na muzycznych scieżkach

Transkrypt

na muzycznych scieżkach
rozdajemy płyty dvd, cd i książki. Kto pierwszy ten lepszy.
Pierwsza
pomoc cz. 1
podsumowanie
mińsk mazowiecki
business week 2013
kulturalne
lenistwo
BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY
NR 28/29 (93/94) / 17 lipca 2013 r.
ISSN NR 2083-5787
www.strefaminsk.pl
na muzycznych
scieżkach
Grupa rozdwojenie jaźni bez tajemnic
n a
Nakład: 10 000 egz.
W A K A C J E
kwestionariusz
małgorzaty
kalicińskiej
R e k l a m a
Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego
OD 1 LIPCA DO 30 SIERPNIA PROWADZI NABÓR
DO SZKÓŁ DLA DOROSŁYCH:
LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO
SZKOŁY POLICEALNEJ W ZAWODACH: TECHNIK RACHUNKOWOŚCI,
TECHNIK ADMINISTRACJI, TECHNIK BEZPIECZEŃSTWA I HIGIENY
PRACY, TECHNIK USŁUG POCZTOWYCH I FINANSOWYCH
NA KWALIFIKACYJNE KURSY ZAWODOWE
ADMINISTRACYJNE
MEDYCZNE
TURYSTYCZNE
BUDOWLANE
ROLNICZE
MECHANICZNE
Zjazdy odbywają się dwa razy w miesiącu w soboty i w niedziele.
Posiadamy doskonale wyposażone sale dydaktyczne.
Na prośbę słuchacza wydajemy legitymację szkolną oraz wystawiamy
zaświadczenia do ZUS, KRUS, MOPS, itp.
Nagradzamy słuchaczy z najwyższą frekwencją oraz średnią ocen .
Dokumenty należy składać w kancelarii szkoły w pokoju nr 14.
www.ckziumm.edu.pl
Mińsk Mazowiecki ul. Budowlana 4, tel. (25) 758-34-15.
WAKACYJNA
będzie się ukazywać co dwa tygodnie
Wakacyjny terminarz
wydań Tygodnika:
- 17 lipca
- 31 lipca
- 14 sierpnia
- 28 sierpnia
Pocztówki z wakacji w „Strefie”
Wyjeżdżacie na wakacje? Podzielcie się swoimi wspomnieniami z Czytelnikami „Strefy Mińsk”. Przysyłajcie do nas
zdjęcia z bliższych i dalszych podróży oraz krótki opis Waszych wakacyjnych wojaży. Wasze zdjęcia będziemy publikować
w wakacyjnych wydaniach tygodnika. Na Wasze pocztówki czekamy pod adresem mailowym: [email protected]
Dla autorów najciekawszych relacji otrzymają książki lub płyty DVD. W mailu nie zapomnijcie umieścić zgody na publikację swoich danych i wizerunku w tygodniku „Strefa Mińsk”, a także podać imię, nazwisko, adres i telefon kontaktowy.
Strefa naczelnego
strefy numeru
Jeśli masz jeden zegarek,
wiesz, która godzina.
Gdy masz dwa zegarki,
nigdy nie jesteś tego pewien.
Strefa informacji str. 4
Strefa muzyki str. 8
Nie przegap – kalendarz imprez
Anthony de Mello
Trzy lata temu towarzyszyłem jednego dnia grupie Rozdwojenie Jaźni, gdy jej
członkowie nagrywali materiał na swoją debiutancką płytę w Studiu im. Agnieszki
Osieckiej w radiowej Trójce. To było przeżycie. Z jednej strony mogłem przyglądać
się od kuchni, jak powstają piosenki, z drugiej – byliśmy w studiu, w którym nagrywali
i koncertowali najwięksi polscy i zagraniczni artyści. Materiał powstał, ale z wydaniem
płyty trochę się zeszło. Dlaczego krążek ukazał się dopiero w tym roku? O tym, a także
o innych „tajemnicach” zespołu będziecie mogli przeczytać w wywiadzie ze wszystkimi
członkami Rozdwojenia Jaźni. A także zdobyć debiutancką płytę zespołu zatytułowaną
„Na końcu świata”.
Trwa akcja Miejskiego Domu Kultury w Mińsku „Parkuj z książką”. Zainaugurowało ją spotkanie z popularną pisarką Małgorzatą Kalicińską. Korzystając z okazji,
poprosiłem autorkę serii „Nad rozlewiskiem”, aby wypełniła nasz kwestionariusz.
I bardzo się z tego cieszę, bo jest to jeden z najlepszych kwestionariuszy, jakie do tej pory
ukazał się w „Strefie”. Zresztą, przekonajcie się o tym sami :)
Beztroska, jaka ogrania nas podczas wakacji sprawia, że tracimy czujność. Tymczasem latem narażeni jesteśmy na wiele zagrożeń związanych z wypoczynkiem.
Dlatego postanowiliśmy omówić kilka z nich i pokazać niezbędne działania, które możemy (niekiedy nawet musimy) niezwłocznie podjąć oczekując, np. na przyjazd pogotowia. Albo, gdy chcemy pomóc naszym najbliższym lub współuczestnikom urlopu.
W pierwszej części poradnika opisujemy działania pierwszej pomocy dotyczące, m.in.:
podtopień, zawału, udaru czy zakrztuszenia. Z taką wiedzą warto wybrać się nie tylko
na wakacje. Przyda się na pewno przez cały rok. A w następnym numerze napiszemy
o kolejnych zagadnieniach pierwszej pomocy.
I jeszcze chciałbym przypomnieć, że podobnie jak w ubiegłym roku, w lipcu i w sierpniu „Strefa Mińsk” ukazuej się co dwa tygodnie – po prostu „Strefa Mińsk na wakacje”.
Grupa Rozdwojenie Jaźni na muzycznych
ścieżkach
Kwestionariusz Strefy str. 12
Strefa wydarzenie str. 13
Strefa historii str. 14
Strefa porad str. 16
Strefa flesz str. 18
Strefa rozrywki str. 20
Strefa zdrowia str. 21
Wypełniła Małgorzata Kalicińska
Relacja z Mińsk Mazowiecki Business
Week 2013
Bój o Mińsk Mazowiecki, czyli największa
bitwa kawaleryjska w wojnie obronnej
13 września 1939 r.
Pierwsza pomoc cz. 1
Fotorelacje z imprez: „Parkuj z książką”,
niezwykły koncert zespołu Allegro, II
Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych, Alvon Johnson Blues Band rozpoczął cykl „Mińskie granie, czyli muzyka
na podwieczorek”
Kulturalne lenistwo
Kobiety w ciąży muszą zadbać o jamę ustną
Dedykacje okolicznościowe str. 21
Wszystkiego dobrego i miłej lektury :) Dziękujemy, że jesteście z nami.
Ogłoszenia drobne Dariusz Mieczysław Mól, redaktor naczelny tygodnika „Strefa Mińsk”
Krzyżówka str. 22
str. 23
R e k l a m a
KOLEKTORY SŁONECZNE
TAŃSZE O 70 %
PIECE Z DOFINANSOWANIEM
OGNIWA FOTOWOLTAICZNE
tel. 513 009 105
Najniższe ceny w Polsce! Załatwiamy wszelkie formalności!
SZYBKA GOTÓWKA !
DO 20 000
NA OŚWIADCZENIE
O DOCHODACH !
tel. 25 758 38 04, 508 391 880
ul. Tartaczna 11
Mińsk Maz.
3
Strefa informacji
Co nowego w mieście?
Wyremontowano mostek w miejskim parku, do Mińska wrócił
mlekomat, plac przed MDK ma nową nawierzchnię, targowisko
zmienia swój wygląd...
Realizacja I etapu przebudowy miejskiego
targowiska wydłużyła się. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, jej powodem
była „konieczność wykonania robót dodatkowych, które wyniknęły w trakcie realizacji
zamówienia podstawowego, m.in: wymiana
ok 100 m bieżących kanalizacji sanitarnej
na odcinku od ul. Targowej do bramy wjazdowej od strony ul. Topolowej. Po odkryciu
kanalizacji okazało się, że kanał jest pozapadany, brak w nim spadku i odpływu
ścieków”. Ponadto, wyburzono stare ścianki
działowe w pawilonach handlowych z uwagi
na zły stan techniczny i trzeba było wybudować nowe ścianki z gazobetonu. Etap I był
etapem najbardziej narażonym na możliwość wystąpienia robót nieprzewidzianych.
Z kolei na placu przy MDK zakończono
roboty związane z układaniem nawierzchni
dziedzińca. Do wykonania pozostał montaż
urządzeń fontanny, montaż obiektów małej
architektury, odtworzenie trawników wokół
dziedzińca i wzdłuż alei głównej. Planowany
termin realizacji przedsięwzięcia to koniec
sierpnia. Wyremontowano też jeden mostek
w parku – odtworzono brakującą części
poręczy, wykonano nowy fundamentu,
położono nowe deski na przejściu. A co z pozostałymi mostkami, które także wymagają
odnowienia? Ich remont uzależniony jest
od uzyskania na ten cel funduszy.
Cieszy nas, że do Mińska wrócił mlekomat.
Znajduje się on przy ul. Kościuszki, przy
schodach prowadzących do sklepów w ciągu
handlowym, naprzeciwko banku przy ul.
Armii Ludowej. Można w nim kupić świeże
mleko, prosto od krowy. Jeśli ktoś zapomni
wziąć ze sobą butelki, obok mlekomatu
znajduje się automat, w którym można
kupić pojemnik na mleko.
Oprac. Anna Kowalczyk
Międzynarodowe Dni Radości
Chrześcijańska Fundacja „Radość”, Fundacja „Stichting Intentio” z Holandii, „Joy
Foundation” z Anglii, Miejski Ośrodek
Pomocy Społecznej w Mińsku i Szkoła
Podstawowa nr 2 zapraszają dzieci z rodzinami na dwa radosne dni gier i zabaw.
Międzynarodowe Dni Radości odbędą się
w czwartek i piątek, 25 i 26 lipca w godz.
14-16 w SP nr 2 w Mińsku przy ul. Dąbrówki
10, aby wnieść radość w codzienność potrzebujących dzieci i ich rodzin. W programie imprezy, m.in. gry i zabawy, karaoke,
loteria, poczęstunek dla każdego, koncert
i inne atrakcje. Pierwszy, czwartkowy
dzień festynu zarezerwowany jest tylko
dla zaproszonych dzieci i ich rodzin. Ale
w piątek, 26 lipca, drugiego dnia MOPS
zaprasza wszystkie dzieci spędzające wakacje w mieście do wspólnej zabawy. Więcej
informacji udziela Miejski Ośrodek Pomocy
Społecznej w Mińsku, ul. Kościuszki 25A.
Oprac. na podst. inf. organizatorów
„Magnet” w Stoczku Łukowskim
W sobotę, 6 lipca motocykliści z mińskiego Klubu Dawnych Motocykli „Magnet” wybrali się na Zlot Motocyklowy im. kpt. Henryka Nowosielsiego, zorganizowany przez
klub Armaty Stoczek Łukowski. Podczas zlotu odbywał się pokaz pojazdów militarnych
z kolekcji Zbigniewa Nowosielskiego. Zorganizowany też został konkurs wolnej jazdy
motocyklem, który wygrał nasz klubowy kolega – Kamil Deska. Zlot zakończył pokaz
akrobacji na motocyklach. W wyjeździe na zlot towarzyszyli nam motocykliści z klubu
Tekst: Piotr Wojdyga, fot. Magnet
„Eagels MC”.
R e k l a m a
KWADRAT
Znajdź nas na
facebook.com/
StudioSportoweKwadrat
4
Inscenizacja „Siennica wrzesień 1939”
Towarzystwo Pamięci 7. Pułku Ułanów Lubelskich, 14. D.H. „Spadłych listków do szyby przyklejonych deszczu kropelką”, Stowarzyszenie Ułanów Grochowskich im. J. Dwernickiego z Podkowy
Leśnej oraz Grupa Rekonstrukcji Historycznej im. 1. Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie zapraszają na inscenizację „Siennica
wrzesień 1939”, która odbędzie się w niedzielę, 21 lipca o godz. 13.
91 Dywizjon Pancerny wchodził w skład
Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii. Został
sformowany w dniach 24-25 marca 1939 r.
i liczył 13 czołgów rozpoznawczych TK-3
oraz 8 samochodów pancernych wz. 34.
Przed południem, 13 września 1939 r. 91
Dywizjon Pancerny i szwadron kolarzy
z Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii wpadł
do Siennicy od strony Kołbieli, gdzie zaskoczył niemiecki oddział rozpoznawczy 11 DP,
który przybył od strony Cegłowa. Polscy
żołnierze unieruchomili jeden niemiecki
czołg (drugi uszkodzony pozostawiono
w Krypach) i rozbili samochód ciężarowy,
wyrzucając Niemców ze wsi. Żołnierzem
91 dywizjonu pancernego był kpt. Henryk Nowosielski.
