Mk 4, 26 Pielgrzymka Grupy Biblijnej do Przemyœla
Transkrypt
Mk 4, 26 Pielgrzymka Grupy Biblijnej do Przemyœla
1 Góra Przemienienia nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. Pielgrzymka Grupy Biblijnej do Przemyœla 13.09.2014 r., Grupa Biblijna z Sanoka wraz z ks. Tomaszem B¹kiem z parafii NSPJ przed katedr¹ w Przemyœlu, fot. Bernadetta Inglot GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. Mk 4, 26 2 Zbierzcie pozosta³e u³omki... „Sprawujcie siê w sposób godny Ewangelii” (Flp 1,27) W NUMERZE Jako motto dzisiejszego rozwa¿ania wybra³em s³owa œw. Paw³a, koñcz¹ce dzisiejszy fragment jego listu do Filipian. To krótkie zdanie jest zarazem proœb¹, jak i nakazem, którym ka¿dy chrzeœcijanin powinien siê przej¹æ do g³êbi serca. Có¿ to bowiem za ¿ycie chrzeœcijañskie, gdy ktoœ nie sprawuje siê w sposób godny chrzeœcijanina? Có¿ to za ¿ycie, gdy ktoœ z nas ¿yje tak, jakby Boga nie by³o, jakby ¿ycie zamyka³o siê jedynie w tej ziemskiej mierze lat, jakby nasza egzystencja by³a jedynie igraszk¹ losu i chichotem nicoœci. A przecie¿ Chrystus wyswobodzi³ nas z niewoli grzechu, ukaza³ drogê wiod¹c¹ do wiecznoœci i nada³ sens ka¿demu cierpieniu. Dlatego to w³aœnie On – Chrystus – ma byæ uwielbiony w naszym ciele, zgodnie z wol¹ Bo¿¹ (por. Flp 1,20). Czy my potrafimy sprawowaæ siê w sposób godny Ewangelii? Ka¿dy cz³owiek to inna historia i ka¿dy cz³owiek to inna odpowiedŸ na to pytanie. Je¿eli kszta³tujemy siê we wspólnocie Koœcio³a, nasze ¿ycie jest od dzieciñstwa zakorzenione w Bogu. Dla wielu z nas istotnie wola Bo¿a jest najwa¿niejsza. Pracujemy w pocie czo³a, modlimy siê wytrwale, dobrze czujemy siê tu, w naszej œwi¹tyni parafialnej, czy w ka¿dym innym koœciele. Jesteœmy robotnikami w winnicy Pañskiej, którzy od pierwszej godziny ¿ycia, pracuj¹ aby zdobyæ denar zbawienia (por. dzisiejsza przypowieœæ Mt 20.1-16). Ale przecie¿ nie wszyscy s¹ dobrymi uczniami Pana. S¹ tacy, którzy stoj¹ bezczynnie w œrodku dnia swego ¿ycia. S¹ wœród nas i wokó³ nas ludzie ociê¿ali w pracy, s¹ dezerterzy, s¹ nienauczeni s³u¿by Bo¿ej, s¹ gnuœni, s¹ tacy, których trzeba nieustannie mobilizowaæ. S¹ te¿ tacy, którzy uciekli ju¿ dawno z winnicy Koœcio³a, twierdz¹c, ¿e taka praca nie ma sensu. S¹ te¿ tacy, którzy prowadz¹ podwójne ¿ycie; wobec innych udaj¹, ¿e jest wszystko w porz¹dku, ale w ukryciu prowadz¹ ¿ycie niegodne nazwy chrzeœcijanina. A przecie¿ i nam, tym, którzy s¹ ca³y czas przy Bogu, zdarzaj¹ siê chwile zw¹tpienia. Bywa, ¿e jest nam ciê¿ko, ¿e s³u¿ba Bogu siê d³u¿y, ¿e gnuœniejemy w naszych obowi¹zkach. Nie jest ³atwo pracowaæ ca³e ¿ycie z Chrystusem, uwielbiaæ Chrystusa nieustannie w swoim ciele, sprawowaæ siê w sposób godny Ewangelii. Tymczasem Bóg, gospodarz winnicy Koœcio³a, ci¹gle zaprasza wszystkich do wytê¿onej pracy. Zaprasza te¿ tych, którzy czêœæ ¿ycia zmarnowali, zaprasza bezczynnych, z³ych, nawet wrogów, aby podjêli pracê i s³u¿bê. Co wiêcej, zapewnia im tê sam¹ nagrodê, co i tym zawsze wiernym. A wiernych ostrzega przed zazdroœci¹, abyœmy nikomu nie zamykali drogi do zbawienia, abyœmy nikogo nie poniewierali i nie poni¿ali. Ka¿dy jest inny, ka¿dy ma swój czas zbawienia, ka¿dy musi dojrzewaæ do podejmowania wezwañ Ewangelii. Dlatego nigdy nie obra¿ajmy Boga, jak niektórzy robotnicy z dzisiejszej Ewangelii, zarzucaj¹c Mu zbytni¹ wyrozumia³oœæ i mi³osierdzie. Bo przecie¿ w niebie wiêksza jest radoœæ z odnalezienia jednej zagubionej owcy, ni¿ z dziewiêædziesiêciu dziewiêciu tych, które nie potrzebuj¹ nawrócenia. Czy sprawujê siê w sposób godny Ewangelii? Albo inaczej: czy jestem prawdziwym œwiadkiem Chrystusa? Lub te¿: czy pracujê wiernie w winnicy Pana? Takie pytanie ci¹gle musimy sobie stawiaæ. Uczeñ Chrystusa bierze sobie Jego s³owa g³êboko do serca. Po pierwsze musi siê przyznawaæ do Niego poprzez swoje s³owa i dobre czyny. Nie mo¿e byæ tak, ¿e ktoœ mówi, ¿e jest uczniem Chrystusa, ale w codziennym ¿yciu ponad Jego prawa, stawia prawa ustanowione przez ludzi, czêsto niegodziwe, id¹ce po linii ludzkich przyjemnoœci i grzechów. A przecie¿ s¹ takie paradoksy. Jedna z bardzo wa¿nych osób w pañstwie stwierdzi³a niegdyœ, ¿e wchodz¹c do urzêdu, zostawia swoje sumienie Zbierzcie pozosta³e u³omki ...................................... 2 75 rocznica napaœci Zwi¹zku Sowieckiego na Polskê .... 3 Metanoeite „Jezusie, Mistrzu, ulituj siê nad nami!” .. 7 w przedpokoju. Zgodnie z tak¹ logik¹ mo¿na by powiedzieæ, ¿e Chrystus jest dla niej wa¿ny jedynie po godzinach. Taka postawa zaprzecza ca³kowicie wielokrotnym pouczeniom naszego Mistrza: „Kto chce iœæ za mn¹ niech weŸmie swój krzy¿”(£k 9,23), „kto siê do mnie przyzna przed ludŸmi, do tego ja siê przyznam przed Ojcem w niebie” (Mt 10,32), „co cz³owiekowi z tego, choæby ca³y œwiat zyska³, a na swej duszy szkodê poniós³” (Mt 16,26). Sprawowaæ siê w sposób godny Ewangelii to posiadaæ integralnoœæ w swojej duszy; to samo myœleæ, mówiæ i czyniæ. Jeœli ktoœ co innego myœli, co innego mówi, a jeszcze co innego czyni, jest koniunkturalist¹, który dla kariery, pieniêdzy i przyjemnoœci zrobi wszystko, co mu poleci jego kolega lub zwierzchnik, choæby ten czyn by³ ca³kowitym wyparciem siê wiary. „Sprawujcie siê w sposób godny Ewangelii”. Nie jest to ³atwe zadanie, bo ka¿dy grzech jest sprzeciwieniem siê tej misji, a przecie¿ nikt nie jest bez grzechu. Mamy swoje s³aboœci, swoje wady, pope³niamy b³êdy. Co innego jednak b³¹d pope³niony ze s³aboœci, jakaœ niedoskona³oœæ, nieprzemyœlane s³owo, a co innego ¿ycie w k³amstwie, w zaprzeczeniu nauki Chrystusowej, w pogardzie dla wiary i Boga. To pierwsze Pan Bóg nam przebacza z mi³oœci, to drugie jest trwaniem w wielkim niebezpieczeñstwie ca³kowitej utraty zbawienia. ¯yæ w sposób godny Ewangelii to nic innego, jak ka¿dego dnia pe³niæ wolê Bo¿¹, choæby by³a trudna i niewygodna dla nas. To wype³niaæ swoje powo³anie do koñca, pracowaæ na miarê swoich si³ w winnicy Pañskiej. O tym pamiêtajmy, a nasze ¿ycie nie bêdzie zmarnowane, otrzymamy wielk¹ nagrodê, któr¹ bêdzie „denar zbawienia”. Ks. Tomasz Grzywna Wakacyjne wêdrówki ................................................... 11 Zjazd Dzie³a Biblijnego ................................................. 14 Og³oszenia i intencje .................................................... 