Nr 01. Kwiecień 2006 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu
Transkrypt
Nr 01. Kwiecień 2006 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu
Pismo Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wroc³awskiego Kwiecieñ 2006 Parali¿uj¹cy narcyz W mitologii greckiej Narcyz to piękny młodzieniec, którego bogini Nemezis ukarała za to, że nie odwzajemnił uczuć nimfy Echo. Sprawiła, że zakochał się w swoim odbiciu w wodzie. Odtąd wpatrywał się w nie godzinami, aż wreszcie umarł z tęsknoty. Po śmierci zmieniony został w kwiat nazwany jego imieniem. Narcyz (Narcissus) to także jeden z najpiękniejszych kwiatów zdobiących nasz ogród wiosną. Należy do rodziny amarylkowatych (Amaryllidaceae), do którego zaliczamy około 40 gatunków tych roślin. Pochodzi z krajów Morza Śródziemnego, a uprawiany był już w starożytnej Grecji, gdzie zwykle sadzono go... w pobliżu grobowców. Botaniczna nazwa tej rośliny prawdopodobnie nie pochodzi jed- nak od mitologicznego Narcyza, ale od greckiego słowa narkao (=odrętwieć, sparaliżować), ponieważ ma ona trujące substancje oraz słabe właściwości narkotyczne (ekstrakt z cebul po dostaniu się na otwarte rany powoduje paraliż). Wszystkie części rośliny mają silne właściwości wymiotne, natomiast intensywny zapach niektórych narcyzów umieszczonych w zamkniętym pomieszczeniu może powodować bóle głowy i wymioty. Z uwagi na wpływ tej rośliny na układ nerwowy ekstrakty z niej wykorzystuje się w łagodzeniu napadów histerii oraz epilepsji. Arabowie natomiast wytwarzali z narcyzów olejek, który wykorzystywano jako środek leczący łysienie oraz jako afrodyzjak, natomiast we Francji niektóre gatunki używane są do produkcji perfum. Aby uzyskać wiosną pięknie kwitnące narcyzy, musimy pomyśleć o tym już we wrześniu, bowiem wtedy należy sadzić ich cebule. Rośliny te lubią stanowiska słoneczne lub ewentualnie lekko ocienione, np. pod koronami drzew liściastych. Preferują glebę przepuszczalną, żyzną, o odczynie zbliżonym do obojętnego. Cebule sadzimy na głębokość odpowiadającą mniej więcej trzykrotnej średnicy cebuli. Po posadzeniu glebę dobrze jest wyściółkować, np. gałązkami drzew iglastych. Od marca, po usunięciu ściółki, w razie suszy posadzone cebule należy podlewać. Raz na 3–4 lata, po przekwitnięciu, kiedy liście narcyzów zaczynają żółknąć i zasychać (zwykle przypada to na koniec czerwca lub początek lipca), cebule warto wykopać i wówczas można je dzielić. Narcyzy doskonale prezentują się posadzone z innymi wiosennymi roślinami cebulowymi, ożywiając wiosenne rabaty. Nadają się też na kwiat cięty – w wazonie utrzymują się około tygodnia. Do tej pory wyhodowano około 10 tysięcy odmian narcyzów. Jak wielka istnieje różnorodność barw i kształtów tych kwiatów, można sprawdzić osobiście, spacerując alejkami w dziale roślin ozdobnych, gdzie podziwiać można kolekcję narcyzów obejmującą około 80 odmian. Stoi tam również tablica, na której przedstawiono praktyczny podział odmian narcyzów na 9 grup. A.Ł. Warto zobaczyæ W kwietniu, zwłaszcza gdy aura łaskawa, jest już w Ogrodzie co podziwiać. Z daleka przyciągają wzrok białe i różowe magnolie (1), kwitną oczary (2), ciemierniki (3) i rozmaite wczesnowiosenne byliny w lesie bukowym (4). Warto też zobaczyć bogatą kolekcję narcyzów (5), a w palmiarni – kwitnące banany (6), o których piszemy na stronie 2. (Mapka z lokalizacją – str. 7) Fot. Hanna Grzeszczak-Nowak WARTO ZOBACZYÆ 2 Banan wita wiosnê kwitnieniem T a potężna bylina o wyglądzie małego drzewa co roku na wiosnę wypuszcza ogromny, wiszący z powodu swojego ciężaru, groniasty kwia tostan. To tak, jakby chciał przywitać pierwszych wiosennych gości od wiedzających naszą wrocławską