Nowe gospodarki miejskie
Transkrypt
Nowe gospodarki miejskie
URBACT II KAPITALIZACJA, KWIECIEŃ 2015 Nowe gospodarki miejskie W jaki sposób można wspierać rozwój gospodarczy miasta i rozwój „nowych gospodarek miejskich” Publikacja ta stanowi część większej inicjatywy pn. Kapitalizacja, sformułowanej w ramach programu URBACT na lata 2014-15, w intencji przedstawienia miastom europejskim dotychczasowej wiedzy na temat miast oraz opisów dobrej praktyki w zakresie: - Nowej gospodarki miejskiej - Miejsc pracy w miastach dla młodych - Innowacji społecznych w miastach - Programów zrównoważonej rewitalizacji terenów miejskich Tematy te zostały opracowane przez cztery grupy robocze URBACT, złożone z takich podmiotów (interesariuszy) wielodyscyplinarnych z całej Europy, jak praktycy gospodarki miejskiej i specjaliści URBACT, przedstawiciele europejskich uczelni, programów europejskich i organizacji międzynarodowych, pracujących w przedmiotowej dziedzinie. Willem van Winden, Luís de Carvalho* Opis sytuacji – przemiany gospodarcze w miastach europejskich * Willem van Winden jest koordynatorem, a Luís de Carvalho członkiem zespołu sterującego Programem URBACT „Nowe gospodarki miejskie” W ostatnim wydaniu „Regional Outlook OECD” (2014) autorzy przekonująco twierdzą, że miasta mogą stać się siłą napędową wzrostu gospodarczego i reformy całego kraju. Naturalna różnorodność miast i gęstośc zaludnienia zmusza ludzi i przedsiębiorców do zwiększania wydajności i innowacyjności. I nie jest to cała „opowieść o wielkich miastach”. W ostatnim dziesięcioleciu, jak udowodniły liczne badania (np. Dijkstra 2013), wiele małych i średniej wielkości miast w całej Europie stało się znaczącymi lokomotywami gospodarczymi. Nie zdarzyło się to jednak w sposób automatyczny. Chcąc uzyskać taki efekt, należy zmierzyć się z wyzwaniem polegającym na „postawieniu miasta na właściwe tory”, ponieważ to działania na szczeblu miasta odnoszą największy skutek! Jak pokazały ostatnie dane OECD (OECD 2014), słabo zorganizowane miasta nie potrafią wykorzystać swojego potencjału. Jak więc „postawić miasto na właściwe tory”? Miasta europejskie stają wobec wyzwań stawianych przez szybko zmieniającą się gospodarkę. Byliśmy więc niedawno świadkami kryzysu, widocznego w utracie miejsc pracy zarówno w sektorze usług, jak i produkcji, oraz słabości sektora finansowego. Zlikwidowano miejsca pracy, niektóre firmy okazały się nienowoczesne, a w tym samym czasie pojawiły się nowe obszary wzrostu gospodarczego (van Winden et.al. 2007), np. te związane z branżą cyfrową, ochroną zdrowia i środowiska. 1 Jaki jest zakres działania samorządów w zakresie sterowania gospodarką miejską w tego rodzaju dynamicznie zmieniającym się krajobrazie gospodarczym? Czy władze miasta powinny „siedzieć i czekać”, aż nadejdą owe zmiany i wywrą swój wpływ na miasto, czy też istnieje przestrzeń na prowadzenie bardziej proaktywnej polityki dla skorzystania z pojawiających się nowych możliwości? Jak działać w sposób zrównoważony i integrujący? I w jaki sposób wzrost gospodarczy może angażować wszystkich mieszkańców, a nie tylko stwarzać korzyści dla małej ich grupy? Stało się jasne, że wiele tradycyjnych narzędzi, służących pobudzaniu gospodarki miejskiej, porzucono, ponieważ utraciły one efektywność kosztową. Tego rodzaju przepisy na sukces, jak inwestowanie w wielkie, pomnikowe przedsięwzięcia (nowe muzea Guggenheima, wielkie stadiony i organizowanie globalnych imprez), korzystne bodźce, zachęty i motywacje podatkowo-finansowe (przyciągające w ciemno zewnętrzne firmy i inwestycje) nie są zbyt efektywne i rzadko naprawiają gospodarkę miasta (Bartik 2005). Ponadto na szczeblu UE stanowią one często przykład gry o wyniku zerowym. Rośnie przekonanie, iż miasta powinny szukać rdzennych, własnych rozwiązań, budując wzrost na fundamencie istniejących wartości i atutów, wiążąc lokalne branże ze sobą, mobilizując firmy i mieszkańców do wdrażania innowacji i angażując wszystkie strony na rzecz poszukiwania nowych, obiecujących specjalności gospodarczych. Oczywiście, łatwiej to powiedzieć niż zrobić. Tutaj jest na przykład potrzebna dogłębna wiedza na temat dynamiki gospodarczej miasta i zrównoważonego zaangażowania interesariuszy (wszystkich zainteresowanych podmiotów) oraz wyprzedzające monitorowanie najbardziej obiecujących trendów, wyzwań i szans (zob. artykuł na temat „inteligencji miejskiej”). Wszystkie te tematy są rozpatrywane w niniejszej publikacji. Mega trendy rozwijające się w tle „nowych gospodarek miejskich” Mówiąc ogólnie, jakie dostrzegamy mega trendy, wpływające obecnie na gospodarkę miejską? W tej części artykułu zarysujemy niektóre mega trendy (polityczne, gospodarcze, społeczne, techniczne i środowiskowe). To są siły, nad którymi miasto nie może w pełni zapanować, a mimo tego powodują one powstawanie nowych form działalności gospodarczej na terenie miasta i wycofywanie się z dotychczasowych form działalności. Są fundamentem rozwoju nowych procesów organizacji gospodarki i innowacji oraz nowych modeli gospodarczych, jakie stopniowo obserwujemy w miastach europejskich. Po pierwsze, od strony politycznej okopanie się państwa, brak elastyczności, wpływa na gospodarkę wielu miast. W UE inwestycje publiczne władz miejskich i regionalnych w latach 2010-12 spadły o prawie 14% (CEMR 2012). Z drugiej strony ogólny popyt obniżył się, a sytuacja makroekonomiczna w Europie jest daleka od stabilnej. Cięcia budżetowe dotknęły wiele małych i średnich firm w miastach, a szczególnie tych, które uzależnione były bardziej bezpośrednio od zakresu usług publicznych i pomocy publicznej. Z drugiej strony wycofanie się państwa z gospodarki prowadzi do rozwoju nowych rodzajów przedsiębiorstw i firm, np. w sektorze ochrony zdrowia. Po drugie, w całej gospodarce obserwujemy głębokie zmiany w metodach tworzenia wartości. W nowej gospodarce wiedza i informacja zawarte w wyrobach i usługach są coraz obfitsze we wszystkich sektorach i działaniach gospodarczych. Tworzy to nowe wymagania, co do umiejętności i specjalizacji pracowników oraz prowadzi firmy w kierunku otwartej innowacyjności (np. firmy nabywają innowacyjne rozwiązania lub poszukują ich w innych firmach). 2 W gospodarce, opartej w coraz większym stopniu na wiedzy, przedsiębiorstwa działające rutynowo w miastach przenoszą się z terenów kosztownych do tańszych. Nie jest to jednak wynik dylematu „czy jest to produkcja, czy usługi”, ale chodzi tu o takie rodzaje działalności, które są podatne na rutynę i sztampowość. Paradoks polega na tym, że kształtuje się trend ożywiania produkcji w niektórych miastach europejskich, zwany „powrotem do kraju” (reshoring), kiedy z powrotem przenosi się zakłady produkcyjne wcześniej wyprowadzone z Europy (off-shoring), albo trend produkowania na miejscu małych ilości, ale wysoko specjalistycznych artykułów (van Winden et al. 2012), np. w oparciu o nowe technologie cyfrowe i druku 3D. Niektóre tego rodzaju procesy są odpowiedzią na pilne potrzeby rynkowe, wykluczające długi okres oczekiwania na dostawy z Azji Południowo-Wschodniej. Po trzecie, takie procesy społeczne, jak starzenie się społeczeństwa, wpływają na możliwości rozwojowe gospodarki i zmieniają strukturę budżetów opieki społecznej państwa i samorządów. Proporcja osób po 55. roku życia wynosiła w 2010 r. 30% i do 2030 r. ma wzrosnąć do 37% (OECD/Unia Europejska 2012). Jednak starzenie się społeczeństwa może też przynieść bardziej pozytywne skutki dla gospodarki miejskiej, np. może stymulować podnoszenie poziomu przedsiębiorczości wśród starszych obywateli (OECD/Unia Europejska 2012) i przyczyniać się do zakładania nowych firm, skupionych na zaspakajaniu potrzeb emerytów i rencistów, w powiązaniu z usługami turystycznymi i zdrowotnymi. Inny kierunek rozwoju wiąże się z konsumpcją zbiorową (wspólnym użytkowaniem dóbr i usług), społecznościowym poszukiwaniem rozwiązań (crowdsourcing) oraz nowymi kombinacjami wspólnych rozwiązań gospodarczych, angażujących jednocześnie obydwa „światy”: produkcji i konsumpcji (kiedy np. konsumenci stają się producentami w przypadku produkcji żywności organicznej czy energii odnawialnej). W sumie obydwa trendy otwierają szanse na powstawianie nowych rodzajów aktywności gospodarczej w miastach. Wiele wyżej wymienionych trendów stymulowanych jest przez szybki rozwój techniki i jej masowe rozpowszechnianie, a w szczególności technologii informatycznych i telekomunikacyjnych (ICT). Zalanie społeczeństwa smartfonami, mediami społecznymi i wszystkim, co pochodzi z Internetu umożliwiło niespotykaną dotąd łączność i interakcję międzyludzką oraz powiązanie z maszynami. Dzięki tym zjawiskom rozkwitają nowe firmy, oparte na technologiach cyfrowych. Ponadto zbiory danych generowanych w miastach nieustannie rosną i będą rosnąć w tempie wykładniczym. Np. platformy sieci społecznościowych (typu Twitter czy Facebook) umożliwiają użytkownikom codzienne rozpowszechnianie ok. 1,3 mld informacji. 