Słowo Poznania
Transkrypt
Słowo Poznania
Słowo numeru Konkurs Wygraj Nagrody! nr 11/2014 Listopad 2014 S str 1 łowo poznania www.SlowoPoznania.pl NAJCIEKAWSZY D O DATEK TURYST YC ZN Y w Wielkopolsce! Cena 2.20 zł (w tym 8 % VAT) Jesienne wyprzedaże Agnieszka Bobrowska Są okresy w roku, kiedy po- Często lecimy w ich stronę, padamy w zakupowy szał. niczym ćmy wpadając do Zarówno sklepy odzieżowe, ognia. jak i te ze sprzętem elektronicznym udostępniają nam czyt. dalej s. 6 szereg atrakcyjnych ofert. 7 grzechów głównych Rafał Zawrotny Jak wszyscy wiemy, w obec- czasem jesteśmy więc uzależnych czasach trudno byłoby nieni od pomocy mechanika. nam wyobrazić sobie życie bez samochodów, autobusów czyt. dalej s. 7 czy tramwajów. Siłą rzeczy Bezpiecznie i z pazurem Tomasz Augustyniak REKLAMA Od kilku lat inwestycje alter- są też kruszce, czyli złoto natywne zyskują na popular- i srebro w fizycznej postaci. ności. Ziemia, wino czy sztuka to instrumenty, które zaczynaczyt. dalej s. 21 my traktować jako inwestycję. Znanym od wieków alorem Wybory samorządowe już za dwa tygodnie, a polityczna maszynka rozkręciła się na poważnie. Kto może mieć jednak szansę, by rywalizować z Ryszardem Grobelnym? Jego bardzo prawdopodobna piąta kadencja to fenomen na skalę kraju. Czy w Poznaniu dokonał się już „koniec historii”? czyt. s. 2 – 3 C H R OGazeta Ń ŚR O D OW I S KO. lokalna Słowo Krakowa ISSN 2391-5900 INDEKS 403253 P R Z E C Z Y TA Ł E Ś – P O DA J DA L E J ! czwartek, 24 marca 2011 Wstępniak Spis treści str 2 Listopad Temat numeru Dariusz Marcinkowski – Po raz piąty? - s. 3 Co się działo? w Poznaniu – s. 4 w Polsce – s. 5 w Gospodarce – s. 5 Miasto Katarzyna Chmielewska - Poznańskie absurdy - s. 3 Agnieszka Bobrowska - Święto gier komputerowych – s. 6 Prawo Grażyna Górska - Mediacja online - s. 8 Maciej Broniecki - Koszty pozwu zbiorowego - s.9 Styl życia Natalia Lisicka - ABC narciarzy - s. 10 Dr Beata Będzińska - Nastolatki i nastolaty - s. 15 Twój Relax Agnieszka Bobrowska - Warto w Karkonosze? - s. 12 Agnieszka Bobrowska - Bliska a ciągle nieznana - s. 13 Dom Michał Maćkowiak - Poza zgiełkiem – s. 16 Adam Karłowiec - Ekologia i styl - s. 17 Kultura Agnieszka Bobrowska - Miasto 44 - 18 Sport Andrzej Szocik - Polski podbój UFC - s. 19 Dominik Dowbecki - Historyczne zwycięstwo Polaków - s. 19 Inwestycje Michał Toczyński- Jak znaleźć innowacyjny pomysł na biznes lub nowy produkt? - s. 20 Będzie się działo Październik 2014 – s. 22-23 Jesienna ruletka Mikołaj Kamiński Poznań wszedł w kolejny rok akademicki, letni okres turystyczny przeistoczył się w charakterystyczny pęd studenckiego życia – a już na pewno wieczorami, kiedy miejscowe puby i kluby wypełniają się zwyczajową klientelą. Wracamy więc do normy. Mimo, że wakacyjny czas już za nami, a pogoda za oknem coraz mniej sympatyczna, weźmy w dłoń najnowszy numer Słowa Poznania, zasiądźmy wygodnie w fotelu i oddajmy się – mam nadzieję – przyjemnej lekturze naszego pisma. Przed nami już niedługo wybory samorządowe. W tym roku kampania wydaje się być wyjątkowo senną, choć emocji na finiszu z pewnością nie zabraknie. Ryszard Grobelny po raz piąty będzie ubiegać się o fotel prezydenta. Czy ma szanse? A może raczej czy szanse ma którykolwiek z jego konkurentów? Dowiemy się już za dwa tygodnie. Polityka polska także nieco przyspieszyła… po przejściu na wcześniejszą emeryturę naszego wieloletniego premiera, przez niektórych zwanego złośliwie „Słońcem Peru”. Zgodnie z sugestią odchodzącego, na polską „prime minister” nominowana została przez prezydenta Komorowskiego marszałek Ewa Kopacz. Jej expose słuchane było raczej ze znudzeniem, niż egzaltacją, choć prorządowych klakierów bynajmniej nie zbrakło, natomiast targi związane ze składem rządu były niesłychanie głośne i widowiskowe, a medialny festiwal trwał w najlepsze. Kolejny okres zapowiada się więc bardzo ciekawie. Tym bardziej, że to złota (miejmy nadzieję), polska (to na pewno) jesień, która dostarczy nam mocy wrażeń. A w naszym miesięczniku jak zwykle szansa na zapoznanie się z atrakcjami turystycznymi, nowościami kulturalnymi, imprezami odbywającymi się w naszym mieście – oraz wiele, wiele innych. Zdążam więc już konsekwentnie ku końcowi mojego wstępu i zapraszam wszystkich niezwykle serdecznie do wytężonej lektury naszego czasopisma. Po raz piąty? Dariusz Marcinkowski Wybory samorządowe już za dwa tygodnie, a polityczna maszynka rozkręciła się na poważnie. Znamy od jakiegoś czasu oficjalnych kandydatów na urząd prezydencki oraz do organów samorządu w Poznaniu, a w całym województwie o lokalne laury ubiegają się dziesiątki mniejszych lub większych komitetów. Prawdziwa walka jednak dopiero przed nami. Harmonogram wyborów samorządowych, jeśli chodzi o względy formalne, przedstawiał się następująco. Okres zgłaszania kandydatów na prezydentów miast, wójtów i burmistrzów mijał 17 października, podobnie jak termin zgłaszania kandydatów na członków komisji wyborczych. Jednolite numery list komitetów, które zarejestrowały się do większości okręgów we wszystkich sejmików wojewódzkich zostały przyznane do 22 października, zaś dwa dni później dla komitetów, które zarejestrowały co najmniej jedną listę. 7 listopada będzie dniem, w którym kończy się możliwość składania wniosków o sporządzenie aktu pełnomocnictwa do głosowania w wyborach, a do samego Święta Niepodległości można będzie składać wnioski o dopisanie do spisu wyborców w obwodzie głosowania na obszarze gminy, która jest właściwa dla miejsca zamieszkania. W tym roku wybory samorządowe mają wydatny kontekst ogólnopolski. Chodzi oczywiście o zejście z krajowej sceny politycznej panującego miłościwie w ostatnich latach nad naszą Rzeczpospolitą Donalda Tuska. Choć Platforma rządzi przecież dalej, a premierem jest bliska współpracowniczka Tuska – Ewa Kopacz – to jednak wydaje się, że prędzej czy później nadejść musi moment przełomu i koniec pewnej epoki w dziejach polskiej polityki. Czy będzie to miało znaczący wpływ na wyniki wyborów samorządowych? Trudno powiedzieć. Z pewnością fakt ten nie pozostanie całkowicie bez znaczenia, aczkolwiek niełatwo abstrahować od specyfiki „samorządówki”, która każe wyborcom przy zakreślaniu odpowiedniej listy posiłkować się raczej swoją wiedzą odnośnie kontekstów lokalnych, niekoniecznie spoglądać zaś na politykę „telewizyjną”. Kampania wyborcza zakończy się dokładnie o północy 14 listopada, kiedy nastaje cisza wyborcza. 16 listopada – od godz. 7 do 21 będziemy mogli oddać głos w wyborach. Ostateczne wyniki elekcji pewnie już nazajutrz, choć akurat w kontekście tak dużego miasta jak Poznań najpewniej „co i jak” dowiemy się już tego samego dnia. W każdym razie w momencie, w którym tuż przed drukiem naszej gazety redaguję dla Państwa ten tekst, mamy przed sobą prawie dwa tygodnie do wyborów samorządowych. Co konkretnie czeka nas w stolicy Wielkopolski? Kandydaci Najbardziej interesującą – i jak zwykle budzącą największą ekscytację bowiem z pewnością przynoszącą też największy prestiż walką, będą oczywiście wybory prezydenckie, wskazujące nam, który z kandydatów obejmie urząd prezydenta stolicy województwa wielkopolskiego. W poprzednich wyborach, jak oczywiście wszyscy wiedzą, zwyciężył – po raz kolejny – Ryszard Grobelny, który w drugiej turze zdobył 66,26% głosów poznańskich wyborców. Pokonał wtedy byłego przewodniczącego rady miasta, kandydata Platformy Obywatelskiej Grzegorza Ganowicza. Cztery lata temu frekwencja wyniosła 24,75% uprawnionych do głosowania. W listopadowej elekcji Poznań doczekał się ośmiu kandydatów do fotela miejskiego włodarza. Wydaje się jednak, że większość z nich nie ma nawet najmniejszych szans, żeby uzyskać upragnione zwycięstwo. Sondaż przeprowadzony przez Radio Merkury wskazał jako najbardziej prawdopodobnego zwycięzcę wyborów dotychczasowego prezydenta Ryszarda Grobelnego, który wśród respondentów uzyskał ponad 30% głosów. Na drugim miejscu, z kilkunastoma procentami, znalazł się kandydat Platformy Obywatelskiej Jacek Jaśkowiak. Tuż za nim, z niewielką stratą, Wydawca: Magnes Media Sp. z o.o. [email protected] | Prezes Zarządu, redaktor naczelny: Emil Baran Redaktor prowadzący: Mikołaj Kamiński [email protected] | Sekretarz: Angelika Wołoszańska | Dział reklamy: tel. 513 509 429 Stali współpracownicy: Aneta Bratkowska, Joanna Heider, Angelika Wołoszańska, Kamil Mec, Adam Włodarczyk, Tomasz Janczy| Druk: Polskapresse Redakcja: Komuny Paryskiej 90, 50-452 Wrocław | Skład: Logos | Numer zamknięto 31 Października 2014| Wydanie 03 Listopad 2014 Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych listów i reklam. Materiałów nie zamówionych nie zwraca, zastrzega sobie prawo do skrótów w nadesłanych tekstach i listach. Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2014 str 3 znańska, lokalna polityka to podmioty powiązane już od samego początku zreinte rpre tow ania jej c ha rakteru, czyli roku 1990. Grobelny został wtedy radnym miejskim i kontynuował swoją karierę w Radzie Miasta aż do momentu pozostania włodarzem Poznania. Na przestrzeni swojej kariery reprezentował różne, choć dość zbieżne światopoglądowo formacje polityczne. Związał się z Kongresem Liberalno-Demokratycznym, następnie zaś z Unią Wolności. Kiedy ta zaginęła w niebycie sceny politycznej, podobnie jak wielu polityków tej partii, nawiązał pewne zwiąki z Platformą Obywatelską. Co prawda jako kandydat niezależny, ale to właśnie z jej poparciem Grobelny odniósł swoje pierwsze „prezydenckie” zwycięstwo w roku 2002, uzyskując w drugiej turze ok. 65% głosów. W roku 2003 prezydent Poznania objął prestiżową funkcję prezesa Związku Miast Polskich, wspólnoty Poznańskie absurdy Katarzyna Chmielewska Na świecie powstało już wiele niecodziennych, dziwacznych galerii sztuki i muzeów, jak np. Muzeum Toalet w Indiach czy Muzeum Kiełbasy Curry w Niemczech. Jeden z Poznaniaków wymyślił natomiast Muzeum Humoru i Absurdu PRL-u, których eksponaty leżą odłogiem w magazynach na peryferiach miasta. Wszystko przez urzędników, którzy nie spojrzeli przychylnym wzrokiem na taką ideę. Jeśli chciałoby się zacząć historię od początku, należałoby cofnąć się do momentu, w którym Marek Łukowski, pomysłodawca muzeum, w czasie aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kupił oryginalną słomianą kukłę misia z „Misia” Barei. Od tej chwili mężczyzna sukcesywnie kolekcjonował kolejne przedmioty. W jego zbiorze znajduje się m.in. szuflandia z filmu Juliusza Machulskiego „Kingsajz”, budka telefoniczna z „Rozmów kontrolowanych” oraz wiele drobnych przedmiotów z okresu PRL-u, jak słoiki po produktach spożywczych czy proszki do prania. W zamian za wynajęcie budynku o powierzchni 2 tys. m2, Łukowski prosił urzędników o zwolnienie listopad 2014 z podatku od nieruchomości. Urzędnicy jednak nie zaakceptowali jego prośby, tym samym zniechęcając go do dalszych działań. I tak od kilku lat gromadzone są coraz to nowe eksponaty, których niestety nie ma gdzie ulokować. Wiadomo jednak, że gdzie jeden sobie nie poradzi, tam zbierze się gromada i zacznie walczyć. Tak też się stało. „Młodzi gniewni”, studenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w postanowili wspomóc ideę. Już 10 listopada zostanie otwarta wystawa w Collegium Maius UAM przy ul. Fredry, która przedstawiać będzie niewielki fragment zbiorów. Wydarzenie to będzie poprzedzone projekcją kultowych, znanych filmów z czasów PRL- kilku polskich metropolii, która w nawiązaniu do przedwojennej tradycji o tej samej nazwie ma ambicje wspomagać promocję członków organizacji. Słynną „aferą” pierwszej kadencji Grobelnego był wydany przez niego zakaz organizacji tzw. parady równości w 2005 r., co koniec końców zostało podważone przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu. Prezydenturze Grobelnego towarzyszyły także afery, choć niespecjalnie mocno wpłynęły one na całkowitą popularność wśród poznaniaków. Jedną z nich była sprawa „Kupca Polskiego”, w której oskarżono prezydenta o niegospodarność. Chodziło o kwestie mające miejsce jeszcze w drugiej połowie lat 90’. W 2006 został on jednak uniewinniony i oczyszczony z ciążących na nim zarzutów. Drugą głośną aferą były zawirowania wobec budowy tzw. Kulczykparku, czyli Centrum „Stary Browar”. Pierwotnie Grobelny został nawet skazany przez sąd -u w Nowym Kinie Pałacowym. Studenci chcą w ten sposób zachęcić miejscowych do odwiedzenia wystawy, a tym samym do rozpoczęcia dyskusji, czy w stolicy Wielkopolski jest miejsce na Muzeum Humoru i Absurdu. Bolesnym jest fakt, że przez skostniałych urzędników, którzy nie chcą otworzyć się na ciekawe pomysły, umierają tak nowatorskie inicjatywy. Oczywistym jest bowiem, że tego typu muzeum stałoby się jedną z większych atrakcji w mieście, które opowiadałoby część polskiej historii, jednocześnie bawiąc. Na szczęście są jeszcze ludzie, wierzący w sens i powodzenie tej inicjatywy. Jednym z nich jest Marcin Kostaszuk, wicedyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa w Urzędzie Miasta, który zaprosił na rozmowę Marka Łukowskiego i zaoferował swoją pomoc. Cały czas zaangażowani w sprawę są studenci UAM, prowadzący projekt „Awaria też jest jakąś okazją”. Miejmy nadzieję, że zapał w tworzenie Muzeum Humoru i Absurdu PRL nie osłabnie i uda się w końcu ulokować eksponaty w dogodnym miejscu. Na razie pozostaje w to wierzyć i walczyć razem z jego pomysłodawcami poprzez udział w wystawie. na karę więzienia w zawieszeniu, natomiast po poddaniu sprawy pod ponowne rozpatrzenie, jesienią 2006 roku po raz kolejny został uniewinniony. Grobelny to najdłużej urzęujący prezydent miasta w Polsce. Jego fenomen jest niewątpliwy i choć krytyków jest bardzo wielu, a wątpliwości co do odpowiedniego funkcjonowania miasta niemniej, to przyznać trzeba, że swoje prezydent Poznania osiągnął. I nic nie wskazuje na to, aby jego popularność wśród poznaniaków spadła w jakiś tragiczny sposób. Czego by więc nie powiedzieć Ryszard Grobelny już zapewnił sobie trwałe miejsce w historii naszego miasta. Wydaje się, że także kolejne wybory nie doprowadzą do zmiany w fotelu włodarza grodu nad Wartą. Poznań się zmienia, ale nie zmienia się najprawdopodobniej i nie zmieni się Grobelny - czy z wąsami, czy bez. REKLAMA na podium zmieścił się także desygnowany przez Prawo i Sprawiedliwość Tadeusz Dziuba. Jak widać więc konstelacja wyborcza wiąże się z kontekstem ogólnopolskim, stawiając u góry stawki komitety „popisowe”, ale z nieodłączną, poznańską specyfiką, która miesza szyki największym polskim partiom – mowa tu oczywiście o prezydencie Grobelnym, największym miejscowym politycznym graczu od lat. Kolejne zwycięstwo? Wiele wskazuje więc na to, że Ryszard Grobelny po raz kolejny zostanie wybrany prezydentem Poznania. Jakby nie liczyć, jeżeli ta sztuka powiedzie mu się, będzie to już piąta kadencja na tym stanowisku. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w kontekście polskiej, dość niestabilnej sceny politycznej, jest to cała epoka, która nie zdarzyła się praktycznie w odniesieniu do żadnego innego ośrodka miejskiego. Jaka była polityczna droga Grobelnego? Obecny prezydent i po- Temat numeru Słowo Poznania Gazeta lokalna str 4 Co się działo w Polsce Sukces Lecha! Co się działo W Poznaniu Przygotowała: Anna Rosłanowska – Październik 2014 Poznań nie dla Behemotha Bohaterski nastolatek Mający się odbyć 6 października koncert deathmetalowego zespołu Behemoth został odwołany. Poniedziałkowy występ w poznańskim klubie Eskulap nie doszedł do skutku, ponieważ rektor uczelni, pod której skrzydłami działa klub, cofnął zgodę na organizację imprezy. Przyczynami podjęcia takiej decyzji miały być liczne protesty mieszkańców oraz grup wyznaniowych, a przede wszystkim troska o bezpieczeństwo studentów i pracowników kampusu uniwersyteckiego. Na wydarzenie zostało sprzedanych 700 biletów. Adam „Nergal” Darski, wokalista zespołu, nie kryje swojego wzburzenia i głośno komentuje brak twórczej wolności, jaka według niego panuje w naszym kraju. Za nim podążają rzesze fanów, którzy odważnie wypowiadają się na ten temat w Internecie. W Gnieźnie pijany kierowca prowadził samochód, mając we krwi ponad dwa promile alkoholu. Pirat został powstrzymany przez kobietę, która widząc niepokojące zachowanie mężczyzny, zajechała mu drogę. Decydująca się na interwencję, pobiegła za kierowcą, który chciał się oddalić i wyjęła mu dokumenty z kieszeni. Najprawdopodobniej mężczyzna uderzyłby ją, gdyby nie nastolatek, który zauważył całe zamieszanie i włączył się do akcji. Chłopak wykorzystał jego zachwianie i przydusił go, uniemożliwiając ucieczkę. Po chwili na miejscu pojawił się policyjny radiowóz. Okazało się, że zatrzymany miał trzy sądowe zakazy kierowania wszelkimi pojazdami, w tym jeden do maja 2018 roku. Teraz grożą mu trzy lata pozbawienia wolności. 13-latka ginie pod terenówką Do tragicznego wypadku doszło na polu kukurydzy w miejscowości Podstolice, podczas nieoficjalnego zjazdu samochodów terenowych. Nietrzeźwy, mający ponad promil alkoholu we krwi kierowca, stracił panowanie nad pojazdem, z którego wypadła 13-letnia dziewczynka. Chwilę później auto przewróciło się i przygniotło dziecko. Mimo reanimacji ratowników z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nie udało się go uratować. Znajdujące się w pojeździe pozostałe dwie osoby nie odniosły obrażeń. 38-latek, kierujący samochodem, usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyźnie, przebywającemu obecnie w areszcie, grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Nas bezrobocie nie dotyczy Podczas gdy inne polskie miasta borykają się z bezrobociem, a ludzie gorączkowo poszukują pracy, w Pozna niu problem ma zupełnie odwrot ny cha ra kter. Powstałe w Sadach pod miastem centrum logistyczne firmy Amazon, amerykańskiej sieci sprzedaży wysyłkowej, nadal poszukuje do pracy ok. tysiąca osób. Stałe zatrudnienie otrzymało już dwa tysiące pracowników. Zdaniem ekspertów w dziedzinie ekonomii, rynek został „oczyszczony” z osób chętnych i gotowych do pracy tego typu, a pozostały na nim osoby, które mają bariery przed akceptacją ciężkich, zmiennych warunków zatrudnienia. Otwarte 29 października centrum daje ogromną możliwość do zmniejszenia problemu bezrobocia, a co jeszcze bardziej zadowalające, władze zapowiadają, że nie jest to jedyny duży inwestor wokół miasta. Kopał ciężarną Funkcjonariuszka policji po służbie złapała mężczyznę, który 7 października wybiegł ze sklepu z telefonami komórkowymi, zostawiając za sobą płaczącą w środku kobietę. 57-latek wpadł do sklepu, zaczął wyzywać ekspedientkę w zaawansowanej ciąży, rzucać w kobietę przedmiotami, które wpadły mu w ręce, by potem przewrócić kobietę i brutalnie ją kopać. Pokrzywdzoną ciężarną przewieziono do szpitala, gdzie otrzymała pomoc lekarską. Napastnik usłyszał zarzut pobicia, naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia interweniującej policjantki. Grozi mu do 3 lat więzienia. Śmierć na motocyklu 28 października, tuż przed godz. 10 na rogu dwóch ulic doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Motocyklista, wyjeżdżający z ul. Nowina zderzył się z autobusem MPK linii 56, który jechał ulicą Polską. Niestety, kierujący jednośladem nie miał żadnych szans na przeżycie, zginął na miejscu. Na miejsce zdarzenia przyjechały odpowiednie służby, które zajęły się sprawą. Panowały znaczne utrudnienia na drodze, skrzyżowanie zostało wyłączone z ruchu. Autobusy objeżdżały miejsce wypadku, jednak nie omijały żadnego przystanku. Był to kolejny wypadek ze skutkiem śmiertelnym z udziałem motocyklisty. Policjanci apelują, by zachować bezpieczeństwo i rozwagę na drodze. Słowo Poznania Gazeta lokalna Nie od dziś wiadomo, że nic nie potrafi tak podnieść poziomu adrenaliny jak sportowe emocje. W starciu z Górnikiem Łęczną, Lech Poznań zwyciężył na własnym boisku 1:0. Brawurowa, nieprawdopodobna bramka padła w 80-tej minucie, a jej strzelcem stał się norweski piłkarz gambijskiego pochodzenia, dla którego był to pierwszy gol w sezonie. Uderzenie z 30 metrów zaskoczyło gości, a piłka wycelowana została idealnie w światło bramki. Radości kibiców i samych zawodników nie było końca, a Muhamed Keita stał się bohaterem. Najwyższa nota dla Poznania Poznań jest zdecydowanie jednym z najsilniejszych ośrodków gospodarczych w naszym kraju. Agencja Fitch potwierdziła to, przyznając miastu rating na poziomie „A”, czyli najwyższą możliwą do uzyskania notę. Jest ona równoznaczna z wiarygodnością kredytową kraju. W uzasadnieniu przyznania takiej właśnie oceny, agencja jasno stwierdziła, iż Poznań urzeczywistnia zasady dobrego zarządzania finansami oraz skutecznego rozporządzania kosztami. Ocena jest o tyle istotna, że staje się podstawowym narzędziem recenzji, zarówno dla dużych, zagranicznych inwestorów, ale także dla tych mniejszych, rodzimych firm. Cieszy więc fakt, że miasto znajduje się na bardzo stabilnej pozycji i może optymistycznie patrzyć w przyszłość. Walcząc o absurd Idea Muzeum Humoru i Absurdu PRL narodziła się w głowie Marka Łukowskiego zaraz po tym, jak kupił oryginalną słomianą kukłę misia z „Misia” Barei. Niestety, urzędnicy nie chcieli przychylić się do tego pomysłu. Poznańscy studenci, zaangażowani w projekt „Awaria też jest jakąś okazją”, postanowili zainterweniować w sprawie i zorganizować wystawę, którą będzie można zobaczyć już w listopadzie w jednym z budynków Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Głównym jej tematem będą kultowe komedie, rodzące się w czasach PRL-u, pokazujące poczucie humoru, absurd i hasła, kojarzące się z tamtym okresem. Będzie to swoisty manifest i odzew do władz miasta, dający do zrozumienia, że w Poznaniu jest miejsce na muzeum Łukowskiego. W hołdzie ofiarom Gestapo Pijani na polowanie 23 października dwójka myśliwych postanowiła wybrać się na polowanie. Na pierwszy rzut oka nie byłoby w tym nic dziwnego. Faktem jest jednak, że policja, która zatrzymała dwóch mężczyzn odnotowała, że 33-letni mężczyzna nie miał pozwolenia na posiadanie broni palnej, a co więcej znajdował się pod wpływem alkoholu – badania wykazały 1,5 promila we krwi. Broń pożycz ył mu jego st a rszy, 49-letni kolega, któremu w t y m momencie g r oz i k a r a g r z y w ny lub dwa la t a więz ie n ia z a udo st ępn ien ie b ron i pa l nej osobie n ieupraw n ionej. Moż e r ów n ież stracić pozwolenie na jej posiadanie. Młodszemu mężczyźnie grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności. W cz wa r t kow y w ie cz ór Te a t r Mu z ycz ny w Poz naniu rozbrzmiał dźwiękami muzyki klasycznej – utworami Bacha i Mozarta. Organizowany po raz drugi koncert zaduszkowy ma przypominać o historii Domu Żołnierza, w którym w czasie II wojny światowej mieściła się siedziba Gestapo. Więźniowie byli tam przesłuchiwani i torturowani. Teraz po tych wydarzeniach pozostało już tylko wspomnienie, wciąż jednak żywe. Podczas koncertu zwieńczona została tegoroczna edycja akcji Zapal znicz pamięci”, upamiętniająca Polaków zamordowanych przez Niemców w pierwszych miesiącach trwania wojny. Kultowy mural Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu upiększyła jedną z kamienic przy ulicy Ratajczaka, malując na jej ścianie nowy mural. Nawiązuje on do najpopularniejszego neonu w Poznaniu, mieszczącego się na nieistniejącym już Kinie Bałtyk. Stary neon prezentował symbolicznie salę kinową, przerodził się potem w kurtynę odsłaniającą ekran, by potem przekształcić się w postaci z filmów. Teraz jest to prezentacja studentów, bazująca na tamtej artystycznej kreacji. listopad 2014 str 5 Co się działo w Polsce Co się działo W POLSCE Co się działo W GOSPODARCE – październik 2014 – październik 2014 Triumf wszechczasów Expose Kopacz Katastrofa ziemniaczana Stało się – wreszcie. 