palmiarnię. Kwiatostan zbudowany jest z kwiatów męskich umieszczonych na szczycie, a pod nimi znajduje się duża liczba kwiatów żeńskich. Roślina ta swoje kwiaty otwiera przeważnie wieczorem. Są więc często odwiedzane przez nietoperze. Banan karłowy – Musa acuminata, z racji swojego pochodzenia zwany też często bananem chińskim, jest bardzo podobny do banana właściwego, ale ma znacznie mniejsze od niego rozmiary. Owoce – beznasienne, podłużne, trójlub czworograniaste jagody – są również mniejsze, choć tak samo smaczne i pożywne. U odmian uprawnych zalążki są niedorozwi- nięte, a ziarna pyłku pozbawione zdolności kiełkowania. Banan jest jedną z najstarszych roślin uprawnych. Uprawia się go na masową skalę we wszystkich krajach tropikalnych i częściowo subtropikalnych ze względu na aromatyczne, smaczne i lekkostrawne owoce. Obok odmian słodkich i soczystych, tzw. deserowych, istnieją liczne odmiany skrobiowe – mączyste, które gotuje się jak ziemniaki, piecze – a wtedy przybierają ciemną barwę. Mogą być suszone na płatki, suszone i mielone na mąkę i kaszę. Banany skrobiowe nazywane są też często plantanami (z ang. – plantain). Mąka bananowa nie zawiera glutenu, wskutek czego „nie rośnie”. Jednak odmiany deserowe stanowią ponad 95% odmian uprawnych tych owoców. Pęd banana po wytworzeniu kwiatostanów i dojrzeniu owoców zasycha, a obok z kłącza wyrastają nowe pędy. Na zdjęciu pokazujemy kwiatostan banana. E.B. Fot. Elżbieta Bogaczewicz ZE STARYCH KSI¥G • ZE STARYCH KSI¥G • ZE STARYCH KSI¥G • ZE STARYCH KSI¥G • ZE STARYCH KSI¥G • ZE STARYCH KSI¥G W ogrodzie kwiatowym Oczyszczać grzędy kwiatowe z okrycia zimowego. Ziemię około roślin długo-trwałych spulchniać nie naruszając korzeni. Gdzie potrzeba, dołożyć żyznéj ziemi, lub ugnoić pruchnem z dawnych inspektów. [...] Zakładać kląby kwiatowe, a przysposobiwszy ziemię zasadzać rośliny, mając uwagę na farby kwiatów, i wzrost roślin. Dróżki oczyszczać, i piaskiem nasypać. [...] Trawniki ogołocone poruszać żelaznemi grabiami, i zasiewać rajgrasem, koniczyną, i innemi trawami, a w niedostatku onych, potruchą, od morożnego siana [...]. Ażeby mech nie porastał, trawnik posypywać wapnem, popiołem, gipsem, pruchnem bydlęcem, albo przykryć nowym darnem. [...] Zasiewać kwiaty, prosto do gruntu, [...] sadzić ranunkuły, i anemony. W tym miesiącu można rozmnażać rośliny długo-trwałe zielne, i krzaki, przez rozdzielenie korzeni i wyrostków, a po zasadzeniu polewać rano około dziesiątej godziny. [...] Zakładać łazarety dla ożywienia cierpiących, i nie zupełnie zdrowych roślin. Rośliny chore polewać tylko w koniecznej potrzebie, aż póki nie wrócą do stanu zdrowego, i nie zaczną rość silniéj. [...] Zasadzać do gruntu georginy w miejscach zasłonionych od wiatru, a wystawionych na działanie słońca. Jeżeliby wypuściły latorośle, zasłaniać od mrozów przykrywając wazonami. [...] Melony kastrować czyli obcinać gałęzie owocowe, a niepotrzebne odcinać. [...] W oranżeryi już można śmieléj polewać wazony, w dniach pogody szprycować i liście; więcéj dawać powietrza niżeli w przeszłym miesiącu. [...] Jeszcze można rozmnażać wszelkie rośliny przez sadzonki w inspektach, i z początku trzymać w zaduchu, a że sadzonki nim rość zaczną potrzebują cienia, przeto okna pomazać rzadko rozwiedzioną gliną, aby nie wiele przepuszczały słońca. Ogrody północne przez Józefa Strumiłłę [...]