90% danych istniejących dzisiaj powstało w ostatnich dwóch latach, a ich zasób podwaja się co trzy lata (Filippov 2014). Wszystkie te zjawiska otwierają nowe szanse na innowacje i ich komercjalizację w miastach. Jednak z drugiej strony gospodarka cyfrowa przyczynia się także do upadku innych branż typowo miejskich i reorganizacji modeli działalności gospodarczej w mieście. Wystarczy pomyśleć o wpływie handlu internetowego na handel miejski, czy nowych platform internetowych na usługi taksówkarskie, wspólne korzystanie z samochodów przez grupy dojeżdżających do pracy czy rotacyjne korzystanie z mieszkań. „Wymyślaj, albo giń” – to jest hasło twardej rzeczywistości stojącej przed wieloma firmami. I w końcu, ale nie jest to rzecz ostatnia, pomimo spowolnienia gospodarczego, zmiany klimatyczne i ich wpływ na środowisko są nadal istotne dla mieszkańców miast europejskich. Nieustanny nacisk, szczególnie ze strony organizacji pozarządowych i ruchów społecznych, z pewnością utrzyma wysoki priorytet kwestii klimatycznych w wielu miastach i wymusi zmia3 ny w metodach produkcji energii w kierunku coraz większego wykorzystania źródeł odnawialnych. Pomimo bumu gospodarczego ważkość „zielonej gospodarki” prawdopodobnie utrzyma się (np. ESPON i Tecnalia 2013). Liczba „zielonych” miejsc pracy, np. związanych z dostosowaniem się do klimatu, nowymi rodzajami mobilności, produkcji energii i wydajności energetycznej oraz zapewnienia wysokiej jakości wody i powietrza, wzrosła w UE w latach 2002-11 z 3 do 4,2 mln, a o 20% w latach recesji (Komisja Europejska 2014). Wiele tego rodzaju miejsc pracy i firm powstało w strukturach dużych korporacji, chociaż nie zawsze. Powstają nowe, innowacyjne przedsiębiorstwa, oparte na różnych modelach współpracy i wspólnego korzystania z energii. EU2020: polityka spójności UE a „nowe gospodarki miejskie” Nic dziwnego, że wiele wyżej wspomnianych wyzwań i szans ma zasadnicze znaczenie dla Strategii Europa 2020 (EU2020), której główna ambicja opiera się na promocji wzrostu gospodarczego i konkurencyjności, powiązanych jednak z włączeniem całego społeczeństwa i zrównoważeniem środowiska. Strategia EU2020 i wiele jej flagowych inicjatyw, np. „Unia Innowacji”, „Europejska Agenda Cyfrowa” czy „Europa Wydajnych Zasobów”, będą w większości realizowane w ramach Polityki Europejskiej Spójności Regionalnej i jej Programów Operacyjnych w poszczególnych krajach członkowskich. Przedmiotowe inicjatywy i inwestycje mogą także znacznie wpływać na gospodarkę miast, chociaż wspomniana polityka odnosi się głównie do regionów i problemów sektorowych, a nie miast. Miejski wymiar polityki UE nie jest często ani jasny, ani wyraźny w tego rodzaju Strategiach i Programach Operacyjnych. Ważne jest to, iż zarządzanie funduszami zwykle odbywa się na wyższych szczeblach niż miasto, z tylko symbolicznym odstąpieniem miastom pewnych uprawnień na mocy nowego artykułu 7 ERDF (Europejskich Funduszy Rozwoju Regionalnego), który narzuci 5% minimum dla funduszy przeznaczonych na zintegrowany rozwój miast. Należy tu dodać, że zmieniają się opinie, stanowiące podstawę europejskiej polityki regionalnej i miejskiej (McCann 2015). Coraz częściej uznaje się, że przyspieszenie rozwoju gospodarczego i innowacyjności w Europie wymaga uwzględnienia specyfiki każdego miasta i regionu. Nie istnieje panaceum w formie jednej polityki dla wszystkich, ponieważ byłaby ona mało skuteczna. W oparciu o to stwierdzenie Komisja Europejska zwraca się do regionów, by formułowały tzw. „Inteligentne Strategie Specjalistyczne” (S3, „trzy razy S” z angielskiego), w których zapiszą nowoczesne metody pożenienia gospodarczych tradycji z nowymi szansami na wzrost gospodarczy. Tak muszą czynić regiony, by zakwalifikować się do wsparcia z Europejskich Funduszy Rozwoju Regionalnego (ERDF). Podstawą Strategii S3 jest proces zwany „przedsiębiorczym odkryciem”. Koncepcja ta polega na tym, by interesariusze regionalni (firmy, przedsiębiorcy, instytucje oparte na wiedzy (uczelnie), samorządy) współdziałali dla ustalenia obiecujących specjalizacji, w wyniku nieustannego monitorowania wyników wdrażania przedmiotowej polityki. Co ważne, „inteligentne specjalizacje” nie dotyczą zwykle sztywnych sektorów przemysłowych, ale platform aktywności lub kombinowanych rodzajów działalności, skupionych na wybranym temacie (zob. artykuły zawarte w tej publikacji na temat „zdrowia i opieki”; „zielonego wzrostu miast” i „polityki klastrów gospodarczych w nowym stylu”). Jak dotąd, władze krajowe i samorządy regionalne, wraz z firmami i uczelniami, ogólnie wdrożyły Strategię S3. Jednak jest zrozumiałe, że wiele inteligentnych specjalizacji rynko4 wych ma swój istotny wymiar miejski. Jednym z przykładów jest tu gospodarka cyfrowa (zob. artykuł w tej publikacji na ten temat). Ponadto oprócz firm i uczelni istnieje wiele powodów, dla których również samorządy powinny się bardziej angażować w Strategię S3. Z drugiej strony Strategie S3 mogą też mieć wpływ na kierunki odnowy gospodarczej w miastach; poza tym wiele samorządów w krajach europejskich opracowało wcześniej systematyczne procesy dochodzenia do „odkryć” gospodarczych (zob. artykuły nt. „Potrójnej helisy” i „Inteligencji miejskiej”), które mogą wnieść istotny wkład w Strategie S3 szczebla regionalnego. Jest to argument dla poszukiwania nowych sposobów integrowania rozwoju gospodarczego i strategii innowacji na różnych szczeblach oraz wzmacniania gospodarczego wymiaru Agendy Miejskiej UE (Komisja Europejska 2011). Jak mówiliśmy, naprawa miast i stawianie ich na właściwe tory ma znaczenie dla całej gospodarki. Istnieje coraz więcej dowodów wskazujących, że inicjatywy rozwoju gospodarczego, dobrze zaprojektowane na szczeblu lokalnym, mogą mieć pozytywny wpływ i przyczynić się do całościowych zmian gospodarczych. Jest to ważny wniosek płynący z niedawnych badań 50 przykładów dobrej praktyki w miastach europejskich, finansowanych z ERDF (Komisja Europejska 2013), gdzie interwencje finansowe sięgały od szczebla ulicy do obszaru metropolitalnego. Kluczowym wyzwaniem stojącym przed europejskimi miastami jest wyskalowanie i upowszechnianie wniosków płynących z przedmiotowych inicjatyw na terenach miejskich i pomiędzy miastami dla osiągania najlepszych efektów z wykorzystania szans, jakie daje Polityka Spójności. Podsumowanie Kluczowe problemy i wyzwania stojące przed polityką gospodarczą miast Jest zrozumiałe, że miasta są lokomotywami gospodarki i innowacji w swoich regionach. Jednak trudne i kontrowersyjne jest to, jak te miasta postawić na właściwe tory. Jak mogą tego dokonać rządy centralne i samorządy lokalne? Na co powinny zwracać uwagę? Istnieją co najmniej dwa konieczne i szeroko rozumiane warunki, które powinny leżeć u podstaw działania samorządów: dokładne rozumienie, jak funkcjonuje gospodarka miejska oraz jak się zmienia i dostosowuje do ram samorządności na danym szczeblu terenowym. Okazało się, że wiele starych zapisów polityki gospodarczej, nastawionych na „ożywienie” gospodarki miejskiej, ma swoje granice (Van den Berg et al. 2014). Ich skutki nie były trwałe i często przynosiły korzyści gospodarcze tylko zamkniętym elitom, powodując jednocześnie straty uboczne w pozostałej części społeczeństwa. Miasta muszą wybierać bardziej rodzime podejścia i wspierać nową gospodarkę od najniższego szczebla w górę. Muszą się opierać na dwóch zasadach: po pierwsze, muszą korzystać ze szczególnych, miejscowych zasobów, zalet i tradycji oraz łączyć je z nowymi, obiecującymi specjalizacjami i zewnętrznymi sieciami innowacji biznesowych oraz, po drugie, miasta muszą być rozwijane w ramach partnerstwa, skupionego na współpracy różnych i różnorodnych podmiotów (interesariuszy). Ponadto wraz z rozwijaniem się „nowej gospodarki miejskiej”, miasta muszą radzić sobie z „twórczym niszczeniem” oraz zanikaniem starych form działalności. Miasta mają ograniczone możliwości sterowania tego rodzaju procesami, ale są w stanie okiełzać miejscowe firmy i mieszkańców, kierując ich ku innowacji i uczeniu się nowych umiejętności międzysektorowych. Wśród trendów wpływających na gospodarki miast europejskich kluczowy wpływ na zmiany zasad działalności gospodarczej ma rewolucja cyfrowa. Głęboko odmienia ona wiele sektorów gospodarki, zasadniczo przekształca sposoby pracy i uczenia się firm i ludzi oraz powołuje do życia nowe modele działalności gospodarczej. 5 W tak dynamicznym środowisku kluczowym wyzwaniem dla miasta, zgodnie ze wskazaniem w raporcie Komisji Europejskiej „Miasta jutra” (2011), jest osiąganie wzrostu gospodarczego, przynoszącego korzyści wszystkim mieszkańcom i nieszkodzącego środowisku. Sposobem pójścia w tym kierunku jest wyraźniejsze powiązanie lokalnych inicjatyw rozwoju gospodarczego z problemami społecznymi i innowacjami (zob. „Społeczne innowacje w miastach”, URBACT II Kapitalizacja, kwiecień 2015). Obiecująca droga do „inteligentnego wzrostu” pojawia się, kiedy miasta rozwiązują problemy społeczne i jednocześnie tworzą nowe rodzaje działalności gospodarczej oraz korzyści, co widać w wielu przypadkach i przykładach wskazanych w tej publikacji. 6 Luís de Carvalho, Willem van Winden Różne oblicza cyfrowej gospodarki miejskiej Jak będzie wyglądać ulica handlowa w 2025 r. w sytuacji, gdy sprzedaż internetowa będzie się nadal co roku rozwijać z dwucyfrowym wzrostem? I jak druk 3D wpłynie na scentralizowane fabryki i firmy logistyczne (spedycyjne, transportowe), kiedy będziemy sobie mogli wydrukować coraz więcej artykułów w domu lub w sklepiku za rogiem? Gospodarka cyfrowa należy do najbardziej wszechogarniających czynników zmian w miastach. I tworzy, i niszczy. Różnorodnie wpływa na funkcjonowanie miast. Na czym jednak dokładnie polega gospodarka cyfrowa? Jak wielka jest? Jakie rodzaje przekształceń prowokuje w całościowej gospodarce miejskiej? I, co najważniejsze, co mogą zrobić samorządy, aby poradzić sobie z reformą cyfrową i kształtowaniem zrównoważonego rozwoju miasta? Gospodarka cyfrowa – wielka pod każdym względem Gospodarka cyfrowa jest rezultatem rozpowszechniania szerokiego wachlarza technologii informatycznych i telekomunikacyjnych (IT) w całej gospodarce i w społeczeństwie. W wąskim sensie gospodarka cyfrowa to technologie informatyczne i telekomunikacyjne (ICT) i branże nowych mediów (rozwijanie oprogramowania i aplikacji, producenci urządzeń, media cyfrowe, infrastruktura IT itp.). Jednak w ostatnim dziesięcioleciu stało się jasne, że technologie cyfrowe przekształcają całe branże, np. transport, ochronę zdrowia, media, handel detaliczny i produkcję. Rewolucja cyfrowa wszędzie przenika nowe firmy i innowacyjne modele działalności (np. Komisja Europejska 2014). Ponadto zmienia ona nasze postępowanie – formy pracy, metody komunikowania się z przyjaciółmi, robienia zakupów i rezerwacji urlopów, słuchanie muzyki, oglądanie filmów i TV, transakcje finansowe itd. Lista jest bardzo długa. Kluczowym czynnikiem, który uruchomił rewolucję wg OECD (2014) była mobilna telefonia szerokopasmowa. Dzięki smartfonom doszło do demokratyzacji Internetu. Trzech na czterech mieszkańców krajów OECD ma obecnie dostęp do mobilnej telefonii szerokopasmowej poprzez smartfony lub tablety, a tempo wzrostu w tej kwestii jest imponujące (Rys. 1). Urządzenia tego typu są coraz pojemniejsze i tańsze. Spadły też gwałtownie koszty archiwizowania danych. Trudno jest mierzyć poziom gospodarki cyfrowej ze względu na jej powszechność, ale niektóre dane wskazują na jej zasięg. Komisja Europejska (2010) oszacowała, że sektor IT (w wąskim znaczeniu) stanowi prawie 5% całej gospodarki europejskiej i pochłania 25% wszystkich wydatków na działalność badawczo-rozwojową. Ostatnie badania mówią, że europejska „branża aplikacji cyfrowych” daje przychody o wartości ponad 10 mld euro rocznie i zapewnia ponad 800.000 miejsc pracy w całej UE (Komisja Europejska 2014). Ponadto gospodarka cyfrowa jest szczególnie odporna na kryzysy nękające większość krajów (Rys. 2). Europejskie firmy aplikacyjne mają znaczący udział w rynku globalnym, zbierając ponad 40% przychodów całej branży (Mulligan i Card 2014). 