Co_w_budzie_piszczy_.. - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w
Transkrypt
Co_w_budzie_piszczy_.. - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w
NR 47/2016 Gazetka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Kazimierza Jagiellończyka w Łasinie W numerze: * Razem można!...………………...s.2 * Znajdź swój czas………………..s.2 * Pokonać słabość………..……...s.3 * W górę będzie łatwiej…………..s.4 * Kończą za nas…....................s.4 * Oj, działo się!... ……………......s.5 * Podaj dłoń nowemu.……….…..s.5 * Nasi artyści……………………….s.6 Witamy ponownie! Słońce, błękitne niebo, bociany pod Łasinem, słowem – wiosna! Najlepszy czas na rower, spacer, miłość, no chyba że jest się maturzystą ☺! Wówczas zostaje nauka, nauka, a w wolnych chwilach – nauka ☺. Ale spokojnie – za dwa miesiące będzie po wszystkim! Naszym kochanym, zestresowanym, odchodzącym za chwilę koleżankom i kolegom życzymy powodzenia ☺ Będziemy trzymać kciuki! MÓJ, TWÓJ, NASZ ALFABET H JAK… H jak: hieroglif, hiacynt, hibiskus, herbata... Hormony! Kobiety nie mają wad. One mają hormony. To sprawdzone! Zaprawdę, powiadam Wam... jeśli kobieta rzuca krzesłami, szklankami czy też talerzami, bo mrugacie czy też oddychacie za głośno - dajcie jej tabliczkę czekolady! Jeśli płeć piękna pyta Was, czy jest gruba... dajcie jej kawałek pizzy! Ba, całą pizzę! Naprawdę, nie odpowiadajcie. Nie warto. Zapchajcie jej buzię i uciekajcie z domu. Wykupcie willę na Majorce, na Bahama, przeczekajcie tydzień. Bo jak już odpowiecie... wpadniecie w sidła, z których się nie wyplączecie. Nie jestem gruba?! Mówisz tak tylko, by było mi miło!; Jestem gruba?! Ty draniu! Ja... naprawdę, współczuję wam, Panowie. Początki miesiąca są naprawdę piękne, promienne. Wiem! Wtedy jesteśmy cudowne. Wzór piękna, życzliwości i dobroci. Jednak później przychodzą te dni. Z opuchniętymi oczami, z morfiną pod kroplówką, w ciepłych kapciach i w nieułożonych włosach rujnujemy wasze psychiki. W morzu łez, chusteczek, papierków po ulubionych cukierkach lawirujemy między tym, jak wbić wam kosę w żebra, a tym, by użalić się nad sobą do tego stopnia, żebyście się nad nami zupełnie rozczulali. Osobiście uważam, że w truskawkowe dni u większości kobiet można by rozpoznać wiele stadiów poszczególnych chorób psychicznych. Na przykład... jeśli na początku cyklu ogórek kroi się źle, kroimy go dalej, bo przecież sałatka nie straci na tym smaku. Zupełnie! Jednak... gdy ogórek kroi się źle w środku czy też pod koniec cyklu ... słodki MIRELA GAJDA Jezu... mamy ochotę wyciągnąć tasak i z biednego ogórka zrobić przecier na zupę ogórkową! Z uśmiechem Jokera pociąć tego ogórka jak najbardziej bestialsko, koniec końców rzucić ten tasak w cholerę, biednego ogórka wyzwać najwulgarniej i pójść płakać pod kołdrę nad swoim ciężkim losem. Ja wam mówię, hormony takie są. A jakiż ból istnienia towarzyszy, gdy w dni największej aktywności hormonów nie można przestać jeść! Siedzi kobieta nad budyniem czekoladowym... je i żałuje. Je i żałuje. Je, je, je... i żałuje. A później idzie jeszcze sprawdzić, co ciekawego słychać w lodówce. A tam z zamrażarki nawołują lody truskawkowe. No to wyciągamy te biedne lody. Polewamy sosem. Dwoma porcjami sosu, a tak, żeby mniej smutno było. No bo to szczęście: lody z podwójnym sosem! Ale nie... nie, czekajcie. Jednak to rozpacz najgorliwsza! Chciała kobieta wylane łzy nadrobić litrami lodów. Ale to one prowadzą do płaczu przecież! Jednak przychodzi moment, gdy kobieta mówi STOP! Więcej nie jem. Włącza się wtedy jakiś serial, nawet znośnie jest. Aż... przychodzi moment reklam, a w nich jakieś promocje w ulubionej sieciówce. I przychodzi jakiś żal nieogarniony. Łzy jak grochy lecą po policzkach. Kobieta idzie po ciastka. Je i żałuje. Je... i żałuje. Ja Wam mówię, hormony takie są. ☺ ☺ ☺ 2 Co w budzie piszczy BYLE RAZEM Joanna Kosiarek Każdy jest inny. Każdemu też co innego może się podobać. I każdy ma do tego prawo. Dogadać się, to ciężka rzecz. W klasie, między ludźmi, których, można powiedzieć, że się zna, powinno to być łatwiejsze, ale wcale takie nie jest. Bo ile razy Ty chciałeś sprawdzian w piątek, a reszta w poniedziałek? Jak często na Wigilii klasowej chciałeś pizzę, a nie pierogi? A może chciałeś grać w unihokeja, a nie tak jak reszta w siatkówkę? Można długo wymieniać...Czasami ktoś z czystej złośliwości powie Ci: nie, nie zgadzam się, nie chcę. Dla zasady na przykład. Albo po prostu dlatego, że Cię nie lubi. Różnie bywa, sami zresztą wiecie, jak to jest. Prawdziwym wyzwaniem jest więc dopiero dogadać sie z inną klasą. Spytałby ktoś: Po co? A po to, by przeżyć ten jeden, wspaniały bal, który zdarza się raz w życiu. Mówię tu o studniówce rzecz jasna. Niby już dawno za nami, ale przecież kolejna klasa już za kilka miesięcy stanie przed tym samy wyzwaniem. Zresztą, to nie tylko kwestia tej jednej wyjątkowej imprezy. W ten wieczór wszyscy chcą wyglądać olśniewająco. Wszyscy chcą też, aby wszystko było jak najlepsze, aby zabawa trwała nieprzerwanie do rana. Jednak to nie zawsze jest takie proste. Problemy z organizacją tegorocznej studniówki były od samego początku. Jeden - najważniejszy. A mianowicie, gdzie ta impreza miałaby się odbyć? Początkowo zakładano, że w Restauracji Myśliwskiej w Łasinie. Powód prosty. Blisko i wygodnie. Jednak nie wszystkim ten pomysł przypadł do gustu. Następnie z uwagi na niższe koszty zaproponowano Dom Weselny ,,Oliwia" w Rogóźnie. To chyba przeważyło o tym, że bal odbył się właśnie tam. Gdy rozwiązaliśmy jeden problem, natychmiast zrodził się nowy. Padło pytanie: Kto nakręci naszą studniówkę? Propozycji było sporo, ale w końcu zdecydowaliśmy sie na Studio Foto-Video Maxton. Też nie bez sprzeciwu. Oprócz tego wybór zaproszeń, zespołu, wspólne próby poloneza, że nie wspomnę o osławionych czołówkach. Wszystko to sprawiało, że wybuchały kolejne konflikty. Wiadomo, że nigdy nie zadowoli sie wszystkich. Obie klasy szły na ustępstwa. Ale bądźmy szczerzy. Obie tak samo mocno plotkowały na swój temat, krytykowały. Co tu dużo mówić. Łatwo nie było. Na miejscu okazało się, że sala przerosła nasze oczekiwania. Była bardzo przestronna i pięknie udekorowana. Nachwalić też się nie mogliśmy jedzenia, bo naprawdę było wyjątkowo smaczne. Pan kamerzysta okazał sie bardzo miłym i wyluzowanym człowiekiem, który profesjonalnie wykonał swoją pracę. Oprawa muzyczna w również była wychwalana. większości Oczywiście nie brakowało wpadek. Ale moim zdaniem sprawiły one tylko, że ten wieczór utkwi nam w pamięci i zostanie tam na długo. Prezentacje studniówkowe wywołały salwy śmiechu, a o to chodziło. Co więcej była też to okazja do poznania nauczycieli z innej, tej mniej strasznej strony ☺. Obie klasy bawiły się świetnie. Wspólne tańce wszystkich zbliżyły. Zawiązały się nowe znajomości. I co? Można? Można! Mimo zdań, które nas dzieliły, w końcu doszliśmy do porozumienia. Owszem, była to droga przez mękę, a i nie wszystkim podobał się efekt końcowy, ale jedno mogę powiedzieć. Warto było! Moje obtarte pięty i obolałe kostki były tego dowodem. Gdybym mogła, poszłabym jeszcze raz ☺. Ale ja nie mam czasu!!! Słyszymy i wypowiadamy to zdanie dość często. Dlaczego tak się dzieje, że w naszych czasach, w dobie technologii, która ułatwia nam życie, i tak brak nam czasu? Jedną z przyczyn może być to, że po prostu nie potrafimy zarządzić wolnymi godzinami. W ciągu dnia spędzamy kilka godzin na czynnościach, które nic nie wnoszą do naszego życia. Aby nie dopadała nas nuda i abyśmy mogli jak najlepiej wykorzystywać czas, powinniśmy wiedzieć, co chcemy zrobić w danym dniu. Pomocne mogą okazać się karteczki samoprzylepne lub zwyczajny alarm w telefonie, który będzie przypominać o najważniejszych zadaniach na dany dzień. Chińczycy też mają swój sposób na znalezienie czasu, ponieważ stare chińskie przysłowie mówi: ,,Jeśli nie masz czasu, to znajdź sobie kolejne zajęcie” ☺ . A więc może potrzebujemy nowych wyzwań, hobby? Przeszkodą w odpowiednim wykorzystywaniu czasu są media. Spędzamy kilka godzin dziennie przed telewizorem, komputerem lub z telefonem w ręku, nie zauważając, ile czasu mija. Przebywamy w świecie wirtualnym, ponieważ tam wszystko możemy zrobić szybko, nie musimy czekać długo na rezultaty. W niektórych momentach życia stajemy się zbyt leniwi na real. Poprawić możemy się tylko wtedy, gdy będziemy tego chcieli! Życzę więc chęci i silnej woli. DZIAŁAJMY! ☺ Kinga Topolewska Co w budzie piszczy 3 LUDZKA SŁABOŚĆ... PAMELA KONOPACKA Doświadczyłeś tego kiedyś? Czegoś, co było silniejsze od Ciebie? Czy kiedykolwiek uległeś? Co odstawało od Twoich ustalonych norm, zachowań? Też tak miałam. Każdy tak ma. Każdy z nas posiada jakieś słabości. Dlatego chciałabym na niektórych szczególnie się skupić. Pytałam Was, uczniów „Jagiellończyka”, co jest Waszą słabością. Mówicie, że lenistwo. Duuuuużo osób tak mówiło!☺ Jednak zastanawiam się do tej chwili, czy to może Wasza NAJWIĘKSZA słabość, czy może NAJŁATWIEJSZA odpowiedź? Osoby odważniejsze mówiły, że ich słabością są uczucia, wszystkie emocje, od strachu po wzruszenie, przeżycia. Po prostu to im oddają się całkowicie. Martwią się o wszystko i o nic. Ciągle coś im siedzi w głowie i to przeżywają . A jak sobie z tym radzą? Jedni mówili, że choćby rozmowa z drugą osobą, siłownia czy po prostu bezcelowa jazda samochodem… Inni twierdzili, że pomaga im nauka albo trzymają po prostu większy dystans i twierdzą przy tym, że nie mają sposobu „materialnego”, który by pomógł. Sama uważam, że największą słabością człowieka, jaka istnieje, to drugi człowiek. Nie ma nic bardziej silniejszego od Ciebie jak osoba, która daje wszystko, co byś chciała, i jest w stanie to wszystko zabrać. Właśnie to jest moją słabością. Człowiek… To on zna mnie na wylot, wie o mnie wszystko i wie, co sprawi mi przykrość. To trochę przerażające, że człowiek może być bronią. Zna Twoje lęki i może to wykorzystać przeciwko Tobie. Sama bliskość człowieka, co gorsza - jego brak, jest moją słabością. Przecież to właśnie człowiekowi nie możemy się oprzeć. Poddajesz się osobie, a nawet nie wiesz kiedy. Po prostu jej ulegasz i jesteś niekiedy pod jej władzą. Człowiek człowiekiem manipuluje, wykorzystuje, pcha do złego, rani i krzywdzi, jednak daje też dużo bliskości, miłości, nadziei, wiary oraz prostej, niekiedy wymarzonej stabilizacji. Jest on największą siłą. Jak ja z tym walczę? Omijam ludzi, którzy nie Na góry wchodzi się nie po to, są dobrzy. Omijam ludzi, którzy gdy raz źle by zdobywać szczyty, zrobili, są gotowi zrobić to znowu. Walczę z tym i ale po to, by pokonywać własne słabości. odcinam się od takich życiowych defektów. A że Agnieszka Lisak jestem człowiekiem, to i ja ulegnę… Co wtedy robię? Toczę wojnę. Nie możemy się tak przecież poddać. Nie po to tu jesteśmy, by stać i bezczynnie patrzeć, jak inni nas depczą. A kiedy i mi zabraknie sił… Biegam, to daję ulgę. Bieganie plus dobra muzyka. Oderwanie od rzeczywistości. Tylko Ty i jakiś zapadły kąt. Nikt inny nie ma prawa się tam dostać. To pomaga. Każdy z nas musi walczyć ze swoimi słabościami. Człowiek, uświadamiając sobie swoją słabość, często się jej poddaje. Uważam, że to błąd. Musimy się wyzwolić spod nacisku życia i innych ludzi. Nie usiąść i zalewać się łzami, bo to do niczego nie prowadzi. Wstać i walczyć. Przecież po coś tu jesteśmy, nie sądzisz? Więc - nie aprobuj słabości! Skoro możesz być silny, to walcz. To tylko przeszkody, które musisz pokonać, by stanąć na szczycie. ☺ Pragnienie szczęścia… To ono zmusza nas niekiedy do wielkich posunięć. Każdy z nas chce być szczęśliwy. Wielu z nas po własnych przejściach inaczej widzi szczęście, jednak tak samo dąży do tego, by je osiągnąć. Pieniądze. Pieniądze szczęścia nie dają, a jednak każdy za nimi goni, ślepo wierząc, że jednak to szczęście zyska. Alkohol, lenistwo… każdy ma inną słabość, każdy czemuś innemu ulega. Pragnienie władzy? Chyba każdy o tym po cichu marzy. A więc? Co jest Twoją zgubą? Myślę, że nikt z nas nie chce pokazać do końca swoich słabości. Pragniemy ukazać się z jak najlepszej strony, a swoje niedoskonałości ukryć w kącie. Ale mamy wady, nie jesteśmy ideałami! Nie ma osoby, która nie miałaby żadnej słabości. Osoby nieidealne, z wadami, błędami - właśnie takie osoby tworzą ten świat!!! Więc - co jest Twoją słabością? ;-) Dokąd masz siłę, sępy poprzestaną na krążeniu. Lidia Jasińska 4 Co w budzie piszczy Windą do nieba☺ ☺? Natalia Barańska Coraz bliżej dzień, gdy trzy piętra naszej szkoły przestaną być codziennym, porannym koszmarem uczniów☺. 4 marca na apelu z okazji Dnia Patrona Szkoły pani Dyrektor potwierdziła plotki krążące w szkole od pewnego czas. Oj tak. Dokładnie tak. WINDA! Nasz „Jagiellończyk” będzie miał windę! Czy to nie brzmi cudownie? Koniec z poniedziałkową wspinaczką po milionie schodów, koniec z bieganiem z piętra na piętro na pięciominutowych przerwach. Jednak czy wszyscy mają na ten temat takie samo zdanie? Z jednej strony schody zawsze stwarzają pewne niebezpieczeństwo, w szczególności gdy w grę wchodzi gips lub kule. Często słyszałam, że schody są bardzo śliskie. I ze złamaną nogą są one wręcz nie do pokonania. Stromo, ślisko... Jedynie rozwiązanie to winda. No, ewentualnie teleportacja☺. Ale wróćmy na ziemię. Jak się okazuje, nie wszyscy jednak są zadowoleni. Może nie są to wyraźne głosy sprzeciwu, bo jest to ogromne ułatwienie, ale nie jest to też według niektórych warte wielkiego zachwytu. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie nasze podejście do niektórych spraw. Większość młodzieży jest, jaka jest. Niczego nie szanuje. Jeśli winda ma działać przez pierwszy tydzień, a później być zdewastowana, to jaki sens ma wydawanie pieniędzy? – mówią niektórzy. A może po prostu nauczymy się wreszcie szanować także to, co nie jest naszą własnością? Niektórzy uczniowie stwierdzają, że „kasę lepiej byłoby wydać na ogrzewanie albo wymianę okien, przecież tu jest tak zimno”. Trudno się z tym nie zgodzić. Okres zimowy w szkole jest dla większości uczniów okresem nie do przejścia☺. Znajdą się i tacy, którzy na zimno nie narzekają (ale to zdecydowana mniejszość). Po drugie: schody przynajmniej zmuszają nas to do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego☺. To tylko schody... ale zawsze coś. Mało głosów jest przeciwnych windzie. Wygoda i bezpieczeństwo gwarantowane. Pamiętajmy jednak: nie wszyscy damy radę z niej korzystać. Winda będzie jedna, uczniów w szkole jest trochę więcej. Wszyscy się do niej nie zmieścimy. Niestety, nadal trzeba będzie chodzić po schodach☺ A może nie niestety... Cieszymy się jednak, że szkoła robi coś dla swoich uczniów. Nie wiadomo jeszcze, czy korzystać z niej będą mogli wszyscy, czy tylko osoby o ograniczonych możliwościach ruchowych. Zobaczymy, gdy wszystko będzie gotowe. Ale do tego jednak jeszcze długa droga. W PÓŁ SŁOWA... W pół, bo resztę bohaterowie kończą sami... dzisiaj ci, którzy już prawie kończą ☺ Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... padam na twarz! Gdy myślę o maturze, to... myślę, jak ją zaliczyć. Gdy miałem 16 lat, to... zaliczyłem! Po liceum planuję... dalej zaliczać. Ze szkoły średniej najmilej wspominam... zaliczanie. Najbardziej przerażająca rzecz w liceum, to... wejście do klasy. Cieszę się, że... to już jest koniec! Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... czuję strach. Gdy myślę o maturze, to... boję się! Gdy miałem 16 lat, to... zrozumiałem, że cały świat zmierza donikąd... Po liceum planuję... Być kimś wielkim! Ze szkoły średniej najmilej wspominam... wypady do Grudziądza ☺ Najbardziej przerażająca rzecz w liceum, to... ludzie, którzy mnie otaczają. Cieszę się, że... mam wspaniałych przyjaciół! Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... dostaję biegunki☺ Gdy myślę o maturze, to... wątpię w myślenie... Gdy miałem 16 lat, to... na chleb mówiłem "bep" Po technikum planuję... dalej planować! Ze szkoły średniej najmilej wspominam... zakazane drożdżówki☺ Najbardziej przerażająca rzecz w technikum, to... te bardzo strome schody... Cieszę się, że... miałem okazję pobyć tutaj parę lat. Dok. na str.5 Co w budzie piszczy 5 Oj, działo się... Mirela Gajda w etapie wojewódzkim 61. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego!!! ☺ O awans starać się również mogła Victoria Nowicka, która przeszła etap miejski, ale nie zdecydowała się na udział w rejonowym… Cóż… Szkoda. Kolejna zbiórka krwi za nami! Pierwszoklasiści, i nie tylko, integrowali się w Toruniu, a II LO – w Grudziądzu. Nowe mistrzynie „złotouste”: Mirela Gajda, Victoria Nowicka i Paulina Wojciechowska w Powiatowym Przeglądzie Poezji. Czekamy na wyniki ogólnopolskich konkursów z chemii i z fizyki. Promujemy czytelnictwo, także poprzez konkurs fotograficzny☺. Sandra Sokolnicka, Ilona Berendt, Anna Mac i Paulina Wojciechowska autorkami najlepszych zdjęć o książkach. Grzegorz Zakrzewski i Andrzej Bober w etapie powiatowym XXXIX Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy pt. Młodzież zapobiega pożarom. Gdy to czytacie, wiadomo już, co z nimi dalej ☺. Panie z Technikum uczyły się, jak inwestować i oszczędzać pieniądze w przyszłości – taki to właśnie projekt, w którym wzięły udział. Chętni uczniowie ukończyli kurs obsługi kasy fiskalnej. Całkiem za darmo! ☺ W PÓŁ SŁOWA... W pół, bo resztę bohaterowie kończą sami... ciąg dalszy Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... moje usta zmieniają się w parabolę o dodatnim współczynniku "a" (Efekt zadanych kilkunastu zadań z funkcji kwadratowej)☺ Gdy myślę o maturze, to... mam ochotę powtarzać czwartą klasę. Po technikum planuję... iść na studia i spełniać swoje zawodowe marzenia. Ze szkoły średniej najmilej wspominam... nasze klasowe przypały i próby w kole teatralnym☺ Najbardziej przerażająca rzecz w technikum to... ogarnięcie bilansu i rachunku zysków i strat! Cieszę się, że... wybrałam łasińskiego „Jagiellona”! Gdy wchodzę do Jagiellończyka, to... stwierdzam, że bardzo szybko minęły te 4 lata. Gdy myślę o maturze, to... zaczyna ogarniać mnie stres. Gdy miałam 16 lat, to... zastanawiałam się, czy dam sobie radę w nowej szkole. Po technikum planuję... znaleźć pracę i studiować. Ze szkoły średniej najmilej wspominam... klasowe spotkania. Najbardziej przerażająca rzecz w technikum, to...egzaminy kwalifikacyjne. Cieszę się, że... wybrałam właśnie „Jagiellończyka”! Nowa… Przychodząc do szkoły, liczyłaś na nowe znajomości, zdobycie przyjaciół, poznanie fajnych ludzi i bycie szczęśliwą po złych doświadczeniach w poprzedniej szkole… Przychodzisz w nowe miejsce i myślisz sobie "Będzie lepiej", a potem wchodzisz do klasy, poznajesz ludzi i zastanawiasz się, czy ty naprawdę tu pasujesz? Nasuwa się odpowiedź: "Nie". I co zrobisz? Chcesz uciec, schować się w kąt, ale nie masz takiej możliwości. Czujesz się obco w miejscu, w którym powinnaś być szczęśliwa. Nie wiesz, co robić, mówić. Jesteś osobą zamkniętą w sobie. Aby ktoś Cię poznał, musi do Ciebie dotrzeć, musisz mu zaufać. A ty nie ufasz nikomu, nie jesteś przy obcych sobą. Nie możesz się przemóc. Jesteś cicha, nie odzywasz się nieproszona. To nie jesteś ty, zdajesz sobie sprawę. Nie poznajesz siebie. Przebywając w miejscu z nieznajomymi, siedzisz w pierwszej ławce sama. Spoglądasz na nich i widzisz osoby, z którymi nie potrafisz się dogadać. Nie możesz nawet przemóc się, by wydobyć z siebie słowa. Widzisz osoby, którymi nie chciałabyś się stać, zawistne, wredne. Myślisz, że to nie miejsce dla Ciebie, nie jesteś taka. Nie możesz nic z tym zrobić. Dokończenie na str. 6 6 Co w budzie piszczy Nowa… cd. Mija długi czas, a ty nadal jesteś sama. Nie polegasz na nikim. Codziennie wracasz do domu, witasz się z bliskimi, starymi przyjaciółmi i udajesz, że w szkole jest super. Przyzwyczajasz się do stania samej na przerwie, do pustego krzesła w klasie obok Ciebie. Nie pasujesz tam, wiesz, ale żyjesz dalej. I wtedy stajesz się pośmiewiskiem, ludzie patrzą na Ciebie jak na odludka, a ty nie powiesz nic, nic, co mogłoby to zmienić, ich zranić. Jesteś sama… Kto by stanął w Twojej obronie? Nikt. Liczysz na to, że to się zmieni, że ktoś spróbuje z Tobą porozmawiać, poznać Cię, ale odezwanie się do Ciebie byłoby samobójstwem towarzyskim. Ludzie boją się, że kiedy tylko spojrzą na Ciebie, powiedzą "cześć", ich znajomi zaśmieją się gorzko i kolejna osoba zostanie sama, bez przyjaciół, że będzie taka sama jak ty. Może warto czasami zagadać do kogoś, kto stoi sam, może ta osoba poczuje się lepiej? Może dobrze jest zapytać, co się dzieje, kiedy człowiek jest smutny? Ludzie boją się inności, wyśmiewają ją. A inność nie jest taka zła! Lepiej być innym niż kopią tysiąca takich samych, pustych osób. Lepiej wyróżniać się z tłumu i stać samemu niż podporządkowywać się czyimś upodobaniom, gustom. Nie warto zmieniać się dla kogoś. Miło by było, gdyby człowiek był bardziej tolerancyjny i nie próbował na siłę zmienić kogoś. Poznaj go, a może okazałoby się, że osoba jest o wiele ciekawsza niż się wydaje. Łatwiej jest przyglądać się z boku, ze znajomymi, wyśmiewać, mierzyć wzrokiem niż podejść, przedstawić się, spróbować poznać. Dużo łatwiej. Tak to jest z ludźmi, wybierają łatwiejsze drogi. Nie lepiej wybrać trudniejszą, a po zwycięstwie – czyż radość nie byłaby milion razy większa? XYZ Młodzi piszą….. pani.incognito *** Białe lilie w ogrodzie babcinym. Wiosna ’45. Warszawa niełaskawa. Pęknięta i rozdarta - jak my między światy. Szukam zapachu twego. Próżno czekać na wiatr ze wschodu. Wieści cichną. Syrena rozbrzmiewa. Już czas. Co w budzie piszczy, gazetka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Kazimierza Jagiellończyka w Łasinie Zespół redakcyjny: Ilona Berendt, Pamela Konopacka, Tamara Mądzielewska (zagubiona w akcji ☺), Mirela Gajda, Natalia Barańska, Joanna Kosiarek, Kinga Topolewska