Okrągły Stół z perspektywy 25 lat

Transkrypt

Okrągły Stół z perspektywy 25 lat
Piłkarski szrot
6
3
źródło własne
Fura szczęścia
Studenci zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu,
studiujący na specjalności Komunikacja w Biznesie już po raz
trzeci przeprowadzają niesamowitą akcję charytatywną.
Fura Szczęścia, bo o tej akcji mowa, zbiera pieniądze
na rzecz Fundacji Stworzenia Pana Bohdana Smolenia,
która prowadzi rehabilitację poprzez hipoterapię.
Wiele mówi się o piłkarskim szrocie sprowadzanym na pęczki
przez wiele klubów T-Mobile Ekstraklasy. Jednym z najlepszych
przykładów tego zjawiska jest Widzew Łódź. Pozycja w tabeli
łódzkiej drużyny w pełni odzwierciedla umiejętności
zatrudnianych przybyszów z Haiti, Albanii, czy Tunezji.
O wpływie obcokrajowców ligę pisze Konrad Witkowski
6
Bezpłatny dwumiesięcznik
Nr 29 z MaJ 2014
B
adania CBOS przeprowadzone w lutym wykazują, że pozytywny stosunek do porozumień z
1989 roku nadal przeważa i prawie
się nie zmienił (41% w 2009, 42% w
2014). Wzrosła liczba obojętnych (z
31% do 37%), a negatywnych – nieznacznie spadła (z 12% do 10%).
Znaczna część z nas uważa Okrągły
Stół za „porozumienie elit” (37%),
„demokratyczną rewolucję” (17%),
„zmowę elit” (15%), zaś za „manipulacje służb specjalnych” – 6%. Z kolei sposób przeprowadzenia za dobry,
Okrągły Stół
z perspektywy 25 lat
ale z wadami, uważa 41%, za najlepszy 27%, natomiast za nieodpowiedni 11%. Przy czym w ciągu ostatnich
lat tych pierwszych i ostatnich przybyło. Fakt, iż Okrągły Stół umożliwił
bezkrwawe przekazanie władzy, w
dalszym ciągu docenia ponad ¾ z
nas. Przybyło zwolenników opcji, że
nie doprowadził on do rozliczeń z poprzednim systemem i był niepotrzebny, gdyż PRL i tak by upadł (odpowiednio z 51% do 57% i z 27% do
W kraju usytuowanym pomiędzy dwiema odrębnymi
kulturami, nad Zatoką Fińską, może narodzić się kolejny separatyzm. Już w marcu ambasador Rosji przy
ONZ, Witalij Czurkin, informował, że władze Kremla są
zaniepokojone statusem mniejszości narodowej w Estonii. Kiedy sytuacja na Ukrainie zaczęła się komplikować, pojawiły się pytania, które państwo będzie następne. Czy w domysłach chodziło również o Estonię?
D
emokratyczny kraj ze stolicą w Tallinie. Członek NATO i
Unii Europejskiej. Jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek
kontynentu. Państwo, jak dotąd sta-
drugiej stronie Łaby, ale to w Polsce wszystko się zaczęło. Pierwszy
raz wykonano nad Wisłą rewolucję
wedle nowego paradygmatu, nieuwzględniającego wybuchu kolejnego powstania. Wielu osobom takiego krwawego „aktu założycielskiego” brakowało. W każdym razie
operacja została wykonana. Pojawiają się głosy, że zabrakło pewnego rodzaju przeżycia tej zmiany w
polskich umysłach. Świadomości,
że oto nastał początek nowej ery, z
którą wszyscy bez wyjątku by się
utożsamiali. Pozostaje jedynie pocieszenie, że siłą rzeczy z biegiem
lat poprzedni okres będzie stawał
się coraz mniej ważny.
Droga ku zachodowi
historykon.pl
Mija już ćwierć wieku od
momentu, kiedy to
przedstawiciele komunistycznych władz i solidarnościowej opozycji usiedli wspólnie przy jednym,
okrągłym stole. Dwumiesięczne rozmowy odmieniły kraj nad Wisłą i rozpoczęły w Bloku Wschodnim Jesień Ludów. Wielu
jego bohaterów odgrywa
ważne role publiczne do
dziś. Jak zatem teraz ta
historia wygląda?
bilne, ale pojawiają się sygnały
ostrzegawcze. Wysyłają je Rosjanie
stanowiący blisko ¼ ludności. Szacuje się, że nawet ponad 100 tysięcy
Rosjan zamieszkujących Estonię nie
posiada estońskiego obywatelstwa i
paszportu. Ponadto mniejszość pozbawiona jest prawa wyborczego do
parlamentu, nie może obejmować
34%). Widzimy zatem, że jeśli chodzi o społeczne nastroje, realistycznie
nastawieni wygrywają z tymi najbardziej pozytywnymi reprezentowanymi przez środowisko Gazety Wyborczej i negatywnymi stanowiącymi
szeroko rozumianą prawicę.
Tło historyczne
Sam fakt, że do tych obrad doszło, świadczy, iż ówczesne władze
nie były tak silne, jak się wydawało.
W polityce tak to już jest, że jak
ktoś jest silny, to nie dyskutuje ze
słabszym albo przynajmniej nie rozmawia z nim na serio. System pękał. Gorbaczow rozpoczął pierestrojkę, a nad Polską Ludową pojawiło się widmo gospodarczej przepaści. Wszystkie znaki na niebie i
ziemi, w Moskwie oraz Waszyngtonie i innych stolicach wskazywały
na to, że wielka zmiana czeka po
Po 1989 roku Polska, podobnie
jak inne kraje tego regionu Europy,
poszła ku światu zachodniemu, ku
NATO i Unii Europejskiej. Z inicjatywy Waszyngtonu, Berlina i Paryża oraz dzięki takim instytucjom,
jak Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy rozpoczął
się geopolityczny proces mający na
celu zniwelowanie moskiewskich
wpływów. Polska przeszła już
wstępne etapy. Zmieniła się gospodarka. Zmieniła się konstytucja.
Zmieniło się wiele. Pytanie: czy
zmieniliśmy się my sami?
Mikołaj STANEK
Między wschodem
a zachodem
najwyższych stanowisk państwowych, ponieważ po upadku ZSRR
Estonia przyjęła strategię, zgodnie z
którą obywatelstwo przyznawała
tylko i wyłącznie tym, którzy znali
język estoński oraz historię kraju.
Rosjanie uznali, że te wymagania są
zbyt wygórowane, dlatego obecnie
istnieje tak liczne grono bezpaństwowców. Problem dla Kremla stanowi także kwestia języka rosyjskie-
go. Władimir Putin dąży do tego, by
rosyjski był obok estońskiego drugim językiem urzędowym wszędzie
tam, gdzie znajdują się duże skupiska ludności rosyjskiej. Kreml krytykuje władze nadbałtyckiego państwa
za nieprzychylny stosunek do mniejszości, uniemożliwianie im zdobycia obywatelstwa, a nawet łamanie
praw tych społeczności. Nie jest
pewne, czy północno-wschodnie te-
reny Estonii, zamieszkiwane przez
blisko 97% ludności rosyjskojęzycznej, znajdują się dziś w strefie zagrożenia. Choć władze kraju jeszcze
niedawno informowały, że nie obawiają się wybuchu nastrojów separatystycznych, to dziś w polityce zagranicznej niczego nie można przewidzieć. Rosja nie śpi.
Ewa NOWAK
www.facebook.com/gazeta.fenestra
Gender jak bzy na wiosnę
Czegoś takiego na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa jeszcze nie było. Ogólnopolska Konferencja
Naukowa„Gender – czym jest, czym było, czym się staje?”przyciągnęła naukowców i studentów nie tylko
z poznańskich uczelni. Wygłaszali oni liczne referaty i podejmowali dyskusje z uczestnikami
rozmaitych paneli. Rozmowy na temat ideologii czy, jak inni określają,„płci kulturowej”sprawiły,
że 25 kwietnia gender rozkwitło niczym pierwszo wiosenne kwiaty na Morasku.
K
GDZIECIMĘŻCZYŹNI?
Pomysł na tego typu konferencje pojawił się już w listopadzie zeszłego
roku. W mediach od pewnego czasu
trwa spór na temat gender. Konferencja, która teraz miała miejsce, mam nadzieję, że dała odpowiedzi na pytania
tytułowe, czyli czym jest gender, czym
było i czym się staje. – mówi Filip
Pietruszewski, jeden z organizatorów
konferencji – Jest ona przede wszystkim okazją do wymiany wiedzy o płci
kulturowej. – podkreśla. Zapytany o to,
czemu w konferencji brało udział zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn
(według moich obserwacji proporcje
stanowiły blisko 5:1 - odpowiednio),
odpowiada – Wynika to z prestiżu. Podejmujemy tutaj chociażby kwestie
przestrzeni prywatnej czy dyskrymina-
Wielkimi krokami
zbliżamy się do wyborów. Wkrótce zagłosujemy na kandydatów do
Parlamentu Europejskiego. W przyszłym roku
2015 wybierzemy senatorów i posłów w wyborach do Parlamentu Rzeczypospolitej. Czy wyborców zdobywa się bilbordami?
N
ie wszyscy już wiedzą, na
kogo oddać swój głos, a sondaże pokazują, że partie z niskim jak dotąd
poparciem są obecnie „na fali”.
