JESTESTWO UMIERA FAKTYCZNIE, JAK DLUGO EGZYSTUJE

Transkrypt

JESTESTWO UMIERA FAKTYCZNIE, JAK DLUGO EGZYSTUJE
JESTESTWO UMIERA FAKTYCZNIE,
JAK DLUGO EGZYSTUJE
Mysle, ze przywolana tu sentencja z Bycia i czasu Martina
Heideggera wyraza nie tylko sens scisle biologiczny, choc i on
jest prawdziwy, lecz przede wszystkim pewne doswiadczenie
zycia czlowieka, ktore nalezy pojac jako stopniowe dojrzewanie
i zgode na nadejscie tego nieuniknionego i jednoczesnie
granicznego wydarzenia, w cieniu ktorego toczy sie rozmowa
zarowno wewnatrz jego umyslu, jak i z napotykanymi przez niego
ludzmi. W jakims sensie mozna powiedziec, ze staramy sie
odsunac ze swiadomosci koniecznosc nadejscia tego faktu,
powszechnego w przyrodzie ozywionej i dlatego zbanalizowanego
takze w sztuce, a wobec ktorego w zasadzie przechodzimy
obojetnie z wyjatkiem sytuacji, gdy dotyczy on wlasnej osoby,
bliskich lub wydarzen szczegolnie drastycznych, ktore dzieki
wylamywaniu sie ze swej powszedniosci, wstrzasaja naszymi
uczuciami. Nie uwazam, ze owo usuwanie smierci w podswiadomosc
mialoby tylko skutki destrukcyjne dla czlowieka. Cywilizacja i
kultura chyba by sie nie rozwinely, gdyby czlowiek byl
przygnieciony swa smiertelnoscia. Zatem motyw vanitas i radosc
z zycia przeplataja sie u kazdego czlowieka, choc w roznym
stopniu i odmiennych proporcjach. Tym niemniej uswiadamianie
sobie nadchodzenia nieuchronnosci przyczynia sie do
zdejmowanie masek, ktore choc pozwalaja zyc w pewnej spiaczce
podczas walki o chleb powszedni, to jednak przyczyniaja sie do
tego, ze zapomina on o tym, co dla niego najwazniejsze.
KAPELUSZ
nalezy z pewnoscia do sposobu wypowiadania Jana Rokity, a
nawet mozna powiedziec, ze jest samym wypowiadaniem sie tego
znanego polityka zarowno o sobie, jak i o spoleczenstwie, do
ktorego mowi. Obecnie rzadko nosi sie ten rodzaj nakrycia
glowy, dzis juz troche demode, dlatego przypomina on
telewidzowi, ze Jan Rokita nalezy do innego swiata niz
przecietny Jan Kowalski, mimo ze obaj maja cos wiecej ze soba
wspolnego niz tylko bardzo popularne imie. Pewnie tu lezy
przyczyna zarowno sukcesow, jak i problemow w komunikacji
pomiedzy nimi. Z jednej strony Jan Kowalski pragnie ogladac w
TV obraz samego siebie, dlatego rzeczony kapelusz nie
przeszkadza mu podziwiac Jana Rokite i nazywac go po prostu
Jasiem, swoim chlopem, ktory wyszedl z takich samych jak on; z
drugiej – ten element teatralnego kostiumu, jaki bbyly juz
dzialacz jednej z najbardziej wplywowych partii politycznych
nosi, zmusza przecietnego Polaka do samookreslenia sie w
stosunku do elit, do ktorych moze sam chcialby nalezec.
Jednoczesnie, dzieki owemu poczuciu wyimaginowanej
przynaleznosci, chce on podniesc przede wszystkim swoj status
materialny, jak i prestiz spoleczny oraz uzyskac mozliwosc
wypowiadania sie na kazdy temat w mediach i bycia podziwianym
przez miliony. Polak jednak tego kapelusza zarazem nienawidzi,
bo, ogladajac swoja odmiennosc ucielesniona na glowie gwiazdy
medialnej, dostrzega, ze wyobrazona przyjemnosc bycia
pokazywanym i komentowanym przez dziennikarzy jest dostepna
tylko dla tych nielicznych, ktorzy sie czyms wyrozniaja, nawet
tym, ze sa idealnie tacy sami jak on. Kowalski czuje, ze ten
brak nie pozwala mu sie utozsamic z Rokita, co z pewnoscia
jest przyczyna porazek wyborczych jednego z przywodcow PO,
ktory marzy ustawicznie o tym, by zostac premierem, ale w
ostatniej chwili Kowalski zza pluga daje mu prztyczka w nos,
bo takie sa swiete prawa demokracji.
ZAPROSZENIE DO UDZIALU W
ZABAWIE POETYCKIEJ: wiersze
przyprawione usmiechem
Motto: Zabawa
Brudzinski)
w
szare
komorki
do
wynajecia.
(Wieslaw
1. celem zabawy jest stworzenie tomiku poezji, ktory bedzie
sie skladal z 32 wierszy-cytatow pochodzacych z
literatury polskiej i swiatowej (w przekladzie na jezyk
polski), czyli z tylu, ile ma liter polski alfabet
2. kazdy wiersz bedzie nawiazywal wersyfikacyjnie lub
stroficznie, lub w inny sposob do liczby 32
3. naklad bedzie w ilosci 32 unikatowych egzemplarzy
4. b e d z i e t o d z i e l o w s p o l n e , a u t o r a p r o j e k t u + 3 1
wspolautorow
ingerencji
(RAZEM
–
32)
poetyckich/plastycznych/muzycznych w dziele, ktorym
bedzie nie tylko pojedyncza ksiazka, lecz takze jej 32
wersje, w tym na nosnikach elektronicznych (CD)
5. w kazdym wierszu bedzie 1-9 ingerencji, bo 3×2=6 lub 23 =
8, lub 32 = 9 lub 2+3 = 5 lub 3-2=1, lub 32.
6. miejsce ingerencji bedzie kompromisem pomiedzy
przypadkowoscia, rygorem i inwencja wspoltworcow, do
negocjacji ze wspolautorami, propozycje utworow moga
zostac zlozone kazdemu, lecz nie sa one zobowiazujace,
mozna zaproponowac swoj ulubiony wiersz/proze do
przerobienia na wiersz
7. ingerencje beda polegac na:
– wstawianiu dodatkowego slowa lub wymazywaniu slowa
– dopisywaniu lub usuwaniu znakow diakrytycznych
– zmianie czcionki, wprowadzaniu powtorzen, rymow, zdan, strof
– dodawaniu komentarzy graficznych i dzwiekowych
– pisaniu rownoleglym (stereograficznie) innej wersji calego
utworu zmieniajac jego charakter i wymowe, umieszczajac go w
innym kontekscie, – parodia, pastisz, trawestacja
8. kazdy uczestnik zabawy poetyckiej bedzie mial prawo
podpisac swoj wiersz, prawa autorskie do calosci zachowuje
pomyslodawca Marek Oktawian Bulanowski,
9. na zakonczenie gry odbedzie sie dokumentacja wersji w
formie
elektronicznej
i
publikacja
na
stronie
www.bulanowski.pl , a kazdy wspolautor dostanie swoj tomik
wierszy podczas wspolnej biesiady; zgloszenia do udzialu
nalezy wyslac na adres: [email protected]
Milej zabawy!
Marek Oktawian Bulanowski

Podobne dokumenty