Pobierz całość (240 stron)

Transkrypt

Pobierz całość (240 stron)
Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej
Warszawa
TERESA BOCHWIC
NARODZINY I DZIAŁALNOŚĆ
SOLIDARNOŚCI OŚWIATY I WYCHOWANIA 1980 – 1989
(W ŚWIETLE DOKUMENTÓW NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” I RELACJI JEJ DZIAŁACZY)
Praca doktorska
napisana pod kierunkiem
prof. dr Alfreda Andrzeja Janowskiego
WARSZAWA
2006
Spis treści
NOTA O PRACY.................................................................................................................................4
Wstęp.....................................................................................................................................................5
Przedmiot pracy ..............................................................................................................................5
Wyodrębnienie problematyki oświaty...............................................................................................6
1. Cele badawcze ....................................................................................................................................7
2. Plan pracy ...........................................................................................................................................8
Zakres tematyczny analizowanych wydarzeń ....................................................................................8
Zakres terytorialny ..........................................................................................................................9
Badany okres ................................................................................................................................10
3. Tło społeczne badanego zjawiska .......................................................................................................10
4. Główne założenia ruchu Solidarności .................................................................................................14
5. Problematyka i program Solidarności Oświaty i Wychowania. Efekty..................................................17
Reforma Solidarności oświaty w latach 1980 – 1981 .......................................................................17
Zahamowanie dynamiki przemian w stanie wojennym. Solidarność oświaty w podziemiu .................19
6. Charakterystyka materiału i jego selekcja............................................................................................20
Podstawa źródłowa pracy ..............................................................................................................20
Wprowadzenie. Przeciwko indoktrynacji oświatowej w PRL ...................................................................30
CZĘŚĆ I OKRES SOLIDARNOŚCI 1980-1981 ....................................................................................43
ROZDZIAŁ I Jesień 1980 – powstanie NSZZ Solidarność......................................................................43
Solidarność – ogólnopolski ruch społeczny .....................................................................................43
Początki ruchu oświatowego Solidarności.......................................................................................46
ROZDZIAŁ II Struktury Solidarności oświatowej ...................................................................................53
Zjazd Założycielski Komisji Koordynacyjnej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność ..................54
Ogólnopolski strajk okupacyjny nauczycieli w Gdańsku ..................................................................56
Solidarność nauczycielska na terenie kraju .....................................................................................59
Solidarność nauczycielska w stolicy ...............................................................................................61
Struktury Solidarności oświaty w Regionie Mazowsze ....................................................................73
Odwołanie rządowej reformy oświaty ............................................................................................74
Rozdział III Oświatowa prasa solidarnościowa........................................................................................75
Prasa ekspertów i nauczycieli ........................................................................................................75
Prasa nauczycieli Solidarności oświaty w regionach ........................................................................82
Niezależna prasa uczniów i harcerzy ..............................................................................................83
Warszawski Klub Oświaty.............................................................................................................84
Ośrodek Twórczego Wychowania ..................................................................................................86
ROZDZIAŁ IV Nowy etap – negocjacje ................................................................................................87
Stan programowy szkoły ...............................................................................................................87
Pierwsze rozmowy – 5 marca 1981 ................................................................................................94
Przełom w rozmowach – 13 marca 1981 .........................................................................................96
Solidarnościowe projekty zmian w programach szkolnych ...............................................................98
Solidarnościowe projekty zmian w koncepcji wychowania i opieki ................................................113
Kilka uwag o negocjacjach z Ministerstwem Oświaty i Wychowania .............................................130
Kryzys bydgoski .........................................................................................................................132
Ocena realizacji porozumienia gdańskiego nauczycieli ..................................................................134
Punkt zwrotny – spotkanie plenarne 8 maja 1981 ..........................................................................135
Dalsze negocjacje programowe ....................................................................................................136
Spór o Kartę Nauczyciela ............................................................................................................138
Sesje naukowe, spotkania, poparcie dla oświaty “S” ......................................................................145
Rozdział V Jesienne zaostrzenie sytuacji. Oświata na I Walnym Zjeździe NSZZ „S”...............................149
Oświata na I Walnym Zjeździe NSZZ „S” w Gdańsku...................................................................151
Rozdział VII Lubelski strajk szkolny ...................................................................................................157
Nadzwyczajny Zjazd Mandatariuszy Oświaty w Warszawie ..........................................................163
2
Ostatnie tygodnie przed stanem wojennym ...................................................................................163
Kongres Kultury .........................................................................................................................166
CZĘŚĆ II SOLIDARNOŚĆ OŚWIATY W STANIE WOJENNYM. ZARYS ........................................168
Rozdział I „Wojna polsko-jaruzelska” .................................................................................................168
Likwidacja nauczycielskich struktur organizacyjnych....................................................................169
Represje. Internowani, usunięci z pracy ........................................................................................172
Represje wobec uczniów .............................................................................................................176
Weryfikacja nauczycieli ..............................................................................................................179
Rozdział II Podziemne struktury oświaty ..............................................................................................180
Międzyzakładowe Komisje w podziemiu ......................................................................................181
Historycy w podziemiu................................................................................................................182
Harcerze w podziemiu .................................................................................................................183
Samopomoc nauczycielska ..........................................................................................................186
Rozdział III Po formalnym zakończeniu stanu wojennego – lata 1983–86 ...............................................187
Sprawa zdejmowania krzyży w szkołach ......................................................................................189
Trzy lata stanu wojennego ........................................................................................................190
Podziemny Raport. Polska 5 lat po Sierpniu .................................................................................192
Nauczyciele w badaniach socjologicznych ..............................................................................193
ROZDZIAŁ IV Samokształcenie i opór ................................................................................................195
Budowa ruchu Oświaty Niezależnej .............................................................................................195
Rada Edukacji Narodowej ...........................................................................................................198
Fundusz Oświaty Niezależnej ......................................................................................................200
Podziemna prasa oświatowa ........................................................................................................200
Solidarność nauczycielska stolicy w azylu kościołów ....................................................................203
Studium Kultury Chrześcijańskiej ................................................................................................205
ROZDZIAŁ V Podziemie oświatowe w latach 1986 – 1988...................................................................212
Pieriestrojka i jawność.................................................................................................................212
O wolne soboty w szkołach .........................................................................................................212
Dyskusje i skandale. Kontrowersyjny podręcznik ..........................................................................213
Początki jawnej działalności Solidarności oświaty – 1988–1989 ....................................................214
Rozdział VI Odrodzenie ......................................................................................................................217
Ujawnianie się struktur Solidarności oświaty ................................................................................217
Odrodzenie w harcerstwie. Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej .................................................219
Oświata w obradach „okrągłego stołu”. Luty – kwiecień 1989 .......................................................220
U progu wyborów 4 czerwca .......................................................................................................223
Zakończenie .......................................................................................................................................224
Trwałe efekty pozytywne reformy Solidarności.............................................................................224
Wnioski..............................................................................................................................................225
Bibliografia ........................................................................................................................................228
Źródła ........................................................................................................................................228
Ważniejsze źródła współczesne do wydarzeń lat 1980 – 1989 ........................................................228
Prasa lat 1980 – 1989 ..................................................................................................................229
Źródła, opublikowane po 1989 roku .............................................................................................233
Opracowania ..............................................................................................................................234
Opracowania drukowane z lat 1979 – 1989 ...................................................................................234
Opracowania drukowane po roku 1989 .........................................................................................236
Nauczyciele represjonowani za działalność w „S” O i W ...........................................................................2
Internowani i uwięzieni w 1981/1982 roku .......................................................................................2
Sprawy karne – 1981/1982 ..................................................................................................................2
Skróty stosowane w tekście .............................................................................................................2
3
NOTA O PRACY
Pragnę serdecznie podziękować nieżyjącemu już Profesorowi Tomaszowi Strzemboszowi za
opiekę nad historycznym zrębem mojej pracy. Pracę niniejszą zaczęłam opracowywać w 2000 roku
pod Jego kierunkiem, przez kilka lat uczestniczyłam w prowadzonym przez Niego seminarium
historycznym, co zapisało się w mojej pamięci jako doświadczenie wielkiej wagi. Prof. Strzembosz
– historyk, działacz harcerski, uczestnik opisywanych wydarzeń, w podziemiu członek Rady
Edukacji Narodowej, zachorował ciężko i zmarł we wrześniu 2004 roku.
W grudniu 2004 roku opiekę naukową nad moją pracą przejął prof. Alfred Andrzej Janowski
z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej, nie tylko znawca omawianej
problematyki, ale – podobnie jak prof. Strzembosz – uczestnik opisywanych wydarzeń i działacz
harcerski, w stanie wojennym członek podziemnej Rady Edukacji Narodowej i Zespołu Oświaty
Niezależnej. I jemu serdecznie dziękuję za opiekę nad ukończeniem pracy
Autorka niniejszej pracy osobiście uczestniczyła w opisywanych wydarzeniach, o czym
kilkakrotnie wspomina w tekście. W latach 1980-81 byłam redaktorem pisma dla nauczycieli
„Rozmowy”, korespondentką biuletynu Agencji Solidarności „AS”, współpracownikiem Zespołu
Oświaty i uczestniczką negocjacji z MOiW. W stanie wojennym byłam członkiem Zespołu Oświaty
Niezależnej jako redaktor serii Zeszytów ZEN, a następnie ruchu Społecznego Towarzystwa
Oświatowego. W 1985 roku napisałam wydaną w podziemiu książkę pt. Walka „Solidarności” o
społeczny kształt oświaty w Polsce 1980-81, a w 2000 roku wydałam książkę pt. Narodziny i
działalność Solidarności Oświaty i Wychowania 1980-1989.
Teresa Bochwic
4
Wstęp
Przedmiot pracy
Przedmiotem niniejszej pracy jest zarys historii działalności oraz koncepcji programowych i
pedagogicznych Solidarności Oświaty i Wychowania w latach 1980 – 1989. Autorka niniejszej pracy
pragnęła podjąć próbę opisania precyzyjnie i w sposób udokumentowany programu pedagogicznego i
wychowawczego Solidarności Oświaty i Wychowania na tle jej działań, wyodrębniając go do szczegółowej
analizy z całokształtu zagadnień związanych ze społeczną genezą, procesem narastania oraz rozwojem ruchu
społecznego Solidarność. Pragnęłam zatem opisać nowoczesny, choć ograniczony okolicznościami
politycznymi program pedagogiczny i wychowawczy „Solidarności”, jak tworzył się i realizował w praktyce
nierównego dialogu z władzami partyjno-państwowymi okresu 1980 – 1981, a także bogatą paletę protestów
społecznych owego czasu i na jej tle oczekiwania bytowe i organizacyjne nauczycieli, oraz procesy
zachowania substancji programowej i bytowej nauczycieli okresu stanu wojennego. Praca oparta jest na
dokumentach Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność, relacjach jej działaczy i
literaturze tematu.
Zjawisko ruchu społecznego Solidarności było niezwykle złożone, podobnie jak podłoże historyczne
ówczesnych wydarzeń. Jako związek zawodowy powołano ją w niespotykanej wcześniej formule
terytorialnej a nie branżowej, by utrudnić władzom spacyfikowanie jej, ale stworzyła również struktury
branżowe, chroniące się pod parasolem całego Związku. Środowisko oświaty i wychowania w Solidarności
było zatem zarówno jedną z warstw szerszego ogólnopolskiego ruchu wyzwolenia społecznego i
pracowniczego, składającego się na NSZZ Solidarność, jak i branżą (zarejestrowaną jako 68 w Związku), z
typowymi i specyficznymi dla niej problemami. Przedmiotem badania w niniejszej pracy jest zatem zjawisko
nieco mniej typowe dla Solidarności – działania solidarnościowej oświaty jako jednej z branż Związku.
Oświata powołała specjalną sekcję branżową. Sekcje podlegały statutowi Związku, zarazem grupowały
osoby danego zawodu wokół ich interesów, powoływały grupy ekspertów, wydawały osobną prasę i
wydawnictwa. Należy zaznaczyć, że wiele innych środowisk pracowniczych również powołało wewnątrz
Związku sekcje branżowe – np. kolejarze, hutnicy, górnicy. Podobnie było z pracownikami oświaty.
W pracy poniższej próbowałam prześledzić podejmowane w latach 1980 – 1981 twórcze próby
samodzielnego zorganizowania sobie życia w dziedzinie oświaty przez spragnione „obywatelskości”
społeczeństwo polskie, i trudności, jakie napotykało ono na tej drodze. Skoncentrowałam się przede
wszystkim na tym, co działo się w Warszawie, jako miejscu, w którym koncentrowała się działalność
koncepcyjna i programowa reformatorów i toczyły się główne negocjacje z władzami oświatowymi, choć to
Gdańsk, a nie stolica był centrum władz NSZZ Solidarność, i gdańska Solidarność nauczycielska, choć przy
udziale delegatów z całej Polski, wywalczyła pierwsze ustępstwa władz a następnie była związkową władzą
ogólnopolską. Uzupełniłam ten opis ważniejszymi dla solidarnościowej reformy oświaty wydarzeniami w
innych regionach. W tym celu przejrzałam archiwa, zgromadziłam dostępne źródła i relacje uczestników,
zapoznałam się z opracowaniami i opisałam wydarzenia w porządku chronologicznym. Sięgnęłam do
5
niepublikowanych dotychczas dokumentów i opracowań, co szczegółowo przedstawiłam w części Wstępu,
omawiającej źródła.
Pierwszy, jawny okres działania związku (jesień 1980 – 13 grudnia 1981) był nasycony
wydarzeniami, angażującymi miliony ludzi i pozostało po nim nieco interesującej dokumentacji struktur
związkowych i uruchomionych przy NSZZ Solidarność zespołów programowych. Drugi okres – w stanie
wojennym – to działalność zakonspirowana, gdy z biegiem czasu coraz mniej liczni zdeterminowani
działacze podejmowali różnego rodzaju akcje. Dlatego pierwszy, krótki okres został w pracy potraktowany
znacznie szczegółowiej, drugi, trwający siedem lat, potraktowałam ogólniej. Historycy narzekają jednak na
zaskakujące, istotne braki w materiałach archiwalnych pozostałych po Solidarności – po okresie jawnego
działania, w stanie wojennym; wiele materiałów skonfiskowały i prawdopodobnie część z nich zniszczyły
władze państwowe, wiele zaginęło w ukryciu. W okresie stanu wojennego w obawie przed represjami
działacze unikali wytwarzania materiałów, które mogłyby wpaść w ręce władz, pozostała więc z tego okresu
raczej prasa.1
Wyodrębnienie problematyki oświaty
Wyodrębnienie działalności Solidarności Oświaty i Wychowania jako przedmiotu osobnej analizy,
niezależnej od względnie lepiej opisanej już historii ruchu społecznego Solidarność, wydało mi się
uzasadnione merytorycznie z kilku względów.
Po pierwsze, zawsze ważka społecznie jest specyfika problematyki oświatowej, ponieważ dotyczy
wychowania młodych pokoleń. Zbiorowości, o których mowa, w ramach ruchu Solidarności Oświaty i
Wychowania skoncentrowane były na dążeniu do stworzenia warunków prawidłowego wychowania i
wykształcenia młodzieży po latach komunistycznego zakłamania, w sytuacji przymusowej indoktrynacji
państwowej, a co za tym idzie, pełnej kontroli rządzącej partii nad programami i podręcznikami szkolnymi,
oraz znacznej kontroli nad doborem i kształceniem kadry nauczycielskiej.
Po drugie, ruch reformy Solidarności w oświacie miał swoją odrębną historię, choć ściśle związaną z
historią NSZZ Solidarność. Inaczej nieco niż w innych branżach tworzyła się Solidarność oświatowa, inaczej
przygotowywała postulaty, inaczej strajkowała, nieco innym niż pozostałe środowiska pracownicze
podlegała represjom.
Po trzecie, ruch ten był intensywny, objął ogromną liczbę ludzi. Początkowo, po rozpadzie liczącego
około 750 tys. członków ZNP w końcu 1980 roku, w oświacie solidarnościowej znalazło się około 250 tys.
członków, w 1981 Solidarność oświatowa liczyła około 350 tys. osób, czyli 30 – 50 proc. stanu kadrowego
szkolnictwa. Ruch reformy pedagogicznej i wychowawczej objął kilka powiązanych wzajemnie, z natury
licznych, zbiorowości: ponad jedną trzecią z kilkusettysięcznej zbiorowości nauczycieli (dodać należy, że w
innych grupach zawodowych, np. robotniczych, udział w Solidarności sięgał jednak nawet 90 proc.
pracowników), sporą grupę naukowców, ponadto masowo rodziców i samych uczniów. Był to ponadto,
dzięki wyższemu niż przeciętne wykształceniu uczestników, ruch o ogromnym potencjale intelektualnym,
1
Antoni Dudek, historyk z IPN, wskazywał na brak materiałów NSZZ Solidarność w archiwach państwowych i
lokalnych w referacie wygłoszonym na rocznicowej konferencji „S” oświaty w grudniu 2005.
6
zaangażował najtęższe umysły i autorytety intelektualne epoki, pedagogów, psychologów, polonistów,
historyków i wielu, wielu innych specjalistów. Warto również zauważyć, że niemal każdy obywatel – jako
uczeń, nauczyciel czy członek rodziny ucznia lub nauczyciela – niezależnie od zawodu i orientacji
politycznej, przynajmniej w jakimś okresie życia w większej czy mniejszej mierze zaangażowany jest
osobiście w sprawy oświaty. Stąd tak masowe uczestnictwo w ruchu oświatowym Solidarności.
Po czwarte wreszcie, warto badać ten temat, ponieważ ruch oświatowy skupiał charakterystyczne dla
tego okresu cechy oporu społecznego przeciwko władzy. Na przykładzie działania w oświacie można
prześledzić wszystkie właściwe dla różnych branż fazy tzw. dialogu społecznego związkowców Solidarności
z władzami państwowymi zarówno w jawnym okresie –zorganizowanie się, sformułowanie postulatów,
wymuszanie uwagi władz strajkami, własne propozycje rozwiązań organizacyjnych i merytorycznych,
negocjacje, jak i w okresie działalności w podziemiu – działalność związkowa i reakcja na represje, ochrona
pamięci, akcje bieżące, słabnięcie ruchu.
To, co oświatę solidarnościową różniło wyraźnie od reszty wielomilionowej Solidarności, to fakt, że
choć działała podobnie jak inne branże, to dzięki skupieniu dużej liczby wysoko wykształconych i
świadomych społecznie osób, najsprawniej – obok naukowców i dziennikarzy – artykułowała stawiane cele.
Znalazło to wyraz w licznych i szczegółowych opracowaniach postulatów i własnych pozytywnych
propozycjach rozwiązania poszczególnych problemów. Trzeba dodać, że w odruchu solidarności
nauczyciele, i znacznie mniej od nich liczni naukowcy i dziennikarze oddawali często swoje umiejętności
intelektualne także na potrzeby robotników, rolników i warstw pracowników technicznych, ci zaś
odwzajemniali się im, popierając gotowością strajkową ich postulaty z wiarą, że są sformułowane dla
wspólnego dobra, przede wszystkim dobra młodego pokolenia.
Wyodrębnienie w badaniach ruchu Solidarności Oświaty i Wychowania było zatem z omówionych
wyżej względów celowe, było także możliwe, ponieważ w okresie działania jawnej Solidarności
ukształtował się względnie samodzielny pion organizacyjny Oświaty i Wychowania, zrzeszający w sekcji
branżowej zarówno ludzi zainteresowanych reformą oświaty, jak i kompetentnych w realizowaniu tego
zadania.
Celem badawczym mojej pracy było możliwie pełne zebranie i uporządkowanie wiedzy na temat
skali i zasięgu ruchu reformatorskiego w oświacie Solidarności w różnych fazach jego działania, ze
szczególnym uwzględnieniem koncepcji wychowawczych i pozytywnych propozycji programowych.
Wymagało to przedstawienia historii powstania i działalności głównych struktur Solidarności Pracowników
Oświaty i Wychowania w okresie jawnym i stanu wojennego oraz zanalizowania wysuwanych przez ten
ruch koncepcji wychowawczych i pedagogicznych, opisania samodzielnych prób ich realizacji, a także
pokazania żądań organizacyjnych i bytowych nauczycieli.
Ruch naprawy oświaty przez sekcję oświatową NSZZ Solidarność był wyrazistym projektem
i konsekwentną realizacją, a nie tylko protestem. W istocie – jak cały ruch Solidarności – wyrósł on
7
początkowo z protestów, co potwierdza charakter pierwszego zestawu postulatów nauczycielskich2,
sformułowanych ostatecznie w Gdańsku w listopadzie 1980 roku. Protestujący nauczyciele, naukowcy
związani z oświatą i rodzice uczniów formułowali mieli własne oryginalne i spójne idee naprawy oświaty
i wdrożenia koncepcji wychowania i konkretne projekty, zarówno w planie merytorycznym i programowym,
jak i bytowym oraz organizacyjnym, choć w zestawie postulatów nauczycielskich znalazły się zaledwie
zaczątki twórczego podejścia do tej problematyki.
Zakres tematyczny analizowanych wydarzeń
We wprowadzeniu scharakteryzowałam krótko sytuację oświaty i jej „upaństwowienia" w okresie
poprzedzającym powstanie Solidarności (1944–1980), w warunkach podporządkowania władz PRL
Związkowi Sowieckiemu i panującej tam ideologii marksistowskiej. Omówiłam pokrótce kolejne próby
oporu społecznego w PRL, stawianego władzy przez rozmaite kręgi inteligenckie, Kościół katolicki, rodzącą
się opozycję demokratyczną i niepodległościową, wreszcie samych nauczycieli i uczniów, w tym harcerzy,
w sytuacji postępującej centralizacji, indoktrynacji i pauperyzacji oświaty.
Szczegółowy materiał podzieliłam na dwie części. Pierwsza obejmuje jawny okres działania
Związku, druga konspirację okresu stanu wojennego.
W części I najpierw omówiłam pierwsze próby obywatelskiego zorganizowania się nauczycieli
i naukowców późnym latem 1980 roku, a potem ich przystąpienie do NSZZ Solidarność; koncentrowałam
się na Warszawie. Podobnie jak dalsze wydarzenia, przedstawiłam je na tle historii rozwijającego się ruchu
Solidarności.
W kolejnym rozdziale omówiłam prasę nauczycielską, która towarzyszyła, a nawet wyprzedzała
powstanie struktur nauczycielskich Solidarności, prasę uczniowską na tle rodzącego się ruchu
uczniowskiego, oraz kluby dyskusyjne i ośrodki samodoskonalenia nauczycieli.
Następnie opisałam powstawanie ogólnopolskich struktur związkowych oświaty i wychowania
w Gdańsku oraz dramatyczny przebieg strajku „budżetówki” jesienią 1980 roku, podczas którego delegaci
nauczycieli z całej Polski sformułowali 148 swoich postulatów i wywalczyli od władz obietnicę podjęcia
rozmów na temat poprawy sytuacji bytowej i programowej w oświacie. Omówiłam tu także powstanie
związkowych struktur oświatowych Regionu Mazowsze, organizowanie się programowego warszawskiego
środowiska oświatowego, m.in. powstanie ogólnopolskiego Zespołu Oświaty przy Krajowej Radzie Sekcji
Oświaty NSZZ Solidarność do negocjacji z Ministerstwem Oświaty i Wychowania, i pierwszy sukces:
odwołanie jesienią 1980 roku reformy szkoły, planowanej na wzór sowiecki.
Kolejne rozdziały to szczegółowy opis przebiegu negocjacji wiosną, latem i jesienią 1981 roku,
toczących się wokół zmian w koncepcji wychowawczej szkoły i w programach poszczególnych
przedmiotów szkolnych, omówienie wyników rozmów i napotykanych trudności w porozumieniu.
Jednocześnie przedstawiłam przebieg rozwoju ruchu związkowego, przekształcanie się struktur
2
Protokół ustaleń - 148 postulatów nauczycielskich z listopada 1980.
8
ogólnopolskich i regionalnych (szczególnie Regionu Mazowsze) oraz udział Solidarności nauczycielskiej
w najważniejszych przedsięwzięciach całego Związku. Szeroko uwzględniłam wielki eksperyment oświaty
solidarnościowej, jakim był tzw. czynny strajk lubelski późną jesienią 1981 roku. Część I zakończyłam
opisem Kongresu Kultury, przerwanego przez ogłoszenie stanu wojennego 13 grudnia 1981.
Część II rozpoczęłam dość szczegółową charakterystyką stanu wojennego, jego nadzwyczajnego
prawodawstwa, szoku doznanego przez społeczeństwo i represji wobec nauczycieli i uczniów. Omówiłam
następnie przymusową likwidację struktur związkowych, również nauczycielskich i ich przejście do
podziemia oraz działalność samopomocową i związkową nauczycieli, uczniów i związanych z oświatą
naukowców.
Następnie przedstawiłam przykładowo charakterystyczne akcje podziemnej oświaty (m.in. wieszanie
krzyży
w
klasach).
Omówiłam
dokładniej
szeroką
działalność
samokształceniową
środowiska
nauczycielskiego, w szczególności koncentrując się na dwóch aktywnych, a zróżnicowanych ideowo
środowiskach o zasięgu ogólnopolskim: na ruchu Oświaty Niezależnej i działalności edukacyjnej Studium
Kultury Chrześcijańskiej. Omówiłam również podziemną prasę nauczycielską i uczniowską i opisałam
działanie kolportażu.
Pokazałam też zjawisko słabnięcia ruchu podziemnego około 1985 roku, a potem odrodzenie się go
w końcu 1987 roku, reaktywowanie i ujawnianie się struktur oświatowych począwszy od 1988 roku,
i aktywne uczestnictwo przedstawicieli oświaty solidarnościowej w obradach "okrągłego stołu" zimą 1989
roku, a wreszcie wejście działaczy oświaty podziemnej do pierwszego rządu RP Tadeusza Mazowieckiego.
Opis starałam się uzupełnić także o ważne dla tematu dane, wykraczające poza problematykę
oświatową, jak np. praktyczne skutki stanu wojennego, rodzaj i skala represji ogólnopolskich i zmiany
legislacyjne, dotykające każdego obywatela. Pracę uzupełnia spis internowanych i aresztowanych w stanie
wojennym nauczycieli z całej Polski oraz spis represjonowanych nauczycieli i uczniów z Regionu
Mazowsze. Ponadto w pracy umieściłam obszerną listę wymienionych w niej osób i bibliografię.
Zakres terytorialny
Analiza moja skupiła się głównie na wydarzeniach dziejących się Warszawie, jako miejscu ścierania
się przygotowujących reformę organizacyjną i pedagogiczną gremiów przedstawicielskich i eksperckich
Solidarności z koncepcjami i praktyką władz państwowych, mimo że centralne władze Związku, również
oświatowe, znajdowały się w Gdańsku, a starcie między nauczycielami i uczniami, a władzami szkolnymi
odbywało się praktycznie w każdej placówce wychowawczej w Polsce. Warszawa jako wielkie miasto, gdzie
było kilkaset szkół, skupiała również znaczną część środowiska zawodowego nauczycieli i pracowników
naukowych zajmujących się oświatą.
Przedstawiłam także najważniejsze z punktu widzenia Solidarności
Oświaty i Wychowania
wydarzenia o randze ogólnopolskiej, jak np. pracę negocjacyjnych zespołów przedmiotowych, oraz dość
szczegółowo wielomiesięczne negocjacje upełnomocnionych delegatów Solidarności z Ministerstwem
Oświaty i Wychowania na tematy organizacyjne, programowe, pedagogiczne i wychowawcze.
9
Opisane w pracy wydarzenia spoza stolicy to: strajk gdański jesienią 1980 roku, ważniejsze zjazdy
Solidarności Pracowników Oświaty i Wychowania w różnych miastach Polski, strajk czynny w regionie
lubelskim jesienią 1981 roku, a z okresu stanu wojennego działalność samoobronna, samopomocowa
i edukacyjna podziemnych struktur nauczycielskich w innych miastach Polski, oraz niektóre akcje
protestacyjne podejmowane w różnych regionach, np. uczniowskie protesty przeciwko zdejmowaniu krzyży
w szkołach (Włoszczowa, Miętne).
Opis tworzenia się ogólnopolskich struktur nauczycielskich, zarówno w okresie legalnej działalności,
jak i podziemia, uzupełniony jest szczegółowszym raportem z Warszawy i okolic, skąd stosunkowo łatwiej
mi było uzyskać ścisłe dane. Tak się też składało, że proporcjonalnie więcej działaczy warszawskich niż
działaczy z innych regionów wchodziło w skład różnych inicjatyw i gremiów ogólnopolskich – ale nie było
to regułą, a przyczyny bywały prozaiczne –
łatwość dojazdu, noclegu itp.
Badany okres
We wstępnej części pracy omówiłam okres 1945–1980, koncentrując się na przykładach oporu
różnych grup społecznych w tym czasie, ze szczególnym uwzględnieniem przedsięwzięć przeciw
sowietyzacji w oświacie. Podstawowy zrąb pracy, czyli działania Solidarności Pracowników Oświaty i
Wychowania zarysowane są na tle najważniejszych wydarzeń szesnastu miesięcy Solidarności lat 1980 –
1981 i ponad siedmiu lat szeroko rozumianego stanu wojennego (1981–1989).
Najszerzej opisałam okres pierwszej Solidarności lat 1980 – 1981, który objął tworzenie i rozwój
struktur warszawskiego środowiska oświatowego NSZZPNTiO i ogólnopolskiego NSZZ Solidarność
Pracowników Oświaty i Wychowania. Uważam ten okres za najciekawszy, najbardziej obfitujący w
wydarzenia i nowatorskie przedsięwzięcia naprawcze, za świadectwo pobudzonej i zrealizowanej energii
społecznej w dziedzinie programowej. Kronika stanu wojennego obejmuje w mojej pracy działania
podziemnej oświaty w latach 1981–1989, aż do obrad „okrągłego stołu” zimą 1989 i utworzenia rządu
Tadeusza Mazowieckiego późnym latem 1989.
Dla celów tej pracy generalnie przyjmuję, że powtarzające się w PRL cyklicznie (rok 1956, 1968,
1970, 1976, 1980) istotne zmiany polityczne, społeczne i gospodarcze zwykle co najmniej inicjowało
pozbawione możliwości demokratycznego wyrażania swej woli społeczeństwo lub jego znacząca
(niekoniecznie liczebnie) część, choć niekiedy ich źródłem była prowokacja ze strony władz, wyprzedzająca
zryw społeczny (1968). Inicjatywa społeczna polegała, najogólniej ujmując, na wywieraniu różnego rodzaju
nacisku na niesuwerenną władzę państwową PRL. Społeczeństwo polskie działało zatem w ramach
stworzonych przez autorytarne władze, a jego nacisk i protesty sprawiały, że ramy te zmieniały swój kształt,
10
zwykle na znośniejszy. Kolejne zrywy społeczne w Polsce są wstępnie już dość dobrze opisane, ujawniane
są też stopniowo archiwa partyjne i państwowe na ten temat.3
W społeczeństwie polskim po 1945 roku powstawał i pogłębiał się istotny podział. Znacząca jego
część uważała, że kraj jest pod okupacją ZSRS, a władze państwowe PRL pozbawione są w ogóle
legitymacji do rządzenia4. Dowodem była nie tylko walka zbrojna w pierwszych latach powojennych i
liczne, choć coraz skąpsze osobowo organizacje podziemne, również młodzieżowe,5 ale i ukryte sprzyjanie
bojownikom przez obywateli niezaangażowanych bezpośrednio w opór. Ta część społeczeństwa oczekiwała
z nadzieją nawet wybuchu III wojny światowej, który wyzwoli Polskę.
Inna część, to ludzie zmęczeni wojną, a także – przynajmniej początkowo – wiążący z nowym
ustrojem nadzieje na poprawę położenia społecznego szerokich mas. Uważali oni, że Zachód zdradził Polskę
w umowach w Jałcie i Poczdamie; często zrozpaczeni sytuacją podporządkowania, przyjmowali postawę
ratowania tego, co można. Uważali oni, że trzeba podjąć próbę życia pod Sowietami w taki sposób, żeby
obiektywnie działać korzystnie dla Polski, budować, kształcić i odtworzyć zniszczoną tkankę społeczną.
Kolejna wreszcie część społeczeństwa polskiego, popierająca nowy ustrój, bezpośrednio
uczestniczyła we wprowadzaniu go w kraju. To przede wszystkim funkcjonariusze nowej władzy i ich
rodziny, ale również ludzie, rekrutujący się nierzadko z warstw społecznych upośledzonych w II
Rzeczypospolitej. Dla nich reforma rolna, awans społeczny biednych warstw i wprowadzenie powszechnej
oświaty były dowodem, że powstaje właśnie nowa, demokratyczna Polska i gotowi byli popierać ją godząc
się na częściową niesuwerenność, opresję części społeczeństwa, a nawet uczestnicząc w represjach.
Podział ten z biegiem lat modyfikował się i zaostrzał. Badacze, jak choćby wspomniany już Jakub
Karpiński, zwracają uwagę na ostro z czasem zarysowany podział wewnętrzny społeczeństwa w PRL. Jedna
część to kręgi władzy – członkowie partii, urzędnicy państwowi, funkcjonariusze organów ścigania i ich
rodziny, druga część to pozostali obywatele.
Powtarzające się w ciągu 45 lat protesty społeczne, zarówno na tle ekonomicznym, jak i przede
wszystkim politycznym, i ich wzrastająca masowość dowodzą, że odmowa legitymizacji ustroju ogarniała
coraz szersze kręgi społeczne, również wychowane już w PRL. Znajdowało to wyraz nawet w sposobie
mówienia. W potocznym języku istniało dwoiste określenie „my” i „oni”; „my” – to „wszyscy na dole”,
społeczeństwo polskie, z jego tradycjami i przywiązaniami, „oni” – to funkcjonariusze narzuconych przez
sowieckiego okupanta władz, metodycznie izolowani od bliższego kontaktu ze zwykłymi obywatelami
(począwszy od specjalnych sklepów i dzielnic mieszkaniowych, kończąc na koszarowaniu milicji i wojska w
okresach napięć społecznych). Te dwie sfery wyraźnie dzielił dostęp do władzy i do dóbr codziennego
użytku. Jak ujął to Zbigniew Włodek, który opracował kilka tomów dokumentów Biura Politycznego PZPR
z najgorętszych okresów w PRL, ujawniających zaskakujące nieraz kulisy przemian: „Lektura dokumentów
3
Jerzy Eisler, List 34, Marzec 1968. Andrzej Friszke, Opozycja polityczna w PRL, Wyd. ANEKS, Londyn 1994. Jan
Józef Lipski, Komitet Obrony Robotników, Londyn.
4
Jakub Karpiński określa PRL jako ustanowiony przez ZSSR “przymusowy zarząd komisaryczny”, “odgałęzienie
partii”, “przekaźnik i gwarant niesuwerenności”, Wykres gorączki. Polska pod rządami komunistycznymi, wyd. UMCS,
Lublin 2001, ss. 521 i dalsze.
5
„Biuletyn IPN” wymienia 34 organizacje młodzieżowe z centralnej Polski, działające w latach 1945-1954. „Biuletyn
IPN” nr 3/2001.
11
sprawia czasem wrażenie, że społeczeństwo i przywódcy PZPR przebywają w różnych krajach, w innej
rzeczywistości, bez jakiejkolwiek wiedzy o sobie nawzajem.”6
Udział w przemianach społecznych i politycznych w PRL, jako państwie satelickim, miały także –
wciąż trudno rozstrzygnąć, w jakim stopniu, prawdopodobnie w zasadniczym – zmiany, zachodzące w ZSRS
i dalekosiężne plany tego organizmu państwowego, oraz ścieranie się interesów gremiów, rządzących w
imperium sowieckim. A także, co za tym szło, walki frakcji wewnątrz samej PZPR, odwołujących się z
jednej strony do swych równie podzielonych na frakcje „opiekunów” z KPZR, jak i do sytuacji w Polsce „na
dole”. Obie te siły: wewnętrzna i zagraniczna – w przeciwieństwie do Solidarności – dysponowały aparatem
przemocy i aparatu tego używały do opanowywania społeczeństwa. W niniejszej pracy sytuacje te zostaną
jedynie zarysowane jako odlegle tło wydarzeń.
W społeczeństwie polskim zarysowały się powszechnie postawy ambiwalentne wobec nowego
ustroju. W swej masie obywatele – partyjni i bezpartyjni – godzili się na fasadowe często wymagania władzy
państwowej, wielu np. zapisywało się do partii – jedni dla kariery, inni dla tzw. “świętego spokoju”, dla
ochrony przed ponawianymi naciskami i z obawy przed konsekwencjami odmowy; uczestniczyli oni w
oficjalnej obrzędowości, w życiu prywatnym zachowując daleko idącą niezależność, w tym co najmniej
niezależność opinii. Niezależność ta znajdowała m.in. wyraz w masowym słuchaniu zagranicznych
radiostacji, np. Radia Wolna Europa w latach 60. słuchało do 90 proc. respondentów oficjalnego Ośrodka
Badania Opinii Publicznej i Studiów Programowych przy Polskim Radiu i Telewizji.7 Innym przykładem
jest fakt, że członkowie PZPR, nawet z nomenklatury, wbrew zdecydowanym zakazom a nawet represjom,
chrzcili potajemnie swoje dzieci i brali śluby kościelne.
Zbiorowość obywateli PRL daje się zatem w ciągu opisywanych 45 lat z grubsza podzielić na trzy
nieostro zarysowane zbiorowości. Pierwsza to aktywni działacze nowych czasów, funkcjonariusze aparatu
przemocy, jak Urząd a potem Służba Bezpieczeństwa, kadra Wojska Polskiego i wyższa część aparatu
urzędniczego, szczególnie funkcjonariusze PZPR, często bezpośrednio podlegli mocodawcom z ZSRS.8
Kilkusettysięczna grupa tych najbardziej zaufanych obywateli, rzadko bezpartyjnych, wchodziła w skład
tzw. nomenklatury, czyli stałej listy osób, nadających się do pełnienia określonych stanowisk, choć władza
była zainteresowana w utrzymywaniu pozorów, że również osoba bezpartyjna może w Polsce zrobić dużą
karierę.9 Druga zbiorowość to „ludzie PRL”, określani potem przez Aleksandra Zinowiewa i na gruncie
polskim przez ks. Józefa Tischnera jako „homo sovieticus” – warstwa ludzi biernych, którzy w mniejszym
lub większym stopniu zaaprobowali system (np. z poczucia beznadziejności, z bezradności, bo nie znali nic
innego). Mogli oni stanowić zarówno rezerwę kadrową aparatu przemocy, jak i bazę oporu społecznego w
6
Zbigniew Włodek, Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a Solidarność1980 – 1981, ANEKS, Londyn 1992
oraz tego samego autora Tajne dokumenty Biura Politycznego Grudzień 1970.
7
Relacje ustne b. pracowników OBOP i SP oraz Aliny Perth-Grabowskiej z RWE.
8
Zdenek Mlynarz, czeski polityk, twierdzi, że ministerstwo spraw wewnętrznych każdego kraju satelickiego ZSSR
podlegało bezpośrednio Ministerstwu Spraw Wewnętrznych ZSSR, m.in. przez obsadzenie przez sowieckiego delegata
stanowiska jednego z wiceministrów MSW, a czynniki sowieckie miały głos decydujący w mianowaniu wszystkich
władz partyjnych i administracyjnych danego kraju satelickiego do szczebla powiatowego. Zob. Mróz od wschodu,
wydanie nielegalne, odbitka maszynopisu, ok. 1977.
9
W 1971 roku, po przewrocie gierkowskim, popularny, kontrolowany przez "liberalne" koła partyjne tygodnik dla
inteligencji “Polityka”, przez dłuższy czas prowadził na ten temat dyskusję na swych łamach pod wspólnym tytułem
“Dobry fachowiec, ale bezpartyjny”. “Polityka”, roczniki 1971, 1972.
12
sytuacjach kryzysowych. Liczebność fenomenu Solidarności wskazuje, że gdy widzieli realne szanse, raczej
byli bazą tego drugiego. I wreszcie trzecia grupa, to bierni i czynni przeciwnicy systemu, Polacy, których
rzeczywistym, choć konsekwentnie ukrywanym celem, było osiągnięcie suwerenności państwowej, a
jawnym, tymczasowym, choćby wycinkowej samodzielności społeczeństwa. Dzieci warstw określonych tu
jako „my” powszechnie wychowywane i kształcone były w atmosferze niemal schizofrenicznej dwoistości:
w szkole nauczyciele przekazywali im wiedzę historyczną, literacką i polityczną w zniekształconej,
oficjalnej wersji, a w domu, nieoficjalnie, rodzice uczyli je innej historii i literatury (z natury rzeczy często w
wielkim uproszczeniu).
Oto jaką diagnozę społeczną realnego komunizmu postawił politolog Jakub Karpiński: „Komunizm
(...) zabija, umieszcza ludzi w więzieniu, ustala ceny, warunki pracy i płacy, ogłasza prawa, decyduje o
programach szkolnych, o dozwolonej treści książek i gazet. Komunizm jest organizacją, splotem
najważniejszych instytucji w państwie, w których pracują ludzie skłaniani do tego i przynaglani – strachem,
nagrodami, ideologią.”10 Ci przynaglani strachem i nagrodami ludzie zachowywali przekonanie, że jest to
narzucony sztafaż, i oczekiwali na zmiany.
W pierwszych latach po przejęciu w Polsce władzy przez agenturę sowiecką pod fasadą demokracji
(sfałszowane wybory i referendum), sprzeciw społeczeństwa polskiego miał charakter polityczny11, często
zbrojny, a masowo przybierał także formę biernego oporu.12 Opór ten załamał się na kilka lat dopiero
wskutek okrutnych represji okresu stalinowskiego, tego apogeum niszczenia społeczeństwa polskiego,
towarzyszących planowej i konsekwentnej sowietyzacji. Nową fazę masowego oporu społecznego
uruchomiły wydarzenia czerwca 1956 w Poznaniu i października 1956 roku w całym kraju; do załamania
oporu doszło mniej więcej w rok po powrocie do władzy Władysława Gomułki, jesienią 1957 roku (słynne
zamknięcie tygodnika „Po Prostu”. Następną fazą oporu były środowiskowe działania inteligenckie, w kręgu
pisarzy (List 34), polityków (List Kuronia i Modzelewskiego) i naukowców.13 Masową postać przybrały
wydarzenia marca 1968 roku, obejmujące głównie środowiska studenckie i inteligenckie, słabo wsparte
przez robotników. konsekwencją było zaostrzenie kursu politycznego przez rządzącą PZPR, czystki
antysemickie i antyinteligenckie w instytucjach naukowych i kulturalnych, urzędach i wojsku oraz masowa
emigracja Żydów i osób wykształconych, korzystających z okazji do wyjazdu na stałe na Zachód.
Kolejne fazy oporu społecznego występowały coraz częściej i obejmowały coraz szersze warstwy
społeczne. W dwa lata po Marcu `68 nastąpiły krwawo stłumione protesty robotnicze w grudniu 1970 na
Wybrzeżu, w konsekwencji których nastąpiły znaczące pozytywne dla społeczeństwa zmiany, tzw.
gierkowski cud gospodarczy i okresowe poluzowanie cenzury, a także np. odbudowa Zamku Królewskiego
w Warszawie. W czerwcu 1976 roku doszło do kolejnych protestów, po których po raz pierwszy środowiska
robotnicze i inteligenckie podjęły współpracę i zaczęły wspierać się wzajemnie (m.in. wówczas powstał
10
Jakub Karpiński Wykres gorączki. Polska ..., ss. 521 i dalsze.
Opozycyjne, zwalczane również represjami, Polskie Stronnictwo Ludowe liczyło 600 tys., Stronnictwo Pracy 120
tys. członków.
12
Miernikiem skali biernego oporu społecznego mogą być wyniki referendum z czerwca 1946 roku, celowo, niejako
“sondażowo” nie sfałszowane przez władze w okręgu krakowskim: przeciwko zniesieniu senatu opowiedziało się tam
ponad 70% obywateli, choć oficjalnie podano, że w Polsce ponad 90% obywateli opowiada się za tym.
13
Jerzy Eisler, List 34, Marzec 1968. Andrzej Friszke, Opozycja polityczna w PRL, Wyd. ANEKS, Londyn 1994.
11
13
Komitet Obrony Robotników). W cztery lata później masowy opór przybrał kształt zorganizowanego,
obejmującego praktycznie wszystkie warstwy społeczne ruchu związkowego Solidarność, po 16 miesiącach
stłumionego siłą. Przez następnych siedem lat stanu wojennego malejący, ale wciąż masowy opór społeczny
zagospodarowywał większość dziedzin życia i przyczynił się do inicjowanej i kontrolowanej co prawda
przez PZPR i ZSRS ugody „okrągłego stołu” w 1989 roku, a w konsekwencji do rozpoczęcia transformacji
ustrojowej i do odzyskania suwerenności państwowej Polski bez tak częstej w naszych dziejach ofiary krwi.
Wielu dorosłych obywateli przez okres PRL wybierało członkostwo PZPR lub jej satelitów – SD i
ZSL. Początkowo, w 1945 roku, partie te liczyły około miliona osób, w szczytowym okresie lat
siedemdziesiątych ponad trzy mln osób, by „odpłynąć” w okresie Solidarności a potem stanu wojennego
(łącznie odeszło wtedy około 30 proc. członków).14 Świadczyło to często o co najmniej cynicznym stosunku
do ideologii, przynależność do partii zapewniała bowiem lepszy poziom życia, niekiedy przydział
mieszkania, talonu na samochód, na wsi materiałów budowlanych i środków produkcji rolnej, dostęp do
tanich kredytów itp. W stanie wojennym były to już tylko dodatkowe kartkowe przydziały mięsa, wódki,
bielizny pościelowej i osobistej, i tym podobnych artykułów pierwszej potrzeby, co nie zapobiegło jednak
skutecznie, jak się okazało, odpływowi kadr partyjnych.
!
Zanim omówię poruszone w poniższej pracy założenia oświatowego ruchu reformatorskiego,
spójrzmy na ideowe założenia ruchu społecznego Solidarności.15
Jesienią 1980 roku społeczeństwo, rozbudzone i wzmocnione duchowo po wizycie papieża Polaka w
czerwcu 1979 roku, zorganizowało się w związek zawodowy o strukturze terytorialnej, a nie, jak dotychczas,
branżowej. Solidarność, gromadząca w apogeum popularności około 10 milionów dorosłych obywateli
Polski (tyle osób płaciło wtedy składki), wywodzących się ze wszystkich nurtów politycznych i ideowych,
zrodziła się jako ruch protestu przeciwko łamaniu podstawowych wartości i praw narodowych, moralnych,
społecznych, i pracowniczych przez władze partyjne i państwowe.
Ruch ten czerpał ideowo z:
• wartości kultury europejskiej, ufundowanej na zasadach
chrześcijańskich (miłość bliźniego,
wolność, równość, demokracja)
• narodowej tradycji historycznej (niepodległość)
• przynajmniej jeżeli chodzi o warszawiaków – ruch ten czerpał ze stosunkowo niedawnego i
żywego (przynajmniej w Warszawie) w pamięci uczestników i świadków zrywu powstania warszawskiego
14
W okresie 1980 – 1981 legitymację PZPR oddało kilkanaście procent członków, w pierwszej połowie 1982 roku
wydalono z partii około 8 % członków (w woj. warszawskim np. było to 14 tys. osób), rozwiązano też kilkadziesiąt
POP, następne kilkanaście procent partyjnych odeszło do końca stanu wojennego. Zob. Tadeusz Ruzikowski,
„Przewodnia siła” w stanie wojennym, „Biuletyn IPN” nr 5/2002.
15
Statut, Uchwała Programowa z Aneksem. Dokumenty Zjazdu. Biuro Informacji Prasowej Komisji Krajowej NSZZ
„S”, Gdańsk 1981. Seria zeszytów BIPS „Dokumenty”..
14
• a także – paradoksalnie – z niektórych haseł oficjalnie od 35 już wtedy lat głoszonej ideologii
socjalizmu (równość wszystkich, niezależnie od zamożności i pochodzenia, awans społeczny dla klas i
warstw upośledzonych).
Ruch Solidarności twórczo przetwarzał zatem utopijnie egalitarystyczną ideologię nowej władzy
(polityka pełnego zatrudnienia, hasło „wszyscy mamy równe żołądki”), traktując ją jako jedną z podstaw
wspólnoty narodowej i przyjmował za poważny postulat polityki społecznej hasła, które ze strony władz
komunistycznych najczęściej były zaledwie sztafażem propagandowym – równość ekonomiczną,
sprawiedliwość społeczną i klasową (prymat polityczny klasy robotniczej), oraz nakaz działania w „interesie
społecznym”, co obywatele rozumieli jako nakaz moralny działania na rzecz dobra wspólnego.
Program Solidarności formułowano jako żądanie:
•
sprawiedliwości społecznej i „godności” – również materialnej – „ludzi pracy”, którymi byli
w PRL praktycznie wszyscy
•
miejsca dla religii w życiu publicznym, np. żądanie mszy radiowej
•
prawa do choćby ograniczonej suwerenności obywatelskiej, co wyrażało się w postulatach
powołania rad opiniodawczych, współdecydujących w różnych dziedzinach życia publicznego i gospodarki.
Ruch ten planował przywrócenie podmiotowości obywatelskiej nie za pomocą obalenia, ale niejako
wyminięcia władzy partyjno-państwowej („czerwonego”), i zorganizowanie życia społecznego, wprawdzie
w ramach zakreślonych przez władzę, ale na sposób formułowany przez ludzi Solidarności. Demokratyzacja
życia wyrażać się miała nie w przeprowadzeniu ogólnopaństwowych wyborów powszechnych, ale w
demokratycznych procedurach na niższych szczeblach zarządzania lokalnego i zawodowego. Troskę o
państwo i suwerenność narodową Solidarność wyrażała przez troskę o kondycję moralną, społeczną i
materialną obywateli, ich ochronę i kształcenie.
O Solidarności, szczególnie z lat 1980 – 1981, pisze się dziś często, że była ruchem roszczeń i
protestu; tylko reakcją, zaledwie próbą naprawy istniejącego stanu rzeczy, bez podważania zasad
ustrojowych. Nawet życzliwi Solidarności krytycy twierdzą, że nie stworzyła ona programu pozytywnego,
wpasowywała się bowiem w zastaną rzeczywistość, której podstaw nie zamierzała w gruncie rzeczy
naruszać. Krytycy podkreślają np., że ruch pracowniczy Solidarności
nie stawiał postulatu wolnych
wyborów parlamentarnych ani nie występował o wolność gospodarczą, zatem nie dążył do naruszenia
ustroju. W ten sposób ruch ten zostaje przez współczesną krytykę sprowadzony do postaw i zachowań nie
tylko mało skutecznych z punktu widzenia osiągniętego w blisko 10 lat później celu, jakim była
transformacja ustrojowa a nawet suwerenność państwowa, ale wpisujących się głównie w retorykę protestu i
niezgody, wśród których niesłusznie moim zdaniem nie dostrzega się działań pozytywnych. Podobne
poglądy wyrażano bez głębszych uzasadnień, ograniczając się do historycznych stereotypów i koncentrując
się na najłatwiej dostrzegalnych elementach protestu. Jak się zdaje, szeroki i twórczy w Solidarności nurt
pozytywny dostrzegają częściej ci autorzy, którzy uczestniczyli bezpośrednio w ówczesnych wydarzeniach i
to po stronie solidarnościowej, ale też nie wszyscy.16
16
Por. Jakub Karpiński, Wykres gorączki..., Jerzy Holzer, „Solidarność”. Geneza....
15
Postulaty, wysunięte przez Solidarność latem 1980 roku, i to niezależnie od siebie (odcięto łączność
telefoniczną) w trzech głównych ośrodkach sprzeciwu, tj. w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu, można z
grubsza podzielić na ekonomiczne, społeczne oraz moralne. Na owe czasy żądanie prawa do wolnych
związków zawodowych, zniesienia cenzury i radiowych mszy niedzielnych, wbrew planowej ateizacji
społeczeństwa, miało wymiar rewolucji ustrojowej. Postulaty o charakterze moralnym związane były z
żądaniem prawdy w życiu publicznym: wolności słowa, druku, praktyk religijnych, dostępu do środków
masowego przekazu, odkłamania programów szkolnych. Postulaty ekonomiczne nie dotyczyły przekształceń
własności i stworzenia wolnego rynku, ale raczej poprawy bytu obywateli drogą sprawiedliwszej
redystrybucji dóbr i środków przez państwowego gestora, którego istnienie przyjmowano jako stałe i
nieuniknione. Postulaty te były zarazem odbiciem kryzysu ekonomicznego i zapaści cywilizacyjnej kraju;
żądania mieściły się w socjalnej i ekonomicznej logice ustroju “realnego socjalizmu”, szły koleiną
wyznaczoną
przez
władze
państwa,
dotyczyły
więc
np.
zwiększenia
przydziałów
towarów
reglamentowanych, wprowadzenia zakazu sprzedaży artykułów krajowych za dewizy, wprowadzenia
płatnych urlopów wychowawczych dla matek małych dzieci, obniżenia wieku emerytalnego, zniesienia
przywilejów materialnych i specjalnych przydziałów dla organów represji itp.
Trzeba zaznaczyć, że zwłaszcza wyżej postawieni i lepiej wykształceni działacze Solidarności
przeważnie doskonale zdawali sobie sprawę, że wolne wybory i uniezależnienie od Związku Sowieckiego, a
nawet dalej idące ograniczenie roli PZPR w życiu kraju, znajdowały się całkowicie poza realnym
horyzontem żądań, podczas gdy samodzielne zorganizowanie sobie życia codziennego przez różne grupy
społeczne uważali za możliwe, choć niełatwe do uzyskania. Podobnie, w narzuconym systemie nakazoworozdzielczym, z państwem w roli jedynego właściciela i pracodawcy, poza realnym horyzontem znajdowało
się reformowanie gospodarki, np. przez wolny rynek. Z pokojowego charakteru protestów wynika, że
przekonanie o konieczności samoograniczenia podzielali również szeregowi członkowie Związku.
Działacze Solidarności, jak wynika z jej oficjalnych dokumentów17 i wypowiedzi, nie widząc szans
na odzyskanie rzeczywistej suwerenności państwowej, skupili się więc na częściowym przynajmniej
odzyskaniu podmiotowości obywatelskiej, na tym, by znośniej zorganizować życie codzienne, oraz na
poprawie sytuacji bytowej ludności. Napór Solidarności na władze partyjno-państwowe był spontaniczną
próbą stworzenia w jakiejś przynajmniej mierze samorządnego społeczeństwa. Miało ono uzyskać pewną
autonomię, by realizować oczekiwania i nadzieje narodowe i obywatelskie. Na tym polegało opisane już
ówcześnie przez Jadwigę Staniszkis zjawisko „samoograniczającej się rewolucji”.18 Samoograniczenie to
dotyczyło zarówno zakresu podejmowanych przez zrewoltowanych obywateli przemian, jak i stosowanych
przez nich metod. Od dążenia do suwerenności i niepodległości państwowej działacze odżegnywali się
oficjalnie (np. w Porozumieniach Sierpniowych zapisano kierowniczą rolę partii), nieoficjalnie – wraz z
resztą społeczeństwa – formułowali tylko ciche marzenia na ten temat. Można wyróżnić dwa rodzaje tych
marzeń: pierwsze o tzw. finlandyzacji Polski, czyli ograniczonej suwerenności z prawem samodzielnego
organizowania życia społecznego i gospodarczego, na wzór Finlandii, formułowane przez środowisko Jacka
17
21 Postulatów Sierpniowych z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia. IWZZ, 1980.
Jadwiga Staniszkis, Samoograniczająca się rewolucja w: „Tygodnik Solidarność”, kwiecień
1981.
18
16
Kuronia i część KOR, i drugie, o niepodległości, formułowane przez kręgi Polskiego Porozumienia
Niepodległościowego, pozostałą część KOR i ROPCiO (Wojciech Ziembiński). Za deklaracjami szły metody
działania: były to protesty pisemne i czynne, poprzedzone całym systemem ostrzeżeń strajki, oraz negocjacje
z władzami na temat proponowanych przez Związek rozwiązań programowych, bez dopuszczania przemocy.
Wyjątków od przyjętej przez Solidarność zasady non violence praktycznie w latach 1980 – 1981 nie
odnotowano, choć propaganda oficjalna skutecznie zastraszała członków PZPR rzekomo snutymi przez
Solidarność planami aktów przemocy. Służba Bezpieczeństwa przygotowała układane rzekomo przez
Solidarność „listy proskrypcyjne” członków partii, esbeccy prowokatorzy rysowali na drzwiach znaczki,
które miały wskazywać mieszkania osób skazanych rzekomo na śmierć przez tajne „sądy solidarnościowe”;
wszystko po to, by skonfliktować środowiska aparatu partyjnym i aparatu ścigania ze społeczeństwem i
dodatkowo uzasadnić wprowadzenie stanu wojennego.
"
! $
( $
$ !
# # % & ' Działania Solidarności w oświacie i wychowaniu to temat niemal całkowicie zapoznany i dlatego
właśnie zdecydowałam się go tutaj podjąć, zresztą
nie po raz pierwszy.19 Chodzi o mało dostrzegane
przez historyków i publicystów, a nawet przez działaczy związkowych lat 1980 – 1981 spoza tej branży,
pozytywne działania organizacyjne i programowe zrzeszonych w sekcji branżowej pracowników oświaty i
wychowania Związku Solidarność nauczycieli, wychowawców, psychologów, pracowników naukowych,
uczniów i ich rodziców, a także pracowników obsługi placówek oświaty i wychowania: woźnych, kucharek,
palaczy i innych, bo i oni uczestniczyli w ruchu związkowym i odnowicielskim w oświacie. Ich działalność
na rzecz przemian w oświacie i wychowaniu w latach 1980 – 1981, a potem w latach 1981–1989 to
egzemplifikacja pozytywnej części programu Solidarności, zarówno jawnej, jak i podziemnej.
Przesłanek do analizy tego programu dostarcza opisana w mojej pracy historia działalności Związku,
koncentrującej się na odnowie tych dziedzin.
Reforma Solidarności oświaty w latach 1980 – 1981
Jesienią 1980 roku, na fali zmian, liczne rzesze pracowników oświaty i wychowania przy pomocy
świadomych wagi sprawy naukowców wystąpiły w sposób zorganizowany przeciwko sowietyzacji i
indoktrynacji oraz biedzie szkoły polskiej. Nie ograniczyli się jednak do żądań i protestów, ale sami podjęli
próbę zaprojektowania zmian instytucjonalnych, zreformowania ustroju szkolnego oraz modyfikacji
programów wychowania i nauczania. Wspierali ich akcję robotnicy, którzy już w 21 Postulatach z sierpnia
1980 roku żądali „prawdy w życiu publicznym”. Podobnie jak robotnicy i pracownicy innych branż,
nauczyciele i wychowawcy masowo opuszczali Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP liczył wtedy ok.
750 tys. osób20). W ciągu kilku miesięcy w Solidarności znalazło się około 250 tys. pracowników oświaty i
19
Teresa Bochwic (pod pseudonimem „Wit Mader”), Walka Solidarności o społeczny kształt
oświaty w Polsce, Wyd. WSKOS.
20
W 1980 roku ZNP rozpadł się na ZNP-Nauka i ZNP-Oświata, liczący w 1981 roku około 300 tys. osób. W 1985
liczba członków ZNP wzrosła do 445 tys., a w 1988 wynosiła 585 tys. (dane z Roczników Statystycznych GUS).
17
wychowania. Kwestie naprawy oświaty weszły do wielu uchwał regionalnych Solidarności, a także do Tez
programowych I Walnego Zjazdu Delegatów Solidarności jesienią 1981 roku.
Prace szły dwoma torami. Tor pierwszy to praca związkowa, powstawanie demokratycznych struktur
przedstawicielskich środowiska w placówkach. Powstawały tam demokratyczne ogniwa związkowe, a w
wyniku ogólnopolskiego strajku nauczycieli w Gdańsku listopadzie 1980 roku otworzyły się perspektywy
poprawy sytuacji materialnej i bytowej szkoły i nauczycieli. Tor drugi to naprawa programowa oświaty.
Gdański strajk listopadowy sprawił, że otworzyła się również legalna droga do podjęcia prac nad nową
koncepcją wychowawczą szkoły i nowymi programami nauczania, wiernymi prawdzie i najlepszym
tradycjom ojczystej kultury i historii. Z upoważnienia świeżo powstałych oświatowych władz krajowych
Solidarności jesienią 1980 roku powstał w Warszawie ekspercko-związkowy Zespół Oświaty i Wychowania,
który w parę miesięcy przygotował koncepcje wychowawcze, nowe programy, projekty podręczników i
doniosłe propozycje legislacyjne do rozmów z władzami oświatowymi. Cel: poprawa sytuacji bytowej
szkoły, samorządność nauczycieli, uzyskanie wpływu przez społeczeństwo na szkołę (społeczny projekt
Ustawy o Statusie Nauczyciela i projekty regulaminów Rad Pedagogicznych). Od marca 1981 roku do
ogłoszenia stanu wojennego 13 grudnia 1981, członkowie tego Zespołu, wspierani przez delegatów oświaty
z całej Polski, w dramatycznej niejednokrotnie atmosferze negocjowali z władzami państwowymi swe
projekty. Dołączyli do nich uczniowie, żądając lepszego traktowania i lepszych warunków kształcenia.
Jesienią 1981 roku nauczyciele w Lublinie zorganizowali kilkunastodniowy strajk czynny, podczas którego
wykorzystali w pracy z młodzieżą wynegocjowane już, ale wciąż odsuwane przez władze programy.
Nauczyciele, podobnie jak pracownicy innych branż i środowisk, zrzeszonych w Solidarności,
działali wtedy pod presją czasu i pod naciskiem bieżących wydarzeń, znaczonych licznymi kryzysami w
stosunkach między władzami PRL a Solidarności ą(np. kryzys bydgoski z marca 1981 roku) i akcjami
protestacyjnymi, w sytuacji braków rynkowych: żywności, opału, papieru i materiałów biurowych, oraz w
sytuacji zakazu dostępu do druku i powielania, oraz w atmosferze zastraszania sugerowaną przez władze
możliwością militarnej interwencji sowieckiej.
Tak długotrwałą i twórczą działalność na rzecz zmian w oświacie trudno określić jako ruch protestu i
roszczeń, aczkolwiek ten aspekt – co zrozumiałe w świecie socjalistycznej omnipotencji państwa – był silnie
zaznaczony zarówno w programie jawnej, jak i podziemnej organizacji. Samo sporządzenie obszernych
krytycznych analiz programowych, legislacyjnych oraz analiz sytuacji bytowej oświaty w latach 1980 i
1981, co wykonali członkowie Zespołu Oświaty, wymagało wielkiej i fachowej pracy; doszły do tego
projekty ustaw, programów nauczania, podręczników szkolnych i nowe koncepcje wychowawcze. Podobnie
później, w stanie wojennym, naukowcy i nauczyciele drukowali w podziemnych wydawnictwach materiały
pomocnicze dla szkół, szczególnie z historii i literatury, kreślili perspektywę nowej szkoły, organizowali
wykłady, seminaria, projektowali szkoły autorskie oraz samorządność szkół i placówek oświatowych (np.
Społeczne Towarzystwo Oświatowe).
18
Zahamowanie dynamiki przemian w stanie wojennym. Solidarność oświaty w podziemiu
Twórczy zapał reformowania przerwał stan wojenny, wprowadzony po północy 13 grudnia 1981
przez pełniącego funkcję premiera i I sekretarza PZPR Wojciecha Jaruzelskiego. Trwał on długo –
faktycznie 7 lat, choć formalnie tylko do 22 lipca 1983. Przez ten czas dorosło niemal nowe pokolenie, a
ruch solidarnościowy – szczególnie po 1985 roku – został osłabiony, zerwały się więzi międzyludzkie,
rozproszyły środowiska, wielu nękanych działaczy związkowych zmarło przedwcześnie.
Po ogłoszeniu stanu wojennego Solidarność nauczycielska, podobnie jak inne branże, zeszła do
podziemia, gdzie latami kontynuowała działalność związkową i samokształceniową. Środowisko to – obok
dziennikarzy, naukowców, wojskowych i milicjantów oraz aparatu partyjnego PZPR – szczególnie
powszechnie poddano tzw. weryfikacji, z dekretów stanu wojennego surowo karząc dyscyplinarnie i
zwalniając z pracy osoby najaktywniejsze w latach 1980 – 1981. Sporo osób zmuszono do emigracji, np.
Danutę Nowakowską i Krystynę Ruchniewicz z Gdańska. Wydany w 1985 roku Raport. Polska pięć lat po
Sierpniu przyniósł m.in. kolejną, obszerną analizę pogłębiającego się kryzysu oświaty. 21
W 1989 roku Solidarność nauczycielska, wchodząc do wolnej Polski, wprawdzie odrodziła się, ale
poważnie osłabiona, choć z gotowymi kadrami i projektami zmian w oświacie.22 Istotnie, w skład nowych
władz na różnych szczeblach weszli działacze oświatowi pierwszej Solidarności i podziemia, jak Irena
Dzierzgowska, Andrzej Janowski, Włodzimierz Paszyński, Anna Radziwiłł, Henryk Samsonowicz,
Mirosław Sawicki, Katarzyna Skórzyńska, Stefan Starczewski, Edward Wieczorek.
Postawić należy w tym miejscu następującą hipotezę: gdyby nie stan wojenny, możliwości
zreformowania oświaty, jakie zapoczątkował ruch Solidarności mogłyby się rozwinąć, zahamował on
bowiem pozytywny program przemian, który był najbardziej znaczącym dorobkiem Związku. Zahamował
zarazem pozytywny proces społeczny wśród uczestników działań oraz zniszczył ich przekonanie o
możliwości podejmowania skutecznych działań, już poważnie osłabione w okresie PRL. Stan wojenny
przerwał zatem wypracowany przez Solidarność program naprawy państwa, w tym oświaty, a do tego
zmarnował zużytkowaną na ten cel ogromną energię społeczną, kwestionując zarazem potwierdzone w
latach 1980 – 1981 doświadczenie, że warto działać na rzecz wspólnoty. Co więcej, zahamował
uruchomioną jesienią 1980 roku kadrową selekcję pozytywną w wielu grupach społecznych i zawodowych,
również oświatowych, co po 13 grudnia 1981 pogłębiła bezwzględna weryfikacja i represje, uwięzienia i
usuwanie nauczycieli i działaczy z pracy. Twórcza siła moralnego oporu, na której się oparło społeczeństwo,
została w poważnym stopniu naruszona, a nawet zniszczona, szczególnie że represjom poddana została
również ideowa młodzież szkolna. Uwaga i energia większości społeczeństwa, nękanego represjami,
skierowały się na osobiste przetrwanie, co w najlepszym przypadku ograniczyło pole widzenia jednostek,
oraz niestety doprowadziło do różnego rodzaju patologii. Zabrakło koncepcji realnych zmian i zabrakło
samych zmian, tak potrzebnych państwu i społeczeństwu.
21
Raport. Polska pięć lat po Sierpniu, Wyd. Międzyzakładowa Struktura “S”, 1985.
W 1981 roku Solidarność nauczycielska liczyła około 350 tys. osób, w 1989 roku w około 45 tys. osób nadal płaciło
składki na podziemną oświatową „Solidarność”. W 2000 roku „S” oświaty liczyła 70 tys. osób.
22
19
)
$ $ $ # Podstawa źródłowa pracy
Praca niniejsza oparta jest na różnorodnych materiałach źródłowych i opracowaniach, dotyczących
szeroko rozumianej omawianej tematyki. Oparłam się na dokumentach zachowanych w oficjalnych
archiwach państwowych i uniwersyteckich, archiwach regionów Związku i znacznie od nich bogatszych
archiwach prywatnych, głównie działaczy związkowych tamtego okresu, na prasie epoki i nielicznych
opracowaniach,23 na pamiętnikach, wspomnieniach i relacjach działaczy i członków Związku, na własnych
wspomnieniach jako uczestniczki wydarzeń i redaktorki pisma Solidarności oświatowej, oraz na
odwołaniach do tematyki oświatowej w opracowaniach innych branż. Zarówno władze Krajowej Rady
Sekcji Oświaty NSZZ Solidarność jak i poszczególne międzyszkolne komisje międzyzakładowe
przechowały swoje archiwa i zbierają od członków relacje dotyczące ich działalności24.
Z większości dokumentów dotyczących oświaty w Solidarności
korzystałam równocześnie z
Jackiem Żurkiem, który opublikował je później w swoim bogatym wyborze źródeł.25
Są to następujące materiały:
•
dokumenty archiwalne z epoki
•
współczesna wydarzeniom prasa, zarówno legalna, jak i podziemna
•
relacje uczestników wydarzeń
•
współczesne wydarzeniom lub zaraz po nich opracowane opisy i analizy różnego rodzaju
•
wyniki badań socjologicznych (również badań opinii) w różnych okresach
•
opracowania dzisiejsze, zarówno książkowe jak drukowane w prasie.
Sytuacja badacza, eksplorującego działalność Solidarności
lat 1980 – 1981 i okresu szeroko
rozumianego stanu wojennego (1981 – 1989)26 jest skomplikowana. Opracowań na temat Solidarności
jawnie działającej i w podziemiu jest już stosunkowo dużo, ale oprócz pierwszego, fundamentalnego
opracowania historycznego Jerzego Holzera27 oraz zawierających próbę podsumowania albumów
pamiątkowych w XX-lecie Solidarności
28
, są to głównie analizy socjologiczne zjawiska29 albo materiały
23
Teresa Bochwic, Analiza negocjacji Zespołu Oświaty NSZZ Solidarność z MOiW - materiał Ośrodka Badań
Społeczno-Zawodowych NSZZ „Solidarność”, w: “Spotkania”, Lublin 1981. Pod pseudonimem „Wit Mader”, Walka
Solidarności o społeczny kształt oświaty w Polsce, Wyd. WSKOS, Warszawa 1987, Polska Macierz Szkolna, Londyn
1988, Problemy nauczycieli polskich w: Praca i uczciwość pod red. Anny Pawełczyńskiej, Wyd. Archidiecezji
Warszawskiej, Warszawa 1992, Narodziny i działalność Solidarności Oświaty i Wychowania 1981-1989, Tysol Sp. z
o.o., Warszawa 2000.
24
Np. Komisja Międzyzakładowa Oświaty i Wychowania na Pradze-Południe w Warszawie, Komisja
Międzyzakładowa Oświaty i Wychowania w Lublinie, Komisja Międzyzakładowa Oświaty i Wychowania w
Bydgoszczy.
25
Wybór źródeł do historii Solidarności Oświaty i Wychowania, red. Jacek Żurek. Tysol Sp. z o.o., Warszawa 2000.
26
Stan wojenny, ogłoszony 13 grudnia 1981 roku, formalnie zakończony 22 lipca 1983, faktycznie trwał dłużej,
przyjmuję, że do otwarcia obrad „okrągłego stołu” zimą 1989 roku, ponieważ co najmniej tak długo obowiązywało
ustawodawstwo specjalne tego okresu.
27
Jerzy Holzer, „Solidarność”. Geneza i historia, wyd. Krąg, Warszawa 1984.
28
Leszek Biernacki, Kronika Solidarności. 20 lat dzień za dniem, Pracownia Impuls, Sopot 2000, Solidarność. XX lat
historii, album, wyd. Volumen i Tysol Sp. z o.o., Warszawa 2000.
20
pamiętnikarskie i kronikarskie, oparte na dokumentach związkowych, nie ujawniono bowiem jeszcze wielu
dokumentów państwowych z tego okresu, poza niektórymi materiałami ze stanu wojennego. Zastrzeżenie to
w jeszcze większym stopniu dotyczy historii poszczególnych branż. W ostatnim czasie luki w tym zakresie
zaczynają wypełniać artykuły i opracowania m.in. pracowników IPN, oparte na archiwach państwowych
PRL.30 Nieocenioną rolę pełni wydawany od lutego 2001 „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”,
publikujący liczne opracowania historyczne, oparte na ujawnianych stopniowo dokumentach archiwalnych
PRL.
Dokumenty (publikowane i niepublikowane)
Dokumenty archiwalne, analizowane w poniższej pracy, badałam pod kątem potrzeb tematu, którym
była ogólnopolska działalność Solidarności oświaty. Pochodziły one głównie z archiwów osób prywatnych
(również moich własnych)31 i działaczy związku Solidarność. Są to: pisane odręcznie i na maszynie
deklaracje założycielskie związków zawodowych, deklaracje członkowskie, listy członkowskie kół i komisji
zakładowych, protokoły wyborcze, teksty protestów, spisy postulatów, materiały negocjacyjne i programy
szkolne, konspekty podręczników, projekty ustaw, zawiadomienia, zaproszenia, plakaty, mandaty delegatów,
notatki sporządzone w omawianym okresie (np. notatki dla celów prasowych), oraz pisma oficjalne od
organów władz szkolnych i państwowych, skierowane do struktur związkowych, a także kopie oryginalnych
protokołów ustaleń, sporządzanych na podczas negocjacji w Ministerstwie Oświaty i Wychowania. Niektóre
z materiałów zostały współcześnie do wydarzeń opublikowane w piśmie nauczycielskim „Rozmowy”.
Część tych dokumentów została opublikowana przez Jacka Żurka we wspomnianym już zbiorze.32
Istotnym źródłem jest historyczne wydawnictwo 21 Postulatów Sierpniowych z Gdańska, Szczecina i
Jastrzębia, które zapoczątkowały powstanie Solidarności, wielokrotnie powielane i przepisywane na
maszynie. W oświacie istotny jest spis 148 postulatów nauczycieli z komentarzami MOiW, wydany po
strajku z listopada 1980 roku pt. Protokół ustaleń.33`
29
Najważniejsze z nich to analizy, sporządzone pod kierunkiem prof. Stefana Nowaka i prof. Alain Touraine`a w
Zakładzie Metodologii Nauk Społecznych Instytutu Socjologii UW (np. Polacy - Jesień 80), oraz socjologiczne i
historyczne opracowania Jakuba Karpińskiego (np. Wykres gorączki. Polska pod rządami komunistycznymi) i
Antoniego Dudka (np. Wstęp do Stan wojenny w Polsce. Kalendarium, Wyd. CA MSWiA, Warszawa 1999. Ponadto
zob. Solidarność dwadzieścia lat później, zbiór analiz procesów społecznych zachodzących w społeczeństwie polskim
w okresie Solidarności 1980 – 1981, Wyd. Arcana, Kraków 2001 i Lekcja sierpnia. Dziedzictwo Solidarności po
dwudziestu latach, praca zbiorowa pod red. Jarosława Gawina, wyd. IFIS PAN, Warszawa 2002.
30
Sławomir Cenckiewicz, Służba Bezpieczeństwa wobec I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”,
„Arcana” 3-4/2003, Kraków, Henryk Głębocki, Solidarność w grach operacyjnych Służby Bezpieczeństwa 1980 –
1989 i Antoni Dudek, Limitowana liberalizacja: opozycja w planach aparatu władzy PRL w połowie lat
osiemdziesiątych, „Arcana” nr 2/2003, Andrzej Witkowski, Śledztwo w sprawie funkcjonowania zwiazku
przestępczego w resorcie spraw wewnętrznych PRL, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 1/2003, Młodzież w
oporze społecznym 1944 – 1989, pod red. Moniki Kała i Łukasza Kamińskiego, wyd. IPN, Wrocław 2002, Stan
wojenny w dokumentach władz PRL 1980-1983, wyd. IPN, Wrocław 2001.
31
We własnym archiwum obok druków i powielanych maszynopisów posiadam m.in. kopie oryginałów protokołów
ustaleń z negocjacji, przepisywanych na maszynie w MOiW bezpośrednio po kolejnych rundach rozmów; zgodnie z
umową wręczano mi je jako osobie obsługującej prasę „Solidarności”. Kopie te różnią się nieco od wydawanych
później na ich podstawie zbiorów, np. broszurki Negocjacje z MOiW, która zawiera błędy w nazwiskach.
32
Wybór źródeł do historii Solidarności Oświaty i Wychowania, red. Jacek Żurek. Tysol Sp. z o.o., Warszawa 2000.
33
21 Postulatów Sierpniowych z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia. IWZZ, 1980. Protokół ustaleń nauczycielskich z
listopada 1980 (maszynopis powielany) i inne.
21
Jako dokument potraktowałam przygotowane przez ekspertów Solidarności programy i podstawy
programowe z poszczególnych przedmiotów, wykazy lektur itp., rozpowszechniane w okresie jawnej
Solidarności
w maszynopisach i powielanych kopiach, niekiedy publikowane potem (wskutek bardzo
długiego cyklu wydawniczego również w stanie wojennym) w oficjalnie, pod cenzurą wydawanych przez
MOiW specjalistycznych czasopismach dla nauczycieli, np. program i podstawy programowe do języka
polskiego w „Polonistyce”. Pełny zestaw postulatów Solidarności w dziedzinie historii przynosi wydana w
lipcu 1981 roku broszurka pod red. Anny Radziwiłł, zatytułowana Propozycje doraźnych zmian w materiale
nauczania historii w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Uzupełnieniem dokumentów
związanych z oświatą jest broszurka pt. Negocjacje 1981, wydana w 1981 roku przez Zespół Oświaty
Solidarności. Zawiera ona zbiór pełnych tekstów dokumentów i materiałów negocjacyjnych; jej wadą są
jednak błędy w nazwiskach, wynikające z pośpiechu, poprawione w opracowaniach autorki niniejszej pracy
na podstawie otrzymywanych przez nią kopii z protokołów MOiW.
Notatki, sporządzane na gorąco w latach 1980–82 przez aktywne działaczki, Krystynę Kalmanową i
Annę Mizikowską w formie odręcznych dzienniczków a czasem stenogramów z posiedzeń i spotkań,
stanowią szczególnie cenne źródło informacji, ponieważ autorki opatrywały je datą i uzupełniały
przepisywanymi na bieżąco dokumentami. Znaczną część wykorzystanych materiałów stanowią dokumenty
osobiste, głównie osób, które składały mi relacje: umowy o pracę, wypowiedzenia pracy, postanowienia o
ukaraniu dyscyplinarnym, internowaniu, aresztowaniu, zaświadczenia o zwolnieniu z internowania, wyroki
sądowe i sentencje wyroków, zakazy wstępu do instytucji, prostowane już po 1989 roku świadectwa pracy z
adnotacją o zwolnieniu z pracy z przyczyn politycznych, nekrologi itp.
Prasa
Prasa, jako miejsce bieżącej rejestracji wydarzeń i forum publicystyczne, jest bardzo cennym
źródłem historycznym, szczególnie, jeżeli autorzy i wydawcy zachowują standardy rzetelności i
obiektywizmu, a w swoich informacjach i relacjach podają stanowiska wszystkich stron konfliktów. Jeżeli
ich nie zachowują, może ona stanowić raczej źródło wiedzy na temat dokonywanych manipulacji i metod
fałszowania prawdy.
Niestety, prasa okresu PRL jest dość ograniczonym źródłem wiedzy o ówczesnych wydarzeniach,
często stanowiąc raczej źródło wiedzy o tym, jaka była obowiązująca w danym momencie linia polityczna.
W poniższej pracy wykorzystałam więc przede wszystkim wydawaną bezdebitowo od jesieni 1980 roku
prasę niezależną i liczne biuletyny związkowe oświaty, zarówno legalnej, jak i podziemnej „S”, a tylko
dodatkowo oficjalną prasę państwową z tego okresu. Pisma związkowe stanowią cenne źródło wiedzy na
temat opisanych w pracy wydarzeń, podejmowanych akcji i opinii działaczy oświatowych i związkowych,
m.in. dlatego, że obok widocznej często na łamach chęci „dołożenia czerwonemu”, prawda i obiektywizm
były nie tylko solidarnościowym hasłem, ale i rzeczywistą ambicją pracujących w nich (najczęściej w tzw.
czynie społecznym, czyli bez zapłaty) dziennikarzy, a jednocześnie surowym wymaganiem ze strony
czytelników, wyczulonych na manipulacje oficjalnej prasy. Zwykle lepiej było w tych pisemkach z
podawaniem prawdy, trudniej było z obiektywizmem publikacji. Można jednak w znacznej mierze polegać
na doniesieniach prasy związkowej, przynajmniej jeżeli chodzi o fakty. Drukowano tam również liczne
22
dokumenty Związku, choć jednocześnie podejmowano zobowiązania niezależności od struktur
związkowych, by móc je kontrolować. Pisma zawierają liczne wady formalne, wypływające z braku
profesjonalizmu, a utrudniające pracę kronikarza. Nie zawsze, niestety, umieszczano w nagłówkach pism
datę czy miejsce wydania, a nawet zdarzały się przypadki pominięcia tytułu pisma, czasem z chęci
zakonspirowania się wydawców i autorów, a czasem z niedoświadczenia redaktorów.
Zawartość prasy oficjalnej stanowiła w PRL nieodłączny element a więc i odbicie polityki państwa,
które praktycznie w pełni kontrolując publikowane treści, posługiwało się takimi narzędziami, jak
instytucjonalna cenzura prewencyjna, czyli cały system tworzenia informacji,34 i scentralizowanie jej w
jedynej istniejącej wówczas, państwowej agencji prasowej PAP. Urzędnicy cenzury, czyli Głównego Urzędu
Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, działali wg wytycznych otrzymywanych od dysponenta politycznego
(Komitet Centralny PZPR, Biuro Prasy KC), lekceważąc obowiązującą w prasie w krajach demokratycznych
zasadę prawdy i obiektywizmu w informacjach, a także zasadę nie mieszania informacji z komentarzem. W
rezultacie informacje w prasie oficjalnej były wszędzie drukowane te same, otrzymane z PAP; pewne
wydarzenia pomijano, przemilczano, przeczekiwano, niekiedy posługując się nawet zwyczajnym
kłamstwem, pomówieniem i metodą kreowania rzeczywistości, w porozumieniu a nawet na zamówienie
Służby Bezpieczeństwa (vide doniesienia prasowe na temat śmierci Grzegorza Przemyka w 1983 roku).
Najlepszym przykładem jest tu oficjalna prasa oświatowa, na której łamy sprawy nauczycieli
zrzeszonych w związku Solidarność przebijały się kilka miesięcy, gdy dawno już istniał, w środowisku
wrzało i powstawały już nowe przedsięwzięcia. Odnotowuje się też niejednokrotnie sprzeczności w faktach,
podawanych w prasie oficjalnej i związkowej. Bliższe zbadanie spraw każe z reguły przyznać prawdziwość
informacji podawanej w pismach związkowych.
Z prasy oficjalnej przeglądałam dla celów tej pracy roczniki „Życia Warszawy”, „Polityki” i „Głosu
Nauczycielskiego” z omawianego okresu, częściowo „Trybunę Ludu”.
W okresie jawnej Solidarności nastąpiła prawdziwa erupcja wolnej prasy związkowej. Każde
środowisko, każdy zakład pracy, każda szkoła, a w szkołach osobno nauczyciele i osobno uczniowie,
wydawali i rozpowszechniali pisma, pisemka, kartki, składanki, plakaty, afisze i tym podobne wydawnictwa.
Sposobem na ominięcie cenzury było przez jakiś czas umieszczenie na druku adnotacji „biuletyn do użytku
wewnętrznego”. Napis ten figuruje również na rozmaitych raportach, analizach i materiałach eksperckich.
Znaczna część postulatów związkowych owego okresu koncentruje się na zwiększeniu możliwości
sporządzania i rozpowszechniania druków: na przydziałach papieru (papier był reglamentowany i
sprzedawany głównie oficjalnym instytucjom), farby drukarskiej, maszyn do pisania, taśmy maszynowej, na
żądaniach dostępu do powielaczy, kserokopiarek, maszyn drukarskich itp. Najważniejszą cechą prasy
związkowej był brak cenzury, znaczna rzetelność doniesień i informowanie na interesujące czytelników
tematy, bez tak charakterystycznej dla prasy oficjalnej, a nieznośnej dla ówczesnego czytelnika
związkowego propagandy sukcesu. W pisemkach związkowych publikowano artykuły o szerokiej tematyce.
34
Cenzura, wbrew potocznym wyobrażeniom, że polegała na zatajaniu pewnych informacji, była w istocie
skomplikowanym systemem „zwalniania informacji” – wyrażenie z dokumentów GUKPPiW – w taki sposób, by
czytelnik otrzymywał spójny choć fałszywy obraz świata.
23
Np. w zakładowych pisemkach robotniczych drukowano niejednokrotnie poważne analizy socjologiczne
albo prace historyczne, odkłamujące historię Polski.
Najistotniejszym pismem okresu jawnie działającej Solidarności był „Tygodnik Solidarność”,
wydawany pod złagodzoną cenzurą w olbrzymim nakładzie (ok. 400 tys. egz.). Ponieważ jednak ukazywał
się on dopiero od kwietnia 1981 roku, może stanowić źródło tylko do późniejszego okresu działania
Związku.35 W stanie wojennym wychodził niemal oficjalny organ władz podziemnych Solidarności,
„Tygodnik
Mazowsze”
(Warszawa
1982–1989),
małe,
parokartkowe
pisemko,
korzystające
z
nierównomiernego dostępu do informacji, nastawione głównie na środowiska robotnicze i pracownicze,
które posłużyło mi jako kronika wydarzeń związkowych, w bardzo niewielkim stopniu jednak uwzględniało
życie podziemnej oświaty. Podobną rolę spełniała robotnicza ”Wola” (Warszawa 1982–1989). Większe
znaczenie miało pismo Komitetów Oporu Społecznego „KOS” (Warszawa 1982–1989), o szerokiej tematyce
związkowej i społecznej, wydawane przez środowisko podziemnych działaczy oświatowych, dbających o
uwzględnienie tej tematyki na łamach pisma.
Jeżeli chodzi o prasę oświatową, zarówno w okresie jawnego działania NSZZ Solidarność, jak i w
okresie stanu wojennego były to setki informatorów i biuletynów środowisk poszczególnych szkół, komisji
międzyzakładowych, nauczycieli określonych kierunków kształcenia, a także prasa uczniowska i harcerska.
Ważniejsze to gdańskie pismo dla nauczycieli „Wiatr od morza” (Gdańsk 1980 – 1981), miesięcznik
nauczycielski „Rozmowy” (Warszawa 1980 – 1981) i początkowe numery miesięcznika związkowego
„NTO. Nauka, technika, oświata” (1980 – 1981). Informacje o oświacie drukował biuletyn Agencji
Solidarności „AS” (1981).
W okresie nielegalnym do ważniejszych pism oświatowych należały: pismo nauczycielskie „Tu
Teraz” (Warszawa 1982–1989), dodatki dla dzieci „KOS-ik” i „Okienko”, oraz bardzo liczne regionalne
biuletyny związkowe, gazetki poszczególnych środowisk, organizacji i inicjatyw edukacyjnych i
kulturalnych, a także podziemnych międzyzakładowych komisji oświaty a nawet szkół. W pracy
wykorzystałam pojedyncze numery, jedynie przeważnie dostępne.
W pracy wykorzystałam także prasę z okresu po 1989 roku, szczególnie przeglądowe artykuły na
temat historii „Solidarności”, odnoszące się do strategicznych rozwiązań w oświacie w latach 1980-1989.
Artykułów o „Solidarności” oświaty w latach 1980-1989 niemal brak.
Z niedostatku systematycznych opracowań na temat historii „Solidarności”, w tym „Solidarności”
oświaty i wychowania, dochodzi do pomyłek, pominięć i znaczących przeinaczeń. Np. działalność
omawianego w tej pracy warszawskiego Seminarium nauczycielskiego przy ul. Solec oraz osoby
organizatorek – Jadwigi Jantar i Ludmiły Płochockiej, zostały pominięte w cennym skądinąd wydawnictwie
pt. Warszawa 2000. Kalendarz-informator. W tekście o oświacie nastąpiło nałożenie się prac tego zespołu z
pracami zespołu w Burakowie, prowadzonego przez Małgorzatę Regenciak.
35
Osobiście byłam informatorem i publicystką „Tygodnika Solidarność” w dziedzinie oświaty,
informacje na temat rozmów w oświacie drukowałam również stale w biuletynie Agencji
Prasowej Solidarności „AS”, ukazującym się od zimy 1981 roku.
24
Relacje i wspomnienia
W pracy wykorzystałam około 30 relacji, nagranych na kasetach magnetofonowych lub spisanych w
latach 1996–2000, o wydarzeniach w solidarnościowym środowisku oświatowym. Relacje te dotyczyły
wspomnień poszczególnych osób o pracy i wydarzeniach w ich środowiskach: szkołach, organizacjach
związkowych, zespołach eksperckich i zespołach powoływanych do negocjacji z przedstawicielami władz,
zarówno w okresie jawnej Solidarności, jak i w stanie wojennym.
Relacje, wykorzystane w pracy, i spisane lub nagrane, zebrano od: Ireny Dzierzgowskiej, Marka
Frąckowiaka, Zofii Garczyńskiej, Bogusława Heby, Elżbiety Jarmoszuk, Aldony Jawłowskiej, Krystyny
Kalman, Anny Kardaszewicz, Kazimierza Koraba, Wandy Krajewskiej-Hofman, Edmunda Krasowskiego,
Renaty Krecińskiej-Marzec, Wiktora Kulerskiego, Anny Mizikowskiej, Anny Pawełczyńskiej, Ludmiły
Płochockiej, Anny Radziwiłł, Małgorzaty Regenciak, Elżbiety Rojek–Palczewskiej, Zofii Skórzyńskiej,
Krzysztofa Stanowskiego, Krystyny i Stefana Starczewskich, Tomasza Strzembosza, Anny SucheniGrabowskiej, Zdzisława Szpakowskiego, Julii Tazbirowej, Teresy Tomczyszyn-Wiśniewskiej, Jadwigi
Wąsowicz, Edwarda Wieczorka, Danuty Wolnowskiej.
Część tych relacji sporządzili Tomasz Ochinowski i Jacek Żurek. Osobiście w całości sporządziłam
(nagraną lub spisaną) relację ze wspomnień Ireny Dzierzgowskiej, Marka Frąckowiaka, Aldony
Jawłowskiej, Kazimierza Koraba, Edmunda Krasowskiego, Elżbiety Rojek–Palczewskiej, Krzysztofa
Stanowskiego, Tomasza Strzembosza, Zdzisława Szpakowskiego i Julii Tazbirowej. W trakcie pisania pracy
uzupełniłam nagrane przez wyżej wymienionych dwóch autorów relacje i wspomnienia: Krystyny Kalman,
Wandy Krajewskiej-Hofman, Wiktora Kulerskiego, Anny Mizikowskiej, Anny Pawełczyńskiej, Ludmiły
Płochockiej, Krystyny i Stefana Starczewskich, Anny Sucheni-Grabowskiej, Teresy TomczyszynWiśniewskiej, Edwarda Wieczorka.
Wykorzystałam także w mojej pracy spisane z kaset stenogramy z zebrań środowisk oświatowych,
organizowanych w latach 1998–2000 w celu wspólnego przypomnienia sobie wydarzeń i działań okresu
Solidarności i stanu wojennego. Wykorzystane w pracy nagrania ze spotkań zbiorowych dotyczyły pracy
środowiska historyków z RZHO (Regionalnego Zespołu Historycznego Oświaty) w stanie wojennym, oraz
podziemnej działalności Międzyzakładowej Komisji nr 801 Pracowników Oświaty i Wychowania Praga
Południe.
Wiarygodność relacji zebranych od pojedynczych osób – nauczycieli, wychowawców i specjalistów
– jest moim zdaniem dość wysoka, co wynika z porównywania ich między sobą, a także porównywania z
dokumentami. Główne wydarzenia były stosunkowo dobrze zapamiętywane, ponieważ dotyczyły spraw
silnie przeżywanych; często respondenci opierali się na sporządzanych przez siebie w trakcie wydarzeń
datowanych notatkach, dzienniczkach i dokumentach osobistych (np. dotyczących zwolnień z pracy, spraw
sądowych, nakazów internowania). Częstym sposobem wydobywania informacji z pamięci rozmówców było
zbiorowe rozpamiętywanie wydarzeń w rodzinie lub środowisku, z osobami, z którymi się wtedy
współpracowało, razem planowało i przeżywało wspólne zadania. Taką metodę przyjęły np. Zofia
Garczyńska, Anna Pawełczyńska, Zofia Skórzyńska i Anna Sucheni-Grabowska, które swą obszerną relację
składały razem, podobnie Krystyna i Stefan Starczewscy. Zapamiętywano wydarzenia, posiłkując się – obok
25
źródłowych kalendarzyków, notatek, dzienniczków, przechowywanych dokumentów organizacyjnych czy
programowych – pamięcią pór roku, pogody, „barwy” danego okresu, tego, czy wydarzenie miało miejsce
np. przed, czy po jakichś ważnych wydarzeniach osobistych (aresztowaniu, zwolnieniu z pracy), rodzinnych,
związkowych a nawet krajowych, np. ogłoszeniu stanu wojennego.36 Fakty zapamiętywano – jak wynika z
porównania z notatkami i dokumentami – dokładnie, zniekształcenia dotyczyły raczej poczucia czasu.
Parotygodniowy okres działania w Warszawie „dziewięcioliterowca” NSZZPNTiO rozciągał się we
wspomnieniach niektórych osób do wielu miesięcy, tak że podczas rozmów trudno było im uwierzyć, że
trwał w rzeczywistości tak krótko, około pięciu tygodni. Warto zauważyć, że badany okres był najwyraźniej
wyjątkowy w życiu moich rozmówców, gdyż gromadzili wtedy znaczną ilość notatek i zapisków, również
wycinków prasowych, gazetek, ogłoszeń, plakatów itp.; niektórzy z pietyzmem zorganizowali sobie archiwa
(np. Jadwiga Jantar, autorka niniejszej pracy), które przemyślnie chronili potem latami przed okiem władz.
Respondenci przyznawali w czasie rozmów, że w takim stopniu nie gromadzili dokumentów ani wycinków
prasowych w żadnym innym okresie swego życia.
Poszczególne relacje różnią się nieco między sobą, a także w naturalny sposób pewne okresy czy
wydarzenia nakładają się na siebie we wspomnieniu. Niekiedy wersje uzupełniały się, niekiedy ta sama
sprawa wyglądała rozmaicie we wspomnieniach dwóch różnych osób. Sprzeczności te jednak często
okazywały się pozorne. Przykładem jest historia uzyskania lokalu dla nauczycieli przy ul. Górnośląskiej.
Prof. Anna Sucheni-Grabowska wspomina np., że dostęp do lokalu, w którym uruchomiła punkt porad dla
nauczycieli w Towarzystwa Wolnej Wszechnicy Polskiej przy ul. Górnośląskiej uzyskała dzięki swoim
staraniom prof. Anna Pawełczyńska, Kazimierz Korab, sekretarz Towarzystwa natomiast pamięta, że
wystarał się o niego po rozmowie z gen. Adamem Uziembłą, szefem TWWP. Relacje te nie są sprzeczne, po
dodatkowych wyjaśnieniach okazało się bowiem, że obie osoby podjęły niezależnie od siebie starania i
niezależnie zostały one uwieńczone sukcesem.37
Część rozbieżności w relacjach wynika z charakterystycznej dla owego okresu płynności
instytucjonalnej ruchu Solidarności. Instytucje związkowe powstawały, rozpadały się w kolejne inicjatywy,
zmieniały nazwy. Np. solidarnościowy programowy Zespół Ekspertów Oświaty (ZEO) nosił okresowo
nazwę Zespół Oświatowy, ostatecznie w pracy przyjęłam dla skrótu również stale używaną nazwę Zespół
Oświaty (ZO).
Badania socjologiczne i analizy
W pracy powyższej opierałam się również na wynikach badań socjologicznych i nad oświatą,
dostępnych w różnych opracowaniach z okresu jawnej „Solidarności i stanu wojennego, oraz na danych
statystycznych. Wyniki badań statystycznych publikowane były w rocznikach statystycznych GUS, wyniki
badań socjologicznych w wydawnictwach agend badawczych NSZZ Solidarność, w specjalistycznych
wydawnictwach uniwersyteckich i w publikacjach książkowych.
36
Za istotne uzupełnienie zbieranych relacji uważam także własne wspomnienia z badanego okresu. Uczestniczyłam w
wielu opisanych wydarzeniach m.in. jako redaktor miesięcznika nauczycielskiego „Rozmowy”, jako korespondentka
tego pisma brałam udział we wszystkich ważniejszych posiedzeniach negocjacyjnych zespołu ekspertów KRSOiW z
MOiW. Opisałam to stosunkowo niedługo po wydarzeniach, bo w 1985 roku w innej książce.
37
Relacje Anny Sucheni-Grabowskiej i Kazimierza Koraba.
26
Badania nad Solidarnością w 1980 i 1981 roku prowadził Zakład Metodologii Badań Instytutu
Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem prof. Stefana Nowaka, gdzie gościnnie dołączył w
1981 roku francuski socjolog Alain Touraine, oraz dwie instytucje Solidarności: Ośrodek Prac SpołecznoZawodowych przy Komisji Krajowej NSZZ Solidarność (OPSZ) pod kierunkiem doc. Jacka i Joanny
Kurczewskich i Ośrodek Badań Społecznych NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze (OBS) pod kierunkiem
dr Bogdana Ofierskiego. Owocem badań Uniwersytetu jest m.in. dwutomowe opracowanie pt. Polacy –
Jesień 1980, wydane jako biuletyn wewnętrzny Instytutu Socjologii UW; sprawy oświaty opisał tam
Ireneusz Krzemiński w rozdziale Jak powstał i działał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy
Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty (NSZZPNTiO).38 Dla OPSZ powstała wiosną 1981 roku Analiza
negocjacji Zespołu Oświaty NSZZ Solidarność z MOiW mojego autorstwa, opublikowana w opozycyjnym
miesięczniku lubelskim „Spotkania”.39
W stanie wojennym szerokie badania socjologiczne nad nauczycielami prowadziła Ewa SiellawaKolbowska z UW, która wyniki opublikowała w pracy doktorskiej Elementy świadomości społecznej
nauczycieli Warszawy40
Z analizy metody publikowania wyników analiz socjologicznych w okresie jawnej Solidarności i
stanu wojennego narzuca się wniosek, że władze państwowe, od których to wówczas zależało, były
zainteresowane w ograniczaniu dostępu do nich, co skądinąd dla badacza okresu PRL jest oczywiste.
Omawiane publikacje, choć oficjalne i akceptowane przez cenzurę, mają – poza rocznikami statystycznymi –
niemal charakter „samizdatów”, wydawanych w brulionowych zszywkach, w nakładzie nie przekraczającym
100 egzemplarzy, z zaznaczeniem „do użytku wewnętrznego”, a potem w bardzo niewielkich
wydawnictwach. Do 1989 roku opracowania ankiet socjologicznych dostępne były w maszynopisach w kilku
zaledwie egzemplarzach.
Opracowania
Na temat historii Solidarności
istnieje – poza powściągliwymi na ten temat podręcznikami
szkolnymi – tylko kilka opracowań, choć z okazji 20-lecia w 2000 roku, a w 2005 roku 25-lecia Związku
przybywa coraz więcej prac przyczynkarskich, np. monograficznych opracowań branż, i obszerniejszych
artykułów, m.in. w albumach rocznicowych41. Istnieją także publikacje dokumentów związkowych i
stenogramów ważniejszych posiedzeń władz Solidarności, wydane w serii „Archiwum Solidarności”.
Niektóre regiony i branże (np. kolejarze) podjęły w ostatnich latach trud opracowania swoich działań.
38
Ireneusz Krzemiński, Jak powstał i działał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy
Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty (NSZZPNTiO), w: Polacy - Jesień 1980, biuletyn
wewnętrzny Instytutu Socjologii UW, Warszawa 1983.
39
Teresa Bochwic, Analiza negocjacji Zespołu Oświaty NSZZ Solidarność z MOiW - materiał
Ośrodka Badań Społeczno-Zawodowych NSZZ „Solidarność”, w miesięczniku „Spotkania”,
Lublin 1981.
40
Krystyna Ewa Siellawa-Kolbowska, Elementy świadomości społecznej nauczycieli
Warszawy, praca doktorska pod kierunkiem prof. dr. Stefana Nowaka, maszynopis, Warszawa
1982.
41
W 20-lecie Związku był to album „Solidarność”. XX lat historii, który przygotowali Antoni Dudek, Henryk Głębocki
i Jakub Karpiński, wyd. Volumen i Tysol Sp. z o.o., Warszawa 2000, w 25-lecie album Droga do niepodległości.
Solidarność 1980-2005 pod red. Andrzeja Paczkowskiego. Volumen, Warszawa 2005.
27
O opracowaniach na temat poszczególnych punktów zwrotnych oporu w PRL pisałam wyżej.
Historię opozycji politycznej w latach 1945–1980, poprzedzającej powstanie Solidarności opisał Andrzej
Friszke w książce Opozycja polityczna w PRL. Książka ta kończy się na proklamowaniu strajku przez
pracowników Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku, strajku, który stał się początkiem NSZZ Solidarność.
Solidarność lat 1980 – 1981 opisał Jerzy Holzer w książce pt. Solidarność. Geneza i historia,
powstałej w półtora roku po ogłoszeniu stanu wojennego. Holzer opisując przebieg politycznych
przedsięwzięć Solidarności, rozważał szesnaście miesięcy jej istnienia jako „kolejny etap dążeń do
znalezienia kompromisu między interesami Związku Sowieckiego z jednej strony, a pragnieniami
większości społeczeństwa polskiego z drugiej strony.”42 O sprawach oświaty i nauczycieli książka Holzera
zaledwie jednak wzmiankuje, przy okazji opisu akcji strajkowej sekcji branżowych w Gdańsku w listopadzie
1980 roku.
Bogaty materiał na temat dziejów opozycji w PRL przynoszą także liczne książki i kalendaria Jakuba
Karpińskiego. Główne fazy oporu społecznego w PRL, w tym Solidarność i stan wojenny opisuje on okiem
socjologa i politologa w kilku książkach, wydanych również w zbiorowym tomie pt. Wykres gorączki.
Polska pod rządami komunistycznymi.43 Autor ten w pełni docenia wagę kultury i oświaty w działaniach
Związku, podkreśla też pozytywny i konstruktywny charakter tego ruchu; odnotowuje kilka ważniejszych
wydarzeń związanych z działaniami w oświacie.
Jeżeli chodzi o opracowania książkowe dotyczące całościowo solidarnościowej oświaty, to jedyną do
niedawna pracą na ten temat była napisana przez autorkę niniejszej pracy w 1985 roku książka Walka
Solidarności o społeczny kształt oświaty w Polsce (pod pseudonimem „Wit Mader"), oparta na
przechowanych dokumentach i prasie z okresu Solidarności, prywatnych archiwach kilku innych osób i
świeżych jeszcze wspomnieniach uczestników wydarzeń. Opisuje ona sytuację w oświacie PRL, postulaty
nauczycieli, akcje związkowe Solidarności oświaty i negocjacje programowe z MOiW.
Istnieje kilka opracowań, dotyczących węższych tematów. Najpełniej swoje działania na rzecz
oświaty opracowali historycy Jeszcze w 1981 roku Aleksander Achmatowicz opisał negocjacje historyków z
MOiW w książce pt. Jak doszło do zmian w programie nauczania historii w szkole. Lubelski strajk czynny w
oświacie opisał członek Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego, Zygmunt Łupina (pod pseudonimem
„Jan Autor”), również historyk, w wydanej w 1987 roku podziemnej broszurce pt. Strajk nauczycieli
Lubelszczyzny 19 XI – 3 XII 1981. Pomieszczone w mojej pracy dzieje przedsięwzięć Solidarności
historyków oparte są na szczegółowej relacji historyka, prof. Anny Sucheni-Grabowskiej; relację tę złożyła
ona po konsultacjach z działającym w Solidarności środowiskiem Polskiego Towarzystwa Historycznego i
Ogólnopolskiego Związku Historyków Oświaty (OZHO) przy NSZZ Solidarność.
Stan wojenny opisany został m.in. w książce Jerzego Holzera i Krzysztofa Leskiego pt. Solidarność
w podziemiu,44 ale autorzy ci nie koncentrowali się na oświacie. Działania kulturalne i samopomocowe
warszawskiego środowiska oświatowego, skupionego wokół punktu pomocy dla nauczycieli przy Komitecie
Prymasowskim i Studium Kultury Chrześcijańskiej, zostały omówione w pracach: Wychowawca na czas
42
Jerzy Holzer, „Solidarność”. Geneza... s. 235.
Jakub Karpiński, Wykres gorączki...
44
Jerzy Holzer i Krzysztof Leski, Solidarność w podziemiu, Warszawa 1990.
43
28
próby45 pod red. Krystyny Mroczek oraz Przeciw zniewoleniu 1982–199246 pod red. Anny SucheniGrabowskiej. Sporo informacji o przedsięwzięciach opozycyjnych w oświacie odnaleźć można w książce
pamiątkowej pt. Syneczku, panieneczko...,47 poświęconej postaci warszawskiego nauczyciela i działacza
Solidarności, Ireneusza Gugulskiego.
Analizę sytuacji nauczycieli polskich w późnej fazie stanu wojennego podejmował napisany w 1986
roku artykuł pt. Problemy nauczycieli polskich mojego autorstwa, opublikowany dopiero w 1992 roku.48
Najobszerniejszą pracą na temat oświaty solidarnościowej jest wydana zimą 2001 roku książka pt.
Narodziny i działalność Solidarności Oświaty i Wychowania 1980 – 1989,49 również mojego autorstwa,
uzupełniona bogatym Wyborem źródeł do historii Solidarności Oświaty i Wychowania 1980 – 1989,
zebranych przez Jacka Żurka.50 Praca ta różni się znacząco od niniejszej dysertacji, choć tekst książki jest jej
podstawą. Różnice polegają przede wszystkim na tym, że książka miała charakter publicystyczny, mniej
pogłębiony źródłowo, oraz że ukazała się w 2001 roku; od tej pory ukazało się sporo publikacji o
Solidarności i stanie wojennym, często opartych na ujawnionych przez Instytut Pamięci Narodowej
dokumentach PRL. Niniejsza praca natomiast, obok wstępu i zakończenia, jest w wielu miejscach uściślona,
poprawiona, wzbogacona o szczegółowe przypisy i obszerną w porównaniu z książką bibliografię.
Powściągliwie potraktowały oświatę wydane z okazji dwudziestolecia i dwudziestopięciolecia
Solidarności albumy i książki pamiątkowe.51 W tych wydawnictwach tematyka oświaty właściwie nie
występuje, choć dla porządku umieściłam je w bibliografii jako cenne opracowania dziejów samej
Solidarności.
45
Wychowawca na czas próby, praca zbiorowa pod red. Krystyny Mroczek. Wyd.
Michalineum, 1996.
46
Przeciw zniewoleniu 1982-1992, Praca zbiorowa pod red. Anny Sucheni-Grabowskiej, Wyd.
Studium Kultury Chrześcijańskiej, Warszawa 1993.
47
Ireneusz Gugulski, Syneczku, panieneczko, Warszawa 1995.
48
Teresa Bochwic, Problemy nauczycieli polskich w: Praca i uczciwość pod red. Anny
Pawełczyńskiej, Wyd. Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1992.
49
Teresa Bochwic, Narodziny i działalność Solidarności Oświaty i Wychowania 1981-1989,
Tysol Sp. z o.o., Warszawa 2000.
50
Wybór źródeł do historii Solidarności Oświaty i Wychowania, red. Jacek Żurek. Tysol Sp. z
o.o., Warszawa 2000.
51
Leszek Biernacki, Kronika Solidarności. 20 lat dzień za dniem, Pracownia Impuls, Sopot
2000, Antoni Dudek, Henryk Głębocki, Jakub Karpiński, Solidarność. XX lat historii, album,
wyd. Volumen i Tysol Sp. z o.o., Warszawa 2000.
29
Wprowadzenie. Przeciwko indoktrynacji oświatowej w PRL
Opór społeczny
Już w latach powojennych znaczna część społeczeństwa polskiego dostrzegała, jak wielkie
zagrożenie dla młodzieży niesie indoktrynacja, dokonywana w szkolnictwie PRL od 1945, a w szczególności
od 1947 roku. Nowej komunistycznej władzy sprzeciwiała się również sama młodzież. Pierwsze masowe
demonstracje w PRL to zdławiony brutalnie (4 ofiary śmiertelne) młodzieżowy protest z 3 maja 1946 w
dziesiątkach miast Polski, w reakcji na propagandę oficjalnego Związku Walki Młodych. Władze zakazały
wtedy patriotycznych manifestacji trzeciomajowych52.
Indoktrynacja państwowa, dokonywana przez nowe władze Polski, sprzeczna z niezwykle żywymi
po wojnie wartościami o charakterze patriotycznym, w sytuacji, gdy w szkole dominowali przedwojenni
nauczyciele, ukierunkowana była na stworzenie nowych elit i wykształcenie społeczeństwa, podatnego na
oddziaływanie władzy komunistycznej. Po wyborach ze stycznia 1947 roku sytuacja zaostrzyła się. Hasło
ofensywy ideologicznej obejmowało nie tylko szkolnictwo, ale przede wszystkim kulturę. W 1949 roku
zlikwidowano Związek Harcerstwa Polskiego, powołując kontrolowaną przez władze Organizację
Harcerską. Wprowadzono też obowiązek wieloletniej nauki języka rosyjskiego i stopniowo zlikwidowano
lekcje religii, wykładanej do tej pory przez duchownych różnych wyznań, głównie jednak przez księży
katolickich. Nowe kadry zarządzające dla kultury i oświaty oparto w dużej mierze na osobach
przeszkolonych podczas wojny w ZSRS, stworzono też system szybkiego kształcenia nauczycieli w liceach,
a potem w pomaturalnych studiach nauczycielskich, co pozwoliło w ciągu kilku lat dokonać znacznej
wymiany kadr.
Władza szukała popularności u mas w takich hasłach, jak likwidacja analfabetyzmu (był to spadek po
zaborach), w czym odniosła początkowo (lata 1948–1952) pewne sukcesy, wprowadzając obowiązkową w
całym kraju szkołę siedmioklasową i rozwijając oświatę dla dorosłych. Wszystko to odbywało się w
warunkach kolejnych fal powojennych wyżów demograficznych, wymuszających budowanie nowych szkół,
konieczne w obliczu wielkich zniszczeń wojennych, oraz kształcenie i zatrudnianie dużej liczby nowych
nauczycieli i szukanie efektywnych form nauczania w sytuacji przeładowania klas szkolnych (w
warszawskich podstawówkach w 1954 roku niższe klasy liczyły nawet ponad 50 dzieci).
Październikowa odwilż 1956 roku przyniosła pewne odprężenie, ale częściowa liberalizacja tylko w
niewielkim stopniu dotarła do szkolnictwa. Przywrócono lekcje religii, czego powszechnie domagali się
Polacy, najczęściej ludzie wierzący, po paru latach jednak ją stamtąd usunięto. Zreformowano
„spionieryzowane” na wzór sowiecki harcerstwo, przywracając nazwę Związek Harcerstwa Polskiego (ZHP)
i likwidując „czerwone zastępy” a otwierając pole do odrodzenia się organizacji w stylu skautingu BadenPowella, jednak i one następnie podlegały upolitycznieniu, co jeżeli nie zawsze się udawało, to dzięki
oporowi samych harcerzy i kadry instruktorskiej. Władze rzuciły kolejne nośne hasło budowy „1000 szkół
na Tysiąclecie Państwa Polskiego” (1959–1966), które przyczyniło się do wybudowania wielu szkół w
52
Pierwsze jawne i nierepresjonowane obchody święta 3 maja odbyły się w 1981 roku, a dopiero od 1990 roku były one
legalne.
30
odległych regionach kraju i rozgęszczenia przeładowanych klas wyżowych. Reformatorski minister oświaty,
Władysław Bieńkowski (1956–59), prędko jednak podał się do dymisji.
Dla systemu nauczania i wychowania „odwilż” 1956 roku okazała się szczególnie krótkotrwała, co
odbijało się zwłaszcza w dziedzinie humanistyki – nauki literatury i historii, a także w tzw. wychowaniu
obywatelskim, w istocie nastawionym na kształtowanie postaw prokomunistycznych. Powrót do stalinizmu
jednak już nie nastąpił, zmieniono np. trwale listę lektur z języka polskiego. Nakazowy system programu
szkolnego, określający ściśle zarówno treści, kolejność przerabiania materiału przez nauczyciela, jak i liczbę
lekcji na każdy temat, nadal wyznaczał rodzaj i zakres przekazywanej uczniom wiedzy. Nacisk ideologiczny
został jednak złagodzony, a system ulegał raczej naturalnej niż planowej liberalizacji, do szkoły bowiem
docierały oznaki rozluźnienia myśli i słowa pisanego, widoczne w życiu publicznym, literaturze i
warsztatach naukowców. W 1961 roku rząd PRL przeprowadził reformę powojennej oświaty, trafniej
określając, reorganizację. Wprowadzono ośmiolatkę, na miejsce obowiązkowej siedmioletniej szkoły
podstawowej. Dokonano też wówczas zmiany systemu nauczania z „klasowego” na „pracowniany”. System
pracowniany był postulatem ówczesnej, zmodernizowanej myśli dydaktycznej i w założeniu miał przynieść
uczniom korzyści dzięki nauce w niewielkich grupach uczniowskich, w dobrze wyposażonych pracowniach
przedmiotowych. W ówczesnej praktyce polskiej na takie wyposażenie, szczególnie w mniejszych ośrodkach
i przy za małej liczbie sal szkolnych brakowało z reguły pieniędzy, odbierano zaś uczniom poczucie
bezpieczeństwa i możliwość przywiązania się do miejsca, o które mogliby dbać i które mogliby polubić.
Akcja budowy „1000 szkół na Tysiąclecie” i ustawa o edukacji z 1961 roku utrafiły w społeczne
zrozumienie dla spraw oświaty, zarazem jednak w wielu środowiskach budziły sprzeciwy i niedosyt; coraz
silniej bowiem narastała świadomość zapaści cywilizacyjnej szkoły i złego kierunku nadanego wychowaniu.
Analitycy z kręgów zbliżonych do władzy zwracali uwagę na braki materialne i dydaktyczne szkoły, krytycy
władzy podkreślali, że szkoła pod hasłem „naukowego poglądu na świat” wychowuje oderwanego od
rodziny i tradycji narodowej, natomiast podatnego na kontrolę władzy obywatela PRL – indyferentnego
moralnie i pozbawionego wrażliwości patriotycznej.
Zamieszczone w Wyborze źródeł53 materiały prezentują przykładowo stanowisko zajmowane w tych
sprawach w latach siedemdziesiątych przez Kościół katolicki oraz niezależne środowiska społeczne,
działające jawnie lub w sposób zakonspirowany.
