Okrągły Stół z perspektywy 25 lat
Transkrypt
Okrągły Stół z perspektywy 25 lat
Piłkarski szrot 6 3 źródło własne Fura szczęścia Studenci zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, studiujący na specjalności Komunikacja w Biznesie już po raz trzeci przeprowadzają niesamowitą akcję charytatywną. Fura Szczęścia, bo o tej akcji mowa, zbiera pieniądze na rzecz Fundacji Stworzenia Pana Bohdana Smolenia, która prowadzi rehabilitację poprzez hipoterapię. Wiele mówi się o piłkarskim szrocie sprowadzanym na pęczki przez wiele klubów T-Mobile Ekstraklasy. Jednym z najlepszych przykładów tego zjawiska jest Widzew Łódź. Pozycja w tabeli łódzkiej drużyny w pełni odzwierciedla umiejętności zatrudnianych przybyszów z Haiti, Albanii, czy Tunezji. O wpływie obcokrajowców ligę pisze Konrad Witkowski 6 Bezpłatny dwumiesięcznik Nr 29 z MaJ 2014 B adania CBOS przeprowadzone w lutym wykazują, że pozytywny stosunek do porozumień z 1989 roku nadal przeważa i prawie się nie zmienił (41% w 2009, 42% w 2014). Wzrosła liczba obojętnych (z 31% do 37%), a negatywnych – nieznacznie spadła (z 12% do 10%). Znaczna część z nas uważa Okrągły Stół za „porozumienie elit” (37%), „demokratyczną rewolucję” (17%), „zmowę elit” (15%), zaś za „manipulacje służb specjalnych” – 6%. Z kolei sposób przeprowadzenia za dobry, Okrągły Stół z perspektywy 25 lat ale z wadami, uważa 41%, za najlepszy 27%, natomiast za nieodpowiedni 11%. Przy czym w ciągu ostatnich lat tych pierwszych i ostatnich przybyło. Fakt, iż Okrągły Stół umożliwił bezkrwawe przekazanie władzy, w dalszym ciągu docenia ponad ¾ z nas. Przybyło zwolenników opcji, że nie doprowadził on do rozliczeń z poprzednim systemem i był niepotrzebny, gdyż PRL i tak by upadł (odpowiednio z 51% do 57% i z 27% do W kraju usytuowanym pomiędzy dwiema odrębnymi kulturami, nad Zatoką Fińską, może narodzić się kolejny separatyzm. Już w marcu ambasador Rosji przy ONZ, Witalij Czurkin, informował, że władze Kremla są zaniepokojone statusem mniejszości narodowej w Estonii. Kiedy sytuacja na Ukrainie zaczęła się komplikować, pojawiły się pytania, które państwo będzie następne. Czy w domysłach chodziło również o Estonię? D emokratyczny kraj ze stolicą w Tallinie. Członek NATO i Unii Europejskiej. Jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek kontynentu. Państwo, jak dotąd sta- drugiej stronie Łaby, ale to w Polsce wszystko się zaczęło. Pierwszy raz wykonano nad Wisłą rewolucję wedle nowego paradygmatu, nieuwzględniającego wybuchu kolejnego powstania. Wielu osobom takiego krwawego „aktu założycielskiego” brakowało. W każdym razie operacja została wykonana. Pojawiają się głosy, że zabrakło pewnego rodzaju przeżycia tej zmiany w polskich umysłach. Świadomości, że oto nastał początek nowej ery, z którą wszyscy bez wyjątku by się utożsamiali. Pozostaje jedynie pocieszenie, że siłą rzeczy z biegiem lat poprzedni okres będzie stawał się coraz mniej ważny. Droga ku zachodowi historykon.pl Mija już ćwierć wieku od momentu, kiedy to przedstawiciele komunistycznych władz i solidarnościowej opozycji usiedli wspólnie przy jednym, okrągłym stole. Dwumiesięczne rozmowy odmieniły kraj nad Wisłą i rozpoczęły w Bloku Wschodnim Jesień Ludów. Wielu jego bohaterów odgrywa ważne role publiczne do dziś. Jak zatem teraz ta historia wygląda? bilne, ale pojawiają się sygnały ostrzegawcze. Wysyłają je Rosjanie stanowiący blisko ¼ ludności. Szacuje się, że nawet ponad 100 tysięcy Rosjan zamieszkujących Estonię nie posiada estońskiego obywatelstwa i paszportu. Ponadto mniejszość pozbawiona jest prawa wyborczego do parlamentu, nie może obejmować 34%). Widzimy zatem, że jeśli chodzi o społeczne nastroje, realistycznie nastawieni wygrywają z tymi najbardziej pozytywnymi reprezentowanymi przez środowisko Gazety Wyborczej i negatywnymi stanowiącymi szeroko rozumianą prawicę. Tło historyczne Sam fakt, że do tych obrad doszło, świadczy, iż ówczesne władze nie były tak silne, jak się wydawało. W polityce tak to już jest, że jak ktoś jest silny, to nie dyskutuje ze słabszym albo przynajmniej nie rozmawia z nim na serio. System pękał. Gorbaczow rozpoczął pierestrojkę, a nad Polską Ludową pojawiło się widmo gospodarczej przepaści. Wszystkie znaki na niebie i ziemi, w Moskwie oraz Waszyngtonie i innych stolicach wskazywały na to, że wielka zmiana czeka po Po 1989 roku Polska, podobnie jak inne kraje tego regionu Europy, poszła ku światu zachodniemu, ku NATO i Unii Europejskiej. Z inicjatywy Waszyngtonu, Berlina i Paryża oraz dzięki takim instytucjom, jak Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy rozpoczął się geopolityczny proces mający na celu zniwelowanie moskiewskich wpływów. Polska przeszła już wstępne etapy. Zmieniła się gospodarka. Zmieniła się konstytucja. Zmieniło się wiele. Pytanie: czy zmieniliśmy się my sami? Mikołaj STANEK Między wschodem a zachodem najwyższych stanowisk państwowych, ponieważ po upadku ZSRR Estonia przyjęła strategię, zgodnie z którą obywatelstwo przyznawała tylko i wyłącznie tym, którzy znali język estoński oraz historię kraju. Rosjanie uznali, że te wymagania są zbyt wygórowane, dlatego obecnie istnieje tak liczne grono bezpaństwowców. Problem dla Kremla stanowi także kwestia języka rosyjskie- go. Władimir Putin dąży do tego, by rosyjski był obok estońskiego drugim językiem urzędowym wszędzie tam, gdzie znajdują się duże skupiska ludności rosyjskiej. Kreml krytykuje władze nadbałtyckiego państwa za nieprzychylny stosunek do mniejszości, uniemożliwianie im zdobycia obywatelstwa, a nawet łamanie praw tych społeczności. Nie jest pewne, czy północno-wschodnie te- reny Estonii, zamieszkiwane przez blisko 97% ludności rosyjskojęzycznej, znajdują się dziś w strefie zagrożenia. Choć władze kraju jeszcze niedawno informowały, że nie obawiają się wybuchu nastrojów separatystycznych, to dziś w polityce zagranicznej niczego nie można przewidzieć. Rosja nie śpi. Ewa NOWAK www.facebook.com/gazeta.fenestra Gender jak bzy na wiosnę Czegoś takiego na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa jeszcze nie było. Ogólnopolska Konferencja Naukowa„Gender – czym jest, czym było, czym się staje?”przyciągnęła naukowców i studentów nie tylko z poznańskich uczelni. Wygłaszali oni liczne referaty i podejmowali dyskusje z uczestnikami rozmaitych paneli. Rozmowy na temat ideologii czy, jak inni określają,„płci kulturowej”sprawiły, że 25 kwietnia gender rozkwitło niczym pierwszo wiosenne kwiaty na Morasku. K GDZIECIMĘŻCZYŹNI? Pomysł na tego typu konferencje pojawił się już w listopadzie zeszłego roku. W mediach od pewnego czasu trwa spór na temat gender. Konferencja, która teraz miała miejsce, mam nadzieję, że dała odpowiedzi na pytania tytułowe, czyli czym jest gender, czym było i czym się staje. – mówi Filip Pietruszewski, jeden z organizatorów konferencji – Jest ona przede wszystkim okazją do wymiany wiedzy o płci kulturowej. – podkreśla. Zapytany o to, czemu w konferencji brało udział zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn (według moich obserwacji proporcje stanowiły blisko 5:1 - odpowiednio), odpowiada – Wynika to z prestiżu. Podejmujemy tutaj chociażby kwestie przestrzeni prywatnej czy dyskrymina- Wielkimi krokami zbliżamy się do wyborów. Wkrótce zagłosujemy na kandydatów do Parlamentu Europejskiego. W przyszłym roku 2015 wybierzemy senatorów i posłów w wyborach do Parlamentu Rzeczypospolitej. Czy wyborców zdobywa się bilbordami? N ie wszyscy już wiedzą, na kogo oddać swój głos, a sondaże pokazują, że partie z niskim jak dotąd poparciem są obecnie „na