akademia maj.p65
Transkrypt
akademia maj.p65
AKADEMIA numer dziesi¹ty, maj 2005 pismo Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej nr ISSN 1644 - 2881 Eugeniusz Delekta Arka Noego, technika w³asna, 2005 wymiary: 80x55cm Jan Pawe³ II List Jana Paw³a II do biskupa diecezji bielsko-¿ywieckiej ks. Tadeusza Rakoczego Bogu polecam Obydwie prezentowane tu fotografie dokumentuj¹ce wizytê Jana Paw³a II w Bielsku-Bia³ej 22 maja 1995 roku pochodz¹ z albumu pt. Dziedzictwo, wydanego przez Oficynê Wydawnicz¹ Kwadrat (Bielsko-Bia³a 1996). Autorami zdjêæ s¹ Arturo Mari (zdjêcie u góry przy Kociele Najwiêtszego Serca Pana Jezusa) oraz Bogdan Ziarko (przejazd przez Plac Chrobrego). Szefem oficyny jest bielsko-krakowski dziennikarz Jacek Stroka. Z serca dziêkujê za informacjê o powstaniu nowej uczelni wy¿szej w Bielsku-Bia³ej. Przyj¹³em tê wiadomoæ z uznaniem i radoci¹, gdy¿ wiem, jak wielkie znaczenie dla miasta i regionu, który pragnie siê wszechstronnie rozwijaæ ma szko³a akademicka z jej profesorami, studentami i ca³ym rodowiskiem naukowym. Jak pamiêtam, Bielsko-Bia³a, miasto o bogatych tradycjach kulturowych i technicznych zwi¹zanych z rozwijaj¹cym siê tam przemys³em, zw³aszcza przemys³em w³ókienniczym, by³o zwi¹zane z Politechnik¹ £ódzk¹, a ze wzglêdu na swe po³o¿enie geograficzne równie¿ z Uniwersytetem Jagielloñskim i Uniwersytetem l¹skim. Dobrze siê sta³o, ¿e dziêki staraniom tych w³anie rodowisk naukowych, jak równie¿ w³adz samorz¹dowych i politycznych, przy moralnym wsparciu Ksiêdza Biskupa, powsta³ w Waszym miecie samodzielny orodek naukowy: Akademia Techniczno-Humanistyczna. Po³¹czenie wydzia³ów o charakterze technicznym z kierunkami humanistycznymi ma swoj¹ szczególn¹ wymowê. Charakterystyczne dla naszych czasów jest bowiem to wzajemne przenikanie siê dziedzin nauki nie tylko w wymiarze teoretycznym, ale równie¿ w praktyce codziennego ¿ycia poszczególnych osób i ca³ych spo³eczeñstw. W zetkniêciu literatury, myli filozoficznej czy sztuki z technik¹, informatyk¹ czy biotechnologi¹ rodz¹ siê nowe pytania, nowe kwestie etyczne, które maj¹ istotne znaczenie dla ludzi pragn¹cych pozostawaæ w zgodzie z prawd¹ i wêdrowaæ przez ¿ycie w jej blasku. Ani nauki techniczne ani humanistyczne nie bêd¹ mog³y na te pytania i problemy w pe³ni odpowiedzieæ, je¿eli nie bêdzie pomiêdzy nimi twórczego dialogu i wzajemnego poznawania metodologicznych zasad, jakimi siê rz¹dz¹. Ufam, ¿e Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Bia³ej stanie siê miejscem takiego dialogu nauk, i ¿e przyniesie on obfite owoce w duchowym, kulturalnym i spo³ecznym ¿yciu miasta, Podbeskidzia, ca³ej Polski oraz krajów ociennych. W modlitwie Bogu polecam drogiego Ksiêdza Biskupa, Profesorów, Pracowników naukowych i administracyjnych oraz wszystkich Studentów Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej, wypraszam dary m¹droci, wiedzy i umiejêtnoci i z serca udzielam mego Apostolskiego B³ogos³awieñstwa. Watykan, 18 padziernika 2001 r. Witamy w Akademii W NUMERZE: Szanowni Pañstwo! Akademia Techniczno-Humanistyczna jest jedyn¹ uczelni¹ w Polsce, która powsta³a z b³ogos³awieñstwem Jana Paw³a II. Zas³ug¹ biskupa diecezji bielsko-¿ywieckiej, ksiêdza Tadeusza Rakoczego by³o, i¿ pierwsz¹ inauguracjê roku akademickiego ATH uwietni³ list od Ojca wiêtego z b³ogos³awieñstwem dla nas. Za to b³ogos³awieñstwo serdecznie podziêkowalimy, a teraz, przy wejciu do Sali Senatu zamierzamy wmurowaæ tablicê z ostatnim akapitem papieskiego listu. mieræ Jana Paw³a II, podobnie jak dla wszystkich Polaków, dla mnie osobicie by³a du¿ym prze¿yciem. Ze wzruszeniem obserwowa³em, jak bardzo tê mieræ prze¿y³a m³odzie¿, tak mocno zwi¹zana z Ojcem wiêtym. Nie zapomnê moich spotkañ z Janem Paw³em II. Pierwszy raz mia³em szczêcie go spotkaæ, gdy by³em jeszcze prorektorem bielskiej Filii Politechniki £ódzkiej. Mówi³em wówczas o tym, ¿e w Bielsku-Bia³ej tworzona jest wy¿sza uczelnia, o tym, ¿e jest ju¿ w tej sprawie uchwa³a Sejmu. Jan Pawe³ II dopytywa³ siê, czy na pewno w Bielsku-Bia³ej, jakby chcia³ siê upewniæ. Drugi raz pojecha³em w 2004 roku, ju¿ jako rektor Akademii Techniczno-Humanistycznej, kiedy ofiarowa³em Ojcu wiêtemu w darze du¿e fotografie autorstwa naszego pracownika, Miros³awa Skwierawskiego przedstawiaj¹ce Rektorat ATH oraz Beskidzkie Centrum Onkologii im. Jana Paw³a II. Pojecha³em zameldowaæ o wykonaniu zadania, o tym, ¿e uczelnia dzia³a i rozwija siê. Rozwój naszej uczelni jest niew¹tpliwy. Kolejne wydzia³y otrzymuj¹ akredytacje. Zapad³y ju¿ decyzje o uruchomieniu kszta³cenia pielêgniarskiego bêdzie to trzynasty kierunek studiów prowadzony przez ATH. Przykr¹ wiadomoci¹ jest, i¿ na budowê nowego Akademia pismo obiektu otrzymalimy w tym roku tylko 1,5 miliona z³oAkademii Technicznotych. Przypomnê, i¿ pierwotnie planowano przeznaHumanistycznej czanie na ten cel 8 mln z³ rocznie, a wiêc termin odw Bielsku-Bia³ej dania budynku do u¿ytku znów siê, niestety, opóul. Mickiewicza 24, nia. 43-300 Bielsko-Bia³a Wa¿nym wydarzeniem dla uczelni by³y wybory w³adz dziekañskich i rektorskich, które przynios³y Redaktor naczelny: istotne zmiany, szczególnie na Wydziale Budowy Artur Pa³yga. Sk³ad: Maria Trzeciak. Maszyn i Informatyki. Wynik wyborów pokazuje, Fotografie: ¿e demokracja na uczelni funkcjonuje sprawnie i naFranciszek Dzida. le¿y to uszanowaæ. Na ok³adce: grafiki W najbli¿szym czasie bêdziemy staraæ siê o praprofesora Eugeniusza wa doktoryzowania na kolejnych kierunkach i wydziaDelekty. ³ach. Musimy tak¿e doprowadziæ do tego, aby na wszystkich kierunkach by³y studia magisterskie. Informacje z ¿ycia D¹¿ymy do tego, aby uczelnia coraz lepiej dostouczelni opracowano na podstawie serwisu sowana by³a do potrzeb tego regionu. Rektor Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej prof. dr hab. in¿. Marek Trombski Foto Bogdan Ziarko s. 4-5 Jan Pawe³ II do profesorów i studentów s. 6 Jan Pawe³ II w Bibliotece ATH i z prof. M. Trombskim s. 7 Bia³y marsz s. 8 Nowe w³adze uczelni s. 9-10 ATH w Unii Uniwersytetów Europejskich s. 11-12 Unia uniwersytetów s. 12-13 Ks. Wies³aw Greñ: M³odzi wiêcej siê modl¹ s. 14 Korzystaj z unijnych funduszy s. 15 Roman Sanetra: Bo ATH ma potencja³ s. 16 Nowoci wydawnicze s. 17-23 Artes liberales: Nowoczesne rozwi¹zania w obs³udze klienta, Jêzyk a granice percepcji, Testament Sixta s. 24-25 Rok Fizyki s. 26-28 Nagrody Fiata na ATH s. 29-32 Józef Wojty³a bratanek naszego papie¿a s. 33-34 Nowa matura jest lepsza mówi prof. M. Machnio s. 34 Z archiwum Franciszka Dzidy s. 35-37 Marcin Jakubiec stypendysta ministerialny s. 37-38 Konferencje naukowe s. 39 Listy watykañskie internetowego www.ath.bielsko.pl redagowanego przez Leszka Zaporowskiego. Dzia³ OrganizacyjnoPrawny i Promocji ATH. ! Jan Pawe³ II Jan Pawe³ II do studentów 3 czerwca 1979, Warszawa Kim jestem? to najciekawsze pytanie [...] Jestecie spadkobiercami tradycji swoich rodowisk poprzez pokolenia, a¿ do tych redniowiecznych scholarów, zwi¹zanych przede wszystkim z Uniwersytetem Jagielloñskim, najstarszym w Polsce. Dzi ka¿de wielkie miasto w Polsce ma swoj¹ wy¿sz¹ uczelniê. A Warszawa ma ich wiele. Skupiaj¹ setki tysiêcy studentów, którzy kszta³c¹ siê w wielorakich dziedzinach wiedzy, przygotowuj¹ siê do zawodów inteligenckich i do zadañ szczególnie wa¿nych w ¿yciu Narodu. Pragnê powitaæ was wszystkich tu zgromadzonych. Pragnê w was i przez was powitaæ i pozdrowiæ ca³y wiat uniwersytecki i akademicki, wszystkie wy¿sze uczelnie, profesorów, pracowników nauki, studentów! Widzê w was poniek¹d swoich m³odszych kolegów, bo przecie¿ i ja polskiemu uniwersytetowi zawdziêczam podstawowy zr¹b swej akademickiej formacji. Z warsztatem pracy uniwersyteckiej na wydzia³ach filozofii i teologii w Krakowie i w Lublinie by³em zwi¹zany w sposób systematyczny. Duszpasterstwo akademickie stanowi³o przedmiot mojego szczególnego umi³owania. [...] Poprzez studia uniwersyteckie otwiera siê przed wami wspania³y wiat ludzkiej wiedzy w tylu ró¿nych dziedzinach. W parze z t¹ wiedz¹ o wiecie rozwija siê zapewne i wasza samowiedza. Pytanie o to, kim jestem, stawiacie sobie zapewne ju¿ od dawna. Jest to poniek¹d pytanie najciekawsze, pytanie podstawowe. [...] Ogromnie wiele zale¿y od tego, jak¹ ka¿dy z was przyjmie miarê swojego ¿ycia, swojego cz³owieczeñstwa. Wiecie dobrze, ¿e s¹ ró¿ne miary. Wiecie, ¿e s¹ ró¿ne kryteria oceny cz³owieka, wedle których kwalifikuje siê go ju¿ w czasie studiów, potem w pracy zawodowej, w ró¿nych kontaktach personalnych itp. Odwa¿cie siê przyj¹æ tê miarê, któr¹ pozostawi³ nam Chrystus w Wieczerniku Zielonych wi¹t a tak¿e w wieczerniku naszych dziejów. Jan Pawe³ II do profesorów Odwa¿cie siê spojrzeæ na swoje ¿ycie w jego bli¿szej i dalszej perspektywie, przyjmuj¹c za prawdê to, co w. Pawe³ napisa³ w swoim Licie do Rzymian: Wiemy przecie¿, ¿e ca³e stworzenie a¿ dot¹d jêczy i wzdycha w bólach rodzenia czy¿ nie jestemy wiadkami tych bólów? Bowiem stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia siê synów Bo¿ych (Rz 8, 19). A wiêc oczekuje nie tylko na to, ¿e uniwersytety i ró¿nego typu wy¿sze uczelnie, a przedtem rednie, a przedtem szko³y podstawowe, przygotuj¹ in¿ynierów, lekarzy, prawników, filologów, historyków, humanistów, matematyków i techników, ale oczekuje na objawienie siê synów Bo¿ych! Oczekuje od was tego objawienia - od was, którzy w przysz³oci bêdziecie lekarzami, technikami, prawnikami, profesorami... Zrozumcie, ¿e cz³owiek stworzony przez Boga na Jego obraz i podobieñstwo jest równoczenie wezwany w Chrystusie do tego, aby w nim objawi³o siê to, co jest z Boga. Aby w ka¿dym z nas objawi³ siê w jakiej mierze Bóg. Pomylcie nad tym! Wchodz¹c na szlak mojej pielgrzymki po Polsce do grobu w. Wojciecha w Gnienie, w. Stanis³awa w Krakowie, na Jasn¹ Górê bêdê wszêdzie prosi³ z ca³ego serca Ducha wiêtego: o tak¹ dla was wiadomoæ, o takie poczucie sensu i wartoci ¿ycia, o tak¹ przysz³oæ dla was, o tak¹ przysz³oæ dla Polski. Wy módlcie siê razem ze mn¹! Niech Duch wiêty przychodzi z pomoc¹ naszej s³aboci! Cyt. za: Uniwersytety w nauczaniu Jana Paw³a II, Wy¿sza Szko³a Zarz¹dzania i Przedsiêbiorczoci im. Bogdana Jañskiego, Warszawa 1999. 7 padziernika 1979, Waszyngton Koció³ z uniwersytetem Jako ten, który przez d³ugie lata by³ profesorem uniwersyteckim, nie przestanê nigdy podkrelaæ wybitnej roli uniwersytetu, któr¹ jest nauczanie, ale tak¿e powiêcanie siê badaniu naukowemu. Na obydwu tych polach jego dzia³alnoæ jest cile zwi¹zana z najg³êbsz¹ i najszlachetniejsz¹ aspiracj¹ osoby ludzkiej: z pragnieniem poznania prawdy. ¯aden uniwersytet nie mo¿e zas³ugiwaæ na szacunek, je¿eli nie stosuje najwy¿szych wzorów naukowego badania, dostosowuj¹c ci¹gle swoje metody i swoje narzêdzia pracy, i je¿eli nie celuje w powadze, a st¹d w wolnoci badania. Prawdy i wiedzy nie zdobywa siê za darmo, ale jako wynik uznania obiektywnoci oraz badania wszystkich aspektów przyrody i cz³owieka. Za ka¿dym razem, kiedy cz³owiek sam staje siê przedmiotem badania, ¿adna pojedyncza metoda, lub zespó³ metod, nie mo¿e pomin¹æ zbadania ca³kowitej natury cz³owieka, poza jakimkolwiek jego aspektem czysto naturalnym. Maj¹c przed oczyma ca³¹ prawdê o cz³owieku, chrzecijanin w swoim badaniu i w swoim nauczaniu odrzuci " jak¹kolwiek czêciow¹ wizjê rzeczywistoci ludzkiej i pozwoli siê owieciæ przez swoj¹ wiarê w stworzenie cz³owieka ze strony Boga i w odkupienie dokonane przez Chrystusa. Wiê z prawd¹ t³umaczy zatem historyczny zwi¹zek miêdzy uniwersytetem i Kocio³em. Upatruj¹c swój pocz¹tek i rozwój w s³owach Chrystusa, które s¹ wyzwalaj¹c¹ prawd¹, Koció³ zawsze stara³ siê popieraæ instytucje, które s³u¿¹ poznaniu prawdy. Koció³ mo¿e s³usznie chlubiæ siê tym, ¿e jest w pewnym sensie matk¹ uniwersytetów. Nazwy Bolonii, Padwy, Pragi i Pary¿a janiej¹ od najdawniejszych historii wysi³ków intelektualnych i postêpu ludzkiego. [...] Koñcz¹c, wyra¿am jeszcze raz swoj¹ radoæ z tego, ¿e jestem wród was. Wasza praca i wasze troski s¹ mi bardzo bliskie. [...] Niech was Bóg b³ogoslawi! Cyt. za: Uniwersytety w nauczaniu Jana Paw³a II, Wy¿sza Szko³a Zarz¹dzania i Przedsiêbiorczoci im. Bogdana Jañskiego, Warszawa 1999. Jan Pawe³ II Jan Pawe³ II do profesorów i studentów 6 czerwca 1979, Czêstochowa Dobrze, jeli uczelnia nie przeszkadza Zadaniem uniwersytetu jest tak¿e uczyæ, ale w gruncie rzeczy jest on po to, ¿eby cz³owiek, który do niego przychodzi, który ma swój w³asny rozum ju¿ co nieco rozwiniêty i pewien zasób dowiadczenia ¿yciowego, nauczy³ siê myleæ sam. Uniwersytet jest po to, ¿eby wyzwoli³ ten potencja³ umys³owy i potencja³ duchowy cz³owieka, ¿eby pomóg³ w jego wyzwoleniu siê - ale to wyzwolenie jest aktem w³asnym, aktem osobowym tego cz³owieka. [...] Uniwersytet wtedy spe³nia swój w³asny cel, gdy w okrelonej wspólnocie ludzi przy pomocy rodków o charakterze naukowo-twórczym, naukowo-badawczym prowadzi do tego, ¿e siê rozwija cz³owiek, ¿e siê wyzwala jego wszechstronny potencja³ duchowy, potencja³ umys³u, woli i serca. Uniwersytet to jest jaki odcinek walko o cz³owieczeñstwo cz³owieka. Z tego, ¿e siê nazywa uniwersytetem albo wy¿sz¹ uczelni¹, jeszcze nic nie wynika dla sprawy cz³owieka. Owszem, mo¿na nawet wyprodukowaæ - z³e wyra¿enie, brutalne wyra¿enie - mo¿na wytworzyæ seriê ludzi wyuczonych, wykszta³conych, ale chodzi o to, czy siê wyzwoli³o ten olbrzymi potencja³ duchowy cz³owieka, przez który cz³owiek urzeczywistnia swoje cz³owieczeñstwo. To jest decyduj¹ce. [...] Jan Pawe³ II do studentów Mylê, ¿e coraz bardziej w wiecie wspó³czesnym, w ró¿nych tego wiata systemach, wytworzonych na gruncie ró¿nych ideologii [...] coraz bardziej bêdzie oczywiste, ¿e sama tylko produkcja wykszta³conych, wysoko wyszkolonych, wyspecjalizowanych jednostek nie rozwi¹zuje zagadnienia. Droga uniwersytetu, droga spo³eczeñstwa ludzkiego, droga narodu i ludzkoci to droga do wyzwalania cz³owieczeñstwa, tego wielkiego potencja³u mo¿liwoci ducha ludzkiego, umys³u, woli i serca - kszta³towanie wielkiego cz³owieczeñstwa, dojrza³ego cz³owieczeñstwa. Oczywicie, ¿e uniwersytet nie zrobi tego sam. On ma w tym pomóc. Bardzo dobrze, je¿eli w tym nie przeszkadza. Uniwersytet jest wspania³ym rodkiem do celu, instytucja uniwersytetu jest jednym z arcydzie³ kultury. Zachodzi tylko obawa, czy to arcydzie³o nie ulega w dzisiejszej epoce odkszta³ceniu i to w wymiarze globu... Nie wiem, ju¿ siê na tym nie znam, ale bojê siê. Cyt. za: Uniwersytety w nauczaniu Jana Paw³a II, Wy¿sza Szko³a Zarz¹dzania i Przedsiêbiorczoci im. Bogdana Jañskiego, Warszawa 1999. 5 marca 2005, klinika Gemelli Mêdrcy wierzyli w znak gwiazdy Chocia¿ nie mogê byæ wród was, jestem blisko was, poprzez uczucie i modlitwê! Jan Pawe³ II le¿¹c w szpitalu, napisa³ te s³owa na III Europejski Dzieñ Studentów obchodzony 5 marca 2005 roku. Poszukiwanie intelektualne drog¹ do spotkania z Chrystusem brzmia³o has³o przewodnie tego Dnia, którego kulminacj¹ by³a modlitwa w auli Paw³a VI. Przes³anie papieskie odczyta³ modl¹cym siê arcybiskup Leonardo Sandri. Nie ma sprzecznoci miêdzy wiar¹ i rozumem g³osi³ Jan Pawe³ II. Pokazuje to równie¿ dowiadczenie wiêtych Mêdrców, którzy przybyli do Betlejem pos³uguj¹c siê obu tymi wymiarami ludzkiego ducha: intelektem, który bada znaki i wiar¹, która prowadzi do adoracji tajemnicy. Do podjêcia d³ugiej i mêcz¹cej podró¿y w poszukiwaniu Mesjasza nie wystarcza³ sam rozum, potrzebna by³a równie¿ wiara w znak gwiazdy, aby dotrzeæ do celu. [...] W Betlejem szukali Dzieci¹tka Jezus, a kiedy stanêli przed Nim, rozumowi potrzebna by³a wiara, aby w tym skromnym Synu cz³owieczym rozpoznaæ wyczekiwanego Mesjasza, zapowiadanego przez proroków w ca³ym Starym Testamencie. Papie¿ poprosi³ studentów: Kierujcie siê zawsze pragnieniem znalezienia prawdy waszej egzystencji. Wiara i rozum niechaj bêd¹ dwoma skrzyd³ami, które wiod¹ was do Chrystusa, prawdy Boga i prawdy cz³owieka. W Nim odnajdziecie pokój i radoæ. Niech Chrystus bêdzie centrum ca³ej waszej egzystencji. Oto moje najszczersze ¿yczenie, jakie z serca sk³adam wszystkim, zapewniaj¹c o modlitwie. Na zakoñczenie Jan Pawe³ II ¿yczy³ studentom szczêliwej drogi do Kolonii, gdzie w sierpniu 2005 r. maj¹ siê odbyæ XX wiatowe Dni M³odzie¿y. (cytaty za KAI) Fot. Grzegorz Ga³¹zka album A¿ po krañce ziemi Oficyny Wydawniczej Kwadrat. # Jan Pawe³ II Jan Pawe³ II popar³ utworzenie bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej Pan jest w³odarzem tych ziem? powiedzia³ Ojciec wiêty do profesora Vivat Bielsko-Bia³a! wykrzykn¹³ abp Stanis³aw Dziwisz, osobisty sekretarz Ojca wiêtego, odbieraj¹c z r¹k rektora Akademii Techniczno-Humanistycznej prof. Marka Trombskiego fotografiê rektoratu uczelni. By³ listopad 2004 roku. Trzecie, ostatnie spotkanie z Janem Paw³em II. Widaæ by³o jak siê zmieni³, ¿e ciê¿ej przychodzi mu walka z chorob¹. Siedzia³ pochylony w fotelu. Przed Nim, na kolanach profesor Trombski i jego ma³¿onka. Profesor w uroczystym stroju rektora: w todze z gronostajami. Cztery lata temu klêcza³ przed papie¿em w stroju prorektora Politechniki £ódzkiej. Przyjecha³, ¿eby powiedzieæ Ojcu wiêtemu, ¿e w Bielsku powstaje samodzielna wy¿sza uczelnia. Mam nagrane na tamie, jak Ojciec wiêty pyta mnie, czy na pewno w Bielsku-Bia³ej opowiada prof. Marek Trombski. Emocje by³y du¿e, bo nie wszyscy wyk³adowcy podzielali koncepcjê ³¹czenia kierunków humanistycznych z technicznymi. W 2001 roku na spotkaniu z rektorami technicznych uczelni wy¿szych z ca³ej Polski w Castel Gandolfo, papie¿ powiedzia³, ¿e ³¹czenie wydzia³ów o charakterze technicznym z humanistycznymi ma szczególn¹ wymowê. Dla prof. Trombskiego by³o to ogromnie buduj¹ce. S³owa te papie¿ potwierdzi³ w licie, który przes³a³ na pierwsz¹ inauguracjê ATH. Jesieni¹ ubieg³ego roku prof. Trombski meldowa³ papie¿owi, ¿e uczelnia istnieje, ¿e siê rozwija. Prof. Trombski trzyma³ w d³oniach oprawione w ramê du¿e zdjêcie odnowionej willi Sixta, rektoratu ATH, jego ¿ona Hanna fotografiê Beskidzkiego Centrum Onkologii im. Jana Paw³a II. Z boku podchodzi³ abp Dziwisz, by parê sekund póniej trzymaæ ju¿ w rêkach fotografiê rektoratu. Papie¿ s³ucha³ z uwag¹. S³ucha³ o Bielsku. Na tê trzeci¹ osobist¹ audiencjê pañstwo Trombscy czekali w Watykanie prawie tydzieñ. Denerwowali siê tak samo, jak przed pierwszym spotkaniem. Ten cz³owiek by³ wyj¹tkowy, wokó³ niego by³a taka atmosfera ogromnego uniesienia, wzruszenia, a¿ nie da³o siê mówiæ wspomina Hanna Trombska. Prof. Trombski: By³ wielkim cz³owiekiem, a zachowywa³ siê, jak kto zupe³nie zwyczajny. Na Kaplicówce w Skoczowie w 1995 roku spotkali Go po raz pierwszy. Prof. Trombski by³ wówczas wojewod¹ bielskim i trzyma³ pieczê nad organizacj¹ nieoficjalnej wizyty Jana Paw³a II na Podbeskidziu. Pracy by³o du¿o, czasu niewiele, ale ludzie chêtni, dlatego uda³o siê wszystko wyszykowaæ na czas. Profesor wspomina, ¿e rano, przy powitaniu, Ojciec wiêty by³ spiêty. Chyba wszyscy byli. Trombski sta³ z opuszczon¹ g³ow¹, zdenerwowany. Promiennie umiecha³a siê jego ¿ona (jedna z trzech dam w mêskim towarzystwie dostojników). Czy pan jest w³odarzem tych ziem? A Wadowice te¿ s¹ u pana? zapyta³ Ojciec wiêty. Niech pan dba o te ziemie. Gabriela Lorek Dziennik Zachodni, 9.04.2005 WYKAZ KSI¥¯EK JANA PAW£A II I O JANIE PAWLE II W CZYTELNIACH BIBLIOTEKI ATH 1. BUDZIÑSKI T.: B³ogos³awiê tê ziemiê: Jan Pawe³ II na Podkarpaciu 1997 Olszanica : Wydaw. BOSZ, 1997. Sygn. 20964/Cz 2. DZIEDZICTWO: Jan Pawe³ II na rodzinnej ziemi. Bielsko-Bia³a: Kuria Diecezjalna Bielsko-¯ywiecka, 1996. Sygn. 20965/Cz 3. 25-lecie pontyfikatu Jana Paw³a II: odpowiednie daæ rzeczy s³owo. Rzeszów: Wyd. Uniwersytetu Rzeszowskiego, 2004. Sygn. 20982/Cz 4. ENCYKLOPEDIA nauczania spo³ecznego Jana Paw³a II. Radom: Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, 2003. Sygn. 20896/Cz 5. FROSSARD A.: Portret Jana Paw³a II. Poznañ: wiatowid, 1991. Sygn. 20958/Cz 6. GALAROWICZ J.: Cz³owiek jest osob¹: podstawy antropologii filozoficznej Karola Wojty³y. Kêty: ANTYK, 2000. Sygn. 20886/Cz 7. JAN PAWE£ II: Autobiografia. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2003. Sygn. 3021/H 8. JAN PAWE£ II: Dar bez kresu. Kraków: Kwadrat, 1997. Sygn. 20963/Cz 9. JAN PAWE£ II: Encyklika Ojca wiêtego Jana Paw³a II o pracy ludzkiej Laborem exercens, w której zwraca siê do czcigodnych braci w biskupstwie, do kap³anów, do rodzin zakonnych, do drogich synów i córek Kocio³a oraz do wszystkich ludzi dobrej woli. Poznañ : Pallottinum, 1981. Sygn. 5496/H 10. JAN PAWE£ II: Encyklika Sollicitudo rei socialis Ojca wiêtego Jana Paw³a II skierowana do biskupów, kap³anów, rodzin zakonnych, synów i córek kocio³a oraz $ wszystkich ludzi dobrej woli z okazji dwudziestej rocznicy og³oszenia Populorum progressio. Watykan: b.w., 1988. Sygn. 5495/H 11. JAN PAWE£ II: Pamiêæ i to¿samoæ: rozmowy na prze³omie tysi¹cleci. Kraków: Znak, 2005. Sygn. 20737/Cz 12. JAN PAWE£ II: Przekroczyæ próg nadziei. Lublin: RW KUL, 1994. Sygn. 507/H 13. JAN PAWE£ II: Redemptor hominis: encyklika Ojca wiêtego Jana Paw³a II, w której u pocz¹tku swej papieskiej pos³ugi zwraca siê do czcigodnych braci w biskupstwie, do kap³anów, do rodzin zakonnych, do drogich synów i córek Kocio³a oraz do wszystkich ludzi dobrej woli. Warszawa: Wydawnictwa Orodka Dokumentacji i Studiów Spo³ecznych, 1979. Sygn. 5494/H 14. JAN PAWE£ II: Tryptyk rzymski: medytacje. Kraków: Wyd. w. Stanis³awa BM, 2003. Sygn. 1671/H 15. JAN PAWE£ II: Wierzê w Jezusa Chrystusa Odkupiciela. Citta del Vaticano: Libreria Editrice Vaticana, 1989. Sygn. 1416/H 16. JOHN PAUL II: Roman triptych: mediations = Tryptyk rzymski: medytacje. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2003. Sygn. 3020/H 17. KAMIERCZAK P.: Personalistyczna koncepcja wychowania w nauczaniu Jana Paw³a II. Kraków: IGNATIANUM ; WAM, 2003. Sygn. 3840/H 18. KO£ODZIEJCZYK K.: Etyka spo³eczna Karola Wojty³y. Toruñ: Adam Marsza³ek, 2000. Sygn. 19268/Cz 19. KUPCZAK J.: W stronê wolnoci: szkice o antropologii Karola Wojty³y. Kraków : Kairos, 1999. Sygn. 20894/Cz 20. MELADY M.: The rhetoric of Pope John Paul II: the pastoral visit as a new vocabulary of the sacred. Westport, Conn.: Praeger, 1999. Sygn. 5438/H 21. O antropologii Jana Paw³a II. Toruñ: Wydaw. UMK, 2004. Sygn.20887/Cz 22. PIELGRZYMKA do Ojczyzny: przemówienia i homilie Jana Paw³a II. Warszawa: Pax, 1982. Sygn. 1424/H 23. SKWARNICKI M.: Jan Pawe³ II. Wroc³aw: Wydawnictwo Dolnol¹skie, 2002. Sygn. 20892/Cz 24. SOWIÑSKI S., Zenderowski R.: Europa drog¹ Kocio³a: Jan Pawe³ II o Europie i europejskoci. Wroc³aw: Ossolineum, 2003. Sygn. 18237/Cz, 3196/H 25. STYCZEÑ T.: Jedynie prawda wyzwala : rozmowy o Janie Pawle II. Roma: Polski Instytut Kultury Chrzecijañskiej, 1986. Sygn. 20959/Cz 26. SZYMCZAK W.: Edukacja a problemy ubóstwa w nauczaniu JP II. Kraków: NOMOS, 2003. Sygn. 3818/H 27. TWÓRCZOÆ Karola Wojty³y: materia³y z sesji zorganizowanej z okazji 46 Kongresu Eucharystycznego we Wroc³awiu. Wroc³aw: Wydaw. Uniwersytetu Wroc³awskiego, 1998. Sygn. 5449/H 28. WOJTY£A K.: Elementarz etyczny. Lublin: TN KUL, 1983. Sygn. 20957/Cz 29. WOJTY£A K., JAN PAWE£ II: Poezje zebrane; Tryptyk rzymski. Kraków: Bia³y Kruk, 2003. Sygn. 18427/Cz 30. WOJTY£A K., JAN PAWE£ II: Poezje, dramaty, szkice; Tryptyk rzymski. Kraków: Znak, 2004. Sygn. 3877/H 31. WOJTY£A K.: Znak, któremu sprzeciwiaæ siê bêd¹. Kraków: Bia³y Kruk, 2005. Sygn. 20716/Cz 32. WOKÓ£ Tryptyku rzymskiego Jana Paw³a II. Lublin: TN KUL, 2003. Sygn. 3104/H Jan Pawe³ II 7 maja 2005 PO¯EGNANIE W bia³ym marszu przed pogrzebem Jana Paw³a II uczestniczy³a m.in. ca³a wspólnota akademicka Bielska-Bia³ej wyk³adowcy, studenci, pracownicy uczelni. % Vivat Academia! WYBRANO NOWE W£ADZE UCZELNI Wybory w³adz uczelni na kadencjê, która rozpocznie siê 1 wrzenia 2005 roku, a zakoñczy 31 sierpnia 2008 roku trwa³y od 11 lutego do 27 kwietnia 2005 r. Rektorem uczelni na kolejn¹ kadencjê zosta³ wybrany prof. dr hab. in¿. Marek Trombski. rektor prof. dr hab. in¿. Marek Trombski prof. dr hab. Emil Tokarz, prorektor ds. nauki i spraw ogólnych Nowym prorektorem ds. nauki i spraw ogólnych wybrany zosta³ prof. dr hab. Emil Tokarz, który obecnie pe³ni funkcjê kierownika Katedry Studiów rodkowoeuropejskich na Wydziale Humanistyczno-Spo³ecznym. Zast¹pi on na tym stanowisku prof. dra hab. in¿. Józefa Matuszka. Na stanowisko prorektora ds. dydaktycznych na miejsce dra hab. in¿. Mieczys³awa S. Machnio, prof. ATH wybrana zosta³a dr hab. Ewa Benko, prof. ATH, obecnie zastêpca dyrektora Instytutu In¿ynierii Tekstyliów i Materia³ów Polimerowych na Wydziale In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony rodowiska. dr hab. Iwona AdamiecWójcik, dziekan Wydzia³u Budowy Maszyn i Informatyki dr hab. in¿. Jaros³aw Janicki, prof. ATH, dziekan Wydzia³u In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony rodowiska Wybrano tak¿e nowych dziekanów. Dziekanem Wydzia³u Budowy Maszyn od 1 wrzenia bêdzie dr hab. Iwona Adamiec-Wójcik, która zast¹pi prof. dra hab. Kazimierza Nikodema. dr hab. in¿. Ryszard Barcik, prof. ATH,dziekan Wydzia³u Zarz¹dzania i Informatyki Dziekanem Wydzia³u In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony rodowiska wybrany zosta³ dr hab. in¿. Jaros³aw Janicki, prof. ATH, któr y obejmie tê funkcjê po doktorze hab. in¿. Stefanie Boryñcu, prof. ATH. dr hab. Ewa Benko, prof. ATH, prorektor ds. dydaktycznych & Na kolejne kadencje wybrani zostali dr hab. in¿. Ryszard Barcik, prof. ATH dziekan Wydzia³u Zarz¹dzania i Informatyki oraz prof. dr hab. Iwona Nowakowska-Kempna dziekan Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego. prof. dr hab. Iwona Nowakowska-Kempna, dziekan Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego. Unia Europejska Musimy byæ bardziej wszechstronni AKADEMIA: Akademia TechnicznoHumanistyczna zosta³a przyjêta do Unii Uniwersytetów Europejskich. Czym zajmuje siê ta organizacja? Rektor ATH, prof. dr hab. Marek Trombski: Jest to stowarzyszenie europejskich uczelni akademickich, które wspieraj¹ siê nawzajem, a g³ównym celem stowarzyszenia jest budowanie europejskiej przestrzeni szkolnictwa wy¿szego. Jak do tego dosz³o, ¿e stowarzyszenie przyjê³o do swojego grona ATH? W listopadzie ub.r. otrzymalismy zaproszenie do wst¹pienia do EUA. Zg³osilimy chêæ wst¹pienia do stowarzyszenia przewodnicz¹cemu Konferencji Rektorów Akademickich Szkó³ Polskich. On nas zarekomendowa³. Na spotkaniach KRASP uzgodnilimy, ¿e powinno doñ wst¹piæ jak najwiêcej polskich uczelni, abymy mieli mo¿liwie najwiêkszy wp³yw na podejmowane decyzje. Jakie korzyci daje uczelni to cz³onkostwo? Presti¿ i mo¿liwoæ wp³ywania na politykê szkolnictwa wy¿szego w Europie. Mamy g³os przy wyborach w³adz.Mo¿emy np. decydowaæ o tym, jak formu³owaæ programy nauczania tak, by studenci swobodnie mogli przenosiæ siê z uczelni na uczelniê. Jakie by³oby tu stanowisko ATH? To jeden z naszych g³ównych problemów. Prowadzimy za ma³o wyk³adów w jêzyku angielskim. Student, który chce u nas studiowaæ, musi znaæ jêzyk polski. Rozumiem, ¿e jeli Pan o tym wspomina to znaczy, ¿e jednak szykuj¹ siê zmiany? Tak, bêdziemy usilnie siê staraæ, ¿eby te wyk³ady jednak siê odbywa³y. KRASP co roku wydaje informator, w którym odnotowuje, jakie wyk³ady i na których uczelniach prowadzone s¹ w jêzyku angielskim. Politechnika £ódzka oferuje obcokrajowcom studia w jêzyku angielskim, za które to studia p³aci siê w euro albo w dolarach. Chcia³bym pójæ w lady P£ i zorganizowaæ co takiego u nas. Jakie miejsce, jak¹ rangê bêdzie mia³a ATH w stowarzyszeniu? o Unii Uniwersytetów Europejskich mówi rektor ATH prof. dr hab. in¿. Marek Trombski Polskie uczelnie licz¹ siê na tle uczelni z Europy rodkowej. Porozumienie kilkunastu uczelni rodkowoeuropejskich, do którego nale¿y ATH, mo¿e byæ pewn¹ przeciwwag¹ dla uczelni zachodnich. Warto tu zwróciæ uwagê, ¿e mamy na uczelni siln¹ slawistykê, silny jêzyk chorwacki i s³oweñski. I dlatego, w sytuacji, gdy du¿e polskie uczelnie, jak Uniwersytet Jagielloñski czy Uniwersytet Warszawski, wi¹¿¹ siê z renomowanymi uczelniami zachodnioeuropejskimi, jak Oxford, czy Cambridge, nam jest bli¿ej do uniwersytetów serbskich, chorwackich, s³oweñskich czy nawet wêgierskich. To jest nasza nisza. W Serbii, S³owenii na Wêgrzech polskie uczelnie s¹ traktowane bardzo powa¿nie. Jestemy wszak du¿ym krajem europejskim. S³owenia jest wielkoci jednego polskiego województwa, a S³owacja jest niewiele wiêksza ni¿ dwa nasze województwa... wiêc nie ma co siê dziwiæ. temu, ¿e biorê udzia³ w Konferencji Rektorów Akademickich Szkó³ Polskich, nasza uczelnia od razu jest lepiej postrzegana. Podobnie jest z Uni¹ Uniwersytetów Europejskich. To jak plakietka, znak, który mówi innym, ¿e jestemy uczelni¹, z któr¹ warto rozmawiaæ. To porozumienie kilkunastu krajów rodkowoeuropejskich formalnie nie ma zwi¹zku z Uni¹ Uniwersytetów Europejskich? Przecie¿ to siê wydaje niemo¿liwe. Mia³aby zupe³nie inne przedmioty. Nie, nie ma. Ale dziêki temu porozumieniu, bêdziemy mogli mocniej oddzia³ywaæ na politykê Unii. Kiedy i gdzie podpisano porozumienie? Zosta³o podpisane na Wêgrzech. Podpisa³y je 11 listopada uczelnie z Wêgier, S³owenii, Chorwacji, Austrii, Niemiec, S³owacji, Czech i Polski. W naszym imieniu podpis z³o¿y³ profesor Józef Matuszek. Nie wszystkie te uczelni nale¿¹ do Unii Uniwersytetów Europejskich. Niektóre dopiero aspiruj¹. Czy nie jest tak, ¿e w praktyce porozumienie z uczelniami rodkowoeuropejskimi mo¿e okazaæ siê dla nas wa¿niejsze, ni¿ cz³onkostwo w Unii Uniwersytetów Europejskich. Nie, tak nie mo¿na powiedzieæ. Podam przyk³ad: jeli podpiszemy umowê z du¿¹ polsk¹ politechnik¹, to jest dla nas bardzo wa¿ne, bo na mocy tej umowy politechnika udziela nam konkretnej pomocy. Ale dziêki Jakie zmiany czekaj¹ nasz¹ uczelniê w zwi¹zku z przyst¹pieniem do EUA i z realizowaniem postanowieñ Deklaracji Boloñskiej? Podobnie, jak na wielu innych uczelniach przekszta³camy system studiów tak, aby kszta³cenie by³o trzystopniowe, na studiach licencjackich, magisterskich i doktorskich. Musimy d¹¿yæ do tego, aby mo¿liwa by³a wymiennoæ, czyli najkrócej mówi¹c, aby np. osoba, która studiuje medycynê po drugim roku mog³a przejæ na filologiê polsk¹. Takie s¹ za³o¿enia, jeli chodzi o proces kszta³cenia w Europie. Chodzi o to, ¿eby cz³owiek móg³ trzykrotnie w ci¹gu ¿ycia zmieniæ zawód czy kierunek kszta³cenia, o to, aby móg³ studiowaæ na ró¿nych uczelniach i na ró¿nych kierunkach. U nas to siê wydaje niemo¿³iwe. Kto, kto studiuje na filologii polskiej, nie ma szans przejæ p³ynnie na kierunek mechaniczny. A idea jest w³anie taka, ¿eby mo¿na by³o studiowaæ rok na filologii polskiej i rok gdzie indziej, a potem bêd¹ sumowane punkty. Liczy siê mobilnoæ kadr i mobilnoæ studentów. W Polsce nawykiem jest przywi¹zanie do cis³ej specjalizacji? Tak! Chodzi³o o szybkie wykszta³cenie kadr, bo by³y du¿e braki kadrowe. Dlatego na uczelniach kszta³cono podobnie, jak w szko³ach rednich. Zamiast studiowaæ, studenci musieli tylko opanowaæ pewn¹ iloæ wiedzy na cile okrelony temat. I to do tej pory w nas tkwi. Tak siê z³o¿y³o, ¿e osoba z mojej rodziny prowadzi³a w Cambridge, wiêc na bardzo ciag dalszy na str. 10 ' Unia Europejska Musimy byæ bardziej wszechstronni dokoñczenie ze str. 9 dobrym uniwersytecie, wyk³ady z przedmiotów, których na studiach nigdy nie mia³a. Skoñczy³ pan wy¿sze studia, wiêc powinien pan umieæ przygotowaæ siê do prowadzenia takich wyk³adów powiedziano mu. Czyli oczekuje siê wszechstronnoci? Tak! Warto podkreliæ, ¿e równie¿ Jan Pawe³ II g³osi³ koniecznoæ ³¹czenia nauk technicznych z humanistycznymi. Tylko u nas utrzymuje siê jeszcze sztywny podzia³ na uczelnie techniczne i inne, ale i tu powoli zanika. S¹ politechniki, które maj¹ wydzia³y sztuk plastycznych i humanistyczne. Ale musi przyjæ moment, kiedy cz³owiek podejmie decyzjê, aby w czym siê specjalizowaæ i twardo pracowaæ w wybranym kierunku. Ale nie na studiach! Wybór specjalnoci powinien odbywaæ siê po studiach! B³êdem jest, i¿ usi³ujemy stworzyæ specjalistów ju¿ w trakcie studiów technicznych. Nie jest mo¿liwe, aby jakakolwiek uczelnia posiada³a tak nowoczesne wyposa¿enie. Przemys³ wci¹¿ siê unowoczenia i maszyny s¹ coraz lepsze, wci¹¿ nowe. Uczelnia nigdy nie ma szans za tym nad¹¿yæ. W zwi¹zku z tym studentowi trzeba daæ podstawow¹ wiedzê, a wyspecjalizuje siê, kiedy zacznie pracê. Rzeczywicie, podczas targów pracy organizowanych przez ATH pracodawcy zgodnie powtarzali, ¿e wystarczy mieæ wy¿sze wykszta³cenie i znaæ jêzyki obce, a reszty pracownik nauczy siê w firmie. Dok³adnie tak jest na wiecie! Natomiast my usi³ujemy udawaæ, ¿e na uczelni jestemy w stanie wykszta³ciæ specjalistów. To jest niemo¿liwe! Choæbymy kupili ogromnym kosztem najnowoczeniejsz¹ maszynê, kiedy studenci, którzy bêd¹ uczyæ siê j¹ obs³ugiwaæ, skoñcz¹ studia, bêd¹ ju¿ inne, jeszcze nowoczeniejsze maszyny, inna generacja urz¹dzeñ, a nasza maszyna, która wi¹za³a siê dla nas z tak ogromnym wysi³kiem finansowym, oka¿e siê przestarza³a. A zatem droga, któr¹ pójdzie równie¿ nasza uczelnia, to umo¿liwienie studentom maksymalnej wszechstronnoci, tak ¿eby po studiach mogli wybraæ w miarê dowolny kierunek? Tak. My jestemy ci¹gle przyzwyczajeni do systemu s³usznego jedynie w bardzo du¿ych pañstwach, w którym produkuje siê wielu specjalistów w bardzo w¹skich dziedzinach i dochodzi do sytuacji, ¿e nawet czo³giem musi dowodziæ in¿ynier o odpowiedniej specjalnoci. Tymczasem, gdy analizujê ¿yciorysy profesorów, których osobicie ceniê, widzê, ¿e kszta³cili siê w ró¿nych dziedzinach. Zatem podstawow¹ ide¹ Deklaracji Boloñskiej, realizowanej przez Uniê Uniwersytetów Europejskich, jest d¹¿enie do wszechstronnoci? Powiedzia³bym raczej mobilnoæ studentów i mobilnoæ pracy. Taka jest idea. I pod tym k¹tem bêd¹ konstruowane europejskie programy nauczania. Jak bêdzie do tego d¹¿yæ ATH? Nasi studenci wci¹¿ bior¹ udzia³ w jakich wymianach i nie zawsze jest to ten sam kierunek, który studiuj¹ u nas. Ucz¹ siê tego, co wpaja siê na zachodnich uczelniach, ¿e nie jest istotne, w której szufladce kto siê znajduje, ale co ma w g³owie i co umie. Podsumowuj¹c, nasze przyst¹pienie do EUA, realizacja postanowieñ Deklaracji Boloñskiej to proces d³ugofalowy, który ma³ymi krokami doprowadzi nas do wiêkszej wszechstronnoci i do wiêkszej mobilnoci. Zgadza siê, ju¿ w tej chwili mamy takie przypadki, ¿e nasz student mo¿e wyjechaæ na pó³ roku na studia do Frankfurtu nad Menem, wróciæ i koñczyæ naukê u nas. Na razie to siê dzieje w bardzo ma³ym zakresie i wymaga wiele wysi³ku, bo musimy pokonaæ mnóstwo przeszkód formalnych. Ale jest proces, którego nie da siê cofn¹æ, jedyna droga, któr¹ mo¿na iæ. Mam tak¹ nadziejê. Rozmawia³ Artur Pa³yga List szefa EUA do rektora Trombskiego Brussels, 7 April 2004 Dear Professor Trombski, I have the pleasure to inform you that the last EUA Council has approved your application for full individual membership in Glasgow on 30 March 2005. Therefore, I would like to welcome your institution as a member of the European University Association. We are sending you herewith the latest EUA publications which you will continue to receive in the future. A EUA membership is for the entire institution and therefore Heads of Administration, Research, Communication and International Relations will receive information about our Association in order to acquaint themselves with EUA. An invoice for your 2004 membership fee is also enclosed. As a EUA member, you will be informed regularly of EUA activities and services which are presented in detail on our website, www.eua.be, and through electronic news. This includes information about developments, trends and political issues linked to European higher education and research. A username and password, to give you access to the restricted membership area as well as a membership directory, will be sent to you within the next few days. EUA counts on institutions such as yours to promote and develop the strength and specificity of higher education in Europe. Indeed, it is by demonstrating the outstanding representation of the Association to our political and social partners that the higher education community is able to speak its voice. I therefore encourage you to participate in EUA activities and projects, thereby contributing to the presence and influence of the academic world in Europe. In turn, you are able to benefit from the various services that give the Association its unique identity such as conferences, training seminars, institutional evaluations and networking opportunities. We look forward to working with you in promoting partnerships in higher education and research within Europe. Please do not hesitate to contact our Membership Officer, Ebba Ekselius ([email protected]), if you have any questions. Yours sincerely, Professor Georg Winckler President EUA Unia Europejska Polskie uczelnie, chc¹c wspó³pracowaæ z unijnymi, musz¹ byæ przygotowane na rewolucjê. Nie chodzi tu jedynie o dostosowanie siê do norm powszechnych w unijnym szkolnictwie wy¿szym, ale, co wa¿niejsze i pewnie trudniesze, o prze³amanie barier mentalnych. Unia uniwersytetów Polskie uczelnie by³y zaanga¿owane w unijne programy na d³ugo przed 1 maja 2004 r.: wspólne badania naukowe, wymiany i stypendia studenckie, zagraniczne konferencje, kszta³cenie pracowników w krajach Unii. Dzi, kiedy mija rok od wst¹pienia Polski do wspólnoty, wspó³praca wy¿szych szkó³ z zachodnimi powinna byæ prostsza. Student lub pracownik naukowy powinien np. bez problemów móc kontynuowaæ naukê za granic¹, odbywaæ zagraniczne sta¿e i szkolenia, mieæ dostêp do wszystkich informacji dotycz¹cych wspó³pracy. Tymczasem problemy zwi¹zane ze wspó³prac¹ zagraniczn¹ wci¹¿ siê mno¿¹. Szko³y wy¿sze w ca³ej Polsce podpisuj¹ coraz wiêcej umów o wspó³pracy zagranicznej. [...] Realizacja tak zwanego Procesu Boloñskiego (opiera siê on na deklaracji podpisanej w 1999 r. przez ministrów odpowiedzialnych za szkolnictwo z 29 krajów europejskich, czyli krajów unijnych i kandydatów do wst¹pienia) ma wspó³pracê usprawniaæ, natomiast wywo³uje wci¹¿ ¿ywe dyskusje w rodowisku naukowym, nie tylko w Polsce. Przez jednych uwa¿ana za koniecznoæ w otwieraniu siê na Zachód, przez sceptyków za reformê z³¹ i niepotrzebn¹. Wi¹¿e siê z przestawieniem dzia³alnoci uniwersytetów na zupe³nie nowe tory. Niektóre punkty Procesu Boloñskiego wiele polskich szkó³ wy¿szych realizuje ju¿ od kilku lat. Nale¿y do nich: zmiana toku studiów z piêcioletnich magisterskich na tak zwane studia trzy plus dwa, wprowadzenie funkcjonuj¹cego w Unii od 1989 r. punktowego systemu oceniania ECTS (Europejski System Transferu Punktów), do³¹czanie suplementów do dyplomów, prowadzenie studiów miêdzywydzia³owych. Studia magisterskie, które do tej pory trwa³y piêæ lat, zosta³y ju¿ na wielu uniwersytetach (przynajmniej na niektórych kierunkach) podzielone na dwa etapy. Studiowanie w systemie trzy plus dwa robi siê coraz bardziej popularne. Po ukoñczeniu trzyletnich studiów licencjackich wybiera siê dwuletnie studia magisterskie, przy czym po obronie dyplomu licencjackiego mo¿na kontynuowaæ naukê na tym samym kierunku i uzyskaæ tytu³ magistra, czyli de facto wybraæ stary model kszta³cenia, albo co stanowi du¿¹ innowacjê zdawaæ na zupe³nie inny fakultet. Na polskich uczelniach w zwi¹zku z tokiem studiów trzy plus dwa rozpoczê³a siê prawdziwa burza. Trudno pracownikom naukowym przestawiæ siê na nowe mylenie i konieczn¹ reformê funkcjonuj¹cego od lat programu edukacji. Wielu naukowców nie mo¿e sobie wyobraziæ realizacji choæby minimum programowego w trzy lata. Absolwent studiów licencjackich nie otrzyma w ich opinii tak naprawdê ¿adnego wykszta³cenia. Otwarcie mówi o tym problemie prorektor do spraw wspó³pracy z zagranic¹ Uniwersytetu Warszawskiego prof. Wojciech Tygielski: Czy takie kawa³ki da siê po³¹czyæ w sensown¹ ca³oæ? Czy po trzech latach studiowania fizyki mo¿na pójæ na przyk³ad na filozofiê? A odwrotnie? Powiem o swojej dziedzinie: historii. W Polsce jest przyjête, ¿e historyk by zdobyæ niezbêdne wykszta³cenie musi poznaæ po kolei wszystkie epoki. W Stanach Zjednoczonych jest inaczej. Mo¿na wybraæ fragment jakiej dyscypliny i go studiowaæ. Konstrukcja programu zale¿y w du¿ym stopniu od studenta. Nie jestem zwolennikiem lepego przyjmowania wszystkiego, co zachodnie, ale powinnimy byæ otwarci na zmiany. Dlatego problematyka kursów, które nale¿y realizowaæ w ramach danego kierunku studiów powinna byæ w krajach Unii jeli nie identyczna, to przynajmniej bardzo podobna. Pomóc ma punktowy system studiowania. Spis kursów wraz z iloci¹ punktów, które mo¿na uzyskaæ za ich zaliczenie, powinien byæ bardzo podobny w ca³ej Unii. ¯eby zaliczyæ kurs, trwaj¹cy rok, nale¿y uzyskaæ 60 punktów ECTS. Dla studenta, który che kontynuowaæ naukê za granic¹, taki system stanowi bardzo du¿e u³atwienie. Sam mo¿e oprócz minimum programowego wybieraæ interesuj¹ce go przedmioty. Naukê poza ganicami kraju maj¹ u³atwiæ tzw. suplementy do dyplomów. Suplement to spis wszystkich zaliczonych kursów z przedstawieniem ich problematyki, dodatkowo w suplemencie wymienia siê osi¹gniêcia studenta (udzia³ w pracach badawczych, zagranicznych konferencjach). Dokument powinien byæ wydany w jêzyku polskim i angielskim. I choæ w³adze Uniwersytetu Jagielloñskiego zapowiadaj¹, ¿e ju¿ tegoroczni absolwenci suplementy otrzymaj¹, to niestety bêd¹ one wydrukowane jedynie w jêzyku polskim. Bardzo czêsto zdarza siê, ¿e wyk³adowcy nie uznaj¹ egzaminów z danego przedmiotu zdanych podczas stypendium naukowego na zagranicznej uczelni. T³umacz¹, ¿e zakres materia³u móg³ byæ ró¿ny i ka¿¹ do egzaminu podchodziæ jeszcze raz. wietnie mogê sobie wyobraziæ profesora, który nie bêdzie sk³onny do zaakceptowania zewnêtrznej oceny z przedmiotu, który wyk³ada. Ten sam przedmiot mo¿e mieæ bowiem inny zakres, a zajêcia mog¹ byæ inaczej prowadzone w Hiszpanii, a inaczej w Polsce. Problem ten trzeba jako rozwi¹zaæ, ale nie jest to ³atwe. W mojej opinii wiele do zrobienia maj¹ tu w³adze rektorskie, choæ powinny one oddzia³ywaæ przede wszystkim perswazj¹, a nie siêgaæ do rozwi¹zañ administracyjnych mówi prof. Tygielski. Bardzo wa¿ny staje siê problem nauki w jêzyku obcym. Wielu studentów z krajów Unii przyje¿d¿a w ramach wspó³pracy miêdzynarodowej na naukê do Polski. [...] Jêzyk angielski, którym du¿a czêæ naszych pracowników pos³uguje siê z powodzeniem w kontaktach zawodowych i towarzyskich, z pewnoci¹ znacznie odbiega od angielszczyzny mieszkañca Londynu czy Oksfordu. Czy wiêc jestemy w stanie zapewniæ odpowiedni poziom wyk³adów w jêzykach obcych i czy w ogóle powinnimy do tego d¹¿yæ, ¿eby coraz wiêcej zajêæ odbywa³o siê po angielsku, zw³aszcza jeli ten jêzyk nie zawsze mo¿e byæ najwy¿szej jakoci, bo o poziom merytoryczny by³bym spokojny. Czy nie powinnimy pozostaæ uczelni¹, na której w jêzyku angielskim prowadzi³oby siê nieliczne, wybrame kursy, ale jednoczenie by³yby to zajêcia na najwy¿szym poziomie? zastanawia siê prof. Tygielski. To ca³y czas pytania otwarte. [...] Najpopularniejszym i najwiêkszym unijnym programem umo¿liwiaj¹cym naukê za granic¹ jest Socrates-Erasmus. Polska bierze w nim udzia³ od 1998 r. W ramach programu mo¿na uczyæ siê semestr lub rok w szkole wy¿szej za granica. Student mo¿e wyjechaæ na naukê do uczelni, z któr¹ jego uczelnia podpisa³a umowê o wspó³pracy. [...] Wojskowa Akademia Techniczna [...] pozostawia jednak co bardzo ci¹g dalszy na str. 12 Goæ Akademii M³odzi wiêcej siê modl¹ Rozmowa z ks. Wies³awem Greniem, duszpasterzem akademickim w diecezji bielsko-¿ywieckiej. Rozmowa odbywa siê przy ul. Schodowej 3, w s¹siedztwie bielskiej Katedry wiêtego Miko³aja, w siedzibie duszpasterstwa akademickiego. AKADEMIA: Janowi Paw³owi II duszpasterstwo akademickie by³o szczególnie bliskie, bo sam wywodzi³ siê z tego rodowiska. Czy ten fakt mia³ jaki wp³yw na funkcjonowanie duszpasterstwa? Rzeczywicie s¹ dyskusje? Czy s¹ to rzeczy dyskusyjne? Ks. Wies³aw Greñ: Korzystamy np. z tekstów Ojca wiêtego o eucharystii. Na ka¿dym spotkaniu jest mo¿liwoæ zapisania tematów wa¿nych dla danej osoby, która chce, aby dany temat pog³êbiæ. I to siê odbywa podczas kolejnych spotkañ czwartkowych. Realizujemy te tematy, a punktem wyjcia jest zawsze Pismo wiête, nauczanie Kocio³a i w tym nauczanie Ojca wiêtego. Zawsze jest kilka lub kilkanacie pytañ zwi¹zanych z tematem. I na te pytania próbujemy odpowiadaæ. Powoli dochodzimy do nauczania Kocio³a w danym temacie. Dyskusja wynika st¹d, ¿e ka¿dy z nas posiada inn¹ wiedzê, z innych róde³ i z innych dowiadczeñ wyniesion¹. Czasami dyskutantom trudno siê zgodziæ z nauk¹ Kocio³a. S¹ rzeczy w nauczaniu Kocio³a, które studentów nie przekonuj¹. Ale to jest kwestia nie tylko rozumowego przekonania. Bardzo wa¿ne s¹ tu modlitwy i ¿ycie duchowe, ¿eby naprawdê co zrozumieæ. Jak wygl¹da takie realizowanie tematów? Co Ksi¹dz robi, jeli dyskutanci nie zgadzaj¹ siê z nauczaniem Kocio³a? Zaczynamy od modlitwy, póniej przedstawiam temat zaproponowany przez studentów lub kolejny temat zwi¹zany z eucharysti¹. Studenci dyskutuj¹. I próbujemy zakoñczyæ odniesieniem siê do nauki Kocio³a. Do tej pory sensowne spojrzenie na naukê Kocio³a zawsze do nich przemawia³o. Jest to grupa studentów, którzy chc¹ pog³êbiæ swoj¹ wiarê. Na spotkaniach pocz¹tkowych i w kazaniach mówi³em, ¿eby uwa¿aæ, by nie dosz³o do tego, ¿e nasze wykszta³cenie jest bardzo wysokie, a nasza wiara i wiedza religijna pozostaje na poziomie przedszkola. Kiedy Ojciec wiêty podarowa³ rodowiskom akademickim obraz Matki Bo¿ej Stolicy M¹droci podkrela³, ¿e musi istnieæ równowaga miêdzy rozumem, a wiar¹. Mylê, ¿e to jest najistotniejsze. Proszê krótko wyt³umaczyæ, co to jest duszpasterstwo akademickie? Duszpasterstwo to tylko studenci, czy równie¿ pracownicy uczelni? Unia uniwersytetów dokoñczenie ze str. 11 samodzielnie wyszukiwaæ, na przyk³ad, w Internecie, uczelnie, które bior¹ udzia³ w programie, i nawi¹zywaæ z nimi kontakty na w³asn¹ rêkê. Jeli uczelnia, na której student chce siê uczyæ, wyrazi zgodê na jego przyjêcie, WAT deklaruje pomoc w nawi¹zaniu oficjalnej wspó³pracy miêdzyuczelnianej i za³atwieniu wyjazdu. [...] Mniej popularny ni¿ Socrates-Erasmus jest program Leonardo da Vinci. W ramach tego programu studenci mog¹ odbyæ zagraniczny sta¿. [...] Nauka i praktyki za granic¹ maj¹ pomóc w znalezieniu pracy nie tylko w Polsce, ale tak¿e w krajach Unii. [...] Nie wszyscy studenci wiedz¹ o mo¿liwoci wyjazdu za granicê w ramach stypendium Ministra Edukacji i Sportu. Jest ono przyznawane za bardzo dobre wyniki w nauce, nale¿y pamiêtaæ, ¿e aplikacjê trzeba z³o¿yæ na rok przed planowanym wyjazdem. Polskie uczelnie s¹ cz³onkami unijnych stowarzyszeñ szkó³ wy¿szych. Na przyk³ad Uniwersytet Jagielloñski nale¿y do organizacji skupiaj¹cej najstarsze europejskie uczelnie, natomiast Warszawski do UNICA zrzeszenia 38 uniwersytetów sto³ecznych, Papieska Akademia Teologiczna do wiatowej Federacji Uniwersytetów Katolickich i Federacji Uniwersytetów Katolickich Europy. Przez spotkania w ramach tych organizacji naukowcy maj¹ mo¿liwoæ wymiany dowiadczeñ, myli, idei. Brzmi to banalnie, jednak prof. Tygielski zapewnia, ¿e sam by³ zaskoczony, kiedy podczas rozmów z Francuzami, czy Niem- cami dochodzi³ do wniosku, ¿e problemy polskich uczelni s¹ zbli¿one do problemów zachodnich szkó³ wy¿szych. S¹ to na przyk³ad k³opoty ze zorganizowaniem finansów na prowadzenie badañ naukowych. [...] Europejskie Zrzeszenie Uniwersytetów jest organizacj¹, która ma tak¿e cele polityczne. Planuje oddzia³ywanie na rz¹dy krajów Europy, w celu uzyskiwania funduszy na naukê. Sama realizacja Procesu Boloñskiego zak³ada dogonienie USA, jeli chodzi o nak³ady na naukê. Planuje siê wydawaæ 3 proc. PKB na prowadzenie badañ. W przysz³oci ma byæ powo³any Europejski Komitet Badañ Naukowych, zrzeszaj¹cy przedstawicieli ró¿nych uczelni. Wa¿na jest tu tak¿e rola funduszy strukturalnych. [...] Dla studentów i pracowników naukowych wspó³praca z uczelniami unijnymi mo¿e przynosiæ du¿e korzyci. Trzeba prze³amaæ barierê lêku przed wype³nianiem mnóstwa formalnoci i pobytem w obcym kraju. [...] Bywa, ¿e uczelnie informuj¹ jedynie o najwa¿niejszych programach, natomiast milcz¹ o przedsiêwziêciach mniej popularnych, a czêsto bardzo ciekawych. Niektóre wydzia³y wcale nie interesuj¹ siê nawi¹zywaniem wspó³pracy zagranicznej, dbaj¹c jedynie o wyjazdy swoich pracowników naukowych, co w ¿argonie rodowiska nazywa siê turystyk¹ profesorów. Choæ samodzielnoæ jest w cenie, to czêsto bywa, ¿e przez brak informacji wiele okazji mo¿na po prostu przegapiæ. Na czym trac¹ studenci i czego czêsto jeszcze