na muzycznych scieżkach
Transkrypt
na muzycznych scieżkach
rozdajemy płyty dvd, cd i książki. Kto pierwszy ten lepszy. Pierwsza pomoc cz. 1 podsumowanie mińsk mazowiecki business week 2013 kulturalne lenistwo BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY NR 28/29 (93/94) / 17 lipca 2013 r. ISSN NR 2083-5787 www.strefaminsk.pl na muzycznych scieżkach Grupa rozdwojenie jaźni bez tajemnic n a Nakład: 10 000 egz. W A K A C J E kwestionariusz małgorzaty kalicińskiej R e k l a m a Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego OD 1 LIPCA DO 30 SIERPNIA PROWADZI NABÓR DO SZKÓŁ DLA DOROSŁYCH: LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO SZKOŁY POLICEALNEJ W ZAWODACH: TECHNIK RACHUNKOWOŚCI, TECHNIK ADMINISTRACJI, TECHNIK BEZPIECZEŃSTWA I HIGIENY PRACY, TECHNIK USŁUG POCZTOWYCH I FINANSOWYCH NA KWALIFIKACYJNE KURSY ZAWODOWE ADMINISTRACYJNE MEDYCZNE TURYSTYCZNE BUDOWLANE ROLNICZE MECHANICZNE Zjazdy odbywają się dwa razy w miesiącu w soboty i w niedziele. Posiadamy doskonale wyposażone sale dydaktyczne. Na prośbę słuchacza wydajemy legitymację szkolną oraz wystawiamy zaświadczenia do ZUS, KRUS, MOPS, itp. Nagradzamy słuchaczy z najwyższą frekwencją oraz średnią ocen . Dokumenty należy składać w kancelarii szkoły w pokoju nr 14. www.ckziumm.edu.pl Mińsk Mazowiecki ul. Budowlana 4, tel. (25) 758-34-15. WAKACYJNA będzie się ukazywać co dwa tygodnie Wakacyjny terminarz wydań Tygodnika: - 17 lipca - 31 lipca - 14 sierpnia - 28 sierpnia Pocztówki z wakacji w „Strefie” Wyjeżdżacie na wakacje? Podzielcie się swoimi wspomnieniami z Czytelnikami „Strefy Mińsk”. Przysyłajcie do nas zdjęcia z bliższych i dalszych podróży oraz krótki opis Waszych wakacyjnych wojaży. Wasze zdjęcia będziemy publikować w wakacyjnych wydaniach tygodnika. Na Wasze pocztówki czekamy pod adresem mailowym: [email protected] Dla autorów najciekawszych relacji otrzymają książki lub płyty DVD. W mailu nie zapomnijcie umieścić zgody na publikację swoich danych i wizerunku w tygodniku „Strefa Mińsk”, a także podać imię, nazwisko, adres i telefon kontaktowy. Strefa naczelnego strefy numeru Jeśli masz jeden zegarek, wiesz, która godzina. Gdy masz dwa zegarki, nigdy nie jesteś tego pewien. Strefa informacji str. 4 Strefa muzyki str. 8 Nie przegap – kalendarz imprez Anthony de Mello Trzy lata temu towarzyszyłem jednego dnia grupie Rozdwojenie Jaźni, gdy jej członkowie nagrywali materiał na swoją debiutancką płytę w Studiu im. Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce. To było przeżycie. Z jednej strony mogłem przyglądać się od kuchni, jak powstają piosenki, z drugiej – byliśmy w studiu, w którym nagrywali i koncertowali najwięksi polscy i zagraniczni artyści. Materiał powstał, ale z wydaniem płyty trochę się zeszło. Dlaczego krążek ukazał się dopiero w tym roku? O tym, a także o innych „tajemnicach” zespołu będziecie mogli przeczytać w wywiadzie ze wszystkimi członkami Rozdwojenia Jaźni. A także zdobyć debiutancką płytę zespołu zatytułowaną „Na końcu świata”. Trwa akcja Miejskiego Domu Kultury w Mińsku „Parkuj z książką”. Zainaugurowało ją spotkanie z popularną pisarką Małgorzatą Kalicińską. Korzystając z okazji, poprosiłem autorkę serii „Nad rozlewiskiem”, aby wypełniła nasz kwestionariusz. I bardzo się z tego cieszę, bo jest to jeden z najlepszych kwestionariuszy, jakie do tej pory ukazał się w „Strefie”. Zresztą, przekonajcie się o tym sami :) Beztroska, jaka ogrania nas podczas wakacji sprawia, że tracimy czujność. Tymczasem latem narażeni jesteśmy na wiele zagrożeń związanych z wypoczynkiem. Dlatego postanowiliśmy omówić kilka z nich i pokazać niezbędne działania, które możemy (niekiedy nawet musimy) niezwłocznie podjąć oczekując, np. na przyjazd pogotowia. Albo, gdy chcemy pomóc naszym najbliższym lub współuczestnikom urlopu. W pierwszej części poradnika opisujemy działania pierwszej pomocy dotyczące, m.in.: podtopień, zawału, udaru czy zakrztuszenia. Z taką wiedzą warto wybrać się nie tylko na wakacje. Przyda się na pewno przez cały rok. A w następnym numerze napiszemy o kolejnych zagadnieniach pierwszej pomocy. I jeszcze chciałbym przypomnieć, że podobnie jak w ubiegłym roku, w lipcu i w sierpniu „Strefa Mińsk” ukazuej się co dwa tygodnie – po prostu „Strefa Mińsk na wakacje”. Grupa Rozdwojenie Jaźni na muzycznych ścieżkach Kwestionariusz Strefy str. 12 Strefa wydarzenie str. 13 Strefa historii str. 14 Strefa porad str. 16 Strefa flesz str. 18 Strefa rozrywki str. 20 Strefa zdrowia str. 21 Wypełniła Małgorzata Kalicińska Relacja z Mińsk Mazowiecki Business Week 2013 Bój o Mińsk Mazowiecki, czyli największa bitwa kawaleryjska w wojnie obronnej 13 września 1939 r. Pierwsza pomoc cz. 1 Fotorelacje z imprez: „Parkuj z książką”, niezwykły koncert zespołu Allegro, II Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych, Alvon Johnson Blues Band rozpoczął cykl „Mińskie granie, czyli muzyka na podwieczorek” Kulturalne lenistwo Kobiety w ciąży muszą zadbać o jamę ustną Dedykacje okolicznościowe str. 21 Wszystkiego dobrego i miłej lektury :) Dziękujemy, że jesteście z nami. Ogłoszenia drobne Dariusz Mieczysław Mól, redaktor naczelny tygodnika „Strefa Mińsk” Krzyżówka str. 22 str. 23 R e k l a m a KOLEKTORY SŁONECZNE TAŃSZE O 70 % PIECE Z DOFINANSOWANIEM OGNIWA FOTOWOLTAICZNE tel. 513 009 105 Najniższe ceny w Polsce! Załatwiamy wszelkie formalności! SZYBKA GOTÓWKA ! DO 20 000 NA OŚWIADCZENIE O DOCHODACH ! tel. 25 758 38 04, 508 391 880 ul. Tartaczna 11 Mińsk Maz. 3 Strefa informacji Co nowego w mieście? Wyremontowano mostek w miejskim parku, do Mińska wrócił mlekomat, plac przed MDK ma nową nawierzchnię, targowisko zmienia swój wygląd... Realizacja I etapu przebudowy miejskiego targowiska wydłużyła się. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, jej powodem była „konieczność wykonania robót dodatkowych, które wyniknęły w trakcie realizacji zamówienia podstawowego, m.in: wymiana ok 100 m bieżących kanalizacji sanitarnej na odcinku od ul. Targowej do bramy wjazdowej od strony ul. Topolowej. Po odkryciu kanalizacji okazało się, że kanał jest pozapadany, brak w nim spadku i odpływu ścieków”. Ponadto, wyburzono stare ścianki działowe w pawilonach handlowych z uwagi na zły stan techniczny i trzeba było wybudować nowe ścianki z gazobetonu. Etap I był etapem najbardziej narażonym na możliwość wystąpienia robót nieprzewidzianych. Z kolei na placu przy MDK zakończono roboty związane z układaniem nawierzchni dziedzińca. Do wykonania pozostał montaż urządzeń fontanny, montaż obiektów małej architektury, odtworzenie trawników wokół dziedzińca i wzdłuż alei głównej. Planowany termin realizacji przedsięwzięcia to koniec sierpnia. Wyremontowano też jeden mostek w parku – odtworzono brakującą części poręczy, wykonano nowy fundamentu, położono nowe deski na przejściu. A co z pozostałymi mostkami, które także wymagają odnowienia? Ich remont uzależniony jest od uzyskania na ten cel funduszy. Cieszy nas, że do Mińska wrócił mlekomat. Znajduje się on przy ul. Kościuszki, przy schodach prowadzących do sklepów w ciągu handlowym, naprzeciwko banku przy ul. Armii Ludowej. Można w nim kupić świeże mleko, prosto od krowy. Jeśli ktoś zapomni wziąć ze sobą butelki, obok mlekomatu znajduje się automat, w którym można kupić pojemnik na mleko. Oprac. Anna Kowalczyk Międzynarodowe Dni Radości Chrześcijańska Fundacja „Radość”, Fundacja „Stichting Intentio” z Holandii, „Joy Foundation” z Anglii, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Mińsku i Szkoła Podstawowa nr 2 zapraszają dzieci z rodzinami na dwa radosne dni gier i zabaw. Międzynarodowe Dni Radości odbędą się w czwartek i piątek, 25 i 26 lipca w godz. 14-16 w SP nr 2 w Mińsku przy ul. Dąbrówki 10, aby wnieść radość w codzienność potrzebujących dzieci i ich rodzin. W programie imprezy, m.in. gry i zabawy, karaoke, loteria, poczęstunek dla każdego, koncert i inne atrakcje. Pierwszy, czwartkowy dzień festynu zarezerwowany jest tylko dla zaproszonych dzieci i ich rodzin. Ale w piątek, 26 lipca, drugiego dnia MOPS zaprasza wszystkie dzieci spędzające wakacje w mieście do wspólnej zabawy. Więcej informacji udziela Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Mińsku, ul. Kościuszki 25A. Oprac. na podst. inf. organizatorów „Magnet” w Stoczku Łukowskim W sobotę, 6 lipca motocykliści z mińskiego Klubu Dawnych Motocykli „Magnet” wybrali się na Zlot Motocyklowy im. kpt. Henryka Nowosielsiego, zorganizowany przez klub Armaty Stoczek Łukowski. Podczas zlotu odbywał się pokaz pojazdów militarnych z kolekcji Zbigniewa Nowosielskiego. Zorganizowany też został konkurs wolnej jazdy motocyklem, który wygrał nasz klubowy kolega – Kamil Deska. Zlot zakończył pokaz akrobacji na motocyklach. W wyjeździe na zlot towarzyszyli nam motocykliści z klubu Tekst: Piotr Wojdyga, fot. Magnet „Eagels MC”. R e k l a m a KWADRAT Znajdź nas na facebook.com/ StudioSportoweKwadrat 4 Inscenizacja „Siennica wrzesień 1939” Towarzystwo Pamięci 7. Pułku Ułanów Lubelskich, 14. D.H. „Spadłych listków do szyby przyklejonych deszczu kropelką”, Stowarzyszenie Ułanów Grochowskich im. J. Dwernickiego z Podkowy Leśnej oraz Grupa Rekonstrukcji Historycznej im. 1. Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie zapraszają na inscenizację „Siennica wrzesień 1939”, która odbędzie się w niedzielę, 21 lipca o godz. 13. 