Zobacz cały artykuł
Transkrypt
Zobacz cały artykuł
Początek Wielkiej Emigracji to epoka, którą od śmierci Naczelnika oddzielał okres jedynie 15-16 lat. Żyli jeszcze ludzie znający i pamiętający Kościuszkę. Na wygnaniu w Wielkiej Brytanii przebywał człowiek niegdyś bliski wodzowi insurekcji 1794 r. i jego ówczesny adiutant - Julian Ursyn Niemcewicz. Nieodległa przeszłość przełomu XVIII i XIX w. przechowywana była jeszcze w pamięci żyjących świadków. Mimo to legenda Tadeusza Kościuszki znalazła już wtedy swe miejsce w narodowej mitologii, a jego imię na trwałe zapisane zostało w szeregu bohaterów kojarzonych z imieniem Polski. Konstatując ten fakt, możemy postawić tezę, iż wszędzie tam, gdzie w interesującym nas okresie podejmowano działania zmierzające do rozpropagowania sprawy polskiej na arenie międzynarodowej, wzbudzenia zainteresowania historią Polski czy zwrócenia uwagi na jej aktualną sytuację polityczną, powinna pojawić się postać Kościuszki - symbolu uosabiającego przecież główne cele polistopadowego wychodźstwa - walkę o niepodległość i całość kraju oraz dążenie do zjednoczenia w tym wysiłku wszystkich Polaków. Zadaniem niniejszego szkicu jest odtworzenie wizerunku Tadeusza Kościuszki i insurekcji 1794 r., jaki z inspiracji kręgów emigracji polskiej związanej z księciem Adamem Jerzym Czartoryskim prezentowano brytyjskiej opinii publicznej. Z ogólnego obrazu bohatera zamierzam wydobyć zwłaszcza te akcenty, które kreowały legendę Naczelnika, mitologizowały i brązowiły jego postać. Pragnę także wskazać zbieżności i różnice w ujęciach występujących w publicystyce kształtującej ów wizerunek, a jeśli to możliwe, wyjaśnienie przyczyny tego stanu rzeczy. Poszukiwał będę także śladów świadczących o funkcjonowaniu legendy T. Kościuszki po jego śmierci, niezależnie od wypadków związanych z życiorysem bohatera lub opisem dziejów jego epoki. Zamierzam również udzielić odpo- wiedzi na pytanie, czego symbolem było imię Naczelnika, w jakich sytuacjach i dla jakich celów je przywoływano. Podstawą źródłową mojej pracy jest kwerenda przeprowadzona w anglojęzycznej, polonofilskiej prasie związanej z ugrupowaniem księcia A. J. Czartoryskiego, ukazującej się w Wielkiej Brytanii w latach 1832-1834. W ślad za ustaleniami Stanisława Szostakowskiego1 przyjąłem, że kryteria te spełniają trzy ówczesne czasopisma: „Polonia or Monthly Reports of Polish Affairs" - wydawana w Londynie od sierpnia do grudnia 1832 r. przez Towarzystwo Literackie Przyjaciół Polski2; „The Hull Polish Record” - ukazujący się Hull od sierpnia 1832 do stycznia 1834 r. z inicjatywy tamtejszego Polskiego Towarzystwa Literackiego3; oraz „The Polish Exile" - wydawany w Edynburgu przez Napoleona Feliksa Żabę i Piotra Falkenhagena-Zaleskiego od l stycznia do 15 września 1833 r.4 Cezury chronologiczne w sposób naturalny wyznaczają daty pojawienia się pierwszego i upadku ostatniego z tych czasopism. Poza owym początkowym okresem emigracji, środowiska zbliżone do ugrupowania politycznego księcia A. J. Czartoryskiego nie zdołały już nigdy później podjąć podobnej inicjatywy publicystycznej. Pozwala to traktować tak wybraną bazę źródłową jako zamkniętą całość, wąską, ale wystarczającą do zbadania interesującego mnie problemu. Mimo szczupłości materiału źródłowego przeprowadzona kwerenda dała zaskakująco bogate rezultaty. Okazało się, że w czasie osiemnastu miesięcy istnienia badanej przeze mnie prasy, ukazującej się rzadko i nieregularnie, w owych trzech tytułach zamieszczono aż dwa obszerne życiorysy Tadeusza Kościuszki5. Pierwszy z nich, anonimowy, wydrukował „The Hull Polish Record" w dwóch odcinkach w grudniu 1832 i lutym 1833 r., drugi, którego autor (być może N. F. Żaba) niewątpliwie korzystał z owej wcześniejszej publikacji, ukazał się w „The Polish Exile” w dwóch numerach z marca 1833 r. Wzmianki o insurekcji 1794 r. i Kościuszce znajdują się też w pierwszym numerze „The Hull Polish Record” 1 S. S z o s t a k o w s k t, Z kart Wielkiej Emigracji. Prasa obozu arystokratycznokonserwatywnego w latach 1832-1848, Olsztyn 1974. s. 67-74; patrz też: S. K a l e m b k a, Czasopiśmiennictwo emigracji popowstaniowych XIX wieku, [w:] Historia prasy polskiej Prasa polska w latach 1661 1864, pod red. J. Ł o j k a, Warszawa 1976, s. 277-278. 2 Szerzej o tym piśmie patrz: L. Z i e l i ń s k i. „Polonia or Monthly Reports of Polish Affairs", „Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego", t.4, z,2. s. 45-58. 3 S. S z o s t a k o w s k i, op, cit., s. 70-71. 4 I. Homola twierdzi, że N. F. Żaba i P. Falkenhagen-Zaleski wydawali pismo całkowicie samodzielnie, bez wsparcia londyńskiego Towarzystwa Literackiego Przyjaciół Polski czy Towarzystwa Dam Szkockich w Edynburgu, bazując tylko na poparciu Szkotów - patrz: The Polish Exile" przyczynek do historii prasy polskiej w Anglii, „Studia Historyczne", R. XIII, 1970, z. 1. (48), s. 70. S. S z o s t a k o w s k i, op. cit., s. 72, uważa jednak, iż „powiązania obu wydawców z prawym skrzydłem emigracji nie podlegają wątpliwości, chociaż przyczynili oni - zwłaszcza Żaba – niemało kłopotu statecznym czartoryszczykom". 5 Life of Kościuszko, „The Hull Polish Record" (dalej: HPR), No 3, Deccmber 1832, s. 42-43; No 4. February 1833, s. 66-67; oraz: Kościuszko, „The Polish Exile” (dalej: PE), No 5, March l, 1833, s. 78-80; No 6, March 15, 1833, s. 89-94. w artykule poświęconym historii Polski6, natomiast obszerny i bogaty opis upadku I Rzeczypospolitej - wojny w obronie Konstytucji 3 maja w 1792 r. i insurekcji kościuszkowskiej, przynosi drukowany w odcinkach w „The Polish Exile" Sketch of the History of Poland pióra N. F. Żaby7. Ponadto pismo to zamieściło dwa artykuły poświęcone stosunkom prusko-polskim i francusko-polskim, odnoszące się także do czasów insurekcji 1794 r.8. Oprócz wyżej wymienionych artykułów imię Kościuszki wzmiankowane jest jeszcze kilkakrotnie i pojawia się w drukowanej na łamach omawianych pism poezji. Całość owego materiału źródłowego pozwala na odtworzenie obrazu Naczelnika i insurekcji 1794 r., jaki pióra ówczesnych publicystów szkicowały dla brytyjskich czytelników. Obrazu, w którym, jak wyżej zaznaczyłem, poszukuję nie tyle pełnej relacji o losach bohatera i dziejach jego epoki, ile raczej staram się z niego wydobyć elementy mitu budujące legendarny życiorys Kościuszki i kształtujące związaną z jego imieniem symbolikę. Do odtworzenia owego życiorysu przyjąłem metodę równoległego przyglądania się wszystkim zebranym przekazom źródłowym w porządku chronologicznym