SPaDOcHRONiaRZ 57 - Związek Polskich Spadochroniarzy
Transkrypt
SPaDOcHRONiaRZ 57 - Związek Polskich Spadochroniarzy
SPADOCHRONIARZ ISSN 1426-5168 Nr 57 (1/2010) Magazyn Spadochroniarzy Polskich Scenariusz ćwiczenia zakładał, że amerykańscy żołnierze w trakcie wykonywania zadania wpadli w zasadzkę i znaleźli się pod silnym ostrzałem Szkolenie medyków w afgańskich górach VI Krajowy Zjazd Delegatów tuż-tuż! s.1 Zimowe szkolenie szwoleżerów s.22 Uroczyste spotkanie w Krakowskim Kole ZPS s.8 Paralotniarstwo czyli latanie dla każdego s.24 Mroźny desant s.18 Legia nasza ojczyzna s.35 PROFESJONALNA SZKOLENIOWO-OCHRONNA AGENCJA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Publikacja dofinansowana ze środków Ministerstwa Obrony Narodowej Spis treści Szanowne Koleżanki i Koledzy! Z ŻYCIA ZWIĄZKU SPADOCHRONIARZY POLSKICH VI Krajowy Zjazd Delegatów tuż-tuż!..................................... 1 ZPS na sportowo w 2010 roku............................................... 3 Z głową w chmurach - stąpając twardo po ziemi................... 5 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Zasłużeni jubilaci z Krakowa.................................................. 6 Uroczyste spotkanie w krakowskim Kole ZPS.......................... 8 Wigilia u spadochroniarzy XIV Oddziału w Pruszczu Gdn. ..... 10 Świąteczne spotkanie............................................................ 10 Świętowali spadochroniarze 10 bdsz..................................... 11 Spotkanie w areszcie............................................................. 12 Z życia wzięte........................................................................ 13 Opłatek u spadochroniarzy w Dziwnowie............................... 14 WOJSKO POLSKIE, Z ŻYCIA 6 BRYGADY POWIETRZNO-DESANTOWEJ Spadochroniarze 6 BPD powrócili z Afganistanu.................... 15 Szkolenie medyków w afgańskich górach............................... 16 Mroźny desant...................................................................... 18 Nadmorski sukces „CZASZY”.................................................. 19 Z ŻYCIA 25 BRYGADY KAWALERII POWIETRZNEJ Zimowe szkolenie kawalerzystów........................................... 20 Zimowe szkolenie szwoleżerów.............................................. 21 Szkolenie zintegrowane w 25 BKP.......................................... 22 Pożegnanie z brygadą............................................................ 23 SZKOLENIE LOTNICZE: Paralotniarstwo, czyli latanie dla każdego cz. IV i ostatnia...... 24 WSPOMNIENIA Pamięć po latach................................................................... 26 Płk Ryszard PIWOWAR........................................................... 28 Pogrzeb Generała.................................................................. 28 SYLWETKI ZASŁUŻONYCH SPADOCHRONIARZY Marian ZAPART...................................................................... 30 Marian MACIUSIWEICZ.......................................................... 32 REPORTAŻE I WYWIADY Wywiad z Januszem Górnym - prezesem IV Oddziału ZPS....... 34 HISTORIA WOJSKOWOŚCI: Legia – Ojczyzna Nasza.......................................................... 35 Wydawca: ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY 6. BRYGADA DESANTOWO-SZTURMOWA Rada Redakcyjna: Leszek Chyła (przewodniczący) Józef Bębenek (wiceprzewodniczący) Józef Kostecki Zdzisław Kica Janusz Micewski Wiesław Iwański Marian Brytan Redakcja: Wiesław Iwański (p.o. redaktora naczelnego) Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego) Sławomi Miszczuk Tadeusz Pieńkowski Adres Redakcji: ul. 11 listopada 17/19, 03-446 Warszawa tel. 22 6/872 290; tel./fax 22 818 18 01 W statucie naszego związku wśród wielu celów, dwa zasługują na szczególne podkreślenie (§8 pkt.1 ppkt. „c” i „j” ). Myślę, że w tej dziedzinie ODDZIAŁY naszego związku mają niekwestionowane osiągnięcia, do których przyczynili się aktywnie działający Koledzy. Wielu z nich zostało docenionych i wyróżnionych, zwłaszcza w ramach obchodów 20-lecia. Sądzę jednak, że grono osób aktywnie działających jest o wiele większe i proces ten należałoby kontynuować. Jedną z dodatkowych form mogłoby być zainicjowana przed kilku laty na łamach „Spadochroniarza” prezentacja sylwetek aktywnie działających członków. Inicjatywę tą zaniechano, a w ramach hasła PRZESZŁOŚĆ – to bogate doświadczenie, warto byłoby do tego tematu wrócić i obok prezentacji osiągnięć oddziałów przedstawiać także biografie wybijających się członków. Drugim problemem pozostaje zabieganie o wyróżnianie odznaczeniami państwowymi . Przyznawanie ich obwarowane jest wymogiem upływu lat oraz wskazania konkretnych osiągnięć od ostatniego odznaczenia wraz ze wsparciem wniosku przez macierzystego Wojewodę. Oczywistym jest, że problemem pozostaje fakt, kogo, za co i w jakiej kolejności przedstawiać i wyróżniać. Mimo tego zachęcam Kolegów Prezesów do przedstawiania wniosków na odznaczenia oraz prezentacji na łamach „Spadochroniarza” sylwetek najbardziej zaangażowanych Kolegów. PREZES Leszek CHYŁA Zgodnie z sugestia Rady Redakcyjnej proszę Prezesów Zarządów Oddziałów spółek „KOMANDOS” oraz sympatyków spadochroniarstwa o podjęcie działań marketingowych w regionie na rzecz pozyskiwania reklamodwców dla zaprezentowania swoich wyrobów i produktów na łamach „SPADOCHRONIARZA” za wkład finansowy na pokrycie części kosztów jego wydania. Wesołego Alleluja Najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych i spokojnych świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajka, mokrego dyngusa, a także odpoczynku w rodzinnym gronie życzą Rada Redakcyjna i Redakcja www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz adiustacji tekstów, a także zmiany ich tytułów. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Opracowanie graficzne i druk: Adart-Project Z życia związku Uczestnicy Mistrzostw Spadochronowych UEP w Szolnok (Węgry) VI KRAJOWY ZJAZD Głos w dyskusji nad pytaniem: Czy jesteśmy już przygotowani do merytorycznej dyskusji nad tezami zjazdowymi i ich konstruktywnego przeprowadzenia ? Rozwijająca się dyskusja i wynikające z niej wnioski przedstawiane w czerwcowym i październikowym Biuletynach Informacyjnych oraz w dwóch ostatnich „Spadochroniarzach”, jak również środowisko w jakim funkcjonujemy, skłania mnie do stwierdzenia, że związek nasz znalazł się w okresie przełomowym. Przemawia za tym fakt dorobku 20–lecia ale również uwarunkowania lat 2009-2010, w tym zwłaszcza zmniejszony dopływ środków finansowych i drastycznie ograniczenie wsparcia otrzymanego na działalność spadochronową z resortu obrony narodowej. Są i inne, do których zaliczyłbym pogłębiające się zróżnicowanie w aktywności realizowanej działalności statutowej pomiędzy oddziałami ale i spółkami „Komandos”. Funkcjonują oddziały, które mimo występujących trudności konsekwentnie kontynuują swoją działalność dając wiele satysfakcji swoim członkom i umacniają pozycję związku wśród innych stowarzyszeń. Mamy jednak oddziały w których działalności obserwuje się zastój, natomiast zgłaszają pod adresem władz statutowych postulaty roszczeniowe, same jednak nie przejawiają inicjatywy w jej uaktywnieniu. 1/2010 DELEGATÓW tuż-tuż ! Szanowne Koleżanki i Koledzy! Można także przyjąć punkt widzenia, że to co się w naszym wewnętrznym środowisku dzieje oraz co nas otacza, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Przyjmując taki punkt widzenia nie powinniśmy w zasadzie nic zmieniać, ponieważ sprawdziło się to w minionym 20-leciu. Decyzja w tej ocenie należy do Was i przyszłe władze statutowe będą ją realizowały stosownie do uchwał VI Krajowego Zjazdu Delegatów. Pytanie tylko czy taka ocena zagwaran- Struktura organizacyjna ZPS od 1 stycznia 2009 r. 1 Z życia związku tuje utrzymanie dotychczasowej pozycji związku? Wielokrotnie podkreślałem, jesteśmy związkiem silnym, dobrze zorganizowanym o ugruntowanej pozycji i dlatego tą pozycję należy podtrzymywać. Jeżeli zgodzimy się z takim punktem widzenia – to właśnie okres przełomu jest dobrym czasem do przeobrażeń, na które trudno byłoby się zdecydować w innym czasie. Stąd też opowiadam się za tendencją rozwojową. Rozwój wiąże się zawsze z pewnym ryzykiem ponieważ opiera się na przewidywaniach i wiąże się Zmniejszający się dopływ środków finansowych oraz drastycznie ograniczane wsparcie z resortu obrony narodowej, zmusza do zdecydowania o wyborze kierunków, na które należałoby w tej sytuacji kierować ograniczone środki finansowe. z przyjęciem przez inicjatorów na siebie nowych zadań - dlatego tak potrzebni są nam entuzjaści. Zmniejszający się dopływ środków finansowych oraz drastycznie ograniczane wsparcie z resortu obrony narodowej, zmusza do zdecydowania o wyborze kierunków, na które należałoby w tej sytuacji kierować ograniczone środki finansowe. Przy konieczności wyboru opowiadam się za dawaniem maksymalnej satysfakcji członkom naszego związku z przedsięwzięć integrujących środowisko weteranów służby w elitarnych jednostkach wojskowych oraz innych strukturach organizacyjnych. Postawienie jednak na ten kierunek wiąże się z koniecznością ograniczenia centralnych przedsięwzięć spadochronowych do organizacji tylko Mistrzostw ZPS w celności lądowania oraz udziału w jednym przedsięwzięciu międzynarodowym jakim są mistrzostwa UEP. Pozostałe zamierzenia trzeba będzie dostosować do możliwości finansowych i organizacyjnych oddziałów związku i wsparcia otrzymywanego z samorządów oraz symbolicznego z resortu obrony narodowej na działalność statutową. 2 Mistrzostwa Spadochronowe ZPS w Inowrocławiu - nagrody Dalszy rozwój wiąże się jednak również z koniecznością uaktywnienia działalności wewnętrznej wszystkich oddziałów z dokooptowaniem nowych osób do składu zarządów i umocnieniem dyscypliny wewnętrznej na wzór stosowany w innych stowarzyszeniach, dysponujących często mniejszymi środkami a dobrze funkcjonujących. Pomysłem, który mógłby przynieść wymierne korzyści w mojej ocenie - pomimo pesymistycznego stanowiska niektórych kolegów – jest rozwój Ośrodka Szkolenia Spadochronowego. W dwuletnim kierowaniu związkiem nie udało mi się znaleźć entuzjastów do jego zrealizowania, ale wierzę, że jest to ciągle możliwe. Podobnie przedstawia się problem pozyskiwania środków finansowych z innych źródeł - pieniądze są - choćby z ogłoszonej oferty na realizację zadań publicznych przez Departament Wychowania i Promocji Obronności MON na 2010 r. Biuro Krajowe ZG podjęło ten temat i go realizuje, ale bez zaangażowania się oddziałów związku samodzielnie go nie udźwignie. Odnosząc się do innych zgłaszanych postulatów, mam wrażenie, że niektóre mają charakter subiektywny. Każdy głos jest jednak ważny, ponieważ zmusza do myślenia - co zrobić aby go urealnić. Kończąc moje wystąpienie, zdecydowanie opowiadam się przeciwko zawieszeniu wydawania magazynu „Spadochroniarz”, ponieważ byłby to jego koniec. Szanowne Koleżanki i Koledzy, ciągle liczę, że nasza sprawność z lat młodzieńczych pozwoli pokonać przejściowe trudności i w wieku dojrzałym starczy nam sił na dostosowanie działalności statutowej do realiów w jakiej przychodzi nam funkcjonować, a tezy na VI Krajowy Zjazd Delegatów będą konstruktywne. PREZES Leszek CHYŁA Wielobój Zimowy Para-ski w Bielsku Białej SPADOCHRONIARZ 57 Z życia związku Wielobój Spadochronowy Tomaszów Mazowiecki 2009 Kryzys finansowy, który niestety już od dwóch lat dotyka ZG ZPS spowodował, że na każdą złotówkę wydawaną na działalność sportową związku patrzy się z każdej strony, a niekiedy nie ma co oglądać, bo nie wydaje się wcale. I tak w 2009 roku między innymi z tego powodu oraz odmowy zabezpieczenia skoków spadochronowych wojskowymi statkami powietrznymi Prezes związku został zmuszony do odwołania priorytetowych zawodów Para-Ski w Szczyrku i Mistrzostw ZPS w celności lądowania w Rzeszowie. ZPS Jedyną imprezą, którą udało nam się przeprowadzić na bardzo dobrym poziomie były Mistrzostwa ZPS w wieloboju spadochronowym w Tomaszowie Mazowieckim przy nieocenionej pomocy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Pozostałe zawody spadochronowe będące w planie zamierzeń ZG ZPS za wyjątkiem zawodów sportowo-obronnych w Mielcu, spadochronowych w Toruniu i Białmstoku przeprowadziły oddziały związku w Katowicach i Rzeszowie we współpracy z miejscowymi aeroklubami, a oddział Lubelski zorganizował zawody samodzielnie. Na szczególną 1/2010 na sportowo w 2010 roku mógł przylecieć na kilka godzin wojskowy samolot AN-28, z którego można by wykonać 2-3 wyloty z młodymi skoczkami z rejonu świętokrzyskiego, co było by doskonałą zachętą do ich wstąpienia w szeregi związku, bo póki, co lepszej nie mamy. Komisja sportowa związku, którą mam przyjemność przewodniczyć, szukając oszczędności wystąpiła na początku 2009 roku z wnioskiem o wstrzymanie wypłacania stypendium sportowego dla wytypowanych zawodników. Również pod dużym znakiem zapytania stała kwestia wysłania naszej reprezentacji na Mistrzostwa U.E.P., które organizował związek węgierskich spadochroniarzy. Działania komisji spadochronowej związku doprowadziły do znalezienia sponsora ( II oddział w Krakowie), co pozwoliło uczestniczyć w rywalizacji i integrowaniu Prezes ZPS L. CHYŁA dekoruje zwycięzców Wieloboju Spadochronowego Tomaszów Mazowiecki 2009 uwagę zasługują świętokrzyskie zwody „Para- Rura” organizowane na lotnisku aeroklubu Kieleckiego wspólnie z XXXVIII oddziałem kierowanym przez kol. Bartłomieja Gąsiorka, gdzie 51 zawodników z Polski, Czech, Rosji i Ukrainy rywalizowało w celności lądowania. Jedyną prośbą zarządu oddziału Kieleckiego po zakończeniu tych bardzo dobrze zorganizowanych zawodów skierowaną do władz związku jest by w trakcie przyszłych zawodów Spadochroniarki również dobrze strzelają. Strzela Dorota Gawrońska z I Oddziału ZPS się ze spadochroniarzami 9 związków narodowych. Obszerny artykuł o tej imprezie zamieszczony jest w 56 numerze „Spadochroniarza”. W 2010 roku sytuacja finansowa związku, a także drastyczne ograniczenie możliwości wykorzystania otrzymywanego dotychczas wsparcia z wojska nie napawa optymizmem. I oby nie było gorzej. Mimo tej trudnej sytuacją chcemy się z nią zmierzyć i przeprowadzić zaplanowane przedsięwzięcia. I tak na pierwszy ogień wystawione są XV zawody w wieloboju zimowym „Para-Ski” organizowane w dniach 10 -13 marca 3 Z życia związku przez XIX Oddział w Bielsku Białej. Prezes tego oddziału kol. Piotr Dziergas wraz z kolegami z zarządu oddziału jest zdeterminowany w poszukiwaniu środków finansowych od ewentualnych sponsorów, a ZG ZPS przeznaczył 5000 zł dotacji oraz wystąpił z ofertą do Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON o dofinansowanie tego przedsięwzięcia w ramach tzw. „zadań zleconych”. Głównym obciążeniem finansowym tych zawodów będzie pokrycie kosztów wynajęcia śmigłowca cywilnego do zabezpieczenia konkurencji skoków spadochronowych. Podsumowując mam nadzieję, że poprzez solidarne i przemyślane działania Zarządu Głównego i Prezesów naszych spółek kryzys finansowy związku odejdzie tak jak przyszedł (...) Drugą ważna imprezą będą XIII Mistrzostwa ZPS w celności lądowania organizowane w dniach od 20 