pobierz

Transkrypt

pobierz
Stefan Staszewski
Rozmowa z Nikit Chruszczowem,
w przerwie VI plenum PZPR 20 III 1956 r.,, prowadzi :Stefan
Staszewski, w obecno ci: Romana Granas, Ola Koz owska,
Pszczó kowski, Celina Budzy ska, Hilary Minc.
Tak, ch tnie wam opowiem. - I zacz : - Nic mieli my w tpliwo ci,
e wszyscy s zagro eni, bo Stalin szykuje now czystk . Proces lekarzy
kremlowskich by prowokacj Stalina, a Lidia Timoszuk sk adaj ca
obci aj ce ich zeznania - narz dziem w r kach jego ludzi. Takich
narz dzi by o, oczywi cie, wi cej. mier Kirowa te by a prowokacj ,
wszystkich szczegó ów jego mierci dotychczas nie znamy. Stalin nie
lubi ydów. Ja na to: - No tak, by antysemit .
Chruszczow: -Kak wy skazali? Ja:
- No, antysemit by . On:
- No, w rudie, co w tym rodzaju, ale to nie takie proste, moi drodzy. 1 Chruszczow zacz nam wyja nia : - Stalin by wielkim rewolucjonist
i wybitnym marksist . Wszystko, co planowa , by o robione z my o
rewolucji, pod k tem, czy jest to dla rewolucji wiatowej korzystne
ideowo, czy nie. I wyobra cie sobie sytuacj . Po wojnie my my
wysiedlili Tatarów z Krymu, nie b
wraca do tego dlaczego i za co,
ale Krym opustosza , i wtedy przyszli do Stalina towarzysze z
ydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiego, powsta taki w czasie
wojny. Przyszli: Ilia Erenburg, towarzyszka Frumkina, ozowski - przed
wojn sekretarz generalny Czerwonej Mi dzynarodówki Zwi zków
Zawodowych oraz wybitny aktor ydowski - Michoels. Zaproponowali
oni Stalinowi, eby na Krymie osiedli
ydów z Ukrainy i Bia orusi,
którzy prze yli okupacj hitlerowsk . Stalin rozumia wszystkie
zagro enia naszego wiata, wi c jego tok rozumowania w tej sprawie by
nast puj cy:
przedstawiciele
Antyfaszystowskiego
Komitetu
reprezentuj
ydów, a u ydów wiadomo, jak jest. Ka dy ma jakie
powi zania ze wiatem kapitalistycznym, bo ka dy ma kogo za granic .
Ten ma odnu babuszku, u dnigogo jest tietuszka, a jeszczo u tretiego diadia. Stalin pomy la : zaczyna si zimna wojna, imperiali ci
kombinuj , jak napa na Zwi zek Radziecki, a ci ydzi chc si
osiedli na Krymie, Wy ponimajetie - umaczy nam Chruszczow - tu
Krym, a tut Baku, zag bie naftowe, ropa, Stalin wi c wysnu wniosek,
e ydzi poprzez swoje powi zania stworzyli agentur , realizuj
ameryka ski plan napadu na Zwi zek Radziecki i Krym b dzie
miejscem desantu ameryka skiego. Stalin trzasn w to, no wiecie, jak
by o. Michoels uleg wypadkowi - auto go przejecha o, ozowskiego,
Fnimkin i innych rozstrzelano, tylko Erenburg ocala . Stalin bowiem
bardzo lubi Erenburga.
- No tak - powiedzia em - Stalin by absolutnym, zapiek ym
antysemit .
Chruszczow:- Nie ca kiem to tak. Chruszczow ka
kwesti zaczyna
od zdania, e Stalin by wybitnym rewolucjonist i marksist , i jakby
przekomarza si ze mn . - Kak wy skazalil Antysemit. Da, no wrodie eto
by o. W ko cu 1952 roku zebra on nas i kaza tworzy grupy
uzbrojonych ludzi. W tym miejscu Chruszczow zawiesi glos.
Zapyta em: - A zaczem Chruszczow: -No, cztoby izbiwat'.
a:- Kogo izbiwat ? Chruszczow: - No, jew ejew.
Ja: - Znaczit pogromy dielat!
Chruszczow: - No, da, w etom rodie.
Mróz wszystkim przeszed po ko ciach, a Chruszczow ci gn dalej:
- Ale wiecie, dla mnie to by a bardzo ci ka sprawa, bo mój ojciec,
niegramotnyj szachtior, górnik analfabeta, szczyci si tym, e nie bra
udzia u w pogromach ydowskich organizowanych przez carat w latach
1905-1907 na Ukrainie. I gdy Stalin zacz mówi o planowanych
pogromach, pomy la em: jak to mo e by , e ja, jego syn na takim
stanowisku, b
tworzy grupy uzbrojonych ludzi.
Nast pi o milczenie i ja wtedy przejawi em ogromny nietakt, bo
zapyta em: - Nikita Siergiejewicz, i czto wy reszyli, co cie zdecydowali.
Chruszczow zrobi min niezupe nie zadowolon i powiedzia :
- Nu, sczastije, czto Stalin wskore zabole i umier, i my wkratce na
pierwszym posiedzeniu Politbiura po jego mierci podj li my uchwal o
zwolnieniu lekarzy i rewizji ich sprawy. Oczywi cie, nie wszystkich, bo
niektórzy umarli.
Chruszczow nie powiedzia tylko jednej rzeczy, e wnioskodawc
wypuszczenia lekarzy kremlowskich by Beria - ogromnie przebieg y,
dry, niepospolity facet, tak e wielki zbrodniarz, prawie tak wielki jak
jego szef. Prawic, bo szefa nikt nie móg prze cign . Beria po mierci
Stalina zrozumia , e nast puje koniec epoki i musi dokona jakiego
zwrotu. Dokona . Chruszczow jego nazwisko przemilcza .
Rzek : - Potem my tych lekarzy zrehabilitowali my.
Ja: - Nie wszystkich. Chruszczow: - Macic racj , e nie wszystkich,
bo my przecie prowadzimy pewn polityk narodowo ciow .
I zacz o niej mówi tak,
my ma o z krzese nie pospadali. Minc
stan za mn i szepn przera ony: - Przesta , na mi y Bóg, przesta z
nim rozmawia , on nic nie rozumie, przesta ! - Jak polityk ? zapyta em jednak Chruszczowa - bo my my s yszeli, e u was stosuje si
na uniwersytetach numerus clausus, po rosyjsku - procentnaja norma. -A
kak u was! - zapyta mnie. Ja: - U nas nie ma.
(Teresa Tora ska, ONI Wyd. ISKRY, Warszawa 2004), s. 183-185)

Podobne dokumenty