Po przewrocie gierkowskim z końca 1970 roku krytyka oficjalna znalazła konkretny wyraz w
przyśpieszeniu badań nad oświatą. Biuro Polityczne KC PZPR, faktycznie najwyższa władza w państwie,
powołało Komitet Ekspertów do Spraw Oświaty, na którego czele stanął socjolog, prof. Jan Szczepański.
Komitet opracował Raport o stanie oświaty i założenia koniecznej reformy; przede wszystkim dotyczyły one
poprawy stanu materialnego szkolnictwa i upowszechnienia wykształcenia średniego, którego zasięg
niepokojąco spadał.
Również liczne ekspertyzy, raporty wewnętrzne i alarmujące wyniki badań prowadzonych przez
uniwersytety, a także przez własne instytuty resortu oświaty i wychowania przez następne lata ostrzegały bez
rezultatów o złym stanie oświaty i wychowania. Dr Krystyna Kalmanowa z Instytutu Programów Szkolnych
53
Wybór źródeł do historii Solidarności oświaty i wychowania, red. Jacek Żurek, Tysol sp. z o.o., Warszawa 2000.
31
wspomina w swej cytowanej w niniejszej pracy relacji, jak na jednym z otwartych zebrań Podstawowej
Organizacji Partyjnej PZPR w 1978 roku ówczesny minister oświaty i wychowania Jerzy Kuberski zagroził,
że kto skrytykuje realizowaną reformę, ten straci pracę w szkolnictwie. W 1979 w Jabłonnie odbyła się
konferencja pt. „Społeczeństwo otwarte", gdzie omawiano również kwestię kryzysu oświaty i problemy
tworzenia tzw. społeczeństwa wychowującego, modnego podówczas hasła w kręgach władz oświatowych.
Prawnik, prof. Jerzy Jasiński przedstawił na niej alarmującą jego zdaniem sytuację, pokazując, jak
zaniedbania władz prowadzą do patologii w oświacie, a realne „społeczeństwo wychowujące” to w gruncie
rzeczy środowisko codziennej patologii życia społecznego, jak powszechna korupcja, „załatwianie” itp.
W 1973 roku Sejm PRL podjął nową uchwałę o reformie edukacji. Resort oświaty, nie czekając na
ustawę (przyczynek do roli Sejmu w PRL, jako „maszynki do głosowania” nad sprawami zdecydowanym
gdzie indziej), zaczął wprowadzać własny projekt reformy. Założenia zmian strukturalnych w szkolnictwie
bez ustawowego zagwarantowania odpowiednich nakładów i bazy materialnej były bezprzedmiotowe,
natomiast można było dokonać zmian programowych. W rzeczy samej, autorów ekspertyz końca lat 70. i
okresu Solidarności,54 nie chodziło jednak o naprawę oświaty tak, jak rozumieli to specjaliści dydaktycy i
wychowawcy, ale również o to, by pod pozorem reformowania szkoły stworzyć sprawniejsze narzędzie
podporządkowania władzy PRL i sowietyzacji młodego pokolenia Polaków. Wbrew powszechnej opinii
sprawy wychowania i pedagogiki były stale przedmiotem troski władz państwowych, tyle że tylko jej cele
nie pokrywały się z oczekiwaniami formułowanymi przez wyrazicieli opinii powszechnej. Pedagogika była
skonformizowana i zideologizowana, tak dalece, przy KC PZPR istniała specjalna grupa, która decydowała o
przyznawaniu tytułu profesora pedagogiki.55
Realia kazały przypuszczać, że obok planu poprawy jakości nauczania, w kręgach najwyższych
decydentów istniał projekt takiego przebudowania mentalności społeczeństwa, by stało się zbiorowością
ludzi posłusznych i wyzbytych zasad aksjologii chrześcijańskiej (te cele władze formułowały wprost) i
tożsamości narodowej. Wymownego dowodu na ostatnią tezę dostarczył w swoim wspomnieniu Wiktor
Kulerski, nauczyciel, późniejszy wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność:
„Tematem [odczytu dla nauczycieli, którego Kulerski wysłuchał – TB] był ideał wychowania
socjalistycznego. Mówił o nim kierownik katedry nauk politycznych jednej z wyższych uczelni
warszawskich: szkoła w PRL jest szkołą państwową i ma wychowywać jednostki dyspozycyjne dla państwa
[...]. Rewolucja ciągle jeszcze trwa, choć na razie przechodzi fazę bezkrwawą. Jednak w każdej chwili może
się to zmienić. Jeśli wówczas państwo uzna za konieczne wyeliminowanie ze społeczeństwa tej kategorii
jednostek, która stanowi przeszkodę dla rewolucji, ci, których wychowujecie, muszą to wykonać szybko,
sprawnie, bez oporów religijnych i moralnych.”56
54
Analiza aktualnego stanu i propozycje zmian w zakresie wychowania przedszkolnego. Powielany mpis, Warszawa
30 kwietnia 1981. Bohdan Cywiński, Zatruta humanistyka, wyd. Biblioteka Głosu, bez daty, około 1979, Zbigniew
Kwieciński, Upadek i szansa, głos w dyskusji na posiedzeniu Komitetu Badań Pedagogicznych PAN, 28 listopada
1981, „Rozmowy” nr 7 z 15 kwietnia 1981. Jerzy Kubin, materiał z konferencji.
Relacja prof. Andrzeja Janowskiego z grudnia 2005.
56
Wiktor Kulerski, wywiad dla pisma „Oświata Niezależna” (bez tytułu, numeru ani daty, około 1985).
55
32
Zdaniem więc coraz liczniejszych w końcu lat 70. krytyków57, władze oświatowe w PRL z jednej
strony istotnie modernizowały i reformowały szkołę, z drugiej założyły sobie dalekosiężne cele
socjotechniczne, prowadzące do podporządkowania ideologicznego młodego pokolenia, jak:
• oderwać dzieci i młodzież od wpływów domu a zarazem zdezintegrować spoistą do tej pory
rodzinę wiejską, ostoję polskości, religijności i tradycyjnej gospodarki rolnej. Temu służyło zwłaszcza
tworzenie gminnych szkół zbiorczych. W założeniach teoretycznych miały one stworzyć dzieciom lepsze
warunki nauki w dobrze wyposażonych mniej licznych szkołach i dzięki temu podnieść poziom
wykształcenia. W praktyce szkoły zbiorcze były kiepsko wyposażone, zaś ogromnym problemem stało się
dowożenie do nich uczniów w sytuacji niemal zupełnego ówcześnie braku samochodów prywatnych i przy
słabo rozwiniętej sieci komunikacji publicznej. Dzieci wiejskie musiały iść kilometrami piechotą lub
dojeżdżać w trudnych warunkach (prawie nie istniał system dowozu szkolnego) do szkół i czekać do
wieczora na mo żliwość powrotu do domu, co sprawiało, że spędzały cały dzień poza domem; na aspekt
oderwania dziecka od rodziny zwracały uwagę czynniki kościelne i psychologowie.
• odpowiednio zaplanować wpływ już na najmłodsze dzieci, i temu, zdaniem ekspertów Solidarności
oświaty, służyła konsekwentnie przeprowadzana reforma wychowania przedszkolnego oraz nauczania
początkowego.
• ustalić treści nauczania w ten sposób, by oderwać młodego człowieka od poczucia wspólnoty i
ciągłości tradycji narodowej, religii, i wszelkich innych sprzecznych z systemem komunistycznego
wychowania idei.
• ograniczyć liczebność, a tym samym rolę inteligencji i ogólnie warstwy wykształconej, na rzecz
edukacji stosownej dla ogółu o niższym standardzie cywilizacyjnym. Temu miało służyć wprowadzenie
obowiązkowej szkoły dziesięcioletniej.
Temu służyła, zdaniem ekspertów Solidarności oświaty, planowana reforma programów szkolnych i
pogłębiające się zafałszowanie prawdy w podręcznikach szkolnych do literatury i historii.
„Dziesięciolatka” faktycznie zamykałaby drożność systemu oświaty dla znacznej części dzieci.
Nawet bez jej wprowadzenia rezultaty wieloletniej rzekomej rewolucji oświatowej były dramatyczne: w
1989 roku , roku wejścia Polski w transformację ustrojową , tylko 7 proc. Polaków miało wyższe
wykształcenie, sytuując nas pod tym względem na najniższym miejscu w Europie (przed Albanią).
Opinia publiczna nie była dopuszczana do wyników wewnętrznych i utajnianych badań czy analiz
oświatowych. Czuwała nad tym cenzura, ograniczająca czasami absurdalnie nakłady prac naukowych (np. do
pięciu egzemplarzy – sic!) i wycinająca odpowiednie fragmenty z książek i artykułów; działano też metodą
ograniczeń materialnych, jak brak papieru czy odległe, nawet paroletnie terminy druku prac. Wspomniany
Raport o stanie oświaty, dostarczony w tak wygładzonej i stonowanej wersji Biuru Politycznemu, że
wywołało to protesty jego autora, prof. Szczepańskiego, wydano w Państwowym Wydawnictwie Naukowym
w nakładzie 1200 egzemplarzy, ale w wersji jeszcze bardziej okrojonej. W środowiskach oświatowych
57
Na ten temat pisało wielu autorów, szczególnie na konferencjach resortowych, m.in. Jerzy Kubin, Jan Szczepański,
por. Bohdan Cywiński, Zatruta humanistyka; Zbigniew Kwieciński, Upadek i szansa i inni.
33
ludzie uświadomieni – pracownicy naukowi, pracownicy oświaty i wychowania oraz coraz częściej dający o
sobie znać ruch opozycyjny – orientowali się jednak, o co naprawdę chodzi.
Opozycja Kościoła katolickiego – przeciwko upaństwowieniu wychowania
Najwcześniej obawy społeczne i założenia nieodzownej naprawy edukacji wyraziły środowiska
katolickie. Biskupi zgłosili gotowość pomocy nie tylko przy opracowywaniu Raportu, ale i w
przygotowywaniu zasad planowanej reformy oświaty.
W marcu 1972 roku Episkopat Polski wystosował Memoriał do Komitetu ekspertów kierowanego
przez prof. Jana Szczepańskiego. W Memoriale biskupi cytowali soborową Deklarację o wychowaniu
chrześcijańskim, formułującą podstawowe cele oświaty: „Każdy człowiek z tytułu swojej ludzkiej godności
ma prawo do otrzymania wychowania odpowiadającego jego osobowości i własnemu celowi [...] Celem jest
wychowanie człowieka wszechstronnie dojrzałego [...], przygotowanie do życia społecznego w duchu pracy,
współdziałania, odpowiedzialności i ofiarności dla wspólnego dobra; jest budzenie ogólnej wrażliwości
moralnej w duchu prawdy, sprawiedliwości i miłości, a wreszcie wychowanie do poznania i kochania
Boga.”58
W Memoriale biskupi zwracali m.in. uwagę na pierwszeństwo prawa rodziców do wychowywania
dzieci, pisali też o ścisłym uzależnieniu nauczycieli od władz oświatowych: „muszą oni ukrywać swoje
poglądy i przekonania ze względu na spokój życiowy”. Przypominali też gwarancje wolności sumienia i
wyznania, zawarte w konstytucji PRL.
Swoją propozycję współpracy w wychowaniu moralnym młodzieży biskupi powtórzyli w półtora
roku później (10 października 1973) w Deklaracji Episkopatu w sprawie wychowania katolickiej młodzieży
w Polsce59, odwołując się do słów papieża Jana XXIII z encykliki Pacem in terris o prawie człowieka do
prawdy. Apelowali również o prawo nauczania religii w szkole.
10 lutego 1977 biskup Bronisław Dąbrowski, sekretarz Episkopatu Polski, wystosował pismo do
kierownika Urzędu do Spraw Wyznań, Kazimierza Kąkola, w odpowiedzi na potępienie przez władze
państwowe odczytanego w kościołach listu pasterskiego. W piśmie bp Dąbrowski wskazywał, że szkoły
zbiorcze powodują oderwanie dzieci od rodziny i przyczyniają się do pogorszenia ich warunków życiowych.
Krytykował też nowy przepis, który ustalał, że uczniowie szkół podstawowych mieli ferie zimowe w innych
terminach niż licealiści, co powodowało zamieszanie przy organizowaniu wyjazdów, a w efekcie
rozdzielenie rodzin.
System ten krytykowali również nauczyciele. Szczególnie istotny był w rozumieniu Kościoła
problem wychowania patriotycznego. Wątek ten podjął 15 sierpnia 1977 na Jasnej Górze kardynał Stefan
Wyszyński, Prymas Polski: „Szkoła musi dać dzieciom i młodzieży miłość do Ojczyzny, do kultury
domowej, rodzinnej i narodowej. I musi wychować je w tym duchu. Szkoła nie jest instytucją autonomiczną
i nadrzędną nad Narodem.”60 Kościół przystąpił do praktycznej realizacji swoich postulatów
wychowawczych. W końcu lat siedemdziesiątych pod jego opieką rozwinął się tzw. ruch oazowy ks.
Franciszka Blachnickiego, grupujący kilkaset tysięcy dzieci i młodzieży w działalności paraharcerskiej.
58
Patrz: Wybór źródeł....
Patrz: Wybór źródeł....
60
Kardynał Stefan Wyszyński, O patriotyzmie, w: Prymas Tysiąclecia, Editions du dialogue, Paryż 1982.
59
34
Opozycja demokratyczna i niepodległościowa
Prekursorem zorganizowanej działalności opozycyjnej w warunkach legalnych po Październiku 1956
był Klub Krzywego Koła, powołany w 1955 roku przez grupę intelektualistów pod egidą władz partyjnopaństwowych. Klub organizował co tydzień czwartki dyskusyjne, na które zapraszano ekspertów z różnych
dziedzin, specjaliści wygłaszali referaty również na temat koniecznej reformy oświaty.61
W latach siedemdziesiątych ruch opozycyjny w Polsce nasilił się, początkowo dzięki konsolidacji
środowisk, które od grudnia 1975 roku licznie podpisywały protesty przeciwko projektom zmian w
Konstytucji (chodziło o wpisanie do konstytucji kierowniczej roli partii i podległości ZSRS), a następnie
dzięki powstawaniu nielegalnych organizacji jak KOR, ROPCiO i inne. KOR (Komitet Obrony Robotników)
powstał 23 września 1976. W skład tzw. pierwszego KOR wchodziło 14 osób: Jerzy Andrzejewski,
Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz,
Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ks. Jan Zieja i
Wojciech Ziembiński.
ROPCiO (Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela) powstał w marcu 1977 roku, częściowo
spośród członków KOR. Założyciele Ruchu to: gen. Mieczysław Boruta-Spiechowicz, Andrzej Czuma,
Leszek Moczulski, Antoni Pajdak, Bogumił Studziński oraz również ks. Jan Zieja i Wojciech Ziembiński.62
Obie te organizacje odnotowywały nadużycia władz w zakresie praw człowieka, również w oświacie,
i umieszczały jej naprawę w swoich programach działania.
Kwestię podźwignięcia oświaty z upadku w swoim programie, drukowanym w maju 1975 roku w
nielegalnym biuletynie pt. „PPN”, umieściło powstałe wtedy konspiracyjne Polskie Porozumienie
Niepodległościowe (PPN).63 W skład PPN wchodzili: Jerzy Holzer, Andrzej Kijowski, Zdzisław Najder
(założyciel), Jan Olszewski, Jan Józef Szczepański, Wojciech Włodarczyk, Jan Zarański, mężami zaufania
zagranicą byli: Gustaw Herling-Grudziński, Leszek Kołakowski, Jerzy Lerski, Maria Winowskka. PPN
domagało się w swym programie szkoły wolnej od zakłamania, strachu i nacisków politycznych i
policyjnych, szkoły kształcącej samodzielność myślenia, odwagę cywilną i prawość charakterów; żądało też
przywrócenia godności nauczycielom.
Podobnej treści memoriał (tzw. Program 44) wydał nielegalnie w sierpniu 1976 roku ruch związany
m.in. z Leszkiem Moczulskim, zwany Nurtem Niepodległościowym; w 1979 powstała z niego Konfederacja
Polski Niepodległej (KPN).64
Ważną rolę w kształtowaniu postaw polskich warstw wykształconych odegrała w końcu lat
siedemdziesiątych sieć legalnych, ale działających na pograniczu opozycyjności Klubów Inteligencji
Katolickiej (KIK). W warszawskim KIK-u działo się to za sprawą przede wszystkim Zdzisława
Szpakowskiego i Bohdana Skaradzińskiego, Stanisławy Grabskiej, Tadeusza Mazowieckiego i Andrzeja
Wielowieyskiego oraz pisma „Więź”; prelegenci, wśród których było wielu uczonych i pisarzy, w seriach
61
Andrzej Friszke, Początki Klubu Krzywego Koła, Lista wygłoszonych referatów, „Zeszyty Historyczne” nr/2004.
62
Andrzej Friszke Opozycja polityczna w PRL, ANEKS, Londyn 1994..
Patrz: Wybór źródeł... Maj 1976. Program Polskiego Porozumienia Niepodległościowego.
64
Konfederacja Polski Niepodległej (KPN) powstała 11 listopada 1979.
63
35
odczytów na temat praw obywatelskich (m.in. prawa do prawdy) zachęcali do inicjatyw, których celem
miało być odzyskiwanie praw przez obywateli.
W listopadzie 1977 roku opozycyjnie nastawieni profesorowie i pracownicy naukowi wyższych
uczelni oraz PAN – m.in. sygnatariusze apeli z 1976 roku przeciwko zmianom w konstytucji PRL –
uruchomili Uniwersytet Latający, w styczniu 1978 roku przekształcony w Towarzystwo Kursów Naukowych
(TKN). Celem TKN było podjęcie regularnej, pozaszkolnej i pozauczelnianej działalności oświatowej.
Deklarację założycielską TKN podpisało około 120 osób65, co zmniejszało nieco szanse represjonowania
przez władze, a wykłady prowadziło kilkuset wykładowców. Wykłady TKN były często przedmiotem
agresji ze strony bojówek młodzieżowych z Socjalistycznego Związku Studentów Polskich (SZSP) oraz
Służby Bezpieczeństwa i milicji. Wykładowców i uczestników napadali i bili „nieznani sprawcy”,
rozpoznawani jednak jako funkcjonariusze policji politycznej lub działacze młodzieżówek ZSMP i PZPR.
TKN wydał serię kilkunastu zeszytów naukowych dla studentów.
W maju 1979 roku pragmatycznie nastawione, półjawne, ale źle widziane przez władze
Konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość” (DiP) ogłosiło Raport o stanie Rzeczypospolitej i drogach
wiodących do jej naprawy. Jeden z rozdziałów poddawał analizie stan oświaty polskiej, posługującej się w
dydaktyce oficjalnie przyjętymi narzędziami „nauki" marksistowskiej, oczywistymi dla władz PRL.
Oceniając pozytywnie niektóre powojenne przemiany w Polsce (walka z analfabetyzmem w pierwszych
latach powojennych), autorzy Raportu DiP alarmowali: „Dziś można mówić o istnieniu przywileju
oświatowego i dziedziczności statusu, a nawet o klasowym charakterze oświaty. W konsekwencji duża część
zdolnej młodzieży zostaje pozbawiona możliwości kształcenia, co jest równoznaczne z naruszeniem
podstawowych zasad sprawiedliwości i wielką stratą dla naszego kraju.”66 Druzgocące wyliczenie
niedomagań oświaty DiP-owcy kończyli sugestią: „Trudno oprzeć się wrażeniu, że nieuwzględnienie tych
potrzeb, uczynienie z oświaty dobra rzadkiego, niedostępnego dla ogółu społeczeństwa i faktycznie
zastrzeżonego dla niektórych tylko warstw, dowodzi po prostu lęku przed społeczeństwem oświeconym,
przed oświeconą klasą robotniczą i chłopską.”67 Dodać należy, że władze ograniczały dostęp do oświaty
redukując liczbę liceów, co tłumaczyły wysokimi kosztami ich budowy, i zmniejszały liczbę miejsc na
studiach.
W czerwcu 1979 roku Polskę odwiedził Jan Paweł II (Karol Wojtyła), wybrany 16 października 1978
papież Polak. Wizyta ta stała się prawdziwym przełomem duchowym dla zniewolonego społeczeństwa. Jan
Paweł II sprawił, że ludzie, po raz pierwszy od wielu lat z własnej woli, legalnie zebrali się na wielkich
placach i stadionach kraju, policzyli się już nie tylko jako wierzący, ale i jako obywatele, poczuli oddech
wolności oraz zapragnęli domagać się niepodległości. Papież „zainicjował rewolucję sumienia, jaką była w
swej istocie Solidarność ”, jak określił to amerykański filozof i teolog katolicki, George Weigel.68 Niezależni
analitycy podkreślali, że papież dokonał integracji rozbitych struktur społecznych, że Polacy z niespójnej
65
Andrzej Friszke, Opozycja polityczna w PRL. ANEKS, Londyn 1994.
Patrz: Wybór źródeł... Maj 1979. Raport o stanie Rzeczypospolitej i drogach wiodących do jej naprawy,
Konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość”.
67
Tamże.
68
Maciej Nowicki, Ile dywizji miał papież? - wywiad z Georgem Weiglem, „Życie” nr 174 z 27 lipca 2000.
66
36
zbiorowości stali się od tej chwili społeczeństwem, wspólnotą, wbrew lansowanej przez ideologię
komunistyczną teorii podziałów społecznych i walki klas. Tak np. brzmiała wypowiedź historyka, prof.
Krystyny Kersten [przytaczam z pamięci – TB]: byliśmy podzieleni, każdy z nas był osobno, a po wizycie
Papieża zaczęliśmy mówić o sobie „my”. To przeżycie i tego rodzaju myślenie oddziaływały również na
środowiska nauczycielskie, na rodziców i naukowców skupionych na oświacie. Rodziły się inicjatywy
działań związanych z naprawą szkoły, odbywały dyskusje środowiskowe, i to zarówno w kręgach
katolickich, jak i światopoglądowo neutralnych.
W 1979 roku środowisko TKN wydatnie zaktywizowało swe działania. Powstała Kasa Stypendialna
(zwana również Kasą Pomocy Naukowej), w której skład weszli: Marek Barański, prof. Władysław
Goldfinger-Kunicki, Jan Józef Lipski i prof. Barbara Skarga. Kasa ta przyznała kilka stypendiów
doktoranckich młodym naukowcom do jesieni 1980 roku, kiedy to rozwiązała się po powstaniu Solidarności.
Działalność Kasy została podjęta na nowo w stanie wojennym; Kasa wspomogła wtedy około stu
niezależnych młodych naukowców, dyskryminowanych politycznie.
Na przełomie 1979 i 1980 roku wobec ewidentnej zapaści oświaty w dziedzinie wychowawczej i
dydaktycznej, a także materialnej, TKN podjęło uchwałę w sprawie wzmożenia wysiłków na rzecz ratowania
oświaty. Problemami szkolnictwa zajął się zespół wykładowców TKN – Bronisław Geremek, Aldona
Jawłowska, Krystyna Starczewska i Stefan Starczewski.
Opór nauczycieli
Sytuacja nauczycieli była w PRL niezwykle trudna, gdyż od 1945 roku poddawani byli wraz z całą
oświatą – obok kultury i prasy – systematycznej indoktrynacji i naciskom personalnym. Władze
komunistyczne uważały bowiem szkołę za istotny element „frontu ideologicznego” i tu, podobnie jak w
prasie i sferze kultury, wywierały najsilniejsze naciski systemowe, kontrolowały postawy polityczne i
światopogląd wyznaniowy nauczycieli, jednocześnie kształcąc pośpiesznie nowe, przystosowane do nowej
rzeczywistości kadry. Pod tym kątem dokonywana ocena decydowała o awansach i pozycji w szkole,
prowadziła też często do usuwania ze szkoły osób wywodzących się z podziemia okupacyjnego, a także tych
nauczycieli, którzy nie poddawali się naciskom i ujawniali swe przywiązanie do wiary religijnej oraz do
swych poglądów i zasad.
Nie wszyscy nauczyciele zresztą opierali się temu, nie wszyscy byli świadomi, że są obiektem
manipulacji, inni wyrośli już w PRL i zastaną rzeczywistość uważali za naturalną, w czym wspomagał ich
brak wiedzy. Trzeba sobie zdać sprawę jak duże były braki w wiedzy, spowodowane przez ograniczenia
ideologiczne. Np. polonistom szkolnym najczęściej nieznana była niemal zupełnie polska literatura
emigracyjna, publikowana w bezdebitowych wydawnictwach jak „Kultura” paryska, za których samo
posiadanie groziło więzienie.69 W podręcznikach Czesław Miłosz, Jan Lechoń czy Kazimierz Wierzyński
występowali jako poeci dwudziestolecia międzywojennego, informowano o ich emigracji w przypisach,
czasem petitem wspominano o ich niektórych utworach. Wydania dzieł Witolda Gombrowicza mignęły po
69
Proces Anny Rudzińskiej, skazanej na rok więzienia pod pretekstem, faktycznie za współpracę z Jerzym Giedroyciem
z Paryża, opisany m.in. w Andrzej Friszke, Opozycja polityczna w PRL. ANEKS, Londyn 1994.
37
1956 roku jak meteor. W rezultacie o Czesławie Miłoszu wielu nawet nauczycieli języka polskiego
dowiedziało się w chwili, gdy otrzymał Nagrodę Nobla (1980). To samo dotyczy nieznajomości historii.
Los nauczycieli w dużym stopniu był uzależniony od urzędników resortu i kuratoriów i dyrektorów
szkół, wyróżniających się zwykle biernością i uległością wobec władzy. Autoprezentacje wyższych
urzędników administracji oświatowej – dyrektorów departamentów, kuratorów, inspektorów i dyrektorów
placówek oświatowych – dokonywane podczas negocjacji NSZZ Solidarność z Ministerstwem Oświaty i
Wychowania wiosną 1981 roku zarysowały interesujący obraz. Wyglądało na to, że zarządzanie oświatą
zdominowane zostało przez absolwentów dwuletniego Studium Nauczycielskiego na kierunku wychowania
fizycznego, i po najwyżej paroletniej praktyce nauczyciela lub wychowawcy. Do objęcia wysokich
stanowisk niezbędna była także legitymacja PZPR(do PZPR należało 91 proc. dyrektorów szkół). Dyplom
studiów wyższych wszystkie omawiane osoby uzyskały w resortowym Instytucie Kształcenia Nauczycieli
lub innych placówkach tego typu poza Warszawą. Prominenci ci pochodzili często z głębokiej prowincji,
przyjazd do Warszawy czy innego dużego miasta odczuwali jako awans zawodowy i życiowy.
Nauczyciele – podobnie zresztą jak ludzie wielu zawodów – narzekali na złą sytuację materialną.
Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska z LO im. Marii Konopnickiej w Warszawie pisała: „W peerelu z pensji
nauczycielskiej nigdy nie związałeś końca z końcem, jeżeli wystarczyło, to góra do dziesiątego, stąd
nauczyciele dorabiali jak mogli. Korepetycje, drugie etaty, trzecie etaty, w szkołach wieczorowych,
zaocznych, w sobotę po południu [w końcu lat siedemdziesiątych. wolne od pracy były nieliczne soboty –
TB] i niedzielę.”70
Degradacja materialna nauczycieli doprowadzała ich niekiedy do degradacji moralnej. Korepetycje w
pewnych przypadkach demoralizowały; udzielanie ich własnym uczniom było zabronione, nauczyciele
polecali się więc wzajemnie; zdarzało się, że wyżej oceniali w szkole tych „prywatnych” uczniów.
Dodatkowe lekcje kosztowały w latach siedemdziesiątych około 100 zł za godzinę (przeciętna płaca w tym
okresie wynosiła ca dwa, z czasem trzy tysiące zł).
W niedostatku, poddani silnej presji indoktrynacyjnej, nauczyciele uciekali do innych zawodów albo
wypierani byli przez gorszych pracowników w procesie tzw. selekcji negatywnej. Selekcja negatywna nie
objęła oczywiście ogółu nauczycieli. Wiele też zależało od postawy Rady Pedagogicznej i dyrektora szkoły
oraz od kwalifikacji samego nauczyciela, które mogły wzmacniać jego osobistą pozycję.
Jak w tych warunkach mogli działać ci nauczyciele, którzy mimo wszystko chcieli wychowywać
patriotyczną młodzież, w poszanowaniu prawdy, minimum prawdy historycznej i idei wielkiej literatury,
przekazać jej system wartości chrześcijańskich? A jednak zdarzały się postawy odważne, tacy nauczyciele
istnieli, a ich nauczanie i metody wychowawcze przyniosły trwałe rezultaty, choć niepokornych nauczycieli
przenoszono do innej, czasem niższego stopnia szkoły, na czym tracili również finansowo, lub po prostu
usuwano z pracy.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych szczególnie znane były w Warszawie nazwiska takich
osób jak Ireneusz Gugulski, Honorata Kępkiewicz, Jadwiga Jantar i inne. Poniżej podane przykłady
70
Relacja Teresay Tomczyszyn-Wiśniewskiej z 1998 roku.
38
pokazują nie tylko postawy części środowiska nauczycielskiego, ale i charakterystyczne formy ucisku ze
strony władzy.
Ireneusz Gugulski był polonistą w LO im. Tadeusza Reytana na warszawskim Mokotowie. Wraz z
kolegami naraził się władzom podczas wydarzeń marca 1968 roku. Na zebraniu w mokotowskim Komitecie
Dzielnicowym PZPR, na które wezzwano sekretarzy partii, dyrektorów szkół i... polonistów, odczytano
rezolucję, potępiającą Związek Literatów Polskich, który bronił zdjętej przez cenzurę dejmkowskiej
inscenizacji Dziadów Mickiewicza, i zażądano od obecnych poparcia tej rezolucji. Teresa TomczyszynWiśniewska, ówcześnie polonistka z LO im. Dobiszewskiego, zaprotestowała przeciwko potępianiu
literatów, którzy nie mogą wyjaśnić swego stanowiska. W tej sytuacji prowadzący zarządził głosowanie;
przeciwko rezolucji głosowała inicjatorka protestu oraz Maria Knothe z LO im. Konopnickiej, Ewa LipkoLipczyńska z LO im. Świerczewskiego (obecnie Cervantesa) i Ireneusz Gugulski; od głosu wstrzymały się
Maria Ratajczyk z LO im. Dobiszewskiego i Stefania Dunajewska z Wilanowa. Rady pedagogiczne części
tych szkół pod naciskiem swych organizacji partyjnych przegłosowały usunięcie z pracy Marii Knothe, Ewy
Lipko-Lipczyńskiej i Gugulskiego. Knothe nigdy nie wróciła do szkoły, Lipko-Lipczyńska emigrowała
zagranicę, Gugulskiego karnie przeniesiono do szkoły podstawowej.
Niektórzy nauczyciele włączali się w ruch opozycji, np. podpisywali w 1976 i 1977 roku listy KOR
w obronie represjonowanych po podwyżkach cen w czerwcu 1976 roku robotników Ursusa i Radomia (m.in.
Andrzej Fabianowski, Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska i inni z warszawskiego Mokotowa), narażając się na
represje, nawet na usunięcie z pracy. W 1977 roku Gugulskiego, przywróconego już do pracy w LO im.
Reytana, wraz z kolegami: Anną Modrzejewską, Stefanią Światłowską, Anną Sosin i Ewą Ostrowską,
usunięto z pracy za podpisanie wniosku Komitetu Obrony Robotników o powołanie nadzwyczajnej komisji
sejmowej do zbadania represji wobec robotników w Radomiu i Ursusie.71
Wymienione tu przykłady postaw nie ograniczały się do protestów i przeciwstawiania się
indoktrynacji i kłamstwu w szkole. Nauczyciele czytywali prasę niezależną i książki i i udostępniali je
podobnie myślącym, i nie tylko starali się przekazywać uczniom prawdę historyczną, ale zaznaczali także na
różne sposoby swoją postawę, również np. przez otwarte głoszenie „fideizmu”, czyli światopoglądu
chrześcijańskiego, oraz zdobywali się na sprzeciw wobec władz szkolnych. Wielu nauczycieli sięgało do
metod taktycznych i przekazywało rzetelną wiedzę pod quasi legalnymi pretekstami.
Julia Tazbirowa, nauczycielka historii w LO im. M. Reya wspomina, że niepokorni nauczyciele
próbowali nawet akademię pierwszomajową wykorzystać do zaznaczenia oporu; od połowy lat
siedemdziesiątych w Reyu np. jej uczniowie recytowali wiersze Antoniego Słonimskiego, autora
znajdującego się wtedy na indeksie. Nauczyciela–członka partii, który donosił na kolegów, kuratorium
dyskretnie przeniosło gdzie indziej – nawet partyjni dyrektorzy nie chcieli mieć w gronie pedagogicznym
donosiciela. W stanie wojennym w Reyu zawsze śpiewano podczas akademii choć jedną piosenkę Jacka
Kaczmarskiego z serii historycznej. Podobną postawą charakteryzowała się Barbara Luftowa, polonistka z
LO nr XV im. Narcyzy Żmichowskiej. Wydany na emigracji tomik wierszy Miłosza zabrano jej podczas
rewizji w domu.
71
Ireneusz Gugulski, Syneczku, panieneczko, Warszawa 1995.
39
Było więc w szkole niemało ludzi odważnych, o wielkim morale zawodowym, z poczuciem
odpowiedzialności za powierzoną sobie młodzież. Byli nauczyciele świadomi kryzysu szkoły polskiej i
gotowi przeciwstawiać się indoktrynacji partyjnej, by wychowywać dzieci i młodzież w poszanowaniu
wartości i zasad. Młodzież doskonale dostrzegała postawę swoich wychowawców i doceniała ją.
Zaangażowanie uczniów w okresie Solidarności było pokłosiem tej postawy, podobnie jak wybory i
działalność samorządu szkolnego były w dobrze prowadzonych szkołach wzorem działania społecznego.
Tak więc przełom, z którego miał niebawem wyrosnąć ruch społeczny Solidarność, nie natrafiał na
jałowy grunt, a gdański postulat przywrócenia prawdy w życiu publicznym z sierpnia 1980 znalazł w
środowisku nauczycieli silny odzew, w ich postulatach i pismach programowych.
Opór uczniów, harcerzy, studentów
Również środowiska młodzieżowe, w tym harcerskie, ogarnięte były w latach 70. coraz silniejszym
fermentem.
Ważnym ośrodkiem oporu harcerzy, od dawna już dynamicznie wpływającym na dążenie do
niezależności harcerzy z innych ośrodków, był Lublin.72 W połowie lat 70. władze rozwiązały warszawską
drużynę harcerską tzw. „Czarną Jedynkę”, pozostającą pod opieką Andrzeja Janowskiego. „Czarna Jedynka”
cieszyła się legendą ostatniego bastionu prawdziwego harcerstwa. Dla środowiska lubelskich harcerzy po jej
rozwiązaniu stało się jasne, że ZHP stał się narzędziem indoktrynacji komunistycznej i należy się od niego
oderwać. Rozważali, co czynić dalej.
Działania na rzecz odnowienia harcerstwa podjęli w Lublinie duchowy przywódca środowiska
Michał Bobrzyński z I Lubelskiej Drużyny przy Liceum im. Staszica i jego koledzy – Anna Frączek (później
Petkiewicz), Mieczysław Rup, Krzysztof Stanowski i Jan Stroynowski. Bobrzyński, nauczyciel i
wychowawca Zakładu dla Dzieci Głuchych w Lublinie, współpracownik Duszpasterstwa Rodzin,
zgromadził wokół Zakładu wspierające go środowisko ludzi słyszących. Narodziło się z nich niezależne
środowisko harcerskie, którego programem było odtworzenie i zmodernizowanie harcerstwa jako propozycji
wychowawczej dla dzieci i młodzieży, na wzór dawnego, opartego na Prawie Harcerskim z 1936 roku, z
tradycyjnym Przyrzeczeniem Harcerskim.
Przyjęcie koncepcji budowy od nowa harcerstwa wiązało się z odrzuceniem koncepcji reformowania
już istniejącego, socjalistycznego ZHP. W 1976 roku aktywne środowisko lubelskie liczyło zaledwie około
20 osób. Przyjęto jednak zasadę, że zastępowi usamodzielniają się i zakładają swoje drużyny, czyli działają
oddolnie. W rezultacie w latach 1978–79 powstał w Lublinie liczący około 200 harcerzy Szczep Drużyn
Środowiskowych Nieprzetartego Szlaku „Zawisza” ZHP. Szczep, choć formalnie wchodził w skład ZHP,
działał całkowicie poza wartościami oficjalnego harcerstwa, opracował też własne regulaminy. Powstawały
odrębne drużyny męskie i żeńskie. Opiekunami duchowymi środowiska byli ks. Chrapek, jezuici ks. Andrzej
Koprowski, Andrzej Pełka oraz Adam Stanowski. Szczep stał się zalążkiem niezależnego ruchu harcerskiego
i wzorem wychowania dzieci i młodzieży w duchu harcerstwa skautowskiego.
Szczególną rolę w kształtowaniu postawy protestu i domagania się prawdy przez środowiska
młodzieżowe i studenckie była sprawa śmierci krakowskiego studenta Stanisława Pyjasa, zamordowanego
72
Rozmowa z Krzysztofem Stanowskim z 1 lutego 2005.
40
skrytobójczo przez „nieznanych sprawców” (tak nazywano powszechnie funkcjonariuszy SB, którzy, jak
sądzono, dokonali tego mordu) podczas krakowskich Juwenaliów w maju 1977 roku, a potem przypadki
skrytobójczej śmierci kilku kolejnych młodych ludzi, m.in. Jana Zbrożyny. W tym okresie działały już
nielegalne Studenckie Komitety Solidarności, z których powstało w 1980 roku Niezależne Zrzeszenie
Studentów (NZS).
W grudniu 1979 roku współpracujący ściśle z Wolnymi Związkami Zawodowymi gdański Ruch
Młodej Polski, gromadzący uczniów starszych klas licealnych i potem studentów73. Wydawał on opozycyjne
pismo „Bratniak” pod redakcją Aleksandra Halla, i ogłosił tam apel w sprawie edukacji pt. Nauczanie bez
kłamstwa. Oto jak oceniali polską szkołę ówcześni młodzi ludzie z RMP: „W latach stalinowskich do szkoły
wprowadzony został terror, nauczycieli zastraszono, a uczniów skłaniano do donosicielstwa. [...] Ucząc
przedmiotów humanistycznych starano się propagować rosyjski punkt widzenia i sowiecką rację stanu. [...]
Uczeń, czytając podręczniki wydane w tym okresie w Polsce, miał prawie znienawidzić przeszłość własnego
narodu. [...] Od kilku lat wzmaga się natężenie propagandy ideologicznej w nauczaniu. Zmianie uległy
jednak jej metody. Przekazywany uczniom materiał jest tak dobrany, że sprawia wrażenie pewnej
obiektywności. Są w nim jednak istotne przemilczenia faktów historycznych, utworów literackich, postaci
czy też zjawisk.”74
Przekładanie w państwowym nauczaniu sowieckiej i rosyjskiej racji stanu nad polską dostrzegali nie
tylko młodzi działacze opozycyjni. Druzgocącej analizy treści podręczników szkolnych i programów dla
planowanej dziesięciolatki dokonał w latach 1978-79 publicysta katolicki Bohdan Cywiński, który
opublikował w podziemnym wydawnictwie „Głos” broszurkę pt. Zatruta humanistyka.75
Cywiński alarmował, że od połowy lat sześćdziesiątych wzmaga się tendencja indoktrynacyjna w
humanistyce szkolnej: „Indoktrynacja jest mniej brutalna [...], przez to samo jednak jest mniej zauważalna i
– w płaszczyźnie ideowej – może być niebezpieczniejsza. Obecna reforma oświaty [...] wydaje się kolejnym
krokiem ku wzmożeniu tej indoktrynacji.”76
Cywiński wyróżnił cztery niebezpieczne wątki indoktrynacji:
1. formowanie marksistowskiego poglądu na świat, człowieka, kulturę i życie
2. ateizację świadomości ucznia
3. podporządkowanie wiedzy historycznej i interpretacji współczesności postulatom politycznym
rosyjskiej i sowieckiej racji stanu, której celem jest maksymalne rozbrojenie świadomości polskiego
społeczeństwa
4. przekazywanie młodzieży ideologii państwa polskiego jako socjalistycznej ojczyzny.
73
Leksykon Związkowy Solidarność pod red. Andrzeja Dorniaka, Mariana Terleckiego i Tomasza Wołka, BIPS Gdańsk
1981.
74
Patrz: Wybór źródeł.... Grudzień 1979. „Apel” Ruchu Młodej Polski do nauczycieli i uczniów w sprawie
zobiektywizowanego nauczania szkolnego.
75
Bohdan Cywiński, Zatruta humanistyka, wyd. Biblioteka Głosu, bez daty, około 1979. Por. także Ogniem
próbowane, t. 1 i 2, Warszawa 1982-1990.
76
Bohdan Cywiński, Zatruta humanistyka, wyd. Biblioteka Głosu, bez daty, około 1979. Por. także Ogniem
próbowane, t. 1 i 2, Warszawa 1982-1990.
41
Cywiński wymienił też kilka sposobów indoktrynowania: specjalny dobór faktów (wydarzeń
historycznych, utworów, autorów) przez eksponowanie jednych, a pomijanie innych; podawanie informacji
nieprawdziwych i przeinaczanie faktów; ideologiczne, tendencyjne interpretacje i komentarze. Były to
sposoby charakterystyczne dla działania cenzury. W rezultacie, jak pisał: „deformacja wykształcenia
humanistycznego sytuuje się na rozmaitych poziomach świadomości: od zafałszowanej wiedzy o faktach do
fałszywego przez skrajną jednostronność rozumienia dziejów człowieka, idei, kultury”.
Wiele uwagi poświęcił Cywiński deformowaniu wychowawczej roli religii i obrazu Kościoła. Pisał,
że działanie ateizacyjne programu szkolnego polega na „pominięciu w religii, a konkretnie w
chrześcijaństwie i Kościele, ich cechy specyficznej, tj. funkcji zaspokajania potrzeby religijnej człowieka i
społeczeństwa”77 i przedstawianiu w związku z tym działalności Kościoła jako pozbawionej sensu.
Ostrzegał: „Proces sączenia propagandy zaczyna się [...] już w programie zajęć przedszkolnych i w
pierwszych latach nauczania szkolnego. [...] Rzecz idzie nie o zubożenie czy wykrzywienie wiedzy o tych
czy innych faktach z historii politycznej czy historii kultury, ale o zagrożenie wrażliwości humanistycznej,
religijności i o kształt patriotyzmu młodego pokolenia. [...] Potrzeba przeciwdziałania ideologicznemu
wpływowi szkoły jest jasna.”78
77
Bohdan Cywiński, Zatruta humanistyka, wyd. Biblioteka Głosu, bez daty, około 1979. Por. także Ogniem
próbowane, t. 1 i 2, Warszawa 1982-1990.
78
Tamże.
42
CZĘŚĆ I OKRES SOLIDARNOŚCI 1980-1981
ROZDZIAŁ I Jesień 1980 – powstanie NSZZ Solidarność
Solidarność – ogólnopolski ruch społeczny
Letnie strajki 1980 roku w zakładach przemysłowych oraz komunikacyjnych w Polsce miały
charakter głównie ekonomiczny i początkowo niewielki zasięg. Hasłem dnia w całej Polsce stało się: „dłużej
tak być nie może”. 14 sierpnia proklamowali strajk robotnicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Zażądali
przywrócenia do pracy suwnicowej Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy, wzniesienia pomnika pamięci
ofiar Grudnia 1970` oraz podwyżek plac, z czasem formułując 21 postulatów do władz. Spowodowało to
szerokie rozlanie się w kraju coraz bardziej masowych strajków wyrażających solidarność.
Wiadomości o letnich strajkach robotniczych najpierw w Lublinie i Świdniku, a potem na Wybrzeżu
(Gdańsk, Szczecin) i Śląsku (Jastrzębie), szybko rozchodziły się po kraju mimo odcięcia przez władze
telefonów i komunikacji kolejowej i drogowej z tym regionem. W stolicy, gdzie po 1976 roku skupiała się
działalność wielu podziemnych nurtów opozycji politycznej, idee i postulaty gdańskie znane były przede
wszystkim dzięki krążącej z rąk do rąk w kręgach znajomości towarzyskich i zawodowych „bibule”, czyli
nielegalnej prasie, produkowanej przez amatorów-opozycjonistów.
Impulsem do działania dla wszelkich środowisk niezadowolonych ze stanu państwa stało się
kończące fazę strajków Porozumienie z 31 sierpnia, zawierające 21 postulatów strajkujących, a podpisane w
sali BHP Stoczni Gdańskiej między komisją rządową pod przewodnictwem członka Biura Politycznego KC
PZPR Mieczysława Jagielskiego, a robotniczym Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym (MKS) w
Stoczni im. Lenina w Gdańsku pod przewodnictwem Lecha Wałęsy. Władze na piśmie zgodziły się
realizować postulaty stoczniowców, w tym najważniejszy – prawo do utworzenia niezależnych,
samorządnych związków zawodowych. Wieczorem, w sobotę 31 sierpnia 1980, w państwowej cenzurowanej
telewizji wystąpił nowy trybun robotniczy i ludowy, Lech Wałęsa, co było sensacyjną nowością w PRL.
Ludność całej Polski spontanicznie, a dnia na dzień przystąpiła do tworzenia niezależnych związków
zawodowych, gdyż taką formę przybrał ów wielki ruch społeczny.
Dotychczasowe, państwowe struktury związkowe miały charakter branżowy. Gdański MKS, wbrew
zdaniu części ekspertów z Warszawy, wzywał jednak do przyjęcia zupełnie nowej koncepcji – terytorialnej
zasady budowania powstających struktur związkowych, jako trudniejszej do złamania przez władze,
bezpieczniejszej w obliczu ich ewentualnej kontrakcji i branej przez strajkujących pod uwagę interwencji
sowieckiej. Wezwaniu temu podporządkowali się nowi związkowcy z całej Polski, organizując komisje
zakładowe i drobne samodzielne struktury związkowe (np. związek Mazowsze) na sposób terytorialny.
Solidarność została podzielona na regiony o nazwach, odnoszących się do tradycyjnych nazw polskich ziem.
Przedstawicielstwa branżowe planowano jako sekcje ogólnokrajowe, równoległe do organizacji
terytorialnych, ale podporządkowane głównym władzom Związku. W ciągu kilkunastu dni września
włączyły się one do ogólnopolskiej struktury terytorialnej Solidarności. Jedynym znaczniejszym wyłomem
w tej zasadzie było powstanie i nieco tylko dłuższe (około 5 tygodni) istnienie związku warszawskich
43
naukowców, techników i pracowników oświaty pod nazwą Niezależnego Samorządnego Związku
Zawodowego Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty (od skrótu NSZZPNTiO nazywano go
„dziewięcioliterowcem”).
Atmosferę jesieni 1980 roku charakteryzował ogromny entuzjazm i radość obywateli
zaangażowanych w działalność związkową, że oto nareszcie mogą zrobić dla kraju coś, czego nie dyktuje
obca im władza. Był to wyraz nadziei, że społeczeństwu uda się choć w pewnej mierze wziąć rzeczywisty
udział w decyzjach określających sytuację w kraju i poprawić ją. Później więcej było konkretnej pracy
koncepcyjnej, wykonywanej najczęściej obok pracy zawodowej i naukowej, ale jesienią 1980 roku ludzie
dopiero zaczynali się organizować. Podejmowali wciąż nowe inicjatywy, powstawały jednodniowe
organizacje, grupy, pisma, biuletyny, pomysł gonił pomysł, spotkania i zebrania odbywały się niemal bez
przerwy. Ożywienie widać było nawet na przystankach komunikacji miejskiej; oczekujący tam na jak
zwykle długo nie nadjeżdżający tramwaj czy autobus wdawali się chętnie w rozmowy polityczne nawet z
zupełnie obcymi ludźmi, a nad rozdyskutowanymi grupkami unosiło się nowe, magiczne niemal słowo:
solidarność.
Ściany domów i mury oblepione były plakatami, często domowej roboty, z żądaniami wyrażanymi
przez różne środowiska. Wisiały więc np. żądania, by zarejestrować NSZZ Solidarność i by uwolnić
więźniów politycznych – początkowo Zygmunta Goławskiego, Leszka Moczulskiego, Tadeusza Stańskiego i
Wojciecha Ziembińskiego, do których doszli niebawem Krzysztof Bzdyl, Tadeusz Jandziszak i Jerzy Sychut.
Wiele osób poświęciło tej działalności cały swój czas. Wzięto zaległe urlopy, zarzucono dodatkowe
półetaty i prace zlecone, zwane „chałturami” (dla wielu posiadanie „chałtur” był to warunek związania końca
z końcem), odłożono pisanie prac naukowych i udzielanie korepetycji, do późna w nocy planowano,
debatowano, spotykano się. W kalendarzykach nauczycielki, Anny Mizikowskiej i historyka, doc. Anny
Sucheni-Grabowskiej zachowały się charakterystyczne zapiski przy numerach telefonów nowo poznanych
działaczy związków zawodowych: „Dzwonić do domu do 8.30 rano”, albo: „tylko między 22.00 a 24.00.”
Pokazuje to stopień ich zaangażowania w działalność, wymagającą stałej nieobecności w domu.
Pospolite ruszenie naprawy Rzeczypospolitej obejmowało wciąż nowe kręgi zawodowe,
organizacyjne a nawet towarzyskie. Nauczycielom starały się przyjść z pomocą rozmaite środowiska:
pracownicy naukowi różnych specjalności, psychologowie, socjologowie, a nawet artyści, literaci i studenci
– wszyscy przejęci duchem odzyskania suwerenności.
16 września 1980 powstał w Warszawie Komitet Porozumiewawczy Stowarzyszeń Twórczych i
Naukowych
(KPSTiN),
gromadzący
przedstawicieli
stowarzyszeń
naukowych
i
twórczych.
Przewodniczącym Komitetu został prof. Klemens Szaniawski. Zapowiedziano opracowanie raportu o stanie
kultury polskiej i wystąpienia do władz o zwiększenie budżetu kultury polskiej oraz o ograniczenie cenzury.
5 października powstało Towarzystwo Popierania i Krzewienia Nauk.
Jesienią 1980 roku rozpoczęła się również walka środowisk filmowych m.in. o rozpowszechnienie
filmu Robotnicy, który był rodzajem wizualnego stenogramu z rozmów z ostatniego tygodnia sierpnia w
Stoczni Gdańskiej. Film ten ostatecznie zaczęto wyświetlać zimą 1981 roku na nielicznych seansach, w
Warszawie w jednym, peryferyjnym kinie, zdołało go jednak obejrzeć setki tysięcy osób.
44
Od września 1980 w pokoju studenckim Teodora Klincewicza w warszawskim akademiku „Riviera”
zawiązywały się komitety założycielskie Niezależnego Zrzeszenia Studentów Polskich (NZS), którego
przewodniczącym został Jarosław Guzy, a które ściśle współpracowało z pracownikami nauki i wspierało
ich działania naprawcze również w oświacie.
Ogromną rolę psychologiczną w tym czasie odegrało przyznanie Czesławowi Miłoszowi literackiej
Nagrody Nobla za twórczość poetycką i pracownicy Polskiego Radia, Janinie Jankowskiej, niemal równie
prestiżowej nagrody Prix Italia za reportaż radiowy ze Stoczni w Gdańsku. Młodzi ludzie stali teraz od świtu
w kolejkach do księgarń, rozprowadzających dzieła noblisty i innych pisarzy, nieznanych ich rodzicom a
nawet większości nauczycieli.
12 listopada 1980 komisja Senatu UW wydała oświadczenie na temat „niewłaściwych decyzji
personalnych władz UW podjętych w latach 1968–1980”. Chodziło przede wszystkim o pozbawionych w
Marcu 68 roku przez władze partyjne prawa nauczania profesorów i docentów UW: Bronisława Baczkę,
Zygmunta Baumana, Włodzimierza Brusa, Marię Hirszowicz, Leszka Kołakowskiego i Stefana
Morawskiego. W oświadczeniu Senat UW nazwał te decyzje „wyjątkowo brutalną ingerencją władz w
sprawy uniwersyteckie” i oczekiwał ich potępienia. Oświadczenie podpisali: przewodniczący Komisji
Senatu prof. Klemens Szaniawski, prof. Andrzej Bogusławski, dr Jacek Kochanowicz, prof. Jan Kutek i prof.
Andrzej Tarkowski.
Sklepy w całym kraju świeciły pustkami, bo rynek ogołocony był z wszelkich dóbr, ponieważ
władze, panujące niemal całkowicie nad dystrybucją, zamierzały zmęczyć obywateli trudami codzienności i
„rzucały” ograniczone ilości żywności; do tego reglamentowano sprzedaż niektórych artykułów,
wprowadzając tzw. „kartki”, np. na cukier już w 1976 roku. Zaopatrzenie się w podstawowe artykuły
wymagało nieraz kilkugodzinnego stania w kolejkach. Paradoksalnie, utrudniało to życie, ale pozwalało po
raz pierwszy od lat utrzymać się z samej państwowej pensji; wiele osób twierdziło, że żywi się na codzień
tylko chlebem ze smalcem. W dość wtedy nielicznych restauracjach panowała drożyzna, oblężone były bary
mleczne – pachnące podkisłym mlekiem i kluchami, tanie jadłodajnie epoki realnego socjalizmu. Jakby idąc
za radą królowej Marii Antoniny lud przestał jeść chleb, a przerzucił się na ciastka; tych bowiem, mimo
reglamentacji cukru i mąki, zawsze było pod dostatkiem. Złośliwi twierdzili, że to dlatego, że właścicielami
ciastkarni (tzw. ajentami) byli często emerytowani pracownicy milicji i Służby Bezpieczeństwa; mieli oni
prawo przechodzenia na emeryturę już po 15 latach pracy, i jako stosunkowo młodzi jeszcze ludzie mogli
zająć się robieniem pieniędzy.
Panowało napięcie. Władza podsycała je najpierw walkami o zaistnienie i urzędową rejestrację
Solidarności jako związku zawodowego (zarejestrowany wstępnie 24 października, ostatecznie 10 listopada
1980), potem o usunięcie poprawek do statutu Związku, wprowadzonych bez uzgodnienia przez
rejestrującego Solidarność sędziego Zdzisława Kościelniaka. Napięcie to podsycała walka, aż po groźbę
strajku generalnego, o uwolnienie aresztowanych 21 listopada 1980 dwóch poligrafów – Piotra Sapeły z
Prokuratury Generalnej i związkowego – Jana Narożniaka. Przekazali oni do wiadomości publicznej
opracowaną przez Lucjana Czubińskiego, prokuratora generalnego PRL, policyjną instrukcję zwalczania
45
działaczy związku Solidarność, zatytułowaną: Uwagi o dotychczasowych zasadach ścigania uczestników
nielegalnej działalności antysocjalistycznej, za co zostali aresztowani.
Powszechnie obywatele obawiali się inwazji ze strony ZSRS, wiele osób uważało ją za nieuniknioną
i swym przedsięwzięciom nadawało rys „ostateczny”. Jedna z zaangażowanych w działalność związkową
nauczycielek tak wyjaśniła rodzinie swą ciągłą nieobecność w domu: „Uznajcie, że ja już właściwie nie żyję.
Pamiętajcie tylko, żebyście byli szlachetni!” Przypadkowy taksówkarz podobnie widział perspektywę
polityczną narodu: „Powiedziałem mojej jedenastoletniej córce: nie ucz się! Po co? I tak wejdą [w domyśle:
Rosjanie – TB] i wszyscy zginiemy.”
Początki ruchu oświatowego Solidarności
Już w okresie rosnącego napięcia społecznego, 14 czerwca 1980, wykładowcy TKN wystosowali
odezwę do nauczycieli pt. List otwarty do nauczycieli i wychowawców.79 List podpisali m.in.: Władysław
Bartoszewski, Władysław Bieńkowski, Marian Brandys, Stanisław Hartman, Władysław GoldfingerKunicki, Marian Małowist, Tadeusz Mazowiecki, Jan Józef Szczepański i Jacek Woźniakowski. W
dokumencie tym wskazywano na zagrożenia podstawowej aksjologii w świadomości młodzieży poprzez
stosowany system wychowawczy PRL, poddawano krytyce metody i treści nauczania, marksistowską
indoktrynację wpajaną uczniom, istotne zafałszowania programów i podręczników, zwłaszcza języka
polskiego oraz historii. Jednocześnie sygnatariusze Listu wzywali nauczycieli do samodzielnego
przezwyciężania narzucanych im ograniczeń. Wydrukowano ów list w wielu tysiącach egzemplarzy w
sierpniu 1980 roku, podczas wzbierającej fali strajkowej, ale tylko rozpoczęto kolportowanie go, bo właśnie
zaczęła się Solidarność i jej walka o prawdę i system wartości w edukacji. Rozdawano go przy zakładaniu
kół pierwszego inteligenckiego związku zawodowego Niezależny Samorządny Związek Zawodowy
Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty (NSZZPNTO).
Dla społeczności krytycznej wobec władz, przygotowanej duchowo do przemian przez wybór
papieża Polaka w 1978 roku i jego przełomową wizytę w kraju w czerwcu 1979 roku, znaczenie miał
kolejny Apel 64 intelektualistów z 20 sierpnia 1980 (podpisało go następnie kolejnych 170 osób o znanych
nazwiskach). Apel 64 wzywał obie strony – władzę i strajkujących robotników – do kompromisu,
podkreślając słuszność postulatów wysuwanych w wielkich zakładach Wybrzeża. Podobny apel, choć w
ostrzejszym tonie, wystosowały KSS „KOR" i pismo „Robotnik”.80
21 postulatów strajkujących z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia poparł Kościół. Wprawdzie prymas
Stefan Wyszyński w kazaniu, wygłoszonym w Częstochowie 26 sierpnia 1980 w obawie przed wybuchem
niebezpiecznych zamieszek w kraju apelował o cierpliwość i zachowanie spokoju (państwowa telewizji
przycięła tendencyjnie wypowiedź Prymasa), to oficjalne stanowisko Episkopatu z 27 sierpnia 1980
wymieniało, obok innych „niezbywalnych praw Narodu”, „prawo do godnej egzystencji każdej rodziny,
nauczania i wychowania publicznego odpowiadających jej przekonaniom; (...) do prawdy, (...) do poznania
79
Patrz: Wybór źródeł.... Sierpień 1980. List otwarty TKN do nauczycieli i wychowawców w sprawie deformacji w
polskim systemie oświatowym i wychowawczym.
80
„Robotnik” z 18 sierpnia 1980.
46
pełnej historii i kultury narodowej”. Słowa te szczególnie przemawiały do wierzących, ale bliskie były
wszystkim dołączającym się do postulatów robotniczych.
Apel 64 zawieziono do Gdańska, gdzie na prośbę Lecha Wałęsy uformował się tzw. zespół
ekspertów, stanowiący zaplecze intelektualne i polityczne strajkujących robotników. Trzonem tego zespołu
byli związani ze stolicą działacze nielegalnego Towarzystwa Kursów Naukowych, Konwersatorium
„Doświadczenie i Przyszłość” oraz działającego legalnie warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej.
Spotkanie z powracającymi z Gdańska ekspertami w warszawskim lokalu KIK przy ul. Kopernika, 4
września 1980, było najliczniejsze w historii Klubu – transmitowano je przez głośniki ustawione na oknach
do ludzi tłumnie zgromadzonych na ulicy.
Do reformy oświaty zaczęli dążyć z jednej strony nauczyciele, z drugiej pracownicy nauki wrażliwi
na jej problemy, zwłaszcza humaniści w szerokim rozumieniu, jak poloniści, historycy, socjologowie,
psychologowie, gdyż ci z natury rzeczy najlepiej rozumieli otwierające się przed szkolnictwem szanse na
zmiany. Jak się miało okazać, między tymi środowiskami zachodziły zarówno zbieżności, jak i rozbieżności
punktów widzenia. Żywotnie zainteresowani reformą byli również rodzice uczniów i sami uczniowie.
Nauczyciele i eksperci
Pierwsze spontaniczne spotkania, przygotowujące powołanie niezależnego związku zawodowego
grupującego pracowników naukowych wyższych uczelni, instytutów naukowych PAN, resortowych i
technicznych oraz nauczycieli, odbywały się w dużych miastach w początkach września 1980. W Gdańsku
działo się to pod osłoną powstającej silnej Solidarności robotniczej (nazwę tę Związek przyjął 17 września
1980). W Warszawie równolegle powstawał w Zakładach Mechanicznych „Ursus” związek NSZZ
Mazowsze, który stanowił porozumienie zakładów przemysłowych i komunikacyjnych stolicy i był
zalążkiem Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność, a w środowisku oświatowym NSZZPNTiO.
Ruch uczniowski
W szkołach średnich ferment ogarniał również uczniów, którzy widzieli poruszenie rodziców i
nauczycieli. Dotkliwie odczuwali ubezwłasnowolnienie, gdyż znajdowali się na samym dole hierarchii
szkolnej. Ich zdaniem, wyrażanym na licznych spotkaniach publicznych i we własnej prasie, anachroniczny
był formalny system kontrolowania nauki i zachowania. Zwracali uwagę, że ten sam regulamin szkolny
obowiązuje siedmioletnie dzieci i dwudziestolatków. Z ankiety rozpisanej wśród uczniów przez Klub
Oświaty wynikało, że „uczniowie czują się całkowicie uprzedmiotowieni, poddani zabiegom nauczania i
wychowywania (raczej wyposażania w pewną ilość wiedzy) i kształtowania zgodnie z przyjętym z góry
schematem), oddzieleni od nauczycieli, których przewagę muszą uznawać, jednocześnie nie uznając ich
autorytetu (marzenie o nauczycielu mistrzu), odsunięci od możliwości podejmowania jakichkolwiek decyzji
o drodze własnego rozwoju”.81
Za najważniejsze uczniowie uważali utworzenie autentycznego (bo fasadowe już istniały) samorządu
uczniowskiego, którego przedstawiciele uczestniczyliby w posiedzeniach i decyzjach rad pedagogicznych.
Żądali odkłamania programów szkolnych – większość z nich dopiero co dowiedziała się o istnieniu plejady
81
Alicja Wancerz i Janusz Kostynowicz, „Rozmowy” nr 4, styczeń 1981,
47
od kilkudziesięciu lat nie drukowanych i pomijanych w podręcznikach pisarzy, np. Miłosza czy
Wierzyńskiego.
Dowiedzieli się o wielu przemilczanych zdarzeniach z historii, również najnowszej, niewygodnych
dla władz, pomijanych na lekcjach faktów dotyczących „dziejów przyjaźni Polski i ZSRS”.
Chcieli rozwiązania koncesjonowanych przez PZPR i jej przybudówki organizacji młodzieżowych.
Oczekiwali, że wolno im teraz będzie należeć do organizacji młodzieżowych niezależnych od wpływów
władz oświatowych i że harcerstwo przestanie być narzędziem ideologicznym w rękach partii.
Odzywały się liczne głosy samokrytyczne – że młodzież jest bierna, że nie wie, czego chce. Z badań
prowadzonych w latach 1977–1978 przez socjologa, prof. Stefana Nowaka z UW, wynikało, że młodzież
ceni przede wszystkim wartości przyjacielskie i domowe, a jej hierarchia wartości nie odbiega daleko od
wyznawanej przez pokolenie rodziców. Teraz część młodzieży – podobnie jak rodzice – budziła się do życia
politycznego i do buntu.
Dorastającym ludziom często brakowało programu pozytywnego, np. koncepcji, czym konkretnie
miałyby się zajmować międzyszkolne organizacje młodzieżowe. Uczniowie nie potrafili odpowiedzieć sobie
na wiele tego rodzaju pytań, ale czuli potrzebę niezależnego działania. Narzekali, że nie znajdują
zrozumienia u swoich nauczycieli – członków Solidarności. Tylko część nauczycieli rozumiała, że tak
ogromny przewrót, jaki dokonuje się w Polsce, musi objąć również uczniów najstarszych klas. Stwarzało to
dodatkowe trudności uczniom, których działalność – podobnie jak dorosłych – była utrudniania i rozbijana
przez MO i SB.
Już w listopadzie i grudniu 1980 roku nauczycielski Klub Oświaty podjął problematykę młodzieżową
i zorganizował spotkania nauczycieli Solidarności z uczniami szkół średnich. Powstało forum pt. O szkole i
demokracji, poświęcone samorządności uczniowskiej. Uczniowie warszawscy formułowali postulaty na
wzór postulatów dorosłych, planowali utworzenie własnego pisemka, w czym pomagała im redakcja
„Rozmów”.
Najaktywniejszymi członkami warszawskiego licealnego ruchu uczniowskiego, zaakceptowanymi
przez uczniów m.in. w przeprowadzonej przez Klub Oświaty ankiecie z lutego 1981 roku, byli Joanna
Kiliszek i Wojciech Cejrowski (później, w 1983 roku porwany przez SB w związku ze sprawą
zamordowania jego szkolnego kolegi, Grzegorza Przemyka).
Uczniowski Ruch Odnowy (URO – Warszawa) rozpoczął swą działalność od wydania odezwy do
uczniów szkół średnich, wystosowanej 14 października 1980. Odezwę podpisało około 80 uczniów z liceów
i techników całej Warszawy, wzywając do powołania grupy założycielskiej Międzyszkolnego Związku
Uczniowskiego.
Międzyszkolny Komitet Odnowy (MKO – Warszawa); jego deklarację ideową (listopad 1980)
podpisało 5 uczniów – Jerzy Jakubowski, Kuba Kotański, Jarosław Pakada, Tomasz Sokolewicz, Piotr
Sternicki.
Podobne ruchy uczniowskie powstały w wielu miastach. Dane na ten temat i na temat prasy
uczniowskiej mają charakter wyrywkowy i oparte są na informacjach o kontaktach warszawskich uczniów i
nauczycieli z kolegami z terenu. Były to: Wrocław – Uczniowski Komitet Odnowy Społecznej (UKOS);
48
Białystok – Samorządne Zrzeszenie Uczniowskie (SZU); Rzeszów – Niezależne Zrzeszenie Uczniów
„Wspólnota Odnowienia”; Szczecin – Niezależne Zrzeszenie Słuchaczy Szkół Policealnych, obejmujące
nieco starszą młodzież i wiele organizacji młodzieży szkolnej w Trójmieście, które podobnie – jak dorosłym
– przewodziło ruchom młodzieży z całej Polski.
Ministerstwo Oświaty początkowo lekceważyło ruch uczniowski, podobnie jak ruch nauczycielski,
szczególnie, że ten pierwszy był rozczłonkowany. Rozmaite URO, MRO i MKO powstawały jak grzyby po
deszczu, walczyły ze sobą na terenie poszczególnych szkół o prawo pierwszeństwa, znikały i przekształcały
się ustawicznie.
Jednakże jesienią 1980 potrzeba jedności i solidarności przeważyła, a reprezentacja młodzieżowa
musiała być już dostatecznie silna, gdyż powstało MROU – ogólnopolski Międzyszkolny Ruch Odnowy
Uczniowskiej. W Gdańsku doszło do serii rozmów przedstawicieli uczniów z Ministerstwem Oświaty. 7
grudnia 1980 w Gdańsku spotkały się delegacje uczniowskie z 50 szkół średnich Lublina, Warszawy,
Elbląga, Łodzi, Krakowa, Legnicy, Polkowic i oraz Trójmiasta, reprezentowanego przez 37 szkół. Łagodny
był ton ich żądań – prośba o jakieś zezwolenie, o prawo przedstawiania własnego zdania (ani słowa o
wpływie na decyzje), a treść tych żądań dziś, młodzieży wychowanej w warunkach demokracji wydawałaby
się zapewne oczywista. 17 grudnia 1980 przedstawiciel uczniów Zdzisław Irczyc, uczeń III LO w Gdańsku,
wystosował list otwarty do Ministerstwa Oświaty, w którym czytamy:
„My, uczniowie szkół średnich, wnosimy o zezwolenie Ministerstwa Oświaty i Wychowania na
tworzenie w szkołach całej Polski nowych, samorządnych struktur samorządowych wraz z prawem
przedstawiania stanowiska uczniów władzom oświatowym każdego szczebla oraz prawem współpracy
przedstawicieli tych struktur z różnych szkół.”
W 23 postulatach uczniowie żądali m.in. prawa do udziału w obchodach rocznicy 3 Maja, 11
Listopada i 16 Grudnia, chcieli w szkole prawdziwej historii i literatury oraz zniesienia obowiązku
odpracowywania godzin „prac społecznych” (chodziło tu najczęściej o sprzeczne z duchem bezinteresownej
pracy społecznej bezsensowne roboty, dzięki którym „zarabiało się” punkty do zaliczenia). Uczniowie żądali
utworzenia etatu lekarza szkolnego (!), zniesienia obyczaju typowania przez szkoły kandydatów na wyższe
uczelnie, wprowadzenia egzaminów wstępnych do szkół średnich. Żądali też zniesienia obowiązku
uczestnictwa w imprezach propagandowych, dopuszczenia do dyskusji nad zmianami w Kodeksie Ucznia
oraz prawa do współdecydowania, jakie te zmiany będą.
Uczniowie szkół zawodowych, nierzadko wykorzystywani przez pracowników warsztatów
szkolnych jako bezpłatna siła robocza, chcieli, by płacić im za praktyki szkolne i by mogli odbywać je w
trakcie roku szkolnego, bez skracania o miesiąc wakacji. Żądali, by szkoły miały prawo kontrolowania
warsztatów szkolnych tak, aby praca w nich miała cel pedagogiczny, a nie produkcyjny. Żądali, by płace w
Ochotniczych Hufcach Pracy (forma obowiązkowej pracy uczniów w czasie wakacji) wynosiły co najmniej
50 proc. pensji robotnika, pracującego na równorzędnym stanowisku. Żądali też podwyższenia liczby
przyznawanych stypendiów uczniowskich i podniesienia ich wysokości.
Uczniowie walczyli zatem (a potem nierzadko odsiadywali wyroki więzienia i cierpieli
prześladowania) o tak oczywiste po 1989 roku i elementarne prawa. Podobnie jak postulaty nauczycielskie,
49
żądania uczniów dobrze odzwierciedlają warunki panujące w szkołach i warsztatach szkolnych, a także
stopień podporządkowania osobistego uczniów, często przecież ludzi już dorosłych.
Na wszystkie te postulaty MOiW zgodziło się. Powszechne rozbawienie wśród negocjatorów
Solidarności wywołała pisemna odpowiedź MOiW na postulat nr 8, dotyczący „poszanowania godności
nauczyciela i ucznia, co wiąże się z przestrzeganiem Konstytucji PRL.” Brzmiała ona: „MOiW wyraża
zgodę.”
W lutym 1981 roku co najmniej 14 warszawskich szkół miało już demokratycznie wybrane
samorządy, w co najmniej 11 szkołach samorząd miał swoją niecenzurowaną gazetkę, w czterech mógł
korzystać z radiowęzła. 22 lutego 1981 na Uniwersytecie Warszawskim odbył się sejmik warszawskich
samorządów. Wzięło w nim udział około 150 uczniów z 35 szkół, a także delegaci ze Śląska i Krakowa i
około 30 dorosłych, zaproszonych przez młodzież, w tym wielu nauczycieli. Sejmik prowadził publicysta
„Rozmów”, dr Julian Radziewicz, znawca i propagator samorządności uczniowskiej. Na sejmiku dorośli
zaproponowali uczniom pomoc instytucji współpracujących z Solidarności ą. Instytuty PAN ofiarowały się
organizować specjalne wykłady o najnowszych osiągnięciach techniki, biologii i medycyny. Towarzystwo
Kursów Naukowych zaoferowało wykłady z różnych dziedzin dla kółek samokształceniowych. Współpracę
przy wydawnictwach zaoferował Samorząd Studentów UW, pomocą pragnął uczniom służyć Ośrodek
Twórczego Wychowania.
Na spotkaniu, zgodnie z postulatami młodzieży, formułowanymi na wszystkich spotkaniach w
warszawskim Klubie Oświaty, powołano ogólnopolska społeczną Komisję Pomocy Uczniom, która miała
pośredniczyć jako mediator w konfliktach między uczniami a szkołą. W jej skład weszli cieszący się
zaufaniem uczniów zaproszeni na sejmik nauczyciele i przedstawiciele redakcji młodzieżowych z
„Filipinki”, „Na Przełaj” i Polskiego Radia.
Wybrano Tymczasową Radę Porozumienia Samorządów (TRAPES), potem zwana Radą
Współpracy. TRAPES nie był władzą samorządową, jego zadaniem było ułatwianie przepływu informacji,
koordynacja działań, a także inicjowanie życia kulturalnego młodzieży poza instytucjami oficjalnymi. Tutaj
zgłaszali się uczniowie, potrzebujący kontaktu z Komisją Pomocy. Rada i Komisja korzystały z lokalu
Zespołu Oświaty przy ul. Radomskiej.
W połowie września 1981 w Gdańsku odbyło się Ogólnopolskie Spotkanie Przedstawicieli
Środowisk Uczniowskich, zorganizowane przez gdańskie wydawnictwo uczniowskie „Wprost”, NZS i
Zarządu Solidarności Regionu Gdańskiego. W spotkaniu tym wzięło udział około 200 uczniów szkół
średnich z całej Polski. Uczestnicy postanowili skoordynować rozproszone organizacje i ruchy młodzieżowe
i powołali Federację Młodzieży Szkolnej (FMS). W skład Ogólnopolskiego Komitetu Założycielskiego FMS
weszło siedmiu delegatów organizacji uczniowskich z całej Polski. Pismem FMS miało być najstarsze pismo
młodzieży – „Uczeń Polski”, redagowane m.in. przez Roberta Luśnię, a wydawnictwem tej Federacji –
„Wprost”. W Programie FMS deklarowała „obronę podstawowych wartości – patriotyzmu, tolerancji i
wolności jednostki ludzkiej; dążenie do prawdy w życiu publicznym PRL” oraz samokształcenie.
W dniach 14 – 15 listopada 1981 w Warszawie odbyło się ogólnopolskie spotkanie FMS. W wyniku
rozłamu powstała Niezależna FMS z siedzibą w Gdańsku i FMS, łącząca młodzież regionów Mazowsza i
50
Śląsko-Dąbrowskiego. W Warszawie punkt informacyjny FMS (w siedzibie NZS) prowadził Robert
Krzysztoń.
Trwałym dorobkiem ruchu uczniowskiego było to, że wytyczne w sprawie pracy samorządów
uczniowskich, ogłoszone już w 1982 roku przez MOiW, w znacznej mierze okazały się zgodne z postulatami
uczniów i nauczycieli.
Niezależny ruch harcerski 82
Obojętni wobec wydarzeń jesieni 1980 roku nie pozostali również harcerze. Kiełkujący od paru lat w
wielu rejonach Polski niezależny ruch harcerski objął rozmaite środowiska w kraju, najintensywniej w
Lublinie, Krakowie, w Trójmieście i Warszawie.
Wiosną 1980 władze oświatowe rozwiązały lubelski Szczep Drużyn Środowiskowych Nieprzetartego
Szlaku „Zawisza” ZHP. Zaowocowało to decyzją środowiska, by przejść do innych istniejących drużyn
ZHP, w których dotychczasowi członkowie „Zawiszy” rozpowszechniali ideę budowy nowego, niezależnego
od ZHP harcerstwa.
We wrześniu 1980 roku, po powstaniu Solidarności, lubelskie środowisko harcerskie podjęło
rozmowy z pamiętającym przedwojenne harcerstwo hm. Tomaszem Strzemboszem z Warszawy. Uważali
oni, że reformowanie ZHP procedurami demokratycznymi jest nierealne i trzeba harcerstwo budować na
nowo. 25 i 26 października 1980 w mieszkaniu Strzembosza w Warszawie 25 działaczy niezależnych
ruchów harcerskich z całej Polski, m.in. Lublina, Krakowa i Warszawy. Utworzyli oni Porozumienie
Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego (PIHAM). Środowisko lubelskie ze Stanowskim
nadal optowało za budową harcerstwa odrębnego od struktur ZHP, jednakże wskutek argumentacji
Stanisława Broniewskiego-Orszy („nie można odrywać się od 3,5 mln młodzieży polskiej”) wygrała
koncepcja reformowania ZHP przez tworzenie Kręgów Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja
Małkowskiego (KIHAM) i ich Porozumienia (PKIHAM). Powstało ono 22 listopada 1980. Lubliniacy
zgodzili się czekać do najbliższego zjazdu ZHP i zależnie od rozwoju sytuacji podjąć decyzję o pozostaniu
lub wyjściu z niego.
Celem KIHAM było zjednoczenie wysiłków o odbudowę opartego na tradycyjnych wartościach
harcerstwa w ramach ZHP. Postulaty KIHAM, przygotowywane do przedstawienia na zjeździe ZHP to
nawiązanie do tradycji skautowskich i harcerskich przedwojennych i Szarych Szeregów, przestrzeganie
dawnego Prawa Harcerskiego przez instruktorów, odkłamanie historii Polski, dobrowolność przynależenia
do ZHP i tolerancja światopoglądowa (odrzucenie ateizacji). W Zasadach porozumienia KIHAM czytamy, że
celem Porozumienia jest w szczególności „wychowanie w Harcerstwie przez osobisty przykład instruktora
przestrzegającego Prawa Harcerskiego”, „na terenie ZHP poszanowanie tolerancji światopoglądowej”, oraz
„kultywowanie harcerskich tradycji jako szczególnego czynnika wychowawczego”.83 W skład Rady KIHAM
weszli: Michał Bobrzyński (Lublin), przewodniczący – Stanisław Czopowicz (Warszawa), Joanna
82
Rozdział oparty na relacjach Marka Frąckowiaka i Krzysztofa Stanowskiego z lutego 2005 roku oraz na Adam F.
Baran, Harcerstwo alternatywne. Lista „harcerskich instytucji opozycyjnych” (organizacji, środowisk, pism itp.)
działających
w
latach
1980-1989,
„Drogowskazy.
Dwumiesięcznik
Programowo-Metodyczny
Instruktorów ZHR” 1999, nr 4 (49), s. 86-96; zob. tenże, Lista harcerskich instytucji opozycyjnych, organizacji,
środowisk, pism itp. działających w latach 1980-1989, źródło – Internet: http://www.zhr.pl/drogowskazy/.
83
Zasady Porozumienia KIHAM, „Bratnie Słowo” nr 2/1981.
51
Januszewska (Gliwice), Piotr Stawicki (Poznań), Andrzej Suchocki (Warszawa), Waldemar Uziak i
Kazimierz Wiatr (Kraków).
Warszawa.84 Warszawskie środowiska drużyn harcerskich „Błękitnej 14” i „Czarnej 70”, we
wrześniu 1980 roku ogłosiły, podobnie jak lubliniacy, koncepcję tworzenia nowego harcerstwa od początku,
zamiast by reformować ZHP. Działali tu Stanisław Czopowicz, Marek Frąckowiak, Andrzej Suchocki,
Leszek Truchlewski i inni.
W marcu 1981 roku na VII Zjeździe ZHP większość delegatów opowiedziała się za zreformowaniem
ZHP i odrzuciła postulaty PKIHAM, który wystosował do delegatów dramatyczny List na temat
konieczności radykalnego zreformowania harcerstwa. Zjazd uchwalił nowy Statut ZHP. Określił on, że
„ZHP uznaje przewodnią rolę PZPR”, określono ZHP jako organizację świecką, a w Przyrzeczeniu statut
stanowił, że obowiązkiem harcerza i instruktora jest „być wiernym sprawie socjalizmu”.85 ZHP pozostało
zatem organizacją polityczną podporządkowaną ideowo partii, choć wystąpiło z Federacji Socjalistycznego
Związku Młodzieży Polskiej. KC PZPR był zadowolony z wyników Zjazdu, wystosował list do Komitetów
Wojewódzkich PZPR, w którym je pozytywnie ocenił i potwierdził, że „wszystko odbyło się zgodnie z
planem”.86 Wykluczyło to możliwość pozostania w ZHP niezależnych ruchów harcerskich, choć proces
odchodzenia jeszcze potrwał. „Zawiszacy” z Lublina, niezadowoleni z wyników zjazdu, zgodnie z
wcześniejszymi deklaracjami wystąpili od razu z ZHP i powołali Niezależny Ruch Harcerski (NRH). 87
11 i 12 kwietnia 1981 w Bydgoszczy odbyła się dramatyczna zbiórka środowisk Kręgów. Było to już
po tzw. wydarzeniach bydgoskich, harcerze spotkali się z Mariuszem Łabentowiczem, jednym z trzech
pobitych wtedy przez MO i SB. Zbiórka przyniosła decyzję większości, żeby mimo wyników Zjazdu nadal
reformować ZHP od wewnątrz. W tej sytuacji Warszawa zawarła z Lublinem umowę, że po wakacjach
utworzą wspólnie niezależny ruch harcerski.
Niezależny Ruch Harcerski (NRH) powstał 25 kwietnia 1981 w Lublinie. Był on pierwszą od
zakończenia II wojny światowej jawną, niezależną organizacją harcerską w Polsce. Nawiązywał do tradycji
nieskrępowanego na początku powojennego harcerstwa oraz „stłumionych wkrótce po Październiku 1956 r.
wysiłków zmierzających do odrodzenia harcerstwa”, stawiał sobie za cel „wychowanie metodami
harcerskimi dzielnych, prawych i zdolnych do poświęceń ludzi i przygotowania ich do świadomej, czynnej
służby Narodowi”. Podkreślał znaczenie religii i związanych z nią wartości moralnych w wychowaniu.88
Przewodniczącym
NRH
został
Andrzej
Janowski,
ostatni
szef
„Czarnej
Jedynki”,
wiceprzewodniczącym Tomasz Strzembosz, naczelniczką Anna Frączek, naczelnikiem Michał Bobrzyński.89
NRH objął działalnością kilkadziesiąt miast w Polsce, do lubliniaków dołączyło m.in. kilka drużyn
warszawskich. NRH Wydawał pismo „Zawiszak”.
84
Rozmowa z Markiem Frąckowiakiem z 2 lutego 2005.
Statut ZHP, Warszawa 1981.
86
Stanisławe Czopowicz, Pełnić służbę, w KIHAM. Zarys wydarzeń. Wybór dokumentów i relacji. W: Krzysztof
Stanowski (pod ps. Andrzej Pomian), Wierność czy trwanie, WSKOS, Warszawa 1988.
87
Komunikat KIHAM. „Czuwaj. Małopolskie Pismo KIHAM”, nr 3/4 z 1981.
88
List NRH do I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” we wrześniu 1981. W: Krzysztof Stanowski (pod
ps. Andrzej Pomian), Wierność czy trwanie, WSKOS, Warszawa 1988.
85
52
Do tej inicjatywy dołączyły się inne środowiska, np. warszawska „80”, oraz drużyny z innych miast,
m.in. Stalowej Woli. Za organizowanie regionalnych struktur terenowych odpowiedzialny był Krzysztof
Stanowski z Lublina. W drużynach dołączających do NRH kontynuowano systematyczną pracę
wychowawczą z młodzieżą, wzbogacając ją o elementy służby właściwe dla owych czasów. Drużyny
podejmowały bezpośrednią współpracę z powstającą i rozwijającą się „Solidarnością”, W Lublinie
kilkunastoletni harcerze już jesienią 1980 roku sprzątali w lokalach i biurach rodzącego się związku, pełnili
służbę porządkową w czasie wizyty nagrodzonego właśnie Noblem Czesława Miłosza czy przy odsłanianiu
pomnika legionistów w Kocku.
Latem 1981 NRH uczestniczyło w Krakowie w uroczystościach 70–lecia Harcerstwa. Jesienią 1981
roku środowisko lubelskie, stale w kontakcie ze szkolnymi komisjami nauczycielskimi i środowiskiem
dawnych przedwojennych harcerzy, m. in. Zenobią Kitówną, aktywnie uczestniczyło w lubelskim strajku
szkolnym. Jednym z postulatów strajku była rejestracja Niezależnego Ruchu Harcerskiego, i rzeczywiście, w
Lublinie działał on jakiś czas legalnie. 13 grudnia 1981 NRH zawiesił swoją działalność.
W czerwcu 1981 opracowano „Zasady Porozumienia KIHAM”. Przywrócono Prawo i Przyrzeczenie
Harcerskie, tradycyjne odznaki (lilijkę z wyhaftowaną liczbą 10) i tradycyjne metody harcerskie, harcerze z
KIHAM uczestniczyli w mszach św. w galowych strojach harcerskich. W ciągu pół roku KIHAM
zgromadziło około 1000 instruktorów harcerskich z większości chorągwi w kraju. Powołali również wtedy
pismo „Bratnie Słowo”, którego redaktorem naczelnym został Leszek Truchlewski; tuż przed ogłoszeniem
stanu wojennego zastąpił go Stanowski.
Warszawskie środowisko (prócz Czopowicza) wystąpiło z ZHP wczesną jesienią 1981 i wstąpiło do
NRH, dołączył do nich żoliborski Szczep, prowadzony przez Krzysztofa Dobrzyńskiego. Nadal byli oni
członkami KIHAM.
ROZDZIAŁ II Struktury Solidarności oświatowej
Rozmowy z Ministerstwem Oświaty i Wychowania na temat naprawy oświaty i statusu nauczycieli
gdańska Solidarność nauczycielska rozpoczęła 27 września 1980. Postulaty nauczycieli i wyniki rozmów
przekazywano na bieżąco do MKS Stoczni Gdańskiej i do Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność,
jako gwarantów poparcia społecznego. Gdańska Komisja Oświaty kładła nacisk na to, by zawierane
porozumienia dotyczyły całego kraju. W rozmowach uczestniczyli gdańscy solidarnościowi działacze
oświatowi: Roman Lewtak,90 Zofia Madej, Antoni Mucha, Danuta Nowakowska, Krystyna Pieńkowska,
Justyna Rogińska, Jerzy Roman, Danuta Witowska i Andrzej Zieliński, oraz doradcy – Regina Dudkowska,
Krystyna Ruchniewicz i Wiesław Wcisło, a jako wsparcie ze strony robotników – Henryk Jagiełło,
przedstawiciel gdańskiego MKZ NSZZ Solidarność.
Władze państwowe reprezentowała Komisja Resortowo-Wojewódzka: minister oświaty Krzysztof
Kruszewski, wiceministrowie Czesław Banach i Bolesław Dylak, dyrektorzy departamentów w MOiW:
Jerzy Skorowski, Tadeusz Morawski, Ludwik Rzewuski i Bolesław Ryguła, przedstawiciel Komisji
90
Roman Lewtak - nauczyciel gdański, dr nauk humanistycznych, przewodniczący Krajowej Rady Sekcji Oświaty i
Wychowania NSZZ Solidarność w 1980 i 1981 roku, działacz podziemia w stanie wojennym, zmarł 22 października
1987.
53
Planowania przy Radzie Ministrów Jan Wieczorkowski, wicewojewoda gdański Włodzimierz Koenig oraz
kurator gdański Aleksander Nawrot i wicekuratorzy: Elżbieta Kraska, Ryszard Seyda i Stefan Stasiak.
Oświatowa Solidarność zebrała 400–600 wniosków o naprawę sytuacji nauczycieli, które napływały
od pracowników oświaty na Wybrzeżu, a potem z całego kraju. Rozmowy były trudne, trwały wiele dni,
ministrowie konferowali ze związkowcami, a potem wyjeżdżali do Warszawy, prawdopodobnie na
konsultacje z „górą”, czyli z wszechwładnym Wydziałem Nauki i Oświaty KC PZPR, którego kierownikiem
był wówczas Jarema Maciszewski. Pierwsze rozmowy nie doprowadziły do żadnych ustaleń.
Zjazd Założycielski Komisji Koordynacyjnej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność
12 października 1980, w przeddzień zebrania, na którym rozwiązał się warszawski związek
NSZZPNTiO, w Gdańsku odbył się ogólnopolski zjazd delegatów kół oświaty i wychowania z 12 ośrodków
z całej Polski. Przewodniczył obradom Roman Lewtak. Już we wrześniu powstała tu Komisja Komitetu
Założycielskiego NSZZ Nauczycieli i Pracowników Placówek Oświatowo-wychowawczych.
Warszawskie środowisko reprezentowała delegacja w składzie: Anna Sucheni-Grabowska, Maciej
Jenike, Zofia Skórzyńska, Stefan Starczewski i Maria Zawilska (psycholog, kierowniczka przedszkola).
Starczewski na zjeździe wszedł w skład KKK OiW NSZZ Solidarność. Celem zjazdu było powołanie
ogólnopolskiej struktury nauczycieli. Delegacja warszawska kładła nacisk na konieczność rozszerzenia
działalności nowej organizacji o kwestie zreformowania dydaktyki i reformy szkolnictwa oraz wskazywała
potrzebę powołania odpowiednich zespołów ekspertów.
W tym czasie do Solidarności w Gdańsku wstąpiło już 80 proc. nauczycieli, ale w innych regionach
było ich znacznie mniej. Na zjeździe MKZ gdański otrzymał więc mandat do prowadzenia rozmów z MOiW
w imieniu całego środowiska nauczycielskiego. Powołano Krajową Komisję Koordynacyjną Oświaty i
Wychowania NSZZ Solidarność, której przyznano prawo prowadzenia rozmów z odpowiednią komisją
resortową. Wystosowano list do Ogólnokrajowego Zjazdu Związku Nauczycielstwa Polskiego, w którym
zastrzegano, że nauczyciele zrzeszeni w Solidarności nie uważają już ZNP za reprezentanta swego
środowiska.
Na zjeździe postanowiono powołać stałą Komisję do oceny programów szkolnych i do pracy nad
nowelizacją Karty Nauczyciela. Za warunek podjęcia rozmów uważano zgodę MOiW na wstrzymanie
reformy oświaty. Trzy następne postulaty brzmiały:
1. MOiW wystąpi do Sejmu z wnioskiem o podwojenie nakładów na oświatę z 3,3 proc. do 6,6 proc.
dochodu narodowego,
2. W ciągu dwóch lat obowiązkowe obciążenie dydaktyczne nauczycieli zostanie obniżone do 18
godzin lekcyjnych tygodniowo,
3. Szkoły zyskają autonomię wobec władz politycznych i dokona się rewizji programów nauczania.
Dodatkowo stanęła na zjeździe sprawa wypłaty „wałęsówki”. Gdy Solidarność wynegocjowała ten
dodatek drożyźniany, robotnikom wielkoprzemysłowym zaczęto wypłacać go natychmiast po zakończeniu
strajków, już we wrześniu 1980 roku. Władze zwlekały jednak z wypłaceniem go słabszym branżom, m. in.
nauczycielom i służbie zdrowia.
54
Gdańsk przygotował na zjazd gotowy pakiet żądań, uzupełniony o postulaty nauczycieli ze
Szczecina. Delegaci przegłosowali je jako postulaty całego środowiska oświatowego w Polsce. Łącznie było
ich 148. Wśród 148 postulatów gdańskich 17 punktów poświęcono problemom strategicznym i
uspołecznieniu oświaty oraz decentralizacji decyzji, 15 – organizacji szkół, 9 – kształceniu nauczycieli, 10 –
problemom dzieci. Blisko 100 postulatów dotyczyło poprawy warunków pracy i płacy nauczycieli i
pracowników oświaty. Nie zapomniano o innych pracownikach placówek oświatowych, nawet o woźnych i
palaczach. Dla reformy programowej istotne były postulaty nr 4, 9 i 10.
Postulat nr 4 mówił o konieczności zweryfikowania podręczników i programów szkolnych do historii
i literatury. Postulat ten dał początek długotrwałym negocjacjom programowym Solidarności, obejmującym
później praktycznie wszystkie przedmioty szkolne i koncepcję wychowywania dzieci i młodzieży.
W postulacie nr 9 żądano natychmiastowego wstrzymania realizacji reformy szkolnej i poddania jej
zasad ogólnonarodowej dyskusji. W postulacie nr 10 żądano powołania komisji do nowelizacji Karty Praw i
Obowiązków Nauczyciela (tzw. Karty Nauczyciela). Nowelizację tę solidarnościowa Komisja Oświaty
chciała widzieć już na wiosennej (w 1981 roku) sesji Sejmu, bo obowiązująca Karta Nauczyciela miała
charakter ustawy sejmowej. Rozmowy na ten temat i prace wspólnej Komisji rozpoczęły się jednak dopiero
latem 1981 roku. Ostatecznie nową Kartę Nauczyciela uchwalił Sejm w styczniu 1982, już po ogłoszeniu
stanu wojennego.
Niektóre postulaty dotyczyły przywrócenia albo po prostu realizowania przysługujących
nauczycielom praw. Np. w postulacie nr 81 żądano, aby nauczyciele mieli pierwszeństwo wyjazdów do
nauczycielskich sanatoriów i domów wczasowych oraz prawo do korzystania z Domu Nauczyciela w
Warszawie. Pod postulatem zaznaczono stanowisko MOiW: Postulat jest słuszny. W postulacie nr 142
żądano przyznawania nauczycielom dodatkowej powierzchni mieszkalnej (pokoju), co Karta Nauczyciela z
1972 roku teoretycznie gwarantowała im, jako osobom pracującym również w domu i posiadającym
bibliotekę. W Polsce w tym czasie mieszkania nie znajdowały się na rynku, przydzielały je po opłaceniu
różnych kaucji i wkładów tzw. spółdzielnie mieszkaniowe lub państwo (władze komunalne lub zakłady
pracy). Obowiązywała wówczas tzw. norma mieszkaniowa, zgodnie z którą małżeństwo z jednym dzieckiem
miało prawo „otrzymać” od państwa (dodajmy – po kilkunastu latach oczekiwania i po wpłaceniu pokaźnej
kwoty pieniędzy) dwa pokoje z kuchnią o łącznej powierzchni ok. 38 m kw., w którym najczęściej musiało
już pozostać mimo powiększania się rodziny. Działacze oświatowi zwracali uwagę, że biurko z odpowiednią
ilością regałów na książki to warsztat pracy nauczyciela i odebranie nauczycielowi prawa do powierzchni, na
której mógłby ten swój warsztat ustawić, porównywali z odebraniem robotnikowi miejsca, na którym w
fabryce ustawia się obsługiwaną przez niego maszynę. Postulaty formułowano najwyraźniej pospiesznie; są
one chaotyczne; drobiazgi mieszają się ze sprawami wagi strategicznej. Wtedy jednak nie było czasu na
dopracowywanie tekstu. „Chodzi oto, żeby nie dać im złapać tchu” – mawiali o swoich rządowych
rozmówcach robotnicy i inni pracownicy. Panowało powszechne przekonanie, że im więcej się zażąda, tym
więcej się uzyska. A Ministerstwo Oświaty z kolei najwyraźniej otrzymało od partyjnych mocodawców
instrukcję działania drogą uników i odwlekania decyzji.
55
Ogólnopolski strajk okupacyjny nauczycieli w Gdańsku
W miarę przebiegu rozmów widoczne stawało się rosnące zniecierpliwienie negocjujących
związkowców. Wstępne postulaty formułowane były ostrożnie, w tonie półproszącym, opatrzone
uzasadnieniami. Dopiski Komisji Oświaty Solidarności są już twarde, kategoryczne: „wykonać”. Ludzie
powoli zaczynali zdawać sobie sprawę, że ich siła polega na nacisku, a nie na merytorycznej argumentacji.
Rozmowy z MOiW stanęły jednak 12 października 1980 w martwym punkcie. Trzy wstępne
postulaty MOiW odrzuciło. Po paru dniach rozmowy znowu podjęto i znowu stanęły w miejscu 18
października. Tym razem to nauczyciele z Solidarności odrzucili rozesłany we wrześniu do szkół
ministerialny projekt nowych założeń ustroju szkolnego. Sformułowany w starym, gierkowskim stylu, nie
mógł zadowolić zbudzonego z letargu środowiska. Tekst projektu niektóre szkoły otrzymały do
zaopiniowania w jednym, dwóch egzemplarzach, i to tylko na jeden dzień! A przecież nie istniały wtedy
możliwości swobodnego powielania tekstów, np. dostęp do prymitywnych jeszcze kserokopiarek
kontrolowany był całkowicie przez władze.
26 października 1980 KKK OiW Solidarności wysłała do Sejmu apel dotyczący katastrofalnego
stanu polskiej oświaty, zawierający żądanie podniesienia nakładów na szkolnictwo. Jak się potem okazało,
apel ten utknął w poczcie sejmowej i nie dotarł do rąk posłów z sejmowej Komisji Budżetu i Planowania.
W piątek 7 listopada 1980 wznowiono rozmowy, choć nie było widać perspektyw porozumienia. Co
więcej – nauczyciele poczuli się zlekceważeni. Mianowicie premier, do którego wysłali wcześniej list z
żądaniem zmian personalnych w MOiW, nawet na niego nie odpowiedział. Postulat zmian kadrowych będzie
się zresztą powtarzał przez następne bez mała półtora roku, a premierzy, szefowie komisji sejmowych i
sekretarze partyjni będą odpowiadać milczeniem.
W tej sytuacji KKK OiW Solidarności 7 listopada 1980 ogłosiła rozpoczęcie od godz. 16.00 strajku
okupacyjnego. Członkowie Komisji Oświaty i Wychowania i nauczyciele (łącznie 64 osoby) postanowili, że
nie wyjdą z sali nr 920 w gdańskim Urzędzie Wojewódzkim, w której toczyły się rozmowy z Ministerstwem
Oświaty, dopóki nie będzie porozumienia.
Powołano Komitet Strajkowy. W oświadczeniu Solidarności nauczycielskiej czytamy: „Strajk
będziemy kontynuować do czasu podjęcia przez rząd konstruktywnych działań w celu poprawy
katastrofalnej sytuacji w polskiej oświacie i wychowaniu."
Dla przybliżenia atmosfery tamtych dni przytaczamy fragmenty „Biuletynu Strajkowego”,
redagowanego codziennie przez uczestników strajku i rozpowszechnianego na zewnątrz, który w
warszawskiej prasie solidarnościowej opublikowała Jadwiga Jantar, naoczny świadek, uczestniczka
listopadowego strajku nauczycieli.
„7.XI.1980 r., 9.00 rano. Sala 920 w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. Po raz czwarty
nawiązujemy rozmowy z Komisją Resortową. Wiceminister Czesław Banach odczytuje formułę odpowiedzi
na nasze postulaty, uzgodnioną przez Ministerstwo. Jedno ze sformułowań brzmi: MOiW zobowiązuje się,
że w momencie dysponowania przez rząd jakimikolwiek środkami przeznaczonymi na podwyżkę płac,
ubiegać się będzie, aby pracownicy oświaty i wychowania stali się grupą zawodową, która w pierwszej
56
kolejności objęta będzie dalszą podwyżką płac. A więc, po miesiącu rozmów, Ministerstwo zobowiązuje się,
że „ubiegać się będzie”...
Godzina 9.15. Krótka narada. Przegląd zastosowanych przez nas form negocjacji: 1. List do prezesa
Rady Ministrów z wnioskiem o zmianę kierownictwa resortu MOiW. 2. List otwarty do ministra
Kruszewskiego w odpowiedzi na jego artykuł w „Trybunie Ludu” z dnia 13.IX.1980 roku. 3. List otwarty do
sejmu PRL. Wszystkie te posunięcia zostały zlekceważone przez władze. Pada propozycja zastosowania
środków ostatecznych – okupowanie sali, w której przerwane zostały rozmowy, aż do pozytywnego ich
zakończenia. Zarządzamy głosowanie. Wszystkie ręce podnoszą się w górę.
Godzina 9.30. Zapada decyzja zastosowania strajku okupacyjnego w imieniu całego stanu
nauczycielskiego w Polsce.
Godzina 10.00. Składamy na ręce Komisji Resortowej informację o podjęciu decyzji strajku
okupacyjnego. Minister Banach prosi o godzinną przerwę. Przerwa przedłuża się do dwóch i pół godzin. (...)
Godzina 15.15. Minister Czesław Banach odczytuje tekst stanowiska resortu. Prosi o przerwanie
strajku i proponuje wznowienie obrad 11 listopada. W imieniu Komisji Solidarności odpowiada Roman
Lewtak: „Będziemy czekali w tej sali na podjęcie rozmów i rozwiązanie naszych problemów. Oświata i
wychowanie nie mogą być uzależnione od sytuacji gospodarczej w kraju. Jeżeli w rodzinie panuje głód, nie
odejmuje się chleba dzieciom od ust. Nasz rząd kryzys gospodarczy usiłuje załagodzić oszczędzaniem na
oświacie, odbierając naszym dzieciom prawo rozwijania się w normalnych warunkach.”
Godzina 16.15. Dowiadujemy się, że pracownicy służby zdrowia postanowili pozostać w gmachu
Urzędu Wojewódzkiego [podjęli oni strajk niezależnie od nauczycieli – TB]. Idziemy do Sali Herbowej;
wyjaśniamy swoje stanowisko; witają nas owacyjnie... Wieczorem strajkujących odwiedzili członkowie
zarządu gdańskiego MKZ, Lech Wałęsa i Bogdan Lis. „Rozumieją i popierają”. Walka o polską szkołę jest
walką o nowe społeczeństwo, o zachowanie tożsamości narodowej, o naszą młodzież – napisano w
biuletynie strajkowym. Późnym wieczorem do strajkujących przychodzi jeszcze jeden członek zarządu
MKZ, Andrzej Gwiazda. „Długie, nocne Polaków rozmowy”.
Z „Biuletynu”:
„Sobota – 8 listopada 1980. Od rana prawie bez przerwy udzielamy wywiadów korespondentom
pism krajowych i zagranicznych. Wizyty kolegów, przyjaciół, po prostu ludzi. Kwiaty. Telegramy, wyrazy
poparcia, serdeczne słowa, łzy wzruszenia. Sala udekorowana plakatami wykonanymi przez Danutę
Nowakowską. Na tablicy duży, barwny napis: Solidarność, a obok: WYTRZYMAMY; u góry cytaty z
Mochnackiego: „Nie rządy lecz ludy są naszymi sprzymierzeńcami”, K.I. Gałczyńskiego: „Gdy wieje wiatr
historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła u ramion a trzęsą się portki pętakom.” [Ballada o
trzęsących się portkach, cytat nie dokładny Ń przyp. TB] Cytat z W.I. Lenina: „Państwo policyjne to takie
państwo, w którym policjant zarabia więcej niż nauczyciel.” (...).
Niedziela 9 listopada 1980.
Godz. 4.00 rano. Budzą nas dyżurni z dołu informacją, że do nauczycieli przyjechali górnicy. Są to
nauczyciele z Jastrzębia. Od tej pory już nie śpimy.
57
Godz. 7.00. Wszyscy powoli wstają. Kości bolą. Szykujemy śniadanie. Rozmowy, dyskusje.
Docierają do nas delegaci Krajowej Komisji Koordynacyjnej Solidarności, którzy przyjechali na kolejne
niedzielne spotkanie w Gdańsku.
Godzina 9.00. Uczestniczymy w Mszy Św. transmitowanej przez Polskie Radio [jeden z 21
Postulatów Gdańskich z sierpnia 1980 roku – TB].
Godzina 10.00. Na Osieku [ulica, przy której znajdowała się gdańska siedziba KKK OiW – TB]
rozpoczyna się zebranie KKK OiW. Prowadzą je na zmianę kol. kol. Sarzyński, Jagiełło. Atmosfera gorąca.
Wszyscy delegaci chcą dołączyć do strajku okupacyjnego. Dyskusje, propozycje pełne emocji trwają cały
dzień. (..). Otrzymujemy telegramy, kwiaty, listy, teleksy. Kwiaty przekazane nam w sobotę przesłaliśmy do
Kościoła Mariackiego z prośbą o modlitwę.
Godz. 13.00. Służba zdrowia przekazuje nam termosy z zupą; nie jesteśmy głodni, ale gorący posiłek
zjadamy z apetytem (..).
Godzina 20.00. Nauczyciele [członkowie KKK OiW, których wojewoda nie chciał wpuścić na teren
budynku Urzędu Wojewódzkiego – TB] decydują się okupować przedsionek. Dostarczamy im koce,
materace, gorącą herbatę i kanapki. Są zmęczeni, ale gotowi na wszystko, zdecydowani nie opuszczać
budynku.
Poniedziałek – 10 listopada 1980.
Godz. 1.30. Mimo zmęczenia bierzemy udział w spotkaniu z Anną Walentynowicz.
Godz. 2.00. Nareszcie możemy się położyć. Spać!!! Z braku miejsca ustawiamy na stołach krzesła,
rozkładamy koce na ziemi; trzecia doba protestu za nami.
W dniu 10 listopada w godzinach popołudniowych otrzymujemy telegram od min. Kruszewskiego.
Podaje on powody, dla których podniesienie wydatków na oświatę jest niemożliwe w najbliższym czasie z
powodu złej sytuacji gospodarczej kraju (..). Ponawia propozycję przyjazdu do Warszawy „kolegów” z KZ
nowego związku."
Tyle dzienniczek Jadwigi Jantar.
O pierwszej w nocy 11 listopada 1980 podjęto uchwałę, by nie jechać do Warszawy, i by wzmocnić
strajkujących przez dołączenie się kolejnych osób. Komunikat nr 11: „Już 10 dni walczymy o prawa dla
naszej młodzieży, o właściwe miejsce dla naszej szkoły. Pozostaniemy tu tak długo, jak długo będzie to
konieczne.”
11 listopada po południu przyjeżdża do Gdańska min. Kruszewski i wiceministrowie oświaty.
Rozpoczynają się nowe rozmowy. Coraz więcej delegacji z całego kraju przyjeżdża, by na miejscu poprzeć
starania Gdańska. Kraszewski wyjeżdża i wraca, wiceministrowie nie czują się „kompetentni. 13 listopada
1980 delegaci strajkujących wyjeżdżają do Warszawy na spotkanie z prezydium Sejmowej Komisji Oświaty
i Wychowania. Posłowie obiecali „podjąć działania, by zwiększyć nakłady na oświatę”.
17 listopada 1980 o 5.00 rano strajk okupacyjny nauczycieli zakończył się. Ogłoszono wstrzymanie
reformy oświaty, MOiW zobowiązało się podwoić udział oświaty w dochodzie narodowym od 1981 roku,
tak by wyniósł on około 7 proc. dochodu narodowego do podziału, stopniowo zmniejszyć obciążenia
dydaktyczne nauczycieli oraz od 1 października podnieść z 600 do 850 zł [jak dla wszystkich innych branż –
58
TB] i wypłacić „wałęsówkę” pracownikom oświaty i wychowania. MOiW zobowiązało się też konsultować
z Solidarności ą wszystkie swoje zamierzenia. Komunikat nr 13 informował o rozwiązaniu strajku i załączał
wielostronicowy Protokół Ustaleń w sprawie 148 postulatów, który stanowił potem podstawę rozliczania
rządu. Jednocześnie w gmachu Urzędu Wojewódzkiego zakończyli strajk pracownicy służby zdrowia.
Działacze Solidarności uważali to za zwycięstwo wspólnego nacisku. Można jednak przypuszczać, że mógł
to być wynik odgórnej instrukcji władz, które zdecydowały, by ustąpić strajkującym.
Oto, co pisała w „NTO" i „Rozmowach” Jadwiga Jantar: „Do strajku nauczycieli, zrzeszonych w
Solidarności rzeczywiście doszło, jego zaś skutki będą – miejmy nadzieję – dla polskiej oświaty ogromnie
doniosłe. Nigdzie, w żadnej szkole strajk ten nie wywołał zakłóceń w pracy, nie doszło do straty ani jednej
lekcji, gdyż wszyscy nauczyciele byli zastępowani przez kolegów z tej samej szkoły, również członków
Solidarności. (...)
Jakie wrażenia pozostaną w mojej pamięci jako uczestnika tych niezapomnianych dni?
1. Atmosfera prawdziwej solidarności, o której świadczyły wizyty przedstawicieli dosłownie
wszelkich środowisk naszego społeczeństwa.
2. Radość i satysfakcja z poznania wspaniałych ludzi, nauczycieli z Gdańska i z innych rejonów
Polski.
3. No i oczywiście kluczowe dwudniowe pertraktacje z ministrem Kruszewskim od godz. 14.20 15
listopada do 5.00 rano 17 listopada. W końcu nie zdarza się codziennie, aby zwyczajny nauczyciel miał
okazję przy wspólnym stole dyskutować najważniejsze sprawy polskiej oświaty i przyszłości polskiej szkoły
z ministrem oświaty. Stanowiska się ścierały, była to najautentyczniejsza wymiana poglądów (...). Wiele
było w tej dyskusji momentów pamiętnych.
(...) Niezapomnianą chwilą była scena podpisywania o godz. 4.30 w nocy ostatecznego porozumienia
między MOiW a KKK OiW NSZZ Solidarność. Odbywało się to wobec przeszło 100 nauczycieli z Gdańska
i całej Polski. Zapewniali oni łączność z krajem przez cały czas trwania strajku okupacyjnego, jednocześnie
sprawując służbę informacyjną. Po wielu poprzednich nieprzespanych nocach przyszli do nas do sali nr 920
chyba około 11.00 wieczorem i trwali czekając na ostatecznie podpisanie porozumienia do godziny 5.00
rano. Można sobie wyobrazić, z jaką mocą brzmiał Hymn Narodowy, śpiewany tuż po podpisaniu i w chwilę
potem – Rota" – wspominała Jadwiga Jantar w „Rozmowach”.
Solidarność nauczycielska na terenie kraju
Po nauczycielskim strajku gdańskim w listopadzie 1980 roku i podpisaniu 148 Porozumień praca w
wielu ośrodkach ruszyła pełną parą. Gdańsk zajął się głównie sprawami organizacyjnymi i bytowymi
nauczycieli, m.in. reformą Karty Nauczyciela. Warszawa i inne ośrodki uniwersyteckie, np. Wrocław,
Poznań, Toruń, Lublin i Kraków, w większym stopniu niezbędnymi zmianami w systemie edukacji i
wychowania.
Ruch nauczycielski poza dużymi aktywnymi regionami jak Gdańsk, Warszawa i okręg katowicki,
gdzie uzyskał silne poparcie robotnicze, rozwijał się jednak powoli i z trudem. Sprzeciwiali mu się
dyrektorzy szkół i terenowi pracownicy administracji oświatowej w porozumieniu z władzami centralnymi.
59
Nauczyciele sygnalizowali Biuru Interwencji Regionu Mazowsze i kolegom, robotnikom z Solidarności, że
w małych miasteczkach przedstawiciele władz zapowiadają wyrzucanie z pracy w szkole tych, którzy
odważą się założyć nowy związek lub przystąpić do Solidarności. Dyrektorzy i kuratorzy prowincjonalni
twierdzili, jakoby Porozumienia Gdańskie dotyczą tylko regionu Wybrzeża, że odnoszą się tylko do
robotników, itp. Jeżeli miejscowe środowisko nauczycielskie było zdeterminowane i jednak powoływało
strukturę związkową NSZZ Solidarności, dyrektorzy zawieszali niektórych nauczycieli w czynnościach
zawodowych, czynili naciski na członków ich rodzin, szykanowali w szkole dzieci.
Przepisy nakazywały dyrektorom szkół, podobnie jak dyrekcjom fabryk i przedsiębiorstw,
udostępnianie związkowcom pomieszczeń na lokale związkowe i sal na obrady, przydzielanie telefonów,
kserokopiarek, papieru. Dyrektorzy szkół, przestraszeni skalą rozwoju struktur NSZZ Solidarności, chwytali
się różnych sposobów, by ograniczyć działalność związkowców. Codziennością było zamykanie lokali, w
których miały się odbyć spotkania, „gubienie” kluczy, a nawet podrzucanie jakichś śmierdzących substancji
do sal, w których obradowali nauczyciele. Dyrektorzy szkół i kuratorzy organizowali nauczycielom
niespodziewane wycieczki terenowe, delegowali ich do odległych miejscowości, często na stałe, zlecali
dodatkowe prace. Miało to uniemożliwić, a na pewno utrudniało spotykanie się.
Podczas gdy w wielkich ośrodkach miejskich wielostopniowa organizacja związkowa nauczycieli
była ukształtowana już w listopadzie 1980 roku, w mniejszych ośrodkach jeszcze przez wiele miesięcy
trwały spory o zarejestrowanie pojedynczych kół Solidarności.
W styczniowym (1981) sprawozdaniu z posiedzenia KKP NSZZ Solidarność
opisano stan
organizacyjny sekcji oświaty w poszczególnych miastach i regionach. Już w październiku 1980 w okręgu
gdańskim do Solidarności należało 80 proc. pracowników oświaty; w Elblągu, Jeleniej Górze i Bytomiu
nawet po 70–80 proc.; w Rzeszowie na początku grudnia należało do Solidarności 40 proc. pracowników
oświaty, i w tym regionie zakładanie szkolnych ogniw związkowych stale napotykało tu przeszkody; w Pile
Związek zrzeszał około połowy nauczycieli, w Poznaniu jedną trzecią, w Radomiu i Krośnie utworzono już
Międzyszkolne Komisje Zakładowe, w Świnoujściu na 940 pracowników oświaty i wychowania do
Solidarności zapisało się 550 osób.91
W okręgu katowickim (Siemianowice, Świętochłowice, Tychy) Solidarność nauczycielska w grudniu
1980 roku znajdowała się dopiero w stadium organizacyjnym, do nowego związku przeszło około 30 proc.
nauczycieli. W Jastrzębiu – 890 osób na 1200, w Rybniku i Katowicach – związek liczył 1200 osób, w
Słupsku 1000 osób, w Wałbrzychu 5000, w Grudziądzu 1100 (80 proc. pracowników liceów i 50 proc.
pracowników szkół podstawowych). Jako bardzo słabą oceniano sytuację w Żukowie, gdzie na 500
pracowników oświaty do Solidarności wstąpiły 163 osoby. Zasada była stosunkowo prosta – im silniejsze
wsparcie ze strony lokalnego ośrodka robotniczego, tym liczniejsza i silniejsza sekcja oświatowa.
Nauczyciele z małych ośrodków obawiali się organizować do tego stopnia, że nie chcieli nawet
otrzymywać korespondencji z innych miast. Kolportowanej prasy ani materiałów związkowych nie chcieli
otrzymywać nawet na poste-restante, z obawy, że ktoś z poczty doniesie o tym kierownictwu szkoły.
91
„Biuletyn Informacyjny Pracowników Oświaty i Wychowania” nr 2, 12 stycznia 1981, Gdańsk.