Program niedzielnej inscenizacji przedstawia się następująco: godz. 9 – konferencja
w ZS w Siennicy, godz. 10 – apel inauguracyjny przed szkołą, godz. 11 – msza św.
w kościele pw. Św. Stanisława Biskupa Męczennika w Siennicy, godz. 11.45 – część
oficjalna, godz. 12.45 – przemarsz w miejsce
inscenizacji, godz. 13 – rekonstrukcja bitwy na łąkach przy cmentarzu, godz. 15
– apel końcowy.
Oprac. na podst. mat. Andrzej Gruba
Letni Festiwal Artystów Lokalnych
W ramach Letniego Festiwalu Artystów Lokalnych, zorganizowanego przez Mińskie Towarzystwo Muzyczne będzie można jeszcze wysłuchać dwóch koncertów.
W piątek, 26 lipca wystąpi Dagmara Ostrowska, która zaprezentuje piosenkę aktorską
oraz standardy piosenki rozrywkowej. Z kolei w piątek, 2 sierpnia Piotr Grabowicz
wystąpi z recitalem skrzypcowym „Od Bacha do Saint-Saensa”. Koncerty odbywają
się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Mińsku o godz. 19. Wstęp wolny.
Oprac. na podst. mat. organizatorów
R e k l a m a
NeoDerm
Dr n. med. Marta Górska
OCENA I USUWANIE
ZNAMION
DERMATOLOG
DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA
kompleksowe leczenie chorób skóry w tym
TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA
ocena i usuwanie włókniaków, brodawek
DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust
ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz.
zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54
KREDYT
WAKACYJNY
oferta
Pięciogwiazdkowa
godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15
prowizja
dla stałych klientów
R
0%
RRSO 13,25% / kredyt 10 000 zł
/ 6 miesięcy / prowizja 0% / oprocentowanie 12,5%
www.skbank.pl
infolinia: 801 170 070
5
Strefa informacji
Nie przegap!
18 lipca – czwartek
o godz. 10 i 14 MBP w Mińsku zaprasza
dzieci na seans filmowy. Wstęp wolny.
20 lipca – sobota
o godz. 16 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Uniwersytet
potworny”. Bilety kosztują 11 zł.
94. rocznica powstania policji
Powiatowe obchody „Święta Policji” są stałym punktem cyklicznych uroczystości odbywających się w powiecie mińskim.
To obchody szczególnie ważne dla policjantów, którzy tego dnia
odbierają akty mianowania, odznaczenia i wyróżnienia. W tym
roku, w czwartek, 11 lipca 87 funkcjonariuszy awansowało na
kolejne stopnie służbowe w policyjnych korpusach.
W korpusie oficerów awansował pierwszy
zastępca komendanta powiatowego policji w Mińsku nadkom. Paweł Winek, na
stopień podinspektora policji. Pozostałe
awanse dotyczyły korpusów: szeregowych,
w którym 15 policjantów awansowało na
stopień starszego posterunkowego policji,
a także podoficerów policji, w którym
na stopień sierżanta, starszego sierżanta
lub sierżanta sztabowego awansowało 29
policjantów. Awansowali także aspiranci
policji – stopnie młodszego aspiranta, aspiranta, starszego aspiranta lub aspiranta
sztabowego otrzymało 42 policjantów.
Podczas uroczystości odczytano życzenia przekazane funkcjonariuszom przez
Komendanta Stołecznego Policji, nadinspektora Dariusza Działo. Za wyróżnienie
50-ciu mińskich policjantów, którym za
wytrwałą służbę nagrody ufundowały
władze powiatu i wszystkie lokalne samorządy, na ręce Starosty Mińskiego Antoniego Jana Tarczyńskiego i wszystkich
burmistrzów oraz wójtów powiatu mińskiego, młodszy inspektor Robert Kokoszka przekazał pamiątkowe dyplomy.
Wyróżnił on także komendanta Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej
pułkownika Tomasza Połucha, któremu wspólnie z inspektorem Dariuszem
Pergołem wręczył pamiątkowy dyplom.
Potem życzenia policjantom składali również: zastępca Komendanta Stołecznego
Policji inspektor Dariusz Pergoł i starosta
miński Antoni Jan Tarczyński. Głos zabrał
też wójt Dębego Wielkiego Krzysztof Kalinowski, wyrażając swoje uznanie dla
pracy policjantów z Halinowa.
Oprac. i fot. na podst. mat. KPP w Mińsku
R e k l a m a
www.art-plus.com.pl
Mińsk Mazowiecki
STOJADŁA
ul. Leśna 5A
tel. 25 759 00 4
504 123 178
Oferujemy w wypożyczalni:
agregaty prądotwórcze
myjki ciśnieniowe
szorowarki
cykliniarki
sprzęt do cięcia i wiercenia betonu
agregaty malarskie
odkurzacze przemysłowe
i wiele inny urządzeń
Prace malarskie i wykończeniowe:
• obsługa dużych i małych inwestycji • tynki gipsowe • gładzie gipsowe
• malowanie ppoż., natryskowe • zabudowy G-K • tapety natryskowe
6
o godz. 19 w MDK w Mińsku odbędzie się koncert uczestników wieńczący
I Letnie Warsztaty Muzyczne.
o godz. 19 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Dziewczyna
z szafy”. Bilety kosztują 15 zł.
21 lipca – niedziela
o godz. 13 na łąkach w okolicy cmentarza w Siennicy odbędzie się inscenizacja
„Siennica wrzesień 1939”. Wstęp wolny.
o godz. 16 MDK w ramach cyklu
„Mińskie granie, czyli muzyka na
podwieczorek” zaprasza na koncert
Silk Acoustik 3Yo. Wstęp wolny.
o godz. 15 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Uniwersytet
potworny”. Bilety kosztują 11 zł.
o godz. 18 kino Mikroklimat w Mrozach zaprasza na film „Dziewczyna
z szafy”. Bilety kosztują 15 zł.
22 lipca – poniedziałek
o godz. 19 na ul. Warszawskiej 183 w Mińsku odbędzie się rekonstrukcja historyczna zamachu na szefa gestapo
Z Siennicy do Spoleto
Nie przegap!
25 lipca – czwartek
o godz. 10 i 14 MBP w Mińsku zaprasza
dzieci na seans filmowy. Wstęp wolny.
o godz. 19 MDK w Mińsku zaprasza
na wernisaż aktów z kolekcji Mariusza
Dzienio „Bardzo gorące lato”
Uczniowie Techników w Zespole Szkół w Siennicy wrócili ze
Spoleto we Włoszech, gdzie odbywali trzytygodniowe praktyki
zawodowe w ramach programu Leonardo da Vinci.
Spoleto należy do najsympatyczniejszych
i najciekawszych miast środkowych
Włoch. W średniowieczu było siedzibą
papieży i stolicą księstwa Spoleto sięgającego aż po wybrzeża Adriatyku. To
właśnie w Spoleto znajduje się prawdopodobnie najwyższy we Włoszech,
osiemdziesięciometrowy most z pierwszej
połowy XIII wieku, pełniący w średniowieczu jednocześnie rolę akweduktu.
A co łączy to piękne zabytkowe miasto
z urokliwą Siennicą, albo może lepiej
byłoby powiedzieć: kto je połączył? Otóż
dzięki staraniom dyrekcji Zespołu Szkół
w Siennicy, w tym roku przez trzy miesiące młodzież siennickiego technikum
odbywała tam staż zagraniczny w ramach
projektu Leonardo da Vinci. Pod koniec
czerwca wróciła ze Spoleto ostatnia
z trzech 12-osobowych grup uczniów
technikum obsługi turystycznej i technikum ochrony środowiska, którzy przez
trzy tygodnie zdobywali umiejętności
zawodowe. „Turystyczni” pracowali
w restauracjach i hotelach, natomiast
uczniowie „z ochrony” w prężnie działających organizacjach zajmujących się
ochroną środowiska (Legambiente, W.U.S.),
doskonaląc przy tym swoją znajomość
języka włoskiego.
Odbycie stażu przez uczniów Zespołu Szkół
w Siennicy gwarantuje wykorzystanie nabytych przez nich umiejętności w ich dalszej karierze zawodowej. Poznając zwyczaje
i kulturę Włochów nasi stażyści przekonali
się, że nie samą pracą żyje człowiek, a w
Italii sprawdza się to szczególnie. Tu sjesta
to rzecz święta! Zatem prócz nauki nowoczesnych technik zawodowych, stażyści
spotkali się bezpośrednio z historią, zwiedzili Przepiękny Rzym, Asyż, wspięli się na
Cascade della Marmore – wodospady, które
podziwiał m.in. lord Byron. Za rok kolejni
uczniowie z siennickich techników ruszą
na podbój Europy. A tym razem, oprócz
Włoch, zobaczą także Hiszpanię.
Oprac. i fot. na podst. mat ZS w Siennicy
26 lipca – piątek
o godz. 19 w MBP w Mińsku w ramach
Letniego Festiwalu Artystów Lokalnych
wystąpi Dagmara Ostrowska.
27 lipca – sobota
o godz. 10.30 z boiska sportowego
przy ulicy Budowlanej w Mińsku rusza
wycieczka rowerowa do Stanisławowa.
o godz. 13 w Zagrodzie Młyńskiej w Ptakach rozpocznie się VIII Piknik Hippiczny.
28 lipca – niedziela
o godz. 11 w Zagrodzie Młyńskiej w Ptakach rozpocznie się drugi dzień VIII
Pikniku Hippicznego.
o godz. 16 MDK w ramach cyklu „Mińskie granie” zaprasza na koncert „Powróćmy jak za dawnych lat”. Wstęp wolny.
o godz. 16 w Muzeum 7 Pułku Ułanów
Lubelskich w Mińsku odbędzie się koncert „Mińszczanie śpiewają (nie) zakazane
piosenki”. Wystąpi zespół Ars Musica.
o godz. 16 w parku im. Piotra Starosty
w Mrozach odbędzie się koncert promenadowy, na którym wystąpi Daniel
Gałązka z zespołem. Wstęp wolny.
R e k l a m a
7
Strefa MUZYKI
na muzycznych ścieżkach
Przez ostatnie dwa lata trochę zwolnili tempo i przestali koncertować. Każdy
z członków zespołu zajął się swoimi sprawami. Jak mówią, był to czas, aby przemyśleć
sobie różne rzeczy i się z nimi poukładać. W maju tego roku dołączył do nich nowy
perkusista i znów rozpoczęli próby. Wystąpili na ostatnim Festiwalu 4M, promując
swój debiutancki album „Na końcu świata” i mają ogromne apetyty na koncerty nie
tylko w Polsce. Przed Państwem jedyna i niepowtarzalna grupa Rozdwojenie Jaźni...
Po koncercie na Festiwalu 4M podchodzili do was ludzie prosząc o autografy.
Magda nawet podpisywała się na rękach
fanów. Czuliście się jak gwiazdy?
Dariusz Kulma (D. K.) – To było totalne
zaskoczenie. Podpisywałem płyty z onieśmieleniem, ale z drugiej strony, była
to dobra okazja do podziękowania za
zainteresowanie naszą muzyką.
Dawid Nalazek (D. N.) – Nie czuję się
gwiazdą, choć nie ukrywam, że było to
bardzo przyjemne i miłe. Sprawia nam
satysfakcję, gdy ludziom podoba się nasza
muzyka i to, co robimy.
Magda Maciejec (M. M.) – To fajne uczucie i dzięki niemu wiemy, że muzyka,
którą tworzymy podoba się innym, a to,
co robimy ma sens. Ludzie w ten sposób
dają nam motywację do dalszej pracy.
Maciek Walewski (M. W.) – Przyznam, że
byłem mile zaskoczony. Nie spodziewałem się takiej reakcji ludzi, zwłaszcza że
Rozdwojenie jaźni zniknęło na jakiś czas
z mińskiej sceny muzycznej. Cieszę się, że
ten powrót wzbudził tyle emocji, nie tylko
w nas, ale także w naszych słuchaczach.
Bartłomiej Królak (B. K.) – Gwiazdy, to
występowały na scenie po nas. Dla mnie
dawanie autografów było czymś nowym
i muszę przyznać, że czułem się trochę
niezręcznie. Ale cóż, żądze fanów trzeba
spełniać zwłaszcza, gdy nie ma ich się
tak wielu, porównując do Brodki czy
Poluzjantów, których supportowaliśmy :)
8
Płyta „Na końcu świata” została nagrana trzy lata temu. Dlaczego tak długo
czekaliście, aby ją wydać?
D. K. – Z powodów finansowych. Bardzo
drogo wyniosło nas nagranie materiału w Studiu im. Agnieszki Osieckiej
w radiowej „Trójce”. Ale zależało nam
na tym, aby utrwalić nasze piosenki
w radiu z duszą, w którym nagrywali
i występowali znakomici muzycy i wokaliści. Potem musieliśmy postarać się
o pieniądze na tłoczenie płyt, grafikę,
ZAIKS-y, co też nie jest tanie. Trochę
się to przeciągnęło, ale najważniejsze,
że płyta już jest.