nie rozumiej¹ pracownicy naukowi. Bo od tego, jak uniwersytet wykszta³ci swoich studentów, zale¿y i jego przysz³oæ. Ma³gorzata Nocuñ Tygodnik Powszechny, 8 maja 2005, nr 19, s. 9. Goæ Akademii Chcemy zaanga¿owaæ nie tylko studentów, ale i profesorów i m³odszych pracowników nauki, stworzyæ dla nich spotkania, msze. Ale póki co, w pracach duszpasterstwa bior¹ udzia³ tylko studenci? Nie do koñca. Jest np. pan Piotr Marecki, który ma wyk³ady w szkole wy¿szej i robi doktorat. Muszê przyznaæ, ¿e trudniej jest dotrzeæ do pracowników naukowych ni¿ do studentów. Jestem w³anie po rozmowie z panem rektorem Markiem Trombskim, który wyrazi³ zgodê, ¿eby na uczelni by³a gablotka duszpasterstwa akademickiego i aby by³a mo¿liwoæ spotykania siê ze studentami w budynku Akademii Techniczno-Humanistycznej. Zobaczymy, czy bêd¹ chêtni. Oczywicie, mo¿e przyjæ ka¿dy. Jak liczna jest to grupa? Przy peregrynacji obrazu Matki Bo¿ej Stolicy M¹droci zaanga¿owanych by³o ponad 40 osób. Na spotkania przychodzi oko³o 20-30 osób, czasami jest mniej. Spotykamy siê we wtorki, rody i czwartki. We wtorki o 18.00 wtedy modlimy siê liturgi¹ godzin, póniej lune rozmowy. Jest te¿ mo¿liwoæ porozmawiania z duszpasterzem. W rodê jest jêzyk w³oski bezp³atnie, dla wszystkich chêtnych, tutaj, w duszpasterstwie, od 17.00 do 18.00. Studenci zrobili ma³¹ herbaciarniê, gdzie mo¿na usi¹æ, porozmawiaæ. W rodê jest te¿ spotkanie scholi. A w czwartek o godz. 19.00 mamy spotkania powiêcone rozwa¿aniu wybranych tematów. Raz w miesi¹cu w czwartek o 20.00 idziemy do Katedry, gdzie mamy wystawienie Najwiêtszego Sakramentu. Czasami wyje¿d¿amy. Niedawno bylimy w Brennej, teraz wybieramy siê do Pragi. Co z tymi, którzy obawiaj¹ siê zaanga¿owania lub nie maj¹ czasu? Je¿eli kto przyjdzie nawet raz na rok, pomodliæ siê wspólnie to ju¿ jest wa¿ne. Ka¿da modlitwa jest cenna. Wspólna modlitwa jest cenniejsza ni¿ modlitwa samotna? Zastnawiam siê, czy mo¿na to wartociowaæ. Ale jest powiedziane: Zawsze tam, gdzie dwóch albo trzech gromadzi siê w imiê moje, ja jestem poród nich. Koció³ naucza, ¿e Bóg nie zbawia cz³owieka pojedynczo, ale jako lud Bo¿y. Wydaje mi siê, ¿e trudniej samotnie dojæ do wyjanienia, które by³oby zgodne z nauk¹ Kocio³a. Natomiast we wspólnocie mo¿emy dyskutowaæ, mo¿emy siê k³óciæ, ale w koñcu dochodzi siê do wspólnego zdania. I mylê, ¿e to jest najwa¿niejsze. Nieraz, s³uchaj¹c studentów, budujê siê ich wiar¹, ich wiadectwem. S¹ wiadectwa na temat modlitwy, na temat nawrócenia. Choæby uczestnictwo w niedzielnej mszy o 20.00 dla mnie jest ogromnym wiadectwem tej m³odzie¿y, i nie tylko m³odzie¿y. Te msze bardzo siê sprawdzi³y, koció³ jest pe³en. Pojawiaj¹ siê g³osy, ¿e jest potrzeba takiej mszy wiêtej w ci¹gu tygodnia. Zastanawiamy siê nad tym. A ja s³ysza³em ju¿ takie pytania: Po co robiæ msze specjalistyczne, przecie¿ Koció³ jest wspólnot¹. Ka¿da grupa ma swoj¹ specyfikê i swoje potrzeby. Zazwyczaj w grupie spotykaj¹ siê osoby, które podobnie myl¹, maj¹ podobne cele, podobny sposób spêdzania wolnego czasu. Taka msza akademicka ma elementy, które odpowiadaj¹ jakiej grupie ludzi, a niekoniecznie odpowiadaj¹ innym. Koció³ to zawsze praktykowa³. Studenci chc¹ gromadziæ siê wspólnie i omawiaæ pewne sprawy, a szczytem tego spotkania jest eucharystia. Razem chcemy j¹ prze¿yæ. Ale to nie jest tak, ¿e inne osoby wyklucza siê z tej eucharystii. Ka¿dy mo¿e do nas do³¹czyæ. A my, po prostu, chcemy prze¿yæ razem to, co najpiêkniejsze w ¿yciu chrzecijanina. Ksi¹dz te¿ jest czêci¹ tej wspólnoty. Ksi¹dz jest studentem, prawda? Tak, studiujê prawo kanoniczne na KUL. Skoñczy³em licencjat i jestem na studiach doktoranckich. Na uczelniach katolickich mamy najpierw magisterium, potem licencjat i doktorat. Ksi¹dz prowadzi duszpasterstwo od pocz¹tku tego roku akademickiego. Sk¹d Ksi¹dz tutaj przyszed³? Pochodzê z Brennej. Skoñczy³em seminarium w Katowicach. Po seminarium dekretem ksiêdza biskupa zosta³em wikariuszem w konkatedrze w ¯ywcu. W ¯ywcu by³em przez trzy lata, po czym zosta³em skierowany na studia na KUL. Gdy poprzedni duszpasterz akademicki, ks. Czes³aw Szwed zosta³ proboszczem w Brennej, ksi¹dz biskup zapyta³ mnie, czy znalaz³bym czas dla studentów. I w padzierniku otrzyma³em dekret na duszpasterza akademickiego w BielskuBia³ej. Natomiast póniej, w rodê popielcow¹ na diecezjalnego duszpasterza akademickiego. Przyszed³ Ksi¹dz do grupy ju¿ uformowanej. Stara³em siê podejæ do tego z wiar¹. Najpierw ws³uchiwa³em siê, co robili, co by chcieli. Próbowa³em byæ wród nich. A teraz jestemy razem. Czy ta grupa ma swoj¹ specyfikê? Jest to grupa, która chce bardziej siê zaanga¿owaæ w stworzenie zorganizowanego duszpasterstwa w diecezji. Struktury duszpasterstwa maj¹ byæ rozwijane. Te 40 osób to nie jest du¿a liczba w porównaniu z ogóln¹ liczb¹ studentów w Bielsku. O potrzebie rozwijania duszpasterstwa mówi³ ksi¹dz biskup podczas uroczystoci zwi¹zanych z peregrynacj¹ obrazu Matki Bo¿ej Stolicy M¹droci. Ta peregrynacja by³a najwa¿niejszym wydarzeniem roku, nie mówi¹c oczywicie o mierci Ojca wiêtego. Wszystkie orodki, w których dzia³a duszpasterstwo akademickie w bielskim Instytucie Teologicznym, w Cieszynie i w ¯ywcu przygotowa³y peregrynacjê. Uczestnicy spotkañ bardzo siê w to zaanga¿owali. Jedna studentka przygotowuje kopiê obrazu na p³ótnie. Co siê dzia³o po mierci Jana Paw³a II w duszpasterstwie akademickim? To, co by³o bardzo widoczne, to fakt, ¿e m³odzie¿ potrafi³a siê zebraæ, poprowadziæ modlitwy, czuwania i bia³y marsz. Ponadto zrodzi³ siê pomys³, aby utworzyæ stowarzyszenie wspieraj¹ce dzia³alnoæ duszpasterstwa akademickiego. Patronem tego stowarzyszenia mia³by byæ Jan Pawe³ II. S¹ te¿ zmiany nie tak spektakularne, ale bardzo wa¿ne. M³odzi wiêcej siê modl¹. Widzi pan tê pó³kê z brewiarzami. Wprowadzilimy na ¿yczenie m³odzie¿y modlitwê brewiarzow¹. Coraz wiêcej m³odych chce odmawiaæ brewiarz. Na ¿yczenie m³odzie¿y mielimy te¿ czuwanie przed Najwiêtszym Sakramentem w intencji Ojca wiêtego. Tych czuwañ im brakuje, chcieliby czêciej. Dodam tu, ¿e ju¿ na pocz¹tku roku akademickiego pojawi³a siê proba, ¿ebymy siê wiêcej modlili. I wtedy pojawi³a siê modlitwa brewiarzowa, liturgia godzin, która jest modlitw¹ ca³ego Kocio³a. Du¿o osób bierze udzia³ w rekolekcjach akademickich. Chêæ modlitwy jest wiêc ogromna. Mamy studenck¹ kaplicê na Dêbowcu, gdzie spotykamy siê na Pasterce. Teraz pojawi³a siê koncepcja jakiego sta³ego miejsca, kaplicy, w której studenci mogliby siê spotykaæ. Mylê, ¿e to siê mo¿e udaæ. Wszystko przed nami. Rozmawia³ Artur Pa³yga ! Unia Europejska Korzystaj z unijnych funduszy W styczniu w Bielsku-Bia³ej rozpocz¹³ dzia³alnoæ Regionalny Orodek Szkoleniowy Europejskiego Funduszu Spo³ecznego, utworzony w ramach dotacji z programu Phare 2002 udzielonej przez Polsk¹ Agencjê Rozwoju Przedsiêbiorczoci oraz Biuro Karier ATH. Przedsiêwziêcie realizowane jest przez konsorcjum, w sk³ad którego wchodz¹ Stowarzyszenie Bielskie Centrum Przedsiêbiorczoci oraz Akademia TechnicznoHumanistyczna. Siedziba orodka mieci siê w budynku Stowarzyszenia przy ul. Cieszyñskiej 367 w Bielsku-Bia³ej (Wapienica), a punkt informacyjny w Biurze Karier Akademii Techniczno Humanistycznej przy ul. Willowej 2 na bielskich B³oniach. G³ównym celem orodka jest poprawa umiejêtnoci wykorzystania rodków Europejskiego Funduszu Spo³ecznego. W Polsce zadania Europejskiego Funduszu Spo³ecznego realizowane s¹ poprzez dzia³ania wdra¿ane w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich (SPO RZL) oraz Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego (ZPORR). Us³ugi orodka adresowane s¹ do instytucji, które zamierzaj¹ skorzystaæ z funduszy unijnych na rzecz poprawy sytuacji na rynku pracy, integracji spo³ecznej, za- Konferencja prasowa z okazji powstania ROSEFS. wodowej oraz rozwoju spo³eczeñstwa opartego na wiedzy. Zgodnie z wytycznymi programu ze rodków mog¹ korzystaæ cjatyw RZL, wiadcz¹cy us³ugi doradcze zarówno w siedzibie orodka miêdzy innymi: urzêdy pracy, jednostki samorz¹du terytorialnego, jak i sk³adaj¹c wizyty u potencjalnych klientów. Orodek czynny orodki pomocy spo³ecznej, centra pomocy rodzinie, gminne centra jest od poniedzia³ku do pi¹tku w godzinach 8:00-16:00. W najbli¿informacji, biura karier studenckich, ochotnicze hufce pracy, agen- szym czasie (luty marzec) dla wymienionych instytucji zostan¹ cje zatrudnienia, orodki doradztwa rolniczego, orodki poradnic- zorganizowane cztery konferencje o charakterze informacyjnym, które twa zawodowego i psychologicznego, instytucje szkoleniowe, insty- odbêd¹ siê w Bielsku-Bia³ej, Cieszynie, Tychach oraz Gliwicach. tucje dialogu spo³ecznego i partnerstwa lokalnego, takie jak zwi¹zki zawodowe, zwi¹zki pracodawców, organizacje pozarz¹dowe. Dziêki dotacji us³ugi orodka s¹ dla klientów nieodp³atne. Zainteresowani bêd¹ mogli korzystaæ ze szkoleñ na temat dostêpnych 2 marca 2005 r. o w sali sesyjnej filii Wojewódzkiego Urzêdu programów RZL, zarz¹dzania projektami i ich rozliczania oraz z indywidualnego doradztwa z zakresu przygotowywania wniosków o Pracy w Bielsku-Bia³ej odby³a siê konferencja Regionalnego Orodka dofinansowanie projektów z Europejskiego Funduszu Spo³ecznego. Szkoleniowego Europejskiego Funduszu Spo³ecznego. Szkolenia odbywaæ siê bêd¹ zarówno w Bielsku-Bia³ej jak i w poroKonferencja by³a powiêcona dzia³alnoci Regionalnego Orodzumieniu z uczestnikami szkoleñ w innych miejscowociach. Do ka Szkoleniowego w Bielsku-Bia³ej, który jest jednym z dwóch, obok dyspozycji beneficjentów pozostaje równie¿ lokalny animator ini- Katowic, dzia³aj¹cych w województwie orodków. Na konferencji przedstawione zosta³y g³ówne zadania orodka, uczestnicy poznali tematykê prowadzoTomasz K³ys nych przez ROSEFS szkoleñ. Kontakt: Regionalny Orodek Szkoleniowy EuropejW drugiej czêci konferencji nosz¹cej tytu³ Rozwój kadr nowoczesnej gospodarPunkt informacyjny ROSEFS: skiego Funduszu Spo³ecznego ROSEFS) ki zosta³y wyjanione zagadnienia dotycz¹Akademia Techniczno-Humanistyczna Stowarzyszenie Bielskie Centrum Przedce idei Europejskiego Funduszu Spo³eczneBiuro Karier siêbiorczoci ul. Willowa 2 ul. Cieszyñska 367 go, na co mo¿na otrzymaæ wsparcie, kto mo¿e 43-309 Bielsko-Bia³a 43-382 Bielsko-Bia³a zg³osiæ projekt, kto skorzysta z programu, kiedy sk³adaæ wnioski. tel. +48 33 82 79 419 tel. +48 33 496 02 20 KONFERENCJA ROSEFS " Unia Europejska Uczelnia oddaje do dyspozycji ca³e swoje wyposa¿enie techniczne nieporównywalne z jakimkolwiek innym w Bielsku mówi Roman Sanetra, prezes stowarzyszenia Bielskie Centrum Przedsiêbiorczoci. Bo ATH ma potencja³ AKADEMIA: Podczas konferencji prasowej powiedzia³ Pan, ¿e Akademia Techniczno-Humanistyczna bêdzie stanowiæ zaplecze intelektualne dla stowarzyszenia w realizacji programu Europejskiego Funduszu Spo³ecznego. Co konkretnie mia³ Pan na myli? Jak ta wspó³praca bêdzie wygl¹daæ? Roman Sanetra: Nasze stowarzyszenie ju¿ kilka lat temu podpisa³o ramow¹ umowê o wspó³pracy z ATH. W ramach tego porozumienia realizujemy ró¿ne projekty, a to jest projekt najnowszy. Przewidzielimy, ¿e dzia³alnoæ organizacyjn¹ czêciowo wykonywaæ bêd¹ pracownicy Akademii, ¿e kadra naukowa Akademii bêdzie s³u¿y³a specjalistycznym doradztwem z zakresu zarz¹dzania projektem, z zakresu ewaluacji projektu. Konkretne osoby, wymienione w projekcie, bêd¹ do dyspozycji wnioskodawców i bêd¹ robi³y wszystko, ¿eby sk³adane wnioski by³y najlepsze. Czyli bêd¹ pomaga³y w pisaniu wniosków? Tak. Bêd¹ dba³y zw³aszcza o stronê organizacyjn¹ i merytoryczn¹ projektów. Jakie znaczenie ma tutaj wyposa¿enie uczelni, o którym pan równie¿ wspomnia³ podczas konferencji, podkrelaj¹c jego jakoæ? Ma zasadnicze znaczenie, bo mo¿emy byæ pewni, ¿e szkolenia organizowane w Bielsku bêd¹ na znakomitym poziomie technicznym. Te szkolenia bêd¹ siê odbywa³y na terenie uczelni? Bêd¹ siê odbywa³y w wiêkszoci na terenie uczelni i uczelnia oddaje do dyspozycji ca³e swoje wyposa¿enie nieporównywalne z jakimkolwiek innym w Bielsku. Rozumiem wiêc, ¿e to nie przypadek, ¿e ten projekt realizujecie Pañstwo w³anie z Akademi¹ Techniczno-Humanistyczn¹? Akademia jest naszym naturalnym partnerem. Z t¹ uczelni¹ zawsze dobrze siê nam wspó³pracowa³o. Zreszt¹ inicjatywa , aby napisaæ taki wniosek, by³a wspólna. To nie by³o tak, ¿e przyszlimy z prob¹ do pana rektora. Wiedzielimy, ¿e taki projekt jest i postanowilimy napisaæ wniosek wspólnie. Zdecydowalimy siê wspólnie na to, ¿eby stowarzyszenie by³o g³ównym wykonawc¹ z uwagi na wiêksz¹ mobilnoæ naszej struktury. To jest ma³a struktura, która mo¿e powiêciæ wiêcej uwagi technicznej realizacji projektu. To bêdzie jeden z dwóch takich orodków w województwie. Czemu to zawdziêczaæ, ¿e akurat tu? Dobrze napisanemu wnioskowi. Z tego, co wiem, w województwie l¹skim z³o¿one zosta³y cztery takie wnioski. Zosta³y wybrane dwa, w tym nasz. S¹dzê, ¿e zawdziêczamy to przede wszystkim potencja³owi uczelni. Rozmawia³ Artur Pa³yga Wieci biblioteczne 1. Zosta³o wybrane logo Biblioteki. Jego autorami s¹ mgr Beata Paw oraz mgr in¿. Grzegorz Biesok. 2. Zosta³ otworzony nowy Oddzia³ Informacji Naukowej z piêcioma stanowiskami komputerowymi gdzie m.in. mo¿na skorzystaæ z pe³notekstowych baz danych oraz czasopism elektronicznych American Chemical Society, Elsevier oraz Springer. Zapraszamy do testowania bazy czasopism Thompson/Gale. Wyró¿nieni kursanci Grupa studentów III roku kierunku Automatyka i Robotyka po ukoñczeniu zajêæ z przedmiotu Podstawy automatyki i regulacji automatycznej, przyst¹pi³a do egzaminu z zakresu programowania sterowników PLC firmy GE Fanuc. Osobom, które uzyska³y ocenê bardzo dobr¹, firma ASTOR wrêczy³a dyplomy ukoñczenia kursu programowania Proficy ME Logic Developer PLC. Wród wyró¿nionych studentów znaleli siê: Wojciech Byrski, Robert Hibner, Grzegorz Komorowski, Witold Lasota, Tomasz Zawada, Pawe³ Duc. lz Czepek dla rektora W lutym w³adze uczelni goci³y na uroczystoci zakoñczenia dzia³alnoci kszta³c¹cego pielêgniarki Medycznego Studium Zawodowego przy ul. Konopnickiej. Dyrekcja likwidowanej szko³y wrêczy³a profesorowi Markowi Trombskiemu dyplom i czepek pielêgniarski, aby, jako rektor ATH, przej¹³ pieczê nad kszta³ceniem pielêgniarek w Bielsku-Bia³ej. # Nowoci wydawnicze Publikacje wydane w ostatnim kwartale 2004 roku oraz na pocz¹tku 2005 roku: Rozprawy naukowe: 1. STANKOWICZ Aleksandra: Miêdzy boniackoci¹ a jugoslawizmem. Z dziejów kultury boniackiej 2004, s. 163; Cytuj¹c s³owo wstêpne autorki praca ta jest prób¹ wyjanienia przemian zachodz¹cych w wiadomoci i kulturze duchowej Boni i Hercegowiny w ci¹gu XIX i XX wieku, ze szczególnym jednak uwzglêdnieniem ostatniego konfliktu boniackiego, trwaj¹cego od 1991 roku. 2. ADAMCZYK Witold: Psychologiczny model widza kinowego 2005, s. 325; Przytaczaj¹c s³owa jednego z recenzentów, Profesora Adama Bieli z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego praca stanowi monografiê o charakterze teoretyczno-empirycznym na temat percepcji dzie³ filmowych przez polsk¹ m³odzie¿ szkoln¹ i akademick¹. Warto zwróciæ uwagê na fakt, i¿ Autor zaprezentowa³ równie¿ swoje oryginalne i metodologicznie poprawne badania w³asne nad percepcj¹ filmów m³odzie¿y. Na gruncie polskiej psychologii s¹ to badania nowatorskie o wielkich walorach aplikacyjnych dla realizacji celów wychowawczych w odniesieniu do m³odzie¿y oraz analiz porównawczych na rynku produkcji filmowej. Takie walory ma skonstruowana przez autora metoda skali ocen atrakcyjnoci rynkowej dzie³ filmowych oraz model Widza kinowego bêd¹cy rezultatem przeprowadzonych badañ. Zeszyty Naukowe: Publikacje: 1. Zeszyt Naukowy nr 17, seria 4, BUDOWA I EKSPLOATACJA MASZYN, 2004, s. 178; zeszyt zawiera artyku³y z dziedziny informatyki. Konferencje: 1. Zeszyt Naukowy nr 16, seria 4, INFORMATYKA, ORGANIZACJA I ZARZ¥DZANIE, Zarz¹dzanie i In¿ynieria Produkcji 2005, str. 126; zeszyt zawiera artyku³y uczestników miêdzynarodowego spotkania kó³ naukowych, realizowanego w ramach projektu pt. Miêdzynarodowe spotkanie kulturalno-naukowe Kó³ Naukowych Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej (ATH) i Uniwersytetu Technicznego w ¯ylinie (TU). Monografie: 1. CZUBALA Dionizjusz oraz GRZYBEK Grzegorz (red.): Regionalizm, folklor $ WYDAWNICTWA NAUKOWE AKADEMII TECHNICZNO-HUMANISTYCZNEJ 43-309 Bielsko-Bia³a ul. Willowa 2 tel./fax 827 92 68 i wychowanie. 2004, s. 180; praca zawiera artyku³y, które ze wzglêdu na podjêt¹ tematykê zosta³y ujête w trzech czêciach. Czêæ pierwsza zawiera artyku³y dotycz¹ce tego, jak pisze Autor wstêpu Dionizjusz Czubala jak siê przek³ada idea regionalna na proces wychowawczy w szkole. Czêæ druga to (cytat ze Wstêpu) - rozwa¿ania nad tradycj¹ kulturow¹ w ró¿nych jej postaciach. Przewija siê tu myl, ¿e folklor stanowi najwa¿niejsz¹ czêæ sk³adow¹ wiedzy o regionie w szkole. W trzeciej czêci, w dwóch ostatnich artyku³ach autorki omawiaj¹ starsze formy folkloru. 2. GORCZYCA Wojciech: Maraton wieczne wyzwanie. 2004, s. 98; cytuj¹c Recenzenta (prof. dr hab. Joanna lósarska) to studium z dziedziny antropologii kultury, zawieraj¹ce elementy krytyki mitograficznej oraz zbeletryzowanej narracji na temat wspó³czesnych aktualizacji i uwarunkowañ etosu maratoñczyka. 3. BARCIK Anna, BARCIK Ryszard (red.): Perspektywy rozwoju lokalnego i regionalnego w warunkach akcesji Polski do Unii Europejskiej programowanie zarz¹dzanie zmiany spo³eczno-ekonomiczne. 2004, s. 459; monografia ta zawiera artyku³y, które odzwierciedlaj¹ refleksje i przemylenia uczestników zorganizowanej w dniach 2829 maja 2004 r. w Ustroniu, przez Wydzia³ Zarz¹dzania i Informatyki ATH Miêdzynarodowej Konferencji, której tytu³ jest jednoczenie tytu³em w/w monografii. 4. CZUBALA Dionizjusz oraz LachROSOCHA Jadwiga (red.): Niepe³nosprawni wród nas. O dostêp do edukacji i prawo do rozwoju. 2004, s. 365; wiod¹cym zadaniem jakie postawili sobie autorzy tej zbiorowej pracy, by³o zgromadzenie mo¿liwie ca³ociowej wiedzy na temat ¿ycia osób niepe³nosprawnych w Polsce. 5. BERNACKI Marek: Wyprowadzi³ mnie z Ziemi Ulro. 2005, s. 146; ze Wstêpu: Ksi¹¿ka ta obejmuje teksty powiêcone twórczoci Czes³awa Mi³osza (...). Napisa³em je na przestrzeni 20 lat, jakie up³ynê³y od mojej m³odzieñczej fascynacji eseistyczn¹ Ziemi¹ Ulro, która poch³on¹³em z wypiekami na twarzy.... Jest to jedno z najbar- dziej zakresowo szerokich opracowañ najnowszej mi³oszologii. z recenzji ks. prof. Jerzego Szymika, KUL. 6. RACHWA£ Tadeusz i KNAUER Krzysztof (red.): On the Move: Mobility and Identity. 2005, s. 181; praca ta jest zbiorem tekstów autorów reprezentuj¹cych ró¿ne kraje i rodowiska naukowe a dotycz¹cych relacji pomiêdzy mobilnoci¹ a to¿samoci¹ - przedstawia wielowarstwowe i bogate refleksje na temat ró¿nych aspektów mobilnoci w kulturach wspó³czesnych, jak równie¿ w perspektywie historycznej.(...) W tomie zawarta jest analiza literatury podró¿niczej i innych przekazów dotycz¹cych podró¿y, turystyki, granic i pograniczy zarówno kulturowych, jak i geograficznych, internetu, grup spo³ecznych, ich zetkniêæ z tymi zjawiskami, a tak¿e przenikanie siê wzajemne tych zjawisk (z recenzji prof. Emmy Harris UW). Skrypty: 1. SZTURC Jan: Teledetekcja satelitarna i radarowa w meteorologii i hydrologii 2005, s.141; bogato ilustrowany, zawiera przegl¹d podstawowych technik teledetekcyjnych stosowanych w meteorologii i hydrologii i praktycznych aspektów ich zastosowañ. Du¿a czêæ opracowania powiecona jest satelitom i radarom meteorologicznym z du¿ym naciskiem na techniki radarowe. Wed³ug s³ów recenzenta, dra in¿. Piotra Struzika, kierownika Zak³adu Badañ Satelitarnych IMiGW w Krakowie, jêzyk zastosowany w opracowaniu oraz bogaty materia³ graficzny pozwalaj¹ na zrozumienie tekstu dla osób nawet nie przygotowanych jeszcze do tej specyficznej dziedziny jak¹ jest teledetekcja, a dysponuj¹cych podstawowymi wiadomociami z fizyki i matematyki na poziomie wy¿szej uczelni. Zapowiedzi wydawnicze Niebawem nak³adem naszego Wydawnictwa uka¿e siê Zeszyt Naukowy z serii Socjologia pt. O wieloci struktur i ich trasformacji. Szkice i eseje socjologiczne. W przygotowaniu: 1. ksi¹¿ka dr Iwony K³óski pt. Kultura organizacyjna w instytucjach publicznych. 2. Rozprawa Habilitacyjna dra Stanis³awa Gêbali pt. Teatralnoæ i dramatycznoæ. 3. monografia profesorska dra hab. Mariana Sarny, prof. ATH Podstawy fizyczne elektrostatycznego odpylania gazów przemys³owych. MARCIN JAKUBIEC, KATARZYNA CEBRAT Obs³uga klienta drog¹ przedsiêbiorstwa do sukcesu Nowoczesne rozwi¹zania w obs³udze klienta 1. Obs³uga klienta krótkie przypomnienie Obs³uga klienta jest podstawowym elementem zapewniaj¹cym istnienie i prawid³owe funkcjonowanie przedsiêbiorstwa na rynku, zarówno z punktu widzenia logistyki jak i marketingu firmy. Dlatego nie dziwi fakt, ¿e powiêca siê tej tematyce bardzo du¿o uwagi w publikacjach, czasopismach czy ksi¹¿kach. Mened¿er, który stawia na rozwój firmy, na jej konkurencyjnoæ i atrakcyjnoæ rynkow¹, wie, ¿e osi¹gniêcie tych celów wi¹¿e siê z szeroko rozumian¹ obs³ug¹ klienta. 2. Orientacje marketingowe Gdy cofniemy siê do pocz¹tków rozwoju marketingu i logistyk i(marketing i logistyka s¹ ze sob¹ tak powi¹zane, ¿e czasem trudno jednoznacznie okreliæ czy dany element zaliczyæ w³anie do marketingu czy do logistyki), zauwa¿ymy, ¿e element obs³ugi klienta by³ w zasadzie pomijany. Pocz¹tkowo stawiano na sam¹ produkcjê, w fazie póniej orientowano siê na sprzeda¿ (tego, co wyprodukowano). Dopiero rozwój przemys³u, tzw. wielki boom na skalê wiatow¹ w latach 50. XX wieku, wzrost konkurencyjnoci, walka o rynki zbytu, trudnoci ze sprzeda¿¹ produktów spowodowa³y, ¿e obs³udze klienta zaczêto powiêcaæ wiêcej uwagi. Dzi poprzez efektywn¹ obs³ugê klienta osi¹ga siê cel, jakim jest prawid³owe funkcjonowanie przedsiêbiorstwa i skuteczna walka z konkurencj¹. Rodzaje orientacji marketingowych: * Orientacja produkcyjna * Orientacja sprzeda¿owa * Orientacja na klienta (marketingowa). Obs³uga klienta jest zatem jednym z najistotniejszych elementów marketingu (jak i logistyki), na któr¹ to obs³ugê sk³adaj¹ siê trzy fazy, s¹ to: obs³uga przed sprzeda¿¹, w trakcie sprzeda¿y oraz posprzeda¿owa obs³uga klienta, czyli serwis posprzeda¿owy. Obs³uga klienta jest niew¹tpliwie tematem niezwykle obszernym, wielop³aszczyznowym, daje mo¿liwoæ rozpatrywania go z wielu punktów widzenia. Koncepcjê obs³ugi klienta mo¿na rozpatrywaæ z punktu widzenia dwóch p³aszczyzn: pierwsz¹ p³aszczyzn¹ s¹ systemy informatyczne, które buduj¹ mobilne aplikacje z klientem, drug¹ natomiast jest udzielenie odpowiedzi na pytania: dlaczego obs³uga klienta jest tak wa¿na, dlaczego warto wprowadzaæ nowe rozwi¹zania w tej dziedzinie i wreszcie, dlaczego obs³uga klienta to droga do sukcesu przedsiêbiorstwa? 3. Obs³uga klienta co tak w³aciwie oznacza? Przez obs³ugê klienta rozumiemy szereg czynnoci, które maj¹ na celu doprowadziæ do pozyskania nowych klientów, zatrzymania klientów lojalnych i oddanych naszej firmie. Ten efekt mo¿na osi¹gn¹æ przez badanie indywidualnych potrzeb klienta, poprzez atrakcyjnoæ oferty i wreszcie poprzez niezawodnoæ obs³ugi klienta. Mówi¹c krótko, klient nasz pan. Wiêkszoæ przedsiêbiorstw opiera swój zysk i dzia³alnoæ na sprzeda¿y i to w tym elemencie obs³ugi klienta poszukuje siê najefektywniejszych rozwi¹zañ. Dlatego dla przedsiêbiorstwa najbardziej istotn¹ kwesti¹ jest wybór odpowiedniego, zgodnego z wymaganiami rozwi¹zania mobilnego. Pod pojêciem rozwi¹zania mobilnego czy te¿ aplikacji mobilnej kryje siê szeroko rozumiany system informatyczny wprowadzany w przedsiêbiorstwach, który s³u¿yæ ma poprawie poziomu obs³ugi klienta, eliminacji b³êdów w tej obs³udze, podnoszeniu przede wszystkim sprawnoci i szybkoci tej obs³ugi, w koñcu ma potêgowaæ satysfakcjê klienta. Warto dodaæ, ¿e aplikacje mobilne to nie tylko same syste- my informatyczne znajduj¹ce siê w przedsiêbiorstwach, ale tak¿e urz¹dzenia przenone które u³atwiaj¹ szybk¹ komunikacjê z klientem, pozwalaj¹ na jeszcze szybsze za³atwianie spraw klientów, usprawniaj¹ tak¿e sam system informatyczny. S¹ to np.: telefon komórkowy czy laptop. 