Białoruś – Okiem podróżnika i sportowca

Transkrypt

Białoruś – Okiem podróżnika i sportowca
Białoruś – Okiem podróżnika i sportowca
Wpisany przez Rafał Struzik
wtorek, 19 marca 2013 23:24
Miałem okazję odbyć ostatnio bardzo ciekawą podróż do stolicy Białorusi – Mińska. Zacznijmy
od początku. Jestem koszykarzem amatorem i reprezentantem naszego kraju w amatorskich
międzynarodowych rozgrywkach IABL – International Amateur Basketball League, w której
grają drużyny z Łotwy, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Polski. Pobyt trwał 4 dni.
//
Ruszamy w czwartek około godziny 1 w nocy z Trójmiasta. Jedziemy do Mińska trasą z
Gdańska przez Kowno (gdzie zgarniamy do autokaru drużynę litewską) do Wilna i z Wlna przez
przejście litewsko-białoruskie prosto do Mińska.
Jak się szybko okazuje, niestety nie mamy szczęścia i po szybkim i bezproblemowym
przekroczeniu granicy lądujemy w samym środku ogromnej zamieci śnieżnej, o której rozpisują
się teraz wszystkie gazety w Europie i zostajemy uziemnieni na całe 10h w autobusie, 30km od
Mińska. Nastroje jednak nie słabną, a my bawimy się świetnie. Docieramy do stolicy po
opanowaniu przez lokalne służby ogromnych kłopotów ze śniegiem około godziny 10 rano dnia
następnego (tak podróż trwała 30h) i gramy dwa mecze jeden po drugim z reprezentacjami
1/3
Białoruś – Okiem podróżnika i sportowca
Wpisany przez Rafał Struzik
wtorek, 19 marca 2013 23:24
Litwy i Ukrainy. Po meczach wreszcie czas na zwiedzenie, czyli coś na co jako miłośnik krajów
Europy wschodniej i osoba pasjonująca się podróżowaniem wyczekiwałem.
Jako, że na Białorusi jestem tak jak cała nasza drużyna po raz pierwszy, przeżywam ogromny
szok. Zamiast biedy, o której wszędzie rozpisują się nasze polskie i europejskie gazety, widzę
ogrom przepięknych nowych budynków. Wszystko zrobione niesamowicie z gustem i wedle
konkretnego schematu. Zupełnie inaczej, niż na Litwie, która jest w UE, a takie miasta jak
Kowno czy Alytus wyglądają jak pomieszanie z poplątaniem i przypominaja bardziej targ lub
stragan niż sensownie zbudowane miasto. Z każdej strony można dostrzec tylko i wyłącznie
nowe budynki pokroju Sea Towers w Gdyni. Bloki mieszkalne odnowione i w bardzo dobrej
kondycji, to samo tyczy się ogromnych hal do hokeja czy basenów, które można zobaczyć
wszędzie. Ulice, które się zachowały po wojnie, takie jak „Starowileńska” są także w świetnej
kondycji i pięknie utrzymane. Uroku okolicy dodają lokalne knajpki, gdzie można zjeść
śniadanie lub poprostu napić się pysznego niskoprocentowego białoruskiego piwa.
Spacerując mińskimi ulicami nie dostrzegam nigdzie żebraków i biedaków. Samochody głównie
SUVy znanych marek nowszych roczników utrzymane w dobrej kondycji. Milicja, o której
rozpisują się nasze gazety nikogo nie gnębi, a proszona o pomoc bez problemu wyjaśnia jak
funkcjonuje mińskie metro i praktycznie prowadząc za rękę pomaga trafić na halę, gdzie mamy
rozegrać kolejny mecz. Wszystko jakoś tak odwrotnie, niż się mówi. Jeśli chodzi o ceny w
sklepach tutaj, też miłe rozczarowanie: są podobne do polskich, jednak ciut niższe, podczas,
gdy przed wyjazdem czytałem na polskich forach, że jest tam niesamowicie drogo. Ceny
benzyny i papierosów no to już rzecz, o której pisać nie trzeba, bo zapewne każdy czytelnik
tego portalu wie, że na wschodzie te dobra są niesamowicie tanie.