16 GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 3 75 rocznica napaœci Zwi¹zku Sowieckiego na Polskê 17 wrzeœnia 2014 „Szczêœliwy naród wybrany przez Pana” (refren Psalmu resposoryjnego) „B³ogos³awiony lud, którego Pan jest Bogiem, naród, który On wybra³ na dziedzictwo dla siebie” (Ps 33(32) W dniu dzisiejszym gromadzimy siê, aby oddaæ czeœæ œw. Zygmuntowi Szczêsnemu Feliñskiemu, arcybiskupowi Warszawy, Sybirakowi, w którego ¿yciu splata³y siê losy Ojczyzny. To wielki Polak, wielki patriota, cz³owiek bezgranicznie oddany Koœcio³owi i OjczyŸnie. Za tê wiernoœæ spotka³o go zes³anie, oddalenie od wiernych, aby nie móg³ utrzymywaæ ¿adnych kontaktów, co dla kap³ana, biskupa jest wielce uci¹¿liwe. Pasterz bowiem winien byæ ze swymi owieczkami. W dzisiejszym czytaniu, przed Ewangeli¹, us³yszeliœmy hymn o mi³oœci (1 Kor 12,31-13,13). To jeden z najpiêkniejszych hymnów jaki cz³owiek wyœpiewa³ na czeœæ mi³oœci. Ten hymn ma jeszcze ten walor, ¿e jest na- pisany pod natchnieniem Ducha Œwiêtego. Tak¹ mi³oœci¹ wzglêdem cz³owieka móg³ siê odznaczaæ tylko Jezus Chrystus. Prawdziwej, wielkiej mi³oœci nic dorównaæ nie mo¿e: ani umiejêtnoœæ pos³ugiwania siê obcymi jêzykami, ani umiejêtnoœæ przewidywania przysz³oœci, ani g³êboka wiedza, ani hojnoœæ w rozdawaniu dóbr materialnych w postaci ja³mu¿ny, ani nawet silna wiara czy wystawienie swojego cia³a na spalenie. Mi³oœæ jest najwa¿niejsza. Œw. Pawe³ wymienia wszystkie przymioty mi³oœci. W œwietle tych przymiotów winniœmy porównywaæ siebie i pytaæ: jaka jest moja mi³oœæ wzglêdem Pana Boga, drugiego cz³owieka, kogoœ mi najbli¿szego, wzglêdem Ojczyzny? Dzisiejsze czytanie to zadanie do ci¹g³ego odrabiania, lekcja nam zadana. Jakimi jesteœmy uczniami w szkole Chrystusowej mi³oœci? Pragnieniem cz³owieka jest d¹¿enie do mi³oœci, bo Pan Bóg, który jest Mi³oœci¹, uzdolni³ nasze serca do mi³oœci. Obdarowa³ nas wielkim darem, a jest to dar zobowi¹zuj¹cy. „Ka¿dy, kto ³¹czy siê z Chrystusem, jest zdolny kochaæ nie tylko przyjació³, ale równie¿ nieprzyjació³. Mi³oœæ zakorzeniona w Chrystusie wolna jest od egoizmu, wypaczeñ i k³amstwa”1. W dniu dzisiejszym spróbujemy jakby w pigu³ce popatrzeæ na nasze ojczyste dzieje, a g³ównie na dzieñ 17 wrzeœnia 1939 roku, kiedy to Zwi¹zek Sowiecki napad³ na Polskê. Wczeœniej, 1 wrzeœnia, na Polskê uderzy³ Hitler. Zostaliœmy otoczeni z dwóch stron œciœniêci niczym kowalskimi kleszczami. Przez dziesi¹tki lat nie wolno by³o mówiæ o napaœci Sowietów na Polskê. Polska historia zosta³a zak³amana. Uczyniono to w imiê fa³szywie pojêtej przyjaŸni, która po wojnie zosta³a nam narzucona. Prawdy jednak zatrzeæ nie mo¿na, prawda – wczeœniej czy póŸniej – ujrzy œwiat³o dzienne. Trudno wchodziæ w szczegó³y ojczyste, ale warto postawiæ tezê, która sprowadza siê do stwierdzenia, ¿e Polska zawsze by³a sol¹ w oku tak dla Niemców, jak i dla Zwi¹zku Sowieckiego. W sprawie GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 4 Polski decydowano bez nas. Dziœ te¿ Polska niewiele ma do powiedzenia. Kiedy Polska w roku 1918 odzyska³a wolnoœæ po latach zniewolenia, to ju¿ w roku 1922, g³ównodowodz¹cy armii niemieckiej, genera³ Hans von Seeckt, pod adresem Polski wypowiedzia³ z³owieszcze zdania, które wkrótce mia³y siê spe³niæ, a brzmia³y tak: „Nie mo¿na pogodziæ siê z istnieniem Polski, które jest sprzeczne z przetrwaniem Niemiec. Ona musi znikn¹æ i zniknie – zarówno przez s³aboœæ wewnêtrzn¹, jak i przez dzia³ania Rosji – przy naszym wsparciu. Dla Rosji istnienie Polski jest znacznie bardziej nieznoœne ni¿ dla nas. ¯aden Rosjanin nie pogodzi siê z istnieniem Polski. (…) Aby Rosja i Niemcy mog³y odzyskaæ swoj¹ dawn¹ potêgê, nale¿y stworzyæ wspóln¹ granicê miêdzy tymi pañstwami”2. Norman Davies, który ma polskie obywatelstwo, który z wielk¹ przenikliwoœci¹ opisuje dzieje Polski, napisa³, ¿e Polacy to „ukrzy¿owany naród”, a Polska to „kraj na ko³ach zarówno z uwagi na swoje po³o¿enie geograficzne, jak równie¿ fakt, ¿e wielokrotnie pojawia siê na politycznej scenie, a potem z niej znika”3. Napaœci Sowietów na Polskê poprzedzi³a „zjadliwa antypolska propaganda w prasie. (…) Usprawiedliwieniem napaœci mia³o byæ to, ¿e upadek Polski poci¹ga za sob¹ koniecznoœæ obrony rosyjskiej mniejszoœci na Ukrainie. ¯o³nierzy poddano propagandowemu praniu mózgów, podczas którego wbijano im do g³owy, ¿e wyzwalaj¹ swoich ciemiê¿onych braci z r¹k polskich panów i kapitalistów”4. „Ponadto rz¹d sowiecki nie mo¿e przygl¹daæ siê obojêtnie temu, ¿e bliscy mu Ukraiñcy i Bia³orusini, zamieszkuj¹cy terytorium Polski i zdani na ³askê losu, pozostaj¹ bezbronni”5. Tak rozpoczê³a siê Golgota polskiego Narodu. Dziœ sk³adamy ho³d bohaterom, cich¹, serdeczn¹ modlitw¹ za poleg³ych w obronie Ojczyzny. Po dziœ dzieñ jeszcze niejedno serce jest zranione rozpamiêtuj¹c okrucieñstwa systemów totalitarnych, tego ze strony Niemiec i tego ze strony Wschodu, ze strony Rosji. Jest to dzieñ zadumy nad pod³oœci¹ cz³owieka, nad jego bestialstwem i dzieñ refleksji nad heroizmem cz³owieka. Jest to tak¿e dzieñ wdziêcznoœci za odzyskan¹ po latach komunistycznego zniewolenia wolnoœæ, za bezkrwawy zryw Narodu w roku 1980! Za „Solidarnoœæ!”. Z czego bior¹ siê wojny? Z nienawiœci do cz³owieka, z chêci zdobycia ³upów, poszerzenia swego terytorium, owej „przestrzeni ¿ycia”, jak chcia³ Hitler, z ob³¹kañczej ideologii, z szaleñstwa, z braku odpowiedzialnoœci za swoje czyny, z szatañskiego przeœwiadczenia o swojej racji, z tyranii w³adzy, z pogardy do drugiego cz³owieka, z zemsty za wyimaginowane przewinienia czy krzywdy. 17 wrzeœnia Sowieci napadaj¹ na Polskê, co by³o efektem paktu Ribbentrop – Mo³otow, kiedy to w Moskwie, 23 sierpnia 1939 roku, zosta³ podpisany tajny protokó³, który zak³ada³ rozbiór Polski przez napaœæ Niemców i Sowietów. Polska znik³a z mapy Europy. Czas pokaza³, ¿e zostaliœmy opuszczeni, a sprzymierzeñcy o nas zapomnieli, nie udzielili nam pomocy. Rozpoczê³a siê krwawa droga polskiego narodu, która trwaæ bêdzie szeœæ lat! Opisy tej wojny s¹ przera¿aj¹ce: „rosyjskie czo³gi (…) jad¹ce z ³oskotem po naszych piêknych mostach nad rzek¹ Dniestr, (…) przetaczaj¹ce siê z rykiem silników przez nasze wiejskie drogi, nasze wypieszczone ogródki i podwórza – i strzelaj¹ce do wszystkiego, co siê rusza³o. Zapanowa³a nieopisana wrêcz panika i przera¿enie. Ludzie rozbiegli siê bez³adnie, nie po- GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 5 trafi¹c znaleŸæ bezpiecznej kryjówki. Patrzy³em oszo³omiony na ma³ego ch³opca, który stan¹³ w miejscu i wzbi³ wzrok w zbli¿aj¹cy siê czo³g. Najnormalniej w œwiecie œciêli go seri¹ z karabinu maszynowego” – wspomina Stefan Kurylak6. A co zrobiono we Lwowie z polskimi oficerami po jego zajêciu? Sowieci powiedzieli im, ¿e jak z³o¿¹ broñ, to mog¹ wróciæ do domów, ¿e mog¹ te¿ przekroczyæ granicê rumuñsk¹ lub wêgiersk¹. Zostali oszukani. Jeden z polskich pu³kowników zapisa³: „Zgodnie z umow¹, wszyscy oficerowie zgromadzili siê na wielkim placu. Jednak gdy z³o¿yli broñ, zostali natychmiast otoczeni przez ¿o³nierzy rosyjskich (…) i wyprowadzeni. Pêdzono ich przez cztery dni, nie daj¹c nic do jedzenia, a nawet – z niewiadomych przyczyn – odmawiaj¹c wody. Transportowano ich od stacji do stacji, przewo¿ono to tu, to tam. Na wiejskich stacjach kolejowych wyskakiwali z wagonów i wyrywali korzenie z ziemi. Jacyœ ludzie wciskali im ¿ywnoœæ na postojach, lecz i tak nie byli w stanie nakarmiæ wszystkich potrzebuj¹cych. Mój ojciec, powstaniec styczniowy, opowiada³, jak to grupy zes³añców pêdzonych na Syberiê ¿y³y z ja³mu¿ny wrêczanej im przez dobre dusze „w imiê Chrystusa”. Lecz od tamtych czasów minê³o siedemdziesi¹t piêæ lat i doœwiadczyliœmy dwudziestu lat niepodleg³oœci w naszym piêknym kraju. Dziœ znów obroñcy Polski s¹ pêdzeni na wschód. Straciliœmy ich z oczu za Husiatyniem. Co teraz robi¹? Gdzie s¹? Jak wielu z nich prze¿y³o?”7 Trwa³a ju¿ planowa eksterminacja naszego Narodu. Hitler wzywa³ swoich pacho³ków do wyrafinowanego okrucieñstwa w stosunku do Polaków: obozy koncentracyjne, wywózki do przymusowej pracy do Rzeszy, eksperymenty medyczne, masowe rozstrzeliwania, godzina policyjna, totalne