Izrael i Kościół #5
Transkrypt
Izrael i Kościół #5
ISRAEL P-129 William Marrion Branham IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 Israel And The Church #5 29 marca 1953 Branham Tabernacle, Jeffersonville IN (53–0329) Mówione Słowo jest oryginalnym nasieniem Zdjęcie Williama Branhama ze Słupem Ognia (wykonane przez Jamesa Ayersa w Sam Houston Collisseum w Houston w stanie Teksas w dniu 25 stycznia 1950 r.) Izrael i Kościół #5 Israel And The Church #5 niedziela wieczór, 29 marca 1953 Branham Tabernacle, Jeffersonville IN Nagranie na taśmie magnetofonowej o numerze 53-0329 trwa 55 minut. Numeracja akapitów według VGR 53-0329 Software Version IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 I dziś wieczór pragnę umieścić ich w kraju ojczystym. Oby Pan [nam w tym – tł.] pobłogosławił. Otóż, dzisiaj rano mieliśmy pytania i odpowiedzi. Ojej, mieliśmy ich całą masę. Zacząłem, zdaje się, o dziewiątej a skończyłem o drugiej trzydzieści; wciąż jest ich fura, wszelkiego rodzaju. Ale być może weźmiemy się za nie w następnym tygodniu. Wciąż leży tu dużo takich, których jeszcze nawet nie widziałem; weźmiemy się za nie tak najszybciej jak się da. Mam nadzieję, że brat Tom pozostanie z nami w przyszłym tygodniu. A więc mamy dużo głoszących w pobliżu, jeśli któryś z nas ochrypnie, to podskoczymy do następnego. Tak więc my… 2 Jest to moje pierwsze przebudzenie tego typu od siedmiu lat. Siedem lat temu, [biorąc pod uwagę – tł.] ten nadchodzący tydzień, otrzymałem moje ostatnie przebudzenie tutaj w tej Świątyni. Były to usługi uzdrowieniowe. Przyznam, że mieliśmy wielkie tłumy i sprawy, ze sto tysięcy, ale nigdy nie miałem lepszego czasu. Miałem dobry czas. W ostatni wieczór śliniłem się jak koń jedzący koniczynę, bracie Wright, miałem wspaniały czas. Pan pobłogosławił nas. On pobłogosławił nas dzisiaj tak, że wyglądaliśmy jak rozebrany dom. To brzmi jak staromodne zgromadzenie obozowe: „rozebrany dom”, prawda? Ale mieliśmy dobry czas. Pan nas pobłogosławił. Wierzymy, że pobłogosławi nas dziś wieczór. Dzisiaj rano dyskutowaliśmy o niektórych bardzo ważnych pytaniach, niektóre z nich dotyczyły głębokich biblijnych tematów. 5 Otóż, w ten nadchodzący piątek będzie poselstwo o ukrzyżowaniu, w ten nadchodzący piątkowy wieczór, jeśli Pan pozwoli; umieścimy Go na krzyżu, zobaczymy Go ukrzyżowanego, damy Go do grobu i przetrzymamy Go tam aż do soboty wieczór; ale w niedzielę rano, w wielkanocnej usłudze o wschodzie słońca, spróbujemy wyprowadzić Go stamtąd, pokażemy wam, że On udowodnił, kim jest. Byłoby bardzo miło, gdybyśmy zaraz potem, jeśli Pan pozwoli, mieli wielką usługę uzdrowieniową, prawda? Byłoby miło? Być może weźmiemy salę gimnastyczną w szkole średniej lub coś takiego i wciśniemy dobrych kilka tysięcy ludzi i będziemy mieć wielką usługę uzdrowieniową, damy to do gazety i [ogłosimy – tł.] w radiu itd. Zwykle przyciąga parę tysięcy ludzi na nasze usługi uzdrowieniowe. To jest moje powołanie – modlenie się za 1 6 WILLIAM BRANHAM chorych. Miałem tak cudowne przeżycia w trakcie tych kolejek [modlitewnych – tł.]. 7 I wierzę, że Pan teraz coś zamierza, ma powód, że sprowadził mnie z pola i postawił tutaj; wierzę, że jest to Jego znak graniczny, siedem lat, On zamierza przesunąć się szczebel dalej, pójść trochę dalej: „Kiedy wróg przychodzi jak powódź” – On powiedział – „Ja podniosę poziom przeciwko niemu” [Izaj. 59, 19 – tł.]. Dziś wieczór pragnę przeczytać nasz tekst albo miejsce Pisma… 8 A więc mamy usługę chrztu zaraz potem. Nie chcę przemawiać zbyt długo dziś wieczór. Mówię to co wieczór, a potem każę wam siedzieć tu dwie i pół godziny, jak za karę. Ale dziś wieczór nie mogę tego zrobić, bowiem mamy paru do ochrzczenia. A w Wielkanoc rano, zaraz po wschodzie słońca, będzie również tu w Świątyni chrzest wodny, chrzest w wielkanocny poranek. Chrzest będzie dziś wieczór. Jesteśmy baptystami, w sposób baptystyczny. Musimy być Biblijni, to wszystko. Nie dokładnie baptystami, ale Biblijnie, wierzymy w chrzest przez zanurzenie. A więc, jeśli nie wierzycie w taki sposób, to nadal jest dobrze. Ale my wierzymy w to, w wodny chrzest przez zanurzenie. 11 Otóż, jest takie miejsce Pisma, które ja… Powraca do mnie od lat, przez ostatnie cztery lata. Wielokrotnie jest tak, że kiedy biorę swoją Biblię, to otwiera się ona na tym rozdziale. I jest to, nie wiedziałem o tym aż do tej pory, po to aby doprowadzić do samego końca to dzisiejsze poselstwo. 12 W następnym tygodniu możemy powrócić do 1 Mojżeszowej czy do czegoś innego. Jeszcze nie wiemy, do czego przejdziemy w ten nadchodzący tydzień, jak Pan poprowadzi. Ale dziś wieczór… 13 Kiedy byłem chory jakiś czas temu; nie byłem chory; byłem wykończony; stałem…?… Stałem w kolejkach modlitewnych przez osiem dni i nocy bez przerwy, nie schodząc z podium: na podium jadłem i powiedzmy, że drzemałem. I powiedziałem: „Będę modlił się za każdego, o ile to możliwe”. A kiedy odjeżdżałem, pozostało tam jeszcze, w tym mieście, 28 tysięcy ludzi, którzy pragnęli modlitwy – 28 tysięcy. No, tak podali w gazecie. Tylu ich było jeszcze według tej gazety – „Jonesboro Sun”. Otóż, zatem to…?… 14 [Jakiś brat mówi: „Rozmawialiśmy o tym zgromadzeniu w Arkansas, bracie Bill. Wszyscy, gdzie nie byłem, mówili o zgromadzeniu Branhama w Jonesboro”. – wyd.] IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 7 Mieliśmy cudowny czas. To wtedy ślepi, głusi, niemi, kulawi i wszyscy inni stawali się zdrowi. Zaczyna rozchodzić się to stąd na cały świat. [„Spotkałem ich. Nadal są zdrowi, bracie Branham, począwszy od tej kampanii.” – wyd.] To cudownie. Słyszeliście to, tak? Och, tak. Bóg nie podreperowuje tych spraw; On uzdrawia je. Tak jest. On sprawia, że stają się zdrowe. Otóż, chciałbym powrócić tam i uścisnąć każdego z nich. [„Amen.”] Tak, to byłoby… [„Oni ucieszyliby się, mając tam ciebie; przybywają zewsząd, z tych gór i dolin”.] 15 Nie tak dawno anulowaliśmy zgromadzenie w Memphis, mające odbyć się w Kościele Chrystusowym, czy też nie w kościele, raczej „Młodzież Dla Chrystusa” [ang. Youth For Christ – tł.] zamierzała zasponsorować wielką [halę widowiskową – tł.] „Memorial Auditorium” w Memphis. A Duch Święty powiedział: „Wracaj do domu”, więc jestem tu. Nie wiem… Pewnego razu On miał Filipa w potężnym przebudzeniu, powiedział mu, aby odszedł na pustynię i głosił jednemu człowiekowi; on tam poszedł. To prawda. Opuścił to przebudzenie wprost, kiedy ono się rozogniło. To prawda. Dokładnie tak. Musimy robić to, co mówi Bóg. Otóż, Jozuego, pierwszy rozdział. 