Ujarzmić wiatraki

Transkrypt

Ujarzmić wiatraki
156
AK TUALNOŚCI
>>
TEMAT NUMERU
>>
HARDWARE
>>
SOFT WARE
>>
INTERNET
>>
PORADY
>>
MAGAZYN
PORADY
Programowe sterowanie wentylatorami
Cichy komputer to podstawa komfortowej pracy
Ujarzmić wiatraki
Producenci współczesnych pecetów montują w swoich maszynach
coraz więcej wentylatorów. Gdyby nie te „śmigła”, podzespoły
komputerów szybko by się spaliły. Ale nieustanny szum wiatraków
bardzo drażni – spróbujmy więc go nieco zmniejszyć.
Tomasz Hrycuniak
I
lość ciepła wydzielanego przez większość komputerowych podzespołów
ściśle zależy od obciążenia maszyny.
Procesor czy karta graficzna rozgrzewają się
silnie po uruchomieniu jakiejś gry. Wtedy
wydajne chłodzenie jest po prostu konieczne i musimy się pogodzić z tym, że pecet
bardzo hałasuje.
Kiedy jednak przeglądamy strony internetowe lub zajmujemy się pracą biurową,
obciążenie systemu sięga zwykle tylko kilku
procent, a ilość ciepła wydzielanego przez
podzespoły spada radykalnie. Wyjące na
pełnych obrotach wentylatory przestają być
potrzebne – warto więc mieć możliwość wyłączenia śmigiełek albo zmniejszenia ich
prędkości obrotowej.
Spróbujemy skonstruować układ sterowania wentylatorami. Pamiętajmy jednak, że na
całkowite ich wyłączanie możemy sobie pozwolić tylko w przypadku coolerów mniej
istotnych dla pracy komputera. Wiatraczki
zainstalowane na kluczowych podzespołach
(procesor, karta graficzna, zasilacz...) powinny pracować stale, gdyż brak przepływu powietrza może doprowadzić do przegrzewania się elementów. Wypadnie zatem
wypracować kompromis między hałasem
CHIP | PAŹDZIERNIK 2003
a wydajnością chłodzenia i tylko zmniejszyć
prędkość obrotową wiatraczków, bacznie obserwując temperatury w programach monitorujących czujniki płyty głównej.
Jak tym kręcić?
Układ regulatora obrotów może przybrać
najrozmaitsze postaci. Przy standardowym
napięciu zasilającym (12 V) wiatraczek rozpędza się do nominalnej, przewidzianej
przez producenta prędkości obrotowej. Kiedy jednak napięcie obniżymy, będzie kręcił
się wolniej. Oczywiście nie możemy obniżać
napięcia w nieskończoność. Testy praktyczne wykazały, iż klasyczne, dwunastowoltowe wentylatory pracują poprawnie do ok.
5 V – poniżej tego napięcia już się zatrzymują. Nasze zadanie jest więc proste – trzeba
zbudować regulator napięcia w zakresie od
5 do 12 V, co pozwoli na dobranie pożądanej
prędkości obrotowej.
Najprostszym rozwiązaniem problemu
jest zastosowanie zwyczajnego rezystora
włączonego szeregowo z wentylatorem.
W ten sposób łatwo uzyskamy potrzebne
nam mniejsze napięcie. Zamiast rezystora
możliwe jest też zastosowanie szeregowo
włączonych diod prostowniczych. Na każdej
z nich napięcie zasilające obniży się o ok.
0,7 V, za pomocą kilku elementów obniżymy więc zasilanie wiatraczka do wymaganego poziomu.
Montując przełącznik zwierający rezystor
lub diody, uzyskamy możliwość skokowej regulacji napięcia zasilającego wentylator. Przy
rozwartym przełączniku prąd do wiatraczka
popłynie przez diody lub rezystor i jego
szybkość obrotowa się zmniejszy. Zwierając
przełącznik, przywrócimy pierwotne zasilanie i pełną prędkość obrotową, a więc i maksymalne chłodzenie.
Jeśli nie wystarczy nam skokowa regulacja obrotów, wypadnie zbudować układ pozwalający na płynną zmianę napięcia zasilania. Najłatwiej jest zastosować potencjometr
i włączyć go do obwodu jak zwykły rezystor.
