O Ferrari i tanich brylantach
Transkrypt
O Ferrari i tanich brylantach
Wywiad Aktualności IT Security Review O Ferrari i tanich brylantach „W strukturze europejskiej handel swobodnie przenika i niemożliwa jest sytuacja, że coś, co w Europie będzie sprzedawać się dobrze, w Polsce – wcale. Routery to nie są przepiórcze jaja lub ślimaki. Elektronika jest niezależna od kultury i korzysta się z niej w ten sam sposób na całym świecie”. Z Wojciechem Karwowskim, Country Manager NETGEAR Poland rozmawia Małgorzata Bladowska WOJCIECH KARWOWSKI, COUNTRY MANAGER NETGEAR POLAND Dlaczego NETGEAR otworzył swoje przedstawicielstwo w Polsce tak późno? Odpowiem przewrotnie. To, że Ferrari nie sprzedaje się w Polsce, nie oznacza, że jest kiepskim samochodem. Produkty NETGEAR są wysokiej klasy. Postrzegane są jako produkty z wyższej półki. Były wielokrotnie nagradzane przez instytuty projektowania rzeczy użytkowych za ich nieprzeciętny designe. Na 250 tys. produkowanych sztuk, mamy tylko 0,56 proc. zwrotów. W tym wliczone są zwroty z powodu uszkodzenia towaru w trakcie transportu lub złego użytkowania. Można więc powiedzieć, że ten sprzęt praktycznie się nie psuje. W obszarze elektroniki sprzęt będzie wartościowy wtedy, gdy każdy z komponentów będzie się charakteryzować bardzo dobrą jakością, a to oczywiście kosztuje. To jest tak jak z telewizorami: są te dobrej marki i są „te inne”. W elektronice, jeżeli produkt jest droższy, to po prostu koszt jego wytworzenia był wyższy. Wracając więc do Pani pytania – firma nie weszła tak szybko na rynek polski, ponieważ produkty NETGEAR 24 musiały poczekać na odpowiedni dla siebie moment na rynku. Były czasy, kiedy istniały sklepy pod tytułem „tanie mięso”, później były sklepy pod tytułem „tanie futra” i „tanie brylanty”. Teraz nikt nie chce jeść taniego mięsa. Nie zdobylibyśmy polskiego rynku, gdybyśmy zaistnieli na nim wcześniej. Najpierw rynek otwierał się na technologie. Swego czasu dla większości Polaków dwukasetowy „jamnik” kupiony na ulicy z łóżka polowego, był nie lada rarytasem. Wówczas niewiele osób mogło sobie pozwolić na kupno elektroniki w markowych sklepach. Obecnie nikt nie nabędzie magnetofonu „z ulicy”, bo z góry wiadomo, że jest to chybiona decyzja. Można kupować tanie ubrania, wystarczy, że są modne, schludne i eleganckie. Natomiast tania elektronika, śmiało można powiedzieć, to szmelc. Nasz produkt charakteryzuje się wysokim poziomem jakości i elegancji. Może dobrze się sprzedawać dopiero teraz, kiedy ludzie czerpią przyjemność z korzystania z elektroniki. Dzięki temu, że trafnie wybraliśmy moment inwestycji, w ciągu ostatnich sze- Wojciech Karwowski objął w firmie NETGEAR Poland stanowisko Country Managera. Karierę rozpoczynał jako główny informatyk w Centralnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli, zajmując się zarządzaniem projektami IT współfinansowanymi przez Unię Europejską. Odpowiadał między innymi za wdrożenie największego w ówczesnych czasach systemu rozproszonego do zarządzania informacją. Następnie, jako główny administrator IT w firmie Frito Lay (korporacja Pepsico) kierował powstaniem i wdrożeniem systemu do zarządzania przepływem informacji handlowych. Od roku 1998 pracował w firmie Oracle Polska. Zaczynając jako analityk i pracując na kolejnych stanowiskach poznawał różne aspekty pracy w firmie. W 2003 roku objął stanowisko channel managera odpowiedzialnego za kanał dystrybucji i poziom kompetencji partnerów w Polsce, a później także w krajach nadbałtyckich. Na tym stanowisku został wyróżniony jako Employee of the Year w regionie. Obejmując stanowisko w firmie NETGEAR Poland, Wojciech Karwowski odpowiedzialny będzie za całokształt działań firmy oraz jej dalszy rozwój. Wojciech Karwowski ukończył Polsko-Japońską wyższą Szkołę Technik Komputerowych na wydziale Baz Danych i Inżynierii Orogramowania, gdzie uzyskał dyplom z oceną bardzo dobrą. Drugi dyplom zdobył w Wyższej Szkole Ekonomii i Informacji na kierunku Nauk Informatycznych w Biznesie. Wojciech Karwowski jest również współzałożycielem oraz członkiem zarządu