91 Dywizjon Pancerny wchodził w skład Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii. Został sformowany w dniach 24-25 marca 1939 r. i liczył 13 czołgów rozpoznawczych TK-3 oraz 8 samochodów pancernych wz. 34. Przed południem, 13 września 1939 r. 91 Dywizjon Pancerny i szwadron kolarzy z Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii wpadł do Siennicy od strony Kołbieli, gdzie zaskoczył niemiecki oddział rozpoznawczy 11 DP, który przybył od strony Cegłowa. Polscy żołnierze unieruchomili jeden niemiecki czołg (drugi uszkodzony pozostawiono w Krypach) i rozbili samochód ciężarowy, wyrzucając Niemców ze wsi. Żołnierzem 91 dywizjonu pancernego był kpt. Henryk Nowosielski. Program niedzielnej inscenizacji przedstawia się następująco: godz. 9 – konferencja w ZS w Siennicy, godz. 10 – apel inauguracyjny przed szkołą, godz. 11 – msza św. w kościele pw. Św. Stanisława Biskupa Męczennika w Siennicy, godz. 11.45 – część oficjalna, godz. 12.45 – przemarsz w miejsce inscenizacji, godz. 13 – rekonstrukcja bitwy na łąkach przy cmentarzu, godz. 15 – apel końcowy. Oprac. na podst. mat. Andrzej Gruba Letni Festiwal Artystów Lokalnych W ramach Letniego Festiwalu Artystów Lokalnych, zorganizowanego przez Mińskie Towarzystwo Muzyczne będzie można jeszcze wysłuchać dwóch koncertów. W piątek, 26 lipca wystąpi Dagmara Ostrowska, która zaprezentuje piosenkę aktorską oraz standardy piosenki rozrywkowej. Z kolei w piątek, 2 sierpnia Piotr Grabowicz wystąpi z recitalem skrzypcowym „Od Bacha do Saint-Saensa”. Koncerty odbywają się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Mińsku o godz. 19. Wstęp wolny. Oprac. na podst. mat. organizatorów R e k l a m a NeoDerm Dr n. med. Marta Górska OCENA I USUWANIE ZNAMION DERMATOLOG DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA kompleksowe leczenie chorób skóry w tym TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA ocena i usuwanie włókniaków, brodawek DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz. zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54 KREDYT WAKACYJNY oferta Pięciogwiazdkowa godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15 prowizja dla stałych klientów R 0% RRSO 13,25% / kredyt 10 000 zł / 6 miesięcy / prowizja 0% / oprocentowanie 12,5% www.skbank.pl infolinia: 801 170 070 5 Strefa informacji Nie przegap! 18 lipca – czwartek o godz. 10 i 14 MBP w Mińsku zaprasza dzieci na seans filmowy. Wstęp wolny. 20 lipca – sobota o godz. 16 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Uniwersytet potworny”. Bilety kosztują 11 zł. 94. rocznica powstania policji Powiatowe obchody „Święta Policji” są stałym punktem cyklicznych uroczystości odbywających się w powiecie mińskim. To obchody szczególnie ważne dla policjantów, którzy tego dnia odbierają akty mianowania, odznaczenia i wyróżnienia. W tym roku, w czwartek, 11 lipca 87 funkcjonariuszy awansowało na kolejne stopnie służbowe w policyjnych korpusach. W korpusie oficerów awansował pierwszy zastępca komendanta powiatowego policji w Mińsku nadkom. Paweł Winek, na stopień podinspektora policji. Pozostałe awanse dotyczyły korpusów: szeregowych, w którym 15 policjantów awansowało na stopień starszego posterunkowego policji, a także podoficerów policji, w którym na stopień sierżanta, starszego sierżanta lub sierżanta sztabowego awansowało 29 policjantów. Awansowali także aspiranci policji – stopnie młodszego aspiranta, aspiranta, starszego aspiranta lub aspiranta sztabowego otrzymało 42 policjantów. Podczas uroczystości odczytano życzenia przekazane funkcjonariuszom przez Komendanta Stołecznego Policji, nadinspektora Dariusza Działo. Za wyróżnienie 50-ciu mińskich policjantów, którym za wytrwałą służbę nagrody ufundowały władze powiatu i wszystkie lokalne samorządy, na ręce Starosty Mińskiego Antoniego Jana Tarczyńskiego i wszystkich burmistrzów oraz wójtów powiatu mińskiego, młodszy inspektor Robert Kokoszka przekazał pamiątkowe dyplomy. Wyróżnił on także komendanta Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej pułkownika Tomasza Połucha, któremu wspólnie z inspektorem Dariuszem Pergołem wręczył pamiątkowy dyplom. Potem życzenia policjantom składali również: zastępca Komendanta Stołecznego Policji inspektor Dariusz Pergoł i starosta miński Antoni Jan Tarczyński. Głos zabrał też wójt Dębego Wielkiego Krzysztof Kalinowski, wyrażając swoje uznanie dla pracy policjantów z Halinowa. Oprac. i fot. na podst. mat. KPP w Mińsku R e k l a m a www.art-plus.com.pl Mińsk Mazowiecki STOJADŁA ul. Leśna 5A tel. 25 759 00 4 504 123 178 Oferujemy w wypożyczalni: agregaty prądotwórcze myjki ciśnieniowe szorowarki cykliniarki sprzęt do cięcia i wiercenia betonu agregaty malarskie odkurzacze przemysłowe i wiele inny urządzeń Prace malarskie i wykończeniowe: • obsługa dużych i małych inwestycji • tynki gipsowe • gładzie gipsowe • malowanie ppoż., natryskowe • zabudowy G-K • tapety natryskowe 6 o godz. 19 w MDK w Mińsku odbędzie się koncert uczestników wieńczący I Letnie Warsztaty Muzyczne. o godz. 19 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Dziewczyna z szafy”. Bilety kosztują 15 zł. 21 lipca – niedziela o godz. 13 na łąkach w okolicy cmentarza w Siennicy odbędzie się inscenizacja „Siennica wrzesień 1939”. Wstęp wolny. o godz. 16 MDK w ramach cyklu „Mińskie granie, czyli muzyka na podwieczorek” zaprasza na koncert Silk Acoustik 3Yo. Wstęp wolny. o godz. 15 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Uniwersytet potworny”. Bilety kosztują 11 zł. o godz. 18 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Dziewczyna z szafy”. Bilety kosztują 15 zł. 22 lipca – poniedziałek o godz. 19 na ul. Warszawskiej 183 w Mińsku odbędzie się rekonstrukcja historyczna zamachu na szefa gestapo Z Siennicy do Spoleto Nie przegap! 25 lipca – czwartek o godz. 10 i 14 MBP w Mińsku zaprasza dzieci na seans filmowy. Wstęp wolny. o godz. 19 MDK w Mińsku zaprasza na wernisaż aktów z kolekcji Mariusza Dzienio „Bardzo gorące lato” Uczniowie Techników w Zespole Szkół w Siennicy wrócili ze Spoleto we Włoszech, gdzie odbywali trzytygodniowe praktyki zawodowe w ramach programu Leonardo da Vinci. Spoleto należy do najsympatyczniejszych i najciekawszych miast środkowych Włoch. W średniowieczu było siedzibą papieży i stolicą księstwa Spoleto sięgającego aż po wybrzeża Adriatyku. To właśnie w Spoleto znajduje się prawdopodobnie najwyższy we Włoszech, osiemdziesięciometrowy most z pierwszej połowy XIII wieku, pełniący w średniowieczu jednocześnie rolę akweduktu. A co łączy to piękne zabytkowe miasto z urokliwą Siennicą, albo może lepiej byłoby powiedzieć: kto je połączył? Otóż dzięki staraniom dyrekcji Zespołu Szkół w Siennicy, w tym roku przez trzy miesiące młodzież siennickiego technikum odbywała tam staż zagraniczny w ramach projektu Leonardo da Vinci. Pod koniec czerwca wróciła ze Spoleto ostatnia z trzech 12-osobowych grup uczniów technikum obsługi turystycznej i technikum ochrony środowiska, którzy przez trzy tygodnie zdobywali umiejętności zawodowe. „Turystyczni” pracowali w restauracjach i hotelach, natomiast uczniowie „z ochrony” w prężnie działających organizacjach zajmujących się ochroną środowiska (Legambiente, W.U.S.), doskonaląc przy tym swoją znajomość języka włoskiego. Odbycie stażu przez uczniów Zespołu Szkół w Siennicy gwarantuje wykorzystanie nabytych przez nich umiejętności w ich dalszej karierze zawodowej. Poznając zwyczaje i kulturę Włochów nasi stażyści przekonali się, że nie samą pracą żyje człowiek, a w Italii sprawdza się to szczególnie. Tu sjesta to rzecz święta! Zatem prócz nauki nowoczesnych technik zawodowych, stażyści spotkali się bezpośrednio z historią, zwiedzili Przepiękny Rzym, Asyż, wspięli się na Cascade della Marmore – wodospady, które podziwiał m.in. lord Byron. Za rok kolejni uczniowie z siennickich techników ruszą na podbój Europy. A tym razem, oprócz Włoch, zobaczą także Hiszpanię. Oprac. i fot. na podst. mat ZS w Siennicy 26 lipca – piątek o godz. 19 w MBP w Mińsku w ramach Letniego Festiwalu Artystów Lokalnych wystąpi Dagmara Ostrowska. 27 lipca – sobota o godz. 10.30 z boiska sportowego przy ulicy Budowlanej w Mińsku rusza wycieczka rowerowa do Stanisławowa. o godz. 13 w Zagrodzie Młyńskiej w Ptakach rozpocznie się VIII Piknik Hippiczny. 28 lipca – niedziela o godz. 11 w Zagrodzie Młyńskiej w Ptakach rozpocznie się drugi dzień VIII Pikniku Hippicznego. o godz. 16 MDK w ramach cyklu „Mińskie granie” zaprasza na koncert „Powróćmy jak za dawnych lat”. Wstęp wolny. o godz. 16 w Muzeum 7 Pułku Ułanów Lubelskich w Mińsku odbędzie się koncert „Mińszczanie śpiewają (nie) zakazane piosenki”. Wystąpi zespół Ars Musica. o godz. 16 w parku im. Piotra Starosty w Mrozach odbędzie się koncert promenadowy, na którym wystąpi Daniel Gałązka z zespołem. Wstęp wolny. R e k l a m a 7 Strefa MUZYKI na muzycznych ścieżkach Przez ostatnie dwa lata trochę zwolnili tempo i przestali koncertować. Każdy z członków zespołu zajął się swoimi sprawami. Jak mówią, był to czas, aby przemyśleć sobie różne rzeczy i się z nimi poukładać. W maju tego roku dołączył do nich nowy perkusista i znów rozpoczęli próby. Wystąpili na ostatnim Festiwalu 4M, promując swój debiutancki album „Na końcu świata” i mają ogromne apetyty na koncerty nie tylko w Polsce. Przed Państwem jedyna i niepowtarzalna grupa Rozdwojenie Jaźni... Po koncercie na Festiwalu 4M podchodzili do was ludzie prosząc o autografy. Magda nawet podpisywała się na rękach fanów. Czuliście się jak gwiazdy? Dariusz Kulma (D. K.) – To było totalne zaskoczenie. Podpisywałem płyty z onieśmieleniem, ale z drugiej strony, była to dobra okazja do podziękowania za zainteresowanie naszą muzyką. Dawid Nalazek (D. N.) – Nie czuję się gwiazdą, choć nie ukrywam, że było to bardzo przyjemne i miłe. Sprawia nam satysfakcję, gdy ludziom podoba się nasza muzyka i to, co robimy. Magda Maciejec (M. M.) – To fajne uczucie i dzięki niemu wiemy, że muzyka, którą tworzymy podoba się innym, a to, co robimy ma sens. Ludzie w ten sposób dają nam motywację do dalszej pracy. Maciek Walewski (M. W.) – Przyznam, że byłem mile zaskoczony. Nie spodziewałem się takiej reakcji ludzi, zwłaszcza że Rozdwojenie jaźni zniknęło na jakiś czas z mińskiej sceny muzycznej. Cieszę się, że ten powrót wzbudził tyle emocji, nie tylko w nas, ale także w naszych słuchaczach. Bartłomiej Królak (B. K.) – Gwiazdy, to występowały na scenie po nas. Dla mnie dawanie autografów było czymś nowym i muszę przyznać, że czułem się trochę niezręcznie. Ale cóż, żądze fanów trzeba spełniać zwłaszcza, gdy nie ma ich się tak wielu, porównując do Brodki czy Poluzjantów, których supportowaliśmy :) 8 Płyta „Na końcu świata” została nagrana trzy lata temu. Dlaczego