Panowanie Chrystusa - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Panowanie Chrystusa - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Panowanie Chrystusa darem Ducha Świętego. Pneumatologia wieku XX.
Praca zbiorowa o doświadczeniu Ducha (wydali ją: C. Heitmann, H. Mühlen)
stanowi jeden z najlepszych wstępów do zagadnień pneumatologicznych. H.
Schlier zajmuje się problematyką paulińską. Duch jawi się jako Ten, który
prowadzi nas w nowy wymiar: panowania Chrystusa i zbawienia. Dlatego
obecność Ducha konkretyzuje się w usprawiedliwieniu, usynowieniu i
nowym życiu, otwartym na nadzieję eschatologiczną /H. Schlier, Herkunft,
Ankunft und Wirkungen des Heiligen Geistes im NT, w: Erfahrung und
Teologie des Geistes, Kösel V., München 1974, 118-130/. F. Hahn ofiaruje
kompendium zagadnień dotyczących procesu objawiania się Ducha, co
dokonuje się w kontekście tyrnitarnym /F. Hahn, Das biblische Verständnis
des Heiligen Geistes. Soteriologische Funktion und «Personalität» des Heiligen
Geistes, w: Tamże, 131-147/. /X. Pikaza, Bibliografia trinitaria del Nuevo
Testamento, w: Bibliografia trinitaria, „Estudios Trinitarios”, Numero
extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3, 138-305, s. 257/. E. Bardy
opisał działanie Ducha według synoptyków /E. Bardy, Le Saint-Esprit e nous
et dans l’Eglise d’après le NT, Imp. Des Orphelins-Apprentis, Albi 1950, s. 918/, u Jana /s. 19-79/, w Dziejach Apostolskich /s. 80-154/, u św. Pawła
/s. 155-250/. Duch Święty jest duszą ożywiającą ciało Kościoła. Dlatego
realizacja Królestwa poprzez Kościół wymaga obecności pneumatycznej
zawsze nowej. Duch został posłany dla budowania Ciała Chrystusa,
zwłaszcza poprzez sakrament bierzmowania. Aplikację eklezjalną ma dzieło
egzegetyczne: I. de la Potterie-S. Lyonnet, La vida según el Espíritu, Sígueme,
salamanca 1967.
+ Panowanie Chrystusa demonstrowane gestem adoracji. Nowość Nowego
Testamentu odnośnie do rozumienia terminu proskyneîn jest odnoszenie go
do Jezusa, Pana (Flp 2, 6-11; por. Iz 45, 23-24; Hbr 1, 6; Por. Pp 32, 43).
Adoracja Jezusa daje do zrozumienia, że jest on Królem Mesjaszem (Mt 14,
33), którego nawołujemy, aby otrzymać zbawienie (Mt 8, 2; 9, 18; Mk 5, 6-7) i
któremu człowiek się zawierza (J 9, 38), nade wszystko w manifestowaniu
potęgi Jego zmartwychwstania (Mt 28, 9.17; Łk 24, 52; J 20, 28; por. Dz 2,
36; Rz 1, 4). Adoracja jest gestem religijnym, poprzez który człowiek
demonstruje, kto jest jego Panem i Władcą (Ap 14, 7). W sensie absolutnym
proskyneîn oznacza uczestniczenie w kulcie, modlitwę, adorowanie, i określa
również miejsce, w którym manifestuje się obecność Boga, np. Jeruzalem (J
12, 20; Dz 8, 27). Jezus jest miejscem kultu, Uwielbienie Jezusa jest obecnie
jedyną możliwą adoracją, w Duchu i w prawdzie, czyli pod wpływem Ducha
Świętego i w wnętrzu świątyni nowej (J 2, 19-22; 7, 37-39; Ap 21, 22), w
prawdzie, którą jest sam Jezus (J 14, 6; 8, 32) Ta nowa rzeczywistość
warunkuje nowe rozumienie słowa adoracja i znajduje się u podstaw liturgii
chrześcijańskiej. Apologeci ponownie odnosili adorację tylko do Boga,
wskutek oskarżeń ze strony pogan o adorowanie człowieka, Jezusa. Ogólnie
jednak chrześcijanie adorowali Syna i Ducha Świętego, wyznając w ten
sposób ich boskość. W liturgii rzymskiej pojawia się zależność od Pisma
Świętego, zarówno odnośnie do samego słowa adoracja (adorare), jak i co do
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jej przedmiotu, którym jest Bóg, Jezus Chrystus jako Bóg i jako człowiek,
Najświętszy Sakrament i krzyż T31.2 6.
+ Panowanie Chrystusa doktryną sformułowaną przez Kalwinizm, która ma
pretensje do traktowania siebie jako hermeneutykę teologiczną etyki polityki
walczącej. Doktryna ta miała być podstawą walki z nazizmem w latach
trzydziestych. Skrystalizowała się ona już u samych początków kalwinizmu w
„Kościele wyznawców” (Bekenntniskirche), który jest alternatywny wobec
„Kościoła ludowego” (Volkskirche). Była to też alternatywna odpowiedź na
narodowy luteranizm wyznający zasadę cuius regio eius religio. Projekt
historyczno-polityczny
reprezentowany
w
stopniu
najwyższym
w
reformacyjnej doktrynie o panowaniu Chrystusa podlega tym samym
aporiom, co aktualna europejska hermeneutyka polityczna wynikająca z
podłoża wiary chrześcijańskiej. Krytycznie do tego projektu, a konkretnie
przeciwko Karlowi Barthowi odniósł się Karl Lehman, A. Gonzáles Montes i
teologia latynoamerykańska. Podkreślano też włączenie elementów
liberalnych do pierwotnej doktryny reformatorów (A. Gonzáles Montes,
Religion y nacionalismo, la doctrina luterana de los dos reinos como teología
civil, Universidad Pontificia de Salamanca, Bibliotheca Salmantinensis,
Estudios 51, Salamanca 1982, s. 18). Teologia liberalna i neoprotestantyzm
weszły w nową fazę przed rokiem 1914. Rozpoczęła się rewizja pozycji, która
trwa do dziś. Zwalczanie założeń teologii liberalnej z jednoczesnym
docenianiem idealizmu i romantyzmu przez teologów protestanckich można
porównać do katolickiej autokrytyki modernistycznej skierowanej przeciwko
teokracji. W obu przypadkach przeciwstawiano się strukturom Kościoła
zakotwiczonym w świecie i walczono o Kościół bardziej duchowy Tamże, s.
19.
+ Panowanie Chrystusa duchowe Luteranizm wiąże zbawienie z
pośrednictwem historyczno-strukturalnym Kościoła, jako środowiska
obecności Chrystusa, w mocy człowieczeństwa Słowa. Kalwinizm
przeskakuje ponad nim, aby uczynić z wiary jedyną instancję zbawienia, pod
panowaniem Chrystusa uwielbionego, duchowego, działającego jedynie przez
Ducha Świętego. Zbawienie jednostek nie dokonuje
się przez
sakramentalizację, lecz przez działanie Ducha Świętego, które jest niezależne
od obiektywnej realności Kościoła. Znaki sakramentalne są jedynie
informacją, objawem, wynikiem działania Ducha Świętego, a więc też
pneumatycznego Chrystusa uwielbionego W054 25.
+ Panowanie Chrystusa jako Kyriosa. Chrystologia nie tyle zależy od
rozumienia czasu, co jest refleksją o tym, w jaki sposób czas kształtowany
jest przez Chrystusa. „Cullmann na bazie czasu mógł zespolić w jedną
płaszczyznę eschatologię z chrystologią. Uczynił to przez pytanie o obecny i
przyszły sens królowania Bożego. Sformułował zaskakująca tezę, że
Eschaton już teraz się rozpoczął! Wraz z historią Jezusa Chrystusa, a więc
Jego życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem, rozpoczął się Eschaton jako
moc zbawcza, określająca obecną sytuację gminy chrześcijańskiej,
naznaczonej bliskim oczekiwaniem „końca”. Ale uniwersalne spełnienie się
zbawienia leży jeszcze w czasowej przyszłości. Tym samym powstało
eschatologiczne napięcie między „już wypełniony” (schon erfüllt), ale „jeszcze
niespełniony” (noch nicht vollendet). Napięcie to wyznacza ostateczny
„międzyczas”, który rozpoczyna się wraz z Chrystusem, a kończy się Jego
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Paruzją.
Tak
naszkicowana
wizja
historiozbacza
eschatologii
nowotestamentalnej została wypełniona treścią chrystologiczną, a konkretnie
– powiązaniem między obecnym królowaniem Chrystusa (Reich Christi) a
Jego przyszłym władaniem (Herrschaft Christi). Obecne królowanie
Chrystusa czasowo rozciąga się od Wywyższenia aż po Jego Paruzję i jest
podporządkowane przyszłemu władaniu Chrystusa jako Kyriosa, siedzącego
po prawicy Boga Ojca. Królowanie Chrystusa obejmuje Kościół jako centrum
królowania i obejmuje też całe uniwersum. Ale o uniwersalnym władaniu
Chrystusa wie jedynie Kościół, stąd rodzi się potrzeba misji” K. Góźdź,
Perspektywa historiozbawcza teologii Oscara Cullmanna, w: K. Góźdź,
Zwycięstwo wiary, Standruk, Lublin, 53-77, s. 62063.
+ Panowanie Chrystusa na ziemi opisywane przez Moltmanna J. i Metza J.
B. w perspektywie teologicznej. Gonzales Montes A. zastanawia się nad tym,
czy luteranizm miał prawo w taki sposób posłużyć się teorią dwóch królestw
głoszoną przez Lutra, oraz nad tym, w jakiej mierze teologia polityczna jest
konsekwencją nauki Lutra, a w jakiej jest od niej odstępstwem. Twórcy
Lutherforschung mieli zamiar dokonać „chrześcijańskiej korekty” myśli
Reformatora. Celem teologii politycznej było nie tyle kształtowanie oblicza
ziemi, co raczej tylko usprawiedliwienie Boga w kontekście aktualnego świata
oraz uzasadnienie pretensji wiary chrześcijańskiej do udziału w życiu
społeczno-politycznym (A. Gonzáles Montes, Religion y nacionalismo, la
doctrina luterana de los dos reinos como teología civil, Universidad Pontificia
de Salamanca, Bibliotheca Salmantinensis, Estudios 51, Salamanca 1982, s.