Profesjonalnego Stowarzyszenia Linuksa – pierwszej na terenie Polski organizacji zajmującej się profesjonalnie propagowaniem technologii Linux. Jest współtwórcą pierwszego w kraju multimedialnego programu edukacyjnego. Opracował także pierwsze w Polsce profesjonalne szkolenie dotyczące baz danych w kontekście technologii RAID. Dobrze zna angielski i porozumiewa się w języku rosyjskim. Ma 39 lat, żonę oraz dwójkę dzieci, lubi muzykę klasyczną i literaturę piękną. Kolekcjonuje albumy fotograficzne. www.boston-review.com Nr 2/2007 (3) IT Security Review ściu miesięcy zmniejszyliśmy przewagę w stosunku do naszego głównego konkurenta. Czy ma Pan na myśli firmę Cisco? My nie konkurujemy z Cisco, nie mamy nawet takiego zamiaru. Nie będziemy popełniać błędu jak pewna firma, której nazwa zaczyna się cyfrą i która się przez to „wykończyła”. Naszym głównym konkurentem jest firma D-link. Udało nam się zmniejszyć naszą przewagę w stosunku do niej z dziesięciokrotnej do jednokrotnej i to w ciągu sześciu miesięcy. Mamy apetyt na pozycję lidera na rynku MŚP w Polsce. Taką pozycję w tym sektorze ma NETGEAR w Europie – w Niemczech, we Francji i w Wielkiej Brytanii, a np. w Hiszpanii i Włoszech tą pozycję w zasadzie już osiągamy. Zawsze powtarzam, że Polska nie jest krajem izolowanym jak za czasów żelaznej kurtyny. W strukturze europejskiej handel swobodnie przenika i niemożliwa jest sytuacja, że coś, co w Europie będzie sprzedawać się dobrze, w Polsce – wcale. Routery to nie są przepiórcze jaja lub ślimaki. Elektronika jest niezależna od kultury i korzysta się z niej w ten sam sposób na całym świecie. Kto jest w takim razie grupą docelową produktów NETGEAR? Nasi najlepsi klienci to zarówno użytkownicy domowi, jak i kilkudziesięcioosobowe firmy. W związku z tym, że w Polsce 85 proc. biznesu to małe i bardzo małe firmy, kraj jest w zasadzie przeznaczony do tego typu inwestycji. Prowadzimy dwie linie: biznesową i tzw. użytkownika końcowego. Jeśli chodzi o użytkownika końcowego, część produktów jest taka sama jak w linii biznesowej. Do linii biznesowej dochodzi sprzęt do budowania infrastruktury, taki jak firewalle, przełączniki, koncentratory, anteny itd. Co ze wsparciem serwisowym? Czy mają Państwo inżynierów w Polsce? Wsparcie typu hot-line znajduje się w centrali, w Irlandii. Każdy może zadzwonić 24 godziny na dobę, aby uzyskać pomoc od naszych inżynierów – rodaków. Koszt rozmowy jest kosztem lokalnym, gdyż my pokrywamy pozostałą część kosztu połączenia zagranicznego. Natomiast jeśli chodzi o inżynierów, oferujemy pełne wsparcie na miejscu – pre-sales’owe i projektowe. Firmy mogą zażyczyć sobie, aby nasz inżynier pomógł w instalacji, a także w doborze sprzętu czy konsultacji przy projektach. Jak planują Państwo rozszerzyć kanały dystrybucji? Aktualnymi dystrybutorami są firmy ABC Data i Veracomp. Jakie działania promocyjne Państwo podejmują? Dystrybucja rozwija się. Planujemy rozpocząć współpracę z kolejnymi dwoma dystrybutorami. Prawdopodobnie będą to Assman Elektronics i Action. W tej chwili będziemy wprowadzali program dla partnerów biznesoNr 2/2007 (3) Aktualności wych. Chcemy skorzystać z tego, że sprzedaż w marketach wielkopowierzchniowych i w sklepach internetowych jest na bardzo dobrym poziomie. Planujemy wprowadzić naszą ofertę dla kanału biznesowego, czyli dla wszystkich firm partnerskich i integratorskich, instalatorskich oraz dla firm, które wdrażają systemy, produkują i sprzedają oprogramowanie. Będziemy uruchamiali całą serię Road Show w największych miastach Polski, a także pełną ofertę szkoleniową dla partnerów – wsparcie projektowe, fundusz marketingowy i szkolenia specjalistyczne, włącznie z użyciem sprzętu na miejscu u klienta. Na uruchomienie tego kanału przeznaczymy bardzo duże środki. Pierwsza seria szkoleń ruszy z wykorzystaniem urządzeń do zapewniania bezpieczeństwa. Przygotowaliśmy laboratorium, które składa się z kilkunastu urządzeń różnego typu. Będzie można przyjść i samodzielnie konfigurować i instalować urządzania, a także budować z nich sieci. Z takimi szkoleniami