Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek
Transkrypt
Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek
Międzynarodowy Projekt Naukowy Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora w Pułtusku i Biszkeckiego Uniwersytetu Humanistycznego im. K. Karasaeva International Scientific Project of Pultusk Academy of Humanities named after A. Gieysztor and Bishkek Humanities University named after K. Karasaev Projet scientifique international de l’Académie des Sciences Humaines A. Gieysztor de Pultusk et l’Université des Sciences Humaines K. Karasayev de Bichkek Международный Научный Проект Гуманитарной Академии им. А. Гейштора в Пултуске и Бишкекского Гуманитарного Университета им. К. Карасаева RADA NAUKOWA Honorowy Przewodniczący: prof. Adam Koseski – Rektor Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora Przewodniczący: prof. Konstanty Adam Wojtaszczyk Członkowie: prof. Zbigniew Leszczyński (AH), prof. Teresa Łoś-Nowak (UWr), prof. Anna Magierska (UW), doc. dr Marek Nadolski (AH), prof. Kazimierz Przybysz (UW), ks. bp dr Marek Solarczyk (WSD DW-P), prof. Tadeusz Wallas (UAM), prof. Leonid Gorizontov (Moskiewski Państwowy Uniwersytet Humanistyczny), prof. Susar I. Iskanderova (Biszkecki Uniwersytet Humanistyczny), prof. Dmitrij Karnauchov (Państwowy Uniwersytet Pedagogiczny w Nowosybirsku), prof. Ûrij V. Kostâšov (Federalny Uniwersytet Immanuela Kanta w Kaliningradzie), prof. Igor’ Krûčkov (Państwowy Uniwersytet w Stawropolu), prof. Fëdor Michajlovskij (Miejski Uniwersytet Pedagogiczny w Moskwie), prof. Abdylda I. Musaev (Biszkecki Uniwersytet Humanistyczny), prof. Efim I. Pivovar (Moskiewski Państwowy Uniwersytet Humanistyczny), prof. Michail Suprun (Północny Arktyczny Uniwersytet Federalny w Archangielsku), prof. Bolesław Szostakowicz (Państwowy Uniwersytet w Irkucku), prof. Osmon Togusakov (Narodowa Akademia Nauk Republiki Kirgiskiej) AKADEMIA HUMANISTYCZNA IM. ALEKSANDRA GIEYSZTORA WYDZIAŁ NAUK POLITYCZNYCH AKADEMICKIE TOWARZYSTWO EDUKACYJNO-NAUKOWE „ATENA” Redaktorzy tomu: Oliwia Piskowska Piotr Załęski Nr 2 (47)/2016 Pułtusk REDAKCJA NAUKOWA prof. dr hab. Wojciech Jakubowski – redaktor naczelny dr hab. Piotr Załęski, dr Agnieszka Syliwoniuk-Wapowska – zastępcy redaktora naczelnego mgr Piotr Motyka – sekretarz redakcji (Polska) mgr Gul’majram Moldosanova – sekretarz redakcji (Kirgistan) o o o o o o o o o o AFRYKANISTYKA: dr hab. Anna Nadolska-Styczyńska EDUKACJA HISTORYCZNA I SPOŁECZNA: dr Mariusz Włodarczyk ETNOLOGIA: dr hab. Piotr Załęski EUROPEISTYKA: dr Łukasz Zamęcki FILOZOFIA: dr hab. Azizbek K. Džusupbekov HISTORIA INSTYTUCJI POLITYCZNYCH: mgr Jarosław Szczepański HISTORIA MYŚLI POLITYCZNEJ I RUCHÓW SPOŁECZNYCH: dr Bartłomiej Zdaniuk NAJNOWSZA HISTORIA POLITYCZNA: dr Krzysztof Garczewski NAUKI EKONOMICZNE: dr Keneš A. Alimbekov NAUKI O BEZPIECZEŃSTWIE: dr Dariusz Faszcza o o o o o o o o o o NAUKI O MEDIACH: mgr Karol Górski NAUKI O POLITYCE: mgr Myhajlo Mozol NAUKI O POLITYKACH PUBLICZNYCH: dr hab. Tomasz Słomka NAUKI PRAWNE: dr Elena Breslavskaâ ORIENTALISTYKA: dr Agnieszka Syliwoniuk-Wapowska PSYCHOLOGIA: mgr Piotr Motyka RELIGIOZNAWSTWO: prof. dr hab. Wojciech Jakubowski SOCJOLOGIA: dr Samarbek B. Syrgabaev STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE: mgr Oliwia Piskowska WSCHODOZNAWSTWO: mgr Maria Golińska-Wapińska Redakcja językowa mgr Victoria Bieniek, mgr Anna Wolna (j. angielski) mgr Katarzyna Włodarczyk (j. polski) mgr Tatiana Breslavskaâ (j. rosyjski) Redakcja statystyczna mgr Aneta Marcinkowska Recenzenci tomu i artykułów Lista recenzentów za każdy rok dostępna jest na stronie internetowej czasopisma Projekt okładki: Barbara Kuropiejska-Przybyszewska Opracowanie graficzne i łamanie: Studio OFI ISSN 1733-8050 © Copyright by Akademia Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora, Pułtusk 2016 Wydawca Akademia Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora Wydział Nauk Politycznych ul. Spacerowa 7, 06-100 Pułtusk tel./fax (23) 691-90-66 e-mail: [email protected] www.pismosip.ah.edu.pl Nakład 1000 egz. Objętość: 13,3 ark. wyd. Wersja pierwotna: papierowa Realizacja na zlecenie Wydawcy Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR Spis treści PAMIĘĆ SPOŁECZNA I POLITYKA HISTORYCZNA Łukasz Skoczylas: Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Adam Piekarski: W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy więzi tubylczych w Ameryce Północnej. . . . . . . . . . . . 36 Dinara M. Ajdarova: Epos jako źródło formowania się pamięci historycznej Kirgizów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 Anna Szustek: Polska polityka historyczna w dobie integracji europejskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 HISTORIA SPOŁECZNA Kazimierz Przybysz: Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności Warszawy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Piotr Motyka: Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież – przykład II Rzeczypospolitej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 95 BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTWA Malina Kaszuba, Marta Stempień: Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada podczas wojny domowej oraz inwazji Państwa Islamskiego w Syrii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 Marcin Krupa: Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia – przypadek USA w latach 1947–2013 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129 Z PERSPEKTYWY WSCHODU Marat S. Alymkulov: Podstawowe tendencje rozwoju „bezpieczeństwa ekologicznego” w przestrzeni wielokulturowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 147 Ajnagul’ Š. Abdyramanova: Nowe podejścia do analizy prozy epoki radzieckiego Kirgistanu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 5 Spis treści DYSKUSJE I POLEMIKI Piotr Załęski: O medialnych wypowiedziach politologów. . . . . . . . . . . . . . 161 RECENZJE, ESEJE RECENZYJNE, ARTYKUŁY RECENZYJNE, NOTY RECENZYJNE Adam Koseski, Marek Szabłowski: Wiesław Śladkowski, „Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 Marcin Dobrowolski: Maciej Hartliński, „Przywództwo polityczne. Wprowadzenie”. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 6 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Contents SOCIAL MEMORY AND POLITICS OF MEMORY Łukasz Skoczylas: Contemporary transformations of social memory and return to the past . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Adam Piekarski: The quest for tradition. The modern role of Pan-Indianism as the process of reconstruction of the native relations in North America . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 Dinara M. Ajdarova: Epic as the source of formation of the historical memory of the Kyrgyz people . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 Anna Szustek: Polish politics of memory in the era of European integration. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 SOCIAL HISTORY Kazimierz Przybysz: The behaviours of Łowicz land’s community to the exodus of Warsaw population . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Piotr Motyka: The impact of unemployment of parents on children and youth – an example of the Second Polish Republic . . . . . . . . . . . . . . . 95 STATE SECURITY Malina Kaszuba, Marta Stempień: Bashar al-Asad’s authoritarian geopolitics of survival during the civil war and the invasion of the Islamic State in Syria . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 Marcin Krupa: The economic growth and military expenditure – the case of the United States in the years 1947–2013 . . . . . . . . . . . . . . . 129 FROM THE PERSPECTIVE OF THE EAST Marat S. Alymkulov: The basic tendencies of development of “ecological security” in the multicultural space. . . . . . . . . . . . . . . . . 147 Ajnagul’ Š. Abdyramanova: New approaches to the analysis of the prose from the era of Soviet Kyrgyzstan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 7 Contents DISCUSSIONS AND POLEMICS Piotr Załęski: The media comments of political scientists . . . . . . . . . . . . . . 161 REVIEWS, REVIEW ESSAYS, REVIEW ARTICLES, REVIEW NOTES Adam Koseski, Marek Szabłowski: Wiesław Śladkowski, “Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 Marcin Dobrowolski: Maciej Hartliński, “Przywództwo polityczne. Wprowadzenie”. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 8 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Table des matières MÉMOIRE SOCIALE ET MÉMOIRE POLITIQUE Łukasz Skoczylas: Transformations contemporaines de la mémoire sociale et retour vers le passé. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Adam Piekarski: À la recherche de la tradition. Panindianisme comme facteur dans le processus de reconstruction des liens autochtones en Amérique du Nord . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 Dinara M. Ajdarova: Épopée comme source de formation de la mémoire historique des Kirghizes . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 Anna Szustek: La politique historique polonaise à l'époque de l'intégration européenne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 HISTOIRE SOCIALE Kazimierz Przybysz: Comportements de la population de la région de Łowicz face à l’exode de la population de Varsovie . . . . . . . . . . . . . . . 81 Piotr Motyka: Impact du chômage des parents sur les enfants et les jeunes – exemple de la Seconde République polonaise. . . . . . . . . . . 95 LA SÉCURITÉ DE L’ÉTAT Malina Kaszuba, Marta Stempień: La géopolitique autoritaire de survie du régime de Bachar el-Assad pendant la guerre civile et l’invasion de l’État islamique en Syrie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 Marcin Krupa: La conjoncture économique et les dépenses d’armements – le cas des USA dans les années 1947–2013 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129 VU DEPUIS L’ORIENT Marat S. Alymkulov: Les tendances fondamentales du développement de la « sécurité environnementale » dans un espace multiculturel . . . . . 147 Ajnagul’ Š. Abdyramanova: Des nouvelles approches de l’analyse des œuvres de prose soviétique kirghize. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 9 Table des matières DISCUSSIONS ET POLÉMIQUES Piotr Załęski: Des prises de parole par les politologues dans les médias . . . 161 FICHES DE LECTURES, ESSAIS, ARTICLES, COMPTE-RENDUS DE LECTURES Adam Koseski, Marek Szabłowski: Wiesław Śladkowski, « Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek » . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 Marcin Dobrowolski: Maciej Hartliński, « Przywództwo polityczne. Wprowadzenie » . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 10 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Coдержание СОЦИАЛЬНАЯ ПАМЯТЬ И ИСТОРИЧЕСКАЯ ПОЛИТИКА Лукаш Скочылас: Современные преобразования социальной памяти и поворот к прошлому . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Адам Пекарски: В поисках традиции. Паниндианизм как фактор процесса восстановления туземных связей в Северной Америке . . . . 36 Динара М. Айдарова; Эпос как источник формирования исторической памяти кыргызов . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 Анна Шустэк: Польская историческая политика в эпоху европейской интеграции . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 СОЦИАЛЬНАЯ ИСТОРИЯ Казимеж Пжыбыш: Поведение общества ловицкой земли во время исхода населения Варшавы . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Пётр Мотыка: Влияние безработицы родителей на детей и молодых людей – пример Польши в межвоенном двадцатилетии . . . . . . . . . . . 95 БЕЗОПАСНОСТЬ ГОСУДАРСТВА Малина Кашуба, Марта Стэмпень: Авторитарная геополитика выживания режима Башара аль-Асада во время гражданской войны и вторжения Исламского государства в Сирии . . . . . . . . . . . 115 Марцин Крупа: Хозяйственная конъюнктура и расходы на вооружения – дело США в 1947–2013 годы . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129 С ТОЧКИ ЗРЕНИЯ ВОСТОКА Марат С. Алымкулов: Основные тенденции развития «экологической безопасности» в поликультурном пространстве . . . . . . . . . . . . . . . . 147 Айнагуль Ш. Абдыраманова: О новых подходах к анализу произведений советской кыргызской прозы. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 11 Coдержание ДИСКУССИИ И ПОЛЕМИКИ Пётр Залэнски: О выступлениях политологов в СМИ . . . . . . . . . . . . . . 161 РЕЦЕНЗИИ, РЕЦЕНЗИИ-ЭССЭ, СТАТЬИ-РЕЦЕНЗИИ, НОТЫ-РЕЦЕНЗИИ Адам Косэски, Марэк Шабловски: Wiesław Śladkowski, «Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek» . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 Марцин Добровольски: Maciej Hartliński, «Przywództwo polityczne. Wprowadzenie». . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 12 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Pamięć społeczna i polityka historyczna Łukasz Skoczylas Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości Uwagi wprowadzające Współczesny świat obfituje w dyskusje i spory związane z przeszłością1. Ogromne nią zainteresowanie obserwować można w kulturze popularnej, a także w nauce, gdzie nowe kierunki badawcze i prądy intelektualne przekształcają dawną refleksję nad pozytywistycznie rozumianą historią w refleksję nad pamięcią społeczną i jej licznymi odmianami, w tym historią. Ta zmiana perspektywy oraz wzrost zainteresowania przeszłością poza środowiskiem naukowym pozwala, moim zdaniem, na postawienie tezy o zwrocie ku przeszłości i pamięci, którego jesteśmy obecnie świadkami. Nie uszedł on uwadze socjologów i innych przedstawicieli nauk społecznych. Refleksja nad nim stała się częścią projektów mających na celu opisanie zmian pamięci społecznej, jakie dokonywały się wraz ze zmianami społecznymi. Celem niniejszego tekstu będzie analiza tego, co uznawane jest za zwrot ku przeszłości i pamięci, oraz próba wskazania jego genezy. Jest to zadanie niełatwe, gdyż omawiane zagadnienie charakteryzuje się ogromną różnorodnością, przez co często niemożliwe staje się określenie, co jest przejawem, a co przyczyną zwrotu pamięciowego. Zwrot ku pamięci widoczny jest na ulicach europejskich miast, które stały się świadkami licznych happeningów oraz rekonstrukcji dawnych wydarzeń. Coraz więcej obiektów z przeszłości obejmowanych jest ochroną i gruntownie rewaloryzowanych, a wartością kluczową dla takiego ich traktowania stał się sam fakt ich dawności. W państwach Europy Środkowo-Wschodniej wciąż trwa proces zmiany nazw ulic, niszczenia pomników, zamiany patronów instytucji publicznych i innych podobnych działań, mających z jednej strony zatrzeć pamięć o socjaliProjekt został sfinansowany ze środków Narodowego Centrum Nauki przyznanych na podstawie decyzji numer DEC-2011/03/N/HS6/01906. 1 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 15 Łukasz Skoczylas stycznym ustroju, z drugiej zaś – utrwalić jedną interpretację lat jego obowiązywania. Działania te budzą kontrowersje, budzi je również ich skala (zbyt skromna dla jednych, zbyt duża dla drugich) – toczą się więc liczne debaty, ludzie łączą się w mniej lub bardziej formalnych grupach nacisku. Powstają stowarzyszenia i fundacje, których celem jest kultywowanie pamięci społecznej lub też walka o jak największy dostęp do świadomości innych określonych wizji przeszłości. Kraje Zachodu przeżywają renesans pamięci kolonialnej, do dziś nie skończyły się również rozliczenia z II wojną światową. Wszystkie te wymienione zjawiska, a także wiele innych, świadczą o zwrocie ku przeszłości i pamięci. Pewne jego przejawy są wykrywane również w badaniach. Barbara Szacka zwraca uwagę na fakt, iż w kolejnych badaniach przeprowadzanych w Polsce między rokiem 1970 a 2007, odsetek osób, których horyzont czasowy pamięci ogranicza się tylko do ich własnego życia zmalał z 27% do 13% (choć w kolejnych badaniach, z 2009 roku, znów wzrósł)2. Nie oznacza to oczywiście, iż w omawianej tutaj kwestii panuje powszechna jednomyślność. Najbardziej chyba skrajną opinię na temat zwrotu pamięciowego prezentuje Magdalena Saryusz-Wolska3. Odrzuca ona tezę o istnieniu takowego zjawiska, uznając iż we współczesnej kulturze zaobserwować możemy jedynie „koniunkturę” pamięci. Jej rozumienie zwrotu pamięciowego jest jednak bardzo wąskie i ogranicza się do nowego paradygmatu naukowego. Saryusz-Wolska ma podstawy, by przyjmować taką definicję – przywołuje ona stanowisko badaczy, którzy powstania owego pamięciowego paradygmatu oczekiwali już w latach 80. XX wieku. Tymczasem pamięć pozostaje na razie głównie przedmiotem zainteresowań badaczy, nie zaś pryzmatem, przez jaki mogliby oni patrzeć na inne zjawiska i fakty społeczne. Nie znaczy to jednak, iż do powstania takiego nowego podejścia do procesów społecznych nie dojdzie w przyszłości. Wielu badaczy być może argumentowałoby, iż pamięciowy paradygmat jednak istnieje, a głównym polem badawczym przez niego obejmowanym są stosunki etniczne, narodowościowe i kwestie związane z tożsamościami zbiorowymi oraz jednostkowymi. Interesujące jest również zdanie Andrzeja Szpocińskiego, który – choć nie odnosząc się bezpośrednio do zwrotu pamięciowego – przedstawia tezę niemal odwrotną w stosunku do tej, którą przyjąłem wyżej. Otóż analizując przemiany kultury historycznej Polaków, Szpociński dochodzi do wniosku, iż od początku lat 90. XX wieku można mówić o zmniejszającym się znaczeniem przeszłości4. Od tego momentu bowiem wyobraźnię opinii publicznej zdominowały liczne wizje przyszłości. Myślę, iż możliwe jest jednak pogodzenie tych dwóch stanowisk. Z jednej strony bowiem od ponad dwudziestu lat zachodzą ważkie zmiany w proB. Szacka, II wojna światowa w pamięci rodzinnej, w: Między codziennością a wielką historią. Druga wojna światowa w pamięci zbiorowej społeczeństwa polskiego, red. P.T. Kwiatkowski, L.M. Nijakowski, B. Szacka, A. Szpociński, Gdańsk–Warszawa 2010, s. 91–92. 3 M. Saryusz-Wolska, Spotkania czasu z miejscem. Studia o pamięci i miastach, Warszawa 2011, s. 66 –68. 4 A. Szpociński, Formy przeszłości a komunikacja społeczna, w: Przeszłość jako przedmiot przekazu, red. A. Szpociński, P.T. Kwiatkowski, Warszawa 2006, s. 37–50. 2 16 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości cesach pamięciowych. Zmiany te wydają się być najbardziej istotne w tym, co określiłem wyżej jako zwrot ku pamięci i przeszłości – i ta intuicja zgodna jest z rozważaniami Szpocińskiego. Z drugiej zaś strony, spora część tak olśniewających jeszcze kilka lat temu wizji przyszłości albo została już zrealizowana albo straciła znacznie na swojej atrakcyjności. Zdominowanie przez przyszłość opinii publicznej nie jest już więc możliwe. Polska jest od dawna członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej, w sensie instytucjonalnym weszła do grona państw zachodniego kręgu kulturowego i w zasadzie jedynym wciąż obowiązującym celem dla przyszłych działań, na dodatek aktualnym w każdych warunkach historycznych, jest dobrobyt oraz możliwie duża siła geopolityczna państwa. Równocześnie idea dalszej integracji z Unią Europejską straciła na atrakcyjności przede wszystkim ze względu na kryzys gospodarczy, ale także z powodu różnego rodzaju wydarzeń politycznych, wystawiających poczucie europejskiej jedności i solidarności na próbę. Droga do lepszej przyszłości stała się dla społeczeństw Europy Środkowo-Wschodniej mniej oczywista, wzrost niepewności zaś wpłynął na większe zainteresowanie przeszłością. Globalny kryzys finansowy oraz niepewność co do globalnego układu sił politycznych i militarnych sprawiają, iż tendencje te stały się udziałem całego zachodniego kręgu kulturowego. Należy zwrócić w tym miejscu uwagę, iż skupienie się na przeszłości może być rozumiane poprzez niezadowolenie z teraźniejszości, która nie spełnia wszelkich pokładanych w niej nadziei i nie umożliwia realizacji osobistych celów ani nie urzeczywistnia wartości powszechnie szanowanych. O takich sytuacjach, w kontekście czasów szczególnie trudnych, pisze Robert Traba. Ta odmiana niezwykle żywego zainteresowania przeszłością miałaby być charakterystyczna dla okresu rządów słabych albo przeciwnie – autorytarnych lub totalitarnych5. Traba zdaje się nie brać pod uwagę możliwości, iż także w systemie demokratycznym kultywowanie pamięci społecznej może być sposobem na wyrażenie swojej dezaprobaty wobec rzeczywistości. Myślę, że jest to możliwe, a różnica polega jedynie na aspekcie ilościowym – w reżimie autorytarnym większa liczba osób wybiera ten rodzaj ucieczki z nieakceptowanej rzeczywistości społecznej. W państwie demokratycznym takie zachowanie dotyczy wąsko zdefiniowanej mniejszości. Nie powinniśmy jednak mylić tej strategii z działaniami mającymi na celu „przywrócenie pamięci”, a więc włączenie pewnych wątków pamięciowych do ogólnego zasobu symboli historycznych funkcjonujących w pamięci społecznej szerszych zbiorowości. Przywracanie pamięci również jest domeną przede wszystkim grup mniejszościowych i – przynajmniej po części – wynika z niezadowolenia z teraźniejszości (a przynajmniej z teraźniejszego stanu pamięci społecznej). Jest to jednak proces mający na celu ekspansję wartości wyznawanych przez daną mniejszość, wyrażający roszczenie do udziału w pamięci o charakterze dominującym. Skupienie się na przeszłości jako forma niezadowolenia czy też oporu ma natomiast na celu zachowanie treści pamięci społecznej, ich określonych interpretacji R. Traba, Społeczne ramy czytania historii, w: Przemiany pamięci społecznej a teoria kultury, red. B. Korzeniewski, Poznań 2007, s. 44–45. 5 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 17 Łukasz Skoczylas i związanych z nimi wartości. Wspólnota pamięci wybierająca tę drogę niekoniecznie poddawana być musi represjom jakiegokolwiek rodzaju, co prawdopodobne jest w przypadku społeczeństwa rządzonego autorytarnie. W warunkach demokratycznych grupy takie opowiadają się raczej za zachowaniem dawnej, ściśle narodowej w treści i mononarracyjnej pamięci społecznej, czując się jej depozytariuszami w sytuacji, gdy dla większości traci ona na znaczeniu lub przestaje być aktualna. W Polsce przykładem takich zachowań mogą być organizowane oddolnie uroczystości związane z opozycją demokratyczną czasów PRL-u, z których najważniejsze (choć nie wszystkie) są oficjalnie upamiętniane przez władze lokalne i państwowe. Wobec braku dużego zainteresowania oficjalnymi obchodami, sympatycy dawnej opozycji starają się zachować w pamięci społecznej szczegóły dotyczące dawnych wydarzeń, które w sferze publicznej są najczęściej pomijane. Innym przykładem mogą być działania zmierzające do podtrzymywania pamięci o dawnych komunistycznych bohaterach, np. spotkania przed poznańskim domem Róży Luksemburg w rocznicę jej śmierci. Czczenie postaci takich jak Róża Luksemburg, obecnie oficjalnie wyrugowanych z pamięci społecznej, do niedawna jednak oficjalnie upamiętnianych, jest odbiciem ogromnych zmian społecznych, towarzyszących przemianom ustrojowym. Przemiany polityczne drugiej połowy XX wieku, które sporej części Europy przyniosły demokratyzację, należy uznać za kluczowe w obserwowanym dziś zwrocie ku pamięci. Są one dowodem na to, jak bardzo władza potrzebuje do swojej legitymizacji właśnie pamięci społecznej, której dogodne treści przedstawiane są jako obiektywna historia. Proces gwałtownych przemian dotyczył państw dawnego bloku wschodniego, w tym Polski. Niezliczone ulice, szkoły i inne instytucje publiczne zmieniały patronów, biografie pisano na nowo, próbowano zlustrować ogromne rzesze ludzi pod kątem ich działalności w latach istnienia PRL. Przeszłość stała się niezwykle ważna w wymiarze instytucjonalnym, dodając legitymizacji partiom, instytucjom i całemu państwu. Powszechne stało się odwoływanie do politycznych tradycji sprzed II wojny światowej, głównie do II Rzeczypospolitej. Zmieniano nazwy instytucji publicznych, ustanawiano nowe święta, znoszono stare, wracano do dawnych haseł i zwyczajów. Wszystko to równoznaczne było z celowym zamazywaniem pamięci o PRL-u. Państwo po zmianie ustroju nazwano III Rzeczypospolitą, co potwierdzono w preambule do Konstytucji z 1997 roku. Numeracja pomijała PRL, w preambule zaś odwołano się tylko do dwóch spośród wielu form państwowości polskiej. Oficjalne działania władz na szczeblu centralnym skoncentrowane były na takim uformowaniu treści pamięci społecznej, aby konstytuującymi ją elementami były przede wszystkim antykomunizm i katolicyzm6. Zmiana ustroju umożliwiła również pojawienie się oddolnych inicjatyw o podobnym charakterze, choć odmiennej skali. Upamiętniano osoby 6 J. Kałużna, Pamięć społeczna po transformacji systemowej – „symbole komunizmu”, „relikty peerelowskiej przeszłości” i uchwały zmieniające ul. XXX-lecia PRL na ul. ks. kanonika Alfonsa Czwojdy, czyli katolicyzm i antykomunizm jako treści ją konstytuujące, w: Politologia jako nauka? Teoria a praktyka analizy politologicznej, red. M. Krzysztofik, D. Gauza, Zielona Góra 2010, s. 155–168. 18 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości i wydarzenia, które nie mogły być ze względów politycznych lub ideologicznych upamiętniane w satysfakcjonujący sposób w poprzednim systemie. Było to tym łatwiejsze, że swoista odwilż w polityce pamięci PRL-u przyniosła liczne ustępstwa względem opozycyjnych wspólnot pamięci już wcześniej, szczególnie w okresie tzw. festiwalu Solidarności. Dowodem zaistnienia takiej odwilży była zgoda władz na budowę w Poznaniu Pomnika Ofiar Czerwca 1956 roku na reprezentacyjnym placu Adama Mickiewicza w centrum miasta czy też na budowę Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Jak twierdzi Marcin Kula7, polityka pamięci najwyższych władz komunistycznych stała się z czasem mniej zideologizowana, a bardziej pragmatyczna względem bieżących problemów i wymagań chwili. Przemiany polityczne w Polsce spowodowały zmiany w treści pamięci społecznej i wzmożone zainteresowanie przeszłością. To właśnie system władzy autorytarnej przygotował do tego grunt poprzez cechującą go obsesję zbierania informacji i ich archiwizacji. Zainteresowanie władz państwowych przeszłością nie ograniczało się zresztą do teraźniejszości lub najbliższej przeszłości. Sięgało ono bardzo daleko w przeszłość, przez co więcej tematów i wydarzeń historycznych uznano po 1989 roku za niewłaściwie opisane czy wręcz zakłamane. Narzucanie określonej interpretacji nawet najdalszej przeszłości sprawiało, iż niemal żadne wydarzenia z przeszłości nie przestawały być traktowane jako wciąż ważne i aktualne8. Konsekwencją takiej polityki władz było powołanie po przemianie ustrojowej w dawnym bloku wschodnim odrębnych instytucji, zajmujących się zbieraniem i przetwarzaniem dokumentów wytworzonych przez służby bezpieczeństwa. W Polsce taką instytucją jest Instytut Pamięci Narodowej powołany do życia w 1999 roku. Instytucje te, ściśle wyspecjalizowane w zajmowaniu się przeszłością, budzą liczne kontrowersje nie tylko w zakresie podejmowanych przez nie (lub niepodejmowanych) działań, lecz również w zakresie samego ich istnienia. Są one bowiem nie tylko dowodem na ogromne zainteresowanie rządów państwowych sprawowaniem władzy nad przeszłością, lecz także potwierdzeniem szczególnej roli, jaką przeszłości (zwłaszcza tej tajnej) przypisuje się w konstruowaniu teraźniejszości i przyszłości. Demokratyzacja pamięci Analizując polską pamięć społeczną, Marek Ziółkowski wyróżnił dwa etapy jej zmian (nazwanych przez niego „przywracaniem pamięci”) po 1989 roku. Zaraz po likwidacji cenzury, do dyskursu publicznego przedostały się te treści, które burzyły niemal całkowicie powszechnie obowiązujące wizje przeszłości. Drugim etapem była próba połączenia w jedną całość tych dwóch niemal sprzecznych ze sobą wizji, poprzez przyznanie częściowej racji i sformułowanie zarzutów nie do końca M. Kula, Pamiętliwe instytucje, ruchy i systemy polityczne. Rzut oka historyka, „Kultura i Społeczeństwo” 2001, nr 3–4, s. 119. 8 Tamże, s. 105–121. 7 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 19 Łukasz Skoczylas nieprawidłowego ukazywania przeszłości wobec każdej z nich9. W podobnym tonie wypowiada się Lech M. Nijakowski, który w roku 1989 widzi moment jedynie upublicznienia zrytualizowanych już wcześniej elementów pamięci opozycyjnej, a prawdziwe otwarcie się pamięci na tematy niewygodne lokuje w latach późniejszych10. Według Ziółkowskiego w polskim dyskursie publicznym i prywatnym współistnieją trzy wizje przeszłości, które nazywa on „komunistyczną”, „narodową” oraz „pluralistyczną”11. Opisywane tu zmiany pamięci społecznej wiążą się z bardzo istotnym zjawiskiem, które – jak sądzę – może być kolejnym przejawem, a jednocześnie przyczyną, zwrotu pamięciowego. Zjawisko to nazywane jest najczęściej demokratyzacją pamięci społecznej i polega właśnie na zaistnieniu w sferze publicznej wielu konkurencyjnych wobec siebie wizji przeszłości. Pamięć zdemokratyzowana jest w gruncie rzeczy zbiorem takich wizji, często wzajemnie sprzecznych. Kwestią otwartą pozostaje, czy pełna demokratyzacja pamięci jest równoznaczna z rezygnacją z uniwersalistycznych ambicji poszczególnych wspólnot pamięci12 albo przynajmniej z uznaniem pluralizmu w tej kwestii za powszechnie obowiązujący, szanowany i chroniony sposób współistnienia różnych wspólnot. System demokratyczny zakłada wszak istnienie siły, która sprawuje władzę, reprezentując większość. Być może więc demokratyzacja pamięci polega jedynie na ciągłym konflikcie wspólnot pamięci, charakteryzującym się niezliczonymi próbami uzyskania przewagi i narzucenia własnej wizji jako powszechnie obowiązującej lub przynajmniej powszechnie akceptowanej. Warto w tym miejscu nadmienić, że proces demokratyzacji pamięci bywa rozumiany jako element tworzenia się nowej i spójnej narracji pamięci społecznej. W gruncie rzeczy więc obecność w dyskursie publicznym odmiennych wizji przeszłości miałaby doprowadzić do wykrystalizowania się kolejnej wizji roszczącej sobie prawa do uniwersalizmu i prawdy. Pomijając utopijność takiego projektu, trzeba zmierzyć się z dwiema konsekwencjami takiego sposobu myślenia o demokratyzacji pamięci społecznej. Z jednej więc strony takie życzeniowe postrzeganie obecnych przemian pamięci utożsamia mnogość powszechnie uznawanych wizji przeszłości z sytuacją krytyczną i przejściową. Ma ona prawo istnieć tylko tak długo, aż uda się stworzyć kolejną spójną narrację, która mogłaby pomóc w legitymizacji władzy i struktur państwowych. W tym miejscu dochodzi do głosu druga konsekwencja takiego pojmowania demokratyzacji pamięci. Otóż jeśli przyjąć, iż ma ona na celu stworzenie intelektualnego fermentu, z którego wyłoni się kolejna wizja, przyznać trzeba, iż poprzednie mononarracje straciły swoje dawne znacze9 M. Ziółkowski, Pamięć i zapominanie: Trupy w szafie polskiej zbiorowej pamięci, „Kultura i Społeczeństwo” 2001, nr 3–4, s. 3–21. 10 L.M. Nijakowski, Polska polityka pamięci. Esej socjologiczny, Warszawa 2008, s. 127–128. 11 M. Ziółkowski, Pamięć i zapominanie…, s. 3–21. 12 Przyjmuję tu definicję wspólnoty pamięci Lecha M. Nijakowskiego, według którego jest to „agregat osób (…), które łączy określone doświadczenie biograficzne, nie zawsze o charakterze traumatycznym, oraz ich potomków, którzy przejęli pamięć rodzinną”. L.M. Nijakowski, Polska polityka…, s. 145. 20 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości nie ze względu na zmiany w strukturach władzy i państwa, które legitymizowały. Innymi słowy – pamięć społeczna wedle tej wizji nie jest sferą negocjacji zbiorowych interesów i tożsamości, ale jedynie pragmatycznie pojmowanym narzędziem władzy. Zmiana pamięci społecznej i obecny etap negocjowania jej treści związane są ze zmianami, które można różnie rozumieć – jako kurczenie się władzy państw narodowych, tworzenie się ponadnarodowych struktur państwowych, nastanie społeczeństwa informacyjnego itd. Uwagę przykuć mogą tu szczególnie działania, których celem jest stworzenie wspólnej pamięci społecznej odpowiadającej politycznym ramom Unii Europejskiej. Stąd idea wspólnych podręczników, projektów badawczych dotyczących historii, koncentracja na pamięci regionalnej itp.13. Demokratyzacja nie tylko ujawnia opinii publicznej istnienie konkurencyjnych wizji przeszłości, a co za tym idzie – konfliktów pomiędzy wspólnotami pamięci, ale również tworzy nowe konflikty. Mogą one rozgrywać się pomiędzy poszczególnymi mniejszościami, konkurującymi o dostęp do programów nauczania czy udział przedstawicieli władz w rocznicowych uroczystościach. Mogą też toczyć się wewnątrz wspólnoty pamięci, której poszczególni członkowie nie zgadzają się co do pewnych aspektów wizji prezentowanych jako pamięć całej wspólnoty14. Ten aspekt demokratyzacji pamięci jest bardzo widoczny w sytuacji ingerencji w nośnik pamięci lub też tworzenia implantu pamięci społecznej15. Demokratyzacja pamięci łączy się w oczywisty sposób z przemianami politycznymi. Nie byłaby ona możliwa bez akceptacji pluralizmu politycznego i w tym sensie stanowi efekt transformacji ustrojowej. Jej znaczenie dla zmiany treści pamięci społecznej jest trudne do opisania na przykładzie europejskich państw dawnego bloku wschodniego, gdzie towarzyszyła ona oficjalnym i odgórnym działaniom władz państwowych. Jednak zmiany polityczne i ustrojowe w Europie, które uznać należy za jedną z przyczyn zwrotu pamięciowego, nie ograniczały się tylko do środkowej i wschodniej części kontynentu. Przykładem kraju, w którym to właśnie demokratyzacja pamięci i działania oddolne wpłynęły na kształt pamięci społecznej i w końcu wymusiły działania władz, jest Hiszpania16. Po wprowadzeniu w tym kraju zasad demokratycznych wszystkie główne siły polityczne nie dokonały w polityce pamięci znaczących zmian, jak miało to miejsce w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Hiszpańskie działania polityczne abstrahowały od przeszłości. Uległo to zmianie dopiero po kilkunastu latach, gdy temat zaczął pojawiać się w mediach, a kultywowanie pamięci o ofiarach wojny domowej i późniejszych lat dyktatury stało się przedmiotem działań różnego 13 Por. B. Kerski, „Lubują się w słowach, ale gdzie pozostają czyny?” Szanse na europejską kulturę pamięci, „Borussia” 2011, nr 50, s. 135–140. 14 J. Nowak, Społeczne reguły pamiętania. Antropologia pamięci zbiorowej, Kraków 2011, s. 316.; Ł. Skoczylas, Od/budowa Zamku Królewskiego w Poznaniu i spory o poznańską pamięć społeczną, „Przegląd Zachodni” 2014, nr 2, s. 295–298. 15 Por. Ł. Skoczylas, Pamięć społeczna miasta – jej liderzy i odbiorcy, Warszawa 2014. 16 M. Józefowicz, Pamięć zbiorowa w budowaniu nowej tożsamości Hiszpanów, „Przegląd Zachodni” 2010, nr 1, s. 187–205. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 21 Łukasz Skoczylas rodzaju oddolnych stowarzyszeń oraz osób prywatnych. Przykład ten pokazuje, iż demokratyzacja pamięci zachodzi wraz z przemianami ustrojowymi zmierzającymi ku bardziej demokratycznej formie rządów, a zasada ta dotyczy nie tylko krajów środkowoeuropejskich. Błędem byłoby jednak ograniczyć ten proces wyłącznie do społeczeństw przeżywających gwałtowne zmiany. Demokratyzacja pamięci zachodzi także w starych i relatywnie stabilnych republikach zachodnich, takich jak Francja, Niemcy czy Stany Zjednoczone. Zajmę się na chwilę wybranymi przykładami tego procesu. We Francji przykładem procesu dekonstruującego jednolitą narrację narodowej pamięci są próby odkrycia przed opinią publiczną pamięci imigrantów17. Dokonują tego zazwyczaj członkowie drugiego i trzeciego ich pokolenia, czujący silną więź z Francją oraz mający odwagę prezentować publicznie wizje przeszłości nieodpowiadające tym powszechnie uznanym. Spór o nowy kształt francuskiej pamięci społecznej (a być może w ogóle o jej dalsze istnienie w postaci narracji narodowej) koncentruje się wokół aspiracji imigrantów arabskich do oficjalnego, państwowego uznania poświęceń ich rodziców dla rozwoju kraju. Dążenia te stają naprzeciw pamięci o dawnym imperium, francuskiej misji cywilizacyjnej i żołnierzach poległych w ich obronie. Sprawę dodatkowo komplikuje pamięć o złym traktowaniu we Francji imigrantów algierskich, którzy walczyli w obronie francuskiego panowania nad Algierią, a po przegranej wojnie w metropolii odmówiono im obywatelstwa. Tymczasem w Niemczech toczy się dyskusja wokół budowy centrum upamiętniającego wypędzenia. Niezależnie od politycznej czy też moralnej oceny takiego przedsięwzięcia, jest ono również dowodem na postępujący proces demokratyzacji pamięci, w której doświadczenia mniejszościowych wspólnot stają się powszechnie uznane i zostają włączone do dominującego dyskursu publicznego na temat przeszłości. Poważanie zdobywają głosy odrzucające odpowiedzialność współczesnych Niemców za II wojnę światową oraz interpretujące pamięć o nazistowskim ludobójstwie w kategorii pamięci hańby niemieckiej, a nie pamięci o ofiarach18. Głosy takie, niezgadzające się z oficjalną polityką pamięci władz niemieckich, również świadczą o rosnącej demokratyzacji pamięci społecznej społeczeństwa naszych zachodnich sąsiadów. Pokazują także dobitnie, jak niejednoznaczne formy proces ten może przyjmować. W wielu innych państwach zachodnich demokratyzacja pamięci wiąże się z decentralizacją władzy i można utożsamić ją ze wzmożeniem procesów narodowych (w Szkocji, Katalonii, Flamandii, Quebeku). Na wschodzie łączy się ona natomiast z procesem etnicyzacji życia społecznego, zapoczątkowanym w końcowych latach istnienia ZSRR, Jugosławii czy Czechosłowacji19. J. Kubera, Ł. Skoczylas, Pamięć o wojnie, wojna o pamięć. Pamięć społeczna o wojnie w Algierii w relacjach pomiędzy Francją a imigrantami algierskimi, „Sprawy Narodowościowe” 2012, nr 40, s. 165–180. 18 J. Jabłkowska, Spór o niemiecką pamięć w kontekście mowy Martina Walsera z 11.10.1998 r. (Friedenspreisrede), w: Przemiany pamięci…, red. B. Korzeniewski, s. 65–85. 19 J. Nowak, Społeczne reguły…, s. 78–98. 17 22 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości W USA i krajach Ameryki Łacińskiej coraz więcej mówi się natomiast o tzw. czarnej pamięci20, a więc treściach i nośnikach konstytuujących wspólnotę pamięci Afroamerykanów. Z jednej strony czarna pamięć występuje wewnątrz poszczególnych grup narodowościowych – i tak np. jej symbolem w USA pozostaje Martin Luther King, którego urodziny zostały uczczone świętem państwowym (Martin Luther King Jr. Day). Z drugiej strony, może ona łączyć osoby o tym samym kolorze skóry wbrew podziałom etnicznym i narodowym. Michael Hanchard21 wymienia sześć cech konstytuujących czarną pamięć (rasizm, niewolnictwo, zadośćuczynienie, nacjonalizm, antykolonializm, migracje), zaznaczając iż żadna z nich nie jest charakterystyczna wyłącznie dla osób czarnoskórych. Pojawienie się w dyskursie publicznym pojęcia czarnej pamięci wydaje się bardzo wyjątkowe – nie określa ona bowiem konkretnej wspólnoty, natomiast jej opis zależy od przyjętych granic geograficznych, koncentrując się na jednej z wielu cech ogromnej zbiorowości. Podobnie rzecz się ma z innymi rodzajami pamięci, które coraz częściej uzyskują uznanie opinii publicznej, a które same w sobie są kategoriami na tyle szerokimi, że w gruncie rzeczy łączą treści wypracowane przez liczne i bardzo różne względem siebie wspólnoty. Do tej kategorii zaliczyłbym pamięć opartą o płeć kulturową lub orientację seksualną. Pamięć o kobietach występuje w dziesiątkach wersji odpowiadających bardziej schematom narodowym niż płciowym, koncentrując się wokół ważnych wydarzeń lub okresów historycznych. Próba scharakteryzowania ogólnej pamięci kobiet lub ogólnej pamięci mężczyzn jest trudna do wyobrażenia. Podobnie rzecz ma się w przypadku pamięci osób homoseksualnych, skoncentrowanej na lokalnych bohaterach i lokalnych wydarzeniach (nawet jeśli ta lokalność miałaby oznaczać, np. w przypadku prześladowań nazistowskich, całą okupowaną część Europy). Widać to szczególnie na przykładzie Polski, gdzie próby wyprowadzenia z publicznego niebytu pamięci o kobietach skupione są wokół członkiń Solidarności, uczestniczek powstania warszawskiego czy też wizerunku wzorowych proletariuszek czasów socjalistycznych22. Próby wprowadzenia do szerszego obiegu treści dotyczących przeszłości osób homoseksualnych są w Polsce natomiast skoncentrowane wokół biografii znanych zmarłych oraz wokół dyskryminujących działań władz PRL-u. Jak nietrudno zauważyć, obydwie te strategie wpisują się w dominujący sposób interpretowania przeszłości w kategoriach narodowych, starając się dostosować do niego treści dotyczące wspólnot walczących o uznanie. Nie zmniejsza to oczywiście potencjału opozycyjnego czy też dekonstrukcyjnego takich działań względem narracji o polskiej (męskiej, heteronormatywnej itd.) przeszłości. Stosuję tu dosłowną kalkę z języka angielskiego („black memory”) jako – moim zdaniem – najlepiej oddającą istotę omawianego zagadnienia. 21 M. Hanchard, Black Memory versus State Memory: Notes toward a Method, „Small Axe” 2008, nr 26, s. 45–62. 22 Por. E. Kania, Polska zdekolonizowana? „Pamięć o kobietach” i jej wymiary, „Refleksje” 2011, nr 4, s. 51–62. 20 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 23 Łukasz Skoczylas Demokratyzacja pamięci przybierać może różne formy i zachodzi nie tylko w Polsce, lecz w całym zachodnim kręgu kulturowym. Proces ten trudno traktować więc w sposób jednoznaczny, trudno też doszukiwać się jego bezpośrednich przyczyn. Z pewnością w wielu państwach europejskich i południowoamerykańskich czynnikiem mającym największy wpływ na zmiany pamięci społecznej w ostatnich latach była demokratyzacja ustroju władz centralnych. W krajach Europy Zachodniej i USA przyczyną demokratyzacji była przede wszystkim naturalna przemiana pokoleniowa (czemu nieco bliżej przyjrzę się za chwilę), w Niemczech wzmocniona przez fakt zjednoczenia kraju. Wymiana pokoleniowa Wymiana pokoleniowa23 może być jedną z najważniejszych przyczyn zwrotu pamięciowego. Tezę taką można uznać za słuszną przy założeniu, iż dokonująca się obecnie wymiana jest w jakimś sensie jakościowo różna od poprzednich. Najlepszym uzasadnieniem dla takiego poglądu jest uznanie wyjątkowości wydarzeń II wojny światowej oraz kilkunastu lat, które nastąpiły po jej zakończeniu. Występująca naturalnie przemiana pokoleń sprawia, iż kolejne wydarzenia uznane zostają za główne źródło motywacji działań aktorów życia publicznego. Również idee i przekonania znajdujące się w centrum zainteresowania opinii publicznej zależą w dużej mierze od tych pokoleniowych wydarzeń, których wpływ zmienia się wraz ze wzrastaniem i odchodzeniem kolejnych generacji. Interpretacja tego, jakie wydarzenia są już dawną przeszłością, a jakie mają dalej ogromny wpływ na teraźniejszość, zależy w znacznym stopniu od tego, przedstawiciele jakiego pokolenia sprawują najwyższą władzę czy też mają wpływ na opinię publiczną. Oczywiście w przedstawicielach innych pokoleń może budzić to niezrozumienie lub wręcz niezadowolenie, czego najlepszym przykładem jest niechęć młodych Niemców do ciągłego definiowania ich tożsamości narodowej poprzez wydarzenia II wojny światowej. Okres ten jest dość dobrym przykładem również w przypadku Polski. Używanie w debatach unijnych argumentów dotyczących skutków demograficznych tejże wojny przez polskich polityków spotkało się z zupełnym niezrozumieniem sporej części osób w średnim i młodym wieku. Z drugiej strony, zapewne nawet takie argumenty, abstrahujące od kwestii moralnych, a skupiające się na sprawach finansowych i ludnościowych, nie usatysfakcjonowały nielicznego już grona bezpośrednich świadków wojennego okrucieństwa. Wzrost zainteresowania przeszłością wśród polityków tłumaczyć można zresztą próbą zyskania kapitału w polityce zagranicznej, dzięki sprawnemu wykorzystaniu podziwu dla bohaterów i wyrzutów sumienia24. Opieram się tutaj na zaproponowanym przez Karla Mannheima terminie statusu pokoleniowego, łączącym członków danej populacji, będących w podobnym wieku w tym samym okresie czasu i – dzięki temu – potencjalnie doświadczonych tymi samymi wydarzeniami. Por. K. Koseła, W poszukiwaniu pokolenia JP2, w: Pokolenie JP2. Przeszłość i przyszłość zjawiska religijnego, red. T. Szawiel, Warszawa 2008, s. 109–110. 24 A. Smolar, Władza i geografia pamięci, w: Pamięć. Wyzwanie dla nowoczesnej Europy, red. R. Traba, Olsztyn 2008, s. 51–63. 23 24 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości Wracając do kwestii przemiany pokoleń, zauważyć należy jeszcze jedną, bardzo istotną konsekwencję tego zjawiska dla współczesnego zwrotu pamięciowego. Otóż ze względu na coraz mniejszą liczbę osób mogących osobiście zaświadczyć o wydarzeniach II wojny światowej (a w Polsce również o okresie stalinizmu), następuje transformacja procesów utrwalających ich obecność w pamięci społecznej. Moim zdaniem możemy mówić o przejściu pamięci wydarzeń drugiej wojny światowej oraz kilkunastu lat po jej zakończeniu z pamięci komunikatywnej do pamięci kulturowej, w znaczeniu, jakie nadaje tym terminom Jan Assmann. Pamięć komunikatywna to ta, która tworzona jest przez uczestników danych wydarzeń. Ich doświadczenia zawarte są w pamięci biograficznej, którą dzielą się z rówieśnikami, osobami starszymi, ale przede wszystkim – z przedstawicielami młodszych pokoleń, dziećmi i wnukami. Assmann twierdzi, iż zakres, w jakim wiedza o przeszłości przekazywana jest w ramach pamięci komunikatywnej, sięga 3–4 pokoleń, a więc około 80–100 lat. Wydarzenia, niemieszczące się w zakresie pamięci komunikatywnej, Assmann umieszcza w dwóch miejscach – przeszłości absolutnej i dryfującej luce („floating gap”). W dryfującej wraz z wymianą pokoleń luce znajdują się te wydarzenia, o których w danej społeczności wiadomo najmniej25. Jesteśmy dziś świadkami przechodzenia pamięci o II wojnie światowej właśnie do tej luki. Różnicą pomiędzy teraźniejszymi zabiegami upamiętnienia wydarzeń odchodzących w społeczną niepamięć a ich odpowiednikami w przeszłości, może być tylko wyjątkowa wartość nadawana przez współcześnie żyjących ludzi wydarzeniom II wojny światowej. Miały one bowiem zwiastować nastanie nowej epoki, w której procesom modernizacyjnym przestano przypisywać wyłącznie pozytywne skutki, a szczególną uwagę zwrócono na prawa człowieka i wolność jednostki. Głębokie przekonanie o pozytywnych skutkach szoku, jaki wywołała II wojna światowa, pozwala na wpisanie jej w ciąg wydarzeń prowadzących ludzkość na drodze postępu. Przekonanie to legitymizuje współczesny ład społeczny zachodniego kręgu kulturowego, stąd być może wynika tak wielkie zaangażowanie w proces utrwalania jego podstaw. Pamięć o drugiej wojnie światowej, o Holokauście, totalitaryzmie, czystkach etnicznych i przesiedleniach jest bowiem kultywowana nie tylko przez osoby najstarsze. Wydarzenia te mają pozostać zapamiętane, gdyż definiują współczesność, będącą udziałem wszystkich żyjących pokoleń – od najstarszych po najmłodsze. Obecność II wojny światowej w pamięci społecznej Polaków potwierdzają liczne badania; w niektórych z nich temat pamięci o niej okazywał się dominujący wśród wypowiedzi osób badanych26. Przemiana pokoleniowa sprawia, iż zmieniają się procesy zapamiętywania. Te charakterystyczne dla pamięci komunikatywnej zostają zastąpione tymi charakterystycznymi dla pamięci kulturowej. Spontaniczne rozmowy i nieformalny sposób pozyskiwania wiedzy zostają zastąpione wysoce zinstytucjonalizowanym przekaJ. Assmann, Pamięć kulturowa. Pismo, zapamiętywanie i polityczna tożsamość w cywilizacjach starożytnych, Warszawa 2008. 26 B. Szacka, II wojna światowa…, s. 12–54. 