Stycze\361 2006 nr 50.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla

Transkrypt

Stycze\361 2006 nr 50.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla
NASZ BIULETYN
Styczeń 2006 ROKU
Nr 1(50) 2006
W tym numerze między innymi: „Nasz Biuletyn”, Co jest grane?, Ślady
na śniegu, Ustawa powypadkowa c. d., Komentarz polityczno - gospodarczy
PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ
S P Z O Z P a ń s tw o w y S z p i t a l d l a N e r w o w o i P sy c h ic z n i e C h o r y c h w R y b n ik u
S t r . 22
S
ZOZ
wo wy
zp ita l idPs
la Nychi
er wocznie
wo i PsyCho
chic zni
e Chw
oryR
chyb
w niku
Ry bnik u
N ASyZ Szp
BIPUL
E TYN
SP ZOZ Pa ństwow
i ta
l Pa
dlńst
a Ne
rwSowo
rych
S t yc ze ń 20 0 6 r.
Numer 1
Rok 2001
Czerwiec
w NUMERZE m.in.:
1. Relacja z wyjazdu
2. Refleksje kapelana
3. Nasze zdrowie
4. Per Pedes
6. Święto oddziału
7. Humor
8. Sport
9. Krzyżówka
10. Konkurs
NASZ BIULETYN
MIESIĘCZNIK SZPITALNY
SZPITALNY
NA DOBRY POCZĄTEK
Oddajemy w Wasze ręce
pierwszy numer gazetki,
która powstaje przy udziale
wielu osób - pacjentów,
personelu i osób spoza
szpitala.
C hce my , aby
to
miesięczne pismo docierało
z informacjami ważnymi
dla Was-pacjentów a także
Waszych bliskich.
P r a gn i e m y ,
aż e b y
gazetka była okazją do
p o g łę b i e n i a sw o i c h
możliwości twórczych dla
tych, którzy ją tworzą a
także okazją do refleksji i
radości dla tych, którzy
znajdą w niej ciekawe dla
siebie informacje. Mamy
nadzieję, że pismo dotrze w
przyszłości do szerokiego
grona czytelników naszej
społeczności szpitalnej.
Tytuł, pod jakim ukazał
się pierwszy numer jest
n az w ą t y m c z a so w ą .
Ogłaszamy konkurs na
tytuł gazetki. Propozycje
kon kursowe , listy do
Redakcji, prosimy składać
do skrzynek kontaktowych
r o z m i e sz c z o n y c h n a
N AS Z BIUL E TYN
S t yc ze ń 20 0 6 r.
Najserdeczniejsze życzenia
dla Styczniowych
solenizantów z oddziału IX.
Życzymy powrotu do zdrowia,
spełnienia planów oraz wszelkiej
pomyślności Panom: Janowi K., Wiesławowi S.,
Markowi W., Pawłowi J., Józefowi Z., Stanisławowi
G.,
Jerzemu W., Piotrowi M., Jackowi P.
To już 50 - ty nume r „Naszego Biule tynu”.
Na poprzedniej stronie widzicie Państwo stronę
tytułową pierwszego wydania naszego pisma. Nikt
nie przypuszczał, że „ostaniemy się na rynku
wyda wniczym przy takim zalewie prasy”, a jednak
jesteśmy i nie mamy zamiaru zwijać żagli. W dalszym
ciągu zapraszamy do współpracy osoby, które
chciałyby na naszych łamach zaprezentować swoją
twórczość.
Godzi się wymienić Tych wszystkich, którzy brali
udział w tworzeniu minionych numerów „Naszego
Biuletynu” : Janusz Kuraś, Paweł Mączka, Arkadiusz
Stec, Wojciech Konieczny, Otylia Jagiełło, Bartłomiej
Lewczuk, ks. Tadeusz Adamczyk, ks. Zygmunt
Wiśniowski, ks. Marian Wandrasz, Zuzanna Korga,
Bożena Szymik - Iwanecka, Joachim Hansel, Piotr
Gzocha, Jolanta Knura, „Pielęgniarka”, Dominik
Maślanka, Rafał Cacak, Grzegorz Bartyzel, Dawid
Sz uszk ie wic z, Wac ła w L iso wski, Krzy sztof
Cholewicki, Maciej Wągiel, Antoni Kuchejda, Imeldia
Ciar acho wicz, Janusz Kon ieczny, Bronisła w
Kaznowski, Piotr Witek, Bronisław Święs, Andrzej
Wilczek, Piotr Daukszewicz, Józef Zubrzycki,,
Stanisław Graca, Mariusz Zgorzalski, Piotr Banaś,
Wojciech Łępicki, Krystyna Lewczuk, Edward
Kostecki, Wiesław W., Bartosz Kozłowski, Eugeniusz
Młynarczyk, T. Ż., Andrzej Obuchowicz, Piotr Myrcik
W. G. - „Terapeutka”,
„Pacjent”, „Kibic”, Ryszard O., Adam Rygiel Berezowski, Krystyna D., Marek Łuczak, Zygmunt B.,
Jó ze f Po łubok, Kr zy sztof Gattn er, Jer zy
Mariampolski, Jan Juroszek, Krystyna D., Łukasz
Motyka, Izabela Nosiadek „Jurek”, „Dzielnik”,
„Nieznajoma”,
„Zagubiona”, „W. W.”, Hanna Kowalczyk, Mariusz
Kępa, Dariusz Hagno, Michał Bryła, J.P., „Łobuz”,
Adam Jarczyk, Rambo”, Gizela, „Wolny Bywalec”,
Kasia Rataj, „behapowiec”, Zygmunt B., Wojciech M.,
Bartłomiej D., Jadwiga G., Józef K., Łukasz M.,
Wiesław Bosakiewicz, Gabrysia G., Blanka Długi,
Ryszard Popiel, Bernadka Ł., G. G., Jan Rusin,
Władysław Gło wacz, B. D., „Wiesław”, Jadwiga G.,
„Jurek”, Krystyna D., Beata Salamon, Wojciech
Grzelak, Karol Jurczak, Andrzej Lichosyt, „T uptuś”,
Damian Hajda, R.P., Piotr Rakowski, Kazimierz D.,
„Pani Kasia”, K. K. Kazimierz”, „Nina”, Piotr
Neuman, „Krzysztof”, Kazimierz
K., „Błażej”, Hanna Wieszala Suchan,
Serdecznie
dziękujemy!
Str . 3
POSŁU GA DUSZPASTERSKA
W KOŚCIELE - KAPLICY
Msza Święta:
Niedzie le i święta : 9.00 i 10.30
W tygodniu: codzie nnie o 15.30
/oprócz czwartku/
Okazja do spowiedzi: 20 min przed każdą Mszą św.