do 23 maja przez XXII Oddział Lubelski na lotniku Depułtyczach Królewskich koło Chełma. Między innymi na potrzeby tych zawodów zostało podpisane porozumienie pomiędzy ZPS a Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Chełmie. Tutaj również będzie konieczność wynajęcia samolotu cywilnego. Komisja sportowa związku na ten cel otrzymała obietnice pomocy finansowej z części naszych spółek „Komandos” oraz będzie potrzeba dofinansowania z funduszy statutowych ZG oraz dotacja z MON. Jednak wyżej wymieniona pomoc nie będzie wystarczająca na wynajem samolotu z min. 15 godzinami nalotu na wywożenie zawodników, co zmusza organizatora mistrzostw do poszukiwania dodatkowych środków finansowych między innymi od sponsorów oraz cięcia kosztów imprezy. Trzecimi zawodami z kategorii priorytetowych będą Mistrzostwa ZPS w wieloboju spadochronowym organizowane tradycyjnie przez XII Oddział w Łodzi w dniach 16-19 czerwca na lotnisku i obiektach wojskowych w Tomaszowie Mazowieckim. Organizator tych zawodów ma sytuację bardziej komfortową i może liczyć na pomoc logistyczną z 25 BKPow. z którą współpracuje z sukcesami od wielu lat. Planowany również jest udział naszej reprezentacji w IX Mistrzostwa U.E.P., które zostaną rozegrane na Cyprze. Na dzień dzisiejszy nie znamy dokładnej daty i kosztów uczestnictwa a ZG ZPS nie zaplanował na ww. start żadnych środków finansowych i pewne jest, że komisja sportowa będzie zmuszona poszukiwać rozwiązań tego problemu by nasi reprezentanci mogli uczestniczyć w tych mistrzostwach. Pozostałe zawody wpisane do planu zamierzeń ZPS na 2010 rok są organizowane w ścisłej współpracy za aeroklubami regionalnymi gdzie w praktyce można sprawdzić zakres funkcjonowania porozumienia podpisanego z Aeroklubem Polskim z dnia 27.11.2007 roku. – V Międzynarodowe Regionalne Zawody Spadochronowo-Obronne „Podkarpacie 2010” które zorganizuje Oddział 4 Nagrody dla zwycięzców w Wieloboju Spadochronowym Tomaszów Mazowiecki 2009 w Rzeszowie; – XXIX Świętokrzyskie Ogólnopolskie Zawody Spadochronowe „Para-Rura” w celności lądowania organizowane przez Oddział i Aeroklub Kielecki; – VI Regionalne zawody sportowo-obronne, które organizuje XXXVI Oddział w Mielcu; – Regionalne Mistrzostwa Spadochronowe Śląska organizowane przez VII Oddział w Katowicach na lotnisku aeroklubu Gliwickiego; – Regionalne zawody spadochronowo-obronne Pomorza i Kujaw, które organizuje IV Oddział na lotnisku aeroklubu Inowrocławskiego; – V Regionalne Zawody Spadochronowe „Świdnik 2010” w celności lądowania organizowane wyłącznie przez XXII Oddział w Lublinie. Planowane też są zawody pro-obronne: – „Marsz Twardziela”, który współorganizuje III Oddział w Dziwnowie; – X Międzynarodowe Zawody Żołnierzy Rezerwy w Toruniu (reprezentację ZPS-u przygotowuje XI Oddział w Bydgoszczy). Ww. zawody planuje się dofinansować niewielkimi kwotami przez ZG ZPS, przy wsparciu finansowym z MON, ale wymaga to złożenia w odpowiednim czasie oferty o zadanie zlecone i posiadanie przez organizatora środków finansowych na tzw. udział własny. Na 2010 rok ZG ZPS zaplanował na działalność sportową 17.000zł ! ale czy ta suma będzie możliwa do wykorzystania w pełni okaże się niebawem. Myślę, że w świetle tej sytuacji na razie należy wstrzymać się z realizacją niektórych pomysłów, które ze wszech miar popieram takich jak; obniżenia opłaty startowej dla członków ZPS czy zorganizowania Ligi ZPS w celności lądowania i innych propozycji. Podsumowując mam nadzieję, że poprzez solidarne i przemyślane działania Zarządu Głównego i Prezesów naszych spółek kryzys finansowy związku odejdzie tak jak przyszedł i, że w tym okresie nie będą znikały z planu krajowych imprez spadochronowych nasze zawody i, że w tym czasie nie stracą zapału organizacyjnego nasi koledzy działacze, którzy z tak dużym wysiłkiem i bezinteresownie podejmują się przeprowadzenia zawodów, które promują Związek Polskich Spadochroniarzy i sport spadochronowo-obronny, za co należą im się najwyższe słowa uznania i nie tylko. Wiceprezes ZPS ds. Sportowych Ryszard Olszowy foto: Krystyna Pączkowska SPADOCHRONIARZ 57 Z życia związku Koleżanki i Koledzy! Zimowy czas za oknem, w otaczającej bieli w zetknięciu z szarą rzeczywistością sprzyja przemyśleniom ale również wyzwala narzekania na występujące trudności. Na łamach „Spadochroniarza” trwa ożywiona dyskusja nad przyszłością naszego Związku, w której to widać szczególne, merytoryczne zaangażowanie, ale i oddanie sprawie powiększania W trosce o wzrost szeregów i integrowanie środowisk, cywilnego z wojskowym, wspólne spotkanie świąteczne IV. Oddziału ZPS i Klubu Płetwonurków „Perkoz-Pro” na terenie Klubu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy. Od lewej stoją Jerzy Jankowski – płetwonurek, ks. Mirosław Michalski – spadochroniarz oraz Andrzej Kowalski – sekretarz IV Oddziału ZPS .Inicjatywa godna polecenia i naśladowania. Z GŁOWĄ W CHMURACH stąpając twardo po ziemi grona entuzjastów „bujania w obłokach”, w dobrym tego słowa znaczeniu, kolegów braci spadochronowej, prezesa Leszka Chyły i Józefa Kosteckiego, dzielnie wspieranych przez koleżankę, utytułowaną sportowymi osiągnięciami Mariannę Korolewską. Dyskusja ta wskazuje, że w wielu oddziałach powiał wiatr przemian, niosący nowe siły do twórczego działania, co również trzeba z satysfakcją odnotować. Należy jednak pamiętać, aby radosna twórczość nie spowodowała zejścia z obranego kursu, wytyczonego w 1989 roku przez inicjatorów i założycieli Związku Polskich Spadochroniarzy. Upływający czas ma swoje prawa, niesie nowe wyzwania, którym racjonalnie należy sprostać, nie zapominając o przeszłości, nawet tej odległej. O tym, jakże ważnym kryterium, pamięta się również w IV Oddziale ZPS w Inowrocławiu, którego Koła Terenowe w Janikowie i Bydgoszczy prowadzą aktywną działalność. Tworząc Koło Nr 2 w strukturach Oddziału PTTK przy Klubie Pomorskiego Okręgu 1/2010 Wojskowego, starałem się pamiętać o rodowodzie ZPS, mając na uwadze potrzeby zainteresowanych i oczekiwania na przyszłość. Inicjując powstanie Koła Terenowego w środowisku wojskowym, na terenie instytucji kultury Wojska Polskiego, zakładałem jego atrakcyjność, dla członków istniejących już Klubów i Kół zainteresowań oraz młodzieży szkolnej, a przede wszystkim żołnierzy, którzy nimi pozostają nawet po zdjęciu munduru. Zamiar ten udało się zrealizować z pomocą Andrzeja Kowalskiego i za aprobatą prezesa IV Oddziału ZPS Janusza Górnego. Należy przyznać, że dzisiaj większość w Kole Nr 2 ZPS przy Klubie POW, stanowią członkowie Oddziału Agencji „Komandos” oraz osoby związane z aktywną działalnością kolegi Jana Jędrzejczaka, w strukturach organizacyjnych obu Oddziałów. Przyjęto atrakcyjny plan działania, ze szczególnym uwzględnieniem szkolenia spadochronowego i terminarzem spotkań terenowych, również w miejscach naznaczonych historią z II Wojny Światowej. Wspomnienia z wycieczek do przeszłości, będą dobrym uzupełnieniem wiedzy, jaką można także czerpać, z kart działu historii naszego kwartalnika. Choć od tamtego czasu, pełnego trwogi o własne życie minęło sporo lat, to jeszcze pozostaje do ujawnienia wiele historii z ludzkiego losu, ale i administracyjnych decyzji. Jak choćby i z tych przykładowych zdarzeń: - czy wcieleni tuż po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku, do służby wojskowej w 7. zapasowym pułku piechoty w Lublincu, mogli przewidzieć, że w przyszłości, nad ich skrawkiem nieba, zagości widok rozwiniętych czasz spadochronów?, - czy wcześniej, zabrani przez okupanta z ulic, młodzi chłopcy i dziewczęta, mogli przewidzieć, że praca pod przymusem, w zakładach sztucznego jedwabiu I.P. Bemberg A.G. w niemieckim Wuppertalu, przysporzy im również przykrości z produkcji materiału na spadochrony, dla hitlerowskich pilotów, siejących śmierć i zniszczenia. Teraźniejszość uzupełniana wspomnieniami przybliża i łączy pokolenia, a to po- Pamiętajmy o własnej historii, ale i o potrzebujących pomocy. XX LAT – dojrzałość zobowiązuje ( 20-lecie IV Oddziału – 18 czerwca 2010 r. ) woduje wzrost szeregów w organizacjach pozbawionych służbowych sztywności. Otwartość, wiedza i szczera życzliwość, pomocna dłoń potrzebującym, może przysporzyć oczekiwanych sympatyków, ale i zwolenników nurkowania w nieba błękicie. Dla kultywowania tradycji i urealnienia wizji przyszłości, nie wystarczy aktywność weteranów. Marek Kowalczyk foto: Andrzej Kowalski, Ryszard Henke 5 Z życia oddziałów Zasłużeni jubilaci z Krakowa W Kole Nr 1 Związku Polskich Spadochroniarzy działającym przy dowództwie 6 Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie, na specjalnym zebraniu świąteczno – noworocznym uhonorowano kolegów, którzy w 2009 roku obchodzili jubileuszową rocznicę urodzin. Należą do nich: płk (r) Czesław Mitkowski – 85 lat i 70 – latkowie: płk dypl.(r) Stanisław Balawender; st. chor. sztab. (r) Jan Kajzer; płk (r) mgr Wiesław Nowakowski i ppłk (r) Marian Tkaczyk. Wszyscy jubilaci oprócz życzeń i gratulacji, otrzymali specjalne dyplomy i upominki książkowe wydawnictwa „Bellona”. Płk dypl. (r) Stanisław Balawender Inicjator powstania, główny założyciel i 20-letni prezes Krakowskiego Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy, wieloletni wiceprezes Zarządu Głównego ZPS, inicjator i współorganizator firmy Komandos – Kraków oraz organizator wielu przedsięwzięć związkowych na terenie regionu krakowskiego. Urodził się 3 listopada 1939 roku w Mikulicach. W 1957 roku ukończył szkołę średnią w m. Łańcut, a w kolejnym 1958 roku, ochotniczo wstąpił do Oficerskiej Szkoły Piechoty we Wrocławiu. Jako młody oficer, skierowany został w 1961 roku do pełnienia zawodowej służby wojskowej w 1 Dywizji Zmechanizowanej. W grudniu tego samego roku, przybył do 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej. Rozpoczynał ją jako dowódca plutonu, a następnie dowódca kompanii szturmowej w 19 (późniejszy 18) bpd. Jako absolwent Akademii Sztabu Generalnego w 1970 roku obejmuje stanowisko szefa sztabu a następnie dowódcy 10 bpd. W 1985 r. zostaje skierowany na szefa Wydziału Operacyjnego dywizji. Swą 25 – letnią służbę w 6 PDPD kończy na stanowisku zastępcy dowódcy ds. liniowych. W międzyczasie w 1981 r. dowodzi XVI zmianą Polskiego Kontyngentu Wojskowego Sił Zbrojnych ONZ ( UNDOF), w Syrii. W 1995 roku przechodzi do pracy środowisku cywilnym obejmując stanowisko Szefa Wojewódzkiego Inspektoratu Obrony Cywilnej, a następnie dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Do rezerwy odszedł w 1997 roku po 39 latach nienagannej służby wojskowej i pracy zawodowej na odcinku cywilnym. Był i pozostaje niedoścignionym społecznikiem zaangażowanym w działalności związkowej i społecznej, uczynny i koleżeń- Płk (r) mgr Wiesław Nowakowski Jeden z głównych organizatorów i wieloletni przodujący prezes firmy Komandos – Kraków Spółka z o.o., zdobywca 6 kolejnych „Certyfikatów Jakości Bezpieczny Kraków” i innych certyfikatów 6 związanych z wymogami UE w zakresie zarządzania jakością, niezwykle pracowity i oddany pracy społecznej, długoletni członek Zarządu Głównego, a obecnie przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej ZPS. Urodził się 28 maja 1939 roku w Wojczy. Ojciec kol. Wiesława walczył jako żołnierz 22 DPG w obronie Ojczyzny w 1939 roku, a po klęsce wrześniowej dalej kontynuował walkę z najeźdźcą, dowodząc w stopniu podporucznika Oddziałem Specjalnym Batalionów Chłopskich, działającym na terenie Polski. Kol. W. Nowakowski po ukończeniu szkoły średniej, wstąpił do Oficerskiej Szkoły Piechoty we Wrocławiu i po jej ukończeniu, na własną prośbę, został skierowany w 1962 roku do 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, w której przez okres 25 lat, wykonywał zadania służbowe na wielu odpowiedzialnych stanowiskach. Rozpoczynał jako dowódca plutonu w słynnej 1 kompanii szturmowej 16 batalionu powietrznodesantowego. Kompania ta, jako ski. Był i jest inicjatorem oraz organizatorem wielu cennych przedsięwzięć o charakterze patriotyczno – historycznym, realizowanych w regionie małopolskim oraz Związku Polskich Spadochroniarzy, głównie na terenie obiektów krakowskiej brygady. Zawsze stanowił i stanowi wzór żołnierza – spadochroniarza. Za zasługi w służbie wojskowej oraz działalności społecznej, był wielokrotnie wyróżniany i odznaczany. Otrzymał między innymi: Krzyż Komandorski, Oficerski i Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi, szereg odznaczeń resortowych, za zasługi dla 6 PDPD i 6 BDSz, Medal Za Zasługi dla ZPS oraz wiele różnych odznaczeń za pracę społeczną na terenie regionu krakowskiego. najlepsza w Warszawskim Okręgu Wojskowym, reprezentowała WOW na 3 – dniowych zawodach taktyczno – ogniowych organizowanych przez Główny Inspektorat Szkolenia Bojowego, zajmując bezapelacyjnie 1 miejsce w Wojsku Polskim. Jako młody i niezwykle zdolny oficer, został skierowany na studia do WAP i po ich ukończeniu dalej pełnił służbę w 6 PDPD min. na stanowiskach: zastępcy dowódcy 16 bpd, a następnie zastępca dowódcy 6 PDPD i od 1987 do 1990 roku, pełnił obowiązki zastępcy komendanta WSOWCh ds. społeczno wychowawczych. Po przejściu SPADOCHRONIARZ 57 Z życia oddziałów do rezerwy, podjął się w 1991 roku organizacji, następnie pełnienia obowiązków dyrektora i ostatnio prezesa firmy „Komandos – Kraków Sp. z o.o.” Jest także jednym z założycieli i niezwykle aktywnym członkiem Krakowskiego Oddziału ZPS. Za wzorową i nienaganną służbę, pracę zawodową, związkową oraz społeczną, uhonorowany został licznymi odznaczeniami i wyróżnieniami w tym: Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasłu- St. chor. szt. (r) Jan Kajzer Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Krakowskiego Oddziału ZPS i długoletni sekretarz Koła Nr 1, żołnierz spadochroniarz, zasłużony dla wojsk powietrznodesantowych i organizacji związkowych. Urodził się 27 grudnia 1939 roku w Fletnowie. Jest synem kpr. Pawła Kajzera, żołnierza - kombatanta walczącego w składzie 18 pułku ułanów. Ojciec po klęsce wrześniowej i niewoli sowieckiej przedostaje się do formującej się armii gen. Andersa. W składzie II Korpusu brał udział w całej kampanii włoskiej, w tym w bitwie pod Monte Cassino, gdzie został ranny. Po wojnie w 1957 roku powraca do Kraju. Nasz jubilat kol. Jan Kajzer po ukończeniu szkoły średniej i przeszkoleniu spadochronowym w Strzebielinie Morskim, został 15. 10. 