17 O tej wizji wyjazdu do Indii. Otóż, wszyscy znacie tę historię, kiedy powróciłem z Afryki; któregoś ranka usiadłem na brzegu łóżka. Te wizje… Ilu było w ogóle na jednej z moich kampanii uzdrowieniowych? Niech zobaczę wasze ręce. W porządku. Widzieliście, jak jest to ukazywane w wizjach. Ilu z was było, kiedy miałem tu tę wieczorną usługę uzdrowieniową? Przypominacie sobie te chwile? Zatłoczone było nawet całe podwórze, a padało i nie chciało przestać. Jakaś dziewczyna wtoczyła się na wózku inwalidzkim, miałka jak kreda od pasa w dół, sparaliżowana, od lat w takim stanie. Duch Święty powiedział jej wszystko, co ona uczyniła i w czym zawiodła. Ona powiedziała: „Jeśli mnie Bóg uzdrowi, ja to zrobię”. Powiedziałem: „Powstań, w Imieniu Pana Jezusa”. Ona zaczęła chodzić, wyszła poza budynek, tak normalnie. Widzicie, widzicie? To jest po to, aby stwierdzić, co jest kłopotem. Trzeba poznać przyczynę zanim przystąpi się do kuracji, zawsze. 8 WILLIAM BRANHAM Tak więc nie chcemy zaczynać na temat uzdrawiania, ponieważ kiedy ja… Zaczyna się graniem „Tylko Mu wierz” [ang. Only Believe – tł.], [wtedy – tł.] formowana jest kolejka modlitewna. Ale teraz pragniemy pomówić trochę o tym tutaj. 22 A teraz na koniec opowiem wam o tej wizji. Widziałem to otwarte przed sobą. I Człowiek przyszedł do mnie; miał trochę arkuszy papieru. I On wziął te arkusze; powiedział: „Tyle będziesz wiedział o swojej przyszłości” i rzucił je w ten sposób, i one poleciały w górę prosto do nieba. Miałem to zapisane tutaj w Biblii. Tak jak to, co leży tam na kamieniu węgielnym, co będzie miało miejsce w tych ostatnich dniach. A każdy wie, co to było; to było dokładnie Słowo. To będzie w ten sposób. On powiedział: „Twoja przyszłość jest jasna”. I On powiedział: „Tak jak myślałeś o tym kłopocie, który miałeś; to całkiem odeszło. Nie będzie tego już więcej”. Potem On powiedział: „Kolejna sprawa” – powiedział – „będziesz zdziwiony usługami, które otrzymasz”. 23 Wszyscy zawsze mi mówią, że kiedy Oral Roberts modli się za pięciuset, to ja modlę się za dwóch. Ale nie jestem Oralem Robertsem. Bóg dał mi usługę; On dał usługę Oralowi Robertsowi. Co Oral robi? On przechodzi obok nich i kładzie na nich ręce, o tak. To właśnie Bóg powiedział mu, aby robił. Ja muszę stać i widzieć bieg sprawy. 24 Musicie uważać, przyjaciele. To jest niebezpieczne. Pamiętajcie, a co, jeśli Bóg obłożył jakąś osobę przekleństwem z pewnego powodu, aby [w rezultacie – tł.] coś to przyniosło, a potem przychodzi prorok, zdejmuje to przekleństwo z tej osoby, i to nie może się stać? Potem ma się kłopot z Bogiem. Spójrzcie na Mojżesza, naszą postać, o której będziemy mówić dzisiaj. Bóg powiedział mu: „Idź i przemów do tej Skały”; on poszedł i uderzył w tę Skałę. Ale Bóg poradził sobie z Mojżeszem. Spójrzcie na Eliasza [chodzi zapewne o Elizeusza (2 Król. 2, 23-24) – tł.], tego młodego proroka; młody gość, [a już – tł.] łysy, szedł. Małe dzieci zaczęły śmiać się z niego, mówiąc: „Łysy, dlaczego nie podejdziesz?”. I to rozgniewało proroka, odwrócił się i przeklął te małe dzieci w Imieniu Pańskim. I dwie niedźwiedzice zabiły 42 małych niewinnych dzieci. Otóż, nie da się powiedzieć, że to leży w naturze Ducha Świętego. Ale to był gniew proroka. Z pewnością. Musimy być ostrożni. 27 Spójrzcie na Jana, pewnego razu powiedział: „Czy mamy zawołać ogień z nieba i spalić ich?”. IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 9 Jezus powiedział: „Nie wiecie, jakiego ducha jesteście”. Rozumiecie? Musicie być ostrożni, poruszajcie się rozważnie i na spokojnie, patrzcie, co Duch Święty mówi, aby robić. 29 Pewna młoda dama przyszła nie tak dawno do tego domu tutaj. Modlono się za nią już tak wiele razy, że chyba z 50 razy ją namaszczano [olejem – tł.], jak sądzę. Coś takiego miało miejsce. Pomodliłem się tam za nią. Ale znajdowała się w tym pomieszczeniu pewnego ranka, kiedy Anioł Pański przyszedł w pobliżu, On zaczął mówić do niej i powiedział jej, co zrobiła i o czymś, co ona zatrzymała w swojej duszy; przez długich osiem lat. Nie powiedziała tego nikomu. Psychiatra nie był w stanie z niej tego wyciągnąć. I ona o mało nie zemdlała, upadła na podłogę i zaczęła płakać. A ja powiedziałem: „Idź i napraw to, a Bóg cię uzdrowi”. Racja. Ona poszła i wzięła swojego męża i zrobiła to, co powinna, i wróciła z powrotem. Dzisiaj jest zdrowa. Ilu z was w tym budynku wie, o kim mówię? Wielu z was, z pewnością. Sądzę, jeśli się nie mylę, ta kobieta może znajdować się tu teraz. Była to bardzo krępująca sprawa, ale Bóg zadziałał. 30 Otóż, zobaczcie, całe to modlenie, całe to tupanie, całe to wyrzucanie złych duchów, ona skrywała swój grzech głęboko w sercu, nie chciała powiedzieć nikomu, co zrobiła, ale Duch Święty objawił sekret jej serca. Ona poszła i naprawiła to, potem była oczyszczona. Bóg nie pobłogosławi, jeśli jest tam grzech. Trzeba najpierw oczyścić się z niego. To fakt. 31 Otóż, idźmy dalej (bracie Roberts), On powiedział do mnie, powiedział: „Kiedy skierujesz się…”. Potem On posłał mnie do Durbanu w Afryce Południowej, gdzie mieliśmy sto tysięcy ludzi na zgromadzeniu, ostatnim zgromadzeniu. Mieliśmy trzydzieści tysięcy nawróconych w jeden dzień, kiedy zobaczyli, co Pan uczynił, jak czynił te wielkie i potężne dzieła. I tam, potem wróciłem tam ponownie; On pokazał mi inny tłum, tak jak pokazał ten tłum, którego już nie ma. Potem On odwrócił się do mnie w ten sposób i Anioł wyszedł ze światła, to zamigotało. Zobaczyłem oceany ludzi i byli to Hindusi ubrani w hinduskie stroje. On powiedział mi, powiedział… I zobaczyłem Anioła, który podszedł naprawdę bardzo blisko. I powiedziałem: „Co to za ludzie?”. I On, ten drugi Anioł, który znajdował się przy mnie, Ten, którego widzieliście wcześniej na tym zdjęciu, więc On podszedł blisko mnie; powiedział: „To jest tych 300 000 z tego zgromadzenia”. 35 Otóż, zapiszcie to w swojej Biblii i zobaczcie relację z tego. Kiedy wrócę z Indii, będzie tam jednorazowo 300 000 ludzi uczestniczących w zgroma- 10 WILLIAM BRANHAM dzeniu. Spodziewam się, że jednorazowo nawróci się 100 000. Rozumiecie? Tylko to może powstrzymać teraz tę falę komunizmu, kiedy 40% Indii już przeszło na stronę komunistów. 