60
Wielkie zasługi w ośmielaniu środowiska i szerzeniu idei Solidarności nauczycielskiej położyli
niektórzy wykładowcy Instytutu Kształcenia Nauczycieli i Badań Oświatowych (IKNiBO) przy MOiW,
którzy na zajęcia w teren zabierali prasę związkową i rozprowadzali ją wśród studentów – nauczycieli. Oni
też przywozili do Warszawy informacje o zastraszaniu i prześladowaniu członków oświatowych kół
Solidarności oraz o blokowaniu inicjatyw związkowych w terenie.
Do końca istnienia legalnej Solidarności do Związku wstąpiło niewiele ponad połowę nauczycieli (są
to ostrożne szacunki, ścisłych danych brak), podczas gdy robotnicy w poszczególnych zakładach wstępowali
w 90 a nawet 100 proc.
W końcu 1980 roku w oświacie solidarnościowej znalazło się około 250 tys. członków, w 1981
Solidarność oświatowa liczyła około 350 tys. osób, czyli 30–50 proc. stanu kadrowego szkolnictwa.
Solidarność nauczycielska w stolicy
Wydarzenia lata 1980 roku nie zaskoczyły Warszawy.
Warszawa, podobnie zresztą jak wiele innych miast i ośrodków, podjęła działalność programową i
powołała własne struktury nauczycielskie i programowe niezależnie od Gdańska. Warszawa była drugim po
Gdańsku najważniejszym w Polsce ośrodkiem organizowania się ruchu nauczycielskiego Solidarności. Tu
zbiegały się ważne nici porozumienia, tu znajdowały się instytucje centralne i organy władzy, z którymi
toczyły się rozmowy. Dość prędko dokonał się podział zadań: Gdańsk zajmował się raczej koordynowaniem
spraw związanych z bytową sytuacją oświaty i samych nauczycieli, Warszawa raczej kwestiami
programowymi. Podział ten nie był całkiem ścisły. Warszawa różniła się pod pewnym względem od reszty
kraju – zamieszkali tu nauczyciele, naukowcy, działacze, i tzw. technicy powołali tu odrębny związek
zawodowy, Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty
(NSZZPNTiO, zwany popularnie „dziewięcioliterowcem” lub w skrócie NTO.; dopiero po pięciu tygodniach
wszedł od w skład ogólnopolskiej Solidarności.
Niepodobna ustalić kolejności takiej czy inicjatywy warszawskiej, gdyż rodziły się one z dnia na
dzień w małych początkowo grupach zainteresowanych, a pierwsze dni września przyniosły wręcz erupcję
inicjatyw w szkołach i środowiskach zainteresowanych oświatą. Pierwsze jednak – jak wynika z relacji –
reprezentatywne spotkanie zainteresowanych żywo udziałem w reformowaniu oświaty nauczycieli oraz
pracowników nauki, z podjętej 1 września inicjatywy dr Zofii Skórzyńskiej, kierownika Poradni
Wychowawczo-Zawodowej na Żoliborzu i doc. Anny Sucheni-Grabowskiej, odbyło się 4 września 1981
przy ul. Uniwersyteckiej, w mieszkaniu prof. Anny Pawełczyńskiej, socjologa z PAN.92
Kontakty wstępne z nauczycielami ułatwiał dyżurujący w lokalu KIK Ludwik Dorn; wskazał on
nauczycieli Ireneusza Gugulskiego i Renatę Krecińską-Marzec jako osoby, z którymi warto nawiązać
porozumienie. Oni to właśnie zawiadomili o powstającej inicjatywie nauczycieli z kilku jeszcze liceów
warszawskich. Zofia Skórzyńska sprowadziła pracowników warszawskich Poradni Wychowawczych (2
września 1980 pracownicy jej poradni wypisali się z Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) i założyli –
prawdopodobnie pierwsze w Warszawie – koło projektowanego związku), wciągnęła też do współpracy
92
Relacje: Anna Pawełczyńska, Zofia Skórzyńska, Anna Sucheni-Grabowska.
61
siostrę, Marię Dunin-Wąsowicz, a za jej pośrednictwem krąg nauczycieli nauczania początkowego, którzy
również przybyli na spotkanie przy ul. Uniwersyteckiej. Dr Zofia Fabry-Garczyńska, anglistka z Wydziału
Filologii Angielskiej UW zapewniła udział kilku naukowców z UW, prof. Anna Pawełczyńska zaprosiła
Aldonę Jawłowską i Hannę Świdę-Ziembę, socjologów z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Zorganizowały one 4 września zebranie w mieszkaniu przy Uniwersyteckiej. Wiadomość o
planowanym zebraniu rozeszła się szerzej. Przybyli nauczyciele, wychowawcy, psychologowie z poradni i
pracownicy nauki. Ostateczny skład obecnych nie został ściśle odtworzony. Byli to m.in.: organizatorki –
prof. Anna Pawełczyńska, dr Zofia Skórzyńska i doc. Anna Sucheni-Grabowska, ponadto dr Maria DuninWąsowicz z MOiW, dr Zofia Fabry-Garczyńska i Stefan Garczyński z UW, dr Bohdan Gotowski, Cecylia i
Ireneusz Gugulscy, dr Magdalena Jasińska z UW, prof. Jerzy Jasiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, dr
Aldona Jawłowska z PAN, dr Krystyna Kalmanowa z Instytutu Programów Szkolnych, nauczyciele: Renata
Krecińska-Marzec i Wiktor Kulerski, ponadto Maria i Jerzy Łosiowie, prof. Irena Nowakowa, red. Maria
Ofierska, prof. Jadwiga Possart, dr Andrzej Rażniewski, Anna Roszkowska, Dorota Skórzyńska, Stefan
Starczewski, prof. Adam Strzembosz z Instytutu Nauk Prawnych PAN, mec. Bogumił Studziński, doc.
Hanna Świda-Ziemba z UW, nauczycielka Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska, dr Anna Wyka z PAN i inni.
Na zebraniu podjęto ożywioną dyskusję nad formułą instytucjonalną projektowanej organizacji.
Zarysowały się trzy stanowiska. Pierwsze opowiadało się za założeniem dwu oddzielnych i samodzielnych
organizacji związkowych: pracowników nauki i pracowników oświaty, co uzasadniano odmiennością
charakteru zawodowego obu grup i odmiennością dążeń branżowych: roszczeniowych, kadrowych i
programowych. Niektóre osoby podkreślały, że nauczyciele stanowią środowisko rozproszone, a zarazem
bierne. i wobec tego będą kulą u nogi aktywnych i dynamicznych naukowców. Oni też mieliby bronić
nauczycieli przed władzami.
Stanowisko drugie kładło nacisk na potrzebę współdziałania obu pionów – nauki i oświaty, lecz
proponowało paternalistyczne relacje: związek miałby formalnie mieć tytuł naukowego, a rolą pracowników
nauki byłoby udzielanie rad, pomocy i interwencje w rozwiązywanie zadań i problemów szkoły i
nauczycieli.
Trzeci punkt widzenia, reprezentowany m.in. przez organizatorów spotkania, nauczycieli i część
naukowców, sprowadzał się do koncepcji wspólnego związku. Rzecznicy tej idei bronili jej bardzo
stanowczo, wskazując, że właśnie przy dużym uzależnieniu nauczycieli od władz oświatowych, wzmocni to
ich pozycję i możliwość skutecznych działań, a interesy naukowców również byłyby chronione przy takiej
strukturze.
W trakcie ścierania się tych poglądów zjawiła się na zebraniu delegacja Instytutu Podstawowych
Problemów Techniki (IPPT). W IPPT w porozumieniu z Instytutem Badań Jądrowych (IBJ) nocą z 3 na 4
września założono związek zawodowy pracowników nauki i postanowiono nawiązać kontakt ze
środowiskiem nauczycielskim w czasie spotkania na Uniwersyteckiej. Na czele delegacji stała dr inż.
Grażyna Łypacewicz, wyposażona w pełnomocnictwa decyzyjne. Ona też przecięła dyskusję, akceptując
trzeci projekt – założenie jednego wspólnego związku pracowników nauki i oświaty.
62
Związek zawodowy pacownków nauki, techniki i oświaty – NSZZPNTiO
Już w pierwszych dniach września 1980 zaczęły się organizować w Warszawie struktury jedynego
chyba w Polsce Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Nauki, Techniki i
Oświaty (NSZZPNTiO, zwanego „dziewięcioliterowcem” lub w skrócie NTO).93
6 września 1980 naukowcy z kręgu IPPT zorganizowali w swym Instytucie przy ul. Świętokrzyskiej
liczne zebranie pracowników nauki i oświaty. Ze środowiska zainteresowanego oświatą uczestniczyli w nim
m.in. dr Aldona Jawłowska, Wiktor Kulerski, Anna Pawełczyńska, Zofia Skórzyńska, doc. Anna SucheniGrabowska i Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska, prócz tego Zofia Bujalska z LO im. Reya, Maciej Jenike z
LO im. Zamoyskiego, Ludmiła Płochocka z LO im. Batorego i Krzysztof Siudyła. Krystyna Starczewska i
Stefan Starczewski przyczynili się do obecności na tym spotkaniu nauczycieli związanych z TKN.94
Drugą po IPPT placówką, gdzie po 31 sierpnia 1980 zaczęto budować zręby nowego związku, był
Instytut Badań Jądrowych (IBJ), podległy Polskiej Agencji Atomistyki (do grupy inicjatywnej należał m.in.
Bogusław Heba).95 Placówce tej przypisywano pierwszeństwo w stworzeniu instytucji związkowej
pracowników nauki. Powstawanie nowych organizacji związkowych w placówkach naukowych i
oświatowych odbywało się często na posiedzeniach rad zakładowych Związku Nauczycielstwa Polskiego, do
którego przynależność była dla również dla pracowników naukowych de facto obligatoryjna. W placówkach
naukowych jednak Komisje Związkowe ZNP miały charakter mniej biurokratyczny niż w szkołach.
Duża sala Instytutu Podstawowych Problemów Techniki była przepełniona do tego stopnia, że
obecni, siedzący również na podłodze, byli ściśnięci dosłownie jak sardynki. „Byliśmy przerażeni, kiedy
zobaczyliśmy te tłumy, walące do spokojnego instytutu, zapełniające tę salę w taki sposób, że ludzie stojący
na oknach po prostu mogli zostać z nich wypchnięci. Burzliwe, krzyczące, politykujące, polemizujące,
kłócące się – wszystko jednocześnie” wspomina Ireneusz Krzemiński.96 Panował nastrój ożywiony, twórczy
i radosny, jak wspomina Bogusław Heba z IBJ. Zofia Skórzyńska przedstawiła wniosek na piśmie
formułujący koncepcję wspólnego związku nauczycieli (kategoria ta obejmowała również pracowników
placówek związanych z oświatą, jak np. psychologów z poradni Wychowawczo-Zawodowych oraz ich
personel pomocniczy) i naukowców, przyjęty przy kilku głosach sprzeciwu. Postanowiono też włączyć w
budowaną strukturę pracowników zatrudnionych w pionach techniki. Niezależny Samorządny Związek
Zawodowy Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty.
Na zebraniu określono charakter nowego związku, jako organizację branżową inteligencji. Związek
miał mieć zasięg ogólnopolski, w spotkaniu uczestniczyli bowiem przedstawiciele różnych instytucji spoza
Warszawy. Projekt statutu powoływał się na dwie konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy: nr 87, o
93
Adam F. Wojciechowski, Powstanie i działalność NSZZPNTiO, „Zeszyty Historyczne” nr 145. Instytut Literacki,
Paryż 2003.
94
Relacje złożyli Anna Pawełczyńska, Zofia Skórzyńska, Anna Sucheni-Grabowska, Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska,
Krystyna Starczewska i Stefan Starczewski.
95
Relacja Bogusława Heby z 2002 roku.
96
Ireneusz Krzemiński, Jak powstał i działał zależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników Nauki, Techniki i
Oświaty (NSZZPNTiO). s. 358. W: Polacy - Jesień 80, biuletyn do użytku wewnętrznego, Warszawa 1983.
Ireneusz Krzemiński, Tamże.
63
wolności związkowej, oraz nr 98, o ochronie pracowników przed dyskryminacją, obie ratyfikowane przez
sejm PRL.
Związek miał reprezentować członków przed pracodawcami i władzami państwowymi, udzielać
pomocy prawnej oraz wzajemnej pomocy materialnej i socjalnej, organizować akcje protestacyjne i, w
szczególnie uzasadnionych przypadkach, strajki. Podstawową komórkę związkową miało tworzyć co
najmniej dziesięcioosobowe koło reprezentowane przez delegata. Koła tworzyły z kolei organizacje
zakładowe, które łączyły się w ogniwa regionalne.
Przy zarządzie związku działać miały sekcje branżowe, zrzeszające pracowników poszczególnych
zawodów. Pracownicy administracji państwowej i instancji partyjnych mieli zakaz sprawowania funkcji
kierowniczych. Podkreślono również, że nowy związek nie należy do struktur państwowej Centralnej Rady
Związków Zawodowych (CRZZ).
Zebrani wysłali oficjalną delegację do Instytutu Maszyn Przepływowych PAN w Gdańsku, w którym
powstał już wcześniej lokalny związek zawodowy pracowników nauki, a którego pracownicy uczestniczyli
w strajku na terenie Trójmiasta, zaś jeden z nich wchodził w skład Międzyzakładowego Komitetu
Założycielskiego NSZZ (jeszcze bez nazwy) w Stoczni Gdańskiej. Zredagowano również rezolucję
„popierającą i wyrażającą więź z robotnikami Wybrzeża”. Odrzucono wtedy też propozycję obecnego na
spotkaniu Zbigniewa Bujaka, aby przyłączyć się do powstającego NSZZ Mazowsze.
Na 10 września 1980 ustalono termin walnego zjazdu delegatów, mającego dokonać wyboru władz
związkowych i określić jego charakter.
Nauczyciele w strukturach NSZZPNTiO
W ciągu pierwszego tygodnia września głównym miejscem spotkań dla nauczycieli zaangażowanych
w tworzenie nowego związku pozostawało mieszkanie prof. Anny Pawełczyńskiej przy ul. Uniwersyteckiej.
Przewinęło się przez nie wielu czynnych później „solidarnościowców”.
Pojawiła się też dr Anna Radziwiłł, która powołała wkrótce koło związkowe w swym LO im. J.
Lelewela (była tam wicedyrektorem), któremu przewodniczył Mirosław Sawicki, nauczyciel fizyki. Ona też
dzięki pomocy matki, księżnej Zofii Radziwiłłowej, przed 15 września 1980 dopomogła w uzyskaniu dla
nauczycieli z NTO miejsca na prowadzenie działalności w lokalu KIK przy ul. Kopernika, gdzie gościła ich
wiceprezes Klubu, dr Stanisława Grabska. Punktem informacyjnym w KIK kierowała Anna SucheniGrabowska. Tutaj, mimo ciasnoty lokalu, zakładano nowe koła szkolne i prowadzono punkt informacyjny.
Porad prawnych udzielał z zaangażowaniem mec. Bogumił Studziński, człowiek o ogromnych zasługach,
współzałożyciel Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO).
W KIK do działalności związkowej dołączyli: Jadwiga Wąsowicz, wkrótce jedna z głównych
działaczek Solidarności oświatowej, Ryszard Szadkowski, nauczyciel LO z Milanówka i członek MKZ
Milanówek, który podjął się działalności interwencyjnej na rzecz obwinianych za działalność związkową
nauczycieli, a zarazem tworzył struktury pozawarszawskie Związku, Zofia Bujalska, Anna Mizikowska,
inicjatorka prac nad nową Kartą Nauczyciela, i wielu innych.
W tym samym czasie pierwsze szkolne koła „dziewięcioliterowca” zawiązywano w instytucjach i w
mieszkaniach prywatnych.
64
Inicjatyw zakładania kół związkowych było wtedy w Warszawie więcej. Z inicjatywy Zofii FabryGarczyńskiej, która – jak wielu innych – wypisała się ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, i romanistki, p.
Pokrzywnickiej (imienia brak), powstało koło na wydziale neofilologii uniwersyteckiej, a także w szkole
języka angielskiego metodystów, przy ul. Mokotowskiej 12. Jako punkt kontaktowy powstającego związku
służyły początkowo mieszkanie i telefon Zofii Fabry-Garczyńskiej.
Struktury NTO i późniejszej Solidarności tworzyły się również w instytutach przy Ministerstwie
Oświaty i Wychowania. Krystyna Kalmanowa wspomina, że ferment w środowisku naukowców związanych
z oświatą rozpoczął się dużo wcześniej. Wiosną 1980 roku uczestniczyła jako delegatka ZNP w konferencji
oświatowej, na której otwarcie mówiono, że w oświacie nie jest dobrze. W pierwszych dniach września 1980
roku razem z Janiną Dietrich założyła koło NSZZPNTiO w Instytucie Kształcenia Nauczycieli i Badań
Oświatowych (IKNiBO). Koło, które od pierwszej chwili liczyło około 100 osób, od razu zajęło się
opracowywaniem zmian w systemie kształcenia nauczycieli.
Na skutek żądań pracowników muzeów (m.in. Muzeum Narodowe), bibliotek (m.in. Biblioteka
UW), zakładów resortowych (Instytut Badań Jądrowych) oraz nauczycieli, dokooptowano te środowiska do
kręgu społecznego pracowników naukowych. Do struktur NSZZPNTiO nie weszli nauczyciele wychowania
fizycznego (wf), którzy samodzielnie zorganizowali się i od razu przystąpili do związku Mazowsze.
Podobnie uczyniło koło nauczycieli Liceum Medyczne przy ul. Świętojerskiej, które od razu wstąpiło do
Mazowsza.
Władze, wyraźnie zaskoczone, na razie nie reagowały. W notatkach Anny Mizikowskiej,
nauczycielki z Zespołu Szkół Zawodowych przy ul. Miłej w Warszawie (koło NTO w jej szkole powstało 4
września 1980 i od razu liczyło 40 osób), zachowała się datowana na 5 września 1980 odpowiedź sekretarza
naukowego Polskiej Akademii Nauk, Jana Kaczmarka, do którego pracownicy instytutów PAN zwrócili się z
zapytaniem, czy mogą założyć nowe związki zawodowe: „Uprzejmie wyjaśniam – zawile odpowiadał
Kaczmarek – że stoję na stanowisku, iż w świetle zawartych przez komisję rządową porozumień
zaakceptowanych przez KC PZPR w placówkach PAN, jeśli załogi będą sobie życzyły, mogą być tworzone
nowe związki zawodowe.”
Zebranie dnia 9 września 1980 w prywatnym mieszkaniu pp. Szymańskich przy ul. Filtrowej miało
już zadecydować konkretnie o przynależności uczestników do NSZZPNTiO (skrót popularnie używany:
NTO). Organizowali je m.in. Aldona Jawłowska, Krystyna Starczewska i Stefan Starczewski oraz Anna
Sucheni-Grabowska. Uczestniczyło w nim ok. 100 osób. Przybyli pracownicy instytutów resortu oświaty
(np. Ryszard Dembiński i Wanda Szymanderska z Instytutu Programów Szkolnych), nauczyciele ze szkół
podstawowych i liceów (np. Hanna Grabińska, polonistka Teresa Holzerowa z IX LO im. Emilii Plater,
Maciej Jenike z LO im. J. Zamoyskiego, Barbara Luftowa z LO im. N. Żmichowskiej, z Pragi–Południe
Wiktor Kulerski z młodym kolegą o nie ustalonym nazwisku z SP nr 138 i Jacek Wasiak, Ryszard
Szadkowski z Milanówka) i psychologowie z poradni Wychowawczo-Zawodowych (m.in. Wanda
Krajewska-Hofman, założycielka jednego z pierwszych kół związkowych na Pradze, i Joanna Sochoń),
ciasno zapełniając wszystkie pomieszczenia. Zebrani podjęli decyzję o przystąpieniu do tworzącego się
związku i podzielili się na grupy wg poszczególnych dzielnic stolicy.
65
Nauczyciele chcieli, aby do związku wstępować mogli również pracownicy (w tym obsługa) innych
niż szkoły placówek oświatowo-wychowawczych: przedszkoli, szkół zawodowych i pomaturalnych, Domów
Dziecka, zakładów wychowawczych oraz instytucji oświaty dorosłych. Członkostwo związku miało być
dostępne także dla nauczycieli i wychowawców nie zatrudnionych w placówce oświatowo-wychowawczej;
chodziło o to, by przyjąć osoby usunięte z pracy np. z przyczyn politycznych.
Ustalono, że szkoły w każdej z dzielnic miasta powołają swojego koordynatora związkowego.
Zgodnie z ówczesnym podziałem administracyjnym Warszawy dla sześciu dzielnic wyłoniono spośród
zebranych siedmioro nauczycieli: Bożena Chybowska, nauczycielka w Szkole Podstawowej (SP) dla
Śródmieścia, Ireneusz Gugulski dla Woli, Renata Krecińska-Marzec, nauczycielka w LO im. H. Kołłątaja
dla Ochoty, Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska, polonistka w XLII LO im. Konopnickiej (dla Mokotowa),
Jacek Wasiak, nauczyciel w XIII LO im. M. Curie–Skłodowskiej (dla Pragi Północ i Pragi Południe),
Jadwiga Wąsowicz, pracownik Poradni Wychowawczo-Zawodowej (dla Żoliborza) i Jerzy Wiśniewski,
nauczyciel w SP nr 305 (dla Mokotowa). J. Wiśniewski, zaangażowany w pracę w harcerstwie, zrzekł się
swej funkcji na rzecz T. Tomczyszyn-Wiśniewskiej, obiecując jej pomoc. Uczestnicy zebrania zapamiętali,
jak Aldona Jawłowska chodząc po mieszkaniu donośnym głosem wzywała do zgłoszenia się osoby, które
zostały koordynatorami dzielnicowymi. Powołanie koordynatorów okazało się decyzją trwałą, aż do obrania
władz związku – była to już wtedy Solidarność oświaty i wychowania – w listopadzie 1980 roku. Decyzja ta
umożliwiła szybkie tworzenie kół w szkołach.
Spotkanie przy Filtrowej zrobiło niezwykłe wrażenie. Przyszli na nie ludzie często wystraszeni, ale
zdeterminowani i pełni nadziei. Listy członków założycieli kół w poszczególnych szkołach i placówkach
wychowawczych, by je zarejestrować na ogólnej liście przekazywali w nastroju konspiracji i z niepokojem,
czy nazwiska świeżo wybranych delegatów nie dostaną się w niepowołane ręce. Anna Mizikowska
wspomina: „Jak tam szłam, to jakby na konspiracyjne zebranie. Był to zbieg okoliczności, że w tym samym
kwartale domów mieliśmy w czasie wojny nasz lokal konspiracyjny przed powstaniem.”
Na zebraniu zawiązano kilkanaście nowych kół, np. jedno z pierwszych kół na Pradze założył Wiktor
Kulerski, jeden z inspiratorów zrzeszania się nauczycieli. Ze Śródmieścia byli to Zofia Bujalska i Maciej
Jenike. Deklarację o przystąpieniu do nowego związku w LO im. S. Batorego podpisało 26 osób;
nauczycielki Bogna Brać (historyk) i Ludmiła Płochocka z tej szkoły (polonistka) zostały delegatkami na
walny zjazd NSZZPNTiO. Z Mokotowa deklarację przystąpienia do NSZZPNTiO podpisało osiemnaście
osób z
dziewięciu
placówek. Z ich inicjatywy powstało sześć
kół związkowych (w trzech liceach
ogólnokształcących, szkole podstawowej, Młodzieżowym Domu Kultury oraz Poradni WychowawczoZawodowej).
Łącznie w trakcie spotkania powołano koła związkowe w szesnastu liceach, siedmiu szkołach
podstawowych i kilku poradniach Wychowawczo-Zawodowych.
Wybrano delegatów nauczycieli na I Walny Zjazd NSZZPNTiO: Krystynę Starczewską i Wiktora
Kulerskiego.
66
I Walny Zjazd Delegatów NSZZPNTiO
Zjazd NSZZPNTiO odbył się 10 i 11 września 1980 w gmachu Naczelnej Organizacji Technicznej
(NOT) przy ul. Czackiego 3/5. Na galerii zasiadło około stu osób przysłuchujących się obradom, w tym
dziennikarze, m.in. z „Tygodnika Powszechnego”, krajowej Kultury” oraz Agencji France Presse.
Pracowników oświaty reprezentowało dziesięciu
delegatów, wybranych przez ponad 200 członków–
założycieli kół zakładowych. 6 września szacowano liczbę wszystkich członków związku NTO na około 8
tysięcy osób; sądząc z liczby uczestniczących w zjeździe delegatów (286 osób), liczba członków związku w
cztery dni później przekroczyła 10 tysięcy.
Przebieg zjazdu był bardzo burzliwy. Dyskusja dotyczyła problemu, kogo ma związek objąć
działalnością, jakie powinny być relacje pomiędzy różnymi grupami zawodowymi (nauka, oświata, technika)
i jak współpracować z NSZZ Mazowsze.
W czasie obrad pojawiły się głosy kwestionujące obecność nauczycieli w nowym związku.
Obawiano się, że podobnie jak w Związku Nauczycielstwa Polskiego, nauczyciele zmajoryzują
pracowników naukowych, dziesięciokrotnie mniej licznych. Za integracją przemawiała słabość środowiska
oświaty, jego duża podatność na naciski aparatu partyjnego i administracji oświatowej, zastraszenie i
zaniżone poczucie własnej wartości. Wśród samych nauczycieli dawało się odczuć wyczekiwanie na pomoc
z zewnątrz, od środowiska naukowego. Pomoc dla nauczycieli deklarowały Krystyna Kerstenowa i Elżbieta
Kaczyńska z Instytutu Historii PAN.
Jednak niektórzy pracownicy naukowi sądzili, że istnieje zasadnicza rozbieżność celów pomiędzy
światem nauki a oświaty, bo naukowcy zainteresowani są przede wszystkim autonomią instytutów
naukowych i wyższych uczelni, natomiast nauczyciele – uczciwością dydaktyczną, zakresem i rodzajem
wiedzy przekazywanej uczniom. Zwyciężyło jednak pragnienie jedności, jako gwarancji siły, a co za tym
idzie – powodzenia całej inicjatywy. Podobnie przezwyciężono opory części delegatów wobec formalnego
przyjęcia do związku pracowników ze świata „techniki”.
Pojawiły się głosy nawołujące do połączenia się z ruchem robotniczym. Podczas dyskusji wystąpili
jako goście Zbigniew Bujak z „Ursusa” i Seweryn Jaworski z Huty Warszawa, którzy wezwali zebranych,
aby wstępować do związku Mazowsze. Obaj przyjęci zostali tym razem gorącymi owacjami, jednak część
delegatów nadal podkreślała różnice pomiędzy ruchem robotniczym a inteligenckim, uważali oni, że
inteligencja ma odrębne interesy zawodowe. Uchwały zjazdu zobowiązały zarząd główny NSZZPNTiO do
nawiązania współpracy z NSZZ Mazowsze i z innymi niezależnymi związkami zawodowymi, zwłaszcza w
Gdańsku i na Mazowszu.
O uchwaleniu statutu rozstrzygnąć miał następny walny zjazd delegatów. Warto zaznaczyć, że
projekt zasad statutowych NSZZPNTiO posłużył za podstawę do opracowania statutów innych związków
zawodowych, np. NSZZ Pracowników Służby Zdrowia ZOZ Warszawa Wola i Warszawa Praga Południe,
NSZZ Pracowników Instytutu Ciężkiej Syntezy Organicznej w Kędzierzynie–Koźlu, NSZZ Pracowników
Służb Farmaceutycznych i innych.
Prezesem NSZZPNTiO został prof. Zdzisław Bibrowski z IPPT PAN, wiceprezesami Andrzej
Ziabicki (inżynier fizyk z IPPT PAN) i Witold Kulerski (nauczyciel w dzielnicy Praga–Południe); ponadto
67
do zarządu weszli: prof. Tadeusz Kłopotowski (Instytut Biochemii i Biofizyki PAN), Paweł Niezgodzki
(IPPT PAN), Zbigniew Peradzyński (IPPT PAN), dr Krystyna Starczewska (Instytut Filozofii i Socjologii
PAN) i Piotr Stasiński (Instytut Badań Literackich PAN).
Następnego dnia informację o powstaniu NSZZPNTiO za PAP zamieściły „Głos Pracy” i „Dziennik
Ludowy”. Telewizja, radio i reszta prasy przemilczały ten fakt.
Nie wszyscy nauczyciele zapisywali się do NSZZPNTiO lub Solidarności, nadal większość
nauczycieli znajdowała się w ZNP (za to gwałtownie wtedy topniały szeregi POP – Podstawowe Organizacje
Partyjne PZPR); również jednak ci, co pozostali w ZNP, silnie przeżywali wydarzenia.
Delegacje NSZZPNTiO zaczęły od tej pory uczestniczyć w krajowych zjazdach MKZ–ów w
Gdańsku. 17 września 1980 w Gdańsku na Krajowym Zjeździe MKZ–ów (Międzyzakładowych Komisji
Założycielskich) powstał ogólnopolski Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Solidarność pod hasłem
Lecha Wałęsy: „Solidarność nie da się podzielić ani zniszczyć”. Połączenie się warszawskiego NSZZPNTiO
z Solidarności ą miało być kwestią tygodni.
Przejście kół oświatowych NSZZPNTiO do Solidarności
Problem połączenia się niezależnych nurtów związkowych stawał się coraz bardziej palący, mnożyły
się przeszkody i na razie nieśmiałe represje ze strony władz. Działacze wszystkich powstających struktur
byli coraz bliżsi uznania, że jedność na poziomie państwa jest warunkiem przetrwania całego ruchu.
13 października 1980 w Teatrze Narodowym w Warszawie odbył się II Walny Zjazd Delegatów
NSZZPNTiO. 450 głosami przeciwko jednemu, przy czterech wstrzymujących się, przegłosowano
rozwiązanie „dziewięcioliterowca” i przejście do Solidarności. Miało się to odbyć drogą demokratycznych
decyzji poszczególnych kół, które stawałyby się kołami Regionu Mazowsze zowsze NSZZ Solidarność.
W chwili rozwiązania NSZZPNTiO liczył 18 910 członków, zrzeszonych w 199 kołach; z tego 50
kół zrzeszało 1500 nauczycieli. Nauczyciele przeszli zatem do Solidarności jako zwarta, zorganizowana
grupa. Warszawa od pierwszych dni powstania Solidarności (17 września 1980) ofiarowywała jej gotowe
struktury związkowe, skupiające robotników, pracowników technicznych oraz pracowników naukowych i
nauczycieli (NSZZPNTiO). Po przejściu do Solidarności nauczyciele z NSZZPNTiO zawiązali Tymczasową
Komisję Oświaty (TKO) Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność.
Budowanie struktur Solidarności oświaty w stolicy
Już w ostatniej dekadzie września nauczyciele z NTO – dzięki kontaktom Anny Pawełczyńskiej –
uzyskali prawo do korzystania z obszernych pomieszczeń Towarzystwa Wolnej
Wszechnicy Polskiej
(TWWP) przy ul. Górnośląskiej 20, do którego siedziby punkt konsultacyjny dla nauczycieli przeniósł się z
KIK. TWWP odegrało w tym okresie istotną rolę organizacyjną i integrującą. W TWWP w końcu lat 70.
znalazło schronienie i możliwość oficjalnego działania m.in. konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość"
ze swoim spiritus movens, Stefanem Bratkowskim.Szefem TWWP był generał w stanie spoczynku, Adam
Uziębło, ze znakomitej rodziny ziemiańskiej.
Korab z Henrykiem Wujcem jeszcze w 1978 roku stworzyli w TWWP Wolną Wszechnicę
Robotniczą. Sekretarzem jej była Wisła Pankiewicz. Wszechnica organizowała otwarte wykłady
pracowników naukowych na różne tematy społeczne i historyczne. Jesienią 1980 i zimą 1981 roku pojawiła
68
się tematyka niezależnych związków zawodowych i odnowy w oświacie. Wszechnica prowadziła dla
chętnych zajęcia również po ogłoszeniu stanu wojennego. W parę dni po powstaniu Solidarności (17
września 1980) pracownicy zebrali się w lokalu TWWP w al. Waszyngtona; członkowie PZPR krytykowali
Solidarność, Kazimierz Korab zaś przemówił na tym zebraniu w innym już, charakterystycznym dla nowych
prądów duchu: „kraj potrzebuje, żeby tu powstała Solidarność”; i rzeczywiście, TWWP pomogła
powstającym strukturom Solidarności.
Punktem informacyjnym dla nauczycieli Solidarności w lokalu TWWP przy ul. Górnośląskiej
kierowała doc. Anna Sucheni-Grabowska. Pełniła tu stałe dyżury, podobnie jak śródmiejski nauczyciel
fizyki, Maciej Jenike, który prawie od początków intensywnie działał w Związku, zrazu jako założyciel koła
w swym LO im. J. Zamoyskiego, a następnie wspomagając pierwszego oficjalnego stołecznego
koordynatora oświaty i wychowania, Kazimierza Wierzbickiego – ten wyjechał zresztą na stałe do USA
jesienią. Jenike – wówczas rzadkość – poruszał się własnym samochodem, co ułatwiało mu wiele spraw
administracyjnych, a także robocze kontakty np. ze Stefanem Starczewskim, a przez niego z centralnymi
ogniwami związkowymi. Jenike reprezentował Solidarność wobec stołecznych władz oświatowych, m.in.
uczestniczył w rozmowach z kuratorium. Po uzyskaniu lokalu dla Solidarności w LO im. Zamoyskiego w
marcu 1981 roku był gospodarzem powstałego tam punktu konsultacyjnego.
W lokalu TWWP przy ul. Górnośląskiej nauczyciele zorganizowali Bank Informacji na temat swoich
postulatów, zwany niekiedy Komisją Postulatową. Na czele jej stała Zofia Skórzyńska, z Mokotowa
uczestniczyła w jej pracach Cecylia Gugulska. Podczas narad roboczych wyróżniały się inicjatywą Teresa
Tomczyszyn-Wiśniewska i Jadwiga Jantar, emerytowana nauczycielka fizyki z LO im. A. Mickiewicza. Na
jednym z wrześniowych zebrań nauczycieli Jadwiga Jantar zadeklarowała nieśmiało: „może przydam się na
coś, ewentualnie do jakiegoś przepisywania na maszynie.... Stała się wkrótce jedną z najaktywniejszych
działaczek stołecznej Solidarności oświaty.
W punktach informacyjnych w KIK i przy ul. Górnośląskiej porad prawnych udzielał doskonały
prawnik i pełen sympatii do ludzi Bogumił Studziński; objaśniał nauczycielom ich prawa i pomagał w
interwencjach. Przychodził też inny prawnik, dr Jerzy Ciemniewski. Radzili, jak założyć szkolne koło
związkowe i jak rozmawiać z dyrektorem, który odmawia udostępnienia związkowcom sali lub dostępu do
kserokopiarki. Wiele spraw bieżących budziło wątpliwości, np. co robić ze składkami związkowymi
(wynosiły 1 proc. od uposażenia z dodatkami), gdy nie ma na razie konta bankowego. Zalecenie brzmiało: na
razie trzymać pieniądze w prywatnym depozycie. Ważną akcją jesienią 1980 roku była próba przywrócenia
do pracy nauczycieli usuniętych z mokotowskiego Liceum im. Reytana w 1977 roku: Ireneusza Gugulskiego
i Anny Modrzejewskiej. Gugulski, przeniesiony karnie do Liceum im. Kopernika, gdzie uczył w latach
1977–1981, powrócił do Reytana we wrześniu 1981 roku.
Popołudniowe dyżury we Wszechnicy integrowały nauczycieli ze stołecznej NTO. Tu przybywali
wciąż nowi kandydaci do zakładania kół, tu spotykali się często, nawet parokrotnie w tygodniu,
koordynatorzy dzielnic, aby omawiać bieżące sprawy i problemy rodzące się wraz z rozwojem sytuacji na
Wybrzeżu. W Gdańsku działał już Komitet Założycielski NSZZ Solidarności Nauczycieli i Pracowników
Placówek Oświatowo-wychowawczych, przy MKZ (Międzyzakładowy Komitet Założycielski) Solidarności,
69
a w Warszawie powstał już w ścisłej współpracy z Gdańskiem NSZZ Mazowsze, który jeszcze nie nosił
miana Solidarność, ale miał stać się jej częścią. Nauczyciele ogólnie doceniali wagę osiągnięć sierpniowych,
a siła przebicia gdańskich koryfeuszy przełomu wydawała im się istotnym zapleczem dla własnych sił,
osłabianych nadal przez przymus za strony władz oświatowych.
Jak się wydaje, myśl o przyłączeniu się do organizowanego związku pociągała ich niejednokrotnie
bardziej niż symbioza ze środowiskiem naukowym. Niektórzy zafascynowani byli kontaktami z Regionem i
pracownikami wielkich zakładów pracy, ci zaś odwzajemniali to zainteresowanie. Nauczyciele czuli, że to
robotnicy mogą dać im trwałe oparcie.
Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska nawiązała np. współpracę z pracownikami TEWY (z Magdaleną
Tyszką) na Górnym Mokotowie, planowano serię prelekcji dla zakładów, wypożyczanie książek, dyskusje.
Późniejsze rozmowy z kuratorem odbywała w m.in. w towarzystwie Seweryna Jaworskiego z Solidarności
Huty Warszawa. Stefan Starczewski opowiadał o nocy spędzonej wśród strajkujących w Ursusie (podczas
protestu w listopadzie 1980 roku w obronie Narożniaka), że pracownicy Zakładu wykazywali wówczas
znacznie większą wrażliwość na pryncypia polityczne, a przede wszystkim patriotyczne, niż na kwestie
doraźnych postulatów bytowych. Niektórzy z nich mówili: „nam nie chodzi tu o nasze pieniądze, nam chodzi
o Polskę. Poruszali sprawy szkoły (Starczewski występował jako przedstawiciel Solidarności oświaty), bo
przecież mieli w tej szkole własne dzieci, domagali się historii bez zakłamań.
Organizowali się również pracownicy Instytutu Badań Pedagogicznych i innych instytutów
resortowych oświaty, naukowcy z doświadczeniem pedagogicznym lub pracujący na rzecz oświaty, zarazem
ludzie najbardziej świadomi katastrofalnego stanu rzeczy; ich to badania i opracowania władze oświatowe
odkładały na półki. Instytutów resort oświaty miał pięć. W pierwszych dniach września 1980 roku, jak
wszędzie, i tu powstawały koła NSZZPNTiO („dziewięcioliterowca) a potem Solidarności. W Instytucie
Badań nad Młodzieżą koło związkowe założyły Anita Janowska, Joanna Kowalczewska i Józef Radzicki; po
jesiennych wyborach przewodniczącą została Krystyna Kuczyńska. W Instytucie Badań Pedagogicznych
założycielami nowego związku byli m.in. doc. Andrzej Janowski, Julian Radziewicz, Hanna Rylke i Jacek
Strzemieczny z mokotowskiej grupy założycielskiej.
Pierwsza konferencja pracowników instytutów resortowych oświaty odbyła się w pierwszych dniach
września 1980 w gmachu Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli przy pl. Trzech Krzyży. Rozważano, czy
ważniejsza jest zmiana sytuacji psychologicznej nauczycieli, jak chcieli tego Krystyna Starczewska i Stefan
Starczewski, czy też dostęp nauczycieli do utajnianych przez MOiW przepisów obowiązującego ich przecież
prawa, co umożliwiałoby im m.in. obronł, a co postulował m.in. Kazimierz Korab.
Niedługo (jesienią 1980, dokładnej daty nie udało się ustalić) powstało porozumienie resortowych
instytutów naukowych i badawczych jako struktura Solidarności.
Oficjalne struktury oświaty warszawskiej jesienią 1980 roku znalazły miejsce w lokalu Regionu
Mazowsze NSZZ Solidarność przy ul. Szpitalnej 5. Rejestrowano tam koła NSZZPNTiO, przechodzące po
głosowaniu do Solidarności, prowadzono szkolenia. Porad prawnych udzielali tu mecenasi Jan Olszewski i
Andrzej Grabiński.
70
Atmosferę tamtych dni oddaje dobrze relacja Teresy Tomczyszyn-Wiśniewskiej: „Ciasno, dymno,
ludzi mnóstwo. Siedzimy na podłodze i wysłuchujemy różnych informacji. Biega rozgorączkowany Bujak,
wpada Janas, obaj Kulerscy. Jest się w tym kotle ogólnym; kiedy przychodzą z różnych zakładów pracy,
żyjesz komunikatami z Mazowsza. Na Szpitalnej wszystko wrze, atmosfera iście rewolucyjna.”97
Nauczyciele niemal do końca 1980 roku dyskutowali o formule organizacyjnej własnego działania.
Lękali się tworzenia kół dzielnicowych, nie chcieli, żeby związki ograniczały się do „brydża lub
grzybobrania", jak określał to Starczewski.
W sześć tygodni od wybuchu niezależnego ruchu społecznego, po podpisaniu 31 sierpnia 1980
Porozumień Gdańskich warszawscy nauczyciele, w liczbie około 9800 osób, byli zrzeszeni w 50 kołach
związkowych, najpierw NSZZPNTiO, a potem Solidarności, mieli swój miesięcznik „Rozmowy" a obok
niego pismo „NTO", Mieli też już swój klub dyskusyjny a planowali uruchomienie konwersatorium
naukowego na tematy oświatowe. Pracowały zespoły robocze do spraw programowych i bytowych, które
miały wkrótce przybrać formę ogólnopolskiego Zespołu Oświaty pod kierownictwem Stefana
Starczewskiego. We wszystkich tych przedsięwzięciach uczestniczyli szeroko nauczyciele z całej Polski,
przyjeżdżający zasięgnąć języka, dostać poradę prawną i nabrać ducha do walki u siebie, po powrocie. W
szkołach i placówkach oświatowych stolicy powstawały koła związkowe i łączyły się w dzielnicowe komisje
międzyzakładowe.
Na Mokotowie działalność związkowa nauczycieli rozpoczęła się już we wrześniu 1980 roku.
Międzyzakładowa Komisja dzielnicy Mokotów ukonstytuowała się 3 grudnia 1980, jej przewodniczącym
został Piotr Statkiewicz. Ostatnie legalne zebranie Solidarności nauczycieli Mokotowa odbyło się 9 grudnia
1981.
Pierwsze zebranie Solidarności na Ochocie odbyło się w połowie października 1980 roku,
Przewodniczącym Komisji Dzielnicowej został Jan Ruta. W styczniu 1981 na Ochocie działało 25 kół
zakładowych, zrzeszających 740 członków.
W solidarnościowych akcjach lub pogotowiach strajkowych, np. w marcu 1981 roku w dzielnicach
Warszawy wywieszano flagi w barwach narodowych na budynkach szkół, zakładano biało-czerwone opaski
itp.
Grupa inicjatywna nowych związków na Pradze Południe to Jadwiga Jantar, Wanda KrajewskaHofman i Jacek Wasiak. Przewodniczącym Komisji został Jacek Wasiak, na Pradze Północ Jan Fabijański.
W październiku 1981 roku Komisja Praga-Południe wystosowała list do Zarządu Regionu Mazowsze z
wnioskiem, by w katastrofalnej sytuacji żywnościowej niemowląt i dzieci NSZZ Solidarność zwróciła się do
Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o mleko w proszku i odżywki. Wtedy właśnie rozeszła się
pogłoska o zaburzeniach hormonalnych u starszych osób z Domów Pomocy Społecznej, dokąd władze miały
kierować mleko w proszku z darów MCK; mówiono, że było one wzbogacane hormonem wzrostu, co miało
powodować zaburzenia u starszych osób. Pogłoska ta utrudniała dystrybucję darów, ludzie bali się
przyjmować „zakażone” czymś mleko. Nie można wykluczyć, że plotkę rozpuściła SB.
97
Relacja Teresy Tomczyszyn-Wiśniewskiej, 1998.
71
Od pierwszych dni września 1980 roku grupy inicjatywne Śródmieścia zakładały koła NSZZPNTiO,
a potem Komisje Solidarności. Do grudnia 1980 roku w 33 śródmiejskich Komisjach Solidarności
zgromadziło się 973 pracowników oświaty, założono je jednak tylko w trzech szkołach podstawowych
Śródmieścia. Przewodniczącym został Maciej Jenike.
Na Woli proces organizowania się nauczycieli trwał nieco wolniej niż w innych dzielnicach.
Pierwsze zebranie wyborcze odbyło się 30 listopada 1980, W styczniu 1981 istniało tu 38 kół zakładowych,
zrzeszających 1214 członków.98 Przewodniczącym na Woli został Adam Kotarski. Na Woli usiłowano
doprowadzić do zapewnienia stałej opieki lekarskiej w szkołach dzielnicy.
Inicjatorką grup związkowych w placówkach Żoliborza była Zofia Skórzyńska. 2 września 1980
założyła najpewniej pierwsze w Warszawie koło oświatowe niezależnych związków zawodowych.
Żoliborska Międzyzakładowa Komisja Dzielnicowa ukonstytuowała się 7 grudnia 1980, przewodniczącym
został Mirosław Sawicki. Solidarność nauczycielska składała się wtedy z 31 kół i liczyła 1055 członków. Po
roku, w grudniu 1981 liczyła około 1700 członków w 51 kołach. W czerwcu 1981 Komisja zwróciła się do
Mirosława Chojeckiego z Niezależnej Oficyny Wydawniczej NOWA, która zajmowała się organizowaniem
bibliotek zakładowych Solidarności, z prośbą o pomoc w utworzeniu biblioteki wydawnictw niezależnych.
Organizowano spotkania dyskusyjne i odczyty na ciekawe tematy, np. odczyt Stefana Kisielewskiego
o cenzurze, Mariana Brandysa o Powstaniu Listopadowym.
Stołecznym koordynatorem solidarnościowej oświaty został Kazimierz Wierzbicki.
16 listopada 1980 odbyła się konferencja nauczycieli NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze. Wiktor
Kulerski, członek Prezydium MKZ Regionu Mazowsze zapewnił nauczycieli, że o sprawy oświaty, podobnie
jak o kulturę i zdrowie, będzie walczyła cała pracownicza i robotnicza Solidarność. Przedstawiono apel
Lecha Wałęsy: nie podejmować na własną rękę rozmów z władzami, nie tworzyć podziałów. Stefan
Starczewski został członkiem Krajowej Komisji Koordynacyjnej Pracowników Oświaty i Wychowania, z
siedzibą w Gdańsku. Na konferencji przedstawiono też Klub Oświaty, prace nowo powstałej Komisji
Programowej, która miała w planie negocjacje z MOiW oraz miesięcznik nauczycielski „Rozmowy”.
Nauczyciele wystosowali list otwarty do ministra Oświaty i Wychowania w sprawie sytuacji uczniów i form
samorządności uczniowskiej. Proponowali ponadto, by przy Związku powstała Rada do Spraw Młodzieży, a
Klub Oświaty włączył do swego programu spotkania nauczycieli z młodzieżą na temat samorządności.
Przedstawiono plan powołania Ośrodka Badań Społecznych Solidarności pod kierownictwem dr
Bogdana Ofierskiego, jako niezależnej od władz placówki naukowej, prowadzącej m.in. własne badania
opinii publicznej.
Nauczyciele warszawscy rozpoczęli już jesienią 1980 roku rozmowy z Kuratorium Oświaty.
Podstawową sprawą było uzyskanie lokali dla stołecznej i dzielnicowych sekcji oświaty (obowiązek
przydzielenia lokalu przez Kuratorium wynikał z ustawy o związkach zawodowych), oraz etatów dla
nauczycieli związkowców. Poruszano także sprawę powrotu do pracy nauczycieli usuniętych w poprzednich
latach z pracy z przyczyn politycznych, kuratorium zapowiedziało rozpatrzenie ich spraw, o ile sami się
98
Jadwiga Jantar, Stan liczebny, Warszawa, po 14 stycznia 1981, rkpis.
72
zgłoszą. W grudniu 1980 kuratorium zapowiedziało udostępnienie nauczycielom z Solidarności sal w Klubie
Nauczyciela, lokalu dla Stołecznej Komisji Oświaty wciąż nie było, przydzielono go 1 marca 1981.
Trzyosobowa Komisja Robocza Solidarności spotykała się z kuratorami co miesiąc, aż do ogłoszenia
stanu wojennego. Nauczycieli wspierali robotnicy z Huty Warszawa, w rozmowach uczestniczył Seweryn
Jaworski.
Warszawska Solidarność oświatowa przywitała przełom 1980 i 1981 roku dobrze zorganizowana, z
ukształtowanymi strukturami demokratycznymi, pismami, klubem dyskusyjnym i Zespołem Oświaty
ekspertów, gotowym do rozpoczęcia niedługo rozmów z MOiW.
Struktury Solidarności oświaty w Regionie Mazowsze
Poza Warszawą, nawet na jej bliskich obrzeżach, tworzyć ogniwa związkowe było trudniej.
Koordynatorem terenowych kół oświatowych NSZZPNTiO, a zaraz potem NSZZ Solidarność, był również
Ryszard Szadkowski z nauczycielskiej Komisji Interwencji. Jeździł wokół Warszawy, informując i
ośmielając ludzi pragnących przystąpić do ruchu Solidarności.
Tak opisuje on zakładanie koła związkowego w szkole w Szymanowie: „Przyjeżdżam trzy czy cztery
godziny spóźniony [z powodu wypadku w drodze – TB] – półmrok, a oni siedzą przy nocnej lampce, w
dużej sali świetlicowej, porozkładane ciastka, herbata, woda. Ci ludzie siedzą, już nie rozmawiają, tylko
siedzą i czekają. Przychodziłem, od progu mówiłem: przepraszam, ja byłem z państwem umówiony parę
godzin temu, miałem awarię. Nie wiem, czy to jest w dalszym ciągu aktualne. Wstaje jakiś pan i mówi:
Proszę pana, myśmy nigdy w życiu nie zakładali żadnej Solidarności, bo myśmy nie wierzyli, że tacy ludzie
jak pan tu będą; ale my byśmy tu czekali na pana do rana. (...) Uprzedzałem ich, że nie będą mieli żadnych
korzyści materialnych, żadnych wczasów, żadnych ziemniaków na zimę; niech się zapiszą tylko ci, którzy,
jeżeli chodzi o słowo Polska, to czują jakieś zmiany koło serca.”99
Szadkowski zakładał koła i ośmielał nauczycieli w Żyrardowie, Skierniewicach, Międzyborowie i
innych miejscowościach podwarszawskich. W odległym już dość Ciechanowie Solidarność założyli
pracownicy urzędu wojewódzkiego, za co mieli otrzymać wymówienia z pracy; dzięki interwencji
Szadkowskiego nie doszło do tego.
Gromadząca delegatów z okolic Warszawy Regionalna Rada Sekcji OiW powstała 1 marca 1981.
Skupiała po 1400 – 1500 nauczycieli z każdego województwa (wówczas było ich w Polsce 49 i były
nieduże).
4 marca 1981 powstała Regionalna Komisja Koordynacyjna Oświaty i Wychowania. W skład RKK
weszło 14 osób z oświatowych Komisji Międzyzakładowych, po siedem z Warszawy i Regionu Mazowsze.
Przewodniczącym RKK został Mirosław Sawicki (Żoliborz), jego zastępcami Maciej Jenike (Śródmieście),
Hanna Grabińska i Ryszard Szadkowski (Milanówek), wszedł do niej również Wiktor Kulerski.
Komisja Interwencji
Komisja Interwencji przy Zarządzie Regionu Mazowsze NSZZ Solidarności powstała w wyniku
przekształcenia się Biura Interwencyjnego KSS „KOR”, prowadzonego przez Zofię i Zbigniewa
99
Relacja ustna Ryszarda Szadkowskiego, 1998. 12 Patrz: Wybór źródeł...
73
Romaszewskich,
doświadczonych
działaczy
opozycji
demokratycznej,
i
Biura
Interwencyjnego
NSZZPNTiO, prowadzonego przez Tadeusza Kłopotowskiego.
Oświatę reprezentował w Komisji Interwencji Ryszard Szadkowski, nauczyciel LO z Milanówka,
koordynator oświatowych kół terenowych. Szadkowski twierdził, że wykrył wiele (około 300) afer
finansowych w sferach władzy oświatowej, nie tylko w Warszawie, np. zagarnięcia dużych ilości materiałów
budowlanych przeznaczonych na budowę i remonty obiektów oświaty, funkcjonowanie finansowe
nieistniejących w istocie placówek wychowawczych, w których kradziono pieniądze przeznaczone na
działalność, nadużycia budowlane, itp. Oprócz licznych afer finansowych Szadkowski opisywał nadużycia
innego rodzaju, np. takie, że oświatowe „pacyfikowały” osoby niewygodne (najczęściej politycznie, np.
wierzące i praktykujące), odbierając im ich własne dzieci, które umieszczano w Domu Dziecka. Przytaczał
też przypadki, zmuszania dzieci przez dyrekcje szkół do zeznawania przeciwko nauczycielowi, którego
władze chciały usunąć ze szkoły. Szadkowski wystąpił w 1981 roku m.in. w obronie chłopca, pobitego przez
milicję; wniósł sprawę oficjalnie do sądu i nieoczekiwanie dla środowiska solidarnościowego wygrał ją i
doprowadził do usunięcia trzech milicjantów z pracy.
Efektem jego pracy była kartoteka wykrytych spraw, która złożyła się jesienią 1981 roku na Białą
Księgę nadużyć w oświacie. Księgi nigdy nie opublikowano, a materiały do niej skonfiskowała Służba
Bezpieczeństwa po ogłoszeniu stanu wojennego.
Odwołanie rządowej reformy oświaty
Wreszcie na spontaniczny ruch społeczny zareagowały władze państwowe. Na plenarnym
posiedzeniu sejmu 21 listopada 1980 odbyła się burzliwa dyskusja na temat nowych związków i sytuacji w
kraju (14 listopada „Trybuna Ludu” milczała o tym, co się dzieje w kraju, zapowiadając jesienną „batalię o
buraki”). To na tym posiedzeniu poseł Jarema Maciszewski, przewodniczący sejmowej Komisji Oświaty,
wieloletni kierownik Wydziału Nauki i Oświaty KC PZPR, starł się z Edmundem Męclewskim
(bezpartyjnym) i wypowiedział swoje słynne słowa: „W szkołach zasadniczych nauczanie historii jest
rzeczywiście pobieżne”; dał tym samym dowód, że nie wie, iż w szkołach zawodowych historii nie nauczano
wtedy wcale. Poseł Edmund Męclewski nakreślił dramatyczny stan polskiej oświaty, szczególnie nauczania
historii.
28 listopada 1980, w 10 dni po zakończeniu strajku gdańskiego, minister oświaty Krzysztof
Kruszewski w telewizji odwołał planowaną reformę ustroju szkolnego. Tym samym reforma, polegającą na
wprowadzeniu na wzór sowiecki szkoły dziesięcioletniej, została wstrzymana. Trudno ocenić, jaki wpływ na
decyzję odwołania dziesięciolatki miały naciski nauczycieli z Solidarności. Być może MOiW zorientowało
się, że państwo nie udźwignie finansowo tak dużego obciążenia, jak przetrzymanie w szkole wszystkich
dzieci do lat 16 (część młodzieży od lat 15 szła wtedy do pracy lub uczyła się w szkołach przy wielkich
zakładach przemysłowych). Jednakże MOiW podjęło próbę „dialektycznego” podejścia do sprawy;
zapowiedziano „odwołanie reformy strukturalnej” (dziesięciolatka) ale jednocześnie „kontynuowanie
reformy programów szkolnych”.
74
Rozdział III Oświatowa prasa solidarnościowa
Solidarnościowy ruch nauczycielski w latach 1980–1981 rozwijał się w Polsce nierównomiernie, ale
najmniejsze nawet ośrodki, komisję międzyzakładowe a nawet poszczególne szkoły miały przynajmniej
własny biuletyn związkowy. Było to zresztą charakterystyczną cechą owych czasów – pozacenzuralne
biuletyny informacyjne wydawały praktycznie wszystkie nowo powstające struktury Solidarności, ponieważ
dawało to czytelnikom gwarancje zapoznania się z prawdziwym stanem rzeczy w Związku; w kolekcji
Fundacji Ośrodka „Karta” znajduję się 855 druków nieciągłych z okresu sierpień 1980 – 12 grudnia 1981,
różni autorzy podają liczbę od 1400 do 3,5 tys. tytułów; ta ostatnia liczba obejmuje zapewne dłuższy okres
czasu.100
Prasa, początkowo w formie parokartkowych biuletynów informacyjnych przepisywanych na
maszynie przez powołanych ad hoc redaktorów, rekrutujących się z szeregowych członków danej struktury,
z czasem przekształcała się często w poważniejsze pisma informacyjne i publicystyczne. Redakcje były
niezależne od władz oświatowych, partyjnych i państwowych a ambicją redaktorów było nie podlegać
naciskom. Nie ograniczała się ona zwykle do aktualnych informacji związkowych i politycznych, ale
drukowała artykuły np. na temat białych plam z historii Polski (np. pakt Ribbentrop-Mołotow, Katyń, Jałta,
represje okresu stalinowskiego), prawdziwą historię danego regionu, a także przedrukowywała we
fragmentach zakazane w PRL publikacje przemilczanych autorów.101
Prasa ekspertów i nauczycieli
Już w pierwszych dniach działalności NSZZPNTO dla jego członków i dla sympatyków idei
naprawy oświaty było jasne, że konieczne będzie powołanie własnej, wolnej prasy. Prasa, radio i telewizja
praktycznie zignorowały powstanie tak wielkiej struktury, jak związek NSZZPNTO. Powstanie nowych
związków i ruchu naprawy oświaty zignorowały także środowiskowe pisma nauczycielskie, w pełni
kontrolowane przez partyjny establishment. Poddane dyspozycyjnym redaktorom naczelnym i cenzurze, nie
gwarantowały one nauczycielom dostępu do informacji ani nieskrępowanej wymiany opinii. Powstało
pytanie, dyskutowane w środowisku – czy dla pracowników naukowych, pracowników techniki i
oświatowców – nauczycieli, wychowawców i pracowników placówek wychowawczych środowisk powinna
powstać jedna gazeta, czy też każde z nich powoła własne pismo.
„NTO” – pismo nauki, techniki, oświaty
Już w pierwszych dniach września zaczęła działać powołana spontanicznie redakcja biuletynu
tygodniowego pt. „NTO. Nauka – Technika – Oświata. Informator wewnętrzny NSZZPNTO”. W skład
redakcji weszli na początku Wojciech Kamiński, Piotr Ogrodziński, Józef Orzeł, Jerzy Smagowicz,
Włodzimierz Wypych i Zbigniew Zawadzki. Lokal redakcji mieścił się w Instytucie Podstawowych
Problemów Techniki przy ul. Świętokrzyskiej 21 w Warszawie.
100
Adam Konderak, Bibliografia prasy opozycyjnej w PRL do wprowadzenia stanu wojennego. Wyd. UMCS, Lublin
1998. Informatorium Biblioteki Narodowej w Internecie.
101
Informacje na temat zasięgu prasy niezależnej w latach 1976-1990 (do chwili likwidacji urzędu cenzury) dostępne są
na stronie internetowej www.karta.org.pl.
75
W listopadzie 1980 roku biuletyn w wyniku konkursu czytelników otrzymał nazwę „NTO”,
podobnie jak sam związek NSZZPNTiO. Z czasem biuletyn przekształcił się w „NTO. Miesięcznik NSZZ
Solidarność, Region Mazowsze”.
Pierwsze numery „NTO” to gęsto zadrukowane na maszynie kartki, złożone do formatu A–5;
zawierały komunikaty związkowe, reportaże i artykuły problemowe. Z czasem, jako miesięcznik, „NTO”
stał się oprawioną broszurką o znacznej objętości, np. nr 9/81 liczył 122 bogato ilustrowane strony gęstego,
podwójnego maszynopisu. Treść wzbogacono o publicystykę programową i polityczną.
Pismo informowało o życiu związkowym, podawało bieżące komunikaty i apele, prowadziło
rozbudowany dział listów od czytelników i żywo uczestniczyło w życiu politycznym. Z powodu
aresztowania 20 listopada 1980 m.in. Jana Narożniaka, pracownika społecznego (tak określano wtedy osoby
nie pobierające wynagrodzenia za pracę) Biura Zarządu Regionu Mazowsze, „NTO” wydało numer
specjalny, zawierający oświadczenia i protesty w tej sprawie (nr 9 z 27 listopada 1980), a także informację o
zwolnieniu aresztowanych po tygodniu. Numer 10 (z 10 grudnia 1980) poświęcony był z kolei gdańskiemu
strajkowi oświatowemu.
Od grudnia 1980 roku „NTO” nabierało objętości, zyskało kartonową okładkę, przybyły też
ilustracje. „NTO” z czasem stawało się pismem programowym Solidarności. Informowało nie tylko o życiu
pracowników nauki, techniki i oświaty, ale i o życiu komisji zakładowych Solidarności w zakładach
produkcyjnych i usługowych (np. zajezdniach tramwajowych), zyskując pewien wpływ na środowiska
robotnicze. Sięgało do problematyki rolnej, przemysłowej (BHP), samorządowej, polityki zagranicznej, do
spraw cenzury. W wielu numerach pismo publikowało dyskusje redakcyjne na ważne tematy, np. o
perspektywach samorządu robotniczego (nr 2/81) czy o opublikowanym projekcie programu na I Walny
Zjazd NSZZ Solidarność.
Cenną inicjatywą pisma było przypominanie ważnych wydarzeń i związanych z nimi, nieznanych
praktycznie dokumentów, np. dotyczących wydarzeń Marca 68Ô, dotychczas całkowicie przemilczanego w
prasie oficjalnej, czy Praskiej Wiosny 1968 roku. Już w końcu października 1980 roku (nr 4/80) pojawiła się
rubryka redakcyjna „Lista nieobecności”. Czytelnicy pisma przypominali w niej książki „ważne dla naszej
narodowej kultury, które dotąd pozostają szerszemu ogółowi niedostępne”, przemilczane przez oficjalne
wydawnictwa lub wydawane w znikomych nakładach. Chodziło np. o część dzieł Josepha Conrada, o książki
Pawła Jasienicy o historii Polski, dzieła o wojnie i Powstaniu Warszawskim (w tym 1859 dni Warszawy
Władysława Bartoszewskiego), książki historyczne Stefana Kieniewicza, Tadeusza Łepkowskiego i Bohdana
Cywińskiego; tak fundamentalne pozycje, jak dzieła Stanisława Brzozowskiego czy Dzieje kultury polskiej
Aleksandra Bruecknera. Drukowano fragmenty utworów pisarzy i poetów zagranicznych, np. Mróz od
wschodu Zdenka Mlynarza, poezje Josifa Brodskiego itp.
W styczniu 1981 roku z inicjatywy „NTO” i „Wolnego Związkowca” z Dąbrowy Górniczej w Hucie
Katowice odbyła się I Ogólnopolska Konferencja Pism Regionalnych NSZZ Solidarność.
W 1981 r. w skład redakcji „NTO” wchodzili: Wojciech Kamiński, Piotr Ogrodziński, Józef Orzeł,
Włodzimierz Wypych. Jerzego Smagowicza zastąpił Henryk Szlajfer.
76
Autorzy „NTO”: Leszek Balcerowicz, Anna Bojarska, Maria Bojarska, Janusz Czyż (pseudonim?),
Mieczysław Gosiewski, Maria Janion, Kazimierz Korab, Agnieszka Maciejowska, Barbara Markiewicz,
Stanisław Matyja, Czesław Miłosz , Maria Myślak, Marek Rapacki, Adam Romaniuk, Tomasz Stankiewicz,
Jerzy Strzelecki, Jerzy Surdykowski, Seweryn Szatkowski, Henryk Szlajfer, Adam Szostkiewicz, Jan
Tarczyński (pseudonim?), Andrzej Ziabicki, Jan Zieliński.
Ogólnopolski miesięcznik nauczycieli „Rozmowy”
Między 10 a 15 września 1980 przy ul. Dzikiej w mieszkaniu redaktora „NTO”, Józefa Orła,
spotkało się kilkanaście osób, zainteresowanych informowaniem środowisk szkolnych i wychowawczych. W
zebraniu uczestniczyła kilkuosobowa redakcja „NTO”, red. Jacek Poprzeczko z tygodnika „Polityka” oraz
kilka osób, związanych z ruchem oświatowym: Teresa Bochwic, pracownik naukowy Zakładu Filozofii
Politechniki Warszawskiej, Stanisław Falkowski, polonista z UW, a zarazem nauczyciel języka polskiego w
LO im. Lelewela, Hanna Łazurska, pracownica administracyjna Instytutu Kształcenia Nauczycieli przy
MOiW, dr Krzysztof Nowak, socjolog, pracownik naukowy Instytutu Socjologii UW oraz Joanna
Sobolewska-Pyz, pracownik Instytutu Badań nad Młodzieżą i Instytutu Socjologii Uniwersytetu
Warszawskiego.
Gotowy był już wtedy pierwszy numer pisma „NTO”. Po dyskusji uznano, że nauczyciele nie będą
dołączać do naukowców, tylko powołają własne pismo. Zadecydowały względy organizacyjne – każda
redakcja mogła osobno starać się w swoim środowisku o pieniądze na wydawanie pisma, uczestniczyć w
życiu organizacyjnym i zdobywać materiały; mniejsze zespoły gwarantowały niezależność organizacyjną i
merytoryczną. Planowano też wyłonienie się w przyszłości z „NTO” pisma dla pracowników technicznych,
ale do tego nie doszło.
19 września 1980 w mieszkaniu Hanny Łazurskiej zebrało się około dziesięciu osób,
zainteresowanych wydawaniem pisma dla nauczycieli i założeniem klubu dyskusyjnego oświaty. Na
zebraniu powołano miesięcznik dla nauczycieli „Rozmowy”. Teresa Bochwic pełniła obowiązki redaktora
naczelnego; Hanna Łazurska i Joanna Sobolewska-Pyz zajmowały się kontaktami środowiskowymi i
zdobywaniem materiałów do pisma, Stanisław Falkowski pisał aktualne teksty programowe, ponadto
ofiarnie przepisywał większość tekstów do pisma na maszynie i jednocześnie je redagował, w okresie
rozruchu pomagał redakcji Krzysztof Nowak. Część materiałów do pisma przepisywała na maszynie Anna
Rudzińska, działaczka opozycyjna, społeczna maszynistka KOR i ROPCiO. Wszyscy członkowie redakcji
pracowali społecznie, w marcu 1981 roku pismo otrzymało pół etatu z Ośrodka Badań Społecznych Regionu
Mazowsze.
Pierwszy numer „Rozmów” ukazał się 15 listopada 1980 bez winiety (redaktorzy z pośpiechu i braku
doświadczenia nie zauważyli braku tytułu na matrycy). Faktyczną siedzibą redakcji było mieszkanie Teresy
Bochwic, oficjalną początkowo lokal TWWP przy ul. Górnośląskiej 20, gdzie funkcjonował punkt
informacyjny dla nauczycieli, potem zaś biuro informacyjne warszawskiej Solidarności nauczycielskiej w
Liceum im. Jana Zamoyskiego przy ul. Smolnej 20, w centrum Warszawy.
Pismo finansowało się samo. W pierwszych tygodniach istnienia redakcja z rąk pracowników
Regionu Mazowsze Solidarności otrzymała 200 dolarów amerykańskich i magnetofon kasetowy Philipsa,
77
ofiarowane na ten cel przez francuskie liceum ogólnokształcące. Niestety, przesyłka nie zawierała żadnych
bliższych danych ofiarodawcy i nie udało się nawiązać z nim kontaktu. Kwota 200 dol. przy ówczesnym
kursie dolara, wynoszącym około 80–100 zł, była równowartością około 16–20 tys. zł. Koszt wydania
jednego egzemplarza wynosił początkowo około dwóch
zł. Pieniądze ofiarowane przez Francuzów
wystarczyły na wydanie kilku pierwszych numerów i dofinansowanie następnych. Na koszty składał się
papier, farba drukarska i praca drukarza, oraz przewóz taksówką gotowego nakładu (2 tys. egzemplarzy).
Później napływały pieniądze za dobrowolną prenumeratę (w cenie kosztów), opłacaną przez nauczycielskie
Komisje Zakładowe z całego kraju, co umożliwiało dalsze istnienie pisma.
Numery ukazywały się 15 każdego miesiąca. Drukowano je – w jeden dzień – w różnych
drukarniach, przeważnie na podstawie prywatnej umowy z zaprzyjaźnionymi drukarzami z Solidarności.
Kilkadziesiąt paczek zadrukowanych arkuszy, obwiązanych sznurkiem. redaktorzy przywozili do mieszkania
Teresy Bochwic, gdzie składano ręcznie numery. Liczyły one pięć (pierwszy numer – trzy) obustronnie
gęsto zadrukowanych kartek, zszytych w format A–5. 20 numerowanych stron pisma mieściło około 35 stron
zmniejszonego maszynopisu bez ilustracji. W podobny sposób odbywała się wówczas produkcja innych
pism związkowych.
Złożone ręcznie numery „Rozmów” przewożono do lokalu informacyjnego nauczycieli na
Górnośląską lub Smolną, dokąd zgłaszali się po nie przedstawiciele oświatowych Komisji Zakładowych. Z
czasem znaczną część nakładu redaktorzy rozsyłali w paczkach do oświatowych komisji zakładowych w
całej Polsce. Nauczyciele mogli zamówić dowolną liczbę egzemplarzy „Rozmów”, gdyż zawsze można było
je dodrukować, podczas gdy gazetki związkowe, jak „Niezależność” i „NTO” przeważnie limitowano.
W grudniu 1980 roku do redakcji dołączył Stanisław Jędrzejewski, pracownik naukowy Instytutu
Badań Pedagogicznych przy Ministerstwie Oświaty, a w pół roku później dr Julian Radziewicz z tej samej
instytucji. Do ogłoszenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 ukazało się 13 numerów pisma, 14 numer, już
złożony, nie doczekał się druku.
Pierwszy numer „Rozmów” zapowiadał: „Podobne jak same związki, również dotychczas
wychodząca prasa związkowa spotyka się z licznymi zarzutami. Zdaniem środowisk pracowniczych
niedostatecznie reprezentuje ona ich interesy. Pracownikom potrzeba nieskrępowanej wymiany opinii,
poglądów i doświadczeń, potrzeba swobodnej rozmowy o sprawach zawodowych i społecznych.”
W numerze przypomniano najnowszą historię ruchu w warszawskim środowisku oświatowym i
powstanie we wrześniu związku NSZZPNTO, oraz poinformowano o rozpoczęciu działalności Klubu
Oświaty. Informowano też o rozmowach głównego wówczas – jak w całym ruchu solidarnościowym –
środowiska gdańskiego z Ministerstwem Oświaty i Wychowania, zamieszczono propozycje do dyskusji
środowiskowych i uwagi do ministerialnych założeń projektowanego ustroju szkolnego. W prawie każdym
numerze zamieszczano teksty satyryczne w rubryce „Rozmówki”.
„Rozmowy” od początku miały być pismem ogólnopolskim, ale pełniły również rolę pisma
informacyjnego Solidarności nauczycieli warszawskich. Informowały o bieżących wydarzeniach i
problemach związkowych nauczycieli, o rozwoju samorządności i rozmowach Solidarności oświatowej z
władzami, szczególnie o negocjacjach z MOiW na temat zmian w programach szkolnych. Zamieszczały
78
materiały o stanie i perspektywach oświaty w Polsce, o sprawach wychowawczych i programowych oraz
kształceniu nauczycieli. Stanowiły forum dyskusyjne na temat reformy programów i ustroju szkolnego.
„Rozmowy” na marginesie tylko – np. w związku z negocjacjami – poruszały sprawy bytowe
nauczycieli, z nielicznymi wyjątkami nie zajmowały się lokalnymi sprawami interwencyjnymi ani
nadużyciami finansowymi władz oświatowych, co często było tematem w lokalnych pisemkach nauczycieli.
Dokumentowały wielkie wydarzenia, jak np. solidarnościowy strajk gdański nauczycieli 1980 roku i szkolny
strajk lubelski jesienią 1981, drukowały listy postulatów i składy oficjalnych delegacji na rozmowy
z rządem. Publikowały też dokumenty i komunikaty Sekcji Krajowej OiW i Regionalnej Komisji
Koordynacyjnej NSZZ Solidarność, a także ważniejsze oświadczenia i informacje ze środowiska
pracowników naukowych.
„Rozmowy” ściśle współpracowały z ekspertami (najczęściej pracownikami naukowymi,
zrzeszonymi początkowo w NSZZPNTO), związanymi z powstałym jesienią 1980 roku Zespołem Oświaty i
Wychowania, w tym ze Stefanem Starczewskim, jego szefem i głównym animatorem, potem jednym
z trzech oficjalnych negocjatorów Solidarności nauczycielskiej z MOiW. Materiały ekspertów, projekty
naprawy oświaty i dyskusje programowe tego środowiska były filarem działu publicystycznego „Rozmów”.
W „Rozmowach” publikowali pedagodzy, naukowcy dyscyplin wykładanych w szkołach,
nauczyciele, działacze oświatowi i związkowi. O podstawowych problemach wychowania i o roli szkoły
pisywała dr Krystyna Starczewska, o historii dr Anna Radziwiłł i doc. Anna Sucheni-Grabowska,
o porozumieniach nauczycieli z MOiW Mirosław Sosnowski. Prof. Maria Janion i doc. Janusz Sławiński
pisali o szkolnej humanistyce i projekcie nowych programów języka polskiego. Marzena Okońska,
nauczycielka matematyki i fizyki, przedstawiała w kilku odcinkach swoje pomysły na matematykę lubianą
przez uczniów, czasem we współpracy z polonistą, Włodzimierzem Paszyńskim, który twierdził na łamach
pisma, że język polski w szkole nie musi być nudną piłą. O sytuacji prawnej nauczycieli w związku
z postulatami zmian w Karcie Nauczyciela pisał dr Jerzy Ciemniewski. Stanisław Jędrzejewski pisywał
o kształceniu podyplomowym nauczycieli i o stosunku do uczniów i nauczycieli. Wiele osób pochylało się
nad problemami małych dzieci – publikowano artykuły i dyskusje na temat sytuacji przedszkoli i nauczania
początkowego
Mirosław Sawicki, od marca 1981 roku przewodniczący mazowieckiej Regionalnej Komisji
Koordynacyjnej OiW, pisał o konieczności wyjścia poza postulaty poprawy sytuacji nauczycieli i oświaty,
i podjęcia zmiany mechanizmów politycznej zależności szkoły od władz. Julian Radziewicz pisywał
o samorządności szkolnej. Swoje błyskotliwie napisane artykuły drukował w „Rozmowach” Piotr
Wierzbicki, pisarz i wieloletni nauczyciel, „entuzjasta w szkole” (od tytułu jego książki).
Stałymi autorami byli m.in. prof. Zbigniew Kwieciński z Torunia, który zamieszczał w piśmie
analizy stanu programowego i wychowawczego szkolnictwa, i polonista, dr Stanisław Bortnowski
79
z Krakowa. Stale pisywały tu nauczycielki – Jadwiga Ubysz (o reformie szkoły) i Jadwiga Jantar102,
uczestniczka strajku gdańskiego, a felietony i artykuły zamieszczała Ludmiła Płochocka, polonistka.
Klub Oświaty miał w „Rozmowach” swoje stałe miejsce. Rubrykę tę wyczerpująco i interesująco
prowadzili animatorzy Klubu, Alicja Wancerz i Janusz Kostynowicz, niekiedy publikowała też w tej rubryce
psycholog, Hanna Rylke. Pisywali oni również na temat samorządności uczniowskiej i sytuacji
psychologicznej nauczycieli. Już w drugim numerze „Rozmów” powstała rubryka, poświęcona sprawom
młodzieży i samorządności szkolnej, której szczególną uwagę poświęcał dr Julian Radziewicz. Jesienią 1981
roku pismo zaczęło publikować wypowiedzi uczniów i przedruki z nieoficjalnej prasy młodzieżowej.
Zimą 1981 roku w „Rozmowach” drukowana była dyskusja na temat związkowych struktur
oświatowych. Np.: czy w przypadku oświaty i jej skomplikowanej, rozdrobnionej struktury, za „zakład
pracy” należało uważać pojedynczą szkołę, czy dzielnicę z wieloma szkołami? Miało to zasadnicze
znaczenie dla skuteczności działania nauczycieli. „Udało nam się osiągnąć status organizacyjny, który
umożliwia nam występowanie na zewnątrz jako pewnej całości” – podsumowywał sytuację Mirosław
Sawicki w artykule pt. Jest jeszcze parę spraw do załatwienia („Rozmowy” 4 z 15 stycznia 1981). – „We
wszystkich dzielnicach istnieją już Komisje Dzielnicowe.” Jednakże niejasny – zdaniem Sawickiego – był
status wybranych władz, a wybory przebiegały według dwóch schematów. Niektórzy nauczyciele wyborcy
uważali za „zakład pracy” całą dzielnicę, inni za zakład pracy – tylko szkołę. Sawicki opowiadał się za
Komisją Zakładową na szczeblu dzielnicy. Mogło to budzić obawy nauczycieli, że będą trudności z
zachowaniem demokratycznego charakteru szkolnych komisji związkowych.
Wiosną 1981 roku pojawiła się rubryka
„Interwencje”,
współpracująca z członkiem Komisji
Interwencyjnej Regionu Mazowsze, Ryszardem Szadkowskim z Milanówka. W rubryce tej opisywano
przypadki prześladowania nauczycieli, a także inne sprawy, wymagające doraźnej interwencji.
Jedna ze spraw, zatytułowana Granice wytrzymałości, była zarazem typowa dla nowo budowanych
osiedli i stanowiła przykład bezsilności, a może złej woli, władz oświatowych. Szkołę zbudowano dla 700
uczniów, ale w roku szkolnym 1980/81 uczyło się ich tam 1400; zajęcia odbywały się również na
korytarzach, wykorzystywanych na przerwach przez wszystkich uczniów, i w pomieszczeniach
gospodarczych. Brakowało urządzeń sanitarnych, świetlicy i pomieszczeń dla nauczycieli, dzieci w
pośpiechu jadły na stojąco w przepełnionej stołówce. Nie remontowana szkoła była dewastowana w
zastraszającym tempie, zdarzały się też poważne wypadki wśród dzieci wskutek przepełnienia korytarzy
szkolnych. Sytuację miało rozładować wybudowanie w sąsiedztwie innej szkoły, ale to przeciągało się w
nieskończoność.
W „Rozmowach” pisywali:
Teresa Bochwic – dziennikarka, dr Stanisław Bortnowski – polonista, dr Marek Borucki –
nauczyciel–historyk, dr Jerzy Ciemniewski – prawnik, dr Helena Dodziuk – rusycystka, doc. Maria Henowa
– polonistka, Maria Hernasowa (Wrocław), prof. Maria Janion – polonistka, doc. Andrzej Janowski –
pedagog, Jadwiga Jantar – nauczycielka fizyki, Maciej Jenike – nauczyciel fizyki, przewodniczący
102
Jadwiga Jantar (1918-2000), nauczycielka fizyki w liceach warszawskich, zasłużona działaczka warszawskiej
Solidarności oświatowej, uczestniczka strajku nauczycieli w Gdańsku w 1980 roku, w stanie wojennym organizatorka
seminarium dla nauczycieli Studium Kultury Chrześcijańskiej.
80
warszawskiej Regionalnej Komisji Oświaty i Wychowania, Stanisław Jędrzejewski – socjolog oświaty,
Janusz Kostynowicz – wychowawca, dr Barbara Kryda – nauczycielka polonistka i pracownik naukowy, dr
Jacek Kurczewski – socjolog, prof. Zbigniew Kwieciński – socjolog, Grzegorz Lindenberg – psycholog,
Krystyna Murawiak – nauczycielka, Marzena Okońska – nauczycielka matematyki, Włodzimierz Paszyński
– nauczyciel polonista, Zenon Pigoń – nauczyciel, działacz związkowy, Ludmiła Płochocka – nauczycielka
polonistka, dr Julian Radziewicz – pedagog, dr Anna Radziwiłł – historyk, Daniela Rusakowska – pedagog,
Hanna Rylke – psycholog, dr Krystyna Starczewska – polonistka, Mirosław Sawicki – nauczyciel fizyki,
prof. Janusz Sławiński – polonista, Mirosław Sosnowski – nauczyciel, Anna Sucheni-Grabowska – historyk,
Małgorzata Szymańska – uczennica szkoły podstawowej, Grażyna Tomaszewska (Wrocław), Jadwiga Ubysz
– nauczycielka, Alicja Wancerz – nauczycielka polonistka, Piotr Wierzbicki – pisarz.
Miesięczniki „Idee” oraz „Poglądy”
Jesienią 1981 roku nowo powstały profesjonalny Zespół Oświaty, o którym niżej, postanowił
wydawać miesięcznik „Idee”, poświęcony innowacjom w oświacie. Do komitetu redakcyjnego weszli
Krystyna Starczewska i Marek Drabikowski. Przygotowano dwa numery „Idei”, ale nie zdążyły już się
ukazać przed ogłoszeniem stanu wojennego.
Powstało natomiast inne pismo Zespołu Ekspertów Oświaty – „Poglądy”. Był to przepisywany na
maszynie i powielany kilkunastostronicowy miesięcznik, w którym prezentowano materiały, opracowane
przez zespoły pracujące nad poszczególnymi tematami. Archiwa dysponują czterema numerami pisma.
Redakcja nie ujawniła swoich nazwisk (prawdopodobnie z pośpiechu przy przygotowywaniu pisma).
W zeszycie nr 1 opublikowano materiał psychologa, Marii Zawilskiej dotyczący programu nauczania
dzieci sześcioletnich, artykuł Włodzimierza Paszyńskiego i Marzeny Okońskiej na temat naprawy systemu
wychowawczego szkoły. Ze spraw uczniów – reforma Kodeksu Ucznia, podniesienie rangi samorządu
szkolnego, powrót do form harcerstwa z lat sześćdziesiątych, zmodyfikowanie ceremoniału szkolnego,
„który uczy werbalizmu i fałszu ideologicznego”, i inne.
Zamieszczono też postulaty nauczycieli warszawskich, dotyczące reformy statusu nauczyciela.
Atmosferę panującą w oświacie tamtych lat dobrze oddaje treść niektórych postulatów: „Domagamy się
jednakowego traktowania wszystkich uczniów bez względu na to, kim są ich rodzice.” „Przyznać przydziały
mięsa i przetworów w pierwszym gatunku po cenach hurtowych na cele żywieniowe w placówkach
oświatowo-wychowawczych.”
„Zapewnienie
podstawowych
warunków
nauki
dzieciom
wiejskim
(skanalizowanie i właściwe ogrzewanie budynków)”. W części dotyczącej statusu nauczyciela nauczyciele
postulowali: „Związki zawodowe muszą uczynić wszystko, aby wykorzenić przyjęty już zwyczaj
formułowania sądu o nauczycielach na podstawie anonimów.”
Zeszyt 2 niemal w całości poświęcono na obszerne opracowanie Zofii Skórzyńskiej, dotyczące
sytuacji w oświacie.
Zeszyt 4/5 (z 15 stycznia 1981) zawierał postulaty nauczycieli na temat ustroju i zarządzania szkołą,
opracowane przez Halinę Brzóskę i Jadwigę Ubysz, oraz ogólne wnioski nauczycieli dotyczące dydaktyki i
programów nauczania, zebrane przez Cecylię Gugulską i Teresę Holzerową.
81
Prasa nauczycieli Solidarności oświaty w regionach
Informacje poniższe mają charakter wyrywkowy i oddają tylko ułamkowo zasięg krajowej
Solidarności nauczycielskiej i jej prasy.
Gdańsk. „Biuletyn Informacyjny Pracowników Oświaty i Wychowania”, później przekształcony w
„Serwis Informacyjny Krajowa Komisję Koordynacyjną OiW”.
„Wiatr od Morza” – zaczął ukazywać się latem 1981 roku. Wiadomo nam o ukazaniu się 5 numerów
pisma. W skład redakcji wchodzili: Andrzej Hojan, Roman Lewtak, Mieczysław Migoń, Danuta
Nowakowska, Bronisława Piasecka, Krystyna Ruchniewicz, Bronisław Sarzyński, opracowanie graficzne
Katarzyna Dobrowolska. Część z tych osób była redaktorami „Serwisu Informacyjnego” Solidarności.
Śląsk i Zagłębie. 14 października 1980 ukonstytuował się tu Komitet Założycielski Koła
Związkowego Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Bytomskiej” wychodził od 24 października 1980.
Redagowali go T. Chlebik, B. Hołda, Z. Jacyszyn, Zenon Pigoń, Cezary Raciński, Maria Regent i E. Solak.
W kwietniu 1981 roku „Biuletyn” po ukazaniu się 8 numerów przekształci się w niezbyt regularnie
wydawane czasopismo nauczycielskie „Dążenia”. Pismo poprowadził zespół w składzie: T. Chlebik, B.
Duch, M. Kowal, K. Kowalik, T. Krzyżowska, J. Niedzielska, E. Solak, Zenon Pigoń, Raczyński (imienia
brak) P. Woźniak i Grzegorz Zieliński z tego regionu uczestniczyli w listopadowym strajku 1980 roku w
Gdańsku. Do stanu wojennego ukazało się co najmniej kilkanaście numerów pisma.
Ponadto w Katowicach wychodziło niezależne pismo – „Szkoła”.
Poznań. Nauczycielski Komitet Założycielski Związku powstał tu w pierwszych dniach października
1980 roku. W marcu 1981 odbyły się wybory, ukonstytuowała się Komisja Zakładowa pracowników oświaty
miasta Poznania. W dniu wyborów do Związku należało 6 tysięcy pracowników oświaty.
W Komisji Zakładowej miasta Poznania działały: komisja socjalna, interwencyjna, d/s przedszkoli,
d/s szkolnictwa specjalnego, informacyjna, programów nauczania (język polski, historia). Prowadzono
własną bibliotekę, funkcjonował też punkt pomocy prawnej. Organizowano cykl systematycznych wykładów
z literatury i historii Polski. Po wyborach miejskich utworzono również Komisję Koordynacyjną Oświaty,
składającą się z przedstawicieli wszystkich Komisji Zakładowych z terenu starego województwa
poznańskiego (sprzed reformy 1974 r.).
„Biuletyn Informacyjny Wielkopolskiej Oświaty i Wychowania” – było to pismo Komisji
Koordynacyjnej Oświaty, poświęcone głównie tzw. białym plamom w historii Polski. W skład redakcji
wchodzili: P. Choryński, U. Wachowska, D. Wereszczyńska i G. Ziółkowski. Do listopada 1981 ukazało się
12 numerów „Biuletynu”. Poznańscy nauczyciele (np. Bożena Chrząstowska) uczestniczyli też aktywnie w
negocjacjach, prowadzonych przez Solidarność z MOiW.
Wrocław. „Edukacja” – pismo obejmowało swym zasięgiem makroregion dolnośląski. Redakcja:
Maria Dąbrowska, Jan Kukuła, Bożena Organista i Andrzej Żarnowiecki.
„Informacje NSZZ Solidarność przy PWr” – pismo Solidarności przy Politechnice Wrocławskiej,
sporo miejsca poświęcało oświacie niezależnej. W skład redakcji wchodził m. in. dr Jan Waszkiewicz,
negocjator Krajowej Sekcji OiW z MOiW, późniejszy członek Prezydium Komisji Krajowej NSZZ
Solidarność.
82
Sprawy oświatowe podejmował tu również MKZ Solidarności Dolnośląskiej.
W Olsztynie wychodziło pismo nauczycielskie „Rota”.
W Rzeszowie od 1980 do 1989 roku wychodził biuletyn dla nauczycieli „Kaganek”; redaktorem
naczelnym był Stanisław Alot.
Niezależna prasa uczniów i harcerzy
Uczniowie i harcerze wydawali również własną prasę. Niestety, przechowały się informacje
dotyczące tylko części tytułów, w wielu pismach redaktorzy nie umieścili w stopce swoich nazwisk ani
bliższych informacji, niekiedy nawet nie oznaczali miejsca wydania. Najlepszym miejscem poszukiwania
tych czasopism jest Fundacja Ośrodka „Karta”, rozproszone druki można odnaleźć pojedynczo w rozmaitych
bibliotekach, natomiast zbiory Biblioteki Narodowej są bardzo skąpe i wielu tytułów brak.
W Warszawie ukazywało się „Bratnie słowo”, pismo Kręgu Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja
Małkowskiego; nr 1 wyszedł w Warszawie 27 listopada, nr 2 – 17 grudnia 1981. Redakcja numeru
pierwszego: Stanisław Czopowicz, Marek Frąckowiak, Piotr Michnikowski, Grzegorz Nowik, Anna
Prokopowicz, Leszek Truchlewski i Tadeusz Wachnik. W stanie wojennym wyszły również dwa numery. W
Bibliotece Narodowej znajdują się tylko dwa numery „BS”.
„Wielka Gra”. Pismo dla młodzieży, przygotowywane przez młodzież harcerską, ukazywało się od
lutego 1987 jako pismo Oświaty Niezależnej, pod redakcją Frąckowiaka i Stanowskiego, przy współpracy
Jacka Kucharczyka.
Poszczególne środowiska KIHAM wydawały swoje pisemka, niekiedy kontynuowane w podziemiu
po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981. Obok „Bratniego Słowa” były to „Czuj Duch” (Zakopane),
„Czuwaj. Małopolskie Pismo KIHAM” (Kraków), „Harcerska Kuźnia” (Poznań), „Harcerz Opolski”
(Opole), „Harcerz Śląski” (Katowice), „Ognisko” i „ONC [Ojczyzna, Nauka, Cnota]” (Gdańsk), „Ślężańskie
Harce” (Wrocław). KIHAM wydawało również klasykę harcerskiej literatury. Środowisko warszawskie
powołało „Biblioteczkę Bratniego Słowa”, w sierpniu 1981 przekształconą w Niezależne Wydawnictwo
Harcerskie (NWH). Redaktorami NWH byli Stanisław Czopowicz, Andrzej Gorczycki, Grzegorz Nowik,
Andrzej Suchocki i Leszek Truchlewski. Niezależny Ruch Harcerski wydawał pismo „Zawiszak”, którego w
1981 roku ukazało się kilkanaście numerów.
„...IZM Pismo młodzieżowe” – 1 numer w kwietniu 1980 roku, wydawane przez młodzież z LO im.
T. Reytana i LO im. M. Konopnickiej. Wychodziło do lata 1981 roku (zachowane 3 numery). Redagowali:
Andrzej Bafeltowski, Andrzej Heldwein (Hugo), Radosław Kochlewski, Wojciech Krasowski, Janusz
Kraszewski, Mikołaj Scharff, Marta F. A. Umińska, Grzegorz Wójcik.
„Uczeń Polski” – (bez oznaczenia miejsca wydania, wiadomo, że wychodził w Warszawie);
„niezależne pismo młodzieży szkolnej”, redagowane przez uczniów i absolwentów szkół średnich. Redaktor
ujawniający nazwisko: Robert Luśnia z LO im. Klementa Gottwalda, nieujawniony Andrzej Czuma.
Wydawca: Niezależne Zrzeszenie Studentów. Do naszych rąk dotarło 21 numerów „Ucznia Polskiego”, od
numeru 19 (październik 1981) pismo nosiło podtytuł „Pismo Federacji Młodzieży Szkolnej”. Nr 21,
specjalny, zawierał uchwałę o powołaniu Komitetu Założycielskiego FMS, program Federacji, informacje o
83
powołaniu Komisji samorządowej i informacyjnej oraz apel o pomoc do innych organizacji i ruchów
społecznych. Znajdowały się tam także żądania samorządności szkół, wołania o obronę podstawowych
wartości (patriotyzm, tolerancja i wolność jednostki), a także informacje o stworzeniu sieci niezależnych
bibliotek uczniowskich, udziale uczniów w radach pedagogicznych, w obchodzeniu rocznic i o walce z
alkoholizmem i narkomanią, oraz żądanie likwidacji ocen jako motywacji do nauki.
Gdańsk. Przy poszczególnych liceach ukształtowały się tu tzw. parlamenty uczniowskie (I, II, i III
Liceum). Przy III Liceum powstał Tymczasowy Parlament Uczniowski (13 listopada 1980) Parlamenty
założyły swoje pismo, w którym w miejscu winiety widniał napis „Miejsce na tytuł – Niezależne Pismo
Parlamentów Uczniowskich I i II LO w Gdańsku” (nr 1 wyszedł 22 stycznia 1981).
„Uczeń” – numer 1 datowany 1 marca 1981. Redagowali je, co podkreślono w stopce redakcyjnej,
wyłącznie uczniowie, w składzie: Jan Ebert, Paweł Gomulicki, Zdzisław Irczyc, Jacek Kościukiewicz, Jerzy
Michalak, Siemowit, Wiesiek Walendziak.
„Ukosem. Pismo Międzyszkolnego Uczniowskiego Komitetu Odnowy Społecznej” – Wrocław, 8
numerów w 1981 roku.
„Wprost – Niezależne pismo młodych Polaków” oraz „Wprost – Niezależne pismo młodzieży
szkolnej”. Nic nie wskazuje na to, by chodziło o to samo pismo. Pierwsze nie zamieściło w numerze żadnych
danych o redakcji, nr 2 datowano na 2 listopada 1980. Drugie wychodziło w Gdańsku, z siedzibą przy
Regionalnej Komisji Koordynacyjnej Pracowników Oświaty i Wychowania przy ul. Osiek, podpisywano je
wyłącznie literkami. Numer 2 nosił datę 15 kwietnia 1981 roku.
Suwałki. Pismo „Ława”. „Ławę” redagowali: Maciej Butkiewicz, Wojciech Domeradzki, Andrzej
Tylenda, Wojciech Wasilewski. Młodzi redaktorzy zostali w lutym 1981 roku zatrzymani z nakładem pisma;
wytoczono im sprawę sądową o wydawanie pisma bez zezwolenia, po czym ją umorzono.
Niemal wszystkie wymienione tytuły znajdują się w zbiorach Fundacji Ośrodka „Karta”.
Warszawski Klub Oświaty
Klub Oświaty powstał z inicjatywy nauczycieli i wychowawców, jako forum kulturalne i dyskusyjne
środowiska nauczycielskiego. Animowali go Alicja Wancerz, nauczycielka języka polskiego, i Janusz
Kostynowicz, wychowawca z ogniska wychowawczego dla dzieci z trudnych środowisk, prowadzonego
przez Marię Łopatkową przy ul. Starej w Warszawie. Punktem informacyjnym Klubu był wspomniany już
lokal TWWP przy ul. Górnośląskiej. Spotkania klubowe odbywały się w salach wynajętych lub
udostępnionych przez różne instytucje publiczne.
„Wyrażamy przekonanie, że „wewnętrzny ogień” może rozpalić jedynie pełna i pobudzająca
zbiorową wyobraźnię, a przede wszystkim realizowana na codzień idea aktywności w kulturze – pisali
animatorzy Klubu Oświaty już w pierwszym numerze „Rozmów”. – (...) W szeroko pojętym interesie
nauczycielstwa leży podjęcie działań krzewiących nowe idee oświaty polskiej, nowe cele wychowania,
odbudowanie kulturotwórczej roli szkoły, podniesienie jej prestiżu. Dlatego głównym zamierzeniem Klubu
jest stworzenie warunków nieskrępowanego uczestnictwa w tworzeniu kultury oraz umożliwienie szerokim
kręgom nauczycieli i młodzieży dostępu do tych wartości i treści, które skazane były na nieobecność,
84
nieoficjalność, zafałszowanie lub zapomnienie. Chcemy także, aby działalność Klubu służyła wzmocnieniu
więzi w środowisku nauczycieli, tak dotąd zatomizowanym w biurokratycznym systemie szkolnictwa.”
Klub zachęcał koła związkowe nauczycieli do samodzielnej działalności w środowisku szkoły, do
współpracy kulturalnej z rodzicami uczniów i obiecywał rozpowszechnienie ciekawszych osiągnięć
lokalnych na szerszym forum. Zebrania Klubu odbywały się regularnie co najmniej co miesiąc, w panującej
ówcześnie gorączkowej atmosferze spotkały się z masowym zainteresowaniem, początkowo uczestniczyły w
nich setki osób.
Lista spotkań Klubu Oświaty:
1.
26 października 1980 w auli im. Adama Mickiewicza (UW) – spotkanie poświęcone twórczości poety,
uhonorowanego parę tygodni wcześniej Nagrodą Nobla Czesława Miłosza. Wykładu Tomasza Burka i
recytacji wierszy Miłosza w wykonaniu Haliny Mikołajskiej wysłuchało ponad tysiącosobowe audytorium.
Miłosz był pomijany w szkolnym programie literatury i nie tylko uczniowie, ale wielu nauczycieli usłyszało
o nim po raz pierwszy w 1980 roku.
2.
9 listopada 1980 w sali w PKiN – na spotkaniu, w którym uczestniczyło około 1500 osób, Andrzej
Rojek poinformował o sytuacji przedstrajkowej w kraju, prof. Michał Głowiński wygłosił wykład pt. Język
propagandy – nowomowa po sierpniu, dyskusję prowadził Krzysztof Wolicki.
3.
7 grudnia 1980 w Auditorium Maximum UW – spotkanie w 150 rocznicę Powstania Listopadowego z
programem artystycznym i spektaklem literacko–muzycznym pt. Pieśni Powstania Listopadowego. Jan
Englert recytował fragmenty Kordiana
Juliusza Słowackiego, Ewa Dałkowska recytowała dokumenty
Towarzystwa Patriotycznego, pieśni powstańcze śpiewał Piotr Szczepanik. Wygłoszono dwa wykłady: prof.
Maria Janion – pt. Rewolucja literacka a rewolucja polityczna. Marian Brandys – mówił o tragicznych
paradoksach Powstania.
4.
9 listopada i 7 grudnia 1980 z inicjatywy Klubu psychologowie z Solidarności (około 120 osób)
dyskutowali o roli tego środowiska w odnowie oświaty i wychowania, w demokratyzacji stosunków
międzyludzkich i przeciwdziałaniu uniformizacji życia społecznego. Środowisko to powołało Ośrodek
Wsparcia i Pomocy Psychologicznej dla nauczycieli i grupę, która włączyła się w pracę Zespołu Oświaty
jako Ośrodek Twórczego Wychowania (OTW).
5.
23 listopada i 14 grudnia 1980 na Uniwersytecie Warszawskim – dwa spotkania nauczycieli z
uczniami szkół średnich (po około 300 osób) na temat samorządności uczniowskiej i roli organizacji
młodzieżowych. Nawiązano kontakt z najaktywniejszą grupą młodzieży i zebrano postulaty uczniów na
temat funkcjonowania i życia szkoły.
6.
11 stycznia 1981 w Starej Prochowni – panel naukowców i działaczy oświatowych pt.: Co we
współczesnej sytuacji polskiej jest moim zdaniem najważniejsze w dziedzinie wychowania. Uczestniczyli
m.in.: dr Aldona Jawłowska, prof. Maria Łopatkowa (pedagog), Janusz Nasfeter (reżyser filmowy), Andrzej
Samson (psycholog), dr Krystyna Starczewska, doc. Hanna Świda-Ziemba, Piotr Wierzbicki.
7.
18 stycznia 1981 – spotkanie warsztatowe Ośrodka Twórczego Wychowania dla nauczycieli pt.: Co
my sami możemy dla siebie zrobić, aby w szkole poczuć się lepiej, być twórczym, poczuć się silniejszym,
85
lepiej rozumieć uczniów. Omawiano złą atmosferę emocjonalną w szkołach, samopoczucie grona
pedagogicznego itp.
8.
22 luty 1981 – plenarny „sejmik” warszawskich samorządów uczniowskich, zorganizowany pod egidą
Klubu Oświaty. Sytuację prawną samorządów szkolnych omówił dr Julian Radziewicz. W spotkaniu
uczestniczyli przedstawiciele środowisk naukowych i samorządu studenckiego, dziennikarze. Powołano
społeczną Komisję Pomocy Uczniom. Omawiano ankietę na temat pracy samorządów szkolnych,
rozprowadzoną w 26 liceach przez uczniów LO im. XVII A. Frycza–Modrzewskiego. W sejmiku wzięło
udział około 150 uczniów i 30 nauczycieli z 35 szkół warszawskich oraz goście z Krakowa i Śląska.
9.
1 marca 1981 w Domu Kultury Nauczyciela przy ul. Brzozowej – spotkanie organizacyjne ośmiu
zespołów warsztatowych OTW. Grupy warsztatowe z nauczycielami poprowadzili psychologowie i
terapeuci: Zuzanna Celmer, Wojciech Eichelberger, Teresa Jakubowicz–Mount, Barbara Jakubowska, Jacek
Jakubowski, Grzegorz Lindenberg, Maria Lis–Turlejska, Jerzy Mellibruda, Hanna Rylke, Krystyna
Starczewska, Jacek Strzemieczny, Marek Zwoliński.
10.
9 (?) kwietnia 1981 – spotkanie na Brzozowej pt. Szkoła jako ruch społeczny, prelegent Jacek Kuroń.
W wystąpieniu J. Kuroń opowiedział o swoich doświadczeniach nauczyciela, jak zainteresował uczniów
historią. Uznał, że na dziś dobrym pomysłem dla uczniów i nauczycieli jest samokształcenie. Powiedział też,
że opowiada się za kompromisem w PZPR, za kierownictwem godnym zaufania ZSRS i kontrolowanym
przez doły partyjne.
Nauczyciele planowali założenie korespondencyjnego klubu oświaty w celu nawiązania kontaktów
ze środowiskami oświatowymi z innych regionów. Projektowano również cykl specjalistycznych seminariów
dla nauczycieli, które byłyby poświęcone literaturze, historii i problematyce wychowawczej.
Ośrodek Twórczego Wychowania
Na przełomie 1980 i 1981 roku Klub Oświaty powołał Ośrodek Twórczego Wychowania, jako „krąg
zarzewia nowej oświaty.” W OTW nauczyciele, psychologowie i rodzice uczniów mogli poznawać się bliżej
i wspólnie omawiać nurtujące ich problemy wychowawcze. Temat pierwszego, styczniowego spotkania (dla
nauczycieli) brzmiał: Co my sami możemy dla siebie zrobić, aby w szkole poczuć się lepiej, być twórczym,
poczuć się silniejszym, lepiej rozumieć uczniów.
Takie podejście było w powojennym polskim szkolnictwie zupełną nowością, zdarzało się tylko w
eksperymentach pedagogicznych. OTW działał dalej pod egidą Zespołu Oświaty.
86
ROZDZIAŁ IV Nowy etap – negocjacje
Pierwsza wiosna Solidarności miała przynieść nadzieję i zagrożenia. Nauczyciele rozpoczynali w
marcu zasadnicze rozmowy z Ministerstwem Oświaty, a cały związek miał przeżyć wielki kryzys, związany
z wydarzeniami w Bydgoszczy.
6 stycznia 1981 na zjeździe Komisji Krajowej NSZZ Solidarności w Gdańsku powierzono
Tadeuszowi Mazowieckiemu redagowanie ogólnozwiązkowego organu, „Tygodnika Solidarność”.
Jednocześnie utworzono Ośrodek Prac Społeczno-Zawodowych NSZZ Solidarności, którego szefem został
Andrzej Wielowieyski.
W lutym 1981 roku premierem został dotychczasowy minister obrony i I sekretarz KC PZPR,
Wojciech Jaruzelski, skupiając tym samym pełnił władzy w państwie. Na stanowisku ministra oświaty
Kruszewskiego zastąpił Bolesław Faron. Jednocześnie Biuro Polityczne KC PZPR powołało pod
kierownictwem Kazimierza Barcikowskiego tajny sztab ds. młodzieży studenckiej i szkolnej. Zadaniem
sztabu było rozpoznanie sytuacji w szkołach i na uczelniach oraz rozmowy z dyrektorami szkół.103
15 lutego 1981 Krajowa Komisja Koordynacyjna OiW NSZZ Solidarność wystosowała długi list do
nowo powołanego prezesa Rady Ministrów, Wojciecha Jaruzelskiego. Nauczyciele zwracali się do premiera
o podniesienie nakładów na oświatę i zwiększenie pensji nauczycielskich.
20 marca 1981 w związku z kryzysem bydgoskim KKP Solidarności ogłosiła gotowość strajkową.
Nauczyciele mieli założyć biało-czerwone opaski na rękawy, wywiesić flagi, przygotować napisy i plakaty
informacyjne, przygotować odpowiednie pogadanki oraz zapewnić dzieciom opiekę.
11 i 12 kwietnia w Gdańsku odbył się zjazd Krajowej Komisji Koordynacyjnej OiW. Na miejsce
KKK OiW powstała Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania jako sekcja branżowa nr 68 NSZZ Solidarność,
a jej ciałem zarządzającym stała się Krajowa Rada Sekcji (KRSOiW). Przewodniczącym prezydium
KRSOiW został Jerzy Roman z Gdańska, zastępcami Ryszard Bonczar (Jastrzębie) i Bronisław Sarzyński
(Gdańsk), weszli tam też przewodniczący tymczasowych rad koordynacyjnych pracowników oświaty i
wychowania w regionach (z Rzeszowa Stanisław Alot). Odpowiednio miały powstać sekcje regionalne.
Nauczyciele i eksperci przygotowywali się już wtedy intensywnie do ogólnopolskich negocjacji z
Ministerstwem Oświaty. 20 lutego 1981 nauczyciele Warszawy spotkali się z przewodniczącym Krajowej
Komisji Koordynacyjnej POiW NSZZ Solidarność, Romanem Lewtakiem i ze Stefanem Starczewskim. 1
marca 1981 w szkole na warszawskiej Ochocie odbyło się spotkanie około 300 nauczycieli, delegatów
Komisji Zakładowych Regionu Mazowsze spoza Warszawy z Wiktorem Kulerskim. Poinformował on
obecnych o aktualnych problemach NSZZ Solidarność oraz o przygotowaniach do rozmów z MOiW.
Stanisław Czopowicz z Warszawskiego Hufca Mokotów mówił o odnowie w harcerstwie. Anna SucheniGrabowska zapowiedziała spotkania programowe historyków.
Stan programowy szkoły
Nauczyciele już od początku września 1980 roku gromadzili postulaty naprawy programu szkolnego.
103
Patrz: Wybór źródeł...
87
Również pracownicy naukowi byli zatroskani stanem oświaty polskiej i poziomem wykształcenia w
społeczeństwie. Na ten temat corocznie zbierali oni własne smutne doświadczenia podczas egzaminów
wstępnych na wyższe uczelnie.
Niektórzy pracownicy uczelni zyskali daleko idącą samodzielność w podejmowaniu badań nad
oświatą i wychowaniem (np. prof. Zbigniew Kwieciński z UMK w Toruniu, pracownicy Instytutu Badań
Pedagogicznych przy MOiW) i teraz mieli okazję szerzej przedstawić ich alarmujące wyniki.
Nauczyciele i badacze uważali, że sprawy wychowania i nauczania młodego pokolenia najwyższy
czas przejąć od propagandystów i manipulatorów komunistycznych, a oddać je w ręce najlepszych sił –
naukowców i pedagogów polskich z prawdziwego zdarzenia. Wtedy zaczęto używać określenia
„uspołecznienie oświaty”.
Powstawało pytanie, czy z potrzebą przeciwstawienia się komunistycznej indoktrynacji poradzą
sobie sami nauczyciele, od lat poddawani coraz silniej manipulacji i przyzwyczajeni do posłuszeństwa.
Janusz Sławiński, polonista, tak pisał na łamach niezależnego pisma „Rozmowy” krótko po narodzinach
Solidarności : „Koncepcja programu jako ramy (dla samodzielnej inicjatywy) nie spotka się z pewnością z
entuzjastycznym przyjęciem u większości nauczycieli.”104 Sławiński zwracał uwagę, że postawa
„wypełniającego instrukcję” prowadzi do depersonalizacji nauczania.
Na posiedzeniu Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk w listopadzie 1980 roku
wspomniany już prof. Zbigniew Kwieciński z UMK barwnie opisywał stan rzeczy: „Rozrosła w latach
siedemdziesiątych pedagogika stała się jedną z najbardziej zewnątrz sterownych dyscyplin naukowych.
Sterowali nią wielcy, choć niekompetentni i nieodpowiedzialni za skutki swoich decyzji urzędnicy. Wśród
potakiwań naukowców, w szeleście rachunków „problemu węzłowego”, i... niezbyt legalnie, realizowano
szkodliwe reformy strukturalne oświaty, zakończone rzeczywistym zniszczeniem sieci szkolnej na wsi,
opłacone udręką dojeżdżających i dochodzących daleko do gorszej niż uprzednio szkoły dzieci. (...)
„Specjaliści” tego resortu – w toku przetasowań, selekcji, degrengolady, w procesie wymiany dobrej monety
na złą, stali się dziś najbardziej konserwatywną siłą w oświacie, wyniszczająca inicjatywę, sprawność
zarządzania, kierowania, informacji i nadzoru niższych i średnich szczebli szkolnictwa.”105
Podstawa negocjacji
Po raz pierwszy perspektywa podjęcia z MOiW zasadniczych rozmów w na temat zmian w systemie
oświaty i nauczaniu zarysowała się w pierwszej połowie października 1980 roku, wskutek nacisku
nauczycieli i pracowników naukowych z całej Polski oraz poparcia środowisk pracowniczych, zrzeszających
się właśnie masowo w NSZZ Solidarność.
Na gdańskim zjeździe Solidarności nauczycielskiej w październiku 1980, delegacja warszawska
kładła nacisk na konieczność rozszerzenia działalności nowej organizacji o kwestie zreformowania
dydaktyki i reformy szkolnictwa oraz wskazywała potrzebę powołania odpowiednich zespołów ekspertów.
104
Janusz Sławiński, O czym trzeba pomyśleć, zanim przystąpi się do układania programu szkolnej humanistyki,
"Rozmowy" nr 4 z 15 stycznia 1981.
105
Zbigniew Kwieciński, Upadek i szansa, głos w dyskusji na posiedzeniu Komitetu Badań Pedagogicznych PAN, 28
listopada 1981, "Rozmowy" nr 7 z 15 kwietnia 1981.
88
W uchwale zjazdu106 zamieszczono passus dotyczący potrzeby zrewidowania treści programów szkolnych i
założeń reformy oświaty, który stał się podstawą prawną i ideową przyszłych prac nad zmianą treści
nauczania. KKK OiW upoważniła Stefana Starczewskiego do przygotowania odpowiednich propozycji.
Formalną podstawą rozmów z MOiW były ustalenia gdańskiej Solidarności nauczycielskiej z
października 1980 roku i punkt czwarty Protokołu Ustaleń, podpisanych z MOiW po gdańskim strajku
nauczycieli. Brzmiał on: „Należy zweryfikować i uzupełnić podręczniki historii i literatury, zwłaszcza
historii współczesnej, tak aby uczeń miał możliwość poznawania historii i kultury ojczystej w jej pełnym
zakresie. Należy zmienić i uelastycznić program propedeutyki nauki o społeczeństwie, tak aby jego treści nie
były sprzeczne z rzeczywistością.”
Praktycy i eksperci – Zespół Oświaty i Wychowania Solidarności
Po zjeździe gdańskim w październiku 1980 Stefan Starczewski powołał w Warszawie
niesformalizowany początkowo zespół, zwany zespołem ekspertów, zimą 1981 roku przekształcony w
Zespół Oświaty i Wychowania przy Ośrodku Badań Społecznych Regionu Mazowsze (w prasie związkowej
nazywano go ZEO).
W skład Zespołu Oświaty i Wychowania weszło łącznie blisko 200 osób. Byli to wydelegowani
przez swoje środowiska stołeczni i zamiejscowi nauczyciele różnych przedmiotów, psychologowie i
wychowawcy oraz przedstawiciele nauk humanistycznych i społecznych z Warszawy, Krakowa, Torunia,
Wrocławia, Poznania i innych miast uniwersyteckich.
Przewodniczącym zespołu negocjującego był Stefan Starczewski, funkcję sekretarza Zespołu pełniła
przez jakiś czas Daniela Rusakowska.
Trudno dziś odtworzyć konkretny skład Zespołu Oświaty, ponieważ był on płynny, podobnie jak
daty zebrań poszczególnych sekcji tematycznych, bo nikt ich regularnie nie odnotowywał. Łatwiej wymienić
osoby, które w większym czy mniejszym stopniu uczestniczyły w przygotowaniach Solidarności do
negocjacji oświatowych w jakiejś dziedzinie. Zespół Oświaty miał bowiem płynny skład, podobnie jak
niezbyt wyraźnie wyróżnione były sekcje i podzespoły. Jedni uczestniczyli w jego pracach od początku do
końca, inni jednorazowo albo wspierali pracę któregoś z zespołów problemowych od czasu do czasu.
Zespoły dzieliły się na podzespoły w miarę potrzeby, nie były sformalizowane, nie zawsze – szczególnie na
początku – sporządzano listy obecności, a jeżeli, to nie zawsze się one zachowały. Obrady miały charakter
rozmów i dyskusji, przedstawiano materiały obecnym, prosząc o uwagi, ale nie było najczęściej porządku
obrad ani protokołu. Przewodniczący zespołu rzadko był wybierany lub mianowany przez kogokolwiek,
raczej stawała się nim osoba, która spontanicznie podejmowała tę odpowiedzialność sama, potem pilnowała
terminów i zajmowała się przygotowaniem materiałów.
Charakterystyczna była zdolność środowiska solidarnościowego do mobilizacji sił – zawsze
znajdowali się ofiarni współpracownicy, gdy trzeba było dokończyć materiał negocjacyjny albo stawić się
liczną i kompetentną grupą na spotkaniu w Ministerstwie Oświaty.
106
Patrz: Wybór źródeł..., dok. nr 23.
89
Wszyscy członkowie Zespołu pracowali na jego rzecz społecznie, nie otrzymywali żadnego
wynagrodzenia ani za uczestnictwo, ani za sporządzanie często obszernych i wyczerpujących materiałów,
programów i projektów podręczników.
Sytuacja ta po ogłoszeniu stanu wojennego niejednokrotnie była przedmiotem komentarzy
zdumionych pracowników aparatu represji, którzy szukali rachunków i innych śladów korzyści finansowych,
i nie mogli zrozumieć, jakie właściwe motywy skłaniały nauczycieli i ekspertów do darmowej pracy na rzecz
Solidarności, bo przecież „nie opłaciło” im się to. Stosunek do ojczyzny i do pieniędzy stanowił jedną z
przepaści, dzielących społeczeństwo od władzy i policji politycznej.