mamy zamiar dotrzeć do większości firm partnerskich, po to właśnie, by dać im możliwość oceny klasy sprzętu. Wcześniej pracował Pan w dziale sprzedaży przez partnerów w firmie Oracle. Czym różni się sprzedaż software’u od hardware’u? Jako przedstawiciel działu Chanel w Oracle Polska, odpowiadałem za wsparcie sprzedaży do kanału partnerskiego i za poziom kompetencji, ze szczególnym naciskiem na integratorów systemów. Samodzielnie odpowiadałem za organizację tego kanału, za jego strategię i rozwój. W obu firmach byłem i jestem odpowiedzialny za planowanie i podejmowanie decyzji. Różnica miedzy sprzedażą hardware’u i software’u tkwi głównie w sposobie dystrybucji tych rozwiązań. Oprogramowanie łatwiej jest sprzedać ze względów logistycznych, ponieważ ogranicza się to do wystawienia faktury, a klient pobiera oprogramowanie z Internetu lub dostaje go na CD, do którego nabywa prawa. Kolejną różnicą jest brak konieczności posiadania stanów magazynowych i koordynowania dostawy. W przypadku sprzedaży sprzętu trzeba zaplanować jego dostawę i zapas magazynowy w oparciu o cały cykł produkcyjny, a to jest w Polsce dosyć trudne. Rodzimy handel rozwija się bardzo żywiołowo i nie da się zaplanować zamówień na dany miesiąc. Mamy ich wiele typu ad hoc, kiedy klienci dzwonią, żeby zamówić np. kilka tysięcy routerów i kart WiFi. Cykl jest prosty. Fabryka w Chinach lub na Tajwanie produkuje dane rozwiązanie, które trafia do naszego laboratorium. Tam testujemy wszystkie elementy. Następnie produkty wysyłane są po całym świecie. Są one konfekcjonowane w Holandii, gdzie towar otrzymuje wszystkie certyfikaty Unii Europejskiej. Stamtąd dostarczany jest kontenerami do Polski. Jak wynika z mojego opisu, czas dostawy jest dosyć długi – od tygodnia do trzech miesięcy w przypadku rzadszego produktu. www.boston-review.com Wywiad Ile jest na świecie biur firmy NETGEAR? Odpowiem w ten sposób – w Europie nie ma go w tylko w Rumunii, Bułgarii i w krajach nadbałtyckich. Natomiast całkowita liczba pracowników NETGEAR na świecie to zaledwie 300 osób, czyli tylu, ilu mieści się w Oracle Polska na dwóch piętrach. Wygląda na to, że NETGEAR ma bardzo nowoczesną strukturę sieciową. To prawda. W niewielu firmach pracownikom udaje się porozmawiać ze swoim regionalnym przełożonym lub z CEO. W NETGEAR, ze względu na bardzo niewielkie rozmiary firmy i bardzo dużą dynamikę podejmowania decyzji, bezpośrednio mogę zwrócić się do mojego regionalnego przełożonego lub nawert osoby z zarządu generalnego o interwencję. Taki kontakt jest rzadką wartością w firmach międzynarodowych. Wiem to z doświadczenia, ponieważ pracowałem w kilku koncernach. Ze względu na to, że w NETGEAR jest bardzo płaska struktura zarządzania, decyzyjność jest błyskawiczna. Efektem tego jest duża elastyczność i dynamika. Poza tym, jako Country Manager, mam wpływ praktycznie na wszystko: ceny, podaż a nawet wygląd produktu. Czy udaje się Państwu obsłużyć wszystkie elementy związane z reprezentacją na polskim rynku firmy NETGEAR? Oczywiście firma współpracuje z setkami czy nawet tysiącami osób z różnych firm, dostarczających nam kompleksowych usług, takich jak: PR, reklama i marketing, księgowość, kadry, a nawet wytwarzanie popytu. Model działania w oparciu o zasoby outsorsowane jest bardziej efektywny. Jaka idea skupia pracowników w organizacji NETGEAR? Być w każdym domu. Brzmi jak hasło reklamowe. To nie jest hasło reklamowe, to strategia. NETGEAR jest dość specyficznym przedsiębiorstwem. Mimo że pracuję na rynku IT już od 13 lat, jeszcze nigdy nie widziałem takiej firmy. W związku z tym, że mamy niewielu pracowników, praktycznie w przeciągu miesiąca można poznać osobiście wszystkich, którzy zajmują strategiczne stanowiska. Wszyscy znają się na tyle, żeby wiedzieć, kto ma jakie podejście do problemu. Nie jestem anonimowy pośród kilku lub kilkudziesięciu tysięcy pracowników z danego kręgu biznesowego. Myślę, że to jest bardzo duża zaleta, którą traci się wraz z rozrostem firmy, kiedy zaczyna ona obrastać w biurokrację i aparat administracyjny. Dziękuję za rozmowę 25