Gdy i taka prosta regulacja jest niewystarczająca, sięgamy po elektroniczny stabilizator napięcia. Nie, nie chodzi wcale o jakiś skomplikowany układ. Wystarczy
wlutowany „w pająku” regulowany, scalony
stabilizator napięcia (np. LM317T), miniaturowy potencjometr i dwa rezystory. To
wszystko! Szczegóły dotyczące budowy
i praktycznego wykonania tego układziku
(oraz innych regulatorów) opisałem w ramce „Najprostsze metody regulacji prędkości
wentylatorów”na 158.
Lepiej programowo
Jeśli zdecydujemy się na zbudowanie nieco
bardziej skomplikowanego układu elektronicznego, to w zamian za nasz wysiłek i ok.
20 zł (koszt podzespołów) będziemy regulowali prędkość obrotów czterech wentylatorów za pomocą okienkowego programu.
I tak dostosujemy obroty wiatraczków do aktualnych potrzeb. Jak się zabrać za realizację
takiego zadania? Jedno z możliwych rozwiązań przedstawia schemat na 157.
Użytkownik, zmieniając ustawienia programu kontrolnego, generuje sygnały sterujące. Po uformowaniu odpowiednich ciągów
bitowych są one wysyłane do wskazanego
portu szeregowego i dalej do naszego interfejsu. Tam, po przejściu przez wstępną obróbkę w układzie 74HCT14, trafiają one do
pełniącego rolę pamięci rejestru przesuwnego z zatrzaskiem (4094). Dysponuje on
ośmioma wyjściami, z których każde może
przyjąć stan 0 lub 1. Ponieważ zamierzamy
zarządzać czterema wentylatorami, na każde ze śmigiełek przypadną nam po dwa bity.
To wprawdzie niewiele – będą dostępne tylko cztery stany (kombinacje 00, 01, 10 i 11) –
ale do sterowania wentylatorami w zupełności wystarczy.
Ale jak za pomocą dwubitowej linii cyfrowej sterować napięciem zasilającym wiatraczek? Podchodząc do sprawy profesjonalnie,
trzeba by użyć przetwornika cyfrowo-analogowego. I tak zrobimy. Rolę przetwornika
AK TUALNOŚCI
>>
TEMAT NUMERU
>>
HARDWARE
>>
SOFT WARE
INTERNET
>>
>>
PORADY
>>
157
MAGAZYN
PORADY
Programowe sterowanie wentylatorami
Schemat układu regulatora prędkości wentylatorów
8xBC238
22k
16
4 100k
15
5 100k
2
1n
b 4
5
2xBAT85
6 100k
10k
c
6
11
e 10
3
1n
2,2n
10k
1,2k
+5 V
220k
3
10k
2
+5 V
MC14094
a
LM317T
1,6k
MC74HCT14
(zasilanie: +5 V – 14; masa – 7)
1
1,2k
LM317T
10k
1,6k
+5 V
470k
9
10n
13
1n
+
2
1,2k
14 100k
LM317T
10k
+
3
13 100k
1,2k
10k
d 8
1
7 100k
1,6k
+5 V
+
240 Ω
5
240 Ω
3
+12 V
wentylatory 12 V
+5 V
GND
240 Ω
RS232DB9
TXD
12 100k
f
12
1
8
10k
1,6k
LM317T
+
240 Ω
C
4
11 100k
Sterowany przez port szeregowy układ kontrolera prędkości obrotowej wentylatorów nie jest skomplikowany ani kosztowny.
Dwa układy scalone, cztery stabilizatory, kilka tranzystorów, rezystorów i kondensatorów – wszystko tanie i łatwo dostępne.
pełnić będą dwa tranzystory załączające rezystory umieszczone w ich obwodach kolektorowych. Pozwolą nam one skokowo zmieniać rezystancję wyjściową układu. Od
zmian rezystancji już bardzo blisko do kontrolowania napięcia – po raz kolejny pomoże
nam tani, regulowany stabilizator LM317T.
Włączając nasz „zmienny rezystor” w jego
obwód sterowania, dostaniemy do ręki możliwość regulacji napięcia wyjściowego ze
stabilizatora.
