"Nie ma na to czasu, eby tracić czas"... na przewodnika!
Transkrypt
"Nie ma na to czasu, eby tracić czas"... na przewodnika!
VIII Liceum Ogólnokształcące i 58 Gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie - Start "Nie ma na to czasu, żeby tracić czas"... na przewodnika! Dnia 12 września b.r. wybraliśmy się całą klasą do Zamku Królewskiego na wystawę zatytułowaną "Teatr i fiesta. Złoty Wiek kultury hiszpańskiej". Wystawa ta została zorganizowana pod honorowym patronatem Ich Królewskich Mości Króla i Królowej Hiszpanii, a także Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Zadaniem jej jest zapoczątkowanie współpracy i wymiany kulturalnej między Polską a Hiszpanią. Dotychczas wystawa ta była zaprezentowana tylko w Sewilli. Do 5 października możemy obejrzeć ją także w Warszawie. Opłata za bilet (11 złotych z przewodnikiem) jest niewielka jak na jej rangę i wartość. Wystawa jest niezwykle obfita w eksponaty (jest ich około 190), do których zaliczają się akwarele, ryciny, rzeźby, książki (manuskrypty, pierwsze wydania hiszpańskich dramatów), stroje, projekty scenografii teatralnych, obrazy olejne, miedzioryty itp. Prezentuje ona wielkość dynastii Habsburgów w Hiszpanii podczas trwania Złotego Wieku kultury tego kraju oraz jej wpływ na ziemie podległe Wielkiej Monarchii, m.in. Polskę. Do Zamku Królewskiego dotarliśmy na czas. W szatni zostawiliśmy nakrycia wierzchnie i plecaki. Po 10 minutach przyszła po nas przewodniczka. Zmierzyła naszą grupę chłodnym i nieprzyjemnym wzrokiem, po czym z wymuszonym i wspaniale wyćwiczonym uśmiechem na twarzy powiedziała (niezbyt oryginalnie), że wyglądamy na sympatyczne i grzeczne osoby, które z pewnością będą zainteresowane wszystkim, co ma ona nam do powiedzenia. Po schodach weszliśmy na pierwsze piętro i w warunkach duchoty i gorąca rozpoczęliśmy podziwianie wystawy, której kształt i scenografia została zaprojektowana przez architektów hiszpańskich. Pani przewodnik, będąca chyba nerwową osobą, starała się nam przekazywać informacje dotyczące wystawy w sposób zwięzły (w negatywnym tego słowa znaczeniu), bardzo szybko, i nie zawsze zrozumiale. Odniosłam wrażenie, że zainteresowanie nas tematem wystawy nie wchodziło w zakres jej zamiarów. Skłaniałabym się nawet do stwierdzenia, że Pani przewodnik prowadziła zagorzały wyścig z czasem, w którym nie było miejsca na dłuższe zatrzymywanie się przy interesujących nas eksponatach. Co zabawniejsze (a może bardziej szokujące?) na naszą próbę obejrzenia pominiętych obrazów i miedziorytów Pani przewodnik zareagowała zwróceniem uwagi na nieprzyzwoitość takiego zachowania, które odebrała jako niekulturalne okazanie znudzenia. Od tej pory przestaliśmy się dla niej liczyć jako istoty grzeczne i zainteresowane. Resztę wystawy obejrzeliśmy w tempie po prostu błyskawicznym. Na szczęście przed wejściem do Zamku Królewskiego otrzymaliśmy bogate w treść i zdjęcia eksponatów katalogi. Pomimo niezwykłej nerwowości Pani przewodnik oraz tempa przez nią narzuconego, udało mi się z bliska przyjrzeć niektórym obrazom, np. "Portretowi księcia Gundakara Dietrichsteina przebranego do baletu na koniach" Jana Thomas'a. Zastanawiam się jednak, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby podziwianie wystawy jedynie z katalogiem w ręku. Pozwoliłoby to na wnikliwszą analizę jej tematu i dostarczyło więcej przyjemności. Nie po to chyba opłacamy przewodnika, żeby w ogóle z niego nie skorzystać? Odsuwając Panią przewodnik na dalszy plan, przejdę do wyrażenia swojego zdania na temat wystawy. Myślę, że sam pomysł zorganizowania jej w Polsce był bardzo dobry. Jeśli bowiem chcemy być społeczeństwem obeznanym w historii świata i w pełni ukulturalnionym, powinniśmy znać także dzieje innych, zwłaszcza europejskich krajów, a takie wystawy jak na przykład ta w Zamku Królewskim stwarzają wyśmienitą okazję do połączenia przyjemności z pożytecznym. Łatwiej zapamiętywać, a później kojarzyć fakty i dzieła. Co ważniejsze, kultura hiszpańska, której rozkwit nastąpił pod panowaniem Habsurgów oraz dzieje Wielkiej Monarchii są związane również z historią Polski. Z rodem Habsburgów łączą nas bowiem wielowiekowe powiązania dynastyczne. Wystawa została podzielona na dwie części: "fiestę" i "teatr". Dzięki temu jej układ jest harmonijny, pełen ładu - wszystko ma swoje dokładnie określone miejsce. "Fiestę" otwiera przedstawienie władzy i wizerunku monarchów, natomiast "teatr" - portrety najważniejszych dramaturgów: Lope de Vegi i Pedra Calderóna de la Barca. Eksponaty, które możemy podziwiać zostały przywiezione do Polski z muzeów, bibliotek, prywatnych kolekcji oraz różnych instytucji z 13 krajów. W części poświęconej fieście przybliżone są takie tematy jak: święto dworskie, architektura i przestrzenie uroczystości, obrzędy żałobne, wozy triumfalne, orszak - procesja, rozrywki w czasie uroczystości, święto kościelne, święto ludowe; w części o teatrze: dramaturdzy i dzieła, przestrzenie spektakli teatralnych, scenografia, aktorzy, commedia dell'arte, muzyka, balet, taniec. Myślę, że wystawa ta jest znakomitym źródłem wiedzy o kulturze hiszpańskiej XVII wieku. Wszystkim eksponatom towarzyszy krótki komentarz, natomiast szerszych informacji dostarcza katalog. Sądzę, że http://wladyslaw.edu.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 09:21 VIII Liceum Ogólnokształcące i 58 Gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie - Start każdy, kto ma ochotę na przyjemną lekcję kultury, powinien wybrać się do Zamku Królewskiego. przyg. Agnieszka Umgelter (kl. IIc) http://wladyslaw.edu.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 09:21