Szczególnie zauważalny jest wzrost
poparcia dla Kongresu Nowej Prawicy, a raczej dla Janusza KorwinMikkego, który jest jego jedną i jedyną rozpoznawalną twarzą.
cji kobiet. W związku z tym wiadomo,
że bardziej interesuje to kobiety niż
mężczyzn. Skomentować tę wypowiedź można w następujący sposób: faktycznie, prestiż takiej konferencji może
odstraszać mężczyzn. I to nawet tych
stuprocentowych, jak Mariusz Pudzianowski. Wszakże Henryk Elzenberg,
polski filozof i aforysta, zwykł był mawiać: „Pomnij, że sąd laika, gdy mówi
o dziele, o dziele mówi mało, o laiku
wiele.”
MÓWIĄ,JAKJEST
Dzięki konferencji można było się
dowiedzieć wielu nowych, ciekawych i
zaskakujących rzeczy. Na panelu dyskusyjnym „Gender, sex, przemoc” pierwsza z prelegentek, Justyna Kiraga,
wygłosiła referat zatytułowany „Ile
człowiek ma płci? Interseksualność w
ujęciu Anne Fausto-Sterling”. Referentka mówiła m.in.: „testosteron i estrogen
należy traktować jak hormony wzrostu”; „jeżeli dziewczynki mają niższy
głos i posiadają owłosienie na twarzy, to
są transseksualne”; „jeżeli chłopcy, choć
mają penisa, posiadają dodatkowo wewnętrzne organy kobiece, czyli ślepy
zaułek, to są transseksualni”; „określenie zaburzenie seksualne jest stygmatyzujące i nie powinno się tak mówić w
stosunku do transseksualistów”. Oprócz
tego wystąpienia były jeszcze dwa inne.
Poruszano tematy różnicy płci kulturowej i biologicznej oraz problem
gwałtów w armii USA. Zdaje się, że nie
wymaga to szerszego komentarza. Jakość przygotowania referatów i przekonanie ich autorek do założeń gender mówią same za siebie.
BOROZMAWIAĆTRZEBAUMIEĆ
W trakcie konferencji przemawiały
nie tylko zwolenniczki gender. Spotkać
się też można było z referatami nastawionymi negatywnie do tematu. W ramach panelu „Gender a pamięć i
społeczeństwo” pierwsze wystąpienie
fanpejdż WNPID
onferencję rozpoczął panel
ekspercki, moderowany przez profesor
UAM, dr hab. Dorotę Piontek. W ramach tego panelu wykładowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza
(zaproszono też dr Katarzynę Wojnicką z Uniwersytetu Jagiellońskiego)
podjęli temat „Gender jako perspektywa badawcza”.
należało do mgr Agnieszki Wloki psychologa i pedagoga z Uniwersytetu
Śląskiego. Przedstawiła ona swoje badania oraz badania innych naukowców
w celu dowiedzenia tez: „zwolennicy
gender są za zniesieniem tego, co tradycyjne”; „dzieci w związkach jednopłciowych częściej mają zaburzenia
psychiczne, popełniają samobójstwa”,
„gender kojarzy się polskiemu
społeczeństwu negatywnie”; „dzieci,
którym we wczesnym wieku zmieniono płeć, również mają częstsze zaburzenia psychiczne, częściej się zabijają.” Wywiązała się przy tej okazji
burzliwa dyskusja. Zwolenniczki gender atakowały tezy przytoczone przez
Agnieszkę Wolkę. Pojawiła się też krytyka Kościoła. Słowem komentarza:
nie powinno to dziwić, wiadomo z historii, że ta patriarchalna instytucja nie
raz tępiła (niczym mieszkańcy Oranu
szczury) to, co światłe i postępowe.
NAZAŁĄCZONYMOBRAZKU…
Konferencja dała jej uczestnikom
prawdziwy obraz gender. Każdy, kto potrafi samodzielnie myśleć, a z całą pewnością takimi ludźmi są studenci
WNPiD, dostrzeże intencje osób parających się tematyką genderową oraz
wyciągnie własne wnioski. Przeciwników, niezłomnie trwających w swoim
podejściu do kwestii płci kulturowej,
pewnie trudno albo nawet niemożliwym
jest przekonać. Toteż długie i emocjonalne dyskusje dalej będą się odbywać. Oby
tylko kończyło się to pozytywnie, jak w
wierszu Andrzeja Waligórskiego „Rolnik
homoseksualista.”
MichałKRAJNIAK
Co się ceni w polityce?
Według różnych badań ugrupowanie
Korwina-Mikke może liczyć na wynik od 5 do nawet 8%.
Skąd wzięły się takie wyniki sondażowe Nowej Prawicy? Program
wyborczy od kilku lat pozostaje prawie bez zmian. Przewodniczący partii i jego światopogląd również. Pewnie za tę właśnie konsekwencję wyborcy polubili polityka. Januszowi
Korwin-Mikkemu nie można odmówić wyrazistości i konkretności. Jest
zawsze bezpośredni i rzeczowy. Nie
boi się głosić swoich, niekiedy skrajnych i radykalnych, poglądów. Odwaga to jego atut. Ponadto lider Kongresu to osoba wykształcona (uzyskał tytuł magistra filozofii), dlatego
nie można nazwać go zupełnym laikiem. Polityk sukcesywnie zbiera fanów na Facebooku. Liczba polubień
jego profilu wynosi dzisiaj 244.210
tysięcy. Tym samym przebija nie tylko prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale też swoich rywali, w
Kongres Nowej Prawicy otwarcie sprzeciwia
się idei Unii Europejskiej, twierdząc, że okupuje ona cały kontynent. Można zadać pytanie:
dlaczego w takim razie formacja polityczna startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego?
tym Jarosława Kaczyńskiego z zapleczem 2.531 tysięcy tzw. ,,lajków’’.
Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że
najwięcej zwolenników KorwinMikke zyskuje wśród młodych ludzi,
szczególnie w gronie tych, którzy są
świeżo upieczonymi wyborcami.
Przyciągnął ich m.in. hasłami o wolności palenia marihuany czy zażywania narkotyków. Mówił, że wszystko
jest dla ludzi, że każdy decyduje o
swoim losie.
Kongres Nowej Prawicy otwarcie
sprzeciwia się idei Unii Europejskiej, twierdząc, że okupuje ona
cały kontynent. Można zadać pyta-
nie: dlaczego w takim razie formacja polityczna startuje w wyborach
do Parlamentu Europejskiego? Korwin-Mikke odpowiedziałby, że po
to, by pokazywać jego zło od środka. Takie odważne i kontrowersyjne
stwierdzenia budują popularność
Kongresu. Sprawiają, że o partii
mówi się częściej, że staje się coraz
bardziej popularna. Jej lider słynie
też z wywoływania skandali. Jego
ostatnia wypowiedź o pośle Platformy Obywatelskiej, Tomaszu Tomczykiewiczu, który miał rzekomo
zgwałcić kelnerkę, wywołała burzę.
Pod groźbą procesu sądowego pre-
zes Kongresu Nowej Prawicy wycofał swoje słowa. W tym jednym z
nielicznych przypadków zachował
niekonsekwencję. Jednak jego
stwierdzenie mogło być poważnym
zarzutem, pociągającym za sobą odpowiedzialność karną dla posła PO.
Wcześniej Janusz Korwin-Mikke
nie pozostawiał suchej nitki na osobach niepełnosprawnych. Drwił z
paraolimpiady, obrażał uczucia inwalidów. Obecnie prezes Kongresu
krytykuje głównie polityków, ale to
we współczesnych realiach nie dziwi już i nie razi prawie nikogo. W
końcu we współczesnym dyskursie
politycznym dominuje retoryka
agresji. Były prezes UPR wysuwa
stwierdzenia, że billboardy i reklamy wystawiają złodzieje, a on nie
zamierza do nich dołączyć. To akurat trudno nazwać mową nienawiści, to raczej konkretne podsumowanie rzeczywistości i jej realiów.
Ewa NOWAK
3
maj 2014
Potęga Państwa Środka
Czy Chiny – będące drugą największą gospodarką przedzą Chiny pod względem popuświata, posiadające duży potencjał pod względem lacji już w 2025 roku; ludność Chin
ludnościowym i terytorialnym, mają szansę zostać miałaby około 2026 roku osiągnąć
szczytowy poziom wynoszący nieco
światowym hegemonem? Bez cienia wątpliwości mniej niż 1,4 miliarda.
Państwo Środka ma szansę, by prześcignąć w
przyszłości Stany Zjednoczone. Problemy demograficzne
Na drodze do uzyskania statusu supermocarstwa
Ogromnym wyzwaniem dla Chin
przez Chiny stoi jednak wiele przeszkód, które mogą będą w kolejnych dekadach negaopóźnić wzrost potęgi chińskiej. tywne tendencje demograficzne. W
C
Potencjał Chin
hiny wyłoniły się jako silne
państwo z coraz większym zakresem wpływów i oddziaływania na
wspólnotę międzynarodową. Lokalizacja terytorium Chin w Azji
Wschodniej, które stanowią obecnie
najbardziej dynamiczny gospodarczo region świata, daje temu państwu pozycję dogodną i faworyzującą. Ponadto, jako państwo kontynentalne, Chiny mają szansę na
uzyskanie dostępu do bogatych zasobów surowców energetycznych w
Azji Centralnej oraz Syberii. Państwo Środka nasila także swoją
obecność w takich regionach jak
Ameryka Południowa, Afryka, Azja
i Oceania. Nawiązuje też coraz
bliższą współpracę z państwami
islamskimi. Czynniki historyczne i
geograficzne skłaniają Chiny do odbudowy dawnej świetności, jednakże o tym, czy staną się one centrum świata, zadecydują ambicje samych Chin i odpowiednie
działania...