Kiedy zastosujemy rezystory o podanych na
Sterownik zmontujemy na niewielkiej,
jednostronnej płytce drukowanej. Komplet elementów ma standardowe obudowy z „dużym” rozstawem nóżek, więc
z lutowaniem poradzą sobie nawet początkujący elektronicy.
schemacie wartościach, uzyskamy napięcia:
5, 7, 9 i 11 V. Obciążalność prądowa układu
jest rzędu 1 A. Gdyby zaszła konieczność
zmiany zakresu napięć, to wypadnie nieco
skorygować (np. o 100 Ω ) wartości rezystorów kolektorowych (1,2 kΩ i 1,6 kΩ).
Wystarczy pamiętać, że mniejszy opór to
mniejsze napięcie wyjściowe.
Budujemy kontroler
Układ należy zmontować na płytce drukowanej. Nie trzeba stosować żadnych elementów w miniaturowych obudowach do montażu powierzchniowego, wystarczy więc
płytka jednostronna, łatwa do wykonania
dla każdego amatora.
Zadbajmy o bardzo staranne wykonanie
całości – układzik zostanie podłączony bezpośrednio do portu szeregowego płyty głównej i komputerowego zasilacza o bardzo
dużej mocy! W pewnych okolicznościach
błędy montażu czy przypadkowe zwarcia
mogą doprowadzić do poważnych uszkodzeń. A zatem jak zawsze zalecana jest
szczególna ostrożność. Dotyczy to nie tylko
samego lutowania podzespołów, ale i późniejszego montażu płytki w komputerze.
Niebezpieczne są zarówno połączenia
(ścieżki i przewody), jak i np. radiatory
(blaszki) stabilizatorów LM317T. Ich potencjał jest taki sam jak wartość napięcia
wyjściowego, podawanego na wentylator.
Radiatory nie mogą więc stykać się ze sobą
ani dotykać do obudowy (masy) komputera.
Właśnie ze względu na bezpieczeństwo
i wygodę użytkowania wskazane jest też zastosowanie gniazdek połączeniowych dla
wszystkich wyprowadzeń. Ich rodzaj jest
w zasadzie obojętny. Jedynie gniazdo zasilające powinno być typowe (molex) – łatwo
podłączymy doń standardową wtyczkę zasilacza, taką jak dla HDD, napędu CD-ROM itp.
Zwróćmy też uwagę na połączenia z portem szeregowym. Wymagany jest tylko przewód dwużyłowy (TXD oraz masa), ale warto
zastosować kabel ekranowany (jedna żyła
w ekranie). Rodzaj wtyku zależy od płyty 158 »
Jeśli wyprowadzenia wyposażymy w odpowiednie złącza, to będzie można łatwo „odpinać” wszystkie przewody.
CHIP | PAŹDZIERNIK 2003
158
AK TUALNOŚCI
TEMAT NUMERU
>>
>>
HARDWARE
SOFT WARE
>>
>>
INTERNET
>>
PORADY
>>
MAGAZYN
PORADY
Programowe sterowanie wentylatorami
Najprostsze metody regulacji prędkości wentylatorów
Diody prostownicze
1 A/50 V
+
+
-
-
Podobny jak w przypadku zastosowania rezystora efekt uzyskuje się poprzez wlutowanie szeregowo do zasilania wentylatora
(w przeciętym przewodzie plus) jednej lub
kilku diod prostowniczych w kierunku przewodzenia. Ich typ nie ma większego znaczenia – mogą to być jakiekolwiek diody prostownicze 1 A/50 V lub mocniejsze. Na każdej z nich nastąpi spadek napięcia ok. 0,7 V,
więc np. przy trzech włączonych diodach
wiatraczek zasilany będzie napięciem ok. 10
V, przy czterech – 9 V itd. Łatwo jest obliczyć
wymaganą liczbę diod dla uzyskania pożądanego napięcia i obrotów. Oczywiście możliwe jest dobudowanie przełącznika zwierającego diody.
-
+
-
Wentylator
Zasilanie
50 Ω/2 W
głównej. W starszych modelach konieczne
jest wyprowadzenie przewodu na zewnątrz
obudowy (np. przez otwór po „śledziu”) i zakończenie go typową, żeńską wtyczką (DB9).
Nowsze płyty coraz częściej mają jedno
gniazdo COM wyprowadzone na zewnątrz,
a drugie istnieje jedynie w postaci „szpilek”
na samej płycie. W takim przypadku wygodniej jest zrezygnować z montowania „śledzia”
z portem COM2 i podłączyć sterownik bezpośrednio do szpilkowego złącza płyty (za pomocą odpowiedniej wtyczki).
