TiCz_16_01 Problem chrzescijanskiego proroctwa

Transkrypt

TiCz_16_01 Problem chrzescijanskiego proroctwa
ru
ni
u
16 (2010)
To
Problem chrześcijańskiego proroctwa*
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
Z kardynałem Józefem Ratzingerem
rozmawia Niels Christian Hvidt**
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
Kiedy słyszymy słowo „profetyzm”, większość teologów myśli
o prorokach Starego Testamentu, o Janie Chrzcicielu czy o profetycznym
wymiarze nauczania. W nauce Kościoła temat proroków i profetyzmu
podejmowany jest sporadycznie. A przecież historia Kościoła wypełniona
jest postaciami świętych „proroków”, którzy raczej nie będą kanonizowani, a jeśli już – to raczej nie prędko, a którzy podczas swojego życia
przekazywali jakieś Boże Orędzie, nie jako ich słowo, ale jako Słowo
pochodzące od samego Boga.
Jaka jest specyficzna cecha proroków? Co takiego odróżnia ich
od reprezentantów Kościoła instytucjonalnego i jak Słowo im objawione odnosi się do Słowa objawionego w Chrystusie, które zostało nam
przekazane przez Apostołów – nad tym wszystkim nigdy nie zastanawiano się w sposób systematyczny. Istotnie, nigdy nie została rozwinięta
prawdziwa i właściwa dla tego zagadnienia teologia profetyzmu chrze-
*
**
©
Co
py
Tytuł oryginału: Il Problema della profezia cristiana, 30 Giorni, 1 (1999), s. 82–93.
Niels Christian Hvidt zajmuje się koncepcją chrześcijańskiego profetyzmu od
1994 r. Proroctwo i Objawienie było przedmiotem jego rozprawy teologicznej przedstawionej na Fakultecie Teologicznym Uniwersytetu w Kopenhadze w styczniu 1997 r., za
którą przyznano mu Złoty Medal Uniwersytetu. Skrót jego tez przedstawiono w: „Studia
Theologica. Journal of Scandinavian Theology” 52 (1998), s. 147–161, pod tytułem Proroctwo i Objawienie. Badania teologiczne nad problemem chrześcijańskiego profetyzmu (Prophecy
and Revelation. A Theological Survey on the Problem of Christian Prophecy). Niels Hvidt
wyraża swoją wdzięczność dr Yvonne Maria Werner z Instytutu Historii Uniwersytetu
w Lund za jej pomoc w przygotowaniu prezentowanego tu wywiadu.
TEOLOGIA_16_2010.indb 11
2011-08-22 14:06:22
12
Problem chrześcijańskiego proroctwa
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
ścijańskiego i dlatego też istnieją jedynie nieliczne studia odnoszące się
do tego zagadnienia1.
W swojej działalności teologicznej kard. Józef Ratzinger długi czas
zajmował się w sposób pogłębiony koncepcją Objawienia. Jego rozprawa
habilitacyjna zatytułowana Teologia historii św. Bonawentury2, mająca innowacyjny charakter, początkowo została odrzucona przez recenzentów3.
W tamtym czasie Objawienie było rozumiane jako pewien „zbiór boskich
zdań”. Było ono przede wszystkim uważane za zagadnienie należące do
sfery poznania rozumowego. Jednak Ratzinger twierdził w swoich pracach
poszukiwawczych, że Objawienie u św. Bonawentury odnosiło się do działania Boga w historii, w której Prawda objawiała się stopniowo. Objawienie
inspiruje stały wzrost Kościoła w stronę pełni Logosu, w stronę Słowa Boga4.
Dopiero po znacznej redukcji i ponownej redakcji tekstu praca Ratzingera
została przyjęta i zaakceptowana. Od tamtego czasu badania teologiczne
kardynała Ratzingera opowiadają się za dynamicznym rozumieniem Objawienia, w świetle którego Chrystus, ponieważ jest Słowem Boga, jest zawsze
większy niż każde słowo ludzkie, które nigdy nie będzie Go mogło w pełni
wyrazić. Chociaż słowa uczestniczą w tej niewyczerpalnej pełni Słowa,
otwierają się na nią i wzrastają stopniowo z pokolenia na pokolenie5.
Teologiczna definicja profetyzmu chrześcijańskiego może być wypracowana jedynie w systemie jakiejś podobnej, dynamicznej koncepcji
Objawienia. Już w 1993 roku kard. Józef Ratzinger twierdził, że potrzebna
jest pilnie głębsza refleksja teologiczna nad tym, co oznacza – być lub nie
być prorokiem, w chrześcijańskim znaczeniu tego słowa6. Właśnie z tego
powodu poprosiliśmy Kardynała o spotkanie w celu przeprowadzenia
rozmowy na temat chrześcijańskiego profetyzmu. 16 marca 1998 roku
Kardynał uprzejmie umożliwił nam tę rozmowę.
„[...] Żadna teologia prawosławna nie zajmowała się którymkolwiek z nich
[proroków]: jeśli więc faktycznie przypominają prawdziwych proroków w Kościele poapostolskim, to jak rozpoznać i odróżnić ich ducha, jaką funkcję pełnią w Kościele, jak
odnoszą się do hierarchii kościelnej lub jakie znaczenie ma ich misja dla historii Kościoła
w jego wewnętrznym i zewnętrznym życiu” (K. Rahner, Visionen und Prophezeiungen,
Freiburg 1958, s. 21–22).
2
J. Ratzinger, Die Geschichtstheologie des hl. Bonaventura, München 1959.
3
Por. J. Ratzinger, La mia vita. Ricordi (1927–1977), Cinisello Balsamo 1997,
s. 70nn.
4
Por. tamże, s. 68nn. Por. J. Ratzinger, Auf Christus schauen. Vorüberlegungen
zum Sinn des Jubiläumsjahres 2000, „Deutsche Tagespost”, nr 31, March 11 (1997), s. 5.
5
Tamże.
6
J. Ratzinger, Wesen und Auftrag der Theologie, Freiburg 1993, s. 106.
1
©
Co
py
tig
ht
by
TEOLOGIA_16_2010.indb 12
2011-08-22 14:06:22
Problem chrześcijańskiego proroctwa
13
– W historii Objawienia, w Starym Testamencie bardzo często pojawia
się „słowo proroka” będące krytyką, która przejawia się w całym jego prorockim powołaniu. Chciałbym zapytać co – według Waszej Eminencji – z tych
profetycznych cech jest dziś obecne w życiu Kościoła?
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
– Chciejmy zatrzymać się na moment przede wszystkim przy
profetyzmie w starotestamentalnym sensie tego słowa. W celu wyeliminowania nieporozumień, użyteczne będzie precyzyjne ustalenie, kogo
możemy nazwać prawdziwym prorokiem.