Materiał na płycie obejmuje piosenki,
które gracie od dawna. Ale jak sobie
przypomnę te utwory sprzed pięciu lat,
to teraz zupełnie inaczej brzmią. A na
koncercie, podczas Festiwalu 4M też już
było inaczej.
M. W. – Na pewno nastąpiła zmiana.
Braliśmy udział w wielu warsztatach,
na których spotkaliśmy ludzi, którzy
nam muzycznie dużo wyjaśnili, pomogli
zmienić i przearanżować nasze numery.
To prawda, że na koncercie podczas
Festiwalu 4M dało się już słyszeć, że zespół zmienia trochę swoje brzmienie na
ostrzejsze. Marcin, nasz nowy perkusista
ma rockowe korzenie, ja przerzuciłem
się na gitarę elektryczną, a Bartek ma
w planach grę na gitarze akustycznej.
Wszystko się zmienia, ale to dobrze,
bo daje to nam pewną świeżość. Rozwijamy się.
D. K. – Chcemy grać dynamiczniej i muszę
powiedzieć, że to nam pasuje. Owszem,
nie odcinamy się od romantycznych ballad, ale potrzebujemy więcej werwy.
M. W. – Myślę, że gdy będziemy nagrywać
kolejną płytę, to wrzucimy na nią ostrzejsze numery, zresztą na koncertach już je
gramy, np. kawałek „Zamyślone okno”
czy „To ludzie mówią”.
D. K. – Zastanawiam się też, czy nie wprowadzić jeszcze jednego członka zespołu,
który będzie grał na instrumentach perkusyjnych, na tzw. przeszkadzajkach.
Tego nam brakuje.
B. K. – Każdy z nas dojrzewa muzycznie
i mam nadzieję, nadal będzie dojrzewał. Stąd zmiana w brzmieniu, w stylu i w aranżacjach. Poza dodatkowymi
instrumentami perkusyjnymi, fajnie
byłoby kiedyś zaopatrzyć zespół w jakiegoś klawiszowca.
Wybiegamy w przyszłość, ale
na początku...
D. N. – Na początku istnienia zespołu
graliśmy bez perkusji. Były trzy gitary
i skrzypce. Jednak w pewnym momencie stwierdziliśmy, że czegoś brakuje.
Najpierw mieliśmy same talerze, ale
w końcu trzeba się było zdecydować,
czy gramy akustycznie, typową poezję
śpiewaną, czy gramy z przytupem i docieramy do szerszego grona słuchaczy,
a nie zamykamy się wyłącznie w „krainie łagodności”.
D. K. – Tak naprawdę nigdy nie chcieliśmy grać stricte poezji śpiewanej. Zawsze
chciałem, aby w naszej muzyce były także
elementy rocka, popu, jazzu. Zależało
nam na mądrym tekście i różnorodnej,
dynamicznej muzyce. Myślę, że daje to
fajny efekt, co pokazują dokonania, np.
takich zespołów, jak Robert Kasprzycki
Band, czy Poluzjanci.
A wszystko zaczęło się od spotkania
ucznia i nauczyciela...
D. N. – To prawda. Darek był moim wychowawcą w Gimnazjum Miejskim nr 2
w Mińsku. I wtedy powstał pomysł, aby
założyć zespół, który nazywał się Strefa
G2. Zaczęliśmy występować w szkole i na
uczniowskich imprezach, a także podczas
różnych konkursów muzycznych.
D. K. – Miałem już jeden zespół – „Przystań
Zagubionych Marzeń”, który tworzyłem
z koleżankami i graliśmy dosyć łagodnie,
a ja chciałem pójść w innym muzycznym
kierunku. Stąd pomysł na założenie Strefy
G2. Na początku Dawid występował głównie jako gitarzysta. Dopiero po wygraniu
przez nas konkursu w Szkołach Salezjańskich zaczął śpiewać na dobre. Zawsze też
ktoś z nami występował, ale trzon zespołu
stanowiliśmy my dwaj. Potem Dawid skończył gimnazjum, a w szkole pojawił się Maciek Walewski. I zacząłem grać z Maćkiem.
Ale spotykaliśmy się z Dawidem podczas
wielu konkursów. Zaczęliśmy rozmawiać
i od słowa do słowa pojawił się pomysł,
że w jednym z konkursów zagramy we
trzech. Na jesieni 2007 r. pojechaliśmy na
festiwal do Siedlec i to był nasz pierwszy
wspólny większy występ. Zdobyliśmy
główną nagrodę. Wracając do Mińska
postanowiliśmy, że zakładamy zespół.
D. N. – Na początku grała z nami na
skrzypcach Beata Kozyra z Sulejówka.
Ale w pewnym momencie wpadł nam
do głowy pomysł, aby znaleźć wokalistkę,
która śpiewałaby w chórkach. Po jakimś
czasie doszedł do nas Bartek Królak, który
gra na gitarze i rozstaliśmy się z Beatą.
A na perkusji zaczął grać Kuba Dmowski.
Dosyć długo śpiewała z nami Ewelina
Pachnik. Ale w pewnym momencie nasze
drogi się rozeszły. Dwa miesiące przed
nagraniem płyty dołączyła do nas Magda Maciejec. To Bartek podpowiedział,
żebyśmy ją wzięli do zespołu.
B. K. – Znamy się z Magdą od lat, bo już
w gimnazjum chadzaliśmy razem na
różne mińskie konkursy, np. na „Tramp”
czy „Zapaloną Świecę”. Zależało mi, żeby
to właśnie ona zastąpiła Ewelinę na wokalu, bo wiedziałem, jak potrafi śpiewać.
Długo chłopaki namawiali cię, żebyś
dołączyła do zespołu i czym cię skusili?
M. M. – Nie namawiali mnie długo, ponieważ decyzję i tak musiałam podjąć
sama, a nie było to trudne, gdyż zawsze
chciałam zobaczyć, jak to jest śpiewać
w zespole i czy takie zajęcie jest dla mnie.
Kocham śpiewać, więc nie trzeba było
mnie niczym kusić :)
Zaakceptowaliście Magdę bez mrugnięcia okiem?
B. K. – Niektórzy nie byli przekonani :)
D. N. – Muszę przyznać, że na początku
czułem do Magdy dystans...
B. K. – Do czasu, gdy na pierwszej próbie
zaśpiewała pierwsze dźwięki piosenki
„Za tę chwilę”. Miny chłopaków po magdowym „hava nerane na” – bezcenne.
Pojechała z nami do Andrychowa i...
została do dziś :)
D. K. – Pamiętam, jak mama Magdy przed
wyjazdem do Andrychowa zadzwoniła do
mnie, bo nas jeszcze nie znała i wypytywała się, czy na pewno jedziemy na konkurs, czy wszystko będzie w porządku.
W Andrychowie zajęliśmy drugie miejsce
z nową wokalistką, która znała tylko dwie
nasze piosenki. I znowu sukces.
M. M. – Na początku było ciężko, ponieważ
zespół grał ze sobą od dawna, a ja byłam
nowa i nie wiedziałam, czy to, co robię
będzie im się podobało. Ale chłopaki byli
bardzo pomocni i zadbali o to, żebym nie
czuła się „osamotniona” w zespole.
A potem wrzucili cię na jeszcze głębszą
wodę, czyli do studia. Miałaś tremę?
M. M. – Trema nie jest czymś złym, jeśli
działa motywująco i nie jest paraliżująca.
W moim przypadku mogę mówić o tej
„dobrej” tremie, dzięki której byłam lepiej
zmotywowana do pracy. Jeśli chodzi o to,
że zostałam wrzucona na głęboka wodę,
to nie jest to do końca prawda, bo przed
nagrywaniem w studiu śpiewałam już
trochę z zespołem i zdążyłam w jakimś
stopniu ich poznać.
Kto wymyślił nazwę zespołu „Rozdwojenie Jaźni”?
D. K. – Ja wymyśliłem. Chciałem, aby
tłumaczyła jakiś stan emocjonalny, który
jest w człowieku. Wydaje mi się, że to
bardzo dojrzała nazwa. Bo w każdym
z nas jest jakiś konflikt – chcemy dobrze,
R e k l a m a
9
Strefa MUZYKI
ale nie zawsze dobrze nam wychodzi.
Jesteśmy różni i jest takie rozdwojenie
pomiędzy tym, co byśmy chcieli, a tym,
co jest naprawdę. Uważam, że nazwa
zawiera emocje i walkę człowieka. Świat
idzie w jakimś dziwnym, chorym tak naprawdę kierunku, a są takie piękne, normalne wartości, o których się zapomina.
W rozmowie z wami wciąż przewijają się
jakieś konkursy i nagrody. Sporo macie
na swoim koncie różnych wyróżnień.
Wymieńcie kilka.
D. K. – Te najważniejsze to: Złote Skrzydło Bieszczadzkich Aniołów, pierwsze
miejsca na ogólnopolskich festiwalach
w Świdniku czy Piasecznie, nagrody na
Łódzkiej Yapie, Andrychowskim Piosturze czy w Oleśnie.
W 2009 roku zostaliśmy ocenieni, jako
najlepszy zespół roku
w kategorii Piosenki Autorskiej przez
internetowy serwis
autorów i kompozytorów ISAK. A z ostatnich, to w 2012 roku
w konkursie Skoda
Auto Muzyka, piosenka „Zagubiony” zdobyła najwięcej głosów
internautów. A konkurencja była duża
– bo startowało 870 zespołów i solistów.
Kto rządzi w zespole?
D. K. – Pod względem organizacyjnym
trochę ja, ale teraz Dawid przejął pałeczkę
i ogarnia wiele spraw, organizuje próby,
skrzykuje zespół, choć staram się trzymać
rękę na pulsie (śmiech). Pod względem
muzycznym pieczę trzyma Bartek i chwała mu za to, bo tworzy piękne melodie.
Kiedyś graliśmy tak, że wszyscy chcieli
zaistnieć, żeby każdego było jak najwięcej, ale warsztaty, w których braliśmy
udział nauczyły nas odejmowania dźwięków. Ważne, że każdy może coś wnieść
do zespołu i tak właśnie staramy się
pracować. Rozmawiamy, dyskutujemy,
kłócimy się i z tego wszystkiego rodzi
się nasza muzyka.
Poznaliście się, gdy Darek był waszym
nauczycielem. Gracie już od wielu lat,
jak zmieniały się relacje pomiędzy wami?
D. N. – Nie mam już problemu, żeby mówić
Darkowi po imieniu, czy pójść z nim na
piwo do pubu, choć na początku trudno mi
było przekroczyć tę granicę. Moi rówieśnicy
do tej pory patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, kiedy widzą, że ja, były uczeń siedzę
ze swoim byłym wychowawcą sącząc jakiś
napój i mówię mu na ty, podczas gdy oni
wciąż zwracają się do niego „proszę pana”.
M. W. – Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale jakoś to chyba naturalnie
przyszło. Poza tym, w kręgach muzycznych przyjęło się to, że pomimo bariery
wiekowej wszyscy są kolegami, mówią
sobie po imieniu i nikt nie zwraca się
do kogoś: „przepraszam, mógłby pan
zagrać to wyżej”, tylko „Bartek, zagraj
tę nutę tak i tak”.
D. K. – Dawid i Maciek to moi przyjaciele
z czasów, gdy uczyłem w publicznej szkole.
Z obydwoma bardzo dużo występowałem
i przeżyłem – czuję się z nimi bardzo związany. Nie przeszkadza mi to, że mówimy
sobie po imieniu. Nasze relacje są już
zupełnie inne niż w czasach szkolnych.
Od maja tego roku macie nowego perkusistę. Jak Marcin trafił do zespołu?
D. K. – Marcina znam wiele lat. To świetny perkusista i super kumpel, ale tak
naprawdę to Dawid rozesłał info, że szukamy perkusisty i Marcin się zgłosił. Ja się
z tego faktu mogłem tylko szczerze cieszyć.
Jak ci się gra z Rozdwojeniem Jaźni
i jak się odnajdujesz w tej muzyce, bo
to zupełnie inna stylistyka od DeLaCore,
w którym występowałeś?
Marcin Szczepaniak (M. S.) – To prawda,
to zupełnie inny gatunek muzyczny niż
ten, do którego grania jestem przyzwyczajony (jestem prawdziwie rozdwojony :)
Niekiedy sprawia mi to duże trudności,
ale i rozwija. Z uwagi na spowolnienie
tempa aktywności mojego „rodzimego”
zespołu – DeLaCore, od jakiegoś czasu
poszukiwałem możliwości sprawdzenia
się w innym środowisku, innym gatunku
muzycznym. W Rozdwojeniu otrzymałem
taką szansę. Każdy
z członków zespołu
jest świetnym muzykiem. Czuję, że drzemie tu duży potencjał,
zarówno w kontekście
mojego osobistego
rozwoju muzycznego,
jak i całego zespołu.
