Stycze\361 2006 nr 50.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla
Transkrypt
Stycze\361 2006 nr 50.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla
NASZ BIULETYN Styczeń 2006 ROKU Nr 1(50) 2006 W tym numerze między innymi: „Nasz Biuletyn”, Co jest grane?, Ślady na śniegu, Ustawa powypadkowa c. d., Komentarz polityczno - gospodarczy PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ S P Z O Z P a ń s tw o w y S z p i t a l d l a N e r w o w o i P sy c h ic z n i e C h o r y c h w R y b n ik u S t r . 22 S ZOZ wo wy zp ita l idPs la Nychi er wocznie wo i PsyCho chic zni e Chw oryR chyb w niku Ry bnik u N ASyZ Szp BIPUL E TYN SP ZOZ Pa ństwow i ta l Pa dlńst a Ne rwSowo rych S t yc ze ń 20 0 6 r. Numer 1 Rok 2001 Czerwiec w NUMERZE m.in.: 1. Relacja z wyjazdu 2. Refleksje kapelana 3. Nasze zdrowie 4. Per Pedes 6. Święto oddziału 7. Humor 8. Sport 9. Krzyżówka 10. Konkurs NASZ BIULETYN MIESIĘCZNIK SZPITALNY SZPITALNY NA DOBRY POCZĄTEK Oddajemy w Wasze ręce pierwszy numer gazetki, która powstaje przy udziale wielu osób - pacjentów, personelu i osób spoza szpitala. C hce my , aby to miesięczne pismo docierało z informacjami ważnymi dla Was-pacjentów a także Waszych bliskich. P r a gn i e m y , aż e b y gazetka była okazją do p o g łę b i e n i a sw o i c h możliwości twórczych dla tych, którzy ją tworzą a także okazją do refleksji i radości dla tych, którzy znajdą w niej ciekawe dla siebie informacje. Mamy nadzieję, że pismo dotrze w przyszłości do szerokiego grona czytelników naszej społeczności szpitalnej. Tytuł, pod jakim ukazał się pierwszy numer jest n az w ą t y m c z a so w ą . Ogłaszamy konkurs na tytuł gazetki. Propozycje kon kursowe , listy do Redakcji, prosimy składać do skrzynek kontaktowych r o z m i e sz c z o n y c h n a N AS Z BIUL E TYN S t yc ze ń 20 0 6 r. Najserdeczniejsze życzenia dla Styczniowych solenizantów z oddziału IX. Życzymy powrotu do zdrowia, spełnienia planów oraz wszelkiej pomyślności Panom: Janowi K., Wiesławowi S., Markowi W., Pawłowi J., Józefowi Z., Stanisławowi G., Jerzemu W., Piotrowi M., Jackowi P. To już 50 - ty nume r „Naszego Biule tynu”. Na poprzedniej stronie widzicie Państwo stronę tytułową pierwszego wydania naszego pisma. Nikt nie przypuszczał, że „ostaniemy się na rynku wyda wniczym przy takim zalewie prasy”, a jednak jesteśmy i nie mamy zamiaru zwijać żagli. W dalszym ciągu zapraszamy do współpracy osoby, które chciałyby na naszych łamach zaprezentować swoją twórczość. Godzi się wymienić Tych wszystkich, którzy brali udział w tworzeniu minionych numerów „Naszego Biuletynu” : Janusz Kuraś, Paweł Mączka, Arkadiusz Stec, Wojciech Konieczny, Otylia Jagiełło, Bartłomiej Lewczuk, ks. Tadeusz Adamczyk, ks. Zygmunt Wiśniowski, ks. Marian Wandrasz, Zuzanna Korga, Bożena Szymik - Iwanecka, Joachim Hansel, Piotr Gzocha, Jolanta Knura, „Pielęgniarka”, Dominik Maślanka, Rafał Cacak, Grzegorz Bartyzel, Dawid Sz uszk ie wic z, Wac ła w L iso wski, Krzy sztof Cholewicki, Maciej Wągiel, Antoni Kuchejda, Imeldia Ciar acho wicz, Janusz Kon ieczny, Bronisła w Kaznowski, Piotr Witek, Bronisław Święs, Andrzej Wilczek, Piotr Daukszewicz, Józef Zubrzycki,, Stanisław Graca, Mariusz Zgorzalski, Piotr Banaś, Wojciech Łępicki, Krystyna Lewczuk, Edward Kostecki, Wiesław W., Bartosz Kozłowski, Eugeniusz Młynarczyk, T. Ż., Andrzej Obuchowicz, Piotr Myrcik W. G. - „Terapeutka”, „Pacjent”, „Kibic”, Ryszard O., Adam Rygiel Berezowski, Krystyna D., Marek Łuczak, Zygmunt B., Jó ze f Po łubok, Kr zy sztof Gattn er, Jer zy Mariampolski, Jan Juroszek, Krystyna D., Łukasz Motyka, Izabela Nosiadek „Jurek”, „Dzielnik”, „Nieznajoma”, „Zagubiona”, „W. W.”, Hanna Kowalczyk, Mariusz Kępa, Dariusz Hagno, Michał Bryła, J.P., „Łobuz”, Adam Jarczyk, Rambo”, Gizela, „Wolny Bywalec”, Kasia Rataj, „behapowiec”, Zygmunt B., Wojciech M., Bartłomiej D., Jadwiga G., Józef K., Łukasz M., Wiesław Bosakiewicz, Gabrysia G., Blanka Długi, Ryszard Popiel, Bernadka Ł., G. G., Jan Rusin, Władysław Gło wacz, B. D., „Wiesław”, Jadwiga G., „Jurek”, Krystyna D., Beata Salamon, Wojciech Grzelak, Karol Jurczak, Andrzej Lichosyt, „T uptuś”, Damian Hajda, R.P., Piotr Rakowski, Kazimierz D., „Pani Kasia”, K. K. Kazimierz”, „Nina”, Piotr Neuman, „Krzysztof”, Kazimierz K., „Błażej”, Hanna Wieszala Suchan, Serdecznie dziękujemy! Str . 