. Wydanie piąte po prawne. Tom III. Część szósta. Rocznik ogrodniczy powszechny. Wilno. Drukiem Józefa Zawadz kiego, 1850, s. 28–33 (pisownia oryginalna). CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY UNIWERSYTETU WROC£AWSKIEGO Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 23 50-335 Wroc³aw tel. (071) 322 59 57 w. 14 e-mail: [email protected] dtp i druk: 6x7 ([email protected]) Roœliny wed³ug Kluka Rośliny, (Plantae) są to Ciała, które rosną: maią skład pewny i stateczny cząstek, albo organiczny: żyią z nieiakim podobieństwem czułości, przynaymniey niektóre: nie maią mocy dobrowolnego poruszania się; Słowem mówiąc, są to ciała organiczne, ale bezduszne. Żywią się: rosną przez czas nieiaki; wydaią nasienie, z którego im podobne rodzą się ciała: nakoniec umieraią, i w ziemię się obracaią. Pod imieniem więc Roślin, zawieraią się te wszystkie ciała, lubo co do kształtu różne, które z ziemi rosną: a zatym Roślinami są wszystkie Drzewa, Krzewy, Zioła, Mchy, Bdły, i tym podobne. X. Krzysztof Kluk: Dykcyonarz roślinny... Tom I. Przedrukowany w War szawie w Drukarni Xięży Piarów, 1805, s. I (pisownia oryginalna). Wojciech Ch¹dzyñski – redaktor naczelny Magdalena Mularczyk (M.M.) – redaktor naukowy oraz autorzy: Marta Antczak – M.A., El¿bieta Bogaczewicz – E.B., Hanna GrzeszczakNowak – H.G.-N., Anna Ka³u¿a – A.K., Ryszard Kamiñski – R.K., Jacek Kañski – Ja.K., Jolanta Kochanowska – J.K., Leszek Koœny – L.K., Jolanta Koz³owska-Kalisz – J.K.-K., Kunegunda Lorenc – K.L., Magdalena £¹cka – M.£., Anna £êcka – A.£., Andrzej Ma³owiecki – A.M., Tomasz Nowak – T.N., Adam Pospiech – A.P., Krzysztof Szczerbiñski – K.S. Egzemplarz bezp³atny PATRONI OGRODOWYCH ALEJEK 3 Twórcy wroc³awskiego Ogrodu styczniu roku 1807 wojska francuskie pod wodzą księcia Hieronima – brata cesarza Napoleona – zdobyły Wrocław, a kilka tygodni później na Przedmieściu Świdnickim odbyła się defilada pułku polskich ułanów. Po kapitulacji Prusaków Hieronim Bonaparte, na polecenie swojego brata, w jednym z pierwszych rozkazów dotyczących miasta polecił zburzyć jego mury obronne, a na ich miejscu urządzić spacerowe promenady. Również w rejonie Ostrowa Tumskiego rozebrano tzw. fortyfikacje Skaczącej Gwiazdy i zasypano fosy. Wytyczoną na tym terenie pięciohektarową parcelę, z podłużnym stawem będącym fragmentem dawnej odnogi Odry, król pruski Fryderyk Wilhelm III podarował w roku 1811 nowo założonemu Uniwersytetowi Wrocławskiemu. Po otrzymaniu aktu własności profesor Franz Heyde i jego kolega z uczelni profesor Heinrich Fried- W rich Link wiosną następnego roku z zapałem zabrali się do urządzania ogrodu botanicznego. Teren ogrodzono parkanem, a przy jego północnej granicy wybudowano dużą, trzyczęściową szklarnię. U ogrodnika Liebiga z Oleśnicy zamówiono pierwszych 427 roślin. Wkrótce wzniesiono jeszcze drugą cieplarnię i kilka inspektów ogrzewanych obornikiem. Kiedy obaj profesorowie przekazywali Ogród swojemu następcy, jedna trzecia jego terenu była obsadzona drzewami, krzewami i ziołami. Kolekcje botaniczne liczyły około 500 gatunków roślin gruntowych i aż 1500 szklarniowych. W roku 2005, w uznaniu zasług, jakie obaj przyrodnicy wnieśli w tworzenie wrocławskiego Ogrodu Botanicznego, nazwano ich imionami alejkę biegnącą wzdłuż brzegu stawu, od mostka do wiekowego platana. M.M. Franz Heyde (1757–1820) urodził się w Głogówku na Opolszczyźnie. Od 1780 roku był nauczycielem w gimnazjum opolskim, a od 1788 – profesorem Akademii Leopoldyńskiej, pierwszym botanikiem na tej uczelni. Wykładał botanikę, historię naturalną i rolnictwo. Wiosną roku 1812 rozpoczął wspólnie z profesorem Heinrichem Friedrichem Linkiem tworzenie ogrodu, z którego mogliby korzystać uczeni prowadzący badania botaniczne, studenci oraz wszyscy mieszkańcy Wrocławia zainteresowani światem roślin. Heinrich Friedrich Link (1767–1851), przyrodnik o znaczącym dorobku naukowym, przybył do Wrocławia jesienią 1811 roku. Miał już za sobą kilkanaście lat pracy na Uniwersytecie w Rostoku oraz dwuletnią podróż badawczą