Co_w_budzie_piszczy_.. - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w

Transkrypt

Co_w_budzie_piszczy_.. - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w
NR 47/2016
Gazetka
Zespołu Szkół
Ponadgimnazjalnych
im. Kazimierza Jagiellończyka
w Łasinie
W numerze:
* Razem można!...………………...s.2
* Znajdź swój czas………………..s.2
* Pokonać słabość………..……...s.3
* W górę będzie łatwiej…………..s.4
* Kończą za nas…....................s.4
* Oj, działo się!... ……………......s.5
* Podaj dłoń nowemu.……….…..s.5
* Nasi artyści……………………….s.6
Witamy ponownie!
Słońce, błękitne niebo, bociany pod Łasinem, słowem – wiosna!
Najlepszy czas na rower, spacer, miłość, no chyba że jest się
maturzystą ☺! Wówczas zostaje nauka, nauka, a w wolnych chwilach –
nauka ☺. Ale spokojnie – za dwa miesiące będzie po wszystkim!
Naszym kochanym, zestresowanym, odchodzącym za chwilę
koleżankom i kolegom życzymy powodzenia ☺
Będziemy trzymać kciuki!
MÓJ, TWÓJ, NASZ ALFABET H JAK…
H jak: hieroglif, hiacynt, hibiskus, herbata... Hormony!
Kobiety nie mają wad. One mają hormony.
To sprawdzone! Zaprawdę, powiadam Wam...
jeśli kobieta rzuca krzesłami, szklankami czy też
talerzami, bo mrugacie czy też oddychacie za
głośno - dajcie jej tabliczkę czekolady! Jeśli płeć
piękna pyta Was, czy jest gruba... dajcie jej
kawałek pizzy! Ba, całą pizzę! Naprawdę, nie
odpowiadajcie. Nie warto. Zapchajcie jej buzię i
uciekajcie z domu. Wykupcie willę na Majorce, na
Bahama, przeczekajcie tydzień. Bo jak już
odpowiecie... wpadniecie w sidła, z których się nie
wyplączecie. Nie jestem gruba?! Mówisz tak tylko,
by było mi miło!; Jestem gruba?! Ty draniu!
Ja... naprawdę, współczuję wam, Panowie.
Początki miesiąca są naprawdę piękne, promienne.
Wiem! Wtedy jesteśmy cudowne. Wzór piękna,
życzliwości i dobroci. Jednak później przychodzą
te dni. Z opuchniętymi oczami, z morfiną pod
kroplówką, w ciepłych kapciach i w nieułożonych
włosach rujnujemy wasze psychiki. W morzu łez,
chusteczek, papierków po ulubionych cukierkach
lawirujemy między tym, jak wbić wam kosę w
żebra, a tym, by użalić się nad sobą do tego
stopnia, żebyście się nad nami zupełnie rozczulali.
Osobiście uważam, że w truskawkowe dni u
większości kobiet można by rozpoznać wiele
stadiów poszczególnych chorób psychicznych. Na
przykład... jeśli na początku cyklu ogórek kroi się
źle, kroimy go dalej, bo przecież sałatka nie straci
na tym smaku. Zupełnie! Jednak... gdy ogórek kroi
się źle w środku czy też pod koniec cyklu ... słodki
MIRELA GAJDA
Jezu... mamy ochotę wyciągnąć tasak i z biednego
ogórka zrobić przecier na zupę ogórkową! Z
uśmiechem Jokera pociąć tego ogórka jak
najbardziej bestialsko, koniec końców rzucić ten
tasak w cholerę, biednego ogórka wyzwać
najwulgarniej i pójść płakać pod kołdrę nad swoim
ciężkim losem. Ja wam mówię, hormony takie są.