Prorok nie jest kimś, kto przepowiada przyszłość. Podstawową
misją proroka nie jest przepowiadanie przyszłych zdarzeń. Prorok jest
człowiekiem żyjącym w bliskim kontakcie z Bogiem. Dzięki temu głosi
prawdę, która jest ważna dla dnia dzisiejszego, choć oczywiście oświetla
także przyszłość. Nie chodzi tu więc o przepowiadanie przyszłości w jej
detalach, ale o głoszenie prawdy Bożej w teraźniejszości (w konkretnym
momencie historii) i o wskazanie właściwej drogi, którą należy obrać. Jeśli
chodzi o naród izraelski, słowo proroka ma funkcję szczególną, dlatego
że wiara tego narodu jest zorientowana zasadniczo na przyszłość. W rezultacie słowo proroka przedstawia podwójną osobliwość: z jednej strony
zabiega o wysłuchanie i podążanie za nim, pozostając słowem ludzkim,
a z drugiej strony opiera się na wierze i jest zawarte w samej strukturze
narodu izraelskiego, zwłaszcza w przestrzeni jego oczekiwań. Należy
podkreślić, że prorok nie jest apokaliptykiem, nawet jeśli ma jakieś jego
cechy, bo nie opisuje rzeczywistości ostatecznych, ale pomaga rozumieć
i żyć wiarą jako nadzieją.
Nawet jeśli prorok obwieszcza Słowo Boże jak ostry miecz, to
jednak nie jest on kimś, kto szuka możliwości krytykowania kultu czy
instytucji. On musi zawsze przedstawiać prawdę o niezrozumieniu i nadużywaniu Słowa Bożego przez instytucje i ma za zadanie przedstawiać
wymagania, jakie Bóg stawia człowiekowi; jednak błędem byłoby widzenie Starego Testamentu przez pryzmat przeciwstawiania sobie proroków
i Prawa. Obie te rzeczywistości są dane i pochodzą od Boga, obie też
mają zadanie prorockie. Jest to dla mnie bardzo istotna kwestia, ponieważ
prowadzi do Nowego Testamentu. Na końcu Księgi Powtórzonego Prawa
Mojżesz jest przedstawiony jako prorok i sam jako taki się przedstawia.
Obwieszcza on Izraelowi: „Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci
twoich, podobnego do mnie” (Pwt 18,15). Powstaje pytanie: co takiego
oznacza „proroka podobnego do mnie”? Myślę, że według Księgi Powtórzonego Prawa najbardziej znaczący jest fakt, iż Mojżesz rozmawiał
TEOLOGIA_16_2010.indb 13
2011-08-22 14:06:23
14
Problem chrześcijańskiego proroctwa
ru
ni
u
z Bogiem jako Jego przyjaciel7. Właśnie w tych stwierdzeniach, że Mojżesz rozmawiał z Bogiem „twarzą w twarz” i „rozmawiał z Nim jak
przyjaciel” widziałbym istotę autentycznej misji prorockiej. Jedynie z racji
tego bezpośredniego spotkania z Bogiem, prorok może wypowiadać się
w historii Izraela.
aw
To
– Jak można odnieść ten pogląd na temat misji prorockiej do Chrystusa?
Czy można nazywać Chrystusa prorokiem?
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
– Ojcowie Kościoła rozumieli profetyzm Księgi Powtórzonego
Prawa – ponad to, co wymieniłem – jako obietnicę przyjścia Chrystusa, z czym osobiście się zgadzam. Mojżesz mówi: „Prorok, jak ja”. On
przekazał Izraelowi Słowo Boże i tym Słowem uczynił z Izraela naród,
a także – tym znamiennym „twarzą w twarz z Bogiem” – spełnił swoją
misję prorocką, prowadząc ludzi do spotkania z Bogiem. Wszyscy inni
prorocy powtarzają ten model profetyzmu i będą musieli zawsze na
nowo wyzwalać Prawo Mojżeszowe ze sztywnych ram i przekształcać
je w drogowskaz życia.
Prawdziwym i większym od Mojżesza prorokiem jest więc Chrystus, który rzeczywiście żyje „twarzą w twarz” z Bogiem, ponieważ jest
Jego Synem. W tym kontekście dostrzegamy istotny dla zrozumienia
obu Testamentów związek między proroczymi słowami z Księgi Powtórzonego Prawa a przyjściem Chrystusa. Chrystus jest ostatecznym
i prawdziwym Mojżeszem, który rzeczywiście – podkreślmy to raz jeszcze – żyje „twarzą w twarz” z Bogiem, ponieważ jest Jego Synem. On
nie tylko nas prowadzi do Boga przez Słowo i Prawo, ale prowadzi nas
także przez swoje życie: Wcielenie i Mękę, czyniąc z nas swoje Ciało Mistyczne. Oznacza to, że profetyzm jest obecny w Nowym Testamencie od
samych jego korzeni. Jeśli Chrystus jest ostatecznym Prorokiem, ponieważ
jest Synem Bożym, to właśnie z komunii z Synem Bożym wywodzi się
wymiar chrystologiczny i prorocki Nowego Testamentu.
©
Co
– Jak, zdaniem Waszej Eminencji, należałoby prowadzić te rozważania
na bazie Nowego Testamentu? Czy nie można powiedzieć, że wraz ze śmiercią
ostatniego apostoła zostaje zakończona cała misja prorocka?
– Istnieje teza, według której koniec Apokalipsy kładzie kres wszelkim innym proroctwom. Wydaje mi się, że ta teza zawiera podwójne
Zob. Pwt 34,10.
7
TEOLOGIA_16_2010.indb 14
2011-08-22 14:06:23
Problem chrześcijańskiego proroctwa
15
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
nieporozumienie. Przede wszystkim mieści się w niej przekonanie, że
prorok, który jest istotowo ukierunkowany w stronę nadziei, nie ma już
racji bytu, ponieważ Chrystus już przyszedł i teraz nadzieja opiera się na
Jego obecności. To jest błąd, gdyż Chrystus przyszedł w ciele i następnie zmartwychwstał „w Duchu Świętym”. Ta nowa obecność Chrystusa
w historii, w Sakramencie, w Słowie, w życiu Kościoła, w sercu każdego
człowieka, jest faktem, ale także początkiem definitywnego Adwentu Chrystusa, który weźmie w posiadanie wszystko i we wszystkim8.