Serdecznie zapraszam!
ks. Zygmunt Wiśniowski
Sumienie w działaniu
Sumienie jest w człowieku mocą
niezwykłą. Potrafi ono skłonić człowieka do
działania wbrew największym strachom,
doprowadzić go do szczytów bohaterstwa i
głębi skruchy. Ewangeliczny Piotr i Judasz – oto dwie
postacie, które stały się dwoma urastającymi do symbolu
przykładami działania sumienia ludzkiego.
Dobra wola człowieka, zmysł moralny, sumienie – to
wszystko jest ściśle ze sobą powiązane. Dobra wola
oznacza pragnienie dobra. Ale pragnienie dobra byłoby
ślepe, gdyby nie zmysł moralny, który otwiera wolę na
to, co dobre, lepsze, najlepsze. Z kolei bez sumienia
widzenie dobra i pragnienie dobra kończyłoby się
samym podziwem dla dobra, bez próby jego realizacji.
Sumienie wprawia wszystko w ruch. Jest ono mocą,
która skłania do zmiany, do postępu, do tego, by osoba
ludzka budowała sie bie na fundamencie nadziei, którą
odkrywa jako najistotniejszą dla siebie i w sobie.
Dopiero sumienie czyni z istoty ludzkiej osobowość w
pełni tego słowa znaczeniu moralną. Dzięki sumieniu
możemy powiedzieć, że osoba “niesie winę” lub “niesie
zasługę”. To ono decyduje o tym, że o Piotrze mówimy
“ święty”, a o Judaszu – “zdrajca”.
Sumienie poznajemy też po jego owocach. Najpierw i
przede wszystkim sumienie coś odsłania. Można je
porównać do światła, które wtargnęło do jaskini przez
małą szparę i oświetliło jej mroki. Istotą sumienia jest
odsłanianie. W sumieniu odsłania się osoba ludzka
(persona) w jej odniesieniach do świata wartości. Dzięki
sumieniu człowiek “ czuje” siebie, czuje swój prawdziwy
stan, czuje to, kim jest, bowiem jego stosunek do
wartości (do tego co cenne) wyciska piętno na jego
byciu, istnieniu, jego egzystencji. Sumienie jest zawsze
“ egzystencjalne”. Nie chodzi o to, co zrobiłeś lub
zrobisz; chodzi przede wszystkim o to, kim je steś robiąc
to lub tamto.
W oparciu o przemyślenia ks. prof. Józefa Tischnera.
Uwaga!
T elefoniczne powiadamianie, wzywanie ks. Kapelana:
- tylko i wyłącznie poprzez centralę telefoniczną szpitala
/zawsze czynna, należy wybrać numer centrali, a Pani
telefonistka połączy rozmowę/.
ks. Zygmunt Wiśniowski
N ASZ
B IUL
TY N
N AS
Z BIUL
EE
TYN
wiec
S tCy ze
cz reń
2 0 0- 6L irp. ie c 20 0 3
N r 6- 7 (2 0 - 21 ) 20 0 3
S t r . 44
K O M U N I K AT
DN/K/01/2006
z dnia 6 stycznia 2006 roku
Informuje się, iż z dniem 29.12.2005 roku podjęto uchwałę przez Zarząd Województwa Śląskiego w
sprawie zatwierdzenia zmian statutu SP ZOZ Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie
Chorych w Rybniku.
Wyciąg z uchwały:
W załączniku nr 1 do Statutu SP ZOZ - “Wykaz obiektów SP ZOZ Państwowego Szpitala dla Nerwowo
i Psychicznie Chorych w Rybniku, w których prowadzona jest działalność” wprowadza się następujące
zmiany:
1. nazwę “Psychiatryczny dzienny” zastępuje się nazwą “Oddz. psychiatryczny dzienny”
2. nazwę “Oddział dzienny rehabilitacji psychiatrycznej” zastępuje się nazwą
“Oddz. I – Dzienny rehabilitacji psychiatrycznej”
3. nazwę “Oddz. VIII – Psychiatryczny ogólny koedukacyjny” zastępuje się nazwą
“Oddz. VIII – Psychiatryczny ogólny”
4. nazwę “Oddz. IX – Psychiatryczny – podsądny o wzmocnionym zabezpieczeniu” zastępuje się nazwą
“Oddz. IX – Psychiatryczny – sądowy o wzmocnionym zabezpieczeniu”
5. nazwę “Oddz. I – Sądowy o wzmożonym zabezpieczeniu męski (40 łóżek) w organizacji” zastępuje
się nazwą “Oddz. X – Psychiatryczny – sądowy o wzmocnionym zabezpieczeniu męski (40 łóżek) w
organizacji”
6. nazwę “Oddz. XI – Psychiatryczny ogólny koedukacyjny” zastępuje się nazwą
“Oddz. XI – Psychiatryczny ogólny”
7. nazwę “Oddz. XV – Psychiatryczny – gruźliczy dla przewlekle chorych koedukacyjny” zastępuje się
nazwą “Oddz. XV – Psychiatryczny dla chorych na gruźlicę”
8. nazwę “Oddz. XV a – Psychiatryczny koedukacyjny – WZW z pododdziałem detoksykacji dla
narkomanów” zastępuje się nazwą “Oddz. XV a – Psychiatryczny dla chorych na choroby zakaźne”
9.
“Oddz. XVII – Psychiatryczny koedukacyjny dla chorych z zaburzeniami afektywnymi” zastępuje
się nazwą “Oddz. XVII – Psychiatryczny dla chorych z zaburzeniami afektywnymi”
10. “Oddz. XVIII a – Psychiatryczny ogólny koedukacyjny” zastępuje się nazwą
“Oddz. XVIII a – Psychiatryczny ogólny”
11. nazwę “Oddz. XVIII c – Psychiatryczny – dla chorych somatycznie koedukacyjny” zastępuje się
nazwą “Oddz. XVIII c – Psychiatryczny dla chorych somatycznie”
12. nazwę “Oddział Neurologiczny” zastępuje się nazwą “Oddz. XVIII d – Neurologiczny”
Statut wraz z obowiązującymi zmianami jest dostępny w Dziale Organizacji i Nadzoru.
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
Str . 5
CO JEST GRANE?
U – 2, to Irlandzka grupa, powstała w 1975 r. w Dublinie. W jej
skład wchodzi Bono, właściwie Paul Hebson, który gra na
charomonijce ustnej, gitarze, a przede wszystkim śpiewa
charakterystycznym głosem. Kolejni członkowie zespołu to: The Edge /
David Evans/ - gitara, klawisze, wokal; Adam Claiton - bas; Lary
M ullen - perkusja.