opisywanych wydarzeń. Budowanie legendy zaczyna się od ogólnego przedstawienia bohatera czytelnikowi brytyjskiemu i uzmysłowienia mu już na wstępie, z jakiego formatu postacią ma do czynienia. „Whether we view Kościuszko as a patriot, warrior, man of genius, or, as the «noblest work of God», an «honest man», his memory will be for ever dear to Poland...” - brzmi pierwsze zdanie życiorysu Kościuszki, zamieszczonego w „The Połish Exłle”9. W nowożytnych czasach nie było, zdaniem gazety, bardziej znaczącej osoby i nikt nie schodził do grobu swobodniejszy od jakichkolwiek zarzutów, żadna kalumnia nie była w stanie ująć mu choć jednego z laurów, był poważany nawet przez największych wrogów swego kraju. Dla uświadomienia szkockim czytelnikom, kim Kościuszko jest dla Polaków, autor artykułu uznał, że spośród sławnych postaci szkockiej historii jedynie przymioty cechujące Williama Wallace’a, szkockiego bohatera narodowego, który w 1296 r. stanął na czele wałki wyzwoleńczej przeciwko Anglikom, są porównywalne z cnotami i zaletami charakteru Kościuszki. Egzaltowane, charakterystyczne dla stylu epoki sformułowania tworzą z Kościuszki herosa swych czasów. „His fame has blazed over every country in Europę, has illumined the new world, and has never been tarnished even by malice"10, przekonuje autor artykułu. 6 History - Second Partition. HPR, No l, August 1832, s. 6-7. Sketch of the History of Poland, PE, No 5, March l, 1833, s. 69-72; No 6, March 15, 1833, s. 81-86; No 7, April 15, 1833. s. 97-103. 8 Prussia towards Poland, PE, No 3, February l, 1833, s. 38-39; France and Poland, PE, No 4, February 16, 1833, s. 53-54. 9 Kościuszko,,., PE. No 5, March l, 1833, s. 78: „Czy patrzymy na Kościuszkę jako na patriotę, wojownika, człowieka geniuszu, czy jako na «najszlachetniejsze dzieło Boga», «człowieka honoru», jego pamięć będzie na zawsze droga Polsce". 10 Ibidem, s. 78-79: „Jego sława rozbłyskiwała w każdym kraju w Europie, rozświetlała Nowy Świat i nigdy nie została przyćmiona nawet przez złą wolę". 7 Po wstępnej ogólnej prezentacji postaci11 wkraczamy w okres dzieciństwa i młodości bohatera. Czytelnik brytyjski dowiaduje się, że Kościuszko pochodził ze szlacheckiego, choć niezbyt świetnego - dopóki sam nie rozsławił jego imienia - rodu. Wcześnie rozpoczął kształcenie się w sztuce wojennej i jako najzdolniejszy uczeń „szkoły warszawskiej" (tzn. Szkoły Rycerskiej) został w nagrodę, co zgodnie podkreślają obie biografie, wysłany na koszt państwa na dalsze studia do Francji. Niezbędnym elementem legendy romantycznego bohatera, którym pod wpływem wymogów epoki Kościuszko wtedy się stawał, było jakieś wielkie, najlepiej nieszczęśliwe uczucie. Potrzebie tej doskonale odpowiadała nie spełniona miłość młodego wówczas oficera do Ludwiki - córki hetmana polnego litewskiego Józefa Sosnowskiego12. Miłość - jak twierdzi autor artykułu, w „The Polish Exile”, często wpływa na losy owładniętych nią ludzi i podobnie zadecydowała o przyszłości Kościuszki. Różnice w statusie społecznym, oddzielające go od ukochanej Ludwiki, zmusiły ubogiego szlachetke, jakim ciągle pozostawał, do opuszczenia kraju i wyjazdu do Ameryki Północnej, gdzie właśnie zaczynała się walka o niepodległość kolonii brytyjskich. Inaczej rzecz całą przedstawia „The Hull Polish Record” - pismo ściślej związane z A. J. Czartoryskim niż „The Polish Exile”. Nieszczęśliwa miłość do Ludwiki odgrywa tu rolę drugorzędną. Bezpośrednim powodem opuszczenia kraju i wyjazdu do Ameryki Północnej miała być odmowa przydziału wojskowego, z którą spotkał się Kościuszko po powrocie z Francji. Prośba w tej sprawie, którą przedstawił królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, została odrzucona, zdaniem gazety, ponieważ Kościuszko był faworytem księcia Adama Czartoryskiego, którego słaby król nie darzył sympatią, Zniechęcony tym młody oficer wyjechał szukać posady za oceanem. Przyjęcie takiej wersji wydarzeń pozwala przypisać część zasług w kreowaniu kariery Kościuszki rodowi Czartoryskich, który wcześnie dostrzegł jego talenty i otoczył swą potężną protekcją, dając dowód mądrości i dalekowzroczności. Chociaż w artykule mowa niewątpliwie o księciu Adamie Kazimierzu Czartoryskim, to przecież część splendoru mogła być w intencji autora artykułu przypisana jego synowi Adamowi Jerzemu, przewodzącemu ówcześnie temu nurtowi emigracji polskiej, którego wpływom pismo podlegało zwłaszcza, że drugiego imienia możnego protektora przyszłego Naczelnika nie podano, a dla czytelników brytyjskich niekoniecznie musiało być jasne, że chodzi o jakiegoś innego 111 Z chwilą przejścia do szczegółowych losów bohatera w biogramach zaczynają się pojawiać pewne problemy. Okazuje się, że obu redakcjom zamieszczającym życiorysy Kościuszki nie jest znana dokładna data jego przyjścia na świat. HPR waha się jeszcze w wyborze między 1746 a 1756 r., ale PE błędnie podaje tylko tę drugą datę. Autorzy obu artykułów nie znają też prawdziwej nazwy miejsca urodzenia Naczelnika. W tekście zatytułowanym Life of Kościuszko, HPR, No 3, December 1832, s. 42, znajdujemy nazwę Sienniewicze, zaś w artykule: Kościuszko, PE, No 5, March l, 1833, s. 79 - Sienmewicze. Naczelnik urodził się 4 II 1746 r. w Siechnowiczach. 12 Józef Sosnowski - pisarz polny litewski od 1764 r., od 1771 r. wojewoda smoleński, 1775-1780 - hetman polny litewski. Adama Czartoryskiego niż ten, który ówcześnie przebywał w Wielkiej Brytanii. Z tych czy z innych przyczyn Kościuszko, jak na bohatera przystało, został zapamiętany jako „...a warrior who had crossed the Atlantic to fight for the independence of America..."13 u boku Waszyngtona i La Fayette’a. Za swoje zasługi w owej wojnie został uhonorowany specjalną pochwałą Benjamina Franklina, publicznymi podziękowaniami Kongresu Stanów Zjednoczonych i wreszcie, jako jedyny obok La Fayette'a Europejczyk, nowym amerykańskim orderem Cincinnatusa. W następnej części opowieści czytelnik brytyjski spotyka się z Kościuszką dopiero w 1789 r. Okres życia od powrotu bohatera do kraju do czasów Sejmu Wielkiego okazał się dla budowy legendy nieprzydatny. Tym razem, już jako generał major świeżo mianowany przez ów sejm, występuje on na tle przełomowych wydarzeń politycznych w historii swojego kraju. To ważny, a może nawet niezbędny w tworzeniu mitu zabieg. Człowiek, który wkrótce stanąć ma pośród największych herosów tego świata, nie może przewodzić podłemu i nikczemnemu narodowi. Ta konieczność wyjaśnia, dlaczego w życiorysie Kościuszki prezentowanym brytyjskiej społeczności umieszczono