O czym marzycie, jako zespół?
D. N. – Marzymy, aby koncertować i pokazać się jak najszerszej publiczności, aby
muzyka, którą gramy i tworzymy została
doceniona i coraz bardziej powszechna,
i jak najczęściej słuchana.
D. K. – Nieść naszą muzykę i teksty na koniec świata! A mówiąc mniej górnolotnie
– grać jak najwięcej koncertów w Polsce.
M. W. – Chcielibyśmy po prostu ciągle tworzyć, rozwijać się i koncertować. Myślę, że
dla każdego z nas koncerty są największą
frajdą. Cieszylibyśmy się, gdybyśmy mieli
szansę zaistnieć również poza granicami
kraju. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych,
więc mamy nadzieję, że dzięki systematycznej pracy uda nam się osiągnąć cel.
Zdobądź płytę Rozdwojenia Jaźni „Na końcu świata”
Album „Na końcu świata” to muzyczne podsumowanie dotychczasowej działalności zespołu.
Umieszczono na nim 10 piosenek, które zapraszają słuchaczy w muzyczną podróż. „Chcemy byś
zobaczył, że jeszcze jest miejsce na miłość, nadzieję i dobro. Chcemy przekonać Cię, że twoje
marzenia są nietykalne dla innych i warto o nie walczyć, że jest gdzieś kraina, w której jest
jeszcze zwyczajna normalność, a wszystkie gorsze dni można zgubić na końcu świata”. Płytę
można kupić m.in. w sklepie internetowym na stronie: www.rozdwojeniejazni.pl
Dla Czytelników „Strefy” mamy do rozdania dwie płyty Rozdwojenia Jaźni. Żeby je zdobyć, trzeba
napisać, na jakim festiwalu miała miejsce premiera albumu „Na końcu świata” i wysłać maila na
adres: [email protected] (prosimy o podanie imienia i nazwiska oraz zgody na publikację
danych osobowych w tygodniku „Strefa Mińsk”) w piatek, 19 lipca. Kto pierwszy, ten lepszy.
10
B. K. – Nie wiem, czy można mieć tak
bezczelne marzenia, ale marzą mi się
koncerty z tym składem w USA. Już kiedyś
byliśmy bliscy realizacji tego pomysłu, ale
niestety, siły wyższe zadecydowały, że się
nie udało. Wielka szkoda. „Nietykalne są
moje marzenia” – jak piszą poeci. A z tych
bardziej przyziemnych pragnień – to fajnie
byłoby nagrać kolejny krążek i dalej brnąć
w tę muzykę. Bo jeszcze tyle nieodkrytych
dźwięków przed nami.
M. M. – Jeśli chodzi o plany, marzenia,
które na razie mogą wydawać się niemożliwe, to gdzieś z tyłu głowy tli się
pragnienie wystąpienia na dużej scenie.
Myśli o tym pewnie każdy lokalny zespół,
gdyż to możliwość wybicia się i pokazania
szerszej publiczności.
te marzenia, dlatego teraz traktuję to
bardzo hobbystycznie, a wszelkie potencjalne konkursy, czy koncerty postrzegam, jako miłe spędzanie czasu
w gronie fajnych ludzi. Chłopaki mają
dużo pomysłów na zespół, więc będę
ich w tym wspierał.
M. S. – Kiedyś marzyłem, aby realizując się jako muzyk, móc się też z tego
utrzymać. Proza życia zweryfikowała
Rozmawiał Dariusz Mieczysław Mól,
fot. Martyna Mazurek, DM
Akta osobowe Rozdwojenia Jaźni
Dariusz Kulma
ma wiele pasji, ale te najważniejsze to
matematyka i muzyka. Totalnie skręcony, nie usiedzi na miejscu, musi coś
robić, najgorszą karą dla niego byłaby
bezczynność lub wykonywanie tylko
jednej rzeczy. Najlepiej odpoczywa
w Tatrach, gdzie jest jego drugie po
Mińsku, naturalne środowisko.
Dawid Nalazek
Maciek Walewski
z gitarą nie rozstaje się od dziecka
i nie wyobraża sobie świata bez muzyki. Uwielbia Pink Floydów i duże
silniki w samochodach. Jego cechą
charakterystyczną jest brak konta na
Facebook’u.
Bartłomiej Królak
pseudonim „Dejf”, śpiewa nawet pod
prysznicem, lubi pobrzdąkać na gitarze, jego autorytetem muzycznym już
od dłuższego czasu jest John Mayer.
Specjalista od kuchennych rewolucji,
miłośnik wędrówek górskich, nie pogardzi dobrą książką.
na gitarze gra tyle, ile musi i tyle, na
ile mu czas pozwala. Jego gitarowymi
ideałami są Stevie Ray Vaughan i Monte
Montgomery. Ale bliski tej dwójce jest
Maciek Walewski. Poza muzyką (którą
traktuje tylko hobbystycznie), z pomocą Politechniki Warszawskiej, zgłębia
tajniki inżynierii wodnej.
Magda Maciejec
Marcin Szczepaniak
śpiewa, od kiedy pamięta. Muzyka
jest jej największą pasją, której poświęca każdą wolną chwilę. Na co
dzień studiuje dziennikarstwo na
Uniwersytecie Warszawskim. Planuje
jednak, aby muzyka nie pozostała
tylko jej hobby, ale żeby stała się
sposobem na życie.
przygodę z muzyką zaczął od gitary. Na perkusji zaczął pogrywać na
pierwszych próbach DeLaCore. Od
tego czasu sushi jada pałeczkami perkusyjnymi na metalowych talerzach,
a kupując buty zwraca uwagę, aby
dobrze się w nich grało. Zawodowo –
project manager.
R e k l a m a
11
Kwestionariusz Strefy
Małgorzata Kalicińska
Data urodzenia: ostatni dzień września. Wiele lat temu, Madalińskiego w Warszawie.
Zawód: o, wiele razy się zawiodłam, a to na rządzie, a to na kleju z kopert, na panu
fachowcu nierzetelnym.. ale najbardziej na sobie, kiedy obiecywałam solennie ćwiczyć.
Wybaczam zatem sobie i panu fachowcowi, rządowi – nie :)
Stan cywilny: rozwiedziona, a teraz permanentnie zakochana, w związku, który nikomu
nie zagraża.
Zawsze poprawia mi nastrój: rozmowa z Nim, albo mail od córki, my jesteśmy tak blisko,
mimo odległości (16 000 km). No, i kieliszek nalewki malinowej (wytrawna, nazywana
przeze mnie Nalewką Daisy von Pless – maliny i gin) zimą dopełnia tej frajdy.
Moja najważniejsza zaleta to: humor i fakt, że nie znoszę (i nie praktykuję) kłótni. Po
prostu Anioł, nie kobita.
Gdy wychodzę z domu, nigdy nie zapomnę o: telefonie. To taki kapok, biuro i... GPS.
Rankiem lubię: wyjrzeć za okno i powiedzieć Mu jak tam jest, że pada, albo że jest
upalnie, że mży, albo ziąb jak cholera, i On mi wierzy.
Była uczennicą, studentką, żoną, matką,
Chciałabym: mówić biegle w kilku językach. Zaniedbałam, a mogłam.
Kobietą Domową, pracownicą w różZawsze przed snem: daję Mu buziaka i odczuwam frajdę, wdzięczność i radość, że
nych miejscach. Jak sama mówi: pisać
upłynął nam jeszcze jeden, wspólny, świetny dzień.
zaczęła późno, ale dziś jest w tej szczęNajbardziej mnie stresuje: niesprawiedliwość, a poza tym, staram się nie stresować. Jak nie
śliwej sytuacji, że jej obecny zawód jest
ma powodu, nie ma stresu, a wymyślanie „co by było gdyby” – to nie mój sposób na życie.
także jej pasją. „Moją pasją jest też życie,
Lubię, kiedy kobiety: są naturalne, serdeczne, wesołe i nie udają harpii.
zwyczajne – z rodziną i w zgodzie (na
Zawsze znajdę czas na: dobre myśli.
ile to możliwe) z naturą”. Ma dwoje
Zazdroszczę: Ulce, że zna mnóstwo języków, synowi że zrobił CMAS i nurkuje, Catrine
dorosłych dzieci: Stanisława i Barbarę.
Denevue, że ma takie piękne włosy, synowej – talii i śmiechu (Ona się tak pięknie śmieje),
Autorka książek, m.in.: „Dom nad rozleSiwemu, że jeździ konno, Joasi Dukaczewskiej dykcji. Zazdrość jest fajna, pobudza do
wiskiem”, „Powroty nad rozlewiskiem”,
działania. Nie jestem zawistna.
Jestem dumna z: moich dzieciaków, to jasne. Ale i z siebie, że zrobiłam kiedyś coś
„Miłość nad rozlewiskiem”, „Fikołki
ryzykownego. Warto było.
na trzepaku”, „Widok z mojego okna.
Chciałabym zmienić: świat, ale jak?
Przepisy nie tylko na życie”, „Zwyczajny
Lubię, kiedy mężczyźni: mają zadbane stopy i latem żegnają skarpety, noszą sandały,
facet”, „Lilka” i „Irena”. Prowadzi też
klapki i mokasyny na gołe stopy. Chyba że to tenis, squash, czy wspinaczka, wtedy trzeba.
bloga (kalicinska.blogspot.com).
Ja w ogóle lubię fajnych facetów.
Spotkanie z Małgorzatą Kalicińską
Moje największe dotychczasowe osiągnięcie: fantastyczne dzieciaki. Dzisiaj dorosłe,
zainaugurowało 4 lipca akcję Miejmądre, ogarnięte i samodzielne. Lubią mnie, nas, tworzymy rodzinę patchworkową i to
skiego Domu Kultury w Mińsku „Parjest wspaniałe, sensowne, dobre. Spędzamy razem święta, nie kłócimy się, wspieramy.
kuj z książką”. A w Strefie popularna
Tak – rodzina patchworkowa to moje wielkie osiągnięcie.
pisarka odpowiada na zagadnienia
Mój wolny czas spędzam: leniuchując, albo pieląc, gotując.
z naszego kwestionariusza...
Niepokoję się, gdy: dzieciaki długo nie dzwonią, gdy pogoda podła, gdy On daleko,
oprac. na podst. www.kalicinska.pl
takie tam...
Nie umiem obyć się bez: telefonu, komputera, samochodu – w tej kolejności.
Dreszcz emocji wywołują we mnie: chwila, gdy jeszcze kurtyna zasłonięta, a koncert ma się zacząć za chwilę.
Bawi mnie: gdy moja wnuczka (2,5 roku) myli jeszcze piękne słowa (których nauczyła ją mama) i np. gdy puści bąka, mówi z uśmiechem „dziękuję” (zamiast „przepraszam” :)
Wieczorami jestem: zmęczona bo jestem skowronkiem.
Irytuje mnie: chamstwo, nonszalancja i wmawianie mi, że się nie znam.
Pasjonuje mnie: ogród, natura, dom, przetwory, pieczenie chleba, czyli kuchnia. Gdy wyjeżdżam, jestem kulinarną explorerką,
lubię poznawać inne smaki.
Małżeństwo: to bliskość, przyjaźń, zaufanie, erotyzm, który to wszystko wiąże (bo przyjaźnić się można z kolegami, sąsiadami,
braćmi, etc.) i wspólne pryncypia, rozmowy albo milczenie, które nie przeszkadza. Wspólny sen (Kundera o tym ładnie napisał).
Największy wpływ wywarli na mnie: rodzice, ciocia Basia, Małgorzata Komorowska – moja szkolna pani od muzyki, Melchior Wańkowicz, dzieci które zmieniają nas w dorosłych i odpowiedzialnych ludzi, i inni, których uważam za Mistrzów.
Moje największe marzenie to: podróże i żebyśmy byli zdrowi, tak jak dotąd. Nie mam ochoty na jakieś peregrynacje z NFZ, medycyną. Po licho mi to? Odwiedzić Australię Nową Zelandię, znów pojechać do Korei Płd., i jeszcze, jeszcze!
Imponują mi: ludzie którzy potrafią narzucić sobie dyscyplinę, są w czymś rzetelni, punktualni, zaciekli, pokonują własne słabości.
Kurcze, chciałabym tak! Ale mam lenia.
Szczęście to dla mnie: małe chwile wielkiej radości z powodów różnych. Pierwszy ząb mojego syna, pierwsze „mama” z ust Basi
i Stasia, chwila, gdy zobaczyłam w księgarni własną książkę, a dzisiaj, każdy dzień z moim Siwym – wspólne śniadanie, obgadywanie
ptaków w karmniku, podziwianie łuny zachodzącego za lasem słońca, zasypianie i budzenie się razem, poczucie że jesteśmy sobie
bardzo bliscy i ładnie się starzejemy. Bardzo lubię słowa Sophii Loren, gdy zapytana w wywiadzie o to, czy jest szczęśliwa, odparła
po namyśle: „Contenta!”
