pobierz
Transkrypt
pobierz
3/ 2011 NEWS Linde Safety Pilot Linde PARTNER Ustronianka Źródło godne zaufania LIFESTYLE Runda dla wytrwałych Czy golf jest nudny? OKIEM PRAKTYKA Ważne są relacje Jan Robert Samsel „Team Spirit” TEMAT NUMERU Negocjacje handlowe w trudnych czasach (...) nawet w czasach redukcji zakupów, ludzie i firmy coś jednak kupują. Może mniej, ale z pewnością nie zamrażają wszystkich swoich środków w kasie, by doczekały tam kolejnej dekady. Musisz mieć jednak świadomość, że będą wybierać rozważniej i wolniej (...) SYSTEM STEROWANIA HYDRAULIKĄ LINDE 20 Czy golf jest nudny? | LIFESTYLE LIFESTYLE | Czy golf jest nudny? 21 i próbuje umieścić piłkę, jak najbliżej flagi. I to właśnie jest golf. Oczywiście w 90% mu się to nie udaje i wpada w jeszcze większe tarapaty, ale to ciągłe zmaganie się z trudnymi sytuacjami i radość z udanych uderzeń przyciąga do golfa coraz więcej osób. Po latach mogę powiedzieć jedno – golf, z całą pewnością, jest najtrudniejszą grą na świecie. Na szczęście daje mnóstwo frajdy zarówno początkującym, jak i zaawansowanym graczom. Nawet po kilku lekcjach może Ci się zdarzyć uderzenie, którego nie powstydziłby się sam Tiger Woods. I to właśnie pcha Cię dalej do gry. RUNDA DLA WYTRWAŁYCH Dlaczego się cieszyć z birdie – Jacek Gulmantowicz – Pamiętam mój pierwszy start w amatorskim turnieju golfowym. Spóźniłem się dobre 10 minut na odprawę, więc na wyznaczony mojej grupie dołek startowy wpadłem praktycznie bez tchu. Los chciał, że wylosowałem grupę starych wyjadaczy. Wszyscy grali prosto, daleko, perfekcyjnie. Potężny stres i zmęczenie zrobiły swoje. Moje pierwsze 10 piłek wylądowało w wodzie, w lesie, za ogrodzeniem i w innych dziwnych miejscach. Praktycznie spaliłem się ze wstydu. Wtedy zrozumiałem, jak łatwo można znienawidzić tą grę… lub pokochać. LindePartner 3/2011 Od wielu lat słyszę od ludzi, że golf musi być niesamowicie nudny. Uważam, że to ostatnia rzecz jaką można powiedzieć o tym sporcie. Aby długo nie przekonywać, powiem tylko tyle, że nie znam ani jednej osoby, która nauczywszy się grać, zrezygnowała później z tego sportu. Co więcej. Każdy wciągnął do gry swoją rodzinę i znajomych. Jak widać coś w tym musi być. Podstawy nałogu Golf to zasadniczo bardzo prosta gra. Za pomocą posiadanych kijów golfowych, musimy jak najmniejszą liczbą uderzeń, umieścić piłkę w kolejnych 18 –stu dołkach. W teorii brzmi to banalnie. O ile fakt, że samo trafienie w piłkę dla początkującego jest trudne, nieco komplikuje sprawę, to dodanie informacji o tym, że niektóre dołki mają ponad 500m. długości, zmienia znacząco wizję spokojnej i łatwej gry. Najważniejsza w golfie jest wytrzymałość psychiczna oraz powtarzalność wykonywanego uderzenia. Pamiętajmy, że przeciętny golfista podczas jednej rundy przechodzi około 7km i wykonuje około 100 uderzeń. Jeśli miałeś kiedyś okazję spróbować tej gry, podczas jakiegoś pikniku firmowego, to przypomnij sobie, ile piłek uderzyłeś prosto (zapomnijmy na razie o odległości). A wszystkie uderzenia wykonywałeś z idealnie płaskiej powierzchni maty treningowej. Wyobraź sobie teraz, że uderzasz stojąc zgarbiony pod krzakiem, piłka leży przysłonięta wysoką trawą, a jeśli nie trafisz jej idealnie, to z całą pewnością wylądujesz w jeziorze, które ciągnie się po prawej stronie dołka. I co wtedy robi przeciętny