Ktoś powiedział „Matex śmierdzi”, - Mat
Transkrypt
Ktoś powiedział „Matex śmierdzi”, - Mat
Ktoś powiedział „Matex śmierdzi”, Są to bardzo mądre słowa. Kto tak mówi – dobrze twierdzi, Raz powiedział tak pan Nowak. To zdarzenie przełomowe, To zdarzenie tak pamiętne (Można o mur rozbić głowę, Gdy powietrze jest tak mętne) Wracając do mego wiersza, Siedzieliśmy w pewnej klasie, Nie była to lekcja pierwsza, Więc powietrze nie na czasie... Wtedy przyszedł nauczyciel, Lecz przy wejściu go zatkało I przywitał wszystkich wyciem: „Czemu tlenu tu tak mało?!” Lecz to wszystko było kiedyś I lepiej to zapomnijmy. „Już nie będzie takiej biedy” Za nasze hasło przyjmijmy I tak miało być przez wieki: Sala zawsze jest gotowa, Lecz ktoś przymknął raz powieki I tak to zrobił pan Nowak: Kazał wyjść dyżurnym z sali, Żeby poszli do sklepiku, I o czymś porozmawiali, I zjedli po batoniku, A kiedyśmy powrócili Tak nas spytał nauczyciel: Czy coś zauważyliśmy? Czy być może to widzicie? Adam pierwszy odpowiedział, Ściemniał o kwiatkach, ten, tego, A pan o tym nic nie wiedział, Lecz spytał Marka wielkiego. Ten powiedział o duchocie, Która w sali wszystkich zżera I ruszył ku swej robocie, Aby okna pootwierać. Morał z tego jest banalny, Że gdy słońca nie ma wcale, Zimno i wieje wiatr halny. Otwórz okna – wywietrz salę!