Oznacza to, że chrześcijaństwo jest samo z siebie w drodze, ponieważ
prowadzi na spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem, który wstąpił do
nieba i który powróci. To jest powód, dla którego chrześcijaństwo zawsze
zawiera w swej strukturze nadzieję. Eucharystia od zawsze jest pojmowana jako nasze wyjście w kierunku nadchodzącego Pana. Ona również
zawiera w sobie cały Kościół. Pogląd, że chrześcijaństwo miałoby być
wyposażone już kompletnie we wszystko, i że w tej sytuacji nie musiałoby nieść w sobie żadnej struktury nadziei, jest pierwszym błędem, który
należy odrzucić. Nowy Testament zawiera już w sobie strukturę nadziei,
która jest nieco zmieniona, ale która nadal jest strukturą nadziei. Bycie
sługą nadziei jest niezbędne dla wiary nowego Ludu Bożego.
Drugie nieporozumienie powstaje wskutek intelektualnego a wąskiego pojmowania Objawienia, które uważane jest za skarbiec prawd
objawionych absolutnie kompletny, do których nie można już nic więcej
dodać. Autentyczne Objawienie zawiera się w fakcie, że jesteśmy zaproszeni do tego wyjątkowego trwania „twarzą w twarz” z Bogiem. Objawieniem jest zasadniczo Bóg, który się nam daje, który buduje z nami
historię, i który nas jednoczy, gromadzi wszystkich razem. Mówimy
o spotkaniu, które ma w sobie także wymiar komunikacyjny i strukturę
poznawczą. Oznacza to również uznanie prawd objawionych.
Jeśli postrzega się Objawienie z takiego punktu widzenia, można
powiedzieć, że osiągnęło ono swój cel wraz z przyjściem Chrystusa, ponieważ według pięknego wyrażenia św. Jana od Krzyża, kiedy Bóg przemówił osobiście, nie ma nic więcej do dodania. Nie można powiedzieć
nic więcej ponad Logos. On jest między nami w sposób całkowity i ten
sam Bóg nie może nam się dać bardziej, nie może również powiedzieć
nam nic więcej o sobie samym. Dzięki temu, że otrzymaliśmy ten Jego
„całkowity dar z siebie”, a jest nim Wcielone Słowo Boże, możemy dzień
po dniu zgłębiać tę tajemnicę wiary.
Ef 1,23; por. Ef 4,10.
8
TEOLOGIA_16_2010.indb 15
2011-08-22 14:06:23
16
Problem chrześcijańskiego proroctwa
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
Wiąże się to ze strukturą nadziei. Przyjście Chrystusa jest początkiem nieustannie pogłębianego poznania i stopniowego odkrywania tego,
co Słowo nam dało. W ten sposób został otwarty nowy sposób wprowadzania człowieka w całą Prawdę, jak naucza Jezus w Ewangelii wg
św. Jana, gdzie mówi o zesłaniu Ducha Świętego9. Myślę, że chrystologia
pneumatologiczna ostatniej mowy10 Jezusa dodanej w Ewangelii św. Jana,
może być bardzo ważna dla naszych rozważań, ponieważ Chrystus wyjaśnia, że Jego ziemskie życie w ciele nie było jakimś jedynym krokiem.
Prawdziwe przyjście Chrystusa realizuje się w momencie, w którym nie
będzie On już przywiązany do stałego miejsca czy fizycznego ciała, ale
jako Zmartwychwstały w Duchu jest zdolny iść do wszystkich ludzi
wszystkich czasów, aby wprowadzać ich coraz bardziej w prawdę. Wydaje mi się oczywiste, że – kiedy właśnie ta chrystologia pneumatologiczna określa czas Kościoła, czas, w którym Chrystus przychodzi do nas
w Duchu – nie może zabraknąć elementu profetycznego jako elementu
nadziei i aktualizacji daru Boga ani nie można go osłabiać.
eU
ni
w
er
s
– W takim razie, w jaki sposób obecny jest w Kościele ten element
profetyczny i co mówi św. Paweł na ten temat?
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
– U św. Pawła jest szczególnie widoczne to, że jego apostolat,
będąc apostolatem powszechnym, zwróconym do całego świata pogańskiego, obejmuje również wymiar prorocki. Dzięki swojemu spotkaniu
z Chrystusem zmartwychwstałym Paweł mógł przybliżyć nam misterium
zmartwychwstania i wprowadzić w głębię Ewangelii, mógł rozwinąć rozumienie Jego Słowa, docenić aspekt nadziei i decydującą moc Słowa.
Być apostołem jak św. Paweł to oczywiście posłannictwo wyjątkowe. Można jednak zapytać, co stało się z profetyzmem w Kościele po
zakończeniu ery apostolskiej. W odpowiedzi na to pytanie bardzo ważną
rolę odgrywa fragment drugiego rozdziału Listu św. Pawła do Efezjan,
w którym Apostoł pisze, że Kościół jest zbudowany „na fundamencie
Apostołów i proroków”11. Kiedyś uważano, że chodzi tu o dwunastu
apostołów i o proroków Starego Testamentu. Nowoczesna egzegeza mówi
nam, że termin „apostoł” należy rozumieć w szerszy sposób i że pojęcie
„prorok” odnosi się tu do proroków Kościoła. Z 1 Kor 12 dowiadujemy
Por. J 16,13.
Por. J 16,5nn.
11
Por. Ef 2,20; por. Ef 4,11.
9
10
TEOLOGIA_16_2010.indb 16
2011-08-22 14:06:23
Problem chrześcijańskiego proroctwa
17
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
się, że prorocy tego czasu tworzyli swego rodzaju kolegium. O tym
samym dowiadujemy się także z Didaché, co oznacza, że kolegium proroków istniało jeszcze w czasie, gdy dzieło to było pisane.
Później to kolegium proroków (jako instytucja) znika i to z pewnością nieprzypadkowo. Już Stary Testament dowodzi bowiem, że funkcja
proroka nie może być zinstytucjonalizowana, zważywszy na fakt, iż
krytyka proroków nie była skierowana wyłącznie przeciw kapłanom, lecz
także przeciw prorokom zinstytucjonalizowanym. Bardzo wyraźnie widać
to w Księdze Proroka Amosa, w której znajdujemy wypowiedzi prorockie skierowane przeciw prorokom królestwa izraelskiego. Prorocy wolni
występują tam często przeciw prorokom tworzącym jakąś instytucję, aby
Bóg miał, że tak powiem, więcej możliwości manewru i więcej miejsca
do działania pośród tych pierwszych, dzięki którym może interweniować
i podejmować inicjatywę w sposób wolny, czego nie mógłby dokonać
z reprezentantami profetyzmu zinstytucjonalizowanego. Wydaje mi się
jednak, że profetyzm powinien istnieć w obu formach, podobnie zresztą
jak to jest w całej historii Kościoła. Jak sami Apostołowie byli na swój
sposób także prorokami, tak trzeba zauważyć, że w kolegium apostolskim
zinstytucjonalizowanym istnieje również pierwiastek profetyczny. W ten
sposób Kościół stawia czoło stale nowym wyzwaniom, a czyni to dzięki
Duchowi Świętemu, który w momentach przełomowych wskazuje mu
odpowiednie drogi wyjścia. Historia Kościoła dostarcza nam licznych
przykładów znamienitych osób, takich jak Grzegorz Wielki i św. Augustyn, którzy byli również prorokami. Możemy przytaczać także imiona
innych wielkich osób Kościoła, które również były postaciami prorockimi,
ponieważ potrafiły zachować „otwarte drzwi” dla Ducha Świętego. Działając w ten sposób wiedziały jak sprawować władzę w duchu prorockim,
co zostało dobrze przedstawione w Didaché.