golfista? Wyciąga najbardziej ryzykowny kij Postronna osoba słuchając relacji golfisty z rozegranej rundy uzna ją za bełkot. Golf, podobnie jak inne sporty, ma swoją nomenklaturę i swoją (dosyć rozbudowaną) etykietę. Co należy wiedzieć na początku? Pełnowymiarowe pole ma 18 dołków. Na każdym dołku startujemy z tee i kończymy na greenie (specjalnie przystrzyżone miejsca). Długość dołków (odległość z tee do greenu) wynosi zazwyczaj od 100 do 500 metrów. Dołki podzielone są więc na 3 grupy – PAR 3, PAR 4 oraz PAR 5. Liczba oznacza tutaj ilość uderzeń, za pomocą których zawodowiec powinien ukończyć dany dołek. Tak więc dołki do 200m. mają PAR 3, 200 – 380m. PAR 4, a dłuższe PAR 5. I to w zasadzie wszystko, co powinna wiedzieć osoba początkująca. Oczywiście, reguły golfa to całkiem gruba książeczka, ale najstarsza zasada mówi: „uderzaj piłkę, tak jak leży” i w niej leży sól tej gry. Czyli nie poprawiamy piłki, nie dotykamy jej – po prostu uderzamy dalej. Poprawnie dedukując dojdziemy do wniosku, że najlepiej za każdym razem lądować na płaskim terenie i na pięknie przyciętej trawie, gdyż to ułatwi nam uderzenie. I dokładnie o to chodzi! Na każdym dołku tee „połączone jest” z greenem właśnie takim pasmem pięknie przyciętej trawy – nazywamy go fairway. Problem polega na tym, że fairway ma zazwyczaj tylko 40 –50 metrów szerokości. Jeśli więc uderzysz lekko w bok, leżysz już w tzw. rough (czyt. w rafie), a więc w zdecydowanie wyższej trawie, z której trudniej jest uderzyć. Aby nie było za łatwo, dodatkowo całe pole usiane jest różnymi przeszkodami np. bunkrami z piaskiem, drzewami, zbiornikami wodnymi. Wszystko to sprawia, że gra jest trudniejsza, ale pole piękniejsze, a rywalizacja bardziej zacięta i ciekawa. LindePartner 3/2011 22 Czy golf jest nudny? | LIFESTYLE LIFESTYLE | Czy golf jest nudny? Z kim i jak mam grać Raj na ziemi Rywalizacja to coś, na czym bazuje cała idea golfa i w czym leży źródło jego niesamowitego sukcesu. Mało osób w Polsce zdaje sobie sprawę z tego, że na świecie, więcej osób gra w golfa niż w piłkę nożną! Poza rywalizacją z samym sobą i ciągłym doskonaleniem swoich umiejętności, w golfie masz realną szansę pokonania praktycznie każdego innego gracza! Dzięki systemowi handicapowemu mogą ze sobą w uczciwej walce rywalizować gracze o zupełnie różnych poziomach umiejętności. To Twój handicap mówi, jak dobrze umiesz grać. Im niższy, tym lepiej. Najprościej mówiąc handicap, to ilość dodatkowych uderzeń, które „należą ci się” na polu. Gdy zaczynasz przygodę z golfem otrzymujesz HCP=36. Oznacza to, że w stosunku do gracza o HCP 0 Jednym z powodów, dzięki którym golf się nigdy nie znudzi jest dostępność i różnorodność samych pól. W Polsce mamy ich około 20 (pełnowymiarowych 18 –dołkowych), w Europie ponad 6.000, a na świecie blisko 35.000! Jeśli dodamy do tego fakt, że zazwyczaj są to przepięknie ukształtowane tereny zielone, mamy już gotowy powód do rozpoczęcia podróży golfowej. Miałem przyjemność grania na kilkudziesięciu polach golfowych na całym świecie. Nie ma nic wspanialszego niż widok nowego pola golfowego. Szczególnie, jeśli jest to wiekowy obiekt, z pięknym starodrzewem i starannie utrzymaną trawą. Każde nowe pole, to nowe doznania i nowe wyzwania. Podczas gry w Salobre Golf na Gran Canarii, przekonałem się że gra ponad szeroką na 150 i głęboką na 50 