Znaczenie Chin na arenie międzynarodowej stale wzrasta w niemal
wszystkich dziedzinach życia
społecznego, gospodarczego i politycznego. Chiny w końcu zaczęły
realizować swój gigantyczny potencjał wynikający przede wszystkim z
ogromu terytorialnego i ludnościowego (Chiny są trzecim co do wielkości państwem na świecie po Rosji i
Kanadzie). Populacja Chin przekroczyła 1 miliard na początku lat 80tych XX wieku, a w 2010 roku wynosiła już 1,34 miliarda, stanowiąc
niemal 20% łącznej populacji Ziemi.
Według prognoz United Nations Population Division populacja Chin,
mimo obowiązującej od 1979 roku
polityki jednego dziecka, będzie dalej rosnąć, zbliżając się do 1,5 miliarda w okolicach 2030 roku, po czym
zacznie stopniowo maleć. Dopiero
wówczas Chiny prawdopodobnie
stracą miano najludniejszego państwa świata na rzecz Indii. US Census Bureau w grudniu 2009 roku wydało prognozę mówiącą, że Indie wy-
dużej mierze za ten stan rzeczy odpowiada tzw. polityka jednego
dziecka, której zniesienie jest coraz
częściej rozważane. Wszystkie analizy są zgodne, że chińskie
społeczeństwo szybko się starzeje.
Trzeba jednocześnie mieć na uwadze brak powszechnego i sprawnie
działającego systemu emerytalnego
i opieki społecznej czy zdrowotnej.
Zmusza to Chińczyków do bycia
najbardziej oszczędnym narodem
świata. Odsetek chińskiej populacji
w wieku roboczym osiągnął szczytowy poziom w 2011 roku i zaczął
się zmniejszać w 2012 roku. Równocześnie procent ludzi starszych w
społeczeństwie zaczyna gwałtownie
rosnąć. Starzejąca się populacja
zwiększy koszty pracy, zmniejszy
oszczędności i inwestycje, podwyższy koszty opieki zdrowotnej i
systemu emerytalnego oraz spowolni wzrost gospodarczy.
Stan środowiska
Wartym uwagi problemem jest
postępująca degradacja środowiska.
Chiny stały się największym trucicielem na świecie, wyprzedzając
Pomimo wielkich inwestycji reżimu w cenzurę,
nawet on sam przyznał, że Internet dał
zwykłym Chińczykom potężny zbiorowy głos
w kształtowaniu opinii publicznej.
znacznie w tym aspekcie USA i inne
kraje. Pekin zaniedbał ochronę środowiska naturalnego przez wzgląd
na szybki wzrost. Lecz koszty degradacji stały się nie do zniesienia,
zarówno w sensie ekonomicznym,
jak i politycznym. Obecnie Chiny są
największym emitentem gazów cieplarniach do atmosfery. Chińskie
ministerstwo środowiska dysponuje
niewielkimi środkami nacisku, a
teoretycznie grożących kar łatwo
uniknąć za pomocą łapówek. Zanieczyszczenie wody i powietrza powoduje dziś ogromną liczbę przedwczesnych zgonów i kosztuje około
8% PKB. Cierpiąca od dawna chińska ludność w końcu zaczęła energicznie walczyć o swoje prawa środowiskowe. Protesty na dużą skalę
zmusiły rząd do wycofania się z planów budowy niektórych zakładów,
które zagrażałyby zdrowiu i środkom utrzymania mieszkańców chińskich miast
Chiński kapitalizm
Najpoważniejszą długoterminową
przeszkodą dla chińskiego wzrostu
jest jego system kapitalizmu państwowego. W ostatniej dekadzie Pekin w dużej mierze odszedł od reform prorynkowych i wszedł na zdecydowanie etatystyczną ścieżkę roz-
wojową. W konsekwencji państwowe przedsiębiorstwa zyskały olbrzymi wpływ na gospodarkę i korzystają z monopolistycznych przywilejów. Dochody gospodarstw domowych są zbyt małe, by utrzymać
wyższy poziom konsumpcji, co jest
kluczowym czynnikiem dla ponownego zrównoważenia chińskiej gospodarki i zapewnienia źródła przyszłego wzrostu. Brak reform systemowych może przyczynić się do
znacznego spowolnienia gospodarki
w przyszłości. Ale zreformowanie
kapitalizmu państwowego jest politycznie prawie niemożliwe, bo to
mogłoby podważyć cały fundament
rządów Partii Komunistycznej.
Monopol władzy
Na froncie politycznym kolejna
dekada będzie prawdopodobnie cechować się rosnącą opozycją wobec
politycznego monopolu partii komunistycznej. Chińscy obywatele
stali się dużo bardziej otwarcie krytyczni i skłonni do negowania autorytetu partii. Pomimo wielkich inwestycji reżimu w cenzurę, nawet
on sam przyznał, że Internet dał
zwykłym Chińczykom potężny
zbiorowy głos w kształtowaniu opinii publicznej.
Mariusz NAWROT
Humanista (nie)renesansowy
Bezrobocie, kasa w Tesco
czy Lidlu. Zmywak w Irlandii. To powszechna
wizja przyszłości przeciętnego studenta kierunków humanistycznych. Przecież dziś liczą
się tylko lekarze, biotechnolodzy i inżynierowie, a humaniści to podobno zbędny balast.
M jak….
Czasy renesansu, w których za humanistów uważano ludzi wszechstronnie wykształconych, także w
zakresie nauk ścisłych, póki co odeszły w niepamięć. Dziś, aby być humanistą, wystarczy posiadać wrodzony wstręt do pewnej nauki na m,
źródła nieprzespanych nocy, para-
liżującego strachu i niezliczonych
pał na szkolnych świadectwach. M
jak matematyka. Właściwie, F jak fizyka i Ch jak chemia też by pasowało, w końcu to również nauki
ścisłe i spędzające sen z powiek. W
taki oto magiczny sposób do klas humanistycznych w wielu polskich liceach nie trafiają pasjonaci literatury, historii, teatru czy sztuki, ale
uczniowie zjednoczeni w nienawiści
do ułamków. „Nie lubię matmy,
więc jestem humanistą”. To najpopularniejszy slogan i jednocześnie największe kłamstwo polskiej szkoły.
Typowa Asia, typowy Karol,
typowy humanista…
Facebook zalała fala typowych
studentów. Kasia i Karol studiują
prawo, Aśka dziennikarstwo. „Typowy human” również obecny. A w
opisie strony czytamy: „Nie umiesz
liczyć? To znak od Zeusa, że jesteś
Student filologii polskiej, który nie umie pisać
i nie czyta książek?Wydawałoby się,
że to rzecz niebywała, a jednak nie dość,
że możliwa, to jeszcze częsta.
humanistą”. Jednym słowem - na
piedestał wkroczyły czasy, w których kpinom dotyczącym humanistów nie ma końca. Ale w owych stereotypach jest pewnie niemało prawdy. Ludzi, dla których literatura czy
historia stanowią częścią życia, nie
znajdziemy aż tak wielu. Na szczęście są też pasjonaci niemogący żyć
bez teatru, piszący felietony czy
wiersze do szuflady i nie tylko.
Do szkoły – wróć
Tak, bo w szkole wszystko się zaczyna i kończy jednocześnie. To tu
powinniśmy rozwijać pasje i talenty.
Niestety nie zawsze mamy ku temu
sprzyjające warunki. Legendarny już
maturalny klucz, oceniający wypowiedzi zgodnie z odgórnie przyjętym
schematem, powoli odchodzi w przeszłość, ale to nie oznacza końca problemów. Wielokrotnie na lekcjach języka polskiego czy historii nie uczy
się myślenia. Jest tylko bezsensowne
wkuwanie dat czy nazwisk. Nauczyciele sami są tym znudzeni, nie mówiąc o uczniach. Na lekcjach nie ma
wciągających dyskusji, schemat
podąża za schematem.
Bądźmy nietypowi
Na studiach lepiej wcale nie jest.
Student filologii polskiej, który nie
umie pisać i nie czyta książek? Wydawałoby się, że to rzecz niebywała,
a jednak nie dość, że możliwa, to
jeszcze częsta. Prawdziwi humaniści
muszą się rozwijać, bo według niektórych analityków rynku pracy są
oni we współczesnym świecie równie potrzebni jak inżynierowie –
umiejętnie nawiązują relacje, lepiej
rozwiązują konflikty, nadają się na
managerów. Chodzi tu jednak o
prawdziwych humanistów, a nie
tych, którzy wybrali, na przykład, filologię polską, „bo łatwo było się
dostać”. Nie dajmy sobie wmówić,
że czeka na nas jedynie mityczna już
kasa w popularnym hipermarkecie.
By tak jednak nie było, potrzeba i z
naszej strony trochę wysiłku i zaangażowania, więc angażujmy się.
Może mamy trudniej niż studenci
automatyki i robotyki, ale czy nie w
tym sens, żeby zmieniać niemożliwe
w możliwe?