3 POSŁU GA DUSZPASTERSKA W KOŚCIELE - KAPLICY Msza Święta: Niedzie le i święta : 9.00 i 10.30 W tygodniu: codzie nnie o 15.30 /oprócz czwartku/ Okazja do spowiedzi: 20 min przed każdą Mszą św. Serdecznie zapraszam! ks. Zygmunt Wiśniowski Sumienie w działaniu Sumienie jest w człowieku mocą niezwykłą. Potrafi ono skłonić człowieka do działania wbrew największym strachom, doprowadzić go do szczytów bohaterstwa i głębi skruchy. Ewangeliczny Piotr i Judasz – oto dwie postacie, które stały się dwoma urastającymi do symbolu przykładami działania sumienia ludzkiego. Dobra wola człowieka, zmysł moralny, sumienie – to wszystko jest ściśle ze sobą powiązane. Dobra wola oznacza pragnienie dobra. Ale pragnienie dobra byłoby ślepe, gdyby nie zmysł moralny, który otwiera wolę na to, co dobre, lepsze, najlepsze. Z kolei bez sumienia widzenie dobra i pragnienie dobra kończyłoby się samym podziwem dla dobra, bez próby jego realizacji. Sumienie wprawia wszystko w ruch. Jest ono mocą, która skłania do zmiany, do postępu, do tego, by osoba ludzka budowała sie bie na fundamencie nadziei, którą odkrywa jako najistotniejszą dla siebie i w sobie. Dopiero sumienie czyni z istoty ludzkiej osobowość w pełni tego słowa znaczeniu moralną. Dzięki sumieniu możemy powiedzieć, że osoba “niesie winę” lub “niesie zasługę”. To ono decyduje o tym, że o Piotrze mówimy “ święty”, a o Judaszu – “zdrajca”. Sumienie poznajemy też po jego owocach. Najpierw i przede wszystkim sumienie coś odsłania. Można je porównać do światła, które wtargnęło do jaskini przez małą szparę i oświetliło jej mroki. Istotą sumienia jest odsłanianie. W sumieniu odsłania się osoba ludzka (persona) w jej odniesieniach do świata wartości. Dzięki sumieniu człowiek “ czuje” siebie, czuje swój prawdziwy stan, czuje to, kim jest, bowiem jego stosunek do wartości (do tego co cenne) wyciska piętno na jego byciu, istnieniu, jego egzystencji. Sumienie jest zawsze “ egzystencjalne”. Nie chodzi o to, co zrobiłeś lub zrobisz; chodzi przede wszystkim o to, kim je steś robiąc to lub tamto. W oparciu o przemyślenia ks. prof. Józefa Tischnera. Uwaga! T elefoniczne powiadamianie, wzywanie ks. Kapelana: - tylko i wyłącznie poprzez centralę telefoniczną szpitala /zawsze czynna, należy wybrać numer centrali, a Pani telefonistka połączy rozmowę/. ks. Zygmunt Wiśniowski N ASZ B IUL TY N N AS Z BIUL EE TYN wiec S tCy ze cz reń 2 0 0- 6L irp. ie c 20 0 3 N r 6- 7 (2 0 - 21 ) 20 0 3 S t r . 44 K O M U N I K AT DN/K/01/2006 z dnia 6 stycznia 2006 roku Informuje się, iż z dniem 29.12.2005 roku podjęto uchwałę przez Zarząd Województwa Śląskiego w sprawie zatwierdzenia zmian statutu SP ZOZ Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku. Wyciąg z uchwały: W załączniku nr 1 do Statutu SP ZOZ - “Wykaz obiektów SP ZOZ Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, w których prowadzona jest działalność” wprowadza się następujące zmiany: 1. nazwę “Psychiatryczny dzienny” zastępuje się nazwą “Oddz. psychiatryczny dzienny” 2. nazwę “Oddział dzienny rehabilitacji psychiatrycznej” zastępuje się nazwą “Oddz. I – Dzienny rehabilitacji psychiatrycznej” 3. nazwę “Oddz. VIII – Psychiatryczny ogólny koedukacyjny” zastępuje się nazwą “Oddz. VIII – Psychiatryczny ogólny” 4. nazwę “Oddz. IX – Psychiatryczny – podsądny o wzmocnionym zabezpieczeniu” zastępuje się nazwą “Oddz. IX – Psychiatryczny – sądowy o wzmocnionym zabezpieczeniu” 5. nazwę “Oddz. I – Sądowy o wzmożonym zabezpieczeniu męski (40 łóżek) w organizacji” zastępuje się nazwą “Oddz. X – Psychiatryczny – sądowy o wzmocnionym zabezpieczeniu męski (40 łóżek) w organizacji” 6. nazwę “Oddz. XI – Psychiatryczny ogólny koedukacyjny” zastępuje się nazwą “Oddz. XI – Psychiatryczny ogólny” 7. nazwę “Oddz. XV – Psychiatryczny – gruźliczy dla przewlekle chorych koedukacyjny” zastępuje się nazwą “Oddz. XV – Psychiatryczny dla chorych na gruźlicę” 8. nazwę “Oddz. XV a – Psychiatryczny koedukacyjny – WZW z pododdziałem detoksykacji dla narkomanów” zastępuje się nazwą “Oddz. XV a – Psychiatryczny dla chorych na choroby zakaźne” 9. “Oddz. XVII – Psychiatryczny koedukacyjny dla chorych z zaburzeniami afektywnymi” zastępuje się nazwą “Oddz. XVII – Psychiatryczny dla chorych z zaburzeniami afektywnymi” 10. “Oddz. XVIII a – Psychiatryczny ogólny koedukacyjny” zastępuje się nazwą “Oddz. XVIII a – Psychiatryczny ogólny” 11. nazwę “Oddz. XVIII c – Psychiatryczny – dla chorych somatycznie koedukacyjny” zastępuje się nazwą “Oddz. XVIII c – Psychiatryczny dla chorych somatycznie” 12. nazwę “Oddział Neurologiczny” zastępuje się nazwą “Oddz. XVIII d – Neurologiczny” Statut wraz z obowiązującymi zmianami jest dostępny w Dziale Organizacji i Nadzoru. N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . Str . 5 CO JEST GRANE? U – 2, to Irlandzka grupa, powstała w 1975 r. w Dublinie. W jej skład wchodzi Bono, właściwie Paul Hebson, który gra na charomonijce ustnej, gitarze, a przede wszystkim śpiewa charakterystycznym głosem. Kolejni członkowie zespołu to: The Edge / David Evans/ - gitara, klawisze, wokal; Adam Claiton - bas; Lary M ullen - perkusja. Bono jest synem urzędnika pocztowego i od dzieciństwa objawiał zdolności artystyczne kierując uczniowską grupą teatralną. M uzyką rockową zainteresował się pod wpływem Patti Smith /też o niej słyszałem/. Kilka miesięcy pracował też na stacji benzynowej /tyle co ja na cegielni/. The Edge urodził się w Londynie w rodzinie walijskiej, dorastał w Dublinie. W dziewiątym roku życia opanował podstawy gry na gitarze, kierował szkolnymi zespołami rockowymi. Pierwsze płyty U - 2 zaskoczyły słuchaczy dystansem z jakim młodzi muzycy potraktowali kanony muzyki rockowej grając je w nowatorski sposób. Z ich muzyki pobrzmiewała inwencja