Najbardziej się boję: pająków i nieszczęścia.
Przyjaźń to dla mnie: niewyolbrzymione słowo. Nie obciążam przyjaciół zbyt wielkim bagażem żądań i nadziei. Przyjaciel, przyjaciółka to ktoś więcej niż znajomy. A Wielki Przyjaciel/Przyjaciółka to On, mój Siwy i moja córka.
Kłamię, gdy: nie chcę kogoś niepotrzebnie zranić, albo obronić się skutecznie, a innego wyjścia nie ma.
Zawsze wybaczam: wybaczam, wybaczam... Mówiłam, że Anioła, to ja :)
Pytania ułożyła mo, fot. Agnieszka Ozga
12
Strefa wydarzenie
Business Week 2013
W piątek, 5 lipca w Miejskim Domu Kultury odbyło się
podsumowanie warsztatów przedsiębiorczości dla młodzieży
Mińsk Mazowiecki Business Week 2013. Organizatorzy,
sponsorzy i uczestnicy zgodnie podkreślali, że jest to projekt
o unikatowym charakterze w skali całego kraju.
Warsztaty rozpoczęły się w niedzielę, 30 czerwca w zespole hotelowym Ekwos w Grębiszewie. Mińsk Mazowiecki Bussines Week to autorski program Fundacji Washington
Business Week z USA, prowadzony przez amerykańskich menadżerów, m.in. z firm
Boeing i Microsoft. Młodzi uczestnicy programu zostali podzieleni na 6 grup-firm i wcielili się m.in. w role managerów produktu, kontrolerów finansowych, szefów produkcji
i realizowali działania wynikające z rzeczywistej problematyki biznesowej. W tegorocznej
edycji programu, oprócz młodzieży z Polski i USA, udział wzięli także studenci z miast
partnerskich Mińska z Litwy i Czech.
– Mińsk Mazowiecki Business Week to projekt, który ma pomóc młodym ludziom
w lepszym starcie w zawodową przyszłość. Jestem pewien, że dzięki niemu odniosą oni
sukces – zapewnił Marcin Jakubowski, burmistrz miasta.
– Jestem bardzo szczęśliwa, że tak wielu młodych ludzi wzięło udział w warsztatach, bo
to oni w przyszłości będą otwierać swoje firmy w okolicy i wpływać na lokalną ekonomię.
To bardzo ważne, aby byli świadomi mechanizmów, jakie obowiązują w nowoczesnym
biznesie – powiedziała Agnieszka Masłowska, członek Zarządu Spółki Harper Hygienics
S.A., głównego sponsora Mińsk Mazowiecki Business Week.
– Wszyscy uczestnicy warsztatów otrzymali wyjątkowy prezent – nie są to pieniądze, ani
żadne materialne dobra, tylko doświadczenie i wiedza, aby tworzyć lepszą przyszłość –
stwierdził Steve Dobosz z Lacey-Minsk Mazowiecki Sister City Association.
– Podczas programu wszyscy musieli zmierzyć się z tymi samymi zadaniami. Pracowaliśmy
bardzo ciężko, szlifując umiejętności językowe i kwestie biznesowe. Nauczyliśmy się, jak
być otwartymi na ludzi i tego, że aby zarobić pieniądze, musimy najpierw je wydać. Dzięki
temu projektowi mogliśmy przekroczyć kulturowe i biznesowe granice. Zobaczyliśmy też
nową metodę nauczania, kompletnie inną niż ta, jakiej możemy doświadczyć na co dzień
w szkole – przekonywała Zuzanna Kloch, uczestniczka Mińsk Mazowiecki Business Week.
– Przyjeżdżając do Polski na Mińsk Mazowiecki Bussines Week byłem bardzo zdenerwowany, bo nie wiedziałem, co się zdarzy przez ten tydzień. Ale już pierwszego dnia
wszystkie moje uprzedzenia zaczęły pękać. Przekonałem się, że polscy studenci świetnie
mówią po angielsku, są bardzo otwarci i szybko się uczą. Cały czas myślałem, że bizness
jest tylko o pieniądzach, a tymczasem dowiedziałem się, że to osiągnięcie sukcesu jest
najważniejsze. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł budować swoją karierę na tym
doświadczeniu – zapewnił Eric Schutzler, amerykański uczestnik warsztatów.
– Cieszy nas fakt, że kolejny raz kilkudziesięciu młodych ludzi z Mińska i okolic mogło
uczestniczyć w programie Business Week. Dziękujemy za wsparcie wszystkim, którzy
przyczynili się do tego, aby projekt mógł się odbyć i spełnić swoje zadanie. W ocenie
młodzieży, jest to bardzo atrakcyjna i skuteczna forma prezentacji oraz przekazywania
wiedzy. Mamy nadzieję, że zdobyte doświadczenie pozwoli uczestnikom programu na
lepszy start w życiu i budowanie przyszłości bez barier i granic. Ufamy, że program
pozostanie nadal w Mińsku i znajdzie poparcie przedsiębiorców oraz instytucji, którym
nieobojętna jest edukacja młodego pokolenia, a tym samym przyszłość nas wszystkich
– podsumowały Dorota Anuszewska i Magdalena Dębska, przedstawicielki Mińskiego
Stowarzyszenia na Rzecz Współpracy z Lacey „MiLa”, współorganizatora Mińsk Mazowiecki Business Week 2013.
Oprac. DM, fot. UM w Mińsku, DM
R e k l a m a
13
Strefa historii
Bój o Mińsk Mazowiecki
Największa Bitwa Kawaleryjska w Wojnie Obronnej 13 września 1939 r.
Gen. dywizji Juliusz Rómmel, dowódca Armii „Warszawa” postanowił zlikwidować
zagrożenie stolicy w kierunku wschodnim, skąd meldowano mu o zajęciu przez
Niemców Kałuszyna i marszu oddziałów nieprzyjacielskich na Radzymin i Tłuszcz.
W sztabie Armii „Warszawa” zameldował
się gen. Władysław Anders – dowódca Nowogródzkiej Brygady Kawalerii oraz płk.
dypl. Julian Filipowicz – dowódca Wołyńskiej Brygady Kawalerii. Gen. Juliusz Rómmel nadmienił, że prawdopodobnie grupa
gen. Przedrzymirskiego została zepchnięta
na Siedlce. Dlatego należy rozpoznać na
Kałuszyn oraz przez Mińsk Mazowiecki
w kierunku na Dobre, by uzyskać realny
obraz położenia w trójkącie Warszawa,
Węgrów i Warszawa, Maciejowice. Na tym
spotkaniu, zgodnie z rozkazami Armii
„Warszawa” utworzono Grupę Operacyjną Kawalerii, której dowódcą został gen.
Anders. W jej skład weszły: Nowogródzka
Brygada Kawalerii, Wołyńska Brygada
Kawalerii, Kresowa Brygada Kawalerii,
Pułk Kawalerii KOP. Ogólny rozkaz na
dzień 13 września 1939 roku w punkcie
II mówi: „Świtem dnia 13 września chcę
uderzyć wszystkimi rozporządzanymi
siłami, które mogę uruchomić z obszaru
Warszawy, zbierzne na ogólnym kierunku na Węgrów, by odciążyć armię gen.
Przedrzymirskiego i uczynić ją zdolną do
podjęcia działań zaczepnych.”
13 września 1939 roku Grupa Operacyjna
Kawalerii gen. Andersa otrzymała zadanie: grupa uderzy o świcie dnia 13 IX
1939 roku w ogólnym kierunku na Kałuszyn, skąd nawiąże łączność z armią
gen. Przedrzymirskiego i kontynuuje
natarcie zależnie od warunków, jakie się
wytworzą. Sąsiedzi na północy, grupa
gen. Zulaufa uderzy równocześnie po osi
Radzymin-Tłuszcz, wykorzystując na m.
Korytnica i zabezpieczając lewe skrzydło
na odcinku Zegrze. Część sił o.w. Modlin
zabezpiecza tyły tego działania z obszaru
leśnego Jabłonna. A: Nowogrudzka B.
K. bez 25 p. uł. i bez I baterii opanuje
rejon Łękawica, skąd zależnie od położenia wesprze natarcie Wołyńskiej B. K.,
uderzając na bezpośrednie tyły Mińska
w kierunku na Osiny, bądź skieruje się
na las Pełczanka, bądź przez Cegłów na
Kałuszyn, utrzymana łączność z 1 Dywizją
Piechoty Legionów, która będzie nacierać
po osi Kuflew-Kałuszyn. B: Wołyńska B.
K., wzmocniona baterią artylerii konnej
i oddziałem mjr. Hankiewicza, opanuje
Mińsk i będzie osłaniać od południa działania Nowogródzkiej B. K. C: Kresowa B. K.
14
osłoni działanie Grupy Operacyjnej Kawalerii od zachodu dozorując rzekę Wisłę na
odcinku rzeki Świder po Górę Kalwarię,
zamykając kierunki Karczew, Mińsk i Góra
Kalwaria, Kołbiel. Nawiązując łączność
z 10 Dywizją Piechoty, która powinna
znajdować się w rejonie Parysowa. Należy
dążyć do wyrzucenia nieprzyjaciela ze
wschodniego brzegu za Wisłę.
Rano 13 września 1939 roku dowódca
Wołyńskiej Brygady Kawalerii płk. Filipowicz wydał rozkaz do natarcia, w myśl
których 12 i 21 p. uł., wsparte baterią artylerii (3 działa) miały uderzyć przez Rysie, Cygankę i wzgórze 155 na północny
skraj Mińska. Natomiast 19 pułk ułanów,
również z jedną baterią artylerii, wzdłuż
szosy Dębe Wielkie-Choszczówka na centrum miasta. Na prawym skrzydle, 19 pułk
ułanów miał nacierać wzdłuż toru kolejowego Dębe Wielkie-Mińsk, kompania
piechoty z Armii „Modlin”, która cofając
się samodzielnie znalazła się w obszarze
działania Wołyńskiej B.K. i przeszła pod
rozkazy jej dowódcy. 2 Pułk Strzelców
Konnych pozostał w odwodzie w rejonie
Dębe Wielkie.
O godz. 9, pod osłoną artylerii, Wołyńska
B. K. ruszyła do natarcia. Godzinę później,
idący w straży przedniej 2 szwadron 12
Pułku Ułanów zdobył wstępnym bojem
Cygankę. Pozostałe szwadrony 12 i 21 p. uł.
doszły w szyku konnym do wsi, spieszyły
się i pod silnym ogniem nieprzyjaciela
rozpoczęły natarcie na wzgórze 155, do
którego dotarły swymi przednimi elementami. Przy szosie brzeskiej 19 Pułk Ułanów
opanował Choszczówkę. Do południa gros
Wołyńskiej B. K. było rozwinięte i walka
toczyła się na linii obronnej Choszczówki,
przedpolu Cyganki pod znakiem przewagi polskiej. Natarcie wspierały baterie
2 Dywizjonu artylerii Konnej ppłk. Jana
Kamińskiego. Dolny ruch Wołyńskiej B.
K. został zahamowany, a nawet udało się
Niemcom odzyskać przeciwnatarciem
Cygankę. Lewe skrzydło brygady nie nawiązało łączności z grupą gen. Zulaufa
i do południa było wiadomo, że grupa ta
nie ruszyła do natarcia. W południe dołączyły do Wołyńskiej B. K. dwa bataliony
piechoty mjr. Hankiewicza i zostały skierowane do natarcia po obu stronach szosy
brzeskiej. Na prawo od szosy znajdował się
III batalion 205 pp (bez 2 kompani rozbitej
i rozproszonej poprzedniego dnia przez
lotnictwo), a na lewo 103 batalion strzelców. Z batalionami przybyła i wspierała
je ogniem 15 bateria artylerii konnej (4
działa). Natarcie piechoty w swej początkowej fazie osiągnęło powodzenie. Zdołała
ona wyprzeć Niemców poza tor kolejowy
Tłuszcz-Pilawa, biegnący wzdłuż zachodniego skraju Mińska. Batalion miał do czynienia z dużą przewagą sił niemieckich.
„Oficerem łącznikowym przy 19 P. U. Wołyńskich w czasie bitwy o Mińsk był ppor.
Kazimierz Andruszewski, zajmujący
stanowisko w 2 dywizjonie artylerii konnej. Dowodził częścią tyłową dywizjonu,
który wymaszerował z Anina w kierunku
Mińska, aby dołączyć do reszty oddziału.
