Dłużnik do komornika: - Bo to zła kobieta była!

Transkrypt

Dłużnik do komornika: - Bo to zła kobieta była!
Czas seniora: Nie dajmy się przemijaniu. Każda chwila jest warta, by przeżyć ją lepiej!
cena 2,40 (w tym 8% VAT)
Sobota–niedziela 30–31.07.2016
www.pomorska.pl
www.facebook.com/gazetapomorska
Pokemonomania
Z telefonem w ręku
biegamy cały dzień
za wirtualnymi
stworami
STR. 16-17
FOT. FACEBOOK
FOT. MARCIO JOSE SANCHEZ/AP
Włocławek, Toruń, Grudziądz,
Grudziądz Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice
Wydanie 2W96C538RA017TS4
2W96C538R
STR. 11-14
Sport
Wioślarze trenują
w Rio. Pokoje są
już czyste, tylko
na tor daleko STR. 24
NAKŁAD 35.263 // ROK LXVIII // NUMER 177 (20.655) // ISSN 0867-4965 // NR INDEKSU 350184
Dłużnik do komornika:
- Bo to zła kobieta była!
Ekstra
Zwierzęta: Nie wyobrażają sobie wakacji
bez swojego pupila.
A Najgorszy jest alimenciarz „Lisek Chytrusek”. Nie chce płacić na „byłe” dzieci I to wcale nie jest wypoczynek w odludwłaściwie chcę od jej synka. Drugi typ nym, spokojnym
ka do zakładu, po tym jak kolejny mój
Pieniądze
to „Smerf Ciamajda”. Traktuje kancelamechanik wyjechał do Anglii - opowiarię komorniczą jak biuro pośrednictwa miejscu. a STR. 15
da przedsiębiorca. - Przyszedł młody
Agnieszka Domka-Rybka
[email protected]
Rośnie liczba mieszkańców regionu,
którzy uchylają się od płacenia alimentów. Mamy ich już ponad 20 tysięcy,
a zadłużenie z tego tytułu sięga prawie
700 milionów złotych! - wynika z najnowszego raportu BIG InfoMonitor.
Dlaczego ojcowie, bo w większości
o nich mowa, nie płacą? Niestety, jest
na to ciche przyzwolenie społeczne.
Świadczy o tym m.in. ten przykład z
bydgoskiej firmy. - Szukałem człowie-
mężczyzna i powiedział, że chętnie weźmie tę robotę, ale bez żadnych papierów.
Zalega z alimentami i, jeśli dostanie normalną umowę, „zaraz do jego pieniędzy
dorwie się komornik”. Zgodziłem się,
by zarabiał na czarno. Potrzebowałem
pracownika. Sprawdził się.
Takie sytuacje są znane Robertowi
Damskiemu, komornikowi przy Sądzie
Rejonowym w Lipnie, który twierdzi, że
dłużników alimentacyjnych też chętnie
wspiera rodzina. Damski stworzył nawet swego rodzaju typologię takich
osób. Opowiada: - Pierwszy to „Piotruś
37
TYSIĘCY ZŁOTYCH
tyle wynosi średnie zadłużenie
alimentacyjne w naszym
województwie
Pan”, który ewidentnie nie dojrzał do
tego, by zostać ojcem. Takiego nawet w wieku 40 lat często przyprowadza do kancelarii jego matka i tłumaczy,
że „to na pewno nie jego dziecko”, że „to
zła kobieta była”, a w ogóle, to czego
zatrudnienia. Mówi, że on chętnie by zapłacił alimenty, gdybym tylko mu załatwił dobrą pracę. Trzeci to „Lisek Chytrusek“, czyli mówiąc wprost cwaniak,
a raczej drobny cwaniaczek. Ten typ budzi moją szczególną niechęć. Do tej grupy zaliczam ludzi, którzy kombinują, jak
ukryć majątek, jak poprzepisywać
wszystko, co się da, by „nie zapłacić byłej”, i „nie dać się traktować jak bankomat”. Gdy ma nową rodzinę, czasem
słyszę, że nie będzie utrzymywać „byłej żony” i... „byłych dzieci”. a ¹
Więcej a STR. 3
Reportaż: Przyszła
moda na lata 50.
i 60. we wzornictwie, urządzaniu
mieszkań, kreowaniu barów i restauracji. Czy naprawdę
tak było? a STR. 18
Zaduma Franciszka
Papież odwiedził
Auschwitz i chore dzieci
Region
Szkoła zawiesiła
działalność
STR. 6
TORUŃ. Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej nie uruchomi żadnego kierunku w roku akademickim 2016/2017.
Na studia nikt się nie zgłosił. a STR. 7
FOT. CZAREK SOKOŁOWSKI
WŁOCŁAWEK. Młodzież z Kowala połączyła naukę z turystyką. Uczniowie
szkoły rolniczej spędzili letnie praktyki w zaprzyjaźnionym ośrodku w Lipsku w Niemczech. Przyszli mechanicy
pracowali w serwisie VW. a STR. 8
b Wizyta papieża Franciszka w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym
i zagłady Auschwitz-Birkenau odbyła się w ciszy i skupieniu. Takie było życzenie
Ojca Świętego, który podobnie jak jego poprzednicy w tym miejscu Jan Paweł II
i Benedykt XVI, samotnie przeszedł przez obozową bramę „Arbeit macht frei“
b Po południu w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu Franciszek
pobłogosławił pacjentów, ich najbliższych i personel. - Chciałbym zatrzymać się
przy każdym chorym dziecku, przytulić je, posłuchać choć przez chwilę i razem
milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowych odpowiedzi - wyznał
BYDGOSZCZ. W tym roku rekonstrukcji
w Ostromecku nie będzie. Organizatorzy nie mają pieniędzy na imprezę.
Swoje argumenty przedstawiło też
miasto. a STR. 9
Nr ISSN 0867-4965
Nr indeksu 350184
02//
Druga strona
Facebook
Hanka
Sowińska
Koniec państwa
w państwie?
d czternastu lat „zdrowie” to moja zawodowa działka (tak to brzmi
w redakcyjnym żargonie).
Kiedy zaczynałam (2003), kasy
chorych były likwidowane, bo
nie pasowały ówczesnemu ministrowi zdrowia Mariuszowi
Łapińskiemu. Zastąpił je NFZ.
Twór okazał się wyjątkowo stabilny (co nie znaczy, że dobry),
choć powinien przestać istnieć
w 2004 r. Wtedy to Trybunał
Konstytucyjny orzekł, że zapisy
ustawy o NFZ są sprzeczne z
konstytucją. Wyrokiem TK jakoś nikt się nie przejął. Żył więc
pacjent w dwóch państwach: polskim i funduszowym. Pierwsze - mocą konstytucji - głosiło,
że „każdy ma prawo do ochrony zdrowia”, drugie - kazało
obywatelowi pokazywać dowód ubezpieczenia (zanim pojawił się eWUŚ). Chory system
trwał, choć po drodze kolejne
rządy próbowały go reformować. Wprowadzane zmiany
doli pacjenta nie poprawiły.
zy to, co 26 lipca przedstawił minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, może przeorać
system do kości? Poznaliśmy
założenia i... zanosi się na rewolucję. Przynajmniej w jednej
dziedzinie - każdy, kto żyje tu
i teraz, będzie leczony. NFZ
(owo państwo w państwie - jak
mówi Radziwiłł) idzie pod nóż.
Reszta punktów reformy wydaje się dużym eksperymentem to państwo ma zawiadywać
sektorem, który jest w dużej
części prywatny lub niepubliczny. Czy ta operacja się uda? ¹
C
pomorska.pl w liczbach
326 769
odsłon
DZIŚ IMIENINY
OBCHODZĄ:
DZISIAJ
Piotr, Julita
24
JUTRO:
Ignacy, Helena
ŹRÓDŁO: GEMIUS Z 29.07.2016
MAX
MIN
16
Rozmowa „Gazety Pomorskiej“
PAPIEŻ FRANCISZEK POTĘPIŁ
NIEOFICJALNE STAWKI
ZA SAKRAMENTY
a W Gdańsku nie ma cennika
od dawna. W jednej z większych
parafii ksiądz zawsze pyta, czy
starczy na życie, gdy wierni chcą
dać po kolędzie lub na mszę,
na chrzciny lub ślub. Często proboszcz nic nie bierze, albo faktycznie „co łaska”. Każe kupić leki dla
chorych w rodzinie. Tak powinno
być. I niech Franciszek to promuje.
Rozumiem, że parafia się sama
nie utrzyma. Są też i biedne, chcą
mieć ogrzewanie zimą, a w dużym
obiekcie to są megakoszty. Ale
cennik to pojęcie, którego nie
powinno być wcale.
Gosia
a Nasze kościoły, niestety, nie są
kościołami ubogich. Obowiązują
cenniki, ale paragonu z kasy fiskalnej nie uświadczysz.
Bożena
a U nas ślub jakiś tysiak, chrzciny,
z tego co pamiętam, około 100
złotych. Ślub kościelny brałam
z mężem w innej parafii, gdy tam
zapytałam księdza, ile za wszystko,
to odpowiedział, że nie jesteśmy
w supermarkecie. Daliśmy na tacę
tyle, ile uznaliśmy za stosowne.
Monika
a Jeszcze jest kwestia pochowania. Chowałem ojca w Bydgoszczy.
Za miejsce na cmentarzu trzeba
zapłacić, rozumiem to. Za pogrzeb
też. Ale dać minimum 10% wartości pomnika dodatkowo na kościół
to już jest kpina. W tym przypadku
co łaska zaczęło się od kwoty minimalnej. Paragonu oczywiście brak.
Kuba
a Teraz pójdę do proboszcza i powiem, że trzeba pogrzeb odprawić
i nic mu za to nie zapłacę, bo ledwo
mi wystarczyło na zakład pogrzebowy. Jak się będzie ksiądz upierał,
to napiszę list ze skargą do papieża.
Zobaczymy teorię i praktykę.
MB
a Nowy papież jest naprawdę
super. Mądrze mówi. Mateusz
(zebr. S)
B016005836A
Z sercem pełnym bólu i smutku zawiadamiamy,
że dnia 28 lipca 2016 roku odeszła od nas
nasza kochana Mama, Teściowa, Babcia i Prababcia
Łucja Pachulska
lat 97
Pogrzeb poprzedzony mszą św. żałobną
odbędzie się dnia 1 sierpnia 2016 r. o godz. 13.00
na cmentarzu św. Józefa
przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy.
W żalu pogrążona
Rodzina
64 586
unikatowych użytkowników
Klęski są emanacją zbiorowego ducha i honoru
z dr. MICHAŁEM
CICHORACKIM, socjologiem
z UKW w Bydgoszczy,
o pamięci historycznej
Dlaczego czcimy pamięć
o naszych klęskach?
A może one nie są dla nas klęskami? Czy z Muzeum Powstania Warszawskiego wychodzimy ze świadomością, że
to była klęska? Może dlatego
czcimy klęski, że wcale ich
za takie nie uważamy? Być
może dla pewnej części społeczeństwa są one emanacją
zbiorowego ducha i honoru.
Instytut Pamięci Narodowej
przygotował gadżety na rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, to m.in. naklejka
z „kotwicą” Polski Walczącej
i biało-czerwona opaska odblaskowa dla rowerzystów.
To pielęgnowanie pamięci
historycznej o konkretnym
wydarzeniu, przydawanie im
znaczeń, ma funkcję odwołującą się do wspólnej interpretacji historii, a przez to budującej spójność, więzi społeczne.
Co do oceny powstania - spory
historyków trwają do dziś.
Pamięć historyczna o takich
wydarzeniach może nas zjednoczyć?
Więzi społeczne nie biorą się
znikąd. Istnieje szereg mechanizmów, których funkcja po-
FOT. ARCHIWUM
Od redaktora
O
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
bDr Michał Cichoracki:
- Czy każdego interpretujemy
przez pryzmat napisów
na koszulkach?
lega na ich budowaniu. Jednym z nich jest np. religia.
Budowanie pamięci historycznej o tamtych wydarzeniach pewnie było celem IPN.
Tylko mam wątpliwości, czy
biało-czerwona opaska dla rowerzystów to najlepszy pomysł.
Żyjemy w czasach, w których
trzeba się pogodzić, że odwoływanie się do pamięci historycznej nie musi mieć kształtu, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Nasze pokolenie
czy kolejne, odtwarzając pamięć historyczną, nie muszą
tego robić w taki sam sposób,
w jak robiły to poprzednie pokolenia. Śmiejemy się z Ame-
rykanów, którzy potrafią wykorzystać motyw swojej flagi
nawet na strojach kąpielowych. Czy w dzisiejszym,
globalizującym się, świecie,
w którym odwołujemy się do
wydarzeń i znaczeń ponadnarodowych i ponadpaństwowych, takie działania dadzą
efekt? Młode pokolenia działają w strukturach społecznych, które już nie mają charakteru ściśle etnicznego,
narodowego czy religijnego.
Od pewnego czasu panuje moda
na odzież patriotyczną. Tymczasem komandosi z Lublińca, pielęgnujący pamięć „Cichociemnych”, przestrzegają, że paradowanie w takich strojach np. przy
piciu piwa, to raczej kiepski pomysł.
A czy każdego interpretujemy
przez pryzmat napisów na
koszulkach? Czy każdy z nas
zdaje sobie sprawę z tego,
co głoszą nadrukowane hasła
i symbole? Każdy zna konteksty historyczne? One różnym ludziom w różny sposób się kojarzą. Można mieć wątpliwości,
czy działania IPN są efektywne, ale nie wydaje mi się słuszne, żeby jakakolwiek grupa
społeczna czy zawodowa próbowała narzucić monopol, jak
należy rozumieć historię. Różne grupy społeczne i pokoleniowe muszą zrozumieć, że
nawet jeśli wyznajemy te same
wartości, to pokolenia młodsze
mogą je interpretować w zupełnie inny sposób niż pokolenia obecne. Może dla młodego
człowieka, który nosi odzież
patriotyczną jest to tak ważne,
jak dla kogoś, kto tę samą pamięć historyczną manifestuje
w inny sposób.
Tylko z zażenowaniem przysłuchiwałem się gwizdom na Powązkach towarzyszącym pojawianiu
się prezydenta Komorowskiego.
A jak nazwać wymuszanie
na powstańcach apelu
smoleńskiego czy planowany
marsz ONR-u w rocznicę wybuchu powstania?!
Nie ma akceptacji dla zachowań nieprzyzwoitych czy niezgodnych z prawem. To trzeba
rozdzielić. Manifestacje polityczne, tym bardziej na cmentarzu, w obecności powstańców były po prostu nieprzyzwoite. Inną kwestią jest to, czy
ktoś nosi biało-czerwoną opaskę. To mi nie przeszkadza.
Tylko jeśli ktoś nosi koszulkę
z napisem: śmierć wrogom
ojczyzny, to oczywiście określone instytucje powinny się
tym zająć. To, o czym mówiłem wcześniej, nie oznacza akceptacji dla takich haseł.
Patriotyzm nie oznacza wrogości czy wrogich działań
względem innych. a ¹
ROZMAWIAŁ
ROMAN LAUDAŃSKI
uchodźców, oczywiście zwracając
baczną uwagę, komu dajemy
schronienie i udzielamy pomocy.
CZYTELNIK Z BYDGOSZCZY
atakują obecny, demokratycznie wybrany rząd. W magazynie z 13 listopada 2015 roku red. Deptuła w rozmowie z profesorem w ironicznych wypowiedziach mówili, że gdy rząd da
rodzinom po 500 zł na dziecko, to
będzie już po naszej gospodarce.
Te przepowiednie się nie spełniły.
Gospodarka ma się dobrze, bezrobocie spada. Z kolei red. Laudański
w felietonie z 26 lipca br. pisząc o
zamachach we Francji i Niemczech
wspomniał o tragedii w Koronowie,
gdzie zwyrodnialec oblał żonę rozpuszczalnikiem i podpalił. Redaktor
podejrzewa, że pewnie to zrobił jakiś
katolik. Na koniec felietonu czytamy,
że MON przygotowało żenujący
spektakl dla powstańców warszawskich i Polaków z apelem smoleńskim.
Redaktor dodaje „Po prostu wstyd”.
Ja pytam: przed kim? Zastanawiam
się, dlaczego przez osiem lat rządów
PO-PSL im nie wytykano błędów.
STAŁY CZYTELNIK
NOT. (MAW)
„Gazeta”, słucham: tel. 800 170 755
Dlaczego papieża
nie powitał prymas Polski?
A Wizyta papieża Franciszka w
Polsce to wielkie wyróżnienie dla
naszego kraju. Jednak jest to święto
katolickie, a nie partyjne. Dlaczego
papieża nie witał kardynał Polski
oraz księża, jak to było za czasów
Jana Pawła II? Papieża Franciszka
witał prezydent Duda z małżonką.
Obok było pełno VIP-ów z PIS-u.
STANISŁAW Z TORUNIA
Nie było nazistowskich
obozów koncentracyjnych
A W relacji z wizyty papieża Franciszka w Oświęcimiu pojawiło się określenie, że papież odwiedził nazistowski
obóz koncentracyjny. Przecież to nieprawda! Był niemiecki obóz koncentracyjny, a nie nazistowski.
CZYTELNIK Z GRUDZIĄDZA
Popieram rejestrację
telefonów na kartę
A Cieszę się, że w życie weszła ustawa antyterrorystyczna. Uważam, że
to kolejny krok na drodze do zapew-
nienia większego bezpieczeństwa
Polsce. Służby i tak robią wszystko,
by udaremnić potencjalne zamachy
terrorystyczne. Mój syn ma odmienne zdanie. Przekonywał mnie, że rejestracja telefonów na kartę to inwigilacja obywateli. Nie zgadzam się z tą
opinią. Terroryści, gdy planowali zamachy, to posługiwali się telefonami
na kartę. To logiczne, że nie używaliby
tych na abonament, bo ich nazwiska
widniałyby w bazie operatora.
JAN Z KORONOWA
Wstydzę się za wypowiedź
pani premier Szydło
A Pierwszymi słowami papieża
Franciszka w Polsce był apel o solidarność z uchodźcami. Papież prosił
o przyjmowanie ludzi, którzy uciekają z państw, w których trwają konflikty zbrojne. Premier Szydło odpowiedziała, że Polska przecież przyjmuje
uchodźców z Ukrainy. Uważam, że
to bardzo niefortunna wypowiedź.
Jako Polak wstydzę się jej. Moim
zdaniem należy pomagać potrzebującym. Powinniśmy przyjmować
W powstaniu ludzie
walczyli za Polskę
A Uważam, że zamieszanie związane
z obchodami kolejnej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego było
niepotrzebne. Od początku było
jasne, że odczytywanie apelu smoleńskiego podczas uroczystości to,
delikatnie mówiąc, chybiony pomysł.
Nie rozumiem, dlaczego PiS tak długo
się przy tym upierał. Przecież w powstaniu śmierć ponieśli ludzie, którzy
walczyli za Polskę. Natomiast katastrofa smoleńska była nieszczęśliwym
wypadkiem lotniczym. Ci, którzy
w niej zginęli, nie byli bohaterami.
CELINA Z OKOLIC GRUDZIĄDZA
Dlaczego rządowi PO-PSL
nie wytykano błędów?
A Dziwi mnie postawa redaktorów:
Jacka Deptuły i Romana Laudańskiego, którzy z taką zajadliwością
Opinie Czytelników nie zawsze są
zgodne ze stanowiskiem redakcji
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
//03
www.pomorska.pl
Wydarzenia
- On [Donald Trump, kandydat republikanów - red.] chce nas poróżnić z resztą świata i między sobą. Nie jest
osobą, której można powierzyć bomby nuklearne. Nie zbudujemy żadnego muru. Zamiast tego zbudujemy
gospodarkę, w której każdy, kto będzie chciał mieć dobrze płatną pracę, taką otrzyma.
Hillary Clinton, kandydatka na prezydenta USA, na koniec Konwentu Demokratów
Ciężarki są 60-letniej mamusi,
a nie gościa bez szyi, to nie płaci
Pieniądze
42%
Robert Damski: - Komornikom
trudniej jest poradzić sobie ze
zorganizowaną grupą
wspiera42%
nia dłużników alimentacyjnych
niż z samymi dłużnikami.
Polscy rekordziści alimentacyjni - ile zalegają na dzieci?
nie płaci alimentów: ojciec
48
46
41
33
48
50
53
42
42
42
32
matka
45
54
lata
470 602
448 020
Agnieszka Domka-Rybka
406 052 397 321
[email protected]
360 599 359 726 345 833
342 801 341 071 340 441
- Takim osobom często pomaga najbliższa rodzina - oburza
się komornik Robert Damski.
324 281 319 924
Jak niesolidni rodzice
ukrywają dochody?
Lubelskie
ódzkie
Ma opolskie
Wielkopolskie
Podkarpackie
Dolno ląskie
Mazowieckie
więtokrzyskie
Podlaskie
ląskie
Pomorskie
Opolskie
Kujawsko-Pomorskie
20
TYSIĘCY
tylu dłużników
alimentacyjnych mieszka
w naszym regionie
W skrócie
CIECHOCINEK
WŁOCŁAWEK
Zniszczył
samochód i uciekł
Zgłosił kradzież,
której nie było
Wczoraj, parę minut po północy, dyżurny ciechocińskiej
policji otrzymał zgłoszenie
o zniszczonym samochodzie.
Z relacji poszkodowanej wynikało, że nieznany jej mężczyzna najpierw ją wyzywał,
a później zaczął kopać jej zaparkowane auto. Następnie
uciekł. Na miejsce natychmiast został wysłany policyjny patrol, który chwilę później
zauważył odpowiadającego
rysopisowi wandala spacerującego po pobliskiej ulicy.
Sprawcą okazał się 28-letni
mieszkaniec Suwałk, który
za swoje zachowanie odpowie
teraz przed sądem. Właścicielka samochodu oszacowała
straty na co najmniej pięć
tysięcy złotych.
(KAD)
Do trzech lat pozbawienia
wolności grozi 38-latkowi
za to, że zgłosił kradzież, której nie było. Kilka dni temu
mundurowi z Włocławka
otrzymali sygnał o skradzionym fordzie kuga. Poszkodowaną była 38-letnia kobieta,
która tłumaczyła, że auto należy do jej męża. Pojazd miał
zniknąć nocą z terenu posesji
w jednej z podwłocławskich
miejscowości. Policjanci jednak nabrali podejrzeń, że
zgłaszająca mogła nie mówić
prawdy. Okazało się, że właściciel forda kilka dni wcześniej wynajął garaż we Włocławku. Tam funkcjonariusze
znaleźli rzekomo skradzione
auto. 38-latek został zatrzymany.
(KAD)
Konferencja Przedsiębiorstw
Finansowych we współpracy
z Instytutem Filozofii i Socjologii PAN i partnerstwie z BIG
InfoMonitorem przeprowadziła badania: „Moralność finansowa Polaków”.
a Wynika z nich, że niemal co
czwarty Polak (23,2 proc.) jest gotów usprawiedliwić „częstą zmianę rachunków bankowych, aby
uniknąć zajęcia pieniędzy przez
komornika”. 28,3 proc. nie miałoby skrupułów, „przepisując majątek na rodzinę, by uciec przed wierzycielem” i aż 35,6 proc. mogłoby
wytłumaczyć „pracę na czarno,
aby uniknąć ściągania długów z
pensji”. To powoduje, że egzekucja alimentów w Polsce nie przekracza 20 procent.
Wyprowadził w pole
komornika. Taki zaradny
Tłumaczy, że idea rejestru jest
prosta: - Wypływa z głębokiej
niezgody na sytuację, gdy ktoś,
kto jest winien kilka tysięcy złotych firmie pożyczkowej, to wiarygodny klient dla instytucji finansowej, zaś osoba, która nie
zapłaciła kilkudziesięciu tysięcy
złotych własnym dzieciom, korzysta z dobrodziejstwa anonimowości. Niekiedy jest wręcz
hołubiona przez najbliższe otoczenie jako zaradny człowiek,
ponieważ potrafi wyprowadzić
w pole paskudnego komornika.
Z najnowszych danych BIG
InfoMonitora wynika, że w naszym regionie mieszka ponad
20 tysięcy dłużników alimentacyjnych. Średnio są winni po 37
tysięcy złotych. To więcej niż
rok temu, gdy było to 33 tys. zł.
Łącznie mają prawie 700 mln zł
zaległości. a ¹
mentów, którego mam zaszczyt
być członkiem. Podczas prac zespołu zgłosiłem kilka pomysłów,
z których część ma duże szanse
na realizację. Najważniejsze z
nich to utworzenie Rejestru
Uporczywych Dłużników Alimentacyjnych, w skrócie RUDA,
wykorzystanie systemu dozoru
wet najniższe wynagrodzenie,
pomysłowość dłużników nie
zna granic. Niesolidni rodzice
chwytają się różnych sposobów, aby uniknąć płacenia na
dzieci. Ukrywają dochody, pracując w szarej strefie, przepisują majątek na inne osoby, tak by
komornik nie mógł nic wyegze-
kwować, przekazują od czasu
do czasu symboliczne sumy,
aby uniknąć kary więzienia grożącej za uporczywe uchylanie
się od alimentów.
- Dlatego tak ważne są inicjatywy, jak powołany przez rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka Zespół ds. Ali-
BYDGOSZCZ
GMINA SADKI
WŁOCŁAWEK
Od ponad roku
kradł prąd
Dróżnik nie zamknął rogatek. Mogło dojść
do tragedii na przejeździe w Anielinach
Ojciec z synami
wszczęli bójkę
Policjanci z bydgoskiego
Fordonu zatrzymali 49-latka
podejrzanego o kradzież prądu. Kryminalni ustalili, że
od lipca zeszłego roku nielegalnie korzystał on z energii
elektrycznej. W czwartek
mundurowi pojechali na ulicę
Przemysłową. - Jeden z najemców lokalu przyznał,
że podłączył przewody
od mieszkania do tablicy
podlicznikowej i w ten sposób
kradł energię - mówi podkom.
Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP Bydgoszcz. - Policjanci na miejsce
wezwali pracownika energetyki, który potwierdził ten
proceder. Do sprawy został
zatrzymany 49-latek pochodzący z Bydgoszczy.
Śledczy z Fordonu przedstawili mu zarzut kradzieży energii elektrycznej, za który może
grozić nawet do pięciu lat
pozbawienia wolności.
(KAD)
w Toruniu
- kawalerka - 80
- mieszkanie dw
Do ośmiu lat pozbawienia wolmieszkanie trzy
ność grozi trzem mężczyznom,
FOT. MATERIAŁY POLICYJNE
Wspomina: - Niedawno byłem
w mieszkaniu dłużnika alimentacyjnego, w którym przeszło
60-letnia kobieta zapewniała
gorliwie, że wszystko, łącznie
z ciężarami i ławeczką do ćwiczeń, należy do niej. A stojący
za nią kompletnie pozbawiony
szyi młody mężczyzna tylko
głupio się uśmiechał i potakiwał,
że faktycznie to jest mamusi.
Komornik podkreśla, że niestety - obecne rozwiązania
prawne nie nadążają za zmieniającą się rzeczywistością.
Choć w przypadku zalegania
z alimentami może on zająć na-
INFO MOW
zł
381 760
elektronicznego, czyli tak zwanej
„bransoletki elektronicznej”, jako alternatywy dla umieszczania
uporczywych dłużników alimentacyjnych w zakładach karnych
oraz większa automatyzacja
współpracy komorników z ZUS
- dodaje Damski.
Ściągalność: 20 procent
b Policjanci aresztowali 51-latka. Grozi mu do trzech lat więzienia
51-letni dróżnik usłyszy zarzut
nieumyślnego sprowadzenia
niebezpieczeństwa katastrofy
w ruchu lądowym. W środę przed północą dyżurny
nakielskiej policji otrzymał
zgłoszenie o niezabezpieczonym przejeździe kolejowym
w Anielinach. Mieszkanka tej
miejscowości poinformowała
mundurowych o tym, że za-
pory były otwarte, a do przejazdu zbliżał się pociąg. Maszynista ostrzegał kierowców,
sygnałami dźwiękowymi,
a obsługa na pobliskiej stacji
poszła sprawdzić, gdzie jest
dróżnik i dlaczego nie opuścił
rogatek. Okazało się, że był
w pomieszczeniu i miał 0,08
promila. Został zatrzymany.