12 porażek, 6 remisów i w końcu upragnione zwycięstwo. Na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski pokonała Niemców 2:0. Pierwszą bramkę w 54 minucie zdobył Arkadiusz Milik, wychowanek Rozwoju Katowice, występujący obecnie na wypożyczeniu z Bayeru Leverkusen w Ajaxie Amsterdamie. W 88’ na 2:0 podwyższył rezerwowy w tym meczu Sebastian Mila, piłkarz wrocławskiego Śląska. Owacjom i radości na Narodowym nie było końca. Choć mogło być przecież całkiem inaczej – przez dużą część spotkania Niemcy wręcz szturmowali bramkę Wojciecha Szczęsnego, a najbliżej pokonania polskiego goalkeepera był Łukasz Podolski. Na polskiej scenie politycznej początek miesiąca stanął pod znakiem politycznego expose nowej premier – Ewy Kopacz, która jak wiadomo zastąpiła na tym stanowisku Donalda Tuska; nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej. Wystąpienie nowej premier zostało odebrane w sposób różnorodny – nie trudno domyślić się, że na wrażenia estetyczno-merytoryczne miał wpływ polityczny układ. Było bardzo dużo obietnic – w tym o charakterze socjalnym. PiS hurtem wystąpienie skrytykował, jako słabe i bez pomysłu, zaś Jacek Żakowski orzekł, iż było to najważniejsze expose w III Rzeczpospolitej. Cóż, każdy ma to, co lubi, ale fakt faktem, że obietnice Kopacz nie budzą zbyt wielkiego zaufania po 7 latach rządów Platformy Obywatelskiej. Jak pokazują najnowsze badania, jemy coraz mniej ziemniaków. Od lat 90’ spadek spożycia tego warzywa spadł o blisko 40 kilogramów na osobę. Producenci mają jednak nadzieję, że wraz ze spadającą ciągle ceną kartofli radykalnie wzrośnie popyt na nie. Druga strona medalu jest taka, że niskie ceny są katastrofą dla rolników. Tylko nielicznym z nich udało się znaleźć dodatkowy rynek zbytu. Niemal pół miliona polskich gospodarstw już liczy straty finansowe. Jak uważają eksperci powodem małego popytu jest źle zorganizowany rynek oraz nieporadna organizacja producentów. Serwisami informacyjnymi wstrząsnęła wieść o wybuchu gazu w jednej z katowickich kamienic. Dariusz Kmiecik, który zginął w wieku 34 lat, był reporterem TVN24 i specjalizował się w materiałach dotyczących Górnego Śląska m.in. w ostatnim czasie zajmował się tematyką katastrofy górniczej w kopalni w Mysłowicach-Wesołej. W wyniku wybuchu zginęła także żona dziennikarza Brygida Forsztęga-Kmiecik, która także była dziennikarką, pracującą dla katowickiego ośrodka TVP oraz ich dwuletni synek Remigiusz. Uroczystości pogrzebowe zgromadziły tłumy, a swoim przemówieniem żegnał zmarłych m.in. redakcyjny kolega Dariusza Kmiecika – Kamil Durczok. Roztańczony Maria Stachera grudzień Choć grudniowa pogoda nie zachęca do długich spacerów, nie warto zamykać się w domu. Okres przedświąteczny to czas, w którym powinniśmy zadbać o swój rozwój emocjonalny i intelektualny. Tym bardziej że w tym roku jest ku temu okazja, bo już od końca listopada zaczynają się wspaniałe imprezy kulturalne. Cykl imprez rozpocznie się koncertem światowej sławy pianisty i kompozytora Yiruma, który po raz pierwszy zagości w Polsce. Koreański muzyk w swoich kompozycjach zachwyca ekspresyjnością i żywiołowością, połączoną z delikatnymi dźwiękami fortepianu. Artysta od wydania albumu ,,First Love’’ w 2001 roku regularnie koncertuje na całym świecie. W Polsce zagra po raz pierwszy - właśnie w Poznaniu. Już na początku grudnia czekają na miłośników tańca bohaterowie królewny śnieżki oraz pięknej i bestii - na lodowisku, ze swoją tegoroczną rewią. Lodowy spektakl to dobra zabawa dla całej rodziny. Królewna Śnieżka „on ice” to artystyczna choreografia, w ramach której będziemy mogli obejrzeć listopad 2014 zapierające dech w piersiach ewolucje w wykonaniu najlepszych mistrzów łyżwiarstwa. Ale to nie koniec lodowych balów - do swojego zaczarowanego świata zapraszają też Bella z bajki „Piękna i Bestia”, która wprost hipnotyzuje swoją bogatą scenografią i mistrzowskim wykonaniem. Osoby, które wolą poważniejszy balet, też znajdą coś dla siebie dzięki rosyjskiemu „Moscow City Balet” - wykonają one dla nas dwa najsłynniejsze balety Piotra Czajkowskiego. Miłośnicy muzyki wiedeńskiej z okresu klasycyzmu powinni wybrać się na koncert „Vienna” Mozart Orchestry. Wiedeńska orkiestra, która wyrusza w tourne, aby promować austriacką muzykę narodową na świecie, stanowi dumę naddunajskiej stolicy. Grupa muzyczna składa się z najlepszych wiedeńskich muzyków i śpiewaków operowych. Muzycy zaprezentują najwybitniejsze dzieła Wolfganga Amadeusz Mozarta w ówczesnych jego czasom strojach. Misją orkiestry jest promowanie muzyki wiedeńskiej w celu zachowania tradycji i dziedzictwa kulturowego Wiednia, a także godne reprezentowanie muzyki wiedeńskiej okresu klasycyzmu. Wizerunek orkiestry i wykonywana prze nią muzyka pozwala słuchaczowi przenieść się na salony osiemnastowiecznych wiedeńskich pałaców. Muzyka Mozarta w tak pięknej oprawie to najwspanialsze opowiedziana muzycznie historia stolicy Austrii. Cykl grudniowych imprez zakończy uwielbiany przez polską publiczność chór Gregorian. Zespół wystąpi w Polsce w ramach trasy koncertowej Winter Chants Tour 2014. Muzycy całą swoja twórczość opierają na siedmiu tonach, łącząc ją z klasycznym chorałem gregoriańskim, będącym jednogłosowym śpiewem liturgicznym w kościele rzymskokatolickim. Grudniowe propozycje fantastycznie wypełnią nam zimowe popołudnia. Repertuar jest tak różnorodny, że każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Wydoili za mocno Jak się okazuje Polski węgiel nie spełnia oczekiwań Ukrainy, ponieważ jest złej jakości. Ponieważ Ukraina pilnie gromadzi zapasy opału na zimę, stara się pozyskać rezerwuary tego surowca – oczywiście ze względu na fakt znajdowania się Zagłębia Donieckiego w rękach prorosyjskich separatystów - jednak Polski węgiel nie podoba się naszym sąsiadom. Jak twierdzą eksperci jest to bardzo duża strata dla naszego kraju , ponieważ eksport na Ukrainę mógłby zwiększyć popyt na ten surowiec. W naszym kraju wydatnie liczono na możliwość stworzenie nowych kontraktów eksportowych. Polscy producenci zapłacą ponad 46 milionów euro za przekroczenie w ubiegłym roku dozwolonej ilości produkcji mleka. Łączna kwota kar nałożonych na osiem państw unijnych to 409 milionów euro. System regulujący rynek mleka jest przez Polskę podpisany w ramach unijnej Wspólnej Polityki Rolnej, na podstawie której każde z państw członkowskich ma przypisaną ilość mleka jaką może wyprodukować. Ponieważ Polska dokonała nadprodukcji - 1,7 procent więcej niż w myśl przepisów, nasi producenci muszą zapłacić 46,7 mln kary za 100 litrów mleka ponad limit. REKLAMA Tragiczny wybuch Nie chcą naszego węgla Słowo Poznania Gazeta lokalna str 6 Miasto Święto gier komputerowych Agnieszka Bobrowska W czasach wszechobecności technologii elektronicznych nie dziwi fakt, że coraz popularniejsze stają się gry komputerowe. Twórcy prześcigają się w swoich nowatorskich pomysłach, co rusz zmieniając główne źródła swoich inspiracji, ze szczególnym upodobaniem lawirując w świecie książek fantasy. Młodzi ludzie chętnie sięgają po gry, które często oprócz dawania rozrywki, stają się ich swoistym sposobem na życie. W miarę rozwoju gier narodziła się idea tworzenia imprez poświęconych tej tematyce, a jedną z nich jest Poznań Game Arena. Trzeba przyznać, że PGA to wydarzenie robione z ogromnym rozmachem i jednocześnie wspaniale przygotowane. Nikt jednak nie przypuszczał, że tegoroczna edycja eventu, trwająca od 24 do 26 października, przyciągnie tak wielu zainteresowanych. Na targach zgromadziło się ponad stu wystawców i około sześćdziesiąt tysięcy zwiedzających. Wykorzystano aż pięć pawilonów wystawienniczych, podczas gdy w ubiegłym roku zagospodarowane były tylko trzy hale. Utwierdza to organizatorów w przekonaniu, że właśnie na takie wydarzenia czeka się w Polsce. Uczestnicy Międzynarodowych Targów Poznańskich mieli niepowtarzalną okazję, aby sprawdzić działania nowych, elektronicznych urządzeń do gier, dotknąć i pograć na nich, by przekonać się o ich wartości. Zostały także wydzielone specjalne strefy, w których każdy z przybyłych mógł doświadczyć innych wrażeń, a biorąc udział w różnych konkursach mógł także zdobyć cenne nagrody, zarówno pieniężne, jak i rzeczowe. Koniec końców, podczas trzydniowej imprezy udało się rozegrać setki turniejów, rozdać tysiące nagród i ostatecznie zwyciężyć w wielkiej grze o niezapomniane emocje. Bez przerwy chwaleni przez organizatorów fani multimediów, współtworzyli stoiska wystawiennicze. Każda ze 105 firm przygotowała coś innego dla gości. Jak zawsze, ogromną popularnością cieszyły się turnieje, których triumfatorzy uhonorowani byli bardzo cennymi nagrodami. Gracze, dzięki masowo obleganym stoiskom, mogli przenieść się na określony czas w zawiły świat cyberprzestrzeni i trwać w tylko im dobrze znanym, charakterystycznym transie. Gratką dla kreatywnych była Strefa Niezależnych Twórców gier, którą zasilili nie tylko fani z Polski, ale także przyjezdni m.in. z Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii czy Francji. Ich niesa- mowite, w wielu przypadkach szalone pomysły, spotykały się z wielkim entuzjazmem i cieszyły się sporym zainteresowaniem. Wspomnianą strefę można bardzo łatwo skonfrontować z profesjonalistami, uczestniczącymi w Zjeździe Twórców Gier, bijącym rekordy popularności i odbywającym się na najwyższym poziomie. Prezentujący się przed publicznością prelegenci wywarli niesamowite wrażenie, rozsiewając jednocześnie wśród zachwyconych słuchaczy optymistyczne wizje przyszłości. Wszystko za sprawą, dającej się momentalnie wyczuć, charyzmy mówców i wspaniałego doboru tematów. Wielu przybyłych czekało jednak na niecodzienną możliwość wcielenia się w postać zupełnie inną. O czym mowa? Oczywiście o organizowanym w czasie targów szaleństwie przebierańców, czyli popularnym cosplay’u. Odwzorowywanie wyglądu postaci rodem z mangi, anime, filmów fantasy i gier komputerowych, mające swoje korzenie w japońskiej kulturze, na chwilę zawładnęło poznańską imprezą. Wybuch kreatywności poskutkował nający się rok akademicki i duże zapotrzebowanie, na przełomie października i listopada wracają do norm i maleją, jednocześnie stają Agnieszka się dobrymi inwestycjami. Bobrowska W ogarniającym nas szale zakupów musimy jednak Są okresy w roku, kiedy popadamy w niepohamowany, zakuznać umiar. Kiedy po raz powy szał. Zarówno sklepy odzieżowe, jak i te ze sprzętem kolejny dajemy się namówić elektronicznym i inne, proponują nam rozmaite oferty. Ogromna „jedyną okazję 3 w cenie ne szyldy, przyciągają nasz wzrok, uderzając zachęcającymi 2”, powinniśmy zastanowić się czy przypadkiem nie napisami: „Wyprzedaż”, „Sale”, czy „Cenowa okazja”, a my przesadzamy. Często wyniczym ćmy lecimy do tego ognia. stępuje bowiem zjawisko, N a s t ę p u j ą c y p o o k r e s i e kład wydawanie kuponów lał się z nieba. Kompletują charakteryzujące się obseletnim czas jesiennych wy- i voucherów na następne też obuwie, zdecydowanie przedaży to prawdziwy raj zakupy, czy też promocje nie nadające się na zblidla zakupoholików. Klienci dla stałych klientów. W tym żającą pluchę i szarugę, okupują centra i galerie han- okresie często możemy się jednak idealnie pasujące dlowe, szukając najlepszych spotkać ze zjawiskiem or- do ciepłych, wakacyjnych ofert i sposobów, żeby ku- ganizowania imprez typu dni. Mogą zatem skorzystać pić jak najwięcej, za jak „Noc zakupów”, podczas z naprawdę dobrych ofert najniższą cenę. Markowe których konsumenci mogą i cierpliwie poczekać na ubrania z przywieszonymi z ł o w i ć n a p r a w d ę c e n n e okazję do założenia kupioczerwonymi metkami niesa- z d o b y c z e z a n i e w i e l k i e nych rzeczy. syjnym kupowaniem, wymowicie kuszą i wręcz zmu- pieniądze. Prócz salonów z odzieżą nikającym z sezonowych raszają do otworzenia portfela Panie chętnie kupują osta- dużą popularnością cieszą batów, które nierzadko proi wydania pieniędzy. nie sztuki letnich sukienek, się sklepy ze sprzętami elek- wadzi nas do znacznego We wrześniu, październiku spódnic czy kusych bluzek, tronicznymi i AGD. Jeśli uszczuplenia portfeli. Gdy i listopadzie mamy mid se- które przetrzymane w sza- przyjrzymy się przykłado- p o t e m z a s t a n o w i m y s i ę ason sale – niektóre sklepy fie przez niesprzyjający, wo cenom laptopów czy n a d t y m , c z y w s z y s t k i e o f e r u j ą z n i ż k i w g r a n i - zimowy czas, będą ideal- telefonów komórkowych zakupione produkty były cach około 20-30 procent, nie nadawać się na założe- łatwo zauważymy, że rosną- nam niezbędne do szczęa także wszelkiego rodzaju nie w przyszłym roku, kie- ce we wrześniu ich wartości, ścia, nierzadko nie wiemy akcje rabatowe, jak na przy- dy w lecie żar znów będzie ze względu na rozpoczy- co odpowiedzieć. Mamy manię kupowania rzeczy, na które normalnie byśmy nie spojrzeli, lecz dlaczego się nie skusić, skoro ktoś przyczepił do nich znaczek z procentem? Co więc jest radą na racjonalne i przemyślane zakupy, które będą w stanie wywołać uśmiech na twarzy, nie powodując jednocześnie nieprzyjemnego ukłócia poczucia winy? Przede wszystkim, kiedy już podoba nam się przeceniona rzecz, musimy szczerze Jesienne wyprzedaże Słowo Poznania Gazeta lokalna odpowiedzieć sobie na pytanie, czy kupilibyśmy ją za cenę pierwotną, a co więcej, czy naszym zdaniem kwota ta naprawdę wartościowała dany produkt. Kiedy w ręce wpadnie nam przepiękna bluzka czy idealnie skrojone spodnie, zastanówmy się, czy jeśli nie znaleźlibyśmy tego w dziale niezapomnianym widokiem tłumu pomalowanych twarzy i kolorowych strojów. Kontrowersyjnym zwycięzcą w konkursie na najlepszy kostium został Geralt z Wiedźmina. Nie zabrakło również przez nikogo nieoczekiwanej niespodzianki. Wśród zgromadzonego tłumu oświadczyny przyjęła, wcielająca się w postać Morgan z gry League Of Legends, młoda dziewczyna. Owacjom i okrzykom radości nie było końca. Jest to więc kolejny dowód na to, że tego typu eventy obfitują w nieoczekiwane sytuacje i mnóstwo wrażeń. Tegoroczne targi dobiegły końca. Ilość zgromadzonych osób i poziom dają jasno do zrozumienia, jak wielki potencjał drzemie w tym wyjątkowym wydarzeniu kulturowym. Możemy więc zapewnić, że kolejna edycja będzie nie mniej ekscytująca. Zapraszamy na nią za rok, w dniach od 16 do 18 października. Tymczasem wszystkich zainteresowanych światem fantasy zachęcamy do odwiedzenia Lublina, w którym to odbędzie się wyczekiwany Festiwal Fantastyki Falkon. przecen, zwrócilibyśmy na to uwagę. Idąc dalej tym tokiem myślenia musimy zauważyć, iż często zdarza się, że rabaty spowodowane są uszczerbkami, które obniżają wartość konkretnej rzeczy. Kto z nas nie widział już bowiem poplamionej koszulki, swetra bez kilku guzików czy prujących się na szwie spodni? Zakupowe szaleństwo powoduje również, że jesteśmy skłoni wydać pieniądze na rzecz, której prawie identyczna kopia znajduje się już w szafie. To samo tyczy się produktów niedopasowanych do naszych potrzeb, które kupujemy, bo przecież kiedyś mogą się przydać, a kosztują tak niewiele, że szkoda byłoby przegapić okazję. Jesienne przeceny już trwają, bądź za chwilę zaczną się w sklepach. Nie ograniczajmy się, lecz róbmy przemyślane, racjonalne zakupy, zwracając szczególną uwagę na przedmioty, które są nam niezbędne. To gwarancja szczęścia konsumenta i satysfakcji sprzedającego. listopad 2014 str 7 Motoryzacja 7 grzechów głównych Rafał Zawrotny Jak wszyscy wiemy, w obecnych czasach trudno byłoby nam wyobrazić sobie życie bez samochodów, autobusów, tramwajów, czy innej maści pojazdów napędzanych energią elektryczną, bądź siłą ludzkich mięśni - i nie tylko. Ten, kogo nie stać na własny środek lokomocji zadowala się komunikacją miejską, i chyba właśnie jest to grupa najszczęśliwszych użytkowników dzisiejszej szeroko pojętej motoryzacji. Ale nie o nich tu będzie mowa, lecz o tych, którzy transport własny posiadają. A i o tym czego wymaga od nas posiadanie własnych czterech kółek… Nie , nie o tankowaniu drożejącej wciąż benzyny, czy oleju napędowego, ale o serwisowaniu naszego motoryzacyjnego przybytku, a konkretniej o tym, czego to w takich serwisach, bądź warsztatach nieautoryzowanych, powinniśmy się wystrzegać. Postanowiłem ułożyć Wam w kilku punktach największe grzechy, jakich dopuszczają się „naprawiacze” aut, ci mniejsi jak i ci bardziej renomowani… A więc pozycja numer jeden na mojej liście to bezpodstawne i wręcz absurdalne zawyżanie cen za usługę… Ok, powie ktoś: mamy wolny rynek, każdy ceni się ile chce i co kogo to obchodzi? Ale rozrzut cenowy za wykonanie prostej usługi w obrębie jednego, niedużego miasta sięgający 200%? I tu powiem to, co chyba każdemu z Was podpowiada zdrowy rozsądek… wystarczy poszukać kilku warsztatów i dowiedzieć się o ceny rożnych fachowców, a gwarantuję - będziecie mile zaskoczeni. Tak samo jak sens kurczowego trzymania się jednego warsztatu czy mechanika, który w wielu przypadka zaczyna uważać, że i tak zawsze do niego przyjedziecie, więc poda ceny „z kosmosu” za wymianę części, a Wy, nie sprawdzając tego u konkurencji i tak mu zapłacicie. Ilu z Was tak robi? Przyznajmy się sami przed sobą? Więc skoro jesteśmy już przy wymianach i naprawach, to drugie oszustwo/grzech jakie może nas spotkać w warsztacie, przy odbiorze auta, to zwrot typu: „Wymieniliśmy klocki i tarcze z przodu, tak jak Pan/Pani chciał(a), ale nasz dzielny mechanik wjeżdżając do warsztatu na kanał wyczuł mega/hiper/straszne/ stuki w prawym i lewym kole, więć wymieniliśmy dodatkowo: - sworznie - gumy na wahaczach - łącznik stabilizatora „Jest nam Pan/Pani winny(a) jeszcze 500 zł za robociznę i materiały”. Kto z czytających spotkał się z takim zachowaniem ze strony warsztatu? Sytuacja opisana powyżej jest przejaskrawiona przeze mnie, aby oddać jej powagę, ale naciąganie na 100 czy 50 zł jest całkiem normalne. Ot, choćby przykład mojego znajomego - wymiana sprzęgła. Zapytał się mnie: „za ile:”. Moja cena to 200 zł, wliczając w to już wymianę oleju w skrzyni, gdyż stary sprzęt był już mocno sfatygowany. 5 godzin roboty i po sprawie. Znajomy podzwonił i znalazł usługę samej wymiany za 200 zł, ale szybciej - bo wiadomo; zapracowany, terminy gonią, brak czasu itd. Jedzie odebrać auto, a tam z 200 zł robi się 250… Czemu? „No panie! Oleju w skrzyni nie było, tośmy dolali, o olej drooogi, coś Pan, nie wiesz?”