1959 roku wcielony do 3 kompanii szturmowej 16 batalionu powietrznodesantowego w Krakowie. W 1961 roku kończy szkołę podoficerską oraz szereg kur- sów kwalifikacyjnych. Przez okres 32 lat pełnił służbę w 6 PDPD i 6 BDSz na różnych, odpowiedzialnych stanowiskach w tym jako: magazynier MPS w 5 dam, kierownik kancelarii tajnej w 6 bzir i kierownik kancelarii tajnej w sztabie 6 BDSz. Na przełomie lat 1973, 1974 pełnił służbę jako kierownik kancelarii tajnej w I zmianie Polskiej Wojskowej Jednostki Specjalnej w Siłach Zbrojnych ONZ na Bliskim Wschodzie. Po przejściu w 1991 roku – ze względu na stan zdrowia – w stan spoczynku, objął stanowisko st. referenta w dowództwie Krakowskiego Okręgu Wojskowego, Płk (r) Czesław Mitkowski Kombatant II Wojny Światowej, współorganizator Krakowskiego Oddziału ZPS, członek pierwszej Komisji Rewizyjnej, Ojciec Chrzestny sztandaru II Oddziału ZPS, korespondent czasopisma „Spadochroniarz” i jeden z najstarszych spadochroniarzy wojskowych okresu powojennego. Urodził się 30 czerwca 1924 roku w Łuszczanowie. Jako młody chłopiec, w pierwszej połowie 1944 roku wywieziony został 1/2010 do niemieckiego obozu pracy w m. Tetschen – Badenbach. Po ucieczce, na początku 1945 roku wstąpił do Wojska Polskiego i w składzie 40 pułku piechoty 11 DP, brał udział w końcowym rozgromieniu najeźdźcy niemieckiego. Po wojnie pełnił obowiązki dowódcy plutonu piechoty, a następnie dowódcy plutonu rozpoznawczego w 42 pp 11 DP. Po ukończeniu w 1951 roku kursu w Wyższej Szkole Piechoty, kolejno wykonuje zadania służbowe na stanowiskach: główny organizator i dowódca 6 samodzielnego plutonu rozpoznawczego w Opolu, dowódca 10 samodzielnej kompanii rozpoznawczej we Wrocławiu, szef sztabu 19 samodzielnego ba- talionu rozpoznawczego (Oleśnica, Wrocław, Bielsko Biała) i dowódca 26 samodzielnego batalionu rozpoznawczego(Kraków – Wola Justowska). W 1963 roku obejmuje stanowisko st. pomocnika szefa sztabu ds. mobilizacyjnych w 6 PDPD. W 1964 roku po ukończeniu WKDO, wyznaczony zostaje na stanowisko zastępcy dowódcy Ośrodka ds. Mobilizacyjnych w sztabie 6 PDPD, a następnie dowódcy 6 batalionu zaopatrzenia i remontu. Na przełomie 1973 i 1974 roku pełni obowiązki szefa logistyki w pierwszej zmianie Polskiej Wojskowej Jednostki Specjalnej Sił Zbrojnych ONZ na Bliskim Wschodzie. W całokształcie wieloletniej i zaszczytnej służby gi, odznaką za zasługi dla 6 PDPD, 6 BDSz i ZPS, oraz szeregiem odznaczeń resortowych i związkowych. a następnie w 2000 roku stanowisko archiwisty – kierownika kancelarii w Archiwum Wojsk Lądowych w Krakowie. W całokształcie służby wojskowej i pracy zawodowej, wyróżniał się solidnością i dokładnością w wykonywaniu zadań. Za wybitne zasługi podczas służby i pracy zawodowej oraz działalności społecznej, był wielokrotnie odznaczany i wyróżniany m.in.: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem w Służbie Pokoju ONZ, wieloma odznaczeniami resortowymi i związkowymi, za zasługi dla 6 PDPD i 6 BDSz i pracę społeczną oraz otrzymał szereg dyplomów i nagród rzeczowych. wojskowej, może poszczycić się wzorowym wykonywaniem obowiązków służbowych na każdym z zajmowanych stanowisk. W 1976 roku ze względu na wiek i stan zdrowia, po 31 latach nienagannej służby wojskowej (w tym 16 latach w 6 PDPD), przeniesiony został w stan spoczynku. Na odcinku cywilnym, od samego początku włączył się w nurt działalności związkowej i społecznej. Za całokształt służby i działalność społeczną otrzymał ogromną ilość odznaczeń i wyróżnień w tym: Krzyż Oficerski i Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Srebrny Krzyż Zasługi, wiele odznaczeń państwowych, resortowych, za zasługi dla 6 PDPD, 6 BDSz i ZPS, Za Udział w Czynie Zbrojnym oraz szereg nagród i dyplomów uznania. 7 Z życia oddziałów Ppłk (r) Marian Tkaczyk Zasłużony żołnierz spadochroniarz 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, aktywny członek ZPS i innych organizacji związkowych. Urodził się 7 maja 1939 roku w m. Niemce. Po ukończeniu szkoły średniej powołany został w 1959 roku do pełnienia służby wojskowej w 5 dywizjonie artylerii mieszanej 6 PDPD. W następnym roku ukończył szkołę podoficerską i objął stanowisko dowódcy działonu moździerzy 120 mm w 2 plutonie ogniowym 1 baterii 5 dam. Po ukończeniu zasadniczej służby wojskowej pozostał w dywizjonie i dalej wykonywał zadania służbowe, już jako podoficer nadterminowy. W 1964 roku został przeniesiony do formującego się batalionu zabezpieczenia i remontu, na stanowisko pomocnika szefa służby żywnościowej. Wraz z batalionem uczestniczył w ćwiczeniach „Burza Październikowa”, po których za wzorowe wykony- Wszyscy koledzy jubilaci wnieśli i wnoszą liczący się wkład w organizację i rozwój wojsk powietrznodesantowych, ale również w rozwój naszego związku. W związku z pięknym jubileuszem, członkowie Koła Nr 1, kierują do naszych kolegów jubilatów słowa najwyższego uznania, za aktywną działalność w szere- Z uwagi na likwidację kasyna Klubu Garnizonowego, uroczyste spotkanie przeprowadzono w gościnnej restauracji „Lunch Bar” przy ul. Olszewskiego 2 w Krakowie. We wspaniale, świątecznie udekorowanej sali i odświętnie przygotowanych stołach, zasiedli spadochroniarze członkowie naszego Koła i zaproszeni dostojni goście w osobach: gen. bryg.(r) Jerzy Wójcik – prezes Zarządu Wojewódzkiego ZBŻZ i OR WP i prezes Krakowskiego Oddziału ZPS płk dypl. (r) Stanisław Balawender. Spotkanie prowadził osobiście wiceprezes Koła kol. Mieczysław Lenartowicz. Zgodnie z programem, w pierwszej części spotkania, sekretarz Koła kol. Jan Kajzer zapoznał zebranych 8 wanie zadań otrzymał medal i został mianowany na kolejny stopień wojskowy. Jako zasłużony i zdolny podoficer, został skierowany w 1970 roku do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Kwatermistrzowskich w Poznaniu i po jej ukończeniu, powrócił na stanowisko szefa służby żywnościowej 6 bzir. Na przełomie 1973 i 1974 roku realizował zadania w pododdziale logistycznym pierwszej zmiany, Polskiej Wojskowej Jednostki Specjalnej na Bliskim Wschodzie. Po powrocie pełnił dalszą służbę na stanowiskach jako: pomocnik szefa służby żywnościowej 6 PDPD, kwatermistrz – zastępca dowódcy 5 dam, a następnie 10 bpd i zakończył na stanowisku szefa służby żywnościowej dywizji. W 1990 roku po 31 latach nienagannej służby w Czerwonych Beretach”, przeniesiony został – ze względu na stan zdrowia – w stan spoczynku. Na odcinku cywilnym, w latach 1993 – 2004 pracował w Kopalni Soli w Wieliczce, na stanowisku kierownika kancelarii tajnej, pełnomocnika ds. niejawnych. Za wzorową i nienaganną służbę w jednostkach 6 PDPD, był wielokrotnie wyróżniany i nagradzany. Uhonorowany został min.: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi, wieloma odznaczeniami resortowymi, za zasługi dla 6 PDPD oraz medalem ONZ „W Służbie Pokoju”. gach naszych organizacji i życzą dalszych, osiągnięć w pracy społecznej oraz wspaniałego zdrowia i wszelkiej pomyślności w życiu osobistym. Zdzisław Kica foto: Tadeusz Pieńkowski Uroczyste spotkanie w Krakowskim Kole ZPS Uroczyste spotkanie Świąteczno – Noworoczne w Kole Nr 1 Związku Polskich Spadochroniarzy i Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy WP działającym przy Dowództwie 6 Brygady Powietrznodesantowej, połączone zostało z kończącymi się jubileuszowymi obchodami powstania ZPS. z głównymi ustaleniami VIII Krajowego Zjazdu Delegatów ZBŻZ i OR WP, odbytego w dniach 22-23 września 2009 roku. Przypomniał także, że prezesem wybrano ponownie na drugą kadencję gen. dyw. Adama Rębacza oraz, że w skład Zarządu Uroczyste, ŚwiątecznoNoworoczne spotkanie Koła prowadził wiceprezes kol. Mieczysław Lenartowicz SPADOCHRONIARZ 57 Z życia oddziałów Głównego wszedł nasz spadochroniarz gen. bryg. Jerzy Wójcik. W swoim wystąpieniu kol. M. Lenartowicz zwrócił uwagę, iż jednym z elementów obchodów 20 – lecia powstania ZPS były zawody strzeleckie, przeprowadzone 20 września 2009 roku na strzelnicy „Pasternik” oraz zaprezentował nagrody i wyróżnienia zdobyte przez kolegów naszego Koła. Zgodnie z opracowanym programem, trzy najlepsze zespoły z każdej konkurencji strzeleckiej otrzymały nagrody pieniężne, a pierwsza trójka najlepszych strzelców nagrody rzeczowe. Reprezentacja naszego Koła w składzie koledzy: Bolesław Bojdak, Uroczyste spotkanie najstarszych spadochroniarzy Koła Nr 1 trwało do późnych godzin wieczornych Chećko oraz Listem Gratulacyjnym od prezesa ZG ZPS kolegów : Zbigniewa Badowskiego, Bolesława Bojdaka, Czesława Mitkowskiego, Włodzimierza Lipeńskiego, Mariana Pajora i Stanisława Wasilewskiego. Wymienione wyróżnienia wręczył przewodniczący Głównej Wyróżnienia przyznane przez Zarząd Główny ZPS dla zasłużonych kolegów w działalności związkowej wręczał przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej kol. Wiesław Nowakowski, a gratulacje składał prezes Krakowskiego Oddziału kol. S. Balawender Z okazji obchodów 20-lecia powstania ZPS i stosownie do tradycji naszego Koła, wręczono wyróżnienia dla zasłużonych członków oraz kolegów obchodzących w 2009 roku jubileuszową rocznicę urodzin. Zdzisław Kica, Jan Kajzer, Krzysztof Mawlichanów i Piotr Kielec, zajęła w jednej z konkurencji 3 miejsce, zdobywając dyplom i nagrodę pieniężną, którą przeznaczono na sfinansowanie uroczystego spotkania. Z okazji obchodów 20-lecia powstania ZPS i stosownie do tradycji naszego Koła, wręczono wyróżnienia dla zasłużonych członków oraz kolegów obchodzących w 2009 roku jubileuszową rocznicę urodzin. Na podstawie uchwały Zarządu Głównego ZPS uhonorowano: „Medalem Za Zasługi dla ZPS kolegów: Czesława Mitkowskiego – współorganizatora Krakowskiego Oddziału ZPS, członka pierwszej Komisji Rewizyjnej i Ojca chrzestnego sztandaru II Oddziału ZPS oraz Bolesława Bojdaka – współzałożyciela II Oddziału i wiceprezesa pierwszego Zarządu ZPS; Złotą Odznaką Honorową ZPS kol. Kazimierza 1/2010 Komisji Rewizyjnej ZPS kol. Wiesław Nowakowski. Jubileuszową rocznicę urodzin obchodzili koledzy: Czesław Mitkowski – 85 lat i 70 – latkowie: Stanisław Balawender, Jan Kajzer, Wiesław Nowakowski oraz Marian Tkaczyk . Wszyscy jubilaci oprócz gratulacji, otrzymali specjalne dyplomy uznania i upominki książkowe przyznane przez Zarząd Koła. Wyróżnienia jubilatom wręczył wiceprezes Koła kol. Mieczysław Lenartowicz. W dynamice całego spotkania panowała wspaniała, nieprzemijająca spadochroniarska atmosfera. W czasie wystąpień gości i członków Koła, mówiono o pięknych osiągnięciach w pracy związkowej na przestrzeni 20 lat istnienia naszej organizacji. W tym miejscu należy podkreślić, iż Koło Nr 1 skupia w sobie najstarszych spadochroniarzy 6 Pomorskiej Dywizji Powietrzno- desantowej i 6 Brygady Desantowo Szturmowej i szereg z nich od wielu lat pełniło lub pełni odpowiedzialne funkcje w organach ZPS i innych związkach oraz stowarzyszeniach służb mundurowych na terenie Krakowa. Podczas uroczystej kolacji i spożywania smakowitych potraw przygotowanych przez niezwykle gościnną restaurację, składano gratulację wyróżnionym oraz najlepsze życzenia świąteczno noworoczne. Wesołe, spadochroniarskie spotkanie trwało do późnych godzin wieczornych. Za jego przygotowanie, a szczególnie piękną, świąteczną dekorację sali i smakowite potrawy, należą się słowa najwyższego uznania i podziękowanie dla kierownictwa i personelu restauracji, w tym głównie dla kierownika pana Zbigniewa Niechaja. Jestem zdania, iż w przyszłości także inne Koła ZPS będą korzystać z tego niezwykle gościnnego lokalu gastronomicznego „Lunch Bar” w Krakowie. Zdzisław Kica foto T. Pieńkowski Kol. Bolesław Bojdak i kol. Czesław Mitkowski prezentują otrzymane „Medale Za Zasługi dla Związku Polskich Spadochroniarzy”. 9 Z życia oddziałów Wigilia u spadochroniarzy XIV Gdańskiego Oddziału ZPS W pięknej zimowej scenerii 19 grudnia 2009 roku odbyło się Spotkanie Wigilijne XIV Gdańskiego Oddziału ZPS. W Ciepielowie, w naszej obecnej siedzibie, spotkali się spadochroniarze z rodzinami i sympatycy tego sportu. Dzieliliśmy się opłatkiem składając sobie najserdeczniejsze życzenia świąteczne i noworoczne. Miłą niespodzianką było nadanie niektórym Kolegom naszej nowej odznaki „Zasłużony dla XIV Oddziału ZPS”. Prezes M. Maciusiewicz składa życzenia świąteczne uczestnikom spotkania Prezes Oddziału, Kol. Marian Maciusiewicz, w krótkim wystąpieniu podsumował odchodzący rok. Podziękował Zarządowi i Komisji Rewizyjnej za prace w 2009 r. Poinformował też o smutnym obowiązku, którym było wykreślenie z listy członków koleżanek i kolegów, którzy od dawna, mimo licznych zaproszeń, nie uczestniczyli w życiu naszego oddziału. Na Wigilię, ze względu na pobyt w szpitalu, nie dojechał z Elbląga nasz kolega Zbyszek Poniewozik, ps. Parowóz. Byliśmy z nim myślami i w kontakcie telefonicznym. Na szczęście czuje się już lepiej i spotkamy się w Cieplewie 09.01.2010 roku na comiesięcznym Zebraniu XIV Oddziału i wtedy osobiście złożymy sobie życzenia. Przy wigilijnym stole, racząc się barszczem z uszkami i innymi tradycyjnymi potrawami przyrządzonymi własnoręcznie przez spadochroniarzy, wspominaliśmy mijający rok. Zawody strzeleckie, które zorganizowaliśmy z okazji otwarcia sezonu, a w których uczestniczyła również młodzież z Cieplewa i obchody Dnia Spadochroniarza, które świętowaliśmy na lądowisku u zaprzyjaźnionego motolotniarza, kol. M. Smolarskiego. Odchodzący stary rok skłonił nas też do snucia planów na przyszłość: może by tak powtórzyć zeszłoroczną wyprawę kajakami, tym razem rzeką Motławą, może zorganizować skoki spadochronowe dla naszych drogich Seniorów? Co zrobić, by jeszcze więcej dzieci i młodzieży zarazić entuzjazmem do spadochroniarstwa, by nie siedziały bezmyślnie przed telewizorami, czy komputerami, ale aktywnie i mądrze spędzały czas? Wkroczyliśmy już w nowy 2010 rok, cóż on przyniesie- nie wiemy, ale na pewno spędzimy go pracowicie, by tradycja ZPS- u była żywa, by cnoty Braci Spadochroniarskiej propagować wśród dzieci i młodzieży. Oby było nas coraz więcej! Z Okazji Nowego Roku, w imieniu XIV Oddziału ZPS, Spadochroniarzom, Ich Rodzinom i Wszystkim Sympatykom, Życzę Zdrowia, Szczęścia i Spełnienia Najskrytszych Marzeń! Do Siego Roku! mgr Anita Kammer Rzecznik Prasowy XIV Oddziału ZPS w Gdańsku. Świąteczne spotkanie Grudniowe, Świąteczne spotkania mają w naszym, bydgoskim oddziale ZPS długą tradycję. W zasadzie już od pierwszego roku działalności, czyli od 18. lat spotykamy się na zakończenie roku, przed Świętami Bożego Narodzenia. Jest okazja aby pobiesiadować przy choince w gronie przyjaciół – spadochroniarzy, złożyć sobie życzenia na nadchodzący Nowy Rok. Jest też czas refleksji nad mijającym rokiem, czas podsumowań, czas na zastanowienie się, 10 Jest też czas refleksji nad mijającym rokiem, czas podsumowań, czas na zastanowienie się, co można jeszcze zrobić, aby było lepiej. co można jeszcze zrobić, aby było lepiej. Obecny, trudny czas nie sprzyja działalności społecznej. Trzeba jednak działać, być aktywnym na miarę możliwości, aby nie zmarnować tego, co osiągnęliśmy dotąd. I tego właśnie życzyliśmy sobie na Spotkanie przyjaciół – członkowie XI Oddziału na spotkaniu z okazji Świąt Bożego Narodzenia spotkaniu 15 grudnia 2009 roku w świetlicy Aeroklubu Bydgoskiego. Piotr Dombrowski foto: autor SPADOCHRONIARZ 57 Z życia oddziałów Mija 20 lat powołania do życia Związku Polskich Spadochroniarzy oraz 10 lat włączenia nas do Europejskiej Wspólnoty Spadochronowej.. Gdy słucha się ludzi, którzy pamiętają ten dzień to odnosi się wrażenie, że jego godziny zatrzymały się we wspomnieniach jak obraz w zwolnionym kadrze. 