Na koniec pozostaje kwestia przyłączenia
samych wentylatorków. Z dodatkowymi śmigiełkami nie ma żadnego problemu: plus
i minus wiatraczka podpinamy do odpowiednich styków interfejsu. W przypadku coolerka procesora czy karty graficznej, zasilanego
z trzypinowego gniazda, sprawa nieco się
komplikuje. Aby nie utracić funkcji kontroli
obrotów i maksymalnie ograniczyć prowadzenie dodatkowych przewodów w obudowie, najlepiej będzie odszukać przewód „+”
wentylatora. Zazwyczaj jest to środkowy
CHIP | PAŹDZIERNIK 2003
Jeśli skokowe regulowanie obrotów okaże się
niewystarczające, to niewiele większym nakładem pracy i kosztów da się zbudować
układ regulacji płynnej. W zasadzie możliwe
przewód w trzyszpilkowym złączu. Za pomocą igły wyciągamy go z plastikowej oprawy
wtyku. Przewód masy i kontroli obrotów pozostawiamy na swoim miejscu, a „uwolniony” wcześniej styk zasilania podłączamy do
jednego z wyprowadzeń układu sterującego –
oczywiście do tego oznaczonego jako „+”.
Przesuń suwak
Zamieszczony na CHIP-CD
program sterujący układem
to prosta, niewymagająca
instalacji aplikacja. Cztery
symbole
wentylatorów
i cztery umieszczone pod
nimi suwaczki nie pozostawiają żadnych wątpliwości
– operując suwakami, regulujemy szybkość obrotową
wentylatorów. Każdy wiatraczek może być ustawiany niezależnie, a jego stan
zostanie automatycznie zapamiętany przy zamykaniu
LM317T
+
430 Ω
Potencjometr
+
+
12 V
wentylator
Dioda
jest zastosowanie tylko jednego potencjometru, włączonego tak samo jak klasyczny
opornik. Dzięki możliwości zmiany rezystancji daje on szansę na płynną regulację obrotów. Pojawia się jednak wspomniany już
wcześniej problem mocy. Trzeba użyć potencjometru o rezystancji ok. 50 Ω i mocy ponad 2 W – a takie mają z reguły dość duże
gabaryty i cenę (kilkadziesiąt zł).
Dużo lepszym rozwiązaniem będzie zatem scalony, regulowany stabilizator napięcia – np. LM317T. Kosztuje on niewiele ponad złotówkę. Do układu podłączamy tylko
dwa oporniki i potencjometr (może być nawet miniaturowy, nastawny, gdyż jego moc
nie ma znaczenia). Całość lutujemy bez płytki drukowanej – starannie wykonany „pająk”
działać będzie bardzo dobrze, zapewniając
płynną i elektronicznie stabilizowaną regulację napięcia. Niejako przy okazji pozbędziemy się problemów ze startem bardzo „spowolnionego” wentylatorka – stabilizator
utrzyma zadane napięcie bez względu na
zmiany poboru prądu.
Rzecz jasna przedstawione tu rozwiązania
można ze sobą łączyć, tworząc np. w pustej
zatoce 5,25’’ cały panel z wyłącznikami i potencjometrami, zapewniający pełną kontrolę
chłodzenia.
200 Ω
pomyśleć o możliwości chwilowego przywrócenia „pełnego ciągu”. Taką funkcję
„wyprodukujemy” sobie za pomocą dowolnego przełącznika i kawałka przewodu.
Zwarcie przełącznika przywróci bezpośredni
przepływ prądu z zasilania do wentylatora
i tym samym pełne obroty śmigiełka.
Wentylator
Aby ograniczyć szybkość obrotów wentylatora, wystarczy przeciąć jedną żyłę przewodu zasilającego wiatrak (plus zasilania)
i wlutować w nią odpowiedni opornik. Testy
praktyczne wykazały, że najlepiej sprawdzają się rezystory o wartości około 50 Ω, jednak
ze względu na różne parametry wentylatorów konkretną wartość dobrać należy eksperymentalnie. Wskazane jest zatem nabycie
oporników o podobnych wartościach (30,
40, 50, 60 Ω) i wykonanie testów.