W odniesieniu do proroków niezależnych, tj. niezinstytucjonalizowanych, należy zauważyć, że Bóg przez udzielane charyzmaty zastrzega
sobie wolność do interweniowania bezpośrednio w swoim Kościele dla
jego: przebudzania, ostrzegania, promowania i uświęcania. Myślę, że
w historii Kościoła postacie charyzmatyczne i prorockie nieustannie się
pojawiały. Zwłaszcza w momentach krytycznych i decydujących o losach
Kościoła. Mam tu na myśli np. narodziny ruchu monastycznego, św. Augustyna, który wychodzi na pustynię i w ten sposób daje znaczący sygnał
dla Kościoła; zakonników, którzy uratowali chrystologię przed arianizmem
i nestorianizmem. Także św. Bazyli jest jedną z takich postaci – wielki
biskup, a jednocześnie prawdziwy prorok. Nietrudno dostrzec tej misji
TEOLOGIA_16_2010.indb 17
2011-08-22 14:06:23
18
Problem chrześcijańskiego proroctwa
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
w charyzmatycznych ruchach zakonów żebraczych. Ani św. Dominik, ani
św. Franciszek nie wypowiadali proroctw dotyczących przyszłości, ale
umieli odczytywać znaki czasu i wiedzieli, że nadszedł dla Kościoła moment wyzwolenia się z systemu feudalnego, ponownego odkrycia znaczenia uniwersytetu, ewangelicznego ubóstwa i „życia apostolskiego”. W ten
sposób przywrócili Kościołowi jego pierwotny charakter, ukazali Kościół
ożywiany mocą Ducha Świętego i prowadzony przez samego Chrystusa.
Tym samym przyczynili się także do reformy hierarchii kościelnej. Inne
przykłady to św. Katarzyna ze Sieny i św. Brygida Szwedzka, dwie znamienite niewiasty, pojawiające się w szczególnie trudnym dla Kościoła
momencie, jakim był kryzys awinioński i schizma, która po nim nastąpiła.
Zostały one powołane do głoszenia ważnej prawdy, że Chrystus żyjący
jest również Chrystusem cierpiącym w swoim Kościele.
w
er
s
yt
e
tu
M
– Kiedy czyta się historię Kościoła odnosi się wrażenie, że znaczna część
mistycznych proroków to kobiety. Fakt ten jest bardzo interesujący i mógłby
przyczynić się do debaty na temat kapłaństwa kobiet. Jakie jest zdanie Eminencji na ten temat?
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
– Istnieje pewna starożytna tradycja patrystyczna, w której nazywa
się Maryję nie kapłanką, ale prorokinią. Tytuł prorokini w tej tradycji
jest – par excellence – tytułem Maryi. Właśnie dzięki Maryi zagadnienie
profetyzmu rozumiane w sensie chrześcijańskim może być lepiej zdefiniowane. To Ona posiadała te wewnętrzne umiejętności: słuchania, postrzegania, duchowej wrażliwości, które pozwalały Jej wychwycić trudny
do uchwycenia szept Ducha Świętego, poddać się mu, by następnie
ofiarować go światu. W pewnym sensie można by powiedzieć, choć nie
kategorycznie, że faktycznie to postawa Maryja pozwala nam odkryć
proroczy charakter Kościoła.
Maryja była zawsze postrzegana przez Ojców Kościoła jako archetyp proroków chrześcijańskich i od Niej rozpoczyna się linia profetyczna,
która następnie włącza się w historię Kościoła. Do tej linii należą również siostry wielkich świętych. Św. Ambroży zawdzięcza swojej świętej
siostrze drogę duchową, którą przebył. To samo dotyczy św. Bazylego
i św. Grzegorza z Nyssy, jak również św. Benedykta. Także w późnym
średniowieczu spotykamy wielkie postacie mistyków, między którymi
należy wspomnieć św. Franciszkę Rzymską. W XVI wieku spotykamy św.
Teresę z Avila, która odegrała bardzo ważną rolę w ewolucji duchowej
i doktrynalnej św. Jana od Krzyża.
TEOLOGIA_16_2010.indb 18
2011-08-22 14:06:23
Problem chrześcijańskiego proroctwa
19
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
Linia profetyczna związana z niewiastami miała ogromne znaczenie w historii Kościoła. Dobrym przykładem mogłyby tu być święte:
Katarzyna ze Sieny i Brygida Szwedzka. Obie w swych wystąpieniach
zwracały się do Kościoła, w którym ciągle istniało kolegium apostolskie
i sprawowane były sakramenty. Z powodu wewnętrznych konfliktów,
istniało jednak ryzyko upadku obu tych rzeczywistości. Za przyczyną
tych świętych [!] Kościół został przebudzony i dowartościował pierwotny
charyzmat jedności i ponownie wszedł na drogę pokory, odwagi i misji
ewangelizacyjnej.
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
– Ksiądz Kardynał powiedział, że Objawienie w Chrystusie dokonało
się w sposób „definitywny”, co nie oznacza absolutnego zamknięcia ani nie
jest tożsame z ostatnim słowem nauk objawionych. To stwierdzenie jest bardzo
znaczące dla naszej tezy o profetyzmie chrześcijańskim. Najbardziej palące jest
zatem pytanie: czy prorocy mogą powiedzieć coś zupełnie nowego w historii
Kościoła jak również czy mogą wnieść novum do samej teologii? Prawdą jest,
że ogłoszenie ostatnich wielkich dogmatów jest bezpośrednio związane z objawieniami wielkich świętych proroków. Przykładem może tu być św. Katarzyna
Laboure, której objawienia miały wpływ na ogłoszenie dogmatu o Niepokalanym
Poczęciu NMP. Jest to temat, który w literaturze teologicznej nie został jeszcze
wystarczająco pogłębiony.