(KAD)
którzy pobili dwie osoby w
jednym z barów w miejscowości Lubraniec. Sprawcami są
członkowie jednej rodziny
- ojciec i jego dwóch synów.
W czwartek brzescy policjanci
otrzymali zgłoszenie o bójce.
Kiedy patrol pojawił się
na miejscu, okazało się, że
poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala. Mundurowi ustalili, że awanturę
wszczął 53-latek, który o pomoc poprosił swoich synów.
Mężczyźni postanowili
„dozbroić się” w nóż, pałki
bejsbolową i teleskopową.
Cała trójka powróciła do baru
i dała upust emocjom. Policjanci zatrzymali najstarszego
ze sprawców kilka godzin
po zajściu w Brześciu Kujawskim. Jego synowie trafili
do aresztu już następnego
dnia.
(KAD)
04// Wydarzenia
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
Na tropie zabójcy prostytutki
na obwodnicy w Stryszku
ła, że wyjeżdża z Grudziądza do
Bydgoszczy pracować w solarium. Mamy rejestr SMS-ów i
wiemy dokładnie, kiedy jej telefon przestał odpowiadać.
- Podejmujemy działania
zmierzające do prześwietlenia
środowiska znajomych zamordowanego mężczyzny - mówi
prokurator Giełżecki. - Chcemy
wiedzieć, czy to on był celem
czy nie. To dość żmudna i czasochłonna praca. Za każdym razem, kiedy pojawia się osoba
mogąca mieć związek ze zdarzeniem, jest badana wariografem,
pobiera się od niej krew do badań DNA.
Z archiwum X
Prokuratura ma próbki kodu
genetycznego, który jest śladem mordercy „tirówki“ i kierowcy tira. Głośna zbrodnia jest
niewyjaśniona od 2009 roku.
Po sześciu latach od brutalnego
podwójnego zabójstwa w lesie
w pobliżu południowej obwodnicy Bydgoszczy wciąż nie udało się zatrzymać mordercy. Jesienią 2009 roku grzybiarz znalazł
tam zmasakrowane zwłoki 29
-letniego Przemysława S. i młodej, pracującej na obwodnicy
w okolicy Stryszka prostytutki,
Jowity K. Widok nie należał do
przyjemnych. Ofiary leżały między drzewami, zadźgane nożem,
miały poderżnięte gardła, w dodatku do mężczyzny strzelano.
Samochodu Przemysława S.,
pracownika jednej z firm produkujących pod Bydgoszczą meble, jednak nikt nie ukradł. W stacyjce wciąż tkwił kluczyk...
Fałszywy trop
Policja i prokuratura zabrała się
do roboty i już po trzech tygodniach zatrzymała dwóch podejrzanych - Wojciecha J. i Piotra
D. Obaj pochodzili z Lubartowa,
jechali wtedy do Szczecina po
kupiony tam samochód. Zarejestrował ich monitoring pobliskiej stacji benzynowej. Piotr D.
do 2002 roku był policjantem,
ale został zwolniony za spowo-
Akta sprawy badali i policjanci z Komendy Głównej Policji,
którzy niegdyś rozwiązywali zagadkę śmierci Krzysztofa Olewnika. A także znani profilerzy. Jeden z nich stwierdził, że zabójcą
może być pracownik rzeźni, na
co wskazywać miał sposób poderżnięcia gardeł ofiar. Zatrzymano uprawiających ten zawód
ojca i syna spod Poznania, którzy
w październiku 2009 r. przejeżdżali przez Stryszek. Badania
na wykrywaczem kłamstw nic
nie dały, a porównania DNA ich
wykluczyło.
Sprawdzano także trop związany z bronią. - To gładkolufowa
broń czarnoprochowa, do jej kupienia kiedyś, jako np. repliki
broni wyprodukowanej przed
1851 rokiem, nie trzeba było zezwolenia - mówi prokurator Giełżecki. - To colt royal navy. Mieliśmy kilka śladów, ale egzemplarze te zostały albo sprzedane, albo się rozeszły... Czarnoprochowce były używane przez sutenerów. Mieliśmy takie zdarzenie
pod Wrocławiem. Sutener chciał
„osiodłać” prostytutkę, która
weszła na jego teren. Jak ustalono, człowiek ów miał przy sobie
właśnie taką broń. Oczywiście
wszystko okazało się legalne,
sprawę broni umorzono... a
WM
FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Dopasować do osoby
b Od początku śledztwa w sprawie zabójstwa w Stryszku przesłuchano ponad 800 osób. Sześć lat
od śmierci prostytutki i mężczyzny jest wreszcie postęp w śledztwie
dowanie wypadku samochodowego.
Jak szybko podejrzanych zatrzymano i aresztowano, tak
szybko zwolniono z braku dowodów. Na miejscu zbrodni zabezpieczono ponad sto próbek DNA
- żadna nie pasowała do zatrzymanych, a ci po zwolnieniu poz-
wali Skarb Państwa o odszkodowanie za nieuzasadniony areszt.
Śledczych zastanawiał jeszcze jeden szczegół - na zapisach
monitoringu widać, że w aucie
obu mieszkańców Lubartowa
siedzi młoda prostytutka. Tej
- po morderstwie Jowity K. - już
nikt nigdy nie widział.
Fragmenty układanki
- Śledztwo jest umorzone, ale
wciąż staramy się dopasowywać
fragmenty układanki - mówi
prokurator Wiesław Giełżecki
z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - O prostytutce, która
zniknęła, wiemy już teraz więcej
niż jej matka, której powiedzia-
To właśnie ostatnie wyniki testów, przeprowadzonych w Bydgoszczy, rzucają nowe światło
za przebieg zabójstwa.
- Wiemy, że mężczyzna jako
pierwszy otrzymał cios nożem,
potem tym samym nożem uderzono prostytutkę - mówią. Dopiero potem oboje zostali wyciągnięci z samochodu.
- Możemy bez wątpienia powiedzieć, że dysponujemy DNA
sprawcy - mówi Wiesław Giełżecki. - Teraz trzeba je dopasować do konkretnej osoby.
Setki przesłuchano
Od początku śledztwa w sprawie
zabójstwa w Stryszku przesłuchano ponad 800 osób i sprawdzono połączenia telefoniczne
dwustu numerów.
Więcej na naszej stronie
O niewyjaśnionych zbrodniach
w regionie czytaj też na
www.pomorska.pl
Pieniądze
W ciągu trzech ostatnich miesięcy niemal 900 tysięcy złotych dziennie próbowano wyłudzić z banków za pomocą
skradzionej tożsamości.
Maciej Badowski
[email protected]
Kradzież albo zagubienie dowodu osobistego, prawa jazdy,
paszportu czy innego dokumentu tożsamości to bardzo
poważny problem, mogący
doprowadzić do wielu trudnych do wyjaśnienia sytuacji,
z wykorzystaniem naszych danych do celów przestępczych
włącznie.
W drugim kwartale 2016 roku próbowano, jak wynika z danych systemu Dokumenty Zastrzeżone (DZ), łącznie wyłudzić
81,8 mln zł. Jednak wykryto ponad 1,5 tys. przypadków wyko-
rzystania kradzionej tożsamości
przy tym procederze. Dla porównania, w całym 2015 r. próbowano wyłudzić aż 7,2 tys. kredytów
na łączną kwotę 253 mln zł. Coraz więcej osób, które utraciły
swoje dokumenty, korzysta
z możliwości zastrzegania
ich za pośrednictwem banków.
Na łączną kwotę 81,8 mln zł,
które próbowano wyłudzić za
pomocą skradzionych dokumentów tożsamości, złożyło się
1529 prób wyłudzeń, z czego aż
13 dotyczyło bardzo wysokich
kwot przekraczających 1 mln zł.
Rekordowy przypadek odnotowano w województwie wielko-
Skradzione
lub zgubione
dokumenty trzeba
natychmiast
zastrzec w banku
polskim, gdzie na skradzione dokumenty próbowano wyłudzić
blisko 5,5 mln zł.
Baza Systemu DZ, w której
można zgłaszać utracenie dokumentów tożsamości, w drugim kwartale br. wzrosła o ponad 35 tys. sztuk i zawiera obecnie ponad 1,6 mln sztuk dokumentów zastrzeżonych. Średnio w tym czasie, niezależnie
od pory dnia i nocy, do systemu
trafiało 16 dokumentów.
- Liczba zagubień czy kradzieży dokumentów tożsamości w dalszym ciągu jest wysoka.
W każdej populacji, czy to będzie w Polsce, czy w Niemczech,
mamy określoną liczbę zagubień czy kradzieży. Każdego
kwartału przyjmujemy około 35
tys. nowych zgłoszeń dotyczących skradzionych bądź zagubionych dokumentów. W ciągu
ostatnich 12 miesięcy było to ponad 130 tysięcy przypadków
- mówi dla Agencji Informacyjnej Polska Press Krzysztof Pie-
FOT. 123RF
Uważaj! Kradną dokumenty i wyłudzają kredyty
b W drugim kwartale 2016 roku próbowano łącznie wyłudzić 81,8
milionów złotych - wynika z systemu Dokumenty Zastrzeżone
traszkiewicz, prezes Związku
Banków Polskich.
Szacuje się, że nawet kilkanaście tysięcy przypadków skutecznego wyłudzania środków
finansowych w różnej postaci
odnotowujemy w gospodarce
pozabankowej. Niektóre osoby
bez weryfikacji dokumentów
wypożyczają różnego rodzaju
sprzęt, począwszy od samochodów, na mieszkaniach kończąc.
- Niestety, coraz częściej
zdarza się, że na skradzione dokumenty wynajmowane są
mieszkania tylko po to, żeby je
okraść - mówi ekspert. - Po to
budujemy systemy wymiany
informacji czy rejestr dokumentów, czy biura informacji
kredytowej i gospodarczej, żeby bezpieczeństwo obrotu gospodarczego w Polsce było jak
najwyższe - dodaje.
Każdy utracony dokument,
np. dowód osobisty, paszport
czy prawo jazdy, powinniśmy
natychmiast zastrzec w banku.
Możemy to zrobić nawet, jeżeli
nie mamy własnego konta i nigdy nie korzystaliśmy z usług
bankowych. Skradziony lub zagubiony dokument, zastrzeżony w jednym banku, natychmiast trafia do wszystkich innych banków oraz do innych
firm i instytucji uczestniczących
w tym systemie.
- Jeżeli przytrafi nam się zagubienie czy kradzież dokumentów, trzeba je natychmiast
zastrzec w banku. W ten sposób
możemy się uchronić przed poważnymi konsekwencjami natury ekonomicznej, ale mogą to
być również różnego rodzaju
postępowania prawne - tłumaczy Pietraszkiewicz. a ¹
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
Wydarzenia //05
www.pomorska.pl
Poseł region zapromuje. Ponad podziałami
Turystyka
Członkami Zespołu Parlamentarnego na rzecz Rozwoju Turystyki i Promocji Regionu Kujawsko-Pomorskiego są parlamentarzyści z okręgów toruńsko-włocławskiego i bydgoskiego, z różnych ugrupowań politycznych. Przewodniczącym
jest Paweł Szramka z Brodnicy
(Kukiz’15), wiceprzewodniczącymi Arkadiusz Myrcha z Torunia (PO) i Paweł Skutecki z Bydgoszczy (Kukiz’15).
Poseł Paweł Szramka zainicjował powstanie zespołu po
sygnałach płynących z organizacji branżowych, m.in. Tury-
FOT. MAREK WECKWERTH
Nie liczy się przynależność
partyjna i okręg. Poseł
Szramka zaprasza na Pojezierze Brodnickie, a poseł Kłopotek zachwala Bory Tucholskie.
b Parlamentarzyści chcą promować m.in. Pojezierze Brodnickie
stycznego Stowarzyszenia Pojezierza Brodnickiego. - Celem
zespołu jest przede wszystkim
stworzenie płaszczyzny rozmów dla parlamentarzystów,
samorządów, przedstawicieli
stowarzyszeń i organizacji turystycznych. Chcemy, żeby to
była szeroko pojęta współpraca. Czasem poszczególne środowiska rywalizują ze sobą, ale
na turystyce, jeśli wypromuje-
REKLAMA
B016005796A
my nasz region, zyskają wszyscy - mówi Paweł Szramka.
Jego ulubione miejsce to,
oczywiście, Pojezierze Brodnickie. - Staram się jak najczęściej
jeździć rowerem, z siostrą, narzeczoną, znajomymi. Mogę
polecić także Toruń, Ciechocinek, Nakło nad Notecią, Bory
Tucholskie. Atrakcji mamy naprawdę wiele - mówi.
W prace zespołu zaangażował się także poseł Eugeniusz
Kłopotek z okręgu bydgoskiego.
- Sport i turystyka łączą, a
nie dzielą. Ponieważ jestem
człowiekiem sportu, a moim
ukochanym zakątkiem kraju są
Bory Tucholskie, łatwo zrozumieć, dlaczego tutaj jestem
- mówi polityk PSL. - Chociaż ja
wcale nie jestem aż za taką
wielką promocją walorów turystycznych naszego województwa. Proszę spojrzeć na Mazu-
ry, one są zadeptane. Czy chcemy tego? Oczywiście, mówię to
trochę żartem i z przekąsem.
To, co w tej chwili jest najważniejsze, to poprawienie infrastruktury przy szlakach wodnych, przy jeziorach. Hoteli, hotelików, gospodarstw agroturystycznych jest dużo, jakość
dróg też jest już lepsza, chociaż
w rejonie Borów Tucholskich
jeszcze trochę inwestycji brakuje.
Zdaniem posła Kłopotka,
aby przyciągnąć turystów z
zewnątrz, powinniśmy także
zakończyć w regionie spory,
na przykład o to, jak ma nazywać się port lotniczy w Bydgoszczy. Turyści powinni zobaczyć w naszym regionie historię i piękno krajobrazu, a
nie konflikty pomiędzy miastami.
Beata Sawińska, prezes Kujawsko-Pomorskiej Organizacji
Turystycznej, uważa, że turystyka w regionie będzie się rozwijać, a już teraz możemy pochwalić się sukcesami. - Najlepszym przykładem jest fakt, że
Polska Organizacja Turystyczna zaproponowała naszej regionalnej organizacji, aby nasze ostatnie przedsięwzięcie,
czyli paszport turystyczny,
znalazło się na stoisku w Krakowie podczas Światowych
Dni Młodzieży. Czyli tworzymy
produkty, które mogą zachęcić
potencjalnych turystów, aby
przyjechali do naszego regionu
- mówi Beata Sawińska.
To jednak dopiero początek
tak aktywnej promocji. KPOT
zrzesza stowarzyszenia i samorządy, które postrzegają turystykę jako ważny element,
i proponuje Konstelacje Dobrych Miejsc - nowy sposób
opowiadania o regionie. a
LB
REKLAMA
B016005833A
Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego jako Instytucja Zarządzająca Regionalnym
Programem Operacyjnym Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020
ogłasza nabór wniosków o doinansowanie projektów w ramach konkursu
nr RPKP.06.01.02-IZ.00-04-029/16
dla Osi priorytetowej 6. Solidarne społeczeństwo i konkurencyjne kadry
Działania 6.1 Inwestycje w infrastrukturę zdrowotną i społeczną
Poddziałania 6.1.2 Inwestycje w infrastrukturę społeczną
Schemat: Placówki opiekuńczo-wychowawcze i rodzinne domy dziecka
Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego jako Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem
Operacyjnym Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020
ogłasza nabór wniosków o doinansowanie projektów w ramach konkursu
Nr RPKP.01.03.01-IZ.00-04-033/16
dla Osi priorytetowej 1. Wzmocnienie innowacyjności i konkurencyjności gospodarki regionu
Działania 1.3 Wsparcie przedsiębiorczości akademickiej
Poddziałania 1.3.1 Wsparcie procesów badawczo-rozwojowych w przedsiębiorstwach akademickich
Schemat: Wsparcie doradcze przedsiębiorstw akademickich
Do wsparcia w ramach konkursu przewidziano:
Projekty dotyczące przedsięwzięcia z zakresu inwestycji w infrastrukturę społeczną, w tym m.in.: budowa, rozbudowa,
nadbudowa, przebudowa, adaptacja, remont, modernizacja oraz wyposażenie obiektów na potrzeby realizacji usług
świadczonych w środowisku lokalnym, tj. placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz rodzinnych domów dziecka.
Do wsparcia w ramach konkursu przewidziano projekty zakładające zakup wsparcia doradczego dotyczącego
pobudzania transferu technologii i procesu komercjalizacji wyników prac badawczo-rozwojowych przedsiębiorstw
odpryskowych,
w szczególności:
a) usługi doradcze w zakresie innowacji i usług wsparcia innowacji, w tym m.in. w zakresie zawierania umów np.
licencyjnych, sprzedaży własności do wynalazku objętego zgłoszeniem patentowym, o wykonanie usług badawczych,
o współpracę badawczo-rozwojową, przeniesienie autorskich praw majątkowych;
b) usługi doradcze w zakresie budowania i utrzymywania sieci powiązań między środowiskiem naukowym a otoczeniem
gospodarczym, w tym doradztwo w zakresie zawierania umów o powiązaniu kooperacyjnym;
c) nawiązywanie kontaktów i organizacja spotkań z przedstawicielami środowiska naukowego i gospodarczego służących
inicjowaniu procesów komercjalizacji wyników badań naukowych.
Wniosek o doinansowanie projektu powinien zostać złożony przez uprawnionego wnioskodawcę, tj.:
1) jednostkę samorządu terytorialnego,
2) związek jednostek samorządu terytorialnego,
3) stowarzyszenie jednostek samorządu terytorialnego,
4) samorządową jednostkę organizacyjną,
5) organizację pozarządową,
6) kościół,
7) związek wyznaniowy,
8) osobę prawną kościoła,
9) osobę prawną związku wyznaniowego.
Szczegółowe informacje, wzory dokumentów oraz wytyczne dotyczące naboru i oceny projektów zawiera Regulamin
konkursu, dostępny na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl oraz na portalu www.funduszeeuropejskie.gov.pl.
Informacji dotyczących konkursu udzielają pracownicy punktów informacyjnych.
Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Toruniu
Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego, pl. Teatralny 2, tel. (56) 621 83 41, (56) 621 84 09, (56) 621 82 68,
(56) 621 84 86, 797 304 122, [email protected]
Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Bydgoszczy
Przedstawicielstwo Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, ul. Jagiellońska 9, tel. (52) 327 68 84,
(52) 321 33 42, 797 304 123, [email protected]
Lokalne Punkty Informacyjne w Przedstawicielstwach Urzędu Marszałkowskiego Województwa
Kujawsko-Pomorskiego w:
✓ Grudziądzu, ul. Sienkiewicza 22, tel. (56) 462 45 15; 797 304 124, [email protected]
✓ Włocławku, ul. Bechiego 2, tel. (54) 235 67 21; (54) 235 67 12; 797 304 126, [email protected]
✓ Inowrocławiu, ul. Roosevelta 36/38, tel. (52) 355 91 95; 797 304 125, [email protected]
O wsparcie w ramach konkursu mogą ubiegać się przedsiębiorstwa odpryskowe, tj. spółki spin off i spin out.
Szczegółowe informacje, wzory dokumentów oraz wytyczne dotyczące naboru i oceny projektów zawiera Regulamin
konkursu, dostępny na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl oraz na portalu www.funduszeeuropejskie.gov.pl.
Informacji dotyczących konkursu udzielają pracownicy punktów informacyjnych.
Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Toruniu
Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego, pl. Teatralny 2,
tel. (56) 621 83 41; (56) 621 84 09; (56) 621 82 68; (56) 621 84 86; 797 304 122; [email protected]
Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Bydgoszczy
Przedstawicielstwo Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, ul. Jagiellońska 9;
tel. (52) 327 68 84; (52) 321 33 42; 797 304 123; [email protected].
Lokalne Punkty Informacyjne w Przedstawicielstwach Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Kujawsko-Pomorskiego w:
Grudziądzu, ul. Sienkiewicz 22, tel. (56) 462 45 15; 797 304 124, [email protected]
Włocławku, ul. Bechiego 2, tel. (54) 235 67 21; (54) 235 67 12; 797 304 126, [email protected]
l Inowrocławiu, ul. Roosevelta 36/38, tel. (52) 355 91 95; 797 304 125, [email protected].
l
l
Więcej informacji na www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl.
Więcej informacji na www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl
Publikacja współfinansowana z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Publikacja współfinansowana z Europejskiego Funduszu Społecznego
06// Wydarzenia
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
Kraj
Franciszek u małych pacjentów
Kraków
Po południu w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w
Prokocimiu Ojciec Święty pobłogosławił pacjentów, ich najbliższych i personel placówki.
Joanna Dolna
Papież Franciszek wyruszył z kurii po godzinie 16, po powrocie
z Auschwitz, obiedzie i krótkim
odpoczynku. Tym razem kilkunastokilometrową trasę przez
miasto pokonał samochodem.
W szpitalnym holu czekała
na niego niecierpliwie 50-osobowa grupa małych pacjentów z rodzicami, lekarzami, pielęgniarkami i dyrekcją oraz kapelanem.
Przy wejściu Ojca Świętego
powitali dyrektor Maciej Kowalczyk oraz premier Beata Szydło. Gdy papież wszedł do środka, rozległy się oklaski i głośne
okrzyki radości, a dzieci zaczęły machać papieskimi chorągiewkami.
- W imieniu pacjentów i pracowników witam cię, Ojcze Święty, w tym szpitalu, który jest szpitalem ostatniej szansy dla wielu
bardzo chorych dzieci. Wierzymy, że twoja obecność w tym
miejscu, twoje słowa i modlitwa
dodadzą naszym pacjentom i ich
rodzicom sił i nadziei do pokona-
FOT. WOJCIECH MATUSIK
[email protected]
b Franciszek podchodził kolejno do każdego z dzieci. Głaskał je po głowach i rękach i z uśmiechem witał się z nimi
nia choroby, a pracowników
wzmocnią w posłannictwie do
służby dzieciom - mówił dyrektor Kowalczyk.
Premier Beata Szydło zaznaczyła, że trudno znaleźć słowa,
które oddają prawdziwy charakter miejsca, i to, co na co
dzień się dzieje się w szpitalu.
- Wiara, nadzieja i miłość jest tu
odczuwalna na każdym kroku
- mówiła premier.
Słowa Ojca Świętego były
bardzo osobiste i wzruszające,
ale też niosły głęboką refleksję.
- Chciałbym zatrzymać się
trochę przy każdym chorym
dziecku, przy jego łóżku, przytulić je jedno po drugim, posłuchać choćby przez chwilę każ-
Wizyta papieża w byłym obozie
Auschwitz w ciszy i skupieniu
Oświęcim
Wczorajsza wizyta papieża
Franciszka w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym
i zagłady Auschwitz-Birkenau
odbyła się w ciszy i skupieniu.
Bogusław Kwiecień
Takie było życzenie Ojca Świętego, który podobnie jak jego poprzednicy w tym miejscu Jan Paweł II i Benedykt XVI samotnie
przeszedł przez obozową bramę
„Arbeit macht frei”.
Następnie zatrzymał się, by
pomodlić się w miejscu, gdzie
był obozowy plac apelowy. - To
tutaj dokładnie 75 lat temu o.
Maksymilian Kolbe zgłosił się
iść na śmierć w zamian za jednego ze współwięźniów Franciszka Gajowniczka - przypom-
FOT. AP PHOTO
[email protected]
b Ojciec Święty Franciszek
w celi św. Maksymiliana
niał franciszkanin o. Jan Maria
Szewek. W samotności papież
modlił się również w celi św.
Maksymiliana i przed Ścianą
Śmierci na dziedzińcu bloku 11.
Podczas wizyty w Auschwitz
spotkał się z byłymi więźniami
obozu i Polakami uhonorowanymi tytułami Sprawiedliwych
wśród Narodów Świata za to,
że w czasie wojny bezinteresownie udzielali pomocy Żydom, ratując ich od zagłady.
- Nie spodziewałem się, że
doczekam się takiej chwili, to
spotkanie z Ojcem Świętym było ogromnie wzruszające - powiedział Eugeniusz Szylar z
Markowej na Podkarpaciu, który wraz z rodzicami przez 17
miesięcy ukrywał sześcioosobową żydowską rodzinę.
W Birkenau papież przeszedł
przed tablicami pamiątkowymi
z napisami w językach narodów, których obywatele zginęli
w Auschwitz, a następnie uczcił ich pamięć, kładąc zapalony
znicz na Międzynarodowym
Pomniku Ofiar Obozu. a
dego z was i razem milczeć w
obliczu pytań, na które nie ma
natychmiastowych odpowiedzi. I modlić się - wyznał.
Zwrócił uwagę, że obecnie
społeczeństwo jest zanieczyszczone kulturą „odrzucenia”,
która jest przeciwieństwem
obecnej w Ewangelii kultury
gościnności.
REKLAMA
- Ofiarami kultury odrzucenia są właśnie osoby najsłabsze,
najbardziej kruche, a to jest
okrucieństwem. Miło zaś widzieć, że w tym szpitalu najmniejsi i najbardziej potrzebujący są przyjmowani i otoczeni
opieką. Dziękuję za ten znak miłości, jaki dajecie - mówił papież
Franciszek. Na koniec poprosił
zebranych o modlitwę za niego
i udzielił błogosławieństwa.
Następnie podchodził kolejno do każdego z dzieci. Głaskał
je po głowach i rękach i z uśmiechem witał się z nimi. Rozmawiał także z ich rodzicami. Podczas rozmowy jedna z dziewczynek podarowała mu zrobioną własnoręcznie laurkę z sercem. Na pamiątkę spotkania
dzieci dostały różańce.
Darem dla papieża była kopia obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który znajduje się
w szpitalnej kaplicy, oraz książka zawierająca ponad 200 rysunków i listów napisanych
przez dzieci.
Kolejnym punktem wizyty
w klinice było prywatne spotkanie z ciężko chorymi pacjentami szpitalnego oddziału ratunkowego na parterze.
Na zakończenie Franciszek
podarował placówce obraz
„Przed drzwiami” włoskiego
malarza Piero Casentiniego.
Przedstawia on Świętego Piotra
z uczniami, który staje przed
tłumem chorych, szukając
Chrystusa, którego widać za
drzwiami domu.
Po modlitwie w kaplicy papież udał się na Błonia na Drogę Krzyżową z pielgrzymami.
Szpital w Prokocimiu istnieje od 1965 r. i jest największą
specjalistyczną placówką pediatryczną na południu Polski. a
006553843
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
//07
www.pomorska.pl
Grudziądz
Chełmno
Powiat świecki
Na spacer śladami protestantyzmu w mieście
wszystkich chętnych zaprasza
Arkadiusz Zygmunt, przewodnik PTTK. Zbiórka chętnych w
niedzielę o g. 10 na Rynku.
Udział jest bezpłatny.
W niedzielę o 10.30 wybrać się
można na„Spacerek po Chełmnie”. Temat: życie codzinne w
dawnych wiekach. W programie: rynek, fara, planty, Brama
Grudziądzka, kościół podominikański, ul Dominikańska.
Turniej piłki nożnej rozegranej
na plaży będzie jedną z
głównych atrakcji festynu w
Branicy (gm. Bukowiec), który
rozpocznie się dziś o g. 16. W
programie także zabawy dla
dzieci, tańce i teatr ognia.
Toruń
okolice Torunia/Brodnica/Golub-Dobrzyń
Grudziądz
Koniec studiowania
w szkole hebrajskiej
Mieszkańcy
chcą, aby policja
do nich wróciła
A Co stanie się z budynkiem szkoły wybudowanym za 24 miliony?
Powiat świecki
Toruń
(PB)
„W związku z zaistniałymi
trudnościami Wyższa Szkoła
Filologii Hebrajskiej w Toruniu
podaje do wiadomości, że w roku akademickim 2016/2017 nie
będą prowadzone ani studia
stacjonarne, ani podyplomowe.
Nie odbędą się również żadne
kursy. Za niedogodności przepraszamy” - czytamy na stronie
internetowej Wyższej Szkoły
Filologii Hebrajskiej w Toruniu.
Informacja została podpisana przez rektora o. dr. Bernarda J. Marciniaka.
Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej powstała w Toruniu
siedem lat temu. Jej pierwszym
rektorem był o. Maksymilian
Tandek. Był także inicjatorem
powstania WSFH.
Uczelnia prowadziła płatne
studia licencjackie na kierunku
filologia hebrajska. Czesne
za rok nauki wynosiło 4 tys. zł.
