Brukselskie okno

Transkrypt

Brukselskie okno
Krzysztof Wrzosek
Brukselskie okno
Warszawa 2014
Copyright by Krzysztof Wrzosek
Okładka: według projektu autora tomiku
Wydanie pierwsze
Warszawa 2014
Brukselskie okno
Zimowej szaty biały tren i mrozu cztery stopnie
W Brukseli hen człowieka cień bez ruchu stoi w oknie
Wystawił w nim zszarzałą twarz i wytrzeszczone gały
Myślą powraca właśnie dziś do czasów pełnych chwały
Gdy na najmniejszy jego gest naród wiwaty wznosił
On tylko żarł i wódę pił i o Marychę prosił
I czasem by ucieszyć tłum piłeczkę raczył kopnąć
A żaden mędrzec nie był w stanie rozumem ludu wstrząsnąć
I trwał chocholi taniec ten od świtu aż do nocy
Aż prysnął ten rozkoszny sen wódz wypadł niby z procy
I tu w Brukseli osiadł już by pisać swój testament
Zaś w kraju cóż burdel i już zostanie tak na amen
Na pocieszenie powiem tak - głupcom niech będzie chwała
Na wodza twarzy śnieżka siadła i wcale nie topniała
Bo ten wasz mąż stale i wciąż był tylko żywym trupem
Któremu wy z zachwytu wprost całowaliście dupę
Dzisiaj by hańbę z mord swych zmyć
Nie trzeba płakać nie trzeba wyć
Lecz pochlipując cienką zupę
Jęzor co kilka minut we własną włożyć dupę
19.11.2014
3
Dawno temu
Dawno dawno temu w bardzo pięknym kraju
Żył poeta co pisał pokraczne wierszyki
A że kraj ten nie leżał w upragnionym raju
Nie pisał o miłości lecz drwił z polityki
Tej która zarządzała krajem poprzez wieki
Pchała taczki historii w trudzie oraz znoju
I choć naród tam mieszkał zdało by się wielki
Jego ręce i serca wciąż tonęły w gnoju
Nigdy przez dłuższą chwilę nie zaznał spokoju
Wciąż nękany przez wrogów z przeróżnych stron świata
W chwilach wolnych od wojen w tytanicznym znoju
Namiastkę swego państwa budował przez lata
Aż przyszedł czas pogardy dla tego narodu
Okuty już w kajdany z głowami pustymi
Wpadł w ręce faszystów z zachodu i wschodu
Którzy kark mu nagięli aż do samej ziemi
4
Lecz zostało w narodzie trochę zdrowej tkanki
Która w nuty boleści codziennie uderza
Choć wykpiona nie pada ale staje w szranki
I duchem swym niezłomnym do wolności zmierza
I chociaż w tych zmaganiach nie pokona bydła
W codziennych marzeniach żyje w takim kraju
W którym wiara z nadzieją przyprawiają skrzydła
I ciągle cicho nucą opowieść o raju
Raju w którym nie piszą politycznych wierszy
Lecz o miłości piszą opasłe tomiska
Gdzie człowiek uczciwy zawsze będzie pierwszy
Bydło będzie przyczynkiem tylko pośmiewiska.
To bydło dla którego prawda nie istnieje
I mordy polityczne zowie samobójstwem
Wśród którego bogacą się tylko złodzieje
I które własny naród obdarza ubóstwem
Barachło które niby zwie się wykształconym
W życiu nie przeczytało nawet jednej książki
Ze swym ego rozpiętym jak pawie ogony
Jedyne co potrafi to liczyć pieniążki.
5
Frajerstwo dla którego tylko jedna racja
Bywa celem najwyższym takim samym w sobie
Aby dla dobra wrogów jego własna nacja
Jak najszybciej poległa i spoczęła w grobie.