zniewolenie, to straszny koszmar wojny. Jak wiele mówi nam Auschwitz, Treblinka, Majdanek… Nie mniejszym okrucieñstwem odznacza³ siê Stalin. Z jego woli nast¹pi³a masowa deportacja ludnoœci do kator¿niczej pracy i nieludzkich warunków ¿ycia. Wywózki rozpoczê- ³y siê w lutym, kwietniu i czerwcu 1940 roku oraz w czerwcu 1941 roku. Sama wywózka by³a gehenn¹. Stalin uwa¿a³ Polaków za odwiecznych wrogów, których trzeba wyniszczyæ. Norman Davies, tak opisuje te zsy³ki: „Warunki panuj¹ce w tych poci¹gach nie dadz¹ siê opisaæ ¿adnymi sensownymi s³owami. Pasa¿erom kazano spakowaæ racje ¿ywnoœci na miesi¹c, natomiast pozwalano im zabraæ jedynie minimum rzeczy osobistych. Upychano ich na stoj¹co w zapieczêtowanych, pozbawionych okien i nie ogrzewanych bydlêcych wagonach, w których mieli w œrodku zimy przebyæ dystans piêciu, szeœciu, siedmiu, oœmiu lub nawet dziewiêciu tysiêcy kilometrów. Jedynym widokiem na œwiat by³ skrawek nieba w w¹skiej szczelinie pod dachem wagonu, przez któr¹ tak¿e usuwano ekskrementy i cia³a zmar³ych. Zdarza³y siê przypadki szaleñstwa, powa¿nych odmro¿eñ, œmierci g³odowej, dzieciobójstwa, a nawet kanibalizmu. Ci, którzy prze¿yli jazdê poci¹giem, czêsto mieli przed sob¹ dalsz¹ podró¿ pod pok³adem rzecznych statków lub w skrzyniach odkrytych ciê¿arówek, które wioz³y ich w najodleglejsze zak¹tki sowieckich pustkowi”8. „Transporty – po wielotygodniowych podró¿ach – dociera³y do jednego ze 130 ³agrów radzieckich, w których – w sumie – w 1940 r. znajdowa³o siê ok. 22 mln ludzi. Wszyscy oni s³u¿yli gospodarce radzieckiej, a ciê¿ka praca ³agierników – najtañszej si³y roboczej – stanowi³a jeden z podstawowych elementów. Polacy trafiali najczêœciej do Komi, na Pó³wysep Kolski, na Ko³ymê oraz na obszary po³udniowej Ukrainy. (…) Na ca³ym obszarze wcielonym do ZSRR okupant prowadzi³ bezwzglêdn¹ walkê z Koœcio³em katolickim”9. To nie by³ przecie¿ koniec udrêki. Przysz³y tragiczne chwile zwi¹zane z Kozielskiem, Starobielskiem, Katyniem, Ostaszkowem, Miednoje… To propaganda sowiecka budowana na k³amstwie i przemocy przez wiele lat usi³owa³a wmówiæ opinii publicznej, ¿e winê za zamordowanie polskich oficerów w Katyniu ponosz¹ Niemcy! Dziœ mo¿na ogl¹daæ stosowne dokumenty z podpisem Stalina i innych dygnitarzy partyjnych wyra¿aj¹cych zgodê na masowe egzekucje przez rozstrzelanie ich w ty³ g³owy. Ten¿e brytyjski historyk znaj¹cy doskonale historiê Polski, pisze w podsumowaniu tego ostatniego w¹tku: „W oczach Polaków ta jedna zbrodnia sta³a siê symbolem niezliczonych, nigdzie nie zarejestrowanych, potwornych, nieludzkich czynów pope³nionych przez Zwi¹zek Radziecki na narodzie polskim”10. Stalin robi³ wszystko, aby zapobiec odrodzeniu siê Polski. Tê prawdê trzeba przypominaæ, gdy¿ tak ³atwo o zatracenie prawdy b¹dŸ te¿ jej przemilczanie czy skierowanie w¹tku myœlowego na niew³aœciwy tor. Bêd¹c w Jerozolimie, w Yad Washem, gdzie znajduje siê mauzoleum Sprawiedliwych wœród Narodów Œwiata, kiedy s³yszy siê choæby wyczytywane nazwiska zamordowanych dzieci ¿ydowskich, odnosi siê wra¿enie, ¿e to wszystko sta³o siê w Polsce, ¿e to Polacy byli winni tej zatrwa¿aj¹cej okrutnej zbrodni. Wstrz¹saj¹ce wra¿enie robi¹ podœwietlone, du¿ych rozmiarów postacie dzieciêce, których wyœwietlaniu towarzyszy tubalny g³os narratora podaj¹cego imiê i nazwisko zamordowanego dziecka i kraj w którym Niemcy dokonali tej odra¿aj¹cej zbrodni. Co chwila pada przejmuj¹ce do szpiku koœci Poland, Poland… Jan Pawe³ II podczas pierwszej Pielgrzymki do Ojczyzny, nawiedzi³ Oœwiêcim. Wyg³osi³ tam przejmuj¹c¹ homiliê, której fragment przytaczam: Miejsce to „by³o zbudowane na nienawiœci i na pogardzie cz³owieka w imiê ob³¹kanej ideologii, (…) zbudowane na okrucieñstwie”11. Tam, na „Golgocie naszych czasów”, rozleg³o siê jego g³oœne wo³anie o pokój. Ten temat jest nadal niewyczerpalny. To tylko maleñki wyimek wspomnieniowy tego nies³ychanego w dziejach œwiata w¹tku ludzkiego istnienia. ¯yj¹ œwiadkowie historii, ludzie, którzy prze¿yli okrucieñstwa wojny, którzy stracili swoich najbli¿szych. Dziœ modlimy siê o wieczny odpoczynek za wszystkie ofiary tamtej wojny. Dziœ tak¿e dziêkujemy Bogu za pokój, który jest dla nas tak wielkim darem wywalczonym, wyœnionym, wymodlo- GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 6 nym, tak d³ugo oczekiwanym. Dziœ tak¿e modlimy siê o pokój. Pokój nie zosta³ nam dany raz na zawsze. Wiemy jak niespokojnie jest na wschodniej Ukrainie, jak lekcewa¿ona jest Polska przy podejmowaniu wa¿nych decyzji politycznych, jakie s³owa p³yn¹ z Kremla, jak przedstawia siê sprawa z katastrof¹ pod Smoleñskiem. Czy jesteœmy powa¿nie traktowani? Czy Rosja liczy siê z nami? Siêgam po przemówienie papie¿a Franciszka jakie wyg³osi³ w dniu 13 wrzeœnia 2014 roku na temat wojny, któr¹ nazwa³ szaleñstwem. W „Naszym Dzienniku” ukaza³ siê komentarz S³awomira Jagodziñskiego zatytu³owany „To jest godzina p³aczu”. Co powiedzia³ papie¿ Franciszek i jak jego wypowiedŸ jest komentowana? S³awomir Jagodziñski napisa³ komentarz do papieskiej wypowiedzi, który zatytu³owa³ To jest godzina p³aczu12. Pisze w nim m.in.: „Jesteœmy œwiadkami tego, jak próbuje siê na skalê miêdzynarodow¹ unikaæ nazywania rzeczy po imieniu. (…). Ojciec Œwiêty Franciszek (…) w bardzo konkretnych s³owach stwierdzi³, ¿e obecnie mamy do czynienia z trzeci¹ wojn¹ œwiatow¹, prowadzon¹ w „kawa³kach, z przestêpstwami, mordami, zniszczeniami”. To mocne s³owa Papie¿a, ale wcale nieprzesadzone. Irak, Syria, Pakistan, Ziemia Œwiêta, Nigeria, Republika Œrodkowoafrykañska czy wschodnia Ukraina… Wszêdzie gin¹ ludzie, nie tylko ¿o³nierze, ale i cywile. Cierpi¹ kobiety, dzieci, starcy. Miliony uchodŸców na ró¿nych kontynentach ratuj¹ swe ¿ycie ucieczk¹. Gwa³ty, rabunki, bestialstwo morderców na ró¿nych kontynentach. Co to jest, jak nie wojna? Nowe technologie, szybkoœæ transportu i nowoczesna broñ sprawiaj¹, ¿e obraz wojny œwiatowej dziœ siê zmieni³. Frontów jest kilka, a wœród nich ten propagandowy, mo¿e nawet kluczowy. Przera¿aj¹ce jest to, ¿e czêsto po obu stronach ludzie strzelaj¹ do siebie z broni tego samego producenta… To pokazuje, o co w tym wszystkim chodzi: wa¿niejsze od ¿ycia ludzkiego s¹ interesy, plany geopolityczne, ¿¹dza pieniêdzy i w³adzy, przemys³ zbrojeniowy… – Byæ mo¿e spekuluj¹cy na wojnie zarabiaj¹ du¿o, ale ich zdemoralizowane serce utraci³o zdolnoœæ do p³aczu – powiedzia³ Ojciec Œwiêty Franciszek. Niestety, tzw. cywilizowany œwiat wraz ze swymi przywódcami w praktyce przyjmuje postawê: „Co mnie to obchodzi?”