po Portugalii. Jego zainteresowania obejmowały oprócz botaniki medycynę, farmakognozję, toksykologię, chemię, geografię fizyczną. W dziedzinie botaniki zajmował się przede wszystkim anatomią i systematyką roślin, zbadał i opisał ponad dwa tysiące nowych dla nauki gatunków. We Wrocławiu objął katedrę botaniki i chemii i wspólnie z profesorem Heydem rozpoczął zagospodarowywanie terenu przyszłego ogrodu. W nadodrzańskim grodzie nie zabawił jednak zbyt długo. W roku 1815 przeniósł się do Berlina, gdzie na uniwersytecie podjął pracę naukową na wydziale medycznym. Do końca swoich dni kierował też tamtejszym ogrodem botanicznym. Fot. Hanna Grzeszczak-Nowak ROŒLINY DLA CIA£A 4 S³oneczka na ³¹ce Rumianek pospolity (Chamomilla recutita) Inne nazwy: kamelki, kamila, marona, marónka, ramaszek, roman, romenka, romek, rymionek „Gdy się w niedzielę Wielkanocną je na obiad barszcz ze święconem, wylewa się resztę na trawnik, a w tem miejscu z żółtka święconego jaja wyrośnie marónka“ (J. Sulisz „Zapiski etnograficzne z Ropczyc”). umianek należy do najstarszych leków roślinnych. Wymieniany był w medycznych księgach starożytności. Ceniono go także w średniowieczu. Zalecano woreczki z suszonym zielem stosować jako okłady do „wygrzewań w rozmaitych przypadkach”. Do dziś rumianek nie stracił na swojej popularności. Występuje u nas dość pospolicie jako chwast lub roślina ruderalna; zasiedla Europę, Azję; zawleczony do Ameryki Północnej i Australii. Jest rośliną jednoroczną, bez specjalnych wymagań klimatycznych czy glebowych, o silnym aromatycznym zapachu. Do kilkukrotnego zbioru przystępujemy, gdy rośliny zakwitną, czyli od drugiej połowy czerwca. Koszyczki kwiatowe zrywa się tuż pod nasadą w momencie, gdy białe płatki brzeżne podniesione są jeszcze ku górze lub rozłożone poziomo. Zebrane koszyczki kwiatowe od razu rozkłada- POLECAMY R Nie taki szpinak straszny... Polecamy pyszne danie wegetariańskie – szpinak ze śmietaną i brokułami zapiekany pod serem mozzarella, serwowany w Karczmie Młyńskiej. Karczma mieści się na parterze Hotelu Tumskiego na Wyspie Słodowej, 300 m od Ogrodu Botanicznego. Hotel od kilku lat współpracuje z Ogrodem przy organizacji imprez plenerowych, m.in. Majówki Tumskiej (kolejna edycja 30.04.2006), Wrocławskiego Święta Mąki (27.08), Dolnośląskiego Festiwalu Dyni (7–8.10). my cienką warstwą na sitach lub papierze, w miejscu przewiewnym i suchym o temperaturze nieprzekraczającej 30°C. Gdy są już zupełnie suche, należy składać je do toreb papierowych lub płóciennych woreczków i przechowywać w suchym pomieszczeniu. Kwiatostany rumianku zawierają ok. 0,3% olejku, w którym znajduje się cenny składnik – azulen. Głównie jemu zawdzięczamy przydatność tej rośliny do celów leczniczych. Niezależnie od tego rumianek zawiera liczne składniki mineralne, m.in. duże ilości potasu i manganu, oraz cukry, garbniki i witaminę C. Rumianek ma działanie przeciwzapalne, przeciwskurczowe, wiatropędne, przeciwgorączkowe, przeciwpasożytnicze, uspokajające. Stosuje się go również w formie okładów na oparzenia i odmrożenia oraz jako lek żołądkowy, szczególnie dla małych dzieci. Jak z tego widać, ma sze- azwa miesiąca (wg BrückneN ra) pochodzi od kwitnących wtedy kwiatów; nazywany również łżykwiatem, łudzikwiatem, bądź brzezieniem lub dębieniem. Łacińska nazwa Aprilis została zapożyczona przez większość języków europejskich. Opierając się na starych, ludowych meteorologicznych porzekadłach i przysłowiach, można z dużą dozą pewności wywróżyć pogodę na kolejne miesiące. Ponoć im cieplejszy styczeń, tym więcej przykrych anomalii pogodowych czeka nas Fot. Archiwum OBUWr rokie zastosowanie i jest niezbędny w każdym domu. Wykorzystuje