28). Teologia polityczna obejmuje dziedzinę teologii moralnej, fundamentalnej
i dogmatycznej. Polityka rozpatrywana jest w ramach chrystologii
(chrystologia eschatologiczno-polityczna), eklezjologii i eschatologii. Jest to
opcja dogmatyczno-fundamentalna, którą podjęli J. Moltmann i J. B. Metz.
Opisują oni perspektywę teologiczną doktryny panowania Jezusa Chrystusa,
która została opracowana przez tradycję luterańską. Polityka jest sposobem
publicznego wyrażania wiary chrześcijańskiej, ukierunkowanej na zbawienie
wszystkich, jest sposobem realizacji wartości danych człowiekowi jako
zadanie w sakramencie chrztu (Tamże, s. 28). Aktywność społeczna jest
nakazem Ewangelii. Dokonywana jest przez Ducha Świętego, „rozlanego na
każde ciało” (Dz 2, 17) i przez Jezusa Chrystusa, który jest na ziemi wśród
nas aż do skończenia świata (J 12, 32). Aktywność ludzi polega na włączeniu
się w misję Chrystusa i Ducha Świętego. W ten sposób tworzy się wielki
sakrament Królestwa Bożego. Konkretne sytuacje stają się znakiem i
miejscem obecności Bożej w historii ludzkości Tamże, s. 29.
+ Panowanie Chrystusa na ziemi w czasach ostatecznych, problem
millenaryzmu fundamentalny. „Millenaryzm w służbie rewolucji / podczas
rewolucji nadzieja przeplata się z nastrojem rozpaczy. Nadzieja drapuje się w
przekonanie o wspaniałych początkach nowej ery, rozpacz ucieka się do
apokaliptycznych wizji przyszłości. W obydwu przypadkach na plan ludzki
nakłada się plan kosmiczny – odwiecznej walki Boga z antychrystem. Wymiar
ponadludzki narzuca perspektywę interpretacji historii ludu ludzkiego w
terminach millenium. Problem fundamentalny zawiera się w pytaniu o
początek panowania Chrystusowego na ziemi. Jedna koncepcja – zwana
postmillenarystyczną – uznaje, że okres powszechnego szczęścia na ziemi już
się zaczęła, a jej wyznawcy wierzą, że „działalność Boga przejawia się nie
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przez cuda i rzeczy niepojęte, ale przez ustalone prawa natury, fizyczne i
człowiecze […] Działa ona przy pomocy ludzi i poprzez nich, a także poprzez
instytucje w celu odnowy królestw tego świata. Druga – zwana
premillenarystyczną – nie zawiera tej wiary w ludzkie poczynania. Nie jest
sprawą przypadku, że purytanie nowoangielscy nie całkowicie podzielali
panującą w XVII w. pesymistyczną wersję historii, narzuconą przez Kalwina”
/T. Żyro, Boża plantacja. Historia utopii amerykańskiej, Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa 1994, s. 19/. „Obraz gniewnego izraelskiego
Jehowy, którego akty srogości tworzą historię rodzaju ludzkiego dominuje z
życiu kongregacji purytańskich. Z jednym symptomatycznym wyjątkiem –
jasny moment w dziejach ludzkości to chwila, gdy purytanie „wierni
uczniowie Boga”, ruszyli na podbój amerykańskich ostępów. W purytańskiej
rewolucji Angielskiej dominuje raczej nastrój apokalipsy, a jego
ekstremalnymi rzecznikami są wyznawcy Piątej Monarchii. W Ameryce
premillenaryzm ma wielu zwolenników, co uwidacznia Wielkie Przebudzenie,
nie jest wszakże w stanie przysłonić fundamentalnego a optymistycznego
aktu, jakim jest dla narodu wybranego wielka wędrówka do Ameryki. Ten
szczęśliwy początek promieniuje na inne kolonie, aż wreszcie znajduje
uzasadnienie w odpowiedzialności purytanów amerykańskich za losy
ludzkości. W opinii mieszkańców Nowego Świata decyzja opuszczenia Europy
oznacza początek millenium. Taka interpretacja dziejów tłumaczy
przeciwwagę optymizmu dla apokaliptycznych kazań pastorów Wielkiego
Przebudzenia: Samuela Daviesa i George’a Whitfielda. Znajdzie on ujście w
rewolucji, tworząc „republikańską eschatologię” (termin użyty przez Nathana
O. Hatcha w pracy The Sacred Cause of Liberty)” /Tamże, s. 20.
+ Panowanie Chrystusa nad czasem całym, od początku do końca. „Język
temporalny informuje o wydarzeniach wykraczających poza historię. Jest on
swoistym kodem, mówiącym historycznie o sprawach niewyrażalnych, nie
dających się objąć wysiłkiem ludzkiej myśli. Jeżeli w opisie unii hipostatycznej zamiast abstrakcyjnego pojęcia człowieka znajdzie się historia
Jezusa z Nazaretu, to misterium otrzyma nie tylko dodatkowy wymiar, lecz
ukaże się jako skomplikowany splot powiązań między płynącym czasem a
bezczasowym życiem Drugiej Osoby Bożej. Po stronie boskości zmian
temporalnych nie ma, są one tylko po stronie człowieczeństwa” /P. Liszka,
Wpływ nauki o czasie na refleksję teologiczną, Palabra, Warszawa 1992, s.
134/. „Dynamikę unii hipostatycznej interesująco opisuje P. Teilhard de
Chardin. Niestety, w jego teologicznym modelu zatraca się autonomia
boskości i człowieczeństwa Chrystusa, a pojawia się w tym modelu
jednorodny schemat jednej panhistorii Boga i świata (Por. P. Teilhard de
Chardin, Człowiek. I inne pisma, T. I. M Tazbir (red.), Warszawa 1984,
zwłaszcza s. 127). Historia zmierza do punktu Omega, w którym dochodzi do
pełnej personifikacji świata. Do owej pełni świat dochodzi dzięki mocy
Chrystusa, która pociąga go ku coraz większej jedności. Miejscem wejścia
mocy Chrystusa w świat jest przede wszystkim wydarzenie wcielenia. Moc
Chrystusowa promieniuje zarówno z nurtem czasu, jak również pod prąd
czasu. Obejmuje w ten sposób panowanie nad całym czasem, od początku do
końca. Czas zostaje przemieniony w swym wnętrzu (Por. Tamże, s. 131). W
punkcie Omega następuje pełne nasycenie czasu mocą Chrystusa i dlatego
struktury temporalne mogą w tym punkcie w pełni przejść do wieczności
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(Tamże, s. 129). Wyrażenie „pełnia czasu” (Kol 4, 4) odnoszące się do
wydarzenia wcielenia, ma znaczenie symboliczne. Nie jest to szczególnie
wyróżniony punkt na osi czasu, nie jest to jakiś punkt osobliwy. Symboliczna
wartość pełni zostaje nadana przez moc wcielającego się Chrystusa. Jest On
źródłem promieniującym na całą historię. Faktyczna pełnia czasu osiągnięta
zostaje w punkcie Omega” /Tamże, s. 135.
+ Panowanie Chrystusa nad czasem Model czasu linearny jako harmonijnie
płynącego strumienia, powiązany jest z nielinearnym modelem misteryjnego
działania Jezusa Chrystusa, Słowa wcielonego /Por. G. Pattaro, Pojmowanie
czasu w chrześcijaństwie, w: Czas w kulturze, A. Zajączkowski (red.)
Warszawa 1988, s., s. 291; Por. F. Sayard, La gnose valentianienne et le
temoignage de saint Irenee, Paris 1947, s. 628/. Odrzucenie czasu wiąże się
ściśle z odrzuceniem wszelkiej materialności. Jednak Syn Boży panuje nad
czasem i kształtuje go, ale też wchodzi w czas i poddaje się jego
oddziaływaniu. Wcielenie jest tajemnicą przyjęcia czasu przez Słowo, a
pascha oznacza tajemnicę nadania czasowi nowej jakości. Również Jezus
jako człowiek zasiadając „po prawicy Ojca” wprowadza do czasoprzestrzeni
kosmicznej nowy, innego rodzaju wymiar. W kontekście całościowego
misterium Chrystusa tworzy się szeroko pojmowany model ujmujący
kategorie temporalne z personalnymi. Wraz z rozwojem Jezusowej historii
przekształca się sposób Jego relacji z czasem, przekształca się również w
jakiś sposób struktura czasu. W każdym razie rozpięcie między czasem a
Jezusem Chrystusem jest innego rodzaju niż napięcie między ziemią a
Bogiem opisywane przez Stary Testament. W pewien sposób czas wszedł w
wieczność, a także w nowy sposób Bóg wszedł w świat doczesny. Istotnym
wnioskiem, płynącym z misterium wniebowstąpienia, jest istnienie w
wieczności, w Jezusie Chrystusie, ludzkiej historii wraz z jej aspektem
temporalnym. Jest to jednak czas inny, niemożliwy do zrozumienia. Można
go odczytać i przeżyć jedynie znajdując się w tym samym, co Jezus Chrystus
punkcie odniesienia. Sytuację tę można jedynie próbować opisywać,
posługując się syntetycznym modelem, utworzonym z warstwy temporalnej i
personalnej. Czas punktu osobliwego – Zmartwychwstałego Chrystusa – charakteryzowany jest w nim przez cały splot relacji, w jakich się On znajduje.
Są to relacje Chrystusa z Ojcem i Duchem Świętym, z ludźmi, aniołami i
kosmosem, a także wewnętrzna relacja uwielbionego człowieczeństwa z
boskością w Drugiej Osobie Boskiej TH1 80.