opis reform Sejmu Wielkiego. Oto nasz bohater otrzymuje rangę generała majora, bo sejmujący podejmują próbę podniesienia siły militarnej kraju do poziomu dającego nadzieję ograniczenia dominującego wpływu obcych potęg, który ciążył nad Polską. Po aukcji wojska następuje reforma ustroju politycznego, uchwalenie Konstytucji 3 maja, wprowadzenie monarchii dziedzicznej, zniesienie liberum veto oraz, jak chce idealizujący historię autor, zniesienie poddaństwa i poprawa losu włościan, dopuszczenie mieszczan do udziału w rządach i stworzenie warunków do swobodnego rozwoju handlu. Naród przeżywa swoje wielkie chwile. Wkrótce zdradzony przez wiarołomnego sojusznika - króla Prus, którego perfidię szczególnie ostro podkreślają wszystkie cytowane artykuły, samotnie staje do wojny przeciw Rosji m obronie Konstytucji 3 maja. W szeregach obrońców znajduje się też Kościuszko. W tym momencie jego legenda po raz pierwszy splata się z legendą księcia Józefa Poniatowskiego. Oba omawiane życiorysy Naczelnika i szkice z historii Polski przedstawiają ten związek w podobny sposób. Oto książę Józef Poniatowski, dzielny bratanek słabego króla, „a general worthy to conduct so glorious a cause” 14, powierza Kościuszce dowództwo nad częścią swej armii. „Under his command Kościuszko first became known in European warfare”15 - podkreśla „The Hull Polish Record”. W ciężkich walkach pod Pikowem i Połonną okrył się chwałą, ale pod naporem przeciwnika musiał cofać się krok za krokiem. Obie 13 Sketch...., PE, No 6, March 15, 1833, s, 82; „...wojownik, który przepłynął Atlantyk, by wal czyć o niepodległość Ameryki”. 14 Life of Kościuszko, HPR, No 3, December 1832, s. 42: „generał godny przewodzić tak szlachetnej sprawie". 15 Ibidem: „Pod jego komendą Kościuszko po raz pierwszy staje się znany w europejskich działaniach wojennych'". wersje życiorysu zgodnie podkreślają zaszczytny udział Kościuszki w bitwie pod Zieleńcami, a zwłaszcza sławę, jaką zyskał opierając się przez sześć godzin prawie czterokrotnie liczniejszej armii rosyjskiej pod Dubienką i ostatecznie wycofując się z niewielkimi stratami. Ta bitwa pełni w budowie legendy bohatera rolę punktu zwrotnego - pierwszego błysku militarnego geniuszu. Opinie o niej zamieszczone na łamach pism nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości. ,The courage and prudence exhibited by Kościuszko on this day, marked him out to the Poles as one of their gratest military champions”16 - pisał „The Hull Polish Record”; „...he gave decided proofs of that military genius which afterwards raised him so high in the eyes of his countrymen and of all Europe”17 - wtórował tym ocenom „The Polish Exile”. Zdrada króla, któremu wszyscy autorzy nie skąpią gorzkich wyrzutów i słów pogardy, zaprzepaściła wysiłki obrońców ojczyzny. „In vain were many brillant efforts made by the Polish army - in vain Kościuszko covered himself with immortal glory at the battle of Dubienka...”18, Stanisław August podpisał akces do Targowicy, po czym nastąpił drugi rozbiór kraju przez Rosję i podstępne Prusy. Warto może w tym miejscu zwrócić uwagę na zachowywaną w budowie legendy zasadę kontrastu. Im szlachetniejszy i dzielniejszy jest bohater broniący ojczyzny - tym bardziej pejoratywny rysuje się obraz króla oddającego swój kraj na łup wrażym armiom; z im większym zapałem i poświęceniem naród broni swej niepodległości, tym perfidniejsi i, jak to jeszcze zobaczymy, okrutniejsi są wrogowie. Jak dowiaduje się dalej czytelnik brytyjski, Kościuszko i inni patriotycznie nastawieni oficerowie, nie mogąc znieść hańbiących rządów targowiczan, podali się do dymisji i opuścili kraj. Na emigracji nie pozostali jednak bezczynni, ale natychmiast zawiązali spisek, by jak najszybciej podjąć próbę ratowania niepodległości kraju. Śledząc losy naszego bohatera dotarliśmy zatem do chwili bezpośrednio poprzedzającej ten okres w jego życiu, który wyniósł go na szczyty sławy i zadecydował o kształcie związanej z nim legendy. Czytający polonofilską prasę Anglicy otrzymali całkiem rzetelny i, jak na możliwości czasopisma, obszerny opis przebiegu insurekcji 1794 r. 19 . Konstatując zatem, dostarczono im sporej wiedzy faktograficznej o historii Polski; nie będę w tym miejscu owego opisu powtarzał; a jedynie zwrócę uwagę na pojawiające się w nim charakterystyczne bądź zaskakujące z punktu widzenia kształtowania legendy elementy. Nie ulega wątpliwo16 Ibidem, s. 43: „Odwaga i roztropność okazana przez Kościuszkę tego dnia, ukazały go Polakom jako jednego z ich największych mistrzów wojennych”. 17 Kościuszko, PE, No 5, March 1, 1833, s. 79: „dał decydujący dowód owego militarnego geniuszu, który później wyniósł go tak wysoko w oczach rodaków i całej Europy". l8 Sketch..., PE, No 5, March 1, 1833, s. 70: „Na próżno było wiele świetnych wysiłków uczynionych przez polską armię, na próżno Kościuszko okrył się nieśmiertelną chwałą w bitwie pod Dubienką”. 19 Ibidem, PE, No 6, March 15, 1833, s. 81-86 i No 7, Aprii 15, 1833, s. 97-103. ści, że Kościuszko jest kreowany na pierwszego bohatera powstania 1794 r. - od niego wszak wzięło ono swoje imię, ale w świetle badanej brytyjskiej prasy nie jest on na pewno bohaterem jedynym. Kiedy przygotowywane powstanie wreszcie wybuchło, „the glory of giving the first signal was reserved to General Madaliński”20, zauważa N. F. Żaba i na końcu swego Sketch of the History of Poland nazywa je nawet „the revolution of Madaliński and of Kościuszko”21. To przypomnienie, powtórzone na koniec opisu insurekcji, każe część sławy jej Naczelnika przenieść na brygadiera, który pierwszy dał sygnał do buntu. Obraz narodowej rewolucji, malowany przed oczami społeczności brytyjskiej, zaczyna się więc od opisu marszu generała Antoniego Madalińskiego, ale już w drugiej scenie dramatu pojawia się Kościuszko ogłaszający 24 III 1794 r. w Krakowie akt powstania. „There new honours awaited him, and a confidence was reposed in him unparalleled in Polish history [...] he was made Dictator, with absolute power, political, military, and civil”22. „Never before was confidence so fully and so unscrupulously reposed in a single individual; and never were expectations better grounded than in the present instance”23. Fakt objęcia stanowiska dyktatora przez Kościuszkę już na początku insurekcji miał dla kreowanej legendy znaczenie niebagatelne. Stawiał jej bohatera na czele narodu walczącego o niepodległość. Wynosił go ponad wszystkich innych konkurentów do sławy. Wodzowie powstań w zetknięciu z legendą nie mają