Wspominał on, że Niemcy byli doskonale
zamaskowani i nie można było rozpoznać
ich stanowisk. Do dowódcy 19 P. U. Wołyńskich ppłk. dypl. Józefa Pętkowskiego zgłosił się wówczas por. Szeremieto
i zaproponował przeprowadzenie rozpoznania walką. Ppłk. Pętkowski wyraził
zgodę i do bezpośredniego wsparcia 7
kompani piechoty wyznaczył znajdujący
się na prawym skrzydle pułku 4 szwadron
por. Wojciecha Gumińskiego. Kompania
ruszyła do natarcia. Niemcy rozpoczęli
silny ogień z broni maszynowej i artylerii,
która ostrzeliwała również pozycje 19 P. U.
Wołyńskich. Natarcie załamało się i grupy
żołnierzy w popłochu zaczęły uciekać,
kilku podoficerów i podchorążych z 19
P. U. Wołyńskich na koniach wstrzymało
ucieczkę, zbierając rozbitków przy szosie
na stanowisku pułku. W tej sytuacji ppor.
Andruszewski, na rozkaz ppłk. Kamińskiego, objął dowództwo 7 kompanii po
poległym por. Szeremecie. Zebrano około
100 żołnierzy, których ppor. Andruszewski
podzielił na trzy plutony. Osobiście objął dowództwo jednego z nich, pozostałe
powierzył podoficerom, a następnie sam
wziął do ręki karabin i wykorzystując
zasłony terenowe, poprowadził kompanię na stanowiska wyjściowe. Kompania została ostrzelana z prawej flanki,
od strony skrzyżowania linii kolejowych
Dębe Wielkie-Mińsk i Tłuszcz-Pilawa. Kilku
żołnierzy poległo. W tym czasie zgłosiło się
dwóch oficerów, którzy objęli dowództwa
Porucznik Wojciech Gumiński, dowódca
4 szwadronu 19 Pułku Ułanów Wołyńskich otrzymał rozkaz bezpośredniego
wsparcia 7 kompani piechoty i zajęcie
Mińska. Już dochodził do miasta, kiedy trafił na nierozpoznany przez niego
staw i trzęsawisko, a niemieckie ckm
-y tylko na to czekały. Konie poginęły
w bagnie, ułani od ognia, a Gumiński
dosiadający, silnego huntera wyciągnął
Na temat szarż kawaleryjskich były poruszane różne wątki. Archiwalne źródła
niemieckie nie dokumentują, jakoby ułani polscy szarżowali na czołgi niemieckie.
Natomiast propaganda sowiecka chciała
ośmieszyć polską kawalerię i wymyślono
szarżę na czołgi. Polska kawaleria była
wszechstronnie wyszkolona. Można by
porównać ją do dzisiejszych komandosów, a koń kawalerii służył do szybkiego
przemieszczania się. Bitwa pod Mińskiem
Mazowieckim była największą bitwą kawalerii w Wojnie Obronnej 1939 roku,
w której zaangażowane były trzy brygady,
jako Grupa Operacyjna Kawalerii. Cały
ciężar walk spoczywał na Wołyńskiej
Brygadzie Kawalerii. Brak było koordynacji działania brygad. Poniesione straty,
wysiłek manewrowy i bojowy brygad
stały w ważącej dysproporcji do osiągniętych wyników. Mińsk Mazowiecki nie
został zdobyty. Walki Grupy Operacyjnej
Kawalerii ze zdecydowanie silniejszym
przeciwnikiem nie miały szans, musiały
być przerwane.
Opracował Andrzej Gruba
korzystałem z publikacji:
„Za Honor i jczyznę”, gen Juliusz Rómmel;
„Bitwa pod Mińskiem Mazowieckim 1939 r.”,
Jerzy Strychalski;
„Wrzesień Żagwiący”, Melchior Wańkowicz.
ul. Przemysłowa 13, mińsk maz.
tel. 25 756 20 16, 504 077 706
13 września 1939 r. w okolicach Mińska
było dużo bojów heroicznego zrywu żołnierza polskiego, jak zapomniana szarża
pod Maliszewem, jedna z pięciu wielkich
szarż w kampanii wrześniowej. Wykonał
ją 27 Pułk Ułanów im. Króla Stefana Batorego, dowodzony przez ppłk. Józefa
Pająka. Pułk wchodził w skład Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii. „27 Pułk Ułanów
przed południem zepchnął na swej drodze
drobne oddziały niemieckie i wkrótce po
południu osiągnął wieś Maliszew. Tutaj
1 szwadron wykonał brawurową szarżę,
która w ogniu broni maszynowej nieprzyjaciela załamała się krwawo (około 20%
strat). Dopiero spieszenie 4 szwadronu
ułanów i atak na bagnety doprowadziły
do zajęcia miejscowości.”
biuro sprzedaży :
Ta relacja mówi nam, że bataliony piechoty walczyły między torem kolejowym
Tłuszcz-Pilawa, a ulicą Tartaczną. Uderzenie niemieckie zmusiło batalion do
odwrotu poza stanowiska artylerii, która
powstrzymała ruch nieprzyjaciela. Uderzenie Wołyńskiej B. K. początkowo zaskoczyło Niemców. Wkrótce jednak zorientowali
się, że mają do czynienia ze słabym przeciwnikiem. Po południu zaobserwowano
silną kolumnę nieprzyjaciela, która zmierzała do obejścia prawego skrzydła 19 P. U.
Wołyńskich. Dowódca płk. Julian Filipowicz skierował przeciw niej swój odwód –
2 Pułk Strzelców Konnych, który odzyskał
Chroślę i zatrzymał przeciwnika za torem
kolejowym Tłuszcz-Pilawa. W trakcie walki
doszło do uderzenia dwóch szwadronów
na bagnety. Ogniem broni maszynowej
i artylerii zahamowano również ruch
nieprzyjaciela na pozostałych kierunkach
natarcia, środkowym i północnym. Batalion piechoty nieprzyjaciela, wsparty plutonem działek zajął Cygankę. 12 i 21 Pułk
Ułanów, które częścią sił musiały zwrócić
się na północ, zaległy w otwartym terenie
pod ogniem z trzech stron: ze wzgórza
155, od toru kolejowego i od Cyganki.
Nie mając żadnej możliwości wycofania
się, poniosły ogromne straty. Z pomocą
ułanom przyszedł 103 Batalion Strzelców
kpt. Góralczyka, który w południe rozpoczął natarcie na Cygankę. Około godz.17
1 kompania batalionu zdobyła zachodni
skraj wsi, a następnie całą miejscowość.
Bój o Cygankę, kosztem olbrzymich strat
batalionu trwał do zmroku. Z opowieści
starszych ludzi ze Stojadeł (relacja Waldemara Padzika) wynikało, że żołnierze
polscy znaleźli przejście w nasypie kolejowym Tłuszcz-Pilawa (w którym płynie
strumyk, a okoliczni mieszkańcy nazywają
go „truba”). Ułani doszli do dużego stawutrzęsawiska (staw miał 120 m na 18 0m,
obecnie ulice Wyszyńskiego, Graniczna,
Zachodnia, Orzeszkowej, przed wojną
nawet pływano tam kajakami, kąpano
się, po wojnie zasypano gruzem – relacja
Marka Laudańskiego, a obecnie na części
tego miejsca stoi kościół pod wezwaniem
św. Antoniego i po sąsiedzku pływalnia).
się z krwawego trzęsawiska, ale w wyniku
strat i niemożności wykonania rozkazu
odebrał sobie życie. Z 4 szwadronu 19
Pułku Ułanów Wołyńskich ocalał ppor.
Eugeniusz Rzewuski, jeden podchorąży
i 7 ułanów. Straty 12 i 21 pułku ułanów
dochodziły do 70%. Wołyńska Brygada
Kawalerii przed bojem o Mińsk liczyła
2200 żołnierzy i 5 armat. Po zakończeniu
walk, z każdego pułku pozostało zaledwie
po jednym niepełnym szwadronie. Składy
obu batalionów piechoty zmniejszyły się
do połowy.
R e k l a m a
plutonów. Pomimo ognia nieprzyjaciela,
kompania zajęła wyznaczone stanowiska”.
sprawdź
naszą ofertę!
• mieszkania
• lokale
• domy
www.konstans.com.pl
z tĄ reklamĄ rabat!
szczegóły w biurze.
15
Strefa porad
Pierwsza pomoc cz. 1
Beztroska, jaka ogrania nas podczas wakacji sprawia, że tracimy
czujność. Tymczasem latem narażeni jesteśmy na wiele zagrożeń
związanych z wypoczynkiem. W pierwszej części naszego poradnika
omówimy kilka z nich i przedstawimy niezbędne działania, które
możemy (niekiedy nawet musimy) niezwłocznie podjąć, oczekując
np. na przyjazd pogotowia. Albo, gdy chcemy pomóc naszym
najbliższym lub współuczestnikom urlopu.
Podtopienia, utonięcia
Powinniśmy natychmiast wydostać
osobę z wody. W przypadku działania
na otwartej przestrzeni (np. jezioro) należy – w miarę możliwości – korzystać
z kamizelek ratunkowych. Samodzielne
podejmowanie działań ratowniczych,
szczególnie bez zabezpieczeń, może spowodować utonięcie osoby niosącej pomoc.
Po wydobyciu poszkodowanego z wody,
należy uwzględnić możliwy uraz jego kręgosłupa, szczególnie w odcinku szyjnym
(niefortunne skoki na główkę), dlatego
taką osobę należy ułożyć na twardej powierzchni. Jeśli osoba jest nieprzytomna,
rozpoczynamy masaż serca: 30 uciśnięć
klatki piersiowej + 2 wdechy. Powtarzamy
czynności do momentu odzyskania przytomności. Nie bójmy się wykonać masażu
serca: lepiej komuś połamać żebra, niż
nie podejmować żadnych działań, a tym
samym pozwolić mu umrzeć.
Osoby nieprzytomne, spontanicznie
oddychające oraz odzyskujące przytomność – przy jednoczesnym wykluczeniu
urazu kręgosłupa, układamy w pozycji
bocznej ustalonej, która umożliwia naturalne udrożnienie dróg oddechowych
R e k l a m a
16
i zabezpiecza przed ewentualnym zachłyśnięciem treścią żołądka przy wymiotach.
Jak ułożyć osobę w pozycji bocznej ustalonej? Zginamy jej ramię, np. prawe,
układamy na klatce piersiowej. Prawą
dłoń układamy pod lewym policzkiem,
a lewe ramię do góry, nad głowę. Zginamy jej prawą nogę w kolanie, a stopę
podsuwamy pod lewe kolano. Ciągnąc
za prawe ramię (bark) i prawe biodro,
przetaczamy osobę na lewy bok. Twarz
poszkodowanego jest chroniona prawą
dłonią. Jeśli osoba jest nieprzytomna,
wymaga dłuższego leżenia, zmieniamy
jej ułożenia na drugi bok co 1-2 godziny,
zachowując lustrzane odbicie poprzedniego ułożenia. Długotrwałe leżenie na
jednym boku może spowodować niedokrwienie ramienia. Powyższy opis
ułożenia należy potraktować jako „wypróbuj w domu”. Nigdy nie wiadomo,
kiedy zajdzie potrzeba wykorzystania
w praktyce posiadanych umiejętności.
Zawał, udar
W przypadku zawału czy udaru o życiu
mogą decydować sekundy. Nie zawsze
jednak chwilowe zasłabnięcie, czy utrata
równowagi utożsamiana jest z zawałem
serca. Lecz właśnie takie objawy mogą być
pierwszym sygnałem zawału lub udaru.
Według statystyk, w Polsce blisko 75 tys.
osób dotyka udar, z czego ok. 50% umiera.
Zawał już nie jest schorzeniem utożsamianym z osobami w wieku starszym.
Coraz więcej młodych trafia pod opiekę
kardiologa z rozpoznaniem zawału serca. Objawami zawału mogą być: silny
ból w środkowej części klatki piersiowej
utrudniający oddychanie, ból promieniujący do rąk, karku, pleców, tzw. zimny
oblewający pot, nudności, wymioty, bladość skóry z jednoczesnym zasinieniem
ust i paznokci. W przypadku powyższych
objawów, należy niezwłocznie wezwać
pogotowie z wyraźnym stwierdzeniem
podejrzenia zawału. W oczekiwaniu na
fachową pomoc nie podajemy płynów
ani jedzenia.
Może jednak zdarzyć się, że jesteśmy
sami, np. podróżując autem. Według
lekarzy, w przypadku stwierdzenia niemiarowego bicia serca, odczucia omdlenia – zostaje ok. 10 sekund do całkowitej
utraty przytomności. Co wówczas? Nie
wpadajmy w panikę, tylko zacznijmy
kasłać. Kaszel uruchamiając przeponę pozwala na przywrócenie w miarę miarowej
pracy serca. A jak kasłać? Wziąć głęboki
oddech, mocno zakasłać, dokładnie tak,
jakbyśmy chcieli wykrztusić coś zalegającego w gardle. Pomiędzy kasłaniem
robimy króciutkie przerwy, powtarzając
co mniej więcej 2 minuty. Dzięki temu
zyskujemy czas na wezwanie fachowej
pomocy. W oczekiwaniu na przyjazd
lekarza należy poluzować ubranie. Mając
pod ręką aspirynę lub polopirynę, należy
ją połknąć, gdyż leki te zawierają kwas
acetylosalicylowy i rozrzedzają krew. O ile
nie jesteśmy na te leki uczuleni.