Poza tym w ofercie były też
studia podyplomowe m.in. ze
sztuki żydowskiej, dialogu międzyreligijnego, epigrafiki i archeologii biblijnej oraz greckiej
literatury żydowskiej, a także
kursy dla przewodników
po ziemi świętej oraz językowe.
Poza angielskim, włoskim
i francuskim można było wybrać arabski, hebrajski i chiński.
Przewodniczący SLD w Toruniu - Marek Jopp, który jest
też absolwentem Wyższej
Szkoły Filologii Hebrajskiej
podkreśla, że już kilka lat temu, na jego roku studiowało
zaledwie kilka osób. - Ta inwestycja kosztowała 24 miliony
złotych. Franciszkanie 10 milionów dostali od marszałka
z Regionalnego Programu
Operacyjnego. Od miasta dostali 2,6 miliona złotych, a budżet państwa dołożył jeszcze
1,75 mln złotych. To ponad 14
Filologia hebrajska
to na tyle niszowy
kierunek, że nie
zapewni bytu
uczelni na wiele lat
milionów złotych z publicznych środków. Czy wydaliśmy
tyle pieniędzy po to, by przez
kilka lat mogło postudiować
kilkaset osób? A co teraz?- pyta Marek Jopp.
Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej posiada świetnie wyposażone sale wykładowe i językowe laboratoria. Ma również bibliotekę i restaurację, ale
mimo to nie zachęca do studiowania nawet absolwentów Liceum i Technikum Franciszkańskiego, które mieszczą się
w tym samym budynku.
Absolwenci uczelni chwalą
ją za wysoki poziom nauczania
Radni w gminie Jeżewo zdecydowali, że chcą powrotu
posterunku do swojej miejscowości. Budynek wciąż
stoi pusty.
oraz komfortowe warunki nauki. Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej była pierwszą tego typu uczelnią w Europie Środkowo-Wschodniej, ale jak mówi
Marek Jopp, filologia hebrajska
to na tyle niszowy kierunek, że
nie zapewni bytu uczelni
na wiele lat.
Problemy z rekrutacją pojawiły się znacznie wcześniej.
W minionym roku akademickim na uczelni studiowało kilka osób. Mogą one kontynuować naukę na podobnej uczelni w Poznaniu. W budynku będą się jednak odbywały zajęcia
dla uczniów liceum i technikum. Funkcjonuje tam także
punkt przedszkolny. Próbowaliśmy skontaktować się z rektorem Wyższej Szkoły Filologii
Hebrajskiej, ale dr Bernard J.
Marciniak jest w tej chwili
nieobbecny - pojechał do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży.
Do tematu wrócimy. a
Maciej Ciemny
[email protected]
Dawny posterunek w Jeżewie
znajduje się w centrum wsi. Budynek trzy lata temu przejęła
gmina. Działo się to na fali likwidacji terenowych punktów
policji w powiecie świeckim.
W dawnym miejscu pracy
mundurowych miała znaleźć
się opieka społeczna. Dotychczas jej biura mieszczą się
w urzędzie gminy.
- Tam petenci mieliby więcej prywatności - tłumaczył
trzy lata temu Mieczysław
Pikuła, wójt Jeżewa. - Mogliby
z urzędnikami rozmawiać
na osobności.
Jednak remont opóźniano.
Budynek stał opuszczony. Wia-
Zatoka rozkopana, przystanek przesunięto. Remonty w pełni
GRUDZIĄDZ
Uwaga kierowcy aut!
Jadą kolarze
FOT. PIOTR BILSKI
b Budowlańcy remontują
nawierzchnię zatoki
autobusowej na ul.
Rapackiego w Grudziądzu.
Zwykle zatrzymujące się tutaj
autobusy jadące w stronę al.
23 Stycznia podjeżdżają
pod „słupek” tymczasowo
ustawiony kilkadziesiąt
metrów dalej, za wjazdem
na stację paliw.
b Jednocześnie w Grudziądzu
trwają remonty dróg.
Największy zakres prac ma
kompleksowa modernizacja
ulicy Kalinkowej. Drogowcy
pracują także na ul.
Kochanowskiego, która
będzie miała nową
nawierzchnię.
A w najbliższych dniach
rozpocząć się mają remonty
ul. Droga Kurpiowska oraz
fragmentu ul. Paderewskiego
od ul. Konwaliowej do ul.
Astrowej i odcinka Drogi
Łąkowej od ul. Chełmińskiej
do łącznicy z ul. Hallera.
(DX)
Więcejapomorska.pl/grudziadz
W skrócie
W niedzielę, od g. 10.30 do ok.
16 w Grudziądzu i okolicach
ścigać się będą uczestnicy zawodów Mazovia MTB
Marathon. Większość trasy,
którą będą pokonywali, wytyczono po leśnych wertepach,
ale utrudnień w ruchu trzeba
się spodziewać na ulicach
Grudziądza: Sportowców,
Droga Kujawska, Malczewskiego, Spacerowej, Zielonej
oraz w miejscowościach:
Hanowo, Wiewórki Podlesie,
Płąchawy, Pilewice, Sarnowo ,
Wałdowo Szlacheckie.
Ze spóźnieniami autobusów
jeżdżących w okolicach tych
ulic i przejeżdżających przez
wymienione miejscowości liczyć się muszą też pasażerowie MZK.
(DX)
domo już, że jest zgoda Komendy Wojewódzkiej na powrót
posterunków do gminy Bukowiec i Dragacz, również znajdujących się w powiecie świeckim.
W Jeżewie w tej sprawie zorganizowano specjalną sesję.
Po dyskusji radni zdecydowali
się napisać pismo, w którym
również będą domagać się powrotu mundurowych na ulice
gminy.
- Zdecydowały argumenty
o przestawianiu znaków przez
wandali, z którymi musimy się
borykać - mówi Pikuła. - Wielu
narzekało także na prowadzących jednoślady, motory i motorowery, którzy poruszają się
jak im wygodnie, nie bacząc
na przepisy ruchu drogowego.
Ostatecznie trzynastu radnych było za, a sześciu wstrzymało się od głosu.
Teraz czas na ruch Komendy Wojewódzkiej, choć remont posterunku i tak pewnie
przyjdzie sfinansować gminie.
Tak dzieje się w Bukowcu
i Dragaczu. a ¹
TORUŃ
„Mały Powstaniec”
1 sierpnia, w 72. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego dzieci i młodzież mogą
wziąć udział w grze miejskiej.
W programie ścieżka sprawnościowo-historyczna złożona m.in. z sabotażu, łączności,
kolportażu ulotek, tajnej podchorążówki. Dodatkowe
punkty można zdobyć
za ubiór nawiązujący do okresu okupacji i Powstania Warszawskiego. Zbiórka o godz. 11
przy siedzibie Fundacji Muzeum Historyczno-Wojskowego,
ul. Zaułek Prosowy 1 (I LO).
Obowiązują zapisy (do 31 lipca) - tel. 728 588 903. (JM)
GRUDZIĄDZ
Opel w ogniu
Na 5 tys. złotych wstępnie
oszacowano straty po pożarze
opla vectry, który wybuchł
w nocy z czwartku na piątek
na ul. Moniuszki. W płomieniach stanęła tylna część auta.
(DX)
08//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
Włocławek
Lipno/Aleksandrów/Radziejów
Inowrocław
Kruszwica
Inowrocław
Włocławek
W piątek, 5 sierpnia, na kruszwickim rynku zorganizowane
zostanie pierwsze kino plenerowe. Zobaczymy komedię
„Udając gliniarzy” i dreszczowiec
„Most szpiegów”. Początek
seansów o godzinie 20.30.
Od piątku w kinach całej Polski
możemy oglądać nagrodzony
na festiwalu w Berlinie film
„Zjednoczone stany miłości”.
Reżyserem i scenarzystą filmu
jest pochodzący z Inowrocławia Tomasz Wasilewski.
Jutro, 31 bm. na Bulwarach kolejne spotkanie w ramach imprezy
„Bulwar Sztuki”. Tym razem zaprasza Miejska Biblioteka Publiczna. W godzinach od 16 do 19
zaproponuje literackie zabawy
animacyjne, ruchowe, manualne.
Awanse i medale na ćwierćwiecze włocławskiej straży miejskiej
b Wczoraj włocławska Straż
Miejska obchodziła jubileusz 25lecia istnienia. Uroczystość z tej
okazji zorganizowano w Urzędzie Miasta. Strażnikom zostały
wręczone awanse i odznaczenia.
Medale za długoletnią służbę
wręczone włocławskim strażnikom zostaną podczas centralnych obchodów w Toruniu.
Na zdjęciu: prezydent Marek
Wojtkowski składa gratulacje
Joachimowi Wojnarowskiemu,
Piotrowi Mrówczyńskiemu
i Dariuszowi Rębiałkowskiemu.
Więcej zdjęć z uroczystości na
www.pomorska.pl/wloclawek.
CHOCEŃ
FOT. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI
Trwa V edycja Kujawskiego Zlotu Pojazdów
Militarnych i Terenowych. Jutro parada!
Połączyli naukę z turystyką
Kowal
Renata Kudeł
FOT. WANAD
[email protected]
Grupa młodzieży szkoły rolniczej z Kowala miała praktyki
w zaprzyjaźnionym ośrodku
Vitalis w Lipsku, w Niemczech.
Dwutygodniowy staż w ramach
Erasmus Plus odbywało 12
chłopców, kształcących się
w zawodzie technik mechanizacji rolnictwa, a trzytygodniowy staż był zorganizowany dla
18 uczniów zdobywających zawód technik żywienia i usług
gastronomicznych.
Przyszli mechanicy pracowali w serwisie Volkswagena,
gdzie uczyli się zawodu u najlepszych mistrzów w tym fachu. Uczniowie klas żywieniowych pracowali w firmach
cateringowych, stołówkach
bStaż w programie Erasmus Plus to nie tylko nauka, ale i zwiedzanie
akademickich i restauracjach
w Lipsku. - Dla młodych ludzi
wyjazd na staż do Niemiec to
nie tylko zdobycie dodatkowych certyfikatów - mówi Arkadiusz Ciechalski, wicedyrektor ZE CKR w Kowalu. - To także zdobycie doświadczenia zawodowego, wielu nowych
umiejętności, ale także sprawdzenie samych siebie w nowym
miejscu, nauczenie się odpowiedzialności, samodzielności, „podkształcenia” języka.
Był też czas na poznanie nowych ludzi i kultury innego kraju. Ośrodek Vitalis we współpracy ze szkołą stara się, aby mło-
dzież w czasie wolnym miała
możliwość zwiedzenia wielu ciekawych miejsc.
Uczniowie byli dwa dni
w Berlinie, gdzie zwiedzali nie
tylko najciekawsze historycznie
zabytki miasta, część rządową,
uniwersytet w Berlinie. Odwiedzili także ofabrykę Mercedesa
i fabrykę Porsche oraz Muzeum
Techniki. Podczas pobytu w Lipsku poznali to miasto, dodatkową atrakcją był festiwal muzyki
Bacha, tzw. Bachfest Leipzig.
W Dreźnie, które pełni rolę
gospodarczego i kulturalnego
centrum Saksonii, zwiedzili
m.in. rokokowy zespół pałacowy Zwinger, zamek królewski,
operę Sempera, kościół Frauenkirche.
W przyszłym roku młodzież
z Kowala będzie gościć właśnie
w pięknej Saksonii. Projekt czeka na akceptację. a
¹
Z pożółkłych łamów „Gazety Pomorskiej”
Wieści z myszką
Oto skrót wybranych wiadomości, jakie w 1966 r. o tej
porze można było przeczytać w „Gazecie Kujawskiej”
(dziś „Gazeta Pomorska”).
Wybrał (JB)
[email protected]
a Pod koniec roku 1965 w województwie bydgoskim światło
elektryczne miało prawie 100
tys. gospodarstw wiejskich,
na 150 tys. istniejących (67 proc.).
W 1966 r. do sieci podłączone zo-
W skrócie
staną 6.753 zagrody, a na koniec
1970 r. z elektryczności będzie
korzystać 96 proc. gospodarstw
w województwie.
a W warszawskim instytucie
skonstruowano pierwszy polski telewizor na tranzystorach. Dzięki zamianie psujących się i energochłonnych
lamp na tranzystory, żywotność odbiorników przedłuży
się z 1,5-2 tys. godzin do ponad
10 tys. Niestety, przemysłowa
produkcja takich telewizorów,
ze względu na brak i duże
koszty wytwarzania tranzystorów w kraju, to jeszcze odległa przyszłość.
a Bydgoska spółdzielnia
„Fotorys”, wraz ze studiem fotograficznym, uruchomiła
przy ul. Królowej Jadwigi
w Inowrocławiu, także studio
nagrań dźwiękowych. Każdy
może na pocztówkę nagrać wybraną melodię i własne życzenia, a potem przesłać je
pod adresem np. solenizanta.
Nowy rodzaj usług spotkał się
z żywym zainteresowaniem.
a W Gniewkowie prowadzone
są prace przy przebudowie ul.
Toruńskiej, przebiegającej przez
centrum miasta. Została poszerzona, otrzymała nowe krawężniki, złagodzono zakręt. Po wy-
równaniu bruku będzie położony asfalt.
a Nadeszły żniwa i potrzebni są
traktorzyści. Do końca 1965 r.
w powiecie inowrocławskim
dla kółek rolniczych wyszkolono ich 625 oraz 25 dyspozytorów sprzętu.
a We wrześniu lub październiku spodziewane jest w naszym
kraju zrównanie ilości mieszkańców miast z ilością ludności
wiejskiej. W końcu czerwca
1966 r. w miastach żyło około
15.810 tys. osób, a na wsi 15.910
tys. Na koniec roku proporcje
się odwrócą i w miastach będzie kilka tysięcy więcej. a ¹
Wczoraj do Chocenia, nad jezioro Borzymowskie zjechali
miłośnicy i posiadacze sprzętów militarnych i pojazdów
terenowych. Okazją jest V
edycja Kujawskiego Zlotu Pojazdów Militarnych i Terenowych. Również na zwiedzających czeka mnóstwo atrakcji.
Wstęp wolny. Ciąg dalszy im-
prezy jutro. Atrakcją będzie
parada pojazdów militarnych.
Uczestnicy wyruszą o godzinie 12 z Chocenia, w kierunku
Kruszyna, następnie trasą
przez Michelin, ul. Kruszyńską, Chopina, pl. Wolności,
Brzeską dotrą do przystani
przy ul. Piwnej, na finał zlotu.
(ADA)
INOWROCŁAW
WŁOCŁAWEK
Dziś wieczór
z musicalem
Zrobią ośmiorniczki
dla wcześniaków
W Teatrze Letnim trwa
Inowrocławska Gala Operowo-Operetkowa. Dziś drugi,
a zarazem ostatni koncert. Początek o godz. 19.30. Wstęp
wolny. Dla melomanów przygotowano największe przeboje musicalowe. Spektakl zatytułowano „Revue, New York,
New York”. (FI)
Stowarzyszenie „Włocławskie
Mamy” organizuje warsztaty
dziergania ośmiorniczek z
włóczki bawełnianej. To akcja, która ma na celu zrobienie
ośmiorniczek przypominających pępowinę i przekazanie
ich wcześniakom z włocławskiego szpitala. Jeśli chcesz
dołączyć do akcji przyjdź na
warsztaty. Będą jutro, 31 bm.
o godzinie 11 w parku Łokietka. W razie niepogody zajęcia
przeniesione zostaną do Gospody „U Młynarza”. Ważne,
by przynieść ze sobą szydełko
2-2,5 mm oraz bawełnianą
w 100-procentach włóczkę.
(ADA)
INOWROCŁAW
W 72. rocznicę
wybuchu powstania
W poniedziałek, 1 sierpnia,
pod pomnikiem ku czci żołnierzy Armii Krajowej
na Skwerze Sybiraków w Inowrocławiu odbędzie się uroczystość patriotyczna w 72.
rocznicę wybuchu Powstania
Warszawskiego. Wartę honorową zaciągną tam harcerze.
Modlitwę za poległych powstańców poprowadzi ks. Prałat Leszek Kaczmarek. (FI)
LUBOSTROŃ
W pałacu
trwa festiwal
A mowa o XV edycji Festiwalu
„Muzyka w świetle księżyca“.
Dziś (30.07) o godz. 18 otwarcie wystawy obrazów Danuty
Michałowskiej (Oranżeria Pałacowa), o godz. 19 – koncert
Kwartetu S’IL VOUS PLAIT,
o godz. 20 natomiast koncert
zespołu „NA TAK”.
Niedziela, 31 lipca, zapowiada się równie ciekawie:
17.00 – monodram Małgorzaty
Witkowskiej, 18.30 – koncert
zespołu Paweł Kaczmarczyk
Audiofeeling Trio.
Prowadzenie: Urszula
Guźlecka. Wstęp na wydarzenia jest bezpłatny.
WYDARZENIE
Będzie Festiwal
Smoczych Łodzi
Wprawdzie to półmetek wakacji, ale już na ich zakończenie zaplanowany jest Festiwal Smoczych Łodzi we
Włocławku. Będzie to już
trzecia edycja wielkiego wydarzenia widowiskowego
na wodzie. Warto wiedzieć,
że tradycja smoczych łodzi,
popularnego obecnie drużynowego sportu wodnego,
wywodzi się ze starożytnych
Chin, a we współczesnym
kształcie istnieje od lat
osiemdziesiątych XX wieku,
kiedy to w Londynie, podczas chińskiego festiwalu,
pojawiły się drewniane oryginały. Obecnie rozgrywane
są mistrzostwa Europy
i Świata w tej dyscyplinie.
Zgłoszenia uczestników imprezy należy przesyłać na
e-mail: portmanager@osir.
wloclawek.pl.
(ADA)
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
Za miasto
Dla dzieci
Muzyka
Dziś i jutro warto się wybrać do
Ostromecka na trwający tam VI
Ogólnopolski Festiwal Tańców
w Kręgu. W programie m.in.
pokazy taneczne i wspólne
tańce. Szczegóły na stronie
Miejskiego Centrum Kultury.
W niedzielę o godz. 17 w amfiteatrze przy ul. Grodzkiej
czeka nas kolejna odsłona
cyklu Przystań Teatr. Tym
razem najmłodsi będą mogli
obejrzeć spektakl „Mimi Czarodzieje” teatru Planeta M.
W niedzielę po raz kolejny
będzie można dać się porwać
Rzece Muzyki. Kolejna część
popularnego cyklu zacznie się
o godz. 19 w amfiteatrze przy
Operze Nova. Wystąpi tam pianista Piotr Nowak.
Bydgoszcz
okolice Bydgoszczy/Nakło
Chojnice
Rekonstrukcja bez
dotacji. Dlaczego?
Wracamy do sprawy
Miasto tłumaczy, dlaczego nie
wsparło organizatorów rekonstrukcji w Ostromecku.
Przypominamy, że w tym roku imprezy nie będzie.
Joanna Pluta
FOT. FILIP KOWALKOWSKI
[email protected]
b W tym roku rekonstrukcji nie będzie - z braku pieniędzy.
Organizatorzy zapowiadają, że chcą zorganizować ja za rok
Urząd miasta tłumaczy, dlaczego nie wsparł organizacji rekonstrukcji. - W tym roku prezes stowarzyszenia „Sarmackie
Dziedzictwo” zwrócił się jedynie pod koniec kwietnia pisemnie do urzędu z prośbą o wsparcie. W odpowiedzi został poinformowany, że dofinansowanie
jest możliwe wyłącznie poprzez
udział w konkursach - mówi An-
na Strzelczyk-Frydrych z UMB.
- Najbliższe zostaną ogłoszone
pod koniec roku. Stowarzyszenie nie złożyło wniosku ani
w konkursie promocyjnym, ani
w ramach żadnego z pięciu konkursów na współfinansowanie
przez miasto zadań publicznych
w zakresie wspierania kultury,
sztuki, ochrony dóbr kultury
i dziedzictwa narodowego.
- Jedyny wniosek stowarzyszenie złożyło w zeszłym roku w ramach konkursu wieloletniego - mówi dalej Strzelczyk. Nie spełniał wymogów formalnych i z tego powodu musiał zostać odrzucony. Został złożony
po czasie, ponadto organizator
imprezy wnioskował o dotację
w wysokości 70 proc. kosztów,
deklarując jednocześnie wkład
osobowy w wysokości 30 proc.
- Wniosek rzeczywiście złożyliśmy... pół godziny po czasie
- mówi Krzysztof Kozłowski
z „Sarmackiego Dziedzictwa”.
- A jeśli chodzi o wysokość dotacji, wnioskowaliśmy o maksymalną, zgodnie z zapisami
w regulaminie. Na pewno będziemy startować w miejskich
konkursach, które będą w najbliższym czasie ogłaszane. Poza
tym staramy się też o inne granty,
tak aby impreza za rok się odbyła - kończy. a
+
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
Ekskluzywna wersja artykułu
na plus.pomorska.pl
Kochamy boogie woogie! Nadzwyczaj!
Zwierzęta
Policjanci, podczas wezwania
do domowej awantury, zauważyli zaniedbanego mruczka. Zwierzę było wychudzone
i nie mogło ustać na łapkach.
Katarzyna Dworska
[email protected]
W czwartek po południu policyjny patrol, podczas interwencji domowej przy ul. Orlej, znalazł leżącego między meblami
kota. Mieszkanie było bardzo
zapuszczone, a na podłodze
wszędzie walały się puste butelki po piwie i pobite szkło. Zwierzę było zaniedbane, wy-
Mężczyzna
stwierdził, że kot
„śmierdział”,
więc wrzucił go
do miski z wodą
głodzone, nie mogło poruszać
się o własnych siłach i było całe mokre - relacjonuje podkom.
Przemysław Słomski z biura
prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
- Jego właściciel oznajmił, że
kot „śmierdział”, więc postanowił go wykąpać w misce.
Mężczyzna miał ponad 2,5
promila alkoholu. Na miejsce
zostali wezwani strażnicy miejscy, którzy zaopiekowali się
przestraszonym mruczkiem.
Kot trafił do kliniki weterynaryjnej, gdzie na razie przebywa
na obserwacji. - Patrol zatrzymał 43-latka i przewiózł go
do policyjnego aresztu - dodaje Słomski. - Śledczy przedstawią podejrzanemu zarzut znęcania się nad czworonogiem.
Ustawa o ochronie zwierząt
przewiduje za to przestępstwo
karę pozbawienia wolności
do lat dwóch. a ¹
Więcej na naszej stronie
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?
www.pomorska.pl
Folklor z całego świata
The Blues Shacks (Niemcy),
Jerry’s Fingers (Polska), Hot
Lips (Polska) oraz tancerze
z grupy SwingStep (Polska).
O 23 rozpoczęło się otwarte jam
session.
Człuchów
Maria Eichler
[email protected]
Miłośnicy boogie woogie,
rockabilly i rock & rolla mogą
przyjechać do Człuchowa.
Trwa tam jeszcze Polish Boogie
Festival. Jest on organizowany
już po raz 12. Obecnie to największa tego typu impreza
w Europie.
FOT. ARCHIWUM MDK CZŁUCHÓW
Szkoda, że to finał
Klimat tamtych lat
Polish Boogie Festival to nie tylko koncerty. To także mnóstwo
imprez towarzyszących, tworzących klimat lat 40, 50 i 60
ubiegłego wieku. - Tutaj każdy
znajdzie coś dla siebie. Z roku
na rok jest nas coraz więcej.
Publiczność przychodzi całymi
rodzinami - mówi Bartłomiej
Szopiński, dyrektor artystyczny festiwalu.
Wczoraj już od godz.10.30
na Polanie Rodzinnej w człu-
Był kompletnie
pijany i znęcał się
nad kotem
b Czyż nie piękne są stroje z tamtych lat? Takie przebieranki
możecie uskutecznić w festiwalowym miasteczku
Wstęp na finałowy
koncert jest
biletowany.
Wydamy 50 zł.
Warto!
chowskim Lasku Luizy ruszyło miasteczko festiwalowe.
W programie były między innymi: warsztaty taneczne, stylizacje retro, retro tatuaże oraz
wystawa motocykli z epoki.
Koncerty i pokazy taneczne
rozpoczęły się o godz. 20. Wystąpili między innymi: B.B &
Dziś przez cały dzień również
działać będzie miasteczko festiwalowe. O godz. 11 na ul. Jerzego z Dąbrowy w Człuchowie
odbędą się wyścigi Cafe
Racerów, czyli zabytkowych
motocykli. Koncerty na Polanie Rodzinnej ruszą o 19.
Na scenie wystąpią: Lasse
Jensen (Dania), Burnin’ Hearts
(Polska), Rollin` Rocketeers
(Niemcy), Dale Rocka and The
Volcanoes (Włochy) oraz gospodarze Boggie Boys (Polska).
Będą też tancerze z SwingStep
oraz nocne jam session. Część
wydarzeń jest biletowana. Informacje o cenach i szczegóły
na: www.polishboogie.com.
Zajrzyjcie tam koniecznie
i przyjeżdżajcie! a
FOT. ALEKSANDER KNITTER
W tym tygodniu pisaliśmy, że
ciesząca się każdego roku dużym zainteresowaniem impreza rekonstrukcyjna „Jak Szwed
pod Bydgoszczą wojował”,
jaka przez ostatnie cztery lata
odbywała się w połowie sierpnia w Ostromecku, tym razem
nie zostanie zorganizowana.
Wszystko przez brak pieniędzy.
Do tej pory organizatorzy imprezy finansowali ją ze środków
własnych i pieniędzy sponsorów. Tym razem chcieli zdobyć
wsparcie miasta, bo impreza się
rozrasta, są większe oczekiwania, a zatem również koszty.
Zgłosili się m.in. do biura promocji miasta. Nie udało się.
//09
www.pomorska.pl
b Wczoraj w Chojnicach gościły zespoły uczestniczące
w tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Folkloru. Na Starym
Rynku i w fosie wystąpiły ekipy m.in. z Czarnogóry, Grecji,
Indonezji, Rumunii oraz kaszubskie. Więcej w poniedziałek
10// Zbliżenia
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
Pochwal się swoim kołem gospodyń. Napisz:
strefaAGRO.pomorska.pl
Smaki Kujaw i Pomorza
Aktywne panie gotują i tworzą cudeńka
AŁ
£ ączy je pasja do gotowania. Wymieniają się przepisami, ale jeden, sprzed 70 lat, na piernik
z kawą zbożową, strzegą jak oka w głowie. W naszym cyklu prezentujemy panie z KGW w Wiosce
[email protected]
Początki Koła Gospodyń Wiejskich w Wiosce (gmina Skępe,
powiat lipnowski) sięgają lat 70.
Wtedy przy Państwowym Gospodarstwie Rolnym powstało
koło aktywnych pań, którym
kierowała Adela Kretkowska.
Niestety, gdy zlikwidowano
PGR, koło również przestało
istnieć.
- Działałam w dawnym kole
- wspomina Czesława Zielińska.
- Wymieniałyśmy się przepisami i integrowałyśmy społeczeństwo.
W 2012 roku, gdy powstało
sołectwo Wioska, gospodynie
postanowiły ponownie się
zjednoczyć. - Chciałyśmy
w pełni wykorzystać pieniądze
z funduszu sołeckiego - wyjaśnia Aldona Grzędzicka, obecna
przewodnicząca. - Na jednym
ze spotkań to panowie namówili nas do działania.
Namawiać długo nie musieli. Panie aktywnie chciały spędzać czas i przy okazji promować lokalnymi specjałami nowe sołectwo.
- Chciałyśmy się spotykać,
organizować imprezy i integro-
Pochwalcie się!
b Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Wiosce (gmina Skępe) łączy nie tylko pasja do gotowania, ale
wspólna chęć do działania i integracja mieszkańców. Koło reaktywowano po kilku latach przerwy
wymienia Aldona Grzędzicka.
Ich popisowym daniem jest
piernik z kawą zbożową
- przepis na niego ma ponad
70 lat.
- Wspólnie działamy także
z miejscową Ochotnicza Strażą
Pożarną - przyznają panie.
A Składniki na pasztet regionalny:
0,5 kg mięsa wieprzowego, 0,5 kg mięsa z królika lub drobiowego, 5 drobiowych wątróbek, 1 cebula, 3 jaja, 5 jaj
gotowanych na twardo, 1 czerstwa bułka, 2 łyżki majeranku, sól i pieprz do smaku. Mięso ugotować, a wątróbkę
sparzyć. Następnie zemleć przez maszynkę, dodać surowe jajka i namoczoną w wodzie bułkę oraz przyprawy.
