Śmierć Madonny

Transkrypt

Śmierć Madonny
M
1
Śmierć Madonny
Na północnych przedmieściach Detroit leży miasto Pontiac.
Dziś to miejsce objęte gospodarczym kryzysem, choć za czasów Madonny stanowiło nieźle prosperujące ogniwo rozwiniętego przemysłu
samochodowego metropolii Detroid. Tuż przy autostradzie wznosi się
ogromna, przestronna budowla o nazwie Silverdome. Wzniesiono ją
w roku 1970 dla drużyny futbolowej, ale odkąd The Lions w 2002 roku przenieśli się do śródmieścia, nikt już tam nie zagląda. W okresie
świetności obiekt był miejscem, w którym organizowano mecze NBA
All-Stars, a także koncerty takich gwiazd, jak Led Zeppelin czy The
Who. W roku 1987 papież Jan Paweł II odprawił tam mszę.
Zaraz po drugiej stronie ulicy znajduje się niewielka dzielnica robotnicza. Tu właśnie Madonna spędziła wczesne dzieciństwo – przy
Thors Street numer 443, w skromnym, bladozielonym jednopiętrowym domu. Kiedy pojechałam zobaczyć go w 2006 roku, był w opłakanym stanie – zniszczony i rozklekotany, jak gdyby wciąż mieszkały
w nim duchy. We wczesnych latach sześćdziesiątych aż roiło się w nim
od dzieci. To był pierwszy dom rodziców Madonny – miejsce, w którym zaczęli swe małżeńskie pożycie. Było to także miejsce, w którym
wykluły się pierwsze śmiałe marzenia ich najstarszej córki.
– Moi dziadkowie przyjechali statkiem z Włoch (…). – W ogóle nie
mówili po angielsku. Nie byli zbyt wykształceni i wydaje mi się, że w pewien sposób reprezentowali dawny sposób życia, z którym mój ojciec nie
19
Madonna 08.indd 19
2009-07-17 11:14:14
chciał mieć nic wspólnego – wyznała kiedyś Madonna. Jej dziadek Gaetano Ciccone pochodził z Pacentro, niewielkiej wioski w Abruzji.
Mimo że urodził się w rodzinie chłopskiej, zachęcano go do nauki
i zwiększania swoich życiowych szans. W 1920 ów ambitny nastolatek,
nie mogąc znaleźć pracy w ojczyźnie, postanowił wyjechać do Ameryki. Trafił do Aliquippa – hutniczej miejscowości niedaleko Pittsburgha. Kiedy tylko udało mu się znaleźć zatrudnienie przy wielkim piecu hutniczym, sprowadził z Włoch swoją młodą żonę, Michelinę di
Ulio. Zamieszkali w wynajętym domu z jedną sypialnią, niedaleko huty. Aż pięciu z sześciu synów, jakich się dochowali, także znalazło pracę w hucie. Najmłodszy Silvio (zwany też Tonym) – ojciec Madonny –
jako jedyny miał szczęście trafić do college’u.
Dla rodziny Ciccone życie na obczyźnie nie było łatwe. Ludzie mieli coraz gorszy stosunek do nowej fali emigrantów z Europy, w szczególności zaś do Włochów, którzy często pochodzili ze zubożałych środowisk i dawali się łatwo wykorzystywać w nieobjętych działalnością
związków zawodowych hutach metali.
