3. marzec
Transkrypt
3. marzec
Numer 3 Marzec 2012 NASZ DOM SPIS TREŚCI: NA DOBRY POCZĄTEK TEMAT MIESIACA:. URODZINY MIESIĄCA PRZEMYŚLENIA WIERSZ CIEKAWOSTKI KSIĘGA IMION Redagują: I. Fedorek M. Pakuła A. Rzodkiewicz B.Wiechucka 1 NA DOBRY POCZĄTEK Nikos Kazantzakis — Grek Zorba (Prolog) W moim życiu największymi dobroczyńcami okazały się podróże i sny. TEMAT MIESIĄCA Atak "potworów" na Polskę Tego nie wymyśliłby nawet sam Bareja. Władze Polski mówiły jednak o ogromnym spisku, którego ofiarą padł cały kraj. Ta zagadka przetrwała aż do dziś. Jaka była prawda o "potworach"? "Niesłychana zbrodnia imperialistów amerykańskich", "Samoloty USA zrzucają stonkę ziemniaczaną" – piała z oburzenia na pierwszej stronie "Trybuna Ludu". Wzywano do "zaostrzenia czujności", a niebawem na pola mieli być masowo posyłani "ochotnicy" do walki ze szkodnikiem. Stonka nie była po prostu owadem – kreowano ją na najeźdźcę. Komunistyczna propaganda zagrzewała do walki z "pasiastym dywersantem" i jednocześnie nie mogła się bez niego obejść. Jak rozkręcano tę histerię i do jakich sytuacji ona prowadziła? W Polsce zaczęło się na przełomie maja i czerwca 1950 r. od doniesień zza zachodniej granicy. Perfidna operacja miała się zacząć na terenach Niemieckiej Republiki Demokratycznej – czyli do niedawna jeszcze po prostu sowieckiej strefy okupacyjnej. Niebawem stonka pokonała granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej i rzuciła się na polskie uprawy. Do walki z "dywersantem" władza postanowiła zmobilizować całe społeczeństwo i używała w tym celu bardzo różnych środków. Zachęty, kary i nagrody czyli metody Władza nagradzała. Za "wykrycie każdego nowego ogniska stonki" oferowano po 10 tys. zł. Gazetę można było kupić za 5 zł, więc polowanie mogło się wydawać finansowo atrakcyjne. Niektórzy łapali stonkę w innych miejscach i przywozili ją tam, gdzie władze za nią płaciły. Władza zachęcała i przymuszała. Szkodnika 2 szukały całe szkolne klasy (nie ochotniczo, ma się rozumieć), dzieci na letnich koloniach, wychowankowie domów dziecka i "drużyny poszukiwaczy stonki" w różnym wieku. Ścigali stonkę harcerze i zetempowcy (ZMP – komunistyczna organizacja młodzieżowa). Można to dziś zobaczyć na ówczesnych wydaniach Polskiej Kroniki Filmowej. Władza straszyła karami. Ze zbierania stonki organizacje partyjne niższego szczebla uczyniły rytuał. Bywały miejscowości i pegieery, w których pasiastego żuka na oczy nie widziano – a jednak i tam szukać go było trzeba, choćby i wśród truskawek. Niektóre grupki siadały leniwie na miedzy i wystawiały czujkę, by przystępować do "szukania" tylko wtedy, gdy zbliżała się komisja kontrolna. Tych, którzy uchylali się bardziej otwarcie, tu i ówdzie kolegium skazywało na grzywnę. Półmetrowy potwór w burżuazyjnym kapeluszu Wreszcie: władza oświecała przykładem. "Nie zajmowalibyśmy się dzisiaj z pewnością tym żukiem, gdyby nie zaszły okoliczności, które ujawniły zaborczą i złowrogą naturę tego «Amerykanina»" – pisała jedna z autorek. Bohater nowelki "Ekipa pokoju" na wieść o pladze stonki wsiada z kolei za stery "kukuruźnika" i leci opryskiwać pola azotoksem. "- Cóż to, maliny? - zawołał Antek, ale zobaczywszy pobladłą z wrażenia twarz Wojtka nachylił się niżej. - Co to?! Larwy czerwone? Wojtek! To stonka, naprawdę stonka! I nagle obaj wrzasnęli dzikim głosem: - Palik! Dawajcie nam palik, mamy stonkę! Nauczyciel już był przy chłopcach i sprawdzał: - Stała się rzecz bardzo ważna! Znaleźliśmy stonkę. Sam jestem tym poruszony, ale nie możemy tracić głowy" – można przeczytać w innym jeszcze opowiadaniu. W kampanii uczestniczyli świetni skądinąd autorzy. Jan Brzechwa, którego kojarzymy na ogół z Kaczką-Dziwaczką, stu bajkami i Panem Kleksem, popełnił w tym czasie propagandowy utwór "Stonka i Bronka". Oto próbki: "A i wróg jest także gotów / Zrzucać stonki z samolotów", "Zginą bulwy i korzonki, / Któż ocali nas od stonki?!". Skalę zagrożenia ilustrował na okładce Jan Marcin Szancer. Oto na rysunku główna bohaterka, najpewniej harcerka, ściga przez ziemniaczane pole stonkę. 3 Szkodnik ma tu rozmiary sporego psa i nieodłączny burżuazyjny cylinder. Na plakatach stonka też wydawała się gigantem, więc bywało, że "miastowy" ignorant chciał polować na nią z widłami. Jak nie kijem ją, to naftą Ale używano przeciw "dywersantowi" innych środków. Bronka od Brzechwy "wlała nafty do butelki / w nafcie topi niszczycielki" – w istocie kij i butelka z naftą były najważniejszymi atrybutami poszukiwacza stonki. Kijem podnoszono liście (larwy przylegają do nich od spodu), a do butelek trafiały znalezione okazy. Bardziej zaawansowaną bronią był azotoks – owadobójczy proszek na bazie DDT. Rozpylano go ręcznie albo, jak wspomniano, z samolotów. Także nad plażami, bo i tam stonkę można było znaleźć. Jak na ironię, właściwości DDT jako insektycydu odkryli uprzednio "imperialiści". Nobla dostał za to Szwajcar, a podczas II wojny światowej alianci zachodni stosowali ten środek w Europie i na Pacyfiku masowo, walcząc z komarami przenoszącymi malarię i wszami tyfusowymi. Żuk Kolorado odarty z legendy Nie ulega wątpliwości, że stonka była plagą dotkliwą. Ale jeszcze w XIX wieku jakoś udało się jej pokonać ocean i dotrzeć do Europy. Tym bardziej po II wojnie światowej nie potrzebowała samolotów, żeby dostać się na wschodnią stronę "żelaznej kurtyny". W Ameryce odkryto stonkę jako gatunek na początku XIX stulecia, ale musiało upłynąć kolejne pół wieku, nim zaczęto kojarzyć chrząszcza ze spustoszeniem w uprawach ziemniaka. W tym też czasie "przylgnęła" do żuka nazwa stanu: Kolorado, choć owad przywędrował najpewniej z Ameryki Środkowej (Meksyk). W Europie żarłoczny chrząszcz pojawił się dosłownie parę lat po tym, jak Amerykanie pierwszy raz mieli z nim do czynienia na swoim Wschodnim Wybrzeżu. Nie było więc problemem wywnioskować, że na Stary Kontynent musiał się dostać przez Atlantyk. W drugiej połowie XIX wieku pojawiała się stonka to w Niemczech, to we Francji, a dziś można ją 4 spotkać za Uralem. To, że migrowała akurat z zachodu na wschód i że stała się plagą akurat w Europie Środkowej i akurat po II wojnie światowej, nie stanowiło żadnej sensacji. Szybko się mnożyła, a wrogów w przyrodzie miała zbyt mało, by mogli ograniczać jej populację. Znosiła każdą pogodę, a na środki owadobójcze się uodparniała. Wiatr mógł nieść stonkę na dziesiątki kilometrów. Była po prostu szkodnikiem świetnie przystosowanym do ekspansji – ale własnej, nie imperialistycznej. Mniejszy niż bomba atomowa, ale… Przełom lat 40. i 50. to właściwie pierwszy "szczyt" zimnej wojny. Zachód i Sowieci są już w klinczu; dopiero co powstały dwa państwa niemieckie, a kryzys wokół Berlina przekształca się w stan permanentny. Do tego zaostrza się sytuacja w Azji. Początek kampanii przeciw stonce w europejskich demoludach niemalże zbiega się w czasie z wybuchem wojny w Korei. Zaczyna się od frontalnej ofensywy komunistycznej Północy, ale i tak Moskwa i jej satelici przedstawiają sytuację jako "agresję amerykańskiego imperializmu". "Imperialista"u siebie wieszał Murzynów i wyzyskiwał robotników. Koreę zasypywał zarazkami cholery, tyfusu i dżumy. Dlaczego więc w Europie miałby nie zrzucać stonki? "Żuk Kolorado jest mniejszy niż bomba atomowa, ale i nim amerykańscy imperialiści posługują się jako bronią przeciw miłującemu pokój ludowi pracującemu" – to z kolei cytat z propagandy wschodnioniemieckiej. Przewijały się przez tę kampanię skojarzenia kosmiczne. Oto za "atakiem na socjalistycznego ziemniaka" mieli stać spekulanci z Wall Street, którzy znaleźliby dzięki temu rynek zbytu dla amerykańskich zbiorów. Nasuwało się dość logiczne pytanie – po co Zachód miałby ryzykować "stonkową ofensywę", skoro zagrażało to jego własnym uprawom? I na to enerdowska propaganda miała odpowiedź: kapitaliści mogliby wtedy testować nowe specyfiki owadobójcze. Mieli się w tym celu dogadać z koncernem chemicznym IG Farben. 5 IG Farben podczas II wojny światowej było państwowym przedsiębiorstwem Rzeszy. Produkowało nie tylko materiały kluczowe dla prowadzenia działań zbrojnych, ale też maczało palce m.in. w produkcji cyklonu B. W roku 1950 koncern nie był jeszcze zdemonopolizowany. Tak oto komunistyczna propaganda "demaskowała" spisek "faszystów i imperialistów" przeciw "całemu pokojowemu światu". Jedna stonka o wielu imionach Bo stonka nie była tylko problemem polskim. Teorie takie jak powyższe narodziły się w NRD. Tam Amikäfer – czyli w skrócie: amerykański żuk – był tropiony już w 1949 r. Pojawił się w pobliżu Zwickau (Saksonia, a więc tuż przy granicy z Polską). Ponoć rolnicy zauważyli stonkę buszującą w ziemniakach następnego dnia po przelocie amerykańskich samolotów. Na miejsce przybyło kilku reporterów, którzy rozpoczęli "dziennikarskie śledztwo". Co nagłośnili? Stonka pojawiała się zwykle w lipcu, teraz żerowała na liściach już pod koniec maja. W poprzednim roku pojawiło się ponoć ledwie kilka sztuk – teraz naliczono ok. 1,3 tys. Jak "twierdzili" saksońscy rolnicy, wszystkie żuki były podobnego rozmiaru, a na liściach nie było larw. Słowem: Amikäfer musiał spaść z nieba. W Czechosłowacji "listem gończym" była ścigana mandelinka bramborova, określana raczej propagandowo jako americký brouk. "Rude Pravo", tamtejszy odpowiednik "Trybuny Ludu", pisało: "to tylko kolejne ogniwo w łańcuchu prowokacji imperialistów amerykańskich". Bratnie narody demokracji ludowych tak samo stonkę piętnowały i z tymi samymi hasłami na ustach ją tępiły. Wielka kariera "pasiastego dywersanta" dobiegła końca w latach 60., choć podobno jeszcze na początku następnej dekady organizowano pojedyncze akcje jej tępienia. Nawet dla władzy ludowej przestała być problemem politycznym, a zaczęła – rolniczym. Może łatwiej z nią było żyć, kiedy się okazało, że do zżerania ziemniaczanych liści nie potrzebuje żadnej ideologii? Posiłkowałem się m.in. reportażem Lidii Ostałowskiej "Plaga nadeszła nocą" (Gazeta Wyborcza, 1996). Autor: Mateusz Zimmerman skopiowała z internetu Iwona F. Źródła: Onet 6 URODZINY MIESIĄCA Bugajny Edward Hoenl Marianna Krawczyk Józef Pawlak Wiktor Woźnicka Halina Perlmutter Elfryda Mesjasz Irena Wiernik Jakub W dniu tak pięknym i wspaniałym życzymy Wam sercem całym zdrowia, szczęścia, pomyślności, stu lat życia i radości. Być może macie i inne życzenia, więc też życzymy ich spełnienia Dyrektor, personel oraz wszyscy mieszkańcy PRZEMYŚLENIA Przemyślenia- o dowartościowaniu ojcostwa 7 W poprzednim artykule omawialiśmy wymóg szacunku wobec kobiet ze względu na specyficzne walory „płci pięknej”, przede wszystkim za macierzyństwo, rolę wychowawczą i za to , że stanowi „serce” każdej rodziny. W tym tekście zajmiemy się, w miarę krótko, kwestią szacunku należnego mężczyznom z uwagi na ojcostwo i przysłowiową funkcję „głowy rodziny”. Mężczyznom – mężom i ojcom należy się uznanie za ich „męskość”, podobnie jak kobietom – żonom i matkom za ich „kobiecość”. Każda płeć odgrywa swoją rolę w życiu, niepowtarzalną i niezastępowalną w małżeństwie i rodzinie. Próby nominacji, w związkach homoseksualnych, partnerów, jednych mężczyzn na kobiety – matki czy jednych kobiet na mężczyzn ojców są sztuczne i chybione z powodu naturalnych różnic psychofizycznych obu płci. Tacy przemianowani mężczyźni i kobiety mogą pełnić niektóre funkcje poszczególnych płci, ale nie mogą w zupełności ich zastąpić. Kobieta daje macierzyństwu swoje „łono”- macicę i jajniki, mężczyzna zaś przyczynia się do aktu twórczego – ojcostwa swoją spermę – plemnikami. W związkach homoseksualnych mogą istnieć dzieci adoptowane lub poczęte z kimś obcym przez naturalną matkę w jednopłciowym związku. W normalnym małżeństwie i rodzinie ojcostwo powinno być odpowiedzialne, tak samo jak macierzyństwo. Mówi się o świadomym macierzyństwie, a prawie wcale – o świadomym ojcostwie, pozostawiając je „na żywioł”. 8 Odpowiedzialne stwórczemu zarówno rodzicielstwo w towarzyszyć stosunkach winno małżeńskich, aktowi jak też pozamałżeńskich (tzw. „związkach partnerskich”). Nie wyklucza to samego współżycia w okresach niepłodności kobiety, które powinny być znane i uwzględniane w małżeńskich „kalendarzach”. Odpowiedzialne, świadome ojcostwo obejmuje również okres młodzieńczych „wzlotów „ seksualnych, z których młodzi ludzie mogliby doprowadzić do niepożądanego zapłodnienia. Oczywiście opanowanie nie jest łatwe, lecz świadomość prokreacji winna docierać do młodych, mimo dominującego popędu namiętności. Wymaga to wczesnego uświadamiania obojga osób co do istoty prokreacji, jako oczekiwanego, docelowego wyniku współżycia seksualnego. - Mało jest publikacji na temat odpowiedzialnego rodzicielstwa, w tym zwłaszcza – ojcostwa. Wiele mówi się o antykoncepcji „bezpiecznym seksie” – środkach zapobiegających zapłodnieniu , jak też o alternatywie aborcji w przypadkach tzw. niepożądanej, niechcianej ciąży. W sprawach świadomego, odpowiedzialnego ojcostwa wypowiadał się wielokrotnie Papież Jan Paweł II (między innymi np. w książce „Miłość i odpowiedzialność”) oraz tacy publicyści jak Elżbieta Sujak, czy Wanda Półtawska (w swoich książkach, publikacjach prasowych, referatach konferencyjnych). Warto sięgać do tych opracowań, by ugruntować w sobie prawidłowe poglądy na istotę świadomego, odpowiedzialnego rodzicielstwa, w tym również niedocenianego w swojej ważności poprawnego pełnego ojcostwa, obejmującego oprócz prokreacji trud wychowawczy wespół z matką zrodzonego potomstwa. 9 Jeśli mężczyzna podejmuje na nowo obowiązki wychowawcze, to ojciec w poszczególnych rodzinach może odzyskać swoją właściwą pozycję. Przestanie on być tylko przysłowiowym „żywicielem” rodziny, lecz stać się może znów jej „mózgiem” – ważnym motorem jej rozwoju. Wówczas będzie on mógł zasłużyć na pełny szacunek należny odpowiedzialnemu ojcu niehołdującemu wygodnictwu, a pełniącemu wszelkie funkcje związane z jego powołaniem i pozycją w rodzinie. Więcej odpowiedzialności za rodzinę ze strony ojców! – to nie tylko hasło czy wołanie, ale przede wszystkim wyzwanie, zadanie do spełnienia w życiu codziennym. Mówiąc inaczej – żartobliwie: „Więcej troski o funkcjonowanie rodziny niż o eksploatację samochodu!”. „Jaspis” P.S. Po napisaniu tego artykułu natrafiłem w lutowym „Gościu Niedzielnym” na omówienie książki Kena Canfielda : „Wspaniały czas zmian”. Podaję niektóre wskazówki autora na temat ojcostwa: - Ojcowie powinni nie tylko, na równi z matkami, opiekować się niemowlętami i małymi dziećmi, lecz towarzyszyć starszym dzieciom w życiu codziennym. - Dla dorastających i dorosłych dzieci powinni ojcowie być przyjaciółmi, przestając być mentorami i kontrolerami. - Ojciec powinien być „pierwszym , który próbuje zrozumieć swoje dzieci”. „Jaspis” 10 Wiersz Gdzie jesteś! Wróć mój Drogi, kochany! Czemu odszedłeś Serce mnie boli Płakać mi się chce Tak mi jest źle Jesteś tak blisko A tak daleko zarazem A ja cierpliwie czekam Kiedy położę głowę Na twym ramieniu 11 Szczególnym miejscem Na ziemi Szukam cie wszędzie A ciebie nie ma Jakbyś się zapadł Pod ziemię Czemu odszedłeś Byliśmy tacy szczęśliwi Teraz została pustka Kiedy pogładzę Twe siwe włosy I twarz pooraną Zmarszczkami Twe ciepłe ręce I serce gorące Jestem wtedy Najszczęśliwsza na świeci Kochany wróć do mnie Czekam z tęsknotą Przyjmę cię znowu Z wielką ochotą A jak nie wrócisz Nie trzeba Zdławię tę miłość na zawsze i kochać innego ! zacznę autorka: Julia Jermak 12 CIEKAWOSTKI 1.W Rosji pewien nastolatek ubiegał się o Nagrodę Darwina, podróżując... we wnęce koła samolotu pasażerskiego. Nagrody nie dostanie, gdyż życia nie stracił. Tylko palce. Szesnastoletni Andriej Szczerbakow ze wsi pod Permem jest pierwszym i jedynym w historii światowego lotnictwa człowiekiem, któremu udało się przeżyć lot na wysokości 10 tys. metrów poza hermetyczną kabiną samolotu. Choć wielu tej sztuki próbowało. Jesienią ubiegłego roku nastolatek z okolic miasta Perm po kłótni z rodzicami postanowił uciec z domu. Przejechawszy autostopem 220 km trafił na lotnisko, gdzie tak długo szedł wzdłuż ogrodzenia, aż znalazł w nim dziurę. Przez nią dostał się na stanowiska postojowe, gdzie zobaczył oczekujący na start samolot TU-154. Ponieważ nikogo nie było w pobliżu, bez przeszkód wspiął się do wnęki, w której koło chowa się po starcie. Samolot wystartował. Andriej najwyraźniej nie wiedział, że samoloty latają wysoko - a tam jest zimno. W każdym razie był w lekkiej, letniej odzieży. Andriej spędził 2 godziny na wysokości 10 tys. metrów, w temperaturze -50 stopni, przy niskim ciśnieniu i bardzo rozrzedzonym powietrzu. Po przeleceniu 1500 km samolot wylądował w Moskwie, gdzie nieprzytomnego nastolatka znaleziono na płycie lotniska. Z silnym niedotlenieniem i poważnie odmrożonymi kończynami trafił do szpitala. Dłonie i stopy miał tak opuchnięte, że odzież trzeba było rozcinać. Miał szczęście - skończyło się "tylko" na amputacji 4 palców prawej ręki, w które wdała się zgorzel. Sprawa była bardzo głośna, i wszyscy domagali się jakiegoś procesu. Ponieważ nie można sądzić nastolatka tylko za to, że jest głupi, proces wytoczono inspektorowi nadzoru lotniska, który zaniedbał sprawdzenia maszyny przed startem. I nastolatka we wnęce koła nie wykrył. W zeszłym tygodniu sąd postępowanie umorzył. Inspektor uznał swoją winę i dobrowolnie wypłacił chłopcu odszkodowanie. Zaś dziurę w płocie załatano 13 drutem kolczastym. Natomiast eksperci są w szoku. Andriej przeżył coś, czego przeżyć absolutnie nie miał prawa. Jak widać, Rosja wciąż produkuje naprawdę twardych zawodników. 2. Amerykańska policja poszukuje mężczyzny, który schował gitarę elektryczną do spodni i... spokojnie wyszedł ze sklepu. Nie zapłacił. Według policji w kradzieży brało udział trzech mężczyzn. Jeden z nich włożył gitarę elektryczną Fender Stratocaster w spodnie i naciągnął koszulkę na wystający koniec. Dwóch pozostałych udawało zwykłych klientów. Twarze całej trójki utrwaliła na filmie kamera przemysłowa. Poszukiwania podejrzanych trwają. Jednak najdziwniejszy w całej historii nie jest sposób dokonania przestępstwa. Bardziej zaskakujący jest fakt, że dwa lata temu ten sam człowiek usiłował w ten sam sposób obrabować ten sam sklep w mieście Lewiston, w stanie Maine. Wtedy próba kradzieży nie powiodła się - mężczyzna został zatrzymany przy wyjściu ze sklepu. Tym razem przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. 3. Czy już niedługo właściciele kotów nie będą potrzebować lamp? Naukowcy wyhodowali kota , który... świeci w ciemnościach! "Pan Zielone Geny", bo tak nazywa się nasz bohater, to kot, który świeci w ciemnościach. Jest efektem eksperymentów amerykańskich naukowców, którzy badają choroby genetyczne. DNA zwierzęcia zostało zmodyfikowane tak, aby w ultrafioletowym świetle kot świecił. Celem całego eksperymentu było zbadanie, czy gen pozwalający na rozświetlenie zwierzęcia będzie dobrze funkcjonować w jego organizmie. Światło najwyraźniejsze jest tam, gdzie 6 miesięczny kot ma najmniej sierści. Stąd tak tak silna zieleń jego nosa i uszu. Poza bycia chodzącą żarówką, Pan Zielone Geny nie różni się od kotów z normalnym DNA. W zwyczajnym świetle nie wyróżnia się niczym szczególnym. To nie pierwszy taki oryginalny kot. Rok temu udało się sklonować kota, który świecił na czerwono. W całości skopiowała z portalu internetowego Anna Rz. 14 KSIĘGA IMION Znaczenie imienia Iwona Pochodzenie i znaczenie imienia Chrakterystyka imienia Iwona jest to imię pochodzenia staroniemieckiego, od słowa iwa (łuk z drzewa cisowego). Iwona jest kobietą o ciężkim charakterze. Gdy coś idzie nie po jej myśli, zwija się w kłębek i ucieka przed problemem. To materialistka, uwielbia pieniądze i zaszczyty, posiada również wyraźną skłonność do intryg. Iwona to osoba niezwykle przekorna. Nikt nie jest w stanie przekonać jej do zmiany swoich poglądów. Jest bardzo czuła na porażki, które traktuje jako osobistą zniewagę. Nie zapomina o niczym i mści się za każdą niesprawiedliwość. Iwona jest zdolna do szczerego i bezinteresownego uczucia, ale tylko wobec tego, który potrafi całkowicie oddać jej serce. Odmiany i zdrobnienia Iwona, Iwa, Iwana, Jana, Janina Imieniny 23 maja, 27 października Patron Św. Iwona - która zamurowała się w celi przy kościele (XIII w.) Kolor i liczba Niebieski Formy obcojęzyczne Ivona (łac., ogólnie przyj. forma), Yvonne (ang.), Ivonne, Yvonne (niem.), Ivonne, Yvonne, Yvette, Ivette (fr.), Ivonne, Yvonne (wł.). Powiedzonka Brak Znaczenie imienia Konrad Pochodzenie i znaczenie imienia Konrad jest to imię pochodzenia staroniemieckiego, od słów kuoni (śmiały) i rad (rada). Oznacza: odważny, skory w udzielaniu 15 rad innym. Charakterystyka imienia Konrad jest osobą jednocześnie impulsywną, nerwową, ale zarazem dobrą i usłużną. Jest jednocześnie introwertykiem, gdyż nieraz zamyka się w sobie, i trochę ekshibicjonistą, ponieważ lubi wystawiać się na pokaz. Opowiada o sobie najróżniejsze historyjki, najczęściej zmyślone. Łatwo wzbudzić w nim entuzjazm, buduje zamki na lodzie, a potem nagle traci zainteresowanie całą sprawą. Jest konserwatystą, broni swych ideałów zawsze i wszędzie. Jest człowiekiem twardym jednak mało dysponowanym, by kierować ludźmi lub im przewodzić. Odmiany i zdrobnienia Konio, Konradek Imieniny 14 lutego, 19 lutego, 21 kwietnia, 1 czerwca, 1 sierpnia, 4 października, 21 listopada, 26 listopada Patron Św. Konrad - biskup Konstancji. Zasłynął jako budowniczy kościołów i szpitala w tym mieście. Zmarł w 975 roku. Święty Konrad z Piacenzy - pustelnik. Był magnatem, który nieumyślne spowodował pożar lasu, za co skazano na śmierć niewinnego chłopa. Dowiedziawszy się o tym, opuścił rodzinę i zamieszkał w pustelni na Sycylii, gdzie do końca życia pełnił pokutę. Zmarł w 1351r. Patron Sycylii. Kolor i liczba Pomarańczowy, 3 Formy obcojęzyczne Conradus (łac.), Conrad (ang.), Conrad, Konrad, Kunrad, Kurt, Kurtz, Kunz (niem.), Conrad (fr.), Conrado (hiszp.), Corrado (wł.) Powiedzonka Lepsza na Konrada głodnych wilków gromada niźli chłop w koszuli. Znaczenie imienia Izabela Pochodzenie i znaczenie imienia Izabela jest to imię pochodzenia hiszpańskoportugalskiego, od imienia Elżbieta (Bóg moją przysięgą) lub hebrajskiego imienia Jezabel (wywyższona przez Boga). Charakterystyka imienia Izabela to osoba bardzo dokładna i precyzyjna. Uczy skrupulatności innych, ceni i wymaga punktualności. Cechuje ją opanowanie, 16 pozwalające stawiać czoło trudnym sytuacjom. W niektórych okolicznościach staje się agresywna. Izabela to ekstrawertyczka, która uzewnętrznia swoje reakcje i łatwo przystosowuje się do otoczenia. Jest osobą jednocześnie obiektywną i subiektywną. Odczuwa silną potrzebę dawania czegoś z siebie bądź to bliźnim, bądź sprawie narodowej czy religijnej. Odmiany i zdrobnienia Bela, Belka, Belunia, Ilza, Iza, Izabelka, Izia, Izunia Imieniny 4 stycznia, 23 lutego, 16 marca, 14 lipca, 3 września Patron Święta Izabela Francuska - siostra św. Ludwika IX, króla Francji. Zasłynęła z umartwień i wielkiej pobożności. Kolor i liczba Żółty, 2 Formy obcojęzyczne Isabella (łac.), Isabel, Isabella, Isobel (ang.), Isa, Isabella, Isabelle (niem.), Isabelle (fr.). Powiedzonka Brak Znaczenie imienia Krzysztof Pochodzenie i znaczenie imienia Krzysztof jest to imię pochodzenia greckiego, od słów Christos (Chrystus) i phero (nieść). Oznacza: niosący (w sobie), wyznający Chrystusa. Charakterystyka imienia Krzysztofa pasjonuje wszystko, co związane z życiem. Jest bardzo aktywny, toteż trzeba mu dawać możliwość samorealizacji. Jest ekstrawertykiem, otwartym na świat, ale jednocześnie zdolnym do refleksji, gdy trzeba. Nie ulega wpływom. Groźbami nie zmusi się go do działania, trzeba umiejętnie go zachęcić. Potrzebuje zrozumienia i miłości, nawet, jeśli sprawia wrażenie nieprzystępnego. Ciągle szuka znajomości, bowiem łatwo ją sobie zraża. Gdy następują chwile próby, wtedy można liczyć na niego, jest opanowany, spokojny, wytrwały, dociekliwy. Odmiany i Krzych, Krzysiek, Krzysio, Krzyszek, Krzysztofek, 17 zdrobnienia Krzyś Imieniny 2 marca, 15 marca, 25 lipca Patron Św. Krzysztof - (III w.) męczennik, żołnierz rzymski. Zmarł ok. 250 roku. Patron podróżnych, marynarzy, automobilistów i kierowców. Św. Krzysztof - kapłan wł. z XII wieku. Jako jeden z pierwszych przystał do św. Franciszka z Asyżu. Kolor i liczba Niebieski, 5 Formy obcojęzyczne Christophorus (łac.), Christopher (ang.), Christoph, Christof, Kristoff, Christoffer (niem.), Christophe (fr.) Powiedzonka Brak Skopiowała z internetu Bernadeta Wiechucka 18