tak długo czekaliście, aby ją wydać? D. K. – Z powodów finansowych. Bardzo drogo wyniosło nas nagranie materiału w Studiu im. Agnieszki Osieckiej w radiowej „Trójce”. Ale zależało nam na tym, aby utrwalić nasze piosenki w radiu z duszą, w którym nagrywali i występowali znakomici muzycy i wokaliści. Potem musieliśmy postarać się o pieniądze na tłoczenie płyt, grafikę, ZAIKS-y, co też nie jest tanie. Trochę się to przeciągnęło, ale najważniejsze, że płyta już jest. Materiał na płycie obejmuje piosenki, które gracie od dawna. Ale jak sobie przypomnę te utwory sprzed pięciu lat, to teraz zupełnie inaczej brzmią. A na koncercie, podczas Festiwalu 4M też już było inaczej. M. W. – Na pewno nastąpiła zmiana. Braliśmy udział w wielu warsztatach, na których spotkaliśmy ludzi, którzy nam muzycznie dużo wyjaśnili, pomogli zmienić i przearanżować nasze numery. To prawda, że na koncercie podczas Festiwalu 4M dało się już słyszeć, że zespół zmienia trochę swoje brzmienie na ostrzejsze. Marcin, nasz nowy perkusista ma rockowe korzenie, ja przerzuciłem się na gitarę elektryczną, a Bartek ma w planach grę na gitarze akustycznej. Wszystko się zmienia, ale to dobrze, bo daje to nam pewną świeżość. Rozwijamy się. D. K. – Chcemy grać dynamiczniej i muszę powiedzieć, że to nam pasuje. Owszem, nie odcinamy się od romantycznych ballad, ale potrzebujemy więcej werwy. M. W. – Myślę, że gdy będziemy nagrywać kolejną płytę, to wrzucimy na nią ostrzejsze numery, zresztą na koncertach już je gramy, np. kawałek „Zamyślone okno” czy „To ludzie mówią”. D. K. – Zastanawiam się też, czy nie wprowadzić jeszcze jednego członka zespołu, który będzie grał na instrumentach perkusyjnych, na tzw. przeszkadzajkach. Tego nam brakuje. B. K. – Każdy z nas dojrzewa muzycznie i mam nadzieję, nadal będzie dojrzewał. Stąd zmiana w brzmieniu, w stylu i w aranżacjach. Poza dodatkowymi instrumentami perkusyjnymi, fajnie byłoby kiedyś zaopatrzyć zespół w jakiegoś klawiszowca. Wybiegamy w przyszłość, ale na początku... D. N. – Na początku istnienia zespołu graliśmy bez perkusji. Były trzy gitary i skrzypce. Jednak w pewnym momencie stwierdziliśmy, że czegoś brakuje. Najpierw mieliśmy same talerze, ale w końcu trzeba się było zdecydować, czy gramy akustycznie, typową poezję śpiewaną, czy gramy z przytupem i docieramy do szerszego grona słuchaczy, a nie zamykamy się wyłącznie w „krainie łagodności”. D. K. – Tak naprawdę nigdy nie chcieliśmy grać stricte poezji śpiewanej. Zawsze chciałem, aby w naszej muzyce były także elementy rocka, popu, jazzu. Zależało nam na mądrym tekście i różnorodnej, dynamicznej muzyce. Myślę, że daje to fajny efekt, co pokazują dokonania, np. takich zespołów, jak Robert Kasprzycki Band, czy Poluzjanci. A wszystko zaczęło się od spotkania ucznia i nauczyciela... D. N. – To prawda. Darek był moim wychowawcą w Gimnazjum Miejskim nr 2 w Mińsku. I wtedy powstał pomysł, aby założyć zespół, który nazywał się Strefa G2. Zaczęliśmy występować w szkole i na uczniowskich imprezach, a także podczas różnych konkursów muzycznych. D. K. – Miałem już jeden zespół – „Przystań Zagubionych Marzeń”, który tworzyłem z koleżankami i graliśmy dosyć łagodnie, a ja chciałem pójść w innym muzycznym kierunku. Stąd pomysł na założenie Strefy G2. Na początku Dawid występował głównie jako gitarzysta. Dopiero po wygraniu przez nas konkursu w Szkołach Salezjańskich zaczął śpiewać na dobre. Zawsze też ktoś z nami występował, ale trzon zespołu stanowiliśmy my dwaj. Potem Dawid skończył gimnazjum, a w szkole pojawił się Maciek Walewski. I zacząłem grać z Maćkiem. Ale spotykaliśmy się z Dawidem podczas wielu konkursów. Zaczęliśmy rozmawiać i od słowa do słowa pojawił się pomysł, że w jednym z konkursów zagramy we trzech. Na jesieni 2007 r. pojechaliśmy na festiwal do Siedlec i to był nasz pierwszy wspólny większy występ. Zdobyliśmy główną nagrodę. Wracając do Mińska postanowiliśmy, że zakładamy zespół. D. N. – Na początku grała z nami na skrzypcach Beata Kozyra z Sulejówka. Ale w pewnym momencie wpadł nam do głowy pomysł, aby znaleźć wokalistkę, która śpiewałaby w chórkach. Po jakimś czasie doszedł do nas Bartek Królak, który gra na gitarze i rozstaliśmy się z Beatą. A na perkusji zaczął grać Kuba Dmowski. Dosyć długo śpiewała z nami Ewelina Pachnik. Ale w pewnym momencie nasze drogi się rozeszły. Dwa miesiące przed nagraniem płyty dołączyła do nas Magda Maciejec. To Bartek podpowiedział, żebyśmy ją wzięli do zespołu. B. K. – Znamy się z Magdą od lat, bo już w gimnazjum chadzaliśmy razem na różne mińskie konkursy, np. na „Tramp” czy „Zapaloną Świecę”. Zależało mi, żeby to właśnie ona zastąpiła Ewelinę na wokalu, bo wiedziałem, jak potrafi śpiewać. Długo chłopaki namawiali cię, żebyś dołączyła do zespołu i czym cię skusili? M. M. – Nie namawiali mnie długo, ponieważ decyzję i tak musiałam podjąć sama, a nie było to trudne, gdyż zawsze chciałam zobaczyć, jak to jest śpiewać w zespole i czy takie zajęcie jest dla mnie. Kocham śpiewać, więc nie trzeba było mnie niczym kusić :) Zaakceptowaliście Magdę bez mrugnięcia okiem? B. K. – Niektórzy nie byli przekonani :) D. N. – Muszę przyznać, że na początku czułem do Magdy dystans... B. K. – Do czasu, gdy na pierwszej próbie zaśpiewała pierwsze dźwięki piosenki „Za tę chwilę”. Miny chłopaków po magdowym „hava nerane na” – bezcenne. Pojechała z nami do Andrychowa i... została do dziś :) D. K. – Pamiętam, jak mama Magdy przed wyjazdem do Andrychowa zadzwoniła do mnie, bo nas jeszcze nie znała i wypytywała się, czy na pewno jedziemy na konkurs, czy wszystko będzie w porządku. W Andrychowie zajęliśmy drugie miejsce z nową wokalistką, która znała tylko dwie nasze piosenki. I znowu sukces. M. M. – Na początku było ciężko, ponieważ zespół grał ze sobą od dawna, a ja byłam nowa i nie wiedziałam, czy to, co robię będzie im się podobało. Ale chłopaki byli bardzo pomocni i zadbali o to, żebym nie czuła się „osamotniona” w zespole. A potem wrzucili cię na jeszcze głębszą wodę, czyli do studia. Miałaś tremę? M. M. – Trema nie jest czymś złym, jeśli działa motywująco i nie jest paraliżująca. W moim przypadku mogę mówić o tej „dobrej” tremie, dzięki której byłam lepiej zmotywowana do pracy. Jeśli chodzi o to, że zostałam wrzucona na głęboka wodę, to nie jest to do końca prawda, bo przed nagrywaniem w studiu śpiewałam już trochę z zespołem i zdążyłam w jakimś stopniu ich poznać. Kto wymyślił nazwę zespołu „Rozdwojenie Jaźni”? D. K. – Ja wymyśliłem. Chciałem, aby tłumaczyła jakiś stan emocjonalny, który jest w człowieku. Wydaje mi się, że to bardzo dojrzała nazwa. Bo w każdym z nas jest jakiś konflikt – chcemy dobrze, R e k l a m a 9 Strefa MUZYKI ale nie zawsze dobrze nam wychodzi. Jesteśmy różni i jest takie rozdwojenie pomiędzy tym, co byśmy chcieli, a tym, co jest naprawdę. Uważam, że nazwa zawiera emocje i walkę człowieka. Świat idzie w jakimś dziwnym, chorym tak naprawdę kierunku, a są takie piękne, normalne wartości, o których się zapomina. W rozmowie z wami wciąż przewijają się jakieś konkursy i nagrody. Sporo macie na swoim koncie różnych wyróżnień. Wymieńcie kilka. D. K. – Te najważniejsze to: Złote Skrzydło Bieszczadzkich Aniołów, pierwsze miejsca na ogólnopolskich festiwalach w Świdniku czy Piasecznie, nagrody na Łódzkiej Yapie, Andrychowskim Piosturze czy w Oleśnie. W 2009 roku zostaliśmy ocenieni, jako najlepszy zespół roku w kategorii Piosenki Autorskiej przez internetowy serwis autorów i kompozytorów ISAK. A z ostatnich, to w 2012 roku w konkursie Skoda Auto Muzyka, piosenka „Zagubiony” zdobyła najwięcej głosów internautów. A konkurencja była duża – bo startowało 870 zespołów i solistów. Kto rządzi w zespole? D. K. – Pod względem organizacyjnym trochę ja, ale teraz Dawid przejął pałeczkę i ogarnia wiele spraw, organizuje próby, skrzykuje zespół, choć staram się trzymać rękę na pulsie (śmiech). Pod względem muzycznym pieczę trzyma Bartek i chwała mu za to, bo tworzy piękne melodie. Kiedyś graliśmy tak, że wszyscy chcieli zaistnieć, żeby każdego było jak najwięcej, ale warsztaty, w których braliśmy udział nauczyły nas odejmowania dźwięków. Ważne, że każdy może coś wnieść do zespołu i tak właśnie staramy się pracować. Rozmawiamy, dyskutujemy, kłócimy się i z tego wszystkiego rodzi się nasza muzyka. Poznaliście się, gdy Darek był waszym nauczycielem. Gracie już od wielu lat, jak zmieniały się relacje pomiędzy wami? D. N. – Nie mam już problemu, żeby mówić Darkowi po imieniu, czy pójść z nim na piwo do pubu, choć na początku trudno mi było przekroczyć tę granicę. Moi rówieśnicy do tej pory patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, kiedy widzą, że ja, były uczeń siedzę ze swoim byłym wychowawcą sącząc jakiś napój i mówię mu na ty, podczas gdy oni wciąż zwracają się do niego „proszę pana”. M. W. – Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale jakoś to chyba naturalnie przyszło. Poza tym, w kręgach muzycznych przyjęło się to, że pomimo bariery wiekowej wszyscy są kolegami, mówią sobie po imieniu i nikt nie zwraca się do kogoś: „przepraszam, mógłby pan zagrać to wyżej”, tylko „Bartek, zagraj tę nutę tak i tak”. D. K. – Dawid i Maciek to moi przyjaciele z czasów, gdy uczyłem w publicznej szkole. Z obydwoma bardzo dużo występowałem i przeżyłem – czuję się z nimi bardzo związany. Nie przeszkadza mi to, że mówimy sobie po imieniu. Nasze relacje są już zupełnie inne niż w czasach szkolnych. Od maja tego roku macie nowego perkusistę. Jak Marcin trafił do zespołu? D. K. – Marcina znam wiele lat. To świetny perkusista i super kumpel, ale tak naprawdę to Dawid rozesłał info, że szukamy perkusisty i Marcin się zgłosił. Ja się z tego faktu mogłem tylko szczerze cieszyć. Jak ci się gra z Rozdwojeniem Jaźni i jak się odnajdujesz w tej muzyce, bo to zupełnie inna stylistyka od DeLaCore, w którym występowałeś? Marcin Szczepaniak (M. S.) – To prawda, to zupełnie inny gatunek muzyczny niż ten, do którego grania jestem przyzwyczajony (jestem prawdziwie rozdwojony :) Niekiedy sprawia mi to duże trudności, ale i rozwija. Z uwagi na spowolnienie tempa aktywności mojego „rodzimego” zespołu – DeLaCore, od jakiegoś czasu poszukiwałem możliwości sprawdzenia się w innym środowisku, innym gatunku muzycznym. W Rozdwojeniu otrzymałem taką szansę. Każdy z członków zespołu jest świetnym muzykiem. Czuję, że drzemie tu duży potencjał, zarówno w kontekście mojego osobistego rozwoju muzycznego, jak i całego zespołu. O czym marzycie, jako zespół? D. N. – Marzymy, aby koncertować i pokazać się jak najszerszej publiczności, aby muzyka, którą gramy i tworzymy została doceniona i coraz bardziej powszechna, i jak najczęściej słuchana. D. K. – Nieść naszą muzykę i teksty na koniec świata! A mówiąc mniej górnolotnie – grać jak najwięcej koncertów w Polsce. M. W. – Chcielibyśmy po prostu ciągle tworzyć, rozwijać się i koncertować. Myślę, że dla każdego z nas koncerty są największą frajdą. Cieszylibyśmy się, gdybyśmy mieli szansę zaistnieć również poza granicami kraju. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych, więc mamy nadzieję, że dzięki systematycznej pracy uda nam się osiągnąć cel. Zdobądź płytę Rozdwojenia Jaźni „Na końcu świata” Album „Na końcu świata” to muzyczne podsumowanie dotychczasowej działalności zespołu. Umieszczono na nim 10 piosenek, które zapraszają słuchaczy w muzyczną podróż. „Chcemy byś zobaczył, że jeszcze jest miejsce na miłość, nadzieję i dobro. Chcemy przekonać Cię, że twoje marzenia są nietykalne dla innych i warto o nie walczyć, że jest gdzieś kraina, w której jest jeszcze zwyczajna normalność, a wszystkie gorsze dni można zgubić na końcu świata”. Płytę można kupić m.in. w sklepie internetowym na stronie: www.rozdwojeniejazni.pl Dla Czytelników „Strefy” mamy do rozdania dwie płyty Rozdwojenia Jaźni. Żeby je zdobyć, trzeba napisać, na jakim festiwalu miała miejsce premiera albumu „Na końcu świata” i wysłać maila na adres: [email protected] (prosimy o podanie imienia i nazwiska oraz zgody na publikację danych osobowych w tygodniku „Strefa Mińsk”) w piatek, 19 lipca. Kto pierwszy, ten lepszy. 10 B. K. – Nie wiem, czy można mieć tak bezczelne marzenia, ale marzą mi się koncerty z tym składem w USA. Już kiedyś byliśmy bliscy realizacji tego pomysłu, ale niestety, siły wyższe zadecydowały, że się nie udało. Wielka szkoda. „Nietykalne są moje marzenia” – jak piszą poeci. A z tych bardziej przyziemnych pragnień – to fajnie byłoby nagrać kolejny krążek i dalej brnąć w tę muzykę. Bo jeszcze tyle nieodkrytych dźwięków przed nami. M. M. – Jeśli chodzi o plany, marzenia, które na razie mogą wydawać się niemożliwe, to gdzieś z tyłu głowy tli się pragnienie wystąpienia na dużej scenie. Myśli o tym pewnie każdy lokalny zespół, gdyż to możliwość wybicia się i pokazania szerszej publiczności. te marzenia, dlatego teraz traktuję to bardzo hobbystycznie, a wszelkie potencjalne konkursy, czy koncerty postrzegam, jako miłe spędzanie czasu w gronie fajnych ludzi. Chłopaki mają dużo pomysłów na zespół, więc będę ich w tym wspierał. M. S. – Kiedyś marzyłem, aby realizując się jako muzyk, móc się też z tego utrzymać. Proza życia zweryfikowała Rozmawiał Dariusz Mieczysław Mól, fot. Martyna Mazurek, DM Akta osobowe Rozdwojenia Jaźni Dariusz Kulma ma wiele pasji, ale te najważniejsze to matematyka i muzyka. Totalnie skręcony, nie usiedzi na miejscu, musi coś robić, najgorszą karą dla niego byłaby bezczynność lub wykonywanie tylko jednej rzeczy. Najlepiej odpoczywa w Tatrach, gdzie jest jego drugie po Mińsku, naturalne środowisko. Dawid Nalazek Maciek Walewski z gitarą nie rozstaje się od dziecka i nie wyobraża sobie świata bez muzyki. Uwielbia Pink Floydów i duże silniki w samochodach. Jego cechą charakterystyczną jest brak konta na Facebook’u. Bartłomiej Królak pseudonim „Dejf”, śpiewa nawet pod prysznicem, lubi pobrzdąkać na gitarze, jego autorytetem muzycznym już od dłuższego czasu jest John Mayer. Specjalista od kuchennych rewolucji, miłośnik wędrówek górskich, nie pogardzi dobrą książką. na gitarze gra tyle, ile musi i tyle, na ile mu czas pozwala. Jego gitarowymi ideałami są Stevie Ray Vaughan i Monte Montgomery. Ale bliski tej dwójce jest Maciek Walewski. Poza muzyką (którą traktuje tylko hobbystycznie), z pomocą Politechniki Warszawskiej, zgłębia tajniki inżynierii wodnej. Magda Maciejec Marcin Szczepaniak śpiewa, od kiedy pamięta. Muzyka jest jej największą pasją, której poświęca każdą wolną chwilę. Na co dzień studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Planuje jednak, aby muzyka nie pozostała tylko jej hobby, ale żeby stała się sposobem na życie. przygodę z muzyką zaczął od gitary. Na perkusji zaczął pogrywać na pierwszych próbach DeLaCore. Od tego czasu sushi jada pałeczkami perkusyjnymi na metalowych talerzach, a kupując buty zwraca uwagę, aby dobrze się w nich grało. Zawodowo – project manager. R e k l a m a 11 Kwestionariusz Strefy Małgorzata Kalicińska Data urodzenia: ostatni dzień września. Wiele lat temu, Madalińskiego w Warszawie. Zawód: o, wiele razy się zawiodłam, a to na rządzie, a to na kleju z kopert, na panu fachowcu nierzetelnym.. ale najbardziej na sobie, kiedy obiecywałam solennie ćwiczyć. Wybaczam zatem sobie i panu fachowcowi, rządowi – nie :) Stan cywilny: rozwiedziona, a teraz permanentnie zakochana, w związku, który nikomu nie zagraża. Zawsze poprawia mi nastrój: rozmowa z Nim, albo mail od córki, my jesteśmy tak blisko, mimo odległości (16 000 km). No, i kieliszek nalewki malinowej (wytrawna, nazywana przeze mnie Nalewką Daisy von Pless – maliny i gin) zimą dopełnia tej frajdy. Moja najważniejsza zaleta to: humor i fakt, że nie znoszę (i nie praktykuję) kłótni. Po prostu Anioł, nie kobita. Gdy wychodzę z domu, nigdy nie zapomnę o: telefonie. To taki kapok, biuro i... GPS. Rankiem lubię: wyjrzeć za okno i powiedzieć Mu jak tam jest, że pada, albo że jest upalnie, że mży, albo ziąb jak cholera, i On mi wierzy. Była uczennicą, studentką, żoną, matką, Chciałabym: mówić biegle w kilku językach. Zaniedbałam, a mogłam. Kobietą Domową, pracownicą w różZawsze przed snem: daję Mu buziaka i odczuwam frajdę, wdzięczność i radość, że nych miejscach. Jak sama mówi: pisać upłynął nam jeszcze jeden, wspólny, świetny dzień. zaczęła późno, ale dziś jest w tej szczęNajbardziej mnie stresuje: niesprawiedliwość, a poza tym, staram się nie stresować. Jak nie śliwej sytuacji, że jej obecny zawód jest ma powodu, nie ma stresu, a wymyślanie „co by było gdyby” – to nie mój sposób na życie. także jej pasją. „Moją pasją jest też życie, Lubię, kiedy kobiety: są naturalne, serdeczne, wesołe i nie udają harpii. zwyczajne – z rodziną i w zgodzie (na Zawsze znajdę czas na: dobre myśli. ile to możliwe) z naturą”. Ma dwoje Zazdroszczę: Ulce, że zna mnóstwo języków, synowi że zrobił CMAS i nurkuje, Catrine dorosłych dzieci: Stanisława i Barbarę. Denevue, że ma takie piękne włosy, synowej – talii i śmiechu (Ona się tak pięknie śmieje), Autorka książek, m.in.: „Dom nad rozleSiwemu, że jeździ konno, Joasi Dukaczewskiej dykcji. Zazdrość jest fajna, pobudza do wiskiem”, „Powroty nad rozlewiskiem”, działania. Nie jestem zawistna. Jestem dumna z: moich dzieciaków, to jasne. Ale i z siebie, że zrobiłam kiedyś coś „Miłość nad rozlewiskiem”, „Fikołki ryzykownego. Warto było. na trzepaku”, „Widok z mojego okna. Chciałabym zmienić: świat, ale jak? Przepisy nie tylko na życie”, „Zwyczajny Lubię, kiedy mężczyźni: mają zadbane stopy i latem żegnają skarpety, noszą sandały, facet”, „Lilka” i „Irena”. Prowadzi też klapki i mokasyny na gołe stopy. Chyba że to tenis, squash, czy wspinaczka, wtedy trzeba. bloga (kalicinska.blogspot.com). Ja w ogóle lubię fajnych facetów. Spotkanie z Małgorzatą Kalicińską Moje największe dotychczasowe osiągnięcie: fantastyczne dzieciaki. Dzisiaj dorosłe, zainaugurowało 4 lipca akcję Miejmądre, ogarnięte i samodzielne. Lubią mnie, nas, tworzymy rodzinę patchworkową i to skiego Domu Kultury w Mińsku „Parjest wspaniałe, sensowne, dobre. Spędzamy razem święta, nie kłócimy się, wspieramy. kuj z książką”. A w Strefie popularna Tak – rodzina patchworkowa to moje wielkie osiągnięcie. pisarka odpowiada na zagadnienia Mój wolny czas spędzam: leniuchując, albo pieląc, gotując. z naszego kwestionariusza... Niepokoję się, gdy: dzieciaki długo nie dzwonią, gdy pogoda podła, gdy On daleko, oprac. na podst. www.kalicinska.pl takie tam... Nie umiem obyć się bez: telefonu, komputera, samochodu – w tej kolejności. Dreszcz emocji wywołują we mnie: chwila, gdy jeszcze kurtyna zasłonięta, a koncert ma się zacząć za chwilę. Bawi mnie: gdy moja wnuczka (2,5 roku) myli jeszcze piękne słowa (których nauczyła ją mama) i np. gdy puści bąka, mówi z uśmiechem „dziękuję” (zamiast „przepraszam” :) Wieczorami jestem: zmęczona bo jestem skowronkiem. Irytuje mnie: chamstwo, nonszalancja i wmawianie mi, że się nie znam. Pasjonuje mnie: ogród, natura, dom, przetwory, pieczenie chleba, czyli kuchnia. Gdy wyjeżdżam, jestem kulinarną explorerką, lubię poznawać inne smaki. Małżeństwo: to bliskość, przyjaźń, zaufanie, erotyzm, który to wszystko wiąże (bo przyjaźnić się można z kolegami, sąsiadami, braćmi, etc.) i wspólne pryncypia, rozmowy albo milczenie, które nie przeszkadza. Wspólny sen (Kundera o tym ładnie napisał). Największy wpływ wywarli na mnie: rodzice, ciocia Basia, Małgorzata Komorowska – moja szkolna pani od muzyki, Melchior Wańkowicz, dzieci które zmieniają nas w dorosłych i odpowiedzialnych ludzi, i inni, których uważam za Mistrzów. Moje największe marzenie to: podróże i żebyśmy byli zdrowi, tak jak dotąd. Nie mam ochoty na jakieś peregrynacje z NFZ, medycyną. Po licho mi to? Odwiedzić Australię Nową Zelandię, znów pojechać do Korei Płd., i jeszcze, jeszcze! Imponują mi: ludzie którzy potrafią narzucić sobie dyscyplinę, są w czymś rzetelni, punktualni, zaciekli, pokonują własne słabości. Kurcze, chciałabym tak! Ale mam lenia. Szczęście to dla mnie: małe chwile wielkiej radości z powodów różnych. Pierwszy ząb mojego syna, pierwsze „mama” z ust Basi i Stasia, chwila, gdy zobaczyłam w księgarni własną