Mk 4, 26 Pielgrzymka Grupy Biblijnej do Przemyœla

Transkrypt

Mk 4, 26 Pielgrzymka Grupy Biblijnej do Przemyœla
1
Góra Przemienienia nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
Pielgrzymka Grupy Biblijnej
do Przemyœla
13.09.2014 r., Grupa Biblijna z Sanoka wraz z ks. Tomaszem B¹kiem z parafii NSPJ przed katedr¹ w Przemyœlu,
fot. Bernadetta Inglot
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
Mk 4, 26
2
Zbierzcie pozosta³e u³omki...
„Sprawujcie siê w sposób godny Ewangelii”
(Flp 1,27)
W NUMERZE
Jako motto dzisiejszego rozwa¿ania wybra³em s³owa œw. Paw³a, koñcz¹ce dzisiejszy fragment jego listu do
Filipian. To krótkie zdanie jest zarazem
proœb¹, jak i nakazem, którym ka¿dy
chrzeœcijanin powinien siê przej¹æ do
g³êbi serca. Có¿ to bowiem za ¿ycie
chrzeœcijañskie, gdy ktoœ nie sprawuje siê w sposób godny chrzeœcijanina? Có¿ to za ¿ycie, gdy ktoœ z nas
¿yje tak, jakby Boga nie by³o, jakby
¿ycie zamyka³o siê jedynie w tej ziemskiej mierze lat, jakby nasza egzystencja by³a jedynie igraszk¹ losu i chichotem nicoœci. A przecie¿ Chrystus
wyswobodzi³ nas z niewoli grzechu,
ukaza³ drogê wiod¹c¹ do wiecznoœci
i nada³ sens ka¿demu cierpieniu. Dlatego to w³aœnie On – Chrystus – ma
byæ uwielbiony w naszym ciele, zgodnie z wol¹ Bo¿¹ (por. Flp 1,20).
Czy my potrafimy sprawowaæ siê
w sposób godny Ewangelii? Ka¿dy
cz³owiek to inna historia i ka¿dy cz³owiek to inna odpowiedŸ na to pytanie.
Je¿eli kszta³tujemy siê we wspólnocie
Koœcio³a, nasze ¿ycie jest od dzieciñstwa zakorzenione w Bogu. Dla wielu
z nas istotnie wola Bo¿a jest najwa¿niejsza. Pracujemy w pocie czo³a, modlimy siê wytrwale, dobrze czujemy siê
tu, w naszej œwi¹tyni parafialnej, czy
w ka¿dym innym koœciele. Jesteœmy
robotnikami w winnicy Pañskiej, którzy od pierwszej godziny ¿ycia, pracuj¹ aby zdobyæ denar zbawienia (por.
dzisiejsza przypowieϾ Mt 20.1-16).
Ale przecie¿ nie wszyscy s¹ dobrymi
uczniami Pana. S¹ tacy, którzy stoj¹
bezczynnie w œrodku dnia swego ¿ycia.
S¹ wœród nas i wokó³ nas ludzie ociê¿ali w pracy, s¹ dezerterzy, s¹ nienauczeni s³u¿by Bo¿ej, s¹ gnuœni, s¹ tacy,
których trzeba nieustannie mobilizowaæ. S¹ te¿ tacy, którzy uciekli ju¿ dawno z winnicy Koœcio³a, twierdz¹c, ¿e
taka praca nie ma sensu. S¹ te¿ tacy,
którzy prowadz¹ podwójne ¿ycie;
wobec innych udaj¹, ¿e jest wszystko
w porz¹dku, ale w ukryciu prowadz¹
¿ycie niegodne nazwy chrzeœcijanina.
A przecie¿ i nam, tym, którzy s¹ ca³y
czas przy Bogu, zdarzaj¹ siê chwile
zw¹tpienia. Bywa, ¿e jest nam ciê¿ko,
¿e s³u¿ba Bogu siê d³u¿y, ¿e gnuœniejemy w naszych obowi¹zkach. Nie jest
³atwo pracowaæ ca³e ¿ycie z Chrystusem, uwielbiaæ Chrystusa nieustannie
w swoim ciele, sprawowaæ siê w sposób godny Ewangelii.
Tymczasem Bóg, gospodarz winnicy Koœcio³a, ci¹gle zaprasza wszystkich do wytê¿onej pracy. Zaprasza te¿
tych, którzy czêœæ ¿ycia zmarnowali,
zaprasza bezczynnych, z³ych, nawet
wrogów, aby podjêli pracê i s³u¿bê.
Co wiêcej, zapewnia im tê sam¹ nagrodê, co i tym zawsze wiernym.
A wiernych ostrzega przed zazdroœci¹,
abyœmy nikomu nie zamykali drogi do
zbawienia, abyœmy nikogo nie poniewierali i nie poni¿ali. Ka¿dy jest inny,
ka¿dy ma swój czas zbawienia, ka¿dy
musi dojrzewaæ do podejmowania wezwañ Ewangelii. Dlatego nigdy nie
obra¿ajmy Boga, jak niektórzy robotnicy z dzisiejszej Ewangelii, zarzucaj¹c Mu zbytni¹ wyrozumia³oœæ i mi³osierdzie. Bo przecie¿ w niebie
wiêksza jest radoœæ z odnalezienia
jednej zagubionej owcy, ni¿ z dziewiêædziesiêciu dziewiêciu tych, które nie potrzebuj¹ nawrócenia.
Czy sprawujê siê w sposób godny Ewangelii? Albo inaczej: czy jestem
prawdziwym œwiadkiem Chrystusa?
Lub te¿: czy pracujê wiernie w winnicy Pana? Takie pytanie ci¹gle musimy
sobie stawiaæ. Uczeñ Chrystusa bierze sobie Jego s³owa g³êboko do serca. Po pierwsze musi siê przyznawaæ
do Niego poprzez swoje s³owa i dobre
czyny. Nie mo¿e byæ tak, ¿e ktoœ mówi,
¿e jest uczniem Chrystusa, ale w codziennym ¿yciu ponad Jego prawa,
stawia prawa ustanowione przez ludzi, czêsto niegodziwe, id¹ce po linii
ludzkich przyjemnoœci i grzechów.
A przecie¿ s¹ takie paradoksy. Jedna
z bardzo wa¿nych osób w pañstwie
stwierdzi³a niegdyœ, ¿e wchodz¹c do
urzêdu, zostawia swoje sumienie
Zbierzcie pozosta³e u³omki ...................................... 2
75 rocznica napaœci Zwi¹zku Sowieckiego na Polskê .... 3
Metanoeite „Jezusie, Mistrzu, ulituj siê nad nami!” .. 7
w przedpokoju. Zgodnie z tak¹ logik¹
mo¿na by powiedzieæ, ¿e Chrystus jest
dla niej wa¿ny jedynie po godzinach.
Taka postawa zaprzecza ca³kowicie
wielokrotnym pouczeniom naszego
Mistrza: „Kto chce iœæ za mn¹ niech
weŸmie swój krzy¿”(£k 9,23), „kto siê
do mnie przyzna przed ludŸmi, do
tego ja siê przyznam przed Ojcem w
niebie” (Mt 10,32), „co cz³owiekowi
z tego, choæby ca³y œwiat zyska³, a na
swej duszy szkodê poniós³” (Mt
16,26). Sprawowaæ siê w sposób godny Ewangelii to posiadaæ integralnoœæ
w swojej duszy; to samo myœleæ, mówiæ i czyniæ. Jeœli ktoœ co innego myœli, co innego mówi, a jeszcze co innego czyni, jest koniunkturalist¹, który
dla kariery, pieniêdzy i przyjemnoœci
zrobi wszystko, co mu poleci jego kolega lub zwierzchnik, choæby ten czyn
by³ ca³kowitym wyparciem siê wiary.
„Sprawujcie siê w sposób godny
Ewangelii”. Nie jest to ³atwe zadanie, bo ka¿dy grzech jest sprzeciwieniem siê tej misji, a przecie¿ nikt nie
jest bez grzechu. Mamy swoje s³aboœci, swoje wady, pope³niamy b³êdy. Co
innego jednak b³¹d pope³niony ze s³aboœci, jakaœ niedoskona³oœæ, nieprzemyœlane s³owo, a co innego ¿ycie
w k³amstwie, w zaprzeczeniu nauki
Chrystusowej, w pogardzie dla wiary
i Boga. To pierwsze Pan Bóg nam przebacza z mi³oœci, to drugie jest trwaniem w wielkim niebezpieczeñstwie
ca³kowitej utraty zbawienia. ¯yæ
w sposób godny Ewangelii to nic innego, jak ka¿dego dnia pe³niæ wolê
Bo¿¹, choæby by³a trudna i niewygodna dla nas. To wype³niaæ swoje powo³anie do koñca, pracowaæ na miarê
swoich si³ w winnicy Pañskiej. O tym
pamiêtajmy, a nasze ¿ycie nie bêdzie
zmarnowane, otrzymamy wielk¹ nagrodê, któr¹ bêdzie „denar zbawienia”.
Ks. Tomasz Grzywna
Wakacyjne wêdrówki ................................................... 11
Zjazd Dzie³a Biblijnego ................................................. 14
Og³oszenia i intencje .................................................... 16
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
3
75 rocznica napaœci
Zwi¹zku Sowieckiego na Polskê
17 wrzeœnia 2014
„Szczêœliwy naród wybrany przez
Pana” (refren Psalmu resposoryjnego)
„B³ogos³awiony lud, którego Pan
jest Bogiem,
naród, który On wybra³ na dziedzictwo dla siebie” (Ps 33(32)
W dniu dzisiejszym gromadzimy
siê, aby oddaæ czeœæ œw. Zygmuntowi
Szczêsnemu Feliñskiemu, arcybiskupowi Warszawy, Sybirakowi, w którego ¿yciu splata³y siê losy Ojczyzny.
To wielki Polak, wielki patriota, cz³owiek bezgranicznie oddany Koœcio³owi i OjczyŸnie. Za tê wiernoœæ spotka³o go zes³anie, oddalenie od wiernych,
aby nie móg³ utrzymywaæ ¿adnych
kontaktów, co dla kap³ana, biskupa jest
wielce uci¹¿liwe. Pasterz bowiem winien byæ ze swymi owieczkami.