4. Systemy informatyczne w obs³udze po¿¹dane nowoci Gdy spojrzymy na sk³adowe zarz¹dzania logistyczno- marketingowego, widzimy, ¿e na pierwszym miejscu znajduje siê obs³uga klienta, a dopiero kolejno po niej takie elementy jak: transport, zarz¹dzanie zapasami czy magazynowanie. Mamy tu wiêc poniek¹d odpowied na pytanie, dlaczego obs³uga klient jest tak wa¿na. ¯yjemy w czasach wysoko rozwiniêtej elektroniki, informatyki, dlatego te¿ wprowadzanie systemów informatycznych do obs³ugi klienta jest zdecydowanie rozwi¹zaniem w³aciwym a wrêcz koniecznym. G³ówn¹ zalet¹ tych systemów jest szybkoæ dzia³ania, niezawodnoæ i ³atwoæ dotarcia do danych o kliencie czy produkcie. Na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹ tu dwa systemy: system CRM (Customer Relationship Management), co oznacza zarz¹dzanie skierowane na/do klienta lub te¿ zarz¹dzanie relacjami z klientami oraz system ERP (Enterprise Resource Planning), co oznacza system planowania zasobów.1 Wprowadzanie takich systemów do obs³ugi klienta wymaga czasu i jest procesem wieloetapowym. Koncepcja ERP nastawiona jest w obs³udze klienta na aspekt techniczny tej obs³ugi. Koncentruje siê na konkretnych rozwi¹zaniach w organizacji odnosz¹cych siê do sfery planowania zasobów. Np. kwestia dostaw materia³ów, zapewnienie ci¹g³oci asortymentu, sposób ewidencji materia³ów i ich wydawania, rejestrowanie czy realizacja zamówieñ, ale w taki sposób aby to klient by³ usatysfakcjonowany optymalnie. Natomiast koncepcja CRM opiera siê na aspektach teoretycznych odnosz¹cych siê do obs³ugi klienta. Na wprowadzaniu konkretnych rozwi¹zañ maj¹cych podnosiæ standard obs³ugi, np. poprzez wdra¿anie ró¿nych strategii. Za³o¿enia systemu CRM mo¿na realizowaæ poprzez aplikacjê ERP. CRM CUSTOMER RELATIONSHIP MANAGEMENT ERP ENTERPRISE RESOURCE PLANNING Rys. 1 Systemy informatyczne w obs³udze klienta ród³o: Opracowanie w³asne na podstawie: R. Tymków: ERP zmienia poziom obs³ugi klienta Marketing w praktyce, 7/2003 str. 12, M. Osip, A. Malej: Filozofia CRM: chroñ swoich klientów Marketing w praktyce 5/2003 str. 17 5. Droga ku aplikacjom mobilnym etapy I Etap NEGOCJACJE Bardzo istotnym elementem podczas rozpoczêcia budowania systemu informatycznego (aplikacji) w organizacji jest ustalenie z potencjalnym klientem, czy potrzebuje on mobilnego rozwi¹zania. Je¿eli tak, to powinna w tym momencie nast¹piæ dok³adna analiza tego, jaki ma byæ to system oraz jakie wymierne korzyci wynikaj¹ z jego zastosowania zarówno dla klienta (np. poprawa obs³ugi klienta krótszy czas realizacji zamówienia), jak i samego przedci¹g dalszy na str. 18 Artes liberales I. SYSTEMY INFORMATYCZNE W OBS£UDZE KLIENTA. % OBS£UGA KLIENTA DROG¥ PRZEDSIÊBIORSTWA DO SUKCESU siêbiorstwa (np. wzrost zysku ze sprzeda¿y). II Etap ANALIZA Zastosowanie systemu informatycznego w organizacji jest tak naprawdê zmian¹ filozofii strategii dzia³ania. Wymaga to dok³adnej analizy zarówno otoczenia rynkowego (potrzeby zewnêtrzne), jak i potrzeb wewnêtrznych firmy (tabela 1). Tabela 1 Rodzaje analizowanych potrzeb POTRZEBY WEWNÊTRZNE POTRZEBY ZEWNÊTRZNE zwiêkszenie efektywnoci rosn¹ca konkurencja wzrost satysfakcji klienta wzrastaj¹ca iloæ promocji wzrost sprzeda¿y zwiêkszenie liczby przedstawicieli poprawa organizacji pracy zwiêkszenie liczby zamówieñ wy¿sza jakoæ gromadzonych wspó³praca ze wszystkimi kanadanych ³ami dystrybucji ród³o: Opracowanie w³asne na podstawie: S. Nowiñska: Aplikacje mobilne buduj¹ relacje z klientem Marketing w praktyce 7/ 2003, str. 17 III Etap DOKONANIE ODPOWIEDNIEGO WYBORU Firma decyduj¹ca siê na zastosowanie systemu informatycznego, który w efekcie pozwoli na nawi¹zanie trwa³ych relacji z klientem, musi byæ wiadoma zarówno korzyci jak i ewentualnych strat z niego wynikaj¹cych. W zwi¹zku z tym przy dokonywaniu wyboru mobilnego rozwi¹zania, nale¿y zwróciæ uwagê na nastêpuj¹ce kwestie (tabela 2): Tabela 2 Elementy systemu podlegaj¹ce ocenie ZALETY OPERACYJNE ZALETY SYSTEMOWE SYSTEMU ● racjonalizacja cyklu pracy ● porêcznoæ i szybkoæ obs³ugi ● bie¿¹ce monitorowanie pracy ● szybkie wprowadzanie danych ● rynkowe analizy statystyczne ● synchronizacja online ● badania rynkowe (bezpieczne pod³¹czenie ● szybszy dostêp do danych do g³ównego komputera) ● ergonomia, czyli jednokrotne ● administrator sieci wpisywanie informacji ● budowanie platformy klientów ● prostota, ci¹g³a kontrola po● ocena w³asnej pracy prawnoci danych ród³o: Opracowanie w³asne na podstawie: S. Nowiñska: Aplikacje mobilne buduj¹ relacje z klientem Marketing w praktyce 7/ 2003, str. 17. Artes liberales IV Etap START SYSTEMU Kiedy ju¿ dokonamy wyboru najodpowiedniejszego wed³ug nas systemu, nastêpuje wdro¿enie tego systemu. Zastosowanie odpowiedniej aplikacji mobilnej w naszej organizacji powinno: * budowaæ i aktualizowaæ bazê danych do komunikacji marketingowej * monitorowaæ sprzeda¿, stany magazynowe oraz ceny produktów w³asnych i konkurencji * dostarczaæ danych do Systemu Informacji Marketingowej (SIM).2 6. System CRM i ERP ucilenia przed wyborem: Jak ju¿ wczeniej wspomnielimy przedsiêbiorstwo musi dokonaæ wyboru aplikacji mobilnej najodpowiedniejszej dla jej struktur. Podstawowym punktem odniesienia jest oczywicie klient organizacji. Mened¿erowie w firmie musz¹ dokonaæ podzia³u klientów na: okazjonalnych, potencjalnie kluczowych i najbardziej lojalnych(sta³ych) i odpowiednio do ka¿dej z grup dopasowaæ system informatyczny. Tak naprawdê trzeba odpowiedzieæ sobie na dwa pytania: 1. Jakie cele ma realizowaæ system z pkt widzenia organizacji? 2. Jakie oczekiwania ma spe³niæ proces wdro¿enia systemu? Obydwie aplikacje mobilne, zarówno CRM jak i ERP s¹ stworzone w celu poprawy poziomu i standardów obs³ugi klienta. Dlatego te¿ mo¿emy wyró¿niæ wspólne za³o¿enia tych dwóch systemów:3 & * Obydwa systemy obejmuj¹ ca³okszta³t dzia³añ zwi¹zanych z klientami, * Obejmuj¹ wiadome zarz¹dzanie klientami, * Obejmuj¹ obs³ugê klientów, * S³u¿¹ budowaniu lojalnej grupy klientów, * Rozpoznawanie i satysfakcjonuj¹ce zaspokajanie indywidualnych potrzeb i preferencji klientów, * Przekraczanie oczekiwañ klientów, * Aplikacje obejmuj¹ równie¿ aspekt dzia³alnoci firmy: od wizji, poprzez cele, procesy i stosowane praktyki. Chc¹c dok³adnie scharakteryzowaæ zarówno system CRM jak i ERP musielibymy temu zagadnieniu powiêciæ bardzo du¿o czasu, dlatego w celu uproszczenia charakterystyki spójrzmy na pewn¹ analogiê: obydwa rozwi¹zania, zanim zostan¹ wprowadzone do organizacji, powinny byæ poprzedzone etapami wymienionymi powy¿ej. Ponadto za³o¿enia dla systemów s¹ takie same. Aby ukazaæ sam¹ istotê aplikacji zobrazujemy system CRM z punktu widzenia rodzajów strategii stosowanych w tym rozwi¹zaniu, za system ERP z punktu widzenia rodzajów sytuacji jakie mog¹ wyst¹piæ w organizacji po jego wdro¿eniu. 8. CRM rodzaje strategii W aplikacji mobilnej CRM mo¿emy wyró¿niæ trzy rodzaje strategii: strategiê agrafki, strategiê rzepa i strategiê zamka b³yskawicznego.4 Strategia agrafki: Stosowana w przypadku klientów utrzymywanych i okazjonalnych, a wiêc klientów najmniej atrakcyjnych z punktu widzenia korzyci jakie przynosi ich obs³uga. Polega ona na tym, ¿e to klient dostosowuje siê do sposobu dzia³ania dostawcy. Firma wystêpuje z ofert¹, a klient na t¹ ofertê odpowiada b¹d te¿ nie. Np. McDonalds ze swoim menu. Takie podejcie musi wi¹zaæ siê z dog³êbn¹ znajomoci¹ potrzeb i preferencji klienta, wyczuciem jego pragnieñ i celów i w sposób optymalny przyczyniæ siê do ich zaspokajania. Strategia rzepa: Jest przeciwieñstwem strategii agrafki. W myl tej strategii to dostawca dostosowuje siê do wszelkich oczekiwañ i ¿¹dañ odbiorcy, tak by w jak najbardziej satysfakcjonuj¹cy sposób zaspokoiæ nawet najwymylniejsze oczekiwania klienta. Odbiorca stawia warunki( jakociowe, ilociowe, dostaw, terminów, p³atnoci) za dostawca musi siê tym warunkom podporz¹dkowaæ. Oczywistym zagro¿eniem jakie p³ynie ze stosowania tej strategii jest wzrost kosztów. Je¿eli bêdzie on niekontrolowany firma szybko mo¿e staæ siê organizacj¹ charytatywn¹. Strategia zamka b³yskawicznego: Strategia ta zak³ada wzajemn¹ wspó³prace klienta i dostawcy z zamiarem zrealizowania wspólnych celów. Jest to prawdziwie partnerski uk³ad, obydwie strony skupiaj¹ siê na rozwi¹zywaniu wzajemnych problemów. W wietle tej strategii klient i firma nie s¹ przeciwnikami lecz partnerami we wspólnym dzia³aniu. Wybór odpowiedniej strategii w aplikacji CRM jest uzale¿niony od typologii klientów w firmie. I tak: dla klientów kluczowych bêdzie to strategia zamka b³yskawicznego, dla potencjalnie kluczowych klientów strategia rzepa, za dla klientów okazjonalnych strategia agrafki. 9. ERP efekty wdro¿enia systemu: Wdro¿enie systemu ERP w przedsiêbiorstwie daje siê podzieliæ na trzy sytuacje: idealn¹, poredni¹ i niekorzystn¹ (tabela 3).5 Tabela 3 Efekty wdro¿enia systemu ERP ERP efekty wdro¿enia systemu SYTUACJA IDEALNA Przedsiêbiorstwo posiada ustabilizowan¹ strukturê organizacyjn¹, wypracowane zasady, standardy i procedury funkcjonowania. Tak wiêc ocena usprawnienia/ poprawienia obs³ugi klienta koncentruje siê na OBS£UGA KLIENTA DROG¥ PRZEDSIÊBIORSTWA DO SUKCESU SYTUACJA POREDNIA Wdro¿enie systemu ERP jest motorem zmian organizacyjnych, które zachodz¹ w przedsiêbiorstwie w miarê wdra¿ania systemu. Jest to sytuacja trudna poniewa¿ istnieje pokusa zaniechania niektórych zmian w organizacji. Ponadto nie ka¿da organizacja jest w stanie prze¿yæ tego typu rewolucjê a tak¿e niezwykle ciê¿ko jest oddzieliæ korzyci, które odnios³o przedsiêbiorstwo stosuj¹c ten konkretny system od korzyci wynikaj¹cych z usprawnienia organizacji. SYTUACJA NIEKORZYSTNA Kiedy decyzja o wdro¿eniu systemu informatycznego oparta jest na za³o¿eniu: mamy tutaj ba³agan nad którym nikt nie panuje, mo¿e wdro¿enie ERP wprowadzi porz¹dek. Nic nie mo¿e byæ bardziej b³êdnego ni¿ próba wt³aczania systemu w ramy organizacji, która sama nad sob¹ nie panuje. W tym przypadku nie sposób oceniæ obiektywnie, czy i jakie zmiany da³o wdro¿one narzêdzie informatyczne. ród³o: Opracowanie w³asne na podstawie: R. Tymków: ERP zmienia poziom obs³ugi klienta Marketing w praktyce, 7/2003 str. 12 10. Aplikacje mobilne czy to siê op³aca? Firma decyduj¹ca siê na zastosowanie rozwi¹zania z zakresu systemów mobilnych jest zorientowana na konkretne korzyci jak równie¿ przysz³e mo¿liwoci. Najistotniejszym elementem jest oczywicie zak³adany i oczekiwany wzrost sprzeda¿y. Nawet dla najbardziej nowoczesnych organizacji istnieje jednak wiele barier, które hamuj¹ podjêcie decyzji o wprowadzeniu rozwi¹zania mobilnego (m.in. koszty, kultura organizacyjna, przekonanie kadry mened¿erskiej). Rozwój technologii, aplikacji mobilnych, systemów informatycznych, jest nieunikniony tak jak nieuniknione bêdzie ich stosowanie. Jednak nale¿y pamiêtaæ o czynniku ludzkim, gdy¿ bez przekonania u¿ytkowników oferowanych rozwi¹zañ, mo¿e siê sprawdziæ bardzo znany wynik badañ jednej z firm konsultingowych, który mówi, ¿e 60% wdra¿anych systemów (aplikacji) koñczy siê niepowodzeniem(rys. 2).6 60% Wdra¿anie systemów informatycznych do obs³ugi klienta 50% 40% 30% 20% 10% 0% POWODZENIE NIEPOWODZENIE Rys. 2 Skutecznoæ wdra¿ania systemów informatycznych ród³o: Opracowanie w³asne na podstawie: S. Nowiñska: Aplikacje mobilne buduj¹ relacje z klientem Marketing w praktyce 7/2003, str.17 Na podsumowanie charakterystyki aplikacji mobilnych warto podkreliæ, ¿e informatyka jest tylko narzêdziem technologicznym s³u¿¹cym osi¹gniêciu konkretnego celu. Zdecydowanie wiêkszym problemem s¹ zmiany w obszarze struktury funkcjonalnej, g³ównych procesów biznesowych i samej kultury organizacyjnej firmy. Kreuj¹c relacje z klientami nale¿y pamiêtaæ aby unikaæ tak zwa- nych 10 grzechów g³ównych zarz¹dzania relacjami z klientami wed³ug Petera Cherertona amerykañskiego ekonomisty. Oto one:7 1. niewystarczaj¹ce umiejêtnoci lub nieodpowiedni ludzie na stanowiskach mened¿erów relacji, 2. sztywnoæ i ograniczenia przyjêtych metod wyceny klienta, 3. s³abe systemy przekazywania informacji wewn¹trz firmy, 4. nadmierna biurokracja, 5. niedopasowanie celów i priorytetów, 6. poczucie w³adzy u kierowników dzia³ów, 7. zadowolenie spowodowane chwilow¹ popraw¹ sytuacji, 8. zaniedbanie kierownictwa wysokiego szczebla, 9. problemy z okreleniem kto odpowiada za poszczególnych klientów, 10. zbyt du¿a liczba kluczowych klientów. II. OBS£UGA KLIENTA DROG¥ PRZEDSIÊBIORSTWA DO SUKCESU. 1. Lojalni klienci Zastanówmy siê teraz nad drug¹ p³aszczyzn¹ obs³ugi klienta. Dajmy odpowied na pytanie, po co tak naprawdê te wszystkie dzia³ania skierowane na klienta. Dlaczego stawiamy klienta na miejscu gwiazdy w wietle jupiterów kamer? Przecie¿ zawsze znajdzie siê kto, kto kupi nasz towar, kto skorzysta z naszej us³ugi. Czy bêdzie to jednak kto odpowiedni? Mo¿na zapytaæ po co walczyæ o lojalnoæ klientów? Przecie¿ to klienci dokonuj¹ wyboru sprzedawcy(producenta) najodpowiedniejszego dla siebie. Statystyki potwierdzaj¹ s³usznoæ zabiegania o klientów. Prawid³owo prowadzona obs³uga klienta daje przedsiêbiorstwu m.in.:8 * szybszy o 8% rozwój, * oferowanie swych produktów po cenach wy¿szych o 7%, * osi¹ganie do 12 razy wiêkszej rentownoci ni¿ konkurencja. Wyniki tych badañ mówi¹ same za siebie. Przedsiêbiorstwa, które oferuj¹ wysoki poziom obs³ugi klientów osi¹gaj¹ z tego powodu wiêksze zyski od przedsiêbiorstw w których standard obs³ugi jest przeciêtny. Widzimy jak zaznacza siê tu wyranie koniecznoæ umiejêtnego zarz¹dzania relacjami z klientami( system CRM i ERP). Organizacja powinna d¹¿yæ do pozyskania pewnej sta³ej grupy klientów, którzy to bêd¹ stanowiæ o jej zyskownoci i to na tê grupê kierowaæ najwy¿sze standardy obs³ugi. Organizacja mo¿e sprawowaæ kontrolê nad 96% swoich klientów, wyniki te podaje londyñski konsultant K. Brunett w wydanej ostatnio ksi¹¿ce pt.: Relacje z klientami kluczowymi:9 ☛ 1% mieræ (czynnik naturalny) ☛ 3% klientów zmienia swoich dostawców poniewa¿ siê przeprowadza (czynnik alokacji), ☛ 5% zaprzyjania siê z innymi dostawcami poprzez uk³ady i nieformalne relacje, ☛ 9% zmienia dostawcê z powodu lepszej oferty konkurencji (ni¿sza cena, lepsze warunki dostaw), ☛ 14% jest niezadowolonych z produktów, ☛ 68% odchodzi do konkurencji z powodu obojêtnoci sprzedawcy. Nasuwa siê wiêc na myl pytanie: po co przedsiêbiorstwu lojalni klienci? Powodów jest bardzo du¿o, oto najwa¿niejsze z nich:10 ☛ dziêki lojalnym klientom firma nie bêdzie musia³a pozyskiwaæ du¿ej iloci nowych klientów, co w ewidentny sposób obni¿yæ mo¿e koszty sprzeda¿y i marketingu, ☛ iloæ klientów na oferowane przez firmê produkty jest ograniczona. W momencie kiedy rynek jest ju¿ dojrza³y, pozyskanie nowego klienta jest trudne. Bez grona wiernych klientów przychody mog¹ drastycznie spaæ, ci¹g dalszy na str. 20 Artes liberales ocenie: czasów dostêpu do informacji potrzebnej w procesie tej obs³ugi, automatyzacji, a co za tym idzie obni¿enia kosztów i/ lub czasu czêci procesów, poprawy wykorzystania potencja³u przedsiêbiorstwa: ludzi, kapita³u i wyposa¿enia. ' OBS£UGA KLIENTA DROG¥ PRZEDSIÊBIORSTWA DO SUKCESU dokoñczenie ☛ lojalny klient jest bardziej odporny na zmiany ceny oraz wpadki w jego obs³udze ni¿ klient okazjonalny, ☛ lojalny klient jest naszym adwokatem, który rekomenduje i zachwala firmê (jest wiêc bezp³atn¹, niezwykle skuteczn¹ reklam¹). Warto podkreliæ fakt, ¿e w Polsce programy lojalnociowe zyskuj¹ coraz wiêksze uznanie. Programy lojalnociowe obejmuj¹ szereg czynnoci, które maj¹ na celu doprowadziæ do pozyskania nowych klientów, zatrzymania klientów lojalnych i oddanych naszej firmie. Programy lojalnociowe wymagaj¹ prowadzenia odpowiedniej polityki przy ich realizacji. Przyk³adem takich programów s¹ programy organizowane przez stacje benzynowe, polegaj¹ce na zbieraniu punktów za ka¿dy zatankowany litr benzyny, punkty takie mo¿na wymieniaæ na nagrody dostêpne w katalogu stacji. Podobne dzia³ania realizuj¹ hipermarkety czy supermarkety. Ma to na celu przede wszystkim albo utrzymaæ sta³ych klientów albo pozyskaæ nowych. Podwy¿szenie poziomu obs³ugi klienta to przede wszystkim zaspokajanie aktualnych, indywidualnych potrzeb(dostosowanie) klientów oraz przekraczanie oczekiwañ samego klienta co do jego obs³ugi. ZASPOKAJANIE INDYWIDUALNYCH POTRZEB PRZEKRACZANIE OCZEKIWAÑ Rys. 3 Dwa oblicza obs³ugi klienta ród³o: Opracowanie w³asne na podstawie: M. Stanusch, A. Stachowicz-Stanusch: Klient pozytywnie zaskoczony Marketing w praktyce 7/2003, str. 15 Artes liberales 2. ZASPOKOJONE POTRZEBY KLIENTA Zaspokojone potrzeby klienta to jego satysfakcja z dzia³añ przedsiêbiorstwa pod jego adresem. Satysfakcja ma w tym przypadku kluczowe znaczenie. Mówimy tu o satysfakcji z us³ug firmy, oferowanych produktów czy w koñcu z samej obs³ugi klienta. Z pewnoci¹ zadowolenie stanowi warunek konieczny do zdobycia lojalnoci klientów, ale nie jest to warunek wystarczaj¹cy. Klienci dokonuj¹c oceny dostawcy bior¹ pod uwagê ca³oæ kontaktów jakie mia³y miejsce pomiêdzy nim a przedsiêbiorstwem zarówno przed zakupem, jak i w trakcie zakupu jak i po nim.11 3. PRZEKROCZONE OCZEKIWANIA Przekraczanie oczekiwañ klientów to kolejny próg do przejcia dla przedsiêbiorstwa w celu budowania sta³ej grupy klientów. Ka¿dy klient podejmuj¹c decyzjê o zakupie czegokolwiek posiada uwiadomione (b¹d nie) oczekiwania wobec produktu lub us³ugi oraz ich dostawcy. Je¿eli sprzedawca zapewni ich realizacjê klient bêdzie zadowolony. Im bardziej dostawca przekroczy oczekiwania nabywców, tym bardziej bêd¹ oni zadowoleni, a wrêcz zachwyceni. Sposobów na przekroczenie oczekiwañ klientów mo¿na wymyliæ setki i to w ka¿dym momencie procesu sprzeda¿y. Wiele z nich mo¿e w ogóle nic nie kosztowaæ lub generowaæ minimalne koszty. Spójrzmy na przyk³ad: oddalimy do pralni chemicznej du¿¹ iloæ brudnych ubrañ. Przy odbiorze pracownik wydaj¹cy pranie pyta: czy mo¿e pomóc i odnieæ rzeczy do samochodu? W ten sposób zosta³y przekroczone oczekiwania klienta co do jego obs³ugi. Wszystko tak naprawdê zale¿y od inicjatywy pracowników dzia³u obs³ugi klienta i tego jak przedsiêbiorstwo postrzega swojego chlebodawcê.12 4. KLIENT KURA KTÓRA ZNOSI Z£OTE JAJKA? Czy zatem klient jest t¹ drog¹ do sukcesu organizacji? Czy jest tym z³otym rodkiem, który uwiêca cele? Na podstawie powy¿szego referatu bez wahania mo¿emy odpowiedzieæ ¿e tak! Klient dla przedsiêbiorstwa jest jak kura dla gospodarza, która znosi z³ote jajka. Trzeba jednak otoczyæ go odpowiedni¹ opiek¹ i zainteresowaniem jego sprawami. St¹d te¿ pomys³y na wdra¿anie nowych rozwi¹zañ w postaci systemów informatycznych do obs³ugi klienta, st¹d te¿ koniecznoæ aktywnego zarz¹dzania relacjami z klientami. Te relacje powinny opieraæ siê o potrzeby klientów, a jednoczenie pozwalaæ na ich zaspokajanie i przekraczanie oczekiwañ odbiorców przedsiêbiorstwa. Tylko wówczas firma i jej mened¿erowie mog¹ byæ pewni, ¿e krocz¹ w³aciw¹ drog¹ prowadz¹c¹ do sukcesu. Marcin Jakubiec Katarzyna Cebrat LITERATURA: 1. Thomas Michael: Podrêcznik marketingu, wydawnictwo naukowe PWN Warszawa 2002. 2. Tim Ambler Marketing od A do Z, wydawnictwo Profesjonalnej Szko³y Biznesu Warszawa 2000. 3. Marketing w praktyce artyku³y: a) Miros³aw Osip, Anna Malej Filozofia CMR chroñ swoich klientów 5/2003, b) Maciej Stanusch, Agata Stachowicz-Stanusch Rodzaje strategii CRM 6/2003, c) Sylwia Nowiñska Aplikacje mobilne buduj¹ relacje z klientem, lipiec 2003, d) Rafa³ Tymków ERP zmienia poziom obs³ugi klienta, lipiec 2003, e) Maciej Kraus - Satysfakcja klienta drog¹ do sukcesu 7/2003, f) M. Stanusch, A. Stachowicz-Stanusch Klient pozytywnie zaskoczony 7/2003, g) Tomasz Bury Lojalnoæ klienta oparta na CRM 9/2003. PRZYPISY R. Tymków: ERP zmienia poziom obs³ugi klienta Marketing w praktyce, 7/2003 str. 12, M. Osip, A. Malej: Filozofia CRM: chroñ swoich klientów Marketing w praktyce 5/2003 str. 17 2 S. Nowiñska: Aplikacje mobilne buduj¹ relacje z klientem Marketing w praktyce 7/2003, str.17 3 M. Stanusch, A. Stachowicz-Stanusch: Rodzaje strategii CRM, Marketing w praktyce 6/2003, str. 55 4 Ibidem 5 R. Tymków: ERP zmienia poziom obs³ugi klienta Marketing w praktyce, 7/2003 str. 12 6 S. Nowiñska: Aplikacje mobilne buduj¹ relacje z klientem Marketing w praktyce 7/2003, str.17 7 M. Olip, A. Malej: Filozofia CRM: chroñ swoich klientów, Marketing w praktyce 5/ 2003, str. 17 8 Michael J. Thomas: Podrêcznik Marketingu , wydawnictwo naukowe PWN , Warszawa 2002 9 M. Osip, A. Malej: Filozofia CRM: chroñ swoich klientów, Marketing w praktyce 5/2003, str. 17 10 M. Stanusch, A. Stachowicz-Stanusch: Klient pozytywnie zaskoczony, Marketing w praktyce 7/2003, str. 15 11 M. Stanusch, A. Stachowicz-Stanusch: Klient pozytywnie zaskoczony Marketing w praktyce 7/2003, str. 15 12 M Kraus: Satysfakcja klienta drog¹ do sukcesu, Marketing w praktyce 7/2003, str. 19 1 Joanna Grzeszek Filozofowie i psychologowie prowadzili d³ugie dyskusje w kwestii, czy myl we w³aciwym sensie tego s³owa jest mo¿liwa inaczej ni¿ wcielona w mowê lub pismo.(...) Jest rzecz¹ oczywist¹, ¿e jêzyk ma ¿ywotne znaczenie dla ka¿dego rodzaju ludzkiej aktywnoci oraz, ¿e bez jêzyka by³yby mo¿liwe zaledwie najprostsze rodzaje komunikacji.1 Jêzyk jako nasz leksykon umys³owy okrela sposób postrzegania i odbioru wiata. To, co nie nazwane nie mieci siê w granicach naszej percepcji. Dopiero wiat nazwany staje siê wiatem oswojonym i pozwala nam okreliæ siebie w rzeczywistoci. Jêzyk bêd¹cy systemem znaków czytelnych dla nadawcy i odbiorcy tworzy okrelon¹ przestrzeñ, w której mo¿emy nie tylko komunikowaæ siê za pomoc¹ s³ów lub innych rodków, ale równie¿ poznawaæ wiat. Istniej¹ cechy odró¿niaj¹ce jêzyki ludzkie od systemów komunikacji u¿ywanych przez inne gatunki. Jedn¹ z nich jest jego twórczy charakter, czyli zdolnoæ wytwarzania i rozumienia nieograniczenie wielu zdañ przez rodzimego u¿ytkownika danego jêzyka. Twórcze opanowanie jêzyka przez jego rodzimych u¿ytkowników w naturalnych warunkach jest niewiadome i nierefleksyjne. Zazwyczaj nie zdaj¹ oni sobie sprawy ze stosowania regu³ gramatycznych a konstruuj¹c zdania pope³niaj¹ tak¹ iloæ i rodzaj b³êdów, które s¹ mo¿liwe do zaakceptowania przez ogó³ i nie zaciemniaj¹ treci komunikatu. Kreatywne opanowanie jêzyka jest cech¹ wy³¹cznie ludzk¹, tworz¹c¹ w³anie ró¿nicê gatunkow¹, gdy¿ inne gatunki buduj¹ systemy zamkniête, tj. umo¿liwiaj¹ce przekazywanie skoñczonej i stosunkowo niewielkiej liczby komunikatów o ustalonych znaczeniach. Ten charakterystyczny rys jêzyka jest niezwykle wa¿ny w psychologicznej teorii uczenia siê jêzyka i pos³ugiwania siê nim. Ka¿dy ma jaki jêzyk w³asny, prywatny, w którym znajduje siê pewna liczba niepoprawnoci, s³ów u¿ywanych w znaczeniach nieco innych, ni¿ ogólnie przyjêto, metafor opartych na indywidualnych skojarzeniach, a tak¿e wp³ywów dialektów rodowiskowych i regionalnych. W wypowiedziach pisanych oraz zabieraj¹c g³os publicznie staramy siê zazwyczaj wszystkich tych osobliwoci unikaæ, a przynajmniej zmniejszyæ ich dobitnoæ.2 Zarówno niewiadome jak i wiadome tworzenie przez cz³owieka nowych struktur jêzykowych na poziomie semantycznym wi¹¿e siê z ewolucj¹ samego gatunku, jak równie¿ z tworzeniem i poznawaniem nowych dziedzin wiedzy, narzêdzi i sposobów ich u¿ycia. Ju¿ w strukturach plemiennych jêzyk s³u¿y³ g³ównie trzem kategoriom: komunikacji, okrelaniu rzeczywistoci i przetwarzaniu informacji. Nawet ludy prymitywne posiadaj¹ dok³adn¹ znajomoæ swego fizycznego i biologicznego rodowiska , a ponadto stworzy³y bogate i subtelne jêzyki, z³o¿one struktury spo³eczne, wspania³e pieni mi³osne i inne sztuki piêkne oraz pe³ne wyobrani opisy wiata. 3 Na przestrzeni dziejów zmienia³a siê dominacja poszczególnych technik komunikacyjnych w tych procesach i zwi¹zana z tym dominacja którego ze zmys³ów natomiast niezmienne pozostawa³y role, które pe³ni³. 