Stefan Starczewski tak po latach wspomina tych ludzi:
„Towarzystwo, które się spotkało w pracy nad kształtem oświaty w Polsce w ten czas, było to
towarzystwo bardzo różnych poglądów, bardzo różnych światopoglądów, doświadczeń życiowych,
doświadczeń zawodowych., a mimo tej różnorodności udawało się w sposób niezmiernie niezwykły
współpracować , działać, tworzyć, budować , np. w 30 osób czy w 40 osób opracowywać jakąś koncepcję, w
jakimś mieszkaniu prywatnym, żeby się przygotować do negocjacji. I to się udawało robić, taki był duch
czasu, który się już chyba nigdy nie powtórzy. I myśmy tego dokonywali w sporze, ale dochodziliśmy do
jakichś wspólnych rzeczy. I jak się Solidarność ujawniła jako taki silny ruch społeczny, to się obudziła w
ludziach nadzieja., a jak się obudziła nadzieja, to życie nabrało sensu, nabrało nowego smaku. (...) I to z
wieloma nauczycielami, pamiętam, to poczucie wspólnoty, które wtedy zaistniało, polskiej wspólnoty, było
bardzo silne.”107
Początkowo Zespół Oświaty i Wychowania zbierał się w lokalu związkowym przy ul. Bednarskiej 9,
od zimy 1981 roku w lokalu resortu oświaty przy ul. Radomskiej 13 w Warszawie, a od 1 sierpnia 1981 w l
lokalu Ośrodka Badań Społecznych Regionu Mazowsze w Alejach Jerozolimskich 27.
16 października 1980 odbyło się zorganizowane przez TWWP konwersatorium pt. „Główne
problemy oświaty polskiej.” Było to pierwsze posiedzenie członków Komisji Ekspertów, zalążka ZOiW. Na
spotkaniu tym powtórzono trzy podstawowe żądania środowiska nauczycielskiego, sformułowane w
Gdańsku podczas strajku nauczycielskiego:
•
podwojenie rocznego budżetu na oświatę
•
korekty w Karcie Nauczyciela (przede wszystkim ograniczenie norm czasu pracy), a więc zmian w Karcie
Nauczyciela
•
wprowadzenie doraźnych zmian do programów nauczania i podręczników – weryfikacja ich treści pod kątem
zgodności z prawdą historyczną.
Aby uzasadnić to ostatnie, przytoczono m.in. przekłamania ze szkolnych podręczników historii.
Krystyna Kalmanowa zanotowała: władze PRL przez całe lata nie pozwalały wydawać Pocztu królów
polskich Jana Matejki, ponieważ na obrazie Matejki książę Mieszko I występuje z krzyżem, co nie zgadzało
się z planową ateizacją społeczeństwa, dokonywaną przez władze pod hasłem „naukowego poglądu na
świat.” Na tymże zebraniu ktoś z obecnych poinformował zebranych, że wprawdzie min. Kruszewski nie
107
Wywiad z Krystyną i Stefanem Starczewskim, 1998.
90
zgadza się na gdańskie postulaty oświatowe (trwał jeszcze strajk gdański), ale podobno na zjeździe ZNP
chwalił je z przekonaniem.
Dr Julian Radziewicz z Instytytu Badań Pedagogicznych, jeden z założycieli ZOiW, tak pisał o jego
celach w „Rozmowach”: chodzi o „alternatywę dla dzisiejszego systemu wychowania – skostniałego w
formach, niedemokratycznego w funkcjonowaniu, uniformizującego w skutkach. Chodzi o zaproponowanie
systemowych i cząstkowych rozwiązań, które dotyczą najbardziej newralgicznych ogniw systemu
oświatowo-wychowawczego.”108
Zespół podzielono na kilka sekcji, których składy osobowe podamy przy omawianiu poszczególnych
tematów:
•
zespół nauczania początkowego i wychowania przedszkolnego, a obok nich Zespół Problemowy Solidarność
do Spraw Wychowania, obejmujący problematykę opieki nad młodszymi dziećmi
•
zespół ds. przedmiotów humanistycznych (potem podzielił się na osobne zespoły problemowe ds. języka
polskiego, historii i PNoS)
•
zespół przedmiotów przyrodniczych i matematyki
•
zespół szkolnictwa zawodowego i artystycznego
•
zespół języków obcych
•
zespół kształcenia nauczycieli
Materiały przygotowane przez te zespoły miały stać się podstawą rozmów z Ministerstwem Oświaty
na temat zmian w oświacie i w programach szkolnych.
Pierwsze robocze zebranie ekspertów, w liczbie około 100 osób odbyło się 18 listopada 1980 na
Politechnice Warszawskiej. Prowadzili je Aldona Jawłowska i Stefan Starczewski. Jawłowska opowiedziała
o notorycznym utajnianiu informacji i wyników badań przez władze oświatowe. Zarysowały się pierwsze
sprawy do pilnego załatwienia (np. ekonomika oświaty) i tematy programowe do rozmów z władzami.
Eksperci podzielili się na grupy tematyczne. Były to:
•
szkoła jako środowisko wychowawcze
•
stan kształcenia humanistycznego
•
szkolnictwo zawodowe
•
praca opiekuńcza
•
języki obce
•
małe dzieci (1–3 lata)
•
wychowanie przedszkolne
•
nauczanie początkowe (klasy 1 – 4)
Sekcje zajęły się przygotowaniem materiałów do negocjacji z Ministerstwem Oświaty. Przez resztę
jesieni 1980 i wczesną zimą 1981 roku członkowie tych grup pracowali nad propozycjami doraźnych zmian
w programach i przygotowywali materiały do planowanych rozmów z resortem oświaty. Z rozmów innych
branż z władzami PRL wynikało, że negocjacje muszą być konkretne i oparte na realnych podstawach.
108
Julian Radziewicz, Narodziny ruchu odnowu oświaty i wychowania, "Rozmowy" nr 5, luty 1981.
91
W ciągu pierwszych tygodni istnienia Solidarność nauczycielska wykonała olbrzymią pracę
koncepcyjną i programową, przygotowała też założenia zmian, a nawet zestaw nowych programów
szkolnych. Opracowano programy nauczania dla poszczególnych klas i typów szkół, koncepcję wychowania
przedszkolnego i nauczania początkowego, a także projekty przepisów regulujących funkcjonowanie
poszczególnych dziedzin oświaty. Opracowano skorygowane wersje programów języka polskiego i historii.
Dla Zasadniczych Szkół Zawodowych przygotowano kilka wersji programu historii nauki o społeczeństwie i
programy eksperymentalne szkół i klas. Efekt prac Zespołu był imponujący. Każdy podzespół przygotował
dwuczęściowy materiał – obszerną często, teoretyczną podbudowę żądań oraz spis postulatów do negocjacji.
W styczniu 1981 roku zespoły kończyły pracę nad przygotowaniem materiałów do negocjacji z
MOiW. Etap ten przybliżał się. Na zebraniu 7 stycznia 1981, pod kierunkiem Krystyny Starczewskiej,
podsumowano wyniki prac w poszczególnych grupach. Na kolejnym zebraniu, 28 stycznia 1981, wśród
końcowych wniosków w dyskusji znalazł się niemal rewolucyjny postulat zlikwidowania Instytutu
Programów Szkolnych. 1 lutego 1981 na zebraniu kół oświatowych Regionu Mazowsze Starczewski
poinformował o powstaniu Krajowej Komisji Koordynacyjnej Oświaty w Gdańsku przy ul. Osiek 12 i
gdańskim Centrum Badań i Informacji o poczynaniach oświatowych, rejestrującym działalność we
wszystkich regionach.
Na innym lutowym zebraniu delegatów warszawskich kół Solidarność nauczycielskiej omawiano
kwestię autonomii szkoły (dokładnej daty brak, prowadził je Stanisław Ruciński, dr filozofii z UW).
Ustalano, jakie warunki muszą być spełnione, aby uznać, że szkoła jest autonomiczna. Oto oryginalne
sformułowania z dyskusji. Szkoła ma szanse na autonomię, gdyby:
• „dyrektor byłby wybierany przez Radę Pedagogiczną (dyrektorzy byli dotychczas mianowani przez
kuratora, czyli władze oświatowe)
• nauczyciel miałby prawo do posiadania własnych przekonań
• ograniczona byłaby wszechwładza wizytatorów
• gdyby zlikwidowano w szkole lęk
• przyjęto zasadę, że zmiany w szkole dokonują się tylko od dołu w górę
• oświatą kierowali ludzie, dla których podstawą są wartości moralne
• istniało prawo powoływania szkół i klas autorskich
• dopuszczono do oświaty ludzi spoza szkoły.”109
Dyskutowano też, czy nauczyciele rzeczywiście pragną autonomii.
7 lutego 1981 spotkali się nauczyciele historii, 24 lutego nauczyciele języka polskiego,
przygotowujący się do negocjacji. 21 lutego 1981 Krajowa Komisja Koordynacyjna Oświaty i Wychowania
z Gdańska wystąpiła do Ministerstwa Oświaty i Wychowania listownie z propozycją rozmów. MOiW
zgodziło się. Pierwszy termin rozmów ustalono na dzień 5 marca 1981. 23 lutego 1981 odbyło się plenarne
zebranie przygotowawcze ekspertów. Zaproponowano rozmowy z MOiW w ośmiu grupach tematycznych.
Na oficjalnych negocjatorów Krajowa Komisja Koordynacyjna Oświaty i Wychowania wyznaczyła Janusza
Olesińskiego z Krakowa, Jerzego Romana z Gdańska i Stefana Starczewskiego z Warszawy. Otrzymali oni
109
Notatki własne, Teresa Bochwic.
92
od Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ Solidarność uprawnienia do podpisywania z rządem umów
w imieniu całej Solidarności.
Również 23 lutego 1981 Marian Brandys, członek Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich,
przesłał do Krajowej Komisji Koordynacyjnej Oświaty i Wychowania pozytywną opinię o przygotowanym
przez zespół historii materiale negocjacyjnym i życzenia: „życzymy autorom tych mądrych i tak bardzo
potrzebnych Propozycji... ich jak najszybszej i najpełniejszej realizacji w praktycznym nauczaniu” – pisał
Brandys; interesował go także zestaw lektur literackich, które będą dopełnieniem pracy nad podręcznikami
historii.
W tym okresie Zespół Oświaty i Wychowania przekształcił się w oficjalną agendę Regionu
Mazowsze i znalazł oparcie formalne jako agenda Ośrodka Badań Społecznych NSZZ Solidarność Region
Mazowsze z jego kierownikiem Antonim Macierewiczem (w Alejach Jerozolimskich 27, gdzie Urszula
Doroszewska z Ludwikiem Dornem i kolegami redagowali również jeden z dwóch dzienników Regionu,
„Wiadomości Dnia”). Szefem Zespołu był nadal Stefan Starczewski.
24 lutego 1981 Stefan Starczewski i Wiktor Kulerski wstępnie ustalili w MOiW tryb planowanego
spotkania negocjacyjnego. MOiW zaproponowało, by do rozmów dołączyć przedstawicieli ZNP, ale
negocjatorzy Solidarności nie zgodzili się na to, nie wykluczając wszakże późniejszego dopuszczenia ZNP
do rozmów.
3 marca 1981 na spotkaniu w Liceum nr 53 przy Al. Niepodległości 52 członkowie Komisji Oświaty
i Wychowania NSZZ Solidarność spotkali się z przedstawicielami Regionu Mazowsze i ekspertami z całej
Polski. Omówiono tematy i taktykę przed przystąpieniem do negocjacji z MOiW, planowanych na 5 marca
1981.
Spis ekspertów, uczestniczących w pracach Zespołu Oświaty i Wychowania: prof. Grzegorz
Białkowski, fizyk (późniejszy rektor UW), prof. Jan Błoński, polonista z UJ, dr Bożena Chrząstowska,
nauczycielka polonistka (Poznań), prof. Bronisław Geremek, historyk w PAN, prof. Aleksander Gieysztor,
historyk, prezes PAN, dr Jan Herczyński, nauczyciel matematyk, dr Teresa Holzer, nauczycielka polonistka,
prof. Maria Janion, polonistka z UW, dr Andrzej Janowski, pedagog, pracownik naukowy IBP przy MOiW,
doc. Aldona Jawłowska, socjolog w PAN, dr Krystyna Kalman, psycholog, prof. Mikołaj Kozakiewicz,
socjolog, dr Barbara Kryda, nauczycielka polonistka, Wiktor Kulerski, nauczyciel, prof. Władysław KunickiGoldfinger, biolog, dr Joanna Kurczewska, socjolog w PAN, dr Jacek Kurczewski, socjolog w PAN, prof.
Kwieciński Zbigniew, socjolog w UMK (Toruń), prof. Marian Małowist, historyk w PAN, Materna (imienia
brak), dr Mellibruda Jerzy, psycholog, Włodzimierz Paszyński, nauczyciel, polonista, Marzena Okońska,
nauczycielka matematyki, Janusz Olesiński, nauczyciel (Kraków), dr Julian Radziewicz, pedagog w IBP
przy MOiW, dr Anna Radziwiłł, nauczycielka historyk, dr Daniela Rusakowska, pedagog w IBP przy
MOiW, dr Stanisław Ruciński, filozof w PAN, doc. Jarosław Rudniański, filozof w PAN, prof. Janusz
Sławiński, polonista w UW, prof. Andrzej Stelmachowski, prawnik, dr Krystyna Starczewska, nauczycielka
polonistka, doc. Anna Sucheni-Grabowska, historyk w PAN, prof. Jerzy Szacki, socjolog w UW, dr Zofia
Topińska, pedagog, dr Jan Waszkiewicz, matematyk (Wrocław), dr Bożena Wyrozumska, historyk
(Kraków), dr Maria Zawilska, psycholog, kierowniczka przedszkola.
93
Pierwsze rozmowy – 5 marca 1981
Negocjacje z Ministerstwem Oświaty i Wychowania rozpoczęły się 5 marca 1981 roku, w wyniku
umowy między Krajową Komisją Koordynacyjną Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność z Gdańska, a
Ministerstwem Oświaty i Wychowania, zawartej 21 lutego 1981.
Ze strony Solidarności w negocjacjach tych uczestniczyli Jerzy Roman z KRSOiW z Gdańska
(przewodniczący delegacji), Janusz Olesiński z Krakowa oraz Stefan Starczewski, szef Zespołu Oświaty
przy Ośrodku Badań Społecznych Regionu Mazowsze, nauczyciele z wszystkich regionów i pracownicy
naukowi; ze strony MOiW w rozmowach uczestniczyli wiceministrowie oświaty: generał WP Zygmunt
Huszcza i Czesław Banach oraz ośmiu dyrektorów departamentów lub instytutów resortu oświaty.
W skład oficjalnej delegacji Solidarności weszli: – Ryszard Bonczar, nauczyciel z Rzeszowa, Danuta
Wolnowska, nauczycielka, etatowy pracownik RKK Oświaty Regionu Mazowsze, Zbigniew Kasprzyk,
nauczyciel, Wiktor Kulerski, nauczyciel, członek ZR Mazowsze, Włodzimierz Paszyński, nauczyciel z
Warszawy. Jako eksperta powołano prof. Aleksandra Achmatowicza, historyka.
W przewidywaniu sprzeciwu MOiW działacze Solidarności, by wzmóc nacisk, postarali się o udział
naukowców–ekspertów z różnych dziedzin, o autorytecie niekwestionowanym również dla władz
oświatowych. Na spotkanie 5 marca przybyli m.in.: prof. Jan Błoński, (polonista z UJ, z ramienia Związku
Literatów Polskich), dr Jerzy Ciemniewski (prawnik w PAN), doc. dr Bronisław Geremek (historyk z PAN),
prof. Maria Janion (polonistka w UW), prof. Zbigniew Kwieciński (socjolog z UMK w Toruniu), prof.
Andrzej Stelmachowski (doradca Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ Solidarność), prof. Jerzy
Szacki (socjolog z UW) i wiele innych osób. Delegacja czekała na umówione wcześniej przyjęcie przez
wiceministra Huszczę, ale ten nie kwapił się do spotkania.
Do gabinetu wiceministra Zygmunta Huszczy delegacja Solidarności weszła więc nagle, bez
zaproszenia, łamiąc protokół. Wiceminister zgodził się rozmawiać dopiero wtedy, gdy pokazano mu list,
podpisany przez luminarzy nauki i sztuki, popierający całe przedsięwzięcie. Głos zabrali eksperci. Prof.
Zbigniew Kwieciński powiedział, że oświata stała się „integralnym elementem i instrumentem patologii
państwa”. Prof. Jan Błoński postulował utworzenie społecznej rady nadzorującej działalność oświaty. Doc.
Bronisław Geremek określił dotychczasowe przedsięwzięcia MOiW jako „morderstwo szkoły”.
Był to dobry początek, jednak wyniki rozmów z 5 marca 1981 z punktu widzenia delegacji
Solidarności były mizerne. Okazało się, że nikt w Ministerstwie Oświaty nie może podjąć żadnej wiążącej
decyzji. Przedstawiciele MOiW zgodzili się na dalsze spotkania, ale nie obiecali wprowadzenia w życie
któregokolwiek z żądań Solidarności, próbowali za to rozszerzyć płaszczyznę rozmów, np. dołączyć
przedstawicieli ZNP i różnych oficjalnych organizacji społeczno–politycznych, na co Solidarność nie
godziła się. MOiW podjęło się opublikowania propozycji i wyników dyskusji obu stron na łamach czasopism
pedagogicznych i przedmiotowych.
Ostatecznie ustalono na marzec i kwiecień 1981 harmonogram spotkań następujących zespołów
roboczych:
• kształcenia humanistycznego
• domów rodzinnych i opieki nad dzieckiem niewidomym i niedowidzącym
94
• wychowania przedszkolnego i nauczania początkowego
• języków obcych
• szkoły jako środowiska wychowawczego i opieki nad dzieckiem
• szkolnictwa zawodowego
Na 8 maja 1981 wyznaczono spotkanie plenarne. Zredagowano wspólny komunikat, który MOiW
miało dostarczyć do PAP i wyegzekwować opublikowanie go. Komunikat ten jednak nigdy nie ukazał się w
prasie państwowej. Okazało się, że zatrzymała go cenzura.
Przytoczę teraz głos Wydziału Nauki KC PZPR, śledzącego przebieg negocjacji z Solidarności ą
nauczycielską6:
„Akcja Krajowej Komisji Koordynacyjnej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność została poparta
przez Związek Literatów Polskich (Marian Brandys) i grupę intelektualistów: A. Gieysztor, K. Szaniawski,
H. Samsonowicz, oraz J. J. Szczepański [pisarz, prezes ZLP – przyp. TB]. Mimo to MOiW przystąpiło do
rozmów bez rozeznania składu i kompetencji delegacji NSZZ Solidarność i uzgodnienia płaszczyzny
dyskusji. Zgodzono się jedynie na ogólną formułę dyskusji na temat punktu czwartego porozumień
gdańskich7, dotyczącego konieczności zweryfikowania podręczników i programów przedmiotów
humanistycznych.
W efekcie delegacja MOiW nie była merytorycznie przygotowana do tych ważnych rozmów.
Natomiast delegacja Solidarności przybyła na spotkanie w MOiW jako zwarta grupa nacisku politycznego,
dobrze zorganizowana i przygotowana, z precyzyjnie opracowanym programem działań taktycznych, który
m. in. przewidywał uwikłanie resortu oświaty w długotrwałe rozmowy merytoryczno – polityczne z
pełnomocnikami i ekspertami Solidarności, z wyłączeniem z tych rozmów przedstawicieli ZNP.
W czasie żywiołowo rozwijającej się dyskusji zakrzyczano delegację MOiW. W stosowaniu
demagogicznych chwytów i oskarżeń resortu za błędy w polityce oświatowej celowali: Z. Kwieciński, S.
Starczewski i B. Geremek. W atmosferze rozgardiaszu, sztucznie wywołanego napięcia i zagubienia się
delegacji MOiW przyjęto protokół.”
Z punktu widzenia następstw politycznych najbardziej nieprzemyślane, zdaniem autorów raportu KC
PZPR, było zobowiązanie MOiW do publikowania materiałów Solidarności w ilościach wystarczających dla
wszystkich placówek oświatowych, w dwóch wersjach: solidarnościowej i ministerialnej.
„Zważywszy, że tzw. treści kontrowersyjne dotyczą głównie pryncypiów socjalistycznego
wychowania, stosunków polsko – sowieckich, celów kształcenia w socjalistycznej szkole, kształtowania
naukowego (tj. marksistowskiego – przyp. TB) światopoglądu wychowanków, świeckiego charakteru szkoły
itp. – powyższe zobowiązania MOiW należy uznać za szkodliwe politycznie i kapitulanckie” – stwierdzał
raport KC PZPR.110
110
Materaił Wydziału Propagandy KC PZPR, cytowany w: Wit Mader (ps. Teresy Bochwic), Walka Solidarności o
społeczny kształt oświaty w Polsce. Polska Macierz szkolna, Londyn 1988.
95
Przełom w rozmowach – 13 marca 1981
13 marca 1981 Solidarność nauczycielska, wsparta przez ekspertów, rozpoczęła właściwe już
rozmowy w zespole kształcenia humanistycznego, czyli języka polskiego, historii i propedeutyki nauki o
społeczeństwie (PNoS). Przedmiotem ustaleń miały być pierwsze propozycje zmian w programach tych
przedmiotów. Spotkanie miało dramatyczny przebieg i przyniosło w rezultacie minimum formalnych
gwarancji.
Rozmowom przewodniczyli jak zwykle upełnomocnieni negocjatorzy Solidarności : Janusz
Olesiński, Jerzy Roman i Stefan Starczewski; obecni byli eksperci: Ignacy Czeżyk, Teresa Holzerowa, Jacek
Kurczewski, Włodzimierz Paszyński i Jerzy Szacki. Na rozmowy przybyła ponadto kilkudziesięcioosobowa
grupa nauczycieli i pracowników naukowych, jeszcze jesienią wydelegowanych do opracowania materiałów
negocjacyjnych ze wszystkich regionów (spis tych osób zamieszczamy w podrozdziale Praktycy i eksperci).
Przybyły też najwyższe autorytety naukowe w Polsce, niekwestionowane również dla władz, zaproszone w
przewidywaniu oporu ze strony MOiW. Dr Anna Radziwiłł (nauczycielka historii) zapewniła udział w tym
spotkaniu prezesa Polskiej Akademii Nauk, prof. Aleksandra Gieysztora, zwróciwszy się do niego z apelem
słowami: „Wisła się pali, panie profesorze....” Przybyli: prof. Jan Błoński, prof. Maria Janion, prof. Henryk
Samsonowicz, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Klemens Szaniawski, przewodniczący KPSTiN, i
wiele innych sław. Na sali obecni byli przedstawiciele wszystkich chyba liczących się ośrodków naukowych
w Polsce.
Ze strony MOiW w spotkaniu uczestniczyli: Edward Erazmus, Stanisław Frycie, Maria Gensler,
Romuald Jezierski, Romuald Kończyk, Irena Kuczałek, Aleksander Musiał, Daniela Ura (sygnatariusze
protokołu ustaleń ze strony MOiW) oraz eksperci ministerialni. W spotkaniu wziął udział minister Bolesław
Faron.
Wspólne zebranie delegacji rozpoczęło się o godzinie 11.00 rano w wielkiej sali konferencyjnej w
Ministerstwie Oświaty. Gospodarzem spotkania był Stanisław Frycie, dyrektor Instytutu Programów
Szkolnych (IPSz) przy MOiW, uważanego przez część nauczycieli Solidarności za instytucję szczególnie
szkodliwą, ponieważ uważali, że podręczniki produkowane przez ten instytut wmacniają krytykowane
procesy indoktrynacyjne.
Przy trzech długich stołach, prostopadle do stołu prezydialnego zasiadło 130 przedstawicieli obu
środowisk – solidarnościowego i rządowego. Uderzały nawet zewnętrzne różnice między przedstawicielami
MOiW, a delegacją Solidarności, widoczne w sposobie bycia, a nawet w ubraniach. Garnitury i krawaty
dyrektorów, sztywne, lakierowane fryzury i oficjalne kostiumy urzędniczek MOiW, a naprzeciw swoboda i
pewna nonszalancja delegatów Solidarności – luźne swetry, dżinsy, wielobarwność.
Jerzy Roman Z Solidarności od razu zapowiedział, że o żadnej dyskusji nie może być mowy,
nauczyciele chcieliby rozpocząć proces reformowania programów szxkolnych i oczekują wyłącznie
zatwierdzenia swoich postulatów, które będą przez nich traktowane jako obowiązujące programy. Zygmunt
Łupina z Lublina, przedstawiciel regionu Środkowo-Wschodniego Solidarności zapowiedział, że nauczyciele
lubelscy i tak wprowadzą to wszystko od jutra, nie czekając na uzgodnienia z Ministerstwem Oświaty.
96
Stefan Starczewski przedstawił obecnych na sali profesorów i inne, opatrzone tytułami postaci świata nauki i
kultury.
Był to dla obecnych szok. Dyrektor Stanisław Frycie, podobnie jak jego otoczenie z MOiW, był
zaskoczony udziałem prominentnych uczonych polskich. Okazało się, że znane z nazwisk, nie wszystkie z
tych osób były im znane z twarzy. Upadły argumenty Ministerstwa, że wszystkie ustalenia trzeba będzie
jeszcze konsultować
z „autorytetami historycznymi i polonistycznymi”. Wszystkie możliwe w Polsce
autorytety polonistyczne, historyczne i naukowe obecne były na sali obrad i brały stronę Solidarności.
Wspierali ją także liczni eksperci powołani przez MOiW, np. współpracownicy Instytutu Programów
Szkolnych, którzy skarżyli się publicznie podczas obrad, że zwykle w druku nie poznają opracowanych
przez siebie programów nauczania, tyle wprowadza się do nich zmian za ich plecami. Było także wielu
szeregowych pracowników IPSz, którzy wstąpili teraz do Solidarności i nie mniej niż nauczyciele pragnęli
zasadniczych zmian. Prominenci świata nauki i kultury poparli stanowisko delegacji reprezentującej
Krajówkę [Komisję Krajową] Solidarności, że nie należy prowadzić rozmów z urzędnikami niższego
szczebla, oczekiwano ministra lub choćby wiceministra i zatwierdzenia przez niego żądań Solidarności.
Frycie wyjaśniał, że minister i wiceministrowie są nieobecni, na co prof. Gieysztor zauważył: „No to
poczekamy. Jakiś wiceminister chyba się jednak znajdzie.”
Nauczyciele stanowczo żądali, by na obrady przybył sam minister oświaty Bolesław Faron i złożył
odpowiednie zapewnienia. Negocjatorzy Solidarności wiedzieli już z doświadczenia, zdobytego podczas
negocjacji różnych branż z władzami, że należy sporządzić szczegółowy protokół ustaleń, dołączać do niego
ewentualny wykaz rozbieżności stanowisk, a następnie zadąć podpisania go przez osoby uprawnione do
podejmowania decyzji w danym resorcie. Inaczej protokół taki stawał się bezwartościowym świstkiem
papieru.
Nastąpiła dłuższa przerwa, którą zebrani wykorzystali na ożywione rozmowy na temat powstałej
sytuacji i utwierdzili się w powziętej decyzji, by „przetrzymać” manewry resortu; po ponadgodzinnym
oczekiwaniu pojawił się minister Faron.
Był to jego pierwszy występ publiczny po niedawnym mianowaniu go na ministra oświaty. Bardzo
się spieszył tego dnia na samolot do Krakowa, musiał zaraz wyjść. Przedstawił swoje plany naprawy i
określił je m.in. jako „uczłowieczenie” nauczycieli, co wywołało powszechne oburzenie obecnych na sali,
zapowiedział też zniesienie instytucji wizytatorów. Nie chciał jednak dać żadnych gwarancji, że wspólne z
Solidarność ustalenia wprowadzi się w życie. Ponad sto zebranych w sali osób nie pozwalało mu wyjść,
nacisk miał charakter niemal fizyczny. Gdy był prawie w drzwiach, reprezentantka krakowskiej Solidarność,
historyk dr Bożena Wyrozumska zawołała: „Ale czy chociaż to, co dzisiaj wspólnie uzgodnimy, uzna pan za
wiążące?!”. „Tak! – krzyknął Faron – to, co wspólnie uzgodnione, tak!” I wybiegł. I tych słów jako
gwarancji trzymano się w toku dalszych negocjacji z resortem oświaty.
O ustnej obietnicy ministra wielokrotnie trzeba było później przypominać przewodniczącym
poszczególnych komisji MOiW, a Solidarność starała się ją możliwie szeroko rozpowszechnić w prasie
związkowej.
97
W wyniku wielogodzinnych negocjacji 13 marca 1981 r. uzgodniono doraźne zmiany w programach
historii i wychowania obywatelskiego (o czym niżej).
Solidarnościowe projekty zmian w programach szkolnych
Język polski
Zespół Problemowy ds. Nauczania Języka Polskiego pracował jesienią 1980 i zimą 1981 pod
kierunkiem doc. Bożeny Chrząstowskiej z Poznania, autorki wielu podręczników do języka polskiego, i dr
Barbary Krydy z Uniwersytetu Warszawskiego. Celem była odnowa polskiej humanistyki. Opracowano
założenia zmian w programach języka ojczystego dla szkół podstawowych, zawodowych i średnich, które
weszłyby w życie w następnym roku szkolnym, oraz przygotowanie doraźnych zmian na najbliższy rok
szkolny.
Negocjacje na temat zmian w programach języka polskiego rozpoczęły się 13 marca 1981,
kontynuowano je 13 kwietnia i wtedy podpisano protokół końcowy.
W rozmowach polonistycznych negocjatorami Solidarności byli Janusz Olesiński z Krakowa
(przewodniczący) i Stefan Starczewski, rzecznikiem ekspertów polonistyki była prof. Maria Janion. Ze
strony MOiW rozmowom przewodniczył Stanisław Frycie.
Obrady przebiegły w gronie bardzo licznie zgromadzonych nauczycieli – polonistów i pracowników
naukowych. Postulaty polonistów:
• wycofać program nauczania dla kl. V – VIII jako infantylny i szkodliwy wychowawczo
• zmodyfikować
program dla liceów, nadmiernie nastawiony na problematykę historycznoliteracką z
upośledzeniem tematyki teoretycznoliterackiej
• zwiększyć liczbę godzin nauki języka ojczystego w liceach ogólnokształcących i zasadniczych szkołach
zawodowych
• dokonać zmian w kanonie lektur szkolnych.
Poloniści, jak inni nauczyciele, żądali autonomii, czyli niezależności od dyrektyw władz
politycznych w realizowaniu programów nauczania. Dr Barbara Kryda pisała: „Aktualnie istniejący program
nauczania (stary) dla szkoły podstawowej jest bardzo zły, tak merytorycznie, jak metodycznie. Przeważa
płaska czytanka, fałsz wychowawczy, spłaszczony instrumentalizm, infantylizm. Powinien zostać wycofany
natychmiast.” Rola nauczyciela – polonisty powinna być zdaniem Krydy „rolą znawcy kultury, czytelnika–
specjalisty, współuczestniczącego w pracy uczniów. W centrum obserwacji i działalności uczniów powinien
się znaleźć wartościowy tekst literacki jako fenomen językowy, konstrukcyjny, kulturowy.”111
Lepiej wyrażała się autorka tych uwag o programie języka polskiego dla szkoły dziesięcioletniej i
radziła wykorzystanie go w nowych programach. Postulowała wypełnienie tzw. białych plam, czyli
uzupełnienie nauczania o problemy i tematy pomijane, np. problematykę religijną, sprawy światopoglądowe
i filozoficzne, z ukazaniem ich wieloznaczności i złożoności. Proponowała, by w wyborze literatury
współczesnej uwzględnić utwory pisarzy zakazanych, zarówno polskich jak i obcych (wymieniła m. in.
111
Barbara Kryda, Język polski, "Rozmowy" nr 2/3 z grudnia 1980.
98
Heinricha Bölla, Güntera Grassa i poruszających tematykę łagrową utwory Borysa Pasternaka, Osipa
Mandelsztama, Rasputina). W miejsce podręczników autorka proponowała wprowadzenie wyczerpujących
antologii tekstów.
Postulaty zespołu języka polskiego Solidarności poparli w liście z 24 lutego 1981 pracownicy
Wydziału Polonistyki UW, Instytutu Badań Literackich PAN, Zarządu Głównego Towarzystwa im. Adama
Mickiewicza i przedstawiciele polonistów, zrzeszonych w NSZZ Solidarność. Później, na kilka dni przed
drugą turą rozmów, wyrazili swoje poparcie uczestnicy XX Konferencji Teoretycznoliterackiej, która 10
kwietnia 1981 obradowała w Ryni.
13 marca 1981 główny spór dotyczył siatki godzin, ale MOiW zgodziło się jedynie na drobne
zmiany. Najdonioślejszym osiągnięciem było ustalenie formuły powoływania Społecznej Komisji ds.
Nauczania Języka Polskiego. Do jej zadań miało należeć m. in. opracowywanie nowych założeń
programowych, opiniowanie podręczników i ocena decyzji władz oświatowych z prawem opublikowania
własnego stanowiska. 50 proc. składu Komisji miało być akceptowane przez Solidarność. Komisja miała
stanowić pierwszy istotny wyłom w monopolu MOiW na oświatę. Postulat tworzenia tego typu ciał
kolegialnych znalazł się potem w większości grup przedmiotowych.
Do porozumienia z MOiW zespół języka polskiego doszedł po miesiącu, 13 kwietnia 1981.
Kolejnym rozmowom ze strony Solidarności przewodniczył Stefan Starczewski. W Protokole Ustaleń
powołano omówioną wyżej Komisję. Utworzono także zespoły redakcyjne, których zadaniem miało być
szybkie przygotowanie w ciągu najbliższych tygodni projektów zmian w podręcznikach dla szkół
zawodowych, liceów i techników, które byłyby wprowadzone już od najbliższego roku szkolnego.
Najistotniejszym osiągnięciem Solidarność było zobowiązanie MOiW w osobie Fryciego, że do połowy
sierpnia 81 roku opublikuje i roześle do szkół w nakładzie wystarczającym co najmniej dla wszystkich
placówek teksty programów, zaproponowanych przez NSZZ Solidarność. W ten sposób nauczyciele mogli
od nowego roku szkolnego rozpocząć nauczanie prawdziwej humanistyki polskiej.
Na tym się jednak nie skończyło. Jeszcze przed ogłoszeniem stanu wojennego sumienny Frycie
zarządził wydrukowanie w rozmaitych pismach nauczycielskich materiałów negocjacyjnych i wspólnie
opracowanych programów szkolnych z wielu przedmiotów humanistycznych. Np. program historii w piśmie
„Wiadomości historyczne”, języka polskiego w „Polonistyce”, Szkoła jako środowisko wychowawcze w
„Wychowaniu”. Pisma te wychodziły rzadko, były np. kwartalnikami, a wskutek ogólnej indolencji machiny
wydawniczej w PRL – drukowano je niemiłosiernie długo i programy ukazywały się jeszcze w 1983 roku,
gdy już niemal zapomniano o Solidarności. Frycie zapłacił za to usunięciem go z pracy w MOiW, ale
nauczyciele dysponowali jeszcze długo tymi programami i realizowali je w szkołach. To samo dotyczyło
nowych, opracowanych przez ekspertów Solidarności podręczników, których paroletni „cykl produkcyjny”
sprawił, że weszły do powszechnego użytku długo po odwołaniu pierwszej fazy stanu wojennego i uczyło
się z nich jeszcze kilka roczników dzieci.
Jeszcze parę słów o funkcjonowaniu Komisji wspólnej MOiW i Solidarności do spraw doraźnych
zmian programowych w języku polskim. Powołanie tej komisji Solidarność uważała za swoje wielkie
99
zwycięstwo. Postulat tworzenia tego typu ciał kolegialnych znalazł się potem w większości grup
przedmiotowych.
Napracowała się owa Komisja bardzo, bo w początkach maja 1981 roku miała już gotowe projekty
zmienionych instrukcji programowych dla poszczególnych klas, oraz projekty zmian w programach i
podręcznikach dla szkół zasadniczych i liceów. Tymczasem, jak się okazało, wywiedziono Solidarność w
pole. 8 maja odbyło się tak długo zapowiadane spotkanie plenarne z MOiW. Upełnomocniony przez Farona
wiceminister Jerzy Wojciechowski miał zatwierdzić dotychczasowe ustalenia i rozstrzygnąć spory. Kiedy
doszło do omawiania kwestii Komisji Polonistycznej (w jej 63-osobowym składzie znalazło się w końcu
tylko 10 osób zaakceptowanych przez Solidarność), wiceminister głośno powiedział: „Nie wolno było do
tego dopuścić!” i nie chciał Komisji zatwierdzić. Wówczas reprezentantka MOiW pospieszyła go uspokoić i
wyjaśniła, że nie zakłóci ona toku prac nad programami, ponieważ w szkołach nadal będą obowiązywać
wyłącznie programy przygotowane przez Zespół Języka Polskiego IPSz. Obecni, łącznie z Wojciechowskim,
osłupieli, mówczyni zaś wyjaśniła: „Państwo chcieli mieć taką Komisję, no to niech będzie.”
Wiceminister ostatecznie podpisał precyzyjnie już sformułowane zobowiązanie, że powstanie
Komisja w odpowiednim składzie i będzie to jedyny zespół, opracowujący programy języka polskiego w
szkole. Incydent ten pokazał, jak precyzyjnie Solidarność powinna była formułować postulaty i jak mało
mogła mieć zaufania do interlokutorów rządowych.
Skład grupy negocjującej język polski:
Ze strony Solidarności : Franciszek Baczewski, Halina Bednarczyk (Toruń), Bożena Chrząstowska
(Poznań), Stanisław Frybes, Rafał Grupiński (Poznań), Ryszard Handke, Maria Hernasowa (Wrocław),
Teresa Holzerowa, Witold Kaliński, Barbara Kryda, Irena Maciejewska, Elżbieta Marcinkowska (Toruń),
Jerzy Nowacki(Poznań), Włodzimierz Paszyński, Elżbieta Pietraszko (Wrocław), Zofia Stefanowska, Janusz
Sławiński, Piotr Stasiński i Grażyna Ziółkowska (jeżeli w nawiasie nie podano miasta, uczestnik pochodził z
Warszawy).
Ze strony MOiW: Antoni Chojnacki, Zdzisław Libera, Witold Kaliński, Konstanty Kamiński,
Zbigniew Książczak, Stanisław Makowski, Zofia Marcinkowska, Janina Solak, Alicja Stypka, Wacław
Wawrzyniak i Ryszard Warchoł.
Historia
Poniższy rozdział zawiera opis przedsięwzięć środowiska Solidarności oświatowej i naukowców
historyków, zmierzających do zreformowania nauczania historii w ciągu szesnastu miesięcy legalnego
działania Związku.112
Nauka historii w szkole powojennej była poligonem indoktrynowania młodego pokolenia i tym
samym jej program był przedmiotem najważniejszych kontrowersji między komunistyczną władzą, a
społeczeństwem. Ludzie Solidarności, dążąc do przebudowy i upodmiotowienia życia społecznego, nie
mogli zaniedbać tej kluczowej dziedziny. Już 22 września 1980 na Walnym Zgromadzeniu Polskiego
Towarzystwa Historycznego w Zielonej Górze historycy podjęli rezolucję przeciwko fałszowaniu historii w
szkole.
112
Informacje na temat działalności RZHO i OZHO oparte na szczegółowej relacji prof. Anny Sucheni-Grabowskiej.
100
W pracy, poświęconej negocjacjom nauczycielskiej Solidarności z MOiW na temat nauki historii w
szkole, Aleksander Achmatowicz pisał następująco:
„W reżimie komunistycznym, w jego dotychczasowej postaci, fałszowanie historii było
koniecznością w imię umocnienia się aktualnej ekipy rządzącej u władzy. Potem fałszywa wersja musiała
objąć absolutnie całe społeczeństwo. Nauka produkowała różne dzieła historyczne bez udziału historyków.
Indoktrynatorzy osiągali zamierzony cel, a zafałszowania zapełniały stronice podręczników, stawały się
treściami nauczania w szkołach – najpierw w przedmiocie wiedzy obywatelskiej, potem historii.
Upowszechniano je również poprzez przemówienia rocznicowe, artykuły okolicznościowe w gazetach itp.
Razem był to spójny system totalnego zakłamania historii, realizowany przez cały aparat państwa. System
ten stanowił jeden z filarów, na których opierał się reżim.”
Natomiast w Polsce „na historii kształci się charaktery młodzieży w oparciu o tradycję narodowej
chwały i męczeństwa – kontynuował Achmatowicz. – Społeczeństwo nasze nie może inaczej i dlatego
odrzuca inną wersję historii, która już chociażby dlatego, że lekceważy te właśnie filary świadomości
narodowej Polaków, jest z gruntu fałszywa. Tak samo Polacy nie potrafią przyjąć za swoje wyznanie wiary
kostycznych spekulacji myślowych na temat procesu dziejowego, wyniku historii jako wypadkowej i jako
skutku walki egoistycznych i innych klasowych interesów.”113
A tak nauczanie historii w PRL ocenił z perspektywy czasu historyk, prof. Wojciech Roszkowski,
podziemny „Andrzej Albert”, autor wielu publikacji historycznych, m.in. podręczników do historii, również
wydawanych nielegalnie w stanie wojennym:
„Dla komunistów, który dążyli do monopolu informacji i opinii, historia była narzędziem
politycznym. Kto kontrolował historię, kontrolował pamięć i ludzkie odruchy. Rezultatem nie był tylko brak
rzetelnej wiedzy [...]. Rezultatem był zawsze jeden, oficjalny standard deformacji. W tych warunkach
wyrosło całe pokolenie dworskich historyków. [...] Istniały także obszary historii zakazanej. W przypadku
historii Polski były to obszary dość rozległe w porównaniu z historią niektórych innych krajów. [...]. Warto
wspomnieć ocenę wojny polsko-sowieckiej, istotę paktu Ribbentrop-Mołotow, inwazję 17 września 1939,
Katyń [...]. Ludzi uczono, co wiedzieć mogą, a czego nie. W efekcie, w 1994 roku dla 56 proc. Polaków data
17 września 1939 nie oznaczała nic konkretnego, podczas gdy data 1 IX 1939 była dość powszechnie
utożsamiana z początkiem II wojny światowej. W dziele tym nauka historii wspierana była instytucjami
przymusu lub nawet, na początku <Polski Ludowej>, terroru. Kłamstwo miało efekt zastraszający. Jak
mówił płk Józef Dusza z UB: <Dziś my piszemy historię na waszych skórach i kościach>.
Programy nauczania historii zawierały obok elementu zakazu liczne nakazy. Wszyscy mieli
wiedzieć, że rewolucja październikowa była <wielka i socjalistyczna>, lub że <manifest lipcowy> był
spełnieniem marzeń pokoleń Polaków o sprawiedliwości społecznej. Szczególnym polem podobnej nauki
historii były obchody rocznicowe. Kiedy władze uznały, że jakaś rocznica jest <politycznie słuszna>,
113
Aleksander Achmatowicz, Jak doszło do zmiany nauczania historii. IWZZ, Warszawa 1981. .
101
zaczynano niekończące się zabiegi nakazujące. W 1973 roku np. niektórzy Polacy mogli dojść do
przekonania, że Kopernik był chyba komunistą, skoro władzom tak zależy na jego chwale.”114
I głos praktyka. Nauczyciele nie zawsze sami dostatecznie znali przedmiot, jeśli nawet orientowali
się, że brak im wiedzy. Julia Tazbirowa, nauczycielka historii z LO im. M. Reya relacjonuje następującą
opowieść znajomej wizytatorki. Pewna nauczycielka historii, żona wojskowego z tzw. awansu społecznego z
zielonego garnizonu, która wykształcenie uzyskała w dwuletnim Studium Nauczycielskim, w 1980 roku
dowiedziała się, że niechcący przez wiele lat uczyła nieprawdy; przeżyła wstrząs moralny, o którym mówiła
wizytatorce: „i pomyśleć, że oszukałam tyle pokoleń dzieci!”
Jasne było zatem dla wszystkich zainteresowanych, że należy podjąć przebudowę programu
nauczania historii. Władze zareagowały na monity historyków po swojemu. 21 listopada 1980 temat
nauczania historii podniósł w Sejmie poseł Edmund Męclewski, biorąc stronę reformatorów
solidarnościowych; stwierdził, że niedostateczne i zafałszowane uczenie historii w szkole „oznacza
wychowanie obywateli bez świadomości historycznej, bez poczucia patriotyzmu”. W wystąpieniu –
transmitowanym przez telewizję – zarzuty te odparł Jarema Maciszewski, poseł, a zarazem kierownik
Wydziału Nauki i Oświaty KC. Bronił on wyższości nauczania historii w PRL, porównując wymiar godzin
w elementarnej szkole przedwojennej z wymiarem godzin w szkole współczesnej wyższego stopnia.
Przyznał, jak to już było wspomniane, że nauczanie historii w zasadniczych szkołach zawodowych „jest
pobieżne”, jak gdyby nie wiedział, że nauki historii nie było w ich programie wcale.
Wystąpienie Maciszewskiego spotkało się z silnym protestem środowiska historycznego,
utwierdzając je w przekonaniu, że należy przystąpić do zdecydowanych działań na rzecz odbudowy
rzetelnego nauczania historii w szkole.
Nauczyciele historii orientowali się, że nawet optymalne wyniki negocjacji podejmowanych z
resortem OiW nie rozwiążą wszystkich problemów związanych z nauczaniem tego przedmiotu.115 Potrzebne
były działania, które zapewniłyby drożność skorygowanym programom, i zyskały poparcie środowiska
dydaktyków dla wprowadzanych zmian. W praktyce chodziło więc o upowszechnienie samokształcenia
nauczycieli, o wypełnienie rzetelnymi informacjami „białych plam” w programach i prostowanie
zafałszowań, zawartych w dotychczasowych podręcznikach historii.
Aby osiągnąć te cele, potrzebne było profesjonalne samoorganizowanie się środowiska. Podczas
pierwszych międzyregionalnych spotkań środowiska historyków zrodził się pomysł utworzenia krajowej
struktury nauczycieli historii przy KKK OiW i powołania odpowiednio jej substruktur terytorialnych,
przyporządkowanych równocześnie regionom NSZZ Solidarność.
Propozycje zmian w programie historii
Historycy szkół warszawskich zaczęli od skupienia nauczycieli przedmiotu w Regionalnym Zespole
Historyczno-Oświatowym (RZHO), zainicjowanym przez kilku uczestników planowanych negocjacji z
MOiW. W skład Zespołu wchodzili: Maria Broda, Danuta Brzuska (która podjęła się również
114
Wojciech Roszkowski, Do horyzontu i z powrotem. Znak, Kraków 2000. W ostatnim zdaniu autorowi chodziło o
obchody 500 rocznicy narodzin Mikołaja Kopernika.
115
Rozdział oparto na materiałach prof. Anny Sucheni-Grabowskiej.
102
sekretarzowania zespołowi), Maria Irena Matejuk, Urszula Płatek i Józefa Wąworek, pod przewodnictwem
Anny Sucheni-Grabowskiej. W zespole pracowali ponadto: Małgorzata Bart, Bogna Brać, Piotr
Czerniakowski, Andrzej Jare, Anna Kardaszewicz, Michał Lubański, Tadeusz Malinowski, Jadwiga
Marczak, Maciej Milczarczyk, Leszek Podhorecki, Andrzej Szolc.
Wprowadzenie doraźnych zmian w programach historii i opracowanie nowych podręczników były to
inicjatywy tak szerokie i na owe czasy odważne, że wymagały zdobycia poparcia ze strony środowiska
naukowego historyków. Duże znaczenie miała wspomniana wyżej wrześniowa uchwała Zjazdu PTH.
Historycy zadeklarowali w niej działania na rzecz „podniesienia i nadania właściwej rangi zawodowi
nauczycielskiemu, stworzenie
odpowiednich warunków dla wykonywania zawodu, doskonalenia
kwalifikacji, a także polepszenia warunków materialnych [...], podniesienia i stworzenia właściwej rangi
nauczania historii w szkole [...], bezwarunkowo przywrócenia przedmiotu historii w zasadniczym
szkolnictwie zawodowym [...].116
Sekretarz Generalny PTH, dr Andrzej Zakrzewski, przedstawiając pokłosie zielonogórskich obrad w
wywiadzie prasowym, mówił: „Istotny negatywny wpływ na stan świadomości historycznej wywiera
instrumentalizacja historii. Prowadzi ona jakże często do nadużywania historii poprzez wykorzystywanie [jej
– TB] do celów doraźnie politycznych.”117
Nauczycieli wspomagała Komisja Dydaktyczna Towarzystwa, jednocząca pracowników nauki i
szkolnictwa. Członkowie zespołu Solidarność weszli w kontakt roboczy z jej przewodniczącym, prof.
Marianem M. Drozdowskim, dzięki czemu w Komisji dyskutowano kompetentnie nad programami i
podręcznikami do historii.
Za najpilniejsze Zespół uznał dwa zadania: uruchomienie systematycznych i fachowych wykładów
dla nauczycieli historii ze szczególnym uwzględnieniem historii najnowszej oraz tych z dawniejszych
wydarzeń, które nabrały trwałego znaczenia dziejowego i opublikowanie na tej podstawie zeszytów
tematycznych i rozprowadzanie ich następnie po kraju. Warszawski zespół nauczycieli historii wypracował
doraźny program samokształcenia. Co trzy tygodnie, w niedzielę, odbywały się wykłady potocznie
nazywanej „Wszechnicy” w szkole podstawowej nr 9 przy ul. Białobrzeskiej 44; rolę gospodarza pełniła tu
Maria Broda. Od połowy marca do wakacji 1981 wygłoszono dziewięciu wykładów, na które przybywało
po 150–200 osób, również z wielu miejscowości spoza Warszawy (np. Ostrołęka, Siedlce, także ze Śląska, z
Lubelszczyzny). Po wakacjach, od października 1981 roku Wszechnicę wznowiono w lokalu Regionu
Mazowsze przy ul. Mokotowskiej, gdzie lektury z historii najnowszej rozprowadzała Hanna Grabińska.
W rozmowie, która odbyła się w 20 lat później118 z udziałem organizatorów Wszechnicy, zwrócili
oni uwagę na żywe, często ostre dyskusje podczas spotkań; czasem dziwiło to prelegentów, którzy nie
spodziewali się tak zdecydowanych postaw wśród nauczycieli szkół peerelowskich. Dotyczyły one
zwłaszcza odkłamywania stosunków z Sowietami, poczynając od 17 września 1939.
116
Wybór źródeł...
Wybór źródeł..."Życie Warszawy" z 15 października 1980.
118
Z relacji Jacka Żurka wynika, że podczas rozmowy, nagrywanej przez niego w 1999 roku w lokalu Solidarności
nauczycielskiej przy ul. Brzozowej organizatorzy Wszechnicy zwrócili uwagę, że słuchacze tych wykładów
„informacje zasłyszane przenosili do swoich środowisk, już niekoniecznie tylko solidarnościowych...”. W nagraniu
uczestniczyli: Anna Kardaszewicz, Michał Lubański, Maciej Milczarczyk, Anna Sucheni-Grabowska, Andrzej Szolc.
117
103
Pracę koncepcyjną nad przygotowaniem materiałów do negocjacji z MOiW podjął roboczy zespół
autorski ds. programów nauczania historii. Stefan Starczewski, działając z mandatu KKK OiW NSZZ
Solidarność, upoważnił Annę Radziwiłł i Annę Sucheni-Grabowską do powołania takiego zespołu. W skład
zespołu weszły nauczycielki liceów ogólnokształcących (Danuta Brzuska, Maria Irena Matejuk, Julia
Tazbirowa), podstawowych (Urszula Płatek) i kształcenia dorosłych (Józefa Wąworek). Program dla
zasadniczych szkół zawodowych, gdzie dotychczas nie wykładano w ogóle historii, opracowały Anna
Mączakowa z IKN i Zofia Teresa Kozłowska, metodyk.
Zespół roboczy spotykał się wielokrotnie jesienią 1980 i zimą 1981 roku, z reguły po pracy w szkole,
pracując po wiele godzin, niekiedy do późnej nocy. Materiały przepracowywała zgodnie z ustaleniami
zespołu Anna Radziwiłł. Ona też stała się redaktorem i w znacznym stopniu autorką wydanego następnie
tekstu pt. Propozycje doraźnych zmian w materiale nauczania historii w szkołach podstawowych i
ponadpodstawowych. Tekst ten stał się podstawą negocjacji z MOiW.
Przygotowany przez środowisko warszawskie, projekt wymagał jednak aprobaty nauczycieli historii
reprezentujących inne regiony Solidarności. 4 lutego 1981 w lokalu TWWP przy ul. Górnośląskiej odbyło
się spotkanie grupy stołecznej z oddelegowanymi na nie przedstawicielami innych regionów. Byli to:
Zygmunt Łupina (Lublin), Tadeusz Horodyski i Bożena Wyrozumska (Kraków),119 Władysław Czyżewski
(Gorzów Wlkp.), Tadeusz Maj (Radom) i Łucja Olearska (Poznań), którzy weszli w skład
międzyregionalnego grona negocjatorów – nauczycieli historii.
Przedyskutowano dwa projekty: warszawskie Propozycje... i projekt, wypracowany w środowisku
krakowskim, uderzający wysokim poziomem naukowym i wszechstronnością ujęcia tematyki, bardzo jednak
trudny do wdrożenia już od jesieni roku szkolnego 1981/82, co zakładała Solidarność oświatowa. Projekt
stołeczny obecni przyjęli 20 głosami przy jednym głosie sprzeciwu, uznając jednocześnie projekt krakowski
za podstawę przyszłych długofalowych prac nad nowym programem, wymagającym także odpowiedniej,
rozszerzonej siatki godzin historii.
12 marca 1981 międzyregionalne grono negocjatorów – nauczycieli historii powołało Komitet
Założycielski Ogólnopolskiego Zespołu Historycznego (OZH).120 Przewodniczącą OZH została a Bożena
Wyrozumska z Krakowa. Z Warszawy w skład Komitetu weszli członkowie stołecznego Zespołu nauczycieli
historii, który następnie ukonstytuował się jako Regionalny Zespół Historyczny Oświaty NSZZ Solidarność
(RZHO). RZHO w strukturach Zarządu Regionu Mazowsze podlegał Wiktorowi Kulerskiemu, jako
wiceprzewodniczącemu ds. kultury i oświaty. Znalazł on pomieszczenie dla zespołu w siedzibie Zarządu
Regionu przy ul. Mokotowskiej. Na konsultantów zaproszono historyków – pracowników nauki; byli to:
Jerzy Jedlicki, Janina Leskiewicz, Witold Prus, Tomasz Strzembosz, Zbigniew Wójcik, Zofia Zielińska.
Negocjacje w zespole historii
Negocjacje historyków z MOiW rozpoczęły się 13 marca 1981, poprzedzone ogólnopolskim
spotkaniem nauczycieli historii, zrzeszonych w Solidarności, które odbyło się 17 lutego.
119
Dr Bożena Wyrozumska, adiunkt na Wydziale Historii UJ, prowadziła zajęcia dla nauczycieli historii.
Nazwa początkowa: Ogólnopolski Zespół Historyczny przy Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „S”, następnie
ustalona jako Ogólnopolski Zespół Historyczno-Oświatowy (OZHO).
120
104
Przewodniczącym grupy negocjacyjnej MOiW był Jerzy Centkowski, a potem Elżbieta
Czubaszkowa, oboje z Instytutu Programów Szkolnych, grupy związkowej – Jerzy Roman. Na czele
ekspertów MOiW stał Ryszard Wołoszyński, potem zaś historyk, Marian Wojciechowski; ekspertom
Solidarności przewodniczyła Anna Radziwiłł.
Podstawą negocjacji stał się wspomniany już tekst pt. Propozycje doraźnych zmian w materiale
nauczania historii w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych.121 Tekst ten, wydany jako broszura
związkowa, jako podstawę zmian programu historii w szkole zarekomendowali profesorowie: Aleksander
Gieysztor, prezes Polskiej Akademii Nauk, Klemens Szaniawski, prezes Komitetu Porozumiewawczego
Stowarzyszeń Twórczych i Naukowych (KPSTiN) i historyk, Henryk Samsonowicz oraz z kręgu literatów
Marian Brandys, Leszek Prorok, Halina Skrobiszewska i prezes Związku Literatów Polskich, Jan Józef
Szczepański.
Celem negocjacji było wprowadzenie doraźnie najbardziej palących korekt w programach historii.
Nauczyciele zdawali sobie bowiem sprawę, jak to sformułowała Zofia Teresa Kozłowska, nauczyciel
dydaktyk, że „program, nie podręcznik obowiązuje nauczyciela”, podręcznik bowiem może on traktować
selektywnie, z programu natomiast jest przez władze oświatowe rozliczany. Każde więc zdanie zawarte w
modyfikowanym programie praktycznie stawało się równoznaczne z decyzją o tym, co szkoła powie
uczniowi na temat dziejów jego ojczyzny, i osiągnięć bądź zaniechań poprzednich pokoleń Polaków.
Do porządkowania programów i przybliżania ich do prawdy historycznej trzeba było zabrać się od
początku, chociaż główne akcenty musiały, oczywiście, paść na historię najnowszą. Skorygowania
wymagało ukazywanie miejsca chrześcijaństwa w państwie i społeczeństwie, kulturowe i polityczne
znaczenie chrztu i rola św. Wojciecha, jednocząca rola Kościoła w trudnych okresach historii Polski,
znaczenie tej instytucji w dziejach powszechnych, w tym soborów Trydenckiego i Watykańskiego II.
Schemat „państwa szlacheckiego” o charakterze klasowym należało zastąpić obiektywnym spojrzeniem na
prawa i działania stanu szlacheckiego, uwypuklając wartości ustroju dawnej Polski: nietykalność osobistą
(neminem captivabimus), władzę ustawodawczą sejmu, pozytywy systemu parlamentarnego mimo jego
niektórych słabych stron, obieralność tronu widzianą jako element umowy społecznej pomiędzy monarchą a
poddanymi, konstytucję 3 Maja – jako wyraz „wysoko rozwiniętej świadomości patriotycznej i politycznej”
jej twórców.
Propozycje doraźnych zmian... sformułowały te postulaty. Dopisały przewartościowane oceny do
okresu II Rzeczypospolitej, wskazując na pozytywne wyniki w dziele „odbudowy państwowości polskiej”,
„pokonywanie z powodzeniem trudności w scalaniu trzech terytoriów pozaborczych”, wytworzenie się
„poczucia pełnej wspólnoty”, organizowanie oświaty szkolnej i pozaszkolnej (społecznej) oraz kultury i
nauki, konieczność wyważonego spojrzenia na politykę zagraniczną (krytyka negatywnego stereotypu).
Nie próbuję podać tutaj pełnego spisu tych problemów, co byłoby osobnym zadaniem. Wspomnę
tylko o takich sprawach, jak przywrócenie historycznej roli Bitwie Warszawskiej z 1920 roku czy
rozszerzenie tematu o kulturze i nauce w Polsce międzywojennej, i wreszcie o istotne zmiany wniesione do
121
Propozycje doraźnych zmian w materiale nauczania historii w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, pod
red. Anny Radziwiłł. Wyd. Zakłady Azotowe, Puławy 1981.
105
opisów II wojny światowej. Wprowadzono zatem temat Wkroczenie Armii Sowieckiej (17 września 1939),
dawniej nie istniejący w podręcznikach, od końca lat 60. tylko ubocznie wzmiankowany. Co szczególnie
istotne – powiedziano jednoznacznie o zajęciu przez ZSRS wschodnich obszarów Rzeczypospolitej i o losie
tam Polaków (aresztowania, zsyłki na Syberię). Wprost sformułowano dotychczas omawiane półgębkiem
Zawieszenie przez ZSRS stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w 1943 roku i jego przyczyny
(sprawa katyńska). Jednak Katyń podawano oficjalnie za miejsce zbrodni niemieckiej, a nie sowieckiej
(ostatecznie zostało tak do 1989 roku).
Przypomniano akcje formacji polskich na frontach alianckich i wyraźnie podniesiono wielką rolę
Armii Krajowej w działaniach konspiracyjnych oraz znaczenie rządu na wychodźstwie. Usunięto z tekstów
określenia „obóz londyński” i „rząd emigracyjny”.
Wracając do II wojny światowej, wprowadzono temat omawiający losy żydów na ziemiach polskich
i akcję pomocy Żydom "Żegota". Do tematu o Powstaniu Warszawskim wprowadzono rozdziały, dotyczące
bohaterstwa ludności cywilnej i informacje o kontrowersjach na temat oceny Powstania (komunistyczne
podręczniki oceniały je jednoznacznie źle).
Pojawiły się tematy dotyczące lat 50., jakkolwiek ich najistotniejsze treści kamuflowano pod
łagodzącymi tytułami, jak Powszechna kolektywizacja rolnictwa i jej skutki społeczne (w ZSRS) oraz
Jedynowładztwo Józefa Stalina, o kulcie jednostki w ZSRS, Przejawy kultu jednostki w Polsce. Błędy i
wypaczenia i Wypadki poznańskie. Potem następowało szersze omówienie lat gomułkowskich, Narastanie
kryzysu i Grudzień 1970. Z dawnych dziejów wprowadzono m. in. postać św. Wojciecha, a także omijany
przez partyjnych historyków Sobór Trydencki.
Podałam tylko przykłady zmian. Chodziło nie tylko o zatajanie faktów, ale również o ich
interpretacje.
Mówiąc o treściach negocjacji dotyczących historii nie można pominąć faktu, że były one drażliwe i
że strona rządowa występowała w warunkach ograniczonych nie tylko przez oficjalnego zleceniodawcę, tj.
resort oświaty i wychowania, lecz i nieoficjalnych decydentów politycznych ze strony PZPR.
Negocjacje na temat nauczania historii w szkole trwały ponad miesiąc, do podpisania protokołu
ustaleń, który nie przyniósł jednak końca rozmów, i miały swoje dramatyczne momenty. Choćby na samym
początku, opisywanego dnia 13 marca, zerwano rozmowy po 20 minutach, ponieważ nikt nie chciał na
piśmie potwierdzić obietnicy ministra Farona, że od września 1981 r. MOiW wprowadzi uzgodnione z
Solidarności ą aneksy do podręczników historii.
Ostatecznie odbyło się 5 spotkań obu stron: 13 i 21 marca, 14 i 15 kwietnia i 8 maja, to ostatnie z
udziałem wiceministra Jerzego Wojciechowskiego. Bardzo obszerny Protokół Ustaleń,
podpisany 15
kwietnia, zawierał m. in. uzgodnienia dotyczące nowych podręczników i materiałów pomocniczych, oraz
kwestie siatki godzin nauki historii, szczególnie wprowadzenie nauki historii w Zasadniczych Szkołach
Zawodowych w wymiarze jednej godziny tygodniowo; ostatni zapis spotkał się z licznymi protestami
nauczycieli i KKK OiW, uznających, że jest to za mało czasu na przekazanie uczniom choćby minimum
wiedzy historycznej.
106
W Protokole, podobnie jak w czasie rozmów, wielokrotnie podkreślano konieczność odrzucenia
tendencyjnych, ideologicznych interpretacji materiału historycznego: „Podstawową tendencją zmian, którym
musi zostać poddany dotychczasowy kształt tej edukacji jest zasada, żeby obraz przeszłości przekazywany
dzieciom i młodzieży był maksymalne zbliżony do tego, co nauka potrafi o tej przeszłości powiedzieć.
Dominacja konkretu historycznego nad interpretacją i oceną, i minimalizacja tzw. „przemilczeń” są naczelną
zasadą...” (Protokół Ustaleń).
Wiele uwagi w podpisanym protokole problemowi poświęcono autonomii nauczyciela historii, jego
swobodzie wyboru podręcznika, a przynajmniej materiałów pomocniczych, a także sprawie powstawania
podręczników, które historycy chcieli wybierać do druku w drodze konkursu.
Historia, jako jeden z kluczowych punktów indoktrynacji dokonywanej przez reżim, była
najtrudniejszym przedmiotem negocjacji. Mimo to na uzgodnione w negocjacjach zmiany MOiW zgodziło
się nadspodziewanie prędko (nie było to jednak równoznaczne z wprowadzeniem ich w życie), co spotkało
się następnie z ostrą krytyką PZPR.
„Obiektywnie rzecz ujmując – czytamy we wspomnianym już materiale KC PZPR – zmiany w
programach nauczania historii były koniecznością. Opracowany program nauczania historii w dziesięciolatce
stanowi wyraźny postęp na drodze konstruowania programów szkolnych. W trakcie dyskusji nad tym
programem naukowcy i nauczyciele zgłosili pełną listę postulatów w sprawie odblokowania tematów tabu.
Niestety, zgodnie z obowiązującą wówczas praktyką polityczną postulaty te zostały odrzucone.”
Jakie były w rzeczy samej postawy negocjatorów Solidarności ? Opinie świadków nie są tu zgodne.
Anna Radziwiłł122 przypisuje stronie solidarnościowej postawy zbyt jednostronne – „fundamentalistyczne”,
w stosunku do „pragmatycznych”123 postaw drugiej strony. Anna Sucheni-Grabowska sądzi, że negocjatorzy
Solidarności zdawali sobie sprawę z realiów sytuacyjnych i wykazywali (ogólnie duże) umiarkowanie, o
czym może świadczyć np. zaakceptowanie przez nich sformułowań takich jak „błędy i wypaczenia”,
„zaostrzająca się walka klasowa”, „wzrost roli aparatu bezpieczeństwa”, „zasięg represji”, na opisanie
faktycznie niedookreślonych w tekstach przejawów zniewolenia społeczeństwa oraz okrutnych prześladowań
politycznych.
Jak wynika z relacji Anny Sucheni-Grabowskiej, solidarnościowi nauczyciele historii okazali się
jednak nieustępliwi w kwestii sowieckiej odpowiedzialności za Katyń. Być może, że na owym etapie
przejściowych uzgodnień stosunkowo łatwiej im było pogodzić się w swym sumieniu z pomijaniem
pewnych najostrzejszych nawet faktów, niż z przekazywaniem uczniom jawnej nieprawdy (przypisywaniem
Niemcom sowieckiej zbrodni). Stanowisko Solidarności referował m.in. nauczyciel historii z Gorzowa,
Władysław Czyżewski. Przedstawił znane wszystkim obecnym fakty. Potrzebę ich ujawnienia uzasadnił
nadzieją, że przywrócenie prawdy we wciąż podniecającej nastroje społeczeństwa sprawie przyczyni się do
poprawy, a nie do pogorszenia stosunków polsko-rosyjskich. To wystąpienie wszakże zostało źle przyjęte
przez stronę rządową i nastąpiło wówczas coś w rodzaju kryzysu w negocjacjach, grożącego ich zerwaniem.
Padło sformułowanie o „obrażeniu” strony rządowej. W sytuacji ogromnego napięcia, jakie zapanowało
122
W rozmowie z Jackiem Żurkiem w 1999.
Stanowisko strony rządowej ocenił przychylnie A. Achmatowicz (Jak doszło..., s. 26-27, do słów "nie mogłem
oprzeć się wrażeniu...").
123
107
wśród obecnych, i w poczuciu, że zagrożone jest całe przedsięwzięcie, zabrał ponownie głos Władysław
Czyżewski i przeprosił stronę rządową za swą wypowiedź, jeżeli została uznana za obraźliwą. Ten gest
uratował sytuację i po krótkiej przerwie obrady potoczyły się dalej, a do programu nauczania weszło i
przetrwało do 1989 roku hasło: „Zawieszenie stosunków polsko-sowieckich (sprawa katyńska)”. Do
zapisania tego hasła przyczynił się też konsultant PTH, Marian M. Drozdowski.
Na 31 maja 1981 zwołano do Warszawy I Zjazd Krajowy OZH.124 Wzięło w nim udział 48
delegatów, reprezentujących solidarnościowych nauczycieli historii z makroregionów: Wybrzeże, Pomorze,
Pojezierze, Małopolska (Środkowo-Wschodnia i Południowo-Wschodnia), Region Centralny, WielkopolskoKujawski, Śląsk z Zagłębiem, Region Świętokrzyski i Region Mazowsze.125 Przewodniczącą została
ponownie Bożena Wyrozumska. Zjazd upoważnił ją oraz Annę SucheniGrabowską i Piotra
Czerniakowskiego do współpracy z resortem oświaty oraz Krajową Radą Sekcji Oświaty i Wychowania
NSZSZZ Solidarności. Zarazem Zjazd wyznaczył ich jako ekspertów do negocjacji z MOiW i dodatkowo
Annę Mączakową do spraw programu historii dla szkół zawodowych. II Krajowy Zjazd OZHO zaplanowano
na luty 1982 roku; nie odbył się, bo ogłoszono już wtedy stan wojenny.
3 lipca 1981 zespół RZHO z udziałem przedstawicieli PTH (M.M. Drozdowski i Zofia Kozłowska)
spotkał się z ministrem Faronem. Minister przyrzekł: opublikowanie przed 1 września nowych programów i
zalecenie kuratorom odbywania konferencji szkoleniowych dla metodyków i nauczycieli historii;
wprowadzenie
do
zespołu
programowego
MOiW
30
osób
z
Solidarności
nauczycielskiej
i
rekomendowanych przez nią konsultantów pracowników nauki; przyznanie ZSZ drugiej godziny nauki
historii (jedną wynegocjowano już wiosną). 25 lipca 1981 zespół negocjacyjny podsumował dotychczasowe
rozmowy w obszernym materiale, rozesłanym do nauczycieli,126 wskazując punkty nie realizowane. Nadal
nie ustalono też zasad konkursów na podręczniki.
Druku Propozycji... podjął się Zygmunt Łupina z Lublina. W lipcu 1981 roku przywiózł na ul.
Mokotowską 12 tysięcy zapakowanych w worki fabryczne egzemplarzy broszury, wydrukowanej w
Zakładach Azotowych w Puławach. Jeszcze podczas wakacji rozprowadzały je Małgorzata Bart i Maria
Irena Matejuk. Nauczyciele z całej Polski zjeżdżali do siedziby Regionu Mazowsze po Propozycje...
Niekiedy członkowie zespołu historycznego wyjeżdżali w teren i łączyli kolportaż Propozycji... z odczytem
dla miejscowych nauczycieli historii na temat ich treści, np. Anna Sucheni-Grabowska i Maciej Milczarczyk
w Filii UW w Białymstoku, w okolicach Warszawy Andrzej Szolc.
Historycy solidarnościowi zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego uznali, że przygotowanie
podręczników do historii jest niezwykle pilne wobec nieprzygotowania nauczycieli do wprowadzenia
wynegocjowanych właśnie „doraźnych zmian” i konieczne jest natychmiastowe ogłoszenie konkursu na
podręczniki. Na 19 września 1981 Komisja Organizacyjna OZHO zwołała do Warszawy naradę roboczą. Do
siedziby Regionu Mazowsze przybyło około 80 osób z całej Polski. Zauważono, że ogromną ilość energii –
124
Ogólnopolski Zespół Historyczny, który na tym zjeździe otryzmał oficjalną nazwę Ogólnopolski Zespół
Historyczno-Oświatowy - OZHO.
125
Patrz: Wybór źródeł..., dok. nr 87 i 87a.
126
Patrz: Wybór źródeł..., dok. nr 91.
108
podobnie jak w innych dziedzinach rozmów – pochłania egzekwowanie spraw już uzgodnionych z MOiW,
odwlekanych lub przeinaczanych przez władze. Debatowano nad strategią, jaką należało przyjąć w
kontaktach z MOiW. Warszawiacy, zdając sobie sprawę z istniejących ograniczeń, dążyli do osiągnięcia
maksimum tego, co możliwe, przedstawiciele ośrodków pozawarszawskich – szczególnie Zbigniew Tyszko
z Ostrołęki i Zygmunt Łupina byli bardziej radykalni i domagali się zaostrzenia języka rozmów z władzami.
5 października 1981 odbyło się spotkanie robocze RZHO z przedstawicielami MOiW oraz
Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych (WSiP). W zebraniu uczestniczyli: red. Janusz Adamski, dyr.
Bogusław Cichy, dr Jerzy Centkowski, Anna Kardaszewicz, Zofia Teresa Kozłowska, doc. Anna SucheniGrabowska, Andrzej Szolc, Sylwia Zielińska i dyr. Jerzy żółkiewski. Omówiono projekt regulaminu
konkursu na podręcznik historii. Strony uzgodniły wstępnie warunki ogłoszenia konkursu na podstawie
załączonego projektu regulaminu, musiały one jednak być jeszcze zatwierdzone przez ministra oświaty.
Kolejne zebranie oświatowe, planowane w połowie grudnia 1981, na którym miały zapaść ostateczne
decyzje, zostało udaremnione przez ogłoszenie stanu wojennego.
RZHO koncentrowało się na razie na Wszechnicy i akcji wydawniczej. Piotr Czerniakowski i Michał
Lubański przy współpracy Tadeusza Malinowskiego, Macieja Milczarczyka i Andrzeja Szolca opracowali
plan wykładów oraz zeszytów tematycznych, przewidzianych do druku w latach 1982–1983.127 Tematyka
zeszytów kładła nacisk na zagadnienia państwa, ustroju i społeczeństwa w kontekście demokracji
parlamentarnej. Przewodnicząca zespołu i Andrzej Szolc przedstawili Mirosławowi Chojeckiemu, szefowi
działu wydawnictw Regionu Mazowsze, dwie propozycje: wydawanie na bieżąco tekstów wygłoszonych
wykładów i plan długofalowy. Pierwszy zeszyt, wydany nakładem Komisji kultury i Oświaty Zarządu
Fabrycznego Solidarność w ZM „Ursus” ukazał się 1 sierpnia 1981; była to praca Zbigniewa Wójcika o
marszałku Piłsudskim, następny – Witolda Prusa dotyczył rewolucji 1905 roku. Obszerny zeszyt (cz.1) pióra
Krystyny Kersten,128 dotyczący lat 1944–1956 ukazał się tuż przed 13 grudnia 1981, a już po tej dacie inne
wydawnictwo wydało skonfiskowaną pozycję Tomasza Strzembosza o Szarych Szeregach w zmienionej
szacie graficznej (bez logo OZHO). Hanna Grabińska ofiarowała Zespołowi przywiezione z Londynu
niedostępne w Polsce monumentalne, wielotomowe wydawnictwo dokumentów Armii Krajowej (Armia
Krajowa w dokumentach), które planowano wydać w skróconej formie serii zeszytów; zadanie to podzielono
między regionalne zespoły nauczycieli historii z Krakowa, Poznania, Torunia, Warszawy i Wrocławia, ale i
te prace zostały przerwane przez stan wojenny.
Treści Propozycji... zostały z nieznacznymi zmianami redakcyjnymi wniesione do programów
historycznych na rok szkolny 1981/82. Nie spełniały one z pewnością wizji maksymalistów. W rozumieniu
jednak większości, jak się wydaje, solidarnościowych nauczycieli historii, zostały zaakceptowane i były
przez nich realizowane.129
Skład zespołu Solidarności, negocjującego nauczanie historii (marzec–maj 1981).
Nauczyciele: Maria Broda (Warszawa), Danuta Brzuska (Warszawa), Władysław Czyżewski
(Gorzów Wlkp.), Tadeusz Horodyski (Kraków), Zygmunt Łupina (Lublin), Tadeusz Maj (Radom), Maria
127
Patrz: Wybór źródeł..., dok. nr 75, 92, 95.
Patrz: Wybór źródeł..., dok. nr 91, przypis.
129
Patrz: Wybór źródeł...
128
109
Irena Matejuk (Warszawa), Łucja Olearska (Poznań), Urszula Płatek (Warszawa), Anna Radziwiłł
(Warszawa), Julia Tazbirowa (Warszawa), Józefa Wąworek (Warszawa).
Przedstawiciele PTH i Komitetu Porozumiewawczego Stowarzyszeń Twórczych i Naukowych: prof.
Marian Marek Drozdowski, dr Andrzej Zakrzewski (obaj z Warszawy).
Historycy konsultanci: prof. Jerzy Holzer (Warszawa), prof. Stanisław Kalembka (Toruń), doc. dr
Anna Sucheni-Grabowska (Warszawa), dr Bożena Wyrozumska (Kraków).
Wychowanie obywatelskie
We wszystkich szkołach w PRL, od V klasy szkoły podstawowej do matury, wykładano przedmioty
o charakterze ideologicznym, występujące pod różnymi nazwami – wychowanie obywatelskie, nauka o
społeczeństwie, propedeutyka filozofii itp. Najczęściej w czasie negocjacji 1981 roku mówiło się o nich w
skrócie „PNoS” (Podstawy Nauki o Społeczeństwie).
Program tych zajęć był dość zróżnicowany. W młodszych klasach obejmował on informacje o
sejmie, rządzie, strukturze administracyjnej państwa, w starszych wprowadzono elementy obowiązującego
wówczas „naukowego poglądu na świat” – materializmu historycznego i dialektycznego, a także socjologii,
politologii i filozofii w ujęciu marksistowskim.
Program PNoS był zawsze jednym z podstawowych narzędzi indoktrynowania młodego pokolenia,
lepiej niż historia wtłaczał do głów „dialektyczne” widzenie świata, którego nieustanny rozwój w sposób
„konieczny” i „rozumny” kończył się na „szczytowym osiągnięciu historii, czyli postępowym ustroju
komunistycznym”.
Uczniowie opuszczali szkołę, poznawszy ewolucję kolejnych formacji ustrojowych (przemilczano
fakty, przeczące wszechobowiązującemu „prawu rozwoju”) i prawa dialektyki (np. „ilość przechodzi w
jakość” – jeżeli do jednej komórki przyrośnie wiele następnych, powstaje nowa „jakość” – tkanka). Nie mieli
wprawdzie pojęcia o historii filozofii, współczesnych teoriach filozoficznych ani socjologicznych, nie
słyszeli o Arystotelesie ani o Freudzie, za to dowiadywali się o wyższości „demokracji socjalistycznej” nad
demokracją bezprzymiotnikową. Jeżeli podawano jakieś nazwiska, to opatrywano je etykietami „materialista
– idealista”, „postępowy – wsteczny”.
Cały program miał charakter wybitnie oceniający – socjalizm jest dobry, kapitalizm zły, demokracja
zachodnia fałszywa, socjalistyczna zaś słuszna. Oto co o programie tym, stworzonym w 1976 roku przez
odpowiedni Zespół Instytutu Programów Szkolnych pod kierownictwem prof. Edwarda Erazmusa, napisał dr
Stanisław Ruciński z Uniwersytetu Warszawskiego:
„Na czterdziestu stronicach nie ma ani jednego zdania, które można by zatwierdzić bez szkody dla
uczniów. Szkodliwość „wiedzy” udzielanej wg tego programu polega na tym, że zawiera ona pomieszanie
zasadniczych pojęć potrzebnych do rzetelnego opisu rzeczywistości i jej rozumienia. Program głosi „jedność
praw i obowiązków”, zaciera różnice między władzą, państwem i narodem, dyscyplinę społeczną myli z
respektowaniem decyzji władz.
Wreszcie zarzut podstawowy: cały program jest zbiorem nazw, które można by określić jako
przewrotne. I tak określenie „przewaga socjalizmu nad kapitalizmem” oznacza faktycznie zacofanie
ekonomiczne i kulturalne w stosunku do krajów Zachodu, „zalety gospodarki planowej” – to nonsensy
110
gospodarcze wynikające z zawieszenia (system nakazów i zakazów) działania praw rynku, których nie
potrafi zastąpić ograniczona wyobraźnia planistów. Podobnie „podporządkowanie polityki zagranicznej PRL
żywotnym interesom naszego narodu” oznacza zależność od ZSRS, „prawo wyborcze” oznacza obowiązek
udziału w zamanifestowaniu poparcia dla władzy, „wzrost produkcji rolnej” znaczy regres w tym zakresie, a
„dzieci współgospodarzami” znaczy tyle co: dzieci podporządkowane wzorom i ramom życia stworzonym
przez dorosłych. Uczeń, który przyswoi sobie taki język, nie musi już kłamać, aby nie mówić prawdy.
Nasuwa się tu skojarzenie z orwellowską wizją roku 1984, wizją państwa, w którym Ministerstwo
Pokoju zajmuje się wojną, Ministerstwo Dobrobytu nędzą itd. Gdyby było tam Ministerstwo Oświecenia
Publicznego, zajmowałoby się ogłupianiem” – kończył Ruciński.
Solidarność chciała powstrzymać tę indoktrynację, podać dzieciom i młodzieży podstawową wiedzę
o kulturze i społeczeństwie, zapoznać z nowszymi nurtami myśli społecznej i politycznej oraz psychologii.
PNoS bowiem zastępował w szkole wszelką wiedzę o kulturze współczesnej, która również zaledwie
fragmentarycznie pojawiała się na lekcjach polskiego i historii.
Rozmowom o naprawie programu PNoS przewodniczyli wspominany prof. Edward Erazmus z
MOiW, ze strony Solidarności Stefan Starczewski. W ekipie ekspertów znaleźli się: Jacek Jadacki, Aldona
Jawłowska, Joanna i Jacek Kurczewscy, Włodzimierz Paszyński, prof. Jerzy Szacki, Jan Żytkow i inni.
Nowy program PNoS miał poparcie ze strony KKP NSZZ Solidarność.
Solidarność zażądała wycofania wszystkich programów PNoS i opracowania nowych, przy pomocy
wskazanych przez siebie ekspertów, oraz wydania antologii podstawowych tekstów z omawianych dziedzin.
Patronujący projektowi Solidarności prof. Jerzy Szacki powiedział: „Chodzi nam o program, w
którym w centrum uwagi znalazłaby się wiedza o społeczeństwie, moralności, kulturze, o tym, co zachowuje
wartość niezależnie od koniunktury politycznej. Szkoła dzisiejsza nie uczy, co jest wiedzą, a co poglądem,
co można wiedzieć, a w co można wierzyć.”
Jeden z członków zespołu MOiW, podczas rozmów, w obszernym referacie ustosunkował się
samokrytycznie do starych programów, których był współautorem. Powiedział, że na programach tych ciąży
sytuacja polityczna, w której powstawały, ale że nigdy w nich nie kłamał ani nie indoktrynował. Teresa
Holzerowa z ekipy Solidarności wypomniała mu jednak, że w swoim podręczniku napisał, iż nie warto już
sięgać po takie przykłady patriotów polskich jak Słowacki czy Mickiewicz, bo są znakomite postaci
współczesne jak np. Piotr Jaroszewicz (ówczesny premier, jak się okazało, agent NKWD).
22 maja 1981, na kolejnym spotkaniu, Ministerstwo zgodziło się wprowadzić opracowany przez
Solidarność program przedmiotu „Elementy wiedzy o człowieku, kulturze i społeczeństwie” w liceach
ogólnokształcących jako przedmiot nadobowiązkowy. MOiW zobowiązało się ogłosić na odpowiedni
podręcznik konkurs z nagrodami i wydać go. Nigdy tego nie uczyniło. MOiW nie chciało jednak rozmawiać
o reformie programów tego przedmiotu w klasach, gdzie nosił on inną nazwę – np. „Przygotowanie do życia
w socjalistycznej rodzinie”. Eksperci Solidarności – Ireneusz Krzemiński, Paweł Kuczyński oraz Joanna
Kurczewska, Włodzimierz Paszyński i Stanisław Ruciński przygotowali kilka autorskich programów na
tematy zbliżone do PNoS. Programy były nowatorskie, niektórzy nauczyciele i pracownicy naukowi
wprowadzili je na swoich zajęciach już w najbliższym roku szkolnym. Niezależnie od tych projektów
111
wyczerpujący program liceum klasyczno–filozoficznego przygotował Włodzimierz Karpowicz z Koła
Filozoficznego Studentów KUL z Lublina.
Eksperymentalny program „Elementów” od września 1981 wprowadzono w 29 liceach
ogólnokształcących. Pierwsze i ostatnie legalne seminarium na jego temat odbyło się 5 grudnia 1981. Zespół
solidarnościowy opracował wybór tekstów do nowego przedmiotu pt. Elementy wiedzy o człowieku,
kulturze i społeczeństwie. Aldona Jawłowska, Paweł Kuczyński, Joanna i Jacek Kurczewscy, Grzegorz
Lindenberg, Maria Ofierska, Stanisław Ruciński, Jerzy Szacki i Marta Zahorska opracowali i wydrukowali
obszerny wybór tekstów z komentarzami, który miał zastąpić podręcznik do PNoS we wspomnianych
liceach. Dwutomowy podręcznik podzielono na osiem części, zawierających teksty na temat jednostki i jej
relacji z innymi ludźmi, społeczeństwem i kulturą. Podręcznik ukazał się na kilka dni przed ogłoszeniem
stanu wojennego nakładem wydawnictwa NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze – Ośrodek Badań
Społecznych.
Języki obce
Grupa ta spotkała się z przedstawicielami MOiW dwa razy: 10 i 17 kwietnia 1981. W skład zespołu
negocjacyjnego Solidarności, któremu przewodniczył nauczyciel polonista, Włodzimierz Paszyński (uzyskał
pełnomocnictwo KKP NSZZ Solidarność do prowadzenia rozmów jako negocjator upełnomocniony),
wchodziło kilkunastu nauczycieli i specjalistów. Ze strony MOiW negocjacjom przewodniczyła Teresa
Mazurowa, dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego, a uczestniczyła w nich liczna i silna ekipa
ekspertów ministerialnych (dalej podano skład grup negocjacyjnych).
W postulatach Solidarności najistotniejsza była próba złamania monopolu nauczania języka
rosyjskiego w szkołach podstawowych i zniesienia jego obowiązku dla uczniów szkół średnich. Przymusowa
nauka tego języka fatalnie kojarzyła się Polakom z rusyfikacją z okresu zaborów, w okresie Solidarności żyli
jeszcze ludzie, którzy musieli pierwszych czytanek szkolnych uczyć się po rosyjsku lub po niemiecku. Do
chwili podjęcia negocjacji w 1981 roku w ogromnej większości szkół podstawowych w Polsce uczono
wyłącznie języka rosyjskiego, i to już od V klasy, czyli dzieci jedenastoletnie.
Rosyjski był „naturalnym” narzędziem zacieśniania więzi z obozem „socjalistycznym”, można było
się w nim porozumieć od Mongolii, poprzez Polskę i Niemcy, po Kubę, był też językiem wojsk Układu
Warszawskiego. Opowiadano, jak za pomocą odwołania się do tradycyjnej gościnności rusyfikuje się narody
azjatyckie w ZSRS: przyjeżdża tam jakiś specjalista z Rosji i wszyscy miejscowi na wezwanie sekretarza
partii zaczynają w jego obecności, czyli w pracy, mówić po rosyjsku, „żeby towarzysz gość rozumiał, co
mówimy”.
Na początku Solidarność przedstawiła projekt całkowitej likwidacji obowiązku nauczania języka
rosyjskiego, tak jak to było przez niedługi czas po 1956 roku, nikt jednak nie liczył poważnie na spełnienie
tego postulatu. Uważano, że to rodzice powinni wybierać klasy językowe dla swoich dzieci. Różne warianty
zmiany programu nauczania języków obcych przewidywały wprowadzenie w klasach VII i VIII
dodatkowego języka prócz rosyjskiego, a także możliwość nauczania dwóch języków zachodnioeuropejskich
w jego miejsce, na co nie godziło się jednak MOiW. Swobodny wybór języka przez rodziców prowadziłby
do znacznego zmniejszenia jego zasięgu w szkołach, a z czasem prawdopodobnie do likwidacji powszechnej
112
nauki języka rosyjskiego. Przewidywano, że mało kto pozbawiłby swoje dziecko możliwości nauki dwóch
języków zachodnich na rzecz tradycyjnie niecierpianego przez kolejne pokolenia Polaków rosyjskiego.
Zaproponowane przez Solidarność warianty programu nauczania języków obcych dotyczyły m.in.
zróżnicowania tygodniowej liczby lekcji. Chodziło o to, by podnieść poziom nauczania tych języków drogą
dzielenia nawet niezbyt licznych klas na grupy (grupy językowe liczyły do 25 osób). Postulowano
wprowadzenie obowiązkowego egzaminu z języka obcego na maturze. MOiW obiecało do końca listopada
1981 roku przedstawić Solidarności stan realizacji podpisanych postanowień.
W protokole z rozmów czytamy: „MOiW opowiada się za rozwiązaniem, które w systemie
kształcenia podstawowego i średniego sytuuje na równych prawach nauczanie języka rosyjskiego i
wybranego języka zachodnioeuropejskiego.” Było to, po 35 latach bezwzględnego priorytetu dla
rosyjskiego, wielkie zwycięstwo Polaków, tradycyjnie skłaniających się ku Zachodowi.
Skład grupy negocjującej nowy program języków obcych:
Ze strony Solidarności: Elżbieta Kraśko, Jan Kraśko, Arkadiusz Nelke, Jan Rusiecki, Barbara
Strzelecka i Maria Żmigrodzka. Materiał negocjacyjny przygotowano przy współpracy eksperta, Heleny
Dodziuk.
Ze strony MOiW: Barbara Burda-Kosno, Jolanta Dobrowolska, Konrad Janowski, Hanna
Komorowska, Witold Kuzia, Jan Mundelski, Ewa Niezgoda, Piotr Oziębło, Wanda Popiak, Janina Smólska,
Teresa Szczepkowska, Lucyna Tarasiewicz, Janina Tymińska, Krzysztof Woziwodzki, Stanisław Wyremba,
Jerzy Żółkiewski.
Solidarnościowe projekty zmian w koncepcji wychowania i opieki
Problematyka koncepcji wychowawczej szkoły i kwestie systemu opieki nad dziećmi pojawiły się w
dyskusjach ekspertów ZEO bardzo wcześnie. Wiele osób uznało je za szczególnie pilny i doniosły temat.
Pojawiała się ona w pracy wielu zespołów.
Niepokoił opinię publiczną, wyrażaną przez Solidarność, nadmierny wpływ państwa na dzieci i
utrata wpływu na nie ze strony rodziców, co wymuszały dyskusyjne rozwiązania oświatowe (np.
wprowadzany od 1978 r. system gminnych szkół zbiorczych, mający dobre, ale w panujących wówczas
warunkach i złe strony). Reforma opieki i nauczania najmłodszych dzieci przynosiła wymierne szkody.
Jednocześnie gwałtownie pogarszająca się sytuacja gospodarcza, zwłaszcza żywnościowa, zmuszała do
szybkiego podjęcia środków zaradczych w środowiskach najsłabszych, m.in. dzieci w Domach Dziecka.
Na zebraniu ekspertów ZEO 18 grudnia 1980 podzielono zadania. Szybko wyłoniły się grupy
problemowe, wspólnie dyskutujące na te tematy. Opracowały one materiały, dotyczące problemu szkoły jako
środowiska wychowawczego, funkcjonowania i struktury systemu opieki nad dzieckiem i rodziną oraz
reformy nauczania początkowego i wychowania przedszkolnego. Powstał Zespół Problemowy ds.
Wychowania NSZZ Solidarność pod przewodnictwem dr Krystyny Starczewskiej, autorki opracowania pt.
Szkoła jako środowisko wychowawcze, który zajął się kwestiami koncepcji wychowania, a także
problemami opieki nad dziećmi, również w Domach Dziecka, oraz grupa specjalistów z zakresu wychowania
przedszkolnego i nauczania początkowego, której przewodniczenia podjęła się dr Krystyna Kalmanowa.
113
Szkoła jako środowisko wychowawcze
Negocjacje w tej grupie rozpoczęły się 29 kwietnia 1981, trwały 20 godzin, i zakończyły się przed
południem dnia następnego.
Ze strony Solidarności prowadził je Stefan Starczewski, Nie odnotowano w protokole nazwisk osób
uczestniczących w rozmowach ze strony MOiW; grupie tej przewodniczył Wiesław Krauze, dyrektor
Departamentu Wychowania w MOiW.
Podstawą negocjacji był tekst dr Krystyny Starczewskiej pt. Szkoła jako środowisko wychowawcze.
Zaczynał się on od słów: „Szkoła ma służyć dziecku” i stanowił płomienny program zapewnienia wszystkim
dzieciom warunków wszechstronnego rozwoju fizycznego, umysłowego, moralnego i emocjonalnego.
Postulaty sformułowano w postaci zestawu warunków i zasad działania placówek oświatowowychowawczych:
– Zapewnienie właściwych warunków pracy tych placówek – opracowanie najpierw raportu o stanie,
brakach i potrzebach oświaty, opracowanie bieżącego (na 1982 rok) i długofalowego (na następne trzy lata)
programu poprawy sytuacji materialnej w oświacie. Wiązać się to miało z wystąpieniem MOiW do Sejmu z
wnioskiem o przeznaczenie odpowiednich środków na oświatę.
1. Zapewnienie jawności działań resortu oświaty – publikowanie w odpowiednich ilościach zarządzeń,
wyników badań nad oświatą i danych statystycznych.
2. Kontrola społeczna nad oświatą przez powołanie złożonej ze specjalistów i praktyków Społecznej Komisji
Oświaty i Wychowania o szerokich kompetencjach i publikowanie jej opracowań.
3. Autonomia placówek oświatowo-wychowawczych drogą nadania samodzielności Radom Pedagogicznym
i dyrektorom szkół.
Ekspertom wychowania Solidarność chodziło o los dzieci i o samorządny, autonomiczny kształt
polskiej oświaty, której celem będzie wychowanie do demokracji. Celu tego oczywiście na dłuższą metę nie
mogła przyjąć władza autokratyczna. W materiale pomocniczym do tego tematu czytamy: „Aby szkoła
mogła rzeczywiście służyć dobru dziecka, musi być uwolniona od konieczności realizacji doraźnych
dyrektyw władz oświatowych, dyrektyw stojących w sprzeczności z jej celem podstawowym. Będzie to
możliwe jedynie wówczas, gdy szkoła stanie się placówką autonomiczną i niezależną od aktualnej polityki
administracji oświatowej, gdy nauczyciele i wychowawcy nie będą oceniani wedle stopnia swego
konformizmu wobec administracji, lecz według rzeczywistego działania na rzecz fizycznego, umysłowego,
emocjonalnego i moralnego rozwoju ich uczniów i wychowanków – i gdy ponosić oni będą pełną osobistą
odpowiedzialność wobec uczniów i ich rodziców za jakość swojej pracy.”
Wielkie nadzieje wiązano w opracowaniu z ideą tzw. klas i szkół „autorskich”, których koncepcja
pedagogiczna byłaby oryginalnym dziełem autorskim osoby lub grupy osób. Klasy autorskie były niezwykle
ważnym dla Zespołu Oświaty postulatem, ponieważ stanowiłyby wyłom w kierunku oświaty niezależnej od
wpływów władz państwowych.
Było to najdłuższe ze spotkań delegacji Krajowej rady Sekcji OiW Solidarności z MOiW, trwało
blisko dobę. Obie strony wystawiły po około 50 osób, z których mniej więcej jedna trzecia dotrwało do
114
końca. Przedstawiciele MOiW byli oporni, dyskusje nad poszczególnymi sformułowaniami trwały w
nieskończoność.
Najistotniejszym postulatem w tej turze rozmów było żądanie, by powołać Społeczną Komisję
Oświaty i Wychowania, której zadaniem byłoby kształtowanie polityki oświatowej w kraju. W skład jej
miałyby wejść różne siły społeczne, naukowcy, nauczyciele, specjaliści od danych przedmiotów szkolnych.
Solidarność pragnęła zastrzec dla siebie prawo orzekania o 50 proc. jej składu osobowego drogą
wskazywania konkretnych osób lub zgłaszania sprzeciwu wobec kandydatów MOiW. Komisja miałaby
wpływ na przygotowanie i treść podręczników oraz programów szkolnych, a także na rozdział funduszów
oświaty. Zastępowałaby niewątpliwie Ministerstwo Oświaty, przynajmniej jeżeli chodzi o kształtowanie
polityki oświatowej. Sprawę powołania takiej komisji odłożono na spotkanie majowe z ministrem oświaty.
Kolejny, niezwykle ważny dla Solidarności punkt dotyczył autonomii placówek oświatowych.
Autonomię szkoły uzyskałyby poprzez wybieranie dyrektora szkoły przez Radę Pedagogiczną, sama Rada
miałaby zaś prawo do ustalania wychowawczego stylu pracy szkoły, podejmowania eksperymentów
pedagogicznych oraz dysponowałaby budżetem szkoły.
Gdy dziś (w roku 2000) czyta się postulaty finansowe Solidarności, widać, że spełnienie
któregokolwiek z nich byłoby posunięciem wywrotowym z punktu widzenia całego systemu rządzenia
Polską. Rządził plan centralny i dyspozycja odgórna, a jedną z naczelnych zasad gospodarki było pełne
zatrudnienie i stąd brało się wiele absurdów gospodarczych owych czasów. Nikt nie gospodarował swoimi
dochodami i rozchodami, ponieważ pieniądze przydzielała „góra”, ona decydowała, na co zostaną wydane, i
zabierała ewentualne dochody. Np. o wysokości budżetu każdej jednostki oświatowej i o sposobie
wydatkowania pieniędzy decydowały kuratoria, a nie same szkoły, i dyrektor mógł co najwyżej występować
np. o naprawę dachu szkolnego do kuratorium, które utrzymywało odpowiednie służby (najczęściej zupełnie
niewydolne – bo pełne zatrudnienie!, źle zaopatrzone w materiały i źle zorganizowane). Do tego pewne
sposoby zdobywania pieniędzy utarło się (od siermiężnych czasów Gomułki) uważać za „niemoralne”,
żadnemu dyrektorowi np. nie przyszłoby do głowy, by wynajmować część lokali szkoły; inna rzecz, że nikt
prywatnie nie mógłby tego poszukiwać (bo i po co?), a jednostka „uspołeczniona” w razie potrzeby zwracała
się po prostu o odpowiedni przydział do władz.
Żądano również prawa tworzenia szkół i klas „autorskich”, a także prawa zakładania placówek
oświatowych przez stowarzyszenia i instytucje społeczne, naukowe i religijne. W owym czasie z wielu szkół,
prowadzonych dawniej (do 1961 roku) przez zakony, działało jeszcze kilka i cieszyły się znakomitą renomą.
Ministerstwo nie wyrażało sprzeciwu, z wyjątkiem kwestii wybieralności dyrektorów szkół – pozostawiono
Radom Pedagogicznym prawo wysuwania kandydatów na dyrektora, spośród których ostatecznie wybierałby
go sam minister oświaty (!).
Poza tym postulowano załatwienie wielu istotnych spraw. Przede wszystkim Solidarność zażądała od
MOiW sporządzenia raportu na temat bazy materialnej szkolnictwa, ze szczególnym uwzględnieniem
braków. Trudno było planować cokolwiek, skoro nie wiadomo było, czym się dysponuje.
Ważnym postulatem było zapewnienie pełnej jawności działań oświaty. Niejawne bowiem było
obowiązujące prawo. Obok ustaw i zarządzeń, publikowanych przez MOiW w Dzienniku Urzędowym i
115
innych oficjalnych periodykach, istniały setki (naliczono ich wtedy 300) wewnętrznych okólników,
uzupełniających jawny nurt prawny. I to, co gwarantowały obowiązujące powszechnie przepisy, było
całkowicie zniweczone przez tzw. prawo „powielaczowe”. Do szczególnie drastycznych, utajnionych
przepisów należała instrukcja zwalniania z pracy ciężarnych kobiet, sprzeczna z istniejącą wówczas w
polskim prawodawstwie zasadą ochrony kobiet w ciąży – nie wolno było zwolnić ich z pracy, dopóki istniał
zatrudniający je zakład. Ukrywano też zarządzenia korzystne dla nauczycieli, np. zasady odpłatności za
udział w egzaminach maturalnych; zwykli nauczyciele egzaminowali za darmo, zaufanym wypłacano
wynagrodzenie.
Żądano ujawnienia danych statystycznych dotyczących stanu oświaty, a także wznowienia Rocznika
Statystycznego Oświaty. Dane maskowano tak skutecznie, że niezwykle trudno było podać np. wysokość
rocznych nakładów na oświatę. Występowano o publikowanie wyników badań oświatowych w ilości
egzemplarzy wystarczającej dla wszystkich placówek.
Ministerstwo zgodziło się na te wszystkie postulaty, zobowiązało się też opublikować do 1 września
81 r. informator o nowych zarządzeniach i ujawnić zatajone przepisy.
Ustalono wspólnie130, że liczba uczniów w klasach nie powinna przekraczać 25 osób, a praktycznie
30. Radom Pedagogicznym oddano (dopiero wtedy!) prawo rozstrzygania w kwestiach promowania uczniów
i przyjmowania ich do szkół ponadpodstawowych. Chodziło o to, by wszystkie dzieci przechodziły przez
egzamin wstępny – nauczyciele uważali, że jest to najlepsza droga do szkoły, zwolnienia od egzaminu
prowadziły ich zdaniem wprost do protekcji.
Obie strony uznały, że w szkołach powinny działać samorządy uczniowskie, ale MOiW nie godziło
się na struktury międzyszkolne. Nie chciano dać organizacjom młodzieżowym gwarancji niezależności od
administracji oświatowej, zasłaniając się twierdzeniem, że byłaby to decyzja dotycząca konkretnych
organizacji i że w tego rodzaju rozmowach powinni uczestniczyć ich przedstawiciele. Sprawa ta została
podjęta potem na spotkaniu majowym z ministrem, ale MOiW nie chciało zrzec się wpływu na pracę tych
organizacji.
Na zakończenie rozmów, 30 kwietnia o 9.00 rano, kiedy zdawało się, że wszystko już ustalono,
dyrektor Krauze oświadczył nagle, że jeżeli Zarząd Główny ZNP wystąpi do MOiW z inicjatywą rozmów na
powyższe tematy, „ustalenia przyjęte w niniejszym protokole podlegać będą dalszym dyskusjom”, tak też
zapisano w protokole. Oburzony Starczewski bezskutecznie protestował.
W czasie długich godzin negocjacji zdarzały się chwile znużenia, uczestnicy starali się trochę
rozerwać. Oto, co napisały o tym spotkaniu „Rozmowy” w rubryce felietonowej:131
„W czasie negocjacji w Ministerstwie Oświaty, które trwały i po 20 godzin, robiliśmy od czasu do
czasu przerwy – raczej na naradę niż na herbatę. W czasie jednej z takich przerw, kiedy staliśmy niedaleko
„pozycji” ministerialnych, przeszedł mimo tajemniczy osobnik z mocno wypchaną czarną teczką... Nie
zauważył, że wystający z niej kawałek papieru wysunął się i upadł na ziemię, prosto pod nasze nogi. Pismo
130
131
Patrz: Wybór źródeł..., dok. nr 72.
„Rozmowy” nr 9/10
116
było maszynowe, zatytułowane Instrukcja – stwierdziwszy więc, że nie jest to list prywatny, przeczytaliśmy
je i zachowaliśmy, żeby Państwu przedstawić. Oto ono:
Instrukcja w sprawie ramowej struktury resortów:
Departamenty: Złej Woli, Niedowładu, Obstrukcji, Zaniedbań i Braków; Zakłamań i Zafałszowań;
Rozrzutności i Skąpstwa; Działań Pozornych.
Komisje: ds. Hamowania, Powstrzymywania i Zamydlania; ds. Oczerniania i Pomawiania; ds.
Przepychanki;
Główna Komisja ds. Osiągnięcia Dna.
Główny Órząd Współpracy – Niedowład Organizacyjny (w skrócie GÓWNO).
Główna Inspekcja Kontroli, Czy Coś Nie Idzie Dobrze.
Ciała Społeczne: Komitet Tego – Owego; Społeczna Komisja Zgadzania się na Wszystko; Komórka
Interwencji w Sprawach, w Których Coś Się Jednak Posunęło Naprzód.
Ministerstwo Oświaty, choć skromne i niedofinansowane, zawsze było prawdziwym wzorem dobrej
organizacji."
Skład grupy uczestników negocjacji ze strony Solidarności : Anna Czernik, nauczycielka, Jarosław
Dubiel, wychowawca, Wojciech Eichelberger, psycholog, Barbara Frączek, nauczycielka, Andrzej Janowski,
pracownik naukowy Instytutu Badań Pedagogicznych przy MOiW, Krystyna Starczewska, pracownik
naukowy IFiS PAN, Łukasz Ługowski, nauczyciel, Jerzy Mellibruda, psycholog, Marzena Okońska,
nauczycielka, Włodzimierz Paszyński, nauczyciel, Julian Radziewicz, pracownik naukowy IKNiBO przy
MOiW, Ignacy Rudziński, nauczyciel, Anna Walenta, nauczycielka, Jan Waszkiewicz, pracownik naukowy
Uniwersytetu Wrocławskiego.
Opieka nad dzieckiem
Tego samego 29 kwietnia 1980 inna część Zespołu ds. Wychowania odbywała w MOiW rozmowy
na temat problemów opieki nad dzieckiem. Chodziło o funkcjonowanie Domów Dziecka i odpowiednich
placówek, jak np. Pogotowia Opiekuńcze. W Domach Dziecka, które obejmowały opieką dzieci powyżej lat
trzech, przebywało w 1980 roku około 22 tysięcy dzieci, z czego tylko 1 176 było rzeczywistymi sierotami,
reszta były to dzieci porzucone lub odebrane czasowo rodzicom, rzadko przebywające tam z innych
przyczyn losowych. Drugie tyle dzieci przydzielono tzw. rodzinom zastępczym.
Ogromna liczba dzieci przebywających w państwowych Domach Dziecka i charakterystyczne dla
tych Domów problemy opiekuńcze były jednym z objawów kryzysu rodziny i wychowania w PRL, a
warunki bytowe w tych instytucjach urągały często podstawowym wymaganiom, stawianym teoretycznie
tego typu placówkom. Jak pisano w materiale negocjacyjnym:
„Z roku na rok wzrasta liczba dzieci pozostających pod nadzorem sądów w wyniku pozbawienia,
ograniczenia czy zawieszenia władzy rodzicielskiej. Wzrasta również liczba dzieci pozbawionych domu
rodzinnego. Istotnym rysem obecnego systemu profilaktyki społecznej w zakresie opieki nad dzieckiem jest
brak jednolitej koncepcji i programu, wiążącego działania różnych instytucji i organizacji społecznych.”
Naliczono takich „zainteresowanych” instytucji i organizacji aż 600! Postulaty grupy do spraw opieki
nad dzieckiem szły w kierunku zapobiegania patologii rodziny – udzielania pomocy zagrożonym rodzinom,
117
przygotowania młodzieży do pełnienia ról rodzicielskich, pedagogizacji rodziców, zwiększenia ilości
kuratorów sądowych. Chodziło także o zmianę niektórych przepisów prawnych, przede wszystkim
odnoszących się do obowiązku alimentowania dzieci, ochrony dziecka w rodzinie alkoholika, o
wprowadzenie możliwości sporządzania nowego aktu urodzenia dziecka w wypadku adopcji, o zwolnienie
dorosłych dzieci z obowiązku alimentowania rodziców, o ile ci nie sprawowali nad nimi władzy
rodzicielskiej. Postulowano zniesienie tak dotkliwego dla dzieci podziału międzyresortowego w opiece i
traktowanie Domów Małego Dziecka jako pogotowi opiekuńczych, w których dzieci mogłyby przebywać
nie dłużej niż sześć miesięcy. Postulowano wprowadzenie w Domach Dziecka jednolitego systemu
opiekuńczego, który obejmowałby oddziaływaniem dziecko i jego rodzinę. żądano etatów dla psychologa,
pedagoga i lekarza w każdym Domu Dziecka. żądano też zniesienia w miarę możliwości „kombinatów”
dziecięcych, a wprowadzenia tzw. systemu rodzinkowego, gdzie dzieci byłyby podzielone na nierówne
wiekiem niewielkie grupy. żądano prawa przyjmowania przez dzieci odwiedzin ich rówieśników.
I tu niektóre postulaty obnażały przerażającą rzeczywistość – żądano np., aby dyrektorzy Domów
Dziecka, wizytatorzy i wychowawcy mieli wykształcenie pedagogiczne lub psychologiczne, aby nie
przekazywano dzieci rodzinom zastępczym nierozpoznanym przez odpowiednie jednostki, a także aby
podnieść stawki żywieniowe do poziomu zgodnego z potrzebami fizjologicznymi dzieci.
Dodać należy, że w tej grupie problemowej powinien znaleźć się problem, całkowicie niestety
przeoczony wówczas przez Solidarność. Dotyczył on specjalnego rodzaju wychowania dzieci i młodzieży:
wychowania ich w sposób taki, aby można było spośród nich rekrutować późniejszych młodych bandytów z
MO, SB i ZOMO, ludzi, którzy strzelali do robotników Wybrzeża w 1970 roku, którzy pałowali na
„ścieżkach zdrowia” w czasie buntów 1976 roku, którzy wreszcie bezpardonowo rozpędzali demonstracje w
czasie stanu wojennego, niszczyli mienie w fabrykach i zakładach pracy, bili bezlitośnie kobiety, dzieci i
swoich rówieśników. Było to środowisko, z którego rekrutowali się trzydziestoletni w roku 1984 mordercy
księdza Jerzego Popiełuszki. Istniały Domy Dziecka, Domy Poprawcze i więzienia dla młodocianych, gdzie
„resocjalizacja” szła w opisanym wyżej kierunku. Wtedy, jak się rzekło, tylko Solidarność środowisk
sądowniczych – ale znacznie węziej – dostrzegła problem karnych zakładów wychowawczych, natomiast
oświata nie zauważyła go wcale.
Ostatecznie wspólnie z MOiW ustalono, że powoła się komisję mieszaną do opracowania projektu
systemu opieki nad dzieckiem i rodziną (w terminie do 20 czerwca 1981). Skład komisji miał być – jak
zwykle w żądaniach Solidarności – ustalany przez Związek w 50 proc.. MOiW przyrzekło opublikować
Raport o stanie opieki w Polsce (częściowo ten temat podjęty został w wzmiankowanym Raporcie
Szczepańskiego). Ustalono zasady kierunkowe projektu systemu opieki nad dzieckiem, dotyczące przede
wszystkim profilaktyki, a także umożliwienia udziału organizacjom społecznym, naukowym, religijnym oraz
osobom prywatnym w tworzeniu takich placówek. MOiW zobowiązało się też wystąpić do ministra zdrowia
z projektem przekształcenia Domów Małego Dziecka na Pogotowia Opiekuńcze przynajmniej w tych
miastach, gdzie istnieje więcej niż jeden Dom Małego Dziecka (DMDz). Nie zniesiono jednak tzw. bariery
międzyresortowej i nadal dzieci do lat trzech podlegały Ministerstwu Zdrowia, zaś starsze – MOiW.
118
Nauczanie początkowe i wychowanie przedszkolne
Krystyna Kalmanowa wspomina:
„Nagle taka iluminacja. Przecież człowiek jak się dobrze czuje w klasie I – IV i jest szczęśliwy, to
parę spraw ma na całe życie załatwionych. Ma powodzenie, a co dzieciakowi jest potrzebne, to już nie
muszę tłumaczyć (...). Poprzedniego dnia w moim Instytucie weszły do pokoju nauczycielskiego panie
wykładowczynie i powiedziały: słuchajcie, zrobiłyśmy test, który zawierał pytania z I, II i III klasy szkoły
podstawowej, i nauczyciele matematyki na kursie dokształcającym dla nauczycieli nie umieli rozwiązać tych
zadań. Więc to mnie zmobilizowało. Skoro nauczyciele nie mogą sobie poradzić z programem matematyki,
który chce wprowadzać Ministerstwo, to coś nie jest w porządku. I wpisałam się na tej tablicy. Zabrałam
głos, mówiąc o wadze tych właśnie klas I – IV. I od tego momentu, tzn. od 18 grudnia 80 r. zaczęła się praca
tego zespołu.”132
Grupa ta szybko podzieliła się na dwa zespoły, korzystające częściowo z tych samych opracowań i
wsparcia wspólnych ekspertów. Środowisko pracowników poradnictwa Wychowawczo-Zawodowego (bez
nazwisk) opracowało diagnozę zjawisk, zachodzących w przedszkolach i młodszych klasach szkoły
podstawowej po wprowadzeniu w 1978 roku zreformowanego programu nauczania początkowego, z
wnioskami co do kierunków zmian w tym programie. 25 marca 1981 przekazało ją ministrowi oświaty,
Bolesławowi Faronowi.
W diagnozie zwrócono uwagę na następujące skutki reformy:
•
liczbowy wzrost i pogłębienie trudności w nauce u dzieci z klas I – III, nadpobudliwość dzieci
•
dyskryminacja środowisk rodzinnych, niezdolnych do uzupełnienia pracy dydaktycznej szkoły i płynące
stąd zróżnicowanie warunków startu dzieci
•
odsunięcie na drugi plan zadań wychowawczych w przedszkolu i szkole, jednostronna koncentracja na
rozwoju umysłowym dziecka z zaniedbaniem jego rozwoju emocjonalnego i społecznego
•
niepokój i zniechęcenie nauczycieli.
„Przestrzegamy przed zbytnim obciążaniem dziecka w młodszym wieku szkolnym” – pisali
psychologowie i wychowawcy z poradni. Wnioskowali ograniczenie funkcji dydaktycznych przedszkola na
rzecz pracy wychowawczej i opieki, eliminację niektórych treści dydaktycznych oraz rozciągnięcie
programu szkolnych klas początkowych z 3 do 4 lat.
Wielki spór o przedszkola
Postulat nr 17 Porozumień Gdańskich, podpisanych 31 sierpnia 1980 brzmiał: „Zapewnić
odpowiednią ilość miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących.” Dziś, gdy docenia się
wartość domowej opieki matek nad małymi dziećmi, traktując je jako alternatywny sposób prowadzenia
małego dziecka, postulat ten brzmi nieco anachronicznie i „roszczeniowo”. W systemie rozdzielnictwa
roszczeniowość jest jednak naturalnym sposobem dochodzenia do swego. Trzeba sobie uświadomić
ówczesną sytuację niemal pełnego zatrudnienia dorosłych kobiet. Kobiety te musiały pracować, by utrzymać
wspólnie z mężem rodzinę, musiały też coś zrobić w tym czasie z dziećmi. Państwo z kolei było
zainteresowane oddzieleniem dzieci od rodziców, by zyskać wpływ na dziecko już od maleńkości. Prywatne
132
Relacja Krystyny Kalmanowej z 1998 r.
119
przedszkola dopiero zaczynały mieć prawo do istnienia, były zresztą drogie i nieliczne. Ówczesne teorie
pedagogiczne widziały w przedszkolu ważny czynnik uspołecznienia dzieci, gdy była w nich mowa o
wychowaniu w przedszkolu, chodziło oczywiście o dobre przedszkole, pracujące w warunkach, w których
wykształcona i dobrze nastawiona do dzieci kadra może prawidłowo wypełniać swoją rolę wychowawczą.
