Przyboczna zuchowa
Transkrypt
Przyboczna zuchowa
Przyboczna zuchowa Przyboczne, które w przyszłości mają przejąć gromadę to w dzisiejszych czasach towar deficytowy. Funkcja instruktorska, zielony sznur, bycie „kadrą” – a mimo to coś zgrzyta skoro w wielu gromadach brak potencjalnych drużynowych, zdarza się, że przyboczne „uciekają” z gromady. Oczywiście przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele, duża część jest od nas – drużynowych niezależna. To, co możemy zrobić, to popracować trochę nad naszymi stosunkami i podziałem pracy w gromadzie. Jest parę zasad, których przestrzeganie powinno stworzyć wspaniałą atmosferę: - Zasada więzi : Przede wszystkim powinnyście się zaprzyjaźnić. A nic tak nie wiąże jak wspólne pozaharcerskie wyjścia – wyjście do kina czy po prostu na spacer. Dobrze jest interesować się sprawami przybocznych, mieć z nimi częsty kontakt, nie traktować ich na zasadzie „ja jestem wyżej, a ty tam na dole słuchaj mnie, bo jestem mądrzejsza”. Oczywiście w druga stronę też nie należy przesadzać – wciąż jesteście drużynową i przyboczną. - Zasada tajemniczości : Są pewne rzeczy do których przyboczna nie powinna mieć dostępu. Najlepiej jest zaplanować czas kiedy przyboczna ma pełnić swoją funkcję i odkrywać co jakiś czas stopniowo nowe elementy pracy w gromadzie – np. rozpisywanie sprawności, opieka nad gwiazdkami, finanse gromady, załatwianie plakietek etc., aż do prowadzenia niektórych działów w książce pracy. Nie należy pozwolić popaść przybocznej w rutynę, bo znudzi się i perspektywa robienia tego samego jeszcze przez okres kiedy przejmie drużynę przerazi ją i nie będzie chciała poprowadzić gromady. Warto pamiętać o efekcie „jak będę drużynową to nareszcie będę mogła ...”. Intryguj, pokazuj jakie fantastyczne rzeczy można robić z zuchami i co ciągnie za sobą bycie drużynową, opowiadaj ciekawe historie „z życia drużynowej :)”, aż sama zacznie planować co zrobi jak zostanie drużynową... Pamiętaj – intrygować mogą nawet takie drobiazgi jak pierścień do chusty czy perspektywa posiadania zuchówki. - Zasada podziału pracy : nie powinno się traktować przybocznej jak kogoś, kto w razie czego wszystko za nas zrobi, napisze plan pracy, przeprowadzi cykl, pojedzie i coś załatwi, stawi się gdzie my nie możemy. Owszem – przyboczna jest do pomocy, ale przede wszystkim szanuj ją – jej czas, umiejętności, rodziców, naukę, jej ewentualny lęk – nie rzucaj na głęboka wodę. Pamiętaj, że to ty jesteś drużynową, bądź jej wdzięczna za pomoc – ale nie przesadź w druga stronę – przyboczna to nie jajko :). - Zasada rozwoju : Niech czuje się potrzebna i w pewnym sensie ważna, niech nadrobi w gromadzie ewentualne braki w stopniach, w wiedzy i „obyciu” – lub je rozwija. Dobrze by było gdyby miała dostęp do rówieśników, drużyny wędrowniczej, w tym wieku jest to bardzo ważne – bez tego kontaktu może czuć się osamotniona i zacząć traktować zuchy jako „klatkę” – od czasu do czasu powinna pojechać na biwak, na pozostałe 2 miesiące wakacji kiedy nie ma kolonii niech pojedzie na obóz – jej też brakuje swobodnej włóczęgi po lesie. W tym wszystkim bardzo możliwe że zacznie być dumna z tego że jest zuchmistrzynią. - Zasada przykładu własnego: Zasada stara jak świat, ale chyba najważniejsza, nie trzeba jej wyjaśniać. Jedno jest pewne – autorytet działa jak magnes. Jeśli tylko uda wam się t osiągnąć, żadna wichura nie oderwie przybocznej od gromady. Jeśli staniesz się dla niej autorytetem – możesz być pewna że znajdziecie złoty środek Przy takich stosunkach, mimo obaw o odpowiedzialność itp. przyboczna możliwe że zacznie podchodzić z entuzjazmem do przejęcia gromady. Łatwo powiedzieć – trudniej wykonać. Ale wierzcie mi – to jest do zrobienia. I działa. Życzę powodzenia wszystkim gromadom pwd. Marta Szczypek "mysza"