857 - Arno - Jaka szkoda_fragment2
Transkrypt
857 - Arno - Jaka szkoda_fragment2
Jestem sobą W styczniu 1906 roku Paula odwiedziła z mężem Carla Hauptmanna w Szklarskiej Porębie. Cieszył ją śnieg, łyżwy i saneczkowanie. Tym razem jednak, bardziej niż w trakcie pierwszej wizyty, doceniła intelektualną atmosferę tego domu. Poznali ekspresjonistę Ottona Müllera1, a Paulę zafrapowały dyskusje gospodarza z socjologiem i ekonomistą Wernerem Sombartem2. W drodze powrotnej zatrzymali się w Dreźnie i Berlinie, gdzie na Wystawie Stulecia podziwiali obrazy Leibla, Trübnera, Böcklina i Hansa von Maréesa. Podniecona nowymi przeżyciami Paula na chwilę oderwała się od osobistych rozterek. Ale po powrocie pisała do siostry Milly: „życie dziwnie rozdziela swoje dary. Dla mnie najlepsze, co mogłoby się przydarzyć, to od czasu do czasu pobyć przez sześć tygodni samej”3. Klarze pierwszej Paula wyznała, że zamierza opuścić męża nie na półtora miesiąca, lecz na zawsze. Opowiedziała też o intymnych problemach: nigdy się z Ottonem nie zbliżali, a ona pragnie dziecka. „Tę sprawę [Paula] chce podać jako powód swojego odejścia, bo innych argumentów [Otto] nie zrozumie”4. Klarze zamysł przyjaciółki wydaje się odważny, ale wątpi, czy zdoła go zrealizować. W tym niespokojnym czasie malarkę podtrzymywała na duchu determinacja, aby „stać się kimś”. Jak wspominała Herma, Paula „miała w sobie przepaści i labirynty, w których by się pogubiła”5, gdyby nie jej silna wola. O swojej ambicji dramatycznie opowiadała matce: „Kiedy czasami wydaję się bezduszna, pamiętaj, proszę, że wciąż się miotam, czasami tylko przystając, aby znów się dobijać do celu. Wszystkie siły koncentruję na jednym. Nie wiem, czy można to nazwać egoizmem. W każdym razie to jest we mnie najszlachetniejsze”6. Tymczasem Rilkemu Paula pisała, że „grunt pali jej się pod stopami”7. Wewnętrznie była zdecydowana: „Zwątpiłam już nawet, że może mi jeszcze być tak dobrze, jak teraz” – zwierzała się poecie. J A K A S Z K O D A. K R Ó T K I E Ż Y C I E P A U L I M O D E R S O H N - B E C K E R 152 „Czuję, jakby mi darowano nowe życie, które będzie piękne i bogate, a gdy coś we mnie mocno tkwi, to musi się wyzwolić”8. List zamyka deklaracja niezależności: „nie wiem już w ogóle, jak powinnam się podpisać. Nie jestem Modersohn, ale też nie jestem już Paulą Becker. Jestem sobą, i pragnę coraz bardziej sobą się stawać. Wszak taki jest cel naszych zmagań”9. Swoje plany Paula trzymała jednak w sekrecie. Jeszcze 22 lutego, w dniu urodzin Otto Modersona, Herma Becker cieszyła się, że Paula jest u jego boku. Odniosła wrażenie, że siostra się uspokoiła i pogodziła ze swoim życiem. Tymczasem Paula wykorzystała tygodnie, kiedy jej matka z bratem Kurtem podróżowali po Włoszech i nie mogli w ostatniej chwili jej powstrzymać. 