7 Rys. 1. Wzrost liczby smartfonów w latach 2010-13, kraje OECD Źródło: OECD (2014), w oparciu o kwartalne trendy w globalnej spedycji Rys. 2. Wzrost populacji przedsiębiorców netto w latach 2009-12 (średnia, roczna stopa wzrostu), Sektor ICT, Gospodarka Źródło: OECD (2014) Wpływ gospodarki cyfrowej na miasta Gospodarka cyfrowa jest wielka i nadal się rozwija, ale jakie ma ona znaczenie dla miast? Po pierwsze, gospodarka cyfrowa jest kolebką nowej przedsiębiorczości, a większość jej form lokalizuje się w miastach. Takie miasta, jak Sztokholm, Berlin, Londyn, Dublin, Warszawa czy Barcelona są pełne młodych, kreatywnych ludzi, prowadzących nowe firmy, zajmujące się technologiami cyfrowymi – często zaczynali od laptopa, telefonu komórkowego i dobrego 8 pomysłu na pracę. A przecież nie tylko wielkie, stołeczne miasta odnoszą tego rodzaju korzyści: wiele średniej wielkości miast tworzy rynki dla nowych, dynamicznych firm. Miasta, w których są uczelnie techniczne przyciągają i rozwijają „talenty techniczne” i wprowadzają cyfrowe rozwiązania do starszych zakładów. Np. włoski Turyn uzyskał przewagę w cyfrowych technologiach nawigacji samochodowej, chociaż zasadnicza część zdolności produkcyjnej Fiata już dawno została wyprowadzona za granicę. Digitalizacja także pomaga ożywić produkcję w miastach w pewnych wąskich dziedzinach, wymagających wysokich umiejętności projektowania. Istnieje wiele nowych firm projektujących i produkujących krótkie serie wyrobów (ubrań, mebli, narzędzi itd.). Opierają się one na współpracy w zakresie oprogramowania CAD, często z udziałem przyszłych użytkowników wyrobów, oraz usług budowania prototypów za pomocą drukarek 3D. Tego rodzaju firmy integrują tradycyjne formy rzemiosła, sztukę i nowoczesne technologie informatyczne, przyjmując model nieformalnej współpracy. Określa się je mianem „ruchu wykonawców”. W rzeczywistości, jak to stwierdził Chris Anderson, jeden z wiodących rzeczników tego ruchu, “wyroby fizyczne składają się coraz częściej z cyfrowego zapisu informacji, którym nadaje się formę fizyczną za pomocą robotów […]; wyroby stają się czymś tylko niewiele więcej niż własnością intelektualną, zawartą w materiałach” (Anderson 2012, str. 72). Gospodarka cyfrowa jest źródłem innowacji, a także tworzy wyzwania dla wielu tradycyjnych przedsiębiorstw i firm w miastach. Jej ofiarą padły najpierw wypożyczalnie filmów na taśmach wideo oraz biura podróży, pochłonięte przez modele usług opartych na Internecie. Bankowość elektroniczna zastąpiła oddziały bankowe, które kiedyś istniały na każdym rogu. Niedawno hotele i sieci taksówkowe poczuły oddech takich platform rówieśniczych, jak Uber czy Airbnb. Znaczące zmiany zachodzą w sprzedaży detalicznej, ważnym i widocznym segmencie każdej gospodarki miejskiej. Sprzedaż internetowa wykazywała dwucyfrowy wzrost, nawet w okresie recesji (w 2013 r. sprzedaż internetowa w Europie wzrosła o ważoną średnią proporcję 21%), co miało ostry wpływ na ulice i pasaże handlowe w każdym europejskim mieście: popyt na „tradycyjną” powierzchnię handlową obniża się w każdym segmencie handlu detalicznego, wraz z umocnieniem się nowych, internetowych i przejściowych modeli sprzedaży (łączących obecność fizyczną i wirtualną). Ponadto gospodarka cyfrowa prowadzi do pogłębiania się podziałów w miastach. Wyraźnie widać, że nie wszystkim mieszkańcom przynosi ona równe korzyści. Starsi i mniej wykształceni stają przed najwyższym ryzykiem wykluczenia (OECD 2014). Ponadto zatrudnienie w gospodarce cyfrowej wykazuje nierównowagę płci, np. w jednym badań stwierdzono, że kobiety stanowiły tylko 9% populacji programistów, piszących aplikacje komputerowe (Mulligan i Card 2014). Jednocześnie absolwentom uczelni często brak kompetencji w zakresie łączenia znajomości techniki i programowania ze sztuką, wzornictwem i zarządzaniem. Co robią miasta? Lokalne społeczności IT rzadko szukają wsparcia w samorządach: osoby takie mają w większości umiejętność samoorganizacji i odnoszą sukcesy pracując w sieciach nieformalnych (Carvalho et al. 2014). Tego rodzaju społeczności bardzo często korzystają też z usług miejscowych kawiarni, barów i klubów. Społeczny wymiar sieci jest częścią tego rodzaju modelu. Wszystko to, ogólnie mówiąc, oznacza, że samorządy słabo panują nad gospodarką cyfrową. Rozwija się ona bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie. Tak więc, jakiego rodzaju interwencja ze strony miasta ma sens? W tym kontekście rozpatrzymy trzy opcje: wspieranie miejskich konkursów na aplikacje komputerowe i telefoniczne i tworzenia polityki otwar9 tych danych; rozwoju parków technologii cyfrowych i usług kreatywnych oraz pwoływania cyfrowych maklerów i pośredników informacji. Coraz bardziej popularna strategia polega na współpracy z miejscowymi specjalistami od nowoczesnych technologii (firmami IT, entuzjastami technik cyfrowych) dla rozwiązywania problemów miasta i wyzwań stających przed nim za pomocą nowych technologii cyfrowych. Np. miasta organizują konkursy na aplikacje komputerowe i telefoniczne oraz „hakatony” (imprezy dla komputerowców, programistów, projektantów itp. dla opracowania konkretnych projektów), poświęconych intensywnej współpracy inżynierów oprogramowania i innych specjalistów. Niektóre miasta udostępniają swoje zbiory danych i zapraszają badaczy, użytkowników, pracowników urzędu miasta i przedsiębiorców do zrobienia czegoś pożytecznego na podstawie baz danych (zob. w tej publikacji artykuł o Dublinie). Europejskim centrum takiej działalności są Helsinki. Rada Miejska wprowadziła tam politykę otwartych danych, ujawniając bezpłatnie wszystkie informacje tworzone przez miasto (chyba, że są szczególnie chronione). Chodzi o zwiększenie transparentności, a także zachęcenie przedsiębiorców do rozwiązywania problemów miasta za pomocą technologii cyfrowych. Przykładem są problemy ochrony zdrowia i starzenie się społeczeństwa. W tym celu powstała aplikacja ułatwiająca starszym i niepełnosprawnym poruszanie się po mieście. Rada Miejska także współpracuje z Forum Virium, niezależną organizacją stanowiącą łącznik dla firm i przedsiębiorców. Kolejne popularne „danie” w menu polityki samorządowej polega na tworzeniu „gorących punktów” (atrakcyjnych lokalizacji) i inkubatorów dla nowych firm w branży technologii cyfrowych, gdzie mogą korzystać ze wszelkiego rodzaju wsparcia – finansowego, administracyjnego, sieci biznesowych – dla założenia i dostosowania swojej działalności. Tego rodzaju lokale są wyposażane w tzw. FabLabs, laboratoria produkcyjne, w których przedsiębiorcy mogą fizycznie testować i budować prototypy nowych, cyfrowo zaprojektowanych wyrobów. Niektóre miasta oferują nie tylko budynek, ale wznoszą cały kompleks inkubatora cyfrowej przedsiębiorczości (van Winden et al. 2012). Dobrym przykładem jest tu „IT City Katrinebjerg”. Jest to rejon miasta Aarhus, partnera sieci URBACT REDIS (http://urbact.eu/redis), położony w pobliżu uczelni, mieszczący kilka instytutów badawczych informatyki, wiodące firmy IT oraz inkubator przedsiębiorczości. Dzięki wsparciu Rady Miejskiej interesariusze rozwijają i nadają markę całej dzielnicy, będącej rejonem innowacji w zakresie technologii informatycznych i cyfrowych. Oczywiście, wiele tego rodzaju „gorących punktów” (atrakcyjnych lokalizacji) rodzi się organicznie, bez udziału polityki interwencji (np. w związku z przypadkowymi okolicznościami czy niskimi czynszami w danej okolicy), jak to jest w przypadku londyńskiego ronda krzemowego (Silicon Roundabout), chociaż nawet tam samorządy mają swoją ważną rolę do odegrania, np. przez wspólny marketing zachęcający do zróżnicowanego użytkowania gruntów miejskich. Niektóre miasta zadecydowały o podkreśleniu kształcenia umiejętności w zakresie technologii cyfrowych w swojej polityce gospodarczej. Partnerzy „potrójnej helisy” (koncepcja potrójnej helisy: współpraca uczelnia-przemysł-władze) w słowackich Koszycach, partnerskim mieście sieci URBACT CREATIVE SPIN (http://urbact.eu/creative-spin), założyli „Dolinę IT”, organizację, której głównym celem jest podnoszenie umiejętności informatycznych i cyfrowych o krytycznym znaczeniu dla podtrzymywania rozwoju nowoczesnych branż w mieście. Powołano akademię informatyczną (przy wsparciu niemieckiej firmy T-systems) w celu opracowania nowych programów kształcenia i programów szkolnych, organizacji giełd pracy dla pracowni10 ków i pracodawców, praktyk oraz kombinowanych koncepcji edukacyjnych, zapewniając, iż kandydaci do pracy będą z czasem odpowiadać rosnącym potrzebom branż. System ten funkcjonuje na różnych szczeblach (uczelnie, szkoły średnie, a nawet gimnazja). Ponadto, skoro cyfrowa gospodarka miejska stanowi wielodyscyplinarne wyzwanie, to niektóre miasta opracowują kompleksowe agendy cyfrowe i zakładają niekonwencjonalne organizacje pośredniczące, które są w stanie lepiej prowadzić prace w sposób zintegrowany. Angielski Manchester jest dobrym przykładem na tym polu. Powołano tam Agencję Rozwoju Cyfrowego (MDDA), spółkę publiczną dla koordynacji działań, która wykorzystuje entuzjastów nowoczesnych technologii do realizacji szerokiej strategii cyfrowej miasta. Ma ona na celu instalowanie super szybkich sieci szerokopasmowych w niektórych rejonach miasta (dla uruchomienia nowych firm cyfrowych i eksperymentalnych), zwalczania „analfabetyzmu” internetowego