Agresywny sześciolatek (agresywny-szesciolatek

Transkrypt

Agresywny sześciolatek (agresywny-szesciolatek
/Tekst pochodzi z Magazynu
dla Rodziców „Świerszczyk”/
Agresywny sześciolatek?
Z agresją spotykamy się na co dzień. Przestała być domeną sfrustrowanych nastolatków
i dorosłych, zarezerwowaną wyłącznie dla środowisk patologicznych – wkroczyła
do przedszkoli i szkół podstawowych, zagościła w tak zwanych porządnych domach.
Nie chcę przez to powiedzieć, że wszyscy jesteśmy agresywni, ale dorośli z pewnością
nie zdają sobie sprawy z tego, że to od nich dzieci uczą się wojowniczych zachowań.
Różne formy agresji
Kilka dni temu uczestniczyłam w szkolnej wycieczce. Sześciolatki jechały do teatru, niektóre
po raz pierwszy. Byłam ciekawa, jak się zachowają w nowych okolicznościach. Wśród małych
dzieci najwięcej jest agresji słownej. „On jest głupi” , „ta okropna Baśka”, „wyciągnij tę łapę”.
To skuteczne narzędzia do sprawiania przykrości, upokarzania, dręczenia. Wiele dzieci
specjalizuje się w agresji niewerbalnej. Dysponują szerokim wachlarzem min i gestów,
przedrzeźniają, dotkliwie raniąc swoje ofiary. Ten rodzaj zachowań dorośli na ogół
bagatelizują. Dziecko sprowokowane gestem lub miną przechodzi do kontrataku.
Wtedy wkraczamy my. I bez pardonu wyciągamy konsekwencje wobec… ofiary.
– Dlaczego go uderzyłaś?
– Bo zrobił brzydką minę.
– Brzydka mina nie boli, a kopnięcie tak. Daj dzienniczek.
Do niedawna sama reagowałam podobnie. Wreszcie zorientowałam się, że agresja słowna
bywa znacznie bardziej dotkliwa niż niewerbalna. Dziecko nie zawsze potrafi na nią
odpowiedzieć. Czuje się zaszczute, bo dosięgnęło je coś, czego nie słychać i w zasadzie
nie widać. Najbardziej represyjna jest ta forma agresji, która łączy się z ograniczaniem
swobody drugiej osoby:
– Idź stąd, to miejsce jest tylko dla mnie i dla Igora.
Osoba, przeciwko której została skierowana taka uwaga, doznaje upokorzenia. Traci grunt
pod nogami i poczucie własnej wartości.
Dziecko to bystry obserwator. Jeśli dostrzeże wyłom w murze konsekwencji, spróbuje
wykorzystać okazję.
– Kup mi, kup mi, kuuuuuuuuuuuuup mi. Ja chcę, chcęęęęęęęęęęęęęęęęęę, muszę
to mieć albo będę głośniej krzyczeć.
– Niech mi pani nie rozkazuje. Jak mój tata się dowie, to zrobi pani awanturę.
To przykłady agresji instrumentalnej, która stanowi środek do celu. Rodzic zmęczony
krzykiem i napastliwością dziecka ulega presji. A ono już wie: to działa! Jeśli dorosły w porę
nie zareaguje, dziecko wypróbuje swoją metodę na innych, nie licząc się z kosztami.
Co wywołuje agresję?
Przyczyny mogą być różne. Jedną z najpotężniejszych jest frustracja, która wynika
z niezaspokojonych potrzeb dziecka.
Najważniejszymi osobami w życiu dziecka są rodzice. Kochający, mądry rodzic świadomie
kreuje dziecięcą rzeczywistość. Zaspokajając potrzeby bytowe, pamięta o najważniejszym
– psychicznej i emocjonalnej stronie ludzkiej natury. Akceptuje dziecko takim, jakim ono jest.
Pod żadnym pozorem go nie odrzuca, nie unika, nie ignoruje. Wzajemne relacje opiera na
miłości, zrozumieniu i szacunku. Wystrzega się nadmiernej, destruktywnej krytyki na równi
z nadopiekuńczością. Wie, że jedna i druga hamuje prawidłowy rozwój. Nadmierna krytyka
podważa poczucie własnej wartości. Nadopiekuńczość prowadzi do wyuczonej bezradności.