23 lutego ruszyła do Paryża. „Tak więc opuściłam Otto Modersohna i stoję pomiędzy moim starym a nowym życiem” – zapisała Paula w dzienniku10. Tym razem wynajęła pracownię przy Avenue du Maine, w pobliżu dworca Montparnasse. Jeszcze przed przyjazdem prosiła Rilkego, aby załatwił jej siennik, sztalugi oraz „nie najbrzydsze” krzesło i stół. W urządzeniu skromnego pokoju pomógł jej także poznany w ubiegłym roku bułgarski rzeźbiarz. Wróciła na kurs rysowania w Académie Julian. Z kolei w École des Beaux-Arts szkicowała fragmenty anatomiczne i słuchała wykładów z historii sztuki. Być może z powodu krytyk, z jakimi spotykała się w Worpswede, wciąż uważała, że musi nadrabiać techniczne niedostatki. Najwięcej uwagi poświęcała aktom: z tego okresu zachowało się około dwudziestu wielkoformatowych, akademickich rysunków w wystudiowanych, statycznych pozach. Paula chciała oficjalnie dostać się do École des Beaux-Arts, która od prawie dziesięciu lat przyjmowała kobiety. Nauczanie było bezpłatne, ale trzeba było zdać egzaminy. Dlatego Paula prosiła o przesłanie z domu francuskiego atlasu anatomicznego. Jako studentka miałaby zapewnione ogrzewane pomieszczenia, sztalugi, modeli i spotykałaby innych artystów. Najwyraźniej jednak nie dopięła celu: akademia, którą wspomina w kolejnych listach, to nadal Julian. Coraz więcej pracowała na własną rękę. JESTEM S OBĄ 153 Kameralne, swobodnie upozowane akty powstawały zapewne przy Avenue du Maine: „Mam tutaj duże, jasne atelier – pisała do Marty Vogeler – uwielbiam spać pośród moich prac i rano się przy nich budzić. Maluję naturalnej wielkości akty i martwe natury, pokładając ufność w Bogu i w samej sobie”11 . W aktach Paula wykorzystywała szkice wykonane na kursach croquis oraz podobne ćwiczenia, które zadawała sobie sama, z prywatnie wynajętymi modelkami. Pomysłów szukała także w Luwrze: powtórzyła na przykład pozę kucającej terakotowej figurki z Tanagry12. Czasem wydaje się, jakby bez odrywania ręki wydobywała zarys krągłych kobiecych kształtów. Te rysunki bardzo przypominają studia Aristide’a Maillola. W 1903 roku Paulę zachwyciły jego drobne rzeźby; nie wiadomo, czy znała także szkice. Pod koniec marca w Paryżu znowu pojawił się Rilke, który wrócił właśnie z serii wykładów o Rodinie. Paula potrzebowała go bardziej niż kiedykolwiek – stał się jej jedynym powiernikiem. Zaraz po powrocie spotkali się w jego ulubionej wegetariańskiej jadłodajni przy bulwarze Montparnasse. Tym razem Paula zaimponowała poecie: „Jest młoda, odważna. Samotna i bez niczyjej pomocy pnie się w górę”13 – donosił żonie. O tym spotkaniu po latach opowiadał Hercie Koenig. „I nagle Rilke podniósł dłonie do podbródka. Delikatnymi ruchami jakby podnosił z policzków niewidzialną woalkę. Jego ciche słowa sprawiały wrażenie, że to była już nie j e g o twarz, lecz twarz Pauli Modersohn. I powoli woalka odsłoniła blask szczęścia, jakiejś nieznanej, niemal nierzeczywistej wolności. Ta twarz mówiła: «Mogę pracować»”14. Na początku maja wraz z Rilkem Paula uczestniczyła w uroczystym odsłonięciu Myśliciela Rodina przed Panteonem i przy tej okazji poznała również Maillola. Poeta był jeszcze sekretarzem Rodina, ale kilka dni później nastąpiło gwałtowne rozstanie. Dwunastego maja zamieszkał przy rue Cassette, gdzie kilka lat wcześniej odwiedzał Paulę. Tam właśnie dokończył Pieśń o miłości i śmierci korneta Krzysztofa Rilke oraz przygotował drugie wydanie Księgi obrazów. Wolny