melodyczna, odgłosy folkloru irlandzkiego, bogactwo brzmieniowe i żar emocjonalny. Autorem tekstów wszystkich utworów był Bono, który na pierwszej płycie wgłębiał się w świat przeżyć dziecka. W późniejszym okresie w repertuarze zespołu przeważały piosenki przepojone niepokojem o świat współczesny. Piosenki U - 2 przemawiały do wyobraźni i sumień wielu słuchaczy. Bono dał się poznać, jako człowiek o szeregu zainteresowaniach. Walczy o prawa człowieka w Irlandii i na całym świecie. Wysłuchałem wszystkich płyt U - 2 /podstawowych jedenaście, nie licząc składaków i koncertówek/. Jak słucham tego zespołu czuję silne emocje, które pobudzają moją wyobraźnię. Staję się dowartościowany. Muzyka daje mi pozytywnego kopa. Polecam U - 2 smakoszom dobrego rocka. BIBL IOTEKA POLECA Nowy Rok przegonił Stary. Jego poprzednik zastawił jednak po sobie dość srogą zimę, która, póki co, rozgościła się u nas na dobre i chyba prędko nie odpuści, dając się nam raz po raz we znaki. Nie zamierzam tutaj wcale na nią narzekać, jak zaskoczone co roku służby komunalne ( śnieg? Zima w styczniu? - niemożliwe!). Państwu też nie polecam. Zdrowiu takie narzekanie nie służy za to szczery uśmiech, więc jeśli nie ma na coś rady– miast złorzeczyć i niepotrzebnie się denerwować– śmiejmy się. Po prostu. Pomogą nam w tym z pewnością lektury, które chciałabym państwu zaproponować w styczniu. Pierwsza z nich to „Słówka ” T adeusza Boy’a Żeleńskiego– zbiór utworów satyrycznych i piosenek kabaretowych( wywodzących się z osławionego zielonego balonika) . Boy w swych satyrach wykpiwa wszelkie zafałszowania, kryjące najczęściej pustkę myślową. Mimo, że poszczególne utwory w dużej mierze wiązały by się z aktualnymi wydarzeniami, których znaczenie wraz z upływem czasu zatarło się, zbiorek zachował długotrwałą popularność. Właściwie do dzisiaj wzorują się na nim młodzi prześmiewcy absurdów codziennego życia. Cykl Żeleńskiego nie uzyskałby takiego rezonansu, gdyby nie dowcip autora, niezwykła umiejętność paradoksalnego zestawienia sytuacji nieporównywalnych, jednocześnie prostota i naturalność wypowiedzi. Boy nie ulegał komercjalizacji i niższym gustom, z tego też powodu, jak i z uwagi na ostrość stawianych tez bywał obiektem wielu niewybrednych ataków. Inaczej niż Agnieszka Osiecka – ulubienica kultury masowej( acz równie nieprzeciętna i niebanalna), której zbiorek „sztuczny miód” wraz ze słówkami” Państwu polecam”. Teksty zawarte w tomiku– w większości znane, wielokrotnie śpiewane– ukształtowały niegdyś nastroje i atmosferę w wiele większym stopniu niż „tradycyjne” teksty poetyckie. Działo się tak zapewne dzięki dużemu darowi Osieckiej– darowi trafiania do masowego odbioru poprzez dawanie mu poczucia wtajemniczenia, wyjątkowości. Paradoks i przekora to bodaj najmocniejsze strony tekstów Osieckiej, nie mówiąc już o bystrości obserwacji otaczającej ją rzeczywistości. Wiele piosenek pani Agnieszki śpiewa się do dziś, co świadczy o ich aktualności i sile. Gorąco polecam „słówka” i „ sztuczny miód”. Jestem pewna, że ich literatura przywróci uśmiech na naszych znużonych czarno– białym krajobrazem twarzach. Na koniec chciałabym jeszcze złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim Babciom i Dziadkom, których święto obchodzimy w styczniu. Dużo zdrowia, pociechy z wnuków i uśmiechu na każdy dzień. Iza Nosiadek Str . 6 N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . US TAWA WYPADKO WA c.d. Nagłość zdarzenia – jest to działanie przyczyny zewnętrznej powodującej określone skutki na zdrowiu pracownika przez okres nie dłuższy niż jedna dniówka robocza. Zdarzenie to jednak nie musi koniecznie polegać na jednorazowym, w danej chwili wystąpieniu (np. okaleczeni e przez maszynę – części wirujące młynka do mielenia mięsa, upadek z drabiny lub oparzenie przez niekontrolowany wypływ gorącego płynu z kotła). Opisane przykłady mają charakter momentalny, ale mogą trwać też przez pewien czas tzn. że mogą być o charakterze ciągłym (zatruci e, odmrożenie, udar słoneczny), jednak nie dłużej niż jedna dniówka robocza. Skutki zdarzeni a nie muszą wystąpić natychmiast (najczęści ej tak jest), lecz mogą wystąpić po pewnym czasie, od faktu zadziałania przyczyny zewnętrznej. Przyczyna zewnętrzna – są to zdarzeni a, na które pracownik nie ma wpływu, stanowią one bowiem zewnętrzne źródło wypadku, np. siły przyrody, działanie maszyn i urządzeń, urazy termiczne, działanie innych osób itp. Może to być również nadmierny wysiłek przy wykonywaniu pracy, doprowadzający do nagłego pogorszenia zdrowia lub śmierci. Jednak przyczyna zewnętrzna nie musi wyłączną przyczyną. Może się ona tylko przyczynić do powstania uszczerbku na zdrowiu. W takich sytuacjach zespół powypadkowy ustalający przyczyny i okoliczności wypadku, musi bardziej wnikliwie przeprowadzić dochodzeni e. Bowiem może wystąpić przyczyna o charakt erze mieszanym i należy wykazać, że bez czynnika zewnętrznego nie doszłoby do szkodliwego skutku. Przyczyna mieszana dotyczy wyst ąpienia przyczyny zewnętrznej razem z wewnętrzną ( np. samoistne