Ci durnie co sprzedali własne człowieczeństwo
Szukając nowych podniet w wódce narkotykach
Zboczenia chcą nagradzać bo to przecież męstwo
Tęcze budować wszędzie nawet na pomnikach
To bydło będzie nosić podłych zdrajców brzemię
I z pogardą przez wieki będzie opluwane
I jeśli opanuje nawet całą ziemię
Nigdy nie zostanie tak jak Polak...Panem
25.11.2014
Demokracja
O jakże piękna demokracja
zapanowała w naszym kraju
Nowe zasady nowa racja
Zwycięstwo głosi w polskim raju
6
Demos i kratos towarzysze
To są wymysły z prehistorii
Dziś dyktatura jawi nam się
Jak żywy Lenin w swej teorii
Nam nie potrzebne są wybory
Wrzucanie kart do jakiejś urny
Niech będzie tak jak do tej pory
Nie będzie rządził naród durny
Naród jest tylko do roboty
My lepiej wiemy co mu trzeba
Niech z łba wybije swe głupoty
Za kromkę niech pracuje chleba
Jeżeli tylko będzie mruczał
Że też chce rządzić - nie daj Panie
I brukiem w naszą władzę rzucał
To władza mu wyprawi lanie
Nie po to myśmy towarzysze
Zdradą podstępem i głupotą
Okradli naród my nuworysze
Aby pieniądze rzucać w błoto
7
Nie trzeba dzieci chamów kształcić
Uczyć historii i polskości
Rząd który kasę będzie tracić
Może w niełaskę wpaść zwierzchności
Nie po to rusek żyd i Niemiec
Zainwestował tutaj kasę
Niechaj zrozumie polskie plemię
Że już przegrało walkę z czasem
Nie po to PO z PSL-em
Kontrakt zawarło z komuchami
Żeby narodu widzieć cele
Lecz w zgodzie żyć ze złodziejami
Nie będzie Kaczor rządził nigdy
To my zakpimy z jego losu
To my kur..skie podłe gnidy
Nie dopuścimy go do głosu
A naród niech nas w ch.j całuje
I od protestów jemu wara
Jak go się dobrze wypałuje
Order dostanie się od cara
8
Taki nasz program jest na dzisiaj
Choć nie jest może doskonały
Proletariacki ten obyczaj
Będzie przyczynkiem naszej chwały
5.12.2014
Ja będę pracował
Ja będę pracował i w trudzie i w znoju
By władza mną mogła zarządzać w spokoju
I by jej nie brakło kiełbasy i wódy
Ja dla niej podejmę najtrudniejsze trudy
I tym którzy władzę muszą gwarantować
Gliniarzom kapusiom co muszą pałować
By ludek głupawy tyrał bez szemrania
Pomogę w ich trudnych staraniach
I wesprę swą pracą szpiegów agenturę
Kapitał i gender głupków profesurę
By owoc mej pracy pysznie im smakował
Ja będę uczciwie i długo pracował
9
I jeszcze dla żydów odłożę coś godnie
By mogli w mym kraju zamieszkać ponownie
Przygarnę Chińczyka Wietnamca Prusaka
Bo wielkie jest serce dobrego Polaka
21.11.2014
Jak serfer
Jak iskra znaleziona w ostygłym popiele
Tak wiele dla mnie znaczysz mój drogi aniele
Jak serfer co do pracy grzbiet fali zaprzęga
Serfujesz ze mną co dnia - taka twa potęga
I choć w tym serfowaniu splączesz czasem liny
Nie oddam cię nikomu dla żadnej przyczyny
Bacz jednak byśmy płynąc nie zgubili celu
I do dna nie dobrnęli tak jak innych wielu
10
Aby do portu dobrnąć zwiększ dawkę melisy
Niech spokój tobą włada a opuszczą biesy
Wtedy to lin twoich żaden wiatr nie starga
I uśmiech częściej zagości na ściśniętych wargach
2.12.2014
Las Birnam
Las Birnam już się zbliża małymi krokami
W szyby okien uderza mackami gałęzi
Makbet i jego żona w zbrodnie uwikłani
Resztkami sił trzymają swój strach na uwięzi
Teraz już pamiętają swój śmiech nad trumnami
Swoje kciuki wzniesione wysoko do góry
Widzą też te miliony trumien z Duncanami
I słyszą słowa Boga krzyczące przez chmury
11
I tak bardzo by chcieli choć na krótką chwilę
Czas i przestrzeń zamienić na inną opowieść
Rozpłynąć się w powietrzu jak wiosną motyle
By zbrodni się przed Bogiem nie udało dowieść
Lecz Birnam wciąż się zbliża małymi krokami
I szumiąc nad trumnami woła;-zaraz zarazPora teraz by w zgodzie z Boga rozkazami
Po zbrodni nastąpiła nieuchronna kara.
