Na marginesie?

Transkrypt

Na marginesie?
wszystkie fot. w artykule: monika stachnik-czapla
joanna zalewska
na
marginesie?
o miejscu starości we współczesnej kulturze
Problematyka starości i relacji pomiędzy
młodością a starością coraz częściej przykuwa
uwagę zarówno na gruncie naukowych analiz, jak
i w rozmowach potocznych. Stoi bowiem za nią
pewien paradoks.
dobry starzec to młody starzec
Z jednej strony pojawiają się głosy, że w kulturze
współczesnej zatriumfowała młodość jako główna
wartość. Świadczyć ma o tym wszechobecność
młodości w mediach: prezenterzy telewizyjni, bohaterowie seriali i reklam, specjaliści z różnych dziedzin
pojawiający się w mediach to w większości ludzie
młodzi. Reklamodawcy często nie życzą sobie, by ich
reklamy w kolorowych czasopismach sąsiadowały
ze zdjęciami osób starszych, a to skutkuje usuwaniem wizerunków starości. Ponadto nieustannie
dociera do nas „nakaz” – właśnie poprzez środki
masowego przekazu – dbania o urodę i estetykę
ciała tak, aby zachować młodość i uniknąć starości;
do tego służą reklamowane na każdym kroku kosmetyki, gimnastyka i operacje plastyczne. Piękne,
aktywne ciało należy następnie przyodziać zgodnie
z najnowszą modą młodzieżową. W programach
telewizyjnych, teledyskach, na wystawach sklepów
to ona rzuca się w oczy, stroje dla starszych czy
nawet dla osób w średnim wieku pokazywane są rza-
dziej. Także nasza psychika nie powinna się starzeć:
należy pozostawać elastycznym, lekko adaptować
się do ciągłych zmian i z łatwością nabywać nowe
umiejętności. Taką rzeczywistość pokazują nam
media i z pewnością wpływają one na przekonania
oraz zachowania odbiorców.
Jednak gdy przeniesiemy spojrzenie z ekranu
telewizora na ulicę, zobaczymy – paradoksalnie
– więcej starych ludzi niż kiedykolwiek. Dane demograficzne wskazują, że odsetek ludzi starszych w populacji jest tak wysoki, jak jeszcze nigdy w historii
i wciąż wzrasta. Specjaliści twierdzą, że starzenie się
społeczeństwa wymusi na korporacjach i stacjach telewizyjnych adresowanie coraz większej ilości usług
i programów do ludzi starszych oraz liczenie się
z ich opiniami i potrzebami. Tak dzieje się w krajach
zachodnich, tak zaczyna być i w Polsce.
Seniorzy pojawiają się więc w reklamach
ubezpieczeń, a także specyfików przedłużających
młodość. Ludzie starsi przedstawiani są na świeżym
powietrzu, jako uprawiający ćwiczenia fizyczne
i aktywni w różnych sferach życia. Okazuje się,
że człowiek stary jest akceptowany wtedy, gdy zachowuje się jak młody oraz gdy stara się zwalczyć
i odsunąć swoją starość za pomocą różnych środków
oferowanych przez współczesną medycynę. W tym
kontekście pojawia mi się w głowie futurystyczna
wizja końca naszej cywilizacji: społeczeństwo 60i 70-latków z farbowanymi włosami i w modnych
młodzieżowych ciuszkach, którzy pędzą do kina
i na fitness oraz umawiają się na randki – a po całym
życiu, spędzonym w ten sposób, umierają około
90-tki, nie zdążywszy założyć rodziny. Może tak żyć
będą nasze dzieci?
Powróćmy do dzisiejszych seniorów. „Dobry
stary to młody stary” – zdaje się im sugerować
współczesny świat. Jednakże starzenie się, nawet
maksymalnie spowolnione, jest nieubłagane. Wobec
tego nie sposób sprostać standardom kulturowym.