schorzenie). Nal eży ustalić że czynniki zewnętrzne były przeważające i miały istotny wpływ na zaistnienie i przebieg wypadku. Związek z pracą – ten element dotyczy uznania że wypadek nastąpił podczas lub w związku z wykonywani em ustalonych czynności. Między wypadkiem a pracą musi zachodzić ścisły związek przyczynowy, czasowy, miejscowy i funkcjonalny. Wynika z tego wymóg, aby wypadek nastąpił w czasie i miejscu wykonywania pracy lub poza czasem i miejscem pracy, ale w związku z czynnościami podejmowanymi w interesie zakładu pracy. Przykładowo pobicie leśniczego przez kłusownika pozostaje w związku funkcjonalnym z pełnioną przez niego pracą i jest podstawą uznania zdarzenia jako związek z pracą. Związek ten jednakże może ulec zerwaniu mimo pozostawania pracownika w czasie pracy i miejscu jej świadczenia. Przykładowo nastąpi to jeżeli pracownik wykonuje tzw. fuchę, wykonuje pracę w stanie nietrzeźwoś ci mimo niedopuszczenia go do pracy, samowolnie oddala się ze stanowiska pracy. Opisane zerwanie zwi ązku z pracą powoduje że wypadu nie można uznać. Powstanie szkody (urazu) - ten element dotyczy szkody powstałej w wyniku wypadku na osobie pracownika w postaci choroby, kalectwa lub śmierci. Szkoda może być natychmiastowa lub może ujawnić się w późniejszym okresie oraz może wystąpić w różnych rozmiarach. Podane powyżej elementy defini cji wypadku wymagają wnikliwego zbadania każdego konkretnego przypadku, gdyż na pozór proste pojęcia mogą okazać się bardzo trudnymi w ustalaniu przyczyn i okoliczności wypadku. Przypomina się że: na podstawie art. 211 Kodeksu Pracy pracownik ma obowiązek niezwłoczn ego zawiadamiania przełożonego o zauważonym w zakład zie pracy wypadku albo zagrożeniu życia lub zdrowia ludzkiego oraz ostrzec współpracowników, także inne osoby znajdujące się w rejonie zagrożenia, o grożącym im niebezpieczeństwi e. Koncert 11 stycznia na scenie „Klubu Pacjenta” gościł chór „Echo” z Biertułtów. Zamieszczone zdjęcie nie oddaje jednak klimatu jaki udało się stworzyć zespołowi składającemu się z samych mężczyzn. Śpiewając a capella chór zaprezentował kolędy oraz przeboje światowej sceny muzycznej. Z racji górniczych tra dy cji n asze go re gion u usłyszeliśmy też pieśń ku czci świętej Barbary, którą zespół śpiewał także na bis. W imieniu słuchaczy wyrazy podziękowania chórowi złożył pan Józef. Re dakcja N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . Na Zdrowie Str . 7 Str . 7 Hartujmy się! Hartowani e się pomoże nam uniknąć wielu dokuczliwych i masowo występujących, szczególnie wiosną i jesienią, chorób dróg oddechowych. Ma ono także ogromne znaczeni e dla podniesienia ogólnej kondycji fizycznej i psychicznej, usprawnienia procesów przemiany materii oraz polepszenia pracy układu krążenia. Oczywiście hartowanie musi być realizowane ostrożnie i rozsądnie według zasady - im powolniejsza i bardziej systematyczna droga do kondycji i odporności - tym są one trwalsze. Przed podaniem bardziej szczegółowych recept wymieńmy trzy główne zasady procesu hartowania: • Hartowani e nie powinno być działaniem okazjonalnym; żeby było skuteczne musi być elementem stylu życia i regularną czynności ą. • Hartowani e, zaczynane od podstaw, musi być realizowane stopniowo i systematycznie. • Powinno łączyć się z innymi zabiegami zdrowotnymi, jak: systematyczny trening sportowy, prawidłowe odżywianie się, nieuleganie nałogom i zachowani e pogody ducha. Sama technika hartowania ni e jest ani skomplikowana ani trudna, choć wym aga el ementarnej wiedzy i umiejętnoś ci oceny własnego organizmu. Zasady hartowania można ograni czyć do nast ępujących zabi egów - przy założeniu, że mamy do czynienia z osobą, która dotąd pędziła żywot "cieplarni any". Zaczynamy od intensywniejszych niż zwykle spacerów. Na spacer należy ubierać się tak, by nie było zimno, ale możliwie lekko. Spacer kończymy odcinkiem tak intensywnym, by nawet lekko spocić się. Nie wolno jednak w tym stanie zatrzymywać się "dla ochłody", ale trzeba szybko wracać do domu i wziąć ciepły prysznic. Jeżeli dopisuje nam kondycja, spacery stopniowo zmieniamy na trucht, bieg. Także i wtedy pożyteczne jest silne rozgrzani e się i nawet spłynięcie potem, pod warunkiem jednak, że nie nastąpi przerwa i ochłodzenie spoconego ciała. Intensywny ruch, bez względu na pogodę doprowadzający do silnego rozgrzani a i obfitego wydzi elania potu jest jednym z ważniejszych zabiegów hartujących. Doskonali on działanie receptorów ciepła i zimna oraz usprawni a procesy termoregulacji, które są podstawą hartowani a. Drugim bardzo ważnym bodźcem hartującym jest woda o różnej temperaturze. Hartowani e wodą stosujemy w ten sposób, że po gorącej kąpieli oblewamy ciało wodą nieco chłodniejszą, stopniowo przechodząc do coraz większego zróżnicowania temperatur. Należy jednak pamiętać, aby nie polewać ciała zimną wodą, kiedy jest się zmarzniętym, nie rozgrzanym, albo kiedy nie czujemy się zdrowi. W okresie pełnego zahartowania gorącą kąpiel pod pryszni cem kończymy zimnym strumieniem, którym obmywamy całe