. A olej w skrzyni był…. tylko panom wyciekł przy operacji wymiany sprzęgła. Ale akurat przed tego typu zachowaniami można się w pewnym stopniu bronić: zaznaczyć mianowicie w warsztacie, że wymieniają tylko to, na co się już umówiliśmy, absolutnie nie dotykając nic więcej - i koniec kropka. Jeśli będzie trzeba, to nawet 4 razy po- wtórzyć „mechaniorowi”, aż zrozumie. Ewentualnie, jeżeli ma telefon, niech zadzwoni i opisze co znalazł w aucie i wtedy Wy zadecydujecie. Numerem trzeci na mojej liście grzechów warsztatowych to używanie samochodów klientów do własnych celów. Tak, tak - czasem ludzie zupełnie nie mają pojęcia co w ciągu tych paru dni, kiedy samochód stał w warsztacie, działo się z ich „furą”. Choć wysyłanie pracowników do hurtowni po części jest na porządku dziennym, to słyszałem o sytuacjach, kiedy brano sobie co lepsze auto spod warsztatu na „nocny lans”. Najlepszą obroną przed tego typu zachowaniami jest po prostu sfotografowanie licznika, nie zostawianie dowodu oraz OC, ponieważ naprawdę potrzebne dane tj. VIN można sobie spisać w trakcie przekazania auta do warsztatu. Należy też pamiętać, aby nie popadać w zbytnią przesadę, gdyż po niektórych naprawach przejechanie się tych dosłownie kilku, czy kilkunastu kilometrów jest wymagane. Sytuacje te to m.in. - wymiana skrzyni biegów - remont silnika - wymiana silnika Jeżeli natomiast po wymianie rozrządu, świec, wycieraczek, będziemy mieli na przejechane 50 km, to wiedzcie, że „coś się dzieje”. Z jazdy samochodem klienta wyłania nam się grzech czwarty, mianowicie uszkodzenia powstałe na warsztacie, lub w trakcie użytkowania auta przez serwis. No i tutaj mamy do czynienia z dwoma rodzajami zachowań. Pierwsza to sytuacja, w której odbierasz auto, a tam średnio widoczna rysa na błotniku! Co robi serwis? „Głupa klei”, no bo przecież rysa była, a klient chce na koszty narażać Bogu ducha winnych fachowców… Inna sytuacja: odbierasz samochód. Kiedy przychodzi do płacenia, doliczone zostają pieniądze za nadprogramową naprawę… yyyy no zaraz, ale jaką naprawę? No jak to?! Rysa była tośmy ją usunęli, jak dla Pana, bo stały klient, za jedyne 150 zł. Powinieneś dziękować na kolanach… Sytuacja dużo rzadsza niż ta pierwsza, i nawiązująca trochę do drugiego grzechu, ale jak najbardziej spotykana. Również i tu mamy możliwość obrony - wystarczy zrobić parę zdjęć, nawet tuż przed przekazaniem kluczyków do warsztatu. Niech widzą, że stan Twojego auta nie jest Ci obcy, a uważać będą na pewno dużo bardziej. Pamiętajmy też, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i błędy się zdarzają, a większość warsztatów, nawet tych mniejszych, posiada OC na takie wypadki. Fakt, że właściciele boją się o zniżki, jeśli przyjdzie im zwracać się do ubezpieczyciela, aby ten pokrył koszty szkody - ale cóż takie jest życie:) Grzech numer pięć - plaga jeśli chodzi o małe warsztaty, które próbują każdym możliwym sposobem zarobić, aby nie zbankrutować. Mianowicie kradzieże. Tak, ukraść w samochodzie można wiele rzeczy - oczywiście tak, by umknęło to uwadze właściciela, w miejsce kradzionego wstawia się część taką samą, ale uszkodzoną, bądź imitującą tą starą. I tu szczególnie tyczy się to katalizatora spalin, który znajduje się w każdym nie starszym niż 15 lat pojeździe. Gdy mamy auto na warsztacie wystarczy wyciąć go, opróżnić środek i wspawać z powrotem. Klient nic nie zauważy, co najwyżej zmieni się lekko dźwięk wydechu, a warsztat ma kolejne 100 zł „do przodu”. Osobiście słyszałem o przypadku, gdzie klientowi podmieniono głowice, co dla mnie jest już wyczynem karkołomnym i nieopłacalnym. Oczywiście nie możemy zakładać , że w ASO nigdy nic złego nam się nie stanie - często jest tak, że to ten mały warsztacik osiedlowy jest godny zaufania, a właściciel uczciwy, nie pozwalający sobie ani pracownikom na takie wyskoki. Numer sześć – oj, grzech popularny, i to bardzo, choć wydaje mi się, że tym razem głównie na większych stacjach serwisowych. Mianowicie niezgodność naprawy z fakturą. Zostawiasz samochód z zamiarem wymiany części zawieszenia na markowe i w miarę drogie, co uwzględnione jest na fakturze, a mechanicy montują najtańszy produkt z palety InterCars, bądź AdAuto. No wiadomo - mają umowy, rabaty, a klient i tak nie dojdzie, co jest zapakowane do jego auta. Ostatnio nawet na TVN Turbo wyemitowano reportaż jak to fachowcy do v8 wsadzili 4 świece platynowe i 4 zwykłe, z czego jedna z tych tańszych urwała się podczas pracy silnika robiąc w nim niemałe spustoszenie. Jako klienci możemy chociaż częściowo bronić się przed tymi praktykami, przynosząc do warsztatu części zakupione osobiście, takie jakie chcemy, aby były zamontowane w naszym aucie. Choć wystarczy, że pod naszą nieobecność warsztat zamontuje swoje, a oryginały przepadną. No i w końcu siódmy. Komu z Was zdarzyło się, że po odbiorze samochodu z naprawy karoseria jest tłusta ze śladami palców, szczególnie w okolicach przednich nadkoli? Kierownica brudzi jeszcze przez następne 100 kilometrów, o pasach bezpieczeństwa już nie wspominając? Najgorzej jest, kiedy fachowcy z takim zapałem będą naprawiać samochód, że nie zdąża rozłożyć jakiejś foli lub szmaty zanim usiądą na naszym jasnym , kremowym fotelu kierowcy. Ktoś powie, że to warsztat i musi być brudno. Jasne, w warsztacie może być brudno, ale karygodnym jest, aby cokolwiek z tego brudu przenosiło nam się na samochód. Nie ma na to żadnego wytłumaczenia i nie wolno takiemu warsztatowi odpuścić, a wiem że jeśli naprawdę chcą - to nie pobrudzą - choćby wykonywali najgorszą robotę przy aucie, jaką można sobie wyobrazić. „Fura” ma być czysta i już. Na koniec mojego wywodu chciałbym abyście pamiętali, że zawsze tych dobrych jest więcej niż tych złych. A przynajmniej taką mam nadzieję. Nie możemy wrzucać wszystkich do jednego wora, bo w tej branży są ludzie naprawdę posiadający ogromną wiedzę i kochających ten zawód, jak i całą motoryzację w każdej postaci. Jeśli czujecie się na siłach i wolelibyście aby nikt nie grzebał wam w cacku, próbujcie sami. Czytajcie, uczcie się i ćwiczcie, a przy o d r o b in ie sm y k a łk i o sią gniecie zadowalające efekty. I w warsztacie zawitacie tylko w naprawdę trudnych przypadkach. Artykuł zamieszczony dzięki współpracy z blogiem: garazowy.pl listopad 2014 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 8 Prawo Mediacja online Grażyna Górska Mediacja jako metoda polubownego rozwiązywania sporów zyskuje zwolenników. Z roku na rok wzrasta liczba spraw kierowanych przez sądy do mediacji, choć oczywiście nadal jest to niewielki procent wszystkich spraw sądowych, mediatorzy odnotowują wzrost liczby mediacji umownych, co niewątpliwie napawa optymizmem. Wielu z nas wie czym jest mediacja, ale nie wszyscy wiedzą, iż mediacja może być przeprowadzona także za pośrednictwem internetu, bez konieczności osobistego spotkania stron ze sobą i z mediatorem. Czym jest zatem mediacja on-line, zwana również e-mediacją? Nawiązując do ogólnej definicji mediacji można powiedzieć, iż mediacja on-line jest to dobrowolna i poufna metoda rozwiązywania sporów, w której bezstronna i neutralna osoba trzecia, pomaga stronom w wypracowaniu satysfakcjonującego je porozumienia, wykorzystując narzędzia internetowe. Oznacza to, iż cel mediacji on-line jest taki sam jak mediacji tradycyjnej – jest nim wypracowanie takiego rozwiązania, które będzie akceptowane przez każdą ze stron, dla każdej z nich będzie satysfakcjonujące. W mediacji on-line obowiązują również te same zasady: pełnej dobrowolności (rozumianej jako konieczność wyrażenia zgody przez uczestników mediacji na samą mediację, na osobę mediatora, na sposób prowadzenia mediacji czy w końcu na zawarcie ugody), zasada poufności postępowania mediacyjnego oraz bezstronności i neutralności mediatora. Czynnikiem wyróżniającym mediację on-line od mediacji tradycyjnej jest sposób pracy mediatora oraz wykorzystywana przez niego forma komunikowania się ze stronami. W tym przypadku mediator rezygnuje z wyznaczenia posiedzenia mediacyjnego i komunikuje się ze stronami za pomocą interaktywnych narzędzi internetowych. Czy ma taką prawną możliwość? Tak. Stwa- rza ją przepis art. 18311 k.p.c, zgodnie z którym „wyznaczenie posiedzenia mediacyjnego nie jest wymagane, jeżeli strony zgodzą się na przeprowadzenie mediacji bez posiedzenia mediacyjnego”. Nie ma tu wprost mowy o tym, iż w takiej sytuacji mediacja może odbywać się z wykorzystaniem narzędzi internetowych, ale skoro nie zostało wskazane w jaki inny sposób mediator może prowadzić mediację bez posiedzenia, przyjmuje się, iż dopuszczalny jest każdy sposób, który będzie służył osiągnięciu celu mediacji oraz zostanie zaakceptowany przez strony, zgodnie z przywołaną zasadą dobrowolności. I o ile kwestia dopuszczalności stosowania mediacji on-line nie budzi wątpliwości o tyle wątpliwa, również dla samych mediatorów, okazuje się kwestia narzędzi internetowych, które do mediacji on-line są wykorzystywane (najczęściej są nimi ogólnodostępne narzędzia internetowe, takie jak: skype, poczta elektroniczna, komunikatory). Te wątpliwości wynikają przede wszystkim z obawy o naruszenie jednej z kluczowych zasad mediacji, jaką jest poufność. I właśnie obawa przed naruszeniem poufności mediacji stanowi ten czynnik, który zniechęca do stosowania mediacji on-line. Wśród czynników przemawiających na niekorzyść mediacji on-line wskazuje się także brak możliwości osobistego spotkania stron ze sobą, brak bezpośredniego kontaktu mediatora ze stronami, zmniejszenie szans na poprawę relacji stron w przyszłości. Oczywiście jako praktykujący mediator zgodzę się z tymi wszystkimi obawami, bez wątpienia prowadzenie mediacji on-line jest trudniejsze i wymaga większych umiejętności mediacyjnych, stwarza również większe zagrożenie naruszenia poufności mediacji. Osobisty, bezpośredni kontakt ze stronami jest dla mediatora bardzo ważny i nic go nie zastąpi. Z doświadczenia wiem jednak, iż zdarzają się takie sytuacje, kiedy po prostu nie ma innej możliwości i mediacja on–line jest jedynym sposobem pomocy stronom w polubownym rozwiązaniu sporu. Takimi okolicznościami są przede wszystkim odległość miejsca zamieszania czy siedziby stron uniemożliwiająca spotkanie w jednym czasie i w jednym miejscu (np. pobyt jednej z nich za granicą). Często dochodzą do tego kolejne czynniki, takie jak: krótki czas na rozwiązanie sporu, niska wartość przedmiotu sporu, niechęć stron przed osobistymi spotkaniami. Dzięki mediacji on-line strony oddalone od siebie o setki, czy tysiące kilometrów mają możliwość podjęcia próby szybkiego, polubownego rozwiązania sporu, bez straty czasu i ponoszenia kosztów związanych z dojazdami do miejsca spotkania. Jest to niewątpliwie podstawowa zaleta mediacji on-line. Mediacja z założenia ma być przecież metodą odformalizowaną, dostępną, mówi się nawet przyjazną, ale przede wszystkim dającą możliwość rozwiązywania konfliktów w krótkimi czasie. Patrząc na rozwój ODR (internetowych metod rozwiązywania sporów) na świecie nie ma wątpliwości, iż mediacja on-line również w Polsce będzie zyskiwała na popularności, a jej znaczenie będzie rosło. Jako społeczeństwo stajemy się bowiem coraz bardziej zinformatyzowani, a czas okazuje się być towarem deficytowym i bezcennym. Dobrze zatem, że istnieje prawna możliwość wykorzystania internetu także w zakresie polubownego rozwiązywania sporów. Podstaw y udzielenia zabezpieczenia Michał Burtny Postępowanie zabezpieczające jest osobnym rodzajem postępowania, pełniącym jednak funkcję służebną w stosunku do postępowania rozpoznawczego. Głównym jego celem jest udzielenie ochrony prawnej poprzez zabezpieczenie roszczeń strony na okres trwania właściwego procesu. Zabezpieczenia ma zatem charakter przejściowy i może utrzymywać się tylko przez okres trwania sporu, ewentualnie krótko po, do czasu wszczęcia egzekucji. Jak bowiem stanowi art. 7541 §1 k.p.c., jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej albo jeżeli sąd inaczej nie postanowi, zabezpieczenie (…) upada po upływie miesiąca od uprawomocnienia się orzeczenia uwzględniającego roszczenie, które podlegało zabezpieczeniu. Warto ponadto zauważyć, że zabezpieczyć roszczenie można także przed wytoczeniem samego powództwa, jednak również i w tym wy- padku występuje ograniczenie czasowe na wszczęcie postępowania rozpoznawczego, pod rygorem upadku zabezpieczenia. Aby móc skutecznie żądać udzielenia zabezpieczenia przez sąd, osoba uprawniona musi w dostatecznym stopniu uprawdopodobnić dwie okoliczności, a mianowicie istnienie samego roszczenia, a także istnienie interesu prawnego w udzieleniu zabezpieczenia. Ustawodawca jak widać zrezygnował w tym wypadku z konieczności przeprowadzenia dowodu w tym zakresie, albowiem na danym etapie postępowania mogłoby to okazać się zbyt czasochłonne bądź znacznie utrudnione. Wymóg uprawdopodobnienia roszczenia ma więc charakter odformalizowany, a uprawniony może tego dokonać jakimikolwiek sposobami, choć oczywiście za najskuteczniejsze należy uznać przedstawienie stosownych dokumentów czy przesłuchanie świadków, nie zaś same oświadczenia strony domagającej się udzielenia ochrony prawnej. Uprawdopodobnienie powinno być przeprowadzone w taki sposób, aby sąd mógł przypuszczać, że dane roszczenie rzeczywiście istnieje. W orzecznictwie wyrażono na- Dział Prawo został przygotowany we współpracy z: Słowo Poznania Gazeta lokalna wet pogląd, iż za wystarczające w tym wypadku należy uznać przedstawienie prywatnej opinii sporządzonej na zlecenie wnioskodawców, niebędącej opinią biegłego w rozumieniu k.p.c. Aby sąd przychylił się do wniosku o zabezpieczenie nie wystarcza jednak tylko uprawdopodobnienie samego roszczenia. Drugą przesłanką jego zasadności jest uprawdopodobnienie przez uprawnionego istnienia interesu prawnego w udzieleniu zabezpieczenia. Interes ten został zdefiniowany ustawowo, inaczej niż w przypadku chociażby art. 189 k.p.c. Zgodnie z art. 7301 §2 k.p.c., interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie. Musi zatem istnieć zagrożenie niewykonania późniejszego wyroku przez pozwanego. Wśród okoliczności, które będą wyłączać istnienie interesu prawnego po stronie uprawnionego wymienia się m.in. zabezpieczenie roszczenia instrumentami prawa materialnego (np. zabezpieczeniem rzeczowym) czy też dobrowolne spełnianie świadczenia przez obowiązanego w toku postępowania (np. w sprawach o czynsz najmu). Ostatnia okoliczność nie będzie jednak powodowała oddalenia wniosku o zabezpieczenie roszczeń o alimenty, bowiem z woli ustawodawcy uprawniony jest w takich sprawach zwolniony z obowiązku uprawdopodobnienia interesu prawnego. Kancelarią Prawa Gospodarczego i Sportowego „Dauerman” www.dauerman.com.pl, Wrocław, ul. Grota-Roweckiego 47 listopad 2014 str 9 Odsunięcie od dziedziczenia Michał Burtny Podstawową regułą prawa spadkowego jest udział osób najbliższych dla zmarłego w pozostawionym przez niego majątku. W przypadku dziedziczenia ustawowego będzie to powołanie do odpowiednich części całego spadku. Gdyby okazało się, że spadkodawca w testamencie inaczej rozrządził swoim majątkiem, osoby najbliższe i tak zachowają prawo do zachowku, czyli odpowiedniej części udziału spadkowego, który przypadłby im, gdyby dziedziczyli z ustawy. Kodeks cywilny przewiduje jednak dwie instytucje, poprzez które osoba najbliższa, w określonych prawem przypadkach może zostać odsunięta od dziedziczenia lub też pozbawiona roszczenia o zachowek w razie sporządzenia testamentu. Chodzi o uznanie spadkobiercy za niegodnego oraz wydziedziczenia. Zgodnie z art. 1008 k.c., spadkodawca może wydziedziczyć (czyli pozbawić prawa do zachowku) zstępnych małżonka lub rodziców, jeśli któraś z tych osób: 1) wbrew woli spadkodawcy uporczywie postępowała w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, 2) dopuściła się względem spadkodawcy albo jednej z najbliż- szych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko zdrowiu, życiu lub wolności albo rażącej obrazy czci, 3) uporczywie nie dopełniała względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Osoba wydziedziczona, oprócz tego, że nie zostanie powołana do spadku, zostanie również pozbawiona możliwości domagania się zachowku od pozostałych spadkobierców. Z powodu swojego nagannego postępowania nie otrzyma ze spadku w zasadzie niczego. Pamiętać należy jednak, że przyczyna wydziedziczenia, mieszcząca się w wyżej wymienionych, musi być wymieniona w treści testamentu. Drugą instytucją, poprzez którą można daną osobę odsunąć od udziału w spadku, jest uznanie za niegodnego. Porównując ją z wydziedziczeniem, dostrzec Koszty pozwu zbiorowego Maciej Broniecki Pozew zbiorowy, a właściwie grupowy to stosunkowa nowa instytucja w polskim procesie, uregulowana postanowieniami ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Ostatnie doniesienia medialne donoszą, iż coraz więcej poszkodowanych konsumentów korzysta z tej procedury, więc przybliżę tu co nieco podstawowe warunki jakie należy spełnić do wytoczenia takiego postępowania. Dla skorzystania z tej drogi dochodzenia roszczeń konieczne jest łączne spełnienie równoważnych przesłanek, a mianowicie: 1) jednego rodzaju roszczenia dochodzonego przez co najmniej 10 osób, 2) tej samej lub takiej samej podstawy faktycznej oraz 3) przesłanki przedmiotu postępowania grupowego, obejmującego alternatywnie roszczenie o ochronę konsumentów, z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz z tytułu czynów niedozwolonych, z wyjątkiem roszczeń o ochronę dóbr osobistych. Dodatkowo, biorąc pod uwagę treść art. 2 w/w ustawy, w przypadku roszczeń pieniężnych, postępowanie grupowe jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy: 4) wysokość roszczenia każdego członka grupy została ujednolicona przy uwzględnieniu wspólnych okoliczności sprawy. Dla przeciętnego konsumenta, bo to ich dotyczy ten artykuł, ważne jest ile takie postępowanie będzie go kosztowało. Chodzi o koszty procesu jakie będzie musiał ponieść dołączając do grupy min. 10 osób procesujących się w tym trybie. Zaczynając od konkretów, należy zauważyć, iż zgodnie z art. 25 pkt 1 w/w ustawy opłata stosunkowa w sprawach o prawa majątkowe dochodzone w postępowaniu grupowym wynosi 2% wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia, jednak nie mniej niż 30 złotych i nie więcej niż 100 000 złotych. Powinienem tu zwrócić uwagę, iż w postępowaniu grupowym nie stosuje się instytucji zwolnienia od kosztów sądowych, z której można skorzystać w „normalnym” postępowaniu, ale z takiej instytucji sąd może, a nie musi skorzystać. Poza tym opłata stosunkowa w typowych sprawach, nie dochodzonych pozwem grupowym wynosi aż 5% wartości sporu, więc różnica jest oczywista. Druga zasadnicza różnica, to ustawowe uregulowanie maksymalnego wynagrodzenia zawodowego pełnomocnika w przypadku uregulowania umownego tzw. succes fee. Ustawa wprowadza tu w art. 5 wyraźny zapis, który stwierdza, iż umowa regulująca wynagrodzenie pełnomocnika może określać wynagrodzenie w stosunku do kwoty zasądzonej na rzecz powoda, nie więcej niż 20% tej kwoty. Jednym z warunków formalnych związanych z wniesieniem pozwu zbiorowego jest załączenie w/w umowy, więc członkowie grupy od początku znają wynagrodzenie swojego pełnomocnika. Kolejnym dylematem jaki spotyka dużą część konsumentów, którzy chcą dochodzić swych roszczeń w postępowaniu sądowym Dział Prawo został przygotowany we współpracy z: listopad 2014 Prawo można zarówno podobieństwa, jak i różnice. Kodeks cywilny także w tym wypadku przewiduje konkretne przyczyny, z powodu których można spadkobiercę uznać za niegodnego. Są to: 1) dopuszczenie się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy, 2) nakłonienie spadkodawcy podstępem lub groźbą do sporządzenia lub odwołania testamentu albo przeszkodzenie mu w ten sposób w dokonaniu tych czynności, 3) umyślne ukrycie lub zniszczenie testamentu spadkodawcy, jego podrobienie lub przerobienie, a także skorzystanie z testamentu podrobionego lub przerobionego przez inną osobę. Uznać daną osobę za niegodną dziedziczenia można zarówno w razie dziedziczenia ustawowego, jak i w przypadku sporządzenia przez spadkodawcę testamentu. Uznanie za niegodnego wynika bowiem nie z ostatniej woli zmarłego, lecz z rozstrzygnięcia sądu. Legitymowanym do wystąpienia z żądaniem jest każdy, kto ma w tym interes. Bez wątpienia będą to w m.in. pozostali spadkobiercy. W postępowaniu przed sądem konieczne będzie wykazanie jednej z ww. przesłanek wymaganych przez ustawę. Warto zauważyć, że uznanym za niegodnego może być każdy spadkobierca, natomiast wydziedziczyć spadkodawca może jedynie ściśle określony krąg najbliższych osób, będących uprawnionymi do zachowku. Osoba uznana za niegodną traktowana jest tak, jakby nie dożyła otwarcia spadku. Na koniec trzeba pokreślić, że nie można danej osoby ani wydziedziczyć, ani uznać za niegodną, jeśli spadkodawca przed śmiercią jej przebaczył. Akt przebaczenia nie wymaga konkretnej formy, a nawet posiadania przez spadkodawcę zdolności do czynności prawnych. Wystarczy, że działa z odpowiednim rozeznaniem. jest brak czasu i chęci na udzielanie się przed sądem. Oprócz kosztów materialnych, takich jak opłata od wniesienia pozwu, koszty dojazdów do sądu, spotkań z prawnikiem i korespondencji sądowej, dochodzą niematerialne takie jak stres wywołany toczącą się rozprawą, czas angażowany na odczytanie często skomplikowanych przepisów i korespondencji sądowej, etc. Instytucja pozwu zbiorowego po części zdejmuje z członków grupy w/w problemy. W postępowaniu grupowym powodem, a więc tą osobą, która jest stroną w sprawie jest reprezentant grupy. To on zawiera umowę z pełnomocnikiem, wnosi pozew i jest czynnym uczestnikiem procesu. Poszczególni członkowie grupy mają rolę bierną i ile nie będzie przesłuchiwany, nie musi się nawet stawiać w sądzie. Aktywność procesowa członka grupy ograniczona jest do minimum. Naturalnym reprezentantem grupy jest zazwyczaj osoba będąca członkiem grupy, ale może nim być, co również się zdarza, powiatowy (miejski) rzecznik konsumentów. Taki reprezentant grupy prowadzi postępowanie w imieniu własnym, na rzecz wszystkich członków grupy. Kluczowym pytaniem, które zadają osoby chcące przystąpić do pozwu zbiorowego jest kaucja na zabezpieczenie kosztów procesu. Na żądanie pozwanego sąd może bowiem zobowiązać powoda do złożenia kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu. Sąd oznacza m.in. wysokość takiej kaucji, mając na względzie prawdopodobną sumę kosztów, które poniesie pozwany. Kaucję składa się w gotówce. Kaucja nie może być wyższa niż 20% wartości przedmiotu sporu. Są to suche przepisy, które mogą paraliżować przeciętnego konsumenta, ale spieszę wyjaśnić, iż nie taki diabeł straszny jak go malują. Po pierwsze, należy wskazać, iż zgodnie z art. 98 § 3 KPC Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. W zależności od przedmiotu sporu te stawki to do 60 złotych do 7200 złotych. Oczywiście kaucja na zabezpieczenie kosztów procesu może być wyższa niż te kwoty i sięgnąć, aż 20% wartości przedmiotu sporu, ale ustawodawca nie wskazał jasnych kryteriów jak miarkować tą wysokość. Z pomocą przychodzi tu orzecznictwo, które wskazuje, że kryterium, którym kieruje się sąd przy oznaczaniu wysokości kaucji oraz termin na jej złożenie jest cel kaucji wyrażony w art. 8 ustawy. A służy ona m.in. ochronie interesów pozwanego przed nieuzasadnionymi powództwami, wówczas gdy stan majątkowy powoda nie daje gwarancji ich pokrycia (tak Sąd Apelacyjny w Gdańsku Wydział I Cywilny w postanowieniu z dnia 14 maja 2013 r., sygn. akt I ACz 464/13). Rozważenia sądu w tej kwestii wymagają, czy w konkretnej sprawie istnieje ryzyko, że w przypadku wygrania procesu strona pozwana może mieć problemy z wyegzekwowaniem przyznanych jej kosztów procesu. W ocenie orzecznictwa, ryzyko takie nie zachodzi, gdy np. wszyscy uczestnicy grupy są właścicielami lokali, a wysokość kosztów, uwzględniając nawet wyższą wartość przedmiotu sporu oraz koszty opinii biegłych, nie będzie na tyle znaczące, aby zachodziła konieczność zabezpieczania kosztów procesu (Sąd Okręgowy w Warszawie I Wydział Cywilny z dnia 28 lutego 2013 r., sygn. Sygn. I C 984/12). Z powyższej analizy wynika, iż w grupie siła, i im więcej członków takiej grupy, tym niższy koszt jednostkowy oraz konsekwentnie niższe ryzyko obciążenia wysoką kaucją na zabezpieczenie kosztów procesu. Kancelarią Prawa Gospodarczego i Sportowego „Dauerman” www.dauerman.com.pl, Wrocław, ul. Grota-Roweckiego 47 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 10 Styl życia Natalia Lisicka Zimą podgórskie miejscowości przeżywają najazd turystów, z których zdecydowana większość kieruje swe pierwsze kroki niemal