wyboru, muszą nabierać cech jednoznacznych - zostają wielcy bądź nikczemni. Kościuszko miał w prezentowanej wersji należeć do tych pierwszych, stąd nie przypadkiem „The Hull Polish Record” przypominał, że wybór Kościuszki na dyktatora był „imitation of the Roman custom in great emergencies”24. Tak to ubogi białoruski szlachcic sięgnął po wielkość starożytnych wodzów rzymskich. Tu po raz wtóry pojawia się postać księcia Józefa Poniatowskiego, który, mimo że Kościuszko był jego podkomendnym w wojnie 1792 r., teraz dla miłości ojczyzny nie wahał się zrezygnować z osobistych ambicji i przyjął od Naczelnika dowództwo jedynie części armii. Role się odwróciły, bohaterowie stanęli na wysokości zadania. W drodze do wojennej i narodowej sławy, którą Kościuszko zdobyć miał na polu Racławic, pisma angielskie każą mu kroczyć na czele śmiałych, acz nielicznych zastępów, z których połowę lub nawet większość mieli stanowić chłopi u20 Ibidem, PE, No 6, March 15, 1833, s. 81: „Chwała dania pierwszego sygnału była zarezerwowana dla generała Madalińskiego”. 21 Ibidem, PE, No 7, April 15, 1833, s. 1 0 1 . 22 Kościuszko, PE, No 6, March 15, 1833, s. 90: „Tam czekały na niego nowe zaszczyty i zostało położone w nim zaufanie bez precedensu w historii Polski [...] został uczyniony dyktatorem z absolutną władzą polityczną, wojskową i cywilną”. 23 Life of Kościuszko, HPR, No 3, December 1832, s. 43: „nigdy przedtem nie położono tak pełnego i niezachwianego zaufania w jednej osobie i nigdy oczekiwania nie były lepiej ulokowane niż w tym przypadku”. 24 History..., HPR, No 1, August 1832, s. 6: „Imitacją zwyczaju Rzymian w czasie wielkich niebezpieczeństw”. zbrojeni jedynie w kosy, naprzeciw trzykrotnie liczniejszej, doskonale wyposażonej, zdyscyplinowanej i dysponującej liczną artylerią armii Aleksandra Tormasowa25. Bitwa pod Racławicami, lub - jak chce „The Hull Polish Record" - pod Wraclawicami to największe militarne zwycięstwo Kościuszki, opisywana jest raczej zwięźle. Przewaga liczebna wrogów, podobnie jak zadane im straty są znacznie wyolbrzymione, a bohaterstwo i zapał powstańców nie podlegają wątpliwości. „Nothing could withstand the impetiousity of the Poles. The peasants with their scythes threw themselves upon the enemy's cannon and seized it”26. Atak kosynierów okazał się nieodłącznym elementem legendy, nie zabrakło także opisu, jak to chłop Głowacki, dobiegając do rosyjskich szeregów, zakrył czapką zapał armatni i zabił kanoniera zdobywając działo27. Racławice tworzą legendę Kościuszki, rozbijającego na czele kosynierów zastępy nieprzyjaciół, dają także początek oddzielnemu mitowi - mitowi uniwersalnej i strasznej wrogom broni: osadzonej na sztorc kosy. I z tym mitem miał okazję zetknąć się czytelnik brytyjski na łamach „The Polish Exile” który, obok portretu Kościuszki, zamieścił litografię polskiego kosyniera, informując, że używana przez niego broń przyczyniła się do znacznych strat wrogich armii w obu powstaniach 1794 i 1830 r.28. Rozwój wydarzeń po Racławicach tak samo przedstawiają oba życiorysy Kościuszki, a nieco inaczej rozkłada akcenty swej opowieści N. F. Żaba w Sketch of the History of Poland. We wszystkich relacjach bitwa ta jest przełomem moralnym dla powstania. Wieść o zwycięstwie ośmiela naród do chwycenia za broń w całym kraju. Insurekcja ogarnia Litwę, Kurlandię i Wołyń. Są to, zdaniem autorów obu biografii, owoce odniesionej przez Kościuszkę wiktorii. Co znamienne, powstanie w Warszawie - największe militarne zwycięstwo insurekcji - wspominają oni tylko w dwóch zdaniach, podkreślając zaciętość walk, jedynie Żaba poświęca mu dłuższy akapit. Jest to zrozumiałe - 17 IV 1794 r. Kościuszki nie było w Warszawie, a zatem chwała tego zwycięstwa nie może być mu przypisana. To jedyny w dziejach powstania moment, kiedy serce insurekcji nie bije w obozie jej Naczelnika, ale w stolicy kraju. Naród, którego wszelkie cnoty i dążenia uosabia 25 Life of Kościuszko, HPR, No 3, December 1832, s. 43. Czytamy tam, iż większą część czterotysięcznej armii Kościuszki stanowili kosynierzy, a przeciw nim były trzykrotnie liczniejsze wojska przeciwnika; w Sketch..., PE, No 6, March 15, 1833, s. 83, napisano, że kosynierzy stanowili połowę sił Naczelnika, ale w życiorysie Kościuszki zamieszczonym w tym samym numerze pisma na stronie 90 powtarzane są twierdzenia artykułu z HPR uzupełnione informacją, że Rosjan było 10 ty. W rzeczywistości armia polska liczyła ok. 4 tys. ludzi, podczas gdy Tormasow dowodził nie spełna 3 tys. wojska - patrz J. L u b i c z - P a c h o ń s k i, Bitwa pod Racławicami, Warszawa 1984, s. 37 i 45. Według T. R a w s k i e g o, Naczelnik dysponował 3,5 tys. regularnego wojska i kilkuset kosynierami - patrz; Wyjście wojsk polskich pod Racławicami, [w:] Powstanie Kościu szkowskie 1794. Dzieje militarne, t. K pod red. T. R a w s k i e g o, Warszawa 1994, s. 175. 26 Sketch..., PE. No 6, March 15, 1833, s. 83: „Nic nie mogło oprzeć się impetowi Polaków chłopi ze swymi kosami rzucili się na wrogie armaty i zdobyli je”. 27 Kościuszko, PE, No 6, March 15, 1833, s. 91. 28 Portret Kościuszki znajduje się w PE, No 5, March l, 1833, s. 80; litografia kosyniera w PE, No 2, January 15, 1833, s. 32. w szkicowanym dotąd dramacie postać Kościuszki, tym razem na chwilę sam wstępuje na scenę. Rewolucja tworzy własną legendę, swój obraz mityczny, bez udziału głównego bohatera. Brytyjczycy, którym znana jest już postać wodza, mogą nareszcie zobaczyć jacy są owi Polacy, którym przewodzi. „...the 17th of April taught the Russians, that twenty years of slavery were unable to subdue in the breasts of fhe Poles the love of liberty, or this noble motto, «To conquer or to die for it»”29, ,,....after a bloody combat of two days, in which every hour, every moment, gave birth to heroes and immortal deeds, the Russians were defeated in all directions, and driven out of Warsaw, solely by the courage of the Polish patriots, though a l m o s t w i t h o u t a r m s”30 (podkr. R. Ż.). Okazało się zatem, że obie legendy - Naczelnika i samej insurekcji, tworzą podobne mity. Kiedy Kościuszko z chłopami uzbrojonymi w kosy bije trzykrotnie liczniejszego Tormasowa, mieszkańcy Warszawy „prawie bez broni" wypędzają rosyjski garnizon ze swej stolicy. Naród wart jest swego bohatera. W podobnej konwencji przedstawiona została bitwa pod Szczekocinami. Zasada kontrastu, o której już wspominałem, tak ważna przy tworzeniu legendy, działa nadal. Z jednej strony występuje olbrzymia prusko-rosyjska dobrze uzbrojona i zaprawiona w