ciało. Stosowanie stale tej zasady powinno stać się przyzwyczajeniem. Hartowani e można urozmaicić bardzo zdrowym chodzeniem boso (efekt akupresury). Szczególnie korzystne jest chodzenie boso po rosie, a zimą po śniegu - z tym, że mogą sobie na to pozwolić jedynie osoby już zahartowane! Ważnym uzupełnieniem hartowania się jest spanie przy otwartym oknie. Oczywiście ciało musi być, szczególnie w zimnych porach roku, solidnie okryte - organizm musi mieć poczucie komfortu cieplnego. Hartować powinny się osoby zdrowe, gdyż jest to metoda zapobiegaj ąca osłabi eniu układu odpornościowego. Delikatnie wzmacniać (przez stosowanie słabych bodźców - jak np. spacery) układ immunologiczny powinni wszyscy, lecz szczególną ostrożność powinny zachować osoby cierpiące na dolegliwości reum atyczne, mające wrodzone wady serca, choroby nerek i inne przeciwwskazania określone przez lekarza. Bezwzględnym przeciwwskazani em do hartowania się są zaziębienia, katar, grypa itp. W ich przebiegu należy zrezygnować ze stosowania silniejszych bodźców hartujących. W przypadku chorób przewlekłych (zatoki) niezbędna jest konsultacja z lekarzem. Kasia Rataj Prz yszliśmy tu po kolę dzie Jak co roku w okresie Świąt Bożego Narodzenia przynieśliśmy Wam radosna nowinę o narodzeniu Jezusa. Nasza grupa kolędnicza o dwie dz iła P a c je nt ó w or a z Personel szpitala. Jesteśmy Wam wdz ię c z n i, że n a W a szy ch twarzach pojawił się uśmiech. Jeszcze raz życzymy Wam zdrowia i szczęścia w nowym 2006 r. Kolę dnik Łobuz /diabeł/ Str . 8 N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . Z PAMIĘTNIKA PACJENTA... Nie zatańczysz nigdy publicznie w moich ramionach tego co do mnie czujesz – A ja nie poprzysięgnę Ci nigdy publicznie tego, co św. Paweł szepcze na głos w Liście do Koryntian... Nie popełniony społecznie i zasypany sylwestrową bielą skrywanych uniesień, dopijam kolejnego szampana. Ty – Zaczytana książką – Wymownym spojrzeniem dajesz mi odczuć Niejednoznaczne Niezaspokojenie. Codzienność zdarzeń, wymyka się nawet poza Widmokrąg Wojciecha Kuczoka . Dopóki Zechcesz – będę T woim Aspołeczno-Amoralnym zahirem. Dopóki Zechcesz – zostaniesz moją Jedyną Wątpliwością... Z PAMIĘTNIKA TERAPEUTKI... Ciąg dalszy nastąpi! Terapeutka „NASZ BIULETYN” Przy poczęciu i narodzinach tego dziecka nie uczestniczyłem. Poznałem go jako ośmiomiesięcznego oseska, kiedy mnie zaproszono na pierwsze zebranie redakcyjne. T am przysłuchując się Zespołowi Redakcyjnemu i wertując kilka już wydanych numerów tej gazetki, stwierdziłem, że na skutek kilkumiesięcznej choroby Pana Redaktora Naczelnego to dziecko staje się o jedną kartkę chudsze i robi się anemiczne. Jednak z chwilą Jego powrotu do pracy “ Nasz Biuletyn” ruszył pełną parą. Zaczęły być prowadzone systematycznie zajęcia terapeutyczne, polegające na różnych formach terapii zajęciowej na terenie oddziału, szpitala, jak i poza szpitalem. Na różnych wyjazdach, wycieczkach Zespół Redakcyjny ożywił się, zaczęli napływać nowi pacjenci, którzy starali się w sile słowa drukowanego wyrazić swoje pasje, doświadczenia życiowe w formie: felietonów, sprawozdań, wierszy, zarówno z retrospekcji życia jak i bieżących wydarzeń. Do tworzenia “ Naszego Biuletynu” od chwili jego narodzin włączyła się Społeczność Naszego Szpitala poprzez skrzynki kontaktowe jak i też bezpośredni kontakt z redakcją. Dla nas pacjentów jest to kulturalna i mobilizująca do aktywności, systematyczności forma terapii. A co niektórzy pacjenci zaangażowali do współpracy nawet swoje rodziny. Od samych narodzin do chwili obecnej “ Nasz Biuletyn” przyssany jest do cycka budżetu Naszego Szpitala i zachowuje się jak syn marnotrawny będący na utrzymaniu chorej matki rencistki, chociaż już dawno wyrosły mu wąsy. Co prawda w ubiegłym roku Pan Redaktor Naczelny zrobiwszy roczny kosztorys gazetki, chciał sprawę odstawić do cycka budżetu Urzędu Miasta Rybnika, bo ponoć jakieś pieniądze na ten cel były. Ale okazało się, że zabrakło dwóch punktów w skali do pięćdziesięciu. Jakimi kryteriami kierowano się przy punktacji nie wiemy. Odebraliśmy to jako: “ Miarkujcie swe żądania, znamy wasz stan”. Jednak w oczach Pana Redaktora Naczelnego nadal pali się misja, że “ Nasz Biuletyn” będziemy tworzyć mimo trudności finansowych Naszego Szpitala. Wierzymy też, że zostanie cofnięte Zarządzenie Ministra Sprawiedliwości Pana Zbigniewa Ziobro. Ponieważ w chwili obecnej wstrzymane są wszelkie przepustki, wyjścia na spacery , do kina, wyjazdy na wycieczki. W świetle omawianego zarządzenia skazani jesteśmy na ciągłe przebywanie w murach szpitala, a tym samym pozbawieni nowych doświadczeń i tematów do tworzenia gazetki. Ale pożyjemy, zobaczymy. Na razie “ Naszemu Biuletynowi” strzeliła “pięćdziesiątka” przy czternastostronicowej objętości. Myślę, że reanimacja mu na razie grozić nie będzie. Józef Zubrz ycki N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . Str . 