Dokładnie wymieszać. Do wysmarowanej tłuszczem blachy wyłożyć połowę mięsnej masy . Na mięso wyłożyć
ugotowane na twardo jaja i przykryć pozostałą częścią mięsnej masy. Wierzch posmarować jajkiem.
Piec około godziny.
A Składniki na karkówkę z aromatycznymi ziołami:
Karkówka - dowolna ilość i przyprawy. Mięso przyprawiamy solą i pieprzem, obsypujemy słodką papryką, ziołami
prowansalskimi, bazylią, polewamy oliwą i wkładamy do rękawa do pieczenia. Wlewamy przygotowany wcześniej
bulion wołowy. Do środka możemy dodać także śliwki, morele lub jabłka. Pieczemy w zależności od wagi mięsa.
Karkówka musi być miękka.
towanie i pieczenie ciast. Wymieniamy się doświadczeniami i pomysłami - dodaje Czesława Zielińska.
Swoje umiejętności szkolą
także podczas warsztatów
i współpracują z klasą gastronomiczną Zespołu Szkół w Skę-
pem. Mają tylko jedno marzenie. Chcą podróżować.
- Chcemy organizować wycieczki, by mieszkańcy zobaczyli coś więcej. Brakuje nam
jednak środków, ale energii
do działania nie zabraknie nigdy - dodają. a ¹
Torty skępskie z rzucanym biszkoptem
FOT. KGW WIOSKA
Pasztet regionalny i karkówka
- Strażacy użyczyli nam swojego lokalu.
Pomysłów i przepisów na regionalne smakołyki im nie brakuje. Wiele dań unowocześniły, ale także tworzą swoje pomysły na wytrawne potrawy.
- Naszą wspólną pasją jest go-
a W województwie kujawsko-pomorskim działa około
500 kół gospodyń wiejskich.
Wykazują coraz większą aktywność. Pokazujemy je
w naszym cyklu.
a Czekamy na Was - napiszcie do nas i pokażcie swoje
KGW:
[email protected].
Czekamy na historie, wspomnienia, Wasze plany, marzenia i oczywiście zdjęcia.
a „Gazeta Pomorska” przygotowuje wydanie książki
promującej kulinarne dziedzictwo Kujaw i Pomorza.
Gminy zainteresowane pokazaniem swoich KGW i ich
przepisów, regionalnego dorobku zachęcamy do kontaktu: Krzysztof Smoliński,
tel. 519 50 37 05,
e-mail: [email protected].
FOT. KGW WIOSKA
Ewelina Fuminkowska
wać środowisko - tłumaczą
panie.
Pomocy w założeniu koła
szukały u sąsiadek z Tłuchowa.
Na początku myślały także
o stworzeniu stowarzyszenia.
Obecnie w kole działają 22
panie w różnym wieku. To już
kilka pokoleń. Wiek nie ma znaczenia. - Mamy dzięki temu
różne spojrzenie na wiele
spraw mówią. - Najważniejsze
są pomysły i chęci.
A tych im nie brakuje.
Choć KGW w Wiosce, istnieje dopiero cztery lata, już ma się
czym pochwalić. W swojej kronice mają zapisanych wiele
stronic. A na nich nie tylko pamiątkowe relacje z organizowanych imprez: dni dziecka, zabaw karnawałowych, wspólnych spotkań czy wigilii. Aktywne gospodynie wyjeżdżają
na wiele konkursów i promują
gminę Skępe. W ostatnim roku
kilka razy zwyciężyły w konkursie na najpiękniejszą palmę
wielkanocną. Bo prócz gotowania, panie lubią także ręczne robótki. Tworzą świąteczne i wiosenne ozdoby. Wyjeżdżając ze
swoimi smakołykami, dumnie
mówią skąd są.
- Reprezentowałyśmy gminę w Rypinie, Sierpcu, ale także w gminie Wielgie podczas
corocznego Festiwalu Smaku -
FOT. EWELINA FUMINKOWSKA
Wioska
A Składniki: Biszkopt rzucany zawsze wychodzi! Ciasto: 5 jaj, 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków, 3/4
szklanki mąki pszennej (tortowej), 1/4 szklanka mąki ziemniaczanej. Frużelina owocowa: 250 g owoców, świeżych
lub mrożonych, 1 łyżeczka żelatyny w proszku, 3 łyżki cukru (w zależności od owoców), 1 łyżka soku z cytryny,
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej rozpuszczona w 1 łyżce wody. Masa: 400 ml gęstego jogurtu, duże masło roślinne,
12 łyżek cukru pudru. Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę.
Wykonanie: Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce,
ubijając. Dodawać po kolei żółtka. Wsypać przesianą mąkę. Delikatnie wymieszać przy pomocy szpatułki, by
składniki się połączyły. Dno tortownicy o średnicy 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Delikatnie przełożyć ciasto, wyrównać. Piec w temperaturze 160 - 170 stopni Celsjusza przez około 35 - 40 minut lub do „suchego patyczka”. Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 30 - 40 cm upuścić je (w formie) na podłogę, wystudzić
w temperaturze pokojowej. Wystudzony, przekroić na 3 - 4 części. Frużelina: W małym garnuszku wymieszać
owoce z cukrem. Postawić na palniku o średniej mocy i podgrzewać do rozpuszczenia się cukru (owoce puszczą
sporo soku). Dodać cytrynę, wodę z mąką, dobrze wymieszać, zagotować, zdjąć z palnika.
Napęczniałą żelatynę dodać do gorących owoców, wymieszać. Postawić na palniku i podgrzewać, mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Nie doprowadzać do wrzenia! Zdjąć z palnika, pozostawić do wystudzenia.
FOT. INTERNET
Toksyczna para: leki i jedzenie, leki
i zioła, leki i... leki. Efekty
farmakoterapii zależą również
od tego, co i kiedy jemy, jakie
suplementy stosujemy
Dla pracodawcy jesteś za stary,
na emeryturę za młody?
Sprawdź, czy masz prawo
do świadczenia
przedemerytalnego
STR. 12
STR. 14
czas seniora
30 LIPCA 2016
www.pomorska.pl
Wciągnęli starszych do działania
A Trudno otworzyć seniorów, by opowiadali o sobie. Ale potem przekonują się, że warto było
A Rozwijać się można nawet mając lat 80 z plusem. Każda chwila jest warta, by przeżyć ją lepiej
Nasze sprawy
Jolanta Zielazna
[email protected]
Poznali się w „Lustrach”
Emilia Malczyk jest animatorem kultury i instruktorem improwizacji ruchu i i symboliki
ciała, współpracuje z instytucjami kultury oraz organizacjami samorządowymi, należy
do Fundacji Kultury Rozruch
i nieformalnej grupy artystycznej Czarny Karzeł. Pracowała
z grupami w różnym wieku,
ostatecznie wybrała seniorów.
Kordian poznał Emilię, kiedy uczestniczył w projekcie
„Lustra” w Miejskim centrum
Kultury w Bydgoszczy. Emilia
b Emilia Malczyk i Kordian Kaniecki prowadzili projekt „Ruszamy w miasto”. Od
najbliższego wtorku zapraszają chętnych na jego kontynuację.
była tam asystentem koordynatora.
- Emilia się buntuje, gdy to
mówię, ale ona posiada umiejętność nawiązywania kontaktów z osobami starszymi. Jestem pełen podziwu - nie ukrywa Kaniecki.
Sam po sobie wie, jak ważne jest, by starsi ludzie nie siedzieli w domu, włączali się
w różne działania. Po śmierci
żony szukał sposobu na zagospodarowanie wolnego czasu.
Teraz uczestniczy w wielu różnych działaniach.
Wie też, jak trudno namówić starszych, by przełamali rutynę, chcieli zrobić coś więcej,
coś innego. Jest konkretny, zdecydowany, nie ma problemów
z podejmowaniem decyzji.
Emilia: - Trudno jest samemu sobie zbudować potrzebę
działania. Starsi ludzie może
i chcą, ale nie mają odwagi, nie
mają z kim.
Historie, że hej
Ich projekt był jednym z 480
zgłoszonych, do realizacji zakwalifikowano 35. We wrześniu
ubiegłego roku „ruszyli w miasto”.
W projekcie były warsztaty
twórczego rozwoju, prowadzone przez psychoterapeutkę.
Kordian: - Trudno ludzi
otworzyć, by opowiedzieli coś
o sobie, jak żyją, czy czują się
szczęśliwi. Ale gdy się przełamali, usłyszeliśmy takie historie, że
hej! Problemy, które gryzą ludzi
od lat, życiorysy niczym gotowy
scenariusz do filmu lub książki.
A potem... Potem, gdy spotkania się skończyły, wszyscy
żałowali.
FOT. KONRAD SCHMIDT
FOT. JOLANTA ZIELAZNA
O
n 70 plus, ona 30
plus. Razem „Ruszyli w miasto” z seniorami.
Tak właśnie Emilia Malczyk
i Kordian Kaniecki nazwali
swój projekt - „Ruszamy
w miasto”. - Ja dodałem podtytuł „Wypędzamy emeryta
z domu” - półżartem dodaje
Kordian. Bo właśnie o to chodzi, by zachęcić i przekonać
starsze osoby do aktywności,
wyjścia z domu, spotkania z innymi ludźmi.
Na realizacje swojego pomysłu w ubiegłym roku dostali
grant z Towarzystwa Inicjatyw
Twórczych „ę” w ramach programu „Seniorzy w akcji”.
Trwał od września ubiegłego
roku do końca czerwca.
Chyba się udało, bo w najbliższy wtorek, 2 sierpnia zaczyna się kontynuacja projektu,
tym razem finansowana przez
Urząd Miasta Bydgoszczy.
Ale od początku.
b Jedno z pierwszych spotkań warsztatów rozwoju osobistego. Grupa wspólnie
ustaliła zasady i reguły, która mają wszystkich obowiązywać.
Emilia prowadziła zajęcia
z ciałem. Odbywały się w Teatrze Polskim, który był Współorganizatorem projektu. Na te
ćwiczenia niektórzy uśmiechali się trochę pod nosem. Bo co
to za zajęcia?! Chodzenie z zamkniętymi oczami, wolno, szybko, pokazanie złości, emocji.
Ale podczas nich serbska reżyserka Anja Susa wypatrzyła sobie kilka osób, którym zaproponowała statystowanie w spektaklu „Krew na kocim gardle”,
nad którym zaczynała pracę
z bydgoskim zespołem.
Życiowe sprawy
Kordian prowadził dyskusje
na różne życiowe tematy. Życiowym tematem były, np. sprawy
damko-męskie po sześćdziesiątce. Okazało się, że nie chodzi bynajmniej o łóżko, ale o brak dru-
giej bliskiej osoby. - O to, żeby było z kim wyjść, do kogo się przytulić, mieć z kim pójść kupić
kurtkę, bo dla samotnych starych
mężczyzn okazuje się to problemem. Kobiety lepiej sobie z tym
radzą - opowiada Kaniecki.
Oboje z Emilią nie ukrywają,
że właśnie to, co działo się wewnątrz grupy, nawiązane znajomości, wspólne wyjścia, statystowanie w spektaklu czy filmie
(„Theatrum Magicum”, którego
Fundacja Kultury Rozruch jest
producentem) to ogromny sukces, wartość dodana.
A choć wszyscy uczestnicy
mieli ponad 60 lat, to najstarszy miał ich ponad 80 lat. Rozpiętość wieku była duża.
Efektem projektu „Ruszamy
w miasto” jest film - dokument
kreacyjny „Poważne sprawy”,
wkrótce będzie pokazywany.
Możesz się zgłosić
Ideą projektu było tworzenie
wspólnej międzypokoleniowej
przestrzeni, budowanie więzi,
pomaganie sobie, zaprzyjaźnienie się. Kto chce się przekonać,
ja to działa, jeszcze może się
zgłosić na kontynuację projektu. We wtorek, 2 sierpnia o godz.
12 w Kamienicy 12 przy ul. Poznańskiej 12 w Bydgoszczy.
Tym razem będą warsztaty
pisania poezji, prozy, plastyczne,
praca z ciałem - dla uwolnienia
emocji. A efektem ma być książka z utworami, które podczas
warsztatów powstaną. Warsztaty poetyckie prowadzić będzie
Tomek Lipski, trójmiejski poeta.
Kontakt: Emilia Malczyk tel.
662 060 026, mail: ruszamy
[email protected]
Facebook: Ruszamy w miasto a ¹
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
Czas
seniora
www.pomorska.pl
Ekstra
12//
Leki nie są obojętne na jedzenie
b Rośliny zawierające śluz, takie jak np. len czy prawoślaz
lekarski mogą wpływać na osłabienie wchłaniania leku z jelita
Zdrowie
Hanka Sowińska
[email protected]
Z
ażywając np. tabletkę przeciwbólową
nie zastanawiamy
się, czy napój, którym popijamy pigułkę może mieć jakiekolwiek
znaczenie dla procesu terapii.
Okazuje się, że ma i to bardzo
duże.
- Z badań wynika, że już 65latkowie codziennie zażywają
sześć leków recepturowych,
do tego jeszcze dochodzą suplementy i zioła - mówi dr n.
med. Anna Wojtaszek, kierownik oddziału geriatrii w szpitalu MSW w Bydgoszczy.
Tymczasem wiedza pacjentów stosujących kilka leków (na
kilka różnych chorób) na temat
interakcji leków z innymi specyfikami, żywnością i ziołami
ciągle jest niewielka. Stąd błędy
popełniane w farmakoterapii.
REKLAMA
B056003296B
b Warzywa i owoce też mogą zaburzyć proces leczenia. Np. nie
wolno popijać jakiegokolwiek leku sokiem z grejpfruta
b Pacjenci z chorobami układu sercowo-naczyniowego, biorący
leki moczopędne, muszą kontrolować potas w organizmie
Przyjmując leki - w czasie nagłej choroby bądź na stałe - nigdy nie powinniśmy pić alkoholu. Tak popularny paracetamol,
w połączeniu z procentowymi
napojami, może powodować
uszkodzenie wątroby. Łykając
go w trakcie posiłku też postępujemy niewłaściwie - jedzenie ogranicza bowiem wchłanianie leku.
Wiele niepożądanych reakcji (nadpobudliwość, nerwowość, zwiększona częstość rytmu serca) może pojawić się
diklofenak, kwas acetylosalicylowy - mogą powodować podrażnienie błony śluzowej żołądka i krwawienie, dlatego sięgając po tabletkę, trzeba wpierw
coś przekąsić.
- Ci, którzy biorą leki obniżające ciśnienie (hipotensyjne),
muszą wiedzieć, że wiele z nich
wchodzi w interakcje z pożywieniem. Skutki są bardzo różne i zależne od stosowanego preparatu - może dochodzić do zmniejszania lub opóźnienia absorpcji
leku, spowolnienia wchłaniania,
Oferta Beyrouth Café została wyróżniona tytułem Gwiazda Konsumentów
Groupon (100% zadowolonych klientów - na podstawie badania opinii Klientów
w okresie 1.01.2013 - 15.03.2014). Najważniejsze wyróżnienie to 1. miejsce
w plebiscycie Korona Smakosza w kategorii Smak potraw w 2014 roku.
www.facebook.com/BeyrouthCafe
Bydgoszcz, ul. Dworcowa 22
tel. 502 704 299
Zapraszamy
do naszej akcji promocyjnej.
Przy zebraniu dziewięciu pieczątek,
dziesiąta kawa jest gratis!
REKLAMA
B056003236A
u pacjentów, którzy biorąc leki
stosowane w chorobach układu
oddechowego nie odstawiają
np. kawy czy napojów energetyzujących.
Z kolei posiłki obfite w tłuszcze mogą zwiększać wchłanianie leku z przewodu pokarmowego, co objawia się różnego typu zaburzeniami (np. kurcze
mięśni, obniżenie ciśnienia tętniczego, zaburzenia snu, pobudzenie psychoruchowe).
Z kolei niesteroidowe leki
przeciwzapalne - np. ibuprofen,
hamowania
metabolizmu
i zmiany biodostępności - informuje Monika Ameryk, dietetyk
z bydgoskiego „Biziela”.
Aby uniknąć interakcji pomiędzy żywnością a lekami powinniśmy przestrzegać kilku zasad:
a zażywać leki zgodnie z zalecaniami lekarza; a popijać leki wodą; a jeśli posiłek lub jakiś jego
składnik może zaburzyć działanie leku trzeba go zażyć godzinę
przed jedzeniem lub 2 godziny
po; a informować lekarza o tym,
że bierzemy inne leki. a ¹
Od 1 września będą leki z listy „S”
Zdrowie seniorów
Nasz lokal rekomendowany jest przez portal HolidayCheck.
Kawiarnia zdobyła w roku 2013 trzecie miejsce w plebiscycie
portalu MM Bydgoszcz oraz „Gazety Pomorskiej”
„Gdzie zjeść najlepsze lody w Bydgoszczy”.
FOT. INTERNET
FOT. INTERNET
FOT. NADESŁANE
A Łączenie tabletek z niektórymi produktami, suplementami diety i ziołami może być niebezpieczne.
Wkrótce powinniśmy poznać
pierwszy projekt listy bezpłatnych medykamentów dla seniorów. Projekt powinien być
na początku sierpnia.
Andrzej Gębarowski (opr.)
[email protected]
Począwszy od 1 września br.
każdy, kto ukończył 75 lat, bez
względu na poziom dochodu,
będzie miał prawo do bezpłatnych medykamentów wymienionych na specjalnej liście „S”,
ogłoszonej wcześniej przez ministra zdrowia.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych stanowi, że osoby po 75. roku życia będą miały prawo
do bezpłatnych leków, środków
spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz
wyrobów medycznych. Pierwszą
listę minister ma ustalić najpóźniej 31 sierpnia br. Jej projekt powinien być zaprezentowany
na początku sierpnia. Będzie aktualizowana co dwa miesiące.
Kto może wystawić
receptę
Bezpłatne leki będą mogli pacjentowi przepisywać:
a lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (wskazany w deklaracji wyboru),
a niektóre pielęgniarki POZ,
posiadające uprawnienia do wystawiania recept,
a lekarze posiadający prawo
wykonywania zawodu, którzy
zaprzestali wykonywania zawodu i wystawili receptę dla siebie
lub członków najbliższej rodziny (małżonka, wstępnych w linii prostej oraz rodzeństwa).
Dotychczasowe uprawnienia do bezpłatnych leków zachowują inwalidzi wojenni,
osoby represjonowane, ich
małżonkowie pozostający na
wyłącznym utrzymaniu tychże osób oraz wdowcy i wdowy
po zmarłych inwalidach wojennych i osobach represjonowanych.
UWAGA! Lekarze specjaliści, w tym również lekarze prowadzący pacjenta podczas leczenia w szpitalu, nie będą
mieć prawa do wystawiania recept na bezpłatne leki.
Jakie leki na jakie choroby
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł chce, aby na liście bezpłatnych medykamentów znalazły się leki stosowane w chorobach przewlekłych, na które najczęściej zapadają starsze osoby.
W wykazie znajdą się więc m.in.
leki na choroby sercowo-naczy-
niowe i układu krążenia, cukrzycę, osteoporozę, choroby układu
oddechowego i pokarmowego.
Oprócz leków bezpłatna będzie też część wyrobów medycznych oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia
żywieniowego (takie jak preparaty wspomagające działanie
układu pokarmowego).
Minister Radziwiłł zapowiedział, że wykaz będzie też zawierał droższe leki refundowane,
do których obecnie pacjent dopłaca 30 i 50 proc. ceny albo są
one sprzedawane na ryczałt.
Na liście nie będzie jednak leków,
które obecnie nie są refundowane oraz dostępnych bez recepty.
Wystarczy PESEL
Lekarzowi do wypisania recepty na lek z bezpłatnej listy wystarczy numer PESEL z dowodu
osobistego, gdyż potwierdza on
wiek pacjenta. Jeśli pacjent nie
będzie w stanie odebrać recepty osobiście, może do odbioru
upoważnić kogoś innego. Dozwolone są dwie formy: pisemnego upoważnienia konkretnej
osoby albo oświadczenia złożonego w przychodni, że pacjent
zgadza się na odbiór recepty
przez osobę trzecią bez wskazania konkretnego nazwiska.
Receptę na darmowe leki
będzie można zrealizować
w dowolnej aptece. Farmaceu-
ta wyda pacjentowi lek wraz
z paragonem potwierdzającym
stuprocentową refundację.
Koszty ze strony państwa
Koszty bezpłatnych leków
w pierwszym roku funkcjonowania ustawy (do 1 stycznia
2017 r.) ocenia się na 125 mln zł.
W przyszłym roku wydatki
sięgną 560 mln zł. Zakłada się
stopniowy wzrost kwoty refundacji wraz z przyrostem liczby
osób powyżej 75 roku życia
oraz ewentualnym poszerzeniem liczby leków, środków
spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz
wyrobów medycznych wymienionych w wykazie. Wzrost ten
wyniesie około 15 proc. rocznie
w ciągu kolejnych 6-7 lat.
Przewidziano mechanizm
bieżącego monitorowania wydatków budżetu państwa wynikających z nowej ustawy. Poziom wydatków w danym roku
będzie podlegał kwartalnej kontroli. W przypadku przekroczenia po pierwszym kwartale poziomu 25 proc. limitu rocznego,
kolejny wykaz bezpłatnych medykamentów zostanie odpowiednio skorygowany. To oznacza, że minister zdrowia będzie
mógł wtedy usunąć niektóre
z pozycji na liście, albo zastąpić
droższe leki tańszymi – co przyniesie oszczędności. a
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
Czas seniora
www.pomorska.pl
Ekstra
REKLAMA
B016005654A
REKLAMA
BÓLE KRĘGOSŁUPA
Rewelacyjna metoda leczenia schorzeń
kręgosłupa i stawów. Centrum Terapii kręgosłupa „KOCIŃSKI” leczy swoich pacjentów ponad 30 lat. Optymalnie dobrane
zabiegi pozwalają na skrócenie
czasu leczenia do minimum. Pacjent już po pierwszym zabiegu
pozbywa się bólu. Specjalnie
opracowany skład ziołowego balsamu regenerującego strukturę
kręgosłupa i stawów pozwala
na pracę z osobami w różnym
wieku. Niejednokrotnie jesteśmy
ostatnią deską ratunku przed
operacją, pomagamy osobom,
u których długie kuracje farmakologiczne i rehabilitacyjne nie
przyniosły żadnych efektów.
Jeżeli masz już dość bólu, dziesiątek zabiegów, kilogramów
leków to powinieneś zgłosić się
do jednego z naszych gabinetów. Leczymy takie schorzenia
jak dyskopatie, kręgozmyki, rwy kulszowe,
przepukliny międzykręgowe, skoliozy, wady
postawy, zmiany zwyrodnieniowe i przeciążeniowe kręgosłupa i stawów. Patologiczne
zmiany na kręgosłupie powodują następujące objawy: bóle, zawroty głowy, szumy usz-
ne, bóle oczu to tylko niektóre dolegliwości
spowodowane zmianami na odcinu szyjnym. Duszności, nerwice, zaburzenia pracy
układu krążenia i pokarmowego, drętwienia
rąk to dysfunkcja odcinka piersiowego. Jednym z najbardziej
popularnych schorzeń są zmiany
na odcinku lędźwiowym i towarzyszące im bóle: rwa kulszowa,
zaburzenia pracy układu moczowego, bóle nóg i pośladków, prostatą, obrzęki itd.
Wraz z długą listą dolegliwości z którymi radzą sobie panowie Kocińscy, równie długa jest
lista podziękowań za pomoc
i przywrócenie zdrowia.
Pani Ewa.W. z Bydgoszczy
przez 5 lat cierpiała na straszne
bóle i zawroty głowy połączone
z nudnościami i wymiotami. Korzystała z pomocy wielu specjalistów, jednak ból nie ustawał.
Po trzecim zabiegu u Panów Konińskich
bóle ustąpiły jak zły sen. Terapia manualna daje ulgę od razu i skutecznie.
Marta P. – Toruń: Człowiek jest tyle
wart, ile może dać drugiemu. Wielkie podziękowania.
BYDGOSZCZ, ul. Kr. Jadwigi 18/210 (II p.) pon., wt., śr. 13.00-17.00
TORUŃ, ul. Targowa 21, czw. 13.00-17.00
TUCHOLA, ul. Pocztowa 15F, pon., wt., śr. 9.00-11.00
Rejestracja tel. 523 342 141, 601 985 300, 601 985 343
www.kocinski-kregoslup.pl
REKLAMA
//13
B056003299A
TU ZNAJDZIESZ
SWÓJ DRUGI DOM
Dom Pomocy Społecznej
im. Jana Pawła II
w Szczutowie
Dom jest placówką stacjonarną świadczącą usługi osobom w podeszłym
wieku oraz osobom przewlekle somatycznie chorym. Nasz Dom jest
położony w urokliwej okolicy. Budynek
znajduje się nad brzegiem jeziora,
otoczony naturalną leśną roślinnością. Cisza, czyste powietrze i czysta
woda to niewątpliwe atuty tej lokalizacji. Nieopodal naszego Domu znajdują
się lasy, w których możemy znaleźć
owoce leśne (jagody, maliny), czy też
grzyby (borowiki, podgrzybki, kozaki,
kurki, maślaki). Jezioro zamieszkują liczne gatunki ryb. Jest to akwen
wręcz wymarzony dla wędkarzy. Duży
teren z ogrodem, wiele miejsc spacerowych i świeże powietrze stwarzają wyjątkowo korzystny mikroklimat,
sprzyjający dobremu samopoczuciu
naszych Mieszkańców.
Dom zapewnia całodobową opiekę
oraz zaspokaja niezbędne potrzeby bytowe,
świadczy potrzeby opiekuńcze i wspomagające
na poziomie obowiązującego standardu.
Zapewniamy:
✿ całodobową opiekę pielęgniarską
✿ opiekę lekarza rodzinnego i lekarzy specjalistów
✿ terapię zajęciową
✿ zabiegi fizykoterapeutyczne
✿ pomoc psychologa
✿ korzystanie z opieki duszpasterskiej
✿ smaczne i zdrowe posiłki (także diety indywidualne)
✿ warunki do realizacji potrzeb kulturalnych
✿ wsparcie podczas kontaktów z rodziną
(coroczny zjazd rodzin w DPS)
✿ nawiązywanie znajomości ze społecznością lokalną
✿ dostęp do TV, radia i internetu
Adres: ul. 3 Maja 116, 09-227 Szczutowo
tel./fax: 24 276 74 74, tel. 24 276 74 75,
e-mail: [email protected],
strona internetowa: www.dps-szczutowo.cba.pl
www.facebook.com/dpsszczutowo
B056003329A
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
Czas
seniora
www.pomorska.pl
Ekstra
14//
Jak dołączyć do rzeszy osób,
które mają świadczenie z ZUS
Patrycja Wacławska
[email protected]
Plany dotyczące obniżenia wieku emerytalnego, to wciąż tylko
plany. Obowiązujące obecnie
prawo sukcesywnie podnosi ten
wiek – od początku 2013 roku
jest on zrównywany i podnoszony co 4 miesiące o 1 miesiąc –
do roku 2040 ma być równy dla
kobiet i mężczyzn i wynosić 67
lat. To dużo, biorąc pod uwagę
pojawiające się wraz z latami
kłopoty ze zdrowiem, wypalenie zawodowe oraz – co ma
szczególne znaczenie – problem
ze znalezieniem nowej pracy
przez osoby, które w dojrzałym
wieku utraciły dotychczasowe
zatrudnienie.
Remedium może być tu
przejście na świadczenie przedemerytalne. I wiele osób decyduje się na wybór tej ścieżki, jako sposobu dotrwania
do wieku emerytalnego.
Obecnie na świadczeniu są
niemal 172 tysiące osób, podczas gdy w grudniu 2009 roku
było to niespełna 67 tysięcy
Polaków.
Pamiętajmy jednak, że nie
wystarczy sama chęć przejścia
na świadczenie przedemerytalne. Prawo do niego może nabyć
jedynie osoba, która spełni
wszystkie warunki opisane
w ustawie z 30 kwietnia 2004
roku o świadczeniach przedemerytalnych (tekst jednolity:
Dz. U. z 2013 roku poz. 170
z późniejszymi zmianami). Warunki te wiążą się z przyczyną
rozwiązania stosunku pracy
(bądź też utraty innego źródła
utrzymania), wiekiem, stażem
oraz rodzajem ostatniego źródła utrzymania i okresem korzystania z tego źródła. Należy także wiedzieć, że ze świadczenia
można korzystać dopiero
po upływie półrocznego okresu karencji.