28.11.2014
Mości panku
Stanął wróg u naszych bram
I powiada; - Biada wam
Na nic dziś śpiewanie Roty
Płaćcie haracz od głupotyWielkie pany wy być chcieli
Tylko jakoś zapomnieli,
Żeby panem być potrzeba
Własnej ziemi oraz chleba
12
Cieszyliście się pajace
Gdy wam odbierano pracę
I ufali zapewnieniom;
-Nowe czasy wszystko zmieniąI ziściły tą zasadę
Dureń zawsze będzie dziadem
Teraz pora moi mili
Byście z losem się zgodzili
Wzięli waszą Polskę w łapy
Hitlerowcy i Kacapy
Oraz zdrajcy i łotrzyki
W tym ci rodem z Ameryki
Czy wam dalej tak przystoi
Dać się tym złodziejom doić?
Jak z opresji wyjść bez szwanku?
Ścinać głowy mości panku
23.11.2014
13
Motylem chciałbym być
Chciałbym się poczuć choć przez chwilę
Piękny i wolny jak motyle
Lecz jak to zrobić w ojczystym kraju?
Maybe you now? Nicht. Ja nie znaju
Ponad sześćdziesiąt lat tu żyję
Wciąż na rządzące patrząc ryje
I chociaż bardzo się starałem
Nigdy polskiego nie widziałem.
Trzy nacje zawsze są u steru
W sejmie i murach Belwederu
Żyd tutaj razem z Kacapami
Polaków ciągle jeszcze mami.
Powiesz; - nieprawda - spójrz na Bula
Korzenie w Rosji, żydów pula
W ramach doradztwa cię okrada,
W rodzinie żyd z dziada pradziada
14
Zapytasz może; - a trzecia opcja?
Ja ci odpowiem; - wnuk wermachtowca,
Który ci może dziadka zastrzelił.
Tyś mu dwukrotnie władzy udzielił,
Którą z chytrości przyjął Szwabisko
Jeszcze coś dodać czy wiesz już wszystko?
Teraz z tą wiedzą ty karle głupi
Worek pokutny masz sobie kupić
I nosić świątek, piątek, w niedzielę
To za pokutę i tak niewiele.
3.12.2014
Nie dajcie się nabrać
Nie dajcie się nabrać słowom o skandalu
Tą właśnie metodą wygrane wybory
Z "bulem i nadziejią" utuliły w żalu
Tego co nam prawi te różne pierdoły
O swoim szlachectwie oraz wykształceniu
O drzwiach od stodoły proroczym widzeniu
Że prezydent poleci i wszystko się zmieni
Dosyć już tych bredni - pora się rumienić
15
Na otłuszczone cielsko włożyć włosiennicę
I w tym pokutnym worku ruszyć na ulice
I uciekać przed ludem taka twoja dola
Oddać ciepłą posadkę stróża żyrandola
22.11.2014
Nie trwóżcie się
Myślę, więc jestem? Proste to pytanie
Rządzę, więc gnębię? Odpowiem wam na nie.
Gdyby rządzenie było Bożą sprawą
To by rządzeni ciągle bili brawo.
Lecz w Polsce rządy są dziełem szatana
Więc niech zrozumie władza ukochana,
Że jej rządzeni oklasków nie dadzą
Lecz bardzo chętnie do więzienia wsadzą.
Trzy są powody dla, których do celi
Odmaszerować będziecie musieli:
Morderstwa zwane jako pospolite,
W których smoleńskie było mordów szczytem.
16
Kradzież zuchwała przez te wszystkie lata
Gdy w świetle prawa brat okradał brata
Oraz najcięższa z waszych wszystkich zbrodni
Głupota, w której wszyscy jesteście podobni
Do przedszkolaków lub pensjonariuszy
Domu wariatów, których nikt nie ruszy.
Chyba, że motłoch, ot taki z ulicy,
Który wam rysuje widmo szubienicy.