fali”. Szczególnie zauważalny jest wzrost poparcia dla Kongresu Nowej Prawicy, a raczej dla Janusza KorwinMikkego, który jest jego jedną i jedyną rozpoznawalną twarzą. cji kobiet. W związku z tym wiadomo, że bardziej interesuje to kobiety niż mężczyzn. Skomentować tę wypowiedź można w następujący sposób: faktycznie, prestiż takiej konferencji może odstraszać mężczyzn. I to nawet tych stuprocentowych, jak Mariusz Pudzianowski. Wszakże Henryk Elzenberg, polski filozof i aforysta, zwykł był mawiać: „Pomnij, że sąd laika, gdy mówi o dziele, o dziele mówi mało, o laiku wiele.” MÓWIĄ,JAKJEST Dzięki konferencji można było się dowiedzieć wielu nowych, ciekawych i zaskakujących rzeczy. Na panelu dyskusyjnym „Gender, sex, przemoc” pierwsza z prelegentek, Justyna Kiraga, wygłosiła referat zatytułowany „Ile człowiek ma płci? Interseksualność w ujęciu Anne Fausto-Sterling”. Referentka mówiła m.in.: „testosteron i estrogen należy traktować jak hormony wzrostu”; „jeżeli dziewczynki mają niższy głos i posiadają owłosienie na twarzy, to są transseksualne”; „jeżeli chłopcy, choć mają penisa, posiadają dodatkowo wewnętrzne organy kobiece, czyli ślepy zaułek, to są transseksualni”; „określenie zaburzenie seksualne jest stygmatyzujące i nie powinno się tak mówić w stosunku do transseksualistów”. Oprócz tego wystąpienia były jeszcze dwa inne. Poruszano tematy różnicy płci kulturowej i biologicznej oraz problem gwałtów w armii USA. Zdaje się, że nie wymaga to szerszego komentarza. Jakość przygotowania referatów i przekonanie ich autorek do założeń gender mówią same za siebie. BOROZMAWIAĆTRZEBAUMIEĆ W trakcie konferencji przemawiały nie tylko zwolenniczki gender. Spotkać się też można było z referatami nastawionymi negatywnie do tematu. W ramach panelu „Gender a pamięć i społeczeństwo” pierwsze wystąpienie fanpejdż WNPID onferencję rozpoczął panel ekspercki, moderowany przez profesor UAM, dr hab. Dorotę Piontek. W ramach tego panelu wykładowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (zaproszono też dr Katarzynę Wojnicką z Uniwersytetu Jagiellońskiego) podjęli temat „Gender jako perspektywa badawcza”. należało do mgr Agnieszki Wloki psychologa i pedagoga z Uniwersytetu Śląskiego. Przedstawiła ona swoje badania oraz badania innych naukowców w celu dowiedzenia tez: „zwolennicy gender są za zniesieniem tego, co tradycyjne”; „dzieci w związkach jednopłciowych częściej mają zaburzenia psychiczne, popełniają samobójstwa”, „gender kojarzy się polskiemu społeczeństwu negatywnie”; „dzieci, którym we wczesnym wieku zmieniono płeć, również mają częstsze zaburzenia psychiczne, częściej się zabijają.” Wywiązała się przy tej okazji burzliwa dyskusja. Zwolenniczki gender atakowały tezy przytoczone przez Agnieszkę Wolkę. Pojawiła się też krytyka Kościoła. Słowem komentarza: nie powinno to dziwić, wiadomo z historii, że ta patriarchalna instytucja nie raz tępiła (niczym mieszkańcy Oranu szczury) to, co światłe i postępowe. NAZAŁĄCZONYMOBRAZKU… Konferencja dała jej uczestnikom prawdziwy obraz gender. Każdy, kto potrafi samodzielnie myśleć, a z całą pewnością takimi ludźmi są studenci WNPiD, dostrzeże intencje osób parających się tematyką genderową oraz wyciągnie własne wnioski. Przeciwników, niezłomnie trwających w swoim podejściu do kwestii płci kulturowej, pewnie trudno albo nawet niemożliwym jest przekonać. Toteż długie i emocjonalne dyskusje dalej będą się odbywać. Oby tylko kończyło się to pozytywnie, jak w wierszu Andrzeja Waligórskiego „Rolnik homoseksualista.” MichałKRAJNIAK Co się ceni w polityce? Według różnych badań ugrupowanie Korwina-Mikke może liczyć na wynik od 5 do nawet 8%. Skąd wzięły się takie wyniki sondażowe Nowej Prawicy? Program wyborczy od kilku lat pozostaje prawie bez zmian. Przewodniczący partii i jego światopogląd również. Pewnie za tę właśnie konsekwencję wyborcy polubili polityka. Januszowi Korwin-Mikkemu nie można odmówić wyrazistości i konkretności. Jest zawsze bezpośredni i rzeczowy. Nie boi się głosić swoich, niekiedy skrajnych i radykalnych, poglądów. Odwaga to jego atut. Ponadto lider Kongresu to osoba wykształcona (uzyskał tytuł magistra filozofii), dlatego nie można nazwać go zupełnym laikiem. Polityk sukcesywnie zbiera fanów na Facebooku. Liczba polubień jego profilu wynosi dzisiaj 244.210 tysięcy. Tym samym przebija nie tylko prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale też swoich rywali, w Kongres Nowej Prawicy otwarcie sprzeciwia się idei Unii Europejskiej, twierdząc, że okupuje ona cały kontynent. Można zadać pytanie: dlaczego w takim razie formacja polityczna startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego? tym Jarosława Kaczyńskiego z zapleczem 2.531 tysięcy tzw. ,,lajków’’. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że najwięcej zwolenników KorwinMikke zyskuje wśród młodych ludzi, szczególnie w gronie tych, którzy są świeżo upieczonymi wyborcami. Przyciągnął ich m.in. hasłami o wolności palenia marihuany czy zażywania narkotyków. Mówił, że wszystko jest dla ludzi, że każdy decyduje o swoim losie. Kongres Nowej Prawicy otwarcie sprzeciwia się idei Unii Europejskiej, twierdząc, że okupuje ona cały kontynent. Można zadać pyta- nie: dlaczego w takim razie formacja polityczna startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego? Korwin-Mikke odpowiedziałby, że po to, by pokazywać jego zło od środka. Takie odważne i kontrowersyjne stwierdzenia budują popularność Kongresu. Sprawiają, że o partii mówi się częściej, że staje się coraz bardziej popularna. Jej lider słynie też z wywoływania skandali. Jego ostatnia wypowiedź o pośle Platformy Obywatelskiej, Tomaszu Tomczykiewiczu, który miał rzekomo zgwałcić kelnerkę, wywołała burzę. Pod groźbą procesu sądowego pre- zes Kongresu Nowej Prawicy wycofał swoje słowa. W tym jednym z nielicznych przypadków zachował niekonsekwencję. Jednak jego stwierdzenie mogło być poważnym zarzutem, pociągającym za sobą odpowiedzialność karną dla posła PO. Wcześniej Janusz Korwin-Mikke nie pozostawiał suchej nitki na osobach niepełnosprawnych. Drwił z paraolimpiady, obrażał uczucia inwalidów. Obecnie prezes Kongresu krytykuje głównie polityków, ale to we współczesnych realiach nie dziwi już i nie razi prawie nikogo. W końcu we współczesnym dyskursie politycznym dominuje retoryka agresji. Były prezes UPR wysuwa stwierdzenia, że billboardy i reklamy wystawiają złodzieje, a on nie zamierza do nich dołączyć. To akurat trudno nazwać mową nienawiści, to raczej konkretne podsumowanie rzeczywistości i jej realiów. Ewa NOWAK 3 maj 2014 Potęga Państwa Środka Czy Chiny – będące drugą największą gospodarką przedzą Chiny pod względem popuświata, posiadające duży potencjał pod względem lacji już w 2025 roku; ludność Chin ludnościowym i terytorialnym, mają szansę zostać miałaby około 2026 roku osiągnąć szczytowy poziom wynoszący nieco światowym hegemonem? Bez cienia wątpliwości mniej niż 1,4 miliarda. Państwo Środka ma szansę, by prześcignąć w przyszłości Stany Zjednoczone. Problemy demograficzne Na drodze do uzyskania statusu supermocarstwa Ogromnym wyzwaniem dla Chin przez Chiny stoi jednak wiele przeszkód, które mogą będą w kolejnych dekadach negaopóźnić wzrost potęgi chińskiej. tywne tendencje demograficzne. W C Potencjał Chin hiny wyłoniły się jako silne państwo z coraz większym zakresem wpływów i oddziaływania na wspólnotę międzynarodową. Lokalizacja terytorium Chin w Azji Wschodniej, które stanowią obecnie najbardziej dynamiczny gospodarczo region świata, daje temu państwu pozycję dogodną i faworyzującą. Ponadto, jako