Bono jest synem urzędnika pocztowego i od dzieciństwa objawiał zdolności artystyczne kierując
uczniowską grupą teatralną. M uzyką rockową zainteresował się pod wpływem Patti Smith /też o niej
słyszałem/. Kilka miesięcy pracował też na stacji benzynowej /tyle co ja na cegielni/.
The Edge urodził się w Londynie w rodzinie walijskiej, dorastał w Dublinie. W dziewiątym roku życia
opanował podstawy gry na gitarze, kierował szkolnymi zespołami rockowymi. Pierwsze płyty U - 2
zaskoczyły słuchaczy dystansem z jakim młodzi muzycy potraktowali kanony muzyki rockowej grając
je w nowatorski sposób. Z ich muzyki pobrzmiewała inwencja melodyczna, odgłosy folkloru
irlandzkiego, bogactwo brzmieniowe i żar emocjonalny. Autorem tekstów wszystkich utworów był
Bono, który na pierwszej płycie wgłębiał się w świat przeżyć dziecka. W późniejszym okresie w
repertuarze zespołu przeważały piosenki przepojone niepokojem o świat współczesny. Piosenki U - 2
przemawiały do wyobraźni i sumień wielu słuchaczy. Bono dał się poznać, jako człowiek o szeregu
zainteresowaniach. Walczy o prawa człowieka w Irlandii i na całym świecie.
Wysłuchałem wszystkich płyt U - 2 /podstawowych jedenaście, nie licząc składaków i
koncertówek/. Jak słucham tego zespołu czuję silne emocje, które pobudzają moją wyobraźnię. Staję się
dowartościowany. Muzyka daje mi pozytywnego kopa. Polecam U - 2 smakoszom dobrego rocka.
BIBL IOTEKA
POLECA
Nowy Rok przegonił Stary. Jego poprzednik zastawił jednak
po sobie dość srogą zimę, która, póki co, rozgościła się u nas na
dobre i chyba prędko nie odpuści, dając się nam raz po raz we znaki.
Nie zamierzam tutaj wcale na nią narzekać, jak zaskoczone co roku
służby komunalne ( śnieg? Zima w styczniu? - niemożliwe!). Państwu też nie polecam.
Zdrowiu takie narzekanie nie służy za to szczery uśmiech, więc jeśli nie ma na coś rady– miast
złorzeczyć i niepotrzebnie się denerwować– śmiejmy się. Po prostu. Pomogą nam w tym z pewnością lektury,
które chciałabym państwu zaproponować w styczniu. Pierwsza z nich to „Słówka ” T adeusza Boy’a
Żeleńskiego– zbiór utworów satyrycznych i piosenek kabaretowych( wywodzących się z osławionego zielonego
balonika) . Boy w swych satyrach wykpiwa wszelkie zafałszowania, kryjące najczęściej pustkę myślową. Mimo,
że poszczególne utwory w dużej mierze wiązały by się z aktualnymi wydarzeniami, których znaczenie wraz z
upływem czasu zatarło się, zbiorek zachował długotrwałą popularność. Właściwie do dzisiaj wzorują się na nim
młodzi prześmiewcy absurdów codziennego życia. Cykl Żeleńskiego nie uzyskałby takiego rezonansu, gdyby
nie dowcip autora, niezwykła umiejętność paradoksalnego
zestawienia sytuacji nieporównywalnych,
jednocześnie prostota i naturalność wypowiedzi. Boy nie ulegał komercjalizacji i niższym gustom, z tego też
powodu, jak i z uwagi na ostrość stawianych tez bywał obiektem wielu niewybrednych ataków. Inaczej niż
Agnieszka Osiecka – ulubienica kultury masowej( acz równie nieprzeciętna i niebanalna), której zbiorek
„sztuczny miód” wraz ze
słówkami” Państwu polecam”. Teksty zawarte w tomiku– w większości znane,
wielokrotnie śpiewane– ukształtowały niegdyś nastroje i atmosferę w wiele większym stopniu niż „tradycyjne”
teksty poetyckie. Działo się tak zapewne dzięki dużemu darowi Osieckiej– darowi trafiania do masowego odbioru
poprzez dawanie mu poczucia wtajemniczenia, wyjątkowości. Paradoks i przekora to bodaj najmocniejsze strony
tekstów Osieckiej, nie mówiąc już o bystrości obserwacji otaczającej ją rzeczywistości. Wiele piosenek pani
Agnieszki śpiewa się do dziś, co świadczy o ich aktualności i sile.
Gorąco polecam „słówka” i „ sztuczny miód”. Jestem pewna, że ich literatura przywróci uśmiech na naszych
znużonych czarno– białym krajobrazem twarzach.
Na koniec chciałabym jeszcze złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim Babciom i Dziadkom, których
święto obchodzimy w styczniu. Dużo zdrowia, pociechy z wnuków i uśmiechu na każdy dzień.
Iza Nosiadek
Str . 6
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
US TAWA WYPADKO WA c.d.
Nagłość zdarzenia – jest to działanie przyczyny zewnętrznej powodującej określone skutki na zdrowiu
pracownika przez okres nie dłuższy niż jedna dniówka robocza. Zdarzenie to jednak nie musi koniecznie
polegać na jednorazowym, w danej chwili wystąpieniu (np. okaleczeni e przez maszynę – części wirujące
młynka do mielenia mięsa, upadek z drabiny lub oparzenie przez niekontrolowany wypływ gorącego płynu z
kotła). Opisane przykłady mają charakter momentalny, ale mogą trwać też przez pewien czas tzn. że mogą być o charakterze
ciągłym (zatruci e, odmrożenie, udar słoneczny), jednak nie dłużej niż jedna dniówka robocza. Skutki zdarzeni a nie muszą
wystąpić natychmiast (najczęści ej tak jest), lecz mogą wystąpić po pewnym czasie, od faktu zadziałania przyczyny
zewnętrznej.
Przyczyna zewnętrzna – są to zdarzeni a, na które pracownik nie ma wpływu, stanowią one bowiem zewnętrzne
źródło wypadku, np. siły przyrody, działanie maszyn i urządzeń, urazy termiczne, działanie innych osób itp. Może to być
również nadmierny wysiłek przy wykonywaniu pracy, doprowadzający do nagłego pogorszenia zdrowia lub śmierci. Jednak
przyczyna zewnętrzna nie musi wyłączną przyczyną. Może się ona tylko przyczynić do powstania uszczerbku na zdrowiu. W
takich sytuacjach zespół powypadkowy ustalający przyczyny i okoliczności wypadku, musi bardziej wnikliwie
przeprowadzić dochodzeni e. Bowiem może wystąpić przyczyna o charakt erze mieszanym i należy wykazać, że bez
czynnika zewnętrznego nie doszłoby do szkodliwego skutku. Przyczyna mieszana dotyczy wyst ąpienia przyczyny
zewnętrznej razem z wewnętrzną ( np. samoistne schorzenie). Nal eży ustalić że czynniki zewnętrzne były przeważające i
miały istotny wpływ na zaistnienie i przebieg wypadku.