A jakiż ból istnienia towarzyszy, gdy w dni
największej aktywności hormonów nie można
przestać jeść! Siedzi kobieta nad budyniem
czekoladowym... je i żałuje. Je i żałuje. Je, je, je... i
żałuje. A później idzie jeszcze sprawdzić, co
ciekawego słychać w lodówce. A tam z zamrażarki
nawołują lody truskawkowe. No to wyciągamy te
biedne lody. Polewamy sosem. Dwoma porcjami
sosu, a tak, żeby mniej smutno było. No bo to
szczęście: lody z podwójnym sosem! Ale nie... nie,
czekajcie. Jednak to rozpacz najgorliwsza! Chciała
kobieta wylane łzy nadrobić litrami lodów. Ale to
one prowadzą do płaczu przecież! Jednak
przychodzi moment, gdy kobieta mówi STOP!
Więcej nie jem. Włącza się wtedy jakiś serial,
nawet znośnie jest. Aż... przychodzi moment
reklam, a w nich jakieś promocje w ulubionej
sieciówce. I przychodzi jakiś żal nieogarniony. Łzy
jak grochy lecą po policzkach. Kobieta idzie po
ciastka. Je i żałuje. Je... i żałuje.
Ja Wam mówię, hormony takie są.
☺ ☺ ☺
2
Co w budzie piszczy
BYLE RAZEM Joanna Kosiarek
Każdy jest inny. Każdemu też co innego może
się podobać. I każdy ma do tego prawo. Dogadać
się, to ciężka rzecz. W klasie, między ludźmi,
których, można powiedzieć, że się zna, powinno
to być łatwiejsze, ale wcale takie nie jest. Bo ile
razy Ty chciałeś sprawdzian w piątek, a reszta w
poniedziałek? Jak często na Wigilii klasowej
chciałeś pizzę, a nie pierogi? A może chciałeś
grać w unihokeja, a nie tak jak reszta w
siatkówkę? Można długo wymieniać...Czasami
ktoś z czystej złośliwości powie Ci: nie, nie
zgadzam się, nie chcę. Dla zasady na przykład.
Albo po prostu dlatego, że Cię nie lubi. Różnie
bywa, sami zresztą wiecie, jak to jest.
Prawdziwym wyzwaniem jest więc dopiero
dogadać sie z inną klasą. Spytałby ktoś: Po co? A
po to, by przeżyć ten jeden, wspaniały bal, który
zdarza się raz w życiu. Mówię tu o studniówce
rzecz jasna. Niby już dawno za nami, ale przecież
kolejna klasa już za kilka miesięcy stanie przed
tym samy wyzwaniem. Zresztą, to nie tylko
kwestia tej jednej wyjątkowej imprezy. W ten
wieczór wszyscy chcą wyglądać olśniewająco.
Wszyscy chcą też, aby wszystko było jak
najlepsze, aby zabawa trwała nieprzerwanie do
rana. Jednak to nie zawsze jest takie proste.
Problemy z organizacją tegorocznej studniówki
były od samego początku. Jeden - najważniejszy.
A mianowicie, gdzie ta impreza miałaby się
odbyć? Początkowo zakładano, że w Restauracji
Myśliwskiej w Łasinie. Powód prosty. Blisko i
wygodnie. Jednak nie wszystkim ten pomysł
przypadł do gustu. Następnie z uwagi na niższe
koszty zaproponowano Dom Weselny ,,Oliwia"
w Rogóźnie. To chyba przeważyło o tym, że bal
odbył się właśnie tam. Gdy rozwiązaliśmy jeden
problem, natychmiast zrodził się nowy. Padło
pytanie: Kto nakręci naszą studniówkę?
Propozycji było sporo, ale w końcu
zdecydowaliśmy sie na Studio Foto-Video
Maxton. Też nie bez sprzeciwu. Oprócz tego
wybór zaproszeń, zespołu, wspólne próby
poloneza, że
nie wspomnę o osławionych
czołówkach. Wszystko to sprawiało, że
wybuchały kolejne konflikty. Wiadomo, że nigdy
nie zadowoli sie wszystkich. Obie klasy szły na
ustępstwa. Ale bądźmy szczerzy. Obie tak samo
mocno plotkowały na swój temat, krytykowały.
Co tu dużo mówić. Łatwo nie było.