Gaetano pracował ciężko i wplątał się w politykę. Zachęcony postanowieniami przyjętej w 1935 roku ustawy o zatrudnieniu (National Labor Relations Act), uznającej związki zawodowe, dziadek Madonny pomógł w zorganizowaniu krótkiego acz intensywnego strajku
w hucie żelaza w Aliquippa (1937), który przyczynił się do poprawy
warunków życia zatrudnionych tam robotników. Madonna najwyraźniej odziedziczyła po Gaetano poczucie sprawiedliwości – szczególnie
mocno ujawni się to później, w jej dość szerokim pojmowaniu zasad
polityki oraz poparciu, jakiego publicznie udzielała Partii Demokratycznej. Na przykład w latach dziewięćdziesiątych wzięła udział w akcji U.S. Rock the Vote (organizowanej m.in. przez MTV), której udało się aż o 20 procent zwiększyć liczbę młodych ludzi idących do urn
w 1992 roku (na prezydenta wybrano wtedy Billa Clintona). Wiele lat
później, niedługo po rozpoczęciu wojny w Iraku (2002), otwarcie wypowiedziała się przeciw polityce prezydenta Busha, namawiając fanów,
by obejrzeli kontrowersyjny dokument Michaela Moore’a „Farenheit
9/11”. Wesleya Clarka, kandydata Partii Demokratycznej na urząd
prezydenta w roku 2004, poparła takimi oto słowami: – Przyszłość,
której pragnę dla swoich dzieci jest zagrożona. Dwa lata później poparła
kampanię wyborczą Hilary Clinton.
Choć nigdy nie była tak aktywna politycznie, jak choćby Bono czy
20
Madonna 08.indd 20
2009-07-17 11:14:14
Peter Gabriel, Madonna od wielu lat bierze udział w kampaniach na
rzecz bezpiecznego seksu oraz świadomości AIDS. Zawsze była przeciwna wszelkim przejawom dyskryminacji – tak rasowej, jak i seksualnej. Będąc córką drugiego pokolenia emigrantów, doskonale znała mechanizmy społecznej marginalizacji.
Jej dziadek Gaetano był strasznym rygorystą, i choć nie miał problemów z utrzymaniem rodziny, jego życie było nieustanną walką. Stres
ujawniał się w coraz częstszym zaglądaniu do butelki – zwyczaj ten
wyrobił w sobie wraz z rozpoczęciem produkcji domowej roboty wina.
Madonna zwierzyła się kiedyś, że zarówno jej babcia, jak i dziadek od
strony ojca byli alkoholikami – z pewnością miało to wpływ na jej bardziej wstrzemięźliwą postawę w stosunku do alkoholu i narkotyków.
Społeczność włoska w Aliquippa była co prawda dość zżyta, ale także
pełna ograniczeń, i nie widziała dla kobiety lepszej roli niż matka czy
gospodyni. A wyższe wykształcenie, zagrażające narodowym wartościom, traktowano nad wyraz podejrzliwie.
Pilny i na wskroś pobożny Tony postanowił wyrwać się z ograniczeń narzucanych mu przez otoczenie. – Chciał awansować społecznie
i stać się częścią wykształconej, majętnej Ameryki – powiedziała Madonna dziennikarce tygodnika „Time” Denise Worrell. – Myślę, że chciał
dla nas życia lepszego niż to, którego sam zaznał w dzieciństwie. Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej w Siłach Powietrznych USA
w Teksasie (1952) Tony wrócił do domu, do Pensylwanii, by skończyć inżynierię w katolickim Geneva College w miejscowości Beaver
Falls. Miał dalekosiężne plany. Poprzedniego roku poznał Madonnę
Fortin, młodszą siostrę kolegi z lotnictwa, Dale’a Fortina. Dale zaprosił Tony’ego na swój ślub, który odbył się w niewielkiej kaplicy w bazie
lotniczej Goodfellow Air Force Base, gdzie obaj służyli. Siedemnastoletnia Madonna była druhną. Cicha piękność o czarnym poczuciu humoru i łagodnym uśmiechu pochodziła w prostej linii od francuskich
osadników w Kanadzie – rolników i drwali, których cechowały przede
wszystkim zdecydowanie i pragmatyzm. Jej ojciec Willard Fortin, kierownik w firmie budowlanej Bay City, wraz z żoną Elsie dochował się
ośmiorga dzieci i wychował je na przykładnych, pobożnych katolików.
– Była bardzo piękna – pamięta Madonna. Jestem do niej podobna. Oczy
mam po ojcu, ale usta i twarz – po niej.