. Przecie¿ od lat np. tak zachowuje siê wobec dramatu przeœladowanych chrzeœcijan. Pierwszym krokiem do tego, aby daæ szansê pokojowi, jest nazwanie rzeczy po imieniu, nazwanie z³a z³em. (…) Tortury trzeba nazwaæ torturami, przeœladowanie przeœladowaniem, ludobójstwo ludobójstwem, zbrodniê zbrodni¹ i wreszcie wojnê wojn¹. Dziœ strach przed nazwaniem tego, co dzieje siê np. na Ukrainie, wojn¹, bierze górê. Zawsze w takich sytuacjach „prawda jest pierwsz¹ ofiar¹ wojny”. Bo nie ma jakiejkolwiek przemocy bez k³amstwa. Machina wojenna karmi siê wrêcz k³amstwem, znajduj¹c uzasadnienie dla ró¿nych bandyckich agresji, ubieraj¹c siê w szatê fa³szywej troski o czyjœ los i jednoczeœnie pozbawiaj¹c ofiary wszelkiej czci. Zastanawiaj¹ce jest jeszcze jedno. Co sprawia, ¿e tak nagle w jakimœ rejonie walk zbrojnych pojawiaj¹ siê tysi¹ce ludzi, którzy staj¹ siê bezwzglêdnymi mordercami, podpalaczami, rabusiami, po prostu bandytami? Przecie¿ nie wziêli siê z kosmosu… To jest jakaœ tajemnica z³a, które karmi siê te¿ zmanipulowan¹ informacj¹, mow¹ nienawiœci, odejœciem od prawdy. Dlatego tak trafne s¹ s³owa œw. Jana Paw³a II, ¿e wojna jest zawsze klêsk¹ ludzkoœci. Wojny nie rozwi¹zuj¹ problemów, ale siej¹ zniszczenie. Choæby sytuacja w Iraku pokazuje, ¿e jedna wojna staje siê przyczyn¹ kolejnej. Ojciec Œwiêty Franciszek dziœ wzywa do modlitwy o pokój i do nawrócenia serc. Wzywa do p³aczu za wszystkie ofiary szaleñstwa wojny w ka¿dym czasie: „Ludzkoœæ potrzebuje p³aczu i jest to godzina p³aczu”. Pozostaje nam modlitwa o m¹droœæ dla polityków, o œwiat³o Ducha Œwiêtego dla nich, o rozwagê i odpowiedzialnoœæ za kraj i ludzi tu mieszkaj¹cych. „B³ogos³awiony lud, którego Pan jest Bogiem, naród, który On wybra³ na dziedzictwo dla siebie” (Ps 33(32) Ks. Andrzej Skiba 1 Pismo Œwiête Nowego Testamentu i Psalmy. Najnowszy przek³ad z jêzyków oryginalnych z komentarzem, Wydawnictwo: ŒWIÊTY PAWE£, Czêstochowa 2005, komentarz do 1 Kor 12,31-13,13. 2 D. G. Williamson, Zdradzona Polska. Napaœæ Niemiec i Zwi¹zku Sowieckiego na Polskê w 1939 roku, Dom Wydawniczy Rebis, Poznañ 2010, s. 20 n. 3 Tam¿e, s. 13. 4 Tam¿e, s. 161 n. 5 Tam¿e, s. 164; zob. tak¿e: T. £ysiak, K³amstwa 17 wrzeœnia, „wSieci”, nr 38, z dnia 15-21 wrzeœnia 2014 r., s. 74-76: „Rz¹d radziecki nie mo¿e pozostaæ obojêtnym w chwili, gdy bracia tej samej krwi, Ukraiñcy i Bia³orusini, zamieszkuj¹cy na terytorium Polski i pozostawieni swojemu losowi, znajduj¹ siê bez ¿adnej obrony” – tak¹ argumentacjê us³ysza³ ambasador Polski Wac³aw Grzybowski z ust W³adimira Potiomkina zastêpcy Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych, Wiaczes³awa Mo³otowa. Polski ambasador dowiedzia³ siê, ¿e: „rz¹d radziecki wyda³ rozkazy naczelnemu dowództwu Armii Czerwonej, aby jej oddzia³y przekroczy³y granicê, wziê³y pod obronê ¿ycie i mienie ludnoœci zachodniej Ukrainy oraz zachodniej Bia³orusi”. By³o to wypowiedzenie wojny. Przez wiele lat ¿yliœmy w k³amstwie historycznym, bo o radzieckiej agresji na Polskê milcza³y szkolne podrêczniki czy media. Mieliœmy ich traktowaæ jak przyjació³. 6 Tam¿e, s. 171 n. 7 Tam¿e, s. 173. 8 N. Davies, Bo¿e igrzysko. Historia Polski, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2003, s. 911. 9 A. Dybkowska, J. ¯aryn, Polskie dzieje od czasów dawniejszych do wspó³czesnoœci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002, s. 276 i 278. 10 N. Davies, Bo¿e igrzysko…, s. 914 n. 11 Pielgrzymka Jana Paw³a II do Polski. Przemówienia. Dokumentacja, wyd. PALLOTTINUM, Poznañ – Warszawa 1979, s. 162. 12 Nasz Dziennik, nr 214, poniedzia³ek, 15 wrzeœnia AD 2014, s. 2. GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 7 Metanoeite „Jezusie, Mistrzu, ulituj siê nad nami!” DEKALOG (cz. 3) Grzechy przeciwko czci Bo¿ej. 1. Obojêtnoœæ religijna, która czêsto wyrasta z dobrobytu materialnego, bogactwa, prowadzenia biznesu, urz¹dzenia siê w ¿yciu, s³awy, co czêsto prowadzi do nieporz¹dku moralnego, lekcewa¿enia przykazañ Bo¿ych i koœcielnych, co odci¹ga od Pana Boga i Koœcio³a, zaœlepia, a w konsekwencji prowadzi do obojêtnoœci. 2. Ateizm, problem ten upraszczaj¹c, to odrzucenie wiary w Boga. 3. BluŸnierstwa, to lekcewa¿¹ce, pogardliwe wyra¿anie siê o Panu Bogu, Maryi, Œwiêtych, Koœciele, Krzy¿u... 4. Œwiêtokradztwo mo¿e wystêpowaæ w trojakiej postaci: co do osób, miejsca i rzeczy czyli œwiêtych przedmiotów. Co do osób: zadawanie tortur czy morderstwa ze wzglêdu na s³u¿bê Bo¿¹, wynikaj¹c¹ z nienawiœci do Pana Boga i Jego reprezentantów; co do miejsca: zbeszczeszczenie koœcio³ów, kapliczek, cmentarzy, kradzie¿e, czyny bezwstydne w miejscu poœwiêconym; co do œwiêtych przedmiotów: kradzie¿ naczyñ liturgicznych, zniewa¿anie ich przez niew³aœciwe u¿ywanie, niegodne przyjmowanie sakramentów œwiêtych, brak troski o œwi¹tyniê, naczynia czy szaty liturgiczne.... ci panowania nad czasem, nad histori¹ i wreszcie nad ludŸmi, a jednoczeœnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te s¹ sprzeczne ze czci¹ i szacunkiem - po³¹czonym z mi³uj¹c¹ bojaŸni¹ - które nale¿¹ siê jedynie Bogu. 2117 Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które d¹¿y siê do pozyskania tajemnych si³, by pos³ugiwaæ siê nimi i osi¹gaæ nadnaturaln¹ w³adzê nad bliŸnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - s¹ w powa¿nej sprzecznoœci z cnot¹ religijnoœci. Praktyki te nale¿y potêpiæ tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu cz³owiekowi lub uciekanie siê do interwencji demonów. Jest równie¿ naganne noszenie amuletów. Spirytyzm czêsto poci¹ga za sob¹ praktyki wró¿biarskie lub magiczne. Dlatego Koœció³ upomina wiernych, by wystrzegali siê ich. Uciekanie siê do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania z³ych mocy, ani wykorzystywania ³atwowiernoœci drugiego cz³owieka. Katechizm omawia tak¿e grzechy bezbo¿noœci, jak kuszenie Boga (2119), œwiêtokradztwo (2120), symoniê (2121), ateizm jako zjawisko bardzo Przytoczê pe³ny zapis Katechizmu dotycz¹cy „wró¿biarstwa i magii”. 2115 Bóg mo¿e objawiæ przysz³oœæ swoim prorokom lub innym œwiêtym. Jednak w³aœciwa postawa chrzeœcijañska polega na ufnym powierzeniu siê Opatrznoœci w tym, co dotyczy przysz³oœci, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawoœci w tym wzglêdzie. Nieprzewidywanie mo¿e stanowiæ brak odpowiedzialnoœci. 2116 Nale¿y odrzuciæ wszystkie formy wró¿biarstwa: odwo³ywanie siê do Szatana lub demonów, przywo³ywanie zmar³ych lub inne praktyki maj¹ce rzekomo ods³aniaæ przysz³oœæ. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaœnianie przepowiedni i wró¿b, zjawiska jasnowidztwa, pos³ugiwanie siê medium s¹ przejawami chê- GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 8 zró¿nicowane (2123-2126), agnostycyzm (2127 n), a tak¿e rozwa¿a problematykê wyra¿on¹ w starotestamentalnym zakazie: „Nie bêdziesz czyni³ ¿adnej rzeŸby...”. 2129 Nakaz Bo¿y zabrania³ cz³owiekowi wykonywania jakichkolwiek wizerunków Boga. Ksiêga Powtórzonego Prawa wyjaœnia: “Skoroœcie nie widzieli ¿adnej postaci w dniu, w którym mówi³ do was Pan spoœród ognia na Horebie - abyœcie nie post¹pili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeŸby przedstawiaj¹cej...” (Pwt 4,15-16). Izraelowi objawi³ siê absolutnie transcendentny Bóg. “On jest wszystkim!”, lecz jednoczeœnie “jest On... wiêkszy ni¿ wszystkie Jego dzie³a” (Syr 43, 2728). “Stworzy³ je bowiem Twórca piêknoœci” (Mdr 13, 3). 2130 Jednak ju¿ w Starym Testamencie Bóg poleci³ lub pozwoli³ wykonywaæ znaki, które w sposób symboliczny mia³y prowadziæ do zbawienia przez S³owo Wcielone, jak w¹¿ miedziany, arka Przymierza i cherubiny . 2131 Opieraj¹c siê na misterium S³owa Wcielonego, siódmy sobór powszechny w Nicei (787 r.) uzasadni³ w kontrowersji z obrazoburcami - kult obrazów przedstawiaj¹cych Chrystusa, jak równie¿ Matkê Bo¿¹, anio³ów i œwiêtych. Syn Bo¿y, przyjmuj¹c cia³o, zapocz¹tkowa³ now¹ “ekonomiê” obrazów. 