się go również w celach kosmetycznych: do płukania jasnych włosów, jako dodatek do kąpieli, do przemywania oczu, na maseczki itp. W Europie Zachodniej istnieje pogląd, że picie naparu z rumianku łagodzi niekorzystne działanie kawy i papierosów. Olejek lotny ma zastosowanie przy wyrobie likierów oraz farb do malowania na porcelanie. J.K. Mleczko (oczyszcza skórę i łagodzi podrażnienia): łyżkę suszonych kwiatów zalać ½ szklanki mleka, podgrzewać przez 30 min (nie gotować). Odstawić na 2 godz., przecedzić. Wacikiem przemywać twarz 2 razy dziennie. Płukanka (rozjaśnia włosy): łyżkę suszonych kwiatów zalać 1/4 l wrzątku. Kwiecieñ latem, a szczególnie w lipcu. Znaczne ocieplenie w końcu lutego z reguły zapowiada dosyć chłodną, niekorzystną dla plonów wiosnę. Z kolei chłody w tym okresie wróżą wiosnę w miarę normalną. Oto kilka kwietniowych „wróżb” – spróbujmy sami zaobserwować, czy się sprawdzą: • Choć już w kwietniu słonko grzeje, nieraz pole śnieg zawieje. • Gdy kwiecień chmurny, a maj z wiatrami, rok żyzny przed nami. • Grzmot w kwietniu dobra nowina, już szron roślin nie pościna. •Kwiecień, kiedy deszczem plecie, to się maj wystroi w kwiecie. ROŒLINA ROKU 5 P o raz czwarty wybraliśmy „Roślinę Roku”. W 2005 roku „Roślinną Miss” była pelargonia, a wcześniej – aksamitki i warzywa ozdobne. „Rośliną 2006 Roku” został bluszcz, dlatego w tym sezonie na głównych rabatach dominować będą różnego rodzaju kompozycje – oczywiście z bluszczem w roli głównej. W kolejnych numerach przedstawimy jego ce chy wykorzystywane w ogrodnictwie i projektowaniu zieleni, cenne właś ciwości lecznicze oraz – nie tak dawno odkryte – kosmetyczne. Nie za braknie też informacji o motywach bluszczowych w sztuce, architekturze, mitologii i symbolice roślin. Rodzaj bluszcz (Hedera) obejmuje 15 gatunków zdrewniałych pnączy, występujących w Europie, płn. Afryce i zach. Azji. W Polsce na stanowiskach naturalnych rośnie 20–50 mln lat temu na całej półkuli północnej. Po zlodowaceniach, gdy powrócił ciepły i wilgotny klimat, pojawił się ponownie na terenie Polski 8–9 tys. lat temu. Czas na... bluszcz jeden gatunek – bluszcz pospolity. Jego naukowa nazwa Hedera helix wywodzi się z języka greckiego i oznacza roślinę wspinającą się. Jest też bluszcz reliktem trzeciorzędowym, szeroko rozpowszechnionym Bluszcz to jedyne w Polsce pnącze o zimozielonych liściach i jedyny rodzimy przedstawiciel licznej rodziny araliowatych (Araliaceae), występującej głównie w klimacie subtropikalnym. Jest więc krewnia- kiem znanych roślin leczniczych, takich jak żeń-szeń (Panax) i kolcosił (Acanthopanax = Eleutherococcus), oraz ozdobnych – aralii (Aralia), fatsji (Fatsia) i szeflery (Schefflera). Bluszcz pospolity występuje niemal w całej Europie, z wyjątkiem jej północnej części. Na Kaukazie wspina się nawet do 1800 m n.p.m. U nas spotykany jest w lasach liściastych, głównie na zachód od Wisły, a jego zasięg pokrywa się z występowaniem buka pospolitego (Fagus sylvatica). Jest pnączem długowiecznym. W Szkocji znane są 400–500-letnie okazy o średnicy pędu 0,8–1 m, wspinające się na wysokość 20–25 m. Charakterystyczne dla bluszczu, a rzadkie w przyrodzie, jest zjawisko tworzenia się dwojakiego rodzaju pędów i liści. Gatunek ten posiada więc: • pędy wegetatywne (młodociane) – giętkie, długie, ścielące się lub wspinające za pomocą korzonków czepnych, z liśćmi 3–5-klapowymi. Forma ta jest najbardziej cienioznośna spośród pnączy uprawianych u nas; • pędy generatywne (dojrzałe, kwitnące) – bez korzonków czepnych, sztywne, wyprostowane, z liśćmi owalnymi. By przejść w fazę kwitnienia, bluszcz potrzebuje wiele światła, dlatego kwitną i owocują przeważnie stare okazy, których pędy