Opiekę nad Zespołem ds. Wychowania Przedszkolnego objęła Maria Zawilska, dyrektorka
przedszkola w Raszynie. Zespół ten, podobnie jak zespół ds. nauczania początkowego, również rozpoczął
pracę w grudniu 1980 roku. Zespół ds. Wychowania Przedszkolnego przygotował jesienią 1980 roku
obszerny materiał pt. „Analiza aktualnego stanu i propozycje zmian w zakresie wychowania
przedszkolnego” (bez daty). W materiale oceniono sytuację po wprowadzeniu reformy wychowania
przedszkolnego w 1978 roku. Reforma ta polegała na wprowadzeniu obowiązku uczęszczania wszystkich
dzieci sześcioletnich do klasy zerowej w przedszkolu lub szkole i na wprowadzeniu obowiązkowej nauki
czytania dla sześciolatków. W zamierzeniu miało to służyć wyrównaniu startu szkolnego dzieci z różnych
środowisk.
Autorzy „Analizy” alarmowali: „Upowszechnienie nowego programu nauczania dzieci sześcioletnich
nie wyrównało startu szkolnego, wpłynęło natomiast ujemnie na wszechstronny, harmonijny rozwój dzieci.”
Teoretycznie program ten miał wyrównywać poziom rozwoju dzieci wstępujących do szkoły, był też
zgodny
z
najnowszymi
osiągnięciami
pedagogiki,
wprowadzanymi
w
różnych
krajach
zachodnioeuropejskich. W praktyce peerelowskich przedszkoli końca lat siedemdziesiątych sprowadzał się
do wyuczenia dzieci czytania i pisania przynajmniej 20 drukowanych liter. Teoretycznie miało to być
zabawowe zapoznawanie się z literami, ale faktycznie dzieci uczono liter na siłę, zdarzały się też przypadki
pozostawiania dziecka w zerówce na drugi rok, choć istniał zakaz powtarzania klasy dla dzieci do lat
dziesięciu. Zdarzało się, że dzieci uczono alfabetu na pamięć, ale z pominięciem liter f i j, ponieważ zajmują
one w piśmie trzy rządki pionowe – rzekomo istniał obowiązek wyuczenia dzieci na razie tylko liter
przechodzących przez dwa rządki (przykład ten przytoczył prof. Jan Szczepański na jednym ze spotkań w
MOiW).
Podstawowy postulat Zespołu ds. Wychowania Przedszkolnego brzmiał: znieść obowiązujący
program dydaktyczno – wychowawczy dla klas zerowych, czyli dla dzieci sześcioletnich.
Program dydaktyczny stał się niemożliwy do zrealizowania również ze względu na warunki,
panujące w przedszkolach. Na 100 statystycznych miejsc przypadało 123 dzieci. Brakowało nauczycieli i
lokali. Liczebność grup dochodziła w skrajnych przypadkach do 60 dzieci w nowych osiedlach, normą zaś
były grupy 35–osobowe. Stawki na wyżywienie dzieci nie nadążały ze wzrostem cen, posiłki nie zaspokajały
fizjologicznych potrzeb dzieci. Wychowawczynie były bardzo zaabsorbowane czuwaniem nad
bezpieczeństwem tak dużej gromady dzieci i nie mogły prowadzić indywidualnej pracy dydaktycznej.
Jednym z postulatów było więc obniżenie liczby dzieci w grupach do 25.
Ministerstwo Oświaty natomiast rozliczało nauczycieli z tego, czy idące do szkoły dzieci umieją
czytać. Sypały się nagany i ostrzeżenia, nauczycielki znalazły się między młotem, a kowadłem.
120
W styczniu 1981 roku Rejon Warszawa Koło przedstawił wyniki oficjalnych badań nad sytuacją w
przedszkolach, dzięki czemu można było czemu można było materiał negocjacyjny zespołu dodatkowo
podeprzeć ich obiektywnymi wynikami.
Powtarzały się doniesienia o braku miejsc dla potrzebujących przedszkola dzieci, o nawet
pięćdziesięcioosobowych grupach pięciolatków (z braku kadry, która uciekała do szkół, gdzie praca była
łatwiejsza i lepiej płatna), o braku metodyków i wizytatorów, a nawet woźnych i kucharek. Brakowało
lekarzy przedszkolnych, w jednych przedszkolach bywali oni dwa razy w roku, w innych dwa razy w
miesiącu.
Zbadano sprawę grup wyrównawczych, do których – wskutek wyśrubowanego programu edukacji –
kierowano przed pójściem do I klasy mniej więcej połowę dzieci.
Alarmowano, że dzieci sześcioletnie czytania uczy się na siłę, w oderwaniu od nauki pisania, że
przymuszane do nauki dzieci panicznie boją się szkoły, a zdenerwowani rodzice bez żadnego przygotowania
metodycznego uczą je w domu dodatkowo. U dzieci – nawet umiejących czytać – coraz częściej
rozpoznawano nerwice, deficyty poznawcze, zaburzenia emocjonalne i lęk przed szkołą.
Zespół ds. Wychowania Przedszkolnego sformułował następujące postulaty:
1. Wycofanie od września 1981 roku programu pracy z dziećmi sześcioletnimi i opracowanie
nowego programu.
2. Poszerzenie bazy lokalowej przedszkoli, poszerzenie sieci przedszkoli specjalnych i zmniejszenie
liczby wychowanków w grupach młodszych do 25, a w starszych do 30 dzieci (w przyszłości odpowiednio
do 15 i 20).
3. Prawidłową rekrutację dzieci – zlikwidowanie systemu protekcji, puli miejsc WOiW i dyrektorów
gminnych.
4. Zapewnienie dzieciom opieki lekarskiej i stomatologicznej oraz gimnastyki korekcyjnej, badanie
psychologiczne dzieci do lat trzech, zapewnienie opieki nad dziećmi z niedoborami.
5. Podniesienie wymagań co do kwalifikacji merytorycznych (w odróżnieniu od politycznych) kadry
przedszkolnej i metodyków i odbiurokratyzowanie pracy nauczyciela przedszkola, oraz dodatki finansowe.
żądano również rekrutowania dyrektorów i metodyków drogą konkursów lub wyborów.
6. Postulowano, aby przyznać personelowi przedszkoli (również pomocniczemu) prawo do zakupu
obiadów dla członków rodzin w stołówkach przedszkolnych, co miało ułatwić warunki bytowe pracowników
i „wpłynąć dodatnio na uczciwą gospodarkę żywnościową".
Rozmowy w tej grupie rozpoczęły się razem z rozmowami w grupie nauczania początkowego 10
kwietnia 1981. Przewodniczyli Janusz Olesiński z Krakowa (Solidarność ); ze strony Solidarności wzięło w
nich udział kilkudziesięciu nauczycieli, wychowawców, psychologów z poradni WychowawczoZawodowych i innych specjalistów. Po stronie MOiW znaleźli się m.in.: przewodnicząca Janina Prządka
(dyrektor departamentu w MOiW), Maria Dunin-Wąsowicz i doc. Halina Mystkowska, dwie dyrektorki
przedszkoli i dwie czynne nauczycielki przedszkolne, oraz szereg innych osób (spis uczestników podajemy
na końcu omówienia tego tematu).
121
Rozmowy należały do bardziej dramatycznych, jak większość spraw dotyczących systemu
wychowawczego, a co za tym idzie, wpływu na najmłodsze pokolenie. Trwały kilkanaście godzin (do 7 rano
dnia następnego), obfitowały w wiele spięć i impasów, a chwilami zdawało się, że zostaną zerwane.
Aż dwie godziny zajęła dyskusja nad banalnym postulatem przywrócenia instytucji lekarza
szkolnego, przy czym przedstawicielom Solidarność nie chodziło o gwarancję, że lekarze ci wrócą do szkół,
ale tylko o to, by MOiW wystąpiło do ministra zdrowia z odpowiednim wnioskiem. Delegatki MOiW
twierdziły, że jest to zupełnie niemożliwe, twierdziły, że MOiW nie ma uprawnień do występowania o
cokolwiek do innych resortów. Po naradzie na osobności nagle zgodziły się przyjąć ten postulat. Było to
jedno z wydarzeń, które pozwalały stronie solidarnościowej stawiać zarzut o obstrukcję i chwytanie się przez
przedstawicieli rządu pretekstów do opóźnienia rozmów. Później, z przecieków od zaprzyjaźnionych
ekspertów, występujących po stronie ministerialnej, dowiedziano się, że prof. Jadwiga Walczyna zagroziła
publicznym opuszczeniem obrad, o ile postulat ten nie zostanie przyjęty.
Kiedy o 7.00 rano 11 kwietnia, słaniająca się na nogach ze zmęczenia delegacja Zespołu Oświaty
Solidarność opuszczała gmach Ministerstwa, nocny portier, który wydawał płaszcze z szatni, westchnął:
„żeby wam za to płacili, to byście tak tu nie siedzieli".
W podpisanym wspólnie protokole MOiW obiecało pomóc prywatnym przedszkolom w aprowizacji
i obiecało, że w grupach przedszkolnych nie będzie więcej niż po 30 dzieci. Nie zgodziło się jednak z braku
czasu wycofać z przedszkoli programu wychowawczo-dydaktycznego dla sześciolatków już od 1 września
1981.
Ustalono, że w nowej instrukcji programowej położy się nacisk na proces uczenia dzieci, a nie
nauczenia ich określonej liczby liter. Do końca roku Instytut Programów Szkolnych zobowiązał się
opracować i poddać pod dyskusję nowy program dydaktyczno-wychowawczy.
MOiW zobowiązało się zwiększyć fundusze na budowę przedszkoli, zainteresować tym zakłady
pracy i poszukać lokali u wojewodów. Uzgodniono również nowy system rekrutacji i tryb kształcenia kadry
wychowawczej, a także obiecano poprawę zaopatrzenia przedszkoli w mebelki, zabawki i żywność.
„Niezależność” (dziennik Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność ) pisała: „RKK POiW zwróciła się
do Zarządu Regionu Mazowsze o wszczęcie rozmów z władzami na temat sytuacji w przedszkolach:
zwiększyć liczbę miejsc, w roku 1981/82 zabraknie miejsc dla 30 tys. dzieci woj. warszawskiego Władze
województwa miały przedstawić odpowiedni program do 30 listopada 1980. RKK proponuje akcję szukania
lokali na przedszkola, propagowanie przedszkoli prowadzonych przez osoby prywatne i zgromadzenia
zakonne (zapewnić im przydział żywności). RKK wystosowała Apel na ten temat do KZ NSZZ
Solidarność.”133
133
„Niezależność” nr 52 z 27 maja 1981: „Apel: W roku szkolnym 1981/82 zabraknie w przedszkolach na terenie tylko
województwa warszawskiego 30 tys. miejsc. Pracownicy oświaty apelują o pomoc w wyszukiwaniu lokali, które
kwalifikują się do zaadaptowania na przedszkola. Wszystkie informacje dotyczące tej sprawy można zgłaszać do
Komisji Międzyzakładowych Pracowników Oświaty i Wych. Rad Narodowych. RKK POiW, ul. Smolna 20, Warszawa.
122
Nauczanie początkowe
Skład grupy opracowującej nowy program nauczania początkowego był płynny, odtworzyliśmy go
na podstawie rozmów z uczestnikami grupy i niepełnych protokołów z zebrań, lista osób może więc być
niekompletna, często brakuje imion. Znakomitą większość zespołu stanowiły kobiety. Grupa rozpoczęła
pracę w drugiej połowie grudnia 1980. Zachowały się protokoły z zebrań odbywanych zimą 1981 roku.
Na przełomie 1980 i 1981 roku prace zespołu nauczania początkowego były już zaawansowane.
Owocem prac zespołu był napisany przez Krystynę Kalmanową materiał pt. Kierunki koniecznych zmian w
nauczaniu początkowym z wnioskami, które stały się postulatami podczas negocjacji z MOiW. Okazało się
jednocześnie, że część ekspertów MOiW podziela stanowisko ekspertów Solidarności.
Krystyna Kalmanowa pisała134 na ten temat: „Istniało i istnieje nadal powszechne przekonanie
rodziców i nauczycieli, że zarówno skrócenie nauczania początkowego do lat trzech (początkowo
obejmowało ono cztery lata), jak i nadmiernie rozbudowany program nauczania jest niekorzystny dla
rozwoju dzieci, a trzy roczniki, które uczyły się na podstawie zreformowanego programu, są na granicy
wytrzymałości psychofizycznej. (...) Podstawą opracowania zestawu postulatów [do negocjacji z MOiW –
przyp. TB] były również nadesłane materiały od nauczycieli, z poradni zdrowia psychicznego, poradni
Wychowawczo-Zawodowych, a także niektórych autorów zreformowanych programów. Wykorzystano
także materiał konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość” (DIP) pt. Szkoła polska po sierpniu 1980 roku.
Krystyna Kalmanowa wspomina: „Jedną z pierwszych osób, które do mnie zatelefonowały, był prof.
Semadeni, twórca tego programu matematyki, przeciwko któremu myśmy występowali. Proszę pani – mówi
do mnie – jestem pełen uznania, że chcecie się tym zająć. Przecież ja robiłem program na cztery lata, a
ministerstwo ścisnęło go do trzech lat.”135
2 stycznia 1981 prof. Zbigniew Semadeni spotkał się z zespołem ekspertów z ZEO. Prof. Semadeni
alarmował, że nauczyciele wymagają od dzieci więcej, niż jest w programie. Prosił o pomoc Solidarność,
ponieważ na jego alarmy nikt w Instytucie Programów Szkolnych ani w Ministerstwie Oświaty nie reagował.
Program matematyki był tak nowoczesny, że poza wielkimi ośrodkami uniwersyteckimi trudno było
znaleźć kadrę do realizowania go i mało którzy rodzice mogli pomóc swoim dzieciom w nauce w domu.
Program ten zaplanowano na cztery lata nauki w nie większych niż 25 dzieci klasach, ale władze oświatowe
zdecydowały, że będzie się go realizować w ciągu trzech lat i w klasach dużo liczniejszych.
Na kolejnym zebraniu tego zespołu, 7 lutego 1981 w Instytucie Kształcenia Nauczycieli i Badań
Oświatowych, dr Krystyna Kalmanowa przedstawiła opracowany materiał i poddała pod dyskusję listę
postulatów nauczania początkowego w zbliżających się negocjacjach z MOiW.
Podstawowe postulaty grupy nauczania początkowego sformułowano następująco:
1. Powołać złożoną z fachowców i praktyków społecznej komisję ds. programu nauczania i
wychowania dzieci w młodszym wieku szkolnym, która opracuje nową koncepcję wychowawczą i wybierze
autorów programów i podręczników.
2. Nauczanie początkowe należy przedłużyć z trzech do czterech lat.
134
Informacja o przebiegu negocjacji w MOiW w sprawie koniecznych zmian w nauczaniu i wychowaniu dzieci w
młodszym wieku szkolnym, 21.05.1981 r., Krystyna Kalman, rękopis.
135
Tamże s. 8.
123
Wynikały z tego kolejne postulaty:
3. Należy opracować doraźny program dla klasy IV na rok szkolny 1981/82 i przygotować założenia
programu dla klasy V.
4. Opracować „minimum wiedzy i umiejętności” uczniów kończących klasę I, II i III.
5. Ograniczyć oceny wystawiane dzieciom w młodszych klasach do języka polskiego i matematyki.
A także:
6. Znieść zróżnicowaną ocenę ze sprawowania w kl. I – IV.
7. Ograniczyć w roku szkolnym 1981/82 liczbę uczniów w klasach pierwszych do 25.
Rozmowy z MOiW zaplanowano na 10 kwietnia 1981 r. Dzień wcześniej, 9 kwietnia, odbyło się
ostatnie spotkanie robocze zespołu.
Negocjacje na temat nauczania początkowego i wychowania przedszkolnego rozpoczęły się od
wspólnego spotkania obu tych zespołów z przedstawicielami MOiW 10 kwietnia 1981. Obie strony sporu
wystawiły liczne ekipy, po około 50 osób.
Ze strony Solidarności udział wzięli: Stefan Starczewski, Janusz Olesiński i Jerzy Roman (zespół
negocjujący) oraz doc. Jarosław Rudniański i dr Krystyna Kalmanowa. Ponadto w zespole Solidarności
znaleźli się wychowawcy przedszkoli, nauczyciele najmłodszych klas, pedagodzy, psychologowie, lekarze
pediatrzy, pracownicy poradnictwa wychowawczego i zawodowego, a także naukowcy z pokrewnych
dziedzin, wymienieni powyżej.
Ze strony MOiW w spotkaniu udział wzięli: Janina Prządka, dyrektor Departamentu Kształcenia
Ogólnego w MOiW, Wanda Ochmańska, wicedyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego w MOiW,
wizytatorzy oświatowi, dwie dyrektorki przedszkoli i jedna czynna nauczycielka przedszkolna, oraz
pracownicy MOiW, łącznie około 50 osób (spis uczestników na końcu omówienia tematu).
Zmiany w nauczaniu początkowym i wychowaniu małych dzieci od początku budziły niezwykłe
emocje i obstrukcję ze strony przedstawicieli MOiW. Wydawało się, że jest to dla nich ważniejsze niż wiele
innych tematów, wyglądali na osobiście dotkniętych druzgocącą krytyką stanu rzeczy, znajdującą się w
materiale negocjacyjnym, podważali też jej zasadność.
Krystyna Kalmanowa wspomina: „Słuszne okazały się przypuszczenia Solidarności, że w całej
koncepcji nauczania początkowego chodzi o przygotowanie sowietyzacji najmłodszych, partia mogła oddać
walkowerem naukę historii, Katyń itd. oni [Solidarność historyków – przyp. TB] to wywalczyli. A musiały
jeszcze trzy czy cztery miesiące minąć, żeby nie było klas I – III, tylko I – IV. Popierała mnie bardzo pani
Przetacznikowa z Krakowa, nawet tu przyjeżdżała, uważała, że my mamy rację. że solidna podstawa między
siódmym a dwunastym rokiem życia świetnie potem prognozuje na przyszłość. To niszczenie jednej trzeciej
dzieci, które siedzą przerażone i nie rozumieją matematyki, jest załatwieniem części społeczeństwa (...).”136
Na sali od pierwszych chwil spotkania widoczne było niezwykłe napięcie. Większość obecnych z
obu stron dobrze się znała. Osoby niegdyś oddane partii i oficjalnej oświacie, teraz po stronie Solidarności,
występowały przeciwko koncepcjom kolegów z pracy. Naprzeciw siebie zasiadły np. dwie siostry – dr Zofia
136
Rozmowa z Krystyną Kalmanową 1998.
124
Skórzyńska, walcząca z Solidarności ą o nową koncepcję wychowania i dyr. Maria Dunin-Wąsowicz, jako
ekspert MOiW.
Krystyna Kalmanowa: „Panowie dyrektorzy, panowie urzędnicy, podchodzili do mnie w przerwach i
mówili: towarzyszko Krystyno, gdzie towarzyszka siadła, to jest takie niepoważne towarzystwo; szeptem
mówili, po cichu.”137
Jak się okazało, i tu powołani przez Ministerstwo profesorowie eksperci w większości podzielali
miażdżącą krytykę ze strony ekspertów Solidarności.
Po stronie MOiW wystąpiły nowe postaci: doc. Ryszard Więckowski z Zakładu Nauczania
Początkowego Instytutu Programów Szkolnych i prof. Maria Cackowska z Lublina (żona autora jednego z
podręczników marksizmu-leninizmu dla szkół wyższych, Zdzisława Cackowskiego). Cackowska i
Więckowski byli współtwórcami nowego, „naukowego” podejścia do nauczania młodszych dzieci
szkolnych, ich też m. in. autorstwa były nowe, wprowadzone w roku 1978/79 programy.
Oboje ministerialni naukowcy mieli wyraziście zapisać się w pamięci ekspertów Zespołu Oświaty.
K. Kalmanowa wspomina, że w końcu lat siedemdziesiątych naukowcom instytutów resortowych
dano do zrozumienia, że jeżeli ktoś będzie przeciwny programowi, będzie musiał odejść z pracy. Odkryła już
wcześniej, że niekiedy badano elementy nowego programu w specjalnie przygotowanych klasach, co służyło
potem jako materiał badawczy, „z którego wynikało, że dzieci świetnie sobie radzą (...).”138
Napięcie przedstawicieli Solidarności miało swoje realne przyczyny. Jedna z nauczycielek opisała
obecnym całą lawinę kar, jakie spotkały ją za to, że krytykowała zreformowany program nauczania
początkowego w wywiadzie dla „Expressu Wieczornego”. Zaprotokołowano zatem, że nikt z negocjujących
nie będzie miał przykrości w związku ze swoimi wystąpieniami w czasie rozmów. Świadkowie zdarzenia
odnotowali, że docent Ryszard Więckowski uznał ten wniosek za zbędny, i stwierdził, że „on się niczego nie
obawia”.139
Pierwszy komunikat z rozmów 10 kwietnia informował sucho, że nie osiągnięto porozumienia. W
następnym informowano, że MOiW nie zgadza się przedłużyć do 4 lat programu nauczania początkowego
ani oddać decyzji w ręce żadnego ciała powoływanego poza kontrolą partyjno-państwową.
20 maja 1981, na dzień przed drugą rundą rozmów z MOiW odbyło się robocze zebranie grupy
nauczania początkowego. Ustalono, że Solidarność domagać się będzie powołania komisji programowej, i że
nie dopuści się do niej autorów dotychczasowych programów, jak Walczyna, Okoniowa, Maria
Przychodzińska, Wróbel czy Lidia Wołoszynowa.
Kolejne negocjacje odbyły się 21 maja 1981. MOiW zgodziło się praktycznie na najważniejsze
postulaty, ale jego przedstawiciele nie chcieli podpisać protokołu ustaleń, odkładając to na następne dni.
137
Rozmowa z Krystyną Kalmanową 1998.
Tamże.
139
„Rozmowy” nr 7 z kwietnia 1981.
138
125
Krystyna Kalmanowa wspomina: „Protokół został ostatecznie podpisany przez Stefana
Starczewskiego i Wandę Ochmańską z MOiW dopiero 5 czerwca. Za każdym razem, jak Starczewski
chodził podpisać protokół, to jeszcze nie był przepisany na czysto, albo przerobiony tak, że nie nadawał się
do podpisu. Ostatecznie jednak pani Ochmańska pogodziła się z tym, że protokół ma brzmieć dokładnie tak,
jak ustalono to w toku negocjacji. (...) To naprawdę była bitwa.”140
Na spotkaniu 5 czerwca 1981 podsumowano prace zespołu wychowania najmłodszych dzieci.
Krystyna Kalmanowa tak wspomina tamte rozmowy: „Nasze negocjacje chyba były jedne z
najtrudniejszych, bo tam były domy dziecka, akurat to samo mówiliśmy, co teraz w gazecie czytam, że
lepsze domy rodzinne od sierocińców (...). Aż trzy spotkania i jedna interwencja ministra oświaty były
potrzebne w tej grupie, aby można było wreszcie dojść do porozumienia.”141 Jej zdaniem do uzgodnienia
stanowisk szczególnie przyczyniła się postawa trzech osób ze składu delegacji MOiW: prof. Jadwigi
Walczyny, prof. Barbary Wilgockiej-Okoń i prof. Tadeusza Wróbla. Ten ostatni w pewnym momencie
wprost przeszedł na stronę ekspertów Solidarności.
Poważne było ustępstwo MOiW – zgodziło się ono przedłużyć cykl nauczania początkowego do
czterech lat. Minister oświaty zobowiązał się powołać do 15 czerwca 1981 Społeczną Komisję ds. Programu
Nauczania i Wychowania Dzieci w Młodszym Wieku Szkolnym (i zapewnić jej warunki pracy), która we
współpracy z Komisją Wychowania Przedszkolnego miała opracowywać koncepcję nauczania
początkowego, a także oceniać projekty programów i podręczników.
Zapisano rozbieżność: Solidarność zażądała prawa do zaopiniowania wszystkich kandydatów w
Komisji Społecznej i wskazania 50 proc. jej składu, MOiW zgodziło się, by opinię Solidarność uwzględniać
w odniesieniu do jednej trzeciej proponowanego składu Komisji, jedną trzecią pozostawić do zaopiniowania
przez ZNP, a jedną trzecią przez Ministerstwo.
Na razie postanowiono powołać doraźny zespół do spraw nauczania dzieci w młodszym wieku
szkolnym, skład zespołu obie strony zaproponowały ad hoc. Potężny spór rozgorzał wokół dwojga
kandydatów MOiW do tej rady – doc. Marii Cackowskiej i doc. Ryszarda Więckowskiego.
Krystyna Kalmanowa: „Najbardziej dokuczała nam pani Maria Cackowska. W czasie rozmów
okazało się, że przeciętnie 30 proc. dzieci z najmłodszych klas, a w niektórych klasach ten odsetek wzrastał
do 80 proc., musi uczyć się dodatkowo w tak zwanych zespołach wyrównawczych, aby dorównać
ministerialnym wyobrażeniom o przeciętnych możliwościach dzieci. Myśmy znaleźli nawet wieś taką
strasznie zbiedniałą, za Białołęką, gdzie według naszych testów aż 80 proc. dzieci miało obniżoną
inteligencję. To jak tam można było wprowadzać program prof. Semadeniego? (...) Jakaż to norma
przyświecała twórcom tego niesłychanego programu, jeżeli przynajmniej jedną trzecią dzieci trzeba było
uznać za mało rozwinięte?”142
Doc. Cackowska twierdziła podczas rozmów, że jeżeli nawet 80 proc. dzieci wykazuje w testach
deficyty, to trzeba te dzieci reedukować, zamiast np. dostosować do nich normy badawcze. Podczas
140
Rozmowa z Krystyną Kalmanową 1998.
Tamże.
142
Tamże.
141
126
ostatniego spotkania negocjacyjnego spór ten nabrał tak intensywnego charakteru, że zarówno doc.
Cackowska jak i doc. Więckowski wycofali swoje kandydatury ze składu zespołu doraźnego.
Ostatecznie 5 czerwca 1981 powołano doraźny zespół do spraw nauczania dzieci w młodszym wieku
szkolnym w mieszanym składzie. Liczył 20 osób, z czego 12 osób wskazała Solidarność (kurtuazyjnie
wskazywała również osoby z obozu przeciwnika), a 8 osób (już bez kurtuazyjnych ustępstw na rzecz
Solidarności) wskazało MOiW. Byli to: Józef Bartosiński, Jacek Bukowski, Teresa Gąsowska, Wacław
Gniewkowski, Aleksandra Hryniewiecka, Maria Kornatowska, Genowefa Kufit, Bogusława Lenkiewicz,
Regina Laskowska, Ewa Leniewska, Stanisława Łukasik, Danuta Mauersberg, Wanda Ochmańska, Maria
Przychodzińska, Zofia Skórzyńska, Teresa Śliwińska, Jadwiga Walczyna, Barbara Wilgocka-Okoń, Danuta
Wagner, Tadeusz Wróbel.
Zadaniem zespołu było przepracowanie programu nauczania początkowego dla najmłodszych klas w
taki sposób, by już za dwa miesiące, od nowego roku szkolnego, można było go rozszerzyć na cztery lata.
Obowiązki zespołu miała potem przejąć wspólnie przez MOiW i Solidarność powołana Społeczna Komisja
ds. Programu Nauczania i Wychowania Dzieci w Młodszym Wieku Szkolnym.
Doc. Więckowski zapisał się w tę czerwcową noc 1981 roku w pamięci Krystyny Kalmanowej
następująco: „Myśmy go przyłapali przy negocjacjach z panem Starczewskim w nocy. To było lato. I on
[Więckowski] przyszedł zdejmować te elementy podsłuchowe. (...) No, on był ubek, Starczewski i ja
siedzieliśmy na ławce w ogrodzie w Ośrodku Kształcenia Nauczycieli w ówczesnej gminie, tam na Woli, i
on się wrócił, przyszedł i zabierał te pluskwy.”143
Skład grup negocjujących problemy opieki nad dzieckiem był płynny, odtworzyłam go na podstawie
protokołów i komunikatu z rozmów w MOiW, lista jest niekompletna. Miasto podano w przypadkach, gdy
uczestnik pochodzi spoza Warszawy.
Ze strony Solidarności :
1. Wychowanie przedszkolne i opieka nad dzieckiem :
Anna Brzezińska (Poznań), Zofia Cydzik, Maria Dmochowska, Krystyna Dąbowa, Teresa
Domaniewska, Teresa Gąsowska, Wacław Gniewkowski, Małgorzata Jacuńska, Krystyna Kalmanowa,
Krystyna Kędra, (Kraków), Barbara Kończalska (Toruń), Jolanta Kasztanowska–Hinc, Małgorzata
Kościelska, Daniela Krupska, Alicja Krzeszlak, Maria Kwiatowska, Ewa Leniewska, Zofia Marczak,
Edward Mazurkiewicz, Helena Misztul (Opole), Danuta Nowakowska (Gdańsk), Janusz Olesiński (Kraków),
Ligia Piotrowska, Marianna Piskorz, (Kraków), Maria Pizińska (Bytom), Daniela Pyffel, Anna Rekłajtis,
Jarosław Rudniański, Danuta Siemek, Halina Skowron, Zofia Skórzyńska, Lucyna Skrzyniarz (Tarnów),
Zofia Słońska, Krystyna Starczewska, Stefan Starczewski, Gertruda Streflik, Zofia Szafiańska, Stefania
Tkaczyk, Zofia Topińska, Aniela Uziembło, Hanna Zaborowska, Helena Zalewska, Maria Zawilska.
2. Nauczanie początkowe (nazwiska powtarzają się, ponieważ część osób brała udział w obu
zespołach):
(?) Basiewicz, Teresa Ćwiek, Dziewoński, Teresa Gąsowska, Zofia Giełka, Krystyna Gołagusz,
Gruszczyńska, Jabłońska, Małgorzata Jacuńska, Jurek, Krystyna Kalmanowa, Irena Kornatowska,
143
Rozmowa z Krystyną Kalmanową 1998.
127
Małgorzata Kościelska, Ewa Leniewska, Józefa Leśniuk, Aleksandra Mac (lub Bronisława), Krystyna
Milewska, Halina Mystkowska (jednocześnie ekspert MOiW), Aleksandra Najszewska, Maria Ostaszewska,
Papis, Irena Różańska, Ryczyńska, Irena Słońska, Gertruda Streflik, Strusiewicz, Studzińska, Sulechin,
Krystyna Szymańska, Stefania Tkaczyk, Aniela Uziembło, Tadeusz Wróbel, Hanna Zaborowska, Helena
Zalewska, Teresa Złotnicka.
Uczestnicy i eksperci ze strony MOiW: Maria Cackowska, Zofia Dolecka, Maria Dunin-Wąsowicz,
Janina Figurska, Maria Grygier, Irena Karolak, Jadwiga Karpińska, Krystyna Krzyszkowiak, Irena
Laskowska, Marian Lelonek, Danuta Ludwiczak, Stanisława Łukasik, Halina Mystkowska, Wanda
Ochmańska, Maria Piętka, Janina Prządka, Teresa Śliwińska, Danuta Wagner, Jadwiga Walczyna, Ryszard
Więckowski, Barbara Wilgocka-Okoń, Tadeusz Wróbel, Jadwiga Zawadzka.
Domy Rodzinne oraz szkolnictwo specjalne dla dzieci niewidomych
Grupa do spraw opieki nad dzieckiem rozpoczęła negocjacje wstępne 13 marca 1981 razem z innymi
zespołami, a kontynuowała je 19 i 20 marca.
Rozmowom 20 marca 1981 przewodniczył ze strony Solidarność Stefan Starczewski, udział w nich
brali także eksperci i wychowawczynie – matki Domów Rodzinnych, m.in. Eulalia Hallayowa, która
wychowała ponad trzydzieścioro przybranych dzieci.
Ze strony MOiW przewodniczył rozmowom dyrektor Departamentu Wychowania w Szkole i
Środowisku, Wiesław Krauze z kolegami z departamentu.
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność przygotowała do negocjacji materiał,
dotyczący problematyki opieki nad dziećmi.
„Istniejący system opiekuńczo-wychowawczy jest niespójny i niekomplementarny – pisali autorzy
materiału. – Opieką zajmuje się ponad 600 instytucji, ale bariery resortowe i obowiązujące przepisy
paraliżują i czynią bezwładnym obecnie funkcjonujący system opiekuńczo-wychowawczy.”
Sieroty naturalne był to wśród małych dzieci w polskich Domach Dziecka ułamek procenta.
Najpowszechniejszą formą opieki nad dziećmi porzuconymi lub osieroconymi w PRL był „makarenkowski”
kombinat dziecięcy, w którym do osiągnięcia pełnoletności przebywało od kilkudziesięciu do stu
kilkudziesięciu dzieci w wieku od 3 do 18 lat. Dzieci te dzielono na dwudziestoosobowe grupy wiekowe, z
których każda miała wychowawcę, pełniącego dyżury w określone dni. Mało tu było miejsca na
indywidualne traktowanie dzieci, okazywanie im uczuć i zaspokajanie ich potrzeb emocjonalnych. Brutalnie
rozdzielano rodzeństwa, przydzielając je do różnych placówek, przenoszono dzieci z jednego domu do
drugiego, kierując się motywami administracyjnymi, a nie dobrem małoletnich (Domy Małego Dziecka, w
których umieszczano dzieci do lat 3, podlegały Ministerstwu Zdrowia, Domy Dziecka – Ministerstwu
Oświaty).
Postulowano zatem:
• Zniesienie podziału resortowego w zakresie opieki nad dzieckiem i objęcie opieką dzieci od lat 0 do 18
przez jeden resort.
128
• Wprowadzenie w Domach Dziecka systemu opieki nad dzieckiem i jego rodziną, zatrudnienie pedagogów,
psychologów i lekarzy, obowiązek posiadania wykształcenia kierunkowego przez dyrektorów i
wychowawców domów (zdarzali się wśród nich byli „klawisze” więzienni).
• Dokonanie przeglądu i oceny placówek z udziałem czynnika społecznego i związkowego.
• Ograniczenie wielkości Domów Dziecka do 50 dzieci i grup do 10 osób, dążenie do systemu „rodzinek.”
• Prawo dzieci do przyjmowania gości.
• Zakaz wydawania dzieci do nierozpoznanych środowiskowo rodzin zastępczych
• Dostosowanie wysokości stawek żywieniowych do wieku i potrzeb dzieci.
• Zwiększenie liczby Domów Rodzinnych i rodzin zastępczych.
Domy Rodzinne były stosunkowo nową, funkcjonującą w PRL od dziesięciu lat formą opieki.
Rodzice, najczęściej para małżeńska, rzadziej samotna kobieta, mogli otrzymać od państwa duże mieszkanie
lub nawet dom, w którym wychowywali 6–12 dzieci, często rodzeństwa. Kobieta i mężczyzna pełnili rolę
matki i ojca tak jak w normalnym domu, zarazem zaś pobierali pensję od resortu oświaty i mieli status
wychowawców. Opiekowali się dziećmi, wychowywali je, gotowali dla nich, żywili je i sprzątali razem,
czyli dom jak w normalnej rodzinie. Dzieci przyzwyczajały się do przybranych rodziców i często zwracały
się do nich „mamo” i „tato".
Zdaniem rodziców Domów Rodzinnych sprawujące nad nimi opiekę organy oświatowe traktowały te
domy jak zwykłe Domy Dziecka. Liczne urzędnicze kontrole zakłócały tryb życia domu, wytwarzały w
dzieciach nieufność i brak poczucia bezpieczeństwa. Chodziło zatem o to, by odformalizować
funkcjonowanie tych Domów. „Rodzice” rozumieli, że przepisy i poczucie odpowiedzialności nie pozwalają
urzędnikom pozostawić im całkowitej swobody. Uważali jednak, że nadzwyczaj ostre kryteria
kwalifikacyjne wystarczały, by mogli bez nadmiernego i upokarzającego kontrolowania wychowywać swoje
dzieci – a nie podopiecznych, jak podkreślali.
„Rodzice" DR mieli za mało pieniędzy na zaspokojenie choćby podstawowych potrzeb dzieci,
ponadto krępowały ich szczegółowe przepisy finansowe, uznawali więc np., że powinni dysponować
niewielką chociaż kwotą na bieżące wydatki, uważali też za niemożliwe i niewychowawcze żądanie, by
rozliczać się rachunkami z każdego zakupu, choćby z zafundowanych dzieciom lodów na spacerze.
Zwykłe w owych czasach kłopoty aprowizacyjne i finansowe – tutaj z powodu liczby osób w
rodzinie, były szczególnie dotkliwe. Matki Domów Rodzinnych w dramatycznych słowach opisywały
kłopoty z zakupem żywności dla swoich kilkunastoosobowych rodzin. Opowiadały, jak po kilka godzin
wyczekują w sklepie na chleb i wtedy sprzedaje im się jeden lub dwa bochenki, ponieważ miejscowy
wydział handlu w ten sposób ograniczył ilość sprzedawanego pieczywa. Prosiły, by tym razem dać im
możliwość korzystania z odrębnego zaopatrzenia przewidzianego dla instytucji oświatowych.
„Rodzice” DR czuli się więc źle traktowani przez Ministerstwo i jego kontrolerów, narzekali, że nie
obdarza się ich zaufaniem. Znalazło to wyraz również w czasie rozmów. Jedna z „matek” sześciorga dzieci
sprzeciwiała się administracyjnym ograniczeniom liczby dzieci w rodzinie (wolno było dokooptować 6 albo
12 dzieci) i wystąpiła o przydzielenie jej dodatkowych dwojga; chodziło o rodzeństwo jednego z jej dzieci.
Przedstawicielka MOiW, której przedłożono sprawę w trybie interwencyjnym, zapytała: „A co będzie, jeżeli
129
się pani rozpije?” Zgodziłaby się jednak, gdyby kobieta ta chciała wziąć zgodnie z przepisami jeszcze
sześcioro obcych sobie dzieci, a nie dwoje spokrewnionych.
Domów Rodzinnych było w całej Polsce zaledwie sto kilkanaście i stanowiły margines w opiece nad
opuszczonymi dziećmi. Wydawały się jednak bardzo obiecującą formą, trzeba było tylko usunąć
biurokratyczne przeszkody w ich rozwoju.
Podstawowym postulatem grupy Domów Rodzinnych był opracowany przez środowisko
Solidarności projekt nowego zarządzenia, regulującego ich funkcjonowanie. Matki żądały, by wstrzymać
zakładanie nowych Domów, dopóki się go nie wdroży. Postulowały uznanie prawa DR do intymności i
autonomii i zrównanie praw wszystkich DR w Polsce. Postulowały też „natychmiastowe zapewnienie
możliwości zakupów w wytypowanych sklepach artykułów żywnościowych dla DR”, a także towarów
objętych przedpłatami, jak pralki automatyczne i zamrażarki. Chciały podwyższenia dziennej stawki
żywieniowej na dziecko do 50 zł, stawki ubraniowej do wysokości 8 tys. zł rocznie i dodatkowych pieniędzy
na tzw. „inne”, nieprzewidziane wydatki.
Chciały uregulowania swej sytuacji zawodowej i zrównania z innymi wychowawcami, m.in. prawa
do ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy. Nade wszystko zaś żądały, by powołać Radę Rodziców Domów
Rodzinnych, z którą władze byłyby zobowiązane konsultować
wszelkie decyzje dotyczące losu i
funkcjonowania tych domów. Powołały ad hoc swoją reprezentację do rozmów: Eulalię Hallayową i Annę
Anrys–Jankowską z Warszawy, Grzegorza Dowlasza ze Szczecina, Hannę Marzecką z Katowic, Alicję
Macińską z Warszawy oraz Ryszarda Olejniczaka z Gorzowa Wlkp.
Tego dnia, 20 marca 1981, Krajowa Komisja Porozumiewawcza NSZZ Solidarność, przygotowując
się do ostrych wystąpień i ewentualnego strajku generalnego w związku z prowokacją bydgoską, zarządziła,
by przerwać wszystkie rozmowy z rządem. Komisje negocjujące w oświacie nie wiedziały o tym,
prowadziły więc rozmowy aż do wyczerpania tematów i podpisania komunikatów końcowych. Podpisano
wspólnie nową, poprawiona wersję zarządzenia o Domach Rodzinnych, obie strony zgodziły się, że Domy
Rodzinne to szczególnie pożądana forma opieki nad dziećmi.
Obradujący tego samego dnia Zespół problemów dzieci niewidomych i niedowidzących szybko
podpisał z MOiW odpowiednie ustalenia – żądano utworzenia krajowej ewidencji dzieci z wadami wzroku,
obniżenia wymiaru pracy dla nauczycieli i rocznego urlopu zdrowotnego raz na 10 lat.
Kilka uwag o negocjacjach z Ministerstwem Oświaty i Wychowania
Spotkania poszczególnych delegacji Solidarności OiW rozpoczynały się zazwyczaj w piątki o
godzinie 11 w gmachu Ministerstwa, potem przeniesiono je do Centralnego Ośrodka Szkoleniowego przy ul.
Nowowiejskiej, jeszcze zaś później, w lecie, do nowego budynku Instytutu Kształcenia Nauczycieli przy ul.
Orlej (stary budynek IKN przy ul. Mokotowskiej przekazano decyzją władz miejskich na siedzibę regionu
Mazowsze NSZZ Solidarność ). Niekiedy rozmowy zaczynały się dopiero po południu. Spotkania trwały
zazwyczaj wiele godzin, nawet do następnego dnia rano, choć teoretycznie nic nie stałoby na przeszkodzie,
aby rozłożyć je na kilka rat. Solidarność uważała jednak, że lepiej zastosować nacisk raz do końca. Mało kto
130
zapewne wyobrażał sobie, ile godzin jest się w stanie spędzić na siedząco w dusznej sali, bez jedzenia i
dłuższych przerw, a w końcu bez snu, za to w najwyższym napięciu intelektualnym i emocjonalnym.
Ministerstwo Oświaty i Wychowania zapewne dysponowało na początku jakimiś funduszami
„gościnnymi”, bo stawiano na stole pączki, kawę i herbatę, czasem kanapki. W miarę upływu czasu i
zaostrzania się sytuacji poprzestano na zapewnieniu obecnym wody mineralnej. W sklepach nie sposób było
w owych czasach kupić praktycznie nic do jedzenia (na półkach znaleźć można było tylko osławiony ocet i
groszek w puszkach, potem zabrakło i groszku), ale często jakaś litościwa dusza kupowała negocjującym
ciastka, które można było dostać w cukierniach, a które zrobiły się zresztą bardzo niesmaczne.
Rozmówcy z MOiW
Niekiedy trudno było negocjatorom Solidarności zorientować się, kto jest kim w tych rozmowach.
Ponieważ aparat partyjny dublował aparat państwowy, zdarzało się, że wiceminister nic nie mógł, a bardzo
wiele mógł np. kierownik zakładu któregoś z instytutów resortowych. Istniały podwójne role – tu zwykły
kierownik, a tam, w KC PZPR albo w SB – ważna figura albo posłuszny wykonawca. Krystyna Starczewska
i Stefan Starczewski wspominają jednego z ważnych rozmówców, który po zakończeniu którychś rozmów z
Solidarność powrócił do sali, by... zabrać magnetofon, na którym potajemnie nagrywał przebieg rozmów.
Eksperci Solidarności kwestionowali nie tylko mandat społeczny MOiW, ale i wartość naukową
wielu powołanych przez nie ekspertów, a nawet ich dyplomów i stopni naukowych. Tajemnicą poliszynela
były ułatwione „szybkie ścieżki” naukowe osób, które szły drogą partyjnej kariery, np. niektórych –
oczywiście nie wszystkich – pracowników instytutów resortowych. Znana były „uczelnie–hodowle” –
niektóre Wyższe Szkoły Pedagogiczne, np. w Słupsku czy w Siedlcach – na których to „hodowlach” partyjni
urzędnicy otrzymywali dyplomy od partyjnych profesorów i docentów na podstawie prac o często wątpliwej
wartości naukowej. Naukowcy wiedzieli dość dokładnie, kto jest ile wart w nauce, i nie chcieli się zgodzić
na diagnozy pseudoekspertów.
Sami dygnitarze MOiW zdawali sobie sprawę, że wartość nauki „resortowej” była w wielu
przypadkach co najmniej wątpliwa. Minister Jerzy Wojciechowski na jednym ze spotkań bronił się, że nie
jest ona „taka zła” i zapytywał retorycznie: "Rozwiązać instytuty? Na bruk wyrzucić ludzi? Odebrać
docentury?”, co spotkało się to z chóralnym „taaak!” ekspertów reprezentujących Solidarność.144
O języku negocjacji
Nowomowa w PRL odrywała władzę jeszcze bardziej od społeczeństwa. Nikt nie wie, ile MOiW
podpisało uzgodnień – i z pewnością nie tylko ten resort – bez zrozumienia ich treści w sposób ogólnie w
Polsce przyjęty.
Podczas negocjacji nawet zwykłe słowa bywały źródłem nieporozumień, pokazywały światy
zupełnie różnych pojęć obu stron. Np. słowo „społeczny”, „interes społeczny” – ten wytarty liczman
propagandy komunistycznej, zgodny był z dogmatem, że tylko partia jest głosem i wyrazicielem interesów
„klasy robotniczej”, a reszta społeczeństwa i tak się nie liczy.
Słowo „kompetencje”. Zespół Solidarności używał go w dwóch znaczeniach – znajomość
przedmiotu lub posiadanie pełnomocnictw do podpisywania ustaleń. Strona przeciwna rozumiała je tylko w
144
Dowcip o docencie z Marca 68 (mianowano ich wtedy wielu za zasługi polityczne): „Doceńcie mnie, towarzysze”.
131
tym pierwszym sensie; prowadziło to często do obrazy, gdy np. Starczewski stwierdzał: nie ma pan
kompetencji. Innym takim słowem było „celowe”. Zespół Oświaty rozumiał je jako równoznaczne z
„wskazane”, „potrzebne", przedstawiciele MOiW – z „konieczne”. Pewnie m.in. dlatego nie chcieli się
zgodzić na powołanie różnych komisji. Jeden z przedstawicieli MOiW poprosił o nieużywanie słowa
„prospołeczne”, bo to brzmi dla niego równie nieprzyjemnie jak „prorządowe”.
Niektórzy prominenci obnażali swe braki w wykształceniu; mówili np.: „mam do państwa pewną
modus vivendi”, używali słowa „werbalne” zamiast „literalne” („programów nie powinno się stosować
werbalnie, tylko ramowo”), „interpersonalne” zamiast „interdyscyplinarne”.
Podczas dyskusji na temat praw i obowiązków Rad Pedagogicznych przewodniczący grupy MOiW
godził się z postulatem, by Rady Pedagogiczne mogły wykluczać ze swego grona kogoś, kogo sobie nie
życzy ogół nauczycieli – ale nie chciał zapisać tego jako prawa Rad. Spór trwał kilka godzin. Wreszcie jeden
z radców Ministerstwa stwierdził, że „jest to zbyt ciężkie brzemię dla zwykłej Rady”, bo z zasady „jedności
praw i obowiązków” (usiłowano m.in. tę zasadę wpisać w 1976 roku do konstytucji) wynikałoby, że
zobowiąże to Radę do corocznego wykluczenia kogoś ze swego składu! Osłupiali negocjatorzy Solidarności
zamiast słowa „prawo” zaproponowali „możliwość” i protokół podpisano.
Od tej pory negocjacje Solidarności nauczycielskiej na temat wychowania i zmiany programów
nauczania ruszyły pełną parą. 16 i 17 marca odbyły się kolejne robocze spotkania delegacji KKK OiW z
Gdańska z kierownikami departamentów w MOiW: kadr i spraw socjalnych, administracyjnogospodarczych, inwestycji i wyposażenia szkół oraz ekonomiki oświaty. Resort zobowiązał się do 31 marca
1981 r. wystąpić do władz o powołanie służb socjalnych przy kuratoriach, a także wyjaśnić, jakie będzie
miał w dyspozycji środki na pomoc kredytową oraz w jakim stopniu będą dotowane obiekty, którymi
dysponował ZNP; miał też przygotować informację o bazie wczasowej i sanatoryjnej dla nauczycieli,
zaniepokojonych spadkiem dostępności tych instytucji. Nie podpisano jednak żadnego porozumienia, gdyż
przedstawiciele resortu nie mieli odpowiednich pełnomocnictw.
Kryzys bydgoski
Na przełomie zimy i wiosny 1981 roku władza jakby ocknęła się i podjęła kontrakcję przeciwko
próbom usamodzielnienia się społeczeństwa. 9 lutego 1981 zebrało się VIII Plenum KC PZPR, premier
Józef Pińkowski złożył rezygnację, a nowym premierem został minister obrony narodowej, Wojciech
Jaruzelski, zachowując stanowisko szefa MON. Jaruzelski poprosił o „trzy pracowite miesiące – 90
spokojnych dni". W programie reform rządowych znalazło się „zaopatrzenie ludności w żywność” i
zapewnienie jej „sprawiedliwego podziału” oraz liczne inne obietnice. Wicepremierem został Mieczysław
Rakowski, wieloletni redaktor naczelny „Polityki”, uchodzący za inteligenckiego partyjnego „liberała".
Rychło władza podjęła represje wobec związkowców, m.in. „nieznani sprawcy” pobili
przedwojennego działacza PPS, sędziwego Antoniego Pajdaka, ostatniego żyjącego z „procesu szesnastu”;
represjonowano też pracowników MON i MSW, którzy wstąpili do Solidarności. Coraz cięższe stawało się
życie codzienne i coraz dotkliwsze braki żywnościowe.
132
10 marca 1981 przewodniczący Solidarności Lech Wałęsa spotkał się z Jaruzelskim przed
rozpoczęciem planowanych w Polsce od 15 marca manewrów wojsk Układu Warszawskiego. 17 marca
Jaruzelski spotkał się z I sekretarzem KC PZPR, Stanisławem Kanią i z dowódcą sił zbrojnych Układu
Warszawskiego, sowieckim marszałkiem Wiktorem Kulikowem.
Rosło napięcie w poszczególnych regionach kraju, prowokowane często przez władze. Do oporu
społecznego włączały się nowe środowiska, m.in. rolnicy. W marcu 1981 przedstawiciele bydgoskiej
Solidarności rolniczej mieli przedstawić sytuację rolnictwa na specjalnej sesji Wojewódzkiej Rady
Narodowej w tym mieście. Od 14 marca do Bydgoszczy ściągano specjalne jednostki MO, a 16 marca
rolnicza Solidarność rozpoczęła strajk okupacyjny w gmachu WRN, 19 marca 200 milicjantów i spora grupa
osób cywilnych brutalnie pobiła działaczy Solidarności
i towarzyszących im radnych. Działacze
Solidarności – Antoni Bartoszcze, Mariusz Łabentowicz i Jan Rulewski odnieśli szczególnie ciężkie
obrażenia.
20 marca 1981 Krajowa Komisja Porozumiewawcza Solidarności zarządziła, by przerwano wszelkie
rozmowy z rządem. Kryzys bydgoski wszedł w najostrzejszą fazę, Wałęsa zapowiedział strajk generalny,
spodziewano się też w każdej chwili interwencji wojsk Układu Warszawskiego. 24 marca KKP NSZZ
Solidarność ogłosiła komunikat, w którym Henryk Wujec nakazywał przeniesienie siedzib regionów do
wielkich zakładów pracy na wypadek wprowadzenia stanu wyjątkowego. Dniami i nocami niósł się po
Warszawie głuchy pomruk czołgów, krążących wokół stolicy. Pracownicy Regionu Mazowsze Solidarności
opuścili wszystkie agendy, ciężarówkami wywożono archiwa i bieżące materiały do wielkich zakładów
pracy, chronionych przez robotników. Z dnia na dzień opustoszały lokale związkowe, znikli działacze, a w
korytarzach walały się tylko kawałki papieru.
W końcu marca 1981, w czasie rozpoczynających się właśnie rozmów Wałęsy i Krajowej Komisji
Porozumiewawczej Solidarności z nowym wicepremierem, Mieczysławem Rakowskim, przerażeni
perspektywą interwencji obcych wojsk mieszkańcy Warszawy wykupili ze sklepów pozostałe tam jeszcze
nieliczne towary; chleb pojawiał się na krótko tylko wcześnie rano i stały po niego olbrzymie kolejki, znikły
nawet obśmiewane jedyne dotychczas dostępne stale towary, tj. groszek i ocet. Ogromna większość
związkowców z Solidarności (wg sondaży Ośrodka Badań Społecznych Regionu Mazowsze, opracowanych
przez Bogdana Ofierskiego) opowiadała się w tym czasie za strajkiem generalnym. Nastroje panowały
wojownicze, niektórzy mieszkańcy Warszawy gotowali się do walki na śmierć i życie. Byli też już bardzo
zmęczeni przeciągającą się niepewnością, nieustannymi konfliktami, a także trudnościami życia
codziennego, które przypisywano świadomemu działaniu władz. Rzeczywiście, podczas gdy brakowało
masła, margaryny i innych tłuszczów, warszawskie magazyny żywnościowe były zapełnione smalcem, a
wiceprezydent Warszawy, Jolanta Karwacka, czekała na polecenie partyjnych władz, by go „rzucić” na
rynek.
Na wtorek 31 marca 1981 Lech Wałęsa zapowiedział strajk generalny. Wieczorem 30 marca doszło
jednak do porozumienia (tzw. Porozumienie Warszawskie); Rakowski zastraszył uczestników rozmów
groźbą interwencji sowieckiej. Wałęsa strajk odwołał, co pokazała telewizja. Związek otrzymał tym samym
na chwilę dostęp do środków masowego przekazu.
133
W kwietniu wszystko wróciło do normy. Już 10 kwietnia 1981 Solidarność oświatowa rozpoczęła
kolejne rozmowy w czterech grupach problemowych: języki obce, wychowanie przedszkolne i nauczanie
początkowe oraz ocena realizacji nauczycielskich Porozumień Gdańskich z 17 listopada 1980.
Ocena realizacji porozumienia gdańskiego nauczycieli
Akurat 10 kwietnia 1981 minęło prawie pięć miesięcy od podpisania porozumienia nauczycielskiego
po listopadowym strajku gdańskim.
Rozmowom ze strony KRSOiW Solidarności przewodniczył Roman Lewtak, uczestniczyli w nich
działacze, nauczyciele i wychowawcy, m.in.: Barbara Bilik z Krakowa, Ryszard Bonczar z Jastrzębia,
Jadwiga Jantar i Wanda Krajewska-Hofman z Warszawy, Danuta Nowakowska z Gdańska, Bohdan Ojdan ze
Szczecina, Stanisława Paciorkowska z Częstochowy, Jerzy Roman, Bronisław Sarzyński i Krystyna
Ruchniewicz z Gdańska i Jadwiga Zakrzewska z Warszawy. MOiW reprezentował wiceminister Zygmunt
Huszcza.
Okazało się, że ze 148 postulatów załatwiono 8, w toku było 35, a 95 nie ruszono. Wiele z nich
wykonano, ale w inny sposób, niż oczekiwali tego nauczyciele, co było przyczyną nowego rozgoryczenia
środowiska.
Spotkanie pokazało, że oprócz kwestii programowych najważniejszymi sprawami polskiej oświaty
pozostały: niewielka wysokość realnych nakładów na oświatę (z przyznanych w budżecie państwa na ten cel
26 mld zł MOiW otrzymało w I kwartale 1981 roku zaledwie 0,5 mld zł), zła sytuacja ekonomiczna i
obciążenie pracą nauczycieli, sprawa nowelizacji Karty Nauczyciela oraz samorządność placówek
wychowawczych, związana z koniecznością wprowadzenia nowego regulaminu pracy Rad Pedagogicznych.
Zakończyła się pierwsza tura negocjacji z MOiW, na 8 maja planowano pierwsze podsumowanie na
spotkaniu z kierownictwem Ministerstwa. Na zebraniu 15 kwietnia 1981 eksperci planowali strategię
postępowania w dalszych negocjacjach.
Jerzy Ciemniewski, Mazurkiewicz, Jerzy Mellibruda, Julian Radziewicz, Anna Radziwiłł, Jarosław
Rudniański, Zofia Skarżyńska, Krystyna Starczewska, Stefan Starczewski, Zofia Topińska i Jan
Waszkiewicz mieli już wyrobione zdanie na temat postawy MOiW wobec żądań reformatorów oświaty i
wobec perspektywy dalszych rozmów. Uważano, że w rozmowach z MOiW nie odgrywają roli argumenty
merytoryczne, że najwyraźniej gra ono na zwłokę i nie dąży do wspólnych ustaleń.
Za podstawowy cel działań uznano „wyjęcie oświaty z rąk państwa”, jak określił to dr Jan
Waszkiewicz, matematyk z Wrocławia z rodziny wysiedleńców ze Lwowa. Drogą do tego celu miało być
stworzenie sieci szkół prywatnych, zdobycie prawa do tworzenia programów autorskich, kontrolowanie
decyzji oświatowych poprzez udział w różnych komisjach i ciałach społecznych przy MOiW, a także nowy
system kształcenia nauczycieli, tak, by zostało ono odideologizowane. Eksperci dostrzegali też konieczność
uzyskania wsparcia ze strony związkowców z innych branż i pozaoświatowej prasy związkowej.
134
Punkt zwrotny – spotkanie plenarne 8 maja 1981
Spotkanie to – przynajmniej na jakiś czas – stanowiło punkt zwrotny na drodze doraźnej naprawy
oświaty w PRL. Solidarność działała już dziewiąty miesiąc i przetrwała kilka kryzysów, dla żadnej ze stron
nie ulegało wątpliwości, że przedstawiane problemy społeczne są palące. Propozycje zmian w programach
nauczania opracowane przez stronę związkową stanowiły maksymalne na ówczesne uwarunkowania
polityczne osiągnięcia, nadto, propozycje te uzyskały poparcie ekspertów MOiW. Wsparcie i nacisk
środowisk solidarnościowych z całej Polski nie pozwalały dalej lekceważyć wyrażanego przez Solidarność
głosu opinii publicznej.
Zmienił się zatem ton rozmów, reprezentanci establishmentu zrezygnowali z postawy „oblężonej
twierdzy” i być może z niechęcią, ale pogodzili się z perspektywą dopuszczenia, przynajmniej na razie,
Solidarności do współdecydowania o kształcie reform w oświacie.
Minister Bolesław Faron nie stawił się osobiście na spotkanie plenarne 8 maja 1981, przysłał jednak
swego pełnomocnika. Wiceminister Jerzy Wojciechowski zaprezentował nową postawę – zamiast stawiać
opór i reagować na naciski, podjął prawdziwe negocjacje, czyli wspólne poszukiwanie rozwiązań,
możliwych do zaakceptowania dla obu stron konfliktu.
Ze strony MOiW w spotkaniu uczestniczyli wiceministrowie oświaty Czesław Banach, Zygmunt
Huszcza i przewodniczący Jerzy Wojciechowski.
Ze strony Solidarności
w spotkaniu uczestniczyli wszyscy trzej upełnomocnieni negocjatorzy
Związku, czyli Janusz Olesiński z Krakowa, Jerzy Roman z Gdańska i Stefan Starczewski z Warszawy, oraz
grupy dotychczasowych, wymienionych już negocjatorów z poszczególnych przedmiotów nauczania.
Jerzy Wojciechowski potwierdził, że dotychczas podpisane uzgodnienia z negocjacji będą
obowiązujące dla władz oświatowych. Najważniejszym, przełomowym osiągnięciem tego spotkania w
ocenie negocjatorów była zgoda MOiW na powołanie Społecznej Rady Kontroli Oświaty. W protokole
zapisano ostrożną formułę: „Obie strony uznają za celowe powołanie przy Ministrze Oświaty i Wychowania
społecznej formy organizacyjnej, która będzie miała uprawnienia do przedstawiania własnych inicjatyw,
opiniowania i proponowania działań w zakresie oświaty i wychowania.” Rada ta nie miała zatem mieć
uprawnień do kontrolowania oświaty, ale „opiniowanie” było już krokiem naprzód.
Ważnym osiągnięciem było powołanie wspólnego komitetu redakcyjnego, który miał przygotować i
opublikować zmiany w programach poszczególnych przedmiotów szkolnych. W skład komitetu ze strony
Solidarność weszli Julian Radziewicz, Anna Radziwiłł i Stefan Starczewski, ze strony MOiW Stanisław
Frycie, Janusz Kołodziejczyk, wicedyrektor gabinetu Ministra Oświaty, Jerzy żółkiewski, wicedyrektor
Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Publikacje przygotowane przez komitet ukazywały się jeszcze
wiele miesięcy po ogłoszeniu stanu wojennego m.in. w takich pismach fachowych jak „Polonistyka”, co
pozwalało nauczycielom na korzystanie z programów opracowanych przez Solidarność (korzyść ta płynęła
częściowo z niewiarygodnej niewydolności peerelowskich wydawnictw, permanentnego braku papieru i
długotrwałości cyklu wydawniczego, który w przypadku niektórych czasopism edukacyjnych wynosił nawet
dwa lata). Również wskutek długotrwałego cyklu edytorskiego dzieci szkół podstawowych, jak było
135
wspomniane, korzystały w stanie wojennym przez kilka lat z przygotowanych przez Solidarność
nauczycielską podręczników szkolnych.
Skuteczny okazał się wyłom na drodze do „sprywatyzowania” opieki nad dziećmi i edukacji.
Wojciechowski zobowiązał się zezwolić kuratorom na natychmiastowe uruchamianie placówek opieki nad
dziećmi przez osoby prywatne, organizacje społeczne i religijne. Zgodził się na nowy status Domów
Rodzinnych. Zobowiązał się zmienić bulwersujący negocjatorów Solidarności skład zespołu obradującego
nad programem nauczania początkowego. Zagwarantował, że przed jesienną sesją sejmu MOiW opracuje
bilans potrzeb materialnych oświaty.
Wyniki spotkania z wiceministrem były więc obiecujące, pozostało jednak jeszcze sporo spraw do
załatwienia. Coraz pilniejsze stało się wprowadzenie zmian w ustawodawstwie. Solidarność postanowiła
wystąpić do Sejmu o uchwalenie nowej, odpowiadającej wymaganiom czasów Ustawy o Systemie Edukacji
Narodowej, zawierającej strategiczne rozwiązania dla uspołecznienia szkoły. Ustawa określiłaby skład i
status społecznej rady kontroli oświaty, ustaliłaby status prawno–zawodowy nauczycieli i rozwiązałaby
wiele innych palących kwestii.
Wszystko to sprawiło, że Związek uznał, iż spór z Ministerstwem Oświaty trzeba przenieść o
szczebel wyżej, na forum Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej ds. Porozumień ze Związkami Zawodowymi.
Przewodniczącym tej komisji był prof. Jan Szczepański, socjolog. Szczepański był autorem Raportu o stanie
oświaty, opracowanego w 1972 roku. Miał własne pretensje do MOiW, które zlekceważyło Raport przy
wprowadzaniu reformy oświaty w 1978 r. Dawało to nadzieje, że Szczepański życzliwie zaangażuje się w
rozstrzygnięcie sporów między rządem a Związkiem.
Dalsze negocjacje programowe
Szkolnictwo zawodowe
Kolejnym przedmiotem rozmów ekspertów Solidarności
z MOiW były problemy szkolnictwa
zawodowego. Rozmowy na ten temat odbyły się 15 i 29 maja 1981, już po przełomowych rozmowach z 8
maja. Materiał negocjacyjny, który przygotowała w marcu Maria Kominek, zaopiniowany był przez koła
nauczycielskie szkół zawodowych Warszawy i innych miast.
Rozmowom ze strony Solidarności przewodniczył Ryszard Bonczar, nauczyciel i działacz
Solidarności z Rzeszowa, uczestniczyło w nich też około 30 osób (podpisy na protokole są nieczytelne); ze
strony MOiW wicedyrektor departamentu, Jeremiasz Salwa, i jego współpracownicy. Nauczyciele zrzeszeni
w Sekcji Szkolnictwa Zawodowego Komisji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność sformułowali
następujące postulaty:
– Obowiązkowy egzamin wstępny do wszystkich szkół ponadpodstawowych. Egzaminy takie od
dawna zniesiono, a szkoły te traktowano często jako miejsce „odrzutu” dla uczniów niezdolnych i
opóźnionych.
– Zlikwidowanie formy egzaminu maturalnego, polegającej na wykonaniu przez ucznia
samodzielnej pracy dyplomowej (samodzielność tę nauczyciele poddawali w wątpliwość).
– Wprowadzenie dyplomu ukończenia szkoły zawodowej po egzaminie praktycznym z zawodu.
136
– Odrzucenie priorytetu zadań planowo-produkcyjnych warsztatów szkolnych w ZSZ i położenie
nacisku na naukę zawodu. Ponadto: zmiana programów nauczania (jak wspomniano, uczniowie szkół
zawodowych nie mieli w programie nauki historii), zreformowanie praktyk szkolnych i zasad wynagradzania
uczniów, zniesienie szkół dla „przodujących robotników” i zmiany organizacyjne.
Powołano mieszany Zespół Roboczy, którego zadaniem miało być rozpatrywanie poszczególnych
postulatów Solidarności.
Doskonalenie zawodowe nauczycieli
Już w czasie wakacji, 9 lipca 1981, odbyły się ostatnie przed letnią przerwą rozmowy Solidarności
nauczycielskiej z MOiW – na temat doskonalenia zawodowego nauczycieli. Rozmowom ze strony
Solidarności przewodniczył Stefan Starczewski, ze strony MOiW dyrektor departamentu Organizacji Badań
i Prognoz Oświatowych, Bogusław Cichy.
Reforma oświaty teoretycznie nakładała na nauczycieli obowiązek ukończenia studiów wyższych.
Był to ciężki obowiązek dla dorosłych ludzi, którzy ukończyli licea pedagogiczne, dwu– i trzyletnie studia
nauczycielskie i od wielu lat zajmowali się już tylko nauczaniem dzieci. Aby na razie podnieść poziom
zawodowy nauczycieli, organizowano im liczne kursy doskonalące i dokształcające.
Burzliwy spór toczył się wokół celów i metod tego kształcenia. Solidarność żądała, aby szkołom
wolno było zamawiać kursy zawodowe za pośrednictwem towarzystw naukowych, związków zawodowych i
innych organizacji niezależnych, łamiąc monopol instytutów resortowych Ministerstwa Oświaty. Te
propozycje Bogusław Cichy (MOiW) określał jako „burzenie wszystkiego, co jest”.
Na doskonalenie nauczycieli – jak w ogóle na oświatę – brakowało pieniędzy. W nieogrzewanych
salkach na prowincji – wskazywano – tłoczyło się po kilkadziesiąt osób z okręgu, niedospanych po dalekiej
podróży, często głodnych, które „doskonaliły się zawodowo” pod kierunkiem nie zawsze douczonych
wykładowców.
Postulowano wycofanie zarządzenia o powołaniu nauczycieli metodyków (był to pomysł Farona,
aby – jak to określił 13 marca 1981 – „uczłowieczyć nauczycieli”, co spowodowało ich zrozumiałe
wzburzenie). Ostatecznie MOiW zgodziło się, że w doskonaleniu nauczycieli mogą uczestniczyć także
instytucje i organizacje spoza kontrolowanych przez państwo, i przeznaczyć na to jakieś środki. Uznało też,
że metodycy powinni być zaakceptowani przez zespoły nauczycielskie np. w formie wyborów, konkursu,
ankiety itp. Doskonalenie miało być dla nauczycieli dobrowolne. Ustalono, że odbędą się szerokie
konsultacje środowiskowe na temat założeń programowych Nauczycielskiego Uniwersytetu RadiowoTelewizyjnego (NURT). Emitowano w ramach tego cyklu wykłady z różnych dziedzin nauki, obarczone
ideologią marksistowską. Przytaczano anegdotę, że NURT wsławił się m.in. audycją marksistowskiego
profesora, który nauczał, że Maria Skłodowska-Curie nazwała rad na cześć Związku Sowieckiego (który
powstał w dobre 20 lat po odkryciu radu), podobnie jak polon na cześć Polski.
Po zakończeniu rozmów późnym wieczorem, delegacja Solidarności powoli rozchodziła się.
Panował upał. Niektórzy zostali jeszcze chwilę na dziedzińcu Instytutu Kształcenia Zawodowego, w nowej
siedzibie przy ul. Orlej, gdzie odbywały się rozmowy. Okazało się, że mimo późnej pory przybył tam docent
Ryszard Więckowski, znany Zespołowi z negocjacji na temat nauczania początkowego. Jemu to właśnie
137
teraz przedstawiciele MOiW składali sprawozdanie z przebiegu rozmów na temat doskonalenia nauczycieli,
co zaobserwowało kilku solidarnościowców. W partyjnym układzie ten zwykły kierownik zakładu
najwyraźniej był osobistością nadrzędną i kontrolował negocjacje w różnych dziedzinach.
29 lipca 1981 Zespół Oświaty i Wychowania przeniósł się z ul. Radomskiej 13 do Śródmieścia
Warszawy, w Aleje Jerozolimskie 27, do siedziby OBS Mazowsze, gdzie odbywało się wiele narad i spotkań
politycznych i gdzie kierownik OBS Antoni Macierewicz oraz Ludwik Dorn, Urszula Doroszewska,
Krzysztof Łączyński z kolegami z „Głosu” wydawali jeden z dwóch dzienników Regionu Mazowsze,
„Wiadomości Dnia” (drugim była „Niezależność”). W ten sposób ośrodek programowy oświaty nie tylko
fizycznie przesunął się bliżej centrum, ale i zaczął bezpośrednio uczestniczyć w narastającym rytmie
wydarzeń późnego lata i prowadzącej ku stanowi wojennemu jesieni 1981 roku. Zespołem nadal kierował
Stefan Starczewski.
Spór o Kartę Nauczyciela
W tym okresie rozpędu nabrały rozmowy zespołu, opracowującego projekty nowych zasad statusu
nauczycieli i regulaminów rad pedagogicznych. W niniejszym rozdziale omówię działania Solidarności
nauczycielskiej zmierzające do zreformowania statusu nauczyciela w latach 1980 – 1981, aż do ogłoszenia
stanu wojennego.145
O fatalnej sytuacji bytowej i społecznej nauczycieli pisano w Polsce już od dawna. Alarmowali na
ten temat naukowcy na konferencjach w końcu lat 70., pisała prasa niezależna. Stanisław Bortnowski, pisarz,
nauczyciel i publicysta z Krakowa w broszurze O godność stanu nauczycielskiego146 podkreślał degradację
materialną i moralną nauczycieli, wytykając władzom hipokryzję, gdy żądały od spauperyzowanych
nauczycieli „posłannictwa”, aby móc im mało płacić. Pisał: „Mówi się, że nauczyciel to nie zawód, ale
powołanie (...). Zawsze byłem takiemu myśleniu przeciwny. Stygmat społecznikostwa odbiera nauczycielom
prawo (...) do upierania się,
normalność. Chodzi (...) po prostu o dobry, atrakcyjny, wymagający
pomysłowości i inwencji zawód, daleki od monotonii i nudy, prawnie chroniony, materialnie dofinansowany
(...). Smutek, smutek, smutek!”
W Protokole Ustaleń gdańskich z listopada 1980 roku nauczyciele żądali znowelizowania ustawy o
rozwoju oświaty i wychowania z 15 lipca 1961 i obowiązującej od 1972 roku Karty Praw i Obowiązków
Nauczyciela. Postulat nr 10 brzmiał: „Powołać Komisję do przeanalizowania i nowelizacji ustawy Karta
Praw i Obowiązków Nauczyciela.”
Nazwa Karta Nauczyciela pochodzi od pięknej, humanistycznie sformułowanej Międzynarodowej
Karty Nauczyciela, której projekt zgłoszono do UNESCO już w 1946 roku, a podpisano ją w Moskwie w
roku 1954. We wszystkich artykułach międzynarodowej Karty jest mowa o wolności, zabezpieczeniu praw
zawodowych i niezależności politycznej nauczycieli. Niestety, Karta Nauczyciela w komunistycznej Polsce
była zaprzeczeniem tych idei i – jak napisali nauczyciele Regionu Mazowsze w swoim opublikowanym w
145
Rozdział konsultowała Anna Mizikowska.
Stanisław Bortnowski, O godność stanu nauczycielskiego, Wszechnica zwiazkowa przy MKZ NSZZ Solidarność
Regionu Środkowo-Wschodniego , Lublin 1981.
146
138
październiku 1981 roku Stanowisku,147 z Międzynarodowej Karty Nauczyciela „brała nie ducha, lecz
nazwę”. Związek Nauczycielstwa Polskiego postulował jak najszybszą nowelizację Karty. Oba związki
nauczycielskie oczekiwały, że nowe przepisy wejdą w życie od 1 września 1981, czyli od początku nowego
roku szkolnego, czasu więc było mało. Okazało się, że mimo wielu oporów i wzajemnej nieufności, muszą
się jednak porozumieć. Tyle, że nauczyciele z Solidarności życzyli sobie, żeby zasady podstawowe, m.in.
dotyczące struktury oświaty, upodmiotowienia i samorządności nauczycieli, powoływania Rad Społecznych
– znalazły się w przyszłej Ustawie o Edukacji Narodowej, a sprawy związane ze stosunkiem pracy
nauczyciela należy zawrzeć w układzie zbiorowym pracy. ZNP, powołując się na tradycję międzynarodową,
żądało pozostawienia nazwy „Karta Nauczyciela”.
Solidarność nie chciała zatem nowelizacji Karty. Już w komentarzu do postulatu 10 Protokołu
Ustaleń nauczycielskich z Gdańska dopisano, że zdaniem Związku należy w ogóle zrezygnować z Karty na
rzecz układu zbiorowego dotyczącego pracy nauczycieli. Oto, co na temat Karty Praw i Obowiązków
Nauczyciela pisał prawnik, dr Jerzy Ciemniewski: „Generalna koncepcja zawarta w Karcie polega na
poddaniu nauczycieli arbitralnej władzy administracji oświatowej. Karta kształtuje sytuację nauczyciela jako
przedmiotu oddziaływania administracji, a nie podmiotu, upoważnionego do kształtowania swych praw.
Ustawa nie zawiera gwarancji, które w sporze między nauczycielem, a administracją zapewniłyby mu
pozycję strony, a nie petenta upraszającego o respektowanie jego uprawnień.
Obok tej ustawy obowiązuje znaczna liczba aktów niższej rangi – rozporządzeń Rady Ministrów,
zarządzeń ministra oświaty i wychowania, pism okólnych i wytycznych Ministerstwa, które regulują szereg
szczegółowych zagadnień dotyczących sytuacji prawnej nauczyciela, albo ustalają sposób realizacji zasad
zawartych w Karcie. Znaczna część tych aktów nie jest ogłaszana ani w Dzienniku Ustaw czy Monitorze
Polskim, ani w Dzienniku Urzędowym MOiW. W tej sytuacji można mieć poważne wątpliwości, czy do
wiadomości ogółu nauczycieli dociera sam fakt ich istnienia. Niektóre przepisy Karty nie są w ogóle
wykonywane albo wykonuje się je w bardzo ograniczonym stopniu. Nie powinno się jednak tracić z pola
widzenia faktu, że w określonych okolicznościach przepisy dziś pozornie niegroźne mogą zostać
wykorzystane zarówno przeciwko całej zbiorowości, jak i przeciwko poszczególnym jej członkom.”148
W PRL istniały dwa sposoby regulowania stosunków pracowniczych w poszczególnych zawodach.
Jednym były ustawy, innym układy zbiorowe, zgodne z obowiązującym kodeksem pracy, a jednocześnie
zawierające rozwiązania właściwe dla potrzeb danej branży, oraz tzw. karty branżowe – Karta Hutnika,
Karta Górnika itd. Stanowiły one zbiór praw i obowiązków pracowniczych, zarazem zaś obdarzały dane
grupy pracownicze pewnymi dodatkowymi przywilejami. Układy i karty były wynikiem targów i negocjacji
związków zawodowych, zainteresowanych w stwarzaniu dodatkowych przywilejów dla pracowników swej
branży. Karta Nauczyciela natomiast była ustawą sejmową, zaś treść jej wykraczała poza uregulowania
spraw związane ze stosunkiem pracy.
147
Stanowisko Solidarności nauczycielskiej Regionu Mazowsze wobec rządowego projektu "Karty Nauczyciela",
Warszawa bez daty, ale po 22 X 1981.
148
Jerzy Ciemniewski, Sytuacja prawna nauczycieli, "Rozmowy" nr 5 z lutego 1981.
139
O nową ustawę o Statusie Nauczyciela
Po powstaniu Solidarności nastąpiła początkowo pewna dezorientacja – niektóre zawody, uważając
się za poszkodowane, zaczęły żądać również Karty branżowej dla siebie, aby zwiększyć swe przywileje.
Dość prędko zadziałało jednak tak charakterystyczne dla owych czasów poczucie autentycznej solidarności i
odpowiedzialności za "całe" społeczeństwo. Robotnicy i pracownicy poszczególnych branż zaczęli żądać
zniesienia samej instytucji Kart, rozumiejąc, że rozbijają one jedność interesów pracowniczych i dzielą
pracowników na tych, którzy walczą o równe prawa dla wszystkich, i na tych, którzy walczą o lepsze
miejsce tylko dla siebie.
Tą właśnie drogą solidarności przez małe „S” poszli nauczyciele. Początkowo – np. w 148
Postulatach Gdańskich – żądali nowelizacji Karty Nauczyciela, rychło jednak zażądali zrównania praw
wszystkich pracowników. Wołali: „Nie chcemy żadnych specjalnych przywilejów, chcemy tylko tego, co
nam się należy, np. prawa do dodatkowej powierzchni mieszkalnej czy dłuższych urlopów”. Uważano tylko,
że w kwestii wynagrodzeń czy wymiaru czasu pracy prawa powinny być zawarte w zmienianym w miarę
potrzeb i możliwości układzie zbiorowym.
Anna Mizikowska pisała w opracowaniu pt. Karta czy układ zbiorowy?: „Odpowiedź na to pytanie
jest bardzo trudna. Nie jest to problem prawny, ale przede wszystkim społeczny, taktyczny, a nawet
polityczny (...). Domagamy się dowartościowania tego zawodu nie ze względu na nas, ale na dobro dziecka i
narodu, któremu chcemy służyć.”149
Nauczyciel wg projektu ministerialnego miał być funkcjonariuszem państwowym, podlegać
hierarchicznej kontroli władzy oświatowej; działacze oświatowi stawiali na samorządność nauczycieli,
uważali PRL za państwo narzucone, którego cele były im obce, czego zresztą wprost nie formułowali.
MOiW, zgodnie z ustawą z 1961 roku, wymagało od nauczyciela zobowiązania, że będzie wychowywał
dzieci „w duchu poszanowania państwa socjalistycznego”, czemu projektodawcy społeczni sprzeciwiali się,
ponieważ pozwalało to administracji szkolnej na represjonowanie nauczycieli. Status funkcjonariusza
państwowego, jaki MOiW przewidywało dla nauczycieli, wykluczał możliwość rozstrzygania sporów
wynikających ze stosunku pracy na drodze sądowej; projekt nauczycielski nie godził się z tym, by
nauczyciel był podporządkowanym państwu funkcjonariuszem. MOiW nie chciało nauczycielom przyznać
nawet prawa do odmowy wykonania odgórnych poleceń sprzecznych z prawem; nauczycieli niepokornych
politycznie przenoszono często karnie do innej szkoły (casus Gugulskiego) – Solidarność oświatowa chciała,
by wykluczyć takie praktyki.
Warszawski zespół działaczy Solidarności pracujący nad propozycją nowelizacji Karty Nauczyciela
rozpoczął spotkania już jesienią 1980 roku. W jego skład weszli: Maria Dybowska (polonistka), Zofia
Fertacz-Scheffner(LO na Wilanowie), Barbara Grzegorczyk (Zespół Szkół Ogrodniczych przy ul. Bełskiej),
Jarecki (imienia brak, z Technikum Kolejowego przy ul. Szczęśliwickiej), Kazimierz Korab (sekretarz
TWWP), Anna Mizikowska (ZSE nr 2), Kazimierz Turzyniecki (nauczyciel fizyki z LO przy ul.
Zakrzewskiej), Halina Teleżyńska (polonistka z Technikum Kolejowego przy ul. Szczęśliwickiej) i
sporadycznie inne osoby. Konsultantem był prawnik Jerzy Ciemniewski. W Komisji Wnioskowej znalazły
149
Anna Mizikowska, Karta czy układ zbiorowy? maszynopis.
140
się Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska i Halina Brzóska, niektóre materiały opracowywały Marzena Okońska i
Teresa Holzerowa. Do maja 1981 zespół ten spotykał się w dość wąskim gronie i opracował własny projekt
Ustawy o Statusie Prawnym Nauczyciela, liczący 106 artykułów.
Istotnym elementem projektu było dążenie do uspołecznienia oświaty przez powołanie Społecznych
Rad Oświatowych. Solidarność uważała, że szkołami powinny zarządzać społeczne rady różnych szczebli i
że samorządność szkoły można realizować tylko poprzez przyznanie autonomii radom pedagogicznym.
Przez Radę Pedagogiczną lub w drodze konkursu rozstrzyganego przez radę powinien być zdaniem
działaczy oświaty wybierany dyrektor szkoły, na co z kolei nie godziło się MOiW. Tymczasem dyrektor
według dotychczasowej praktyki i wg projektu ministerialnego zarządzał nie tylko szkołą, ale i
nauczycielami; mógł np. przydzielić nauczycielowi dodatkowe godziny pracy nawet wtedy, gdy nauczyciel
nie zgadzał się na to (tyle, że z limitem godzin i za dodatkowym wynagrodzeniem).
Nauczyciele z Solidarności żądali trwałości stosunku pracy – dotychczas niektórzy (do uzyskania
statusu nauczyciela mianowanego) bywali zatrudniani tylko na 10 miesięcy w roku, po czym wznawiano z
nimi umowę o pracę od nowego roku szkolnego. W ten sposób „oszczędzano” na opłacaniu urlopu
nauczyciela, wbrew przepisom kodeksu pracy, zakazującym takich praktyk. Minister administracji próbował
wycofać z projektu MOiW dotychczasowy przywilej nauczycieli z Karty Nauczyciela, jakim było prawo do
dodatkowego pokoju przy otrzymywaniu przydziału na mieszkanie.
Negocjacje
W maju 1981 zespół Solidarności w imieniu KRSOiW rozpoczął z odpowiednim zespołem MOiW
serię niemal codziennych spotkań, aby uzgodnić wspólne stanowisko i opracować wspólny projekt ustawy.
Negocjacje, w sposób charakterystyczny dla ówczesnych władz obliczone na zwlekanie, dotyczyły kilku
spraw: nowego statusu prawnego nauczycieli oraz uspołecznienia oświaty: m.in. społecznego regulaminu rad
pedagogicznych (co dla działaczy Solidarności oświatowej było warunkiem demokratyzacji szkoły) i
powołania Społecznych Rad Oświaty.
Historia negocjacji Solidarności nauczycielskiej z MOiW jest kolejnym pouczającym przykładem
starcia zdobywającej podmiotowość grupy społecznej z jednej strony z niezrozumiałym wówczas oporem
władz z drugiej. Tym bardziej niezrozumiałym, że w końcu, gdy sejm uchwalił nową ustawę o Karcie
Nauczyciela już po ogłoszeniu stanu wojennego, zawarł w niej sporo wywalczonych przez związek
korzystnych rozwiązań. Kolejne wersje projektów społecznych ustawy o statusie społecznym nauczyciela i
korespondencja zajmujących się nią zespołów z Ministerstwem Oświaty i Sejmem w okresie wiosna–jesień
1981 liczą kilkaset stron. Tę kolejną nużącą zabawę w kotka i myszkę postaramy się przedstawić niżej w
telegraficznym skrócie.
26 maja 1981 na spotkaniu Solidarności z posłami i przedstawicielami ministerstwa ZNP gotów był
rozmawiać o projekcie rządowym, Solidarność jednak podkreślała, że ustawa o statusie nauczyciela powinna
być integralną częścią ustawy o edukacji narodowej.
W kilka dni później okazało się, że MOiW znalazło wyjście salomonowe – opublikowało
informację, że 20 maja 1981 powołało komisję ds. nowelizacji KN, złożoną z przedstawicieli ZNP i... z
podpisów delegatów Solidarności. Mirosław Sawicki, szef warszawskiej oświatowej Rady Regionalnej ostro
141
odciął się od informacji MOiW: "Oświadczamy, że mimo iż na projekcie figurują podpisy B. Sarzyńskiego,
J. Ciemniewskiego, K. Koraba i J. Romana jako reprezentantów Solidarności, nie brali udziału w pracach tej
Komisji, a więc w żadnym rozumieniu Związek nasz nie jest współautorem projektu." Nadużycie MOiW
spowodowało falę protestów nauczycieli i kolejny spadek zaufania Solidarności do rządowych rozmówców.
25 czerwca 1981 MOiW zaprezentował KRSOiW i ZNP rządowy projekt ustawy. Nauczyciele z
Solidarności uznali go za połowiczny, bo brakowało w nim prawa nauczycieli do wyboru sposobów
działania, prawa do samorządności w ramach rad pedagogicznych i do skutecznej obrony przed
arbitralnością zwierzchników. Spór toczył się o sprawy zasadniczej wagi – w czyim interesie i czego uczy
szkoła, jaka jest zatem pozycja i autonomia nauczycieli. Wiceminister oświaty Bolesław Dylak i dyrektor
Departamentu w MOiW Wiesław Kulmiński stawiali na spotkaniu sprawę jasno: „szkoła jest państwowa, a
nie społeczna”. Jednocześnie toczono szczegółowe dysputy na temat pensum godzin lekcyjnych i dodatków
do wynagrodzeń.
16 lipca 1981 odbyło się tak długo oczekiwane wspólne spotkanie obu Związków, MOiW i innych
resortów (w sprawie np. podniesienia nakładów na oświatę i wysokości wynagrodzeń MOiW zasłaniało się
decyzjami Ministerstwa Finansów) w sprawie Karty. Spisano wspólny protokół i przekazano go premierowi,
który miał przesłać projekt, zawierający wariantowe ujęcie artykułów spornych, do laski marszałkowskiej w
Sejmie.
Spodziewano się, że Sejm uchwali nową ustawę wczesną jesienią. 30 lipca 1981 Bronisław
Sarzyński, członek Krajowej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania z Gdańska, rozesłał jeszcze nauczycielom
do dyskusji projekt Społecznej Rady Oświaty i Wychowania, która reprezentowałaby „interesy
użytkowników i uczestników” oświaty, i która miałaby prawo do „uczestniczenia w nadawaniu kierunku i
zarządzania oświatą”. Bowiem „Demokratyzację oświaty – pisał Sarzyński – powinien rozpocząć akt
prawdziwie demokratyczny; udział społeczeństwa w przetwarzaniu systemu oświatowego, a jednocześnie
czuwanie, przez uformowane przedstawicielskie ciała społeczne, nad jego funkcjonowaniem.”150 W sytuacji
ograniczonej, a nawet fikcyjnej demokracji realnego socjalizmu, wydawało się konieczne ominięcie
istniejących instytucji państwowych, w państwach demokratycznych powołanych do rządzenia przez
parlament.
Zaczęły się wakacje. Nauczyciele rozjechali się na zasłużony w tym roku bardziej niż kiedykolwiek
odpoczynek. Zawieszono nawet już ustalone terminy rozmów w poszczególnych zespołach. Obie strony
odpoczywały po pierwszej turze walki o „uspołecznienie społeczeństwa” i nabierały sił przed zasadniczą
rozgrywką o prawa nauczyciela – walką o status prawny nauczyciela i Społeczną Komisję Oświaty.
Sierpniowy Zjazd KRSOiW w Gdańsku (24–26 sierpnia 1981) poparł projekt powołania
Społecznych Komisji Oświaty i Wychowania na wszystkich szczeblach (inspektoratu, kuratorium i
ministerstwa), oraz zażądał od ministra Farona wprowadzenia w życie opracowanego przez ekspertów
Solidarności Tymczasowego Regulaminu Rad Pedagogicznych. Samorządność i „uspołecznienie” oświaty
150
Bronisław Sarzyński, O demokratyczny system zarządzania oświatą instytucjonalną. Materiał do dyskusji na temat
"Szkoły Przyszłości", Gdańsk, 30 lipca 1981.
142
we wrześniu 1981 poparł także I Walny Zjazd delegatów NSZZ Solidarność w Gdańsku. Podobnie postąpiły
jesienią struktury oświatowe Warszawy i Regionu Mazowsze i nauczyciele z całej Polski.
Na zjeździe Krajowej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania w Opolu (16–18 października 1981)
Zenon Pigoń przedstawił krytyczne opracowanie stanu prac nad projektem Karty i odrzucił możliwość
zaakceptowania go przez Związek. Na zjeździe powołano upełnomocniony zespół do spraw negocjacji w
przedmiocie statusu prawnego nauczyciela w składzie: Jerzy Ciemniewski, Andrzej Janowski, Wiktor
Kulerski, Anna Mizikowska, Danuta Nowakowska, Janusz Onyszkiewicz, Julian Radziewicz, Jerzy Roman,
Krystyna Ruchniewicz, Bronisław Sarzyński, Krystyna Soporowska, Stefan Starczewski, Jadwiga Ubysz i
Albin Zieliński. Sprawy ideowo-społeczne postulowane w nowej ustawie powierzono W. Kulerskiemu i B.
Sarzyńskiemu, kwestie prawne A. Mizikowskiej i A. Zielińskiemu, socjalno–bytowe J. Romanowi i A.
Zielińskiemu.
Projekt rządowy i zaostrzenie sporu
20 października 1981 na wielostronnym spotkaniu w sejmie m.in. omawiano również tę sprawę.
Komisja Sejmowa Oświaty miała na posiedzeniu plenarnym 29 lub 30 października zaproponować uchwałę,
w której Sejm zobowiązywałby się do opracowania nowej ustawy o systemie edukacji narodowej.
25 października 1981 premier Wojciech Jaruzelski przekazał projekt rządowy do Sejmu, miała teraz
nad nim pracować podkomisja sejmowa. Nauczyciele Regionu Mazowsze, podobnie jak w innych regionach,
ogłosili wobec niego swoje krytyczne stanowisko.151 Zwracano uwagę, że pod pewnymi względami projekt
jest nawet gorszy niż dotychczas obowiązujące przepisy; np. odebrano dyrektorom prawo zatrudniania
nauczycieli – odtąd miała ich zatrudniać administracja oświatowa, która mogła również zwalniać z pracy bez
konsultacji ze związkami zawodowymi, który to obowiązek wynikał dotychczas z kodeksu pracy. Nowe
przepisy dawały nauczycielom prawa mniejsze niż pracownikom innych zawodów, np. nie wolno im było
tworzyć społecznych rad pracowniczych. Spór zatem zaostrzał się.
Tego samego dnia członkowie Regionalnej Sekcji OiW i delegaci szkolnych Komisji Zakładowych
dyskutowali na temat rządowego projektu. 27 października RSOiW sformułowała oskarżenie pod adresem
MOiW, że nierzetelnie podchodzi do negocjacji na temat statusu nauczyciela i innych spraw, zażądano
przeniesienia negocjacji na szczebel wicepremiera.
5 listopada 1981 odbyło się w sejmie kolejne spotkanie NSZZ Solidarność i ZNP z Sejmową
Komisją Oświaty i Wychowania na temat trybu prac nad dokumentem określającym status prawny
nauczyciela. Starczewski ostro skrytykował Ministerstwo wytykając mu opieszałość, arogancję i
torpedowanie wysiłków społecznych i przedstawił Sejmowi raport w tej sprawie. Powołano cztery zespoły
mieszane do dalszych prac nad ustawą, w skład których ze strony Solidarności weszli: Maria Bilska–
Kubacka (Nowy Sącz), Ignacy Czeżyk (Lublin), Wiktor Kulerski (Warszawa), Anna Mizikowska
(Warszawa), Stanisława Paciorkowska (Częstochowa), Bronisław Sarzyński (Gdańsk), Stefan Starczewski
(Warszawa), Jerzy Roman (Gdańsk) i Albin Zieliński (Częstochowa). KRSOiW wystosowała memoriał
wzywający wszystkie komisje pracowników oświaty i wychowania w Polsce do poparcia stanowiska zespołu
negocjującego.
151
Stanowisko Solidarności nauczycielskiej Regionu Mazowsze wobec rządowego projektu "Karty Nauczyciela", j.w.
143
Warszawska Solidarność nauczycielska rozesłała nauczycielskim Komisjom Zakładowym w
listopadzie 1981 roku (dokładnej daty nie udało się ustalić) kolejne materiały do dyskusji i ankietę na temat
projektu regulaminu pracy rad pedagogicznych i regulaminu promowania uczniów. Ministerialny projekt
regulaminu promowania przewidywał możliwość składania odwołań od decyzji rady pedagogicznej do
administracji szkolnej, co ograniczało autonomię rady pedagogicznej i prowadziło do sytuacji, w której
urzędnicy mogli podważać decyzje nauczycieli.
W listopadzie nauczyciele ze szkół podwarszawskich protestowali przeciwko postawie MOiW.
Sytuacja była coraz bardziej napięta, podobnie jak we wszystkich branżach w całej Polsce. Wielkimi
krokami zbliżał się stan wojenny.
28 listopada na spotkaniu zespołów w Sejmie, jeszcze z udziałem Solidarności, MOiW
zaproponowało wiele poprawek, niszczących dotychczasową pracę. W tej sytuacji KRSOiW w komunikacie
podpisanym przez Jerzego Romana ogłosiła od 5 grudnia gotowość strajkową szkół i zapowiedziała strajk
czynny na wzór lubelskiego, gdyby Sejm przyjął poprawki oprotestowane przez Związek lub nie uchwalił
ustawy do 30 grudnia 1981. 3 grudnia, na kolejnym spotkaniu w Sejmie, Anna Mizikowska wręczyła posłom
wykaz punktów spornych. Posłowie poprawili nieco tekst projektu, 9 grudnia 1981 obradująca w Warszawie
KRSOiW odwołała gotowość strajkową, atmosfera jednak niewiele się poprawiła, napięcie społeczne rosło.
W sobotę 12 grudnia 1981, na kilkanaście godzin przed ogłoszeniem stanu wojennego, w liceum im.
Zamoyskiego przy ul. Smolnej Regionalna Sekcja OiW Mazowsza dyskutowała nad impasem w rozmowach
z Sejmem i MOiW. Atmosfera była ciężka, jak wspomina Anna Mizikowska, negocjacje z MOiW były
bowiem niezrozumiale oporne, mimo – jak się wówczas zdawało – przychylności kilku posłów.
W niedzielę 13 grudnia 1981 Jaruzelski wprowadził stan wojenny, wszystkie dotychczasowe
problemy zeszły na daleki plan. Jak wspomina Anna Mizikowska, która jeszcze w sobotę zdążyła kupić
sobie piękny symboliczny obraz (kwiaty w wazonie) na aukcji na rzecz Solidarności, „takie zamknięcie
okresu Solidarności ”, nastąpiło załamanie nadziei. Ustawę o Karcie Nauczyciela sejm uchwalił ostatecznie
26 stycznia 1982 (patrz rozdział o stanie wojennym).
144
Sesje naukowe, spotkania, poparcie dla oświaty “S”
Niezależnie od dramatycznych wydarzeń historycznych Solidarność organizowała interesujące
imprezy publiczne. W marcu na przykład (8 i 9 marca) zorganizowano na UW sesję naukową pod hasłem,
„Manipulacja”, poświęconą wydarzeniom Marca 1968, całkowicie dotychczas przemilczanym w oficjalnej
prasie.
Maj 1981
3 maja odbyły się w całym kraju uroczyste obchody 200-lecia uchwalenia Konstytucji 3 Maja, ze
wspaniałymi koncertami na dziedzińcu Zamku Królewskiego i w Filharmonii.
9 i 10 maja 1981 – w Częstochowie Zjazd Krajowej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ
Solidarność. Nauczyciele zobowiązali posła Jaremę Maciszewskiego, przewodniczącego Sejmowej Komisji
OiW do podjęcia działań w kierunku:
– zwiększenia nakładów na oświatę do 6 proc. dochodu narodowego dzielonego
– poparcia stanowiska KRSOiW ws. określenia statusu pracowników OiW za pomocą ujęcia go w
Ustawie o Systemie Edukacji Narodowej i układzie zbiorowym pracy, a nie w Karcie
Nauczyciela
– interwencji w MOiW ws. natychmiastowego wprowadzenia w życie społecznego Regulaminu Rady
Pedagogicznej.
12 maja – w Sejmie odbyło się spotkanie przedstawicieli Krajowej Rady Sekcji OiW z
Nadzwyczajną Komisją Sejmową ds. Współpracy ze Związkami Zawodowymi pod przewodnictwem prof.
Jana Szczepańskiego. W Sejmie uczestnicy mieli dokonać oceny realizacji porozumień, zawartych między
Krajową Radą Sekcji Oświaty i Wychowania, a MOiW. Chodziło o 148 nauczycielskich porozumień
gdańskich z listopada 1980 roku.
Ze strony Solidarności spotkaniu przewodniczył Roman Lewtak (Gdańsk), uczestniczyli: Ryszard
Bonczar (Rzeszów), Ignacy Czeżyk (Puławy), Stefan Starczewski (Warszawa) i eksperci. Ze strony Sejmu w
spotkaniu uczestniczyli: Krystyna Jandy-Jendrośka z sejmowej Komisji Budżetowej, Jarema Maciszewski,
przewodniczący Sejmowej Komisji OiW, prof. Jan Szczepański i Sylwester Zawadzki z sejmowej Komisji
Planowania. Ze strony MOiW w spotkaniu uczestniczyli: wiceministrowie Bolesław Dylak i Zygmunt
Huszcza oraz dyrektorzy departamentów.
Według KRSOiW NSZZ Solidarność zrealizowano do tej pory 11 postulatów, według MOiW – 70.
W dyskusji koncentrowano się na kwestiach finansowania oświaty i jej udziału w podziale dochodu
narodowego. Przedstawiciele KRSOiW NSZZ Solidarność wystąpili z wnioskiem popartym w liście od
Lecha Wałęsy, aby Sejm uchwalił Ustawę o Systemie Edukacji Narodowej; wyrazili sprzeciw wobec planów
znowelizowania Karty Praw i Obowiązków Nauczyciela, uznając, że zapisy uwzględniające specyfikę
zawodu nauczyciela powinny znaleźć się w nowej Ustawie. Delegaci społeczni podkreślali, że Kartę
wielokrotnie łamano rozporządzeniami ministra oświaty lub premiera, zaś zawarte tam przywileje dzielą
nauczycieli od innych pracowników.
145
Prof. Jan Szczepański zauważył, że MOiW miało obowiązek już sześć lat wcześniej, a więc w 1975
roku przedstawić projekt nowej Ustawy o Systemie Edukacji Narodowej; uznał też, że przedstawiciele
Solidarności nauczycielskiej wespół z przedstawicielami ZNP powinni spotkać się z wicepremierem
Mieczysławem Rakowskim. Jarema Maciszewski zapowiedział, że jedna z sesji plenarnych sejmu będzie
poświęcona oświacie.
14 maja – Wrocław. „Szkoła jako ruch społeczny” to tytuł dwudniowego Forum naukowego, które
zgromadziło wiele osób z całej Polski. Organizował je dr Jan Waszkiewicz.
17 maja – Warszawa. Klub Oświaty zorganizował konferencję poświęconą problemom opieki nad
dzieckiem i rodziną.
27 maja 1981 Gdańsk. Sekretariat KKP NSZZ Solidarność podjął uchwałę o powołaniu
związkowych „problemowych sekcji branżowych i zawodowych”. m.in. Wychowania i Oświaty.
Działalność sekcji podlegała statutowym władzom związkowym. Dało to ramy prawne istniejącej już od
dawna Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania.
27 maja 1981 Warszawa. Wiosną 1981 roku brak miejsc w przedszkolach, niezbędnych dla
pracujących powszechnie matek, stawał się coraz bardziej alarmujący. „Niezależność”. dziennik Regionu
Mazowsze, w nr 52 z 27 maja pisała, że Regionalna Komisja Koordynacyjna Pracowników OiW Solidarność
zwróciła się do Zarządu Regionu o wszczęcie rozmów z władzami na temat sytuacji w przedszkolach.
Widoczne już było, że w roku szkolnym 1981/82 zabraknie miejsc dla 30 tys. dzieci z woj. warszawskiego,
władze województwa do 30 listopada 1980 miały przedstawić odpowiedni program, ale nie wywiązały się z
tego. RKK proponowała ogłoszenie akcji szukania lokali na przedszkola oraz propagowanie idei przedszkoli
prowadzonych przez osoby prywatne i zgromadzenia zakonne, co do tej pory nie było chętnie widziane
przez władze (ponadto takim przedszkolom trzeba było zapewnić przydziały brakującej żywności). RKK
wystosowała w tej sprawie apel do KZ NSZZ Solidarność.
30 maja w Warszawie spotkały się odpowiedzialne za sprawy przedszkoli przedstawicielki regionów
z całej Polski.
31 maja 1980 – Warszawa. W Klubie Nauczyciela przy ul. Brzozowej odbyły się wybory delegatów
dzielnicy Śródmieście na I Walny Zjazd Delegatów Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność. Obliczono, że w
tym okręgu działa 49 kół, liczących łącznie 1616 członków.
Kandydatów zgłoszono wcześniej, pytania zadawano im teraz z sali. Przewodniczącym Śródmieścia
został Maciej Jenike, nauczyciel fizyki z Liceum im. J. Zamoyskiego, wiceprzewodniczącą Irena
Dzierzgowska, nauczycielka fizyki w Liceum Medycznym nr 3. Obecni postanowili zgłosić kandydatury
Macieja Jenike, Wiktora Kulerskiego i Mirosława Sawickiego do Zarządu Regionu Mazowsze.
Czerwiec 1981
2 czerwca – Gdańsk. Tego dnia MOiW powołało Komisję ds. Oświaty na Wsi. Krajowa Rada Sekcji
Oświaty w Stanowisku postulowała, by uwzględniać w pracach Komisji wnioski płynące od nauczycieli
wiejskich, jako najlepiej zorientowanych w sytuacji oświaty na wsi i jej potrzebach. W Stanowisku zawarto
projekt struktury organizacyjnej szkolnictwa na wsi, podstawowych standardów opieki nad dziećmi i
młodzieżą („...w każdej szkole szklanki ciepłego mleka lub herbaty”, „zapewnić w izbach szkolnych
146
temperaturę minimum +12 st. C”), oraz projekt systemu wynagradzania, uwzględniającego specyfikę pracy
nauczycieli wiejskich i projekt poprawy ich warunków bytowych („zapewnić wyposażenie kuchni w gaz
butlowy”).
8 czerwca 1981 Warszawa. Anna Sucheni-Grabowska, Julia Tazbirowa i Teresa TomczyszynWiśniewska uczestniczyły w plenarnym posiedzeniu Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich, na
którym przedstawiły sprawozdanie z prac Zespołu ds. Oświaty Niezależnej. W wyniku tego spotkania 26
czerwca sekretarz generalny ZLP Zbigniew Kubikowski i wiceprezes, Leszek Prorok wystosowali list do
ministra Bolesława Farona, popierający wprowadzenie nauki historii w szkołach zawodowych. Na tym
właśnie spotkaniu sekretarka ZLP powiedziała: „ja przynajmniej byłam szczęśliwa, ponieważ moją córkę
uczyła historii tak, jak było trzeba, pani Tazbirowa”. W przygotowaniu materiałów do negocjacji dla
polonistów współdziałała także członkini ZLP, Halina Skrobiszewska, w której mieszkaniu odbywały się
spotkania wymienionych wyżej osób.
13–14 czerwca – Inowrocław. Kolejny Zjazd Delegatów Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania
NSZZ Solidarność.
13–28 czerwca – Warszawa. I Walne Zebranie Delegatów NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze.
Obrady I WZD odbywały się na Politechnice Warszawskiej, trwały przez kilka weekendów. Wybranymi w
okręgach wyborczych delegatami Regionu na I WZD byli: Irena Dzierzgowska, Jan Fabijański, Ryszard
Gałązka, Adam Gdula, Ireneusz Gugulski, Józef Janik, Maciej Jenike, Wiktor Kulerski, Wanda Pietroń–
Drechny, Mirosław Sawicki, Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska oraz Anna Urbanowicz. Delegatami na
planowany na jesień I Walny Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność z kręgów nauczycielskich zostali: Wiktor
Kulerski, Wanda Pietroń–Drechny i Anna Urbanowicz, którzy weszli również do Zarządu Regionu
Mazowsze.
W uchwale programowej I WZD Mazowsza, podjętej 27 czerwca 1981, w rozdziale „Prawda i
praworządność” omówiono kwestię doniosłości oświaty, prawdy w życiu publicznym oraz wskazano
kierunki niezbędnych działań. Do zadań, zmierzających do zagwarantowania jawności życia publicznego
delegaci włączyli dążenie do niezależności oświaty, nauki i kultury: „Obowiązkiem Związku jest wspieranie
wszelkich poczynań mających na celu przywrócenie szkole prawdziwej historii Polski i prawdziwej historii
powszechnej.” W kolejnych punktach zapowiedziano wspieranie idei samokształcenia pracowników w
ramach Wszechnicy Robotniczej i Uniwersytetu Robotniczego oraz powołanie Komisji Oświaty
Związkowej.
W czerwcu podjęto uchwałę o powołaniu Stołecznej Rady Sekcji OiW, której władze wybrano na
wrześniowym zjeździe delegatów.
Zjazd Oświaty w Gdańsku
Wakacje tego roku trwały krótko. Lipcowy IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR nie przyniósł wielkich
rewelacji ani zmian w ekipie rządzącej. Pierwszego dnia Zjazdu I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania przez
siedem godzin bez przerwy wyjaśniał członkom partii sytuację w kraju, w czym towarzyszyły mu bijące
gęsto pioruny wielkiej burzy nad Warszawą. Warszawiacy żartowali, że Pan Bóg to słyszy i grzmi.
147
Już na 24 sierpnia 1981 nauczyciele zwołali do Gdańska kolejny trzydniowy Krajowy Zjazd
Delegatów Sekcji OiW NSZZ Solidarność.
Zjazd poparł projekt powołania szerokiej reprezentacji nauczycieli, rodziców, naukowców, uczniów,
pracowników obsługi szkół i organizacji młodzieżowych, w formie Społecznych Komisji Oświaty i
Wychowania na wszystkich szczeblach (inspektoratu, Kuratorium i Ministerstwa). Wystosował apel do
społeczeństwa o poparcie i sformułował kilka celów negocjacji z MOiW:
– o przywrócenie tradycyjnych terminów ferii: 14 dni na Boże Narodzenie i 7 dni na Wielkanoc w
miejsce przerwy lutowej
– o „ludzkie warunki dla naszych dzieci"
– o to, by „treści programowe odpowiadały potrzebom społecznym i możliwościom dzieci”.
Zjazd zażądał w liście do ministra Farona wprowadzenia w życie opracowanego przez nauczycieli i
ekspertów Solidarności Społecznego Regulaminu Rad Pedagogicznych i zawieszenia regulaminu
promowania uczniów. Delegaci odrzucili „dyskryminacyjny” system opłacania godzin ponadwymiarowych,
a zaproponowane im podwyżki nazwali zapomogami.
Jak elementarne braki gnębiły nauczycieli, pokazuje dobrze końcowy postulat dokumentu
zjazdowego: „Protestujemy przeciwko zmniejszeniu i tak niewystarczających przydziałów opału dla szkół i
nauczycieli (...) wiejskich.152 W Polsce praktycznie nie istniał wtedy wolny rynek opałowy, w sprzedaży
przydziałowej dostawy węgla notorycznie się opóźniały, nauczyciele wiejscy musieli często opalać
mieszkania drewnem, a nawet zbieranym własnoręcznie chrustem, a ich niskie pensje władze uzasadniały...
licznymi świadczeniami w naturze, m.in. przydziałem opału.
152
"Rozmowy" nr 11 z września 1981.
148
Rozdział V Jesienne zaostrzenie sytuacji. Oświata na I Walnym Zjeździe NSZZ „S”
Fala protestów w oświacie
Od samego początku nowy rok szkolny 1981/82 pełen był nauczycielskich i uczniowskich akcji
protestacyjnych i konfliktów z władzami lokalnymi.
1 września 1981 rozpoczął się strajk okupacyjny w budynku szkoły w Łazowie. Strajkowali
mieszkańcy Łazowa, żądając przywrócenia szkoły w tej miejscowości. Kilka lat wcześniej wybudowano tam
szkołę w czynie społecznym. Jednakże decyzją kuratora zamknięto ją, urządzono w szkole magazyn,
natomiast dzieci musiały dojeżdżać do odległych szkół w okolicznych miejscowościach, gdzie na jedną salę
lekcją przypadało 115 dzieci, w skutek czego nauka musiała odbywać się na kilka zmian. Zarząd Regionu
Sandomierskiego wystąpił jako mediator i uzyskał u kuratora przywrócenie szkoły w Łazowie.
29 września 1981 na dworcu PKS w Piotrkowie Trybunalskim pijany oficer SB o nazwisku Bartyzel
pobił dwunastoletniego chłopca. Wezwana z powodu zajścia milicja zwolniła oficera do domu. Spotkało się
to z ostrymi protestami uczniów i nauczycieli Piotrkowa.
2 października 1981 strajkowali wychowankowie Domu Dziecka w Szczecinku, nie wpuszczając na
teren domu pracowników. Dzieci wystosowały 28 postulatów, zażądały powołania samorządu,
kontrolowania przez władze dyrektora i wychowawców, prawa do własnego zdania, zniesienia kar
cielesnych (które zresztą były zabronione w PRL) i poprawy warunków sanitarnych i bytowych w domu.
żądały również natychmiastowej wymiany kadry wychowawczej. Utworzono Radę Wychowanków. Już 5
października kuratorium przyjęło wszystkie postulaty, mianowano też nowego dyrektora Domu.
12 października 1981 400 słuchaczek Studium Wychowania Przedszkolnego w Tarnowie podjęło
okupację Centrum Doskonalenia Nauczycieli, żądając przeznaczenia budynku na potrzeby Studium. 16
października wojewoda tarnowski przeznaczył dla nich parter budynku, zapewniając, że resztę domu dostaną
od następnego roku szkolnego. Strajk zakończono.
Powszechnie zbojkotowano obchodzony 14 października Dzień Nauczyciela, okazując w ten sposób
dezaprobatę dla ministerialnego projektu Karty Nauczyciela, wniesionego do Sejmu kilka dni wcześniej (9
września). Między innymi protestowali nauczyciele w Legionowie, którzy otrzymane z okazji swego święta
premie przeznaczyli na budowę miejscowego szpitala. Zaprotestowało też prezydium Rady Sekcji Oświaty i
Wychowania Dolnego Śląska, delegaci Ziemi Leszczyńskiej, Brzeskiej i Nyskiej, zapowiadając podjęcie
akcji protestacyjnej w przypadku uchwalenia Karty. Podobny protest podjął I Walny Zjazd Regionu Dolny
Śląsk. Dołączyli się do niego 21października nauczyciele ze Starachowic.
W Przemyślu 13 października 1981 ogłoszono akcję protestacyjną przeciwko mianowaniu kuratorem
byłej wiceprzewodniczącej Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych (WRZZ), M. Wardy.
Bezskutecznie.
Po pierwszych w historii Związku Walnych Zebraniach Delegatów wszystkich regionów tworzyły
się regionalne sekcje oświaty i wychowania z władzami (Radami) już pochodzącymi z wyboru, w miejsce
dotychczasowych Regionalnych Komisji Koordynacyjnych.
149
Zjazd Oświaty Regionu Mazowsze
Zjazd ten odbył się 20 września 1981. Członkowie Zarządu Regionu Mazowsze, Bronisław Geremek
(Solidarność świata nauki) i Wiktor Kulerski (Solidarność nauczycielska, członek RKK Oświaty)
opowiedzieli o przebiegu pierwszej tury I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ Solidarność w Gdańsku.
Stołeczna Rada Oświaty
W Warszawie 27 września 1981 odbyło się zebranie Stołecznej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania
(dla woj. stołecznego warszawskiego). Na przewodniczącego sekcji stołecznej wybrano Macieja Jenike, na
członków: Irenę Dzierzgowską, Łaszkiewicza (imienia brak), Annę Mizikowską (wiceprzewodnicząca),
Zdzisława Wilińskiego. Na delegatów do Krajowej Rady SOiW wybrano: Franciszka Baczewskiego, Irenę
Dzierzgowską, Jana Fabijańskiego, Barbarę Kępińską, Kazimierza Reślińskiego, Krystynę Soporowską,
Krystynę Sulikowską, Halinę Teleżyńską, Jadwigę Ubysz. Sekretarzem Rady została Danuta Wolnowska.
Ukonstytuowało się dziewięć zespołów roboczych Rady: ds. interwencji i poradnictwa, merytoryczno–
programowy, kultury i wypoczynku, socjalno–ekonomiczny, informacji wewnętrznej, doskonalenia
zawodowego, kontaktów z młodzieżą, organizacji, pracowników administracji i obsługi oświaty.
11 października 1981 ukonstytuowała się Rada Regionalna Sekcji Oświaty i Wychowania Regionu
Mazowsze, obejmująca siedem województw: Białą Podlaską, Ciechanów, Łomżę, Ostrołękę, Siedlce,
Skierniewice i Warszawę. Do Rady wybrano po trzech przedstawicieli województw. Przewodniczącym Rady
Regionalnej Mazowsza (podobnie jak Rady Stołecznej) został Mirosław Sawicki, wiceprzewodniczącymi
Mieczysław Gwiazdecki i Anna Mizikowska; do zarządu weszli ponadto Adam Gdula (Siedlce) i Józef
Przybylski (Łomża).
W skład Rady (wybranej na dwa lata) weszli ponadto: Zbigniew Hryciuk, Jan Podlaski i Mieczysław
Skolimowski z Białej Podlaskiej, Maria Bieńkowska, Roman Budny i Andrzej Kołakowski z Ciechanowa,
Zdzisław Karwowski i Anna Wiśniewska z Łomży, A. Gontarz, J. Okniński i A. Zadrożny z Ostrołęki,
Elżbieta Janke i Andrzej Litwiniak z Siedlec, Joanna Lenkiewicz, Eugeniusz Wojtkowski i Anna
Urbanowicz ze Skierniewic.
Postanowiono, że Rada Regionalna stanowić będzie prostą sumę Rad Wojewódzkich i będzie ciałem
porozumiewawczym, a nie władzą sekcji.
