TiCz_16_01 Problem chrzescijanskiego proroctwa
Transkrypt
TiCz_16_01 Problem chrzescijanskiego proroctwa
ru ni u 16 (2010) To Problem chrześcijańskiego proroctwa* ik oł aj a K op er ni k aw Z kardynałem Józefem Ratzingerem rozmawia Niels Christian Hvidt** tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M Kiedy słyszymy słowo „profetyzm”, większość teologów myśli o prorokach Starego Testamentu, o Janie Chrzcicielu czy o profetycznym wymiarze nauczania. W nauce Kościoła temat proroków i profetyzmu podejmowany jest sporadycznie. A przecież historia Kościoła wypełniona jest postaciami świętych „proroków”, którzy raczej nie będą kanonizowani, a jeśli już – to raczej nie prędko, a którzy podczas swojego życia przekazywali jakieś Boże Orędzie, nie jako ich słowo, ale jako Słowo pochodzące od samego Boga. Jaka jest specyficzna cecha proroków? Co takiego odróżnia ich od reprezentantów Kościoła instytucjonalnego i jak Słowo im objawione odnosi się do Słowa objawionego w Chrystusie, które zostało nam przekazane przez Apostołów – nad tym wszystkim nigdy nie zastanawiano się w sposób systematyczny. Istotnie, nigdy nie została rozwinięta prawdziwa i właściwa dla tego zagadnienia teologia profetyzmu chrze- * ** © Co py Tytuł oryginału: Il Problema della profezia cristiana, 30 Giorni, 1 (1999), s. 82–93. Niels Christian Hvidt zajmuje się koncepcją chrześcijańskiego profetyzmu od 1994 r. Proroctwo i Objawienie było przedmiotem jego rozprawy teologicznej przedstawionej na Fakultecie Teologicznym Uniwersytetu w Kopenhadze w styczniu 1997 r., za którą przyznano mu Złoty Medal Uniwersytetu. Skrót jego tez przedstawiono w: „Studia Theologica. Journal of Scandinavian Theology” 52 (1998), s. 147–161, pod tytułem Proroctwo i Objawienie. Badania teologiczne nad problemem chrześcijańskiego profetyzmu (Prophecy and Revelation. A Theological Survey on the Problem of Christian Prophecy). Niels Hvidt wyraża swoją wdzięczność dr Yvonne Maria Werner z Instytutu Historii Uniwersytetu w Lund za jej pomoc w przygotowaniu prezentowanego tu wywiadu. TEOLOGIA_16_2010.indb 11 2011-08-22 14:06:22 12 Problem chrześcijańskiego proroctwa W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u ścijańskiego i dlatego też istnieją jedynie nieliczne studia odnoszące się do tego zagadnienia1. W swojej działalności teologicznej kard. Józef Ratzinger długi czas zajmował się w sposób pogłębiony koncepcją Objawienia. Jego rozprawa habilitacyjna zatytułowana Teologia historii św. Bonawentury2, mająca innowacyjny charakter, początkowo została odrzucona przez recenzentów3. W tamtym czasie Objawienie było rozumiane jako pewien „zbiór boskich zdań”. Było ono przede wszystkim uważane za zagadnienie należące do sfery poznania rozumowego. Jednak Ratzinger twierdził w swoich pracach poszukiwawczych, że Objawienie u św. Bonawentury odnosiło się do działania Boga w historii, w której Prawda objawiała się stopniowo. Objawienie inspiruje stały wzrost Kościoła w stronę pełni Logosu, w stronę Słowa Boga4. Dopiero po znacznej redukcji i ponownej redakcji tekstu praca Ratzingera została przyjęta i zaakceptowana. Od tamtego czasu badania teologiczne kardynała Ratzingera opowiadają się za dynamicznym rozumieniem Objawienia, w świetle którego Chrystus, ponieważ jest Słowem Boga, jest zawsze większy niż każde słowo ludzkie, które nigdy nie będzie Go mogło w pełni wyrazić. Chociaż słowa uczestniczą w tej niewyczerpalnej pełni Słowa, otwierają się na nią i wzrastają stopniowo z pokolenia na pokolenie5. Teologiczna definicja profetyzmu chrześcijańskiego może być wypracowana jedynie w systemie jakiejś podobnej, dynamicznej koncepcji Objawienia. Już w 1993 roku kard. Józef Ratzinger twierdził, że potrzebna jest pilnie głębsza refleksja teologiczna nad tym, co oznacza – być lub nie być prorokiem, w chrześcijańskim znaczeniu tego słowa6. Właśnie z tego powodu poprosiliśmy Kardynała o spotkanie w celu przeprowadzenia rozmowy na temat chrześcijańskiego profetyzmu. 16 marca 1998 roku Kardynał uprzejmie umożliwił nam tę rozmowę. „[...] Żadna teologia prawosławna nie zajmowała się którymkolwiek z nich [proroków]: jeśli więc faktycznie przypominają prawdziwych proroków w Kościele poapostolskim, to jak rozpoznać i odróżnić ich ducha, jaką funkcję pełnią w Kościele, jak odnoszą się do hierarchii kościelnej lub jakie znaczenie ma ich misja dla historii Kościoła w jego wewnętrznym i zewnętrznym życiu” (K. Rahner, Visionen und Prophezeiungen, Freiburg 1958, s. 21–22). 2 J. Ratzinger, Die Geschichtstheologie des hl. Bonaventura, München 1959. 3 Por. J. Ratzinger, La mia vita. Ricordi (1927–1977), Cinisello Balsamo 1997, s. 70nn. 4 Por. tamże, s. 68nn. Por. J. Ratzinger, Auf Christus schauen. Vorüberlegungen zum Sinn des Jubiläumsjahres 2000, „Deutsche Tagespost”, nr 31, March 11 (1997), s. 5. 5 Tamże. 6 J. Ratzinger, Wesen und Auftrag der Theologie, Freiburg 1993, s. 106. 