W dzisiejszym czytaniu, przed
Ewangeli¹, us³yszeliœmy hymn o mi³oœci (1 Kor 12,31-13,13). To jeden
z najpiêkniejszych hymnów jaki cz³owiek wyœpiewa³ na czeœæ mi³oœci. Ten
hymn ma jeszcze ten walor, ¿e jest na-
pisany pod natchnieniem Ducha Œwiêtego. Tak¹ mi³oœci¹ wzglêdem cz³owieka móg³ siê odznaczaæ tylko Jezus
Chrystus. Prawdziwej, wielkiej mi³oœci
nic dorównaæ nie mo¿e: ani umiejêtnoœæ pos³ugiwania siê obcymi jêzykami, ani umiejêtnoœæ przewidywania
przysz³oœci, ani g³êboka wiedza, ani
hojnoœæ w rozdawaniu dóbr materialnych w postaci ja³mu¿ny, ani nawet
silna wiara czy wystawienie swojego
cia³a na spalenie. Mi³oœæ jest najwa¿niejsza. Œw. Pawe³ wymienia wszystkie przymioty mi³oœci. W œwietle tych
przymiotów winniœmy porównywaæ
siebie i pytaæ: jaka jest moja mi³oœæ
wzglêdem Pana Boga, drugiego cz³owieka, kogoœ mi najbli¿szego, wzglêdem Ojczyzny? Dzisiejsze czytanie to
zadanie do ci¹g³ego odrabiania, lekcja nam zadana. Jakimi jesteœmy
uczniami w szkole Chrystusowej mi³oœci? Pragnieniem cz³owieka jest d¹¿enie do mi³oœci, bo Pan Bóg, który
jest Mi³oœci¹, uzdolni³ nasze serca do
mi³oœci. Obdarowa³ nas wielkim darem,
a jest to dar zobowi¹zuj¹cy. „Ka¿dy,
kto ³¹czy siê z Chrystusem, jest zdolny kochaæ nie tylko przyjació³, ale
równie¿ nieprzyjació³. Mi³oœæ zakorzeniona w Chrystusie wolna jest od egoizmu, wypaczeñ i k³amstwa”1.
W dniu dzisiejszym spróbujemy
jakby w pigu³ce popatrzeæ na nasze ojczyste dzieje, a g³ównie na dzieñ 17
wrzeœnia 1939 roku, kiedy to Zwi¹zek
Sowiecki napad³ na Polskê. Wczeœniej,
1 wrzeœnia, na Polskê uderzy³ Hitler. Zostaliœmy otoczeni z dwóch stron œciœniêci niczym kowalskimi kleszczami.
Przez dziesi¹tki lat nie wolno by³o mówiæ o napaœci Sowietów na Polskê.
Polska historia zosta³a zak³amana.
Uczyniono to w imiê fa³szywie pojêtej
przyjaŸni, która po wojnie zosta³a nam
narzucona. Prawdy jednak zatrzeæ nie
mo¿na, prawda – wczeœniej czy póŸniej
– ujrzy œwiat³o dzienne. Trudno wchodziæ w szczegó³y ojczyste, ale warto
postawiæ tezê, która sprowadza siê do
stwierdzenia, ¿e Polska zawsze by³a
sol¹ w oku tak dla Niemców, jak
i dla Zwi¹zku Sowieckiego. W sprawie
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
4
Polski decydowano bez nas. Dziœ te¿
Polska niewiele ma do powiedzenia.
Kiedy Polska w roku 1918 odzyska³a wolnoœæ po latach zniewolenia,
to ju¿ w roku 1922, g³ównodowodz¹cy armii niemieckiej, genera³ Hans von
Seeckt, pod adresem Polski wypowiedzia³ z³owieszcze zdania, które wkrótce mia³y siê spe³niæ, a brzmia³y tak:
„Nie mo¿na pogodziæ siê z istnieniem Polski, które jest sprzeczne z przetrwaniem Niemiec. Ona musi znikn¹æ
i zniknie – zarówno przez s³aboœæ wewnêtrzn¹, jak i przez dzia³ania Rosji –
przy naszym wsparciu. Dla Rosji istnienie Polski jest znacznie bardziej nieznoœne ni¿ dla nas. ¯aden Rosjanin
nie pogodzi siê z istnieniem Polski. (…)
Aby Rosja i Niemcy mog³y odzyskaæ swoj¹ dawn¹ potêgê, nale¿y stworzyæ wspóln¹ granicê miêdzy tymi pañstwami”2. Norman Davies, który ma
polskie obywatelstwo, który z wielk¹
przenikliwoœci¹ opisuje dzieje Polski,
napisa³, ¿e Polacy to „ukrzy¿owany
naród”, a Polska to „kraj na ko³ach
zarówno z uwagi na swoje po³o¿enie
geograficzne, jak równie¿ fakt, ¿e wielokrotnie pojawia siê na politycznej
scenie, a potem z niej znika”3.
Napaœci Sowietów na Polskê poprzedzi³a „zjadliwa antypolska propaganda w prasie. (…) Usprawiedliwieniem napaœci mia³o byæ to, ¿e upadek
Polski poci¹ga za sob¹ koniecznoœæ
obrony rosyjskiej mniejszoœci na Ukrainie. ¯o³nierzy poddano propagandowemu praniu mózgów, podczas którego wbijano im do g³owy, ¿e wyzwalaj¹
swoich ciemiê¿onych braci z r¹k polskich panów i kapitalistów”4. „Ponadto rz¹d sowiecki nie mo¿e przygl¹daæ
siê obojêtnie temu, ¿e bliscy mu Ukraiñcy i Bia³orusini, zamieszkuj¹cy terytorium Polski i zdani na ³askê losu,
pozostaj¹ bezbronni”5.
Tak rozpoczê³a siê Golgota polskiego Narodu. Dziœ sk³adamy ho³d
bohaterom, cich¹, serdeczn¹ modlitw¹
za poleg³ych w obronie Ojczyzny. Po
dziœ dzieñ jeszcze niejedno serce jest
zranione rozpamiêtuj¹c okrucieñstwa
systemów totalitarnych, tego ze strony Niemiec i tego ze strony Wschodu, ze strony Rosji. Jest to dzieñ zadumy nad pod³oœci¹ cz³owieka, nad
jego bestialstwem i dzieñ refleksji nad
heroizmem cz³owieka. Jest to tak¿e
dzieñ wdziêcznoœci za odzyskan¹ po
latach komunistycznego zniewolenia
wolnoϾ, za bezkrwawy zryw Narodu
w roku 1980! Za „Solidarnoœæ!”.
Z czego bior¹ siê wojny? Z nienawiœci do cz³owieka, z chêci zdobycia
³upów, poszerzenia swego terytorium,
owej „przestrzeni ¿ycia”, jak chcia³ Hitler, z ob³¹kañczej ideologii, z szaleñstwa, z braku odpowiedzialnoœci za
swoje czyny, z szatañskiego przeœwiadczenia o swojej racji, z tyranii
w³adzy, z pogardy do drugiego cz³owieka, z zemsty za wyimaginowane
przewinienia czy krzywdy.
17 wrzeœnia Sowieci napadaj¹ na
Polskê, co by³o efektem paktu Ribbentrop – Mo³otow, kiedy to w Moskwie, 23 sierpnia 1939 roku, zosta³
podpisany tajny protokó³, który zak³ada³ rozbiór Polski przez napaœæ
Niemców i Sowietów. Polska znik³a
z mapy Europy. Czas pokaza³, ¿e zostaliœmy opuszczeni, a sprzymierzeñcy o nas zapomnieli, nie udzielili nam
pomocy. Rozpoczê³a siê krwawa droga polskiego narodu, która trwaæ bêdzie szeœæ lat!
Opisy tej wojny s¹ przera¿aj¹ce:
„rosyjskie czo³gi (…) jad¹ce z ³oskotem po naszych piêknych mostach
nad rzek¹ Dniestr, (…) przetaczaj¹ce
siê z rykiem silników przez nasze wiejskie drogi, nasze wypieszczone ogródki i podwórza – i strzelaj¹ce do wszystkiego, co siê rusza³o. Zapanowa³a
nieopisana wrêcz panika i przera¿enie.
Ludzie rozbiegli siê bez³adnie, nie po-
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
5
trafi¹c znaleŸæ bezpiecznej kryjówki.
Patrzy³em oszo³omiony na ma³ego
ch³opca, który stan¹³ w miejscu i wzbi³
wzrok w zbli¿aj¹cy siê czo³g. Najnormalniej w œwiecie œciêli go seri¹ z karabinu maszynowego” – wspomina
Stefan Kurylak6.
A co zrobiono we Lwowie z polskimi oficerami po jego zajêciu? Sowieci powiedzieli im, ¿e jak z³o¿¹ broñ,
to mog¹ wróciæ do domów, ¿e mog¹
te¿ przekroczyæ granicê rumuñsk¹ lub
wêgiersk¹. Zostali oszukani. Jeden
z polskich pu³kowników zapisa³:
„Zgodnie z umow¹, wszyscy oficerowie zgromadzili siê na wielkim
placu. Jednak gdy z³o¿yli broñ, zostali natychmiast otoczeni przez ¿o³nierzy rosyjskich (…) i wyprowadzeni. Pêdzono ich przez cztery dni, nie
daj¹c nic do jedzenia, a nawet – z niewiadomych przyczyn – odmawiaj¹c
wody. Transportowano ich od stacji
do stacji, przewo¿ono to tu, to tam.
Na wiejskich stacjach kolejowych
wyskakiwali z wagonów i wyrywali
korzenie z ziemi. Jacyœ ludzie wciskali im ¿ywnoœæ na postojach, lecz i tak
nie byli w stanie nakarmiæ wszystkich
potrzebuj¹cych.
Mój ojciec, powstaniec styczniowy, opowiada³, jak to grupy zes³añców pêdzonych na Syberiê ¿y³y z ja³mu¿ny wrêczanej im przez dobre dusze
„w imiê Chrystusa”. Lecz od tamtych
czasów minê³o siedemdziesi¹t piêæ lat
i doœwiadczyliœmy dwudziestu lat niepodleg³oœci w naszym piêknym kraju.
Dziœ znów obroñcy Polski s¹ pêdzeni
na wschód. Straciliœmy ich z oczu za
Husiatyniem. Co teraz robi¹? Gdzie s¹?