Nie tylko uroda Madonny seniorki pociągała Tony’ego. Podobało mu się także to, że pochodzi z podobnej pod względem etnicznym
21
Madonna 08.indd 21
2009-07-17 11:14:14
i religijnym grupy, tak samo jak jego katolickiej i tak samo nawykłej
do ciężkiej pracy. Oboje mieli szczytne ideały i czuli silną więź z rodziną. Zaczęli o siebie zabiegać niemal natychmiast. Tony odbywał daleką podróż z Pensylwanii do Bay City i z powrotem tak często, jak tylko
mógł. Bay City – wietrzne miasto nad jeziorem Huron, położone niedaleko granicy kanadyjskiej – było niegdyś centrum przemysłu drzewnego. Zanim jednak Madonna przyszła na świat, baronowie drzewni
wynieśli się gdzie indziej, a wraz z nimi zniknęły niemal wszystkie tartaki. Miejsce baronów zajęli rybacy. Życie płynęło cicho i spokojnie –
podobnie jak romans Tony’ego i Madonny, który przez trzy lata kwitł
mimo odległości. Młodzi pobrali się 1 lipca 1955 roku w Visitation
Church w Bay City, niedługo po ukończeniu przez Tony’ego college’u.
Kiedy Tony zatrudnił się jako inżynier w firmie Chrysler, przeprowadzili się do miasteczka Pontiac niedaleko Detroit.
Zaraz po ślubie Madonna zaszła w ciążę. Anthony, ich pierworodny syn, przyszedł na świat 3 maja 1956 r. Rok później dołączył do niego Martin (9 sierpnia 1957 r.), a następnego lata (16 sierpnia 1958 r.)
pojawiła się pierwsza córka – Madonna Louise. Na świat przyszła
w Bay City, gdzie jej rodzice spędzali akurat wakacje. Mały triumwirat był sercem rodziny Ciccone, a mała Madonna musiała rywalizować
ze starszymi braćmi o uwagę rodziców. Dziś odbija się to echem w jej
agresywnym, lekko kpiącym stosunku do mężczyzn: – Uważano mnie
za pupilkę tatusia, bo używałam różnych dziewczyńskich sposobów, aby
dopiąć swego – przyznaje. – Moi starsi bracia ciągle się mnie czepiali, a ja
w odwecie skarżyłam na nich ojcu.
Potrzeba było długich lat, by pogodzić ze sobą rodzeństwo, a i dziś
widać, że nie był to łatwy rozejm. Gdyby Madonna seniorka pożyła
trochę dłużej, możliwe, że tak charakterystyczna dla tej rodziny energia nie rozeszłaby się w tylu różnych kierunkach. W roku 1959, gdy
na świat przyszła Paula, Madonna straciła pozycję najmłodszej córeczki. Ostatni z rodzeństwa, Christopher i Melanie, urodzili się kolejno
w 1960 i 1962 roku. Ale już wtedy nad rodziną Cicconów wisiało fatum. I choć obie rodziny robiły dobrą minę do złej gry, udając, że nic
szczególnego się nie dzieje, pewne było, że Madonna seniorka umiera.
Kiedy była w ciąży z najmłodszą córką Melanie, u Madonny seniorki zdiagnozowano raka piersi. Wiele osób uważało, że winna była tu
22
Madonna 08.indd 22
2009-07-17 11:14:14
jej praca technika rentgenowskiego. Ochronny ołowiany fartuch, zakładany dziś obowiązkowo, należał wtedy do rzadkości. Leczenie należało odłożyć do końca ciąży, ale wtedy było już za późno. Matka
Madonny walczyła o życie jeszcze przez następny rok, spędzając coraz więcej życia w szpitalu. Dzieci doglądali krewni, lecz nawet wtedy,
gdy była z nimi matka, nie miała już siły, by zapewnić im opiekę, jakiej potrzebowały.
Dla pięcioletniej wówczas Madonny, która dopiero zaczynała poznawać siebie i swoje miejsce w świecie, śmierć matki była oszałamiającym zdarzeniem. Miała, jako najstarsza córka, silne poczucie niezależności, towarzyszyła mu jednak głęboka potrzeba bycia zauważaną.