Kasia NOWAK
www.facebook.com/gazeta.fenestra
Dziedzictwo arabskiej Wiosny
O
d czasu rewolucji w 2011
roku nastąpiło uaktywnienie się wielu ugrupowań ekstremistów islamskich. Reżim Husni Mubaraka przez
30 lat swoich rządów zwalczał Bractwo Muzułmańskie, które po rewolucji objęło władzę w Egipcie. Prezydentem został Muhammad Mursi,
przywódca tejże organizacji, który
w dekretach z 2012 roku na tyle rozszerzył swoje prerogatywy, że groziłoby to ponownym nastaniem
reżimu. 3 lipca 2013 roku rozpoczęła się druga fala protestów, która,
wsparta przez wojsko, doprowadziła
do obalenia prezydenta. Natomiast
w grudniu sąd egipski uznał Bractwo Muzułmańskie za organizację
terrorystyczną, zakazując jej prowadzenia jakiejkolwiek działalności.
Od tego czasu ataki terrorystyczne,
wymierzane w służby bezpieczeń-
Polak potrafi. Pracuje
długo i ciężko. Kształci się
i wspina się po szczeblach
drabiny kariery zawodowej. Podejmuje się
każdej posady przynoszącej pieniądze. Pytanie tylko, czy ta wielogodzinna praca stanowi
klucz do sukcesu i planowanej przyszłości.
P
olacy do pracy. Tym hasłem
nie musimy już nawoływać naszych
rodaków do aktywności zawodowej.
Od kilku lat w czołówkach badań do-
nezji, starają się zdobyć poparcie
wśród tamtejszej ludności. Wzrasta
także liczba nielegalnych przedszkoli koranicznych, których nauczyciele uczą dzieci haseł na cześć
Osamy Bin Ladena i talibskiego
przywódcy mułły Omara. Oprócz
działalności dobroczynnej ruch ten
organizuje szkolenia bojowe dla
młodych rekrutów, którzy w 2012
roku zaatakowali amerykański konsulat, zabijając cztery osoby, w tym
J. Christophera Stevensa – ambasadora USA.
Wilk w owczej skórze
str. 4- rp.pl
Niecałe cztery lata temu
w Tunezji, a później w Libii, Egipcie i innych krajach arabskich, ludzie
wyszli na ulice. Domagali
się możliwości godnego
życia, a my, czyli cywilizacja Zachodu, łączyliśmy
się z nimi w tej walce.
Mieliśmy nadzieję, że
krwawa rewolucja, którą
media ochrzciły mianem
arabskiej Wiosny, wprowadzi w tych krajach pokój i demokrację. Patrząc
z dzisiejszej perspektywy, nie mogliśmy pomylić się bardziej.
Nad Egiptem zbierają się coraz czarniejsze chmury. Blisko połowa ludności
żyje na granicy ubóstwa, bo przy stale rosnącej inflacji trudno jest przeżyć za
niecałe trzy dolary dziennie.W Duwaiqa, jednej z dzielnic Kairu, brakuje podstawowych produktów, takich jak chleb, nie ma dostępu do bieżącej wody czy elektryczności, a usługi zajmujące się wywożeniem nieczystości praktycznie nie istnieją.
stwa, m.in. egipską policję, nasiliły
się.
Rozpacz zamiast chleba
Nad Egiptem zbierają się coraz
czarniejsze chmury. Blisko połowa
ludności żyje na granicy ubóstwa,
bo przy stale rosnącej inflacji trudno jest przeżyć za niecałe trzy dolary dziennie. W Duwaiqa, jednej z
dzielnic Kairu, brakuje podstawowych produktów, takich jak chleb,
nie ma dostępu do bieżącej wody
czy elektryczności, a usługi zajmujące się wywożeniem nieczystości praktycznie nie istnieją. Abdel
Fattah al-Sisi, przywódca zamachu
stanu, który będzie ubiegał się o
urząd prezydenta, zapowiedział
przeprowadzenie reform. Zaznaczył
przy tym, że miną dekady, zanim
poprawa warunków życia stanie się
widoczna. Podobna sytuacja ma
miejsce także w Libii. Tanya Valko,
pisarka polskiego pochodzenia
mieszkająca przez 13 lat w Libii,
tak oto komentuje tę trudną sytuację: – „Arabska wiosna” zrujnowała
Libię, jej przemysł i spokój mieszkańców. Libia zawsze była przyjaznym krajem, tak dla swoich obywateli, jak i cudzoziemców, a teraz
wszyscy boją się w niej żyć. – powiedziała. Warto przy tym dodać,
że przed rewolucją Libia była uznawana za regionalną potęgę, która
wspierała ruchy narodowowyzwoleńcze w Afryce.
Obecnie o władzę w walczą ci,
którzy za rządów Kaddafiego musieli zbiec z kraju przed represjami.
Także tym razem są to islamscy
fundamentaliści, którzy przebywając przez kilkanaście lat w ortodoksyjnych krajach, jak Arabia Saudyjska czy Katar, powrócili, aby
szerzyć ten fundamentalizm w swojej ojczyźnie.
Czas fundamentalistów
Oprócz Bractwa Muzułmańskiego o swoim istnieniu zaczął przypominać inny odłam islamskiego
Dżihadu. Ruch Ansar Al-Sharia, w
swoich działaniach dąży do zradykalizowania ustroju państw postrewolucyjnych. Organizując szeroko
nagłośnione akcje pomocowe, m.in.
dostarczając namioty na bazary w
upalne dni czy ofiarowując sprzęt
sportowy dla dzieci w Matar w Tu-
Zarówno Bractwo Muzułmańskie, jak i jeszcze bardziej radykalny Ansar al-Sharia są mocno powiązane z Al-Kaidą. Można powiedzieć, że z nazwą tego drugiego jest
tak, jakby wilka ubrać w owczą
skórę. Z kolei inspiracją dla Osamy
Bin Ladena był Sajjid Kutb, jeden z
największych teoretyków egipskiego Bractwa Muzułmańskiego. Ostatecznym dowodem na to, że Al-Kaida od śmierci jej przywódcy nadal
ma się dobrze, był opublikowany
ostatnio w Internecie film, pokazujący kilkudziesięciu uzbrojonych
bojowników gdzieś na terenie środkowego Jemenu. Po rewolucji to
małe państwo stało się centralą najgroźniejszego jej odłamu – Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego.
Nie widać także końca wojny w
Syrii, która nieustannie destabilizuje Liban. W Iraku i Iranie, Arabska
Wiosna może wybuchnąć z nieco
opóźnionym zapłonem, a w Jemenie szaleje Al-Kaida. Nie ma więc
wątpliwości, że na takim ukształtowaniu rzeczywistości zyskali tylko
islamscy fundamentaliści, którzy
cieszą się dzisiaj dużym poparciem
wśród arabskiej ludności.
Grzegorz IWASIUTA
Dłużej nie znaczy efektywniej
tyczących najdłuższego czasu pracy
utrzymuje właśnie nasz kraj. Cztery
lata temu pracowaliśmy dłużej niż
Niemcy, a krócej niż Węgry i Rumunia. W roku 2013 również nie opuszczaliśmy europejskiej czołówki.
Obalamy tym samym funkcjonujące
w niektórych krajach stereotypy Polaków – pijących, nieznających języków, nieuczciwych kombinatorów.
Dziś nie krętaczymy, ale zarabiamy
niewielkie pieniądze. I to nie tylko w
ojczystym kraju, ale także za granicą. Efektywność działalności Polaków w Wielkiej Brytanii jest wyższa
niż samych Brytyjczyków. Podejmujemy się ciężkich prac fizycznych,
ale od pewnego czasu stanowimy
również konkurencyjną i wykwalifikowaną kadrę profesjonalistów, co
przyznają nam także Niemcy. Badania CBOS w 2013 r. wykazały, że aż
95% naszych rodaków uważa, że
opłaca się być pracowitym. Pytanie:
czy to zacznie w końcu przynosić
oczekiwane i należne nam zyski?
Średnio pracujemy 40 godzin tygodniowo. To czas w porównaniu
do innych krajów długi, ale płace są
paradoksalnie niskie, dlatego Polacy
tak często emigrują, sugerując się
możliwością wyższych, adekwatnych do wysiłku, zarobków. Choć w
Europie uważa się nas często za
wiecznych biesiadników, ludzi gościnnych i wesołych, a nawet nazbyt
rozrywkowych, pracujemy znacznie
dłużej niż na Zachodzie. Problem
polega jedynie na tym, że nie jesteśmy wydajniejsi. Nasze statystyki
psuje zbytnia biurokracja oraz słaba
organizacja. Polacy są zmęczeni
psychicznie i fizycznie. Wracając do
domu, marzą tylko o tym, by pójść
spać. Po zbyt długim i intensywnym
dniu przestają być efektywni. Po co
spędzać tyle czasu za biurkiem czy
kasą, jeżeli nie przynosimy pracodawcy przewidywanych korzyści?
Elastyczny, sześciogodzinny
dzień pracy testują Szwedzi. Chcą
sprawdzić, czy 30 godzin tygodniowo okaże się optymalne. Zależy im
na znacznej poprawie kondycji psy-
chicznej oraz fizycznej swoich rodaków, dlatego zdecydowali się na
eksperyment. Czy podobne kroki
będzie można podjąć w naszym kraju? Warto zauważyć, że w Skandynawii, a dokładniej w Finlandii, pracuje się najkrócej, natomiast tamtejsze zarobki plasują się na poziomie
jednych z najwyższych. Wobec tego
może warto zastanowić się nad
zmianami, po to, by Polak pracujący
stał się Polakiem w stu procentach
efektywnym we własnym kraju, niekoniecznie za granicą. Może dzięki
pewnym modyfikacjom systemu
praca zacznie popłacać.