Udar jest bardziej podstępny. Pierwsze
objawy wcale nie muszą wskazywać na
jego powstawanie. Zaburzenia mowy,
częściowy bezwład, osłabienie, nierzadko
utrata przytomności – te obawy powinny
zmusić nas do jak najszybszego kontaktu
z lekarzem. Często w przypadku szybkiej
konsultacji lekarskiej, udar jest do całkowitego wyleczenia. Pamiętajmy – bełkotliwa mowa nie zawsze może wskazywać
na nadmiar procentów w organizmie!
Skaleczenia, stłuczenia
Powodują uszkodzenia skóry. W zależności od miejsca urazu, mogą występować
silniejsze lub lżejsze krwawienia. Pamiętajmy, że nawet niewielkie z pozoru
urazy głowy mogą powodować bardzo
silne krwawienie (głowa jest bardzo
unerwiona). Każdą ranę przykrywamy
opatrunkiem jałowym (nigdy gazą). O ile
są to stłuczenia czy otarcia naskórka,
które nie stanowią powodu, by wzywać
pomoc medyczną, wystarczy przemycie
ich zwykłą wodą lub wodą utlenioną
i założenie opatrunku. Brudną skórę
wokół rany należy umyć wodą z mydłem.
Jeśli rany mocno krwawią, nie próbujmy ich przemywać. Rana samoczynnie
oczyszcza się poprzez wypływającą krew.
W takim przypadku należy jedynie zatamować krwawienie.
W rozległych stłuczeniach, a już z pewnością obrażeniach głowy, należy niezwłocznie zasięgnąć konsultacji lekarskiej.
Ciała obce
Mogą trafić wszędzie: do nosa, ucha, do
oka – jeśli są widoczne, możemy próbować je usunąć. Nie próbujmy jednak
ich wypłukiwać, nie usuwajmy też,
jeśli ciało obce jest wbite, bo tymi już
powinien zająć się lekarz. Każda próba
usunięcia może spowodować poważne
urazy, krwotok (wbity nóż stanowi korek,
zabezpieczając przed upływem krwi),
a ponadto nigdy nie mamy pewności,
że w ranie nie pozostały fragmenty ciała
obcego. Usunięte ciało obce pokazujemy lekarzowi.
Udławienie, zakrztuszenie
Bardzo niebezpieczne dla wszystkich.
Mogą prowadzić do poważnych skutków.
Pamiętamy córkę Ewy Błaszczyk, która
od kilkunastu lat przebywa w śpiączce
spowodowanej zakrztuszeniem się tabletką. W przypadku zakrztuszeń u dziecka
należy je przekręcić głową w dół trzymając za nogi i uderzać w plecy.
Pierwsza pomoc przy zakrztuszeniu to
zastosowanie manewru Heimlicha: stajemy za osobą duszącą się, obejmujemy
rękoma jej tułów tak, aby połączyć obie
dłonie w pięści na podbrzuszu i gwałtownie ściskamy brzuch i klatkę piersiową,
wybijając przeszkodę. Wykonuje się 5
serii po 5 razy.
Oprac. Anna Kowalczyk
(na podst. Atest – ochrona pracy 6/2013,
materiały PCK, Ratownictwo.pl)
Konsultacja medyczna
– dr. L. Świderska, właścicielka przychodni
medycznej MILMED.
Telefony alarmowe:
999 – pogotowie ratunkowe
998 – straż pożarna
997 – policja
112 – wszystkie służby ratownicze
Wzywając pomoc pamiętajmy, aby powiedzieć jak najwięcej na temat: rodzaju wypadku, miejsca, ilości osób poszkodowanych, stanu poszkodowanych, dane osoby wzywającej pomoc, podajmy też informacje o dotychczas udzielonej pomocy.
Nigdy nie kończymy pierwsi rozmowy!
A jeśli jesteśmy świadkiem nieszczęśliwego zdarzenia – nie panikujmy! W pierwszej kolejności sprawdźmy, czy poszkodowana osoba jest przytomna, jej tętno i oddech. Delikatnie odchylamy poszkodowanemu głowę do tyłu, co przywraca
oddech. Tętno sprawdzamy przykładając dwa palce do tętnicy, np. szyjnej uważając, aby odchylić własny kciuk, bo wówczas
wyłapiemy tętno, ale własne, a nie osoby poszkodowanej.
R e k l a m a
www.lena-med.pl
•
•
•
•
•
REHABILITACJA
FIZYKOTERAPIA
MASAŻE LECZNICZE, RELAKSACYJNE
GIMNASTYKA KOREKCYJNA DZIECI
ZAJĘCIA RUCHOWE
DLA SENIORÓW
Mińsk Maz., ul. Topolowa 11 lok. 1
tel. 25 749 20 96,
mail: [email protected]
Lekarz ortopeda
Przemysław Matuszewski
/szpital Konstancin/
wizyty
Laserowe
usuwanie
cellulitu
i rozstępów
szczegóły na
www.lena-med.pl
17
Strefa flesz
Już można „parkować z książką”
W czwartek, 4 lipca zainaugurowano akcję Miejskiego Domu Kultury w Mińsku „Parkuj
z książką”. Gościem honorowym była popularna pisarka – Małgorzata Kalicińska. A fragmenty książki „Fikołki na trzepaku” czytała Joanna Dukaczewska. Odwiedzając miejski
park można sięgnąć po jedną z książek znajdujących się na dwóch półkach przy pałacu
(literatura dla dorosłych) i na jednej półce przy placu zabaw (lektury dla dzieci). Można
również posłuchać audiobooków – ich spis znajduje się na każdej budce z książkami. Po
wybraniu tytułu, można przyjść do działu promocji MDK, wziąć odtwarzacz, audiobook
i gotowe. Po zakończeniu czytania należy odstawić tom na półkę tak, aby kolejni parkujący mieli możliwość skorzystania z książek. A jeżeli komuś spodoba się jakaś książka
i chciałby ją zachować na własność, powinien przynieść coś w zamian. Jednak nie jest to
przymus. Można też na półkach zostawiać tomy bezinteresownie, dzieląc się po prostu
swoimi zbiorami. Akcja potrwa do 1 września, ale jeśli się spodoba mińszczanom, to zostanie przedłużona na jesień. Partnerami przedsięwzięcia są Miejska Biblioteka Publiczna
w Mińsku, Burmistrz Miasta Mińsk Mazowiecki i tygodnik „Strefa Mińsk”.
Fantastyczny koncert „Allegro”
W sobotę, 6 lipca, otwierając „Letni Festiwal Artystów Lokalnych” w amfiteatrze MDK,
wystąpił zespół muzyczny „Allegro”. Grupa działa w Warsztacie Terapii Zajęciowej Caritas
DWP w Mińsku. Tworzą go: Elżbieta Gałązka (śpiew, talerze muzyczne, dzwonki), Emilia
Kiełbasa (śpiew), Katarzyna Brześkiewicz (śpiew, kij deszczowy, tancerka flamenco),
Karolina Salomończyk (marakasy), Wioleta Ściechowska (marakasy), Andrzej Roguski
(kobasa), Artur Polkowski (klawisze), Tomasz Karłowski (bęben), Tomasz Pietrzak (drewienko akustyczne), Jacek Smuga (talerz muzyczny), Dariusz Piętka (tancerz torreador).
Artystów podczas koncertu wspierali przyjaciele, czyli muzycy z zespołu „Tamarysze”
– Daniel Niedźwiedzki (akordeon), Patryk Kamiński (gitara), Mirosław Niedźwiedzki
(perkusja), a także Michalina Juszczyk (śpiew). Występ „Allegro” został sfinansowany
ze sprzedaży cegiełki muzycznej – płyty „Voyage” zespołu CostaNova, a zorganizowany
przez Mińskie Towarzystwo Muzyczne.
18
Teatry na ulicy
W sobotę i w niedzielę, 13 i 14 lipca odbył się na Starym Rynku w Mińsku II Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych zorganizowany przez Miejski Dom Kultury. – Teatr
uliczny jest sztuką pojemną i dlatego podczas festiwalu chciałem pokazać jak największe
jego spectrum. Zaprosiłem teatry z gatunku klaunady i cyrku, a także te, których przedstawienia zmuszają do refleksji nad kondycją ludzkiego życia – powiedział Krzysztof
Dubiel, dyrektor artystyczny festiwalu. A widzowie mogli poddać się magii przedstawień: Teatru Pinezka, Teatru Nikoli, Krakowskiego Teatru Ulicznego Scena Kalejdoskop,
Teatru Polonia oraz Lwowskiego Teatru Woskresinnia, który przedstawił sztukę „Hiob”
na motywach dramatu Karola Wojtyły. W sztuce „Lament” Teatru Polonia można było
podziwiać znakomite aktorki: Barbarę Wrzesińską, Marię Seweryn i Olgę Sarzyńską.
Publiczność była zachwycona i nagradzała artystów gorącymi brawami.
Niedzielne mińskie granie
Wydawca
Strefa M sp. z o. o.
Mińsk Mazowiecki, ul. Świętokrzyska 5
e-mail: [email protected]
Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5
Strona internetowa www.strefaminsk.pl
Fot: DM
W niedzielę, 7 lipca koncert Alvon Johnson Blues Band zainaugurował cykl niedzielnych,
plenerowych koncertów „Mińskie granie, czyli muzyka na podwieczorek” w amfiteatrze
Miejskiego Domu Kultury. Formuła cyklu jest lekka, przyjemna i podkreślająca wakacyjny nastrój. Organizatorzy tak dobrali artystów, aby zaprezentować publiczności szeroki
wachlarz gatunków muzycznych, a także odrobinę relaksu w otoczeniu przyrody. Występ
Alvona Johnsona, pochodzącego z Kalifornii gitarzysty, kompozytora, showmana i wokalisty wzbudził ogromny aplauz publiczności. Alvonowi Johnsonowi (gitara i śpiew) na
koncercie w Mińsku towarzyszyli: Łukasz Gorczyca (gitara basowa), Jacek Prokopowicz
(instrumenty klawiszowe) i Paweł Dobrowolski (perkusja).
Skład DTP Justyna Golcew
Druk ODDI Poland
Redaktor naczelny
Dariusz Mieczysław Mól
e-mail: [email protected]
Zespół redakcyjny
Anna Kowalczyk, Izabella WalewskaOgrodnik, Wojtek „Cihy” Cichoń,
Paweł Jankowski, Jarosław Rosłoniec.
nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.
Dział reklamy
tel. 724 822 000, 724 002 460
e-mail: [email protected]
W konkursach, zabawach i akcjach promocyjnych
organizowanych przez tygodnik „Strefa Mińsk”
nie mogą brać udziału członkowie i współpracownicy
redakcji i spółki Strefa M, a także ich rodziny.
Redakcja nie zwraca niezamówionych artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian
i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja
19
Strefa ROZRYWKI
Kulturalne lenistwo :)
Nieważne, czy spędzamy urlop w domu, nad morzem, w górach, w Polsce, czy zagranicą –
wakacyjne leniuchowanie to idealny czas, aby nadrobić zaległości i obejrzeć film, posłuchać
muzyki, albo poczytać dobrą książkę. Oto kilka naszych propozycji na kulturalne leniuchowanie...
Wielbiciele musicali koniecznie powinni zobaczyć filmową wersję „Les Misérables. Nędznicy”. Tom Hooper nie
tylko zgromadził na ekranie hollywoodzkie gwiazdy, ale zadbał też o znakomitą stronę wizualną całej produkcji.
„Nędznicy” robią wrażenie! Film dość wiernie przenosi na ekran popularny musical Claude’a-Michela Schönberga na podstawie powieści Wiktora Hugo. I trzeba przyznać, że wciąż chwyta za serce historia Jeana Valjeana,
Fantyny, Kozety, czy paryskich młodych republikanów. Co tu dużo pisać – Hooper zafundował widzom epickie
widowisko. Także aktorzy spisali się na medal, grając ze śpiewem na ustach – Hugh Jackman, Russell Crowe, Anne
Hathaway, Amanda Seyfried naprawdę stanęli na wysokości zadania. Rewelacyjnie wypadli też Helena Bonham
Carter i Sacha Baron Cohen w roli przebiegłego małżeństwa Thenardierów. A widzowie nucą razem z aktorami
znane musiacalowe szlagiery, jak np. „I Dreamed a Dream” Fantyny (dystr. TiM Film Studio).