25 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 25 Łukasz Skoczylas zywaniem konkretnych treści, osnutych wokół stosunkowo niewielkiej liczby dat i osób. „Pamięć komunikatywna ma się do pamięci kulturowej tak jak dzień powszedni do święta”27. I chociaż pamięć o II wojnie światowej pielęgnowano poprzez oficjalne uroczystości, pomniki, tablice itd. od samego jej zakończenia, to jednak w dużej mierze była ona kształtowana poprzez pamięć rodzinną, w bezpośrednich kontaktach z żyjącymi świadkami tamtych wydarzeń. Dziś tego wsparcia dla pamięci zaczyna brakować, stąd wzmożony wysiłek mający na celu upamiętnienie bohaterów ostatniej wojny. Proces ten skutkuje również sporami o kształt istniejących już pomników, próbami ich niszczenia lub reinterpretowania. Walka o pamięć, będąca bezpośrednim przedłużeniem walki o władzę, dotyczy dziś przede wszystkim lat 1939–1956. Jedno z najbardziej charakterystycznych zjawisk ostatnich lat – zawrotna kariera różnego rodzaju inscenizacji historycznych to moim zdaniem przede wszystkim dowód na brak możliwości uzyskania wiedzy dzięki procesom specyficznym dla pamięci komunikatywnej. Osoby, które przeżyły wojnę nie są już w stanie przekazywać wiedzy o niej w zakresie, w jakim do tej pory się to działo. Stąd chęć pokazania nowym pokoleniom wydarzeń historycznych, unaocznienia ich. Oczywiście ogromną rolę odgrywa tu kwestia doświadczenia – inscenizacje rodzą się bowiem z założenia, iż tylko bezpośrednie przeżycie powoduje internalizację wartości, jakie niesie ze sobą propagowana interpretacja danego wydarzenia. Stąd też inscenizacje mają na celu pokazanie historii zgodnie z pewną (najczęściej tą wspieraną przez państwo poprzez system edukacyjny) wizją przeszłości. Odwołanie się do własnego doświadczenia pozwala rozwiać wątpliwości, wytworzyć osobistą więź z daną interpretacją przeszłości, często w sytuacji braku wcześniejszego namysłu nad kwestiami historycznymi. Inscenizacje, przynajmniej te dotyczące drugiej wojny światowej, charakteryzują współczesne przejście od pamięci komunikatywnej do pamięci kulturowej również dlatego, że obrazowanie dramatycznych wydarzeń poprzez aktorskie ich powtarzanie byłoby najprawdopodobniej zupełnie nie do przyjęcia dla pokolenia, które wojnę przeżyło i jej doświadczyło. Czynienie z dramatycznych wydarzeń przedstawienia, rozrywki dla masowego widza, musi rodzić sprzeciw przynajmniej u części osób, które bezpośrednio doświadczyły wojny. Nie zmienia to faktu, iż inscenizacje wszelkiego rodzaju, nie tylko te dotyczące ostatniej wojny światowej, cieszą się dużą popularnością – prawdopodobnie właśnie ze względu na zjawisko przemiany pokoleń. Komercjalizacja pamięci i ponowoczesność Rzeczywistość, w której wartość jednostki oceniania jest poprzez jej możliwości konsumpcyjne (a nie wytwórcze), zawiera w sobie przede wszystkim właśnie przeszłość oraz przyszłość. Ich wizje bowiem są najbardziej atrakcyjne z punktu widzenia sprzedaży. Jeden z teoretyków społeczeństwa konsumpcyjnego, Jean Baudrillard, pisze: „konsumpcję kulturową można zdefiniować jako czas i miejsce 27 26 J. Assmann, Pamięć kulturowa…, s. 68. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości karykaturalnego wskrzeszenia, parodystycznego przywołania tego, co odeszło już w przeszłość i niebyt”28. Choć sens rozważań francuskiego filozofa jest raczej metaforyczny, wizje przeszłości można sprzedawać w sposób zupełnie dosłowny. Zjawisko to nazywane jest komercjalizacją pamięci i pełni doniosłą rolę we wzbudzaniu zainteresowania przeszłością współczesnych konsumentów. Liczne jest grono osób i organizacji, którym zależy na tworzeniu popytu na książki historyczne, filmy, przedstawienia itd. Przeszłość jest niewyczerpywanym źródłem narracji, które mogą zainteresować konsumenta. Jak pisze Baudrillard: „wszyscy ci ludzie konsumują, konsumują pod rytualną postacią to, co było niegdyś historycznym wydarzeniem i zostało na powrót siłą przywrócone rzeczywistości w formie legendy”29. Przeszłość w formie pamięci, od której nie wymaga się, by spełniała sztywne ramy naukowego języka czy krytycznej oceny, stała się produktem sprzedawanym pod różnymi postaciami. Umiejętne wykorzystanie stereotypów, kompleksów czy też aktualnego klimatu politycznego zwiększa sprzedaż. Wykorzystywanie przy tym coraz bardziej wyrafinowanych strategii marketingowych tworzy z wąskiego grona historyków nie tyle ekspertów medialnych w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale niemal celebrytów (czego w Polsce najlepszym przykładem jest, jak sądzę, dzieło i osoba Normana Daviesa). Pamięć skomercjalizowana opiera się na wynajdywaniu ciekawostek historycznych i opowiadaniu ich najczęściej w oderwaniu od szerszego kontekstu, czego najlepszym przykładem jest prasa dla miłośników historii. W cotygodniowym poniedziałkowym dodatku do „Gazety Wyborczej”, zatytułowanym „Ale Historia” i wydawanym od stycznia 2012 roku, druga strona poświęcona jest rocznicom. Kalendarium uporządkowane jest jednak nie według chronologii opisywanych krótko wydarzeń, lecz według dni pozostałych do kolejnego wydania gazety. I tak np. w numerze 14. z 23 kwietnia 2012 roku opisano kolejno: wygnanie Żydów z Moskwy (23.04.1891), bitwę pod Mühlbergiem (24.04.1547), opublikowanie przez Daniela Defoe’a książki o Robinsonie Crusoe (25.04.1719), zawiązanie konfederacji targowickiej (27.04.1792), śmierć Benito Mussoliniego (28.04.1945), prezentację pierwszego trolejbusu (29.04.1882). Ponad tymi wydarzeniami opisana została nieco szerzej katastrofa w Czarnobylu (26.04.1986). Oferta prasy dla miłośników historii jest bardzo szeroka i obejmuje również wydawnictwa zawierające rozmaite gadżety (modele pojazdów, przedruki gazet itd.). Historycznym ciekawostkom poświęcone są również liczne strony internetowe. Najczęściej pełnią one funkcje popularyzatorskie, ale czasem umożliwiają również dostęp do archiwów, a nawet ich tworzenie, zbierając prywatne opowieści świadków wydarzeń historycznych30. Rozwija się również literatura dotycząca alternatywnych przeszłości, pisana w formie beletrystycznej, ale nie tylko. Autorami takich książek są m.in. znani i cenieni profesjonalni historycy oraz J. Baudrillard, Społeczeństwo konsumpcyjne. Jego mity i struktury, Warszawa 2006, s. 121. Tamże, s. 122. 30 A. Zysiak, Historia 2.0 – nowe media i przeszłość na obrzeżach socjologii pamięci, „Kultura i Społeczeństwo” 2009, nr 3, s. 179–190. 28 29 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 27 Łukasz Skoczylas politycy, np. Newton Gingrich – spiker (marszałek) amerykańskiej Izby Reprezentantów (1995–1999), który swoją powieść o alternatywnej historii II wojny światowej wydał w roku objęcia przez siebie trzeciego co do znaczenia urzędu w państwie. Wytworzenie popytu na materiały o tematyce historycznej, czy też po prostu na wspomnienia31, wzmacnia jednocześnie podaż – tak więc jednostka ma łatwy dostęp do bardzo wielu informacji i narracji o przeszłości, z których budować może swoją tożsamość zbiorową czy też indywidualną i poprzez które definiować może swój styl życia. Komercjalizacja pamięci jest więc z pewnością jednym z procesów wytwarzających supermarket kultury32. To z dostępnych w nim elementów kulturowych i materialnych członkowie społeczeństwa konsumpcyjnego konstruują swoje tożsamości. Rynek jest bowiem „dostarczycielem tożsamości”33, w których skład wchodzą określone treści pamięci społecznej. Takie rozumienie funkcjonowania społeczeństwa konsumpcyjnego zakłada, iż powodem konsumpcji nie jest zaspokojenie podstawowych potrzeb, ale „zaspokajanie pragnień czy zachcianek cechujące się zachłannością w nabywaniu rzeczy oraz korzystaniu z usług, które nie są konieczne do przeżycia”34. Tak więc tożsamość oraz pamięć społeczna charakteryzująca grupy niezdolne do szerokiej konsumpcji i znaczącego udziału w gospodarce konsumpcyjnej, z dużym prawdopodobieństwem nadal będzie konstruowana w oparciu o zastane statusy członków tych grup. Nie dla wszystkich skomercjalizowana pamięć jest dostępna i nie dla wszystkich jest ona atrakcyjna. Szczególną rolę w komercjalizacji pamięci pełni rozwój turystyki. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na powszechnie obowiązujące strategie tożsamościowe (i reklamowe) miast polskich. Zwrócone są one ku przeszłości, tworząc najczęściej wizje miejsc o ciekawej, wielokulturowej historii. Rozpowszechniane są informacje historyczne lub podania o wartych odwiedzenia atrakcjach turystycznych, całych miastach i dzielnicach, ale także punktach usługowych i firmach. Podobne strategie stosują również przedsiębiorstwa, informując klientów o swojej długiej tradycji lub o stosowaniu dawnych receptur. Piotr Tadeusz Kwiatkowski, mówiąc o „transformacji pamięci w towar”35, zwraca uwagę, iż może się ona odbywać dwojako – poprzez nadanie wartości rynkowej przedmiotom pochodzącym z przeszłości oraz poprzez nadanie wartości produktom tradycyjnym. Produkty tradycyjne są co prawda wytwarzane współcześnie, jednak w sposób odwołujący się do historycznych metod wytwórstwa/produkcji lub do społecznej wizji tego, jak metody takie wyglądały w przeszłości. 31 32 T. Edensor, Tożsamość narodowa, kultura popularna i życie codzienne, Kraków 2004, s. 107. Por. G. Mathews, Supermarket kultury. Kultura globalna a tożsamość jednostki, Warszawa 2005. Tamże, s. 26. M. Golka, Wchodzenie w cywilizację konsumpcyjną, w: Nowe style zachowań, red. M. Golka, Poznań 2001, s. 178. 35 P.T. Kwiatkowski, Pamięć zbiorowa społeczeństwa polskiego w okresie transformacji, Warszawa 2008, s. 66. 33 34 28 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości Opisując rynkowe konsekwencje społecznego zwrotu ku przeszłości, w oczy rzuca się sprzeczność pomiędzy rynkową gratyfikacją produktów tradycyjnych a naciskiem położonym na innowacyjność. Jest to jednak sprzeczność pozorna. Z jednej strony, jak dowodzi Kwiatkowski, w społeczeństwie istnieje „segment zwolenników nowoczesności” oraz „frakcja konserwatystów” – różne produkty mogą więc zaspokajać różne potrzeby konsumenckie. Ponadto, jak twierdzi ten sam autor, wytwarzanie produktów tradycyjnych zostawia spory potencjał innowacyjności, o ile dotyczy ona nie bezpośrednio produkcji, lecz sfery organizacyjnej czy marketingowej36. Rynek, nawet jeśli hołubiący tradycję, nie obejdzie się w gospodarce kapitalistycznej bez innowacji. Również demokratyzacja ustroju i troska o dobro zbiorowe sprzyjają innowacyjności37, wobec czego możliwe jest pogodzenie mody na dawne formy z nowymi sposobami ich wytwarzania lub nadawania im treści. Należy jednak podkreślić, że w przypadku organizacji nastawionych na zysk długa historia (organizacji, marki lub metod wytwarzania produktu) traktowana jest jako atut – z różnych względów – prawdopodobnie od samego początku rozwoju kapitalizmu. Natomiast trend projektowania dóbr konsumpcyjnych na wzór przeszłych epok da się zaobserwować co najmniej od połowy XIX wieku i ówczesnej mody na styl gotycki38. A jednak współczesność różni się w tym względzie od przeszłości. Nowością jest np. oferta firm podejmujących się poszukiwań genealogicznych. Za odpowiednią opłatą otrzymać można kompleksową usługę, obejmującą m.in. poszukiwania dokumentów w archiwach, kwerendy biblioteczne, poszukiwania nagrobków, wywiady z dawnymi sąsiadami, stworzenie internetowego forum rodzinnego itd. Do tego dochodzą materialne efekty takiej działalności: stworzenie drzewa genealogicznego, książki opisującej dzieje rodziny (w formie beletrystycznej sagi lub publikacji faktograficznej), a nawet kolekcji portretów przodków. Osoba zainteresowana tego typu usługami zakupić może także specjalny program komputerowy „Dzieje Rodziny”, który ułatwia stworzenie internetowego i interaktywnego serwisu dotyczącego historii rodzinnej39. Jacek Nowak wiąże to wyjątkowe zainteresowanie kwestiami rodzinnej genealogii z prestiżem, jakim cieszą się osoby o długiej i udokumentowanej historii rodzinnej40. Zainteresowanie to może być podsycane przez procesy historyczne, a więc przede wszystkim przez stosunkowo daleką odległość czasową od wydarzeń wojennych oraz przez kilkupokoleniową już, unormowaną sytuację społeczno-demograficzną w Europie Środkowo-Wschodniej. Opisując program komputerowy „Dzieje Rodziny”, dotykamy niezwykle istotnej kwestii, jaką jest rozwój nowych mediów i nowych sposobów pozyskiwania Tamże, s. 66–72. M. Golka, Uwarunkowania kreatywności i innowacyjności w Polsce, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 2011, nr. 2, s. 352. 38 R. Barbrook, Przyszłości wyobrażone. Od myślącej maszyny do globalnej wioski, Warszawa 2009, s. 39. 39 B. Szacka, II wojna światowa…, s. 91; Dzieje Rodziny. Strona internetowa programu. 2014, http://www.dziejerodziny.pl, dostęp: 09.2014 r. 40 J. Nowak, Społeczne reguły…, s. 37. 36 37 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 29 Łukasz Skoczylas wiedzy. Rozwój Internetu, o czym wyżej już wspomniałem, niezwykle ułatwia poszukiwania danych historycznych, a także umożliwia publikacje znacznie większej ich ilości. Internet zrewolucjonizował również możliwości kontaktowania się ze świadkami różnych zdarzeń oraz dociekania prawdy historycznej – w sensie weryfikowania i ewentualnego obalania dominujących interpretacji przeszłości. Z drugiej strony Internet utrudnia wypracowanie kompromisu, a treści w nim zawarte mogą podlegać daleko idącym manipulacjom41. Nowak zwraca uwagę na to, iż wyjątkowe znaczenie nadawane pamięci może wiązać się z zalewem informacji i próbami radzenia sobie z tym procesem42. W tym ma swoje źródło zjawisko obsesji archiwizacji, które wspiera rewolucja informatyczna, umożliwiająca tworzenie niemal nieograniczonych archiwów. Zwrotnie proces ten sprzyja natomiast upadkowi wielkich narracji historycznych, ponieważ każdej spójnej narracji przeciwstawia on liczne dane o sytuacjach czy też wydarzeniach, które jej przeczą, a które jednocześnie trudno – ze względu na ich dużą liczbę – uznać za wyjątki. Ponadto, w takim zalewie szczegółów zaciera się sens zabiegów je syntetyzujących. Myślę, iż wpływ światowej sieci na pamięć społeczną można jednoznacznie połączyć z opisywanym wyżej procesem demokratyzacji pamięci. Mówiąc o mediach, wspomnieć należy również o telewizji. Powstanie w ostatnich latach specjalnych kanałów zajmujących się tylko historią, a także liczne programy w kanałach ogólnotematycznych czy informacyjnych zajmujące się przeszłością są z pewnością jednym z przejawów zwrotu pamięciowego. Andrzej Szpociński zwraca uwagę na zbieżność skrócenia perspektywy czasowej w programach telewizyjnych z zauważalnym w badaniach skróceniem perspektywy czasowej pamięci społecznej43. Poza tym programy informacyjne „upowszechniają nowy typ kultury historycznej, kultury, w której uwypuklona zostaje ‘lekkość bytu’ przeszłości”44. Telewizja jest dla zwrotu ku pamięci szczególnie ważna w Polsce, gdzie przejęła ona (wraz z elitami politycznymi) wiodącą rolę w upowszechnianiu i kultywowaniu wiedzy o przeszłości45. Oczywiście zjawisko to ma swoją genezę w omawianych wcześniej przemianach ustrojowych i dlatego sytuacja wygląda podobnie również w innych krajach dawnego bloku wschodniego. Powstanie i rozwój nowych mediów mogą również zmienić sposób doświadczania przeszłości, podobnie jak ma to miejsce w przypadku udziału w rekonstrukcjach historycznych. Jak pisze Kamilla Biskupska: „Dzięki przekazowi medialnemu «unaoczniającemu» rozmaite, dobrane zarówno co do treści, jak i sposobu przekazywania wydarzenia historyczne, jednostka może «pamiętać» lub też «widzieć» zdarzenia, sytuacje, w których nie uczestniczyła. Ta nieobecność może wynikać z faktu, że wydarzenia rozegrały się przed jej narodzinami, ale M. Golka, Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne, Warszawa 2008, s. 129–133. 42 J. Nowak, Społeczne reguły…, s. 32. 43 A. Szpociński, Formy przeszłości…, s. 39. Por. B. Szacka, Czas przeszły, pamięć, mit, Warszawa 2006, s. 107. 44 A. Szpociński, Formy przeszłości…, s. 42. 45 Tamże, s. 37. 41 30 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości ważne jest również, że nawet gdy mechanizmom zapamiętania poddawane są wydarzenia nie tylko występujące za życia jednostki, ale także dostępne jej bezpośredniemu poznaniu, to często zostają one zatarte, «rozpuszczone» w dominującym przedstawieniu (najczęściej medialnym) danego wydarzenia, momentu historycznego”46. Oczywiście, aby przyznać rację tak przedstawionej interpretacji roli mediów we współczesnych procesach pamięciowych, uznać trzeba, iż tzw. nowe media są jakościowo inne od mediów kształtujących pamięć naszych przodków. Oficjalne i dominujące reprezentacje danych wydarzeń były przecież dostępne dla wielu naocznych ich świadków również przed rozwojem Internetu czy też międzynarodowych stacji telewizyjnych. Aby zgodzić się z taką interpretacją znaczenia nowych mediów we współczesnym społeczeństwie, należy jednocześnie uznać ich podwójną rolę w procesach utrwalania i przekazywania treści pamięci społecznej. Po pierwsze więc, niezwykle ułatwiają one pozyskiwanie tych treści, o czym mowa była wcześniej. Po drugie, wobec natłoku informacji doprowadzają do zmiany nastawienia do własnego doświadczenia, o ile nie jest ono zgodne z doświadczeniem wielu innych uczestników lub też z dominującą interpretacją danego zdarzenia. Mogą one również powodować swoiste oddzielenie się takich treści pamięciowych od osobistych emocji. W tym kontekście Biskupska pisze o osobach, pamiętających równie dobrze stan wojenny i XIX-wieczne powstania narodowe47. Okazuje się, iż rola nowych mediów może być odwrotna od roli procesów demokratyzacji, komercjalizacji czy też prywatyzacji pamięci (tą ostatnią zajmę się za chwilę). Jednocześnie jednak media, o ile są wolne i pluralistyczne oraz działają na zasadach wolnorynkowych, wspierają każdy z tych procesów na swój sposób. Ta niejednoznaczna rola nowych mediów sprawia, iż są one niewyczerpanym źródłem refleksji dla badaczy nauk społecznych, a ich wpływ na współczesny świat wymaga bardzo wnikliwych analiz. Rozważając zaistnienie we współczesnej kulturze zwrotu ku pamięci, nie można ominąć zmian społeczno-kulturowych określanych mianem ponowoczesności, płynnej nowoczesności czy też późnej nowoczesności. Termin ten pozostaje trudny do zdefiniowania i z pewnością zawiera w sobie opisywane wcześniej w kontekście procesów pamięciowych takie zjawiska, jak wykształcenie się społeczeństwa konsumpcyjnego, powstanie nowych mediów, budowanie własnej tożsamości (zamiast jej przyjmowania) itp. Postaram się jednak skupić na tych niewymienionych wyżej cechach ponowoczesności, które mają swój udział we wzroście znaczenia przeszłości w życiu współczesnych społeczeństw. Przede wszystkim chodzi nam o stosunek do czasu. Zacytujmy Zygmunta Baumana: „Czas przeżywany przez członków płynnie nowoczesnego społeczeństwa nie jest ani cykliczny ani linearny, jaki był dla członków innych znanych społeczeństw. Jest natomiast, żeby użyć metafory Michela Maffesolego puentylistyczny – lub, wedle Nicole Aubert, punktowany, wyróżniający się bardziej obfitością pęknięć K. Biskupska, Pamięć społeczna w zwierciadle języka. Analiza dyskursu pokolenia przełomu, Opole 2011, s. 29. 47 Tamże, s. 29. 46 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 31 Łukasz Skoczylas i braków ciągłości, przerw oddzielających kolejne punkty i rwących łączące je więzi”48. Tymczasem zdaniem Szpocińskiego czas punktowy to „przeciwieństwo wszelkich odmian czasów znanych w dawniejszych kulturach”49. Wysuwa on hipotezę, iż młodzi ludzie są szczególnie wyczuleni na ten aspekt kultury współczesnej. Sensem czasu punktowego jest wolność, jaką daje on jednostce – wolność od poprzednich wyborów z ich konsekwencjami50. Wolność ta jest oczywiście niezwykle problematyczna i staje się możliwa tylko, o ile odpowiednio słabe są więzi międzyludzkie. W kwestii pamięci istotne jest, iż świat, który umożliwia kolejne zerwania i nowe początki (z innymi ludźmi, z pracą, z nawykami, z całością swojego dotychczasowego życia), nie może równocześnie zbyt hojnie nagradzać osób przywiązujących wagę do pamięci. Jest to świat, „w którym zdolność zapominania jest atutem nie mniejszym, a być może większym, niż talent zapamiętywania, w jakim oczyszczanie pamięci, raczej niż jej wypełnianie, jest warunkiem utrzymania sprawności”51. Obserwując liczne zabiegi, jakim poddaje się nośniki pamięci społecznej we współczesnym świecie, uznać można, iż teza ta – w oryginale odnosząca się do pamięci jednostkowej – pasuje również do pamięci społecznej. Gwałtowne zerwanie z przeszłością, którego symboliczną figurą w sensie jednostkowym są u Baumana „ponowne narodziny”, w przypadku polskiego społeczeństwa miało miejsce wraz ze zmianą ustroju. Usuwanie pomników, zmienianie nazw ulic i patronów instytucji – wszystko to miało umożliwić powstanie nowego, demokratycznego, katolickiego i kapitalistycznego ładu. Tyle tylko, iż takie zerwanie trudno uznać za charakterystyczne dla ponowoczesności. Wiara w siłę symbolicznych rewolucji jest typowa bardziej dla nowoczesności, i to właśnie w tym miejscu połączenie Baumanowskiej refleksji nad ponowoczesną pamięcią jednostkową z pamięcią społeczną staje się niemożliwe. Nie zamyka to jednak drogi ku dalszym rozważaniom nad ponowoczesnością i czasem punktowym. Istotną cechą czasu punktowego jest zanegowanie idei postępu w rozumieniu mniej lub bardziej prostej drogi, którą zdąża ludzkość52. Brak takiej idei to z kolei jedna z cech całej ponowoczesności, która wyrzekła się wielkich utopii przyszłości, wraz z wielkimi narracjami i wielkimi zadaniami. Utopia natomiast, tak jak idea postępu, stanowi mentalny dowód na istnienie sensu życia na poziomie jednostkowym i ponadjednostkowym. II wojna światowa, zbrodnie totalitaryzmu i kolonializmu dowiodły jednak, iż eutopia jednych jest dystopią innych; postęp w jednej dziedzinie lub jednym miejscu sprzężony jest zaś z regresem w innej sferze działalności lub innym miejscu świata. Wobec tego ponowoczesność wyrzekła się tez o związkach przyczynowo-skutkowych na wielką skalę, postrzegając historię jako jedną z wielu narracji oraz rezygnując z prób przewidzenia przyszło48 49 50 51 52 32 Z. Bauman, Konsumowanie życia, Kraków 2009, s. 40. A. Szpociński, II wojna światowa…, s. 77. Z. Bauman, Konsumowanie życia…, s. 109–114. Tamże, s. 50. Tamże, s. 41. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości ści. Przeszłość stała się więc ciekawą i bezpieczną przystanią dla rozwijania wiedzy i zainteresowań. Na dodatek każdy mógł na równych prawach zabrać się za jej zgłębianie, gdyż żadna narracja nie może już rościć sobie prawa do prawdy lub obiektywizmu. Tym sposobem tzw. koniec Historii (pisanej przez wielkie „H”) spowodował gwałtowny rozwój zainteresowania przeszłością. Przyjęcie tezy o ograniczonej zdolności człowieka do wpływania na dzieje oraz możliwości pojęcia i zrozumienia otaczającej go rzeczywistości skutkuje postulatem skromności i samoograniczenia w zakresie dokonań intelektualnych, co z kolei jest przyczyną zaistnienia zwrotu od pamięci narodowej ku pamięci biograficznej. Innymi słowy, wobec utraty wiary w (choćby potencjalną) omnipotencję rozumu ludzkiego, zainteresowania intelektualne ponowoczesności koncentrują się wokół mniejszych, bardziej przyziemnych i łatwiej uchwytnych kategorii pojęciowych. Ponowoczesność wzmacnia znaczenie indywidualizmu i jednostkowego doświadczenia. Zainteresowanie budzą więc bezpośredni świadkowie zdarzeń, ich opinie i emocje, na wartości w ustalaniu przebiegu dziejów tracą zaś dokumenty państwowe, oficjalne mowy i analizy historyczne. Próbą pogodzenia pamięci zbiorowej i indywidualno-biograficznej są opisywane wyżej rekonstrukcje historyczne, opierające się z jednej strony na odgrywaniu ważnych wydarzeń z dziejów grupy, z drugiej zaś – na wytwarzaniu indywidualnego doświadczenia, wzmacniającego społeczne treści pamięciowe. W literaturze przedmiotu pojawia się przy opisie podobnych zjawisk termin prywatyzacja pamięci, który dość dobrze oddaje ich charakter. Wszystkie one mają bowiem wspólny mianownik, jakim jest rosnące uzależnienie pamięci społecznej od jednostkowych działań i wyborów. Warto zauważyć, iż sama wiara w nastanie nowej epoki (ponowoczesnej) wzmogła zainteresowania epoką odchodzącą (nowoczesnością) i refleksję nad nią. Świetnym przykładem tego procesu jest inicjatywa powołania Muzeum Nowoczesności w Olsztynie53. Zresztą, nawet brak wiary w jakościową odmienność ponowoczesności od nowoczesności skutkuje wzmożonym zainteresowaniem przeszłością, którą próbuje się porównać z teraźniejszością i ustalić, czy naprawdę mówić możemy o nastaniu nowej ery. Inną jeszcze interpretację zależności ponowoczesności i zwrotu ku pamięci przedstawia Magdalena Saryusz-Wolska, pisząc w kontekście stanowisk teoretycznych dotyczących badań kwestii pamięci w filmie: „ponieważ wszystko już było, to pozostaje nam tylko nostalgiczna pamięć o dawnych dziełach”54. To stanowisko pozwala badać i jednocześnie wyjaśniać zapożyczenia, odwołania i cytaty z dawnych dzieł kultury w nowych. Zwróćmy uwagę, iż takie podejście zgodne jest z opisywanym wyżej odejściem od liniowego postrzegania czasu i postępu. Prowadzi to do postrzegania kultury, tożsamości i pamięci na zasadach palimpsestu, który każdy odbiorca odczytać może na swój własny sposób. Odejście od R. Traba, Muzeum nowoczesności. Projekt stosowania historii w przestrzeni miejskiej, „Borussia” 2011, nr 50, s. 103–110. 54 M. Saryusz-Wolska, Spotkania czasu…, s. 122. 53 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 33 Łukasz Skoczylas z góry narzuconych interpretacji i nacisk na odkrywanie różnorodności pozwalają na zbudowanie bardzo zindywidualizowanej, niemal osobistej, więzi z nośnikiem pamięci. Uwagi zamykające Zainteresowanie przeszłością stanowi niezwykle istotny składnik współczesnej kultury. Na ten stan rzeczy wpływ miało wiele czynników, które scharakteryzowałem wyżej. Wszystkie one, każdy na swój sposób, wpływają na współczesną pamięć społeczną. Wszystkie one sprawiają, iż mówić można o zwrocie pamięciowym w kulturze współczesnej, który pozostaje ciekawym obszarem badań i rozważań. Procesy takie jak demokratyzacja i komercjalizacja pamięci sprawiają, iż staje się ona odmienna od wszystkiego, z czym wcześniej przedstawiciele nauk społecznych mieli do czynienia. Transformacje związane z wymianą pokoleniową czy wykształceniem się kultury ponowoczesnej sprawiają z kolei, iż współczesną pamięcią społeczną nie sposób zajmować się w oddzieleniu od szerszych procesów kulturowych czy nawet demograficznych. Słowa kluczowe: pamięć społeczna, zwrot ku pamięci, demokratyzacja pamięci, komercjalizacja pamięci. Contemporary transformations of social memory and return to the past The author of the article analyzed quite popular in recent years concept of “return to the memory” or “memory recovery”, which explains the growing interest in the past in society and in the social sciences and humanities. It presents different ways of understanding the memory turn and its critics, and also analyzes the social phenomena affecting its shape: democratization of memory, commercialization of memory, generational exchange, and transition from the modern conditions to postmodern. Keywords: social memory, memory turn, democratization of memory, commercialization of memory. Transformations contemporaines de la mémoire sociale et retour vers le passé L’article analyse un concept très en vogue ces dernières années, à savoir celui du « retour vers la mémoire » ou du « retour mémoriel », qui explique l’intérêt croissant envers le passé dans la société ainsi que dans les sciences sociales et humaines. Sont décrites les façons d’appréhender le retour mémoriel et leurs critiques. Sont également analysés les phénomènes sociaux qui contribuent à sa forme: la démocratisation de la mémoire, la commercialisation de la mémoire, l’échange des générations et le passage des conditions modernes vers la postmodernité. Mots-clés : mémoire sociale, retour vers la mémoire, démocratisation de la mémoire, commercialisation de la mémoire. 34 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Ключевые слова: социальная память, обращение к памяти, демократизация памяти, коммерциализация памяти. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Współczesne przemiany pamięci społecznej i zwrot ku przeszłości Современные преобразования социальной памяти и поворот к прошлому В статье проанализирована, популярная в последние годы, концепция «повороту к памяти» или «восстановления памяти», которая объясняет растущий интерес к прошлому в обществе и в общественных и гуманитарных науках. Описаны способы понимания повороту к памяти и их критика, а также проанализированы социальные явления, влияющие на его форму: демократизация памяти, коммерциализация памяти, обмен поколений и переход от современных условии к постсовременным. 35 Adam Piekarski W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy więzi tubylczych w Ameryce Północnej Wasze drogi ulegną zmianie. Porzucicie waszą religię i zmienicie ją na nową. Stracicie szacunek dla waszych przywódców i skłócicie się nawzajem. Zagubicie drogę waszych krewnych. Zapomnicie o dobrych rzeczach, dzięki którym jesteście, kim jesteście, aż w końcu staniecie się gorsi od szaleńców1. Uwagi wprowadzające Współczesny proces zmian społeczno-kulturowych wśród rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej jest bardzo skomplikowany i nie jest łatwo, a tym bardziej jednoznacznie, określić zjawisko panindianizmu2. Wydaje się, że dopiero 1 J. Stands in Timber, M. Liberty, Cheyenne Memories, New Haven–London 1998, s. 40. Wszystkie cytaty w tłumaczeniu autora. Zachowano w nich oryginalny styl wynikający z zastosowania w pierwotnym źródle, np. wielkiej litery czy kursywy. 2 Pojęcie panindianizmu zostało sformułowane znacznie później, niż powstawał sam proces. Np. 15 edycja The Encyclopedia Britannica (Chicago 1986) jeszcze nie zawiera wyjaśnienia takiego hasła. Podobnie The Encyclopedia Americana International Edition (Danbury 1991). Encyklopedia PWN informuje, że panindianizm to „idea przekształcenia wieloplemiennej zbiorowości Indian w Ameryce Północnej w jednolitą grupę etniczną i ukształtowanie ogólno indiańskiej tożsamości etnicznej odwołującej się do wspólnoty pochodzenia, dziejów, symboli, instytucji, wartości i wzorów zachowań. W realizacji tej idei dużą rolę odgrywa tzw. kultura panindiańska, powstała przez wyeksponowanie elementów kultur plemiennych atrakcyjnych dla ogółu Indian” (Wielka Encyklopedia PWN, Warszawa 2004, t. 21, s. 242). Niestety, takie wyjaśnienie nie do końca odzwierciedla istotę panindianizmu. Natomiast słownik internetowy określa panindianizm jako „rodzaj więzi ponadple- 36 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 miennej jednoczący wszystkie ludy indiańskie” (Słownik języka polskiego SJP, http://www.sjp.pl/ panindianizm, dostęp: 03.2015 r.). Wydaje się, że ta krótka definicja, chociaż nie zawiera rozszerzonej interpretacji jest bliższa temu pojęciu. 3 Aktualnie występuje pewne zamieszanie wynikające ze stosowanej terminologii dotyczące nazwy „Indianie”, która rozpowszechniła się stosunkowo szybko. Obecnie w Ameryce Północnej w powszechnym użyciu występuje kilka określeń. Najczęściej używa się nazwy „Indianie” (Indians) lub „amerykańscy Indianie” (American Indians), ponadto w USA „tubylczy Amerykanie” (Native Americans), a w Kanadzie – „Pierwsze Narody” (First Nations). Wszystkie terminy z różnych powodów poddawane są krytyce, przede wszystkim przez samych zainteresowanych jako rasistowskie lub niezbyt precyzyjnie określające indiański status. Wynika to ze zmiany podejścia samych Indian, bowiem od pewnego czasu zwraca się uwagę, że rdzennymi Amerykanami są przecież i biali mieszkańcy kontynentu, których przodkowie przybyli tam wcześniej. Stąd Indianie wolą przedstawiać siebie jako członków konkretnego indiańskiego plemienia (tribe) lub narodu (nation), co również budzi liczne kontrowersje. W artykule stosuję wszystkie pojęcia, traktując je jako zamienne kategorie kulturowe, przy czym nazewnictwo nie obejmuje pozostałych rdzennych ludów kontynentu – Eskimosów (Inuit) i Aleutów (Alutiiq). Ponadto W USA żyją pochodzący z Wysp Hawajskich Polinezyjczycy oraz imigranci o rdzennych korzeniach pochodzący z Ameryki Środkowej i Południowej. 4 Pierwsze próby takiej klasyfikacji przeprowadził w XVII w. francuski podróżnik i lekarz François Bernier. W następnym stuleciu prace wyróżniające rasę czerwoną jako odrębną przedstawił szwedzki przyrodnik Carl von Linne, który wprowadził podział na rasy z uwagi na zajmowane obszary (ludy tubylcze Ameryki określił jako Homo americanus), a następnie sklasyfikował je wg koloru skóry (określił je wtedy jako Homo cupreus). Podobne badania równolegle prowadzili inni uczeni tego okresu np. Niemcy: Johann Blumenbach czy Immanuel Kant. Później dołączali następni, również Amerykanie jak np. Lewis H. Morgan, który „zadawał pytania naukowe o pochodzenie Indian i ich miejsce w schemacie rozwoju ludzkości” (L.H. Morgan, Liga Ho-de’-no-sau-nee, czyli Irokezów, Kęty 2011, s. 11). 5 Odrębność cech fizycznych, wśród których kolor skóry był jednym z najbardziej widocznych, dopiero w dalszej perspektywie czasowej skłaniał Indian do jej rozumienia jako ważnego ogniwa wspólnoty. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… w ciągu ostatnich lat proces ten coraz mocniej kształtuje postawy samych Indian3 wobec otaczającej ich rzeczywistości, a opisując samo zjawisko równocześnie tworzy sprzyjające warunki do jego pogłębiania. I chociaż określenie to używane jest coraz powszechniej, również przez samych Indian, jedno jest pewne – z chwilą pojawienia się na Karaibach Hiszpanów, narodzenie się i późniejsze kształtowanie ponadplemiennych więzi było procesem nieuchronnym. Trwałą pozostałością pomyłki Kolumba pozostała nazwa – los Indios, a biali przybysze przyjęli ją dla wszystkich rdzennych mieszkańców Ameryki. Dla samych tubylców nowe pojęcie nie miało znaczenia, gdyż przedtem nie zdawali sobie sprawy z istnienia odrębnej kulturowo nacji i dopiero jej obecność mogła nadać mu sens. Za to w Europie utwierdzano pogląd o nowej rasie, tzw. „indiańskiej” lub „czerwonej”, czyniąc próby naukowego wyjaśnienia takiej klasyfikacji4. Miało to swoje uzasadnienie, gdyż zetknięcie dwóch odmiennych cywilizacji pozwoliło dostrzec (zresztą obu stronom), że odmienność ta jest faktem5. Omyłka Kolumba podkreślała jednak zjawisko braku refleksji nad tym, że mieszkańcy Nowego Świata stanowili zróżnicowane grupy, często o innej strukturze politycznej, różnych społecznych stosunkach i odrębnej kulturze. Dopiero eksploracja nowego kontynentu pozwalała Europej- 37 Adam Piekarski czykom powoli zdawać sobie sprawę, że rdzenni Amerykanie to niezależne od siebie plemiona, o społecznej, wewnątrzplemiennej więzi6 i indywidualnej strukturze politycznej, chociaż cały czas „ludzie z różnych plemion musieli przypominać białym, że istnieją rozmaite plemiona7, że mają odmienną historię, różne języki, wartości kulturowe i religijne”8. Ważnym czynnikiem odmienności była polityczna struktura indiańskich plemion. Obok organizmów o swobodnej konstrukcji istniały także plemiona wyżej zorganizowane oraz ich grupy o bardziej utrwalonych systemach politycznych i jaśniej określonych zasadach działania. Tylko od ich liczebności i siły, gry politycznej oraz interesów ekonomicznych zależały wzajemne stosunki między nimi, a następnie z białymi przybyszami9. Ale kontynent północnoamerykański nie był zbyt gęsto, a tym bardziej równomiernie zaludniony10. Powodowało to izolację tubylczych grup i słabe przenikanie odległych kultur. Istniały więc obiektywne przesłanki do pielęgnowania własnych tradycji, czasami specyficznych wyłącznie dla określonej wspólnoty. Dopiero kolonizacja zaczęła przynosić gwałtowne i coraz dramatyczniejsze zmiany cywilizacyjne. Towarzyszył jej pogłębiający się proces destrukcji indiańskich plemion, który wywierał znaczący wpływ na ich historię, a z czasem przyczyniał się do coraz poważniejszej transformacji wielu dziedzin plemiennego życia, spychając niejednokrotnie całe grupy na skraj unicestwienia. Jednocześnie utrwalany powszechnie obraz „niczyjej” przestrzeni oraz napływ imigrantów powodował, że coraz natarczywiej sięgano po najwięk6 Termin „więź społeczna” występuje w socjologii, a znanymi twórcami jej koncepcji byli Ferdinand Tönnies i Émile Durkheim. Do polskiej szkoły należą m.in. J. Szczepański, J. Turowski czy P. Rybicki. Zgodnie z definicją Wielkiej Encyklopedii PWN więź społeczna to „całokształt stosunków, zależności i podobieństw między członkami zbiorowości, grupy społecznej i społeczeństw, decydujących o tym, że tworzą one względnie zwarte i wyodrębniające się spośród innych całości. W.s. łącząca jednostki w grupy opiera się przede wszystkim na świadomości przynależności do grupy, wspólnocie wartości i interesów, identyfikowaniu działań i celów z działaniami grupy” (Wielka Encyklopedia..., t. 29, s. 305). Chociaż pojęcie to zostało rozwinięte przez wielu socjologów, nie jest ono obecnie jednoznacznie i precyzyjnie interpretowane. 7 Aktualnie w federalnym Biurze d/s Indian (Bureau of Indian Affairs) w USA zarejestrowanych jest 566 plemion. Ich nazewnictwo w polskiej literaturze budzi jak zawsze wiele kontrowersji. Nie można jednak ignorować nazw, które zadomowiły się w języku polskim i według autora nie budzą wątpliwości co do prawidłowej formy ich użycia. Oczywiście należy się dystansować od stosowania takich form jak np. Cziroki (powinno być Czirokezi) czy Czejenowie (odpowiednio Szejenowie). Ponadto niektóre oryginalne nazwy są skomplikowane, a ich polska odmiana byłaby trudna do tłumaczenia lub nawet dziwaczna. Stąd w takich przypadkach autor używa nazw angielskich lub nazw oryginalnych z języków tubylczych. 8 V.Jr. Deloria, Indianie Ameryki, „Literatura na świecie” 1989, nr 2 (211), s. 126. 9 Można wspomnieć o Konfederacji Powhatanów czyli opartym na zależności związku ok. 30 algonkińskich plemion zamieszkujących na przełomie XVI i XVII w. obszar Wirginii w USA (zob. H.C. Rountree, The Powhatan Indians of Virginia. Their Traditional Culture, Norman 1989) czy Lidze Irokezów (zob. L.H. Morgan, Liga Ho-de’-no-sau nee...). Ten ostatni związek miał też inne nazwy jak np. Konfederacja Pięciu Narodów (później Sześciu) czy Liga Ho-de’-no-sau nee, a jego początki sięgają XVI w. 10 W literaturze naukowej liczba Indian Ameryki Północnej oscyluje zazwyczaj pomiędzy 5 a 15 mln. 38 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 M. Hirsch, Thomas Jefferson. Founding Father of Indian Removal, „American Indian” 2009, Summer, s. 56. 12 Opisując w I poł. XIX w. wpływ osadnictwa białych na życie plemion i skutki powolnej utraty przez nie rodzimych terenów łowieckich, znany francuski myśliciel Alexis de Tocqueville stwierdzał: „Pękają i tak już osłabione więzy społeczne. Indianie stracili już ojczyznę; niedługo utracą i własne plemię; zostaną zaledwie rodziny. Ginie imię szczepu, zapomniany zostaje język, nikną ostatnie ślady pochodzenia. Naród przestaje istnieć”. A. Tocqueville, O demokracji w Ameryce, Warszawa 2005, s. 289. 13 Dopóki trawa rośnie, dopóki rzeki płyną. 14 A. Piekarski, Indiańskie traktaty. Okowy przyjaźni czy oczywistego przeznaczenia?, w: Szlakiem złamanych traktatów. O dyplomacji w kraju Indian od czasów kolonialnych do dzisiaj, red. B. Hlebowicz, A. Piekarski. Bydgoszcz 2011, s. 47. 15 Zagadnienie dotyczące traktatów zawieranych pomiędzy Indianami a Stanami Zjednoczonymi zob. A. Piekarski, Indiańskie traktaty..., w: Szlakiem złamanych..., red. B. Hlebowicz, A. Piekarski. 16 Wspomniana doktryna została zawarta w papieskiej bulli Mikołaja V Dum Diversas z 18.06.1452 r. Przyznano w niej Portugalii prawo do „atakowania, najeżdżania i podbijania Saracenów, pogan i innych wrogów Chrystusa, gdziekolwiek zostaną odnalezieni. Ponadto uznawała ona prawo Portugalii do zawładnięcia każdym takim lądem i własnością, a ich mieszkańców brać w wieczną niewolę”. Zob. J.P. Rodriguez, The Historical Encyclopedia of World Slavery, Santa Barbara 1997, s. 469. Dwa lata później, 8.01.1454 r. Mikołaj V potwierdził te prawa w bulli Romanus Pontifex. Po czterech dekadach te same zasady zaaprobował dla Hiszpanii papież Aleksander VI w bulli Inter Caetera ogłoszonej 4.05.1493 r., w której przyznał hiszpańskim władcom Kastylii i Aragonii znakomitą część ziem Nowego Świata. 17 Pojęcie użyte po raz pierwszy w 1845 r. przez wydawcę gazety United States Magazine and Democratic Review Johna Louisa O’Sullivana, którego idea stawała się moralnym usprawiedliwieniem dla amerykańskiej ekspansji na Zachód. W polskim tłumaczeniu tego hasła najczęściej stosuje się nazwę „objawione przeznaczenie” (A.R.L. Cayton, Amerykańska ekspansja terytorialna w latach 1783-1848, w: Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki. 1763–1848, red. A. Bartnicki, D.T. Critchlow, Warszawa 1995, t. 2, s. 199) lub „oczywiste przeznaczenie” (A. Piekarski, Indiańskie traktaty..., w: Szlakiem złamanych..., red. B. Hlebowicz, A. Piekarski, s. 46). 11 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… sze indiańskie bogactwo, jakim była ziemia. „Problem polegał [jednak] na tym, że «wolne obszary» w Ameryce były zamieszkałe przez tysiące amerykańskich Indian, których poglądy o wolności sprowadzały się do utrzymania plemiennych tradycji i ziem”11. Taka postawa nie zrażała jednak przybyszów, a „znaczne obszary przejmowano na podstawie prawa «silniejszego»12, szybko zapominając o składanych obietnicach, w tym i o tej, że Indianie mają prawo do pozostałej części swojej ziemi as long as grass should grow and water flow13...”14. Szukano przy tym usprawiedliwienia i politycznego, i moralnego. Znajdowano je, podpisując stosowne traktaty15, posiłkując się na każdym etapie doktrynami – poczynając od prawa odkrywcy16 aż po słynną ideę zwaną Manifest Destiny17. Taki ferment powodował narastanie ogromnych problemów, choć stwarzał elementarne warunki dla poszerzania wzajemnych kontaktów w zakresie wymiany kulturowej między plemionami. Natomiast w szerszej perspektywie kolonizacja wymuszała na indiańskich liderach poszukiwanie rozwiązań, których specyfiką stawało się odnajdywanie wartości wspólnych dla wielu plemion. Położyły one podwaliny pod fundament procesu, który dopiero współcześnie zaczęto określać mianem panindianizmu. 39 Adam Piekarski Kształtowanie się związków ponadplemiennych Z panindianizmem nieodłącznie związane jest pojęcie „plemię”18, które używane jest do identyfikowania grup tubylczych. Jest ono organizmem o charakterze i społecznym, i kulturowym, będąc jednocześnie odrębną jednostką polityczną. Przed przybyciem białych Indianie reprezentowali heterogeniczne systemy podziału społeczno-politycznego, przy czym plemiona były różnej wielkości i znaczenia19. Charakteryzował je przy tym niejednorodny poziom rozwoju ekonomicznego. Pomimo słabego zaludnienia najbliżej sąsiadujące plemiona zazwyczaj bywały związane politycznymi przymierzami, chociaż wzajemne związki, jeśli istniały, to przeważnie na poziomie społeczno-ekonomicznym. Miały one na ogół pozytywny wydźwięk, jednak Indianie nigdy nie stanowili „jednej, wielkiej i szczęśliwej rodziny”20. Kształtowały się więc i relacje nieprzyjazne, wręcz wrogie, które i współcześnie tchną echem dawnych sporów21. Obecnie dochodzą do głosu konflikty wynikające także z innych przyczyn niż historyczne. Najczęściej można dostrzec koniunkturalizm dotyczący przydziału funduszy federalnych, chociaż zasadnicze motywy zatargów, przynajmniej oficjalnie, dalej odwołują się do ideałów tradyTermin „plemię” wyjaśniany jest różnie, stąd kłopot jednoznacznej, niebudzącej żadnej wątpliwości definicji. Najczęściej wymieniane cechy, które występując razem określają społeczność jako plemienną to posiadanie wspólnego przodka, zamieszkiwanie na jednym, określonym obszarze oraz istnienie ścisłych społecznych, ekonomicznych i religijnych więzów. Ważnym filarem staje się używany przez grupę ten sam dialekt. W Encyklopedii PWN (Wielka Encyklopedia..., t. 21, s. 154) plemię przedstawiane jest jako „grupa rodów wywodząca pochodzenie od wspólnego, często legendarnego przodka, zamieszkująca wspólne terytorium i związana wspólnotą organizacji społecznej; plemię charakteryzuje pewna jednorodność kultury (…) i stanowi często związek o charakterze politycznym”. Obecnie w odniesieniu do rdzennej ludności Ameryki termin „plemię” (tribe) używany jest w literaturze zamiennie z określeniem band (grupa) lub nation (naród), przy czym Indianie zdecydowanie preferują to ostatnie pojęcie stosując je powszechnie w użyciu. 19 Małych plemion było najwięcej i nie odgrywały one znaczącej roli. Z kolei wielotysięczne społeczności jednego plemienia składały się często z wielu grup (o wspólnych jednak korzeniach). Wielkość plemion systematycznie ulegała zmianom, szczególnie w okresie kolonizacyjnym. Głównymi czynnikami, które miały wpływ na taki stan rzeczy, były przywleczone na kontynent choroby, konflikty zbrojne oraz migracje. 20 J.C. Ewers, Plains Indian History and Culture: Essays on Continuity and Change, Norman 1997, s. 4. 21 Wrogie, międzyplemienne stosunki miały różne podłoże. Np. złe relacje Wyandotów (Huronów) z Irokezami Ligi wynikały głównie z przyczyn ekonomicznych. W XVII w. Huroni stanowili poważną konkurencję w handlu futrami, co powodowało liczne konflikty z silną Ligą Irokezów roszczącą sobie prawo do dominacji w tym zakresie. Konflikt Hopi i Nawahów dotyczy sporów o ziemię. Szybko rosnąca populacja Nawahów po powrocie do Arizony z Fort Sumner w 1868 r. rozszerzała swoje osadnictwo, wdzierając się na ziemie sąsiadów. W wyniku tego sporu wewnątrz rezerwatu Nawahów utworzono w 1882 r. rezerwat Hopi. Wieloletni zatarg znalazł odzwierciedlenie w 1974 r. w sądowym dokumencie Navajo-Hopi Land Settlement Act ustalającym granice ziem obu plemion, wymuszając wzajemne ich przesiedlenia. Niektóre rodziny Nawahów odmówiły opuszczenia rodzinnych miejsc, co prowokuje do dalszej eskalacji sporu. Natomiast konfrontacja Lakotów z Arikarami i Wronami sięga okresu XVIII w., gdy Lakoci zasiedlali zachodnie obszary kosztem ich mieszkańców będąc z kolei wypieranymi ze wschodu na Wielkie Równiny, głównie przez Indian Ojibwa. 18 40 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Widać to wyraźnie na przykładzie wieloletniego konfliktu Delawarów z Czirokezami w Oklahomie. Podpisany 8.04.1867 r. w Waszyngtonie traktat pomiędzy Delawarami i Czirokezami zapewniał możliwość kupienia przez Indian ziemi (po 160 akrów dla każdego, po cenie 1$ za akr), leżącej na wschód od południka 960 W. Ten sam traktat stanowił, że każdy Indianin Delaware (po spełnieniu wszystkich jego warunków) staje się członkiem narodu Czirokezów. Odmienna interpretacja zapisów przez plemiona systematycznie pogłębiała spory i doprowadziła ostatecznie do odebrania Delawarom statusu federalnego (1979). W późniejszych latach status ten przywrócono (1996), by ponownie go odebrać (2004). W 2007 r. plemiona podpisały nową umowę, która pozwoliła ostatecznie przywrócić Delawarom status federalny w 2009 r. Tekst traktatu zob. V.Jr. Deloria, R. DeMallie, Documents of American Indian Diplomacy. Treaties, Agreements, and Conventions, 1775–1979, Norman 1999, s. 714–716. Szczegółowe omówienie problemu zob. B. Obermeyer, Porozumienie Czirokezów z Delawarami? Współczesny spór międzyplemienny – perspektywa historyczna, w:, Szlakiem złamanych..., red. B. Hlebowicz, A. Piekarski, s. 163–182. 23 Takie procesy dotyczą wielu narodów np. Indian Makah, Oneidów czy Lakotów, plemion mocno już podzielonych lub zmierzających do podziału swojej społeczności na mniejsze, niezależne od siebie grupy. 