2132 Chrzeœcijañski kult obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca ba³wochwalstwo. Istotnie “czeœæ oddawana obrazowi odwo³uje siê do pierwotnego wzoru” i “kto czci obraz, ten czci osobê, któr¹ obraz przedstawia”. Czeœæ oddawana œwiêtym obrazom jest “pe³n¹ szacunku czci¹”, nie zaœ uwielbieniem nale¿nym jedynie samemu Bogu. Obrazom nie oddaje siê czci religijnej ze wzglêdu na nie same jako na rzeczy, ale dlatego, ¿e prowadz¹ nas ku Bogu, który sta³ siê cz³owiekiem. A zatem czeœæ obrazów jako obrazów nie zatrzymuje siê na nich, ale zmierza ku temu, kogo przedstawiaj¹ . Jan Pawe³ II omawiaj¹c I przykazanie w czasie swojej IV Pielgrzymki do Ojczyzny, mówi³ w Koszalinie, poszerzaj¹c to przykazanie: „Czasy, w których ¿yjemy, ludzkoœæ wspó³czesna, europejska cywilizacja i postêp, maja ju¿ za sob¹ owo szukanie Boga po omacku – które by³o jednak szukaniem i do Niego jakoœ prowadzi³o. Wszyscy odziedziczyli skarb. W Chrystusie otrzymali jeszcze wiêcej ni¿ Dekalog. Któ¿ jednak bardziej ni¿ Chrystus – ukrzy¿owany i zmartwychwsta³y – potwierdza moc tamtego pierwszego s³owa Dekalogu: nie bêdziesz mia³ bogów cudzych przed Mn¹! Tylko tez w mocy tego pierwszego przykazania mo¿na myœleæ o prawdziwym humanizmie. Tylko wówczas „szabat mo¿e byæ dla cz³owieka” i ca³a humanistyczna moralnoœæ sprawdza siê i urzeczywistnia. „Stworzenie... bez Stworzyciela zanika” – g³osi Sobór (GS, 36). Bez Boga pozostaj¹ ruiny ludzkiej moralnoœci. Ka¿de prawdziwe dobro dla cz³owieka – a to jest sam rdzeñ moralnoœci – jest tylko wówczas mo¿liwe, kiedy czuwa nad nim Ten Jeden, który „sam jest Dobry” (jak kiedyœ powiedzia³ Chrystus do m³odzieñca, por. Mk 10.18)”1. 1. „Nie bêdziesz wzywa³ imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy”. Ptaki, roœliny i zwierzêta maj¹ swoje nazwy, okreœlenia. Ludzie maj¹ swoje imiona. Swoje okreœlenia – nazwy maj¹ swoje ulice, place, wioski i miasta. Wystarczy powiedzieæ „Wawel”, aby nasza myœl pobieg³a do królewskiego i papieskiego miasta Krakowa, do katedry, gdzie spoczywaj¹ polscy królowie, poeci, wybitni Polacy, narodowi bohaterowie. Tam spoczywaj¹ relikwie œwiêtych: Stanis³awa biskupa i mêczennika oraz Jadwigi, królowej. We wszystkich kulturach, u wszystkich ludów i narodów, imiona bóstw by³y otaczane wielkim szacunkiem i czci¹. Bywa³o, ¿e imiê bóstwa mo¿na by³o wymówiæ tylko w szczególnych okolicznoœciach. U ¯ydów istnia³o szczegó³owe przykazanie Bo¿e, które normowa³o sposób odnoszenia siê do Pana Boga: Nie bêdziesz wymawia³ imienia PANA, twego Boga, bez szacunku, gdy¿ PAN nie pozostawi bez kary tego, kto wypowie Jego imiê bez szacunku (Wj 20,7). M¹droœæ Syracha mówi: Niech moje usta nie przyzwyczajaj¹ siê do przysiêgania, niech nie przywykn¹ do wzywania œwiêtego imienia. (...) ten, który przysiêga i wzywa czêsto Pana, nie bêdzie wolny od grzechu (23,9.10b). Bóg pocz¹tkowo nie wyjawia swojego Imienia. O imiê Boga pyta ojciec Samsona, ale nie otrzymuje odpowie- dzi: Czemu pytasz o moje imiê? Ono jest niezwyk³e (Sdz 13,18). Bóg wyjawia swoje imiê Moj¿eszowi: Moj¿esz powiedzia³: „Przypuœæmy, ¿e pójdê do Izraelitów i oznajmi¹ im: Bóg waszych ojców posy³a mnie do was. Jeœli jednak spytaj¹ mnie: „Jak On siê nazywa?”, co im odpowiem? Bóg odrzek³: Jestem tym, kim jestem. Tak masz powiedzieæ Izraelitom: „Jestem posy³a mnie do was” Wj 3,13 n). Wyjawienie imienia oznacza³o, ¿e Bóg jest wœród swojego ludu. Obok tego Imienia na okreœlenie Boga u¿ywano takich okreœleñ, jak: El, Elohim, Adonai, Sabaoth, Œwiêty, Wszechmog¹cy, Ojciec, Król, Pan... Bóg objawi³ swoje imiê, aby Go czczono i nazywano tym imieniem. Jest to imiê jedyne, bo jedynego i prawdziwego Boga: Przede Mn¹ ¿aden Bóg nie istnia³ i póŸniej innego nie bêdzie! Ja, w³aœnie Ja jestem PANEM, poza Mn¹ nie ma zbawcy! (Iz 43,10 n). Wzywaæ imienia Boga, to znaczy oddawaæ czeœæ Bogu i modliæ siê do Niego. Chocia¿ Bóg objawi³ swoje imiê, to jednak nie wolno Go nadu¿ywaæ, wymawiaæ „nadaremno” czy do „czczych rzeczy”. „Imiê Bo¿e to sam Bóg. Bóg uto¿samia siê do tego stopnia ze swoim w³asnym imieniem, ¿e kiedy mówi o swoim w³asnym imieniu, to mówi o sobie samym. To jego imiê jest kochane (...), uwielbiane (...), uœwiêcane (...). Jest to imiê straszne (...), wieczne (...)2. Imiê – to sam Bóg Kiedy cz³owiek wypowiada imiê Boga, On tam jest! Jest taka stara zasada Rzymian” „To co œwiête, traktowaæ jak œwiête”. Je¿eli z szacunkiem odnosimy siê do imion drogich nam osób, bo one okreœlaj¹ cz³owieka, to tym bardziej trzeba szanowaæ Boga. Je¿eli wymawianiu imienia Bo¿ego towarzyszy³oby szyderstwo, kpiny, to bêdzie to nie tylko grzech ciê¿ki, ale i bluŸnierstwo. Wymawianie imion œwiêtych bez nale¿ytego uszanowania, w niektórych œrodowiskach sta³o siê nagminne, a niekiedy nawet ra¿¹ce. W swoich modlitwach Koœció³ czêsto odwo³uje siê do Boga. Chwali Boga ró¿nymi tytu³ami. Kiedyœ czêsto powtarzano: „Niech bêdzie Bóg uwielbiony” – „Niech bêdzie uwielbione œwiête Imiê Jego”. Jest nawet Litania do Imienia Jezus. Œw. Pawe³ w swoich Listach Imiê GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 9 Jezus wypowiada a¿ 250 razy. Zachêca nas, abyœmy do Pana Boga zwracali siê za poœrednictwem tego Imienia: I cokolwiek czynicie s³owem lub czynem – wszystko w imiê Pana Jezusa, przez Niego dziêkuj¹c Bogu Ojcu (Kol 3,17). Wyrazem czci imienia Boga s¹ pozdrowienia: „Niech bêdzie pochwalony Jezus Chrystus”; „W imiê Bo¿e!”; „Szczêœæ Bo¿e!”; „Zostañcie z Bogiem”. Zwracaæ siê do Pana Boga po imieniu, to skracaæ dystans miêdzy nami, a Nim. Gdy zwracamy siê do kogoœ po imieniu, ¿e on tam jest. Przez to maleje dystans miêdzy nami, wzrasta atmosfera ¿yczliwoœci i zaufania. Do Marii Magdaleny, po swoim zmartwychwstaniu Pan Jezus mówi: Mario! W tym odezwaniu siê ona rozpozna³a Chrystusa. W chwilach trudnych, niepokoj¹cych, cz³owiek przyzywa imienia drogich mu osób, np. ¿o³nierze na froncie wypowiadali imiona swoich matek czy ¿on. Przez to samo chcieli byæ blisko nich, chcieli dzieliæ siê z nimi swoj¹ niedol¹. Zwracaj¹c siê do Pana Boga po imieniu, stajemy w Jego obecnoœci, przywo³ujemy Go do codziennych spraw. Wymawianie imion osób œwiêtych, z szacunkiem i mi³oœci¹, jest wa¿ne, œwiadczy o naszej wierze czy na- wet osobistej kulturze. Obserwujemy nieraz jak wygl¹daj¹ pañstwowe wizyty. Goœcie przed sztandarem czy god³em zatrzymuj¹ siê i sk³aniaj¹ g³owê. Kto kocha swoich rodziców czy najbli¿szych, wyra¿a siê o nich z szacunkiem, broni ich dobrego imienia. Wzywanie imienia Bo¿ego przynosi³o ludziom nieraz ulgê w bólu i cierpieniu, by³o dla wielu ratunkiem w najtrudniejszych chwilach ¿ycia. Jak wielka jest potêga w jednym westchnieniu: „Bo¿e!”, „Jezu, ufam Tobie”; „Maryjo!”