9 Z przyroda na Ty - Ś lady na śniegu Zwyczaje zwierząt można poznać także przez śledzenie ich śladów. Najlepsze ku temu warunki są w zimie, na świeżo spadłym śniegu. Świeży całun śniegu rankiem jest usiany mnóstwem śladów, z których można czytać, jak z książki. Po kształcie tropu można rozpoznać jakie zwierzęta przechodziły, a po odstępach tropów ocenić szybkość ich poruszania. Żeby tropić jeden ślad trzeba mieć pewne doświadczenie, bowiem ilość tropów pozostawiona przez zwierzęta jest bardzo duża. Na przykład u sarny rozpoznamy charakterystyczny odcisk racic, ale nie będziemy w stanie z tych tropów określić płci zwierzęcia. W tym przypadku mogą nam pomóc pozostawione odchody. Odstępy pomiędzy tropami świadczą o szybkości poruszania, a długość kroku mówi o wieku zwierzęcia. Rozstawione szeroko końce racic wskazują, że zwierzę uciekało. Całość tych spostrzeżeń umożliwi wyobrażenie sobie zachowania się zwierzęcia, nieomal aż do najdrobniejszych szczegółów. Bażant łowny pozostawia na śniegu niekończący się łańcuszek śladów swoich kroków. Wydłużony palec środkowy wskazuje zawsze kierunek w którym poruszał się ptak. Bardzo łatwo jest również rozpoznać odcisk tylnego palca. W głębokim śniegu można zauważyć ciągłą rysę - ślad pochodzący z najdłuższych piór ogona. Trop bażanta różni się od tropu kuropatwy wielkością i znacznie większymi odstępami. Pierwszy śnieg z reguły wprowadza pewne zakłócenia w rytmie życia zwierząt. Niechętnie opuszczają wtedy swoje kryjówki i wychodzą na zaśnieżone otwarte przestrzenie. Gromadzą się głównie w pobliżu karmników i w lesie, poszukując żołędzi, bukwi, kłączy i zimujących pod mchem owadów. Skradający się lis pozostawia charakterystyczny trop zwany przez myśliwych tropem „sznurującym”. Wraz z nastaniem zimy z dalekiej północy przybywają do nas stada kwiczołów. Ich ostrzegawcze „czak, czak” dochodzi w ciągu całej zimy z krzaków rosnących na miedzach dopóty, dopóki znajduje się tam choć trochę owoców dzikiej róży, tarniny lub jałowca. Bardziej obfitym stołem dla kwiczołów są dojrzałe grona jarzębiny. Pod koniec zimy gdy zapasy owoców są coraz mniejsze, kwiczoły lecą do lasu na białe jagody jemioły. Kiedy i tego zabraknie, wówczas ciągną na południe. Jemiołuszki pojawiają się u nas nie każdej zimy. W jednym roku przylatują w dużych ilościach, w innym zaś prawie wcale ich nie widać. Ich szlak zimowy z północy na południe przebiega trasą rozmieszczenia drzew i krzewów jagodowych. W zależności od ilości znajdowanego po drodze pożywienia przylatują do nas wcześniej lub później. Jemiołuszki w okresie jesienno - zimowym są wielkimi żarłokami. Od świtu do późnego zmierzchu napychają swoje żołądki. Widok siedzącej na gałązce jemiołuszki jest urzekający. Różnobarwność upierzenia o szaroróżowym odcieniu, czarny podbródek, ciemna przepaska na wysokości oczu, żółte zakończenia lotek wszystko to budzi zachwyt u każdego obserwatora. Jakich błogosławieństw zaznajemy „chodz ąc z Bogiem” Chodzenie z Jehową Bogiem zapewnia błogosławieństwa. Przypomnij sobie co Jehowa obiecał swemu ludo wi, który miał szukać „dobrej drogi”. Powiedział „chodźcie do mnie, a znajdziecie wytchnienie dla swych dusz” Co oznacza to „wytchnienie”? Czy łatwe życie, pełne wygód i przyjemności? Bynajmniej. Jehowa zapewnia coś o wiele lepszego, coś co rzadko osiągają nawet najbogatsi ludzie. Znalezienie wytchnienia dla duszy oznacza zaznawanie pokoju, radości, zadowolenia oraz satysfakcji z osiąganych celów duchowych. T o uczucie, że wybrało się najlepszą drogę życiową. Jakże rzadki jest ten pokój w dz isie jszym świe cie! Oczy wiśc ie wie lkim błogosławieństwem jest już samo życie. Nawet gdy przypomina tylko krótką wędrówkę i tak jest lepsze niż żadne. Ale Jehowa nigdy nie chciał byś miał przed sobą jedynie krótki dystans od młodzieńczego wigoru do udręk sędziwe go wieku. On pragnie dla ciebie tego co najlepsze. Chciałby, żebyś chodził z Nim po wsze czasy! Na podstawie „Strażnica”. T. Ż. Komentarz polityczno - gospodarczy Polska w unijnym budże cie . Przyznano nam 59.5 mld euro zamiast oczekiwanych 60 mld. To i tak dużo, a są to pieniądze na inwestycje i walkę z bezrobociem. Chciałoby się więcej środków, ale takie są realia. Unia wspiera przedsięwzięcia rozwojowe nowych państw członkowskich, ale w wymiarze skromniejszym od oczekiwań. 59.5 mld to kwota, która prawie wystarczyłaby na zasiłki dla polskich bezrobotnych. Czy wystarczy, by dać im pracę. Wszystkim z pewnością nie, ale mądrze zainwestowana może przynieść istotną poprawę. Sytuacja Ukrainy. Ukraina jest zależna od dostaw rosyjskiego gazu ziemnego. Rosja wykorzystuje tę zależność do czterokrotnej podwyżki cen. Żadnej ulgi, żadnych preferencyjnych warunków. Wygląda na to , że jest to cena jaką Ukraina płaci za samodzielność. Ale ograniczeni a dostaw gazu z Rosji dotyczą również innych europejskich krajów, w tym Polski. Str . 