+ Panowanie Chrystusa nad czasm symbolizowane przez połączenie znaku Α
i Ω ze znakiem krzyża lub z monogramem Chrystusa. Α i Ω pojawiły się w
sztuce chrześcijańskiej w wieku IV jako symbol Chrystusa; w łączności ze
znakiem krzyża lub z monogramem Chrystusa oznacza jego bóstwo,
posłannictwo, mądrość i nieomylność oraz Boga-Człowieka, zamykającego w
sobie czas i byt, których on jest początkiem i końcem. Α i Ω (włączone w
inskrypcie) występowały najczęściej na epitafiach (Afryka II-IV w.), w
zdobnictwie przedmiotów użytkowych (cegła, dachówka, amfory, wazy itp. –
w Italii i Hiszpanii) oraz w numizmatyce (krzyż ujęty w litery Α i Ω na
rewersie); pojawiły się również na pieczęciach bulli papieskich (np. bulla
Hadriana II); w rzeźbie Α i Ω występowały najczęściej na
wczesnochrześcijańskich sarkofagach, stelach koptyjskich oraz rzymskich,
kamieniach nagrobnych (sarkofag z Tabarka w Afryce Pn. ma w kartuszu
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
napis „Cresconia innocens in pace ΑΩ”). M. Cynka, hasło Α i Ω, punkt 2: W
sztuce, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 2.
+ Panowanie Chrystusa nad domem Jakuba na wieki. „Ona zmieszała się na
te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do
Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i
porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie
nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida.
Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie
końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam
męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc
Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane
Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości
syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga
bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica
Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł”
(Łk 1, 29-38).
+ Panowanie Chrystusa nad epokami wszystkimi. Bonawentura konstruuje
teologię historii wzorując się na wizji skonstruowanej przez Joachima da
Fiore. Włączył w nią osobę św. Franciszka. Rozpoczynając prolog
Breviloqium, św. Bonawentura utożsamił Pismo Święte i teologię: sacra
Scriptura, quae theologia dicitur /V. C. Bigi, La teologia della storia in San
Bonaventura, „Divus Thomas” 20 (1998) 2, 71-93, s. 80/. W Collationes in
Hexaemeron głosi Chrystusa jako centrum wszechświata, mówi też, że
Chrystus stanowi centrum wszelkich nauk. Chrześcijaństwo pierwszych
wieków i św. Augustyn mówili, że Chrystus jest na początku i na kończy
czasów, jako źródło i spełnienie, św. Bonawentura podkreśla, że jest On w
centrum czasów. Przeciwstawia się ograniczeniu roli Chrystusa do drugiego
etapu historii (Joachim da Fiore, Gerardo da Borgo San Donnino; zm. 1276),
który już przeminął, stracił na znaczeniu i w jego miejsce weszła epoka
Ducha Świętego. Bonawentura podkreśla, że Chrystus jest Panem
wszystkich epok, Nowy Testament to testamentum aeternum. Historia nie
może być podzielona na trzy odrębne okresy, gdyż Trójca Święta nie jest
podzielona. Wszelkie bogactwo problematyki boskiej harmonii między trzema
Osobami Boskimi a jednością Boga znajdują swoje odbicie w tym, że owe trzy
epoki stanowią fundamentalną jedność. Wszystkie trzy Osoby działają
zawsze w boskiej jedności, zachowując swoje trzy specyficzne własności
personalne. Mówiące o specyfice wewnętrznej i o specyfice powiązania z
pozostałymi dwiema Osobami /Tamże, s. 84/. Wszystko na świecie stanowi
imago Dei, imago Trinitatis, również czas. We wnętrzu czasu jest zbawcza
wartość, kierująca do ostatecznego spełnienia. Wcielenie oznacza pełnię
czasu (Gal 4, 4-5) nie z tego powodu, że już wszystko zostało zakończone,
lecz w sensie uobecnienia wszystkich zbawczych wartości. W historii odtąd
jest Syn Boży, Osoba Boska, nie tylko swoją mocą, ale realnie,
czasoprzestrzennie, w ludzkiej naturze /Tamże, s. 85/. Sens wcielenia
ogarnia również wymiar czasowy. Syn Boży przyjął wraz z ciałem ludzkim do
swojej Osoby czas i przestrzeń. Czas jest podłożem wychodzenia świata i
ludzi od Boga (egressio) oraz ich powrotu do Boga (regressio). Proces rozwoju
i powrotu dokonuje się w Chrystusie /Tamże, s. 92.
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Panowanie Chrystusa nad historią zapoczątkowane w wydarzeniu Paschy.
Program Oscara Culmanna rozwijany był w dwóch kręgach tematycznych:
eschatologicznym i chrystologicznym. „Tezę chrystologiczną zaczął rozwijać
Cullmann poprzez dzieło powstałe w oparciu o wcześniejsze zagadnienie
Królestwa Chrystusa (Königsherrschaft Christi und Kirche im Neuen
Testament, Zollikon 1941). Opisał to Królowanie Chrystusa w podwójnym
sensie: rozwija się ono czasowo – od momentu objęcia tronu przy swoim
wywyższeniu (Flp 2, 11) aż do momentu oddania go Ojcu na końcu czasów (1
Kor 15, 26n) oraz rozwija się przestrzennie – ogarnia ono Kościół, w szerszym
kręgu całe stworzenie, przy czym Chrystus pozostaje zawsze punktem
środkowym, centralnym. [...] Uważał on, że chrystologię nowotestamentalną
charakteryzuje pryncypium rozwoju tworzące ruch „historii zbawienia”. Ruch
ten bazuje na wyborze mniejszości w ustawicznej redukcji na jednostkę, na
Jezusa Chrystusa, i stąd przebiega ku większości. Te genialne odkrycia
zawiodły go do licznych uniwersytetów zachodnioeuropejskich, jak
północnoamerykańskich. Przyniosły one sprawiedliwy rozgłos Cullmanowi,
ale Szkoła Bultmanna nie dała za wygraną i odrzuciła pryncypium
historiozbawcze Cullmanna, jakim jest prawo substytucji, czyli zastępczości
przez Jezusa Chrystusa. Cullmann postanowił jeszcze raz ustosunkować się,
a zarazem na nowo wyjaśnić wszelkie problemy. Uczynił to w największym i
najważniejszym swoim dziele, jakim jest Heil als Geschichte (1965). Tu
przedstawił swoją wizje historiozbawczą – zapowiedziana już w Christus und
der Zeit (1946) i systematycznie rozbudowywaną i uzupełnianą przez okres
dzielący obydwa dzieła. Czas ten można podzielić na cztery główne okresy
wyznaczające konkretne kręgi tematyczne jego koncepcji historiozbawczej:
egzegeza biblijna i hermeneutyka, chrystologia, eschatologia i eklezjologia” K.
Góźdź, Zwycięstwo wiary, Standruk, Lublin, 7-13, s. 17-18.
+ Panowanie Chrystusa nad historią. Misje Syna i Ducha Świętego są ze
sobą sprzężone. Odkupienie subiektywne, czyli przyjmowanie przez
człowieka Odkupienia Chrystusowego odzwierciedla inwersję pochodzeń
trynitarnych. W Trójcy Świętej Duch Święty od Ojca przez Syna pochodzi.
Jezus Chrystus po zmartwychwstaniu, zasiadając po prawicy Ojca posyła
nam Ducha Świętego. Duch Święty natomiast przychodzi do nas tak jak
przychodził do Jezusa w jego ziemskiej pielgrzymce, od Wcielenia po Krzyż.
Zstępując na nas daje nam łaskę Paschy, daje nam Odkupienie, daje nam
Syna. Działa też schemat „inwersji trynitarnej” (H. U. von Balthasar) w
którym Syn Boży od Ojca przez Ducha Świętego pochodzi. Łaska Syna
posyłana jest nam przez Ducha Świętego. W sumie obie misje splatają się.
Ten splot objawia tajemnice pochodzeń wewnątrztrynitarnych, objawia
istnienie dwóch schematów pochodzeń, wzajemnie ze sobą sprzężonych /J.
Ferrer Arellano, Los dos manos del Padre. El doble movimiento de la alianza
salvífica, en la misión conjunta e inseparabile del Verbo y del Espíritu Santo,
como „incarnatio in fieri”, „Annales Theologici” 13 (1999) 3-70, s. 26/.
Historia zbawienia jest stopniowym spełnianiem się obietnicy danej
Abrahamowi. Po zmartwychwstaniu cała historia należy do Chrystusa.
Chrystus, który jest końcem historii, jest również jej centrum, obejmując
mocą Ducha Świętego, promieniującą z krzyża, aż do początku rodzaju
ludzkiego. Również cała przyszłość emanuje z Paschy. Książę tego świata jest
wyrzucany „na zewnątrz” (por. J 12, 31). Moc tyrana niszczona jest miłością
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Królestwa Syna Bożego (por. Kol 5, 19) T135 28/. Słowo Boże ma w sobie
właściwość personalna polegającą na możności wcielenia się (Verbum
incarnandum). Objawienie sprzeciwia się postawie nominalistycznej,
przyjmującej teoretyczną możliwość wcielenia się każdej z Osób Bożych.
Według Objawienia nie jest możliwe wcielenie się Ojca, a także Ducha
Świętego. Syn Boży natomiast antycypuje wydarzenie jedynego Wcielenia już
wcześniej, w Starym Przymierzu. Wcielenie jest niczym innym, jak najwyższą
formą przychodzenia Boga Trójjedynego do człowieka. Pełnia dokonała się w
Wcieleniu Syna Bożego /Tamże, s. 29.
+ Panowanie Chrystusa nad ludźmi potępionymi. Człowiek według Grzegorza
z Elwiry został stworzony przez Słowo potrójnym aktem i ukonstytuowany z
niewidzialnej, ale i materialnej duszy i widzialnego ciała. Bóg stworzył
najpierw materialne Niebieskie Jeruzalem, ale do czasu Wcielenia nie było
ono zdolne do dawania życia, nie było aktywne. Syn Boży najpierw zstąpił do
Niebieskiego Jeruzalem a dopiero później przyjął ciało z Maryi. Można mówić
o następstwie czasu, gdyż dusze ludzkie w Niebieskim Jeruzalem były
materialne, chociaż niewidzialne. Ma ono jakiś udział w posyłaniu Chrystusa
na świat widzialny A1a 128. „Ciało człowieka, przynależące do sfery świata z
ciężkiej, widzialnej materii, ze względu na swoją rozciągłość i złożenie, z
natury się rozpada, podlega śmierci i jest źródłem zmysłowej pożądliwości.