20 i 10 lat historii to za mało by wydawać jakiekolwiek sądy ostateczne a jednocześnie zbyt wiele by rezygnować z prób syntezy. Uroczystego otwarcia spotkania dokonał prezes Koła ppłk (r) Adam Piszczek w obecności dwóch zaproszonych prezesów II Oddziału płk dypl. (r) Stanisława Balawendera oraz ZW ZBŻZiORWP gen. bryg. Jerzego Wójcika. Świętowali spadochroniarze z 10 bdsz Rocznicowe powroty do wydarzeń sprzed lat mają doniosłe znaczenie jako środek świadomości historyczno-patriotycznych. O ile historyczne, punkty odniesienia i kryteria zależeć będą od przejściowych koniunktur o tyle wartościami niezmiennymi są osobiste doświadczenia i przeżycia ludzi uwikłanych w tę wieloletnią historię. Ich obraz odnosi się do tego, co najcenniejsze i ukryte w człowieku. Żaden człowiek nie może żyć, nawet przeżyć bez ludzkiej wspólnoty. W historii naszej łączyły się rody, plemiona, państwa, wspólnoty oraz łączą się współcześnie pod względem społecznym, ekonomicznym i militarnym, powstają związki, stowarzyszenia i federacje. Podobnie jest w naszych warunkach funkcjonowania Związku Polskich Spadochroniarzy i innych związków służb mundurowych. W dniu 11.12.2009 r. zebrało się 72 spadochroniarzy z byłego 10 bdsz w efektownie udekorowanym – świątecznie lokalu „ADESSO” w Krakowie. W uroczystym spotkaniu uczestniczyli zaproszeni goście – prezes II Oddziału ZPS Kraków płk dypl (r) Stanisław Balawender oraz prezes Zarządu Wojewódzkiego ZBŻZ i ORWP gen. bryg. (r) Jerzy Wójcik. Licznie też przybyła delegacja kolegów z m. Oświęcim na czele z kol. Bonifacym Dudką oraz Kazimierzem Karskim. W spotkaniu również wzięła udział delegacja z m. Bielsko Biała z kol. Leszkiem Kowalskim, Janem Ruszkiewiczem oraz Januszem Walczakiem. Uroczystemu spotkaniu przewodniczył 1/2010 prezes Koła ZPS ppłk (r) Adam Piszczek. Bardzo interesujący referat nt. „Rysu historycznego spadochroniarstwa” przedstawił ppłk (r) Stefan Sobol. W referacie tym wspomniał, że najstarszy przekaz spadochroniarski w historii dotyczył chińskiego cesarza, który skoczył z dachu płonącego domu, wykorzystując dwa duże słomiane kapelusze celem zamortyzowania lądowania, jak się okazało o dziwo cesarz przeżył a było to w 2200 r. p.n.e. Dorobek 20 lecia Krakowskiego Oddziału ZPS oraz zadania na przyszłość Związku w roku sprawozdawczo-wyborczym przedstawił prezes II Oddziału ZPS płk dypl (r) Stanisław Balawender. Złotą odznaką Honorową ZPS zostali wyróżnieni kol. kol. Zbigniew Wójcik, Andrzej Piejut, Emil Juda. Prezes ZW ZBŻZiORWP Kraków gen. bryg. (r) Jerzy Wójcik podzielił się wrażeniami oraz zadaniami z uroczystych obchodów 20 – lecia Europejskiej Federacji Spadochroniarzy (UEP), które odbyły się we wrześniu 2009 r. na Węgrzech w m. Szolnok. Główne przesłanie tych uroczystych obchodów to „Teraźniejszość i przyszłość Związków Spadochronowych w Europie. W uroczystych obchodach wzięły udział delegacje spadochroniarzy z 10 państw europejskich. Na zakończenie części merytorycznej spotkania – spadochroniarzy 10 bdsz Świąteczno-wigilijny stół towarzyszył spadochroniarzom do wymiany wspomnień i dyskusji. życzenia świąteczno – noworoczne złożył uczestnikom prezes Koła ZPS ppłk (r) Adam Piszczek. Dalszej dyskusji oraz wystąpieniom indywidualnym towarzyszył świątecznie przygotowany „szwedzki stół” z daniami wigilijnymi przygotowany przes kierownictwo lokalu „ADESSO” oraz kol. Mariana Polakowskiego – skarbnika Koła ZPS. Wszystkich uczestników uroczystości łączyła historia, tradycja, człowieczeństwo oraz wierność ideałom spadochroniarskiej rodziny. Widać było wyraźnie, że byli spadochroniarze z 10 bdsz są dumni z przynależności do tej spadochronowej rodziny. Wspólne więzy koleżeństwa, przyjaźni, pasji, miłości i wzajemnej lojalności pozwalają byłym spadochroniarzom świętować wspólnie, kolejne jubileusze w dobrym zdrowiu, kreatywności i pomyślności. Adam Piszczek 11 Z życia oddziałów To, że pora zimowa niezbyt sprzyja skokom spadochronowym, wie każdy spadochroniarz. Jednak śnieg i mróz nie są w stanie przeszkodzić w mówieniu o skokach, o spadochroniarstwie, przeszkodzić w dzieleniu się podniebnymi przygodami i przeżyciami. Spotkanie Pokaz działania spadochronu zgromadził liczną grupę ciekawskich Spotkanie w areszcie I tak właśnie zrobiliśmy! Na zaproszenie wychowawcy z Zakładu Karnego w Bydgoszczy – Fordonie udaliśmy się 10 grudnia 2009 roku jako spadochroniarze reprezentujący XI Oddział Związku Polskich Spadochroniarzy w Bydgoszczy – na spotkanie z osadzonymi w areszcie. Tego typu spotkania organizowane w ramach godzin wychowawczych mają dla odsiadujących kary Tego typu spotkania organizowane w ramach godzin wychowawczych mają dla odsiadujących kary więzienia duże znaczenie. więzienia duże znaczenie. Nie tylko są „powiewem” wolności, ale rozszerzają wiedzę o świecie, przybliżają nieznane dotąd dziedziny życia, pozwalają poznać i zainteresować się czymś nowym – w tym przypadku jednym z ekstremalnych sportów. Przed nami gościli tam również w roli prelegentów piłkarze, aktorzy, muzycy, poeci. Spotkanie zaplanowane było na ok. dwie godziny. W tym czasie przedstawiliśmy historię i rozwój spadochroniarstwa, zarówno sportowego jak i wojskowego. Dużym zainteresowaniem cieszyła się prezentacja sprzętu – spadochronów, kombinezonów, kasków. Omówiliśmy także zasady filmowania i fotografowania w powietrzu oraz proces otwarcia spadochronu. Dużo pytań nasunęło się uczestnikom spotkania po prezentacji filmów spadochronowych. Musieliśmy np. wytłumaczyć, na czym polega sterowanie ciałem podczas wolnego spadania, aby przemieszczać się w poziomie i w pionie. Mimo naszych początkowych obaw o frekwencję (obecność była dobrowolKol. M. Tarczykowski objaśnia budowę spadochronu na) i zainteresowanie, sala była pełna, a czasu na pokazanie i omówienie wszystkiego – oczywiście zabrakło! W spotkaniu wzięli udział: Marek Tar- czykowski, Andrzej Strauss oraz Piotr Dombrowski. Piotr Dombrowski foto: autor Prezes XI Oddziału ZPS w Bydgoszczy omawia technikę skoków spadochronowych 12 SPADOCHRONIARZ 57 Z życia oddziałów Kolejny rok intensywnych działań Zarządu Głównego ZPS nad ożywieniem działalności spadochronowej braci w terenie, obfituje w budujące sprawozdania, relacje i prognozy prezentowane na łamach „Spadochroniarza”. Z życia wzięte Za sprawą redakcyjnego trudu i wojskowego wsparcia, Magazyn Spadochroniarzy Polskich w swej atrakcyjnej szacie dociera do licznej rzeszy przedstawicieli elitarnej służby, jej sympatyków i entuzjastów podniebnych wrażeń. Niezatarte wspomnienia delikatnego dotyku czaszy spadochronu, spływającej często na skoczka po lądowaniu na murawie lotniska lub u celu zadania specjalnego, czy też po prostu w przygodnym terenie, pozostawia wrażenie muśnięcia uwolnionego nagle wiatru, zabranego spod chmur. To i wiele innych wrażeń, a przede wszystkim specyfika służby, wymóg partnerstwa, działania bez rozgłosu, perfekcja i obowiązkowość, profesjonalizm, stanowią o przywiązaniu do wspomnień ale i dążeniu do podejmowania trudnych wyzwań. To również zaczyn dążeń do bujania w obłokach z przynależnością do różnych struktur organizacyjnych, środowiska twardo stąpającego po ziemi, choć z głową w chmurach. IV Oddział ZPS za 1/2010 IV Oddział ZPS za sprawą kol. prezesa Janusza Górnego nie poprzestaje na kultywowaniu tradycji i pielęgnowaniu wspomnień weteranów zaszczytnej służby w charakterystycznych beretach sprawą kol. prezesa Janusza Górnego nie poprzestaje na kultywowaniu tradycji i pielęgnowaniu wspomnień weteranów zaszczytnej służby w charaktery- stycznych beretach. Wspólnie działanie z dyrektorem Aeroklubu Kujawskiego pilotem Jarosławem Rogowskim, sprzyjają organizacji przedsięwzięć mających na celu propagowanie sportów lotniczych, jak i pozyskiwanie następców trudnej sztuki podniebnych sukcesów. Rozbudzanie zamiłowania do służby wojskowej i lotniczego rzemiosła, jak w każdej dziedzinie i tu odbywa się od najmłodszych lat. Bywa bowiem tak, że brak odpowiedniego bodźca, powoduje rezygnację z życiowych planów na rzecz wykonywania obowiązków z przypadku, a przygoda z lotnictwem pozostaje w sferze marzeń. Wielu turystów ze szlaku lotnisk Ziemi Bydgoskiej przyznaje, że choć przyszło im mieszkać w pobliżu lotniska, to fascynacja spadochroniarstwem, kończyła się na podziwianiu koW IV Oddziale ZPS spadochroniarze dbają o rozwój tężyzny fizycznej dzieci i młodzieży, o kontakty członków i ich rodzin z Wojskiem Polskim a także a dobre kontakty z Aeroklubem Kujawskim 13 Z życia oddziałów Członkowie IV Oddziału z rodzinami na Lotnisku Aeroklubu Kujawskiego lorowych czasz, rozwiniętych w oddali i szybko niknących za terenowymi, urbanistycznymi przeszkodami. Koło Nr 2 IV. Oddziału ZPS wraz z Klubem Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy, od lat stwarza możliwość do realizacji marzeń jak również nadrabiania straconego czasu tym, dla których aktywne życie milsze od telewizyjnego fotela. Miło jest widzieć uśmiechnięte miny zadowolonych z wizyty na lotnisku, zwłaszcza jeśli to wizyta pierwsza, podczas której z wielką ciekawością słucha się ofert szefa szkolenia. Dla ciekawych i żądnych mocnych wrażeń, niezmiennie, oczekiwaną rekompensatę stanowi możliwość bliskiego kontaktu ze śmigłowcami i personelem latającym 56. Pułku Śmigłowców Bojowych w Latkowie. Niekłamany zachwyt wzbudzają Mi-24 i opowieści uczestników misji realizowanych poza krajem. Dowódca 56 pułku śmigłowców bojowych płk Zbigniew Rakoczy, jak i dyrektor Aeroklubu Kujawskiego Jarosław Rogowski są twórcami klimatu sprzyjającego two- rzeniu osobistych, lotniczych planów jak i wizji bycia spadochroniarzem. Dalej nad rozwojem zainteresowań czuwają już instruktorzy m.in.: Bogumił Hering, Roman Czerwiński, Henryk Kucharski, Tomasz Biegała i Jan Hankiewicz. Członkowie sekcji spadochronowej rozwijają swoje umiejętności uczestnicząc również w skokach oddawanych poza macierzystym aeroklubem, skąd pozdrawiają i zapraszają jeszcze wahających się: Roman Cnotalski, Marcin Laskowski i autor. Pozostaje czas decyzji z perspektywą ciekawego, pełnego wrażeń sezonu. Do zobaczenia na turystycznym, lotniczym, obfitującym w skoki spadochronowe szlaku. Marek Kowalczyk Opłatek u spadochroniarzy w Dziwnowie 19 grudnia z inicjatywy zarządu oddziału wspólnie ze Stowarzyszeniem Saperów Polskich i Sołectwem Dziwna zorganizowano uroczyste spotkanie wigilijne dla wszystkich byłych żołnierzy zawodowych. Pani Agnieszka Tomczak prezentuje fanty na licytację Gośćmi uroczystości byli zaproszeni: Szef Inżynierii Morskiej kmdr Andrzej Walor, Szef Inż. Mor. 8 FOW kmdr Lucjan Mazur, proboszczowie parafii kmdr por. Mirosław Biernacki i Karol Wilczyński. Organizatorzy zapewnili gorący poczęstunek: kiełbaski, grochówkę wojskową i dla podniesienia ducha gorący „grzaniec galicyjski”. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze. A my podpisujemy się pod najlepszymi życzeniami Świątecznymi. Niech w Nowym Roku spełnią się wszystkie… ! Także w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagrała dla dzieci z chorobami onkologicznymi. Do akcji W.O. Ś.P. Przyłączył się także nasz oddział ze wsparciem, przekazując dla loterii eksponaty do licytacji fantowej. Członkowie III Oddziału ZPS z zaproszonymi gośćmi przy ognisku wigilijnym 14 Prezes III Oddziału w Dziwnowie Zbigniew Jeszka SPADOCHRONIARZ 57 Wojsko 6 bPD Na przełomie października i listopada, przybywały na lotnisko Kraków – Balice kolejne transporty żołnierzy – spadochroniarzy powracających z Afganistanu. Oficjalną uroczystość powitania zorganizowano w dniu 02 listopada. Na uroczystość przybyli: Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Minister Dostojni goscie na trybunie honorowej. Przemawia plk Rajmund Andrzejczak powrócili Spadochroniarze powrócili z Afganistanu Szef BBN Min. Aleksader SZCZYGLO i gen. broni Bronislaw Kwiatkowski na spotkaniu towarzyskim w kasynie polowym Aleksander SZCZYGŁO, Minister Obrony Narodowej p. Bogdan KLICH, Dowódca Wojsk Lądowych, gen.dyw. Tadeusz BUK, Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych, gen. broni Bronisław KWIATKOWSKI. W powitaniu uczestniczyli Wojewoda Małopolski Stanisław KRACIK oraz Senator RP Stanisław BISZTYGA. Obecni byli także dowódcy związków taktycznych oraz jednostek i instytucji, które wchodziły w skład V zmiany PKW ISAF: Centralnej Grupy Współpracy Cywilno – Wojskowej z Kielc, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 5 pułku inżynieryjnego, Oddziału Specjalnego ŻW z Gliwic, 2 Mazowieckiej Brygady Saperów, 1 Mazurskiej Brygady Artylerii, 2 Hrubieszowskiego pułku rozpoznawczego, 49 pułku śmigłowców bojowych, 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej oraz Centralnej Grupy Działań Psychologicznych. W powitaniu uczestniczyły również rodziny powracających żołnierzy. Przy trapie samolotu, powitał żołnierzy Minister Obrony Narodowej. Pierwszy 1/2010 Powitanie z rodzina opuścił statek powietrzny Dowódca Polskich Sił Zadaniowych płk Rajmund ANDRZEJCZAK. W oficjalnej części uroczystości powitania z udziałem kompanii honorowej płk Rajmund ANDRZEJCZAK złożył Ministrowi Klichowi meldunek o zakończeniu zadań w misji. Minister dokonał przeglądu pododdziałów, oddał honory sztandarom i przywitał się z żołnierzami. Wraz z zaproszonymi gości honorowymi zajął miejsce na trybunie. Podniesienia flagi państwowej na maszt dokonał poczet flagowy wystawiony przez 16 bpd im. gen. bryg. Mariana ZDRZAŁKI w składzie: Dowódca: ppor. Dariusz KUNDERA, Flagowy: st. kpr. Tomasz TYŃSKI, Asystujący: st. kpr. Maciej MALINOWSKI Po podniesieniu flagi i odegraniu hymnu narodowego, minutą ciszy uczczono żołnierzy poległych w czasie wykonywania zadań przez V zmianę PKW Afganistan, z których dwóch (kpr. Artur PYC, kpr. Piotr MARCINIAK) służyło w naszej Brygadzie. Kolejnym punktem ceremonii było przekazanie V zmiany PKW w ponowne podporządkowanie Dowódcy Wojsk Lądowych. Stosowny protokół podpisali: Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych, gen. broni Bronisław KWIATKOWSKI i Dowódca Wojsk Lądowych, gen. dyw. Tadeusz BUK, Po dopełnieniu tej formalności, głos zabrał Dowódca PKW płk Rajmund ANDRZEJCZAK, a następnie Minister Aleksander SZCZYGŁO i Minister Obrony Narodowej Bogdan KLICH. Mówcy w swoich wystąpieniach podkreślili odpowiedzialność z jaką żołnierze V Zmiany wypełniali swoje zadania pomnażając dorobek poprzednich zmian oraz ugruntowując pozycje naszej armii wśród uczestników misji i w innych armiach NATO. Po przemówieniach odegrano Pieśń Reprezentacyjną Wojska Polskiego, a następnie pododdziały przemaszerowały przed trybuną przy dźwiękach „Warszawianki”. Uroczystość uświetniła orkiestra Garnizonu Rzeszów. Ceremonię powitania zakończyło spotkanie witających, zaproszonych gości, żołnierzy i ich rodzin w kasynie polowym. W dniu 20 listopada, w godzinach wieczornych, powrócił także z Afganistanu, Dowódca 6BDSz, gen. bryg. Andrzej KNAP, którego powitali na lotnisku przedstawiciele Dowództwa i Sztabu, z zastępcą Dowódcy, płk. Tomaszem PIEKARSKIM na czele. Janusz MICEWSKI foto: Marian DULEWICZ 15 Wojsko 6 BPD Podsumowaniem 10 dniowego intensywnego szkolenia było kompleksowe ćwiczenie praktyczne, przeprowadzone w górach, kilkanaście kilometrów od polskiej bazy w Ghazni. Szkolenie medyków w afgańskich górach Ratownicy z Grupy Ewakuacji Medycznej ze składu Grupy Zabezpieczenia Medycznego (GZM) wspólnie z pilotami Samodzielnej Grupy Powietrznej (SGP) doskonalili znajomość procedur ewakuacji rannego żołnierza z pola walki przy użyciu śmigłowca, tzw. CASEVAC (ang. casualty evacuation). Plan szkolenia obejmował zajęcia teoretyczne, ale przede wszystkim praktyczne działanie