D - Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim

Transkrypt

D - Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim
Sygn. akt II W 436/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 lutego 2016 roku
Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący SSR Dariusz Wiśniewski
Protokolant Joanna Radziszewska
przy udziale Oskarżyciela
publicznego Krzysztofa Niemyjskiego
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 26 lutego 2016 roku
sprawy:
J. U., syna J. i H. z domu K., urodzonego w dniu
24 kwietnia 1955 roku w B.,
oskarżonego o to, że:
w bliżej nie ustalonym czasie, nie później niż do dnia 24 października 2015 roku, w B.,
województwo (...), uchylając się od opodatkowania i nie ujawniając przedmiotu opodatkowania, nabył za pomocą
środka porozumiewania się na odległość towar nieoznaczony znakami akcyzy, w postaci 1 kg tytoniu do palenia, na
którym ciąży podatek akcyzowy w kwocie 747 zł,
to jest o czyn z art. 65 § 4 i 2 k.k.s. w zb. z art. 54 § 3 i 1 k.k.s. w zw. z art. 7 § 1 k.k.s.,
I. Oskarżonego uznaje za winnego tego, iż w dacie bliżej nie ustalonej w 2015 roku, jednak nie później niż w dniu 24
października 2015 roku, w B., po uprzednim złożeniu zamówienia telefonicznie, nabył wyrób akcyzowy nieoznaczony
znakami akcyzy, w postaci 1 kg tytoniu do palenia, o którym na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i mógł
przypuszczać, że stanowi przedmiot czynu zabronionego, a następnie nie ujawnił go właściwemu organowi, uchylając
się od opodatkowania, w wyniku czego naraził na uszczuplenie podatek akcyzowy w kwocie 747 złotych, to jest czynu
z art. 65 § 4 i 2 k.k.s. w zb. z art. 54 § 3 i 1 k.k.s. w zw. z art. 7 § 1 k.k.s. – i za to na mocy art. 65 § 4 i 2 k.k.s. w zb. z
art. 54 § 3 i 1 k.k.s. w zw. z art. 7 § 1 k.k.s. skazuje go, a na mocy art. 65 § 4 i 2 k.k.s. w zw. z art. 7 § 2 k.k.s. wymierza
mu karę 400 (czterystu) złotych grzywny.
II. Na mocy art. 49 § 2 k.k.s. orzeka przepadek tytoniu do palenia, opisanego w wykazie dowodów rzeczowych
numer 1 na karcie 12 akt sprawy.
III. Zwalnia oskarżonego od opłaty i pozostałych kosztów sądowych, obciążając nimi rachunek Skarbu Państwa.
Sędzia:
II W 436/15
UZASADNIENIE
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
J. U. mieszka w B. przy ulicy (...). W 2015 roku, w dacie bliżej nie ustalonej, zamówił telefonicznie towar w postaci
1 kilograma tytoniu do palenia. Przesyłka została mu dostarczona do miejsca zamieszkania przez firmę kurierską.
Zapłacił za nią łącznie około 100 złotych. Tytoń znajdował się w worku z zamknięciem strunowym i nie posiadał
polskich znaków skarbowych akcyzy. Pomimo tego, J. U. nie ujawnił go właściwemu urzędowi celnemu, uchylając się
od opodatkowania i narażając na uszczuplenie podatek akcyzowy w kwocie 747 złotych. Część zakupionego tytoniu, to
jest 200 gram, zużył następnie na własne potrzeby. W dniu 24 października 2015 roku do miejsca jego zamieszkania
zgłosiły się dwie funkcjonariuszki celne, M. S. i E. W., które zabezpieczyły resztę nielegalnego towaru.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań M. S. oraz E. W. (k. 51 akt), a częściowo także w
oparciu o wyjaśnienia J. U. (k. 50o akt), jak również przy wykorzystaniu protokołu przeszukania (k. 2 – 4 akt),
protokołu taryfikacji celnej oraz obliczenia kwot należności (k. 11 akt) i protokołu oględzin (k. 13 akt).