36 Zobaczcie, jeśli kościół (mówię to z respektem), jeśli kościół nie wykaże się niczym więcej niż tylko czytaniem, pisaniem i arytmetyką i psychiczną stroną Ewangelii, to koniec z Hindusami. Hindusi, tak jak tubylcy z Afryki, muszą widzieć moc Bożą w działaniu. Posyłano tam misjonarzy, do Afryki, przez 50 lat. A kiedy przyszli ci, dajmy na to, chrześcijanie, oni [tubylcy – tł.] byli objuczeni tymi małymi bożkami z błota. Cóż, misjonarz powiedział im… O uzdrowieniu, byli uzdrawiani bez [udziału – tł.] bożka, nie dzięki bożkowi, dzięki Bogu; Bóg przymykał oko na ich niewiedzę. Ale kiedy to miało miejsce, kiedy zostali uzdrowieni, to misjonarz powiedział: „Och, te rzeczy, ich dni przeminęły. Mieliśmy o tym w seminarium. Zobaczcie, to już przeminęło. Nie ma taki rzeczy jak te”. Cóż, on [dalej – tł.] nosi swojego bożka w celu uzdrowienia. 37 Powiedziałem mu, że ten sam Bóg, o którym mówił misjonarz jest Głową wszelkiego uzdrowienia, i udowodniłem to przed nimi na podium, wówczas oni przyjęli Chrystusa i odeszli do dżungli czy gdzie indziej. Jeden z tych jegomości, który odszedł, chrzci przeciętnie tysiąc tygodniowo, właśnie teraz, tubylców. To jest misjonarz. Bóg działa naprawdę szybko. Ilu słuchało „Skrzydeł uzdrowienia” [ang. The Wings Of Healing – tł.], doktora Wyatta i innych; i mojego serdecznego przyjaciela, Raymonda Huckstra? Oczywiście on głosił tu w tej Świątyni, Raymond Huckstra. On udał się do Indii Wschodnich, tam u góry, i miał przebudzenie, i tysiące nawróconych. Zobaczcie, co Bóg czyni? Och, och, spójrzcie, to jest… 39 Pozwólcie, że się spytam – że to powiem. Pozwólcie, że coś zilustruję. Tutaj, tutaj mamy pewną sferę; tu – następną; a tu – jeszcze jedną. Otóż, tu na dole jest kościół nominalny; teraz tu do góry, tu jest wzniosłość, miejsce, gdzie przypuszczalnie się dostaniemy, najbliższe drzwi do nieba, przez które moce Boże spływają w dół. W porządku. Ona [moc Boża – tł.] kapie na to, kapie w dół poprzez tę sferę, potem w dół poprzez tę sferę. To jest nominalny kościół; ona idzie dalej, na zimne wyznania i – i te kultowe sprawki; to jest nominalny kościół; oni otrzymują taki mały „kapuśniaczek” [chodzi o drobny deszcz – tł.]; kolejny kościół, tu wyżej, Pełnej Ewangelii, otrzymuje trochę tych błogosławieństw, ale oni odchodzą do „izmów”; abyśmy mogli mieć zachwycenie, musimy podnieść się do tej następnej sfery tutaj. Dokładnie. To prawda. Musicie dostać się tu wysoko do Tego, nim w ogóle będziecie to mieć. I to jest prawda. IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 11 Otóż, i zaznaczcie sobie to w swojej Biblii. On nigdy nie powiedział mi czegoś, nigdy odkąd byłem dzieckiem… A ten Słup Ognia… I moja własna matka, która siedzi teraz tam z tyłu, która miała 15 lat jak mnie rodziła, otworzyła małe okienko, a Anioł Pański przyszedł i tam stał. Od tamtego czasu, odkąd pamiętam, On nigdy nie powiedział mi czegoś, co byłoby niewłaściwe. I tutaj jestem w tym mieście właśnie, w którym się urodziłem i wzrastałem. Ci spośród was, którzy nie są stąd, przejdźcie się po mieście i spytajcie kogokolwiek, czy było coś, co zostało powiedziane w Imieniu Pańskim, a co by się nie wypełniło, dokładnie tak jak zostało to wypowiedziane. Więc wiem, że jest to w porządku (Rozumiecie?); to jest Bóg. 41 Otóż, a na koniec tego, koniec tej wizji, ujrzałem jak moja Biblia przybliża się do mnie, odwracając się na [Księdze – tł.] Jozuego 1. I to stale było przede mną. Och, po prostu nie byłem w stanie wyrwać się z tego. I dziś wieczór pragnę przeczytać to [miejsce Pisma – tł.], bowiem w nim dzieci izraelskie przeprowadzane są na drugą stronę: [przez – tł.] Jozuego, tego wielkiego przywódcę. Potem skoczymy w dół do 4 Mojżeszowej i stamtąd weźmiemy naszą lekcję, co potrwa jakieś dwadzieścia lub trzydzieści minut, czy coś takiego. Mamy mieć usługę chrztu i dlatego musimy poczynić pewne przygotowania. 43 Otóż, słuchajcie uważnie podczas czytania [Księgi – tł.] Jozuego 1. Po śmierci Mojżesza, to tam skończyliśmy zeszłego wieczora. Racja? Mojżesz, gdzie zostawiliśmy Mojżesza? Stojącego na górze, machającego swojemu ludowi na do widzenia. I on miał umrzeć, leżąc tam. I on spojrzał, a oto przed nim stanęła owa Skała. On po prostu wkroczył na tę Skałę, a Aniołowie przyszli i zabrali go daleko stamtąd. Dobrze. Po śmierci Mojżesza, sługi PANA, rzekł PAN do Jozuego, syna Nuna, sługi Mojżesza tak: Mojżesz, mój sługa, umarł. Teraz więc wstań, przepraw się tu przez ten Jordan, ty i cały ten lud, do ziemi, którą Ja im, synom izraelskim, daję. Każde miejsce,… na którym wasza stopa stanie, dam wam, jak przyobiecałem Mojżeszowi. Od pustyni i od Libanu aż do wielkiej rzeki, rzeki Eufrat, poprzez cały kraj Chetejczyków aż do wielkiego morza na zachodzie będzie sięgać wasz obszar. Nikt przed tobą się nie ostoi, dopóki żyć będziesz; jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie odstąpię cię ani cię nie opuszczę. 40 12 WILLIAM BRANHAM Bądź mocny i mężny, bo ty oddasz temu ludowi w posiadanie ziemię, którą przysiągłem dać ich ojcom. Tylko bądź… mocny i bardzo mężny, aby ściśle czynić wszystko… według zakonu, jak ci Mojżesz, mój sługa, nakazał. Nie odstępuj od niego ani w prawo, ani w lewo, aby ci się wiodło wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz. Niechaj nie oddala się księga tego zakonu od twoich ust, ale rozmyślaj o niej we dnie i w nocy, aby ściśle czynić wszystko, co w niej jest napisane, bo wtedy poszczęści się twojej drodze… i wtedy będzie ci się powodziło. Czy nie przykazałem ci: Bądź mocny i mężny? Nie bój się i nie… lękaj się, bo PAN, Bóg twój, będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz. 45 Otóż, przeskoczymy teraz do 4 Mojżeszowej i zajmiemy się tym, co pozostawiliśmy w zeszły wieczór. Otóż, skupcie swoją niepodzielną uwagę jeszcze na kilka minut, ponieważ jesteśmy stłoczeni i wielu stoi itd. i przepraszamy was za to, ale nie możemy temu zaradzić; Świątyni nie da się powiększyć. Otóż, zostawiliśmy Mojżesza… Dzieci izraelskie wyszły z Egiptu. Poszły na pustynię, zaczęły szemrać. Bóg posłał węże ogniste pomiędzy nie i uderzył je; umierały tysiącami. A potem On uczynił pojednanie – węża z mosiądzu. Och, jakie to piękne. Ten mosiężny wąż, mówiący o sądzie – „Boskim sądzie i grzechu, który już został osądzony”. 