Nie spotyka się ono jednak w opinii autora z potępieniem, tak samo jak cały
świat, gdyż stworzone jest przez Boga. Co więcej, zostało ono uświęcone
przez
sakramenty
i
nie
będzie
nigdy
zapomniane,
ponieważ
zmartwychwstanie zostało przewidziane głównie ze względu na nie” A1a 129.
Zmartwychwstanie powszechne według Grzegorza z Elwiry będzie momentem
objawienia się drugiej śmierci (wiecznego odrzucenia). Tym niemniej Słowo
Boże zakróluje nad całym stworzeniem poprzez ludzką naturę, przepaloną
ogniem Ducha Świętego w piecu Kościoła. Nastąpi zintegrowanie sfery
niewidzialnej z widzialną pod wpływem mocy Ducha Świętego. Pozostanie
jednak pewne zróżnicowanie zbawionych, stosownie do zasługi A1a 130.
+ Panowanie Chrystusa nad niebem i ziemią. „Głową tego ciała jest
Chrystus. On jest obrazem Boga niewidzialnego, w Nim stworzone zostało
wszystko. On jest przede wszystkim i wszystko w Nim trwa. On jest głową
ciała, którym jest Kościół. On jest początkiem, pierworodnym z umarłych,
aby sam we wszystkim zachował pierwszeństwo (por. Kol 1,15-18).
Wielkością mocy swojej panuje nad niebem i ziemią, a niedościgłą swą
doskonałością i działaniem napełnia całe ciało bogactwem swej chwały (por.
Ef 1,18-23). Do Niego upodobniać się winny wszystkie członki, aż ukształtuje
się w nich Chrystus (por. Gal 4,19). Dopuszczeni jesteśmy do tajemnic Jego
życia, z Nim współukształtowani, wespół z Nim umarli i wespół z martwych
wskrzeszeni, aż wespół z Nim panować będziemy (por. Flp 3,21, 2 Tm 2,11,
Ef 2,6, Kol 2,12 i in.).” KK 7
+ Panowanie Chrystusa nad prawami przyrody pełne Zmartwychwstanie jest
tajemnicą ściśle teologiczną. „Według integralnej tradycji chrześcijańskiej
zmartwychwstanie dotyczy całego bytu Jezusa, a więc nie tylko wymiaru jego
życia moralnego, lecz także struktur ludzkiej egzystencji, czyli następuje
rzeczywiste wyniesienie ciała i duszy Jezusa, przemienionych na nowy
sposób, ponad wszelkie stworzenie [...] Za życia ziemskiego Chrystus istniał
na sposób „wyniszczenia Mocy” (Flp 2, 8). Zmartwychwstanie natomiast jest
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
drogą ku nieskończonemu rozwinięciu potęgi Ojca w nim (Ef 1, 19-20), ku
uwielbieniu jego człowieczeństwa, uchwalebnieniu, przetworzeniu przez
chwałę Ojca (Rz 6, 4), a więc ku absolutnemu przebóstwieniu
Człowieczeństwa, dotychczas całkowicie różnego naszemu we wszystkich
prawach życia, istnienia i działania. Jezus Chrystus stał się nie tylko jakimś
„pełniejszym symbolem Boga”, jak uczą niektórzy małostkowi teologowie, ale
otrzymał nowe Człowieczeństwo, nazywane w Piśmie „ciałem chwalebnym”
(Flp 3, 21), lub „Adamem Eschatologicznym” (1 Kor 15, 45), czy też „Nowym
Stworzeniem”. W Człowieczeństwie tym nastąpiło nie tylko poddanie ciała
„wolności ducha” (2 Kor 3, 17), czyli całkowite panowanie przez duszę nad
prawami materialnymi, lecz także szczególne, pleromiczne uczestnictwo w
boskich przymiotach Słowa Bożego. Dlatego to zmartwychwstanie nie tyle
jest „cudem”, ile raczej czymś „więcej nieskończenie niż cudem” Cz. S.
Bartnik, Gromy mówiące. Kazania, przemówienia, publicystyka społecznopolityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin 1999, s. 43-44.
+ Panowanie Chrystusa nad śmiercią fałszowane przez szatana. „Antytezą
Syna Bożego, Logosu, Słowa Bożego jest Bestia lub Bestia pierwsza (Ap 13, 1
nn.). Bestia to ucieleśnienie szatana w historii świata, w konkretnej
społeczności, państwie, cywilizacji. Jest to antyobraz Syna Bożego,
antysynostwo Boże w wymiarze indywidualnym i zbiorowym. Naśladuje w
złym sensie historię Chrystusa, dezawuuje ją, imituje cuda, próbuje
ośmieszyć, fałszuje mękę, zmartwychwstanie, panowanie nad śmiercią,
królowanie nad światem. Jest to pseudoodkupiciel ludzkości, pozór
soteryjny, samoobsesja fałszu (por. Mk 3, 22 n.; Ap 13, 1-10; 11, 17; 2 Tes 2,
9; 1 J 2, 18; 4, 3). Chrystus ma przymiot lub imię Jahwe: „Który jest” (Wj 3,
14). Bestia jest odwrotnością tego: „Która nie jest” (Ap 17, 8; 17, 11). Jak
Chrystus był człowiekiem bez grzechu i „niebieskim” (1 Kor 15, 48), tak
Bestia wciela się w ziemskiego „człowieka grzechu” (2 Tes 2, 3)” /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000,
s. 484/. „Antytezą Ducha Świętego jest Fałszywy Prorok, czyli „Bestia druga”
(Ap 13, 11 nn.; 16, 13; 19, 20; 20, 1-10). Jest to niejako sama „osobowość”
złego ducha. Tworzy ona „synagogę szatana” (Ap 2, 9; 3, 9), czyli społeczność
szatańską, anty-Kościół, eklezję niewiary, oszustwa i grzechu. Gromadzi
wspólnotę anty-Chrystusową i sprawuje liturgię diabelską z antykultem,
zakłamaniem, krwią i śmiercią jako obiatą, czyni „cuda”, znaki niezwykłe i
rozwija anty-wiarę, nie tylko nie-wiarę. Wznosi żywy obraz Bestii pierwszej
(antymesjański) na swój sposób „misyjnej”, zaborczej i niszczącej osobowość
człowieka indywidualnego i społecznego. „Imię Bestii” jako antyimię Boga ma
być jedynym prawem życia: ustroju, polityki, gospodarki, kultury, wspólnoty
ludów (Ap 13, 11-17; 14, 9). Jak istnieje Ciało Chrystusa, Chrystus
społeczny i Królestwo Boże, tak istnieje - w odwrotności środowiska
ludzkiego – społeczność szatańska, szatańska atmosfera egzystencji i
„królestwo diabła” (por. Mt 12, 27; Mk 3, 24-27; Łk 11, 15-22). Jest to
królestwo „śmierci i Otchłani”, dom szatana, miasto diabelskie, wspólnota
„synów diabła”, „ciało” diabła, civitas diaboli. Królestwo diabła nie jest
absolutne, jest ono raczej tylko alternatywne w stosunku do Bożego i
uzależnione od człowieka, jednak ma swoją wewnętrzną spójność
międzyosobową, swoją logikę zła, swojego ducha uniwersalnej i „solidarnej”
nienawiści względem Królestwa Mesjasza: „Każde królestwo – mówi
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Ewangelia – wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto, ani dom,
wewnętrznie skłócony, nie ostoi się. Jeśli szatan wyrzuca szatana [Jezus
odpowiada, jako oskarżony o opętanie – Cz. S. B.], to sam z sobą jest
skłócony, jakże więc ostoi się jego królestwo?” (Mt 12, 25-26). I tak królestwo
Belzebuba walczy nie z sobą samym, lecz z królestwem Chrystusa – Mesjasza
i Ducha Bożego” /Tamże, s. 485.
+ Panowanie Chrystusa nad śmiercią Znak rozpoznawczy chrześcijanina to
zmartwychwstanie, a krzyż również jest znakiem zwycięstwa a nie znakiem
porażki. Dlatego życie ucznia Chrystusowego nie może być ograniczone, lecz
otwarte, wolne, radosne i pełne nadziei, przeciwko egoizmowi, smutkowi i
optymizmowi liberalnemu. Życie w świetle zmartwychwstania to życie w
wolności, to bycie wolnym, głoszenie panowania Chrystusa nad śmiercią,
nad grzechem, nad prawem, nad wszelkim egoizmem. Duchowość
zmartwychwstania realizowana jest jako rozwijanie tajemnicy wcielenia, z
ufnością wobec przyszłości, jako wyjście z nijakości, chaosu, beznadziejności
do twórczego konkretu, solidarności, komunii, do panowania służebnego.
Chaosowi nie jest przeciwstawiony porządek mechanizmu, lecz jedność w
miłości. Wyzwolenie nie oznacza anarchii, lecz wzajemną służbę T42.3 317.
+
Panowanie
Chrystusa
nad
światem
od
Wniebowstąpienia.
