PODSTAWOWE ZABIEGI RATUJĄCE ŻYCIE czyli każda sekunda
Transkrypt
PODSTAWOWE ZABIEGI RATUJĄCE ŻYCIE czyli każda sekunda
Tytuł serii : szlachetne zdro ie Tytuł artykułu : PODSTAWOWE ZABIEGI RATUJĄCE ŻYCIE czyli każda sekunda się liczy ! Dzisiejszy artykuł można porównać do pilota serialu telewizyjnego. Pilot to zwykle jeden odcinek, nakręcony, aby zaprezentować pomysł autorów na serial. Odcinek pilotażowy podlega następnie ocenie odbiorców i w przypadku pozytywnej oceny oraz odpowiedniego zainteresowania rusza produkcja serialu. Natomiast w sytuacji, gdy pomysł podobał się głównie twórcom, pierwszy odcinek staje się jednocześnie ostatnim. Artykuł ten jest zarazem elementem pomysłu Redakcji kwartalnika „Echo Gminy” na poszerzenie zakresu tematów pojawiających się w nim publikacji. Każdy z nas z pewnością składał oraz przyjmował życzenia z różnych okazji. Jestem przekonany, że w zdecydowanej większości składanych życzeń znajdowało się zdanie – Dużo zdrowia ! Niektórzy lubią rozwijać jeszcze ten wątek poprzez uzupełnienia – Ponieważ zdrowie jest najważniejsze ! oraz – Jak będzie zdrowie, to z innymi problemami też sobie poradzimy ! Jak sądzę nikt nie kwestionuje zawartej w tych zwrotach wartości zdrowia, stąd zrodził się pomysł serii, poświęconych jemu właśnie, artykułów. Z moich obserwacji wynika, że zbyt często wiedza ludzi dotycząca zagadnień zdrowotnych jest niewystarczająca, pochodzi z niefachowych źródeł, a fakty przeplątają się w niej z mitami, niekiedy niestety bardzo szkodliwymi. Z pewnością część winy ponoszą osoby, które podpisując się obiema rękami pod cytowanymi stwierdzeniami, nie robią na co dzień nic, aby poszerzyć swoją wiedzę medyczną, dla dobra własnego i swoich najbliższych. Doskonale w tą refleksję wpisują się słowa Mistrza Jana z Czarnolasu : Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz , aż się zepsujesz. Ale chcąc być obiektywnym, w poszukiwaniu przyczyn takiego stanu rzeczy, trudno nie wrzucić też kamyczka do własnego ogródka, czyli środowiska medycznego. Nie da się zaprzeczyć, że niestety zdarzają się sytuacje, kiedy informacja, którą otrzymuje pacjent bywa zbyt powierzchowna, niepełna, niekiedy naszpikowana specjalistycznymi sformułowaniami, jak, cytując jednego z bohaterów filmu „Sami Swoi”, dobra kasza skwarkami. Sformułowaniami zupełnie nic nie mówiącymi zainteresowanemu, który, wpatrując się w usta udzielającego mu informacji przedstawiciela zawodu medycznego, coraz bardziej czuje się jak na wykładzie prowadzonym w języku chińskim… przepraszam… nie ma podobno jednego języka chińskiego … a zatem, jak na wykładzie w używanym przez większość mieszkańców Państwa Środka dialekcie mandaryńskim. Zastanawiając się na tematem, który powinien otwierać cykl artykułów o zdrowiu doszedłem do wniosku, że powinien być to temat, jak najbardziej uniwersalny, dotyczący jak największej liczby ludzi, a najlepiej każdego. Wtedy przypomniałem sobie pewne zdarzenie. Zaraz po studiach, będąc jeszcze na stażu, dojeżdżałem do pracy autobusami PKS. Kiedyś, oczekując na dworcu, zauważyłem na jednym z peronów zamieszanie i gromadzący się coraz większy tłumek. Nagle usłyszałem dramatyczny krzyk kobiety – Ludzie pomóżcie, mąż jest po zawale ! Mimo, że na mój peron podjeżdżał właśnie długo oczekiwany autobus, jakaś wewnętrzna siła nie pozwoliła mi do niego