Związek z pracą – ten element dotyczy uznania że wypadek nastąpił podczas lub w związku z wykonywani em
ustalonych czynności. Między wypadkiem a pracą musi zachodzić ścisły związek przyczynowy, czasowy, miejscowy i
funkcjonalny. Wynika z tego wymóg, aby wypadek nastąpił w czasie i miejscu wykonywania pracy lub poza czasem i
miejscem pracy, ale w związku z czynnościami podejmowanymi w interesie zakładu pracy. Przykładowo pobicie leśniczego
przez kłusownika pozostaje w związku funkcjonalnym z pełnioną przez niego pracą i jest podstawą uznania zdarzenia jako
związek z pracą. Związek ten jednakże może ulec zerwaniu mimo pozostawania pracownika w czasie pracy i miejscu jej
świadczenia. Przykładowo nastąpi to jeżeli pracownik wykonuje tzw. fuchę, wykonuje pracę w stanie nietrzeźwoś ci mimo
niedopuszczenia go do pracy, samowolnie oddala się ze stanowiska pracy. Opisane zerwanie zwi ązku z pracą powoduje że
wypadu nie można uznać.
Powstanie szkody (urazu) - ten element dotyczy szkody powstałej w wyniku wypadku na osobie pracownika w
postaci choroby, kalectwa lub śmierci. Szkoda może być natychmiastowa lub może ujawnić się w późniejszym okresie oraz
może wystąpić w różnych rozmiarach.
Podane powyżej elementy defini cji wypadku wymagają wnikliwego zbadania każdego konkretnego przypadku,
gdyż na pozór proste pojęcia mogą okazać się bardzo trudnymi w ustalaniu przyczyn i okoliczności wypadku.
Przypomina się że: na podstawie art. 211 Kodeksu Pracy pracownik ma obowiązek niezwłoczn ego
zawiadamiania przełożonego o zauważonym w zakład zie pracy wypadku albo zagrożeniu życia lub zdrowia ludzkiego
oraz ostrzec współpracowników, także inne osoby znajdujące się w rejonie zagrożenia, o grożącym im
niebezpieczeństwi e.
Koncert
11 stycznia na scenie „Klubu
Pacjenta” gościł chór „Echo” z
Biertułtów.
Zamieszczone zdjęcie
nie oddaje jednak klimatu jaki
udało się stworzyć zespołowi
składającemu się z samych
mężczyzn. Śpiewając a capella
chór zaprezentował kolędy
oraz przeboje światowej sceny
muzycznej. Z racji górniczych
tra dy cji n asze go re gion u
usłyszeliśmy też pieśń ku czci
świętej Barbary, którą zespół
śpiewał także na bis. W
imieniu słuchaczy wyrazy
podziękowania chórowi złożył
pan Józef.
Re dakcja
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
Na Zdrowie
Str . 7
Str . 7
Hartujmy się!
Hartowani e się pomoże nam uniknąć wielu dokuczliwych i masowo
występujących, szczególnie wiosną i jesienią, chorób dróg oddechowych. Ma ono także ogromne znaczeni e
dla podniesienia ogólnej kondycji fizycznej i psychicznej, usprawnienia procesów przemiany materii oraz
polepszenia pracy układu krążenia. Oczywiście hartowanie musi być realizowane ostrożnie
i rozsądnie
według zasady - im powolniejsza i bardziej systematyczna droga do kondycji i odporności - tym są one trwalsze.
Przed podaniem bardziej szczegółowych recept wymieńmy trzy główne zasady procesu hartowania:
• Hartowani e nie powinno być działaniem okazjonalnym; żeby było skuteczne musi być elementem stylu życia i
regularną czynności ą.
• Hartowani e, zaczynane od podstaw, musi być realizowane stopniowo i systematycznie.
• Powinno łączyć się z innymi zabiegami zdrowotnymi, jak: systematyczny trening sportowy, prawidłowe odżywianie
się, nieuleganie nałogom i zachowani e pogody ducha.
Sama technika hartowania ni e jest ani skomplikowana ani trudna, choć wym aga el ementarnej wiedzy i umiejętnoś ci
oceny własnego organizmu. Zasady hartowania można ograni czyć do nast ępujących zabi egów - przy założeniu, że mamy do
czynienia z osobą, która dotąd pędziła żywot "cieplarni any".
Zaczynamy od intensywniejszych niż zwykle spacerów. Na spacer należy ubierać się tak, by nie było zimno, ale możliwie
lekko. Spacer kończymy odcinkiem tak intensywnym, by nawet lekko spocić się. Nie wolno jednak w tym stanie
zatrzymywać się "dla ochłody", ale trzeba szybko wracać do domu i wziąć ciepły prysznic. Jeżeli dopisuje nam kondycja,
spacery stopniowo zmieniamy na trucht, bieg. Także i wtedy pożyteczne jest silne rozgrzani e się i nawet spłynięcie potem,
pod warunkiem jednak, że nie nastąpi przerwa i ochłodzenie spoconego ciała. Intensywny ruch, bez względu na pogodę doprowadzający do silnego rozgrzani a i obfitego wydzi elania potu jest jednym z ważniejszych zabiegów hartujących.
Doskonali on działanie receptorów ciepła i zimna oraz usprawni a procesy termoregulacji, które są podstawą hartowani a.
Drugim bardzo ważnym bodźcem hartującym jest woda o różnej temperaturze. Hartowani e wodą stosujemy w ten sposób, że
po gorącej kąpieli oblewamy ciało wodą nieco chłodniejszą, stopniowo przechodząc do coraz większego zróżnicowania
temperatur. Należy jednak pamiętać, aby nie polewać ciała zimną wodą, kiedy jest się zmarzniętym, nie rozgrzanym, albo
kiedy nie czujemy się zdrowi. W okresie pełnego zahartowania gorącą kąpiel pod pryszni cem kończymy zimnym
strumieniem, którym obmywamy całe ciało. Stosowanie stale tej zasady powinno stać się przyzwyczajeniem.
Hartowani e można urozmaicić bardzo zdrowym chodzeniem boso (efekt akupresury). Szczególnie korzystne jest chodzenie
boso po rosie, a zimą po śniegu - z tym, że mogą sobie na to pozwolić jedynie osoby już zahartowane!