24 Wprawdzie podczas wielu starć Indianie początkowo często odnosili militarne sukcesy, niemniej w ostatecznym rozrachunku konflikty z białymi praktycznie zawsze kończyły się ich klęską. Takie wyjątki jak powstanie Pueblo z 1680 r. czy tzw. „wojna Czerwonej Chmury” z lat 1866–1868 potwierdzają tylko wspomnianą regułę. 25 Metacom (1638?–1676), zwany Królem Filipem. Przywódca indiańskiego powstania w Nowej Anglii, które przeszło do historii jako „wojna Króla Filipa”. Więcej zob. E.B. Schultz, M.J. Touglas, King Philip’s War. The History and Legacy of America’s Forgotten Conflict, Vermont 2000. 22 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… cji plemiennych 22. Jeszcze poważniejszy problem tkwi w stosunkach wewnątrzplemiennych, bowiem liderzy, odwołując się do tradycji własnej grupy, prowadzą politykę konfrontacji i podejmują próby izolacji współplemieńców23. Niezależnie jednak od wewnętrznych kłopotów trzeba dostrzegać procesy kształtowania się związków o charakterze ponadplemiennym, co stanowi już obszar rozważań dotyczący panindianizmu, jego znaczenia i roli, jaką odgrywał kiedyś i odgrywa dzisiaj, a także jego przesłania dla przyszłych pokoleń. Proces ten rozpoczął się z chwilą zetknięcia się rdzennych Amerykanów z białymi, a gwałtowna ekspansja wpływała decydująco na kondycję plemion – zbyt słabych, by samodzielnie przeciwstawić się przybyszom. Zmuszało to indiańskich liderów do postrzegania innych, nawet wrogich plemion, jako sojuszników i brania pod uwagę takich koncepcji politycznych, które z góry zakładały powstawanie związków ponadplemiennych. Biorąc pod uwagę dzieje stosunków pomiędzy tubylcami i białymi w Ameryce, łatwo zauważyć, że miały one charakter konfrontacji i w ostatecznym rozrachunku opierały się na rozstrzygnięciach militarnych, w których tylko jedna (i zazwyczaj ta sama – biała) strona okazywała się zwycięzcą24. Można więc stwierdzić, że ta konfrontacja stanowiła fundamentalną, ale i obiektywną pożywkę dla rozwiązań będących podłożem dzisiejszego panindianizmu. To konflikty zmuszały Indian do widzenia problemów w ponadplemiennej perspektywie, a indiańscy przywódcy stawali się „ojcami-założycielami” panindianizmu. Trudno jednoznacznie wskazać prekursora, niemniej można za niego uznać wodza Wampanoagów, Metacoma, który w drugiej połowie XVII wieku czynił w części skuteczne próby jednoczenia plemion algonkińskich do walki z angielskimi kolonistami25. Doświadczenia kolejnych indiańskich 41 Adam Piekarski liderów26 pokazują wyraźnie, że bez odwołania się do fundamentalnego podziału na Indian i białych nie mogło być mowy o poprawnych stosunkach pomiędzy obu kategoriami . „Biali są (…) zbyt silni dla każdego plemienia, które stawi im opór w pojedynkę; chyba, że będziemy się wspierać nawzajem; dlatego jeśli jednogłośnie nie zjednoczymy się, by przeciwstawić się ich pragnieniom i zachłanności, wkrótce nas pokonają podzielonych i rozbitych”27 – tak przemawiał Tecumseh we wrześniu 1811 roku do rady Czoktawów i Czikasawów, przekonując do wspólnej walki z jednym wrogiem. Nie wszyscy przywódcy podobnie widzieli relacje z białą społecznością – nie zmienia to jednak faktu, że zaistnienie jednego organizmu politycznego to nie tylko oznaka ponadplemiennej więzi, ale i kluczowy element jej tworzenia się. „Możliwe jest więc (…) wyodrębnienie «indiańskości» wspólnej wszystkim Indianom (…) – jest to ich reakcja wobec białego społeczeństwa”28. Militarny aspekt konfrontacji nie był jedynym, który decydował o ponadplemiennych więziach. Wpływ na to miały też nowe zjawiska społeczne i ekonomiczne, które pojawiały się wraz z nadejściem kolonistów. Ich forpocztę stanowili zazwyczaj handlarze i traperzy, którzy jako pierwsi odwiedzali indiańskie wioski. To oni mamili tubylców towarami, bez których ci ostatni później nie mogli się obejść, przy czym broń należała do najcenniejszych. Traperzy tworzyli ponadto zaczątki regionalnych związków gospodarczych, skupując od Indian zwierzęce skóry i futra, wymuszając w ten sposób aktywność plemion29. Takie działania znacząco wpływały na plemiona w sferze ekonomicznej, prowadząc do coraz żywszej handlowej wymiany pomiędzy nimi, stanowiąc jednak źródło nowych konfliktów. Jednocześnie rzutowały na inne dziedziny indiańskiego życia w obszarze społecznym i kulturowym, pogłębiając nieuchronny i coraz intensywniejszy proces wzajemnych kontaktów, realizowany np. przez zawieranie małżeństw pomiędzy członkami różnych grup czy przejmowanie oryginalnych dla jednych, a nieznanych drugim zwyczajów. Osobnym rozdziałem tych relacji była chrystianizacja – następny istotny czynnik łączący plemiona do wspólnego działania. Wywierała ona ogromny wpływ na indiańskie narody, stanowiąc nieodłączny fragment hiszpańskiej konkwisty, francuskiej kolonizacji, angielskich podbojów i amerykańskiego ekspansjonizmu30. Niezależnie od etapu, zawsze przymuszano Indian do odrzucania towarzyszących ich życiu wartości duchowych, dostrzegając w nich fundament tubylczej siły i niezależności. Jednocześnie chrześcijański świat nigdy nie respektował prawa narodów tubylczych do pozostania wolnymi i suwerennymi od religijnej dominacji. Z kolei tubylcy postrzegali chrześcijaństwo jako uniwersalne zagrożenie, tożsame dla wszystkich plemion. Środkiem zaradczym stały się natywistyczne ruchy reliPrzykładem może być Pontiak (Ottawa), Tecumseh (Shawnee) czy wódz Sauków Czarny Jastrząb. 27 Great Speeches by Native Americans, red. B. Blaisdell, New York 2000, s. 50. 28 V.Jr. Deloria, R. DeMallie, Documents of American..., s. 127. 29 Zob. przyp. 21. 30 Należy również pamiętać o roli Rosji na Alasce i Aleutach. 26 42 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 31 Ruchy o charakterze religijnym (mesjanistyczne) i laickim, których podstawą był społeczny sprzeciw ludów tubylczych przeciwko dominacji białych. 32 Wódz Lakotów Oglala, Little Wound tak opisywał swoje wizje: „nadleciał orzeł i przeniósł mnie ponad wielkim wzgórzem do miejsca, gdzie znajdowała się wioska – taka, jaką zamieszkiwaliśmy zanim pojawili się biali. Tipi pokrywały bizonie skóry, używaliśmy łuków i strzał i na tej pięknej ziemi nie było niczego, co stworzyli biali ludzie. Wakan Tanka n i e p o z w o l i ł również, aby oni tam żyli”. Zob. R.A. Smith, Moon of Popping Trees. The Tragedy at Wounded Knee and the End of the Indian War, Lincoln–London 1981, s. 86. 33 Byli to m.in.: Pope’ (Tewa), Neolin (Lenape), Tenskwatawa (Szaunis), Handsome Lake (Seneka), Kenekuk (Kickapoo), Wabokieshiek (Winnebago) czy później Smohalla (Wanapum) oraz Paiute – Wodziwob i Wovoka. 34 M.J. Rozbicki, Narodziny narodu. Historia Stanów Zjednoczonych do 1861 roku, Warszawa 1991, s. 273. 35 „Oneidowie z Nowego Jorku (…) oficjalnie deklarują, że z powodu chrześcijańskiego pochodzenia nauk Handsome’a Lake’a nie mogą ich akceptować (…) [co można] tłumaczyć wolą poszukiwania autentyczności, utożsamianej z nieskażonym obcymi wpływami dziedzictwem kulturowym”. Zob. B. Hlebowicz, „Odnaleźć nasze prawdziwe ścieżki”. Nanticoke Lenni-Lenapowie i Oneidowie ze Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych, Warszawa 2009, s. 134. 36 Ruchy religijne oparte na idei bliskiego nadejścia okresu szczęśliwości bożej na ziemi. 37 Ang. Ghost Dance. Obrzęd religijny zapoczątkowany przez przedstawicieli plemienia Paiute. Najpierw Wodziwob, a później Wovoka głosili idee, pośród których powrót bizonów i zniknięcie białych były najważniejszymi. Ten mesjanistyczny ruch silnie rozpowszechnił się wśród Indian Równin, stwarzając poczucie zagrożenia dla zamieszkujących te obszary białych. Kulminacyjnym momentem stały się wydarzenia z grudnia 1890 r.: najpierw zabójstwo Sitting Bulla (Hunkpapa) niesłusznie oskarżanego o podburzanie Indian oraz masakra Miniconjou nad Wounded Knee, po Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… gijne31, które miały nośny charakter z uwagi na głoszone hasła, takie jak: ponowne odrodzenie zmarłych przodków, powrót do obfitości wytrzebionej zwierzyny, odzyskanie utraconej ziemi, a co najistotniejsze – zniknięcie białych32. Ruchy te, oparte na poglądach i wystąpieniach indiańskich proroków33, szczególnie wpływały na tworzenie lub wzmacnianie ponadplemiennych więzi. Miało to swoje uzasadnienie, bowiem duchowi przywódcy cieszyli się wśród Indian ogromnym autorytetem, wywierając realny wpływ na ich zachowania. A co najważniejsze, „głoszone przez nich idee nadawały sens wydarzeniom, porządkowały chaos w świecie wartości i przywracały Indianom poczucie tożsamości”34. Ruchy te łączyły plemiona zamieszkujące jeden obszar, a ich założenia nakierowane były na odnowę plemiennego bytu i powrót do starych obyczajów kosztem odrzucenia sposobu życia białych. Tak więc to idea powrotu do tradycji stanowiła główne oparcie dla odbudowy tubylczej siły. Jednak postawa ta wymagała wielu wyrzeczeń i odrzucenia tego, co ułatwiało codzienne życie. Co jednak zaskakujące, dawne nauki proroków niekoniecznie są akceptowane współcześnie i tylko paradoksem jest, że główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest właśnie powrót do tradycji35. Pomimo negatywnych stron założenia doktryn mesjanistycznych pozwalały rdzennym Amerykanom wyraźnie dostrzegać, że stanowią odrębną nację, posiadają autonomiczną kulturę, własne zasady społecznego życia i odmienne wierzenia. Szczególnego znaczenia nabrał pod koniec XIX wieku millenarystyczny ruch religijny36, zwany Tańcem Ducha37, który – obok akcentowanych powyżej zasad 43 Adam Piekarski – głosił, że Indianie muszą żyć w pokoju i wystrzegać się walki. Takie przesłanie miało istotne znaczenie dla budowania ponadplemiennych więzi z uwagi na wrogie stosunki pomiędzy niektórymi plemionami38. „Przyjęcie tej nowej postawy świadczy najwyraźniej o bezgranicznej desperacji Indian, gotowych pójść na wszelkie ustępstwa, zrezygnować z najbardziej nawet zakorzenionych tradycji w zamian za nadzieję radykalnej zmiany istniejącej sytuacji społecznej i politycznej”39. Niszczenie przez białych starych norm zmuszało jednak Indian do adaptowania rozwiązań, które w strefie duchowości łączyły w sobie elementy wierzeń tradycyjnych z wpływami chrześcijańskimi, co poniekąd było nieuniknione zważywszy na ich wszechobecny wymiar. Na tym podłożu budowano nowe idee, będące osobliwą mieszanką tradycji indiańskiej i reprezentowanej przez przybyszów. W ramach synkretycznych40 ruchów mesjanistycznych powstawały więc nowe koncepcje o podłożu religijnym, specyficzne dla tubylczych społeczności, a do najważniejszych – oprócz shakeryzmu41 – należał peyotyzm. Oba ruchy silnie wyrażają ponadplemienne więzi, stając się ważnym elementem budowania panindiańskiej świadomości. Szczególnie widoczne jest to w peyotyzmie, który z punktu widzenia Indian jest religią wyłącznie indiańską42. W tym wieloletnim procesie intensywne wpływy chrześcijaństwa prowadziły do zatarcia pierwotnych znaczeń indiańskiej symboliki religijnej, a w konsekwencji – do zamazania niektórych elementów tradycji. Prowokowało to do poszukiwania jeszcze dawniejszych, bardziej oryginalnych przekazów, które w momencie ich identyfikacji wyrażały silną postawę tradycjonalistyczną, a – w rezultacie – stają się obecnie ważnymi symbolami panindiańskimi. Koniec XIX wieku to okres zakończenia dwóch istotnych procesów – zaboru indiańskiej ziemi i umieszczania dawnych jej właścicieli w rezerwatach43. Ziemia których ruch ten się załamał. Więcej zob. J. Mooney, The Ghost-Dance Religion and the Sioux Outbreak of 1890, Lincoln–London 1991. 38 „Wojna stuletnia w Europie nie trwała tak długo jak niektóre wojny międzyplemienne na Wielkich Równinach. Można wybrać – Czipewejowie przeciwko Siuksom, Siuksowie przeciwko Wronom, Wrony przeciwko Czarnym Stopom, Czarne Stopy przeciwko Kri, Osedżowie przeciwko Komanczom, Komancze przeciwko Apaczom – to tylko kilka przykładów tych odwiecznych wojen”. J.C. Ewers, Plains Indian..., s. 4. 39 M. Posern-Zielińska, Peyotyzm. Religia Indian Ameryki Północnej, Wrocław–Warszawa– Kraków–Gdańsk 1972, s. 144. 40 Synkretyzm polega na łączeniu w jedną całość często sprzecznych elementów, pochodzących z odrębnych kultur. Religijne ruchy synkretyczne łączyły idee chrześcijańskie z wierzeniami Indian Ameryki Północnej. 41 Shakeryzm (The Indian Shaker Church) narodził się pod koniec XIX w., a swym zasięgiem obejmuje dzisiejsze amerykańskie stany Oregon i Waszyngton wraz z częścią Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie. Twórcą ruchu był John Slocum (Squaxin Island Tribe). Ruch ten jest mocno podzielony z uwagi na różne podejście do elementów chrześcijańskich łączonych z indiańską religią. 42 Wyrazem tego jest popularny wśród Indian Kościół Tubylczo-Amerykański (Native American Church). 43 Obszar wyróżniony traktatem lub inną umową z władzami USA znajdujący się w powiernictwie rządu federalnego, będący stałą ojczyzną jednego indiańskiego plemienia bądź kilku plemion i przez nie zarządzany. 44 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 B.E. Johansen, Tubylczy papież, odszedł Vine Deloria, Jr., „TAWACIN” 2005, nr 4, s. 6. Ustawa o powszechnym podziale ziemi zwana Ustawą Dawesa (od nazwiska sanatora Massachusetts Henry’ego L. Dawesa, który był jej autorem), została uchwalona przez Kongres USA 8.02.1887 r. Główną ideą ustawy, popieranej również przez prezydenta Grovera Clevlanda, był przydział pojedynczych działek indywidualnym osobom tubylczego pochodzenia kosztem ziem będących własnością rezerwatową (nie obejmowała ziem Siuksów w Nebrasce, obszaru Terytorium Indiańskiego dla Czirokezów, Krików, Czoktawów, Czikasawów, Seminoli, Osedżów, Indian Miami, Peoria i Sac and Fox oraz rezerwatów Indian Seneca Nation of New York w stanie Nowy Jork). Powstałe „nadwyżki” gruntów skierowano do sprzedaży osadnikom. Ustawa ta traktowana jest obecnie jako jedna z głównych przyczyn destrukcji indiańskich społeczności. 46 V. Glover, Keeping Heart on Pine Ridge. Family Ties, Warrior Culture, Commodity Foods, Rez Dogs, and the Sacred, Native Voices, Summertown 2004, s. 28. 47 Świadczy o tym przykład tubylczego policjanta, Oitancana Zephier’a (Dakota), który odszedł z plemiennej policji w rezerwacie Yankton Sioux Tribe Reservation (Dakota Płd.) tylko po to, by w 2008 r. stanąć po stronie lokalnej społeczności przeciwko firmie Longview Farm of Hull z Iowa budującej farmę tuczu w bezpośredniej bliskości rezerwatu (przykład zaczerpnięty przez autora z jego pobytu w USA w 2008 r. podczas indiańskiego marszu The Longest Walk 2, którego był uczestnikiem). 44 45 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… zawsze stanowiła jeden z najważniejszych elementów społecznego bytowania Indian, bowiem jak pisał Deloria „plemienno-wspólnotowy sposób życia, pozbawiony ekonomicznego współzawodnictwa, traktuje ziemię jako najbardziej życiową część ludzkiej egzystencji (…). To ona wspiera ich, mówi gdzie żyją, i określa JAK żyją”44. W przekonaniu białych ziemia albo nie miała właściciela, albo należała ogólnie do Indian. Ideologiczna podbudowa miała tutaj istotne znaczenie, gdyż była niezbędna do formalnej legalizacji procederu zawłaszczania, dając gwarancję prawa własności, ale też i spokojnego sumienia. Z czasem grabież indiańskiej ziemi nasiliła się, a tubylców spychano do miejsc niefortunnie nazwanych rezerwatami, w których często umieszczano przedstawicieli różnych plemion, niekiedy sobie niechętnych lub wrogich. Uchwalona w 1887 roku przez Kongres ustawa General Allotment Act45 przyczyniła się do ostatecznej degradacji wspólnot plemiennych, tworząc warunki dla indywidualnej własności ziemi wśród Indian, tak mocno sprzecznej z tradycyjną ideą własności plemiennej. Warto jednak podkreślić, że rezerwaty – chociaż traktowane przez tubylców z historycznie uzasadnioną nieufnością – dzisiaj stają się miejscem, gdzie najsilniej następuje powrót do tradycji plemiennych oraz wprowadzania i utrwalania zjawisk związanych z panindiańską świadomością. Są też miejscem oddziaływania na siebie kultur różnych plemion. Te tubylcze enklawy zamieszkują również przedstawiciele nieindiańskich nacji i tylko stopień wzajemnej akceptacji określa czasami nienajlepsze relacje, których podłożem jest gorzka konstatacja, że „największa część tych, którzy przewijają się przez nie, otrzymuje więcej niż daje”46. Niemniej żyjący tam Indianie dalej są gotowi do poświęceń dla wyższych celów47. Taka postawa pokazuje, że tradycyjne wartości mają dla nich znaczenie, nawet kosztem ich spokojnej egzystencji, bowiem w rezerwatach nie jest łatwo o pracę, a Rada Plemienna to często jedyny znaczący pracodawca. Nie znaczy to również, że mieszkańcy rezerwatów bezkrytycznie akceptują działania własnych 45 Adam Piekarski władz. Używane podczas jednego z protestów48 transparenty z panindiańskimi już hasłami typu Dzieci są święte czy Chroń Matkę Ziemię, zawierały również niedużą tabliczkę z wiele mówiącym sloganem Tutejszy problem polega na tym, że… mamy za dużo wodzów a za mało Indian! Wspomniana ustawa oraz kolejne akty prawne49 sankcjonowały oficjalny program asymilacji rdzennych Amerykanów w Stanach Zjednoczonych, który – pomimo braku takich założeń – praktycznie (i nieuchronnie) zmierzał do załamania istniejących jeszcze, lecz słabych już, więzi plemiennych, degradacji kultur i zniszczenia tradycji. W Kanadzie podobną rolę odegrał The Indian Act50 z 1876 roku. Jego zapisy (wraz ze zmianami) były świadomym narzędziem wymuszania procesu asymilacji tubylczej ludności Kanady, niszcząc żywą jeszcze tkankę plemiennych tradycji. W obu przypadkach środkiem do celu były przeznaczone dla indiańskiego młodego pokolenia szkoły z internatem, które skutecznie realizowały znane hasło Richarda Pratta Zabić Indianina, by uratować człowieka, uznane później za jeden z fundamentalnych sloganów indiańskiej akulturacji51. Indiańskie dzieci i młodzież poddawano w tych szkołach silnej presji, często z wykorzystywaniem drastycznych środków, a aktywność szkół była wystarczająco długa, by negatywne skutki ich działań trwały do dziś. „Ponadto nauka i nowa wiedza miały wpływać na zerwanie z tradycją i wspólnotą plemienną”52. Oczywiście nie jest łatwo dokonać pełnej i obiektywnej oceny celów i samej działalności szkół z internatem, jednak fakt, że w czerwcu 2008 roku władze Kanady przeprosiły Indian na forum publicznym za krzywdy, których doznali podczas funkcjonowania tych szkół, świadczy niezbicie o niechlubnej roli, jaką odgrywały53. 48 Chodzi o protest w Yankton Sioux Tribe Reservation (Dakota Płd.) przeciwko Longview Farm of Hull z Iowa. 49 Ustawy będące nowelizacjami General Allotment Act. Należą do nich Act for the Protection of the People of Indian Territory z 28.07.1898 r. (zwanej również Curtis Act od nazwiska jej autora Charlesa Curtisa), która likwidowała plemienny zarząd nad ziemią i legalizowała jej przydział dla wyłączonych uprzednio plemion: Czirokezów, Krików, Czoktawów, Czikasawów i Seminoli, oraz Burke Act z 8.05.1906 r., która wprowadzała obywatelstwo Indian po upływie 25 lat od momentu nadania im ziemi wraz z możliwościami dysponowania nią. 50 Dokument The Indian Act z 1876 r. wprowadził wiele ważnych zmian np. zaczęto formalnie używać pojęć Indian blood (dotyczy stopnia tubylczej krwi) czy grupa (band) zamiast plemię (tribe). Ustalił także pojęcie tzw. status Indians na terenie Kanady 51 W Kanadzie szkoły z internatem określano mianem Residential School. Najdłużej funkcjonującą była otwarta w 1884 r. Qu’Appelle Indian Residential School, znajdująca się w dolinie Qu’Appelle Valley (Saskatchewan). Pierwszym jej dyrektorem został ojciec Joseph Hugonard ze zgromadzenia zakonnego Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W 1908 r. szkoła przeżyła poważny pożar. Zamknięto ją w 1969 r. W 1973 r. otwarto ją ponownie jako szkołę rezerwatową o zmienionej nazwie White Calf Collegiate. Ostatecznie zamknięto ją w sierpniu 1998 r. Z kolei w USA szkoły z internatem nazywano Indian Boarding School. Niektóre, już w innej formie, działają do dzisiaj, niemniej maleje wysokość funduszy przeznaczanych na ich utrzymanie. 52 M. Sprenger, Dla lepszego jutra? Polityka traktatowa wobec Indian z Wielkich Równin na przykładzie plemienia Szejenów, w: W duchu Szalonego Konia? Materiały z konferencji naukowej Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego pod redakcją Adama Piekarskiego, red. A. Piekarski, Wielichowo 2009, s. 50. 53 W Kanadzie od ponad dekady słyszało się głosy przeprosin wygłaszane wobec Pierwszych 46 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Główne elementy panindianizmu Aktywny proces rozprzestrzeniania się, przenikania oraz łączenia pojedynczych kultur owocował wśród Indian silniejszym utrwalaniem znaczenia symboli indiańskich. Podczas tego procesu zaczęły one nabierać charakteru panindiańskiego, bowiem z różnych względów stawały się ważne dla ogółu plemion i były coraz chęt- W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… Pod koniec XIX wieku destrukcja indiańskich kultur stała się faktem. Symboliczny kres tradycyjnej drogi życia nastąpił 29 grudnia 1890 roku nad potokiem Wounded Knee w Dakocie Południowej. Ten dramat Lakotów Miniconjou, początkowo traktowany jako problem wyłącznie Siuksów, z czasem stał się jednym z najbardziej wyrazistych panindiańskich symboli i tubylczej martyrologii, do których obecnie odwołują się właściwie wszystkie indiańskie narody. Wkraczając w wiek XX, Indianie znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony utracili możliwość kontynuowania starego sposobu życia, z drugiej – ta sama cywilizacja, która doprowadziła tubylcze narody na skraj upadku, nie wskazała im żadnego sensownego rozwiązania. Pogłębiały się stare problemy, a jako alternatywę proponowano likwidację rezerwatów i przeniesienie Indian do miast. Równolegle jednak powstawały, nasilały się i utrwalały warunki służące pogłębianiu międzyludzkich kontaktów, co sprzyjało poznawaniu i przejmowaniu wzorców kultury, nawet u dotychczas odległych grup. Paradoksalnie, istotną rolę odegrał tutaj język angielski (także francuski), który w połączeniu z destrukcją dialektów indiańskich budował wspólną płaszczyznę porozumiewania się wszystkich rdzennych Amerykanów. Tym samym język najeźdźców stał się silnym katalizatorem wymiany oraz spajania społecznych i kulturowych cech i zachowań, wcześniej charakterystycznych wyłącznie dla jednego plemienia. Z czasem okazało się, że ograniczanie się do własnego języka wyłącza możliwość szerszej komunikacji, nawet pomiędzy członkami tej samej grupy z uwagi na powszechny brak znajomości plemiennych dialektów. „Dlatego każdy tubylczy Amerykanin, który poważnie traktuje sztukę słowa (…) musi wyrobić sobie wrażliwość na wiele odmian języka angielskiego i świat, w którym ten język brzmi swojsko, z tym samym namaszczeniem, jakie przed tysiącem lat szaman żywił dla słowa w swych uzdrawiających pieśniach”54. Narodów za krzywdy jakich doznawali będąc uczniami szkół z internatem. W styczniu 1998 r. minister ds. Indian (Minister of Indian Affairs and Northern Development) w rządzie kanadyjskim Jane Stewart, przedstawiła na forum parlamentu „Oświadczenie o pojednaniu” (Statement of Reconciliation), w którym stwierdziła m.in. „Ten system [szkoły z internatem] oderwał dzieci od ich rodzin i społeczności, uniemożliwił im mówienie rodzimymi językami oraz poznawanie własnego dziedzictwa i kultur”. Za krzywdy związane z molestowaniem seksualnym dzieci przeprosił pastor Bill Phipps na konferencji prasowej w październiku 1998 r. Natomiast premier kanadyjskiego rządu, Stephen Harper – przepraszając byłych indiańskich uczniów szkół z internatem – powiedział 1.06.2008 r. w parlamencie m.in. „Uznajemy dzisiaj, że polityka asymilacji była niewłaściwa, wyrządziła wielką szkodę i nie ma na nią miejsca w naszym kraju”. Dziwić może jedynie fakt, że dotychczas nie dokonały tego władze Stanów Zjednoczonych, bowiem niezależnie od intencji twórców idei szkół z internatem, sama jej realizacja przyniosła tubylczym Amerykanom w USA olbrzymie szkody. 54 D. Niatum, O stereotypach, „Literatura na świecie” 1989, nr 2, s. 174. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 47 Adam Piekarski niej wykorzystywane przez nie dla własnych potrzeb55. Mogą należeć do nich m.in. przedmioty, znaki, ubiory, zwyczaje, ceremonie, miejsca lub ważne postaci, ale też i wydarzenia z historii. Indiańską ikoną jest np. pióro orła, stanowiące jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli panindiańskich. Wręczane dawniej za godne czyny, także dzisiaj spełnia podobną rolę. Zmieniło się tylko otoczenie i czasami takie uroczystości odbywają się w zaskakujących warunkach56. Symbolem stały się również powszechnie już przyjęte cztery kolory, których symbolika związana jest z typologią naturalnych i kulturowych zjawisk opartych u Siuksów o świętą liczbę cztery57. Klasycznym przykładem może być również bogato zdobiony strój Indian Równin, który obecnie dość powszechnie identyfikuje tradycyjną postać rdzennego mieszkańca obu Ameryk, nie tylko przez białą społeczność, ale i przez samych Indian58. Znanymi panindiańskimi symbolami stały się dream catcher59 czy Kokopelli60, a może również do nich należeć zwyczaj potlaczu61, give-a-way62 Przykładem może być używanie w swoim godle przez straż pożarną Czirokezów symbolu postaci słynnej rzeźby Jamesa E. Frasera End of the Trail (Koniec szlaku). 56 Podczas marszu The Longest Walk 2 w 2008 r. byłem naocznym świadkiem wręczenia orlego pióra przez Dennisa Banksa (Ojibwa) jednemu z Dakotów. Odbyło się to w restauracji indiańskiego kasyna Fort Randall Casino Hotel na terenie rezerwatu Yankton Sioux Tribe w Dakocie Południowej. Prostej ceremonii towarzyszyły z głośników dźwięki znanej piosenki George’a Harrisona, My Sweet Lord. 57 Są to kolory czerwony, czarny, żółty i biały, będące odzwierciedleniem np. czterech kierunków geograficznych, odpowiednio wschodu, zachodu, południa i północy. 58 Częstym zjawiskiem potwierdzającym taki stan rzeczy są np. ubiory artystów indiańskich z Ameryki Południowej, którzy podczas występów na ulicach europejskich miast i kurortów są ubrani nie we właściwe dla ich kultur chullo i poncho, ale w barwne stroje Indian Równin z Ameryki Północnej, „obowiązkowo” wraz z pióropuszem, grając przy tym muzykę charakterystyczną dla swojego rodzimego folkloru. 59 Łapacz snów. Zgodnie z tradycją wykonywany jest z miękkiego drewna (wierzba). W środku koła z gałęzi tworzy się pajęczynę ze zwierzęcych ścięgien, lub długiego rzemienia z surowej skóry. Złe sny wpadają w sieć i grzęzną w niej, by pod wpływem promieni porannego Słońca wyparować wraz z rosą. Dobre sny przeciskają się przez mały otwór, który jest w środku sieci. Kolisty kształt ramy symbolizuje cyklicznie powtarzający się krąg czasu, Matkę Ziemię, cztery strony świata, w których żyją ludzie. Sieć wyobraża jedność rodziny z wszystkimi jej powiązaniami, zaś węzełki – więzy rodzinne. Łapacze snów pochodzą najprawdopodobniej od Indian Ojibwa. 60 Kokopelli należy do grupy mitologicznych postaci kachina Indian Hopi, związanych z płodnością. 61 Potlacz (ang. potlatch), w języku Indian Chinook znaczy „dawać”. Potlacz stanowił istotę kultur plemion regionu Północno-Zachodniego wybrzeża Pacyfiku. To zespół pewnych, powtarzających się ceremonii, podczas których następowało przekazywanie z pokolenia na pokolenie imion oraz tytułów i przywilejów. Podczas potlaczy następował również ogromny transfer dóbr materialnych. Potlacz został zakazany w Kanadzie w 1884 r. (przywrócono go dopiero w 1951 r.). Obecnie traktowany jako najważniejsze źródło wiedzy o kulturach plemion zamieszkujących ten obszar w Ameryce Północnej. 62 Rozdawanie darów. Jeden ze starych i znanych zwyczajów Indian Równin. Dzisiaj praktykowany przez wiele plemion na indiańskich uroczystościach np. powwow w celu uhonorowania niektórych osób. W przeciwieństwie do potlaczy nie oczekuje się od obdarowanego reakcji w postaci oddania jakiegokolwiek dobra. 55 48 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 63 Szałas potu. W języku Indian Lakota zwany inikagapi lub skrótowo inipi. Jest to jedna z siedmiu głównych lakockich ceremonii polegająca na rytualnym poceniu się w specjalnie do tego celu przygotowanym szałasie. 64 Góra Niedźwiedzia – święta góra zlokalizowana w Czarnych Wzgórzach (Dakota Południowa). 65 Kamienny krąg w Górach Bighorn (Wyoming). 66 Wydarzenia historyczne z XIX w., które – z uwagi na drastyczny charakter i wiele śmiertelnych ofiar, jakie za sobą pociągnęły – postrzegane są dzisiaj jako ważne nie tylko dla poszczególnych plemion w nich uczestniczących, ale istotne dla wszystkich Indian w ramach wspólnoty dziejowych losów. 67 Tashunka Witko jest silnie utożsamiany z ideą walki o wolność, niezależność i zachowanie tradycyjnego sposobu życia. Postać ta została wykorzystana w latach 70. XX w. do wyrażenia tubylczych aspiracji społecznych i politycznych, a obecnie w górze Thunderhead w Czarnych Wzgórzach (Black Hills) wykuwany jest pomnik Tashunka Witko. Budowany od 1947 r. (decyzja zapadła rok wcześniej), znany jest na świecie jako Crazy Horse Memorial. Stanowi prywatne przedsięwzięcie rodziny Korczaka Ziółkowskiego, rzeźbiarza polskiego pochodzenia, który rozpoczął budowę pomnika w 1948 r. po pozytywnej decyzji Indian, wśród których znaczący głos miał członek lakockiej starszyzny i główny promotor dzieła Henry Standing Bear. Należy jednak zauważyć, że projekt ten – podobnie jak wiele innych – nie do końca jest akceptowany przez wszystkich Indian. 68 V.Jr. Deloria, Indianie Ameryki..., s. 127. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… lub sweat lodge63 – ceremonie mocno rozpowszechnione i zaadaptowane przez wiele plemion. Również niektóre tubylcze święte miejsca postrzegane są dzisiaj jako wspólne, a należą do nich tak znane jak Bear Butte64 czy Big Horn Medicine Wheel65. Wśród wydarzeń historycznych z XIX wieku – oprócz masakry Lakotów nad Wounded Knee – jest wiele innych jak np. „Szlak łez” Czirokezów, „Długi marsz” Nawahów czy mord Szejenów nad Sand Creek66. Pośród tubylczych postaci panindiańska symbolika najczęściej odwołuje się do takich, które dowiodły swoim życiem oddaniu indiańskim sprawom (np. Tecumseh, Tashunka Witko), nawet wtedy, gdy nie były pełnej krwi Indianami (Louis Riel). Wyjątkowym przykładem jest Tashunka Witko (Szalony Koń), a legenda tego wybitnego i charyzmatycznego wodza Lakotów Oglala realizowana jest dzisiaj w pomyśle budowy największego pomnika na świecie67. Olbrzymi monument odzwierciedla pragnienie powrotu do dawnej chwały, wynika z silnie rozbudzonej wśród wszystkich Indian potrzeby autorytetów. Widać więc wyraźnie, że „północnoamerykańscy Indianie spoglądają na bohaterskiego wodza wojennego z przeszłości w poszukiwaniu wzorców współczesnego istnienia”68. Sięgając do ponadplemiennych wzorców, Indianie najpierw czerpią z doświadczeń własnego narodu, a w momencie ich braku bądź jasności – z doświadczeń innych plemion. Stąd już niewielki krok do uznania zapożyczonej symboliki za własną. O głębokości tego zjawiska świadczy fakt, że obecnie do niektórych symboli panindiańskich przyznaje się czasem kilka plemion, a oparcie na oralnych źródłach przekazu ma niezbicie świadczyć o historycznej zasadności takich roszczeń. Ponadto wiele z tych motywów uległo przeobrażeniu i funkcjonuje dalej, przyjmując poprzez współczesną stylizację bardziej zrozumiałe, a tym samym uniwersalne przesłanie. Wzajemne przenikanie charakterystycznych dla jednego plemienia zachowań społecznych i kultur oraz kształtowanie i utrwalanie ponadplemiennej świadomo- 49 Adam Piekarski ści stwarzały konieczność poszukiwania rozwiązań, w których tubylcze narody mogłyby w pełni wyrazić wspólną wizję historii oraz swoje oczekiwania w tej sprawie. Powstawały więc organizacje łączące Indian różnych plemion69. W USA dużą rolę odgrywa Krajowy Kongres Indian Amerykańskich (NCAI)70, a w Kanadzie Zgromadzenie Pierwszych Narodów (AFN)71. Obecny wymiar działań NCAI i AFN jest daleko szerszy, wykraczając poza macierzyste kraje, czego dowodem jest fakt podpisania aktu współpracy pomiędzy nimi72. Można wręcz stwierdzić, że urzeczywistniają się dawne idee indiańskich przywódców o łączeniu plemion do wspólnych działań, a wymiana dokonywana w obszarze zrzeszającym setki plemion, mających własne doświadczenia historyczne i różne od siebie tradycje, stanowi nieodłączny element procesu panindiańskiego. Nie mogło również zabraknąć miejsca dla młodego pokolenia. W 1961 roku powstała Krajowa Rada Indiańskiej Młodzieży (NIYC)73, a w marszu poszukiwania własnej tożsamości młodzi Indianie stanowili dynamiczną awangardę, próbując na pewnym etapie otrząsnąć się z długiego marazmu i wstrząsnąć nie tylko pobratymcami, ale przede wszystkim opinią publiczną białych. Powstawały oparte o ideę Red Power74 ugrupowania, Najstarszą było założone w Waszyngtonie (1911) Stowarzyszenie Indian Amerykańskich (Society of American Indians). Jego wpływy były bardzo duże a działania liderów, wśród których znajdowały się również znane postaci jak np. Charles Eastman (Santee Sioux) dotyczyły problemów związanych głównie z edukacją, opieką zdrowia czy prawami obywatelskimi. Niestety, brak wspólnoty zamiarów ostatecznie spowodował jej upadek (1923). Kolejne ugrupowania jak Stowarzyszenie Indian Oklahomy (Society of Oklahoma Indians, organizacja chroniąca prawa Indian z Oklahomy, działająca w latach 1924–1928), Krajowa Rada Indian Amerykańskich (National Council of American Indian, założona w 1926 r. dla ochrony i wsparcia praw obywatelskich rdzennych Amerykanów, działała do połowy lat 30.) czy Federacja Indian Amerykańskich (American Indian Federation, od 1934 r. do połowy lat 40. zabiegała w sprawach indiańskich roszczeń) również działały dość krótko, głównie z powodu słabej skuteczności w zakresie porozumienia i celów. 70 National Congress of American Indians – organizacja założona w listopadzie 1944 r. w USA dla obrony tubylczych praw rdzennych Amerykanów oraz tubylców z Alaski. Zrzesza obecnie przedstawicieli blisko 260 plemion. Od października 2013 r. przewodniczącym jest Brian Cladoosby (Swinomish Indian Tribal Community). Jego poprzednikiem był Jefferson Keel (Chickasaw). 71 Assembly of First Nations – organizacja powstała w Kanadzie w 1982 r. po reorganizacji Krajowego Indiańskiego Braterstwa (National Indian Brotherhood) działającego od 1968 r. Od 10.12.2014 r. przywódcą AFN jest Perry Bellegarde (Little Black Bear First Nation), a jego poprzednikiem był Shawn Atleo (Ahousaht First Nation). 72 23.07.1999 r. podpisano w Vancouver (British Columbia) wspólny dokument „Deklaracja braterstwa i współpracy tubylczych ludów i narodów Ameryki Północnej” (Declaration of Kinship and Cooperation Among the Indigenous Peoples and Nations of North America Through the Assembly of First Nations and the National Congress of American Indians). Dotyczy on współpracy dwóch największych indiańskich organizacji w Ameryce Północnej. Podpisali go krajowy wódz AFN Phil Fontaine i przewodniczący NCAI Ron Allen. 73 National Indian Youth Council – młodzieżowa rada założona w Gallup (Nowy Meksyk) w 1961 r. 74 Red Power nawiązywał do charakteru działającego już w USA ruchu Afroamerykanów Black Power. Traktowany jako efekt narastającego w latach 60. XX w. procesu wzrostu tubylczej świadomości. 69 50 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 75 American Indian Movement. Retoryka i sposób działania Ruchu w latach 70. ubiegłego wieku próbowały nawiązać do dawnych wartości, wśród których odwołanie do indiańskiej tradycji było najważniejsze. W ciągu pierwszych dziesięciu lat swojej działalności AIM przeprowadził kilka spektakularnych akcji, które znalazły poparcie wielu indiańskich plemion. Należy do nich np. okupacja góry Mount Rushmore w czerwcu 1971 r., zajęcie siedziby Biura ds. Indian (BIA) podczas marszu „Szlakiem złamanych traktatów” jesienią 1972 r., okupacja Wounded Knee w 1973 r. czy marsz The Longest Walk z 1978 r. 76 Przykładem starszych produkcji jest kanadyjski film dotyczący problematyki szkół z internatem Where the Spirit Lives (1989, reż. Bruce Pittman) czy amerykański Thunderheart (1992, reż. Michael Apted) nawiązujący do znanych wydarzeń z połowy lat 70. ubiegłego wieku w rezerwacie Pine Ridge w Dakocie Południowej. Do nowych możemy zaliczyć luźno oparty na książce o tym samym tytule obraz Yvesa Simoneau’a Bury My Heart At Wounded Knee z 2007 r. czy pięcioodcinkowy, paradokumentalny serial telewizyjny We Shall Remain. America Through Native Eyes z 2009 r., który w zarysie ukazuje heroiczny wysiłek Indian w walce o ziemię i zachowanie własnej kultury. Serial obejmuje pięć ważnych wydarzeń tubylczej historii ukazanych z perspektywy rdzennych Amerykanów: After the Mayflower, Tecumseh’s Vision, Trail of Tears, Geronimo oraz Wounded Knee. 77 Cytat z wypowiedzi byłej przewodniczącej Krajowego Kongresu Indian Amerykańskich, Susan Shown Harjo (Cheyenne/ Muscogee), która miała miejsce podczas koordynacji tubylczych obchodów pięćsetlecia wyprawy Kolumba do Ameryki. S.S. Harjo, Nie mamy powodów, by czcić Kolumba, „W drodze” 1992, nr 11, s. 42. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… wśród których w USA wyróżnił się Ruch Indian Amerykańskich (AIM)75. Niemniej i tutaj nie ma – nawet wśród samych Indian – zgody, co do wyłącznie pozytywnej oceny skutków działań Ruchu, poza jednoznaczną aprobatą rozbudzania tubylczej dumy z faktu bycia Indianami i zwrócenia uwagi szerokiej opinii publicznej na sprawy dotyczące rdzennych Amerykanów. Jednak czas walki minął. Odradzają się w szkołach tubylcze języki. Nie rezygnując z obcych wzorców wraca się do tradycyjnych wartości własnej kultury, wykorzystując przy tym pełną gamę symboliki panindiańskiej, czasem koniecznej dla rozumienia swojego miejsca w świecie. Osobny problem stanowią funkcjonujące stereotypy, które znajdują odbicie w różnych dziedzinach życia społecznego. W literaturze i filmie wiele obrazów traktowanych jest dalej jako wizerunek powszechnej rzeczywistości, nawet te, które przedstawiały problemy dotyczące jednego tylko plemienia76. „Kombinacja arogancji i ignorancji prowadzi także do czynienia z Indian maskotek, do dehumanizowania ich i traktowania w sposób stereotypowy. Tak dzieje się w świecie sportu, w reklamie i w ogóle w życiu społecznym”77. Niestety, stereotypy utrwalane przez dziesiątki lat zadomowiły się w kulturze do tego stopnia, że obecnie bywają powielane i są wykorzystywane również przez samych Indian. Ogromne możliwości dają współczesne środki, z których Indianie korzystają. Pozwalają one na szybki i powszechny kontakt, również z tymi, którzy reprezentują kulturę zamerykanizowaną. Jej podstawą są dylematy związane z maksymą: więcej mieć…, bowiem dla wielu Indian dalej fundamentalną sprawą jest być… To zasadnicza różnica w postrzeganiu rzeczywistości. Indianie świadomie omijają główne założenia amerykańskiego etosu pracy, czując w nim zagrożenie dla własnych rozwiązań życiowych. Takie podejście, chociaż pozwala uniknąć skutków zabiegania o dobra materialne i życia „w pełnym biegu”, staje się jednak źródłem frustracji i biedy. Z punktu widzenia białych taka postawa jest naganna, gdyż wy- 51 Adam Piekarski łącza Indian z amerykańskiej wspólnoty i w konsekwencji wzbudza wrogość otoczenia, które może ich postrzegać jako grupę gorszej kategorii, niedostosowaną do obowiązujących norm. Dotyczy to również stosunku do ziemi. Za jej degradację Indianie obciążają białą społeczność, która według nich reprezentuje kulturę agresywną. „Niszczenie tubylczych kultur to ten sam proces, który niszczył i nadal niszczy życie tej planety. Technologie i systemy społeczne, które niszczyły życie zwierząt i roślin, niszczą także ludy tubylcze. A ten proces to Cywilizacja Zachodnia”78. Takie oskarżenia nie są czymś wyjątkowym. Udział Indian w świecie zdominowanym przez cywilizację euroamerykańską pozwala im zauważać wartości reprezentowane przez własne kultury. Wielu z nich dostrzega konieczność powrotu do nich, a – wobec ogromnego i skutecznego naporu kultury –dominującej indiańska tożsamość staje się jedną z niewielu dróg ochrony kultury własnej. Niestety, jest to proces powolny i wbrew obiegowym opiniom o niewielkim zakresie występowania. Wiele zależy tutaj od doświadczeń historycznych i współczesnej drogi rozwoju plemienia. Nie znaczy to jednak, że Indianie nie poszukują dawnych wartości, przy czym rezerwaty, które są naturalnym miejscem ich przywracania, nie są jedynymi obszarami transmisji. Do takich miejsc należą też centra kulturalne i edukacyjne, spełniające funkcje domów kultury muzea, tubylcze szkoły i uniwersytety, miejsca pamięci historycznych wydarzeń czy tradycyjnych modlitw i pielgrzymek. Ogromną rolę odgrywają indiańscy artyści, którzy podtrzymują stare tradycje plemienne79. Najliczniejszą grupę stanowią znani piosenkarze80, którym popularność przynoszą utwory same w sobie stanowiące panindiański znak81. Ogromny potencjał reprezentują przedstawiciele indiańskiej poezji i prozy, a książka również może się stać ważnym symbolem dla Indian82. Nie można pominąć znanych, prasowych tytułów jak historyczny magazyn Akwesasne Notes czy tygodnik Indian Country Today, które z całą pewnością J.C. Mohawk, Działaj lokalnie, ale myśl globalnie. Wypisy z Johna Mohawka, „TAWACIN” 2007, nr 1, s. 14. 79 Egzemplifikację stanowią np. storytellers Danny Lopez (Tohono O’odham) i Elaine Grinnell (S’Klallam), Ric Charlie (Dine), który wykonuje znaną biżuterię Nawahów, Kevin Sekakuku (Hopi) – twórca tradycyjnych lalek kachina czy mistrzyni wyszywania kolcami ursona – Karla Hemlock (Mohawk). Należą do nich także tacy artyści jak malarze Roger Broer (Oglala Lakota) i Bunky EchoHawk (Pawnee/Yakama), performancer James Luna (Luiseno), piosenkarka jazzu Julia Keefe (Nez Perce) czy kompozytor George Quincy (Czoktaw). 80 Np. Buffy Saint-Marie (Kri), Joanne Shenandoah (Oneida), Bill Miller (Mohikan), Robbie Robertson (Mohawk), Carlos Nakai (Dine-Ute) czy zespoły: Black Lodge Singers (Lakota) lub Blackfire (Dine). 81 Przykładem mogą być utwory Soldier Blue Buffy Saint-Marie czy Reservation Road Billa Millera. 82 Do końca lat 60. ubiegłego wieku uważano, że Indianie nie tworzą własnej literatury i dopiero przyznanie w 1969 r. prestiżowej Nagrody Pulitzera z dziedziny prozy pisarzowi N. Scottowi Momadayowi (Kiowa) zwróciło uwagę opinii publicznej na artystów wywodzących się z tubylczych Amerykanów. Ilustracją mogą być książki, jak np. „Dom utkany ze świtu” (House Made of Dawn) Momadaya czy nieco późniejsza „Pochowaj me serce w Wounded Knee” Dee Browna. Obie ukazały się w gorącym momencie przełomu lat 60. i 70. ubiegłego wieku, z różnych powodów wzbudzając silne społeczne reperkusje. 78 52 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… można zaliczyć do nurtu panindiańskiego. Wykorzystuje się okazje do prezentowania różnorodności i bogactwa indiańskich kultur na świecie83, a najistotniejszy jest fakt docierania do wielu odbiorców, co wzbogaca plemię, z którego artyści pochodzą i równocześnie cały panindiański ruch. Do zamanifestowania tubylczej dumy wykorzystuje się każdy moment, jak w przypadku śmierci żołnierki Lori Ann Piestewa (Hopi) podczas wojny USA z Irakiem w 2003 roku. Honorując ją pośmiertnie, doprowadzono pięć lat później do zmiany nieakceptowanej nazwy szczytu Squaw Peak w górach Phoenix Mountains w Arizonie na Piestewa Peak. Widać wyraźnie, że takie chwile wyzwalają silny syndrom panindiański i – niezależnie od plemiennej przynależności – spajają tubylcze więzi, a stare spory chociaż na chwilę ulegają zapomnieniu. Organizowane są imprezy o wymiarze lokalnym i ogólnokrajowym. Przykładem może być The Longest Walk 284, indiański marsz w USA, którego panindiańskie hasła nawiązywały bezpośrednio do tradycyjnych wartości. Wiele plemion odprawia również dawne ceremonie często zapożyczone od innych kultur, a będące obecnie symbolami panindiańskimi, takie jak np. Taniec Słońca Indian Równin czy wspominany polacz – ceremonię, która „przetrwała rygorystyczne zakazy rządów federalnych Stanów Zjednoczonych i Kanady i nadal jest praktykowana, stanowiąc żywotną część ich kultury”85. Indianie toczą jednak spory, kto może brać w nich udział, a pytanie o to dotyczy głównie obecności białych, gdyż panindiańska atmosfera – chociaż intensywna dla wielu plemion – w różnym stopniu odzwierciedla ich otwarcie na obce nacje i kultury. Spektakularnym elementem panidiańskiego procesu są festiwale powwow86. Te efektowne święta tubylcze, mające swój bogaty kalendarz – zarówno w USA, jak i w Kanadzie – dla wielu Indian stanowią jedyne momenty styku i korzystania z kultury indiańskiej. Poprzez muzykę, taniec i śpiew dzisiejsze powwow zewnętrznie reprezentują bogatą formę, ale w swojej istocie kontynuują dawny obyczaj letnich spotkań plemion Wielkich Równin, dla których ważnym momentem były tańce społeczne i obrzędowe czy tańce różnych stowarzyszeń. To właśnie na powwow 83 Jak np. w przypadku wystawy EXPO’67 w Montrealu, podczas której otwarto nawiązujący architekturą do tubylczej symboliki specjalny pawilon Indians of Canada, który prezentował historię i współczesność Pierwszych Narodów czy zimowej olimpiady w Vancouver w 2010 r. Podczas jej rozpoczęcia jako pierwsi pojawili się na scenie przedstawiciele Aboriginal People (ludy tubylcze Kanady obejmujące wszystkie grupy: Indian, Metysów, Innuitów i Aleutów). 84 Najdłuższy Marsz 2 został zorganizowany w 2008 r. przez jednego z założycieli Ruchu Indian Amerykańskich, obecnie działacza społecznego Dennisa Banksa (Ojibwa) w trzydziestą rocznicę pierwszego marszu z 1978 r. The Longest Walk 2 trwał od 11 lutego do 11 lipca 2008 r. a jego trasa wiodła przez całe Stany Zjednoczone, z San Francisco na zachodnim wybrzeżu do stolicy USA – Waszyngtonu. 85 D. Hayes, People of Potlatch, „American Indian” 2009, Fall, s. 31. 86 Spotkania powwow, kiedyś organizowane jako lokalne, w ostatnich latach nabrały wielkiego rozmachu, gromadząc czasami wielotysięczne tłumy, jak np. coroczne amerykańskie wiosenne Denver March Powwow w Denver (Kolorado), Gathering of Nations w Albuquerque (Nowy Meksyk), letnie Crow Fair and Rodeo niedaleko Billings w Montanie czy Buffalo Days Powwow & Tipi Village w Albercie (Kanada). Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 53 Adam Piekarski rozprzestrzeniły się znane tańce plemienia Omaha87, które obecnie – pomimo różnorodności tanecznych stylów i licznych ceremonii – stanowią niezaprzeczalne ich podłoże. Uczestnictwo w powwow daje Indianom poczucie przynależności do grupy, a – chociaż uroczystości organizowane są w konkretnych miejscach i przez określone plemiona – udział w nich wytwarza silną więź ponadplemienną i jednocześnie pozwala na lepsze rozumienie własnych kultur i tradycji. Ikoną współczesnego panindianizmu są indiańskie kasyna, zwane przez niektórych nowym bizonem. Uchwalona w 1988 roku ustawa Indian Gaming Regulatory Act88, skutecznie niwelując ograniczenia dla hazardu na terenach rezerwatów, otworzyła plemionom na oścież wrota do bogacenia się. W wielu miejscach mały strumyk dolarów zamienił się w rwącą rzekę dochodów, stając się błogosławieństwem, tworząc po chudych latach możliwości zmiany życia Indian na lepsze, o czym świadczą przykłady Oneidów z Nowego Jorku lub Wisconsin czy Pekotów Mashantucket89 z Connecticut, których kasyno Foxwoods przynosi dochody liczone setkami milionów dolarów90. Interes ten może jednak sprawić, że stanie się – jak każda „gorączka złota” – przekleństwem Indian, zanurzając ich w świecie pieniądza i władzy, co w konsekwencji uaktywnia kolejny proces akulturacji, tym razem niestety dobrowolnej. Do tego dochodzą konflikty na tle wolnego od podatków handlu tytoniem w rezerwatach. Jak drażliwy to temat, świadczy fakt reakcji Indian ze stanu Nowy Jork, którzy 23 sierpnia 2010 roku protestowali w metropolii przeciwko wypowiedzi burmistrza miasta Michaela Bloomberga. Dziesięć dni wcześniej, wyrażając swój stosunek w sprawie nieopodatkowanej sprzedaży tytoniu na terenie zachodniej części stanu zamieszkiwanego przez Seneków, powiedział on, kierując swoje słowa do gubernatora stanu Davida Patersona: „Niech pan włoży kowbojski kapelusz i weźmie strzelbę… Gdybyśmy chcieli kiedykolwiek obejrzeć dobry teledysk, to z panem w roli głównej stojącym na środku autostrady New York State Thruway, mówiącym: «Słuchajcie uważnie – to prawo naszego kraju, a ja zamierzam je egzekwować»”91. 