1 Mojżeszowa 3, 14 – Bóg już osądził węża. A potem w 2 Mojżeszowej 17 stwierdzamy, że ten mosiądz mówi o Boskim sądzie, mosiężny ołtarz. Potem również w dniach Eliasza znajdujemy, że niebiosa były jak mosiądz. Mosiądz zawsze symbolizuje Boski sąd. 47 Dzisiaj, narody stają się mosiężne [ale też: bezwstydne, bezczelne – tł.], to symbol, że sąd jest blisko. Wierzę, że żyjemy u końca światowej historii. Wierzę, że Boski są jest nad narodami i Bóg przyzwala na te rzeczy. Ponieważ lekceważymy Chrystusa, to powoduje, że komunizm ogarnął kraje. Bierzemy tysiące świń i zabijamy je i palimy je tu na tych preriach. Nie potrafimy chodzić prosto, tą dróżką. Sprowadziliśmy z powrotem whiskey i piwo. Wypalamy pszenicę, zostawiamy ją na drugi rok. Porzuciliśmy bawełnę; i setki małych dzieci zamarzło na śmierć, prawie, w tym roku. Dobrze, mamy to teraz; komunizm zaczyna się szerzyć i wszystko staje na głowie. IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 13 Nic dziwnego, że chrześcijaństwo nie jest w stanie podnieść się na pewien poziom; nie dlatego, że Chrystus nie jest w stanie, ale dlatego, że ludzie pragną śmierci. Poselstwo czeka, moc Boża jest wystarczająca. Mężczyźni i kobiety boją się wyrwać tam do tych sfer przed Boga i odważyć się, by Mu zaufać, wziąć Jego Słowo. 49 Mojżesz, wówczas on zawiódł Boga. Mojżesz jest doskonałym typem kościoła zorganizowanego. Otóż, wybaczcie to, bracia, ale chciałbym, abyście uważnie posłuchali. Wszystkie te rzeczy są cieniem i typem. I dzisiaj słyszy się, jak ludzie mówią: „Och, należę tam i tam. Należę do metodystów”. Nie tylko ci, ale zielonoświątkowcy, ludzie z Kościoła Świątobliwości, „należę do Zborów Bożych; one są największe! należę do Kościoła Bożego”. [Brat Branham pstryka palcami – wyd.]. Bóg nie dba o to, jak duży jest każdy z nich, jakikolwiek. Nie. Bóg jest zainteresowany jednostką i jakimś mężczyzną czy kobietą, który ma odwagę Mu zaufać. 51 Mojżesz był typem kościoła zorganizowanego, w którym on był zakonem. I on uwielbił sam siebie przed ludem, zamiast uwielbić Boga. I Bóg odwrócił się od niego. I dzisiaj kościoły zaczynają uwielbiać same siebie zamiast uwielbiać Boga. Starają się pozyskać więcej członków, mieć lepsze kościoły, lepsze organy i lepsze ławki i większe kościoły. Bogu na tym zbytnio nie zależy. [Brat Branham pstryka palcami – wyd.] Powinno się uwielbiać Boga. Ja raczej wolałby mieć jakąś skromną misję gdzieś tam, posprzątaną, gdzieś na farmie, w której można by się czuć naprawdę wolnym i krzyczeć i chwalić Boga, i przeżywać dobre chwile, niż wszystkie te wielkie katedry w świecie. Amen. Tak jest. Bóg kończy z wiekami kościołów. 53 Otóż, zauważcie, On potępił Mojżesza, ponieważ Mojżesz uwielbił samego siebie. A zobaczcie dzisiaj. Te wielkie kościoły, wszystkie chcą, aby przyjść do ich kościoła i ich organizacji. I każdy kaznodzieja ciągnie, starając się wetknąć piórko do kapelusza; będzie szedł, mówiąc: „No, może zostanę okręgowym prezbiterem. Może zostanę tym, tamtym, owym”. Bracie, ja chcę być chrześcijaninem. Tego właśnie potrzeba mężczyznom i kobietom – Chrystusa. 55 Och, kiedy zacząłem ich obserwować, sposób ich postępowania, przypomniało mi się tu nie tak dawno – po powrocie z Afryki byłem na krótkich wakacjach. Byłem w północnych lasach, tam u granic Alaski, tysiąc mil od drogi z nawierzchnią. Wędrowałem konno przez sześć dni, oderwany całkiem od wszystkiego. I kiedy wędrowałem sobie tamtędy; jechałem na ko48 14 WILLIAM BRANHAM niu któregoś dnia, i koń się wystraszył. Niedźwiedź grizzly podniósł się i on się wystraszył. Byłem w trakcie przejazdu; i on zaczął biec prosto przed siebie. Znaleźliśmy się w starym spalonym [lesie – tł.] i tam były wielkie skupiska dużych, starych drzew. I one w świetle księżyca były białe, och, wyglądały dostojnie i silnie. Wszelkie życie z nich odeszło. I usłyszałem wycie wiatru, który wiał w tym lesie, takie jęczące [wycie – tł.], wiecie, i wszystkie te stare drzewa skrzeczały i skrzypiały, skrzeczały i skrzypiały. 56 W Joela jest powiedziane: „Co pozostało po gąsienicach, pożarła szarańcza, a co pozostało po szarańczy, pożarł konik polny”. Te kościoły, och, niewątpliwe, są jak te drzewa, kiedyś były wielkimi żyjącymi posągami: metodyści, baptyści, prezbiterianie, zielonoświątkowcy. Ale mówię wam, ogień i spalenizna tego świata wypaliły im całą korę; stoją teraz jak wielkie skupisko nagrobków, wznoszą się, kompletnie bez Życia. Amen. To prawda. A kiedy uderza potężny Wiatr z nieba, jedyne co potrafią zrobić to skrzeczeć i skrzypieć, i jęczeć, i mówić przeciwko Niemu. Alleluja. To, czego potrzebujemy, to kogoś, kto by Go przyjął. 57 I zauważyłem, że tam w dole były młode drzewka, które pięły się w górę, one były gibkie; poddawały się wiatrowi, figlowały tam i z powrotem, przeżywając dobry czas. Powiedziałem: „To przywodzi mi na myśl dobre, staromodne, przez Boga posłane, przebudzenia Ducha Świętego. Alleluja. Kiedy znaki i cuda zaczynają przychodzić do kościoła, to te wielkie stare kościoły jęczą: „Nie wierzę w te rzeczy. To jest fanatyzm. Dni cudów przeminęły”. I ten Wiatr gwiżdże prosto w dół, powodując u jednych jęczenie, a u drugich uciechę. Alleluja. A kiedy to drzewo jest potrząsane, za każdym razem to powoduje wstrząs, to jego korzenie popuszczają i zaczynają rosnąć w głąb, powodując lepsze trzymanie. Alleluja. Tego właśnie potrzeba nam dzisiaj – dobrego, staromodnego potrząsania Ducha Świętego, ugruntowania (Chwała Bogu), staromodnego trzymania Bożego. Całe to potrząsanie i ciągnięcie Ducha Świętego powoduje poluzowanie tego brudu wokół korzeni, dokopywanie i lepsze trzymanie: „Bądźcie zakorzenieni i ugruntowani w Chrystusie Jezusie”. Te przeżycia, przeżycie uzdrowienia, przeżycie chrztu Duchem Świętym, przeżycie darów Ducha (Alleluja) kotwiczy was w Chrystusie, im mocniej dmucha. 60 Niech kościół skrzypi i jęczy, ile tylko chce. Niech sobie mówi: „Dni cudów przeminęły”, ile tylko chce. One tak czy siak nie żyją. Och, mówią: „Jesteśmy kościołem”. Takie były te drzewa. Ale spójrzcie na nie, kompletnie bez kory, całe w pęcherzach, cała kora spalona. Nie da się wpakować do nich życia; to jest ta przyczyna. Gdyby te drzewa miały korę, to można by IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 15 wpakować w nie życie, znów by żyły. Ale cała kora, one wyszły i uczyniły swoje rytuały itd., więc nie mogą nawet mieć na sobie kory, niczego, jedynie mogą jęczeć i skrzypieć, kiedy dmucha wiatr. Ale Bóg posyła Wiatr, ten sam. Tak więc ten mały, malutki kościół przychodzi, mała garsteczka, oni mają swój wielki czas z Nim, podczas gdy reszta z nich nie przejmuje się tym. Och, ojej, potrzeba nam Bożej mocy w kościele. 