Ważnym uzupełnieniem hartowania się jest spanie przy otwartym oknie. Oczywiście ciało musi być, szczególnie w zimnych
porach roku, solidnie okryte - organizm musi mieć poczucie komfortu cieplnego.
Hartować powinny się osoby zdrowe, gdyż jest to metoda zapobiegaj ąca osłabi eniu układu odpornościowego.
Delikatnie wzmacniać (przez stosowanie słabych bodźców - jak np. spacery) układ immunologiczny powinni wszyscy, lecz
szczególną ostrożność powinny zachować osoby cierpiące na dolegliwości reum atyczne, mające wrodzone wady serca,
choroby nerek i inne przeciwwskazania określone przez lekarza.
Bezwzględnym przeciwwskazani em do hartowania się są zaziębienia, katar, grypa itp. W ich przebiegu należy
zrezygnować ze stosowania silniejszych bodźców hartujących. W przypadku chorób przewlekłych (zatoki) niezbędna jest
konsultacja z lekarzem.
Kasia Rataj
Prz yszliśmy tu po kolę dzie
Jak co roku w okresie Świąt
Bożego Narodzenia przynieśliśmy
Wam radosna nowinę o narodzeniu
Jezusa. Nasza grupa kolędnicza
o dwie dz iła P a c je nt ó w or a z
Personel szpitala. Jesteśmy Wam
wdz ię c z n i, że n a W a szy ch
twarzach pojawił się uśmiech.
Jeszcze raz życzymy Wam zdrowia
i szczęścia w nowym 2006 r.
Kolę dnik Łobuz /diabeł/
Str . 8
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
Z PAMIĘTNIKA PACJENTA...
Nie zatańczysz nigdy publicznie
w moich ramionach tego
co do mnie czujesz –
A ja nie poprzysięgnę Ci nigdy publicznie tego, co św. Paweł szepcze na głos w Liście do
Koryntian...
Nie popełniony społecznie i zasypany sylwestrową bielą skrywanych uniesień, dopijam kolejnego
szampana. Ty – Zaczytana książką – Wymownym spojrzeniem dajesz mi odczuć Niejednoznaczne
Niezaspokojenie.
Codzienność zdarzeń, wymyka się nawet poza Widmokrąg Wojciecha Kuczoka .
Dopóki Zechcesz – będę T woim
Aspołeczno-Amoralnym zahirem.
Dopóki Zechcesz – zostaniesz moją
Jedyną Wątpliwością...
Z PAMIĘTNIKA TERAPEUTKI...
Ciąg dalszy nastąpi!
Terapeutka
„NASZ BIULETYN”
Przy poczęciu i narodzinach tego dziecka nie uczestniczyłem. Poznałem go jako
ośmiomiesięcznego oseska, kiedy mnie zaproszono na pierwsze zebranie redakcyjne. T am
przysłuchując się Zespołowi Redakcyjnemu i wertując kilka już wydanych numerów tej
gazetki, stwierdziłem, że na skutek kilkumiesięcznej choroby Pana Redaktora Naczelnego
to dziecko staje się o jedną kartkę chudsze i robi się anemiczne. Jednak z chwilą Jego
powrotu do pracy “ Nasz Biuletyn” ruszył pełną parą. Zaczęły być prowadzone
systematycznie zajęcia terapeutyczne, polegające na różnych formach terapii zajęciowej na
terenie oddziału, szpitala, jak i poza szpitalem. Na różnych wyjazdach, wycieczkach Zespół
Redakcyjny ożywił się, zaczęli napływać nowi pacjenci, którzy starali się w sile słowa
drukowanego wyrazić swoje pasje, doświadczenia życiowe w formie: felietonów, sprawozdań, wierszy, zarówno
z retrospekcji życia jak i bieżących wydarzeń. Do tworzenia “ Naszego Biuletynu” od chwili jego narodzin
włączyła się Społeczność Naszego Szpitala poprzez skrzynki kontaktowe jak i też bezpośredni kontakt z redakcją.
Dla nas pacjentów jest to kulturalna i mobilizująca do aktywności, systematyczności forma terapii. A co niektórzy
pacjenci zaangażowali do współpracy nawet swoje rodziny. Od samych narodzin do chwili obecnej “ Nasz
Biuletyn” przyssany jest do cycka budżetu Naszego Szpitala i zachowuje się jak syn marnotrawny będący na
utrzymaniu chorej matki rencistki, chociaż już dawno wyrosły mu wąsy. Co prawda w ubiegłym roku Pan
Redaktor Naczelny zrobiwszy roczny kosztorys gazetki, chciał sprawę odstawić do cycka budżetu Urzędu Miasta
Rybnika, bo ponoć jakieś pieniądze na ten cel były. Ale okazało się, że zabrakło dwóch punktów w skali do
pięćdziesięciu. Jakimi kryteriami kierowano się przy punktacji nie wiemy.
Odebraliśmy to jako: “ Miarkujcie swe żądania, znamy wasz stan”. Jednak w oczach Pana Redaktora Naczelnego
nadal pali się misja, że “ Nasz Biuletyn” będziemy tworzyć mimo trudności finansowych Naszego Szpitala.
Wierzymy też, że zostanie cofnięte Zarządzenie Ministra Sprawiedliwości Pana Zbigniewa Ziobro. Ponieważ w
chwili obecnej wstrzymane są wszelkie przepustki, wyjścia na spacery , do kina, wyjazdy na wycieczki.
W świetle omawianego zarządzenia skazani jesteśmy na ciągłe przebywanie w murach szpitala, a tym samym
pozbawieni nowych doświadczeń i tematów do tworzenia gazetki. Ale pożyjemy, zobaczymy. Na razie “ Naszemu
Biuletynowi” strzeliła “pięćdziesiątka” przy czternastostronicowej objętości.
Myślę, że reanimacja mu na razie grozić nie będzie.
Józef Zubrz ycki
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
Str . 9
Z przyroda na Ty - Ś lady na śniegu
Zwyczaje zwierząt można poznać także przez śledzenie ich śladów.