87 Znane tańce stowarzyszenia Heluska wojowników Omaha, rozpowszechnione najpierw jako Taniec Omaha, przekształcone później w Taniec Trawy. 88 Ustawa regulująca indiańskie gry hazardowe uchwalona przez Kongres USA 17.10.1988 r. 89 Mashantucket (Western) Pequot Tribal Nation. 90 Dobrze, gdy wpływy z kasyn przeznaczane są na inwestycje przynoszące pożytek całej społeczności plemiennej, co nie zawsze jest normą. Stąd indiański hazard nie wszędzie jest sankcjonowany budową kasyn jak np. u Hopi w Arizonie, a tam gdzie one są, jest opłacalny. W konsekwencji rodzi się nieprawdziwe przekonanie, że wszyscy Indianie się na tym bogacą, co skłania władze federalne do zmniejszania funduszy przeznaczanych na elementarne potrzeby, szczególnie w biedniejszych rezerwatach. Dlatego interes ten jest przez niektórych Indian krytykowany, jako przynoszący więcej szkody niż pożytku, którego skutków nie da się przeliczyć wyłącznie na gotówkę. 91 B. Weinberg, Bloomberg’s racist blooper, „Indian Country Today”, 1.09.2010, s. 1–2. Komentarze dotyczyły ustaleń stanu Nowy Jork co do mijającej 1.09.2010 r. ostatecznej daty rozprawienia się z nieopodatkowaną sprzedażą tytoniu na terenie Seneków w zachodniej części stanu. Jednocześnie odwołują się do historii z 1997 r., gdy spór w tej kwestii doprowadził aktywistów z plemienia Seneków do ustawiania blokad na głównej stanowej arterii New York State Thruway. 54 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Panindianizm – zagrożenia Procesy jednoczenia społeczności plemiennych mają też i drugie oblicze. Spora część tubylców wykazuje bowiem postawy roszczeniowe, bez głębszej, społecznej refleksji. „Dziś członkowie plemion chcą, by o nich dbano, bo wierzą, że im się to po prostu należy. Uważają, że są ofiarami i z powodu tego, co ich plemię przeszło w przeszłości dziś obowiązkiem innych jest ułatwiać im życie - jak gdyby sami nie musieli go kształtować”97. Takie opinie nie należą do rzadkości i świadczą o ciągłym rozdrapywaniu historycznych ran bez przyjmowania odpowiedzialności za teraźniejszość i przyszłość. Ponadto szerzą się negatywne zjawiska związane z piciem alkoholu i braniem narkotyków98. To cena beznadziei spowodowanej i wzmacnianej wieloletnim procesem akulturacji. Brak autorytetów powoduje, że – sięgając do przeszłości – momentami zbyt łatwo nagina się ją do dzisiejszych potrzeb koniunkturalnych. Historyczne wzorce nie przystają czasami do obecnych potrzeb99, a znaczna część młodzieży nie chce uczestniczyć w procesie odnowy tubylczych zwyczajów. Ponadto stare wzorce często przesłaniają dokonania tych, Rada Plemienna Seneków wydała natychmiast oświadczenie, wzywające Bloomberga do rezygnacji ze stanowiska burmistrza; zareagował również NCIA, apelując o przeprosiny. 93 B. Weinberg, Bloomberg’s racist…, s. 2. 94 Tamże, s. 1. 95 Tamże, s. 1. 96 J. Strong, Ponure czasy w Kraju Indian. Uwagi końcowe, w: Szlakiem złamanych..., red. B. Hlebowicz, A. Piekarski, s. 235. 97 M. Pace, Historia i traktaty plemienia Delawarów (Lenapów), w: Szlakiem złamanych..., red. B. Hlebowicz, A. Piekarski, s. 221. 98 „Alkohol był nieodłączną częścią systemu społecznego amerykańskich Indian od ponad stu pięćdziesięciu lat (…). Przez całe pokolenia picie stanowiło formę demonstracji, przejaw solidarności plemiennej, tożsamości i pamięć dobrych czasów. Alkohol należał do akceptowanych wzorców rzeczywistości, a odmawianie go było równoznaczne z zanegowaniem podstawowych wartości społecznych”. M. Dorris, Zerwana więź, Gdańsk 1996, s. 114. 99 Trudno jest wytłumaczyć młodemu Indianinowi, którego wzorem są bohaterowie z czasów walki o niezależność i ziemię, że zbieranie śmieci przy autostradach może być oznaką indiańskiego patriotyzmu i kultywowaniem tradycji wojownika (pytanie o sens takiej postawy padło z ust jednego z uczestników ceremonii sweat lodge, która miała miejsce w 2008 r. podczas marszu The Longest Walk 2, w której autor brał udział). 92 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… Wypowiedź ta wywołała oburzenie Indian92, a rzecznik prasowy Kongresu, Thom Wallace w swoim oświadczeniu powiedział m.in.: „Wizerunek kowboja i strzelby na autostradach Nowego Jorku nie reprezentuje prawa i porządku, ale historię represji, przemocy i kulturowego ludobójstwa”93. Demonstranci trzymali tablice z napisami: Szanujcie naszą historię, Respektujcie nasze traktaty94. Jedna z nich parafrazowała znany slogan Jedyny dobry Indianin to martwy Indianin gdzie słowo martwy zamieniono na opodatkowany95. Istnieje więc obawa, że nastąpi zmiana w postrzeganiu postaci Indianina, gdzie „stary stereotyp szlachetnego dzikusa zostanie przesłonięty obrazem Indianina przedsiębiorczego, opływającego w strumieniach zysku z hazardu i z wolnej od podatku sprzedaży tytoniu”96. 55 Adam Piekarski którzy tu i teraz pracują i działają na rzecz indiańskich społeczności, realizując głównie z myślą o młodym pokoleniu programy tak różne w założeniach jak np. nowoczesny Choctaw Central High School Solar Program100 w USA czy dbający o fundamentalne wartości Elders-in-Residence Program101 w Kanadzie. Na szczęście „w każdym plemieniu znajduje się rdzeń: grupa, którą można nazwać strażnikami tradycji. Podąża ona starymi drogami, podtrzymuje język i kulturę”102. Przedstawione rozważania nie wyczerpują zagadnienia i stanowią jedynie zarys problematyki. Panindianizm to zjawisko współczesne, chociaż mające swoje korzenie w przeszłości. Wzorzec egzystencji oparty na silnej, plemiennej tradycji nie mógł podołać zachodzącym, szczególnie w XIX wieku gwałtownym zmianom. Rozpaczliwe poszukiwanie koncepcji mających ratować fundamenty tubylczego trwania na kontynencie samoistnie wskazywało na konieczność odnajdowania rozwiązań, w których ponadplemienne związki zaczęły odgrywać pierwszoplanową rolę. Nie znaczy to jednak, że nowe powstaje wyłącznie kosztem starego, a obie drogi się wykluczają. Wydaje się, że w tubylczych społecznościach następuje wzmacnianie tożsamości plemiennej i jednocześnie samej idei panindianizmu. Ponadplemienne relacje wraz z całą ich symboliką służą odbudowie tubylczych więzi, bez uszczerbku dla świadomości bycia członkiem określonej, plemiennej społeczności. Siła poszukiwania tego, co najważniejsze – a więc tradycji własnego plemienia, może stanowić o kondycji rdzennych Amerykanów w przyszłości. W szerokiej perspektywie proces doceniania tradycji indiańskiej kształtuje krytyczny stosunek do amerykanizmu, a szerzej – do cywilizacji zachodniej. Nie znaczy to jednak, że przebiega on bez zagrożeń. Przejmowanie wzorców opartych na wartościach innej kultury pozwala wprawdzie wykorzystywać jej atuty do rozwiązywania własnych problemów, powoduje jednak dalszy rozpad struktur społecznych i tworzy warunki kolejnego procesu akulturacji. Szczególnie narażone jest tutaj młode pokolenie pozbawione oparcia w starych wzorcach i łatwo ulegające nowym trendom, również niestety tym najgorszym. Prowadzi to do destrukcji jednostek, co przekłada się na niszczenie więzi w grupie. Starsze pokolenie, które do historii przechodzi z olbrzymimi doświadczeniami, próbuje wskazywać drogę, niemniej istniejący rozdźwięk co do sposobów szukania rozwiązań nie sprzyja umacnianiu więzi – zarówno tych w plemieniu, jak i ponadplemiennych. Kolorowy sztafaż, zewnętrznie stanowiący o indiańskości, nie wystarczy do zachowania tubylczej kultury i obyczajów oraz dawnych wartości. Ponadto widziana w szerokiej perspektywie globalizacja, której nerwem jest Internet, stawia tubylcze społeczności przed nowymi wyzwaniami i zagrożeniami. Tradycje przodków łatwo mogą ulec zapomnieniu a plemienna kultura – ostatecznej deProgram realizowany od 1993 r. przez młodzież Czoktawów z Mississippi Band of Choctaw Indian, dotyczący ochrony środowiska w zakresie wykorzystania energii słonecznej do napędu pojazdów. 101 Program realizowany od 2009 r. przez University of Victoria (Victoria, British Columbia, Kanada), którego celem jest wykorzystanie przez młodych wiedzy i doświadczenia starszyzny Aboriginal People. 102 M. Pace, Historia i traktaty..., w: Szlakiem złamanych..., red. B. Hlebowicz, A. Piekarski, s. 221. 100 56 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Uwagi końcowe Poszukiwanie i tworzenie ponadplemiennych więzi może okazać się ratunkiem dla odbudowy tubylczych wartości, gdyż panindianizm prowokuje do szukania tego, co najbardziej wartościowe w indiańskich kulturach i stanowi o tradycyjnej, zbiorowej mądrości plemion zawartej w historycznych przekazach. Końcowa jej synteza stanowi istotę samego panindianizmu, napędzając dalej sam ruch. Zasadniczą kwestią tego dynamicznego procesu, a jednocześnie olbrzymim zagrożeniem, staje się jednak fakt, że jego uczestnicy sami wymyślają i kreują nową kulturę, w której wybrane z indiańskiego dziedzictwa fragmenty mogą składać się ostatecznie na zupełnie inną całość. Jak wyraził to były zastępca wodza Delawarów ze wschodniej Oklahomy, Michael Pace (Lenape)104, „to ludzie, którzy naśladują broadway show, nazywając go indiańską kulturą”105. Widać więc wyraźnie, że panindianizm sam w sobie nie jest wystarczający dla ochrony egzystencji indiańskich narodów. Głównym problemem jest troska o zachowanie własnego języka, oryginalnych znaczeń kultury plemiennej i prawdziwej jego historii. Konieczne jest dalsze szukanie równowagi pomiędzy tym, co reprezentują dawne tradycje, a wyzwaniami współczesnego świata, bez czego żaden naród – także indiański – nie będzie zdolny do zachowania własnej tożsamości. Słowa kluczowe: panindianizm, kultura, Indianie, plemię, tradycja, więzi. The quest for tradition. The modern role of Pan-Indianism as the process of reconstruction of the native relations in North America From the first contact with the Spaniards the natives of North America were perceived as a homogeneous group. This was reflected in random, but general name – los Indios. Only with time they began to notice that this group is highly diverse and is divided into many tribes with different political structure, different social relations, and distinct culture. However, the encounter of two strangers civilization launched among the indigenous inhabitants of the continent complicated process of socio-cultural changes, the effects of which can be seen today. One of them is building among indigenous peoples trans-tribal ties, and this phenomenon – which is difficult to clearly assess – is generally defined as Pan-Indianism. This is a complicated and multipronged process, however, clearly shows that Pan-Indianism alone is not sufficient to protect the existence of indigenous peoples and it is necessary to search for a balance between tribal traditions and the challenges posed by the modern world. W poszukiwaniu tradycji. Panindianizm jako czynnik procesu odbudowy… gradacji. Stąd powstaje, być może słuszne, przekonanie, że „przetrwanie autentycznych tradycji tubylczych wyraźnie przeciwstawia się globalizacji”103. Key words: Pan-Indianism, culture, Indians (Native Americans), tribe, tradition, ties. 103 104 105 V. Tauli-Corpuz, Mamy prawo być inni, „TAWACIN” 2005, nr 4, s. 21. Michael Pace, Xingweleno (Wielki Człowiek). Cytat z korespondencji autora z Michaelem Pace, 11.10.2011 r. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 57 Adam Piekarski À la recherche de la tradition. Panindianisme comme facteur dans le processus de reconstruction des liens autochtones en Amérique du Nord Dès les premiers contacts avec les Espagnols, les Autochtones de l’Amérique du Nord furent perçus comme un groupe homogène. Cela se traduisait par le nom donné d’une manière aléatoire – los Indios. Ce n’est qu’avec le temps que ce groupe a commencé à être perçu comme très hétérogène et divisé en plusieurs tribus avec des structures politiques et des relations sociales différentes, ainsi qu’avec une culture distincte. Cependant, la rencontre entre deux civilisations qui ne se connaissaient pas a initié, parmi les habitants autochtones du continent, un processus complexe de changements socio-culturels, dont les effets peuvent être vus aujourd’hui. L’un d’entre eux est la construction d’un lien supratribal parmi les peuples autochtones, et ce phénomène – difficile à évaluer d’une manière claire – est généralement appelé le panindianisme. Ce processus compliqué et à multiples facettes, montre cependant clairement que le panindianisme lui tout seul ne suffit pas pour protéger l’existence des peuples autochtones et il est nécessaire de trouver un équilibre entre les traditions tribales et les défis posés par le monde contemporain. Mots-clés: panindianisme, culture, Indiens, tribu, tradition, liens. В поисках традиции. Паниндианизм как фактор процесса восстановления туземных связей в Северной Америке С первых контактов с испанцами туземцев Северной Америки рассматривали как однородную группу. Это нашло отражение в случайном, но общем названии – los Indios. Только со временем стало понятно, что эта группа сильно дифференцирована и подразделяется на много племен с различной политической структурой, общественными отношениями и культурой. Тем не менее контакты двух неизвестных себе цивилизаций положили начало сложному процессу социально-культурных изменений среди местного населения, результаты которого можно видеть до настоящего времени. Одним из таких результатов стало создание индианскими народами надплеменной связи – явления сложного для однозначной оценки, определяемого как паниндианизм. Этот сложный и многогранный процесс показывает, что паниндианизм не достаточен для защиты существования индианских народов и необходим поиск равновесия между племенными традициями и вызовами современного мира. Ключевые слова: паниндианизм, культура, индейцы, племя, традиция, связи. 58 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Динара М. Айдарова Эпос как источник формирования исторической памяти кыргызов Каждый народ хранит память о своих предках. В истории кыргызов много прекрасных традиций, людей и событий, которыми мы можем гордиться. Также как у других народов, в истории кыргызов было много темных страниц и белых пятен. Известно, что без осознания прошлого, трудно понять настоящее и построить будущее. Поэтому очень важно хранить историческую память, знать события прошлого, жизнь и деятельность замечательных людей нашего народа. Большинство людей, особенно современно поколение, мало знают о прошлых событиях своего народа. Со временем стирается память о многих событиях связанных с именами ученых, артистов и общественных деятелях прошлого, прославивших страну. Сохранить многие события в памяти народа – одна из важнейших задач обществоведов. Для этого необходимо привлечь население к чтению биографических книг, мемуаров, исторических альманахов, посвященных тем или иным эпохам. Мы должны знать историю своей страны. Хранить память, связанную с историей своего народа – это наш нравственный долг перед потомками. Источники формирования исторической памяти многообразны – это устное народное творчество, художественная литература, учебники истории, мемуары, праздники, посвященные различным историческим событиям и т.д. Так историческая память формируется на основе устного народного творчества, разного рода исторических преданий, сказаний, легенд, героического эпоса, сказок, составляющих неотъемлемую часть духовной жизни каждого народа. Все это, в совокупности, помогает нам сохранить важные исторические события в памяти народа. Благодаря этим источникам мы узнаем историю своего народа, чтим память своих героев. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 59 Динара М. Айдарова Историческая память – это огромный культурный и социальный опыт человечества, передаваемый из поколения в поколение. По сути, это выражение процесса организации, сохранения и воспроизводства прошлого опыта народа, страны, государства для возможного его использования в настоящем. Историческая память рассматривается научным сообществом, как измерение коллективной или социальной памяти. Как и всякие другие понятия, историческая память является областью междисциплинарных исследований. Исследования исторической памяти в XX столетии занимались Морис Хальбвакс, Пьер Нора, Ян и Алейда Ассман, Ж. Ле Гофф, Б. Гене, П. Хаттон. В наше время в России проблемами исторической памяти занимаются И.М. Савельева, А.В. Полетаев, Л.П. Репина, О.Б. Леонтьева, Н.Е. Колосов и другие историки, социологи, философы. Научную концепцию исторической памяти сформулировал в 30-х годах XX столетии французский социолог М. Хальбвакс. Не останавливаясь подробно на концепции, хотелось бы, отметить, что именно М. Хальбвакс высказал идею об исторической памяти как важнейшем факторе самоидентификации этнической, социальной или любой другой группы. Известный российский ученый Л.П. Репина в своем определении говорит, что «историческая память – это общий опыт, пережитый людьми совместно. Историческая память понимается как коллективная память, в какой она вписывается в историческое сознание или как социальная память, или в целом – как совокупность донаучных, эмпирических представлений социума об общем прошлом». Историческая память, далее отмечает Л.П. Репина «не просто канал передачи сведений о прошлом, это важнейшая составляющая самоидентификации индивида, социальной группы и общества в целом, ибо разделение оживляемых образов исторического прошлого является таким типом памяти, который имеет особенное значение для конструирования и интеграции социальных групп в настоящем»1. В кыргызской науке следует отметить работу Г.А. Бакиевой «Социальная память и современность», где автором анализируется феномен социальной памяти, раскрываются ее онтологическая природа, гносеологическая значимость. В области духовной жизни кыргызов очень важное место занимает художественное поэтическое творчество, в связи с чем, в программах, связанных с выработкой единой национальной идеи, говорится, что повышенное внимание должно быть уделено дальнейшему развитию кыргызской литературы, языка, изучению фольклорного наследия и великих эпосов. Эпос «Манас» и вся в целом эпическая культура кыргызов – это одна из уникальнейших форм исторической памяти народа о героической эпохе. Совершенно справедливо отмечает Г.А. Бакиева, что «эпос «Манас» и другие малые эпические произведения являются исторической формой социальной памяти. Они создавались в условиях наиболее интенсивного развития народного самосознания, которое искало пути своей объективизации в конкретных формах. Формой выражения истории и самооценки кыргызов стала эпичесЛ.П. Репина, Историческая память и современная историография, «Новая и новейшая история» 2004, № 5, с. 93. 1 60 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 2 3 Эпос как источник формирования исторической памяти… кая культура, обладавшая неизмеримо большими возможностями опредмечивания социокультурной памяти»2. С утратой самобытной письменности кыргызский народ в древности вынужден был полагаться на свою память. Благодаря своему стремлению и великолепной памяти кыргызский народ не сошел с исторической арены, не канул в небытие, не перестал существовать как этнос и не утратил свою историческую и социальную память. Вопреки всему, кыргызы, наделенные уникальным даром, передавали из уст в уста опыт, знания, представления обо всем предыдущим поколениям. Все кыргызские национальные эпические произведения затрагивают один и тот же круг нравственно-этических и мировоззренческих проблем. Так, в эпосе «Манас» в яркой художественно-поэтической форме представлено, по сути, народное мировоззрение, которое охватывает различные стороны бытия природы и общества, включая некоторую сумму социальных, нравственных и эстетических взглядов наших предков. В эпосе «Манас» отражен достаточно длительный исторический путь развития кыргызского народа, в нем охвачены практически все сферы его жизни, в концентрированном виде выражены опыт, миропонимание не одного поколения, народный ум, его менталитет, верования, воззрения на человека и природу. Эпос относится к фольклорному жанру, в котором находят свое многообразное воплощение жизни народа, с конкретно-историческим социальным содержанием, психология, мировосприятие людей, определенный образ жизни, отражающий обычаи, традиции и т.д. Эпос «Манас» – это источник многовекового опыта кыргызского народа, в связи с этим, следует подчеркнуть его особую ценность для кыргызов. Героический народный эпос «Манас», являясь самым объемным поэтическим творением за всю историю человечества, уникален еще и тем, что внутри него аккумулированы практически все другие жанры устного творчества кыргызов. Он включает в себя такие жанры, как пастушеские, назидательные песни, причитания, притчи, пословицы и поговорки и т.д. Именно это великое сказание, наряду с другими жанрами народного творчества выступает неиссякаемой сокровищницей научных знаний. Эпос «Манас» является энциклопедией кыргызского народа, его взглядов на природу и общество, служа одним из ценных источников познания основных черт его мировосприятия. Поэтому не удивительно, что к эпосу все чаще и чаще обращаются историки, этнографы, философы, языковеды и литературоведы, перед которыми открывается богатейший и ценнейший материал о нравах, обычаях, правилах поведения, об этикете и др. в целом опыт кыргызов. По этому поводу академик Б.М. Юнусалиев писал: «эпос может служить неисчерпаемым источником изучения истории народа, его словесного искусства, языка, этнографии, философских взглядов, психологии и других сторон духовной и социальной жизни»3. Г.А. Бакиева, Социальная память и современность, Бишкек 2000, с. 96. Б.М. Юнусалиев, Киргизский героический эпос «Манас», с. 213. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 61 Динара М. Айдарова Эпическая культура – носитель священных традиций народа. В эпосе «Манас» изображены все стороны народной жизни: его быт, род занятий и деятельности – это охота, свадьба, поминки, многодневные и многолюдные праздники, которые сопровождались различными состязаниями, также боевые походы, победы и поражения. В свое время советское общество предоставило широкие возможности для национально-культурного развития народов региона. Советский период был своего рода периодом Ренессанса для культур народов Центральной Азии. Но при этом идеология того времени не давала национальным культурам полнее раскрыть себя. Национальная культура ограничивалась определенными рамками и вследствие чего зародились негативные моменты. Многие кыргызы не владеют своим родным языком, не знают свою историю культуры. Отсюда незнание своих национальных героев, писателей, видных общественно-политических деятелей. Необходимо помнить, что кыргызская земля способна рождать самых достойных, великих и талантливых людей, которых следует хранить в памяти народа. К таким людям относится один из выдающихся кыргызских писателей мирового значения Чингиз Айтматов, благодаря которому Кыргызстан стал известен всему миру. Важнейшей задачей для передовой общественности и государства является сохранение исторической памяти народа. Важно, чтобы страна не забывала своих героев, их жизнедеятельность и подвиги. В условиях современных реалий в понимании кыргызского народа эпос «Манас» его неотъемлемая часть. Без эпоса «Манас» кыргызский народ не представляет свое существование, поскольку Манас – олицетворение духа кыргызского народа и его покровитель во всех добрых начинаниях. Кыргызский народный эпос занял важное место в духовной жизни кыргызского народа. Эпос «Манас» – одна из этнокультурных ценностей для кыргызского народа. Он является нашей летописью, единственным источником, который сохраняет на протяжении всех веков прошлое кыргызского народа, а, как известно, без знания того, что связано с историей нет будущего. Эпос отражает определенный исторический этап развития общественного сознания народа и его следует брать таким, каким он родился. Прежде всего при исследовании необходимо стремиться к реалистическому осмыслению и объяснению исторического бытия эпоса. Поскольку в современных условиях важно учитывать опыт предшествующих поколений, который не сразу можно распознать. У каждого эпоса свое соотношение с историей народа. Проблема исторической памяти и связи эпоса с исторической действительностью является одной из наиболее интересных. Ученые-манасоведы видели в эпосе не только сказачно-фантастические схемы, а отражение реальной жизни. А.Н. Бернштам писал: «Героический эпос „Манас” в своей древнейшей части является отражением действительной истории киргизского народа…»4. А.Н. Бернштам, Эпоха возникновения великого киргизского героического эпоса «Манас, Фрунзе 1946, с. 5. 4 62 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Эпос как источник формирования исторической памяти… Богатырство героев эпоса «Манас», описания его походов, несомненно, имеют свое начало в реальной жизни. Приверженцы историзма зачастую направляют свои усилия на поиски прямой, фактографической связи с историей. Таким образом, упускается из виду тот идейно-философский водораздел, который отделяет художественные памятники от летописи. Не следует доводить историзм эпоса до прикрепления всех эпических героев и персонажей, а также и всех эпических действий к конкретным историческим лицам и конкретным событиям. Обращаясь к эпосу «Манас», ученые постоянно сталкивались с проблемой «эпического историзма». Историческая особенность существования эпоса заключается в том, что он по существу заменил собой летопись жизни кыргызского народа. В кыргызском героическом эпосе, например, находим некоторые достоверные сведения об исторических событиях, многие герои эпоса имеют прототипов: Алооке, Шыгай, Эсенкан, Ногой. В эпосе изображаются знаменательные исторические события, характеризуется быт и культура, понятия и представления кыргызского народа на разных этапах его жизни, от древнейших времен до современных дней: сохраняются следы исторической географии, особенно в эпизоде связанной с перекочевкой кыргызов с Алтая на Ала-Тоо. Описываются множество ценных и любопытных исторических деталей, которые не сохранили другие источники. Кыргызы считают, что эпос «Манас» – это историческое повествование, основанное на действительных исторических событиях. Эпос содержит знания об исторических битвах, судьбоносных событиях, жизни и деятельности выдающихся героев. В эпосе «Манас» встречаются широкие полотна с исторической действительностью. Эпическое произведение на протяжении своего существования вбирает исторические воспоминания разных времен, образующие «напластования» в идейно-художественном содержании эпоса. То есть эпос, по мере своего существования, постепенно отдаляется от точного воспроизведения исторической действительности. И все же, при соотношении сказочного и реального в кыргызском эпосе историческая действительность составляет в нем основу художественной композиции, историзм сказывается на всех уровнях повествования. Реальность, намеренно или ненамеренно искажаемая в эпосе, интересует сказителя в связи с тем обстоятельством, что он не может проигнорировать ее целиком, он черпает из нее тот материал, из которого затем создает «свою» поэтическую «реальность». И, тем не менее, определенная часть действительности, при таком огромном объеме «Манаса», попала в эпос в ее «натуральном» виде. Многие описания событий, предметов, обрядов и т.д., данные в эпосе могут представлять интерес для этнографов, историков, искусствоведов и т.п., поскольку дают вполне достоверное, реальное представление об описываемом предмете, событии. Разумеется, реальность в эпосе не исчерпывается достаточным описанием каких-либо реальных событий, явлений, но поскольку любое произведение искусства, а эпос является таковым и по форме, и по существу, преследу- 63 Динара М. Айдарова 64 ет вполне определенные цели эстетического, этического и идеологического порядка, то сказителя – как вполне определенную личность со всеми присущими ему симпатиями и антипатиями, страстями и интересами, принадлежащую вполне определенному народу – интересует в первую степень и характер его воздействия на слушателя. Если достоверное изображение чего или кого-либо наилучшим образом способствует достижению этой цели, то он использует и его. Но все дело в том, что художественные средства и выразительные эпитеты, и прочие поэтические средства самым естественным образом берут верх над обыденной реальностью и невыразительными средствами ее преподнесения. Словом поэтика неизбежно вступает в конфликт с реализмом и с необходимостью столь же неизбежно победить этот реализм. Однако из этого не следует, что эпос теряет всякий философский интерес; именно философия, на наш взгляд, может дать наиболее исчерпывающий ответ о сути эпоса. О его реализме, который предстает в несколько завуалированном виде, в несколько условной форме, что, однако, не должно вводить нас в заблуждение относительно подлинной истинности, сути излагаемого. То, что на первый взгляд является не больше, чем фантазией, прихотливой, необычной игрой воображения, на деле, по сути, может быть не только чем-то противоположным фантазированию, но несравненно большим. Это все, пожалуй, говорит об особенной культурной и исторической памяти кыргызов. Духовная культура кыргызов в основном сосредоточена в эпических устных произведениях. Они передавались от поколения к поколению и в этом большую роль сыграли мастера художественного слова, владеющие великолепной памятью. Творчество сказителей показывает связь времен: прошлого, настоящего и будущего. Благодаря колоссальной памяти выдающихся сказителей, таких как Сагымбай Орозбеков, Саякбай Каралаев и других, сохраняется опыт, быт, культура, язык и в целом история непростого жизненного пути народа. Основы картины мира в эпосе, как правило, формируются импровизаторами и выдающимися сказителями, у которых имеется один только способ передачи ее особенностей другим людям – устное сказание на память. Каждый сказитель, опираясь, прежде всего на определенные художественные особенности и социальный опыт вел свое сказание эпоса. Такое выражение зависит, в первую очередь, от мировоззренческого уровня освоения картин мир, отражаемой действительности, от одаренности сказителя, от его способности донести до сознания зрителей, слушателя, читателя свои основополагающие образы и идеи. Передавая события из жизни народа красочно и ярко, при помощи силы своего таланта, сказители формируют свое собственное видение мира, которое помогает им постигать глубочайшие сущности изображаемых объектов. Порой создается впечатление, что сказитель повествует о событиях, словно бы видя их, следуя за ними. Искусство кыргызских манасчи настолько велико, что способно влить слушателя в события, о которых повествуется. При восприятии того или иного Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Эпос как источник формирования исторической памяти… события слушатель словно непосредственно присутствует, переживает его. Создаваемая ими художественная картина мира эпоса отражается в таком эмоциональном состоянии сказителем, что способно всколыхнуть душу человека, ввести его в мир героев, заставить сопереживать им, почти реально ощущать их состояние и быть соучастником всех перипетий и переживаний главных персонажей. Сказителю обычно достаточно придать своему произведению художественное правдоподобие и тем самым силой своих способностей заставить слушателей поверить в истинность описываемых им событий. Итак, сказители выполняют функцию транслятора и передатчика социального, культурного опыта, истории, судьбы народа и сохраняют преемственность поколений. Художественная картина мира, представленная в эпосе, выражает не только личную оценку действительности сказителя к миру и человеку, но и всего кыргызского народа. Также она выражает различные типы мироощущений, порождаемые как особенностями психологии сказителя, так и социальнокультурными факторами, своеобразным и неповторимым фоном и духом времени. Эпос являет собой особую художественную картину мира, сложившуюся в результате многообразного отражения действительности в процессе познания. Эпос «Манас» в художественной форме передает знания и представления кыргызов, он служит познавательной цели – изображающей человека в окружающей действительности и его отношения с ней. Историческая память – это способ самопознания общества. Она передает обществу необходимые устойчивые знания. Эпос «Манас» является исторической памятью для кыргызов в самопознании себя и общества. Безусловно, мы соглашаемся с верным высказыванием кыргызского философа Г.А. Бакиевой, что «эпическая устная традиция доступная и выразительная свидетельствовала о расцвете самосознания народа. Эпос „Манас” кыргызам заменял историческую дисциплину, сохранял вкус к прошлому, устранял психологическую дистанцию между поколениями»5. Основная цель эпоса – максимально содействовать сохранению этноса, который творит его из самого себя, из собственного духа. Изрядно поэтизированная действительность именно поэтому и поэтизируется, чтобы сохранить реальность самого этноса, духа, конкретным, вполне реальным воплощением, которого данный этнос и является. Национальный герой в соответствии с эпическими канонами должен быть лучшим героем, он должен вдохновлять, побуждать к активным действиям, подготавливать представителя племени, рода, народа к самопожертвованию. Ключевые слова: эпос, эпическая культура, историческая память, историческая действительность. 5 Г.А. Бакиева. Социальная память…, с. 98. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 65 Динара М. Айдарова Epos jako źródło formowania się pamięci historycznej Kirgizów Artykuł jest poświęcony pamięci historycznej Kirgizów. Skupia się na badaniach znaczenia problemu pamięci historycznej, a także źródeł jej formowania. Na przykładzie kirgiskiego eposu bohaterskiego „Manas” został przeanalizowany związek między pamięcią historyczną a rzeczywistością historyczną. Odnotowano historyczną wyjątkowość istnienia eposu, która poprzez swoje istnienie zastąpiła kronikę życia narodu Kirgizów. Podkreślona została etnokulturowa wartość eposu. Słowa kluczowe: epos, kultura epicka, pamięć historyczna, rzeczywistość historyczna. Epic as the source of formation of the historical memory of the Kyrgyz people The article is dedicated to the historical memory of Kyrgyz people. It focuses on the research of the issue of historical memory, as well as the sources of its formation. On the example of the Kyrgyz heroic epic “Manas” I analyzed the relationship between historical memory and historical reality. The historical uniqueness of the existence of the epic was noted – the epic which by its very existence replaced by chronicle of the life of the Kyrgyz people. I also stressed the ethno-cultural value of the epic. Keywords: epic, epic culture, historical memory, historical reality. Épopée comme source de formation de la mémoire historique des Kirghizes L’article est consacré aux questions de la mémoire historique des Kirghizes. L’attention est axée sur l’importance du problème de la mémoire historique et des sources de sa formation. En prenant pour exemple l’épopée héroïque kirghize « Manas », est analysée la relation entre la mémoire historique et la réalité historique. Est aussi notée la particularité historique de l’existence de l’épopée, qui, en substance, a remplacé la chronique de la vie du peuple kirghize. Est soulignée la valeur ethnoculturelle de l’épopée. Mots-clés: épopée, culture épique, mémoire historique, réalité historique. 66 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Anna Szustek Polish politics of memory in the era of European integration The aim of this paper is to look at the politics of memory not from the position of the society, but from the point of view of the interests of the State in the period of Poland’s preparations, and then accession, to the European Union. I was interested in whether and how the directions of the Polish politics of memory were determined after the accession to the EU, which entities and which spheres set the guidelines in this regard, and whether the opening to the ideas of integration within the EU facilitates the rational politics of memory. I attempted to answer the question to what extent the State institutions responsible for the implementation of the politics of memory promoted the events in Polish history which were cogent in the European Union, or more broadly in the international arena, and which values were considered to be significant and which values the State’s institutions were particularly sensitive to (e.g. the issues related to the expression ‘Polish concentration camps’ or the Volhynia Massacre). I was also interested in how important anniversaries, events, institutions, and figures from Polish history helped to consolidate the international position and the positive image of Poland (e.g. whether the upcoming anniversary of the establishment of the Polish State to be celebrated in 2016 will find due reflection in the Polish politics of memory). I was also interested how profound historical events serve to promote the concept of common Europe in the Polish society, and what should be considered to be the greatest negligence in this field. In conclusion, I attempted to assess Poland’s benefits and losses resulting from the politics of memory implemented in the era of European integration. *** In the near future there will two anniversaries that are important for the politics of memory – the 1050th anniversary of the Baptism of Poland and the formation of the Polish State, and the 100th anniversary of regaining independence. Such events Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 67 Anna Szustek 68 pose challenges for the politics of memory regarding how to show, on international forums, in a manner that would be entertaining both in terms of the content and the form, that Poles have been a State and a nation for more than a thousand years, and, despite many obstacles, have managed to keep their State. Are the national traditions important from the perspective of the European Union, or are they a significant value in the process of European integration? Will it not be recognised, from the point of view of, for example Polish journalistic writings (which are not historically-wise), as an attempt to restore nationalism? Poles were often accused - particularly at the time of partitions, but not only then – of being a nation of rebels and revolutionaries, as well as. being unable to lead and keep their State. Such opinions were expressed on international forums, and at times it was truly embarrassing for Poles. It is worth to mention here the example of the peace conference held in Paris in 1919, where Lloyd Georges used this argument to threaten Poland’s most vital interests and to defend the German affairs. Such incidents, as the one from the Versailles conference, show the importance of taking special care to promote national traditions, although – obviously – this is not the only reason for undertaking activities in this respect. Highlighting the State-making achievements is the pride of every nation and generates a sense of pride in its citizens. This is a great topic for the internal politics of memory. This field was well managed in the 1960s on the occasion of the Millennium celebrations both in the State and Church area. Leaving aside the criticism, particularly concerning the celebrations held by public authorities, However, celebrating such anniversaries poses different challenges in the politics of memory. In this respect, the Great Jubilee was not used properly either by the State or by the Church. The first weakness was that the festivities were held in two areas which were competitive to each other - as emphasised by the relevant modern literature. The State authorities decided about the secular nature of the State celebrations. The Church could not, obviously, approve. In international terms, the national Millennium celebrations were relatively modest in nature, given the significance of the event. In view of the fact that the beginnings of the Polish State were integrally linked to the baptism and the formation of the Church in the Polish territory, for the authorities of the Polish People’s Republic, which aimed to combat religion and the Catholic Church, the Millennium was a troublesome event. This problem was evident in relations with the Soviet Union and with other countries within the Soviet sphere of influence. On the other hand, the Great Jubilee was considered to offer the possibility of normalising the border on the Oder and Neisse. Even the Polish People’s Republic’s authorities, which were orientated at the secular State and the policy of atheisation, did recognise that highlighting in the Western lands the events related to the functioning of the structures of the Polish Catholic Church in the old ages was important for the Polish national interest. Showing the world that historically Poland lies within the borders where the structures of the Polish Catholic Church were, represented a very significant argument in favour of the Western Lands’ being Polish. When it came to the Polish Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Polish politics of memory in the era of European integration national interest and the border on the Oder and Neisse, Władysław Gomułka was even ready to consent to the visit of Pope Paul VI at the Jubilee celebrations, provided that the Pope would celebrate Mass in one of the dioceses of the Recovered Territories. It was sure that such an event would be widely covered and commented on in the world. And the message would be simple – Poland is where the historically-established structure of the Polish Church is. The case of Pope Paul VI’s visit to Poland in 1966 would be exceptional, becausethe Polish People’s Republic did not have any diplomatic relations with the Vatican at that time1. The obstacle, on the part of the Holy Father, to this visit was, according to the suggestions of the Polish communist party, that the Western Lands were temporarily administered by the Polish Church at that time. The Church in Poland also acted in favour of the normalisation of the border on the Oder and Neisse. As Peter Hancock emphasised – “Wyszynski was very involved in strengthening the Polishness of the Western Lands. (…) Cardinal Wyszynski, however, met with resistance on the part of the Vatican, which was due to the belief that the Concordat with Germany prohibited any changes” concerning the temporary ecclesiastical administration on the Recovered Territories, until the confirmation of the State borders by a treaty2. On the occasion of the Great Jubilee, the Polish bishops who were present in Rome in the autumn of 1965, wrote 56 letters to episcopates in other countries to invite them to the Polish Millennium celebrations. One of these letters, i.e. the one to the Bishops of Germany3, caused tension and worsened the relations between the public authorities and the Church. In the 1960s, the cruelty of the Germans and the harm suffered during the World War II, were still very vivid in the memory of the Polish society. Therefore, the letter sent to the German bishops provoked a negative reaction from the society, and even part of the clergy. After 1989, there was a totally different view on the letter to the German hierarchs. It was seen as a groundbreaking initiative in the Polish-German dialogue and a step on the way to the reconciliation between the two nations. And although the discussions and controversies concerning this initiative of Polish bishops are still going on, at the time of the Third Republic of Poland the letter sent to the German bishops in 1965 became the symbol of a forward-looking politics of memory. The celebrations of 1 At that time, the Vatican maintained diplomatic relations with the Polish government in exile. The Ambassador was Kazimierz Papee. The talks with the Polish government in Warsaw were conducted through the Ambassador of the Polish People’s Republic in Rome Adam Willman and private individuals (such as Dominik Horodyński or Jerzy Zawieyski). On Pope Paul VI’s planned visit, see more [in:] P. Madajczyk, Na drodze do pojednania. Wokół orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku, Warszawa 1994, p. 73–74. 2 Ibidem, p. 66–67. There was, indeed, the Zgorzelec Treaty of 1950, yet the successor of the German State was the Federal Republic of Germany. 3 Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich z okazji zbliżającego się Tysiąclecia Chrztu Polski ze słowami przebaczenia i prośbą o wybaczenie wspólnej obciążającej przeszłości i rozpoczęcie dialogu między obu narodami, in: Z. Hemmerling, M. Nadolski, Opozycja wobec rządów komunistycznych w Polsce 1956–1976. Wybór dokumentów, Warszawa 1991, p. 254–263. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 69 Anna Szustek the Millennium of the Baptism and the Millennium of the Polish State clearly show the importance of the politics of memoryfor consolidating the position of Poland on the international arena, and indicate how this policy may serve the Polish national interest in important matters in the long term. Highlighting our long national tradition is Poland’s vital interest. It is important Polish contriubution and its significance is important for the European continent. Even before Poland’s accession to the European Union, the Polish politics of memory would emphasise Poland’s position and role in Europe. One opportunity to do this was the celebrations of the Millennium of the Congress (or the Synod) of Gniezno and the meeting of the German Emperor Otto III with the Polish Duke Bolesław Chrobry at the tomb of St. Adalbert. The celebrations of the Millennium of the Congress were spectacular. The main site of the celebrations was Gniezno. They were held in two stages, i.e. on March 12 and April 29–30, 2000. Those celebrations, commemorating the events dating back to a thousand years, had a political as well as ecclesiastical dimension. The first part of the celebrations, with the participation of the Presidents from five countries, was more political in its nature. The other, though ecclesiastical, was also not devoid of political accents. There were plenty of people from the world of politics, as the Congress of Prime Ministers and the session of the Parliament of the Republic of Poland were held there. The schedule of the celebrations of the Millennium of the Gniezno Congress was the promotion of not only the first capital of Poland. It became a kind of a campaign of the politics of memory for the United Europe. It was pointed out that the ideas which inspired rulers ten centuries earlier may become the basis for the creation of a common vision of the future of Poland and Germany in the integrating Europe. Archbishop Henryk Muszyński stressed that the Congress of Gniezno, was “an European event. It marked the entrance into the family of European Nations. Therefore, the presence of as many as five presidents not only gives the celebrations the European dimension, but it also becomes a meaningful sign of unity in the context of the uniting Europe”4. The celebrations of the anniversary in Gniezno on March 12 and April 29–30 2000 were attended by the Presidents and Prime Ministers of the European countries whose history was connected with the life and activities of St. Adalbert (Germany, the Czech Republic, Hungary, Slovakia, Lithuania, and Poland). Aleksander Kwaśniewski, Valdas Adamkus, Johannes Rau, Rudolf Schuster, and Arpad Goencz participated in the ecumenical service and debate. The Presidents planted symbolical trees in the Valley of Reconciliation in Gniezno. A separate event was the Congress of Prime Ministers. On the anniversary of the meeting of Bolesław Chrobry with the Emperor Otto III, Prime Ministers of the Czech Republic, Slovakia, Hungary, Poland, and the Chancellor of Germany talked in Gniezno about the future of Europe. They recognised the need to convince people to support the idea of united Europe by means of consolidating the pro-European campaign. The Declaration Rev. A. Jasiński, 1000-lecie Zjazdu Gnieźnieńskiego, http://www.niedziela.pl/artykul/64219/ nd/1000-lecie-Zjazdu-Gnieznienskiego, access: 01.2013. 