książkę, a dzisiaj, każdy dzień z moim Siwym – wspólne śniadanie, obgadywanie ptaków w karmniku, podziwianie łuny zachodzącego za lasem słońca, zasypianie i budzenie się razem, poczucie że jesteśmy sobie bardzo bliscy i ładnie się starzejemy. Bardzo lubię słowa Sophii Loren, gdy zapytana w wywiadzie o to, czy jest szczęśliwa, odparła po namyśle: „Contenta!” Najbardziej się boję: pająków i nieszczęścia. Przyjaźń to dla mnie: niewyolbrzymione słowo. Nie obciążam przyjaciół zbyt wielkim bagażem żądań i nadziei. Przyjaciel, przyjaciółka to ktoś więcej niż znajomy. A Wielki Przyjaciel/Przyjaciółka to On, mój Siwy i moja córka. Kłamię, gdy: nie chcę kogoś niepotrzebnie zranić, albo obronić się skutecznie, a innego wyjścia nie ma. Zawsze wybaczam: wybaczam, wybaczam... Mówiłam, że Anioła, to ja :) Pytania ułożyła mo, fot. Agnieszka Ozga 12 Strefa wydarzenie Business Week 2013 W piątek, 5 lipca w Miejskim Domu Kultury odbyło się podsumowanie warsztatów przedsiębiorczości dla młodzieży Mińsk Mazowiecki Business Week 2013. Organizatorzy, sponsorzy i uczestnicy zgodnie podkreślali, że jest to projekt o unikatowym charakterze w skali całego kraju. Warsztaty rozpoczęły się w niedzielę, 30 czerwca w zespole hotelowym Ekwos w Grębiszewie. Mińsk Mazowiecki Bussines Week to autorski program Fundacji Washington Business Week z USA, prowadzony przez amerykańskich menadżerów, m.in. z firm Boeing i Microsoft. Młodzi uczestnicy programu zostali podzieleni na 6 grup-firm i wcielili się m.in. w role managerów produktu, kontrolerów finansowych, szefów produkcji i realizowali działania wynikające z rzeczywistej problematyki biznesowej. W tegorocznej edycji programu, oprócz młodzieży z Polski i USA, udział wzięli także studenci z miast partnerskich Mińska z Litwy i Czech. – Mińsk Mazowiecki Business Week to projekt, który ma pomóc młodym ludziom w lepszym starcie w zawodową przyszłość. Jestem pewien, że dzięki niemu odniosą oni sukces – zapewnił Marcin Jakubowski, burmistrz miasta. – Jestem bardzo szczęśliwa, że tak wielu młodych ludzi wzięło udział w warsztatach, bo to oni w przyszłości będą otwierać swoje firmy w okolicy i wpływać na lokalną ekonomię. To bardzo ważne, aby byli świadomi mechanizmów, jakie obowiązują w nowoczesnym biznesie – powiedziała Agnieszka Masłowska, członek Zarządu Spółki Harper Hygienics S.A., głównego sponsora Mińsk Mazowiecki Business Week. – Wszyscy uczestnicy warsztatów otrzymali wyjątkowy prezent – nie są to pieniądze, ani żadne materialne dobra, tylko doświadczenie i wiedza, aby tworzyć lepszą przyszłość – stwierdził Steve Dobosz z Lacey-Minsk Mazowiecki Sister City Association. – Podczas programu wszyscy musieli zmierzyć się z tymi samymi zadaniami. Pracowaliśmy bardzo ciężko, szlifując umiejętności językowe i kwestie biznesowe. Nauczyliśmy się, jak być otwartymi na ludzi i tego, że aby zarobić pieniądze, musimy najpierw je wydać. Dzięki temu projektowi mogliśmy przekroczyć kulturowe i biznesowe granice. Zobaczyliśmy też nową metodę nauczania, kompletnie inną niż ta, jakiej możemy doświadczyć na co dzień w szkole – przekonywała Zuzanna Kloch, uczestniczka Mińsk Mazowiecki Business Week. – Przyjeżdżając do Polski na Mińsk Mazowiecki Bussines Week byłem bardzo zdenerwowany, bo nie wiedziałem, co się zdarzy przez ten tydzień. Ale już pierwszego dnia wszystkie moje uprzedzenia zaczęły pękać. Przekonałem się, że polscy studenci świetnie mówią po angielsku, są bardzo otwarci i szybko się uczą. Cały czas myślałem, że bizness jest tylko o pieniądzach, a tymczasem dowiedziałem się, że to osiągnięcie sukcesu jest najważniejsze. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł budować swoją karierę na tym doświadczeniu – zapewnił Eric Schutzler, amerykański uczestnik warsztatów. – Cieszy nas fakt, że kolejny raz kilkudziesięciu młodych ludzi z Mińska i okolic mogło uczestniczyć w programie Business Week. Dziękujemy za wsparcie wszystkim, którzy przyczynili się do tego, aby projekt mógł się odbyć i spełnić swoje zadanie. W ocenie młodzieży, jest to bardzo atrakcyjna i skuteczna forma prezentacji oraz przekazywania wiedzy. Mamy nadzieję, że zdobyte doświadczenie pozwoli uczestnikom programu na lepszy start w życiu i budowanie przyszłości bez barier i granic. Ufamy, że program pozostanie nadal w Mińsku i znajdzie poparcie przedsiębiorców oraz instytucji, którym nieobojętna jest edukacja młodego pokolenia, a tym samym przyszłość nas wszystkich – podsumowały Dorota Anuszewska i Magdalena Dębska, przedstawicielki Mińskiego Stowarzyszenia na Rzecz Współpracy z Lacey „MiLa”, współorganizatora Mińsk Mazowiecki Business Week 2013. Oprac. DM, fot. UM w Mińsku, DM R e k l a m a 13 Strefa historii Bój o Mińsk Mazowiecki Największa Bitwa Kawaleryjska w Wojnie Obronnej 13 września 1939 r. Gen. dywizji Juliusz Rómmel, dowódca Armii „Warszawa” postanowił zlikwidować zagrożenie stolicy w kierunku wschodnim, skąd meldowano mu o zajęciu przez Niemców Kałuszyna i marszu oddziałów nieprzyjacielskich na Radzymin i Tłuszcz. W sztabie Armii „Warszawa” zameldował się gen. Władysław Anders – dowódca Nowogródzkiej Brygady Kawalerii oraz płk. dypl. Julian Filipowicz – dowódca Wołyńskiej Brygady Kawalerii. Gen. Juliusz Rómmel nadmienił, że prawdopodobnie grupa gen. Przedrzymirskiego została zepchnięta na Siedlce. Dlatego należy rozpoznać na Kałuszyn oraz przez Mińsk Mazowiecki w kierunku na Dobre, by uzyskać realny obraz położenia w trójkącie Warszawa, Węgrów i Warszawa, Maciejowice. Na tym spotkaniu, zgodnie z rozkazami Armii „Warszawa” utworzono Grupę Operacyjną Kawalerii, której dowódcą został gen. Anders. W jej skład weszły: Nowogródzka Brygada Kawalerii, Wołyńska Brygada Kawalerii, Kresowa Brygada Kawalerii, Pułk Kawalerii KOP. Ogólny rozkaz na dzień 13 września 1939 roku w punkcie II mówi: „Świtem dnia 13 września chcę uderzyć wszystkimi rozporządzanymi siłami, które mogę uruchomić z obszaru Warszawy, zbierzne na ogólnym kierunku na Węgrów, by odciążyć armię gen. Przedrzymirskiego i uczynić ją zdolną do podjęcia działań zaczepnych.” 13 września 1939 roku Grupa Operacyjna Kawalerii gen. Andersa otrzymała zadanie: grupa uderzy o świcie dnia 13 IX 1939 roku w ogólnym kierunku na Kałuszyn, skąd nawiąże łączność z armią gen. Przedrzymirskiego i kontynuuje natarcie zależnie od warunków, jakie się wytworzą. Sąsiedzi na północy, grupa gen. Zulaufa uderzy równocześnie po osi Radzymin-Tłuszcz, wykorzystując na m. Korytnica i zabezpieczając lewe skrzydło na odcinku Zegrze. Część sił o.w. Modlin zabezpiecza tyły tego działania z obszaru leśnego Jabłonna. A: Nowogrudzka B. K. bez 25 p. uł. i bez I baterii opanuje rejon Łękawica, skąd zależnie od położenia wesprze natarcie Wołyńskiej B. K., uderzając na bezpośrednie tyły Mińska w kierunku na Osiny, bądź skieruje się na las Pełczanka, bądź przez Cegłów na Kałuszyn, utrzymana łączność z 1 Dywizją Piechoty Legionów, która będzie nacierać po osi Kuflew-Kałuszyn. B: Wołyńska B. K., wzmocniona baterią artylerii konnej i oddziałem mjr. Hankiewicza, opanuje Mińsk i będzie osłaniać od południa działania Nowogródzkiej B. K. C: Kresowa B. K. 14 osłoni działanie Grupy Operacyjnej Kawalerii od zachodu dozorując rzekę Wisłę na odcinku rzeki Świder po Górę Kalwarię, zamykając kierunki Karczew, Mińsk i Góra Kalwaria, Kołbiel. Nawiązując łączność z 10 Dywizją Piechoty, która powinna znajdować się w rejonie Parysowa. Należy dążyć do wyrzucenia nieprzyjaciela ze wschodniego brzegu za Wisłę. Rano 13 września 1939 roku dowódca Wołyńskiej Brygady Kawalerii płk. Filipowicz wydał rozkaz do natarcia, w myśl których 12 i 21 p. uł., wsparte baterią artylerii (3 działa) miały uderzyć przez Rysie, Cygankę i wzgórze 155 na północny skraj Mińska. Natomiast 19 pułk ułanów, również z jedną baterią artylerii, wzdłuż szosy Dębe Wielkie-Choszczówka na centrum miasta. Na prawym skrzydle, 19 pułk ułanów miał nacierać wzdłuż toru kolejowego Dębe Wielkie-Mińsk, kompania piechoty z Armii „Modlin”, która cofając się samodzielnie znalazła się w obszarze działania Wołyńskiej B.K. i przeszła pod rozkazy jej dowódcy. 2 Pułk Strzelców Konnych pozostał w odwodzie w rejonie Dębe Wielkie. O godz. 9, pod osłoną artylerii, Wołyńska B. K. ruszyła do natarcia. Godzinę później, idący w straży przedniej 2 szwadron 12 Pułku Ułanów zdobył wstępnym bojem Cygankę. Pozostałe szwadrony 12 i 21 p. uł. doszły w szyku konnym do wsi, spieszyły się i pod silnym ogniem nieprzyjaciela rozpoczęły natarcie na wzgórze 155, do którego dotarły swymi przednimi elementami. Przy szosie brzeskiej 19 Pułk Ułanów opanował Choszczówkę. Do południa gros Wołyńskiej B. K. było rozwinięte i walka toczyła się na linii obronnej Choszczówki, przedpolu Cyganki pod znakiem przewagi polskiej. Natarcie wspierały baterie 2 Dywizjonu artylerii Konnej ppłk. Jana Kamińskiego. Dolny ruch Wołyńskiej B. K. został zahamowany, a nawet udało się Niemcom odzyskać przeciwnatarciem Cygankę. Lewe skrzydło brygady nie nawiązało łączności z grupą gen. Zulaufa i do południa było wiadomo, że grupa ta nie ruszyła do natarcia. W południe dołączyły do Wołyńskiej B. K. dwa bataliony piechoty mjr. Hankiewicza i zostały skierowane do natarcia po obu stronach szosy brzeskiej. Na prawo od szosy znajdował się III batalion 205 pp (bez 2 kompani rozbitej i rozproszonej poprzedniego dnia przez lotnictwo), a na lewo 103 batalion strzelców. Z batalionami przybyła i wspierała je ogniem 15 bateria artylerii konnej (4 działa). Natarcie piechoty w swej początkowej fazie osiągnęło powodzenie. Zdołała ona wyprzeć Niemców poza tor kolejowy Tłuszcz-Pilawa, biegnący wzdłuż zachodniego skraju Mińska. Batalion miał do czynienia z dużą przewagą sił niemieckich. „Oficerem łącznikowym przy 19 P. U. Wołyńskich w czasie bitwy o Mińsk był ppor. Kazimierz Andruszewski, zajmujący stanowisko w 2 dywizjonie artylerii konnej. Dowodził częścią tyłową dywizjonu, który wymaszerował z Anina w kierunku Mińska, aby dołączyć do reszty oddziału. Wspominał on, że Niemcy byli doskonale zamaskowani i nie można było