W obliczu tych konstatacji nasuwają się dwa
pytania: dlaczego tak wygląda pozycja starości
we współczesnej kulturze? oraz jak w tej sytuacji
odnajdują się ludzie starsi?
społeczeństwo informacyjne,
konsumpcjonizm i sposób
na nieśmiertelność
Starość zawsze była okresem naznaczonym
ambiwalencją, gdyż jest czasem granicznym między
życiem a śmiercią. W kulturach tradycyjnych stary
człowiek był często skarbnicą mądrości ze względu
na zgromadzone doświadczenie długiego życia.
Jednocześnie starość zawsze budziła lęk z powodu
nadchodzącego zniedołężnienia i bliskości śmierci.
Współcześnie mądrość starych nie jest już
źródłem wiedzy dla młodych. W przeszłości wiedza
była przekazywana najczęściej w obrębie rodziny;
obecnie funkcję tę przejęły szkoła oraz media. Wraz
z postępem technicznym i cywilizacyjnym nowoczesnego świata wiedza podlega ciągłej aktualizacji, stąd
najlepszą i najbardziej aktualną wiedzą dysponują ci,
którzy obecnie się kształcą lub dopiero ten proces
ukończyli – czyli młodzi. Pierwszy raz w historii dzieje
się tak, że to młodzi douczają starszych.
Jednocześnie zasób posiadanej wiedzy i dostęp
do informacji jest we współczesnej rzeczywistości
ważnym kapitałem, w dużej mierze decydującym
o możliwościach znalezienia i zachowania pracy
oraz awansu, a w związku z tym – decydującym
o pozycji społecznej oraz posiadanej władzy. Rozkład wiedzy w społeczeństwie uprzywilejowuje młodych i zmusza starych, którzy pragną uczestniczyć
w świecie społecznym, nadal realizować się zawodowo czy działać społecznie, do nadążania za wciąż
zmieniającą się rzeczywistością. Aktywność zawodowa w dobie współczesnego kapitalizmu wymaga
ciągłego dokształcania się, możliwości adaptacji
do wciąż nowych warunków i podejmowania ryzyka
– czyli tego, co tradycyjnie kojarzy się z młodością.
Ponieważ zadania stojące przed pracownikiem
są nie do końca określone i zmienne, ważne jest
szybkie nabywanie nowych umiejętności oraz
zdolność do negocjacji i pracy zespołowej z często
zmieniającymi się partnerami.
Badacze kultury wskazują, że relacje międzyludzkie i sposób postępowania w pracy modelują
dziś zachowania w życiu prywatnym: owocują
stawianiem sobie celów krótkoterminowych (gdyż
długoterminowe nie mają sensu w zmieniającym się
świecie) oraz nawiązywaniem wielu powierzchownych, ciągle nowych relacji, a unikaniem trwalszych
zobowiązań.
Wymagania życia zawodowego i zmiana „kanału” przekazu wiedzy nie są jedynymi sprzymierzeńcami młodości. Równolegle „działają” jeszcze
inne, związane z nimi czynniki, m.in. konsumpcjonizm, który do Polski dotarł w nieskrępowanej
formie po transformacji ustrojowej. W krajach
zachodnich już po II wojnie światowej nastąpił
przełom w postaci przekształcenia się kapitalizmu opartego na produkcji w kapitalizm oparty
na konsumpcji. Jednocześnie – wskutek przedłużenia się okresu kształcenia – można wówczas
mówić o wyodrębnieniu nowej kategorii społecznej:
młodzieży. To ona właśnie zaczęła wyrażać siebie,
swój styl życia oraz tożsamość poprzez
typ konsumowanych produktów i usług.
Dbanie o wygląd i atrakcyjność fizyczną zyskało
w kulturze młodzieżowej szczególne znaczenie, a dość
duża ilość wolnego czasu i niezagospodarowanych
pieniędzy, jakimi dysponowali młodzi ludzie, sprawiła,
że stali się oni główną grupą konsumentów.