i poprawy łączy pomiędzy kilkoma miejscowymi interesariuszami i społecznościami w tej dziedzinie (zob. rozdział na temat Manchesteru, gdzie podano konkretne przykłady działalności). Ramka 1 .CYFROWA STRATEGIA MANCHESTERU – PRZYKŁADOWE INICJATYWY Wprowadzenie super szybkiej sieci szerokopasmowej i laboratorium cyfrowego Projekt „Korytarz” obejmuje zainstalowanie ogólnodostępnej infrastruktury Wi-Fi o dużej przepływności wzdłuż ulicy Oxford. Jest to ulica, przy której mieści się wiele uczelni i instytutów badawczo-rozwojowych, klinik medycznych, firm itp. Celem tego przedsięwzięcia jest zbudowanie szkieletowej sieci cyfrowej dla umożliwienia testowania nowych rodzajów działalności gospodarczej i rozwiązań cyfrowych, np. poprzez rozwijanie „żywych laboratoriów”, wymiany danych pomiędzy mieszkańcami itp. „Żywe laboratorium” to koncepcja badawcza. Laboratorium takie jest zorientowane na klienta, użytkownika usług, świadczeniobiorcy. Opiera się na innowacjach i jest często mocno związane ze swoim terenem (miastem, aglomeracją, regionem). Integruje jednocześnie zachodzące procesy badań i wprowadzania innowacji w ramach partnerstwa publicznoprywatno-społeczngo. Cyfrowe umiejętności i ich kształcenie W ramach partnerstwa ze szkołami, instytucjami edukacyjnymi i podmiotami prywatnymi opracowano „strategię umiejętności cyfrowych”, wprowadzaną na różne ścieżki edukacji, praktyk itp. Istnieją np. stosunki partnerskie pomiędzy Radą Miejską a uczelniami dla potrzeb organizowania „Szczytu umiejętności cyfrowych”, tj. giełdy pracy dla specjalistów technologii cyfrowych i absolwentów, której częścią są warsztaty szkoleniowe. Kolejna inicjatywa to „GO ON Manchester” (Manchester, naprzód!). Jej intencją jest nauczanie technik cyfrowych pośród wszystkich mieszkańców przez zatrudnianie wolontariuszy-specjalistów, jako instruktorów. Jest to kontynuacja podobnej inicjatywy krajowej oraz działań włączających wszystkich mieszkańców do używania technik cyfrowych pn. „IT-Inclusion”, realizowanej w ostatnich latach przez Cyfrową Agencję Rozwoju w Manchesterze (MDDA). W przedsięwzięciu tym uczestniczył Zespół Odnowy z Rady Miejskiej, bibliotekarze i inne podmioty zewnętrzne z całej społeczności miasta i sektora wolontariuszy. Upodmiotowienie lokalnych społeczności technicznych i cyfrowych Projekt „Mad Lab” (Szalone Laboratorium) zapewnia przestrzeń roboczą dla grup koleżeńskich, zainteresowanych różnorodnymi innowacjami cyfrowymi, albo, jak to ujęli organizatorzy, miejsce dla „maniaków, artystów, projektantów, ilustratorów, hakerów, innowatorów 11 i niespełnionych marzycieli”. Laboratorium otwarto w 2009 r. w północnej dzielnicy Manchesteru, dzięki dotacji rządowej dla małych firm, rozpoczynających swą działalność. W tym czasie Agencja MDDA należała do partnerów przedsięwzięcia i oficjalnie rekomendowała oraz udzieliła poręczenia Mad Lab, by projekt mógł formalnie stanąć do przetargu o dotację. Jak wyjaśnił jeden z menedżerów przedsięwzięcia, „[…] na początku były to grupki maniaków i mężczyzn [np. Grupa Sci-Fi (science fiction); grupy użytkowników Google’a], ale obecnie są to zespoły zróżnicowane, np. grupy kobiet-programistów […]. Niektóre zespoły przechodzą na platformy wielobranżowe i przyprowadzają osoby o podobnych zainteresowaniach, ale z różnym wykształceniem i doświadczeniem”. Jednym z takich zespołów, który zaczynał swoją działalność w Mad Lab był Manchester Open Data Group. Mad Lab zapewnił lokal dla prowadzenia eksperymentów i budowy rozwiązań prototypowych. Pierwsze hakatony, oparte na otwartych danych, miały miejsce właśnie tam, dzięki wsparciu Rady Miejskiej i Agencji MDDA. Przedstawiciel MDDA stwierdził, że “[ Mad Lab] to nie jest miejsce, do którego w pierwszej kolejności kierują swoje kroki liczni urzędnicy”. Wyzwania na przyszłość Różnorodne oblicza miejskiej gospodarki cyfrowej stają się coraz bardziej widoczne w miastach, a samorządy powinny poszukiwać sposobów ich rozwiązywania. W naszym zespole ustaliliśmy trzy obszerne rodzaje wyzwań stojące przed samorządami w tej dziedzinie: planowanie, regulacje i inteligencję gospodarczą. Po pierwsze, z punku widzenia planowania, miasta powinny rozważyć, w jaki sposób zaplanować i rozwinąć nową lokalizację przestrzeni współpracy (poza konwencjonalnymi inkubatorami przedsiębiorczości), która skutecznie zintegruje zmieniające się potrzeby cyfrowych przedsiębiorstw, np. nowe rodzaje usług i narzędzi oprogramowania, synergię narzędzi zarządzania itp. Ponadto miejscy planiści i urbaniści muszą pomyśleć, w jaki sposób rozwijać przestrzeń odporną na naturalne zmiany, zachodzące w gospodarce cyfrowej, która, jak wspomniano, implikuje potrzebę posiadania powierzchni do prowadzenia działalności. Jeden z problemów polega na tym, że wraz z procesem podnoszenia atrakcyjności niegdyś zaniedbanych dzielnic miasta stają się one modne dla działalności kreatywnej. Następuje gentryfikacja rynku nieruchomości mieszkalnych, będąca rezultatem tego procesu i zaczyna się zmniejszać różnorodność sposobów użytkowania ziemi i żywotność gospodarcza dzielnic, które początkowo przyciągały swoją unikalną atrakcyjnością. Miasta muszą więc chronić mieszane użytkowanie gruntów i różnorodność gospodarczą tego rodzaju terenów, korzystając z nowych metod i narzędzi planowania. Po drugie, gospodarka cyfrowa wywiera presję na ramy regulacyjne. Nowe platformy współpracy użytkowników takie, jak Uber czy Airbnb kwestionują istniejące rozwiązania prawne przyjęte dla branży transportu, komunikacji i hotelarstwa. Miasta muszą zapewnić ochronę interesu publicznego, bez blokowania cyfrowych innowacji i zmian. Po trzecie, miasta mogą użyć własnej siły nabywczej dla stymulowania gospodarki cyfrowej. Jednak nowe techniki współpracy produkcyjnej, hakatony itp. podnoszą nowe kwestie w kontekście kompleksowości prawnej zamówień publicznych. W tym przypadku miasta muszą znaleźć nowe sposoby, umożliwiające eksperymentowanie i innowacje, zanim zobowiążą się do dokonania ostatecznego zakupu, bez przyznawania przywilejów czy pierwszeństwa określonym firmom (zob. także w tej publikacji opis działalności Dublinked). Będzie to miało 12 istotne znaczenie dla ułatwienia rozwoju i skalowania nowych rozwiązań informatycznych i cyfrowych w miastach oraz dla wspierania nowych firm w tej dziedzinie. Po czwarte, aby dokonywać właściwych wyborów, miasta i samorządy będą potrzebować coraz większego poziomu inteligencji gospodarczej (zob. artykuł na temat „gospodarczej inteligencji miasta” w tej publikacji). Ze względu na rozpowszechnianie cyfrowych treści i generowanie danych przez osoby fizyczne i organizacje w miastach (np. w wyniku instalowania i działania monitoringu, telefonii komórkowej, pomiaru energii elektrycznej oraz ruchu komunikacji miejskiej i transportu) samorządy muszą znaleźć nowe sposoby rozumienia i obsługi (wielkich ilości) danych, które coraz częściej są dostępne w czasie rzeczywistym. Ponadto mikro firmy i nieformalne społeczności będą nabierać większego znaczenia dla wprowadzania innowacji i rozwoju nowych przedsiębiorstw, co nie jest tak łatwo zauważalne, jak powstawanie wielkich przedsiębiorstw czy ośrodków badawczo-rozwojowych (Carvalho 2014). A co się stanie z marketingiem i budowaniem marki miasta, które stanowią grunt społeczny dla wzrostu miasta w sposób wykładniczy, bez kontroli samorządu? Sieć współpracy URBACT CITYLOGO prowadzi prace sondażowe w tych kwestiach, skupiając się na budowaniu marki poprzez media społeczne zarówno dla inwestycji wewnętrznych, jak i turystyki. W sumie nowa „skóra cyfrowa” miasta (Rabari i Storper 2014) przynosi znaczne możliwości i wyzwania dla miasta i samorządu. Przeniknie ona miasta o każdej wielkości i specjalizacji gospodarczej. Działalność gospodarcza, planowanie i regulacje będą ulegać zmianie, otwierając nowe pole gry dla samorządów. Oznacza to również, że urzędnicy muszą być jeszcze bardziej zorientowani cyfrowo niż to było dotąd. 13 Willem van Winden, Luís de Carvalho Czy opieka zdrowotna i opieka społeczna może być źródłem wzrostu miasta Oto temat, który wszyscy Europejczycy uznają za najważniejszy: finansowo przystępny dostęp do dobrej opieki zdrowotnej oraz wysokiej jakości opieki nad osobami starymi, które mogą mieszkać samodzielnie, nawet jeżeli są niepełnosprawne lub przewlekle chore. W budżetach większości państw europejskich opieka zdrowotna stanowi rosnącą pozycję kosztową, co jest przedmiotem obaw. Inflacja kosztów usług zdrowotnych rośnie szybciej niż wskaźniki cen. Rośnie także popyt na usługi na rzecz starzejącego się społeczeństwa. Jeżeli dodamy do tego wzrost zakresu różnego rodzaju interwencji i rosnące koszty lekarstw o przełomowym znaczeniu dla niektórych chorób, to mówimy o sektorze, który musi nieustannie rosnąć. Społeczeństwo europejskie starzeje się, wskaźniki długości życia poprawiają się, a osoby starsze coraz intensywniej korzystają z usług zakładów zdrowotnych i opiekuńczych. Ponadto branża medyczna, często współpracując z instytucjami wiedzy i pacjentami, wprowadza liczne innowacje: nowe procedury leczenia, lekarstwa i urządzenia medyczne, a także wszelkiego rodzaju aplikacje komputerowe typu eHealth, profilaktykę itd. Z perspektywy miasta możemy dostrzec w tych procesach nie tylko problemy, lecz również szanse. Mamy tu do czynienia z wielką i nieustannie rosnącą branżą, niezwykle istotną dla mieszkańców, wykazującą wiele możliwości poprawy, gdybyśmy tylko potrafili wprowadzać inteligentniejsze metody organizacji. Powstaną wówczas nowe szanse na działalność gospodarczą dla przedsiębiorstw technicznych i nowe miejsca pracy dla osób o średnim i niskim poziomie kwalifikacji. Powstają nowe modele organizacji świadczenia opieki (częściowo wymuszane przez budżetowe instrumenty oszczędnościowe), szczególnie w obszarze możliwości łączenia opieki zdrowotnej z opieką społeczną. W tej nowej dziedzinie powstaje miejsce dla wielu przedsiębiorstw społecznych i nowych modeli realizacji opieki w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego (występują tu jednak duże różnice w zależności od kraju). W tym artykule analizujemy potencjał