Jak wielu z nich prze¿y³o?”7
Trwa³a ju¿ planowa eksterminacja
naszego Narodu. Hitler wzywa³ swoich pacho³ków do wyrafinowanego
okrucieñstwa w stosunku do Polaków: obozy koncentracyjne, wywózki
do przymusowej pracy do Rzeszy, eksperymenty medyczne, masowe rozstrzeliwania, godzina policyjna, totalne zniewolenie, to straszny koszmar
wojny. Jak wiele mówi nam Auschwitz,
Treblinka, Majdanek…
Nie mniejszym okrucieñstwem odznacza³ siê Stalin. Z jego woli nast¹pi³a masowa deportacja ludnoœci do kator¿niczej pracy i nieludzkich
warunków ¿ycia. Wywózki rozpoczê-
³y siê w lutym, kwietniu i czerwcu 1940
roku oraz w czerwcu 1941 roku. Sama
wywózka by³a gehenn¹. Stalin uwa¿a³
Polaków za odwiecznych wrogów, których trzeba wyniszczyæ. Norman Davies, tak opisuje te zsy³ki: „Warunki
panuj¹ce w tych poci¹gach nie dadz¹
siê opisaæ ¿adnymi sensownymi s³owami. Pasa¿erom kazano spakowaæ
racje ¿ywnoœci na miesi¹c, natomiast
pozwalano im zabraæ jedynie minimum
rzeczy osobistych. Upychano ich na
stoj¹co w zapieczêtowanych, pozbawionych okien i nie ogrzewanych bydlêcych wagonach, w których mieli
w œrodku zimy przebyæ dystans piêciu, szeœciu, siedmiu, oœmiu lub nawet dziewiêciu tysiêcy kilometrów.
Jedynym widokiem na œwiat by³ skrawek nieba w w¹skiej szczelinie pod
dachem wagonu, przez któr¹ tak¿e
usuwano ekskrementy i cia³a zmar³ych. Zdarza³y siê przypadki szaleñstwa, powa¿nych odmro¿eñ, œmierci
g³odowej, dzieciobójstwa, a nawet
kanibalizmu. Ci, którzy prze¿yli jazdê
poci¹giem, czêsto mieli przed sob¹
dalsz¹ podró¿ pod pok³adem rzecznych statków lub w skrzyniach odkrytych ciê¿arówek, które wioz³y ich
w najodleglejsze zak¹tki sowieckich
pustkowi”8.
„Transporty – po wielotygodniowych podró¿ach – dociera³y do jednego ze 130 ³agrów radzieckich, w których – w sumie – w 1940 r. znajdowa³o
siê ok. 22 mln ludzi. Wszyscy oni s³u¿yli gospodarce radzieckiej, a ciê¿ka
praca ³agierników – najtañszej si³y roboczej – stanowi³a jeden z podstawowych elementów. Polacy trafiali najczêœciej do Komi, na Pó³wysep Kolski,
na Ko³ymê oraz na obszary po³udniowej Ukrainy. (…) Na ca³ym obszarze
wcielonym do ZSRR okupant prowadzi³ bezwzglêdn¹ walkê z Koœcio³em
katolickim”9.
To nie by³ przecie¿ koniec udrêki.
Przysz³y tragiczne chwile zwi¹zane
z Kozielskiem, Starobielskiem, Katyniem, Ostaszkowem, Miednoje… To
propaganda sowiecka budowana na
k³amstwie i przemocy przez wiele lat
usi³owa³a wmówiæ opinii publicznej,
¿e winê za zamordowanie polskich oficerów w Katyniu ponosz¹ Niemcy!
Dziœ mo¿na ogl¹daæ stosowne dokumenty z podpisem Stalina i innych
dygnitarzy partyjnych wyra¿aj¹cych
zgodê na masowe egzekucje przez rozstrzelanie ich w ty³ g³owy. Ten¿e brytyjski historyk znaj¹cy doskonale historiê Polski, pisze w podsumowaniu
tego ostatniego w¹tku: „W oczach
Polaków ta jedna zbrodnia sta³a siê
symbolem niezliczonych, nigdzie nie
zarejestrowanych, potwornych, nieludzkich czynów pope³nionych przez
Zwi¹zek Radziecki na narodzie polskim”10. Stalin robi³ wszystko, aby zapobiec odrodzeniu siê Polski.
Tê prawdê trzeba przypominaæ,
gdy¿ tak ³atwo o zatracenie prawdy
b¹dŸ te¿ jej przemilczanie czy skierowanie w¹tku myœlowego na niew³aœciwy tor. Bêd¹c w Jerozolimie, w Yad
Washem, gdzie znajduje siê mauzoleum Sprawiedliwych wœród Narodów
Œwiata, kiedy s³yszy siê choæby wyczytywane nazwiska zamordowanych
dzieci ¿ydowskich, odnosi siê wra¿enie, ¿e to wszystko sta³o siê w Polsce,
¿e to Polacy byli winni tej zatrwa¿aj¹cej okrutnej zbrodni. Wstrz¹saj¹ce
wra¿enie robi¹ podœwietlone, du¿ych rozmiarów postacie dzieciêce,
których wyœwietlaniu towarzyszy
tubalny g³os narratora podaj¹cego
imiê i nazwisko zamordowanego
dziecka i kraj w którym Niemcy dokonali tej odra¿aj¹cej zbrodni. Co
chwila pada przejmuj¹ce do szpiku
koœci Poland, Poland…
Jan Pawe³ II podczas pierwszej
Pielgrzymki do Ojczyzny, nawiedzi³
Oœwiêcim. Wyg³osi³ tam przejmuj¹c¹
homiliê, której fragment przytaczam:
Miejsce to „by³o zbudowane na
nienawiœci i na pogardzie cz³owieka
w imiê ob³¹kanej ideologii, (…) zbudowane na okrucieñstwie”11. Tam, na
„Golgocie naszych czasów”, rozleg³o
siê jego g³oœne wo³anie o pokój.
Ten temat jest nadal niewyczerpalny. To tylko maleñki wyimek
wspomnieniowy tego nies³ychanego w dziejach œwiata w¹tku ludzkiego istnienia. ¯yj¹ œwiadkowie historii, ludzie, którzy prze¿yli
okrucieñstwa wojny, którzy stracili
swoich najbli¿szych. Dziœ modlimy
siê o wieczny odpoczynek za
wszystkie ofiary tamtej wojny. Dziœ
tak¿e dziêkujemy Bogu za pokój, który jest dla nas tak wielkim darem wywalczonym, wyœnionym, wymodlo-
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
6
nym, tak d³ugo oczekiwanym. Dziœ
tak¿e modlimy siê o pokój.
Pokój nie zosta³ nam dany raz na
zawsze. Wiemy jak niespokojnie jest
na wschodniej Ukrainie, jak lekcewa¿ona jest Polska przy podejmowaniu
wa¿nych decyzji politycznych, jakie
s³owa p³yn¹ z Kremla, jak przedstawia
siê sprawa z katastrof¹ pod Smoleñskiem. Czy jesteœmy powa¿nie traktowani? Czy Rosja liczy siê z nami?
Siêgam po przemówienie papie¿a
Franciszka jakie wyg³osi³ w dniu 13
wrzeœnia 2014 roku na temat wojny,
któr¹ nazwa³ szaleñstwem. W „Naszym Dzienniku” ukaza³ siê komentarz
S³awomira Jagodziñskiego zatytu³owany „To jest godzina p³aczu”. Co powiedzia³ papie¿ Franciszek i jak jego
wypowiedŸ jest komentowana? S³awomir Jagodziñski napisa³ komentarz
do papieskiej wypowiedzi, który zatytu³owa³ To jest godzina p³aczu12. Pisze w nim m.in.:
„Jesteœmy œwiadkami tego, jak
próbuje siê na skalê miêdzynarodow¹
unikaæ nazywania rzeczy po imieniu.
(…). Ojciec Œwiêty Franciszek (…)
w bardzo konkretnych s³owach stwierdzi³, ¿e obecnie mamy do czynienia
z trzeci¹ wojn¹ œwiatow¹, prowadzon¹
w „kawa³kach, z przestêpstwami, mordami, zniszczeniami”.
To mocne s³owa Papie¿a, ale wcale nieprzesadzone. Irak, Syria, Pakistan, Ziemia Œwiêta, Nigeria, Republika Œrodkowoafrykañska czy
wschodnia Ukraina… Wszêdzie gin¹
ludzie, nie tylko ¿o³nierze, ale i cywile.
Cierpi¹ kobiety, dzieci, starcy. Miliony uchodŸców na ró¿nych kontynentach ratuj¹ swe ¿ycie ucieczk¹. Gwa³ty, rabunki, bestialstwo morderców na
ró¿nych kontynentach. Co to jest, jak
nie wojna?
Nowe technologie, szybkoϾ
transportu i nowoczesna broñ sprawiaj¹, ¿e obraz wojny œwiatowej dziœ
siê zmieni³. Frontów jest kilka, a wœród
nich ten propagandowy, mo¿e nawet
kluczowy. Przera¿aj¹ce jest to, ¿e czêsto po obu stronach ludzie strzelaj¹
do siebie z broni tego samego producenta… To pokazuje, o co w tym
wszystkim chodzi: wa¿niejsze od ¿ycia
ludzkiego s¹ interesy, plany geopolityczne, ¿¹dza pieniêdzy i w³adzy, przemys³ zbrojeniowy… – Byæ mo¿e spekuluj¹cy na wojnie zarabiaj¹ du¿o, ale
ich zdemoralizowane serce utraci³o
zdolnoœæ do p³aczu – powiedzia³ Ojciec Œwiêty Franciszek. Niestety, tzw.
cywilizowany œwiat wraz ze swymi przywódcami w praktyce przyjmuje postawê: „Co mnie to obchodzi?”. Przecie¿
od lat np. tak zachowuje siê wobec dramatu przeœladowanych chrzeœcijan.
Pierwszym krokiem do tego, aby
daæ szansê pokojowi, jest nazwanie
rzeczy po imieniu, nazwanie z³a z³em.
(…) Tortury trzeba nazwaæ torturami,
przeœladowanie przeœladowaniem, ludobójstwo ludobójstwem, zbrodniê
zbrodni¹ i wreszcie wojnê wojn¹. Dziœ
strach przed nazwaniem tego, co dzieje siê np. na Ukrainie, wojn¹, bierze
górê. Zawsze w takich sytuacjach
„prawda jest pierwsz¹ ofiar¹ wojny”.
Bo nie ma jakiejkolwiek przemocy bez
k³amstwa. Machina wojenna karmi siê
wrêcz k³amstwem, znajduj¹c uzasadnienie dla ró¿nych bandyckich agresji, ubieraj¹c siê w szatê fa³szywej troski o czyjœ los i jednoczeœnie
pozbawiaj¹c ofiary wszelkiej czci.
Zastanawiaj¹ce jest jeszcze jedno.