od razu na stok narciarski. Ważne jest poznanie lub uzupełnienie wiedzy o kilka wytycznych. Mniejszość wybiera wyprawy w góry lub te trasy narciarskie, które położone są nieco wyżej. Przed wyruszeniem na narty czy górską wycieczkę należy zapoznać się z prognozą pogody na najbliższy dzień. Nie zważając na aktualne warunki pogodowe można oprzeć się na statystykach, z których wynika, że najchłodniejszym miesiącem jest styczeń (średnia temperatura na Kasprowym Wierchu wynosi minus 9 stopni, a w Zakopanem minus 5,8 stopni). Nocą temperatura często spada poniżej 20 stopni. Powinni o tym pamiętać szczególnie ci miłośnicy gór, którzy preferują nocne wycieczki szlakami lub przebywają na stokach na długo po zmroku – coraz więcej z nich wyposażona jest w sztuczne oświetlenie. Nie mniejszym zagrożeniem jest silny wiatr, który w górach bardzo często wieje i powoduje szybką zmianę warunków klimatycznych, nawiewając chmury śniegowe. Ciekawym zjawiskiem pogodowym w Tatrach jest tzw. inwersja temperatury. W chwili napływu suchego, kontynentalnego powietrza w Zakopanem jest zimniej niż na Kasprowym Wierchu, a różnica temperatury może sięgać nawet 10 stopni. W okresie inwersji w Tatrach jest słonecznie, natomiast Zakopane pogrążone jest we mgle. Równie dokuczliwe są wiatry halne, które wieją z dużą prędkością, powodując znikanie pokrywy śnieżnej. Utrzymują się one przez kilka dni, a powietrze jest wtedy ciepłe i suche. Dodatkowo halny powoduje złe samopoczucie Gładka skóra na co dzień Dr n. med. Katarzyna Broszko-Dziedzic Kremy, depilatory, lasery – techniki depilacji na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zmieniają się w dość szybkim tempie. Współczesny tryb życia oraz wiążąca się z nim higiena wymusza na ludziach dążenie do ideału, a jest nim m. in. pozbycie się zbędnych włosków raz na zawsze. Sama świadomość o pozbyciu się niechcianego owłosienia na kilka tygodni już nie wystarcza. Atrakcyjne ciało, to gładkie ciało – niezależnie od płci. Przekonuje się o tym coraz więcej mężczyzn. Ci coraz chętniej korzystają z metod przetestowanych już wcześniej przez kobiety. Idealnie gładki męski tors nikogo już nie dziwi. Depilują oni niemal wszystkie strefy ciała – okolice intymne, ręce, a nawet nogi. Chwalą sobie aspekty higieniczne związane z depilacją. Faktem jest, że zarówno w przypadku okolic intymnych, jak i pach, zdecydowanie łatwiej dbać o higienę pozbywając się tego, co zbędne. Najpopularniejszą i zarazem najbardziej uciążliwą metodą depilacji jest golenie. Dostępność „przyborów” i łatwość użycia sprawia, że wciąż cieszą się one sporym powodzeniem. Jednak dla osób, którym włoski odrastają szybko, idealnie gładka skóra pozostaje wspomnieniem już po kilku godzinach. Czas, który trzeba poświęcić na golenie, oraz koszty związane z wymianą maszynek i innych akcesoriów, nie wspominając o podrażnieniach i braku trwałego efektu, to główne wady tego sposobu depilacji. Do wyboru pozostają jeszcze kremy. Gdyby nie fakt, że często uczulają i podrażniają, byłaby to jedna z wygodniejszych metod usuwania zbędnego owłosienia. Niestety, kremy nie sprawdzą się u każdej kobiety. Wiele pań skarży się, że nie usuwa on wszystkich włosków, a powtarzanie aplikacji przyczy- Słowo Poznania Gazeta lokalna nia się do licznych podrażnień skóry. Sklepy ze sprzętem RTV i AGD oferują bogatą paletę depilatorów elektrycznych. Decyduje się na nie wciąż wiele kobiet, ponieważ włosy wyrwane z cebulkami odrastają dopiero po kilku tygodniach. Jednorazowy zakup depilatora wystarcza na kilka, a czasami kilkanaście lat, a jego jednorazowe użycie zapewnia długotrwały efekt. Niestety, na ten nierzadko bolesny zabieg trzeba poświęcić więcej czasu niż w przypadku zwykłych maszynek. Wspomniany ból jest kłopotliwy dla wrażliwszych osób, które powinny liczyć się także z wrastającymi włoskami i stanami zapalnymi mieszków włosowych. Wosk albo pasta cukrowa pozwalają pozbyć się włosków wraz z cebulką, co oznacza, że odrastanie wydłuży się do kilku tygodni, jednak ból, podrażnienia i czas trwania zabiegu to odrębny problem. U kosmetyczki można wykonać profesjonalny zabieg depilacji woskiem, który przeprowadzony sprawnie jest całkiem kurtkę i spodnie. Równie ważna jest osłona głowy i rąk przed zimnem. W ostatnich latach najpopularniejsze są czapki i opaski z goretexu lub polaru, lecz nie materiał jest najważniejszy, a funkcjonalność. W przypadku rękawic wybór odnosi się do liczby palców. Rękawice jednopalcowe są mniej wygodne, ale za to cieplejsze. Z kolei rękawice pięciopalcowe zapewniają większą swobodę ruchów. Niekonieczny, ale bezcenny jest kask, który chroni głowę przy upadkach i pozwala zminimalizować ryzyko kontuzji, gdy inny uczestnik stoku spowoduje zagrożenie. Bezpieczeństwo podnoszą też gogle. Dzięki nim nie trzeba mrużyć oczu przed ostrym słońcem czy nalatującym śniegiem. Na rynku są w sprzedaży modele okularów gogli, w których zastosowano wielowarstwowy system „anti-gog” zapobiegający parowaniu szkieł oraz filtry UV przeciwko szkodliwemu znośny. Większy ból powoduje używanie depilatora elektrycznego. Osoby z wyjątkowo wrażliwą skórą mogą skorzystać z depilacji pastą cukrową, która ze względu na specyficzną technikę wykonania zabiegu jest niemal bezbolesna i lepiej sprawdza się w przypadku skóry wrażliwej i naczynkowej. Efekt znacznie bardziej trwały przyniesie laser i związana z nim nowoczesna technologia depilacji laserowej oraz IPL. Ostatnia z metod usuwa włoski na dłużej, leczy skórę z wieloletnich podrażnień, dzięki czemu zyskuje się komfort i efekt gładkiej skóry. Depilacja laserowa i IPL jest oferowana przez salony kosmetyczne. Czym różnią się te metody? Skuteczność jest podobna, ale IPL gwarantuje niższe koszty zabiegu i efektywność w przypadku różnych rodzajów włosków i karnacji skóry. Poza tym, komfort zabiegu jest bardzo wysoki, a sam zabieg bezbolesny. Skóra wrażliwa jest dodatkowo chroniona a zasada działania jest bardzo prosta: dzięki raz wykonanej serii zabiegów osiąga się trwałą redukcję owłosienia. Nowoczesne metody fotodepilacji IPL to oszczędność czasu, pieniędzy i przede wszystkim promieniowaniu ultrafioletowemu. Zagrożenie lawiną Uprawianie narciarstwa w wyższych partiach gór niesie za sobą zagrożenie w postaci lawiny. Ta, nawet gdy zejdzie, nie musi od razu oznaczać najgorszego. Analiza wielu akcji ratunkowych przeprowadzonych przez TOPR wskazuje, że szansą na przeżycie jest jak najszybsze odkopanie. Narciarze i turyści, którzy uniknęli przykrycia śniegiem, powinni od razu próbować dostać się do tych zasypanych. Jaka to szansa? Kluczowy jest pierwszy kwadrans od zejścia pokrywy śnieżnej. W tym czasie prawdopodobieństwo przeżycia wynosi 90%, a po kolejnym już tylko 30%. Później uratować się mogą tylko ci, którym w lawinie przypadkowo wytworzył się kanał wentylacyjny. Oczywiście należy powiadomić TOPR o zejściu lawiny i oznaczyć miejsce, gdzie ostatnio widziano zasypanego, ale nie należy od razu biec po pomoc, tylko samemu zacząć poszukiwania w śniegu. Największe zagrożenie lawinowe np. w Tatrach, występuje na przełomie lutego i marca. Nagromadzone przez całą zimę masy śniegowe stanowią dla narciarzy i turystów śmiertelne niebezpieczeństwo, do którego spowodowania wy- starczy naprawdę niewiele - echo głosu, wiatr czy nieuważny manewr narciarza. Kulturalny stok Bezpieczeństwo warto też zachować na stokach położonych niżej. Wszędzie priorytetem jest rozważna i kulturalna jazda. Na początku przygody z nartami lepiej jest wybierać stoki mniej strome, a przynajmniej te zakwalifikowane jako przeznaczone dla mniej doświadczonych uczestników. Pozwoli to uniknąć niepotrzebnych kontuzji oraz kontaktu z szybciej i sprawniej poruszającymi się narciarzami. Na stoku, podobnie jak na basenie, należy poruszać się swoim torem, nie przecinając drogi innym korzystającym z nartostrady. Wymagane jest zachowanie większej ostrożności w miejscach, gdzie kilka tras łączy się w jedną albo pośrodku zjazdu znajduje się słup energetyczny czy kępa drzew. Zjazd może męczyć, więc w przypadku chęci odsapnięcia lepiej to zrobić na boku trasy. Podobnie należy postąpić z odpinaniem nart przy wyciągu. Kultura zachowania się na stoku dotyczy nie tylko własnej osoby, ale i pomocy innym. Wsparcie narciarza jadącego obok będzie zawsze szybsze niż wezwanych ratowników. upragnione wyraźnie widoczne efekty. Dodatkowo pozbywamy się problemów z zapaleniem mieszków włosowych, wrastaniem włosków i nieestetycznych czarnych kropek. Ważne jest jednak aby zabiegi wykonywane były w salonach, które kładą duży nacisk na higienę i regularną wymianę lamp emitujących światło- wtedy efekty zabiegu są najlepsze. Wiele salonów kosmetycznych oferuje klientom rożne metody pozbycia się niechcianego owłosienia. Na pewno godna polecenia jest międzynarodowa sieć Depil Concept, kładąca duży nacisk na profesjonalne wykonanie zabiegów, jakość obsługi klienta oraz korzystanie z wysokiej klasy sprzętu. REKLAMA ABC narciarzy i zaburzenia funkcjonowania układu krążenia. Każdej zimy ratownicy TOPR udzielają pomocy kontuzjowanym narciarzom. Wśród przyczyn wypadków kilka się powtarza. Część zapaleńców rusza na stok prosto z pociągu czy z samochodu, zostawiając tylko w pokoju niepotrzebne podczas zjazdów rzeczy. To częsty błąd, który może zakończyć się ciężką kontuzją. Brak rozgrzewki, regularności uprawiania sportów zimą i związany z tym brak kondycji są równie niebezpieczne, co niewłaściwy sprzęt ze słabymi wiązaniami czy brawura na stoku. Jak się ubrać? Zimą w górach chodzi o to, by nie przegrzać i nie wyziębić organizmu. By wizyta na wyciągu narciarskim nie miała finału w szpitalu, należy się dobrze przygotować. Przy wyborze ocieplacza dobrze jest kierować się względami praktycznymi. Ocieplacz powinien być wygodny, nie krępujący ruchów. Przy zakupie dwuczęściowego ocieplacza, kurtka winna mieć ściągacz przy nadgarstkach oraz na linii bioder, natomiast spodnie powinny się kończyć już na wysokości kostek tak, by ściśle przylegały do narciarskiego buta. Zapobiega to niepożądanemu dostaniu się śniegu pod listopad 2014 str 11 Twój Dom Jesiennej nudzie mówimy „NIE”! Agnieszka Bobrowska Popadanie w jesienną melancholię grozi tak naprawdę każdemu z nas. Musimy jasno, bez żadnych ogródek przyznać się, że perspektywa nadciągającej zimy, krótkich, ciemnych dni nie napawa nas optymizmem. Czy to jednak ma sprawić, że nagle staniemy się zasępiali i smutni? Dodatek specjalny do Słowa Poznania Listopad 2014. Wypocznij i baw się razem z nami w całej Polsce! i podejmowania jakichkolwiek działań odejdą na dalszy plan. Zamiast jednak zakopać się pod ciepłym kocem, w wełnianym swetrze z kubkiem gorącego kakao i książką w ręku, czy też ekranem telewizora przed oczami, powinniśmy stawić czoło wszystkim negatywnym emocjom i poszukać ciekawych alternatyw. Oczywistym pomysłem, jaki może od razu przyjść nam do głowy, jest spacer. To najprawdopodobniej jedna z najbardziej spopularyzowanych, a jednocześnie najłatwiejszych form pożytecznego wykorzystania wolnego czasu. Spacerować możemy bowiem samotnie lub w towarzystwie innych, słuchając odgłosów przyrody, czy też delektować się płynącą przez słuchawki ulubioną muzyką. Dla tych, których nudzi zwykła przechadzka bardzo polecany jest, tak ostatnio propagowany, nordic walking, czyli marsz z kijkami. Jest on nie tyl- Górskie uzdrowisko - dla aktywnych Mikołaj Kamiński Świeradów-Zdrój nazywany jest górskim uzdrowiskiem ponieważ obok swojej bogatej oferty leczniczej, stwarza doskonałe warunki do aktywnego wypoczynku. Niezwykłe położenie, specyficzny mikroklimat i niepowtarzalna aura miejscowości, sprawia że zawsze chętnie się tu wraca. Jest to idealne miejsce na aktywny wypoczynek, na co wpływ ma kilka bardzo istotnych czynników. Przede wszystkim mamy do czynienia z niezwykle bogatą siecią szlaków turystycznych dla amatorów górskich wypraw, co nie pozwali nam na szybkie znudzenie się trasami. Tamten rejon to także rowerowy raj i jedyne w Polsce naturalne ścieżki rowerowe Single Tracki dla miłośników jazdy na rowerze, kolej gondolowa, wyciągi narciarskie oraz trasy biegowe dla fanów listopad 2014 zimowego szaleństwa. Świeradów-Zdrój to jedno z najszybciej rozwijających się miast tej wielkości w Polsce. Dzięki środkom unijnym w mieście zrealizowano szereg inwestycji, takich jak np. modernizacja ulicy Zdrojowej – która już wkrótce stanie się deptakiem godnym uzdrowiska. Nawierzchnia jezdni zostanie wyłożona kostką granitową, a chodników z płyt i kostki granitowej. Ponadto powstanie druga w mieście fontanna oraz trzy poidełka z wodą mineralną, udostępnianą turystom i ku- ko wspaniałym urozmaiceniem, ale także świetnym sposobem na poprawienie kondycji fizycznej. Wzmacnia naszą odporność, rozwija poszczególne partie mięśni i odpręża, po nierzadko ciężkim, stresującym dniu. Jeśli zależy nam, by spędzać jak najwięcej czasu z rodziną, jesień daje nam sporo możliwości. Możemy na przykład wybrać się wspólnie do lasu, by tam z pociechami postarać się zatrzymać tę porę roku. Jak to zrobić? Wystarczy pozbierać kolorowe liście, zabrać je do domu i tam stworzyć niepowtarzalną kompozycję lub zwyczajnie przykleić je w klaserze. Łatwo wykorzystać można również kasztany, robiąc z nich śmieszne, małe ludziki. Do szklanej misy pozbierajmy liście, garść kasztanów oraz żołędzi i postawmy w ulubionym miejscu w mieszkaniu. Ich zapach rozniesie się po pomieszczeniu, a my nacieszymy się jesienną aurą nieco dłużej. Kiedy pogoda nie sprzyja, za oknem panuje szaruga i mży zimny deszcz, wybierzmy się na miasto, by tam poszukać czegoś wartego uwagi, unikając jednocześnie wszelkich możliwości do siedzenia w miejscu. Kina, teatry, muzea, opery, galerie i inne obiekty życia kulturalnego oferują nam mnóstwo interesujących propozycji, a jedyne, co tak naprawdę musimy zrobić, to wybrać coś dla siebie. Jestem przekonana, że w bogactwie różnorodności każdy, nawet najbardziej wybredny odbiorca, znajdzie dla siebie coś odpowiedniego. Poznań daje nam tak ogromną pulę rozrywek, że jeśli tylko będziemy chcieli, spędzimy wspaniale trudny, jesienny czas. Wiele restauracji i klubów organizuje dancingi przy dźwiękach dobrej, tanecznej muzyki. Dlaczego mielibyśmy nie skorzystać z tak kuszącej oferty? Jeśli lubimy tańczyć, jest to idealny racjuszom. Ulica zyska nowe oświetlenie drogowe wraz iluminacjami, a także na nowo urządzone treny zieleni wraz z elementami małej architektury. Całkowita wartość projektu EFRR w ramach Priorytetu 6 „Wykorzystanie i promocja potencjału turystycznego i kulturowego Dolnego Śląska (Turystyka i kultura). Działanie 6.1 - „Turystyka uzdrowiskowa” - wynosi 5.173.422,08, w tym dofinansowanie z EFRR – 3.350.746,80 zł. W listopadzie 2011 roku zakończyła się także rewitalizacja kompleksu parków uzdrowiskowych w Świeradowie-Zdroju, dofinansowana ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Priorytetu 6 - Wykorzystanie i promocja potencjału turystycznego i kulturowego Dolnego Śląska („Turystyka i Kultura”), Działanie 6.1 Turystyka uzdrowiskowa. W wyniku przeprowadzonych działań przekształ- ceniu uległo niemalże 7,6 ha pow. parku. Przebudowano ścieżki parkowe na alejki o nawierzchni mineralnej, zrewitalizowano biegnący przez park strumień wodny wraz ze dwoma stawami. Wybudowano od podstaw fontannę (śr. 9,7 m), zamontowano oświetlenie parkowe, nowe ławki i kosze na śmieci. Tereny zielone zyskały nowe kwiaty, krzewy i drzewa. Wykonano nowe warstwy konstrukcyjne dolnego tarasu Domu Zdrojowego wraz z wymianą uszkodzonych płyt. Całkowita wartość Projektu wynosi 5.204.773,80 zł w tym dofinansowanie z EFRR – 3.340.604,37 zł Warto odwiedzić tę miejscowość – i cały region – gdyż jest doskonałym miejscem na wypoczynek; zarówno w sezonie, jak i poza nim. Wyjątkowe uwarunkowania przyrodnicze, ale także dobre wykorzystanie tego terenu przez człowieka, dają olbrzymią możliwość by skutecznie wypocząć. pomysł na wieczorne wyjście i spędzenie miło czasu. Jeśli zaś taniec nie jest czymś, w czym czujemy się pewnie, może powinniśmy rozważyć nauczenie się go, podążając za myślą: „Jak nie teraz, to kiedy?” Nie dajmy się więc jesiennej nudzie. Powiedzmy jej zdecydowanie „NIE” i walczmy o miłe dni i dobre samopoczucie. Koniec końców wszystko zależy od nas. Jesteśmy kowalami swego losu, którzy nie muszą bezkrytycznie poddawać się panującym powszechnie w społeczeństwie przekonaniom o jesiennych depresjach, melancholiach i smutkach. Wystarczy odrobina chęci i kreatywności, by ten okres nabrał dla nas kolorów, tak jak liście, kołyszące się na drzewach. REKLAMA Popatrzmy na jesień nieco inaczej. To równie piękna, jak pozostałe, pora roku. Trzeba tylko pozwolić sobie na dostrzeżenie tego. Krajobraz mieni się w słońcu różnokolorowymi barwami, jaskrawy pejzaż rozświetlony jest tęczą farb i ewidentnie kontrastuje z niemymi płachtami szarych, rozciągających się pól. Niebo odcina się od powierzchni bladym błękitem, a piętrzące się chmury przypominają najróżniejsze kształty. Najbardziej jednak zachwycają korony drzew, kołysane przez wiatr, jako płynące, kolorowe obłoki. Liście, czerwieniące się wonną purpurą, tańczą spokojnie i delikatnie, spadają wolno i, zmieszane z miedzianymi kasztanami, ozdabiają ziemię. Czy taka wizja może wywoływać przygnębienie? Oczywiście, nie możemy też popadać w skrajności. Faktem jest, że jesienna szaruga potrafi przysłowiowo dobić i sprawić, że chęci do życia Słowo Poznania Gazeta lokalna str 12 Twój Relax Warto w Karkonosze? Agnieszka Bobrowska Przygodę w Karkonoszach możemy rozpocząć w Karpaczu. Zanim jednak zdecydujemy się wyruszyć, zaopatrzmy się w najpotrzebniejsze rzeczy – dobre buty do wspinaczki górskiej, płaszcz przeciwdeszczowy, ciepłe ubrania, aparat fotograficzny, dobre towarzystwo, a przede wszystkim wspaniały nastrój! Kiedy już jesteśmy spakowani, możemy wrócić do wspomnianego Karpacza. Wycieczkę po tym urokliwym, malowniczym mieście powinniśmy rozpocząć od zmierzenia się ze Śnieżką, górską królową Karkonoszy. Męcząca wędrówka kończy się na wysokości 1602 m n.p.m, gdzie ulokowane jest schronisko, barokowa kapliczka i Obserwatorium Meteorologiczne. Z kolei po czeskiej stronie, znajduje się najwyżej położona czeska poczta i wyciąg krzesełkowy. Jedną z największych i najbardziej spopularyzowanych atrakcji Karpacza jest Świątynia Wang. To bardzo interesujące miejsce, o którym z pewnością warto poczytać, a przy okazji pobytu w tamtych okolicach – odwiedzić. Średniowieczna, drewniana świątynia powstała na przełomie XII wieku nad jeziorem Vang w południowej części Norwegii, a do Karpacza trafiła za sprawą hr. von Rede- Perełka Krzysztof Bobek w Górach Izerskich W kotlinie pomiędzy Grzbietami Izerskich położone jest jedno z najpiękniejszych uzdrowisk – Świeradów Zdrój. Niepowtarzalny górski klimat, źródła wód mineralnych są skarbami, którym kurort zawdzięcza swoją sławę. Urokliwe położenie miasteczka, liczne szlaki turystyczne, ścieżki rowerowe, a w sezonie zimowym trasy narciarstwa zjazdowego i biegowego zachęcają do aktywnego wypoczynku. W Świeradowie Zdroju znajduje się nowoczesna kolej gondolowa oraz profesjonalny snowpark, wyciągi orczykowe na trasach o różnym stopniu trudności. Nowo otwarta trasa biegowa Izerskim Szlakiem Cietrzewia łączy się z kompleksem narciarskich tras biegowych w Jakuszycach. Liczne pensjonaty i hotele po- zwalają na zakwaterowanie coraz liczniejszych gości odpoczywających w Świeradowie. Dla osób poszukujących komfortowych miejsc noclegowych szeroką ofertę pobytową zapewnia Park Hotel z wieloletnią tradycją prowadzony przez rodzinę Buczyńskich jest swoistą perełką architektoniczną Świeradowa Zdroju. Obecny budynek Park Hotelu przed wojną należał do 2 pensjonatów wybudowanych w latach 1906-1910. Pierwszy budynek został zakupiony w 1997 przez rodzinę Buczyńskich. Od tego czasu Słowo Poznania Gazeta lokalna na w XIX wieku. Część elementów jest oryginalna, podczas gdy reszta jest wierną kopią, wykonaną przez okolicznych rzemieślników. Karkonosze są nazywane rajem dla miłośników pieszych wędrówek. Na ich terenie wyznaczono bardzo wiele szlaków, pozwalających na bezpieczne, a jednocześnie atrakcyjne zwiedzanie tej pięknej krainy. Najpopularniejsze ścieżki to Główny Szlak Sudecki im. Mieczysława Orlowicza oraz Droga Przyjaźni Polsko-Czeskiej. Warto również nadmienić, że wyjątkowość Karkonoszy i ich niepowtarzalne walory sprawiły, iż zaczęła się całkowita przebudowa i modernizacja budynku. Dobudowano część łączącą budynki i restaurację. Pensjonat przyjął nazwę Park Hotel. W roku 2002 został zakupiony sąsiedni budynek. Budynki zostały połączone łącznikiem i po przebudowie stały się jednym kompleksem kuracyjnym. W trakcie przebudowy starano się jak najwierniej zachować i oddać styl oraz piękną tradycyjną architekturę. Obecnie Park Hotel Kur & Spa Buczyński stanowi rozbudowany kompleks kuracyjna oraz SPA. Oferuje 160 miejsc noclegowych. W hotelu znajduje się również własne centrum rehabilitacji z nowoczesną baza zabiegową, które oferuje szeroką gamę zabiegów kuracyjnych oraz SPA, basen, jacuzzi, fitness, sauna. W hotelu warto obejrzeć galerię obrazów pokonkursowych pleneru plastycznego. Miłośników białego szaleństwa ucieszy specjalny Pakiet Narciarski obejmujący tygodniowy pobyt z wyżywieniem, dowóz do gondoli, możliwość kupna karnetów w hotelu, zimowe oraz wiele dodatkowych korzyści. Dodatkowe informacje można uzyskać na stronie internetowej www.parkhotel.pl. powstały tam liczne rezerwaty przyrody. Za przykład możemy podać Śnieżne Kotły, Czarny Kościół, Kościół Łomniczki, Kościół Małego Stawu i Kościół Wielkiego Stawu, które potem stały się podwalinami i pretekstem do utworzenia Karkonoskiego Parku Narodowego. Największą jego część stanowią lasy i tereny położone wyżej, czyli piętro subalpejskie i alpejskie. Nie można więc zaprzeczyć, że tereny te są zdecydowanie wyjątkowe, a tym samym warte zobaczenia. Bardzo intrygującym miejscem jest miasteczko Country, ulokowane ściegami a Karpaczem. Wystarczy przekroczyć granice miasteczka, by momentalnie przenieść się do zupełnie innej epoki, do czasów „dzikiego zachodu”. Widok przechadzającego się spokojnym, miarowym krokiem szeryfa nikogo nie dziwi. Przybyły turysta może stać się świadkiem najazdu Indian, czy