rozpoznać ich stanowisk. Do dowódcy 19 P. U. Wołyńskich ppłk. dypl. Józefa Pętkowskiego zgłosił się wówczas por. Szeremieto i zaproponował przeprowadzenie rozpoznania walką. Ppłk. Pętkowski wyraził zgodę i do bezpośredniego wsparcia 7 kompani piechoty wyznaczył znajdujący się na prawym skrzydle pułku 4 szwadron por. Wojciecha Gumińskiego. Kompania ruszyła do natarcia. Niemcy rozpoczęli silny ogień z broni maszynowej i artylerii, która ostrzeliwała również pozycje 19 P. U. Wołyńskich. Natarcie załamało się i grupy żołnierzy w popłochu zaczęły uciekać, kilku podoficerów i podchorążych z 19 P. U. Wołyńskich na koniach wstrzymało ucieczkę, zbierając rozbitków przy szosie na stanowisku pułku. W tej sytuacji ppor. Andruszewski, na rozkaz ppłk. Kamińskiego, objął dowództwo 7 kompanii po poległym por. Szeremecie. Zebrano około 100 żołnierzy, których ppor. Andruszewski podzielił na trzy plutony. Osobiście objął dowództwo jednego z nich, pozostałe powierzył podoficerom, a następnie sam wziął do ręki karabin i wykorzystując zasłony terenowe, poprowadził kompanię na stanowiska wyjściowe. Kompania została ostrzelana z prawej flanki, od strony skrzyżowania linii kolejowych Dębe Wielkie-Mińsk i Tłuszcz-Pilawa. Kilku żołnierzy poległo. W tym czasie zgłosiło się dwóch oficerów, którzy objęli dowództwa Porucznik Wojciech Gumiński, dowódca 4 szwadronu 19 Pułku Ułanów Wołyńskich otrzymał rozkaz bezpośredniego wsparcia 7 kompani piechoty i zajęcie Mińska. Już dochodził do miasta, kiedy trafił na nierozpoznany przez niego staw i trzęsawisko, a niemieckie ckm -y tylko na to czekały. Konie poginęły w bagnie, ułani od ognia, a Gumiński dosiadający, silnego huntera wyciągnął Na temat szarż kawaleryjskich były poruszane różne wątki. Archiwalne źródła niemieckie nie dokumentują, jakoby ułani polscy szarżowali na czołgi niemieckie. Natomiast propaganda sowiecka chciała ośmieszyć polską kawalerię i wymyślono szarżę na czołgi. Polska kawaleria była wszechstronnie wyszkolona. Można by porównać ją do dzisiejszych komandosów, a koń kawalerii służył do szybkiego przemieszczania się. Bitwa pod Mińskiem Mazowieckim była największą bitwą kawalerii w Wojnie Obronnej 1939 roku, w której zaangażowane były trzy brygady, jako Grupa Operacyjna Kawalerii. Cały ciężar walk spoczywał na Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii. Brak było koordynacji działania brygad. Poniesione straty, wysiłek manewrowy i bojowy brygad stały w ważącej dysproporcji do osiągniętych wyników. Mińsk Mazowiecki nie został zdobyty. Walki Grupy Operacyjnej Kawalerii ze zdecydowanie silniejszym przeciwnikiem nie miały szans, musiały być przerwane. Opracował Andrzej Gruba korzystałem z publikacji: „Za Honor i jczyznę”, gen Juliusz Rómmel; „Bitwa pod Mińskiem Mazowieckim 1939 r.”, Jerzy Strychalski; „Wrzesień Żagwiący”, Melchior Wańkowicz. ul. Przemysłowa 13, mińsk maz. tel. 25 756 20 16, 504 077 706 13 września 1939 r. w okolicach Mińska było dużo bojów heroicznego zrywu żołnierza polskiego, jak zapomniana szarża pod Maliszewem, jedna z pięciu wielkich szarż w kampanii wrześniowej. Wykonał ją 27 Pułk Ułanów im. Króla Stefana Batorego, dowodzony przez ppłk. Józefa Pająka. Pułk wchodził w skład Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii. „27 Pułk Ułanów przed południem zepchnął na swej drodze drobne oddziały niemieckie i wkrótce po południu osiągnął wieś Maliszew. Tutaj 1 szwadron wykonał brawurową szarżę, która w ogniu broni maszynowej nieprzyjaciela załamała się krwawo (około 20% strat). Dopiero spieszenie 4 szwadronu ułanów i atak na bagnety doprowadziły do zajęcia miejscowości.” biuro sprzedaży : Ta relacja mówi nam, że bataliony piechoty walczyły między torem kolejowym Tłuszcz-Pilawa, a ulicą Tartaczną. Uderzenie niemieckie zmusiło batalion do odwrotu poza stanowiska artylerii, która powstrzymała ruch nieprzyjaciela. Uderzenie Wołyńskiej B. K. początkowo zaskoczyło Niemców. Wkrótce jednak zorientowali się, że mają do czynienia ze słabym przeciwnikiem. Po południu zaobserwowano silną kolumnę nieprzyjaciela, która zmierzała do obejścia prawego skrzydła 19 P. U. Wołyńskich. Dowódca płk. Julian Filipowicz skierował przeciw niej swój odwód – 2 Pułk Strzelców Konnych, który odzyskał Chroślę i zatrzymał przeciwnika za torem kolejowym Tłuszcz-Pilawa. W trakcie walki doszło do uderzenia dwóch szwadronów na bagnety. Ogniem broni maszynowej i artylerii zahamowano również ruch nieprzyjaciela na pozostałych kierunkach natarcia, środkowym i północnym. Batalion piechoty nieprzyjaciela, wsparty plutonem działek zajął Cygankę. 12 i 21 Pułk Ułanów, które częścią sił musiały zwrócić się na północ, zaległy w otwartym terenie pod ogniem z trzech stron: ze wzgórza 155, od toru kolejowego i od Cyganki. Nie mając żadnej możliwości wycofania się, poniosły ogromne straty. Z pomocą ułanom przyszedł 103 Batalion Strzelców kpt. Góralczyka, który w południe rozpoczął natarcie na Cygankę. Około godz.17 1 kompania batalionu zdobyła zachodni skraj wsi, a następnie całą miejscowość. Bój o Cygankę, kosztem olbrzymich strat batalionu trwał do zmroku. Z opowieści starszych ludzi ze Stojadeł (relacja Waldemara Padzika) wynikało, że żołnierze polscy znaleźli przejście w nasypie kolejowym Tłuszcz-Pilawa (w którym płynie strumyk, a okoliczni mieszkańcy nazywają go „truba”). Ułani doszli do dużego stawutrzęsawiska (staw miał 120 m na 18 0m, obecnie ulice Wyszyńskiego, Graniczna, Zachodnia, Orzeszkowej, przed wojną nawet pływano tam kajakami, kąpano się, po wojnie zasypano gruzem – relacja Marka Laudańskiego, a obecnie na części tego miejsca stoi kościół pod wezwaniem św. Antoniego i po sąsiedzku pływalnia). się z krwawego trzęsawiska, ale w wyniku strat i niemożności wykonania rozkazu odebrał sobie życie. Z 4 szwadronu 19 Pułku Ułanów Wołyńskich ocalał ppor. Eugeniusz Rzewuski, jeden podchorąży i 7 ułanów. Straty 12 i 21 pułku ułanów dochodziły do 70%. Wołyńska Brygada Kawalerii przed bojem o Mińsk liczyła 2200 żołnierzy i 5 armat. Po zakończeniu walk, z każdego pułku pozostało zaledwie po jednym niepełnym szwadronie. Składy obu batalionów piechoty zmniejszyły się do połowy. R e k l a m a plutonów. Pomimo ognia nieprzyjaciela, kompania zajęła wyznaczone stanowiska”. sprawdź naszą ofertę! • mieszkania • lokale • domy www.konstans.com.pl z tĄ reklamĄ rabat! szczegóły w biurze. 15 Strefa porad Pierwsza pomoc cz. 1 Beztroska, jaka ogrania nas podczas wakacji sprawia, że tracimy czujność. Tymczasem latem narażeni jesteśmy na wiele zagrożeń związanych z wypoczynkiem. W pierwszej części naszego poradnika omówimy kilka z nich i przedstawimy niezbędne działania, które możemy (niekiedy nawet musimy) niezwłocznie podjąć, oczekując np. na przyjazd pogotowia. Albo, gdy chcemy pomóc naszym najbliższym lub współuczestnikom urlopu. Podtopienia, utonięcia Powinniśmy natychmiast wydostać osobę z wody. W przypadku działania na otwartej przestrzeni (np. jezioro) należy – w miarę możliwości – korzystać z kamizelek ratunkowych. Samodzielne podejmowanie działań ratowniczych, szczególnie bez zabezpieczeń, może spowodować utonięcie osoby niosącej pomoc. Po wydobyciu poszkodowanego z wody, należy uwzględnić możliwy uraz jego kręgosłupa, szczególnie w odcinku szyjnym (niefortunne skoki na główkę), dlatego taką osobę należy ułożyć na twardej powierzchni. Jeśli osoba jest nieprzytomna, rozpoczynamy masaż serca: 30 uciśnięć klatki piersiowej + 2 wdechy. Powtarzamy czynności do momentu odzyskania przytomności. Nie bójmy się wykonać masażu serca: lepiej komuś połamać żebra, niż nie podejmować żadnych działań, a tym samym pozwolić mu umrzeć. Osoby nieprzytomne, spontanicznie oddychające oraz odzyskujące przytomność – przy jednoczesnym wykluczeniu urazu kręgosłupa, układamy w pozycji bocznej ustalonej, która umożliwia naturalne udrożnienie dróg oddechowych R e k l a m a 16 i zabezpiecza przed ewentualnym zachłyśnięciem treścią żołądka przy wymiotach. Jak ułożyć osobę w pozycji bocznej ustalonej? Zginamy jej ramię, np. prawe, układamy na klatce piersiowej. Prawą dłoń układamy pod lewym policzkiem, a lewe ramię do góry, nad głowę. Zginamy jej prawą nogę w kolanie, a stopę podsuwamy pod lewe kolano. Ciągnąc za prawe ramię (bark) i prawe biodro, przetaczamy osobę na lewy bok. Twarz poszkodowanego jest chroniona prawą dłonią. Jeśli osoba jest nieprzytomna, wymaga dłuższego leżenia, zmieniamy jej ułożenia na drugi bok co 1-2 godziny, zachowując lustrzane odbicie poprzedniego ułożenia. Długotrwałe leżenie na jednym boku może spowodować niedokrwienie ramienia. Powyższy opis ułożenia należy potraktować jako „wypróbuj w domu”. Nigdy nie wiadomo, kiedy zajdzie potrzeba wykorzystania w praktyce posiadanych umiejętności. Zawał, udar W przypadku zawału czy udaru o życiu mogą decydować sekundy. Nie zawsze jednak chwilowe zasłabnięcie, czy utrata równowagi utożsamiana jest z zawałem serca. Lecz właśnie takie objawy mogą być pierwszym sygnałem zawału lub udaru. Według statystyk, w Polsce blisko 75 tys. osób dotyka udar, z czego ok. 50% umiera. Zawał już nie jest schorzeniem utożsamianym z osobami w wieku starszym. Coraz więcej młodych trafia pod opiekę kardiologa z rozpoznaniem zawału serca. Objawami zawału mogą być: silny ból w środkowej części klatki piersiowej utrudniający oddychanie, ból promieniujący do rąk, karku, pleców, tzw. zimny oblewający pot, nudności, wymioty, bladość skóry z jednoczesnym zasinieniem ust i paznokci. W przypadku powyższych objawów, należy niezwłocznie wezwać pogotowie z wyraźnym stwierdzeniem podejrzenia zawału. W oczekiwaniu na fachową pomoc nie podajemy płynów ani jedzenia. Może jednak zdarzyć się, że jesteśmy sami, np. podróżując autem. Według lekarzy, w przypadku stwierdzenia niemiarowego bicia serca, odczucia omdlenia – zostaje ok. 10 sekund do całkowitej utraty przytomności. Co wówczas? Nie wpadajmy w panikę, tylko zacznijmy kasłać. Kaszel uruchamiając przeponę pozwala na przywrócenie w miarę miarowej pracy serca. A jak kasłać? Wziąć głęboki oddech, mocno zakasłać, dokładnie tak, jakbyśmy