Madonna zawsze rzucała rodzicom wyzwania, nawet jako dziecko. Pamięta, jak matka obsesyjnie czyściła kuchnię, szorując na klęczkach
podłogę: – Zawsze po nas sprzątała. A byliśmy naprawdę strasznymi
brudasami. Pamiętam, że miałam mieszane uczucia – wyznaje. Mówi
o miłości do matki i o dezorientacji, jaką wywoływał brak jakichkolwiek ograniczeń: – Mam wrażenie, że się nad nią znęcałam. Małe dzieci robią to dorosłym, którzy są dla nich naprawdę dobrzy. Nie mogą uwierzyć, że się na nie nie krzyczy, więc się nad tobą znęcają. Tak było z moją
matką – naprawdę.
Im bardziej matka opadała z sił, tym mocniej mała Madonna próbowała jej je przywrócić – fizycznie. W często cytowanej historii Madonna bije schorowaną matkę po plecach, kiedy ta próbuje odpocząć
na kanapie. Domaga się w ten sposób odpowiedzi na pytanie. Gniew
i upór znikają jednak z twarzy dziewczynki, gdy okazuje się, że matka
płacze: – Pamiętam, że czułam się silniejsza od niej. Byłam mała, ale objęłam ją i czułam, jak łka pode mną, jak gdyby to ona była dzieckiem. Był
to moment przełomowy. Przerażona kruchością własnej matki, Madonna wypracuje w sobie trwającą całe życie awersję do wszelkiego rodzaju słabości: – Wiedziałam, że albo będę słaba i smutna – i stracę nad
wszystkim kontrolę – albo mogę tę kontrolę przejąć i powiedzieć sobie, że
wszystko będzie w porządku.
Mimo dość rozluźnionej dyscypliny Madonna seniorka miała silny charakter i hart ducha. Zapamiętano ją jako „wyrozumiałą i anielską”. Jako byłą tancerkę i miłośniczkę muzyki klasycznej cechowały ją gracja, wytworność ruchów oraz duże pokłady wewnętrznej siły.
Śmiała się i żartowała z dziećmi, kiedy tylko mogła, starała się wykonywać wszystkie prace domowe i udawała, że nic złego się nie dzieje.
23
Madonna 08.indd 23
2009-07-17 11:14:14
Ale napięcie i stres każdego dnia rosły. Niemal cały 1963 rok spędziła
to w szpitalu, to znowu w domu. Zmarła 1 grudnia, dziewięć dni po
zamachu na prezydenta Kennedy’ego. Miała zaledwie trzydzieści lat.
Jako nastolatka Madonna czytywała wiersze Anne Sexton i wraz
z siostrami rozprawiała o tym, jak bardzo laureatka nagrody Pulitzera przypomina ich matkę. Poezja Sexton, intensywnie zgłębiająca tajemnice życia, sztuki i śmierci, trafiała prosto w serce młodziutkiej
Madonny. Podobnie jak inne podziwiane przez nią kobiety – od Sylvii Plath do Virginii Woolf i Fridy Kahlo – Anne Sexton miała niełatwe życie; przez cały czas zmagała się z depresją i wewnętrznymi
udrękami. Podobnie jak pozostałe kobiety z listy, także i ona tworzyła dzieła mocno autobiograficzne, przyprawione gdzieniegdzie szczyptą wisielczego humoru. W 1974 roku Sexton popełniła samobójstwo.
Zdążyła wydać osiem autorskich tomików poezji łączącej w sobie elementy bitnickie, wyszukany romantyzm oraz żywe poczucie zbliżającego się feminizmu. We wczesnych latach siedemdziesiątych młodziutkiej dziewczynie, która straciła właśnie matkę i szuka odpowiedzi
na frapujące ją pytania, wiersze Anne Sexton przynoszą niezwykłą
ulgę. Językowa wstrzemięźliwość poetki i jej niezachwiane spojrzenie
na śmierć, widoczne choćby w wierszu „Madonna”, opowiadającym
o śmierci matki wywołanej rakiem, znajdą odbicie na późniejszych
płytach Madonny.