państwo kontynentalne, Chiny mają szansę na uzyskanie dostępu do bogatych zasobów surowców energetycznych w Azji Centralnej oraz Syberii. Państwo Środka nasila także swoją obecność w takich regionach jak Ameryka Południowa, Afryka, Azja i Oceania. Nawiązuje też coraz bliższą współpracę z państwami islamskimi. Czynniki historyczne i geograficzne skłaniają Chiny do odbudowy dawnej świetności, jednakże o tym, czy staną się one centrum świata, zadecydują ambicje samych Chin i odpowiednie działania... Znaczenie Chin na arenie międzynarodowej stale wzrasta w niemal wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego i politycznego. Chiny w końcu zaczęły realizować swój gigantyczny potencjał wynikający przede wszystkim z ogromu terytorialnego i ludnościowego (Chiny są trzecim co do wielkości państwem na świecie po Rosji i Kanadzie). Populacja Chin przekroczyła 1 miliard na początku lat 80tych XX wieku, a w 2010 roku wynosiła już 1,34 miliarda, stanowiąc niemal 20% łącznej populacji Ziemi. Według prognoz United Nations Population Division populacja Chin, mimo obowiązującej od 1979 roku polityki jednego dziecka, będzie dalej rosnąć, zbliżając się do 1,5 miliarda w okolicach 2030 roku, po czym zacznie stopniowo maleć. Dopiero wówczas Chiny prawdopodobnie stracą miano najludniejszego państwa świata na rzecz Indii. US Census Bureau w grudniu 2009 roku wydało prognozę mówiącą, że Indie wy- dużej mierze za ten stan rzeczy odpowiada tzw. polityka jednego dziecka, której zniesienie jest coraz częściej rozważane. Wszystkie analizy są zgodne, że chińskie społeczeństwo szybko się starzeje. Trzeba jednocześnie mieć na uwadze brak powszechnego i sprawnie działającego systemu emerytalnego i opieki społecznej czy zdrowotnej. Zmusza to Chińczyków do bycia najbardziej oszczędnym narodem świata. Odsetek chińskiej populacji w wieku roboczym osiągnął szczytowy poziom w 2011 roku i zaczął się zmniejszać w 2012 roku. Równocześnie procent ludzi starszych w społeczeństwie zaczyna gwałtownie rosnąć. Starzejąca się populacja zwiększy koszty pracy, zmniejszy oszczędności i inwestycje, podwyższy koszty opieki zdrowotnej i systemu emerytalnego oraz spowolni wzrost gospodarczy. Stan środowiska Wartym uwagi problemem jest postępująca degradacja środowiska. Chiny stały się największym trucicielem na świecie, wyprzedzając Pomimo wielkich inwestycji reżimu w cenzurę, nawet on sam przyznał, że Internet dał zwykłym Chińczykom potężny zbiorowy głos w kształtowaniu opinii publicznej. znacznie w tym aspekcie USA i inne kraje. Pekin zaniedbał ochronę środowiska naturalnego przez wzgląd na szybki wzrost. Lecz koszty degradacji stały się nie do zniesienia, zarówno w sensie ekonomicznym, jak i politycznym. Obecnie Chiny są największym emitentem gazów cieplarniach do atmosfery. Chińskie ministerstwo środowiska dysponuje niewielkimi środkami nacisku, a teoretycznie grożących kar łatwo uniknąć za pomocą łapówek. Zanieczyszczenie wody i powietrza powoduje dziś ogromną liczbę przedwczesnych zgonów i kosztuje około 8% PKB. Cierpiąca od dawna chińska ludność w końcu zaczęła energicznie walczyć o swoje prawa środowiskowe. Protesty na dużą skalę zmusiły rząd do wycofania się z planów budowy niektórych zakładów, które zagrażałyby zdrowiu i środkom utrzymania mieszkańców chińskich miast Chiński kapitalizm Najpoważniejszą długoterminową przeszkodą dla chińskiego wzrostu jest jego system kapitalizmu państwowego. W ostatniej dekadzie Pekin w dużej mierze odszedł od reform prorynkowych i wszedł na zdecydowanie etatystyczną ścieżkę roz- wojową. W konsekwencji państwowe przedsiębiorstwa zyskały olbrzymi wpływ na gospodarkę i korzystają z monopolistycznych przywilejów. Dochody gospodarstw domowych są zbyt małe, by utrzymać wyższy poziom konsumpcji, co jest kluczowym czynnikiem dla ponownego zrównoważenia chińskiej gospodarki i zapewnienia źródła przyszłego wzrostu. Brak reform systemowych może przyczynić się do znacznego spowolnienia gospodarki w przyszłości. Ale zreformowanie kapitalizmu państwowego jest politycznie prawie niemożliwe, bo to mogłoby podważyć cały fundament rządów Partii Komunistycznej. Monopol władzy Na froncie politycznym kolejna dekada będzie prawdopodobnie cechować się rosnącą opozycją wobec politycznego monopolu partii komunistycznej. Chińscy obywatele stali się dużo bardziej otwarcie krytyczni i skłonni do negowania autorytetu partii. Pomimo wielkich inwestycji reżimu w cenzurę, nawet on sam przyznał, że Internet dał zwykłym Chińczykom potężny zbiorowy głos w kształtowaniu opinii publicznej. Mariusz NAWROT Humanista (nie)renesansowy Bezrobocie, kasa w Tesco czy Lidlu. Zmywak w Irlandii. To powszechna wizja przyszłości przeciętnego studenta kierunków humanistycznych. Przecież dziś liczą się tylko lekarze, biotechnolodzy i inżynierowie, a humaniści to podobno zbędny balast. M jak…. Czasy renesansu, w których za humanistów uważano ludzi wszechstronnie wykształconych, także w zakresie nauk ścisłych, póki co odeszły w niepamięć. Dziś, aby być humanistą, wystarczy posiadać wrodzony wstręt do pewnej nauki na m, źródła nieprzespanych nocy, para- liżującego strachu i niezliczonych pał na szkolnych świadectwach. M jak matematyka. Właściwie, F jak fizyka i Ch jak chemia też by pasowało, w końcu to również nauki ścisłe i spędzające sen z powiek. W taki oto magiczny sposób do klas humanistycznych w wielu polskich liceach nie trafiają pasjonaci literatury, historii, teatru czy sztuki, ale uczniowie zjednoczeni w nienawiści do ułamków. „Nie lubię matmy, więc jestem humanistą”. To najpopularniejszy slogan i jednocześnie największe kłamstwo polskiej szkoły. Typowa Asia, typowy Karol, typowy humanista… Facebook zalała fala typowych studentów. Kasia i Karol studiują prawo, Aśka dziennikarstwo. „Typowy human” również obecny. A w opisie strony czytamy: „Nie umiesz liczyć? To znak od Zeusa, że jesteś Student filologii polskiej, który nie umie pisać i nie czyta książek?Wydawałoby się, że to rzecz niebywała, a jednak nie dość, że możliwa, to jeszcze częsta. humanistą”. Jednym słowem - na piedestał wkroczyły czasy, w których kpinom dotyczącym humanistów nie ma końca. Ale w owych stereotypach jest pewnie niemało prawdy. Ludzi, dla których literatura czy historia stanowią częścią życia, nie znajdziemy aż tak wielu. Na szczęście są też pasjonaci niemogący żyć bez teatru, piszący felietony czy wiersze do szuflady i nie tylko. Do szkoły – wróć Tak, bo w szkole wszystko się zaczyna i kończy jednocześnie. To tu powinniśmy rozwijać pasje i talenty. Niestety nie zawsze mamy ku temu sprzyjające warunki. Legendarny już maturalny klucz, oceniający wypowiedzi zgodnie z odgórnie przyjętym schematem, powoli odchodzi w przeszłość, ale to nie oznacza końca problemów. Wielokrotnie na lekcjach języka polskiego czy historii nie uczy się myślenia. Jest tylko bezsensowne wkuwanie dat czy nazwisk. Nauczyciele sami są tym znudzeni, nie mówiąc o uczniach. Na lekcjach nie ma wciągających dyskusji, schemat podąża za schematem. Bądźmy nietypowi Na studiach lepiej wcale nie jest. Student filologii polskiej, który nie umie pisać i nie czyta książek? Wydawałoby się, że to rzecz niebywała, a jednak nie dość, że możliwa, to jeszcze częsta. Prawdziwi humaniści muszą się rozwijać, bo według niektórych analityków rynku pracy są oni we współczesnym świecie równie potrzebni jak inżynierowie – umiejętnie nawiązują relacje, lepiej rozwiązują konflikty, nadają się na managerów. Chodzi tu jednak o prawdziwych humanistów, a nie tych, którzy wybrali, na przykład, filologię polską, „bo łatwo było się dostać”. Nie dajmy sobie wmówić, że czeka na nas jedynie mityczna już kasa w popularnym hipermarkecie. By tak jednak nie było, potrzeba i z naszej strony trochę wysiłku i zaangażowania, więc angażujmy się. Może mamy trudniej niż studenci automatyki i robotyki, ale czy nie w tym sens, żeby zmieniać niemożliwe w możliwe? Kasia NOWAK www.facebook.com/gazeta.fenestra Dziedzictwo arabskiej Wiosny O d czasu rewolucji w 2011 roku nastąpiło uaktywnienie się wielu ugrupowań ekstremistów islamskich. Reżim Husni Mubaraka przez 30 lat swoich rządów zwalczał Bractwo Muzułmańskie, które po rewolucji objęło władzę w Egipcie. Prezydentem został Muhammad Mursi, przywódca tejże organizacji, który w dekretach z 2012 roku na tyle rozszerzył swoje prerogatywy, że groziłoby to ponownym nastaniem reżimu. 