J. U. zarzucono popełnienie czynu z art. 65 § 4 i 2 k.k.s. w zb. z art. 54 § 3 i 1 k.k.s. w zw. z art. 7 § 1 k.k.s. Oskarżony nie
przyznał się do winy. Wyjaśnił, że pewnego dnia otrzymał pocztą dwie próbki tytoniu. Nie miały one polskich znaków
akcyzy. W przesyłce znajdował się też numer telefonu. Taki sam numer znalazł w jednym z ogłoszeń umieszczonych na
stronach telegazety. Nie było go stać na palenie zwykłych papierosów, w związku z czym postanowił zakupić większą
ilość tytoniu, gdyż wychodziło to taniej. Zadzwonił wówczas pod wspomniany numer telefonu, zapytał, czy zakup
tytoniu jest legalny, po czym złożył zamówienie na 1 kilogram tego towaru. Przesyłkę dostarczył mu kurier. Zapłacił za
wszystko około 100 złotych. Niska cena nie wzbudziła jednak jego podejrzeń, założył bowiem, że wynika ona z niskiej
jakości tytoniu. Nie pamiętał, czy na przesyłce znajdowały się znaki skarbowe akcyzy. Część z tego tytoniu zużył na
własne potrzeby, jednak nie posmakował mu on, w związku z czym resztę przez kilka kolejnych miesięcy przechowywał
w miejscu swego zamieszkania. Po pewnym czasie zgłosiły się do niego dwie funkcjonariuszki celne, zapytały go, czy
ma tytoń, a kiedy potwierdził, poprosiły, żeby im go przyniósł. Podkreślił, że towar ten nie był nigdzie schowany i
wydał go dobrowolnie, gdyż był przekonany, że zakupił go legalnie.
Sąd zważył, co następuje:
Bezspornym jest, że w dniu 24 października 2015 roku w miejscu zamieszkania J. U. przy ulicy (...) w B.
funkcjonariuszki celne zabezpieczyły tytoń do palenia w ilości 0,8 kilograma (por. protokół przeszukania pomieszczeń,
zeznania M. S. i E. W.).
Tytoń znajdował się w worku z zamknięciem strunowym i nie posiadał polskich znaków skarbowych akcyzy (por.
protokół oględzin).
Tytoń do palenia jest wyrobem akcyzowym. Wartość 1 kilograma takiego towaru wynosi 642,81 zł, a kwota należnego
od niego podatku akcyzowego to 747 zł (por. protokół taryfikacji celnej i obliczenia kwot należności).
Oskarżony podał, iż sporny towar zakupił – w ilości 1 kilograma – w bliżej nieustalonej dacie w 2015 roku, zamawiając
go telefonicznie u sprzedawcy ogłaszającego się na stronach telegazety i rozsyłającego pocztą darmowe próbki, a
zapłacił za niego – wraz z kosztami przesyłki – około 100 złotych. Tłumaczył, że nabył go na własne potrzeby, gdyż nie
było go stać na zakup papierosów. Zgromadzony w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy nie dostarczył podstaw
do zakwestionowania powyższych wyjaśnień, toteż Sąd obdarzył je przymiotem wiarygodnych.
Oskarżony utrzymywał również, że był całkowicie nieświadomy bezprawności swojego zachowania. Analiza zebranych
dowodów, prowadzona z uwzględnieniem zasad logiki, a także wskazań doświadczenia życiowego, przeczy jednak
temu stwierdzeniu, nakazując uznać je wyłącznie za przyjętą przez oskarżonego linię obrony. Po pierwsze, J. U.