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
– Tak, ten temat mógłby rzeczywiście być pogłębiony. Zdaje się, że
to Hans Urs von Balthasar odkrył w swoich poszukiwaniach, że każdego
wielkiego teologa zawsze poprzedza jakiś prorok. Św. Augustyn jest nie
do pomyślenia bez spotkania z monastycyzmem, a przede wszystkim ze
św. Antonim. To samo dotyczy św. Atanazego; św. Tomasz z Akwinu nie
byłby zrozumiały bez św. Dominika i charyzmatu ewangelizacji, który
był mu właściwy. Czytając pisma tego ostatniego, widać jak ważny stał
się dla niego temat ewangelizacji, który odegrał ważną rolę w jego sporze z duchowieństwem świeckim i z Uniwersytetem Paryskim, a który
zmusił św. Tomasza do ponownego przemyślenia motywacji dla jego
drogi życia. Św. Tomasz twierdzi, że prawdziwa reguła jego zakonu
znajduje się w Piśmie Świętym, i że składa się z czwartego rozdziału
Dziejów Apostolskich („Jedno serce i jeden duch ożywiały wszystkich
wierzących”)12 i z dziesiątego rozdziału Ewangelii wg św. Marka (głosze-
Dz 4,32.
12
TEOLOGIA_16_2010.indb 19
2011-08-22 14:06:23
20
Problem chrześcijańskiego proroctwa
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
nie Ewangelii bez żądania czegokolwiek dla siebie)13. I one – według św.
Tomasza – powinny stanowić regułę wszystkich reguł zakonnych. Każda
forma monastyczna nie może być niczym innym, jak tylko realizacją tego
pierwszego modelu, który miał naturalnie charakter apostolski, a który
pozwoliła mu na nowo odkryć profetyczna postać św. Dominika. Wychodząc od tego pierwowzoru, św. Tomasz rozwija swoją teologię jako
ewangelizację, czyli drogę z Ewangelią i dla Ewangelii, pewien rodzaj
bytowania zakorzenionego w koncepcji „jednego serca i jednej duszy”
wspólnoty wierzących. To samo można powiedzieć o św. Bonawenturze
i św. Franciszku z Asyżu, a także o Hansie Ursie von Balthasarze, który
jest nie do pomyślenia bez Adrienne von Speyr.
Myślę, że można by wykazać na przykładzie wszystkich postaci
wielkich teologów, jak dalece staje się możliwa nowa ewolucja teologiczna dzięki relacji pomiędzy teologią a profetyzmem. Dopóki postępuje
się tylko w sposób racjonalny, nigdy nie zdarzy się nic nowego. Być
może dzięki temu będzie możliwe lepsze usystematyzowanie poznanych
prawd, wykrycie subtelniejszych aspektów, ale prawdziwy postęp, który
prowadzi do nowych wielkich teologii nie pochodzi wyłącznie z teologicznej pracy racjonalnej, ale ze swoistego pchnięcia charyzmatycznego
i profetycznego. To właśnie w tym sensie, jak sądzę, profetyzm i teologia
idą zawsze w parze. Teologia, w sensie ścisłym, nie jest profetyzmem,
ale może stać się teologią żywą, kiedy jest zasilana i oświecana przez
impuls profetyczny.
W
yd
aw
– W Credo mówi się o Duchu Świętym, który „mówił przez proroków”. Pytanie brzmi: wspomnianymi tutaj prorokami są tylko ci ze Starego
Testamentu, czy także ci z Nowego Testamentu?
©
Co
py
tig
ht
by
– Aby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby przestudiować
dokładniej historię Credo nicejskiego. Bez wątpienia mówi się tutaj o prorokach Starego Testamentu (widzimy użyty czas przeszły: „mówił”),
a zatem mocno uwypuklony został pneumatologiczny wymiar objawienia. Duch Święty poprzedza Chrystusa i przygotowuje Mu drogę, aby
później doprowadzić wszystkich ludzi do Prawdy. Istnieją różne typy
Symbolu Wiary, w których ten pneumatologiczny wymiar jest mocno
podkreślony. W tradycji Kościoła Wschodniego prorocy postrzegani
są jako dzieło przygotowane przez Ducha Świętego, który mówi już
Por. Mt 10,8–10.
13
TEOLOGIA_16_2010.indb 20
2011-08-22 14:06:23
Problem chrześcijańskiego proroctwa
21
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
przed Chrystusem, i który przemawia przez proroków. Jestem przekonany, że główny akcent położony jest na fakt, że to Duch Święty
jest tym, który otwiera drzwi, aby Chrystus mógł zostać przyjęty ex
Spiritu Sancto. To, co się stało w Maryi przez działanie Ducha Świętego
(ex Spiritu Sancto), jest wydarzeniem przygotowywanym starannie i długo. W poczęciu Chrystusa ex Spiritu Sancto Maryja skupia w sobie wszystkie proroctwa Starego Testamentu jako ekonomię Ducha. Pochodzenie
ex Spiritu Sancto wszystkich proroctw koncentruje się więc w poczęciu
Chrystusa. Według mnie, nie wyklucza to tajemniczej możliwości stale
nowego poczynania Chrystusa ex Spirito Sancto. Sam św. Łukasz umieścił w swojej Ewangelii opowieść o dzieciństwie Jezusa paralelnie do
drugiego rozdziału Dziejów Apostolskich, gdzie opowiada o narodzeniu
Kościoła. W dwunastu Apostołach zgromadzonych wokół Maryi odbywa
się poczęcie ex Spiritu Sancto, aktualizujące się w narodzinach Kościoła.
Konkludując, można powiedzieć, że nawet jeśli tekst Credo odnosi się
jedynie do proroków Starego Testamentu, nie oznacza to jednak, że
działanie Ducha Świętego można uznać za ostatecznie zakończone.
ko
w
eU
ni
w
– Św. Janowi Chrzcicielowi często jest nadawane miano ostatniego
z proroków. Jak należy, według Waszej Eminencji, rozumieć ten fakt?
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
Myślę, że jest wiele racji i treści przemawiających za tym stwierdzeniem. Jedną z nich jest wypowiedź samego Jezusa: „Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana”14, następnie przychodzi
Królestwo Boże. Sam Jezus oświadcza, że Jan jest ostatnim prorokiem
Starego Testamentu, i że po nim przybędzie Ktoś pozornie mniejszy, ale
równocześnie największy w Królestwie Bożym, to jest On sam15. W ten
sposób, Jan Chrzciciel przynależy do Starego Testamentu, ale otwiera
Nowe Przymierze. W tym sensie jest ostatnim z proroków. Właściwy sens
sformułowania – Jan jest ostatnim przed Chrystusem – należy rozumieć
w ten sposób, że podejmuje on pochodnię całego ruchu profetycznego,
aby przekazać ją w ręce Chrystusa. On kończy dzieło proroków, ponieważ wskazuje nadzieję narodu izraelskiego: Mesjasza, to jest Jezusa.