Oto szczegóły:
Przypadek pierwszy
Świadczenie zostanie przyznane osobom, które ostatnio minimum przez 6 miesięcy były zatrudnione w ramach stosunku
pracy lub stosunku służbowego
i straciły zatrudnienie w wyniku likwidacji zakładu pracy bądź
z powodu niewypłacalności pracodawcy. Wymagany w tej sytuacji wiek to 56 lat w przypadku
kobiet i 61 lat w przypadku mężczyzn. Minimalny staż wynosi
20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn.
Przypadek drugi
Osoby, które ostatnio przez co
najmniej 6 miesięcy były zatrudnione w ramach stosunku pracy
bądź stosunku służbowego
i straciły zatrudnienie w wyniku likwidacji zakładu pracy lub
z powodu niewypłacalności pracodawcy, mają szansę przejść
na świadczenie niezależnie
od wieku. Dotyczy to kobiet,
które mają nie mniej niż 34 lata
stażu i mężczyzn ze stażem nie
krótszym niż 39 lat. Staż pracy
liczy się tu do 31 grudnia roku
poprzedzającego rozwiązanie
stosunku pracy lub stosunku
służbowego.
Liczba osób pobierających świadczenia przedemerytalne
w analogicznych okresach lat 2012–2016 (w tysiącach)
98,6
122,8
157,8
167,2
171,3
Styczeń – lata 2012 - 2016
98,5
126,7
160,9
166,4
170,9
Luty – lata 2012 - 2016
Przypadek trzeci
Osobom zwolnionym z przyczyn dotyczących zakładu pracy, które mają 30-letni staż pracy (kobieta) lub 35-letni staż
(mężczyzna), świadczenie może być przyznane pod warunkiem, że mają ukończony 55. rok
życia (kobieta) bądź 60. rok życia (mężczyzna). Dodatkowym
wymogiem jest to, by osoby takie przez co najmniej 6 ostatnich
miesięcy przed utratą źródła
utrzymania były zatrudnione
w ramach stosunku pracy lub
stosunku służbowego.
Przypadek czwarty
Osoby zatrudnione ostatnio nie
krócej niż przez 6 miesięcy w ramach stosunku pracy, które zostały zwolnione z przyczyn dotyczących zakładu pracy, mogą
dostać świadczenie niezależnie
od wieku, jeśli mają co najmniej
35-letni staż pracy w przypadku
kobiet lub 40-letni w przypadku
mężczyzn.
Przypadek piąty
Świadczenie może zostać przyznane tym, którzy ostatnio
przez co najmniej 24 miesiące
bez przerwy prowadzili własną
działalność gospodarczą, a dodatkowo spełniają wymogi
związane z wiekiem i stażem.
W przypadku kobiet wymagany
wiek wynosi 56 lat, a staż – 20 lat.
Od mężczyzn przepisy wymagają ukończenia 61. roku życia
i 25 lat stażu. Wymaga się także,
aby przyczyną utraty źródła dochodów z prowadzenia własnej
działalności gospodarczej było
ogłoszenie upadłości.
Przypadek szósty
Świadczenie przedemerytalne
może otrzymać osoba, która
ostatnio przez minimum 5 lat bez
przerwy pobierała rentę z tytułu
niezdolności do pracy, po czym
utraciła do niej prawo. Pierwszym warunkiem jest legitymo-
150
100
50
100,2
130,1
164,0
168,7
173,2
101,7
132,3
166,7
167,4
172,7
0
Marzec – lata 2012 - 2016
Kwiecień – lata 2012 - 2016
200
150
100
50
103,2
134,5
168,9
166,6
171,8
0
Maj – lata 2012 - 2016
FOT. 123RF
Temat tygodnia
Rok 2012 Rok 2013 Rok 2014 Rok 2015 Rok 2016
wanie się w dniu utraty prawa
do renty odpowiednim wiekiem
i stażem. Wiek to 55 lat dla kobiet
i 60 lat dla mężczyzn. Wymagany staż wynosi odpowiednio 20
i 25 lat. Drugi warunek związany
jest z zarejestrowaniem się w powiatowym urzędzie pracy. Były
rencista ma szansę na świadczenie przedemerytalne, jeśli zarejestruje się w ciągu 30 dni od dnia
utraty renty.
Poczekasz pól roku
Należy wiedzieć, że świadczenie
przedemerytalne nie będzie wypłacane bezpośrednio po utracie pracy, prawa do renty bądź
po doprowadzeniu do końca
procedury upadłościowej przedsiębiorstwa. Zgodnie z przepisami, rozpoczęcie wypłat poprzedza półroczna karencja. W jej
trakcie należy być zarejestrowanym jako bezrobotny w powia-
towym urzędzie pracy i pobierać zasiłek dla bezrobotnych.
Dopiero po upływie półrocznego okresu można złożyć w ZUS
wniosek o świadczenie przedemerytalne.
Świadczenie nie zostanie
przyznane osobom, które:
a w trakcie pobierania zasiłku
dla bezrobotnych odmówiły
bez uzasadnionej przyczyny
przyjęcia propozycji zatrudnienia (a także innej pracy zarobkowej) lub udziału w pracach
interwencyjnych albo robotach
publicznych,
a przez pół roku pobierały zasiłek dla bezrobotnych, ale
po upływie tego okresu straciły
status bezrobotnego (na przykład znalazły zatrudnienie).
Po 6 miesiącach od zarejestrowania w powiatowym urzędzie pracy, wystawiony zostanie
dokument poświadczający, jak
długo osoba zainteresowana
skorzystaniem ze świadczenia
przedemerytalnego korzystała
z zasiłku dla bezrobotnych.
Od daty wystawienia tego dokumentu zaczyna się liczyć 30dniowy termin, w którym trzeba wystąpić do ZUS z wnioskiem
o świadczenie przedemerytalne.
Wyjątek związany z terminem
wystąpienia z wnioskiem dotyczy jedynie osób, które
przed upływem 6-miesięcznego
okresu karencji zostały zatrudnione, skierowane do pracy interwencyjnej lub robót publicznych (chodzi o okresy zatrudnienia, prac i robót, które są wliczane do karencji) i wykonywały
wymienione zajęcia akurat
wówczas, gdy mijał półroczny
okres. One na złożenie wniosku
mają 14 dni od zakończenia zatrudnienia, prac interwencyjnych lub robót publicznych.
Świadczenie przedemerytalne przyznawane jest na wniosek
zgłoszony przez osobę ubiegającą się o to świadczenie. Wniosek ten powinien być złożony
w oddziale ZUS właściwym ze
względu na miejsce zamieszkania tej osoby, przy czym za miejsce zamieszkania uważa się
miejsce ostatniego zameldowania na pobyt stały. Do wniosku
muszą być dołączone odpowiednie dokumenty lub oświadczenia, stwierdzające okoliczności uzasadniające przyznanie
świadczenia i pozwalające
na ustalenie jego wysokości.
Prawo do świadczenia ustaje m.in.: w dniu poprzedzającym dzień nabycia prawa
do emerytury, która jest ustalona decyzją organu rentowego lub z dniem osiągnięcia
powszechnego wieku emerytalnego. a
ekstra
30-31 LIPCA 2016
www.pomorska.pl
dodatek (nie tylko) dla prenumeratorów
Na wakacje bez psa? Nie ma mowy!
a My jedziemy na urlop, pies – do hotelu. Albo do schroniska – będzie taniej. No, można jeszcze wywieźć
go do lasu – po powrocie weźmie się nowego... Jeśli jednak naprawdę kochasz psiaka, weź go ze sobą
Zwierzęta
Maciej Sas
[email protected]
b Deską po Jeziorze Maltańskim w Poznaniu: Ada Raczak, jej syn
Janek i pilnująca ich Tośka
FOT. TOMASZ MACALIK
FOT. ARCHIWUM ADY RACZAK
T
o będą piękne wakacje – jeszcze tylko wymyślmy, co zrobić
z psem. Przecież nie
weźmiemy go ze sobą. No bo jak?! – masz taki dylemat? Jeśli tak, zamiast psa powinieneś/powinnaś sprawić sobie
raczej pluszowego misia. Ale nie
o tym jest ten tekst. Chcemy pokazać, że wakacje z naszym psiakiem wcale nie są gorsze od tych
bez niego. Ba, ci, o których zaraz
przeczytacie, twierdzą, że taki
urlop jest o wiele lepszy. I że wcale nie wymaga wielkiego wysiłku czy wyrzeczeń.
b Dominika Macalik z Gają w czasie rowerowej wyprawy
w Karpaty na Ukrainie
Wakacje
z naszym psiakiem
wcale nie są
gorsze od tych
bez niego
FOT. TOMASZ MACALIK
Dominika i Tomasz Macalikowie
mieszkają we Wrocławiu ze swoimi dwoma psami – 7-letnią, wielorasową Gają oraz z 3,5-letnią
suczką boarder collie Bletką. Żeby odpocząć od wielkomiejskiego gwaru, urlop spędzają zawsze
w głuszy – podróżują rowerami,
wędrują po górach albo pływają
kajakiem. Jak często wybierają
się gdzieś bez psów? Po chwili zastanowienia pan Tomek odpowiada. – Ostatnio pojechaliśmy
bez nich na wesele do kuzyna –
uśmiecha się.
Wszystko zaczęło się, gdy nie
mieli jeszcze Bletki. Wybrali się
z Gają na wyprawę rowerową
po Ukrainie, Rumunii, Węgrzech
i Słowacji. – Wybieramy trasy
z myślą o psie, te mniej tłoczne –
mówi wrocławianin.
Za pierwszym razem zrobili
ok. dwóch tysięcy kilometrów,
z czego Gaja przebiegła ok. 700.
Odwiedzili już kilka krajów, m.in.
Czarnogórę i Albanię. Pan Tomasz mówi, że psy ułatwiają komunikację z obcymi ludźmi.
FOT. DOMINIKA MACALIK
Ludzie, psy i... rowery
b Nad jeziorem w Słowenii Dominika Macalik odpoczywa ze swoimi psami: Gają i Bletką oraz Tomasz Macalik z Bletką zdobywa szczyty
w Górach Północnoalbańskich
- W Czarnogórze, kiedy przekroczyliśmy prędkość, zatrzymał nas
policjant. Akurat zepsuła się klimatyzacja - tuż po przekroczeniu
granicy tego kraju - opowiada. Gdy policjant podszedł, Gaja go
oszczekała. Popatrzył, uśmiechnął się i powiedział: „Proszę jechać wolniej. Do widzenia”.
Pani Dominika zastrzega, że
do wyprawy rowerami trzeba
psa przygotować – nauczyć, kiedy ma wskoczyć do przyczepki,
kiedy może biec obok i z której
strony jest bezpieczniej. A wspólna nauka to sama przyjemność...
Ona, on, ich synek
i jeszcze Tośka
A co, jeśli oprócz psa mamy małe dziecko? Nic – bierzemy oboje
i ruszamy w świat. Jak mieszkań-
cy Poznania, Ada i Maciej Raczakowie oraz Janek, ich 5-letni syn.
Jeszcze przed czasami Jaśka
do domu trafiła Tośka, dziś dojrzała suczka. Zaopiekowali się
nią po śmierci mamy pani Ady.
Podobnie jak w przypadku dwójki wrocławian, Racza-kowie nie
podróżują z psem samolotem.
To oznaczałoby bowiem, że Tośka musiałaby lecieć w luku bagażowym, a tego właściciele chcą
jej oszczędzić. Jeździ więc samochodem, przypięta do siedzenia
specjalnymi szelkami. Nie gardzą też wygodnym pociągiem.
Właścicielka psa podkreśla,
że takie wyprawy nie są problemem. Zawsze, gdy chce wejść do
restauracji, pyta, czy nikomu z obecnych tam to nie będzie przeszkadzało. Czasem zdarza się, że
ktoś nie lubi psiego towarzystwa.
Ale i w takiej sytuacji można sobie poradzić. – Ostatnio w restauracji w Kazimierzu Dolnym ktoś
taki się zdarzył. Pan kelner zaproponował, by ta osoba przeniosła
się do innej sali. My zostaliśmy
w środku, a nikt inny nie miał nic
przeciw temu – mówi.
Jeszcze łatwiej, jak podkreśla,
jest za granicami Polski, szczególnie we Włoszech, gdzie często
bywają. Zapewnia, że nigdy nie
spotkali się tam z odmową, gdy
chcieli wejść z Tośką do restauracji, hotelu czy sklepu. Uczula też
tych, którzy chcieliby zakosztować podróży ze swoim psem,
na zasady savoir vivre’u. – Zwierzę trzeba nauczyć podstawowych zasad obowiązujących w
miejscach publicznych – mówi.
Ada Raczak nie ma wątpliwości: pies nie stanowi problemu. – Ludzie często szukają wymówek: że się nie da, że to kłopot. Ale wszystko jest do zrobienia – zapewnia. – Poza tym dzieci wychowują się o wiele lepiej
ze zwierzętami – mój syn ma 5 lat
i nigdy dotąd poważnie nie chorował. A ciągle śpi z psem, je
z nim z jednej miski...
Wyprawy Raczaków można
podpatrzyć na ich domowym
blogu: www.crazyjtravel.pl
Luśka, instruktorka
podróży
Żyją w Warszawie, podróżują
po całej Europie – zawsze z przygarniętą ze schroniska Luśką.
Doświadczeniami z wypraw
dzielą się na swoim blogu: ma-
kulscy.com. Wcześniej wszędzie
jeździli we dwójkę. Teraz, mając
psa, musieli zmienić sposób podróżowania – przede wszystkim
to oznaczało koniec z samolotami. Zwiedzanie zabytków, jak zapewniają, to żaden problem –
wystarczy odpowiednio się zorganizować. Kiedy są w dużym
mieście, w którym np. chcą
zwiedzić kościół czy muzeum,
znajdują w pobliżu park, w którym jedno może poczekać
z Lusią, a drugie zwiedza. Potem
się zmieniają.
Sporym problemem bywa
szukanie noclegu. – Niektórzy piszą, że przyjmują psy w pensjonacie, ale gdy dzwonię i dopytuję, to się okazuje, że owszem,
przyjmują, ale tylko takie do 5 kilogramów – tłumaczy pani Aleksandra. – My nigdy nie mówimy
na blogu, ile Luśka waży, żeby informacje były wiarygodne. Jeśli
więc hotel pisze, że przyjmuje
psy i my tam jedziemy, to znaczy,
że przyjmują tam wszystkie, a
nie np. tylko te do 7 kilogramów
– dodaje. Bez problemów zabierają psa na spływy kajakowe –
zwierzę ma swój specjalny kapok
– na wypadek, gdyby gdzieś daleko od brzegu wpadło do wody.
Jak podkreśla warszawianka,
czas spędzony z Luśką to arcyważne chwile: oboje z mężem
pracują, więc na co dzień pies jest
5-6 godzin sam. Taki wyjazd to
więc dla całego stada możliwość
pobycia razem.
Jest jeszcze jedna zaleta takich wspólnych podróży: dzięki nim Makulscy „zwolnili tempo”. – Wcześniej staraliśmy się
„zaliczać” kolejne atrakcje: kiedy gdzieś byliśmy, chcieliśmy
jak najwięcej zobaczyć. Teraz
jest selekcja – planujemy jeden
szlak odpowiedni na jej łapki –
to ok. 14-15 km dziennie, chociaż sami moglibyśmy iść dalej.
Nie robimy tego jednak, bo ona
nie może – podkreśla moja rozmówczyni. Dodam, że w czasie wyjazdu Luśka nigdy nie zostaje sama w hotelu czy pensjonacie – wszędzie chodzi ze swoimi ludźmi.
I kto nadal uważa, że na wakacje psa trzeba oddać do hotelu/schroniska/wywieźć do lasu
(niepotrzebne skreślić)? a
¹
16//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
Ekstra
Inwazja pokemonomaniaków. Na
a Nieprzewidywalny Donald Trump startuje
Fenomen
Anita Czupryn
[email protected]
W
ostatnich tygodniach życie
milionów ludzi
zostało zdominowane przez
grę Pokemon Go zaprojektowaną w gruncie rzeczy dla 10latków. Dla młodych ludzi, biegających po ulicach i polujących
na pokemony jasnym jest, że
świat stanął w decydującym momencie, jeśli chodzi o historię
techniki. Dla mnie to kompletne
szaleństwo, ale jeśli już mam ignorować to zjawisko, postanawiam spróbować je zrozumieć.
Spotykam się z parą pokemonmaniaków – Martą Benicką i Mateuszem Lindenbergiem. Marta
kończy biotechnologię na SGGW,
Mateusz mówi, że zarabia pieniądze przez internet – kupuje,
sprzedaje i z tego się utrzymuje.
Ostatnio jednak, zamiast siedzieć
w domu przy komputerze, oboje ruszają w miasto, by za pomocą telefonu łapać pokemony. Telefon jest Marty, bo Mateusz dysponuje starym aparatem, na
który nie może ściągnąć aplikacji gry.
Z Martą i Mateuszem spotykam się w centrum Warszawy,
przed Pałacem Kultury i Nauki.
- Jak to się zaczęło? - pytam.
- Dostałam wiadomość od
brata: „Marta, słyszałaś o Pokemon Go?” Myślałam, że chodzi
o inną grę, bo gier z pokemonami
już trochę wyszło. Brat wytłumaczył, że gra polega na tym, że cho-
dzi się z telefonem, który ma GPS,
po mieście i łapie pokemony.
To był drugi dzień po tym,
kiedy gra pojawiła się na świecie
– najpierw w Australii i Nowej Zelandii, potem w Stanach Zjednoczonych. Do Polski trafiła tydzień
później. Ale wielu Polaków, podobnie jak Marta, odkryło, że jeśli ustawią region zamieszkania
na Australię bądź Nową Zelandię, mogą ściągnąć aplikację gry
i grać wcześniej niż oficjalnie.
- Przez tydzień byłam więc
obywatelką Australii – śmieje się
Marta. A ja nadal nic nie rozumiem. Mateusz robi krótkie
wprowadzenie: - Za stworzenie
Pokemon Go odpowiada firma
Niantic Inc., na zlecenie Nintendo, właściciela marki. Ta firma
ma już na koncie podobny - bądź
nawet bliźniaczy - projekt z czasów kiedy była jeszcze googlowskim startupem – Ingress – oto
dwie drużyny, które przejmują
punkty w mieście i walczą z przeciwną frakcją. Między końcem
2012 roku (listopad) a 2015 rokiem gra rozrosła się od pół miliona do podobno siedmiu milionów graczy. Google Play pokazuje obecnie 10 do 50 milionów instalacji, jednak na przestrzeni lat
faktyczny procent prawdopodobnie malał. Za stosunkowo
niewielką popularnością - wówczas - aplikacji stały ograniczenia
techniczne; brak powerbanków
(przenośne ładowarki do telefonów) bardzo ograniczone pakiety internetowe (pomijając USA)
i słabe baterie (gra pozwalała
na godzinę, może półtorej zabawy zanim telefon odmawiał posłuszeństwa). Poza tym jej motyw przewodni (globalna konspi-
racja kontra antyglobaliści) nie
był czymś szczególnie interesującym z perspektywy żadnej
konkretnej grupy graczy - dzieci
w wieku 10-16 lat nie obchodziły wojny korporacji a mając 2025-30 lat trochę głupio było powiedzieć znajomym, że biega się
za wirtualnymi portalami na mapie telefonu – mówi Mateusz.
Z pokemonami jest inaczej.
Po pierwsze aplikacja trafia do obu grup, zarówno dzieci - bo kto
nie chciałby biegać i łapać małych słodkich zwierzątek? - jak
i dorosłych 20-30 latków, którzy
pokemony pamiętają z czasów
dzieciństwa bądź wczesnej młodości. Najpierw oglądali bajki na
Polsacie. Był trener Ash - 10-letni chłopiec, który wyruszał w
świat, aby łapać i trenować pokemony. Pokemony rozwijało się
na zasadzie walki z innymi pokemonami, zdobywania lepszego
poziomu i coraz lepszych ataków. Teraz, w grze zostało to uproszczone do tego, żeby chodzić po mieście i je łapać. Z kolei
rodzice biegają po mieście z dziećmi zbyt małymi, by puścić je same - słowem Niantic trafił w gusta wszystkich.
- Sama aplikacja należy do kategorii Augmented Reality - czyli po prostu Rozszerzonej Rzeczywistości – mówi dalej Mateusz, a ja otwieram oczy i pytam:
- Co to jest rozszerzona rzeczywistość?
Okazuje się, że rozszerzona
rzeczywistość to coś, czego nie
widzimy oczami, tylko przez ekran smartfona albo przez wirtualne okulary, jakie oferuje Google. Telefon sam wibruje, kiedy
w miejscu, obok którego prze-
FOT. MARCIO JOSE SANCHEZ/AP
na prezydenta USA, Unia Europejska
w posadach drży, islamscy terroryści atakują,
a ludzie na całym świecie… gonią wirtualne
potwory zwane pokemonami. Czy świat oszalał?
b Pokemonowe szaleństwo ogarnęło cały świat. W Warszawie też już widać ludzi chodzących
z telefonami w dłoni. Jak nic łapią pokemony
chodzimy, pojawia się pokemon.
A pojawić mogą się wszędzie.
Normalnie jednak tego nie widać
– tłumaczy Mateusz.
Gracze Pokeman Go to w istocie trenerzy pokemonów, należący do jednej z trzech drużyn
(są drużyny Czerwonych, Niebieskich i Żółtych), które walczą
o kontrolę nad Gymami – w Polsce nieoficjalnie przetłumaczonymi jako Areny. Nieoficjalnie,
bo aplikacja nie doczekała się
i wątpliwe, by doczekała się
w przyszłości polskiej wersji językowej. - Jednak w grze wszystko jest na tyle intuicyjne, że nawet dziecko zrozumie o co chodzi – dodaje Mateusz. Areny też
są rozmieszczone w wielu miejscach (np. jedna z aren Czerwonych mieści się na warszawskiej
Rotundzie).
Jako trenerzy łapiemy więc
pokemony, które pojawiają się
w naszym zasięgu na mapie telefonu. A łapiemy je za pomocą
kulek, tak zwanych pokeballi.
Pokeballe zdobywamy dzięki
tzw. Pokestops. Pokestopy
umieszczone są najczęściej
w popularnych miejscach, jak
pomniki, ulice, parki, tablice.
Firma Niantic była w stanie tak
szybko uruchomić grę na całym
świecie dzięki Pokestopom, które zostały wzięte z Ingress – rzec
można, zanim zainaugurowali
Pokeman GO, mieli już infrastrukturę.
- Mieszkamy na Saskiej Kępie,
na której istnieje nasza farma pokeballi, czyli znaczna liczba pokestopów – pomniki, tablice pamiątkowe, dom kultury. Jest w
czym wybierać – mówi Mateusz.
Przechodzimy do instrukcji
łapania pokemonów – samo łapanie zależy od modelu telefonu. Do pokemona, który pojawia
się przed nami na ekranie telefonu, można podejść, obejść, zajść
od tyłu. Często pojawiają się w
zabawnych miejscach. Na przykład pokemon wodny jak Squirtl
pojawił się jednemu z graczy
w łazience, a innemu - Magikarp
(pokemon ryba) objawił się
na patelni. Stąd też niektóre sklepy, knajpy czy firmy już wykorzystują popularność Pokemon
Go, by samemu się przy okazji
zareklamować.
- Wracając do samej gry –
czynnikiem, który wzmacnia
popularność tej aplikacji jest
aspekt społeczności, rywalizacja schodzi na dalszy plan. Chodzi o to, o czym mówi słynny
Do poczytania dla starszych
Roz jest samotną matką, fizjoterapeutką, siostrą, przyjaciółką. Właśnie znalazła się w rozpaczliwej sytuacji. Jej gabinet splajtował, niespłacone długi wciąż rosną. I nagle praktycznie obcy człowiek składa jej
pewną propozycję. Za jedną wspólną
noc zapłaci jej tyle, by mogła wreszcie wyjść z finansowego dołka. Roz musi
podjąć ważną
decyzję.
Paula Daly,
„Mój największy błąd”,
Wydawnictwo
Prószyński i S-ka,
Warszawa 2016, 37 zł
Jeżeli masz problem z małym niejadkiem, ta książka pomoże uporać się
z problemem. Pokaże, że zarówno
przygotowanie, jak i samo jedzenie
może być świetną zabawą! Oprócz
smacznych pomysłów na posiłki
znajdziesz w niej ciekawostki dotyczące produktów. Przepisom towarzyszą bohaterowie z filmu
„Kraina Lodu”.
„Katarzyna
Błażejewska-Stuhr,
„Gotujemy pełną parą”,
Wydawnictwo
Zielona Sowa,
Warszawa 2016,
29,90 zł
Lolly na urodziny dostawała od matki zawieszki do bransoletki, a wraz
z nimi przypomnienie, że nic nie jest
ważniejsze od zachowania rodzinnej
historii. Bransoletka miała też przypominać córce o matczynej miłości.
Siedemdziesięcioletnia teraz i tracąca pamięć Lolly wie, że musi się spieszyć, jeśli chce
odnowić i zacieśnić więzy
z własną córką
i wnuczką.
Viola Shipman,
„Bransoletka pełna
wspomnień”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka,
Warszawa 2016, 35 zł
Ta książka to opowieść o miłości.
Jennifer Lopez pisze tak: zaczęło się
od jej utraty. Czułam, jakby mój
świat nagle się rozsypał. Potem nastąpiła podróż, która mnie odmieniła. Dzięki moim niezwykłym dzieciom wyszłam z tego silniejsza niż
kiedykolwiek. To historia o tym, jak
odkryłam najprawdziwszą ze
wszystkich miłości”.
Jennifer Lopez,
„Prawdziwa miłość”,
Wydawnictwo
Edipresse Polska,
Warszawa 2016,
49,90 zł
Kiedy dotychczasowe życie Claire legło w gruzach, kobieta decyduje się
wrócić do rodzinnego Millcreek
Valley. Cukiernia, którą tam otwiera,
to cudowny, kameralny lokal, dokładnie taki, o jakim zawsze marzyła
– a jednak każdy z jej nowych klientów nosi w sobie jakiś sekret, czasem
mroczny, innym razem wyjątkowo intrygujący.
Judith Fertig,
„Życie ma smak
pomarańczy”,
Wydawnictwo
Prószyński i S-ka,
Warszawa 2016, 33 zł
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
//17
www.pomorska.pl
Ekstra
tropie wirtualnych stworów
slogan z bajki o pokemonach,
aby „złapać je wszystkie”
(catch’em all). I to właśnie robią
ludzie, zwołując się głównie
przez media społecznościowe
w internecie, doradzając sobie
gdzie szukać pokemonów. Fajne jest też to, że aplikacja nie
wymaga, byśmy cały czas wlepiali oczy w ekran. Gdy obok
nas pojawi się pokemon, telefon zawibruje dając nam o tym
znać - spędzamy więc przyjemnie czas spacerując i korzystając z ładnej pogody a przy tym
dobrze się bawimy - a na pytanie, co robiliśmy odpowiadamy
zgodnie: - ŁAPALIŚMY POKEMONY!.
Pierwszego dnia, kiedy Marta
ściągnęła aplikację (w Warszawie
trwał akurat szczyt NATO),
przeszła z Mateuszem 10 kilometrów. Obliczyli, że na jednym ładowaniu telefonu są w stanie
zrobić 5 km.
- Poszliśmy nad Wisłę, chcieliśmy złapać wodnego pokemona, ale daleko nie doszliśmy, plaża była odcięta, przez szczyt NATO – mówi Marta. - Zresztą tego
dnia pokemony w Polsce pojawiały się w naprawdę dziwnych
miejscach – wodnego pokemona
złapaliśmy na osiedlu. Teraz
miejsce jest dopasowane do typu pokemona: polne łapie się
na łąkach, miastowe w mieście,
wodne nad wodą.
Czas na zalogowanie się
do gry. - Najpierw wybierz
pokemona. Podstawowe typy to
ognisty, trawiasty i wodny. Ale
pokemonów jest wiele: są też robaki, trujące, latające, wróżki,
psychiczne, czy duchy. Doświadczeni gracze wiedzą, czego można się spodziewać po danym
pokemonie – instruuje Marta.