wsiąść, lecz kazała pobiec w stronę skąd dobiegał głos kobiety. Na ławce spostrzegłem leżącego bezwładnie starszego mężczyznę, a obok proszącą o pomoc kobietę oraz … mnóstwo gapiów. Nikt nie odważył się jednak dotknąć nieprzytomnego. Przecisnąłem się między obserwującymi bezczynnie wydarzenie widzami, informując głośno, że jestem lekarzem. Po stwierdzeniu u mężczyzny zatrzymania krążenia podjąłem czynności ratownicze, jednocześnie polecając stojącej blisko młodej dziewczynie wezwać pogotowie ratunkowe. Pamiętałem z zajęć z pierwszej pomocy, aby nigdy w takiej chwili nie zwracać się do bezimiennego tłumu słowami w stylu - niech ktoś wezwie pogotowie , tylko żeby odpowiedzialnością obciążyć konkretną osobę. I zadziałało. Przez cały czas prowadzonych przeze mnie czynności tłum się nie zmniejszał, ale nie pojawił się nikt chętny do pomocy. Na szczęście dość szybko przyjechała karetka reanimacyjna i jej zespół przejął pacjenta , a po krótkiej chwili „erka” odjechała na sygnale. Do domu dotarłem dużo później niż zwykle. Autobusy PKS to w końcu nie komunikacja miejska i nie kursują co kilkanaście minut. Pamiętam jednak tamto, z niczym nie dające się porównać uczucie, że być może uratowałem komuś życie. Dzięki tej reminiscencji już wiedziałem, co wybrać jako „temat pilotażowy”. Zdecydowałem, że będą to podstawowe zabiegi resuscytacyjne. Zawsze uczono mnie, że odpowiadając na egzaminie należy trzymać się konkretnego schematu odpowiedzi, co pozwoli uniknąć chaosu i umożliwi sprzedać wiedzę w sposób logiczny oraz usystematyzowany, a przez to zdobyć należne uznanie w oczach egzaminatorów. Pierwsza zasada schematu mówi, że powinno się zaczynać od definicji. Czym są zatem Podstawowe Zabiegi Resuscytacyjne? Według definicji, to postępowanie mające na celu utrzymywanie drożności dróg oddechowych oraz podtrzymywanie oddychania i krążenia bez specjalistycznego sprzętu medycznego. Są to zatem czynności ratujące życie, które, jeśli zajdzie tak konieczność, może i powinien (!) wykonać każdy, w każdej chwili i w każdym miejscu, nie potrzebując do tego żadnych przyrządów. Powszechnie obowiązujący na świecie akronim BLS, pochodzący od angielskich słów, Basic Life Support , oznacza właśnie podstawowe czynności podtrzymujące życie (w Polsce określane mianem podstawowych zabiegów resuscytacyjnych), w odróżnieniu od ALS czyli Advanced Life Support oznaczających zaawansowane podtrzymywanie czynności życiowych, na które składają się zabiegi resuscytacyjne prowadzone przez wykwalifikowany personel medyczny z użyciem różnych urządzeń, czy leków. Innymi słowy, podstawowe zabiegi resuscytacyjne to czynności podejmowane do czasu przybycia fachowej pomocy medycznej przez świadków zdarzenia, gdy zagrożone jest życie człowieka i jedynym sposobem na zwiększenie jego szansy na przeżycie jest natychmiastowe podjęcie prostych, ale bezcennych w skutkach, czynności ratowniczych. Brak takiej pomocy znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo skuteczności działań przybyłych po pewnym czasie służb medycznych. Szacuje się, że w Europie nagłe zatrzymanie krążenia w skali roku występuje u około 700 000 osób! Wiadomo również, że natychmiastowe podjęcie działań ratowniczych zwiększa szanse na przeżycie tych ludzi nawet trzykrotnie ! Dlatego tak ważna jest powszechna znajomość podstawowych procedur