3 lipca 2013 roku rozpoczęła się druga fala protestów, która, wsparta przez wojsko, doprowadziła do obalenia prezydenta. Natomiast w grudniu sąd egipski uznał Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną, zakazując jej prowadzenia jakiejkolwiek działalności. Od tego czasu ataki terrorystyczne, wymierzane w służby bezpieczeń- Polak potrafi. Pracuje długo i ciężko. Kształci się i wspina się po szczeblach drabiny kariery zawodowej. Podejmuje się każdej posady przynoszącej pieniądze. Pytanie tylko, czy ta wielogodzinna praca stanowi klucz do sukcesu i planowanej przyszłości. P olacy do pracy. Tym hasłem nie musimy już nawoływać naszych rodaków do aktywności zawodowej. Od kilku lat w czołówkach badań do- nezji, starają się zdobyć poparcie wśród tamtejszej ludności. Wzrasta także liczba nielegalnych przedszkoli koranicznych, których nauczyciele uczą dzieci haseł na cześć Osamy Bin Ladena i talibskiego przywódcy mułły Omara. Oprócz działalności dobroczynnej ruch ten organizuje szkolenia bojowe dla młodych rekrutów, którzy w 2012 roku zaatakowali amerykański konsulat, zabijając cztery osoby, w tym J. Christophera Stevensa – ambasadora USA. Wilk w owczej skórze str. 4- rp.pl Niecałe cztery lata temu w Tunezji, a później w Libii, Egipcie i innych krajach arabskich, ludzie wyszli na ulice. Domagali się możliwości godnego życia, a my, czyli cywilizacja Zachodu, łączyliśmy się z nimi w tej walce. Mieliśmy nadzieję, że krwawa rewolucja, którą media ochrzciły mianem arabskiej Wiosny, wprowadzi w tych krajach pokój i demokrację. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, nie mogliśmy pomylić się bardziej. Nad Egiptem zbierają się coraz czarniejsze chmury. Blisko połowa ludności żyje na granicy ubóstwa, bo przy stale rosnącej inflacji trudno jest przeżyć za niecałe trzy dolary dziennie.W Duwaiqa, jednej z dzielnic Kairu, brakuje podstawowych produktów, takich jak chleb, nie ma dostępu do bieżącej wody czy elektryczności, a usługi zajmujące się wywożeniem nieczystości praktycznie nie istnieją. stwa, m.in. egipską policję, nasiliły się. Rozpacz zamiast chleba Nad Egiptem zbierają się coraz czarniejsze chmury. Blisko połowa ludności żyje na granicy ubóstwa, bo przy stale rosnącej inflacji trudno jest przeżyć za niecałe trzy dolary dziennie. W Duwaiqa, jednej z dzielnic Kairu, brakuje podstawowych produktów, takich jak chleb, nie ma dostępu do bieżącej wody czy elektryczności, a usługi zajmujące się wywożeniem nieczystości praktycznie nie istnieją. Abdel Fattah al-Sisi, przywódca zamachu stanu, który będzie ubiegał się o urząd prezydenta, zapowiedział przeprowadzenie reform. Zaznaczył przy tym, że miną dekady, zanim poprawa warunków życia stanie się widoczna. Podobna sytuacja ma miejsce także w Libii. Tanya Valko, pisarka polskiego pochodzenia mieszkająca przez 13 lat w Libii, tak oto komentuje tę trudną sytuację: – „Arabska wiosna” zrujnowała Libię, jej przemysł i spokój mieszkańców. Libia zawsze była przyjaznym krajem, tak dla swoich obywateli, jak i cudzoziemców, a teraz wszyscy boją się w niej żyć. – powiedziała. Warto przy tym dodać, że przed rewolucją Libia była uznawana za regionalną potęgę, która wspierała ruchy narodowowyzwoleńcze w Afryce. Obecnie o władzę w walczą ci, którzy za rządów Kaddafiego musieli zbiec z kraju przed represjami. Także tym razem są to islamscy fundamentaliści, którzy przebywając przez kilkanaście lat w ortodoksyjnych krajach, jak Arabia Saudyjska czy Katar, powrócili, aby szerzyć ten fundamentalizm w swojej ojczyźnie. Czas fundamentalistów Oprócz Bractwa Muzułmańskiego o swoim istnieniu zaczął przypominać inny odłam islamskiego Dżihadu. Ruch Ansar Al-Sharia, w swoich działaniach dąży do zradykalizowania ustroju państw postrewolucyjnych. Organizując szeroko nagłośnione akcje pomocowe, m.in. dostarczając namioty na bazary w upalne dni czy ofiarowując sprzęt sportowy dla dzieci w Matar w Tu- Zarówno Bractwo Muzułmańskie, jak i jeszcze bardziej radykalny Ansar al-Sharia są mocno powiązane z Al-Kaidą. Można powiedzieć, że z nazwą tego drugiego jest tak, jakby wilka ubrać w owczą skórę. Z kolei inspiracją dla Osamy Bin Ladena był Sajjid Kutb, jeden z największych teoretyków egipskiego Bractwa Muzułmańskiego. Ostatecznym dowodem na to, że Al-Kaida od śmierci jej przywódcy nadal ma się dobrze, był opublikowany ostatnio w Internecie film, pokazujący kilkudziesięciu uzbrojonych bojowników gdzieś na terenie środkowego Jemenu. Po rewolucji to małe państwo stało się centralą najgroźniejszego jej odłamu – Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego. Nie widać także końca wojny w Syrii, która nieustannie destabilizuje Liban. W Iraku i Iranie, Arabska Wiosna może wybuchnąć z nieco opóźnionym zapłonem, a w Jemenie szaleje Al-Kaida. Nie ma więc wątpliwości, że na takim ukształtowaniu rzeczywistości zyskali tylko islamscy fundamentaliści, którzy cieszą się dzisiaj dużym poparciem wśród arabskiej ludności. Grzegorz IWASIUTA Dłużej nie znaczy efektywniej tyczących najdłuższego czasu pracy utrzymuje właśnie nasz kraj. Cztery lata temu pracowaliśmy dłużej niż Niemcy, a krócej niż Węgry i Rumunia. W roku 2013 również nie opuszczaliśmy europejskiej czołówki. Obalamy tym samym funkcjonujące w niektórych krajach stereotypy Polaków – pijących, nieznających języków, nieuczciwych kombinatorów. Dziś nie krętaczymy, ale zarabiamy niewielkie pieniądze. I to nie tylko w ojczystym kraju, ale także za granicą. Efektywność działalności Polaków w Wielkiej Brytanii jest wyższa niż samych Brytyjczyków. Podejmujemy się ciężkich prac fizycznych, ale od pewnego czasu stanowimy również konkurencyjną i wykwalifikowaną kadrę profesjonalistów, co przyznają nam także Niemcy. Badania CBOS w 2013 r. wykazały, że aż 95% naszych rodaków uważa, że opłaca się być pracowitym. Pytanie: czy to zacznie w końcu przynosić oczekiwane i należne nam zyski? Średnio pracujemy 40 godzin tygodniowo. To czas w porównaniu do innych krajów długi, ale płace są paradoksalnie niskie, dlatego Polacy tak często emigrują, sugerując się możliwością wyższych, adekwatnych do wysiłku, zarobków. Choć w Europie uważa się nas często za wiecznych biesiadników, ludzi gościnnych i wesołych, a nawet nazbyt rozrywkowych, pracujemy znacznie dłużej niż na Zachodzie. Problem polega jedynie na tym, że nie jesteśmy wydajniejsi. Nasze statystyki psuje zbytnia biurokracja oraz słaba organizacja. Polacy są zmęczeni psychicznie i fizycznie. Wracając do domu, marzą tylko o tym, by pójść spać. Po zbyt długim i intensywnym dniu przestają być efektywni. Po co spędzać tyle czasu za biurkiem czy kasą, jeżeli nie przynosimy pracodawcy przewidywanych korzyści? Elastyczny, sześciogodzinny dzień pracy testują Szwedzi. Chcą sprawdzić, czy 30 