bojach armia, z drugiej nieliczne, świeżego zaciągu, niewyszkolone zastępy powstańców. Wobec takiej dysproporcji sił sytuację uratować mógł tylko Kościuszko, „this brave Polish generał found, in the resources of his own indefatigable genius, and in the courage of his companions in arms, the means of resisting his enemies”31. Wrogowie nadal są wiarołomni - zwłaszcza ów Fryderyk Wilhelm - król pruski, który zdrady dopuścił się już w 1792 r., a teraz znów idąc na odsiecz Rosjanom, bez wypowiedzenia wojny wkroczył do Polski z czterdziestotysięczną armią. Walcząc przeciw połączonym siłom rosyjsko-pruskim, Polacy po krwawej bitwie musieli się cofnąć, ale przecież zyskali podziw wroga zachowując podczas odwrotu wzorowy porządek. Szereg klęsk i niepowodzeń, które dalej nastąpiły - przegrana generała Józefa Zajączka pod Chełmem, podstępne zajęcie Krakowa, doprowadziły naszego bohatera do zamknięcia się w obleganej przez armię prusko-rosyjską stolicy. O jej obronie czytelnik brytyjski informowany był w szczegółach. Wszystkie opisy podkreślają zasługi generała Jana Henryka Dąbrowskiego, księcia Józefa Poniatowskiego i generała Adama Ponińskiego oraz nagłe odejście oblegających i pozostawienie przez nich rannych i chorych, a także części taboru w opuszczo29 Sketch..., PE, No 6, March 15, 1833, s. 83: „17 kwietnia nauczył Rosjan, że dwadzieścia lat niewoli nie było w stanie przytłumić w piersiach Polaków umiłowania wolności i tego szlachetnego motta «zdobyć ją lub umrzeć dla niej»". 30 Ibidem, s. 84: „...po krwawej dwudniowej walce, w której każda godzina, każda chwila rodziła bohaterów i nieśmiertelne czyny, Rosjanie zostali pobici na wszystkich kierunkach i wyrzuceni z Warszawy, jedynie dzięki męstwu polskich patriotów, przecież prawie nie uzbrojonych". 31 Ibidem, s. 85: „ten dzielny polski generał znalazł w bogactwach swego niestrudzonego geniuszu i w odwadze swych towarzyszy broni środki opierania się wrogom". nym obozie. To wydarzenie było tak niespodziewane, że, jak dowiadują się czytelnicy angielscy, sam Kościuszko przypuszczał początkowo, iż jest to jakiś podstęp. Szybko jednak okazało się, że przyczyną nagłego zwrotu w sytuacji militarnej powstania był wybuch insurekcji w Wielkopolsce. Sporo szczegółów na temat przebiegu wydarzeń w tej prowincji podaje w swym szkicu N. F. Żaba, obaj biografowie skupili się natomiast na podkreśleniu, że jarzmo pruskie było dla Polaków nawet bardziej nienawistne niż rosyjskie. Fryderyk Wilhelm wprowadził bowiem do kraju niemieckie prawa, zobowiązał mieszkańców do nauki języka grabieżców zabraniając używać ojczystego, „so that the Poles foresaw that even the very traces of their nation were to be erased from the face of the earth”32. Powstanie w Wielkopolsce uratowało tym razem stolicę i na jakiś czas wyłączyło z rozgrywki Prusaków. Stwierdzając ten fakt emigracyjni publicyści zmierzają do opisania ostatnich aktów dramatu. Zabezpieczony chwilowo od zachodu, Kościuszko postanawia stawić czoło zbliżającym się od wschodu armiom Aleksandra Suworowa i Iwana Fersena, zanim dojdzie do połączenia obu sił rosyjskich. Naczelnik rusza na spotkanie ze swym przeznaczeniem na polach Maciejowic. Upadek wielkiej postaci nie może być rzeczą zwyczajną - jest przecież dopełnieniem i miarą owej wielkości. Tym bardziej, jeśli upadek ów ma być jednocześnie upadkiem całego narodu. Legenda Kościuszki i legenda insurekcji wymagały by Maciejowice obrosły w mity i symbole. W opisie tej bitwy jest coś z proroctwa wieszcza i z testamentu pokonanych, dramaturgia wydarzeń godna jest porównania ze średniowiecznym eposem rycerskim - Pieśnią o Rolandzie, czy śmiercią Zawiszy Czarnego, który pod Gołębcern samotrzeć rusza na całą turecką armię. Szkic Żaby jest najmniej egzaltowany i bardzo wyważony. Zwięźle informuje czytelnika, iż Polacy zajmowali dogodną pozycję, na której dwukrotnie odparli ataki przeciwnika i zachęceni tym powodzeniem, widząc się już zwycięzcami, nieroztropnie ją opuścili w pogoni za uchodzącym wrogiem. Wtedy nastąpił niespodziewany trzeci atak Rosjan, który rozerwał polskie linie na części. Kościuszko nie zdołał zapanować nad powiększającym się chaosem, aż w końcu ranny dostał się do niewoli. Dużo barwniejszy opis znajdujemy w obu biogramach. Jak chce legenda - przez wiele godzin Kościuszko i jego żołnierze dotrzymywali pola przeważającej liczbie wrogów. „All that high devoted patriotism could perform - all that the most determined bravery could accomplished, was done...”35, ale kiedy spodziewany oddział Ponińskiego nie przybył, cała nadzieja opuściła patriotów. „Kościuszko assembled his principals officers, and as «sauve qui peut» had no place in his vocabulary, this determined little band, Grecian like, with «war in each breast, and freedom on each brow», resolved to sell their 32 Life of Kościuszko, HPR, No 4, February 1833. s. 66: „tak, że Polacy przewidywali, iż nawet sam ślad ich narodu ma być starty z powierzchni z ziemi". 33 Kościuszko, PE, No 6, March 15, 1833, s. 92: „Wszystko, czego mogło dokonać największe patriotyczne poświęcenie, wszystko, co mogła wypełnić najbardziej zdeterminowana odwaga, zosta ło uczynione". lives at the dearest rate. With their general at their head, they made a furious charge into the very heart of the enemy, and fell, covered with wounds; than it was that the patriotic Kościuszko uttered the prophetic words, «Finis Poloniae!»" Dramaturgia opisywanej chwili wymagała pomocy poezji, sam moment upadku musiał być na potrzeby kreowanej legendy oddany w sposób wstrząsający. Hope. for a season, bade the world farewell. and freedom shriek’d when Kościuszko fell. (Nadzieja na jakiś czas powiedziała światu - żegnaj, a wolność krzyknęła przerażona, kiedy Kościuszko upadał.) Ale okazuje się, że nie dość dramatyzowania sytuacji. Autor biogramu zamieszczonego w „The Polish Exile", aczkolwiek nie dowierzając prawdziwości przytaczanej przez siebie opowieści, powtarza, iż mówi się, że przed ostatnią Walką, wątpiąc już o zwycięstwie, Kościuszko zażądał od swych towarzyszy przysięgi, że nie pozwolą mu wpaść w ręce Rosjan. Jako że polska kawaleria nie była w stanie unieść Naczelnika z pola bitwy, w swej „barbarzyńskiej wierności" miała tak porąbać go szablami, iż został porzucony bez życia. Wszyscy jego towarzysze polegli lub dostali się do niewoli34. „The HulI Polish Record" wymienia wśród jeńców Juliana Ursyna Niemcewicza. Wydawany przez Żabę, będącego w konflikcie z dawnym adiutantem i przyjacielem Kościuszki, „The Polish Exi|e" pomija