w terenie. „Jednym z najważniejszych elementów szkolenia było desantowanie na tzw. „grubej” linie oraz linie alpinistycznej, z oporządzeniem i sprzętem medycznym. Sposób ten stosowany jest w sytuacji, w której śmigłowiec nie będzie mógł wylądować, na przykład w terenie zurbanizowanym lub w górzystym. Wówczas lina jest jedynym sposobem szybkiego dotarcia do poszkodowanego” – wyjaśnia starszy chorąży Paweł Jankowski, dowódca Grupy Ewakuacji Medycznej, a zarazem starszy ratownik medyczny. To właśnie on i jego ludzie wzięli udział w szkoleniu z pilotami. „Ćwiczyliśmy również wnoszenie noszy z rannym na pokład śmigłowca, a także ewakuację rannego przy użyciu trójkąta PETZLA i wciągarki” - dodaje chorąży Jankowski, który w Afganistanie jest już po raz drugi. W czasie poprzedniej misji brał udział w kilku akcjach ratowniczych, i jak podkreśla, CASEVAC jest niezbędny 16 w afgańskich realiach. „Kołowy pojazd medyczny ma ograniczone możliwości dotarcia w rejon zdarzenia w górach, a gdy chodzi o ratowanie ludzkiego życia to każda sekunda jest cenna. Poza tym CASEVAC w przeciwieństwie do standardowego, nieuzbrojonego śmigłowca medycznego, poleci nawet wtedy, gdy na miejscu akcji trwa kontakt ogniowy z przeciwnikiem, a strefa lądowania nie jest bezpieczna” – wyjaśnia chorąży. Wspólne działanie ratowników medycznych i pilotów wymaga koordynacji i niesamowitej precyzji w prowadzonej akcji ratowniczej w terenie górzystym. Polskie Mi –17 ze składu SGP są przystosowane do realizacji zadań CASEVAC, jednak będąc w zawisie - tak jak wszystkie śmigłowce - są narażone na ostrzał oraz na silne powiewy wiatru. Dlatego ważne jest sprawne zabranie rannego na pokład, i jak najszybsze opuszczenie pola walki. Mając to na uwadze, uczestnicy szkolenia każdy element ćwiczyli kilkakrotnie, zarówno Ochrona ewakuacji medycznej SPADOCHRONIARZ 57 Wojsko 6 bPD Wspólne działanie ratowników medycznych i pilotów wymaga koordynacji i niesamowitej precyzji w prowadzonej akcji ratowniczej w terenie górzystym. Ze względu na trudny teren oraz nieustający ostrzał, jedynym sposobem szybkiej i sprawnej ewakuacji poszkodowanych był CASEVAC. Scenariusz ćwiczenia zakładał, że amerykańscy żołnierze w trakcie wykonywania zadania wpadli w zasadzkę i znaleźli się pod silnym ostrzałem w dzień jak i w nocy, aż do pełnego opanowania poszczególnych technik. Podsumowaniem 10 dniowego intensywnego szkolenia było kompleksowe ćwiczenie praktyczne, przeprowadzone w górach, kilkanaście kilometrów od polskiej bazy w Ghazni. Scenariusz ćwiczenia zakładał, że amerykańscy żołnierze w trakcie wykonywania zadania wpadli w zasadzkę i znaleźli się pod silnym ostrzałem. Kilku z nich zostało poważnie rannych. Podczas wykonywania zadania wpadli w zasadzkę i wymagało to specjalistycznej pomocy medycznej. Ze względu na trudny teren oraz nieustający ostrzał, jedynym sposobem szybkiej i sprawnej ewakuacji poszkodowanych był CASEVAC. Śmigłowiec w kilka minut po otrzymaniu sygnału dotarł na miejsce zdarzenia. Śmigłowiec zawisł nad grupą otoczonych żołnierzy, a polscy ratownicy medyczni desantowali się przy użyciu lin. Ranny żołnierz został wciągnięty na pokład za pomocą trójkąta PETZLA oraz wciągarki, a następnie przetransportowany do bazy, gdzie szybko trafił w ręce wojskowych lekarzy. W tym czasie kolejni poszkodowani zostali zaopatrzeni medycznie i przygotowani do 1/2010 ewakuacji przy użyciu noszy. Śmigłowiec ponownie pojawił się w wyznaczonym miejscu, i już kilka minut później wracał z rannymi do Ghazni. „Szkolenie szkoleniem, ale dopiero w ćwiczeniu kompleksowym adrenalina naprawdę podskoczyła – wspomina starszy chorąży Paweł Jankowski, bo przecież ćwiczyliśmy w realnych warunkach, w prawdziwych górach. Wszystko poszło szybko i sprawie, dokładnie tak jak zakładaliśmy. Jesteśmy dobrze przygotowani do podobnych zadań, a drobne niedociągnięcia, które dziś wyszły poprawimy w trakcie kolejnych szkoleń.” – powiedział po zakończeniu akcji Tomasz Sanak, ratownik medyczny z grupy chorążego Jankowskiego. Wszyscy uczestnicy szkolenia, zarówno ratownicy z GZM jak i piloci z SGP, świetnie wywiązali się z otrzymanych zadań. Pozostaje im życzyć, żeby zdobyte umiejętności mogli wykorzystywać jedynie w ćwiczeniach. Śmigłowiec zawisł nad grupą otoczonych żołnierzy, a polscy ratownicy medyczni desantowali się przy użyciu lin. kpt. Michał Romańczuk foto: autor 17 Wojsko 6 BPD Ćwiczeniem taktycznym plutonów zabezpieczenia desantowania rozpoczęli wykonywanie skoków spadochronowych żołnierze 6 Brygady Powietrznodesantowej w 2010 roku. Prawie 70 spadochroniarzy desantowało się z samolotów CASA-295 na ośnieżone i zmrożone lotnisko w Nowym Targu. Jak określił to kierownik skoków kpt. Dariusz Zoń celem szkolenia było „praktyczne przyjęcie zrzutu na spadochronach o małej sterowności”. W pierwszej kolejności desantowały się na spadochronach AD-2000 z wysokości 4000 m plutony zabezpieczenia MROŹNY DESANT desantowania, które miały za zadanie przygotować lądowanie sił głównych. Żołnierze skakali z całym niezbędnym wyposażeniem do oznakowania i zabezpieczenia miejsca zrzutu obejmującym m.in. butle z helem, balony meteorologiczne czy panele do oznakowania zrzutowiska. Po jego przygotowaniu rozpoczęto desantowanie elementu szturmowego na spadochronach AD95. W tym konkretnym przypadku skakali żołnierze z 2 kompanii szturmowej 18 batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej. Skoki realizowano w zimowej scenerii lotniska w Nowym Targu przy temperaturze bliskiej – 10oC ale jak twierdzi mjr Jan Ekiert pomocnik dowódcy ds. zabezpieczenia spadochronowo – desantowego „Brygada wykonuje skoki w każdych warunkach o każdej porze dnia i nocy gdyż nigdy nie będziemy wiedzieć w jakich warunkach przyjdzie nam wykonywać zadanie bojowe”. Wykonywanie skoków spadochronowych w takich warunkach wymaga też bardzo dobrego przygotowania fizycznego gdyż jak zauważył kierownik zrzutowiska ppor. Marek Nowak „ziemia jest zmrożona co powoduje zwiększone 18 (...) celem szkolenia było praktyczne przyjęcie zrzutu na spadochronach o małej sterowności ryzyko powstania urazu”. Potwierdził to także jeden ze skoczków zwracając uwagę, że inny problem to „pokrywa śnieżna pod którą nic nie widać”. Trudne W tym przypadku cel szkolenia został osiągnięty - element szturmowy bezpiecznie wylądował na zrzutowisku i mógł wykonywać swoje zadanie (...) warunki nie sprawiły jednak spadochroniarzom żadnych problemów i wszyscy wylądowali bezpiecznie. „Skok spadochronowy jest tylko elementem zadania – pozostałą część żołnierz wykonuje na ziemi. W tym przypadku cel szkolenia został osiągnięty - element szturmowy bezpiecznie wylądował na zrzutowisku i mógł wykonywać swoje zadanie” podsumował zajęcia mjr Ekiert. Skoki realizowano w zimowej scenerii lotniska w Nowym Targu przy temperaturze bliskiej – 10oC Żołnierze skakali z całym niezbędnym wyposażeniem do oznakowania i zabezpieczenia miejsca zrzutu obejmującym m.in. butle z helem, balony meteorologiczne czy panele do oznakowania zrzutowiska. kpt. Marcin Gil foto: Paweł Ćwikła SPADOCHRONIARZ 57 Wojsko 6 bPD Konkurs zorganizowany przez Dowództwo Marynarki Wojennej, Dziekanat MW i Klub MW „Riwiera” odbywał się w Kinoteatrze „Grom” w Gdyni-Oksywiu NADMORSKI sukces „CZASZY” W dniach 22-23 stycznia 2010 r. w Gdyni odbył się Konkurs Kolęd i Pastorałek „Nadmorska kolęda 2010”. W konkursie, w którym udział wzięło ponad 50 artystów-amatorów wywodzących się ze środowiska wojskowego I miejsce w kategorii zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych zajął Zespół Estradowy 6 Brygady Powietrznodesantowej „Czasza”. W konkursie każdy z uczestników prezentował dwa utwory o tematyce świątecznej, przy czym jeden z nich musiał być tradycyjną kolędą lub pastorałką. W werdykcie Komisji Konkursowej najwyżej zostali ocenieni spadochroniarze wyko- nując dwie kolędy: „Oj maluśki, maluśki” i „Pastuszkowie, bracia mili”. Tak trzymać koledzy spadochroniarze! Szerszej publiczności zwycięzcy zaprezentowali się w sobotę, 23 stycznia br. w Kościele Garnizonowym Marynarki Wojennej pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdyni, gdzie odbył się Koncert Galowy z udziałem wszystkich laureatów konkursu. Konkurs zorganizowany przez Dowództwo Marynarki Wojennej, Dziekanat MW i Klub MW „Riwiera” odbywał się w Szerszej publiczności zwycięzcy zaprezentowali się w sobotę, 23 stycznia br. w Kościele Garnizonowym Marynarki Wojennej pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdyni, gdzie odbył się Koncert Galowy 1/2010 Zespół „Czasza” oddaje honory banderze Marynarki Wojennej RP Kinoteatrze „Grom” w Gdyni - Oksywiu. Tegoroczny Konkurs Kolęd i Pastorałek „Nadmorska kolęda” był przygotowaniem do I Festiwalu Kolęd i Pastorałek Wojska Polskiego – Gdynia 2011”. kpt. Marcin Gil foto: Marian Dulewicz 19 Wojsko 25 BKPow. Mróz, śnieg i wszędobylski wiatr utrudniały ale nie przeszkodziły żołnierzom 25 batalionu dowodzenia i 7 batalionu kawalerii powietrznej w realizacji zaplanowanego w dniu 17 grudnia szkolenia zintegrowanego Ważnym elementem szkolenia było ponadto sprawdzenie żołnierskich umiejętności maskowania w warunkach zimowych Zimowe szkolenie kawalerzystów Mimo trudnych zimowych warunków, żołnierze 25 Brygady Kawalerii Powietrznej doskonalili swe umiejętności, przygotowujące ich do wykonywania zadań w składzie PKW w Afganistanie. Mróz, śnieg i wszędobylski wiatr utrudniały ale nie przeszkodziły żołnierzom 25 batalionu dowodzenia i 7 batalionu kawalerii powietrznej w realizacji zaplanowanego w dniu 17 grudnia szkolenia zintegrowanego. Kawalerzyści przygotowują się do realizacji zadań w każdych warunkach, w tym w niesprzyjających czy wręcz ekstremalnych sytuacjach pogodowych. Tym razem poza rozwijaniem systemów łączności, żołnierze doskonalili umiejętności walki 20 w terenie zurbanizowanym, ćwiczyli przeszukiwanie pomieszczeń, pokonywanie przeszkód terenowych, udzielanie pierwszej pomocy medycznej oraz działanie patrolu, w tym zrywanie kontaktu ogniowego z przeciwnikiem. Ważnym elementem szkolenia było ponadto sprawdzenie żołnierskich umiejętności maskowania w warunkach zimowych. Mimo mroźnej pogody zajęcia przebiegały dynamicznie a kolejne grupy kawalerzystów sprawnie zmieniały (...) żołnierze doskonalili umiejętności walki w terenie zurbanizowanym, ćwiczyli przeszukiwanie pomieszczeń (...) punkty nauczania. Jak zwykle podczas tego typu szkolenia nie zapomniano o doskonaleniu zgrywania bojowego żołnierzy oraz przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa. Doskonale spisała się również brygadowa logistyka przygotowując szkolącym się żołnierzom ciepły posiłek. Grochówka i ciepła kawa, chyba nigdy nie smakowały tak bardzo, jak w ten mroźny zimowy żołnierski dzień. kpt. Sławomir MISZCZUK foto: autor SPADOCHRONIARZ 57 Wojsko 25 BKPow. Szkolenie zintegrowane w 25 BKPow Wykorzystując do maskowania kombinezony zimowe, niewidoczni dla przeciwnika, sprawnie i szybko realizują kolejne etapy szkolenia Początek roku to czas intensywnego szkolenia pododdziałów 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Trudne warunki atmosferyczne tegorocznej zimy, to świetny czas na wypracowanie umiejętności działania kawalerzystów, także w warunkach zbliżonych do ekstremalnych. Właśnie w takich warunkach szkolili się żołnierze 25 batalionu dowodzenia. Głównym tematem szkolenia było prowadzenie akcji ratowniczej w rejonie objętym klęską żywiołową oraz zasady naprowadzania śmigłowców na lądowisko oraz wykryte cele. Wykorzystując do maskowania kombinezony zimowe, niewidoczni dla przeciwnika, sprawnie i szybko realizują kolejne etapy szkolenia. Rozwijanie systemów dowodzenia i łączności, walka w terenie zurbanizowanym, pokonywanie przeszkód terenowych, to tylko niektóre elementy ćwiczone przez żołnierzy. Ważnym elementem w szkoleniu kawalerzystów stało się niesienie pomocy medycznej i doskonalenie procedur ewakuacji rannych z pola walki. Tu prym wiedli żołnierze dowodzeni przez kpt. Sebastiana SURMANA. Równolegle do ćwiczących na obiektach szkoleniowych brygady kawalerzystów 25 batalionu dowodzenia, w pobliskich Smardzewicach szkolili się batalionowi saperzy. Wymóg pozostawania w gotowości legł u pod1/2010 staw szkolenia żołnierzy kapitana Piotra DROZDELA. Doskonalili umiejętności w zakresie likwidacji zatorów lodowych – to jedno z priorytetowych zadań naszych saperów. W ramach szkolenia zapoznani zostali również przez instruktorów z warunkami bezpieczeństwa podczas prowadzenia akcji przeciwpowodziowej. Dowodzący szkoleniem dowódca batalionu ppłk Paweł KWIECIŃSKI był tego dnia szczególnie zadowolony z wyników jakie osiągnęli jego żołnierze. Jak stwierdził „biorąc pod uwagę panujące warunki jakie szkolącym zgotowała tegoroczna mroźna zima, kawalerzyści zdali egzamin na piątkę. Widać było nie tylko bardzo dobre przygotowanie do zajęć, wysoki poziom prezentowanych umiejętności, ale również zaangażowanie podczas szkolenia. Nikt nie odpuszczał”. Organizując tego typu zajęcia chodzi właśnie o to, aby poza elementami szkolenia wyzwolić u szkolących się żołnierzy tę iskrę, którą można określić jako swoistą wolę walki. kpt. Sławomir MISZCZUK foto: autor Szkolących się żołnierzy 25 batalionu dowodzenia przed atakami z powietrza osłaniali przeciwlotnicy 21 Wojsko 25 BKPow. Zimowe szkolenie szwoleżerów W szkoleniu zorganizowanym na terenie garnizonu Leźnica Wielka ćwiczyły pododdziały 1 batalionu kawalerii powietrznej 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Trzon przedsięwzięcia stanowiły zajęcia realizowane przez żołnierzy przygotowujących się do wyjazdu w ramach kolejnej zmiany PKW Afganistan wspieranych przez pododdziały szturmowe, kompanię wsparcia i baterię przeciwlotniczą 1 bkpow. W ramach wspólnych działań, którymi osobiście kierował dowódca batalionu ppłk Jarosław Niemiec, szwoleżerowie zrealizowali treningi strzeleckie oraz zajęcia taktyczne na szczeblu drużyny, plutonu i szwadronu. Głównym celem szkolenia było osiągnięcie przez żołnierzy zdolności do czekającego ich wkrótce szkolenia poligonowego i realizacji zadań w ramach planowanych misji wojskowych. Szwoleżerowie z kompanii dowodzonej przez kpt. Piotra Dudę ćwiczyli ponadto wykonywanie zadań o charakterze zbliżonym do scenariusza prowadzonej przez NATO operacji ISAF w Afganistanie. Prawdziwie zimowa aura, której towarzyszył duży mróz i obfite opady śniegu, nie przeszkodziły szwoleżerom 1 bkpow z Leźnicy Wielkiej, w przeprowadzeniu intensywnego szkolenia pododdziałów, które stanowiło jeden z elementów, mających na celu przygotowanie kawalerzystów, do realizacji zadań prowadzonych w ramach PKW w Afganistanie. Głównym celem szkolenia było osiągnięcie przez żołnierzy zdolności do czekającego ich wkrótce szkolenia poligonowego i realizacji zadań w ramach planowanych misji wojskowych st. sierż. Tomasz KUPIS foto: plut. Waldemar LATAŃSKI 22 SPADOCHRONIARZ 57 Wojsko 25 BKPow. Pożegnanie z brygadą Po dziesięciu latach służby w 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej w dniu 28 stycznia br. pożegnano dotychczasowego szefa sekcji wychowawczej brygady mjr Jacka MELĘ odchodzącego do Dowództwa Wojsk Lądowych. To kolejne uznanie ze strony przełożonych, dla osobistych dokonań i osiągnięć żołnierza 25 BKPow. Mjr. Jacek MELA żanki i koledzy odchodzącego oficera. Dowódca brygady gen. bryg. pil. Dariusz WROŃSKI podziękował zmieniającemu miejsce służby majorowi za wzorowe wypełnianie obowiązków na dotychczasowym stanowisku oraz życzył mu kolejnych sukcesów w nowym miejscu służby. kpt. Sławomir MISZCZUK foto: autor Dowódca 25 BKPow. gen. bryg. Dariusz Wroński wręcza mjr. J. Meli pamiątkowy grawerton Major Jacek MELA służbę wojskową pełni od 1984 roku, kolejno w 41 Ośrodku Szkolenia Służb Samochodowych w Tomaszowie Mazowieckim, a od 2000 roku w 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Przez cały okres służby wypełniał zadania związane z działalnością wychowawczą, jako kierownik klubu żołnierskiego, instruktor sekcji wychowawczej, oficer ds. społecznowychowawczych i szef sekcji wychowawczej brygady. Od 1 lutego decyzją wyższych przełożonych, dotychczasowy major już jako podpułkownik Jacek MELA rozpocznie służbę na stanowisku szefa wydziału w oddziale wychowawczym Dowództwa Wojsk Lądowych. W ceremonii pożegnania uczestniczyła kadra kierownicza dowództwa 25 BKPow z prałatem ks. kapelanem Wiesławem OKONIEM, a także kole- 1/2010 W ceremonii pożegnania uczestniczyła kadra kierownicza dowództwa 25 BKPow z prałatem ks. kapelanem Wiesławem OKONIEM, a także koleżanki i koledzy (...) Do gratulacji dołącza się Redakcja „Spadochroniarza” z podziękowaniem za dotychczasową współpracę z równoczesną nadzieją na jej kontynuowanie na nowym stanowisku służbowym. 