Ważne jest sprecyzowanie, że on sam nie obwieszcza niczego, co odnosi się do przyszłości, ale uważa się jedynie za tego, który wzywa do
nawrócenia, i który odnawia i aktualizuje obietnicę mesjańską Starego
Mt 11,13.
Por. Mt 11,11–15.
14
15
TEOLOGIA_16_2010.indb 21
2011-08-22 14:06:23
22
Problem chrześcijańskiego proroctwa
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
Przymierza. O Mesjaszu mówi: „Pośród was stoi Ten, którego wy nie
znacie”16. Nawet jeśli w tym orędziu zawarta jest jakaś zapowiedź, to Jan
Chrzciciel pozostaje wierny modelowi proroka, który nie przepowiada
przyszłości, lecz ogłasza czas nawrócenia. Przesłanie Jana Chrzciciela
jest zaproszeniem ludu izraelskiego do przyjrzenia się samemu sobie
i nawrócenia, by rozpoznać w godzinie zbawienia Tego, którego Izrael
długo oczekiwał, a który teraz jest już obecny. W tym sensie Jan uosabia
ostatniego z proroków i specyficzną ekonomię nadziei Starego Przymierza. Ten, który przyjdzie później, będzie innym typem proroka, dlatego
Jan Chrzciciel może być nazywany ostatnim z proroków Starego Testamentu. Nie znaczy to jednak, że po nim profetyzm się zakończy. Byłoby
to sprzeczne z nauczaniem św. Pawła, który mówi w pierwszym Liście
do Tesaloniczan: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie!”17.
w
er
s
yt
e
tu
M
– Ponieważ Chrystus wszedł w historię, istnieje – w pewnym sensie
– różnica między profetyzmem Nowego i Starego Testamentu. Ale jeśli się
patrzy na samą istotę profetyzmu, którą jest wprowadzanie w życie Kościoła
Słowa usłyszanego od Boga, wydaje się, że różnic nie ma.
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
– Tak, istnieje faktycznie wspólna struktura bazowa pomiędzy
tymi dwoma rodzajami profetyzmu. Różnią się one jedynie relacją do
Chrystusa, który ma przyjść lub który już przyszedł, ale jeszcze powróci.
Ta teologiczna kwestia wymaga nadal studiowania i pogłębiania. Rdzeniem tej kwestii jest pytanie: dlaczego czas Kościoła na płaszczyźnie
strukturalnej ma dużo więcej związków ze Starym Testamentem, albo
przynajmniej jest do niego bardzo podobny, i na czym polega nowość,
wynikająca z pierwszego przyjścia Chrystusa?
©
Co
py
tig
ht
by
– Często w dociekaniach teologicznych zauważa się tendencję do przeciwstawiania sobie Starego i Nowego Testamentu. To przeciwstawianie ma
często charakter sztuczny i opiera się bardziej na zasadach abstrakcyjnych niż
konkretach przesłankach.
– Chęć radykalizowania różnic bez gotowości dostrzegania wewnętrznej jedności, która istnieje we wspólnych dziejach Boga i ludzi
jest błędem, którego nie popełnili Ojcowie Kościoła. Oni zaproponowali
J 1,26.
1 Tes 5,19–20.
16
17
TEOLOGIA_16_2010.indb 22
2011-08-22 14:06:23
Problem chrześcijańskiego proroctwa
23
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
potrójny schemat: umbra, imago, veritas, w którym Nowy Testament stanowi imago. W ten sposób Stary i Nowy Testament nie są przeciwstawiane
sobie na zasadzie cień–rzeczywistość, lecz postrzegane w triadzie: cień,
obraz i prawda, i utrzymują stan oczekiwania definitywnego wypełnienia
się. Czas Nowego Testamentu, czas Kościoła jest rozumiany jako dalszy,
bardziej zaawansowany etap, ale stale będący na drodze Obietnicy. To
jest problem, który – według mnie – aż do dzisiaj nie został w badaniach
dostatecznie uwzględniony. Natomiast Ojcowie Kościoła podkreślili niekompletny charakter Nowego Testamentu, w którym jeszcze nie wszystkie obietnice się wypełniły. Chrystus przyszedł w ciele, ale Kościół nadal
oczekuje Jego Objawienia w pełni chwały.
ik
oł
aj
a
K
– Czy właśnie stąd wynika fakt, że tak liczne postacie prorockie mają
w swojej duchowości cechy eschatologiczne?
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
– Myślę, że aspekt eschatologiczny – bez egzaltacji apokaliptycznej
– należy w istocie do natury prorockiej. Prorocy są tymi, którzy gloryfikują wymiar nadziei zawarty w chrześcijaństwie. Są narzędziami, które
teraźniejszość czynią znośną, zapraszając do wyjścia z teraźniejszości ku
temu, co dotyczy spraw najbardziej istotnych i ostatecznych. Ten charakter eschatologiczny, to dążenie do przezwyciężenia teraźniejszości, należy
niewątpliwie do duchowości prorockiej.
yd
aw
ni
ct
w
o
– Jeśli zestawimy eschatologię profetyczną w relacji do nadziei, obraz
zmienia się całkowicie. Nie jest to już przesłanie, które budzi lęk, lecz otwiera
dla całego stworzenia perspektywę na wypełnienie obietnicy Chrystusa.
©
Co
py
tig
ht
by
W
– To, że wiara chrześcijańska nie wyzwala lęku, lecz go przezwycięża – jest prawdą fundamentalną. Ta prawda ma leżeć u podstaw
naszego świadectwa i naszej duchowości. Ale powróćmy na chwilę do
tego, o czym mówiłem wcześniej. Rzeczą niezwykle istotną jest sprecyzowanie, w jakim sensie chrześcijaństwo jest wypełnieniem danej przez
Boga Obietnicy, a w jakim sensie tym wypełnieniem nie jest. Uważam,
że aktualny kryzys wiary jest ściśle związany z niedostatecznym wyjaśnieniem tej właśnie kwestii. Można tu wymienić trzy zagrożenia.
Pierwsze – obietnica zawarta w Starym Testamencie i oczekiwanie
zbawienia ludzi są postrzegane tylko w sposób immanentny, w sensie
tworzenia nowej i lepszej struktury, doskonalszego działania. Takie
rozumienie chrześcijaństwa staje się w rezultacie porażką. Patrząc z tej
TEOLOGIA_16_2010.indb 23
2011-08-22 14:06:23
24
Problem chrześcijańskiego proroctwa
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
perspektywy próbuje się zastąpić chrześcijaństwo ideologią wiary w postęp, i w nim upatruje się źródła nadziei, co nie jest niczym innym, jak
wariantem marksizmu.