Na delegatów na Krajowy Zjazd Mandatariuszy OiW wybrano: Krzysztofa Falińskiego
(Skierniewice), Ryszarda Gałązkę (Bialsko–Podlaskie), Adama Gdulę (Siedlce), Andrzeja Kołakowskiego
(Ciechanowskie),
Józefa
Przybylskiego
(Łomża),
Mirosława
Sawickiego
(Warszawa),
Stefana
Starczewskiego (woj. stołeczne).
Solidarność instytutów resortowych MOiW
Skonsolidowała się w tym okresie Solidarność instytutów resortowych MOiW. Powstała
Międzyinstytutowa Komisja Koordynacyjna, która wystąpiła do Ministerstwa z listą postulatów, mających
na celu uzdrowienie sytuacji w instytutach. Ministerstwo nigdy nie odpowiedziało na te propozycje. Odbyły
się trzy wspólne spotkania Solidarności instytutów, i rozpoczęto przygotowania do powołania samorządów
w tych placówkach od Nowego Roku. Grupy Solidarności współpracowały tu blisko z grupą ZNP – Nauka.
150
Oświata na I Walnym Zjeździe NSZZ „S” w Gdańsku
Pierwsza rocznica powstania Solidarności (31 sierpnia) zastała członków związku na kończeniu
przygotowań do I Walnego Zjazdu Delegatów. Zjazd miał uchwalić program działania Związku na rzecz
naprawy Rzeczypospolitej. Program ten, na który niecierpliwie czekało 10 milionów członków Solidarności,
w założeniu miał być alternatywą i konkurencją dla ogłoszonego w połowie lipca 1981 roku programu IX
Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR. Przewodniczącym Komisji Programowej Zjazdu Solidarności został
Bronisław Geremek.
Delegaci na I Walny Zjazd Delegatów Solidarności Zjazd byli pierwszą od 1939 roku ogólnopolską,
w pełni demokratyczną reprezentacją świata pracy, a właściwie, by nie używać „socjalistycznej” nowomowy
– wolnego świata Polaków. Dziś wiadomo, że niepozbawioną silnej kontroli i prowokatorskich wpływów ze
strony peerelowskich służb specjalnych, które wprowadziły tam kilkudziesięciu tajnych współpracowników,
zarówno spośród delegatów, jak i spośród gości i obsługi.153 I WZD ciągnął się długo – I tura od 5 do 10
września, II tura od 26 września do 7 października 1981. Zjazd, jako zjawisko zgoła wyjątkowe, doczekał się
licznych opisów i analiz, którym wciąż daleko do wyjaśnienia zakulisowych okoliczności tego wydarzenia.
Wielostronicowy program Związku, który łączył dorobek chrześcijańskiej nauki społecznej z
patriotyzmem, elementami socjalizmu i pragnieniem wolnego, silnego i sprawnego ekonomicznie państwa
życzliwego obywatelom, przygotowały zespoły specjalistów; program społeczny streszczał się w Deklaracji
I Zjazdu: „Celem nadrzędnym NSZZ Solidarność jest tworzenie godnych warunków życia w gospodarczo i
politycznie suwerennej Polsce. Chodzi o życie wolne od ubóstwa, wyzysku, strachu i kłamstwa w
społeczeństwie zorganizowanym demokratycznie i praworządnie.”154 Z Deklaracji jasno wynikało, że
milionowe rzesze obywateli polskich prawdy potrzebowały nie mniej niż chleba.
Nie mogło na Zjeździe zabraknąć problemów oświaty. Już w I turze delegaci podjęli „Uchwałę w
sprawie wychowania młodych pokoleń w duchu prawdy i narodowej tradycji”, która zobowiązała Komisję
Krajową do pomocy w nauczaniu historii, języka ojczystego i nauk społecznych, m.in. do wydania
specjalnych zeszytów szkoleniowych. Punkt 3 Deklaracji I Zjazdu brzmiał: „Naród oczekuje: (...) prawdy
poprzez społeczną kontrolę środków masowej informacji i odkłamanie polskiej szkoły i kultury.”
Oświata i kultura w programie NSZZ Solidarność
Oświata i kultura były przedmiotem szczegółowych obrad tzw. Zespołu 10 spośród powołanych na
Zjeździe grup problemowych. Zespół 10 (Edukacja i Kultura Narodowa) pracował w Warszawie między
turami Zjazdu i przygotował odpowiedni fragment programu NSZZ Solidarność. Delegatami Regionu
Mazowsze związanymi z oświatą lub nauką, byli: Wiktor Kulerski, Stanisław Krukowski, Wanda PietrońDrechny, Adam Strzembosz, Anna Urbanowicz, jako eksperci oświatowi: Iwona Tarnawska (później
Arkuszewska) i Stefan Starczewski.
153
Henryk Głębocki, op. cit., Antoni Dudek, op. cit., Andrzej Witkowski, op. cit., Sławomir Cenckiewicz, Znaczenie
archiwaliów służb specjalnych PRL w studiach nad dziejami NSZZ „Solidarność”, w: „Solidarność” w imieniu narodu
i obywateli pod red. Marka Latoszka. Arcana, Kraków 2005.
154
„Serwis Informacyjny”, I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność - I tura 5-10.IX.1981, BIPS.
151
Przewodniczącym („koordynatorem tematycznym”) Zespołu 10 został dr Jan Waszkiewicz z
Wrocławia, członkami Mirosław Borusiewicz z Łodzi, Wiktor Kulerski z Warszawy, Zygmunt Łupina z
Lublina i Roman Tabisz z Regionu Pobrzeże. W obradach Zespołu brali ponadto udział doc. Andrzej
Janowski, dr Julian Radziewicz, Jerzy Roman z Zespołu Oświaty i Krajowej Rady Sekcji Oświaty i
Wychowania, dr Krystyna Starczewska i Stefan Starczewski a także nauczycielscy delegaci na I Walny
Zjazd, Danuta Nowakowska i Krystyna Ruchniewicz z Gdańska. W II turze Zjazdu powołano zespół
doradców oświatowych, współdziałających z delegatami nauczycieli: Jerzego Mellibrudę, Krystynę
Starczewską, Stefana Starczewskiego i Juliana Radziewicza.
Zespół włączył się do tworzenia programu Zjazdu. We wstępie napisano: „Uważamy, że losy
społeczeństwa i narodu polskiego zależeć będą nie tylko od uzdrowienia życia gospodarczego i
ogólnospołecznego kraju – lecz w nie mniejszej mierze od uzdrowienia kultury i edukacji narodowej.
Historia naszego narodu dowiodła, że skazywany wielokrotnie na śmierć, przetrwał, zachował swoją
tożsamość nie dzięki siłom fizycznym, ale wyłącznie w oparciu o swoją kulturę” – te słowa Jana Pawła II
formułują najlepiej świadomość narodu polskiego o miejscu i roli kultury w naszym życiu zbiorowym.
Wysiłek podjęty dla uzdrowienia i ocalenia kultury polskiej musi być poprzedzony jasnym i wyraźnym
określeniem wartości i celów, którym ma służyć kultura i edukacja narodowa. Podstawową wartość
upatrujemy w człowieku, w jednostce ludzkiej, a cel podstawowy w stworzeniu dla wolnego człowieka
najkorzystniejszych warunków pełnego i swobodnego rozwoju w wolnym społeczeństwie, w suwerennym
narodzie, w niepodległym państwie.”
W programie podniesiono nędzę materialną oświaty (np. udział nauki, oświaty i kultury w budżecie
PRL wynosił łącznie około 0,5 proc., podczas gdy w RFN i Japonii 5 proc., przeciętnie zaś w Europie 3
proc.). Zaproponowano złamanie monopolu państwa i program uspołecznienia oświaty drogą daleko
posuniętej
samorządności.
Demokratyzację
systemu
edukacyjnego
zamierzano
osiągnąć
przez
decentralizację decyzji i przedsięwzięć oświatowych. „Demokratyzacja systemu edukacji (...) oznacza, że
różne placówki oświatowe i opiekuńcze będą działały ze względu na potrzeby, oczekiwania i interesy
społeczeństwa, a nie ze względu na konieczność spełnienia życzeń i oczekiwań władz administracyjnych.”
Postulowano też zmiany strukturalne w oświacie – likwidację inspektoratów szkolnych, redukcję
zatrudnienia pracowników administracyjnych. Placówki miały zachować autonomiczność wobec instancji
wyższych i działać samorządnie, decyzje powinni podejmować zarówno wychowawcy jak i młodzież.
Postulowano kontrolę społeczną na wszystkich szczeblach oświaty, o którą występował już
sierpniowy Zjazd nauczycielski. Funkcje kontrolne sprawowałaby Społeczna Rada Oświaty i Wychowania,
powoływana przez Sejm. W skład jej wchodziliby pedagodzy, rodzice i osoby cieszące się szczególnym
autorytetem moralnym. Dyrektor szkoły powinien być wybierany przez Radę Pedagogiczną, podlegać jej
oraz Radom Oświaty i Wychowania, natomiast zachować niezależność od administracji. Rolą Społecznej
Rady byłoby kontrolowanie Ministerstwa Oświaty i wspomaganie jego przedsięwzięć.
Związek deklarował jednocześnie patronat nad autorskimi inicjatywami wychowawczymi.
Ostatecznie sprawy dotyczące oświaty i kultury znalazły się w pięciu z tzw. Tez Uchwały
Programowej Zjazdu (Teza 27, 28, 29, 30 i 31).
152
Teza 27: „Młode pokolenie Polaków musi mieć zapewnione odpowiednie warunki dla rozwoju
fizycznego, psychicznego i moralnego. Wychowanie naszych dzieci musi pozostawać w naszych rękach.
Związek zdecydowanie będzie się przeciwstawiać podporządkowaniu systemu oświaty i wychowania
politycznym, ekonomicznym i ideologicznym interesom władz państwowych i partyjnych. Będziemy
walczyć o pełny dostęp dzieci i młodzieży do narodowej i światowej kultury, o równe szansę rozwoju dla
każdego dziecka, o wychowanie w prawdzie i szacunku dla indywidualności człowieka. (...) Związek będzie
walczył o rzeczywisty wpływ rodziców na cele, treści i sposoby kształcenia i wychowania ich dzieci w
placówkach oświatowo-wychowawczych i poprzez środki masowej komunikacji.”
Teza 28: „Kultura i oświata są sprawami całego społeczeństwa. Należy im się pomoc i opieka ze
strony Związku.” Postulowano powołanie komórek do spraw młodzieży przy Komisji Krajowej i Zarządach
Regionów NSZZ Solidarność. Zapowiadano działania, dzięki którym powstaną nowe ustawy o edukacji
narodowej, o szkolnictwie wyższym, o prasie i wydawnictwach. Związek odwoływał się do pomocy
samorządów pracowniczych i terytorialnych, organizacji społecznych, stowarzyszeń twórczych i
naukowych. Postanowiono powołać Związkową Radę Edukacji Narodowej i Związkową Radę Kultury.
W Tezie 29 przedstawiono plan uspołecznienia oświaty i kultury przez zapewnienie samorządności
w tych dziedzinach, bowiem „społeczeństwo musi stać się właścicielem i autorem własnej kultury i
edukacji”. Zapowiedziano, że Związek będzie popierać i chronić niezależne inicjatywy oświatowe i
kulturalne, a także będzie tworzył własne placówki, jak wydawnictwo i uniwersytet.
Tezę 31 poświęcono tak istotnej wtedy dla Polaków kwestii prawdy – „społeczeństwo chce i ma
prawo żyć w prawdzie”. Występowano przeciwko cenzurze, akceptując ją doraźnie w środkach masowego
przekazu, natomiast odrzucając całkowicie w nauce i sztuce; zapowiedziano walkę o poprawną polszczyznę.
Związek zamierzał też walczyć o „prawdę w szkole, programach historii i literatury, a także w
upowszechnianiu treści dotychczas fałszowanych lub przemilczanych przez wydawnictwa państwowe”.
Tezy te weszły do uchwalonego na I Walnym Zjeździe programu Związku Solidarność. Uchwała nr
51/81 Pierwszego Zjazdu delegatów NSZZ Solidarność o edukacji narodowej głosiła:
„(...) Nową Polskę zbudują tylko ludzie odważni, samodzielni w myśleniu i działaniu, solidarni,
wrażliwi moralnie i uczciwi. Dlatego wychowanie młodego pokolenia Polaków musi stać się sprawą nas
wszystkich, sprawą związku, sprawą całego społeczeństwa.”155
Jesienny zjazd w Opolu
Trwał on od 16 do 18 października 1981. Na Zjeździe tym nauczyciele omawiali zadania, wynikające
z Uchwały Programowej I Walnego Zjazdu NSZZ Solidarność. Delegaci podsumowali stan realizacji
porozumień z władzami. Podsumowanie to nie wypadło zdaniem delegatów korzystnie, ze 148 postulatów
zrealizowano 27, częściowo 12, pozostało 109. Stwierdzono, że MOiW wprowadziło wiele nowych
rozporządzeń nie uwzględniając stanowiska Związku, że rząd, wbrew podpisanym umowom społecznym,
forsuje swój projekt nowelizacji Karty Nauczyciela i pomija opinie związkowców przy obsadzaniu
stanowisk kierowniczych w oświacie. O Karcie Nauczyciela w wersji rządowej Zjazd napisał: „Domagamy
155
Uchwała nr 51/81 Pierwszego Zjazdu delegatów NSZZ Solidarność o Edukacji Narodowej z 5 października 1981.
Gdańsk 1981.
153
się dokumentu, który będzie odzwierciedlał nasze dążenia nie tylko w sprawach socjalno–bytowych
wszystkich pracowników oświaty i wychowania, walczymy o cały system edukacji narodowej.” Stanowisko
Zjazdu przesłano Stanisławowi Gucwie, marszałkowi Sejmu.
Na wniosek przewodniczącego, Jerzego Romana, odbyły się wybory uzupełniające do prezydium
Krajowej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania. Ryszard Bonczar z Rzeszowa zrzekł się funkcji
wiceprzewodniczącego prezydium, zrezygnowały także trzy inne osoby. Nowy skład Krajowej Rady Sekcji
Oświaty i Wychowania: Stanisław Alot (Gdańsk), Marta Bilska–Kubacka (Nowy Sącz), Ignacy Czeżyk
(Puławy), Halina Gaińska (Szczecin), Krzysztof Koszlaga (Kartuzy), Grażyna Kułak (Wrocław), Zbigniew
Kwieciński (Toruń), Stanisława Paciorkowska (Częstochowa), Zenon Pigoń (Bytom), Jerzy Roman
(Gdańsk), Krystyna Ruchniewicz (Gdańsk), Bronisław Sarzyński (Gdańsk), Stefan Starczewski (Warszawa)
i Albin Zieliński (Bydgoszcz). Gdańsk reprezentowały w prezydium cztery osoby; Warszawa, Nowy Sącz,
Wrocław, Bydgoszcz, Szczecin, Puławy, Rzeszów, Częstochowa, Chełm, Jastrzębie, Bytom – były
reprezentowane po jednej osobie. Rzecznikiem prasowym Krajowej Rady została Danuta Nowakowska
(Gdańsk).
Powołano zespół ds. negocjacji w przedmiocie statusu prawnego nauczyciela, w którego skład weszli
m.in.: Jerzy Ciemniewski, Andrzej Janowski, Wiktor Kulerski, Anna Mizikowska, Danuta Nowakowska,
Janusz Onyszkiewicz, Julian Radziewicz, Jerzy Roman, Krystyna Ruchniewicz, Krystyna Soporowska,
Bronisław Sarzyński, Stefan Starczewski, Jadwiga Ubysz i Albin Zieliński.
Zjazd w Opolu wystosował list do Jaruzelskiego, popierający związkowy projekt utworzenia
Społecznej Rady Gospodarki Narodowej. Rząd odrzucił projekt, nazywając go „zamachem na państwo".
Nauczyciele napisali: „Takie brutalne i demagogiczne potraktowanie propozycji NSZZ Solidarność obraża
nie tylko miliony Polaków zrzeszonych w naszym Związku, lecz stanowi także obrazę konstytucyjnej zasady
ludowładztwa.”
Po obu stronach konfliktu padały coraz ostrzejsze słowa.
Następny zjazd oświaty zaplanowano na 11–13 grudnia 1981 w Warszawie.
Sejm 20 października – rozliczenie
20 października 1981 odbyło się długo oczekiwane spotkanie delegacji Krajowej Rady Sekcji
Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność pod przewodnictwem członka Komisji Krajowej Związku,
Janusza Onyszkiewicza, z prezydium sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania pod przewodnictwem prof.
Jaremy Maciszewskiego Miało ono na celu przygotowanie trójstronnego spotkania środowisk oświatowych –
delegatów NSZZ Solidarność, Ministerstwa Oświaty i Sejmowej Komisji Oświaty. W Opolu ustalono, że
tematem spotkania będzie funkcjonowanie resortu oświaty i realizacja podpisanych umów.
Stefan Starczewski zwrócił uwagę na to, że po Sierpniu nie nastąpiły w strukturze MOiW żadne
zmiany. „Oprócz postulatów – powiedział – przygotowaliśmy diagnozy, ekspertyzy i projekty programów i
rozwiązań, stworzyliśmy ogromny ruch oświatowy, naukowy itp. Ministrowie bronili się przed przyjęciem
do wiadomości faktu, że jest kryzys. MOiW jest instytucją patologiczną” – mówił Starczewski. – „Czyżby
chodziło o wywołanie niezadowolenia społecznego? Dawano nam obiecanki na temat kontroli społecznej
nad oświatą – do tej pory niczego nie ma.” Przedstawiciele resortu prezentowali inne poglądy w rozmowach
154
prywatnych, inne zaś w sytuacjach publicznych, co świadczyło wg przemawiającego o degrengoladzie
moralnej w MOiW. „To jest wymuszenie na nas bardziej radykalnych reakcji, czego my nie chcemy” –
kończył Starczewski.
Andrzej Janowski z Instytutu Badań Pedagogicznych pytał o stan prawny oświaty: nikt nie wie, czy i
w jakim stopniu obowiązuje ustawa z 1961 roku, czy bezprawne jest wprowadzanie „dziesięciolatki”, czy jej
odwoływanie. Wiktor Kulerski protestował przeciwko użytemu w preambule projektu Karty sformułowaniu
„wychowanie dla narodu i państwa socjalistycznego”. Czy wychowanie dla innego narodu nie ma sensu,
pytał. Jego wystąpienie spotkało się z głuchym, napiętym milczeniem posłów z Komisji Sejmowej. Być
może w tej chwili właśnie Kulerski wpisywał się na listę internowanych. Kilku posłów zajęło jednak
stanowisko bardzo życzliwe dla Solidarności.
Do zaplanowanego na 27 października 1981 trójstronnego spotkania w sejmie już nie doszło.
Kancelaria Sejmu zawiadomiła obie strony, że termin jest nieaktualny. W rezultacie pierwszego czytania
projektu Karty Nauczyciela Sejm dokonał bez uprzednich konsultacji z Solidarności ą.
27 października 1981 w sprawie oświaty i wychowania obradowało Prezydium Komisji Krajowej
NSZZ Solidarność. Prezydium poparło walkę nauczycieli o uchylenie obowiązującej Karty Nauczyciela i
podjęcie rychłych prac nad Ustawą o Edukacji Narodowej.
29 października 1981 w Regionie Śląsko–Dąbrowskim (Katowice) wznowiono w oświacie stan
gotowości strajkowej, zapowiedziano na 4 listopada 1981 czterogodzinny strajk ostrzegawczy w szkołach,
zaś na 10 listopada rozpoczęcie strajku właściwego. Podobne protesty mnożyły się w innych regionach.
List do Sejmu
5 listopada 1981 członkowie KRSOiW NSZZ Solidarność (Marta Kubacka-Bilska, Wiktor Kulerski,
Zenon Pigoń, Jerzy Roman, Bronisław Sarzyński, Stefan Starczewski i Albin Zieliński) wystosowali list do
Sejmu PRL, w którym przedstawiali Sejmowi na licznych przykładach, że dotychczasowe zobowiązania
MOiW realizowane są nierzetelnie i nieterminowo, i stwierdzali:
„Organizm oświaty polskiej jest chory. Za skutki szkodliwej dla polskiego społeczeństwa polityki
oświatowej (...) nikt nie poniósł odpowiedzialności. Ludzie, którzy podejmowali błędne i szkodliwe decyzje
(...) nadal funkcjonują w tym resorcie (...), skutecznie blokują działania zgodne z aspiracjami i interesami
oświatowymi polskiego społeczeństwa.”156 List nie formułował wprost żądania, by odwołać dygnitarzy
oświatowych z ich stanowisk, kończył się jednak apelem, by „Sejm umożliwił prowadzenie negocjacji z
rzetelnym partnerem".
11 listopada 1981 w Sejmie rozpoczęły się nareszcie konsultacje zespołu poselskiego Sejmowej
Komisji Oświaty i Wychowania z przedstawicielami Solidarności, ZNP i Ministerstwa na temat projektu
Karty Nauczyciela. Związek reprezentowali Wiktor Kulerski (Warszawa), Jerzy Nowacki (Poznań),
Stanisława Paciorkowska (Częstochowa), Jerzy Roman (Gdańsk) i Stefan Starczewski (Warszawa).
Dyskutowano, co to znaczy „wychowanie dla państwa”, czy nauczyciel ma obowiązek wykonywać
polecenia niezgodne z prawem. Obecny na obradach przedstawiciel ZNP Kazimierz Piłat we wszystkich
156
List do Sejmu PRL, Warszawa 5 listopada 1981.
155
punktach poparł projekt rządowy, co spowodowało kolejny kryzys zaufania Solidarności do drugiego
związku nauczycielskiego.
Kolejne regiony nauczycielskie ogłaszały poparcie dla społecznego projektu Karty Nauczyciela,
popierały je zakłady pracy i robotnicy. 16 listopada na ręce posłów krakowskich protest złożyło prezydium
Komisji Robotniczej Huty im. Lenina w Nowej Hucie, popierając walkę małopolskich nauczycieli. „Projekt
ten (...) jest w istocie gwałtem zadanym wolności i sumieniu polskich nauczycieli. Jest haniebnym aktem,
podporządkowującym nauczycieli naszych dzieci – polskich dzieci – zmurszałej doktrynie kompromitującej
polską kulturę, oświatę, historię, a nade wszystko gospodarkę. My, wojenne pokolenie, i nasi młodsi bracia i
siostry budzimy się ze strasznego letargu nicości i zezwierzęcenia. Obudźcie się i wy! Wszak jesteście
Polakami!” – wołali z właściwą czasom Solidarności ludową poetyką i patosem krakowscy robotnicy.
18 listopada 1981 Solidarność nauczycielska znowu spotkała się z posłami. Dzień wcześniej
rozpoczął się wielki lubelski strajk czynny w szkolnictwie.
Stefan Starczewski opowiedział posłom o lekceważeniu powołanych przez MOiW ekspertów,
zatwierdzonych przez Solidarność, o potajemnym wprowadzaniu dziesięciolatki „programowej”, o
wydawaniu przez MOiW kolejnych tajnych zarządzeń. Jerzy Roman wskazał konflikty rodzące się na tle
nieprecyzyjnych sformułowań w regulaminie Rady Pedagogicznej – w Nysie zdarzył się przypadek, że
inspektor szkolny zlekceważył jednogłośnie wybranie dyrektora przez Radę Pedagogiczną i mianował
własnego kandydata. Ignacy Czeżyk opisał przyczyny kryzysu i strajku czynnego w Lublinie i podał
przykłady licznych nadużyć władz oświatowych.
Rozmowy do niczego nie doprowadziły.
156
Rozdział VII Lubelski strajk szkolny
W przypadku akcji nauczycieli lubelskich właściwsze niż strajk byłoby słowo: protest. „Czyż można
nazwać strajkiem noszenie biało-czerwonych kokardek przy ubraniu, czy wysłuchiwanie zamiast lekcji WF
czy PO ciekawych wykładów, pogłębiających nasze wiadomości?..."157 Nauczyciele Lublina zdecydowali się
użyć słowa strajk, jako lepiej zrozumiałego dla robotników, od których oczekiwali poparcia. „W
rzeczywistości był to czynny protest przeciw systemowi, który doprowadził polską oświatę do upadku, oraz
manifestacja woli walki o jej odrodzenie.”158
Lublin był ośrodkiem aktywnym, spokojnym, ale zdecydowanym na „poddanie puddingu próbie
przez zjedzenie go”, by użyć słów Marksa, czyli wprowadzenie do praktyki szkół tego, o co nauczyciele tego
regionu i całej Polski walczyli od ponad roku. Już podczas negocjacji z 13 marca 1981 delegat lubelski,
Zygmunt Łupina (autor wydanej w stanie wojennym książeczki o strajku lubelskim pod pseudonimem Jan
Autor), zwracał uwagę działaczy Solidarności swoją determinacją. Lublinianie uważali, że do niczego nie
prowadzi dotychczasowy tryb pracy z MOiW, a więc długotrwałe negocjacje, połączone z
przygotowywaniem własnych projektów idących na marne.
Lubelszczyzna była w PRL regionem szczególnie źle doinwestowanym, była to tzw. Polska B, a
może nawet C. Kryzys dotknął więc i oświatę lubelską w stopniu większym zapewne niż inne regiony.
Nauczyciele lubelscy należeli do najaktywniejszych w Polsce, już we wrześniu 1980 roku zorganizowali się,
a w listopadzie utworzyli Sekcję Oświaty i Wychowania przy NSZZ Solidarność Regionu ŚrodkowoWschodniego. Do Solidarności – inaczej niż w wielu regionach, również w Warszawie – wstąpiła większość
nauczycieli Lubelszczyzny. Aktywnie też włączyli się w działalność naprawczą w oświacie. Jesienią 1980
roku podjęli rozmowy z kuratorium lubelskim, wspólnie określając najpilniejsze potrzeby tego regionu.
Bezskutecznie, podobnie jak w innych rejonach kraju. W listopadowym (1980) strajku nauczycielskim w
Gdańsku Lublin reprezentowało troje nauczycieli – Ignacy Czeżyk, Lucyna Duma i Barbara Haczewska.
Lublin reprezentowany był także podczas wszystkich ważniejszych spotkań negocjacyjnych z MOiW.
Niechciany kurator
W Lublinie bezpośrednią przyczyną strajku była sprawa powołania przez wojewodę nowego kuratora
bez konsultacji z Solidarności ą nauczycielską, do czego zobowiązywały przepisy Karty Nauczyciela i
regulamin Rad Pedagogicznych. 2 września 1981 Zarząd Regionu Środkowo-Wschodniego wyraził wotum
nieufności wobec dotychczasowego kuratora, Eugeniusza Korolczuka, zarzucając mu zaniedbania i
niewłaściwą politykę personalną. 28 września 1981 Korolczuk podał się do dymisji, jednocześnie zaś
rozeszła się wiadomość o mianowaniu przez wojewodę jego następcy, Kazimierza Jagowdzika z ZNP.
Kazimierz Jagowdzik – casus belli – był to nauczyciel fizyki, bezpartyjny, od stycznia 1981 roku społeczny
prezes Zarządu Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lublinie. Zarówno dymisja, jak i mianowanie
nowego kuratora, utrzymywane były w tajemnicy przed nauczycielami. Nawet w rządowym projekcie
157
Jan Autor (pseudonim Zygmunta Łupiny), Strajk nauczycieli Lubelszczyzny 19 XI - 3 XII 1981, Wyd. Archiwum
NOWej, In plus Warszawa 1987.
158
Tamże.
157
regulaminu Rad
Pedagogicznych była mowa o mianowaniu zwierzchników spośród kandydatów
zaakceptowanych przez środowisko, a minister Faron w Sejmie (18 listopada 1981) twierdził, że „nie wolno
powołać człowieka, który nie uzyskał akceptacji społecznej".
Sprawa spowodowała falę protestów w środowisku nauczycielskim i w zakładach pracy. Formalnie
obie strony miały rację, co świadczyło o sprzecznościach ówczesnych przepisów prawa. Nie ulega
jednocześnie wątpliwości, że władze oświatowe naruszyły tzw. ducha porozumień społecznych, pomijając
opinię związków zawodowych przy nominacji.
Lublin nie był zresztą pierwszym miastem, w którym mianowano kuratora bez konsultacji ze
środowiskiem nauczycielskim. Zdarzyło się tak w Kielcach. Latem 1981 roku Zarząd Regionu
Świętokrzyskiego w tym mieście skierował na ręce ministra oświaty protest przeciwko mianowaniu kuratora
bez wzięcia pod uwagę opinii nauczycieli tego okręgu.
Na wspólnym wiecu Solidarności nauczycielskiej i lubelskich zakładów pracy, zorganizowanym w
Dzień Nauczyciela, 14 października 1981, poza uroczystościami oficjalnymi, które Solidarność
zbojkotowała, Jerzy Bartmiński, delegat Prezydium ZR NSZZ Solidarność odczytał 20 postulatów (tzw.
później lubelskich), dotyczących naprawy oświaty, które następnego dnia przekazano wojewodzie
lubelskiemu.
Postulaty lubelskiej Solidarności oświaty
Żądano, by:
1.
zaakceptować Komitet Założycielski społecznej Wojewódzkiej Rady Oświaty, złożonej z
przedstawicieli naukowców, rodziców i
nauczycieli, która będzie miała prawo kontrolować realizację
porozumień oświatowych
2.
wydrukować w ciągu pół roku odkłamane podręczniki historii i języka polskiego
3.
zaakceptować społeczny Regulamin Rad Pedagogicznych
4.
wprowadzić ferie szkolne w czasie Bożego Narodzenia i Wielkanocy i zakończyć rok
szkolny 24 czerwca
5.
stworzyć warunki działalności niezależnego ruchu harcerskiego i młodzieżowego
6.
wprowadzić jawny i pod kontrolą społeczną podział funduszy na oświatę
7.
zweryfikować sposób wykorzystania budynków oświatowych w województwie
8.
zwiększyć liczbę miejsc w przedszkolach
9.
umieścić w placówkach oświatowych wszystkie dzieci upośledzone umysłowo
10.
stworzyć warunki resocjalizacji dzieci ze środowisk zagrożonych środowiskowo
11.
zwiększyć liczbę miejsc w internatach szkolnych, zwiększyć
przydział mięsa dla
wychowanków oraz dokonać zmian w administracji finansowej w szkołach
12.
wyprowadzić ZNP z budynku kuratorium lubelskiego
13.
zreformować miejską administrację szkolną
14.
odwołać ze stanowisk osoby nieakceptowane z kadry kierowniczej oświaty (wg wykazu) i
powołać na te stanowiska osoby po szerokiej konsultacji społecznej
158
15.
cofnąć natychmiast nominacje dyrektorskie osób nie mających akceptacji NSZZ
Solidarność.
W teleksie rozesłanym 22 listopada do wszystkich Zarządów Regionów, członek zarządu lubelskiej
Sekcji OiW Wacław Czajka pisał: „Nauczyciele walczą o to, by
•
społeczeństwo nadzorowało oświatę
•
w szkołach nauczano tylko prawdy
•
dzieci miały znośne warunki życia w szkołach i internatach
•
oświatą kierowali ludzie odpowiedzialni.
Solidarność nauczycielska naszego Regionu – pisał w teleksie Czajka – od sześciu tygodni żąda
cofnięcia nominacji na kuratora p. Jagowdzikowi, wyboru kuratora z konkursu, realizacji postulatów.
Wyczerpano już wszystkie możliwości porozumienia. Wojewoda Sochaj przyznał, że popełnił błąd
wysuwając niekonsultowaną ze związkami zawodowymi kandydaturę na kuratora, lecz nie będzie tego błędu
naprawiał, minister oświaty B. Faron nie odpowiada na listy ani teleksy w tej sprawie i utrzymuje w mocy
bezprawną decyzję (złamanie postanowień KN). Lubelscy nauczyciele – dodawał Czajka w swym teleksie –
nie walczą o swoje zarobki, walczą o sprawę nas wszystkich, aby oświata była taka, jak być powinna."
Postulaty nauczycieli lubelskich poparła oficjalna prasa, Związek Nauczycielstwa Polskiego i władze
partyjne Lublina. Niezrozumiałe było, dlaczego zatem nie mogą być spełnione.
Rozpoczęła się próba sił między Sekcją Oświaty i Wychowania i społecznością Regionu ŚrodkowoWschodniego, a władzami oświatowymi regionu i państwa. Poszczególne władze odrzucały sprawę
odwołania kuratora Jagowdzika jak gorący kartofel, zaostrzając konflikt i rozsierdzając środowisko
nauczycielskie. 22 października 1981 na spotkaniu Sekcji OiW z wicewojewodą lubelskim okazało się, że
nie ma on prawa odwoływania kuratorów, rozmowy więc spełzły na niczym. 25 października 1981 II Walne
Zebranie Sekcji OiW Zarządu Regionu uchwaliło postulat odwołania Jagowdzika, wojewoda jednak nadal
nie widział po temu powodów. Oburzenie wzbudził teleks MOiW z 26 października, w którym dyrektor
gabinetu ministra oświaty informował, że sprawy lokalne należą do kompetencji lokalnych władz
administracyjnych; tym samym MOiW umywało ręce w sprawie protestów.
Na kolejny teleks Sekcji Oświaty i Wychowania, wysłany do MOiW 25 października 1981, dyrektor
gabinetu nie odpowiedział w ogóle. Minister Faron wyjaśniał potem w Sejmie (18 listopada), że „nie czuł się
adresatem” tych teleksów. Zarząd Regionu wymieniał listy i teleksy z różnymi instytucjami, wreszcie 13
listopada ostrzegł min. Farona, że nauczyciele poczekają jeszcze trzy dni na odwołanie kuratora, a potem
przystąpią do strajku. Na ten teleks Faron odpowiedział dopiero 19 listopada.
16 listopada 1981 miało się odbyć spotkanie Sekcji OiW z wojewodą lubelskim w sprawie
postulatów, ale wojewoda nadal nie zgadzał się na odwołanie kuratora, więc nie doszło do rozmów. Tego
dnia przedstawiciele komisji zakładowych placówek oświatowo-wychowawczych na zebraniu w LO im. St.
Staszica ogromną większością głosów podjęli decyzję o strajku.
Powołano Regionalny Komitet Strajkowy Szkół (RKSS), w którego skład weszli: Wiktor Adamczyk,
Wacław Czajka, Lucyna Duma, Anna Garbarska, Barbara Haczewska, Jadwiga Hempel, Zenobia Kitówna,
Kazimierz Krajka, Janina Szymajda i Grażyna Wójtowicz (25 listopada skład ten został uzupełniony o
159
Huberta Konarzewskiego, Edwarda Szwemina i Teresę Wojtulewicz). Prace Sekcji Oświaty i Wychowania
NSZZ Solidarność zawieszono na czas działania RKSS.
17 listopada 1981 Zarząd Regionu ogłosił gotowość strajkową w liceum im. Jana Zamoyskiego.
Zapowiedziano od 19 listopada tzw. strajk kroczący, obejmujący kolejne szkoły w mieście.
Tego dnia Komitet Wojewódzki PZPR w Lublinie zwołał naradę aktywu oświatowego. Uczestniczyli
w niej dyrektorzy szkół, sekretarze POP w szkołach, radni Lublina i działacze ZNP. Uczestnicy narady
pozornie przyłączyli się do postulatów grożących strajkiem nauczycieli Solidarności : chcieli powołania
Społecznej Rady Oświaty i Wychowania, ale jako ciała opiniującego i doradczego, a nie kontrolującego i
podejmującego decyzje. Pozornie, ponieważ jednocześnie odsądzali grożących strajkiem nauczycieli od czci
i wiary, jako „przenoszących konflikty dorosłych na teren szkoły”, a jedynym wnioskiem był projekt
powołania... Komitetu Zakładowego PZPR dla nauczycieli pracujących w małych ośrodkach.159
We środę 18 listopada 1981 fiaskiem zakończyły się rozmowy lubelskiej Sekcji OiW z wysłannikiem
wicepremiera Rakowskiego, Adamem Siedleckim. Tego samego dnia Faron wyjaśniał w Sejmie, że odwołać
kuratora może tylko na wniosek wojewody, a taki wniosek do niego nie wpłynął.
Opisujemy tak szczegółowo dość monotonny przebieg wydarzeń poprzedzające strajk, by ukazać
stopień lekceważenia społeczeństwa, reprezentowanego przez dziesięciomilionową Solidarność, przez
władze partyjne i państwowe, które nie chciały podzielić się prawem do decyzji na najmniejszym nawet
odcinku życia społecznego.
Strajk szkolny
Zgodnie z zapowiedzią, we czwartek 19 listopada 1981 o 10.00 rano za zgodą władz Regionu
Środkowo-Wschodniego NSZZ Solidarność rozpoczął się w Lublinie strajk szkolny. Na początku objął VIII
Liceum Ogólnokształcące im. Zofii Nałkowskiej. W szkołach podstawowych ogłoszono gotowość strajkową
(w liceach trwała już wcześniej). Tego samego dnia minister Faron, jakby dolewając oliwy do ognia,
zawiadomił teleksem Region Solidarności, że nie zamierza odwołać kuratora Jagowdzika, bo ten został
powołany zgodnie z przepisami. Rzecznik Zarządu Regionu NSZZ Solidarność, Wojciech Samoliński,
stwierdził (cyt. za „Tygodnikiem Solidarność ”): „Gdyby nawet nie konsultowane mianowanie kuratora było
zgodne z prawem, to i tak nie byłoby zgodne z duchem przemian dokonujących się w kraju. W Sejmie Faron
stwierdził, że jeżeli otrzyma od wojewody wniosek o odwołanie kuratora – odwoła go., a wojewoda lubelski
nadal nie widział „podstaw prawnych, merytorycznych i moralno–etycznych” czyli żadnych powodów, aby
wnieść taki wniosek do ministra.” Zarząd Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego, zrzeszającego
wówczas (wg jego własnych danych, bo dane Solidarności były inne) 53 proc. pracowników oświaty w
okręgu lubelskim, odciął się od działań strajkowych. ZNP popierało Jagowdzika i protestowało przeciwko
strajkowi, twierdząc, że „nadweręża to autorytet szkoły i nauczycieli”. Nauczyciele z Solidarności uważali,
że rozwiązanie problemu mianowania kuratora należy pozostawić do rozstrzygnięcia Społecznej Radzie
Oświaty, a w tym m.in. celu należało ją najpierw stworzyć.
W piątek, 20 listopada 1981 rozpoczął się strajk w lubelskim Zespole Szkół Elektronicznych. Od
poniedziałku 23 listopada 1981 do strajku przyłączyły się kolejne szkoły średnie. W piątek 27 listopada było
159
Tamże, s.22.
160
ich już 24, a na kolejnym spotkaniu z wojewodą uzależniono zakończenie strajku od powołania Społecznej
Rady Oświaty przy kuratorium i od uznania Niezależnego Ruchu Harcerskiego oraz Niezależnej Federacji
Młodzieży. Tego samego dnia oficjalne dzienniki w całym kraju podały fałszywą informację, jakoby strajk
lubelski zakończył się. Od wojewody lubelskiego nauczyciele zażądali rozesłania dementi, co uczynił, ale w
prasie centralnej nie ukazało się.
Doświadczenie ze strajku czynnego w Lublinie należało do najcenniejszych doświadczeń młodzieży
i nauczycieli tamtego okresu. Było bowiem pokazem szkoły prawdziwej. Takiej, o jaką walczyła Solidarność
nauczycielska.
Rada Sekcji OiW podejmując strajk czynny opracowała instrukcję postępowania. Wg instrukcji
należało wywiesić na szkole flagi państwowe i prowadzić normalne, planowe lekcje z głównych
przedmiotów nauczania, zaś zamiast przedmiotów takich jak wychowanie fizyczne, przysposobienie obronne
czy zajęcia techniczne, prowadzić zajęcia specjalne.
Z instrukcji strajkowej:
„Zajęcia specjalne powinny mieć następujące profile:
•
historia – likwidujemy „białe plamy” w historii Polski;
•
język polski – „niespętane słowo” (wszyscy pisarze z indeksu PRL, np. Jan Lechoń –
Karmazynowy poemat i twórczość emigracyjna, twórczość Kazimierza Wierzyńskiego i innych);
•
śpiew – „zakazane piosenki” (patriotyczne, wojskowe, robotnicze itd.)
Decyzję o przystąpieniu do strajku podejmowali nauczyciele zrzeszeni w Solidarności zwykłą
większością głosów, praktycznie były to całe rady pedagogiczne. W szkołach nauczyciele wyznaczali
spomiędzy siebie służby porządkowe, sanitarne, łączności oraz powoływali straż strajkową, również spośród
robotników i rodziców.
W strajku uczestniczyło łącznie 29 szkół średnich z Lublina, Wojewódzka Biblioteka Pedagogiczna,
dwie szkoły ze Świdnika i jedna z Kraśnika. Gotowość strajkową w tym czasie ogłosiły wszystkie lubelskie
szkoły podstawowe, Puławy, Kraśnik, Biłgoraj, Świdnik, Łęczna i Włodawa. Kilka szkół nie przystąpiło do
strajku z braku dostatecznej liczby członków Solidarności, większość z nich jednak solidaryzowała się ze
strajkującymi.
W trakcie strajku w szkołach lubelskich zgłosiło się 200 wykładowców, również spoza szkoły.
Wygłoszono ponad 140 wykładów i prelekcji, m.in. przez pracowników Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego, jak prof. Irena Sławińska, prof. Antoni Stępień oraz A. Chruszczewski i Piotr Kłoczowski, a
także członkowie lubelskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Wykłady z historii obejmowały
zapoznaną przez oficjalne programy historię chrześcijaństwa i Kościoła oraz historię najnowszą.
Zapoznawano uczniów z polską literaturą emigracyjną, chrześcijańską koncepcją człowieka Karola Wojtyły,
innym niż marksistowskie spojrzeniem na psychologię, ideologię, historię gospodarczą, a także historię
ruchów młodzieżowych. Uczniowie gremialnie uczestniczyli w wykładach, które często odbywały się w
aulach lub były nadawane przez radiowęzeł dla całej szkoły, sami zgłaszali tematy, nagradzali prelegentów
oklaskami. Toczyły się dyskusje, szkoła żyła, a uczniowie odkrywali nieznane dotychczas dziedziny wiedzy.
„To były niezapomniane dni” – napisała w notatkach jedna z uczennic lubelskiej szkoły. Zajęcia specjalne
161
miały takie powodzenie, że wojewoda zgodził się na kontynuowanie ich już po zakończeniu strajku. W
szkołach panował wzorowy porządek, młodzież pozostawała w szkole do godziny 18.00, po czym wracała
do domów.
Strajkujący nauczyciele, obawiając się łatwej prowokacji, dbali, by młodzież nie miała żadnego
wpływu na przebieg wydarzeń, by tylko uczestniczyła w przygotowanych dla niej zajęciach. Młodzież
poparła jednak strajk, co wykazały ankiety przeprowadzane przez samą młodzież w dniach strajku, i relacje,
pisane w rok później przez uczniów. W dużej części poparli również strajk rodzice, niektórzy uczestniczyli
w dyżurach w szkołach lub wyrażali chęć pracy w szkolnej Radzie Oświatowej, gdyby taką powołano. W
kościołach Lublina modlono się w intencji dzieci, młodzieży i szkoły, o prawdę w nauczaniu.
Ogniwa ZNP i PZPR potępiały strajk, z reguły popierając postulaty nauczycieli. Kłamliwie
zarzucano wciąganie młodzieży do strajku. Natomiast ogniwa PZPR w samych szkołach z reguły popierały
zarówno postulaty, jak i formę strajku, zaś ich członkowie–nauczyciele uczestniczyli często w proteście. Nie
podjęto na tym szczeblu ani jednej uchwały potępiającej strajk. Po 13 grudnia 1981 nauczyciele–członkowie
PZPR masowo wystąpili z partii. Potępiali strajk dyrektorzy szkół, nazywając go demoralizowaniem
młodzieży.160
Prasa oficjalna, miejscowe radio i telewizja wystąpiły przeciwko strajkowi. Pisano, że strajk jest
zaprogramowanym z zewnątrz elementem anarchii, dziełem „grupy warchołów”, którzy mają własne
interesy; podkreślano, że zbrodnią jest wciąganie młodzieży w sprawy dorosłych. Jednak 23 listopada 1981
„Kurier Lubelski” ogłosił postulaty nauczycieli i odpowiedź wojewody.
Strajk lubelski spotkał się również z szerokim poparciem w innych regionach Polski. Nauczyciele,
robotnicy i rolnicy z Solidarności słali do szkół telegramy i listy ze słowami wsparcia i otuchy.
Rozmowy z władzami
25 listopada 1981 rozpoczęły się rozmowy wojewody lubelskiego z wiceprzewodniczącym Zarządu
Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ Solidarność Januszem Karpińskim i innymi przedstawicielami
RKSS i Sekcji OiW Solidarności, w obecności dyrektora departamentu w MOiW Wiesława Kulmińskiego.
Ustalano warunki wprowadzenia w życie części postulatów nauczycieli.
We środę 2 grudnia 1981 zawarto z wojewodą porozumienie, w którym ustalono tryb wyłonienia
Wojewódzkiej Społecznej Rady Oświaty i Wychowania. Wojewoda zgodził się wprowadzić zmiany w
programach języka polskiego i historii. Kwestię kuratora Jagowdzika pozostawiono do decyzji Społecznej
Rady, gdy zostanie powołana. 3 grudnia 1981 lubelska Solidarność odwołała strajk szkolny.
Lubelski protest zrobił wielkie wrażenie na całej solidarnościowej Polsce. Po raz pierwszy pokazano
w praktyce, jak może wyglądać nowa szkoła, pokazano, jak nie wciągając uczniów w rozgrywki polityczne
dorosłych, uczyć ich prawdziwej historii i języka ojczystego. W Lublinie udało się wynegocjować nowe,
postulowane od miesięcy rozwiązanie: Społeczną Radę Oświatową, jaskółkę prawdziwej demokracji.
Jeden z uczniów LO, jak pisał „Tygodnik Solidarność ”, wystosował do partyjnego jastrzębia,
Stefana Olszowskiego list otwarty, w którym pisał, ironicznie używając sloganów z partyjnej propagandy:
„Polityczne są postulaty przywrócenia po 36 latach beztendencyjnej, polskiej historii do szkół, oddanie
160
Tamże, s.35.
162
spraw szkoły w ręce nauczycieli i rodziców. Brudny i podejrzany jest postulat zapewnienia miejsc w
przedszkolach dzieciom, a obce nam ideowo – żądanie zapewnienia kwalifikowanej kadry pedagogicznej w
Domach Dziecka. To wszystko jest dla pana walką polityczną. Ale czy był pan przeciwny wciąganiu
młodzieży do polityki również wówczas, gdy kilkuletnie zuchy ślubowały wierność socjalizmowi, kiedy pod
rygorem surowych kar wciskano dzieciom transparenty i kierowano na pochód 1–majowy...?”
Nadzwyczajny Zjazd Mandatariuszy Oświaty w Warszawie
Napięcie rosło w całym kraju, kolejne branże zawodowe wciągane były przez prowokacyjną postawę
władz, przede wszystkim studentów i pracowników naukowych Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Radomiu,
którzy żądali ustąpienia znienawidzonego rektora. W tej sytuacji Krajowa Rada Sekcji Oświaty i
Wychowania NSZZ Solidarność postanowiła zwołać do Warszawy nadzwyczajny zjazd swoich
mandatariuszy.
Zjazd obradował 25 listopada 1981 w sali konferencyjnej Centralnego Ośrodka Poradnictwa MOiW
w centrum Warszawy. Szczególną rangę nadała mu obecność członka Komisji Krajowej NSZZ Solidarność
Eugeniusza Szumiejki i posła Kazimierza Orzechowskiego. Delegaci podtrzymali tezy, zawarte w Liście do
Sejmu PRL z 5 listopada 1981. Szumiejko zapewnił, że Komisja Krajowa NSZZ Solidarność popiera protest
nauczycieli w Lublinie, i zaapelował, by ewentualny ogólnopolski protest nauczycieli – jeżeli kompromis
okaże się niemożliwy – przybrał formy stosowane w Lublinie.
Bronisław Sarzyński z Gdańska opowiedział, jak za pomocą kolejnych artykułów dotychczas
obowiązującej Karty Nauczyciela przez lata całe szykanowano go – jak tylu innych – i kilkakrotnie usuwano
ze szkoły. Powiedział: „Człowiek powinien w szkole mówić prawdę, ale w poczuciu bezpieczeństwa, a nie
jako akt heroizmu.”
Zjazd przesłał do Lublina wyrazy solidarności dla strajkujących i poparł uczestników strajków w
szkołach wyższych. W ostatnich dniach przed ogłoszeniem stanu wojennego (11 lub 12 grudnia 1981) w XV
LO na Klonowej spotkali się członkowie Regionalnej Rady OiW – Maciej Jenike, Wiktor Kulerski,
Mirosław Sawicki, Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska i Anna Urbanowicz, aby dokonać wstępnej oceny
osiągnięć strajku lubelskiego.
Ostatnie tygodnie przed stanem wojennym
Tymczasem sytuacja w całym kraju, w innych grupach zawodowych, nie różniła się wiele od sytuacji
w oświacie. Wszędzie podpisano z rządem setki nierealizowanych porozumień, wszędzie związkowcy
dostrzegali, że po przeszło roku walki wrócili do punktu wyjścia. Jacek Fedorowicz w swoim spektaklu
ulicznym w czasie sierpniowego (1981) strajku komunikacji miejskiej w Warszawie żartował smutnie, że
teraz należałoby wysunąć te same 21 postulatów, co w Sierpniu 1980, ale „tym razem już na poważnie”.
Rząd po chwilowej zapaści z jesieni 1980 roku, wzmocniony na IX nadzwyczajnym zjeździe PZPR
w lipcu 1981 roku, wrócił już do sił. Sytuacja wyraźnie zaostrzała się, coraz częściej zdarzało się zrywanie
rozmów ze związkowcami, obrzucano ich w prasie partyjnej inwektywami, oskarżano, że chcą przejąć
władzę i zerwać państwowe sojusze militarne, ostrzegano przed enigmatycznie formułowanymi
163
konsekwencjami dalszej „eskalacji”. Wyrzucono z partii najaktywniejszych członków Solidarności, m. in.
Bogdana Lisa i Stefana Bratkowskiego.
Pierwszym sekretarzem PZPR został 18 października 1981 Wojciech Jaruzelski, pełniący już od
kilkunastu lat ministra obrony narodowej, a od zimy funkcje premiera, obejmując tym samym pełnię władzy
w państwie. Zapowiedział wystąpienie do Sejmu o „specjalne uprawnienia dla rządu”, co rozumiano jako
zapowiedź stanu wyjątkowego. Tymczasem niektórzy eksperci Solidarności wertowali konstytucję PRL i nie
znajdując tam określenia „stan wyjątkowy” wyśmiewali coraz powszechniejsze obawy; nie zauważyli
konstytucyjnego określenia „stan wojenny”.
4 listopada 1981 Jaruzelski spotkał się z Prymasem Józefem Glempem i Lechem Wałęsą. Wałęsa
coraz częściej ostrzegał, że ciemno widzi przyszłość Związku; stwierdzał, że nie wolno występować
przeciwko układowi partyjno-rządowemu, natomiast należy sprawić, by Związek stał się równą mu,
niezależną siłą.
Po I Zjeździe Solidarności coraz popularniejsza w prasie związkowej, choć dla wielu niezrozumiała,
była idea Polski „samorządnej”, w której władza należałaby do samorządów terytorialnych i zakładowych;
przeciwstawiali się tej koncepcji „narodowcy” z Antonim Macierewiczem, który chciał przywrócenia
własności prywatnej, a nie samorządowej. Rząd nie chciał powołania Społecznej Rady Gospodarki
Narodowej, uważając ją za konkurencję dla władz państwowych; wicepremier Mieczysław Rakowski
stwierdził, że kto w Polsce rządzi żywnością, „ten ma władzę". Minister ds. związków zawodowych,
Stanisław Ciosek, nie chciał podejmować z Solidarności ą rozmów na temat praworządności i dostępu do
radia i TV. Chętny był natomiast do konsultowania planowanych przez rząd podwyżek cen. Jak rząd
rozumiał te „konsultacje”, robotnicy mieli okazję przekonać się m. in. parę lat później, kiedy to rząd
wyprowadzał w pole nawet powołane przez siebie kadłubowe związki zawodowe.
W sklepach nie było prawie żywności, żyło się coraz ciężej; wszechobecne były kolejki po
podstawowe artykuły codziennego użytku. Narastał lęk przed zbliżającą się zimą, przed brakiem żywności i
opału, podsycany przez propagandę państwową (np. w felietonach radiowych), a także potęgowany przez
obiektywne oceny ekspertów Solidarności. Mówiono później, że „juntę” Jaruzelskiego przed powstaniem
ludowym uratowała wyjątkowo lekka zima 1982 roku, choć w grudniu panowały trzaskające mrozy.
Do Zarządu Regionu Mazowsze wpłynął 29 listopada 1981 wspomniany już List nauczycieli
warszawskiej dzielnicy Praga–Południe z wnioskiem o pomoc „w katastrofalnej sytuacji żywnościowej
niemowlaków i dzieci”. Nauczyciele apelowali w nim, by władze związkowe poprosiły Międzynarodowy
Czerwony Krzyż, aby ten za pośrednictwem swoich przedstawicieli rozdzielał wśród ludności mleko i
odżywki; chodziło o to, by ominąć pośrednictwo państwa, ponieważ część odżywek szła na potrzeby
więziennictwa albo do Domów Starców. Trudno orzec, czy była to złośliwość władz, czy raczej wyraz
dezorganizacji, właściwej scentralizowanej gospodarce.
W Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu studenci z NZS i pracownicy naukowi demokratycznie
wybrali nowego rektora, jednakże poprzednio mianowany przez Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego rektor
Mieczysław Hebda nie zgodził się ustąpić. Powiedział, że partia (PZPR) postawiła go na tym stanowisku i
tylko partia może go odwołać. Spowodowało to od 26 października 1981 strajk okupacyjny WSI, który
164
niebawem przerodził się w ogólnopolski strajk wyższych uczelni. Strajk ten objął 26 wyższych uczelni i
trwał sześć tygodni, do ogłoszenia stanu wojennego.
Prasa oficjalna pisała wciąż o „rujnującym kraj zagrożeniu strajkowym”, w co nie wierzyło 10 mln
członków Solidarności, ale w co wierzyły setki tysięcy innych czytelników, szczególnie partyjnych, ale
nawet sympatyzujących z Solidarności ą. Nie każdy nawet członek Związku odróżniał strajk od stanu
„gotowości strajkowej”, polegającej na wywieszeniu flag, rzeczywiście w tym czasie stale ogłaszanej w
wielu regionach i zakładach pracy. Tymczasem od 4 listopada 1981 począwszy, w kraju, jak pisał „Tygodnik
Solidarność ”, były praktycznie dwa liczące się (w sensie ponoszonych strat ekonomicznych) strajki – w
województwie zielonogórskim, gdzie nie chciał ustąpić skorumpowany dyrektor PGR w Lubogórze, i w
kopalni „Sosnowiec”, gdzie z tajemniczej czarnej limuzyny, użytkowanej przez miejscową Radę Narodową,
ktoś wyrzucił w tłum górników ampułki z silnie trującym gazem. „W województwie zielonogórskim – pisał
„TS” – w akcji brało udział 120 tys. ludzi, zaś w kopalni „Sosnowiec” około 5 tys. Łącznie z powodu tych
dwóch strajków nie przepracowano po sześć dniówek.” Dodając inne, lokalne strajki, obliczono, że w kraju
strajkowała wtedy jedna osoba na 350 zatrudnionych.
Jednakże lokalne, drobne strajki lub grożenie nimi w tym napiętym, wymagającym szczególnej
uwagi i jedności okresie prowadziły do rozproszenia sił. Dlatego w początku listopada 1981 roku Prezydium
Komisji Krajowej NSZZ Solidarność ogłosiło wezwanie do zaprzestania wszystkich akcji strajkowych.
„Innej drogi Prezydium nie widzi i nie jest w stanie w obecnych warunkach dalej działać (...) Na najbliższym
posiedzeniu KK Prezydium wystąpi z wnioskiem o wewnątrzzwiązkowe ograniczenie prawa do strajku oraz
o ustalenie związkowych środków dyscyplinarnych w stosunku do winnych osłabienia dyscypliny
związkowej”. W tej sytuacji twierdzenia Rakowskiego i Jaruzelskiego, że Związek „nawołuje” do strajków,
że nigdy nie zrobił nic, aby falę strajków ograniczyć, mijały się – jak już nieraz – z prawdą.
Cały kraj ogarniało coraz większe zmęczenie, coraz większe zniecierpliwienie. Wygasała wiara, że
można coć będzie osiągnąć jednorazowym, zdecydowanym wysiłkiem. Wg badań opinii publicznej w marcu
1981 roku za strajkiem generalnym opowiadała się znaczna większość związkowców (w niektórych
okręgach nawet do 100 proc.), teraz prowadzone przez Bogdana Ofierskiego z warszawskiego OBS przy
Regionie Mazowsze badania opinii wykazywały, że można by liczyć na poparcie około połowy
związkowców.
Mnożyły się pogróżki i ataki ze strony władzy. W Katowicach ujawniło się forum partyjne,
przemawiające językiem charakterystycznym dla stalinowskich wystąpień z lat 50. Jednocześnie odnosiło się
wrażenie, że władze Związku są radykalniejsze niż zwykli członkowie, Głos opinii związkowej docierał do
nich za pośrednictwem elementu najradykalniejszego, czyli delegatów z Komisji Zakładowych. Komisje
Zakładowe „odrywały się od mas”, by użyć sformułowania marksistowskiego, i radykalizująco wpływały
zarówno na „doły” (patrz zwierzenia kilku podziemnych przywódców Solidarności z ich zamiaru
poderwania ludności do „generałki” – tzn. strajku generalnego – opisane w książce Konspira), jak i na
Komisję Krajową.
23 października 1981 Komisja Krajowa wydała uchwałę na temat bezpieczeństwa Związku i
zapowiedziała jednogodzinny strajk ostrzegawczy na 28 października. W związku z tym Krajowa Rada
165
Sekcji Oświaty i Wychowania zaleciła sekcjom regionalnym zawieszenie lokalnych akcji protestacyjnych i
włączenie się do ogólnopolskiego strajku ostrzegawczego. 27 października 1981 Prezydium Komisji
Krajowej poparło inicjatywy nauczycieli i obiecało podjąć sprawy oświaty po załatwieniu tak podstawowych
dla kraju spraw jak żywność, poparło też żądania nauczycieli w sprawie uchylenia Karty Nauczyciela i
podjęcia prac nad Ustawą o Edukacji Narodowej.
27 października 1981 na walnym zebraniu delegatów oświatowych Regionu Środkowo –
Wschodniego (Lublin) powstał dziewięcioosobowy komitet założycielski Krajowej Społecznej Rady
Oświaty. Komitet postanowił opracować raport o stanie oświaty i społeczny projekt Ustawy o Edukacji
Narodowej, planował też ogólnopolską sesję na temat uspołecznienia oświaty.
3 grudnia 1981 w Radomiu władze NSZZ Solidarność uchwaliły stanowisko Związku w sprawie
taktyki i strategii na wypadek uchwalenia przez Sejm specjalnych uprawnień dla rządu. Na II Walnym
Zjeździe Regionu Mazowsze 7 – 8 grudnia przeforsowano prowokacyjny plan masowych demonstracji
ulicznych w Warszawie na 17 grudnia. Poczucie zagrożenia wisiało w powietrzu, gazetki związkowe
sygnalizowały wzmożone ruchy wojsk i pieczętowanie przesyłek wojskowych literą „W” („Czyżby stan
wojenny?” – zapytywały parę dni wcześniej „Wiadomości Dnia”, a 12 grudnia w Gdańsku Prezydium
Komisji Krajowej NSZZ Solidarność uchwaliło automatyczne podjęcie strajku generalnego na drugi dzień
po zastosowaniu nadzwyczajnych środków przez rząd wg instrukcji z marca 1981), ale miliony działaczy i
członków
Związku
gorączkowo
rozwijały
działalność.
12
grudnia
odbyło
się
wiele
imprez
solidarnościowych, m.in. posiedzenie zespołu ds. Karty Nauczyciela i ogólnopolski zjazd polonistów.
Atmosfera była już bardzo napięta, mało kto jednak myślał o puczu wojskowym, gdy przed północą zamilkły
telefony.
Kongres Kultury
Kongres Kultury rozpoczął swoje obrady w Warszawie, w Teatrze Dramatycznym Pałacu Kultury i
Nauki w sobotę 12 grudnia 1981 w napiętej, ale podniosłej atmosferze. Kongres miał trwać trzy dni.
Solidarność nauczycielska wydelegowała na Kongres historyka, Annę Sucheni-Grabowską. Przygotowała
ona list do Kongresu i projekt uchwały o oświacie, która popierała projekt powołania Społecznej Komisji ds.
Doskonalenia Nauczycieli Humanistów. Tekstów tych już nie odczytano, ponieważ obrady przerwało
ogłoszenie stanu wojennego. W niedzielę 13 grudnia rano delegaci, którzy brnęli w śniegu przez niemal
pozbawione komunikacji miejskiej miasto, zastali przybitą do drzwi Teatru kartkę z napisem: „stan wojenny,
Kongres odwołany”. Wielu ludzi kultury przebywało już wtedy w aresztach.
Zakończył się okres szesnastomiesięcznej wytężonej pracy społeczeństwa o odzyskanie
podmiotowości, „karnawału”, jak mawiali jedni, rozpasanej anarchii, jak chcieli inni. Okres utopijnego, ale –
w doświadczeniu i wspomnieniach – jakże pięknego budowania wspólnoty według biblijnej zasady „jeden
drugiego brzemiona noście”. Tak czy inaczej – okres ważnych doświadczeń dla Polaków, których
odpowiedzialność sprawiła, że ten zryw patriotyczny nie był kolejną krwawą klęską, ale pokojową i
pracowitą, samoograniczającą się rewolucją społeczną, jak określiła Jadwiga Staniszkis, ekspert w Stoczni
Gdańskiej w Sierpniu 1980. Oddajmy głos jednemu z twórców i działaczy Niezależnego Zrzeszenia
166
Studentów, Jarosławowi Guzy: „Siła Solidarności w latach 1980 – 1981 tkwiła nie tylko w patriotyzmie i
dążeniu do wolności politycznej, ale w powszechnym dążeniu do sprawiedliwości. Komunizm, jako system
totalitarny, był oceanem niesprawiedliwości. Motywowało to (...), aby się zjednoczyć, żeby działać razem i
zwalczyć zło tkwiące w systemie.”161
Miało nastąpić siedem trudnych lat. Dla jednych załamanie nadziei, dla innych okres próby i
wytrwałości. Ostatni skurcz systemu, którego nic nie mogło uratować. Ale na razie o istnieniu Solidarności
miały świadczyć tylko głosy z podziemia.
161
Jarosław Guzy w rozmowie „Życia”, z 27 lipca 2000.
167
CZĘŚĆ II SOLIDARNOŚĆ OŚWIATY W STANIE WOJENNYM. ZARYS
Rozdział I „Wojna polsko-jaruzelska”
Polacy od chwili narodzin Solidarności odczuwali zagrożenie ze strony władzy, która od początku na
powstanie spontanicznego ruchu społecznego reagowała głównie utrudnianiem życia codziennego, potem
wysuwała żądania i groźby polityczne, by wreszcie – tak jak się od początku obawiali obywatele – rozwiązać
konflikt siłą.
Przez kilka a nawet kilkanaście lat wiedza o przygotowaniach do stanu wojennego opierała się na
obserwacjach, przeciekach od władzy i urywkowych danych archiwalnych. Po ujawnieniu przez
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji kolejnych partii materiałów archiwalnych wiadomo już
znacznie więcej na temat rzeczywistych intencji i planów ówczesnych władz, materiały ujawnia także IPN.
W odtajnionych w 1999 roku materiałach peerelowskiego MSW znajdują się dokumenty na temat
przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego już jesienią 1980 roku, zaraz po powstaniu Solidarności.
Komitet Obrony Kraju i Sztab Generalny LWP rozpoczęły je w październiku 1980 roku. 3 listopada 1980, na
ponad rok przed ogłoszeniem stanu wojennego, gen. Bogusław Stachyra z MSW polecił opracować plany
internowania 12,9 tys. osób (plan o kryptonimie „Wrzos”) oraz blokady komunikacji i telekomunikacji
w całym kraju (kryptonim „Malwa”). Już 12 listopada 1980 ówczesny minister obrony narodowej, gen.
Wojciech Jaruzelski poinformował KOK, że przygotowano „zestaw niezbędnych aktów prawnych
dotyczących stanu wojennego”. Odpowiednie plany były w pełni gotowe 27 marca 1981.162 Wtedy
zakończono już sporządzanie list osób, które miały zostać internowane; listy te, rozpowszechniane wśród
działaczy związkowych po 13 grudnia 1981, zwracały uwagę nieaktualnością, obejmowały bowiem niekiedy
osoby od kilku miesięcy zmarłe lub przebywające zagranicą.163 Istnieją ustne świadectwa osób, które miały
widzieć te listy, że sporządzono je zgodnie z alfabetem rosyjskim. Przygotowania prawne, operacyjne
i techniczne ukończono w początkach września 1981, wkrótce na miejsce I sekretarza KC PZPR Stanisława
Kani przyszedł gen. Wojciech Jaruzelski, już premier i zarazem minister obrony narodowej. „SB
intensywnie pracowała nad skompletowaniem kandydatów do przejęcia funkcji w Solidarności po
[planowanym] aresztowaniu dotychczasowych działaczy.”164
Stan wojenny wprowadzono nocą z soboty 12 grudnia na niedzielę 13 grudnia 1981. Przyniósł on
przemoc i represje. Internowano łącznie około 10 tys. osób. 16 grudnia 1982 ZOMO zastrzeliło dziewięciu
strajkujących górników z kopalni „Wujek”. Powołanej w 1989 roku komisji, którą opiekował się poseł OKP,
Jan Rokita, powierzono zbadanie 93 dalszych niewyjaśnionych skrytobójstw, dokonanych w okresie
Solidarności i stanu wojennego (nigdy ich nie wyjaśniła). Militaryzacja poczty, komunikacji i licznych
innych instytucji pomogła spacyfikować załogi strategicznych zakładów pracy, godzina milicyjna
unieruchomiła ludność przez część doby aż do kwietnia 1982, ograniczono do marca 1982 roku
162
Grzegorz Majchrzak, Cała prawda o opozycji, „Biuletyn IPN” nr 11/2002.
Stan wojenny w Polsce. Kalendarium wydarzeń 13 XII 1981 - 31 XII 1982. Wstęp - Antoni Dudek. Wyd. Centralne
Archiwum MSW, Warszawa, 1999.
164
Andrzej Paczkowski, Cud się nie wydarzył. Czy 13 grudnia 1981 był nieuchronną konsekwencją 31 sierpnia 1980?
„Rzeczpospolita”, 29-30 stycznia 2005.
163
168
przemieszczanie się do innych województw. Zawieszono wydawanie gazet i czasopism, z wyjątkiem dwóch
dzienników centralnych „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności” oraz 16 partyjnych dzienników
wojewódzkich. Zredukowano do niewielu zaufanych dziennikarzy ekipy programu I radia i programu I
telewizji; z utajnionych polowych punktów nadawały one informacje o restrykcjach stanu wojennego.
Wyłączono na blisko dwa miesiące telefony, co spowodowało negatywne skutki dla ludności (np. nie
obliczono do dziś dnia liczby ofiar śmiertelnych z powodu niemożności wezwania pogotowia ratunkowego).
Zamknięto na „długie” święta Bożego Narodzenia szkoły, wyższe uczelnie i liczne zakłady pracy. Mroźna
zima 1981/82 zaznaczyła się na ulicach Warszawy i innych miast nowymi elementami pejzażu: były to
żarzące się koksowniki, wokół których gromadziły się ośmioosobowe patrole młodych żołnierzy,
legitymujących przechodniów.
W pierwszych tygodniach po ogłoszeniu stanu wojennego nastąpił spadek realnych dochodów
ludności o około jedną trzecią, rozszerzono kartkowy system dystrybucji żywności na artykuły pierwszej
potrzeby, jak obuwie czy mydło (przez jakiś czas również papierosy), przy okazji ograniczono sprzedaż
wyrobów czekoladowych dla dzieci do równowartości jednej tabliczki czekolady miesięcznie, wprowadzając
nowy namiastkowy produkt: wyrób „czekoladopodobny”. Wprowadzono przy okazji faktyczny nakaz
zatrudnienia, bowiem nie pracującym kartek żywnościowych nie wydawano; stworzyło to wielkie trudności
z utrzymywaniem osób ukrywających się i wydalonych z pracy, dla których nie tylko musiano zdobywać
pieniądze, ale i kartki na mięso, masło, mydło, obuwie i inne towary. Później nie pracujący rejestrowali się
w radach narodowych i otrzymywali tam swe „bilety towarowe”.
Część działaczy Solidarności wiedziała o planach zbliżającego się rozwiązania siłowego. Wielu
obawiało się tego, nie wierzyli jednak, by władza istotnie miała zdecydować się na zasadniczą rozgrywkę ze
społeczeństwem.
Likwidacja nauczycielskich struktur organizacyjnych
Z chwilą ogłoszenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 oficjalnie zawieszono działalność wszystkich
struktur związkowych. 10 milionów zaskoczonych związkowców stanęło oko w oko z fachowym aparatem
represji.
„Z jednej strony związek zawodowy – wspomina Wiktor Kulerski – demokratyczna organizacja
społeczna, istniejąca niespełna półtora roku i znajdująca się wciąż w powijakach, tworzona i prowadzona
przez amatorów [...], a do tego zinfiltrowana, sabotowana i prowokowana przez agentów i
współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Z drugiej strony wojsko i milicja, aparat istniejący od 40 lat,
fachowcy mający do dyspozycji wszelkie potrzebne środki.”165
W niedzielę 13 grudnia 1981, na wiadomość o licznych aresztowaniach, która rozeszła się po mieście
lotem błyskawicy (telefony nie działały), grupy osób wstrząśniętych sytuacją organizowały pomoc dla
uwięzionych i ich rodzin. Natychmiast rozpoczęto zbieranie danych o aresztowanych. Dla internowanych
i aresztowanych potrzeba było pomocy i pieniędzy, podobnie jak dla ich pozbawionych często środków do
życia rodzin. Konieczne było bieżące zbieranie środków, ponieważ z okresu jawnej działalności związkowej
165
Wiktor Kulerski, Bez tytułu - wybór publicystyki 1981 - 1991. Wyd. Krąg Warszawa 1991.
169
praktycznie nic nie zostało. „Licząc się z możliwością uderzenia ze strony władz – wspomina Wiktor
Kulerski – postanowiliśmy w najściślejszym gronie, aby zachować część naszych zasobów finansowych do
natychmiastowej dyspozycji. Zarząd Regionu i Komisja Rewizyjna zwietrzyły sprawę i zmusiły nas do
zdeponowania pieniędzy [w banku – przyp. TB]. (...) To sprawiło, że na początku stanu wojennego
zostaliśmy prawie bez pieniędzy.”166
Pozostali na wolności jeździli po mieście od domu do domu, sprawdzając, kogo aresztowano.
Sporządzali listy zatrzymanych i zbierali pieniądze na pomoc, narażając się na kolejne represje, zbiórki
pieniężne były bowiem zakazane przez prawo stanu wojennego, podobnie jak tzw. zgromadzenia; za
zgromadzenie patrol wojskowy mógł uznać nawet trzy osoby, które rozmawiając zatrzymały się na chwilę na
ulicy. Inni w tym czasie zabezpieczali pozostały jeszcze majątek związkowy i wydawnictwa.
W telewizji nieliczni dyspozycyjni artyści (znakomita większość artystów odmówiła w tym udziału)
chwalili ekipę wojskową za wprowadzenie „porządku”, a warszawskie dzieci i młodzież masowo odnosiły
tak lubiane niegdyś książki Wojciecha Żukrowskiego, który również popisywał się w TV, pod same drzwi
pisarza; legenda niosła, że pewnego ranka nie mógł wyjść z domu, bo przeszkadzał w tym sięgający pod
sufit stos książek.
Przedszkola, szkoły i wyższe uczelnie zamknięto na blisko miesiąc. Rządy w nich objęli komisarze
wojskowi. Lokale i majątek związkowy: pochodzące ze składek członkowskich lub darów zagranicznych
maszyny drukarskie, kserokopiarki, wydawnictwa, zapasy papieru, przejęły dyrekcje placówek;
zgromadzone na kontach bankowych pieniądze ze składek władze skonfiskowały. Aktywnych działaczy
aresztowano lub internowano, pozostałych członków Związku poddano weryfikacji i wnikliwej obserwacji
przez policję polityczną.
17 grudnia 1981 dekretem Prymasa Polski kard. Józefa Glempa został powołany Prymasowski
Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i Ich Rodzinom (poniżej omówiony obszerniej).
20 grudnia 1981 uchwałą Rady Państwa zawieszono część przepisów Karty Nauczyciela, co uznać
należy za próbę „przekupienia” i udobruchania nauczycieli. 3 stycznia minister oświaty wydał
rozporządzenie na temat funkcjonowania odwieszanych właśnie szkół. 26 stycznia sejm PRL uchwalił
znowelizowaną Kartę Nauczyciela nie konsultując już jej treści ze związkami zawodowymi, bo te były
zawieszone. Mimo to, ku zdumieniu działaczy Solidarności, znalazło się tam sporo rozwiązań do
zaakceptowania przez związkowców, również przepisy, dzięki którym można było m.in. bronię przed
usunięciem z pracy nauczycieli mianowanych; nowa Karta dawała również nauczycielom prawo do
swobodnej realizacji programu i doboru podręczników.
Władze od pierwszych dni toczyły akcję propagandową, jakoby każdy, kto chce „spokojnie
budować” Polskę, będzie miał na to szanse. Rychło Jaruzelski zaczął zapewniać, że nikogo nie dotkną
prześladowania, rzecznik rządu jednak zrzucał winę za wszystko, co złego działo się w kraju na Solidarność.
Władze wzywały do „porozumienia”. W maju 1982 roku publicysta nauczycielskiego „Tu Teraz” pisał:
„Mówiąc o porozumieniu musimy być gotowi do kompromisu – ale w walce z kłamstwem nie ma
166
Tamże.
170
kompromisu”, a ulica warszawska z właściwym sobie poczuciem humoru określiła zachwalane przez rząd
porozumienie jako „porozumienie grzbietu z batem”.
Zimą 1982 roku powstały podziemne struktury zepchniętej do podziemia Solidarności. Były to
dopiero zaczątki samoorganizowania się. W połowie lutego przewodniczący podziemnego Zarządu Regionu
Mazowsze, Zbigniew Bujak ogłosił apel, w którym zalecał masowe formy oporu: bojkot oficjalnej prasy we
środy (istotnie, we środy kioski zawalone były prasą do wieczora), noszenie na widocznym miejscu
znaczków Solidarności lub oporników elektrycznych, czczenie pamięci o prześladowanych przez
przerywanie 13 dnia każdego miesiąca w południe pracy na jedną minutę, a o godz. 21.00 tego dnia gaszenie
światła na pół godziny i zapalanie świeczek w oknach.
Z wiosennym ciepłem rozpoczął się w miastach masowy bojkot Dziennika Telewizyjnego,
znienawidzonego podstawowego narzędzia propagandy stanu wojennego. O 19.30, czyli o godzinie
rozpoczęcia DTV obywatele wychodzili z rodzinami z domu i przez pół godziny przechadzali się ulicami
swoich osiedli, a bezsilne władze wojskowe obserwowały natężenie tych „spacerów” z jeepów, jeżdżących
wzdłuż głównych tras. Spacery te pozwalały ludziom „policzyć się”, rozpoznać np. sąsiadów również
stawiających opór, a tym samym bardzo zbliżały ludzi do siebie i podtrzymywały ich na duchu.
W prasie podziemnej padło niosące nadzieję hasło „Zima wasza, wiosna nasza”, w marcu
wyszydzone przez rzecznika rządu, Jerzego Urbana „no i co, mamy marzec – pisał rzecznik – i nic się w
Polsce nie stało”, sugerując, że opozycja została skutecznie rozbita). Okazało się, że w Polsce wiosna to maj;
dzień 1 maja rozpoczął serię demonstracji i ulicznych rozruchów, kontynuowaną w święto 3 Maja oraz 13
maja. Przebieg majowych demonstracji 1982 roku pokazał, że władza chciała społeczeństwo zastraszyć,
pokazując siłę aparatu przemocy, ale raczej nie była zdecydowana reagować ostro; od czasu do czasu w
niektórych miastach ZOMO atakowało jednak brutalnie demonstrantów. Każda kolejna fala demonstracji
kończyła się aresztowaniami i zbiorowymi represjami, np. ponownym wyłączeniem telefonów w mieście lub
przywróceniem godziny milicyjnej. W dni planowanych demonstracji (zapowiadała je prasa podziemna
i świeżo narodzone 12 kwietnia 1982 Radio „Solidarność”) władze „rzucały” do sklepów dodatkową
żywność i poszukiwane towary, licząc na to, że stworzy to atrakcyjną alternatywę dla demonstrantów.
Władze analizowały postawy społeczne. W lecie psycholog społeczny, prof. Janusz Reykowski
przedstawił władzom opartą na badaniach opinii publicznej analizę pt. Strategia rozwiązywania konfliktu
społecznego w Polsce167, który to tekst przeciekł do prasy związkowej. Reykowski stwierdzał, że za władzą
opowiada się około 20 proc. społeczeństwa, zaś za Solidarnością aż 60 proc., co jest tym „donioślejsze, jeżeli
zważyć, że ze względu na skład demograficzny i zawodowy zwolennicy Solidarności rekrutują się
z najbardziej żywotnych i aktywnych odłamów społeczeństwa.” Likwidacja Solidarności pozostawiła
młodzież poza zasięgiem porozumienia z władzą, stwierdzał Reykowski. Podkreślał, że kroki przeciwko
Solidarności są i będą odbierane przez społeczeństwo jako atak godzący w najcenniejsze wartości narodowe,
uosabiane przez Solidarność. „Czysto polityczne racje, które zdają się przeważać w myśleniu kół
decydenckich, rozmijają się kompletnie z mentalnością narodu” – zauważał Reykowski. Charakter jego
167
Janusz Reykowski, Strategia rozwiązywania konfliktu społecznego w Polsce, w: „Tu Teraz” nr 9 (z 15 września
1982).
171
analizy i późniejsze (przed rozmowami okrągłego stołu) wejście Reykowskiego do Biura Politycznego KC
PZPR pokazują, że część osób, które rządziły lub miały rządzić Polską, zaczynało już wtedy rozumieć, że
(planowane już niemal oficjalnie od 1985 roku w ZSRS) reformowanie państw satelickich i przejście na
system rynkowy będzie wymagało przekazania wybranym środowiskom opozycyjnym władzy, ale przede
wszystkim odpowiedzialności za skutki reform, co też stało się przy „okrągłym stole”.
Represje. Internowani, usunięci z pracy
13 grudnia 1981 i w dniach następnych internowano około 10 tys. członków Solidarności (niektórych
parokrotnie), w tym większość przywódców związkowych z Lechem Wałęsą. Internowani przebywali w
różnych warunkach, niemniej nawet ci, których uwięziono w nieco lepszych warunkach, również
dramatycznie przeżywali odosobnienie i niepewność losu; w wielu relacjach z tamtego okresu opisywano
organizowane zimą 1982 roku przez straże inscenizacje wywózek lub przygotowań do rozstrzelania.
Internowano m.in. nauczycieli, uczniów i działaczy harcerskich.
Wg niepełnych danych Raportu Wstępnego168 o represjach w oświacie (opracowano go w 1989), po
13 grudnia 1981 internowano co najmniej stu kilkunastu nauczycieli (poniżej zamieszczony spis
internowanych nauczycieli wymienia 115 osób), wielu zawieszono lub zwolniono z pracy. Sprawy karne
wytoczono co najmniej 43 osobom; co najmniej 37 osób zwolniono później z pracy w trybie art. 14 ustawy
z 21 lipca 1983 (jako represja samodzielna), często z naganą; ukarano dyscyplinarnie około 100 osób, w tym
wydaleniem z zawodu 34 osoby. Około 50 osób zwolniono z pracy w oświacie w innym trybie, np. „zmian
organizacyjnych” w szkole, kolejnym 40 nie przedłużono okresowych umów o pracę lub ukarano inaczej.
Celem represji indywidualnych i zbiorowych było wywarcie nacisku na całe środowisko. Wg
Raportu nauczyciele znaleźli się w zasięgu represji z powodu swych przekonań, a przede wszystkim
z powodu przynależności do Solidarności. Represje wobec nauczycieli miały specyficzny charakter, były też
wg Raportu mniej masowe niż wobec innych grup zawodowych, m.in. wskutek polityki oświatowej władz,
począwszy od 1945 roku, której skutkiem była mniej masowa, niż w innych grupach zawodowych,
przynależność nauczycieli do Solidarności (wg różnych szacunków należało do związku 30–50 proc.
nauczycieli), zarazem większa, niż się po nich powszechnie spodziewano. Dane Raportu i innych
opracowań, które zamieszczamy, ciągle należy traktować tylko jako egzemplifikację problemu, a nie jego
wyczerpujące przedstawienie. Niemniej, wg materiałów opracowanych na podstawie ankiety rozesłanej w
1984 roku do zakładów pracy w kilku regionach (opracowanej przez Marię Dmochowską), nauczyciele, choć
mniej liczni, należeli do grupy najbardziej, bo najwszechstronniej prześladowanych jako środowisko,
podobnie jak nauczyciele akademiccy, dziennikarze i prawnicy (dodać do nich należy rozpoznawane dopiero
przez IPN represje w wojsku, milicji i strukturach PZPR).
Na liście internowanych nauczycieli i działaczy oświatowych znalazły się nazwiska z całej Polski,
znane z negocjacji z rządem i opracowań materiałów negocjacyjnych: m.in. Aldona Jawłowska z Warszawy,
Zenobia Kita i Zygmunt Łupina z Lublina, Jerzy Nowacki z Poznania, Krystyna Pieńkowska z Gdańska,
168
Represje wobec nauczycieli po 13 XII 1981 r. Raport Wstępny, niedatowany materiał anonimowy z 1989 roku,
przygotowany na rozmowy Okrągłego Stołu przez Sekcję Pomocy Nauczycielom Prymasowskiego Komitetu Pomocy.
172
Zenon Pigoń z Bytomia, Stefan Starczewski z Warszawy, Janina Szymajda z Lublina, Jan Waszkiewicz z
Wrocławia i wielu innych. Bronisław Sarzyński został aresztowany podczas blokady Stoczni Gdańskiej,
udało mu się jednak uciec z transportu i ukrywał się (spowodowało to znaczące obniżenie pobieranej
emerytury). Danuta Nowakowska, Krystyna Ruchniewicz i Danuta Witowska z Krajowej Rady Sekcji
Oświaty przebywały 13 grudnia 1981 we Francji na zaproszenie tamtejszych związków zawodowych –
Witowska powróciła do Polski, Nowakowska pozostała na emigracji we Francji i pracowała w latach 80. w
paryskim Komitecie Solidarności, Ruchniewicz wyjechała do Australii.
W Warszawie i okolicach aresztowano i internowano wielu pracowników oświaty i wychowania,
wielu usunięto ze szkoły lub zawieszono. Przyczyną represji była ich działalność polityczna. Na kilka lub
kilkanaście miesięcy umieszczono w więzieniach lub najczęściej oddalonych od stolicy ośrodkach
internowania (oficjalna nazwa: ośrodki odosobnienia internowanych) w Jaworzu, Darłówku, Gołdapi
i innych, najaktywniejszych warszawskich nauczycieli i pracowników oświaty, jak: Ireneusz Gugulski
i Honorata Kępkiewicz (LO nr VI im. T. Reytana), Krzysztof Łazarski (nauczyciel historii w LO nr XXII),
Stefan Starczewski (Zespół Oświaty), Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska (LO im. M. Konopnickiej), Aldonę
Jawłowską, ukrywającą się od 13 grudnia 1982, a schwytaną w mieszkaniu, dokąd przyszła na krótko
przebrać się z okazji obrony pracy habilitacyjnej, oraz pisarza i nauczyciela, Piotra Wierzbickiego. Z okolic
Warszawy internowano Ryszarda Szadkowskiego z Milanówka (LO i Biuro Interwencyjne Mazowsza) i
Annę Urbanowicz ze Skierniewic. W maju 1982 została internowana Zofia Fertacz-Scheffner(Szkoła
Podstawowa w Wilanowie), w sierpniu 1982 aresztowano za działalność w podziemiu Elżbietę Jarmoszuk,
w marcu 1986 roku Andrzeja Batorskiego (oboje z Mokotowa).
Ireneusza Gugulskiego i Honoratę Kępkiewicz z LO im. Reytana internowano 13 grudnia 1981,
zwolniono w lipcu 1982. Byli uprawnieni do nauczania, choć tylko w ściśle określonych klasach, mimo to 1
września 1982 inspektor dzielnicy Jerzy Chojnacki zawiesił ich całkowicie w wykonywaniu czynności. W
maju 1983 roku inspektor Chojnacki przywrócił Honoracie Kępkiewicz prawo nauczania zaznaczając, że już
„została wychowana” i umorzono jej sprawę dyscyplinarną. 1 września 1983 nauczycielka wróciła do
Reytana, ale wkrótce zmarła. Gugulskiemu komisja dyscyplinarna zarzuciła w maju 1983 roku noszenie
opornika i napisanie listu do maturzystów podczas internowania, i zażądająła dla niego zakazu pracy w
szkole na trzy lata. Ostatecznie Gugulski otrzymał naganę i... prawo do pracy tylko w LO im. H. Kołłątaja.
Teresę Tomczyszyn-Wiśniewską z LO im. Konopnickiej internowano 13 grudnia 1981, zwolniono
też lipca 1982. Wbrew Karcie Nauczyciela, pismem dyrektora szkoły Józefa Marczuka z sierpnia 1982 roku
została usunięta na emeryturę. W Komisji Odwoławczej wygrała sprawę przywrócenia do pracy, natomiast
w Sądzie Pracy, po zmianie składu sędziowskiego przed rozprawą (sędzia Michaluk), zawyrokowano, że nie
ma przepisu, nakazującego przywrócenie do pracy. W czerwcu 1985 roku dokonano rewizji w jej
mieszkaniu, skonfiskowano 40 książek, po czym w sierpniu aresztowano ją w Sandomierzu za kolportaż.
Zofię Fertacz-Scheffner internowano wiosną 1982 roku za umieszczenie w programie akademii
majowej piosenek i wierszy (chodziło o piosenkę „Żeby Polska była Polską”), krytykowanych ideowo przez
dyrektorkę szkoły, G. Micułową. Po zwolnieniu (po dwóch miesiącach) z internowania, zawieszono ją w
prawach nauczyciela do sprawy dyscyplinarnej. Zimą 1983 roku próbowano jej udowodnię zakłócanie ruchu
173
ulicznego na pętli autobusowej w Wilanowie poprzez zorganizowanie pochodu młodzieży. W maju 1983
roku Zofię Fertacz-Scheffner przywrócono do pracy, zaś nadgorliwą dyrektorkę władze posłały na
wcześniejszą emeryturę.
Represje stanu wojennego silnie uderzyły w nauczycieli i działaczy Solidarności, zajmujących się
negocjacjami dotyczącymi nauczania historii. To oni przede wszystkim na swych zajęciach w ciągu
minionych kilkunastu miesięcy przekazywali uczniom
zakazaną prawdę. Wśród innych sądzonych,
weryfikowanych i w konsekwencji karanych dyscyplinarnie zwolnieniem z pracy, naganami czy
przeniesieniem do innych placówek do pracy na gorszych warunkach znaleźli się nauczyciele z Warszawy i
okolic, m.in.: Maria Bączkowska, Leokadia Choim z LO im. Kopernika (zawieszona za zbieranie pieniędzy
na mleko w proszku dla dzieci osób internowanych), Stanisław Iwanowski, Danuta Kalbarczyk, Zofia Lech,
Stanisław Mytko, Czesława Szczecińska, Edward Wieczorek (ps. „Adam”), Zofia Wiśniewska, Wacława
Wolak. Internowano licznych działaczy oświatowych z Gdańska, Krakowa i Poznania, organizatorki strajku
lubelskiego Zenobię Kitę i Janinę Szymajdę, Jana Waszkiewicza z Wrocławia, i wielu, wielu innych.
Internowani zostali organizatorzy OZHO: Władysław Czyżewski (Gorzów Wlkp.), dr Zygmunt
łupina (Lublin), Zbigniew Tyszko (pozbawiony na stałe prawa wykonywania zawodu i prawa przebywania
w Ostrołęce), i nauczyciele historii, m.in. Ignacy Czeżyk z Puław. Represje dotykały też historyków –
działaczy Solidarności spotkały uciążliwe kary dyscyplinarne, a nawet postępowanie karne przed sądami.
Przyczyną były zwłaszcza zarzuty kolportowania prasy podziemnej (m.in. Arkadiusz Małyszka z Poznania),
odmowa usunięcia krzyża z pomieszczeń szkolnych, udział w demonstracjach na rzecz Solidarności,
uchylanie się od udziału w pochodach na 1 maja, i ogólnie wszelkie przejawy niezależnych postaw. Z kręgu
warszawskiego RZHO zostali objęci represjami: Bogna Braś, Marta Broda, Andrzej Jare, Maciej
Milczarczyk (członek Komitetu Redakcyjnego Zeszytów Historycznych RZHO, aresztowany i zobowiązany
do stałego meldowania się w komisariacie MO) oraz Jadwiga Marczak (zwolniona z pracy i wydalona z
zawodu „za niewłaściwą postawę polityczną”). Przewodnicząca pracom nad programami Anna Radziwiłł
została pozbawiona funkcji wicedyrektora LO im. Lelewela i przeniesiona na stanowisko nauczyciela historii
do LO im. Zamoyskiego.
Bogna Braś i Ludmiła Płochocka z LO nr II im. St. Batorego zostały zawieszone w maju 1982 roku
za odważne wypowiedzi na posiedzeniu Rady Pedagogicznej w obronie uczniów zatrzymanych 3 maja
podczas masowych demonstracji na ulicach Warszawy. Postawiono je przed Komisją Dyscyplinarną w
lutym 1983 roku, zostały ukarane naganą z ostrzeżeniem, który to wyrok zatwierdziła Komisja Odwoławcza
w MOiW. W czerwcu 1983 roku przeniesiono je do innych szkół – L. Płochocką do LO im. K.
Hoffmanowej, B. Braś do LO im. Czackiego.
Represje dotknęły redaktorów pisma „Rozmowy”. Z przyczyn politycznych nie przedłużono
kontraktu o pracę na Politechnice Warszawskiej Teresie Bochwic.169 Stanisław Jędrzejewski zmuszony był
odejść z IBP a Stanisław Falkowski z UW.
Represje nie ograniczyły się do internowań i usuwania z pracy za przynależność do Solidarności.
Nauczycieli bacznie obserwowali ich przełożeni i reagowali na symboliczne nawet oznaki oporu.170 W latach
169
Autorka niniejszej książki nie mogła otr zymać żadnej pracy, nawet w charakterze sekretarki, do lutego 1983.
174
1982–83 represje dotykały nauczycieli np. za chodzenie w czerni (żałoba narodowa)171, noszenie
„oporników” (kolorowych izolatorów elektrycznych, które wplatało się np. w łańcuszki noszone na szyi),
krzyżyków, znaczków Solidarności (w wyrokach Komisji Dyscyplinarnej określano to jako „preferowanie
bezprawia”), za postawienie zdjęcia papieża na biurku w pokoju nauczycielskim, za udział w pielgrzymce do
Częstochowy lub w przedstawieniu podczas Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej. Te „przestępstwa”
nierzadko kończyły się postępowaniem dyscyplinarnym i wnioskiem o pozbawienie prawa wykonywania
zawodu. Np. zimą 1982 naganą z przeniesieniem ukarano K. Pawłowską z Technikum Gastronomicznego za
noszenie znaczka Solidarności. Nauczycieli ze stałą umową o pracę przenoszono na kontrakty okresowe,
kontraktowych zwalniano w trybie art. 52 ówczesnego kodeksu pracy, pozbawiano „trzynastki” (premii
rocznej), pozbawiano wychowawstwa klasy itp.172
Represje wobec nauczycieli spoza Warszawy były zwykle ostrzejsze. Np. Edmunda Krasowskiego,
nauczyciela matematyki z Elbląga, Służba Bezpieczeństwa w ciągu kilku lat stanu wojennego kilkakrotnie
porywała z ulicy, bito go i trzymano w karcerach, a potem w więziennych oddziałach psychiatrycznych.
Krakowską lektorkę z UJ, Annę Jeziorną, zatrzymaną podczas demonstracji 13 kwietnia 1982 za
„znieważenie słowne milicjantów” oddano pod sąd w trybie doraźnym. Na prowincji, gdzie nie było
zagranicznych korespondentów ani działaczy Komitetu Helsińskiego, mniejsze były możliwości obrony i
zasygnalizowania swojej sytuacji; środowiska solidarnościowe rozbijano tam bezwzględniej.
Władzę totalną przejmowała partia. Wbrew dopiero co uchwalonej przez Sejm Karcie Nauczyciela
Podstawowe Organizacje Partyjne PZPR przejęły od dyrektorów szkół sprawy kadrowe (czytaj: zwalnianie z
pracy niepokornych) i wiodły prym w weryfikacjach.
„Nieprawidłowościami w pracy ideowo-wychowawczej” w szkole zajmowały się dzielnicowe
Komisje Kontroli Partyjnej PZPR, upominając dyrektorów i sekretarzy POP PZPR. W protokole DKKP z
28 stycznia 1982 czytamy o sytuacji w Zespole Szkół Ekonomicznych nr 3 w Warszawie: „Solidarność [...]
w szkole w 1981 roku wykorzystywała wszystkie nadarzające się po temu okazje, by przemycać
antysocjalistyczne i antyrządowe treści.” Komisarz wojskowy szkoły, mjr Stefan Dzierżak „stwierdził, że do
czasu wprowadzenia stanu wojennego Dyrektor szkoły jak i Sekretarz POP pracowali w szczególnie trudnej
atmosferze politycznej panującej w szkole” (ortografia oryginalna). Jednak prominentom udzielono
„ostrzeżenia partyjnego”.
170
W skład Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli przy ministrze oświaty i wychowania w 1982 roku
wchodzili m.in.: Bogusław Cichy (naczelnik wydziału), Aniela Dunajska (st. wizytator), Jan Karczewski (wicedyrektor
departamentu w MOiW), Franciszek Kolesa (dyrektor Szkoły Podstawowej), Eugeniusz Nurowski (wizytator) i
Ryszard Załuski (ZSS). W 1983 roku w skład Komisji wchodzili: Anna Mazur (wicedyrektor departamentu w MOiW),
Stanisława Rymuza (dyrektor Szkoły Podstawowej), Irena Szuszkiewicz (pedagog szkolny). Rzecznikiem
dyscyplinarny, oskarżającym nauczycieli, był wtedy Aleksander Słowiński.
171
Noszenie żałoby narodowej miało w Polsce swoje precedensy dość odległe, podobnie jak represje – działo się to np.
w czasach Powstania Styczniowego 1863 roku pod władzą rosyjską oraz podczas okupacji niemieckiej w II wojnie
światowej.
172
Opisuje te sprawy Anna Mizikowska w artykule z cytowanego wyżej tomu Wychowawca na czas próby.
175
Represje wobec uczniów
Władze internowały i represjonowały również uczniów i działaczy harcerskich. Spośród działaczy
KIHAM internowani zostali Stanisław Czopowicz i Leszek Truchlewski.
Już 16 lutego 1982, jak donosił pierwszy numer pisma „Tu Teraz”, w LO im. Batorego uczniowie
zorganizowali akcje protestacyjną przeciwko represjom stanu wojennego; dyrektorka szkoły, która wydała
polecenie zrywania uczniowskich ulotek, zatelefonowała na milicję, w wyniku czego aresztowano dwoje
uczniów (nazwisk nie udało się ustalić, chłopiec miał na imię Piotr, dziewczynka chodziła do II klasy).
Dyrektorka ta wsławiła się licznymi akcjami posłuszeństwa wobec władz stanu wojennego. W grudniu 1983
roku, przed drugą rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, dyrektorka ta ostrzegła rodziców i uczniów
przed planowanymi obchodami pamięci o prześladowanych. 13 grudnia uczniowie przyszli ubrani na czarno
i przypinali sobie biało-czerwone wstążki na rękawach; dyrektorka poleciła wychowawcom klas spisanie
tych uczniów i przypomniała, że osoby, które podobnie zachowały się rok wcześniej, oblały maturę.
1 marca 1982 uczniów ze szkół żoliborskich zmuszono do udziału w oficjalnej uroczystości na cześć
jedynej chyba ofiary stanu wojennego po stronie władz, tym bardziej nagłaśnianej: w pogrzebie sierżanta
milicji Zdzisława Karosa, śmiertelnie postrzelonego przypadkowo w tramwaju przez posiadających broń
młodych ludzi W związku ze sprawą Karosa aresztowano grupę młodych ludzi, m.in. uczennicę Agnieszkę
Syrokomla–Syrokomską (schronisko dla nieletnich) i Jarosława Węcławskiego, ucznia z Grodziska (areszt),
a także księdza Sylwestra Zycha; uwięziony na kilka lat, po zwolnieniu został zamordowany skrytobójczo,
zapewne przez SB, w czerwcu 1989 roku.
„Tu Teraz” nr 4 z 13 maja 1982 informuje o około 60 uczniach i studentach represjonowanych
szczególnie po demonstracjach 1 i 3 maja, w tym o grupach uczniowskich, aresztowanych już w kwietniu
1982 za „udział w nielegalnym związku i kolportaż ulotek” (m.in. Robert Nowicki z kolegami z LO im.
Limanowskiego, Marek Gałecki i Andrzej Pieńkowski z kolegami z Technikum Elektrycznego). Tadeusz
Właszczuk z technikum Mechanicznego w Ursusie został skazany na 4 lata więzienia, podczas rewizji
znaleziono u niego pistolet. Aresztowań dokonywała najczęściej prokuratura wojskowa. Odnotowano
również represje wobec maturzystów w postaci specjalnego ostemplowania przez szkoły papierów
składanych przez nich na studia.
Młodzież szkolną i studencką bito, kopano zarówno podczas demonstracji, jak i w samochodach
milicyjnych, a potem w aresztach, odmawiano jej kontaktu z rodzicami, zastraszano. Naprzeciw niej stawali
równie młodzi chłopcy z poboru wojskowego, którzy powinni być zwolnieni ze służby jesienią 1981, ale
zatrzymani w wojsku jeszcze na rok, często wbrew ich woli przenoszeni do jednostek ZOMO; pojawiały się
sygnały, że są narkotyzowani i pojeni wódką przed akcjami przeciw demonstrantom.
Nie zawsze kończyło się na pobiciu. W marcu 1982 roku aresztowano dwóch uczniów Reya:
szesnastoletniego Emila Barchańskiego i osiemnastoletniego Tomasza Sokolewicza, przyłapanych na
powielaniu i kolportażu nielegalnych gazetek (Barchański wsławił się tym, że wraz z kolegami pomalował
zimą 1982 na czerwono ręce pomnika Feliksa Dzierżyńskiego stojącego na jednym z centralnych placów
Warszawy – dziś pl. Bankowy). E. Barchański siedział w Pałacu Mostowskich, siedzibie Komendy
176
Stołecznej MO, był bity i dręczony – nie pozwolono mu zażywać leków na astmę, na którą cierpiał. W maju
odbyła się rozprawa przed sądem dla nieletnich, który uniewinnił Barchańskiego i ustanowił nad nim
kuratora. 5 czerwca 1982 wyłowiono Barchańskiego martwego z Wisły z obrażeniami ciała, których doznał
przed utonięciem.
W czasie masowych demonstracji 3 maja 1982 zatrzymano w Warszawie siedmiu maturzystów, w
tym trzech uczniów z LO im. Reya, m.in. Roberta Breitera, i jednego ucznia z XVII LO im. Frycza–
Modrzewskiego. Kuratorium zażądało telefonicznie relegowania tych uczniów. Ale mimo, że panował
jeszcze stan wojenny, dyrektorzy nie spieszyli się z taką decyzją, żądali polecenia na piśmie. W Reyu
młodzież z klasy Breitera zapowiedziała, że jeżeli nie zostanie on uwolniony na egzamin maturalny,
zbojkotują maturę. Breitera zwolniono. Dla młodzieży był to dowód, ile można zdziałać własną postawą.
Jeden z uczniów z innej klasy tego liceum, zatrzymany na 48 godzin, stracił jednak możliwość zdawania
matury.
W maju 1982 został aresztowany i na pięć miesięcy uwięziony na Rakowieckiej Robert Luśnia,
redaktor „Ucznia Polskiego”. Luśnia ukrywał się od chwili ogłoszenia stanu wojennego, ale pojawił się w
swojej szkole (LO im. K. Gottwalda) i został aresztowany wskutek donosu nauczycielki.
Prasa związkowa alarmowała, że 10 i 11 listopada 1982, w rocznicę odzyskania niepodległości,
organy ścigania urządziły formalną łapankę na młodzież szkolną i studencką. łapano przypadkową młodzież
na ulicy i na przystankach, wyciągano z barów mlecznych, tramwajów, a nawet z domów. Na komendach
bito ich na „ścieżkach zdrowia” (szpalery tłukących pałkami milicjantów) i oskarżano o „kierowanie
demonstracją”, grożąc kilkuletnim więzieniem; w pogotowiu byli fałszywi świadkowie z MO i ZOMO.
Pobitym proponowano współpracę w charakterze tajnych współpracowników.173
Najgłośniejsza w Warszawie w latach stanu wojennego była sprawa śmierci maturzysty,
dziewiętnastoletniego Grzegorza Przemyka z LO im. Frycza–Modrzewskiego, początkującego, ale niezłego
poety, syna poetki opozycyjnej Barbary Sadowskiej. G. Przemyk został bestialsko pobity 12 maja 1983 roku
w komisariacie MO przy ul. Jezuickiej i w dwa dni później zmarł. Na jego pogrzebie w kościele Św.
Stanisława Kostki zgromadziło się kilkaset tysięcy osób.
W MSW – jak się okazało po latach śledztwa, wszczętego ponownie w latach 90. – za wiedzą
najwyższych ówczesnych władz utworzono pod kierownictwem Kazimierza Otłowskiego specjalną komórkę
w celu oddziaływania propagandowego na społeczeństwo i zrzucenia winy za pobicie Przemyka na lekarzy
i pielęgniarzy Pogotowia Ratunkowego, przewożącego umierającego chłopca z komisariatu do szpitala.
Aresztowano
na
jakiś
czas
mecenasa
Macieja
Bednarkiewicza,
pełnomocnika
matki
chłopca
i przetrzymywano wiele miesięcy w więzieniu pielęgniarzy i lekarkę Pogotowia. Wskutek zaginięcia
dokumentów i zwartej postawy milicjantów z komisariatu przy Jezuickiej już w okresie po 1989 roku nie
udało się ustalić, który konkretnie milicjant bił lub zabił chłopca; dzięki determinacji m.in. oskarżyciela
posiłkowego, mec. Andrzeja Zalewskiego, Otłowski został skazany w kwietniu 1997 roku za mataczenie,
Arkadiusz Denkiewicz, milicjant z komisariatu MO Jezuickiej, dostał 2 lata więzienia za podżeganie do
173
„Tu Teraz”, nr 10/11/82.
177
bicia, udowodniono mu bowiem wypowiedzenie słów: „Bijcie tak, żeby nie było śladów”. W kilku
instancjach sąd uniewinnił oskarżonego o bicie Ireneusza Kościuka (m.in. w 1997 i 2000 roku).
W 2003 roku sprawa Przemyka wróciła do w trybie kasacyjnym SN do ponownego rozpoznania. Po
20 latach zaczęli mówić świadkowie, m.in. pielęgniarz Pogotowia Ratunkowego zeznał, że w 1983 roku SB
straszyła go, że jego małego synka rozjedzie samochód, jeżeli nie będzie zeznawal zgodnie z ustalonym
planem.
Sprawa Przemyka zrodziła całą falę represji wobec uczniów. Przede wszystkim wobec jego
szkolnego przyjaciela, Cezarego Filozofa, głównego świadka pobicia w komisariacie, którego rodzinę
również prześladowała komórka Otłowskiego (m.in. spłonął wiejski dom jego dziadków w Wielowsi na
Dolnym Śląsku). Porwany przez SB w 1983 roku został inny kolega szkolny Przemyka, Wojciech
Cejrowski, któremu podczas śledztwa połamano palce rąk. Represjonowano też kolegów Przemyka z LO
i licealistów z innych szkół, co roku upamiętniających śmierć Przemyka np. przez żałobny strój.
Szykany związane ze śmiercią Przemyka nie ominęły również nauczycieli. Dyrekcję XVII LO
zmieniano w stanie wojennym dwukrotnie. Inne miasta miały podobnych młodzieżowych bohaterów, którzy
zginęli w zetknięciu z MO lub SB, np. w Krakowie głośna była śmierć młodziutkiego Bogdana Włosika,
zabitego przez SB podczas manifestacji robotniczej w Nowej Hucie.
Represje wobec młodzieży miewały też oczywiście łagodniejszy charakter, niemniej były dotkliwe.
Zatrzymanych i kontrolowanych przez patrole uliczne uczniów legitymowano, obmacywano, rewidowano,
lżono, zrywano im oporniki, znaczki Solidarności lub znaczki z Matką Boską, wciągano do bram, by tam
zadać parę ciosów pałką, kilka kopnięć. Towarzyszyły temu ataki propagandowe przez radio i telewizję,
w których opluwano „rozwydrzonych wyrostków”.
W warszawskim LO im. Reytana w październiku 1983 roku wskutek nękania przez dyrekcje szkoły
demonstracyjnie rozwiązał się samorząd uczniowski – Uczniowska Rada Szkolna. URS pozostawała pod
opieką lubianej i szanowanej prof. Danuty Kościeleckiej. Bezpośrednią przyczyną samorozwiązania się
samorządu były represje ze strony dyrekcji szkoły po wysłaniu przez uczniów do Lecha Wałęsy telegramu
z gratulacjami po otrzymaniu Pokojowej Nagrody Nobla.
W numerze 3–4/1983 „Ucznia Polskiego” opisano prześladujące uczniów działania dyspozycyjnych
wobec władzy dyrektorów liceów im. Lelewela i Batorego. W Lelewelu w połowie października 1984 roku
uczniowie zorganizowali gazetkę popularnie nazywaną „ścianą płaczu”, gdzie wywieszali swoje opinie bez
jakiejkolwiek cenzury. Od początku istnienia gazetki dyrekcja wywierała naciski na autorów i zdejmowała
gotowe teksty. Dyrektor Krystyna Wojda w końcu listopada poinformowała uczniów, że teksty przed
wywieszeniem powinny być „opiniowane” przez nauczycieli, co spotkało się z protestem uczniów; protest
podpisało 80 proc. uczniów liceum. W końcu autorzy wycofali swoje teksty i gazetka przestała istnieć.
Partia niepokoiła się postawami młodzieży. W 1983 roku na zlecenie KC PZPR przeprowadzono
poufne badania nad postawami młodzieży w stanie wojennym. Opracowanie wyników ankiety przeciekło do
prasy podziemnej.174 Połowa badanych młodych ludzi uważała, że w społeczeństwie polskim występuje
aktualnie większy niż kiedykolwiek konflikt polityczny. Prawie 40 proc. z nich na pytanie o grupę
174
„Tu Teraz”, nr 28/84.
178
społeczną, z której poglądami mogliby się utożsamiać, wskazało NSZZ Solidarność. 26 proc. młodzieży
chciało (mimo intensywnej propagandy antyzachodniej!) zawarcia sojuszy z krajami Europy Zachodniej i
USA i ograniczenie takich związków z ZSRS.
Weryfikacja nauczycieli
Wkrótce po ogłoszeniu stanu wojennego, bo już w styczniu 1982, rozpoczęła się weryfikacja
środowiska nauczycielskiego.
Władze poddały bezwzględnej weryfikacji kilka środowisk – dziennikarskie (oraz wydawnictwa,
produkcje papieru, drukarnie, kolporterów itp.), oświatowe, prawników, pracowników aparatu ścigania oraz
aparatu PZPR. Dokonano masowych czystek wśród nauczycieli i pracowników naukowych. Wymuszono
dymisję 20 rektorów wyższych uczelni, aresztowano lub internowano w całej Polsce 109 nauczycieli (dane
niepełne), 284 pracowników naukowo–dydaktycznych i prawie 400 studentów.
Oto jak weryfikacje wspomina Wojciech Książek175, nauczyciel z Pucka, późniejszy wiceminister
oświaty w rządzie Jerzego Buzka:
„Weryfikacje nauczycieli [...] polegały na rozmowach poszczególnych nauczycieli z komisją, w
której skład wchodzili: dyrektor szkoły, szef szkolnej POP PZPR, sekretarz gminnego PZPR, wizytator
kuratorium, zaś później także wizytator ogniska ZNP. Rozmowy wyglądały różnie, nie omijały pytań natury
politycznej. Bywało, że kończyły się wnioskami o zwolnienie z pracy. Czasami „przesłuchiwani”
nauczyciele sami z trzaskiem opuszczali salę, czasami odmawiali tego typu weryfikacji ideologicznej, co
było równoznaczne ze zwolnieniem z pracy ze skutkiem natychmiastowym. Nauczyciele byli drugą – oprócz
dziennikarzy – grupą zawodową, która przeszła tego typu selekcję. Ukazuje to znaczenie, jakie ideolodzy
partyjni spod znaku Stefana Olszowskiego czy Stanisława Grabskiego przywiązywali do oświaty.”
Podobny przebieg miały weryfikacje pracowników naukowych.
Weryfikacja odbywała się przy użyciu Arkusza rozmowy indywidualnej nauczyciela (stylistyka
tytułu oryginalna). Arkusz zawierał m.in. następujące pytanie, które miał sobie zadać sam nauczyciel: „Jak
oddziaływuję na młodzież pod kątem akceptacji ideologii marksistowsko–leninowskiej, zasad ustrojowych
socjalistycznego państwa?” W ankiecie weryfikacyjnej zamieszczono ocenę, w jakim stopniu nauczyciel
„uznaje i akceptuje socjalistyczny system wartości”.
„Weryfikacja – pisze Książek – była przeprowadzana w sposób pełny i metodyczny. Już po kilku
miesiącach stanu wojennego objęła nauczycieli liceów ogólnokształcących, potem kolejno szkół
zawodowych, podstawówek i placówek szkolnictwa specjalnego. [...] Z czasem, podczas owych weryfikacji
zaczęto stosować swoisty przymus – szantaż, zmuszając nauczycieli jeżeli nie do wstępowania do PZPR, to
przynajmniej do ZNP, które w międzyczasie reaktywowano. [...] Złamano charaktery wielu ludzi, którzy
przeszli po Sierpniu 80Ő do Solidarności. Nie minęło kilka miesięcy, znowu wielu z nich zmuszonych
zostało ekonomicznie, ideologicznie do wstąpienia do neo–ZNP. [...] Stąd wynika dysproporcja w liczbie
członków ZNP i Solidarności, co mogła uczciwie rozwiązać delegalizacja wszelkich struktur związkowych
175
Stan wojenny - wspomnienia i oceny - zbiór wspomnień pod red. Jana Kulasa, Bernardinum 1999 r. Wspomnienie
Wojciecha Książka z weryfikacji w ZSZ w Pucku.
179
po 1989 roku. Oznaczałaby ona równość startu OPZZ, Solidarności, innych związków zawodowych, równy
dostęp do majątku po CRZZ, FWP itd.”
”Dla szkół weryfikacje były silnym ciosem, po którym długo nie mogły się podnieść. Jak mógł czuć
się nauczyciel historii, wychowania obywatelskiego, który po krótkim okresie wolności nauczania o Katyniu,
powojennych losach AK, znowu musiał stosować taktykę mówienia półprawd?”
„Konsekwencją tamtych wydarzeń jest też stan rozdarcia wielu nauczycieli, którzy pamiętają osoby
ich weryfikujące, ba, widzą, że piastują nadal stanowiska kierownicze, a nawet awansują w hierarchii
oświatowej.”
Braki w kadrze nauczycielskiej wbrew powszechnym protestom władze wypełniały np. zwolnionymi
z wojska i ZOMO żołnierzami lub pracującymi na pół etatu funkcjonariuszami MO i SB. Regulowało to
zarządzenie Szefa Głównego Zarządu Politycznego WP z 21 marca 1983 o skierowaniu do pracy w
zawodzie nauczycielskim żołnierzy przechodzących do rezerwy. Do 1985 roku szacowano zatrudnienie ich
w szkołach na 50–100 tys. osób; pobierali niezależnie od kwalifikacji wynagrodzenie jak nauczyciele ze
średnim wykształceniem (rozporządzenie min. Farona w Dzienniku Urzędowym MOiW z 12 lutego 1985).
Część z nich pracowała tam jeszcze w końcu lat dziewięćdziesiątych.
Wydawnictwa podziemne, podobnie jak punkt pomocy dla nauczycieli w kościele Św. Aleksandra w
Warszawie, wydawały poradniki dla osób poddawanych weryfikacji. Wykazywano m.in. jej niezgodność
z nowo uchwaloną przez sejm Karta Nauczyciela.
Weryfikacja nie skończyła się w 1982 roku. W roku szkolnym 1984/85 przybrała postać tzw.
„przeglądu kadr”. W marcu 1985 roku nauczyciele zrzeszeni w podziemnym NSZZ Solidarność zwrócili się
do Prymasa Polski, Józefa Glempa z prośbą o pomoc; twierdzili, że przegląd jest bezprawny; komisje
„przeglądowe” zadawały pytania dotyczące spraw sumienia i wyznania nauczycieli, np. „jak zachowałby się
pan, gdyby otrzymał polecenie zdjęcia krzyża ze ściany w klasie?”176
W maju 1985 roku Episkopat Polski wypowiedział się przeciwko weryfikacji w liście skierowanym
m do premiera Wojciecha Jaruzelskiego, podkreślając dyskryminacyjny charakter tej akcji.
W 1986 roku podsumowano, że poddano „przeglądowi kadr” ponad sto tysięcy nauczycieli,
siedemnastu z nich odmówiło wzięcia udziału w tej nielegalnej procedurze.
Skutki weryfikacji sięgały wielu lat i dotknęły ciężko wielu nauczycieli. Część z nich nigdy już nie
powróciła do zawodu, część straciła kilka lat „ciągłości pracy” i stażu zawodowego, wskutek czego
otrzymywali potem zaniżone pensje i emerytury.