Lecz się nie trwóżcie nie rządźcie z pośpiechem
My zamiast was wieszać - zabijemy śmiechem.
21.11.2014
O uczciwości wyborów
Uczciwe te wybory? Mam wątpliwość wielką
Już od lat dziewięciu przy każdych wyborach
Kantów i szachrajstw różnych ponad miarę wszelką
Sypało się i sypie jak z wielkiego wora.
Setki naruszeń prawa i ruskie serwery
Lewe karty wyborcze nawet tam w Brukseli
I PKW co każe spadać do cholery
Tym co z fałszerstwami godzić się nie chcieli.
17
Kochane państwo polskie może już jest pora
Aby sposób wyborów co da władzę wszelką
Spakować zaplombować i wrzucić do wora
Wyborów dokonując kręcącą butelką?
17.11.2014
Pazerność PSL-u
Mojemu pradziadowi z nóg ściągnęli buty
Kiedy ducha oddawał w styczniowym powstaniu
Teraz ich potomkowie z powodu pokuty
Głos na cara oddają w kłamstwa głosowaniu
Już ci Polsko kupili gaz na lat tak wiele
Że się do końca życia wypłacić nie zdołasz
I nadal będą kręcić chłopscy przyjaciele
Dopóki ich frajerami Polsko nie obwołasz
Może wtedy "ziemiaństwo" z rodowodem chłopa
Dostanie od małorolnych porządnego kopa
Którzy w twarz plując durniom sprzedajnym ze wschodu
Powiedzą że Polska nie dla nich ale dla narodu
22.11.2014
18
Polscy niewolnicy
Polscy niewolnicy! Ojczyznę wam mordują
Kolejne wybory bezczelnie fałszując
A wy swe zgięte karki schyliwszy do ziemi
Na kolanach pytacie; - a cóż my możemy?
A ja wam odpowiadam - wy wszystko możecie
Buntów niewolniczych wiele było w świecie
I choć niektóre krwawo bywały tłumione
To fundament wolności stanowiły one.
Nie jest moją rolą uczyć was historii
Ale ona mówi; - Gdy chcecie być wolni
Kajdany z rąk musicie pozdejmować sami
I oprawców do wapna wrzucić z kajdanami.
18.11.2014
19
Precz
Jak ja cię Polsko nienawidzę
Jak ja się Polsko tobą brzydzę
Nie będę już za tobą szlochał
Won z mego serca precz wynocha
Za walkę z Bogiem i Kościołem
I za miliony emigrantów
Za rządy żyda wraz z pedałem
Za politycznych ignorantów
Za degradację własnych dzieci
I za grzebiących po śmietnikach
Za wyrzuconych tak jak śmieci
I za oprawców na pomnikach
I za włażenie wszystkim w dupę
Komuchom żydom szwabom ruskim
Za dno moralne wzięte w kupę
Oraz za nowy twór - za tuskizm
20
Nie licz już na mnie więcej Polsko
Mówię ci teraz stop i basta
I niechaj zgodnie z wolą Boską
Żyd przejmie twoją wieś i miasta
Polakom zostaw cmentarze
I drzew szumiących tam poemat
Że ty już Polską być nie chciałaś
I że po prostu ciebie nie ma
Jak ja cię Polsko nienawidzę
Jak ja się Polsko tobą brzydzę
Nie będę już za tobą szlochał
Precz z serc Polaków - precz wynocha
1.12.2014
Recepta
No cóż drodzy rodacy nadeszła już pora
Postawić pełną diagnozę o naszych wyborach
Diagnoza tak ogólnie niechaj zabrzmi z grubsza;
-Durny jest polski naród władza jeszcze głupsza21
Po takiej zaś diagnozie pora na leczenie
Czas wypisać receptę na lepsze trawienie
Aby władza z narodem co ten kit tak żarli
Łatwo oddali stolec i przy tym nie zmarli
Kolejna ma recepta to przyjmować leki
Tylko ze znanej sobie i dobrej apteki
Gdy podleczycie ciało czas podleczyć ducha
A jak ducha oczyścić szepnę wam do ucha
Lek z czasów mej młodości pamiętam na kaca