Na miejscu okazało się, że sala przerosła nasze
oczekiwania. Była bardzo przestronna i pięknie
udekorowana. Nachwalić też się nie mogliśmy
jedzenia, bo naprawdę było wyjątkowo smaczne.
Pan kamerzysta okazał sie bardzo miłym i
wyluzowanym człowiekiem, który profesjonalnie
wykonał swoją pracę. Oprawa muzyczna w
również
była
wychwalana.
większości
Oczywiście nie brakowało wpadek. Ale moim
zdaniem sprawiły one tylko, że ten wieczór utkwi
nam w pamięci i zostanie tam na długo.
Prezentacje studniówkowe wywołały salwy
śmiechu, a o to chodziło. Co więcej była też to
okazja do poznania nauczycieli z innej, tej mniej
strasznej strony ☺. Obie klasy bawiły się
świetnie. Wspólne tańce wszystkich zbliżyły.
Zawiązały się nowe znajomości.
I co? Można? Można! Mimo zdań, które nas
dzieliły, w końcu doszliśmy do porozumienia.
Owszem, była to droga przez mękę, a i nie
wszystkim podobał się efekt końcowy, ale jedno
mogę powiedzieć. Warto było! Moje obtarte pięty
i obolałe kostki były tego dowodem. Gdybym
mogła,
poszłabym
jeszcze
raz
☺.
Ale ja nie mam czasu!!!
Słyszymy i wypowiadamy to zdanie dość często. Dlaczego tak się dzieje, że w naszych czasach, w
dobie technologii, która ułatwia nam życie, i tak brak nam czasu?
Jedną z przyczyn może być to, że po prostu nie potrafimy zarządzić wolnymi godzinami. W ciągu dnia
spędzamy kilka godzin na czynnościach, które nic nie wnoszą do naszego życia. Aby nie dopadała nas
nuda i abyśmy mogli jak najlepiej wykorzystywać czas, powinniśmy wiedzieć, co chcemy zrobić w
danym dniu. Pomocne mogą okazać się karteczki samoprzylepne lub zwyczajny alarm w telefonie, który
będzie przypominać o najważniejszych zadaniach na dany dzień.
Chińczycy też mają swój sposób na znalezienie czasu, ponieważ stare chińskie przysłowie mówi:
,,Jeśli nie masz czasu, to znajdź sobie kolejne zajęcie” ☺ . A więc może potrzebujemy nowych wyzwań,
hobby? Przeszkodą w odpowiednim wykorzystywaniu czasu są media. Spędzamy kilka godzin dziennie
przed telewizorem, komputerem lub z telefonem w ręku, nie zauważając, ile czasu mija. Przebywamy w
świecie wirtualnym, ponieważ tam wszystko możemy zrobić szybko, nie musimy czekać długo na
rezultaty. W niektórych momentach życia stajemy się zbyt leniwi na real. Poprawić możemy się tylko
wtedy, gdy będziemy tego chcieli! Życzę więc chęci i silnej woli. DZIAŁAJMY! ☺
Kinga Topolewska
Co w budzie piszczy
3
LUDZKA SŁABOŚĆ... PAMELA KONOPACKA
Doświadczyłeś tego kiedyś? Czegoś, co było silniejsze od Ciebie? Czy
kiedykolwiek uległeś? Co odstawało od Twoich ustalonych norm, zachowań?
Też tak miałam. Każdy tak ma. Każdy z nas posiada jakieś słabości. Dlatego
chciałabym na niektórych szczególnie się skupić. Pytałam Was, uczniów
„Jagiellończyka”, co jest Waszą słabością. Mówicie, że lenistwo. Duuuuużo
osób tak mówiło!☺ Jednak zastanawiam się do tej chwili, czy to może Wasza
NAJWIĘKSZA słabość, czy może NAJŁATWIEJSZA odpowiedź?
Osoby odważniejsze mówiły, że ich słabością są uczucia, wszystkie emocje,
od strachu po wzruszenie, przeżycia. Po prostu to im oddają się całkowicie.