63 Otóż, kiedy oni opuścili… kiedy Mojżesz zmarł, oni zaczęli iść w kierunku obiecanego kraju. Muszę się pospieszyć, bo nie mamy za dużo czasu. Ale kiedy oni zaczęli iść w kierunku obiecanego kraju, ktoś stanął im w drodze. Ale któregoś dnia był tam stary król strasznie rozdrażniony z powodu tej bandy Hebrajczyków, którzy tamtędy przechodzili. Ale oni wiedzieli, że Bóg jest z nimi. Tak więc on udał się i nakazał sprowadzić proroka, aby ich przeklął, [był to król – tł.] o imieniu Balak. I stary Balaam miał… Balak miał proroka o imieniu Baalam. I Balaam usiadł okrakiem na starym mule, potem jak… Bóg powiedział mu, aby nie jechał. I, wiecie, on udał się w drogę, jadąc mułem, z parą służących. Jechał przekląć Izrael. „Z pewnością, pojadę zająć się tą bandą świętoszków. Doprowadzę ich do porządku”. Tak więc wziął muła i pojechał przed siebie. Po pierwsze, wiecie… 65 Muł miał lepsze duchowe spojrzenie niż ten kaznodzieja. Racja. Muł ujrzał Ducha Świętego stojącego na drodze z wyciągniętym mieczem. On pognał w pole, przygniatając stopę tego starego kaznodziei. Bracie, to czego dzisiaj potrzebujemy, to trochę więcej pojeździć na mule. Wierzycie w to? To prawda. Tak, tam on się znalazł. Pognał w pole; zobaczył Anioła Pańskiego stojącego na drodze. A więc następnym razem On… Duch Święty poszedł dalej do wąskiego przejścia i znów stanął. A wtedy, po pierwsze, wiecie, on zaczął dźgać ostrogami tego starego muła i starał się zmusić go do jazdy, a ten muł po prostu się położył. Zaczął go kopać, bić kijem, a muł odwrócił się i przemówił ludzkim głosem, i powiedział: „Czy nie służyłem ci wiernie przez cały czas?”. Ale ten prorok wciąż był tak wściekły, że w ogóle nie zauważył, iż ten muł mówi. Och, coś takiego! 67 Jeśli Bóg może użyć języka głupiego muła, by przemówił, to z pewnością może użyć mężczyzny lub kobiety, aby byli poddani Bogu. Alleluja. Ale po chwili łuski spadły z oczu tego kaznodziei i on przejrzał i zobaczył, o co chodzi. Stał tam Duch Święty, czy też Anioł Pański, na tej drodze. 16 WILLIAM BRANHAM On szedł i myślał sobie, że niewątpliwie przeklnie ten lud. Tak więc kiedy szedł… Znajdujemy dobą ilustrację tego tutaj w Liście Judy, gdybyście zechcieli otworzyć na nim. Posłuchajcie. Kiedy szedł tam, powiedział… Otóż, spójrzcie na Balaama. I Balak zamierzał pokazać Balaamowi Izrael, więc poszedł i zbudował ołtarz. On był prorokiem, Balaam był. Tak więc on pokazał mu część Izraela, tę gorszą część. 70 I jest to dokładnie ten sposób, w jaki diabeł dzisiaj postępuje, on pokazuje wam gorszą część danej sprawy. To właśnie diabeł pokazuje niektórym z tych nowoczesnych kaznodziei teologii, mówiących: „Otóż, spójrz na to, znasz Johna Doe, który mieszkał tu kiedyś, on uciekł z żoną takiego i takiego. Nie miej nic do czynienia z tą bandą świętoszków”. On nie pomyślał, że niektóre z jego własnych organizacji robią to samo. Racja. Ale raczej to się ukrywa. 71 Ale posłuchajcie, on pokazał mu tyle Izraela, potem cofnął go i tam pokazał mu tyle. Ale kiedy dotarł do miejsca… I Balaam, on pomyślał: „Niewątpliwie, jeśli Izrael postąpi źle…”. Oni robili źle. Robili wszystko w Bożym kalendarzu, źle, nieomal. Ale co? I Balaam pomyślał sobie, że święty Bóg niewątpliwie przeklnie lud, który czynił tak dużo zła. Pomyślał: „Z pewnością Bóg to zrobi”. Tak więc kiedy udawał się tam, był tak zaślepiony pieniędzmi, że nie był w stanie zobaczyć, z jakiego powodu Bóg nie zamierzał ich przekląć. I za każdym razem, kiedy starał się ich przekląć, on ich błogosławił. Wyrzucił swoje proroctwo, o tak, wyszedł i podniósł płaszcz i [przyniósł – tł.] przypowieść; i zamiast przekleństw spadały na nich błogosławieństwa: „Jak sprawiedliwe są twoje namioty, O Izraelu”, jak wielcy oni byli. Zamiast przekleństwa było błogosławieństwo. 72 To, w czego nie potrafił zauważyć Balaam, jest tym samym, czego nie potrafią zauważyć współcześni kaznodzieje i współcześni ludzie w obecnym kościele Ducha Świętego. Mówią: „Wiem, że dużo z nich nazywa się tym i owym, i że czynią wiele spraw”. Powiedzmy, że tak, bracie. Mówią: „Oni wylatują z tym i robią to i owo”. To prawda. Powiedzmy, że tak, ale robią źle. Ale Balaam nie potrafił zauważyć, że Wąż z Brązu i uderzona Skała idą przed Izraelem, dokonując pojednania. Był to wywołujący Bóg, Boży wybór. Oni byli Bożym ludem. Alleluja. Bóg wywołał ich i oddzielił, i umieścił Węża przed nimi (jako pojednanie) i uderzoną Skałę, a Balaam nie potrafił tego zauważyć. W tym dniu współczesny kaznodzieja nie potrafi zauważyć mocy Ducha Świętego, uderzonego Jezusa Chrystusa, że jesteśmy w Jego Ciele; przez jednego Ducha jesteśmy wszyscy ochrzczeni do jednego Ciała i stajemy się członkami tego Ciała. I tego właśnie współcze- IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 17 sny człowiek nie potrafi zauważyć. Zanim ten kościół Ducha Świętego zaczął się poruszać, nie potrafiono tego zauważyć, tej uderzonej Skały, tego Węża z Brązu idącego przed kościołem, dokonującego pojednania. Balaam nie potrafił tego zauważyć. 74 Potem, kiedy Jozue dotarł do końca, Jozue zajął miejsce Mojżesza. Jozue był w obozie przez cały czas. On i Kaleb byli tymi dwoma, którzy zaczęli marsz wtedy na początku i przeszli na drugą stronę. Otóż, całe pokolenie wymarło z powodu niewiary. Bóg zaczął z nowym pokoleniem; zaczął z Jozue jako przywódcą, z nim i Kalebem. Otóż, zauważcie, kiedy kościół zawiódł… Ta rzecz, która była w kościele przez cały czas, mimo to nie została rozpoznana, te dary Ducha, manifestacja Ducha jest tym, co podnosi kościół teraz i napędza. 76 Spójrzcie, w tych dawnych czasach, oni żyli w namiotach. Słup Ognia ich prowadził. I za każdym razem, kiedy Słup Ognia zaczynał się przemieszczać, oni przemieszczali się razem z Nim. On stał nad namiotami. A jeśli była dziesiąta wieczór, druga po południu, wówczas tysiąc trąb dęło natychmiast; każdy Izraelita opuszczał na dół swój namiot, wyciągał kołki i zwijał wszystko, i szedł za Słupem Ognia. Och, to byłoby dobre dzisiaj. Oni szli za Słupem Ognia. A kiedy Słup Ognia zatrzymywał się, oni pod Nim budowali. To zgubił ten kościół. 78 I w dniach Marcina Lutra, po pięciu – piętnastu wiekach „ciemnych wieków”, Marcin Luter ujrzał poruszanie się Słupa Ognia, i on odszedł z kościoła katolickiego i szedł za Słupem Ognia i wyprowadził dziesiątki tysięcy z nich. A potem Marcin Luter budował pod Słupem Ognia. A kiedy on osiadł tam, pierwsze, co zrobił, wiecie, to stworzył wielką organizację nazwaną kościołem luterańskim. Ale pewnego dnia Słup Ognia zaczął znów się poruszać, ale Marcin Luter nie mógł się już poruszyć, bowiem był zorganizowany. Musiał tam pozostać. To prawda. A pewien niepozorny jegomość w Anglii, nazywający się Jan Wesley, zobaczył Go. (A Marcin Luter powiedział: „Sprawiedliwy żyje dzięki wierze”.) A więc, i Jan Wesley powiedział to: „Jezus wycierpiał się za bramami [Jeruzalemu – tł.], On może poświęcić ludzi Swoją Własną Krwią”. On ujrzał poświęcenie. Słup Ognia wyruszył dalej, ale Marcin Luter nie mógł wyruszyć, ponieważ był zorganizowany. 