opieki zdrowotnej i opieki społecznej w gospodarce miejskiej. W jaki sposób miasta mogą czerpać z tego korzyści, przy wszelkich ograniczeniach narzucanych przez krajowy system opieki zdrowotnej? Co robią miasta dla stymulowania mocnej, lokalnej „gospodarki zdrowotnej”, łączącej różnorodne podmioty? Wybrane fakty i liczby W branży opieki zdrowotnej i opieki społecznej można wyróżnić trzy główne kategorie: • Sektor opieki medycznej (szpitale, inne placówki opiekuńcze dla starszych, niepełnosprawnych, młodzieży zagrożonej, domy starców, usługi socjalne i sąsiedzkie itd.); • Sektor sprzętu medycznego, w tym np. urządzenia do prześwietleń, wyposażenie medyczne (np. narzędzia precyzyjne, nowoczesne tekstylia), zestawy diagnostyczne i sprzęt pomocniczy (np. okulistyczny, wspomagający mobilność, aparaty słuchowe, wózki inwalidzkie, systemy ratunkowe, protezy, automatyczne urządzenia domowe, aplikacje komputerowo-telefoniczne z dziedziny eHealth); • Sektor farmaceutyki i biotechnologii: lekarstwa i środki farmakologiczne, sprzedaż i rozwój nowych produktów. Nad nimi góruje wielki przemysł, rozwijający się wokół profilaktyki i zarządzania własnym zdrowiem, napędzany przez nowe funkcje smartfonów i oprogramowania. W ostatnich la14 tach powstało wiele firm nowoczesnych technologii, a ponadto takie giganty, jak Google, IBM i Apple również rozpoczęły działalność na omawianym rynku. W końcu szersza definicja sektora opieki zdrowotnej i opieki społecznej także obejmuje wszelkiego rodzaju alternatywne procedury lecznicze, poza oficjalną medycyną, działalność segmentu rekreacji spa and wellness (uzdrowiska, odnowa biologiczna, poprawa kondycji, siłownie, budowanie dobrego samopoczucia). Nie możne nie doceniać tej ostatniej dziedziny. Ma ona istotny udział w funkcjonowaniu wielu małych miast i ich gospodarki, szczególnie w Europie PołudniowoWschodniej W ciągu ostatnich trzydziestu lat wydatki na zdrowie nieustannie wzrastały w większości krajów europejskich (Rys. 1). Pomimo niedawnego spowolnienia (a nawet recesji), wywołanego obniżeniem budżetów opieki zdrowotnej w niektórych krajach UE – a mianowicie w tych, które zostały najbardziej dotknięte działaniami oszczędnościowymi – można powiedzieć, że wydatki na opiekę zdrowotną pozostają jedną z najważniejszych kategorii wydatków publicznych w UE. Deloitte (2014) spodziewa się średniej, rocznej stopy wzrostu wydatków na opiekę zdrowotną w wysokości 2% w latach 2013-17, co jest nadal wysokim wskaźnikiem w sytuacji bieżących problemów gospodarczych i cięć budżetowych w wielu krajach. Rys. 1. Ogólne wydatki na opiekę zdrowotną per capita, 1980–2011, parytet siły nabywczej dolara USA Źródło: OECD Health Data 2013. Na podstawie danych, dostępnych na stronie: http://mercatus.org/publikacji/us-health-care-spending-more-twice-average-developedcountries Opieka zdrowotna to z pewnością branża miejska. Zwykle miasta zapewniają usługi opieki zdrowotnej dla znacznie większego rejonu niż samo miasto i stąd większość jednostek badawczo-rozwojowych, urządzeń, szpitali i placówek opieki znajduje się miastach. Np. Miasto Berlin obliczyło, że sektor Gesundheitswirtschaft („branża opieki zdrowotnej”) zatrudniał aż 313.700 osób, generujących ogólny obrót roczny o wartości 19,1 mld euro. (http://www.healthcapital.de/gesundheitsregion-b-bb/daten-fakten/) 15 Ponadto osobista opieka domowa stanowi także znaczący segment gospodarki miejskiej. W tym sektorze nie myśli się jeszcze o rutynowych procedurach pracy, prawdopodobnie ze względu na to, że praca tego rodzaju jest raczej nisko opłacana. Istnieje, oczywiście, wiele zastrzeżeń związanych z rozwojem sektora opieki zdrowotnej i opieki społecznej. Np. w USA obserwuje się, iż wzrost wydatków na opiekę medyczną (Rys. 1) nie trwa w długim okresie. Tylko koszty opieki w chorobach przewlekłych i stanach kosztownych w leczeniu, np. otyłości czy cukrzycy, wymknęły się spod kontroli. W końcu znaczne wydatki na opiekę zdrowotną kierowane są na rozwiązywanie problemów społecznych w ich ostatniej fazie, a byłyby one niższe i skuteczniejsze, gdyby pieniądze wydawano na wczesne interwencje i profilaktykę. W sumie wydatki na zdrowie są coraz bardziej zrównoważone, ale nadal konieczne są nowe podejścia do rozwiązywania problemów zdrowotnych. W całej branży ochrony zdrowia technologie cyfrowe odnoszą poważny skutek, zapewniając efektywność dostępu do placówek, zarządzania i realizacji usług. Te dziedziny tworzą pole dla działalności nowych firm, rozwijających nowe formy dzialalności. Kilka programów UE udziela wsparcia dla nowych firm podejmujących działalność w dziedzinie opieki zdrowotnej. Najnowszy z nich nazywa się „Przyszłe wyzwanie internetowe, eHealth” (FICHe). Ma na celu przyspieszenie rozwoju małych, europejskich firm rynku eHealth (http://ec.europa.eu/digital-agenda/en/news/futureinternet-challenge-ehealth-smes-and-startups-across-europe). Uznane zespoły wnioskodawców mogą otrzymać do 217.000 euro, a także dostęp do mentorów z danej dziedziny, instruktażu, promocji i innych usług wspierających. Ponadto oprócz samej technologii, pojawiają się inne rozwiązania, wraz z szansami na działalność gospodarczą. Dotyczą one zmiany stylu życia. Chodzi tu o segment rekreacji i aktywności fizycznej (spa and wellness). Miasta dysponujące naturalnymi źródłami, np. wodami termalnymi, czystym powietrzem i terenami dla uprawiania zdrowego stylu życia, typu ścieżki spacerowe czy place do ćwiczenia yogi, tworzą komercyjne związki pomiędzy branżą turystyczną a rekreacją. Wielkość globalnej branży „aktywności fizycznej” została oszacowana w 2010 r. na ok. 2 biliony dolarów (Global Wellness Institute 2014). (Uwaga: w oryginale jest tryliony, pewnie w systemie amerykańskim, bo mowa o dolarach; w systemie europejskim będą to biliony). Możliwości interwencji W świetle powyższych danych możemy zadać pytanie, co mogą zrobić miasta dla skorzystania z szans, jakie daje dynamiczna gospodarka opieki zdrowotnej. Jawi się tu kilka opcji. Upodmiotowienie organizacji typu klaster. Miasta dysponujące atutami w zakresie technologii medycznych lub biotechnologii mogą rozwijać i wspierać organizacje typu klaster, które skupiają partnerów z modelu potrójnej helisy (uczelnie-przedsiębiorstwa-władza), wspierają nowe firmy nowoczesnych technologii i ułatwiają dostęp do zewnętrznych zasobów wiedzy i funduszy. „Medyczne doliny” Kopenhago i Malmö stanowią podręcznikowe przykłady inicjatyw publiczno-prywatnych, aktywizujących segmenty biotechnologii i technologii medycznych w regionach. Ponadto takie małe miasto, jak portugalskie Cantanhede, potrafiło opanować kompetencje badawcze we współpracy z międzynarodową siecią partnerów Uniwersytetu w Coimbrze, zakładając pierwszy w kraju park biotechnologiczny, który odnosi poważne sukcesy. Nie chodzi tylko o biznes i technologie. Mireia Sanabria, Wiodący Ekspert Sieci URBACT 4D CITIES (http://urbact.eu/4d-cities), podkreśla coraz większy, społeczny wymiar innowacji w 16 dziedzinie opieki zdrowotnej. Sieć ta skupia się na nowych rodzajach innowacji w dziedzinie zdrowia w miastach, szeroko zorientowanych na pacjentów: „Innowacje w opiece zdrowotnej nie będą się ograniczać do wynalazków i projektów technicznych czy biomedycznych: sytuacja osobista i społeczna pacjenta stanowi klucz do poprawy stanu pacjenta i dlatego musi być uwzględniona w całościowym podejściu”. Implikuje to także transformacje firm działających w sektorze opieki zdrowotnej. Muszą się one nauczyć szeroko uwzględniać aspekty „społeczne”. Pani Sanabria wyjaśniła to tak: „Takie narzędzia, jak „żywe laboratoria”, symulatory szpitali, scenariusze projektowania eksperymentalnego itd. pomagają wykryć autentyczne potrzeby ludzi i zwiększyć efektywność organizacji i procedur leczenia”. Miasta, które potrafią tworzyć tego rodzaju nowe, partnerskie i zorientowane na użytkownika (świadczeniobiorcę) środowiska staną się istotnymi ośrodkami sprawdzającymi różne rodzaje usług i technologii do zastosowania w przyszłości. Integrowanie podmiotów dla rozwijania nowych koncepcji i rozwiązań opieki zdrowotnej. Miasta mogą wspierać lub inicjować nowe koncepcje opieki, np. rozwiązania typu eHealth, które umożliwiają osobom starszym i mniej mobilnym otrzymywać porady lub przeprowadzanie badań bez wychodzenia z domu. Aby osiągnąć tego rodzaju możliwości, interesariusze (podmioty) z sektora opieki zdrowotnej muszą wyjść ze swoich dotychczasowych okopów. Konieczne jest organizowanie koalicji świadczeniodawców, firm technologicznych, spółdzielni mieszkaniowych oraz, co ważniejsze, końcowych beneficjentów przedmiotowych usług (świadczeniobiorców). Miasta są w doskonałej sytuacji dla pełnienia roli brokera i katalizatora sieci opieki zdrowotnej. Marieke van Beurden w wywiadzie zamieszonym w tej publikacji wyjaśnia, w jaki sposób region Eindhoven poradził sobie z powołaniem „koalicji na rzecz zdrowia”, skupiającej wielu partnerów, z której wyszło wiele spółek komercyjnych. Zdaniem pani Sanabrii nowe koncepcje opieki tworzą liczne szanse na działalność gospodarczą w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw (SME), a szczególnie w dziedzinie ICT (dla budowy technicznych urządzeń obsługi eHealth, pisania oprogramowania dla potrzeb zbierania danych i baz danych, prowadzenia dokumentacji medycznej pacjentów itd.). Jednak tego rodzaju firmy wymagają uwagi: są elastyczne i innowacyjne, ale działają w środowisku skomplikowanym i o wysokim ryzyku. Regulacje prawne są w opiece zdrowotnej z konieczności bardziej rygorystyczne i kompleksowe niż w innych sektorach gospodarki. Pani Sanabria sądzi, że „aby firmy te działały z powodzeniem, muszą mieć zapewnione konsultacje i wsparcie, a to już powinno uczynić miasto”. Budowanie „dzielnicy innowacji” wokół szpitala klinicznego. Szpitale są potencjalnymi lokomotywami wzrostu gospodarczego miasta. Mogą się stać „instytucjami kluczowymi” w dzielnicach innowacji, a skutki ich funkcjonowania będą się rozlewać na okoliczne dzielnice. Jednak nie można tego osiągnąć bez interwencji: wyzwanie leży w umiejętności łączenia „kropek” i „wysp”, a więc integrowania podmiotów i obserwowania, jak