Dojrzewając i starzejąc się, pokolenie to nadal
pielęgnowało możliwość konsumpcji i kultywowało
związane z tym wartości, będąc zawsze na bieżąco
z modą i stosując przeróżne strategie zapobiegające
starzeniu się i utracie atrakcyjności. W ten sposób powstał pewien wzór kulturowy, zakorzeniony w kulturze
popularnej, który oddziałuje obecnie także w Polsce.
W związku z ogromnym autorytetem wiedzy naukowej w nowoczesnym świecie, a także
z możliwością zaspokojenia potrzeb doczesnych
w konsumpcyjnym społeczeństwie pogłębiła się
sekularyzacja, która niewątpliwie dotyczy nie tylko
Europy zachodniej, ale także w pewnej mierze
Polski. W większości kultur religia udziela odpowiedzi na pytania o sens życia i oswaja lęk przed
śmiercią. We współczesnej kulturze europejskiej
mamy do czynienia z marginalizacją śmierci:
stała się ona tematem wstydliwym.
Pogrzeby nie są, jak w przeszłości, świętem całej
społeczności, a cichym obowiązkiem najbliższej
rodziny. Coraz mniejsze znaczenie mają rytuały,
które przed kilkudziesięcioma laty tę śmierć oswajały.
Niewielki odsetek Polaków myśli o śmierci i o tym,
co przychodzi po niej. Ponieważ zaś starość stoi
na progu śmierci, człowiek współczesny woli
ją usuwać z pola widzenia – zarówno tę własną
jak i cudzą. Może chodzi także o stworzenie iluzji
nieśmiertelności?
starsza osoba, senior, starzec
Kiedy przeniesiemy się z poziomu „makro” (poziomu analiz kulturowych) na poziom „mikro” (indywidualnych ludzkich istnień) zobaczymy, że marginalizacja
starości w kulturze nie oznacza niemożności uczestnictwa osób starszych w kulturze i społeczeństwie.
Obok danych świadczących o tym, że większość
ludzi starszych czuje się zagubiona i niezrozumiana,
mamy przypadki wielu starszych osób, które wciąż się
realizują i są zadowolone z życia. Ci, którzy odnaleźli
się w dzisiejszej rzeczywistości, to – jak sądzę – ludzie,
którzy przystosowali się do obowiązującego wzoru
kultury: wciąż pozostają aktywni, kontynuując pracę
zawodową lub działając społecznie, także w coraz
częściej powstających samopomocowych organizacjach dla osób starszych, występujących przeciw
dyskryminacji seniorów. Są „na bieżąco”, np. potrafią
obsługiwać telefony komórkowe i internet. To seniorzy
– „wygrani transformacji”. Zasadnym jest używać
w ich kontekście określenia „senior”, które w ostatnich
latach zaczęło być stosowane w odniesieniu do ludzi
starszych; pojawia się zwykle, gdy mowa o aktywnych
starszych. O „ludziach starszych” mówiono najchętniej
w czasach PRL-u i wciąż w ten sposób określa siebie
większość osób w starszym wieku, prawdopodobnie
nie na tyle nowoczesnych, by zaczęły one używać
terminu „senior”. Słowo „starzec” brzmi współcześnie
dość archaicznie, mnie jednak kojarzy się z dostojeństwem; może jest echem dawnych, pozytywnych
konotacji starości...
Powyższe rozważania prowadzą do wniosku,
że to nie starość jako obiektywna cecha jednostki
jest powodem marginalizacji; jest nim niechęć bądź
niemożność dotrzymania przez starych ludzi kroku
młodości, lansowanej przez kulturę.
Polecamy:
Ch. Gilleard, P. Higgs, „Contexts of Ageing. Class,
Cohort and Community”, London 2005.
H. Palska, „Starość i kultura młodości. Jeszcze raz
o problemie starzenia się społeczeństwa w Polsce”
[w:] H. Domański, A. Ostrowska, A. Rychard (red.),
„Niepokoje polskie”, Warszawa 2004.
S. Miles, „Consumerism – as a Way of Life”, London
1998.
R. Sennett, „The Corosion of Character”, New York
1998.

Podobne dokumenty