23 szkolenie lotnicze Troche Srodziemnomorskich klimatow. Liguria - Wlochy. Paralotniarstwo, czyli latanie dla każdego cz. IV Zakończyliśmy szkolenie podstawowe, i stanęliśmy przed problemem – co dalej. Oczywiście latamy! Ale..do latania potrzebny jest sprzęt. I o tym opowiem w tym – ostatnim już – odcinku. Od chwili powstania paralotniarstwa, a dokładnie od chwili wyszkolenia pierwszych adeptów, wśród instruktorów ścierają się dwie teorie dotyczące zakupu sprzętu. Jedna to taka, gdzie uczeń nabywa sprzęt wyeksploatowany, częściowo zużyty, o niskiej sprawności, ale za to tani. Druga – uczeń nabywa nowy sprzęt. Przyjrzyjmy się pierwszej opcji. Wiemy już, że sprawność i bezpieczeństwo wykonywania lotów na paralotni zależy bezpośrednio od stanu tkaniny z jakiej jest wykonana. Tkanina nowej paralotni posiada przewiewność na poziomie bliskim zera. W trakcie eksploatacji substancje użyte do uszczelnienia tkaniny ulegają zniszczeniu, co powoduje zwiększenie jej przepuszczalności. Do 24 czego to prowadzi? Otóż następstwem tego stanu jest zmniejszenie ciśnienia w komorach skrzydła, a to już bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo wykonywanych lotów. Bez specjalnego badania przyrządem zwanym porozymetrem, możemy rozpoznać że tkanina jest zużyta, jeśli w trakcie startu, w fazie napełniania skrzydła, mamy problemy z jego wyniesieniem nad głowę. Z doświadczenia wiem, że gdy uczeń otrzyma do treningu naziemnego takie przewiane skrzydło, jego postępy szkoleniowe są mierne. I odwrotnie. Skrzydło o wysokim współczynniku nieprzepuszczalności - lub nowe - przynosi w krótkim czasie sukces szkoleniowy. Znając te zależności, w swojej szkole którą prowadzę od 16 i ostatnia lat, używam do szkolenia tylko nowego sprzętu o bardzo wysokich parametrach technicznych. Reasumując, jako pierwsze skrzydło po kursie zalecam zakup nowej paralotni. Oczywiście, jeżeli nie posiadamy wolnych środków na zakup nowego sprzętu, to kupujemy używany. Ale wówczas koniecznie przed zakupem należy upewnić się co do jego stanu technicznego. Każda paralotnia podlega przeglądowi technicznemu, wykonanemu przez uprawnionego mechanika raz na rok lub dwa lata - w zależności od stanu technicznego. Wykonanie przeglądu mechanik potwierdza wpisem do metryki paralotni, oraz ewidencji wykonanych przeglądów. Jeśli kupowane skrzydło nie posiada takiej metryki lub aktualnego przeglądu, należy zapropoSPADOCHRONIARZ 57 szkolenie lotnicze nować właścicielowi wykonanie go. Jeśli paralotnia w wyniku przeglądu będzie sprawna, śmiało możemy ją zakupić. Na świecie działa kilka organizacji zajmujących się certyfikacją paralotni. Najpopularniejsze i najbardziej prestiżowe certyfikaty to: niemiecki Gutesiegel DHV, francuski AFNOR, czy też najnowszy, wspólnotowy LTF. Przyjrzyjmy się niemieckiemu DHV. Rozróżnia on pięć klas skrzydeł. Są to 1, 1-2, 2, 2-3, 3. W tej skali jedynki to skrzydła szkolne, odznaczające się wysokim bezpieczeństwem pasywnym, lecz o stosunkowo niskich osiągach. 1-2 to skrzydła przeznaczone dla pilotów po kursie, którzy posiadają umiejętność samodzielnego latania, ale ich doświadczenie jest niewielkie. Dwójki to już skrzydła sportowe, dla jeszcze mało doświadczonych pilotów, ale z dużymi ambicjami sportowymi. 2-3 to skrzydła najczęściej latające w zawodach, używane przez zawodników którzy nie lubią często składających się skrzydeł. I wreszcie trójki. Te są dla „kilerów” którzy stawiają w lataniu zawodniczym wszystko na jedną kartę. Skrzydła te posiadają wydłużenia przekraczające 6 jednostek, i bardzo wysokie – jak na paralotnie – doskonałości. Niestety są najmniej bezpieczne. Tak więc zauważamy pewną zależność. Skrzydła bezpieczne mają przeciętne osiągi, a orchidee co prawda wspaniale latają, ale tylko z doświadczonym pilotem. Wniosek jest jeden. Jeśli na kursie byłeś orłem, latanie ci leży, i je czujesz, możesz śmiało zakupić sprzęt klasy DHV 1-2, lub AFNOR standard. Jeśli czujesz, że chciałbyś mieć większy komfort wyrażony przez wyższe bezpieczeństwo – kupuj jedynkę. Po jakimś czasie, kiedy umiejętności wzrosną, takie skrzydło łatwo będzie odsprzedać. Dużo łatwiej niż skrzydła zawodnicze. Tak więc – nie przeceniaj swoich możliwości i na początek nie kupuj skrzydeł sportowych. Jak wcześniej napisałem, sprawność paralotni zależy od stanu tkaniny. Można by więc nabyć paralotnie np. dwudziestoletnią, na której nikt nie latał. Otóż nie! Teraz taka paralotnia potraktowana byłaby jako niebezpieczna w użyciu. Dlaczego. Mniej więcej co trzy lata podnoszona jest poprzeczka bezpieczeństwa, czyli warunki jakim odpowiadać ma zachowanie paralotni 1/2010 Polscy paralotniarze nad polskich paralotniach nad zbiornikiem na Syryjskiej pustyni po wprowadzeniu jej w niebezpieczne stany lotu. Dość powiedzieć, że aktualne dwójki mają teraz takie wymagania bezpieczeństwa, jak kilka lat temu paralotnie szkolne. Tak więc jeśli kupujemy sprzęt używany, starajmy się kupować nie starszy jak 6-7 lat. W 2003 roku zaczęto wprowadzać do produkcji skrzydeł tkaninę Skytex Aquatec która ma wysoką odporność na mechaniczne zużycie, a tym samym przez długi czas eksploatacji odpowiada normom dopuszczalnej przewiewności. Kolejny problem jaki musimy rozwiązać, to czy skrzydło ma być krajowe czy zagraniczne. W Polsce aktualnie mamy trzech producentów paralotni. Każdy z nich reprezentuje inną wielkość produkcji. Wszyscy produkują paralotnie nowoczesne, w niczym nie ustępujące paralotniom zagranicznym. Na przykład paralotnie firmy Dudek Paragliders – oficjalnego sponsora Polskiej Kadry Narodowej PPG, należą do najlepszych na świecie. Na przestrzeni ostatnich lat zdobyto na nich wiele tytułów mistrzów świata, Europy i narodowych. Oczywiście, to jest tak jak z samochodami. Każda marka ma swoich wielbicieli. Podobnie w paralotniarstwie - marek i modeli skrzydeł jest bez liku. Koronny argument przemawiający za rodzimymi produktami to taki, że w razie zniszczenia sprzętu, mamy łatwo dostępny, fabryczny serwis, co w przypadku skrzydeł zagranicznych jest raczej problematyczne. Uprzęże i kaski mają być przede wszystkim wygodne. I tutaj producentów jest wielu, a ceny podobne. Podobnie jest na rynku spadochronów ratowniczych. O ile w przypadku zakupu nowych spadochronów większych problemów nie ma, o tyle kupując spadochron używany musimy pamiętać o metryce i dacie produkcji. Resurs niemal wszystkich użytkowanych w Polsce spadochronów wynosi 10 lat, a okres przekładania od 4 m-cy do jednego roku. Warto to sprawdzić, bo może się okazać, że kupimy tani spadochron, ale koszty eksploatacji będą wysokie. Jakiego wydatku związanego z zakupem sprzętu paralotniowego możemy się spodziewać. Nowa paralotnia kosztuje 6-10 tys. zł, uprząż 1100-2000zł, spadochron ratowniczy 1100-2300zł, kask 200-600zł, wariometr z wysokościomierzem 800-1200zł. Kupując nowy sprzęt możemy zmieścić się w 10 tys. zł, odpowiednio, kompletny sprzęt używany, ale w dobrym stanie technicznym, możemy nabyć za około 40% wartości nowego. Napędy paralotniowe PPG oraz motoparalotnie PPGG to zupełnie osobny temat. Zastanawiałem się, czy rozwijać go w ramach tego cyklu. Doszedłem jednak do wniosku, ze jest to wyższy etap wtajemniczenia lotniczego. Kto przejdzie etap podstawowy, złapie paralotniowego bakcyla, ten już w bezpośrednich rozmowach ze swoimi instruktorami i kolegami będzie uzupełniał wiedzę na temat latania silnikowego. Kończąc - pragnę podziękować redakcji Magazynu Spadochroniarz za możliwość zaprezentowania na jego łamach tej stosunkowo nowej gałęzi lotnictwa ultralekkiego, a Tadeuszowi Pieńkowskiego za poddanie pomysłu napisania tego cyklu. Leszek Mańkowski foto: autor 25 wspomnienia Pamięć po latach Młodzież pamiętała Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci. Chwiejna waluta. Nie ma dnia, by ktoś pamięci swej nie stracił – te słowa wiersza Wisławy Szymborskiej jak ulał pasują do bohaterów, uczczonych w Górach Dębowych leżących na północy Mazowsza w gminie Chorzele. W uroczystym przywracaniu pamięci bohaterów tego regionu wzięli udział także przedstawiciele Związku Polskich Spadochroniarzy. 5 września 2009 roku w Górach Dębowych odbyła się niezwykła uroczystość o charakterze patriotycznym. Jej bohaterami stali się: żołnierz AK Zacheusz Nowowiejski, ps. „Jeż” a także wojskowi z powiatu przasnyskiego, którzy zostali zamordowani w Katyniu w 1940 roku. W tej uroczystości wzięli udział przedstawiciele wielu środowisk, których połączyła chęć oddania hołdu poległym za wolną Polskę. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele rządu z minister Julią Piterą na czele, posłowie i senatorowie, starostowie kilku powiatów, kombatanci, żołnierze, harcerze, uczniowie i społeczeństwo. W tym gronie nie zabrakło również delegacji I Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy. Co więcej, jednym z najbardziej aktywnych organizatorów całej uroczystości był członek ZPS Sławomir Mikulak, mieszkający w Starej Wsi, niedaleko Gór Dębowych. Duży wkład w przygotowaniu terenu dla upamiętnienia ofiar wniosło Nadleśnictwo Przasnysz. 26 Historia „Jeża” Zacheusz Nowowiejski pochodził ze wsi Zembrzus, (gm. Janowo), która obecnie leży w województwie warmińsko-mazurskim, jednakże przed wojną znajdowała się w strefie województwa mazowieckiego. Przed wybuchem II wojny światowej Nowowiejski pracował jako nauczyciel. Gdy rozpoczęły się działania wojenne, został zmobilizowany i wziął udział w kampanii wrześniowej. Później szybko przeszedł do działalności Poczet sztandarowy I Oddziału ZPS SPADOCHRONIARZ 57 wspomnienia Jako członek Armii Krajowej organizował na tych terenach ruch oporu i przyczyniał się do dezorganizacji wojsk niemieckich Pierwszy dąb posadziła młodzież konspiracyjnej. Jako członek Armii Krajowej organizował na tych terenach ruch oporu i przyczyniał się do dezorganizacji wojsk niemieckich. Jednak nie to stało się źródłem legendy Nowowiejskiego. W 1945 roku, gdy na te tereny wkroczyła Armia Czerwona, „Jeż” nie złożył broni. Nieufny wobec nowej władzy, przeszedł do czynnego oporu. Z tego też powodu został wyklętym – na „Jeża” rozpoczęto regularne polowanie. Ten jednak przez półtora roku potrafił wymykać się z wielu zastawianych pułapek. Dopiero 6 grudnia 1946 roku został osaczony w rodzinnej wsi. Ranny w potyczce Nowowiejski schronił się we własnym domu. Tu też odebrał sobie życie ostatnim nabojem, by nie dostać się w ręce oprawców. Do dziś nie wiadomo, gdzie pochowano ciało Zacheusza Nowowiejskiego. Po 1/2010 jego śmierci rodzina żołnierza doznała wielu szykan ze strony władz, samego zaś „Jeża” skazano także na śmierć moralną. I tylko w rodzinnych tradycjach przechowywano pamięć o jego niezwykłych czynach. Po zmianie ustroju sytuacja zmieniła się. Trzeba było jednak 20 lat, by „Jeż” doczekał się własnego pomnika. Latem 2009 roku m.in. Sławomir Mikulak rozpoczął trudne dzieło zbierania funduszy na pomnik. Dzięki determinacji i hojności wielu ludzi w krótkim czasie udało się zebrać środki na ufundowanie popiersia Nowowiejskiego. Pomnik stanął w Górach Dębowych, bliskich sercu „Jeża”. Dzięki temu miejscowa społeczność zachowała o nim pamięć, a jednocześnie region zyskał dodatkową atrakcję historyczną. Poświęcenie pomnika Dęby Pamięci Tego dnia świętowano tu jeszcze jedno ważne wydarzenie o charakterze patriotycznym: w Górach Dębowych posadzono 18 Dębów Pamięci, symbolizujących tyle właśnie ofiar zbrodni katyńskiej, które wywodziły się z powiatu przasnyskiego. To wydarzenie wpisało się w ogólnopolską akcję „Katyń... ocalić od zapomnienia”. Jej ideą przewodnią jest zasadzenie do kwietnia 2010 roku dokładnie 21 473 sadzonek dębowych. Każda z nich będzie symbolizować jedną ofiarę Katynia. Zanim jednak dokonano uroczystego posadzenia dębów, odbył się jeszcze Apel Pamięci i salwa honorowa oddziału reprezentacyjnego z jednostki wojskowej w Przasnyszu. Ze specjalnym referatem wystąpił natomiast prof. Ryszard Juszkiewicz, znany historyk, który nota bene urodził się w Zembrzusie jeszcze przed wybuchem wojny i znał osobiście Zacheusza Nowowiejskiego. Uroczystość na Górach Dębowych była efektem współpracy wielu instytucji i środowisk. Formalnym organizatorem obchodów było Starostwo Powiatowe w Przasnyszu przy współpracy Nadleśnictwa Przasnysz i ZPS; patronat nad uroczystością sprawowali starostowie przasnyski i nidzicki. Cieszyć może to, że wśród wielu pocztów sztandarowych znalazł się również poczet Związku Polskich Spadochroniarzy, wystawiony przez I Oddział. Michał Wiśnicki 27 wspomnienia POŻEGNANIE płk. Ryszard Piwowar W dniu 25 kwietnia 2009 roku odszedł na wieczną wartę płk Ryszard Piwowar. W Domu Pogrzebowym jak również podczas konduktu pogrzebowego, asystę honorową pełnili żołnierze-spadochroniarze 6 BDSz. Nad grobem pożegnał zmarłego Jego najbliższy towarzysz służby w 6 Pomorskiej Dywizji Po- wietrzno-Desantowej Ignacy Nejman. Salwa honorowa, złożenie wieńców i kwiatów na grobie zakończyły pożegnanie wspaniałego przyjaciela i towarzysza wspólnej służby. Płk Ryszard Piwowar urodził się 4 kwietnia 1928 r. w Rzeszowie. Po ukończeniu szkoły średniej w Rzeszowie, w 1949 r. został powołany do Szkoły Oficerów Rezerwy – artylerii, po jej ukończeniu został skierowany do jednostki wojskowej w Strachowie na stanowisko dowódcy plutonu artylerii. Następnie zawodową służbę wojskową pełnił w Głogowie, w brygadzie artylerii na stanowiskach dowódcy baterii i szefa sztabu dywizjonu. W miesiącu wrześniu 1957 r. – na własną prośbę – zostaje skierowany do tworzącej się 6 PDPD w Krakowie i obejmuje stanowisko dowódcy baterii moździerzy w 10 batalionie powietrzno-desantowym. Po kilku miesiącach obejmuje