można umacniać ten sektor dzięki wspólnym wysiłkom. Północnoamerykańskie miasto Memphis (stan Tennessee) nawiązało stosunki partnerskie z wieloma zainteresowanymi podmiotami, poszukując możliwości stworzenia Dzielnicy Innowacji w Centrum Medycznym Memphis i wokół niego. Jest ono położone w odległości pięciu kilometrów od centrum miasta. (http://uli.org/research/centers-initiatives/daniel-rosecenter-for-public-leadership-in-landuse/fellowship/fellowship-cities/memphis-tn/). W dzielnicy założono liczne instytucje nauk przyrodniczych. Na niewielkim obszarze stworzono wiele miejsc pracy w tej dziedzinie. Mieści się tu sześć szpitali, kilka szkół, dwie uczelnie, inkubator biotechnologii i ok. 60 firm związanych z naukami przyrodniczymi. W sumie za17 trudniają one ok. 11.000 ludzi i rocznie przyciągają ok. 450.000 gości i klientów. Planuje się dalszą rozbudowę w oparciu o istniejące zasoby i rozwinięcie istniejącej, ale słabo wykorzystywanej, eklektycznej dzielnicy „Edge”, leżącej pomiędzy Dzielnicą Medyczną a centrum miasta, w której dostępne są grunty, w oparciu o właściwe planowanie urbanistyczne dla zapewnienia rozwoju mieszanego. Ponadto rejon ten jest skomunikowany z centrum linią trolejbusową. Celem tego projektu jest zrównoważenie lokalnego kapitału ludzkiego, obiektów i istniejącej działalności dla tworzenia, przyciągania i podtrzymywania funkcji badawczych i rozwojowych, wraz komercjalizacją technologii w odnowionej dzielnicy o mieszanej strukturze użytkowania urbanistycznego i działalności gospodarczej. Europejski przykład tego rodzaju to „Oncopole” (analiza projektu Oncopole w Tuluzie zamieszczona jest w raporcie: „Dobra praktyka w rozwoju miasta: projekty i funkcje wspierane przez ERDF w okresie programowania 2007-13”). (http://www.aeidl.eu/images/stories/50bestpractices/fr_toulouse_analytical-fiche.pdf) Oncopole to klaster firm z dziedziny opieki zdrowotnej, rozwijany we francuskiej Tuluzie, w ramach programu odnowy przemysłowej dzielnicy miasta, położonej na jego południowym krańcu. Projekt o wartości 1 miliarda euro obejmuje szpital i liczne instytucje naukowe, skupione na badaniach i leczeniu raka (Komisja Europejska 2013). Mieszczą się tam także firmy usługowe i rekreacyjne. W dzielnicy pracuje ok. 4.000 osób. Stanowi ona centrum badań nad rakiem, ale jest też kolebką licznych firm wysokich technologii, zlokalizowanych na wcześniej zaniedbanych terenach. Szkolenia i tworzenie miejsc pracy dla osób zamieszkałych w dzielnicy zapisano na samym początku projektu, wspieranego przez miejscowe organizacje pozarządowe i urzędy pracy oraz koordynowanego przez Zintegrowany Program Miejski Rady Miejskiej Tuluzy. Promocja rozwoju dzielnicy rozpoczęła się w 2009 r. Jej celem było ułatwienie rekrutacji pracowników spośród mieszkańców dzielnicy i dostosowanie miejscowych instytucji edukacyjnych do przyszłych potrzeb (opieka pielęgniarska, opieka społeczna, komunikacja, ochrona, utrzymanie terenów itd.). Jednak ze względu na kryzys wyniki były skromne, przynajmniej w czasie pisanie studium przypadku (Komisja Europejska 2013). Rozwój turystyki miejskiej wokół koncepcji opieki zdrowotnej i rekreacji. Turystyka zdrowotna i rekreacyjna stanowią istotne branże stałego wzrostu, dające ogromne szanse miastom w całej Europie. Ocenia się, że w 2012 r. ok. 1,6 mln mieszkańców USA wyjeżdżało za granicę w celu skorzystania z usług opieki medycznej (wg Deloitte 2009). W ostatnich latach Węgry, Polska i Czechy stały się popularnymi kierunkami tego rodzaju podróży dla obywateli USA i Kanady, ponieważ kraje te dsponują dobrze wyposażonymi ośrodkami medycznymi przy niskich cenach świadczeń. Ten rodzaj turystyki daje zróżnicowany zwrot z inwestycji regionalnych. Może spowodować zmniejszenie istniejącej nadwyżki podaży sektora zdrowia. Może też stać się zachętą do poprawy jakości świadczeń zdrowotnych, które w efekcie końcowym przyniosą korzyści także mieszkańcom. Inwestycje ułatwiają również zakładanie nowych firm w innych pokrewnych sektorach (turystyka, rozrywka i kultura). Warunkiem wstępnym stymulowania rozwoju tego rodzaju firm jest podejście przedsiębiorcze i profesjonalne. Klienci zagraniczni nie tylko wymagają opieki zdrowotnej, lecz także oczekują całego „pakietu” usług wysokiej jakości. Tego rodzaju pakiet obejmuje płynną logistykę (np. transport do szpitala i ze szpitala), zapewnienie miejsc hotelowych dla odwiedzających członków rodziny i krewnych, a także dobrze zorganizowane przechodzenie od hospitalizacji do leczenia poszpitalnego, rehabilitacji itd. Krótko mówiąc, konieczne jest tworzenie nowych kombinacji usług, zorientowanych na cha18 rakterystyczny popyt, nieograniczone wyłącznie do sektora opieki zdrowotnej, ale włączające podmioty z innych sektorów, np. turystyki. Wymaga to wysokiego poziomu „zdolności organizacyjnych”. W wielu miastach sektor opieki zdrowotnej jest jeszcze daleki od oferowania tego rodzaju kompleksowych pakietów usług. Zbyt skupia się na świadczeniu swoich usług i brakuje mu zachęt to działalności przedsiębiorczej. Wyzwania stojące przed miastami Wiele miast dopiero obecnie zaczyna badać relacje pomiędzy rosnącą doniosłością gospodarki w sektorach opieki zdrowotnej i opieki społecznej dla rozwoju „nowej gospodarki miejskiej”. Kiedy wyjdziemy poza same technologie farmaceutyczne i medyczne, to pojawi się wiele nowych szans w sektorze opieki i to dla miast każdej wielkości. W przypadku gospodarki w sektorach opieki zdrowotnej i opieki społecznej wyzwanie dla działań lokalnych stanowi głównie organizacja, a nie technika. Zaangażowanie samych klientów i świadczeniobiorców we wskazywanie nowych rozwiązań stanowi kluczowy aspekt innowacji w dziedzinie opieki zdrowotnej. Samorządy mogą wiele zrobić dla ułatwienia i pośredniczenia w tego rodzaju interakcjach. Może to obejmować współpracę z miejscowymi spółdzielniami mieszkaniowymi dla tworzenia „żywych laboratoriów” i innych rodzajów pośrednictwa. Ponadto usługi opieki zdrowotnej można powiązać z innymi rodzajami działalności w miastach, np. z turystyką. Będzie to wymagało lepszej koordynacji różnych sektorów i wydziałów urzędu miejskiego, np. mieszkaniowego, społecznego i rozwoju gospodarczego, a ogólnie także zastosowania bardziej integrującego podejścia. Integrującego nie tylko wydziały-szufladki urzędu miejskiego, lecz również inne instytucje krajowe i regionalne oraz organizacje opieki zdrowotnej i cały sektor gospodarki prywatnej i socjalnej. Utrzymanie orientacji na świadczeniobiorców w samym centrum kompleksowego partnerstwa różnych podmiotów będzie stanowić krytyczny czynnik konkurencyjności. 19 Willem van Winden, Luís de Carvalho Inteligencja gospodarcza dla miast: strategie i zagrożenia Dlaczego miasta potrzebują „inteligencji gospodarczej” Gospodarki miast europejskich ulegają szybkim zmianom. Nie jest łatwo przewidzieć, które segmenty miejscowej gospodarki będą rosnąć, a które zanikać. Mimo to miasta muszą podejmować decyzje w sprawie kierunków inwestowania i odpowiadać na liczne, trudne pytania: Na co stawiamy? Czy ma to być biotechnologia, informatyka i telekomunikacja (ICT), czy inny sektor, wykazujący potencjał wzrostu? Czy chcemy przyciągać wielkie firmy zagraniczne, czy raczej wspierać miejscowe, rdzenne, małe firmy, a może promować nowo zakładane firmy w nowoczesnych branżach? Czy lepiej jest nie skupiać się na jednej branży, a raczej poprawiać jakość życia w mieście z nadzieją, że pozwoli to zatrzymać tu utalentowanych ludzi i przyciągnąć firmy wysokich technologii? Aby udzielić właściwych odpowiedzi na te kompleksowe pytania, kierownicy odpowiednich wydziałów miasta muszą dysponować szeroką i głęboką znajomością miejscowej gospodarki. Każde miasto jest niepowtarzalne i ma własne cechy i szanse na wzrost. Ponadto zarząd miasta musi rozumieć, jakie trendy panują w gospodarce globalnej i krajowej, ponieważ będą one wpływać na gospodarkę miasta. Skąd i w jaki sposób mają oni czerpać informacje zarządcze? Aby uniknąć błędów i znaleźć wskazówki na temat tego, co się naprawdę dzieje w gospodarce, miasto musi prowadzić własne analizy. W tym celu zarząd miasta musi wypracować „inteligencję gospodarczą”, co oznacza system informacji służący znajomości, rozumieniu i prognozowaniu środowiska zewnętrznego. (http://lexicon.ft.com/Term?term=economic-intelligence) Jak miasto może to osiągnąć? Jak zapewnić właściwą wiedzę i informacje, jako podstawy prawidłowych decyzji w sprawie polityki gospodarczej? W całej Europie miasta stosują tu kilka strategii. W tym artykule przedstawiamy niektóre narzędzia, techniki, rozwiązania praktyczne i analizy. Statystyka, nawigacja i obserwatorium Prostym i względnie tanim sposobem nabywania inteligencji gospodarczej jest zbieranie danych statystycznych i prezentowanie ich w sposób systematyczny. Coraz większa liczba miast i regionów zakłada system „nawigacji gospodarczej”, oparty na kluczowych wskaźnikach, pokazujących funkcjonowanie gospodarki w czasie i w porównaniu do innych miast. Prosta, regionalna nawigacja gospodarcza San Diego wyróżnia 20 różnych wskaźników dla monitorowania pozycji regionu na tle 25 najgęściej zaludnionych obszarów metropolitalnych USA (http://www.sandiegobusiness.org/research). Zbiera się takie podstawowe dane, jak stopa bezrobocia, wartość GDP i eksportu, liczba wniosków patentowych czy wartość inwestycji z kapitałem wysokiego ryzyka w regionie. Dla każdego wskaźnika „nawigacja” pokazuje stan naszego miasta na tle miast z nami konkurujących. Tak więc corocznie zarząd San Diego zna miejsce miasta pośród innych, podobnych obszarów. Proszę zauważyć, że gospodarka nie zatrzymuje się na granicach miasta-stolicy regionu. Należy więc zbierać dane na szczeblu metropolitalnym (wielkiego miasta), nie tylko w granicach administracyjnych samego miasta. Amsterdam uczynił krok dalej. Zarząd miasta mierzy szczegółowo, jak rozwijają się docelowe klastry gospodarcze. Tutaj „nawigacja” została wypracowana w kontekście wspólnych inicja20 tyw wielu instytucji regionalnych. Dla wzmocnienia konkurencyjności regionu partnerzy powołali „Zarząd Gospodarczy”, w którym przedstawiciele