Ewa NOWAK
maj 2014
Disco Polo Music - tak będzie się nazywał pierwszy kanał muzyczny Polsatu. Nie trudno domyślić
się, jakiemu gatunkowi
muzycznemu będą poświęcone audycje. Start
przedsięwzięcia zapowiedziany został na 1.
maja. Jeśli istniejąca od
22 lat Telewizja Polsat
postanawia uruchomić
kanał polskiej muzyki tanecznej, to czy ktoś jeszcze może mieć wątpliwości, że disco polo
przeżywa swoje drugie
życie?
Renesans w rytmie disco
Tak to się zaczęło
Wszystko zaczęło się w latach 70.
i 80. XX wieku od pocztówek dźwiękowych zza Oceanu. Były one
jedynym nośnikiem muzycznym,
niepodlegającym ścisłej kontroli
ideologicznej. W Polsce tworzone
nie tylko przez oficjalne wytwórnie
fonograficzne, ale także w domowych miejskich i wiejskich amatorskich wytwórniach. Piosenki ludowe nie były w PRL doceniane, zupełnie inaczej wyglądało to wśród
emigrantów. Dla nich były pięknymi wspomnieniami i elementem
polskości. Dlatego polonijne zespoły tworzyły wiele utworów po-
bayerfull.plstr.8 m-volley.pl
K
anał Disco Polo Music będzie grał muzykę disco polo, biesiadną i dance. Gwiazdą stacji wybrano Sławomira Świerzyńskiego weterana disco polo, lidera zespołu
Bayer Full. Poprowadzi własny program, w którym odwiedzi różne
miejsca w Polsce, aby pokazać,
„czym różni się np. biesiada ułańska
od sarmackiej czy kaszubska od pomorskiej”. Program będzie realizowany przy współpracy Ministerstwa
Rozwoju Wsi i Rolnictwa RP, Urzędów Marszałkowskich i władz samorządowych. Oprócz tego w ramówce stacji nie zabraknie list przebojów, relacji z koncertów czy najnowszych informacji z branży.
Podobne stacje muzyczne są od
pewnego czasu obecne na rynku. W
maju mijają 3 lata od uruchomienia
Polo TV - kanału emitującego teledyski disco polo, relacje z imprez i
programy rozrywkowe. Udziały w
rynku w styczniu 2014 r. wynosiły
0,86 %, co dało Polo TV pierwsze
miejsce wśród kanałów muzycznych w Polsce (pozostawiając daleko w tyle Eska TV i 4funTV). Ale
to właśnie Polsat od zawsze związany był z disco polo. W latach 19962002 emitował program Disco Polo
Live, a o dwa lata dłużej (od 1994)
kultowy magazyn Disco Relax.
Rynek disco polo generuje obecnie ogromne przychody. Organizowane są
koncerty i festiwale. Płyty można nabyć już nie na bazarach, ale w sklepach
muzycznych. Artyści disco polo zarabiają porównywalnie z czołowymi gwiazdami polskiej muzyki rozrywkowej.
chodzenia ludowego, sentymentalnych lub, wręcz przeciwnie, rubasznych i frywolnych. Drogą nieoficjalną te nagrania trafiały do Polski.
Tak popularność zdobyły takie zespoły jak Biało-Czerwoni czy Polskie Orły ze znanym do dziś hitem
„Cztery razy po dwa razy”. I to
właśnie kasety Polskich Orłów
przerobili w 1989 r. chłopcy z amatorskiej grupy Top One. Tak narodziła się muzyka disco polo, początkowo zwana „muzyką chodnikową”. Pomysł Top One polegał na
nagraniu znanych piosenek w dyskotekowych aranżacjach. Wydali
płytę Poland Disco, która była bestsellerem na ulicznych straganach.
Później była wytwórnia muzyczna
Blue Star, założona przez właściciela wytwórni kaset w Żyrardowie,
Sławomira Skręta. To tam powstał
termin „disco polo” opisujący polską muzykę taneczną, w której
ważne były elektroniczne instrumenty klawiszowe i melodramatyczne teksty o miłości. Mania disco polo ogarnęła całą Polskę, choć
muzyka była niemal nieobecna w
mediach. Powstawały kolejne zespoły, najwięcej w okolicach
Białegostoku i Warszawy. Wytwórnia wykreowała takie gwiazdy gatunku jak: Fanatic, Milano, Akcent
czy wreszcie istniejący od 1986 r.
Bayer Full. Dopiero w 1992 r. media zauważyły potęgę nowego ro-
dzaju muzyki. W tym właśnie roku
odbyła się w Sali Kongresowej
Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie pierwsza Gala Piosenki Popularnej i Chodnikowej. Była transmitowana przez TVP. Mimo że zorganizowana była w taki sposób, by
wyśmiać „kiczowate i tandetne”
disco polo, to publiczność była zachwycona, a bilety na kolejne koncerty rozeszły się błyskawicznie.
Proste teksty, pisane wyłącznie w
języku polskim, i zachłyśnięcie się
„nowoczesnymi” dźwiękami powodowały ogromną popularność disco
polo. Przemysł się rozrastał i wkrótce zaczął obejmować także np. lokale grające wyłącznie taką muzykę. Jerzy Suszycki, związany z Blue
sieć 20 takich dyskotek. Grały w
nich wyłącznie zespoły z Blue Star.
W rytmach disco polo co weekend
bawiło się nawet kilkanaście tysięcy
osób.
Po muzykę disco polo chętnie
sięgali też politycy, wykorzystując
ją w kampaniach wyborczych.
Do i z podziemia
Wraz z końcem lat 90. nastąpił
przesyt disco polo. Polacy zainteresowali się gatunkami muzycznymi z
Zachodu, takimi jak rock czy hiphop. Sprzedaż kaset i płyt z polską
muzyką taneczną drastycznie
spadła, a symbolem wejścia disco
polo do podziemia było zdjęcie z
Disco polo nie zginęło, ale dojrzewało - na
wiejskich potańcówkach i weselach. Socjologowie i kulturoznawcy zastanawiają się, co
spowodowało renesans tego gatunku muzycznego.
Star, otworzył w województwie
białostockim miejsce wyposażone
w profesjonalne nagłośnienie, oświetlenie dyskotekowe, barek oraz
strzeżony parking. Zorganizował
autobusy, które dowoziły ludzi z
oddalonych nawet 50 km wsi. Zainteresowanie było tak ogromne, że w
ciągu kilku lat Suszycki stworzył
anteny programu Disco Relax. Wykonawcy disco polo nadal tworzyli,
ale o muzyce mówiło się już tylko
w kontekście kiczu i tandety. Zainteresowanie było niszowe. Disco
polo zniknęło z głównego nurtu na
kilka lat. Od 2007 r. kolejne stacje
telewizyjne i radiowe zaczęły zauważać powracającą popularność
dawnej „muzyki chodnikowej”. Pojawiały się kolejne programy. Disco
polo nie zginęło, ale dojrzewało na wiejskich potańcówkach i weselach. Socjologowie i kulturoznawcy
zastanawiają się, co spowodowało
renesans tego gatunku muzycznego.
Nie da się tego jednoznacznie
stwierdzić, jednak gdy w 2012 r.
cała Polska bujała się w rytmie
„Ona tańczy dla mnie” (obecnie ponad 80 mln wyświetleń na youtube),
nikt nie miał wątpliwości, że disco
polo powróciło.
Rynek disco polo generuje obecnie ogromne przychody. Organizowane są koncerty i festiwale. Płyty
można nabyć już nie na bazarach,
ale w sklepach muzycznych. Artyści disco polo zarabiają porównywalnie z czołowymi gwiazdami polskiej muzyki rozrywkowej. Jak pisze Aleksandra Brodziak w
onet.biznes, „brzydkie kaczątko zamieniło się w kurę znoszącą złote
jajka”.
Brakujący element
Artyści disco polo mówią, że ich
gatunku słucha każdy, tylko nie
każdy się do tego przyznaje. Jak
twierdzi Szymon Babuchowski, „ten
nurt wyrósł z polskich marzeń o
życiu na zachodnim poziomie - realizowanych w sposób bardzo nieudolny, ale mało kto dostrzegał wówczas
kicz tego naśladownictwa”.
Niewątpliwie disco polo od dawna
jest nieodłącznym elementem polskich wesel i zabaw. Teraz staje się
także takim elementem mediów.
Aleksandra LAPS
6
www.facebook.com/gazeta.fenestra
Fura Szczęścia nadjeżdża już po raz trzeci!
P
rojekt charytatywny Fura
Szczęścia jest realizowany przez studentów studiów magisterskich na kierunku zarządzanie Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, którzy wybrali specjalność Komunikacja w Biznesie. W ramach przedmiotu
zarządzanie komunikacją marketingową podzielili się na zespoły projektowe, tj. strategia, PR, współpraca z biznesem, kreacja oraz grupy zajmujące
się poszczególnymi eventami, żeby
wspólnymi siłami wypromować swoją
akcję i pozyskać pieniądze od sponsorów. Honorowy patronat nad tym wydarzeniem objęli: Prezydent Miasta
Poznania, Marszałek Województwa
Wielkopolskiego oraz Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Żebymiećkońskiezdrowie…
Tegoroczne przedsięwzięcie ma na
celu pomóc Fundacji Stworzenia Pana
Smolenia, która od 2007 r. prowadzi
– Studiujemy zarządzanie, zatem
projekt Fura Szczęścia jest doskonałą
okazją, żeby sprawdzić się w roli lidera. Koordynacja grupą ludzi nie należy
do łatwych zadań, dlatego ćwiczymy
na żywym organizmie planowanie,
motywowanie i kontrolowanie wytyczonych zadań – mówi Anna Hankiewicz, szef działu PR Fury Szczęścia.