Najlepsze ku temu warunki są w zimie, na świeżo spadłym śniegu. Świeży
całun śniegu rankiem jest usiany mnóstwem śladów, z których można czytać,
jak z książki. Po kształcie tropu można rozpoznać jakie zwierzęta
przechodziły, a po odstępach tropów ocenić szybkość ich poruszania. Żeby
tropić jeden ślad trzeba mieć pewne doświadczenie, bowiem ilość tropów
pozostawiona przez zwierzęta jest bardzo duża. Na przykład u sarny
rozpoznamy charakterystyczny odcisk racic, ale nie będziemy w stanie z tych tropów określić płci zwierzęcia. W
tym przypadku mogą nam pomóc pozostawione odchody. Odstępy pomiędzy tropami świadczą o szybkości
poruszania, a długość kroku mówi o wieku zwierzęcia. Rozstawione szeroko końce racic wskazują, że zwierzę
uciekało. Całość tych spostrzeżeń umożliwi wyobrażenie sobie zachowania się zwierzęcia, nieomal aż do
najdrobniejszych szczegółów. Bażant łowny pozostawia na śniegu niekończący się łańcuszek śladów swoich
kroków. Wydłużony palec środkowy wskazuje zawsze kierunek w którym poruszał się ptak. Bardzo łatwo jest
również rozpoznać odcisk tylnego palca. W głębokim śniegu można zauważyć ciągłą rysę - ślad pochodzący z
najdłuższych piór ogona. Trop bażanta różni się od tropu kuropatwy wielkością i znacznie większymi odstępami.
Pierwszy śnieg z reguły wprowadza pewne zakłócenia w rytmie życia zwierząt. Niechętnie opuszczają wtedy
swoje kryjówki i wychodzą na zaśnieżone otwarte przestrzenie. Gromadzą się głównie w pobliżu karmników i w
lesie, poszukując żołędzi, bukwi, kłączy i zimujących pod mchem owadów. Skradający się lis pozostawia
charakterystyczny trop zwany przez myśliwych tropem „sznurującym”. Wraz z nastaniem zimy z dalekiej
północy przybywają do nas stada kwiczołów. Ich ostrzegawcze „czak, czak” dochodzi w ciągu całej zimy z
krzaków rosnących na miedzach dopóty, dopóki znajduje się tam choć trochę owoców dzikiej róży, tarniny lub
jałowca. Bardziej obfitym stołem dla kwiczołów są dojrzałe grona jarzębiny. Pod koniec zimy gdy zapasy
owoców są coraz mniejsze, kwiczoły lecą do lasu na białe jagody jemioły. Kiedy i tego zabraknie, wówczas
ciągną na południe.
Jemiołuszki pojawiają się u nas nie każdej zimy. W jednym roku przylatują w dużych ilościach, w innym zaś
prawie wcale ich nie widać. Ich szlak zimowy z północy na południe przebiega trasą rozmieszczenia drzew i
krzewów jagodowych. W zależności od ilości znajdowanego po drodze pożywienia przylatują do nas wcześniej
lub później. Jemiołuszki w okresie jesienno - zimowym są wielkimi żarłokami. Od świtu do późnego zmierzchu
napychają swoje żołądki. Widok siedzącej na gałązce jemiołuszki jest urzekający. Różnobarwność upierzenia o
szaroróżowym odcieniu, czarny podbródek, ciemna przepaska na wysokości oczu, żółte zakończenia lotek wszystko to budzi zachwyt u każdego obserwatora.
Jakich błogosławieństw zaznajemy
„chodz ąc z Bogiem”
Chodzenie z Jehową Bogiem zapewnia
błogosławieństwa. Przypomnij sobie co Jehowa
obiecał swemu ludo wi, który miał szukać
„dobrej drogi”. Powiedział „chodźcie do mnie, a
znajdziecie wytchnienie dla swych dusz” Co oznacza to
„wytchnienie”? Czy łatwe życie, pełne wygód i
przyjemności? Bynajmniej. Jehowa zapewnia coś o wiele
lepszego, coś co rzadko osiągają nawet najbogatsi ludzie.
Znalezienie wytchnienia dla duszy oznacza zaznawanie
pokoju, radości, zadowolenia oraz satysfakcji z
osiąganych celów duchowych. T o uczucie, że wybrało
się najlepszą drogę życiową. Jakże rzadki jest ten pokój
w dz isie jszym świe cie! Oczy wiśc ie wie lkim
błogosławieństwem jest już samo życie. Nawet gdy
przypomina tylko krótką wędrówkę i tak jest lepsze niż
żadne. Ale Jehowa nigdy nie chciał byś miał przed sobą
jedynie krótki dystans od młodzieńczego wigoru do
udręk sędziwe go wieku. On pragnie dla ciebie tego co
najlepsze. Chciałby, żebyś chodził z Nim po wsze czasy!
Na podstawie „Strażnica”.
T. Ż.
Komentarz polityczno
- gospodarczy
Polska w unijnym budże cie .
Przyznano nam 59.5 mld euro zamiast
oczekiwanych 60 mld. To i tak dużo, a są to
pieniądze na inwestycje i walkę z bezrobociem.
Chciałoby się więcej środków, ale takie są realia.
Unia wspiera przedsięwzięcia rozwojowe nowych
państw członkowskich,
ale w wymiarze
skromniejszym od oczekiwań. 59.5 mld to kwota,
która prawie wystarczyłaby na zasiłki dla polskich
bezrobotnych. Czy wystarczy, by dać im pracę.
Wszystkim z pewnością nie, ale mądrze
zainwestowana może przynieść istotną poprawę.
Sytuacja Ukrainy.
Ukraina
jest zależna od dostaw rosyjskiego gazu
ziemnego.
Rosja wykorzystuje tę zależność do
czterokrotnej podwyżki cen.
Żadnej ulgi, żadnych
preferencyjnych warunków. Wygląda na to , że jest to cena
jaką Ukraina płaci za samodzielność. Ale ograniczeni a
dostaw gazu z Rosji dotyczą również innych europejskich
krajów, w tym Polski.
Str . 10
Wiadomości:
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
S P O R T
Rozgrywany w Zakopanem konkurs świąteczny skoków narciarskich na Dużej Krokwi wygrał Adam Małysz
przed Kamilem Stochem i Robertem Mateją.
*
7 stycznia na Balu Mistrzów Sportu ogłoszono wyniki plebiscytu Mistrzów Polski na rok 2005. Zwyciężyła
Otylia Jędrzejczak przed Robertem Korzeniowskim i Januszem Adamkiem.
*
Po fatalnej serii w Pucharze Świata, Adam Małysz zrezygnował z dalszych skoków. Przyjechał do kraju, gdzie
będzie przygotowywała się do olimpiady, a ma nad czym popracować.
*
D. K. Azoty Tarnów gra coraz lepiej w I lidze koszykówki. Po serii zwycięstw zajmuje trzecie miejsce w dole
tabeli.
*
W konkursie „Czterech Skoczni” rewelacyjny układ. Pierwsze miejsce zdobyło dwóch zawodników, Ahonen i
Janda.