Co sprawia, ¿e tak nagle w jakimœ rejonie walk zbrojnych pojawiaj¹ siê tysi¹ce ludzi, którzy staj¹ siê bezwzglêdnymi mordercami, podpalaczami,
rabusiami, po prostu bandytami? Przecie¿ nie wziêli siê z kosmosu… To jest
jakaœ tajemnica z³a, które karmi siê te¿
zmanipulowan¹ informacj¹, mow¹ nienawiœci, odejœciem od prawdy. Dlatego tak trafne s¹ s³owa œw. Jana Paw³a
II, ¿e wojna jest zawsze klêsk¹ ludzkoœci. Wojny nie rozwi¹zuj¹ problemów,
ale siej¹ zniszczenie. Choæby sytuacja
w Iraku pokazuje, ¿e jedna wojna staje
siê przyczyn¹ kolejnej. Ojciec Œwiêty
Franciszek dziœ wzywa do modlitwy
o pokój i do nawrócenia serc. Wzywa
do p³aczu za wszystkie ofiary szaleñstwa wojny w ka¿dym czasie: „Ludzkoœæ potrzebuje p³aczu i jest to godzina p³aczu”.
Pozostaje nam modlitwa o m¹droœæ dla polityków, o œwiat³o Ducha Œwiêtego dla nich, o rozwagê
i odpowiedzialnoϾ za kraj i ludzi tu
mieszkaj¹cych.
„B³ogos³awiony lud, którego Pan jest
Bogiem,
naród, który On wybra³ na dziedzictwo dla siebie” (Ps 33(32)
Ks. Andrzej Skiba
1
Pismo Œwiête Nowego Testamentu
i Psalmy. Najnowszy przek³ad z jêzyków oryginalnych z komentarzem,
Wydawnictwo: ŒWIÊTY PAWE£,
Czêstochowa 2005, komentarz do 1 Kor
12,31-13,13.
2
D. G. Williamson, Zdradzona Polska.
Napaœæ Niemiec i Zwi¹zku Sowieckiego na Polskê w 1939 roku, Dom Wydawniczy Rebis, Poznañ 2010, s. 20 n.
3
Tam¿e, s. 13.
4
Tam¿e, s. 161 n.
5
Tam¿e, s. 164; zob. tak¿e: T. £ysiak,
K³amstwa 17 wrzeœnia, „wSieci”, nr 38,
z dnia 15-21 wrzeœnia 2014 r., s. 74-76:
„Rz¹d radziecki nie mo¿e pozostaæ
obojêtnym w chwili, gdy bracia tej
samej krwi, Ukraiñcy i Bia³orusini, zamieszkuj¹cy na terytorium Polski
i pozostawieni swojemu losowi, znajduj¹ siê bez ¿adnej obrony” – tak¹ argumentacjê us³ysza³ ambasador Polski Wac³aw Grzybowski z ust
W³adimira Potiomkina zastêpcy Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych, Wiaczes³awa Mo³otowa. Polski
ambasador dowiedzia³ siê, ¿e: „rz¹d
radziecki wyda³ rozkazy naczelnemu
dowództwu Armii Czerwonej, aby jej
oddzia³y przekroczy³y granicê, wziê³y
pod obronê ¿ycie i mienie ludnoœci
zachodniej Ukrainy oraz zachodniej
Bia³orusi”. By³o to wypowiedzenie
wojny. Przez wiele lat ¿yliœmy w k³amstwie historycznym, bo o radzieckiej
agresji na Polskê milcza³y szkolne podrêczniki czy media. Mieliœmy ich traktowaæ jak przyjació³.
6
Tam¿e, s. 171 n.
7
Tam¿e, s. 173.
8
N. Davies, Bo¿e igrzysko. Historia
Polski, Wydawnictwo ZNAK, Kraków
2003, s. 911.
9
A. Dybkowska, J. ¯aryn, Polskie dzieje od czasów dawniejszych do wspó³czesnoœci, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2002, s. 276 i 278.
10
N. Davies, Bo¿e igrzysko…, s. 914
n.
11
Pielgrzymka Jana Paw³a II do Polski.
Przemówienia. Dokumentacja, wyd.
PALLOTTINUM, Poznañ – Warszawa 1979, s. 162.
12
Nasz Dziennik, nr 214, poniedzia³ek,
15 wrzeœnia AD 2014, s. 2.
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
7
Metanoeite
„Jezusie, Mistrzu, ulituj siê nad nami!”
DEKALOG (cz. 3)
Grzechy przeciwko czci Bo¿ej.
1. Obojêtnoœæ religijna, która czêsto
wyrasta z dobrobytu materialnego,
bogactwa, prowadzenia biznesu, urz¹dzenia siê w ¿yciu, s³awy, co czêsto
prowadzi do nieporz¹dku moralnego,
lekcewa¿enia przykazañ Bo¿ych i koœcielnych, co odci¹ga od Pana Boga
i Koœcio³a, zaœlepia, a w konsekwencji
prowadzi do obojêtnoœci.
2. Ateizm, problem ten upraszczaj¹c,
to odrzucenie wiary w Boga.
3. BluŸnierstwa, to lekcewa¿¹ce,
pogardliwe wyra¿anie siê o Panu Bogu,
Maryi, Œwiêtych, Koœciele, Krzy¿u...
4. Œwiêtokradztwo mo¿e wystêpowaæ w trojakiej postaci: co do osób,
miejsca i rzeczy czyli œwiêtych przedmiotów. Co do osób: zadawanie tortur
czy morderstwa ze wzglêdu na s³u¿bê
Bo¿¹, wynikaj¹c¹ z nienawiœci do Pana
Boga i Jego reprezentantów; co do
miejsca: zbeszczeszczenie koœcio³ów,
kapliczek, cmentarzy, kradzie¿e, czyny
bezwstydne w miejscu poœwiêconym;
co do œwiêtych przedmiotów: kradzie¿
naczyñ liturgicznych, zniewa¿anie ich
przez niew³aœciwe u¿ywanie, niegodne przyjmowanie sakramentów œwiêtych, brak troski o œwi¹tyniê, naczynia czy szaty liturgiczne....
ci panowania nad czasem, nad histori¹ i wreszcie nad ludŸmi, a jednoczeœnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te s¹ sprzeczne ze
czci¹ i szacunkiem - po³¹czonym z mi³uj¹c¹ bojaŸni¹ - które nale¿¹ siê jedynie Bogu.
2117 Wszystkie praktyki magii lub
czarów, przez które d¹¿y siê do pozyskania tajemnych si³, by pos³ugiwaæ
siê nimi i osi¹gaæ nadnaturaln¹ w³adzê nad bliŸnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - s¹ w powa¿nej
sprzecznoœci z cnot¹ religijnoœci. Praktyki te nale¿y potêpiæ tym bardziej
wtedy, gdy towarzyszy im intencja
zaszkodzenia drugiemu cz³owiekowi
lub uciekanie siê do interwencji demonów. Jest równie¿ naganne noszenie amuletów. Spirytyzm czêsto poci¹ga za sob¹ praktyki wró¿biarskie lub
magiczne. Dlatego Koœció³ upomina
wiernych, by wystrzegali siê ich. Uciekanie siê do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania z³ych mocy,
ani wykorzystywania ³atwowiernoœci
drugiego cz³owieka.
Katechizm omawia tak¿e grzechy
bezbo¿noœci, jak kuszenie Boga (2119),
œwiêtokradztwo (2120), symoniê
(2121), ateizm jako zjawisko bardzo
Przytoczê pe³ny zapis Katechizmu
dotycz¹cy „wró¿biarstwa i magii”.
2115 Bóg mo¿e objawiæ przysz³oœæ
swoim prorokom lub innym œwiêtym.
Jednak w³aœciwa postawa chrzeœcijañska polega na ufnym powierzeniu siê
Opatrznoœci w tym, co dotyczy przysz³oœci, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawoœci w tym wzglêdzie.
Nieprzewidywanie mo¿e stanowiæ
brak odpowiedzialnoœci.
2116 Nale¿y odrzuciæ wszystkie formy wró¿biarstwa: odwo³ywanie siê do
Szatana lub demonów, przywo³ywanie
zmar³ych lub inne praktyki maj¹ce rzekomo ods³aniaæ przysz³oœæ. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaœnianie przepowiedni
i wró¿b, zjawiska jasnowidztwa, pos³ugiwanie siê medium s¹ przejawami chê-
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
8
zró¿nicowane (2123-2126), agnostycyzm (2127 n), a tak¿e rozwa¿a problematykê wyra¿on¹ w starotestamentalnym zakazie: „Nie bêdziesz czyni³
¿adnej rzeŸby...”.
2129 Nakaz Bo¿y zabrania³ cz³owiekowi wykonywania jakichkolwiek wizerunków Boga. Ksiêga Powtórzonego Prawa wyjaœnia: “Skoroœcie nie
widzieli ¿adnej postaci w dniu, w którym mówi³ do was Pan spoœród ognia
na Horebie - abyœcie nie post¹pili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeŸby
przedstawiaj¹cej...” (Pwt 4,15-16). Izraelowi objawi³ siê absolutnie transcendentny Bóg. “On jest wszystkim!”,
lecz jednoczeœnie “jest On... wiêkszy
ni¿ wszystkie Jego dzie³a” (Syr 43, 2728). “Stworzy³ je bowiem Twórca piêknoœci” (Mdr 13, 3).
2130 Jednak ju¿ w Starym Testamencie Bóg poleci³ lub pozwoli³ wykonywaæ znaki, które w sposób symboliczny mia³y prowadziæ do zbawienia przez
S³owo Wcielone, jak w¹¿ miedziany,
arka Przymierza i cherubiny .
2131 Opieraj¹c siê na misterium S³owa Wcielonego, siódmy sobór powszechny w Nicei (787 r.) uzasadni³ w kontrowersji z obrazoburcami - kult
obrazów przedstawiaj¹cych Chrystusa, jak równie¿ Matkê Bo¿¹, anio³ów
i œwiêtych. Syn Bo¿y, przyjmuj¹c cia³o, zapocz¹tkowa³ now¹ “ekonomiê”
obrazów.
2132 Chrzeœcijañski kult obrazów nie
jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca ba³wochwalstwo.
Istotnie “czeœæ oddawana obrazowi
odwo³uje siê do pierwotnego wzoru”
i “kto czci obraz, ten czci osobê, któr¹
obraz przedstawia”. Czeœæ oddawana
œwiêtym obrazom jest “pe³n¹ szacunku czci¹”, nie zaœ uwielbieniem nale¿nym jedynie samemu Bogu.