godzin tygodniowo okaże się optymalne. Zależy im na znacznej poprawie kondycji psy- chicznej oraz fizycznej swoich rodaków, dlatego zdecydowali się na eksperyment. Czy podobne kroki będzie można podjąć w naszym kraju? Warto zauważyć, że w Skandynawii, a dokładniej w Finlandii, pracuje się najkrócej, natomiast tamtejsze zarobki plasują się na poziomie jednych z najwyższych. Wobec tego może warto zastanowić się nad zmianami, po to, by Polak pracujący stał się Polakiem w stu procentach efektywnym we własnym kraju, niekoniecznie za granicą. Może dzięki pewnym modyfikacjom systemu praca zacznie popłacać. Ewa NOWAK maj 2014 Disco Polo Music - tak będzie się nazywał pierwszy kanał muzyczny Polsatu. Nie trudno domyślić się, jakiemu gatunkowi muzycznemu będą poświęcone audycje. Start przedsięwzięcia zapowiedziany został na 1. maja. Jeśli istniejąca od 22 lat Telewizja Polsat postanawia uruchomić kanał polskiej muzyki tanecznej, to czy ktoś jeszcze może mieć wątpliwości, że disco polo przeżywa swoje drugie życie? Renesans w rytmie disco Tak to się zaczęło Wszystko zaczęło się w latach 70. i 80. XX wieku od pocztówek dźwiękowych zza Oceanu. Były one jedynym nośnikiem muzycznym, niepodlegającym ścisłej kontroli ideologicznej. W Polsce tworzone nie tylko przez oficjalne wytwórnie fonograficzne, ale także w domowych miejskich i wiejskich amatorskich wytwórniach. Piosenki ludowe nie były w PRL doceniane, zupełnie inaczej wyglądało to wśród emigrantów. Dla nich były pięknymi wspomnieniami i elementem polskości. Dlatego polonijne zespoły tworzyły wiele utworów po- bayerfull.plstr.8 m-volley.pl K anał Disco Polo Music będzie grał muzykę disco polo, biesiadną i dance. Gwiazdą stacji wybrano Sławomira Świerzyńskiego weterana disco polo, lidera zespołu Bayer Full. Poprowadzi własny program, w którym odwiedzi różne miejsca w Polsce, aby pokazać, „czym różni się np. biesiada ułańska od sarmackiej czy kaszubska od pomorskiej”. Program będzie realizowany przy współpracy Ministerstwa Rozwoju Wsi i Rolnictwa RP, Urzędów Marszałkowskich i władz samorządowych. Oprócz tego w ramówce stacji nie zabraknie list przebojów, relacji z koncertów czy najnowszych informacji z branży. Podobne stacje muzyczne są od pewnego czasu obecne na rynku. W maju mijają 3 lata od uruchomienia Polo TV - kanału emitującego teledyski disco polo, relacje z imprez i programy rozrywkowe. Udziały w rynku w styczniu 2014 r. wynosiły 0,86 %, co dało Polo TV pierwsze miejsce wśród kanałów muzycznych w Polsce (pozostawiając daleko w tyle Eska TV i 4funTV). Ale to właśnie Polsat od zawsze związany był z disco polo. W latach 19962002 emitował program Disco Polo Live, a o dwa lata dłużej (od 1994) kultowy magazyn Disco Relax. Rynek disco polo generuje obecnie ogromne przychody. Organizowane są koncerty i festiwale. Płyty można nabyć już nie na bazarach, ale w sklepach muzycznych. Artyści disco polo zarabiają porównywalnie z czołowymi gwiazdami polskiej muzyki rozrywkowej. chodzenia ludowego, sentymentalnych lub, wręcz przeciwnie, rubasznych i frywolnych. Drogą nieoficjalną te nagrania trafiały do Polski. Tak popularność zdobyły takie zespoły jak Biało-Czerwoni czy Polskie Orły ze znanym do dziś hitem „Cztery razy po dwa razy”. I to właśnie kasety Polskich Orłów przerobili w 1989 r. chłopcy z amatorskiej grupy Top One. Tak narodziła się muzyka disco polo, początkowo zwana „muzyką chodnikową”. Pomysł Top One polegał na nagraniu znanych piosenek w dyskotekowych aranżacjach. Wydali płytę Poland Disco, która była bestsellerem na ulicznych straganach. Później była wytwórnia muzyczna Blue Star, założona przez właściciela wytwórni kaset w Żyrardowie, Sławomira Skręta. To tam powstał termin „disco polo” opisujący polską muzykę taneczną, w której ważne były elektroniczne instrumenty klawiszowe i melodramatyczne teksty o miłości. Mania disco polo ogarnęła całą Polskę, choć muzyka była niemal nieobecna w mediach. Powstawały kolejne zespoły, najwięcej w okolicach Białegostoku i Warszawy. Wytwórnia wykreowała takie gwiazdy gatunku jak: Fanatic, Milano, Akcent czy wreszcie istniejący od 1986 r. Bayer Full. Dopiero w 1992 r. media zauważyły potęgę nowego ro- dzaju muzyki. W tym właśnie roku odbyła się w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie pierwsza Gala Piosenki Popularnej i Chodnikowej. Była transmitowana przez TVP. Mimo że zorganizowana była w taki sposób, by wyśmiać „kiczowate i tandetne” disco polo, to publiczność była zachwycona, a bilety na kolejne koncerty rozeszły się błyskawicznie. Proste teksty, pisane wyłącznie w języku polskim, i zachłyśnięcie się „nowoczesnymi” dźwiękami powodowały ogromną popularność disco polo. Przemysł się rozrastał i wkrótce zaczął obejmować także np. lokale grające wyłącznie taką muzykę. Jerzy Suszycki, związany z Blue sieć 20 takich dyskotek. Grały w nich wyłącznie zespoły z Blue Star. W rytmach disco polo co weekend bawiło się nawet kilkanaście tysięcy osób. Po muzykę disco polo chętnie sięgali też politycy, wykorzystując ją w kampaniach wyborczych. Do i z podziemia Wraz z końcem lat 90. nastąpił przesyt disco polo. Polacy zainteresowali się gatunkami muzycznymi z Zachodu, takimi jak rock czy hiphop. Sprzedaż kaset i płyt z polską muzyką taneczną drastycznie spadła, a symbolem wejścia disco polo do podziemia było zdjęcie z Disco polo nie zginęło, ale dojrzewało - na wiejskich potańcówkach i weselach. Socjologowie i kulturoznawcy zastanawiają się, co spowodowało renesans tego gatunku muzycznego. Star, otworzył w województwie białostockim miejsce wyposażone w profesjonalne nagłośnienie, oświetlenie dyskotekowe, barek oraz strzeżony parking. Zorganizował autobusy, które dowoziły ludzi z oddalonych nawet 50 km wsi. Zainteresowanie było tak ogromne, że w ciągu kilku lat Suszycki stworzył anteny programu Disco Relax. Wykonawcy disco polo nadal tworzyli, ale o muzyce mówiło się już tylko w kontekście kiczu i tandety. Zainteresowanie było niszowe. Disco polo zniknęło z głównego nurtu na kilka lat. Od 2007 r. kolejne stacje telewizyjne i radiowe zaczęły zauważać powracającą popularność dawnej „muzyki chodnikowej”. Pojawiały się kolejne programy. Disco polo nie zginęło, ale dojrzewało na wiejskich potańcówkach i weselach. Socjologowie i kulturoznawcy zastanawiają się, co spowodowało renesans tego gatunku muzycznego. Nie da się tego jednoznacznie stwierdzić, jednak gdy w 2012 r. cała Polska bujała się w rytmie „Ona tańczy dla mnie” (obecnie ponad 80 mln wyświetleń na youtube), nikt nie miał wątpliwości, że disco polo powróciło. Rynek disco polo generuje obecnie ogromne przychody. Organizowane są koncerty i festiwale. Płyty można nabyć już nie na bazarach, ale w sklepach muzycznych. Artyści disco polo zarabiają porównywalnie z czołowymi gwiazdami polskiej muzyki rozrywkowej. Jak pisze Aleksandra Brodziak w onet.biznes, „brzydkie kaczątko zamieniło się w kurę znoszącą złote jajka”. Brakujący element Artyści disco polo mówią, że ich gatunku słucha każdy, tylko nie każdy się do tego przyznaje. Jak twierdzi Szymon Babuchowski, „ten nurt wyrósł z polskich marzeń o życiu na zachodnim poziomie - realizowanych w sposób bardzo nieudolny, ale mało kto dostrzegał wówczas kicz tego naśladownictwa”. Niewątpliwie disco polo od dawna jest nieodłącznym elementem polskich wesel i zabaw. Teraz staje się także takim elementem mediów. Aleksandra LAPS 6 www.facebook.com/gazeta.fenestra Fura Szczęścia nadjeżdża już po raz trzeci! P rojekt charytatywny Fura Szczęścia jest realizowany przez studentów studiów magisterskich na kierunku