4 70 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Polish politics of memory in the era of European integration of Gniezno was signed. On April 26, 2000, Gniezno also hosted a formal sitting of the Sejm of the Republic of Poland during which a resolution was passed on the occasion of the Millennium of the Gniezno Congress5. Moreover, the Gniezno celebrations were also attended by the Cardinals, archbishops and bishops of Polish origin from all over the world, who sent their message to the Churches of Europe – Catholic, Protestant, and Orthodox. Bishops from other countries were also invited. During the ceremony, the Archbishop of Prague Cardinal Mirosław Vlk stressed the importance of the Czech Church for the formation of the Church in Poland during the mid-Middle Ages. He also accentuated the grandeur of the festivities commemorating the Millennium of the Gniezno Congress and the mission of St. Adalbert. He added that “it is a miracle how this Saint connects even after a thousand years”. Cardinal Georg Sterzinsky, the Archbishop of Berlin, cited the Polish bishops’ letter to the German Bishops from 1965, and stressed that it was the first step on the path towards the reconciliation between Poles and Germans. According to the press coverage of the Gniezno events, the German Cardinal “appealed to Poles to be a lodestar for unification for others”. Bishop Bronisław Miller emphasised the role of Christian values in the process of European consolidation. The main point of the second part of the celebrations of the Millennium of the Gniezno Congress was the Solemn Holy Mass with the homily delivered by Cardinal Henryk Gulbinowicz of Wroclaw. It was not particularly religious in nature. It rather matched the politics of memory directed at the values related to the European integration. The Metropolitan of Wroclaw said that “Poland has more right to feel to be an European country than many other states which today give themselves the patent on Europeanness, as it was Poland that in the memorable 966 became part of the Christian Europe and still lies in its heart due to its spiritual culture”. Stressing the importance of the patron saint of Poland, he added that “St. Adalbert was a true European”6. Another issue raised during the sermon was the role of Gniezno in Poland’s history and the role of Church in Poland. The European dimension of the celebrations in Gniezno was also stressed by the papal legate Cardinal Angelo Sodano. He made a reference to the meeting of Bolesław Chrobry and Emperor Otto III, indicating the importance of this historic event for the Piast state, the Church in Poland, but also for Europe and the universal Church. He pointed out that the jubilee year in the universal Church is also the year of the Millennium of the administration of the Polish Church. Moreover, the beginning of the ecclesiastical structures in the Polish lands made it possible for Poland to become part of the community of European countries. He mentioned two pilgrimage of Pope John Paul II to Gniezno to visit the tomb of St. Adalbert, during which the Holy Father indicated that the united Europe should be “the community 5 Kalendarium ważniejszych wydarzeń w Senacie, Sejmie, Polsce i na świecie od 1989 roku, http://www.kalendarium.senat.edu.pl./kalendarium/tablica/miesiąc/4/rok/2000, access: 01.2013. 6 Rev. A. Jasiński, Obchody milenium Kościoła w Polsce, http://www.niedziela.pl/artykul/64578/ nd/Obchody-milenium-kosciola-w-Polsce, access: 01.2013. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 71 Anna Szustek of spirit”. The Secretary of State A. Sodano spoke about the Church’s role in building the united Europe, the foundation of which should be common spiritual values. The celebrations were accompanied by numerous commemorative events. St Adalbert‘s European Award was presented. The exhibition Gniezno mater ecclesiarum Poloniae was opened. The European meeting Gniezno 2000 – tradition and future was organised for the youth. The international symposium entitled Cooperation between the society and Churches in the face of European integration was held for several days. It was attended by the youth from Belarus, Lithuania, the Czech Republic, Hungary, Germany, and Poland. They talked about the need for a dialogue and the values that are important for the consolidation of Europe. A particular highlight was the meeting of the youth with the Presidents. The Heads of States delivered their message to young people, whereas the young people submitted their resolution to the Presidents. The celebrations got much attention from the media, both home and abroad, with about 600 journalists. Such events as the Millennium of the Polish State, the Millennium of the Baptism of Poland or the millennial anniversary of the Congress of Gniezno perfectly fit in the politics of memory, allowing it to get a wider European dimension. What is also important for the politics of memory, apart from these more universal events of old times, is the history of the State and the nation in less distant times. It is more vivid and more appealing to the society and the media. In the years to come, the Polish politics of memory is going to face the challenge of planning the 100th anniversary of Poland’s regained independence. An important question is how to present the achievements of this century. It would be good to show how Poles have taken advantage of these one hundred years, how bravely they defended their country, how they rebuilt it after the two great wars and how they multiplied their social, economic, and cultural potential. Looking at the entire century from the perspective of its results, the historical circles face the task of presenting a comprehensive synthesis of the history of the State and the nation in that period. What was dominant in the Polish historiography so far was the specialisation in specific sub-periods that were distinguished in the Polish history of the 20th century, such as the periods of the Second Polish Republic, Polish People’s Republic, and the Third Republic of Poland. The older holistic attempts at a synthesis by such authors as Antoni Rabinowitch or Jerzy Topolski are today the history of historiography. The person who seems unparalleled in respect of a comprehensive synthesis of the Polish history of the 20th century is Wojciech Roszkowski. For over thirty years now, he has been modernising and updating his already monumental seven-volume work entitled Najnowsza historia Polski (Latest history of Poland)7. However, the centennial celebrations of independence could do, apart from the author’s lectures on Poland’s twentieth-century history, with a commemorative synthesis which would be the result of the research works by a certain team. This allows to look at the lecture at a greater distance and offers the opportunity to present a more balanced work. Such an “independence-related” synthesis 7 72 W. Roszkowski, Najnowsza historia Polski, Warszawa 2011, vol. 1–7. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Polish politics of memory in the era of European integration of the Polish history of the 20th century should be a summary of the Polish historiography on the subject, which most of it that was created in the country, but also abroad. If Poland wanted to show Europe at the beginning of the 21st century its achievements of the previous century in the economic aspect and what Poles’ biggest achievement was, then, as it seems, it would mainly be (apart from rebuilding the country after the partitions and, above all, the war destruction) industrialisation. The industrialisation of the country was a great dream of the generations that lived in the first half of the 20th century. Its implementation was a huge effort. However, all the efforts in this respect were thwarted in the end of the century. The factories which were built with such a toil were divided up under the pretext of a historical necessity. Large companies were closed as part of ownership transformations, or more broadly speaking, as part of the process of economic transformations. As it used to be said about factories in the 1990s –“huge communist behemoths” had no raison d’être or future. Suddenly, the achievements of one pre-war generation, and, above all, two post-war generations became a big hump. At the end of the 20th century industry was hurriedly liquidated to a large extent. The Polish market, not so small in fact, was flooded with goods which were produced in Western European, American, or Chinese factories. Poles easily accepted that Polish industrial products were unattractive and uncompetitive, and that their production was, on the whole, pointless. In this century, until the 1990s, economy based on industry was considered to be modern. The economic concepts which assumed that modern economy should be based on services, whereas live production, both industrial and agricultural, had to be limited, were made popular only in the last decade of the 20th century. It was debatable in what proportions services and production should make up the economy, yet there was a common belief that the more services there were, the more it was a step towards the future. Looking from the perspective of the first half of the 20th century, it is hard to believe that the development of industry was so unquestioningly abandoned in favour of services. Industrialisation was the big dream of Poles in the first half of the 20th century. In the 1990s it was frequently repeated that industrialisation was the wrong direction of the economic policy of the Communists after the war, which was pursued under the influence of the Soviet Union. It was supposed to be an additional argument for the liquidation of the industry as a wrong direction of the economic development. This thesis was misleading. After all, in the interwar period, Poles dreamt about the great industrialisation and wanted to implement this plan. An obstacle to this was lack of capital. And it was not about the capital that could come from a foreign loan. When in 1926 Eugeniusz Kwiatkowski, the then minister of industry and trade, during his first press conference outlined the vision of the industrialisation of the country, the key question was from where get a capital for this venture. According to his concept, modernised agriculture was supposed to provide capital for the great industrialisation. Yet, it was a programme for long years to come, which was disrupted by the outbreak of the war. Whoever would 73 Anna Szustek 74 rule in Poland after the war, would have to be oriented at the development of industry. This direction of economic development was implemented after 1945 in very difficult conditions, as not only there was no source of capital with which it would be possible to finance the development of industry, but most of all during the war and the occupation, Poland faced a process of great decapitalisation of its economy, which was even deepened by the huge war destruction. In addition to material losses, the loss of human potential was also significant. Therefore, the implementation of industrialisation along with the reconstruction of the country from the war devastation demanded great efforts and determination. This great work of two post-war generations was destroyed. Also, in the historical dimension it has not so far been subject to any proper analysis or evaluation. Can the industrialisation implemented in the 20th century be presented on the international stage in a way that would be favourable to Poland and would contribute to the development of economic relations? This could seem to be a topic mainly for the national politics of memory which could add the value to the work and the great efforts of the generations involved in this process, especially in in the eyes of their grandchildren. However, it turns out to be a great topic to present Poland’s economic or scientific achievements in the field of inventions, organisation, or to highlight Polish thriftiness. Yet it requires, first and foremost, a different research approach to the development of industry. It is necessary to look at this great process from a positive perspective. However, it would have to be preceded by a different, at least to some extent, approach to the Polish history after 1945. If Poles are not supposed to be merely a cheap labour force in the united Europe, then a positive picture of the Polish economic life in the 20th century is the basis for creating Poles’ identity in the economic aspect, and on the other hand, for creating Poland as an economically effective country. The vision of the industry cannot only be created by Władysław Reymont’s The Promised Land. It would be difficult to say that after the Polish accession to the European Union the priorities in the Polish politics of memory were defined, or how the most immediate directions were specified. These contents and values that are related to the processes of European integration are a bit more exposed in the broadly-understood public space. The weaknesses of the Polish politics of memory are visible wherever the vision of the Polish history or some individual events from our history are in conflict with the position or interests of another State or a group. This can be seen, based on numerous examples, especially in issues that involve the painful past in the relations with neighbours. The issue of “Polish concentration camps” would crop up repeatedly. Evidently Poland’s reaction to this infamy is inefficient. Complaints and demands for disclaimers have been made, however, what would be more adequate here, as it seems, is taking up offensive or even clamant actions. What has long been a difficult problem in the Polish politics of memory is the whole package of issues related to, for instance, the National Army in the Vilnius region. Poland did not adopt a specific position on certain painful issues in the history of the Polish-Ukrainian relations, such as the massacre of Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Polish politics of memory in the era of European integration Poles in Volhynia during the period of World War II. The weakness of the Polish politics of memory can be seen in almost entire area of the Polish-German relations, the more so that Germany runs a very offensive politics of memory. The most severe loss is suffered by Poland in the field which involves the German reinterpretation of World War II, or more broadly, the Third Reich. Poland seems not to notice how the German politics of memory creates a new interpretation of the history in this respect, and its response to it is enigmatic. The politics of memory in the field of the Polish-Russian affairs is also confusing. It is difficult to say what objectives Poland is committed to in this respect. An important role in the politics of memory is to be played by bilateral teams for difficult issues or boards for history textbooks. The Polish-Lithuanian Bilateral Commission for the study of the problems of teaching history and the PolishUkrainian Commission of Experts for the improvement of the content of school history textbooks have been working actively. It has been more than forty years since the appointment of the Polish-German Commission for Textbooks, yet in the recent years it has not been working properly. The Commission is supported by the Foundation for the Polish-German Cooperation. In 2002, there was appointed the Polish-Russian Group for Difficult Affairs. Its works involve a lot of tension and it is relatively little active. At the initiative of the Polish-Russian Group for Difficult Affairs, the Foundation-Centre of the Russian-Polish Dialogue and Agreement and the Centre of the Polish-Russian Dialogue and Agreement were set up. Also, Germany and Russia attach great importance to the youth exchanges. The Polish politics of memory is decentralised, not to say dispersed. A certain role in this regard is played by the President of the Republic of Poland and the presidential Chancellery. The politics of memory was supported by the late President Lech Kaczyński. The importance of history was stressed by President Bronisław Komorowski8. He created a position of the advisor for the national history and heritage, and entrusted this post to Professor Tomasz Nałęcz from the University of Warsaw. In the foreign aspect, an important role in the politics of memory is played by the Ministry of Foreign Affairs and institutes that are subordinate to it. These institutes are peculiar departments of culture and science of the embassies of the Republic of Poland. Their task is to promote Poland. An interesting question is to what extent and by what means these establishments have conducted the politics of memory so far, and what the plans for their broader use in this field are. High aspirations in terms of the politics of memory are manifested by the Institute of National Remembrance (IPN). The most important academic centres and research institutes significantly influence the process of creating the politics of memory. They do it through their research, conferences, and publications. Yet, a certain role in this respect is also played by the local elites. This was perfectly used on the occasion of the celebrations of the Millennium of the Congress of Gniezno. The wide selection of meetings, events, cultural events, President Bronisław Komorowski is a historian by education, yet he is rather reluctant to mention it in his public speeches. 8 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 75 Anna Szustek exhibitions, as well asnational and international contests was developed on the basis of the proposals by educational and cultural institutions and associations. An important role was played by such institutions as the National Museum or the European Centre of Solidarity. On such commemorative occasions, a vital role is also played by such museums as the Museum of the Origins of the Polish State in Gniezno, the Gniezno Archdiocese Museum or the Archdiocesan Archive in Gniezno9. A certain role in the implementation of the politics of memory is also played by the Church. On the other hand, in recent years, the role of publishing houses has hardly been visible in the field of the politics of memory, although they are quite capable in this respect. The privatisation of publishing houses and their focus on profits do not promote activities in the areas of ideological character. If the State used public money to implement large projects, publishing houses would focus their attention on enterprises in the area of the politics of memory. Perhaps, it would be worthwhile to bring up the concept of the 1970s, in which each of the eight major academic centres was supposed to present its lecture on the history of the State and the nation. At that time, actions in this respect were undertaken by only three historical centres: Cracow, Poznan, and Warsaw. A synthesis of the history of the State and the nation which would be published in multiple versions for various types of readers, but which would be a single comprehensive project on its merits and editing, is still awaited. Such a project would encompass a multi-volume synthesis for history researchers and scholars, as well as scientific libraries. This would be an academic version with a full scholarly apparatus. Another version of such a project would be popular scientific in nature. Thus, this would be a book without unnecessary footnotes or an extensive bibliography, yet nicely edited and published in many copies. It is usually aimed at the mass reader, yet the one who possesses a certain level of historical knowledge and is interested in the history of their own country. Another useful version would be a popular scientific one, i.e. written in accessible language, fully illustrated, with maps enclosed in annexes, and easy to use. This would be mostly intended for pupils, but also for the average reader. Such a series should also include a special version for children. It could be a comic-book or simplified texts for children, supplemented with drawings and photographs. The need to develop the historical interests from an early age does not have to be justified. The creation of such a project is a big project in terms of research, editing, and organisation. Such a lecture on the history of the State and the nation is a foundation for the politics of memory. It would be good to publish such a series (or at least some of its segments) in large numbers of copies in Polish, but also in English, French, German, and Russian in the number of copies corresponding to the needs assessed. Publishing series would do their job in the politics of memory and biographical writings are perfectly suited for this. It would be possible to promote selected national heroes or people who contributed to the development of the State, culture, The editorial article Zjazd Gnieźnieński. Gniezno Mater Ecclesiarum Poloniae, http://sciaga.pl/ tekst/3428-4-zjazd_gnieznienski, access: 01.2013. 9 76 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Polish politics of memory in the era of European integration science or economy. In this respect, the Polish publishing houses have significant achievements (e.g. the biographical series with the medallion of the National Ossoliński Institute). Another interesting series would be the one of albums of Polish paintings, showing the outputs of individual artists. The history of Polish army could be popularised by a series entitled, for example, The Great Battles of the Polish History. It would also be difficult to say that particular sensitivity to the politics of memory is manifested by the associations and unions of authors, for example associations of writers, screenplay writers, directors, artists, and others. Or perhaps, it would be more adequate to say that artists are not much allowed into activities in this area. Invaluable merits for the politics of memory were deserved by such writers and screenplay writers as the late Jerzy Janicki or Andrzej Mularczyk. Their screenplays for television series such as Dom (The House) or Polskie drogi (Polish paths) will always remain the classical canon for those who deal with the politics of memory. But those authors are a part an already passing generation. Skilful incorporation of documentaries and fiction into the politics of memory requires the perspective of a new generation. What is needed in Poland – as it seems – is a kind of the ordering of the entities involved in the politics of memory. This is not about their centralisation. On an ad hoc basis, it can be said that such a way of ordering would not pass the test and would bring more harm than good. It would be significant to grade the institutions, establishments or organisations that would hold a leading position in creating the Polish politics of memory. Another issue would be the bodies responsible for its implementation. If the politics of memory is to have a certain continuity and gravity and to achieve specific objectives, then it cannot be implemented only by temporary measures or on the occasion of anniversaries and special events. The social factor is vital in conducting the politics of memory, yet a good politics of memory may not become the activity committed to the society only. Institutionalisation is necessary to a large extent. An offensive politics of memory also requires substantial material resources. It needs to be born in mind that the politics of memory does not only serve the society as such, but it also serves to develop the State’s potential. Key words: Anniversary of the Baptism of Poland and the establishment of the Polish State, the Millennium of the Congress of Gniezno, the centennial of Polish independence, dispersion of the Polish politics of memory. Polska polityka historyczna w dobie integracji europejskiej Wielkie rocznice historyczne stanowią szczególne wyzwania dla polityki historycznej. Taką okazję daje w 2016 roku tysiąc pięćdziesiąta rocznica chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego oraz w 2018 roku setna rocznica odzyskania niepodległości Polski. Istotne jest, jak ważne wydarzenia, wielcy ludzie z dziejów Polski służą budowie pozycji i pozytywnego wizerunku państwa na arenie międzynarodowej, w tym szczególnie w Unii Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 77 Anna Szustek Europejskiej. Z punktu widzenia wewnętrznej polityki historycznej duże znaczenie ma to, jak wydarzenia historyczne o szczególnej doniosłości służą popularyzacji idei wspólnej Europy w polskim społeczeństwie. Dla sukcesów w polityce historycznej ważny jest nie tylko dobór treści i atrakcyjne w odbiorze formy przekazu. Zasadniczo waży tu na ile instytucje i organizacje odpowiedzialne za politykę historyczną mają określone cele strategiczne i doraźne oraz prowadzą skoordynowaną działalność. Słowa kluczowe: rocznica chrztu Polski i powstania Państwa Polskiego, millenium Zjazdu Gnieźnieńskiego, stulecie niepodległości Polski, rozproszenie polskiej polityki historycznej. La politique historique polonaise à l’époque de l’intégration européenne Les grands anniversaires historiques posent des défis particuliers pour la politique historique. C’est notamment le cas en 2016 avec le mille cinquantième anniversaire du baptême de la Pologne et de la création de l’État polonais, ainsi qu’en 2018 avec le centenaire du retour de l’indépendance polonaise. Il est pertinent de voir comment des événements importants, des grands hommes de l’histoire de la Pologne servent à la construction de la position et de l’image positive du pays sur la scène internationale, en particulier dans l’Union européenne. Du point de vue de la politique historique interne il est important de savoir comment des événements historiques d’envergure contribuent à populariser l’idée d’une Europe commune dans la société polonaise. La réussite de la politique historique dépend non seulement du choix du contenu et des formes attractives du message. Ce qui est fondamental, c’est à quel point les institutions et les organisations responsables de la politique historique ont des objectifs stratégiques et à court terme bien définis et si ces institutions et ces organisations mènent des activités bien coordonnées. Mots-clés : anniversaire du baptême de la Pologne et de la création de l’État polonais, millénaire du Congrès de Gniezno, centenaire de l’indépendance de la Pologne, dispersion de la politique historique polonaise. Польская историческая политика в эпоху европейской интеграции Великие исторические юбилеи являются особыми вызовами для исторической политики. Такими можно назвать в 2016 тысяча пятидесятую годовщину крещения Польши и создания польского государства, а в 2018 году столетний юбилей восстановления государственной независимости Польши. Значимое, как важные события, великие люди в истории Польши служат созданию позиции и положительного изображения государства на международной арене, особенно в странах Европейского Союза. С точки зрения внутренней исторической политики большое значение имеет то, как события с особо историческом значением служат популяризации идеи единой Европы в польском обществе. Для успеха исторической политики важен не только подбор содержания и привлекательные формы передачи. В принципе важно то, как учреждения и организации ответственные за историческую политику имеют конкретные стратегические и краткосрочные цели и в какой степени они проводят скоординированные операции. Ключевые слова: юбилей крещения Польши и создания польского государства, тысячелетие Гнезненского съезда, столетие независимости Польши, рассеяние польской исторической политики. 78 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Historia społeczna Kazimierz Przybysz Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności Warszawy Już w pierwszych dniach powstania w Warszawie w sierpniu 1944 roku ludność cywilna stolicy w różny sposób starała się wydostać z miasta lub też była z niego brutalnie wyrzucana. Największy exodus nastąpił po upadku powstania, miasto praktycznie miało przestać istnieć. Przymusowo wysiedlani przechodzili przez zorganizowany na terenie Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Pruszkowie obóz przejściowy (Durchgangslager 121), gdzie maksymalnie po kilku dniach pobytu byli wywożeni na roboty w głąb Rzeszy, do obozów koncentracyjnych lub też na tereny Generalnego Gubernatorstwa (GG). Chcąc usprawnić proces wysiedleńczy, władze zorganizowały dodatkowe obozy w Ursusie i Piastowie, przez które w ciągu kilku dni przeszło kilka tysięcy mieszkańców Warszawy1. Do różnych miejscowości GG trafiali najsłabsi, najmniej przydatni gospodarczo dla III Rzeszy, a więc ludzie starsi, chorzy, matki z dziećmi. Jak pisze autor monografii o Radzie Głównej Opiekuńczej (RGO), ta ogromna fala uchodźców zaczęła się rozprzestrzeniać po różnych miejscowościach GG od połowy sierpnia 1944 roku, by pod koniec tegoż roku objąć – według danych RGO – około 650 tysięcy ludzi. I tak w dystrykcie warszawskim znalazło schronienie około 350 tys. osób, radomskim – 200 tys. oraz krakowskim – 100 tys. Najwięcej wysiedlonych rozlokowano w powiatach: warszawskim, grójeckim, łowickim, sochaczewskim i miechowskim. Większość tych ludzi musiała korzystać z opieNasza wiedza na temat obozu w Pruszkowie jest już znacząca. Spośród kilku opracowań zwraca zwłaszcza uwagę: Z. Zaborski, Durchgangslager 121. Niemiecka zbrodnia specjalna, Pruszków 2010. Warto wymienić również: Dulag 121 – Pruszków. Sierpień – październik 1944 rok, oprac. E. Serwański, Poznań 1946. Natomiast bardzo niewiele wiemy dotychczas o obozach w Ursusie i Piastowie. O ich działalności wspominają wprawdzie pamiętnikarze, natomiast brak na ten temat jakiegokolwiek opracowania. 1 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 81 Kazimierz Przybysz ki społecznej, bowiem ich sytuacja materialna była wręcz tragiczna. Liczne rodziny uchodziły z miasta z podręcznym tobołkiem, bez cieplej odzieży i zapasu gotówki2. Należy dodać, iż faktyczna liczba mieszkańców Warszawy, którzy znaleźli schronienie na terenie GG, była mniejsza niż to wynikałoby ze sprawozdawczości RGO i wynosiła około 400 tysięcy3. Dane RGO odnoszą się bardziej do tych wszystkich, którzy rejestrowali się w jej delegaturach niż rzeczywiście wysiedlonych. Niektórzy potrzebujący pomocy często bowiem przemieszczali się z jednej miejscowości do drugiej i za każdym razem byli rejestrowani przez miejscowe komórki Rady. Liczba 400 tysięcy wysiedlonych znajduje przybliżone potwierdzenie w dokumentacji niemieckiej4. Ta ogromna rzesza ludzi szukała zewsząd pomocy wśród mieszkańców GG, zaś główną instytucją polską odpowiedzialną za jej organizację była Rada Główna Opiekuńcza. Była to instytucja legalna, powołana za zgodą okupanta w początkach 1940 roku, zaś jej siedziba mieściła się w Krakowie. Na szczeblu powiatów i miast wydzielonych działały początkowo rady opiekuńcze powiatowe i miejskie, zaś od połowy 1941 roku – polskie komitety opiekuńcze. Na terenie gmin posiadały one delegatury, które bezpośrednio organizowały opiekę społeczną. *** Jednym z większych skupisk ludności Warszawy wysiedlonej z miasta po upadku powstania była ziemia łowicka5. Podobnie jak w innych powiatach, główny ciężar organizacji opieki nad wysiedlonymi spoczął tu na miejscowym Polskim Komitecie Opiekuńczym (Pol.KO), którym kierował Kazimierz Krzanowski, zaś jego zastępczynią była Izabella księżna Radziwiłłowa z Nieborowa, osoba szczególnie zasłużona w organizowaniu różnych form pomocy w okresie okupacji niemieckiej. Ogółem w komitecie pracowało około 200 osób. W gminach organizacją opieki nad wysiedlonymi zajmowały się delegatury komitetu. Ogółem zorganizowano ich trzynaście – dwanaście wiejskich oraz jedną miejską w Głownie. Zgodnie z zaleceniem starosty i centrali RGO w Krakowie, w grudniu 1944 roku przystąpiono do tworzenia odrębnej delegatury w Łowiczu. Z uwagi jednak na brak stosownego pomieszczenia oraz odpoB. Kroll, Rada Główna Opiekuńcza 1939–1945, Warszawa 1985, s. 211. Liczbę 400 tysięcy podaje w najnowszym opracowaniu M.M. Drozdowski, Powstanie sierpniowe 1944, Warszawa 2014, s. 171. 4 Raporty Ludwiga Fischera gubernatora dystryktu warszawskiego 1939–1944, Warszawa 1987, s. 835; H. von Krannhals, Der Warschauer Aufstand, Frankfurt am Main 1962, s. 294, 296. 5 Pojęcie to odnosi się do terenów obejmujących swoim zasięgiem powiat łowicki w granicach sprzed wojny i to one są przedmiotem rozważań w niniejszym tekście. Z uwagi na specyfikę dokumentacji archiwalnej, wyraźnie wyodrębnionej, autor pominął obszar powiatu skierniewickiego, którego gminy w 1944 roku zostały przyłączone do powiatu łowickiego. Wprawdzie z chwilą likwidacji powiatu skierniewickiego centrala RGO zlikwidowała tam Polski Komitet Opiekuńczy, natomiast w jego miejsce powołała Delegaturę Główną, która w praktyce nie podlegała Pol.KO w Łowiczu. 2 3 82 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 6 7 Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności… wiednich osób, decyzji tej nie zrealizowano. Działalnością opiekuńczą w mieście kierował bezpośrednio Pol.KO6. Drugą instytucją legalnie pracującą na rzecz wysiedlonych był Polski Czerwony Krzyż, którym w Łowiczu kierowała Czesława Kosieradzka, przy wsparciu wspomnianej księżnej Radziwiłłowej oraz Jana Wagnera7. Należy dopowiedzieć, iż siostry PCK zorganizowały bardzo wcześnie pomoc doraźną dla wysiedlonych na stacji kolejowej Łowicz–Przedmieście. Objęto nią osoby, które bezpośrednio przybywały do miasta lub były transportowane w głąb Rzeszy. Właśnie na stacji Łowicz–Przedmieście, dawniej Zielkowice, dzięki miejscowym kolejarzom pociągi z wysiedlonymi zatrzymywały się na krótki czas za dworcem lub bardzo wolno przejeżdżały przez stację, co umożliwiało przekazanie potrzebującym napojów, żywności i leków. Na ogół był to chleb i gorąca kawa. Akcją kierował stojący na czele oddziału PCK Stefan Browarski8. Pierwszy transport z wysiedlonymi, w liczbie około 2500 osób, przybył do Łowicza w dniu 10 sierpnia. Byli to głównie ludzie starsi oraz kobiety z dziećmi brutalnie wyrzuceni z dzielnicy Wola. Dwa dni później transport około 2000 osób skierowano do Głowna, dzień później do Łowicza przybyło 3369 mieszkańców stolicy, natomiast 25 sierpnia około 3000 osób skierowano na stację Domaniewice. Piąty transport w liczbie 2500 osób dotarł do Łowicza w dniu 29 września. Byli to głównie mieszkańcy okolic podwarszawskich – Jabłonny, Legionowa i Radzymina. Dodajmy, iż dodatkowo w sierpniu do powiatu łowickiego przybyło około 5000 wygnańców, których wcześniej skierowano do powiatów Skierniewice i Opoczno, we wrześniu zaś poza transportami oficjalnymi przybyło dalszych 16000 osób, głównie z powiatów Końskie, Opoczno i Piotrków9. W grudniu liczba wygnańców uległa dalszemu zwiększeniu, bowiem tylko w gminach powiatu znalazło schronienie 29200 osób zarejestrowanych. Liczba ta nie obejmuje tych, którzy pozostali w Łowiczu. Dodajmy, iż w listopadzie wśród ogółu wysiedlonych prawie 6000 stanowiły dzieci w wieku do 4 lat10. Należy pamiętać, iż powyższe liczby dotyczą tych, którzy objęci zostali sprawozdawczością RGO. Wiele osób przybywało do powiatu niejako na własną rękę i nie zawsze korzystało z oficjalnej pomocy. Gubernator dystryktu Fischer Archiwum Powiatowe Łowicz (dalej; APŁ). Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 14, k. 272. Muzeum Historyczne m. st. Warszawy (dalej: MHW). Relacja Janiny Kaniewskiej. Sygn. E 339, s. 8. 8 Tamże. Relacja Genowefy Mastalskiej. Sygn. E 632, s. 1 oraz Justyny Wolfenburg . Sygn. E 113, s. 2. 9 Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN). Polski Komitet Opiekuńczy Łowicz. Sygn. 1485a, k. 59: APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 14, k. 260: Łowicz niesie pomoc uchodźcom z Warszawy, „Nowy Kurier Warszawski”, nr 254, 29.10.1944, s. 3; Ludność cywilna w powstaniu warszawskim, Warszawa 1974, t. 2, s. 173. 10 APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 14, k. 260 oraz 22, k. 48, 60, 72; Archiwum Państwowe m. st. Warszawy (dalej. APW). Polski Komitet Opiekuńczy Warszawa z siedzibą w Pruszkowie. Sygn. 68, k.23; Tamże. Ekspozytura w Milanówku. Polski Komitet Opieki Społecznej w Łowiczu. Sygn. 16, k. 141–142 (odpis akt z byłego Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Skierniewicach). Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 83 Kazimierz Przybysz w raporcie z grudnia 1944 roku wspomina więc o liczbie ponad 200 tys. uchodźców, „którzy praktycznie rozlokowani zostali tylko w dwóch powiatach – łowickim i sochaczewskim”11. Chociaż liczba ta – biorąc pod uwagę strukturę administracyjną dystryktu pod koniec wojny – odnosi się do czterech przedwojennych powiatów województwa warszawskiego: łowickiego, sochaczewskiego, skierniewickiego i błońskiego, to jednak ogromna masa wysiedlonych stanowiła dla pomocy społecznej nie lada wyzwanie. Przypomnijmy dla bliższego zobrazowania wielkości zjawiska, iż w 1931 roku we wspomnianych czterech powiatach zamieszkiwało ogółem około 395 tys. osób, w tym w powiecie łowickim – niecałe 105 tys.12. Statystycznie więc – jeśli zawierzyć sprawozdawczości Fischera, z tym zastrzeżeniem, iż posiada ona charakter orientacyjny i dotyczy wszystkich wysiedlonych – jeden wysiedlony przypadał na dwóch stałych mieszkańców wspomnianych powiatów. Pamiętać również należy, że w tym czasie duża część dystryktu warszawskiego stała się terenem działań frontowych, co dodatkowo utrudniało położenie wygnańców. Przybyłych do Łowicza, przewidzianych do osiedlenia poza miastem, kierowano najpierw do obozu przejściowego w Małszycach. Uchodźcy przebywali tam do chwili znalezienia miejsca we wsiach powiatu, na ogół jeden lub dwa dni. Przybyłych poza transportami kierowano bezpośrednio do gmin. Wieś Małszyce położona była w niewielkiej odległości od centrum miasta. W 1940 roku na polach Jana Miziołka, tuż nad rzeką Bzurą, postawiono trzy baraki z przeznaczeniem dla ludności żydowskiej (Judenarbeitslager). Później więziono tam jeńców radzieckich13. Pierwszy transport przesiedleńców z Warszawy przybył do obozu 10 sierpnia. Miejscowa nauczycielka historii na tajnych kompletach Irena Preiss-Kopytowska tak oto wspomina ten dzień: „Dowiadujemy się, że oddano ewakuowanym baraki w Małszycach. Pobiegłyśmy. Przejęte, zrozpaczone patrzyłyśmy na tę Narodową Golgotę. Niemcy poprowadzili ich przez Tkaczew i wały nad Bzurą, by ominąć miasto. Tymczasem chyba cały Łowicz znalazł się na wałach. Brak słów, by opisać stan fizyczny i psychiczny warszawskich nędzarzy”. Pisze dalej: „Nad Bzurą zastałyśmy już zorganizowaną pomoc. Główną opiekę świadczyła księżna Izabella Radziwiłłowa z Nieborowa i RGO. Ale wzdłuż wałów stawały samorzutnie panie z chlebem, herbatą czy kawą. Moja uczennica z matką przyniosły duży kosz chleba, sera, wędliny. Krajały, krajały, rozdawały, a co jakiś czas ocierały łzy ręką. (…) Przerażał ten exodus nędzy i rozpaczy, radowała ogólna pomoc, po prostu szał potrzeby okazania pomocy”14. Raporty Ludwiga…, s. 835. Mały Rocznik Statystyczny, Warszawa 1938, s. 13. Ze sprawozdania Pol.KO w Łowiczu wynika, iż w listopadzie 1944 r. liczba ludności miasta i powiatu wynosiła prawie 129 tys. Brak jednak źródła pochodzenia tej liczby. Zob. Exodus Warszawy. Ludzie i miasto po powstaniu 1944, Warszawa 1994, t. 4, s. 26. 13 T. Bojanowski, Hitlerowskie obozy w powiecie łowickim, „Rocznik Łódzki” 1970, t. XIV, s. 307–308, 317. 14 Exodus Warszawy…, t. 1, s. 737–738. 11 12 84 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności… Poza doraźnym wsparciem od miejscowej ludności stałą opiekę nad przebywającymi tam ludźmi, pośród których przeważały osoby starsze oraz matki z dziećmi, przejął miejscowy Polski Komitet Opiekuńczy. W ciągu sierpnia i września na zakup żywności wyasygnowano sumę ponad 16 tys. złotych. Z dodatkowych środków zakupiono m. in.: prawie 1300 kg chleba, 150 kg mięsa, 2500 kg ziemniaków, 4000 kg słomy oraz 400 kg cukru15. Dzięki wsparciu mieszkańców Łowicza oraz pewnym sumom uzyskanym od starostwa do obozu dostarczano leki, środki opatrunkowe, mydło, koce i odzież. Część żywności pochodziła z miejscowej mleczarni i sklepu nabiałowego przy ulicy Stanisławskiego. Zlokalizowani w obozie objęci zostali opieką lekarską przez dra Józefa Ruszkowskiego i szefa sanitarnego AK obwodu Łowicz dra Adama Tunolaka. W pracy tej pomagały im Maria Marcinkiewicz z Wojskowej Służby Kobiet oraz Genowefa Mastalska – komendantka WSK na obwód Łowicz. Już podczas pierwszego transportu wszyscy chorzy zostali zarejestrowani, zaś kilkanaście osób trafiło do szpitala16. Jak pisał przewodniczący Pol.KO Kazimierz Krzanowski, ogromna większość uchodźców znajdowała się w tragicznej sytuacji odzieżowej. Ludzie ci byli w letnich ubraniach, bez cieplejszych okryć, bez obuwia nadającego się na jesień i zimę oraz bez pościeli i koców17. Napływ uchodźców na teren powiatu był tak duży, że już w połowie września w większości gmin nie było możliwości zorganizowania im pomocy. Niewielkimi rezerwami w tym zakresie dysponowały tylko cztery gminy18. Brakowało praktycznie wszystkiego. Mimo ogromnego wysiłku miejscowych władz opiekuńczych oraz pomocy mieszkańców miasta i powiatu sytuacja wielu wysiedlonych była rzeczywiście tragiczna, tym bardziej że oprócz transportów z Warszawy przybywały na ten teren liczne rzesze ludzi z obszarów położonych na prawym brzegu Wisły. Stąd w początkach października 1944 roku Pol.KO zwrócił się do gubernatora H. Franka w Krakowie, prosząc o subwencję w wysokości 3 milionów złotych oraz pomoc w obuwiu, odzieży i pościeli19. W świetle zachowanej dokumentacji archiwalnej najwięcej możemy powiedzieć o położeniu uchodźców w samym mieście oraz o zachowaniach jego mieszkańców wobec potrzebujących pomocy. Trudniej natomiast odtworzyć owe zachowania w odniesieniu do mieszkańców poszczególnych gmin. Opieka nad uchodźcami w mieście rozpoczynała się od rejestracji. Każdy z podopiecznych otrzymywał dowód rejestracyjny, którym się legitymował. Tylko nieliczni posiadali dokumenty wydane przez administrację niemiecką. Pol.KO w Łowiczu był pierwszą placówką, która listy rejestracyjne uchodźców dostarczyła do centrali RGO w Krakowie. Rejestracją zajmowały się dwie warszawskie nauczycielki – Henryka i Lidia Kulman. Przy rejestracji podopieczny otrzymywał APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn.67, k. 1–2; MHW. Relacja Genowefy Mastalskiej. Sygn. E 632, s.1. 16 APŁ. Dział rękopisów. A. Jagiełło, Polski Komitet Opiekuńczy w Łowiczu w latach II wojny światowej. Sygn. 26, s. 56. 17 Ludność cywilna…, t. 2, s. 537. 18 Exodus Warszawy..., t. 3, s. 371. 19 Tamże, t. 3, s. 371. 15 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 85 Kazimierz Przybysz na ogół zapomogę, bądź skierowanie stałe lub przejściowe do kuchni lub pomoc w naturze w postaci prowiantu20. Bardzo trudno było znaleźć w mieście jakiekolwiek zakwaterowanie. Z tym Polski Komitet Opiekuńczy miał najwięcej trudności. W sprawozdaniu za sierpień i wrzesień Komitet informował, iż „lokowanie warszawiaków napotyka na bardzo duże trudności ze względu na brak lokali, spowodowany wojennymi zniszczeniami miasta oraz dużą ilością kwater wojskowych. Tragicznie przedstawia się – dodawał dalej – sprawa punktów noclegowych dla przyjezdnych. Mimo usilnych starań Komitet nie otrzymał do tej pory żadnego lokalu na ten cel. Wypadki nocowania po bramach i sieniach – informował – są na porządku dziennym”21. Osoby posiadające gotówkę starały się wynająć lokum poza systemem formalnej opieki, ale ceny na wolnym rynku były bardzo wysokie. Wynajęcie pokoju na mieście kosztowało miesięcznie około 2 tys. złotych. Także ceny produktów żywnościowych systematycznie rosły. We wrześniu kilogram masła kosztował nawet 400 złotych, co było sumą dość znaczną22. Mimo rozlicznych trudności społeczność Łowicza od początku na ogół przychylnie odnosiła się do wysiedlonych. Pol.KO w sprawozdaniu za październik 1944 roku informował centralę RGO, iż „stosunek społeczeństwa do zagadnień opieki społecznej jest dobry, a w niektórych sferach jest bardzo dobry. (…) Na ogół w społeczeństwie łowickim obserwuje się należyte zrozumienie tragedii uchodźstwa z Warszawy i jego potrzeb, co właśnie wpłynęło w pierwszym rzędzie na większą ofiarność”23. Pomagało przede wszystkim w sposób zorganizowany, ale również czyniły to pojedyncze osoby, zwłaszcza bardziej uspołecznione. Formy pomocy były różne. Na przykład, starosta udzielił Polskiemu Komitetowi Opiekuńczemu pozwolenia na urządzenie zbiórki w dniu 27 sierpnia na rzecz uchodźców, która odbywała się przed kościołami. Akcję tę powtórzono w dniu 3 grudnia. Księża w poszczególnych parafiach poparli z ambon akcję pomocy, ponadto na ten cel przeznaczono jedną niedzielną tacę. Bank Ziemi Łowickiej wyasygnował kwotę 700 złotych jako ofiarę na cele opiekuńcze RGO. W ciągu sierpnia i września 1944 roku ofiary mieszkańców Łowicza na rzecz poszkodowanych wyniosły dość dużą kwotę – prawie 310 tys. złotych, w listopadzie zaś – ponad 80 tys. złotych24. Na rzecz pomocy czynnie zaangażowały się dwie miejscowe instytucje – Mleczarnia Okręgowa w Blichu systematycznie dawała mleko dla wysiedlonych, zaś Spółdzielnia „Rolnik” nieodpłatnie przewiozła z RGO w Krakowie różne rzeczy przeznaczone dla uchodźców25. MHW. Relacja Heleny Leopold. Sygn. E 632, s,. 1. AAN. RGO. Sygn. 501, k. 1; Exodus Warszawy…, t. 3, s. 519. 22 Tamże, t. 1, s. 740; Biblioteka Narodowa (dalej: BN). Zbiory rękopiśmienne. Konrad Chmielewski „Mneme”, Dziennik. Sygn. II 10309, s. 26. 23 APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 14, k. 262. 24 APŁ. Akta gminy Bolimów. Sygn. 107, k. 116; Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 47, k. 31; AAN. RGO. Sygn. 501, k. 273; APW. Polski Komitet Opiekuńczy Warszawa z siedzibą w Pruszkowie. Sygn. 68, k. 65. 25 APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 25, k. 100, 107. 