Obrazom nie oddaje siê czci religijnej ze wzglêdu na nie same jako na
rzeczy, ale dlatego, ¿e prowadz¹ nas
ku Bogu, który sta³ siê cz³owiekiem.
A zatem czeœæ obrazów jako obrazów
nie zatrzymuje siê na nich, ale zmierza
ku temu, kogo przedstawiaj¹ .
Jan Pawe³ II omawiaj¹c I przykazanie w czasie swojej IV Pielgrzymki do
Ojczyzny, mówi³ w Koszalinie, poszerzaj¹c to przykazanie: „Czasy, w których ¿yjemy, ludzkoœæ wspó³czesna,
europejska cywilizacja i postêp, maja
ju¿ za sob¹ owo szukanie Boga po
omacku – które by³o jednak szukaniem
i do Niego jakoœ prowadzi³o. Wszyscy odziedziczyli skarb. W Chrystusie otrzymali jeszcze wiêcej ni¿ Dekalog. Któ¿ jednak bardziej ni¿ Chrystus
– ukrzy¿owany i zmartwychwsta³y –
potwierdza moc tamtego pierwszego
s³owa Dekalogu: nie bêdziesz mia³
bogów cudzych przed Mn¹!
Tylko tez w mocy tego pierwszego przykazania mo¿na myœleæ o prawdziwym humanizmie. Tylko wówczas
„szabat mo¿e byæ dla cz³owieka” i ca³a
humanistyczna moralnoϾ sprawdza
siê i urzeczywistnia.
„Stworzenie... bez Stworzyciela zanika” – g³osi Sobór (GS, 36). Bez Boga
pozostaj¹ ruiny ludzkiej moralnoœci.
Ka¿de prawdziwe dobro dla cz³owieka – a to jest sam rdzeñ moralnoœci –
jest tylko wówczas mo¿liwe, kiedy czuwa nad nim Ten Jeden, który „sam jest
Dobry” (jak kiedyœ powiedzia³ Chrystus do m³odzieñca, por. Mk 10.18)”1.
1. „Nie bêdziesz wzywa³ imienia
Pana, Boga twego, do czczych rzeczy”.
Ptaki, roœliny i zwierzêta maj¹ swoje
nazwy, okreœlenia. Ludzie maj¹ swoje
imiona. Swoje okreœlenia – nazwy maj¹
swoje ulice, place, wioski i miasta.
Wystarczy powiedzieæ „Wawel”, aby
nasza myœl pobieg³a do królewskiego
i papieskiego miasta Krakowa, do katedry, gdzie spoczywaj¹ polscy królowie, poeci, wybitni Polacy, narodowi
bohaterowie. Tam spoczywaj¹ relikwie
œwiêtych: Stanis³awa biskupa i mêczennika oraz Jadwigi, królowej.
We wszystkich kulturach,
u wszystkich ludów i narodów, imiona
bóstw by³y otaczane wielkim szacunkiem i czci¹. Bywa³o, ¿e imiê bóstwa
mo¿na by³o wymówiæ tylko
w szczególnych okolicznoœciach.
U ¯ydów istnia³o szczegó³owe przykazanie Bo¿e, które normowa³o sposób odnoszenia siê do Pana Boga: Nie bêdziesz
wymawia³ imienia PANA, twego Boga,
bez szacunku, gdy¿ PAN nie pozostawi
bez kary tego, kto wypowie Jego imiê
bez szacunku (Wj 20,7). M¹droœæ Syracha mówi: Niech moje usta nie przyzwyczajaj¹ siê do przysiêgania, niech nie
przywykn¹ do wzywania œwiêtego imienia. (...) ten, który przysiêga i wzywa
czêsto Pana, nie bêdzie wolny od grzechu (23,9.10b).
Bóg pocz¹tkowo nie wyjawia swojego Imienia. O imiê Boga pyta ojciec
Samsona, ale nie otrzymuje odpowie-
dzi: Czemu pytasz o moje imiê? Ono
jest niezwyk³e (Sdz 13,18).
Bóg wyjawia swoje imiê Moj¿eszowi: Moj¿esz powiedzia³: „Przypuœæmy, ¿e pójdê do Izraelitów i oznajmi¹
im: Bóg waszych ojców posy³a mnie
do was. Jeœli jednak spytaj¹ mnie:
„Jak On siê nazywa?”, co im odpowiem? Bóg odrzek³: Jestem tym, kim
jestem. Tak masz powiedzieæ Izraelitom: „Jestem posy³a mnie do was”
Wj 3,13 n). Wyjawienie imienia oznacza³o, ¿e Bóg jest wœród swojego ludu.
Obok tego Imienia na okreœlenie Boga
u¿ywano takich okreœleñ, jak: El, Elohim, Adonai, Sabaoth, Œwiêty, Wszechmog¹cy, Ojciec, Król, Pan... Bóg objawi³ swoje imiê, aby Go czczono
i nazywano tym imieniem. Jest to imiê
jedyne, bo jedynego i prawdziwego
Boga: Przede Mn¹ ¿aden Bóg nie istnia³ i póŸniej innego nie bêdzie! Ja,
w³aœnie Ja jestem PANEM, poza Mn¹
nie ma zbawcy! (Iz 43,10 n).
Wzywaæ imienia Boga, to znaczy
oddawaæ czeœæ Bogu i modliæ siê do
Niego. Chocia¿ Bóg objawi³ swoje
imiê, to jednak nie wolno Go nadu¿ywaæ, wymawiaæ „nadaremno” czy do
„czczych rzeczy”. „Imiê Bo¿e to sam
Bóg. Bóg uto¿samia siê do tego stopnia ze swoim w³asnym imieniem, ¿e kiedy mówi o swoim w³asnym imieniu, to
mówi o sobie samym. To jego imiê jest
kochane (...), uwielbiane (...), uœwiêcane (...). Jest to imiê straszne (...),
wieczne (...)2. Imiê – to sam Bóg Kiedy
cz³owiek wypowiada imiê Boga, On
tam jest!
Jest taka stara zasada Rzymian”
„To co œwiête, traktowaæ jak œwiête”.
Je¿eli z szacunkiem odnosimy siê do
imion drogich nam osób, bo one okreœlaj¹ cz³owieka, to tym bardziej trzeba
szanowaæ Boga. Je¿eli wymawianiu
imienia Bo¿ego towarzyszy³oby szyderstwo, kpiny, to bêdzie to nie tylko
grzech ciê¿ki, ale i bluŸnierstwo. Wymawianie imion œwiêtych bez nale¿ytego uszanowania, w niektórych œrodowiskach sta³o siê nagminne,
a niekiedy nawet ra¿¹ce.
W swoich modlitwach Koœció³
czêsto odwo³uje siê do Boga. Chwali
Boga ró¿nymi tytu³ami. Kiedyœ czêsto
powtarzano: „Niech bêdzie Bóg uwielbiony” – „Niech bêdzie uwielbione
œwiête Imiê Jego”. Jest nawet Litania
do Imienia Jezus.
Œw. Pawe³ w swoich Listach Imiê
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
9
Jezus wypowiada a¿ 250 razy. Zachêca nas, abyœmy do Pana Boga zwracali siê za poœrednictwem tego Imienia: I cokolwiek czynicie s³owem lub
czynem – wszystko w imiê Pana Jezusa, przez Niego dziêkuj¹c Bogu
Ojcu (Kol 3,17). Wyrazem czci imienia
Boga s¹ pozdrowienia: „Niech bêdzie
pochwalony Jezus Chrystus”;
„W imiê Bo¿e!”; „Szczêœæ Bo¿e!”; „Zostañcie z Bogiem”.
Zwracaæ siê do Pana Boga po imieniu, to skracaæ dystans miêdzy nami,
a Nim. Gdy zwracamy siê do kogoœ
po imieniu, ¿e on tam jest. Przez to
maleje dystans miêdzy nami, wzrasta
atmosfera ¿yczliwoœci i zaufania. Do
Marii Magdaleny, po swoim zmartwychwstaniu Pan Jezus mówi: Mario! W tym odezwaniu siê ona rozpozna³a Chrystusa. W chwilach
trudnych, niepokoj¹cych, cz³owiek
przyzywa imienia drogich mu osób,
np. ¿o³nierze na froncie wypowiadali
imiona swoich matek czy ¿on. Przez
to samo chcieli byæ blisko nich, chcieli
dzieliæ siê z nimi swoj¹ niedol¹.
Zwracaj¹c siê do Pana Boga po
imieniu, stajemy w Jego obecnoœci,
przywo³ujemy Go do codziennych
spraw. Wymawianie imion osób œwiêtych, z szacunkiem i mi³oœci¹, jest wa¿ne, œwiadczy o naszej wierze czy na-
wet osobistej kulturze. Obserwujemy
nieraz jak wygl¹daj¹ pañstwowe wizyty. Goœcie przed sztandarem czy god³em zatrzymuj¹ siê i sk³aniaj¹ g³owê.
Kto kocha swoich rodziców czy najbli¿szych, wyra¿a siê o nich z szacunkiem, broni ich dobrego imienia.
Wzywanie imienia Bo¿ego przynosi³o ludziom nieraz ulgê w bólu i cierpieniu, by³o dla wielu ratunkiem w najtrudniejszych chwilach ¿ycia. Jak
wielka jest potêga w jednym westchnieniu: „Bo¿e!”, „Jezu, ufam Tobie”;
„Maryjo!”.
Czciæ Boga, to unikaæ fa³szywej
przysiêgi, unikaæ krzywoprzysiêstwa,
które tyle wyrz¹dzi³o krzywdy, sprowadzi³o tyle niesprawiedliwoœci. Przysiêga sk³adana na Krzy¿ czy Ewangeliê, to przywo³ywanie Boga na œwiadka.
To wielka odpowiedzialnoϾ.
My tak¿e mamy swoje imiona.
Wszyscy tak¿e mamy jedno wspólne
imiê: „Christianus sum”, (Chrzeœcijaninem jestem), jak mawiali pierwsi
chrzeœcijanie.
Ojciec Œwiêty, Jan Pawe³ II, mówi³
w Rzeszowie: „W samej nazwie „chrzeœcijanin” jest zawarte imiê Chrystusa.
„Zatem jeœli jesteœ chrzeœcijaninem
niech to nie bêdzie wzywaniem Imienia Pañskiego nadaremno. B¹dŸ
chrzeœcijaninem naprawdê, nie tylko
z nazwy, nie b¹dŸ chrzeœcijaninem
byle jakim”.