Trzeba pamiętać o tym, że typowy komputerowy wiatraczek pobiera większy prąd podczas rozruchu niż w czasie normalnej pracy –
na rezystorze odłoży się więc w czasie startu
większe napięcie. Zjawisko to doprowadza
czasem do sytuacji, w której z danym rezystorem wentylator jeszcze się obraca z niewielką
prędkością, ale po wyłączeniu i ponownym
włączeniu zasilania może już nie wystartować. Napięcie będzie za niskie! W takiej sytuacji wypadnie użyć rezystora o nieco mniejszym oporze, i zdecydować się na odrobinę
wyższe obroty, ale za to pewny start.
Istotna jest też maksymalna moc stosowanych oporników. Aby nie doszło do efektownego spalenia się rezystora podczas pracy,
należy używać oporników o mocy minimum
2 watów.
Pozostaje jeszcze sprawa przełączania obrotów. Jeśli z dobranym rezystorem uzyskamy zadowalający nas efekt w postaci niewielkich obrotów i cichej pracy, to warto
Zasilanie
Rezystor
1k “A”
programu i ponownie wczytany przy uruchamianiu aplikacji.
Stała praca programu sterującego nie jest
konieczna. Wystarczy, że uruchomimy
narzędzie i zamkniemy je zaraz po ustawieniu prędkości obrotowych. Po kolejnym starcie programu wiatraczki będą pracowały bez
zmian – chyba że przesuniemy suwaki albo
skorzystamy z opcji szybkiego dostępu.
160 »
Płytka, przewody i wentylatory przygotowane. Już
najwyższy czas podłączyć wszystko do komputera.
160
AK TUALNOŚCI
>>
TEMAT NUMERU
>>
HARDWARE
>>
SOFT WARE
>>
INTERNET
>>
PORADY
>>
MAGAZYN
PORADY
Programowe sterowanie wentylatorami
i
Program sterujący czterokanałowym regulatorem obrotów
portu szeregowego – program ostrzeże, jeśli port o danym numerze nie istnieje albo
jest już zajęty.
Widoczne w oknie programu suwaki pod
symbolami wiatraczków pozwalają regulować napięcia podawane na odpowiednie
wyjścia i tym samym sterować prędkością
obrotową. Regulacja każdego wiatraka
może się odbywać niezależnie w czterech
Wiatraczki.exe to program sterujący naszym
układem regulacji prędkości obrotowej
wentylatorów. Nie modyfikuje on Rejestru
systemowego, nie wymaga instalacji ani dodatkowych bibliotek. Dla utrzymania ustawionych obrotów nie jest konieczna praca
narzędzia „w tle”.
Przy pierwszym uruchomieniu aplikacja
przyjmuje parametry domyślne: port szeregowy COM2, wszystkie wentylatory ustawione w pozycji MAX. Zmiany dokonane
przez użytkownika zapamiętywane są automatycznie w pliku wiatraczki.ini, zapisywanym w katalogu systemowym Windows.
Pracę z programem rozpocząć należy od
wybrania portu COM, do którego podłączony jest nasz sterownik. Ze względu na maksymalne uproszczenie układu elektrycznego
interfejsu i tylko dwuprzewodowe połączenie z portem szeregowym oprogramowanie
nie ma możliwości sprawdzenia, czy układ
jest przyłączony do komputera i działa poprawnie. Próby sterowania „pustym” gniazdem COM nie spowodują komunikatów
o błędach. Kontrolowana jest natomiast
poprawność funkcjonowania wybranego
Aby wszystko działało prawidłowo, należy oczywiście ustawić w programie właściwy
port COM (ten, do którego podłączony jest
interfejs) i rozwiązać jeszcze jeden drobny
problem: „rozprogramowanie” układu po wyłączeniu zasilania. Nasz kontroler nie ma pamięci trwałej typu EEPROM, flash itp. Wypadnie
więc
skorzystać
z
danych
zapisywanych na dysku. Po każdym starcie
systemu wystarczy uruchomić i zamknąć
program, aby te informacje zostały pobrane
i wysłane do sterownika.
W tym miejscu nasuwa się oczywista
myśl – może by to jakoś zautomatyzować? Da
się to zrobić, i to dość łatwo – za pomocą systemowego Autostartu. Przeciągamy ikonę naszego programu do folderu Autostart i mamy
pewność, że aplikacja uruchomi się sama.
