Mapa Kultury

Transkrypt

Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury
16.05.2013
Litewski niedźwiedź i Królowa Śniegu
____________________________
autor: Katarzyna Moniuszko
Każdy wie jak wygląda Pałac Prezydencki w Warszawie. Każdy kojarzy najwazniejsze fakty z jego
dziejów. Ale dostojne mury pałacu kryją w sobie znacznie bardziej rozrywkowe historie.
Każdy wie jak wygląda Pałac Prezydencki w Warszawie. Każdy kojarzy najwazniejsze fakty z jego
dziejów: był siedzibą namiestnika Królestwa Polskiego, tu podpisano Układ Warszawski, tu odbyły się
obrady Okrągłego Stołu. Ale dostojne mury pałacu kryją w sobie znacznie bardziej rozrywkowe
historie.
W przeszłości to ciekawe miejsce było siedzibą teatru i kasynem. Jednak z pewnością najweselej w
pałacu było za czasów księcia Karola Radziwiłła Panie Kochanku, słynacego w całej Europie ze
swojego majątku i zamiłowania do hucznych zabaw. Książę Radziwiłł , z racji swoich sarmackich
manier, nazywany był na dworze króla Stanisława Augusta litewskim niedźwiedziem.
Bez wątpienia miał on słabość do tych zwierząt. W czasie uczt na zamku w Nieświeżu gościom
usługiwały tresowane niedźwiedzie, a owcześni warszawscy plotkarze powtarzali opowieści o karecie
Radziwiłła, zaprzężonej w sześć niedźwiedzi. Zapisał się też Radziwiłł w historii szkolnictwa. Był
załozycielem pierwszej szkoły morskiej na ziemiach polskich i… akademii tresowanych niedźwiedzi.
Brać szlachecka ceniła litewskiego magnata za fantazję z jaką podejmował gości. O uczcie, którą wydał
w 1789 r. w rocznicę unii polsko – litewskiej, pamiętano jeszcze długo. Zaproszono na nią 4 tysiące
gości. Stoły dla nich ustawiono rzędem w trzech salach balowych. Gości uraczono tak niecodziennymi
specjałami jak niedźwiedzie łapy w sosie wiśniowym czy pieczone jeże. Ostrygi na przyjęcie
przywieziono z Hamburga na 4 wozach. Wielkie bogactwo Radziwiłła musiało kłuć w oczy króla
Stanisława Poniatowskiego, którego Radziwiłł nie znosił i zawsze rad był mu dokuczyc.
Inną oryginalną lokatorką pałacu była Aleksandra Zajączek, żona pierwszego namiestnika Królestwa
Polskiego. Pani Zajączkowa również cieszyła się niezwykłą sławą. Była znana ze swej urody i …
wiecznej młodości.
Zachwycony Honore de Balzac, po spotkaniu z osiemdziesięcioletnią Aleskandrą twierdził, że wygląda
na 35 lat i pisał: Podrwiwa ze śmierci, śmieje się z życia - pisał Balzac - Niegdyś zadziwiła [cara]
Aleksandra, dziś prześciga Mikołaja wspaniałością przyjęć.
Wdzięcznym tematem do plotek były romanse pięknej pani namiestnikowej z młodymi oficerami. Ale
zachwyceni adoratorzy pani Zajączkowej nie zastanawiali się nad sekretem wiecznie młodego wyglądu.
Pani Zajączkowa zgodziłaby się z powiedzeniem, że dla urody trzeba pocierpieć.
Aleksadrze zawsze musiało być zimno. Zimą spała przy otwartym oknie, latem pod łóżkiem trzymała
naczynia z lodem. Jadła tylko zimne potrawy i codziennie, niezaleznie od pogody wybierała się na
długie spacery i konne eskapady. Radykalne metody najwyraźniej były skuteczne. Dawniej Pani
Zajączkowa była otoczona zachwytem mężczyzn, a dziś – lekarzy, określajacych ją jako prekursorkę
krioterapii.
strona 1 / 1

Podobne dokumenty