„Wniebowstąpienie Chrystusa określa ostateczne wejście człowieczeństwa
Jezusa do niebieskiego panowania Boga, skąd kiedyś powróci, które jednak
obecnie zakrywa Go przed wzrokiem ludzi” (KKK 665). „Jezus Chrystus,
Głowa Kościoła, poprzedza nas w chwalebnym Królestwie Ojca, abyśmy jako
członki Jego Ciała żyli w nadziei, że pewnego dnia będziemy z Nim na wieki”
(KKK 666). „Jezus Chrystus, po wejściu raz na zawsze do sanktuarium
niebieskiego, wstawia się nieustannie za nami jako Pośrednik, który
zapewnia nam nieustannie wylanie Ducha Świętego” (KKK 667). „„Po to
bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad
umarłymi, jak nad żywymi” (Rz 14, 9). Wniebowstąpienie Chrystusa oznacza
Jego uczestnictwo, razem z człowieczeństwem, w mocy i władzy samego
Boga. Jezus Chrystus jest Panem i dlatego posiada wszelką władzę w niebie i
na ziemi. Jest On „ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i
Panowaniem”, ponieważ Ojciec „wszystko poddał pod Jego stopy” (Ef 1, 2022). Chrystus jest Panem wszechświata i historii. W Nim historia człowieka,
a nawet całe stworzenie osiąga swoją „rekapitulację”, swoje transcendentne
wypełnienie” (KKK 668). „Chrystus jako Pan jest także Głową Kościoła, który
jest Jego Ciałem. Wyniesiony do nieba i uwielbiony, po wypełnieniu w ten
sposób do końca swojego posłania, pozostaje On na ziemi w swoim Kościele.
Odkupienie jest źródłem władzy, którą Chrystus w mocy Ducha Świętego
posiada nad Kościołem. „Kościół, czyli Królestwo Chrystusowe, już teraz
obecne w tajemnicy”, „stanowi zalążek oraz zaczątek tego Królestwa na
ziemi”” (KKK 669).
+ Panowanie Chrystusa nad światem odkryte dopiero po Wielkanocy. Kościół
początkiem Królestwa Bożego. „J. Duquesne /J. Duquesne, Jésus, Paris
1994/ podejmuje znaną tezę czyniącą z Jezusa głosiciela Królestwa, ale nie
założyciela Kościoła. Tezy tej jednak nie da się już dzisiaj obronić z
następujących powodów: Jezus wybrał dwunastu Apostołów i sprawił, że ich
różne imiona koncentrują naszą myśl na liczbie Dwunastu. Po śmierci
Jezusa należało zatem przywrócić tę Dwunastkę przez wybór Macieja. Ta
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
właśnie liczba dwunastu odsyła nas wyraźnie do dwunastu pokoleń Izraela, z
których większość została wykreślona z mapy po upadku Samarii i Izraela
północnego. Prorocy mają nadzieję na ich odrestaurowanie i ponowne
zjednoczenie z południem w czasach eschatologicznych. Pojęcie „apostoł” (po
hebrajski shaliah) nie określa początkowo misji, lecz tożsamość pomiędzy
tym, który posyła, a posłanym /Por. J. Bernard, Le Shaliah, w: Mélanges
Pierre Grelot: La Vie de la parole, Paris 1987, s. 419-420/. To jasne zresztą,
że Jezus nie chciał misji zewnętrznej (por. Mt 10, 5n), lecz pracował nad
samym tylko zbawieniem Izraela z nadzieją, że dopiero potem wszystkie
narody przyjdą na Syjon, aby odnaleźć tam Królestwo. Dopiero po
Wielkanocy odkrycie władztwa Jezusa nad światem i pierwsze
prześladowania sprawiły, że „apostołowie” stali się „misjonarzami”, a ich
liczba się powiększyła do 72 i więcej. […] Jezus założycielem nowego quehal
YHWH (ludu Bożego), co się tłumaczy na j. grecki jako Ekklesia tou theou
(Kościół Boży) /Tamże, s. 321.
+ Panowanie Chrystusa nad światem uznane przez chrześcijaństwo. „Od
początku historii chrześcijańskiej stwierdzenie panowania Jezusa nad
światem i nad historią oznacza także uznanie, że człowiek nie może w sposób
absolutny poddać swojej wolności osobistej żadnej władzy ziemskiej, ale
wyłącznie Bogu Ojcu i Panu Jezusowi Chrystusowi: Cezar nie jest "Panem".
"Kościół... wierzy, że klucz, ośrodek i cel całej ludzkiej historii znajduje się w
jego Panu i Nauczycielu".” (KKK 450). „Modlitwa chrześcijańska jest
przeniknięta tytułem "Pan", czy to będzie zaproszenie do modlitwy: "Pan z
wami", czy jej zakończenie "przez naszego Pana Jezusa Chrystusa", czy
wreszcie pełne ufności i nadziei wołanie: Maran atha (Pan przychodzi!) lub
Marana tha (Przyjdź, Panie!) (1 Kor 16, 22); "Amen. Przyjdź, Panie Jezu!" (Ap
22, 20).” (KKK 451).
+ Panowanie Chrystusa nad umarłymi, jak nad żywymi. „A tego, który jest
słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się o poglądy. Jeden
jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny. Ten, kto
jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten,
który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go łaskawie
przygarnął. Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę? To, czy on
stoi, czy upada, jest rzeczą jego Pana. Ostoi się zresztą, bo jego Pan ma moc
utrzymać go na nogach. Jeden czyni różnicę między poszczególnymi dniami,
drugi zaś uważa wszystkie za równe: niech się każdy trzyma swego
przekonania. Kto przestrzega pewnych dni, przestrzega ich dla Pana, a kto
jada wszystko – jada dla Pana. Bogu przecież składa dzięki. A kto nie jada
wszystkiego – nie jada ze względu na Pana, i on również dzięki składa Bogu.
Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem
żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu
więc i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił
do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Dlaczego więc ty
potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy
przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: Na moje
życie – mówi Pan – przede Mną klęknie wszelkie kolano. a każdy język wielbić
będzie Boga. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.
Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. A raczej to zawyrokujcie, by nie
dawać bratu sposobności do upadku lub zgorszenia. Wiem i przekonany
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się było
nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste. Gdy więc
stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz swego brata, nie postępujesz
już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie] pokarmów nie
narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus. Niech więc posiadane
przez was dobro nie stanie się sposobnością do bluźnierstwa! Bo królestwo
Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość
w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się
Bogu i ma uznanie u ludzi. Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i
wzajemnemu zbudowaniu. Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy.
Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek
spożywając ją, dawał przez to zgorszenie. Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i
nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi [gorszy albo osłabia]. A
swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten,
kto w postanowieniach siebie samego nie potępia. Kto bowiem spożywa
pokarmy, mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie
postępuje zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie
z przekonaniem, jest grzechem” (Rz 14, 1-23).
+ Panowanie Chrystusa nad wszystkimi książętami, władzami i mocami.
Rekonstrukcja Credo pełnego na podstawie formuł z tekstów św. Pawła,
Seeberg. Ponad sto ostatnich lat trwała polemika dotycząca czasu pojawienia
się trynitarnej wiary Kościoła. Czy nastąpiło to dopiero wtedy, gdy pojawiły
się pierwsze formuły dogmatyczne (Credo)? J. Haussleiter, Zur Vorgeschichte
des apostolischen Glaubensbekenntnisses, München 1893, jest zdania, że
początki credo trzeba szukać w formule chrzcielnej powiązanej z misją
apostolską. Na początku był tylko jeden artykuł: wyznanie wiary w Jezusa
jako Syna Bożego. To wystarczało dla odróżnienia chrześcijan od żydów.
Misja do pogan wymagała dołączenia drugiego artykułu, dotyczącego Boga
wszechmogącego. W końcu, herezje drugiego wieku spowodowały
wprowadzenie trzeciego artykułu, dotyczącego osoby Ducha Świętego /X.
Pikaza, Bibliografia trinitaria del Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria,
„Estudios Trinitarios”, Numero extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3,
138-305, s. 276/. Pogłębił kwestię A. Seeberg, Der Katechismus der
Urchristenheit (Theol. Bücherei, 26), Kaiser V., München 1966) (1 wyd 1903).
Jest to pierwsza i jedna z najlepszych analiz „formuł wiary” pierwotnego
Kościoła. Żyły one swoim życiem w przepowiadaniu, nauczaniu, katechezie,
wyznawaniu wiary a w końcu, włączone zostały do niektórych ksiąg Nowego
Testamentu. Podstawowe elementy publikacji Seeberga są następujące: a) W
głębi tekstów św. Pawła odkrywamy formułę, która nigdy nie jest pozbierana
w jedną całość, lecz cytowana jest w ujęciach niepełnych bardzo często: (Ga
4, 4; Rz 8, 3; Rz 1, 3-4; 2 Tym 2, 8; 1 Kor 15, 3). Zawartość teologiczna jest
binitarystyczna. Seeberg podał swoją wersję rekonstrukcji tekstu pełnego:
„Bóg, żyjący, stworzyciel wszystkich rzeczy, posłał Syna Jezusa Chrystusa,
narodzonego z rodu Dawida, który umarł za nasze grzechy według pism, był
pogrzebany, zmartwychwstał trzeciego dnia według Pisma, ukazał się
Piotrowi i Dwunastu, zasiada po prawicy Boga, ponad niebami, panując nad
wszystkimi książętami, władzami i mocami, i przyjdzie na obłokach z nieba z
wielką mocą i potęgą (s. 45-85); b) Obok tej formuły Kościoły Pawłowe
zachowywały liczne świadectwa dotyczące boskiej mocy Ducha, zwłaszcza w
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kontekście chrzcielnym. W ten sposób pojawiły się formuły triadyczne,
zaświadczone w licznych miejscach NT: Mt 28, 19; 1 Kor 12, 4-6; 2 Kor 13,
13; Ef 4, 4; 1 P 1, 2; Ap 1, 4). Stanowią one podstawę przyszłych Credo
/Tamże, 277.
+ Panowanie Chrystusa potwierdzone przez Ojca poprzez wskrzeszenie Go z
martwych i wywyższenie Go w swojej chwale. „Bardzo często w Ewangeliach
ludzie zwracają się do Jezusa, nazywając Go "Panem". Tytuł ten świadczy o
szacunku i zaufaniu tych, którzy zbliżają się do Jezusa oraz oczekują od
Niego pomocy i uzdrowienia. Wypowiadany za natchnieniem Ducha
Świętego, ten tytuł wyraża uznanie Boskiego misterium Jezusa. W spotkaniu
z Jezusem zmartwychwstałym staje się adoracją: "Pan mój i Bóg mój!" (J 20,
28). Przybiera wtedy znamię miłości i przywiązania, które pozostanie
charakterystyczne dla tradycji chrześcijańskiej: "To jest Pan!" (J 21, 7).” (KKK
448). „Przypisując Jezusowi Boski tytuł Pana, pierwsze wyznania wiary
Kościoła od początku stwierdzają, że moc, cześć i chwała należne Bogu Ojcu
przysługują także Jezusowi, ponieważ istnieje On "w postaci Bożej" (Flp 2, 6),
a Ojciec potwierdził to panowanie Jezusa, wskrzeszając Go z martwych i
wywyższając Go w swojej chwale.” (KKK 449).