Dziœ spotykamy tyle kpin, szyderstwa, oœmieszania tego, co jest œwiête, co chrzeœcijañskie, tego, co Chrystus przyniós³ na ziemiê. Dziœ jest
tendencja, aby „wygnaæ” Chrystusa
z ¿ycia Europy. Pisa³ niegdyœ ks. Wies³aw Niewêg³owski, krajowy duszpasterz œrodowisk twórczych: „Zdumiewa mnie wybitna, choæ wyj¹tkowo
krótka pamiêæ, zw³aszcza tych bywaj¹cych ostatnimi laty w koœciele. Jeszcze niedawno ci sami „nowi Europejczycy” bili siê w piersi podczas Mszy,
któr¹ odprawia³em. Przychodzili, aby
pomóc im nie tylko duchowo, ale i materialnie. Stali rzêdem po paczki, które
z ró¿nych zagranicznych wspólnot
koœcielnych sprowadzano dla nich
podczas tanu wojennego. Na terenie
Warszawy – co trzeci twórca (w tym
dziennikarze, pracownicy radia i telewizji) otrzymywa³ pomoc charytatywn¹ od Koœcio³a. nie mówi¹c o lekach. Nie proszeni o deklaracje
i wyznania, opowiadali z zapa³em
o swym niewoleniu, uzale¿nieniu, b³êdach i nowej szansie, jak¹ odnajduj¹
wœród odzyskanych chrzeœcijañskich
wartoœci i w „podziemnej Polsce”. Podnosili pierwsi zaj¹czki V, najg³oœniej
œpiewali religijne pieœni i z nadgorliwoœci¹ przywdziewali pokutne szaty.
Wyrzekali siê ateizmu i obiecali restytucjê. I oto teraz ci gorliwcy spod ambony nabieraj¹ kolejny, nowy wiatr w
¿agle; bez ¿enady, zapomniawszy ju¿
dawno, czym jest przyzwoitoœæ, graj¹
w pierwszym rzêdzie nowej orkiestry”.
Koœció³ tyle pomóg³ tym ludziom: organizowa³ dla nich sesje krajowe i miêdzynarodowe, rozdawa³ stypendia
i nagrody, promowa³ ich dzie³a, pomaga³, a dziœ jest przez nich og³aszany
gettem, ciemnogrodem i wrogiem demokracji. A¿ dziw bierze, ¿e ludzie s¹
tak zmienni i mog¹ byæ tak wrogo nastawieni do swojego dobroczyñcy.
Dziœ Koœció³ ju¿ nie jest im potrzebny,
teraz ju¿ im przeszkadza. Pytamy: czy
tacy ludzie godni s¹ miana chrzeœcijan, czy mog¹ godnie nosiæ imiê Jezusa Chrystusa? By³y czasy, kiedy ludzie z imieniem Chrystusa szli na œmieræ
mêczeñsk¹, w imiê Jezusa nauczali,
spe³niali uczynki mi³osierdzia chrzeœcijañskiego i przebaczali, jak np. Glaukos z powieœci „Quo vadis?” przebacza swemu zdrajcy Chilonowi,
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
10
mówi¹c: „W imiê Chrystusa, przebaczam!” œw. Leon Wielki, papie¿, wo³a³:
„Poznaj chrzeœcijaninie swoj¹ godnoœæ”.
Czy jestem chrzeœcijaninem godnie reprezentuj¹cym Chrystusa?
A mo¿e „byle jakim?” Mo¿e jesteœmy
chrzeœcijanami, ale trochê letnimi,
a mo¿e tak „na niby?” Nie wystarcza
sama nazwa, ale za ni¹ winno iœæ ¿ycie.
Ma siê to przejawiaæ w zachowywaniu przykazañ Bo¿ych: Nie ten, który
Mi mówi: „Panie, Panie, wejdzie do
królestwa niebieskiego...”. Kto nosi
imiê chrzeœcijan, stara siê kierowaæ
w ¿yciu zasadami Chrystusa, ewangelicznym stylem ¿ycia. Usi³uje budowaæ
swoje ¿ycie „na wartoœciach nieprzemijaj¹cych”3, kieruje siê œwiat³em
Ewangelii. Opiera swoje ¿ycie o Boga,
o Jego naukê: Ka¿dy, kto s³ucha tych
moich s³ów i wprowadza je w czyn,
jest podobny do cz³owieka rozs¹dnego, który zbudowa³ dom na skale.
Spad³ ulewny deszcz, wezbra³y rzeki,
zerwa³y siê silne wiatry i uderzy³y
w ten dom. Ale on nie run¹³, bo zbudowany by³ na skale. Ka¿dy, kto s³ucha tych moich s³ów, ale nie wprowadza ich w czyn, podobny jest do
cz³owieka g³upiego, który dom zbudowa³ na piasku. Spad³ ulewny
deszcz, wezbra³y rzeki, zerwa³y siê
silne wiatry i uderzy³y w ten dom,
a on siê zawali³. A upadek jego by³
wielki (Mt 7,24-27).
Co jest t¹ ska³¹? – Ewangelia wraz
ze swoim Kazaniem na Górze, osiem
b³ogos³awieñstw. Nie bêdzie trwa³¹
taka budowla, która buduje ¿ycie na
lekturze prasy nieprzyjaznej Panu
Bogu i Koœcio³owi, czy na zwyczajnych brukowcach. Zapytajmy siebie:
- Czy nie jestem chrzeœcijaninem tylko z nazwy?
- Czy s³owo „Bóg”, „Jezus”, nie s¹
dla mnie tylko ozdobnikiem jêzykowym?
- Jak¹ treœæ maj¹ dla mnie takie znaki i symbole religijne, jak: krzy¿, woda
œwiêcona, obrazy, medalik, ró¿aniec...?
- Czy z szacunkiem odnoszê siê do
tego, co Bo¿e?
- Czy na skale Ewangelii budujê
swoje ¿ycie?
A czego wymaga od nas Katechizm Koœcio³a Katolickiego, co nam
przypomina:
2142 Drugie przykazanie nakazuje
szanowaæ imiê Pañskie. Podobnie jak
pierwsze, uwypukla cnotê religijnoœci
i okreœla bardziej szczegó³owo nasze
pos³ugiwanie siê s³owem w sprawach
œwiêtych.
2143 Wœród wszystkich s³ów Objawienia jest jedno szczególne, które jest
objawieniem Jego imienia. Bóg powierza swoje imiê tym, którzy w Niego
wierz¹; objawia siê im w swoim osobowym misterium. Dar imienia jest
znakiem zaufania i za¿y³oœci. “Imiê
Pañskie jest œwiête”. Dlatego wiêc
cz³owiek nie mo¿e go nadu¿ywaæ. Powinien pamiêtaæ o imieniu Bo¿ym
w ciszy mi³uj¹cej adoracji. Powinien
u¿ywaæ go tylko po to, by je b³ogos³awiæ, wychwalaæ i uwielbiaæ.
2144 Szacunek dla imienia Bo¿ego
wyra¿a to, co nale¿y siê misterium samego Boga i ca³ej rzeczywistoœci sakralnej, któr¹ ono przywo³uje. Wra¿liwoœæ na to, co œwiête, uwypukla cnotê
religijnoœci.
(....).
2145 Wierz¹cy powinien œwiadczyæ
o imieniu Pañskim, odwa¿nie wyznaj¹c swoj¹ wiarê. Przepowiadanie i katecheza powinny byæ przenikniête
adoracj¹ , i szacunkiem dla imienia
Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
2146 Drugie przykazanie zabrania
nadu¿ywania imienia Bo¿ego, to znaczy wszelkiego nieodpowiedniego
u¿ywania imienia Boga, Jezusa Chrystusa, Najœwiêtszej Maryi Panny
i wszystkich œwiêtych.
Upraszczaj¹c to zagadnienie, czyni¹c je bardziej zrozumia³ym, powiemy, ¿e chodzi tu o to, aby nie wymawiaæ imienia Bo¿ego z b³ahej
przyczyny, do spraw niepowa¿nych
czy ma³o znacz¹cych. W imiê Bo¿e
sk³adamy przyrzeczenia powo³uj¹c siê
na prawdomównoœæ i autorytet Pana
Boga. „Niewiernoœæ przyrzeczeniom
jest nadu¿yciem imienia Bo¿ego
i w pewnym sensie czynieniem Boga
k³amc¹” (KKK 2147). Grzechem przeciwko temu przykazaniu jest bluŸnierstwo i przekleñstwa, które s¹ wyrazem
braku szacunku wobec Boga, a tak¿e
krzywoprzysiêstwo, wiaro³omstwo
czyli sk³adanie przysiêgi, której nie ma
siê zamiaru dotrzymaæ lub wtedy, gdy
siê nie dotrzymuje danego s³owa wypowiedzianego pod przysiêg¹ (2152).
KKK mówi tak¿e o nadawaniu imienia
chrzeœcijañskiego w chwili udzielania
sakramentu chrztu.
2156 Sakrament chrztu udzielany jest
“w imiê Ojca i Syna, i Ducha Œwiêtego” (Mt 28, 19). Podczas chrztu imiê
Pañskie uœwiêca cz³owieka i chrzeœcijanin otrzymuje swoje imiê w Koœciele. Mo¿e to byæ imiê œwiêtego, to znaczy ucznia Chrystusa, którego ¿ycie
by³o przyk³adn¹ wiernoœci¹ swemu
Panu. Œwiêty patron jest wzorem mi³oœci i zapewnia wstawiennictwo
u Boga. “Imiê chrzcielne” mo¿e tak¿e
wyra¿aæ tajemnicê lub cnotê chrzeœcijañsk¹. “Rodzice, chrzestni i proboszcz
powinni troszczyæ siê, by nie nadawaæ imienia obcego duchowi chrzeœcijañskiemu”.
2157 Chrzeœcijanin rozpoczyna swój
dzieñ, swoje modlitwy i dzia³ania znakiem krzy¿a: “W imiê Ojca i Syna,
i Ducha Œwiêtego. Amen”. Ochrzczony poœwiêca ca³y swój dzieñ chwale
Bo¿ej i prosi Zbawiciela o ³askê, która
pozwala mu dzia³aæ w Duchu Œwiêtym
jako dziecku Ojca. Znak krzy¿a umacnia nas w chwilach pokus i trudnoœci.
2158 Bóg wzywa ka¿dego po imieniu.
Imiê ka¿dego cz³owieka jest œwiête.