Młodzi menedżerowie na własnej skórze przekonali się, że dobry plan to
podstawa, bo bez niego dział kreacji
nie może zaprojektować plakatów, PR
nie może wysłać rzetelnej informacji
prasowej do mediów i cały projekt stoi
w miejscu.
W akcji uczestniczy 36 studentów,
którym pomagają koleżanki i koledzy
z poznańskich uczelni. Organizatorzy
aktywizują całą społeczność akademicką oraz wszystkich pomocnych ludzi z całego kraju.
Dlaczego studenci podjęli się tego
wyzwania? – Naszym celem jest niesienie pomocy, a taka aktywność niesamowicie rozwija oraz daje poczucie
spełnienia i satysfakcji z najmniejszych
sukcesów – mówi Łukasz Góralski z
działu PR. Studenci z potrzeby serca
Pokaż mi swoich obcokrajowców, a powiem ci, jak
silną masz ligę. Dziwne? ani trochę. Porównanie graczy, którzy trafiają do T-Mobile Ekstraklasy, z zagranicznymi piłkarzami, sprowadzanymi przez kluby
Premier League lub La Liga, w pełni potwierdza
słuszność tej parafrazy popularnego futbolowego
powiedzenia.
N
ie ma się co łudzić. Na grę
w polskiej lidze nigdy nie zdecyduje
się gwiazdor formatu Luisa Suareza.
Na pewno nie uczyni tego również,
przeciętny w skali europejskiej,
gracz pokroju Javiera Mascherano.
Między Odrę a Bug trafia zazwyczaj
futbolowy szrot – ludzie, których
nazwanie „piłkarzami” byłoby bluźnierstwem, albo zawodnicy, którzy o
latach swojej świetności zdążyli już
dawno zapomnieć. Zdarza się jednak, że wśród setek kamyków wrzuconych do polskiego ogródka przez
pazernych piłkarskich menadżerów
znajdzie się kilka diamentów. A nawet jeśli nie diamentów, to przynajmniej dość cennych kamieni ozdobnych.
Trampolina nad Wisłą
Najnowsze dzieje polskiego futbolu znają kilka przypadków, w
których zawodnik trafiający do naszego kraju okazywał się sportowcem na tyle utalentowanym, że
udało mu się zapracować na transfer do dużo silniejszej ligi. Pierwszym stranierim, który w XXI wieku zdołał wypromować się w Polsce, był Emmanuel Olisadebe. W
1997 roku trafił do Polonii Warsza-
poświęcają swój czas i energię dla osób
potrzebujących rehabilitacji. Czerpią
radość ze wspólnych działań, których
efekty są widoczne każdego dnia.
Przełomowanoc
Inicjatorzy Fury Szczęścia na początku kwietnia zaplanowali imprezę w
jednym z poznańskich klubów. Zaprzyjaźniona drukarnia zasponsorowała
wydruk plakatów i biletów, kolega jednej ze studentek zrobił profesjonalne
zdjęcia, sponsorzy ofiarowali kilka
gadżetów na loterię... Studenci zaprosili swoich znajomych, przekonując, że
czeka na nich moc atrakcji: pokazy tańca, konkursy z nagrodami i goście specjalni. Udało się, impreza Roztańczona
Fura przeszła najśmielsze oczekiwania
organizatorów. To był ich pierwszy
wspólny sukces, który udowodnił, że
razem mogą zdziałać więcej.
Studencisięrozpędzili
Uczestnicy projektu mają w planach
jeszcze wiele wydarzeń, m.in. przejazd fur po mieście, warsztaty tańca,
uroczystą galę finałową z udziałem
wszystkich darczyńców oraz Dzień
Dziecka w siedzibie fundacji. Na
każdym z zaplanowanych wydarzeń
będzie wiele atrakcji muzycznych, tanecznych czy motoryzacyjnych. Pomiędzy głównymi wydarzeniami przewidziane są także inne działania, np.
licytacje przedmiotów z autografami
sławnych postaci, m.in. reprezentacji
polskich panczenistów czy reprezentacji polskich siatkarek.
Fura Szczęścia jest organizowana
już po raz trzeci, a dotychczasowe akcje charytatywne osiągnęły niebywały
sukces. Z roku na rok suma pieniędzy
uzyskana przez organizatorów jest coraz większa. W 2012 roku studenci
Komunikacji w Biznesie zgromadzili
12 260 zł, a cały dochód został przekazany na zakup specjalistycznego samochodu dla Stowarzyszenia Przyjaciół
Dzieci Specjalnej Troski im. Leszka
Grajka. W 2013 roku celem akcji było
zebranie funduszy na wyposażenie placu zabaw w Przedszkolu Specjalnym
nr 164. Łączny dochód z zeszłorocznej
inicjatywy wyniósł 13 500 zł.
źródło własne
akumulatory naładowane, rehabilitację poprzez hipoterapię dobagażnik jest pełen po- rosłych i dzieci z różnymi dysfunkcjamysłów, kierowcy zaplano- mi fizycznymi oraz intelektualnymi.
Hipoterapia to forma rehabilitacji psywali już przebieg trasy, więc choruchowej, podczas której pacjent
III edycja Fury Szczęścia ru- ma kontakt z koniem. Ze względu na
sza w drogę! Studenci Ko- problemy finansowe fundacji studenci
postanowili wesprzeć organizację
munikacji w Biznesie Uni- swoim zapałem, kreatywnością i
wersytetu Ekonomicznego dobrym sercem.
w Poznaniu chcą zebrać 18
000 zł na szczytny cel. NietylkoFura,skóraikomóra
WFurzejestmiejscedlaCiebie
Inicjatorzy trzeciej edycji Fury
Szczęścia postawili sobie za cel kwotę
18 000 zł, dlatego będą wdzięczni za
każdą, nawet najmniejszą sumę pieniędzy. Wszelkie pytania można kierować na adres mailowy Fury Szczęścia:
[email protected].
Zapraszamy również na stronę internetową: www.furaszczescia.pl oraz na
profil na Facebooku.
AnnaHANKIEWICZ
Cudzego nie
wa z nigeryjskiego Jasper United
jako nikomu nieznany 19-latek. W
ciągu czterech lat zapracował nie
tylko na transfer do Panathinaikosu
Ateny, ale także na polski paszport
oraz pewne miejsce w ataku naszej
kadry. Z ekipą Koniczynek zdobył
mistrzostwo Grecji i dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w której
strzelał gole Arsenalowi oraz Schalke. Olisadebe oficjalnie zakończył
karierę kilkanaście miesięcy temu,
jednak z poważnym graniem w
piłkę pożegnał się już w 2005 roku.
W naszej ekstraklasie do dużej
kariery wystartował także inny Nigeryjczyk. Kalu Uche, bo o nim
mowa, przyszedł do Wisły Kraków
w 2001 roku z rezerw Espanyolu
Pierwszym stranierim, który w XXI wieku zdołał
wypromować się w Polsce, był Emmanuel
Olisadebe. W ciągu czterech lat zapracował nie
tylko na transfer do Panathinaikosu Ateny, ale także na polski
paszport oraz pewne miejsce w ataku naszej kadry.
Barcelona. Pod Wawelem Uche trafił na wyśmienitą koniunkturę – z
nim w składzie Biała Gwiazda zdobyła dwa mistrzostwa Polski, a w
legendarnym sezonie 2002/2003
dotarła do 1/8 finału Pucharu
UEFA. Piłkarz prezentował się w
europejskich rozgrywkach na tyle
udanie, że w 2004 roku został wypożyczony na rok do francuskiego
Bordeaux. Później Wisła sprzedała
go za milion euro do Almerii. Następnie Kalu Uche występował w
szwajcarskim Neuchatel Xamax i
ponownie w Primera Division, broniąc barw Espanyolu. Sezon
2012/2013 spędził w Kasimpasie,
zostając drugim najlepszym strzelcem ligi tureckiej. Aktualnie odcina
kupony od sławy, przelicza petrodolary i czasami kopie piłkę w katarskim klubie Al-Rajjan. W kadrze
Nigerii Uche zaliczył dotychczas
36 spotkań i wystąpił na mundialu
rozgrywanym w 2010 roku w RPA,
podczas którego strzelił dwa gole.
Nieco ponad dwóch lat potrzebował Ivica Kriżanac, by z zawod-
nika rezerw Sparty Praga przekształcić się w piłkarza wielkiego
Zenitu Sankt Petersburg. Ten czas
chorwacki obrońca spędził w Polsce: najpierw krótko w Górniku Zabrze, następnie w Groclinie Grodzisk Wielkopolski. Z Dyskobolią
sięgnął po wicemistrzostwo kraju i
wyeliminował z Pucharu UEFA
Herthę Berlin oraz Manchester
City. W styczniu 2005 roku
Kriżanac za 650 tysięcy euro trafił
do drużyny rosyjskiego potentata.