*
20 miejsce zajął Adam Małysz w Mistrzostwach Świata w Lotach Narciarskich rozegranych w Kulm w Austrii.
19 miejsce zajął Robert Mateja. W konkursie drużynowym Polska zajęła dziewiąte, ostatnie miejsce. Mateja
skokiem na 90 metrów, gdy inni skakali po 210 m, pokazał aktualną formę naszych skoczków. Szkoda pisać.
Kibic
Historia Sportu cz . IX - Pięściarstwo
Początków pięściarstwa, jako sztuki walki i obrony datuje się na okres czasów
prehistorycznych. Już w czasach rzymskich powstał tzw. Pantokion, była to walka na
pięści wraz z zapasami. Za największego boksera wszechczasów uważa się T hagenesa z
Tracji. Wielką sławą cieszył się też Glaukos syn rolnika. Wraz z upadkiem Rzymu sztuka
ta zamarła na wiele wieków, a jej odrodzenie następuje dopiero w XVIII stuleciu w Anglii.
Wtedy to niejaki James Figg utworzył w szkole londyńskiej szkołę bokserską. Sam Figg
był doskonałym fechtmistrzem i miłośnikiem pojedynków w latach 1719 - 1734. Rościł sobie prawo do
pierwszego brytyjskiego championa. W USA pierwsze spotkania o tytuł mistrza walk bokserskich odnotowano
już w 1816 r. Zawodowi bokserzy często pojedynkowali się w Anglii. W roku 1867 John Schocto ogłosił 12 reguł
boksu. Najważniejszą z nich jest obowiązek noszenia rękawic o określonej wadze i wprowadzenie 3 minutowych
rund, oraz wyliczanie do 10 sekund po nokdałnie. Mecze zawodowców obecnie są kontraktowane na 12 lub 15
rund. Spotkania amatorów nie mogą trwać więcej niż 3 rundy. W walkach zawodowych, przed rokiem 1910,
wielką rolę odegrali pięściarze pochodzenia irlandzkiego, po pierwszej wojnie światowej włoskiego. Od połowy
lat trzydziestych ubiegłego wieku datuje się supremację murzynów. Przebywający w Europie podczas I wojny
światowej żołnierze amerykańscy spopularyzowali szeroko pięściarstwo i za ich głównie sprawą boks przyjął się
prawie we wszystkich krajach Europy. Polscy pięściarze po raz pierwszy wystąpili na międzynarodowym ringu
podczas olimpiady paryskiej w 1924 r. i zostali zdeklasowani. Na złoto olimpijskie musieliśmy czekać do 1952 r.,
kiedy to w Helsinkach Zygmunt Chychła wywalczył tytuł mistrzowski w wadze półśredniej. W jego ślady poszli:
Kazimierz Paździor, Józef Grudzień, Jerzy Kulej, Marian Kasprzyk, Jan Szczepański, oraz Jerzy Rybicki.
Boks jest dyscypliną budzącą najwięcej kontrowersji i zastrzeżeń. Chodzi tu przede wszystkim o
wypadki śmiertelne, jakie zdarzają się w czasie zawodów. Moim osobistym zdaniem, ponieważ mam pewne
doświa dczenie w pięściarstwie, trenując pod okiem olimpijczyka Henryka Średnickiego w Myszkowie, twierdzę
iż boks wyrabia odwagę, przytomność umysłu, siłę woli, uczy przezwyciężać własne słabości, pomaga też żyć w
higienie i dobrej kondycji. Bardzo polecam uprawianie boksu.
Z poz drowieniem Rambo
Str . 11
NASZ BIULETYN
Styczeń 2006 r.
Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie
Chorych w Rybniku - Nie dobczycach
ul. Ande rsa 6
tel. 4257027, 4257115
Oferuj e pomoc w zakresie:
- terapii dziennej
- całodobowego hostelu
- usług Zespołu Psychiatrii Środowiskowej
/rehabilitacja poprzez specjalistyczne
oddziaływania terapeutyczne
w miejscu zamieszkania/.
REDAKCJA DZIĘKUJE
Dyrekcji Naszego
Szpitala
Z A UŻ Y CZ E NIE NA M
Ś RO DK Ó W T E CHNICZ NY C H
(X E RO K O PIA RK I, T US Z U O RA Z
PA P IE RU)
NIE ZB Ę DNY CH DO D RUK U I
K O LP O RT A Ż U
„NASZEGO BIUL ETYNU”
JEŻELI TY LUB KTOŚ Z TWOICH BLISKICH,
JESTEŚCIE OFIARAMI PRZEMOCY ZE STRONY
CZŁONKA RODZINY...
Nie wstydź się, skorzys taj z pomocy OPS
SPECJALISTA PRACY Z RODZINĄ
mgr Hanna Szwagierczak
prosi o kontakt tel. 506 14 56 41
POTRZEBUJESZ POMOCY W OPIECE NAD
OSOBĄ CHORĄ PSYCHICZNIE,
Z NIEDOROZWOJEM UMYSŁOWYM
LUB CHOROBĄ ALZHEIMERA
UZYSKASZ JĄ BEZPŁATNIE
Szpital Psychiatryczny – oddział X
Rybnik, ul. Gliwicka 33, tel. 43-28-181 lub 43-28-182
Zajęcia terapeutyczno – rehabilitacyjne prowadzimy
od poniedziałku do piątku
w godz. od 8.00 do 14.00
Zapewniamy dwa darmowe posiłki (śniadanie i obiad)
Skierowanie możesz uzyskać od lekarza psychiatry, rodzinnego
lub neurologa.
BI BLI OT E KA
ZAP R A SZA !
Zachęcamy do skorzystania z bogatego
księgozbio ru. O fe rujemy powie ści hi sto ryczne,
obyczajowe, wojenne, przygodowe, reporterskie.
Literaturę popularno-naukową, fantastykę, literaturę
dziecięcą oraz młodzieżową. Na miejscu działa czytelnia,
w której można przejrzeć prasę i skorzystać z
księgozbioru podręcznego.
Biblioteka mieści się naprzeciw
kuchni.
Stowarzyszenie
działające na rzecz osób chorych
psychicznie i ich rodzin
Homo - Homini
ul. Gliwicka 33
44 - 200 Rybnik
tel. 4226561 w. 269
CENTRUM MED YCZN E
Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej
4 4– Rybnik, ul. B. W. Politycznych 3
Poradnia Zdrowia Psychicznego i Zdrowia
Psychicznego dla Dzieci.