Rozdział II Podziemne struktury oświaty
„Dzień ogłoszenia stanu wojennego stał się najpierw wielkim szokiem, a następnie nowym,
zobowiązującym wyzwaniem” – pisała Anna Sucheni-Grabowska.177 Podobnie jak w innych środowiskach
solidarnościowych, od pierwszych godzin stanu wojennego nauczyciele i działacze ustalali, kto jest
aresztowany; kompletowano i rozpowszechniano przepisywane odręcznie i na maszynie listy osób
176
Patrz: Wybór źródeł...
Anna Sucheni-Grabowska, W azylu kościołów, w: Wychowawca na czas próby, praca zbiorowa pod red. Krystyny
Mroczek. Wyd. Michalineum, 1996.
177
180
internowanych. W Warszawie 13 grudnia lub wkrótce potem (dotyczy to ukrywających się) internowano
kilkanaście osób ze środowiska oświaty solidarnościowej, do tego naukowców i nauczycieli akademickich
(patrz rozdz. Represje).
Od pierwszych dni stanu wojennego nauczyciele ukrywali i zabezpieczali dokumentację związkową,
listy członków, książki i maszyny do pisania, zapasy papieru i zebrane składki. Prędko też powstała prasa
związkowa, początkowo choćby w postaci jednej kartki papieru z tekstem przepisywanym na maszynie na
przebitce (cienka przebitka pozwalała jednorazowo przepisać tekst w max. 10–12 egzemplarzach), a nawet
ręcznie.
Międzyzakładowe Komisje w podziemiu
Już w pierwszych dniach stanu wojennego pozostali na wolności członkowie Związku organizowali
zebrania i powoływali podziemne struktury organizacyjne. Warszawskie Międzyzakładowe Komisje
Dzielnicowe Solidarności, podobnie jak w innych dużych miastach, złożone były najczęściej z nauczycieli,
działających wcześniej w strukturach jawnych. Poszczególne dzielnice delegowały swoich przedstawicieli,
nazywanych początkowo łącznikami, a potem koordynatorami na zebrania w Regionie. W Warszawie był to
ukrywający się Wiktor Kulerski. Chodziło o podtrzymywanie więzi wśród nauczycieli i organizowanie
wspólnych przedsięwzięć. Więź, wyrażana przez podtrzymywanie struktur związkowych i wspólne akcje,
przez wzajemną pomoc i zainteresowanie, a także milczenie wobec władz osób, które nie uczestniczyły w
akcjach związkowych, pomagały przetrwać w oporze, bo pozwalały wierzyć, że związek Solidarność nadal
istnieje, zastąpiony przez zwykłą ludzką solidarność. Komisje Dzielnicowe gromadziły informacje o
prześladowanych, internowanych i wyrzucanych z pracy nauczycielach i uczniach, oraz o nowych, często
utajnionych przez władze przepisach szkolnych. Zbierano składki związkowe, których część przekazywano
na potrzeby podziemnego Regionu, część zaś przeznaczano na pomoc dla usuniętych z pracy lub
represjonowanych i ich rodzin.
Cała ta działalność miała charakter nielegalny i groziła kolejnymi represjami, których doznało wielu
członków związku. Mimo to ją podjęto, szczególnie gdy chodziło o udzielanie pomocy osobom
szykanowanym i prześladowanym i ich rodzinom.
Ważnym, a w trudniejszych okresach jedynym zadaniem podziemnych komisji stało się
w następnych latach podtrzymywanie więzi między członkami Solidarności, oraz wspieranie ich duchowe,
a niekiedy materialne. Organizowano opłatki bożonarodzeniowe i spotkania w mieszkaniach prywatnych,
zajmowano się kolportowaniem prasy i literatury podziemnej, obchodzono święta narodowe. Tworzono
biblioteki i wypożyczalnie wydawnictw bezdebitowych, archiwa, a nawet kluby filmowe. Część działaczy
współpracowała z Kościołem, informując na bieżąco Episkopat na temat sytuacji w oświacie.
Nowy rok szkolny 1982/83 warszawskie dzieci przywitały ze łzami – 31 sierpnia 1982, w drugą
rocznicę powstania Solidarności demonstracje uliczne w Warszawie i wielu innych miastach były tak
gwałtowne, że władze zarzuciły całe Śródmieście granatami z gazem łzawiącym, który zasnuwał ulice aż do
następnego dnia. Od nowego roku szkolnego, niepokojąc nauczycieli i uczniów, zaczęły krążyć po szkołach
tzw. wojskowe Terenowe Grupy Operacyjne, tropiące „bałagan”. Podejrzewano, że jest to forma
181
kontrolowania szkół w poszukiwaniu np. nielegalnych punktów kolportażu. Prawdopodobnie jednak była to
jedna z form pozorowanej działalności, tak charakterystycznych dla realnego socjalizmu, a w szczególności
dla okresu stanu wojennego. Spotykało się charakterystyczne dla części środowiska postawy. Wiosną 1983
roku w jednym z warszawskich liceów medycznych usunięto ze szkolnej Kroniki 3 strony, na których
upamiętniono wcześniej powstanie w tym liceum Solidarności, istotne momenty z życia związku i spotkanie
z pisarzem, Piotrem Wierzbickim. Usunięcie stron przegłosowała rada pedagogiczna szkoły niewielką
większością głosów.178
Do pomocy dla oświaty włączyła się Polonia i nowi emigranci. Książki wydawnictwa Editions
„Spotkania” np. przysyłał w puszkach z Paryża Leszek Truchlewski. Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska
wspomina: „<Najweselsza> okazała się pierwsza partia. Puszki dla kamuflażu wypełniono wodą, więc
wszystkie książeczki zamokły. Gdy zamiast fasolki adresaci zobaczyli lekturę, szybciutko przetransportowali
puszeczki do mnie. Rozłożyłam mokrą strawę duchową w całym mieszkaniu, psu i kotom przykazałam, by
po niej nie chodziły... Na szczęście wpadła do mnie była uczennica, Małgosia Rudkowska, a w parę minut
później zjawił się Zbyszek Rykowski. Suszenie książeczek odbywało się w trzech mieszkaniach. Potem była
partia lektur w cukrze!”179 Irena Lasota z Nowego Jorku przysyłała maszyny poligraficzne i pieniądze na
wydawnictwa.
Część nauczycieli warszawskich działała w systemie KOS-ów (Komitety Oporu Społecznego). W
strukturze KOS członkowie tworzyli pięcioosobowe grupy; w każdej z nich wyznaczona osoba („szef”
grupy) kontaktowała się z jedną osobą ze struktury „u góry”, a każda z pozostałych kontaktowała się z
„górną” osobą kolejnych piątek. W ten sposób każdy znał członków swojej piątki i tylko po jednej osobie z
grupy „wyższej” i „niższej”. Taki system zmniejszał do minimum możliwość wpadki większej liczby osób.
Historycy w podziemiu180
Historycy z Regionalnego Zespołu Historycznego Oświaty po ogłoszeniu stanu wojennego spotykali
się nadal. Nękanie przez „wronę” wywoływało w reakcji determinację i wzrost aktywności podziemnej czy
półlegalnej. Członkowie RZHO zbierali się w mieszkaniu Jadwigi Marczak na Sadybie, potem u Anny
Kardaszewicz. Inna grupa spotykała się na dalekim Ursynowie, dokąd lektury dostarczał Andrzej Jare
(otrzymywał ją regularnie z rąk Magdaleny Rege, bibliotekarki w Instytucie Historii PAN); odbierały ją
zamiejscowe członkinie RZHO – Wanda Fuchsa i Barbara Leszczyńska z Wrocławia. U Małgorzaty i
Wojciecha Bartów zaopatrywali się w wydawnictwa podziemne nauczyciele historii i działacze OZHO:
Bożena i Jerzy Wyrozumscy z Krakowa, Ewa Górszczyk z Mysłowic Śląskich; u pp. Korabów i u
Grabowskich przy ul. Wiejskiej – Łucja Olearska z Poznania. Punktów zaopatrywania nauczycieli historii w
prasę i publikacje było oczywiście więcej, np. u. prof. Zofii Falkowskiej, Hanny Grabińskiej, Ewy Wejcman
i Janiny i Władysława Kwiecińskich. Od jesieni 1982 kilku członków RZHO włączyło się w organizowanie
wykładów pod auspicjami Archikonfraterni Literackiej, a potem w działalność w Studium Kultury
Chrześcijańskiej przy Kościele Św. Trójcy.
178
„Tu Teraz” nr 15 (z 1 kwietnia 1983).
Relacja Teresy Tomczyszyn-Wiśniewskiej.
180
Relacja Anny Sucheni-Grabowskiej.
179
182
Warto dla zilustrowania tamtych czasów wymienię brawurowe akcje związane z kolportażem
uratowanych od konfiskaty „Zeszytów Historycznych OZHO”, pokazujące jednocześnie skalę nielegalnych
przedsięwzięć. Dwie większe partie tych „Zeszytów” zostały tuż przez 13 grudnia złożone u Małgorzaty Bart
w warszawskim liceum Batorego, i u Anny Kardaszewicz LO p.w. Św. Augustyna. U Batorego urzędował
komisarz wojskowy, ale mimo to paru zaufanych uczniów wyniosło w plecakach 20 paczek „Zeszytów” i
rozprowadziło je na własną rękę. Ustalono hasło „klateczki dla świnek morskich” do rozmowy o terminie
odbioru paczek, w określonym dniu nauczycielka poleciła zaufanym uczniom wynieść do oczekującego
samochodu 61 paczek, zawierających 30 tysięcy „Zeszytów”. Odbiorcą szczęśliwego transportu „świnek”
był Jan Malicki z podziemnego pisma „Obóz”.
Uczestnicy prac nad negocjowanymi z MOiW programami historii spotykali się w wąskim gronie
najczęściej u Anny Mączakowej, z udziałem nierzadko prof. Antoniego Mączaka jako konsultanta. Chodziło
o wypracowanie właściwej strategii przy wdrażaniu wciąż obowiązujących po skorygowaniu w 1981 roku
programów i przygotowanie planowanej jeszcze legalnie edycji lektur pomocniczych. Obecnie miały się one
ukazywać w drugim obiegu i rzeczywiście, ukazywały się w serii ZEN, której koordynatorem historycznym
była Anna Radziwiłł. Anna Mączakowa, zatrudniona w IKN, miała rozeznanie co do dyrektyw i zakresu
tolerancji czynników oficjalnych w dziedzinie nauczania historii.
Oficjalnym w jakimś stopniu forum wymiany myśli i zgłaszania postulatów odnoszących się do
historii w szkole była Komisja Dydaktyczna PTH. Jej zarząd, kierowany przez prof. Mariana M.
Drozdowskiego, zdążył przed wakacjami 1981 roku powołać do Komisji nowych członków, osoby
zaproponowane przez NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty i Wychowania; byli to: Wanda Fuchsa
(Wrocław), Ewa Górszczyk (Mysłowice) Andrzej Jare (Warszawa), Honorata Kępkiewicz (Warszawa),
Brygida Kuerbis (Poznań), Barbara Leszczyńska (Wrocław), Tadeusz Maj (Radom), Jadwiga Marczak
(Warszawa), Maria Irena Matejuk (Warszawa), Anna Mączakowa (Warszawa), Anna Radziwiłł (Warszawa),
Anna Sucheni-Grabowska (Warszawa), Andrzej Szolc (Warszawa), Julia Tazbirowa (Warszawa), Józefa
Wąworkowa (Warszawa), dr Bożena Wyrozumska (Kraków), Andrzej Zakrzewski (Warszawa) oraz
reportażystka Eliza Bojarska z Polskiego Radia z Warszawy. Skład Komisji nadal był więc rozszerzony, a jej
dawni członkowie okazywali się na ogół zwolennikami korekt wprowadzonych w 1981 roku. Dyskusje
prowadzone na tym forum niejednokrotnie przekładały się na praktykę szkolną.
Harcerze w podziemiu181
Działalność niezależnego harcerstwa, związanego z KIHAM i Niezależnym Ruchem Harcerskim,
zakończył stan wojenny. NRH rozwiązało się po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981. Czopowicz z
KIHAM i Truchlewski z NHR zostali internowani. Działacze pozostający na wolności zdecydowali się nie
budować harcerskich struktur konspiracyjnych, niektórzy natomiast związali się z lokalnymi strukturami
podziemnej „Solidarności”. Władze ZHP zdelegalizowały KIHAM w czerwcu 1982, co spotkało się z
protestami działaczy. 12 września 1982 zagrożeni represjami działacze KIHAM poinformowali jednak o
samorozwiązaniu Kręgów.
181
Rozdział oparty m.in. na relacjach Marka Frąckowiaka i Andrzeja Stanowskiego.
183
Rozpoczął się okres rozproszonego działania, często w warunkach niejawności. Poszczególne
środowiska organizowały niewielkie grupy harcerzy w otoczeniu, wydawały też własne nielegalne pisemka.
Obok zbiórek, na których zachowywano zasady Przymierza i Prawa Harcerskiego, znaczna część
działalności takich grup polegała na zbieraniu wiadomości i kolportowaniu informatorów i pisemek. Z
reguły też harcerze ci współpracowali w jakiejś formie z lokalnymi strukturami podziemnej „Solidarności”,
choćby poprzez swoich rodziców lub zaufanych nauczycieli. Część harcerxy powróciła do struktur ZHP,
próbując w ich ramach prowadzić nadal pracę wychowawczą z dziećmi wg zasad przyjętych w niezależnym
harcerstwie.
Stanowski wraz z grupą harcerzy starszych współpracował z liczącą około 200 komisji zakładowych
Regionalną Komisją Koordynacyjną podziemnej lubelskiej „S”. Prowadziła ona socjalną działalność
pomocową, m.in. opiekę nad dziećmi i młodzieżą, co powierzono harcerzom. Inna grupa, z Michałem
Bobrzyńskim, tworzyła formacyjne harcerstwo katolickie: Niezależny Harcerski Ruch Liturgiczny i
Stowarzyszenie Harcerskiego K „Zawisza”. Trzeci odłam to „Promieniści”, przy Klubie Katolików w
Lublinie. Organizacje te były jawne i opierały się na współpracy z rodzicami dzieci.
W Warszawie funkcjonowały trzy środowiska harcerskie. Pierwsze, żoliborskie, działało poza
strukturami oficjalnego ZHP, zajmując się opieką nad dziećmi na osiedlach mieszkaniowych. Drugie,
środowisko drużyny „70”, powróciło do ZHP. Trzecie to harcerze z „Błękitnej 14”, którzy działali w ramach
legalnego Młodzieżowego Klubu PTTK „Olszyna” i jednocześnie tworzyli konspiracyjną drużynę kadrową
„Beczka”, pod przewodnictwem Marka Frąckowiaka. Instruktorzy kierujący „Olszyną” współpracowali z
podziemną Solidarnością i zajmowali się kolportażem podziemnych wydawnictw. „Beczka” rozwiązała się
w 1983 roku, a część harcerzy powróciła do ZHP.
W latach 1983–1988 w ramach ZHP niejawnie, a potem półjawnie działał Ruch Harcerski,
integrujący środowiska harcerskie wywodzące się z dawnego KIHAM. Harcerze z RH służyli w Białej
Służbie podczas wizyty papieża w 1983 i 1987 roku i pomagali organizować Pielgrzymki Kombatantów AK
i Harcerzy do Częstochowy. Na czele RH stali Jerzy Parzyński, a od 1987 Wojciech Wróblewski.
Pomocą było powołanie w 1985 roku przez Kościół krajowego Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy
(DHiH). DHiH wydawało własne pismo podziemne „Czuwajmy”.
Frąckowiak i Stanowski zeszli zimą 1982 roku do podziemia z pismem „Bratnie Słowo”. Wiosną
1983 roku utworzyli Niezależne Wydawnictwo Harcerskie, przedłużenie „Bratniego Słowa”, które zajęło się
wydawaniem gazetek i książek, a także „Biblioteczkę Drużyny Harcerskiej”. W skład grupy redakcyjnej
NWH wchodziła także Bożena Dudko, później Marek Łaskawiec i Tomasz Deptuła z Lublina, potem
Tomasz Maracewicz (kolportaż w Trójmieście), który z czasem wszedł także w skład redakcji „Bratniego
Słowa”; w ekipie technicznej byli Paweł Adamiec, Sławomir Bielicki, Leszek Kossakowski, Elżbieta
Majewska, Zigniew Popławski (drukarz i składacz), Grzegorz Robakowski oraz Cezary Sotniczuk,
współpracował też harcerz z „14” Robert Agnieszczak (m.in. był kierowcą). Wydawali teksty przydatne dla
prowadzących drużyny, wznawiali przedwojenne podręczniki metodyczne harcerstwa, a od 1985 roku
wydali serię zeszytów metodyczno–programowych dla harcerzy. NWH zajmowało się także drukowaniem
na offsecie pozycji z serii ZEN dla Oświaty Niezależnej, po zagrożeniu wpadką poprzedniej ekipy ZEN. Od
184
grudnia 1987 do lutego 1989 wydawało „Biuletyn
Informacyjny Czuwamy”. W skład wydawnictwa
wchodził Leszek Truchlewski. Stanowskiego aresztowano w okresie od stycznia do lipca 1984 roku,
Frąckowiak siedział w więzieniu od lipca do listopada 1985 wskutek dekonspiracji WH. Frąckowiak, który
wcześniej nawiązał współpracę z Oświatą Niezależną (ON), z
Krystyną Starczewską i Andrzejem
Janowskim, po wyjściu z więzienia stał się jej członkiem i osobą odpowiedzialną za kontakty ze
środowiskami niezależnymi, i jako przedstawiciel ON wystąpił zimą 1989 podczas rozmów „okrągłego
stołu”.
W lutym 1987 ukazało się nowe pismo Oświaty Niezależnej „Wielka Gra” pod redakcją
Frąckowiaka i Stanowskiego, przy współpracy Jacka Kucharczyka, robione przy pomocy tej samej ekipy.
Ważnym dokumentem programowym była w 1988 roku broszura Krzysztofa Stanowskiego (pod
pseudonimem Andrzej Pomian) pt. Wierność i trwanie – dylematy lat 80., zawierająca wybór dokumentów i
stanowisk wobec dwóch naczelnych koncepcji programowych nowego harcerstwa.
W latach 1986–87, po ujawnieniu się struktur „Solidarności” i po powszechnej amnestii, powstawały
jawne już harcerskie drużyny niezależne. M.in. harcerze z Konina, związani z „Solidarnością”, powołali już
we wrześniu 1985 Polską Organizację Harcerską (POH). Rozprzestrzeniła się ona na inne miasta, m.in.
Stalową Wolę i Toruń. Przewodniczyli jej Krzysztof Dobrecki, Ryszard Stachowiak, ks. Stanisław
Waszczyński i Wojciech Zaleski.182 POH nie weszła do ZHR zimą 1989 roku.
W 1988 roku Frąckowiak i Stanowski rozpoczęli scalanie niezależnych grup i środowisk z całej
Polski. Działało już wtedy wiele ujawniających się niezależnych grupek harcerskich. 22 maja 1988 Ruch
Harcerski z Warszawy wystosował List do społeczeństwa polskiego, podpisany przez wybitne osobistości
nauki i kultury polskiej, podpisany przez wybitne osobistości nauki i kultury polskiej, w którym wyjaśniał
sytuację harcerstwa i plany powołania osobnego Związku, opartego na starym Prawie Harcerskim.183
Jesienią 1988 RH przekształcił się w Ruch Harcerski Rzeczypospolitej (RHR). Po rozłamie na
przewodniczącego RHR zjazd został wybrany Jacek Chodorski z Wrocławia. Zimą 1989, u progu rozmów
„okrągłego stołu” w skład Rady Naczelnej RHR wchodzili: Marek Frąckowiak, Andrzej Suchocki,
Kazimierz Wiatr i Wojciech Wróblewski. W lutym RHR wszedł w skład powstającego ZHR.
W Gdańsku i na Wybrzeżu od listopada 1988 działał tzw. „mały” Związek
Harcerstwa
Rzeczypospolitej. W Warszawie istniało Bractwo Skautowe Marka Gadzińskiego. Stanowski i Frackowiak
przystąpili do scalania środowisk. Frąckowiak przekształcał Ruch Harcerski w Ruch Harcerski
Rzeczypospolitej, a w październiku 1988 roku w Lublinie z rozproszonych niewielkich struktur harcerskich
powołali ze Stanowskim Porozumienie Niezależnych Środowisk i Organizacji Harcerskich (PNŚiOH),
zrzeszające POH, Harcerski Ruch Liturgiczny i „Promienistych” oraz drużynę „Bór” im. Lisa-Kuli ze
Stalowej Woli, drużynę z Torunia i Niezależny Harcerski Ruch Liturgiczny. Deklaracja ideowa środowiska,
ogłoszona 20 lutego 1988 roku, podobnie jak osiem lat wcześniej, głosiła konieczność porzucenia prób
reformowania ZHP i budowy odrębnego harcerstwa związanego z tradycjami skautowskimi. Ukształtowały
się zatem znowu dwie podobne jak w 1980 roku koncepcje – krakowska, reformowania ZHP od wewnątrz,
182
Adam F. Baran, Lista harcerskich instytucji opozycyjnych, organizacji, środowisk, pism itp., działających w latach
1980-89. Mps.
183
List do społeczeństwa polskiego z 22 maja 1988, niezależnego Ruchu Harcerskiego.
185
i warszawsko-lubelska – budowania własnej, nowej organizacji, całkowicie niezależnej od ZHP.
Władze represjonowały tę działalność, m.in. obozy harcerskie w terenie nękano kontrolami
administracji, Sanepidu, leśników itp.
W kilka miesięcy później zaczął się formować ruch harcerski, gotów do powołania organizacji poza
strukturą ZHP. Z tych środowisk właśnie miał powstać niedługo Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej
(ZHR).
Samopomoc nauczycielska
Warszawska Sekcja Pomocy Nauczycielom
8 stycznia 1982 Kuria Metropolitalna Warszawska uruchomiła sekcję pomocy prawnej w ramach
Komitetu Prymasowskiego (przewodniczący – Tadeusz Kostewicz), a w niej sekcję pomocy nauczycielom.
Siedziba sekcji pomocy prawnej znajdowała się w kościele Św. Aleksandra przy Pl. Trzech Krzyży. Przez
pierwsze półtora roku sekcją pomocy dla nauczycieli kierowała doc. Anna Sucheni-Grabowska i Anna
Mizikowska, nauczycielka i zarazem prawniczka, wiceprzewodnicząca Rady Regionalnej Oświaty i
Wychowania, wybrana w okresie działalności Solidarność (od 26 października 1983 z nominacji biskupa
Władysława Miziołka). Współpracowali z sekcją nauczyciele184: Maria Brewińska-Portalska, Krystyna
Budnicka, Maria Dybowska, Antoni Fedorowicz i i Maria Irena Matejuk. Anna Mizikowska ponadto
uczestniczyła w tym czasie w zespole opieki nad środowiskiem szkolnym i akademickim, który udzielał
pomocy ofiarom represji ulicznych podczas demonstracji. Bezinteresownych porad prawnych udzielali
prawnicy: sędzia Maria Boczkowska, dr Wojciech Kasprzycki, dr Włodzimierz Kobrzyński, mec.
Władysław Kwieciński i Walentyna Markowska-Gałachowa. Prawnicy konsultanci: Piotr Łukasz
Andrzejewski, Tadeusz Kostewicz. Obrońcy zawodowi, występujący przed kolegiami lub sądami: mec.
Zofia Adamowicz, mec. Maria Minkiewicz, mec. Barbara Tałanda-Goczałkowska.
Do obrony nauczycieli w postępowaniach dyscyplinarnych zgłosiły się następujące osoby:
Profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego: Jan Błeszyński, Tomasz Dybowski, Lech Falandysz,
Ludwik Florek, Lech Gardocki, Małgorzata Gersdorf-Jaro, Maria Gintowt-Jankowicz, Jerzy Jasiński, Janusz
Kochanowski, Andrzej Murzynowski, Jan Rosner, Elżbieta Stanowska, Andrzej Stelmachowski, Jerzy
Stembrowicz, Marek Wąsowicz, Zdzisław Ziemba;
nauczyciele (również spoza Warszawy): Barbara Adamczyk (w sprawie Ludmiły Płochockiej)185,
Wiesława Błaszkiewicz, Maria Brewińska-Portalska, Witold Czostkiewicz (ZEAS Praga Pd.), Zygmunt
Łupina (Lublin), Krzysztof Majewski (PSMuz. Olsztyn), Urszula Makowska-Jackowska (SP nr 53), Marek
Lewicki, Andrdrzej Szolc, Izabela Zamoyska, Tomasz Zasacki (Izba Skarbowa), Małgorzata Zaguła,
Krystyna Żebrowska, Apolonia Żydkowicz (LO nr XVII).
184
Dane osobowe niekompletne.
Ludmiła Płochocka, nauczycielka jęz. polskiego w LO im. Batorego, represjonowana w stanie wojennym za
działalność w strukturach „S”, przeniesiona karnie do LO im. Hoffmanowej. Skład orzekający komisji dyscyplinarnych,
rozpatrujących sprawę „obwinionej” Ludmiły Płochockiej: Stefan Celiński (dyrektor St. Domu Kultury Nauczyciela),
Bernard Fiałkowski (dyrektor ZSE przy ul. Szczawnickiej), Tadeusz Kielak (LO w Wołominie), Mieczysław Szczęsny
(LO nr 10), Tadeusz Szydler.
185
186
W punkcie prowadzono spis represjonowanych, udzielano pomocy prawnej usuniętym z pracy
i prześladowanym, rozdzielano też paczki z pomocą zagraniczną. Przychodzili tu nauczyciele usunięci z
pracy, których sprawy toczyły się przed Komisjami Dyscyplinarnymi; często, gdy dowodów potrzebnych do
zakończenia sprawy nie było, przewlekano ją, by nękać nauczyciela. W Sekcji gromadzono informacje
o aktualnych przepisach prawnych, dotyczących nauczycieli, opracowywano materiały na temat sytuacji
w szkolnictwie i gromadzono dokumentację na temat represji, która służyła do sporządzania cyklicznych
raportów.
W okresie luty 1982 – styczeń 1985 zarejestrowano łącznie 360 spraw nauczycieli i nauczycieli
akademickich (8 spraw) takich, jak zwolnienia dyscyplinarne (63), zwolnienia z pracy i przeniesienia do
innych szkół lub na inne stanowiska (73), nagany i upomnienia (13), inne represje, np. odmowa mianowania,
negatywna ocena pracy, niekorzystny przydział godzin lekcyjnych (49) i inne sprawy.
Jeżeli chodzi o młodzież, to w niedatowanej (prawdopodobnie nie późniejszej niż 1982 rok) notatce
sporządzonej w Sekcji Pomocy przy kościele Św. Aleksandra odnotowano, że wg niepełnych danych w
związku z zarzutem naruszenia dekretów stanu wojennego co najmniej 28 uczniów pozostawało w areszcie,
a 15 skazano na kary od roku do 4 lat więzienia. Za udział w demonstracjach uczniów relegowano ze szkoły.
Do końca 1982 roku represje w Warszawie dotykały głównie nauczycieli liceów ogólnokształcących,
przede wszystkim języka polskiego i historii. W maju 1983 roku Sekcja Pomocy przeprowadziła wśród
nauczycieli ankietę na temat represji. Autorzy ankiety prosili nie tylko o opisanie konkretnych przypadków
represjonowania, łącznie z informacjami o biciu, zastraszaniu przez SB i milicję i zmuszaniu do współpracy,
ale także negatywnych zjawisk i budzących lęk zachowań dyrekcji szkół. W okresie od 15 grudnia 1985 do
15 stycznia 1987 (ponad rok) w Sekcji Pomocy odnotowano 160 nowych spraw nauczycieli, w tym 17 spraw
dyscyplinarnych, 12 zwolnień dyscyplinarnych i wiele innych form prześladowań.
Rozdział III Po formalnym zakończeniu stanu wojennego – lata 1983–86
Lata po formalnym odwołaniu stanu wojennego 22 lipca 1983 nie były o wiele lepsze, chociaż –
przynajmniej w Warszawie – we wspomnieniu wielu osób mniej ponure. Ludzie stopniowo powychodzili z
więzień i „internatów”, bo władze co rok ogłaszały amnestie dla więźniów politycznych. Aresztowanym
doskwierała jednak – poza zwykłymi dolegliwościami odosobnienia i troską o najbliższych i rozwój sytuacji
w kraju – niepewność losu. Wyczerpanie nerwowe przyspieszyło u wielu osób rozwój chorób, w gazetach
często spotykało się nekrologi zwolnionych z „internatu”. W 1983 roku, niedługo po zwolnieniu z obozu
internowania w Gołdapi, zmarły przedwcześnie m.in. Honorata Kępkiewicz z Mokotowa i Grażyna
Kuroniowa, żona Jacka Kuronia. Przedwcześnie zmarli też, w wieku około 40 lat, Jan Ruta i Marek
Zwoliński z Ochoty (1988 rok). Ryszard Szadkowski – podobnie jak wielu innych – zapłacił za swoją
postawę w sensie dosłownym: za działalność polityczną usuwano go potem ze szkół, wskutek czego jego
późniejsza emerytura wyniosła zaledwie połowę tego, co otrzymałby, gdyby pracował bez przerwy.
Ci, co zostali na wolności, mimo poczucia zagrożenia działali nadal w potajemnych kołach
Solidarności nauczycielskiej, kolportowali prasę i wydawnictwa podziemne, wspierali się duchowo,
urządzali wspólne Wigilie, spotkania, podpisywali listy protestacyjne w różnych sprawach, rozwozili paczki
187
z pomocą zagraniczną. Kwitła zwykła ludzka solidarność, uważana często za mit; dzięki postawie setek,
tysięcy osób była to jednak realna rzeczywistość, o której tak pięknie pisał potem Bohdan Cywiński w
Doświadczeniu polskim: „W toku polskiego doświadczenia narodowego została sformułowana idea
Solidarności jako propozycja drogi życia zbiorowego. Solidarność – to aktywna, świadoma i ofiarna
życzliwość wobec drugiego człowieka świadczona przede wszystkim w chwili próby; w czasie zagrożenia
wspólnego dobra.” Ideę tę ofiarni nauczyciele i działacze przenosili przez stan wojenny ku wolnej Polsce, w
której nadejście niezłomnie wierzyli. Uderzają we wspomnieniach z tamtych lat bliskie i ciepłe kontakty
zarówno wzajemne nauczycieli, jak i z młodzieżą uczniowską, która doskonale rozpoznawała, komu można
zaufać, do kogo zwrócić się o pomoc lub o odpowiedź na ważne, nurtujące ją pytania.
Stan wojenny władze zawiesiły w końcu 1982 roku, oficjalnie zakończono go 22 lipca 1983, ale
ludzie związani z Solidarnością liczyli go przynajmniej do końca 1988 roku, a nawet do rozpoczęcia lub
zakończenia obrad „okrągłego stołu” zimą 1989. Lata te dla nauczycieli – i nie tylko – były to lata
samopomocy, działania w konspiracji, samokształcenia. Lata przypływów i odpływów nadziei, ucieczki we
własne sprawy, do „uprawiania własnego ogródka” i powroty do spełniania obowiązku publicznego. We
wspomnieniach wiele osób podkreśla doniosłą duchową rolę wizyt papieża Jana Pawła II w 1983 i 1987
roku. „Każda pielgrzymka papieża powodowała, że więzy się rozluźniały, reżim popuszczał, zwalniał.”186
Odczuwało się to także w szkole. Represje trwały nadal, postępowała weryfikacja, ale dyrekcje szkół
z czasem coraz mniej uważnie śledziły poczynania nauczycieli, coraz częściej przekazywały im tylko
otrzymane od władz partyjnych i oświatowych polecenia, nie przykładając się do ich egzekwowania. Już w
latach 1983–84 znalezienie u nauczyciela ulotek nie zawsze kończyło się donosem na milicję i rewizją
biurek, a potem usunięciem z pracy, jedynie ich odebraniem.
Z drugiej strony przepisy zaostrzały się, przynosząc nowe możliwości prześladowania niepokornych.
Ustawa z lipca 1983 „O szczególnej regulacji prawnej w okresie przezwyciężania kryzysu społecznoekonomicznego” zezwalała wojewodzie na dowolne zawieszenie nauczyciela, przeniesienie go na inne
stanowisko lub zwolnienie z pracy. Nauczyciela mianowanego mógł więc teraz zwolnię z pracy tylko
wojewoda i coraz częściej wojewodowie korzystali z tych uprawnień. Postępowanie dyscyplinarne
zastępowano decyzjami administracyjnymi o przeniesieniu lub zwolnieniu z pracy z powołaniem na
„reorganizację lub potrzeby kadrowe innej szkoły”, nierzadko w innej miejscowości. Słynny art. 14 Ustawy
pozwalał poza trybem dyscyplinarnym zwolnię nauczyciela z dnia na dzień i pozostawię go bez środków do
życia.
Amnestie (np. z 21 lipca 1984) w przypadku nauczycieli miały mniejsze zastosowanie niż w
przypadku osób innych zawodów. Nauczycieli objętych amnestią nie dopuszczono do dawnych stanowisk
pracy, bądź też pracowali w gorszych warunkach i za mniejsze wynagrodzenie. Bywało też, że po objęciu
amnestią sprawy karnej, za ten sam czyn, nadal prowadzono przeciwko nauczycielowi postępowanie
dyscyplinarne. Niektórych nauczycieli amnestia nie dotyczyła, bo nie założono im nigdy sprawy karnej, ale
prześladowano ich w szkole.
186
Rozmowa z Małgorzatą Regenciak, 1998.
188
Sprawa zdejmowania krzyży w szkołach
Już pod koniec 1983 roku władze rozpoczęły akcję usuwania ze szkół zawieszonych tam w okresie
Solidarności krzyży. Był to jeden z elementów wzmożonej walki z Kościołem, odbierany jednak
powszechnie jako ograniczenie znajdującego się nawet w konstytucji PRL prawa do swobody sumienia i
wyznania, i śledzony w kraju z zapartym tchem, szczególnie, że „wojny krzyżowe” władze PRL prowadziły
już dwukrotnie – w czasach stalinowskich oraz w 1958 roku, w szkołach, szpitalach i urzędach
państwowych. Dyrektorzy szkół otrzymali w tej sprawie surowe instrukcje od władz oświatowych. W okręgu
warszawskim wsławiła się sprawa szkoły w Miętnem.
11 grudnia 1983 dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem k/Garwolina, Domański, nakazał
usunąć krzyże ze szkoły. Spowodowało to protesty i manifestacje uczniów. W styczniu 1984 przedstawiciel
władz wojewódzkich (Siedlce) potwierdził, że w szkole krzyży nie będzie. 10 stycznia władze zagroziły
zawieszeniem szkoły. Manifestacje uczniowskie nasiliły się, włączyli się do nich mieszkańcy Garwolina i
okolic oraz duchowieństwo. 1 lutego 1984 duchowieństwo dekanatu garwolińskiego wystosowało list z
protestem do Jaruzelskiego (jako premiera). Po feriach rodzice uczniów zawiesili w klasach krzyże, usunięte
stamtąd przez dyrekcję szkoły; przez miesiąc zawieszano je i zdejmowano. 6 marca kilkuset uczniów
rozpoczęło strajk okupacyjny szkoły, brutalnie rozbity następnego dnia przez ZOMO. Rozpoczęły się akcje
solidarnościowe w całej Polsce – Tomaszów Maz., Lublin, Toruń. Warszawscy licealiści wystosowali
protest, pod którym podpisało się 700 osób. Rzecznik rządu, Jerzy Urban, zapowiedział, że w szkołach nie
będzie krzyży.
Tego samego dnia Rada Główna Episkopatu Polski wystosowała list z wyrazami zaniepokojenia
usuwaniem krzyży ze szkół, a w końcu marca podsumowała sprawę Miętnego w liście, ostrzegając władze,
że usuwanie krzyży może stać się zarzewiem niepokojów społecznych. Zaprotestował papież Jan Paweł II, w
obronie krzyża wystąpił Lech Wałęsa i liczne ośrodki chrześcijan za granicą. Biskup siedlecki Jan Mazur
podjął 10–dniową głodówkę w intencji krzyży w szkołach.
Dyrekcja szkoły w Miętnem zażądała 25 marca podpisywania przez uczniów deklaracji, że nie będą
uczestniczyć w akcjach na rzecz wieszania krzyży; kto nie podpisał, nie wpuszczano go do szkoły. Z 700
uczniów deklarację podpisało 60, głównie dzieci funkcjonariuszy partyjnych, wojskowych i MO. MOiW
wydało szkołom siedleckim zakaz przyjmowania uczniów, pozbawionych prawa udziału w lekcjach.
Ostatecznie władze utrzymały zakaz wieszania krzyży w klasach, zezwoliły natomiast na wieszanie
ich w bibliotece szkolnej, w świetlicy i internacie.
Sprawa Miętnego doprowadziła do ponownej weryfikacji nauczycieli, tym razem pod kątem ich
przekonań religijnych; w całej Polsce dyrektorzy szukali „ostentacyjnie wierzących”. W listopadzie 1984
roku odbyła się seria szkoleń w komitetach dzielnicowych POP PZPR na temat „procesu umacniania
ateizmu w szkołach.”
W grudniu 1984 roku strajk w obronie krzyża ogłosiła młodzież szkolna we Włoszczowej. W rok
później podziemna prasa nauczycielska informowała o masowych akcjach usuwania krzyży w całej Polsce i
represjach wobec protestujących nauczycieli i uczniów.
189
Walka z Kościołem
Wyrazem nasilonej walki z Kościołem, w którego obronie na swój sposób uczestniczyli pracownicy
oświaty i uczniowie, było również prześladowanie, a potem porwanie i zamordowanie przez funkcjonariuszy
MO i SB 19 października 1984 roku 37-letniego ks. Jerzego Popiełuszki. Był on wikarym w żoliborskiej
parafii Św. Stanisława Kostki, duszpasterzem środowisk medycznych, wsławionym odprawianiem mszy za
ojczyznę i upowszechnieniem zawołania: „zło dobrem zwyciężaj.” Procesje wiernych z całej Polski
pielgrzymowały do grobu ks. Jerzego Popiełuszki; miejsce to wkrótce stało się jego swoistym sanktuarium.
Składano kwiaty na placyku przy kościele, zawieszonym od wewnątrz pamiątkowymi napisami i plakatami
podziemnych Komisji Zakładowych Solidarności. Również nauczyciele i uczniowie nie pozostali obojętni
wobec tej śmierci, m.in. uczestniczyli w akcji nieustającego czuwania przy kościele w okresie oczekiwania
na wiadomość o losie księdza i po ujawnieniu, że został zamordowany. Rada Edukacji Narodowej wydała
oświadczenie przeciwko nasilającej się kampanii nienawiści. Nauczyciele żoliborscy wystosowali
odpowiedni apel. Pogrzeb ks. Jerzego stał się kolejnym masowym protestem społecznym, zgromadził
kilkaset tysięcy wiernych z całej Polski.
W listopadzie 1985 do prasy podziemnej przeciekła tajna instrukcja KC PZPR w sprawie działań
wymierzonych przeciwko Kościołowi. M. in. pod kierownictwem tow. Bednarka powołano przy KC PZPR
grupę specjalistów, której zadaniem było opracowanie akcji przeciwko Kościołowi „aż do jego likwidacji”;
w tekście zaznaczono, że prowadzi się już akcje, w tym rozprawy sądowe, przeciwko poszczególnym
kapłanom. Instrukcja ta nakazywała „popieranie innych [sic! – TB] sekt, również finansowo”.
Trzy lata stanu wojennego
Stan wojenny trwał już trzy lata. Rosło zmęczenie i zniechęcenie, a zarazem poczucie zagrożenia
społecznego. W 1985 roku nastąpiło pewne załamanie nadziei w społeczeństwie, które władze lekceważyły,
pokazując, że nie ma ono żadnego wpływu na bieg wydarzeń. Rzecznik rządu co tydzień urządzał w
telewizji gorszące obywateli przedstawienia dla dziennikarzy zagranicznych, zapewniając, że „rząd się i tak
wyżywi”; działacze podziemni znowu siedzieli w więzieniu, niektórzy sympatycy słabli duchowo i powoli
wykruszali się. Spadły nakłady prasy niezależnej i kwoty wpłacanych składek, topniała liczba i skład kół
związkowych, coraz mniej osób uczestniczyło w tajnych zebraniach i „knuciu”. Coraz trudniej było
utrzymać pogodny nastrój nadziei. Społeczeństwo, gnębione do tego pogłębiającym się kryzysem
gospodarczym, osowiałe i apatyczne, coraz mniej liczyło na to, że kiedyś nastąpią zmiany.
Władzom zdarzały się zachowania o podłożu wyraźnie antysemickim. Z lotniska na warszawskim
Okęciu, mimo że legitymował się polskim paszportem, zawrócono do Francji Seweryna Blumsztajna,
usiłującego powrócić z kilkuletniej emigracji. Minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak tak
wypowiadał się 10 maja 1985 w sejmie na temat prowadzącego w więzieniu głodówkę protestacyjną i
karmionego siłą Czesława Bieleckiego (pseudonim Maciej Poleski) z wydawnictwa CDN: „Aresztowany
Bielecki, którego z Polską łączy tylko fakt, że się tu urodził i uzyskał wyższe wykształcenie... .”187
187
Za: Wiktor Kulerski, Bez tytułu..., jak wyżej.
190
Oficjalne dane demograficzne przedstawiały przygnębiający obraz społeczeństwa w czwartym roku
stanu wojennego. Wskaźnik zgonów na 1000 ludności wzrósł o jedną czwartą i wynosił 10,2 promille, gdy w
1970 roku wynosił 8. Wskaźnik zgonów niemowląt, w Europie Zachodniej nie przekraczający 4–10
promille, w Polsce wynosił 18,4. Po spadku w latach 1980 – 1981, spożycie alkoholu zaczęło trwale
wzrastać, a 5 mln mężczyzn wypijało 85 proc. spożywanego w kraju alkoholu, liczbę alkoholików obliczano
na milion osób. W 1983 roku 30 proc. ludności żyło poniżej niezwykle skromnie obliczonego minimum
socjalnego. Średni okres wyczekiwania na przydział mieszkania (nie istniał wtedy praktycznie wolny rynek;
dla zwykłej ludności, zatrudnionej poza wojskiem i milicją, przydział był jedynym sposobem otrzymania
mieszkania) wzrósł do 12–17 lat.
Nędza materialna środowiska oświatowego sięgnęła dna. Średnia płaca nauczycielska, która
teoretycznie miała wynosić 105 proc. płacy pracowników inżynieryjno-technicznych w przemyśle, nie
przekraczała 60–70 proc. tej stawki. Dna sięgała również selekcja negatywna do zawodu.
W 1985 roku na słupach, przystankach i ścianach sklepów pojawiły się masowe ogłoszenia o
udzielaniu korepetycji, co odnotowała z zaniepokojeniem podziemna prasa nauczycielska. Masowość
korepetycji świadczyła o tym, że spauperyzowani nauczyciele (to oni najczęściej ich udzielali) dorabiają do
pensji, ale i świadczyły o obniżeniu wyników nauczania po odejściu ze szkół najlepszych nauczycieli.
W marcu 1985 roku konspiracyjne środowisko warszawskie wystosowało list otwarty „do
wszystkich, którym nie są obojętne sprawy oświaty i wychowania narodu”. W liście opisano mechanizm
pogłębiania się nędzy nauczycieli przez wprowadzony wadliwy mechanizm porównywania ich płac z
wynagrodzeniem pracowników inżynieryjno-technicznych. Wszystko to prowadziło do dalszej selekcji
negatywnej w zawodzie.
9 kwietnia 1985 w Gdańsku spotkali się w konspiracji przedstawiciele Regionów NSZZ Solidarność
Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa, Lublina, Poznania, Torunia i Warszawy; zaapelowali oni do swych
kolegów i do rodziców młodzieży, aby nie uczestniczyć w oficjalnych obchodach 1 maja, wypowiedzieli się
także przeciwko postępującej weryfikacji środowiska, prowadzonej pod pretekstem bezprawnego „przeglądu
kadr”. Podpisali również oświadczenie w sprawie utrzymania „zdobyczy Sierpnia” – wolnych sobót w
oświacie, likwidowanych właśnie przez władze.
Od 1 września 1985 nowe rozporządzenie MOiW o statucie szkoły (z 1 stycznia 1985) zastąpiło
dotychczasowy statut, obowiązujący od 1965 roku. Poprzedni zapis uzupełniono o socjalistyczny charakter
szkoły i wychowania i nakaz wpojenia uczniom poszanowania konstytucji PRL i przekonania o nadrzędnych
wartościach ustroju socjalistycznego, usunięto natomiast obowiązek umiłowania „proletariackiego
internacjonalizmu”. Konstytucja zawierała od blisko 10 lat zasadę kierowniczej roli PZPR i trwały sojusz z
ZSRS, zmieniono zatem raczej niemodny już wystrój słowny, niż treść zapisu.
W połowie grudnia 1985 nad problemami młodzieży na dwudniowej sesji naukowej rozprawiali
socjologowie, opierając się na badaniach przeprowadzonych w latach 1980–1985. Podstawowym rysem
postaw młodzieży tego czasu wg socjologów było poczucie bezsilności jako konsekwencja wprowadzenia
stanu wojennego i poczucia klęski starszego pokolenia, które stworzyło Solidarność. Zaznaczały się postawy
pesymistyczne młodzieży, wycofywanie się do działalności gospodarczej, pragnienie urządzenia się
191
materialnego w życiu. Widoczny był zdaniem naukowców negatywny stosunek do socjalizmu i
dychotomiczne, czarno-białe spostrzeganie rzeczywistości społecznej.
W tym czasie nawet małe dzieci „głosowały nogami” przeciwko socjalizmowi w Polsce. Dwóch
chłopców, czternastoletni Adam i pięcioletni Krzysztof Zielińscy uciekli brawurowo do Szwecji, gdzie
otrzymali azyl polityczny. Rząd polski, czując się najwyraźniej właścicielem dzieci, wystosował notę
protestacyjną do rządu szwedzkiego, a rodzicom chłopców, którzy zaakceptowali ucieczkę swoich dzieci... w
przyspieszonym trybie odebrał sądownie prawa rodzicielskie.
Podziemny Raport. Polska 5 lat po Sierpniu
W 1985 roku środowiska opozycyjne podsumowały sytuację w Polsce w obszernym opracowaniu
Raport. Polska 5 lat po sierpniu.188 Raport, napisany przez specjalistów ze swoich dziedzin i oparty na
rzetelnych badaniach naukowych, zawierał również rozdział opisujący aktualną, zarówno materialną,
kadrową, jak i programową sytuację oświaty i jej perspektywy na tle ogólnej sytuacji w Polsce. W
omówieniu Raportu skoncentruję się na elementach edukacyjnych, podnoszonych podczas negocjacji z
MOiW w 1981 roku.189
Autorzy Raportu zauważali przede wszystkim, że Polacy w znacznym stopniu odzwyczaili się od
aktywności i własnej podmiotowości. Spadła dostępność wykształcenia, brakowało podręczników, udział ich
w liczbie wydawanych tytułów spadł przy wzroście liczby uczniów. Paradoksalnie w niektórych
przedmiotach – np. języku polskim i historii – realizowano wywalczone przez Solidarność programy
nauczania. Uczniowie byli jednak przemęczeni, warunki nauki na wsi urągały standardom cywilizacyjnym,
w mieście zagęszczenie klas uniemożliwiało naukę i wychowanie dzieci. W wychowaniu przedszkolnym
królował nadmierny dydaktyzm, poziom nauczania w szkołach zasadniczych spadły poniżej osiągniętego
już, jak się zdawało, dna.
Sytuację kadrową szkoły Raport określał jako krach. Nauczycieli było za mało, do szkoły szły osoby
przypadkowe, dla których nauczycielstwo było wyrazem klęski życiowej lub wyborem tymczasowym.
Posyłano tu maturzystów bez żadnego przygotowania (8 proc. nauczycieli nie miało w ogóle kwalifikacji) i
zaufanych rezerwistów po odbyciu służby. Połowa nauczycieli miała teoretycznie wyższe wykształcenie,
jednak zaliczano do nich również osoby bez studiów, posiadające tylko tzw. uprawnienia zawodowe,
przyznawanymi przez MOiW.
Warunki pracy nauczyciela to wzmożony stres psychologiczny, wynikający z permanentnego
poczucia zagrożenia ze strony zarządzających: „Nauczyciel obowiązany jest głosić poglądy, interpretować
fakty i wydarzenia tylko w sposób zgodny ze stanowiskiem władzy. (...) [Jeżeli ma własne zdanie] musi
liczyć się możliwością represji albo popadać w konflikt moralny z samym sobą.” Nominacja na stanowisko
dyrektora opierana była na kryteriach politycznych, a nie merytorycznych, 91 proc. dyrektorów było
członkami PZPR. „Odrodzony” ZNP liczył pół mln członków (nie tylko nauczycieli).
188
Raport. Polska 5 lat po sierpniu. Wydawnictwo V. Międzyzakładowa Struktura Solidarności, Gdańsk 1985.
Część Raportu dotyczącą oświaty opracowały Anna Bogdańska-Zaremba, Teresa Holzerowa, Anita Mączakowa
i Anna Radziwiłł.
189
192
Autorzy Raportu obserwowali obniżenie morale wśród nauczycieli: upijanie się w pracy czasem
nawet z młodzieżą, molestowanie dziewczynek, bicie i straszenie dzieci, przyjmowanie i żądanie łapówek
było coraz powszechniejsze, chociaż władze tuszowały takie wyczyny, z pracy usuwano raczej ze względów
politycznych.
W zakresie indoktrynacji – pisali autorzy Raportu – „system szkolnictwa stanowi mozaikę zjawisk
komicznych i groźnych”. Przytoczono program, sformułowany przez Mieczysława F. Rakowskiego w marcu
1982 roku: „socjalistyczny rząd jest konstytucyjnie zobowiązany do baczenia, by władza nie traciła
socjalistycznego charakteru”, a „nauczyciel, który nie uważa socjalizmu za przyszłość świata, nie powinien
mieć możliwości wpływania na świadomość młodzieży”. Indoktrynacja przejawiała się również w
„usunięciu sfery związanej z religią, (...) wykarczowano listę lektur z niepożądanych autorów (Miłosz,
Zbigniew Herbert, J.J. Szczepański, Jan Strzelecki i in., teksty jak Rzecz o wolności słowa Norwida, Campo
di fiori Miłosza). (...) Młodzież jest zmuszana do udziału w rytualnych akcjach, do deklarowania miłości do
ZSRS i zaklinania się na socjalizm i pokój (...). Przymus i zastraszanie zastępują często właściwą
indoktrynację. (...) Oficjalne programy wychowania mają charakter czegoś pośredniego między dekalogiem,
prawem harcerskim, a wytycznymi do szkolenia ideologicznego.”
Raport nie widział już zagrożenia rusyfikacją, natomiast uważał, że „rzeczywistym zagrożeniem jest
sowietyzacja mentalności społecznej, (...) oderwanie od kultury Zachodu, w znaczeniu zasad, tradycji i
sposobu myślenia”.
Skutkiem represji było wg Raportu zastraszenie środowiska i skuteczne izolowanie grona
stawiającego opór, jednakże nie dotyczyło to tylko nauczycieli, weryfikacje stały się trwałym elementem
krajobrazu politycznego PRL. Zauważano, że represje były najskuteczniejsze tam, gdzie środowisko
nauczycielskie było skłócone.
Raport zwracał uwagę, że ruch Solidarności objął nie więcej niż 30 proc. nauczycieli i był to
najniższy odsetek członków Związku wśród wszystkich grup zawodowych w Polsce; w negocjacjach z
MOiW uczestniczył nieliczny aktyw nauczycielski, a Krajowa Komisja Oświaty przy KKP NSZZ
Solidarność nie odegrała większej roli. Z analizy autorów Raportu wynikało, że zrealizowano raczej
postulaty socjalno-bytowe niż programowe, nauczycieli „karmiono propagandą antysolidarnościową,
osiągnięcia przedstawiając jako <łaski> darowane przez władzę;, a wydawnictwa niezależne docierały do
niewielkiej części nauczycieli”.
Nauczyciele w badaniach socjologicznych
Prowadzone w połowie lat 80. badania socjologiczne190 nad zbiorowością ponad pół miliona
nauczycieli, włączając w to również innych pracowników pedagogicznych w placówkach oświaty i
wychowania, wykazywały, że głównymi problemami polskiego szkolnictwa była negatywna selekcja do
zawodu, niedokształcenie i fluktuacja kadr, feminizacja, rozbicie środowiskowe i polityczne i niedostatek
materialny. Przeciętna płaca nauczyciela od 25 lat oscylowała wokół 90 proc. przeciętnej płacy w kraju, i 70
190
Teresa Bochwic, Problemy nauczycieli polskich w: Praca i uczciwość pod red. Anny Pawełczyńskiej, Wydawnictwo
Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1992.
193
proc. płacy technika czy inżyniera. 37 proc. rodzin nauczycielskich osiągało dochody na osobę poniżej
niezwykle skromnie określonego minimum socjalnego, w którym nie było miejsca na wydatki na książki czy
cele kulturalne. 98 proc. nauczycieli twierdziło, że lubi swój zawód (głównie ze względu na kontakty z
uczniami), ale mimo to tylko 66 proc. chciało go nadal wykonywać.
Około 40 proc. nauczycieli uważało swoją zbiorowość za znacznie lepszą od przeciętnej pod
względem rzetelności, niezależności myślenia (ale jedna trzecia twierdziła, że ma kłopoty z odważnym
głoszeniem własnego zdania), życzliwości, inteligencji, zasad, tolerancji, sprawiedliwości, uczciwości i
chęci pomagania innym.
Z badań wynikało, że w istocie nauczycieli cechuje wysoka niepewność własnych poglądów, słabszy
niż przeciętnie rygoryzm moralny, za to silniejsza niż przeciętnie wiara w skuteczność ostrych kar za
przestępstwa kryminalne. 86 proc. populacji opowiadało się za karą śmierci (przeciętnie około 60 proc.
obywateli polskich), 47 proc. za karą chłosty, a 94 proc. za umieszczaniem przestępców w obozie pracy (w
tym 76 proc. nauczycieli uważało, że należy to stosować często). Wypadki bicia dzieci przez nauczycieli
otaczane było całkowitym milczeniem przez kuratoria i inspektoraty oświaty i nie znajdowały odbicia w
publikowanych statystykach.
W tej zbiorowości istniały jednak grupy, przenoszące w następne lata i rozsiewające wokół siebie
poczucie patriotyzmu, odwagę i ideę Solidarności. Kolportowano prasę, pomagano sobie wzajemnie i
czekano na lepsze czasy.
Wiosną 1986 roku Wiktor Kulerski pocieszał czytelników nauczycielskiej prasy niezależnej,
następująco oceniając sytuację w Polsce: „Społeczeństwo podziemne jest, istnieje, żyje. Prześladowani nie
pozostają samotni, bez pomocy. Rządowe ośrodki badań dorachowały się minimum 3 milionów czytelników
niezależnej prasy. Sporne jest, czy ukazuje się mniej niż tysiąc tytułów niezależnej prasy [okazało się, że
przez cały stan wojenny wychodziło ponad 2 tys. tytułów – przyp. TB]. (...) W setki idą niezależne imprezy
kulturalne – wystawy, spektakle, koncerty, odczyty. Utrzymała się ciągłość istnienia NSZZ Solidarność.”191
Kulerski zapowiadał „długi marsz” i jednocześnie narzekał na stagnację w działalności Rady
Edukacji Narodowej.
191
Wywiad z Wiktorem Kulerskim dla „Kultury Niezależnej” nr 19, kwiecień 1986, w: Wiktor Kulerski, Bez tytułu. Dz.
Cyt.
194
ROZDZIAŁ IV Samokształcenie i opór
Budowa ruchu Oświaty Niezależnej
Sprawami oświaty zajął się na zlecenie Zbigniewa Bujaka Wiktor Kulerski, wiceprzewodniczący
podziemnego Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność, a potem Regionalnej Komisji Wykonawczej
Mazowsza. Jego zadaniem było koordynowanie i wspieranie działalności wszystkich instytucji niezależnych,
zajmujących się sprawami kultury. zdrowia i przestrzegania praw człowieka. Był on twórcą idei
Społeczeństwa podziemnego. W marcu 1982 roku pisał: „Konieczne jest utworzenie nie tyle Państwa
Podziemnego, ile zorganizowanie się w Podziemne Społeczeństwo, a zatem nie ośrodek centralny i pełna
wobec niego dyscyplina, lecz ruch wieloośrodkowy, zdecentralizowany, nieformalny, składający się z
niezależnych od siebie, luźno powiązanych grup, kół, komitetów itp. o dużej samodzielności i swobodzie
decyzji. Musiałyby one zapewnić stałą i skuteczną pomoc wszystkim prześladowanym przez władze;
rozwinąć obieg niezależnej informacji i wolnej myśli; stworzyć sieć społecznej łączności i zapewnić
możliwości samokształcenia i dokształcania; dawać oparcie moralne i psychiczne.”192 Ważnym elementem
samoorganizacji Społeczeństwa Podziemnego miało być zorganizowanie systemu oświaty, niezależnego od
represyjnego państwa komunistycznego.
Pomysł Kulerskiego musiał iść w zgodzie z duchem czasu, bo opisaną przez niego działalność
podjęły szerokie rzesze społeczeństwa, nawet zupełnie nie znające tej idei.
Już wiosną 1982 roku ten sam działacz wystosował w imieniu Regionu Mazowsze apel do
nauczycieli, wzywając ich do stworzenia systemu Oświaty Niezależnej. 4 czerwca 1982 nauczyciele
zrzeszeni w NSZZ Solidarność poparli ten apel.193 Wiosną 1982 roku powstał ruch p. n. Oświata Niezależna.
Wiktor Kulerski stanął na czele ruchu. Tak pisał Kulerski o ideowych założeniach ruchu: „Oświata
Niezależna jest ruchem społecznym stawiającym sobie za cel ochronę umysłów i serc przed ogłupieniem,
znieprawieniem i zniewoleniem przez totalitarny system. Ma pomóc w samokształceniu i w
samowychowywaniu obywateli, a więc ludzi potrzebujących i umiejących żyć w prawdzie, wolności i
sprawiedliwości.”194
Oświata Niezależna prowadziła działalność samokształceniową,
a
także
powołała
struktury
organizujące młodzież i nauczycieli i wspomagające ich działalność.
W listopadzie 1982 publicysta „Tu Teraz” tak pisał o ruchu Oświaty Niezależnej: przenika
„wszystkie struktury konspiracyjne, obejmując nie tylko KOS-y i koła Solidarności nauczycielskiej, lecz
także grupy licealistów, NZS, różnie zorganizowane środowiska robotnicze, naukowe, sąsiedzkie, a nawet
wiejskie, choć to ostatnie jest niestety rzadkością”.195 Jeżeli obraz ten był zbyt optymistyczny, to różnego
192
Za: Wiktor Kulerski, Bez tytułu, s. 85. Dz. cyt.
Patrz: Wybór źródeł...
194
„Oświata Niezależna”, bez daty ani numeru (prawdopodobnie nr 3, ok. 1985), wywiad z Wiktorem Kulerskim.
195
„Tu Teraz”, nr 10/11/82.
193
195
rodzaju podziemne ruchy samokształceniowe stały się trwałym elementem krajobrazu społecznego w PRL
stanu wojennego.
Zespół Oświaty Niezależnej
Zespół Oświaty Niezależnej powstał w marcu 1982 roku. Powołały go początkowo Krystyna
Starczewska, Iwona Tarnawska (później Arkuszewska) i Zofia Zaroń z UW. Działał on obok warszawskiej
Solidarności nauczycielskiej; był to zespół w dużym stopniu niezależny od związku Solidarność, związany
jednak z solidarnościowym ruchem Oświaty Niezależnej, reprezentowanym przez Wiktora Kulerskiego z
Zarządu Regionu Mazowsze. ZON zajmował się głównie wydawaniem czasopism dla nauczycieli i broszur
do celów samokształceniowych, a także monitorowaniem postępowania władz w oświacie. Głównym
pismem ZON było „Tu Teraz”.
Szefem Zespołu Oświaty Niezależnej była Krystyna Starczewska. W skład weszli (w różnych
okresach): Magdalena Bedyńska – łączniczka; Teresa Bochwic – redaktor; Andrzej Janowski – teksty,
zeszyty ZEN; Marzena Okońska, Włodzimierz Paszyński, Julian Radziewicz; Mirosław Sawicki (przez dwa
lata przewodniczący Zespołu); Joanna Szpakowska – administracja, finanse; Edward Wieczorek – kontakty z
dzielnicami i Solidarności ą nauczycielską, poligrafia, kolportaż, pismo „Tu Teraz”. Ponadto z ZON
współpracowali naukowcy pedagodzy, nauczyciele, organizatorzy kursów, poligrafowie, transportowcy,
kolporterzy i inne osoby, użyczające mieszkań na redakcje, składy wydawnictw, punkty kolportażowe i
archiwa. Współpraca ta była najczęściej bezinteresowna, choć z czasem przyjęto zasadę wynagradzania w
miarę możliwości za prace redakcyjne i organizacyjne.
ZON stawiał sobie za zadanie przede wszystkim samokształcenie; realizowano to poprzez
działalność wydawniczą, uważając, że organizowanie wykładów i kursów może być tylko działaniem
pomocniczym i byłoby zajęciem zbyt ekstensywnym, dotyczy bowiem ograniczonej liczby osób. Stworzył
jednak także tzw. bank lektorów, czyli osób, gotowych do wygłoszenia wykładu lub prelekcji na potrzebny
temat.
Z ZON współpracowały Rada Edukacji Narodowej (lipiec 1982), Komitet Helsiński (październik
1982), Zespół ds. Kultury (grudzień 1982), Zespół ds. Zdrowia (Zofia Kuratowska).
W 1984 roku ruch Oświaty Niezależnej obejmował 20 miast, stale wymieniających informacje i
rozprowadzających prasę związkową, z czasem organizujących filie drukarskie. W Warszawie liczbę osób
stale współpracujących z ZON oceniano na kilkaset (m.in. policzono je wtedy wg liczby przygotowanych i
rozprowadzonych paczuszek z prezentami świątecznymi dla współpracowników).
OKNO
Wiosną 1986 roku powstało OKNO – porozumienie Zespołu Oświaty Niezależnej, Komitetu Kultury
Niezależnej, Społecznego Komitetu Nauki i Społecznego Komitetu Zdrowia.
W skład OKNA weszli: Teresa Bogucka, Marta Fik i Andrzej Osęka z pisma „Kultura Niezależna”,
Nawrocki (nauka) oraz Krystyna Starczewska z Zespołem Oświaty Niezależnej. W lutym 1986 roku OKNO
196
podpisało porozumienie z Tymczasową Komisją Koordynacyjną NSZZ Solidarność, przejmując
zobowiązania finansowe TKK wobec inicjatyw oświatowych, współpraca jednak nie układała się
harmonijnie, o czym obszernie mówił Wiktor Kulerski na łamach podziemnych czasopism. Słabym punktem
OKNA był jego zdaniem za słaby związek tej struktury ze związkowymi strukturami nauczycielskimi.196
Kulerski był rzecznikiem OKNA w kraju, zagranicą rolę tę pełnili Irena Lasota z Paryża i prof. Leszek
Kołakowski z Oksfordu, którzy zajmowali się m.in. zapewnieniem strukturze OKNO środków finansowych.
W 1986 roku ZON uruchomił centralną Bibliotekę Oświaty Niezależnej (BON), na którą składały się
istniejące do tej pory najczęściej w mieszkaniach prywatnych niewielkie punkty biblioteczne Solidarności
oświatowej i punkt główny, prowadzony przez „siłę” fachową. Każdy, kto wpłacił 1000 zł kaucji
(równowartość 2 książek), mógł zorganizować u siebie punkt, w którym wypożyczał książki. W maju 1987
roku Zespół Oświaty Niezależnej podjął opracowanie syntetycznego opisu sytuacji w polskiej oświacie lat
80. oraz prognoz i postulowanych modeli naprawy systemu edukacji. Ogłosił w tym celu zestaw pytań do
czytelników prasy oświatowej z prośbą o nadsyłanie odpowiedzi i analiz.
Środowisko ZON w 1989 roku wzięło udział w przygotowaniu obrad „okrągłego stołu” i jego obradach.
Wydawnictwo ZEN
ZON wydawał podręczniki szkolne w serii ZEN i kilka pism oświatowych: „KOS-a”, „Kulturę
Niezależną”, „Edukację i Dialog”, „Tu Teraz”, „Okienko”. Treść pism omawiamy szerzej w rozdziale Prasa
podziemna.
ZEN. Zeszyty Edukacji Narodowej. Była to samokształceniowa seria wydawnicza wydawnictw, które
miały pełnić rolę podręczników szkolnych z historii, politologii, filozofii, ekonomii itd. Hasłem serii było:
„uczyć się samemu tego, czego nie uczą, lub czego uczą źle, fałszywie”; opiekował się nią Andrzej
Janowski, redaktorem był Andrzej Arendarski, szefem technicznym wydawnictwa Tomasz Trepka. ZEN-y
drukowano również w zaprzyjaźnionych wydawnictwach podziemnych, np. Słowo, CDN, Rytm, Krąg.
Nakład sięgał 800–3000 egzemplarzy. Pierwszy zeszyt ZEN ukazał się w styczniu 1983 roku. Były to
Propozycje programowe dla kół samokształceniowych. Zawierał również ważne dokumenty ruchu Oświaty
Niezależnej, które przypominały, że idea niezależności oświaty odrodziła się w ruchu Solidarności i znalazła
wyraz w tezach programowych I WZD NSZZ Solidarność.
Tematyka ZEN-ów obejmowała kilka dziedzin humanistyki: historia („białe plamy”, opracowania
ważnych zagadnień współczesności), literatura polska (zapoznana emigracja), psychologia, filozofia, nauka
o religii, socjologia, ekonomia. Zeszyty budziły duże zainteresowanie, do redakcji napływały prośby o
zorganizowanie prelekcji na najbardziej interesujące tematy. Kilku autorów wydawnictw ZEN (Zeszyty
Edukacji Narodowej) otrzymało począwszy od 1985 roku stypendia zagraniczne (Londyn, Paryż) z
Funduszu Kultury Niezależnej, stanowiące formę uznania dla ich działalności i rodzaj honorarium
autorskiego.
Zeszyty serii ZEN (wg kolejności ukazywania się)
1. Propozycje programowe dla kół samokształceniowych (styczeń 1983)
2. Marzec 68, seria Dokumenty
196
Wiktor Kulerski, Bez tytułu Dz. cyt.
197
3. Manipulacja
4. Nowomowa, seria Dokumenty
5. Kryzys w Polsce – zima 1983
6. Czas próby, seria Dokumenty
7. Reformy gospodarcze w europejskich krajach socjalistycznych, seria Ekonomia (lato 1983)
8. Refleksja nad rządami Gomułki
9. Aleksander Zinowiew, Świetlana przyszłość
10. Tadeusz Żenczykowski, Na krawędzi wojny (1962) (kwiecień 1984)
11. Ludwik Sowiński (pseud. Ludmiły Żuk-Łapińskiej) Tolerancja i odpowiedzialność
12. Stan środowiska przyrodniczego, seria Polska lat osiemdziesiątych. Wyd. Niezależny Ośrodek Myśli
Politycznej Consilium Pro Patria (1984)
13. Analiza stanu obecnego i perspektyw rozwoju sytuacji politycznej w Polsce (koniec 1984)
14. Betsy Giwitz Psychiatria polityczna w ZSRS (1984)
15. Betsy Giwitz Wystąpienia robotnicze w ZSRS
16. Kwaśniewski (pseudonim Anny Radziwiłł) i Wyrwa (pseudonim Andrzeja Janowskiego), Jakiej polityki
Polacy potrzebują
17. Prawa człowieka i obywatela w PRL
18. Krzysztof Jasiewicz, Grzegorz Bakuniak, Krzysztof Nowak, Jerzy Diatłowicki, Świadomość społeczna
Polaków (czerwiec 1986)
19. Demokracja (1986)
20. Jan Bujnowski (pseudonim Krystyny Kersten), Konferencja jałtańska w polskiej perspektywie (1987)
21. Paul Lendvai, Antysemityzm bez Żydów (kwiecień 1987)
22. Stosunki państwo – Kościół w latach 1945–1965 (wiosna 1987)
23. Wokół Października (1987)
24. Wit Mader (pseud. Teresy Bochwic), Walka Solidarności o społeczny kształt oświaty w Polsce – seria
Dokumenty (Wydawnictwo WSKOS, 1987).
25. Maria Danilewicz-Zielińska, Literatura wolnego słowa 1939 – 1986 (1987)
26. Mała stabilizacja 1958–1967, seria Od Października 1956 do Grudnia 1970. (1987)
27. Nowe wstrząsy – Rok 1968, seria Od Października 1956 do Grudnia 1970 (1987)
28. System represji w Polsce 1947–1955 (1987)
Rada Edukacji Narodowej
19 lipca 1982 z inicjatywy NSZZ Solidarność powstała Rada Edukacji Narodowej (REN) jako ciało
społeczne, jednak od Związku niezależne; REN została od razu poparta przez Kulerskiego i Bujaka z RKW,
czyli podziemnego zarządu Regionu Mazowsze. Do REN197 (w różnych okresach) wchodzili: prof. Klemens
Szaniawski (przewodniczący), prof. Donata Eska, Bronisława Ginter, nauczycielka, w której mieszkaniu w
niedzielne poranki odbywały się spotkania REN, doc. Andrzej Janowski, dr Julian Radziewicz, dr Anna
197
Wg relacji ustnej jednego z członków REN, Tomasza Strzembosza.
198
Radziwiłł, o. Jacek Salij, ks. Jan Sikorski, prof. Adam Stanowski, dr hab. Tomasz Strzembosz (zastępca
przewodniczącego), prof. Jerzy Szacki. W późniejszym czasie przyjeżdżali na spotkania REN Jan
Waszkiewicz z Wrocławia i Józefa Hennelowa z Krakowa, szefowie okręgowi REN. „Skrzynką”
kontaktową było mieszkanie Hanny Dzierzbickiej. Z oczywistych względów nie ujawniono składu
osobowego, ściśle przestrzegając zasad konspiracji.
REN była autonomiczna w stosunku do struktur Solidarności podziemnej i działała w ścisłej
konspiracji. Łącznikiem REN z Regionem Mazowsze przez pewien czas był Mirosław Sawicki. Z REN
związany był Społeczny Komitet Wydawnictw Niezależnych, w którego skład wchodzili: Grzegorz Boguta,
Andrzej Drawicz, Jerzy Jasiński, Zofia Kuratowska, Tomasz Strzembosz i Klemens Szaniawski.
Rada po ukonstytuowaniu się latem 1982 wydała dwa obszerne dokumenty. W pierwszym nakreśliła
zadania dla nauczycieli na nadchodzący rok szkolny i na dalsze lata, drugi to apel do młodzieży, by podjęła
wysiłek samokształcenia. Rada monitorowała stan oświaty i prawodawstwa, np. oficjalne przygotowania do
reformy oświaty. Zbierała też informacje na temat represjonowanych nauczycieli, wskazywała kierunki i
potrzeby działalności podziemnej. W piśmie „Kultura Niezależna” członkowie Rady publikowali od czasu
do czasu analizy stanu oświaty i wskazywali drogi naprawy.
W prasie nauczycielskiej REN drukowała swoje oświadczenia na początek roku szkolnego oraz w
ważnych, aktualnych sprawach. W sierpniu 1983, po wizycie papieża Jana Pawła II w Polsce, REN wydała
obszerne oświadczenie, w którym podsumowała represje ostatniego półtora roku i nakreśliła zadania dla
nauczycieli, nastawione na przetrwanie. We wrześniu 1984 Rada pisała w swym oświadczeniu na nowy rok
szkolny 1984/85: „Polska jest nadal w stanie regresu ekonomicznego i społecznego (...). Kraj został
doprowadzony do ruiny, a władzę, która jest za to odpowiedzialna, chroni przed wybuchem społecznym
jedynie rozbudowany aparat policyjny. (..) Szkoła jest dziś terenem walki o świadomość przyszłych pokoleń
Polaków. Liczy się w tej walce wszystko: zarówno godziny szkolne, jak i czas oświaty niezależnej.”
W lutym 1985 roku REN wystosowała apel w sprawie politycznej i zawodowej weryfikacji
nauczycieli w PRL, dokonywanej zresztą z udziałem ZNP, a bez zdelegalizowanej Solidarności oświaty.
Problemem było bojkotowanie weryfikacji, ponieważ oznaczałoby to dla protestujących nauczycieli
zwolnienie się z pracy. REN zachęcała nauczycieli działających w podziemiu do poszukiwania innych
sposobów działania: „Trzeba znaleźć jednocześnie sposób zachowania się, który pozwoli nauczycielowi
zachować godność, uchroni go przed bolesnymi kompromisami, ale zarazem pozwoli na kontynuację
wypełniania roli wychowawcy.”198 W 1984 roku powstały Regionalne Rady Edukacji Narodowej. W 1986
roku REN opiniowała podział środków finansowych Oświaty Niezależnej.
Działalność REN krytykowali publicyści prasy podziemnej. Prof. Tomasz Strzembosz relacjonuje, że
wynikało to zapewne z niedoinformowania, bowiem Rada miała trudności z umieszczaniem swoich
oświadczeń w podziemnej prasie solidarnościowej, np. w „Tygodniku Mazowsze” czy „KOS-ie”;
zamieszczało je natomiast nauczycielskie pismo „Tu Teraz”.199
198
199
„Tu Teraz” nr 35 (marzec 1985)
Relacja prof. Tomasza Strzemboszem 1 lipca 2000.
199
Fundusz Oświaty Niezależnej
Fundusz ten powstał przy RKW Mazowsze na przełomie 1982/83 roku. RKW przekazała na rzecz
FON pół miliona złotych (przeciętna płaca miesięczna wynosiła wówczas około 10 tys. zł) i zobowiązała się
dalej go wspierać. „Wspierając FON, chronimy umysły i serca polskiej młodzieży” – pisał Wiktor Kulerski
w apelu, zamieszczonym w 13 numerze „Tu Teraz” z 1 marca 1983. Fundusz ten wspierał autorów,
wydawnictwa i pisma oświatowe. Środki Funduszu pochodziły ze składek związkowych i dobrowolnych
datków, a w znacznej mierze z wpłat zagranicznych, przede wszystkim od Ireny Lasoty z Paryża, ale
również m.in. od przebywających tam Piotra Chruszczyńskiego z paryskiego Komitetu Solidarności, Piotra
Jeglińskiego, Mirosława Chojeckiego i Funduszu Kultury Polskiej.
Kwoty przeznaczone na Fundusz przywoziły z zagranicy zaufane osoby, zaopatrzone w odpowiedni
znak (najczęściej była to odręcznie pisana określona widokówka z pozdrowieniami), którym udało się
uzyskać paszport zagraniczny. Dotyczy to okresu po 1985 roku, wcześniej wyjazdy były niemal niemożliwe
wskutek ograniczeń państwowych; kwotę potwierdzano pod pseudonimem w umówionym czasopiśmie (np.
„Baszta – 300 zł” oznaczało 300 złotych wpłaconych przez osobę pod kryptonimem „Baszta”).
Podziemna prasa oświatowa
„We środę, wiadomo, cała Warszawa chodziła z kolportażem” – wspomina Małgorzata Regenciak.200
Rzeczywiście, w licznych relacjach i wspomnieniach ze stanu wojennego ten właśnie dzień wymieniany jest
jako dzień roznoszenia prasy. Półhurtownicy odbierali rano z punktów po 200 – 300 sztuk prasy. Punkty
kolportażu detalicznego, tzw. skrzynki, najczęściej znajdowały się u prywatnych osób, czasem w oficjalnych
bibliotekach. „Skrzynki” były to najczęściej niewielkie mieszkanka na obrzeżach miasta, zamieszkane przez
liczne rodziny, ciasno, pod sufit wypełnione paczkami z pismami i książkami, upchanymi między
łóżeczkiem dziecka, a biurkiem pana domu, w kuchni, łazience, wszędzie. Po południu, o umówionych,
różnych godzinach (dla bezpieczeństwa i konspiracji) przychodzili znajomi i odbierali mniejsze ilości (po 20
– 50 sztuk), które rozprowadzali wśród sąsiadów, rodziny i przyjaciół lub kolegów z pracy, którzy po
przeczytaniu podawali je dalej. Książki zalegały w „skrzynkach” dużo dłużej niż prasa, niekiedy gospodarz
domu zajmował się ich wypożyczaniem.
Wiktor Kulerski podaje, że wg szacunków władz stanu wojennego podziemną prasę stale odbierało w
Polsce około 3 mln osób. Jeżeli nawet liczba ta jest przesadzona, to kolportaż i czytanie prasy i książek
pozadebitowych były „zjawiskiem powszechnym, zwłaszcza w środowiskach inteligenckich i robotniczych”;
tytuły zachowanych czasopism idą w tysiące. Wydawnictwa niezależne kolportowali organizatorzy,
wykładowcy i uczestnicy wszystkich placówek kultury i oświaty niezależnej, przy kościołach (np. Studium
Kultury Chrześcijańskiej), w zakładach pracy, szkołach i na spotkaniach prywatnych.
Prasa stanu wojennego miała bardzo różny wygląd i rozmiary, także w zależności od okresu, w
którym się ukazywała, różna też bywała częstotliwość jej ukazywania się. Na początku była to czasem tylko
ćwiartka papieru formatu A–5, a nawet A–6, zapełniona gęstym, niewyraźnym pismem maszynowym,
później mogło to być nawet wyraźnie zadrukowane i starannie oprawione pismo w postaci książki, liczące
200
Wywiad z Małgorzatą Regenciak, 1998.
200
sto kilkadziesiąt stron. Nakłady wahały się od kilkunastu egzemplarzy przepisywanych na maszynie do
pisania i ręcznie zdobionych, do kilku tysięcy egzemplarzy produkowanych w profesjonalnej drukarni.
Wśród osób prowadzących w domu punkty kolportażu dla nauczycieli najczęściej wymieniano we
wspomnieniach Zbigniewa Jęczmyka z Żoliborza i Ewę Wejcman z Powiśla; masowo kolportowała prasę i
książki Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska po wyjściu z internowania. Punkty kolportażu na Rakowcu, m.in.
dla pracowników placówek opiekuńczo-wychowawczych, prowadzili w swoich mieszkaniach Anna Ciupa z
Centrum Metodycznego Poradnictwa przy MOiW, aresztowana i sądzona w 1986 roku za działalność
polityczną, i lekarz Renard Korczyński. Anna Mizikowska korzystała z szerokiego kolportażu,
prowadzonego przez Edwarda Wieczorka.
Prasa nauczycielska najczęściej była wydawana przez ZON. Własne biuletyny związkowe domowej
produkcji, choćby w formie ćwiartki papieru z bieżącymi informacjami, szczególnie w początkowym
okresie, rozpowszechniały jednak niemal wszystkie Komisje Zakładowe Solidarność. Później warszawskie
Komisje skoncentrowały się na kolportowaniu „oficjalnej” prasy, wydawanej w obrębie Mazowsza
(„Tygodnik Mazowsze”, „Wiadomości”, „Wola”, „KOS”, pismo dla nauczycieli „Tu Teraz”).
Prasa Oświaty Niezależnej
Środowisko to wydawało następujące pisma:
„KOS” – pismo przeznaczone nie tylko dla nauczycieli, wychodziło w latach 1982–1989. Redaktor
naczelny Krystyna Starczewska. Współpracowali: Agnieszka Arnold, Krystyna Bratkowska (sekretarz
redakcji), Wojciech Eichelberger, Konstanty Gebert, Stefania Kost (administracja, finanse), Aleksandra
Sarata, Krzysztof Turlejski, Zofia Wdowiak, Zofia Zaroń.
„KOS” zajmował się tematyką społeczną i polityczną, szczególnie jednak nastawiony był na
problemy edukacji. Grupy kolportujące „KOS-a” zamieniały się często w grupy samokształceniowe. Z tego
kręgu rekrutowali się pierwsi czytelnicy serii ZEN. Dla młodzieży wychodził co jakiś czas dodatek „KOSik”.
Ze środowiska „KOS”-a wyszła Marta Fik, która usamodzielniła się, powołując z Andrzejem Osęką i
m.in. Janiną Słuszniak pismo „Kultura Niezależna” dla twórców i ludzi związanych ze środowiskami
twórczymi.
„TU TERAZ” – pismo Oświaty Niezależnej dla nauczycieli, ukazujące się w latach 1982–1989
początkowo dwa razy w miesiącu, potem co miesiąc, powszechnie czytane przez nauczycieli z podziemnej
Solidarności w Warszawie. Wyszło 78 numerów pisma. Redagowali: Włodzimierz Paszyński, Edward
Wieczorek (ps. Jan Legion), Jan Herczyński (ps. Jerzy Konrad), Krzysztof Górski (ps. M–us), od września
1982 doszedł Julian Radziewicz (ps. Bartosz Pieczyski); w 1987 roku nastąpiła zmiana, z redakcji odeszli
Herczyński i Górski, a doszedł Stanisław Więckowski i Anna Paciorek; nastąpiła wtedy widoczna zmiana w
treści pisma – zamieszczało więcej informacji „zewnętrznych” i publicystyki politycznej, natomiast mniej
informacji bieżących z życia oświaty, zanikła też niemal rubryka o represjach (w 1987 roku represjonowanie
nauczycieli stało się rzadkością). Składu redakcji nie podawano, stali autorzy podpisywali się pseudonimami.
W 1988 roku do redakcji doszedł Jerzy Szczęsny. Początkowo redaktorzy sami drukowali pismo, jesienią
1982 druk przejęło Wydawnictwo Społeczne KOS (WSKOS).
201
„Tu Teraz” było pokaźnym biuletynem. Pierwszy numer nosi datę 16 luty 1982 i liczy jedną kartkę
A–4, dwustronnie zapisaną na maszynie. Początkowo pismo miało objętość 8 stron gęstego maszynopisu
(zszyte 4 kartki formatu A–4), potem 10 stron tego formatu wypełnionych drobnym, zmniejszonym drukiem
maszynowym, faktycznie więc liczyło około 35–40 stron maszynopisu. Nakład w różnych okresach wynosił
1000 – 2000 egzemplarzy. Pismo sprzedawano, wpływy traktując jako składkę na podziemną działalność.
Na winiecie „Tu Teraz” redaktorzy umieścili początkowo podtytuł „Okupacyjne pismo nauczycieli”, od lata
1982 informowali, że „TT” jest pismem Oświaty Niezależnej.
Motto pisma stanowił czterowiersz Czesława Miłosza:
Żyjesz tu, teraz. Hic et nunc.
Masz jedno życie, jeden punkt.
Co zdążysz zrobić, to zostanie
Choćby ktoś inne mógł mieć zdanie.
Pismo informowało na bieżąco o ważnych wydarzeniach z życia kraju, podziemnego związku i kół
nauczycielskich, o nowych przepisach w oświacie, rejestrowało prześladowania nauczycieli i uczniów,
drukowało artykuły publicystyczne na tematy wychowawcze, dydaktyczne i światopoglądowe, wyjaśniało
bieżące problemy; nie unikało ocen, wyraźnie kształtując prospołeczne, otwarte postawy czytelników. „TT”
drukowało także materiały z historii najnowszej, propozycje programów szkolnych i ciekawe przedruki z
nauczycielskiej prasy podziemnej innych miast; prowadziło stałe rubryki satyryczne, rysunkowe i
zamieszczało fragmenty „Gazetki Dźwiękowej” Stefana Bratkowskiego. Publicyści dyskutowali na tematy
wychowawcze, sięgając do nowoczesnych teorii. Cykle artykułów podejmowały istotne tematy historyczne,
analizy polonistyczne (również poezji), wiele miejsca poświęcano kwestiom etycznym (np. cykl Etyka
człowieka myślącego). Obszerne artykuły przeglądowe stanowiły cenną pomoc dydaktyczną dla nauczycieli.
„EDUKACJA I DIALOG” – redaktor naczelny Julian Radziewicz (pseudonimy: „Bartosz
Pieczyski”, „Loda U-Kos”, „X. Starża”). Pismo Rady Edukacji Narodowej i Zespołu Oświaty Niezależnej.
Pierwszy numer ukazał się we wrześniu 1985 z napisem: „Jesteśmy z Solidarności”; do roku 1988 ukazało
się sześć numerów.
„Wielomiesięcznik” naukowy, jak się określało pismo, stawiał sobie za cel uspołecznienie oświaty
polskiej i ratowanie młodzieży przed demoralizacją polityczną i moralną; tytułowy dialog dotyczył postulatu
dialogu nauczycieli z uczniami. Zamieszczał materiały archiwalne z okresu Solidarności, analizy
dydaktyczno-wychowawcze i interesujące przedruki z prasy zagranicznej. Materiały redakcyjne
przedstawiały bardzo szerokie spektrum ideowe. W pierwszym numerze (1985) zamieszczono m.in. materiał
negocjacyjny z 1981 roku Szkoła jako środowisko wychowawcze, artykuł Franciszka Adamskiego Ateizacja
szkoły w PRL, Adama Schaffa O prawdzie obiektywnej w socjologii, historyczny artykuł Edwarda
Abramowskiego, wypowiedź ks. Jerzego Popiełuszki o odpowiedzialności za wychowanie młodzieży i
reportaż Jadwigi Jantar z nauczycielskiego strajku gdańskiego w 1980 roku.
Autorami „Edukacji i Dialogu” byli m.in.: Andrzej Janowski (ps. Wacław Wyrwa), Lesław Kost (ps.
Leszek Wraży), osoba o pseudonimie Roman Romanow, Edward Wieczorek (ps. Jack J. Tuteraz) i Lilian
Wysocka (ps. AL–ATA).
202
„OKIENKO” – pisemko dla dzieci, wydawane przy „KOS”–ie. Odnotowano 21 numerów.
Prasa uczniowska
W zbiorach Ośrodka „Karta” odnotowano istnienie co najmniej stu kilkudziesięciu tytułów prasy
studenckiej wychodzącej w miastach uniwersyteckich i około 30 tytułów prasy uczniowskiej, przede
wszystkim lokalne mutacje pism Federacji Młodzieży Walczącej i innych organizacji uczniowskich, np.
młodzieżówki KPN.201
Do listopada 1983 roku powstało w Warszawie osiem pism młodzieżowych, prowadzonych przez
samą młodzież lub przeznaczonych dla niej i redagowanych przy jej udziale. Niezależna Organizacja
Młodzieżowa wydawała kilka pism: „Uczeń Polski” (ciąg dalszy gazetki, wydawanej w okresie legalnej
Solidarności ), „Szklane domy” (od października 1983) i „GNOM” („Gazeta Niezależnej Organizacji
Młodzieżowej”, współredagował Andrzej Herman). W 1985 roku Federacja Młodzieży Walczącej
uruchomiła Centralny Zespół Informacji i rozpoczęła wydawanie „Serwisu Informacyjnego CZI”, który
zamieszczał informacje z niezależnej prasy uczniowskiej i nauczycielskiej. W 1985 roku odnotowano
redagowane przez siedmiu uczniów z klas licealnych pismo FMW „Nasze Wiadomości”, które dość szybko
zanikło; zamieściło ono oświadczenie Rady Młodzieżowego Ruchu Oporu „Solidarności Walczącej” (w nrze
6), dając tym samym dowód istnienia takiej Rady. Wychodziły ponadto „Pokolenie”, „Szkoła Polska” (4
strony w formacie A–4), „Teka”, „Nie”, „Miś”. „Młoda Polska” była organem warszawskiej Pierwszej
Młodzieżowej Brygady Niepodległościowej, związanej z KPN. W latach 1987–1989 wychodziły również
m.in. pismo Międzyszkolnego Komitetu Oporu „Szkoła” i „Siedemnastka”, miesięcznik uczniów LO nr
XVII im. Frycza-Modrzewskiego. Ponadto istniały pisma harcerskie, omówione wyżej w rozdziale Harcerze
w podziemiu.
Część pism była efemerydami, część ukazała się kilkakrotnie, niektóre jednakże ukazywały się przez
wiele lat.
Solidarność nauczycielska stolicy w azylu kościołów
Najważniejszym miejscem organizowania się i gromadzenia członków Solidarności podziemnej po
zdelegalizowaniu wszelkich organizacji społecznych, opieczętowaniu i zamknięciu lokali związkowych 13
grudnia 1981, stały się w całym kraju kościoły. Rozwiniętą działalność prowadziły duszpasterstwa
nauczycielskie w Lublinie, Gdańsku, Stalowej Woli, Bydgoszczy. Podobnie było w Warszawie. Księża sami
organizowali spotkania i byli wykładowcami, udostępniali też pomieszczenia innym.
Szczególnie zasłużeni dla podtrzymania ducha księża to m.in. ks. Marek Kiliszek z kościoła Św.
Trójcy przy ul. Solec, który w latach 1983–1992 patronował życiu kulturalnemu i inicjatywom
samokształceniowym m.in. nauczycieli, ks. Wiesław Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych z
kościoła Najświętszej Marii Panny, ks. Jerzy Popiełuszko z kościoła Św. Stanisława Kostki, organizujący
msze za Ojczyznę, bestialsko zamordowany przez funkcjonariuszy SB w październiku 1984 roku, oraz
dominikanin, ojciec Jacek Salij.
201
Katalog czasopism niezależnych wydanych w latach 1976-1990 w zbiorach Archiwum Peerelu, Ośrodek Karta,
Warszawa 1996.
203
Organizowano też regularnie legalne „Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej”, słynne w Gliwicach lub
Zbroszy Dużej (pod patronatem ks. Czesława Sadłowskiego, czynnego działacza oświatowego w latach
siedemdziesiątych). „Tygodnie” gromadziły tysiące widzów i uczestników, opisywano je w legalnej prasie
katolickiej.
Nauczyciele katolicy mieli za sobą długą tradycję współpracy z duszpasterstwami z czasów PRL.
Większość duchowieństwa zaakceptowała obecnie gromadzenie się pod tym hasłem również osób z
Kościołem nie związanych. W salkach katechetycznych, zabudowaniach klasztorów i tzw. dolnych
kościołach spotykali się i organizowali wykłady również działacze świeccy, korzystając z możliwości
organizacyjnych i informacyjnych Kościoła. Przychodzili tu pisarze, aktorzy, dziennikarze i naukowcy,
nauczyciele i młodzież szkolna. Szukali kontaktów, swobodnej wymiany myśli i możliwości działania.
Niewykonalne jest jak na razie wobec braku danych podsumowanie całokształtu tej akcji, ani w skali
krajowej, ani warszawskiej. Podane poniżej informacje dotyczą tylko jednego środowiska, o którym zebrało
się sporo relacji ustnych i dokumentów. Inne środowiska czekają na swoich historyków.
Duszpasterstwo dominikańskie przy warszawskim kościele p.w. Św. Jacka 202
Cecylia Gugulska opowiada w swojej relacji, jak zainicjowała już z początkiem stycznia 1982
rekolekcje dla nauczycieli stołecznych w Laskach,
u sióstr franciszkanek.203 Podczas kolejnego,
kwietniowego spotkania nauczyciele porozumieli się z prowadzącym je dominikaninem, ojcem Jackiem
Salijem i od kwietnia 1982 ojciec Salij rozpoczął regularne spotkania z nauczycielami w klasztorze przy ul.
Freta; zapoczątkowało to działanie duszpasterstwa środowiska oświatowego, wywodzącego się z kręgów
solidarnościowych wszystkich dzielnic Warszawy. W 1982 roku ojciec Salij odwiedził ośrodki internowania
w Jaworzu i Darłówku, gdzie przebywali również internowani nauczyciele.
Na Freta spotykano się co drugi piątek wieczorem, a liczba uczestników wynosiła przeciętnie 40–50
osób. Ojciec Salij układał program spotkań i zapraszał jako prelegentów wybitnych uczonych z różnych
dziedzin, polityków związanych z Solidarność, pisarzy, księży i inne osoby. Z czasem Cecylia Gugulska
wyręczyła go w pracy organizacyjnej.
Ojciec Salij nadawał spotkaniom szczególny charakter, odzwierciedlający „znaki czasu”. Pierwsze
spotkanie miało za temat Miłość nieprzyjaciół i było odbiciem pierwszego, chrześcijańskiego nurtu tych
spotkań. Drugim nurtem było rozważanie o wolności, niepodległości, tradycji historycznej. Tak pisze o tych
spotkaniach w swym wspomnieniu Małgorzata Regenciak: „byliśmy poranieni, zszokowani, nie
przestraszeni, nie, ale było nam ciężko”. Historyk Marian M. Drozdowski wspomina: „Ojciec Salij uczył nas
rzeczy najtrudniejszej – miłości nieprzyjaciół: nie możemy być apostołami nienawiści [...], a my nie
rozkładu, ale odbudowy pragniemy.”204 Corocznie spotykająca się tu grupa nauczycieli organizowała
spotkanie opłatkowe, na zakończenie roku szkolnego zamawiano mszę św. w intencji zmarłych nauczycieli,
a 1 i 2 lipca pielgrzymki nauczycielskie wyjeżdżały na Jasną Górę. W 1985 roku zorganizowano
pielgrzymkę do Rzymu.
202
Rozdział oparto na materiałach prof. Anny Sucheni-Grabowskiej.
Patrz: Wybór źródeł..., Relacje. Cecylia Gugulska.
204
Przeciw zniewoleniu 1982-1992, Wyd. Studium Kultury Chrześcijańskiej, Warszawa 1993.
203
204
W 1987 roku z tego środowiska na życzenie Sekretariatu Episkopatu Polski powołano grupę
nauczycieli do współpracy z Komisją Wspólną Rządu i Episkopatu w sprawach związanych ze
szkolnictwem, w składzie: Stanisław Gronau, Cecylia Gugulska, Michał Piskorz. Grupa opracowała różne
tematy z dziedziny oświaty (szczególnie temat pozycji zawodowej i prestiżu nauczyciela oraz sytuacji
uczniów w szkole PRL). Opracowania przekazywano prof. Władysławowi Findeisenowi z Politechniki
Warszawskiej i Annie Radomskiej, którzy uczestniczyli w rozmowach Komisji Mieszanej.
Spotkania te trwały do końca stanu wojennego, kontynuowały też działalność w chwili, gdy
powstawała niniejsza monografia. Grupa dominikańska nauczycieli stanowiła jedno z ważnych środowisk,
z których rekrutowali się w 1989 roku członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców.
Działalność tego środowiska również czeka na opracowanie historyczne.
Wykłady w Archikonfraterni Literackiej
Nauczyciele Solidarności odczuwali potrzebę kontynuowania działań edukacyjnych o charakterze
popularyzatorskim i samokształceniowym, tak szeroko rozwijanych uprzednio legalnie we wszystkich
ogniwach regionalnych. Maciej Faflak z Bielska-Białej, przewodniczący tamtejszego Ogólnopolskiego
Zespołu Historyków Oświatowych, po 13 grudnia 1981 ukrywający się w obawie przed internowaniem
w stolicy, zaproponował warszawskiemu OZHO uruchomienie kursu humanistycznego, z dominacją historii,
dla członków Solidarność, zatrudnionych w wielkich zakładach przemysłowych. Dzięki pomocy Małgorzaty
Bart i Ewy Wejcman ze śródmiejskiej Solidarności doszło do współpracy z Archikonfraternią Literacką – jej
przewodniczącym, prof. Mieczysławem Nieduszyńskim i członkiem Zarządu Witoldem Nieduszyńskim;
zapewnili oni tej inicjatywie poparcie bpa Władysława Miziołka i miejsce spotkań – kaplicę Miłosierdzia
Bożego przy kościele Św. Anny (następnie – Res Sacra Miser) na Krakowskim Przedmieściu. Tam też przez
całą jesień 1982 roku co dwa tygodnie odbywały się wykłady, przy frekwencji około 200–300 osób,
z udziałem słuchaczy spoza Warszawy. Organizatorami spotkań byli nauczyciele ze struktur Solidarność:
Pragi Północ i Pragi Południe, Śródmieścia, Żoliborza, Regionalnego ZHO i członkowie robotniczej MKK.
Studium Kultury Chrześcijańskiej
Organizatorzy wykładów (nauczyciele z Solidarności ) pod auspicjami Archikonfraterni doszli do
wniosku, że powinni rozszerzyć swe działania w kierunku bardziej specjalistycznym, jak seminaria z historii
najnowszej dla głębiej zainteresowanych, oraz podjąć prace badawcze i wydawnicze. Kolportowali stale
prasę podziemną, ale jej charakter z natury rzeczy nie mógł obejmować tematyki naukowej. Powstawały, co
prawda, równocześnie pierwsze publikacje tego gatunku w podziemiu, by wymienić zwłaszcza akcję
wydawnictwa CDN Czesława Bieleckiego czy redakcję ZEN-ów (Zeszyty Edukacji Narodowej), nasuwał się
jednak pomysł, że może uda się przy pomocy duchowieństwa i jego zaplecza wydawniczego publikowanie
i szersze rozprowadzanie wydawnictw półoficjalnych, dzięki stosowaniu formuły „do użytku
wewnętrznego”, która gwarantowała m.in. lżejszą cenzurę. Pierwsze kroki podjęto w kwietniu 1982 roku.
Biskup Władysław Miziołek skierował inicjatorów pomysłu do parafii Św. Trójcy przy ul. Solec.
Proboszcz parafii, ks. dr Marek Kiliszek, wsparł inicjatywę; zaproponował dla przedsięwzięcia szyld
„Seminarium Kultury Chrześcijańskiej” oraz przyrzekł udostępnić wewnętrzną kaplicę na wykłady, salki
205
katechetyczne na seminaria i konwersatoria, oraz niewielkie, ale funkcjonalne pomieszczenie na miejsce
dyżurów, przechowywania materiałów i na spotkania robocze organizatorów.
Założycielami Studium byli: Kazimierz i Urszula Korabowie (Śródmieście), Jadwiga Jantar z
Komisji Solidarności nauczycielskiej Pragi Południe, Wanda Krajewska-Hofman z tej samej dzielnicy, u
której w mieszkaniu Studium się zawiązało, Jadwiga Marczak,205 Hanna Ofrecht, działaczka MKK a
następnie Studium, Małgorzata Regenciak (Praga Płn.), Anna Sucheni-Grabowska (przewodnicząca RZHO),
Jadwiga Wąsowicz (Żoliborz), Andrzej Szolc (RZHO). Punktem zbornym stało się mieszkanie Wandy
Krajewskiej-Hofman z Pragi Południe. Cele, jakie stawiali sobie organizatorzy, wymagały współpracy z
naukowcami, i to nie tylko potencjalnymi prelegentami czy autorami, ale i z osobami, które byłyby gotowe
włączyć się czynnie w zadania Studium. Janina Leskiewicz i Maria Dembińska, obie profesorowie historii,
weszły obok wymienionych wyżej działaczy Solidarności w skład Zespołu Założycielskiego Studium,
faktycznie przez cały prawie czas stanu wojennego koordynującego akcje. W Zespole jako sekretarz znalazła
się Anna Kobrzyńska, dziennikarka Telewizji Polskiej, usunięta stamtąd za przynależność do Solidarności.
Obowiązki przewodniczących Studium pełniły: Anna Sucheni-Grabowska (1982 – 1986) i Jadwiga
Wąsowicz (od 1986 roku).
W pracach Studium także udział brali: Krystyna Ciesielska, Krzysztof Jabłonka, Andrzej Jare,
Stanisław Krukowski, Anna Pawełczyńska, Ludmiła Płochocka, Adam Strzembosz, Tomasz Strzembosz,
Hanna Szwankowska, Krystyna Wyczańska, Andrzej Zakrzewski i Zofia Zielińska. Pomagali w pracach
Studium Janina i Witold Czostkiewiczowie, małżeństwo warszawskich nauczycieli. Cała akcja Studium
miała w dużym stopniu charakter niezależnego ruchu oporu, wykłady i imprezy rocznicowe wiązały się z
tematyką niepodległościową, a organizatorzy podtrzymywali swoją obecność w strukturach Solidarności,
zajmując się m.in. kolportażem prasy podziemnej dla osób spoza Warszawy.
Studium rozpoczęło działalność 19 listopada 1982 jeszcze w kaplicy kościoła Św. Anny. Od
początku 1983 roku zajęcia odbywały się już w kościele Św. Trójcy przy ul. Solec i gościnnie w kościele
Św. Barbary. W tej fazie pomocy Studium udzielali związani z Lublinem profesorowie i wykładowcy z
KUL: Hanna Dylągowa, Ewa Jabłońska-Deptułowa, Zygmunt Łupina i Adam Stanowski.
Celem Studium było skupianie i integrowanie ludzi, związanych z Solidarności ą, którzy chcieli
działać poza oficjalnym strukturami państwa, rozwijać się intelektualnie i duchowo, oraz trwać w oporze
przeciwko przemocy. Studium w długim okresie swego istnienia rozwijało różnorodne inicjatywy.
Organizowało
wykłady popularno-naukowe
dla pracowników dużych zakładów przemysłowych
(zrzeszonych w Międzyzakładowym Komitecie Koordynacyjnym – MKK) i dla młodzieży, oraz seminaria
specjalistyczne dla nauczycieli, na których to seminariach koncentruje się niniejsza relacja.206
Studium oprócz seminariów powołało także dwie wszechnice – dla dorosłych i dla młodzieży
szkolnej. Opisane poniżej przedsięwzięcia stanowią tylko wycinek dorobku Studium, związany z
205
Jadwiga Marczak – nauczycielka historii z Jazgarzewie k/Warszawy, usunięta ze szkoły za postawę opozycyjną,
wyemigrowała do Niemiec Zach.
206
M.in. konwersatorium Historii Kultury organizowane przez Bronisława Geremka, Janinę Leskiewicz i Barbarę
Grochulską, konwersatorium Zygmunta Skórzyńskiego Polska w Europie, i powstałe z inicjatywy Artura Leinwanda
Seminarium Historii Lwowa. Przeciw zniewoleniu..., s..74, 84, 94-97. Dz. cyt.
206
działalnością przeznaczoną dla nauczycieli lub przez to środowisko organizowaną; działały poza nimi liczne
seminaria i wykłady dla środowisk pracowniczych.
Wszechnica dla młodzieży licealnej
Młodzież licealna stanowiła szczególny cel naporu ideologicznego władzy. Młodych ludzi
wyrzucano ze szkół, bito, brutalnie gnębiono przez SB. Część młodzieży czuła się załamana. Mecenas
Walentyna Gałachowa, pomagająca prześladowanej młodzieży w Sekcji Pomocy dla Nauczycieli zwróciła
kiedyś uwagę: „Trzeba koniecznie zrobić coś z tą młodzieżą, trzeba stworzyć im jakieś ramy swobodnego
poruszania się i mówienia! Inaczej będą się załamywać.”
Środowisko Solidarności nauczycielskiej postanowiło przeciwdziałać, stworzyć dla młodzieży
alternatywę – zajmujący sposób spędzania czasu, tak by zaabsorbować ją pożyteczną działalnością.
Wszechnica dla młodzieży działała na Solcu w latach 1983 – 1985. Kierowała nią Jadwiga Wąsowicz,
pedagog z Poradni Wychowawczo-Zawodowej na Żoliborzu przy pomocy Anny Kobrzyńskiej i Krzysztofa
Jabłonki (od 1984 roku). W 1983 i 1984 roku kilkudziesięciu wykładowców wygłosiło tu 70 wykładów. W
spotkaniach przeciętnie uczestniczyło po 150 – 200 uczniów. Audytorium stanowiła młodzież dwóch
najstarszych klas licealnych, sprowadzanych tu przez nauczycieli podziemnej Solidarności. Kilka roczników
młodzieży uczęszczających na zajęcia wszechnicy doszło do matury i znalazło sobie miejsce w środowisku
akademickim.
Wykłady dla młodzieży prowadzili profesorowie warszawscy oraz lubelscy z KUL, połączone one
były z dyskusjami na tematy etyczne i światopoglądowe. Prof. Adam Stanowski mówił wg relacji Anny
Sucheni-Grabowskiej w prelekcji Być czy mieć?: „Mój syn powiedział mi: że nie ma po co żyć, gdy
wszystko, w co wierzył, runęło 13 grudnia., a ja mu powiedziałem [...]:, a ileż razy mnie walił się świat
moich wizji i nadziei, poczynając od wybuchu wojny? [...]. Musiałem za każdym razem to wszystko
przetrzymać i nadal być sobą.” Anna Sucheni-Grabowska komentuje: „Dziewczęta i chłopcy chłonęli te
słowa, wynosili z sobą z kaplicy ich sens na miasto i do domu: poczuli się dowartościowani, bo pojęli, że
żadne rygory przemocy nie są w stanie odebrać im poczucia własnej niezależności i godności.”207 W
zajęciach często uczestniczył ksiądz Kiliszek, który również rozmawiał w razie potrzeby z
funkcjonariuszami SB, bardzo interesującymi się zebraniami młodzieży. Wiadomo było, że w salkach
katechetycznych SB zainstalowała podsłuchy.
Wykłady i dyskusje pogłębiały wiedzę historyczną i wiedzę o tradycji narodowej, ale nastawione na
dyskusję i kształtowanie pozytywnych postaw młodzieży wobec własnego narodu, wbrew teoriom szkoły
PRL o Polakach jako niezdolnych do przemyślanych i celowych działań, przede wszystkim miały walor
wychowawczy. Gorące dyskusje wzbudziły wykłady o organizacji państwa podziemnego podczas Powstania
Styczniowego (Andrzeja Szwarca), podczas ostatniej okupacji (Tomasza Strzembosza) i przyczynach
powstań polskich i polskich szansach politycznych w Europie (Tadeusza Łepkowskiego). Marian M.
Drozdowski i Andrzej Zakrzewski poświęcili wykłady wybitnym postaciom sceny polskiej XX wieku;
prawnik Stanisław Krukowski uczył o demokratycznych strukturach nowoczesnego państwa. Krystyna
Kersten wykładała historię najnowszą, Elżbieta Kaczyńska zajęła się tematyką ekonomiczną i społeczną.
207
Przeciw zniewoleniu..., s. 19. Dz. cyt.
207
Zespół młodzieżowy
Opiekunem mniejszej (około 30 osób), ale stabilnej grupy seminaryjnej, która pracowała w nowej
formule po zlikwidowaniu w 1985 roku dużej wszechnicy młodzieżowej, został Kazimierz Korab, przy stałej
konsultacji i opiece naukowej prof. Adama Strzembosza oraz pomocy organizacyjnej Marzeny Dembińskiej
i Urszuli Korab.
Zajęcia dla młodzieży odbywały się u Św. Barbary i Św. Trójcy, a także u SS. Niepokalanek.
Grupowała się tam młodzież, świadoma, że nadejdzie dzień, w którym postawiona zostanie wobec egzaminu
życiowego, jakim będzie odzyskanie przez Polskę suwerenności, i że trzeba się na tę chwilę starannie
przygotować. Zajęcia te skupione były na problemach historii, polityki, tożsamości kulturowej, religii i
moralności.
Seminarium dla nauczycieli pozawarszawskich
przy Studium Kultury Chrześcijańskiej wyodrębniło się jako profesjonalne z szerszej grupy słuchaczy
pozawarszawskich w marcu 1985 roku i działało do 1991 roku. Animowała je Jadwiga Jantar, zaangażowana
w działania podziemnych struktur pracowników OiW; przez nie kontaktowała się z ogniwami Solidarności
w różnych ośrodkach kraju.
Seminarium skupiło stabilne grono nauczycieli z ponad 20 miejscowości z całej Polski, podczas roku
szkolnego co miesiąc przyjeżdżających w niedziele do kościoła na Solcu.
„Na każdym spotkaniu – pisze Jadwiga Jantar w swej relacji – organizowane są dwie prelekcje z
następujących dziedzin: wychowawczej i pedagogicznej, związanej z rolą Kościoła, społecznosocjologicznej, ustrojowej, historycznej, gospodarczej, politycznej. Po każdej prelekcji odbywa się dyskusja,
która z reguły jest bardzo żywa. Nauczyciele poruszają w niej przy okazji także sprawy szkolne. Mówią o
swych trudnościach, ale i osiągnięciach. Wspierają się i radzą sobie nawzajem. Lata spotkań wytworzyły
między nimi silne więzy przyjaźni i zaufania. Nie czują się sami, widzą, ze w innych środowiskach ludzie
walczą o to samo i ta świadomość wzmacnia ich pozycję w szkole i poczucie wspólnoty. Miejscowości,
które regularnie współpracują z nami to: Gdańsk, Gliwice, Gniezno, Klecko k. Gniezna, Michalin k.
Otwocka, Międzyrzecz, Miętne k. Garwolina, Pobiedziska, Racibórz, Starachowice, Świdnica, Tarnów,
Wałbrzych, Żuromin k. Mławy. Miejscowości, współpracujące dorywczo to: Byczyna k. Kluczborka,
Gdynia, Lublin, Łomża, Poznań, Przemyśl, Toruń.”208
Do wakacji 1989 roku Seminarium odbyło ogółem 40 spotkań z udziałem przeciętnie 25–30 osób.
Wygłoszono podczas nich około 70 prelekcji, wykładów i wystąpień panelowych. Dominowała z jednej
strony tematyka edukacyjno-pedagogiczna, z drugiej – polityczno-ustrojowa. Charakter ten nadawały
Seminarium zainteresowania organizatorki, określane przez dwa pryncypia: wychowanie młodzieży oraz
droga do niepodległości i wizja przyszłego wolnego państwa. Stąd wśród wykładowców przeplatały się
najczęściej nazwiska doświadczonych pedagogów i dydaktyków z nazwiskami prawników, polityków i
historyków. Jadwiga Jantar wkładała wiele trudu w dobór prelegentów, ciekawych również jako osoby.
Wybrała się np. do odległej wioski, by zaprosić znanego działacza ludowego Adama Bienia, ostatniego
żyjącego z moskiewskiego „procesu szesnastu”; Bień jesienią 1987 roku wygłosił na Seminarium trzy
208
Przeciw zniewoleniu..., s. 45-46. Dz. cyt.
208
wykłady. Zyta Maciejewska z Komisji Praga Północ, uczestnicząca w zajęciach Studium, wspomina, że w
tym czasie Bień obchodził akurat okrągłą rocznicę urodzin. Nadała do niego na poczcie telegram z
życzeniami urodzinowymi, podpisaną: Solidarność. Przerażone urzędniczki pocztowe nie chciały przyjąć
tekstu z takim podpisem i musiała go zmienić na „nauczyciele Warszawy”.
Jadwiga Jantar prowadziła też korespondencję z zaprzyjaźnionymi uczestnikami Seminarium i brała
udział w organizowanych przez nich lokalnych uroczystościach patriotycznych.
W osiągnięcia Seminarium i jego sprawne funkcjonowanie miała znaczny wkład również Ludmiła
Płochocka, nauczycielka języka polskiego, związana z Seminarium od chwili powstania. Pod koniec lat 80.
przejęła prowadzenie zespołu.
Seminarium animatorów, inaczej Kultury Miejskiej
powstało w Warszawie jesienią 1983 roku. Nazwa była w istocie przykrywką wykładów i dyskusji,
prowadzonych na inne tematy, przeważnie zakazane. Celem seminarium było przygotowanie działaczy
kulturalno-oświatowych małych aglomeracji miejskich i wiejskich. Jednym z pierwszych uczestników był
Zbigniew Tyszko, nauczyciel z Ostrołęki.209 Organizowaniem spotkań zajmowali się Jadwiga Wąsowicz,
Krystyna Ciesielska i Kazimierz Korab.
W wykładach uczestniczyli nauczyciele z okolic Białegostoku, Gorzowa (Władysław Czyżewski i
Władysław Klimek, tamtejszy prezes KIK), Kołobrzegu (Antoni Nowosadko, usunięty ze szkoły za wysłanie
telegramu gratulacyjnego do Lecha Wałęsy w związku z Nagrodą Nobla), Łomży, Włocławka (Anna
Lewandowska), i innych okolic kraju.
Spotkania odbywały się w roku szkolnym co miesiąc, w soboty. Składały się z wykładu i dyskusji,
podczas której słuchacze wymieniali doświadczenia i informowali o sytuacji w swoich regionach i
środowiskach.
Gdy animatorów ostrzeżono, że zainteresowała się nimi SB, przenieśli działalność do klasztoru ss.
Niepokalanek w Burakowie, co umożliwiła z całą gościnnością tamtejsza przełożona, s. Augustyna. Odtąd
zespół używał mylącego kryptonimu „Bemowo”. Kierownictwo „Bemowa” objęła Małgorzata Regenciak,
nauczycielka z Liceum Medycznego przy ul. Świętojerskiej, wspomagana przez Jadwigę Wąsowicz i Annę
Sucheni-Grabowską.
W Burakowie pod pretekstem rekolekcji duszpasterskich odbyło się 46 spotkań, gromadzących
przeciętnie 15–20 działaczy Solidarności z 22 ośrodków kraju. Jak pisze organizatorka: „Przyjeżdżali ludzie
w różnym wieku i różnych zawodów, zjednoczeni wspólną ideą: trwać, walczyć i zwyciężyć.”210 Spotkania
odbywały się raz w miesiącu, trwały przez sobotę i niedzielę. W soboty Halina Bortnowska kształciła tu
przez pewien okres przyszłych działaczy kultury i oświaty, a Tomasz Strzembosz prowadził seminarium
poświęcone konspiracji okupacyjnej i powstaniu warszawskiemu. W niedziele odbywały się wykłady i
panele w następujących blokach tematycznych: Państwo, społeczeństwo, a Kościół we współczesnym
świecie i w Polsce; Wartości kultury polskiej i jej związki z chrześcijaństwem; Formacja duchowa człowieka
209
Zbigniew Tyszko, nauczyciel z Ostrołęki, w 1981 roku przewodniczący ostrołęckiego OZHO, internowany w 1982
roku; wskutek ustawicznych represji wyjechał do Norwegii, gdzie otrzymał azyl polityczny. Do dziś działa tam na rzecz
sprawy polskiej, prowadząc „Szkołę Sobotnią” w Oslo. Współredaguje miesięcznik „Kronika”.
210
Małgorzata Regenciak, Seminarium animatorskie w Burakowie, w: Przeciw zniewoleniu..., s..51. Dz. cyt.
209
XXI wieku – wokół wartości i postaw; Polskie dziedzictwo historyczne i jego elementy trwałe; Aktualne
wydarzenia społeczno-polityczne w Polsce.