Mińsk ogólnie jest miastem jak na stolicę bardzo spokojnym i przyjemnym, ogromnie zadbanym
i bardzo czystym. Nigdzie nie byłem w stanie dostrzec śmieci czy papierosów na chodniku,
trawniku, bądź ulicy. Jedynie z rzeczy, które mi się nie podobały to samo metro. Zdecydowanie
potrzebuje cały ten system remontu, gdyż jest według mnie jest przestarzały, a nasze
warszawskie metro jest w dużo lepszej kondycji. Jedzenie na Białorusi, także przypadło mi do
gustu: wszystko smaczne i pełne smaku, tak jakby mniej nafaszerowane tymi wszystkimi
chemikaliami prosto z UE.
Po kilkudniowym pobycie trzeba już wracać, gdyż turniej dobiega końca a my już przemęczeni
kilkudniowymi przygodami chcemy odpocząć. Wracamy inną drogą tym razem Białoruską
autostradą, która jest w dość dobrej kondycji i jedzie się przyjemnie. To co się rzuca w oczy to
strasznie mały ruch i spokój na drogach. Dostrzec można, także z okien przepiękne cerkwie
pomalowane najczęściej na niebiesko i dużo mniejsze, niż te które mienią się złotem na
2/3
Białoruś – Okiem podróżnika i sportowca
Wpisany przez Rafał Struzik
wtorek, 19 marca 2013 23:24
Ukrainie. Przejście graniczne kolejny raz bajka mijamy je w 30 minut. Białoruski strażnik chciał
nas wszystkich wyładować z autokaru i go przeszukać, ale gdy usłyszał informację od naszego
trenera (natabene Litwina), że my „Basketbolisty” powiedział szerokiej drogi i zamknął drzwi :)
Droga po polskiej stronie w dużo gorszym wręcz masakrycznym stanie, okolica Podlasia także
jakby mniej zadbana, niż po białoruskiej stronie. Tym razem powrót idzie szybko i już po 10 h
podróży jesteśmy spowrotem w Trójmieście.
Dziwną i niezrozumiała rzeczą dla mnie jest, dlaczego aż tak bardzo polskie media zakrzywiają
rzeczywistość i pokazują nasz sąsiedni bliski historycznie nam kraj, aż w tak złym świetle. Propaganda polskich mediów wydaję się zdecydowanie przesadzona. Rozumiem, że każdy kraj
ma swoją politykę lepszą bądź gorszą, ale aż tak mocne naginanie faktów i rzeczywistość, a
przede wszystkim budowanie świadomości u przeciętnego zjadacza chleba w Polsce, że
„Białoruś to bieda, syf, bezrobocie, itp. a Łukaszenka to zbrodniarz i morderca” całkowicie mija
się z prawdą. Śmieszy, też sytuacja i często powtarzany pogląd, że na tych terenach mówi sie
tylko po rosyjsku. Bez problemu w hostelu, gdzie nocowaliśmy, dogadywaliśmy się z
Białorusinami zarówno po angielsku jak i po polsku. Znajomość tych języków przez lokalnych
mieszkańców stoi na przyzwoitym, przynajmniej komunikatywnym poziomie. Naprawdę sądzę,
że nasz kraj jest w stanie wiele się nauczyć od mniejszego wschodniego sąsiąda i wiele
rozwiązań wykorzystać na naszym rodzimym podwórku. Chociaż co trzeba powiedzieć jasno
Białoruś rajem na ziemii nie jest i zapewne nigdy nie będzie, aczkolwiek jest krajem bardzo
przyjemnym i godnym polecenia turystom i podróżnikom.
Rafał Struzik
3/3