81 Pozwól, że ci powiem, bracie. Bóg, w Swojej Biblii nigdy nie miał zorganizowanego kościoła. To jest nauka. Kościół katolicki mówi, że jest matką kościoła. On jest matką kościoła. On jest matką organizacji, i Objawie- 18 WILLIAM BRANHAM nie 17 mówi to samo. To prawda. Jest pierwszym zorganizowanym kościołem. A to są po prostu małe – małe córki, które wypadły z niego, czytajcie Objawienie 17. Dotrzemy do tego w przyszłym tygodniu. W porządku, uważajcie. 82 Zatem oni nie mogli się ruszyć, więc Jan Wesley ujrzał Słup Ognia i on wyruszył za Nim. I on pociągnął wielki… On zbawił narody. Chyba ze trzy czy cztery państwa były w upadku moralnym i Jan Wesley ujrzał Słup Ognia i rozpoczęło się przebudzenie Wesleya, które ogarnęło cały świat i dotarło aż tu; on i Asbury i inni, i uratowali sytuację. Racja. A potem, wiecie, pierwsza rzecz, Jan Wesley zorganizował to bardzo ściśle, Słup Ognia zaczął znów się poruszać. Wesley nie mógł wyruszyć, ponieważ był zorganizowany. A zielonoświątkowcy ujrzeli Go i poszli dalej. To prawda, Wesley został pozostawiony w cieniu; Bóg odłożył go na półkę razem z Lutrem. Dobrze. Otóż, wiecie, pierwsza rzecz, miało miejsce wielkie przebudzenie, zielonoświątkowe przebudzenie, przywrócenie darów itd. A więc, wiecie, pierwsza rzecz, Słup Ognia zaczął znów się poruszać. Ale zielonoświątkowcy byli tak zorganizowani, że nie mogli pójść…?… kiedy czysty…?… Był tak zorganizowany, skrystalizowany, że nie mógł pójść. Racja. To prawda. Ale Słup Ognia wyruszył, bracie, i są ludzie, którzy podążają za Nim. Alleluja. Jesteśmy związani obiecanym krajem. Tak, panowie. 85 Kiedy Mojżesz zawiódł, Jozue ujrzał poruszanie się Słupa Ognia, powiedział: „Chodźmy dalej, dzieci, jesteśmy na dobrej drodze”. Przyprowadził ich na brzeg Jordanu. Och, kiedy o tym myślę, jak piękne… On powiedział: „Otóż, zanim przekroczymy na drugą stronę, niech kilku szpiegów przepłynie”. Znacie to zdarzenie z nierządnicą, Rahab, nierządnicą Rahab, raczej, jak to ona umieściła to purpurowe ubranie i uratowała swój dom. Wiarą ona uratowała sytuację; uratowała siebie i swoją rodzinę. Wszystkie ściany runęły oprócz jej, ponieważ był czerwony pas na jej drzwiach. 87 Jak to mieliśmy któregoś wieczoru, o tym, jak anioł śmierci przechodził. Czy jest czerwony pas na twoich drzwiach zanim pojawi się ten wielki wstrząs. On powiedział: „Jeszcze raz nie tylko wstrząsnę ziemią, ale wstrząsnę niebiosami. I przyjmiemy…?… Królestwo, które nie może być wstrząśnięte”, Hebrajczyków. To fakt. Żyjemy w tej godzinie. Otóż, spójrzcie. IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 19 Widzę Jozuego, tego młodego przywódcę. Bóg spotkał się z nim: On powiedział: „Nie trwóż się teraz. Ty… Mój sługa Mojżesz zmarł, ale powstań i przejdź przez ten Jordan, Żaden człowiek, przez wszystkie dni twojego życia, nie będzie w stanie ostać się przed tobą. Tak jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą. Nie bój się, bądź silny i odważny”. Ojej, wyobrażam sobie, jak ten stary wojownik przechadza się tam, ten skromny, pokorny jegomość. On był w… Zwołał cały Izrael razem na górze i spojrzał w dół na Jordan. Był to miesiąc żniw, kwiecień. A wtedy śniegi topniały w Judei, i to była wówczas wielka rzeka do przejścia, rozhuczana. 89 Miałem… Powiedziałem wam, że mam film o tym, jak niektórzy nasi bracia byli tam niedawno, i mieli tam zgromadzenie, czy też przejeżdżali tamtędy, czyniąc przygotowania. Zamierzam pojechać tam na zgromadzenie. I było ich około czterdziestu. I oni dotarli na to miejsce i zaczęli krzyczeć i o mało co nie poniszczyli wszystkich krzaków wokół. A kiedy znaleźli się tam, gdzie Jezus został ochrzczony przez Jana, to każdy z nich krzyczał, wskakiwał do wody i jeden drugiego ponownie chrzcił. Na pewno coś targa ludzką duszę, kiedy pomyśli się o tym. 90 Stary Buddy Robinson, kiedy on tam był… Niektórzy z was, Nazarejczycy, powinni to uchwycić. On podróżował starym fordem „model- T”, jadąc tą samą trasą, którą przebyły dzieci izraelskie. On powiedział: „Chwała Bogu. Zatrzymajcie to [czyli samochód – tł.], ja już dłużej nie usiedzę w nim”. Dokładnie tam, gdzie był, chodził wkoło, wkoło, wkoło samochodu i krzyczał na cały głos. Powiedzieli, że wsiadł i powiedział: „Uruchomcie to znów; jedźmy”. 91 Coś w tym jest. Alleluja. Co to jest? Głębina tutaj woła do Głębiny. Bracie, wierzę, że kiedy głębina tutaj woła, to jest Głębina tam na zewnątrz, która odpowie na to. Jak długo obecnie jest głód w ludzkim sercu, aby wyruszyć i zrobić coś dla Boga, to pokazuje, że jest coś, co przepycha się, przychodzi do nas. Jesteśmy blisko tego, bracie. Posłuchajcie dziś wieczór. Wierzę w to, w Imieniu Pańskim, że to, co czyniliśmy jest trochę mało ważne w stosunku do tego, co Bóg zamierza teraz uczynić. Usłyszycie o wielkich sprawach. 92 Wyobrażam sobie teraz Jozuego; stoi tam. Jak przejść przez rzekę? Spójrzcie na nich. Otóż, oni w tamtych dniach nie mieli budowniczych wielkich łukowatych mostów, stali i materiałów, ani drewna do budowy mostów. Nie było ich pośród nich. Ale Jozue patrzył poza mulisty Jordan; on obejrzał się i zobaczył te tysiące i dziesiątki tysięcy Żydów; powiedział: „Bóg znajdzie sposób”. Bóg im obiecał. 88 20 WILLIAM BRANHAM A jeśli Bóg obiecuje, to Bóg trzyma się Swojego Słowa. Jeśli Bóg obiecał, że cię uzdrowi, to On to sprawi. Jeśli Bóg obiecał ci dać Ducha Świętego, to On ci Go da. Jeśli przyjdziesz i będziesz pokutował i ochrzcisz się w Imieniu Jezusa Chrystusa i będziesz Mu wierzył, to zobaczysz, co się stanie. To prawda. Zostaniesz napełniony Duchem Świętym. Bóg jest zobligowany Swoim Słowem. On nie może cofnąć Swojego Słowa. Musi trzymać się Swojego Słowa, aby być Bogiem. Musi. 94 Otóż, zważajcie na Jozuego, stojącego tam, rozglądającego się wokół. Och, coś takiego. My będziemy stać tam także, któregoś z tych dni. Będziemy stać tam u końca tej drogi, kiedy mulisty Jordan… Dzisiaj jesteś zdrowy, przyjacielu; może nic ci się teraz nie dzieje. Ale któregoś z tych dni lekarz przyjdzie do twojego pokoju i powie: „Nic już nie da się zrobić”. Puls zacznie się chwiać i zanikać. Młodzieńcze dni się skończyły. Coś uderzyło. Lekarz mówi: „Nic nie da się zrobić. Przepraszam. Ona jest młodą kobietą, młodym chłopakiem, starym czy młodym, kimkolwiek, ale nic nie da się zrobić”. Wychodzi z pokoju, będziesz czuł zimny powiew śmierci wpływający do tego pokoju; ten stary Jordan będzie wyglądał mulisto i niespokojnie. Och, coś takiego. 