Drugim zagrożeniem jest próba wyparcia chrześcijaństwa poza ten
świat, pojmowanie go wyłącznie na sposób czysto duchowy i indywidualistyczny, zaprzeczając tym samym całokształtowi rzeczywistości ludzkiej.
Trzecim zagrożeniem, które szczególnie jest groźne w czasach kryzysu i historycznych zmian, jest ucieczka w apokaliptyczne uniesienia.
Wobec istnienia wspomnianych zagrożeń, coraz pilniejsze staje się
przedstawienie prawdziwej struktury Obietnicy i urzeczywistnianie wiary
chrześcijańskiej w sposób bardziej zrozumiały i możliwy do zrealizowania.
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
– Często zauważa się napięcie pomiędzy czystym mistycyzmem kontemplacyjnym, tzw. „niemym” i mistycyzmem profetycznym wypełnionym słowami
prorockimi. Dostrzegł je Karl Rahner18. Według niektórych teologów, mistyka
kontemplacyjna pozbawiona słów ma być tą wyższą, bardziej czystą i bardziej
duchową formą kontaktu z Bogiem. W tym duchu są interpretowane niektóre
fragmenty św. Jana od Krzyża. Inni uważają, że mistyka bez słów w tle jest
obca chrześcijaństwu, ponieważ religia chrześcijańska jest przede wszystkim
religią Słowa19.
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
– Tak, powiedziałbym ponadto, że mistyka chrześcijańska ma
również wymiar misyjny. Ona nie tylko stara się o wyniesienie jednostki,
wprowadzając ją w kontakt ze Słowem, z Chrystusem, który mówi przez
Ducha Świętego, ale powierza jej także pewną misję. Ten sposób widzenia mistyki chrześcijańskiej nie był zbytnio podkreślany aż do czasów
św. Tomasza z Akwinu. Przed św. Tomaszem mówiło się: najpierw zakonnik, później mistyk; albo – najpierw ksiądz, później teolog. Św. Tomasz
nie akceptuje takiego punktu widzenia, ponieważ dar mistycyzmu jest
zarazem otwarciem na misję. A misja nie jest czymś gorszym niż kontemplacja, jak myślał Arystoteles, który uznawał kontemplację intelektualną
„Rzeczywiście można powiedzieć – być może z małą przesadą – że historia
teologii mistycznej jest historią dewaluacji profetyzmu na korzyść przewartościowania
czystej «natchnionej kontemplacji»” (K. Rahner, dz. cyt., s. 21).
19
„Można powiedzieć w pewnym sensie, że podwójna jedność Boga i «znaków»
wizjonera, jedność, która wydobywa ze znaków naturę historyczną, odpowiada bardziej
fundamentalnej naturze chrześcijaństwa, rozumianej jako czysta «jedność mistyczna», pozbawiona wyobrażeń, w obliczu której stary problem zawsze ukazuje swoje źródło, jeśli
pobożność czystej transcendencji Ducha jest należycie chrześcijańska” (tamże, s. 15).
©
18
TEOLOGIA_16_2010.indb 24
2011-08-22 14:06:23
Problem chrześcijańskiego proroctwa
25
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
ru
ni
u
za najwyższy stopień w skali wartości ludzkich. To nie jest koncepcja
chrześcijańska, mówi św. Tomasz, ponieważ najdoskonalszą formą życia
jest forma mieszana, to znaczy najpierw forma mistyczna, która przechodzi
następnie w apostolską, tj. w służbę Ewangelii. Myśl tę wyeksponowała
bardzo wyraźnie św. Teresa z Avila. Łączy ona mistykę z chrystologią,
otrzymując w ten sposób strukturę misyjną. Nie wyklucza to sytuacji, że
Pan może wzbudzić w Kościele mistyków autentycznie chrześcijańskich,
ale chciałbym wyjaśnić, że chrystologia, jako podstawa i miara każdej
mistyki chrześcijańskiej, wskazuje inną strukturę (Chrystus i Duch Święty
są nierozdzielni). To „twarzą w twarz” Jezusa z Ojcem zawiera „bycie dla
innych”, zawiera w sobie „bycie dla wszystkich”. Jeśli mistyka jest przede
wszystkim wejściem w intymną zażyłość z Chrystusem, to „bycie dla
innych” jest niejako odciśnięte w jej wnętrzu, wygrawerowane w niej.
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
– Wielu chrześcijańskich proroków, jak Katarzyna ze Sieny, Brygida
ze Szwecji i Faustyna Kowalska, przypisują swoje mowy prorockie i objawienia – Chrystusowi. Te objawienia są określane przez teologię jako objawienia
prywatne. Taka koncepcja wydaje się bardzo uproszczona, ponieważ proroctwo
jest zawsze skierowane do całego Kościoła, a więc nigdy nie jest sprawą prywatną.
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
W teologii pojęcie „prywatny” nie oznacza, że przesłanie dotyczy
jedynie tego, kto je przyjmuje, a nie wszystkich ludzi. To wyrażenie
znacznie bardziej związane jest ze stopniem ważności, jak to się dzieje
np. z pojęciem – „msza prywatna”. Oznacza to, że objawienia mistyków
czy proroków chrześcijańskich nie będą mogły nigdy aspirować do rangi
objawienia biblijnego. Będą mogły jedynie do niego prowadzić, a zawsze
będą musiały się w nim mieścić. Nie znaczy to jednak, że ten typ objawień jest w Kościele nieważny. Lourdes i Fatima udowadniają, że jest
inaczej. Te miejsca ostatecznie prowadzą nas do objawienia biblijnego,
i właśnie przez to są ważne.
– W historii Kościoła dostrzegamy taką prawidłowość, że nie da się
uniknąć ran zadawanych sobie nawzajem przez proroka i przez część odbiorców
jego przesłania. Jak to zjawisko wytłumaczyć?
– Zawsze tak było. Proroctwa nie da się odłączyć od dwustronnego cierpienia. Prorok jest w specyficzny sposób powołany do cierpienia.
Gotowość przyjęcia cierpienia i udziału w Krzyżu Chrystusa weryfikuje
TEOLOGIA_16_2010.indb 25
2011-08-22 14:06:23
26
Problem chrześcijańskiego proroctwa
jego autentyczność. Prorok nigdy nie próbuje narzucać siebie. Jego przesłanie zostanie zweryfikowane i użyźnione przez krzyż.
ru
ni
u
– Rodzi się w nas jakaś frustracja, kiedy uświadamiamy sobie, że
większość postaci prorockich prawie zawsze była poddawana krytyce lub wręcz
odrzucana przez część Kościoła.
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
– Tak, to prawda. Św. Ignacy z Loyoli był więziony. To samo przydarzyło się św. Janowi od Krzyża. Św. Brygida Szwedzka znalazła się na
skraju potępienia przez Sobór w Bazylei. Tam, gdzie chodzi o prywatne
wizje mistyków, Kongregacja Nauki Wiary tradycyjnie jest w pierwszym
momencie bardzo ostrożna. Taka postawa jest bardziej niż uzasadniona,
ponieważ pojawia się wielu fałszywych proroków, wiele przypadków
patologicznych. Konieczny jest zatem krytyczny stosunek do proroków,
aby ustrzec się ryzyka przyjęcia za prawdziwe wypowiedzi podyktowane
fantazją, przesądem czy chęcią wywołania sensacji. Autentyczność mistyka często potwierdza jego cierpienie, posłuszeństwo i wytrwałość. Dzięki
temu jego głos jest słyszany i ponadczasowy. Jeśli chodzi o Kościół, to
musi on strzec się także wydawania przedwczesnej negatywnej opinii,
aby przypadkiem nie „zabić proroków”20.
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
– Ostatnie pytanie jest być może trochę kłopotliwe. Dotyczy ono
współczesnej greckokatolickiej postaci prorockiej – Vassuli Rydén. Jest ona
uważana przez wielu wierzących, także przez wielu teologów, kapłanów i biskupów Kościoła katolickiego, za wysłanniczkę Chrystusa. Jej przesłania, które
od 1991 roku zostały przetłumaczone na 34 języki, są szeroko rozpowszechnione w świecie. Kongregacja Nauki Wiary wypowiedziała się jednak o tych
przesłaniach w sposób negatywny. „Nota” Kongregacji z 1995 roku, w której
dostrzeżono w pismach Vassuli obok wątków pozytywnych, także mniej jasne,
została zinterpretowana przez niektórych komentatorów jako potępienie. Czy
mógłby Ksiądz Kardynał odnieść się do tej kwestii?
– W tym miejscu dotyka Pan sprawy delikatnej. Chcę wyjaśnić, że
„Nota” jest ostrzeżeniem, a nie potępieniem. Z proceduralnego punktu
widzenia, żadna osoba nie może zostać potępiona bez procesu i bez
wcześniejszego wysłuchania. W „Nocie” zostało jedynie powiedziane, że
jest wiele rzeczy jeszcze niejasnych i wymagających wyjaśnienia. Są to np.
Por. Łk 13,34 i Mt 23,37–38.
20
TEOLOGIA_16_2010.indb 26
2011-08-22 14:06:23
Problem chrześcijańskiego proroctwa
27
To
– Czy znaczy to, że wyjaśnianie tej kwestii jest jeszcze w toku?
ru
ni
u
elementy apokaliptyczne i aspekty eklezjologiczne. Pisma Vassuli Rydén
zawierają wiele treści pozytywnych, ale dobre ziarno jest tu pomieszane
z chwastem. Dlatego właśnie zaprosiliśmy katolików do obserwacji tego
zjawiska z roztropnością i mierzenia go miarą wiary przekazywanej
przez Kościół.
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
– Tak. Podczas procesu wyjaśniającego wierni powinni być rozważni i roztropni. Niewątpliwie w pismach Vassuli można dostrzec
ewolucję, która nie wygląda na zakończoną. Nie możemy zapominać, że
słowa i obrazy inspirowane wewnętrznym spotkaniem z Bogiem, nawet
w przypadku prawdziwego mistycyzmu, zależą zawsze od możliwości
i ograniczoności ludzkiej duszy. Bezgraniczne zaufanie możemy okazać
tylko wobec rzeczywistego Słowa Objawienia, które spotykamy w wierze
przekazywanej przez Kościół.
ko
w
eU
ni
w
er
s
Z języka włoskiego przełożył:
ks. Mirosław Jasiński*
Gniezno 2010
Od autora tłumaczenia
ni
ct
w
o
N
au
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
Dnia 25 stycznia 2007 roku Prefekt Kongregacji Nauki Wiary
kardynał William Levada skierował do wszystkich przewodniczących
konferencji episkopatów list, w którym podkreślił aktualność stanowiska
Kongregacji wyrażonego w „Nocie” z 6 października 1995 roku. W postępującym dialogu, który będzie kontynuowany z Kongregacją, Vassula
Rydén udzieliła przydatnych wyjaśnień co do pewnych problematycznych
aspektów, które pojawiły się w jej pismach, jak również odnośnie do
©
*
Ks. dr Mirosław Jasiński, kapłan Archidiecezji Gnieźnieńskiej, w roku 2003
ukończył studia specjalistyczne z zakresu teologii biblijnej w Katolickim Uniwersytecie
Lubelskim. Po obronie rozprawy doktorskiej pt. Posłannictwo proroka w cyklu Elizeusza.
(Studium egzegetyczno-teologiczne 1 Krl 19, 15–2 Krl 13, 21), do września 2010 r. pracował
jako kapelan i sekretarz ks. abp. Henryka Muszyńskiego, prowadząc wykłady z teologii
biblijnej w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie. Obecnie jest
adiunktem w sekcji biblijnej Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie.
TEOLOGIA_16_2010.indb 27
2011-08-22 14:06:23
28
Problem chrześcijańskiego proroctwa
ru
ni
u
natury orędzi, które są raczej osobistymi medytacjami niż Bożym objawieniem. Nawiązując do organizowanych przez Vassulę Rydén spotkań
i modlitw ekumenicznych, Prefekt Kongregacji przypomniał, że katolicy
zobowiązani są kierować się przepisami zawartymi w Dyrektorium
Ekumenicznym, Kodeksie Prawa Kanonicznego oraz innymi wytycznymi
ustalonymi przez biskupów poszczególnych diecezji.
©
Co
py
tig
ht
by
W
yd
aw
ni
ct
w
o
N
au
ko
w
eU
ni
w
er
s
yt
e
tu
M
ik
oł
aj
a
K
op
er
ni
k
aw
To
***
Prezentowany tu wywiad został przetłumaczony na kilka języków
europejskich. Opublikowało go m.in. czasopismo „Internationale Katholische Zeitschrift Communio” [Das Problem des christlichen Prophetie,
28 (1999) s. 177–188] oraz „30 Giorni” [Il problema della profezia cristiana
1 (1999), s. 82–93]. Jak dotąd tekst nie ukazał się w wersji polskiej.
TEOLOGIA_16_2010.indb 28
2011-08-22 14:06:23

Podobne dokumenty