Jako stoper Zenitu osiągnął największe sukcesy w karierze – grał
w Lidze Mistrzów, zdobył Puchar
UEFA i Superpuchar Europy w
2008 roku, a także dwukrotnie
mistrzostwo Rosji. Ivica Kriżanac
rozegrał 11 spotkań w kadrze narodowej Chorwacji.
Za mocni na Polskę,
zbyt słabi na Zachód
Cudzoziemcy, którzy wyjeżdżają z naszej ligi w ostatnich
latach, nie robią aż tak impo-
maj 2014
Już 12 czerwca rozpocznie
się największe piłkarskie
wydarzenie roku. Przez
nieco ponad miesiąc na
brazylijskich boiskach
królować będzie futbol na
najwyższym poziomie.
Będzie to też święto
piłkarzy. Jednak nie
wszystkim gwiazdom będzie dane zasmakować
brazylijskich upałów i atmosfery stadionów. I nie
mowa tu o„Ibrahimovicach”,„Bale’ach”czy„Lewandowskich”. Są bowiem tacy, którzy mimo
zakwalifikowania się ich
drużyn narodowych na
Mundial turniej obejrzą
co najwyżej z wysokości
trybun.
1.RadamelFalcao
Lider reprezentacji Kolumbii
Mundial raczej na pewno ma z
głowy. Kiedy pod koniec stycznia w
meczu pucharowym pomiędzy jego
AS Monaco a Monts Falcao padł po
wślizgu obrońcy rywali, Sonera Erteka, wiadomym było, że Kolumbijczyka może czekać dłuższy rozbrat
z futbolem. Diagnoza postawiona
przez lekarza, doktora Jose Carlosa
Noronhę (który leczył w przeszłości
m.in. Pepe, Ricardo Carvalho, Ashleya Cole’a czy Arjena Robbena),
była jednoznaczna – zerwanie wię-
Kontuzje,
czyli rzecz o tych,
którzy by mogli, a nie mogą
zadeł krzyżowych w lewym kolanie. Mimo ogromnego optymizmu,
płynącego tak ze strony kibiców,
jak i samego Falcao, oczywistym
była co najmniej półroczna przerwa
od gry. Oficjalnie zatem snajper do
treningów ma wrócić w lipcu. Jest
jednak na tyle zdeterminowany, by
załapać się na wyjazd do Brazylii.
Również lekarze żywią nadzieję na
rychły powrót 27-latka do gry:
– Operacja się udała. Światełko na
końcu tunelu nie jest wcale takie
małe.
My również trzymajmy za Kolumbijczyka kciuki. Bo wielka piłkarska
impreza bez cudownych bramek Falcao to już nie to samo.
.ChristianBenteke
Postrach wszystkich graczy gier z
serii FIFA. Do klasyków zalicza się
już sławetne „Keep calm and graj na
Benteke”. Rosły belgijski napastnik
strzela jednak nie tylko w FIFIE, ale i
na boiskach najlepszej ligi świata
(17. w obecnych rozgrywkach). Tym
bardziej smuci fakt, że napastnika
Aston Villi nie zobaczymy na boiskach w Brazylii. Zerwanie ścięgna
Achillesa jest bowiem równoznaczne
z półroczną absencją. A że Benteke
kontuzję odniósł na początku kwietnia, to i reprezentacja Belgii będzie
musiała sobie radzić z osamotnionym
Romelu Lukaku w napadzie.
3.TheoWalcott
Kiedy sanitariusze znosili obolałego, aczkolwiek zadowolonego z
rezultatu Anglika (co pokazał dość
wymownym gestem) na noszach,
nikt na Emirates Stadium nie przypuszczał, że derbowe zwycięstwo
nad Tottenhamem (2:0) w ramach
Pucharu Anglii Arsenal okupi aż tak
wielką stratą. Po kilku godzinach
jednak diagnoza, jaką wydali londyńscy lekarze, wstrząsnęła wszystkimi – zerwanie więzadeł
krzyżowych w lewym kolanie. Cios
dla reprezentacji, cios – co widać z
perspektywy czasu – dla Arsenalu.
Bo z Walcottem w składzie „Kanonierzy” przewodzili angielskiej Premiership i wydawało się, że po kilku
latach pucharowej posuchy są w stanie w końcu sięgnąć po upragnione
mistrzostwo. Brak angielskiego
skrzydłowego widać jednak gołym
okiem i, co bardziej dotkliwe, może
się to również odbić na reprezentacji
„Synów Albionu”. Oczywiście – jest
dobrze prezentujący się młodzian
Raheem Sterling z Liverpoolu. Jednak to Walcott powoli - z gracza
młodego i dobrze zapowiadającego
się - stał się w końcu zawodnikiem
dojrzałym, mogącym zrobić różnicę.
Jak bez niego poradzą sobie Anglicy? We’ll see.
.KevinStrootman
Również i holenderski pomocnik
padł ofiarą kontuzji więzadeł
krzyżowych. Jednemu z ojców awansu „Oranje” na brazylijski Mundial
nie będzie dane zasmakować tego
lata rywalizacji.
– Potrafię sobie wyobrazić, jak
musi być rozczarowany. Kevin był w
świetnej formie, a jego brak to dla reprezentacji ogromny cios. Miał przecież ogromny wkład w wywalczenie
awansu do mistrzostw świata. Nigdy
nas nie zawiódł, a teraz jego marzenia umarły – powiedział selekcjoner
reprezentacji Holandii, Louis van
Gaal. I istotnie – brak 24-letniego
gracza Romy może mieć ogromny
wpływ na wynik, jaki odniesie na
południowoamerykańskim turnieju
drużyna „Oranje”.
Trapiony przez kontuzje, nielubiany przez Loewa – to chyba najlepszy możliwy opis obecnej sytuacji 28-letniego napastnika Fiorentiny. Niemiecki snajper ostatnie powołanie do kadry dostał w sierpniu
zeszłego roku. Od tamtego czasu co
rusz zmaga się z kontuzjami. Możliwe, że to właśnie uraz sprawi, że
selekcjoner reprezentacji Niemiec
nie będzie mógł mieć wyrzutów sumienia, nie powołując na brazylijski
Mundial rosłego snajpera. Przeciągająca się w czasie kontuzja kolana raczej na pewno wykluczy Gomeza z reszty sezonu włoskiej Serie
A. Czy pozwoli ona mu jednak pojechać na mistrzostwa? Czas pokaże!
Szczerze wierzę w to, że listy największych nieobecnych na Mundialu nie będzie trzeba poprawiać. Bo
w czerwcu i lipcu ci najwięksi powinni zasypywać nas gradem goli i
pięknych akcji, a nie twitterowymi
wpisami z podziękowaniem za
wsparcie i zdjęciami ze szpitala.
Życzę tego i nam, i zawodnikom –
bo Mundial w Brazylii powinien
być świętem dla nas wszystkich!
.MarioGomez
KacperWITT
chwalimy, choć czasem powinniśmy
nujących karier. Uznaną markę wyrobił sobie w Polsce Marcelo. Po
dwóch latach gry w Wiśle Kraków
w 2010 roku trafił do PSV Eindhoven za bagatela 3,8 miliona euro.
Obecnie Brazylijczyk jest podstawowym obrońcą niemieckiego
Hannoveru 96. Także w Krakowie
wypromował się Maor Melikson,
który w 2013 roku przeszedł do
francuskiego Valenciennes. W Ligue 1 grywa regularnie, acz bez
większych sukcesów. Systematycznych występów mogą pozazdrościć
Izraelczykowi dwaj byli gracze Lecha Poznań. Artjoms Rudnevs nie
poradził sobie w HSV Hamburg, a
obecnie stara się odnaleźć dawną
formę na wypożyczeniu w Hannoverze. Z kolei Aleksandar Tonev
bardzo rzadko pojawia się na an-
gielskich boiskach w drużynie Aston Villi.
Aktualnie kluby T-Mobile Ekstraklasy zatrudniają 142 obcokrajowców. Tych, którzy podnoszą jakoś naszej piłki, można policzyć na
palcach dwóch rąk. Na słowa uznania zasługują przede wszystkim Dusan Kuciak, Miroslav Radović,
Kasper Hamalainen, Dani Quintana,
Gergo Lovrencsics oraz Marco Paixao. Można w ciemno typować, że
większość z nich raczej prędzej niż
później spróbuje swoich sił w mocniejszych ligach. Wątpliwości budzi
jednak pytanie, czy pójdą w ślady
Uche i Kriżanaca, czy może
skończą na ławkach rezerwowych
zachodnich klubów, wspominając
dobre czasy w kraju nad Wisłą?
Konrad WITKOWSKI
uefa.com
Aktualnie klubyT-Mobile Ekstraklasy zatrudniają 142 obcokrajowców.Tych, którzy podnoszą jakoś naszej piłki, można policzyć na
palcach dwóch rąk.
I
stotną rolę w powrocie na
szczyt odegrał Stéphane Antiga.
Francuz powrócił z dwuletniego
zesłania do Bydgoszczy i najwidoczniej przyniósł Skrze szczęście.