też brawurowego napadu na bank. W Western City regularnie odbywają się różnego rodzaju imprezy tematyczne, takie jak Redeo Show, pokazy płukania złota i koncerty muzyki country. To wspaniała okazja nie tylko dla sympatyków westernów, by przenieść się w odległe czasy i poczuć magicznego ducha tamtych dni. Jest też gratka dla dzieci i dorosłych, którzy chcieliby na chwilę powrócić do beztroskich czasów dzieciństwa. Muzeum Zabawek to kolejny przystanek, przy którym warto się zatrzymać. Zgromadzone są tam zbiory Henryka Tomaszewskiego, założyciela Teatru Pantomimy we Wrocławiu. Ponad 2 tysiące eksponatów zgromadzone jest z różnych zakątów świata, przez co muzeum staje się jeszcze bardziej atrakcyjne. Te i inne niespodzianki czekają na wszystkich, którzy wybiorą się w Karkonosze. Rejon ten zaprasza o każdej porze roku, lecz szczególnie wartościowa jest właśnie w tym okresie. Złotej polskiej jesieni w Karkonoszach nie da się bowiem uchwycić na żadnym zdjęciu, trzeba tam po prostu być, by na własne oczy zobaczyć jej iezwykłe uroki. Pomijając same walory krajobrazowe, nie zapominajmy o ciekawych miejscach jakie oferują nam te okolice i w wolny weekend wybierzmy się do Karkonoszy. REKLAMA Aktywna turystyka staje się coraz bardziej popularna i stanowi najlepszy możliwy sposób na spędzanie czasu wolnego. Szukamy zatem odpowiednich miejsc, w których moglibyśmy wypocząć. Chcąc chociaż na chwilę uciec od wielkomiejskiego szumu i stresujących dni, staramy się odszukać zakątki, będące dla nas swoistą odskocznią. Mogą nią być Karkonosze, stanowiące najwyższe pasmo górskie Sudetów, oferujące wiele atrakcji. listopad 2014 str 13 Twój Relax Bliska - a ciągle nieznana Agnieszka Bobrowska Urokliwe, malownicze, górskie miasteczka, historyczne zabytki, szlaki turystyczne, czyste powietrze, sanatoria i źródła leczniczych wód mineralnych - to tylko niektóre cechy pięknej Kotliny Kłodzkiej. Rejonu, o którym nadal wiemy niewiele i nierzadko omijamy go, planując letnie wycieczki. Warto jednak bliżej przyjrzeć się tej okolicy. ciekawych zakątków gdzieś bliżej? Idąc tym tropem, przytaczając stwierdzenie, iż „Szukamy daleko, a mamy tak blisko”, przyjrzyjmy się więc pięknemu regionowi, który mamy po samym nosem – Kotlinie Kłodzkiej. Jest ona idealnym miejscem zarówno dla początkujących adeptów górskich wędrówek, chcących się zrelaksować wczasowiczów, jak i tych, którzy podążają szlakami burzliwej nieraz historii. Jednocześnie rejon ten jest intrygującym na mapie punktem dla miłośników fantastyki. Tam bowiem wybitny pisarz Andrzej Sapkowski, twórca kultowego już „Wiedźmina”, umieścił dużą część akcji swojej trzytomowej trylogii - „Narrenturm”, „Boży wojownicy”, „Lux Perpetua”. W Kotlinie Kłodzkiej znajdzie się więc coś dla każdego. W centrum Kotliny znajduje się stolica rejonu – Kłodzko. Jest tam średniowieczny most gotycki Świętego Jana, Twierdza Główna – unikalny zabytek architektury militarnej i neorenesansowy Ratusz. Figurują tam również cenne budowy sakralne, jak monumentalny kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny Dla najmłodszych zwiedzających w Kudowej Zdroju powstało dosyć nietypowe muzeum – Muzeum Zabawek, które każdego z łatwością przeniesie do beztroskich czasów dzieciństwa. Prezentowane tam eksponaty, gromadzone od grudnia 2002 roku na powierzchni 300 m2, pokazywane są w ciekawych formach – bajkowych scenach i obrazach przestrzennych, ulokowanych w specjalnie przygotowanych gablotach. Nie są to oczywiście zbiory tylko z Polski. Możemy tam odnaleźć misie, lalki, klocki, skarbonki czy nawet konie na biegunach, pochodzące z różnych krajów Europy, a także bardzo dalekich rejonów Azji, jak np. Japonia. Na tych, którzy zastanawiali się jak wyglądała szkoła kilkadziesiąt lat wstecz, czeka wręcz żywcem wyjęta z lat 50-tych klasa. Ci, którzy chcieliby wybrać się do Kotliny Kłodzkiej w celach wypoczynkowo-zdrowotnych, na pewno się nie zawiodą. W rejonie tym możemy bowiem znaleźć wiele sanatoriów i uzdrowisk, które posiadają bardzo dobrą renomę i bogaty program, atrakcyjny dla kuracjuszy. Propagowana jest tam idea łącząca wczasy i odchudzanie. Jest to kompleksowa usługa odnowy biologicznej, w której skład wchodzi odpowiednia dieta, wypoczynek, zabiegi pielęgnacyjne i oczywiście odpowiednio dobrany do indywidualnych potrzeb zestaw ćwiczeń fizycznych. Najpopularniejsze uzdrowiska, ze źródłami wód mineralnych, prowadzące turnusy wypoczynkowe, odchudzające i rehabilitacyjno-odchudzające to przede wszystkim Kudowa Zdrój, Długopole Zdrój i Lądek Zdrój, Duszniki Zdrój oraz Polanica Zdrój. Bez wątpienia Kotlina Kłodzka oferuje nam moc wrażeń i atrakcji, lecz tylko od nas zależy czy będziemy chcieli z nich skorzystać. Niezależnie od pory roku, możemy wybrać się w te malownicze zakątki i odetchnąć świeżym powietrzem, chłonąc uroki życia i korzystając z chwili wytchnienia. Dla każdego, kto jeszcze waha się nad wyborem celu podróży – Kotlina Kłodzka zaprasza! REKLAMA W naszej mentalności często zakorzenione jest przekonanie, że piękne krajobrazy, historyczne zabytki, miejsca godne naszej uwagi i zachwytu, znajdują się wszędzie, tylko nie w Polsce. Wycieczki szkolne w swoich planach obejmują stolice obcych krajów, pomijając naszą Warszawę, urlopowicze szukają ciepłych plaż gdzieś na południu Europy, jednocześnie odrzucając bogate oferty rodzimych krajobrazów. Nie ma oczywiście nic złego w szukaniu interesujących miejsc poza granicami kraju, lecz czy nie wypadałoby od czasu do czasu poszukać czy klasztor i kościół OO. Franciszkanów. Jest również gratka dla „grotołazów”, czyli półkilometrowa Podziemna Trasa Turystyczna im. Tysiąclecia Państwa Polskiego. W barokowym obiekcie konwiktu jezuickiego powstało Muzeum Ziemi Kłodzkiej, w którym teraz zwiedzający mogą oglądać m. in. zegary śląskie, numizmaty oraz szkło unikatowe. Pasjonaci wycieczek górskich znakomicie odnajdą się w Górach Stołowych. Najwyższy ich szczyt to Szczeliniec Wielki, inaczej zwany Hejszowiną, znajduje się on na poziomie 919 m n. p. m. Wymagająca wędrówka po 665 kamiennych stopniach warta jest wszelkiego wysiłku, gdyż widoki zapierają dech w piersiach. Dla tych, którzy uwielbiają ćwiczyć swoją wyobraźnię, natura stworzyła dodatkową atrakcję. Wyrzeźbione w procesach geologicznych przez wiatr, lodowce i wodę formy skalne, przypominają zwiedzającym różnorakie kształty, ludzi i zwierzęta. Co kreatywniejsi są w stanie dostrzec tam mamuta, małpę, słonia, kwokę, psa i wiele innych. listopad 2014 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 14 Twój Relax W Kotlinie Marta Banach Niedaleko od Wrocławia, otoczona pasmami Sudetów, leży Kotlina Kłodzka. Region niezwykle atrakcyjny turystycznie – także jesienią. Jest to coraz popularniejsze miejsce spędzania urlopowego czasu przez Wrocławian. Odkryj ją z nami! zobaczenia jest Zamek Leśna na górze Szczytnik. Jeżeli tylko nie przestraszy was spacer wąskimi, zimnymi korytarzami, przez półtora godziny będziecie mogli podziwiać piękny wodospad, basen służący niegdyś do płukania złota, skarbiec, chodnik śmierci czy muzeum tabliczek ostrzegawczych. U podnóża Gór Stołowych leży miejscowość Duszniki Zdrój, która znana jest w Polsce ze słynnego uzdrowiska, w którym leczył się chorowityod dziecka Fryderyk Chopin. Na co dzień wczasowicze ośrodka mogą tu posłuchać muzyki fortepianowej, a co roku zjeżdżają się do niego młodzi pianiści na Festiwal Chopinowski. Osoby, które chciałyby podreperować zdrowie, powinny wybrać się do Domu Zdrojo- wego Wojciech w Lądku Zdrój, bowiem znajduje się w nim przepiękna neobarokowa łaźnia. Kotlina Kłodzka to nie tylko wiele atrakcji dla dorosłych, dzieci też na pewno nie będą się tam nudzić. W Kudowie czeka na nich Muzeum Zabawek, a w upalne dni Aquapark, kolorowa fontanna w Polanicy, Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie czy Ogród Bajek w Międzygórzu. Jedno z najciekawszych miejsc do zwiedzania znajduje się już po czeskiej stronie Kotliny Kłodzkiej - prawdziwe ZOO Safari. Od 2013 roku podziemne korytarze ciągnące się pod całą kłodzką starówką, zostały udostępnione dla turystów i są czynne cały rok w ramach Podziemnej Trasy Turystycznej. Dzięki trasie można poznać życie mieszkańców sprzed paru wieków. Znajdują się tu rekonstrukcje miasta i jego mieszkańców w epokowych strojach oraz przedmioty ich codziennego życia. W starszej części podziemia znajdują się zrekonstruowane eksponaty narzędzi tortur używanych w starożytności. W tej części są też podłączone głośniki z których dobiegają odgłosy. Kotlina Kłodzka jest od 25 sierpnia 1946 roku miastem powiąanym z muzyką klasyczną. Odbywa się tu aż pięć festiwali muzycznych, oraz festiwale filmowe, teatralne i taneczne. Przyciągają one liczne środowisko artystyczne: pianistów, kompozytorów, śpiewaków operowych, aktorów teatralnych i filmowych, reżyserów i krytyków sztuki. Najważniejsze z nich to Międzynarodowy Festiwal Chopinowski, Festiwal Moniuszkowski, Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej Międzynarodowy Festiwal Muzyki Uzdrowiskowej Muzyki Świata, Międzynarodowy Festiwal Tańca, Międzynarodowy Festiwal Filmów Amatorskich POL-8 oraz Międzynarodowy Festiwal Folkloru. Jeżeli jednak nie przepadacie za muzyką klasyczną, Kotlina Kłodzka oferuje także szereg imprez kulturalnych niezależnych od międzynarodowych festiwali: wystawy w Galerii Sztuki, Lato Filmowe w Hrabstwie Kłodzkim, ,,Zdroje Kultury”, Dolnośląski Przegląd Form Teatralnych, Regionalny Przegląd Form Teatralnych, Regionalny Przegląd Orkiestr Dętych, Lądeckie Lato Baleto- we, Lądeckie Lato Muzyczne, Przegląd Filmów Górskich im. Andrzeja Zawada, Międzynarodowe Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej, Kłodzkie Wieczory Artystyczne, Ogólnopolskie Impresje Gitarowe, Festiwal Sztuki Multimedialnej ,,Labirynt” oraz Nowogródzki Filmowy Zawrót Głowy. Kotlina Kłodzka to idealne miejsce dla miłośników każdego rodzaju sztuki - od muzyki, aż po sztuki plastyczne. Również miłośnicy sportów górskich odnajdą tu coś dla siebie. W tym magicznym miejscu miło spędzą czas osoby pasjonujące się historią, geologią lub przyrodą naszego pięknego kraju. Warto więc szczególnie polecić urlopowe odwiedziny w tym rejonie naszego kraju. REKLAMA Kotlina Kłodzka to przede wszystkim bajkowe widoki gór oraz środowiska przyrody, licznych polan i lasów. Osoby lubiące zabytki powinny się wybrać na zwiedzanie tamtejszej atrakcji m.in. Twierdzy Kłodzkiej, z której wieży widać cała Kotlinę. Interesującym obiektem do zwiedzania jest Gotycki Kościół z barokową ornamentyką wystrojową, oraz rynek, a także krzywa wieża znajdująca się w Ząbkowicach Śląskich. Można też posłuchać legendy której bohaterem jest Frankenstein. Osoby lubiące spędzać czas aktywnie, oprócz oczywiście gór jak Błędne Skały czy Szczeliniec w Górach Stołowych, znajdą dużo lasów, wodospadów oraz starą kopalnia złota i arsenu. Warty Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2014 str 15 Styl życia Nastolatki i nastolaty dr Beata Będzińska Okres pokwitania jest dla osób skłonnych do otyłości szczególnie niebezpieczny – dotyczy to zarówno dziewcząt jak i chłopców. Wówczas hormony zaczynają dawać o sobie znać, a to z kolei sprzyja różnorodnym zaburzeniom, które w połączeniu z nieodpowiednim odżywianiem się mogą prowadzić do nadwagi i otyłości. się nastolatkami, zaczynają się większe problemy i kompleksy. Krępuje ich własna tusza, są wiecznie zaspane, spocone, zaziębione. Dramatem jest wyjście na plażę. Na potężnych udach i brzuchu pojawiają się rozstępy, a ciało przy najmniejszym ruchu trzęsie się jak galaretka. Otyłe dziewczyny i chłopcy zawsze stoją gdzieś z boku, są niepewni siebie i zupełnie nie wierzą w swoje siły. Mają kłopoty z nawiązaniem pierwszej przyjaźni czy miłości – słowem: są przegrane już na starcie. Problemy z tuszą często tłumaczy się zaburzeniami hormonalnymi – ale to jest nikły odsetek. Na ogół jest odwrotnie: to zwykłe przekarmienie powoduje powikłania natury endokrynologicznej. U dziewcząt z nadmierną wagą rozwój płciowy jest zwykle opóźniony, miesiączki pojawiają się później i są nieregularne. Często konsekwencją otyłości wieku pokwitania jest niepłodność w wieku dojrzałym. U otyłych chłopców zaburzenia hormonalne prowadzą do nadmiernej ilości żeńskich hormonów płciowych i niedorozwoju narządów płciowych. Tłuszcz deformuje sylwetkę, postura z czasem O gółem o o ty ł o ś c i dr Beata Będzińska Ci, co mądrze jedzą – pozostają szczupli. Przekarmianie jest mechanizmem patologicznym (spaczonym, chorym) – ale głodzenie się: także. Kluczem do zachowania szczupłej i zdrowej sylwetki jest odpowiednie (czyli stosowne do biologicznych potrzeb konkretnego organizmu człowieka) odżywianie się. Jeśli masz nadwagę albo otyłość – powinieneś skonsultować się z lekarzem bariatrą. Dlatego, że twój problem można rozwiązać – w realny, wymierny i skuteczny sposób. Jak? Podstawą działań wyszczuplających jest dieta – to ona stanowi niepodważalny i konieczny fundament, na bazie którego można dopiero realizować inne działania (jak wzmożenie aktywności fizycznej czy zaordynowanie przez bariatrę właściwej farmakoterapii, będącej uzupełnieniem podwalin prawidłowych nawyków żywieniowych). Ale pod hasłem „DIETA” - należy rozumieć nie to, co przedstawiają kolorowe tabloidy, dodatkowo opisując je jeszcze pustym epietetem „CUD”. Nie ma tzw.: cudownych diet, ani biernych, magicznych sztuczek, które mogłyby ci zapewnić natychmiastowe i trwałe listopad 2014 zeszczuplenie. Przyczyny otyłości są złożone, lecz – niezależnie od nich – istotą działań bariatrycznych jest ograniczenie kaloryczności spożywanego pokarmu. A zatem mówiąc: „DIETA” - mam na myśli pełnowartościowe odżywianie, zawierające odpowiednią ilość białka oraz rozmaitych składników mineralnych i witamin (w słusznych proporcjach). Być na diecie – oznacza: jeść; nie zaś – głodzić się. W mądrej diecie oczywiście stanowczo ogranicza się produkty tłuste oraz te, bogate w węglowodany, jak: makarony, kasze, białe pieczywo... Ale przy dietetycznym odchudzaniu trzeba jeść około 4 – 5 posiłków dziennie; i to regularnie, o stałych porach. Dlaczego? Tylko w ten sposób możesz przyspieszyć swoją przemianę materii oraz nauczyć organizm „punktualności w odżywianiu się”. Tylko w ten sposób unikniesz ataków wilczego głodu, który ewidentnie prowadzi do jednorazowego zjedzenia zbyt dużej porcji pokarmu. I tylko w ten właśnie sposób unikniesz mechanizmu przekąszania „małego co nieco” między posiłkami. Bo przekąska – choć z pozoru niewinna – jest ogromnie zdradliwa. To właśnie w niej obecne kalorie odkładane są przez twój organizm najszybciej, ponieważ przekąska – to po prostu nadprogramowy, czyli nadwyżkowy, posiłek. Organizm człowieka jest tak „sprytny”, że nadprogramowe kalorie od razu odkłada w postaci niepożądanej tkanki tłuszczowej. Podobne zjawisko będzie miało miejsce, jeżeli zafundujesz sobie głodówkę. Głodując – nie staje się kwadratowa. Z otyłością dzieci w wieku szkolnym trzeba walczyć tak samo jak z otyłością ludzi dorosłych. Rodzice zaś błędnie uważają, że odchudzanie w okresie dojrzewania może dziecku zaszkodzić. To są obawy zdecydowanie na wyrost. Jeśli kuracja jest prowadzona „pod okiem” lekarza – dziecku na pewno nic zagraża. Dieta zalecana przez specjalistę uwzględnia wszystkie potrzeby organizmu – jednocześnie eliminując to, co szkodliwe. Pod żadnym pozorem nie wolno odchudzać dziecka na własną rękę, stosując wyczyta- ne w prasie drakońskie diety. Otyłość jest chorobą i jak każde inne zaburzenie funkcjonowania organizmu musi być leczone przez lekarza. Moda na odchudzanie jest powszechna i często mamy do czynienie z dziewczętami o prawidłowej budowie ciała, a nadal stosujące głodówkę. To błąd, bo wynikiem takiego postępowania jest osłabienie, a nawet wycieńczenie organizmu, a wiele głodujących dziewczyn doprowadziło się do anoreksji lub faz naprzemiennych anoreksji i bulimii. Intensywne i nieuzasadnione głodówki niszczą urodę, a stawianie sobie za wzór sławnych modelek nie ma w ogóle sensu. Dziewczętom z nadwagą tylko kilku kilogramów wystarczy zmiana trybu życia, więcej sportu, ruchu i zrezygnowanie z czekolady, chipsów i hot dogów...zwłaszcza tych z ulicznych budek. Stanowczo odradzam np.: jedzenie tylko owoców lub picie mleka. Taka dieta daje poczucie lekkości tylko na krótko, a po powrocie do normalnego odżywiania się następuje powrót do stanu poprzedniego, a nawet wyższej wagi. To właśnie jest efekt jo-jo! zdziałasz nic dobrego; przeciwnie: najpierw bardzo spowolnisz swoją przemianę materii (poprzez co – już na starcie utrudnisz proces szczuplenia i wyrządzisz swojemu ciału szkody), a potem, cokolwiek zjesz, twój organizm natychmiast „zapobiegliwie” odłoży to „do magazynu” - czyli na zapas; w postaci nadmiernej tkanki tłuszczowej. Tylko częste posiłki o mniejszej objętości sprzyjają lepszemu wykorzystaniu, zawartych w nich, składników odżywczych i energii. Tym samym – częste posiłki sprzyjają lepszemu, efektywniejszemu spalaniu, zawartej w nich, energii. Ale – długotrwałe bycie na diecie ubogokalorycznej może rozwinąć problem zaparć. Dlatego konieczne jest dobranie diety zgodne z potrzebami danego pacjenta – z pomocą doświadczonego lekarza-specjalisty. Tylko on bowiem może stwierdzić, kiedy problem taki rozwiąże na przykład stosowanie otrąb pszennych, a kiedy trzeba zastosować uzupełnienie diety dodatkowymi jej suplementami lub farmaceutykami, wspomagającymi przemianę materii. Bo niemal nigdy przyczyną otyłości nie są skomplikowane, głębiej położone, zaburzenia metaboliczne. Naj- częstszą przyczyną otyłości bywa właśnie przekarmianie. Chwila, w jakiej po raz pierwszy sięgniesz po jedzenie bezwiednie podczas stresu – powinna być dla ciebie pierwszym sygnałem, że nadszedł czas na gromadzenie wiedzy na temat prawidłowego stylu odżywiania. Właśnie po to, by jedzenie nigdy nie stało się dla ciebie groźnym, niebezpiecznym nałogiem – przykrym nie tylko z racji schorzeń, do jakich pro- wadzi, ale i z racji wstydu, jaki jest jego nieodłącznym, wyniszczającym duszę, towarzyszem. Jeśli sądzisz, że problem otyłości w ogóle cię nie dotyczy, pamiętaj, że i twoja przemiana materii zmienia się, nieustannie ewoluuje – wraz z upływem lat. I pamiętaj, że naprawdę zawsze lepiej jest zapobiegać kłopotowi, aniżeli leczyć jego skutki. REKLAMA Wiele dziewcząt i chłopców wchodzi w ten okres z ukształtowanym nadmiarem tkanki tłuszczowej. Problemy z tuszą zaczynają się już około 10-go roku życia. Normalna dziewczynka przy wzroście 1,33 m powinna ważyć 31,2 kg, a chłopiec przy wzroście 1,35 m – 31,4 kg. Jeśli dziecko jest ruchliwe i nie jada zbyt wiele, a ma już kilka kg nadwagi, jest to sygnał, by zasięgnąć porady specjalisty. Nadwaga kończy się na granicy 5-7 kg – jeśli się przegapi ten moment, zaczyna się otyłość, a tę bezwzględnie należy leczyć. Kiedy otyłe maluchy stają Słowo Poznania Gazeta lokalna str 16 Twój Dom Poza zgiełkiem Michał Maćkowiak Tendencje w budownictwie domów jednorodzinnych opierają się na wyborze działki, ale i jej umiejscowieniu względem aglomeracji. Ma być blisko do miasta, a zarazem na łonie przyrody. Takie rozwiązania, choć zyskujące wielu zwolenników, wymagają zastosowania odrębnych technologii jak np. przyłączenie energii czy kanalizacji. Chęć zamieszczania na uboczu wiąże się z koniecznością zastosowania indywidualnych przyłączy. O ile prąd zostanie dostarczony za pomocą kilku słupów i zwojów kabla, z kanalizacją, a już na pewno odpływem nieczystości problem wydaje się o wiele większy. Rozproszone budownictwo (ani miasto, ani wieś), brak dostatecznie chłonnych odbiorników ścieków czy niekorzystne ukształtowanie terenu – to powody, dla których warto rozważyć budowę przydomowej oczyszczalni ścieków. Rozwiązanie to na pewno będzie bardziej ekologiczne niż system zbiorowy, a tak samo jak on skuteczne. Do tego dochodzi jeszcze aspekt ekonomiczny. Nie da się ukryć, że w dłuższej perspektywie przydomowe szambo, o ile w najbliższych latach w okolicy nie powstanie zbiorcza instalacja, po prostu jest koniecznością, a ekologiczna oczyszczalnia inwestycją opłacalną, choć na zwrot kosztów na pewno nie ma co liczyć natychmiast. Kwestia powierzchni Co to właściwie jest? Mówiąc najprościej, to zespół urządzeń, w którym znaczna część ścieków jest oczyszczana do tego stopnia, że można je odprowadzać do gruntu lub pobliskich wód powierzchniowych, bez zagrożenia skażeniem gleby i wód. Jednak, żeby wybudować oczyszczalnię muszą zostać spełnione pewne warunki. Niektóre z nich to odpowiednia przepuszczalność gruntu czy też wystarczająco niski poziom wód gruntowych. Do budowy oczyszczalni potrzebna jest także dostatecznie duża powierzchnia działki, aby pomieścić urządzenie. W sytuacji, kiedy te warunki nie mogą zostać spełnione, czasem jedyną możliwą opcją staje się instalacja zbiornika bezodpływowego, czyli szamba. Ogromną zaletą tego rozwiązania jest fakt, że można go budować niemal w każdej sytuacji, na przykład w trudnych warunkach gruntowych czy też pod ciągami komunikacyjnymi. Warunkiem jest tylko zachowanie minimalnych odległości od ujęcia wody, budynku i granicy działki. Projekt i wykonanie oczyszczalni dobrze jest powierzyć wyspecjalizowanej firmie, która zajmie się także oceną przydatności działki do warunków wodno-gruntowych. Tam, gdzie teren na oczyszczalnię jest zbyt mały stosuje się tańsze w budowie. Szambo wymaga jednak potem częstego wywożenia ścieków, czasem nawet co dwa tygodnie, a jednorazowe koszty takiej usługi wynoszą nawet 100 zł. Wykonane szambo musi także zapewniać całkowitą szczelność aby nie zanieczyszczać środowiska. Jakakolwiek oczyszczalnia miałaby stanąć na podwórku, wymaga zezwolenia z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Rejonowego. Przed rozpoczęciem inwestycji niezbędne jest także zlecenie wykonania badań gruntowo-wodnych, które zadecydują o wyborze rodzaju oczyszczalni Jeśli ekoszambo Budując szambo wcale nie trzeba rezygnować z ekologii. Coraz więcej firm w swojej ofercie umieszcza szamba ekologiczne. Podstawowym zastosowaniem szamba ekologicznego jest oczywiście gromadzenie ścieków z gospodarstwa domowego oraz innych cieczy powstających w budownictwie mieszkalnym, rolnictwie czy nawet przetwórstwie