. Czciæ Boga, to unikaæ fa³szywej przysiêgi, unikaæ krzywoprzysiêstwa, które tyle wyrz¹dzi³o krzywdy, sprowadzi³o tyle niesprawiedliwoœci. Przysiêga sk³adana na Krzy¿ czy Ewangeliê, to przywo³ywanie Boga na œwiadka. To wielka odpowiedzialnoœæ. My tak¿e mamy swoje imiona. Wszyscy tak¿e mamy jedno wspólne imiê: „Christianus sum”, (Chrzeœcijaninem jestem), jak mawiali pierwsi chrzeœcijanie. Ojciec Œwiêty, Jan Pawe³ II, mówi³ w Rzeszowie: „W samej nazwie „chrzeœcijanin” jest zawarte imiê Chrystusa. „Zatem jeœli jesteœ chrzeœcijaninem niech to nie bêdzie wzywaniem Imienia Pañskiego nadaremno. B¹dŸ chrzeœcijaninem naprawdê, nie tylko z nazwy, nie b¹dŸ chrzeœcijaninem byle jakim”. Dziœ spotykamy tyle kpin, szyderstwa, oœmieszania tego, co jest œwiête, co chrzeœcijañskie, tego, co Chrystus przyniós³ na ziemiê. Dziœ jest tendencja, aby „wygnaæ” Chrystusa z ¿ycia Europy. Pisa³ niegdyœ ks. Wies³aw Niewêg³owski, krajowy duszpasterz œrodowisk twórczych: „Zdumiewa mnie wybitna, choæ wyj¹tkowo krótka pamiêæ, zw³aszcza tych bywaj¹cych ostatnimi laty w koœciele. Jeszcze niedawno ci sami „nowi Europejczycy” bili siê w piersi podczas Mszy, któr¹ odprawia³em. Przychodzili, aby pomóc im nie tylko duchowo, ale i materialnie. Stali rzêdem po paczki, które z ró¿nych zagranicznych wspólnot koœcielnych sprowadzano dla nich podczas tanu wojennego. Na terenie Warszawy – co trzeci twórca (w tym dziennikarze, pracownicy radia i telewizji) otrzymywa³ pomoc charytatywn¹ od Koœcio³a. nie mówi¹c o lekach. Nie proszeni o deklaracje i wyznania, opowiadali z zapa³em o swym niewoleniu, uzale¿nieniu, b³êdach i nowej szansie, jak¹ odnajduj¹ wœród odzyskanych chrzeœcijañskich wartoœci i w „podziemnej Polsce”. Podnosili pierwsi zaj¹czki V, najg³oœniej œpiewali religijne pieœni i z nadgorliwoœci¹ przywdziewali pokutne szaty. Wyrzekali siê ateizmu i obiecali restytucjê. I oto teraz ci gorliwcy spod ambony nabieraj¹ kolejny, nowy wiatr w ¿agle; bez ¿enady, zapomniawszy ju¿ dawno, czym jest przyzwoitoœæ, graj¹ w pierwszym rzêdzie nowej orkiestry”. Koœció³ tyle pomóg³ tym ludziom: organizowa³ dla nich sesje krajowe i miêdzynarodowe, rozdawa³ stypendia i nagrody, promowa³ ich dzie³a, pomaga³, a dziœ jest przez nich og³aszany gettem, ciemnogrodem i wrogiem demokracji. A¿ dziw bierze, ¿e ludzie s¹ tak zmienni i mog¹ byæ tak wrogo nastawieni do swojego dobroczyñcy. Dziœ Koœció³ ju¿ nie jest im potrzebny, teraz ju¿ im przeszkadza. Pytamy: czy tacy ludzie godni s¹ miana chrzeœcijan, czy mog¹ godnie nosiæ imiê Jezusa Chrystusa? By³y czasy, kiedy ludzie z imieniem Chrystusa szli na œmieræ mêczeñsk¹, w imiê Jezusa nauczali, spe³niali uczynki mi³osierdzia chrzeœcijañskiego i przebaczali, jak np. Glaukos z powieœci „Quo vadis?” przebacza swemu zdrajcy Chilonowi, GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 10 mówi¹c: „W imiê Chrystusa, przebaczam!” œw. Leon Wielki, papie¿, wo³a³: „Poznaj chrzeœcijaninie swoj¹ godnoœæ”. Czy jestem chrzeœcijaninem godnie reprezentuj¹cym Chrystusa? A mo¿e „byle jakim?” Mo¿e jesteœmy chrzeœcijanami, ale trochê letnimi, a mo¿e tak „na niby?” Nie wystarcza sama nazwa, ale za ni¹ winno iœæ ¿ycie. Ma siê to przejawiaæ w zachowywaniu przykazañ Bo¿ych: Nie ten, który Mi mówi: „Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego...”. Kto nosi imiê chrzeœcijan, stara siê kierowaæ w ¿yciu zasadami Chrystusa, ewangelicznym stylem ¿ycia. Usi³uje budowaæ swoje ¿ycie „na wartoœciach nieprzemijaj¹cych”3, kieruje siê œwiat³em Ewangelii. Opiera swoje ¿ycie o Boga, o Jego naukê: Ka¿dy, kto s³ucha tych moich s³ów i wprowadza je w czyn, jest podobny do cz³owieka rozs¹dnego, który zbudowa³ dom na skale. Spad³ ulewny deszcz, wezbra³y rzeki, zerwa³y siê silne wiatry i uderzy³y w ten dom. Ale on nie run¹³, bo zbudowany by³ na skale. Ka¿dy, kto s³ucha tych moich s³ów, ale nie wprowadza ich w czyn, podobny jest do cz³owieka g³upiego, który dom zbudowa³ na piasku. Spad³ ulewny deszcz, wezbra³y rzeki, zerwa³y siê silne wiatry i uderzy³y w ten dom, a on siê zawali³. A upadek jego by³ wielki (Mt 7,24-27). Co jest t¹ ska³¹? – Ewangelia wraz ze swoim Kazaniem na Górze, osiem b³ogos³awieñstw. Nie bêdzie trwa³¹ taka budowla, która buduje ¿ycie na lekturze prasy nieprzyjaznej Panu Bogu i Koœcio³owi, czy na zwyczajnych brukowcach. Zapytajmy siebie: - Czy nie jestem chrzeœcijaninem tylko z nazwy? - Czy s³owo „Bóg”, „Jezus”, nie s¹ dla mnie tylko ozdobnikiem jêzykowym? - Jak¹ treœæ maj¹ dla mnie takie znaki i symbole religijne, jak: krzy¿, woda œwiêcona, obrazy, medalik, ró¿aniec...? - Czy z szacunkiem odnoszê siê do tego, co Bo¿e? - Czy na skale Ewangelii budujê swoje ¿ycie? A czego wymaga od nas Katechizm Koœcio³a Katolickiego, co nam przypomina: 2142 Drugie przykazanie nakazuje szanowaæ imiê Pañskie. Podobnie jak pierwsze, uwypukla cnotê religijnoœci i okreœla bardziej szczegó³owo nasze pos³ugiwanie siê s³owem w sprawach œwiêtych. 2143 Wœród wszystkich s³ów Objawienia jest jedno szczególne, które jest objawieniem Jego imienia. Bóg powierza swoje imiê tym, którzy w Niego wierz¹; objawia siê im w swoim osobowym misterium. Dar imienia jest znakiem zaufania i za¿y³oœci. “Imiê Pañskie jest œwiête”. Dlatego wiêc cz³owiek nie mo¿e go nadu¿ywaæ. Powinien pamiêtaæ o imieniu Bo¿ym w ciszy mi³uj¹cej adoracji. Powinien u¿ywaæ go tylko po to, by je b³ogos³awiæ, wychwalaæ i uwielbiaæ. 2144 Szacunek dla imienia Bo¿ego wyra¿a to, co nale¿y siê misterium samego Boga i ca³ej rzeczywistoœci sakralnej, któr¹ ono przywo³uje. Wra¿liwoœæ na to, co œwiête, uwypukla cnotê religijnoœci. (....). 2145 Wierz¹cy powinien œwiadczyæ o imieniu Pañskim, odwa¿nie wyznaj¹c swoj¹ wiarê. Przepowiadanie i katecheza powinny byæ przenikniête adoracj¹ , i szacunkiem dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa. 2146 Drugie przykazanie zabrania nadu¿ywania imienia Bo¿ego, to znaczy wszelkiego nieodpowiedniego u¿ywania imienia Boga, Jezusa Chrystusa, Najœwiêtszej Maryi Panny i wszystkich œwiêtych. Upraszczaj¹c to zagadnienie, czyni¹c je bardziej zrozumia³ym, powiemy, ¿e chodzi tu o to, aby nie wymawiaæ imienia Bo¿ego z b³ahej przyczyny, do spraw niepowa¿nych czy ma³o znacz¹cych. W imiê Bo¿e sk³adamy przyrzeczenia powo³uj¹c siê na prawdomównoœæ i autorytet Pana Boga. „Niewiernoœæ przyrzeczeniom jest nadu¿yciem imienia Bo¿ego i w pewnym sensie czynieniem Boga k³amc¹” (KKK 2147). Grzechem przeciwko temu przykazaniu jest bluŸnierstwo i przekleñstwa, które s¹ wyrazem braku szacunku wobec Boga, a tak¿e krzywoprzysiêstwo, wiaro³omstwo czyli sk³adanie przysiêgi, której nie ma siê zamiaru dotrzymaæ lub wtedy, gdy siê nie dotrzymuje danego s³owa wypowiedzianego pod przysiêg¹ (2152). KKK mówi tak¿e o nadawaniu imienia chrzeœcijañskiego w chwili udzielania sakramentu chrztu. 2156 Sakrament chrztu udzielany jest “w imiê Ojca i Syna, i Ducha Œwiêtego” (Mt 28, 19). Podczas chrztu imiê Pañskie uœwiêca cz³owieka i chrzeœcijanin otrzymuje swoje imiê w Koœciele. Mo¿e to byæ imiê œwiêtego, to znaczy ucznia Chrystusa, którego ¿ycie by³o przyk³adn¹ wiernoœci¹ swemu Panu. Œwiêty patron jest wzorem mi³oœci i zapewnia wstawiennictwo u Boga. “Imiê chrzcielne” mo¿e tak¿e wyra¿aæ tajemnicê lub cnotê chrzeœcijañsk¹. “Rodzice, chrzestni i proboszcz powinni troszczyæ siê, by nie nadawaæ imienia obcego duchowi chrzeœcijañskiemu”. 2157 Chrzeœcijanin rozpoczyna swój dzieñ, swoje modlitwy i dzia³ania znakiem krzy¿a: “W imiê Ojca i Syna, i Ducha Œwiêtego. Amen”. Ochrzczony poœwiêca ca³y swój dzieñ chwale Bo¿ej i prosi Zbawiciela o ³askê, która pozwala mu dzia³aæ w Duchu Œwiêtym jako dziecku Ojca. Znak krzy¿a umacnia nas w chwilach pokus i trudnoœci. 