Niestety, zamykać trzeba ją ręcznie. To bardzo niewygodne, zafundujmy więc sobie trochę automatyki.
Z opcjami i bez
Program sterujący oferuje tryb pracy automatycznej, aktywowany poprzez umieszczenie parametru za nazwą aplikacji. Zajrzyjmy
do właściwości skrótu w Autostarcie i za nazwą pliku wiatraczki.exe dopiszmy po spacji słowo auto. Po restarcie systemu nie zo-
CHIP | PAŹDZIERNIK 2003
krokach. Odpowiada to wartości napięć ok.
5, 7, 9 i 11 V.
Cztery przyciski umieszczone w dolnej
części przeznaczone są do szybkiej zmiany
obrotów wszystkich wentylatorów jednocześnie. MIN i MAX dają możliwość ustawienia jednym kliknięciem minimalnej lub maksymalnej prędkości. Opcje +1 i -1
zwiększają lub zmniejszają obroty wszystkich śmigiełek o jeden „krok”.
Program rozpoznaje trzy parametry podawane w linii poleceń za nazwą pliku. Po zidentyfikowaniu jednego z nich włączana jest praca
w trybie automatycznym – na ekranie nie pojawi się okno programu,
a zaraz po wykonaniu zadania zostanie on automatycznie zamknięty,
aby nie zabierał pamięci i mocy obliczeniowej procesora. Komendy sterujące to:
Q auto – odczytuje z dysku poprzedni
stan
wentylatorów
i przesyła go do interfejsu;
Q max – ustawia prędkość maksymalną wszystkich wentylatorów;
Q min – ustawia prędkość minimalną wszystkich wentylatorów.
Usunięcie aplikacji z systemu polega na skasowaniu pliku głównego wiatraczki.exe, zbioru wiatraczki.ini oraz utworzonych przez
użytkownika skrótów do aplikacji.
Najprostsza rzecz pod słońcem – skróty do
programu sterującego pozwolą na szybkie
włączanie i wyłączanie wentylatorów.
baczymy już na ekranie okna programu.
Wykona on swoje zadanie synchronizacji
aktualnych obrotów z zapisem na dysku i samoczynnie się zamknie.
Na tej samej zasadzie wykorzystać można dwa kolejne parametry: max lub min.
Tworząc skróty do aplikacji i dopisując
przełączniki, uzyskamy szybki dostęp do
maksymalnych lub minimalnych obrotów
wszystkich wiatraczków. Zamiast uruchamiać program, wybierać opcje MIN lub MAX
i zamykać program, klikamy tylko jeden
z wcześniej spreparowanych skrótów. Nic na
ekranie nie zobaczymy, ale obroty zostaną
zmienione.
Co by tu poprawić?
Konstrukcja przedstawionego interfejsu
umożliwia jego rozbudowę. Podłączając kolejny rejestr przesuwny 4094, uzyskamy dodatkowe osiem bitów sterujących, co pozwoli
zwiększyć
liczbę
obsługiwanych
wentylatorów do ośmiu albo poprawić precyzję sterowania czterema wiatraczkami do
16 kroków. Będzie to oczywiście wymagało
modyfikacji programu sterującego.
Jeśli już jesteśmy przy programie, to może
wprowadzić do niego opcje automatycznego
włączania maksymalnego chłodzenia po
uruchomieniu konkretnych programów,
przy maksymalnym obciążeniu procesora,
a może nawet całkowicie automatyczną regulację, opartą na odczycie danych o temperaturze i prędkościach obrotowych wiatraków z czujników płyty głównej? A może
jeszcze... To już zostawiamy wszystkim,
którzy dokonując tuningu swojego peceta,
postawią na komfort pracy. Spokój i cisza
podczas prac biurowych albo wydajne chłodzenie w trakcie partyjki Unreala – to
wszystko jest w zasięgu każdego użytkownika komputera.
I
i
Więcej informacji
Opisy gniazd i połączeń
http://www.hardwarebook.net/
Podzespoły elektroniczne
http://www.avt.com.pl/
http://www.cyfronika.com.pl/
http://www.elementy.pl/
http://www.elfa.se/pl/
http://www.poltronic.com.pl/
http://www.tme.com.pl/
Program sterujący oraz
CD
10/2003
dokumentacja techniczna
zastosowanych układów
scalonych
Porady | Sterowanie wentylatorami

Podobne dokumenty