Imiê jest ikon¹ osoby. Domaga siê szacunku ze wzglêdu na godnoœæ tego,
kto je nosi.
2159 Otrzymane imiê pozostaje na
zawsze. W Królestwie niebieskim zajaœnieje w pe³nym blasku tajemniczy
i niepowtarzalny charakter ka¿dej osoby naznaczonej Bo¿ym imieniem.
“Zwyciêzcy dam... bia³y kamyk, a na
kamyku wypisane imiê nowe, którego
nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje” (Ap 2, 17). “A oto Baranek stoj¹cy na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieœci cztery tysi¹ce, maj¹ce imiê Jego
i imiê Jego Ojca wypisane na czo³ach”
(Ap 14, 1).
Ks. Andrzej Skiba
1
Ducha nie gaœcie. Jan Pawe³ II
w Polsce, 1-9 czerwca 1991, Editions
Dembinski, Paris 1991, s. 34.
2
S³ownik teologii biblijnej, dz. zbiorowe pod red. Xaviera Leona-Dufoura,
t³. i opr. ks. Kazimierz Romaniuk, wyd.
Pallottinum, Poznañ-Warszawa 1973,
s. 324.
3
Rekolekcje wielkopostne, Sandomierz 1992, s. 82.
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
11
Wakacyjne wêdrówki
Weil der Stadt – miasto astronoma Keplera
Weil der Stadt jest niewielkim, 18tysiêcznym miasteczkiem, które le¿y
bardzo blisko parafii ks. Leszka Lei,
a zarazem w pobli¿u Stuttgartu. W tym
miasteczku znajduje siê du¿a katolicka parafia, której proboszczem jest
przyjaciel ks. Leszka, ks. Anton Gruber. Weil der Stadt otrzyma³o prawa
miejskie w 1275 roku i by³o wolnym
miastem Rzeszy. Zapewne to miasto
nie zas³ugiwa³oby nawet na ma³¹
wzmiankê, gdyby nie to, ¿e w tym mieœcie urodzi³ siê w 1571 roku wybitny
astronom i matematyk Johannes Kepler. Ten¿e Kepler studiowa³ teologiê
na uniwersytecie w Tybindze, gdzie
pozna³ teoriê Miko³aja Kopernika i sta³
siê jej zwolennikiem. PóŸniej by³ nauczycielem matematyki w Grazu,
a w 1600 roku uda³ siê do Pragi, gdzie
zosta³ wspó³pracownikiem Tycho Brachego. Wieloletnie badania pozwoli³y
mu na sformu³owanie trzech praw,
opisuj¹cych ruchy planet oraz udoskonalenie lunety. Kepler by³ protestantem, ale jego odkrycia nie by³y
zbyt mile widziane nawet na ³onie
wspólnoty luterañskiej, poniewa¿
podwa¿a³y biblijn¹ wizjê kosmosu,
a w owym czasie nikt nie potrafi³ dostosowaæ naukowych odkryæ do literalnego opisu stworzenia w Biblii. Kepler zmar³ w 1630 roku w Ratyzbonie.
W mieœcie Weil der Stadt, w którym
rodzina Keplera mieszka³a zaledwie do
5 roku ¿ycia astronoma, doczeka³ siê
on godnego upamiêtnienia. Na rynku
znajduje siê jego pomnik, a nieopodal
oznaczony jest jego rodzinny dom.
wnêtrze koœcio³a farnego œw. Piotra i Paw³a w Weil der Stadt
o³tarz g³ówny
póŸnorenesansowe sakrarium
piêkne sklepienie sieciowe ze zwornikami
fragment filarów i nawy bocznej
Kepler na monumencie w szaliku pi³karskim
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
12
rynek miasteczka z pomnikiem Keplera, ratuszem i wie¿a koœcio³a
W czasie wakacji, tu¿ po zdobyciu
przez Niemców mistrzostwa œwiata
w pi³ce no¿nej, uwieczniony na pomniku zacny astronom, mia³ narzucony na
szyjê szalik w niemieckich barwach.
Pomnik Keplera zajmuje wa¿ne miejsce na placu rynku. Drug¹ ozdob¹
g³ównego placu miasteczka jest renesansowy Ratusz z roku 1582.
Co ciekawego mo¿na jeszcze zobaczyæ w miasteczku Weil der Stadt?
Znajduje siê tu bardzo piêkny, póŸnogotycki, trójnawowy koœció³ katolicki
pw. œw. Piotra i Paw³a, ukoñczony
w 1492 roku. Szczególnie ciekawie prezentuje siê jego sklepienie palmowo sieciowe, dŸwigane przez okr¹g³e
w swym przekroju smuk³e filary. O³
o³tarz „Rodzina Maryi” w kaplicy szpitalnej
fresk „Arma Christi” z XIV w.
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
barokowa „Pieta”
13
ulica z wie¿¹ koœcio³a farnego w tle, po prawej budynek dawnego szpitala
tak¿e fragmenty murów miejskich, wie¿
stra¿niczych i fosy, okalaj¹cej miasto.
Przy jednej z bram znajduje siê dawny
Szpital, wraz z kaplic¹, obchodz¹c¹
w tym roku 650 lecie istnienia (1364 r.).
Sam szpital jest dziœ siedzib¹ domu
opieki, a kaplica jest bardzo ciekaw¹
budowl¹. Jest tu póŸnogotycki o³tarz
przedstawiaj¹cy „Rodzinê Maryi” oraz
fresk z XIV wieku z tematem „Arma
Christi” (narzêdzia mêki Pañskiej).
Zwiedzaj¹c tê kaplicê zapamiêta³em
tak¿e o³tarz „Czternastu wspomo¿ycieli”, z ciekawymi rzeŸbami owych œwiêtych patronów oraz dwie „Piety”, gotyck¹ i barokow¹.
Podsumowuj¹c wizytê w Weil der
Stadt mogê powiedzieæ, ¿e miasteczko
ma swój urok. Warto by³o poœwiêciæ
mu godzinkê czasu na zwiedzanie i przenieœæ siê myœl¹ w dawne czasy œredniowiecza, poznaj¹c przy okazji wiele
starodawnych chrzeœcijañskich zabytków. Ponadto zapoznaliœmy siê z sylwetk¹ Keplera, jednego z najwa¿niejszych astronomów w dziejach
ludzkoœci.
fragment murów miejskich i baszta
tarz g³ówny w stylu barokowym
przedstawia scenê wrêczenia œw. Piotrowi kluczy w³adzy przez Chrystusa
(1700 r.). Jest tu te¿ piêkna ambona
z figurami ewangelistów i Ojców Koœcio³a (1742 r.) oraz renesansowe sakrarium z 1611 r. W nawie pó³nocnej
znajduje siê ekspresyjne ukrzy¿owanie. Inn¹ ciekawostk¹ jest witra¿
z mêk¹ Chrystusa, powsta³y w czasie
w³adzy Hitlera nad Niemcami w 1940
r. Zamawiaj¹cy go proboszcz wykaza³ siê du¿¹ odwag¹, prosz¹c o przedstawienie osoby Pi³ata s¹dz¹cego
Jezusa z twarz¹ Hitlera (mo¿e to byæ
tak¿e postaæ diab³a). Ks. Leszek pokazuj¹c ten witra¿ objaœni³ nam, ¿e
swoj¹ odwagê ówczesny proboszcz,
adwersarz nazizmu, przyp³aci³ d³ugoletnim wiêzieniem, a witra¿ z Hitlerem
istnieje do dzisiaj.
W Weil der Stadt zachowa³y siê
Ks. Tomasz Grzywna
fragment witra¿a z koœcio³a farnego, po prawej u góry Pi³at (lub szatan)
oskar¿aj¹cy Chrystusa o twarzy z rysami Hitlera
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
14
Zjazd Dzie³a Biblijnego
W sobotê, 13 wrzeœnia br. w Przemyœlu, w Wy¿szym Seminarium Duchownym, jak co roku, odby³ siê zjazd
Dzie³a Biblijnego im. œw. Jana Paw³a
II. Has³o tegorocznego zjazdu to „Koœció³ wspólnot¹ s³owa Bo¿ego”.
W tym roku udzia³ w zjeŸdzie wziêli
równie¿ przedstawiciele grup biblijnych i biblijno-modlitewnych z ca³ej
Archidiecezji. Po rejestracji grup,
uczestnicy zgromadzili siê w górnej
kaplicy seminaryjnej, gdzie moderator
Dzie³a Biblijnego w naszej archidiecezji, ks. prof. Stanis³aw Harêzga powita³ animatorów Dzie³a Biblijnego
z £añcuta, Jaros³awia, Przemyœla, Krosna i Sanoka oraz przedstawicieli oko³o trzydziestu Grup Biblijnych z naszej
archidiecezji.
O godz. 1000 rozpoczê³a siê Msza
œw. koncelebrowana pod przewodnictwem ks. Stanis³awa Harêzgi. W wyg³oszonej homilii ksi¹dz Profesor nawi¹za³ do czytañ mszalnych
w kontekœcie has³a zjazdu „Koœció³
wspólnot¹ s³owa Bo¿ego”. Nawi¹zuj¹c do s³ów œw. Paw³a „strze¿cie siê
ba³wochwalstwa, strze¿cie siê fa³szywych bogów”, ks. Stanis³aw stwierdzi³, ¿e podobnie jak chrzeœcijanom
w czasach apostolskich, tak samo
i nam wspó³czesnym grozi ba³wochwalstwo. Oczywiœcie wspó³czeœnie
nie grozi nam ba³wochwalstwo sakralne, ale ba³wochwalstwo w postaci
ubóstwienie cz³owieka, owa pokusa
„bêdziecie jak bogowie”. Przejawia siê
to w takich trendach kulturowych jak:
zabobony, pogoñ z pieni¹dzem i dobrami materialnymi, kult si³ i cia³a, demonizm w³adzy i polityka targów, gdzie
nie ma miejsca na mi³oœæ bliŸniego.
Widzimy wyraŸnie, ¿e nie wszyscy
czcz¹ Boga. Co mamy czyniæ by nie
ulec pokusie wspó³czesnoœci „bêdziecie jak bogowie”? Trzeba zwróciæ siê
do Ewangelii, do nauczania Chrystusa. W kazaniu na równinie Chrystus
naucza³ o owocowaniu, mówi¹c, ¿e
dobre drzewo nie rodzi z³ych owoców,
jak i z³e drzewo nie zrodzi dobrych
owoców. Chrystus naucza³ równie¿,
aby budowaæ na dobrych i trwa³ych
fundamentach. Zatem cz³owiek, który
buduje na dobrych i trwa³ych fundamentach nie mo¿e czyniæ Ÿle. Musimy
pamiêtaæ, ¿e wszystko co stworzy³ Bóg
jest dobre, z³o przychodzi na œwiat
przez nasze z³e czyny. My zaœ chc¹c
czciæ Boga powinniœmy czciæ Go dobrymi czynami, a nie tylko s³owami.
