Biskupin w literaturze

Transkrypt

Biskupin w literaturze
Zrób to sam!
Greczynka
epoki klasycznej
Podstawowym strojem greckiej kobiety bardzo długo był
peplos. Ten rodzaj sukni należy do najprostszych do samodzielnego wykonania.
Ubiór Grecji klasycznej nie dzielił się na metrowy pasek tworząc swego rodzaju fałmęski i kobiecy i nie miał formy sam w so- dę (zwaną odrzutką). Następnie złóż tkaninę
bie. Składał się z prostokątnego płatu tkani- na pół i ułóż wokół siebie w taki sam sposób,
ny dostosowanego do wzrostu użytkownika. w jaki owijasz się ręcznikiem (pamiętaj o tym,
Tkaniny nie krojono, a drapowano układając że peplos z jednej strony jest niezszyty!). Zena ciele w określony sposób.
pnij tkaninę na ramionach dwoma zapinkaZdejmowanie miary: 1. Szerokość - rozłóż mi i przewiąż ją prostym sznurem w pasie.
ręce w bok i zmierz odległość między prawym Następnie udrapuj szatę tak, by nad paskiem
a lewym łokciem. Tkanina powinna mieć sze- utworzyła się fałda, a całość nabrała lekkości
rokość dwukrotności tego wymiaru. 2. Dłu- i zwiewności. Odrzutką znajdującą się na plegość - zmierz długość od ramienia do podło- cach możesz nakryć głowę - w takim przypadgi (nieprzepasany peplos powinien zasłaniać ku tkanina utrzymuje się wyłącznie na koku.
MAGDALENA STAWNIAK
stopy). Do tego wymiaru dodaj ok. 50 cm tkaniny!
Do wykonania
peplosu potrzebujesz tkaniny wełnianej oraz dwóch
zapinek. Po wycięciu prostokąta wzdłuż szerszej
krawędzi odwiń
kilkunastocenty- Rysunki wykrojów Magdalena Stawniak
Biskupin w literaturze
O badaniach, zabytkach i zabezpieczeniu terenu wykopalisk.
Wanda Melcer (ur. 31 III 1896 w Helsingfors (Helsinki) - zm. 5 IV 1972 w Warszawie),
poetka, pisarka i publicystka; córka znanego
pianisty i kompozytora. Ukończyła studia filozoficzne na UW i Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Jako poetka zadebiutowała
w 1912 roku w miesięczniku „Sfinks”. Autorka
powieści („Miasto zwierząt” 1924) i reportaży
(„Czarny ląd - Warszawa” 1936). Jej drugim mężem był Teodor Sztekker (1897-1934), polski
zapaśnik, dwukrotny zawodowy mistrz świata.
W latach 1927-1939 współpracowała z tygodnikiem „Wiadomości Literackie”. Podczas okupacji w Armii Krajowej. Pochowana na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
W reportażu „Gniezno i Biskupin, czyli rozkwitające stulecia” („Wiadomości Literackie”
z 9 stycznia 1938 r.), tak opisała wrażenia z pobytu w Biskupinie:
„Zaproszona przez Fundusz Pracy, biorę
udział w wycieczce mającej na celu zapoznanie dziennikarzy z robotami finansowanymi
przez Fundusz na terenie województwa Poznańskiego.
(...) jedziemy do Biskupina. Pejzaż tam posępny, jest chłodno, wieje przejmujący wiatr,
i fale jeziora podnoszą się niepokojąco. A oto
sam cypel, sam najdalszy skrajuszek ziemi, która klinem wrzyna się w wodę, a ta woda znowu obciska ziemię wokoło, jakby siną podkową. I cały widok na sposoby ludzkiej pracy jest
dla obserwatora rzeczą nadzwyczaj dziwaczną.
Patrzę na trud rysownika, który stoi nad brzegiem nisko położonego pola w pozie cierpliwego rybołówcy”.