Pogrzeb Madonny seniorki odbył się w 1963 roku w Visitation
Church w Bay City – tym samym, w którym osiem lat wcześniej brała
ślub. Ciało wystawiono w otwartej trumnie i ozdobiono iście po anielsku. Jedna tylko rzecz była nie tak. Usta zmarłej, jak wyznała Madonna wiele lat później, wyglądały śmiesznie. Gdy zbliżyła się do trumny, by po raz ostatni ujrzeć twarz matki, okazało się, że usta kobiety
zostały zszyte. Widok ten dręczył ją jeszcze bardzo długo; po latach
uchwyciła go zresztą w ponurym czarno-białym teledysku do piosenki
„Oh Father”. Po śmierci Madonny seniorki jej usta pozostały symbolicznie uciszone. Anioł domu i pokorna męczennica nie mogła już nigdy opowiedzieć swej historii; nie mogła wyznać córkom, jak naprawdę wyglądało jej życie; nie mogła przy ich boku zestarzeć się i dojrzeć,
a dojrzewając – pokazać, że i ona ma swoje słabości, wątpliwości, że
i ona się myli, że dręczy ją niepewność i brak bezpieczeństwa. I że ma
w sobie mądrość. Zamiast tego zostało po niej jedynie kilka cennych
fotografii, enigmatyczne 8-milimetrowe filmy nakręcone podczas ro24
Madonna 08.indd 24
2009-07-17 11:14:15
dzinnych uroczystości oraz zawsze żywe wspomnienie doskonałości,
którego żadną miarą nie dało się przyćmić. Dla młodej Madonny czystość, jaką uosabiała jej matka, była podstawową wartością, której nie
sposób było jednak w sobie wypracować.
Nic więc dziwnego, że w twórczości Madonny aż roi się od aluzji
do skrytości, tajemnicy i równoczesnej potrzeby jej ujawnienia. Artystka usilnie namawia, by otwarcie wyrażać swoje myśli i uczucia.
– Przez cały czas mówiła ona. Nie zdążyłem nawet otworzyć ust – wspomina Neil Tennant, wokalista Pet Shop Boys, który na początku lat
osiemdziesiątych jako dziennikarz „Smash Hits” przeprowadzał wywiad z Madonną. Wielu przyjaciół artystki podkreśla jej gadatliwość,
wewnętrzną potrzebę werbalizowania wszystkiego, z czym aktualnie
się zmaga. Gdy udziela wywiadów, jest elokwentna i dużo mówi, choć
czasem używa słów jako tarczy – dla ochrony przed wszystkimi, których oskarża o to, że chcą zgwałcić [jej] duszę.
Przygoda Madonny z pisaniem zaczęła się właśnie tu. Na początku
– jak mówi DJ Mark Kamins, jej eks-chłopak – były dziecięce wierszyki, odzwierciedlające spryt i niewinność jej pięcioletniego ego. Rysował
się w nich świat zamieszkany przez anioły i herosów, gdzie nieprzerwanie trwało dionizyjskie święto ku czci miłości i tańca. Następnie nadszedł okres poszukiwań, buntu, pytań związanych z religią, seksem
i erotyką; po nich nastąpił zwrot w kierunku duchowej transformacji, wątpliwości politycznych i nowego typu transcendencji. Niepokoju
ducha nie udało się jednak zażegnać.
Życie Madonny zostało przeciwstawione życiu jej matki. Skoro
milczenie oznaczało śmierć, Madonna chciała mówić. Skoro choroba matki sprawiała, że sen stawał się dla niej niebezpieczny – bo można w nim umrzeć – Madonna chciała być cały czas przytomna. Skoro ciało jej matki zawiodło ją, Madonna chciała mieć pewność, że jej
ciało będzie zawsze w najlepszej kondycji. Aby tego dokonać, wybrała taniec, który stał się dla niej nie tylko podstawowym medium ekspresji, ale także sposobem na eksponowanie siły i odporności fizycznej.
Dzięki niemu czuła się żywa i mocno zakorzeniona w teraźniejszości.
– Czasami po prostu zakładam, że będę żyć wiecznie – wyznała kiedyś.