Siostry zakonne żywiły i tanio gościły przyjezdnych, Podczas wykładów wymieniano się prasą
podziemną i „werbowano” prelegentów do wyjazdów w teren. „Bemowo” istniało do końca 1988 roku.
Wszechnica dla dorosłych
Wszechnicę dla dorosłych, powołaną od września 1983 roku w kościele Św. Barbary prowadziły
Maria Dembińska, Wanda Krajewska-Hofman i Hanna Ofrecht. Słuchaczy – robotników, urzędników,
studentów, lekarzy, pielęgniarki, nauczycieli informowano o wykładach poprzez zakładowe komórki
Solidarności. Wszechnica działała przez 8 miesięcy w ciągu roku szkolnego. Główną formą działania
Wszechnicy były wykłady połączone z dyskusjami, ponadto wieczory poetyckie z udziałem wybitnych
aktorów. Do końca 1989 roku odbyło się prawie 100 wykładów o tematyce początkowo historycznej, potem
społecznej, politycznej, gospodarczej i, jak dziś byśmy to określili – europejskiej (rozwój Europy, kwestie
mniejszości narodowych), a także religijno-moralnej.
Wykładowcy Studium
Niesposób wymienić wszystkich prelegentów występujących w Studium, ograniczymy się więc do
osób szczególnie często poświęcających swój czas; wiele z nich wyjeżdżało również w teren,
rozpowszechniając wiedzę i idee środowiska Studium poza granicami Warszawy. Byli to m.in.: Piotr
Andrzejewski, Włodzimierz Bojarski, Stefan Bratkowski, Halina Bortnowska, Marian M. Drozdowski,
Hanna Dylągowa, Jan Górski, Krzysztof Jabłonka (który utrzymywał również kontakty ze środowiskami
ukraińskimi w Koszalinie), ks. dr Marek Kiliszek, Jerzy Kowecki, Tadeusz Krawczak, Stanisław Krukowski,
Tadeusz Mazowiecki, Jerzy Skowronek, ks. Marek Starowieyski, Adam Strzembosz, Tomasz Strzembosz,
Bogumił Studziński, Anna Sucheni-Grabowska, Zdzisław Szpakowski, Jacek Szymanderski, Marek
Wąsowicz, Tomasz Wołek, Zbigniew Wójcik i Andrzej Zakrzewski.
Wydawnictwa Studium
Studium nie tylko kolportowało wydawnictwa niezależne i wydawało książki. Serię zeszytów
historycznych popularno-naukowych „Nasze Dziedzictwo” redagowała Janina Leskiewicz z udziałem Hanny
Szwankowskiej. W latach 1985 – 1990 ukazało się 17 zeszytów, które zawierały teksty ogółem 58 autorów.
Wydanie
serii
Antologie
historyczno-literackie
zorganizowała
Anna
Sucheni-Grabowska.
Opublikowano następujące antologie: Świadectwo Powstania Warszawskiego 1944 (Piotr Brożyna i Teresa
Tomczyszyn-Wiśniewska, przy współpracy redakcyjnej Krystyny Ciesielskiej; Dzieło Jadwigi i Jagiełły. W
600-lecie chrztu Litwy i jej związków z Polską (Wojciech Biliński). Serię socjologiczną redagowała Anna
Pawełczyńska. Ukazały się w niej dwa tomy zbiorowe z planowanego cyklu naukowo-badawczego Wartości
i ich przemiany oraz Praca i uczciwość, zawierające artykuły kilkunastu autorów.
Wydawnictwa Studium ukazywały się w Kurii Archidiecezjalnej (przy współpracy ks. prałata
Bogusława Bijaka, w Wydawnictwie Archidiecezji Warszawskiej i w Seminarium Duchownym w Kielcach.
Pomocy finansowej i subwencji udzielały Studium różne osoby. Wydatnego wsparcia udzielił
emigrant z USA, Bonawentura Migała, dzięki pośrednictwu przebywających we Francji na emigracji
Wojciecha Sikory i działaczki Solidarności, nauczycielki historii, Urszuli Płatek). Wśród osób
210
subwencjonujących wydawnictwa Studium znalazł się też prezydent RP na uchodźstwie Edward Raczyński,
a w kraju Alina i Stanisław Wawrzyńczykowie oraz prof. Barbara Skarga. Dzięki temu Studium udzielało
pomocy finansowej i naukowej młodym naukowcom.
Warszawska Rada Archidiecezjalna Duszpasterstwa Nauczycieli i Wychowawców
Radę tę, z inicjatywy Anny Mizikowskiej, w grudniu 1986 roku powołał przy kościele Św.
Wojciecha na Woli ks. prałat Edward Majcher, duszpasterz nauczycieli i wychowawców. Anna Mizikowska
została jej pierwszą przewodniczącą (potem Janina Czostkiewiczowa). Rada składała się z kilkunastu
nauczycieli, uczestniczących od początku stanu wojennego w spotkaniach u ojca Jacka Salija w klasztorze
Dominikanów przy ul. Freta, zbierających się u Św. Wojciecha oraz w Studium na Solcu.
Rada organizowała coroczne rekolekcje dla nauczycieli, przygotowując animatorów działań wśród
katolików świeckich. Członkowie zespołu zmierzali do wypracowania podstaw przyszłej ustawy
edukacyjnej, koncentrując się na zadaniach i statusie nauczyciela i Rady Pedagogicznej. Duszpasterstwo
Nauczycieli i Wychowawców, a potem Rada, zorganizowały cztery dwudniowe konferencji ogólnokrajowe.
Rada była zespołem koordynującym i planującym, nie miała charakteru masowego. Dzięki otwartej i
życzliwej postawie ks. prof. Majchera zrodził się pomysł powołania Duszpasterstwa Nauczycieli (1988), a
później Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców.
Porozumienie Duszpasterstw Nauczycielskich (PDN)
Powstało ono w trakcie ostatniej konferencji, gromadzącej również nauczycieli z wielu okolic Polski,
spoza Warszawy i spoza Archidiecezji. Celem PDN było zespolenie prowincjonalnych środowisk
nauczycielskich wokół jednoczących ich wartości i realnego programu działań. Działania te polegały na
wykładach, dyskusjach, samokształceniu, opracowywaniu materiałów dydaktycznych (zeszyty z serii „Nasze
Dziedzictwo”) i antologii historycznych.
Uczestnicy PDN wysłali podczas konferencji list do Lecha Wałęsy, apelując o włączenie
katastrofalnej sytuacji szkoły do obrad „okrągłego stołu”.
Działalność PDN rozwinęła się w wielu ośrodkach w Polsce, powstało kilka antologii historycznych.
Działacze PDN podtrzymywali kontakty z NSZZ Solidarność.
PDN uczestniczyło w Ogólnopolskim Sympozjum Nauczycieli i Wychowawców w Częstochowie
(24–26 lutego 1989). W skład delegacji PDN wchodzili: Wanda Gąsior, Cecylia Gugulska, Anna
Mizikowska, Anna Sucheni-Grabowska, Andrzej Wróblewski i Jan Żaryn.
Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców
Należało już do inicjatyw legalnych. Powstało w gronie działaczy PDN, jako oficjalna organizacja
laikatu nauczycielskiego, 7 kwietnia 1989 (zarejestrowane 20 września 1989), na dwa miesiące przed
półwolnymi wyborami parlamentarnymi z 4 czerwca 1989. Nazwę stowarzyszenia wymyśliła prof. Anna
Pawełczyńska, w pracach nad statutem uczestniczył Wiesław Chrzanowski. Przewodniczącym został Michał
Piskorz, asystentem kościelnym ks. Józef Roman Maj.
211
ROZDZIAŁ V Podziemie oświatowe w latach 1986 – 1988
Pieriestrojka i jawność
Od początku 1986 roku wyraźnie jednak dawało się wyczuć burzenie w sowieckim kotle, które w
1985 roku zapoczątkowała zapowiedź ministra spraw zagranicznych ZSRS, Andrieja Gromyki (zwany przez
Amerykanów minister „Niet”) i pojawienie się nowego, tzw. młodego sekretarza generalnego
Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego, Michaiła Gorbaczowa, z europejsko wyglądającą żoną Raisą i
charakterystycznym znamieniem na czole (wg starej rosyjskiej przepowiedni „Michaił Znamienyj” miał być
ostatnim carem Rosji...). Coraz powszechniej odmieniano nowe wyrazy głasnost (jawność) i pieriestrojka
(przebudowa); pojawił się nawet dowcip: kto wie, czy to rzeczywiście pieriestrojka, czy tylko pieriedyszka
(chwilowe odetchnięcie).
3 maja 1986 w Częstochowie odbyło się piąte od ogłoszenia stanu wojennego spotkanie środowisk
nauczycielskich i oświaty niezależnej z następujących regionów: Gdańsk, Gorzów Wlkp., Kraków, łódź,
Warszawa, Wrocław. Omawiano zmiany planowane przez MOiW na nowy rok szkolny i sytuację zagrożenia
zdrowotnego dzieci i młodzieży po katastrofie elektrowni atomowej w Czarnobylu (26 kwietnia 1986), którą
władze początkowo zataiły przed społeczeństwem, i naraziły dzieci na napromieniowanie, organizując
przymusowe dla szkół pochody pierwszomajowe.
Sowieckie przemiany przyniosły w Polsce latem i wczesną jesienią amnestię uwięzionym za
Solidarność. Uwolniono ostatecznie wszystkich więźniów politycznych. Prasa nauczycielska rozpoczęła
rozważania, czy Rada Edukacji Narodowej powinna się ujawnić. Było to odbiciem szerszej dyskusji toczącej
się w Solidarności, której struktury podziemne w większości rozpoczynały właśnie ujawnianie się, gwarancji
wolności szukając w masowości ujawnień. Działaczy, którzy wyszli „na powierzchnię” nazywano
„jawniakami”.
O wolne soboty w szkołach
W Polsce rozpoczęła się walka nauczycieli o utrzymanie osiemnastogodzinnego pensum
dla
nauczycieli szkół ponadpodstawowych i o utrzymanie wolnych sobót. Od września 1986 roku zabrano
nauczycielom jedną w miesiącu wolną sobotę, na wrzesień 1987 roku zaplanowano zlikwidowanie
ostatecznie wszystkich wolnych sobót. Zwiększenie pensum szkolnego zapowiedział w swoim expose nowy
premier, Zbigniew Messner, jako wstęp do reformy oświaty.
15 marca 1987 uczniowski Międzyszkolny Komitet Oporu ogłosił Apel w sprawie wolnych od nauki
sobót. MKO wezwał do bojkotowania 27 marca, kiedy przypadała kolejna sobota „pracująca” w oświacie. W
bojkocie uczestniczyło w Warszawie około 3 tys. osób. Milicja i SB kolejny raz urządziły polowanie na
uczniów, kuratorium przekazało do SB listy nieobecnych tego dnia w szkole. Zawieszono w prawach ucznia
niektóre klasy, wielu uczniów pozbawiono stypendiów, stołówek i miejsc w internatach. Maturzystom
zagrożono nieprzyjęciem na studia.
212
Od czasu do czasu zdarzały się incydenty z milicją. Jak pisała prasa w maju 1987 roku w jednej a
warszawskich szkól podstawowych zaginął dziennik lekcyjny. Dyrektorka wezwała milicję, funkcjonariusze
podczas przesłuchania w jej gabinecie pobili dwóch uczniów.
Dyskusje i skandale. Kontrowersyjny podręcznik
Emocjonalną dyskusję publiczną nad modelem wychowania seksualnego w szkole wywołała sprawa
podręczników do przedmiotu Przysposobienie do życia w rodzinie, stając się jednym z pierwszych znaków
nowych podziałów ideowych w oświacie a nawet w Polsce. Odbiła się ona szerokim echem zarówno w
prasie oficjalnej, jak w prasie katolickiej i podziemnej.
Przedmiotem gorącej dyskusji światopoglądowej sporu stał się w 1987 roku nowy podręcznik
Dagmary Andziak, Wiesława Sokoluka i Marii Trawińskiej dla szkół średnich i zawodowych pt.
Przysposobienie do życia w rodzinie; autorzy informowali nastolatki o metodach antykoncepcji, m.in. o
stosowaniu prezerwatyw, a masturbację zaliczali do naturalnych młodzieńczych sposobów zaspokojenia
popędu płciowego. W Polsce takie podejście traktowano dotychczas jako marginesowe, i książka, jako
zakwalifikowany oficjalnie podręcznik, spotkała się z krytyką zarówno w kręgach Kościoła katolickiego, jak
i nauczycieli i rodziców. Katolicy zwracali uwagę na ich zdaniem „przyjemnościowe” i pozbawione
odpowiedzialności podejście do życia, prezentowane w podręczniku. Podjęto również dyskusję o prawie
rodziców do wychowywania własnego dziecka w wyznawanym systemie wartości. W listopadzie 1987 roku
nauczyciele warszawscy wystosowali w sprawie podręcznika dwa listy (204 i 139 podpisów) do ministra
oświaty, Henryka Bednarskiego. W pierwszym protestowali przeciwko podręcznikowi do przedmiotu, w
drugim proponowali współpracę swoich przedstawicieli w komisjach oceniających podręczniki szkolne.
Listy pozostały bez odpowiedzi. Poza Warszawą takich inicjatyw było więcej.211
Podziemna prasa nauczycielska pisała o skandalach personalnych w oświacie, spowodowanych
ignorowaniem przez władze wrażliwości środowisk solidarnościowych. Pisano np., że wiceministrem
oświaty została na początku grudnia 1987 roku osoba wsławiona m.in. tym, że pewnej drużynie harcerskiej
nadała imię Bieruta. Zarzucano jej też, że jako kurator oświaty chroniła od konsekwencji byłego
wicekuratora, który spowodował wypadek samochodowy pod wpływem alkoholu.212
Dyrektorką jednego z warszawskich liceów została osoba, która w latach 1982-87 piastowała
stanowisko dyrektora szkoły przy ambasadzie PRL w Moskwie; jak pisano w podziemnej prasie oświatowej,
wsławiła się kiedyś m.in. określeniem Wyspiańskiego jako „elementu nieuświadomionego klasowo i
chorego wenerycznie”. W 1987 roku uczniom, w Dzień Zaduszny gromadzącym się na cichej przerwie ku
czci pamięci zamordowanego przez SB ucznia tej szkoły, Grzegorza Przemyka, poleciła rozejście się,
zakazała też dzielenia się w szkole opłatkiem przed Bożym Narodzeniem.213
211
Dagmara Andziak, Wiesław Sokoluk i Maria Trawińska, Przysposobienie do życia w rodzinie. Wydawnictwa
Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1987.
212
„Tu Teraz” styczeń 1988.
213
„Tygodnik Mazowsze” nr 230.
213
Początki jawnej działalności Solidarności oświaty – 1988–1989
Niepodzielna i niedemokratyczna władza komunistów chyliła się już ku końcowi. Letnie strajki
robotnicze 1988 roku (to podczas nich Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki i inni weterani opozycji spali na
styropianowych płytach, które weszły do skarbnicy popularnych określeń jako „styropian”, symbol
kombatanctwa solidarnościowego) nie zakończyły się niepodważalnym zwycięstwem Solidarności. Nowy
premier Mieczysław F. Rakowski, były redaktor naczelny „Polityki”, zapowiedział jednak rozmowy z
Solidarnością, zbudował nawet specjalny okrągły stół do rozmów ze „stroną opozycyjno-solidarnościową”,
jak określała to państwowa prasa (drugą stroną była „strona koalicyjno-rządowa”). Wkrótce jednak
rozmontował go. Rządzący mieli zamiar podzielić się odpowiedzialnością przed narodem i pewną częścią
władzy z Solidarnością i działaczami podziemia, widzieli bowiem, że sami nie opanują kryzysu
gospodarczego państwa. Solidarność rozpoczęła przygotowania do wysunięcia własnych propozycji
programowych przed przewidywanymi wyborami kontraktowymi.
Nędza materialna oświaty – podobnie jak kryzys w całym społeczeństwie – zeszła poniżej
wszelkiego wyobrażalnego w owych czasach poziomu. Nauczyciele rozpoczęli kolejne protesty, ale –
podobnie jak władze – okazywali niezdecydowanie. W Warszawie ferment obejmował kolejne szkoły, w
których Solidarność oświatowa przetrwała okres podziemia. W styczniu 1988 nauczyciele żoliborscy
wystosowali do MEN listy z protestami przeciwko podwyżkom cen i żądaniem podwyżki płac o 100 proc..
Ale już następnego dnia dyrektorka tej szkoły wycofała pismo nauczycieli z kancelarii MEN, zaś
nauczyciele odwołali zapowiadany strajk. W lutym 1988 nauczyciele II LO im. Batorego wystosowali list do
premiera Jaruzelskiego, żądając podniesienia statusu materialnego i społecznego nauczycieli, grożąc
odejściem ze szkoły od 1 września. 22 marca z obszernym protestem przeciwko sytuacji materialnej w
oświacie i żądaniami reformy struktury szkoły wystąpili nauczyciele LO nr LX im. Górskiego w Warszawie.
9 marca 1988 Rada Pedagogiczna XXI LO im. H. Kołłątaja wystosowała do I sekretarza PZPR Jaruzelskiego
obszerny memoriał z uwagami krytycznymi na temat trybu współdziałania dyrektorów z
Radami
Pedagogicznymi.
W kwietniu 1988 roku Polskę ogarnęła fala strajków robotniczych przeciwko degradacji
cywilizacyjnej kraju i domagających się prawdziwej reformy życia społecznego i gospodarki. 30 kwietnia
nauczyciele Warszawy i Lublina skierowali słowa poparcia do robotników Nowej Huty. Podpisywali
również liczne protesty. 23 maja nauczyciele warszawscy złożyli Prymasowi Glempowi pismo w sprawie
materialnej pauperyzacji zawodu nauczycielskiego, prowadzącej do utraty najcenniejszych kadr, z nadzieją,
że temat ten stanie się przedmiotem rozmów przewidywanej na czerwiec Komisji Wspólnej rządu i
Episkopatu Polski. Protesty nauczycieli z całej Polski budził ministerialny plan zmniejszenia liczby godzin
języka polskiego i matematyki w niektórych klasach.
Warszawskie środowisko oświatowe – podobnie jak wiele ośrodków w kraju – od dłuższego czasu
toczyło dyskusję nad stanem świadomości ogarniętego poczuciem bezradności społeczeństwa. Zimą na
przełomie 1987 i 1988 roku grupa działaczy Zespołu Oświaty Niezależnej zainaugurowała serię spotkań i
dyskusję publiczną na temat pedagogiki; dyskusja siłą rzeczy toczyła się w wąskich kręgach. Celem grupy
214
było zastanowienie się nad możliwością „budowania u tzw. zwykłych ludzi poczucia możliwości i chęci
działania”, przeciwdziałanie wyuczonej bezradności społecznej, ekonomicznej i psychologicznej, co pomoże
zbudować „pedagogikę wyzwolenia, tak potrzebną dziś naszemu społeczeństwu jako całości”. W skład
grupy dyskusyjnej weszli: Halina Bortnowska, Jarosław Dubiel, Andrzej Janowski, Jacek Kuroń, Barbara
Malak-Minkiewicz, Edward Michalewski, Adam Stanowski, Krystyna Starczewska, Stefan Starczewski.
Powstała broszurka z zapisem głosów w dyskusji na pierwszym spotkaniu grupy.214
Od 1 września 1988 wszedł w życie nowy Kodeks Ucznia. Ograniczał on prawa uczniów do tego
stopnia, że wymagał zgody dyrektora szkoły na zajęcia pozaszkolne ucznia, np. prywatnie opłacaną przez
rodziców naukę języka. Federacja Młodzieży Walczącej zażądała zdemokratyzowania szkoły i
zaprotestowała
przeciwko
ograniczeniu
roli
samorządów na
rzecz kontrolowanych
organizacji
młodzieżowych.
Społeczne Towarzystwo Oświatowe (STO)
Na początku grudnia 1987 roku dwudziestotrzyosobowy Komitet Założycielski z pomysłodawcami,
Andrzejem
Witwickim
i
Wojciechem
Starzyńskim,
wystąpił
do
warszawskiego
Wydziału
Administracyjnego w Urzędzie Miasta o zarejestrowanie Społecznego Towarzystwa Oświatowego (STO).
STO było stowarzyszeniem rodziców i nauczycieli, którzy chcieli ominąć oficjalną, państwową oświatę z jej
kryzysami i upaństwowieniem wychowania. W Deklaracji Programowej założyciele STO pisali: „Na sercu
nam leży nie tylko potrzeba powiększenia bazy materialnej polskiej szkoły, lecz także sprawa podniesienia
poziomu wiedzy (...). Uważamy, że nasze Towarzystwo będzie istotnym elementem ogólnonarodowego
ruchu pomocy szkole. Działań w tym kierunku nie wolno odkładać nawet na najbliższą przyszłość (...). Musi
nas łączyć jedno: przekonanie, że w młodym pokoleniu, podmiocie naszych zabiegów i trosk – widzimy
Polskę.” W statucie STO planowało inicjowanie i wspieranie placówek oświatowo-wychowawczych,
finansowanych ze środków pozabudżetowych, popularyzowanie wiedzy o oświacie, poradnictwo dla
rodziców i nauczycieli, wspieranie badań oświatowych, inicjatyw z zakresu medycyny szkolnej, działalność
wydawniczą i działalność gospodarczą z odpowiednimi zezwoleniami. Najistotniejsze i najbardziej
nowatorskie było to, że STO zamierzało powoływać dobrze wyposażone, świetnie nauczające płatne szkoły
społeczne. Działacze STO przewidywali, że opłata za naukę dziecka w takiej szkole będzie wynosiła 15 tys.
zł (pensja górnika w tym czasie – 50 tys. zł, pensja nauczyciela – 23 tys. zł). Propaganda państwowa podjęła
temat tworzenia „szkół prywatnych” dla elity finansowej i krytykowała zawzięcie ten pomysł, na co dała się
początkowo nabrać również prasa solidarnościowa. Władzom odpowiadało reformowanie szkół, nie godziły
się jednak na ich niezależność ani na ruchy oddolne. Wiceminister Edukacji Narodowej Maria Berzyńska
zapowiadała w jednym z wywiadów prasowych: „Nie możemy się zgodzić, aby w kraju były tworzone
enklawy oświatowe obejmujące ułamek procenta młodego pokolenia, które w dodatku będzie nauczane w
odmiennych warunkach i to za pieniądze”.215
2 marca 1988 władze odmówiły STO rejestracji, motywując to istnieniem w Polsce kilku
stowarzyszeń, zajmujących się problemami oświaty. STO zaskarżyło decyzję do MSW i szukało wsparcia w
214
215
Bez autora [wł. Andrzej Janowski], Pedagogika wyzwolenia (wstęp do dyskusji). Warszawa, luty 1988.
„Tu Teraz”, nr 7 z października 1988.
215
swoim przedsięwzięciu. Udzieliło jej m.in. Polskie Towarzystwo Historyczne. W liście z 23 marca 1988
prezes PTH Andrzej Zahorski tak pisał do założycieli STO: „W historii Polski wiele jej poważnych
problemów społeczno-gospodarczych zostało rozwiązanych dzięki narodzinom nowych inicjatyw,
gromadzeniu się światłych obywateli wokół nowatorskich koncepcji, dzięki odpowiedniemu pobudzeniu
powszechnej aktywności w newralgicznych dziedzinach naszego kraju. Toteż z satysfakcją witamy kolejny
dowód żywotności idei obywatelskich działań dla dobra publicznego.” Zahorski deklarował współpracę
Komisji Dydaktycznej PTH z STO. Latem MEN zaproponowało STO na wrzesień rozmowy na temat
warunków wstępnych rejestracji Towarzystwa, długo nie mogło jednak dojść ani do tych spotkań, ani do
rejestracji Towarzystwa. STO zarejestrowano w końcu 29 grudnia 1988, tuż przed nowym rokiem. W
Zjeździe Założycielskim STO 22 stycznia 1989 wzięło udział już 235 działaczy z całego kraju, którzy
przygotowywali plan uspołecznienia oświaty, na razie przez powołanie placówek szkolnictwa
niepublicznego. Prezesem został Wojciech Starzyński, wiceprezesami Anna Jeziorna (z Krakowa) i Edward
Wieczorek, sekretarzem generalnym Andrzej Witwicki, do zarządu weszli także Hanna KwiatkowskaKulczyńska, Elżbieta Putkiewicz, Katarzyna Skórzyńska, Andrzej Wrede.
Niedługo czasy miały zmienić się tak bardzo, że wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego
minister oświaty został ukarany grzywną za to, że odmówił Annie i Marii Jeziornym z Krakowa wydania
zezwolenia na prowadzenie szkoły podstawowej na osiedlu Cegielniana w Krakowie. Podczas II Walnego
Zgromadzenia Członków STO okazało się, że najbardziej wyrastającym w całym kraju jak grzyby po
deszczu szkołom brak lokali; na razie lekcje toczyły się w mieszkaniach prywatnych.
Pierwsza szkoła autorska – Liceum w Warszawie
We wrześniu 1988 roku działacze ZON (Marzena Okońska, Włodzimierz Paszyński, Hanna Rylke,
Krystyna Starczewska i Jan Wróbel) zorganizowali seminarium, poświęcone tworzeniu programu
niezależnej szkoły. Początkowo zebrania odbywały się w mieszkaniu Ireny Dzierzgowskiej i Jana
Malanowskiego, potem znalazły schronienie na Wydziale Orientalistyki UW. Projekt powołania Liceum, jak
pisali założyciele, „powstał w wyniku poszukiwania dróg wyjścia z krytycznego położenia polskiej
oświaty”. Przewidywał „twórczo zinterpretowany” program państwowej szkoły ogólnokształcącej w
porozumieniu z UW, niską liczebność klas, dobrze przygotowaną kadrę, organizację nauczania w blokach
tematycznych, i rozwiązania samorządowe – Radę Uczniów i najwyższą władzę szkolną – Radę Szkoły, w
której znajdą się delegaci nauczycieli, rodziców i uczniów. Szkoła miała być częściowo odpłatna.216
Wiosną 1989 roku istniało już w całej Polsce 25 grup inicjatywnych, pragnących od najbliższego
września uruchomić szkoły niepubliczne w wynajętych lub użyczonych lokalach, początkowo dla paru klas i
niewielkiej liczby dzieci. Miały one być płatne, a rodzice tworzyli spółki, zaopatrujące je w meble itp. W
Warszawie kończono przygotowania do uruchomienia trzech liceów i kilku szkół podstawowych.
W 1989/90 roku powstało I Społeczne Liceum Ogólnokształcące, początkowo im. Juliana Ursyna
Niemcewicza, tułało się po prywatnych mieszkaniach, potem osiadło w podrujnowanym pałacyku MOiW
przy ul. Bednarskiej. Dyrektorką tego wzorcowego i pionierskiego zarówno pod względem programowym,
jak i wychowawczym przedsięwzięcia została Krystyna Starczewska.
216
Patrz: Wybór źródeł, dokumenty z marca 1989, dok. nr 159.
216
Rozdział VI Odrodzenie
Ujawnianie się struktur Solidarności oświaty
1988
Krajowa Rada Sekcji Oświaty i Wychowania w Gdańsku wznowiła częściowo już jawną działalność
2 czerwca 1988. W czerwcowym zjeździe w Gdańsku uczestniczyła jeszcze tylko część regionów:
Małopolska, Mazowsze, Środkowo-Wschodni (Lublin) i Ziemia Łódzka, był też reprezentant Gorzowa
Wlkp. Wiktor Kulerski z Warszawy został rzecznikiem KRSOiW obok Janiny Szymajdy z Lublina. W
oświadczeniu członkowie KRSOiW podkreślali, że pracuje już intensywnie i niemal jawnie wiele sekcji
regionalnych i środowiska Oświaty Niezależnej.
10 września 1988 Krajowa Rada Sekcji Oświaty i Wychowania wydała oświadczenie o odbudowie
struktur związkowych NSZZ Solidarność w szkołach i placówkach oświaty. Oświadczenia nie podpisano
jeszcze nazwiskami działaczy. KRSOiW poparła projekt rozmów „okrągłego stołu”. Rada też zaopiniowała
przy okazji rozporządzenia MEN w sprawie współpracy dyrektorów z radami pedagogicznymi i uzyskiwania
przez nauczycieli stopni specjalizacji zawodowej.
3 października 1988 powstał w Gdańsku jawny Komitet Organizacyjny Pracowników OiW NSZZ
Solidarność w składzie: Telesfor Czyż, Jacek Jancelewicz, Krzysztof Koszlaga, Genowefa Lewtak, Krystyna
Pieńkowska, Tadeusz Polanowski i Bronisław Sarzyński.
W dniach 10–15 października 1988 gościła w Warszawie francuska delegacja Syndicat General de
l`Education Nationale związku zawodowego CFDT z Jean-Michel Boulliere. Francuzi spotkali się z
przedstawicielami Zespołu Oświaty Niezależnej i Społecznego Komitetu Nauki i podpisali umowę o
współpracy między związkami zawodowymi CFDT i NSZZ Solidarność.
W październiku odbyło się duże spotkanie nauczycieli warszawskich (daty brak), na którym
dyskutowano nad programem wspólnego działania, poświęcone w znacznej mierze kwestii ujawniania się
struktur i działaczy lokalnych.
11 listopada 1988 przedstawiciele KRSOiW znowu gościli w Warszawie. Omawiali kwestię
ujawniania się i nowego systemu płac w oświacie. Omówiono stan współpracy ze związkowcami
francuskimi i USA. Wystosowali list do Lecha Wałęsy z poparciem dla jego działań. List podpisali:
Franciszek Kowalski (Wrocław), Wiktor Kulerski (Warszawa), Cezary Kuleszyński (Kraków), Arkadiusz
Małyszka (Poznań), Krystyna Pieńkowska (Gdańsk), Bronisław Sarzyński (Gdańsk), Karol Seifert (Poznań),
Janina Szymajda (Lublin), Izabela Wasiak (Łódź), Stanisław Żuławski (Kraków).
Tymczasowa Regionalna Rada Sekcji OiW NSZZ Solidarność NSZZ Solidarność Regionu
Mazowsze wystosowała 26 października 1988 obszerny List do nauczycieli i wychowawców. W skład Rady
wchodzili przewodniczący struktur międzyszkolnych i dzielnicowych. W Liście RR SOiW dokonała bilansu
minionych lat i zaproponowała ujawnienie się oraz odbudowę struktur związkowych, co uznała za warunek
skutecznego działania na przyszłość. W Liście zamieszczono apel o odnowę moralną środowiska.
Zapowiedziano, że Regionalna Rada Sekcji OiW NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze ukonstytuuje się
217
pod koniec stycznia 1989 roku. Tymczasowa Regionalna Rada utrzymała niejawny tryb działania,
zapowiadając ujawnienie się w przypadku wezwania do tego przez władze krajowe Związku.
W listopadzie 1988 nauczyciele i działacze (Janina Czostkiewiczowa, Maciej Jenike, Wiktor
Kulerski, Małgorzata Regenciak, Krzysztof Skolimowski i Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska) z Tymczasowej
Rady OiW Mazowsza dyskutowali na temat tego apelu i reakcji środowiska. Część osób postanowiła
prowadzić jawną działalność. Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska rozpoczęła 30 listopada 1988 pełnienie
jawnych dyżurów w Regionie Mazowsze w kościele św. Józefa przy ul. Deotymy.
30 listopada 1988 po raz pierwszy od 7 lat Solidarność przemówiła przez rządowe media – kraj
obserwował z zapartym tchem, jak w telewizji Lech Wałęsa dyskutuje z szefem OPZZ, Alfredem
Miodowiczem. Od Nowego Roku 1989 wszyscy mieli prawo otrzymać paszport, od tej pory już trzymany na
wzór zagraniczny w domowej szufladzie. Bąkano o utworzeniu wolnej gazety.
Inaczej już władze reagowały na „wichrzycielstwo” również w szkołach. W październiku 1988 roku
młodzież z jednego z warszawskich liceów zorganizowała happening z okazji Dnia MO i SB. Zatrzymano
któregoś z uczniów, ale gdy milicja zwróciła się do szkoły po opinię o nim, pani sekretarz POP PZPR
zażądała „wyjaśnienia pomyłki” i uwolnienia chłopca. Jeszcze rok później, po objęciu rządów przez
Tadeusza Mazowieckiego, wsławiona represjonowaniem uczniów czczących śmierć Przemyka dyrektorka
liceum da świadectwo pojmowania lojalności wobec władz, bo po oficjalnym wprowadzeniu lekcji religii do
szkół, jako jedna z pierwszych powiesi krzyż na ścianie liceum.
Już w końcu 1988 roku ujawniająca się podziemna prasa nauczycielska toczyła dyskusję na temat
roli „Solidarności” Oświaty i Wychowania w nadchodzących najwyraźniej przemianach. W kolejnych
numerach pisma „Tu Teraz” drukowano wyniki ankiety, skierowanej do znanych postaci solidarnościowego
ruchu. W ankiecie wypowiedzieli się m.in. Andrzej Janowski, Wiktor Kulerski, Anna Mizikowska,
Włodzimierz Paszyński, Julian Radziewicz i Mirosław Sawicki, Krystyna Starczewska i Stefan Starczewski.
Ciągle jeszcze podstawowym problemem było samo istnienie „S” i jawność działania. Spoglądano jednak
także naprzód i rozważano rolę, jaką „S” odegrać może w przemianach. Janowski zwracał uwagę na
konieczność uzgodnienia celów nauczycieli z dobrem uczniów, Kulerski na złamanie monopolu
państwowego nauczania prze dopuszczenie szerokiej gamy szkół społecznych: samorządowych,
wyznaniowych, spółdzielczych, narodowych mniejszości, prywatnych itp. Mizikowska wskazywała na
doniosłą rolę zreformowania Karty Nauczyciela i na konieczność nowej ustawy o edukacji, Paszyński o
zapobieżeniu degradacji infrastruktury szkolnej i o złych nauczycielach. Radziewicz akcentował konieczność
podjęcia działań innowacyjnych w dziedzinie uspołecznienia szkoły i kształcenia elit uczniowskich,
wyłaniających się w każdej szkole. Sawicki zwracał uwagę na zagrożenie dalszą centralizacja myślenia o
oświacie i konieczność uspołecznienia oświaty. Starczewska uważała, że Solidarność oświatowa powinna
podjąć się szerokiej działalności związkowej w zbiorowości nauczycieli, Starczewski wzywał nauczycieli do
odwagi głoszenia swych poglądów i wprowadzania koniecznych zmian.217
217
„Tu Teraz”, grudzień 1988, styczeń, luty 1989.
218
1989
Pierwsze w 1989 roku spotkanie Krajowej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania odbyło się 8 stycznia
1989 w Warszawie. Komunikat o spotkaniu podpisano po raz pierwszy nazwiskami działaczy. Byli to:
Krzysztof Koszlaga i Krystyna Pieńkowska z Gdańska, Cezary Kuleszyński i Stanisław Żuławski z
Krakowa, Janina Szymajda z Lublina, Arkadiusz Małyszka i Karol Seifert z Poznania, Wiktor Kulerski z
Warszawy, Franciszek Kowalski i Grażyna Tomaszewska (nowa osoba w składzie Rady) z Wrocławia.
Działacze podjęli decyzję o afiliacji Solidarności nauczycielskiej przy Międzynarodowej Federacji
Wolnych Związków Zawodowych (IFTU), przedyskutowali sytuację związaną z powstaniem Komitetu
Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie i przyjęli z uznaniem powołanie przy KO Komisji Oświaty i Nauki.
16 stycznia 1989 Tymczasowa Regionalna Rada Sekcji OiW w Warszawie przekształciła się w
Warszawską Radę Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze (z braku
przedstawicieli okolic Warszawy zrezygnowano z nazwy Rada Regionalna). Przewodniczącym Rady został
Mirosław Sawicki z LO im. J. Lelewela, do prezydium weszli Irena Dzierzgowska, Tomasz Sobiepan i
Roman Tusiewicz. Sawicki postanowił od tego momentu działać jawnie. Rada powołała zespoły robocze,
m.in. ds. reformy szkoły i do pracy nad powołaniem niezależnego liceum, organizowanego przez Krystynę
Starczewską.
W styczniu Zespół Prawny ds. Oświaty przy Duszpasterstwie Nauczycieli i Wychowawców
Archidiecezji Warszawskiej opublikował materiał Ogólna ocena oświaty opracowany przez Annę
Mizikowską i przekazał go Komitetowi Obywatelskiemu przy Lechu Wałęsie. Zaraz potem, 30 stycznia
Zespół ds. Naprawy Oświaty przy Porozumieniu Duszpasterstw Nauczycielskich, Komisji Nauki i Oświaty
Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie opublikował materiał pt. Propozycje generalnych zmian w
oświacie. Materiał przypominał ważne, a nieprzestrzegane w PRL prawa, ogłoszone w Deklaracji Praw
Człowieka i Konstytucji PRL Za najpilniejsze uważano zapewnienie szkołom i radom pedagogicznym
autonomii oraz trwałe uregulowanie spraw materialnych oświaty i nauczycieli.
W lutym Zespół Oświaty Niezależnej opublikował sprawozdanie finansowe za 1988 rok. Była to
rzadko spotykana praktyka, cenna, gdyż pieniądze pochodziły głównie ze składek i darów osób prywatnych,
częściowo ze sprzedaży książek i czasopism.
ZON finansował wydawanie 4 czasopism: „Edukacji i
Dialogu”, „Okienka”, „Tu Teraz”, „Wielkiej Gry”, oraz zeszytów ZEN. Finansował także działalność
biblioteczną, szkolenie podziemnych drukarzy i wspierał podziemne inicjatywy społeczne.
Odrodzenie w harcerstwie. Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej
W czasie przygotowań do „okrągłego stołu”, jeszcze jesienią 1988 roku, w rozmowie z Bronisławem
Geremkiem harcerze z Porozumienia Środowisk i Organizacji Harcerskich zadeklarowali, że jedynym ich
oczekiwaniem jest taka zmiana prawa o stowarzyszeniach, by mogli zarejestrować się jako odrębna,
niezależna organizacja.
12 lutego 1989, w tydzień po rozpoczęciu obrad „okrągłego stołu”, w kościele przy ul. Chłodnej w
Warszawie odbyło się zebranie działaczy wszystkich krajowych grup harcerstwa niezależnego. Podjęto
decyzję powołania Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej (ZHR), co spowodowało masowe wystąpienia
219
młodzieży z ZHP. 25 lutego 1989 podpisano akt założycielski ZHR. Do grupy założycieli należeli Marek
Frąckowiak i Wojciech Wróblewski; którzy reprezentowali interesy niezależnego harcerstwa w obradach
„okrągłego stołu” przy podstoliku ds. młodzieży; Frąckowiak ponadto reprezentował stanowisko Oświaty
Niezależnej przy stoliku ds. stowarzyszeń, gdzie była mowa o samorządach uczniowskich.
W kwietniu 1989 w Sopocie odbył się I Zjazd ZHR, liczącego już w tym momencie 6–7 tys.
członków. Przewodniczącym ZHR został dr Tomasz Strzembosz, naczelnikiem Krzysztof Stanowski. Do
ZHR przechodziły całe drużyny harcerzy z oficjalnego ZHP, spotykając się niekiedy jeszcze z represjami a
przynajmniej utrudnieniami ze strony władz. Powstanie ZHR poparła Krajowa Rada Sekcji OiW NSZZ
Solidarność.218 Środowisko krakowskie w ostatniej chwili przed Zjazdem oderwało się od ZHR i powołało
własny Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej „Rok Założenia 1918”, co osłabiło niezależny ruch harcerski.
W maju 1989 jawnie choć nielegalnie działający ZHR rozpoczął starania o zarejestrowanie; zalegalizowano
go dopiero w kwietniu 1990, co pozbawiło go m.in. w 1989 roku dotacji państwowych na letnie wakacje dla
dzieci.
Oświata w obradach „okrągłego stołu”. Luty – kwiecień 1989
Zimą 1989 roku premier Mieczysław F. Rakowski ponownie zbudował drewniany okrągły stół
(telewizja pokazywała pracę prawdziwych stolarzy w Pałacu Namiestnikowskim) i zapowiedział rozmowy z
opozycją. Rozmowy miały odbyć się w zespołach, czyli przy popularnie nazywanych „stolikach” i
„podstolikach” tematycznych. Działacze Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie spiesznie
przygotowywali się do rozmów, elita prowadziła nieoficjalne uzgodnienia wstępne ze „stroną koalicyjnorządową”, jak określała to oficjalna prasa, w podwarszawskiej Magdalence.
Przy Komitecie Obywatelskim powołano Komisję Nauki i Oświaty. Strona opozycyjnosolidarnościowa sposobiła się do rozmów przy „podstoliku” oświatowym na spotkaniach na Wydziale
Historii UW, w których uczestniczyli: prof. Roman Duda, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, Janusz
Pałubicki z Poznania, dr Anna Radziwiłł, dr Krystyna Starczewska i prof. Jerzy Ziółkowski z Warszawy.
Krajowa Rada Sekcji OiW (której skład uzupełnili kolejni działacze: Ryszard Buksa z Przemyśla i
Cecylia Skowrońska z Łodzi) w Oświadczeniu z 26 lutego 1989 poparła ideę „okrągłego stołu” i
potwierdziła mandat grupy negocjatorów z prof. Henrykiem Samsonowiczem na czele.219
„Podstolik” oświatowy
W rozmowach „okrągłego stołu” zespołowi negocjacyjnemu ds. oświaty, nauki i postępu
technicznego, czyli „stolikowi”, przewodniczył prof. Henryk Samsonowicz. W „podstoliku” oświatowym
opozycję reprezentowało pięć osób: Andrzej Janowski (przewodniczący podzespołu), Anna Radziwiłł i
Wiktor Kulerski (członkowie grupy redakcyjnej) oraz Krystyna Starczewska i Stefan Starczewski.
Andrzej Janowski przygotował materiał negocjacyjny pt. Propozycje zmian w oświacie. 10 marca
1989 opublikowano obszerne Stanowisko podzespołu oświaty „okrągłego stołu”,220 opracowane na
podstawie Propozycji. W Stanowisku wyrażano przekonanie, że konieczne jest opracowanie do końca 1991
218
„Tu Teraz” nr 76, kwiecień 1989.
Wybór źródeł..., dokument nr 179 z lutego 1989.
220
Wybór źródeł..., dokumenty 183 i 184 z marca 1989.
219
220
roku nowej ustawy oświatowej, skonstruowanej zgodnie z kierunkiem przemian, zwłaszcza z
demokratyzacją i pluralizmem. Najpierw szło o zapewnienie bezpieczeństwa nauczycielom, którzy zechcą
działać, i o system, który zapewni aktywność
Rad Pedagogicznych w samych szkołach, potem o
odideologizowanie oświaty i wstrzymanie jej nędzy materialnej, by zahamować selekcję negatywną do
zawodu nauczyciela. W sprawach dotyczących zmian w oświacie zawarto następujące uzgodnienia (niekiedy
czysto postulatywne, np. w kwestii nakładów na oświatę):
1. w sferze finansowej:
– podniesienie nakładów na oświatę do 7 proc. dochodu narodowego podzielonego, co powinno być
przeznaczone szczególnie na „właściwe materialne usytuowanie nauczycieli” (załączono konkretne
propozycje uregulowania płac nauczycieli)
– wprowadzenie ułatwień w finansowaniu przedsięwzięć oświatowych, np. ulg podatkowych dla osób
fizycznych i fundacji.
2. w sferze wychowania:
- oparcie profilu wychowawczego szkoły na zasadach Konstytucji (bez dopełnienia „PRL”, co
otwierało pole do jej zmiany) i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a nie na indoktrynacji, jak
dotychczas
- usunięcie bezpośredniego wpływu partii politycznych na proces wychowania i nauczania
- wolny wybór pomocy naukowych.
3. w sferze uspołecznienia szkoły:
- samorządność uczniów i nauczycieli, wpływ rodziców na funkcjonowanie szkoły
– autonomię nauczycieli i Rad Pedagogicznych, również w zakresie świąt, uroczystości, zwyczajów itp., co
oddawało np. sprawę umieszczania w szkołach krzyży w ręce rad pedagogicznych i rad rodziców
-
zmiana statusu i powoływania dyrektora (tu zawarto kompromis: powoływano by go z konkursu,
ogłaszanego przez Radę Pedagogiczną wspólnie z organem nadzorującym szkołę i
przedstawicielem Rady Rodziców)
-
prawo do zakładania niepaństwowych placówek oświaty i wychowania bez zezwolenia resortu;
nie dotyczyło to szkół podstawowych.
4. w sferze zarządzania:
-
zwiększenie zakresu uprawnień finansowych, organizacyjnych i innych placówek oświatowowychowawczych
-
utworzenie systemu doskonalenia nauczycieli i systemu ich oceniania, zmodyfikowanie Karty
Nauczyciela.
Solidarność chciała również wprowadzenia rodzaju bonu oświatowego, by zwracać rodzicom
dziecka uczącego się w szkole niepaństwowej kwoty, wynikające z kosztu kształcenia dziecka w szkole
państwowej. Strona rządowa nie wyrażała na to zgody, podobnie jak na pluralizm organizacji
młodzieżowych.
Nie rozstrzygano o treści programów ani podręczników szkolnych, wyjątek czyniąc dla szkodliwego,
indoktrynującego programu PNoS-u, wycofanego z egzaminu maturalnego. Anna Radziwiłł podkreślała, że
221
chodzi o koncepcję tworzenia pustych struktur: „Filozofia postulatów opozycji opierała się na założeniu, że
jej rolą jest oczyszczenie pola, a nie zabudowanie go.”221 Rząd wydał oświadczenie, w którym opowiedział
się za wartościami, „które reprezentuje lewica społeczna”, wymieniając „humanizm, tolerancję, pracę jako
źródło egzystencji i samorealizacji, sprawiedliwość społeczną, demokrację, prawa człowieka i obywatela,
wolność, patriotyzm i internacjonalizm”. Strona opozycyjno-solidarnościowa odpowiedziała na to
oświadczeniem, że „wartości te są bliskie Solidarności, ale nie sprowadzają się do programu lewicy
społecznej, wiele z nich stanowi wspólny dorobek ludzkości, a przez 44 lata wiele nie było dotrzymywanych
w praktyce politycznej; powinny znaleźć wyraz w konkretnych posunięciach, związanych z prawodawstwem
i praktyką szkolną”.
Dokument podpisany przez obie strony, w opinii Krystyny Starczewskiej nie satysfakcjonował
środowisk nauczycielskich, uważano go raczej za pierwszy krok do dalszych działań.
Rozmowy „okrągłego stołu” toczyły się w zaciszu gabinetów, co wieczór skróconą informację o
rozmowach pokazywano w jedynie wówczas istniejącej rządowej telewizji. Anna Radziwiłł wyróżniła dwa
nurty w postawach przedstawicieli opozycji, biorących udział w rozmowach: propagandowy i negocjacyjny.
Większość negocjatorów jej zdaniem opowiedziała się za postawą negocjacyjną, Henryk Samsonowicz miał
powiedzieć: „Możemy nawet im powiedzieć, że kochamy partię, byleby podpisali kolejny punkt.”222 Postawa
negocjacyjna działaczy opozycji wymuszała umiarkowany stosunek do adwersarzy partyjnych, na uboczu
pozostawała grupa radykalniej nastawionych oponentów.
„Podstolik” młodzieży i harcerze
Sprawy młodzieżowe omawiano przy „podstoliku” młodzieżowym. Interesy niezależnego
harcerstwa reprezentowali Marek Frąckowiak i Wojciech Wróblewski; Frąckowiak ponadto reprezentował
interesy Oświaty Niezależnej przy stoliku ds. stowarzyszeń, gdzie była mowa o samorządach uczniowskich.
Zasadniczym osiągnięciem tych rozmów była gwarancja swobody zrzeszania się młodzieży; co dla
opozycji oznaczało zalegalizowanie NZS i niezależnego harcerstwa. Była to jednak deklaracja werbalna.
Młodzi ludzie opublikowali krytyczny artykuł, wykazujący złą wolę władz w stosunku do idei
podmiotowości uczniowskiej i zasad pluralizmu organizacji młodzieżowych.223
Władze obiecały „rozpatrzyć” wszystkie udokumentowane przypadki stosowania przez władze
przemocy wobec młodzieży. Sprawę zarejestrowania odrębnej organizacji harcerskiej wpisano jednak do
protokołu rozbieżności. ZHR nie mógł się zarejestrować przez półtora roku po „okrągłym stole”, ponieważ z
nowelizacji ustawy o stowarzyszeniach z kwietnia 1989 roku wyłączono organizacje harcerskie,
potwierdzając tym samym monopol ZHP.224
Naprawa krzywd
Ciągle żywym problemem było zadośćuczynienie skrzywdzonym represjami nauczycielom, którzy
np. wskutek utraty pracy lub zarobków znaleźli się w gorszej niż ich koledzy sytuacji płacowej a potem
221
Wypowiedź Anny Radziwiłł dla „Biuletynu nauczycieli NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze” 3/4 z 11 kwietnia
1989, Wybór źródeł..., dokument z 31 marca 1989.
222
Tamże.
223
Podstolik młodzieżowy. Dlaczego nie chcemy „konsensusu” wychowawczego, „Tu Teraz” nr 75.
224
Adam Baran, Harcerska Alternatywa. ZHR w latach 1989 – 1990. Wyd. zhr, Warszawa 2000.
222
emerytalnej. Minister oświaty Jerzy Fisiak zadeklarował chęć naprawienia indywidualnie rozpatrywanych
przypadków skrzywdzenia nauczycieli przez naruszenie praw człowieka oraz przywrócenie do pracy
wszystkich usuniętych ze szkoły, którzy wyrażą taką chęć, „o ile nie działali w sprzeczności z istniejącym
prawem”.225 Oczywiście nie mogło to zadowolić opozycji, która nie akceptowała praw stanu wojennego.
U progu wyborów 4 czerwca
W połowie kwietnia Krajowa Rada Sekcji OiW na spotkaniu w Warszawie uchwaliła podjęcie prac
nad nową ustawą o edukacji i kontrolą ustaleń „okrągłego stołu”. Jednocześnie już alarmowano, że średni
szczebel władz oświatowych blokuje dopiero co zawarte porozumienia.226
Działacze odzyskiwali pieczątki i dostęp do lokali związkowych, otwierali, jak jesienią 1980 roku
punkty informacyjne, usunięci nauczyciele wracali do szkół. Niektóre komisje zakładowe oficjalnie
informowały władze o rozpoczęciu jawnej działalności. Władza komunistyczna była w odwrocie. 6 i 7 maja
1989 w Gdańsku Krajowa Rada Sekcji OiW postanowiła niezwłocznie nawiązać rozmowy z Ministerstwem
Edukacji Narodowej na temat realizacji umów „okrągłego stołu” i przesłać do konsultacji przygotowane
przez Region Środkowo-Wschodni i Gdański projekty dokumentów dotyczących regulaminu Rad
Pedagogicznych i statusu dyrektora szkoły. Brzmiało to jak powtórka sprzed ośmiu lat, ale tym razem miało
być już inaczej. Istotnie, w trzy miesiące później najwyższe stanowiska w MEN objęli działacze
Solidarności.
4 czerwca 1989 odbyły się pierwsze od 40 lat wybory do sejmu, i do nowo powołanego senatu; na
mocy kontraktu z władzą przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie mieli prawo
kandydować do jednej trzeciej miejsc w sejmie i do wszystkich miejsc w senacie. Wybitni działacze
Solidarności i stanu wojennego sfotografowali się na plakatach z Lechem Wałęsą i weszli ławą do
parlamentu, w dwóch turach uzyskując wszystkie możliwe miejsca w sejmie (35 proc.), i 99 miejsc na 100
w senacie.
24 sierpnia 1989 premierem rządu został działacz opozycyjny z Komitetu Obywatelskiego przy
Lechu Wałęsie, Tadeusz Mazowiecki. W parę tygodni później ministrem Edukacji Narodowej został Henryk
Samsonowicz, wiceministrami w MEN działacze podziemia Anna Radziwiłł, Wiktor Kulerski i Andrzej
Janowski, ponadto do MEN weszli m.in. Marek Frąckowiak jako pełnomocnik ministra ds. organizacji
młodzieżowych, Katarzyna Skórzyńska jako pełnomocnik ds. szkół społecznych, Mirosław Sawicki oraz
Edward Wieczorek jako dyrektor gabinetu ministra.
225
Wybór źródeł..., dokument nr 185 z 10 marca 1989, pismo ministra oświaty Jacka Fisiaka do prof. Henryka
Samsonowicza.
226
Wybór źródeł..., dokument nr 189 z 15 kwietnia 1989.
223
Zakończenie
W pracy niniejszej, na tyle, na ile pozwoliły przedstawione wyżej źródła i opracowania,
prześledziłam proces powstania i rozwoju Solidarności Oświaty i Wychowania w latach 1980 – 1989,
opierając się na szczegółowej faktografii i chronologii wydarzeń. Chciałam zbadać treść i zakres
programowego działania nauczycieli, wychowawców i naukowców zajmujących się oświatą. Wymagało to
zbadania, jak wyglądały zamierzenia pedagogiczne i koncepcje wychowawcze ruchu oświatowego w
Solidarności, jak ruch ten rozwijał się w czasie, na czym się opierał, zarówno w sensie materialnym, jak
organizacyjnym i ideowym, jakie podejmował działania. Na podstawie analizowanych faktów i dokumentów
ugruntowałam przekonanie, że bezzasadne w odniesieniu do problematyki naprawy oświaty jest określanie
ruchu Solidarności jako ruchu protestu, twierdzenie, często podnoszone w analizach i publicystyce
historycznej, że działania ruchu Solidarności zarówno w okresie, gdy działał legalnie, jak i potem, w
podziemiu, do protestów głównie się sprowadzały.
Po przeanalizowaniu faktów, dokumentów i proporcji w działaniach Solidarności OiW stało się dla
mnie jasne, że oceny te w niedostatecznym stopniu uwzględniają niezwykle rozbudowaną, pozytywną część
ruchu naprawy w szkolnictwie, mianowicie stworzenie przez środowisko, skupione wokół solidarnościowej
sekcji Oświaty i Wychowania w grupach i zespołach eksperckich, nowej wychowawczej i organizacyjnej
koncepcji oświaty, łącznie z napisaniem nowych programów i podręczników i wynegocjowaniem zarówno
ich treści jak i warunków wdrożenia w praktyce szkolnej. W stanie wojennym, wbrew represjom,
środowisko to podtrzymywało i rozwijało swoje koncepcje programowe, choćby poprzez podtrzymywanie
spoistości środowiska nauczycielskiego i poprzez podziemną akcję edukacyjną, wychowawczą, wydawniczą,
samokształceniową i samopomocową.
Trwałe efekty pozytywne reformy Solidarności
W oświacie zatem, choć czasu miała mało, udało się w okresie pierwszej Solidarności zrobić
nadspodziewanie wiele. Oświatowcom udało się zmobilizować rzesze nauczycieli wokół idei reformy,
konkretnie zaś w dialogu z władzami uzyskali:
–
wprowadzenie do szkół części wynegocjowanych przez Solidarność, odkłamanych programów
języka polskiego, historii i innych przedmiotów (eksperymentalne wprowadzenie do liceów
przedmiotu Elementy wiedzy o człowieku, kulturze i społeczeństwie w miejsce indoktrynacji
marksistowskiej) oraz wydanie podręczników (historia, język polski), obowiązujących potem
przez kilka lat
–
Ustawę o Statusie Nauczyciela (styczeń 1982), która w pewnej mierze uwzględniała postulaty
środowiska solidarnościowego
–
praktyczne doświadczenie zreformowanej oświaty w postaci skutecznie zaprogramowanego i
sprawnie przeprowadzonego strajku szkolnego w Lublinie, wzorca samorządnego i autorskiego
funkcjonowania szkoły.
224
Nie udało się natomiast solidarnościowej oświacie stworzyć kontroli społecznej w oświacie, nie
powstały rady szkół za żadnym szczeblu. Nie udało się też zwiększyć nakładów na oświatę ani znacząco
poprawić sytuacji materialnej nauczycieli.
W okresie stanu wojennego zachowano część struktur organizacyjnych Solidarności, stworzono też
podwaliny organizacyjne nowej szkoły, m.in. przez plan powołania szkół autorskich i społecznych (STO).
&
Na zakończenie warto zastanowić się nad zakresem uprawnionych uogólnień, jakie wynikają z
przedstawionej powyżej analizy. Postawiłam tezę, że protestom Solidarności oświaty towarzyszył
pozytywny program. Co więcej, rola idei solidarności okazała się jednocząca i pozytywna programowo dla
szerszych niż sami nauczyciele środowisk, zajmujących się oświatą, zarówno dla naukowców, jak i dla
rodziców, żywotnie zainteresowanych wychowaniem dzieci przez szkołę i wpajanymi im tam treściami, a
także dla tworzących masowy ruch pracowników. Ruch ten – zarówno robotnicy, jak inteligenci – dążył do
spełnienia oczekiwań, które zapowiadał, ale których nie spełnił realny socjalizm. W szerokich kręgach
społeczeństwa polskiego, zaangażowanego masowo w latach 1980 – 1981 i w mniejszym nieco stopniu w
latach 1982 – 1989, Solidarność występowała jako ruch narodowy, społeczny i moralny w formie
organizacyjnej związku zawodowego, czerpiący inspiracje z narodowej tradycji historycznej, pamięci
powstań i odrodzeń, oraz z takich wartości religii katolickiej, jak prawda czy nakaz miłości bliźniego.
Idea solidarności – poczucie wzajemnej odpowiedzialności współobywateli za siebie i za państwo,
wspólnota poglądów na temat podstawowych wartości życia społecznego i chęć współdziałania dla poprawy
losu zbiorowego – przenikała podległe narzuconej przemocą oligarchii partyjnej warstwy rządzone w PRL.
Jednoczyła je w próbach zaprotestowania przeciwko obcemu systemowi, ale także w twórczych dążeniach
do samodzielności i samostanowienia. Taką twórczą próbą okazał się ruch Solidarności w latach 1980 –
1981.
W zaprezentowanej pracy próbowałam pokazać tę jednoczącą społecznie a pozytywną merytorycznie
rolę idei solidarności na przykładzie naprawy oświaty. Założenia powyższe znalazły potwierdzenie w
badaniach nad opisanymi w pracy dziejami ruchu solidarnościowego. Uważam za dowiedzione na podstawie
zanalizowanych w powyższej pracy faktów i dokumentów, że znaczna część środowisk zawodowych
zrzeszających się spontanicznie w Solidarności lat 1980 – 1981 nie tylko podejmowała protest, ale
dokonywała analizy sytuacji i tworzyła pozytywne rozwiązania merytoryczne, jak koncepcję wychowawczą
szkoły, programy szkolne i projekty podręczników. Za osobne osiągnięcie opisanego środowiska należy
uznać powstanie ogromnej liczby wydawanych poza cenzurą biuletynów i czasopism solidarnościowych,
które dla czytelników stały się nie tylko źródłem wiedzy, ale – szczególnie w stanie wojennym – ostoją
duchową oraz szkołą myślenia i wolnego słowa, a dla wydawców i autorów szkołą niezależnego
dziennikarstwa; również bazą prasy lokalnej w czasach późniejszych.
Można postawić kolejną hipotezę, że gdyby nie powstanie Solidarności, nie doszłoby do tak silnego
zjednoczenia Polaków, w pewnej mierze również członków PZPR, jako dojrzałego do samorządności
społeczeństwa. Solidarność utrwaliła tożsamość narodową, dała nadzieję na wolność i lepsze życie, zachęciła
225
do opracowania programu zmian społecznych i pobudziła pokłady pozytywnej energii społecznej, która
dawała szansę na zrealizowanie tego programu. Gdyby nie 16 miesięcy „samoograniczającej się rewolucji”,
która pozwoliła sformułować cele dążeń społeczeństwa polskiego, ale stała się również dla młodego
pokolenia szkołą bezinteresownej działalności społecznej i publicznej, procesy dezintegracyjne
postępowałyby znacznie szybciej i sowietyzacja odniosłaby prawdopodobnie większe sukcesy i trudniejsza
byłaby droga do zbudowania wolnej III Rzeczypospolitej. Warto zauważyć, że w tradycji polskich powstań
jednoczących narodowo tym razem było to powstanie bezkrwawe, nastawione na dialog i działanie bez
przemocy, zarazem więc oszczędzające fizyczne trwanie pokoleń.
Można zaryzykować też hipotezę, że siedem lat stanu wojennego silniej zdezintegrowało
społeczeństwo polskie, niż dużo więcej wcześniejszych lat komunistycznej opresji. Gdyby nie ogłoszenie
stanu wojennego, gdyby nie postępujący kryzys gospodarczy i społeczny, prawdopodobnie kraj nie
zadłużyłby się do tego stopnia, nie pogrążyłby się w ujawnianych dopiero dzisiaj aferach, nie rozszerzyłaby
się w takim jak to dziś widzimy stopniu korupcja, prawdopodobnie również nienaruszona siła moralna
Polaków pozwoliłaby im lepiej stawić czoła wyzwaniom współczesności. Stan wojenny położył podwaliny
pod wyraziste dziś trendy rozumienia społeczeństwa jako sumy pojedynczych egoizmów.
Z drugiej strony występowały opinie, że Wojciech Jaruzelski, przerywając działalność „Solidarności”
i wprowadzając stan wojenny pomógł niemal bezkrwawo przetrwać Polsce do czasów reform Gorbaczowa,
które doprowadziły do rozpadu Związku Sowieckiego i odzyskania suwerenności przez Polskę, i ustawił się
tym samym obok papieża Jana Pawła II i Prezydenta USA Ronalda Reagana. W latach dziewięćdziesiątych
ponad połowa (i z biegiem czasu coraz więcej) Polaków uważało wprowadzenie stanu wojennego za
uzasadnione.
Gdyby nie ogłoszenie stanu wojennego, gdyby nie zahamowanie procesu przemian i represje,
prawdopodobnie również polska oświata wyglądałaby zupełnie inaczej. Szkoła polska zostałaby
prawdopodobnie dużo wcześniej unowocześniona, wprowadzono by nową koncepcję wychowawczą opartą
na poszanowaniu osoby ucznia, wartościach takich jak wspólnota i samorządność, jak prawo rodziców do
wychowywania własnych dzieci; realizowano by też odkłamane programy nauczania. Oznacza to, że niemal
całe pokolenie uczniów uczyłoby się z nich przed przełomem 1989 roku, a nauczyciele zyskaliby choćby
ograniczoną samorządność i poprawę bytu materialnego. Kontynuowano by także proces tak potrzebnej
pozytywnej wymiany kadr w oświacie. Prawdopodobnie oświata korzystałaby w szerszym stopniu z wartości
narodowych jako podstawy wspólnotowej i katolickiej hierarchii wartości moralnych, może przywrócono by
naukę religii w szkołach, w których na pewno w klasach wisiałyby krzyże.
Wydaje się, że szereg wniosków ogólnych, potwierdzonych na materiale badawczym historii
środowiska Solidarności Oświaty i Wychowania, w mniejszym lub większym stopniu dotyczyć może
również innych działów branżowych Solidarności. Warto bowiem zaznaczyć, że oświata nie była w ruchu
Solidarności jedynym środowiskiem zawodowym, które w latach 1980 – 1981 opracowało program
pozytywny. Opracowali programy naprawy w swoich dziedzinach działania również pracownicy naukowi,
dziennikarze i literaci (np. projekty ustaw gwarantujących zwiększenie wolności słowa); wszyscy oni
uczestniczyli w szerokim programie wszechnic robotniczych i w wydawnictwach popularno-naukowych.
226
Wojskowi polscy liczyli na możliwość stworzenia patriotycznych sił zbrojnych, milicjanci chcieli rozwijania
profesjonalnego aparatu policyjnego, nastawionego na zwalczanie przestępczości, a nie na represje wobec
buntującej się ludności. Środowiska ekonomistów analizowały możliwości znalezienia nowych, efektywnych
rozwiązań w gospodarce zrujnowanej przez socjalistyczna utopię, długi i serwituty imperialne.227
O ile jednak tezy dotyczące Solidarności Oświaty i Wychowania w miarę możności
zweryfikowałam, o tyle rozważania dotyczące innych środowisk zawodowych można traktować tylko jako
wysoce prawdopodobne hipotezy, wymagające odrębnej weryfikacji. To, co Solidarności udało się uzyskać
w oświacie, podobnie jak w innych dziedzinach życia, było rezultatem pracy, poświęcenia i determinacji
konkretnych osób, które wyznawały wspomniane na wstępie wartości narodowe i wspólnotowe. Ocalili je
najwytrwalsi, mimo zadawanych im przez władze ciosów i prześladowań. Osoby te umiały kontynuować
swoją pracę w warunkach ograniczeń i represji stanu wojennego. U znaczącej części społeczeństwa,
zdławionego przez represje, wartości te przestały jednak być powszechnym motorem działania.
227
Zbigniew Włodek, Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a Solidarność1980 – 1981, ANEKS, Londyn 1992.
227
Bibliografia
Źródła
Ważniejsze źródła współczesne do wydarzeń lat 1980 – 1989
21 Postulatów Sierpniowych z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia. IW CRZZ, Warszawa 1980.
Analiza aktualnego stanu i propozycje zmian w zakresie wychowania przedszkolnego. Powielany mpis,
Warszawa 30 kwietnia 1981.
Biuletyn Informacyjny. Związek Harcerstwa Polskiego. Numer specjalny. 23.04.1990.
Apel Ruchu Młodej Polski do nauczycieli i uczniów w sprawie zobiektywizowanego nauczania szkolnego.
Powielany mpis. Gdańsk, grudzień 1979.
Apel Sekcji Oświaty i Wychowania do Sejmu, 5 listopada 1981. Kopia maszynopisu.
Do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, list podpisany przez Krajową Komisję Koordynacyjną
Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Kserokopia maszynopisu, Gdańsk, 12 lutego 1981.
Włodzimierz Karpowicz, Program liceum klasyczno-filozoficznego, Powiel. mpis. Lublin, 6 kwietnia
1981. Komunikat z rozmów w MOiW (język polski). Kserokopia maszynopisu, Warszawa 13 kwietnia
1981.
Komunikat nr 9 Regionalnej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ziemi Łódzkiej.
Powielany mpis. Łódź, bez daty (październik 1980).
Komunikat. Protokół negocjacyjny z 10 kwietnia 1981 z rozmów z Ministerstwem Oświaty i
Wychowania prowadzonych przez Krajową Radą Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”
na temat nauczania języków obcych. Kopia maszynopisu, Warszawa 1981.
Komunikat. Protokół negocjacyjny z 17 kwietnia 1981 z rozmów z Ministerstwem Oświaty i
Wychowania prowadzonych przez Krajową Radę Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”
na temat nauczania języków obcych. Kopia maszynopisu, Warszawa 1981.
List do społeczeństwa polskiego z 22 maja 1988, niezależnego Ruchu Harcerskiego.
List otwarty do Prezesa Rady Ministrów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej gen. Wojciecha
Jaruzelskiego z 15 lutego 1981, podpisany przez Krajową Komisję Koordynacyjną Oświaty i
Wychowania NSZZ „Solidarność”. Kserokopia maszynopisu, Gdańsk 1981.
Materiał wewnętrzny Wydziału Propagandy KC PZPR, cytowany (w): Teresa Bochwic (pod pseud. Wit
Mader), Walka Solidarności o społeczny kształt oświaty w Polsce.
Najpilniejsze postulaty rodzinnych domów dziecka z terenu całej Polski zgłoszone Krajowej Komisji
Koordynacyjnej Oświaty i Wychowania NSZZ „S” matek domów rodzinnych. Kopia mpisu bez daty.
Nauczyciele do rodziców polskich dzieci, odezwa nauczycieli woj. stołecznego warszawskiego.
Kserokopia maszynopisu, bez daty.
Ocena funkcjonowania i struktury aktualnie istniejącego systemu opiekuńczo-wychowawczego nad
dzieckiem i rodziną w Polsce. Kserokopia maszynopisu bez daty.
228
Oświadczenie Prezydium NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze w sprawie uwolnienia Jana
Narożniaka. Powielany mpis. Warszawa 24 listopada 1981.
Oświadczenie Prezydium NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze po uwolnieniu Jana Narożniaka.
Powielany mpis. Warszawa 28 listopada 1981.
Postulaty Lubelskie, listopad 1981. Kopia maszynopisu.
Projekt Zarządzenia Ministra Oświaty i Wychowania z dnia... 1981 r. Nr... w sprawie organizacji i
funkcjonowania Domów Rodzinnych z listem przewodnim i załącznikami. Projekt przygotowany przez
NSZZ „Solidarność”. Kserokopia maszynopisu, Warszawa 15 maja 1981.
Program stopni harcerskich męskich. Lublin, Wyd. Niezależne Wydawnictwo Harcerskie, Lublin
październik 1981.
Protokół ustaleń nauczycielskich z listopada 1980, broszura MOiW, Warszawa 1981.
Protokół ustaleń Materiał ponegocjacyjny. Kserokopia maszynopisu, Warszawa 8 maja 1981.
Protokół ustaleń przedstawionych Ministerstwu Oświaty i Wychowania przez NSZZ „Solidarność”
Krajową Radę Sekcji Oświaty i Wychowania w materiale na temat szkolnictwa zawodowego z 15 maja
1981. Kserokopia maszynopisu, Warszawa 1981.
Protokół ustaleń przedstawionych Ministerstwu Oświaty i Wychowania przez Krajową Komisję
Koordynacyjną Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w materiale pt. „Szkoła jako środowisko
wychowawcze” z 30 kwietnia 1981. Kserokopia maszynopisu, Warszawa, 1981.
Protokół ustaleń w sprawie eksperymentalnego wdrażania przedmiotu „Elementy wiedzy o człowieku,
kulturze i społeczeństwie” z 30 kwietnia 1981. Powielany mpis, Warszawa 1981.
Statut, Uchwała Programowa z Aneksem. Dokumenty Zjazdu. Biuro Informacji Prasowej Komisji
Krajowej NSZZ „S”, Gdańsk 1981. Seria zeszytów BIPS „Dokumenty”.
Szkoła polska po sierpniu 1980. Materiał konwersatorium „Doświadczenie i przyszłość” (DiP), 1981.
Mpis.
Szkoła jako środowisko wychowawcze, Krystyna Starczewska. Kopia maszynopisu bez daty, faktycznie
wiosna 1981.
Tezy o dydaktyczno-wychowawczych i opiekuńczych placówkach i systemach autorskich, opr. Julian
Radziewicz. Kopia maszynopisu, bez daty (1981).
Uchwała nr 51/81 Pierwszego Zjazdu delegatów NSZZ Solidarność o Edukacji Narodowej z 5
października 1981. Gdańsk 1981.
Uzgodnienia stanowisk z 13 kwietnia 1981 w sprawie programu wychowania obywatelskiego,
propedeutyki nauki o społeczeństwie i elementów wiedzy o człowieku, kulturze i społeczeństwie. Kopia
maszynopisu, Warszawa 1981.
Prasa lat 1980 – 1989
Do ogłoszenia stanu wojennego
„AS”, biuletyn Agencji „Solidarności ”, Warszawa 1981.228
228
Daty wydawania pisma dotyczą dostępnych numerów, dane pismo mogło istnieć dłużej niż to uwidoczniono.
229
„Biuletyn Informacyjny NSZZ „Solidarność” Wielkopolskiej Oświaty i Wychowania”. Poznań 1981.
„Biuletyn Strajkowy NSZZ Solidarność Oświaty i Wychowania”, 1 numer, Gdańsk 1980.
„Bratnie Słowo", pismo Kręgu Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego. Warszawa 1980.
„Bryk”, serwis informacyjny Komisji Zakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania w Opolu, 5
numerów. Opole 1981.
„Czuj duch”. Pismo KIHAM w Zakopanem. 1981.
„Czuwaj”. Pismo KIHAM w Krakowie. 1981.
„Dążenia, pismo nauczycieli i pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność”. Bytom 1981.
„Edukacja. Pismo nauczycieli i pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność” Regionu
Dolnego Śląska. Wrocław 1981.
„Harcerska Kuźnia”. Pismo KIHAM w Poznaniu. 1981.
„Harcerz Śląski”. Pismo KIHAM w Katowicach. 1981.
„Idee", miesięcznik Zespołu Ekspertów Oświaty, dwa numery niepublikowane. Warszawa 1981.
„...IZM. Pismo młodzieżowe" – pismo LO im. T. Reytana i LO im. M. Konopnickiej. Warszawa 1980–
1981.
„Informator. NSZZ „Solidarność” Wojewódzka Komisja Koordynacyjna ZZ Nauczycieli i Pracowników
Placówek Oświat.-Wychowaw”. Jelenia Góra 1980.
„Informator Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Oświaty i Kultury w Puławach”. Puławy 1981.
„Informator NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Szczecinie”. Szczecin 1981.
„Informator Strajkowy Nauczycieli. Regionalny Komitet Strajkowy Szkół Regionu ŚrodkowoWschodniego”. Lublin 1981.
„Kaganek. Informacje”. Pismo Pracowników OiW NSZZ „Solidarność” Rzeszów 1981–1989.
„Komunikat Grupy Informacyjnej Krajowej Komisji Koordynacyjnej Oświaty i Wychowania NSZZ
Solidarność”. 13 numerów, Gdańsk 1980.
„Ława", pismo młodzieży licealnej. Suwałki 1981.
„Miejsce na tytuł – Niezależne Pismo Parlamentów Uczniowskich I i II LO w Gdańsku". Gdańsk 1981.
„Naszym Zdaniem. Biuletyn Komisji Zakładowej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność”.
Sandomierz 1981.
„Niezależność”, dziennik NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze. Warszawa 1980–1981.
„NTO. Nauka, technika, oświata”, miesięcznik, Warszawa 1980–1981.
„Oświata”, biuletyn informacyjny Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu
Konińskiego. Nr 1 (30.11.1981) – nr 2 (12.11.1981) Nr 1 (listopad (1989).
„Pod Pręgierzem Opinii Publicznej. NSZZ „Solidarność” Biuro Organizacyjne Nauczycieli Dolnego
Śląska” Nr 1 (1.I.(19)81 ) – nr 6 (5.II.1981).
„Poglądy”, miesięcznik Zespołu Ekspertów Oświaty. Warszawa 1981.
„Rota”, pismo nauczycieli i pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. 5 numerów,
Olsztyn 1981.
230
„Służba”. Pismo Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy w Łodzi. 1985.
„Solidarność”, biuletyn informacyjny Wojewódzkiej Komisji Koordynacyjnej Oświaty i Wychowania
NSZZ „Solidarność” Regionu Tarnobrzeskiego, Tarnobrzeg styczeń 1981.
„Solidarność Nauczycieli Chełmskich”. Biuletyn informacyjny międzyszkolny NSZZ „Solidarność”,
(red. Eugeniusz Wilkowski, Maria Chodyńska, Roman Żelazny). Nr 1 (30.XII.1980) – nr 2 (5.II.1981).
„Solidarność Nauczycielska, biuletyn informacyjny Sekcji Pracowników Oświaty i Wychowania”.
Region Środkowo-Wschodni NSZZ „Solidarność” (red. W. Gryta i in.) Nr 1 (20.10.1981).
„Solidarność
Nauczycielska”,
biuletyn
informacyjny
Komisji
Okręgu
NSZZ
„Solidarność”
Pracowników Oświaty i Wychowania. Toruń 1981.
„Szkoła. Biuletyn NSZZ Pracowników Oświaty i Wychowania”. Katowice 1981.
„Ślężańskie harce”. Pismo KIHAM we Wrocławiu. 1981.
„Test: dwutygodnik NSZZ Solidarność Pracowników Nauki, Oświaty i Kultury Regionu Śląska
Opolskiego”. Nr 1 (1980), nr 3 (15.10.1981).
„Uczeń". Gdańsk 1981.
„Wiadomości Dnia", dziennik NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze. Warszawa 1980–1981.
„Wiatr od morza”, miesięcznik dla nauczycieli NSZZ „Solidarność”. Gdańsk, Nr 1 (8 sierpnia 1981), nr
4 (19 września 1981), nr 5 (styczeń 1988), nr 25 (wrzesień (19)89.
„W Naszej Szkole. Biuletyn okolicznościowy NSZZ Solidarność Komisji Zakładowej Oświaty i
Wychowania” w Pile. Piła, nr 1 (14 października 1981).
„Wolny wiatr”. Pismo Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy we Wrocławiu. 1985.
„Wprost – Niezależne pismo młodzieży szkolnej". Gdańsk 1981.
„Zawiszak”. Pismo NHR. Warszawa 1981.
Po ogłoszeniu stanu wojennego
„Biuletyn Informacyjny RHR”. Pismo Ruchu Harcerstwa Rzeczypospolitej. Warszawa od 1987, do
końca 1988 – 14 numerów.
„Bratnie słowo”. Pismo Kręgu Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego. Warszawa. Nr 1
wyszedł w listopadzie 1981, w stanie wojennym dwa numery.
„Czuj Duch”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Zakopane.
„Czuwaj. Małopolskie Pismo KIHAM”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Kraków.
„Czuwajmy”. Pismo krajowego Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy, Wydział Duszpasterski Kurii
Metropolitalnej, Kraków 1985–1994.
„Czuwamy. Biuletyn Informacyjny”. Pismo harcerskie. Warszawa, 1 nr (30 grudnia 1987) – nr 8 (23
lutego 1989).
„Edukacja i Dialog: wielomiesięcznik poświęcony głównie tematyce oświaty i wychowania”.
Pismo REN, ZON, od 1988 roku STO. Warszawa. Nr 1 w 1985 roku.
„GNOM. Gazeta Niezależnej Organizacji Młodzieżowej", pismo dla młodzieży licealnej. 1982, 1983.
„Harcerska Kuźnia”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Poznań.
„Harcerski Krzyż”. Pismo Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy na Śląsku. 1985.
231
„Harcerz Opolski”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Opole.
„Harcerz Śląski”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Katowice.
„Harmel”. Pismo Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy w Poznaniu. 1985.
„Jednodniówka Nauczycielska. Solidarność Nauczycielska”, 3 numery, Toruń 1983–1984.
„Jesteśmy.
Biuletyn
Terenowej
Komisji
Oświaty
w
Zakopanem”,
Zakopane 1983.
„Komunikat Tymczasowej Komisji Organizacyjnej Sekcji Wiedza” Warszawa 1980.
”Kontakty. Pismo niezależnej oświaty”. Gdańsk 1983–1989.
„Kultura Niezależna". Podziemne pismo środowiska kultury. Warszawa 1984–1990.
„Łącznik”. Pismo Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy w Warszawie. 1985.
„Miś", informator NZS UW, Warszawa 1982.
„Młoda Polska", pismo Pierwszej Młodzieżowej Brygady KPN. Warszawa 1982.
„Nasze wiadomości", podziemne pismo Federacji Młodzieży Walczącej. Warszawa 1985–1989.
„Nauczyciel.
Pismo
oświaty
niezależnej”.
Agencja
Informacyjna
Solidarności
Walczącej,
Poznań 1988–1989.
„Nauczycielska Solidarność”. Informator białostockich nauczycieli, „Solidarność” Region Białystok”.
Białystok 1984.
„Nie", pismo młodzieży VIII LO w Poznaniu. Poznań 1987.
„Nota. Pismo niezależnej oświaty polskiej”. Kraków 1985–1988.
„Nowy Ton. ZNP”. Warszawa 1986–1988.
„Ognisko”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Gdańsk.
„Okienko”, pismo dla dzieci, Warszawa 1985–1989.
„OKNO”. Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Warszawa 1982–1983.
„OKNO. Oświata, Kultura, Nauka, Opór”. NSZZ „Solidarność”. Nr 1 (13 kwietnia 1982) – nr 15
(1983). Gdańsk, Wydawnicza Inicjatywa Podziemna „Ząb”, 1982–1983.
„ONC [Ojczyzna, Nauka, Cnota]”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Gdańsk.
„Pismo Niezależnych Nauczycieli Krakowa”. Nr 1 (czerwiec 1985). Kraków 1985.
„Pokolenie", pismo oświaty niezależnej. Gorzów Wlkp. 1986–1987.
„Pokolenie", pismo młodzieżowe. Warszawa 1983.
„Rota”, pismo nauczycieli i pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Olsztyn, bez
daty.
„Rozmowy”, miesięcznik dla nauczycieli. Warszawa 1980–1981.
„Rzecz Sumienia, pismo poświęcone problemom wychowania i oświaty, wydawane w łączności i w
porozumieniu z RKW NSZZ Solidarność Ziemia Radomska”, Nr 1 (październik 1987), nr 2 (luty 1988).
„Serwis informacyjny” Krajowej Rady Sekcji Oświaty i Wychowania. 1 numer, Warszawa 1981.
„Serwis informacyjny CZI", podziemne pismo Federacji Młodzieży Walczącej. Bez daty, stan wojenny.
„Serwis Informacyjny, międzyregionalne spotkania pracowników oświaty”. Niezależny Samorządny
Związek Zawodowy „Solidarność”. Nr 1 (kwiecień 1985), Gdańsk 1985.
232
„Siedemnastka”, podziemny miesięcznik uczniów LO im. Frycza–Modrzewskiego. Warszawa 1987–
1989.
„Solidarność nauczycielska. Wolny Głos Nauczycielski”. Wrocław 1982–1988.
„Solidarność Nauczycieli i Uczniów” Nr 1 (wrzesień 1983) – nr (5) (luty 1984), Wrocław 1983–1984.
„Solidarność Nauczycielska”. Biuletyn pracowników oświaty i wychowania, Region ŚrodkowoWschodni NSZZ „Solidarność”. Nr 1 (20 października 1982), nr 92/93 (październik–listopad 1990).
Lublin 1982–1990.
„Solidarność Nauczycielska”. Nr 1 (styczeń–luty 1982), nr 54 (grudzień 1989), Kraków 1982–1989.
„Szklane domy", podziemne pismo młodzieży. 1983.
„Szkolny Biuletyn SB. Razporazwychodnik Młodzieży Szkół Wałbrzyskich”. Wałbrzych 1988.
„Szkoła”, podziemne pismo Międzyszkolnego Komitetu Oporu. Wrocław 1987–1989.
„Szkoła Podziemna”, podziemny dwutygodnik uczniowski MKO FMW. Wrocław 1986.
„Szkoła Polska", podziemne pismo młodzieży szkół średnich (kontynuacja „Ucznia Polskiego”.
Warszawa 1982–1983.
„Ślężańskie harce”. Pismo harcerzy w stanie wojennym. Wrocław.
„Teka", podziemny miesięcznik młodzieży szkół średnich. Warszawa 1982–1984.
„Tu Teraz”, podziemny miesięcznik dla nauczycieli. Warszawa 1982–1989.
„Tygodnik Mazowsze”, podziemny dwutygodnik. Warszawa 1982–1989.
„Tygodnik „Solidarność”, Warszawa. Roczniki 1981, 1989.
„Uczeń Polski" (potem „Szkoła Polska”), pismo uczniów i absolwentów liceów. Warszawa 1979–1983.
„Wielka Gra. Młodzieżowe pismo oświaty niezależnej”. Nr 1 (styczeń 1982), nr 17 (październik 1989),
Warszawa Wydawnictwo Społeczne KOS , 1987–1989.
„Wola”, podziemny miesięcznik dla robotników. Warszawa 1982–1989.
„Wolny Głos Nauczycielski” NSZZ „Solidarność” Nauczycielska Nr 1 (kwiecień 1982) – nr 75
(czerwiec 1989) Wrocław, 1982–1989.
„Wolny wiatr”. Pismo Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy we Wrocławiu. 1985.
„Zawiszak”. Pismo NRH. Lublin i Puławy.
„Ziemia Sandomierska. Biuletyn informacyjny Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność Oświaty i
Wychowania w Sandomierzu”, red. Piotr Jakubiak, Ligia Kurasiewicz, Włodzimierz Niemczyk). Nr 2
(23 lutego 1981), nr 9 (30.09.1981), Sandomierz.
Źródła, opublikowane po 1989 roku
Adam F. Baran, Harcerstwo alternatywne. Lista „harcerskich instytucji opozycyjnych” (organizacji,
środowisk, pism itp.) działających w latach 1980-1989, „Drogowskazy. Dwumiesięcznik ProgramowoMetodyczny Instruktorów ZHR” 1999, nr 4 (49).
Katalog czasopism niezależnych wydanych w latach 1976–1990, Ośrodek „Karta”, Warszawa 1996.
Katalog druków zwartych wydanych w Polsce poza cenzurą w latach 1976–1990 w zbiorach Ośrodka
KARTA. Wyd. Fundacja „Karta”, Warszawa 1996.
233
Adam Konderak, Bibliografia prasy opozycyjnej w PRL do wprowadzenia stanu wojennego. Wyd.
UMCS, Lublin 1998.
Stan wojenny w dokumentach władz PRL 1980–1983. Wyd. IPN, Wrocław 2001.
Stan wojenny w Polsce. Kalendarium wydarzeń 13 XII 1981 – 31 XII 1982. Wyd. Centralne Archiwum
MSW, Warszawa, 1999.
Wybór źródeł do historii Solidarności Oświaty i Wychowania 1980–1989 pod red. Jacka Żurka, Tysol
Sp. z o.o., Warszawa 2000.
Zbigniew Włodek, Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980 – 1981. ANEKS,
Londyn 1992.
Opracowania
Opracowania drukowane z lat 1979 – 1989
Druki zwarte
Aleksander Achmatowicz, Jak doszło do zmiany nauczania historii. IWZZ, Warszawa 1981.
Dagmara Andziak, Wiesław Sokoluk i Maria Trawińska, Przysposobienie do życia w rodzinie.
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1987.
Timothy Garton Ash, Polska rewolucja. „Solidarność” 1980–1981. Wydanie podziemne, Warszawa
1987.
Jan Autor (wł. Zygmunt Łupina), Strajk nauczycieli Lubelszczyzny 19 XI – 3 XII 1981, „Archiwum
NOW-ej", Warszawa 1987.
Teresa Bochwic (pod pseud. „Wit Mader”), Walka Solidarności o społeczny kształt oświaty w Polsce.
Wyd. KOS w serii ZEN, Warszawa 1986 i Polska Macierz Szkolna, Londyn 1988.
Teresa Bochwic, Problemy nauczycieli polskich (w): Praca i uczciwość (red. Anna Pawełczyńska). Wyd.
Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1992 (pisane w 1986 roku).
Stanisław Bortnowski, O godność stanu nauczycielskiego. Wszechnica Związkowa przy MKZ NSZZ
„Solidarność” Regionu Środkowo-Wschodniego. Lublin 1981.
Bohdan Cywiński, Zatruta humanistyka. Wyd. „Głos”, Warszawa bez daty (wł. 1978 lub 1979).
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk 1945–1949 w opr. Darii Nałęcz, seria Dokumenty
do dziejów PRL, zeszyt 6. ISP PAN, Warszawa 1994.
Jerzy Holzer, „Solidarność”. Geneza i historia. Wyd. Krąg, seria „Krytyki”, Warszawa 1984.
Szymon Jakubowicz, Bitwa o samorząd 1980 – 1981. Warszawa 1989.
Krzysztof Kiciński, Hanna Świda, Przed sierpniem i po grudniu. Z badań nad postawami i wartościami.
Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW, Warszawa bez daty (ok. 1985).
Ireneusz Krzemiński, Jak powstał i działał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników
Nauki, Techniki i Oświaty (NSZZPNTiO), (w): Polacy – Jesień 1980, biuletyn wewnętrzny Instytutu
Socjologii UW. Warszawa 1983.
Jan Józef Lipski, KOR. Londyn 1983.
K. Łabędź, Koncepcje polityczne w prasie NSZZ „S” w latach 198 – 1981. Warszawa 1981.
234
Andrzej Micewski, Kościół wobec Solidarności i stanu wojennego. Paryż 1987.
Zdeniek Mlynarz, Mróz od wschodu. Niezależna Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1989.
IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR. Książka i Wiedza, Warszawa 1981.
Negocjacje z MOiW. Materiały negocjacyjne i protokoły porozumień. Wyd. MOiW Warszawa 1981.
Poezja stanu wojennego. Antologia. Puls, Londyn 1982.
Polacy – Jesień 1980, opracowanie socjologiczne, „biuletyn wewnętrzny” Instytutu Socjologii UW pod
red. Mirosławy Marody. Warszawa 1983.
Grażyna Pomian, Polska Solidarności. Instytut Literacki, Paryż 1982.
Protokoły porozumień Gdańsk, Szczecin, Jastrzębie. Statut NSZZ „Solidarność”. Założenia Ustawy o
Związkach Zawodowych. KAW, Warszawa 1981.
Anna Radziwiłł (red.), Propozycje
doraźnych zmian w materiale nauczania historii w szkołach
podstawowych i ponadpodstawowych. Wyd. Zakłady Azotowe Puławy 1981. Peter Raina, Kościół w
Polsce 1981–1984. Londyn 1985.
Raport. Polska pięć lat po Sierpniu. Część dotyczącą oświaty opracowały Anna Bogdańska-Zaremba,
Teresa Holzerowa, Anita Mączakowa i Anna Radziwiłł. Wyd. "V", Międzyzakładowa Struktura „S”,
Gdańsk 1985.
Krystyna Siellawa-Kolbowska, Elementy świadomości społecznej nauczycieli. Praca doktorska. Mpis,
Warszawa 1982.
Socjologia polska wobec problemów społecznych kraju. Sympozjum VI: System edukacji narodowej.
Powielany mpis., materiał na VI Ogólnopolski Zjazd Socjologiczny. Łódź, 9–12 września 1981.
Krzysztof Stanowski, Drogi ku niezależności. Wydawnictwo Harcerskie, Warszawa 1988.
Krzysztof Stanowski (pod pseud. Andrzej Pomian), Wierność czy trwanie – dylematy harcerstwa lat 80–
ych. Propozycje i dylematy Wielkiej Gry, Wózek 2, IX 88. Wyd. WsKOS w serii ZEN, Warszawa 1988.
Krzysztof Stanowski (opr. i redakcja), Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Nakładem Naczelnictwa
ZHR, Wyd. „Ślężańskie harce”, Wrocław 1989. KOS w serii ZEN, Warszawa 1987
Józef Tischner, Etyka Solidarności. Słowo, 1984.
Alain Touraine, Jan Strzelecki, F. Dubet, M. Wieviorka, „Solidarność”. Analiza ruchu społecznego
1980 – 1981. Wyd. bmw, 1989.
Who is who. What`s what „Solidarność”. Leksykon Związkowy, pod red. Andrzeja Dorniaka, Mariana
Terleckiego i Tomasza Wołka. BIPS Gdańsk 1981.
Wybór tekstów źródłowych, publicystycznych obejmujących problematykę wydarzeń lata i jesieni 1980
roku w Polsce. Kraków 1981.
Stefan kard. Wyszyński, O patriotyzmie, (w): Prymas Tysiąclecia. Wyd. Editions du dialogue, Paryż
1982.
Piotr Zaremba, Młodopolacy. Gdańsk 2000.
Artykuły
Teresa Bochwic, Analiza negocjacji Zespołu Oświaty NSZZ „Solidarność” z MoiW, materiał Ośrodka
Badań Społeczno-Zawodowych NSZZ „Solidarność”. „Spotkania” lipiec 1981, Lublin.
235
Stanisław Bortnowski, Szansa na szkołę mądrą i niezależną. „Życie Literackie” z 6 września 1981.
Waldemar Kuczyński, W tym największy jest ambaras... „Aneks” nr 35/1984, Londyn.
Jan Józef Lipski, W odpowiedzi Andrzejowi Walickiemu. „Aneks” nr 35/1984, Londyn.
Andrzej Walicki, Myśli o sytuacji politycznej i moralno-psychologicznej w Polsce. „Aneks” nr 35/1984,
Londyn.
Opracowania drukowane po roku 1989
Druki zwarte
Roman Baecker, Antoni Dudek, Zdzisław Krasnodębski, Jacek Kurczewski, Marek Latoszek, Mariusz
Muskat, Jerzy Mikułowski Pomorski, „Solidarność” dwadzieścia lat później. Wyd. Arcana, Kraków
2001.
Adam Baran, Harcerska Alternatywa. ZHR w latach 1989 – 1990. Wyd. zhr, Warszawa 2000.
Leszek Biernacki, Kronika Solidarności. 20 lat dzień za dniem... Impuls, Sopot 2000.
Teresa Bochwic, Narodziny i działalność Solidarności Oświaty i Wychowania 1981–1989. Tysol Sp. z
o.o., Warszawa 2000.
Sławomir Cenckiewicz, Znaczenie archiwaliów służb specjalnych PRL w studiach nad dziejami NSZZ
„Solidarność”, w: „Solidarność” w imieniu narodu i obywateli, pod red. Marka Latoszka. Arcana,
Kraków 2005.
Krzysztof Czabański, Pierwsze podejście. Zapiski naocznego świadka. Wyd. AKCES, Warszawa 2005.
Droga do niepodległości. Solidarność 1980-2005, album pod red. Andrzeja Paczkowskiego. Volumen,
Warszawa 2005.
Andrzej Friszke, Opozycja polityczna w PRL. ANEKS, Londyn 1994.
Ireneusz Gugulski, Syneczku, panieneczko. Warszawa 1995.
Jerzy Holzer, Krzysztof Leski, „Solidarność” w podziemiu. Łódź 1990.
Andrzej Janowski, Kierunki przemian oświatowych w latach dziewięćdziesiątych (Projekt). Materiał do
dyskusji w MEN. Warszawa 1992.
Jakub Karpiński, Wykres gorączki. Polska pod rządami komunistycznymi. Wyd. UMCS, Lublin 2001.
Ewa Kondratowicz, Szminka na sztandarze. Kobiety „Solidarności” 1980–1989. Rozmowy. Wyd. Sic!
Warszawa 2001.
Wiktor Kulerski, Bez tytułu, wybór publicystyki 1981–1991. Krąg, Warszawa 1991.
Lekcja sierpnia. Dziedzictwo Solidarności po dwudziestu latach, praca zbiorowa pod red. Dariusza
Gawina. Wyd. IFIS PAN, Warszawa 2002.
Maciej Łukasiewicz, Weryfikacja. Z notatnika stanu wojennego 1981–1982. MOST, Warszawa 1994.
Młodzież w oporze społecznym 1944–1989, red. Monika Kała i Łukasz Kamiński. IPN, Wrocław 2002.
NSZZ „Solidarność”. Podstawowe dokumenty. Kronika działalności. Bibliografia, pod red. B. Pasierba.
Wrocław 1990.
Opozycja w PRL. Słownik Biograficzny 1956–89, t. I i II, pod red. Jana Skórzyńskiego. Wyd. Fundacja
Ośrodka „Karta”, Warszawa 2000 i 2002.
236
O stanie wojennym w Sejmowej Komisji Konstytucyjnej. Warszawa 1997.
Pełczyński Zygmunt, „Solidarność” a „odrodzenie społeczeństwa obywatelskiego” w Polsce w latach
1976–1981, (w): Wolność, państwo, społeczeństwo. Ossolineum, Wrocław 1998.
Przeciw zniewoleniu 1982–1992, praca zbiorowa pod red. Krystyny Mroczek. Wyd. Studium Kultury
Chrześcijańskiej, Warszawa 1993.
Wojciech Roszkowski, Do horyzontu i z powrotem. Znak, Kraków 2000.
Jan Skórzyński, 18 dni Sierpnia. „Solidarność”. Omnia, Warszawa 1990.
Jan Skórzyński, Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989. Presspublica, Warszawa 1995.
Jan Skórzyński, Od Solidarności do wolności. Wyd. Trio, Warszawa 2005.
Słownik Pseudonimów. Kto był kim w drugim obiegu? pod red. Dobrosławy Świerczyńskiej. IBL PAN,
Warszawa 1995.
„Solidarność”. XX lat historii, album pod red. Małgorzata Łątkowska. Wolumen i Tysol Sp. z o.o.,
Warszawa 2000.
„Solidarność” w ruchu 1980–1981, pod red. Marcina Kuli. Warszawa 2000.
Spór o Polskę, wybór tekstów prasowych pod red. Pawła Śpiewaka. Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2000.
Stan wojenny w Polsce 1981–1983, pod red. Antoniego Dudka. IPN Warszawa 2003.
Stan wojenny. Wspomnienia i oceny, zbiór wspomnień pracowników oświaty pod red. Jana Kulasa.
Bernardinum, Pelplin 1999.
Tomasz Strzembosz, Rzeczpospolita Podziemna. Społeczeństwo polskie a państwo podziemne 1939–
1945. Wyd. Krupski i S-ka, Warszawa 2000.
Wychowawca na czas próby, praca zbiorowa pod red. Krystyny Mroczek. Michalineum, 1996.
Zenon Złakowski, W Olsztyńskiem bez przełomu. Nakładem własnym autora, Olsztyn 1992.
Z. Zwoźniak, Jak się rodziła „Solidarność” Region Śląsko-Dąbrowski 1980–1981. Warszawa 1990.
Ważniejsze artykuły
Sławomir Abramowicz, Młodzieżowe organizacje antykomunistyczne w centralnej Polsce w latach
1945–1955. „Biuletyn IPN” nr 3/2001.
Teresa Bochwic, O solidarność i prawdę w polskiej szkole. „Arcana” nr 6/2000, Kraków.
Sławomir Cenckiewicz, Służba Bezpieczeństwa wobec I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ
„Solidarność”. „Arcana” 3–4/2003, Kraków.
Ch. Delsol, „Solidarność” zakorzeniona. „Znak”, 8/2000.
Antoni Dudek, Limitowana liberalizacja: opozycja w planach aparatu władzy PRL w połowie lat
osiemdziesiątych. „Arcana” nr 2/2003, Kraków.
Andrzej Friszke, Początki Klubu Krzywego Koła, Lista wygłoszonych referatów. „Zeszyty Historyczne”
nr/2004.
Anna Gałkiewicz, Ustalenia poczynione w toku śledztw przez funkcjonariuszy UBP na członkach
młodzieżowych organizacji niepodległościowych. „Biuletyn IPN” nr 3/2001.
237
Henryk Głębocki, „Solidarność” w grach operacyjnych Służby Bezpieczeństwa 1980–1989, „Arcana”
nr 2/2003, Kraków.
Łukasz Kamiński, Odważni, młodzi ludzie. „Biuletyn IPN” nr 3/2001.
Grzegorz Majchrzak, Cała prawda o opozycji. „Biuletyn IPN” nr 11/2002.
Andrzej Paczkowski, Cud się nie wydarzył. Czy 13 grudnia 1981 był nieuchronną konsekwencją 31
sierpnia 1980? „Rzeczpospolita”, 29–30 stycznia 2005.
Jacek Salij, O solidarności trochę teologicznie. „Znak”, 8/2000.
Charles Taylor, Kilka refleksji na temat solidarności. „Znak”, 8/2000.
Warszawa 2000. Kalendarz-informator 2000 rok. Wydawnictwo Adam, Warszawa 1999.
Andrzej Witkowski, Śledztwo w sprawie funkcjonowania związku przestępczego w resorcie spraw
wewnętrznych PRL. „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 1/2003.
Adam F. Wojciechowski, Powstanie i działalność NSZZPNTiO, „Zeszyty Historyczne” nr 145. Instytut
Literacki, Paryż 2003.
Relacje
(spisane lub nagrane – sporządzili Teresa Bochwic, Tomasz Ochinowski i Jacek Żurek):
Irena Dzierzgowska
Marek Frąckowiak
Zofia Garczyńska
Bogusław Heba
Andrzej Janowski
Elżbieta Jarmoszuk
Aldona Jawłowska
Krystyna Kalman
Anny Kardaszewicz
Kazimierz Korab
Wanda Krajewska-Hofman
Edmund Krasowski
Renata Krecińska-Marzec
Wiktor Kulerski
Anna Mizikowska
Anna Pawełczyńska
Ludmiła Płochocka
Anna Radziwiłł
Małgorzata Regenciak
Elżbieta Rojek-Palczewskiej
Zofia Skórzyńska
Krzysztof Stanowski
Krystyna i Stefan Starczewski
Tomasz Strzembosz
Anna Sucheni-Grabowska
Zdzisław Szpakowski
Julia Tazbirowa
Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska
Jadwiga Wąsowicz
Edward Wieczorek
Danuta Wolnowska
238
*
!+ , - % &
Internowani i uwięzieni w 1981/1982 roku
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
Jerzy Adamczuk (Chełm)
Tadeusz Aftarczuk (Krosno Odrz.)
Stanisław Alot (Rzeszów)
Władysław Barański (Zgierz)
Krzysztof Bauer (Wrocław)
Józef Beker (Wrocław)
Ryszard Bonczar (Rzeszów)
Romana Budzyńska (Wrocław)
Waldemar Charytowicz (Białystok)
Barbara Chłopek (Lublin)
Paweł Chmiel (Wrocław)Aleksander
Cholewa (Myślibórz)
Michał Ciesielski (Kobylin, woj.
Leszno)
Janusz Czachorowski (Strzelin)
Ignacy Czeżyk (Puławy)
Władysław Czyżewski (Gorzów
Wlkp.)
Jan Darłowski (Wrocław)
Tadeusz Demko (Szczecin)
Bogusław Dzido (Łuków)
Maria Dąbrowska (Wrocław)
Zofia Fertacz–Szeffner (Warszawa)
Stanisław Filipowicz (Zamość)
Amelia Fraszek (Kluczbork)
Halina Gaińska (Szczecin)
Ryszard Gajewski (Gorzów Wlkp.)
Ryszard Gałązka (Biała Podlaska)
Marta Gąsiorowska (Wałbrzych)
Józef Gorzała (Chełm)
Janina Gościej (Zakopane)
Tadeusz Góral (Wrocław)
Zygmunt Grabowski (Malbork)
Jerzy Gregowski (Olkusz)
Aleksander Grela (Nowy Sącz)
Ireneusz Gugulski (Warszawa)
Barbara Haczewska (Lublin)
Władysław Haręźlak
Roman Hasslinger (Nowy Sącz)
Piotr Henrykowski (Zabrze)
Barbara Hołda (Bytom)
Wanda Horbaczewska (Wrocław)
Tadeusz Horodyski (Kraków)
Maria Jabłońska (Wrocław)
Ewa Jagodzińska (Wrocław)
Piotr Jakubiak (Sandomierz)
Teresa Jankowska (Środa Śl.)
Ewa Józefowicz (Toruń)
Janina Kawalec (Katowice)
Honorata Kępkiewicz (Warszawa)
Zenobia Kita (Lublin)
Teresa Klimek (Gorzów Wlkp.)
Wiktor Klint (Wrocław)
Roman Koper (Białystok)
Roman Koper (Białystok)
Barbara Korol (Chełm)
Krystyna Kowalczyk (Łódź)
Aleksander Krawczyk (Łuków)
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
74.
75.
76.
77.
78.
79.
80.
81.
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89.
90.
91.
92.
93.
94.
95.
96.
97.
98.
99.
100.
101.
102.
103.
104.
105.
106.
107.
108.
Adam Kułaj (Zamość)
Grażyna Kułak (Wrocław)
Ligia Kurasiewicz (Sandomierz)
Grażyna Kuroń (Warszawa)
Janusz Kwieciński (Chełm)
Aleksandra Leks (Lublin)
Franciszek Lipert (Horodyszcze)
Teresa Lubańska (Wrocław)
Krzysztof Łazarski (Warszawa)
Franciszek Łuczko (Szczecin)
Stanisław Łuczko (Włodawa)
Zygmunt Łupina (Lublin)
Józef Makosz (Jastrzębie)
Daniel Manelski (Wrocław)
Anna Marczyk (Gorzów Wlkp.)
Weronika Marecka (Suwałki)
Marian Matysiak (Jasło)
Ewa Mołdawa (Zabrze)
Marian Morawski (Ząbkowice)
Jerzy Nowacki (Poznań)
Stanisław Nowacki (Lutomiersk)
Łukasz Ossowski (Warszawa – oraz
więzienie)
Janusz Orełka
Bolesław Parzyjagła (Łódź)
Grzegorz Pawlak (Grubno)
Tomasz Petry (Jarosław)
Krystyna Pieńkowska (Gdańsk)
Zenon Pigoń (Bytom)
Marek Pluciński (Garwolin)
Elżbieta Późniak (Puławy)
Danuta
Raczek-Zwierzewicz
(Wrocław)
Maria Rehorowska (Stalowa Wola)
Janusz Różycki (Biłgoraj)
Andrzej Scher (Wrocław)
Janusz Siech (Zabrze)
Helena Sopel (Jastrzębie – 5 lat
więzienia)
Ireneusz Staniszewski (Kędzierzyn)
Stefan Starczewski (Warszawa)
Michalina Starostka (Wrocław)
Halina Stawińska (Wrocław)
Władysława Strama (Zakopane)
Ryszard Szadkowski (Milanówek)
Zygmunt Szatan (Wrocław)
Stanisław Szubert (Tomaszów Maz. –
więzienie)
Janina Szymajda (Lublin)
Andrzej Tomaszewicz (Sieradz)
Grażyna Tomaszewska (Wrocław)
Teresa
Tomczyszyn-Wiśniewska
(Warszawa)
Zbigniew Tyszko (Ostrołęka)
Anna Urbanowicz (Skierniewice)
Piotr Walerych (Poznań)
Eugeniusz Wilkowski
Krystyna Witowska (Gdańsk)
2
109.
110.
111.
Jan Wyżgał (Ruda Śl.)
Tadeusz Zakrzewski (Błaszki)
Wojciech Zalewski (Konin)
112.
113.
114.
Józef Zeman (Wadowice)
Elżbieta Zielińska (Wrocław)
Grażyna Ziółkowska (Poznań)
Sprawy karne – 1981/1982
1. Marek Adamkiewicz (Szczecin) – 2,5 roku
2. Andrzej Batorski (Warszawa)
3. Józef Białek (Wrocław)
4. Romana Budzyńska (Wrocław)
5. Teresa Chlebik (Siemianowice) – 3,5 roku
6. Irena Czinczoł-Władyka (Olsztyn)
7. Jan Gołąb (Brwinów)
8. Grażyna Gordon (Warszawa)
9. Bolesław Grabowski (Przedborowa)
10. Jerzy Hrybacz (Gorzów Wlkp.)
11. Tadeusz Jaskólski (Bydgoszcz)
12. Elżbieta Jędrzejuk (Siedlce)
13. Bolesław Jurkiewicz (Krzyżowice)
14. Lesław Kaplukiewicz (Legnica)
15. Szymon Kanigowski (Lublin)
16. Tadeusz Kantor (Kraków)
17. Elżbieta Kiegler (Wałbrzych)
18. Helena Kleniewska (Berutów)
19. Czesława Korczowska (Wrocław)
20. Wiktor Kowalski (Wrocław)
21. J. Krasowski (Wrocław)
22. Anna Kruk (Lublin)
23. Grażyna Langowska (Olsztyn)
24. Piotr Luda (Oława)
25. Magdalena Maksymowicz (Wrocław)
26. Danuta Maślicka (Bolesławiec)
27. Wojciech Mikołajczyk (Warszawa)
28. Romana Miśkiewicz (Ząbkowice Śl.)
29. Bożena Nieckula
30. Teresa Nowak (Wrocław)
31. Łukasz Ossowski (Warszawa)
32. Bogusław Owoc (Olsztyn)
33. Halina Pankiewicz (Wałbrzych)
34. Zofia Podkowska
35. Maria Rzeszótko (Świebodzin)
36. Krystyna Sobierajska (Legnica)
37. Helena Sopel (Jastrzębie) – 5 lat więzienia
38. Maria Woś
39. Jan Woźnica (Hrubieszów)
40. Paweł Zadura (Wrocław)
41. Krystyna Zawadzka (Lublin)
42. Czesław Żukowski (Olsztyn)
43. Zofia Żymańczyk (Wrocław).
2
Skróty stosowane w tekście
AK – Armia Krajowa
KSS „KOR” – Komitet Samoobrony Społecznej „KOR”
AL – Armia Ludowa
KW PZPR – Komitet Wojewódzki PZPR
BON – Biblioteka Oświaty Niezależnej
KZ, KZ NSZZ Solidarność – Komisja Zakładowa NSZZ
BP KC PZPR – Biuro Polityczne KC PZPR
Solidarność
CDN – Ciąg Dalszy Nastąpi (Wydawnictwo)
LO – Liceum Ogólnokształcące
CFDT – Centre Force de Travailleurs
LWP – Ludowe Wojsko Polskie
CKKP – Centralna Komisja Kontroli Partyjnej
MEN – Ministerstwo Edukacji Narodowej
CRZZ – Centralna Rada Związków Zawodowych
MKK – Międzyzakładowy Komitet Koordynacyjny
CZI – Centralny Zespół Informacji
MKO – Międzyszkolny Komitet Odnowy
DD – Dom Dziecka
MKS – Międzyzakładowy Komitet Strajkowy
DHiH – Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy
MKZ – Międzyzakładowy Komitet Założycielski
DKKP – Dzielnicowa Komisja Kontroli Partyjnej
MO – Milicja Obywatelska
DR – Domy Rodzinne
MOiW – Ministerstwo Oświaty i Wychowania
FMS – Federacja Młodzieży Szkolnej
MROU – Międzyszkolny Ruch Odnowy Uczniowskiej
FMW – Federacja Młodzieży Walczącej
MSW – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
FON – Fundusz Oświaty Niezależnej
MSWiA
FWP – Fundusz Wczasów Pracowniczych
Administracji
FSZMP – Federacja Socjalistycznych Związków Młodzieży
NOT – Naczelna Organizacja Techniczna
Polskiej
NRH – Niezależny Ruch Harcerski
IBP – Instytut Badań Pedagogicznych
NSA – Naczelny Sąd Administracyjny
IKNiBO – Instytut Kształcenia Nauczycieli i Badań
NSZZ Solidarność – Niezależny Samorządny Związek
Oświatowych
Zawodowy „Solidarność”
IPN – Instytut Pamięci Narodowej
NSZZPNTiO – Niezależny Samorządny Związek Zawodowy
IPPT PAN – Instytut Podstawowych Problemów Techniki
Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty
PAN
NTO, NTiO – Nauka-Technika-Oświata
KC PZPR – Komitet Centralny PZPR
NWH – Niezależne Wydawnictwo Harcerskie
KIHAM – Kręgi Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja
NZS – Niezależne Zrzeszenie Studentów
Małkowskiego
OBS – Ośrodek Badań Społecznych
KIK – Klub Inteligencji Katolickiej
OPSZ – Ośrodek Badań Społeczno-Zawodowych
KK – Komisja Krajowa
OiW – Oświata i Wychowanie
KKK – Krajowa Komisja Koordynacyjna
OKNO – Oświata-Kultura-Nauka
KKK
OiW
NSZZ
Solidarność
–
Krajowa
Komisja
–
OPZZ
KKP
Zawodowych
Krajowa
Komisja
Porozumiewawcza
NSZZ
Spraw
Wewnętrznych
i
ON – Oświata Niezależna
Koordynacyjna Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność
–
Ministerstwo
–
Ogólnopolskie
Porozumienie
Związków
Solidarność
OTW – Ośrodek Twórczego Wychowania
KOK – Komitet Obrony Kraju
OZHO – Ogólnopolski Zespół Historyków Oświaty
KOR – Komitet Obrony Robotników
PAN – Polska Akademia Nauk
KOS – Komitety Obrony Społecznej
PDN – Porozumienie Duszpasterstw Nauczycielskich
KPN – Konfederacja Polski Niepodległej
PKIHAM – Porozumienie Kręgów Instruktorów Harcerskich
KPSTiN
–
Komitet
Porozumiewawczy
Stowarzyszeń
im. Andrzeja Małkowskiego
Twórczych i Naukowych
PNŚiOH
KRSOiW NSZZ Solidarność – Krajowa Rada Sekcji Oświaty
Organizacji Harcerskich
i Wychowania NSZZ Solidarność
PO – Przysposobienie Obronne
KSOiW NSZZ Solidarność – Krajowa Sekcja Oświaty i
POiW – Pracownicy Oświaty i Wychowania
Wychowania NSZZ Solidarność
POH – Polska Organizacja Harcerska
–
Porozumienie
Niezależnych
Środowisk
i
2
PRL – Polska Rzeczpospolita Ludowa
ZR – Zarząd Regionu
PTH – Polskie Towarzystwo Historyczne
ZSRS (w okresie PRL: ZSRS) – Związek Socjalistycznych
PTTK – Polskie Towarzystwo Turystyczno- Krajoznawcze
Republik Sowieckich
PZPR – Polska Zjednoczona Partia Robotnicza
ZSZ – Zasadnicza Szkoła Zawodowa]
REN – Rada Edukacji Narodowej
ZWM – Związek Walki Młodych
RH – Ruch Harcerski
RHR – Ruch Harcerstwa Rzeczypospolitej
RKK – Regionalna Komisja Koordynacyjna
RKSS – Regionalny Komitet Strajkowy Szkół
RKW – Regionalna Komisja Wykonawcza
RMP – Ruch Młodej Polski
ROPCziO (lub ROPCiO) – Ruch Obrony Praw Człowieka i
Obywatela
RSOiW – Rada Sekcji Oświaty i Wychowania
RZHO – Regionalny Zespół Historyków Oświaty
„S” – NSZZ Solidarność
SB – Służba Bezpieczeństwa
SP – szkoła podstawowa
SOiW – „Solidarność” Oświaty i Wychowania
STO – Społeczne Towarzystwo Oświatowe
SZMP – Socjalistyczny Związek Młodzieży Polskiej
SZSP – Socjalistyczny Związek Studentów Polskich
TKN – Towarzystwo Kursów Naukowych
TRAPES – Tymczasowa Rada Porozumienia Samorządów
„TS” – „Tygodnik Solidarność ”
„TT” – „Tu Teraz”
TWWP – Towarzystwo Wolnej Wszechnicy Polskiej
URO – Uczniowski Ruch Odnowy
UW – Uniwersytet Warszawski
WOSP – Wyższa Ochotnicza Szkoła Pożarnicza
WRON – Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego
WSKOS – Wydawnictwo Społeczne KOS
WZD – Walny Zjazd Delegatów
ZEAS – Zespół Ekonomiczno-Administracyjny Szkół
ZEN – Zeszyty Edukacji Narodowej
ZEO – Zespół Ekspertów Oświaty
ZHP – Związek Harcerstwa Polskiego
ZHR – Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej
ZLP – Związek Literatów Polskich
ZMP – Związek Młodzieży Polskiej
ZMS – Związek Młodzieży Socjalistycznej
ZMW – Związek Młodzieży Wiejskiej
ZSM – Zespół Szkół Mechanicznych
ZNP – Związek Nauczycielstwa Polskiego
ZOiW – Zespół Oświaty i Wychowania
ZOMO – Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej
ZON – Zespół Oświaty Niezależnej
2

Podobne dokumenty