Rozdajemy „Nędzników”
Firma TiM Film Studio ufundowała dla Czytelników „Strefy” płytę DVD z filmem oraz krążek CD z oficjalnym
soundtrackiem musicalu. Żeby je zdobyć, trzeba napisać, kto śpiewa piosenkę „I Dreamed a Dream” i wysłać
maila na adres: [email protected] (prosimy o podanie imienia i nazwiska oraz zgody na publikację
danych osobowych w tygodniku „Strefa Mińsk”) w piątek, 19 lipca. Kto pierwszy, ten lepszy.
„Dochodzenie” to rewelacyjna powieść sensacyjna, która „wsysa” czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. David
Hewson napisał ją na podstawie scenariusza najlepszej produkcji kryminalnej ostatnich lat – serialu „The Killing”,
który jest amerykańską wersją duńskiego serialu „Forbrydelsen”. Osią fabuły jest morderstwo dziewiętnastoletniej
Nanny Birk Larsen. Kto i dlaczego mógłby chcieć zamordować uroczą i wspaniałą dziewczynę? Mgliste, niejasne
wskazówki, kłamstwa, stłumione emocje, fałszywe tropy, polityka, rozrastający się krąg podejrzanych – komisarz
Sara Lund stara się rozwikłać ten skomplikowany spisek. Ale nie ma łatwo. Każdy ukrywa jakiś sekret – rodzina,
nauczyciel, koledzy zamordowanej, kandydat na burmistrza Kopenhagi. Kiedy tylko wydaje się, że jesteśmy bliżej
rozwiązania zagadki, następuje zwrot akcji i znów niczego nie jesteśmy pewni. David Hewson tak dobrze oddał
klimat policyjnego dochodzenia, że nie sposób oderwać się od książki. (wyd. Wydawnictwo Marginesy)
„Brzoskwinie dla księdza proboszcza” to kontynuacja „Czekolady” i „Rubinowych czółenek” Joanne Harris, która
znów zabiera czytelników do Lansquenet, aby razem z Vianne Rocher i jej córkami zanurzyć się w problemach
małego francuskiego miasteczka. Vianne otrzymuje list od swojej przyjaciółki Armande, która prosi ją o przyjazd do
jej domu. Problem w tym, że Armande nie żyje już od kilku lat. Prośba wydaje się więc jeszcze bardziej intrygująca.
Vianne, zjawia się w Lansquenet, które bardzo się zmieniło od jej wyjazdu. Przede wszystkim, proboszcz Francis
Reynaud nie ma już tak silnej pozycji, jak w wtedy, gdy Vianne miała w miasteczku sklep z czekoladą. Osiedlili
się w nim również Arabowie, co wydaje się główną przyczyną kłopotów. Coś niedobrego dzieje się w Lansquenet.
Vianne, swoim zmysłem czarownicy widzi więcej i może z dystansem osoby powracającej po latach „zdiagnozować”
problemy. A tych jest bez liku w małej, skonfliktowanej społeczności. (wyd. Prószyński i S-ka)
R e k l a m a
Opieka nad osobami przewlekle chorymi
także z zaburzeniami psychicznymi.
Rehabilitacja schorzeń neurologicznych i ortopedycznych.
• Drożdżówka 5a, 05-332 Siennica
tel. 25 799 21 23, 664 419 406
mail: [email protected]
• Mińsk Mazowiecki,
ul. 1-go PLM „Warszawa” 5/14
tel. 25 740 55 87
mail: [email protected]
20
Posiadamy kontrakt z
• kompleksowa kosmetyka
twarzy i ciała
• złuszczanie naskórka:
- kwasy (migdałowy pirogronowy AHA)
- mikrodermobrazja diamentowa
• ciekawe rytuały na ciało
• szeroka oferta masaży
• manicure, pedicure
klasyczny, hybrydowy, SPA
• nowoczesna depilacja Lycon,
pasta cukrowa
• opalanie natryskowe SunFX
• przedłużanie,
zagęszczanie rzęs
• i inne...
Mińsk Mazowiecki
ul. Piłsudskiego 23 lok. 06
www.yasmine.com.pl
Strefa zdrowia
dlaczego zdrowie
jamy ustnej jest ważne
u kobiet w ciąży?
Kobieta w ciąży, ze względu na swój stan, jest
odpowiedzialna nie tylko za własne zdrowie, ale także za
dobro swojego dziecka. Dlatego pozostaje pod stałą opieką
lekarza ginekologa, tylko czy to wystarcza? Ostatnie badania
donoszą o ścisłym związku pomiędzy zdrowiem jamy ustnej
mamy i jej nienarodzonego dziecka.
Na skutek zmienionej gospodarki hormonalnej, w organizmie kobiety w ciąży
zachodzą zmiany, które mogą niekorzystnie wpływać na stan zdrowia jej jamy
ustnej. W wyniku wzrostu hormonów
oraz obecności płytki nazębnej, może
dochodzić do zapalenia dziąseł u kobiet
ciężarnych. Zapalenie występuje między 14, a 30 tyg. ciąży i obejmuje około 40% przyszłych matek. Objawia się
ono ciemnoczerwonym zabarwieniem
dziąseł, krwawieniem przy dotyku lub
szczotkowaniu, przerostem brodawek
dziąsłowych i powstaniem kieszonek rzekomych. Nieleczone, może doprowadzić
do zapalenia tkanek przyzębia. W świecie
medycznym coraz częściej podkreśla się
związek pomiędzy chorobami przyzębia przyszłej mamy, a występowaniem
przedwczesnych porodów (przed 37
tyg. ciąży), niskiej masy urodzeniowej
noworodków (poniżej 2500g.), stanem
przedrzucawkowym, cukrzycą ciążową,
a nawet utratą ciąży.
Dlatego opieka medyczna nad kobietą ciężarną powinna mieć charakter wielospecjalistyczny, a jej nieodzownym elementem
powinna być opieka stomatologiczna. Lekarz
dentysta musi uświadomić przyszłej matce,
że zdrowie jej jamy ustnej ma wpływ na stan
uzębienia jej dziecka, jego masę urodzeniową i termin porodu. Stomatolog powinien
przeprowadzić instruktaż higieny jamy
ustnej. Poinformować o konieczności mycia
zębów, co najmniej dwa razy dziennie, przy
użyciu szczotki z miękkim włosiem i pastą
z fluorem, czyszczeniu przestrzeni między
zębami nicią dentystyczną raz dziennie,
ograniczeniu słodkich przekąsek, odbywaniu regularnych wizyt u dentysty, zabiegach
profilaktyki profesjonalnej, higienizacji,
usunięciu kamienia nazębnego czy leczeniu
ubytków próchnicowych. Pamiętajmy, że
w okresie ciąży nie można też lekceważyć
leczenia próchnicy. Zapalenie przyzębia
oraz próchnica zębów są chorobami zakaźnymi. Bakteria Streptococus mutans,
odpowiedzialna za występowanie próchnicy, jest pierwotnie przenoszona z matki
na dziecko przez kontakt ze śliną, dlatego
bezwzględnie powinno się unikać całowania
małych dzieci w usta, czy też oblizywania,
np. smoczków. Wysokie nasilenie choroby
próchnicowej u matki stanowi większe ryzyko rozwoju próchnicy u jej potomstwa,
i to w młodszym wieku.
Także lekarze ginekolodzy powinni uświadamiać swoje pacjentki o roli zdrowia jamy
ustnej i jego wpływie na nie, oraz na ich
dzieci i zalecać wizyty kontrolne u lekarzy dentystów, którzy pomogą przyszłym
mamom zdrowo i świadomie przeżyć ten
piękny okres w życiu.
Anna Poziemska
lekarz stomatolog, specjalista stomatologii zachowawczej z endodoncją,
przyjmuje w Przychodni
Specjalistycznej Fourmed
w Mińsku
Zapraszamy do wspólnego tworzenia kroniki towarzyskiej na łamach Tygodnika Strefa Mińsk
Złóżmy sobie życzenia w formie dedykacji okolicznościowych.
Zamówienia przyjmujemy w redakcji przy ul. Świętokrzyskiej 5, w punkcie przyjęć ogłoszeń drobnych przy
ul. Dąbrówki 42 a, mailowo: [email protected], telefonicznie: 724 822 000, 724 002 460
21
ogłoszenia drobne
USŁUGI
rózne
Żwir, piach sortowany, czarna ziemia
z własnej kopalni, roboty ziemne – warto,
tel. 501 597 567, 502 238 950
Matematyka-poprawki, wyrównawcze dla
rozpoczynających studia, tel. 257588361
WIDEOFILMOWANIE, tel. 603 843 453
www.mg-studio.pl
Usługi Hydrauliczne kompleksowo,
tel. 502 - 538 - 157
e-mail: [email protected]
Transport, przeprowadzki, duża skrzynia ładunkowa, tel. 505 462 152
Wylewanie wylewek betonowych agregatem spalinowym MIXOKRET, kompleksowe układanie kostki brukowej, tel. 25 759
29 28, 602 382 572, [email protected]
www.zrbzbigniewwocial.pl
Układanie kostki brukowej,
tel. 502 332 559
Koszenie trawników, gęsto zarośniętych
działek, wycinka drzew, tel. 505 334 541
Odśwież wspomnienia, przegrywanie
kaset video na DVD, tel. 608 484 489
Produkty bezglutenowe oraz bezcukrowe,
dekoracje na torty, sklep owoce-warzywa
ul. Konstytucji 3 Maja 2/8 - dawny hotel
FUD, tel. 608 622 947
nieruchomości
Sprzedam pawilon handlowy w Warszawie przy cmentarzu na ul. Korkowej,
tel. 501 460 377
Sprzedam działkę 800-1200 m2
w Budach Barcząckich – 100 zł/m2,
tel. 501 460 377
Sprzedam mieszkanie 46 m2 3 pokoje, widna kuchnia, słoneczne I piętro +
piwnica, Mińsk Maz., blisko szkoła ,kościół, tel. po 16.00 883 060 812 , sobota –
niedziela cały dzień.
Działki budowlane w Mrozach, blisko
Urzędu Gminy i PKP, tel. 725 425 345
wynajmę
Pokoje, noclegi, faktura VAT, 600 042 553
Wynajmę sprzęt budowlany, ogrodniczy i elektronarzędzia, tel. 500 012 124,
504 123 178, 25 759 00 41
Wynajmę długoterminowo
duży dom w Międzylesiu przy
ul. Patriotów o pow.750 m2
(trzy kondygnacje,
wyposażenie, garaże i spory
plac wśród zieleni)
tel.501 460 377
praca
Zatrudnimy młodego, bez doświadczenia
do przyuczenia przy układaniu wykładzin dywanowych. CV proszę kierować
na adres [email protected]
22
Kierownik składu
Wykształcenie: min. zawodowe
Doświadczenie: mile widziane
Miejsce pracy: Mińsk Maz.
Inne: znajomość obsługi komputera,
obsługa ładowarki i wózka widłowego,
prawo jazdy kat. B i C
Kontakt: 797 700 657 (311)
Pracownik składu węgla
Wykształcenie: min. zawodowe
Doświadczenie:
Miejsce pracy: Mińsk Maz.
Inne: prawo jazdy kat. B i C, doświadczenie w obsłudze ładowarek i wózka
widłowego
Kontakt: 797 700 657 (310)
Robotnik mostowy, cieśla, zbrojarz
Wykształcenie: zawodowe
Doświadczenie: min. 1 rok
Miejsce pracy: Mińsk Maz.
Kontakt: (25)758 42 26, pbdim@pbdim.
com.pl (309)
krzyżówka STREFY
Miejsce
na twoje
logo
lub reklamę
tel. 724 822 000
Do zdobycia, dla pierwszych trzech osób książki lub filmy DVD
Na rozwiązanie krzyżówki czekamy w piątek, 19 lipca pod adresem [email protected]
W mailu prosimy podać hasło, imię i nazwisko, miejsce zamieszkania oraz zgodę na publikację
swoich danych w tygodniku. Kto pierwszy, ten lepszy.
Książki lub filmy DVD za rozwiązanie krzyżówki z nr 26-27/2013 otrzymują – Aleksandra Żuraw-Miłkowska (Mińsk
Mazowiecki), Agnieszka Burdal (Kąty Goździejewskie) i Urszula Sujak (Rudka). Gratulujemy i zapraszamy po odbiór
nagród do w redakcji przy ul. Świętokrzyskiej 5 w Mińsku, od poniedziałku do piątku w godz. 10-16.
Pełen zakres usług
florystycznych i dekoratorskich.
Kompleksowa oprawa ślubna.
Kwiaciarnia
VIRO
Kwiaciarnia VIRO s.c. Izabella i Rafał Walewscy-Ogrodnik
ul. Dąbrówki 42A, 05-300 Mińsk Mazowiecki
godziny otwarcia pon.-sob. 8.00-19.00, niedziela 10.00-17.00
tel. 25 759 18 36 kom. 501 460 377 501 460 499 e-mail: [email protected]
Viro s.c.

Podobne dokumenty