1 © Co py tig ht by TEOLOGIA_16_2010.indb 12 2011-08-22 14:06:22 Problem chrześcijańskiego proroctwa 13 – W historii Objawienia, w Starym Testamencie bardzo często pojawia się „słowo proroka” będące krytyką, która przejawia się w całym jego prorockim powołaniu. Chciałbym zapytać co – według Waszej Eminencji – z tych profetycznych cech jest dziś obecne w życiu Kościoła? © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u – Chciejmy zatrzymać się na moment przede wszystkim przy profetyzmie w starotestamentalnym sensie tego słowa. W celu wyeliminowania nieporozumień, użyteczne będzie precyzyjne ustalenie, kogo możemy nazwać prawdziwym prorokiem. Prorok nie jest kimś, kto przepowiada przyszłość. Podstawową misją proroka nie jest przepowiadanie przyszłych zdarzeń. Prorok jest człowiekiem żyjącym w bliskim kontakcie z Bogiem. Dzięki temu głosi prawdę, która jest ważna dla dnia dzisiejszego, choć oczywiście oświetla także przyszłość. Nie chodzi tu więc o przepowiadanie przyszłości w jej detalach, ale o głoszenie prawdy Bożej w teraźniejszości (w konkretnym momencie historii) i o wskazanie właściwej drogi, którą należy obrać. Jeśli chodzi o naród izraelski, słowo proroka ma funkcję szczególną, dlatego że wiara tego narodu jest zorientowana zasadniczo na przyszłość. W rezultacie słowo proroka przedstawia podwójną osobliwość: z jednej strony zabiega o wysłuchanie i podążanie za nim, pozostając słowem ludzkim, a z drugiej strony opiera się na wierze i jest zawarte w samej strukturze narodu izraelskiego, zwłaszcza w przestrzeni jego oczekiwań. Należy podkreślić, że prorok nie jest apokaliptykiem, nawet jeśli ma jakieś jego cechy, bo nie opisuje rzeczywistości ostatecznych, ale pomaga rozumieć i żyć wiarą jako nadzieją. Nawet jeśli prorok obwieszcza Słowo Boże jak ostry miecz, to jednak nie jest on kimś, kto szuka możliwości krytykowania kultu czy instytucji. On musi zawsze przedstawiać prawdę o niezrozumieniu i nadużywaniu Słowa Bożego przez instytucje i ma za zadanie przedstawiać wymagania, jakie Bóg stawia człowiekowi; jednak błędem byłoby widzenie Starego Testamentu przez pryzmat przeciwstawiania sobie proroków i Prawa. Obie te rzeczywistości są dane i pochodzą od Boga, obie też mają zadanie prorockie. Jest to dla mnie bardzo istotna kwestia, ponieważ prowadzi do Nowego Testamentu. Na końcu Księgi Powtórzonego Prawa Mojżesz jest przedstawiony jako prorok i sam jako taki się przedstawia. Obwieszcza on Izraelowi: „Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie” (Pwt 18,15). Powstaje pytanie: co takiego oznacza „proroka podobnego do mnie”? Myślę, że według Księgi Powtórzonego Prawa najbardziej znaczący jest fakt, iż Mojżesz rozmawiał TEOLOGIA_16_2010.indb 13 2011-08-22 14:06:23 14 Problem chrześcijańskiego proroctwa ru ni u z Bogiem jako Jego przyjaciel7. Właśnie w tych stwierdzeniach, że Mojżesz rozmawiał z Bogiem „twarzą w twarz” i „rozmawiał z Nim jak przyjaciel” widziałbym istotę autentycznej misji prorockiej. Jedynie z racji tego bezpośredniego spotkania z Bogiem, prorok może wypowiadać się w historii Izraela. aw To – Jak można odnieść ten pogląd na temat misji prorockiej do Chrystusa? Czy można nazywać Chrystusa prorokiem? py tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k – Ojcowie Kościoła rozumieli profetyzm Księgi Powtórzonego Prawa – ponad to, co wymieniłem – jako obietnicę przyjścia Chrystusa, z czym osobiście się zgadzam. Mojżesz mówi: „Prorok, jak ja”. On przekazał Izraelowi Słowo Boże i tym Słowem uczynił z Izraela naród, a także – tym znamiennym „twarzą w twarz z Bogiem” – spełnił swoją misję prorocką, prowadząc ludzi do spotkania z Bogiem. Wszyscy inni prorocy powtarzają ten model profetyzmu i będą musieli zawsze na nowo wyzwalać Prawo Mojżeszowe ze sztywnych ram i przekształcać je w drogowskaz życia. Prawdziwym i większym od Mojżesza prorokiem jest więc Chrystus, który rzeczywiście żyje „twarzą w twarz” z Bogiem, ponieważ jest Jego Synem. W tym kontekście dostrzegamy istotny dla zrozumienia obu Testamentów związek między proroczymi słowami z Księgi Powtórzonego Prawa a przyjściem Chrystusa. Chrystus jest ostatecznym i prawdziwym Mojżeszem, który rzeczywiście – podkreślmy to raz jeszcze – żyje „twarzą w twarz” z Bogiem, ponieważ jest Jego Synem. On nie tylko nas prowadzi do Boga przez Słowo i Prawo, ale prowadzi nas także przez swoje życie: Wcielenie i Mękę, czyniąc z nas swoje Ciało Mistyczne. Oznacza to, że profetyzm jest obecny w Nowym Testamencie od samych jego korzeni. Jeśli Chrystus jest ostatecznym Prorokiem, ponieważ jest Synem Bożym, to właśnie z komunii z Synem Bożym wywodzi się wymiar chrystologiczny i prorocki Nowego Testamentu. © Co – Jak, zdaniem Waszej Eminencji, należałoby prowadzić te rozważania na bazie Nowego Testamentu? Czy nie można powiedzieć, że wraz ze śmiercią ostatniego apostoła zostaje zakończona cała misja prorocka? – Istnieje teza, według której koniec Apokalipsy kładzie kres wszelkim innym proroctwom. Wydaje mi się, że ta teza zawiera podwójne Zob. Pwt 34,10. 7 TEOLOGIA_16_2010.indb 14 2011-08-22 14:06:23 Problem chrześcijańskiego proroctwa 15 © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u nieporozumienie. Przede wszystkim mieści się w niej przekonanie, że prorok, który jest istotowo ukierunkowany w stronę nadziei, nie ma już racji bytu, ponieważ Chrystus już przyszedł i teraz nadzieja opiera się na Jego obecności. To jest błąd, gdyż Chrystus przyszedł w ciele i następnie zmartwychwstał „w Duchu Świętym”. Ta nowa obecność Chrystusa w historii, w Sakramencie, w Słowie, w życiu Kościoła, w sercu każdego człowieka, jest faktem, ale także początkiem definitywnego Adwentu Chrystusa, który weźmie w posiadanie wszystko i we wszystkim8. Oznacza to, że chrześcijaństwo jest samo z siebie w drodze, ponieważ prowadzi na spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem, który wstąpił do nieba i który powróci. To jest powód, dla którego chrześcijaństwo zawsze zawiera w swej strukturze nadzieję. Eucharystia od zawsze jest pojmowana jako nasze wyjście w kierunku nadchodzącego Pana. Ona również zawiera w sobie cały Kościół. Pogląd, że chrześcijaństwo