do- Rys. 1 tarły na wierzchołek podpory. Ich kwiaty (rys. 1), zebrane w baldachy, rozwijają się we wrześniu, a nawet w październiku (!), są drobne, średnicy zaledwie 1–3 mm, zielonkawożółte, silnie pachnące i niezbyt dekoracyjne. Są natomiast cenne dla pszczół, ze względu na późny pożytek (230 kg miodu z ha). Granatowoczarne owoce (rys. 2), wielkości grochu, dojrzewają dopiero wiosną następnego roku. Są trujące dla ludzi, jednak nieszkodliwe dla ptaków – m.in. drozdów, pliszek i szpaków, które się nimi żywią i rozsiewają nasiona. W Polsce ochronie gatunkowej podlegają wszystkie okazy bluszczu rosnące na stanowiskach naturalnych. H.G.-N. Rys. 2 Największa w Polsce kolekcja gatunków i odmian bluszczy znajduje się we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym, ale o tym w następnym numerze naszej gazetki. Rys. Diana Ławniczak, Szwajcaria CO NAM GROZI 6 Ma³y motylek o wielkim apetycie Szrotówek kasztanowcowiaczek (Cameraria ohridella) W świecie owadów niewiele jest szkodników, które aż tak źle zapisały się w świadomości ludzi. Jednym z tych, którym udała się ta sztuka, jest szrotówek kasztanowcowiaczek. Jego larwy, rozwijające się w liś ciach kasztanowców białych ( Aesculus hippocastanum), bezlitośnie minują je, czyli drążą chodniki w miękiszu liściowym, ograniczając ich po wierzchnię asymilacyjną. Uszkodzone liście tracą walory dekoracyjne i przedwcześnie, już w połowie lipca opadają. Zmusza to drzewa do ponownego wypuszczania liści i kwitnienia, co w rezultacie bardzo je osłabia i zmniejsza ich odporność. Taka sytuacja, powtarzająca się co roku, może doprowadzić do częściowego lub całkowitego zamierania drzew. NIE SMAKUJE OWADOM ANI PTAKOM Niepozorne motylki szrotówka kasztanowcowiaczka mają zaledwie 2,8–3,8 mm długości, jednak ich duża liczebność i fakt, że w ciągu roku rozwijają się ich trzy pokolenia, sprawia, iż szybko dokonują destrukcyjnego dzieła. Walka z tym nieprzejednanym wrogiem kasztanowców białych jest niezmiernie trudna. W związku z tym, że owad ten dopiero kilka lat temu pojawił się w naszym kraju, nie ma jeszcze zbyt wielu naturalnych wrogów. Wykształcenie N się bowiem u rodzimych owadów pasożytniczych adaptacji do korzystania ze szrotówka jako źródła pokarmu wymaga czasu. Również nasze ptaki niezbyt chętnie włączają szrotówka do swojego jadłospisu. Nie mamy także co liczyć na przemarznięcie zimujących poczwarek, ponieważ osłonięte kokonem wewnątrz opadłych liści wytrzymują temperatury do –23°C. Na razie jedynym ratunkiem są zabiegi mikroiniekcji, czyli wstrzykiwania specjalnego preparatu do otworów nawierconych w pniach porażonych drzew. Wprowadzony do wiązek naczyniowych wewnątrz pnia preparat układowy jest w sposób naturalny wchłaniany i przemieszczany w obręb korony do liści. Preparat (w postaci żelu) do równoczesnego zwalczania szrotówka kasztanowcowiaczka oraz grzyba Guignardia aesculi (czeko- ladowa plamistość liści) na kasztanowcach stosowany jest wyłącznie przez specjalistyczne ekipy. Dobre efekty przynoszą iniekcje wykonane na początku kwietnia. Według badań preparat aplikowany w zbyt późnym terminie nie dociera w porę do liści (potrzebuje na to 6–8 tygodni) i tym samym nie zabezpiecza w pełni drzewa przed żerowaniem larw pierwszego pokolenia szkodnika. Do ochrony drzew młodych (kilkuletnich) stosuje się także preparaty chemiczne w formie podlewania konewką oraz wstrzykiwania do gleby w obręb systemu korzeniowego. NISZCZMY LIŚCIE , KTÓRE OPADŁY Wyraźnie pozytywne rezultaty w walce ze szrotówkiem dają metody mechaniczne. Najprostszą z nich jest grabienie i usuwanie opadłych liści kasztanowców. Aby nie dopuścić do wylotu motyli, liście wraz z larwami szkodnika można niszczyć