Najlepsza na tę przypadłość była wtedy praca
Dziś można ją zastąpić poprzez sprawiedliwość
I korzystać z recepty takiej jako żywo
Na peowskich standardach czas postawić krzyżyk
Wodza łeb przefarbować żeby nie był ryży
I nie jeść nigdy więcej ruskiego bigosu
Aby znów nie przeklinać swego złego losu
29.11.2014
22
Słuchaj synku
Szedł peowski syn do szkoły
Uśmiechnięty i wesoły
Tatuś wiodąc go za rękę
taką śpiewał mu piosenkę
Synku drogi przyjacielu
W szkole uczniów będzie wielu
Ale ty masz być wzorowy
Miły i bezkonfliktowy
Na kolegów masz donosić
Głowę masz wysoko nosić
Bo ty jesteś pępkiem świata
Reszta niech ci lekko lata
Do nauki niech kochany
W szkole biorą się bałwany
Ty zaś sprytem i sposobem
Eleganckim bądź nierobem
23
Ucz się piąte przez dziesiąte
Starczą trójki nie miej piątek
Na brak wiedzy nie urągaj
Bez pardonu śmiało ściągaj
Gdy dorośniesz będziesz wielki
Jedząc szczaw i mirabelki
Gdy z synem pójdziesz pod rękę
Zaśpiewaj mu tą piosenkę;
"Głupek w Polsce jest dziś normą
Więc głosuje za Platformą"
18.11.2014
Wietrze historii
Wietrze historii snem umęczony
Nie śpij posłuchaj już biją dzwony
W sercu Warszawy na Starym Mieście
Wraz z tobą spały lecz nie śpią wreszcie
Grudniowym głosem biją od rana
U świętej Anny świętego Jana
I na Krakowskim przedmieściu grają
Na polską nutę w ton uderzając
24
Płynie serdeczne ich fortissimo
Mimo że aura straszy je zimą
One swe serca wykute z brązu
Uodporniły od tęgich mrozów
Dla ciebie wietrze jest ich przesłanie
Byś dłużej nie spał i słysząc granie
Dźwięki wolności na skrzydłach poniósł
Umieścił wewnątrz każdego domu
Niech każdy który serce ma polskie
Opuści miasto lub swoją wioskę
I wnet przybędzie tu do Warszawy
Wziąć w polskie ręce Polaków sprawy
Tobie zaś wietrze jeszcze zostanie
Do wykonania ważne zadanie
Jednym podmuchem choćby szalonym
Z piersi żydowskich rwać kotyliony
Aby już więcej czynami swymi
Nie plugawili nam naszej ziemi.
3.12.2014
25
Wolność
Wolność to dar Boga dla ludzi rozumnych
Wolność się nie spełni w głowach pustych, durnych.
Dureń chcąc być wolnym , u wolności bramy,
Sam na własne ręce założy kajdany.
I choć ruchów szerokich wykonać nie zdoła
Klaszcząc ręką zakutą - Brawo, brawo - woła
I liczy, że mu drogę do Wolności wskaże
Ten, który go zakuł i pozbawił marzeń.
Człowiek mądry kajdanów nosić się nie godzi
Tak swym losem kieruje, aby mu nie szkodzić.
Nawet jeśli siłą zmuszony zostanie
Duszę wolną zostawi, bo gdy czas nastanie
O wolności swojej zaświadczyć przed światem
On ręce z kajdanami odrąbie...... przed katem.
20.11.2014
26
Wysokie standardy
Te ostatnie wybory to po prostu farsa
Wyniki wzięte z Księżyca i częściowo z Marsa
Nijak w zwykłym rozumie zmieścić się nie mogą
Rządzące nami chamy – nie idźcie tą drogą
Odpuście nam i wreszcie zlitujcie nad nami
Wbrew waszym życzeniom nie będziem głupcami
Nie wciskajcie nam kitu o swej uczciwości
Bo kłamca nie godzien jest naszej litości
I miejcie tą świadomość oraz pełne pory
Że to nie są pierwsze fałszywe wybory
Jesteśmy tego pewni i to nie są żarty
Pewność tą dają wasze „wysokie standardy”
22.11.2014
27
Andrzej czy Lewatywa
Skończą się nad urnami cuda?