miałoby być wyposażone już kompletnie we wszystko, i że w tej sytuacji nie musiałoby nieść w sobie żadnej struktury nadziei, jest pierwszym błędem, który należy odrzucić. Nowy Testament zawiera już w sobie strukturę nadziei, która jest nieco zmieniona, ale która nadal jest strukturą nadziei. Bycie sługą nadziei jest niezbędne dla wiary nowego Ludu Bożego. Drugie nieporozumienie powstaje wskutek intelektualnego a wąskiego pojmowania Objawienia, które uważane jest za skarbiec prawd objawionych absolutnie kompletny, do których nie można już nic więcej dodać. Autentyczne Objawienie zawiera się w fakcie, że jesteśmy zaproszeni do tego wyjątkowego trwania „twarzą w twarz” z Bogiem. Objawieniem jest zasadniczo Bóg, który się nam daje, który buduje z nami historię, i który nas jednoczy, gromadzi wszystkich razem. Mówimy o spotkaniu, które ma w sobie także wymiar komunikacyjny i strukturę poznawczą. Oznacza to również uznanie prawd objawionych. Jeśli postrzega się Objawienie z takiego punktu widzenia, można powiedzieć, że osiągnęło ono swój cel wraz z przyjściem Chrystusa, ponieważ według pięknego wyrażenia św. Jana od Krzyża, kiedy Bóg przemówił osobiście, nie ma nic więcej do dodania. Nie można powiedzieć nic więcej ponad Logos. On jest między nami w sposób całkowity i ten sam Bóg nie może nam się dać bardziej, nie może również powiedzieć nam nic więcej o sobie samym. Dzięki temu, że otrzymaliśmy ten Jego „całkowity dar z siebie”, a jest nim Wcielone Słowo Boże, możemy dzień po dniu zgłębiać tę tajemnicę wiary. Ef 1,23; por. Ef 4,10. 8 TEOLOGIA_16_2010.indb 15 2011-08-22 14:06:23 16 Problem chrześcijańskiego proroctwa yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u Wiąże się to ze strukturą nadziei. Przyjście Chrystusa jest początkiem nieustannie pogłębianego poznania i stopniowego odkrywania tego, co Słowo nam dało. W ten sposób został otwarty nowy sposób wprowadzania człowieka w całą Prawdę, jak naucza Jezus w Ewangelii wg św. Jana, gdzie mówi o zesłaniu Ducha Świętego9. Myślę, że chrystologia pneumatologiczna ostatniej mowy10 Jezusa dodanej w Ewangelii św. Jana, może być bardzo ważna dla naszych rozważań, ponieważ Chrystus wyjaśnia, że Jego ziemskie życie w ciele nie było jakimś jedynym krokiem. Prawdziwe przyjście Chrystusa realizuje się w momencie, w którym nie będzie On już przywiązany do stałego miejsca czy fizycznego ciała, ale jako Zmartwychwstały w Duchu jest zdolny iść do wszystkich ludzi wszystkich czasów, aby wprowadzać ich coraz bardziej w prawdę. Wydaje mi się oczywiste, że – kiedy właśnie ta chrystologia pneumatologiczna określa czas Kościoła, czas, w którym Chrystus przychodzi do nas w Duchu – nie może zabraknąć elementu profetycznego jako elementu nadziei i aktualizacji daru Boga ani nie można go osłabiać. eU ni w er s – W takim razie, w jaki sposób obecny jest w Kościele ten element profetyczny i co mówi św. Paweł na ten temat? © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w – U św. Pawła jest szczególnie widoczne to, że jego apostolat, będąc apostolatem powszechnym, zwróconym do całego świata pogańskiego, obejmuje również wymiar prorocki. Dzięki swojemu spotkaniu z Chrystusem zmartwychwstałym Paweł mógł przybliżyć nam misterium zmartwychwstania i wprowadzić w głębię Ewangelii, mógł rozwinąć rozumienie Jego Słowa, docenić aspekt nadziei i decydującą moc Słowa. Być apostołem jak św. Paweł to oczywiście posłannictwo wyjątkowe. Można jednak zapytać, co stało się z profetyzmem w Kościele po zakończeniu ery apostolskiej. W odpowiedzi na to pytanie bardzo ważną rolę odgrywa fragment drugiego rozdziału Listu św. Pawła do Efezjan, w którym Apostoł pisze, że Kościół jest zbudowany „na fundamencie Apostołów i proroków”11. Kiedyś uważano, że chodzi tu o dwunastu apostołów i o proroków Starego Testamentu. Nowoczesna egzegeza mówi nam, że termin „apostoł” należy rozumieć w szerszy sposób i że pojęcie „prorok” odnosi się tu do proroków Kościoła. Z 1 Kor 12 dowiadujemy Por. J 16,13. Por. J 16,5nn. 11 Por. Ef 2,20; por. Ef 4,11. 9 10 TEOLOGIA_16_2010.indb 16 2011-08-22 14:06:23 Problem chrześcijańskiego proroctwa 17 © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u się, że prorocy tego czasu tworzyli swego rodzaju kolegium. O tym samym dowiadujemy się także z Didaché, co oznacza, że kolegium proroków istniało jeszcze w czasie, gdy dzieło to było pisane. Później to kolegium proroków (jako instytucja) znika i to z pewnością nieprzypadkowo. Już Stary Testament dowodzi bowiem, że funkcja proroka nie może być zinstytucjonalizowana, zważywszy na fakt, iż krytyka proroków nie była skierowana wyłącznie przeciw kapłanom, lecz także przeciw prorokom zinstytucjonalizowanym. Bardzo wyraźnie widać to w Księdze Proroka Amosa, w której znajdujemy wypowiedzi prorockie skierowane przeciw prorokom królestwa izraelskiego. Prorocy wolni występują tam często przeciw prorokom tworzącym jakąś instytucję, aby Bóg miał, że tak powiem, więcej możliwości manewru i więcej miejsca do działania pośród tych pierwszych, dzięki którym może interweniować i podejmować inicjatywę w sposób wolny, czego nie mógłby dokonać z reprezentantami profetyzmu zinstytucjonalizowanego. Wydaje mi się jednak, że profetyzm powinien istnieć w obu formach, podobnie zresztą jak to jest w całej historii Kościoła. Jak sami Apostołowie byli na swój sposób także prorokami, tak trzeba zauważyć, że w kolegium apostolskim zinstytucjonalizowanym istnieje również pierwiastek profetyczny. W ten sposób Kościół stawia czoło stale nowym