chcieli wykrztusić coś zalegającego w gardle. Pomiędzy kasłaniem robimy króciutkie przerwy, powtarzając co mniej więcej 2 minuty. Dzięki temu zyskujemy czas na wezwanie fachowej pomocy. W oczekiwaniu na przyjazd lekarza należy poluzować ubranie. Mając pod ręką aspirynę lub polopirynę, należy ją połknąć, gdyż leki te zawierają kwas acetylosalicylowy i rozrzedzają krew. O ile nie jesteśmy na te leki uczuleni. Udar jest bardziej podstępny. Pierwsze objawy wcale nie muszą wskazywać na jego powstawanie. Zaburzenia mowy, częściowy bezwład, osłabienie, nierzadko utrata przytomności – te obawy powinny zmusić nas do jak najszybszego kontaktu z lekarzem. Często w przypadku szybkiej konsultacji lekarskiej, udar jest do całkowitego wyleczenia. Pamiętajmy – bełkotliwa mowa nie zawsze może wskazywać na nadmiar procentów w organizmie! Skaleczenia, stłuczenia Powodują uszkodzenia skóry. W zależności od miejsca urazu, mogą występować silniejsze lub lżejsze krwawienia. Pamiętajmy, że nawet niewielkie z pozoru urazy głowy mogą powodować bardzo silne krwawienie (głowa jest bardzo unerwiona). Każdą ranę przykrywamy opatrunkiem jałowym (nigdy gazą). O ile są to stłuczenia czy otarcia naskórka, które nie stanowią powodu, by wzywać pomoc medyczną, wystarczy przemycie ich zwykłą wodą lub wodą utlenioną i założenie opatrunku. Brudną skórę wokół rany należy umyć wodą z mydłem. Jeśli rany mocno krwawią, nie próbujmy ich przemywać. Rana samoczynnie oczyszcza się poprzez wypływającą krew. W takim przypadku należy jedynie zatamować krwawienie. W rozległych stłuczeniach, a już z pewnością obrażeniach głowy, należy niezwłocznie zasięgnąć konsultacji lekarskiej. Ciała obce Mogą trafić wszędzie: do nosa, ucha, do oka – jeśli są widoczne, możemy próbować je usunąć. Nie próbujmy jednak ich wypłukiwać, nie usuwajmy też, jeśli ciało obce jest wbite, bo tymi już powinien zająć się lekarz. Każda próba usunięcia może spowodować poważne urazy, krwotok (wbity nóż stanowi korek, zabezpieczając przed upływem krwi), a ponadto nigdy nie mamy pewności, że w ranie nie pozostały fragmenty ciała obcego. Usunięte ciało obce pokazujemy lekarzowi. Udławienie, zakrztuszenie Bardzo niebezpieczne dla wszystkich. Mogą prowadzić do poważnych skutków. Pamiętamy córkę Ewy Błaszczyk, która od kilkunastu lat przebywa w śpiączce spowodowanej zakrztuszeniem się tabletką. W przypadku zakrztuszeń u dziecka należy je przekręcić głową w dół trzymając za nogi i uderzać w plecy. Pierwsza pomoc przy zakrztuszeniu to zastosowanie manewru Heimlicha: stajemy za osobą duszącą się, obejmujemy rękoma jej tułów tak, aby połączyć obie dłonie w pięści na podbrzuszu i gwałtownie ściskamy brzuch i klatkę piersiową, wybijając przeszkodę. Wykonuje się 5 serii po 5 razy. Oprac. Anna Kowalczyk (na podst. Atest – ochrona pracy 6/2013, materiały PCK, Ratownictwo.pl) Konsultacja medyczna – dr. L. Świderska, właścicielka przychodni medycznej MILMED. Telefony alarmowe: 999 – pogotowie ratunkowe 998 – straż pożarna 997 – policja 112 – wszystkie służby ratownicze Wzywając pomoc pamiętajmy, aby powiedzieć jak najwięcej na temat: rodzaju wypadku, miejsca, ilości osób poszkodowanych, stanu poszkodowanych, dane osoby wzywającej pomoc, podajmy też informacje o dotychczas udzielonej pomocy. Nigdy nie kończymy pierwsi rozmowy! A jeśli jesteśmy świadkiem nieszczęśliwego zdarzenia – nie panikujmy! W pierwszej kolejności sprawdźmy, czy poszkodowana osoba jest przytomna, jej tętno i oddech. Delikatnie odchylamy poszkodowanemu głowę do tyłu, co przywraca oddech. Tętno sprawdzamy przykładając dwa palce do tętnicy, np. szyjnej uważając, aby odchylić własny kciuk, bo wówczas wyłapiemy tętno, ale własne, a nie osoby poszkodowanej. R e k l a m a www.lena-med.pl • • • • • REHABILITACJA FIZYKOTERAPIA MASAŻE LECZNICZE, RELAKSACYJNE GIMNASTYKA KOREKCYJNA DZIECI ZAJĘCIA RUCHOWE DLA SENIORÓW Mińsk Maz., ul. Topolowa 11 lok. 1 tel. 25 749 20 96, mail: [email protected] Lekarz ortopeda Przemysław Matuszewski /szpital Konstancin/ wizyty Laserowe usuwanie cellulitu i rozstępów szczegóły na www.lena-med.pl 17 Strefa flesz Już można „parkować z książką” W czwartek, 4 lipca zainaugurowano akcję Miejskiego Domu Kultury w Mińsku „Parkuj z książką”. Gościem honorowym była popularna pisarka – Małgorzata Kalicińska. A fragmenty książki „Fikołki na trzepaku” czytała Joanna Dukaczewska. Odwiedzając miejski park można sięgnąć po jedną z książek znajdujących się na dwóch półkach przy pałacu (literatura dla dorosłych) i na jednej półce przy placu zabaw (lektury dla dzieci). Można również posłuchać audiobooków – ich spis znajduje się na każdej budce z książkami. Po wybraniu tytułu, można przyjść do działu promocji MDK, wziąć odtwarzacz, audiobook i gotowe. Po zakończeniu czytania należy odstawić tom na półkę tak, aby kolejni parkujący mieli możliwość skorzystania z książek. A jeżeli komuś spodoba się jakaś książka i chciałby ją zachować na własność, powinien przynieść coś w zamian. Jednak nie jest to przymus. Można też na półkach zostawiać tomy bezinteresownie, dzieląc się po prostu swoimi zbiorami. Akcja potrwa do 1 września, ale jeśli się spodoba mińszczanom, to zostanie przedłużona na jesień. Partnerami przedsięwzięcia są Miejska Biblioteka Publiczna w Mińsku, Burmistrz Miasta Mińsk Mazowiecki i tygodnik „Strefa Mińsk”. Fantastyczny koncert „Allegro” W sobotę, 6 lipca, otwierając „Letni Festiwal Artystów Lokalnych” w amfiteatrze MDK, wystąpił zespół muzyczny „Allegro”. Grupa działa w Warsztacie Terapii Zajęciowej Caritas DWP w Mińsku. Tworzą go: Elżbieta Gałązka (śpiew, talerze muzyczne, dzwonki), Emilia Kiełbasa (śpiew), Katarzyna Brześkiewicz (śpiew, kij deszczowy, tancerka flamenco), Karolina Salomończyk (marakasy), Wioleta Ściechowska (marakasy), Andrzej Roguski (kobasa), Artur Polkowski (klawisze), Tomasz Karłowski (bęben), Tomasz Pietrzak (drewienko akustyczne), Jacek Smuga (talerz muzyczny), Dariusz Piętka (tancerz torreador). Artystów podczas koncertu wspierali przyjaciele, czyli muzycy z zespołu „Tamarysze” – Daniel Niedźwiedzki (akordeon), Patryk Kamiński (gitara), Mirosław Niedźwiedzki (perkusja), a także Michalina Juszczyk (śpiew). Występ „Allegro” został sfinansowany ze sprzedaży cegiełki muzycznej – płyty „Voyage” zespołu CostaNova, a zorganizowany przez Mińskie Towarzystwo Muzyczne. 18 Teatry na ulicy W sobotę i w niedzielę, 13 i 14 lipca odbył się na Starym Rynku w Mińsku II Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych zorganizowany przez Miejski Dom Kultury. – Teatr uliczny jest sztuką pojemną i dlatego podczas festiwalu chciałem pokazać jak największe jego spectrum. Zaprosiłem teatry z gatunku klaunady i cyrku, a także te, których przedstawienia zmuszają do refleksji nad kondycją ludzkiego życia – powiedział Krzysztof Dubiel, dyrektor artystyczny festiwalu. A widzowie mogli poddać się magii przedstawień: Teatru Pinezka, Teatru Nikoli, Krakowskiego Teatru Ulicznego Scena Kalejdoskop, Teatru Polonia oraz Lwowskiego Teatru Woskresinnia, który przedstawił sztukę „Hiob” na motywach dramatu Karola Wojtyły. W sztuce „Lament” Teatru Polonia można było podziwiać znakomite aktorki: Barbarę Wrzesińską, Marię Seweryn i Olgę Sarzyńską. Publiczność była zachwycona i nagradzała artystów gorącymi brawami. Niedzielne mińskie granie Wydawca Strefa M sp. z o. o. Mińsk Mazowiecki, ul. Świętokrzyska 5 e-mail: [email protected] Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5 Strona internetowa www.strefaminsk.pl Fot: DM W niedzielę, 7 lipca koncert Alvon Johnson Blues Band zainaugurował cykl niedzielnych, plenerowych koncertów „Mińskie granie, czyli muzyka na podwieczorek” w amfiteatrze Miejskiego Domu Kultury. Formuła cyklu jest lekka, przyjemna i podkreślająca wakacyjny nastrój. Organizatorzy tak dobrali artystów, aby zaprezentować publiczności szeroki wachlarz gatunków muzycznych, a także odrobinę relaksu w otoczeniu przyrody. Występ Alvona Johnsona, pochodzącego z Kalifornii gitarzysty, kompozytora, showmana i wokalisty wzbudził ogromny aplauz publiczności. Alvonowi Johnsonowi (gitara i śpiew) na koncercie w Mińsku towarzyszyli: Łukasz Gorczyca (gitara basowa), Jacek Prokopowicz (instrumenty klawiszowe) i Paweł Dobrowolski (perkusja). Skład DTP Justyna Golcew Druk ODDI Poland Redaktor naczelny Dariusz Mieczysław Mól e-mail: [email protected] Zespół redakcyjny Anna Kowalczyk, Izabella WalewskaOgrodnik, Wojtek „Cihy” Cichoń, Paweł Jankowski, Jarosław Rosłoniec. nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Dział reklamy tel. 724 822 000, 724 002 460 e-mail: [email protected] W konkursach, zabawach i akcjach promocyjnych organizowanych przez tygodnik „Strefa Mińsk” nie mogą brać udziału członkowie i współpracownicy redakcji i spółki Strefa M, a także ich rodziny. Redakcja nie zwraca niezamówionych artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja 19 Strefa ROZRYWKI Kulturalne lenistwo :) Nieważne, czy spędzamy urlop w domu, nad morzem, w górach, w Polsce, czy zagranicą – wakacyjne leniuchowanie to idealny czas, aby nadrobić zaległości i obejrzeć film, posłuchać muzyki, albo poczytać dobrą książkę. Oto kilka naszych propozycji na kulturalne leniuchowanie... Wielbiciele musicali koniecznie powinni zobaczyć filmową wersję „Les Misérables. Nędznicy”. Tom Hooper nie tylko zgromadził na ekranie hollywoodzkie gwiazdy, ale zadbał też o znakomitą stronę wizualną całej produkcji. „Nędznicy” robią wrażenie! Film dość wiernie przenosi na ekran popularny musical Claude’a-Michela Schönberga na podstawie powieści Wiktora Hugo. I trzeba przyznać, że wciąż chwyta za serce historia Jeana Valjeana, Fantyny, Kozety, czy paryskich młodych republikanów. Co tu dużo pisać – Hooper zafundował widzom epickie widowisko. Także aktorzy spisali się na medal, grając ze śpiewem na ustach – Hugh Jackman, Russell Crowe, Anne Hathaway, Amanda Seyfried naprawdę stanęli na wysokości zadania. Rewelacyjnie wypadli też Helena Bonham Carter i Sacha Baron Cohen w roli przebiegłego małżeństwa Thenardierów. A widzowie