spożywczym. Dodatkową funkcją szamba ekologicznego jest także ma- sztuczne oświetlenie. W niewielkich pomieszczeniach koniecznym warynkiem jest bogate oświetlenie. Przydatne okażą się smukłe, stojące lampy czy jasne abażury. Światło, nawet te sztuczne, ma wielką moc tuszowania niedoskonałości oraz powiększania przestrzeni. Sprawdzoną metodą na powiększenie i rozświetlenie pokoju jest zamontowanie w nim lustra. Przez wiele wieków lustro stosowane było tylko i wyłącznie jako mebel używany do zabiegów kosmetycznych i poprawiania urody. Umieszczano je tylko w łazienkach i sypialniach. Jednak odpowiednie ustawienie zwierciadła ma obecnie jeszcze jedną funkcję- dodaje pomieszczeniu głębi i odbija światło. War- to również wybierać meble, które mają fabrycznie wmontowane lustra lub błyszczące powierzchnie, które oszukują oczy. W małych i ciemnych pomieszczeniach należy szczególnie dbać o porządek, ponieważ zagracony pokój wydaje się jeszcze mniejszy. Warto więc zainwestować w pudełka i pojemniki, które ukryją niepotrzebne bibeloty, sprzęty i drobiazgi. Umiar wskazany jest także na ścianach. Zbytecznym jest wieszanie dużej ilości małych obrazków, zdjęć i półek. Lepiej wykorzystać dużą fototapetę , która stworzy iluzję przestrzeni lub powiesić jeden zwracający uwagę obraz. gazynowanie wody deszczowej. Zbiornik zamontowany jest pod powierzchnią gruntu w ogrodzie i podłączony grawitacyjnie z systemem rurowym odwadniającym powierzchnię na przykład dachów. Odzyskaną w ten sposób wodę można wykorzystać do celów gospodarczych, a nadmiar odprowadzić do systemu melioracyjnego lub kanalizacji deszczowej. Zaletą jest także usytuowanie zbiornika pod powierzchnią gruntu co powoduje, że woda nie nagrzewa się w upalne dni, dzięki czemu może być z powodzeniem wykorzystana do nawadniania ogrodu Chociaż dla części prywatnych inwestorów przydomowa oczyszczalnia ścieków kojarzy się z dużą i kosztowną inwestycją, to w rzeczywistości stosowane urządzenia do indywidualnego oczyszczania ścieków są niewielkie i w najmniejszych wariantach nie przekraczają 20 m2, ponadto ich obsługa jest maksymalnie uproszczona. Więcej – na oko Barbara Grabowiec Duże, przestronne mieszkania nie są dzisiaj dla wszystkich, gdyż decydują o tym względy ekonomiczne, które bywają bezwzględne. Możemy jednak zastosować pewne tricki, dzięki którym przynajmniej optycznie zwiększymy gabaryty pomieszczeń. Aby pomieszczenie sprawiało wrażenie większego, należy przede wszystkim użyć ciepłych kolorów na ścianach- bieli, écru, wanilii i piaskowego. Jasne kolory zdecydowanie lepiej odbijają światło oraz optycznie powiększają pokój. Poza tym pomieszczenie wydawać się będzie bardziej gościnne i przyjazne odwiedzającym. Ciemne kolory dają zdecydowanie odwrotny skutek- wprowadzają ponurość i ciężkość. Dobrym pomysłem może być także namalowanie pasów na ścianie. Te poziome- optycznie poszerzają pokój, a pionowe wydłużają go. Na podłodze dobrze będzie wyglądał dywan w spokojnym kolorze, pozbawiony dużych wzorów. Najlepszym jednak rozwią- zaniem byłoby odsłonięcie podłogi i zrezygnowanie z wszelkich ozdób. Ta sama zasada dotyczy dodatków i mebli, które powinny być jasne i klarowne. Jeżeli jednak meble są ciemniejsze i nie stać nas na kupno nowych, warto przykryć je bladymi narzutami lub udekorować jasnymi poduszkami. Wybierając meble należy zwrócić uwagę na ich wysokość. W małych i ciemnych pomieszczeniach nie sprawdzają się wysokie oraz masywne meble, ponieważ optycznie pomniejszają. Dodatkowym atutem będzie ograniczenie urządzeń, które mogą niepotrzebnie zagracać przestrzeń. Można pokusić się o zakup składanego łóżka czy stołu, a także wielofunkcyjnych mebli, które będą Słowo Poznania Gazeta lokalna pełnić jednocześnie funkcję, na przykład półki i szafki. Duży wpływ na wygląd pomieszczenia mają oczywiście okna. Odpowiednie wyeksponowanie i skromne udekorowanie wpłynie pozytywnie na oświetlenie pokoju. Ważne jest, aby nie wybierać ciężkich, grubych tkanin z wieloma drapowaniami i wzorami. W wielu mieszkaniach firany i zasłony nie są w ogóle potrzebne, dlatego też warto zastanowić się nad ich obecnością w naszych czterech kątach. Można zamontować rolety lub żaluzje, które nie zajmują dużo miejsca, ale jednocześnie zasłonią pomieszczenie w razie potrzeby. Jeżeli okno nie jest wystarczającym źródłem światła, należy zwrócić szczególną uwagę na listopad 2014 str 17 Twój Dom E k o l o g i a i st yl Adam Karłowiec Ekologia jako taka jest tematyką podejmowaną coraz szerzej w naprawdę wielu aspektach naszej codzienności. Abstrahując już od kwestii politycznych, społecznych, gdzie aspekt ekologiczny zwykle bywają okazją do ostrych sporów, sam fakt potrzeby dbania o środowisko naturalne nie jest tak naprawdę kontrowersyjny dla nikogo. Jedną z podstawowych potrzeb, kiedy wspomina się w kontekście „zielonych działań”, jest oszczędzanie wody. Trudność w rejonach miejskich, w tym aspekcie polega na marnowaniu sporej ilości wód opadowych, które mogłyby być mądrze wykorzystane. Dobrym rozwiązaniem są tutaj oczka wodne, zatoczki i rozmaite strumienie. Przy odpowiednim pochyleniu podłoża (które można oczywiście stymulować) takie „akweniki” są w stanie przechować naprawdę sporą ilość wody opadowej, a tę można z powodzeniem ponownie wykorzystać – np. przy podle- waniu ogrodu. Warto także zadbać, by do ziemi trafiało jak najmniej różnego rodzaju detergentów czy substancji sztucznych. Oczywiście czasem jest to nieuniknione, ale można z pewnością ograniczyć negatywne dla gleby skutki naszej działalności. To z pewnością dobrze wpłynie na nasze ukochane roślinki. Intensywnie i bogato Trzeba powiedzieć sobie wyraźnie, że obecnie w ogrodnictwie umiarkowanie i delikatność nie są najbardziej doceniane. Mówiąc wprost – dominuje przepych, mnogość barw, kształtów, zapachów i wielkości. Popular- nymi kolorami są róż i fiolet. Dużą uwagę przywiązuje się także do elementów innych niż same kwiaty. Dobrze wyglądają np. krzewy, czy różnego rodzaju ozdoby – kamieniarskie, drewniane i inne. Roślinny niskopienne dodają uroku i pozwalają na tworzenie mocy kontrastów. Współczesna wizja ogrodu nakazuje widzieć w nim przede wszystkim miejsce relaksu, odpoczynku po dniach ciężkiej pracy. Do ogrodu nie idziemy po to, żeby pracować jeszcze ciężej niż w tygodniu, przekopując tony ziemi i wylewając hektolitry wody. Warto więc dostosować Kamienna elegancja Marta Pietrzak Aranżacje wnętrz opierają się co raz częściej na użyciu przeróżnych materiałów i ciekawych sposobów ich połączenia. Ogromna baza produktów, których dostępność na rynku cały czas się zwiększa, pozwala nam na stworzenie wystroju, jaki w pełni odpowiada naszym oczekiwaniom i gustom. Pole do popisu jest ogromne. Współcześnie, w dobie obecnych możliwości, ograniczeniem w spełnieniu swoich planów może być jedynie budżet, który w pewnym stopniu może zminimalizować pomysły właścicieli co do aranżacyjnych rozwiązań. Różnorodność form, kolorów czy faktur materiałów, pozwala nam, na użycie kamienia w wystroju wnętrz. To nietypowe i bardzo luksusowe niegdyś rozwiązanie, dziś stało się powszechne i co raz częściej wykorzystywane. Ceny różnych materiałów utrzymują się co prawda, wciąż na dosyć wysokim poziomie. Mimo to warto listopad 2014 podjąć ryzyko i zainwestować w trwałość, jaką kamień daje na nam na długie lata. Tym bardziej, że może być on użyty w każdym typie wnętrz. Jakie mamy możliwości zastosowania kamienia w domu? Do dyspozycji jest cała gama przeróżnych wymiarów i grubości kamienia, od drobnych mozaik i płytek o grubości od 1cm, do ogromnych, grubych płyt ciętych na wymiar. Najważniejszy jest jednak sposób obróbki i rodzaj zastosowanego kamienia, to od nich zależy, gdzie dany rodzaj kamienia sprawdzi się najlepiej. Warto też zapamiętać, że kamień, jak każde naturalne tworzywo, ma swoje wymagania i im bardziej i dokładniej o niego dbamy tym dłużej będzie nam służyć i cieszyć nienagannym, naturalnym pięknem. Po ułożeniu kamienia należy pamiętać, że trzeba go oczyścić i w porządny sposób zaimpregnować – dzięki temu zwiększymy jego trwałość i poprawimy właściwości (mniejsza nasiąkliwość, większa odporność na zabrudzenia itp.). Kolejnym ważnym krokiem jest konserwacja – kamień należy oczyszczać odpowiednimi i przystoso- do tego pewne aspekty jego funkcjonowania. Na przykład – korespondując z wątkiem ekologicznym – zamontować w ogrodzie specjalne zraszacze, które podlewają ogród jedynie wtedy, kiedy mechanizm zawyrokuje, że jest to konieczne. Mamy więc do czynienia z oszczędnością zarówno wody, jak i czasu oraz energii. Leżymy z drinkiem w altance a rośliny podlewają się… same. Wygodnie, prawda? Trendy wyrokują, że meblem, który po prostu trzeba mieć jest barek ogrodowy – na użytek gości, którzy wpadną na nasze ogro- dowe party. Dobrym wyborem będzie barek drewniany z ciekawymi, artystycznymi zdobieniami. Przy asyście podobnych krzeseł i stołu nasz ogród, za naprawdę nie tak wielkie środki, może nabrać wymiaru gustownego luksusu. Goście na pewno docenią naszą pomysłowość i wyczucie. Tym bardziej, jeżeli poczęstujemy ich kieliszeczkiem zacnego trunku w urokliwy, lipcowy wieczór. W kwestii „ogrodowej” wiele zależy od naszej pomysłowości. Nakreślane są ogólne trendy, ale zawsze dobrze podejść do nich z dużą dozą oryginalności i własnego stylu. Wtedy tak naprawdę będzie można wyzyskać ich wartość. Inaczej staną się tylko nic nie znaczącą kalką pewnego wzorca, w dodatku bez smaku – bo taką zawsze jest tylko kopia podług oryginału. Np. kwestia ekologiczna nieźle pokazuje, jak świat „pozaogrodowy” wpływa na ten z „naszego ogródka”. Niektóre idee funkcjonujące w świecie mają przełożenie na wiele aspektów rzeczywistości – i dobrze że dodają nam pomysłów, jak ulepszyć nasz kochany ogród. wanymi do tego celu środkami lub wodą z delikatnym detergentem. Możemy używać również wosków i specjalnych emulsji, które nadadzą połysk, a po jakimś czasie powtórzyć impregnacje. Piaskowiec, marmur, trawertyn, granit i łupek, to kamienie typowo dekoracyjne, które najczęściej pojawiają się w dekoracji współczesnych wnętrz. Zdecydowanie najbardziej odporne na zużycie i nienasiąkliwe są granit i łupek. Jednak decydując się na marmur, trawertyn czy piaskowiec również trzeba pamiętać o odpowiedniej impregnacji, aby uchronić przed zaplamieniem. Poza tym wybierając któryś z tych kamieni na posadzkę należy liczyć się z koniecznością przeprowadzenia renowacji za kilka bądź... kilkanaście lat. Jednak, nawet mniej odporny na uszkodzenia kamień, odpowiednio konserwowany będzie służył wielu pokoleniom. Kamień naturalny doceniany jest przede wszystkim tam, gdzie najważniejsze aspekty wiążą się z utrzymaniem czystości, odporność na kontakt z wilgocią lub warunkami atmosferycznymi, odporność na użytkowanie, nienaganna estetyka i trwałość na długie lata. Gdzie w takim razie najlepiej wykorzystać kamień? Jako posadzka, kamień świetnie sprawdza się jako podłoże. Wygląda nieskazitelnie i jest łatwy w utrzymaniu. Inną opcją może być zastosowanie go w obudowie ściennej. W ramach aranżacji, możemy obłożyć kamieniem ścianę. Szczególnie w pomieszczeniach takich, jak kuchnia lub łazienka(wysoka odporność na wilgoć). Kamień, a kominek - jest to najbardziej powszechny materiał, który możemy zastosować w zabudowie zewnętrznej kominka. W kuchni natomiast kamień sprawdzi się idealnie jako nawierzchnia blatów roboczych. Poza tym, jako najtrwalszy z materiałów, kamień doskonale sprawdza się również w roli parapetu. Kamień jest materiałem uniwersalnym i wbrew pozorom, bardzo plastycznym – dzięki możliwości dowolnej obróbki czy to szlifowanie, czy polerowanie, wyborowi odpowiedniego rodzaju kamienia czy nawet sposobowi zastosowania, mamy możliwości dowolnie zastosować kamień w aranżacji wnętrza a wszystko zależy tylko od tego, jaki efekt chcemy uzyskać. W wypadku ograniczonego budżetu równie ciekawym pomysłem na zmianę wnętrza , są również gipsowe lub betonowe płytki imitujące kamień. Niezależnie od stylu wnętrza, czy chcemy je urządzić klasycznie, nowocześnie czy całkowicie minimalistyczne, niezależnie od charakteru zagospodarowywanej przestrzeni, czy jest to nasza przestrzeń prywatna, czy publiczna, a przede wszystkim niezależnie od naszych upodobań, kamień zawsze będzie wyrazem smaku i elegancji. Słowo Poznania Gazeta lokalna str 18 Kultura Przed nami zabawa! Paweł Łomiański Choć Andrzejki dopiero za miesiąc, a do Sylwestra jeszcze dalej, już teraz należy przemyśleć sobie jak chcemy spędzić ten czas, ponieważ właśnie zaczyna się sezon rezerwacji różnego rodzaju imprez zorganizowanych – oraz miejsc pod organizację imprezy własnej. Andrzejki to dobry okres, aby spędzić trochę czasu z przyjaciółmi lub we dwoje. Dobrym pomysłem jest zorganizowanie imprezy w naszym domu, w towarzystwie znajomych. Można odstresować się tradycyjnymi wróżbami, z których większość przeznaczona jest właśnie do zabawy w większej grupie. Kameralna impreza pozwoli na swobodne rozmowy oraz niczym nieskrępowaną atmosferę. Możemy też przygotować do jedzenia ulubione smakołyki. Ciekawym urozmaiceniem jest granie w gry planszowe, które w większej grupie mogą być bardzo zabawne. Najciekawsze wróżby, które sprawdzą się na prywatce to losowanie spośród przedmiotów o symbolicznym znaczeniu, z którego każdy „los” będzie oznaczał staropanieństwo, bliski ślub lub stan zakonny. Najbardziej znaną zabawą andrzejkową jest lanie wosku na zimną wodę przez dziurkę od klucza i wróżenie z wylanego kształtu oraz rzucanego przez kształt cienia, który miał pokazywać dziewczętom ich przyszłego męża. Jedną z zabaw prywatkowych jest także ustawianie od ściany do progu, jeden po drugim, butów zgromadzonych panien, a ta której but pierwszy znajdzie się na progu - jako pierwsza wyjdzie za mąż. Jeżeli nie mamy ochoty na imprezę, a po prostu chcemy wypocząć, możemy ten wieczór spędzić tylko we dwoje. Kolacja przy świecach na pewno będzie dobrym pomysłem na andrzejkowy wieczór. Oczywiście nie należy zapominać o tradycyjnych wróżbach, które można zrobić we dwoje np. wspomniane wcześniej lanie wosku. Obecnie Andrzejki nie mają już tak wielkiego znaczenia jak kiedyś, gdy dziewczęta właśnie w ten wieczór wyrażały swoje marzenia o poznaniu przyszłego męża. Współcześnie przybrały one postać towarzyskiego spotkania. Single mogą wybrać się na zorganizowany wieczór do restauracji, gdzie łatwiej będzie poznać im kogoś ciekawego. Jeżeli wybieramy się na imprezę, na którą obowiązkowe jest przyjście z osoba towarzyszącą, możemy skorzystać z oferty biura matrymonialnego. Czasami takie oferty dostępne są w pakiecie przy restauracji, w której odbywa się andrzejkowy bal. Takie biuro pomoże nam znaleźć też odpowiednią osobę na zbliżającego się dużymi krokami Sylwestra. A przecież zawsze lepiej jest bawić się w towarzystwie przybyłej z nami osoby, niż samotnie podpierać ścianę. Na zorganizowaną imprezę sylwestrową można wybrać się też większą grupą znajomych zawsze to raźniej niż samemu. „Miasto 44” zachwyca? Agnieszka Bobrowska Do dzisiaj trwają spekulacje, czy wybuch powstania warszawskiego był konieczny. Pewnym jest jednak, że był to jeden z najważniejszych zrywów narodowowyzwoleńczych w historii naszego kraju. Faktem jest również, że niestety okazał się on ogromną klęską, będąc jednocześnie jawnym świadectwem odwagi i miłości do ojczyzny młodych Polaków. Chcąc upamiętnić wszystkich poległych, w 70-tą rocznicę tego wydarzenia, miała miejsce długo wyczekiwanya premiera dramatu wojennego zatytułowanego „Miasto 44”, który wbrew obaw, potrafił sprostać oczekiwaniom odbiorców. Młody, ale jakże zdolny reżyser Jan Komasa zachwycił już, kręcąc „Salę Samobójców”. Tym razem zdecydował się poruszyć temat o wiele poważniejszy, gdyż związany z zawiłą historią Polski i jej losów w czasie II wojny światowej. Zobrazowanie tragicznej wizji zrywu nie należało do łatwych przedsięwzięć, jednak koniec końców udało się. Co ważniejsze, zapowiedzi i popularyzacja „Miasta 44” jest w stanie przekazać młodym ludziom, szczególnie gimnazjalistom i licealistom zdecydowanie więcej, niż niejedna nudna lekcja historii w szkole. Słowo Poznania Gazeta lokalna Zbiorowym bohaterem dzieła Komasy są młodzi ludzie, stający przed dramatycznym wyborem: wziąć udział w powstaniu, idąc na pewną śmierć, czy też odwrócić się od ojczyzny? Stefan (Józef Pawłowski) i Biedronka (Zofia Wichłacz) decydują się walczyć. Należący do oddziałó Armii Krajowej młodzi ludzie, w obliczu krwawych walk, strzałów i rozpadającego się miasta, odkrywają rodzące się między nimi uczucie. Jak jednak mówić o miłości, kiedy pierwszorzędnym celem jest ocalenie życia? Wstrząsające sceny przedstawione na ekranie nie miały końca. Z pewnością jednym z najstraszniejszych momentów był ten, w którym Stefan musiał patrzeć na egzekucję swojej ukochanej matki, warszawskiej aktorki i młodszego brata, Jaśka, którym zawsze Jeśli nigdy nie byliśmy na zorganizowanym balu sylwestrowym, warto wypróbować tego sposobu spędzania Andrzejek. Może nam się spodoba i problem samotnego Sylwestra będziemy mieli rozwiązany? Św. Andrzeja to dzień, który zwyczajowo zwiastuje nam początek karnawału. Warto więc wieczór spędzić w towarzystwie znajomych albo nawet obcych osób, z którymi czasem możemy wybawić się lepiej, niż w sprawdzonym towarzystwie. Szykując kreację na bal andrzejkowy możemy zakupić uniwersalną sukienkę, która przy odrobinie błyszczących dodatków zamieni się w sylwestrową kreację. Już teraz warto pomyśleć nad tymi dwoma imprezami, ponieważ zaoszczędzimy czas, pieniądze i stres związany z załatwianiem wszystkiego na ostatnią chwilę. W dzisiejszych czasach dla wszystkich bardzo istotna jest praca. Jesteśmy ludźmi zabieganymi, w ciągłym stresie i pościgu za sukcesem. Warto czasem spojrzeć na rzeczywistość z dystansem i po prostu – zwyczajnie zabawić się. Dajmy sobie odrobinę szaleństwa; zresztą zgodnie ze zwyczajem! się opiekował. Widok martwych, zmasakrowanych ciał nie był w czasie seansu niczym niezwykłym. W każdym kącie Warszawy leżały rozszarpane szczątki. Koszmarem, który może na długo zostać w pamięci widza i śnić się po nocach, jest deszcz krwi i ludzkich fragmentów ciał – bez żadnego metaforycznego ujęcia. Wszystko działo się szybko i nagle, bohaterowie nie mieli czasu na rozmyślania - skąd brały się aż tak wstrząsające zjawiska. W tle słychać było tylko spazmatyczne krzyki tych, którzy jeszcze żyli. Zdecydowanym plusem filmu jest wręcz kronikarska zgodność z faktycznym przebiegiem powstania. Możemy prześledzić więc, jak rozwijała się cała akcja od ciszy przed burzą, przez cmentarne potyczki, starcia na Czerniakowie i Starówce, bombardowanie szpitali i plan ewakuacji poszkodowanych pontonami na Pragę do masakry oddziału Berlingowców i eksterminacji ludności cywilnej. Wszystkie te wydarzenia sprawiają, że oglądający przestaje skupiać się na miłosnym trójkącie łączącym Stefana, Biedronkę i ich wieloletnią przyjaciółkę Kamę, który promowany był w mediach na główny wątek film. Z mojej perspektywy to dobrze, że tak właśnie się działo. Sceny miłosne są bowiem w moim odczuciu minusem produkcji. Wydają się być sztuczne i infantylne, przede wszystkim zważywszy na zwolnione tempo i niepasujący do sytuacji podkład muzyczny. Nasuwającym się od razu przykładem może być pierwszy pocałunek dwójki zakochanych, czy scena erotycznego, namiętnego zbliżenia Stefana i Kamy w rytmach nowoczesnego techno, gdy za oknem śmigają armatnie kule i grzmią wybuchy. Piorunujące wrażenie robi jednak ostatnia scena – widok doszczętnie zrujnowanej Warszawy, przeradzający się powoli w nowoczesny obraz stolicy. W moim odczuciu ten właśnie moment wyra- ził więcej, niż wszystkie batalistyczne ujęcia razem wzięte, ponieważ pokazał ogrom zniszczeń i spektakularne odrodzenie się ze zgliszczy, podniesienie z popiołów niczym sławny Feniks. Czy chodzący po ulicy Warszawy młody człowiek ma świadomość co działo się tam 70 lat temu? Jak każdy z nas zachowałby się teraz, gdyby przyszło mu stanąć w otwartej walce z, mającym rażącą przewagę, wrogiem? Po wyjściu z kinowej sali można odczuwać wewnętrzne rozdarcie i mieszane uczucia. Nawet dla laika film może mieć wyraźnie zarysowane wady i zalety, a kiedy przychodzi do opowiedzenia się po którejś ze stron, ciężko zdecydować, która jest tą właściwą. Pewnym je st jednak, że film warty jest obejrzenia chociażby ze względu na możliwość wyrażenia własnej opinii i oddania kilku chwil na przemyślenia o dzielnie walczących w Powstaniu Warszawskim 1944. listopad 2014 str 19 Sport Polski podbój UFC Andrzej Szocik Zarówno rok 2013 jak i 2014 to przełomowy okres jeśli chodzi o rodzime MMA. Do tej pory Polacy, poza nielicznymi wyjątkami w postaci Tomasza Drwala, który jako pierwszy nasz rodak wywalczył sobie kontrakt z UFC, oraz Macieja Jewtuszko, który epizodycznie pojawił się w największej federacji na świecie, nie mieli możliwości pokazywać swych umiejętności na tak wielką skalę. Nie można zapominać też o drodze Pawła Nastuli, który po zakończeniu kariery jako judoka rozpoczął przygodę w mieszanych sztukach walki w japońskiej federacji PRIDE. Po paru latach udało się przełamać ten impas i teraz mamy możliwość oglądania naszych zawodników w konfrontacji z najlepszymi fighterami z całego globu. Jako pierwszy został zakontraktowany Daniel Omielańczuk, walczący w wadze ciężkiej, trenujący w nieistniejącym już Nastula Team. Walczył dwukrotnie - raz wygrał przez nokaut z Nandorem Guelmino, za drugim zaś razem przegrał przez decyzję z Jaredem Rosholtem. Teraz czeka na starcie z niejakim Soa Palelei, które będzie miało miejsce na gali UFC Fight Night w dniu 08.11.2014. Kolejnym zakontraktowanym przez UFC był Piotr Hallmann, walczący w wadze lekkiej, trenujący w Mighty Bulls Gdynia. Jego obecny bilans walk wynosi 2-2. Zaliczył dwie wygrane, jedną z Trinaldo, a drugą z Yvesem Edwardsem. Lepszy okazał się Al Iaquinta, który zwyciężył z Piotrem Hallmannem przez decyzję oraz Gleison Tibau, który również nie był w stanie skończyć Hallmanna przed czasem. Na cztery walki udało mu się uzyskać aż trzy bonusy (w postaci pieniężnej). Umiejętności naszego zawodnika są doceniane za oceanem. Data następnej walki aktualnie pozostaje nieznana. Trzeci fighter to Krzysztof Jotko, walczący