stanowisko szefa sztabu 5 dywizjonu artylerii, aby w 1963 roku zostać jego dowódcą. Z dywizjonem związał się na cały okres służby w 6 PDPD. W czasie służby w dywizji wykonał 167 skoków ze spadochronem z różnych typów samolotów transportowych i w różnych warunkach terenowych, atmosferycznych, w dzień i w nocy oraz na wodę. Dowodzony przez płk Ryszarda Piwowara dywizjon zaliczany był do przodujących i uzyskiwał w szkoleniu i strzelaniach artyleryjskich dobre i bardzo dobre wyniki. Ze względu na stan zdrowia przechodzi na emeryturę 17 czerwca 1975r. Jako emeryt podejmuje pracę w OHP oraz OC. Angażuje się w pracę społeczną, szczególnie na rzecz TKKF w dzielnicy Śródmieście w Krakowie, ZBŻZ i ORWP i Związku Polskich Spadochroniarzy. Wielokrotnie wyróżniany min. Krzyżem Kawalerskim OOP, Złotym Krzyżem Zasługi, medalami państwowymi i resortowymi min. XXX-lecia i XL-lecia, za Zasługi dla Wojsk Rakietowych i innymi. Za aktywną działalność społeczną: medalem za Zasługi dla ZBŻZ i medalem XX – lecia tego związku, Złotą Odznaką i dyplomem ZPS, złotą i srebrną odznaką za pracę społeczną dla m. Krakowa i za Zasługi dla woj. krakowskiego. Na zawsze pozostanie w naszych wspomnieniach. Cześć Jego pamięci. Ignacy Nejman Pogrzeb Generała 04 stycznia 2010 roku w wieku 92 lat zmarł w Świdniku Tadeusz Góra, światowej sławy pilot. W piątek, 8 stycznia, w Świdniku odbył się pogrzeb polskiego lotnika wojskowego oraz szybownika, kawalera Orderu Wojennego Virtuti Militari, generała brygady pilota Tadeusza Góry. Podczas II wojny światowej Tadeusz Góra odbył 883 loty, na „Liście Bajana”, znajduje się na 220 pozycji z jednym nieprzyjacielskim samolotem zestrzelonym i potwierdzonym, dwoma zestrzeleniami praw- 28 SPADOCHRONIARZ 57 wspomnienia Jako pierwszy lotnik na świecie odznaczony został szybowcowym Medalem Lilienthala, równiż jako pierwszy Polak i drugi człowiek na świecie zdobył Złotą Odznakę Szybowcową z Trzema Diamentami. Zmarłego pożegnała delegacja XXII Oddziału ZPS w Lublinie z prezesem Zarządu Romualdem Talerkiem na czele dopodobnymi oraz jednym uszkodzonym. Za męstwo i odwagę odznaczony został trzykrotnie Krzyżem Walecznych oraz Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Po wojnie poświęcił się pracy na rzecz polskiego lotnictwa. Posiadał licencję pilota samolotowego, szybowcowego oraz śmigłowcowego, był też instruktorem oraz oblatywaczem. Jednak największą jego pasją pozostały szybowce. Jako pierwszy lotnik na świecie odznaczony został szybowcowym Medalem Lilienthala, równiż jako pierwszy Polak i drugi człowiek na świecie zdobył Złotą Odznakę Szybowcową z Trzema Diamentami. W 1962 roku został Szybowcowym Mistrzem Polski oraz posiadaczem trzech krajowych rekordów szybowcowych. Tadeusz Góra miał ponad 10 000 godzin nalotu na szybowcach, samolotach i śmigłowcach, z tego ok. 1000 godzin to loty bojowe. 19 stycznia 2006 roku Tadeusz Góra odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a 15 sierpnia 2007 roku Prezydent Lech Kaczyński awansował go na stopień generała brygady pilota w stanie spoczynku. W uroczystościach pogrzebowych nie zabrakło Związku Polskich Spadochroniarzy. Członkowie naszego oddziału: Józef Kokowicz, Piotr Brendler, Andrzej Dziobal, Lucjan Siczek, Ludwik Pawlik, Zdzisław Chyliński, Dariusz ObuchWoszczatyński i Romuald Talarek to- 1/2010 warzyszyli w ostatniej drodze generała. Podczas ceremonii pogrzebowej pomimo złych warunków pogodowych nadleciały dwa „Sokoły” oddając lotniczy hołd Wielkiemu Pilotowi. Poszybował w niebieskie przestworza... Na zawsze pozostanie w naszych sercach! Poszybował w niebieskie przestworza... Na zawsze pozostanie w naszych sercach! Cześć Jego Pamięci. Romuald Talarek 29 sylwetki spadochroniarzy Sylwetki zasłużonych Spadochroniarzy Drodzy Czytelnicy! Wielu naszych Kolegów zostało uhonorowanych za działalność związkową w różnej formie, w tym w „Albumie 20 – lecia” i „Spadochroniarzu”, ale nie wszyscy. Wychodząc naprzeciw postulatom z dyskusji nad przyszłością ZPS postanowiliśmy stworzyć swoistą galerię zasłużonych. Stąd też Redakcja wznawia dział poświecony tym Kolegom spadochroniarzom. Dotychczas przybliżyliśmy takie postacie jak: Marianna Korolewska, Waldemar Bałotowicz, Jan Cierniak, Janusz Niewęgłowski. W tym numerze przestawimy kolegów: Mariana Zaparta – do niedawna prezesa zarządu XXXVIII Oddziału ZPS w Kielcach i Mariana Maciusiewicza – prezesa zarządu XIV Oddziału w Pruszczu Gdańskim. Marian ZAPART Szkolenie spadochronowe rozpoczął w Aeroklubie Kieleckim. Jego pierwszymi instruktorami byli Leokadia i Kazimierz Pelowie. Pierwszy skok wykonał 18. 06. 1961 r. na lotnisku Masów, z samolotu CSS- 13 ze spadochronem PD- 47, z wysokości 800 m. Marian Zapart kocha samoloty i spadochrony. Już w 1963 r. uzyskuje licencję pilota szybowcowego trzeciej klasy. Rok później jest już pilo- Koledzy do boju! tem szybowcowym drugiej klasy, a na Mistrzostwach Polski Juniorów (skoki na spadochronach ST-5-214) zajmuje trzecie miejsce. W tym samym 1964 r. kończy Technikum Budowlane w Kielcach. Warto podkreślić – szczególnie młodym adeptom spadochroniarstwafakt, że kolega Zapart rozwijając swoje pasje samolotowe i spadochronowe, nie zapominał o nauce. Jest żywym „dowodem”, że sport spadochronowy i naukę można pogodzić. Trzeba tylko być konsekwentnym w dążeniu do 30 wytyczonego sobie celu. Ukończył studia wyższe na Wydziale Budownictwa Lądowego na Politechnice Wrocławskiej. Nie sposób wymienić wszystkich sportowych osiągnięć kolegi Zaparta. Zamieszczamy „Kalendarium”, w którym odzwierciedlone są jego sukcesy. Reasumując kol. Marian Zapart wykonał 2617 skoków, łączny czas spadania to ponad 7 godzin. Łączny nalot na szybowcach W sam środek - brawo! ponad 100 godzin, a na samolotach ok. 15 godzin. Skakał ze spadochronem ze statków powietrznych takich jak: CSS-13, Li2, Bocian, JAK 18, Junak-3, Gawron, Wilga, An-2 oraz śmigłowców: Mi-2, Mi-4, Mi-8, na ponad 20-stu typach spadochronów.Najwyższy skok spadochronowy wykonał z wysokości 5300 m, z samolotu Li-2 na lotnisku w Dęblinie, z opóźnieniem 90 sekund. Najniższy skok z wysokości ok. 200 m, na pokazach lotniczych w Ostrowiu Świętokrzyskim. Pisali o nim w prasie SPADOCHRONIARZ 57 sylwetki spadochroniarzy Spadochron sam sobie przygotuję Umiem to zrobić !!! Kalendarium Marian Zapart jest nadal czynnym skoczkiem, skacze na własnym spadochronie typu PARA FOIL 252. W styczniu 2006 r. na wspólnym zebraniu XXXVIII. Oddziału ZPS w Kielcach i sekcji spadochronowej Aeroklubu Kieleckiego, wybrano kol. Zaparta na Prezesa Zarządu Oddziału. Mimo dużych obciążeń zawodowych, znajduje czas na społeczną działalność, zyskując autorytet w środowisku Kieleckich Spadochroniarzy. Pod koniec 2008 r. przekazuje „prezesostwo” Oddziału, skupiając się na pracy zawodowej. Nie rezygnuje ze skakania, ale robi to już tylko dla przyjemności. Tak trzymać kolego Marianie! W. Iwański foto: Stanisław Krześniak 1/2010 Rok 1963 •I-sze miejsce w Pierwszych Ogólnopolskich Zawodach Spadochronowych Ziemi Kieleckiej (miałem wtedy 80 skoków ) •Szkolenie szybowcowe- 3 klasa Pilota Szybowcowego Rok 1964 •3 miejsce w I Spadochronowych Mistrzostwach Polski Juniorów (skoki na spadochronach typu ST5-ZM) •Uzyskanie 2 klasy Pilota Szybowcowego- Srebrna Odznaka Szybowcowa nr 2758 Rok 1965 •3 miejsce w Spadochronowych Mistrzostwach Wrocławia Rok 1967 •3 miejsce w I Międzynarodowych Mistrzostwach Spadochronowych O Błękitną Wstęgę Odry we Wrocławiu Rok 1969 •Drużynowy Wicemistrz Spadochronowy Budapesztu Rok 1970 •ukończenie studiów na Politechnice Wrocławskiej –mgr inż. budownictwa lądowego, spec. budowa mostów •udział w wielu zawodach spadochronowych: Lublin, Łódź, Gliwice, Zalew Zegrzyński Rok 1971 •I-sze miejsce w Międzynarodowych Mistrzostwach Spadochronowych O Błękitną Wstęgę Odry we Wrocławiu •I-sze miejsce w Międzynarodowych Zawodach Sportowych o Puchar Zatoki Gdańskiej (skoki do morza) Rok 1972 •2 miejsce drużynowo w Zimowych Zawodach Spadochronowych o Puchar Żołnierza Polskiego- Jelenia Góra •I miejsce w Międzynarodowych Zawodach Sportowych o Puchar Zatoki Gdańskiej •I miejsce w Zawodach Spadochronowych w skokach na stadion Aeroklub Lubelski •Udział w wielu zawodach spadochronowych klubowych i międzynarodowych Rok 1978 •Szkolenie samolotowe- ZLIN-42m 31 sylwetki spadochroniarzy Marian MACIUSIEWICZ Przygodę ze spadochronem rozpoczął w 1960 r. w Aeroklubie Toruńskim. W tym czasie wykonał 30 skoków z samolotu CSS-13 na spadochronie PD-47 oraz uzyskał II klasę pilota. Wychowany w rodzinie wojskowej, swoje dorosłe życie również związał z wojskiem. W 1961 r. wstępuje do Podoficerskiej Szkoły Zawodowej im. Rodziny Nalazków. Równocześnie doskonali swoje umiejętności lotnicze w Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie. Pełniąc służbę w 41 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Malborku oraz w Pruszczu Gdańskim, nie zapomniał o spadochroniarstwie. Będąc członkiem w Aeroklubie Gdańskim, skakał ze spadochronem wyczynowo. W 1979 r. uzyskał tytuł instrukPrzed skokiem z motolotni Nie czuję się stary, a koledzy nie dają mi odczuć, że jestem już zbyteczny. Skakanie dalej mnie pociąga. (...) nie wyszkoliłem wybitnych zawodników, ale za to wielu młodym ludziom zaszczepiłem bakcyla spadochroniarza”. Z kolegami z oddziału tora spadochronowego II, a następnie I klasy. Spadochroniarstwo pochłonęło go całkowicie. Wyszkolił setki młodych spadochroniarzy. Szkolił również pluton antyterrorystyczny policji z Gdańska. Jak sam podkreślił - nie było boiska, plaży 32 czy też jeziora w Trójmieście, na które by nie skakał ze spadochronem. Był to okres pełen pasji i poświęcenia dla spadochroniarstwa. W 1988 r. przechodzi na emeryturę. Kontynuuje swoją spadochroniarską misję w Aeroklubie SPADOCHRONIARZ 57 sylwetki spadochroniarzy Gdańskim. Obejmuje etatowe stanowisko instruktora spadochronowego i bierze ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo lotników na swoje barki. Organizuje zawody spadochronowe o Puchar Zatoki Gdańskiej. Osobiście bierze również udział w zawodach spadochronowych w kraju i zagranicą. Skakał Obserwacja pogody przed skokiem na zawodach w Kalingradzie, Bremie, Koszycach, Budapeszcie, Pradze, a także w Finlandii i na Bornholmie. Skoki ze spadochronem z wysokości 3500 m na Bornholmie do dzisiaj żywo wspomina. Z jego inicjatywy utworzono w 1992 r. Oddział ZPS. Wybrany został Prezesem. Funkcję tę pełni nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. Był również przez dwie kadencje członkiem Zarządu Głównego ZPS. Oprócz funkcji prezesa zarządu XIV Oddziału ZPS w Pruszczu Gdańskim, pełni funkcję zastępcy członka Głównej Komisji Rewizyjnej ZPS. Szukając środków finansowych na działalność statutową oddziału zakłada spółkę „KOMANDOS”. Pokonywanie trudności to kolejna specjalność naszego Kolegi. Mimo, że oddział nie posiada własnej siedziby, spadochroniarze regularnie spotykają się, integrując swoje środowisko. Prezes Maciusiewicz ma również zasługi w tworzeniu Ośrodka Szkolenia Spadochronowego w Pile. Prowadził tam pierwsze szkolenia spadochronowe. W 1/2010 Po lądowaniu Od lewej stoją : Andrzej Kuzior – wiceprezes zarządu, Prezes ZPS Leszek Chyła, Krzysztof Bartochowski – sekretarz zarządu i Marian Maciusiewicz – Prezes Zarządu XIV Oddziału ZPS Piknik - spływ kajajowy latach 2005- 2007 na zlecenie Aeroklubu Elbląskiego wyszkolił kilkudziesięciu młodych adeptów na spadochronach szybujących. Kierowany oddział i jego Prezes należą do aktywnych w Związku. Sprawne zarządzanie oddziałem, umiejętnie łączy z pełnieniem funkcji korespondenta „Spadochroniarza”. Jak sam powiedział: „Nie czuję się stary, a koledzy nie dają mi odczuć, że jestem już zbyteczny. Skakanie dalej mnie pociąga. Obecnie skaczę z motolotni, głównie na pokazach i podczas otwarcia sezonu spadochronowego. Mam na koncie 2050 skoków na różnego typu spadochronach i z różnych statków powietrznych. Kilkakrotnie ratowałem się oraz doznałem urazów. Myślę, że spełniłem się jako instruktor spadochronowy, co prawda nie wyszkoliłem wybitnych zawodników, ale za to wielu młodym ludziom zaszczepiłem bakcyla spadochroniarza”. Tak trzymać Kolego Prezesie- Spadochroniarzu! Wiesław Iwański foto: Marian Maciusiewicz 33 Reportaże i wywiady Wywiad z Januszem Górnym Prezes Zarządu IV Oddziału ZPS w Inowrocławiu zwłaszcza w kontaktach z przedstawicielami władz i organizacji społecznych. Jaki był znaczący efekt w działalności IV Oddziału ZPS w Inowrocławiu w 2009 roku? Prezes Górny: IV Oddział ZPS w Inowrocławiu podsumowując działalność za 2009 r., poza realizacją planowych przedsięwzięć, organizowanych zgodnie ze Statutem ZPS w ramach popularyzacji spadochroniarstwa i kultywowania tradycji, stanowiących o rodowodzie Związku, przyjmuje jako znaczący efekt- wypracowanie bardzo dobrej współpracy z przedstawicielami władz regionu i instytucjami gminy, powiatu a także województwa. Szczególnie dobry i przychylny stosunek władz na różnym szczeblu organizacji życia społecznego, dotyczy zwłaszcza organizowanych przedsięwzięć o charakterze masowym. Jakie przedsięwzięcia cieszą się najlepszym uznaniem? Uznaniem cieszą się imprezy otwarte dla mieszkańców miasta, które to popularyzują nie tylko ZPS i sporty lotnicze, ale przede wszystkim – wysiłek oraz zaangażowanie na rzecz rozwoju Kujaw. Z kim od lat współpracuje Oddział? Oddział nasz poprzez wieloletnią współpracę z 56. Pułkiem Śmigłowców Bojowych i Aeroklubem Kujawskim, wypracował podstawy do przyjęcia ZPS w szeregi znaczących organizacji dla miasta Inowrocławia i regionu kujawsko- pomorskiego. W tym miejscu należy wyróżnić bardzo dobrą współpracę z byłym już dowódcą 56. pśb- płk. Zbigniewem Rakoczym oraz dyrektorem Aeroklubu Kujawskiego pil. Jarosławem Rogowskim, wspieranym przez Prezesa Aeroklubu Stanisława Kowalewskiego, 34 Kto wspiera w dużej mierze przedsięwzięcia Oddziału? Godzi się zauważyć, że przyjmowane z zadowoleniem i uznaniem, przedsięwzięcia IV. Oddziału ZPS realizowane w 2009 roku, w dużej mierze możliwe były przy wsparciu marszałka województwa kujawsko- pomorskiego, starosty powiatu inowrocławskiego oraz osobistemu zaangażowaniu prezydenta miasta Inowrocławia, pana Ryszarda Brejzy. Jakie są plany i priorytety Oddziału na rok 2010? Rozważając potrzeby Oddziału na 2010 rok postanowiono za priorytetowe uznać pozyskiwanie sił i środków na zabezpieczenie planowych przedsięwzięć m.in.: – w kwietniu współorganizujemy z Aeroklubem Kujawskim i Klubem Płetwonurków „Perkoz-Pro” Oddziału PTTK przy klubie POW w Bydgoszczy, rozpoczęcie sezonu lotniczo- turystycznego „TURLOT”, na lotniskach 56. pśb i Aeroklubu Kujawskiego; – 8 maja na strzelnicy w Kobylnikach k/ Kruszwicy odbędą się XI Zawody Strzeleckie o Puchar Prezesa IV Oddziału ZPS w Inowrocławiu; – 18 czerwca o godz. 16.00 w Kruszwicy na statku „RUSAŁKA” odbędzie się uroczyste spotkanie dla zaproszonych gości i członków ZPS z okazji XX. Lat istnienia IV. Oddziału ZPS w Inowrocławiu; – w sierpniu na lotnisku sportowym Aeroklubu Kujawskiego odbędą się Regionalne Zawody Spadochronowe dla zrzeszonych w strukturach organizacyjnych ZPS; – we wrześniu z okazji Dnia Spadochroniarza przewidujemy wyjazd