Dziecko nabiera przeświadczenia o własnej niekompetencji. W obu przypadkach traci wiarę
we własne możliwości, motywację, chęć do samodzielnego działania.
Uczyć samodzielności, doceniać wysiłki
Mądry rodzic uczy samodzielności, docenia wysiłki, towarzyszy w codziennych trudach.
Potrafi dostosować wymagania i oczekiwania do możliwości dziecka, dba o jasne reguły,
porządkujące dziecięcy świat. Wpaja zasady i normy, których konsekwentnie przestrzega.
Zwraca uwagę dziecka na innych ludzi i ich potrzeby:
– Maciek też lubi lody, podziel się z nim.
– Wczoraj ty dostałeś buty. Dziś kupimy kurtkę dla Marysi.
W ten sposób zapobiega kształtowaniu postawy roszczeniowej, manipulowaniu najbliższym
otoczeniem. Pod żadnym pozorem nie faworyzuje żadnego ze swoich dzieci, nie porównuje
i nie przeciwstawia sobie nawzajem. Szanuje ich odmienność i indywidualność.
Jak w tym kontekście wyglądają wypowiedzi moich sześciolatków?
No cóż, „głupi Karol”, „okropna Baśka, „wstrętna łapa” to przejawy braku szacunku,
wyniesione z domu. Dziecko używa obraźliwych słów, mając przyzwolenie rodziców.
W tej sytuacji istnieją trzy możliwości:
– dziecko posługuje się codziennym językiem rodziców,
– rodzice pobłażają zachowaniom dziecka, nie ustalili zasad, które wspomogłyby
jego wychowanie,
– rodzice ignorują psychiczne potrzeby dziecka. Nie mogąc wyładować złości na nich,
przenosi złe emocje na obiekty zewnętrzne, w tym kolegów i koleżanki.
Nie raz odczuwamy konsekwencje „przeniesionej agresji”. Dzieci wyładowują frustracje
w domu i w szkole. Konflikt z nauczycielem, kłótnia z kolegami to nierzadka przyczyna
werbalnego albo fizycznego „ataku”. Dziecko wyładowuje swoją złość na najbliższych:
krzyczy, bije, czasem niszczy przedmioty. W ten sam sposób postępuje w szkole, tylko
tam obiektami agresji są koledzy i nauczyciele.
Wyniesione z domu
W tym miejscu warto wspomnieć o mechanizmie modelowania. Dziecko naśladuje osoby
z najbliższego otoczenia. Dla kilkulatka najważniejsi są rodzice, dla nastolatka – grupa
rówieśnicza. Właściwe wykorzystanie momentu, w którym jesteśmy wzorem dla dziecka,
może go wyposażyć na całe życie. To czas porównywania wartości, dokonywania wyborów,
kształtowania postaw i umiejętności. Od naszej postawy zależy, czy negatywne aspekty
w zachowaniu naszego dziecka zostaną zniwelowane do minimum, czy napęcznieją do
ogromnych rozmiarów.
Rodzic, który ignoruje potrzeby dziecka, albo karci i krzyczy, nie wykształci w nim
prawidłowych postaw. Nie pomoże w budowaniu postaw prospołecznych. Na efekty
nie trzeba będzie długo czekać. Wystarczy konflikt z rówieśnikiem lub nauczycielem,
aby dziecko zareagowało agresją, zaczęło poniżać rówieśników i obrażać dorosłych,
a w stanie wzburzenia – użyło siły. Nie zna przecież innego sposobu postępowania. Nikt
nie nauczył go, jak kierować swoimi emocjami, gdyż rzadko było chwalone, czuje się
niedocenione i przez to bezwartościowe. Szuka wzorców wśród bohaterów filmów i gier
komputerowych. Oddala się od rzeczywistości. Starsze dziecko próbuje samorealizacji
w nieformalnych grupach. Żyje w poczuciu krzywdy i braku spełnienia.
O tym, jak dziecko będzie postępowało i czy każdą frustrację będzie wyrażało w postaci
agresji, decydują pierwsze lata życia spędzone w otoczeniu mądrych i przewidujących
dorosłych.
Joanna Pluta

Podobne dokumenty