metrów rozpadliną potrafi dostarczyć dużo emocji. W Gloria Golf w Turcji nauczyłem się, że częste wpadanie do gęstego lasu piniowego masz 36 dodatkowych uderzeń na polu. Czyli na każdym dołku masz po 2 uderzenia forów. Tym sposobem, podczas gry oceniania jest faktyczna dyspozycja zawodnika danego dnia i każdy ma szansę wygrać. Oczywiście handicap gracza jest uaktualniany po każdej grze turniejowej, dzięki czemu zawsze odzwierciedla jego poziom gry. Czy oznacza to, że trzeba rzucać się na najlepszych? Oczywiście, tak jak w każdym sporcie, największą przyjemność daje rywalizacja z osobami na podobnym poziomie. Nietrudno domyślić się, że gracz z niskim HCP po kilku dołkach z zupełnie początkującym zawodnikiem może stracić cierpliwość. Dlatego właśnie najlepiej zacząć grać z osobami, z którymi rozpoczynaliśmy naszą naukę lub nieco lepszymi. PAR 3 PAR 4 nie jest najlepszą metodą na dobry wynik. Każde nowe pole, to nowe wyzwanie dla naszych umiejętności i nowe doświadczenia. Przede wszystkim jednak to sposób na przyjemne spędzenie popołudnia w gronie sympatycznych ludzi o podobnej pasji jak nasza. Warto tutaj zaznaczyć, że również w Polsce mamy kilka perełek, które koniecznie trzeba odwiedzić. Osobiście szczególnie polecić mogę Toya Golf &CC we Wrocławiu, Rosa Private Golf Club pod Częstochową oraz Sierra Golf w okolicy Trójmiasta. To obiekty, które powstały z pasji właścicieli i zapewniam, że widać to na każdym kroku. To miejsca, w których można się zakochać nawet nie dotykając kija golfowego. 200m 200 - 380m PAR 5 max 500 m Gdzie grać i jak zacząć… oraz ile to kosztuje. To trzy pytania, które od wielu lat słyszę najczęściej. Nikt nie spodziewa się, że klub golfowy ma praktycznie pod nosem, a żeby zacząć pierwsze treningi wcale nie trzeba być „wprowadzonym” w to środowisko. Mit niedostępności golfa niestety nadal funkcjonuje w naszym kraju, pomimo tego, że od lat z nim walczymy. Muszę jednak przyznać, że właśnie ta lekka otoczka nieznanego, dla wielu osób działa zachęcająco. Tak – w porównaniu z np. piłką plażową golf to sport elitarny. Nie oznacza to jednak, że jest to sport drogi. Aby być konkretnym – uważam, że każdą osobę, która zarabia nieco ponad średnią krajową bez problemu będzie stać na ten sport. Podstawowe szkolenie grupowe można znaleźć już za 400 – 500 zł. A obejmuje ono 10 godzin zajęć, wypożyczenie sprzętu i piłek oraz opiekę profesjonalnego trenera. Na pierwsze spotkanie wystarczy zabrać obuwie sportowe oraz koszulka polo. Ogólnie, nie zalecam przychodzenia na pole golfowe w jeansach i szpilkach. W zasadzie to jedyne obostrzenia dotyczące ubioru. Aby rozpocząć naukę nie są potrzebne kije, specjalistyczne buty, rękawiczki! LindePartner 3/2011 Na zakończenie Wystarczy odrobina zapału, resztę zapewni klub golfowy. Obecnie w Polsce w golfa można grać praktycznie w każdym większym mieście. Mapę obiektów można znaleźć m.in. na stronie www.playgolf.pl, a mamy ich do dyspozycji blisko 60. Do zrealizowania podstawowego kursu wystarczy nawet driving range, czyli tzw. strzelnica golfowa. Świetną zabawę zapewnią również pole 6 –cio czy 9 –cio dołkowe. Jeśli mieszkasz w większym mieście, z pewnością w pobliżu znajdziesz również pełnowymiarowe 18 –dołkowe pole golfowe. Do obiektów golfowych polecam podchodzić jak do każdego innego obiektu sportowo–rekreacyjnego. Można