jego nazwisko milczeniem. Leżącego na pobojowisku bohatera znaleźli ograbiający trupy kozacy. Nawet wśród nich imię Naczelnika miało budzić respekt. Zrobili więc ze swych spis zaimprowizowane nosze i przynieśli rannego przed zwycięskie oblicze Suworowa, który kazał go opatrzyć i traktować z szacunkiem. Całość opisu wskazuje wyraźnie, z jaką trudnością legenda Kościuszki - bohatera miłującego wolność jako wartość najwyższą, akceptowała fakt, iż Naczelnik nie poległ wraz z ojczyzną, ale żywy dostał się do niewoli rosyjskiej. Zrobiono wszystko, aby zdjąć z niego choćby cień podejrzenia, iż poddał się dobrowolnie. Według legendy, szukał wszak śmierci w szaleńczym, ostatnim szturmie, zobowiązał swych towarzyszy, by raczej go zabili, niż pozwolili. by wpadł w ręce wroga, podniesiony został z pobojowiska nieprzytomny - nie mógł się zatem bronić, wreszcie, by nie było już żadnych wątpliwości co do jego stosunku wobec niewoli, „he awoke into consciousness, what he so mortally detested above every thing else - a Russian prisoner"35. Wkrótce odtransportowany 34 Ibidem: „Kościuszko zgromadził swych głównych oficerów i jako że [okrzyk - R.Ż.] «ratuj się kto może» nie miał miejsca w jego słowniku, ten zdeterminowany oddział, Grekom podobny z «wojną w każdego piersi i wolnością na każdego czole», postanowił sprzedać swe życie za najwyższą cenę. Ze swym generałem na czele dokonali wściekłego ataku w samo serce wroga i padli pokryci ranami, wtedy to patriotyczny Kościuszko wyrzekł owe prorocze słowa: «Finis Poloniae!»" 35 Ibidem; „wrócił do przytomności tym, czego tak śmiertelnie ponad wszystko nienawid/ił rosyjskim więźniem". został do Petersburga, gdzie, jak informowano brytyjskiego czytelnika, carowa ze swą „zwykłą wielkodusznością" skazała go na dożywotni loch. Podobnie jak wieść o zwycięstwie racławickim, tak i wiadomość o klęsce maciejowickiej, obiegająca kraj, odgrywa w kreowanej legendzie rolę niebagatelną. Przed oczy Anglików przywoływany jest apokaliptyczny obraz stanu ducha Polaków, w jakim pogrążyli się oni po utracie Naczelnika. Oba biogramy i opis historii Polski, drukowany w „The Hull Polish Record”, posłużyły się przy tym bardzo sugestywnym wyjątkiem z pamiętników Michała Ogińskiego: Trudno uwierzyć, lecz mogę poświadczyć, co sam widziałem, a co mnóstwo świadków mogą stwierdzić wraz ze mną, że kilka matek poroniło dowiadując się o tej wiadomości, kilku chorych uległo pożerającej febrze, kilku popadło w napady szaleństwa, które ich już nie opuściły, a spotykano na ulicach mężczyzn i kobiety, którzy załamywali ręce, uderzali głową o mur, powtarzając z wyrazem rozpaczy: „Nie ma Kościuszki! Ojczyzna zgubiona!”36 Ta wróżba podtrzymuje pożądane dla legendy napięcie. Kościuszko jest już w niewoli, ale insurekcja trwa nadal, a do Warszawy zbliżają się zwycięskie zastępy Suworowa. Zasada kontrastu znowu działa - garstka szlachetnych obrońców stolicy stawia czoło nadchodzącym hordom barbarzyńców. Wódz rosyjski od początku obsadzony jest w roli nowego Attyli - na co zresztą faktycznie szczerze sobie zapracował. Już upadek Wilna, gdzie „Lithuanian blood flowed in streams through the streets”37, zapowiada nadchodzące wypadki. Suworowowi nie szczędzono epitetów, jego czyny doskonale wypełniły zapotrzebowanie na czarny charakter, będący nieodłącznym składnikiem każdej legendy opowiadającej o walce dobra ze złem. Nazywany jest zatem „rzeźnikiem Ismaelu” (aluzja do jego udziału w wojnie z Turcją, gdzie po zdobyciu twierdzy Izmaił dokonał rzezi ludności miasta), generałem zdatnym do dokonania imperialnego morderstwa, bufonem, półdemonem, półśmieciem, dorównującym w swym fachu Timurowi i Czingis-chanowi38. Wreszcie opis rzezi Pragi jest dopełnieniem tragedii ostatniej sceny insurekcji. „Above 12.000 townspeople, old men, women and children, were murdered in cold blood; and to fill the measure of their iniquity and barbarity, the Russians fired the place in for different parts, and in a few hours the whole of Praga, inhabitants as well as houses, was a heap of ashes!"39 Upadek stolicy przypieczętował losy powstania. Jego agonię mieli okazję poznać czytelnicy brytyjscy tego fragmentu bogatego faktograficznie szkicu autorstwa Żaby, ale budowa legendy samej insurekcji została praktycznie zakończona. 36 M. O g i ń s k i. Pamiętniki o Polsce i Polakach od roku 1788 aż do końca roku 1815, t. 2, Poznań 1870, s. 29. 37 Sketch..., PE, No 6, March 15, 1833, s. 86: „...litewska krew popłynęła strumieniami przez ulice”. 38 Life of Kościuszko, HPR, No 4, February 1833, s. 66. 39 Ibidem: „Ponad 12.000 mieszczan, starców, kobiet i dzieci zostało zamordowanych z zimną krwią i by dopełnić miary swej nikczemności i barbarzyństwa, Rosjanie podpalili miejsce z czterech różnych stron i w kilka godzin cała Praga, zarówno mieszkańcy, jak i domy były stosem popiołów”. Pewne nowe elementy obrazu rewolucji oraz rodzaj jej podsumowania przyniosły jeszcze dwa artykuły dotyczące stosunków prusko- i francusko-polskich zamieszczone w „The Polish Exile”, rzucające nieco światła na międzynarodową sytuację, w jakiej powstanie się rozgrywało. Udział Prus w tłumieniu insurekcji został wytłumaczony między innymi chęcią powetowania strat, jakie w owym czasie Fryderyk Wilhelm poniósł w Szampanii4. Męstwo Polaków zostało podkreślone stwierdzeniem, że naród prowadzony przez dzielnego Kościuszkę zadziwił świat swymi bohaterskimi czynami, a nawet wydobył od największego geniusza wojny - Bonapartego wyrazy jego podziwu. Zdając sobie sprawę z niemożności udzielenia przez Francję skutecznej pomocy powstaniu publicyści „The Polish Exile” nie mogli jednak zrozumieć - dlaczego Republika Francuska nie uznała polskiej insurekcji. Oficjalne wytłumaczenie, iż rewolucja polska była zbyt arystokratyczna, odrzucali przypominając, że Rosja, Prusy i Austria, które jednocześnie najechały Polskę głosiły, że bronią się właśnie przed jakobinizmem. Podkreślali natomiast, że insurekcja oddała Francji spore usługi zatrzymując w Polsce 90-tysięczny korpus rosyjski, który miał iść do Włoch na pomoc Austrii, co mógł uczynić dopiero w dwa lata później, w 1796 r.41. W tym momencie obraz insurekcji kościuszkowskiej w polonofilskiej prasie brytyjskiej możemy już uznać za ostatecznie naszkicowany i skupić dalszą uwagę jedynie na losach legendy samego Naczelnika. Podkreśla ona godne zachowanie Kościuszki w niewoli rosyjskiej. Oswobodzony dopiero po śmierci Katarzyny przez cara Pawła, uhonorowany został przez niego licznymi względami. „Among other gifts of the autocrat