Ksi¹dz Profesor mówi³, ¿e trwa³oœæ
naszych fundamentów i dobre owocowanie zale¿¹ od skarbca ludzkiego
serca, dobrych myœli i pragnienia dobra. Zatem winniœmy doskonaliæ nasze serce, doskonalenie naszego serca to nape³nianie go m¹droœci¹ Boga.
M¹droœæ Boga znajdujemy w S³owie
Bo¿ym. Czytaj¹c Pismo œw. i s³uchaj¹c S³owa Bo¿ego, nie dla uzyskania
wiedzy, ale dla doskonalenia serca,
pozwalamy, ¿e S³owo Bo¿e wzrasta
w nas i stajemy siê „dobrymi drzewami”, „budowlami na skale”. S³uchaj¹c
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
15
S³owa Bo¿ego i uczestnicz¹c w Eucharystii zasiadamy przy stole Pana. Tym
samym unikamy zasiadania przy stole
demonów, który oferuje nam wspó³czesna kultura w pokusie „bêdziecie
jak bogowie”. Zasiadanie przy stole
Pana to Eucharystia, to Bóg ¿ywy, to
nowe przymierze obcowania z Bogiem
poprzez mi³oœæ i pos³uszeñstwo. I to
jest droga do dobrego owocowania
i trwa³oœci tego co budujemy. Dobro
na œwiat przychodzi poprzez czystoœæ
naszego serca, z³o poprzez zatwardzia³oœæ naszego serca.
Po Mszy œw. uczestnicy zjazdu,
w auli Instytutu Teologicznego wys³uchali wyk³adu dr hab. Krzysztofa
Mielcarka, profesora KUL. Tytu³ wy-
k³adu to: „£ukaszowa wizja Koœcio³a
jako wspólnoty s³owa Bo¿ego”. Profesor Mielcarek mówi³ o relacji S³owa
Bo¿ego i Koœcio³a, odwo³uj¹c siê do
Dziejów Apostolskich. S³owo Bo¿e ma
moc przemieniania i rozszerzania Koœcio³a. S³owo Bo¿e to dzie³o Boga,
przemieniania i rozszerzania Koœcio³a
to dzie³o Boga, a nie cz³owieka. S³uchaj¹c S³owa Bo¿ego przemieniamy
siê i w³¹czamy w wspólnotê Koœcio³a.
Nie s³uchaj¹c S³owa Bo¿ego wy³¹czamy siê ze wspólnoty Koœcio³a. To zasadnicze przes³ania z wyk³adu profesora Mielcarka.
Po wyk³adzie profesora Krzysztofa Mielcarka, program s³owno-muzyczny zaprezentowa³a m³odzie¿y
z Zespo³u Szkó³
Publicznych nr 1
w Ustrzykach
Dolnych. Oczywiœcie wystêp
m³odzie¿y dotyczy³ S³owa Bo¿ego i jego mocy
przemieniania
i rozszerzania
wspólnoty Ko-
œcio³a. Uczestnicy zjazdu wspania³y
wystêp m³odzie¿y nagrodzili gromkimi brawami.
Po posi³ku w seminaryjnym refektarzu, uczestnicy zjazdu Dzie³a Biblijnego wys³uchali œwiadectwa karmienia siê i wzrastania w S³owie Bo¿ym,
które przedstawi³a animatorka Dzie³a
Biblijnego Helena Czekalska. Pani Helena Czekalska zaprezentowa³a dzia³anie Krêgu biblijnego w parafii pw.
Œwiêtych Anio³ów Stró¿ów w Poznaniu, bogato ilustruj¹c prezentacjami
multimedialnymi swoje wyst¹pienie.
O godzinie 1500 moderator Dzie³a
Biblijnego ks. Stanis³aw Harêzga poprowadzi³ koronkê do Bo¿ego Mi³osierdzia. Nastêpnie ksi¹dz Profesor
przedstawi³ program pracy Dzie³a Biblijnego na najbli¿sze dwa lata. Czas
ten animatorzy Dzie³a Biblijnego poœwiêc¹ na przygotowanie do Kongresu Dzie³a Biblijnego w 2016 roku z okazji 10-lecia istnienia w naszej
archidiecezji. Nastêpnie moderator
Dzie³a Biblijnego, Ks. Stanis³aw Harêzga, udzieli³ b³ogos³awieñstwa uczestnikom zjazdu.
Wojciech Pruchnicki
Zjazd Dzie³a Biblijnego
Pruchnicki
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.
Wojciech
16
25 Niedziela zwyk³a – 21.09.2014.
Og³oszenia duszpasterskie.
1. Dziœ o godzinie 12.30 Msza
œwiêta, a po niej nabo¿eñstwo do
œwiêtej Rity.
2. Dziœ przypada niedziela Œrodków
Spo³ecznego Przekazu. Modlimy siê za
pracowników mediów, mediów materialnie wspieramy radio diecezjalne.
3. Tak¿e dziœ zapowiadana zbiórka na
renowacjê sanockkich nagrobków.
4. Przypominamy, ¿e w tym roku
szkolnym ze wzglêdu na zmianê programu, nie ma I Komunii œwiêtej dla
dzieci klas II. Bierzmowanie dla m³odzie¿y trzecich klas naszego Gimnazjum bêdzie 1 marca, w drug¹ Niedzielê Wielkiego Postu.
5. 25 wrzeœnia tego roku, w Sali Gobelinowej sanockiego Zamku, o godzinie 17.00, starosta p. Sebastian Ni¿nik,
goœciæ bêdzie ks. Adama Bonieckiego,
znanego publicystê i wieloletniego redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego. Podczas spotkania bêdzie
mo¿na nabyæ ksi¹¿ki ksiêdza Adama.
Wstêp na spotkanie jest wolny, jednak
liczba miejsc ograniczona.
6. Za tydzieñ goœciæ bêdziemy Ojców
Oblatów z Zahutynia, którzy bêd¹ g³osiæ kazania i rozprowadzaæ kalendarze
przez nich wydawane.
Intencje w tygodniu
Od 22 do 28.09.2014 r.
Poniedzia³ek – 22.09
6.30 za parafian
7.00 + Jan Paœciak (greg.)
7.30 + Kazimierz (greg.)
18.00 1. + Helena Borowska 2 r. œm..
2. + Stanis³aw
3. + Stanis³aw Niemiec int. od wnuków Ewy, Roberta i Patryka
4. + Jadwiga Rogowska 6 r. œm.
Wtorek – 23.09
6.30 + Leon Kulisz int. od s¹siadów
7.00 + Jan (greg.)
7.30 + Kazimierz (greg.)
18.00 1. + Tekla i Aniela
2. + Piotr Dañko 2 r. œm
3. + Wojciech Preisnar int. od rodziny
Dydo z dzieæmi i rodzicami
4. + Anna Tofel 1 r. œm.
Œroda – 24.09
6.30 + Krystyna, Stanis³aw, Bronis³aw,
El¿bieta z rodziny Brygidynów; +
Maria Krawczyk
7.00 + Jan (greg.)
7.30 + Kazimierz (greg.)
18.00 1. + Stanis³aw, Krystyna, Bronis³aw, El¿bieta o mi³osierdzie Bo¿e
2. o ³askê zdrowia dla Jolanty Rybarskiej i jej rodziny
3. + Jan Strzy¿owski int. od s¹siadów
4. + Wojciech Hejnold int. od nauczycieli Gimn. nr 2
Czwartek - 25.09
6.30 1. w intencji Celiny i Patryka w 10
rocznicê œlubu ; o zdrowie i b³. Bo¿e
dla ca³ej rodziny
2. + Genowefa
7.00 + Jan (greg.)
7.30 + Kazimierz (greg.)
18.00 1. + Wojciech Preisnar int. od
chrzestnej z rodzin¹
2. + Leon Kulisz int. od rodziny Czechów
3. + Jan Strzy¿owski int. od s¹siadów
Pi¹tek – 26.09
6.30 1. O potrzebne ³aski dla Agnieszki i Paw³a
2. + Genowefa int. od rodziny S³yszów
7.00 + Jan (greg.)
7.30 + Kazimierz (greg.)
18.00 1. + Wies³awa i Tomasz Kogut
2. + Janusz ¯y³ka 2 r. œm.
3. + Jan Strzy¿owski int. od s¹siadów
Sobota – 27.09
6.30 + W³odzimierz 20 r. œm.
7.00 + Jan (greg.)
7.30 + Kazimierz (greg.)
18.00 1. + Wac³aw
2. + Adam Rogoziñski 2 r. œm.
3. + Wojciech Hejnold int. od rodziny
Nowotarskich i Kogutów z Iwli
4. + Maria
Niedziela– 28.09
6.30 + Jan, Ludwika, Edward
8.00 + Jan Paœciak (greg.)
2. dziêkczynna w 26 r. œlubu Marii Janusza z proœb¹ o opiekê dla ca³ej rodziny
9.30 + Stanis³awa Mynda int. od kolegów i kole¿anek z PGNiG
11.00 dziêkczynna z okazji 8 urodzin
Nikodema z proœb¹ o Bo¿e b³. i opiekê
Matki Bo¿ej
12.30 dziêkczynna w 20 rocznicê œlubu
Agaty i Krzysztofa z proœb¹ o dalsze
b³ogos³. i opieke Matki Bo¿ej dla rodziny
16.00 + Kazimierz (greg.)
18.00 + Teresa, Robert i ++ z rodziny
Stró¿e:
P³owce: int.
Redaguje zespó³: ks. Andrzej Skiba, ks. Tomasz Grzywna.
Redaktor techniczny: Stanis³aw Rocha.
Adres redakcji: ul. Grzegorza 5, 38-500 Sanok;
www. fara. sanok. pl oraz www. esanok. pl/ kamery_sanok
email: [email protected]
Zród³a zdjêæ: zdjêcia w³asne i internet.
Wydawca: Parafia Przemienienia Pañskiego w Sanoku Tel: 0 13 463 19 98.
Druk: www.drukpiast.com
GÓRA PRZEMIENIENIA nr 38 (581) 21 wrzeœnia 2014 r.

Podobne dokumenty