w wadze średniej, trenujący pod okiem Mirosława Oknińskiego. Niestety doszło do konfliktu i obecnie Krzysztof Jotko porzucił współpracę z dotychczasowym trenerem. Jego bilans walk w UFC to 2:1 debiut wygrał przez decyzję z Bruno Santosem, a w następnej walce poległ poprzez duszenie gilotynowe z Magnusem Cedenblade. Trzecią walką całkowicie zdominował swego przeciwnika, a był nim Tor Troeng. Warto wspomnieć, że Jotko od drugiej rundy walczył ze złamaną ręką, co świadczy o niezwykłej wytrwałości i determinacji. Data następnego starcia nie jest póki co znana. Czwartym Polakiem, któremu udało się uzyskać kontrakt, był Paweł Pawlak. Zawodnik ten walczy w wadze półśredniej, a trenuje w Gracie Barra Łódz. Do tej pory w UFC miał tylko jedno starcie, które niestety przegrał z Peterem Sobottą na gali w Berlinie. Następne starcie będzie miało miejsce na UFC Fight Night w dniu 08.11.2014, a rywalem Pawlaka ma być Dhiego Lima. Piątego z naszych reprezentantów chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jan Błachowicz - mistrz wagi półciężkiej federacji KSW - przyjął ofertę UFC. Jego debiutanckie starcie miało miejsce na gali UFC Fight Night - Nelson vs. Story, a jego rywalem był Ilir Latifi. Zdecydowana większość ekspertów skreślała Błachowicza w tym starciu, spodziewając się jego szybkiej porażki. Jednakże on udowodnił, że UFC nie popełniło błędu dając mu szansę, bo na długo przed końcem pierwszej rundy wygrał przez techniczny nokaut. Jako szóstego z tej szczęśliwej ósemki zakontraktowano polskiego specjalistę od poddań, Marcina Bandla. To zawodnik specjalizujący się w brazylijskim jiu jitsu, walczy w wadze półśredniej, trenuje w Zenith Łódź. Warto wspomnieć, że jest aktualnym rekordzistą co do serii zwycięstw przez poddanie rywala – ma ich na swoim koncie aż 12. Na początku maja 2014 wyprzedził legendarnych członków rodziny Gracie Ricksona i Royce’a, którzy mieli po 11 zwycięskich walk z rzędu przez poddanie w formułach MMA. Bandel pobił również rekord zwycięstw przez poddanie w 1. rundzie Royce’a, który teraz wynosi 12. Seria jego 12 zwycięstw jest ewenementem w MMA. Jest jedynym zawodnikiem w Polsce i na świecie, który w 20 minut wygrał 12 walk. Średnio jego walka z każdym z zawodników trwała 1 minutę 40 sekund. Jego debiut miał miejsce na gali UFC Fight Night - Nelson vs. Story, a jego rywalem był Mairbek Taisumov. Niestety, przegrał przez nokaut w pierwszej rundzie walki. Łukasz Sajewski to już siódmy zawodnik, który ma okazję wykazać się w oktagonie UFC. Ten walczący w wadze lekkiej zawodnik to jedyny Polak, który zwyciężył Marcina Helda, znanego z występów w Bellatorze. Trenuje w Mighty Bulls Gdynia. Termin jego debiutu aktualnie nadal pozostaje nieznany. Ostatnim ogniwem naszej ósemki jest Joanna Jędrzejczyk, walcząca w nowej dywizji wagowej kobiet tj. do 52 kilogramów. Jest jedną z niewielu polskich zawodniczek parających się MMA. Została zakontraktowana z UFC po zdemolowaniu ich byłej zawodniczki, Rosi Sexton. W swoim debiucie świetnie poradziła sobie z Julianą de Lima Carneiro. Podsumowując; z taką liczbą zawodników w UFC nie będzie można narzekać na brak emocji. Szczerze zachęcam do oglądania i kibicowania naszym wojownikom. Mila, który tak jak z Niemcami, mecz rozpoczął z ławki rezerwowych. Polacy kilkukrotnie zagrozili pod koniec meczu bramce Szkotów. W 84 minucie bramkarza Davida Marshalla przed stratą bramki uratował tylko słupek. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, a Polacy pozostali liderem grupy D, mając tyle samo punktów co druga Irlandia (7 punktów). Na dalszych miejscach: Niemcy i Szkocja (po 4 punkty), Gruzja (3 punkty) oraz Gibraltar (0 punktów). W obydwu meczach Polacy pokazali ambicję oraz serce do walki, czego od dawna nie można było podziwiać. Co ciekawe, Polska wygrała w tym roku z reprezentacją Niemiec w piłce noż- nej, piłce ręcznej, siatkówce i koszykówce. Sensacji nie brakowało w innych grupach eliminacji do Mistrzostw Europy 2016. Słowacja pokonała Hiszpanię 2:1, Rosja zremisowała z Mołdawią 1:1, Łotwa zremisowała z Turcją 1:1, Grecy ulegli Irlandii Północnej 0:2, a Islandia pokonała Holandię 2:0. Islandia z kompletem punktów jest jak dotąd sensacyjnym liderem swojej grupy. W grupie D Irlandia pokonała Gibraltar 7:0 oraz zremisowała z Niemcami 1:1 po wyrównującej bramce środkowego obrońcy Irlandii, O’Shea w 94 minucie, Gruzja przegrała ze Szkotami 1:0 i wygrała z Gibraltarem 3:0. Historyczne Dominik Dowbecki zwycięstwo Polaków 11.10.2014 – ta data niewątpliwie zapisze się złotymi głoskami w historii polskiej piłki nożnej. Polacy po raz pierwszy w historii pokonali Niemców! Stało się to za sprawą bramek Arkadiusza Milika w 51 minucie oraz Sebastiana Mili w 88 minucie. Polska, po wygranej 7:0 z Gibraltarem, dopisała kolejne 3 punkty do tabeli eliminacji Mistrzostw Europy 2016, zwyciężając 2:0 z mistrzami świata. Należy tutaj wymienić dwóch bohaterów tego meczu: Wojciecha Szczęsnego i Kamila Glika. Bramkarzowi polskiej reprezentacji dopisywało często szczęście i niefrasobliwość Niemców w ataku. Mówi się, że zespół buduje się od tyłu, od bramkarza. Szczęsny był pewnym punktem naszej reprezentacji. Rewelacyjny mecz zanotował także Glik, który skutecznie odbierał piłki, dobrze krył i asekurował obronę. Środkowy obrońca Torino wielokrotnie musiał naprawiać błędy popełnione przez Ja- listopad 2014 kuba Wawrzyniaka na lewej stronie obrony. Dobrze spisał się także Łukasz Piszczek oraz Robert Lewandowski. Gra reprezentacji w pierwszym kwadransie wyglądała dość dobrze. Polacy próbowali utrzymywać się przy piłce, grając na jeden kontakt. Potem jednak Niemcy zepchnęli Polaków do zaciekłej i czasem wręcz panicznej obrony. Dotrwaliśmy do przerwy, a w trakcie niej Adam Nawałka jakby tchnął w szatni nowego ducha w zespół. W efekcie Arkadiusz Milik zdobył bramkę głową po błędzie niemieckich obrońców oraz bramkarza, Manuela Neuera. Niemcy rzucili się do ataku, a Polaków co chwile ratowały interwen- cje Szczęsnego oraz Glika, a raz również poprzeczka bramki. W 88min Sebastian Mila, po podaniu Roberta Lewandowskiego, zdobył bramkę, stawiając tym samym „kropkę nad i”. 3 dni później Polakom przyszło się mierzyć ze Szkotami. Podopieczni Adama Nawałki dobrze weszli w mecz i w 11 minucie prowadzili już 1:0 za sprawą strzału z dystansu Krzysztofa Mączyńskiego. 7 minut później Shaun Maloney wyrównał. W 57 minucie Szkoci wyszli na prowadzenie po golu Stevena Naismitha. Polacy ruszyli wtedy do ataku, czego efektem była bramka Arkadiusza Milika w 76 minucie. Znów świetne wejście na boisko zanotował Sebastian Tabela grupy D: 1 2 3 4 5 6 Polska Irlandia Niemcy Szkocja Gruzja Gibraltar 3 3 3 3 3 3 7 7 4 4 3 0 11-2 10-2 3-4 4-4 4-3 0-17 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 20 Inwestycje Jak znaleźć innowacyjny pomysł... ...na biznes lub nowy produkt? Michał Toczyński Co decyduje o sukcesie firmy na rynku? Co sprawia, że jedne firmy radzą sobie doskonale, a inne nie potrafią zainteresować swoich odbiorców? Jednym z głównych czynników jest produkt. Słaby, nikogo nie zainteresuje, a jego promocja idzie opornie. Jeśli dysponujesz jednak dobrym produktem, to samo zazwyczaj też nie wystarczy. Potrzebujesz marketingu, właściwego zarządzania, handlowców etc. Lecz bez wystarczająco dobrego produktu pozostałe elementy nic nie znaczą. Co więcej – nie zawsze musi być to najlepszy produkt. Często wystarczy taki, który zaspokaja odpowiednie potrzeby klientów. W tym artykule piszę o tym, jak znaleźć pomysł na biznes lub na nowy produkt, który podbije rynek przy odpowiednim wsparciu marketingowym. Póki co, nie znalazłem jeszcze jednej konkretnej recepty na stworzenie właściwego, sprzedającego się towaru lub usługi. To właśnie różnorodność pomaga więcej sprzedawać i wyróżnić się na rynku. Istnieją jednak metody, które pomagają katalizować pomysły na produkty. I to niebanalne produkty mające wielką szansę sprawdzić się na rynku i przynieść wielkie przychody. Zatem – zaczynajmy! Wyjście od potrzeb klientów vs alternatywne rozwiązania To podejście niech nam towarzyszy podczas czytania całego artykułu. Bez względu, w jaki sposób podejdziesz do określenia produktu będziesz potrzebował na niego zbytu. Często to, czym firma się zajmuje zrodziło się w głowie założyciela na podstawie jego hobby, zainteresowań, pasji. Często produkt powstaje w sterylnym laboratorium, w odosobnieniu, z dala od ludzkiego oka potencjalnych klientów. Zdarza się to przeważnie – choć nie tylko – w branży technologicznej i wśród start-upów, gdy zamiast zapytać ludzi, co chcieliby zmienić, co im doskwiera i przeszkadza w istniejących rozwiązaniach, założyciel firmy odpowiada na te pytania samemu zgadując – mniej lub bardziej trafnie – zachowania i potrzeby odbiorców. Wyjście od zasobów i kompetencji firmy Czym na obecną chwilę dysponujesz? Co wiesz Ty i Twój zespół? W jakiej dziedzinie zdobyłeś najwięcej doświadczeń? Gdy realizujesz projekt w dziedzinie, którą znasz, wiesz, jak stąpać, by się nie pokaleczyć. Wchodząc do zupełnie nowego segmentu, którym się nie zajmowałeś, konkurujesz z firmami, które działają na rynku i dobrze sobie radzą. Brak wiedzy może kosztować Cię sporo błędów. Dlatego tak często organizacje poszerzają portfolio produktów o nowe ze zbliżonej dziedziny. Nie wystarczy jednak poznanie samych siebie oraz pasja. Potrzebujesz jeszcze wiedzieć, co ceni klient, za co chce płacić i co stanowi dla niego wartość. Wtedy dopiero jesteś w stanie dopasować swoją ofertę do potrzeb rynku. Wydaje się to oczywiste, a wiele firm mimo tego poszerza swój zakres działania na nowe dziedziny, o których nie mają pojęcia. Trwa zawsze wygląda, jakby bardziej zielona na cudzym pastwisku. Ulepszanie czegoś, co istnieje Czerwony ocean w dużym skrócie to strategia wchodzenia na już istniejący rynek. Załóżmy, że otwierasz nową księgarnię. Konkurujesz z istniejącymi księgarniami ceną, lokalizacją, wielkością asortymentu. Aby sprzedawać więcej powinieneś być lepszy od konkurencji. Reguły gry zostały już dawno ustalone, a Ty – pływając po czerwonym oceanie – dostosowujesz się do nich. Produkujesz większe i bardziej płaskie telewizory, lżejsze tablety, raty zero procent. Praktyczne innowacje Koncepcja błękitnego oceanu wygląda zgoła inaczej. Szukasz nisz rynkowych i zmieniasz warunki panujące na rynku. Tworzysz unikalny w skali kraju czy świata produkt, który pokazujesz potencjalnym klientom i pokazujesz, jak działa. Dużo energii i pieniędzy oraz czasu wkładasz w edukację odbiorców. Nie wystarczy powiedzieć klientowi, że stworzyłeś nową szczoteczkę do zębów, jak w przypadku czerwonego oceanu. Tu uświadamiasz ludzi, że potrzebują Twojego produktu – że oszczędzą czas, pieniądze, staną się szczęśliwsi. Często koncepcja błękitnego oceanu wymaga dużych budżetów marketingowych, by uświadomić odbiorców we właściwym czasie – choć nie jest to regułą. Jeśli jednak innowację rozciągniesz za bar- Słowo Poznania Gazeta lokalna dzo w czasie, wejdą na Twoje miejsce konkurenci i ocean niebieski zmieni kolor na czerwony. Aby stworzyć nową usługę lub produkt wg tej koncepcji zastanawiasz się: - czego brakuje wybranym istniejącym towarom na rynku; z czym klienci mają problemy i co chcą zmienić; - jak wygląda proces korzystania z produktów i co w nim można zmienić, - jak odwrócić istniejącą sytuację na rynku – zmienić model płatności, grupę odbiorców i inne; niektóre poniższe koncepcje pomogą Ci w odpowiedzeniu na to pytanie. Zawężenie oferty – specjalizacja Jeśli na Twoim rynku większość firm działa kompleksowo i w ofercie ma „wszystko”, to zastanów się, jakie korzyści odniesiesz ze specjalizacji i zawężenia oferty. Bardzo możliwe, że dzięki specjalizacji Twoja firma zacznie budzić autorytet, a klienci chętniej zostawią Ci pieniądze, bo wiedzą, że zajmujesz się tylko jednym tematem i jesteś w tym najlepszy. To także pozwoli Ci na łatwiejsze zautomatyzowanie i skalowanie działalności. Kompleksowość Jeśli firmy w Twoim segmencie rynku koncentrują się na swoich tematach i specjalizują, to możliwe, że wyróżnisz się działaniem bardziej kompleksowym. Aby to zrealizować, potrzebujesz więcej pracowników lub sprawdzonych podwykonawców. Twoja firma może stać się wtedy koordynatorem projektów i łącznikiem między wieloma podmiotami. Niektórzy klienci mają dość współpracy z wieloma agencjami, które nie mogą się ze sobą porozumieć, a każdej z nich nową koncepcję trzeba od początku tłumaczyć. Dlatego kompleksowe podejście cieszy się powodzeniem wśród wielu przedsiębiorców. Zastanów się, z jakich innych usług i produktów korzystają Twoi klienci. Co by się stało, gdybyś włączył je do swojej oferty? Indywidualizacja usług Jeśli działasz na rynku, na którym każdego klienta traktuje się tak samo i standardowo, to pomyśl, co by się stało, gdybyś powiększył cenę usług i zindywidualizował je, dopasował do klienta. Pomoże Ci w tym system, który gromadzi odpowiednie dane o klientach i wysyła im oferty dopasowane do ich stylu życia, osobowości, zainteresowań i statusu rodzinne- go. Coraz więcej przedsiębiorstw idzie w tym kierunku, a to dzięki koncepcji marketing automation, która pozwala na automatyczną personalizację ofert. Zatem zaproponowanie indywidualnej obsługi na rynku zdominowanym przez obsługę masową wyróżni Twoją ofertę i przyniesie inne dodatkowe korzyści. Uproduktowienie usługi Często przedsiębiorcy prowadzący małe firmy nie wyceniają swojego czasu włożonego w obsługę klienta. W momencie, gdy zaczynają skalować biznes, przyjmować nowe zlecenia i nowych pracowników, okazuje się, że zatrudnieni nie wyrabiają się z obsługą zleceń, a marża nie wystarcza na pokrycie kosztów obsługi. Dlatego niektórzy przedsiębiorcy za wczasu zmieniają strategię i obierają łatwiejszą drogę – sprzedają gotowe produkty lub uproduktawiają usługi. Oznacza to, że rozkładają usługi na czynniki pierwsze i każdy z nich usprawniają oraz automatyzują, zlecają na zewnątrz firmy lub rozdzielają pracę. Nie ma przecież sensu, by prostymi, powtarzalnymi sprawami zajmował się drogi programista lub skuteczny handlowiec, gdy z takim samym skutkiem może zrealizować to „tańsza” osoba bez wykształcenia lub maszyna. Może być to przepisywanie tekstu do komputera, wyszukiwanie danych firmowych w internecie czy też sklejanie setek kopert. Po usprawnieniu sposobu składania zamówień i ich realizacji nie musisz już przygotowywać jednej oferty dzień czy dwa. Wysyłasz potencjalnemu klientowi gotową lub „szablonową” ofertę. Dzięki temu jesteś w stanie obsłużyć więcej osób. Często wiąże się to z drastycznym obniżeniem ceny usługi, ponieważ – na ogół – klienci są w stanie zapłacić więcej za indywidualną obsługę, a płacą mniej za zautomatyzowaną. I tak – przedstawienia teatralne zaczęły być zastępowane ponad 100 lat temu kinami. Film stał się bardziej powtarzalnym produktem – do jego odtwarzania nie potrzeba aktorów, reżyserów etc. Te koszty ponosi się jednorazowo. Usługi finansowe i bankowe pomimo tego, że „są” usługami, dużo łatwiej się skalują niż zindywidualizowane projekty i zlecenia. Pozwala to lepiej wykorzystać czas pracowników, skoncentrować się na sprzedaży i przyjmować nowych klientów. Rzadko występują wtedy problemy z „brakiem mocy przerobowej” od strony realizacji usługi. Przyspieszenie procesu, w tym makdonaldyzacja Niektórzy klienci są w stanie Ci zapłacić za przyspieszenie procesu produkcji. Na przykład klient może wybrać stworzenie witryny internetowej przez agencję interaktywną lub za pomocą generatorów stron www. Te ostatnie pozwalają założyć witrynę internetową w kilka chwil. Rozwiązanie dedykowane – tworzone na wyłączność przez agencję – kosztuje więcej niż strona „z szablonu”, natomiast jest spójne z identyfikacją wizualną marki. Taka witryna internetowa kształtuje wizerunek firmy oraz właściwie eksponuje wyróżniki Twojej firmy, jej zalety i przedstawia korzyści klientowi. Przyspieszenie i usprawnienie procesu niekiedy wiąże się z uproduktowieniem usługi, jak to ma miejsce w przypadku generatorów stron www. Praca, która zazwyczaj grafikowi i informatykowi zajmuje kilka tygodni, została wykonana już wcześniej. Dzięki temu kolejni klienci otrzymują kopię tego, co istnieje. W erze drogich samochodów Henry Ford postanowił zaprowadzić nowy porządek. Dzięki powtarzalnej produkcji i jej optymalizacji przyspieszył proces produkcji, obniżył koszty jednostkowe, zwiększył dostępność produktu i łatwość w jego nabyciu. Podobnie, obok drogich restauracji istnieją – i dobrze się mają – fast foody. Ich przyrządzanie nie wymaga finezji i najlepszych, drogich kucharzy i długiego czasu przygotowania. Siła fast foodów wynika m.in. z prostoty przygotowania i powtarzalnych przepisów. Najczęściej przyspieszając proces produkcji obniżasz cenę wyrobu. A to dlatego, że spada jego jakość – lub jakość obsługi klienta. Pozycjonowanie powszechnego produktu jako ekskluzywny lub markowy Zapewne znasz produkty na tyle powszechne, że ciężko powiedzieć, by miały sprecyzowaną dokładnie grupę docelową. Często do takich dóbr należy chleb, woda czy owoce. Okazuje się jednak, że nawet tak popularne i „zwykłe” towary mogą zyskać miano ekskluzywnych lub markowych. Dobry przykład stanowi tu Voda Naturalna, zdaje się jedna z najdroższych na rynku lana do eleganckich, szklanych butelek. Markowe mogą stać się nawet banany, jak to ma miejsce z Chiquitą. Jeśli chcesz wybrać ten model, to zastanów się, jakie jeszcze produkty wydają się być powszechne, popularne i nijakie, neutralne oraz przystosuj je pod konkretną grupę docelową. Popularyzacja Zastanów się, jakie towary były początkowo dostępne dla nielicznych, aż ktoś postanowił je produkować w większej ilościach. Koszty jednostkowe spadły i więcej osób mogło sobie na nie pozwolić. Wystarczy przypomnieć sobie pierwsze telewizory, telefony komórkowe czy nietypowe inwestycje, chociażby w owoce czy kukurydzę. Z czasem i postępem ludzkości elektronika użytkowa się upowszechniła, a przeciętny Kowalski ma możliwość zakupienia jednostek w funduszu inwestującym w najbardziej nietypowe inwestycje na świecie. Aby wykorzystać ten model w celu utworzenia innowacji pomyśl, jakie produkty i usługi wyglądają dziś ekskluzywnie i są niedostępne dla większości klientów. Gdy znajdziesz rozwiązanie na ich popularyzację, zyskasz szansę pozyskania wielu klientów. Adaptacja produktu do nowej grupy docelowej Innowacja nie musi opierać się jedynie na opracowaniu nowego produktu. Czasami wystarczy przedstawić istniejący towar nowej grupie docelowej i zaadoptować go do jej potrzeb. W ten sposób docierasz do nowych rynków bez potrzeby dużych zmian produkcyjnych czy logistycznych. Mocne uderzenie vs rozwój organiczny Czy wejdziesz z głośnym hukiem dzięki skumulowaniu akcji medialnej i wytężeniu swoich mięśni marketingowych? Czy wolisz jednak rozwijać się powoli, bez zbędnego pośpiechu, ale konsekwentnie i w przeciągu dłuższego czasu wypracować sobie stałą grupę odbiorców? Wchodząc głośno na rynek koncentrujesz na sobie uwagę wszystkich. Przyciągasz media oraz publiczną uwagę Twoich potencjalnych klientów. Jeśli nie przygotujesz się do tego logistycznie, to istnieje ryzyko, że przygniecie Cię nadmiar zamówień. Rozwój organiczny daje Ci większe bezpieczeństwo. Ryzykujesz mniejszymi pieniędzmi i na mniejszą skalę. By zbudować to samo, co w ramach strategii „mocnego uderzenia” rozwinąłbyś w kilka tygodni, rozwijając się organicznie jesteś w stanie zrobić w przeciągu miesięcy lub lat. Kupić start-up, firmę, franczyzę Jak znaleźć pomysł na biznes? Kupić dobrze zapowiadający się start-up, zarabiającą (lub o zaniżonej wartości) firmę bądź franczyzę. Każdy z tych przypadków wiąże się z pewną specyfiką i nie sposób w tym artykule dokładnie opisać każdego z tych przypadków. Artykuł zamieszczony w ramach współpracy z blogiem: www.michaltoczynski.pl listopad 2014 str 21 Inwestycje Jak osiągnąć wyższy dochód? Marcin Dębski Sama natura rzeczy każe każdemu z nas optymalizować własny zysk, byśmy mogli pożytkować nabyte środki – czy to na własną konsumpcję, czy na kolejne inwestycje, a także różnorakie odmienne cele. Poniżej przedstawiamy szereg działań, które powinniśmy wykonać jako najemcy, by cieszyć się większym zyskiem. Warto zwrócić uwagę, iż jako osoby indywidualne praktycznie rzecz biorąc nie mamy szans, by wypełnić je wszystkie, gdyż byłoby to nazbyt absorbujące w kontekście osób zajmujących się życiem zawodowym, abstrahując już od samego faktu, że rzeczywiście adekwatne ich wypełnienie wymaga częstokroć odpowiedniej, specjalistycznej wiedzy oraz umiejętności. Jeden z ważniejszych elementów to odpowiednie przygotowanie mieszkania.. W tej kwestii absolutnie podstawowym jest, by utrafić w gusta naszych potencjalnych klientów – biorąc pod uwagę ich płeć, wiek, sytuację życiową, rodziną i cały szereg różnorakich uwarunkowań. Pamiętajmy koniecznie o tym, aby mieszkanie prezentowało się schludnie i czysto, nawet w tych najbardziej zwyczajnych kwestiach (okna, podłoga). Koniecznie należy stworzy profesjonalną ofertę wynajmu, która podkreślać będzie wszystkie najistotniejsze walory naszego mieszkania. Zwróćmy baczną uwagę klienta na wszelkie plusy, jakie wynieść może ze sfinalizowania z nami transakcji. Więc jeżeli nasze mieszkanie jest wyposażone w nowe okna – nie wahajmy się o tym wyraźnie powiedzieć. Bardzo istotnym aspektem, który podjąć każdy właściciel podejmujący próbę wynajęcia swojej nieruchomości, jest dobre skonstruowanie umowy najmu - tak, by zapewniała np. pokrycie kosztów eksploatacji, mediów, sprzątania czy malowania. Oczywiście bardzo istotnym jest, aby konsekwentnie oraz skutecznie móc (i potrafić) egzekwować zapisy umowy najmu. Często bardzo kłopotliwym, Bezpiecznie i z pazurem Tomasz Augustyniak Od kilku lat inwestycje alternatywne zyskują na popularności. Ziemia, wino czy sztuka to instrumenty, które zaczynamy traktować jako inwestycję. Znanym od wieków walorem są też kruszce czyli złoto i srebro w fizycznej postaci. Początkiem dobrej inwestycji jest decyzja o dywersyfikacji portfela. Jak to zrobić? Można myśleć o niej jak o garażu z wymarzonymi samochodami, więc trochę bezpieczeństwa, trochę na sportowo, ale z zachowaniem szyku i elegancji. Dywersyfikacja portfela wiąże się