Tak. Do walki staje Andrzej Duda.
Młodość, kultura i ogłada
Wieloma językami włada.
Lico szlachetne, wzrok łagodny
I uśmiech skromny lecz pogodny.
Doktorat z prawa ma na koncie
I doświadczenie w tej robocie,
Która ma Polskę pchać na szczyty
Dając jej splendor i profity.
I ten szacunek dla historii
I przypomnienie tych lat glorii
Gdy Polska miała Prezydenta
Wielkiego; sama będąc święta.
Jeśli nie Andrzej któż zostaje?
Ten, co zbójeckie obyczaje
W Polsce z żydami wciąż hołubi
I bigos je bo bardzo lubi.
28
Z towarzyszami pije wódę
Gloryfikując fałsz, obłudę
I chociaż nie jest to rzecz męska
Wyśmiewa los tych ze Smoleńska.
Z taką Polaku perspektywą
Rusz zwoje mózgu co pod grzywą
Pracuje wolno i leniwie;
Czy oddasz głos swój Lewatywie???
7.12.2014
Lat kilka tysięcy
Już lat kilka tysięcy czekamy Cię Panie
A Ty tak jak co roku o zimowej porze
Z gwiazdą betlejemską Mikołaja sanie
Przysyłasz nam z choinką spakowaną w worze
My nie na te podarki Panie tu czekamy
Nie obdarzaj nas więcej namiastką wolności
Otwórz nam szeroko tej wolności bramy
Która nas wprost zawiedzie do Twojej miłości
29
A ona niech się ziści w przyjściu Twego Syna
Który już raz odwiedził padół naszej ziemi
Bo my dzisiaj już wiemy że to jest godzina
By powtórnie przychodząc życie nasze zmienił.
24.12.2014
Płyń gwiazdo betlejemska
Płyń gwiazdo betlejemska po wysokim niebie
I płynąc bacz na ludzi którzy są w potrzebie
Ogrzej swoim promieniem samotnych i chorych
I tych którzy gardzili tobą do tej pory
Oświeć promieniem jasnym tych co w mroku błądzą
Szczególnie tych bez duszy którzy nami rządzą
Wskaż gwiazdo betlejemska drogę do wolności
Która ludzi zakuje w kajdany miłości
Nad Polską zaświeć gwiazdo szczególnym promieniem
Spraw aby zrozumiało każde pokolenie
Że Polacy od wieków jednym są narodem
Wtedy i tylko wtedy gdy są w zgodzie z Bogiem
30
Dzisiaj choć tak skłóceni z resztkami sumienia
Prawdy niech poszukują prawda wszystko zmienia
Prawda za którą umarł Chrystus z Piłata rozkazu
Kłamstwo przezwyciężyła chociaż nie od razu
Lat ponad dwa tysiące tuła się po ziemi
Jakże często smagana grzechami ludzkimi
I pychą podeptana na nowo się rodzi
Jak nagły podmuch w żaglach dryfującej łodzi
W imię tej właśnie prawdy betlejemska gwiazdo
Spraw by Chrystusa przyjęto tu gdzie Polan gniazdo
I gdy w noc wigilijną na niebie zaświecisz
Prawda niech cieszy dorosłych a choinka dzieci
24.2014
Improwizacja
Jak ja cię Polsko nienawidzę
Jak ja się Polsko tobą brzydzę
Nie będę już za tobą szlochał
Won z mego serca precz wynocha
31
Za walkę z Bogiem i Kościołem
I za miliony emigrantów
Za rządy żyda wraz z pedałem
Za politycznych ignorantów
Za degradację własnych dzieci
I za grzebiących po śmietnikach
Za wyrzuconych tak jak śmieci
I za oprawców na pomnikach
I za włażenie wszystkim w dupę
Komuchom żydom szwabom ruskim
Za dno moralne wzięte w kupę
Oraz za nowy twór – za tuskizm
Nie licz już na mnie więcej Polsko
Mówię ci teraz stop i basta
I niechaj zgodnie z wolą Boską
Żyd przejmie twoją wieś i miasta
Polakom zostaw cmentarze
I drzew szumiących tam poemat
Że ty już Polską być nie chciałaś
I że poprostu ciebie nie ma
32
Jak ja cię Polsko nienawidzę
Jak ja się Polsko tobą brzydzę
Nie będę już za tobą szlochał
Precz z serc Polaków – precz wynocha
pic | 01.12.2014 [11:41]
A ja cię Polsko bardzo kocham
I ja nie powiem ci wynocha!