Przez dwa lata zespół bez niego nie
potrafił zdobyć tytułu. W trakcie sezonu okazało się, że przyjmujący
zostanie rzucony na znacznie
głębszą wodę niż Falasca. Antidze
powierzono misję poprowadzenia
polskiej kadry na MŚ. Do 27 kwietnia czynny siatkarz otrzymał mocne
wsparcie. Drugim trenerem będzie
były szkoleniowiec reprezentacji
Francji – Philippe Blain.
www.facebook.com/gazeta.fenestra
Trzecia szansa na trzy
Skra Bełchatów 124 dni przed startem dla nas sportowego wydarzenia roku sięg- Dawidem Konarskim i Dominikiem
nęła po ósmy tytuł mistrza Polski w historii. Siedem poprzednich zdobywała od Witczakiem o miejsce na MŚ.
2005 do 2011 roku. Po dwóch latach przerwy żółto-czarni niespodziewanie poWszystko albo nic
wrócili na tron. Notowania zespołu nie były wysokie, gdy pracę z klubem w chaWe wrześniu okaże się, czy wyrakterze trenera rozpoczynał jej były zawodnik – Miguel Falasca. Hiszpan, który
bór,
którego w imieniu Polskiego
dwa dni po zdobyciu tytułu świętował 41 urodziny, nie miał żadnego doświadZwiązku Piłki Siatkowej dokonał
czenia, ale przed krytyką wybronił się w najlepszy z możliwych sposobów – prezes Mirosław Przedpełski, był
dobrymi wynikami. słuszny. Na pewno powołując na se-
Powierzenie kadry siatkarzowi,
który nie ma żadnego doświadczenia jest sporą odwagą. Skra zaryzykowała i wygrała, ale czy zwycięży
także reprezentacja? Punktem
łączącym te drużyny jest Mariusz
Wlazły, który był gwiazdą meczów
finałowych PlusLigi. We wszystkich spotkaniach wybierany najlepszym graczem, poprowadził swoją
ekipę do ósmego tytułu mistrzowskiego. Teraz powraca do kadry, a
niektórzy kibice upatrują w nim
zbawiciela. Prawdopodobnie
wszystkie pozostałe nazwiska na
szerokiej liście reprezentantów na
2014 rok nie wzbudziły tylu emocji,
co pojawienia się na niej Wlazłego.
Ostatni raz w narodowych barwach atakujący wystąpił w 2010
roku. Reprezentacja w tym czasie ra-
m-volley.pl
Powrót króla
dziła sobie różnie, lecz w kryzysowym momencie wielu nie wyobraża
sobie bez niego podstawowej szóstki.
Trudno się dziwić, bo zawodnik gra
nie tylko na jeden medal. Nowy
szkoleniowiec, który do tej pory był
Najbardziej popularny sport świata, miliony fanów
na stadionach, olbrzymie pieniądze – nie ulega
wątpliwości, iż piłka nożna jest najważniejszym
sportem na świecie.
J
est jedyną dyscypliną przyciągającą tyle kultur na stadiony i
widzów przed telewizory. Jako jedna z nielicznych posiada ligę w prawie każdym państwie, a piłkarze i
trenerzy posiadają rangę olimpijskich bogów. Dlaczego?
Tło tygodnia
Nigdy nie rozumiałem fenomenu
futbolu. Piłka kojarzyła mi się tylko
z grami video czy rozmowami kolegów. Nie oglądałem meczów, poza
tymi o mistrzostwo świata czy Ligę
Mistrzów, bo wypadało. Jak każdy
nie lubiłem niemieckich drużyn, bo
czasem trzeba być patriotą. Ta dyscyplina była „dwudziestoma dwoma kolesiami biegającymi za
piłką”. Wszystko zmieniło się, gdy
poszedłem na studia.
Pochodzę z Kujaw, jak każdy
przeciętny student do domu mam
dwie godziny pociągiem i pojawiam się w nim kilka razy w miesiącu. Los chciał, iż mój brat stał
się zagorzałym fanem Lecha Poznań. Kwestią czasu było wciągniecie w to całej rodziny i wspólne
oglądanie meczów naszej ligi. Ja,
złowrogo uprzedzony, znajdo-
Wydawca: Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, ul. Umultowska 89a, 61-614 Poznań.
Redakcja:Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa, ul. Umultowska 89a, pokój 144, 61-614 Poznań
email: [email protected], facebook: www.facebook.com/gazeta.fenestra
jego kolegą z boiska, musi sprawić,
żeby zawodnik ten poziom utrzymał
co najmniej do września. Jak bardzo
drużyna może być zależna od jednego siatkarza? Trudno powiedzieć, ale
można wyobrazić sobie finałowe
starcie z Asseco Resovią Rzesów bez
Wlazłego. Rok temu Andrea Anastasi
na ataku postawił na Jakuba Jarosza i
Grzegorza Boćka. Pierwszego obecnie nie ma w kadrze, a drugi będzie
walczył ze Zbigniewem Bartmanem,
lekcjonera Francuza, liczono, że ten
przekona do gry Mariusza
Wlazłego. Raczej nie był to jedyny
powód, ale wraz z rosnącą formą
atakującego nabierający coraz
większego znaczenia. Na temat pozostałych powrotów i nowych nazwisk wśród powołanych trudno się
wypowiedzieć, bo to tylko szeroka
kadra. Dopiero czas pokaże, na
kogo postawi Antiga. Czas, którego
jest bardzo niewiele. Po 100 dniach
pracy trudno kogoś rozliczać, lecz
trenera kadry będzie trzeba.
Siatkarze są głodni sukcesów, ale
kibicom grozi śmierć z niedożywienia. Po nieudanym występie piłkarzy na ME w 2012 roku i porażce
siatkarzy rok później teraz wszyscy
oczekują przynajmniej medalu.
Lepszej okazji nie będzie. Zamiast
jednego szkoleniowca z zagranicy
mamy dwóch. W komplecie
dołączono najlepszego atakującego
najlepszej drużyny w Polsce. Dodatkowo kadrze sprzyja los, bo
przecież do trzech razy sztuka.
Jarek WIĘCŁAWSKI
Fenomen Futbolu
wałem inne zajęcie niż seans sportowy, ten był ostatecznością. Z
chwilą przeprowadzki do Poznania
co tygodniowe mecze Lecha, zmieniły się z przykrego obowiązku w
szansę spędzenia czasu z męską
częścią rodzinny.
Początki były trudne. Nadal nie
mogłem przekonać się do tego sportu. Mecz był tłem do czytania
książki czy sprawdzania face’a. W
domu za to panowała iście stadionowa atmosfera: jęk zawodu po niewykorzystanej sytuacji, euforia po
golu czy rozpacz po błędzie obrony
stawały się moją rzeczywistością.
Nadal żyjąc w przekonaniu, że to
bez sensu, z lekkim niedowierzaniem patrzyłem na tatę i braci, którzy z dojrzałego mężczyzny i
Redaktor naczelny
Mikołaj Zajączkowski
Zastępca redaktora naczelnego
JarekWięcławski
Sekretarz Redakcji
Dominika Pacyńska
Redaktor działu Polityka
Mikołaj Zajączkowski
Redaktor działu Sport
JarekWięcławski
dwóch gimnazjalistów zamieniali
się w „kiboli”.
Siła Ludu
Z każdym następnym meczem
wkręcałem się coraz bardziej. Przestałem zastanawiać się nad sensem,
a zacząłem po prostu kibicować.
Ręce same układały się do braw po
strzelonej bramce, a bluzgi na sędziego padały automatycznie. Piłka
nożna, która była dla mnie tak bardzo nijaka, stała się spektaklem
emocji, których nie rozumiałem. W
ciągu pół roku mój stosunek do niej
zmienił się diametralnie, wszystko
dzięki rodzinnym meczom, do których byłem nastawiony co najmniej
sceptycznie. Teraz nie widzę nic
Redaktor działu Kultura
Aleksandra Laps
Redakcja:
Marta Jędrzejczak
Beata Kapusta
Michał Krajniak
Kinga Kwiecień
Michał Leśniczak
Szymon Lipiński
Mariusz Nawrot
Ewa Nowak
Kasia Nowak
Natalia Pawlak
Mikołaj Stanek
MagdalenaWitek
KonradWitkowski
KacperWitt
Milena Gorczewska
Grzegorz Iwasiuta
Mateusz Iwiński
Korekta
Małgorzata Adamczewska
złego w dwudziestu dwóch kolesiach, którzy stali się herosami, a
ich wyczyny nie są już bezsensowne, a przypominają zmagania olimpijskie. Po raz kolejny przekonałem
się, że uprzedzenia są złe i warto z
nimi walczyć.
W czym tkwi fenomen futbolu?
Odpowiedź jest prosta – w ludziach.
To oni tworzą atmosferę rodem z
rzymskiego Koloseum. Oni sprawią, że coś pozornie bez sensu staje
się ważne. Warto więc usiąść w fotelu, jechać na mecz czy pójść pograć z kolegami. Niezależnie od
tego czy jesteśmy z Poznania czy
Warszawy, warto na chwilę zostać
kibicem, ponieważ może się to nam
spodobać.
Kasia Nowak
Anna Śniególska
Skład
Tomasz Szukała
Opiekun redakcji
Red. Lesław Ciesiółka
Strona internetowa
www.gazetafenestra.pl
Facebook
www.facebook.com/gazeta.fenestra
Mateusz IWIŃSKI
Twitter
/twitter.com/FenestraGazeta
Druk
Drukarnia Prasowa
ul. Malwowa 158, Skórzewo
Redakcja zastrzega sobie prawo
do redagowania i skracania
nadesłanych tekstów. Redakcja nie
ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych reklam.

Podobne dokumenty