– Nie chcę umierać. Śmierć to największa niewiadoma. Nie chcę przechodzić na tę drugą, ciemną stronę. Madonna stroniła od narkotyków i alkoholu, ponieważ we wszystkim, co uspokajało ducha, dostrzegała taką „małą śmierć”. Bała się skupienia, stanu, w którym dobrze się wie,
25
Madonna 08.indd 25
2009-07-17 11:14:15
gdzie co jest. Jeden z jej przyjaciół stwierdził, że Madonna nigdy nie zastanawia się nad przeszłością, nie analizuje jej: – Ona tego po prostu nie
robi. Mało obchodzi ją to, co robiła w zeszłym tygodniu – a co dopiero
dziesięć lat temu. Jej życie sprowadza się do osiągania aktualnych celów
i wyznaczania kolejnych.
Madonna często wspominała o „szybkim dorastaniu” po śmierci
matki i płynącej z niego nauce, że należy polegać wyłącznie na sobie.
Jak twierdzi wybitny psycholog John Bowlby, najbardziej przerażającą
cechą martwego zwierzęcia lub osoby jest ich niemożność poruszania się.
Cóż więc może być bardziej naturalnego dla dziecka, które boi się śmierci,
jeśli nie ciągły ruch? Bowlby identyfikuje też nadmierną aktywność i (…)
kompulsywne poleganie wyłącznie na sobie jako zaburzenia, do których
często dochodzi u sierot.
Lecz jakże silnym zaprzeczeniem tego opisu była pogrążona
w smutku pięcioletnia dziewczynka, która nabawiła się agorafobii, której nie zdarzyło się opuścić rodzinnego domu i nie zachorować, i która
przez cały czas kurczowo trzymała się ojca, szukając pociechy w jego
ramionach. Przez pięć lat od śmierci matki dręczyły mnie koszmary; śniło
mi się, że ludzie rzucają się na mnie i duszą – wyznała kiedyś. Madonna została też kimś, kogo Bowlby nazywa „kompulsywną opiekunką”,
troszcząc się o młodsze rodzeństwo i zastępując im matkę. Tak długo, jak jej ojciec pozostawał wdowcem, mogła żyć iluzją, że to właśnie
ona pełni teraz najważniejszą w domu funkcję. Wiele lat później tę samą rolę odgrywała w stosunku do swoich tancerzy, oświadczając im,
że jest ich matką. To zachowanie dość instynktowne wśród choreografów, którym zależy na integracji zespołu.
Aby utrzymać dzikie plemię Ciccone w ryzach, zatrudniano różne
gosposie. Ale podobnie jak guwernantki odprawiane jedna po drugiej
przez rodzinę Von Trappów w musicalu „Dźwięki muzyki” czy opiekunki z filmu „Niania McPhee” – także i one nie zagrzewały miejsca
dłużej niż kilka miesięcy. Aż do chwili, gdy w domu zjawiła się zdyscyplinowana acz pobożna Joan Gustafson. W międzyczasie pogrążony w smutku Tony Ciccone zdążył zupełnie wycofać się z życia i całkiem zatracił się w pracy, walcząc o utrzymanie – nie tylko finansowe
– swej młodej rodziny. Ale jako typowy wiktoriański patriarcha nie
mógł tego dokonać w pojedynkę – potrzebował kobiety, która otoczyłaby opieką sześcioro pozbawionych matki dzieci. Joan pomogła
mu wyjść ze skorupy i już po pół roku zostali małżeństwem. W wie26
Madonna 08.indd 26
2009-07-17 11:14:15
ku ośmiu lat Madonna stała się własnością kogoś obcego. Nie dość, że
niedawno straciła matkę, teraz jeszcze porzucał ją jej własny ojciec –
osoba, z którą czuła się tak blisko związana.
Od tamtej pory zaczęła wyrabiać w sobie coś w rodzaju emocjonalnej bezwzględności. Widać to dobrze na rodzinnych zdjęciach: oto
dojrzewająca płciowo Madonna, z długimi, sięgającymi jej aż do talii
brązowymi włosami, zaborczo trzymająca dłoń na ramieniu ojca. Jest
wystraszona, w obiektyw patrzy niepewnie. Trapi ją niepewność, lecz
w miejsce odczuwanego jeszcze niedawno smutku pojawia się gniew.