przez spalenie lub w dłuższym czasie przez ich kompostowanie w pryzmie, przykrytej ziemią lub folią, gdzie temperatura musi osiągnąć ponad 40°C. Inną metodą zaliczaną do wspomagających, która także ogranicza Fot. Leszek Kośny znacznie liczebność szrotówka kasztanowcowiaczka, jest stosowanie na pniach drzew opasek lepowych. Pułapki te cechuje duża skuteczność w odławianiu owadów, gdyż motyle wszystkich pokoleń chętnie i masowo przesiadują na pniach drzew. Dodatkowym elementem wabiącym może być w przyszłości wykorzystanie atraktantów płciowych (feromonów). Obserwując ogromny potencjał rozrodczy szkodnika, który zapewnia szybką odbudowę jego populacji, nasuwa się pytanie, czy kasztanowce białe skazane są na zagładę? Zahamowanie inwazji szrotówka jest na razie niemożliwe, ale połączenie wszystkich obecnie dostępnych metod ochrony daje wyraźnie pozytywne rezultaty i nadzieję na uratowanie cennego drzewa alejowego i parkowego, jakim jest kaszL.K. tanowiec biały. Panorama Natury – wystawa aszych Gości, zwłaszcza tych, którzy czują się przyrodnikami, zapraszamy w przeszłość bar dzo odległą – liczoną w milionach, a nawet w setkach milionów lat. Po wejściu do pierwszej sali wita nas przekrój poprzeczny trzystuletniego pnia dębu szypułkowego, na którym zaznaczono strzałkami ważne osiągnięcia w biologii. Dalej, na ścianie, wisi tablica granitowa z nazwiskami 13 dotychczasowych dyrektorów, którym wystawę dedykowano. Wieńczy ją sentencja łacińska Dic, Duc, Fac, Fer – mów, prowadź, czyń, nieś. Stała, wyjątkowa wystawa Panorama Natury została urządzona dzięki staraniom dyrektora naszego Ogrodu prof. Tomasza Nowaka i pomocy współpracowników: mgr inż. Jolanty Kochanowskiej i Andrzeja Małowieckiego. Uroczystego otwarcia dokonano 21 października 1996 roku. Lewa strona wystawy prezentuje skały i minerały Dolnego Śląska. Przegląd rozpoczynają metamorfity z pięknym okazem jaspisu. Nieco dalej można obejrzeć granitoidy (ogólna nazwa kwaśnych magmowych skał głębinowych), a temat zamykają piaskowce (skały osadowe złożone głównie z kwarcu). Pokazano tu materiał wydobyty bezpośrednio z kamieniołomów i oszlifowane płyty unaoczniające wielką wartość budowlaną i dekoracyjną surowca. Aby ułatwić zwiedzającym przyswoj e n i e trudnej chronologii geologicznej, umieszczono na posadzce nazwy wszystkich er oraz okresów wchodzących w ich skład, każdy oznaczony innym kolorem. Głównym elementem prawej strony wystawy jest okazały obraz o rozmiarach 36 x 2 m, dzieło artysty malarza Janusza Merkla opar- te na koncepcji dyrektora Ogrodu. W realistyczny sposób przedstawia rozwój życia na Ziemi od kambru do czwartorzędu. Wystawione opodal skamieniałości są rozlokowane zgodnie z porządkiem systematycznym i świetnie z nim zsynchronizowane. Pochód skamieniałych organizmów i ich odcisków rozpoczynają trylobity sprzed 500 milionów lat, dalej „płyną” ortocerasy i „drzemią” goniatyty. Na szczególną uwagę zasługuje bogaty zestaw okazów karbońskich z widłakami, skrzypami i paprociami nasiennymi na czele. Duże zainteresowanie budzi odlew tropów gadów permskich, odciski małży, ramienionogów, liści ben- netytów, amonity, przekroje szyszek araukarii i jajo dinozaura przywiezione z Chin. Z innych okazów należy wymienić skamieniałą rybę, części wewnętrznych szkieletów belemnitów oraz pień sosny z pokazem tworzenia się bursztynu, odciski kraba i kopalne szyszki sosny. W końcowej części wystawy rzuca się w oczy wielki liść palmy sabalowej, „skamieniały las”, fragmenty szkieletu wieloryba, cios mamuta, czaszka nosorożca włochatego, a w końcu narzędzia bazaltowe, tzw. pięściaki, typowe dla kultury dolnego paleolitu. Zwiedzających prowadzi przez wystawę 25-minutowy