20 21 86 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności… Z myślą o osieroconych warszawskich dzieciach jesienią 1944 roku w klasztorze SS Bernardynek przy al. Sienkiewicza 15 założony został sierociniec, w którym znalazło opiekę około 150 najmłodszych mieszkańców stolicy w wieku 6–16 lat. Przebywały tam również sieroty żydowskie. Opiekę lekarską sprawował nad nimi wspomniany dr Ruszkowski. Aby zdobyć środki na pomoc doraźną, w połowie października zorganizowano koncert, z którego uzyskano dochód w wysokości 1 tys. złotych. Wspierana przez Pol.KO pomocą w naturze placówka ta przetrwała aż do 1946 roku. Dodajmy, iż siostry prowadziły przy klasztorze kuchnię oraz izbę chorych dla bezdomnych dzieci. Z kolei Zgromadzenie Zakonne Rodzina Marii utrzymywała schronisko dla emerytek, a następnie przytułek dla starców mieszczący się przy ulicy Gdańskiej. W mieście działał też sierociniec przy ulicy Browarnej 7, prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Marii26. Kilka placówek opiekuńczych na terenie miasta zorganizował Polski Komitet Opiekuńczy. Był to sierociniec dla kilkudziesięciu dzieci, przytułek dla starców, schronisko dla inwalidów, szpital – barak oraz schronisko dla wysiedlonych przy ul. Piłsudskiego. Uruchomiono również systematycznie działające dwa punkty dożywiania, wydające dziennie około 3300 posiłków. W ciągu września i października całodziennym wyżywieniem w zakładach RGO w mieście objęto około 1400 osób. Placówki te utrzymywano głównie z subwencji dystryktu oraz ofiarności prywatnej, która jednak – jak pisano – „nie zawsze jest dostateczną i wystarczalną”27. Dodatkowo w kilku punktach miasta uruchomiono opiekę nad najmłodszymi mieszkańcami Warszawy, m. in. w siedzibie PCK. Ponadto w budynku byłego Seminarium Nauczycielskiego przy ul. Stanisławskiego zorganizowano placówkę pod nazwą Pogotowie Dziecka28. Na szczególne podkreślenie zasługuje ogromny wysiłek SS Bernardynek na rzecz wysiedlonych. Z zachowanego sprawozdania za styczeń 1945 roku wynika, iż dziennie z kuchni dla najbiedniejszych prowadzonych przez Siostry korzystało ponad tysiąc osób. W ciągu całego miesiąca wydano ogółem 32860 porcji żywności29. RGO w ramach opieki otwartej przydzielała wysiedlonym odzież oraz suchy prowiant pochodzący z własnych magazynów, z darów od miejscowej ludności oraz ze zbiórki w powiecie prowadzonej głównie w większych majątkach. Organizowano również niedzielne zbiórki do puszek. Ponadto czyniono wiele, by rozwiązać problem opieki lekarskiej. Osoby zarejestrowane przez Pol.KO otrzymywały pomoc lekarską i leki za darmo. Składnica leków znajdowała się w aptece mgr. Kucharskiego przy ul. Stanisławskiego30. 26 A.E. Kędracka, Dzieje łowickie Bernardynek 1650–2000, Łowicz 2000, s. 57; MHW. Relacja Janiny Kaniewskiej. Sygn. E 339; APŁ. Dział rękopisów. A. Jagiełło, Polski Komitet Opiekuńczy w Łowiczu w latach II wojny światowej. Sygn. 26, s. 74–75. 27 APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 25, k. 128–129; APW. Polski Komitet Opiekuńczy Warszawa z siedzibą w Pruszkowie. Sygn. 68, k. 27. 28 MHW. Relacja Genowefy Mastalskiej. Sygn. E 632, s. 1–2. 29 APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 23, k. 6. 30 MHW. Relacja Genowefy Mastalskiej. Sygn. E 632, s. 10. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 87 Kazimierz Przybysz Część wysiedlonych znalazła schronienie w poszczególnych gminach. Ich rozmieszczeniem zajmowały się delegatury Pol.KO przy pomocy wójtów i sołtysów, zaś główny ciężar opieki nad uchodźcami spoczywał na miejscowej ludności. Pol. KO w sprawozdaniu obejmującym okres do dnia 10 września 1944 roku informował centralę RGO, iż „uchodźcy zostali rozmieszczeni po wsiach u gospodarzy, którzy w zamian za pracę są zobowiązani dać im całkowite utrzymanie”31. Ogromne trudności związane były nie tylko z dostarczeniem skromnego wyżywienia, ale przede wszystkim z zakwaterowaniem. Wieś miała bardzo złe warunki lokalowe, toteż niejednokrotnie w jednej izbie mieszkało kilku lub nawet kilkunastu wysiedlonych. Wprawdzie na ogół zmniejszano wymiar kontyngentu gospodarzom utrzymującym wygnańców, to jednak obowiązek świadczenia na ich rzecz przekraczał niejednokrotnie realne możliwości wsi. Jak to określił jeden z działaczy spółdzielczych, „bieda utrzymywała nędzę”32. Zaniepokojony tą trudną sytuacją starosta łowicki w początkach listopada 1944 roku w piśmie do wójtów informował, że „kwestia umieszczenia uchodźców warszawskich przedstawia się tak źle, że grozić to może niebezpieczeństwem epidemii. Uchodźcy – dodawał – umieszczani są całymi masami w oborach, stodołach, tak, że może to spowodować masowe zachorowania”. Apelował więc do zarządów gmin o takie umieszczanie uchodźców, „by nie mogło powstać ognisko epidemii”33. Również obciążenie poszczególnych gmin kontyngentem wysiedlonych było początkowo bardzo nierównomierne. Na fakt ten zwracał uwagę w połowie listopada przedstawiciel Pol.KO Warszawa. Informował w raporcie, iż obciążenie to było „chaotyczne, często przypadkowe, czego dowodem między innymi umieszczanie wysiedlonych rodzin u małorolnych, z pominięciem nieraz gospodarstw zamożniejszych”. Stąd na przykład w gminie Lubianków jedna osoba wysiedlona przypadała na 5 ha użytków rolnych, natomiast w Łyszkowicach – na 2 ha34. Kwestie te stały się pod koniec listopada przedmiotem obrad prezydium Pol.KO w Łowiczu. Ustalono wówczas, iż podstawą rozdziału wysiedlonych będzie wielkość użytków rolnych przypadających na jedno gospodarstwo chłopskie. Dwory z kolei, które dysponowały skromną liczbą pomieszczeń w stosunku do posiadanego gruntu, świadczyć miały przede wszystkim w formie wyżywienia. Jednocześnie zobowiązano zarządy gmin do przygotowania wykazu osób nie posiadających ziemi, natomiast znajdujących się w dobrych warunkach materialnych (lekarze, księża, młynarze). Miały one świadczyć na rzecz wysiedlonych w formie gotówki. Ostatecznie ustalono, iż gospodarstwo wielkości 5–8 ha powinno utrzymywać jedną wysiedloną rodzinę35. Pod koniec grudnia informowano, iż jeden mieszkaniec Warszawy przypada na 2,4 ha gruntów użytkowych36. AAN. RGO. Sygn. 1485a, k. 39. Exodus Warszawy..., t. 1, s. 689; J. Jasiński, Z dziejów polskiej spółdzielczości spożywców podczas II wojny światowej, Warszawa 1965, s. 205. 33 APŁ. Akta gminy Dąbkowice. Sygn. 268, k. 5. 34 Exodus Warszawy…, t. 4, s. 25–26. 35 APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 15, k. 6 oraz 74, k. 32–33. 36 APW. Polski Komitet Opiekuńczy Warszawa z siedzibą w Pruszkowie. Sygn. 68, k. 23. 31 32 88 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności… Jak zatem wyglądały zachowania społeczności gmin łowickich wobec wysiedlonych? Cytowany już przedstawiciel Pol.KO Warszawa zauważał, iż początkowo przyjęcie wysiedlonych „spotkało się ze spontaniczną niemal życzliwością i ofiarnością”. Ale – dodawał – były również „wypadki zachowania się obojętnego, czasem nawet wprost nieżyczliwego”. W miarę zwiększania się liczby wysiedlonych dochodziło między nimi a miejscową ludnością do różnych konfliktów i nieporozumień, zaś ich przyczyny były bardzo różne. Z jednej strony wygnańcy nie zawsze rozumieli trudne warunki życia na wsi, natomiast „ze strony rodzin tak zwanych opiekuńczych zdarzają się – pisał ów przedstawiciel – wypadki stosunku przykrego, dawanie żywienia niedostatecznego lub wcale, żądanie nadmiernej pracy, niemożliwej do wykonania ze względu na brak sił, umiejętności, braku odpowiedniej odzieży i obuwia”37. Często trzeba było łagodzić niepotrzebne spory przez interwencję delegatury, a nawet księdza czy policjanta. W gminie Bąków (z siedzibą w Zdunach) w połowie września znalazło schronienie 2253 wysiedlonych. W połowie listopada liczba ta wzrosła do 3300 osób. Ostatecznie w gminie tej zarejestrowanych zostało 3865 uchodźców na ogólną liczbę ponad 12 tys. mieszkańców. A zatem obciążenie gminy było ogromne. Delegatura przeprowadziła w poszczególnych wsiach zbiórkę odzieży oraz zaopatrzyła najbardziej potrzebujących w obuwie. Na miejscu utworzono niewielki punkt medyczny, sierociniec dla ponad 50 dzieci oraz przytułek dla starców we wsi Złaków Borowy. W akcję pomocy czynnie zaangażował się miejscowy wójt Jan Fabijański, ojciec znanego działacza ruchu ludowego Stanisława Fabijańskiego38. W gminie tej w miejscowości Dąbrowa Zduńska od 1929 roku działała Żeńska Szkoła Rolnicza im. Jadwigi Dziubińskiej prowadzona przez małżeństwo Leonildę i Kazimierza Wyszomirskich, związanych z ruchem ludowym. Po wybuchu powstania placówka ta stała się ważnym miejscem pomocy wysiedlonym. Pierwsi z nich znaleźli schronienie w szkole już w połowie sierpnia. W grupie najwcześniej przybyłych znalazł się znany działacz ludowy, jeden z założycieli PSL „Wyzwolenie” Aleksander Bogusławski. Niebawem dość liczną gromadę warszawskich wygnańców zasilili między innymi: Maria Dąbrowska, Stanisław Stempowski, Anna Kowalska oraz jej mąż profesor Jerzy Kowalski. W sumie w placówce tej przebywało w różnych okresach przeszło 80 osób. Dla uniknięcia podejrzeń ze strony Niemców były one oficjalnie zatrudnione w gospodarstwie, internacie lub w szkole. Znalazła się tam również gromadka warszawskich dzieci, które w chwili wybuchu powstania przebywały w szkole na koloniach i nie miały możliwości powrotu do domu39. Exodus Warszawy…, t. 4, s. 31. Exodus Warszawy…, t. 3, s. 189-190, t. 4, s. 26, t. 5, s. 262; APŁ. Akta gminy Baków w Zdunach. Sygn. 45, k.1; MHW. Relacja Marii Rudzieckiej. Sygn. E 224, s. 7. 39 L. Wyszomirska, K. Wyszomirski, Dąbrowa Zduńska żyła pracą i pieśnią, Warszawa 1965, s. 156–157; S. Chwedoruk, Kompozycja istnienia, „Dialog” 2010, nr 10, s. 5; M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne 1945–1965, Warszawa 1997, s. 42. 37 38 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 89 Kazimierz Przybysz W gminie Bolimów ogólna liczba podopiecznych wyniosła pod koniec grudnia 1944 1211 osób na ogólną liczbę 5200 mieszkańców. O ile początkowo sytuacja aprowizacyjna wysiedlonych była znośna, to później uległa ona istotnemu pogorszeniu w wyniku prowadzenia na terenie gminy różnych prac fortyfikacyjnych, co spowodowało z kolei znaczne straty w płodach rolnych. Także warunki mieszkaniowe wygnańców znacznie się pogorszyły, bowiem w sześciu gromadach oraz w osadzie Bolimów, na terenie których przeprowadzano umocnienia, zakwaterowane zostało wojsko. Natomiast nie zanotowano większych konfliktów pomiędzy warszawiakami a miejscową ludnością, ale – jak podkreślano – „zauważa się małe zrozumienie niesienia pomocy wysiedlonym”. Pomoc ze strony łowickiego Pol. KO określano jako minimalną, z dobrowolnych ofiar społeczeństwa udało się zebrać około 20 tys. złotych. W grudniu udzielono prawie 600 zapomóg w naturze, zaś ponad 80 rodzin otrzymało wsparcie pieniężne40. W gminie Dmosin znalazło ostatecznie schronienie około 2300 osób na ogólną liczbę 6300 mieszkańców. Obok gminy Łyszkowice liczba wysiedlonych była tu największa w stosunku do liczby mieszkańców. Przedstawiciel miejscowej delegatury informował pod koniec września, iż „zbiórka pieniężna i materiałowa przeprowadzona na terenie gminy dała bardzo słabe rezultaty, mianowicie: 930 zł i kilka sztuk odzieży”. Również pomoc ze strony łowickiego komitetu była wręcz symboliczna41. Dąbkowice znalazły się w grupie gmin, gdzie liczba wysiedlonych w stosunku do liczby mieszkańców była mniejsza. Według stanu na dzień 1 listopada 1944 roku przebywało w gminie 1574 uchodźców na ogólną liczbę 8842 mieszkańców. Stan zachowanej bazy archiwalnej nie pozwala na bliższe określenie zachowań mieszkańców wobec potrzebujących pomocy. Wydaje się, że miejscowi różnie zachowywali się wobec przybyszów, o czym świadczą jednostkowe przekazy42. W gminie Domaniewice liczba wysiedlonych w stosunku do liczby mieszkańców była najwyższa w całym powiecie. Na dzień 1 listopada liczby te wynosiły: 4636 mieszkańców i 1588 uchodźców, wśród których było bardzo dużo ludzi starych. Pod koniec grudnia liczba wysiedlonych wzrosła do 2 tys. osób. Zbiórka pieniężna przeprowadzona wśród mieszkańców przy okazji odpustu przyniosła sumę 18 tys. złotych43. Zachowane jednostkowe świadectwa dotyczące gromad Goliszów i Sędziszów wskazują na pozytywne zachowania miejscowych chłopów wobec uchodźców44. Natomiast w gminie Jeziorko mieszkańców stałych było ponad 12 tys., zaś osób wysiedlonych – niecałe 3 tys., w tym prawie 500 sierot i półsierot. Jak inforAPŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Delegatura Bolimów. Sygn. 85, k. 144; 93, k. 189. Exodus Warszawy…, t. 3, s. 189, t. 4, s. 26; APW. Polski Komitet Opiekuńczy Warszawa z siedzibą w Pruszkowie. Sygn. 68, k.23. 42 Zob. relacja Jadwigi Kowejszy, www.banwar 1944. eu; APŁ. Akta gminy Dąbkowice. Sygn. 269, k. 1; Exodus Warszawy..., t. 5, s. 319. 43 Exodus Warszawy..., t. 3, s. 189, t. 4, s. 26. 44 Relacja Tadeusz Ziomka, www.banwar 1944.eu; Wieś polska. Materiały konkursowe, opr. K. Kersten. T. Szarota, Warszawa 1971, t. IV, s. 190. 40 41 90 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności… mował przedstawiciel miejscowej delegatury, „podkomitety gromadzkie rozmieszczały uchodźców po wsiach i działały bardzo sprawnie. Zbiórka pieniężna przyniosła 7571 zł, zbiórka odzieżowa dała wynik pomyślny”45. Wobec zbliżających się chłodów zarząd gminy podjął pod koniec września decyzję, by w każdej gromadzie wytwarzać dla wysiedlonych proste obuwie, tak zwane trepy. Koszty robocizny pokrywała gmina, zaś drewno i płótno dostarczały gromady. W tym samym miesiącu w kościołach na terenie gminy jedną tacę przeznaczono na pomoc dla wysiedlonych. W ten sposób w Kocierzewie zebrano z tacy 1663 złote, zaś ze zbiórki przed kościołem – 537 złotych, natomiast w Boczkach zebrano przed kościołem 2404 złote. Donoszono jednocześnie, iż „większa część uchodźców otrzymała od gospodarzy odzież i obuwie”46. W Głownie, liczącym ponad 7 tys. mieszkańców, liczba wysiedlonych była stosunkowo niewielka i wynosiła około tysiąca osób, bowiem – jak informował pracownik delegatury – istniał nieoficjalny zakaz osiedlania się uchodźców. Wśród przybyłych zdecydowanie przeważały dzieci i osoby starsze. Dla starców zorganizowano przytułek, ponadto w pobliżu Rynku przygotowano dla wysiedlonych barak oraz kuchnię ludową, z której korzystało ponad 400 osób47. We wrześniu na teren gminy Kiernozia, liczącej ponad 8 tysięcy mieszkańców, znalazło schronienie u chłopów i we dworach około 500 warszawskich wygnańców. Ale już w listopadzie liczba ta wzrosła do prawie 2 tysięcy, zaś pod koniec grudnia wynosiła dokładnie 2159 osób, z których 193 zostały zakwaterowane we dworach48. Według opinii jednego z pamiętnikarzy zachowania miejscowej ludności wobec wysiedlonych wyglądały różnie. Pomocą służył właściciel dworu Czerniewo, który zgodził się przyjąć pod swój dach 60 osób z Warszawy. Z kolei chłopi przyjmowali uchodźców niechętnie, motywując ten fakt ciasnotą i biedą. „Musieli dołożyć wiele starań, perswazji nasi przewodnicy – pisze ów anonimowy pamiętnikarz – żeby przełamać niechęć chłopów i wytłumaczyć im, że obowiązkiem chrześcijanina jest przyjść bliźniemu w nieszczęściu z pomocą”49. Niektórzy z nich wobec wysiedlonych zachowywali się zupełnie poprawnie, a w kształtowaniu właściwych relacji ważną rolę odegrał ksiądz z Kiernozi, który z ambony udzielał różnych wskazówek, łagodził spory, sam czynnie angażując się na rzecz potrzebujących pomocy. Organizował kartki żywnościowe, prowadził zbiórkę odzieży oraz zainicjował produkcję butów – drewniaków. W gminie Lubianków, posiadającej około 10 tysięcy stałych mieszkańców, zakwaterowanie znalazło początkowo 1000 osób, pod koniec grudnia liczba ta wzrosła do 1800. Wśród uchodźców zdecydowanie przeważała ludność robotnicza, głównie z rogatek wolskich, która w opinii przedstawiciela miejscowej deleExodus Warszawy..., t. 3, s. 190, t. 4, s. 26; APŁ. Akta gminy Jeziorko. Sygn. 364, k. 5–6. Tamże. Akta gminy Jeziorko. Sygn. 146, k. 22, 25–26. 47 Exodus Warszawy…, t. 3, s. 189, t. 4, s. 26; APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 25, k. 128; MHW. Relacja Genowefy Mastalskiej. Sygn. E 632, s. 1. 48 Exodus Warszawy..., t. 3, s. 190, t. 4, s. 26; APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 53, k. 1. 49 MHW. Pamiętnik warszawiaka. „Międzyzdroje”. Sygn. A III/60, s. 58. 45 46 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 91 Kazimierz Przybysz gatury stanowiła „element trudny we współżyciu”50. Już po przybyciu pierwszych transportów z wysiedlonymi władze gminy i miejscowej delegatury wydały 19 sierpnia odezwę do miejscowej ludności, prosząc o wsparcie uchodźców. Pisały w niej: „Wiecie Kochani Obywatele, że nawet kubek wody podany bliźniemu nie będzie zapomniany przez Boga, który czyny każdego sprawiedliwie osądzi i zapłatę każdemu wymierzy. Dlatego w imię odwiecznego nakazu miłości bliźniego, w imię twardego nakazu chwili, mieszkańcy gminy Lubianków muszą dostarczyć dachu nad głową i podzielić się kawałkiem chleba, bielizną i okryciem ze swoimi braćmi w nieszczęściu”51. Proszono zatem o ofiary w postaci żywności, bielizny, odzieży i obuwia. W gminie Łyszkowice, liczącej około 12500 mieszkańców, liczba uchodźców była największa. Na dzień 1 listopada wynosiła ona 4 tysiące osób, pod koniec miesiąca zmniejszyła się do 3200. W tej sytuacji nie udało się oczywiście uniknąć różnych trudności lokalowych i aprowizacyjnych. Przyznano jedynie 1500 kart żywnościowych, w tym 600 dla dzieci. Rozdano potrzebującym trochę odzieży pochodzącej z przydziałów łowickiego Pol.KO oraz częściowo ze zbiórki wśród miejscowej społeczności. Zbiórka przyniosła w sumie niezłe rezultaty. Dzięki zaangażowaniu wójta dość dobrze i sprawnie przebiegła też akcja osiedlania poszczególnych osób wśród miejscowych gospodarzy. Przyjęto zasadę, iż jedna osoba wysiedlona powinna przypadać na 2,4 ha gruntów. Delegatura RGO donosiła pod koniec listopada, że „miejscowe społeczeństwo, jakkolwiek na ogół jest ciężkie jeżeli chodzi o sprawy społeczne, w tym jednakowoż wypadku ustosunkowało się dość dobrze”. Akcja zbierania gotówki na rzecz podopiecznych przyniosła w gminie nienajgorsze rezultaty. W sierpniu zebrano 7829 złotych, we wrześniu – 12836, w październiku – 5039, w listopadzie zaś – 12443 złote. Ogółem zebrano więc ponad 38 tysięcy złotych. Generalnie jednak położenie wysiedlonych było niełatwe „nie tylko ze względów materialnych, ale również ze względu na samopoczucie spowodowane różnicą warunków i otoczenia. Spotkały się zupełnie dwa odrębne światy”52. Gmina Nieborów, jedna z najmniejszych w powiecie, licząca niecałe 6 tysięcy mieszkańców, przyjęła ostatecznie 1800 uchodźców. W protokole delegatury z połowy grudnia zwracano uwagę na trudną sytuację lokalową wysiedlonych na skutek stacjonowania wojska budującego na tym terenie umocnienia. Również sytuacja żywnościowa przesiedleńców nie była najlepsza, bowiem w październiku i listopadzie przydzielono im zaledwie 400 kart żywnościowych. Przyjęto zasadę przy przydzielaniu kwater, że jeden wysiedlony przypadał na 2,4 ha gruntu. Od sierpnia do połowy grudnia udało się zebrać na rzecz mieszkańców Warszawy około 17 tysięcy złotych. Pracownik opieki społecznej przygotowujący raport narzekał na postawę zarządu gminy, który wprawdzie obiecał pomoc w wysokości 9 tysięcy złotych, „jednak wielkiej gorliwości ze strony tego ostatniego w akcji 50 51 52 92 Exodus Warszawy…, t. 3, s. 189. APŁ. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 95, k. 1. Tamże. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 93, k.181–182 oraz 96, k.64. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 *** Jak więc widać, stosunki pomiędzy miejscową ludnością a wysiedlonymi układały się różnie. W warunkach bardzo głębokiego niedostatku, często wręcz wielkiej biedy na wsi, spowodowanej także brutalnie realizowaną akcją kontyngentową, która istotnie zubożała środowisko chłopskie, konflikty były nieuniknione. Pamiętać należy, iż był to już szósty rok okupacji, zasoby materialne ludzi uległy na ogół wyczerpaniu. Generalnie jednak mimo różnorodnych, często obiektywnych ograniczeń w realizowanej pomocy, jej bilans był dodatni. W ratowaniu mieszkańców Warszawy brutalnie wyrzuconych z miasta uczestniczyli przedstawiciele wszystkich warstw społecznych. Szczególne w tej mierze zasługi posiadały agendy Rady Głównej Opiekuńczej, ale także pojedyncze osoby. Zachowania mieszkańców ziemi łowickiej pozwoliły przetrwać ten najtragiczniejszy okres w dziejach wielu warszawskich rodzin spowodowany skutkami bezmyślnie wywołanego powstania. Słowa kluczowe: powstanie warszawskie, exodus, społeczeństwo łowickie, zachowania społeczne, okupacja niemiecka. Zachowania społeczności ziemi łowickiej wobec exodusu ludności… niesienia pomocy wysiedlonym nie widać”. Zauważał również, że „początkowo miejscowa ludność odnosiła się bardziej przychylnie do wysiedlonych, obecnie stosunek raczej pogarsza się. Niektórzy gospodarze zrzekają się nawet żywienia wysiedlonych”53. Powyższą opinię potwierdza jeden z mieszkańców wsi Bednary w omawianej gminie, który kilka lat po wojnie pisał: „Wieś uchodźców przyjęła z otwartym sercem, ale nie wszyscy (…), byli i tacy na wsi, że nie chcieli przyjąć uchodźców pod swój dach, jeszcze baba wykrzykiwała, że ich Pan Bóg skarał”. Dostrzega również negatywne zachowania niektórych wysiedlonych, gdy pisze: „A byli tacy warszawiacy, przeważnie z branży warszawskiej, co udawał wielkiego dygnitarza i szukał głupiego, ażeby śniadanie dać do łóżka, obiad z 5 dań, żona lub córka chłopa dzieci niańczyła”54. The behaviours of Łowicz land’s community to the exodus of Warsaw population As a result of the fall of the Warsaw Uprising a huge numbers of the population of Warsaw, about 400,000 people, were brutally throw out from the city. Part of them, about 30,000 people, were deported to the county of Łowicz in the Warsaw district. Main Welfare Council, legal institution created in 1940, was responsible for providing assistance for displaced people. In county of Łowicz on behalf of this institution Polish Welfare Committee, and its branches organized in individual municipalities, was conducting those activities. In the article I presented the various forms of assistance to the displaced, both in the city and in particular municipalities of the county. All groups of the local community took part in it. Besides from positive behaviour towards displaced, there were cases of 53 54 Tamże. Rada Opiekuńcza Powiatowa. Sygn. 97, k. 1. Wieś polska…, t. IV, s. 162. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 93 Kazimierz Przybysz indifference of or even malevolence attitudes towards the fate of the exiled inhabitants of Warsaw. These resulted mainly from difficult material conditions of Polish society under German occupation. Keywords: Warsaw Uprising, exodus, society of Łowicz, social behaviour, German occupation. Comportements de la population de la région de Łowicz face à l’exode de la population de Varsovie Avec la chute de l’insurrection de Varsovie de 1944, sa grande population (400 000 personnes) a été brutalement expulsée de la ville. Une partie, au nombre d’environ 30 000 personnes, a été déportée au comté de Łowicz dans le district de Varsovie. La charge d’aider les personnes déplacées incomba à une institution légale créée en 1940 sous le nom du Conseil central de tutelle. En son nom les activités ont été menées dans le comté de Łowicz par le Comité polonais de tutelle et par ses branches organisées dans les communes respectives. L’article présente les diverses formes d’assistance aux personnes déplacées, à la fois dans la ville et dans les différentes communes du comté. Dans sa mise en œuvre ont participé tous les groupes de la communauté locale. Outre les comportements positifs face à l’enfer des déplacés, ont aussi été notées des attitudes d’indifférence, voire même d’animosité envers le sort des habitants de Varsovie condamnés à l’exil. Celles-ci découlaient principalement des conditions matérielles difficiles dans lesquelles s’est trouvée la société polonaise sous l’occupation allemande. Mots-clés : Insurrection de Varsovie, exode, population de Łowicz, comportements sociaux, occupation allemande. Поведение общества ловицкой земли во время исхода населения Варшавы В результате поражения Варшавского восстания огромное число населения Варшавы, около 400 тыс. людей, были жестоко изгнаны из города. Часть из них, около 30 тыс., были депортированы в ловицкий повят в районе Варшавы. Основное бремя помощи перемещенным легло на Главном опекунском совете, основанном легально в 1940 году. От эго имени действия в ловицком повяте вел Польский опекунский комитет и его филиалы, организованные в отдельных гминах. В статье представлены различные формы помощи перемещенным так в городе, как и в отдельных гминах повята. В ее реализации участвовали все группы местного общества. Кроме положительного поведения по отношению к геенн перемещенных, бывали также безразличность, а даже недоброжелательность к судьбе жителей Варшавы, приговоренных к ссылке. Они вытекали главным образом из сложных материальных условии, в которых находилось польское общество под немецкой оккупацией. Ключевые слова: Варшавское восстание, исход, ловицкое общество, социальное поведение, немецкая оккупация. 94 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Piotr Motyka Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież – przykład II Rzeczypospolitej Uwagi wprowadzające W artykule opisuję, jaki wpływ na rozwój dzieci i młodzieży może mieć zjawisko bezrobocia ich rodziców, które w okresie międzywojennym, szczególnie w czasach wielkiego kryzysu, stało się dotkliwym problemem społeczno-polityczno-gospodarczym nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach, uznawanych za potęgi gospodarcze. W moim przekonaniu bezrobocie, jeżeli jest uporczywe i długotrwałe, bez względu na czas, w którym dotyka jednostkę – czy jest to rok 1931, 1989, czy 2015 – w podobny sposób negatywnie wpływa na człowieka i jego rodzinę. Wnioski z nieco zapomnianych badań z okresu międzywojennego wydają się jak najbardziej uniwersalne i przydatne w odniesieniu do współczesności. Należy pamiętać, że mimo oczywistego rozwoju cywilizacyjnego i bez porównania lepszych warunków bytowych współczesnego społeczeństwa polskiego, od tych, w których przyszło żyć większości Polaków w okresie II RP, problem bezrobocia i spowodowanego nim ubóstwa jest wciąż aktualny1. Artykuł oparty jest na analizie wniosków z badań ankietowych bezrobotnych z dużych ośrodków przemysłowych II RP przeprowadzonych pod kierunkiem Haliny Krahelskiej i Stefana Prussa w 1932 roku; badań opartych na metodzie obserwacji bezpośrednich przeprowadzonych na grupie bezrobotnych robotników fizycznych z Warszawy pod kierunkiem Marji Balsigerowej w latach 1931–1932; 1 Na granicy skrajnego ubóstwa czyli na poziomie minimum egzystencji żyło w 2000 roku ok. 8% Polaków. Odsetek ten stale rósł i osiągnął w 2005 roku 12,3%. W kolejnych latach – aż do 2010 roku – systematycznie spadał osiągając 5,7%. Do 2012 roku wzrósł jednak o 1 punkt procentowy i wyniósł 6,7%. Przyjmując, że w Polsce mieszka 38,5 mln osób – na granicy ubóstwa żyje 2577,5 tys. Dane za GUS: Ubóstwo w Polsce w 2012 roku, s. 3. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 95 Piotr Motyka przeprowadzonej przeze mnie analizie fragmentów „Pamiętników bezrobotnych” przysłanych na konkurs prowadzony przez IGS na przełomie 1931 i 1932 roku. Jako tło porównawcze dla tego zjawiska w II Rzeczypospolitej uczyniłem wnioski z badań socjograficznych społeczności bezrobotnych z austriackiego Marienthalu prowadzonych przez zespół pod kierunkiem Marii Jahody, Paula Lazarsfelda i Hansa Zeisela na przełomie 1931 i 1932 roku. Warto zwrócić uwagę, że wszystkie omawiane badania pochodzą z początku lat 30. XX wieku, a więc z okresu, w którym wzrost bezrobocia był skorelowany ze spadkiem koniunktury gospodarczej. Dotykało ono coraz większej liczby ludzi, których szanse na znalezienie nowej pracy wobec zapaści gospodarczej i zachwiania równowagi na rynku pracy stawały się minimalne. Charakterystyka badań Badania pod kierunkiem Haliny Krahelskiej i Stefana Prussa przeprowadzono w 1932 roku w Warszawie, Łodzi, Ozorkowie, Toruniu, Grudziądzu, Chodzieży, Siedlcach, Rudzie Śląskiej, a także w okolicach niektórych z wymienionych miast2. Przeprowadzali je „korespondenci społeczni”, których wybierano spośród osób dobrze znających środowiska bezrobotnych. Byli wśród nich bezrobotni – uczestnicy konkursu na pamiętniki bezrobotnych zorganizowanego przez IGS w Warszawie, a także osoby „stojące blisko środowisk robotników bezrobotnych z racji swojego zawodu i rodzaju pracy. Do sieci korespondentów, rozszerzonej do liczby 40 osób weszli: nauczyciele i nauczycielki szkół powszechnych, pielęgniarki ze żłobków i stacyj opieki nad matką i dzieckiem, lekarze z ośrodków zdrowia, lekarze kas chorych, inspektorki pracy, sekretarze robotniczych związków zawodowych oraz młodzież z wyższych uczelni”3. Metodą najczęściej stosowaną była ankieta, ale wykorzystano także swobodnie opracowane opisy życia bezrobotnych – często na tyle treściwe, że przybierające charakter wywiadów4. Pierwsza z ankiet dotyczyła sytuacji życiowej rodzin bezrobotnych. Opis dokonany na jej podstawie „odzwierciedlał skład osobowy całej rodziny, zawód subiektywny głowy rodziny, i jej członków, czas utraty pracy przez wszystkie osoby zawodowo czynne w rodzinie, […] stan zarobków w okresie bezpośrednio poprzedzającym utratę pracy, obecne środki do życia, warunki mieszkaniowe, wyprzedaż ruchomości, stan odżywiania, stan nauki szkolnej dzieci, udział w życiu zawodowem”5. Druga była „poświęcona zagadnieniu odżywiania się dzieci bezrobotnych, uczęszczających do szkoły powszechnej”6. Co ważne z perspektywy opisywanej w niniejszym artykule problematyki, ten krótki, złożony z kilku pytań kwestionariusz dedykowany był bezpośrednio dzieciom i „w większości wypadków same dzieci odpo2 3 4 5 6 96 Zob. H. Krahelska, S. Pruss, Życie bezrobotnych. Badania ankietowe, Warszawa 1933, s. 11. Tamże, s. 2. Zob. tamże, s. 3. Tamże, s. 5. Tamże, s. 7. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… wiedziały na te pytania”7. „Trzecie podstawowe źródło, pozwalające wniknąć w warunki bytowania rodzin bezrobotnych stanowiło badanie budżetów domowych tych rodzin przeprowadzone przez Sekcję Budżetów Domowych Instytutu Gospodarstwa Społecznego na podstawie umowy z Instytutem Spraw Społecznych”8. Jak wskazali koordynatorzy badań – Halina Krahelska i Stefan Pruss – ogółem zbadano 1385 rodzin dotkniętych bezrobociem9. Koordynowane i opisane przez Marję Balsigerową badanie przeprowadzono w 1931 roku w Warszawie z inicjatywy Towarzystwa Polityki Społecznej. „Miało ono na celu zgromadzenie częściowego chociażby materiału do badań nad społecznymi skutkami bezrobocia, na podstawie analizy jego objawów w jednej grupie pracowniczej, mianowicie wśród fizycznych pracowników przemysłowych miasta Warszawy”10. „W zbieraniu materiałów wzięło udział sześć osób, pracowników instytucyj społecznych oraz absolwentów i słuchaczy Studium Pracy Społeczno-Oświatowej przy wolnej Wszechnicy Polskiej”11. „Materiał zgromadzony został w drodze jednorazowego wywiadu ustnego, zebranego bezpośrednio na miejscu zamieszkania bezrobotnych”12. Wywiady przeprowadzano na bazie 22-pytaniowej ankiety, która „badała głównie indywidualne cechy typowego zjawiska bezrobocia, opierając jego analizę częściowo tylko na cyfrowej podstawie i posługując się liczbami jedynie jako środkiem pomocniczym […]. Przy opracowywaniu otrzymanych danych uwzględniono obok danych sumarycznych i przeciętnych, także szczegółowe dane o badanych rodzinach”13. Marja Balsigerowa wskazała, że badaniem objęto 204 rodziny, składające się w sumie z 929 osób14. Opisane fragmenty pamiętników bezrobotnych pochodzą z jedynego wydanego (po raz pierwszy w 1933 roku) tomu, w którym opublikowano 57 (spośród 774 nadesłanych na konkurs) najciekawszych w ocenie jury konkursowego pamiętników. Konkurs na pamiętniki ogłoszono w 1931 roku, a termin nadsyłania wspomnień upływał 15 stycznia 1932 roku. Jego adresatami byli przedstawiciele klasy robotniczej (nadesłali oni 672 pamiętniki) – co wyraźnie zaznaczono w odezwie konkursowej – jednak 102 pamiętniki napisane zostały przez przedstawicieli pracy umysłowej, którzy stanowili 13,2% wszystkich autorów. Wśród 57 autorów opublikowanych pamiętników 6 to kobiety (10,5%), mężczyźni stanowili więc ogromną większość (89,5%). Przeważająca część – 48 spośród 57 – pamiętnikarzy to mieszkańcy miast (84,2%), przedstawicieli wsi było 9 (15,8%). Pamiętniki uznano za „świadectwo” czasów wielkiego kryzysu i będącego jego następstwem bezrobocia o niespotykanym wcześniej zasięgu i rozmiarach. O szerokim zainteresowaniu pamiętnikami i ich wpływie na dyskurs społeczny na temat bezrobocia świadTamże, s. 7. Tamże, s. 8. 9 Tamże, s. 11. 10 M. Balsigerowa, Społeczne skutki bezrobocia, Warszawa 1932, s. 3. 11 Tamże, s. 4. 12 Tamże, s. 1. 13 Tamże, s. 4. 14 Tamże, s. 9. 7 8 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 97 Piotr Motyka czy ponad 250 artykułów i notatek prasowych zewidencjonowanych przez Instytut Gospodarstwa Społecznego i wydanych w 1967 roku w tomie „Pamiętniki bezrobotnych. Pamiętnikarze po latach. Pamiętniki w świetle prasy”. Badania socjograficzne społeczności bezrobotnych z austriackiego Marienthalu – miejscowości, w której niemal wszyscy mieszkańcy w okresie wielkiego kryzysu utracili pracę wskutek likwidacji jedynego zakładu, wokół którego skupiało się życie miasteczka – zostały przeprowadzone przez zespół psychologów pod kierunkiem Marii Jahody, Paula Lazarsfelda i Hansa Zeisela na przełomie 1931 i 1932 roku. Głównym celem badań było „poznanie życia osób pozbawionych zatrudnienia i wpływu, jaki wywarła na nich utrata pracy”15. „Zespół badawczy nie tracił czasu na rozważanie wstępnych problemów meta teoretycznych. […] Badacze zaczęli realizować projekt[,] improwizując”16. Dziesięciu młodych psychologów spędziło w terenie około 120 dni roboczych. W pracy wspierała ich incydentalnie trudna do określenia grupa tymczasowych współpracowników17. W badaniach stosowano różne metody – od wywiadów osobistych, przez obserwację uczestniczącą, analizę budżetów domowych, po inspirowanie marienthalskich (a także mieszkających w okolicznych miejscowościach) dzieci do napisania wypracowań na temat bezrobocia. Badacze posługiwali się więc triangulacją „na długo przed wprowadzeniem tego terminu przez Normana K. Denzina. Próbowano stosować różne metody zbierania danych lub ich kombinacje. «Marienthal» jest wzorcowym przykładem zasady, w myśl której metoda powinna być adekwatna do przedmiotu, a dobór metod winien być dostosowany do okoliczności”18. Bezrobocie w XX-leciu międzywojennym Biorąc pod uwagę dane z rejestrów urzędowych, bezrobocie w Polsce w latach 20. XX wieku miało cechy frykcyjnego i w dużym stopniu było zależne od koniunktury. Należy jednak pamiętać o szacowanym na wielokrotnie wyższe bezrobociu ukrytym (agrarnym), a także o znacznej liczbie bezrobotnych w miastach, którzy często nie mieli motywacji, by rejestrować się w urzędzie. Wiele wskazuje na to, że mimo wahań koniunktury, przez większość dwudziestolecia międzywojennego społeczeństwo polskie borykało się ze zjawiskiem bezrobocia masowego. Zwłaszcza w okresie wielkiego kryzysu stało się ono bardzo wyraźne. W latach 1930–1931 bezrobocie rejestrowane wśród robotników miejskich wzrosło z 240 do 520 tys., zaś wśród pracowników umysłowych z 90 do 130 tys.19. Z porównania danych uzyskanych w spisach powszechnych w 1921 i 1931 roku wynika, że na 15 A Bańka, Bezrobocie jako przyczyna, skutek, oraz kategoria opisu zmian mentalności. Rzeczywistość. Stereotypy i utopie, w: A. Bańka, R Derbis, Myśl psychologiczna w Polsce odrodzonej, Poznań 1993, s. 17–30. 16 Ch. Fleck, „Bezrobotni Marienthalu” w perspektywie dzisiejszej, w: M. Jahoda, P.F. Lazarsfeld, H. Zeisel, Bezrobotni Marienthalu, Warszawa 2007, s. 16. 17 Tamże, s. 16–17. 18 Tamże, s. 19–20. 19 Z. Landau, J. Tomaszewski, Gospodarka Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa, 1991, s. 45, 50. 98 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… początku lat 30. XX wieku liczba bezrobotnych była jedenastokrotnie wyższa niż przed dekadą20. Bardzo wyraźny wpływ kryzysu na wzrost bezrobocia odzwierciedlają zmiany wskaźników oficjalnej stopy bezrobocia wśród czynnych zawodowo poza rolnictwem: w roku 1929 wynosiła ona 2,9%, w 1930 – 9,5%, „w 1931 przekroczyła 20%, zaś w latach 1932–1934 oscylowała wokół 30%”21. Mimo że bezrobocie stanowiło w Polsce przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego ważki problem społeczno-polityczno-gospodarczy, nie bez racji można mówić o dwóch fazach kształtowania się jego rozmiarów – przed i po wielkim kryzysie. Jak słusznie ocenia Paweł Grata, po 1930 roku stopa bezrobocia „przybrała rozmiary katastrofy społecznej”22. Już tylko na podstawie oficjalnych danych można stwierdzić, że „bezrobocie z frykcyjnego zmieniło się w strukturalne, a więc nie tylko cechujące się znacznie wyższymi rozmiarami, ale również trwałe i trudne do zredukowania w perspektywie krótko- czy nawet średniookresowej”23. Bezrobocie – szczególnie w czasach kryzysu – było powszechne na wsi i w mieście, wśród chłopów i robotników, ale także wśród pracowników umysłowych, dotykało też różnych grup wiekowych. Miało więc charakter masowy, szczególnie na wsi, na której jego główną przyczyną były niedostosowania strukturalne. W okresie wielkiego kryzysu znaczącym problemem stało się także bezrobocie częściowe, którego odsetek w najgorszych „latach 1932–1933 […] zbliżał się niebezpiecznie do granicy 40%. […] Zdecydowana większość z zatrudnionych w niepełnym wymiarze pracowała wprawdzie 4–5 dni w tygodniu, jednak w roku 1932 aż 12% wszystkich zatrudnionych robotników wykonywało swą pracę przez zaledwie 1–3 dni w tygodniu, co musiało się przekładać na dramatyczny spadek ich dochodów”24. Choć zgodna z linią ideologiczną prezentowaną przez władze PRL, wiele wspólnego z rzeczywistością wydaje się mieć charakterystyka bezrobocia w II RP dokonana przez Marię Ciechocińską (w 1965 roku), według której „w Polsce międzywojennej bezrobocie urosło do jednego z najbardziej nabrzmiałych problemów społecznych. Bez przesady można powiedzieć, że nie było wówczas takiej dziedziny życia i takiego zawodu, które nie byłyby objęte jego zasięgiem. Na każdym niemal kroku dawały o sobie znać jego skutki i uderzał ogromny zasięg społeczny. Tysiące ludzi bezskutecznie poszukiwało pracy, wyrażając gotowość przyjęcia każdego proponowanego im zajęcia. Posiadanie wysokich kwalifikacji, czy też wyuczonego zawodu bynajmniej nie stwarzało większych szans znalezienia pracy. Bezrobocie powodowało pauperyzację społeczeństwa i przechodzenie części klasy robotniczej i pracowników umysłowych w szeregi lumpenproletariatu. W. Mierzecki, Przyjmę jakąkolwiek pracę: bezrobotni robotnicy Warszawskiego Okręgu Przemysłowego w latach II Rzeczypospolitej, Warszawa 1989, s. 18. 21 P. Grata, Polityka społeczna drugiej Rzeczypospolitej, Rzeszów 2013, s. 194. 22 Tamże, s. 194. 23 Tamże, s. 193. 24 Tamże, s. 195. 20 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 99 Piotr Motyka Długotrwały brak pracy żywicieli rodzin prowadził do wyniszczenia materialnego tych rodzin pozbawionych środków do życia”25. Skutki bezrobocia Według Krystyny Mlonek „konsekwencje bezrobocia można rozpatrywać w płaszczyźnie ekonomicznej, społecznej, prawnej, politycznej, a także psychologicznej, zdrowotnej, etyczno-moralnej i obyczajowej; w odniesieniu do jednostek, rodzin, środowisk lokalnych, całego społeczeństwa; z punktu widzenia zagrożeń bieżących i perspektywicznych”26. Bezrobocie jest więc zjawiskiem wielopłaszczyznowym, oddziałującym zazwyczaj negatywnie tak na jednostki, jak na całe społeczeństwo i gospodarkę. Skutki ekonomiczne bezrobocia, które mają znaczący, negatywny wpływ dla państwa i dla gospodarki, są jeszcze bardziej dotkliwe w skali mikro – dla bezrobotnych i ich rodzin. Bezrobocie najszybciej i najdotkliwiej dotyka sfery finansowej życia – spada siła nabywcza gospodarstw domowych, wydatki na realizację potrzeb są stopniowo ograniczane. Najpierw rezygnuje się z kina, teatru, zakupu książek i czasopism, odkłada się „na później” inwestycje w gospodarstwo domowe, następnie ogranicza wydatki na odzież, żywność, środki czystości i wiele innych niezbędnych przedmiotów użytku codziennego27. Brakuje też pieniędzy na opłacenie rachunków, co szczególnie wpływa na utratę poczucia bezpieczeństwa – wzrasta zagrożenie utraty mieszkania, eksmisji, odłączenia podstawowych mediów. Odwołując się do wyników badań współczesnych, należy dodać, że „pozbawienie pracy wpływa […] na ograniczenie lub zmusza do całkowitej rezygnacji z aspiracji własnych bezrobotnego, jak i pozostałych członków rodziny, ogranicza wydatki i konsumpcję. Dłuższe pozostawanie bez pracy włącza coraz większą grupę ludzi w proces ekonomicznej marginalizacji. Przy dłuższym pozostawaniu bez pracy, czy zwiększonej liczbie osób bezrobotnych w rodzinie, pojawia się realna groźba biedy”28. Irena Reszke, powołując się na wyniki badań GUS, wskazuje na silny wpływ pogarszającej się sytuacji finansowej gospodarstw domowych na relacje rodzinne. Według niej „z sytuacją finansową związane są konflikty w rodzinach bezrobotnych. W […] badaniach ustalono, że 40% rodzin, w których bezrobocie trwa dłużej niż trzy miesiące uważa, że stosunki w gospodarstwie domowym pogorszyły M. Ciechocińska, Próby walki z bezrobociem w Polsce międzywojennej, Warszawa 1965, s. 10. K. Mlonek, Bezrobocie, w: Polityka społeczna, red. A. Kurzynowski, Warszawa 2002, s. 103. 27 Z badań przeprowadzonych w 1993 roku przez zespół M. Szylko-Skoczny na osobach korzystających z pomocy opieki społecznej wynika, m.in. że: 99% z nich rezygnowało z wyjazdów na wczasy, 83% – z kupowania prasy, 93% – z zakupu książek, 98% – z rozrywek kulturalnych, 92% ograniczyło wydatki na żywność, 98% – na odzież, 92% ograniczało zużycie gazu i prądu, a ponad 50% nie płaciło za czynsz. Zob. M. Szylko-Skoczny, Polityka społeczna wobec bezrobocia w trzeciej Rzeczypospolitej, Warszawa 2004, s. 72. 28 A Budzyński, Społeczne skutki bezrobocia, w: Pamiętniki bezrobotnych, t. 4, Warszawa 2005, s. 18. 25 26 100 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Wpływ bezrobocia na dzieci i młodzież w XX-leciu – badania zastane i pamiętniki bezrobotnych z konkursu IGS z 1931 roku Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… się i że większość konfliktów dotyczy spraw finansowych”29. W związku z „ograniczonym zasobem pieniędzy […] rodziny izolują się towarzysko od szerszych struktur pokrewieństwa i powinowactwa, od kręgu znajomych i przyjaciół, od sąsiadów i społeczności szkolnych”30. „Rodzina, która w momencie wystąpienia bezrobocia jest grupą społeczną dającą jednostce oparcie, pomoc, poczucie przynależności, użyteczności i bezpieczeństwa, traci wiele z tych funkcji w miarę wydłużania się okresu pozostawania [jej bezrobotnego członka – P.M.] bez pracy31. W kontekście problemów rodzinnych warto jeszcze wspomnieć, że Irena Reszke zwraca uwagę na fakt, „że bezrobocie wywołuje rozwody w tych rodzinach, w których już wcześniej istniały konflikty między małżonkami. Stała obecność męża w domu może […] irytować żonę i pogarszać relacje w małżeństwie”32. Jahoda, Lazarsfeld i Zeisel, powołując się na wyniki swoich badań bezrobotnych z Marienthalu, wskazali, że „w obliczu biedy wywołanej bezrobociem […] relacje wzajemne [małżonków – P.M.] polepszyły się tylko w bardzo nielicznych przypadkach. W ogólności w małżeństwach spokojnych, drobne rozbieżności pojawiają się częściej niż kiedyś, a w związkach wcześniej nadpsutych kłopoty objawiają się ze zwiększoną mocą”33. Wydaje się więc, że bezrobocie nie tylko jest przyczyną szerokiego spektrum nowych problemów, ale sprzyja pogłębianiu się już istniejących. Obniżanie się poziomu życia rodzin i jego wpływ na rozwój fizyczny i stan zdrowia dzieci Halina Krahelska i Stefan Pruss wskazywali, że „rodziny bezrobotnych wyzbywają się […] rozmaitych sprzętów, następnie wierzchniego odzienia [a także – P.M] bielizny”34. Opisując wyniki swoich badań, autorzy zwracali także uwagę na znaczny „stopień ogołocenia rodzin bezrobotnych z mebli i sprzętów […]. Na 100 osób przypadały 34 łóżka, tylko dwie kanapy, 6 łóżek dziecinnych i kołysek oraz 1 wózek”35. Autorzy stawiają tezę, że „zrozumiałemi stają się, przy takiem zaopatrzeniu w sprzęty do spania nienormalne warunki sypiania”36. Dodają także, że „po spożyciu wszystkich oszczędności, wyprzedaży mebli i odzienia [rodziny bezrobotnych – P.M.] zadłużają się do granic możliwości przeważnie w sklepach spo- 29 30 31 32 33 34 35 36 I. Reszke, Wobec bezrobocia: opinie, stereotypy, Katowice 1995, s. 18. A Budzyński, Społeczne skutki…, s. 16. M. Szylko-Skoczny, Polityka społeczna…, s. 79. I. Reszke, Wobec bezrobocia…, s. 13. M. Jahoda, P.F. Lazarsfeld, H. Zeisel, Bezrobotni Marienthalu, Warszawa 2007, s. 154. H. Krahelska, S. Pruss, Życie bezrobotnych…, s. 58. Tamże, s. 58. Tamże, s. 58 i 60. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 101 Piotr Motyka żywczych”37. Krahelska i Pruss dodają, że „zadłużenie rodzin bezrobotnych występuje w najróżnorodniejszych postaciach, zależnie od rodzaju zaciągniętych zobowiązań. Najstraszliwsze w swych konsekwencjach jest zadłużenie za komorne; trudno sobie wyobrazić, żeby zaległości tych rozmiarów mogły zostać kiedykolwiek spłacone. Wobec fatalnego zadłużenia bezrobotnych nie można się dziwić, że nawet najniezbędniejsze sprzęty i przedmioty muszą iść na sprzedaż nie tylko ze względu na utrzymanie się rodziny przy życiu, lecz także, niejednokrotnie, w celu zaspokojenia natrętnych wierzycieli”38. Bardzo podobne wnioski płyną z badań koordynowanych przez Marję Balsigerową. Autorka stwierdziła, że „w miarę przeciągania się bezrobocia przychodzi kolej na «marnowanie tego, co się miało», to jest sprzedaż mebli, ubrań, bielizny […]. Zadłużenie w sklepiku stanowi źródło kredytu, z którego korzystają wszyscy bezrobotni; można zaryzykować twierdzenie, że z kredytu tego nie korzystają tylko ci […], którym po przekroczeniu pewnej granicy kredytu tego odmówiono”39. Autorka w opracowaniu wyników omawianych badań opisuje także ograniczanie wydatków rodzin dotkniętych bezrobociem – w pierwszej kolejności na czynsz za mieszkanie, zaraz po tym na artykuły pierwszej potrzeby, przede wszystkim na jedzenie: „Zadłużanie się bezrobotnych zaczyna się od zaległości w opłacaniu czynszu za mieszkanie […], potem przechodzą oni do zaciągania długów w sklepiku, skąd, po coraz dalej sięgającym ograniczeniu i wyrzeczeniu się mleka i cukru dla dzieci, następnie chleba, biorą w końcu tylko sól i kawałek słoniny do tzw. blokowych kartofli”40. Ograniczanie wydatków na artykuły pierwszej potrzeby zaobserwowali także badacze Krahelska i Pruss, pisząc, że „obniżenie stopy życiowej dotyczy w wysokim stopniu przedmiotów pierwszej potrzeby, jak opał, nafta, tłuszcze, chleb”41. Autorzy dodają, że w oczywisty sposób oszczędności i ograniczenia „odbijają się katastrofalnie na zaspokajaniu potrzeb intelektualnych i kulturalnych bezrobotnego”42. Zubożenie, a nawet nędza będące konsekwencjami bezrobocia mają niewątpliwie bardzo negatywny wpływ dla samych bezrobotnych i dla, można by rzec, dorosłych członków rodziny, jednak brak środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb wydaje się mieć szczególnie druzgocący wpływ na rozwój – tak fizyczny, jak intelektualny – dzieci, których w rodzinach bezrobotnych zazwyczaj było wiele. Marja Balsigerowa „na podstawie danych ankiety […] bez popełnienia przesady”43 stwierdziła, że „odżywianie się, w przeważającej liczbie zbadanych wypadków, jest poniżej minimum głodowego”44. Ten ogólny wniosek badaczka uzasad37 38 39 40 41 42 43 44 102 Tamże, s. 61–62. Tamże, s. 63. M. Balsigerowa, Społeczne skutki…, s. 23. Tamże, s. 23. H. Krahelska, S. Pruss, Życie bezrobotnych…., s. 71. Tamże, s. 71. M. Balsigerowa, Społeczne skutki…, s. 23. Tamże, s. 23. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 45 46 47 48 49 50 51 52 53 Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… nia konkretnymi przykładami głodujących dzieci. Na przykład w jednej z rodzin pożywienie dzienne 10-miesięcznego dziecka stanowiło pół litra mleka, zaś „starsza dziewczynka” żywiła się herbatą z chlebem; w innej 6-osobowej rodzinie, która miała także 11-miesięczne dziecko, w chwili przeprowadzania ankiety od trzech dni nie było nic do jedzenia45. „Nie było również ani węgla, ani nafty. Dziecko od wielu miesięcy nie dostaje mleka – matka nie ma pokarmu – dziecko jest tak wynędzniałe, że matka boi się wynieść je na powietrze. Przez całą zimę nie oddychało świeżym powietrzem, pozostaje stale w niewietrzonej nigdy izbie”46. W kolejnej rodzinie, w której skład wchodzi troje dzieci „(1 rok, 3 lata i 6 lat) […] gotuje się strawę nie co dzień, głównie dla młodszych dzieci, mleka i masła nie kupują nawet [dla nich – P.M.]”47. Podstawą dziennego wyżywienia innej, 10-osobowej rodziny były natomiast dwa obiady otrzymywane z „pewnej instytucji dobroczynnej”48. Na wszechobecne oszczędzanie wskazywali także badający społeczność bezrobotnych Marienthalu Lazarsfeld, Jahoda i Zeisel. Według nich w miasteczku „konsumpcja spadła w czasach bezrobocia o trzy czwarte”. Żyjący z wypłacanych co 14 dni zasiłków mieszkańcy żyli w czternastodniowym rytmie, w którym pierwszy dzień po wypłacie świadczeń „ożywia całe gospodarowanie”49. „Tego dnia również jedzenie jest lepsze niż kiedy indziej. Dzieci cieszą się nań niby na jakieś święto. Rytm ów wyraźnie odczuwają w swoim odżywianiu”50. Z analizy budżetów dokonanej przez autorów wynika, że „pod koniec czternastodniowego okresu między wypłatami zasiłku, drugie śniadanie niemal połowy dzieci pogarsza się i dopiero po wypłacie znowu dostają normalne drugie śniadanie”51. Także w austriackim Marienthalu brak pieniędzy spowodowany bezrobociem odbijał się na odżywianiu dzieci. Tak nędzne wyżywienie, w połączeniu z katastrofalnymi często warunkami bytowymi, w oczywisty sposób musiało mieć negatywny wpływ na stan zdrowia najmłodszych członków rodzin bezrobotnych. Należy zgodzić się z Marją Balsigerową, która stwierdziła, że zachowanie odpowiedniej higieny nie jest możliwe wobec sytuacji, w której spośród „929 osób wchodzących w skład 204 badanych rodzin, tylko 193 […] sypiają oddzielnie”52, większość osób śpi po dwoje, a nawet troje w jednym łóżku, a niektóre dzieci śpią nawet w kufrach lub na stołkach. Autorka uznała, że „nie można uchronić od częstych zachorowań ludzi stłoczonych na tak małej przestrzeni, zwłaszcza w zobrazowanych wyżej warunkach sypiania, niejednokrotnie dzieci z dorosłymi, chorych ze zdrowymi”53. Tamże, s. 25. Tamże, s. 25. Tamże, s. 25. Tamże, s. 26. M. Jahoda, P.F. Lazarsfeld, H. Zeisel, Bezrobotni Marienthalu…, s. 101. Tamże, s. 87. Tamże, s. 88. H. Krahelska, S. Pruss, Życie bezrobotnych…., s. 34. Tamże, s. 34. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 103 Piotr Motyka Podsumowując wyniki ankiety odnoszące się do stanu zdrowia badanych rodzin bezrobotnych, Balsigerowa stwierdziła, że jest on „odbiciem sposobu odżywiania się i warunków mieszkaniowych; sytuację pogarsza jeszcze brud panujący ogólnie i niemożność przestrzegania zasad higieny. […] Zatrważającym jest fakt szerzenia się gruźlicy, obok choroby nerek najczęściej spotykanej wśród bezrobotnych, tem gorszej, że tak łatwo udziela się dzieciom [u których często występują także – P.M.] krzywica i anemja”54. Swoje wnioski badaczka egzemplifikuje konkretnymi przykładami. W jednej z rodzin „starszy chłopiec chory na gorączkę gruczołową na tle gruźliczem jest od czterech miesięcy na wsi, młodszy chłopak choruje na kiszki i ma stale gorączkę. […] W innej rodzinie ojciec umarł na gruźlicę, dwoje dzieci zmarło w młodym wieku również na gruźlicę, pozostała przy życiu 12-letnia dziewczynka cierpi na gorączkę gruczołową”55. Na katastrofalny stan zdrowia rodzin bezrobotnych, a szczególnie dzieci, wynikający z wyniszczenia materialnego wskazali w obszernym fragmencie raportu z koordynowanych przez siebie badań także Krahelska i Pruss. Według badaczy „zły stan odżywiania dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, w wieku dojrzewania fizjologicznego (12–14 lat), musi niezawodnie powodować wzrost chorób w środowisku dzieci, należących do rodzin ogarniętych bezpośrednio klęską bezrobocia”56. Badacze stwierdzili wśród 147 dzieci bezrobotnych objętych opieką jednego z warszawskich ośrodków zdrowia liczne schorzenia spowodowane, mówiąc ogólnie, nieodpowiednimi warunkami bytowymi uniemożliwiającymi realizację najbardziej elementarnych potrzeb – odpowiedniego odżywiania i warunków mieszkaniowych. U 125 dzieci stwierdzono „niedobór we wzroście i wadze”, 59% niemowląt było „odżywianych niedostatecznie”, wśród dzieci starszych odsetek ten stanowił natomiast 80%. Wśród dzieci stwierdzano także liczne przypadki chorób oczu, krzywicę, a także objawy infekcji gruźliczej oraz zachorowania natury gruczołowej57. Krahelska i Pruss zastrzegli, że zachorowalność dzieci na „choroby cywilizacyjne” wynika ogólnie ze złych warunków bytowych, powszechnych w okresie międzywojennym także wśród rodzin niedotkniętych bezrobociem, jednak zachorowalność dzieci bezrobotnych była ich zdaniem szczególnie wysoka. Wpływ bezrobocia rodziców na rozwój psychiczny oraz procesy edukacji i wychowania dzieci Tragiczna sytuacja materialna osób bezrobotnych w oczywisty sposób wpływa na sytuację gospodarstw domowych, w konsekwencji szczególnie cierpią dzieci, a także młodzież, dla których prawidłowego rozwoju niezbędne jest zaspokojenie podstawowych potrzeb fizjologicznych a także bezpieczeństwa, czyli odpowied54 55 56 57 104 Tamże, s. 35–36. Tamże, s. 36. Tamże, s. 72. Tamże, s. 75. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 58 59 60 61 Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… niego odżywiania, ubrania, ochrony przed zimnem, zapewnienia opieki medycznej, choćby ciepłego, oświetlonego, odpowiednio urządzonego domu czy mieszkania, wolnego od ryzyka, że w każdej chwili może zostać wykonana eksmisja spowodowana niepłaceniem czynszu. Dzieci doskonale zdają sobie sprawę z tego, co się dzieje w domu. Nawet gdy rodzice nic nie mówią, instynktownie wyczuwają napięcie spowodowane problemami dorosłych. Jak wskazywał Abraham Maslow, zapewnienie podstawowych potrzeb jest niezbędnym warunkiem, by człowiek, szczególnie młody, mógł wspiąć się na wyższe szczeble rozwoju, by mógł realizować potrzeby wyższe: szacunku, uznania i samorealizacji, do których kluczem są nauka i zdobywanie wiedzy, którą zdobywa w szkole. Badacze Krahelska i Pruss wskazują jednak, że w rodzinach objętych badaniem budżetu, większość dzieci posiadała jedynie „koszule cienkie i bieliznę dolną”58 Odnotowano natomiast liczne braki obuwia i ubrań zimowych, czego skutkiem było częste opuszczanie lekcji w okresie zimowym przez dzieci w wieku szkolnym59. Już tak prozaiczna sprawa, jak brak zimowych butów, na które nie stać bezrobotnego ojca, może mieć więc istotny wpływ na ograniczenie rozwoju młodej jednostki. W swoich wspomnieniach pisał o tym autor jednego z pamiętników bezrobotnych, który – mimo że zdawał sobie sprawę z konieczności posłania dzieci do szkoły – nie mógł tego uczynić z powodu braku środków na ubranie i pomoce naukowe: Te parę złotych […], które zacząłem pobierać z Funduszu Bezrobocia nie wystarczyły ani na chleb. A tu zima się zbliża. Piwnica pusta, komórka pusta – nie ma ani co jeść, ani czym palić. Wszystko bose i nagie. Dzieci młode, zdrowe, jeść chcą – tylko im dawać, a tu skąd brać na to wszystko? Dzieci trzeba by do szkoły posłać, a tu nie ma dla nich ani ciepłych ubrań, ani butów, ani książek. Z każdym dniem zmora biedy i nędzy wzrasta i ściska nas coraz mocniej w swoje kleszcze. Potęgujący niedostatek tak strasznie działał na mnie, że w niektórych chwilach odprowadzał mnie wprost od zmysłów (P31/M)60. Brak środków na książki nie dziwi wobec braku możliwości zaspokojenia głodu u swoich pociech, o czym pisze ten sam autor w innym fragmencie pamiętnika: Gdy to wszystko poznoszę do domu jest już godzina 12 – południe – obiad wypada jeść, a myśmy jeszcze bez śniadania. Wszystko zgłodniałe, z nieopisanym napięciem wygląda na mnie aż powrócę. Gdy mnie ujrzą wchodzącego i niosącego chleb, to na gwałt wyskakują z łóżka i pędzą do mnie, niczym najbardziej zgłodniałe wilki na widok owcy. Obstąpią mnie wkoło i wprost rwią kawałkami chleb, nie dają nawet mnie, jako ojcu, podzielić ich. Każde woła, ażeby jemu dać wpierw, żeby jemu dać większy… (P31/M)61. Utrudnień w rozwoju trudno dostrzegać jedynie w ekonomicznych następstwach bezrobocia, ponieważ stanowią je także jego psychologiczne konsekwencje, jednak należy się zgodzić, że „zmiany w materialnym bycie rodziny, powoduTamże, s. 66. Tamże, s. 66. Pamiętniki bezrobotnych, Warszawa 1967, t. 1, s. 325. Tamże, t. 1, s. 326. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 105 Piotr Motyka jąc wyniszczenie materialne, stanowią o możliwościach kształcenia dzieci”62. Zdaniem cytowanych badaczy Krahelskiej i Prussa „kwestia możliwości pobierania regularnej i skutecznej nauki w szkole z góry jest przesądzona negatywnie przez wyniki badań w dziedzinie odżywiania dzieci, stanu odzieży i ogólnego poziomu nędzy rodzin. Na tle przeludnienia mieszkań, stałego niedojadania, czasem wręcz głodu, chorób dziesiątkujących organizmy dziecięce, jak może wyglądać ich nauka w szkole? […] Można założyć […], że dziecko głodne nie może uczyć się pilnie, dziecko z izb przeludnionych, ze wspólnych łóżek, z mieszkań nieopalonych i źle oświetlonych, nie ma warunków do odrabiania żadnych lekcyj. […] Na ogół stwierdzić trzeba, że nauka dzieci bezrobotnych, jej wyniki i jej powodzenie, są bezpośrednio i najmocniej związane z bezrobociem rodziców”63. Swoje tezy badacze opierają na wynikach badań własnych, z których jasno wynika, że „odsetek dzieci uczęszczających bez przerwy na naukę szkolną wynosi zaledwie 18% ogólnej liczby [objętych badaniem – P.M.] dzieci uczęszczających do szkół”64. Warto także odnotować, że z badań Czajkowskiego i Derengowskiego dotyczących uczniów 28 warszawskich szkół średnich, będących dziećmi bezrobotnych pracowników umysłowych, przeprowadzonych na nauczycielach, wynikało, że wychowawcy stwierdzali często „widoczny wpływ bezrobocia na pogarszanie się postępów w klasach niższych; natomiast u uczniów klas wyższych dostrzega się duże zrozumienie sytuacji rodziców, świadomy stosunek do własnej przyszłości, i do nauki oraz wielki wysiłek. Rozpowszechnione jest zarabianie korepetycjami celem niesienia pomocy rodzicom. Wychowawcy stwierdzają, że przeszkadza to w nauce, lecz zarazem świadczy o świadomem natężeniu wysiłków ku lepszemu ukończeniu szkoły”65. Z ankiety przeprowadzanej na rodzicach wynika natomiast, że problemy finansowe spowodowane ich bezrobociem bywały często przyczyną zabierania dzieci „ze szkół średnich do powszechnych, a nawet zabierania ich w ogóle ze szkół i posyłania do pracy zarobkowej”66. Działań takich doświadczył jeden z autorów pamiętników bezrobotnych, który podjął pracę jako młodociany w wieku 13 lat: W ministerstwie pracowałem półtora roku, to jest do chwili, w której rodzice moi zdecydowali się oddać mnie na praktykę do fabryki czekolady i cukrów „F. Fuchs i Syn” [gdy miał niecałe piętnaście lat – P.M.]. Z żalem pożegnałem Ministerstwo i poszedłem do fabryki. Z początku trudno mi było się przyzwyczaić, wszedłem w nowe środowisko tak samo ludzi, lecz jakże odmiennych. Zupełnie inny świat. Praca była ciężka, ludzie jacyś źli, patrzący spode łba, zawistni. Chciałem uciec z tego piekła, jak się wyrażałem, lecz nie mogłem, bo ojciec w tym czasie bardzo mało zarabiał, a ja miałem H. Krahelska, S. Pruss, Życie bezrobotnych…, s. 77. Tamże, s. 78. 64 Tamże, s. 78. 65 T. Czajkowski, J. Deręgowski, Bezrobocie pracowników umysłowych w Polsce, Warszawa 1932, za: H. Krahelska, S. Pruss, Życie bezrobotnych…., s. 80. 66 Tamże, s. 80. 62 63 106 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 67 68 69 70 71 Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… być pomocą. Ścierały się we mnie różne uczucia, lecz zacisnąłem zęby, wytężyłem całą swoją wolę, aby przetrwać i wywalczyć byt. W krótkim czasie dałem się poznać przełożonym jako dobry robotnik, szybko poznawałem arkana wiedzy zawodowej i zacząłem więcej zarabiać. Byłem dumny z siebie, że mogę pomagać rodzicom (P9/M)67. Ze wspomnień wynika, że mimo iż autor pracował w Ministerstwie Przemysłu i Handlu jako goniec – jak wspomina – od 13. roku życia, „by w ten sposób pomagać rodzicom”68, ci wpłynęli na to, by z pracy, w której miał szanse się rozwijać, przeszedł do fabryki, w której co prawda zarabiał więcej, ale był to „inny świat”, w którym pamiętnikarz – młody chłopak nie mógł się odnaleźć. Krahelska i Pruss wskazywali, że wyrastająca w opisywanych warunkach „młodzież robotnicza pozbawiona była jakichkolwiek perspektyw na przyszłość. Terenem wykształcenia zawodowego były małe i duże zakłady przemysłowe, żyjące częstokroć z wyzysku pracy młodocianych. Okres terminowania jest to czas stracony, po którym uzyskanie pracy jest niemal wykluczone”69. Zgubny wpływ pozostawania młodych ludzi bez pracy, bez nauki i bez jakiegokolwiek produktywnego zajęcia komentowała szeroko Marja Balsigerowa, opisując problem przestępczości spowodowanej bezrobociem z perspektywy młodzieży „dorastającej w warunkach przymusowej bezczynności”. Jej zdaniem „leniwe wałęsanie się bez celu po ulicach [budzi – P.M.] w młodym człowieku jedynie pragnienie uciech życiowych, bez troski codziennej, paczą w nim, przy braku zajęcia, wrodzony popęd do czynu i wywołują zanik chęci uczenia się czegokolwiek. […] Wszystko to sprawia, że młodzież degeneruje się i wykoleja, stając się skłonna do różnego rodzaju wybryków dla wyładowania energii, nie znajdującej ujścia w zajęciu pożytecznym. […] Zgubny wpływ szynku i znajomości ulicznych, stopniowe przyzwyczajanie się do zarobków zdobywanych byle jaką drogą, uczyni z tych [młodych – P.M.] ludzi element społecznie szkodliwy, sprzedajny […], a stąd krok tylko od prostytucji i przestępczości”70. Należy pamiętać, że obok ekonomicznych, bardzo dotkliwe dla bezrobotnych są następstwa psychologiczne bezrobocia, które pojawiają i nasilają się wraz z wydłużającym się czasem nieposiadania zatrudnienia. Marja Balsigerowa w 1932 roku pisała, że u badanych przez nią bezrobotnych, choć różnie reagują oni na „zjawiska związane z ich stanem obecnym”71, przeważa „nastrój skrajnego pesymizmu, apatii, świadomość o bezskuteczności wszelkiego wysiłku, żłobiące w duszach ich coraz większe przygnębienie, zabijające resztki woli. Uświadomiwszy sobie spadek wartości swej jako czynnika twórczego, ludzie ci tracą równowagę psychiczną i wpadają w rozpacz graniczącą z obłędem. Bezgraniczną swą mękę topią w łzach i skargach albo w rozmyślaniach, w jakże Pamiętniki bezrobotnych…, t. 1, s. 150. Tamże, t. 1, s. 149. H. Krahelska, S. Pruss, Życie bezrobotnych…., s. 72. M. Balsigerowa, Społeczne skutki…, s. 40. Tamże, s. 42. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 107 Piotr Motyka wymownym milczeniu!”72. Opisując swoje wnioski z obserwacji wpływu bezrobocia na stan psychiczny osób nim dotkniętych, autorka dodaje, że „stwierdzono także fakty pozornie spokojnego odnoszenia się do obecnego położenia, lecz i tu, poprzez wrodzoną pogardę ducha i rezygnację, dostrzec można świadomie tłumione zniechęcenie do życia. Są wreszcie bezrobotni nastawieni buntowniczo, dobywający resztek sił do dalszej walki o byt; ci znajdują cel w ruchu zawodowym lub politycznym”73. Powołując się na konkretne przykłady reakcji na bezrobocie badanych warszawskich bezrobotnych, Balsigerowa opisuje m.in. rodzinę „złożoną z matki staruszki i dwóch synów, z których jeden po utracie pracy postradał zmysły i jest obecnie w zakładzie dla obłąkanych, drugi syn pozostaje bez pracy od 3 lat prawie. Gdy opowiadał przeprowadzającemu ankietę o swem życiu i o życiu swej rodziny, śmiał się nerwowo i drżał cały, robił, według słów świadka, wrażenie skazańca bojącego się śmierci”74. W oczywisty sposób nastroje takie muszą odbijać się na dzieciach – na ich stanach emocjonalnych, rozwoju, kształtowaniu się światopoglądu. Bardzo ciekawe wnioski przyniosły badania bezrobotnych z Marienthalu. Lazarsfeld, Jahoda i Zeisel wspominając jeden z eksperymentów, który był częścią szeroko zakrojonych badań, polegający na poproszeniu dzieci z klas gimnazjalnych o napisanie wypracowania na temat „Myśli o bezrobociu”, wskazali na wielkie różnice w postrzeganiu bezrobocia między dziećmi pochodzącymi z rodzin nim dotkniętych, a tymi, które bezpośrednio z problemem się nie zetknęły – mieszkającymi w okolicach Marienthalu, w którym bezrobocie zagościło w każdym niemal domu75. Dzieci z Marienthalu przyjmowały bezrobocie „z rozpaczliwą pokorą, natomiast w wypracowaniach dzieci [spoza Marienthalu – P.M.] dochodziło do głosu, z jednej strony wielkie zadowolenie z tego, że nie należą do bezrobotnych, zdeklasowanych, a z drugiej obawa, iż kiedyś trafią do tej grupy. […] Im dzieci starsze, tym wyższy odsetek tych, dla których bezrobocie stanowi problem osobisty, nawet jeśli same nie są nim dotknięte. Dla niedotkniętych jeszcze kłopotami 13- i 14-latków charakterystyczna jest obawa przed przyszłością, co znajduje wyraz także w jednym z dość dziecinnych wypracowań, zawierającym wiele życzeń co do zawodu. Tkwi w nim obawa, że nie otrzyma się żadnej posady. Podobnie pisała jedna z trzynastolatek: «Bardzo chciałabym zostać sędziną, ale się boję, że nie otrzymam posady lub że nie będę miała na jedzenie»”76. Opisane wnioski badaczy dotyczące rzeczywistości austriackiej upoważniają do postawienia tezy, że bezrobocie dorosłych, a nawet sama jego perspektywa, może mieć negatywny wpływ na stany emocjonalne dzieci, które obserwując kłopoty dorosłych, nabierają obaw, że ich także mogą dotknąć podobne problemy w dorosłym życiu. 72 73 74 75 76 108 Tamże, s. 42. Tamże, s. 42. Tamże, s. 43. M. Jahoda, P.F. Lazarsfeld, H. Zeisel, Bezrobotni Marienthalu…, s. 129. Tamże, s. 130–131. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 77 78 79 80 Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… Z analiz niektórych pamiętników bezrobotnych wynika, że bezrobotni rodzice są pełni obaw o przyszłość swoich dzieci: Kłótnie [dzieci o chleb – P.M.], bicia, wyrywania z ust jedno drugiemu jak dziki. – Ot, dziki, dziki XX wieku, w państwie kultury i cywilizacji – tak myślę sobie gdy na nie patrzę. Nieraz żona i ja, mimo że jesteśmy bardzo głodni, nie skosztujemy ani kawałka chleba, gdyż one by w mgnieniu oka nie tyle zjadły. Popatrzmy tylko na te nasze żarłoczne pupile, któreśmy z naszej miłości, krwi i kości spłodzili i na świat wydali – a już nam się jeść nie chce, bo przecież one przez nas cierpią nędzę, gdyż przez nas przyszły na świat. […] Nieraz z żoną, patrząc na te nasze dzieci łaknące chleba, zalewamy się serdecznymi łzami, czegośmy to doczekali. Kto byłby nam mógł to powiedzieć, gdyśmy stawali na ślubnym kobiercu – nie mając już innej rady, żona płacze i ja płaczę, myśląc, że jak się wypłaczemy, to się nam odmieni (P31/M)77. Z wypowiedzi autora płyną obawy o przyszłość własnych dzieci, którym z ledwością jest w stanie zapewnić skromne wyżywienie. Odczuwalne jest też poczucie winy, że nie może zapewnić swym pociechom prawidłowych warunków do rozwoju. Podobnie o swych dzieciach i o sobie w roli rodziców pisali także inni pamiętnikarze: Dzieci są bardzo wątłe i chorowite, tak, że nie ma nadziei, aby kiedyś mogli z nich być ludzie, gdyż nędza wycisnęła już na nich swoje piętno na wieki i nawet patrzeć nie mogę z żalu na te maleństwa (P16/M)78; Nie tylko my, ludzie starsi, rodzice naszych dzieci, na których ciążą obowiązki, nie mamy czym witać piękna – wiosny, ale i dzieci nasze odnoszą się obojętnie do tętna życia – wiosny. Bo wiele jest smutku i żalu w życiu naszych dzieci, my rodzice pragniemy ukryć przed naszymi dziećmi ich niedolę, chcemy pozwolić im być dziećmi, staramy się sami weselić, by rozweselić nasze dzieci – lecz na próżno, dziecko głodne, zziębnięte, widzi w nas tę sztuczną wesołość, wesołość dla rozweselenia ich – nie przyjmuje w siebie tej sztucznej wesołości, bo to dziecko nie jest nigdy dzieckiem (P24/M)79; Może grzeszę, lecz przyznać muszę szczerze, że mimo woli żałuję, że z piekła tej wielkiej wojny wyszedłem cało, skazany teraz na gorsze od wojny katusze, tj. patrzeć i czuć głód i nędzę własną i rodziny. Co znaczy słowo „bezrobotny”? Trzeba by nie mieć serca, oczu, uszu, aby nie czuć, nie widzieć i nie słyszeć cichych skarg głodnych, zziębniętych i wszystkiego potrzebujących dzieci. Z bólem serca patrzeć codziennie bez widoków rychłej poprawy, jak najmłodsze bez kawałka chleba, bez ciepłej strawy, pójść muszą do szkoły, jak po powrocie, oczami szukają jakiej strawy, a widząc pustą i zimną kotlinę z wyrzutem spojrzą mi w oczy lub kiedy po całodziennej tułaczce za pracą wieczorem te same oczy patrzą bez słowa na moją twarz, aby z niej wyczytać dla nich lepszą dolę, nie pytają, nie śmią, moje milczenie wystarczy im za odpowiedź (P38/M)80. Z pełnych goryczy słów pamiętnikarzy wyłania się obraz nędzy i rozpaczy podobny do tych, o których pisali autorzy analizowanych na potrzeby niniejszej Pamiętniki bezrobotnych…, t. 1, s. 150. Tamże, t. 1, s. 199. Tamże, t. 1, s. 271. Tamże, t. 1, s. 396–397. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 109 Piotr Motyka pracy badań. Bezrobotni pamiętnikarze mieli pełną świadomość własnej odpowiedzialności za złą sytuacje materialną swoich rodzin – przede wszystkim dzieci. Byli także świadomi, że niezapewnienie dzieciom należytych, materialnych warunków życia wpłynie negatywnie na ich rozwój i na ich całe przyszłe życie. Uwagi zamykające Wiele wskazuje na to, że problem bezrobocia – tak bardzo dotkliwy dla pozbawionych pracy dorosłych – odbija się na wielu płaszczyznach, także na dzieciach wychowujących się w rodzinach nim dotkniętych. Także młodzież, kończąca naukę, doświadczająca u progu swych karier zawodowych wyzysku lub pozostawania bez pracy wynikających z trudnej sytuacji na rynku pracy, narażona jest na pełną gamę negatywnych konsekwencji bezrobocia. Należy cieszyć się, że w ostatnim czasie bezrobocie w Polsce spadło do wartości jednocyfrowych – oby ten trend już się nigdy odwrócił i oby jak najmniej dzieci marnowało się z powodów, często niezasłużonego bezrobocia swoich rodziców. Słowa kluczowe: bezrobocie, ubóstwo, edukacja, dzieci, młodzież, XX-lecie międzywojenne, wielki kryzys. The impact of unemployment of parents on children and youth – an example of the Second Polish Republic In the article I conducted analysis of the results of research on the communities of the unemployed in Poland in the first half of the 1930s, as well as fragments of the diaries of unemployed sent to the competition organized by the Warsaw-based Institute of Social Economy (IGS) in 1931. The subject of analysis is the impact of unemployment on the development of children and youth. Keywords: unemployment, poverty, education, children, adolescents, interwar period, Great Depression. Impact du chômage des parents sur les enfants et les jeunes – exemple de la Seconde République polonaise L’article analyse les résultats de la recherche sur les communautés de chômeurs en Pologne dans la première moitié des années 30 du XXe siècle, ainsi que des passages des Mémoires de chômeurs envoyés au concours organisé par l’Institut d’économie sociale de Varsovie en 1931. L’analyse est consacrée à l’impact du chômage sur le développement des enfants et des jeunes. Mots-clés : chômage, pauvreté, éducation, enfants, adolescents, l’entre-deux-guerres, Grande Dépression. 110 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Ключевые слова: безработица, бедность, образование, дети, молодежь, межвоенное двадцатилетие, великая депрессия. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Wpływ bezrobocia rodziców na dzieci i młodzież… Влияние безработицы родителей на детей и молодых людей – пример Польши в межвоенном двадцатилетии В статье проведен анализ результатов исследований, проведенных среди безработного населения Польши в первой половине 30-х годов XX века, а также фрагментов мемуаров безработных, отправленных на конкурс, организованный варшавским Институтом социальной экономики (ИГС) в 1931 году. Анализу подвергло влияние безработицы на развитие детей и молодежи. 111 Bezpieczeństwo państwa Malina Kaszuba, Marta Stempień Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada podczas wojny domowej oraz inwazji Państwa Islamskiego w Syrii Wstęp Rewolucje w Afryce Północnej i Bliskim Wschodzie zapoczątkowane w Tunezji w 2010 roku, upowszechnione przez zachodnie media pod nazwą „Arabska Wiosna”1, wstrząsnęły nie tylko społeczeństwami krajów tego regionu, ale także zachwiały autorytarnymi rządami, w tym reżimem Baszszara al-Asada2. Syryjskie społeczeństwo zainspirowane wydarzeniami w innych państwach, postanowiło obalić wieloletnią dyktaturę. Pomimo tego, prezydent Syrii od blisko pięciu lat nie podzielił losu Ben Aliego i Aliego Saliha, Hosniego Mubaraka, czy – tym bardziej – Mu’ammara al-Kaddafiego. Ponadto, zaprzeczając walkom o charakterze wewnętrznym, publicznie twierdzi, że za destabilizację Syrii odpowiada Państwo Islamskie (Islamic State – IS) oraz dążenia tej struktury do powiększania swoich wpływów w regionie Bliskiego Wschodu. Problematykę pogłębia to, że rządy au1 Według K. Kozłowkiego „Arabska Wiosna” jest „fenomenem politycznym, który objął cały świat arabski i był wynikiem relatywnie homogenicznych uwarunkowań, przede wszystkim gospodarczych oraz politycznych, ale jego natura w różnych państwach była odmienna i niekoniecznie oznaczała zmiany rewolucyjne w klasycznym czy aksamitnym rozumieniu tych słów”. Za: K. Kozłowski, Kolory rewolucji, Warszawa 2012, s. 115. Jednakże świat arabski nie jest monolitem – ani pod względem politycznym, ani społecznym, przez co arabskich rewolucji, zapoczątkowanych w Tunezji pod koniec 2010 roku, nie należy postrzegać jako wyniku „relatywnie homogenicznych uwarunkowań”, bowiem różnice pomiędzy poszczególnymi państwami są zbyt znaczące. Utrwalenie nazwy należy uznać za konsekwencję działań mediów zachodnich. 2 Baszszar al-Asad został prezydentem w 2000 roku, po śmierci swojego ojca Hafiza al-Asada. Umożliwiła to wcześniejsza zmiana konstytucji. Zob. E. Hokayem, Syria’s Uprising and the Fracturing of the Levant, New York, s. 21–22. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 115 Malina Kaszuba, Marta Stempień torytarne pozostają silną tendencją w pewnych kręgach świata arabskiego, w tym w Syrii. Potęgująca kryzys inwazja bojowników Państwa Islamskiego wykorzystywana jest jako osłona dla rzeczywistych walk w ramach wojny domowej oraz dążeń do zamachu i obalenia prezydenta. Zatem zagrożenie ze strony samozwańczego kalifatu zderza się w Syrii z problemem wojny multilateralnej, silnymi tendencjami autorytarnymi, co paradoksalnie wzmacnia dyktaturę Al-Asada. Pewnym jest, że ze względu na swoją dynamikę, konflikt syryjski poddawany jest niewystarczającej analizie systemowej. Dlatego autorki, wychodząc od uproszczonej genezy, poprzez ukazanie początkowej fazy konfliktu, starają się ustalić, jak multilateralna wojna domowa, której istotnym elementem jest ekspansja Państwa Islamskiego, wpływa na formułowanie nowych strategii mających na celu podtrzymanie autorytarnego rządu w Syrii. W niniejszym artykule, przy pomocy analizy funkcjonowania syryjskiego reżimu autorytarnego, prezentuje się całościowe spojrzenie na kwestię geopolityki przetrwania Baszszara al-Asada, w tym przede wszystkim zwraca się uwagę na to, jak system polityczny tego państwa zareagował na wojnę domową zapoczątkowaną w 2011 roku oraz rozwój działalności dżihadystów. Celem artykułu jest wyjaśnienie mechanizmów funkcjonowania reżimu w obliczu wojny domowej oraz ekspansji Państwa Islamskiego. Pomimo, że autorki próbują określić, jak geopolityka Baszszara al-Asada przekłada się na działania oraz formułowanie nowych strategii, mających na celu utrzymanie autorytarnej władzy w tym państwie, to ze względu na wzrost zagrożenia ze strony Państwa Islamskiego konieczne jest również odniesienie się do problematyki wojny multilateralnej. Syryjska wojna domowa jako konsekwencja „Arabskiej Wiosny”? Początkowe nadzieje na obranie kierunku upodmiotowienia i demokratyzacji w państwach objętych „arabskimi rewolucjami” już dawno zniknęły, czego najlepszym wyrazem jest to, że w Iraku, Jemenie, Libii i Syrii, trwają wojny domowe. Czy zachodnia euforia była niesłuszna? Odpowiedź na to pytanie jest poza zasięgiem niniejszego artykułu. Jednakże warto wspomnieć, że w świetle ideologii fundamentalistów i dżihadystów, nigdy nie powinno być nadziei na demokratyzację regionu Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu3, gdyż liberalizacja i zasady demokratyczne, stojące w sprzeczności z cywilizacją islamu, mogłyby przynieść więcej strat niż zysków4. Ponadto „arabskie rewolucje” zagrażały wielu potężnym interesom mocarstw, przez co reakcje Zachodu na sytuację w poszczególnych państwach wahały się od interwencji wojskowych, niewielkich ingerencji w sprawy polityczne, aż po postawę niezaangażowania i bierności wobec tłumienia protestów i rewolucji. Większość wydarzeń omawianych w artykule jest konsekwencją arabskich rewolucji, które objęły także obszar Afryki Północnej. Szereg konfliktów będących skutkiem tych rewolucji jest ze sobą niezwykle powiązany, z tego względu nie należy pomijać choćby nazw części z tych konfliktów, aby nie utracić szerszego pola badawczego. 4 B. Tibi, Fundamentalizm religijny, Warszawa 1997, s. 23–24, 27–28, 49; A. Szahaj, Relatywizm i fundamentalizm, Toruń 2008, s. 17. 3 116 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada… Początkowo „Arabską Wiosnę” pod wieloma względami można było przyrównać do wystąpień na obszarze poradzieckim, a także (choć w mniejszym zakresie) w Europie Środkowo-Wschodniej od 1989 roku, głównie ze względu na zasięg oraz skalę rozprzestrzeniania się protestów, ponieważ skutki owych wydarzeń są zupełnie odmienne. Pomimo punktów wspólnych, fala „arabskich rewolucji”, które od końca 2010 roku obejmowała znaczną część krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, miała charakter wielowymiarowy, przez co ocena konsekwencji wydarzeń w poszczególnych państwach jest zróżnicowana. Można jednak stwierdzić, że na przełomie 2010 i 2011 roku w wielu państwach wydarzenia te spowodowały nieznaczny wzrost tożsamości narodowej, co – wraz z koncentracją na obszarze wolności i demokracji oraz przemian gospodarczych, w połączeniu z częściowym wzrostem pozytywnego nastawienia do westernizacji i zachodniej technologii – pozwalało w niektórych państwach arabskich na pozytywne prognozy. Dynamika rozwoju „rewolucji arabskich” pokazała jednak, że przedwcześnie zostały one zinterpretowane jako czwarta fala demokratyzacji5. Według koptyjskiego papieża – Tawadrosa II, „Arabska Wiosna” w rzeczywistości „nie była wiosną, a nie nawet jesienią, była zimą”6. Widzimy już, że w większości państw (z różnych, często zdecydowanie odmiennych względów) społeczeństwo i/lub władza nie są w stanie, bądź nie chcą wprowadzić alternatywnych form dla wcześniejszych lub utrzymujących rozwiązań systemowych. Niemniej jednak umieszczanie szeregu różniących się od siebie wydarzeń7 pod nazwą „Arabskiej Wiosny” weszło już na stałe do słownika stosunków międzynarodowych. Zatem demokratyzacja państw objętych wydarzeniami, zapoczątkowanymi pod koniec 2010 roku w Tunezji nie jest możliwa w zachodnim rozumieniu tego pojęcia. Muzułmańscy fundamentaliści, stanowiący znaczną część syryjskiej opozycji antyreżimowej, potępiają zarówno zachodnią formę demokracji, jak również świeckie państwo muzułmańskie, bowiem jest ono postrzegane jako twór Zachodu, utworzony w celu narzucenia hegemonii oraz dokonania podziału ummy8. Choć syryjskie wystąpienia były początkowo pozbawione religijnych sloganów, koncentrując się głównie na kwestiach politycznych, społecznych i ekonomicznych, to wraz z rozwojem konfliktu nasilał się islamski radykalizm. Pomimo istotnych K. Kozłowski, Kolory rewolucji…, s. 143. Africa/Egypt – Patriarch Tawadros: the so-called “Arab Spring” was actually a winter, http://www.fides.org/en/news/35448AFRICA_EGYPT_Patriarch_Tawadros_the_so_called_Arab_ Spring_was_actually_a_winter#.U1vvH1cXWlg-, dostęp: 04.2014 r. 7 Klasyfikacji można dokonać ze względu na charakter konfliktu. W przeważającej części państw sytuacja pozostała na poziomie protestów i samospaleń – tak było w Algierii, Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie, Mauretanii, Sudanie, a także na obszarach Palestyny i Sahary Zachodniej. Protesty, wraz z towarzyszącymi im zmianami w systemie rządów, nastąpiły w: Jordanii, Omanie, Kuwejcie, Libanie oraz Maroku. O rewolucji można mówić w przypadku Egiptu i Tunezji, zaś w Iraku, Jemenie, Libii i Syrii zamieszki oraz masowe protesty doprowadziły lub wzmocniły działania mające znamiona wojny domowej. 8 Umma to pojęcie odnoszące się do społeczności, „narodu” muzułmańskiego, obejmujące muzułmanów na całym świecie. 5 6 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 117 Malina Kaszuba, Marta Stempień różnic pomiędzy wystąpieniami w poszczególnych państwach, chaotyczny charakter przeobrażeń nie był kształtowany przez partie liberalne – w większości przypadków było wręcz przeciwnie, przewagę miała opozycja fundamentalistyczna9. Potwierdza to fakt, iż w ostatnich latach w Egipcie, Maroku czy Tunezji, wybory wygrały partie odwołujące się do islamu. Pomimo, że w większości odcinają się one od organizacji terrorystycznych, to ich zwycięstwom towarzyszy powrót do manifestowania religijności, która bywa – choć głównie na Zachodzie – utożsamiana z fundamentalizmem. Rozważając rolę mocarstw w wydarzeniach „Arabskiej Wiosny”, należy zauważyć, że historia niejednokrotnie pokazywała, iż należy rozpatrywać ją przez pryzmat interesów w danym regionie. Wcześniej niektóre z mocarstw wspierały radykalny islam jako czynnik opozycyjny do świeckiego nacjonalizmu, podsycając w ten sposób proliferację radykalnych doktryn w całym regionie. Z kolei Zachód, w tym przede wszystkim Stany Zjednoczone, pomimo iż powinien wspierać wolność, sprawiedliwość, prawa człowieka oraz demokrację, często odsuwał te wartości na drugi plan, na pierwszym miejscu stawiając własne strategiczne interesy. Jednakże państwa objęte wydarzeniami „Arabskiej Wiosny” znacząco różni stosunek do Zachodu. Egipski prezydent Mubarak był, zaś jordański król Abdullah z dynastii Haszymidów, jest sojusznikiem Zachodu. Państwa Półwyspu Arabskiego, w swej polityce zagranicznej utrzymują dobre relacje z Zachodem z uwagi na powiązania handlowe oraz politykę zwalczania terroryzmu. Sąsiadujący z państwami arabskimi Iran jest wrogo nastawiony do Zachodu, choć w kwestii irackiej, a także w ramach walki z Państwem Islamskim jest w stanie porozumieć się z koalicją międzynarodową. Natomiast prezydent Baszszar al-Asad jest blisko związany z irańskimi władzami, których program jądrowy nadal budzi wielkie kontrowersje, przez co Syria stała się jednym z głównych oponentów Zachodu w regionie. Ponadto przypadek wojny domowej w Syrii pokazał, że społeczność międzynarodowa powinna dalej dążyć do tego, by jak najszybciej podejmować działania mające na celu rozwiązanie konfliktów wewnętrznych oraz osądzać popełniane w czasie wojen zbrodnie10. Jednak syryjska wojna domowa przez ingerencję Państwa Islamskiego i innych struktur dżihadystowskich stała się wojną multilateralną, trwającą do dziś. Walczące strony często przerzucają odpowiedzialność za ataki na cywilów na inne podmioty biorące udział w konflikcie, co uniemożliwia sprawne działanie organizacji międzynarodowych. Ponadto wiele wskazuje na to, że sytuacja w Syrii daleka jest od ustabilizowania, a jej skutki będziemy odczuwać jeszcze przez bardzo długi okres, co niewątpliwie będzie wpływać na bezpieczeństwo międzynarodowe11. E. Hokayem, Syria’s Uprising…, s. 39–63. Według Rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2118, osoby odpowiedzialne za użycie broni chemicznej powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności. Zob. Security Council Resolution 2118 (2013) Adopted by the Security Council at its 7038th meeting, on 27 September 2013, S/RES/2118 (2013), s. 4. 11 Będą to również skutki humanitarne i nieustająca fala uchodźców, napływających przede wszystkim do państw europejskich. 9 10 118 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Długi okres politycznej izolacji Syrii, pod rządami Hafiza al-Asada12 oraz zakaz korzystania z najnowszych technologii informatycznych szły w parze z niskimi standardami życia społeczeństwa syryjskiego. Pomimo obecności znacznych zasobów ropy naftowej, zła koniunktura znalazła swoje odzwierciedlenie nie tylko w sytuacji gospodarczej, ale także w relacjach z innymi państwami – zarówno w skali regionalnej, jak i międzynarodowej. Warunki te mogły ulec zmianie po śmierci dyktatora. Zmieniona przez niego konstytucja umożliwiła jego synowi – Baszszarowi al-Asadowi, zostanie wybranym na prezydenta w referendum. W 2007 roku, będąc jedynym kandydatem, został właściwie desygnowany na drugą siedmioletnią kadencję, zaś w 2014 roku, w pierwszych wielopartyjnych wyborach prezydenckich, odniósł zwycięstwo, uzyskując 88,7% głosów13. Jednakże, wraz z wybuchem rewolucji w Syrii w styczniu 2011 roku, Baszszar al-Asad w swoich działaniach powielił postawę ojca, używaną w stosunku do Bractwa Muzułmańskiego ponad trzydzieści lat wcześniej14. Wydaje się, że to kontrpartyzanckie podejście, oparte na trzech głównych działaniach (selektywne rozmieszczenie, użycie grup paramilitarnych, oczyszczenie i utrzymanie zajętych terenów15), mające decydujący wpływ na przebieg działań zbrojnych w pierwszym roku konfliktu syryjskiego (2011–2012), było odzwierciedleniem działań Hafiza al-Asada. Łączył on bowiem trzy taktyki generowania i wykorzystywania siły, które wydają się mieć wiele punktów wspólnych z działaniami jego syna w początkowej fazie trwającej od 2011 roku wojny domowej. Baszszar al-Asad wdrożył te taktyki poprzez: selektywne rozmieszczanie wiernych sobie siły na wybranych terenach, oczyszczonych z grup opozycyjnych, głównie stanowiących obszary zurbanizowane. Takie działania przedsięwziął, wzniecając kampanię wiernych władzy grup paramilitarnych, w celu uniknięcia bezpośredniej konfrontacji z opozycją. W trakcie pierwszego roku konfliktu syryjski rząd podał się do dymisji (w marcu 2011 roku), a nowe władze w kwietniu zniosły stan wyjątkowy wprowadzony Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada… Początek kryzysu autorytarnego reżimu Hafiz al-Asad doszedł do władzy w wyniku zamachu stanu w 1970 roku i szybko zdobył pełnię władzy, rządząc aż do śmierci w 2000 roku. 13 Syrian President Bashar al-Assad wins third term, 5.06.2014, http://www.bbc.com/news/ world-middle-east-27706471, dostęp: 11.2014 r. 14 Hafiz al-Asad pochodził z muzułmańskiej grupy alawitów, których bojownicy Bractwa Muzułmańskiego (Braci Muzułmańskich) – islamskiej organizacji, założonej w 1928 roku w Egipcie, uważali za odstępców od wiary. Konflikt ten zaogniło wsparcie prezydenta udzielone chrześcijanom z Libanu w czasie wojny domowej w tym kraju. W czerwcu 1980 roku doszło do nieudanej próby zamachu na prezydenta Al-Asada, przez co syryjski przywódca zdecydował się na radykalne kroki przy użyciu wojska. Ostatecznie poprzez działania reżimu, po blisko dwóch latach walk, organizacja została praktycznie zniszczona. 15 J. Holliday, The Assad Regime. From Counterinsurgency to Civil War, Middle East Security Report 8, March 2013, s. 10–12, http://www.understandingwar.org/sites/default/files/TheAssadRegime-web.pdf, dostęp: 11.2014 r. 12 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 119 Malina Kaszuba, Marta Stempień w 1963 roku po zamachu stanu przeprowadzonym przez Partię Baas16. Mimo tego władze nadal krwawo tłumiły powstanie, argumentując takie działanie walką z ruchem islamistycznym i dżihadystowskim. W 2012 roku wojna stopniowo ulegała coraz głębszej radykalizacji. Do Syrii zaczęło napływać coraz więcej bojowników wyznających ideologię dżihadyzmu17, wspierających rebeliantów w dążeniach do obalenia prezydenta18. W związku z tym pojawił się problem z militarnym wspieraniem opozycji, bowiem zaistniała możliwość, iż przekazywana broń może trafić do dżihadystów walczących o ustanowienie kalifatu. Ponadto, w związku z postępującą destabilizacją, w lutym 2013 roku syryjska opozycja porozumiała się z kurdyjskimi przywódcami, jednocząc się w walce przeciwko prezydentowi Al-Asadowi, co wpłynęło na dalsze pogłębienie konfliktu. Zatem sytuacja w Syrii z poziomu walki o władzę ewoluowała w niezwykle szybkim tempie ku wojnie domowej, silnie związanej z czynnikiem wyznaniowym. Świeckie i pokojowe protesty ustąpiły miejsca konfliktowi, w którym bierze udział wiele podmiotów, posiadających odmienne motywy. Po jednej stronie stanęli rządzący Syrią alawici19, wspierani militarnie przez Iran i Hezbollah, z drugiej zaś – wiele ugrupowań często określanych mianem opozycji20, wśród nich w większości ugrupowania sunnickie. Jednakże największe zagrożenie dla syryjskich władz stworzyli dżihadyści, przede wszystkim z Państwa Islamskiego, którzy jednocześnie walczą o hegemonię nad wszystkimi organizacjami sunnickimi i salafickimi21. W związku z niezwykłą dynamiką konfliktu prezydent Al-Asad zdecydował się na prowadzenie działań zbrojnych na obszarach zurbanizowanych. Podejście to było nie tylko spowodowane ograniczeniami w dostępnych siłach lądowych, ale także wynikało z przeświadczenia, że kontrolowanie miejskich obszarów będzie miało kluczowe znaczenie dla przetrwania reżimu. Strategia ta stanowiła kontynuację podejścia kontrpartyzanckiego, ale gwarantowała również upadek kampanii K. Kozłowski, Kolory rewolucji…, s. 141–142. Zob. M. Kubiak, Święte wojny w tradycji islamu, Warszawa 2004. 18 Abu Musab az-Zarkawi, lider Al-Kaidy w Iraku, będącej prekursorem Państwa Islamskiego w Iraku, z którego wyrósł samozwańczy kalifat Państwa Islamskiego, rozpoczął budową infrastruktury dżihadystowskiej w Syrii już w 2000 roku, wysyłając szereg afgańskich weteranów do Syrii i Libanu, gdzie tworzyli oni sieć rekrutacji bojowników do walki w Iraku. 19 Syryjski reżim często określany jest jako alawicki. Warto podkreślić, że często – niesłusznie – twierdzi się, że w Syrii bycie alawitą jest przejawem określonej kultury i poczucia tożsamości społecznej, a nie wyrazem wyznawania zbioru religijnych dogmatów, a alawici nie są hermetyczną i ekskluzywną zbiorowością. Por. E. Hokayem, Syria’s Uprising…, s. 31. Alawici są społecznością hermetyczną i zamkniętą, do której można wejść jedynie z urodzenia. Bycie alawitą to nie tylko tożsamość społeczna, ale i uznawanie pewnych dogmatów religijnych – jako „sekta”, jedno z ugrupowań mniejszościowym w islamie takie dogmaty posiadają. 20 W Syrii może działać nawet 1500 grup zróżnicowanych pod względem ideologicznym, politycznym i militarnym. Zob. European Fighters in Syria and Iraq: Assessments, Responses, and Issues for the United States, Congressional Research Service, 27.04.2015, s. 4, http://www.fas.org/sgp/crs/ row/R44003.pdf, dostęp: 06.2015 r. 21 E. Hokayem, Syria’s Uprising…, s. 39–63. Salafici to członkowie ruchu, dążącego do radykalnego powrotu do źródeł islamu. 16 17 120 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada… Al-Asada, bowiem swoboda przemieszczania się poza miastami znacznie przyspieszyła tempo tego procesu22. Kolejnym powodem wzrostu siły Państwa Islamskiego były reformy gospodarcze, które spowodowały zmniejszenie bazy społecznej syryjskich władz, pomimo że zachowała on poparcie części grup mniejszościowych (m.in. alawitów, chrześcijan i druzów) oraz niektórych członków sunnickiej klasy średniej, zwłaszcza z obszarów prowincji Aleppo, które były sceptyczne wobec większościowych rządów islamistów. Na początku rewolucji retoryka prezydenta Al-Asada przyciągała setki tysięcy zwolenników. Niektórzy lojaliści szczerze wspierali władze, wierząc w teorię agresji „grup zbrojnych” wspieranych przez obce mocarstwa, zaś wielu obawiało się skutków upadku reżimu23. Istotną rolę odgrywał również strach przed siłami bezpieczeństwa24. Z drugiej strony, znaczny odsetek ludności sunnickiej zaczął przyłączać się do dżihadystów, w tym Państwa Islamskiego, aby obalić Al-Asada, pomimo rozbieżności natury ideologicznej. Pośród wielu czynników mających wpływ na przekształcenia syryjskiego powstania w wojnę domową, można wyodrębnić trzy, które stanowią jednocześnie przyczynę i skutek transformacji konfliktu. Po pierwsze, prezydent dąży do oddzielenia powstańców od populacji, poprzez przesiedlanie cywilów z terenów okupowanych przez siły powstańcze. Takie działanie spowodowało powstanie hermetycznych grup opozycyjnych, silnie zjednoczonych przeciwko reżimowi. Po drugie, ze względu na braki liczebne sił wiernych Al-Asadowi oraz niewystarczające środki do walki, uniemożliwiające kontrolowanie całego terytorium Syrii, prezydent zdecydował się na selektywne rozmieszczanie oddziałów oraz wybór sił jednolitych politycznie i bezwzględnie kontrolowalnych przez władzę. Takie działania doprowadziły do tego, że syryjskie siły zbrojne stały się podmiotem bardziej podobnym do milicji aniżeli armii. Po trzecie, nierównomierny rozkład sił reżimu spowodował, że niemożliwe było odzyskanie kontroli nad całym terytorium Syrii. Z tego względu od początku konfliktu Al-Asad zdecydował się na skoncentrowanie znacznie wyższego odsetka sił w Damaszku, Hims oraz na południu państwa, aniżeli w prowincjach północnych i wschodnich. Ta dysproporcja sił spowodowała kurczenie się terytoriów kontrolowanych przez syryjskie władze, a różne frakcje, w tym dżihadyści pozyskali ogromne obszary na terenie całej Syrii25. Strategia, oparta na tych trzech głównych założeniach była skuteczna w początkowym stadium konfliktu, w dalszej perspektywie przemiany operacyjne i dyspoCh. Philips, After the Arab Spring: Power Shift in the Middle East?: Syria’s Bloody Arab Spring, LSE IDEAS Special Report, May 2012, s. 39–41, http://www.lse.ac.uk/IDEAS/publications/reports/ pdf/SR011/ FINAL_LSE_IDEAS__SyriasBloodyArabSpring_Phillips.pdf, dostęp: 03.2015 r. 23 Chrześcijanie są ostrożni w związku z doświadczeniami upadku reżimu Saddama Husajna w Iraku. Alawici natomiast obawiają się o swoją przyszłość, głównie ze względu na możliwość poniesienia współodpowiedzialności za przemoc i zbrodnie Al-Asada. 24 J. Holliday, The Assad Regime…, s. 9, 19. 