ratowniczych. Pamiętajmy, że każdy z nas może znaleźć się niespodziewanie po obu stronach tej barykady i wtedy, albo czyjeś życie (może kogoś najbliższego) będzie zależało od tego jak się zachowamy, albo my nie będziemy mieć nic do powiedzenia, a nasze życie będzie całkowicie zależne od przypadkowych świadków sytuacji, gdy nasze krążenie przestanie nagle wypełniać swoje zadania, do których m.in. należą dostarczanie tlenu i substancji odżywczych do naszych tkanek i odbieranie z nich produktów procesów zachodzących w naszych komórkach, wymagających usunięcia poza organizm . Przed przejściem do opisu podstawowych czynności resuscytacyjnych wyjaśnienia wymagają jeszcze dwie kwestie : co to jest ta resuscytacja i skąd biorą się zalecenia, jak ją prawidłowo prowadzić ? Z pewnością każdy słyszał o reanimacji, ale resuscytacja brzmi dla wielu osób obco. I prawdopodobnie te osoby zadają sobie teraz pytanie, czy te dwa słowa oznaczają to samo i są używane zamiennie, a jeśli nie, to jaka jest miedzy nimi różnica? Obydwa sformułowania dotyczą procedur ratowniczych podejmowanych u osób z nagłym zatrzymaniem krążenia. Podstawowym celem resuscytacji jest utrzymanie przepływu krwi przez najważniejsze dla życia narządy, czyli serce i mózg, a kolejno przywrócenie samoistnej czynności układu krążenia i oddechowego. Szczerze mówiąc, udzielając pomocy w ramach podstawowych czynności resuscytacyjnych, raczej powinniśmy skupić się na celach podstawowych. Ponieważ nagłe zatrzymanie krążenia jest konsekwencją najczęściej poważnego problemu zdrowotnego, nie nastawiajmy się, podejmując czynności ratownicze, że w pewnym momencie osoba, której udzielamy pomocy, otworzy oczy i pięknie nam podziękuje za uratowanie życia. Nie o to w tych naszych pierwszych, podjętych natychmiast po zatrzymaniu krążenia, działaniach chodzi. Mamy przede wszystkim zapewnić przepływ krwi przez najważniejsze narządy, aby przed przybyciem pomocy medycznej nie doszło w nich do nieodwracalnych zmian, czyli krótko mówiąc, do obumarcia budujących ich komórek. Natomiast celem reanimacji, oprócz przywrócenia funkcji układu krążenia i układu oddechowego, jest również przywrócenie świadomości, czyli funkcji ośrodkowego układu nerwowego. Wynika z tego, że u każdego pacjenta, u którego wykonaliśmy skuteczną reanimację, skuteczna była również resuscytacja, ale nie u każdego pacjenta skutecznie resuscytowanego będziemy mogli mówić o skutecznej reanimacji. Tym elementem różnicującym będzie właśnie powrót prawidłowej pracy mózgu. A kto ustala zasady prowadzenia resuscytacji ? Raz na 5 lat autorytety medyczne, działające w strukturach Europejskiej Rady Resuscytacji, podejmują się trudu przeanalizowania dostępnych, rzetelnych danych medycznych, w celu przeprowadzenia krytycznej analizy dotychczasowych zasad resuscytacji i opracowania nowych, w świetle aktualnej wiedzy medycznej najskuteczniejszych, zaleceń na kolejne 5 lat. W Polsce przedstawicielem tej europejskiej organizacji jest Polska Rada Resuscytacji, na której stronie internetowej www.prc.krakow.pl znajdują się aktualne wytyczne, dotyczące pierwszej pomocy, z których również, jako obowiązujących, korzystałem przy pisaniu tego artykułu. Skoro podstawowe pojęcia zostały wyjaśnione, pora przejść do tego co najistotniejsze, czyli zasad udzielania pomocy w przypadku nagłego