Ruszamy. Po kilkudziesięciu metrach na ekranie telefonu pojawia się Pokeman gołąb. W dole
ekranu pojawia się pockeball.
Za pomocą ruchu kciukiem
na ekranie rzucam pockeballem
w pokemona. Trafiam. Pokemon
zostaje zamknięty.
- Idąc dalej, łapiesz kolejne
pokemony, zdobywasz kolejne
poziomy. Dość wcześnie, bo już
na 5 poziomie, czyli gdzieś po 3
godzinach gry, można wybrać
drużynę – mówi Marta, kiedy
przed nami na chodniku znów
pojawia się pokemon. Nie trafiam. Marta, która jest zaawansowana w grze, ma opcje cukierków. Częstuje pokemona cukierkami, aby wprawić go w dobry
humor, a potem trafia w niego
kulką. Na ekranie pokazują się
gwiazdki – złapany!
- Widać, że są tu pokemony
zostawione przez innych graczy,
które bronią Areny – mówi Marta. Jeśli Arenę podbiją inni graczy, pokemony wracają do właścicieli, ale trzeba je wyleczyć
za pomocą sprayu do leczenia
pokemonów. Taki spray, podobnie jak pockeballe zdobywa się
podchodząc do pockestopów.
Choć pokemony pojawiają się
niezależnie od pokestopów, to
jednak zazwyczaj można spotkać je tam, gdzie jest spore zagęszczenie pokestopów.
- Na wsiach nie ma zbyt
wielu pokestopów, za to jest
dużo wiejskich pokemonów. Tylko, żeby je złapać,
trzeba mieć pockeballa.
Jeśli się go nie ma –
można kupić
w aplikacji.
Ale skąd,
do cholery,
biorą się te pokemony? Otóż pojawiają się samoistni lub
zostają zwabione.
- Chyba ktoś odpalił lury, bo
pojawia się wiele pokemonów –
mówi Marta. Lury to specjalne
wabiki na pokemony. Gracz odpala lurę przy pokestopie i wtedy w tym miejscu zjawiają się
pokemony.
Ale skąd wziąć lury? - Część
dostaje się za nabicie poziomu,
co piąty poziom zdobywasz lura. Taki lur działa 30 minut
przy pokestopie. Ale można je
też kupić. To, że ktoś odpala lu-
ry, oznacza szczodrość. Zwłaszcza, że w pewnym momencie lury się skończą i trzeba będzie je
kupować, albo dostawać zdobywając areny. Lury i dodatkowe
inkubatory można też kupić
za złoto. A złoto można zdobyć
na dwa sposoby – kupić za gotówkę, lub podczas obrony areny. Im arena ma wyższy status
(im dłużej jest broniona), tym
można zdobyć więcej złota,
a za nie kupić więcej lur. Miejsc,
gdzie gracze „lurują” jest w Warszawie sporo. - Nawet kiedy jechaliśmy na spotkanie z tobą, widzieliśmy kilka miejsc, gdzie
lurują – mówi Mateusz.
- Kilka dni temu w Parku
nad Balatonem na Gocławiu odpalono trzy lury. Przyszły tłumy.
W sobotę jeden gość zapowiedział w internecie, że pod Kolumną Zygmunta na Starówce
będzie przez 4 godziny, zostawi
osiem lur. Tu będzie podobnie –
mówi Marta. Ruszamy do wejścia Muzeum Techniki w PKiN.
I rzeczywiście - kilkadziesiąt ludzi
siedzi na schodach, wszyscy
z telefonami.
- Czy jest
tu ktoś, kto
nie gra w Pokemony? - woła
Marta.
- Łapiemy! Jest
Lapras! O Jezu
Chryste, jest
Lapras! - słyszę
nagle podekscytowane okrzyki. Lapras to typ pokemona,
który wygląda jak duży żółw.
Marta, która osiągnęła już ponad
15 poziomów gry, ma lepsze
od innych pockeballe, bez trudu
więc łapie Laprasa.
- To rzadko spotykany
pokemon, głównie wykluwa się
z jajek – tłumaczy. Bo też kolejną
możliwością zdobywania pokemonów jest wykluwanie jajek,
które można dostać w pokestopach. Jajka wykluwa się po
dwóch, pięciu czy dziesięciu kilometrach.
- Czy ta gra nie jest takim słomianym zapałem, który nagle
zapłonął i równie szybko spłonie? - pytam. Mateusz przecząco
kręci głową. - Akcje Nintendo
po wypuszczeniu gry skoczyły
o 25 procent. To oznacza, że będą chcieli włożyć w grę pieniądze, aby ściągnąć zarówno starych graczy, którzy już z game
boyem nie chodzą po mieście,
jak i młodych, aby zachęcić ich
do wyjścia z domu. Ludzie umawiają się na wspólne wyjścia
przez internet, są już grupy
na Facebooku, jest też wspólna
grupa warszawska. - Staramy się
socjalizować przychodzić tam,
gdzie będzie dużo ludzi. Umawiamy się na piwo na Starówce,
rozmawiamy, ktoś odpala lurę
i łapiemy pokemony. Może i jest
to trochę upośledzona relacja
społeczna, bo ludzie siedzą z nosami w telefonach, ale są razem,
wychodzą z domu. No i łapanie
nie wymaga stałej uwagi, jak pokaże się pokemon, to telefon zawibruje, no i pokemony nie znikają od razu. Jest czas na to, aby
go złapać. Na dodatek tego samego pokemona może złapać
wiele ludzi. I to jest fajne.
Zastanawiam się, czy w Sejmie przy Wiejskiej też można
złapać pokemony. - Nie próbowaliśmy – śmieje się Marta, ale
wysyła wiadomość do swojej
grupy na Facebooku. Zaraz też
dostaje odpowiedzi. Głownie
żartobliwe: „ Jest Kaczozaur”.
„Widziałem trochę Snorlaksów:
sapią, chrapią i dłubią w nosie”.
„Legendarne na Wiejskiej pojawiają się kilka razy do roku”.
Media sporo piszą o ciemnych stronach tej gry, bo taka też
istnieje. O tym, że zginęło już kilka osób, łapiąc pokemony. Ktoś
spadł z mostu, ktoś z klifu, było
parę stłuczek, ktoś łapiąc
pokemona znalazł trupa, ktoś
zakłócił program telewizyjny,
przechodząc jak zombie z komórką. - Grupa przestępców
w Stanach śledziła graczy
Pokemon Go i okradała ich gdy
oddalali się od “cywilizacji” - robili to ustawiając “lure” - przedmiot który ściąga pokemony
do danego pokestopu w pokestopach w oddalonych
miejscach (parkingi hipermarketów o dziwnych godzinach, etc). Coś takiego jest problemem tyle, że nie bardzo
rozwiązywalnym. Tak samo jak
Tinder pozwala dwójce ludzi się
umówić i jedna z nich może być
oszustem
tak i tu
możemy się
tego spodziewać.
Należy zachować
zdrowy rozsądek żyjąc w dużo bezpieczniejszym miejscu niż okradzione
ofiary i tak zabieram
ze sobą gaz pieprzowy jeśli wychodzę
w nocy. Warto być
w grupie, warto dać
komuś znać - rodzinie, przyjaciołom, komukolwiek - dokąd
idziemy, kiedy wrócimy. Po prostu należy zachować zdrowy
rozsądek. Nie zgadzam się więc
z oskarżeniami o to, że „to wina
aplikacji”. Przy uruchamianiu
aplikacji jesteśmy informowani
żeby cały czas uważać na to, co
się dzieje dookoła. Jeśli ktoś ignoruje ostrzeżenia, chce ryzykować, to żadne ostrzeżenia mu
nie pomogą – mówi Mateusz.
Razem z Martą są jednak zgodni co do jednego: czasem
pokestopy umieszczone są
w niewłaściwych miejscach,
chociaż Niantic pracuje już
nad ich usunięciem. Głośno było o pokestopie w Auschwitz i innych obozach śmierci, w muzeach, czy na terenach cmentarzy.
Tam nie wypada łapać pokemonów.
- Generalnie jednak widzimy
więcej pozytywnych niż negatywnych stron aplikacji - tak,
dzieciaki i młodzież biegają
z twarzami w telefonach. Ale
przy okazji spędzają dużo czasu
na świeżym powietrzu. W ciągu
ostatniego tygodnia widzieliśmy
więcej młodych ludzi na dworze
niż w ciągu ostatniego roku - i to
nie bezmózgie zombie, ale ludzi
do których można zagadać. Zza
oceanu dochodzą do nas informacje o pierwszych randkach
i związkach ludzi, których połączyło Pokemon Go
- ciężko nazwać to
problemem. Oczywiście, możemy mówić „lepiej żeby dzieciaki biegały bez
telefonów
niż z nimi!”
ale będąc realistą mówię:
„Lepiej żeby
dzieciaki biegały z telefonami niż siedziały z ipadem
w domu”.
No dobrze, ale co dalej? Co, jeśli wyłapie się
już wszystkie pokemony? Jaki jest sens tej gry?
Słyszę, że satysfakcję daje
świadomość, że jest się dobrym
trenerem. Bo też i nie jest tak,
że jak masz 30 pokemonów, to
jesteś lepszy od kogoś, kto złapał ich dopiero 6. Poza tym, im
dalej, tym trudniej. Sam brak
ostatecznego celu w grze sprawia, że aspekt rywalizacji jest
dużo mniej ważny niż aspekt
dobrej zabawy. - Jasne, możesz
kupić 10 inkubatorów, a później
zapłacić komuś żeby chodził
z telefonem za ciebie i pochwalić się wyklutymi pokemonami
w internecie – mówi Mateusz.Ale nikogo nie obchodzi, że
masz silniejszego pokemona
niż ja. Chodzi o dobrą zabawę.
W Łazienkach, gdzie łapaliśmy
pokemony, pogłaskaliśmy sarenkę. Gołębie siadały nam
na dłoni, wyjadając jedzenie
dla kaczek. Tego nie kupisz
za żadne pieniądze. Jeśli uważasz inaczej, siedź dalej w domu. a
Do poczytania dla starszych
George Weigel, autor cenionej na całym świecie biografii Karola Wojtyły,
zabiera czytelników na niezwykły
spacer po Krakowie. To przede
wszystkim pełna pasji i cennych informacji wędrówka po miejscach,
które ukształtowały Jana Pawła II,
wpłynęły na jego pontyfikat i zdecydowały o obliczu współczesnego Kościoła.
George Weigel,
Carie Gress,
Stephen Weigel,
„Miasto świętych”,
Wydawnictwo Literackie,
Kraków 2016,
34,90 zł
Czy wydarzenia, które wstrząsnęły
Kielcami 4 lipca 1946 roku mają
związek z zaginięciem małej Laury?
Czy za zaginięciem dziewczynki stoi
jej chory psychicznie ojciec? Jeśli
myślisz, że możesz zapomnieć
o trudnej przeszłości, jesteś w błędzie. Ona powróci. Ta książka to powieść łącząca
burzliwą historię Polski ze
współczesnym
wątkiem kryminalnym.
Maja Wolny,
„Czarne liście”, Wydawnictwo Czarna Owca,
Warszawa 2016, 34,99 zł
Marzysz o roli w serialu, który oglądają miliony widzów? Wszystko
przed Tobą! Stawiasz sobie za cel
przebiegnięcie maratonu? Nic trudnego! A może pociąga cię kariera
gwiazdy piosenki? To też da się zrobić. Historia zwykłej dziewczyny,
która dzięki przebojowości, sprytowi
i urokowi, nie
wie, co to nuda
i przekonuje, że
jak się chce,
wszystko jest
możliwe.
Joanna Jabłczyńska,
„Nigdy dość”, Wydawnictwo Edipresse Polska,
Warszawa 2016, 39,90 zł
Sexy soki to propozycja dla wszystkich, którzy pragną zachować zdrowie, piękno i energię przez całe życie. Ich codzienne picie wpływa korzystnie nie tylko na ciało, ale na cały
organizm. Wystarczy, że włączysz je
do jadłospisu, a poczujesz jak łyk
po łyku przejmujesz kontrolę
nad swoim
zdrowiem.
Wznieś toast
za swoje zdrowie!
Kris Carr,
„Sexy soki. Piękno,
zdrowie, energia”
Wydawnictwo Vital,
Białystok 2016, 59,50 zł
Istnieje wiele różnych opowieści
o stworzeniu. Ta książka przedstawia wersję, którą opowiada nam
współczesna nauka. Jest to wersja
powstała dzięki tysiącom naukowców, z mozołem składających elementy skomplikowanej mozaiki, budujących teoretyczne rozważania,
stawiających hipotezy i wykonujących doświadczenia.
Jim Baggott,
„Początek. Naukowa
historia stworzenia”,
Wydawnictwo
Prószyński i S-ka,
Warszawa 2016, 46 zł
18//
Socjalizm wiecznie
żywy, czyli wraca
moda na PRL
a Aż się nie chce wierzyć, ale przyszła moda na lata
50. i 60. we wzornictwie, urządzaniu mieszkań,
kreowaniu barów i restauracji. Dla młodych to czas
prawdziwej egzotyki. a Dla starszych nostalgia
i pytanie: czy to naprawdę tak było?
kupić coś o wiele ładniejszego
i nowego.
Marta, 26-letnia córka Grochowiaków, uważa natomiast, że
styl lansowany przez Ikeę, który
młodzi pokochali, po prostu się
im przejadł. Wszystkie mieszkania jej rówieśników są do siebie
podobne, więc ona chce mieszkać oryginalnie i stylowo. Taki
pogląd na wnętrza podzielają jej
koledzy i stąd moda na eklektyzm – zestawianie starego z nowym, a to „stare” to dziś nie tylko antyki – drogie i wymagające
renowacji – lecz właśnie meble
i przedmioty z lat 60.
Miejscowość
Lina Szejner
[email protected]
A
Trwałość wyrobów była
jednym z wymogów
Jedno z pism wnętrzarskich
zrobiło listę przedmiotów kultowych z tamtych lat. Znalazł
się na niej stolik w kształcie ner-
ki, na chudych nóżkach, fotele
z drewnianymi podłokietnikami, kredensy i „pomocniki”
(podłużne szafki do stołowego
pokoju) na wysoki połysk, a także m.in. fajansowe talerze
z Włocławka. Ręcznie malowane w okresie transformacji zostały wypchnięte z rynku przez
czerwone chińskie plastyki
do kuchni.
Entuzjaści zbieracze trzymają w domu pieska kiwającego
główką do samochodu, syfon
Moda na eklektyzm
- zestawianie
starego z nowym
- a to „stare” to dziś
nie tylko antyki
na naboje do wody, adapter
„Bam-bino” i niestrudzenie naprawiają motorynkę Komar. Duży fiat jest reliktem, który młodzi wypożyczają, by jechać nim
do ślubu.
– To nieprawda, że wszystko,
co wtedy produkowano, było beznadziejne – uważa Cezary Marek, opolski artysta plastyk i projektant wnętrz. – Mieliśmy już
wówczas doskonałych fachowców, którzy na potrzeby rynku
proponowali naprawdę bardzo
atrakcyjne projekty, ale rynek nie
dawał naturalnego podłoża dla
projektowania. Jednym z wymogów była wówczas trwałość wyrobów, bo biednego społeczeństwa nie stać było na częste wymiany mebli czy ubiorów. Zamiast różnorodności mieliśmy
więc skromność w ofercie. Ale
potencjał naszych projektantów
został dostrzeżone przez zachodnie firmy i wielu z nich
do dziś projektuje dla nich, choć
często polski klient wcale nie
wie, kto jest autorem pięknego,
współczesnego przedmiotu.
„Pewex” w internecie
Moda na pamiątki po PRL-u, która trwa w najlepsze, jest lansowana przez młodych ludzi, ale
ich ocena tamtego dizajnu bywa
bardzo powierzchowna. Wystarczy im „metryka urodzenia”
mebla i to jest główna zachęta
do zakupu. Dobrą decyzją jest
przechowanie mebli z lat 70., ponieważ one stanowiły wyposażenie mieszkań naszych rodziców i choć u dzieci nie budzą
sentymentu, za jakiś czas bębą
nimi zainteresowane wnuki obecnych właścicieli, bo moda
wraca co drugie pokolenie.
Obecnie, mimo tak ogromnej
oferty rynkowej, współcześni
projektanci nawiązują do pomysłów z tamtych lat lub wręcz proponują handlowcom repliki. Wyprodukowane teraz stoliki na
chudych, toczonych nóżkach
cieszą się bardzo dużym powodzeniem, a jedyne kiedyś na polskim rynku zimowe buty „Relaks”, których produkcję rozpoczęła w ubiegłym roku jedna
z polskich firm, spodobały sie
młodym ludziom.
W Warszawie kilku zapaleńcow otworzyło galerię i sklep
z kultowymi przedmiotami z lat
50. i 60. Zgromadzili kilka tysięcy eksponatów. Reakcją na modę rodem z PRL stały się też aukcje internetowe. Ktoś wpadł na
pomysł, by otworzyć w internecie sklep o nazwie dobrze znanej
starszej generacji – „Pewex”.
Artur Ciechociński, organizator Opolskich Targów Budownictwa „Mój dom”, gromadzi od lat
piękne przedmioty z czasów PRL
– głównie porcelanę i szkło.
– Jako plastyk z wykształcenia nie czekałem na modowy peerelowski boom, ale starałem się
zachować w domu przedmioty,
które charakteryzowały się dobrym, ponadczasowym wzornictwem, bo takie – wbrew obiegowej opinii – też wtedy powstawały, sygnowane przez znane nazwiska – opowiada Ciechociński.
– Część wzorów było zapożyczonych z Zachodu, bo związki polskich projetantów ze światem
były duże, a ich wpływ na to, co
pójdzie do produkcji, był wtedy
większy niż teraz, kiedy obowiązuje masówka i dyktat niskiej ceny. Niektóre przedmioty użytkowe, takie jak sztućce, radio czy
telewizor z tamtych lat przechowuję, bo są to pamiątki z czasów,
do których dorośli nie chcieliby
wracać.
Moda
na trumniaki
a W latach 50. modny
był styl ubierania się
na czarno. Młodzi
zapaleńcy farbowali
więc na ten kolor co się
dało : swetry, spodnie
i buty.
Dziewczyny wycinały
wierzchnią część kolorowych, sznurowanych tenisówek i farbowały je na czarno, uzyskując tzw. trumniaki.
To były czasy!
FOT. MARCIN OSMAN
lina i Marek Grochowiakowie dziesięć
lat temu dorobili się
własnego domu.
Przeprowadzili się
do niego z segmentem „Rega”
i kompletem wypoczynkowym
„Mieszko”. To były w latach 70.
meble z wyższej półki, bardzo
dobrze zresztą wykonane przez
niegdysiejsze Opolskie Fabryki
Mebli. Ich córka długo czekała,
aż rodziców stać będzie wreszcie
na wymianę „gratów” na nowoczesne meble z Ikei, ale doczekała się tego dopiero wtedy, gdy
opuściła rodzinny dom i urządzała własne mieszkanie.
– Może chciałabyś na pewien
czas wstawić nasze meble, zanim będzie cię stać na te wymarzone? – zapytali rodzice, ale córka tylko wzruszyła ramionami:
Napatrzyłam się już na nie. Teraz mam pomysł na to, by urządzić mieszkanie tanio i ciekawie.
Muszę tylko pogrzebać u babci
na strychu.
– Koncepcję podejrzała w jednym z wnętrzarskich pism. Projektant podpowiadał, w jaki sposób zestawić z nowoczesnymi
odnalezione meble z lat 50. i 60.
Te ostatnie stały na poddaszu
domu babci. Młoda kobieta wyniosła je na podwórko i z dezaprobatą patrzyła na to, jak rodzice wnoszą na ich miejsce
„Regę” i „Mieszka”, bo przecież
takie porządne.
Jej zabiegi z nie mniejszym
zdumieniem obserwowali rodzice, którym nie mieściło się
w głowie, że komuś młodemu
może się podobać to, co wyprodukowano w PRL, do którego –
mimo czasowego dystansu–
mieli jednoznaczny stosunek.
Meble i przedmioty, które wtedy kupili, oceniali jako siermiężne i brzydkie. Zdumiewało ich, że młodzi ludzie chcą
mieć w domu takie wyposażenie i to teraz, kiedy w sklepach
za niewielkie pieniądze można
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
Ekstra
b Lokal
o nazwie PRL
we Wrocławiu jako
jeden z pierwszych
w Polsce nawiązuje
wystrojem, muzyką
i kartą dań
do atmosfery
czasów Polski
Ludowej
Marta: - Wszystkie
mieszkania moich
rówieśników są
do siebie podobne.
Moje ma być inne
Śniadanie przodownika
pracy
Moda na PRL dotyczy także gastronomii. Jak grzyby po deszczu
powstają lokale gastronomiczne,
których wystrój i menu przenoszą konsumentów w czasy młodsze o kilkadziesiąt lat.
Ludziom, ktorzy dziwią się,
co też może mieć do zaoferowania lokal, który chce bazować
na czasach postnych i siermiężnych, odpowiada Jacek Malik –
handlowiec, który często odwiedza różne miasta i szuka w centrum właśnie lokali „rodem
z PRL”.
– Ich wspólna cecha to krótka
karta dań, wszystkie znane,
swojskie, bez wydziwiania – wyjaśnia. – Mam dość tych wyszukanych, „wielkoświatowych”
nazw, pod którymi nie wiadomo
co się kryje. Najczęściej zresztą
byle co, i jeszcze w mikroskopijnej ilości. Schabowy, gulasz, żeberka są przeciwwagą dla kuchni chińskiej, tajskiej czy meksykańskiej, które z oryginalnymi
mają tyle wspólnego, co krewetka z pasikonikiem.
Jednym z pierwszych w kraju tego typu lokali jest Bar Polski
Ludowej „Setka” w centrum
Wrocławia. Na czas posiłku konsumenci przenoszą się tam w odległą atmosferę PRL za sprawą
muzyki z tamtych lat i scenografii jako żywo wyjętej z okresu
rządów Gomółki.
Bar przykryty czerwonym
skajem, ściany wytapetowane
stronami „Trybuny Ludu” z okresu zjazdu PZPR i zdjęcia ówczesnych notabli w towarzystwie reklamy kawy „Marago”.
Na stołach białe serwetki, aluminiowe sztućce i fajansowe talerze. Mapa Polski z tamtego
okresu przypomina o istnieniu
ZSRR i NRD.
W karcie dań lekkie „śniadanie dla pracownika umysłowego”( twarożek, grzanki z masłem
czosnkowym, szczypiorek i salsa
( 10 zł). Tyle samo trzeba zapłacic
za „śniadanie dla przodownika
pracy” (dwa jaja sadzone, kiełbaska na ciepło, salsa). Na zakąskę
można sobie przypomnieć, jak
smakuje „galareta z nóżek wystanych w kolejce” (5 zł), zwana
kiedyś meduzą. Na obiad propozycje dobrze wszystkim znane:
schabowy, żeberka, gulasz – za
kilkanaście złotych.
– Od momentu otwarcia odwiedziło nas ponad milion gości
– mówi Marek Wąsik, prezes zarządu „Setki”. – Przyciąga ich
do nas wystrój i atmosfera tamtych lat, którą starsi wspominają, a młodzi poznają, jednak stałych bywalców zachęca do powrotu tradycyjne, polskie menu
i potrawy z naturalnych surowców w dostępnych cenach. a ¹
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
//19
www.pomorska.pl
Ekstra
Mateusz Damięcki - czarujący amant,
który ciągle łamie damskie serca
A Ponieważ pochodzi z aktorskiego klanu, był od początku skazany na filmową karierę. I ją zrobił.
Ale rodziny nie założył, bo ciągle zmienia partnerki
63 dni, trzema mercedesami G
młodzi ludzie przebyli 25 tysięcy kilometrów. Samochód aktora, który zmierzył się z trudnościami dróg tundry i tajgi, został
potem oddany na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– W moim zawodzie potrzebny jest zarówno psychiczny spokój, jak i siła fizyczna, żeby dać
sobie z tym wszystkim radę, żeby o godzinie czternastej
przed drugą próbą nie być tak
zmęczonym, żeby się chciało
pójść na tę drugą próbę. Wiem,
że muszę o siebie dbać. I to, że
siedzę czasem na siłowni, że biegam, to nie jest moje widzimisię,
to nie znaczy, jak to kiedyś ktoś
nazwał, że jestem próżny, bo sobie chodzę i rzeźbię mięśnie. Bez
fizycznej zdolności, bez trzymania formy, ja po prostu nie dałbym rady – tłumaczy na blogu
Psi Anioł.
Gwiazda
Paweł Gzyl
[email protected]
J
Kobiety jak rękawiczki
FOT. ARCHIWUM AIP
est synem Macieja i Joanny Damięckiej, wnukiem Dobiesława Damięckiego i Ireny Górskiej-Damięckiej oraz
bratem Matyldy Damięckiej.
Zawód aktora uprawia także jego stryj Damian Damięcki i brat
stryjeczny – Grzegorz. Dorastanie w takim środowisku sprawiło, że w naturalny sposób
od dziecka ciągnęło go w stronę filmu.
– Wydaje mi się, że jest wiele
ważnych ról, ale gdybym miał
wybierać taką jedną prawdziwą
najważniejszą, to jest to rola małego powstańca warszawskiego
w przedstawieniu pt. „Pastorałki” w reżyserii Mieczysława
Gajdy – wspomina Mateusz
w wywiadzie dla bloga Psi Anioł.
– Bez tej roli nie wiedziałbym
prawdopodobnie, jak bardzo kocham aktorstwo. Był rok 1986.
Miałem 5 lat, byłem dzieckiem.
Można powiedzieć nieświadomym człowiekiem, ale już wtedy poczułem, że scena mnie nie
przeraża, że kocham scenę, a ta
odrobina stresu, która nazywa
się w języku aktorskim tremą,
spowodowała, że czułem się,
jakbym unosił się na skrzydłach,
a nie opadał.
Wiedział, że jeśli chce zostać
aktorem, musi polegać przede
wszystkim na sobie. Ojciec mógł
jedynie po znajomości zaproponować Mateusza jako kandydata
do danej roli, ale jeśli chłopak
wypadłby kiepsko na castingu,
nie miałby szans na otrzymanie
angażu.
– Ani rodzice, ani tym bardziej
moi przodkowie nic by mi nie
pomogli – śmieje się dzisiaj Mateusz.
Od najmłodszych lat pojawiał
się na ekranie. Kiedy dorósł, postanowił zdawać do szkoły aktorskiej.
– Do połowy osób z komisji
egzaminacyjnej mogłem powiedzieć ,,Witajcie” zamiast ,,Dzień
dobry”. Pani Anna Seniuk – mój
przyszły opiekun roku – wcześniej trzykrotnie była moją filmową babcią. Z panem Janem
Englertem występowaliśmy
w „Matkach, żonach i kochankach”. Panią Maję Komorowską
znałem z Teatru Dramatycznego
w Warszawie, do którego przychodziłem z tatą na próby. Pan
Andrzej Łapicki bardzo dobrze
b Niedawno zagrał w serialu „Bodo”, bo jego specjalnością są role przedwojennych przystojniaków
znał się z moim dziadkiem
Dobiesławem Damięckim. Mimo to byłem lekko przerażony.
Czułem na sobie ich palący
wzrok – opowiada w czasopiśmie „Klaudia”.
Na rosyjskim stepie
Już na studiach upomniały się
o niego warszawskie sceny. Jedną z pierwszych ról zagrał
w „Kordianie” wyreżyserowanym przez Adama Hanuszkiewicza w Teatrze Nowym.
Tym samym znowu trafił na
znajomego rodziny.
– O, to już rozumiem, co twój
dziadek, Dobiesław Damięcki,
miał na myśli, jak ostatni raz piliśmy razem wódkę 56 lat temu.
Powiedział wtedy: „Nazwisko
Damięcki nigdy nie zginie” –
usłyszał od słynnego twórcy
na powitanie.
Szybko trafił też do telewizji
i kina. Po sukcesie w „Przedwiośniu” reżyserzy widzieli go przede
wszystkim w rolach amanta – nic
więc dziwnego, że taki image aktora utrwalił się do dzisiaj, co zaowocowało choćby niedawno
występem w serialu „Bodo”.