zarządzanie Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, którzy wybrali specjalność Komunikacja w Biznesie. W ramach przedmiotu zarządzanie komunikacją marketingową podzielili się na zespoły projektowe, tj. strategia, PR, współpraca z biznesem, kreacja oraz grupy zajmujące się poszczególnymi eventami, żeby wspólnymi siłami wypromować swoją akcję i pozyskać pieniądze od sponsorów. Honorowy patronat nad tym wydarzeniem objęli: Prezydent Miasta Poznania, Marszałek Województwa Wielkopolskiego oraz Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Żebymiećkońskiezdrowie… Tegoroczne przedsięwzięcie ma na celu pomóc Fundacji Stworzenia Pana Smolenia, która od 2007 r. prowadzi – Studiujemy zarządzanie, zatem projekt Fura Szczęścia jest doskonałą okazją, żeby sprawdzić się w roli lidera. Koordynacja grupą ludzi nie należy do łatwych zadań, dlatego ćwiczymy na żywym organizmie planowanie, motywowanie i kontrolowanie wytyczonych zadań – mówi Anna Hankiewicz, szef działu PR Fury Szczęścia. Młodzi menedżerowie na własnej skórze przekonali się, że dobry plan to podstawa, bo bez niego dział kreacji nie może zaprojektować plakatów, PR nie może wysłać rzetelnej informacji prasowej do mediów i cały projekt stoi w miejscu. W akcji uczestniczy 36 studentów, którym pomagają koleżanki i koledzy z poznańskich uczelni. Organizatorzy aktywizują całą społeczność akademicką oraz wszystkich pomocnych ludzi z całego kraju. Dlaczego studenci podjęli się tego wyzwania? – Naszym celem jest niesienie pomocy, a taka aktywność niesamowicie rozwija oraz daje poczucie spełnienia i satysfakcji z najmniejszych sukcesów – mówi Łukasz Góralski z działu PR. Studenci z potrzeby serca Pokaż mi swoich obcokrajowców, a powiem ci, jak silną masz ligę. Dziwne? ani trochę. Porównanie graczy, którzy trafiają do T-Mobile Ekstraklasy, z zagranicznymi piłkarzami, sprowadzanymi przez kluby Premier League lub La Liga, w pełni potwierdza słuszność tej parafrazy popularnego futbolowego powiedzenia. N ie ma się co łudzić. Na grę w polskiej lidze nigdy nie zdecyduje się gwiazdor formatu Luisa Suareza. Na pewno nie uczyni tego również, przeciętny w skali europejskiej, gracz pokroju Javiera Mascherano. Między Odrę a Bug trafia zazwyczaj futbolowy szrot – ludzie, których nazwanie „piłkarzami” byłoby bluźnierstwem, albo zawodnicy, którzy o latach swojej świetności zdążyli już dawno zapomnieć. Zdarza się jednak, że wśród setek kamyków wrzuconych do polskiego ogródka przez pazernych piłkarskich menadżerów znajdzie się kilka diamentów. A nawet jeśli nie diamentów, to przynajmniej dość cennych kamieni ozdobnych. Trampolina nad Wisłą Najnowsze dzieje polskiego futbolu znają kilka przypadków, w których zawodnik trafiający do naszego kraju okazywał się sportowcem na tyle utalentowanym, że udało mu się zapracować na transfer do dużo silniejszej ligi. Pierwszym stranierim, który w XXI wieku zdołał wypromować się w Polsce, był Emmanuel Olisadebe. W 1997 roku trafił do Polonii Warsza- poświęcają swój czas i energię dla osób potrzebujących rehabilitacji. Czerpią radość ze wspólnych działań, których efekty są widoczne każdego dnia. Przełomowanoc Inicjatorzy Fury Szczęścia na początku kwietnia zaplanowali imprezę w jednym z poznańskich klubów. Zaprzyjaźniona drukarnia zasponsorowała wydruk plakatów i biletów, kolega jednej ze studentek zrobił profesjonalne zdjęcia, sponsorzy ofiarowali kilka gadżetów na loterię... Studenci zaprosili swoich znajomych, przekonując, że czeka na nich moc atrakcji: pokazy tańca, konkursy z nagrodami i goście specjalni. Udało się, impreza Roztańczona Fura przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów. To był ich pierwszy wspólny sukces, który udowodnił, że razem mogą zdziałać więcej. Studencisięrozpędzili Uczestnicy projektu mają w planach jeszcze wiele wydarzeń, m.in. przejazd fur po mieście, warsztaty tańca, uroczystą galę finałową z udziałem wszystkich darczyńców oraz Dzień Dziecka w siedzibie fundacji. Na każdym z zaplanowanych wydarzeń będzie wiele atrakcji muzycznych, tanecznych czy motoryzacyjnych. Pomiędzy głównymi wydarzeniami przewidziane są także inne działania, np. licytacje przedmiotów z autografami sławnych postaci, m.in. reprezentacji polskich panczenistów czy reprezentacji polskich siatkarek. Fura Szczęścia jest organizowana już po raz trzeci, a dotychczasowe akcje charytatywne osiągnęły niebywały sukces. Z roku na rok suma pieniędzy uzyskana przez organizatorów jest coraz większa. W 2012 roku studenci Komunikacji w Biznesie zgromadzili 12 260 zł, a cały dochód został przekazany na zakup specjalistycznego samochodu dla Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Specjalnej Troski im. Leszka Grajka. W 2013 roku celem akcji było zebranie funduszy na wyposażenie placu zabaw w Przedszkolu Specjalnym nr 164. Łączny dochód z zeszłorocznej inicjatywy wyniósł 13 500 zł. źródło własne akumulatory naładowane, rehabilitację poprzez hipoterapię dobagażnik jest pełen po- rosłych i dzieci z różnymi dysfunkcjamysłów, kierowcy zaplano- mi fizycznymi oraz intelektualnymi. Hipoterapia to forma rehabilitacji psywali już przebieg trasy, więc choruchowej, podczas której pacjent III edycja Fury Szczęścia ru- ma kontakt z koniem. Ze względu na sza w drogę! Studenci Ko- problemy finansowe fundacji studenci postanowili wesprzeć organizację munikacji w Biznesie Uni- swoim zapałem, kreatywnością i wersytetu Ekonomicznego dobrym sercem. w Poznaniu chcą zebrać 18 000 zł na szczytny cel. NietylkoFura,skóraikomóra WFurzejestmiejscedlaCiebie Inicjatorzy trzeciej edycji Fury Szczęścia postawili sobie za cel kwotę 18 000 zł, dlatego będą wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą sumę pieniędzy. Wszelkie pytania można kierować na adres mailowy Fury Szczęścia: [email protected]. Zapraszamy również na stronę internetową: www.furaszczescia.pl oraz na profil na Facebooku. AnnaHANKIEWICZ Cudzego nie wa z nigeryjskiego Jasper United jako nikomu nieznany 19-latek. W ciągu czterech lat zapracował nie tylko na transfer do Panathinaikosu Ateny, ale także na polski paszport oraz pewne miejsce w ataku naszej kadry. Z ekipą Koniczynek zdobył mistrzostwo Grecji i dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w której strzelał gole Arsenalowi oraz Schalke. Olisadebe oficjalnie zakończył karierę kilkanaście miesięcy temu, jednak z poważnym graniem w piłkę pożegnał się już w 2005 roku. W naszej ekstraklasie do dużej kariery wystartował także inny Nigeryjczyk. Kalu Uche, bo o nim mowa, przyszedł do Wisły Kraków w 2001 roku z rezerw Espanyolu Pierwszym stranierim, który w XXI wieku zdołał wypromować się w Polsce, był Emmanuel Olisadebe. W ciągu czterech lat zapracował nie tylko na transfer do Panathinaikosu Ateny, ale także na polski paszport oraz pewne miejsce w ataku naszej kadry. Barcelona. Pod Wawelem Uche trafił na wyśmienitą koniunkturę – z nim w składzie Biała Gwiazda zdobyła dwa mistrzostwa Polski, a w legendarnym sezonie 2002/2003 dotarła do 1/8 finału Pucharu UEFA. Piłkarz prezentował się w europejskich rozgrywkach na tyle udanie, że w 2004 roku został wypożyczony na rok do francuskiego Bordeaux. Później Wisła sprzedała go za milion euro do Almerii. Następnie Kalu Uche występował w szwajcarskim Neuchatel Xamax i ponownie w Primera Division, broniąc barw Espanyolu. Sezon 2012/2013 spędził w Kasimpasie, zostając drugim najlepszym strzelcem ligi tureckiej. Aktualnie odcina kupony od sławy, przelicza petrodolary i czasami kopie piłkę w katarskim klubie Al-Rajjan. W kadrze Nigerii Uche zaliczył dotychczas 