96 Potem będziesz jak Jozue; on popatrzył, siedząc z tyłu na wzniesieniu, a tam była arka przymierza, ten łącznik. On miał coś, co szło między nim a ich kłopotami. I dzisiaj wieczorem mamy Arkę, Chrystusa Jezusa, który stoi pomiędzy nami i śmiercią. Któregoś z tych dni, kiedy ostatnie tchnienie opuści nasze ciało, chcę pobiec w dół ku tej rzece i powiedzieć: „Daruj, Jordanie; mam zamiar przejść na drugą stronę i ujrzeć mojego Pana”. Wierzę, że pojawi się ta Gwiazda Poranna w tych dolinach cienia śmierci, oświetlając tę drogę, a Duch Święty rozciągnie dwa błyszczące skrzydła wszerz Jordanu i przeniesie nasze umęczone dusze do lepszego kraju. Amen. Otóż, zauważcie to. 98 Potem, kiedy Jozue spoglądał, on ujrzał arkę przymierza, powiedział im, powiedział: „Zgromadźcie się tu; poświęćcie się na poczet jutra, i bądźcie gotowi, albowiem ujrzycie chwałę Bożą”. Wtedy on wiedział, że Bóg był z nim. Wówczas wziął kapłanów, i dano Boga najpierw; tę arkę – przed kapłanów, przed zgromadzenie, sprawiono tak, by wszyscy stali z tyłu w pewnej odległości, dopóki arka nie przeszła najpierw. Bracie, siostro, jeśli umieścisz Boga przed wszystkim innym, to wyjdziesz na tym dobrze. Umieść Boga przed sobą. 93 IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 21 I oni poszli, zabierając arkę. A kiedy stopy kapłanów spoczęły w wodzie, Bóg potoczył Jordan w odwrotną stronę. On zaczął się cofać. On stał w Słupie, a Izrael przekraczał [rzekę – tł.] po suchym lądzie; zbudował swój obóz. 102 Jozue przeszedł się po okolicy parę dni później, po prostu sprawdzał to miejsce. Wszyscy pozamykali się, ponieważ Bóg napełnił strachem wszystkich mieszkańców Palestyny wokół Jerycha. Jozue przechadzał się i oglądał; ujrzał Kogoś. Wyciągnął swój miecz; powiedział… A ten drugi Człowiek wyciągnął Swój miecz. Powiedział: „Ktoś Ty? Jesteś z naszych czy z naszych nieprzyjaciół?”. On powiedział: „Nie, ale jestem Kapitanem Zastępów Pańskich. Zdejmij buty z nóg, albowiem ziemia, po której chodzisz jest święta”. On spotkał tam Jezusa twarzą w twarz, Kapitana Zastępów Pańskich. I On powiedział mu, co zrobić: maszerować wokół murów, dąć w trąby, wydać okrzyk, a mury Jerycha upadną. I oni zajęli ziemię palestyńską, osiedlili się tam, jak obiecał im to Bóg, ponieważ obietnica Boża była dla nich. 104 Otóż, mój bracie, dzisiaj wieczór jesteśmy na naszej drodze do obiecanego kraju. Za kilka minut pogrzebiemy ludzi tutaj w basenie chrzcielnym na odpuszczenie grzechów, wierząc w Pana Jezusa. I chcę powiedzieć to: jeżeli nie upewniliście się co do swojego wywołania i wybrania w Chrystusie, to możecie uczynić to dzisiaj wieczór. Nie… Powiesz: „Cóż, bracie Branham, Bóg nie chce mnie; nie jestem nic wart”. Tak, jesteś. 105 Nie tak dawno stałem w muzeum w Tennessee i oglądałem różne rzeczy, i widziałem analizę ludzkiego ciała, człowieka ważącego 50 funtów. Wiecie, jak dużo, jak dużo był wart? 84 centy – [tyle warte były – tł.] produkty chemiczne, 84 centy. Ludzkie ciało ważące 100 lub 50 funtów, a produkty chemiczne z niego warte 84 centy. Tyle wapnia, aby zrobić pewną rzecz, i tyle wapna do bielenia, aby spryskać kurze gniazdo, i tak dalej, to, co na zewnątrz, tak mało jest warte, 84 centy. Ale zakłada się futro za 100 dolarów na te 84 centy, zadziera nos do góry i chodzi, jakby się było nie wiadomo kim, kapelusz za 50 dolarów na czubku tych 84 centów. Stał tam facet, powiedział: „Powiem ci, że nie wiele jesteśmy warci, George, prawda?”. Odwróciłem się, powiedziałem: „Ale, chłopcze, twoje ciało nie jest warte dużo, ale masz duszę wartą dziesięć milionów światów. Co ty na to?”. On pokazał mi swoje muskuły, jakie ma duże. Powiedziałem: „A co z tym?”. Człowiek lubi chwalić się tym, co ma. 22 WILLIAM BRANHAM Nie tak dawno na Zachodzie miałem zgromadzenie. Poszedłem na obiad do domu starego ranczera. Och, no tak, niektórzy z jego ludzi zostali uzdrowieni. On dał mi czek, za który mógłbym kupić sobie 45 takich Świątyń, gdybym chciał. Powiedziałem: „Nie chcę twoich pieniędzy”. Howard, mój brat, był ze mną, powiedział: „Bill, dlaczego nie wziąłeś tego czeku?”. Powiedziałem: „Nie chcę jego pieniędzy”. Chcę żyć z dnia na dzień. Nie gonię za pieniędzmi, pragnę służyć Panu Jezusowi. 110 On stał tam, kiedy została uzdrowiona ta kobieta, w Melikians w Kalifornii. Było to tu w gazecie w Louisville. Kiedy oni przyszli tu, dwóch z tych agentów i przynieśli 1 500 000 dolarów i mi je oferowali, kiedy ja mieszkałem w dwupokojowym domku. Powiedziałem: „Nie chcę nawet na to patrzeć. Nie, panowie. Nie, panowie”. Miłość pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła. Z dala od czegoś takiego. 111 Ten farmer wyszedł na zewnątrz i powiedział: „Wielebny panie Branham”. Powiedziałem: „Tak, proszę pana”. „Czy widzi pan te góry tam powyżej?” Powiedziałem: „Tak, proszę pana”. „Jak pan myśli, jak daleko są one od nas?” „Nie wiem” – odpowiedziałem. Powiedział: „80 mil. Jestem właścicielem stąd aż po widoczny kres. To są moje pastwiska”. „Ojej, wspaniale” – powiedziałem. Powiedział: „Niech pan spojrzy tam w dół, widzi pan to miasto?”. Powiedział: „Jestem właścicielem banku w tym mieście. Do mnie należą wszystkie te grunty wokół, posiadam to wszystko”. Och, wszystko on posiadał… Wsiedliśmy do jego samochodu… Popatrzyłem na niego, bardzo miły człowiek. Położyłem rękę na jego ramieniu; powiedziałem: „Bracie, chcę zadać ci pytanie”. Powiedział: „W porządku”. Powiedziałem: „Spójrz prosto w górę, o tam. Ile należy do ciebie tam w górze?”. Widzicie? Powiedział: „Bracie Branham, martwię się, że nic”. Powiedziałem: „A właśnie tam są teraz moje skarby. Tu na dole nie mam nic, oprócz…?... tego wynajętego domku, dlaczego miałbym się o to trosz107 IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 23 czyć? Tam w górze budowany jest dla mnie pałac! Z rubinów i diamentów, srebra i złota, Jego skrzynie są pełne po brzegi bogactwem niewysłowionym!”. Tak jest, tam znajdują się moje bogactwa, w górze, gdzie jest wasz skarb, tam i serce wasze. 118 Pewnego razu zbierano ofiarę miłości dla Gypsy Smitha. I tego wieczora kiedy oni wrócili się na tył budynku, by wyjść, stała tam biedna, obdarta dziewczynka. Ona była cała… Jej ubranie całe było w strzępach. Ona coś miała; powiedziała, że chciałaby się zobaczyć z panem Smithem. Tak więc Gypsy Smith powiedział: „Czego chcesz, moja droga?”