+ Panowanie Chrystusa ukazana w fasadzie świątyni romańskiej Budowa
pierwszej katedry gotycka zaczęła się od przedsionka. Dawny kościół z
tradycji karolińskiej był zwarty, ciemny i masywny. Nie odpowiadał zasadzie:
Bóg jest światłem. Fasada zaś miała być wizerunkiem władzy i panowania
Chrystusa, stąd jej bojowa sylwetka: to właśnie mają wyrażać dwie wtopione
w fasadę blankowane wieże. Domeną przemiany estetycznej stał się jednak w
nowym kościele chór. To ognisko światłości, miejsce najbardziej
olśniewających zbliżeń do Boga znalazło się, rzecz naturalna, w
przeciwległym krańcu budowli, u kresu liturgicznej wędrówki zwróconej ku
wschodowi słońca. (G. Duby, Czasy katedr, Warszawa 1986, s. 122) I tutaj
Suger postanowił usunąć mury, zastosować znane już z Normandii
sklepienie krzyżowo-żebrowe, które teraz jednak w pełni wykorzystane
pozwoliło zastąpić ściany działowe filarami i wprowadzić duże otwory
okienne, by nadać w ten sposób widzialny kształt marzeniu Sugera –
wypełnić kościół nieustannym i cudownym blaskiem światła Sz1 58.
+ Panowanie Chrystusa uwielbionego nad całym światem. „Jedność ciała nie
eliminuje różnorodności członków. „W budowaniu Ciała Chrystusa bierze
udział różnorodność członków i funkcji. Jeden jest Duch, który na pożytek
Kościoła rozdziela różne swoje dary na miarę swych bogactw i potrzeb
posługiwania”. Jedność Ciała Mistycznego rodzi i pobudza wśród wiernych
miłość: „Stąd, jeśli jeden członek cierpi, wespół z nim cierpią wszystkie
członki; a jeśli jeden członek czci doznaje, wszystkie członki wespół z nim się
radują”. Jedność Ciała Mistycznego przezwycięża w końcu wszystkie
podziały: „Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie,
przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już
niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety,
wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 27-28)”
(KKK 791). „Chrystus „jest Głową Ciała – Kościoła” (Kol 1, 18). On jest
Zasadą stworzenia i odkupienia. Wywyższony w chwale Ojca, „aby sam
zyskał pierwszeństwo we wszystkim” (Kol 1, 18), ma je przede wszystkim
nad Kościołem, przez który rozciąga swoje Królestwo na wszystko” (KKK
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
792). „Chrystus jednoczy nas ze swoją Paschą: Wszystkie członki powinny
starać się upodobnić do Niego, „aż Chrystus (w nich) się ukształtuje” (Ga 4,
19). „Dlatego dopuszczeni jesteśmy do tajemnic Jego życia... złączeni
jesteśmy z Jego cierpieniami jak ciało z Głową, współcierpiąc z Nim, abyśmy
też wespół z Nim byli uwielbieni”” (KKK 793). „Chrystus przyczynia się do
naszego wzrostu: Abyśmy wzrastali ku Niemu, naszej Głowie, Chrystus
rozdziela w swoim Ciele, którym jest Kościół, dary i posługi, przez które
pomagamy sobie wzajemnie na drodze zbawienia” (KKK 794).
+ Panowanie Chrystusa w niebie jest fundamentem Kościoła. „Lud ów
mesjaniczny ma głowę Chrystusa, „który wydany został za grzechy nasze i
zmartwychwstał dla usprawiedliwienia naszego” (Rz 4,25), a teraz, posiadłszy
imię, które jest ponad wszelkie imię, chwalebnie panuje w niebie. Udziałem
tego ludu stała się godność i wolność synów Bożych, w których sercach
Duch Święty mieszka jak w świątyni. Prawem jego stało się przykazanie
nowe miłowania, jak Chrystus nas umiłował (por. J 13,34). Celem jego
wreszcie – Królestwo Boże, zapoczątkowane na ziemi przez samego Boga i
mające się dalej rozszerzać, aż na końcu wieków dopełnione zostanie również
przez Boga, gdy objawi się Chrystus, życie nasze (por. Kol 3,4), a „samo
stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia na wolność chwały synów
Bożych” (Rz 8,21).” KK 9
+ Panowanie Chrystusa w świecie celem pobożności baroku (Franciszek
Ksawery), choćby za cenę największych ofiar (Teresa Wielka). „Barok. Aspekt
religijny, c.d. Postawę religijną baroku cechowała dążność do wartości
absolutnych, nastawienie na nieskończoność i wieczność oraz wyraźne
poczucie wybrania i służby „jego boskiemu Majestatowi”; upowszechniło się
przekonanie, że łaska i przeżycie religijne wymagają przestrzeni sakralnej,
okazałości i światła, by człowiek mógł łatwiej wejść w kontakt ze światem
niewidzialnym.
W
pobożności
baroku
dominował
optymistyczny
maksymalizm religijny oraz swoisty duch rycerski, szukający odznaczenia się
w służbie najwyższego wodza, Chrystusa (Ignacy Loyola), przymnożenia mu
chwały i panowania w świecie (Franciszek Ksawery), choćby za cenę
największych ofiar (Teresa Wielka); postawa ta nacechowana była również
wolą posłuszeństwa Kościołowi, większą niż w początkach reformacji
tolerancją Kościoła w stosunku do innowierców oraz troską o tworzenie
ośrodków głębszej pobożności i żarliwości religijnej (reforma klasztorów,
nowe formy życia religijnego propagowane przez liczne szkoły jezuickie)” /W.
Hryniewicz, Barok, Aspekt Religijny, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F.
Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 44-45, k. 44/.
„Charakterystycznym zjawiskiem tej epoki jest również szybkie przyjęcie się
nowej postawy duchowej wśród warstw niższych (głównie w krajach
alpejskich i na ziemiach niemieckich), które dało początek barokowej
pobożności ludowej i liturgicznej; jej wyrazem stały się procesje, pielgrzymki,
uroczyste obchody świąt, przynależność do bractw kościelnych, zwłaszcza
zaś rozkwit życia sakramentalno-liturgicznego (kult eucharystii, rozwój
nabożeństw
eucharystycznych)
i
mistycznego,
nacechowanych
indywidualizmem oraz przewagą uczucia. Wskutek tego nastąpiło
sprowadzenie życia religijnego do sfery przeżyć subiektywnych, zaniedbanie
pobożności obiektywnej oraz wyeksponowanie treści drugorzędnych na
niekorzyść centralnych prawd chrześcijaństwa; przyczynił się do tego m.in.
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
moralizatorski charakter kaznodziejstwa i religijnego nauczania” /Tamże, s.
45.
+ Panowanie Chrystusa w świecie, Barth K. Teologia dwóch królestw
wpłynęła na powstanie i rozwój nacjonalluteranizmu w Niemczech lat
trzydziestych dwudziestego wieku. Karol Barth doktrynie tej przeciwstawił się
postulując doktrynę panowania Chrystusa (Königsherrschaft-Christi-lehre)
jako hermeneutykę teologiczną protestanckiej etyki politycznej /A. Gonzáles
Montes, Religion y nacionalismo, la doctrina luterana de los dos reinos como
teología civil,
Universidad
Pontificia
de
Salamanca,
Bibliotheca
Salmantinensis, Estudios 51, Salamanca 1982, s. 112/. W doktrynie dwóch
królestw kluczem hermeneutycznym była eklezjologia wypracowana przez
Marcina Lutra, w której Kościół był uważany za niewidzialny,
zapodmiotowiony we wspólnocie usprawiedliwionych. W doktrynie dwóch
królestw nastąpiło pewne przesunięcie w kierunku rozróżnienia między
Ewangelią i Prawem /Tamże, s. 113/. Pojawiło się gnostyckie rozróżnienie na
persona christiana i persona profana. W doktrynie o łasce podkreślano
napięcie między łaską a naturą, w eklezjologii podkreślano napięcie między
Kościołem usprawiedliwionych a światem pogańskim /Tamże, s. 114/.
Pomimo tego nie ma dwóch systemów etycznych, lecz tylko jeden, wynikający
z prawdy o stworzeniu świata przez Boga. Na ten aspekt zwracali uwagę w
XIX wieku Ch. E. Luthard i R. Seeberg. Łaska kieruje człowiekiem od jego
wnętrza i pozwala mu zrozumieć istnienie porządków stworzonych jako
wyrazu miłości Bożej wobec świata stworzonego, który jest przez Boga
podtrzymywany w istnieniu i rozwijany. Ernest Wolf zauważył w tym
kontekście, że etyka społeczna wewnątrz tradycji luterańskiej na pierwszym
miejscu nie mówi o relacjach między ludźmi oraz o regulacjach
normatywnych dotyczących tych relacji Tamże, s. 115.
+ Panowanie Chrystusa wskrzeszonego z martwych nad stworzeniami
wszystkimi. „Przeto i ja, usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o
miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia,
wspominając was w moich modlitwach. [Proszę w nich], aby Bóg Pana
naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i
objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. [Niech da] wam światłe oczy
serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym
bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom
Jego mocy względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i
siły. Wykazał On je, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej
prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i
Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko
w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego
samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem,
Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami” (Ef 1, 15-23). „I
wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których
żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu
Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach
buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz
naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy
potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni. A Bóg,
będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do
życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. Razem też wskrzesił i razem posadził
na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących
wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci
względem nas, w Chrystusie Jezusie. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez
wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby
się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie
Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili”
(Ef 2, 1-10).