36 spotkań i wystąpił na mundialu rozgrywanym w 2010 roku w RPA, podczas którego strzelił dwa gole. Nieco ponad dwóch lat potrzebował Ivica Kriżanac, by z zawod- nika rezerw Sparty Praga przekształcić się w piłkarza wielkiego Zenitu Sankt Petersburg. Ten czas chorwacki obrońca spędził w Polsce: najpierw krótko w Górniku Zabrze, następnie w Groclinie Grodzisk Wielkopolski. Z Dyskobolią sięgnął po wicemistrzostwo kraju i wyeliminował z Pucharu UEFA Herthę Berlin oraz Manchester City. W styczniu 2005 roku Kriżanac za 650 tysięcy euro trafił do drużyny rosyjskiego potentata. Jako stoper Zenitu osiągnął największe sukcesy w karierze – grał w Lidze Mistrzów, zdobył Puchar UEFA i Superpuchar Europy w 2008 roku, a także dwukrotnie mistrzostwo Rosji. Ivica Kriżanac rozegrał 11 spotkań w kadrze narodowej Chorwacji. Za mocni na Polskę, zbyt słabi na Zachód Cudzoziemcy, którzy wyjeżdżają z naszej ligi w ostatnich latach, nie robią aż tak impo- maj 2014 Już 12 czerwca rozpocznie się największe piłkarskie wydarzenie roku. Przez nieco ponad miesiąc na brazylijskich boiskach królować będzie futbol na najwyższym poziomie. Będzie to też święto piłkarzy. Jednak nie wszystkim gwiazdom będzie dane zasmakować brazylijskich upałów i atmosfery stadionów. I nie mowa tu o„Ibrahimovicach”,„Bale’ach”czy„Lewandowskich”. Są bowiem tacy, którzy mimo zakwalifikowania się ich drużyn narodowych na Mundial turniej obejrzą co najwyżej z wysokości trybun. 1.RadamelFalcao Lider reprezentacji Kolumbii Mundial raczej na pewno ma z głowy. Kiedy pod koniec stycznia w meczu pucharowym pomiędzy jego AS Monaco a Monts Falcao padł po wślizgu obrońcy rywali, Sonera Erteka, wiadomym było, że Kolumbijczyka może czekać dłuższy rozbrat z futbolem. Diagnoza postawiona przez lekarza, doktora Jose Carlosa Noronhę (który leczył w przeszłości m.in. Pepe, Ricardo Carvalho, Ashleya Cole’a czy Arjena Robbena), była jednoznaczna – zerwanie wię- Kontuzje, czyli rzecz o tych, którzy by mogli, a nie mogą zadeł krzyżowych w lewym kolanie. Mimo ogromnego optymizmu, płynącego tak ze strony kibiców, jak i samego Falcao, oczywistym była co najmniej półroczna przerwa od gry. Oficjalnie zatem snajper do treningów ma wrócić w lipcu. Jest jednak na tyle zdeterminowany, by załapać się na wyjazd do Brazylii. Również lekarze żywią nadzieję na rychły powrót 27-latka do gry: – Operacja się udała. Światełko na końcu tunelu nie jest wcale takie małe. My również trzymajmy za Kolumbijczyka kciuki. Bo wielka piłkarska impreza bez cudownych bramek Falcao to już nie to samo. .ChristianBenteke Postrach wszystkich graczy gier z serii FIFA. Do klasyków zalicza się już sławetne „Keep calm and graj na Benteke”. Rosły belgijski napastnik strzela jednak nie tylko w FIFIE, ale i na boiskach najlepszej ligi świata (17. w obecnych rozgrywkach). Tym bardziej smuci fakt, że napastnika Aston Villi nie zobaczymy na boiskach w Brazylii. Zerwanie ścięgna Achillesa jest bowiem równoznaczne z półroczną absencją. A że Benteke kontuzję odniósł na początku kwietnia, to i reprezentacja Belgii będzie musiała sobie radzić z osamotnionym Romelu Lukaku w napadzie. 3.TheoWalcott Kiedy sanitariusze znosili obolałego, aczkolwiek zadowolonego z rezultatu Anglika (co pokazał dość wymownym gestem) na noszach, nikt na Emirates Stadium nie przypuszczał, że derbowe zwycięstwo nad Tottenhamem (2:0) w ramach Pucharu Anglii Arsenal okupi aż tak wielką stratą. Po kilku godzinach jednak diagnoza, jaką wydali londyńscy lekarze, wstrząsnęła wszystkimi – zerwanie więzadeł krzyżowych w lewym kolanie. Cios dla reprezentacji, cios – co widać z perspektywy czasu – dla Arsenalu. Bo z Walcottem w składzie „Kanonierzy” przewodzili angielskiej Premiership i wydawało się, że po kilku latach pucharowej posuchy są w stanie w końcu sięgnąć po upragnione mistrzostwo. Brak angielskiego skrzydłowego widać jednak gołym okiem i, co bardziej dotkliwe, może się to również odbić na reprezentacji „Synów Albionu”. Oczywiście – jest dobrze prezentujący się młodzian Raheem Sterling z Liverpoolu. Jednak to Walcott powoli - z gracza młodego i dobrze zapowiadającego się - stał się w końcu zawodnikiem dojrzałym, mogącym zrobić różnicę. Jak bez niego poradzą sobie Anglicy? We’ll see. .KevinStrootman Również i holenderski pomocnik padł ofiarą kontuzji więzadeł krzyżowych. Jednemu z ojców awansu „Oranje” na brazylijski Mundial nie będzie dane zasmakować tego lata rywalizacji. – Potrafię sobie wyobrazić, jak musi być rozczarowany. Kevin był w świetnej formie, a jego brak to dla reprezentacji ogromny cios. Miał przecież ogromny wkład w wywalczenie awansu do mistrzostw świata. Nigdy nas nie zawiódł, a teraz jego marzenia umarły – powiedział selekcjoner reprezentacji Holandii, Louis van Gaal. I istotnie – brak 24-letniego gracza Romy może mieć ogromny wpływ na wynik, jaki odniesie na południowoamerykańskim turnieju drużyna „Oranje”. Trapiony przez kontuzje, nielubiany przez Loewa – to chyba najlepszy możliwy opis obecnej sytuacji 28-letniego napastnika Fiorentiny. Niemiecki snajper ostatnie powołanie do kadry dostał w sierpniu zeszłego roku. Od tamtego czasu co rusz zmaga się z kontuzjami. Możliwe, że to właśnie uraz sprawi, że selekcjoner reprezentacji Niemiec nie będzie mógł mieć wyrzutów sumienia, nie powołując na brazylijski Mundial rosłego snajpera. Przeciągająca się w czasie kontuzja kolana raczej na pewno wykluczy Gomeza z reszty sezonu włoskiej Serie A. Czy pozwoli ona mu jednak pojechać na mistrzostwa? Czas pokaże! Szczerze wierzę w to, że listy największych nieobecnych na Mundialu nie będzie trzeba poprawiać. Bo w czerwcu i lipcu ci najwięksi powinni zasypywać nas gradem goli i pięknych akcji, a nie twitterowymi wpisami z podziękowaniem za wsparcie i zdjęciami ze szpitala. Życzę tego i nam, i zawodnikom – bo Mundial w Brazylii powinien być świętem dla nas wszystkich! .MarioGomez KacperWITT chwalimy, choć czasem powinniśmy nujących karier. Uznaną markę wyrobił sobie w Polsce Marcelo. Po dwóch latach gry w Wiśle Kraków w 2010 roku trafił do PSV Eindhoven za bagatela 3,8 miliona euro. Obecnie Brazylijczyk jest podstawowym obrońcą niemieckiego Hannoveru 96. Także w Krakowie wypromował się Maor Melikson, który w 2013 roku przeszedł do francuskiego Valenciennes. W Ligue 1 grywa regularnie, acz bez większych sukcesów. Systematycznych występów mogą pozazdrościć Izraelczykowi dwaj byli gracze Lecha Poznań. Artjoms Rudnevs nie poradził sobie w HSV Hamburg, a obecnie stara się odnaleźć dawną formę na wypożyczeniu w Hannoverze. Z kolei Aleksandar Tonev bardzo rzadko pojawia się na an- gielskich boiskach w drużynie Aston Villi. Aktualnie kluby T-Mobile Ekstraklasy zatrudniają 142 obcokrajowców. Tych, którzy podnoszą jakoś naszej piłki, można policzyć na palcach dwóch rąk. Na słowa uznania zasługują przede wszystkim Dusan Kuciak, Miroslav Radović, Kasper Hamalainen, Dani Quintana, Gergo Lovrencsics oraz Marco Paixao. Można w ciemno typować, że większość z nich raczej prędzej niż później spróbuje swoich sił w mocniejszych ligach. Wątpliwości budzi jednak pytanie, czy pójdą w ślady Uche i Kriżanaca, czy może skończą na ławkach rezerwowych zachodnich klubów, wspominając dobre czasy w kraju nad Wisłą? Konrad WITKOWSKI uefa.com Aktualnie klubyT-Mobile Ekstraklasy zatrudniają 142 obcokrajowców.Tych, którzy podnoszą jakoś naszej piłki, można policzyć na palcach dwóch rąk. I stotną rolę w powrocie na szczyt odegrał Stéphane Antiga. Francuz powrócił z dwuletniego zesłania do Bydgoszczy i najwidoczniej przyniósł Skrze szczęście. Przez dwa lata zespół