Martwią się o wszystko i o nic. Ciągle coś im siedzi w głowie i to przeżywają .
A jak sobie z tym radzą? Jedni mówili, że choćby rozmowa z drugą osobą,
siłownia czy po prostu bezcelowa jazda samochodem… Inni twierdzili, że
pomaga im nauka albo trzymają po prostu większy dystans i twierdzą przy tym,
że nie mają sposobu „materialnego”, który by pomógł.
Sama uważam, że największą słabością człowieka, jaka istnieje, to drugi człowiek. Nie ma nic bardziej
silniejszego od Ciebie jak osoba, która daje wszystko, co byś chciała, i jest w stanie to wszystko zabrać.
Właśnie to jest moją słabością. Człowiek… To on zna mnie na wylot, wie o mnie wszystko i wie, co
sprawi mi przykrość. To trochę przerażające, że człowiek może być bronią. Zna Twoje lęki i może to
wykorzystać przeciwko Tobie. Sama bliskość człowieka, co gorsza - jego brak, jest moją słabością.
Przecież to właśnie człowiekowi nie możemy się oprzeć. Poddajesz się osobie, a nawet nie wiesz kiedy.
Po prostu jej ulegasz i jesteś niekiedy pod jej władzą. Człowiek człowiekiem manipuluje, wykorzystuje,
pcha do złego, rani i krzywdzi, jednak daje też dużo bliskości, miłości, nadziei, wiary oraz prostej,
niekiedy wymarzonej stabilizacji. Jest on największą siłą.
Jak ja z tym walczę? Omijam ludzi, którzy nie
Na góry wchodzi się nie po to,
są dobrzy. Omijam ludzi, którzy gdy raz źle
by zdobywać szczyty,
zrobili, są gotowi zrobić to znowu. Walczę z tym i
ale po to, by pokonywać własne słabości.
odcinam się od takich życiowych defektów. A że
Agnieszka Lisak
jestem człowiekiem, to i ja ulegnę… Co wtedy
robię? Toczę wojnę. Nie możemy się tak przecież
poddać. Nie po to tu jesteśmy, by stać i
bezczynnie patrzeć, jak inni nas depczą. A kiedy i mi zabraknie sił… Biegam, to daję ulgę. Bieganie plus
dobra muzyka. Oderwanie od rzeczywistości. Tylko Ty i jakiś zapadły kąt. Nikt inny nie ma prawa się
tam dostać. To pomaga.
Każdy z nas musi walczyć ze swoimi słabościami. Człowiek, uświadamiając sobie swoją słabość,
często się jej poddaje. Uważam, że to błąd. Musimy się wyzwolić spod nacisku życia i innych ludzi. Nie
usiąść i zalewać się łzami, bo to do niczego nie prowadzi. Wstać i walczyć. Przecież po coś tu jesteśmy,
nie sądzisz? Więc - nie aprobuj słabości! Skoro możesz być silny, to walcz. To tylko przeszkody, które
musisz pokonać, by stanąć na szczycie. ☺
Pragnienie szczęścia… To ono zmusza nas niekiedy do wielkich posunięć. Każdy z nas chce być
szczęśliwy. Wielu z nas po własnych przejściach inaczej widzi szczęście, jednak tak samo dąży do tego,
by je osiągnąć. Pieniądze. Pieniądze szczęścia nie dają, a jednak każdy za nimi goni, ślepo wierząc, że
jednak to szczęście zyska.
Alkohol, lenistwo… każdy ma inną słabość, każdy czemuś innemu ulega. Pragnienie władzy? Chyba
każdy o tym po cichu marzy. A więc? Co jest Twoją zgubą? Myślę, że nikt z nas nie chce pokazać do
końca swoich słabości. Pragniemy ukazać się z jak najlepszej strony, a swoje niedoskonałości ukryć w
kącie. Ale mamy wady, nie jesteśmy ideałami! Nie ma osoby, która nie miałaby żadnej słabości. Osoby
nieidealne, z wadami, błędami - właśnie takie osoby tworzą ten świat!!! Więc - co jest Twoją słabością?