potrójnej helisy (miasta, uczelni, wiodący przedsiębiorcy i zarządy okolicznych gmin) wspólnie opracowują zasady polityki gospodarczej i przedsięwzięcia. Zarząd wspiera osiem docelowych klastrów przedsiębiorczości, w których region wyróżnia się i chce zajmować czołowe miejsce w Europie: branże kreatywne, ICT, nauki przyrodnicze i zdrowie, ogrodnictwo i produkcja żywności, turystyka, usługi finansowe i biznesowe, logistyka i materiały wysokich technologii. Zarząd wprowadził system „nawigacji gospodarczej”, pokazujący ogólne wskaźniki ekonomiczne dla regionu i wskaźniki porównawcze wobec konkurentów (porównywalny do systemu stosowanego w San Diego). System ten także mierzy wyniki ekonomiczne każdego klastra (poziom zatrudnienia, obroty handlowe, liczba nowych firm itd.) oraz pokazuje, ile projektów jest realizowanych w każdym klastrze, jakie subsydia otrzymują i ilu partnerów z potrójnej helisy jest zaangażowanych w projekty, ile spotkań odbyto w klastrze itd. W ten sposób „nawigacja gospodarcza” pokazuje ewolucję społeczności klastra. Ponadto kwantyfikuje postęp regionu pod względem licznych, „kluczowych tematów”: wiedzy i innowacji, kapitału ludzkiego, współpracy międzynarodowej i ogólnego klimatu dla przedsiębiorstw. System ten ocenia udział każdego klastra w danym temacie. Sztuka interpretacji Zbieranie danych statystycznych jest ważne i znaczące, ale co te dane w rzeczywistości znaczą? Jakie wnioski możemy z nich wyciągać dla naszej polityki gospodarczej? Te same liczby mogą wzbudzać różne opinie i interpretacje. Pamiętając o tym, władze fińskiego miasta Tampere opracowały nowe, innowacyjne podejście do inteligencji gospodarczej, jako podstawę podejmowania decyzji politycznych. Dwa razy w roku miasto tworzy tzw. „obraz sytuacji”. W porównaniu do poprzednich przykładów tu samodzielny zespół zbiera i układa odpowiednie i dostępne dane (w oparciu o gotowe statystyki, a także raporty roczne, rankingi miast i inne źródła) na temat stanu gospodarki regionalnej, skupiając się na potencjale innowacji. Dane są zbierane w sześciu kluczowych dziedzinach: finansowanie działalności badawczo-rozwojowej, firmy wzrostu, uczelnie, platformy innowacji, działalność międzynarodowa i środowisko biznesowe. Dla każdej z tych dziedzin sporządza się „diagramy pajęcze”, pokazujące, jak zmienia się Tampere w porównaniu do dwóch poprzednich lat. Każdy wskaźnik maluje się innym kolorem: zielony – wzrost lub postęp; czerwony – stagnacja lub spadek. Powstaje obraz postępu i recesji na terenie miasta i regionu. Jak dotąd, nic nowego – wiele miast tak postępuje, ale teraz nadchodzi etap interpretacji. Co te dane rzeczywiście oznaczają? Jakie są przyczyny wzrostu i recesji? Jakie mogłyby i powinny płynąć z tego wnioski dla polityki gospodarczej miasta? To właśnie na tym etapie Tampere dokonuje kolejnego kroku – dane są omawiane wspólnie w czasie serii spotkań z kluczowymi podmiotami, reprezentującymi różne strony: przedstawicielami rządu, inwestorami, pracownikami wielkich korporacji, przedsiębiorcami i naukowcami. W sposób zorganizowany członkowie omawiają, interpretują i kontekstualizują zebrane dane, wnosząc do procesu swoje fachowe doświadczenie i wiedzę oraz uzupełniając dane dodatkowymi informacjami jakościowymi. Jest to mądra metoda grupowania inteligencji, która naprawdę „ma sens”, skoro angażuje różnorodne grupy miejscowych ekspertów, którzy nie tylko mają wiedzę w swoich dziedzinach, lecz również angażują się dla zapewnienia lepszej przyszłości swojemu miastu. Proces ten generuje dogłębne analizy na temat stanu regionu Tampere, które są pomocne dla uzasadnienia procesu decyzji podejmowanych na szczeblu regionu. Wyjdź do ludzi, by z nimi porozmawiać o nowych zdarzeniach 21 Inteligencja gospodarcza wymaga mądrego zarządzania informacjami w celu poznania, zrozumienia i przewidzenia funkcjonowania środowiska zewnętrznego. Kluczową (chociaż trochę mniej konwencjonalną) strategią dla zarządów miast jest wyjście zza biurka i poszukiwanie mądrości z pierwszej ręki przez rozmowy z dyrektorami firm, inwestorami, przedsiębiorcami, właścicielami nowych i nowoczesnych firm, uczestnictwo w spotkaniach miejscowych klubów i stowarzyszeń biznesowych czy konferencjach itd. Należy więc bywać w miejscach i uczestniczyć w wydarzeniach, w których ludzie gospodarki wymieniają informacje, omawiają nowe trendy, jakie dostrzegają, oraz sposoby reagowania na nie, ale także, w jaki sposób widzą zalety i szanse miasta czy poszczególnych lokalizacji. Tego rodzaju wiedzy wewnętrznej, informacji i „plotek” nie da się wyczytać z żadnych statystyk, ale mają one istotne znaczenie dla twórców miejskiej polityki gospodarczej, dlatego warto być na bieżąco. Jak powiedział Joep Brouwers, wicedyrektor Brainport Development, organizacji rozwoju gospodarczego w Eindhoven: „Cieszę się, kiedy nikt u nas przy biurku nie siedzi. Oznacza to, że nasi pracownicy są gdzieś w mieście, nasłuchując, co się w nim dzieje”. Dzięki temu Brainport jest w stanie zauważyć już na początku nowo powstające trendy gospodarcze i szanse jawiące się przed regionem, a także właściwie zareagować na nie, jeżeli to konieczne. Poza tym tego rodzaju orientacja i kultura otwartości i wychodzenia Brainport do ludzi pomaga budować zaufanie pomiędzy firmami a Brainport. Miasto Dublin nauczyło się – trudniejszą drogą – jak uważnie słuchać interesariuszy, zanim podejmie się decyzje inwestycyjne. Kilka lat temu miasto planowało nowe „gorące punkty” (atrakcyjne lokalizacje) dla firm innowacyjnych, bez pełnego zrozumienia potrzeb przedsiębiorców. Jak to powiedział Jamie Cudden, pracujący w Radzie Miejskiej Dublinu: “Nie zbieraliśmy inteligentnych danych. Zdawało się nam, że my, miejscy urbaniści, wiedzieliśmy doskonale, czego chcą przedsiębiorcy. Jednak myliliśmy się – firmy nie zainteresowały się „naszymi” propozycjami i wyprowadziły się do innych dzielnic miasta. Wielokrotnie wybieraliśmy miejsca, których nikt nie chciał”. Rada Miejska otrzymała nauczkę. Kiedy w planowaniu wybieramy nowe dzielnice dla lokalizacji działalności gospodarczej, muszą w tym procesie uczestniczyć przyszli użytkownicy tych lokalizacji. Miasto więc najpierw organizuje sesje, by wysłuchać przedstawicieli firm. Ostateczne ostrzeżenie Wychodzenie z urzędu, by wysłuchać przedstawicieli firm i angażowanie ich przed podjęciem decyzji jest właściwym podejściem, ale istnieje tu ryzyko i trudności, których powinniśmy unikać. Po pierwsze, istnieje pokusa głównie słuchania (lub nawet tylko słuchania) wielkich i bardziej wpływowych korporacji. Łatwo spotkać ich przedstawicieli, bo wydeptują ścieżki do urzędu miasta i mają kontakty z kluczowymi decydentami gospodarczymi. Jednak niekoniecznie mają najlepsze pomysły na politykę rozwoju gospodarczego. Aby wykryć nowe szanse gospodarcze, miasto musi sięgać do szerszego spektrum przedstawicieli gospodarki, w tym małych firm w nowo rozwijających się branżach, chodzić „niemal jak pracownicy opieki społecznej, poszukujący trudnej młodzieży”, jak to powiedział pan Brouwers. Po drugie, firmy będą bronić swoich partykularnych interesów. Tak więc członkowie zarządu miasta muszą zachować krytyczną postawę. Jest oczywiste, że własny interes danej firmy czy sektora nie zawsze będzie zbieżny z interesem miasta, jako całości. Branże i organizacje zani22 kające czy upadające mają dodatkowe powody, by „angażować się w politykę” (czytaj: tworzyć grupy nacisku dla uzyskania wsparcia). Klasycznym przypadkiem z lat 70. i 80. XX w. jest niemieckie zagłębie Ruhry, gdzie sieć powiązań przedstawicieli upadającego przemysłu ciężkiego (dobrze zorganizowanych i politycznie bardzo wpływowych) zdołała uzyskać wielką pomoc finansową od państwa, powstrzymując konieczną wówczas reorientację regionu na nowe szanse wzrostu gospodarczego. Interesujące linki: › Baza danych audytów miejskich (Eurostat): http://www.eea.europa.eu/data-and-maps/data/external/urban-audit-database › Baza Danych Regionów OECD zapewnia unikatowy zbiór porównywalnych danych statystycznych i wskaźników na temat ok. 2.000 regionów w 34 krajach. Obecnie obejmuje roczniki danych dla ok. 40 wskaźników dla tematów demograficznych, gospodarczych, rynków pracy, społecznych i innowacyjnych, obliczanych w krajach członkowskich OECD i innych. http://stats.oecd.org/Index.aspx?Datasetcode=CITIES › Metropolitalna Baza Danych OECD zawiera zestaw szacowanych wskaźników gospodarczych, środowiskowych, społecznych i demograficznych na temat 275 metropolitalnych obszarów OECD (miejskich obszarów funkcjonalnych, zamieszkałych przez co najmniej 500.000 mieszkańców). http://stats.oecd.org/Index.aspx?Datasetcode=CITIES › The Brookings Institute posiada „globalny monitor metropolitalny”, dysponujący danymi na temat globalnej gospodarki 300 największych obszarów metropolitalnych. http://www.brookings.edu/research/reports2/2015/01/22-global-metro-monitor 23 Willem van Winden, Luís de Carvalho „Nowe gospodarki miejskie” – wyzwania Europejskie gospodarki miejskie dziś nie wyglądają tak, jak dziesięć lat temu. Za kolejnych dziesięć lat znów będą inne. Rewolucja cyfrowa wprowadza szczególne zakłócenia – całe sektory ulegają przekształceniom. Starzy gracze rynkowi przegrywają, a nowi uzyskują dominację i znów konkurencja jest tak samo zażarta, jak wcześniej. Jednocześnie mieszkańcy nie są już tylko robotnikami czy pracownikami firm. Wielu z nich staje się samodzielnymi przedsiębiorcami i aktywnymi producentami. Innowacyjność jest zjawiskiem otwartym, angażującym interakcję pomiędzy firmami, uczelniami i klientami. Praca, życie i rekreacja splatają się w jednym miejscu i czasie. W coraz większej liczbie branż firmy muszą wprowadzać innowacje, by przetrwać. I mogą tak postępować tylko wtedy, gdy zatrudniają dynamicznych pracowników na właściwych stanowiskach, umiejących współpracować z innymi. W tym kontekście miasta muszą stawać się skutecznymi „ekosystemami innowacji” czyli miejscami, w których ludzie i firmy spotykają się, wymieniają informacje, uczą się, współpracują i wzajemnie się inspirują. Miejscami tworzenia większości własnych zasobów: ludzi i ich wrodzonych, naturalnych