członków Oddziału wraz z rodzinami, na zbieranie Prezes Janusz Górny wśród uczestników spotkania integracyjnego. Z tyłu statek „Rusałka”. runa leśnego w Borach Tucholskich. Pośród zadań na 2010 rok, właśnie wymienione powyżej uznano za najistotniejsze, ze szczególnym uwzględnieniem rocznicowych obchodów Oddziału. Życzymy Panu Prezesowi wiele sukcesów w realizacji zaplanowanych przedsięwzięć Wywiad przeprowadził: W. Iwański SPADOCHRONIARZ 57 historia wojskowości Francuski król, Ludwik Filip absolutnie nie należy do wielkich monarchów tego kraju. Historycy oceniają go dość jednoznacznie- jako drobnego intryganta i miernego polityka. W ciągu swego panowania zrobił jednak przynajmniej jedną dobrą rzecz. Było to niewątpliwie powołanie Legii Cudzoziemskiej. Rzeczywiście zarówno w latach trzydziestych dziewiętnastego stulecia, LEGIA NASZA OJCZYZNA czyli wtedy gdy została powołana, jak i obecnie, Legia okazała się bardzo skutecznym instrumentem polityki. Ludwik Filip działał oczywiście pod wpływem sytuacji i potrzeb swojego okresu. W jego epoce, kiedy to właśnie Francja stawała się schronieniem dla wielu przegranych rewolucjonistów (powstańców w tym polskich, a czasem pospolitych awanturników) zorganizowanie formacji wojskowej, która przygarnęłaby te osoby wydawało się rozwiązaniem wręcz doskonałym. Jednostki Legii Cudzoziemskiej kierowano przede wszystkim do kolonii francuskich. Żołnierze tej formacji umieli przywrócić ład i porządek. Najczęściej cmentarny, ale takie były prawa wojny. Do Legii przyjmowano w zasadzie wszystkich cudzoziemców. Wymagano tylko jednej umiejętności, a mianowicie walki bez względu na sytuacje i położenie. Utarła się też pragmatyka, że przymykano oczy na wszystkie przestępstwa, nawet te najcięższe popełnione poza terytorium Francji. Natomiast, co do czynów popełnionych na terenie państwa francuskiego stosowano już pewną selekcję. W XIX wieku przyjmowano do tej formacji raczej „białych”. Nieco przed pierwszą wojną światową pojawili się też wśród legionistów: Arabowie i Murzyni, najczęściej Marokańczycy i Senegalczycy. Byli oni jednak w ogromnej mniejszości. Przed pierwszą wojną światową, Legia była poważną i liczną formacją wojskową. Mimo, ze ogrom jej sił pozostawał 1/2010 w koloniach, około 25 tyś. legionistów brało udział w walkach na froncie europejskim. Uzbrojeni w nowoczesne na owe czasy karabiny-„Lebel”, zadawali ogromne straty swym bezpośrednim przeciwnikom. (...) Legia okazała się bardzo skutecznym instrumentem polityki. W okresie międzywojennym wypracowano w stosunku do tej formacji pewną pragmatykę, której część po modyfikacji pozostała do dziś. Legionista po okresie wstępnym podpisywał kontrakt najczęściej na 20 lat. Po odsłużeniu otrzymywał nowe nazwisko, paszport i prawo osiedlenia się we Francji. To było coś, tymbardziej że skromny żołd był odkładany na konto bankowe i na start w nowym już francuskim życiu cywilnym. Były legionista miał niewielki, ale znaczący kapitał. W Dwudziestoleciu międzywojennym w dalszym ciągu Legia była formacją dość liczną, ale maksymalna liczba wynosiła 28 tysięcy w różnych brygadach, najczęściej kolonialnych. Wybuch drugiej wojny światowej zastał większość legionistów poza metropolią. Najczęściej na odcinkach frontu gdzie się bronili, Niemcy ponosili ogromne straty. W petinowskiej Francji mówiono później, że w roku 1940 bronili jej tylko Legioniści, Polacy i Marokańczycy. Legionista po okresie wstępnym podpisywał kontrakt najczęściej na 20 lat. Po odsłużeniu otrzymywał nowe nazwisko, paszport i prawo osiedlenia się we Francji. Znacząca część legionistów pozostających w koloniach przyłączyła się w efekcie do sił Wolnej Francji gen. Ch. de Gaullea, ale nie decydował o tym szeregowy legionista. Oficerowie Legii byli to bez wyjątku obywatele Francji. Pózniej w dalszych fazach wojny legioniści dumnie nieśli też francuskie sztandary w wielu ważnych operacjach drugiej wojny światowej. Między innymi walczyli w ramach francuskiego korpusu ekspedycyjnego w wielkiej operacji pod Monte Casino obok korpusu polskiego. Po wojnie rozpoczął się już na dobre rozpad francuskiego systemu kolonialnego. Do jego obrony wstrząsana kryzysami wewnętrznymi Francja używała w znacznej mierze oddziałów Legii Cudzoziemskiej. Trudno się zresztą dziwić. Byli to najtańsi, a jednocześnie najlepiej wyszkoleni żołnierze. Z tych czasów pochodzi też wielka klęska Francji, a największa w dziejach Legii. Była to słynna, trwająca kilka miesięcy operacja pod Dien-Bien -Fu, w Wietnamie. Klęska Francuzów była poniesiona po prostu na własne życzenie, jak większość wojennych porażek. Francuscy generałowie w swych „ciasnych umysłach” nie zdawali sobie sprawy, że umieszczenie wielkiej bazy w dolinie to już głupota „Vietmich”, bo tak wtedy nazywała się organizacja wyzwoleńcza Wietnamu z Cho-czi-Minem 35 Historia Wojskowości i gen. Nguen Giapiem, umieścił artylerię na otaczających bazę wzgórzach... Fakt iż Wietnamczycy przenieśli armaty w częściach, po bezdrożach dżungli to już inna sprawa. Legioniści i Marokańczycy stawiali jednak twardy opór. Zginęło ok. 2000 legionistów i drugie tyle Marokańczyków. Francuzów zaś ok. 200. Była to tylko kadra oficerska oddziałów kolonialnych. Wietnamczycy ponieśli natomiast znacznie większe straty sięgające ok. 12 tyś. zabitych. Wielką bitwę i niepodległość wygrali. Nieco później pojawiły się jeszcze inne problemy. Francuzi nie „palili” się wcale żeby legionistów i Marokańczyków wykupywać z niewoli. Wietnamczycy bowiem postawili pewne warunki ekonomiczne, które się do tego przyczyniły. Kolejną plamą na honorze Legii była częściowo postawa w konflikcie algierskim. Prezydent de Gaulle podjął decyzje o niepodległości dla tego wielkiego i zasobnego w surowce kraju. Duża liczba oficerów pochodząca zresztą z tzw. ”czarnych stóp”, czyli francuskich osadników w tym kraju zbuntowała się powołując słynną: ”OAS” . Do zbuntowanych jednostek należała: sztandarowa Dziesiąta Kolonialna Dywizja Spadochronowa oraz niemniej słynny Pierwszy Pułk Spadochronowy Legii Cudzoziemskiej . W rezultacie trwającego prawie tydzień puczu rozwiązano obie te jednostki. W latach 60-tych i 70-tych zreformowano Legię Cudzoziemską, redukując równocześnie jej liczebność do ok. 12 tyś. żołnierzy. Taka liczba z niewielkimi poprawkami jest utrzymywana do dzisiaj. System rekrutacji pozostał tradycyjny. Teoretycznie do Legii może zgłosić się każdy cudzoziemiec, który chce walczyć za Francję. Rocznie do punktów rekrutacyjnych zgłasza się ok. 8-10 tysięcy kandydatów. Po pierwszych testach odbywanych w ciągu tygodnia pozostaje ok. 6500 kandydatów. Podpisują oni kontrakty wstępne na czteromiesięczny cykl szkolenia. Jest to morderczy etap. Ciągłe ćwiczenia: elementy taktyki w rodzaju marszobiegów, tory przeszkód, walki wręcz, strzelanie, górskie wspinaczki itp. Tego typu konkurencje eliminują nie tylko słabszych, ale i średniaków. Pierwszy pięcioletni kontrakt podpisuje się co roku, zaledwie 850-ciu, ale już legionistów. Wszyscy znają już język francuski, bo w etapie wstępnym szkolonych łączy się ich w dwójki, w której choć jeden zna język. Na pięcioletni kontrakt przydziela się le36 W okresie pierwszego kontraktu podstawowy żołd legionisty wynosi tylko 460 euro, ale również są to liczne dodatki za umiejętności oraz za udział w walce. Żołd praktycznie w całości idzie na konto osobiste, to tworzy z czasem pokaźny kapitał. Po pięciu latach legionista, który w tym okresie może być najwyżej starszym szeregowcem, podpisuje następny pięcioletni kontrakt. Tu już jest mniej szkoleń, a więcej walki . Francja bowiem z reguły nie oszczędza legionistów. Straty bezpowrotne sięgają aktualnie ok. 4-6 procent rocznie. Część oczywiście ginie w wypadkach. Legionista w tym okresie może zostać kapralem i wtedy jego żołd systematycznie wzrasta. Ostatni, trzeci pięcioletni okres służby, to już Bardziej złożone są losy legionistów z regimentu spadochroniarzy. Jeden pełny batalion walczy w Afganistanie, kolejny w Czadzie, następny w Republice Środkowoafrykańskiej. gionistę do jednej z trzech jednostek: pułku piechoty zmotoryzowanej, pułku pancernego oraz pułku spadochronowego. O ile dwa pierwsze to normalne pułki w rozumieniu Natowskim, pułk spadochroniarzy to praktycznie brygada złożona z lekkiej piechoty, oddziałów szturmowych oraz jednostek specjalistycznych typu: saperzy, płetwonurkowie, chemicy itd. W dalszym ciągu legionista jest intensywnie doszkalany, jednak zwykle w miejscu stacjonowania swojej jednostki. Pułk zmechanizowany pełni służbę na płaskowyżu Albion w Masywie Centralnym. Pilnuje tam pozostających w stałej gotowości francuskich rakiet strategicznych, które obok tych umieszczonych na atomowych okrętach podwodnych składają się na francuską siłę odstraszania nuklearnego. Pułk pancerny Legii z kolei stacjonuje na ziemi niemieckiej, w rejonie Koblencji i Moguncji w ramach francuskiego 3 korpusu armijnego. Bardziej złożone są losy legionistów z regimentu spadochroniarzy. Jeden pełny batalion walczy w Afganistanie, kolejny w Czadzie, następny w Republice Środkowoafrykańskiej. Mniejsze pododdziały stacjonują w Gabonie, Senegalu oraz na francuskich wyspach Pacyfiku. Baza macierzysta tej wielkiej jednostki znajduje się natomiast w rejonie Marsylii. Legioniści uzbrojeni są aktualnie w pistolety automatyczne „Famas”, które pozostają tylko w sferze marzeń dla naszych żołnierzy. obejmowanie funkcji instruktorskich i dowódczych, ale tylko do starszego sierżanta (włącznie). Opuszczający legię starszy sierżant otrzymuje francuskie obywatelstwo, wybiera najczęściej nową tożsamość, posiada też oczywiście prawo do emerytury na normalnych zasadach francuskiego żołnierza zawodowego. Nieliczni zostają w armii na stanowiskach szkoleniowych, ale mimo, że posiadają już obywatelstwo, dostęp do stopni oficerskich jest dla nich zamknięty. Tu już tradycyjnie stosuje się pragmatykę, że oficerami również w Legii mogą być tylko rdzenni Francuzi. Zresztą francuscy oficerowie przedkładają służbę w Legii nad inne formacje. Po prostu awanse, uposażenie i elitarność służby ma swoją wymowę. Koleżeństwo, wzajemna pomoc - szczególnie na polu walki oraz odwaga i honor to podstawowe aspekty służby w Legii. Od legionisty wymaga się ścisłego wykonywania rozkazów i poleceń. Tradycją jest też, chociaż na pewno nie w stu procentach, iż Legia nigdy nie ustępuje z pola walki. Stąd jej hasło i dewiza: LegioPatria- Nostra. Ciekawostką niewątpliwie jest to, iż w latach ‘80 i ‘90 tych ubiegłego wieku w Legii służyło ok. 25 procent Polaków. Obecnie jednak liczba ochotników z naszego kraju w strukturze nie przekracza od 6 do 8 procent. Eugeniusz Januła SPADOCHRONIARZ 57 www.wojsko-polskie.pl Zostań szeregowym zawodowym Jako żołnierz będę mógł: – zdobyć dodatkowe kwalifikacje poszukiwane również na cywilnym rynku pracy, – podwyższać kategorie prawa jazdy, – ubiegać się o skierowanie do szkoły podoficerskiej, – zdobywać doświadczenie wojskowe, – wziąć udział w misjach poza granicami kraju. Otrzymam: – bezpłatne zakwaterowanie, – bezpłatne wyżywienie podczas ćwiczeń, poligonów, kursów, praktyk i podróży służbowych, – bezpłatne umundurowanie i wyekwipowanie, – urlop wypoczynkowy w wymiarze 26 dni roboczych oraz dodatkowe urlopy wynikające ze specyfiki służby wojskowej, – coroczny jednorazowy zwrot kosztów za przejazd, – comiesięczny dodatek za rozłąkę dla żołnierzy pozostających w związku małżeńskim lub zwrot kosztów za przejazd do miejscowości pobliskiej, – zapomogi w przypadkach zdarzeń losowych, – nagrody uznaniowe, – odprawę pieniężną po zakończeniu służby. Wojska Lądowe Są zasadniczym komponentem Sił Zbrojnych RP przeznaczonym do odparcia lądowo-powietrznych uderzeń przeciwnika aktywnymi działaniami obronnymi. Za funkcjonowanie wojsk lądowych odpowiada Dowództwo Wojsk Lądowych (DWLąd.) z siedzibą w Warszawie. Siły Powietrzne Są rodzajem sił zbrojnych przeznaczonym głównie do obrony przestrzeni powietrznej kraju. Działają w ramach narodowego systemu obrony powietrznej, który jest zintegrowany z systemem sojuszniczym oraz z właściwym europejskim systemem cywilno-wojskowym. Za funkcjonowanie Sił Powietrznych odpowiada Dowództwo Sił Powietrznych. Marynarka Wojenna Marynarka Wojenna jest rodzajem sił zbrojnych przeznaczonym do obrony morskiej granicy państwowej, ochrony żeglugi i interesów w polskich obszarach morskich oraz obrony wybrzeża. Ponadto wspiera Straż Graniczną w ochronie morskiej granicy państwowej i polskiej strefy ekonomicznej, bierze udział w ratowaniu życia w polskiej strefie ratownictwa oraz ratownictwie załóg samolotów – poszukiwanie i ratownictwo (Serach and Rescue). Organem odpowiedzialnym za funkcjonowanie Marynarki Wojennej jest Dowództwo Marynarki Wojennej. Dowództwo Wojsk Lądowych ul. Dymińska 1, Warszawa 01-793, tel. 22/687 88 78, fax 22/687 86 04, CA MON 87 88 78, e-mail: [email protected], www.army.mil.pl Dowództwo Sił Powietrznych ul. Żwirki i Wigury 103, 00-912 Warszawa 69, tel. 22/682 50 60, CA MON 82 57 50, 82 51 60, e-mail: [email protected], www.sp.mil.pl Dowództwo Marynarki Wojennej Skwer Kościuszki 12, Gdynia 81-912, tel. 58/626 34 49, CA MON 26 39 19, e-mail: [email protected], www.mw.mil.pl Dowództwo Sił Specjalnych ul. Tyniecka 45, 30-901 Kraków 50, tel. 12/455 23 23, fax 12/455 23 23, CA MON 13 23 00, fax 13 23 23, www.wojskaspecjalne.mil.pl Wojska Specjalne Są rodzajem sił zbrojnych przeznaczonym do prowadzenia działań specjalnych o znaczeniu strategicznym poza granicami kraju, głównie w warunkach, gdy użycie sił konwencjonalnych nie jest możliwe z przyczyn operacyjnych, technicznych lub pozamilitarnych. Wojska Specjalne tworzą samodzielne oddziały złożone z wyselekcjonowanych, specjalnie wyszkolonych i wyposażonych żołnierzy, przygotowanych do działań w niewielkich grupach o różnym składzie, w środowisku podwyższonego ryzyka. Agencja „Komandos” Sp. z o.o. Lider Grupy „CENTRUM” ul. Pontonierów 7 00-910 WARSZAWA www.komandos.pl „KOMANDOS” – Podlasie Sp. z o.o. ul. 1 Armii Wojska Polskiego 9 15-102 BIAŁYSTOK www.komandos.org „KOMANDOS” – Szczecin Sp. z o.o. ul. Bytomska11 70-603 SZCZECIN www.komandos-sz.pl „KOMANDOS” – Kraków Sp. z o.o. Lider Grupy „POŁUDNIE” ul. Podchorążych 3 30-084 KRAKÓW www.komandos.krakow.pl „KOMANDOS” – Łódź Sp. z o.o. ul. Brzeźna 3 90-303 ŁÓDŹ www.komandos.lodz.pl „KOMANDOS” – Wrocław Sp. z o.o. ul. Pretficza 8 53-328 WROCŁAW www.komandos-wroclaw.pl Oddziały Agencji „KOMANDOS” Sp. z o.o.: BIELSKO-BIAŁA – tel/fax (0-33) 814-05-05; BYDGOSZCZ – tel/fax (0-52) 361-50-15; GDYNIA – tel/fax (0-58) 300-07-73; POZNAŃ tel/fax (0-61) 851-04-77 Gwarancja Bezpieczeństwa
Podobne dokumenty
Magazyn Spadochroniarzy Polskich
omówienia na XXI KONGRESIE w KRAKOWIE zaplanowanym w dniach 20-24 września wpisując go w obchody DNIA SPADOCHRONIARZA. Mistrzostwa UEP połączyć z Mistrzostwami ZPS w skokach na celność lądowania i ...
Bardziej szczegółowospadochroniarz 78/79 - Związek Polskich Spadochroniarzy
Piknik Lotniczy w Bielsku-Białej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • 32. Świętokrzyskie Międzynarodowe Zawody Spadochronowe na Celność Lądowania . . . . . . . . ...
Bardziej szczegółowo