nucą razem z aktorami znane musiacalowe szlagiery, jak np. „I Dreamed a Dream” Fantyny (dystr. TiM Film Studio). Rozdajemy „Nędzników” Firma TiM Film Studio ufundowała dla Czytelników „Strefy” płytę DVD z filmem oraz krążek CD z oficjalnym soundtrackiem musicalu. Żeby je zdobyć, trzeba napisać, kto śpiewa piosenkę „I Dreamed a Dream” i wysłać maila na adres: [email protected] (prosimy o podanie imienia i nazwiska oraz zgody na publikację danych osobowych w tygodniku „Strefa Mińsk”) w piątek, 19 lipca. Kto pierwszy, ten lepszy. „Dochodzenie” to rewelacyjna powieść sensacyjna, która „wsysa” czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. David Hewson napisał ją na podstawie scenariusza najlepszej produkcji kryminalnej ostatnich lat – serialu „The Killing”, który jest amerykańską wersją duńskiego serialu „Forbrydelsen”. Osią fabuły jest morderstwo dziewiętnastoletniej Nanny Birk Larsen. Kto i dlaczego mógłby chcieć zamordować uroczą i wspaniałą dziewczynę? Mgliste, niejasne wskazówki, kłamstwa, stłumione emocje, fałszywe tropy, polityka, rozrastający się krąg podejrzanych – komisarz Sara Lund stara się rozwikłać ten skomplikowany spisek. Ale nie ma łatwo. Każdy ukrywa jakiś sekret – rodzina, nauczyciel, koledzy zamordowanej, kandydat na burmistrza Kopenhagi. Kiedy tylko wydaje się, że jesteśmy bliżej rozwiązania zagadki, następuje zwrot akcji i znów niczego nie jesteśmy pewni. David Hewson tak dobrze oddał klimat policyjnego dochodzenia, że nie sposób oderwać się od książki. (wyd. Wydawnictwo Marginesy) „Brzoskwinie dla księdza proboszcza” to kontynuacja „Czekolady” i „Rubinowych czółenek” Joanne Harris, która znów zabiera czytelników do Lansquenet, aby razem z Vianne Rocher i jej córkami zanurzyć się w problemach małego francuskiego miasteczka. Vianne otrzymuje list od swojej przyjaciółki Armande, która prosi ją o przyjazd do jej domu. Problem w tym, że Armande nie żyje już od kilku lat. Prośba wydaje się więc jeszcze bardziej intrygująca. Vianne, zjawia się w Lansquenet, które bardzo się zmieniło od jej wyjazdu. Przede wszystkim, proboszcz Francis Reynaud nie ma już tak silnej pozycji, jak w wtedy, gdy Vianne miała w miasteczku sklep z czekoladą. Osiedlili się w nim również Arabowie, co wydaje się główną przyczyną kłopotów. Coś niedobrego dzieje się w Lansquenet. Vianne, swoim zmysłem czarownicy widzi więcej i może z dystansem osoby powracającej po latach „zdiagnozować” problemy. A tych jest bez liku w małej, skonfliktowanej społeczności. (wyd. Prószyński i S-ka) R e k l a m a Opieka nad osobami przewlekle chorymi także z zaburzeniami psychicznymi. Rehabilitacja schorzeń neurologicznych i ortopedycznych. • Drożdżówka 5a, 05-332 Siennica tel. 25 799 21 23, 664 419 406 mail: [email protected] • Mińsk Mazowiecki, ul. 1-go PLM „Warszawa” 5/14 tel. 25 740 55 87 mail: [email protected] 20 Posiadamy kontrakt z • kompleksowa kosmetyka twarzy i ciała • złuszczanie naskórka: - kwasy (migdałowy pirogronowy AHA) - mikrodermobrazja diamentowa • ciekawe rytuały na ciało • szeroka oferta masaży • manicure, pedicure klasyczny, hybrydowy, SPA • nowoczesna depilacja Lycon, pasta cukrowa • opalanie natryskowe SunFX • przedłużanie, zagęszczanie rzęs • i inne... Mińsk Mazowiecki ul. Piłsudskiego 23 lok. 06 www.yasmine.com.pl Strefa zdrowia dlaczego zdrowie jamy ustnej jest ważne u kobiet w ciąży? Kobieta w ciąży, ze względu na swój stan, jest odpowiedzialna nie tylko za własne zdrowie, ale także za dobro swojego dziecka. Dlatego pozostaje pod stałą opieką lekarza ginekologa, tylko czy to wystarcza? Ostatnie badania donoszą o ścisłym związku pomiędzy zdrowiem jamy ustnej mamy i jej nienarodzonego dziecka. Na skutek zmienionej gospodarki hormonalnej, w organizmie kobiety w ciąży zachodzą zmiany, które mogą niekorzystnie wpływać na stan zdrowia jej jamy ustnej. W wyniku wzrostu hormonów oraz obecności płytki nazębnej, może dochodzić do zapalenia dziąseł u kobiet ciężarnych. Zapalenie występuje między 14, a 30 tyg. ciąży i obejmuje około 40% przyszłych matek. Objawia się ono ciemnoczerwonym zabarwieniem dziąseł, krwawieniem przy dotyku lub szczotkowaniu, przerostem brodawek dziąsłowych i powstaniem kieszonek rzekomych. Nieleczone, może doprowadzić do zapalenia tkanek przyzębia. W świecie medycznym coraz częściej podkreśla się związek pomiędzy chorobami przyzębia przyszłej mamy, a występowaniem przedwczesnych porodów (przed 37 tyg. ciąży), niskiej masy urodzeniowej noworodków (poniżej 2500g.), stanem przedrzucawkowym, cukrzycą ciążową, a nawet utratą ciąży. Dlatego opieka medyczna nad kobietą ciężarną powinna mieć charakter wielospecjalistyczny, a jej nieodzownym elementem powinna być opieka stomatologiczna. Lekarz dentysta musi uświadomić przyszłej matce, że zdrowie jej jamy ustnej ma wpływ na stan uzębienia jej dziecka, jego masę urodzeniową i termin porodu. Stomatolog powinien przeprowadzić instruktaż higieny jamy ustnej. Poinformować o konieczności mycia zębów, co najmniej dwa razy dziennie, przy użyciu szczotki z miękkim włosiem i pastą z fluorem, czyszczeniu przestrzeni między zębami nicią dentystyczną raz dziennie, ograniczeniu słodkich przekąsek, odbywaniu regularnych wizyt u dentysty, zabiegach profilaktyki profesjonalnej, higienizacji, usunięciu kamienia nazębnego czy leczeniu ubytków próchnicowych. Pamiętajmy, że w okresie ciąży nie można też lekceważyć leczenia próchnicy. Zapalenie przyzębia oraz próchnica zębów są chorobami zakaźnymi. Bakteria Streptococus mutans, odpowiedzialna za występowanie próchnicy, jest pierwotnie przenoszona z matki na dziecko przez kontakt ze śliną, dlatego bezwzględnie powinno się unikać całowania małych dzieci w usta, czy też oblizywania, np. smoczków. Wysokie nasilenie choroby próchnicowej u matki stanowi większe ryzyko rozwoju próchnicy u jej potomstwa, i to w młodszym wieku. Także lekarze ginekolodzy powinni uświadamiać swoje pacjentki o roli zdrowia jamy ustnej i jego wpływie na nie, oraz na ich dzieci i zalecać wizyty kontrolne u lekarzy dentystów, którzy pomogą przyszłym mamom zdrowo i świadomie przeżyć ten piękny okres w życiu. Anna Poziemska lekarz stomatolog, specjalista stomatologii zachowawczej z endodoncją, przyjmuje w Przychodni Specjalistycznej Fourmed w Mińsku Zapraszamy do wspólnego tworzenia kroniki towarzyskiej na łamach Tygodnika Strefa Mińsk Złóżmy sobie życzenia w formie dedykacji okolicznościowych. Zamówienia przyjmujemy w redakcji przy ul. Świętokrzyskiej 5, w punkcie przyjęć ogłoszeń drobnych przy ul. Dąbrówki 42 a, mailowo: [email protected], telefonicznie: 724 822 000, 724 002 460 21 ogłoszenia drobne USŁUGI rózne Żwir, piach sortowany, czarna ziemia z własnej kopalni, roboty ziemne – warto, tel. 501 597 567, 502 238 950 Matematyka-poprawki, wyrównawcze dla rozpoczynających studia, tel. 257588361 WIDEOFILMOWANIE, tel. 603 843 453 www.mg-studio.pl Usługi Hydrauliczne kompleksowo, tel. 502 - 538 - 157 e-mail: [email protected] Transport, przeprowadzki, duża skrzynia ładunkowa, tel. 505 462 152 Wylewanie wylewek betonowych agregatem spalinowym MIXOKRET, kompleksowe układanie kostki brukowej, tel. 25 759 29 28, 602 382 572, [email protected] www.zrbzbigniewwocial.pl Układanie kostki brukowej, tel. 502 332 559 Koszenie trawników, gęsto zarośniętych działek, wycinka drzew, tel. 505 334 541 Odśwież wspomnienia, przegrywanie kaset video na DVD, tel. 608 484 489 Produkty bezglutenowe oraz bezcukrowe, dekoracje na torty, sklep owoce-warzywa ul. Konstytucji 3 Maja 2/8 - dawny hotel FUD, tel. 608 622 947 nieruchomości Sprzedam pawilon handlowy w Warszawie przy cmentarzu na ul. Korkowej, tel. 501 460 377 Sprzedam działkę 800-1200 m2 w Budach Barcząckich – 100 zł/m2, tel. 501 460 377 Sprzedam mieszkanie 46 m2 3 pokoje, widna kuchnia, słoneczne I piętro + piwnica, Mińsk Maz., blisko szkoła ,kościół, tel. po 16.00 883 060 812 , sobota – niedziela cały dzień. Działki budowlane w Mrozach, blisko Urzędu Gminy i PKP, tel. 725 425 345 wynajmę Pokoje, noclegi, faktura VAT, 600 042 553 Wynajmę sprzęt budowlany, ogrodniczy i elektronarzędzia, tel. 500 012 124, 504 123 178, 25 759 00 41 Wynajmę długoterminowo duży dom w Międzylesiu przy ul. Patriotów o pow.750 m2 (trzy kondygnacje, wyposażenie, garaże i spory plac wśród zieleni) tel.501 460 377 praca Zatrudnimy młodego, bez doświadczenia do przyuczenia przy układaniu wykładzin dywanowych. CV proszę kierować na adres [email protected] 22 Kierownik składu Wykształcenie: min. zawodowe Doświadczenie: mile widziane Miejsce pracy: Mińsk Maz. Inne: znajomość obsługi komputera, obsługa ładowarki i wózka widłowego, prawo jazdy kat. B i C Kontakt: 797 700 657 (311) Pracownik składu węgla Wykształcenie: min. zawodowe Doświadczenie: Miejsce pracy: Mińsk Maz. Inne: prawo jazdy kat. B i C, doświadczenie w obsłudze ładowarek i wózka widłowego Kontakt: 797 700 657 (310) Robotnik mostowy, cieśla, zbrojarz Wykształcenie: zawodowe Doświadczenie: min. 1 rok Miejsce pracy: Mińsk Maz. Kontakt: (25)758 42 26, pbdim@pbdim. com.pl (309) krzyżówka STREFY Miejsce na twoje logo lub reklamę tel. 724 822 000 Do zdobycia, dla pierwszych trzech osób książki lub filmy DVD Na rozwiązanie krzyżówki czekamy w piątek, 19 lipca pod adresem [email protected] W mailu prosimy podać hasło, imię i nazwisko, miejsce zamieszkania oraz zgodę na publikację swoich danych w tygodniku. Kto pierwszy, ten lepszy. Książki lub filmy DVD za rozwiązanie krzyżówki z nr 26-27/2013 otrzymują – Aleksandra Żuraw-Miłkowska (Mińsk Mazowiecki), Agnieszka Burdal (Kąty Goździejewskie) i Urszula Sujak (Rudka). Gratulujemy i zapraszamy po odbiór nagród do w redakcji przy ul. Świętokrzyskiej 5 w Mińsku, od poniedziałku do piątku w godz. 10-16. Pełen zakres usług florystycznych i dekoratorskich. Kompleksowa oprawa ślubna. Kwiaciarnia VIRO Kwiaciarnia VIRO s.c. Izabella i Rafał Walewscy-Ogrodnik ul. Dąbrówki 42A, 05-300 Mińsk Mazowiecki godziny otwarcia pon.-sob. 8.00-19.00, niedziela 10.00-17.00 tel. 25 759 18 36 kom. 501 460 377 501 460 499 e-mail: [email protected] Viro s.c.