2158 Bóg wzywa ka¿dego po imieniu. Imiê ka¿dego cz³owieka jest œwiête. Imiê jest ikon¹ osoby. Domaga siê szacunku ze wzglêdu na godnoœæ tego, kto je nosi. 2159 Otrzymane imiê pozostaje na zawsze. W Królestwie niebieskim zajaœnieje w pe³nym blasku tajemniczy i niepowtarzalny charakter ka¿dej osoby naznaczonej Bo¿ym imieniem. “Zwyciêzcy dam... bia³y kamyk, a na kamyku wypisane imiê nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje” (Ap 2, 17). “A oto Baranek stoj¹cy na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieœci cztery tysi¹ce, maj¹ce imiê Jego i imiê Jego Ojca wypisane na czo³ach” (Ap 14, 1). Ks. Andrzej Skiba 1 Ducha nie gaœcie. Jan Pawe³ II w Polsce, 1-9 czerwca 1991, Editions Dembinski, Paris 1991, s. 34. 2 S³ownik teologii biblijnej, dz. zbiorowe pod red. Xaviera Leona-Dufoura, t³. i opr. ks. Kazimierz Romaniuk, wyd. Pallottinum, Poznañ-Warszawa 1973, s. 324. 3 Rekolekcje wielkopostne, Sandomierz 1992, s. 82. GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 11 Wakacyjne wêdrówki Weil der Stadt – miasto astronoma Keplera Weil der Stadt jest niewielkim, 18tysiêcznym miasteczkiem, które le¿y bardzo blisko parafii ks. Leszka Lei, a zarazem w pobli¿u Stuttgartu. W tym miasteczku znajduje siê du¿a katolicka parafia, której proboszczem jest przyjaciel ks. Leszka, ks. Anton Gruber. Weil der Stadt otrzyma³o prawa miejskie w 1275 roku i by³o wolnym miastem Rzeszy. Zapewne to miasto nie zas³ugiwa³oby nawet na ma³¹ wzmiankê, gdyby nie to, ¿e w tym mieœcie urodzi³ siê w 1571 roku wybitny astronom i matematyk Johannes Kepler. Ten¿e Kepler studiowa³ teologiê na uniwersytecie w Tybindze, gdzie pozna³ teoriê Miko³aja Kopernika i sta³ siê jej zwolennikiem. PóŸniej by³ nauczycielem matematyki w Grazu, a w 1600 roku uda³ siê do Pragi, gdzie zosta³ wspó³pracownikiem Tycho Brachego. Wieloletnie badania pozwoli³y mu na sformu³owanie trzech praw, opisuj¹cych ruchy planet oraz udoskonalenie lunety. Kepler by³ protestantem, ale jego odkrycia nie by³y zbyt mile widziane nawet na ³onie wspólnoty luterañskiej, poniewa¿ podwa¿a³y biblijn¹ wizjê kosmosu, a w owym czasie nikt nie potrafi³ dostosowaæ naukowych odkryæ do literalnego opisu stworzenia w Biblii. Kepler zmar³ w 1630 roku w Ratyzbonie. W mieœcie Weil der Stadt, w którym rodzina Keplera mieszka³a zaledwie do 5 roku ¿ycia astronoma, doczeka³ siê on godnego upamiêtnienia. Na rynku znajduje siê jego pomnik, a nieopodal oznaczony jest jego rodzinny dom. wnêtrze koœcio³a farnego œw. Piotra i Paw³a w Weil der Stadt o³tarz g³ówny póŸnorenesansowe sakrarium piêkne sklepienie sieciowe ze zwornikami fragment filarów i nawy bocznej Kepler na monumencie w szaliku pi³karskim GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 12 rynek miasteczka z pomnikiem Keplera, ratuszem i wie¿a koœcio³a W czasie wakacji, tu¿ po zdobyciu przez Niemców mistrzostwa œwiata w pi³ce no¿nej, uwieczniony na pomniku zacny astronom, mia³ narzucony na szyjê szalik w niemieckich barwach. Pomnik Keplera zajmuje wa¿ne miejsce na placu rynku. Drug¹ ozdob¹ g³ównego placu miasteczka jest renesansowy Ratusz z roku 1582. Co ciekawego mo¿na jeszcze zobaczyæ w miasteczku Weil der Stadt? Znajduje siê tu bardzo piêkny, póŸnogotycki, trójnawowy koœció³ katolicki pw. œw. Piotra i Paw³a, ukoñczony w 1492 roku. Szczególnie ciekawie prezentuje siê jego sklepienie palmowo sieciowe, dŸwigane przez okr¹g³e w swym przekroju smuk³e filary. O³ o³tarz „Rodzina Maryi” w kaplicy szpitalnej fresk „Arma Christi” z XIV w. GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. barokowa „Pieta” 13 ulica z wie¿¹ koœcio³a farnego w tle, po prawej budynek dawnego szpitala tak¿e fragmenty murów miejskich, wie¿ stra¿niczych i fosy, okalaj¹cej miasto. Przy jednej z bram znajduje siê dawny Szpital, wraz z kaplic¹, obchodz¹c¹ w tym roku 650 lecie istnienia (1364 r.). Sam szpital jest dziœ siedzib¹ domu opieki, a kaplica jest bardzo ciekaw¹ budowl¹. Jest tu póŸnogotycki o³tarz przedstawiaj¹cy „Rodzinê Maryi” oraz fresk z XIV wieku z tematem „Arma Christi” (narzêdzia mêki Pañskiej). Zwiedzaj¹c tê kaplicê zapamiêta³em tak¿e o³tarz „Czternastu wspomo¿ycieli”, z ciekawymi rzeŸbami owych œwiêtych patronów oraz dwie „Piety”, gotyck¹ i barokow¹. Podsumowuj¹c wizytê w Weil der Stadt mogê powiedzieæ, ¿e miasteczko ma swój urok. Warto by³o poœwiêciæ mu godzinkê czasu na zwiedzanie i przenieœæ siê myœl¹ w dawne czasy œredniowiecza, poznaj¹c przy okazji wiele starodawnych chrzeœcijañskich zabytków. Ponadto zapoznaliœmy siê z sylwetk¹ Keplera, jednego z najwa¿niejszych astronomów w dziejach ludzkoœci. fragment murów miejskich i baszta tarz g³ówny w stylu barokowym przedstawia scenê wrêczenia œw. Piotrowi kluczy w³adzy przez Chrystusa (1700 r.). Jest tu te¿ piêkna ambona z figurami ewangelistów i Ojców Koœcio³a (1742 r.) oraz renesansowe sakrarium z 1611 r. W nawie pó³nocnej znajduje siê ekspresyjne ukrzy¿owanie. Inn¹ ciekawostk¹ jest witra¿ z mêk¹ Chrystusa, powsta³y w czasie w³adzy Hitlera nad Niemcami w 1940 r. Zamawiaj¹cy go proboszcz wykaza³ siê du¿¹ odwag¹, prosz¹c o przedstawienie osoby Pi³ata s¹dz¹cego Jezusa z twarz¹ Hitlera (mo¿e to byæ tak¿e postaæ diab³a). Ks. Leszek pokazuj¹c ten witra¿ objaœni³ nam, ¿e swoj¹ odwagê ówczesny proboszcz, adwersarz nazizmu, przyp³aci³ d³ugoletnim wiêzieniem, a witra¿ z Hitlerem istnieje do dzisiaj. W Weil der Stadt zachowa³y siê Ks. Tomasz Grzywna fragment witra¿a z koœcio³a farnego, po prawej u góry Pi³at (lub szatan) oskar¿aj¹cy Chrystusa o twarzy z rysami Hitlera GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 14 Zjazd Dzie³a Biblijnego W sobotê, 13 wrzeœnia br. w Przemyœlu, w Wy¿szym Seminarium Duchownym, jak co roku, odby³ siê zjazd Dzie³a Biblijnego im. œw. Jana Paw³a II. Has³o tegorocznego zjazdu to „Koœció³ wspólnot¹ s³owa Bo¿ego”. W tym roku udzia³ w zjeŸdzie wziêli równie¿ przedstawiciele grup biblijnych i biblijno-modlitewnych z ca³ej Archidiecezji. Po rejestracji grup, uczestnicy zgromadzili siê w górnej kaplicy seminaryjnej, gdzie moderator Dzie³a Biblijnego w naszej archidiecezji, ks. prof. Stanis³aw Harêzga powita³ animatorów Dzie³a Biblijnego z £añcuta, Jaros³awia, Przemyœla, Krosna i Sanoka oraz przedstawicieli oko³o trzydziestu Grup Biblijnych z naszej archidiecezji. O godz. 1000 rozpoczê³a siê Msza œw. koncelebrowana pod przewodnictwem ks. Stanis³awa Harêzgi. W wyg³oszonej homilii ksi¹dz Profesor nawi¹za³ do czytañ mszalnych w kontekœcie has³a zjazdu „Koœció³ wspólnot¹ s³owa Bo¿ego”. Nawi¹zuj¹c do s³ów œw. Paw³a „strze¿cie siê ba³wochwalstwa, strze¿cie siê fa³szywych bogów”, ks. Stanis³aw stwierdzi³, ¿e podobnie jak chrzeœcijanom w czasach apostolskich, tak samo i nam wspó³czesnym grozi ba³wochwalstwo. Oczywiœcie wspó³czeœnie nie grozi nam ba³wochwalstwo sakralne, ale ba³wochwalstwo w postaci ubóstwienie cz³owieka, owa pokusa „bêdziecie jak bogowie”. Przejawia siê to w takich trendach kulturowych jak: zabobony, pogoñ z pieni¹dzem i dobrami materialnymi, kult si³ i cia³a, demonizm w³adzy i polityka targów, gdzie nie ma miejsca na mi³oœæ bliŸniego. Widzimy wyraŸnie, ¿e nie wszyscy czcz¹ Boga. Co mamy czyniæ by nie ulec pokusie wspó³czesnoœci „bêdziecie jak bogowie”? Trzeba zwróciæ siê do Ewangelii, do nauczania Chrystusa. W kazaniu na równinie Chrystus naucza³ o owocowaniu, mówi¹c, ¿e dobre drzewo nie rodzi z³ych owoców, jak i z³e drzewo nie zrodzi dobrych owoców. Chrystus naucza³ równie¿, aby budowaæ na dobrych i trwa³ych fundamentach. Zatem cz³owiek, który buduje na dobrych i trwa³ych fundamentach nie mo¿e czyniæ Ÿle. Musimy pamiêtaæ, ¿e wszystko co stworzy³ Bóg jest dobre, z³o przychodzi na œwiat przez nasze z³e czyny. My zaœ chc¹c czciæ Boga powinniœmy czciæ Go dobrymi czynami, a nie tylko s³owami. Ksi¹dz Profesor mówi³, ¿e trwa³oœæ naszych fundamentów i dobre owocowanie zale¿¹ od skarbca ludzkiego serca, dobrych myœli i pragnienia dobra. Zatem winniœmy doskonaliæ nasze serce, doskonalenie naszego serca to nape³nianie go m¹droœci¹ Boga. M¹droœæ Boga znajdujemy w S³owie Bo¿ym. Czytaj¹c Pismo œw. i s³uchaj¹c S³owa Bo¿ego, nie dla uzyskania wiedzy, ale dla doskonalenia serca, pozwalamy, ¿e S³owo Bo¿e wzrasta w nas i stajemy siê „dobrymi drzewami”, „budowlami na skale”. S³uchaj¹c GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. 