wyzwaniom, a czyni to dzięki Duchowi Świętemu, który w momentach przełomowych wskazuje mu odpowiednie drogi wyjścia. Historia Kościoła dostarcza nam licznych przykładów znamienitych osób, takich jak Grzegorz Wielki i św. Augustyn, którzy byli również prorokami. Możemy przytaczać także imiona innych wielkich osób Kościoła, które również były postaciami prorockimi, ponieważ potrafiły zachować „otwarte drzwi” dla Ducha Świętego. Działając w ten sposób wiedziały jak sprawować władzę w duchu prorockim, co zostało dobrze przedstawione w Didaché. W odniesieniu do proroków niezależnych, tj. niezinstytucjonalizowanych, należy zauważyć, że Bóg przez udzielane charyzmaty zastrzega sobie wolność do interweniowania bezpośrednio w swoim Kościele dla jego: przebudzania, ostrzegania, promowania i uświęcania. Myślę, że w historii Kościoła postacie charyzmatyczne i prorockie nieustannie się pojawiały. Zwłaszcza w momentach krytycznych i decydujących o losach Kościoła. Mam tu na myśli np. narodziny ruchu monastycznego, św. Augustyna, który wychodzi na pustynię i w ten sposób daje znaczący sygnał dla Kościoła; zakonników, którzy uratowali chrystologię przed arianizmem i nestorianizmem. Także św. Bazyli jest jedną z takich postaci – wielki biskup, a jednocześnie prawdziwy prorok. Nietrudno dostrzec tej misji TEOLOGIA_16_2010.indb 17 2011-08-22 14:06:23 18 Problem chrześcijańskiego proroctwa ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u w charyzmatycznych ruchach zakonów żebraczych. Ani św. Dominik, ani św. Franciszek nie wypowiadali proroctw dotyczących przyszłości, ale umieli odczytywać znaki czasu i wiedzieli, że nadszedł dla Kościoła moment wyzwolenia się z systemu feudalnego, ponownego odkrycia znaczenia uniwersytetu, ewangelicznego ubóstwa i „życia apostolskiego”. W ten sposób przywrócili Kościołowi jego pierwotny charakter, ukazali Kościół ożywiany mocą Ducha Świętego i prowadzony przez samego Chrystusa. Tym samym przyczynili się także do reformy hierarchii kościelnej. Inne przykłady to św. Katarzyna ze Sieny i św. Brygida Szwedzka, dwie znamienite niewiasty, pojawiające się w szczególnie trudnym dla Kościoła momencie, jakim był kryzys awinioński i schizma, która po nim nastąpiła. Zostały one powołane do głoszenia ważnej prawdy, że Chrystus żyjący jest również Chrystusem cierpiącym w swoim Kościele. w er s yt e tu M – Kiedy czyta się historię Kościoła odnosi się wrażenie, że znaczna część mistycznych proroków to kobiety. Fakt ten jest bardzo interesujący i mógłby przyczynić się do debaty na temat kapłaństwa kobiet. Jakie jest zdanie Eminencji na ten temat? © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni – Istnieje pewna starożytna tradycja patrystyczna, w której nazywa się Maryję nie kapłanką, ale prorokinią. Tytuł prorokini w tej tradycji jest – par excellence – tytułem Maryi. Właśnie dzięki Maryi zagadnienie profetyzmu rozumiane w sensie chrześcijańskim może być lepiej zdefiniowane. To Ona posiadała te wewnętrzne umiejętności: słuchania, postrzegania, duchowej wrażliwości, które pozwalały Jej wychwycić trudny do uchwycenia szept Ducha Świętego, poddać się mu, by następnie ofiarować go światu. W pewnym sensie można by powiedzieć, choć nie kategorycznie, że faktycznie to postawa Maryja pozwala nam odkryć proroczy charakter Kościoła. Maryja była zawsze postrzegana przez Ojców Kościoła jako archetyp proroków chrześcijańskich i od Niej rozpoczyna się linia profetyczna, która następnie włącza się w historię Kościoła. Do tej linii należą również siostry wielkich świętych. Św. Ambroży zawdzięcza swojej świętej siostrze drogę duchową, którą przebył. To samo dotyczy św. Bazylego i św. Grzegorza z Nyssy, jak również św. Benedykta. Także w późnym średniowieczu spotykamy wielkie postacie mistyków, między którymi należy wspomnieć św. Franciszkę Rzymską. W XVI wieku spotykamy św. Teresę z Avila, która odegrała bardzo ważną rolę w ewolucji duchowej i doktrynalnej św. Jana od Krzyża. TEOLOGIA_16_2010.indb 18 2011-08-22 14:06:23 Problem chrześcijańskiego proroctwa 19 op er ni k aw To ru ni u Linia profetyczna związana z niewiastami miała ogromne znaczenie w historii Kościoła. Dobrym przykładem mogłyby tu być święte: Katarzyna ze Sieny i Brygida Szwedzka. Obie w swych wystąpieniach zwracały się do Kościoła, w którym ciągle istniało kolegium apostolskie i sprawowane były sakramenty. Z powodu wewnętrznych konfliktów, istniało jednak ryzyko upadku obu tych rzeczywistości. Za przyczyną tych świętych [!] Kościół został przebudzony i dowartościował pierwotny charyzmat jedności i ponownie wszedł na drogę pokory, odwagi i misji ewangelizacyjnej. ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K – Ksiądz Kardynał powiedział, że Objawienie w Chrystusie dokonało się w sposób „definitywny”, co nie oznacza absolutnego zamknięcia ani nie jest tożsame z ostatnim słowem nauk objawionych. To stwierdzenie jest bardzo znaczące dla naszej tezy o profetyzmie chrześcijańskim. Najbardziej palące jest zatem pytanie: czy prorocy mogą powiedzieć coś zupełnie nowego w historii Kościoła jak również czy mogą wnieść novum do samej teologii? Prawdą jest, że ogłoszenie ostatnich wielkich dogmatów jest bezpośrednio związane z objawieniami wielkich świętych proroków. Przykładem może tu być św. Katarzyna Laboure, której objawienia miały wpływ na ogłoszenie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP. Jest to temat, który w literaturze teologicznej nie został jeszcze wystarczająco pogłębiony. © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au – Tak, ten temat mógłby rzeczywiście być pogłębiony. Zdaje się, że to Hans Urs von Balthasar odkrył w swoich poszukiwaniach, że każdego wielkiego teologa zawsze poprzedza jakiś prorok. Św. Augustyn jest nie do pomyślenia bez spotkania z monastycyzmem, a przede wszystkim ze św. Antonim. To samo dotyczy św. Atanazego; św. Tomasz z Akwinu nie byłby zrozumiały bez św. Dominika i charyzmatu ewangelizacji, który był mu właściwy. Czytając pisma tego ostatniego, widać jak ważny stał się dla niego temat ewangelizacji, który odegrał ważną rolę w jego sporze z duchowieństwem świeckim i z Uniwersytetem Paryskim, a który zmusił św. Tomasza do ponownego przemyślenia motywacji dla jego drogi życia. Św. Tomasz twierdzi, że prawdziwa reguła jego zakonu znajduje się w Piśmie Świętym, i że składa się z czwartego rozdziału Dziejów Apostolskich („Jedno serce i jeden duch ożywiały wszystkich wierzących”)12 i z dziesiątego rozdziału Ewangelii wg św. Marka (głosze- Dz 4,32. 12 TEOLOGIA_16_2010.indb 19 2011-08-22 14:06:23 20 Problem chrześcijańskiego proroctwa ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u nie Ewangelii bez żądania czegokolwiek dla siebie)13. I one – według św. Tomasza – powinny stanowić regułę wszystkich reguł zakonnych. Każda forma monastyczna nie może być niczym innym, jak tylko realizacją tego pierwszego modelu, który miał naturalnie charakter apostolski, a który pozwoliła mu na nowo odkryć profetyczna postać św. Dominika. Wychodząc od tego pierwowzoru, św. Tomasz rozwija swoją teologię jako ewangelizację, czyli drogę z Ewangelią i dla Ewangelii, pewien rodzaj bytowania zakorzenionego w koncepcji „jednego serca i jednej duszy” wspólnoty wierzących. To samo można powiedzieć o św. Bonawenturze i św. Franciszku z Asyżu, a także o Hansie Ursie von Balthasarze, który jest nie do pomyślenia bez Adrienne von Speyr. Myślę, że można by wykazać na przykładzie wszystkich postaci wielkich teologów, jak dalece staje się możliwa nowa ewolucja teologiczna dzięki relacji pomiędzy teologią a profetyzmem. Dopóki postępuje się tylko w sposób racjonalny, nigdy nie zdarzy się nic nowego. Być może dzięki temu będzie możliwe lepsze usystematyzowanie poznanych prawd, wykrycie subtelniejszych aspektów, ale prawdziwy postęp, który prowadzi do nowych wielkich teologii nie pochodzi wyłącznie z teologicznej pracy racjonalnej, ale ze swoistego pchnięcia charyzmatycznego i profetycznego. To właśnie w tym sensie, jak sądzę, profetyzm i teologia idą zawsze w parze. Teologia, w sensie ścisłym, nie jest profetyzmem, ale może stać się teologią żywą, kiedy jest zasilana i oświecana przez impuls profetyczny. W yd aw – W Credo mówi się o Duchu Świętym, który „mówił przez proroków”. Pytanie brzmi: wspomnianymi tutaj prorokami są tylko ci ze Starego Testamentu, czy także ci z Nowego Testamentu? © Co py tig ht by – Aby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby przestudiować dokładniej historię Credo nicejskiego. Bez wątpienia mówi się tutaj o prorokach Starego Testamentu (widzimy użyty czas przeszły: „mówił”), a zatem mocno uwypuklony został pneumatologiczny wymiar objawienia. Duch Święty poprzedza Chrystusa i przygotowuje Mu drogę, aby później doprowadzić wszystkich ludzi do Prawdy. Istnieją różne typy Symbolu Wiary, w których ten pneumatologiczny wymiar jest mocno podkreślony. W tradycji Kościoła Wschodniego prorocy postrzegani są jako dzieło przygotowane przez Ducha Świętego, który mówi już Por. Mt 10,8–10. 13 TEOLOGIA_16_2010.indb 20 2011-08-22 14:06:23 Problem chrześcijańskiego proroctwa 21 er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u przed Chrystusem, i który przemawia przez proroków. Jestem przekonany, że główny akcent położony jest na fakt, że to Duch Święty jest tym, który otwiera drzwi, aby Chrystus mógł zostać przyjęty ex Spiritu Sancto. To, co się stało w Maryi przez działanie Ducha Świętego (ex Spiritu Sancto), jest wydarzeniem przygotowywanym starannie i długo. W poczęciu Chrystusa ex Spiritu Sancto Maryja skupia w sobie wszystkie proroctwa Starego Testamentu jako ekonomię Ducha. Pochodzenie ex Spiritu Sancto wszystkich proroctw koncentruje się więc w poczęciu Chrystusa. Według mnie, nie wyklucza to tajemniczej możliwości stale nowego poczynania Chrystusa ex Spirito Sancto. Sam św. Łukasz umieścił w swojej Ewangelii opowieść o dzieciństwie Jezusa paralelnie do drugiego rozdziału Dziejów Apostolskich, gdzie opowiada o narodzeniu Kościoła. W dwunastu Apostołach zgromadzonych wokół Maryi odbywa się poczęcie ex Spiritu Sancto, aktualizujące się w narodzinach Kościoła. Konkludując, można powiedzieć, że nawet jeśli tekst Credo odnosi się jedynie do proroków Starego Testamentu, nie oznacza to jednak, że działanie Ducha Świętego można uznać za ostatecznie zakończone. ko w eU ni w – Św. Janowi Chrzcicielowi często jest nadawane miano ostatniego z proroków. Jak należy, według Waszej Eminencji, rozumieć ten fakt? © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au Myślę, że jest wiele racji i treści przemawiających za tym stwierdzeniem. Jedną z nich jest wypowiedź samego Jezusa: „Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana”14, następnie przychodzi Królestwo Boże. Sam Jezus oświadcza, że Jan jest ostatnim prorokiem Starego Testamentu, i że po nim przybędzie Ktoś pozornie mniejszy, ale równocześnie największy w Królestwie Bożym, to jest On sam15. W ten sposób, Jan Chrzciciel przynależy do Starego Testamentu, ale otwiera Nowe Przymierze. W tym sensie jest ostatnim z proroków. Właściwy sens sformułowania – Jan jest ostatnim przed Chrystusem – należy rozumieć w ten sposób, że podejmuje on pochodnię całego ruchu profetycznego, aby przekazać ją w ręce Chrystusa. On kończy dzieło proroków, ponieważ wskazuje nadzieję narodu izraelskiego: Mesjasza, to jest Jezusa. Ważne jest sprecyzowanie, że on sam nie obwieszcza niczego, co odnosi się do przyszłości, ale uważa się jedynie za tego, który wzywa do nawrócenia, i który odnawia i aktualizuje obietnicę mesjańską Starego Mt 11,13. Por. Mt 11,11–15. 