;-)
Dokąd masz siłę, sępy poprzestaną na krążeniu.
Lidia Jasińska
4
Co w budzie piszczy
Windą do nieba☺
☺?
Natalia Barańska
Coraz bliżej dzień, gdy trzy piętra naszej szkoły przestaną być codziennym, porannym koszmarem
uczniów☺. 4 marca na apelu z okazji Dnia Patrona Szkoły pani Dyrektor potwierdziła plotki krążące w
szkole od pewnego czas. Oj tak. Dokładnie tak. WINDA! Nasz „Jagiellończyk” będzie miał windę! Czy
to nie brzmi cudownie? Koniec z poniedziałkową wspinaczką po milionie schodów, koniec z bieganiem z
piętra na piętro na pięciominutowych przerwach. Jednak czy wszyscy mają na ten temat takie samo
zdanie?
Z jednej strony schody zawsze stwarzają pewne niebezpieczeństwo, w szczególności gdy w grę wchodzi
gips lub kule. Często słyszałam, że schody są bardzo śliskie. I ze złamaną nogą są one wręcz nie do
pokonania. Stromo, ślisko... Jedynie rozwiązanie to winda. No, ewentualnie teleportacja☺. Ale wróćmy
na ziemię. Jak się okazuje, nie wszyscy jednak są zadowoleni. Może nie są to wyraźne głosy sprzeciwu,
bo jest to ogromne ułatwienie, ale nie jest to też według niektórych warte wielkiego zachwytu. Wszystko
byłoby pięknie, gdyby nie nasze podejście do niektórych spraw. Większość młodzieży jest, jaka jest.
Niczego nie szanuje. Jeśli winda ma działać przez pierwszy tydzień, a później być zdewastowana, to jaki
sens ma wydawanie pieniędzy? – mówią niektórzy. A może po prostu nauczymy się wreszcie szanować
także to, co nie jest naszą własnością? Niektórzy uczniowie stwierdzają, że „kasę lepiej byłoby wydać na
ogrzewanie albo wymianę okien, przecież tu jest tak zimno”. Trudno się z tym nie zgodzić. Okres
zimowy w szkole jest dla większości uczniów okresem nie do przejścia☺. Znajdą się i tacy, którzy na
zimno nie narzekają (ale to zdecydowana mniejszość). Po drugie: schody przynajmniej zmuszają nas to
do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego☺. To tylko schody... ale zawsze coś. Mało głosów jest
przeciwnych windzie. Wygoda i bezpieczeństwo gwarantowane. Pamiętajmy jednak: nie wszyscy damy
radę z niej korzystać. Winda będzie jedna, uczniów w szkole jest trochę więcej. Wszyscy się do niej nie
zmieścimy. Niestety, nadal trzeba będzie chodzić po schodach☺ A może nie niestety... Cieszymy się
jednak, że szkoła robi coś dla swoich uczniów. Nie wiadomo jeszcze, czy korzystać z niej będą mogli
wszyscy, czy tylko osoby o ograniczonych możliwościach ruchowych. Zobaczymy, gdy wszystko będzie
gotowe. Ale do tego jednak jeszcze długa droga.
W PÓŁ SŁOWA...
W pół, bo resztę bohaterowie kończą sami...
dzisiaj ci, którzy już prawie kończą ☺
Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... padam na twarz!
Gdy myślę o maturze, to... myślę, jak ją zaliczyć.
Gdy miałem 16 lat, to... zaliczyłem!
Po liceum planuję... dalej zaliczać.
Ze szkoły średniej najmilej wspominam... zaliczanie.
Najbardziej przerażająca rzecz w liceum, to... wejście do klasy.
Cieszę się, że... to już jest koniec!
Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... czuję strach.
Gdy myślę o maturze, to... boję się!
Gdy miałem 16 lat, to... zrozumiałem, że cały świat zmierza donikąd...
Po liceum planuję... Być kimś wielkim!
Ze szkoły średniej najmilej wspominam... wypady do Grudziądza ☺
Najbardziej przerażająca rzecz w liceum, to... ludzie, którzy mnie otaczają.