bez niego nie potrafił zdobyć tytułu. W trakcie sezonu okazało się, że przyjmujący zostanie rzucony na znacznie głębszą wodę niż Falasca. Antidze powierzono misję poprowadzenia polskiej kadry na MŚ. Do 27 kwietnia czynny siatkarz otrzymał mocne wsparcie. Drugim trenerem będzie były szkoleniowiec reprezentacji Francji – Philippe Blain. www.facebook.com/gazeta.fenestra Trzecia szansa na trzy Skra Bełchatów 124 dni przed startem dla nas sportowego wydarzenia roku sięg- Dawidem Konarskim i Dominikiem nęła po ósmy tytuł mistrza Polski w historii. Siedem poprzednich zdobywała od Witczakiem o miejsce na MŚ. 2005 do 2011 roku. Po dwóch latach przerwy żółto-czarni niespodziewanie poWszystko albo nic wrócili na tron. Notowania zespołu nie były wysokie, gdy pracę z klubem w chaWe wrześniu okaże się, czy wyrakterze trenera rozpoczynał jej były zawodnik – Miguel Falasca. Hiszpan, który bór, którego w imieniu Polskiego dwa dni po zdobyciu tytułu świętował 41 urodziny, nie miał żadnego doświadZwiązku Piłki Siatkowej dokonał czenia, ale przed krytyką wybronił się w najlepszy z możliwych sposobów – prezes Mirosław Przedpełski, był dobrymi wynikami. słuszny. Na pewno powołując na se- Powierzenie kadry siatkarzowi, który nie ma żadnego doświadczenia jest sporą odwagą. Skra zaryzykowała i wygrała, ale czy zwycięży także reprezentacja? Punktem łączącym te drużyny jest Mariusz Wlazły, który był gwiazdą meczów finałowych PlusLigi. We wszystkich spotkaniach wybierany najlepszym graczem, poprowadził swoją ekipę do ósmego tytułu mistrzowskiego. Teraz powraca do kadry, a niektórzy kibice upatrują w nim zbawiciela. Prawdopodobnie wszystkie pozostałe nazwiska na szerokiej liście reprezentantów na 2014 rok nie wzbudziły tylu emocji, co pojawienia się na niej Wlazłego. Ostatni raz w narodowych barwach atakujący wystąpił w 2010 roku. Reprezentacja w tym czasie ra- m-volley.pl Powrót króla dziła sobie różnie, lecz w kryzysowym momencie wielu nie wyobraża sobie bez niego podstawowej szóstki. Trudno się dziwić, bo zawodnik gra nie tylko na jeden medal. Nowy szkoleniowiec, który do tej pory był Najbardziej popularny sport świata, miliony fanów na stadionach, olbrzymie pieniądze – nie ulega wątpliwości, iż piłka nożna jest najważniejszym sportem na świecie. J est jedyną dyscypliną przyciągającą tyle kultur na stadiony i widzów przed telewizory. Jako jedna z nielicznych posiada ligę w prawie każdym państwie, a piłkarze i trenerzy posiadają rangę olimpijskich bogów. Dlaczego? Tło tygodnia Nigdy nie rozumiałem fenomenu futbolu. Piłka kojarzyła mi się tylko z grami video czy rozmowami kolegów. Nie oglądałem meczów, poza tymi o mistrzostwo świata czy Ligę Mistrzów, bo wypadało. Jak każdy nie lubiłem niemieckich drużyn, bo czasem trzeba być patriotą. Ta dyscyplina była „dwudziestoma dwoma kolesiami biegającymi za piłką”. Wszystko zmieniło się, gdy poszedłem na studia. Pochodzę z Kujaw, jak każdy przeciętny student do domu mam dwie godziny pociągiem i pojawiam się w nim kilka razy w miesiącu. Los chciał, iż mój brat stał się zagorzałym fanem Lecha Poznań. Kwestią czasu było wciągniecie w to całej rodziny i wspólne oglądanie meczów naszej ligi. Ja, złowrogo uprzedzony, znajdo- Wydawca: Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, ul. Umultowska 89a, 61-614 Poznań. Redakcja:Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa, ul. Umultowska 89a, pokój 144, 61-614 Poznań email: [email protected], facebook: www.facebook.com/gazeta.fenestra jego kolegą z boiska, musi sprawić, żeby zawodnik ten poziom utrzymał co najmniej do września. Jak bardzo drużyna może być zależna od jednego siatkarza? Trudno powiedzieć, ale można wyobrazić sobie finałowe starcie z Asseco Resovią Rzesów bez Wlazłego. Rok temu Andrea Anastasi na ataku postawił na Jakuba Jarosza i Grzegorza Boćka. Pierwszego obecnie nie ma w kadrze, a drugi będzie walczył ze Zbigniewem Bartmanem, lekcjonera Francuza, liczono, że ten przekona do gry Mariusza Wlazłego. Raczej nie był to jedyny powód, ale wraz z rosnącą formą atakującego nabierający coraz większego znaczenia. Na temat pozostałych powrotów i nowych nazwisk wśród powołanych trudno się wypowiedzieć, bo to tylko szeroka kadra. Dopiero czas pokaże, na kogo postawi Antiga. Czas, którego jest bardzo niewiele. Po 100 dniach pracy trudno kogoś rozliczać, lecz trenera kadry będzie trzeba. Siatkarze są głodni sukcesów, ale kibicom grozi śmierć z niedożywienia. Po nieudanym występie piłkarzy na ME w 2012 roku i porażce siatkarzy rok później teraz wszyscy oczekują przynajmniej medalu. Lepszej okazji nie będzie. Zamiast jednego szkoleniowca z zagranicy mamy dwóch. W komplecie dołączono najlepszego atakującego najlepszej drużyny w Polsce. Dodatkowo kadrze sprzyja los, bo przecież do trzech razy sztuka. Jarek WIĘCŁAWSKI Fenomen Futbolu wałem inne zajęcie niż seans sportowy, ten był ostatecznością. Z chwilą przeprowadzki do Poznania co tygodniowe mecze Lecha, zmieniły się z przykrego obowiązku w szansę spędzenia czasu z męską częścią rodzinny. Początki były trudne. Nadal nie mogłem przekonać się do tego sportu. Mecz był tłem do czytania książki czy sprawdzania face’a. W domu za to panowała iście stadionowa atmosfera: jęk zawodu po niewykorzystanej sytuacji, euforia po golu czy rozpacz po błędzie obrony stawały się moją rzeczywistością. Nadal żyjąc w przekonaniu, że to bez sensu, z lekkim niedowierzaniem patrzyłem na tatę i braci, którzy z dojrzałego mężczyzny i Redaktor naczelny Mikołaj Zajączkowski Zastępca redaktora naczelnego JarekWięcławski Sekretarz Redakcji Dominika Pacyńska Redaktor działu Polityka Mikołaj Zajączkowski Redaktor działu Sport JarekWięcławski dwóch gimnazjalistów zamieniali się w „kiboli”. Siła Ludu Z każdym następnym meczem wkręcałem się coraz bardziej. Przestałem zastanawiać się nad sensem, a zacząłem po prostu kibicować. Ręce same układały się do braw po strzelonej bramce, a bluzgi na sędziego padały automatycznie. Piłka nożna, która była dla mnie tak bardzo nijaka, stała się spektaklem emocji, których nie rozumiałem. W ciągu pół roku mój stosunek do niej zmienił się diametralnie, wszystko dzięki rodzinnym meczom, do których byłem nastawiony co najmniej sceptycznie. Teraz nie widzę nic Redaktor działu Kultura Aleksandra Laps Redakcja: Marta Jędrzejczak Beata Kapusta Michał Krajniak Kinga Kwiecień Michał Leśniczak Szymon Lipiński Mariusz Nawrot Ewa Nowak Kasia Nowak Natalia Pawlak Mikołaj Stanek MagdalenaWitek KonradWitkowski KacperWitt Milena Gorczewska Grzegorz Iwasiuta Mateusz Iwiński Korekta Małgorzata Adamczewska złego w dwudziestu dwóch kolesiach, którzy stali się herosami, a ich wyczyny nie są już bezsensowne, a przypominają zmagania olimpijskie. Po raz kolejny przekonałem się, że uprzedzenia są złe i warto z nimi walczyć. W czym tkwi fenomen futbolu? Odpowiedź jest prosta – w ludziach. To oni tworzą atmosferę rodem z rzymskiego Koloseum. Oni sprawią, że coś pozornie bez sensu staje się ważne. Warto więc usiąść w fotelu, jechać na mecz czy pójść pograć z kolegami. Niezależnie od tego czy jesteśmy z Poznania czy Warszawy, warto na chwilę zostać kibicem, ponieważ może się to nam spodobać. Kasia Nowak Anna Śniególska Skład Tomasz Szukała Opiekun redakcji Red. Lesław Ciesiółka Strona internetowa www.gazetafenestra.pl Facebook www.facebook.com/gazeta.fenestra Mateusz IWIŃSKI Twitter /twitter.com/FenestraGazeta Druk Drukarnia Prasowa ul. Malwowa 158, Skórzewo Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania nadesłanych tekstów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam.