Koniec II Wojny Światowej w Żaganiu

Transkrypt

Koniec II Wojny Światowej w Żaganiu
Koniec II Wojny Światowej w Żaganiu
Jeszcze nie tak dawno wydarzenia, które miały miejsce w Żaganiu w 1945 r. nazywano
wyzwoleniem i obchodzono je uroczyście. Taka interpretacja historii należy już do przeszłości.
Nawet wyzwoleni w obozie jenieckim Stalag VIII C jeńcy radzieccy byli często przez swoich
wybawców uważani za zdrajców swojej ojczyzny. Często po przesłuchaniach byli rozstrzelani
lub w najlepszym przypadku wysłani do obozów pracy w głąb Związku Radzieckiego. Pozostali
w szpitalach obozu Luft 3 chorzy oficerowie alianckich formacji lotniczych zostali po przejęciu
obozu internowani przez Armię Czerwoną. Na podstawie wspomnień świadków tych wydarzeń,
wojskowych materiałach radzieckich i niemieckich (Lageberichte des OKW) przedstawiam te
tragiczne w dziejach naszego miasta wydarzenia.
W drugiej połowie stycznia 1945 r. w Żaganiu czuło się nadciągającą katastrofę. Do
miasta napływali z Europy wschodniej rodziny Niemców uciekające przed zbliżającym się
frontem. W mieście liczącym przed wybuchem wojny 20. tysięcy mieszkańców przebywało teraz
ok. 100 tys. ludzi. Kwaterowano ich m. in. w opustoszałych koszarach wojsk pancernych, w
szkołach i w lokalach gastronomicznych. 27. stycznia rozpoczęto ewakuację na zachód jeńców
? oficerów lotnictwa RAF i US AIR FORCE z obozu Stalag Luft 3. Liczne szpitale wojskowe
opuściły miasto lub były w trakcie ewakuacji. Pociągi wywoziły w kierunku zachodnim i
południowym uciekających przed Armią Czerwoną cywilów. W niedzielę 11 lutego była ostatnia
sposobność do ewakuacji z miasta zagrożonego zajęciem przez nadciągające od wschodu i
północy wojska radzieckie 1 Frontu Ukraińskiego. Tego dnia późnym popołudniem z
żagańskiego dworca kolejowego odjechały ostatnie składy pociągów z uciekinierami a wśród
ludności cywilnej rozdano paczki żywnościowe Czerwonego Krzyża przeznaczone dla jeńców
Stalagu Luft 3, które były składowane w elewatorze zbożowym znajdującym się nieopodal
dworca kolejowego W poniedziałek odjechał ostatni pociąg specjalny, którym z Żagania
wjechali kolejarze wraz z rodzinami. Część transportów kolejowych, które wyjechały wówczas z
Żagania została w nocy z 13/14 lutego zbombardowana w Dreźnie przez alianckie lotnictwo.
Mimo niewielkiej frekwencji pastor Smiechen odprawił w ewangelickim kościele łaski
niedzielne nabożeństwo, a katolicki proboszcz Lompa odprawił mszę w kościele parafialnym.
Wieczorem widać było wielką łunę od strony wschodniej. Trwały zażarte walki o lotnisko w
Tomaszowie. Przez miasto ciągnęły w nieładzie nieuzbrojone kolumny żołnierzy niemieckich.
Uzbrojone oddziały zajmowały kluczowe pozycje w mieście. Wysadzono mosty wszystkie mosty
na Bobrze. Most kolejowy na Moczyniu do czasu jego wysadzenia ochraniała obsługa
naziemna lotniska z Tomaszowa. W rejonie Szprotawy i Żagania znajdowały się słabe
niemieckie siły. Były to: batalion spadochronowy, węgierska piechota, jednostki korpusu
pancernego ?Großdeutschland? i dywizji grenadierów pancernych ?Brandenburg?. Na południu
od Żagania znajdowały się grupy bojowe pod dowództwem gen. Runnebauma. Główny ciężar
obrony spoczywał, więc na oddziałach Volkssturmu (nieletni chłopcy i starcy). Komendantem
obrony miasta (właściwie odcinka frontu na rzece Bóbr wraz z Żaganiem) mianowany został
ppłk Mascher, który na swojego zastępcę wyznaczył płk Fritza - Wilhelma von Lindeinera, -
1/5
Koniec II Wojny Światowej w Żaganiu
byłego komendanta obozu jenieckiego Stalag Luft 3. Płk Fritz - Wilhelm von Lindeiner
przebywał od czasu dymisji z funkcji komendanta obozu Stalag Luft 3 po ucieczce 76 alianckich
jeńców oficerów lotnictwa w nocy 24/24 marca 1944 r. w zakładzie psychiatrycznym w Görlitz.
Nadciągający front spowodował w lutym 1945 r. ewakuacje zakładu na zachód. Wykorzystując
zamieszanie, za cichym przyzwoleniem ordynatora, płk v. Lindeiner przyjechał ponownie do
Żagania.
11 lutego 6 Korpus zmechanizowany po przegrupowaniu szybkim marszem z rejonu
Przemkowa przez Witków, Jelenin, Jabłonów i Brzeźnicę wieczorem osiągnął linię rzeki Bóbr w
okolicy Miodnicy i Gorzupi Dolnej. Tego samego dnia wieczorem jednostki 10 korpusu
pancernego z 4 armii pancernej zdobyły tamę i nieuszkodzoną elektrownię na Bobrze w
Gryżycach. Na obrzeżach miasta doszło do pierwszych starć z wrogiem. Podczas potyczki w
pobliżu Starego Żagania zginął komendant ppłk Mascher, a następnego dnia ranny został także
jego zastępca. W tej sytuacji dowództwo obrony żagańskiego odcinka przejął dowódca
żagańskiego Volkssturmu porucznik Archer, który ogłosił miasto Żagań twierdzą. Radzieckie
katiusze ze stanowisk ogniowych w Dzietrzychowicach rozpoczęły ostrzał miasta. Od strony
wschodniej i od północy (na prawobrzeżną część miasta) uderzyły na broniących miasto
Niemców pododdziały 117 dywizji piechoty (dowódca gen. mjr E. Kobieridze) 13 armii ogólno
wojskowej pod dowództwem gen. płk Nikołaja Puchowa. W bezpośrednich walkach w mieście
brały udział jej pułki 335 i 338. W walce poległ dowódca 335 pułku piechoty ppłk P. Stepiuk.
Walki o miasto trwały od 13 do 15 lutego. Pozostali w mieście mieszkańcy spędzili te dni w
piwnicach i schronach.
Kulminacja walk miała miejsce w dniu 15 lutego. W piątek, 16 lutego wojska radzieckie
wkroczyły do miasta. Z lewobrzeżnej części miasta - zagrożeni okrążeniem przez oddziały
radzieckie, które sforsowały ? 11 lutego rzekę Bóbr na północ od Żagania, a 12 lutego na
południe od miasta rzekę Kwisę pomiędzy Świętoszowem, a Trzebowem - Niemcy wycofali się
bez walki. Straty niemieckie wyniosły ok. 1400 zabitych. W mieście zostało ok. 2000
mieszkańców, którzy ukryli się w piwnicach i schronach.
Następnego dnia radziecka komendantura wojenna, która ulokowała się w budynku przy
ul. Keplera 24 (obecnie siedziba WKU) rozkazała rejestrację wszystkich Niemców, którzy
pozostali w mieście. Komendant zapewnił mieszkańców, że nie grozi im żadne
niebezpieczeństwo. Pastorowi zezwolił na pochowanie osób zabitych podczas walk o miasto.
Kuchnie polowe rozmieszczone w mieści wydawały posiłki także dla Niemców. Mimo
zapewnień komendanta, że nic nie grozi pozostałym w mieście mieszkańcom - Rosjanie
rozpoczęli dokonywać rabunków i gwałtów na ludności cywilnej. Płonęły podpalane przez
wojsko budynki i zabudowania gospodarcze. Uzbrojone bandy żołnierzy odbierały Niemcom
pierścionki, zegarki i kosztowności. Dokonywały brutalnych mordów i gwałcili dziewczęta i
kobiety. Władze wojskowe nie potrafiły sobie poradzić z szerzącym się samowolą i
2/5
Koniec II Wojny Światowej w Żaganiu
rozprzężeniem we własnych szeregach mimo stosowania wobec sprawców rabunków surowych
kar ? z rozstrzelaniem włącznie. Mieli poważne problemy z zapewnieniem bezpieczeństwa
własnych obiektów (szpitale, magazyny itp.) i w tej sytuacji zapewnienie dostatecznej ochrony
cywilnej, niemieckiej ludności Żagania nie było możliwe. Wkrótce aresztowano wszystkich zdolnych do pracy mężczyzn. Po przesłuchaniach i
selekcji przewieziono ich do obozów zbiorczych, z których wywieziono ich później do obozów
pracy w głąb Związku Radzieckiego. Do obozu w Żmigrodzie wraz z innymi wywieziono także
żagańskich duchownych: katolickiego księdza Huberta Cwienka i pastora Schmiechen, których
później zwolniono. W mieście przez ten czas pozostał tylko katolicki proboszcz Georg Lompa.
Codziennie odprawiał nabożeństwa dla wiernych w kościele parafialnym (w kaplicy św. Anny).
Otrzymał również zgodę radzieckiego komendanta na udzielanie ostatniej posługi zmarłym i
zamordowanym współziomkom obu wyznań. Zmarłych i pomordowanych chowano w
przydomowych ogrodach oraz w parku przy oranżerii kwiatowej w parku od strony ul.
Szprotawskiej. Początkowo Rosjanie nie zezwalali Niemcom na korzystanie z cmentarzy, które
zostały przez nich splądrowane.
Aby ułatwić zarządzanie i wykorzystanie do różnych prac pozostałych w mieście
Niemców komendant mianował niemieckiego burmistrza. Został nim Otto Stahn. Siedziba
niemieckiego burmistrza mieściła się przy ul. Keplera 20. W fabryce sukna przy ul. Fabrycznej
pracowało ok. 400 niemieckich pracowników. Fabryka wytwarzała tkaniny dla potrzeb armii
radzieckiej. Jesienią zakład przekazano pod polską administrację. Również w innych
przedsiębiorstwach i zakładach rzemieślniczych pracowało wielu niemieckich fachowców.
Pastor Schmiechen po powrocie z obozu w Żmigrodzie uporządkował z wiernymi kościół
ewangelicki, a w dniu 18 marca odprawiono w obecności 70 wiernych niedzielne nabożeństwo.
Od tego dnia zezwolono też Niemcom grzebać zmarłych na obu żagańskich cmentarzach.
Cmentarz na górce służył dla mieszkańców mieszkających po lewej stronie Bobru zaś dla
pozostałych ? cmentarz przy ul. Krętej. Niemcy nie mieli prawa przechodzić na drugą stronę
rzeki przez tymczasowy drewniany most. Pastor Smiechen otrzymał też zgodę na odprawianie
nabożeństw dla wiernych mieszkających pod drugiej stronie rzeki w jednym z domów przy ul.
Śląskiej.
W pałacu Rochusburg przy ul. Żarskiej (w czasie wojny mieścił się w nim
Luftwaffenbauamt ? urząd budowlany niemieckich sił powietrznych) od 1 marca ulokował się
sztab i dowództwo 1 Frontu Ukraińskiego na czele z marszałkiem Iwanem Koniewem. Sztab
przygotowywał tu operację berlińską, którą rozpoczęto 16 kwietnia. W miesiącu maju po
podpisaniu kapitulacji w pałacu w dalszym ciągu mieściło się dowództwo i sztab 1 Frontu
3/5
Koniec II Wojny Światowej w Żaganiu
Ukraińskiego. Później przez jakiś czas ulokowane były w nim radzieckie instytucje wojskowe a
po opuszczeniu go przez Rosjan popadł w kompletna ruinę.
Rosjanie zorganizowali w Żaganiu obozy jenieckie dla wziętych do niewoli żołnierzy
Wehrmachtu i formacji SS: na terenie byłego Stalag VIII C, obozu Luft 3 i jego filii zwanej
Belaria (na skraju miasta przy Szosie Kożuchowskiej), na terenie koszar wojsk pancernych przy
Szosie Żarskiej (tutaj przebywali ranni jeńcy przeważnie z amputowanymi kończynami).
Niemieccy jeńcy pracowali przy demontażu urządzeń przemysłowych, załadunku na wagony
zajętych od Niemców dóbr, a także przy urządzaniu cmentarzy dla poległych w Żaganiu i jego
okolicach żołnierzy radzieckich. Część niemieckich jeńców wojennych z żagańskich obozów
zaraz po ich zwolnieniu z radzieckiej niewoli została przez polskie władze przejęta i skierowana
do przymusowej pracy w kopalniach węgla kamiennego Górnego Śląska. Wyselekcjonowaną
część (fachowców) wysłano w głąb Związku Radzieckiego, a członków formacji SS
prawdopodobnie rozstrzelano. W obozie jenieckim była bardzo duża śmiertelność. Zmarłych
jeńców niemieckich grzebano także na dawnym cmentarzu Stalagu VIII C.
W Żaganiu znajdowało się wielu jeńców wojennych różnych narodowości. Część z nich
powróciła do miasta po zakończeniu działań wojennych. Grupa byłych francuskich jeńców
zorganizowała straż pożarną, pracowała przy uruchamianiu instalacji energetycznych i
zakładów przemysłowych. Władze radzieckie zorganizowały obóz przejściowy dla byłych
robotników przymusowych wywiezionych ze Związku Radzieckiego na lewobrzeżnej części
miasta. Niemieckich żołnierzy poległych w walkach o miasto jak również zmarłych w lazaretach
pochowano w dwóch zborowych mogiłach (każda licząca po 800 zwłok) na cmentarzu przy ul.
Kożuchowskiej. Na cmentarzu komunalnym jesienią 1945 r. Niemcy pochowali w dwóch
zbiorowych mogiłach zwłoki 143 mieszkańców, którzy zmarli w Żaganiu w okresie sierpień ?
październik 1945 roku. Zwłoki złożono w płóciennych workach do mogił, które wykopano z lewej
strony od głównego wejścia na cmentarz (od ul. Krętej) naprzeciw kwatery żołnierskiej z I wojny
światowej.
Żołnierze Armii Czerwonej polegli w walkach o miasto i w jego okolicach, a także zmarli w
licznych szpitalach zostali pochowani w Żaganiu na trzech cmentarzach. Dwa zlokalizowano
przy ul. Kożuchowskiej: pierwszy - po prawej stronie, za cmentarzem, komu­nalnym, a drugi z
lewej strony, naprzeciw cmentarza komunalnego. Trzeci cmentarz zorganizowano przy
cmentarzu zmarłych w okresie I wojny światowej w żagańskim obozie jeńców z armii rosyjskiej
(przy obecnej ul. Lotników Alianckich). Z dostępnych źródeł wynika, że na tych cmentarzach
spoczywają prochy 8 645 żołnierzy, podoficerów i oficerów Armii Czerwonej. Na cmentarzach w
Żaganiu spoczywają radzieccy żołnierze ekshumowani z licznych cmentarzy wojennych z
południowej części naszego województwa.
4/5
Koniec II Wojny Światowej w Żaganiu
Dla Niemców zwolnionych z obozów jenieckich, którzy wracali do swojego rodzinnego
miasta nieomal z całej Europy jak również dla pozostałych mężczyzn i chłopców, których nie
wywieziono do Związku Radzieckiego, a zdolnych do pracy radzieckie władze okupacyjne
utworzyły w Żaganiu tzw. cywilny obóz pracy. Ulokowano go w budynkach przy obecnej ul.
Asnyka 17, 19, 21 i 23 otaczając go wysokim drewnianym płotem.. Zarządzał nim radziecki
komendant miasta, a gdy wojska radzieckie wycofały się z miasta (od czerwca 1948 r.),
przekazał on obóz i administrowane do tego czasu obiekty militarne polskiemu majorowi
przybyłemu z Wrocławia. Jeńcy byli wykorzystywani do wszelkich prac na rzecz radzieckiego
okupanta, a po przejęciu ich przez polskie władze wojskowe pracowali przy pracach
remontowych w koszarach przy szosie Żarskiej. Obóz ten istniał jeszcze w latach 50-tych.
Cywilną władzę w mieście przekazano pierwszemu polskiemu burmistrzowi Żagania
Franciszkowi Walterowi dopiero 18 czerwca. Siedzibę burmistrza i Zarządu Miasta ulokowano
przy ul. Keplera 45/46, później zaś przeniesiono ją do budynku przy pl. Klasztornym nr 8.
Komenda miejska milicji ulokowała się w budynku przy ul. Jana Pawła II 1, zaś komenda
powiatowa milicji zajęła opuszczony później przez radzieckiego komendanta miasta budynek
przy ul. Keplera 24. Na dzień 24 czerwca polskie władze ustaliły termin wysiedlenie z miasta
jego niemieckich mieszkańców. Funkcjonariusze milicji chodzili po mieszkaniach i nakazywali
Niemcom opuszczenie miasta. Zbiórkę wyznaczono w rynku na godzinę 8 00 . Północna pierzeja
Rynku pełna była ludzi. Na interwencję radzieckiego komendanta miasta pozwolono pozostać w
mieście wszystkim zatrudnionym w fabrykach, na kolei, w wodociągach i w energetyce.
Ponadto pozwolono pozostać personelowi szpitali i domu starców, a także 2 katolickim
duchownym (ks. Cwienk i ks. Slusallek). Tych niemieckich mieszkańców, którzy pozostali w
Żaganiu i okolicy wysiedlono dopiero w lipcu 1946 r.
Marian Ryszard Świątek
5/5

Podobne dokumenty