Zbuntowana przeciwko macosze, odmawia zwracania się do niej per
mamo i łamie wprowadzone przez nią zasady. W śmierci matki Madonna odnajduje niezwykłe wyzwolenie: – Wydaje mi się, że głównym
powodem tego, iż nie dałam się onieśmielić i mogłam w pełni wyrazić siebie, było to, że nie miałam matki. Kobiety tradycyjnie wychowywane są
na jednostki uległe, pasywne… To mężczyzna jest zdobywcą. To on zarabia, to on ustala zasady. Zdaję sobie sprawę, że (…) mój brak zahamowań jest wynikiem śmierci matki – wyznała kiedyś. – By dać mały przykład: matka uczy cię dobrych manier. Ja nigdy nie nauczyłam się tego, co
wolno, a czego nie.
Dorastając, Madonna nie miała matczynego wzoru do naśladowania, ale to właśnie jego brak pozwolił jej później spojrzeć na świat zupełnie inaczej. W 1976 roku poetka-feministka Adrienne Rich pisała: – Matka jest ofiarą zamkniętą w nas samych, jest kobietą zniewoloną,
męczennicą. W swym ślepym oddaniu się rodzinie oraz religii Madonna seniorka stała się dla córki archetypem bezinteresowności. – Katolicyzm to bardzo masochistyczna religia. Widziałam, jak matka robi rzeczy, które naprawdę mnie dotykały. Była bardzo religijna, przeżywała to
wszystko całą sobą – wspomina artystka.
Madonna seniorka pozostawała pod wpływem jansenizmu – nauki zapoczątkowanej w XVII wieku przez duńskiego teologa Corneliusa Jansena, która na swój sposób interpretowała doktrynę katolicką.
Był to typowy twór reformacji – katolicyzm przyprawiony nutką purytanizmu, charakteryzujący się surowym, raczej dość pesymistycznym
spojrzeniem na życie. Jak pisze teolog Richard McBrien: – [Jansenizm]
propagował teorię predestynacji i rygorystyczny pod względem moralnym,
chrześcijański styl życia (…). Filozofia była bardzo popularna we Francji, gdzie wpajano ją wielu młodym księżom i skutecznie wszczepiono
społeczności imigrantów, którzy zasiedlili francuskojęzyczną Kanadę.
27
Madonna 08.indd 27
2009-07-17 11:14:15
Obsesja na punkcie seksualnej moralności, jaką przejawiał amerykański
katolicyzm w okresie przed soborem watykańskim II – mówi McBrain
– jak również eucharystyczna pobożność, rozumiana dość wąsko (częste
przystępowanie do komunii, do tego zawsze po spowiedzi), mają związek
(…) z wpływem jansenizmu.
Na temat włoskich katolickich korzeni Madonny napisano już bardzo wiele. Nie należy jednak zapominać, że francuskie wpływy ze
strony jej matki były równie silne. Francuski katolicyzm odgrywa tu
rolę decydującą jako siła napędowa katolicyzmu światowego. Wiara
Madonny seniorki wymagała od niej życia w świętości i codziennego
rachunku sumienia. Według teorii grzechu pierworodnego, człowiek
rodzi się wyalienowany od Boga i za sprawą codziennej modlitwy odnajduje do niego drogę. Każdy dzień z życia matki Madonny był więc
w pewnym sensie pracą ku dobrej śmierci, ponieważ jakość umierania
uzależniona była od jakości przeżytego życia. Nabożne praktyki, jakie
stosowała Madonna Ciccone – nieważne, czy był to ścisły post, klękanie na ryżu czy spanie na wieszakach – przynosiły jej ból i żądały wytrwałości. I choć swym najbliższym okazywała dobroć i miłosierdzie,
robiła to także z surowego poczucia wewnętrznej dyscypliny, traktując
rolę matki niemal jak powołanie.
– Moja matka była religijną fanatyczką – wyznała po latach Madonna. – W domu, gdzie dorastałam, zawsze kręcili się księża i zakonnice.