15 S³owa Bo¿ego i uczestnicz¹c w Eucharystii zasiadamy przy stole Pana. Tym samym unikamy zasiadania przy stole demonów, który oferuje nam wspó³czesna kultura w pokusie „bêdziecie jak bogowie”. Zasiadanie przy stole Pana to Eucharystia, to Bóg ¿ywy, to nowe przymierze obcowania z Bogiem poprzez mi³oœæ i pos³uszeñstwo. I to jest droga do dobrego owocowania i trwa³oœci tego co budujemy. Dobro na œwiat przychodzi poprzez czystoœæ naszego serca, z³o poprzez zatwardzia³oœæ naszego serca. Po Mszy œw. uczestnicy zjazdu, w auli Instytutu Teologicznego wys³uchali wyk³adu dr hab. Krzysztofa Mielcarka, profesora KUL. Tytu³ wy- k³adu to: „£ukaszowa wizja Koœcio³a jako wspólnoty s³owa Bo¿ego”. Profesor Mielcarek mówi³ o relacji S³owa Bo¿ego i Koœcio³a, odwo³uj¹c siê do Dziejów Apostolskich. S³owo Bo¿e ma moc przemieniania i rozszerzania Koœcio³a. S³owo Bo¿e to dzie³o Boga, przemieniania i rozszerzania Koœcio³a to dzie³o Boga, a nie cz³owieka. S³uchaj¹c S³owa Bo¿ego przemieniamy siê i w³¹czamy w wspólnotê Koœcio³a. Nie s³uchaj¹c S³owa Bo¿ego wy³¹czamy siê ze wspólnoty Koœcio³a. To zasadnicze przes³ania z wyk³adu profesora Mielcarka. Po wyk³adzie profesora Krzysztofa Mielcarka, program s³owno-muzyczny zaprezentowa³a m³odzie¿y z Zespo³u Szkó³ Publicznych nr 1 w Ustrzykach Dolnych. Oczywiœcie wystêp m³odzie¿y dotyczy³ S³owa Bo¿ego i jego mocy przemieniania i rozszerzania wspólnoty Ko- œcio³a. Uczestnicy zjazdu wspania³y wystêp m³odzie¿y nagrodzili gromkimi brawami. Po posi³ku w seminaryjnym refektarzu, uczestnicy zjazdu Dzie³a Biblijnego wys³uchali œwiadectwa karmienia siê i wzrastania w S³owie Bo¿ym, które przedstawi³a animatorka Dzie³a Biblijnego Helena Czekalska. Pani Helena Czekalska zaprezentowa³a dzia³anie Krêgu biblijnego w parafii pw. Œwiêtych Anio³ów Stró¿ów w Poznaniu, bogato ilustruj¹c prezentacjami multimedialnymi swoje wyst¹pienie. O godzinie 1500 moderator Dzie³a Biblijnego ks. Stanis³aw Harêzga poprowadzi³ koronkê do Bo¿ego Mi³osierdzia. Nastêpnie ksi¹dz Profesor przedstawi³ program pracy Dzie³a Biblijnego na najbli¿sze dwa lata. Czas ten animatorzy Dzie³a Biblijnego poœwiêc¹ na przygotowanie do Kongresu Dzie³a Biblijnego w 2016 roku z okazji 10-lecia istnienia w naszej archidiecezji. Nastêpnie moderator Dzie³a Biblijnego, Ks. Stanis³aw Harêzga, udzieli³ b³ogos³awieñstwa uczestnikom zjazdu. Wojciech Pruchnicki Zjazd Dzie³a Biblijnego Pruchnicki GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r. Wojciech 16 25 Niedziela zwyk³a – 21.09.2014. Og³oszenia duszpasterskie. 1. Dziœ o godzinie 12.30 Msza œwiêta, a po niej nabo¿eñstwo do œwiêtej Rity. 2. Dziœ przypada niedziela Œrodków Spo³ecznego Przekazu. Modlimy siê za pracowników mediów, mediów materialnie wspieramy radio diecezjalne. 3. Tak¿e dziœ zapowiadana zbiórka na renowacjê sanockkich nagrobków. 4. Przypominamy, ¿e w tym roku szkolnym ze wzglêdu na zmianê programu, nie ma I Komunii œwiêtej dla dzieci klas II. Bierzmowanie dla m³odzie¿y trzecich klas naszego Gimnazjum bêdzie 1 marca, w drug¹ Niedzielê Wielkiego Postu. 5. 25 wrzeœnia tego roku, w Sali Gobelinowej sanockiego Zamku, o godzinie 17.00, starosta p. Sebastian Ni¿nik, goœciæ bêdzie ks. Adama Bonieckiego, znanego publicystê i wieloletniego redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego. Podczas spotkania bêdzie mo¿na nabyæ ksi¹¿ki ksiêdza Adama. Wstêp na spotkanie jest wolny, jednak liczba miejsc ograniczona. 6. Za tydzieñ goœciæ bêdziemy Ojców Oblatów z Zahutynia, którzy bêd¹ g³osiæ kazania i rozprowadzaæ kalendarze przez nich wydawane. Intencje w tygodniu Od 22 do 28.09.2014 r. Poniedzia³ek – 22.09 6.30 za parafian 7.00 + Jan Paœciak (greg.) 7.30 + Kazimierz (greg.) 18.00 1. + Helena Borowska 2 r. œm.. 2. + Stanis³aw 3. + Stanis³aw Niemiec int. od wnuków Ewy, Roberta i Patryka 4. + Jadwiga Rogowska 6 r. œm. Wtorek – 23.09 6.30 + Leon Kulisz int. od s¹siadów 7.00 + Jan (greg.) 7.30 + Kazimierz (greg.) 18.00 1. + Tekla i Aniela 2. + Piotr Dañko 2 r. œm 3. + Wojciech Preisnar int. od rodziny Dydo z dzieæmi i rodzicami 4. + Anna Tofel 1 r. œm. Œroda – 24.09 6.30 + Krystyna, Stanis³aw, Bronis³aw, El¿bieta z rodziny Brygidynów; + Maria Krawczyk 7.00 + Jan (greg.) 7.30 + Kazimierz (greg.) 18.00 1. + Stanis³aw, Krystyna, Bronis³aw, El¿bieta o mi³osierdzie Bo¿e 2. o ³askê zdrowia dla Jolanty Rybarskiej i jej rodziny 3. + Jan Strzy¿owski int. od s¹siadów 4. + Wojciech Hejnold int. od nauczycieli Gimn. nr 2 Czwartek - 25.09 6.30 1. w intencji Celiny i Patryka w 10 rocznicê œlubu ; o zdrowie i b³. Bo¿e dla ca³ej rodziny 2. + Genowefa 7.00 + Jan (greg.) 7.30 + Kazimierz (greg.) 18.00 1. + Wojciech Preisnar int. od chrzestnej z rodzin¹ 2. + Leon Kulisz int. od rodziny Czechów 3. + Jan Strzy¿owski int. od s¹siadów Pi¹tek – 26.09 6.30 1. O potrzebne ³aski dla Agnieszki i Paw³a 2. + Genowefa int. od rodziny S³yszów 7.00 + Jan (greg.) 7.30 + Kazimierz (greg.) 18.00 1. + Wies³awa i Tomasz Kogut 2. + Janusz ¯y³ka 2 r. œm. 3. + Jan Strzy¿owski int. od s¹siadów Sobota – 27.09 6.30 + W³odzimierz 20 r. œm. 7.00 + Jan (greg.) 7.30 + Kazimierz (greg.) 18.00 1. + Wac³aw 2. + Adam Rogoziñski 2 r. œm. 3. + Wojciech Hejnold int. od rodziny Nowotarskich i Kogutów z Iwli 4. + Maria Niedziela– 28.09 6.30 + Jan, Ludwika, Edward 8.00 + Jan Paœciak (greg.) 2. dziêkczynna w 26 r. œlubu Marii Janusza z proœb¹ o opiekê dla ca³ej rodziny 9.30 + Stanis³awa Mynda int. od kolegów i kole¿anek z PGNiG 11.00 dziêkczynna z okazji 8 urodzin Nikodema z proœb¹ o Bo¿e b³. i opiekê Matki Bo¿ej 12.30 dziêkczynna w 20 rocznicê œlubu Agaty i Krzysztofa z proœb¹ o dalsze b³ogos³. i opieke Matki Bo¿ej dla rodziny 16.00 + Kazimierz (greg.) 18.00 + Teresa, Robert i ++ z rodziny Stró¿e: P³owce: int. Redaguje zespó³: ks. Andrzej Skiba, ks. Tomasz Grzywna. Redaktor techniczny: Stanis³aw Rocha. Adres redakcji: ul. Grzegorza 5, 38-500 Sanok; www. fara. sanok. pl oraz www. esanok. pl/ kamery_sanok email: [email protected] Zród³a zdjêæ: zdjêcia w³asne i internet. Wydawca: Parafia Przemienienia Pañskiego w Sanoku Tel: 0 13 463 19 98. Druk: www.drukpiast.com GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.