więcej

Transkrypt

więcej
Dekoniunktura postawiła jednak pytania: Co dalej? Jaka jest przyszłość? Japońskie Ministerstwo
Międzynarodowego Handlu i Przemysłu twierdzi, że przyszłość należy do 8. gałęzi przemysłu, opartych o
ludzki potencjał intelektualny m. in.: mikroelektroniki, biotechnologii, produkcji obrabiarek. Zostaną one
zlokalizowane w tych państwach, które potrafią ten potencjał zgromadzić. Niekoniecznie w tych, które mają
dzisiaj wielkie terytorium, bogactwa naturalne i miliardowe fundusze. Nie lekceważmy tej podpowiedzi. Ona
w pierwszym rzędzie wymaga państwowych inwestycji w edukację i naukę, infrastrukturę komunikacyjną i
transportową
Mamy pełną świadomość, w jak trudnej obecnie sytuacji jest rząd. Jak owe inwestycje społeczne są wypierane
z budżetu rządowego przez wydatki socjalne. Polska, wg. Financial Times przeznaczała na te cele w latach
90. więcej swego PKB niż jakikolwiek kraj na świecie - ponad 20%. A na jednego emeryta i rencistę przypada
już tylko 1,7 statystycznego pracującego. Oczywiście - najważniejszą wartością jest człowiek - nie pieniądz.
Trzeba jednak zmienić proporcje wydatków rządowych. Także po to, by młodzi ludzie byli ekonomicznie
zdolni do życia i wytwarzali dochód konieczny do sfinansowania rent i emerytur. Prawda, że zmiana proporcji
powiększy grono niezadowolonych wyborców. A oni nie są receptą na sukces. Rodzą demagogów. Wiemy coś
o tym po ostatnich wyborach. Lecz trzeba zaryzykować, bo innej drogi nie ma. Restrukturyzacja jest również
pośrednim kluczem do obniżenia kosztów pracy. Być może wtedy Mercedes czy BMW nie przeniosą swojej
produkcji do Atlanty - tylko do Polski. A przenoszą, bo europejski system zatrudnienia trwa w zastoju. W
latach 1973 - 1994 Europa nie odnotowała realnego przyrostu miejsc pracy, podczas gdy w USA stworzono
tych miejsc aż 38 milionów. Trzeba o tym pamiętać, uchwalając wreszcie w Polsce elastyczny kodeks pracy
przed wejściem do Unii Europejskiej. A wejść należy! Prawdą jest, że trzeba będzie zrezygnować z części
suwerennych decyzji np. określania stóp procentowych czy warunków równowagi budżetowej. I wprowadzić
do Polski więcej obcokrajowców. Ale jest Unia polską szansą w zmaganiu się z kosztami reform, w walce z
korupcją i przestępczością, na skierowanie naszej uwagi w stronę globalnego świata. W Niemczech firmy
należące do obcokrajowców wytwarzają - uwaga! 24% PKB. I Niemcy pozostają Niemcami. Polska też
pozostanie Polską. Ci, którzy w to nie wierzą, nie wierzą w samych siebie. W sukcesy, które odnieśliśmy,
zaliczając na 5. przyspieszony kurs kapitalizmu od 89 roku. Zaliczyliśmy, choć powstały nierówności. Bo
kapitalizm generuje nierówności dochodu i zamożności. I dlatego kapitalizm musi zmierzać w kierunku tego,
co Jan Paweł II określa mianem "ekonomii przedsiębiorczości". World Trade Center był zbyt wyraźnym
sygnałem. Mądrość polega na tym, aby podatki przekazywać ludziom których dochody nie wiążą się z
wysiłkiem produkcyjnym w taki sposób, by nie przestawały działać bodźce przedsiębiorczości. Czy się uda?
To w końcu apologeci kapitalizmu - Bismark, Churchill, Roosvelt wprowadzili emerytury państwowe i
ubezpieczenia od bezrobocia. Szanowni Państwo, Jest takie przysłowie: "kto cały czas gra w obronie i nigdy
nie atakuje, ten nigdy nie wygrywa". Życzmy sobie, byśmy zawsze grali w ataku. Dziękuję

Podobne dokumenty