. Powiedziała: „Panie Smith, nie mam pieniędzy, aby ci dać, ale” – powiedziała – „jakiś miesiąc temu było Boże Narodzenie i ktoś dał mi lizaka. I ja miłuję cię bardzo, panie Smith”. Powiedziała: „Mój tatuś został zbawiony; on nie jest pijakiem teraz”. Powiedziała: „Pomyślałam, że przyniosę ci tego lizaka”. Pan Smith wziął go do ręki, łzy toczyły się po jego policzkach. Pogłaskał ją po ręce, powiedział: „Kochanie, w mojej ofierze dzisiaj wieczór leży tak dużo tysięcy dolarów w postaci czeków, ale to jest największy podarunek, który otrzymałem. On pochodzi z twojego małego, pokornego serduszka”. Och, coś takiego. 121 Nawet jeśli coś macie dziś wieczór, przyjaciele, mimo to nic nie macie. Dlaczego nie oddacie wszystkiego Chrystusowi? Chodźcie, przejdźmy przez ten Jordan. Przejdźmy na drugi brzeg i zdobądźmy ten kraj. Powiesz: „No, bracie, wiesz, że mam dobrą pracę w tym mieście. Jestem… Należę do pewnej organizacji w tym mieście”. Co to znaczy mimo wszystko? Oddaj, abyś mógł przejść do Niego. Zgromadźmy się razem tutaj w pobliżu tego Jordanu i przekroczmy go dziś wieczór, pójdźmy do obiecanego Kraju. Oby Pan wam pomógł. Modlę się, aby On pomógł wam, w chwili kiedy skłaniamy nasze głowy. Życzyłbym sobie, bym mógł głosić trochę dłużej, ale mam chrypkę. To wszystko jest prawdą. Skłońmy nasze głowy na minutę. 123 Panie Boże, dziś wieczór stoimy blisko Jordanu, te okropne, zmącone fale połyskują tam. Wiemy, że jednego z tych dni będziemy musieli pójść tamtędy. I uświadamiam sobie, że tam na zewnątrz przed każdym jednym z nas jest ta wielka czarna dziura, wielkie głębokie drzwi, przez które ludzie wchodzą – nazywa się to śmierć. I ja wiem, że za każdym wybiciem mojego serca jestem o jedno uderzenie bliżej tego. I ja muszę pójść tam na dół, Panie. I każdy mężczyzna i kobieta, chłopak czy dziewczyna tu wewnątrz musi pójść do tego miejsca. Jak daleko jesteśmy, wiesz tylko Ty. Ale, Pa- 24 WILLIAM BRANHAM nie, nie chcę iść tam jak tchórz; nie chcę iść tam, krzycząc: „Panie, daj mi kilka dni jeszcze, abym mógł pokutować”. Chcę przyjść jak bohater. Chcę przyjść jak Paweł z dawnych czasów, mówiąc to: „Znam Go w mocy Jego zmartwychwstania”. Nie dzięki uściśnięciu ręki z jakimś kaznodzieją, nie dzięki zapisaniu mojego nazwiska w księdze kościelnej i kilku kroplom wody pokropionymi na czubek mojej głowy, pragnę znać Go w mocy Jego zmartwychwstania, iż kiedy On wywoła moje imię, ja powstanę spomiędzy umarłych. O, Boże, oby to było pragnieniem każdego serca tutaj dziś wieczór. 125 Jeśli jest jakiś mężczyzna i kobieta, chłopcy i dziewczyny tutaj, którzy nie znają Ciebie jako odpuszczającego grzechy, a mają swoje imiona zapisane w Barankowej Księdze Życia, oby podjęli swoją decyzję właśnie teraz. Spraw to, Ojcze. My miłujemy ludzi. A Ty potwierdzałeś Swoje usługi wszędzie. I my wiemy, że jesteś tutaj. I myślimy o Izraelu przekraczającym Jordan. Cóż, Ty obiecałeś im to, dałeś im to. I Ty dajesz to nam. Panie, obyśmy powstali i poszli zdobyć naszą własność dziś wieczór. Spraw to, Panie. 128 Teraz, gdy mamy skłonione głowy. Zastanawiam się, czy jest tu jakaś osoba dziś wieczór, która zechciałaby powiedzieć: „Bracie Branham”, szczerze, z głębi serca, „chcę przejść przez Jordan, chcę go przekroczyć, ale nie jestem jeszcze całkowicie w porządku. Nie jestem gotów, by przejść na drugą stronę. Nie zniosę spotkania z Panem w takim stanie. Mam zamiar podnieść swoją rękę i powiedzieć: ‘Pomódl się za mnie, bracie Branham’. I ty to zrobisz, prawda?”. Zrobię to. Podnieście swoją rękę, ktokolwiek. Niech was Bóg błogosławi. Ojej, ręce w górze wszędzie. Ktoś jeszcze wyciągnie swoją rękę do góry: „Bracie Branham, pomódl się za mnie”? Niech was Bóg błogosławi. Niech Bóg pana błogosławi. Niech Bóg błogosławi cię, siostro. Niech Bóg błogosławi cię, młoda damo. Niech Bóg błogosławi cię, chłopcze. Niech Bóg pana błogosławi. I ciebie tam z tyłu. Dobrze, ktoś jeszcze wyciągnie swoją rękę? 129 Otóż, spójrzcie, ludzie, to może być ostatnie zgromadzenie ewangelizacyjne, na którym byliście. Kiedy wyjeżdżam i wracam moja żona powiada: „Bill, znasz takiego a takiego?”. „Tak.” „Oni zmarli. Ten został zabity. Ten przeszedł zawał serca”. „Och, co ty powiesz?” „Tak.” IZRAEL I KOŚCIÓŁ #5 25 Och, myślę sobie: „Och, coś takiego. Pamiętam, że zrobiłem pewnego razu wezwanie do ołtarza, i widziałem, że ten człowiek tam siedzi. Chciałem go… Mówię do Medy: ‘Czy ktoś wie… Czy on był zbawiony?’”. „Nie, on zmarł nagle zaraz po pracy. Zaczął zdejmować buty; zmarł. Zginął w wypadku. Nigdy nie obudził się ze snu; poszedł spać któregoś wieczora i nie obudził się już.”. Myślę sobie: „Och, coś takiego. Głosiłem temu mężczyźnie, tej kobiecie, także tym młodym ludziom”. 134 Otóż, nie pomyl się, przyjacielu. Może naprawdę jesteś grzesznikiem dziś wieczór? Otóż, posłuchaj, jeśli nie narodziłeś się ponownie, to wciąż jesteś z dala od Chrystusa. Czy chcesz Go otrzymać? Chcesz, ilu chce Go przyjąć? Nie mamy na tyle miejsca tutaj, nie sądzę, aby było tutaj wokół ołtarza. Ale jeśli powstaniecie na nogi i powiecie: „Bracie Branham, wstając, poświadczam to; pragnę przyjąć Chrystusa właśnie teraz jako mojego Zbawiciela. Pragnę wyrwać się z tego starego stanu, w którym żyję”. 135 Czy będziecie na tyle szczerzy w swoim sercu, by powstać na swoje nogi? Kto będzie tym pierwszym, który to zrobi, mówiąc: „Pragnę przyjąć…”? Niech Bóg cię błogosławi, bracie. Tam wstało trzech mężczyzn, właśnie w tej chwili. Niech Bóg błogosławi panią. Niech pani stoi dalej, jeśli tylko zechcesz, jeśli pani tylko zechce. Niech Bóg cię błogosławi. Ktoś jeszcze? Niech Bóg cię błogosławi. Niech Bóg cię błogosławi, synu. Ktoś jeszcze? Niech Bóg pana błogosławi. Ktoś jeszcze stanie i powie: „Pragnę przyjąć Chrystusa właśnie teraz. Pragnę wydostać się z tego stanu”? Niech Bóg pana błogosławi. Ktoś jeszcze? Niech Bóg błogosławi cię z tą ręką w górze, tam w tyle z tym dzieckiem. Niech Bóg panią błogosławi. Otóż, stójcie jeszcze. Ktoś jeszcze wstanie właśnie teraz? Co z wami tutaj, może jakieś dziecko powstanie? Ty, młoda damo, niech Bóg błogosławi cię, siostro. Niech Bóg błogosławi cię tam. Stójcie dalej, jeśli tylko chcecie. Niech Bóg błogosławi cię, dziewczynko. Ktoś jeszcze chce przyjąć Chrystusa, powstańcie. Dobrze. Niech Bóg cię błogosławi. Niech Bóg cię błogosławi. Powstańcie. Ktoś jeszcze powie: „Ja teraz chcę przyjąć Chrystusa, właśnie teraz. Chcę, abyś pamiętał o mnie, bracie Branham, właśnie teraz”? Wstaniecie? Czekam na was. „Pragnę przyjąć Chrystusa”. Czy wiesz, że jesteś grzesznikiem, czy też wątpisz…?… Bracie Branham…?… tego popołudnia…?… Co…?… [Brat Branham kontynuuje usługę przy ołtarzu, słowa są niezrozumiałe – wyd.]