zatrzymania krążenia. Chociaż… jeszcze jedna uwaga. Moim zdaniem konieczna. W algorytmach dotyczących resuscytacji, czyli jak już wyjaśniałem, dotyczących działań ratowniczych u osób z nagłym zatrzymaniem krążenia, nie znajdziecie Państwo polecenia – zbadaj obecność tętna poszkodowanego. Może, na pierwszy rzut oka, wydawać się to nielogiczne. Jak to? U poszkodowanego zatrzymało się krążenie, a my nie badamy pulsu? Otóż nie badamy! Znajomość zasad funkcjonowania organizmu człowieka pozwala bezsprzecznie stwierdzić, że brak oddechu u nieprzytomnego jest równoznaczny z zatrzymaniem krążenia. Pamiętając, że każda sekunda się liczy, nie tracimy więc czasu na szukanie pulsu na poszczególnych tętnicach, tym bardziej, że nie jest to absolutnie pewna metoda potwierdzenia krążenia. Jeśli natomiast nieprzytomny oddycha to znaczy, że ma zachowane krążenie i nasze działania nastawione są na zabezpieczenie drożności dróg oddechowych oraz poszkodowanego. U pacjenta z zachowanym oddechem nie podejmujemy czynności resuscytacyjnych ! Ale do tego jeszcze wrócimy. Istotną pozycję w wytycznych resuscytacyjnych zajmuje koncepcja łańcucha przeżycia, która opisuje zbiorczo warunki zwiększające szansę na przeżycie poszkodowanego. Są to wczesne rozpoznanie zatrzymania krążenia, wczesne podjęcie resuscytacji krążeniowooddechowej przez świadków zdarzenia, wczesna defibrylacja oraz wczesne podjęcie zaawansowanych zabiegów resuscytacyjnych i standaryzowana opieka poresuscytacyjna. Na schemacie wygląda następująco: Pierwszy element łańcucha, czyli wczesne rozpoznanie zatrzymania krążenia dotyczy zarówno, jak najwcześniejszego zdiagnozowanie zatrzymania krążenia, jak i wyprzedzenia tego momentu, przez rozpoznanie objawów, które wiążą się z wysokim ryzykiem, że za chwilę do zatrzymania krążenia dojdzie. Podstawowym objawem, który powinien natychmiast zapalać alarmową czerwoną lampkę w głowie każdego, jest ból za mostkiem, czyli w centralnej części klatki piersiowej. Celowo podkreślam, że chodzi o środek klatki piersiowej, a nie stronę prawa czy lewą. Mimo, że serce znajduje się u większości ludzi po stronie lewej ( to nie żart, u niewielkiego odsetka populacji występuje dekstrokardia, czyli serce leży po stronie prawej), ostre niedotlenie serca wiąże się z występowaniem silnego, palącego bólu właśnie w środku, za mostkiem, który może promieniować do lewej kończyny górnej. Zawiadomienie w tym momencie służb ratowniczych, zanim dojdzie do zatrzymania krążenia, a chory straci przytomność, zdecydowanie zwiększa jego szansę na przeżycie. Drugim ogniwem, w tym artykule najbardziej nas interesującym, jest wczesne podjęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez świadków zdarzenia. Jak już wspominałem, możemy w ten sposób nawet potroić szansę chorego na przeżycie. Istotna jest świadomość, że podjęcie resuscytacji, nawet przez osobę nie przeszkoloną, albo działań ograniczających się wyłącznie do ucisków klatki piersiowej, bez wykonywania sztucznych oddechów, jest lepsze niż odstąpienie od tych czynności w obawie, żeby choremu nie zaszkodzić, albo, że skoro mamy opory natury psychicznej do wykonywania sztucznych oddechów metodą usta-usta, to nie będziemy się wygłupiać tylko z uciskaniem klatki piersiowej. Pamiętajmy, że poszkodowany w tym momencie nie ma oddechu i nie ma krążenia ! Jeśli nic nie zrobimy to za chwilę umrze! Co może mu jeszcze gorszego w danej chwili grozić ?! Tylko brak naszej jakiejkolwiek pomocy !!! Los w nasze ręce złożył życie tego człowieka ! Kolejne ogniwa, czyli wczesna defibrylacja oraz wczesne podjęcie zaawansowanych zabiegów resuscytacyjnych i standaryzowana opieka poresuscytacyjna wykraczają poza ścisły algorytm BLS. Szerzej o połączeniu procedury BLS z automatyczną zewnętrzną defibrylacją AED napiszę w drugiej części artykułu, w następnym numerze „Echa Gminy”. W tym miejscu pozwolę sobie tylko na kilka słów o defibrylacji. Serce posiada własny rozrusznik, który wyzwala impulsy elektryczne, przewodzone następnie przez odpowiedni układ i prowadzące do skoordynowanego skurczu jego komór i przedsionków. Kiedy ten układ wytwarzania i przewodzenia impulsów przestaje prawidłowo funkcjonować serce, albo przestaje się kurczyć, albo zaczyna kurczyć się bardzo szybko, zbyt szybko, aby jego komory zdążyły się w przerwie między skurczami wypełnić krwią i wypchnąć ją dalej na obwód. W obu przypadkach efekt jest taki sam - krew przestaje krążyć, czyli dochodzi do nagłego zatrzymania krążenia. W tym drugim przypadku, czyli przy zbyt szybkiej pracy komór, prawidłowe funkcjonowanie serca może przywrócić defibrylacja, to jest użycie prądu elektrycznego o odpowiedniej mocy, w celu przywrócenia prawidłowego przewodzenia w układzie bodźcoprzewodzącym serca. Tak więc defibrylacja nie służy pobudzeniu pracy serca przy asystolii, czyli braku czynności skurczowej ( jak można sądzić oglądając niektóre filmy) ale jest to postępowanie, które można porównać do działania przy zawieszeniu się komputera. Wykonujemy niejako restart, aby przerwać błąd prowadzący do zbyt szybkiej pracy komór serca i przywrócić ich prawidłowy rytm. Do niedawna procedura defibrylacji była wyłącznie domeną wykwalifikowanych służb medycznych. Obecnie już tak nie jest. Produkowane są przenośne automatyczne zewnętrzne defibrylatory AED ( po angielsku Automated External Defibrillator), za pomocą których, nawet zupełny laik w dziedzinie medycyny, dzięki udzielanym przez urządzenie słownym poleceniom, potrafi przeprowadzić skuteczną defibrylację. Na szczęście zwiększa się dostępność tych urządzeń w miejscach publicznych również w Polsce. A że warto w nie inwestować i tam, gdzie są z nich korzystać, potwierdzają dane, wg których resuscytacja krążeniowo-oddechowa w połączeniu z defibrylacją w czasie 3–5 minut od utraty przytomności może skutkować przeżywalnością nawet do 49–75%, a każda minuta opóźnienia defibrylacji zmniejsza prawdopodobieństwo przeżycia do wypisu ze szpitala o 10–12% ! Miejsca w których znajdują się AED oznaczone są odpowiednimi piktogramami : Tu znajduje się AED czyli automatyczny defibrylator zewnętrzny Powtórzę jeszcze raz. W przypadku nagłego zatrzymania krążenia konieczne jest podjęcie natychmiastowej resuscytacji krążeniowo- oddechowej, która zapewnia niewielki, ale istotny przepływ krwi przez serce i mózg, a dodatkowo zwiększa prawdopodobieństwo skutecznej defibrylacji i powrotu prawidłowej pracy serca . Każda sekunda się liczy ! A jak to się robi ? Należy wykonywać podane poniżej wskazówki opracowane przez Europejska Radę Resuscytacji kolejno punkt po punkcie. W tym momencie proponuję jednocześnie skorzystać z załączonego dodatku specjalnego zawierającego schemat prowadzenia resuscytacji krążeniowo oddechowej. 1. Zanim przystąpisz do jakichkolwiek czynności ratowniczych musi mieś pewność, że wszyscy obecni na miejscu są bezpieczni. Tak więc : Na początku upewnij się, że ty, poszkodowany i wszyscy świadkowie zdarzenia są bezpieczni. 2. Nie każda osoba leżąca na chodniku, trawniku, ławce itp. musi być osoba nieprzytomną. Żeby, zamiast słów wdzięczności, nie usłyszeć wiązki niecenzuralnych wyrazów lub co gorsza samemu nie zostać poszkodowanym, nigdy nie podejmujmy czynności ratowniczych bez sprawdzenia, czy mamy do czynienia z nieprzytomnym ! A zatem kolejnym punkt, który należy wykonać brzmi : Sprawdź reakcję poszkodowanego - delikatnie potrząśnij za ramiona i głośno zapytaj: „Czy wszystko w porządku?” W tym momencie możliwe są dwa warianty, albo osoba reaguje albo nie. 3a. Jeżeli reaguje: Zostaw poszkodowanego w pozycji, w której go zastałeś, o ile nie zagraża mu żadne niebezpieczeństwo O ile to możliwe, dowiedz się jak najwięcej o stanie poszkodowanego i wezwij pomoc, jeśli będzie potrzebna regularnie oceniaj jego stan 3b. Jeżeli nie reaguje: Prowadzenie czynności ratowniczych będzie łatwiejsze jeśli będziemy mieli kogoś do pomocy a zatem : głośno zawołaj o pomoc a następnie przystąp do działania odwróć poszkodowanego na plecy, a następnie udrożnij jego drogi oddechowe, wykonując odgięcie głowy i uniesienie żuchwy umieść jedną rękę na czole poszkodowanego i delikatnie odegnij jego głowę, opuszki palców drugiej ręki umieść na żuchwie poszkodowanego, a następnie unieś ją w celu udrożnienia dróg oddechowych. Na tym etapie ograniczamy się do udrożnienia dróg oddechowych przez odpowiednie ułożenie żuchwy i głowy poszkodowanego, nie zalecane jest tracenie czasu na szukanie ciał obcych w jamie ustnej . Ta czynność może być konieczna dopiero momencie, kiedy w czasie oddechów ratowniczych nie uzyskamy uniesienia klatki piersiowej. 4. Utrzymując drożność dróg oddechowych w sposób opisany powyżej wzrokiem, słuchem i dotykiem oceń oddech tzn.: oceń wzrokiem ruchy klatki piersiowej nasłuchuj przy ustach poszkodowanego szmerów oddechowych staraj się wyczuć ruch powietrza na swoim policzku zadecyduj, czy oddech jest prawidłowy, nieprawidłowy czy nieobecny. Ważne jest, aby pamiętać, że w pierwszych minutach zatrzymania krążenia poszkodowany może słabo oddychać lub wydawać nieregularne, wolne i głośne westchnięcia (tzw. gasping). Nie należy ich mylić z prawidłowym oddechem. Pamiętajmy, że każda sekunda jest na wagę złota, a zatem czas jaki możemy poświęcić na ocenę oddechu to maksymalnie 10 sekund. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości dotyczących prawidłowego oddechu działaj tak, jakby był nieprawidłowy! I ponownie mamy dwa możliwe warianty, albo poszkodowany oddycha , albo nie. 5a. Jeżeli oddech jest prawidłowy: ułóż poszkodowanego w pozycji bezpiecznej wyślij kogoś lub sam udaj się po pomoc – zadzwoń pod numer 112 lub krajowy numer ratunkowy 999 aby wezwać karetkę pogotowia, regularnie oceniaj, czy oddech nadal jest prawidłowy. Na pewno w tym momencie pojawia się pytanie, co to jest ta pozycja bezpieczna? Europejska Rada Resuscytacji zaleca wykonanie następujących czynności : Uklęknij przy poszkodowanym i upewnij się, że obie jego nogi są wyprostowane Rękę bliższą tobie ułóż pod kątem prostym w stosunku do ciała i zegnij w łokciu tak, aby dłoń ręki była skierowana do góry (1) Dalszą rękę przełóż w poprzek klatki piersiowej i przytrzymaj stroną grzbietową przy bliższym tobie policzku poszkodowanego (2) Drugą ręką chwyć za dalszą kończynę dolną poszkodowanego tuż powyżej kolana i podciągnij ją ku górze, nie odrywając stopy od podłoża (3) Przytrzymując dłoń dociśniętą do policzka, pociągnij za dalszą kończynę dolną tak, by poszkodowany obrócił się na bok w twoim kierunku Ułóż kończynę, za którą przetaczałeś poszkodowanego w taki sposób, aby staw kolanowy i biodrowy były zgięte pod kątem prostym Odegnij głowę ratowanego ku tyłowi, by upewnić się, że drogi oddechowe są drożne Jeśli jest to konieczne, ułóż rękę poszkodowanego pod policzkiem tak, by utrzymać głowę w odgięciu, twarzą zwróconą do podłoża aby umożliwić wydostawanie się treści płynnej z ust (4) Regularnie sprawdzaj oddech Jeżeli poszkodowany musi być ułożony w tej pozycji dłużej niż 30 minut, po tym czasie odwróć go na drugi bok, aby zwolnić ucisk na leżące niżej ramię Najistotniejsze jest, aby pozycja w której ułożyliśmy poszkodowanego była stabilna, jak najbliższa ułożeniu na boku, z podparciem głowy i brakiem ucisku klatki piersiowej, aby nie utrudniać oddechu. 5b. Jeżeli oddech poszkodowanego jest nieprawidłowy lub nieobecny: poproś kogoś o wezwanie pomocy oraz przyniesienie AED, jeśli jest dostępne. Jeżeli jesteś sam, użyj telefonu komórkowego w celu wezwania pogotowia ratunkowego. Pozostaw poszkodowanego tylko wtedy, gdy nie ma innej możliwości wezwania pomocy. rozpocznij uciskanie klatki piersiowej poszkodowanego zgodnie z poniższym opisem: uklęknij obok poszkodowanego, ułóż nadgarstek jednej ręki na środku jego klatki piersiowej (dolna połowa mostka poszkodowanego) ułóż nadgarstek drugiej dłoni na grzbiecie dłoni leżącej na klatce piersiowej poszkodowanego spleć palce obu dłoni i upewnij się, że nacisk nie będzie kierowany na żebra poszkodowanego. Utrzymuj ramiona wyprostowane. Nie uciskaj górnej części brzucha ani dolnego końca mostka, ustaw ramiona prostopadle do klatki piersiowej poszkodowanego i uciskaj mostek na głębokość nie mniejszą niż 5 cm (ale nie przekraczaj 6 cm) po każdym uciśnięciu zwolnij nacisk na klatkę piersiową, nie odrywając rąk od mostka. Powtarzaj uciśnięcia z częstotliwością co najmniej 100/min (nie przekraczając 120/min), okresy uciskania i zwalniania ucisku na mostek powinny być równe 6a. Po wykonaniu 30 uciśnięć klatki piersiowej zalecane jest połączenie uciskania klatki piersiowej z oddechami ratowniczymi, przy czym ponownie powtórzę: Jeśli z jakiegokolwiek powodu nie możemy lub nie chcemy wykonywać oddechów ratunkowych nie rezygnujmy z prowadzenia resuscytacji. Stosujmy same uciski bez przerw z częstością min 100 na minutę ale nie większą niż 120 na minutę ! Jeśli natomiast zdecydujemy się stosować oddech ratowniczy: po wykonaniu 30 uciśnięć klatki piersiowej należy ponownie udrożnić drogi oddechowe poszkodowanego, odchylając jego głowę i unosząc żuchwę zaciśnij skrzydełka nosa poszkodowanego, używając palca wskazującego i kciuka dłoni umieszczonej na jego czole, pozostaw usta poszkodowanego lekko otwarte, jednocześnie utrzymując uniesienie żuchwy, weź normalny wdech i obejmij szczelnie usta poszkodowanego swoimi ustami, upewniając się, że nie ma przecieku powietrza, wdmuchuj powietrze do ust poszkodowanego przez około 1 sekundę (jak przy normalnym oddychaniu) i ze stałą szybkością, obserwując jednocześnie, czy klatka piersiowa się unosi– jest to skuteczny oddech ratowniczy, utrzymując odgięcie głowy i uniesienie żuchwy, odsuń swoje usta od ust poszkodowanego i obserwuj, czy podczas wydechu opada jego klatka piersiowa ponownie nabierz powietrza i wdmuchnij je do ust poszkodowanego, dążąc do wykonania całkowitej liczby dwóch skutecznych oddechów ratowniczych. Dwa oddechy ratownicze nie powinny w sumie trwać dłużej niż 5 sekund ! Następnie bez opóźnienia ponownie ułóż dłonie w prawidłowej pozycji na mostku poszkodowanego i wykonaj kolejnych 30 uciśnięć klatki piersiowej, kontynuuj uciskanie klatki piersiowej i oddechy ratownicze w stosunku 30 uciśnięć na 2 oddechy, przerwij swoje działania w celu sprawdzenia stanu poszkodowanego tylko wtedy, gdy zacznie reagować: poruszy się, otworzy oczy i zacznie prawidłowo oddychać. W innym przypadku nie przerywaj resuscytacji ! Jeżeli pierwszy oddech ratowniczy nie spowoduje uniesienia klatki piersiowej, jak przy prawidłowym oddychaniu, przed podjęciem kolejnej próby wykonaj następujące czynności: sprawdź jamę ustną poszkodowanego i usuń wszystkie ciała obce, potwierdź właściwe odchylenie głowy i uniesienie żuchwy nie podejmuj więcej niż dwóch prób wentylacji przed każdorazowym podjęciem uciskania klatki piersiowej. Zaleca się, jeśli na miejscu zdarzenia jest więcej niż jeden ratownik, aby zmieniali się podczas prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej co 2 minuty, aby zapobiec zmęczeniu ( dlatego m.in. warto na początku wzywać pomocy). Podczas zmian należy minimalizować przerwy w uciśnięciach klatki piersiowej. W tym celu oraz aby wykonywać dokładnie 30 uciśnięć z prawidłową częstością, pomocne może być głośne liczenie. 7. I ostatnie pytanie. Kiedy przerywamy nasze czynności ratownicze? Robimy to wówczas : gdy przybędą wykwalifikowane służby medyczne i przejmą poszkodowanego gdy poszkodowany zacznie reagować: poruszy się, otworzy oczy i zacznie prawidłowo oddychać Albo gdy z powodu silnego zmęczenia nie będziemy w stanie dłużej pomagać poszkodowanemu- to sytuacja bezsilności bardzo przykra i frustrująca, której nie życzę nikomu prowadzącemu resuscytację Myślę, że na początek jest to wystarczająca porcja wiedzy do przyswojenia. Gorąco zachęcam do wnikliwej lektury i wracania, co jakiś czas do tych zaleceń . Pamięć ludzka jest jednak niedoskonała, a życie ludzkie bezcenne. Dlatego też do numeru naszego gminnego kwartalnika został dołączony dodatek specjalny, aby każdy mógł go zachować i do niego, celem przypomnienia, zaglądać. W następnym numerze chciałbym szerzej napisać m.in. o działaniach ratowniczych z użyciem automatycznego defibrylatora zewnętrznego AED, postępowaniu resuscytacyjnym u dzieci, pomocy przy zadławieniach, czy porażeniu prądem. Jeśli pomysł na serię artykułów dotyczących zagadnień medycznych i sposób ujęcia tematu spotkał się z Państwa zainteresowaniem, proszę w, imieniu Redakcji „Echa Gminy” i swoim, o podzielenie się opiniami na adres mailowy ………… Jak napisałem na początku, niniejszy artykuł jest elementem nowego pomysłu na poszerzenie zakresu tematów poruszanych w „Echu Gminy” , a od czytelników zależy, czy cykl będzie kontynuowany. Zatem …cdn?