– Jedną z pierwszych takich
ról zaproponowano mi, kiedy
miałem 17 lat. To była „Córka kapitana” – adaptacja dwóch opowiadań Aleksandra Puszkina. Zagrałem Piotra Grinjowa, oficera
armii carskiej w służbie Katarzyny II, sztandarową postać rosyjskiej literatury. To było trochę
tak, jakby Rosjanin zagrał tytułową rolę w „Panu Tadeuszu”.
Ten film przyniósł mi wiele cen-
nych doświadczeń, w zasadzie
mnie ukształtował. Nie tylko jako aktora, choć było to dla mnie
oczywiście fantastyczne i niezapomniane przeżycie, ale też jako
człowieka. Miałem 17 lat, serce
otwarte, a tu stawiają mnie nagle
na stepie rosyjskim, minus 40
stopni, wokół śnieg i nieskończona Syberia. Dzięki takim ekstremalnym, skrajnym doświadczeniom człowiek się zmienia i ja
akurat Rosji za to bardzo dziękuję – wyznaje w serwisie Kreatywna Polska.
Jego fascynacja krajem naszych wschodnich sąsiadów
przełożyła się kilka lat później
na zaskakującą przygodę.
W sierpniu 2009 roku, wraz
z pięcioma przyjaciółmi, wyruszył w podróż na Syberię. Przez
Przystojny i wysportowany aktor nie miał nigdy problemów
z kobietami. Nic więc dziwnego,
że od kiedy zdał sobie sprawę
ze swej urody, zmieniał partnerki jedną za drugą. Ale podobno
tak naprawdę zakochany był tylko kilka razy.
Najpierw spotykał się z Anną
Burhart, potem z koleżanką
po fachu – Magdaleną Kizinkiewicz. Ale dopiero związek
z gwiazdą Teatru Roma Katarzyną Łaską stał się głośny w mediach. Zakochani opowiadali
w kolorowej prasie o początkach
swojej miłości, o tym, jak żyją,
o relacjach z rodzicami. Wydawało się więc, że Kasia i Mateusz
skończą na ślubnym kobiercu.
On jednak postanowił wybrać się
na samotny wyjazd do Stanów
Zjednoczonych.
– Moim marzeniem jest zagrać w chamskiej, bezczelnej
amerykańskiej produkcji, z pistoletem w dłoni i trzema laskami u boku – tłumaczył.
Związek z Kasią nie przetrzymał tej próby. Mateusz nie był
jednak długo sam. Pewnego dnia
zadzwoniła do niego tłumaczka
Patrycja Krogulska, żeby poprosić o pomoc w pracy przy filmie
„Bagatela”. I od razu między nimi zaiskrzyło.
Tym razem nawet wypad aktora na Syberię nie zniszczył
ich relacji. Nic więc dziwnego, że
w 2010 roku para wzięła ślub
w warszawskim kościele św. Anny.
– Nigdy od niej nie ucieknę.
Już prędzej ona ode mnie – pod-
kreślał aktor. Sielanka trwała jednak tylko rok i skończyła się rozwodem.
I tym razem Mateusz nie musiał długo celebrować samotności. Podczas pracy nad nowymi
spektaklami poznał piękną choreografkę – Paulinę Andrzejewską. I szybko oboje zostali parą.
Ale na jak długo?
– Paula jest doskonałą choreografką, a ja jestem w niej zakochany nie tylko jako w kobiecie
i człowieku, ale podziwiam ją też
jako profesjonalistkę. Jest prawdziwą artystką, wizjonerką.
A poza pracą – to bardzo ważne:
mieć do kogo wracać – osobę,
która rozumie i zna z własnego
doświadczenia blaski i cienie zawodu artystycznego – deklaruje
aktor w „Claudii”.
Pod obstrzałem mediów
Bycie częścią znanej rodziny nie
zawsze pomaga w karierze. Mateusz doświadczył tego na własnej skórze. Tak było choćby
po śmierci jego babci. Starsza pani zaplanowała odejście z tego
świata z hukiem.
Zmarła jakby na własne życzenie w... Sylwestra, w godzinę
po przywitaniu nowego roku
w Dom Artystów Weteranów
Scen Polskich w Skolimowie. Ponieważ Mateusz na pogrzebie się
uśmiechał – media oskarżyły go
o niestosowne zachowanie i wypomniały, że oddał babcię do domu starców.
Więcej szacunku internetowe
portale okazały młodemu aktorowi, kiedy jego ojciec zachorował na raka prostaty. Natychmiast razem z siostrą i mamą zaczęli działać. Maciej Damięcki
spędził pięć tygodni w szpitalu.
Po długiej walce nowotwór udało się pokonać.
Nierozłączne rodzeństwo
Najbliższe relacje z całej rodziny
Mateusz ma z siostrą Matyldą.
Zawsze mogą na siebie liczyć
i wspomagają się w karierze, bo
ona też została aktorką. Starają
się jednak budować swoje pozycje zawodowe osobno i nawet
do rzadkości należą zdjęcia,
na których widać ich razem.
Za to oboje wsparli swojego
ojca, kiedy do opinii publicznej
przedostała się informacja, że
Maciej Damięcki był tajnym
współpracownikiem SB za czasów Peerelu. – To oczywiste. Jesteśmy bardzo związany z rodzicami. Jesteśmy blisko siebie, jak
tylko tego potrzebujemy – mówi
Mateusz w piśmie „Świat i ludzie”. a ¹
20// Promocja
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
AUTOPROMOCJA
B016005725A
Głosuj na lekarza, pielęgniarkę,
położną i ratownika medycznego w
Ślij SMS-a pod numer 72355
w treści przypisany prefiks
(patrz tabela poniżej)
2016
Każdy SMS = kod do e-wydania Gazety Pomorskiej!
Głosując otrzymujesz kod do elektronicznego wydania dziennika.
Pełny ranking oraz listę placówek medycznych biorących udział
w plebiscycie znajdziesz na www.pomorska.pl/Medyczny
LEKARZ
Magdalena Andrzejewska, Klinika stomatologiczna Dental
One, Bydgoszcz
Kazimierz Baniewicz, Poradnia Zdrowia Psychicznego A-MED,
Aleksandrów Kujawski
Marcin Bania, Indywidualna Praktyka Lekarska, Toruń
Barbara Kulas, Specjalista Chorób Oczu, Tuchola
Szymon Bednarek, Praktyka Lekarska, Lubicz Górny
Jan Bieliński, Specjalistyczny gabinet neurochirurgiczny,
Włocławek
Maciej Bilicki, „Medix”, Piotrków Kujawski
Maria Boińska, Indywidualna Praktyka Lekarska Lekarz
Chorób Dzieci, Brodnica
Dorota Borowska, NZOZ „Salus”, Bydgoszcz
Jerzy Brazowski, Lekarz-Pediatra, Sicienko
Elżbieta Buczyńska, Przychodnia Lekarska Pro-Med., Choceń
Joanna Chałasińska, Prywatna Praktyka Lekarska, Bydgoszcz
Piotr Chodkiewicz, „EPOKA”, Żnin
Aleksandra Ciach, NZOZ Al-med w Jabłonowie Pomorskim
Małgorzata Ciomek, Gabinet Stomatologiczny, Inowrocław
Cecylia Ciszewska, NZOZ Ośrodek Zdrowia w Brzoziu
Bogdan Czajka, PROFESMED, Lubraniec
Maciej Cześnin, NZOZ”Elumed”, Chodecz
Marcin Derwich, Lekarz Dent., Grudziądzu
Elżbieta Donderowicz, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz
Wiesława Dziarnowska, NZOZ „Rodzinny”, Inowrocław
Elżbieta Szczepańska, Eladent, Włocławek
Joanna Flinik, Stomatologia, Bydgoszcz
Piotr Foremski, Gabinet Ortopedyczny, Inowrocław
Stanisław Frankowski, Wielospecjalistyczny Szpital Miejski
im dr. Emila Warmińskiego, Bydgoszcz
Waldemar Gajewski, Indywidualna Specjalistyczna
Praktyka Lekarska, Dolne Wymiary
Laura Gorczyńska, NZOZ im. Lucjana Kwiatkowskiego,
Dąbrowa Biskupia
Ryszard Górkiewicz, Klonko-Dent, Bydgoszcz
Marek Grzegorowski, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny
we Włocławku
Marta Grzegorzewicz, Perfect Dent, Bydgoszcz
Maciej Jackowiak, NOVAMED Gabinety
Onkologiczno-Ortopedyczne, Toruń
Martyna Janik, Ma-Dent, Bydgoszcz
Maria Kopaczewska, Centrum Stomatologincze
dr. Bernarda Szyduczyńskiego, Chełmża i Denmed, Toruń
Joanna Jarmuż-Marek, Indywidualna Praktyka
Stomatologiczna, Żnin
Alina Jefimow-Gżyl, Gabinet Ginekologiczno-Położniczy, Bydgoszcz
Bogumiła Kabata, NZOZ „Ośrodek Zdrowia”, Wójcin
Marek Kaczmarczyk, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego
Marek Kaczmarczyk
Wiesława Kaczorowska, „Primed” , Brześć Kujawski
Adrian Kaczyński, Prywatna Praktyka Stomatologiczna, Janikowo
Agata Kalicka, Specjalistyczna Praktyka Lekarska Choroby
Płuc, Bydgoszcz
Iwona Karaszewska, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz
Barbara Kaszak, NZOZ „Zdrowie”, Janikowo
Gabriela Kasztelewicz-Rujna, Złotoria
Marek Kawiński, „MAR-MED”, Wieniec
Małgorzata Kikel, Rehabilitacja Medyczna, Grudziądz
Alicja Kłosek, Indywidualna Praktyka Lekarska, Tuchola
Przemysław Korzybski, Lekarz Psychiatra, Bydgoszcz
Krzysztof Kruszczyński, NZOZ „Puls”, Fabianki
Grzegorz Krychowiak, Lekarz Neurolog, Włocławek
Hanna Kryńska, NZOZ „Medico” w Bobrownikach
Alicja Krzemińska, NZOZ Poradnia Chorób Płuc Dzieci,
Aleksandrów Kuj.
Rafał Krzemiński, Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika
Rydygiera, Toruń
Michał Kułakowski, Gabinet Ortus Med. Dom Zdrowia, Toruń
Remigiusz Kusiewicz, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz
ORGANIZATOR:
SMS o treści Marcin Kusz, Indywidualna Praktyka Stomatologiczna, Dobrzejewice
Krystyna Kusz, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego, Złotoria
LEK.1
Maria Lorek, NZOZ Lekarz Domowy, Szubin
Agnieszka Łasecka, AGAMED, Łabiszyn
LEK.2
Teresa Łukasiewicz, Consilium, Toruń
LEK.3
Aleksandra Majchrowicz, Gabinet Stomatologiczny, Włocławek
LEK.4
Krzysztof Mrówczyński, NZOZ Przychodnia Medycyny
LEK.5
Rodzinnej, Aleksandrów Kujawski
Karol Najs, Gabinet Stomatologiczny, Nakło
LEK.6
Marta Nowak, Indywidualna Praktyka Lekarska, Bydgoszcz
LEK.7
Paweł Ochociński, Źrenica Gabinet Okulistyczny, Bydgoszcz
Adam Ochociński, Rehabilitacja, Bydgoszcz
LEK.8
Agnieszka Ogrodowska-Gwardiak, Gabinet Stomatologiczny,
LEK.9
Włocławek
LEK.10
Tomasz Ołtarzewski, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego w Grębocinie
LEK.11
Marianna Patorska, NZOZ „Zespół lekarski” w Osięcinach
LEK.12
Karol Piechocki, Gabinet Lekarski,
LEK.13
lek. med. Karol Piechocki, Inowrocław
LEK.14
Krzysztof Pisuk, NZOZ Goc-Goc , Żnin
LEK.15
Kazimierz Piszczatowski, Praktyka Lekarska, Grudządz
LEK.16
Bożena Płatuska, Przychodnia Rodzinna na Skarpie, Toruń
LEK.17
Małgorzata Płocka-Lewandowska, Gabinet Prywatny, Bydgoszcz
LEK.18
Błażej Przybysławski, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz
LEK.19
Maciej Rudzki, Poradnia Chirugiczna Manus
LEK.20
Paweł Sadłecki, Gabinet Ginekologiczno-Położniczy, Grudziądz
LEK.21
Anna Słomska, Praktyka Lekarska, Świątkowice
LEK.22
Jolanta Smól, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego, Brodnica
LEK.23
Agnieszka Sobczyńska, Indywidualna Praktyka Lekarska, Grudziądz
LEK.24
Mariusz Strupiechowski, Wojewódzki Szpital
Specjalistyczny, Włocławek
LEK.25
Joanna Szkolnicka, lek. medycyny rodzinnej, Bydgoszcz
Monika Szkudlińska-Jakubowska, NZOZ„Rodzina” Filia, Inowrocław
LEK.26
Barbara Szulist, Prywatna Praktyka Lekarska, Bydgoszcz
Krystyna Tausz , Prywatny Gabinet Okulistyczny, Koronowo
LEK.27
Ewa Winczyk, NZOZ Praktyka Lekarska, Ciechocinek
LEK.28
Marcin Włodarczyk, 10 Wojskowy Szpital Kliniczny
z Polikliniką, Bydgoszcz
LEK.29
Ewa Zamiatała-Grzelak, Przychodnia GEMED, Sicienko
LEK.30
Ewa Zapałowicz, NZOZ Przychodnia Specjalistyczna
Remedium, Wabrzeźno
LEK.32
Iwona Zielińska, Praktyka Lekarska, Lipno
LEK.33
Dorota Zielińska, Stomatologia, Bydgoszcz
Danuta Żurek, Regionalny Szpital Specjalistyczny
LEK.34
im. dr. Wł. Biegańskiego, Grudziądz
Magdalena Czekień, Indywidualna Praktyka Lekarska, Grudziądz
LEK.35
Tomasz Lisiak , SPZOZ Radziejów
LEK.36
Magdalena Klatkowska, „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław
LEK.37
Małgorzata Lewandowska ,„Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław
LEK.38
Jolanta Piaskowska „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław
Halina Nowakowska, „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław
LEK.39
RATOWNIK MEDYCZNY
LEK.40
Piotr Babiak, Wojewódzka Stacja Pogotowia
LEK.41
Ratunkowego, Bydgoszcz
Dariusz Betlej, Szpital Wielospecjalistyczny
LEK.42
im. dr. Ludwika Błażka, Inowrocław
LEK.43
Arkadiusz Budka, Zespół Opieki Zdrowotnej, Brodnica
LEK.44
Karol Ciesielski, Wojewódzka Stacja Pogotowia
LEK.45
Ratunkowego, Bydgoszcz
LEK.46
Adrianna Czajkowska, Szpital Uniwersytecki nr 1
LEK.48
im. dr. Antoniego Jurasza, Bydgoszcz
LEK.49
Daniel Gościński, Szpital Uniwersytecki im. Jurasza, Bydgoszcz
LEK.50
Bartłomiej Hauke, Pałuckie Centrum Zdrowia, Żnin
LEK.51
Klajn Jacek, Regionalny Szpital Specjalistyczny
LEK.52
im. dr. Wł. Biegańskiego, Grudziądz
Michał Jankowski, Specjalistyczny Szpital Miejski, Toruń
LEK.53
Leszek Jankowski, Pogotowie Ratunkowe, Inowrocław
Mariusz Juszczyk, Wojewódzka Stacja Pogotowia
LEK.54
Ratunkowego, Bydgoszcz
LEK.55
Bartosz Kalwat, Szpital Uniwersytecki nr 2
LEK.56
im. dr. Jana Biziela, Bydgoszcz
SPONSORZY:
LEK.57
LEK.58
LEK.59
LEK.60
LEK.61
LEK.62
Michał klucznik, Szpitalny Oddział Ratunkowy, Grudziądz
Grzegorz Kulikowski, Pogotowie Ratunkowe NZOZ Nowy
Szpital, Świecie
Kamil Kwela, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń
Łukasz Leśniak, Szpital Tucholski sp. z o.o.
Piotr Lewandowski, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera, Toruń
LEK.63
Andrzej Lubiński, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera, Toruń
LEK.64
Mariusz Molenda, Med-Mar, Włocławek
LEK.65
Piotr Olszewski, Regionalny Szpital Specjalistyczny
LEK.66
im. dr Władysława Biegańskiego w Grudziądzu
LEK.67
Damian Pasturczak, Pogotowie Ratunkowe, Inowrocław
LEK.68
Bartłomiej Porczek, Wojewódzka Stacja Pogotowia
Ratunkowego, Bydgoszczy
LEK.69
Krzysztof Sadowski, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny LEK.70
we Włocławku
LEK.71
Daniel Stawicki, Zespół Opieki Zdrowotnej w Brodnicy
Michał Stefański, Wojewódzka Stacja Pogotowia
LEK.72
Ratunkowego, Bydgoszczy
LEK.73
Arkadiusz Szefler, Wojewódzki Szpital Zespolony
LEK.74
im. L. Rydygiera w Toruniu
LEK.75
Jarosław Sztankowski, Wojewódzki Szpital Zespolony
LEK.76
im. L. Rydygiera w Toruniu
LEK.77
Maciej Biskupiak, Wojewódzki Szpital Zespolony SOR,
LEK.78
Włocławek
LEK.79
Robert Zając, Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 4, Bydgoszcz
LEK.80
Krzysztof Misiewicz, Regionalny Szpitalu Specjalistyczny
LEK.81
im. Wł. Biegańskiego, Grudziądz
Paweł Syrowski, Szpital Powiatowy, Chełmża
LEK.82
Justyna Szklanko, Ciupak Transport Medyczny
LEK.83
PIELĘGNIARKA
LEK.84
Hanna Balewska, NZOZ Praktyka Lekarska, Ciechocinek
LEK.85
Ilona Banaszak, Praktyka Pielęgniarska, Bydgoszcz
LEK.86
Adriana Błaszczak, Szpital Wielospecjalistyczny
LEK.87
im. dr. Ludwika Błażka w Inowrocławiu, Inowrocław
Karolina Brzostowska, Wojewódzki Szpital Zespolony
LEK.88
im. L. Rydygiera w Toruniu
LEK.89
Katarzyna Chojnacka, Szpital Uniwersytecki nr 2
im dr. Jana Biziela, Bydgoszcz
LEK.90
Maria Dworek, Indywidualna Praktyka Pielęgniarska, Inowrocław
LEK.91
Alina Fijałkowska, Indywidualna Praktyka Pielęgniarska, Inowrocław
LEK.92
Katarzyna Firmanty, Indywidualna Praktyka Pielęgniarska, Toruń
Violetta Gehrke, NZOZ Almach, Bydgoszcz
LEK.93
Barbara Gołębiowska, Ośrodek Szkolno
LEK.94
- Wychowawczy nr 2, Bydgoszcz
LEK.95
Hanna Grobelna, NZOZ Centrum Zdrowia „Błonie”, Bydoszcz
LEK.96
Marzena Grzegorzewska, Prywatna Praktyka Pielęgniarska, Sośno
LEK.97
Dorota Holec, Praktyka Pielęgniarska, Nakło
LEK.98
Ewa Jabłońska, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera w Toruniu
LEK.99
SMS o treści Małgorzata Kamińska, NZOZ „Przychodnia Rodzinna”,
Aleksandrów Kuj.
RAT.1
Halina Karaś, Pałuckie Centrum Zdrowia, Żnin
Teresa Kołodziejska, Specjalistyczny Szpital Miejski
RAT.2
im. M. Kopernika w Toruniu
Dorota Kowalczyk, Wielospecjalistyczny Szpital Miejski
RAT.3
im. dr. Emila Warmińskiego SPZOZ, Bydgoszcz
RAT.4
Małgorzata Kowalczyk, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera, Toruń
RAT.5
Małgorzata Kruczek, Regionalny Szpital Specjalistyczny,
Grudziądz
RAT.6
Mariola Kupczak, Medic Klinika, Bydgoszcz
RAT.7
Tamara Kusch, Praktyka Pielęgniarska, Bydgoszcz
RAT.8
Zofia Leszczyńska, Pielgniarka Środowiskowa w Skępem RAT.9
Elżbieta Lewicka, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera, Toruń
RAT.10
Ewa Łopato, Praktyka Pielęgniarek i Położnych, Inowrocław
RAT.11
Małgorzata Moszakowska, Szpital Biziela, Bydgoszcz
Wioleta Nowak, Wojewódzki Szpital Zespolony
RAT.12
im. L. Rydygiera w Toruniu
PATRONI:
Alicja Pietrzykowska, Indywidualna Praktyka Pielęgniarki, Kruszwica
Aleksandra Porusiewicz, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera w Toruniu
Beata Przekwas, NZOZ PRIMED, Brześć Kuj.
RAT.15
Jadwiga Puls, Wojewódzki Szpital Zespolony
RAT.16
im. L. Rydygiera, Toruń
RAT.17
Magdalena Rohde, Regionalny Szpital Specjalistyczny, Grudziądz
Hanna Sikorska, Szpital Uniwersytecki im. Jurasza, Bydgoszcz
RAT.18
Anita Sitkowska, Regionalny Szpital Specjalistyczny
im. dr. Wł. Biegańskiego, Grudziądz
RAT.19
Iwona Skumiewska, Zespół Szkół Medycznych, Bydgoszcz
RAT.20
Grażyna Smorowska, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera, Toruń
RAT.21
Danuta Strychalska, Wojewódzki Szpital Zespolony
RAT.22
im. L. Rydygiera, Toruń
Dorota Szymańska, Intercor, Bydgoszcz
RAT.23
Cecylia Filipska, Gminny Ośrodek Zdrowia, Świedziebnia
RAT.24
Aleksandra Furtak, Specjalistyczny Szpital Miejski, Toruń
Barbara Trojanowska, NZOZ Remedium
RAT.25
Brygida Krzyżanowska, Szpital Tucholski Sp. z o.o
Barbara Kłodowska, Anmed
RAT.26
Jolanta Lipińska, przychodnia Górzyskowo, Bydgoszcz
Agnieszka Brzezińska, Szpital im. Jurasza, Bydgoszcz
RAT.27
Elżbieta Huszczo, MZOZ Przychodnia nr 6, Włocławek
RAT.28
Aleksandra Kochalska, Regionalny Szpital Specjalistyczny, Grudziądz
Ewa Lewandowska, „OAZA”, Inowrocław
RAT.29
Katarzyna Ihma-Drozdowska, „NOVUM - MED”, Więcbork
RAT.30
Danuta Ucińska, Pałuckie Centrum Zdrowia, Żnin
Henryka Górska, Szpital Wielospecjalistyczny
RAT.31
im. dr. Ludwika Błażka, Inowrocław
RAT.32
Beata Kowalska, Regionalny Szpital Specjalistyczny, Grudziądz
SMS o treści
Beata Derkowska, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki
PIE.1
Medycznej, Rypin
PIE.2
Bogusława Jagiełło, NZOZ „ESKULAP, Kowalewo Pomorskie
PIE.3
Danuta Kamycka, Nowy Szpital, Wąbrzeźno
Joanna Dworek, szpital im. Jurasza, Bydgoszcz
PIE.4
Wioletta Luberadzka, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. Ludwika Rydygiera, Toruń
PIE.5
Anna łukaszewska, Nowy Szpital, Wąbrzeźno
Urszula Leszczyńska, szpital im. Jurasza, Bydgoszcz
PIE.6
Elżbieta Bielicka, Zespół Opieki Zdrowotnej, Brodnica
PIE.7
Danuta Kutrzuba, „Solanki” Uzdrowisko, Inowroclaw
PIE.8
Mariola Daroszewska, „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław
PIE.9
POŁOŻNA
PIE.10
Małgorzata Dudek, Szpital Uniwersytecki nr 2
im dr. Jana Biziela, Bydgoszcz
PIE.11
Hanna Golubińska, Połozna Środowiskowo - Rodzinna, Lipno
PIE.12
Beata Kalinowska, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża
PIE.13
Karina Kilińska, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz
PIE.14
Anna Kulmaga, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz
Angelika Lewandowska, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz
PIE.15
Magdalena Lewandowska, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża
Anna Ozga, Przychodnia Akademicka, Bydgoszcz
PIE.16
Iwona Pachoń, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża
PIE.17
Sylwia Pawłowicz, Wojewódzki Szpital Zespolony
im. L. Rydygiera, Toruń
PIE.18
Janina Przedborska, Indywidualna Specjalistyczna Praktyka
Położnicza, Janowiec Wlkp.
PIE.19
Marta Rucińska, Szpital Uniwersytecki nr 2
im dr. Jana Biziela, Bydgoszcz
PIE.20
Katarzyna Siutkowska, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża
PIE.21
Marta Stanecka, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz
Anna Walczak, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz
PIE.22
Dominika Wietrzyńska, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz
PIE.23
Maria Zielińska, Indywidualna Praktyka Położnicza, Sicienko
PIE.24
Ewa Kowalska, „Krajna Zdrowie MD” Nakło, SPW ZOZ MSW
Bydgoszcz
PIE.25
Beata Szczęsna, NZOZ „Medico”, Bobrowniki
PIE.26
RAT.13
PIE.28
RAT.14
PIE.29
PIE.30
PIE.31
PIE.32
PIE.33
PIE.34
PIE.35
PIE.36
PIE.37
PIE.38
PIE.39
PIE.40
PIE.41
PIE.42
PIE.43
PIE.44
PIE.45
PIE.46
PIE.47
PIE.48
PIE.49
PIE.50
PIE.51
PIE.52
PIE.53
PIE.54
PIE.55
PIE.56
PIE.57
PIE.58
PIE.59
PIE.60
PIE.61
PIE.62
SMS o treści
PO.1
PO.2
PO.3
PO.4
PO.5
PO.6
PO.7
PO.9
PO.10
PO.11
PO.12
PO.13
PO.14
PO.15
PO.16
PO.17
PO.18
PO.19
PO.20
koszt SMS-a 2,46 zł z VAT
PIE.27
OPIEKUN MEDIALNY:
PATRON MEDIALNY:
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
Dieta życia
Rzecz o języku
Anna Kaczanowska,
specjalista
dietetyk
Miłe
głaski
A Proszę o kilka przepisów
na przetwory owocowo-warzywne.
Profesor Jan Miodek
W
jednym z felietonów literackich
czytam: „Szczególnie niebezpieczna jest sytuacja, w której ostatnie opublikowane dzieło uzyskało
miłe głaski od krytyków”,
a mój komputer, do którego
przed chwilą to zdanie wbiłem, podkreślił – oczywiście
– czerwoną kursywą formę
głaski, tak jak to uczynił
przed paroma miesiącami
z rzeczownikiem ziew. W innym felietonie napisano:
„Komunizm wychowywał
ludzi serioznych do urzygu”,
a komputer uruchomił korektorską czerwień przy słowach seriozny i urzyg.
acznijmy od głasków
i urzygu. Kiedy patrzę
na tego typu formacje słowotwórcze, zawsze przypomina mi się „odsap dla uszu”
z „Przekrojowej” krzyżówki
sprzed kilkudziesięciu lat –
dowcipna parafraza znaczeniowa pięcioliterowego hasła cisza. Stworzono w niej
od czasownika odsapnąć
przez odcięcie wygłosowego
„-nąć” żartobliwy – ale
strukturalnie możliwy – rzeczownik odsap. Na drodze
identycznego zabiegu formalnego – ucięcia wygłosowych cząstek podstaw słowotwórczych – powstały
przywołane derywaty
wsteczne głask (od głaskać)
Z
//21
www.pomorska.pl
Ekstra
stworzono nie tylko ekspresyjny urzyg, ale wzmocniono
natężenie emocjonalne całej
konstrukcji przez sięgnięcie
po rosyjski wyraz seriozny
– rosyjski, ale od dawna używany w polszczyźnie jako
wariant naszych określeń
poważny, biorący wszystko
na serio, ponury. Czy zgodzą
się Państwo ze mną, że gdyby autor przywołanego felietonu posłużył się „spokojną”, tradycyjną konstrukcją
„ludzie przesadnie poważni”, osiągnąłby o wiele słabszy efekt stylistyczny? O ileż
ekspresyjniejsza i silniejsza
pod względem emocjonalnego natężenia jest stworzona
przez niego zbitka wyrazowa
„ludzie seriozni do urzygu”!
o taką właśnie funkcję
pełnią słowa obce wplatane do naszych wypowiedzi, o czym jakże przekonująco pisał w swoim „Dzienniku” Jan Lechoń. A każdy
z nas do formy seriozny
mógłby dopisać całą serię
rosyjskich słów zasilających
codzienną komunikację językową: chwatit, ruki
po szwam, prikaz, wsio,
wperiod na zapad, po wsech,
po połam, choroszo, wsego
choroszego, skolko ugodno,
na wsegda, mołodec, krasawica, bolsze, naplewat’ itd.,
itd. a
¹
„W innym felietonie napisano:
»Komunizm wychowywał ludzi
serioznych do urzygu«, a komputer
uruchomił korektorską czerwień”
„Amerykański językoznawca
Noam Chomsky powiedziałby,
że potwierdził tym pełną znajomość
polszczyzny”
i urzyg (od urzygać) – kojarzący się z rejestrowanym
przez słowniki rzeczownikiem urzyn wywiedzionym
od czasownika urzynać.