Ja cię przeprosze za rodakow
Co to podobni sa do ptakow
Takich co brudza wlasne gniazda
Wiec ja nie powiem tobie , jazda!
Ja bede zawsze stac przy tobie
I jestem pewny, ze tak zrobie
Nawet gdy zaprzancow horda
Jawi sie jak okrutna morda,
powykrzywiana!
Ja powiem jedno, SURSUM CORDA!
33 | 01.12.2014 [12:25]
No cóż kolego chwała tobie
Ja już dla Polski nic nie zrobię
Dałem jej wszystko to co miałem
A nawet więcej niźli chciałem
Ja jej oddałem własne serce
By żyć pół wieku w poniewierce
33
Nie będę z twarzy ścierał śliny
To na nią plują skurwysyny
Za to że polskie ma oblicze
Ja jeszcze z nimi się policzę
A jeśli mi nie starczy siły
To jak na niebie mi Bóg miły
Przeklnę to łajno co mnie dławi
Jeśli nie Bóg… to Diabeł sprawi….
pic | 01.12.2014 [13:32]
Ma odpowiedz:
Myslec gorycza nie jest snadno
Bo mozna popasc rychlo na dno
No i powietrza ci nie zbedzie
By sie wydostac. Za to wszedzie
Na prawde obroc swoje oczy
I w koncu prawda cie zaskoczy.
Ona sie nigdy przykryc nie da.
W Polaku to jest taka scheda,
Przez pokolenia zbudowana
Nie dac sie nigdy przez tyrana
Pognebic, zlamac i podeptac
Nawet jak bedzie mocno petac!
Ty sie tej prawdy trzymaj zawsze
Wtedy zwyciestwo przyjdzie NASZE!
34
Glowa do gory rodaku :)
33 | 01.12.2014 [14:00]
Prawda to taka ladacznica
Co kłamstwem krasi swoje lica
I sprzyja tylko tym co silni
Wytrwali mądrzy i mobilni
Zaś słabym oraz kunktatorom
Sprawia że cięgi ciągle biorą….
pic | 01.12.2014 [16:28]
Rodaku wielce wart szacunku
Bos w poetyckim jest rynsztunku
Ty jednak prawdzie nie uragaj
Ty prawde wielb i sie przygladaj.
Miej oczy stale otworzone,
Uszy na bacznosc postawione,
Rozum i wiara niech ci bratem,
Inaczej sam sobie bedziesz katem!
Juz i w przeszlosci tak bywalo,
Ze tej wolnosci bylo malo.
Dlugo czekaly pokolenia
Na ziem ojczystych wyzwolenia.
Dzisiaj swiat zyskal na predkosci
Wiec chce wyjasnic Jegomosci,
35
Ze doczekasz Pan takiej chwili.
Co drzwi swobody nam uchyli.
33 | 01.12.2014 [17:06]
Jeszcze tylko te wersy i kończę za chwilę
Pozwól mi jeszcze Kolego na taki przywilej
Myśl w mej głowie kiełkuje jak wiosenne pnącze
Lecz nie wspina się równo ale ciągle plącze
Zwodzona mirażami jak człek który kona
Choć wie że swojej śmierci nigdy nie pokona
Tak myśl moja śmie marzyć aby prostytucja
W narodzie moim ustała ; wiwat rewolucja
Nie mów że to są myśli niegodne zaszczytów
Bo gdyby ściany nie były podporą sufitów
To nigdy byś już nie mógł domu pobudować
Lecz pod pochmurnym niebem musiał byś koczować
Dzięki za współpracę i wymianę myśli. Pesymizm mam
wrodzony, ale w połączeniu ze świętokrzyską
zaciętością jakoś dajemy radę. Trzymam za słowo ; aby
do wiosny
36