4 Przez ostatnich kilkaset lat dominuj¹cym nonikiem przep³ywu informacji by³o s³owo drukowane, a wiêc zmys³em najbardziej zaanga¿owanym w proces komunikacji by³ zmys³ wzroku. Wiadomo jednak, ¿e jêzyk pisany jest pochodny w stosunku do jêzyka mówionego, w którym z kolei najbardziej zaanga¿owany jest zmys³ s³uchu. Jeli przyj¹æ, ¿e jêzyk tworzy równie¿ komunikacja pozawerbalna, czyli, ¿e s³owa to zaledwie oko³o siedem procent przekazywanych treci rozró¿nienie to traci sens i staje siê czcz¹ dywagacj¹. Noam Chomsky uwa¿a³, ¿e system opisu jêzyka nazywany gramatyk¹ sk³ada siê z co najmniej trzech wzajemnie powi¹zanych czêci: sk³adni, semantyki i fonologii. Jednym z zadañ gramatyki jest wyjanienie zdolnoci rodzimego u¿ytkownika danego jêzyka do wytwarzania i rozumienia nieograniczenie wielu nowych zdañ. W rozumieniu Chomskyego gramatyka jest wyidealizowanym opisem kompetencji rodzimego u¿ytkownika jêzyka. Do psychologicznie wa¿nych faktów nale¿¹ ograniczenia ludzkiej pamiêci i uwagi oraz czas, którego wymaga przekazanie sygna³u nerwowego z mózgu do miêni zwi¹zanych z mow¹. Chocia¿ w badaniach nad jêzykiem jêzykoznawcy zajmuj¹ inny punkt widzenia ni¿ psychologowie to pomiêdzy obiema tymi dyscyplinami zachodz¹ wa¿ne zwi¹zki. G³ównym uzasadnieniem zainteresowañ naukowym badaniem jêzyka jest fakt, ¿e przyczynia siê ono do g³êbszego zrozumienia procesów mentalnych. Lingwistyka zostaje wiêc w³¹czona do psychologii ze wzglêdu na zasiêg znaczenia jej rezultatów. W³aciwym przedmiotem opisu lingwistycznego dla Chomskyego s¹ intuicje u¿ytkownika jêzyka. Twierdzi³, ¿e co prawda nie wszystkie s¹ godne zaufania, ale mieci siê w nich mentalna reprezentacja gramatyki jêzyka. Pamiêæ ludzka posiada tylko skoñczony zasób. Pamiêæ d³ugoterminowa, czyli permanentna przechowuje miêdzy innymi regu³y gramatyki osi¹gniête w toku przetwarzania, natomiast pamiêæ krótkoterminowa zachowuje krótkie szeregi niepowi¹zanych znaków. Lingwistyka wed³ug Chomskyego powinna wraz z psychologi¹ i filozofi¹ tworzyæ wspóln¹ dyscyplinê naukow¹, poniewa¿ mo¿e wnieæ wa¿ny wk³ad do badañ nad umys³em ludzkim. Naczelnym zadaniem lingwistyki wed³ug niego jest skonstruowanie dedukcyjnej teorii struktury jêzyka ludzkiego, dostatecznie ogólnej, aby mog³a obj¹æ wszystkie mo¿liwe, a wiêc równie¿ istniej¹ce jedynie hipotetycznie, jêzyki, a nawet systemy komunikacyjne nie okrelane tym terminem. Powinna ustaliæ uniwersalne i istotne w³asnoci ludzkiego porozumiewania siê. S¹dzê, ¿e wci¹¿ aktualne s¹ s³owa Augusta Wilhelma Schlegela, ¿e: do filologii trzeba siê urodziæ tak jak do poezji i do filozofii. Mi³onicy badacze jêzyka, czy to rodzimego czy te¿ obcego, oprócz pos³ugiwania siê ca³ym arsena³em metod badawczych w postaci gramatyk i ró¿nego rodzaju s³owników, skazani czêsto bywaj¹ na intuicyjne poznawanie samej materii jêzyka. Nawet w jêzykach tak sobie bliskich jak jêzyki zachodnios³owiañskie niemo¿liwe jest przyswojenie sobie warstwy komunikacyjnej g³êbszej ni¿ ta na poziomie bardzo podstawowym u¿ywana w najprostszych sytuacjach codziennych, bez poznania historii i kultury jej rodzimych u¿ytkowników. Jednym z najlepszych sposobów na to jest ¿ywa wymiana myli i dowiadczeñ, gdy¿ jêzyk bêd¹cy sposobem opisywania wiata w takich formach jak wywiady czy rozmowy staje siê rdzeniem humanistycznej wizji wiata. Sprzêgniête ze sob¹ myl i technika, rozporz¹dzaj¹c wszystkimi mo¿liwymi rodkami przekazu nie s¹ w stanie unikn¹æ deformacji myli, ale dziêki rodkom przekazu mog¹ byæ upowszechniane produkty myli ludzkiej. wiat ludzi i wytworów humanistycznych znajduje siê w ci¹g³ym ruchu. Jestemy wiadkami nieustannej przemiany wiata. Czytamy przesz³oæ, w tym tak¿e przesz³oæ jêzykow¹, bo jest w nas ¿¹dza zg³êbienia wiedzy o nas samych. Cz³owieka interesuje najbardziej cz³owiek; w³aciwym przedmiotem badañ cz³owieka jest cz³owiek(Goethe). Cz³owiek, w porównaniu do innych zwierz¹t, ¿yje nie tylko w rozleglejszej rzeczywistoci, ¿yje jak gdyby w nowym wymiarze rzeczywistoci.[...] Cz³owiek nie ¿yje ju¿ w wiecie jedynie fizycznym, ¿yje tak¿e w wiecie symbolicznym. Czêciami sk³adowymi tego wiata s¹: ci¹g dalszy na str. 22 Artes liberales JÊZYK A GRANICE PERCEPCJI JÊZYK A GRANICE PERCEPCJI dokoñczenie ze str. 21 jêzyk, mit, sztuka, religia. S¹ to ró¿norakie nici, z których utkana jest owa symboliczna sieæ, spl¹tana sieæ ludzkiego dowiadczenia. [...] Cz³owiek nie potrafi siê ju¿ bezporednio ustosunkowaæ do rzeczywistoci. Nie mo¿e jak gdyby stan¹æ z ni¹ twarz¹ w twarz. W miarê jak symboliczna dzia³alnoæ cz³owieka robi postêpy, rzeczywistoæ fizyczna zdaje siê cofaæ. Zamiast zajmowaæ siê rzeczami samymi w sobie, cz³owiek w pewnym sensie ustawicznie sam ze sob¹ rozmawia. Tak bardzo owin¹³ siê w formy jêzykowe, w obrazy artystyczne, w mityczne symbole lub religijne obrz¹dki, ¿e nie potrafi ju¿ niczego zobaczyæ ani poznaæ inaczej, jak za porednictwem sztucznego rodowiska(Ernst Cassirer). Metafizyk wyobrani Gaston Bachelard twierdzi³, ¿e: Dobrze mówiæ to dobrze ¿yæ, C. Levi-Strauss uwa¿a³, ¿e Fonologia odegra³a w stosunku do nauk spo³ecznych prawie tak¹ sam¹ rolê odnawiaj¹c¹, jak fizyka nuklearna w zespole nauk cis³ych. Chc¹c zatem przyswoiæ sobie jakikolwiek jêzyk musimy przede wszystkim przyswoiæ sobie pewien baga¿ kulturowych dowiadczeñ, bez którego pozostaniemy zamkniêci i g³usi zarówno na urodê s³owa jak równie¿ nie bêdziemy mogli poj¹æ utajonych znaczeñ czyli ca³ego bogactwa frazeologii. O ile jedynie pamiêciowego opanowania i sta³ej czujnoci zw³aszcza w pracy przek³adowej wymagaj¹ od nas aproksymaty, o tyle frazeologia, zw³aszcza ta najnowsza zwana frazematyk¹, a ukryta przed obcymi, bo jeszcze nieobecna w s³ownikach, które z natury zawsze staj¹ siê w momencie powstania ju¿ tylko kronik¹- rodzajem ksiêgi pami¹tkowej jêzyka w danym momencie rozwoju, jest wiedz¹ niemal tajemn¹ wymagaj¹c¹ ws³uchania siê w wewnêtrzne têtno jêzyka i poszukiwania w³aciwych odwo³añ w okrelonych dziedzinach ¿ycia jedynie na podstawie intuicji i ogólnej wiedzy o wiecie czy mentalnoci danego narodu. Nauczycielk¹ ¿ycia jest historia. Parafrazuj¹c mo¿na zaryzykowaæ twierdzenie, ¿e nauczycielk¹ jêzyka a na pewno ogromn¹ pomoc¹ w tej materii jest poznanie historii jêzyka. Gramatyka historyczna czy wspólny pieñ jêzykowy, jakim dla jêzyków s³owiañskich jest scs, pozwalaj¹ na zbudowanie fundamentu. Od momentu emancypacji poszczególnych jêzyków narodowych mo¿emy ledziæ zmiany: pojawiaj¹ce siê ró¿nice i zachowane podobieñstwa w ka¿dym z nich. Czêsto dziêki poznaniu jêzyków pokrewnych zyskujemy wiêksz¹, g³êbsz¹ znajomoæ swojego ojczystego jêzyka, którym pos³ugujemy siê jak¿e czêsto wprawnie lecz bez znajomoci regu³, którymi siê rz¹dzi. Dziêki pokrewnym jêzykom równie¿ ³atwiej nam dostrzec to, co w naszym w³asnym jêzyku jest wynikiem zapo¿yczeñ b¹d unikatow¹ form¹ zachowan¹ z wieków dawnych jak chocia¿by polskie samog³oski nosowe. Zyskujemy tak¿e lepsz¹ znajomoæ dialektów i w ten sposób równie¿ poszerzamy granice naszej percepcji. Kolejnym sprawdzianem ¿ywotnoci i otwartoci jêzyka, a co za tym idzie równie¿ probierzem otwartoci na zmiany jego u¿ytkowników s¹ zapo¿yczenia. Dzisiejsza lingua franca, czyli angielski przez wielu jêzykoznawców bywa postrzegany jako najwiêksze zagro¿enie. Tymczasem brak dowodów na to, ¿e postêpuj¹ca globalizacja wiata jako efekt uboczny przyniesie unifikacjê jêzyka. Ju¿ kilkakrotnie w dziejach cywilizacji europejskiej zdarza³o siê, ¿e istnia³ jeden dominuj¹cy, ale wy³¹cznie w warstwie oficjalnej jêzyk. Jeli za chodzi o zachwaszczenie jêzyka zapo¿yczeniami, to najwa¿niejsze wydaje siê byæ kryterium u¿ytkowoci. M¹dre potrzebne zapo¿yczenia wrastaj¹ w jêzyk i staj¹ siê jego czêci¹, natomiast nieporêczne hybrydowate twory ¿ywot swój maj¹ zazwyczaj krótki i po chwili odchodz¹ w niepamiêæ, staj¹c siê co najwy¿ej tematem referatu na jakiej jêzykoznawczej konferencji b¹d ciekawostk¹ w s³ownikach wyrazów obcych. Joanna Grzeszek 1J. Lyons, Chomsky, WP, W-wa 1975, s.11 2 Z. Jarosiñski, Postacie poezji, WP, W-wa 1985, s.210 3 R. Dubos, Pochwa³a ró¿norodnoci, PIW 1986, s.246 4 M. McLuhan, Wybór tekstów, Prószyñski i s-ka, 2001, W-wa, s. 27. Artur Pa³yga TESTAMENT TEODORA SIXTA Artes liberales czyli rzecz o historii budynku Rektoratu ATH Kiedy Johanna Emilie umiera³a, willê dopiero co postawiono. Okaza³¹, wystawn¹, zaprojektowan¹ przez najlepszego w miecie architekta, zwieñczon¹ wie¿¹ dawnym symbolem w³adzy. Nowy, wielki dom Theodora Karla Juliusa Sixta (czyt. Ziksta) widoczny by³ z daleka w tej rozbudowuj¹cej siê dopiero czêci miasta, przy nowo wytyczonej ulicy Elizabethstrasse, wydawa³ siê monumentalny. Istnieje hipoteza, i¿ willê przy Elizabethstrasse 20 wybudowano w roku 1883, ale ta data wydaje mi siê w¹tpliwa mówi Piotr Kenig, historyk, dyrektor bielskiego Muzeum Techniki. Pewne jest, ¿e w roku 1888,w kwietniu, willa, jako nowo wybudowana, zosta³a odnotowana w ksiêgach wieczystych. W¹tpliwe jest raczej, aby tak d³ugo zwlekano z tym wpisem. Jeli tak, to rok mierci ¿ony i rok wybudowania willi to ta sama data. A wiêc historia budynku zaczyna siê od mierci. Ostatnie kilka lat ¿ycia Johanny to wybór miejsca pod nowy dom, wykupienie dzia³ki w 1881, za³atwianie spraw urzêdowych zwi¹zanych z budow¹. Projektowanie i powstawanie domu, rozmowy z architektem Karolem Kornem, planowanie co, gdzie i jak bêdzie wygl¹daæ. Ogród wokó³ domu, musi byæ ogród! Mia³a 21 lat, kiedy piêtnacie lat od niej starszy farbiarz z niedalekiego Freibergu na Morawach skutecznie wystara³ siê o jej rêkê. Theodor Karl Julius pochodzi³ z Wirtembergii, z Bietigheim ko³o Stuttgartu, gdzie urodzi³ siê 14 marca 1834 roku. Drugie imiê odziedziczy³ po ojcu Karl Sixt by³ szanowanym profesorem liceum w Bietigheim. Trzecie imiê mia³o przypominaæ mu o matce Julie Hopf. Dlaczego wyjecha³ na Morawy, gdzie prawdopodobnie otworzy³ farbiarniê? Rozwija³o siê w³ókiennictwo, fabryki ros³y, w nich by³y perspektywy dla tych, którzy chcieli i umieli robiæ du¿e pieni¹dze. Od profesorskiego syna wymaga³o to rozmaitych, nie tylko farbiarskich talentów. Kiedy osi¹gn¹³ ju¿ pewien pu³ap zamo¿noci oraz wiek powszechnie uznawany za dojrza³y, postanowi³ siê dobrze o¿eniæ. Nie chcia³ ¿ony z Freibergu, nie chcia³ wirtember¿anki. Upatrzy³ sobie Bielsko - coraz bogatsze, rozwijaj¹ce siê prê¿nie miasto bogatych kupców i sukienników. lub z m³odziutk¹ bielszczank¹, jedn¹ z czterech córek szanowanego sukiennika, Samuela Weicha, z jednej strony potwierdza³, ¿e 36-letni Theodor Karl Julius zdoby³ ju¿ w ¿yciu pewn¹ pozycjê. Córki sukienników nie by³y dla ubogich. W tych krêgach nie schodzono poni¿ej pewnego poziomu zaznacza Piotr Kenig. - Sixt musia³ byæ ju¿ doæ zamo¿nym farbiarzem, ¿eby wzi¹æ za ¿onê córkê z powa¿anej bielskiej rodziny. lub odby³ siê 9 maja 1870 roku we Freibergu. Zaraz po lubie Sixt z ma³¿onk¹ sprowadza siê do Bielska. Trudno by³oby o lepsze wejcie, o lepszy sposób na to, aby znaleæ siê w samym rodku bielskiej elity przemys³owej, aby byæ witanym na salonach uprzejmie i z honorami oraz z szacunkiem, jaki nale¿a³o okazaæ ziêciowi znanego w miecie Samuela Weicha i jego ¿ony Augusty Friederiki Förster. Ma³o tego! Dziêki o¿enkowi z Johann¹, Sixt wszed³ w pewne zwi¹zki z rodzin¹ samego Eduarda Zipsera, s³ynnego fabrykanta, w³aciciela póniejszej Bewelany. A takich zwi¹zków, choæby lunych, nie nale¿y lekcewa¿yæ! Stary Weich odda³ swoj¹ najstarsz¹ córkê, Christinê Rosinê pierworodnemu Zipserów, Robertowi Andreasowi, który sam prowadzi³ fabrykê, póniejszy Krepol. Niestety Sixt nie zd¹¿y³ zostaæ szwagrem m³odego Zipsera, albowiem ten zmar³ w wieku 28 lat jeszcze przed lubem Theodora i Johanny. Theodor Karl Julius musia³ siê zadowoliæ tym, ¿e siostra jego ¿ony, Christine Rosina by³a wdow¹ po Zipserze. Nie do pogardzenia by³ te¿ fakt, ¿e Augusta Pauline Weich, najm³odsza córka Samuela Weicha, zosta³a oddana za ¿onê Moritzowi Karlowi Fritsche, który by³ znanym bielskim przemys³owcem, kupcem, dyrektorem za³o¿onej przez bielskich przemys³owców fabryki cementu w Szczakowej oraz, jak siê okaza³o, szwagrem Theodora Sixta. Tak wiêc nikt nie móg³ ju¿ mieæ w¹tpliwoæ, ¿e Theodor Sixt, poprzez Johannê, nale¿y do cis³ej bielskiej elity. Wykupienie parceli i postawienie na niej okaza³ej, nowoczesnej willi ostatecznie potwierdza³o wroniêcie przybysza w miasto. Zale¿a³o mu na tym, ¿eby siê pokazaæ! Piotr Kenig podkrela, ¿e w skali bielskiej by³a to willa monumentalna! Z Johann¹ by³ tylko jeden problem. Min¹³ rok, drugi, trzeci, pi¹ty i dziesi¹ty, najpierw pó³¿artobliwe, potem ciekawskie, wreszcie nie- co drwi¹ce lub wspó³czuj¹ce, choæ zawsze dyskretne, uwagi i aluzje ze strony rodziny i ustosunkowanych znajomych stawa³y siê coraz bardziej bolesne, a potomka nie by³o! Kiedy 38-letnia Johanna umiera³a, po 17 latach po¿ycia ma³¿eñskiego z obrastaj¹cym w bogactwo i znaczenie Sixtem, nie by³o nikogo, kto powiedzia³by do niej mutter. Sixt nie wystawi³ jej bynajmniej piêknego nagrobka z napisem o mi³oci i wiernoci ma³¿eñskiej i z pustym miejscem obok zostawionym dla siebie. Johannê pochowano w grobowcu rodziców, obok zmar³ego siedem lat wczeniej ojca. Le¿y przy murze po³udniowym na starym cmentarzu ewangelickim przy ul. Modrzewskiego. Co robi³ Sixt przez te 17 lat? Jak powiêksza³ maj¹tek? Wiele na ten temat nie wiadomo. Nie wszed³ nigdy w sk³ad rady miejskiej, nie by³ we w³adzach miasta, jak ci szanowani i zamo¿ni bielszczanie, z którymi spotyka³ siê na co dzieñ. W 1877 roku w wydanym drukiem rejestrze przedsiêbiorstw austriackiego l¹ska widnieje zapis o tym, ¿e Sixt jest farbiarzem w Wapienicy. Nie wiadomo jednak, który to by³ zak³ad i czy tylko jeden, czy wiêcej. Mo¿na przypuszczaæ wiêc, ¿e prowadzi³ przynajmniej jedn¹ farbiarniê sukna lub materia³ów we³nianych. Prawdopodobnie inwestowa³ w ró¿ne przedsiêbiorstwa. Lokowa³ kapita³ tam, gdzie mo¿na by³o siê spodziewaæ zysku. Nie wiadomo jednak nic dok³adnie, co póniej sta³o siê przyczyn¹ domys³ów i plotek. Wiadomo, ¿e w 1897 roku 53-letni Theodor Karl Julius Sixt zosta³ bezdzietnym wdowcem w wielkim, nowym, wielopokojowym budynku z wie¿¹, otoczonym kunsztownym i kosztownym ogrodem z egzotycznymi odmianami drzew. Wiadomo, ¿e dwa lata po mierci Johanny, ¿eni siê ponownie. W 1889 roku 55-letni wdowiec wprowadza do swojej willi now¹ pani¹ domu, a jest ni¹ 26-letnia Anna Marianna Zipser (ale nie z tych Zipserów), córka kupca z Bia³ej i w³aciciela du¿ej firmy spedycyjnej, Juliusa Eduarda Zipsera oraz Thekli Babette Pietsch. Julius Eduard i Thekla Babette mieli syna i dwie córki. Syn, Julius Hermann by³ znanym w Bielsku i Bia³ej profesorem cesarsko-królewskiej Gewerbeschule (szko³y przemys³owej). Odnotowano, ¿e wzi¹³ za ¿onê katoliczkê, Matyldê Józefê Klatscher. Kolejnym szwagrem Sixta zosta³ Erich Gustav Schwarz, za którego Zipserowie wydali starsz¹ córkê, Herminê Theklê. Schwarz by³ dyrektorem fabryki obiæ drzewnych (póniejszy Bielmar). A zatem kolejny lub w bielskich wy¿szych sferach! Problem w tym, ¿e Anna Marianna równie¿ nie urodzi Sixtowi potomka. Starzej¹cy siê Theodor Karl Julius zdaje sobie ju¿ sprawê, ¿e najprawdopodobniej umrze bezpotomnie. Wtedy sporz¹dza ów s³ynny testament, dziêki któremu w ogóle dzi o nim wspominamy. Gromadzony w pocie czo³a przez ca³e ¿ycie maj¹tek Sixt dzieli w testamencie, ofiarowuj¹c znaczne darowizny na rzecz ubogich, na rzecz parafii ewangelickiej oraz na ewangelicki sierociniec dla ch³opców. Ewangelicki Zwi¹zek Kobiet prowadzony przez pani¹ Bertê Wilke, ma³¿onkê fabrykanta myd³a Seweryna Wilke, utrzymywa³ od 1872 roku sierociniec dla dziewcz¹t. Jak odnotowano, dziêki hojnej darowinie .p. Teodora Sixta, otwarto tak¿e sierociniec dla ch³opców. Miastu Sixt zapisa³ swoj¹ wielk¹ willê przy Elisabethstrasse 20, w której mieszka³ przez 10 lat, i w której zmar³ 4 czerwca 1897 roku i któr¹ od tej pory do dzi nazywa siê will¹ Sixta (czyt. Ziksta). Zapisa³ przy tym w testamencie, ¿e miasto nie mo¿e nikomu tej willi sprzedaæ, mo¿e j¹ jedynie wydzier¿awiæ. Doda³, i¿ jego ¿ona Anna Marianna ma prawo mieszkaæ w tej willi po jego mierci do momentu, dopóki nie wyjdzie za m¹¿ za innego. Dlaczego przekaza³ miastu willê? Czym siê kierowa³? Nie wiadomo. Z pewnoci¹ wiedzia³, ¿e dziêki temu testamentowi po mierci ci¹g dalszy na str. 24 Artes liberales TESTAMENT TEODORA SIXTA ! Lux scientiae OBCHODZIMY ROK FIZYKI Zgromadzenie Ogólne ONZ na 90. plenarnym posiedzeniu, 10 czerwca 2004 roku podjê³o rezolucjê proklamuj¹c¹ rok 2005 jako wiatowy Rok Fizyki. Sto lat temu, w 1905 roku, Albert Einstein opublikowa³ trzy swoje legendarne artyku³y, które sta³y siê podstaw¹ trzech fundamentalnych dzia³ów fizyki, mianowicie teorii wzglêdnoci, teorii kwantowej i teorii ruchów Browna (ta ostatnia teoria potwierdzi³a i wyjani³a uniwersaln¹ cechê materii, tj. nieustanny ruch jej moleku³). Wysoki w skali wiata poziom ekonomiczny i kulturalny mo¿e byæ zagwarantowany tylko przez powszechne zrozumienie roli fizyki i nale¿yte kszta³cenie wysoko kwalifikowanych kadr naukowców, w szczególnoci fizyków, a tak¿e in¿ynierów o wysokim standardzie edukacji ogólnej. Isaac Newton, najwiêkszy fizyk przed Albertem Einsteinem, powiedzia³: Ludzie boj¹ siê tego, czego nie rozumiej¹. Fizyka stanowi podstawê wszelkich nauk przyrodniczych i technicznych, a tak¿e kszta³tuje nasz pogl¹d na wiat. Dziêki niej poznajemy naturê, pocz¹wszy od skali cz¹stek elementarnych a skoñczywszy na skali wszechwiata. Fizyka dostarcza odpowiedzi na pytania dotycz¹ce tak fundamentalnych problemów, jak: struktura materii, w³asnoci materia³ów, powstanie i los naszego wszechwiata czy pochodzenie ¿ycia na naszej planecie. Pomaga nam w zrozumieniu naszego rodowiska oraz miejsca, jakie zajmuj¹ istoty ludzkie w przyrodzie. Co wiêcej, fizyka by³a, jest i bêdzie si³¹ sprawcz¹ rozwoju naukowego, technicznego i ekonomicznego czy to bezporednio, czy to jako jedyna w swoim rodzaju baza dla innych nauk, takich jak: chemia, geologia, biologia, medycyna, a tak¿e dla rozwoju techniki. Wszystkie nauki techniczne s¹ w istocie zastosowaniami fizy- ki. Nauki biologiczne, w szczególnoci medycyna, czerpi¹ coraz bardziej z fizyki i ju¿ dzisiaj mo¿na powiedzieæ, ¿e s¹ one po prostu dzia³ami fizyki, choæby dlatego ¿e dotycz¹ one w³aciwie jednego tylko oddzia³ywania fundamentalnego, tj. oddzia³ywania elektromagnetycznego, sporód czterech oddzia³ywañ fundamentalnych, które odkry³a i które bada fizyka. Wszystkie zatem procesy biologiczne, nawet te najbardziej skomplikowane, znajduj¹ swoje prawid³owe wyjanienie w kategoriach pojêæ i praw fizyki. W maju roku 2004 przy Instytucie Fizyki Uniwersytetu l¹skiego i przy Oddziale Katowickim Polskiego Towarzystwa Fizycznego powsta³ Komitet Organizacyjny Obchodów wiatowego Roku Fizyki 2005. W jego sk³ad wchodz¹ profesorowie-pracownicy z tego Instytutu oraz z Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej, z Politechniki Czêstochowskiej i z Politechniki l¹skiej a tak¿e nauczyciele szkó³ rednich z regionu i wreszcie przedstawiciele Sekcji M³odych przy PTF. Przewodnicz¹cym Komitetu Organizacyjnego jest prof. dr hab. Jerzy Warczewski z Instytutu Fizyki Uniwersytetu l¹skiego. W Komitecie zasiada tak¿e dr hab. in¿. Jaros³aw Janicki, prof. ATH, dyrektor Instytutu In¿ynierii Tekstyliów i Materia³ów Polimerowych na Wydziale In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony rodowiska Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej. Zasadniczym celem dzia³alnoci Komitetu jest ukazanie spo³eczeñstwu, w szczególnoci tak¿e politykom, czym jest fizyka i jak fundamentaln¹ gra rolê w naszej cywilizacji i w naszej kulturze. Artes liberales TESTAMENT TEODORA SIXTA dokoñczenie ze str. 23 znajdzie siê poród cmentarnej elity dobroczyñców gminy, których groby maj¹ byæ pod szczególn¹ opiek¹ i nigdy nie wolno ich bêdzie usun¹æ. S¹ to groby tych, którzy przeznaczyli znacz¹ce kwoty np. na kszta³cenie m³odzie¿y czy te¿ na ubogich. Dar Sixta w postaci ogromnej, ekskluzywnej willi by³ jednak na tyle niezwyk³y, ¿e jak zaznaczano póniej, w³adze miasta nigdy nie wiedzia³y w³aciwie, co z tym fantem zrobiæ. Piotr Kenig pow¹tpiewa w przekazy, jakoby willa mia³a s³u¿yæ za mieszkanie kolejnym burmistrzom, a to z tej przyczyny, ¿e burmistrzami zostawa³y osoby, które mia³y ju¿ swoje wygodne i du¿e mieszkania i taka czasowa przeprowadzka by³aby jedynie dla nich zbêdnym i bezsensownym problemem. Chc¹c siê odwdziêczyæ za tê nieoczekiwan¹ darowiznê w³adze miasta w 1900 roku podjê³y decyzjê, i¿ jedna z nowych ulic (wytyczona w 1889 roku w kwartale willowym) bêdzie nosiæ imiê Teodora Sixta. W miecie praktykowano nazywanie ulic imionami zas³u¿onych radnych i przedstawicieli w³adz. Ale Sixt radnym nie by³. Wiadomo, ¿e Anna Marianna, która po mierci Sixta by³a dojrza³¹, bezdzietn¹ wdow¹ mieszka³a przy Elizabethstrasse 20 jeszcze przez piêæ lat, dopóki w 1902 roku Teodora Sixta nie zast¹pi³ w ma³¿eñskim ³o¿u Victor Otto Pfister, dyrektor fabryki w Mikuszowicach (prawdopodobnie jednej z fabryk nale¿¹cych do Zipserów), starszy od Anny Marianny ju¿ tylko o trzy lata. W 1902 " roku zatem Anna Marianna opuci³a willê Sixta i nastêpne 24 lata swojego ¿ycia prze¿y³a z Victorem Otto. Kiedy ten zmar³ w 1926 r., Anna Marianna nie zawaha³a siê go pochowaæ obok swojego pierwszego mê¿a, a wiêc w otoczonym szczególna opiek¹ przez w³adze miasta i parafiê ewangelick¹ grobowcu Teodora Sixta. Przez 10 lat dwaj panowie le¿eli w grobie sami, a¿ w 1936 do³¹czy³a do nich ta, która ich po³¹czy³a na wieki, czyli Anna Marianna we w³asnej osobie. I tak le¿eli w trójkê na zarastaj¹cym chwastami cmentarzu, kiedy obok powstawa³ areszt i komitet wojewódzki PZPR i biblioteka, kiedy w budynku komitetu nasta³o LO IV, a od strony Modrzewskiego powsta³o liceum prowadzone przez ewangelików. Tymczasem po starym cmentarzu grasowali ¿yj¹cy, którzy odsunêli p³ytê tak¿e i grobowca Sixta i weszli do rodka, szukaj¹c pewnie kosztownoci i bezczeszcz¹c ziemskie szcz¹tki ca³ej trójki. Miasto pamiêta³o jednak o Teodorze Sikcie. Zbiegiem okolicznoci sporód ulic, które nazywano imionami bielskich radnych, burmistrzów i Teodora Sixta, po upadku PRL, przywrócono nazwê w³anie ulicy Sixta. Po spl¹drowaniu grobowca, miasto wy³o¿y³o sumê wystarczaj¹c¹, aby go odnowiæ. W ten sposób Theodor Sixt ma najpiêkniejszy grobowiec na cmentarzu. A razem z nim Anna Zipser i Victor Pfister. opracowa³ Artur Pa³yga na podstawie informacji uzyskanych od Piotra Keniga Lux scientiae X-Ray Investigations of Polimer Structure jedna z najwa¿niejszych konferencji naukowych organizowanych przez ATH zwi¹zana jest z fizyk¹. Na drugim zdjêciu przemawia dr hab. Jaros³aw Janicki, prof. ATH. Komitet prowadzi zatem akcjê popularyzacji osi¹gniêæ fizyki, wy³awiania talentów w szko³ach i szeroko zakrojon¹ wspó³pracê z nauczycielami fizyki. W Komitecie Honorowym Obchodów wiatowego Roku Fizyki 2005 zasiadaj¹ m.in. w³adze województwa l¹skiego, rektor Uniwersytetu l¹skiego, arcybiskup Damian Zimoñ, a tak¿e wybitny re¿yser filmowy, Krzysztof Zanussi i kompozytor Wojciech Kilar. Rola Wojciecha Kilara jest szczególna. Jest on bowiem autorem skomponowanej specjalnie z okazji Roku Fizyki symfonii. Gdy po- proszono Wojciecha Kilara, aby napisa³ utwór dla uczczenia wiatowego Roku Fizyki 2005, kompozytor oceni³ tê propozycjê, jako doæ egzotyczn¹. Po namyle jednak podj¹³ wyzwanie, a w rezultacie uzna³, i¿ muzyka i fizyka maj¹ ze sob¹ zaskakuj¹co wiele wspólnego. Kompozycja Wojciecha Kilara nosi tytu³ Sinfonia de motu (symfonia o ruchu). autor Powy¿sze informacje pochodz¹ ze strony internetowej: www.srf2005.us.edu.pl Rok fizyki w ATH Rok Fizyki obchodzony bêdzie równie¿ w Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej. W ramach Festiwalu Nauki zorganizujemy Dzieñ Fizyki, kiedy to wyg³aszane bêd¹ interesuj¹ce wyk³ady ilustrowane pokazami i dowiadczeniami. Festiwalowy wyk³ad inauguracyjny wyg³osi gocinnie profesor Jerzy Warczewski z Instytutu Fizyki Uniwersytetu l¹skiego, przewodnicz¹cy Komitetu Organizacyjnego obchodów Roku Fizyki na terenie województwa l¹skiego. W ramach Roku Fizyki organizowane s¹ liczne konkursy i prezentacje, a w Dzienniku Zachodnim publikowane s¹ artyku³y popularnonaukowe. Przeprowadzono spektakularn¹, ogólnowiatow¹ akcjê: Fizyka owieca wiat. W ramach tej akcji wiat³o przesy³ane za pomoc¹ reflektorów, laserów oraz zwyk³ych latarek obieg³o ca³y wiat. Akcja ta przeprowadzona by³a tak¿e w naszym regionie. wiat³o dotar³o do Bielska z Katowic i od nas zosta³o przes³ane na S³owacjê. Wa¿nym elementem Roku Fizyki jest wspó³praca uczelni ze szko³ami. Dla Akademii Techniczno-Humanistycznej zacienienie wspó³pracy z liceami oraz przekazywanie im informacji o mo¿liwociach kszta³cenia na naszej uczelni jest bardzo istotne. Równie¿ w szko³ach rednich widaæ wzrastaj¹ce zainteresowanie Akademi¹. Nasza uczelnia, równie¿ dziêki takim akcjom i wspó³organizowanym przez nas konkursom jest postrzegana coraz bardziej pozytywnie. Fizyka odbierana jest czêsto jako bardzo trudny przedmiot. Wielu osobom kojarzy siê z trudnymi do zrozumienia wzorami i zadaniami. Tymczasem z fizyk¹ stykamy siê na co dzieñ, gdy¿ jest ona podstawow¹ nauk¹ przyrodnicz¹ opisuj¹c¹ rzeczywistoæ. Mo¿e byæ interesuj¹co zaprezentowana i zrozumia³a dla szerokiego ogó³u. Ogromn¹ rolê spe³niaj¹ tu nauczyciele fizyki, propaguj¹cy odpowiednie metody nauczania i staraj¹cy siê o to, ¿eby fizyka w szkole rzeczywicie by³a interesuj¹ca. Takie akcje, jak Rok Fizyki, zachêcaj¹ do odnowienia kontaktów ATH ze szko³ami, do spotkañ z nauczycielami. Byæ mo¿e skutkiem tego bêdzie wzrost liczby kandydatów, szczególnie na kierunkach technicznych, gdzie fizyka odgrywa istotn¹ rolê. wypowied dra hab. in¿. Jaros³awa Janickiego, prof. ATH opracowa³ Artur Pa³yga konferencje POLSKA I CHORWACJA W EUROPIE RODKOWEJ W dniach 11-13 maja 2005 roku odby³a siê konferencja naukowa pt. Polska i Chorwacja w Europie rodkowej (Integracja europejska w tradycji i w przysz³oci), organizowana przez Katedrê Jêzykoznawstwa Ogólnego i Metodologii Badañ Humanistycznych Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego oraz Stowarzyszenie Instytut Po³udniowy w Bielsku-Bia³ej. Konferencja poruszy³a trzy zasadnicze problemy zwi¹zane z egzystencj¹ i mo¿liwociami rozwoju obydwu pañstw przed i po przyst¹pieniu ich do Unii Europejskiej: obecnoci Chorwacji i Polski w Europie na przestrzeni dziejów, to¿samoci literatur i jêzyków narodowych, wyeksponowania stosunków chorwacko-polskich, i to zarówno tych historycznych, jak i literackich i jêzykowych. Chorwacja jest krajem aspiruj¹cym do Unii Europejskiej. Dlatego te¿ organizatorzy konferencji bêd¹ starali siê, aby przedsiêwziêcie to pos³u¿y³o nie tylko nawi¹zaniu kontaktów naukowych, ale tak¿e samorz¹dowych, regionalnych oraz gospodarczych i turystycznych. Jednym z celów konferencji jest zaprezentowanie Polski jako pañstwa zaanga¿owanego w integracjê europejsk¹ nowych cz³onków Unii. # Lux scientiae Dr Carlo Vittorio Folonari, dyrektor ds. Koordynacji Technologii w Centro Ricerche Fiat, oraz prof. dr hab. in¿. Józef Matuszek podczas uroczystoci rozdania nagród. Nagrody Fiata na ATH 22 lutego 2005 r. wrêczono nagrody Fiata za 2004 rok. Pracownicy i absolwenci Akademii Techniczno-Humanistycznej otrzymali szeæ nagród za prace habilitacyjne, doktorskie i magisterskie. Wród nagrodzonych s¹ równie¿ przedstawiciele Politechniki Warszawskiej i Politechniki l¹skiej w Gliwicach. Wy¿ej: dr hab. Iwona Adamiec Wójcik z dr. in¿. Janem Dzid¹. NI¿ej: laureaci nagród za prace doktorskie i magisterskie. ROZPRAWY HABILITACYJNE PRACE MAGISTERSKIE ● Praca habilitacyjna dr hab. Iwony Adamiec-Wójcik Modelling dynamics of multibody systems using homogenous transformations. ● Praca habilitacyjna dra hab. in¿. Zdzis³awa Stelmasiaka Studium procesu spalania gazu w dwupaliwowym silniku o zap³onie samoczynnym zasilanym gazem ziemnym i olejem. ● Praca magisterska mgra in¿. Lucjana Siwca Porównanie rzeczywistego zu¿ycia paliwa w tecie NEDC z wynikami uzyskanymi z obliczeñ przy u¿yciu charakterystyki uniwersalnej i dynamicznej dla samochodu zasilanego w systemie MPI. Promotor dr hab. in¿. Kazimierz Romaniszyn, prof. ATH. ● Praca magisterska mgra in¿. Piotra wi¹tka Stanowisko badawcze i badania ROZPRAWY DOKTORSKIE ● Praca doktorska dra in¿. Tomasza Praszkiewicza Dowiadczalna analiza wp³ywu recyrkulacji spalin na toksycznoæ spalin i osi¹gi turbodo³adowanego silnika o zap³onie samoczynnym. Promotor prof. dr hab. in¿. Maciej Sobieszczañski. ● Praca doktorska dra in¿. Marka Szczotki Modelowanie ruchu pojazdu przy uwzglêdnieniu ró¿nych uk³adów przeniesienia napêdu. Promotor prof. dr hab. n.t. Stanis³aw Wojciech. $ wstêpne do³adowanego silnika o zap³onie samoczynnym, zasilanego w systemie MultiJet. Promotor prof. dr hab. in¿. Maciej Sobieszczañski. W Konkursie o Nagrodê FIATA mog¹ byæ prezentowane tematy prac habilitacyjnych, doktorskich i magisterskich z obszarów tematycznie pokrywaj¹cych siê z dzia³alnoci¹ firm skupionych w koncernie FIAT, zgodnie z list¹ priorytetowych zagadnieñ dostarczan¹ i aktualizowan¹ przez sponsora. lz FIATOWSKIE STYPENDIA I PRAKTYKI W ramach wspó³pracy ATH z Centrum Naukowo-Badawczym Fiata, istnieje dla naszych studentów mo¿liwoæ korzystania ze stypendiów fundowanych przez przedsiêbiorstwa skupione w grupie Fiata, a tak¿e odbywania praktyk w Centrum Badawczym w Turynie. Takie relacje pomiêdzy ATH, a w³osk¹ firm¹ wynikaj¹ ze wspó³pracy bezporedniej oraz z obowi¹zuj¹cych umów miêdzynarodowych zawartych przez Rzeczpospolit¹ Polsk¹. Centrum Naukowo-Badawcze Fiata jest orodkiem, zatrudniaj¹cym ok. 850 naukowców oraz wspó³pracuj¹cym w sposób trwa³y z ok. 200 uniwersytetami i orodkami badawczymi na wiecie. Takie osi¹gniêcia, pozwalaj¹ w³oskiemu CNB Fiat plasowaæ siê w czo³ówce orodków badawczych wiata. lz Lux scientiae O nagrodach Fiata mówi¹ dr hab. in¿. Jacek Stadnicki, prof. ATH, prodziekan ds. nauki oraz dr in¿. Jan Dzida, prodziekan ds. dydaktycznych Wydzia³u Budowy Maszyn i Informatyki. J.S.: Pe³nego automatyzmu nie ma, natomiast dot¹d u nas nie by³o takiego przypadku, aby praca wys³ana z naszej uczelni nie zosta³a zaakceptowana. Prace selekcjonujemy w taki sposób, aby do Fiata trafia³y rzeczywicie te na najlepszym poziomie. Nagroda to presti¿ A zatem kolejna selekcja odbywa siê w Fiacie, gdzie te prace s¹ jeszcze raz czytane? AKADEMIA: Nagrody Fiata wrêczane s¹ tylko pracownikom i studentom z niewielu wybranych uczelni, w tym z naszej? J.S.: Zg³oszenie pracy musi zawieraæ jej streszczenie w jêzyku angielskim. I z tego streszczenia winno wynikaæ, ¿e praca dotyczy tematu, którym Fiat jest zainteresowany. J.S.: Tak, najpierw przyznawano je tylko w Politechnice Warszawskiej i Politechnice l¹skiej. Przed kilku laty do³¹czy³a do nich bielska Filia Politechniki £ódzkiej przekszta³cona potem w Akademiê TechnicznoHumanistyczn¹. Przez kilka pocz¹tkowych lat mielimy limit czterech nagród rocznie, podczas gdy w Politechnice Warszawskiej i l¹skiej przyznawano po szeæ nagród. W zesz³ym roku zostalimy zrównani z pozosta³ymi uczelniami. W tym roku tak¿e na ATH wrêczono szeæ nagród Fiata. Przy tym nagrody dla osób z Politechniki l¹skiej i z ATH wrêczane s¹ ³¹cznie albo w Gliwicach albo na naszej uczelni, natomiast Politechnika Warszawska ma odrêbn¹ uroczystoæ. Wyró¿niane s¹ prace magisterskie i doktorskie. Natomiast my postanowilimy nagradzaæ równie¿ prace habilitacyjne. Pierwsze nagrody za prace habilitacyjne otrzymali dr hab. Iwona Adamiec-Wójcik i dr hab. in¿. Zdzis³aw Stelmasiak. Nagradzane s¹ te prace, których tematyka bliska jest zainteresowaniom Fiata. J.S.: To prawda, W³osi k³ad¹ nacisk na to, ¿eby tematy prac tak magisterskich jak i doktorskich by³y z nimi uzgadniane. Chc¹ nagradzaæ te prace, których tematyka mieci siê w krêgu ich zainteresowañ. Przedstawiaj¹ listê tematów priorytetowych. Natomiast jeli mamy jaki inny temat, mo¿emy przes³aæ go do W³och do akceptacji i zwykle jest zatwierdzany. A zatem najpierw W³osi przedstawiaj¹ listê proponowanych tematów, a potem pracownicy naukowi wybieraj¹, które z nich mogliby realizowaæ? J.D.: Tak, to s¹ obszary tematyczne, jak np. sprawy zwi¹zane z ha³asem w pojazdach, wibracje, nowoczesne ród³a napêdu. Wtedy prace magisterskie czy doktorskie mieszcz¹ce siê w tych obszarach s¹ najmilej wi- dziane. Ca³y ten proces s³u¿y równie¿ zbli¿eniu najzdolniejszych absolwentów do firmy Fiat, do tematyki, jak¹ zajmuje siê firma. Studenci pisz¹c swoje prace, widz¹, ¿e firma jest nimi zainteresowana. S³u¿y to wiêc obopólnemu zbli¿eniu, z jednej strony promocji firmy, z drugiej promowaniu firmy Fiat naszym studentom, jako przysz³ego pracodawcy. Prace musz¹ mieæ praktyczne znaczenie dla Fiata? Czy to jest warunek? J.S.: Oczywicie, ten aspekt jest bardzo po¿¹dany, ale pamiêtajmy, ¿e jestemy na wy¿szej uczelni, gdzie perspektywa u¿ytecznoci mo¿e byæ bardziej odleg³a. Zwykle prace in¿ynierskie charakteryzuj¹ siê wiêkszym utylitaryzmem. Prace magisterskie, a szczególnie doktorskie i habilitacyjne maj¹ wiêkszy ³adunek naukowy i ich wyniki mog¹ znaleæ zastosowanie w d³u¿szej perspektywie. Ale prace musz¹ byæ powi¹zane z produkcj¹ i z planami Fiata? J.D.: Tak najszerzej mo¿na by to by³o uj¹æ. Praca powinna mieciæ siê w nurcie merytorycznych zapytañ i problematyki, jaka interesuje firmê. I tutaj g³ównym porednikiem pomiêdzy uczelni¹ a Fiatem jest rada wydzia³u? J.D.: W konkursie mog¹ braæ udzia³ wszystkie wydzia³y naszej uczelni. W poprzednich latach nagradzane by³y miêdzy innymi prace powsta³e na Wydziale In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony rodowiska. Koordynatorem jest tu Dzia³ Wspó³pracy z Zagranic¹, a konkretnie pani Hanna Lamers, która wspó³pracuje z wydzia³ami, dziekanatami. Informacje od niej trafiaj¹ do katedr, a stamt¹d zg³oszenia sp³ywaj¹ do w³adz dziekañskich. Dziekani je selekcjonuj¹, po czym zg³aszaj¹ Centralnej Komisji Uczelnianej i dopiero wtedy uczelnia wysy³a prace do Fiata. Jeli praca zostanie wys³ana do Turynu to wiadomo ju¿, ¿e dostanie nagrodê, czy to nie jest jeszcze pewne? Czy mo¿na powiedzieæ co o tematyce tych prac? Jakich problemów dotycz¹? J.D.: Niektóre prace ju¿ na etapie realizacji bezporednio zwi¹zane by³y ze wspó³prac¹ z Fiatem. Np. dr in¿. Marek Szczotka najpierw bra³ udzia³ w pracy badawczej, która realizowana by³a na rzecz Centro Ricerche Fiat na wydziale, a potem tematyka ta zosta³a nieco rozszerzona i powsta³a z tego praca doktorska, któr¹ zg³oszono do konkursu i bez ¿adnych w¹tpliwoci zatwierdzono. A zatem dr Marek Szczotka najpierw wspó³pracowa³ z Centro Ricerche Fiat, ju¿ zdoby³ pewne dowiadczenie i mia³ na swoim koncie wyjazd do W³och, a potem jak gdyby ukoronowa³ tê wspó³pracê prac¹ doktorsk¹. Jeden z naszych studentów, Daniel Statkiewicz wyjecha³ na cztery miesi¹ce do Centro Ricerche Fiat, gdzie pracowa³ w dziale napêdów hybrydowych. Po powrocie obroni³ pracê u nas na wydziale, ale materia³y do niej zdobywa³ w³anie podczas swojego pobytu we W³oszech. Napêdy hybrydowe? To temat, który ma zwi¹zek z ekologi¹? J.D.: Chodzi o zmniejszenie zu¿ycia paliwa. Najczêciej jest to napêd spalinowoelektryczny, który powoduje mniejsz¹ emisjê spalin do atmosfery. Chcia³bym tak¿e wspomnieæ o pracy habilitacyjnej Zdzis³awa Stelmasiaka, która dotyczy³a zasilania gazem ziemnym. Powsta³a ona w wyniku wieloletnich badañ, zosta³a zg³oszona i otrzyma³a nagrodê. Pani Iwona Adamiec-Wójcik prowadzi³a teoretyczne badania modelowe z ukierunkowaniem na tematykê samochodow¹, na pojazdy wielocz³onowe, modelowanie ruchu i badanie statecznoci ruchu. Jej praca równie¿ zosta³a wyró¿niona nagrod¹ Fiata. Parê lat temu jeden z moich dyplomantów, Krzysztof Antoñczyk dosta³ nagrodê za swoj¹ pracê magisterci¹g dalszy na str. 28 % Lux scientiae Centrum szkolenia GE Fanuc Automation Od wrzenia 2004 na terenie Katedry Podstaw Budowy Maszyn w ATH dzia³a Autoryzowane Centrum Szkolenia GE Fanuc Automation prowadzone przez AF SEKO. Centrum prowadzi szkolenia dla automatyków z zakresu obs³ugi technicznej i programowania sterowników swobodnie programowalnych firmy GE Fanuc na trzech poziomach zaawansowania: kurs techniczny, wprowadzaj¹cy do kursu programowania, maj¹cy na celu naukê podstaw obs³ugi technicznej sterowników PLC; kurs programowania sterowników PLC za pomoc¹ drabinkowego schematu stykowego (Ladder Diagram) oraz jêzyka listy instrukcji (Instrucion List); kurs zaawansowany, którego zadaniem jest poznanie mo¿liwoci wymiany informacji miêdzy sterownikami w sieci SNP, Modbus RTU, Genius, Profibus DP, Ethernet, nauka podstaw wizualizacji typu HMI, programowanie SoftPLC za pomoc¹ Sequential Function Chart. Szkolenia koñcz¹ siê uzyskaniem dyplomu uczestnictwa. W Laboratorium Sterowników Programowalnych i Systemów Rozproszonych znajduje siê 8 stanowisk do nauki programowania sterowników PLC. Ka¿dy uczestnik szkolenia ma do dyspozycji komputer z oprogramowaniem narzêdziowym i sterownik wyposa¿ony w modu³y wejæ i wyjæ cyfrowych oraz modu³ wejæ analogowych z nadajnikami sygna³ów. Oprócz tego w laboratorium znajduje siê szereg modeli urz¹dzeñ wykonawczych, jak np. model manipulatora z napêdem pneumatycznym, model dwigu osobowego, model sygnalizacji wietlnej, modele do æwiczeñ z regulacji z wykorzystaniem regulatora PID i Fuzzy Logic, silnik-pr¹dnica, dwa silniki pracuj¹ce w uk³adzie nad¹¿nym, uk³ad regulacji temperatury. Z Laboratorium Sterowników Programowalnych i Systemów Roz- Nagroda to presti¿ sk¹, której tematem by³o energooszczêdne sterowanie sprzêg³em samochodu. Doceniono pewien oryginalny system zaproponowany w jego pracy. Do tej pory, w ci¹gu szeciu lat Fiat przyzna³ oko³o dwudziestu czterech nagród za prace z naszej uczelni. Czy jest jaka grupa tematów, w których ATH siê specjalizuje? J.S.: Nasza uczelnia jest bardzo mocno ukierunkowana na specjalnoci motoryzacyjne, g³ównie na Wydziale Budowy Maszyn i Informatyki, na kierunku mechanika i budowa maszyn. Jestemy w tej chwili jednym z najmocniejszych orodków dydaktycznych w kraju o takiej specyfice. W ka¿dym z naszych laboratoriów mo¿na zobaczyæ, przede wszystkim, czêci samochodowe. Wynika to z bliskoci przemys³u motoryzacyjnego, z du¿ego nasycenia tym przemys³em naszego regionu. Nale¿y siê cieszyæ, ¿e udaje siê nam pielêgnowaæ tê w³anie specjalizacjê. Co daje nagroda Fiata? J.D.: W pierwszej chwili dostarcza nagro- & proszonych korzystaj¹ studenci kierunków automatyka i robotyka oraz mechanika i budowa maszyn w ramach przedmiotów podstawy automatyki, diagnostyka i sterowanie, podstawy automatyki i regulacji automatycznej II i III. Po ukoñczeniu PAiRA II studenci kierunku automatyka i robotyka maj¹ mo¿liwoæ uzyskania dyplomu uczestnictwa w kursie programowania sterowników PLC, a po ukoñczeniu PAiRA III dyplom uczestnictwa w kursie. W laboratorium prowadzone s¹ prace naukowo-badawcze, oraz prace dyplomowe z zakresu wspó³pracy sterowników swobodnie programowalnych z rzeczywistymi lub wirtualnymi obiektami regulacji, zarówno w uk³adzie sterowania lokalnego jak i z zastosowaniem ró¿nych typów sieci przemys³owych. dokoñczenie ze str. 27 dzonemu, miêdzy innymi, radoci z korzyci materialnej oko³o 4 tysiêcy z³otych za prace magisterskie i nieco wiêcej za prace doktorskie. Dla studenta, taka kwota, na pocz¹tku jego drogi zawodowej, mo¿e byæ znacz¹ca. Poza tym jest to presti¿, prawda? J.S.: Tak, oczywicie. To niew¹tpliwie jest presti¿, przedstawiæ siê, jako laureat nagrody Fiata. Wa¿ny jest te¿ fakt, i¿ wiele sporód wyró¿nionych osób zyska³o dziêki temu kontakt z Fiatem czy te¿ z firmami wspó³pracuj¹cymi z Fiatem, a jest ich w naszym regionie bardzo du¿o. Równie¿ dla tych firm to wskazówka, ¿e ten cz³owiek ma ju¿ pewne dowiadczenia i osi¹gniêcia. Tym razem wrêczenie nagród Fiata po³¹czone by³o z koncertem na Zamku Su³kowskich w wykonaniu wspó³pracuj¹cego od kilku lat z Akademi¹ Techniczno-Humanistyczn¹, Pier Paolo Strony. J.D.: Tak, po raz pierwszy po³¹czylimy koncert pana Strony z t¹ uroczystoci¹. Wspomnê tu, ¿e w sprawozdaniach Centro Ricerche Fiat o wspó³pracy z Polsk¹ zawsze zamieszcza siê zdjêcia i programy z koncertów czy wystaw pana Strony w naszym kraju. Tak wiêc W³osi bardzo sobie tê wspó³pracê artystyczn¹ ceni¹. Tym razem, oprócz koncertu na zamku w Bielsku-Bia³ej, pan Strona gra³ w filii Uniwersytetu l¹skiego w Cieszynie. Kolejny raz moglimy równie¿ braæ udzia³ w wystawie fotograficznej pana Strony. Tym razem obejmowa³a ona tematykê morsk¹, ¿eglarsk¹, a prace prezentowane by³y w Chybiu. Przed koncertami w Bielsku i Cieszynie wyg³osi³em s³owo wstêpne, w którym podkreli³em, ¿e W³osi w sposób dla nich specyficzny nie oddzielaj¹ spraw zwi¹zanych z naukami cis³ymi, technicznymi od zagadnieñ humanistycznych, artystycznych czy filozoficznych. Taki sposób patrzenia jest bliski naszej uczelni, która ma w nazwie Techniczno-Humanistyczna, zatem równie¿ próbuje ³¹czyæ te dwie dziedziny, które uwa¿a siê czasami za przeciwstawne. Koncert Pier Paolo Strony, zorganizowany w ramach wrêczenia nagród Fiata jest takim po³¹czeniem, s¹dzê, ¿e udanym. Rozmawia³ Artur Pa³yga Vivant professores! Urodzi³em siê w 1937 roku, w Czañcu, tam gdzie Maciej Wojty³a dziadek papie¿a Jana Paw³a II. Jego dziadek przeniós³ siê jednak do Lipnika i w Lipniku urodzi³ siê ojciec Karola Wojty³y. Mój ojciec, Albin Wojty³a i Karol Wojty³a byli kuzynami. Bratanek naszego papie¿a Józef Wojty³a Genealogia jest taka: w 1788 urodzi³ siê Bart³omiej Wojty³a. Jego synem by³ Franciszek Wojty³a. Potem by³ Pawe³, który jest pochowany w Czañcu i jego brat Maciej który spoczywa w Lipniku. Pawe³ to mój pradziadek, a Maciej to dziadek Karola Wojty³y. Moim dziadkiem jest Franciszek Wojty³a, który mia³ siedmiu synów. Jeden z nich jeszcze ¿yje. Karol Wojty³a przyje¿d¿a³ do Czañca i odwiedza³ mój dom rodzinny. Pierwszy lad mojego kontaktu z nim parê s³ów skrelonych na kartce i przeznaczonych dla mnie pochodzi z 23 sierpnia 1950 roku. Napisa³ mi wtedy: Mam nadziejê, Józiu, ¿e z Ciebie wyronie dzielny cz³owiek. Mia³em wtedy 13 lat. On by³ ode mnie 17 lat starszy. Kiedy przyje¿d¿a³ do Czañca i odprawia³ mszê, s³u¿y³em do niej jako ministrant. Potem w 1958 r. jako jedyny z mê¿czyzn, z rodziny Wojty³ów uczestniczy³em w jego konsekracji biskupiej na Wawelu. Na wsi wówczas nie by³o to powszechne, aby iæ do szko³y redniej. A jednak w naszej rodzinie tak by³o. Doje¿d¿a³em rowerem do Kêt, a stamt¹d poci¹giem do Bielska, do technikum. Dok³adnie 50 lat temu, w 1955 roku skoñczy³em z wynikiem bardzo dobrym Technikum Mechaniczno-Elektryczne w Bielsku-Bia³ej i od razu, dziêki tak dobrym wynikom w szkole, zosta³em przyjêty do pracy w narzêdziowni, w Wytwórni Sprzêtu Mechanicznego w Bielsku przy produkcji prototypu silnika do syreny. WSM, która znajdowa³a siê wtedy przy ul. Partyzantów, to by³ zal¹¿ek Fabryki Samochodów Ma³olitra¿owych. A robilimy wtedy silnik S 14 o pojemnoci 700 cm pierwsza przymiarka do budowy silnika samochodowego. Stworzy³a go garstka ludzi, w której i ja mia³em szczêcie siê znaleæ. Odpowiada³em za narzêdzia do jego produkcji. Skonstruowalimy trzy silniki, trzy prototypy, stworzone na bazie silnika motopompy. To nie by³a nawet seria informacyjna. Nasze silniki nie by³y jeszcze testowane w samochodach, poniewa¿ nie by³o karoserii, wiêc tylko wstêpnie sprawdzano ich przydatnoæ. Sporz¹dzono trzy projekty karoserii. Premier Cyrankiewicz wybra³ najbrzyd- Ojciec wiêty powiedzia³: Nieprawdopodobne! Józek! szy projekt, poniewa¿ karoseria produkowana w Polsce, nie mog³a przypominaæ wygl¹dem tych pochodz¹cych z krajów kapitalistycznych. Takie to by³y czasy i dlatego ³adniejsze zosta³y odrzucone. Projekt karoserii powsta³ na ¯eraniu, a silnik w Bielsku. I póniej w Bielsku ruszy³a produkcja silników do syrenki. Pamiêtam, jak ka¿d¹ woln¹ chwilê spêdza³em na hamowni, podpatruj¹c rycz¹ce trzy pierwsze silniki. To by³a moja pasja. Pasjonowa³em siê technik¹, co nie by³o nowoci¹ w rodzinie. Pamiêtam, ¿e mój dziadek mia³ pierwszy rower w Czañcu, mój tata mia³ pierwszy samochód, a ja mia³em pierwszy magnetofon. A mój kuzyn, Franciszek jest in¿ynierem elektronikiem. ¯eby dostaæ siê na studia, musia³em zapisaæ siê do Zwi¹zku M³odzie¿y Polskiej. Dziêki pracy w ZMP dostawa³o siê pozytywn¹ opiniê umo¿liwiaj¹c¹ dostanie siê na studia. ci¹g dalszy na str. 30 ' Vivant professores! Bratanek naszego papie¿a To by³ podstawowy warunek przy przyjmowaniu na studia. Opiniê tak¹ nie³atwo by³o dostaæ. Nie zapomnê, jak raz, kiedy chcia³em uzyskaæ zgodê od zak³adu na podjêcie nauki, dyrektor mnie wyrzuci³. Po prostu takie mia³ widzimisiê. Nie s¹dzê, ¿eby mia³ tu znaczenie fakt, i¿ mia³em ju¿ wtedy ksiêdza w rodzinie. Po prostu, to by³ robotnik mianowany na stanowisko dyrektora i nie chcia³ rozmawiaæ ze zwyk³ym pracownikiem. Wiêcej do niego nie chodzi³em. Wystarczy³a mi opinia ZMP. Studiowanie by³o moim marzeniem, którego jednak nie mog³em zrealizowaæ zaraz po ukoñczeniu technikum. Dopiero po roku pracy w narzêdziowni, w 1956 dosta³em siê do Wroc³awia na Politechnikê, na kierunek budowa maszyn i narzêdzi. Dwa tygodnie po tym jak zacz¹³em naukê, do w³adzy doszed³ Gomu³ka i ten pierwszy okres jego rz¹dów stanowi³ dla mnie prawdziwy szok. Nast¹pi³o takie odprê¿enie, ¿e w akademiku s³uchalimy przez radiowêze³, w pokojach Radia Wolna Europa. Doskonale pamiêtam demonstracje, w których bra³em udzia³ i razem z innymi budowa³em barykady na ulicach. Pamiêtam przenoszenie tramwajów na placu Grunwaldzkim we Wroc³awiu. ¯eby zatrzymaæ ruch ko³owy, trzeba by³o wy³¹czyæ z niego tramwaje, a wiêc zdj¹æ je z torów. Pamiêtam to g³ówne has³o, pod jakim demonstrowalimy: Gomu³ka do w³adzy!, bo nic innego wtedy nie rozumielimy. Potem przez ca³y okres studiów stroni³em od polityki. Nale¿a³em jedynie do zarz¹du klubu studenckiego Moto ¿ak. Nie chodzi³em na pochody pierwszomajowe (nikt tego wówczas nie wymaga³), nie bra³em udzia³u w ¿adnych imprezach o charakterze politycznym. Nikt w tym czasie nie wyci¹ga³ z tego konsekwencji, odpuszczano nam. Powiêci³em siê wiêc wy³¹cznie nauce i dlatego skoñczy³em studia po czterech latach i dziewiêciu miesi¹cach, co by³o wówczas pewnym novum, bo zazwyczaj studia magisterskie trwa³y d³u¿ej. Spieszy³em siê, ¿eby mieæ to ju¿ za sob¹. Razem z dwoma innymi studentami obroni³em dyplom 30 czerwca 1961 roku. Dyplom nie by³ zwi¹zany z silnikami. We Wroc³awiu nie by³o wydzia³u budowy silników, tylko katedra silników, robilimy wiêc z tego zakresu tylko prace przejciowe, zajmowa³em siê wtedy silnikiem modnego wówczas citroena. Natomiast dyplom dotyczy³ procesu obróbki skrawania w budowie maszyn. Otrzyma³em ocenê dobr¹. Nastêpnego dnia jecha³em ju¿ do wojska, na poligon do Szczecina. Poligon trwa³ miesi¹c. Zaraz potem, jeszcze w 1961 roku rozpocz¹³em sta¿, poniewa¿ otrzyma³em stypen- ! dium fundowane przez Induktê. Po tym rocznym sta¿u przenios³em siê do fabryki obrabiarek, gdzie w ci¹gu dwóch lat doszed³em do stanowiska g³ównego technologa zak³adu. W 1966 roku p. in¿. Henryk Bydliñski, który by³ moim nauczycielem, ci¹gn¹³ mnie do pracy w Technikum Mechaniczno-Elektrycznym, gdzie wyk³ada³em przedmioty zawodowe: mechanikê i obrabiarki oraz prowadzi³em pracowniê techniczn¹. Pracownia mieci³a siê w rogowym pomieszczeniu budynku technikum. By³o w niej laboratorium, gdzie zgromadzone zosta³y maszyny wytrzyma³ociowe oraz niezbêdne wyposa¿enie s³u¿¹ce uczniom w czasie æwiczeñ. Organizowa³em tê pracowniê z polecenia ówczesnego dyrektora Ludwika Gawlasa, który bardzo chêtnie przyzwoli³ na to, ¿eby odbywa³y siê tutaj zajêcia dla studentów Politechniki £ódzkiej. Laboratorium s³u¿y³o tak¿e uczelni, a w piwnicach naszej szko³y powsta³y laboratoria silnikowe. Dodam, ¿e dyrektor technikum wieczorowego by³ przeciwny organizowaniu w Bielsku filii P£ do tego stopnia, ze wyrazi³ siê wtedy, ¿e jeszcze brakuje w Bielsku metropolii. W 1968 r. za³o¿y³em rodzinê. ¯ona ma na imiê Alicja. Mia³em mieszkanie spó³dzielcze, wiêc nie korzysta³em z pomocy uczelni. Pracê w bielskiej Filii Politechniki £ódzkiej rozpocz¹³em w 1971 roku, jako starszy asystent u profesora Lejki, w Instytucie Mechaniki Stosowanej. I by³em pierwszym zatrudnionym tam in¿ynierem z Bielska-Bia³ej. Zatrudnia³ mnie dr in¿. Marek Trombski. Pierwsze laboratorium powsta³o w³anie w budynku Technikum Mechaniczno-Elektrycznego. W piwnicach zorganizowano tak¿e laboratoria silnikowe, a w tej pracowni pierwsze laboratorium wytrzyma³oci materia³ów. Maszyny i urz¹dzenia wytrzyma³ociowe finansowa³ przemys³. Zaistnia³a równie¿ koniecznoæ wzmocnienia stropu, poniewa¿ by³y to potê¿ne maszyny. Politechnika za to p³aci³a, a ja to nadzorowa³em. W momencie, kiedy pozna³em doktora Marka Trombskiego, który przyjecha³ z £odzi, odbywa³y siê ju¿ zajêcia ze studentami Filii Politechniki £ódzkiej, tutaj w Technikum Mechaniczno-Elektrycznym oraz w Koperniku i w Technikum W³ókienniczym. Pocz¹tkowo praca na uczelni by³a dla mnie prac¹ dodatkow¹. W 1973, kiedy obroni³em doktorat, sytuacja zmieni³a siê diametralnie. W technikum pozosta³a mi po³ówka etatu, sta³em siê natomiast pe³noetatowym pracownikiem Politechniki, jako adiunkt. Od pocz¹tku, od kiedy zosta³em zatrudniony (do ok. 75 r.) pe³ni³em obowi¹zki pe³nomocnika dziekana P£ ds. praktyk robotniczych. Owszem, mo¿na doszukiwaæ siê tu pewnych analogii z drog¹ ¿yciow¹ Karola Wojty³y, który tak¿e pracowa³ na uczelni. Wyk³ada³ na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Temat mojej pracy doktorskiej zwi¹zany by³ z jedn¹ z obrabiarek z Fabryki Obrabiarek, w której pracowa³em. W fabryce zajmowa³em siê g³ównie pi³ami do ciêcia metalu i tego te¿ dotyczy³a rozprawa doktorska. Normalnie ciêcie metalu odbywa siê tak, ¿e przedmiot siê przysuwa, a w mojej pracy ów przedmiot nie tylko siê przysuwa, ale dodatkowo jeszcze siê obraca, z czym wi¹¿¹ siê pewne okrelone korzyci w procesie ciêcia. I to by³ w³anie temat mojej pracy doktorskiej. Doktorat robi³em w mojej narzêdziowni w Wytwórni Sprzêtu Mechanicznego, uzyskawszy uprzednio pozwolenie w³adz zak³adu na prowadzenie tam moich badañ, które wykorzysta³em w mojej pracy. Vivant professores! Bratanek naszego papie¿a Zawiadomi³em kardyna³a Karola Wojty³ê, czyli wujka o tym, ¿e broniê pracê doktorsk¹. Kardyna³, wówczas ju¿ arcybiskup, metropolita krakowski, na obronie pracy oczywicie siê nie pojawi³, ale przys³a³ kartkê: Drogi Józku, Otrzyma³em zaproszenie na publiczn¹ dyskusjê nad Twoj¹ rozpraw¹ doktorsk¹ na temat KINEMATYKA CIÊCIA PI£OWEGO Z OBROTOWYM POSUWEM PRZEDMIOTU. Cieszê siê i z ca³ego serca gratulujê Ci tej ciekawej pracy. Z braterskim pozdrowieniem Wujek Fakt, i¿ mia³em w rodzinie ksiêdza nigdy nie by³ przyczyn¹ jakichkolwiek problemów na uczelni. Jedynie w zak³adzie pracy, w Fabryce Obrabiarek, kiedy polscy biskupi wystosowali list do biskupów niemieckich, spotka³y mnie ró¿nego rodzaju docinki, m.in. ze strony zak³adowego sekretarza Partii. Z Karolem Wojty³¹ korespondowa³em wówczas regularnie i na bie¿¹co, ca³y czas, od lat szeædziesi¹tych. Co najmniej dwa-trzy razy w roku pisa³em mu w listach o moich sprawach. Trudno mi w tej chwili ustaliæ, kto pierwszy napisa³ list. Kardyna³ Wojty³a korespondowa³ tak¿e z moj¹ siostr¹, szwagrem i rodzicami. Spotykalimy siê, kiedy by³ w Czañcu, czy w Miêdzybrodziu, kiedy przyje¿d¿a³ wizytowaæ parafie. Zawsze znajdowa³ czas, ¿eby ze mn¹ porozmawiaæ. Rozmawialimy o prywatnych sprawach. Efektem tych kontaktów by³ m.in. taki list jak ten z 14 grudnia 1967 roku: Drogi Józku, Otrzyma³em Twój list z 9 listopada i bardzo siê ucieszy³em, ¿e napisa³e mi o sobie. Opisujesz w licie trudn¹ sytuacjê ¿yciow¹, w jakiej siê znalaz³e. Proszê Boga, a¿eby siê nie za³amywa³ ¿eby Ci da³ ³askê wyjcia z kryzysu. Tego te¿ z ca³ego serca Ci ¿yczê zw³aszcza w zwi¹zku z nadchodz¹cymi wiêtami Bo¿ego Narodzenia i Nowego Roku. Kiedy zrobi³em doktorat, po¿egna³em siê z dr. in¿. Markiem Trombskim, z którym wczeniej zajmowalimy siê wytrzyma³oci¹ materia³ów i przeszed³em do profesora Jana Wajanda, do Instytutu Technologiczno-Samochodowego, gdzie od podstaw zorganizowa³em laboratorium obróbki skrawaniem. By³o to jeszcze w budynku przy ul. Findera. Póniej uczestniczy³em w przenoszeniu laboratorium na ul. Kustronia. Zajmowa³em siê ponadto przyrz¹dami i uchwytami i g³ównie ten przedmiot wyk³ada³em. Przeszed³em tym samym do swojej specjalnoci tzn. do technologii budowy maszyn. A ca³e wyposa¿enie to by³ w du¿ej czêci sprzêt pozbierany z zak³adów. Szuka³o siê np., który zak³ad mia³by zbêdn¹ obrabiarkê. Jeli chodzi o wytrzyma³oæ materia³ów, to czêæ wyposa¿enia dr in¿. Marek Trombski przywióz³ z £odzi, czêæ dokupi³y bielskie zak³ady tj. Mewa, Indukta, FSM. Studenci narzekali na warunki lokalowe (k³opotem by³ np. brak centralnego ogrzewania, które wtedy dopiero zaczêto instalowaæ). W technikum, gdzie bylimy goæmi, nie wypada³o niczego ¿¹daæ ani wymagaæ. Nie ulega jednak w¹tpliwoci, ¿e powstanie i rozwój uczelni w Bielsku stanowi³y ogromn¹ wygodê i szansê dla mniej zamo¿nej m³odzie¿y, która nie mog³a wyjechaæ na studia poza Bielsko. I wiele osób z tego przywileju skorzysta³o. W 1970 roku kupi³em dzia³kê w Miêdzybrodziu Bialskim. Budowa by³a trudna, bo wszystkie materia³y sz³y na budowê Huty Katowice. W³asnorêcznie robi³em pustaki. Bardzo pomogli mi rodzice. Bez nich by³oby to nierealne. Podoba³o mi siê w Miêdzybrodziu, p³ywa³em, mia³em ¿aglówkê. P³ywalimy razem z koleg¹. Prze¿y³em szok, kiedy po latach okaza³o siê, ¿e by³ wspó³pracownikiem SB. Ju¿ nie ¿yje, zgin¹³ w wypadku. Trudno mi powiedzieæ, czy jego wspó³praca z SB mia³a zwi¹zek ze mn¹. Nigdy siê nie interesowa³em moimi teczkami i nadal mnie to nie interesuje. Jest mi to niepotrzebne. 10 lat budowa³em dom, z uwagi na mo¿liwoci finansowe. Skoñczy³em w 1980. W stanie wojennym kazano mi siê natychmiast wprowadzaæ, bo dom by³ wybudowany, ale nie zamieszka³y. Planowa³em przezimowanie w Bielsku i przeprowadzkê na wiosnê, w Miêdzybrodziu by³y trudnoci z opa³em, ale dosta³em nakaz administracyjny. Rzekomo chodzi³o o g³ód mieszkaniowy. Przeprowadzi³em siê przy pomocy Józefa Matuszka, który wówczas by³ jeszcze asystentem. Pan Józef Matuszek by³ u mnie pierwszym pracownikiem. Pamiêtam, ¿e gdy przyszed³ z Gliwic po studiach, prorektor Wasilewski przedstawi³ mi go i powiedzia³, ¿e to jest in¿ynier z niebieskim dyplomem (z wyró¿nieniem) i ¿e mam siê nim zaopiekowaæ. Prowadzilimy wspólne prace badawcze i razem publikowalimy. ci¹g dalszy na str. 32 To by³y pionierskie czasy. Laboratoria z Technikum Mechaniczno-Elektrycznego przenoszono do LO im. Kopernika. My za przenosilimy siê na ulicê Kustronia, gdzie adaptowalimy do potrzeb uczelni ca³y budynek, ³¹cznie z fundamentami. Rwalimy drewniane pod³ogi po pasmanterii, bo trzeba by³o uzbroiæ hale pod ciê¿kie maszyny, które by³y potrzebne do wyposa¿enia laboratorium obrabiarek. By³o bardzo ciasno, ale w pocz¹tkowej fazie to wystarcza³o. I ten zapa³ jaki mielimy wszyscy... Tworzylimy z niczego. ! Vivant Professores! Bratanek naszego papie¿a dokoñczenie W 1978 roku w czasie konklawe ksiê¿a mówili o tym, ¿e Karol Wojty³a mo¿e zostaæ papie¿em. S³ysza³em takie opinie. A jednak nie by³em na to przygotowany. W dniu, w którym og³oszono wybór papie¿a, mia³em zajêcia na studiach wieczorowych. Wróci³em do domu i dopiero wtedy siê dowiedzia³em. ¯ona mi powiedzia³a. Mówi³a, ¿e jako pierwszy zadzwoni³ z gratulacjami docent Wasilewski. Potem zadzwoni³ Ireneusz Budzki, matematyk, z którym przyjanilimy siê. Zadzwoni³, ¿eby mi pogratulowaæ. Potem takich telefonów by³o znacznie wiêcej. Dzwonili przyjaciele. Dopytywali siê, czy ju¿ wiemy, gratulowali. By³ pewien niepokój, co teraz bêdzie, jak zareaguj¹ w³adze, co siê bêdzie dzia³o w kraju. Wypowiada³em siê zatem ostro¿nie. Wszystko to wtedy nie dociera³o do mnie, podobnie jak w tej chwili nie dociera do mnie, ¿e Jan Pawe³ II odszed³. Nazajutrz poszed³em do pracy. S³ysza³em komentarze: Nazwisko, które obieg³o ca³y wiat. Pamiêtam, jak serdecznie siê przywita³a ze mn¹ obecna ¿ona pana Trombskiego, pani Hania, gratuluj¹c mi. Poza tym nic siê w zwi¹zku z tym w moim ¿yciu nie zmieni³o. Kiedy Karol Wojty³a zosta³ papie¿em, przesta³em pisaæ do niego listy o swoich problemach. Nie chcia³em zawracaæ mu g³owy. Prowadzilimy nadal ju¿ tylko regularn¹ korespondencjê okolicznociow¹. Stale dostawa³em z Watykanu pisane przez niego odrêcznie ¿yczenia imieninowe i wi¹teczne. Kiedy le¿a³em w szpitalu, rodzina wys³a³a telegram do Ojca wiêtego, informuj¹c go o mojej operacji neurochirugicznej oraz prosz¹c o modlitwê. I przysz³a odpowied, o czym ja wtedy nie wiedzia³em. 15 padziernika 1979 ks. Dziwisz przys³a³ depeszê, w której napisa³: Ojciec wiêty otrzyma³ telegram i modli siê za chorego Pamiêtam, jak po operacji, profesor Wencel w towarzystwie asystentów z radoci¹ powiedzia³ To ten z Rzymu pomóg³. By³o podejrzenie, ¿e jest to glejak ródrdzeniowy, a wiêc nieoperowalny. Po otwarciu siê okaza³o, ¿e nie ródrdzeniowy, tylko zewnêtrzny. Dopiero po latach pomyla³em, ¿e Jego modlitwa mog³a tu pomóc. Rok po operacji pojecha³em za to podziêkowaæ. To by³ rok 1979, ju¿ po pielgrzymce Jana Paw³a II do Polski. Dokoptowa³em do pielgrzymki z Owiêcimia. Ks. biskup Tadeusz Górny, ówczesny proboszcz owiêcimski zorganizowa³ dwa autokary do Rzymu. Taki wyjazd to by³a w tamtych latach bardzo kosztowna inwestycja. Kiedy ju¿ uda³o siê zdobyæ paszport i wizê, trzeba by³o staraæ siê zdobyæ dewizy. 170 dolarów to by³a zawrotna kwota. Ojciec mi to sfinansowa³, bo mnie nie by³o na to staæ w czasie, gdy budowa³em dom. W Watykanie, kiedy Jan Pawe³ II wita³ siê z nami, ks. Dziwisz szepn¹³ mu, ¿e ja tu jestem. Ojciec wiêty powiedzia³: Nieprawdopodobne! Józek! i obj¹³ mnie. Zaprosi³ mnie na niadanie. Pamiêtam, ¿e na niadaniu by³o osiem osób, sami ksiê¿a, z wyj¹tkiem mnie. Po niadaniu nagle zostalimy sami. Do dzisiaj nie wiem, jak to siê sta³o. Nikt nikogo nie wyprasza³. Widocznie kto tym sterowa³. Rozmawialimy o zdrowiu i o problemach rodzinnych, o których wiedzia³ od mojej mamy i z korespondencji. Odprowadzi³ mnie do windy, mówi¹c Pamiêtam o twojej sprawie. Widzia³em ju¿ w windzie biskupów wyje¿d¿aj¹cych na kolejne, umówione spotkanie. Drugi raz pojecha³em w latach 80. Mia³em ogromne problemy z za³atwieniem paszportu, potem z wiz¹. Mam wra¿enie, ¿e nazwisko Wojty³a wrêcz przeszkadza³o. W sprawie paszportu odsy³ali mnie z ¯ywca do Bielska i z powrotem. Dopiero po interwencji bardzo wp³ywowych osób, w tym szefa bielskiej S³u¿by Bezpieczeñstwa ten pasz- ! port dosta³em. Dosta³em wizê do Niemiec, myla³em, ¿e stamt¹d uda siê za³atwiæ wizê do Watykanu. Zadzwoni³em z Niemiec do ksiêdza Dziwisza, ale on nie móg³ tak natychmiast udzieliæ mi odpowiedzi. I wróci³em do kraju. Wtedy przysz³a odpowied od ks. Dziwisza, ¿e ma dla mnie wizê, ale ja ju¿ by³em w Polsce, by³o za póno. W roku 1980 bra³em udzia³ w wyborach do w³adz NSZZ Solidarnoæ na uczelni. Dosta³em 36 g³osów i nie zosta³em wybrany. W latach 80. wci¹¿ wykonywa³em prace naukowo-badawcze na uczelni dla FSM, Ursusa, Instytutu Metali Nie¿elaznych w Gliwicach. Prowadzi³em wyk³ady z przyrz¹dów i uchwytów, z technologii budowy maszyn. Zasiada³em w radzie Wydzia³u Budowy Maszyn. By³em te¿ mê¿em zaufania w Instytucie Technologiczno-Samochodowym. Bardzo mi³o wspominam pracê na uczelni. Trafi³em na znakomitych ludzi. Bardzo wysoko ceniê profesora Marka Trombskiego. W 1983 r., kiedy zmar³ mój ojciec, przyszed³ telegram z Watykanu o nastêpuj¹cej treci: Ojciec wiêty, Jan Pawe³ II uczestniczy w ¿a³obie po mierci p Albina, ojca rodziny. Poleca go Bogu w modlitwie upraszaj¹c dlañ wiekuisty pokój. Pracowa³em wtedy nad habilitacj¹, która powiêcona by³a skrawalnoci materia³ów. Skrawalnoæ to temat rzeka. Praca ta by³a zaawansowana w 50 procentach, kiedy, niestety, drugi zabieg operacyjny ca³kowicie mnie wyeliminowa³ z pracy na uczelni. W maju 1989 roku poszed³em na urlop zdrowotny. Wzi¹³em rok urlopu dla poratowania zdrowia. 4 czerwca 1989 r. w dzieñ wyborów wróci³em z sanatorium i od razu poszed³em na wybory tu, w Miêdzybrodziu. A 18 grudnia 1989 mia³em drug¹ operacjê i ju¿ przed operacj¹ by³o raczej pewne, ¿e nie wrócê do pracy. Po drugim zabiegu operacyjnym zosta³em inwalid¹ I grupy. Czêæ prac przejêli po mnie inni. Do dzisiaj odbieram telefony z uczelni. Miesi¹c temu, na przyk³ad, dzwoni³ dr Dudyk i bra³ narzêdzia do skrawalnoci materia³ów. Ostatni raz spotka³em siê z Janem Paw³em II w Wadowicach podczas powiêcenia kocio³a w 1991 roku. Sta³em z boku. Powiêcenie trwa³o oko³o trzech godzin. Potem Ojciec wiêty podszed³ do mnie ze s³owami Tego Wojty³ê bardzo dobrze znam i wszystkie towarzysz¹ce mu osoby uda³y siê za nim. Zada³ mi parê pytañ w rodzaju Co u ciebie s³ychaæ?, a dla mnie to by³o tak silne prze¿ycie, ¿e trudno mi by³o odpowiedzieæ. Dzi ¿yjê spokojnie, du¿o odpoczywam, æwiczê, staram siê utrzymaæ formê. Pracujê na dzia³ce, przez pewien czas hodowa³em ptaki ozdobne. Cieszê siê, ¿e mój syn, Miros³aw Wojty³a w tym roku koñczy studia doktoranckie i pracuje w Akademii Techniczno-Humanistycznej. mieræ Jana Paw³a II zasta³a mnie w sanatorium. By³em sam w pokoju, ogl¹da³em telewizor. Pamiêtam, ¿e oko³o 22.00 na TVN puszczono audycjê z mojego domu rodzinnego w Czañcu, gdzie prezentowano nasze rodzinne fotografie. Wzruszy³em siê ogromnie. Ale wci¹¿ ta wiadomoæ o Jego mierci do koñca do mnie nie dotar³a. Mylê teraz, ¿e dowiadczy³em jednego z pierwszych cudów dokonanych przez Jana Paw³a II, je¿eli ta moja udana operacja, za jego wstawiennictwem, by³aby uznana za cud. Móg³bym wiadczyæ. Spisa³ i opracowa³ Artur Pa³yga Lux scientiae Nowa matura jest lepsza Nowa matura zawiera wiele niewiadomych. Jej pog³êbion¹ ocenê mo¿na bêdzie przeprowadziæ dopiero po dwóch-trzech latach od jej wprowadzenia mówi prorektor ds. dydaktycznych, dr hab. in¿. Mieczys³aw S. Machnio, profesor ATH. AKADEMIA: Uczelnia po raz pierwszy przyjmuje na studia na podstawie nowej matury. Dr hab. in¿. Mieczys³aw S. Machnio, profesor ATH: Tak. W chwili opracowywania uchwa³y rekrutacyjnej jeszcze nie wiedzielimy w pe³ni, jak to bêdzie wygl¹daæ. Decyzje na szczeblu ministerialnym zapada³y w ostatniej chwili, a druk wiadectwa dojrza³oci zosta³ zatwierdzony prawie rok po uchwaleniu zasad rekrutacji. Dlatego uchwa³ê rekrutacyjn¹ przygotowalimy trochê na wyczucie. Na szczêcie przewodnicz¹cy wydzia³owych komisji rekrutacyjnych to dobrzy fachowcy i mo¿na powiedzieæ, ¿e intuicja nas nie zawiod³a. Przy naliczaniu punktów rankingowych nie uwzglêdnilimy ocen z matury ustnej z jêzyka polskiego i jêzyków obcych. Okaza³o siê, ¿e post¹pilimy s³usznie. W wietle wypowiedzi uczniów szkó³ rednich, nauczycieli i prasy ocena z matury wewnêtrznej wydaje siê bardzo dyskusyjna. Przy rekrutacji bêdziemy uwzglêdniaæ jedynie oceny procentowe z przedmiotów kierunkowych zdawanych na egzaminie maturalnym oraz z przedmiotów kwalifikacyjnych, i na tej podstawie bêdziemy kandydatom naliczaæ punkty. I tak, 1% oceny na poziomie podstawowym daje kandydatowi 0,2 punktu, 1% oceny na poziomie rozszerzonym przek³ada siê na 0,3 punktu. Wy¿ej wiêc premiujemy zdawanie przez kandydata matury na poziomie rozszerzonym. Przypomnê, ¿e przedmiotem kierunkowym na kierunki techniczne jest matematyka, natomiast np. w przypadku filologii polskiej i pedagogiki takim przedmiotem jest jêzyk polski. Ocena z matury ustnej z polskiego nie jest zatem przez ATH uwzglêdniana. Pamiêtam z ubieg³ego roku egzamin maturalny z jêzyka polskiego w jednej ze szkó³. Wystawiono tam same szóstki i oceny bardzo dobre, a kandydaci tak ocenieni nie s³yszeli np. o Kochanowskim. Mam nadziejê, ¿e matura zewnêtrzna usunie tego typu nieprawid³owoci w ocenianiu wiedzy. Rozwa¿ano tak¹ mo¿liwoæ, aby na egzaminach ustnych by³ obecny kto z uczelni? To nie jest mo¿liwe. Do ilu szkó³ byliby- my wstanie wys³aæ naszych pracowników? Zapraszano nas do obserwacji przebiegu matury. Wyszlimy z za³o¿enia, ¿e albo obserwujemy matury we wszystkich szko³ach co nie jest mo¿liwe albo ufamy nauczycielom i komisjom. Czy kandydaci, którzy zdadz¹ pozytywnie maturê zewnêtrzn¹, zostan¹ przyjêci ju¿ bez dodatkowych wymagañ? Tak, je¿eli zdali przedmiot kierunkowy z tak¹ ocen¹ procentow¹, która wraz z ocenami z przedmiotów kwalifikacyjnych da im tyle punktów, ¿e znajd¹ siê na licie rankingowej na pozycji zapewniaj¹cej im przyjêcie na dany kierunek studiów. Jedynie na studia dzienne na kierunku socjologia urz¹dzany jest nadal egzamin wstêpny, poniewa¿ egzamin maturalny z ¿adnego przedmiotu nie pokrywa siê z wymogami, jakie stawiamy kandydatom, którzy chc¹ studiowaæ na tym kierunku. Egzamin na kierunek socjologia bêdzie przeprowadzony na podstawie listy lektur, która jest podana kandydatom pó³tora roku przed egzaminem wstêpnym. A pozosta³e kierunki? Na wszystkich pozosta³ych kierunkach przyjmujemy kandydatów na podstawie wyników uzyskanych z przedmiotu kierunkowego na nowej maturze lub na podstawie wyników uzyskanych na egzaminie wstêpnym oraz na podstawie wyników z przedmiotów kwalifikacyjnych. Egzamin wstêpny jest obowi¹zkowy, gdy kandydat nie zdawa³ przedmiotu kierunkowego na nowej maturze, na kierunkach: informatyka, filologia polska, filologia. Czy kandydat, który uczy³ siê w szkole redniej na profilu humanistycznym, mo¿e na podstawie nowej matury dostaæ siê na kierunek techniczny, np. na Wydziale Budowy Maszyn i Informatyki? Jeli kandydat uzyska³ na nowej maturze ocenê procentow¹ z przedmiotu kierunkowego matematyki oraz oceny z przedmiotów kwalifikacyjnych (na ogó³ chodzi tu o jêzyk obcy i fizykê), odpowiadajce naszym wymaganiom wynikaj¹cym z list rankingowych, to nie interesuje nas, kto jak¹ szko³ê skoñczy³ i na jakim profilu. A jeli matematyka w szkole redniej koñczy siê w drugiej, trzeciej klasie? To nic nie szkodzi, ale nie ma chyba takich szkó³ . Zak³adamy, ¿e matura jest jednakowa dla wszystkich maturzystów. Je¿eli kandydat zda matematykê na poziomie podstawowym i uzyska (oby) ocenê 100%, to dostanie u nas 20 punktów, a je¿eli w ten sam sposób zda j¹ na poziomie rozszerzonym, to dostanie 30 punktów, niezale¿nie od tego czy ukoñczy³ redni¹ szko³ê baletow¹, czy te¿ liceum matematyczne. Czyli taki kandydat po prostu musi na maturze zdawaæ matematykê? Nie musi. Mo¿e egzamin z matematyki zdawaæ u nas w postaci egzaminu wstêpnego. A jakie formy rekrutacji bêd¹ poza now¹ matur¹? Bêd¹ ró¿ne formy w zale¿noci od kierunku studiów i roku ukoñczenia b¹d rodzaju szko³y redniej. Mamy przecie¿ m³odzie¿, która nadal zdaje star¹ maturê b¹d na nowej nie zdawa³a egzaminu z przedmiotu kierunkowego. Mamy te¿ kandydatów z poprzednich lat. W zwi¹zku z tym musimy podzieliæ wszystkich kandydatów na dwie grupy: kandydatów którzy zdawali egzamin z przedmiotu kierunkowego na nowej maturze i kandydatów, którzy zdawali star¹ matur¹, b¹d na nowej maturze nie zdawali egzaminu z przedmiotu kierunkowego, np. matematyki. Ci z pierwszej grupy, z wyj¹tkiem socjologii, przyjmowani bêd¹ na podstawie konkursu wiadectw (mówiê tu o studiach dziennych), natomiast na tych kierunkach studiów dziennych, na których wczeniej by³y prowadzone egzaminy wstêpne, a wiêc: informatyka na Wydziale Budowy Maszyn i Informatyki, socjologia i stosunki miêdzynarodowe na Wydziale Zarz¹dzania i Informatyki, pedagogika, filologia polska i filologia na Wydziale Humanistyczno-Spo³ecznym, kandydaci legitymuj¹cy siê star¹ matur¹ lub ci, którzy na nowej nie zdawali egzaminu z przedmiotu kierunkowego, bêd¹ musieli zdaæ egzamin wstêpny, który bêdzie w punktacji porównywalny z now¹ matur¹. ci¹g dalszy na str. 34 !! Lux scientiae Nowa matura jest lepsza dokoñczenie ze str. 33 A je¿eli kto zdawa³ now¹ maturê i bêdzie chcia³ sobie zwiêkszyæ szanse, czy bêdzie mia³ tak¹ mo¿liwoæ? Niestety, nie. Jestem tym zdziwiony, ¿e MENiS nie wyra¿a na to zgody. Egzamin wstêpny mo¿e zdawaæ tylko maturzysta, który na nowej maturze nie zdawa³ egzaminu z przedmiotu kierunkowego. Czy pokusi³by siê Pan o ocenê nowej matury? Jakie Pana zdaniem s¹ jej zalety i jakie wady? Przede wszystkim widzê g³êboki kryzys szko³y, tak podstawowej jak i redniej. Nauczyciele s¹ le przygotowani do zawodu i ju¿ w szkole podstawowej zabijaj¹ w uczniach mylenie matematyczne zamiast uczyæ matematyki, strasz¹ ni¹. Do tego dochodzi dysgrafia i dyslekcja u uczniów w znacznej czêci wynikaj¹ca z g³upoty rodziców i braku etyki zawodowej osób powiadczaj¹cych te przypad³oci uczniów. Nad tym wszystkim rozci¹ga siê lenistwo wielu uczniów nie przyzwyczajonych przez rodziców i nauczycieli do czytania ksi¹¿ek oraqz systematycznej nauki. Na dodatek programy szkolne s¹ prze³adowane i le opracowane. Uczniowie nie s¹ w stanie ugruntowaæ swojej wiedzy. Kandydat, który do nas przychodzi, czêsto zna podstawy rachunku ca³kowego, a nie umie tabliczki mno¿enia, czy dzia³añ na u³amkach. Po³owa kandydatów ma wspomnian¹ wczeniej dysleksjê lub dysgrafiê, przypad³oci leczone kiedy wymaganiami szko³y. Czêsto, gdy czytam tekst napisany przez studenta, nie potrafiê zrozumieæ co on chcia³ powiedzieæ. To nie jest problem zwi¹zany z now¹ matur¹, ale problem z³ego nauczania m³odych ludzi. Jeli chodzi o rekrutacjê, to jestem przeciwnikiem tylko pisemnego sprawdzania wiedzy. Rozmawiaj¹c z m³odym cz³owiekiem, widzê czy ma on iskrê bo¿¹ w oku czy nie. Je¿eli uznam, ¿e j¹ ma, mogê mu darowaæ luki w wiedzy, bo wiem, ¿e da sobie radê. Ale je¿eli ta wiedza jest tylko wyuczona, co widaæ dopiero przy bezporednim kontakcie, to taki student jest jak kartka zapisana atramentem przyklejona do p³otu w s³oneczn¹ pogodê. Dzisiaj kartka jest czytelna, ale po pierwszym deszczu? Czy sugerowa³by Pan jakie zmiany w zasadach rekrutacji? Po pierwsze: ka¿dy kandydat powinien !" mieæ uwzglêdnian¹ ocenê z jêzyka polskiego. Przecie¿ in¿ynier równie¿ musi w³adaæ jêzykiem ojczystym. Po drugie: przy rekrutacji na niektóre kierunki, jak np. pedagogika, czy socjologia bardzo potrzebny by³by kontakt z cz³owiekiem, sprawdzenie, czy kandydat ma predyspozycje do wykonywania zawodu. Warto siê przekonaæ, czy kandydat na nauczyciela na przyk³ad siê nie j¹ka siê lub nie ma innych wad wymowy. Nie wyobra¿am sobie nauczyciela, który prowadzi³by lekcje, maj¹c powa¿n¹ wadê wymowy. Czyli jest Pan zdania, ¿e powinno dochodziæ do bezporedniego kontaktu z kandydatem? Nie na wszystkich kierunkach. Jedynie na tych, po których absolwent bêdzie mia³ bezporedni kontakt z ludmi Czy uwa¿a Pan, ¿e wskutek nowych zasad przyjêcia tegoroczni kandydaci bêd¹ inni ni¿ poprzedni? Mylê, ¿e bêd¹ tacy sami. Gdybymy mieli mo¿liwoci, chêtnie przyjmowa³bym wszystkich, bez ¿adnej selekcji. Cz³owiek nie jest statyczny, ci¹gle siê rozwija. Bywa, ¿e uczeñ w szkole redniej ma k³opoty z nauk¹, a potem okazuje siê znakomitym studentem o bardzo szerokich horyzontach. Wczeniejsze k³opoty mog³y wynikaæ np. z tego, ¿e mia³ nienajlepszych nauczycieli. Bywa te¿ tak, ¿e przyjmujemy prymusa, którego wiedza okazuje siê powierzchowna. Naturalna weryfikacja nastêpuje na pierwszym roku studiów? Pierwszy rok powinien byæ rokiem selekcyjnym. Niestety nie mamy takich mo¿liwoci, aby na ten pierwszy rok przyjmowaæ wszystkich. By³ sens w zmienianiu zasad egzaminów maturalnych? Zdecydowanie by³. Podawa³em przyk³ad szko³y, w której mimo wysokich ocen maturalnych, uczniowie prezentowali wiedzê na bardzo niskim poziomie. Sprawdzanie prac przez komisje z zewn¹trz powinno przynieæ lepsze rezultaty. Czyli jest to zmiana na lepsze? Moim zdaniem tak. Rozmawia³ Artur Pa³yga Z archiwum Franciszka Dzidy Komentuje prof. dr hab. in¿. Przemys³aw Wasilewski Fotografia przedstawia laboratorium silników spalinowych bielskiej Filii Politechniki £ódzkiej przy ul. Kustronia w trakcie trwania remontu finansowanego przez Fabrykê Samochodów Ma³olitra¿owych w Bielsku-Bia³ej. Decyzjê o finansowaniu podj¹³ nie¿yj¹cy ju¿ dyrektor FSM, mgr Ryszard Dziopak. Musia³o to byæ zaraz po uroczystoci inauguracyjnej, prawdopodobnie w roku 1974. By³ taki zwyczaj, ¿e po inauguracji zwiedza³o siê wybrane pomieszczenia uczelni, a laboratorium by³o dla uczelni niezwykle wa¿n¹ inwestycj¹. W rozmowie przy lampce wina bior¹ udzia³: profesor Jan Wajand (na zdjêciu pierwszy z prawej), ja wówczas by³em prorektorem ds. Filii w Bielsku-Bia³ej, oraz sekretarz powiatowy PZPR Jan Wieliñski. Obecnoæ sekretarza Partii na takiej uroczystoci by³a oczywista w czasach, kiedy wszystkie decyzje trzeba by³o konsultowaæ z w³adzami partyjnymi. O czym moglimy wtedy rozmawiaæ? Z pewnoci¹ omawialimy sprawy uczelni, niewykluczone, ¿e zwi¹zane z dokoñczeniem remontu. Iucunditates Iuventutis Marcin Jakubiec student IV roku kierunku zarz¹dzanie i marketing na Wydziale Zarz¹dzania i Informatyki otrzyma³ jako jedyny student z Bielska-Bia³ej stypendium Ministra Edukacji Narodowej i Sportu za wyniki w nauce. Marcin Jakubiec jest mieszkañcem ¯ywca, gdzie ukoñczy³ Technikum Samochodowe. Ju¿ w ostatniej klasie technikum, za wysok¹ redni¹ w nauce, otrzyma³ stypendium prezesa rady ministrów (premierem by³ wówczas prof. Jerzy Buzek). Wysoki poziom wyników w nauce Marcin utrzymuje równie¿ na Akademii Techniczno-Humanistycznej, czego potwierdzeniem jest rednia 4,9 za pierwsze trzy lata studiów. Jak twierdzi sam stypendysta, nauka jest jego pasj¹, któr¹ chce kontynuowaæ w ¿yciu zawodowym. Pierwsze dowiadczenia stara siê zdobywaæ ju¿ na studiach, pracowa³ m.in. w dziale marketingu ¯ywieckiej Fabryki Sprzêtu Szpitalnego FAMED S.A. Marcin czynnie uczestniczy w ¿yciu studenckim, dzia³a w kole naukowym logistyki i jakoci przy Wydziale Zarz¹dzania i Informatyki, organizuje i uczestniczy w studenckich konferencjach naukowych. Zdaniem dra hab. in¿. Ryszarda Barcika, prof. ATH, dziekana Wydzia³u Zarz¹dzania i Informatyki, tacy studenci jak Marcin Jakubiec nie zdarzaj¹ siê codziennie, dlatego w szczególny sposób nale¿y obj¹æ ich opiek¹, aby zachêciæ ich, po zakoñczeniu studiów do pozostania na uczelni i zajêcia siê nauk¹ w sposób zawodowy. Stypendium Ministra Edukacji Narodowej i Sportu jest now¹ form¹ promowania m³odych ludzi uzyskuj¹cych wysokie wyniki w nauce. Stypendium przyznawane jest na rok, w oparciu o redni¹ ocen, dzia³alnoæ naukow¹ wykraczaj¹c¹ poza zwyk³y tok studiów, udzia³ w konferencjach, wyg³aszanie referatów, publikacje artyku³ów, dodatkowe kursy edukacyjne. W tym roku o stypendium stara³o siê ok. 2 tys. studentów. Przyznano ich tysi¹c. Stypendysta ministerialny Stypendium Ministra Edukacji Narodowej i Sportu, które otrzyma³ Pan jako jedyny student w Bielsku, jest drugim stypendium w Pana ¿yciu. To prawda. Pierwsze otrzyma³em w szkole redniej (uczêszcza³em do Technikum Samochodowego w ¯ywcu), w pi¹tej klasie za bardzo wysokie wyniki w nauce. Równie¿ by³o to stypendium roczne. Opiewa³o oczywicie na kwotê kilkakrotnie razy mniejsz¹ ni¿ to obecne, ale i tak by³o to dla mnie ogromnym wyró¿nieniem. Takie stypendium otrzymywa³ jeden uczeñ z ka¿dej szko³y redniej w powiecie ¿ywieckim uczeñ, który mia³ najwy¿sz¹ redni¹ za wyniki w nauce. Jaka to by³a rednia? 5,7. I jak to wp³ynê³o na Pana ¿ycie? Da³o mi motywacjê do dalszego dzia³ania, a tak¿e wielk¹ satysfakcjê, bo przecie¿ wiadomo, ¿e taka rednia nie jest wynikiem jednego miesi¹ca nauki. Zna Pan takie stereotypowe wyobra¿enie prymusa, który nie robi nic innego, tylko siedzi w ksi¹¿kach i siê uczy? Ile jest w tym prawdy? Zapewniam, ¿e mam czas tak¿e na inne rzeczy, poza nauk¹. Mam wielu przyjació³ i znajomych, mam czas dla rodziny i czas na ¿ycie prywatne. Staram siê aktywnie wykorzystaæ ka¿d¹ szansê, jak¹ daje mi ¿ycie. Uczê siê jêzyków niemieckiego i angielskiego. Jêzyk angielski dzisiaj to podstawa. Niewykluczone, ¿e w przysz³oci mo¿e staæ siê on jêzykiem urzêdowym, zw³aszcza po tym, jak przyst¹pilimy do Unii Europejskiej. W ogóle znajomoæ jêzyków jest niezbêdna, aby staraæ siê o dobr¹ pracê. Zdobywam ponadto dowiadczenie zawodowe, pracuj¹c w dziale marketingu w firmie FAMED-¯YWIEC. Oprócz tego jestem przewodnicz¹cym kola naukowego. Organizujemy spotkania naukowe, warsztaty kreatywnoci, zorganizowalimy ju¿ trzy konferencje naukowe, uczestniczymy w konferencjach, które odbywaj¹ siê na innych uczelniach. Wspó³pracujemy z ko³ami naukowymi Akademii Ekonomicznej, Uniwersytetu l¹skiego i Jagielloñskiego. Mo¿e siê wydawaæ, ¿e czasu na wszystkie te zajêcia jest ma³o, ale jako mi siê to udaje. Lubi siê Pan uczyæ? Tak! Mniej wiêcej od pocz¹tku szko³y redniej poczu³em zapa³ do nauki. Poczu³em wtedy, ¿e jest to dla mnie szansa na lepsze ¿ycie. Nauka, zw³aszcza wtedy, kiedy przynosi efekty, bardzo cz³owieka cieszy. A jednym z efektów s¹ stypendia. Stypendia, które przecie¿, wiadomo, przynosz¹ rozg³os. Daj¹ mo¿liwoæ, ¿e cz³owiek zostanie zauwa¿ony, ¿e jaka firma upomni siê o niego. To jest presti¿, ale i du¿a szansa. Jakie skutki przyniós³ Panu ten presti¿ w szkole redniej? Czy ju¿ wtedy wiedzia³ Pan, na jakie studia pójdzie? Chcia³em iæ konkretnie na te studia, na których jestem. Przyznam szczerze, ¿e sytuacja materialna nie pozwoli³aby mi wyjechaæ na studia gdzie dalej. Pomimo stypendium? 220 z³otych miesiêcznie to nie by³a kwota, która otwiera³aby jakie bramy. Czyli wybór ATH, jako miejsca studiów by³ spowodowany m.in. kwestiami finansowymi? Trochê tak, ale nie do koñca. Mia³em kilku znajomych, którzy tu studiowali i którzy mieli bardzo dobr¹ opiniê o tej uczelni. Szczeciag dalszy na str. 36,37 !# Iucunditates Iuventutis Stypendysta ministerialny dokoñczenie ze strony 35 rze mówi¹c d³ugo zmaga³em siê z wyborem kierunku studiów. By³em po Technikum Samochodowym, wiêc posiada³em wiedzê techniczn¹, z któr¹ powinienem zdawaæ na który z kierunków Wydzia³u Budowy Maszyn i Informatyki. Zdecydowa³em siê jednak na studia z zakresu ekonomii, na zarz¹dzanie i marketing na Wydziale Zarz¹dzania i Informatyki. Absolutnie nie ¿a³ujê tego wyboru. Dlaczego w³anie taki kierunek? Zakres wiedzy, jak¹ zdobywamy na studiach, jest bardzo szeroki. Jest tu marketing, logistyka, transport, zagadnienia eksportu, towaroznawstwa, jakoci produktu, zarz¹dzanie firm¹, a wiêc wiedza, jak¹ siê zdobywa, jest ogromna. Poza tym kierunki ekonomiczne maj¹ to do siebie, ¿e ³atwiej przekwalifikowaæ siê np. z marketingu na jakoæ produktów, ni¿ studiuj¹c na Wydziale Budowy Maszyn i Informatyki wejæ nagle w zagadnienia ekonomiczne. Zacz¹³ Pan studia i...? Pierwszy rok by³ przejciowy. To jest zupe³na zmiana systemu nauczania i sposobu uczenia siê. W szkole redniej by³em przyzwyczajony do ma³ej iloci materia³u i czêstego otrzymywania ocen. Studia natomiast s¹ czym zupe³nie innym. Na pocz¹tku by³em trochê zagubiony, choæ do nauki zacz¹³em siê bardzo siê przyk³adaæ od razu, chc¹c kontynuowaæ to, co zaczê³o siê w szkole redniej. Od pocz¹tku mia³ Pan wysok¹ redni¹? Tak, od pocz¹tku. Pamiêtam, ¿e po pierwszym semestrze mia³em redni¹ 4,65. I to by³ najs³abszy wynik, jak dotychczas? Potem by³o 4,8; 5,0; 5,0, 4,9, 5,0 i w ostatnim pó³roczu tak¿e 5,0. Na swoim kierunku mia³em najwy¿sz¹ redni¹ z ca³ego roku. I za to otrzyma³ Pan stypendium? Wysoka rednia by³a konieczna, ¿eby kandydatura zosta³a wziêta pod uwagê, ale to nie by³o wszystko. Wa¿na by³a tak¿e dzia³alnoæ w kole naukowym, publikacje, organizowanie ró¿nego rodzaju spotkañ, imprez czy konferencji naukowych. Liczy³y siê równie¿ posiadane certyfikaty wiadcz¹ce o posiadanych umiejêtnociach jêzykowych. !$ Kiedy zaanga¿owa³ siê Pan w dzia³alnoæ ko³a naukowego? Na drugim roku dowiedzia³em siê, ¿e zosta³o za³o¿one Ko³o Naukowe Logistyki i wst¹pi³em do niego. Na trzecim roku zosta³em wybrany przewodnicz¹cym tego ko³a. Sprawujê tê funkcjê ju¿ drugi rok z rzêdu. Jako przewodnicz¹cy ko³a, anga¿owa³ siê Pan w organizacjê konferencji naukowych. Ta pierwsza konferencja naukowa dotyczy³a nowoczesnych tendencji w logistyce. Referaty wi¹za³y siê z logistyk¹, ale obejmowa³y równie¿ zagadnienia z marketingu, towaroznawstwa czy jakoci produktów. Postanowilimy, ¿e zorganizujemy cykl konferencji pod takim has³em. W listopadzie zesz³ego roku odby³a siê trzecia ju¿ konferencja z tego cyklu. W konferencjach obok studentów oraz pracowników Zak³adu Logistyki uczestnicz¹ liczni gocie. Naszym opiekunem naukowym jest pan prof. Ryszard Barcik, dziekan naszego wydzia³u. Konferencje z roku na rok spotykaj¹ siê z coraz wiêksz¹ akceptacj¹ i zainteresowaniem. Wzrasta nie tylko liczba uczestników, ale równie¿ liczba osób wyg³aszaj¹cych referaty. Staramy siê równie¿ organizowaæ spotkania kreatywne i ró¿nego rodzaju warsztaty, na których zag³êbiamy siê w problematykê zwi¹zan¹ z jakoci¹ produktów. Teraz akurat organizowane s¹ warsztaty komputerowe dla wszystkich, którzy maj¹ ochotê w nich uczestniczyæ. Swoim zakresem obejmuj¹ kurs edytorstwa. W zesz³ym roku, w maju bralimy udzia³ w Ogólnopolskiej Konferencji Kó³ Studenckich. Inicjujemy ró¿nego rodzaju akcje charytatywne. Rok temu z okazji miko³ajek zorganizowalimy zbiórkê dla dzieci ze wietlicy rodowiskowej z Bielska-Bia³ej. Jak widaæ dzia³alnoæ ko³a jest bardzo szeroka. I na pewno bardzo czasoch³onna? Oczywicie, ¿e czasoch³onna, ale, na szczecie, jest nas wiêcej. Dzielimy siê obowi¹zkami. Oprócz studiów i dzia³alnoci w kole naukowym, pracuje Pan. Staram siê zdobywaæ dowiadczenie w dziale marketingu w ¿ywieckiej firmie Famed. Jest to jedna z polskich wytwórni sprzêtu szpitalnego, z któr¹ jestem zwi¹zany ju¿ pó³tora roku. W czasie wakacji pracowa³em w tej firmie, a teraz mam w niej praktyki. Stu- dia dzienne nie pozwalaj¹ na codzienne przebywanie w pracy, poniewa¿ plan jest tak roz³o¿ony, ¿e ka¿dego dnia trzeba byæ na uczelni. Staram siê wiêc iæ do zak³adu wtedy, kiedy mam czas. Zajmujê siê projektami, które nie wymagaj¹ mojej sta³ej obecnoci w przedsiêbiorstwie. Do tego wszystkiego staram siê uczestniczyæ w ró¿nego rodzaju szkoleniach takich jak np. to, które nasze ko³o zorganizowa³o w zesz³ym roku w marcu. By³o to szkolenie na audytora wewnêtrznego systemu jakoci. Po tym szkoleniu zdawalimy egzamin i otrzymalimy certyfikaty na audytorów. Pan musi byæ bardzo zorganizowany. Staram siê dobrze przemyleæ wszystkie zajêcia, którymi siê zajmujê i które wykonujê. Planujê sobie kolejne dni. Czasami znajomi mi mówi¹, ¿e nie znaj¹ drugiego tak zorganizowanego cz³owieka. Ale ja nie mam na to ¿adnej recepty. Po prostu koncentrujê siê na tym, co robiê i co chcê osi¹gn¹æ, czyli przede wszystkim na nauce i na dzia³alnoci ko³a naukowego. Pan mieszka w ¯ywcu. O której Pan wstaje, ¿eby na czas dojechaæ do Bielska? Jeli mamy zajêcia na ósm¹, to trzeba wstaæ po szóstej... Czasami jedzimy ze znajomymi samochodem, czasami poci¹giem. I co dalej? Zajêcia trwaj¹ czasami nawet do osiemnastej. W przerwach za³atwiam sprawy zwi¹zane z dzia³alnoci¹ ko³a naukowego. Czêsto spotykamy siê, wykorzystuj¹c przerwy miêdzy zajêciami, tzw. okienka. Czasami spotykamy siê równie¿ po zajêciach, bo niekiedy jest tak, ¿e nie wystarczy siê spotkaæ na pó³ godziny, ale trzeba powiêciæ np. dwie godziny, ¿eby wiele rzeczy zaplanowaæ. Nie opuszcza Pan ¿adnych zajêæ? Nie, chyba ¿e jestem chory. Innych powodów sobie nie przypominam. A kiedy ma Pan czas na naukê angielskiego i niemieckiego? Angielski mam w poniedzia³ki od 18.00 do 20.00, natomiast niemiecki w soboty od 12.00. Raz w tygodniu, po dwie godziny ka¿dego jêzyka. Wracam z uczelni i idê na lekcjê. Jeli natomiast zaczynam zajêcia na uczel- Iucunditates Iuventutis ni od po³udnia, wtedy wczeniej idê do przedsiêbiorstwa i staram siê tam aktywnie dzia³aæ. Aktywnie dzia³aæ czyli? noc nad ksi¹¿kami? Raczej nie. Staram siê to robiæ w ci¹gu dnia. Nie potrafiê siê uczyæ nocami. Staram siê pomagaæ w sprawach bie¿¹cych, które s¹ akurat realizowane w przedsiêbiorstwie. Kiedy siê Pan k³adzie spaæ? Na czym polega ta pomoc? Czym jest dla Pana to stypendium? Jakie ma znaczenie? Jaka jest jego wysokoæ? Ostatnio zajmowa³em siê np. nastêpuj¹c¹ kwesti¹: szpitale polskie otrzyma³y od Unii Europejskiej dofinansowanie, jest to fundusz, który nazywa siê ZPORR Zintegrowany Program Rozwoju Regionalnego i moim zadaniem by³o stworzenie bazy danych placówek zdrowia w Polsce, które to dofinansowanie dosta³y. Mam wiêc konkretne zadanie. Siadam przed komputerem i zaczynam to zlecenie wykonywaæ. Na co jeszcze znajduje Pan czas w domu? Staram siê pomagaæ w pracach domowych. W weekendy próbujê nadrobiæ pewne domowe zaleg³oci, np. porz¹dkowe. Staram siê równie¿ utrzymywaæ kontakty ze znajomymi i z przyjació³mi, poniewa¿ uwa¿am, ¿e ¿ycie zawodowe nie mo¿e nas ca³kowicie zdominowaæ. Mam dziewczynê, z któr¹ wi¹¿ê pewne plany na przysz³oæ. Staram siê wszystko ze sob¹ pogodziæ. Przy tym wszystkim zd¹¿y Pan jeszcze spotkaæ siê z dziewczyn¹? Akurat jeli o to chodzi, to nie ma wielkiego problemu, poniewa¿ studiujemy razem, jestemy w tej samej grupie. A co z ogl¹daniem telewizji, czytaniem ksi¹¿ek? Czytam ksi¹¿ki, przygotowuj¹c siê do zajêæ, natomiast jeli ju¿ ogl¹dam telewizjê, to raczej wybieram programy informacyjne, ¿eby na bie¿¹co ledziæ co siê dzieje. Ile czasu zajmuje Panu przygotowanie siê w domu na zajêcia na studiach? Nigdy nad tym siê nie zastanawia³em ani tego nie mierzy³em, jest mi wiêc trudno powiedzieæ, czy jest to godzina, dwie czy trzy. To oczywicie zale¿y od tego, jaki jest to materia³, czy przygotowujê siê do kolokwium czy jest to tylko przygotowanie z notatek, ale nie ukrywam, ¿e w domu wykonuje siê drug¹ po³owê pracy. Zdarza siê Panu czasem siedzieæ ca³¹ Staram siê zawsze po³o¿yæ przed pó³noc¹. Jest to stypendium przyznane na ca³y rok akademicki, na dziesiêæ miesiêcy. Miesiêczna kwota wynosi 1300 z³otych, tak¿e jest ono bardzo wysokie. Przede wszystkim jest to dla mnie ogromne wyró¿nienie. Jest to równie¿ szansa na zrealizowanie pewnych moich marzeñ, na zakup sprzêtu, który jest potrzebny do pracy, przede wszystkim komputera. Dziêki temu stypendium mogê równie¿ uczêszczaæ na prywatne zajêcia z jêzyków obcych, które s¹ dla mnie bardzo wa¿ne. Mogê aktywnie dzia³aæ w kole, wyje¿d¿aæ, braæ udzia³ w szkoleniach. Jak fakt otrzymania tego stypendium przez Pana zosta³ przyjêty na uczelni? Moi rówienicy cieszyli siê razem ze mn¹. Spotka³em siê tak¿e z bardzo mi³¹ reakcj¹ ze strony wyk³adowców. Dziekan naszego wydzia³u, prof. Ryszard Barcik by³ bardzo zadowolony, cieszy³ siê, ¿e jego student jako jedyna osoba z uczelni zosta³ tak wyró¿niony. Zosta³em zaproszony na jedno z posiedzeñ senatu naszej akademii, w czasie którego pan rektor osobicie wrêczy³ mi dyplom. Proszê powiedzieæ jeszcze parê s³ów o uczelni, o studiach. Co Pana zdaniem jest na nich godne polecenia? Ceniê sobie przede wszystkim to, ¿e wiedza, któr¹ tutaj zdobywamy jest tak szeroka, ¿e jest tak du¿a ró¿norodnoæ zagadnieñ, bo i marketing, i logistyka, i jakoæ produktów, i towaroznawstwo, a ponadto: matematyka, statystyka, ekonometria, logika, psychologia. Poza tym wa¿ne jest dla mnie to, ¿e uczestniczymy w zajêcia praktycznych. Nauka wykorzystania teorii w praktyce jest tutaj bardzo istotna. Na koniec sakramentalne pytanie o przysz³oæ, kim Pan chce byæ? Mylê, ¿e chcia³bym zwi¹zaæ swoj¹ przysz³oæ z zak³adem, w którym obecnie praktykujê, czyli z Famedem. Rozmawia³ Artur Pa³yga KONFERENCJA SOCJOLOGICZNA RÓWNI I RÓWNIEJSI 12 i 13 maja odbywa³a siê konferencja naukowa pod has³em: Równi i równiejsi. Dynamika zró¿nicowañ spo³ecznych w Polsce na tle zró¿nicowañ amerykañskich a by³o to w ramach XIV Tyskiego Seminarium Majowego i I TyskoBielskiego Otwartego Spotkania Naukowego, które zorganizowa³y: Akademia Techniczno-Humanistyczna w BielskuBia³ej Katedra Socjologii, Wy¿sza Szko³a Zarz¹dzania i Nauk Spo³ecznych w Tychach, Urz¹d Miejski w Tychach, a tak¿e prezydent Bielska-Bia³ej. Na pocz¹tek prezentacji miast i uczelni dokonali prezydenci Tychów i Bielska-Bia³ej oraz rektorzy WSZiNS i ATH. Podczas konferencji omawiano nastêpuj¹ce zagadnienia: Dotychczasowe dowiadczenia przemian struktury spo³ecznej w Polsce i innych krajach europejskich i USA; Klasa ch³opska, klasa robotnicza i inteligencja trwanie czy zanikanie; Przemiany struktury spo³ecznej w USA i Niemczech; Spo³eczeñstwo informacyjne jako kategoria socjologiczna; Spo³eczeñstwo informacyjne mit czy rzeczywistoæ?; Przedsiêbiorczoæ i innowacyjnoæ versus bezrobocie kapita³y spo³eczne; uwarunkowania, konsekwencje; M³odzie¿ i edukacja wobec transformacji ustrojowej i integracji europejskiej; Edukacja wobec wyzwañ transformacji i integracji europejskiej; To¿samoæ m³odzie¿y wobec integracji europejskiej oraz postawy wobec zagro¿eñ wynikaj¹cych z transformacji gospodarczej; Wspó³praca europejska w zakresie edukacji casus Uniwersytetu Viadrina; Mezo- i mikrostruktury w przemianach; Problemy spo³eczne w polskich miastach naturalna konsekwencja przemian czy deficyt rozwi¹zañ?; Problemy kszta³towania siê to¿samoci regionalnej w Polsce lokalizm versus regionalizm; To¿samoæ regionalna versus to¿samoæ europejska; Problemy pogranicza kultura dominuj¹ca a kultury lokalne i etniczne; Spo³ecznoci lokalne a globalizacja otwarcie, izolacja czy podporz¹dkowanie?; Zmiana roli i pozycji (miejsca) kobiet w strukturze spo³ecznej dowiadczenia polskie, europejskie i amerykañskie; Dynamika zmian roli kobiet a szklany sufit, lepka pod³oga i patriarchalna tradycja; Aktywnoæ spo³eczno-zawodowa kobiet dowiadczenia polskie. !% Lux scientiae MIÊDZYWYDZIA£OWA KONFERENCJA KÓ£ NAUKOWYCH tów Europeistyki (Organizacje ekologiczne £ukasz Ga³uszka, Polityka ochrony rodowiska w Unii Europejskiej Magdalena Kempys, Dagmara Mika), Studenckiego Ko³a Naukowego Zrównowa¿onego Rozwoju Podbeskidzia (Analiza wybranych cech dotycz¹cych kapita³u ludzkiego w odniesieniu do rozwoju zrównowa¿onego i trwa³ego oraz do otaczaj¹cej nas rzeczywistoci Izabella Jurzak, Anna Hutnicza), Studenckiego Ko³a Turystycznego P³atek (Zrównowa¿ony rozwój obszarów górskich Tomasz Zalot). Wród referatów wyg³oszonych przez uczestników najbardziej niekonwencjonalnym i oklaskiwanym by³o wyst¹pienie przedstawiciela Studenckiego Ko³a Turystycznego P³atek. Podsumowania konferencji dokona³ dr hab. in¿. Beniamin Wiêzik pe³ni¹cy funkcje przewodnicz¹cego Komitetu Naukowego. Podziêkowa³ wszystkim, którzy uwietnili sw¹ obecnoci¹ konferencjê oraz pomogli w jej organizacji. Barbara Mrowiec FRAZES CZY FRAZEM Ewa Wrona i Magda Kalfas. 18 marca odby³a siê Miêdzywydzia³owa Konferencja Kó³ Naukowych Akademii Techniczno-Humanistycznej pod patronatem prof. dra hab. in¿. Marka Trombskiego. Dziêki wspólnej inicjatywie cz³onków Studenckiego Ko³a Naukowego Hydrologów oraz Ko³a Naukowego Studentów Europeistyki odby³a siê pierwsza, miejmy nadziejê nie ostatnia, Miêdzywydzia³owa Konferencja Kó³ Naukowych nt.: Zrównowa¿ony rozwój a ochrona rodowiska. Uroczystego otwarcia dokona³ dr hab. in¿. Beniamin Wiêzik prof. ATH pe³ni¹cy funkcjê przewodnicz¹cego Komitetu Naukowego, a jako pierwszy g³os zabra³ prof. dr hab. in¿. Marek Trombski. Uczestnicy wys³uchali referatu wprowadzaj¹cego referatu dra hab. in¿. Beniamina Wiêzika prof. ATH pt: Czy to dobrze, panie bobrze? oraz mogli zapoznaæ siê z referatami przygotowanymi przez przedstawicieli kó³ naukowych. Ko³a naszej uczelni mia³y okazjê zaprezentowaæ swoj¹ dotychczasow¹ pracê zwi¹zan¹ z tematem przewodnim konferencji. W konferencji udzia³ wziêli przedstawiciele: Studenckiego Ko³a Naukowego Hydrologów (Zrównowa¿ona gospodarka wodna w zlewni rzeki ¯ylicy Barbara Mrowiec, Rola zbiorników retencyjnych w gospodarce wodnej Agnieszka Mleczko, Robert Dunat, Metody renaturyzacji potoków górskich Mieszko Rodak, Renaturyzacja potoku miejskiego na przyk³adzie potoku lepiotka Szymon Matusiewicz wspó³pracuj¹cy z SKH), Studenckiego Ko³a Naukowego Ekofilus (Ró¿norodnoæ form porostów nadrzewnych Magdalena Bies, Biologiczne oczyszczalnie cieków Magdalena Kalfas, Barbara Mrowiec, Ewa Wrona), Ko³a Naukowego Studen- !& 30 marca bie¿¹cego roku odby³a siê w Ostrawie studencka konferencja naukowa pt. Souèasná poltina pohledem mladých lingvistù czyli Wspó³czesna polszczyzna oczami m³odych lingwistów. Udzia³ w niej prócz organizatorów, którymi byli studenci ostrawskiej polonistyki, wziêli równie¿ studenci bohemistyki z ATH i U, a opiekê naukow¹ sprawowali prof. Jiøí Damborský (Uniwesytet Ostrawski) i dr Dariusz Tkaczewski(Uniwersytet l¹ski). Wród wyg³oszonych przez czeskich kolegów referatów znalaz³y siê, takie jak: Wspó³czesny jêzyk polski mówiony i pisany Veroniki Kaèorové, analizuj¹cy ró¿nice pomiêdzy literack¹ polszczyzn¹ a jêzykiem potocznym ze szczególnym uwzglêdnieniem frazeologii wystêpuj¹cej w jêzyku potocznym. Warto podkreliæ, ¿e m³oda autorka podjê³a udan¹ próbê przeledzenia zmian zachodz¹cych w naszej frazeologii i siêgnê³a nawet po materia³ najnowszy, który dopiero w polszczynie zaczyna siê zakorzeniaæ. Równie ciekawy by³ Jêzykowy obraz wiata przedstawiony przez Mariolê Liokovou, który w zestawieniu z dwoma wczeniejszymi wyst¹pieniami Anny Pomykaèové (OU) Stereotypy jêzykowe i Joanny Grzeszek (ATH) Jêzyk i granice percepcji sta³ siê swoist¹ diagnoz¹ lingwistyczno-psychologiczn¹ zjawisk zachodz¹cych we wspó³czesnej polszczynie. Równie¿ w kierunku traktowania jêzyka jako narzêdzia nie tylko komunikacji, ale równie¿ kreacji osoby zmierza³ artyku³ Natalii £ukomskiej (U) Elementy autoprezentacji w ESJP Andrzeja Bañkowskiego (na przyk³adzie noty odautorskiej), w którym autorka szczegó³owo przeledzi³a wszelkie zabiegi stylizacyjne umo¿liwiaj¹ce kreowanie wprost, b¹d w sposób zawoalowany po¿¹danego wizerunku. O jêzyku polskim przy u¿yciu nowych rodków przekazu, jakimi s¹ SMS-y i e-maile, opowiada³ Petr Polesný. Zaczynem do o¿ywionej dyskusji sta³ siê referat Macieja Kozika (ATH), którego temat Przeg³os polski jako zjawisko na tle jêzyków zachodnios³owiañskich by³ tylko pretekstem do rozwa¿añ o ró¿nicach w rozwoju dzisiejszych jêzyków. Jako bohemici ¿a³ujemy jedynie, ¿e prace nie mia³y charakeru porównawczego, co umo¿liwi³oby nam lepsze poznanie niuansów najnowszego jêzyka czeskiego. Natomiast pe³ni podziwu jestemy dla ostrawskich kolegów za mistrzowskie opanowanie naszego rodzinnego jêzyka. Joanna Grzeszek Jan Pawe³ II List biskupa Marka Jêdraszewskiego, delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Akademickiego, do prof. dr. hab. Marka Trombskiego, rektora ATH Poznañ, dnia 31 stycznia 2005 roku Magnificencjo, Szanowny Panie Rektorze, Pragnê serdecznie podziêkowaæ Panu Rektorowi za Jego list z dnia 19 bm., za wszystkie zawarte w nim mi³e s³owa bêd¹ce wspomnieniem Pielgrzymki Rektorów Polskich Uczelni Technicznych do Rzymu, a tak¿e za przes³ane egzemplarze periodyku wiat i S³owo i pisma Akademia. Niech Matka Boska Sedes Sapientiae - Stolica M¹droci, która zapewne ju¿ nied³ugo nawiedzi w Swej piêknej Ikonie Diecezjê Bielsko-¯ywieck¹, uprasza u Boga wiele ³ask dla Pana Rektora i dla kierowanej przez Niego Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej. Z wyrazami g³êbokiego szacunku, które proszê o ³askawe przekazanie tak¿e Szanownej Ma³¿once Ostatnie spotkanie profesora Marka Trombskiego, rektora ATH z Janem Paw³em II w listopadzie 2004. Ojciec wiêty dowiaduje siê, ¿e pob³ogos³awiona przez niego Akademia TechnicznoHumanistyczna w Bielsku-Bia³ej piêknie siê rozwija. Obok rektora jego ¿ona, Hanna. Reminiscencje beskidzkie, technika w³asna, 2005, wymiary: 60x57,5cm prof. EUGENIUSZ DELEKTA Urodzi³ siê w 1946 roku. Studiowa³ w Krakowskiej Akademii Sztuk Piêknych w latach 1966-1972, dyplom z wyró¿nieniem uzyska³ na Wydziale Grafiki w Katowicach. W latach 1972-1974 by³ asystentem w macierzystej Uczelni. Od 1974 roku pracuje na Uniwersytecie l¹skim w Katowicach-Filii w Cieszynie. W 1997 r. uzyska³ tytu³ naukowy profesora sztuk plastycznych, a nastêpnie w 2000 r. stanowisko profesora zwyczajnego. Prowadzi pracowniê grafiki w Instytucie Sztuki na Wydziale Artystycznym. W latach 1996-2002 dyrektor Instytutu Sztuki, aktualnie dziekan Wydzia³u Artystycznego. W pracy artystycznej zajmuje siê grafik¹, rysunkiem i malarstwem. Jest autorem ponad 60 wystaw indywidualnych, swoj¹ twórczoæ prezentowa³ m.in. : w Katowicach, Opolu, Sosnowcu, Legnicy, Lublinie, Wa³brzychu, Cieszynie, Bia³ymstoku, Pile, Wroc³awiu, £odzi, Warszawie, Rzeszowie, Nowym S¹czu, Kielcach, K³odzku, Lublinie, Tarnowie, Bielsku-Bia³ej, Szczecinie, Sandomierzu, Zamociu, ¯ywcu, Pszczynie, Wadowicach, winoujciu, Bytomiu, Piotrkowie Trybunalskim, Czêstochowie, Gliwicach, Tychach, Krakowie oraz Genk (Belgia), Piestanach, Bratys³awie i Ostrawie. Bra³ udzia³ w ponad 250 wystawach zbiorowych, w tym ponad 40 wystawach Sztuki Polskiej za granic¹, m.in.: w Sofii, Wiedniu, Miskolcu, Turku, Moskwie, Halle, Warnie, Berlinie, Budapeszcie, Pradze, Ostrawie, Raumie, Londynie, Helsinkach, Sztokcholmie, Genk, Wolsburgu, ¯ylinie. Ponadto swoje prace prezentowa³ na 36 wystawach miêdzynarodowych grafiki m.in. w: Montrealu, Krakowie, Sopocie, Turku, Poznaniu, Gdañsku, Linzu, Baden-Baden, Ibizie, Oxfordzie, Budapeszcie, Londynie, Katowicach, Lublinie Majdanku, Menton, Toronto, Pary¿u, Barcelonie, Villa-Marie, Geranie, £odzi, Cluj, Czêstochowie, Opavie. Zosta³ wyró¿niony ponad 40 nagrodami na konkursach i wystawach krajowych i miêdzynarodowych. Grafiki i obrazy prof. Eugeniusza Delekty znajduj¹ siê w zbiorach: Muzeum Okrêgowego w Bytomiu, Muzeum Sztuki Wspó³czesnej w £odzi, Muzeum Narodowym w Szczecinie, Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, Pañstwowym Muzeum na Majdanku, Muzeum im. Przypkowskich w Jêdrzejowie, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum Okrêgowym w Bielsku-Bia³ej, Muzeum Narodowym w Gdañsku, Muzeum w Rzeszowie, Muzeum Mylistwa i £owiectwa w Warszawie, Muzeum l¹skim w Katowicach, Muzeum Miasta Katowice, Muzeum w Rybniku, Muzeum w Raciborzu, Muzeum Okrêgowym w Zamociu, Muzeum w Stalowej Woli, Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach, Muzeum w Ostrowcu Wielkopolskim, Muzeum Altonen w Turku (Finlandia), w zbiorach Biblioteki Narodowej w Warszawie, Biblioteki l¹skiej w Katowicach oraz w zbiorach prywatnych w Niemczech, USA, Kanadzie, Austrii, Finlandii, Belgii i we W³oszech.