Oczywiście, to okazjonalizmy, które nie roszczą sobie
prawa do obecności w powszechnym obiegu komunikacyjnym. Ich twórca skorzy-
B
stał jednak, i chwała mu
za to, z jednej z możliwości
tworzenia słów w naszym języku. Amerykański językoznawca Noam Chomsky powiedziałby, że potwierdził
tym pełną znajomość polszczyzny.
wyrażeniu „ludzie
seriozni do urzygu”
W
Lato obdarowuje nas swoimi
wspaniałymi darami tylko przez
kilka miesięcy, dlatego warto spróbować zamknąć nieco smaków lata w słoikach i cieszyć się nimi
przez cały rok. Zawsze powtarzam
swoim pacjentom, że to, co zrobimy sami , będzie nie tylko lepiej
smakować, ale jest dużo zdrowsze, bo pozbawione sztucznych
dodatków. Bardzo smaczne i przydatne w kuchni np. jako dodatek
do tarty czy zapiekanek jest
czatney z papryki. Oto proporcje
na 4-5 słoiczków: 1 kg żółtej papryki, 30 dag jabłek, papryczka chili,
płaska łyżeczka
soli, 150 ml octu
winnego, 2 łyżeczki ziarenek
kolorowego pieprzu. Paprykę
i jabłka umyć,
obrać, usunąć gniazdka
nasienne,
zmiksować.
Przecier
przekładamy
do garnka,
dodajemy
przyprawy,
gotujemy
około 5 minut, doprawiamy pieprzem,
po czym gotujemy jeszcze 2 minuty. Gotowy przecier przekładamy do słoiczków. Oryginalne
w smaku i idealne do obiadu są
ogórki goździkowe. Podaję prosty
przepis na trzy 500 ml słoiki: 1 kg
ogórków, 4 łyżki soli, pół szklanki
octu winnego lub jabłkowego, 3
łyżki cukru trzcinowego, garstka
goździków,
3 listki laurowe, 3 ząbki czosnku,
marchewka. Wszystkie ogórki
układamy w jednym słoju, przesy-
pujemy solą, dociskamy talerzem
z obciążeniem i odstawiamy
na dobę. Następnego dnia przekładamy do mniejszych słoików,
dodajemy obrany czosnek. Ocet
gotujemy z 1,5 szklanki wody, cukrem, plastrami marchewki i listkiem, przelewamy zalewę do słoików, pasteryzujemy 20 minut.
Z soczystych pomidorów warto
zrobić domowe przeciery, passaty.
Polecam szybki przepis: pomidory
kroimy w kostkę, dusimy na oleju
lub maśle klarowanym do momentu odparowania soku, następnie
doprawiamy solą i czosnkiem,
po przestudzeniu przekładamy
do woreczków i mrozimy. Taki zapas letnich pomidorów będzie doskonałą bazą do pomidorówki czy
pomidorowego sosu do makaronu, gulaszu. A coś na słodko? Bardzo zdrową alternatywą dla słodkich jak ulepek dżemów i konfitur
będzie domowy
dżem z pigwy.
Pigwa ma dobroczynny
wpływ na stawy,
pomaga chorym na dnę
moczanową.
Oto przepis:
bierzemy
około 2 kg
pigwy, myjemy i dokładnie osuszamy, przekładamy na blachę
i pieczemy
około 40-50
minut w 180
stopniach. Studzimy przez noc,
następnie miksujemy na mus. Na około 1 kg musu
dodajemy 750 g cukru trzcinowego (nierafinowanego), filiżankę
wody, sok z dwóch cytryn. Całość
gotujemy, ciągle mieszając około
10 minut. Przekładamy do sterylnych słoiczków. Taki dżem nie potrzebuje dodatku sztucznego żel
fixu - obecne w pigwie pektyny zapewniają odpowiednią konsystencję, a więc sama natura!
Smacznego! a
Floksy, czyli płomyki naszych tradycyjnych, polskich ogrodów
Porady
Andrzej Gębarowski
[email protected]
FOT.123RF
Z
estaw lipcowych i sierpniowych bylin nie może się
obejść bez floksów. Mało
kto wie, że te klejnoty naszych tradycyjnych ogrodów należą do rodziny wiesiołkowatych i pochodzą z Ameryki Północnej, podobnie zresztą jak nawłocie.
Kwiaty najpóźniejszych odmian przetrwają do końca sierpnia. Bywają jednobarwne, ale
ostatnio częściej dostępne są od-
b Wczesne odmiany floksów właśnie zakwitły
miany z oczkiem w innym kolorze, zwykle ciemniejszym.
Pięciopłatkowe kwiaty floksów wydzielaja miły i subtelny zapach. Łodygi są gęsto ulistnione,
liście podłużne i jajowate.
Uprawa floksów nie jest zbyt
trudna, choć w czasie suszy powinny być podlewane. Mogą rosnąć przez wiele lat w jednym
miejscu, jednak warto zasilić je
dwa, trzy razy w ciągu lata nawozem mineralnym lub naturalnym.
Floks to po grecku płomyk,
dlatego w wielu krajach kwiaty te
nazywane są również płomykami. Płomyki rozmnaża się przez
podział w kwietniu lub sierpniu.
Dość łatwo się rozrastają i dlatego
dobrze jest dzielić je i przesadzać
przynajmniej raz na 6 - 7 lat.
Przekwitłe kwiatostany należy od razu ścinać, co przedłuża
kwitnienie rośliny.
Floksy nadają się do obsadzania dużych rabat bylinowych;
można z nich również tworzyć
grupy na trawniku lub szpalery
wzdłuż ścieżek czy przy ogrodzeniach. Wśród dostępnych odmian
znajdziemy zarówno rośliny niskie, niespełna 40-centymetrowe
miniaturki, jak i dorastające do 120
cm dorodne okazy.
Zupełnie innym gatunkiem
jest floks szydlasty (Phlox subu-
lata). Jest to bylina tworząca zwarte, gęste poduchy, do 10 cm wysokości. Pokrywają ją liczne, przypominające kształtem igły liście;
niektóre z nich pozostają zielone
również zimą.
Ze względu na swoją „poduchowatość”, floks szydlasty doskonale się nadaje do obsadzania
skalniaków i niskich murków. Najpiękniej prezentuje się w okresie
kwitnienia, od maja do czerwca –
jego niewielkie pięciopłatkowe
kwiaty mogą być białe lub w odcieniach różu, fioletu, czerwieni
i błękitu. Spotkać można również
odmiany o kwiatach wielobarwnych. a
22// Nekrologi/Ogłoszenia drobne
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
AUTOPROMOCJA
B016005786A
do plebiscytu
Zestawy kosmetyków sponsoruje
Wygraj
zestaw kosmetyków
i pobyt w hotelu i SPA
Szczegóły plebiscytu na
www.pomorska.pl/Dziewczyna
NIERUCHOMOŚCI
AUTOKASACJA - złomowanie
pojazdów, skup, dojazd do klienta tel.
509-788-844.
SPECJALISTĘ ds. obrotu płodami
rolnymi i materiałami budowlanymi
zatrudnię w punkcie handlowym.
Wymagane prawo jazdy kat.
B, wykształcenie min. średnie,
okolice Inowrocławia, 502580289,
517728637.
AUTOKASACJA, płacimy !
605-424-609.
SZEWCA doświadczonego zatrudnię,
tel. 510 715 503
INNE
INNE
GARAŻE
GARAŻE Blaszane www.
partnerstal.pl tel. 52/5228136,
54/281-01-31, 56/696-92-86,
698-230-205
HANDLOWE
MASZYNY URZĄDZENIA
ZŁOM, Żeliwo i Akumulatory
skupujemy w dobrej cenie. Możliwy
odbiór od klienta . Firma GOMB-ZŁOM,
Krusza Zamkowa 4, Inowrocław,
602 726 894.
MATERIAŁY BUDOWLANE
!TANIE konstrukcje z demontażu
kratownica 6m ocynk 160 zł. 726909070
TARTAK Suchatówka - więźby, tarcica,
podbitka, płyty OSB, tel. 601-231-363.
FINANSE BIZNES
KREDYTY, POŻYCZKI
KREDYT 50 tys. rata 549 zł, tel.
792-115-113.
POŻYCZKI z komornikiem 506-852-003
PRYWATNA pożyczka bez sprawdzania
z dowozem 708-870-880 (7,69/min)
SZYBKA pożyczka bez BIK,
z komornikiem, dojazd, codziennie 8-20
tel. 600-500-626.
PRACA
MOTORYZACJA
ZATRUDNIĘ
SAMOCHODY OSOBOWE
KUPIĘ
!AUTA skupuję wszystkie 790-486-798.
CAŁE i uszkodzone chętnie 600232400
KUPIĘ Mercedesa 190-tkę, 668-480-004
ZŁOMOWANIE - Autokasacja.
OSOBOWE -DOSTAWCZE
-CIĘŻAROWE Zaświadczenie do
wyrejestrowania PŁACIMY!!!
ODBIÓR GRATIS! 510-503-510
KIEROWCĘ kat. C E w transporcie
międzynarodowym, z okolic
Inowrocławia zatrudnię. 601-99-42-81
Nowe miejsca pracy na produkcji,
Grudziądz, 696 077 710
OPIEKUNKI do Niemiec netto do 1500
euro wymag. j. niem. komunikatywny od
zaraz 737-488-914 lub 737-499-812 .
PRACA na produkcji oraz na
magazynie w Bydgoszczy. Atrakcyjne
wynagrodzenie. Tel. 52/523-90-45.
ZATRUDNIĘ kierowcę kat. C+E
w ruchu międzynarodowym, tel.
603-530-775, 697-866-818.
ZATRUDNIĘ ślusarza, złotą rączkę,
prawo jazdy kat. B tel. 600552608.
ZDROWIE
ROLNICZE
TRANSPORTOWE
DO wynajęcia bus 1,5 tony oraz
samochód osobowy, tel. 575-385-439.
MASZYNY ROLNICZE
INNE
- - - ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Gazowanie zboża,
bielenie wapnem budynków, mycie
hal i obiektów, tel. 600-137-410.
TURYSTYKA
KISZONKĘ z żyta przedam. Turlejewo
k/Inowrocławia, tel. 600-231-022.
KRAJ - MORZE
PSZENICĘ, pszenżyto, suchą i mokrą
kukurydzę, tel. 600969485.
GĄSKI pokoje z łazienkami,
609-046-677
CIELAKI sprzedam, tel. 660331212.
GINEKOLOG, tel. 724-080-245.
USŁUGI
BUDOWLANO-REMONTOWE
STYROPIAN producent, dostawa, tel.
52/331-62-48
ZWIERZĘTA HODOWLANE
BYDŁO pourazowe kupię, gotówka 24 h,
tel. 535670934
ZWIERZĘTA
-515-417-467 Ginekolog -farmakologia
GINEKOLOGIA - pełen zakres, tel.
606-929-911.
INNE
PŁODY ROLNE
USTKA - wczasy, pokoje 59/81-44-789
GINEKOLOGIA
KOMBAJN Claas Dominator VX 88
- 2500 mtg, serwisowany, zadbany,
z adapterem do rzepaku 510 cm, tel.
602-754-428.
WPOZH WAGANIEC prowadzi
skup trzody chlewnej, oraz bydła
rzeźnego, konkurencyjne ceny,
szybkie płatności 54/2830083,
601841047, 607038549, oraz
sprzedaż cieląt krzyżówek ras
mięsnych w wadze do 80kg/szt, tel.
784052582, www.wpozh.pl
GRANROS oferuje siew pasowy
aku i zbóż agregatem VADERSTAD
rzepaku
aplik
StripDrill z aplikacją
nawozu. Tel.
501 726 216
Młócenie zbóż, koszenie kukurydzy
AGRO ROLAS,
tel. 601 843 133.
Wapno Dowo 601863937, 915786733
B056003365A
USŁUGI
- - - BYDŁO wybrakowane 789478714
!CIELĘTA mięsne, Skulsk, 726-909-060.
Krowy, Bydło chude, wybrakowane,
faktura, wyrejestrowanie, gotówka,
tel. 516-875-955.
INNE
- - - -Bydło rzeźne, tel. 605 533 481.
B014009440A
Wszystkie nekrologi z ostatniego tygodnia
znajdziesz na naszej stronie internetowej.
Uczcij pamięć bliskiej osoby
zapalając świeczkę na
www.pomorska.pl/nekrologi
Żyłeś dla nas i dla innych, kochaliśmy Cię wszyscy.
Z sercem pełnym bólu i smutku zawiadamiamy,
że dnia 26 lipca 2016 roku odszedł mój kochany Mąż, Tata,
Syn, Zięć, Brat, Szwagier i Wujek
Paweł Musiał
lat 43
Msza św. żałobna odprawiona zostanie dnia
30.07.2016 roku o godz. 11.00
w kościele parafii pw. św. Antoniego w Szymborzu.
Po mszy św. ceremonia pogrzebowa
na cmentarzu parafialnym.
Pogrążeni w smutku
Żona, Syn i Rodzina
Proszę o nieskładanie kondolencji.
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
//23
FOT. MAREK WECKWERTH
www.pomorska.pl
Ekstra
b Wzgórze Tumskie (po prawej katedra, po lewej dawny zamek i opactwo) i przystań żeglarska widziane z pomostu na Zalewie
Włocławskim. Wzgórze znajduje się 50 metrów nad taflą wody
FOT. MAREK WECKWERTH
FOT. MAREK WECKWERTH
b Katedrę zbudowano w roku 1144. Przeszła wiele rekonstrukcji
b Fragment kopii Drzwi Płockich z wizerunkiem biskupa
Aleksandra - fundatora drzwi, a także samej katedry
Tajemnice Wzgórza Tumskiego
A Co łączy Płock, odległy o 50 kilometrów od Włocławka z Kujawami i Pomorzem?
A To geografia, historia, organizacja Kościoła katolickiego, kilka dróg i Zalew Włocławski
Turystyka
Marek
Weckwerth
proponuje
Ł
FOT. MAREK WECKWERTH
ączy nas geografia, bo
północna, główna
i historyczna część
Płocka, położona jest
na Pojezierzu Dobrzyńskim, zatem leżącym
w zdecydowanej większości
w Kujawsko-Pomorskiem.
Historia też nas łączy, bo
przecież z Płocka - historycznej
stolicy i najstarszego miasta
Mazowsza - pochodził książę
Konrad Mazowiecki, który
w roku 1228 przekazał w dzierżawę Krzyżakom znajdującą się
w naszym regionie ziemię chełmińską, która posłużyła im
do budowy podstaw państwa
zakonnego. Ziemia chełmińska,
łęczycko-sieradzka, Kujawy
i Mazowsze stanowiły wtedy
jedną dzielnicę naszego kraju.
Kościół katolicki też jest łącznikiem, bo Płock jest stolicą jednej z sześciu diecezji obejmujących parafie naszego regionu.
Dokładniej chodzi o wschodnią
część terenów na północ od Wisły. To m.in. dekanaty rypiński,
tłuchowski, dobrzyński nad Wisłą i dobrzyński nad Drwęcą (Dobrzyń położony na lewym brzegu tej rzeki to dzielnica GolubiaDobrzynia).
Drogi to zwłaszcza położone na obu brzegach Zalewu
Włocławskiego krajowa nr 62
i wojewódzkie 562, 559. W zależności od wybranego wariantu z Włocławska do Płocka jest
od 50 do 63 km.
Podróżować można też wodą. Powstały w roku 1970 przez
spiętrzenie Wisły Zalew Włocławski ma 58 km długości i jest
największym sztucznym zbior-
b Spojrzenie ze staromiejskiego wzgórza na amfiteatr, przystań
i molo. W tle jeden z dwóch płockich mostów
nikiem w Polsce (70,4 km), stanowi drogę żeglowną.
Co zatem jest ciekawego
w 122-tysięcznym Płocku, by
polecić go Wam drodzy Czytelnicy? Wyliczę: wyjątkowo
malownicze położenie na prawobrzeżnych wzgórzach, katedra i pozostałości zamku,
starówka, przystań nad zalewem.
Najciekawsze zabytki znajdują się na Wzgórzu Tumskim
(katedralnym) wznoszącym się
50 m nad poziomem wody Zalewu Włocławskiego.
Bazylika katedralna była
wielokrotnie przebudowywana i dziś przechodzi kolejny remont, ale zachowała niektóre
romańskie elementy. Wzniesiona została w roku 1144 z funduszy biskupa płockiego Aleksandra z Malonne na miejscu starej katedry księcia Władysława
Hermana. Biskup Aleksander
ufundował prowadzące do
wnętrza katedry słynne brązowe Drzwi Płockie. Wykonano je
w latach 1152-1154 w jednej
z magdeburskich ludwisarni.
Niestety już w średniowieczu
w tajemniczych okolicznościach wywieziono je na Litwę
(prawdopodobnie podczas najazdu pogańskich jeszcze Litwinów). Inna teoria głosi, że zostały przekazane do Nowogrodu jako dar Kościoła polskiego
bądź książąt płockich dla księcia nowogrodzkiego, Szymona
Lingwena, brata Władysława
Jagiełły. Tam są do dziś - w soborze pw. Mądrości Bożej.
W katedrze płockiej zamontowano w roku 1982 ich wierną
kopię.
Katedralna kaplica to miejsce pochówku władców Polski
Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego.
W sąsiedztwie katedry znajduje się dawny zamek książęcy
wzniesiony w XIV wieku, przebudowany dwa stulecia później
na opactwo benedyktynów.
O pierwotnym charakterze tej
budowli świadczą dwie masywne wieże. W roku 1085 na zamku
urodził się Bolesław Krzywousty.
Teraz w tych murach znajduje się
Muzeum Diecezjalne, w którym
PROMOCJA
można oglądać m.in. najcenniejsze zabytki skarbca.
Ciekawy jest Stary Rynek
i okoliczne kwartały, które pochodzą z połowy XIX wieku.
Znajdują się tu kawiarenki, restauracje, bary. Warto zajść
na płocką przystań, na ogromne molo. a ¹
150587234
Poleca
PODRĘCZNIKI
SZKOLNE
z
NTRNEOWEJ
KSIEGRNI
>> ww.ksiegrnia.expesilutrowny.pl
Wszytkie podeczniki w jdnym miejscu
Tytuły w przyjaznych cnach
Krótki czs ealizacji zamówinia
Duzy wybór sposobu dotawy
24//
Sport
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016
www.pomorska.pl
Już w poniedziałek
w„Pomorskiej”
Rusza piłkarska I liga.
Komplet wyników i relacje
z meczów Olimpii
Grudziądz i Chojniczanki
Get Well Toruń i MrGarden GKM Grudziądz walczą w PGE Ekstralidze. Jak
im pójdzie w niedzielę?
Polska najlepszą drużyną
żużlową świata? Relacja z
finału Drużynowego
Pucharu Świata
W Rio już trwa odliczanie
W skrócie
PIŁKA NOŻNA
Zagłębie daleko
od Ligi Europy
Igrzyska w Rio
W pierwszym meczu 3.
rundy eliminacji Ligi Europy
Zagłębie Lubin przegrało
na własnym stadionie
z wicemistrzem Danii
SonderjyskE 1:2. Gole zdobywali Łukasz Janoszka (dla
Zagłębia) oraz Simon Kroon
i Marc Dal Hende.Rewanż
rozegrany zostanie
za tydzień.
Został już tylko tydzień. Wielkie gwiazdy powoli zjeżdżają
do Rio. Jako jedni z pierwszych
dotarli tam nasi wioślarze.
Jak im mija czas w Brazylii?
KF, JP
b Można i tak. Zaprawa olimpijska wioślarzy Miłosza Jankowskiego
i Artura Mikołajczewskiego
KOSZYKÓWKA
Tauron Basket Liga
bez mistrza Polski?
Anwil Włocławek Polski
Cukier Toruń znalazły się
w gronie 15 klubów, które
otrzymały licencje na grę
w kolejnym sezonie w ekstraklasie koszykarzy. PZKosz
odrzucił wnioski Stelmetu
Zielona Góra i Polfarmeksu
Kutno. Oba kluby mają
tydzień na odwołanie.
FOT. FACEBOOK
KOLARSTWO
FOT. AP PHOTO
O problemach, zwłaszcza z czystością, informowali już wcześniej inni polscy sportowcy. Hitem internetu stały się zdjęcia
Artura Mikołajczewskiego. Teraz wioślarz Gopła Kruszwica informuje, że jest zdecydowanie
lepiej.
- Nieszczęsne pokoje, o których zrobiło się tak bardzo głośno zostały dzisiaj oficjalnie posprzątane - pisze na facebooku.
- Jest sukces, teraz czekamy
na kolejne postępy :) Wracając
do posta, w którym przedstawiałem stan pokoi chciałem wyjaśnić, że nie oczekiwałem żadnych
luksusów czy hotelu 5 gwiazdkowego a jedynie czystość i gotowości pokoi na przyjecie zawodników i tyle (Niemcy
przed przyjazdem zawodników
wynajeli ekipę sprzątająca
na własny koszt) - dodał.
Dariusz Radosz w korespondencji specjalnie na „Gazety Pomorskiej” warunki zakwaterowania w wiosce olimpijskich opisuje nam tak: - Mieszkamy w jednym z 31 nowych wieżowców.
Nie ma luksusów, ale są to warunki w których można spokojnie odpoczywać, a zatem wystarczające. Do dyspozycji mamy m.in. namiot fitness. Na posiłki udajemy się do stołówki,
znajdującej się blisko budynków
mieszkalnych, mogącej pomieścić w jednym momencie około
FOT. FACEBOOK
dzial [email protected]
b W czwartek w Rio de Janeiro pojawił się Usain Bolt. Dla wielu
kibiców to własnie Jamajczyk jest największą gwiazdą igrzysk
6000 osób. Otwarta jest przez całą dobę, a podawane są dania
z różnych części świata. My staramy się wybierać pewne dania,
które spożywamy w naszym kraju, na eksperymenty pozwolimy
sobie po startach.
Pewnym utrudnieniem dla
wioślarzy jest odległość wioski
od toru regatowego. Podróż autokarem w jedną stronę trwa cza-
sami 1,5 godziny. - Tor położony
jest w pięknym miejscu, na jednym z wierzchołków gór widać
posąg Chrystusa Odkupiciela.
Obawy o czystość wody okazały
się płonne. Woda i owszem jest
słona, lecz nie wygląda na zanieczyszczoną - opisuje Radosz. Warunki na torze na którym trenujemy, codziennie są inne.
Wiatr jest nieregularny i często
b Po ciężkim treningu chwila odpoczywanu w cieniu Magdaleny
Fularczyk-Kozłowskiej. W Rio temperatura przekracza 30 stopni
zmienia kierunek. Dzisiaj trening
odbywał się jedynie od mety
do 1000 metrów. Pierwszą część
dystansu organizatorzy zamknęli z powodu trudnych warunków
(fala i wiatr). Mamy nadzieję, że
olimpijskie zmagania odbędą się
w sprawiedliwych i równych dla
wszystkich warunkach.
Wioska olimpijska powoli się
zaludnia. W najbliższych dniach
do Rio będą docierać kolejni
sportowcy: w niedzielę wylatuje ekipa kolarska z mocną kadrą
z Torunia i Grudziądza, w drodze
są tenisiści stołowi z Jakubem
Dyjasem na czele. a
Zapraszamy do internetu
Nasze dwa Michały
sprawdzą formę
W jakiej formie przed Rio są
Michał Kwiatkowski i Michał
Gołaś? W sobotę torunianie
zaliczą ostatni sprawdzian hiszpański wyścig Clasica
San Sebastian. Na starcie
wielu innych kandydatów
do olimpijskiego podium:
Alejandro Valverde, Richie
Porte, Philippe Gilbert,
Daniel Martin czy Joaquim
Rodriguez. Transmisja
w Eurosporcie 1 od g. 15.30.
(JP)
Informacje na bieżąco z Rio w naszym serwisie olimpijskim
www.pomorska.pl/sport
LOTTO
CZWARTEK - 28.07
Niemiec do Polonii
Żużel
Niemiec Kai Huckenbek został
nowym żużlowcem Polonii
Bydgoszcz. Niewykluczone,
że zadebiutuje w jej barwach
już 5 sierpnia.
Joachim Przybył
[email protected]
23-latek w piątek podpisał kontrakt do końca sezonu. Bydgoszczanie wierzą, że Niemiec
w lidze będzie prezentował się
tak jak w perwszym turnieju
SEC na turze w Gustrow, w któ-
rym zajął 3. miejsce. W przyszłym tygodniu ma pojawić się
na treningach i wtedy zapadnie
decyzja o ewentualnym debiucie w meczu z Polonią Piła 5
sierpnia.
23-latek debiutował w polskiej lidze dwa lata temu, odjechał wtedy 7 meczów w barwach Kolejarza Opole w II lidze.
W tym sezonie jeździ w Elite
League w barwach Kings Lynn
Stars, w niemieckiej Bundes-lidze w MSC Brokstedt oraz
w Olching w niemieckim
Speedway Team Cup. W latach
2013-14 zdobywał mistrzostwo
swojego kraju. a
Turniej 3x3 - dobry sposób na wakacje
Kosszykówka
6-7 sierpni a w Bydgoszczy zostaną rozegrane pierwsze mistrzostwa województwa kujawsko-pomorskiego 3x3. Zapisy trwają do 3 sierpnia.
Joachim Przybył
[email protected]
Areną zmagań , która będzie
ostatnią eliminacją cyklu Bosch
Grand Prix Polski 2016, będzie
plac przy Stadionie Zawiszy im.
Zdzisława Krzyszkowiaka przy
ul. Gdańskiej 163.
Rozgrywki prowadzone będą w trzech kategoriach wiekowych dla kobiet i mężczyzn.
Organizatorzy przewidują
możliwość rywalizacji dla 15latków i młodszych (rocznik
2001), 18-latków i młodszych
(rocznik 1998) oraz w kategorii OPEN (urodzeni w 2002 roku i starsi). Dla uczestników
przygotowano atrakcyjne nagrody.
- Będzie to pierwsza w historii impreza tej ciągle rozwijającej się odmiany koszykówki, która wyłoni mistrzów województwa kujawsko-pomorskiego. Przygotowaliśmy kate-
gorie wiekowe, które zaspokoją zarówno młodszych, jak
i tych starszych graczy. Liczymy, że bydgoszczanie, a także
osoby z całego województwa
kujawsko-pomorskiego aktywnie włączą się do udziału
w naszej imprezie i wspólnie
będziemy mogli promować
koszykówkę w naszym regionie - mówi Przemysław Lipka,
prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Koszykówki.
Szczegółowe informacje
na temat zapisów na www.
streetballpolska.pl oraz na portalu regionalnego związku koszykówki www.kpzkosz. a
Multi Multi - godz. 21.40
2, 13, 14, 17, 20, 24, [32], 33, 39, 44,
49, 52, 53, 54, 59, 65, 67, 68, 70, 79
Lotto - godz. 21.40
1, 7, 9, 22, 29, 41
Lotto plus - godz. 21.40
7, 16, 21, 24, 29, 46
Mini lotto - godz. 21.40
2, 5, 14, 25, 32
Kaskada - godz. 21.40
2, 3, 5, 7, 8, 9, 12, 13, 17, 18, 19, 24
Super szansa - godz. 21.40
6589053
PIĄTEK - 29.07
Multi Multi - godz. 14.40
7, 8, 12, 15, 20, 24, 28, 29, 32, 35, 40,
[42], 45, 51, 52, 59, 65, 68, 72, 77
Kaskada - godz. 14.00
1, 2, 3, 4, 5, 6, 9, 12, 13, 15, 21, 22
Super szansa - godz. 14.00
8868743

Podobne dokumenty