Cieszę się, że... mam wspaniałych przyjaciół!
Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... dostaję biegunki☺
Gdy myślę o maturze, to... wątpię w myślenie...
Gdy miałem 16 lat, to... na chleb mówiłem "bep"
Po technikum planuję... dalej planować!
Ze szkoły średniej najmilej wspominam... zakazane drożdżówki☺
Najbardziej przerażająca rzecz w technikum, to... te bardzo strome schody...
Cieszę się, że... miałem okazję pobyć tutaj parę lat.
Dok. na str.5
Co w budzie piszczy
5
Oj, działo się...
Mirela Gajda w etapie wojewódzkim 61.
Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego!!!
☺ O awans starać się również mogła Victoria
Nowicka, która przeszła etap miejski, ale nie
zdecydowała się na udział w rejonowym…
Cóż… Szkoda.
Kolejna zbiórka krwi za nami!
Pierwszoklasiści, i nie tylko, integrowali się w
Toruniu, a II LO – w Grudziądzu.
Nowe mistrzynie „złotouste”: Mirela Gajda,
Victoria Nowicka i Paulina Wojciechowska w
Powiatowym Przeglądzie Poezji.
Czekamy na wyniki ogólnopolskich konkursów
z chemii i z fizyki.
Promujemy czytelnictwo, także poprzez
konkurs fotograficzny☺. Sandra Sokolnicka,
Ilona Berendt, Anna Mac i Paulina
Wojciechowska autorkami najlepszych zdjęć o
książkach.
Grzegorz Zakrzewski i Andrzej Bober w etapie
powiatowym XXXIX Ogólnopolskiego Turnieju
Wiedzy pt. Młodzież zapobiega pożarom. Gdy
to czytacie, wiadomo już, co z nimi dalej ☺.
Panie z Technikum uczyły się, jak inwestować i
oszczędzać pieniądze w przyszłości – taki to
właśnie projekt, w którym wzięły udział.
Chętni uczniowie ukończyli kurs obsługi kasy
fiskalnej. Całkiem za darmo! ☺
W PÓŁ SŁOWA...
W pół, bo resztę bohaterowie kończą sami... ciąg dalszy
Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... moje usta zmieniają się w parabolę o dodatnim współczynniku "a"
(Efekt zadanych kilkunastu zadań z funkcji kwadratowej)☺
Gdy myślę o maturze, to... mam ochotę powtarzać czwartą klasę.
Po technikum planuję... iść na studia i spełniać swoje zawodowe marzenia.
Ze szkoły średniej najmilej wspominam... nasze klasowe przypały i próby w kole teatralnym☺
Najbardziej przerażająca rzecz w technikum to... ogarnięcie bilansu i rachunku zysków i strat!
Cieszę się, że... wybrałam łasińskiego „Jagiellona”!
Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... stwierdzam, że bardzo szybko minęły te 4 lata.
Gdy myślę o maturze, to... zaczyna ogarniać mnie stres.
Gdy miałam 16 lat, to... zastanawiałam się, czy dam sobie radę w nowej szkole.
Po technikum planuję... znaleźć pracę i studiować.
Ze szkoły średniej najmilej wspominam... klasowe spotkania.
Najbardziej przerażająca rzecz w technikum, to...egzaminy kwalifikacyjne.
Cieszę się, że... wybrałam właśnie „Jagiellończyka”!
Nowa…
Przychodząc do szkoły, liczyłaś na nowe znajomości, zdobycie przyjaciół, poznanie fajnych ludzi i
bycie szczęśliwą po złych doświadczeniach w poprzedniej szkole… Przychodzisz w nowe miejsce i
myślisz sobie "Będzie lepiej", a potem wchodzisz do klasy, poznajesz ludzi i zastanawiasz się, czy ty
naprawdę tu pasujesz? Nasuwa się odpowiedź: "Nie". I co zrobisz?