jest dojrzałym mężczyzną o średnim wykształceniu, zatem nieprawdopodobną jest teza, że nie wiedział, iż tytoń do
palenia jest wyrobem akcyzowym i musi być w związku z tym stosownie oznakowany, a podatek akcyzowy w istotnym
stopniu wpływa na jego końcową cenę. Tym bardziej, że jest palaczem, a koszt legalnego zakupu papierosów uważał
za zbyt wysoki w relacji do jego dochodów. Po drugie, przed złożeniem zamówienia na większą ilość tytoniu do
palenia, oskarżony otrzymał pocztą próbki tego towaru, które nie posiadały polskich znaków akcyzy. Takich oznaczeń
był także pozbawiony wyrób, który ostatecznie zamówił, czego jednoznacznie dowiodły jego oględziny. Po trzecie, z
wyjaśnień samego J. U. wynika, że miał on pewne wątpliwości co do legalności tego towaru, skoro dopytywał o to
sprzedawcę przez telefon. Dziwić musi zatem fakt, że nie zdecydował się wyjaśnić tej kwestii u niezależnego źródła. Po
czwarte, oskarżony podał, że ogląda dużo telewizji, natomiast na przestrzeni ostatnich lat było bardzo dużo doniesień
medialnych dotyczących nielegalnego obrotu m.in. tytoniem do palenia. Po piąte, J. U. przyznał, że zakupił sporny
tytoń za ułamek jego rynkowej wartości, a nieprawdopodobnym jest, że jego niską cenę wiązał tylko z jego kiepską
jakością; tym bardziej, że ta jego cecha pozostaje kwestią dyskusyjną, skoro oskarżony otrzymał wcześniej jego próbkę
i miał możliwość jej spróbowania, a później zdecydował się na zakup jego większej ilości, nie reklamował go też i nie
wyrzucił. Po szóste, z depozycji M. S. i E. W. – które Sąd w całości obdarzył wiarą, gdyż są one spójne, konsekwentne,
wzajemnie się uzupełniają i pochodzą od osób, które nie znały wcześniej oskarżonego i nie miały żadnego powodu ku
temu, aby go pomawiać – wynika, że J. U. bardzo zdenerwował się ich wizytą, a jednocześnie, wezwany do wydania
wyrobów akcyzowych bez polskich znaków akcyzy, od razu skojarzył, o co im chodzi, i przyniósł woreczek strunowy
z tytoniem.
Reasumując, zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy dał podstawę do przyjęcia, że J. U. w dacie bliżej nie
ustalonej w 2015 roku, lecz nie później niż w dniu 24 października 2015 roku, w B., po uprzednim złożeniu zamówienia
telefonicznie, nabył wyrób akcyzowy w postaci 1 kilograma tytoniu do palenia, który nie był oznaczony znakami
skarbowymi akcyzy i o którym na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i mógł przypuszczać, że stanowi
przedmiot czynu zabronionego, po czym nie ujawnił go właściwemu organowi, uchylając się od opodatkowania
oraz narażając na uszczuplenie podatek akcyzowy w wysokości 747 zł. Tym samym, oskarżony zrealizował swoim
zachowaniem ustawowe znamiona wykroczeń skarbowych z art. 65 § 4 i 2 k.k.s. oraz art. 54 § 3 i 1 k.k.s. W wyroku
Sąd nieznacznie zmodyfikował opis czynu zawarty w akcie oskarżenia, poprawiając redakcję zarzutu oraz dążąc do
oddania ustawowego brzmienia kompletu jego znamion.
Sąd wymierzył oskarżonemu karę 400 złotych grzywny, uznając, że będzie ona w pełni adekwatna do stopnia jego
winy i całokształtu związanych z jego czynem okoliczności. Przesłanką łagodzącą był brak wcześniejszych konfliktów
J. U. z prawem (por. k. 26 akt). Sąd miał także na względzie jego wiek i sytuację rodzinną, uwzględnił fakt, że tytoń
zakupił na własne potrzeby i dobrowolnie wydał funkcjonariuszkom celnym, co ograniczyło rzeczywiste straty Skarbu
Państwa. Sąd nie stracił jednak z pola widzenia faktu, że J. U. nie przyznał się do winy – do czego, oczywiście, miał
pełne prawo, ale przez co sam pozbawił się możliwości uwzględnienia wobec niego jednej z istotniejszych przesłanek
łagodzących. Sąd nie dopatrzył się zarazem ważkich okoliczności obciążających. Kara grzywny pozostaje przy tym
adekwatna do ilości i wartości zakupionego przez oskarżonego towaru – i związanego z tym stopnia narażenia na
uszczuplenie dochodów państwa, oraz do sytuacji majątkowej J. U. (por. k. 27).
Kierując się dyspozycją art. 49 § 2 k.k.s., Sąd orzekł przepadek zabezpieczonego od oskarżonego tytoniu do palenia.
Mając na uwadze osiągane przez J. U. dochody oraz odnosząc je do deklarowanych przez niego obciążeń finansowych,
na mocy art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. Sąd zwolnił zarazem oskarżonego od opłaty i pozostałych kosztów
postępowania, obciążając nimi rachunek Skarbu Państwa.
Sędzia: