3. marzec

Transkrypt

3. marzec
Numer 3
Marzec 2012
NASZ
DOM
SPIS TREŚCI:

NA DOBRY POCZĄTEK

TEMAT MIESIACA:.

URODZINY MIESIĄCA
PRZEMYŚLENIA
WIERSZ

CIEKAWOSTKI
KSIĘGA IMION
Redagują:
I. Fedorek
M. Pakuła
A. Rzodkiewicz
B.Wiechucka
1
NA DOBRY POCZĄTEK
Nikos Kazantzakis — Grek Zorba (Prolog)
W moim życiu największymi dobroczyńcami okazały się podróże i sny.
TEMAT MIESIĄCA
Atak "potworów" na Polskę
Tego nie wymyśliłby nawet sam Bareja. Władze Polski
mówiły jednak o ogromnym spisku, którego ofiarą padł
cały kraj. Ta zagadka przetrwała aż do dziś. Jaka była
prawda o "potworach"?
"Niesłychana
zbrodnia
imperialistów
amerykańskich",
"Samoloty USA zrzucają stonkę ziemniaczaną" – piała
z oburzenia na pierwszej stronie "Trybuna Ludu". Wzywano do
"zaostrzenia czujności", a niebawem na pola mieli być masowo
posyłani "ochotnicy" do walki ze szkodnikiem.
Stonka nie była po prostu
owadem – kreowano ją na najeźdźcę. Komunistyczna
propaganda zagrzewała do walki z "pasiastym dywersantem"
i jednocześnie nie mogła się bez niego obejść. Jak rozkręcano
tę histerię i do jakich sytuacji ona prowadziła?
W Polsce
zaczęło się na przełomie maja i czerwca 1950 r. od doniesień
zza zachodniej granicy. Perfidna operacja miała się zacząć na
terenach Niemieckiej Republiki Demokratycznej – czyli do
niedawna jeszcze po prostu sowieckiej strefy okupacyjnej.
Niebawem stonka pokonała granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej
i rzuciła się na polskie uprawy.
Do walki z "dywersantem" władza
postanowiła zmobilizować całe społeczeństwo i używała w tym
celu bardzo różnych środków.
Zachęty, kary i nagrody czyli metody
Władza nagradzała. Za "wykrycie każdego
nowego ogniska stonki" oferowano po 10 tys. zł. Gazetę można
było kupić za 5 zł, więc polowanie mogło się wydawać
finansowo atrakcyjne. Niektórzy łapali stonkę w innych
miejscach i przywozili ją tam, gdzie władze za nią płaciły.
Władza zachęcała i przymuszała. Szkodnika
2
szukały całe szkolne klasy (nie ochotniczo, ma się rozumieć),
dzieci na letnich koloniach, wychowankowie domów dziecka
i "drużyny poszukiwaczy stonki" w różnym wieku. Ścigali stonkę
harcerze i zetempowcy (ZMP – komunistyczna organizacja
młodzieżowa). Można to dziś zobaczyć na ówczesnych
wydaniach Polskiej Kroniki Filmowej.
Władza straszyła karami. Ze zbierania stonki organizacje
partyjne niższego szczebla uczyniły rytuał. Bywały miejscowości
i pegieery, w których pasiastego żuka na oczy nie widziano – a
jednak i tam szukać go było trzeba, choćby i wśród truskawek.
Niektóre grupki siadały leniwie na miedzy i wystawiały czujkę,
by przystępować do "szukania" tylko wtedy, gdy zbliżała się
komisja kontrolna. Tych, którzy uchylali się bardziej otwarcie,
tu i ówdzie kolegium skazywało na grzywnę.
Półmetrowy potwór w burżuazyjnym kapeluszu
Wreszcie:
władza
oświecała
przykładem.
"Nie zajmowalibyśmy się dzisiaj z pewnością tym żukiem,
gdyby nie zaszły okoliczności, które ujawniły zaborczą
i złowrogą naturę tego «Amerykanina»" – pisała jedna
z autorek. Bohater nowelki "Ekipa pokoju" na wieść o pladze
stonki wsiada z kolei za stery "kukuruźnika" i leci opryskiwać
pola azotoksem.
"- Cóż to, maliny? - zawołał Antek, ale
zobaczywszy pobladłą z wrażenia twarz Wojtka nachylił się
niżej. - Co to?! Larwy czerwone? Wojtek! To stonka, naprawdę
stonka! I nagle obaj wrzasnęli dzikim głosem: - Palik! Dawajcie
nam palik, mamy stonkę! Nauczyciel już był przy chłopcach
i sprawdzał: - Stała się rzecz bardzo ważna! Znaleźliśmy
stonkę. Sam jestem tym poruszony, ale nie możemy tracić
głowy" – można przeczytać w innym jeszcze opowiadaniu.
W kampanii uczestniczyli świetni skądinąd autorzy. Jan
Brzechwa, którego kojarzymy na ogół z Kaczką-Dziwaczką, stu
bajkami i Panem Kleksem, popełnił w tym czasie propagandowy
utwór "Stonka i Bronka". Oto próbki: "A i wróg jest także gotów
/ Zrzucać stonki z samolotów", "Zginą bulwy i korzonki, / Któż
ocali nas od stonki?!".
Skalę zagrożenia ilustrował na
okładce Jan Marcin Szancer. Oto na rysunku główna bohaterka,
najpewniej harcerka, ściga przez ziemniaczane pole stonkę.
3
Szkodnik ma tu rozmiary sporego psa i nieodłączny
burżuazyjny cylinder. Na plakatach stonka też wydawała się
gigantem, więc bywało, że "miastowy" ignorant chciał polować
na nią z widłami.
Jak nie kijem ją, to naftą
Ale używano przeciw "dywersantowi" innych środków.
Bronka od Brzechwy "wlała nafty do butelki / w nafcie topi
niszczycielki" – w istocie kij i butelka z naftą były
najważniejszymi atrybutami poszukiwacza stonki. Kijem
podnoszono liście (larwy przylegają do nich od spodu), a do
butelek trafiały znalezione okazy.
Bardziej
zaawansowaną bronią był azotoks – owadobójczy proszek na
bazie DDT. Rozpylano go ręcznie albo, jak wspomniano,
z samolotów. Także nad plażami, bo i tam stonkę można było
znaleźć.
Jak na ironię,
właściwości
DDT
jako
insektycydu
odkryli
uprzednio
"imperialiści". Nobla dostał za to Szwajcar, a podczas II wojny
światowej alianci zachodni stosowali ten środek w Europie i na
Pacyfiku masowo, walcząc z komarami przenoszącymi malarię
i wszami tyfusowymi.
Żuk Kolorado odarty z legendy
Nie ulega wątpliwości, że stonka była plagą dotkliwą.
Ale jeszcze w XIX wieku jakoś udało się jej pokonać ocean i
dotrzeć do Europy. Tym bardziej po II wojnie światowej nie
potrzebowała samolotów, żeby dostać się na wschodnią stronę
"żelaznej kurtyny".
W Ameryce odkryto stonkę jako gatunek na
początku XIX stulecia, ale musiało upłynąć kolejne pół wieku,
nim zaczęto kojarzyć chrząszcza ze spustoszeniem w uprawach
ziemniaka. W tym też czasie "przylgnęła" do żuka nazwa stanu:
Kolorado, choć owad przywędrował najpewniej z Ameryki
Środkowej (Meksyk).
W Europie żarłoczny
chrząszcz pojawił się dosłownie parę lat po tym, jak
Amerykanie
pierwszy
raz
mieli
z nim do czynienia na swoim Wschodnim Wybrzeżu. Nie było
więc problemem wywnioskować, że na Stary Kontynent musiał
się dostać przez Atlantyk.
W drugiej połowie XIX wieku pojawiała
się stonka to w Niemczech, to we Francji, a dziś można ją
4
spotkać za Uralem. To, że migrowała akurat z zachodu na
wschód i że stała się plagą akurat w Europie Środkowej i akurat
po II wojnie światowej, nie stanowiło żadnej sensacji.
Szybko się mnożyła, a wrogów w przyrodzie miała zbyt
mało, by mogli ograniczać jej populację. Znosiła każdą pogodę,
a na środki owadobójcze się uodparniała. Wiatr mógł nieść
stonkę na dziesiątki kilometrów. Była po prostu szkodnikiem
świetnie przystosowanym do ekspansji – ale własnej, nie
imperialistycznej.
Mniejszy niż bomba atomowa, ale…
Przełom lat 40. i 50. to właściwie pierwszy "szczyt"
zimnej wojny. Zachód i Sowieci są już w klinczu; dopiero co
powstały dwa państwa niemieckie, a kryzys wokół Berlina
przekształca się w stan permanentny. Do tego zaostrza się
sytuacja
w
Azji.
Początek
kampanii
przeciw
stonce
w europejskich demoludach niemalże zbiega się w czasie
z wybuchem wojny w Korei. Zaczyna się od frontalnej ofensywy
komunistycznej Północy, ale i tak Moskwa i jej satelici
przedstawiają
sytuację
jako
"agresję
amerykańskiego
imperializmu".
"Imperialista"u siebie wieszał Murzynów i wyzyskiwał
robotników. Koreę zasypywał zarazkami cholery, tyfusu
i dżumy. Dlaczego więc w Europie miałby nie zrzucać stonki?
"Żuk Kolorado jest mniejszy niż bomba atomowa, ale i nim
amerykańscy imperialiści posługują się jako bronią przeciw
miłującemu pokój ludowi pracującemu" – to z kolei cytat
z propagandy wschodnioniemieckiej.
Przewijały się przez tę kampanię skojarzenia kosmiczne. Oto za
"atakiem na socjalistycznego ziemniaka" mieli stać spekulanci
z Wall Street, którzy znaleźliby dzięki temu rynek zbytu dla
amerykańskich zbiorów.
Nasuwało się dość logiczne pytanie – po co Zachód miałby
ryzykować "stonkową ofensywę", skoro zagrażało to jego
własnym uprawom? I na to enerdowska propaganda miała
odpowiedź: kapitaliści mogliby wtedy testować nowe specyfiki
owadobójcze. Mieli się w tym celu dogadać z koncernem
chemicznym IG Farben.
5
IG Farben podczas II wojny światowej było państwowym
przedsiębiorstwem Rzeszy. Produkowało nie tylko materiały
kluczowe dla prowadzenia działań zbrojnych, ale też maczało
palce m.in. w produkcji cyklonu B. W roku 1950 koncern nie był
jeszcze
zdemonopolizowany.
Tak
oto
komunistyczna
propaganda "demaskowała" spisek "faszystów i imperialistów"
przeciw "całemu pokojowemu światu".
Jedna stonka o wielu imionach
Bo stonka nie była tylko problemem polskim. Teorie
takie jak powyższe narodziły się w NRD. Tam Amikäfer – czyli w
skrócie: amerykański żuk – był tropiony już w 1949 r. Pojawił
się w pobliżu Zwickau (Saksonia, a więc tuż przy granicy
z Polską). Ponoć rolnicy zauważyli stonkę buszującą
w ziemniakach następnego dnia po przelocie amerykańskich
samolotów.
Na miejsce przybyło kilku reporterów, którzy
rozpoczęli "dziennikarskie śledztwo". Co nagłośnili? Stonka
pojawiała się zwykle w lipcu, teraz żerowała na liściach już pod
koniec maja. W poprzednim roku pojawiło się ponoć ledwie
kilka sztuk – teraz naliczono ok. 1,3 tys. Jak "twierdzili"
saksońscy rolnicy, wszystkie żuki były podobnego rozmiaru,
a na liściach nie było larw. Słowem: Amikäfer musiał spaść
z nieba. W Czechosłowacji "listem gończym" była ścigana
mandelinka bramborova, określana raczej propagandowo jako
americký brouk. "Rude Pravo", tamtejszy odpowiednik "Trybuny
Ludu", pisało: "to tylko kolejne ogniwo w łańcuchu prowokacji
imperialistów amerykańskich". Bratnie narody demokracji
ludowych tak samo stonkę piętnowały i z tymi samymi hasłami
na ustach ją tępiły. Wielka kariera "pasiastego dywersanta"
dobiegła końca w latach 60., choć podobno jeszcze na początku
następnej dekady organizowano pojedyncze akcje jej tępienia.
Nawet dla władzy ludowej przestała być problemem
politycznym,
a
zaczęła
–
rolniczym.
Może
łatwiej
z nią było żyć, kiedy się okazało, że do zżerania ziemniaczanych
liści nie potrzebuje żadnej ideologii?
Posiłkowałem się m.in. reportażem Lidii Ostałowskiej "Plaga
nadeszła nocą" (Gazeta Wyborcza, 1996).
Autor: Mateusz Zimmerman
skopiowała z internetu Iwona F.
Źródła: Onet
6
URODZINY MIESIĄCA
Bugajny
Edward
Hoenl
Marianna
Krawczyk
Józef
Pawlak
Wiktor
Woźnicka
Halina
Perlmutter Elfryda
Mesjasz
Irena
Wiernik
Jakub
W dniu tak pięknym i wspaniałym życzymy Wam sercem całym zdrowia,
szczęścia, pomyślności, stu lat życia i radości. Być może macie i inne
życzenia, więc też życzymy ich spełnienia
Dyrektor, personel oraz wszyscy mieszkańcy
PRZEMYŚLENIA
Przemyślenia- o dowartościowaniu ojcostwa
7
W poprzednim artykule omawialiśmy wymóg szacunku wobec
kobiet ze względu na specyficzne walory „płci pięknej”, przede
wszystkim za macierzyństwo, rolę wychowawczą i za to , że stanowi
„serce” każdej rodziny.
W tym tekście zajmiemy się, w miarę krótko, kwestią szacunku
należnego mężczyznom z uwagi na ojcostwo i przysłowiową funkcję
„głowy rodziny”.
Mężczyznom – mężom i ojcom należy się uznanie za ich
„męskość”, podobnie jak kobietom – żonom i matkom za ich „kobiecość”.
Każda płeć odgrywa swoją rolę w życiu, niepowtarzalną
i niezastępowalną w małżeństwie i rodzinie.
Próby nominacji, w związkach homoseksualnych, partnerów,
jednych mężczyzn na kobiety – matki czy jednych kobiet na mężczyzn ojców
są
sztuczne
i
chybione
z
powodu
naturalnych
różnic
psychofizycznych obu płci. Tacy przemianowani mężczyźni i kobiety
mogą pełnić niektóre funkcje poszczególnych płci, ale nie mogą
w zupełności ich zastąpić.
Kobieta daje macierzyństwu swoje „łono”- macicę i jajniki,
mężczyzna zaś przyczynia się do aktu twórczego – ojcostwa swoją
spermę – plemnikami.
W związkach homoseksualnych mogą istnieć dzieci adoptowane
lub poczęte z kimś obcym przez naturalną matkę w jednopłciowym
związku.
W normalnym małżeństwie i rodzinie ojcostwo powinno być
odpowiedzialne, tak samo jak macierzyństwo. Mówi się o świadomym
macierzyństwie, a prawie wcale – o świadomym ojcostwie, pozostawiając
je „na żywioł”.
8
Odpowiedzialne
stwórczemu
zarówno
rodzicielstwo
w
towarzyszyć
stosunkach
winno
małżeńskich,
aktowi
jak
też
pozamałżeńskich (tzw. „związkach partnerskich”). Nie wyklucza to
samego współżycia w okresach niepłodności kobiety, które powinny być
znane i uwzględniane w małżeńskich „kalendarzach”.
Odpowiedzialne, świadome ojcostwo obejmuje również okres
młodzieńczych „wzlotów „ seksualnych, z których młodzi ludzie mogliby
doprowadzić do niepożądanego zapłodnienia.
Oczywiście opanowanie nie jest łatwe, lecz świadomość prokreacji
winna docierać do młodych, mimo dominującego popędu namiętności.
Wymaga to wczesnego uświadamiania obojga osób co do istoty
prokreacji,
jako
oczekiwanego,
docelowego
wyniku
współżycia
seksualnego.
- Mało jest publikacji na temat odpowiedzialnego rodzicielstwa,
w tym zwłaszcza – ojcostwa. Wiele mówi się o antykoncepcji
„bezpiecznym seksie” – środkach zapobiegających zapłodnieniu , jak też
o alternatywie aborcji w przypadkach tzw. niepożądanej, niechcianej
ciąży.
W sprawach świadomego, odpowiedzialnego ojcostwa wypowiadał
się wielokrotnie Papież Jan Paweł II (między innymi np. w książce
„Miłość i odpowiedzialność”) oraz tacy publicyści jak Elżbieta Sujak, czy
Wanda Półtawska (w swoich książkach, publikacjach prasowych,
referatach
konferencyjnych).
Warto
sięgać
do
tych
opracowań,
by ugruntować w sobie prawidłowe poglądy na istotę świadomego,
odpowiedzialnego rodzicielstwa, w tym również niedocenianego w swojej
ważności poprawnego pełnego ojcostwa, obejmującego oprócz prokreacji
trud wychowawczy wespół z matką zrodzonego potomstwa.
9
Jeśli mężczyzna podejmuje na nowo obowiązki wychowawcze, to
ojciec w poszczególnych rodzinach może odzyskać swoją właściwą
pozycję.
Przestanie on być tylko przysłowiowym „żywicielem” rodziny, lecz
stać się może znów jej „mózgiem” – ważnym motorem jej rozwoju.
Wówczas będzie on mógł zasłużyć na pełny szacunek należny
odpowiedzialnemu ojcu niehołdującemu wygodnictwu, a pełniącemu
wszelkie funkcje związane z jego powołaniem i pozycją w rodzinie.
Więcej odpowiedzialności za rodzinę ze strony ojców! – to nie
tylko hasło czy wołanie, ale przede wszystkim wyzwanie, zadanie do
spełnienia w życiu codziennym.
Mówiąc inaczej – żartobliwie: „Więcej troski o funkcjonowanie
rodziny niż o eksploatację samochodu!”.
„Jaspis”
P.S.
Po napisaniu tego artykułu natrafiłem w lutowym „Gościu
Niedzielnym” na omówienie książki Kena Canfielda : „Wspaniały czas
zmian”.
Podaję niektóre wskazówki autora na temat ojcostwa:
- Ojcowie powinni nie tylko, na równi z matkami, opiekować się
niemowlętami i małymi dziećmi, lecz towarzyszyć starszym dzieciom
w życiu codziennym.
- Dla dorastających i dorosłych dzieci powinni ojcowie być
przyjaciółmi, przestając być mentorami i kontrolerami.
- Ojciec powinien być „pierwszym , który próbuje zrozumieć swoje
dzieci”.
„Jaspis”
10
Wiersz
Gdzie jesteś!
Wróć mój Drogi, kochany!
Czemu odszedłeś
Serce mnie boli
Płakać mi się chce
Tak mi jest źle
Jesteś tak blisko
A tak daleko zarazem
A ja cierpliwie czekam
Kiedy położę głowę
Na twym ramieniu
11
Szczególnym miejscem
Na ziemi
Szukam cie wszędzie
A ciebie nie ma
Jakbyś się zapadł
Pod ziemię
Czemu odszedłeś
Byliśmy tacy szczęśliwi
Teraz została pustka
Kiedy pogładzę
Twe siwe włosy
I twarz pooraną
Zmarszczkami
Twe ciepłe ręce
I serce gorące
Jestem wtedy
Najszczęśliwsza na świeci
Kochany wróć do mnie
Czekam z tęsknotą
Przyjmę cię znowu
Z wielką ochotą
A jak nie wrócisz
Nie trzeba
Zdławię tę miłość
na zawsze
i kochać innego !
zacznę
autorka: Julia Jermak
12
CIEKAWOSTKI
1.W Rosji pewien nastolatek ubiegał się o Nagrodę Darwina, podróżując... we
wnęce koła samolotu pasażerskiego. Nagrody nie dostanie, gdyż życia nie
stracił. Tylko palce. Szesnastoletni Andriej Szczerbakow ze wsi pod Permem
jest pierwszym i jedynym w historii światowego lotnictwa człowiekiem,
któremu udało się przeżyć lot na wysokości 10 tys. metrów poza hermetyczną
kabiną samolotu. Choć wielu tej sztuki próbowało. Jesienią ubiegłego roku
nastolatek z okolic miasta Perm po kłótni z rodzicami postanowił uciec z domu.
Przejechawszy autostopem 220 km trafił na lotnisko, gdzie tak długo szedł
wzdłuż ogrodzenia, aż znalazł w nim dziurę. Przez nią dostał się na stanowiska
postojowe, gdzie zobaczył oczekujący na start samolot TU-154. Ponieważ
nikogo nie było w pobliżu, bez przeszkód wspiął się do wnęki, w której koło
chowa się po starcie. Samolot wystartował. Andriej najwyraźniej nie wiedział,
że samoloty latają wysoko - a tam jest zimno. W każdym razie był w lekkiej,
letniej odzieży.
Andriej spędził 2 godziny na wysokości 10 tys. metrów, w temperaturze -50
stopni, przy niskim ciśnieniu i bardzo rozrzedzonym powietrzu. Po przeleceniu
1500 km samolot wylądował w Moskwie, gdzie nieprzytomnego nastolatka
znaleziono na płycie lotniska. Z silnym niedotlenieniem i poważnie
odmrożonymi kończynami trafił do szpitala. Dłonie i stopy miał tak opuchnięte,
że odzież trzeba było rozcinać.
Miał szczęście - skończyło się "tylko" na amputacji 4 palców prawej ręki,
w które wdała się zgorzel. Sprawa była bardzo głośna, i wszyscy domagali się
jakiegoś procesu. Ponieważ nie można sądzić nastolatka tylko za to, że jest
głupi, proces wytoczono inspektorowi nadzoru lotniska, który zaniedbał
sprawdzenia maszyny przed startem. I nastolatka we wnęce koła nie wykrył. W
zeszłym tygodniu sąd postępowanie umorzył. Inspektor uznał swoją winę
i dobrowolnie wypłacił chłopcu odszkodowanie. Zaś dziurę w płocie załatano
13
drutem kolczastym. Natomiast eksperci są w szoku. Andriej przeżył coś, czego
przeżyć absolutnie nie miał prawa. Jak widać, Rosja wciąż produkuje naprawdę
twardych zawodników.
2. Amerykańska policja poszukuje mężczyzny, który schował gitarę elektryczną
do spodni i... spokojnie wyszedł ze sklepu. Nie zapłacił. Według policji
w kradzieży brało udział trzech mężczyzn. Jeden z nich włożył gitarę
elektryczną Fender Stratocaster w spodnie i naciągnął koszulkę na wystający
koniec. Dwóch pozostałych udawało zwykłych klientów. Twarze całej trójki
utrwaliła na filmie kamera przemysłowa. Poszukiwania podejrzanych trwają.
Jednak najdziwniejszy w całej historii nie jest sposób dokonania przestępstwa.
Bardziej zaskakujący jest fakt, że dwa lata temu ten sam człowiek usiłował
w ten sam sposób obrabować ten sam sklep w mieście Lewiston, w stanie
Maine. Wtedy próba kradzieży nie powiodła się - mężczyzna został zatrzymany
przy wyjściu ze sklepu. Tym razem przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem.
3. Czy już niedługo właściciele kotów nie będą potrzebować lamp? Naukowcy
wyhodowali kota , który... świeci w ciemnościach! "Pan Zielone Geny", bo tak
nazywa się nasz bohater, to kot, który świeci w ciemnościach. Jest efektem
eksperymentów amerykańskich naukowców, którzy badają choroby genetyczne.
DNA zwierzęcia zostało zmodyfikowane tak, aby w ultrafioletowym świetle kot
świecił. Celem całego eksperymentu było zbadanie, czy gen pozwalający na
rozświetlenie zwierzęcia będzie dobrze funkcjonować w jego organizmie.
Światło najwyraźniejsze jest tam, gdzie 6 miesięczny kot ma najmniej sierści.
Stąd tak tak silna zieleń jego nosa i uszu. Poza bycia chodzącą żarówką, Pan
Zielone Geny nie różni się od kotów z normalnym DNA. W zwyczajnym
świetle nie wyróżnia się niczym szczególnym. To nie pierwszy taki oryginalny
kot. Rok temu udało się sklonować kota, który świecił na czerwono.
W całości skopiowała z portalu internetowego Anna Rz.
14
KSIĘGA IMION
Znaczenie imienia Iwona
Pochodzenie i
znaczenie imienia
Chrakterystyka
imienia
Iwona
jest
to
imię
pochodzenia
staroniemieckiego, od słowa iwa (łuk z
drzewa cisowego).
Iwona jest kobietą o ciężkim charakterze.
Gdy coś idzie nie po jej myśli, zwija się w
kłębek i ucieka przed problemem. To
materialistka, uwielbia pieniądze i zaszczyty,
posiada również wyraźną skłonność do
intryg. Iwona to osoba niezwykle przekorna.
Nikt nie jest w stanie przekonać jej do zmiany
swoich poglądów. Jest bardzo czuła na
porażki, które traktuje jako osobistą
zniewagę. Nie zapomina o niczym i mści się
za każdą niesprawiedliwość. Iwona jest
zdolna do szczerego i bezinteresownego
uczucia, ale tylko wobec tego, który potrafi
całkowicie oddać jej serce.
Odmiany i
zdrobnienia
Iwona, Iwa, Iwana, Jana, Janina
Imieniny
23 maja, 27 października
Patron
Św. Iwona - która zamurowała się w celi
przy kościele (XIII w.)
Kolor i liczba
Niebieski
Formy
obcojęzyczne
Ivona (łac., ogólnie przyj. forma), Yvonne
(ang.), Ivonne, Yvonne (niem.), Ivonne,
Yvonne, Yvette, Ivette (fr.), Ivonne, Yvonne
(wł.).
Powiedzonka
Brak
Znaczenie imienia Konrad
Pochodzenie i
znaczenie imienia
Konrad jest to imię pochodzenia
staroniemieckiego, od słów kuoni (śmiały) i rad
(rada). Oznacza: odważny, skory w udzielaniu
15
rad innym.
Charakterystyka
imienia
Konrad jest osobą jednocześnie impulsywną,
nerwową, ale zarazem dobrą i usłużną. Jest
jednocześnie introwertykiem, gdyż nieraz
zamyka się w sobie, i trochę ekshibicjonistą,
ponieważ lubi wystawiać się na pokaz.
Opowiada o sobie najróżniejsze historyjki,
najczęściej zmyślone. Łatwo wzbudzić w nim
entuzjazm, buduje zamki na lodzie, a potem
nagle traci zainteresowanie całą sprawą. Jest
konserwatystą, broni swych ideałów zawsze i
wszędzie. Jest człowiekiem twardym jednak
mało dysponowanym, by kierować ludźmi lub
im przewodzić.
Odmiany i
zdrobnienia
Konio, Konradek
Imieniny
14 lutego, 19 lutego, 21 kwietnia, 1 czerwca, 1
sierpnia, 4 października, 21 listopada, 26
listopada
Patron
Św. Konrad - biskup Konstancji. Zasłynął jako
budowniczy kościołów i szpitala w tym mieście.
Zmarł w 975 roku.
Święty Konrad z Piacenzy - pustelnik. Był
magnatem, który nieumyślne spowodował pożar
lasu, za co skazano na śmierć niewinnego
chłopa. Dowiedziawszy się o tym, opuścił
rodzinę i zamieszkał w pustelni na Sycylii, gdzie
do końca życia pełnił pokutę. Zmarł w 1351r.
Patron Sycylii.
Kolor i liczba
Pomarańczowy, 3
Formy
obcojęzyczne
Conradus (łac.), Conrad (ang.), Conrad, Konrad,
Kunrad, Kurt, Kurtz, Kunz (niem.), Conrad (fr.),
Conrado (hiszp.), Corrado (wł.)
Powiedzonka
Lepsza na Konrada głodnych wilków gromada
niźli chłop w koszuli.
Znaczenie imienia Izabela
Pochodzenie i
znaczenie imienia
Izabela jest to imię pochodzenia hiszpańskoportugalskiego, od imienia Elżbieta (Bóg moją
przysięgą) lub hebrajskiego imienia Jezabel
(wywyższona przez Boga).
Charakterystyka
imienia
Izabela to osoba bardzo dokładna i precyzyjna.
Uczy skrupulatności innych, ceni i wymaga
punktualności. Cechuje ją opanowanie,
16
pozwalające stawiać czoło trudnym sytuacjom.
W niektórych okolicznościach staje się
agresywna. Izabela to ekstrawertyczka, która
uzewnętrznia swoje reakcje i łatwo
przystosowuje się do otoczenia. Jest osobą
jednocześnie obiektywną i subiektywną.
Odczuwa silną potrzebę dawania czegoś z siebie
bądź to bliźnim, bądź sprawie narodowej czy
religijnej.
Odmiany i
zdrobnienia
Bela, Belka, Belunia, Ilza, Iza, Izabelka, Izia,
Izunia
Imieniny
4 stycznia, 23 lutego, 16 marca, 14 lipca, 3
września
Patron
Święta Izabela Francuska - siostra św.
Ludwika IX, króla Francji. Zasłynęła z
umartwień i wielkiej pobożności.
Kolor i liczba
Żółty, 2
Formy obcojęzyczne
Isabella (łac.), Isabel, Isabella, Isobel (ang.), Isa,
Isabella, Isabelle (niem.), Isabelle (fr.).
Powiedzonka
Brak
Znaczenie imienia Krzysztof
Pochodzenie i znaczenie
imienia
Krzysztof jest to imię pochodzenia greckiego, od słów
Christos (Chrystus) i phero (nieść). Oznacza: niosący
(w sobie), wyznający Chrystusa.
Charakterystyka
imienia
Krzysztofa pasjonuje wszystko, co związane z życiem.
Jest bardzo aktywny, toteż trzeba mu dawać możliwość
samorealizacji. Jest ekstrawertykiem, otwartym na
świat, ale jednocześnie zdolnym do refleksji, gdy
trzeba. Nie ulega wpływom. Groźbami nie zmusi się
go do działania, trzeba umiejętnie go zachęcić.
Potrzebuje zrozumienia i miłości, nawet, jeśli sprawia
wrażenie nieprzystępnego. Ciągle szuka znajomości,
bowiem łatwo ją sobie zraża. Gdy następują chwile
próby, wtedy można liczyć na niego, jest opanowany,
spokojny, wytrwały, dociekliwy.
Odmiany i
Krzych, Krzysiek, Krzysio, Krzyszek, Krzysztofek,
17
zdrobnienia
Krzyś
Imieniny
2 marca, 15 marca, 25 lipca
Patron
Św. Krzysztof - (III w.) męczennik, żołnierz rzymski.
Zmarł ok. 250 roku. Patron podróżnych, marynarzy,
automobilistów i kierowców.
Św. Krzysztof - kapłan wł. z XII wieku. Jako jeden z
pierwszych przystał do św. Franciszka z Asyżu.
Kolor i liczba
Niebieski, 5
Formy
obcojęzyczne
Christophorus (łac.), Christopher (ang.), Christoph,
Christof, Kristoff, Christoffer (niem.), Christophe (fr.)
Powiedzonka
Brak
Skopiowała z internetu Bernadeta Wiechucka
18

Podobne dokumenty