Tel. 43 29 453
GABINET PSYCHOLOGICZNY
TERAPIA D ZIEC I I RODZINY
mgr Janusz Kuraś
psycholog - psychoterapeuta
____________________________________
Rybnik– Niewiadom
tel. 4213472
ul. Ks. P. Skargi 10
kom. 691403717
C zyn n a : od po ni e d zi ał ku d o pią t ku w go d zi n a ch
PRAKTYKA LEKARSKA
Klub Pacjenta
Lek. med. Eugeniusz Karchut
Czynny codziennie od
8.00 -15.00
W soboty od 8.00 – 12.00
PSYCHIATRA
wizy ty w miejscu zamieszkania
pod tel. 609 03 14 06
Recepty Refundowane NFZ
Str . 12
N AS Z BIUL E TYN
P tayźdz
S
cz eń
ie rni
2 0k0 62 0r .04 r.
Str. 12
13
Z POEZJĄ NA TY
To wielka wieża woła
Chodźcie wszyscy do Kościoła.
Do Kościoła chodzić trzeba,
Aby dostać się do nieba.
Jezus czeka, Jezus woła,
Chodźcie wszyscy do Kościoła,
Uklęknijcie na kolana
I pozdrówcie swego Pana.
“Bielusieńka pora roku’’
W ten pełen śnieżnego puchu krajobraz
Wmontowane obrazki,
Przygniecione stłumioną, mroźną ciszą
M arzną bezczynnie.
Wolno i ostrożnie przepływają samochody
Po zaśnieżonych, zlodowaciałych ulicach,
Pachnących chłodnymi spalinami.
Nieznajoma
Zadowoleni zwolennicy sportów zimowych
Przeszywają zimne powietrze
Na górskich stokach i lodowiskach.
Z nie gasnącym zapałem.
Z pamiętnika maturzystki
„Fraszki dla igraszki”
I.
Szła Głupota przez świat i płakała
- czemu jest ciągle taka mała,
taka niska, bez wyrazu, uboga
Chociaż patrzy na wszystkich z wysoka.
To zima – bielusieńka pora roku
Każdego raczy
Lodowatym, rześkim,
Przyjemnym powietrzem.
Dzielnik
M ądrość zawsze na wyżynach przebywa,
Jest cicha, skromna i ustępliwa.
Głupota M ądrości nie znosi
I wszystkiego jej zazdrości
I choć z Biedą i Niedostatkiem weszła w układy,
M ądrości nie dała rady.
II.
Pan X miał płuca, jak farbowany tort,
Bo palił papierosy marki „Sport”.
Dymił, jak komin fabryczny
I miewał dolegliwości rozliczne,
Aż wreszcie przyszedł czas
I pan X zgasł.
„wolny bywalec”
Mamo
Dobrego zdrowia, dużo miłości
Ciepłego słońca i ludzkiej życzliwości.
Dobry Bóg niech Mamę za rękę trzyma
I pomaga gdy ludzka nie starczy siła.
Janka
“Wątpliwość”
Rozwiałem twe wątpliwości,
by na powrót złożyć do całości.
I prowadzi cię wola ,wiara
Głos słyszany z dala.
Z rzeczy niepodzielnych wybieram
Z wielką pokorą obiegam
Zakrywam stół obrusem
Zrywając z ciebie katusze.
Dzielnik
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
Str. 13
NASZA GALERIA
Z „GALERII POD WIEŻĄ”
Ten medal zajmuje niewiele miejsca w galerii. Pamięta on rok 1986 i ... Uroczystości z
okazji 100 - lecia Szpitala. Była wtedy akademia, byli oficjele z miasta i województwa
pomimo, że nie było jeszcze Platformy, PIS - u i Samoobrony, oraz LPR. Niektórych z naszych
/nawet bezpartyjnych/ uhonorowano i odznaczono.
Szpital ma 120 lat. To zacny wiek. Tych, którzy związali z nim całe swoje zawodowe
życie jest coraz mniej. Liczę, że mimo to, szpital doczeka 121 lat i może jeszcze trochę więcej.
05 stycznia 2006 r.
Andrzej Obuchowicz
N AS Z BIUL E TYN
S t y cz eń 2 0 0 6 r .
Str. 14,
KRZYŻÓWKA
8
1
2
Witam wszystkich uczących się języka
angielskiego.
Na tej lekcji podobnie jak na ostatniej zajmę
się czasownikiem móc, potrafić “can”.
Can is the same in all persons.
Wymowa: ken is dy sejm in ol persons.
Czasownik can jest taki sam we wszystkich
osobach.
3
4
5
We use can + the base form of a verb to
express ability or a polite request.
Wymowa: łi jus ken plus dy bejs form of e
werb to ikspres ebiliti or e polajt
rikłest.
Czasownika can używamy + podstawowa
forma czasownika z wyraźną zdolnością
albo z prośbą grzecznościową.
6
7
8
9
Przykład:
Tom can play football.{ability}
Tom ken plej futbol.{zdolność}
Tom potrafi grać w piłkę nożną.
10
11
12
Can you help me, please?{polite request}
Ken ju help mi, plis?{prośba grzecznościowa}
Czy możesz mi pomóc?
J.P.
13
14
Pan Jan
„Złote Kolce czerwonej róży”
15
1. Koniec i .............../z przysłowia/
2. Klamra łącząca mury
3. .............. lodu, ziemi
4. Po deszczu
5. Piecza, opieka
6. Gruba gałąź
7. Ozdoba ucha
8. Pisane lub mówione
9. Czar, uroda, krasa
10. Stojące lustro
11. Dokuczliwy owad
12. Kręcimy nią u studni
13. Daje mleko
14. Grzyb z brzeziny
15. Jesienna choroba
N A SZ B IU L ET YN
Kibic
Nie znoś drewna do lasu.
Chcesz wołu, proś o cielę.
Swój zawsze do swego ciągnie.
Dobry adwokat - zły sąsiad.
Nie ma reguły bez wyjątku.
Moja wiedza mnie przeraża.
Kto ma mięso, szuka ognia.
Lepsza dziura niż plama.
Jan z Czeladzie
Wy daw ca: Oddział IX Państw owego S zpitala dla N erw owo i P sychicznie C horych w Ry bniku, Redaktor Naczelny : Krzy sztof Kutryb
Zastępca Red. Nacz. Janusz Kuraś. Zespół redakcy jny: Janusz Konieczny, T. C., Wojciech Konieczny , Józef Zubrzy cki, Józef K.,
P iotr My rcik, T. Ź., Kibic, Ryszard O., Rambo, Łukasz M ., P. J., Jurek, M ichał Bry ła, Dzielnik, Dariusz H agno, dr M ariusz Kępa,
Iw ona Kycia /ksero/.
Kolportaż: oddział IX, tel. 4226561 w . 176, nakład: 250 egzemplarzy .