komentarz odtwarzany z taśmy, który ułatwia zrozumienie wielu szczegółów związanych z etapami życia na naszej planecie. Ponadto dzięki specjalnym efektom dźwiękowym, takim jak: wybuchy wulkanów, szum wody, ryki gadów, mamutów i innych wymarłych przedstawicieli fauny, przenosimy się myślami do tych odległych epok, które przedJ.K. stawiono na obrazie. BY£O, JEST, BÊDZIE 7 Plan Ogrodu Botanicznego Warto zobaczyć: 1 – Magnolie 2 – Oczar pośredni (Hamamelis × intermedia) 3 – Ciemiernik biały (Helleborus niger) 4 – Las bukowy 5 – Narcyzy 6 – Banan karłowy (Musa acuminata) 7 – Panorama Natury Ró¿e nie tylko do ozdoby od koniec ubiegłego sezonu Ogród wzbogacił się o dwie róże szczególnej wartości. Krzew nowo wyhodowanej odmiany 'König Stanislaus' przywiózł pan Werner Euskirchen z niemieckiego miasteczka Zweibrücken. Pasjonuje się on postacią polskiego króla, który kilka lat ze swego długiego i burzliwego życia spędził w owej miejscowości. W czasie podróży śladami Stanisława Leszczyńskiego pan Euskirchen przygotowuje filmowe relacje dla lokalnej telewizji. Oprócz Wrocławia odwiedził Leszno i Rydzynę, w przyszłym roku wybiera się do Szwecji. Być może dotrze kiedyś do Lwowa, gdzie w 1677 roku król przyszedł na świat. P Druga niezwykła róża o symbolicznym znaczeniu nosi nazwę 'Dresdner Frauenkirche'. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz przywiózł ją z Drezna, gdzie 30 października 2005 r. odbyło się uroczyste poświęcenie odbudowanego kościoła Marii Panny. W czasach NRD wokół ruiny kościoła, zburzonego wskutek dywanowych nalotów w 1945 roku, posadzono róże, aby uchronić ją przed dalszą dewastacją. Teraz krzewy uzyskane z pobranych stamtąd sadzonek pełnią funkcję cegiełek na odbudowę M.M. świątyni. KWIETNIOWE IMPREZY Plenery plastyczne Zapraszamy dzieci i młodzież całego Wrocławia do Ogrodu Botanicznego na cykliczne plenery plastyczne. 8 kwietnia (sobota) – „Między skałkami” Spotykamy się o godz. 10.00 obok kasy Ogrodu od ul. Sienkiewicza. Uczestnicy przynoszą swoje bloki, farby, kredki... Organizatorzy – Młodzieżowy Dom Kultury i Ogród Bota niczny – życzą przyjemnych chwil spędzonych twórczo oraz zapewniają wspaniałą zabawę i wypoczynek dla całych rodzin. Najlepszym gwarantują nagrody. Powodzenia! Majówka Tumska W niedzielę, 30 kwietnia, od godz. 11 zapraszamy na Majówkę Tumską. W programie: jarmark, gry i zabawy, muzyka w wykonaniu zespołu „Retro”. Spacer z przewodnikiem W tym samym dniu można będzie dowiedzieć się, jak wyglądał „Ogród wczoraj i dziś”. Spacer pod tym hasłem prowadzi dr Magdalena Mularczyk. Zbiórka pod dębem przy alei kasztanowcowej o godz. 12.00. Przys³owia botaniczne enzcinatob aiwo³syzrP Kwiat bez zapachu jak człowiek bez duszy (polskie) Róża, choć zwiędła, lepsza jest od pokrzywy (gruzińskie) Nawet białe lilie rzucają czarny cień (węgierskie) Kto się boi liści, nie powinien wchodzić do lasu (angielskie) Nie patrz na drzewo, na które nie możesz się wspiąć (koreańskie) 8 WIEŒCI Z WOJS£AWIC
Podobne dokumenty
Nr 04. Lipiec 2006 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego
Prag 1887, s. 16. Wojciech Ch¹dzyñski – redaktor naczelny Magdalena Mularczyk (M.M.) – redaktor naukowy oraz autorzy: Marta Antczak – M.A., El¿bieta Bogaczewicz – E.B., Hanna GrzeszczakNowak – H.G....
Bardziej szczegółowoNr 37. Maj 2011 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego
CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 23 tel. (071) 322 59 57 w. 14 50-335 Wrocław e-mail: [email protected] Komitet redakcyjn...
Bardziej szczegółowoNr 20. Wrzesień 2008 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu
CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO
Bardziej szczegółowo