Po opisaniu pierwszych wrażeń z zetknięcia
się z półwyspem jeziora Biskupińskiego, Autorka opisała prowadzone tam badania, znalezione zabytki, m.in. radło i koło oraz zabudowę osady: „Chałupy rosły rzędem, jak siewnikiem wysiane zboże. Zaraz przy wejściu na tereny kierownictwo zbudowało jedną w kształt
zamierzchły: nie wygląda przytulnie”.
Melcer poruszyła dalej jeden z istotnych
problemów badań: „Powstaje teraz jeszcze
kwestia, jak zabezpieczyć pole wykopalisk, jak
ustrzec te odsłonięte, czarne szkielety przed
dalszą niszczycielską pracą atmosfery? Rekonstruować z tego samego materiału niepodobna,
po pierwsze, że brak całych części górnych,
których możemy się tylko domyślać, a po drugie, że materiał jest do takich eksperymentów
za kruchy. Więc zostawia się wszystko, jak leżało, a tylko co ważniejsze części zalewa się
Wo k ó ł m o d y
i u ro d y
Babciu Dobra Rado
Wraz z moim przyjacielem wybieramy się w podróż do Rzymu. Jako że Rzymian znamy głównie od strony rzekłbym
militarnej (nasza wioska w Galii otoczona
jest przez rzymskie legiony stacjonujące
w Akwarium, Rabarbarum, Relanium i Delirium), nie wiemy, jak ubierają się przeciętni obywatele. Zastanawiamy się także, czy
lepiej będzie zwiedzać miasto w naszych
lokalnych strojach czy może wtopić się
w tłum zakładając miejscową odzież. Mój
przyjaciel chce zabrać z sobą menhir i nie
wiemy, czy nie będzie on gryzł się z rzymską modą.
GAL ASTERIX
Drogi Asteriksie
Z pewnością niebo nie spadnie wam na głowy jeśli przywdziejecie rzymskie tuniki, togi
i sandały. Jednak lepiej będzie (i myślę, że wasz
druid potwierdzi me słowa) jeśli pozostaniecie we własnych strojach. Przez wzgląd na galijski trend noszenia długich włosów i wąsów
dziwnie wyglądalibyście jako Rzymianie - ci
korzystają z usług tonsora i strzygą się krótko oraz każdego ranka golą dokładnie twarze.
Na dodatek, co jest już zupełnie niezrozumiałe, nie zakładają ani hełmów, ani spodni! I jeszcze jedno. Na Teutatesa, niech twój przyjaciel
zostawi menhir w domu!
BABCIA DOBRA RADA
rozgrzaną parafiną,
aby potem przy pomocy t.zw. lutlampy
wtopić ją w bierwiona. Widziałam parę
takich zaparafinowanych domów: mają
martwy, oślizgły połysk, zatraciły apeWanda Melcer źródło www.atticus.pl tyczną czerń razowca.
Ale teraz przetrwają,
teraz nic im nie grozi. Na zimę cenniejsze okazy okryte będą matami, zabezpieczone ziemią,
a potem zrobi się jeszcze coś innego.
Oto otwarta zostanie śluza tamy, którą okolono roboty. Dobre wody jeziora zostaną raz jeszcze, a potem znowu w ciągu wielu zim, powołane do spełnienia swojej troskliwej opieki, swojej
cennej, konserwatorskiej, swojej prawie matczynej pracy. Przyjdzie zima i w lód zetnie wody. Pod
tym lodem zimować będą szczątki osady bagiennej sprzed dwóch i pół tysiąca lat. (...)
Fundusz Pracy dobrze się zasłużył nauce finansując to wspaniałe przedsięwzięcie. Teren, na
którym są prowadzone prace, wykupiony został
wprawdzie przez Fundusz Kultury Narodowej
(...), ale gros kosztów, bo 28 000 zł, wyłożył
Fundusz Pracy, zatrudniając 157 robotników
i 15 pracowników umysłowych”.
DANUTA PIOTROWSKA
st. kustosz w PMA w Warszawie