10 Wiadomości: N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . S P O R T Rozgrywany w Zakopanem konkurs świąteczny skoków narciarskich na Dużej Krokwi wygrał Adam Małysz przed Kamilem Stochem i Robertem Mateją. * 7 stycznia na Balu Mistrzów Sportu ogłoszono wyniki plebiscytu Mistrzów Polski na rok 2005. Zwyciężyła Otylia Jędrzejczak przed Robertem Korzeniowskim i Januszem Adamkiem. * Po fatalnej serii w Pucharze Świata, Adam Małysz zrezygnował z dalszych skoków. Przyjechał do kraju, gdzie będzie przygotowywała się do olimpiady, a ma nad czym popracować. * D. K. Azoty Tarnów gra coraz lepiej w I lidze koszykówki. Po serii zwycięstw zajmuje trzecie miejsce w dole tabeli. * W konkursie „Czterech Skoczni” rewelacyjny układ. Pierwsze miejsce zdobyło dwóch zawodników, Ahonen i Janda. * 20 miejsce zajął Adam Małysz w Mistrzostwach Świata w Lotach Narciarskich rozegranych w Kulm w Austrii. 19 miejsce zajął Robert Mateja. W konkursie drużynowym Polska zajęła dziewiąte, ostatnie miejsce. Mateja skokiem na 90 metrów, gdy inni skakali po 210 m, pokazał aktualną formę naszych skoczków. Szkoda pisać. Kibic Historia Sportu cz . IX - Pięściarstwo Początków pięściarstwa, jako sztuki walki i obrony datuje się na okres czasów prehistorycznych. Już w czasach rzymskich powstał tzw. Pantokion, była to walka na pięści wraz z zapasami. Za największego boksera wszechczasów uważa się T hagenesa z Tracji. Wielką sławą cieszył się też Glaukos syn rolnika. Wraz z upadkiem Rzymu sztuka ta zamarła na wiele wieków, a jej odrodzenie następuje dopiero w XVIII stuleciu w Anglii. Wtedy to niejaki James Figg utworzył w szkole londyńskiej szkołę bokserską. Sam Figg był doskonałym fechtmistrzem i miłośnikiem pojedynków w latach 1719 - 1734. Rościł sobie prawo do pierwszego brytyjskiego championa. W USA pierwsze spotkania o tytuł mistrza walk bokserskich odnotowano już w 1816 r. Zawodowi bokserzy często pojedynkowali się w Anglii. W roku 1867 John Schocto ogłosił 12 reguł boksu. Najważniejszą z nich jest obowiązek noszenia rękawic o określonej wadze i wprowadzenie 3 minutowych rund, oraz wyliczanie do 10 sekund po nokdałnie. Mecze zawodowców obecnie są kontraktowane na 12 lub 15 rund. Spotkania amatorów nie mogą trwać więcej niż 3 rundy. W walkach zawodowych, przed rokiem 1910, wielką rolę odegrali pięściarze pochodzenia irlandzkiego, po pierwszej wojnie światowej włoskiego. Od połowy lat trzydziestych ubiegłego wieku datuje się supremację murzynów. Przebywający w Europie podczas I wojny światowej żołnierze amerykańscy spopularyzowali szeroko pięściarstwo i za ich głównie sprawą boks przyjął się prawie we wszystkich krajach Europy. Polscy pięściarze po raz pierwszy wystąpili na międzynarodowym ringu podczas olimpiady paryskiej w 1924 r. i zostali zdeklasowani. Na złoto olimpijskie musieliśmy czekać do 1952 r., kiedy to w Helsinkach Zygmunt Chychła wywalczył tytuł mistrzowski w wadze półśredniej. W jego ślady poszli: Kazimierz Paździor, Józef Grudzień, Jerzy Kulej, Marian Kasprzyk, Jan Szczepański, oraz Jerzy Rybicki. Boks jest dyscypliną budzącą najwięcej kontrowersji i zastrzeżeń. Chodzi tu przede wszystkim o wypadki śmiertelne, jakie zdarzają się w czasie zawodów. Moim osobistym zdaniem, ponieważ mam pewne doświa dczenie w pięściarstwie, trenując pod okiem olimpijczyka Henryka Średnickiego w Myszkowie, twierdzę iż boks wyrabia odwagę, przytomność umysłu, siłę woli, uczy przezwyciężać własne słabości, pomaga też żyć w higienie i dobrej kondycji. Bardzo polecam uprawianie boksu. Z poz drowieniem Rambo Str . 11 NASZ BIULETYN Styczeń 2006 r. Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie Chorych w Rybniku - Nie dobczycach ul. Ande rsa 6 tel. 4257027, 4257115 Oferuj e pomoc w zakresie: - terapii dziennej - całodobowego hostelu - usług Zespołu Psychiatrii Środowiskowej /rehabilitacja poprzez specjalistyczne oddziaływania terapeutyczne w miejscu zamieszkania/. REDAKCJA DZIĘKUJE Dyrekcji Naszego Szpitala Z A UŻ Y CZ E NIE NA M Ś RO DK Ó W T E CHNICZ NY C H (X E RO K O PIA RK I, T US Z U O RA Z PA P IE RU) NIE ZB Ę DNY CH DO D RUK U I K O LP O RT A Ż U „NASZEGO BIUL ETYNU” JEŻELI TY LUB KTOŚ Z TWOICH BLISKICH, JESTEŚCIE OFIARAMI PRZEMOCY ZE STRONY CZŁONKA RODZINY... Nie wstydź się, skorzys taj z pomocy OPS SPECJALISTA PRACY Z RODZINĄ mgr Hanna Szwagierczak prosi o kontakt tel. 506 14 56 41 POTRZEBUJESZ POMOCY W OPIECE NAD OSOBĄ CHORĄ PSYCHICZNIE, Z NIEDOROZWOJEM UMYSŁOWYM LUB CHOROBĄ ALZHEIMERA UZYSKASZ JĄ BEZPŁATNIE Szpital Psychiatryczny – oddział X Rybnik, ul. Gliwicka 33, tel. 43-28-181 lub 43-28-182 Zajęcia terapeutyczno – rehabilitacyjne prowadzimy od poniedziałku do piątku w godz. od 8.00 do 14.00 Zapewniamy dwa darmowe posiłki (śniadanie i obiad) Skierowanie możesz uzyskać od lekarza psychiatry, rodzinnego lub neurologa. BI BLI OT E KA ZAP R A SZA ! Zachęcamy do skorzystania z bogatego księgozbio ru. O fe rujemy powie ści hi sto ryczne, obyczajowe, wojenne, przygodowe, reporterskie. Literaturę popularno-naukową, fantastykę, literaturę dziecięcą oraz młodzieżową. Na miejscu działa czytelnia, w której można przejrzeć prasę i skorzystać z księgozbioru podręcznego. Biblioteka mieści się naprzeciw kuchni. Stowarzyszenie działające na rzecz osób chorych psychicznie i ich rodzin Homo - Homini ul. Gliwicka 33 44 - 200 Rybnik tel. 4226561 w. 269 CENTRUM MED YCZN E Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej 4 4– Rybnik, ul. B. W. Politycznych 3 Poradnia Zdrowia Psychicznego i Zdrowia Psychicznego dla Dzieci. Tel. 43 29 453 GABINET PSYCHOLOGICZNY TERAPIA D ZIEC I I RODZINY mgr Janusz Kuraś psycholog - psychoterapeuta ____________________________________ Rybnik– Niewiadom tel. 4213472 ul. Ks. P. Skargi 10 kom. 691403717 C zyn n a : od po ni e d zi ał ku d o pią t ku w go d zi n a ch PRAKTYKA LEKARSKA Klub Pacjenta Lek. med. Eugeniusz Karchut Czynny codziennie od 8.00 -15.00 W soboty od 8.00 – 12.00 PSYCHIATRA wizy ty w miejscu zamieszkania pod tel. 609 03 14 06 Recepty Refundowane NFZ Str . 