14 15 TEOLOGIA_16_2010.indb 21 2011-08-22 14:06:23 22 Problem chrześcijańskiego proroctwa ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u Przymierza. O Mesjaszu mówi: „Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie”16. Nawet jeśli w tym orędziu zawarta jest jakaś zapowiedź, to Jan Chrzciciel pozostaje wierny modelowi proroka, który nie przepowiada przyszłości, lecz ogłasza czas nawrócenia. Przesłanie Jana Chrzciciela jest zaproszeniem ludu izraelskiego do przyjrzenia się samemu sobie i nawrócenia, by rozpoznać w godzinie zbawienia Tego, którego Izrael długo oczekiwał, a który teraz jest już obecny. W tym sensie Jan uosabia ostatniego z proroków i specyficzną ekonomię nadziei Starego Przymierza. Ten, który przyjdzie później, będzie innym typem proroka, dlatego Jan Chrzciciel może być nazywany ostatnim z proroków Starego Testamentu. Nie znaczy to jednak, że po nim profetyzm się zakończy. Byłoby to sprzeczne z nauczaniem św. Pawła, który mówi w pierwszym Liście do Tesaloniczan: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie!”17. w er s yt e tu M – Ponieważ Chrystus wszedł w historię, istnieje – w pewnym sensie – różnica między profetyzmem Nowego i Starego Testamentu. Ale jeśli się patrzy na samą istotę profetyzmu, którą jest wprowadzanie w życie Kościoła Słowa usłyszanego od Boga, wydaje się, że różnic nie ma. W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni – Tak, istnieje faktycznie wspólna struktura bazowa pomiędzy tymi dwoma rodzajami profetyzmu. Różnią się one jedynie relacją do Chrystusa, który ma przyjść lub który już przyszedł, ale jeszcze powróci. Ta teologiczna kwestia wymaga nadal studiowania i pogłębiania. Rdzeniem tej kwestii jest pytanie: dlaczego czas Kościoła na płaszczyźnie strukturalnej ma dużo więcej związków ze Starym Testamentem, albo przynajmniej jest do niego bardzo podobny, i na czym polega nowość, wynikająca z pierwszego przyjścia Chrystusa? © Co py tig ht by – Często w dociekaniach teologicznych zauważa się tendencję do przeciwstawiania sobie Starego i Nowego Testamentu. To przeciwstawianie ma często charakter sztuczny i opiera się bardziej na zasadach abstrakcyjnych niż konkretach przesłankach. – Chęć radykalizowania różnic bez gotowości dostrzegania wewnętrznej jedności, która istnieje we wspólnych dziejach Boga i ludzi jest błędem, którego nie popełnili Ojcowie Kościoła. Oni zaproponowali J 1,26. 1 Tes 5,19–20. 16 17 TEOLOGIA_16_2010.indb 22 2011-08-22 14:06:23 Problem chrześcijańskiego proroctwa 23 op er ni k aw To ru ni u potrójny schemat: umbra, imago, veritas, w którym Nowy Testament stanowi imago. W ten sposób Stary i Nowy Testament nie są przeciwstawiane sobie na zasadzie cień–rzeczywistość, lecz postrzegane w triadzie: cień, obraz i prawda, i utrzymują stan oczekiwania definitywnego wypełnienia się. Czas Nowego Testamentu, czas Kościoła jest rozumiany jako dalszy, bardziej zaawansowany etap, ale stale będący na drodze Obietnicy. To jest problem, który – według mnie – aż do dzisiaj nie został w badaniach dostatecznie uwzględniony. Natomiast Ojcowie Kościoła podkreślili niekompletny charakter Nowego Testamentu, w którym jeszcze nie wszystkie obietnice się wypełniły. Chrystus przyszedł w ciele, ale Kościół nadal oczekuje Jego Objawienia w pełni chwały. ik oł aj a K – Czy właśnie stąd wynika fakt, że tak liczne postacie prorockie mają w swojej duchowości cechy eschatologiczne? N au ko w eU ni w er s yt e tu M – Myślę, że aspekt eschatologiczny – bez egzaltacji apokaliptycznej – należy w istocie do natury prorockiej. Prorocy są tymi, którzy gloryfikują wymiar nadziei zawarty w chrześcijaństwie. Są narzędziami, które teraźniejszość czynią znośną, zapraszając do wyjścia z teraźniejszości ku temu, co dotyczy spraw najbardziej istotnych i ostatecznych. Ten charakter eschatologiczny, to dążenie do przezwyciężenia teraźniejszości, należy niewątpliwie do duchowości prorockiej. yd aw ni ct w o – Jeśli zestawimy eschatologię profetyczną w relacji do nadziei, obraz zmienia się całkowicie. Nie jest to już przesłanie, które budzi lęk, lecz otwiera dla całego stworzenia perspektywę na wypełnienie obietnicy Chrystusa. © Co py tig ht by W – To, że wiara chrześcijańska nie wyzwala lęku, lecz go przezwycięża – jest prawdą fundamentalną. Ta prawda ma leżeć u podstaw naszego świadectwa i naszej duchowości. Ale powróćmy na chwilę do tego, o czym mówiłem wcześniej. Rzeczą niezwykle istotną jest sprecyzowanie, w jakim sensie chrześcijaństwo jest wypełnieniem danej przez Boga Obietnicy, a w jakim sensie tym wypełnieniem nie jest. Uważam, że aktualny kryzys wiary jest ściśle związany z niedostatecznym wyjaśnieniem tej właśnie kwestii. Można tu wymienić trzy zagrożenia. Pierwsze – obietnica zawarta w Starym Testamencie i oczekiwanie zbawienia ludzi są postrzegane tylko w sposób immanentny, w sensie tworzenia nowej i lepszej struktury, doskonalszego działania. Takie rozumienie chrześcijaństwa staje się w rezultacie porażką. Patrząc z tej TEOLOGIA_16_2010.indb 23 2011-08-22 14:06:23 24 Problem chrześcijańskiego proroctwa op er ni k aw To ru ni u perspektywy próbuje się zastąpić chrześcijaństwo ideologią wiary w postęp, i w nim upatruje się źródła nadziei, co nie jest niczym innym, jak wariantem marksizmu. Drugim zagrożeniem jest próba wyparcia chrześcijaństwa poza ten świat, pojmowanie go wyłącznie na sposób czysto duchowy i indywidualistyczny, zaprzeczając tym samym całokształtowi rzeczywistości ludzkiej. Trzecim zagrożeniem, które szczególnie jest groźne w czasach kryzysu i historycznych zmian, jest ucieczka w apokaliptyczne uniesienia. Wobec istnienia wspomnianych zagrożeń, coraz pilniejsze staje się przedstawienie prawdziwej struktury Obietnicy i urzeczywistnianie wiary chrześcijańskiej w sposób bardziej zrozumiały i możliwy do zrealizowania. ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K – Często zauważa się napięcie pomiędzy czystym mistycyzmem kontemplacyjnym, tzw. „niemym” i mistycyzmem profetycznym wypełnionym słowami prorockimi. Dostrzegł je Karl Rahner18. Według niektórych teologów, mistyka kontemplacyjna pozbawiona słów ma być tą wyższą, bardziej czystą i bardziej duchową formą kontaktu z Bogiem. W tym duchu są interpretowane niektóre fragmenty św. Jana od Krzyża. Inni uważają, że mistyka bez słów w tle jest obca chrześcijaństwu, ponieważ religia chrześcijańska jest przede wszystkim religią Słowa19. Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au – Tak, powiedziałbym ponadto, że mistyka chrześcijańska ma również wymiar misyjny. Ona nie tylko stara się o wyniesienie jednostki, wprowadzając ją w kontakt ze Słowem, z Chrystusem, który mówi przez Ducha Świętego, ale powierza jej także pewną misję. Ten sposób widzenia mistyki chrześcijańskiej nie był zbytnio podkreślany aż do czasów św. Tomasza z Akwinu. Przed św. Tomaszem mówiło się: najpierw zakonnik, później mistyk; albo – najpierw ksiądz, później teolog. Św. Tomasz nie akceptuje takiego punktu widzenia, ponieważ dar mistycyzmu jest zarazem otwarciem na misję. A misja nie jest czymś gorszym niż kontemplacja, jak myślał Arystoteles, który uznawał kontemplację intelektualną „Rzeczywiście można powiedzieć – być może z małą przesadą – że historia teologii mistycznej jest historią dewaluacji profetyzmu na korzyść przewartościowania czystej «natchnionej kontemplacji»” (K. Rahner, dz. cyt., s. 21). 19 „Można powiedzieć w pewnym sensie, że podwójna jedność Boga i «znaków» wizjonera, jedność, która wydobywa ze znaków naturę historyczną, odpowiada bardziej fundamentalnej naturze chrześcijaństwa, rozumianej jako czysta «jedność mistyczna», pozbawiona wyobrażeń, w obliczu której stary problem zawsze ukazuje swoje źródło, jeśli pobożność czystej transcendencji Ducha jest należycie chrześcijańska” (tamże, s. 15). © 18 TEOLOGIA_16_2010.indb 24 2011-08-22 14:06:23 Problem chrześcijańskiego proroctwa 25 ik oł aj a K op er ni k aw To ru ni u za najwyższy stopień w skali wartości ludzkich. To nie jest koncepcja chrześcijańska, mówi św. Tomasz, ponieważ najdoskonalszą formą życia jest forma mieszana, to znaczy najpierw forma mistyczna, która przechodzi następnie w apostolską, tj. w służbę Ewangelii. Myśl tę wyeksponowała bardzo wyraźnie św. Teresa z Avila. Łączy ona mistykę z chrystologią, otrzymując w ten sposób strukturę misyjną. Nie wyklucza to sytuacji, że Pan może wzbudzić w Kościele mistyków autentycznie chrześcijańskich, ale chciałbym wyjaśnić, że chrystologia, jako podstawa i miara każdej mistyki chrześcijańskiej, wskazuje inną strukturę (Chrystus i Duch Święty są nierozdzielni). To „twarzą w twarz” Jezusa z Ojcem zawiera „bycie dla innych”, zawiera w sobie „bycie dla wszystkich”. Jeśli mistyka jest przede wszystkim wejściem w intymną zażyłość z Chrystusem, to „bycie dla innych” jest niejako odciśnięte w jej wnętrzu, wygrawerowane w niej. ko w eU ni w er s yt e tu M – Wielu chrześcijańskich proroków, jak Katarzyna ze Sieny, Brygida ze Szwecji i Faustyna Kowalska, przypisują swoje mowy prorockie i objawienia – Chrystusowi. Te objawienia są określane przez teologię jako objawienia prywatne. Taka koncepcja wydaje się bardzo uproszczona, ponieważ proroctwo jest zawsze skierowane do całego Kościoła, a więc nigdy nie jest sprawą prywatną. © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au W teologii pojęcie „prywatny” nie oznacza, że przesłanie dotyczy jedynie tego, kto je przyjmuje, a nie wszystkich ludzi. To wyrażenie znacznie bardziej związane jest ze stopniem ważności, jak to się dzieje np. z pojęciem – „msza prywatna”. Oznacza to, że objawienia mistyków czy proroków chrześcijańskich nie będą mogły nigdy aspirować do rangi objawienia biblijnego. Będą mogły jedynie do niego prowadzić, a zawsze będą musiały się w nim mieścić. Nie znaczy to jednak, że ten typ objawień jest w Kościele nieważny. Lourdes i Fatima udowadniają, że jest inaczej. Te miejsca ostatecznie prowadzą nas do objawienia biblijnego, i właśnie przez to są ważne. – W historii Kościoła dostrzegamy taką prawidłowość, że nie da się uniknąć ran zadawanych sobie nawzajem przez proroka i przez część odbiorców jego przesłania. Jak to zjawisko wytłumaczyć? – Zawsze tak było. Proroctwa nie da się odłączyć od dwustronnego cierpienia. Prorok jest w specyficzny sposób powołany do cierpienia. Gotowość przyjęcia cierpienia i udziału w Krzyżu Chrystusa weryfikuje TEOLOGIA_16_2010.indb 25 2011-08-22 14:06:23 26 Problem chrześcijańskiego proroctwa jego autentyczność. Prorok nigdy nie próbuje narzucać siebie. Jego przesłanie zostanie zweryfikowane i użyźnione przez krzyż. ru ni u – Rodzi się w nas jakaś frustracja, kiedy uświadamiamy sobie, że większość postaci prorockich prawie zawsze była poddawana krytyce lub wręcz odrzucana przez część Kościoła. ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To – Tak, to prawda. Św. Ignacy z Loyoli był więziony. To samo przydarzyło się św. Janowi od Krzyża. Św. Brygida Szwedzka znalazła się na skraju potępienia przez Sobór w Bazylei. Tam, gdzie chodzi o prywatne wizje mistyków, Kongregacja Nauki Wiary tradycyjnie jest w pierwszym momencie bardzo ostrożna. Taka postawa jest bardziej niż uzasadniona, ponieważ pojawia się wielu fałszywych proroków, wiele przypadków patologicznych. Konieczny jest zatem krytyczny stosunek do proroków, aby ustrzec się ryzyka przyjęcia za prawdziwe wypowiedzi podyktowane fantazją, przesądem czy chęcią wywołania sensacji. Autentyczność mistyka często potwierdza jego cierpienie, posłuszeństwo i wytrwałość. Dzięki temu jego głos jest słyszany i ponadczasowy. Jeśli chodzi o Kościół, to musi on strzec się także wydawania przedwczesnej negatywnej opinii, aby przypadkiem nie „zabić proroków”20. © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au – Ostatnie pytanie jest być może trochę kłopotliwe. Dotyczy ono współczesnej greckokatolickiej postaci prorockiej – Vassuli Rydén. Jest ona uważana przez wielu wierzących, także przez wielu teologów, kapłanów i biskupów Kościoła katolickiego, za wysłanniczkę Chrystusa. Jej przesłania, które od 1991 roku zostały przetłumaczone na 34 języki, są szeroko rozpowszechnione w świecie. Kongregacja Nauki Wiary wypowiedziała się jednak o tych przesłaniach w sposób negatywny. „Nota” Kongregacji z 1995 roku, w której dostrzeżono w pismach Vassuli obok wątków pozytywnych, także mniej jasne, została zinterpretowana przez niektórych komentatorów jako potępienie. Czy mógłby Ksiądz Kardynał odnieść się do tej kwestii? – W tym miejscu dotyka Pan sprawy delikatnej. Chcę wyjaśnić, że „Nota” jest ostrzeżeniem, a nie potępieniem. Z proceduralnego punktu widzenia, żadna osoba nie może zostać potępiona bez procesu i bez wcześniejszego wysłuchania. W „Nocie” zostało jedynie powiedziane, że jest wiele rzeczy jeszcze niejasnych i wymagających wyjaśnienia. Są to np. Por. Łk 13,34 i Mt 23,37–38. 20 TEOLOGIA_16_2010.indb 26 2011-08-22 14:06:23 Problem chrześcijańskiego proroctwa 27 To – Czy znaczy to, że wyjaśnianie tej kwestii jest jeszcze w toku? ru ni u elementy apokaliptyczne i aspekty eklezjologiczne. Pisma Vassuli Rydén zawierają wiele treści pozytywnych, ale dobre ziarno jest tu pomieszane z chwastem. Dlatego właśnie zaprosiliśmy katolików do obserwacji tego zjawiska z roztropnością i mierzenia go miarą wiary przekazywanej przez Kościół. yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw – Tak. Podczas procesu wyjaśniającego wierni powinni być rozważni i roztropni. Niewątpliwie w pismach Vassuli można dostrzec ewolucję, która nie wygląda na zakończoną. Nie możemy zapominać, że słowa i obrazy inspirowane wewnętrznym spotkaniem z Bogiem, nawet w przypadku prawdziwego mistycyzmu, zależą zawsze od możliwości i ograniczoności ludzkiej duszy. Bezgraniczne zaufanie możemy okazać tylko wobec rzeczywistego Słowa Objawienia, które spotykamy w wierze przekazywanej przez Kościół. ko w eU ni w er s Z języka włoskiego przełożył: ks. Mirosław Jasiński* Gniezno 2010 Od autora tłumaczenia ni ct w o N au Co py tig ht by W yd aw Dnia 25 stycznia 2007 roku Prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał William Levada skierował do wszystkich przewodniczących konferencji episkopatów list, w którym podkreślił aktualność stanowiska Kongregacji wyrażonego w „Nocie” z 6 października 1995 roku. W postępującym dialogu, który będzie kontynuowany z Kongregacją, Vassula Rydén udzieliła przydatnych wyjaśnień co do pewnych problematycznych aspektów, które pojawiły się w jej pismach, jak również odnośnie do © * Ks. dr Mirosław Jasiński, kapłan Archidiecezji Gnieźnieńskiej, w roku 2003 ukończył studia specjalistyczne z zakresu teologii biblijnej w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Po obronie rozprawy doktorskiej pt. Posłannictwo proroka w cyklu Elizeusza. (Studium egzegetyczno-teologiczne 1 Krl 19, 15–2 Krl 13, 21), do września 2010 r. pracował jako kapelan i sekretarz ks. abp. Henryka Muszyńskiego, prowadząc wykłady z teologii biblijnej w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie. Obecnie jest adiunktem w sekcji biblijnej Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. TEOLOGIA_16_2010.indb 27 2011-08-22 14:06:23 28 Problem chrześcijańskiego proroctwa ru ni u natury orędzi, które są raczej osobistymi medytacjami niż Bożym objawieniem. Nawiązując do organizowanych przez Vassulę Rydén spotkań i modlitw ekumenicznych, Prefekt Kongregacji przypomniał, że katolicy zobowiązani są kierować się przepisami zawartymi w Dyrektorium Ekumenicznym, Kodeksie Prawa Kanonicznego oraz innymi wytycznymi ustalonymi przez biskupów poszczególnych diecezji. © Co py tig ht by W yd aw ni ct w o N au ko w eU ni w er s yt e tu M ik oł aj a K op er ni k aw To *** Prezentowany tu wywiad został przetłumaczony na kilka języków europejskich. Opublikowało go m.in. czasopismo „Internationale Katholische Zeitschrift Communio” [Das Problem des christlichen Prophetie, 28 (1999) s. 177–188] oraz „30 Giorni” [Il problema della profezia cristiana 1 (1999), s. 82–93]. Jak dotąd tekst nie ukazał się w wersji polskiej. TEOLOGIA_16_2010.indb 28 2011-08-22 14:06:23