i kulturowych wartości. To brzmi doskonale, ale jest bardzo trudne do osiągnięcia, szczególnie w miastach, które nie startują z pierwszego miejsca. W naszej publikacji podano wiele przykładów zmian gospodarczych, przed jakimi stoją miasta, z podkreśleniem dynamiki technologii cyfrowych, opieki zdrowotnej i opieki społecznej, gospodarki „zielonej” i społecznościowej – nowych szans, które się pojawiają i nowych metod, które mogą się stać czynnikami zmian w tradycyjnej, miejskiej polityce gospodarczej. podsumowuje zmiany zalecane i konkretne. Tabela 1. Zmienne podejścia: polityka tradycyjna i polityka nowej gospodarki miejskiej TRADYCYJNA POLITYKA GOSPODARKI MIEJSKIEJ Miasto skupia się na inwestycjach w prestiżowe, spektakularne budynki, parki biznesowe i inkubatory przedsiębiorczości Miasto posiada niezależną strategię rozwoju gospodarczego Miasto wybiera sektory dla pokazania sukcesu Zarząd miasta projektuje politykę gospodarczą w urzędzie, korzystając z pomocy konsultantów Miasto opiera swoje decyzje na przeczuciach, ogólnych statystykach, trendach politycznych i opiniach szefów wielkich przedsiębiorstw Miasto planuje parki technologiczne w wyodrębnionych lokalizacjach Miasto skupia się na przyciąganiu inwestycji i ludzi z zewnątrz Członkowie zarządu miasta pracują w urzędzie miasta „od 9.00 do 17.00”, siedząc przy swoich biurkach NOWA POLITYKA GOSPODARKI MIEJSKIEJ Miasto promuje platformy innowacji pośród różnych graczy rynkowych. Strategia gospodarcza jest powiązana z polityką planowania urbanistycznego, społecznego i środowiskowego Miasto promuje nowe powiązania pomiędzy sektorami wokół tematów międzysektorowych Zarząd miasta głęboko angażuje się we współpracę z miejscowymi interesariuszami i wspólnie z nimi poszukuje kierunków rozwoju Miasto wypracowuje szczegółową „inteligencję gospodarczą”, opartą na szerokim wachlarzu źródeł informacji Miasto promuje rejony dla mieszanych firm innowacyjnych, integrujące różnorodne funkcje Miasto współpracuje z sektorem biznesowym i stara się zmaksymalizować wykorzystanie istniejących zasobów ludzkich, integrując je z kompetencjami osób napływających spoza regionu Członkowie zarządu miasta bywają w mieście, słuchają ludzi i angażują się we współpracę z interesariuszami 24 Co miasta mogą zrobić dla promocji „nowej gospodarki miejskiej” dzisiaj i w dalszej perspektywie Tabela 1 pokazuje ostre różnice pomiędzy tradycyjnym podejściem i polityką gospodarczą nowego stylu. Wiele miast tkwi gdzieś po środku w procesie przejściowym, starając się przyjąć nowe podejścia. Mamy pełną świadomość, że Urząd Miasta i jego procedury tworzenia polityki gospodarczej nie zmienią się z dnia na dzień. Proponujemy tutaj proces stopniowej zmiany metod projektowania i wdrażania polityki rozwoju gospodarczego. Naszym zdaniem ma ona zasadnicze znaczenie dla umacniania gospodarki miejskiej i zwiększania jej siły w obliczu szybkich zmian ekonomicznych. Nasze sugestie mogą także stać się amunicją dla ram gospodarczych UE, służących wzmocnieniu wymiaru miejskiego strategii UE2020, powiększając jej wpływ na miasta i gospodarki miejskie. Jednak wszystkie działania muszą wypływać z samych miast. Co więc miasta mogą zrobić, czego unikać i w którą stronę zmierzać? Oto kilka rad: Zamienić problemy miasta w szanse gospodarcze. Poprawa miejscowych systemów opieki zdrowotnej i społecznej oraz proporcji zieleni w mieście to kluczowe zadania dla wielu europejskich miast. Należy pomyśleć, jak zaangażować miejscowe firmy, by stworzyć nowe rynki i szanse na nowe miejsca pacy wokół nich. To jest najlepszy sposób łączenia wzrostu ekonomicznego z rozwojem włączającym wszystkie podmioty i rozwojem zrównoważonym. Należy uznać, że nie każdy projekt jest włączający, inteligentny (nowoczesny) i zrównoważony, ale wszystkie tego rodzaju działania powinny prowadzić w tym kierunku. Powstrzymać się od wybierania sektorów dla pokazania sukcesu. Zamiast wspierania modnych sektorów, które mają duże perspektywy wzrostu na świecie (ale niekonieczne w naszym mieście), należy promować powiązania pomiędzy nowymi dziedzinami wzrostu i rodzimymi ośrodkami umiejętności i jakości, jakimi dysponujemy w naszym mieście. Spajanie miejscowych firm z nowymi formami działalności (w mieście i poza nim) może dać znacznie więcej niż wspieranie całych nowych sektorów, zaczynających od zera. Unikanie etykietowanie miasta, jako „miasta kreatywnego”, „miasta nauki” czy „miasta tworzącego” chyba, że istnieje bogata działalność, inicjowana i realizowana przez miejscowe społeczności i interesariuszy. Przeorać system kształcenia. Uczelnie i szkoły bardzo powoli zmieniają swoje programy nauczania i nie są w sposób naturalny zorientowane na miasto (są raczej zorientowane na ministerstwo nauki i edukacji). Należy mobilizować poszczególnych profesorów, badaczy, nauczycieli i studentów do współpracy z przemysłem i (lub) przy rozwiązywaniu miejscowych problemów. Należy zapraszać ich do „współkreowania” miasta, do przekształcenia go w „żywe laboratorium”. Postawić znak STOP dla podążania za modą i wystrzegać się mega projektów. Od czasów budowy muzeum Guggenheima w Bilbao miasta poszukują celebrytów-architektów (starchitects) do projektowania pomnikowych budowli dla potrzeb parków nauki, muzeów, galerii sztuki czy sal koncertowych. Niektórzy sądzą, że goszczenie wielkich, światowych imprez, typu Expo czy Olimpiada, przekształci ich miasto. Mega projekty to mega ryzyko, ponieważ „wkładamy tu wszystkie jajka do jednego koszyka”. 25 Promować wydarzenia organizowane oddolnie. Należy zapewnić popieranie imprez organizowanych oddolnie, inicjowanych przez przedsiębiorcze osoby i społeczności. Należy wykazać otwartość i gotowość wspierania nowych idei i przedsięwzięć na ich etapie początkowym (potem muszą już stanąć na własnych nogach). Nie przeszkadzać. Zasady, regulacje i biurokracja istnieją dla jakichś celów, ale zabijają one zbyt wiele inicjatyw na zbyt wczesnym etapie. Należy wpajać kulturę życzliwości, w której „wszystko jest możliwe” – dla uwolnienia energii. Niech działalność gospodarcza będzie dla miasta przyjazna, ale niekoniecznie nieuregulowana. Nadstawiać uszu. Przywódcy miasta są przyzwyczajeni do rozmów z mocnymi i wpływowymi graczami rynkowymi: wielkimi deweloperami, miejscowymi sternikami przemysłu i wielkimi inwestorami. Jednak muszą także uważnie słuchać małych przedsiębiorców, nowo wchodzących na rynek i osób mało przewidywalnych w swoich działaniach. Wiele innowacji przychodzi właśnie z tych kierunków. Opracować i wdrożyć strategie w kontekście potrójnej helisy. Przedstawiciele władz, uczelni i przemysłu powinni wspólnie opracowywać ramy polityki gospodarczej, uwzględniając zakres swoich obowiązków dla jej wdrożenia i głęboko zobowiązując się do działania w długim okresie. Budowanie strategii nie powinno być wydarzeniem jednorazowym, ale procesem powtarzalnym, otwartym na uwzględnianie nowych analiz i wydarzeń. Wymaga to „inteligencji”, nowych metod partycypacji i działań praktycznych. Jednorazowe posiedzenia osób z najwyższego szczebla nie są wystarczające. Organizować wysiłki na właściwą skalę przestrzenną. Opracować zintegrowane podejścia na szczeblu miasta-regionu lub obszaru metropolitalnego, a nie w tylko w granicach administracyjnych miasta. Granice miasta nie mają znaczenia dla rynków pracy, nowych firm, uczelni czy decyzji o lokalizacji terenów przemysłowych. Problemem może być to, że firmy płacą podatki konkretnej gminie, co prowadzi do konkurencji „o wyniku zerowym” pomiędzy sąsiadami. Aby pozbyć się takich skutków, musimy zaangażować władze wyższego szczebla lub stworzyć system dzielenia się przychodami z podatków. Upodmiotowić właściwe ciała dla realizacji miejscowej strategii gospodarczej. Przy licznych okazjach miasto musi odstąpić pewien zakres swojej władzy i zaufać innym graczom, by przyjęli rolę przywódców. W innych sytuacjach miasto powinno wspierać rozwój nowych, integrujących organizacji, pozwalając im na większą swobodę działania, zamiast promować setki konkurujących podmiotów. Mimo tego zasadnicze znaczenie ma zapewnienie, by elastyczność szła w parze z systemem zapewnienia kontroli i równowagi. Jakie kompetencje muszą mieć członkowie zarządu miasta dla właściwego kierowania „nową gospodarką miejską”? Wyzwania otwierające się przed kierownictwem „nowej gospodarki miejskiej” wymagają nowych umiejętności ze strony pracowników urzędu, kierowników wydziałów, a także osób funkcyjnych, pochodzących z wyboru. Na zakończenie podajemy kilka rad na ten temat. Nowa wiedza analityczna. Kierowanie gospodarką miejską jest coraz częściej postrzegane raczej jako praktyka wielodyscyplinarna, w której spotykają się różne dziedziny wiedzy, niż funkcja zamknięta w osobnym wydziale urzędu miasta. 26 Analiza gospodarcza. Oprócz polegania na analizie statystycznej, a więc historii, konieczne jest wdrażanie metod i narzędzi analiz jakościowych. Umiejętności społeczne i zarządzania sieciami. W odróżnieniu od zarządzania firmą, rozwój gospodarczy coraz częściej polega na mobilizowaniu i angażowaniu się do współpracy z interesariuszami poza zakresem administracji miejskiej. Stąd członkowie zarządu miasta muszą porozumiewać się – albo co najmniej rozumieć – „językiem” różnych interesariuszy, z którymi współpracują i tworzą pole do współpracy. Radzenie sobie z niepewnością. Nowa polityka gospodarcza miasta obejmuje znaczne pola niepewności, prace pilotażowe i eksperymenty. Członkowie zarządu miasta muszą potrafić wyjść poza strefę swojego komfortu i podejmować umiarkowane ryzyko. Implikuje to także akceptowanie faktu, iż nie wszystko się uda, a pewne niepowodzenia stanowią konieczny aspekt samorządności przedsiębiorczej. Łączenie elastyczności manewrowania z wydajnością. Angażowanie się do współdziałania z interesariuszami, budowanie zespołów złożonych z przedstawicieli potrójnej helisy i badanie nowych wydarzeń wymaga pewnego poziomu luzu w zarządzaniu miastem, co nie przyniesie zysku już na drugi dzień. Członkowie zarządu miasta muszą znaleźć metody zrównoważenia luzu z koniecznością zapewnienia wydajności i „robienia więcej za mniej”. 27