Chcesz uciec, schować się w kąt, ale nie masz takiej możliwości. Czujesz się obco w miejscu, w
którym powinnaś być szczęśliwa. Nie wiesz, co robić, mówić. Jesteś osobą zamkniętą w sobie. Aby ktoś
Cię poznał, musi do Ciebie dotrzeć, musisz mu zaufać. A ty nie ufasz nikomu, nie jesteś przy obcych
sobą. Nie możesz się przemóc. Jesteś cicha, nie odzywasz się nieproszona.
To nie jesteś ty, zdajesz sobie sprawę. Nie poznajesz siebie. Przebywając w miejscu z nieznajomymi,
siedzisz w pierwszej ławce sama. Spoglądasz na nich i widzisz osoby, z którymi nie potrafisz się
dogadać. Nie możesz nawet przemóc się, by wydobyć z siebie słowa. Widzisz osoby, którymi nie
chciałabyś się stać, zawistne, wredne. Myślisz, że to nie miejsce dla Ciebie, nie jesteś taka. Nie możesz
nic z tym zrobić.
Dokończenie na str. 6
6
Co w budzie piszczy
Nowa… cd.
Mija długi czas, a ty nadal jesteś sama. Nie
polegasz na nikim. Codziennie wracasz do domu,
witasz się z bliskimi, starymi przyjaciółmi i
udajesz, że w szkole jest super. Przyzwyczajasz
się do stania samej na przerwie, do pustego
krzesła w klasie obok Ciebie. Nie pasujesz tam,
wiesz, ale żyjesz dalej. I wtedy stajesz się
pośmiewiskiem, ludzie patrzą na Ciebie jak na
odludka, a ty nie powiesz nic, nic, co mogłoby to
zmienić, ich zranić. Jesteś sama… Kto by stanął
w Twojej obronie? Nikt. Liczysz na to, że to się
zmieni, że ktoś spróbuje z Tobą porozmawiać,
poznać Cię, ale odezwanie się do Ciebie byłoby
samobójstwem towarzyskim. Ludzie boją się, że
kiedy tylko spojrzą na Ciebie, powiedzą "cześć",
ich znajomi zaśmieją się gorzko i kolejna osoba
zostanie sama, bez przyjaciół, że będzie taka
sama jak ty. Może warto czasami zagadać do
kogoś, kto stoi sam, może ta osoba poczuje się
lepiej? Może dobrze jest zapytać, co się dzieje,
kiedy człowiek jest smutny?
Ludzie boją się inności, wyśmiewają ją. A
inność nie jest taka zła! Lepiej być innym niż
kopią tysiąca takich samych, pustych osób. Lepiej
wyróżniać się z tłumu i stać samemu niż
podporządkowywać się czyimś upodobaniom,
gustom. Nie warto zmieniać się dla kogoś.
Miło by było, gdyby człowiek był bardziej
tolerancyjny i nie próbował na siłę zmienić
kogoś. Poznaj go, a może okazałoby się, że osoba
jest o wiele ciekawsza niż się wydaje. Łatwiej
jest przyglądać się z boku, ze znajomymi,
wyśmiewać, mierzyć wzrokiem niż podejść,
przedstawić się, spróbować poznać. Dużo łatwiej.
Tak to jest z ludźmi, wybierają łatwiejsze drogi.
Nie lepiej wybrać trudniejszą, a po zwycięstwie –
czyż radość nie byłaby milion razy większa?
XYZ
Młodzi piszą….. pani.incognito
***
Białe lilie
w ogrodzie babcinym.
Wiosna ’45.
Warszawa niełaskawa.
Pęknięta i rozdarta
- jak my między światy.
Szukam zapachu twego.
Próżno czekać na wiatr
ze wschodu.
Wieści cichną.
Syrena rozbrzmiewa.
Już czas.
Co w budzie piszczy, gazetka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Kazimierza Jagiellończyka w Łasinie
Zespół redakcyjny: Ilona Berendt, Pamela Konopacka, Tamara Mądzielewska (zagubiona w akcji ☺), Mirela
Gajda, Natalia Barańska, Joanna Kosiarek, Kinga Topolewska