+ Panowanie Chrystusa Zbawiciela zwiastowane Maryi przez anioła. Prorok
Sofoniasz zwraca się do upersonifikowanego Izraela słowami: „wyśpiewuj,
Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Cieszcie (chaire), „Córo
Jeruzalem” (So 3, 14). Ten ostatni dystych wezwania jest bardzo podobny do
pozdrowienia anielskiego, adresowanego do Maryi: „Ciesz się (chaire) pełna
łaski. Pan z Tobą” (Łk 1, 28). Prorok następnie motywuje to wezwanie do
radości: „Jahwe (Kyrios), król Izraela, Pan jest pośród ciebie... Nie bój się
Syjonie! Pan, twój Bóg jest pośród ciebie. Mocarz – On zbawi, uniesie się
weselem nad tobą” (So 3, 15b-17). Podobnymi słowami wezwanie do radości
motywuje Gabriel: „Nie bój się, Maryjo. Oto poczniesz i porodzisz Syna i dasz
Mu imię Jezus (= Jahwe Zbawiciel). On będzie panował...” (Łk 1, 30-33) M58
46. Czasownik w trybie rozkazującym: ciesz się (chaire). Czasownik ten w tej
formie występuje tylko cztery razy w Septuagincie (Jl 2, 21.23; So 3, 14; Za
9, 9; Lm 4, 21) i za każdym razem nie oznacza on zwykłego, banalnego
pozdrowienia („dzień dobry”, „cześć”, „witaj”), lecz ma sens religijny,
eschatologiczno-mesjański. Jest uroczystym wezwaniem do radości
mesjańskiej. Motywem tej radości jest przyjście Jahwe, Króla, Zbawiciela na
Syjon. Takie rozumienie tego wezwania proroka Sofoniasza uzasadnia szereg
racji. Na oznaczenie zwykłego pozdrowienia używano czasownika szalom
(pokój). To wezwanie proroka Sofoniasza do radości podejmuje Łukasz w
zwiastowaniu anioła (1, 28-33). U niego również owo chaire, skierowane do
Maryi, nie ma znaczenia potocznego, świeckiego, banalnego, lecz jest
uroczystym wezwaniem do radości eschatologiczno-mesjańskiej J.
Kudasiewicz, Matka Odkupiciela, Kielce 1996, s. 47.
+ Panowanie Chrystusa zmartwychwstałego nad całym kosmosem wyrażane
przez kleryków za pomocą rzucania piłką. Gra w piłkę naśladowaniem
procesów kosmicznych. „Mitologia grecka wspomina, że Zeus jako dziecko
bawił się w grotach Idy kulą ziemską (sphaira). Gra w piłkę była najbardziej
znana w dawnym Meksyku: azteckie boisko do gry w piłkę było odbiciem
wszechświata, a sama gra aktem kultowym otoczonym głęboką symboliką
religijną; uderzana biodrem lub siedzeniem piłka symbolizowała słońce, a
bawiący się piłką kapłani i mężczyźni ze szlachetnych rodów naśladowali grę
bogów na firmamencie niebieskim. Podobnie znane są ceremonialne zabawy
z piłką na obszarze Indochin. Co ciekawe, również we Francji znano aż po
ubiegłe stulecie [wiek XIX] pierwotnie rytualną grę w piłkę o nazwie soule
picarde; pierwsza część nazwy wskazuje na czczonego przez bretońskich
chłopów świętego Soula, personifikację słońca. Gra sięga korzeniami
chrześcijańskiego średniowiecza, kiedy to w licznych kościołach klerycy w
niedzielę wielkanocną rzucali do siebie piłką; w katedrze w Auxerre odbywało
się to na wyobrażonym na posadzce labiryncie /H. Rahner, Der spielende
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Mensch, Einsiedeln 1952, s. 73 i n./. W ujęciu chrześcijańskim Chrystus jest
słońcem, sol salutis, które w Wielkanoc posuwa się po swej świetlistej orbicie
ponad labiryntem ziemi. Sakralna zabawa jest zatem imitatio dei,
naśladowaniem Boga, w celu przezwyciężenia własnej ziemskości” /M.
Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R.
Wojnakowski, Znak, Kraków 1994, s. 71/. Klerycy naśladowali Jezusa
zmartwychwstałego. W ten sposób wyrażali swą wiarę, że Jezus
zmartwychwstał i panuje odtąd nad całym kosmosem.
+ Panowanie Syna Bożego nad całym światem, Jan z Segowii. Koncyliaryzm
wieku XV popierali: Jan z Segovii i Alfons z Madrigal. Przedstawicielem
reakcji antykoncyliarystycznej był Juan de Torquemada. „Jan z Segowii
(1395-1458) /arabista, wykształcony w Salamance, osobisty przyjaciel
kardynała Mikołaja z Kuzy. W dokumentach oficjalnych nazywa się go
Joannes Alfonsi (Jan Alfons), dodając czasem „de Segobia”. Był jedynym
reprezentantem Salamanki na Soborze w Bazylei, jako wysłannik króla
Kastylii/ zajmował się kwestiami eklezjologicznymi z perspektywy
koncyliarystycznej. „Kościół jest – nauczał – społecznością spontaniczną i
powszechną stworzeń rozumnych, założoną bezpośrednio przez Boga, do
życia wiecznego i szczęśliwego pod [kierunkiem] Głowy Kościoła, którą jest
Syn Boga, spadkobierca wszystkich rzeczy”. Należy zauważyć, iż wiąże
Kościół z tajemnicą Trójcy Świętej, która komunikuje się z ludźmi poprzez
Syna. Założony przez Boga na początku czasów, przed stworzeniem
człowieka, Kościół był tworzony jedynie przez aniołów. Syn Boży był od
pierwszej chwili jego głową. U początków był tylko anielski; potem włączyła
się do niego ludzkość. Od momentu Wcielenia, Syn jest jego głową także jako
człowiek. Kościół anielski byłby więc jakby duszą, a Kościół ludzki jak gdyby
ciałem. Bóg wyznaczył Lucyfera na głowę Kościoła anielskiego, jako
wikariusza Słowa; a jako głowę Kościoła ludzkiego i wikariusza
Chrystusowego – Piotra. Po swym grzechu Lucyfer przestał być głową
Kościoła anielskiego i został zastąpiony przez św. Michała. Tak jak Lucyfer
po swym grzechu został zastąpiony przez św. Michała po walce w niebiosach,
tak i Kościół ludzki miałby możliwość złożyć Piotra z urzędu, gdyby nie był
on wierny powierzonej mu misji. I tak jak schizma niebieska – między
zwolennikami Lucyfera i zwolennikami św. Piotra – rozwiązana została
poprzez interwencję wojska anielskiego, tak i Schizma Zachodnia została
rozwiązana przez interwencję narodów, które opowiedziały się za jednym, a
przeciw drugiemu papieżowi” /J. I. Saranaya, Okres scholastyczny, w: J. L.
Illanes, J. I. Saranyana, Historia teologii, (Historia de la Teología, wyd. 2,
Madrid 1996), tł. P. Rak, red. Nauk. T. Dzidek, wyd. M, Kraków 1997, s. 27236, 141-142.
+ Panowanie Syna Bożego nad światem całym. Mądrość stworzyła również
człowieka, którego odnawia i prowadzi do pełni świętości. Najważniejszy ślad
Boskiej Mądrości musiał pozostać w człowieku wewnętrznym (dusza ludzka),
gdyż człowiek został stworzony na obraz Boży, a obraz ten wyraża się w
rozumności, niewidzialności i pożądaniu rzeczy niebiańskich. Dusza została
stworzona z niczego a połączona Boskim tchnieniem ustanawiającym
przymierze z ciałem widzialnym zmierza do podporządkowania sobie ciała.
Dzieło stworzenia jest punktem wyjściowym wszechwładnego działania Syna
Bożego. Grzegorz z Elwiry zarysował oś, która przebiega od zrodzonej z Ojca
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Mądrości do człowieka stworzonego na obraz Boży. W drugą stronę następuje
przejście od człowieka wewnętrznie zjednoczonego ze śmiertelnym z natury
ciałem do człowieka na podobieństwo Boże, uczestnika niebieskiego
Jeruzalem w Chrystusie i wolnego od rozpadu i śmierci, tego, który pojawia
się przy końcu czasów. Istnieje analogia między stworzeniem świata i
stworzeniem człowieka. Wszechświat i człowiek zostali stworzeni prze te
samą przedwieczną Mądrość pochodzącą z ust Ojca, a więc według planu
Boskiego. Wszechświat i człowiek składają się z rzeczy widzialnych i
niewidzialnych (duchy, dusza ludzka) /Czapiga T., Antropocentryzm teologii
Grzegorza z Elwiry. Studium Patrystyczno – teologiczne, Ottonianum,
Szczecin 1996, s. 62/. Dusza ludzka, według Grzegorza z Elwiry, została
ustanowiona przez Mądrość Boża aktem angażującym boskie moce
wcześniej, przed ciałem. Ciało zostało stworzone innym aktem
poprzestającym na mniejszych mocach. Grzegorz przyjmował podwójny akt
stworzenia świata. Jeden wcześniejszy, angażujący szczególne moce,
stwarzający świat niewidzialny i drugi akt wymagający mniejszych mocy,
stwarzający świat widzialny. Człowiek postawiony jest na pograniczu świata
widzialnego i niewidzialnego, ma w sobie dwie odmienne sfery i powinien te
dwa przeciwne światy integrować. Grzegorz z Elwiry wyznawał, według T.
Czapigi, swoisty system antygnostycki. System ten opierał się na nauczaniu
soboru nicejskiego: Bóg (nie tylko Ojciec, ale również Syn) stworzył świat
niewidzialny i widzialny. W miejsce odwiecznej i złej materii ujęcie to
wprowadza stworzoną przez Boga i z natury dobrą materię widzialną i
niewidzialną. Człowiek jednoczy oba światy. Dlatego „kto pożądliwość
zwycięża, ten panuje nad całym światem” (Tractatus V, CCL 69, 37; PLS 1,
384). Kiedyś świat zostanie odnowiony, przywrócony do stanu pierwotnego,
przed grzechem pierwszych ludzi. Grzegorz z Elwiry, podobnie jak Tertulian,
przedstawia Syna Bożego jako Słowo i Mądrość Ojca, czyli odmiennie niż w
nurcie reprezentowanym np. przez Teofila z Antiochii i Ireneusza, którzy
Syna nazywali Słowem Ojca, a Mądrością Ojca określali Ducha Świętego
/Tamże, s. 63.