was a pension. by which, however, the high-spirited patriot would never consent to profit. No sooner was he beyond the Russian frontier than he returned these humiliating presents”42. Biogramy pomijają milczeniem wiernopoddańczą przysięgę Kościuszki, złożoną carowi jako cena za uwolnienie 12 tys. jeńców polskich. Na portrecie bohatera nie mogło być żadnej skazy. Naczelnik pozostał symbolem niepodległości i nieugiętości ducha, potężniejszego od swych wrogów, nie dał się zhołdować zwycięzcy i wyszedł z niewoli zdolny pełnić rolę symbolu majestatu nieistniejącej niepodległej ojczyzny. W ten obraz doskonale wpisuje się przytaczany gest Legionów Dąbrowskiego: „Which were now the representatives of the nation”43, które szablę zwycięzcy Turków spod Wiednia przesłały temu, kto był najgodniejszym następcą Sobieskiego Kościuszce. Legenda konsekwentnie kreuje obraz Naczelnika, do końca nie dającego się zwasalizować nikomu. Nie zhańbił się przyjęciem jałmużny z rąk Pawła, nie uległ też namowom Napoleona, który wkraczając w 1806 r. do Polski, zabie40 Prussia..., s. 39. France..., s. 53-54. 42 Life of Kościuszko, HPR, No 4, February 1833, s.67: „Pośród innych prezentów autokraty była pensja, z której jednakże patriota wielkiego ducha nigdy nie zgodziłby się korzystać. Nie wcześniej znalazł się on poza granicami Rosji, nim nie zwrócił tego upokarzającego prezentu", 43 Ibidem; „...które teraz były reprezentantami narodu”. 41 gał o poparcie przez Kościuszkę apelu, który wystosował do Polaków, jednak „...the patriot, being well aware that no real freedom was to be expected under such auspices, positively refused”44. Jakkolwiek Naczelnik, jak pisano, nigdy nie wydobył ponownie swej szabli, to jednak legenda żąda przecież, aby stary wódz raz jeszcze pod koniec życia spotkał się ze swymi żołnierzami i potwierdził autorytet swego imienia. Kiedy w 1814 r. Rosjanie zbliżali się do Paryża, zdemoralizowane oddziały napoleońskie, jak głosi przekaz, plądrowały Szampanię, gdzie Kościuszko dożywał swych lat na wygnaniu. Wśród nich Naczelnik dostrzegł jeden polski regiment. Rozwścieczony tym widokiem, rzucił się naprzód i tak oto zwrócić się miał do oficerów: „When I commanded brave soldiers, they never pillage; and I should have punished severely subalterns who allowed disorders such as those which we see around: stili more severely should I have punished older officers, who authorized such conduct by their culpable neglect.” - „And who are you” was the general cry, „that dare speak thus boldly to us?” – „Kościuszko!”45 Efekt miał być piorunujący. Żołnierze rzucili mu się do stóp, posypywali głowy popiołem (co zostało skomentowane jako zgodne z narodowym zwyczajem w takich przypadkach) i prosili o przebaczenie. Po wkroczeniu sprzymierzonych do Paryża w 1814 r. Kościuszko raz jeszcze występuje w roli orędownika niepodległości ojczyzny zwracając się z prośbą do cara Aleksandra I o ogłoszenie generalnej amnestii dla Polaków i przyznanie krajowi wolnej konstytucji, podobnej do angielskiej. W tym ostatnim żądaniu można dopatrzeć się raczej fascynacji publicystów, a może i samego ich protektora znanego przecież z anglofilstwa księcia A. J. Czartoryskiego - ustrojem brytyjskim, warto jednakże zauważyć, że Wielka Brytania dotąd nie ma żadnej konstytucji w rozumieniu jednej ustawy zasadniczej. Aleksander przyrzekł spełnić przedstawioną sobie prośbę. Ten ostatni publiczny czyn Kościuszki utwierdza jego postać jako symbol jedności całej przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Naczelnik pozostaje nierozerwalnie związany z odbudową Polski w granicach z 1772 r. Innej ojczyzny nie akceptuje. Propozycje jakiegoś Księstwa Warszawskiego, a tym bardziej Królestwa Kongresowego są dla niego zwykłym oszustwem. Tak też i tym razem, kiedy orientuje się, że jego własna ojczyzna - Litwa nie będzie korzystała z owych dobrodziejstw, w 1815 r. ponownie pisze do Aleksandra przypominając mu jego obietnice, ale wówczas nie dostaje już odpowie44 Kościuszko, PE, No 6, March 15, 1833, s. 93: „...patriota, będąc w pełni świadom, że żadnej rzeczywistej wolności nie należy się spodziewać pod takim patronem, stanowczo odmówił”. 45 Ibidem, s. 93-94: „«Kiedy dowodziłem mężnymi żołnierzami, oni nigdy nie rabowali, i ukarałbym srogo młodszych oficerów, którzy pozwolili na nieporządek, tak samo jak tych, których widzimy naokoło: tym surowiej ukarałbym starszych oficerów, którzy dozwalają na takie zachowanie przez swoją kary godną obojętność». - «A kim ty jesteś» był powszechny okrzyk, «że śmiesz mówić do nas tak zuchwale?» - «Kościuszko!»”. dzi. Choć car później ofiarowuje mu azyl w jego rodzinnym kraju, Kościuszko, jak przystało na niezłomnego szermierza wolności, odmawia powrotu do ojczyzny, która stała się „A land of tyrants, and a den of slaves”46. Jeszcze przed śmiercią znosi w swych polskich dobrach poddaństwo i ogłasza całą swą służbę wolną. Gest dopełnia legendę Naczelnika w chłopskiej sukmanie, który walczył o wolność nie tylko dla ojczyzny, ale i dla każdego pojedynczego jej mieszkańca, a zwłaszcza całego wiejskiego ludu. „At no time did this amiable man ever use his name or power but to promote some good purposes"47 - brzmi zdanie podsumowujące życie bohatera. Po śmierci jego doczesne szczątki zostały sprowadzone na koszt Aleksandra ze Szwajcarii, gdzie Kościuszko spędził ostatnie lata życia, do Krakowa i spoczęły w katedrze wawelskiej. Obraz pogrzebu Naczelnika prezentowany brytyjskim odbiorcom podkreśla symboliczne znaczenie owej legendarnej postaci. Nie dość, że trafił do grobowca królów i panteonu narodowych bohaterów, to jeszcze prochy jego umieszczono „between those of his companion in arms, Jozeph Poniatowski and the greatest of Polish warriors, John Sobieski”48. Tu po raz ostatni splotły się legendy dyktatora narodowej insurekcji i marszałka Francji, któremu „Bóg powierzył honor Polaków”. W tym miejscu kończy się legenda związana z życiem Kościuszki, ale stworzony przez nią mit bohatera bez skazy zaczyna żyć własnym życiem i pojawiać się na prawach symbolu w różnych, niekoniecznie przewidywalnych sytuacjach. Jego imię, kojarzące się z walką o niepodległość Polski, przywoływane było wszędzie tam, gdzie chodziło o podniesienie tej sprawy i propagandę na jej rzecz. „The Hull Polish Record” nawołując do zakładania filii Towarzystwa Literackiego Przyjaciół Polski w różnych miastach Wielkiej Brytanii pisze: „so long as the names of Sobieski and Kościuszko, are remembered as the watchwords of everything virtus and heroic, Poland shall never be forgotten”49. Gdy zaś toczyła się dyskusja na temat konieczności wysłania konsula brytyjskiego do Krakowa dla potwierdzenia niepodległości tego neutralnego skrawka terytorium dawnej Rzeczypospolitej, argumentem za podjęciem takiej decyzji było stwierdzenie, że Kraków to „the sanctuary where Kościuszko sleeps”50. Imię Kościuszki staje się zresztą samo w sobie powodem, dla którego „Polska powinna być wolna”, co wyrażono w wierszu pod tymże właśnie tytułem (Poland Shall Be Free) druko46 Ibidem, s. 94: „Krajem tyranów i siedliskiem niewolników". Szerzej o tej sprawie pisze J. L u b i c z - P a c h o ń s k i, Kościuszko po Insurekcji 1794-1817, Lublin 1986, s. 181-182. 