Nie potrafię powiedzieć, jak bardzo moja matka była ciekawa, jak wiele by dała, by dowiedzieć się, co tak naprawdę dzieje się za kurtyną… Ze
mną jest tak samo – muszę wiedzieć, co dzieje się tam, gdzie mój wzrok
już nie sięga… Matka była przekonana, że postępuje właściwie, więc może w tym jesteśmy do siebie podobne. Jako młoda dziewczynka Madonna
przesiąkała atmosferą religijności. W Wielki Piątek matka zasłaniała
wszystkie znajdujące się w domu święte obrazy i figurki purpurowym
suknem. – Aż do chwili, gdy Chrystus zmartwychwstanie. Uważałam to
za dziwaczny, choć bardzo piękny rytuał – wyznała artystka. Pamięta
też moment, w którym matka przykryła figurki Najświętszego Serca
Jezusowego, gdy do ich domu weszła kobieta ubrana w dżinsy. Wiele
lat później Madonna nawiązała do tego zdarzenia na okładce albumu
„Like a Prayer” (1987), na której widnieje jej obleczone w dżinsy krocze. Dżinsy z suwakiem pojawiły się też na okładce limitowanej edycji singla „Express Yourself”. W czasach młodości Madonny seniorki noszenie dżinsów równało się świętokradztwu. Zgodnie z doktryną
28
Madonna 08.indd 28
2009-07-17 11:14:15
intronizacyjną, posiadanie w domu obrazu Najświętszego Serca Jezusa było de facto równoznaczne z obecnością księdza. Jak sugeruje religioznawca i pisarz Joseph P. Chinnici, umieszczenie obrazu Najświętszego Serca w ważnym i widocznym miejscu, przy równoczesnej obietnicy
pełnego zaangażowania się rodziny w modlitwę, było aktem niezwykle
podniosłym. Świadomie godził on w apostazję, rozwodnictwo, areligijne wychowanie, gwałt na świętości małżeństwa, jak również w „kampanię skierowaną przeciwko chrześcijańskim standardom skromnego ubioru,
widoczną w prasie i kinie”.
Dziewczęta zwykle rozpoczynają stopniową separację od matki w okresie dojrzewania płciowego; Madonna przeżyła ją znacznie
wcześniej. Po śmierci matki poczuła się psychicznie wolna – w sposób,
który dla dziewczynki jej pokolenia nie był wcale typowy. Terapeutki Luise Eichenbaum i Susie Orbach ujęły to tak: – Kiedy matka rodzi
córkę, w pewnym sensie reprodukuje samą siebie (…). Musi przygotować
ją do życia, które – podobnie jak jej – będzie polegać na opiekowaniu się
innymi. Poza tym musi przygotować ją do tego, że w społeczeństwie czeka
na nią miejsce obywatela drugiej kategorii – nieważne, czy jest tego świadoma, czy nie.
Kobieta uczy się od matki tłumienia własnych potrzeb i przekazuje tę wiedzę córce. Madonna jednak, zamiast wchłonąć to ambiwalentne przesłanie, zaczęła identyfikować się z ojcem. Jak twierdzą Eichenbaum i Orbach, ojciec jest ogniwem, które łączy rodzinę z zewnętrznym
światem, a córka musi z niego korzystać, by mieć do tego świata dostęp
(…). Ojciec zachęca ją, by zarówno jemu, jak i innym mężczyznom ukazywała swe wdzięki, by przyciągała jego uwagę w jasno określony, „kobiecy” sposób, z którego korzystać będzie w dorosłym życiu. Nastolatki często
utożsamiają się z tatusiem, aby zyskać trochę niezależności; u Madonny proces ten zaczął się jednak dosyć wcześnie. Historii o „pokazywaniu majtek” jest całe mnóstwo: ilekroć miała ku temu okazję, ćwiczyła gimnastykę, popisywała się lub po prostu podnosiła spódnicę
przed chłopcami. Niepokoje właściwe nastolatce potrafiła odegrać zanim jeszcze nią została. Tak oto w wieku pięciu lat Madonna przygotowywała się do życia na swój sposób, mając za wzór aktywnego, skoncentrowanego na sobie i własnych celach – mężczyznę.
29
Madonna 08.indd 29
2009-07-17 11:14:15

Podobne dokumenty