+ Panowanie Syna Bożego nad światem danym Mu jako dar przez Ojca.
Trynitologia katechizmu Symbolo Catholico Indiano Hieronima Oré,
meksykańskiego Indianina z wieku XVI (1). Rodzenie Syna Bożego przez Ojca
jest źródłem stworzenia świata. Każde działanie człowieka ma dwie warstwy:
pierwsza po prostu człowiecza, druga artystyczna. Również działanie Boga
stwarzające świat ma dwie warstwy, artystyczna (twórcza) widoczna jest dla
nas, natomiast warstwa działania Stwórcy jako Boga pozostaje w tajemnicy.
Autor katechizmu zawęża to spostrzeżenie do pochodzeń trynitarnych, w
których te dwie warstwy również się uwidaczniają. Warstwa boska (należąca
do natury Boga) rodzenia Syna Bożego nie jest widoczna, natomiast widoczna
jest warstwa twórcza – w Jezusie Chrystusie. Rodzenie Syna Bożego zawiera
w sobie działanie Ojca, ale też aktywne, samodzielne działanie Syna, które w
warstwie „artystycznej” uwidacznia się jako misja Jezusa w ekonomii
zbawczej. Misja ta rozpoczyna się od aktu stworzenia świata /J. I.
Saranyana, C. J. Alejos Grau, La teología trinitaria de Fray Jerónimo Oré,
O.F.M. (1554-1630) en su «Symbolo Catholico Indiano», w: Actas del VII
simposio de teología histórica (28-30 abril 1992), Valencia 1993, 213-226, s.
223/. Nazwa polska pochodzenie nie oddaje treści słowa łacińskiego
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
processio, którego jest tłumaczeniem. Nie chodzi tylko o poinformowanie,
skąd jest coś lub ktoś, lecz ukazanie dynamizmu relacji. Processio to ruch,
proces, dzianie się, to wydobywanie z siebie, ale też wychodzenie ze źródła i
przychodzenie do wyznaczonego celu. Rodzenie Syna Bożego wewnątrz Trójcy
Świętej, to czyn Ojca i Czyn Syna Bożegoa, jako odpowiedź na czyn Ojca
(warstwa działania odpowiadająca naturze boskiej Syna). Czyn Syna Bożego
w warstwie artystycznej, twórczej, to stworzenie świata, a także odkupienie i
zbawienie. Dzieło stworzenia świata i człowieka dokonane zostało przez całą
Trójcę. Syn towarzyszy Ojcu, zgodnie ze swoją specyfiką personalną.
Kontemplacja Ojca przez Syna odzwierciedlana jest w zachwycie Adama
widzącego Ewę (Rdz 2, 23). Ojciec stwarza „dla Syna”, a Syn stwarza „dla
Ojca”. Wcielenie dla nas oznacza początek zbawienia, natomiast dla Syna
Bożego jest uwielbieniem. Ojciec mówi w ten sposób, że cały stworzony świat
należy do Syna. Ojciec oddaje chwałę Synowi, uznając Jego udział w
stworzeniu świata. Wcielenie jest ukoronowaniem dzieła stworzenia, we
Wcieleniu biorą udział i Ojciec i Syn. Wcielenie byłoby również wtedy, gdyby
nie było grzechu Adama. Tak to na dalekim Zachodzie, w nowo odkrytej
Ameryce, tworzona była trynitologia zgodna z Tradycją Wschodnią /Tamże, s.
224.
+ Panowanie Syna Bożego nad światem danym Mu jako dar przez Ojca.
Trynitologia katechizmu Symbolo Catholico Indiano Hieronima Oré,
meksykańskiego Indianina z wieku XVI (1). Rodzenie Syna Bożego przez Ojca
jest źródłem stworzenia świata. Każde działanie człowieka ma dwie warstwy:
pierwsza po prostu człowiecza, druga artystyczna. Również działanie Boga
stwarzające świat ma dwie warstwy, artystyczna (twórcza) widoczna jest dla
nas, natomiast warstwa działania Stwórcy jako Boga pozostaje w tajemnicy.
Autor katechizmu zawęża to spostrzeżenie do pochodzeń trynitarnych, w
których te dwie warstwy również się uwidaczniają. Warstwa boska (należąca
do natury Boga) rodzenia Syna Bożego nie jest widoczna, natomiast widoczna
jest warstwa twórcza – w Jezusie Chrystusie. Rodzenie Syna Bożego zawiera
w sobie działanie Ojca, ale też aktywne, samodzielne działanie Syna, które w
warstwie „artystycznej” uwidacznia się jako misja Jezusa w ekonomii
zbawczej. Misja ta rozpoczyna się od aktu stworzenia świata /J. I.
Saranyana, C. J. Alejos Grau, La teología trinitaria de Fray Jerónimo Oré,
O.F.M. (1554-1630) en su «Symbolo Catholico Indiano», w: Actas del VII
simposio de teología histórica (28-30 abril 1992), Valencia 1993, 213-226, s.
223/. Nazwa polska pochodzenie nie oddaje treści słowa łacińskiego
processio, którego jest tłumaczeniem. Nie chodzi tylko o poinformowanie,
skąd jest coś lub ktoś, lecz ukazanie dynamizmu relacji. Processio to ruch,
proces, dzianie się, to wydobywanie z siebie, ale też wychodzenie ze źródła i
przychodzenie do wyznaczonego celu. Rodzenie Syna Bożego wewnątrz Trójcy
Świętej, to czyn Ojca i Czyn Syna Bożegoa, jako odpowiedź na czyn Ojca
(warstwa działania odpowiadająca naturze boskiej Syna). Czyn Syna Bożego
w warstwie artystycznej, twórczej, to stworzenie świata, a także odkupienie i
zbawienie. Dzieło stworzenia świata i człowieka dokonane zostało przez całą
Trójcę. Syn towarzyszy Ojcu, zgodnie ze swoją specyfiką personalną.
Kontemplacja Ojca przez Syna odzwierciedlana jest w zachwycie Adama
widzącego Ewę (Rdz 2, 23). Ojciec stwarza „dla Syna”, a Syn stwarza „dla
Ojca”. Wcielenie dla nas oznacza początek zbawienia, natomiast dla Syna
19
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Bożego jest uwielbieniem. Ojciec mówi w ten sposób, że cały stworzony świat
należy do Syna. Ojciec oddaje chwałę Synowi, uznając Jego udział w
stworzeniu świata. Wcielenie jest ukoronowaniem dzieła stworzenia, we
Wcieleniu biorą udział i Ojciec i Syn. Wcielenie byłoby również wtedy, gdyby
nie było grzechu Adama. Tak to na dalekim Zachodzie, w nowo odkrytej
Ameryce, tworzona była trynitologia zgodna z Tradycją Wschodnią /Tamże, s.
224.
+ Panowanie Syna Bożego nad światem Hbr 1, 12. Autor Listu do
Hebrajczyków nie ogranicza się do jednego narodu, mówi do wszystkich
ludzi. Posługuje się kategoriami Hebrajskimi dla wyrażenia nowości
wydarzenia Jezusa Chrystusa. Tradycyjne pojęcia kapłaństwa i pośrednictwa
interpretuje w świetle Paschy (a nie odwrotnie, nie narzuca na nowe
wydarzenia starego sposobu myślenia). W Starym Przymierzu pośrednictwo
nie było kategoria naczelną. Uwaga Izraelitów byłą zwrócona na kult Boga.
Kapłan nie był pośrednikiem, a jedynie sługą kultu, była kapłanem dla Boga
(Wj 28, 1; 29, 1). /A. Vanhoye, La dimensión universal de la mediación
salvífica de Jesucristo según la Carta a los Hebreos, w: La Encarnación: Cristo
al encuentro de los hombres. Actas del XI Somposio de Teología Histórica (6-8
marzo 2002), Facultad de Teología „San Vicente Ferrer”. Series valentina
XLVIII, Valencia 2002, 9-24, s. 10/. Akcentowano relację kapłana z Bogiem,
a nie relację z ludźmi. Pośrednik łączy jedno i drugie. List do Hebrajczyków
akcentuje jedno i drugie, ukazuje Chrystusa jako Pośrednika. Pośrednik jest
nie tylko dla Boga, lecz również dla ludzi (Hbr 5, 1), oczywiście w sprawach,
które odnoszą się do Boga. W takiej sytuacji pojawiają się dwa wymiary
relacji kapłana do ludzi. Pierwszy dotyczy tego, że kapłan jest „z ludzi” (ex
anthropon lambanomenos). Drugi dotyczy celu: „ustanowiony dla ludzi”
(hyper anthropon kathistatai). Chrystologia kapłańska Listu do Hebrajczyków
rozpoczyna się od stwierdzenia relacji Chrystusa z Bogiem (Hbr 1, 5-14). Syn
Boży ma prawo być adorowany przez aniołów (Hbr 1, 6), ponieważ jest
„Bogiem” z Boga (Hbr 1, 6.9). On stworzył ziemię i niebiosa (Hbr 1, 10) i
dysponuje nimi według swojej woli (Hbr 1, 12). Zasiadanie po prawicy Ojca
oznacza współudział w boskości Ojca (Hbr, 1, 13). Relacja Chrystusa z
człowiekiem opisana jest w Hbr 2, 5-16. Jest On bratem ludzi (Hbr 2, 11-12),
solidarny ze swoimi braćmi w ich cierpieniach i śmierci, aby zaprowadzić ich
do zbawienia po śmierci (Hbr 2, 10.14.18). Oba aspekty tworzą w Liście do
Hebrajczyków zwarty blok (Hbr 1, 5-2, 16) /Tamże, s. 10.
20