12 N AS Z BIUL E TYN P tayźdz S cz eń ie rni 2 0k0 62 0r .04 r. Str. 12 13 Z POEZJĄ NA TY To wielka wieża woła Chodźcie wszyscy do Kościoła. Do Kościoła chodzić trzeba, Aby dostać się do nieba. Jezus czeka, Jezus woła, Chodźcie wszyscy do Kościoła, Uklęknijcie na kolana I pozdrówcie swego Pana. “Bielusieńka pora roku’’ W ten pełen śnieżnego puchu krajobraz Wmontowane obrazki, Przygniecione stłumioną, mroźną ciszą M arzną bezczynnie. Wolno i ostrożnie przepływają samochody Po zaśnieżonych, zlodowaciałych ulicach, Pachnących chłodnymi spalinami. Nieznajoma Zadowoleni zwolennicy sportów zimowych Przeszywają zimne powietrze Na górskich stokach i lodowiskach. Z nie gasnącym zapałem. Z pamiętnika maturzystki „Fraszki dla igraszki” I. Szła Głupota przez świat i płakała - czemu jest ciągle taka mała, taka niska, bez wyrazu, uboga Chociaż patrzy na wszystkich z wysoka. To zima – bielusieńka pora roku Każdego raczy Lodowatym, rześkim, Przyjemnym powietrzem. Dzielnik M ądrość zawsze na wyżynach przebywa, Jest cicha, skromna i ustępliwa. Głupota M ądrości nie znosi I wszystkiego jej zazdrości I choć z Biedą i Niedostatkiem weszła w układy, M ądrości nie dała rady. II. Pan X miał płuca, jak farbowany tort, Bo palił papierosy marki „Sport”. Dymił, jak komin fabryczny I miewał dolegliwości rozliczne, Aż wreszcie przyszedł czas I pan X zgasł. „wolny bywalec” Mamo Dobrego zdrowia, dużo miłości Ciepłego słońca i ludzkiej życzliwości. Dobry Bóg niech Mamę za rękę trzyma I pomaga gdy ludzka nie starczy siła. Janka “Wątpliwość” Rozwiałem twe wątpliwości, by na powrót złożyć do całości. I prowadzi cię wola ,wiara Głos słyszany z dala. Z rzeczy niepodzielnych wybieram Z wielką pokorą obiegam Zakrywam stół obrusem Zrywając z ciebie katusze. Dzielnik N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . Str. 13 NASZA GALERIA Z „GALERII POD WIEŻĄ” Ten medal zajmuje niewiele miejsca w galerii. Pamięta on rok 1986 i ... Uroczystości z okazji 100 - lecia Szpitala. Była wtedy akademia, byli oficjele z miasta i województwa pomimo, że nie było jeszcze Platformy, PIS - u i Samoobrony, oraz LPR. Niektórych z naszych /nawet bezpartyjnych/ uhonorowano i odznaczono. Szpital ma 120 lat. To zacny wiek. Tych, którzy związali z nim całe swoje zawodowe życie jest coraz mniej. Liczę, że mimo to, szpital doczeka 121 lat i może jeszcze trochę więcej. 05 stycznia 2006 r. Andrzej Obuchowicz N AS Z BIUL E TYN S t y cz eń 2 0 0 6 r . Str. 14, KRZYŻÓWKA 8 1 2 Witam wszystkich uczących się języka angielskiego. Na tej lekcji podobnie jak na ostatniej zajmę się czasownikiem móc, potrafić “can”. Can is the same in all persons. Wymowa: ken is dy sejm in ol persons. Czasownik can jest taki sam we wszystkich osobach. 3 4 5 We use can + the base form of a verb to express ability or a polite request. Wymowa: łi jus ken plus dy bejs form of e werb to ikspres ebiliti or e polajt rikłest. Czasownika can używamy + podstawowa forma czasownika z wyraźną zdolnością albo z prośbą grzecznościową. 6 7 8 9 Przykład: Tom can play football.{ability} Tom ken plej futbol.{zdolność} Tom potrafi grać w piłkę nożną. 10 11 12 Can you help me, please?{polite request} Ken ju help mi, plis?{prośba grzecznościowa} Czy możesz mi pomóc? J.P. 13 14 Pan Jan „Złote Kolce czerwonej róży” 15 1. Koniec i .............../z przysłowia/ 2. Klamra łącząca mury 3. .............. lodu, ziemi 4. Po deszczu 5. Piecza, opieka 6. Gruba gałąź 7. Ozdoba ucha 8. Pisane lub mówione 9. Czar, uroda, krasa 10. Stojące lustro 11. Dokuczliwy owad 12. Kręcimy nią u studni 13. Daje mleko 14. Grzyb z brzeziny 15. Jesienna choroba N A SZ B IU L ET YN Kibic Nie znoś drewna do lasu. Chcesz wołu, proś o cielę. Swój zawsze do swego ciągnie. Dobry adwokat - zły sąsiad. Nie ma reguły bez wyjątku. Moja wiedza mnie przeraża. Kto ma mięso, szuka ognia. Lepsza dziura niż plama. Jan z Czeladzie Wy daw ca: Oddział IX Państw owego S zpitala dla N erw owo i P sychicznie C horych w Ry bniku, Redaktor Naczelny : Krzy sztof Kutryb Zastępca Red. Nacz. Janusz Kuraś. Zespół redakcy jny: Janusz Konieczny, T. C., Wojciech Konieczny , Józef Zubrzy cki, Józef K., P iotr My rcik, T. Ź., Kibic, Ryszard O., Rambo, Łukasz M ., P. J., Jurek, M ichał Bry ła, Dzielnik, Dariusz H agno, dr M ariusz Kępa, Iw ona Kycia /ksero/. Kolportaż: oddział IX, tel. 4226561 w . 176, nakład: 250 egzemplarzy .