47 Ibidem: „Nigdy ten miły człowiek nie użył swego imienia czy siły jak tylko dla poparcia ja kiegoś dobrego celu". 48 Ibidem: „....pomiędzy [prochami - R.Ż.] jego towarzysza broni Józefa Poniatowskiego a największego polskiego wojownika - Jana Sobieskiego". 49 On the Utility of Polish Literary Societies, HPR, No 2, October 1832, s. 18: „...tak długo jak imiona Sobieskiego i Kościuszki są pamiętane jako hasło wszystkiego co prawe i heroiczne, Polska nigdy nie będzie zapomniana". 50 Cracow, HPR, No 4, February 1833, s. 62. wanym na łamach „Polonii...”51, a nawet, jak to czyni w kolejnym utworze, może pełnić funkcję hasła wzywającego naród do broni. From freedom’s soil, firom Kościuszko's graves; To arms! to arms!...52 Poezja zawsze była szczególnie wdzięcznym polem dla wykorzystywania symbolicznych motywów każdej legendy, wszak to mitologia historyczna raczej niż sama historia dostarcza jej natchnienia. Podsumowanie rozważań na temat kształtowania się obrazu Kościuszki i insurekcji 1794 r. na łamach badanych tytułów prasowych wypadałoby zamknąć próbą wskazania, jakie widoczne w owym wizerunku cechy łączyły się z osobą Naczelnika - czyli czego symbolem była jego postać. Wyliczanie symbolicznych funkcji kojarzonych z osobą wielkiego bohatera narodowego przez swą rzemieślniczą sztywność popsułoby jednak zakończenie legendy. O wiele bardziej na jej zamknięcie nadaje się wspomniana właśnie poezja. Uważny czytelnik z łatwością odnajdzie w niej zebraną ową symbolikę postaci, której zabrakło w podsumowaniu. W tym przeświadczeniu zwalniam się z obowiązku udzielenia ostatecznych odpowiedzi w tej kwestii wyręczając się wierszem wydrukowanym na łamach „The Hull Polish Record”53, będącym inwokacją do ducha Kościuszki: TO THE SPIRIT OF KOŚCIUSZKO DO DUCHA KOŚCIUSZKI 54 Unnoticed shall the mighty fall? Unwept and unlamented die? Shall he, whom bonds could not enthral, Who plann'd r who fought, who bled for all, Unconsecrated lie, Without a song, whose fervid strains Might kindle fire in patriot vains? Czy nie zauważonym ma być ów wielki upadek? Nie opłakaną i nie lamentowaną śmierć? Czy dla tego, którego kości nie można ujarzmić, Który planował, myślał i przelewał krew dla wszystkich, Nie poświęcone [ma być] leże, Bez pieśni, której skrzące tony Mogą rozpalić ogień w żyłach patriotów? No! thus it ne'er shall be; and fame Ordains to thee a brighter lot! While earth, while hope endures, thy name, Pure, high, unchangeable, the same, Shall never be forgot; ‘Tis shrined amid the holy throng; ‘Tis woven in immortal song! Nie! a zatem nigdy tak nie będzie: i sława Wyznacza ci świetniejszy los! Póki ziemia, póki nadzieja trwa, twoje imię Czyste, wysokie, niezmienne, takie samo. Nigdy nie będzie zapomniane; Jest relikwią między świętym tłumem; Jest wplecione w nieśmiertelną pieśń! 51 Poland Shall Be Free!, „Polonia or Monthly Reports of Polish Affairs" [dalej - PoMR], No 3, October 1832, s.230. 52 Poland, PoMR, No 3, October 1832, s.232: „Z ziemi wolności, od Kościuszki grobu; do broni! do broni! ..." 53 HPR, No 3, December 1832, s. 46. 54 Przekład Radosława Żurawskiego vel Grajewskiego. Yes! - Campbell of the deathless lay. The ardent poet of the free. Has painted Warsaw’s latest day, In colours that resist decay. In accents worthy Thee; Thy hosts on battle-field array'd. And in thy grasp the patriot blade! Tak! - Campbell55 nieśmiertelnej pieśni, Żarliwy poeta wolności, Namalował ostatnie dni Warszawy W kolorach, które dają odpór upadkowi, W godnych Ciebie słowach; Twoje zastępy na polu bitwy uszykowane, A w twoim ręku klinga patrioty! Oh! sainted is the name of him. And sacred should his relics be. Whose course no selfish aims bedim; Who, spotless as the seraphim. Exerts his energy. To make the earth by freemen trod, And see mankind thc sons of God! O! błogosławione jest imię jego, I święte powinny być jego relikwie, Którego szlaku nie zaciemnia prywata; Który nieskazitelny niczym serafin, Używa swej energii, By po ziemi kroczyli wolni ludzie I by ujrzeć w rodzaju ludzkim synów Boga! And thou wert one of these; ‘twas thine Through thy devoted country’s night, The latest of a free born line, With all that purity to shine, Which makes a hero bright; With all that lustre to appear, Which freemcn love, and tyrants fear. I ty byłeś jednym z tych; twoim był Przez przeznaczoną twej ojczyźnie noc [biegnący] Ostatni wolno urodzony szereg, Z całą tą czystością by jaśnieć, Która czyni bohatera świetlanym; Z całą świetnością by ją okazać. Tą, którą wolni ludzie kochają, a tyrani się boją. A myrtle wreath was on thy blade, Which broke before its cause was won! Thou, to no sordid fears betray’d, 'Mid desolation undismay’d, Wert mighty, though undone. No terrors gloom'd thy closing scene. In danger and in death serene! Wieniec mirtu był na twej klindze, Która pękła, zanim jej sprawa wygrała! Ty, by nikczemnych obaw nie okazać, Wśród spustoszenia bez strachu, Byłeś wielki, choć nie spełniony; Żadne przerażenie nie sposępniło ostatniej sceny, W niebezpieczeństwie i w zgonie pogodnym! Though thou hast bid our world farewell. And left the blottcd lands beneath. In purer, happier, realms to dwell; With Wallace, Washington, and Tell, Thou shar'st the laurel wreath The Brutus of degenerate climes, A beacon-light to other times! Choć rzekłeś żegnaj naszemu światu, I zbrukane kraje zostawiłeś w dole, By przebywać w czystszych, szczęśliwszych dziedzinach; Z Wallace’m, Waszyngtonem i Tellem Dzielisz laurowy wieniec Brutusie zwyrodniałych krain, Światło przewodnie do innych czasów. 55 Tomasz Campbell - poeta szkocki, autor utworów poświęconych m.in. Kościuszce, do grudnia 1832 r. prezes Towarzystwa Literackiego Przyjaciół Polski w Londynie. Autor tekstu: prof. nadzw. dr hab. Radosław Żurawski vel Grajewski, Uniwersytet Łódzki.