przyjechać niezapowiedzianym lub dowiedzieć się wszystkiego telefonicznie. Opowieści o zamkniętych klubach, do których wpuszczani są wyłącznie nieliczni, możemy spokojnie włożyć między bajki. Biznes to golf, golf to biznes Mój dobry znajomy powiedział kiedyś, że golf i biznes to, to samo. Po latach muszę przyznać, że miał rację. Podobieństw jest bardzo wiele, różnic bardzo mało. Najważniejsza to ta, że nigdy nie można się poddawać, a porażka wpisana jest w samą idee tego sportu. Liczy się tylko to, jak sobie z nią poradzisz i czy na kolejnym dołku staniesz zdruzgotany, czy znowu gotowy do walki. Właśnie to, szlifujące charakter, podobieństwo sprawiło, że na całym świecie golf jest ulubio- nym sportem biznesmenów. Standardem jest wychodzenie z kontrahentem na rundę golfa. Jest to niezastąpione narzędzie podtrzymywania relacji, jak i zawierania nowych kontaktów. O tej niesamowitej mocy golfa przekonało się również wiele polskich firm. Swoje projekty lojalnościowe i sprzedażowe m.in. na golfie opierają Mercedes–Benz, Volvo, BMW, Deutsche Bank, Citi Handlowy i wielu innych. Po narzędzie to sięgają również mniejsze firmy. Nie trzeba być od razu sponsorem dużego turnieju, aby skorzystać z mocy golfa. Wystarczy zaprosić klientów lub pracowników na piknik golfowy, podczas którego każdy będzie mógł spróbować swoich sił w tym sporcie. Jeśli mu się spodoba – ta pasja pozostanie już z nim na zawsze. Powrócę jeszcze na chwilę do mojego pierwszego turnieju. Po tragicznych pierwszych 3 dołkach byłem bliski zejścia z pola. Moje uderzenia były tragiczne, a piłki lądowały zupełnie w innych miejscach niż zamierzałem. Wtedy z pomocą przyszli koledzy z mojej grupy. „Nie przejmuj się. Każdy z nas przez to przechodził i nadal nam się to jeszcze zdarza. Ciesz się grą i nie przejmuj się wynikiem”. I muszę powiedzieć, że rada przyniosła skutek. Pozostałe dołki zagrałem na dobrym poziomie, nie ustępując moim partnerom. Nawet na 16 dołku uzyskałem pierwsze birdie w życiu, czyli zagrałem poniżej par. I właśnie to zagranie wspominałem, siedząc po rundzie z nowymi znajomymi z mojej grupy, popijając zimne piwo i spoglądając na wspaniały 18 – dołek Toya Golf. I to właśnie jest golf – masa porażek, kilka spektakularnych sukcesów i miłe wspomnienia. A to wszystko zamknięte w 18 – dołkowym polu golfowym i w głowie gracza. Ostrzegam – ten sport naprawdę wciąga i to na całe życie. 23 Opracował Jacek Gulmantowicz – Prezes Zarządu G24 Group W przeciągu ostatnich 8-iu lat, wraz ze spółką Golf24, tworzył rynek golfa w Polsce. Dzięki jego działaniom powstały liczne cykle turniejów, ogólnopolski program promocji “PlayGolf”, a także sprowadzona została do kraju zawodowa liga European Challenge Tour, z pulami nagród sięgającymi 600.000 zł. Na co dzień łączy dwie pasje: marketing i sprzedaż. Należy do nielicznej grupy osób w Polsce, które w praktyce zajmują się pozyskiwaniem i obsługą milionowych budżetów sponsoringowych i lojalnościowych. W swojej karierze przygotowywał projekty m.in. dla Volvo, Lexus, Deutsche Bank, BMW, TUI, Euler Hermes, Mercedes-Benz, DHL i wielu innych światowych gigantów. Jego wypowiedzi wielokrotnie były cytowane przez Gazetę Prawną, Gazetę Wyborczą, CMO, Brief, Media & Marketing i wiele innych pism branżowych. Na co dzień pasjonat golfa oraz sportów motorowych. LindePartner 3/2011