jednak z podstawowym pytaniem. Jaką część przeznaczyć na instrumenty alternatywne? Dobrym przykładem, a jednocześnie „obiektem” do obserwacji jest złoto. Zanim Europa i świat pogrążyły się w kryzysie wielu niezaznajomionych z prawami rynku, ale i znawców oraz ekspertów finansowych rynku wierzyło w „papierowy pieniądz”. Wiara ta była dość ślepa, o czym przekonali się ci inwestorzy, którzy zapomnieli o tradycyjnych zabezpieczeniach oszczędności choćby listopad 2014 pod postacią cennego kruszcu. Doradcy sporadycznie zalecali posiadanie złota w portfelu, jednak nie więcej niż 5 procent. Złoto było przeważnie traktowane w kategoriach snobistycznego zaspokojenia potrzeby posiadania pięknych sztabek czy monet. W 2007 roku sugestia, że właściwe proporcje to 50/50, spotkałaby się w najlepszym wypadku z uśmiechem politowania. Ale tendencje szybko zaczęły się odwracać i już 4 lata później roku upowszechniała się opinia podobna do tej, którą wygłosił Porter Stansberry, ekonomista firmy analitycznej Stansberry & Associates Investment Research: jeśli 50 procent swojego portfela będziesz trzymał w złocie, a 50 procent w krótkoterminowych obligacjach skarbowych USA, twoja pozycja będzie idealnie zabezpieczona. Tak przed spadkiem wartości złota, jak i przed spadkiem wartości dolara.Dziś widzimy, że wielu inwestorów, którzy posłuchali tej porady zdołało uchronić się przed skutkami inflacji i osłabienia dolara. Mimo, że w 2012 roku złoto nie zyskiwało już tak dynamicznie na wartości, to zdecydowana większość światowych (z dolarem i euro na czele) walut osłabiła siłę nabywczą w stosunku do złota. Fundusze czy sztabki? Gdy mówimy o inwestowaniu w złoto, pojawia się jeszcze jeden problem. Inwestować w złoto fizyczne czy w fundusze działające np. na Comexie (rynek pierwotny metali handlowych, takich jak złoto, srebro, miedź i aluminium. Dawniej znany jako Commodity Exchange Inc, połączony z New choć niezwykle istotnym aspektem naszej działalności jeśli chodzi o wynajem, jest to, że musimy jednak poświęcić sporą część naszego czasu. Istotnym czynnikiem znacznie zwiększającym szanse na sukces jest nasza dyspozycyjność. Niestety odbieranie telefonów oraz możliwość prezentowania naszego lokum ewentualnym najemcom zazwyczaj bywa bardzo ograniczona. Ważne jest odpowiednie podejście do potencjalnego najemcy. Do każdego trzeba podchodzić indywidualnie, ze względu na jego osobiste uwarunkowania i potrzeby. Może to być kluczowe, jeśli chodzi o podjęcie przez niego pozytywnej dla nas decyzji o wynajmie lokum. Ogromną rolę odgrywają tutaj nasze umiejętności interpersonalne, dzięki której będziemy w stanie nawiązać dobry kontakt z klientem. Wyjątkowym elementem właśnie takiego indywidualnego podejścia jest dostosowanie samego mieszkania do potrzeb ewentualnego najemcy. Niejednokrotnie należałoby przestawić lub dołożyć niektóre z domowych sprzętów – czy to biurka, czy telewizora. Sa- memu nie jest nazbyt łatwo postarać się o tego typu rzeczy, ale firma wynajembezryzyka. pl zapewnia w tym względzie pełne wsparcie. Jak widać optymalizacja skuteczności najmu nie jest zadaniem łatwym, a wypełnienie wszystkich podanych wyżej punktów to ciężki kawałek chleba. Warto więc być może oddać sprawę w ręce profesjonalistów, którzy kompetentnie zajmą się naszymi sprawami, dzięki czemu zaoszczędzimy sporo czasu, a koszt takich usług wcale nie jest wysoki. York Mercantile Exchange w 1994 roku, stał się odpowiedzialny za dział handlu metalami – przyp. red.)? Ostatnich miesięcy i przecena złota spowodowana zawirowaniami na rynku „papierowego złota” wydają się sugerować jednoznaczną odpowiedź. W pełni stabilnym instrumentem może być jedynie złoto fizyczne. Świat giełd typu Comex zaczyna żyć własnym życiem. Tylko w ciągu jednego dnia dokonuje się tam transakcji wielkości 500 ton złota, czyli 20 procent rocznej światowej produkcji kruszcu. Jest to złoto, którego żaden z funduszy nigdy nie zobaczy. Być może w najbliższych latach będziemy obserwować powolne „rozchodzenie się” dróg złota fizycznego i „papierowego”, które występuje pod postacią certyfikatów i innych instrumentów finansowych. Jednak trzeba mieć na uwadze, że certyfikat złota w kryzysowym momencie to tylko nic niewarty kawałek celulozy. Dlatego warto pamiętać, że jeśli zamiast złota fizycznego kupimy jednostki udziałowe funduszu złota, wyrzekamy się najważniejszej korzyści, którą daje złoto – odporności na skutki kryzysu i problemów gospodarczych. Instrument antyinflacyjny Na czym polega ta korzyść? Wyobraźmy sobie Amerykanina, który w 1913 r. otrzymał w spadku 100 tys. dolarów w gotówce. W 2000 r., kiedy chciał przekazać pieniądze swoim potomkom, okazało się, że pod względem siły nabywczej warte są jedynie 5 tys. dolarów. Polak, który w 2000 r. odłożył do „skarpety” 100 tys. zł, przez inflację aż do dzisiaj stracił już ponad 30 tys. zł. Inwestując długoterminowo, lub też ubezpieczając się w złocie warto zwracać uwagę na tzw. najlepsze momenty do zakupu złota. Po ostatnich spadkach cen wielu inwestorów zachowało się racjonalnie i dokonało sporych zakupów. Zapewne zdawali sobie sprawę, że „długookresowe” złoto będzie dla nich odpowiednim zabezpieczeniem. Racjonalne podejście d o in w e sty c ji w y d a je się najwłaściwsze, ponieważ gdy zdywersyfikujemy portfel, to jego błyszczącą część można potraktować jako formę polisy. Ile złota w portfelu? Przyszłym inwestorom z pewnością kołacze się w głowie pytanie o procent złota, jaki warto trzymać w portfelu? Opisane wyżej okoliczności, czyli kryzys spowodowany chwiejącym się systemem finansowym, inflacja czy brak stabilności wielu inwestycji, skłaniają do ulokowania jak największej części inwestycji w złocie. W Polsce doświadczeni na tym polu inwestorzy zwykle posiadają od 20 do 40 procent pieniędzy ulokowanych w kruszcu. Wielkość zależy tradycyjnie od skali ryzyka, a w przypadku złota również od aktualnej sytuacji. We współczesnych czasach żadna waluta nie zapewnia spodziewanego zysku w połączeniu z formą ubezpieczenia. W przeciwieństwie do złota. Poza pewnym zabezpieczeniem kto by nie chciał zostać obdarowanym złotem pod postacią monety czy sztabki? Tak ulokowane pieniądze są z pewnością bezpieczniejsze niż w banku i po niedługim czasie będą procentować, co nie zwalnia posiadaczy od choćby powierzchownego kontrolowania rynku. Taka okazja jak zbliżające się Święta jest najlepszym momentem, by sprawić najbliższym nie tylko radość. Słowo Poznania Gazeta lokalna str 22 Będzie się działo Listopad 2014 Co się będzie działo w Poznaniu? Opracowała: Maria Stachera 03.11,Teatr Wielki, g. 20, 80 zł Już niedługo koncert Justyny Steczkowskiej pod tytułem ,,Magia Trwa”, który odbędzie się w ramach trasy z okazji jej dwudziestolecia pracy artystycznej. Koncert ma charakter przekrojowego ukazania dorobku sceniczne, ukazującym jej dotychczasowe dokonania. Podczas koncertu będziemy mogli posłuchać znanych utworów w nowych aranżacjach oraz w towarzystwie hipnotyzujących wizualizacji. W repertuarze znalazły się utwory z pierwszej płyty pt. ,,Dziewczyna szamana” oraz kolejnych, które wpisały się w historie polskiej fonografii. Nie zabraknie też premierowych utworów z najnowszej płyty, której ukazanie się zapowiadane jest już na tą jesień. 07.11,Blue Note Jazz Club, g. 19 W Klubie „Blue Note Jazz” wystąpi brytyjska legenda muzyki synth-pop, reaktywowana jakiś czas temu Red Box. Grupa ma na koncie trzy albumy ,,The Circle & The Square”, ,,Motive” oraz ,,Planety”. Po reaktywacji zespół zmienił nieco brzmienie na bardziej naturalne dźwięki akustyczne oraz tematykę balladową, jednak tworząc nowy wizerunek grupie udało się nie zatracić tego, co było dobre w ich muzyce z poprzednich płyt, ponieważ nadal jest ona pełną poruszających emocji i wyjątkowej melodyjności. Zespół jest bardzo lubiany przez polską publiczność i to z wzajemnością. To właśnie na rodzimych listach przebojów najczęściej gościli w czołówce. 07.11, Klub Esculap, g. 20 Zespół Voo Voo odwiedzi Poznań w ramach trasy koncertowej promującej ich najnowszy album zatytułowany ,,Dobry wieczór”. Na płycie oprócz zespołu usłyszymy też specjalnych gości: Alima Qasimova, Fargana Qasimova , zespół wokalny ,, Bornus Consort”, Roberta Lawatego, Roberta Pożarskiego, Pawła Szczycińskiego, Marcin Bornusa-Szczycińskiego, Mirosław Broczyńskiego, Stanisław Szczycińskiego oraz Piotra Chołodego. Płyta i trasa koncertowa jest podsumowaniem trzydziestu lat pracy artystycznej zespołu Voo Voo, oraz trzydziestym piątym owocem twórczości tego zespołu. Wyjątkowość koncertów i utworów popularnej kapeli to melodyjność oraz niezwykłe teksty, które zagwarantowały zespołowi sukces przez duże „S”. 08.11, MTP, g. 19, 39-50 zł Uwielbiany przez młodą publiczność Kamil Bednarek wystąpi w Poznaniu w ramach trasy promującej jego solowy projekt zatytułowany „Bednarek”, w ramach którego w 2012 roku powstała płyta ,,Jestem”. Album w zdobył uznanie zarówno krytyków, jak i słuchaczy, czego efektem jest trzykrotna platyna. To zupełnie inne wcielenie Kamila, który znany jest słuchaczom muzyki reggae, jako wokalista zespołu Star Guard Muffin. Materiał z jego solowej płyty jest bardziej nostalgiczny, refleksyjny, a przede wszystkim skierowany do trochę innej, bardziej dojrzałej publiczności. Bednarek właśnie zaczyna swoją jesienną trasę po Polsce, a następnie wyruszy do Wielkiej Brytanii. 09.11, Blue Note Jazz Club, g.19.00 A teraz coś dla poznańskich fanów cięższego brzmienia zespół - Hunter wystąpi w ramach trasy promującej swój szósty studyjny krążek wydany w listopadzie 2013 roku ,,Imperium”. Zespół jest nazywany legendą polskiej sceny metalowej - i nie bez powodu. Jak piszą krytycy, jest to najlepsza płyta zespołu w jego dotychczasowej dyskografii. Po ostatnich, nieco lżejszych albumach, Hunter znowu wraca do mocnego metalowego grania. Ale nie tylko dźwięki burzą krew w żyłach - tematyka płyty też jest dla osób o mocnych nerwach. Ich epickie teksty z ostatniej płyty mogą przyjmują wręcz formę muzycznego manifestu. 10.11, Klub Eskulap, g.19.00 Klub Eskulap zaprasza na koncert niezwykłej wokalistki Meli Koteluk . To intrygująca artystka czarująca głosem i bajkowymi utworami. Zadebiutowała w 2012 roku płytą ,,Spadochron”, za którą otrzymała złotą płytę. Koncert w Poznaniu odbędzie się w ramach promocji jej drugiego krążka. Swoją przygodę Mela zaczęła jako chórzystka w zespole Scorpions. W 2003 roku zajęła drugie miejsce w czwartej edycji konkursu ,,Pamiętajmy o Osieckiej”. W 2013 roku artystka w duecie z Czesławem Mozilem nagrała ,,Pieśń o szczęściu”, tytułowy utwór do filmu „Baczyński”. Niedawno została laureatką Fryderyków w kategorii debiut roku oraz Nagrody Artystycznej Miasta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego. Klasyka na wesoło Maria Stachera Muzyka klasyczna w ostatnim czasie odeszła do lamusa, między innymi z powodu złej edukacji muzycznej w szkołach i słabej promocji w mediach. Młodzi ludzie twórczości wielkich mistrzów słuchają coraz rzadziej. Jak zainteresować ich muzyką klasyczną? Dlaczego jej nie słuchają? Głównym powodem braku zainteresowania tym gatunkiem muzyki jest jej zła promocja. Młodym ludziom puszczane są zbyt skomplikowane utwory, zamiast znanych i melodycznych mazurków, polonezów. Przeważnie, jeżeli ktoś słucha muzyki klasycznej, to sam gra na jakimś instrumencie i uczęszcza do szkoły muzycznej. Wśród osób, które same nie wykonują muzyki, nie śpiewają, nie uczęszczają na kółko teatralne lub do szkoły tańca, spotkanie młodej słuchającej tego gatunku muzyki jest rzadkością. Problem polega na tym, że muzyka rozrywkowa jest dla współczesnych młodych ludzi bardziej dostępna i zrozumiała, niż muzyka klasyczna. Aby to zmienić należy pokazać młodym osobom, że ten rodzaj muzyki też może być fajny i wesoły. W tym celu niektórzy muzycy klasyczni zaczęli grać znane utwory wielkich mistrzów w rozrywkowym wykonaniu. Jedną z bardziej znanych skrzypaczek jest Vanessa Mae, która grywała koncerty Vivaldiego w strojach sugerujących występ pop. Pianistą, który promował i przełamywał schematy pomiędzy muzyką klasyczną i filmową był Richard Clayderman. Jego występy to przepla- Słowo Poznania Gazeta lokalna tanka muzyki klasycznej Chopina, Bethovena, z melodiami znanymi z bajek i filmów np. ,,Can You Feel the Love Tonight”, ,,Beauty and the Beast”. W ostatnim czasie wielkim sukcesem popularyzatorskim w muzyce klasycznej, który zwrócił uwagę młodych ludzi, był projekt Piotra Rubika i Zbigniewa Książka z wielkim przebojem ,,Niech mówią że to nie jest miłość”, którym artyści pokazali, że oratoria nie muszą być nudne. Zbigniew Książek opracował najbardziej zrozumiałe i interesujące fragmenty z Pisma Świętego, które odnoszą się do miłości, natomiast Piotr Rubik skomponował przyjazną dla uszu muzykę, pełną solówek skrzypiec nie tylko klasycznych, ale elektrycznych. W miastach coraz częściej organizowane są darmowe koncerty muzyki klasycznej np. wakacyjny cykl koncertów klasycznych w Rynku, na których można usłyszeć najbardziej znane utwory Chopina, Mozarta, Liszta, Vivaldiego i Bacha w wykonaniu uczniów szkół muzycznych oraz studentów akademii muzycznych. W telewizji, co trzy i cztery lata, możemy oglądać zmagania młodych pianistów z całego świata w finałowym etapie Konkursu Chopinowskiego oraz podziwiać często nie tylko efektowne muzycznie, ale i wizualnie popisy młodych skrzypaczek w finale Konkursu Wieniawskiego. Od niedawna w Polsce możemy wybrać się na koncert Młodej Polskiej Filharmonii - orkiestra ta złożona jest z uczniów szkół muzycznych, a w swoim repertuarze prezentuje najbardziej znane utwory na orkiestrę. Jej ideą jest stworzenie ogólnopolskiej orkiestry młodzieżowej składającej się w całości z uczniów szkół muzycznych, w przedziale wiekowym od 15 do 20 roku życia. Najlepiej słucha się i ogląda koncert, jeśli jest wykonywany przez naszych rówieśników, którzy są tacy jak my - niż przez osoby dużo od nas starsze, których punkt spoglądania na sztukę różni się znacząco od naszego. Promowanie muzyki klasycznej wśród młodych ludzi jest bardzo ważne, ponieważ kształtuje ona osobowość oraz preferencje kulturalne. Przede wszystkim uwrażliwia też na piękno - nie tylko dźwięków, ale sztuki w ogóle.. Dlaczego akurat muzyka klasyczna jest taka szczególna? Gdyż odpowiednie utwory mają działanie odprężające i uspokajające. A tego w tak stresujących czasach każdemu z nas potrzeba. listopad 2014 str 23 Będzie się działo 27.10, Kino Apollo Teatr, g. 18 ,,Mama” w reżyserii Xavier Dolan, to historia owdowiałej kobiety, która samotnie wychowuje nastoletniego syna. Chłopak ma piętnaście lat i choruje na ADHD, a ze względu na drogie leki i rehabilitację chłopca rodzina ledwo wiąże koniec z końcem, starając się wspólnie stawiać czoła problemom. Nieoczekiwanie w ich życiu pojawia się mieszkająca po drugiej stronie drogi sąsiadka Kyla. Dziewczyna sprawia, że życie matki i syna staje się lepsze i przynosi nadzieję na atrakcyjniejszą przyszłość. Co takiego zrobi Kyla, aby pomóc kobiecie i jakie to będzie miało dla niej konsekwencje? Słysz lepiej! Adam Woźniak Pierwsze aparaty słuchowe pojawiły się jeszcze w początkowych dekadach XIX wieku i miały różne wielkości, w zależności od stopnia wady słuchu. Stosował je słynny Beethoven, który już od piętnastego roku życia zmagał się z postępującą utratą słuchu. Obecne aparaty są już oczywiście zdecydowanie nowocześniejsze, mniejsze i łatwiejsze w użyciu. Coraz częściej wokół nas spotykamy ludzi, którzy mają problemy ze swoim słuchem. To poniekąd naturalna sytuacja człowieka wraz z upływem czasu (choć bywają przecież seniorzy, którzy cieszą się doskonałym słuchem do naprawdę późnych lat). Niepokojącym trendem jest fakt, iż coraz bardziej przesuwa się granica wieku, w którym te problemy zaczynają występować. Ma to najprawdopodobniej związek z faktem, że w wiek „senioralny” wchodzą już ludzie, którzy lwią część swego życia przeżyli w świecie „nowoczesnym” – ze wszystkimi tego zaletami, ale i wadami. Pierwotnie funkcję technologiczne- listopad 2014 go „poprawiania” ludzkiego słuchu pełniły różnorakie trąbki wkładane do uszu, co miało wzmocnić słyszany dźwięk. Nie trzeba chyba nazbyt mocno przekonywać, że nie było to narzędzie doskonałe – dość prymitywne „aparaty” jedynie nieznacznie zwiększały jakość dźwięku, w istocie nie zmieniając zbyt mocno całokształtu odbioru. Te czasy dawno już odeszły do lamusa. Dziś do dyspozycji mamy prawdziwie nowoczesne maszynki, umożliwiające normalne funkcjonowanie osobom, które jeszcze dwie dekady temu byłyby zmuszone wieść życie, mówiąc wprost – niepełnosprawnych. 22.11,Teatr Polski,19.30 „[email protected] dentata” to nowy spektakl w Teatrze Polskim w reżyserii Agaty Biziuk. Spektakl opowiada o współczesnej postaci wampira, który przejawia się dziś w kontekście zachowań ludzkich w stosunku do nowoczesnych mediów. Punktem wyjścia spektaklu jest wysysanie sensów z nowomowy internetowej oraz kuszenie obietnicami wiecznego piękna. Motyw wampiryzmu w spektaklu przejawia się w takich zjawiskach jak konsumpcjonizm, popkultura i komercja. Główna bohaterka, 18-letnia Ania, zanim wejdzie w pełnoletność, przejdzie przez labirynt postaci w którym spotka zarówno pomocników, jak i wrogów, natrafiając na kilka pułapek. Spektakl uświadamia na co jesteśmy narażeni pozostawiając młodzież sam na sam z wielką potęga internetu. 05.11, Opera - Duża Scena, 19 „Traviata”, jedna z najbardziej znanych oper Giuseppe Verdiego to ponadczasowa treść oparta na słynnym dziele A. Dumasa ,,Dama Kameliowa”, której akcja rozgrywa się w podparyskiej posiadłości w drugiej połowie dziewiętnastego wieku. Sztuka opowiada o miłości chorej i biednej Violetty, zmuszanej do związku z bogatym baronem, który uczynił ja swoją utrzymanką. I tak już trudną sytuację uczuciową Violetty pogarsza fakt, iż jest ona obiektem uczuć - tym razem z wzajemnością – biednego, niższego sferą Alfreda. Zarówno rodzice Wioletty, jak i Alfreda są przeciwne ich związkowi. Co dalej wyniknie i czy zakochani będą mogli być razem? Dowiemy się odwiedzając poznańską operę. 21.09-04.01, Muzeum Narodowe Muzeum Narodowe zaprasza na wystawę pt. ,,Obcy mundur - dola taka” z okazji 100 lecia wybuchu pierwszej wojny światowej, która przedstawia obraz Polaków z zaboru pruskiego w armii niemieckiej 1914-1918. Wystawa ma na celu przypomnienie naszych rodaków z tychże ziem, których losy przez lata zostały nico zapomniane, ponieważ walczyli i ginęli wbrew swojej woli w mundurach i pod flagą armii niemieckiej. W zbiorach muzeum znajdują się przedmioty opowiadające historię tych żołnierzy. Możemy tam znaleźć ich fotografie, które przesyłali w formie pocztówek do rodziny. Najciekawsze w tych pocztówkach jest to, że są one często upozorowane, aby zatrzeć prawdziwy, tragiczny obraz wojny, przed ukochanymi osobami. Na wystawie będziemy mogli zobaczyć też broń, mundury, płaszcze, karabiny, pistolety i bagnety. Wystawie towarzyszy cykl wykładów o tematyce pierwszej wojny światowej. 07-08.11, Wydział Nauk Społecznych UAM Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza zaprasza na konferencję naukową ,, Nauki humanistyczne i społeczne w defensywie czy ofensywie?”. Tematem przewodnim konferencji jest współczesna kondycja nauk humanistycznych i społecznych w Polsce i na świecie. Poruszone zostaną m.in. zagadnienia tj. interdyscyplinarność w naukach humanistycznych i społecznych, mody w naukach humanistycznych i społecznych, funkcje i zadania społeczne nauk humanistycznych i społecznych, ocena efektywności nauk społecznych i humanistycznych, specyfika nauk społecznych i humanistycznych czy ideologia w naukach humanistycznych i społecznych. Konferencja skierowana jest to studentów oraz maturzystów. REKLAMA 07.11, Multikino „Obywatel” to nowa komedia w reżyserii Jerzego Stuhra, w której wraz Maciejem Stuhrem grają główne role. Reżyser wyśmiewa wszystko i wszystkich - nawet samego siebie. Komedia pokazuje, że Polacy, bez względu na sytuacje w jakiej by się nie znaleźli, potrafią obrócić ją w żarty. Stuhrowie grają jedną postać w różnym etapie jej życia. W komedii oprócz duetu ojca i syna zobaczymy Sonię Bohosiewicz, Magdalenę Boczarską, Ireneusza Czopa, Piotra Głowackiego, a także Janusza Gajosa. Główny bohater to pechowy człowiek, który z czasem nauczył się śmiać ze swoich wad i niespodziewanych zdarzeń, jakie mu się przytrafiają. Bohater ma szczęście, a raczej pecha, brać udział w najważniejszych wydarzeniach swojej epoki. „Obywatel” jest najzabawniejszą komedią tej jesieni. Dzisiaj aparaty słuchowe są powszechnie dostępne dla osób w każdym wieku. Oczywiście nadal sięgają po nie osoby, których wada jest już bardzo mocna. To właśnie one często nie zdając sobie sprawy że nie dosłyszą, zwiększają maksymalnie głośność radia czy telewizora. Takie sytuacje są bardzo uciążliwe zarówno dla osoby z wadą jak i jej otoczenia. Kolejnym powodem dla którego ludzie zbyt rzadko sięgają po pomoc jaką jest aparat słuchowy jest fakt, że w społeczeństwie nadal urządzenia takie mają status bardzo drogich i elitarnych, na które stać tylko bogatych. le różnorakich typów sprzętu. Najogólniej rzecz biorąc istnieją aparaty wewnątrzuszne i zauszne. Narządy słuchu muszą spełniać szereg odpowiednich wymagań, by osoba z wadą zmysłu mogła korzystać z jego pomocy. Z pewnością warto zainteresować się sprawą, jeśli dotyczy nas taki problem, bo w nieskomplikowany sposób można zaoszczędzić sobie nieprzyjemnych sytuacji. Tym bardziej, że współcześnie aparaty słuchowe nie są już towarem luksusowym – i całkiem korzystne ceny oraz programy ratalne umożliwiają ich nabycie nawet niezamożnym osobom. Słowo Poznania Gazeta lokalna str 24 REKLAMA Reklama Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2014
Podobne dokumenty
Konkurs - Słowo Katowic
naszego wieloletniego premiera, przez niektórych zwanego złośliwie „Słońcem Peru”. Zgodnie z sugestią odchodzącego, na polską „prime minister” nominowana została przez prezydenta Komorowskiego mars...
Bardziej szczegółowoSłowo Katowic
echem w tamtejszych mediach, zaś wielu rumuńskich internautów wyraziło podziw i uznanie dla naszej głowy państwa. Wydawca: Magnes Media Sp. z o.o. [email protected] | Prezes Zarządu, redak...
Bardziej szczegółowo