25 Syria’s Mutating Conflict, Middle East Report N°128, International Crisis Group, August 2012, s. 2, 19–40, http://www.crisisgroup.org/~/media/files/middle%20east%20north%20africa/iraq%20 syria%20lebanon/syria/128-syrias-mutating-conflict.pdf, dostęp: 06.2015 r. 22 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 121 Malina Kaszuba, Marta Stempień zycyjne przyspieszyły jedynie wykształcenie się długotrwałej wojny domowej na tle religijnym, określanej w angielskojęzycznej literaturze przymiotnikiem „sekciarska” (sectarian civil war)26. To w dalszej konsekwencji uniemożliwiło utworzenie jednorodnej opozycji, zdolnej do zjednoczenia w walce z syryjskimi władzami. Reżim Baszszara al-Asada wobec wojny multilateralnej W połowie 2013 roku syryjska wojna domowa wkroczyła w fazę multilateralną. Na frontach radykalni bojownicy dżihadystowscy ścierają się z „umiarkowanymi” rebeliantami z Wolnej Armii Syrii27. Do konfliktu ponownie włączyli się Kurdowie, walczący z międzynarodowymi dżihadystami z Państwa Islamskiego. Wszystkie wymienione podmioty dążą jednocześnie do obalenia syryjskiego reżimu. Animozje pomiędzy walczącymi stronami spowodowały, że w wojnie domowej wykształciło się pięć głównych stron konfliktu: siły wspierające rządy Baszszara al-Asada, Wolna Armia Syrii, dżihadyści skupieni wokół Frontu Obrony Ludności Lewantu, zwanego Frontem al-Nusra (Dżabhat al-Nusra) i Frontu Islamskiego (Dżabhat alIslamijja), Kurdowie oraz Państwo Islamskie. Konflikt w szeregach sił opozycji antyreżimowej ułatwił odbudowę pozycji wojsk państwowych na frontach, które uzyskały znaczną przewagę. W szeregach opozycji stale dochodzi do zawiązywania nowych koalicji. Front Islamski powstał w wyniku porozumienia Syryjskiego Frontu Wyzwolenia Islamu oraz Syryjskiego Frontu Islamskiego, do którego doszło pod koniec 2013 roku. Z kolei w marcu 2015 roku Front Islamski i Front an-Nusra, wraz z innymi ugrupowaniami sunnickimi, utworzyły Armię Podboju (Jaish al-Fatah; Army of Conquest), która od października ulega rozpadowi. Mimo tak licznych inicjatyw, mających na celu konsolidację sił i środków przeciwko reżimowi, opozycja jest nadal rozbita. Jednym z punktów zwrotnych konfliktu mogły okazać się wydarzenia z sierpnia 2013 roku – użycie broni chemicznej na olbrzymią skalę, które doprowadziło do rozpoczęcia przygotowań do interwencji międzynarodowej. Jednakże uwidoczniły one głębokie podziały społeczności międzynarodowej niezdolnej do przeprowadzenia efektywnej interwencji. Wprawdzie 27 września 2013 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję nr 2118, wzywającą do zabezpieczenia i zniszczenia arsenału chemicznego28, która pozwoliła na wywóz broni, ale konsensus osiągnięty przez Narody Zjednoczone, nie rozwiązał problemu odpowiedzialności za brak reakcji na zbrodnie popełniane za pomocą broni masowego rażenia. Według sił rządowych broni użyła Wolna Armia Syrii. Od tego czasu na terytorium Iraku zanotowano wiele przypadków wykorzystania tego typu broni, o które podejrzewa się Państwo Islamskie. Odpowiedzialność za popełnienie zbrodni, będąca przedmiotem sporów walczących stron, nie ułatwia zażegnania konfliktu. Tamże. Pomimo że członkowie Wolnej Armii Syrii są często określani mianem umiarkowanych, bowiem nie wyznają dżihadystowskiej ideologii, należy pamiętać, że ugrupowanie to również dopuszcza się zbrodni wojennych. 28 Zob. Security Council… 26 27 122 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 29 Niezwykle trudno jest jednoznacznie zdefiniować termin asymetrii oraz zagrożeń asymetrycznych, co często prowadzi do dowolności użycia tych pojęć. Słownik terminów i definicji NATO podaje następującą definicję zagrożenia asymetrycznego: „zagrożenie wynikające z możliwości zastosowania różnych środków i metod w celu obejścia lub neutralizacji silnych punktów przeciwnika, wykorzystując jednocześnie jego słabości w celu uzyskania niewspółmiernych wyników”. Jednak zagrożenie asymetryczne to nie tylko określone metody i środki działania. Zagrożenie może stanowić nie tylko sama metoda, ale podmiot ją stosujący, przez co zagrożenie asymetryczne staje się równoznaczne z podmiotem, który wykorzystuje pewne niekonwencjonalne działania. Zob. M. Madej, Zagrożenia asymetryczne – „nowy” problem bezpieczeństwa międzynarodowego, w: R. Kuźniar (et. al.), Bezpieczeństwo międzynarodowe, Warszawa 2012, s. 80–86; Słownik terminów i definicji NATO AAP 6., NATO/PdP JAWNE, WCNJiK 2013, s. 63, http://wcnjk.wp.mil.pl/plik/file/ N_20130808_AAP6PL.pdf, dostęp: 03.2015 r. 30 B.M. Jenkins, The Dynamics of Syria’s Civil War, s. 2, http://www.rand.org/content/dam/rand/ pubs/perspectives/PE100/PE115/RAND_PE115.pdf, dostęp: 03.2015 r. 31 Państwo Islamskie w Iraku zmieniło swoją nazwę w kwietniu 2013 roku, gdy Abu Bakr alBaghdadi ogłosił połączenie się organizacji z syryjskimi ekstremistami z Dżabhat al-Nusra. Jednakże lider Frontu – Abu Muhammad al-Dżaulani zaprzeczył jakoby doszło do takiej fuzji, pozostając lojalnym wobec Ajmana az-Zawahiriego, lidera Al-Kaidy. 32 Ch. Lister, Profiling the Islamic State, „Bookings Doha Centre Analysis Paper”, No. 13, Nov. 2014, s. 4. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada… Niemniej jednak usunięcie broni chemicznej z Syrii nie miało większego wpływu na pozycję prezydenta i nie rozwiązywało również problemu kontynuacji konfliktu konwencjonalnego przejawiającego cechy asymetryczności29. Nadzieja, że pozbawienie reżimu broni chemicznej osłabi pozycję Al-Asada i doprowadzi do jego późniejszego upadku – a wraz z nim do pozbawienia władzy elitarnych alawickich jednostek oraz autorytarnych władz – wydaje się być w dużym stopniu nieuzasadniona30. Wraz z początkiem 2014 roku na terenach zdobytych przez rebeliantów rozpoczęła się wojna między Państwem Islamskim w Iraku i Al-Szam (ISIS) a Syryjskim Frontem Rewolucyjnym powstałym w grudniu 2013 roku oraz Armią Mudżahedinów powołaną w styczniu 2014 roku. Przeciwko ISIS walczyli nawet ekstremiści z organizacji Dżabhat al-Nusra, co potwierdził ich lider – Abu Muhammad al-Dżulani, obalając twierdzenie o fuzji Frontu z Państwem Islamskim w Iraku31. Był to również przełom, który doprowadził ostatecznie do rozłamu w salafickim ruchu dżihadystowskim i zasygnalizował początek ambitnego projektu utworzenia państwa islamskiego, który był wstępem ekspansji salafickiego dżihadyzmu. Jednakże, dopiero proklamowanie kalifatu – Państwa Islamskiego na części terytorium Iraku i Syrii, dokonane pierwszego dnia ramadanu – 29 czerwca 2014 roku, spowodowało dostrzeżenie zagrożenia ze strony dżihadystów. Od tego czasu Państwo Islamskie to jednocześnie salaficka organizacja, zdeterminowana, aby kształtować rzeczywistość społeczną za pomocą restrykcyjnych zasad konserwatywnie pojmowanego islamu oraz samozwańczy kalifat, na którego czele stoi lider ugrupowania szejk Abu Bakr al-Baghdadi – kalif Ibrahim Ibn Awwad32. 22 stycznia 2014 roku, zanim na terenie Syrii proklamowano powstanie Państwa Islamskiego, na międzynarodowej konferencji w Szwajcarii – mającej na celu znalezienie rozwiązania trzyletniego konfliktu w Syrii – sekretarz stanu Stanów 123 Malina Kaszuba, Marta Stempień Zjednoczonych, John Kerry stwierdził, że niemożliwe jest, by syryjski prezydent pozostał na czele rządu tymczasowego33. Od czasu tego wydarzenia można zaobserwować, że – choć walki są coraz bardziej destrukcyjne, a „umiarkowani” rebelianci z opozycji są marginalizowani wraz ze wzrostem wpływów struktur radykalnych, w tym przede wszystkim bojowników Państwa Islamskiego – pozycja reżimu wydaje się być niezagrożona, choć w rzeczywistości sprawuje on kontrolę nad niewielkim terytorium Syrii. Stale utrzymujący się impas oraz brak postępów w kwestiach związanych z transformacją polityczną i w procesie negocjacyjnym dotyczącym zawieszenia broni wzmacniają pośrednio również Państwo Islamskie. Jednocześnie następuje rozkład państwowości, a wraz z nim zmniejsza się poczucie bezpieczeństwa syryjskiego społeczeństwa, którego znaczna część decyduje się na emigrację, stając się uchodźcami34. Rebelianci, reprezentowani przez Syryjską Koalicję Narodową na rzecz Opozycji i Sił Rewolucyjnych (National Coalition for Syrian Revolutionary and Opposition Forces)35, znajdują się w cieniu dżihadystów z Państwa Islamskiego. Wiele wskazuje na to, że syryjskie władze zdają się wykorzystywać samozwańczy kalifatjako swego rodzaju środek umożliwiający utrzymanie się u władzy. Warto wspomnieć o genezie relacji pomiędzy reżimem a dżihadystami, która ułatwia Państwu Islamskiemu działania. IS posiada i wykorzystuje informacje zgromadzone podczas wielu lat współpracy z reżimem. Rozpoczęła się ona po obaleniu Saddama Husajna, na skutek którego w 2003 roku dżihadyści zaczęli wykorzystywać Syrię jako państwo tranzytowe w trasie do Iraku. Baszszar al-Asad często nie ingerował lub nawet ułatwiał przepływ bojowników, który napływali do Iraku w celu walki ze Stanami Zjednoczonymi. W kolejnych latach, syryjski wywiad podjął współpracę z dżihadystami, organizując transfer tysięcy radykałów z innych państw, co wytworzyło niezwykle osobliwą relację reżimu z dżihadystami. W wyniku przeniesienia działań ugrupowania do Syrii stosunki te zostały zerwane. Od wybuchu wojny domowej charakteryzują się taktycznym pragmatyzmem. Przywódcy IS wykorzystują ataki na rebeliantów dokonywane przez syryjskie lotnictwo, pomimo deklaracji o konieczności pozbawienia władzy alawitów i szyitów, a także czerpią korzyści finansowe z handlu ropą naftową z reżimem Al-Asada36. Syria Peace Talks Stuck Over Assad’s Future, Radio Free Europe Documents and Publications, Lanham 2014. 34 W 2014 roku połowa syryjskiej ludności została zmuszona do opuszczenia swoich domów, w tym 7,6 mln osób zostało przesiedlonych wewnątrz Syrii. Do września 2015 roku, 4 mln Syryjczyków zarejestrowano w Urzędzie Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (United Nations High Commissioner for Refugees – UNHCR); World Bank, http://www. worldbank.org/en/country/syria/overview, dostęp: 01.2016 r. 35 Koalicja została utworzona w listopadzie 2012 roku, jednocząc kilkanaście mniejszych grup, m.in. Wolną Armię Syrii, Syryjską Radę Narodową, Ruch Rewolucyjny, Blok Demokratyczny, Lokalne Komitety Koordynacyjne, Rewolucyjne Rady z całego kraju oraz kurdyjskich przywódców. Problemem Koalicji są podziały wewnętrzne oraz decyzyjne, co doprowadza do częstego odłączania się grup organizacyjnych. W 2013 roku kilkanaście ugrupowań odłączyło się od Koalicji i utworzyło Front Islamski. 36 Zob. Ch. Reuter, The Terror Strategist: Secret Files Reveal the Structure of Islamic State, „Der Spiegel”, Iss. 17, 2015. 33 124 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada… Świadomy niewielkich szans na całkowite zwycięstwo, prezydent i jego alawiccy generałowie są w stanie nawet całkowicie rozbić społeczeństwo, pośrednio wzmacniając IS. Właściwie wolą oni stracić jedność Syrii na rzecz pozostania u władzy, ponieważ gdy dojdzie do osłabienia opozycji, społeczności międzynarodowej pozostanie jedynie wybór pomiędzy Państwem Islamskim a reżimem Al-Asada. Taka strategia wydaje się działać niezwykle sprawnie, bowiem „umiarkowana” opozycja jest tak osłabiona i podzielona, że w przyszłości może okazać się niezdolna do efektywnej walki o władzę. Poprzez takie działanie dyktatura będzie w stanie osiągnąć swój strategiczny cel – zmuszenie do wyboru między Damaszkiem a dżihadystami37. Zatem pomimo że ludność została zdziesiątkowana, syryjska gospodarka oraz infrastruktura zostały wyniszczone, to reżim i rządzące elity mają się stosunkowo dobrze – jeżeli można użyć takiego stwierdzenia wobec władzy w państwie pogrążonym w wojnie domowej. Wydaje się, że Al-Asad jest właściwie wyspecjalizowany w uprawianiu geopolityki przetrwania, czego dowodzą liczne – także wcześniejsze – przykłady. Świadczy o tym fakt, że pomimo wieloletniej wrogości pomiędzy Irakiem a Syrią, w 2003 roku był przeciwny amerykańskiej inwazji na Irak. Syryjskie władze wspierane są również przez Iran, uzurpujący sobie prawo do obrony syryjskich szyitów poprzez pomoc dla reżimu, co zaostrza napięcia geopolityczne i zwiększa przemoc oraz rozbieżności polityczne w regionie. Dodatkowo w obliczu zagrożenia ze strony Państwa Islamskiego społeczność międzynarodowa, w tym Amerykanie, nie dążą do spektakularnego upadku reżimu. Istnieje bowiem obawa przed wzrostem siły ekstremistów i dżihadystów, który już dominują wśród struktur opozycji antyreżimowej. Odsunięcie prezydenta Al-Asada od władzy nie będzie procesem prostym, lecz złożonym i czasochłonnym. Należy również pamiętać, że obalenie syryjskich władz niosłoby za sobą również zmianę w regionalnym układzie sił. Po pierwsze, nie można wykluczyć zerwania sojuszu z Iranem, o czym wspominają przedstawiciele antyreżimowej opozycji. Po drugie, likwidacja reżimu syryjskiego mogłaby oznaczać destabilizację w stosunkach arabsko-izraelskich na korzyść Izraela, ponieważ syryjskie władze wspierają zarówno Hamas, jak i Hezbollah prowadzące aktywną politykę przeciwko państwu izraelskiemu38. Jeżeli odsunięcie od władzy syryjskiego prezydenta nie stanie się głównym aspektem strategii amerykańskiej, to Państwo Islamskie będzie wzbierało na sile. Międzynarodowa koalicja pod przywództwem Stanów Zjednoczonych zdaje sobie sprawę, że walka z dżihadystami szybko nie dobiegnie końca, ponieważ są oni dobrze uzbrojeni oraz dysponują wystarczającą ilością zdywersyfikowanych środków finansowych. Poza tym, bojownikom Państwa Islamskiego nie można odmówić zdyscyplinowania, zaangażowania oraz doświadczenia w boju, co wprost decyduje 37 A. Baker, Why Bashar Assad Won’t Fight ISIS, 26.02.2015, http://time.com/3719129/assadisis-asset/, dostęp: 03.2015 r. 38 Szerzej na ten temat zob. N. Bahlawan, Arabska Wiosna w Syrii i jej reperkusje w regionie Bliskiego Wschodu, „Krakowskie Studia Międzynarodowe” 2012, t. 9, nr 1. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 125 Malina Kaszuba, Marta Stempień o trudności walki z takim przeciwnikiem39. Niewątpliwie zagrożenie ze strony tej struktury można uznać za swego rodzaju prezent dla prezydenta Al-Asada, który dzięki niemu utrzymuje się u władzy. Z drugiej strony, Państwo Islamskie będzie zdobywało terytorium tak długo, jak długo istnieje syryjski reżim, który nie jest w stanie – a możliwe, że w pełni nie chce – zwalczyć dżihadystów z IS. Usprawnienie działalności instytucji państwowych w Syrii wymaga znacznie więcej niż usunięcia prezydenta. Jest to jedynie pierwszy krok, jednak jego wykonanie – a co za tym idzie, ustanowienie nowych władz – będzie niezwykle trudnym zadaniem. Jednak bez sprawnych rządów, zdolnych do zjednoczenia społeczeństwa syryjskiego, Państwo Islamskie w dalszym ciągu będzie zyskiwać na sile. Wydaje się, że trafnym rozwiązaniem w tej trudnej sytuacji byłoby zaangażowanie dyplomacji państw regionu w proces rozwiązania przedmiotowego konfliktu, ponieważ im również zależy na ograniczeniu ekspansji Państwa Islamskiego. Ponadto, do stołu negocjacyjnego należałyby zaprosić Rosję i Iran, które są sprzymierzeńcami Damaszku. Zakończenie Obecnie syryjski reżim, na czele z prezydentem Al-Asadem, choć pozbawiony kontroli nad znacznymi obszarami terytorialnymi przejętymi przez dżihadystów, zdaje się być w stanie przetrwać wojnę znacznie bardziej niż w jakimkolwiek innym momencie konfliktu. Prezydent umiejętnie wykorzystuje doktrynę zakładającą „konieczność realizacji interesów państwa (ośrodka siły) tylko, lub przede wszystkim, przy użyciu metod i założeń geopolityki”, aby jak najskuteczniej realizować własne cele polityczne40. Po blisko pięciu latach konfliktu uwaga przeciwników syryjskich władz zwróciła się ku walce z Państwem Islamskim. Wojna domowa bez wątpienia osłabiła reżim, ale jest on silniejszy niż grupy starające się go obalić. Przy braku możliwości politycznego rozwiązania zakończenie wojny domowej wydaje się być odległą perspektywą. Reżim nie może wygenerować wystarczająco dużo siły, aby zakończyć konflikt, jednocześnie siły rządowe funkcjonują na tyle dobrze, że mogą kontynuować walkę przeciwko opozycji i dżihadystom. Rząd jest coraz mniej skłonny do kompromisu, biorąc pod uwagę silniejszą pozycję Państwa Islamskiego, co – w połączeniu ze zjawiskiem solidarności bliskowschodnich autorytaryzmów – daje niewielkie szanse na obalenie prezydenta Syrii. Ponadto opozycja jest podzielona, a problem kurdyjski stale obecny, przez co struktury państwowe po upadku prezydenta Al-Asada nie sprostają sformułowaniu sprawnie funkcjonującego rządu, jednoczącego tak wiele skonfliktowanych stron, a zarazem zdolnego do walki z dżihadystami. To wszystko umożliwia trwanie władzom syryjskim. I.D. Metzner, Amerykanie nawet nie myślą o obaleniu Asada, http://www.dw.de/amerykanienawet-nie-my%C5%9Bl%C4%85-o-obaleniu-asada/a-18316095, dostęp: 04.2015 r. 40 L. Sykulski, Geopolityka: słownik terminologiczny, Warszawa 2009, s. 31. 39 126 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Słowa kluczowe: Syria, Baszszar al-Asad, autorytaryzm, geopolityka przetrwania, Państwo Islamskie, Bliski Wschód. Bashar al-Asad’s authoritarian geopolitics of survival during the civil war and the invasion of the Islamic State in Syria Syrian regime is denying internal struggles, and publicly transfers responsibility for destabilization of the country on the Islamic State. Invasion of the organization’s militants, which deepens the crisis, is being used as a cover for the actual fights within the civil war which is aiming to overthrow the regime. Ipso facto the threat of the self-proclaimed caliphate clashes with the issue of multilateral war, but – paradoxically – strengthens Al-Asad’s dictatorship. This paper presents holistic look at the issue of Syrian authoritarian regime’s geopolitics of survival. The Authors are trying to determine how the civil war and the Islamic State’s invasion influences the formulation of new strategies aimed at sustaining authoritarian regime in Syria. Keywords: Syria, Bashar al-Asad, authoritarianism, geopolitics of survival, Islamic State, Middle East. Autorytarna geopolityka przetrwania reżimu Baszszara al-Asada… Społeczność międzynarodowa zdaje sobie sprawę, że drastyczna interwencja militarna zakończona spektakularnym upadkiem reżimu nie wpłynie korzystnie na walkę z samozwańczym kalifatem Państwa Islamskiego. Pomimo, że koalicja nadal chciałyby doprowadzić do upadku dyktatury, to starania zdają się słabnąć wprost proporcjonalnie do wzrostu determinacji sojuszników syryjskich władz41. Z tej sytuacji umiejętnie korzysta natomiast prezydent Al-Asad, który – wykorzystując powstałą sytuację patową – stosuje geopolitykę przetrwania. Jednak, ignorując konflikt opozycji z rządem, a skupiając się wyłącznie na działalności dżihadystów, międzynarodowa koalicja może rozwiązać jedynie problemy krótkoterminowe. W długoterminowej perspektywie dojdzie do eskalacji konfliktu pomiędzy reżimem a jego oponentami, która pogłębi destabilizację Syrii oraz całego regionu, umożliwiając ekspansję dżihadystów. La géopolitique autoritaire de survie du régime de Bachar el-Assad pendant la guerre civile et l’invasion de l’État islamique en Syrie Le régime syrien, tout en niant qu’il s’agit d’un conflit interne, rejette publiquement sur l’État islamique la responsabilité de la déstabilisation du pays. L’invasion par les partisans du Daech est utilisée par le président el-Assad comme écran pour masquer les combats réels dans le cadre d’une guerre civile visant à renverser les autorités syriennes. Par conséquent, le danger de la part du califat autoproclamé se confronte au problème d’une guerre civile multilatérale – paradoxalement tout en renforçant la dictature d’el-Assad. L’article contient une vision holiste du problème de la géopolitique de survie du régime syrien autoritaire. Les auteurs tentent de mettre en évidence à quel point la guerre civile et l’invasion T. Perry, L. Bassam, With help from his allies, Syria’s Assad looks set to stay, March 10, 2015, http://www.reuters.com/article/2015/03/10/us-mideast-crisis-syria-outlook-idUSKBN0M616X20 150310, dostęp: 20.03.2015 r. 41 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 127 Malina Kaszuba, Marta Stempień de la part de l’État islamique contribuent à l’émergence de nouvelles stratégies ayant pour but le maintien du gouvernement autoritaire en Syrie. Mots-clés: Syrie, Bachar el-Assad, autoritarisme, géopolitique de survie, État islamique, Proche-Orient. Авторитарная геополитика выживания режима Башара аль-Асада во время гражданской войны и вторжения Исламского государства в Сирии Сирийский режим, отрицая конфликт внутреннего характера, публично возлагает ответственность за дестабилизацию страны на Исламское государство. Вторжение боевиков используется президентом Аль-Асадом, как завеса для реальной борьбы в гражданской войне, направленной на свержение сирийского правительства. Ipso facto угроза от самопровозглашенного халифата столкивается с проблемой многосторонней гражданской войны, но – как ни парадоксально – укрепляет диктатуру АльАсада. В статье дается целостное представление о проблеме геополитики выживания сирийского авторитарного режима. Авторы пытаются определить, как гражданская война и вторжение Исламского государства влияют на формулировку новых стратегий для поддержания авторитарного правительства в Сирии. Ключевые слова: Сирия, Башар аль-Асад, авторитаризм, геополитика выживания, Исламское государство, Ближний Восток. 128 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Marcin Krupa Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia – przypadek USA w latach 1947–2013 Wstęp Artykuł dotyczy próby oceny przyczynowości i współzależności pomiędzy dwoma zjawiskami – koniunkturą gospodarczą w USA a procesem zbrojeń i wojen realizowanych przez ten kraj. Ocenę przyczynowości i współzależności pomiędzy dwoma nakreślonymi zjawiskami postrzegać należy jako kolejny etap weryfikacji hipotezy badawczej: dynamiczny wzrost gospodarczy w USA nie oznacza proporcjonalnego przyrostu nakładów na zbrojenia, lecz potęguje proces militaryzacji tego kraju. Zwiększanie procesu zbrojeń w Stanach Zjednoczonych stanowi istotny element intensyfikacji aktywności politycznej i militarnej tego kraju. Wobec czego wzrost gospodarczy w przypadku USA jest istotnym czynnikiem poprzedzającym zwiększanie się liczby wojen z udziałem tego kraju. Metody badawcze weryfikujące powyżej przedstawioną hipotezę badawczą dzielą się na dwa segmenty. Pierwszym jest analiza statystyczno-matematyczna, która wykonana została przy pomocy jednego z narzędzi statystyki matematycznej, a mianowicie współczynnika korelacji liniowej Pearsona. Drugi segment to analiza historyczna, która odnosi się do historii polityki zagranicznej USA i historii gospodarczej tego kraju. Niniejsze opracowanie należy zaliczyć do badań z zakresu stosunków międzynarodowych. Ten obszar wiedzy stanowi połączenie poszczególnych elementów różnych nauk społecznych, a zwłaszcza trzech: prawa (głównie prawo międzynarodowe publiczne), politologii (przede wszystkim międzynarodowe stosunki polityczne) i ekonomii (zwłaszcza międzynarodowe stosunki gospodarcze). Zważywszy, że nie wszystkie badane procesy czy zjawiska są typowo polityczne (np. wzrost gospodarczy), jak również zawierają cechy numeryczne, zastosowane w tej pracy metody badawcze w znacznym swym obszarze odwołują się do metodologii ekonomii. W porównaniu do dotychczasowych analiz, zawartych w innych artykuSpołeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 129 Marcin Krupa łach autora, w tej publikacji wykorzystano nowe wskaźniki, a okres czasowy badań został poszerzony (z lat 1962–2007 na lata 1947–2013)1. Ponadto w poniższym artykule przedstawione zostały podstawy teoretyczne tego typu badań w ekonomii, a nie w stosunkach międzynarodowych – jak miało to miejsce zazwyczaj. Podstawy teoretyczne badań W historii myśli ekonomicznej wiek XX rozpoczął się od publikacji wpływowych dzieł T. Veblena, które starały się stawić opór postępującej analizie marginalnej, zapoczątkowanej przez m.in. W.S. Jevonsa i rozwiniętej przez A. Marshalla czy L. Walrasa, i odnowić oblicze podejścia historycznego w ekonomii. Kontrrewolucja intelektualna T. Veblena nie była jednak w stanie trwale zatrzymać postępującego procesu upodobniania metodologicznego ekonomii do nauk przyrodniczych. Od lat 50. XX wieku nastąpiła eksplozja matematycznego podejścia do ekonomii, które kojarzone jest zazwyczaj z pierwszymi laureatami Nagrody Nobla, takimi jak np. R.A.K. Frisch (1969), J. Tinbergen (1969), P. Samuelson (1970), K. Arrow (1972). Stopniowo postępowała radykalizacja, której jednym ze skrajnych wyników stało się postawienie znaku równości pomiędzy ekonomią a matematyką. Wówczas to narodziły się takie działy ekonomii jak „ekonometria” (bliższa podejściu fizykalnemu, empiryczno-naukowemu) czy „ekonomia matematyczna” (bliższa podejściu matematycznemu, apriorycznemu i logicznemu). Rozwój pierwszego z nurtów w pewnym względzie był wynikiem powstania teorii J.M. Keynesa, a dokładnie jego modyfikacji eliminującej elementy instytucjonalne, dokonanej przez J. Hicksa. Drugi z nich napędzała kontrrewolucja keynesowska, starająca się na nowo zinterpretować ekonomię w duchu bliższym D. Ricardo (przed-keynesowskim, bliższemu zasadzie laisse fair). 1 Zob. m.in. M. Krupa, Międzynarodowa statystyka zjawiska wojny w kontekście teorii stosunków międzynarodowych, „Horyzonty Polityki” 2012, nr 3(4); tenże, Model behawioralny określający wpływ aktywności militarnej USA na globalną ilość wojen, „Zeszyty Naukowe Akademii Obrony Narodowej” 2012, vol. 4(89); tenże, Behawioralna analiza zjawiska wojny, „Społeczeństwo i Polityka. Pismo edukacyjne” 2012, nr 3(32); tenże, The behavioral model determining the impact of the USA military activity on the global number of wars, „Scientific Quarterly” 2012, nr 4(89); tenże, Cykl wojny a cykl koniunktury na przykładzie USA 1962–2007, „Myśl Ekonomiczna i Polityczna” 2014, nr 1(44); M. Krupa, Model matematyczny relacji zachodzących pomiędzy wzrostem gospodarczym a polityką zagraniczną na przykładzie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, „Nierówności Społeczne a Wzrost Gospodarczy” 2013, nr 30; tenże, Cykl wojny a cykl koniunktury na przykładzie USA 1962–2007, „Myśl Ekonomiczna i Polityczna” 2014, nr 1(44); tenże, Korelacja procesów politycznych i ekonomicznych na przykładzie cykli koniunkturalnych USA, „Ekonomia” 2014, nr 902; tenże, Model matematyczny relacji wzrostu gospodarczego USA z prowadzonymi przez ten kraj wojnami, „Ekonomia Międzynarodowa” 2014, nr 8; tenże, Ekonomia a wojna: perspektywa ekonometryczna, „Zarządzanie. Teoria i praktyka” 2014, nr 1; tenże, Polemometria – matematyczna analiza zjawiska wojny, „TEKA Komisji Politologii i Stosunków Międzynarodowych”,2014, nr IXa. W przypadku ostatniego artykułu w ramach procesu redakcyjnego wkradło się parę błędów technicznych. Najpoważniejszym z nich jest zniekształcenie tabeli nr 4 z wynikami analiz korelacyjnych, gdzie m.in. wyniki dla współczynnika korelacji wielorakiej to po prostu wyniki dla współczynnika korelacji liniowej Pearsona. 130 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia… Postępujący proces matematyzacji w ekonomii z metodologicznego punktu widzenia jest zjawiskiem utrwalonym, w którym możliwe jest zmniejszenie skali tego trendu, jednakże nie jest już raczej możliwe jego wyeliminowanie na wzór prezentowany przez T. Veblena. Aczkolwiek postęp metodologii matematycznej w ekonomii, który w dużej części wiąże się z merytorycznym postępem definiowanym zazwyczaj terminem „neoklasycyzm”, ujawnił wiele niedoskonałości, które już nakreślone zostały w dziełach T. Veblena. Niedoskonałością zasadniczą było podejście statyczne, eliminujące aspekty historycznych przeobrażeń instytucjonalnych – przeobrażeń, które zmieniają oblicze ludzkiej natury czy też kształtują aktywność zawodową i twórczą społeczeństwa. Wady te – uwidaczniane systematycznie w analizie ekonomicznej, niedoskonałościach prognostycznych czy też niepraktycznych modelach matematycznych – ponownie zwróciły uwagę przedstawicieli nauk ekonomicznych na niuanse instytucjonalne, które w owym czasie podejmowane były już przez tzw. „nową szkołę instytucjonalną”. W latach 90. XX wieku nastąpiła częściowa zmiana trendów w badaniach ekonomicznych, czego najlepszym dowodem jest przyznanie Nagrody Nobla m.in. R. Coaseowi (1991), D. Northowi (1993) czy O.E. Williamsonowi (2009). Wobec tego następuje w pewnej mierze powrót do instytucjonalizmu, który określany jest mianem „nowy” z tego względu, że w pewnym sensie stara się zunifikować z innymi elementami dorobku myśli ekonomicznej2. Współcześnie warto w jak największej skali uwzględniać dotychczasowy dorobek myśli ekonomicznej, zwłaszcza w obszarze metodologii. W procesie badawczym koniecznością staje się łączenie ekonometrii z ekonomią matematyczną, a więc równoczesne i bardziej ścisłe realizowanie procesów wnioskowania indukcyjnego i dedukcyjnego. Ponadto, warto również realizować procesy badawcze, nie pomijając kontekstu historycznego i starać się włączać elementy interdyscyplinarne. Współcześnie wydaje się właściwe, aby starać się interpretować zjawiska gospodarcze, uwzględniając przy tym wyniki procesów badawczych z innych obszarów nauk społecznych. Metoda analizy korelacyjnej Współczynnik korelacji liniowej Pearsona3 jest narzędziem analizy statystycznej, służącym określeniu poziomu współzależności liniowej pomiędzy dwoma wybranymi i badanymi procesami (np. X i Y). Przyjmuje on wartości w przedziale [-1,1]. Interpretacja wyników dokonuje się w dwóch kontekstach, a więc „może dotyczyć zbiorowości generalnej lub wyników prób losowych. W pierwszym przypadku wartości zmiennych są ustalane. Analizowany zbiór danych nie stanowi więc próby losowej”4. Wobec tego w przypadku badania danych, które nie mają Narracja historyczna oparta w dużej mierze na następującej publikacji: H. Landreth, D.C. Colander, Historia myśli ekonomicznej, Warszawa 2005. 2 3 4 A. Zeliaś, Metody statystyczne, Warszawa 2000, s. 78. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 131 Marcin Krupa charakteru próby losowej, dokonuje się analizy całego przebiegu zjawiska, od jego początku do końca, zaś interpretacja wyników jest względna. Opinie statystyków, ekonometryków, matematyków w tej materii bywają rozbieżne, ponieważ jedni uznają bezwzględną konieczność interpretacji wyników poprzez pryzmat rachunku prawdopodobieństwa i testów statystycznych, a inni – analizując właściwości czy cechy specyficzne tej miary korelacji – podają przedziały interpretujące wyniki analiz korelacyjnych. W związku z tym można przyjąć następujący schemat: |r| < 0,1 brak współzależności; 0,1 ≤ |r| < 0,3 mały stopień współzależności; 0,3 ≤ |r| < 0,6 średni stopień współzależności; 0,6 ≤ |r|< 0,8 wysoki stopień współzależności; |r| ≥ 0,8 bardzo wysoki stopień współzależności5. Celem zastosowania metody korelacyjnej jest próba określenia siły współzależności, co odróżnia tę metodę od regresji, która określa kształt współzależności6. Nie należy mylić korelacji ze związkiem przyczynowym, jak również należy pamiętać, że niski czy wysoki poziom korelacji wcale nie musi oznaczać braku lub istnienia współzależności, lecz ma miejsce jedynie określone współwystępowanie, które może stanowić argument dowodzący istnienia realnego związku. Opierając się na współczynniku korelacji liniowej Pearsona, można sformułować współczynnik determinacji, który określa poziom dopasowania7, informując „jaka część zmian zmiennej objaśnianej jest wyjaśniana przez zmiany zmiennej objaśniającej”8. Jeżeli analizowane dane stanowią reprezentatywny wycinek całości, to wówczas, wręcz bezwzględnie i obligatoryjnie, należy odnieść się do aspektów rachunku prawdopodobieństwa, zakładając przykładowo a-priori dany rozkład zmiennych (np. najczęściej obserwowany w przyrodzie rozkład Gaussa, zwany normalnym). W tym temacie konieczne staje się m.in. określenie przedziału ufności dla współczynnika korelacji liniowej Pearsona9. Upraszczając, przedział ufności – operując na próbie – określa, jaki jest potencjalny przedział wielkości korelacji dla wartości generalnej. W aspekcie próby konieczne jest również przeprowadzenie testu istotności dla współczynnika korelacji liniowej Pearsona10. Test ujawnia, czy zależność istnieje 5 Interpretacja autora oparta na: T. Górecki, Podstawy statystyki z przykładami w R, Legionowo 2011, s. 319; A. Zeliaś, Metody statystyczne…, s. 82. W. Ignatczyk, M. Chromińska, Statystyka: teoria i zastosowania, Poznań 1999, s. 161. Należy pamiętać, że wynik analizy korelacyjnej nie jest uzależniony jedynie od siły związku, lecz również od stopnia zmienności poszczególnych zmiennych. 6 J. Greń, Statystyka matematyczna: Modele i zadania, Warszawa 1976, s. 163. 7 8 T. Górecki, Podstawy statystyki…, s. 319. 9 gdzie u to wartość krytyczna w rozkładzie normalnym. 10 132 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Cechy statystyczne i ich interpretacja W ramach procesu badawczego mamy do czynienia z następującymi cechami statystycznymi: „n” to liczba zmiennych; „t” to daty zmian; „PKB” to Produkt Krajowy Brutto w ujęciu realnym (a więc pozbawionym elementu inflacyjnego), gdzie wskaźnik ten wyrażony jest w postaci procentowej zmiany wielkości pomiędzy rokiem bazowym a rokiem następnym; „PKBpc”, to PKB per capita, a więc ten sam wskaźnik co poprzednio, lecz podzielony przez liczbę ludności; „B”, to stopa bezrobocia; „D” to deficyt budżetowy; „%WZF” to udział procentowy w budżecie federalnym USA środków przeznaczanych na cele wojskowe; „MPKB”, to udział procentowy wydatków wojskowych w wielkości PKB realnego. Kolejne zmienne to rangi, gdzie „R” – będąc zmienną zagregowaną rang – symbolizuje pojęcie „rozwój”. Zmienne te powstały jako próba jednolitej interpretacji poszczególnych zjawisk ekonomicznych, celem otrzymania głębszej, bardziej precyzyjnej i kwantowej definicji wzrostu gospodarczego, rozumianego w kategoriach „rozwój”. Wobec powyższego cechy statystyczne PKB i PKB per capita reprezentują stan dochodowy gospodarki; natomiast cecha bezrobocia ukazuje stan socjalny gospodarki, a deficyt budżetowy – stan finansowy gospodarki. Tak też można mówić o kryzysie koniunkturalnym, społecznym i finansowym, gdzie zmienna „R” unifikuje przy pomocy średniej arytmetycznej12 te poszczególne i niekoniecznie jednorodne stany gospodarki, definiując bardziej obiektywnie stan gospodarki USA. Proces definiowania prezentuje tabela 2. 11 Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia… tylko w próbie, czy też ma miejsce w całej populacji. W tym temacie wyniki można również interpretować poprzez pryzmat wartości krytycznej, którą można np. odczytać z uprzednio opracowanych tablic statystycznych11. Ocenę poziomu współzależności należy również interpretować uwzględniając aspekty niekoniecznie stricte matematyczne, dotyczy to m.in. elementów powszechnie akceptowanej wiedzy ekonomicznej. Otóż, ma miejsce istnienie silnej współzależności pomiędzy stopą bezrobocia a stanem koniunktury gospodarczej, gdzie brak lub słaby wzrost gospodarczy oznacza wzrost poziomu bezrobocia, a dynamiczny wzrost gospodarczy powoduje spadek poziomu bezrobocia. Wynik analizy korelacyjnej tych dwóch zjawisk ekonomicznych, jak wskazuje tabela 5, wynosi około 0,3. Wobec tego faktu, bez względu na wynik testu, wynik mniejszy niż 0,4, a większy niż 0,1 również należy brać pod uwagę. Ocena wartości krytycznej dokonuje się w oparciu o następujące wzory: Zob. M.S. Kot, A. Sokołowski, Tablice statystyczne, Kraków 2005, s. 37. 12 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 133 134 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 PKB -1,09 4,15 -0,54 8,71 8,05 4,07 4,69 -0,56 7,12 2,13 2,1 -0,73 6,9 2,56 2,55 6,11 4,35 5,76 6,49 6,59 2,74 4,9 T 1947 1948 1949 1950 1951 1952 1953 1954 1955 1956 1957 1958 1959 1960 1961 1962 1963 1964 1965 1966 1967 1968 N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 Tabela 1. Cechy statystyczne -2,97 2,37 -2,25 6,92 6,23 2,3 2,97 -2,29 5,25 0,34 0,28 -2,36 5,09 0,5 0,88 4,49 2,86 4,31 5,17 5,37 1,63 3,86 PKBpc 3,9 3,8 5,9 5,3 3,3 3 2,9 5,5 4,4 4,1 4,3 6,8 5,5 5,5 6,7 5,5 5,7 5,2 4,5 3,8 3,8 3,6 B 1,7 4,5 0,2 -1,1 1,9 -0,4 -1,7 -0,3 -0,7 0,9 0,7 -0,6 -2,5 0,1 -0,6 -1,2 -0,8 -0,9 -0,2 -0,5 -1 -2,8 D 37,1 30,53 34,02 32,15 51,86 68,09 69,38 69,53 62,42 60,19 59,26 56,79 53,2 52,16 50,76 48,97 47,97 46,24 42,8 43,19 45,33 45,98 %WFZ b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. b.d. 9,2 8,9 8,5 7,4 7,7 8,8 9,4 MPKB PKB (ZAG) 1 5 1 5 5 5 5 1 5 4 4 1 5 4 4 5 5 5 5 5 4 5 PKB pc (ZAG) 1 4 1 5 5 4 4 1 5 2 2 1 5 2 2 5 4 5 5 5 3 4 B (ZAG) 5 5 4 4 5 5 5 4 4 4 4 3 4 4 3 4 4 4 4 5 5 5 D (ZAG) 5 5 5 4 5 4 4 4 4 5 5 4 4 5 4 4 4 4 4 4 4 4 3 4,75 2,75 4,5 5 4,5 4,5 2,5 4,5 3,75 3,75 2,25 4,5 3,75 3,25 4,5 4,25 4,5 4,5 4,75 4 4,5 R Marcin Krupa Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 135 PKB 3,14 0,2 3,29 5,26 5,64 -0,51 -0,19 5,38 4,6 5,56 3,17 -0,24 2,59 -1,91 4,63 7,25 4,23 3,51 3,46 4,2 3,68 1,91 -0,07 T 1969 1970 1971 1972 1973 1974 1975 1976 1977 1978 1979 1980 1981 1982 1983 1984 1985 1986 1987 1988 1989 1990 1991 N 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 2,13 -0,95 2 4,14 4,64 -1,43 -1,15 4,36 3,56 4,45 2,03 -1,39 1,57 -2,84 3,68 6,32 3,31 2,57 2,54 3,26 2,7 0,77 -1,39 PKBpc 3,5 4,9 5,9 5,6 4,9 5,6 8,5 7,7 7,1 6,1 5,8 7,1 7,6 9,7 9,6 7,5 7,2 7 6,2 5,5 5,3 5,6 6,8 B 0,3 -0,3 -2,1 -1,9 -1,1 -0,4 -3,3 -4,1 -2,6 -2,6 -1,6 -2,6 -2,5 -3,9 -5,9 -4,7 -5 -4,9 -3,1 -3 -2,7 -3,7 -4,4 D 8,7 8,1 7,3 6,7 5,8 5,5 5,5 5,2 4,8 4,7 4,6 4,9 5,1 5,7 6,1 5,9 6,1 6,2 6,1 5,8 5,6 5,2 4,6 MPKB PKB (ZAG) 4 2 4 5 5 1 1 5 5 5 4 1 4 1 5 5 5 4 4 5 4 3 1 PKB pc (ZAG) 4 1 4 5 5 1 1 5 4 5 4 1 3 1 4 5 4 4 4 4 4 2 1 B (ZAG) 5 4 4 4 4 4 1 2 2 3 4 2 2 1 1 2 2 3 3 4 4 4 3 D (ZAG) 5 4 4 4 4 4 3 2 4 4 4 4 4 3 1 2 2 2 3 4 4 3 2 4,5 2,75 4 4,5 4,5 2,5 1,5 3,5 3,75 4,25 4 2 3,25 1,5 2,75 3,5 3,25 3,25 3,5 4,25 4 3 1,75 R Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia… 44,93 41,76 37,53 43,33 31,21 29,43 26,03 24,09 23,75 22,78 23,07 22,67 23,22 24,84 25,96 26,69 26,7 27,6 28,08 27,28 26,54 23,88 20,63 %WFZ 136 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 3,55 2,74 4,03 2,71 3,79 4,48 4,44 4,68 4,09 0,97 1,78 2,8 3,78 3,34 2,66 1,77 -0,29 -2,77 2,53 1,6 2,32 2,21 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998 1999 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 2,19 1,41 2,78 1,51 2,59 3,24 3,24 3,49 2,96 -0,02 0,82 1,86 2,85 2,39 1,69 0,8 -1,22 -3,62 1,68 0,83 1,56 1,46 PKBpc 7,5 6,9 6,1 5,6 5,4 4,9 4,5 4,2 4 4,7 5,8 6 5,5 5,1 4,6 4,6 5,8 9,3 9,6 8,9 8,1 7,4 B -4,5 -3,8 -2,8 -2,2 -1,3 -0,3 0,8 1,3 2,3 1,2 -1,5 -3,3 -3,4 -2,5 -1,8 -1,1 -3,1 -9,8 -8,7 -8,5 -6,8 -4,1 D 21,59 20,65 19,26 17,95 17,02 16,89 16,22 16,14 16,45 16,35 17,33 18,73 19,87 20,03 19,65 20,2 20,65 18,79 20,06 19,58 19,16 18,33 %WFZ 4,8 4,5 4,1 3,8 3,5 3,3 3,1 3 3 3,1 3,4 3,7 3,9 4 4 4,4 4,2 4,6 4,7 4,6 4,2 3,8 MPKB PKB (ZAG) 4 4 5 4 4 5 5 5 5 2 2 4 4 4 4 3 1 1 4 3 4 4 PKB pc (ZAG) 4 3 4 3 4 4 4 4 4 1 2 3 4 4 3 2 1 1 3 2 3 3 B (ZAG) 2 3 3 4 4 4 4 4 5 4 4 4 4 4 4 4 4 1 1 1 1 2 D (ZAG) 2 3 4 4 4 4 5 5 5 5 4 3 3 4 4 4 3 1 1 1 1 2 3 3,25 4 3,75 4 4,25 4,5 4,5 4,75 3 3 3,5 3,75 4 3,75 3,25 2,25 1 2,25 1,75 2,25 2,75 R Źródło: The World Bank, Explore. Create. Share: Development Data, http://databank.worldbank.org/data/home.aspx, dostęp: 06.2015 r.; U.S. Government Publishing Office, Economic Report of the President, http://www.gpo.gov/fdsys/browse/collection.action?collectionCode=ERP, dostęp: 06.2015 r.; Measuring Worth, Data Set, http://www.measuringworth.com/usgdp/, dostęp: 06.2015 r.; United States Department of Labor: Bureau of Labor Statistics, Data Base, Tables & Calculators by Subject, http://data.bls.gov/timeseries/LNU04000000?years_option=all_years&periods_option=specific_periods&periods=Annual+Data, dostęp: 06.2015 r.; Inside Gov, The Historical U.S. Federal Budget, http://federal-budget.insidegov.com/, dostęp: 06.2015 r. PKB T N Marcin Krupa Stan Interpretacja PKB i PKB per capita Bezrobocie Deficyt budżetowy b. dobry dobry średni zły b. zły 5 4 3 2 1 x≥4 2≤x<4 1≤x<2 0<x<1 x≤0 x≤4 4<x≤6 6<x≤7 7<x≤8 x>8 x≥0 0 > x ≥ (-3) (-3) > x ≥ (-4) (-4) > x ≥ (-5) x < (-5) Źródło: opracowanie własne. Dane podzielić można na dwa segmenty czasowe, gdzie granicą jest uwzględniany w każdej z analiz rok 1962. Taki podział jest w pewnym względzie wynikiem dostępności statystyki, jednakże ma również swoje uzasadnienie merytoryczne. Otóż w 1962 roku miał miejsce tzw. „kryzys kubański”, który stanowił istotne wydarzenie międzynarodowe, zmieniające w dużym względzie tok relacji zimnowojennych, normując, regulując i stabilizując je. Warto na tej podstawie zaobserwować wyniki w relacji całościowej i po roku 1962; gdzie „po”, to również okres post-zimnowojenny. Analiza statystyczno-matematyczna Tabela 3. Wyniki analiz korelacyjnych bez zmiennych rangowych 1947–2013 Cor 1962–2013 Cor 1962–2013 Cor r2=0,0305 PKB/%WFZ 0,174796 -0,05<p<0,4 (H0) r2=0,1191 PKB/%WFZ 0,345227** 0,1<p<0,4 (H1) r2=0,0739 PKB/MPKB 0,27185 0,02<p<0,52 (H0) r2=0,0052 PKBpc/%WFZ 0,072388 -0,16<p<0,31 (H0) r2=0,1004 PKBpc/%WFZ 0,316999* 0,07<p<0,31 (H1) r2=0,0619 PKBpc/ MPKB 0,248895 0<p<0,5 (H0) r2=0,2001 B/%WFZ -0,44738*** -0,63<p<-0,25 (H1) r2=0,1130 B/%WFZ -0,33616** -0,57<p<-0,25 (H1) r2=0,0361 B/MPKB -0,19016 -0,45<p<0,07 (H0) r2=0,1521 D/%WFZ 0,39004*** 0,18<p<0,59 (H1) r2=0,0650 D/%WFZ 0,254999 0,00<p<0,59 (H0) r2=0,081 D/MPKB 0,090407 -0,17<p<0,35 (H0) Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia… Tabela 2. Kwantowa definicja stanu gospodarczego USA Źródło: opracowanie własne. Korelacja istotna na poziomie: 0,05*, 0,02**, 0,01***. Test statystyczny: H1 (korelacja istnieje również w większym przedziale czasowym), H0 (korelacja może być przypadkowa). p – przedział ufności. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 137 Marcin Krupa Tabela 4. Wyniki analiz korelacyjnych ze zmiennymi rangowymi 1962–2013 Cor r2=0,0380 PKB(Z)/ MPKB r2=0,0751 PKBpc(Z)/ MPKB 0,195173 -0,06<p<0,45 (H0) 0,274074* 0,02<p<0,52 (H1) 0,219536 2 r =0,0481 -0,03<p<0,47 B(Z)/MPKB (H0) 0,082684 r2=0,0068 -0,18<p<0,35 D(Z)/MPKB (H0) 0,259205 2 r =0,0671 0<p<0,51 R/MPKB (H0) 1947–2013 r2=0,0134 PKB(Z)/%WFZ r2=0,0065 PKBpc(Z)/%WFZ r2=0,1725 B(Z)/%WFZ r2=0,1365 D(Z)/%WFZ r2=0,0982 R/%WFZ Cor 0,116148 -0,12<p<0,35 (H0) 0,080931 -0,15<p<0,31 (H0) 0,415336*** 0,21<p<0,61 (H1) 0,369517*** 0,16<p<0,57 (H1) 0,31339** 0,09<p<0,529 (H1) 1962–2013 Cor 0,24755 r2=0,0612 0<p<0,5 PKB(Z)/%WFZ (H0) r2=0,1140 0,337665** PKBp0,09<p<0,57 c(Z)/%WFZ (H1) 0,3628*** 2 r =0,1316 0,12<p<0,59 B(Z)/%WFZ (H1) 0,233839 r2=0,0546 0,02<p<0,49 D(Z)/%WFZ (H0) 0,390439*** 2 r =0,1524 0,16<p<0,62 R/%WFZ (H1) Źródło: opracowanie własne. Korelacja istotna na poziomie: 0,05*, 0,02**, 0,01***. Test statystyczny: H1 (korelacja istnieje również w większym przedziale czasowym), H0 (korelacja może być przypadkowa). p – przedział ufności. Tabela 5. Wyniki analiz korelacyjnych wskaźników PKB z bezrobociem 19472013 19622013 -0,36673*** PKB(Z)/ 0,250212 -0,33623*** PKB(Z)/ 0,220392 PKB/B B(Z) B(Z) (H0) (H1) (H0) (H1) -0,27321* PKBpc(Z)/ 0,217696 -0,3434** PKBpc(Z)/ 0,265114 PKBpc/B PKBpc/B B(Z) B(Z) (H1) (H0) (H1) (H0) PKB/B Źródło: opracowanie własne. Korelacja istotna na poziomie: 0,05*, 0,02**, 0,01***. Test statystyczny: H1 (korelacja istnieje również w większym przedziale czasowym), H0 (korelacja może być przypadkowa). Ocena wyników dla zmiennych naturalnych: • Lepsze wyniki dają analizy w relacji ze zmiennymi procentu udziału wydatków zbrojeniowych w budżecie federalnym niż wyniki w relacji z procentem udziału wydatków zbrojeniowych w wielkości realnej PKB. • W relacji ze zmiennymi budżetu federalnego bardzo dobry wynik występuje w przypadku stopy bezrobocia, co może sugerować większe znaczenie czynnika rozwoju społecznego (stabilizacji społecznej) w procesie zmian w poziomie zbrojeń, a co za tym idzie w projekcji aktywności militarnej USA. 138 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 lacji. 10 na 12 wyników ma wartość większą niż 0,1. Kierunki wszystkich korelacji są zgodne z założeniami hipotezy. Ogólnie wyniki dowodzą istnienia korelacji pomiędzy badanymi procesami w zgodzie z założeniami hipotezy. Ocena wyników dla zmiennych rangowych: • Tak jak w poprzednim przypadku, lepsze wyniki dają analizy w relacji ze zmiennymi procentu udziału wydatków zbrojeniowych w całym budżecie federalnym niż wyniki w relacji z procentem udziału wydatków zbrojeniowych w wielkości realnej PKB. • Tak jak w poprzednim przypadku, lepsze wyniki pojawiają się w relacji ze stopą bezrobocia. • Ogólne tło wyników w relacji ze zmiennymi procentu udziału wydatków zbrojeniowych w całym budżecie federalnym jest lepsze po 1962 roku. • Podobnie jak w przypadku zmiennych naturalnych, od 1962 roku wzrasta rola zmiennych dochodowych w kształcie badanych relacji, gdzie maleje rola czynnika bezrobocia i deficytu. • W aspekcie dochodowym w przypadku zmiennych rangowych – w przeciwieństwie do zmiennych naturalnych – większy wpływ odgrywa element per capita. 13 na 15 wyników ma wartość większą niż 0,1. Kierunki wszystkich korelacji są zgodne z założeniami hipotezy. Ogólnie wyniki dowodzą istnienia korelacji pomiędzy badanymi procesami, gdzie ciekawym wynikiem jest relacja zmiennej zagregowanej koniunktury gospodarczej ze zmienną procentu udziału wydatków zbrojeniowych w całym budżecie federalnym, dając poziom korelacji równy prawie 0,4. Wyniki analiz korelacyjnych stwierdzają możliwość istnienia współzależności pomiędzy badanymi procesami w relacji dodatniej, gdzie wzrost gospodarczy to równocześnie wzrost nakładów na zbrojenia w skali większej niż proporcja adekwatna wzrostowi gospodarczemu. Uwagę zwracają dobre wyniki w relacji ze zmiennymi stopy bezrobocia, co wskazywać może na fakt tego, że USA są bardziej skłonne do prowadzenia wojen w przypadku stabilizacji społecznej. Wyniki również świadczą o tym, że sama kondycja gospodarcza (o ile została prawidłowo zdefiniowana) może nie być jedynym czynnikiem (aczkolwiek jest prawdopodobnie istotnym) odpowiadającym za rozwój zbrojeń i aktywność militarną USA. Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia… • Od 1962 roku wzrasta rola zmiennych dochodowych w kształcie badanych re- Analiza historyczna Analiza historyczna stanowi kolejną próbę weryfikacji wszystkich elementów postawionej hipotezy. Ten etap badawczy również w pewnym zakresie opiera się na danych statystycznych, jednakże interpretuje je w mniej ścisły sposób, dodatkowo w kontekście innych faktów. Analiza poniższa dotyczy w szczególności czterech wydarzeniach, a mianowicie wojny w Korei (1950–1953); wojny w Wietnamie (1965–1973); pierwszej wojny w Zatoce Perskiej (1991), oraz tzw. „globalnej wojny z terroryzmem” a więc zasadniczo wojny w Afganistanie (2001–2015/2016?) Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 139 Marcin Krupa i drugiej wojny w Iraku (2003–2010/2011). Głównie na tych wydarzeniach zostanie skupiona uwaga, z tego względu, że w tych wojnach Stany Zjednoczone zaangażowane były w sposób pełny, a więc wykorzystany był w znacznym stopniu potencjał sił lądowych. Przez okres II wojny światowej, jak również pierwsze lata po jej zakończeniu, gospodarka USA przeżywała największy rozkwit w swej historii, mimo że nie jest ten fakt do końca widoczny w powyżej ukazanej statystyce (spadki PKB to wynik m.in. akumulacji znacznych środków w ramach planu Marshalla). „Wyjątkowość pozycji Stanów Zjednoczonych ukazuje porównanie z XIX-wieczną brytyjską siłą ekonomiczną. W zenicie swojej potęgi ekonomicznej (około 1870 roku) Zjednoczone Królestwo wytwarzało 32% globalnej produkcji przemysłowej. W 1948 roku udział Stanów Zjednoczonych w produkcji przemysłowej świata wynosił 48%. Stymulowany wydatkami wojennymi PNB Stanów Zjednoczonych wzrósł z 88,6 miliardów dolarów w 1939 roku do 135 miliardów dolarów w 1945 roku (mierzony w dolarach z 1939 roku). W latach 1940–1944 produkcja Stanów Zjednoczonych rosła o 15% rocznie, to jest szybciej niż w jakimkolwiek okresie przedtem i potem. Spośród wielkich mocarstw Stany Zjednoczone były jedynym krajem, który w wyniku wojny stał się bogatszy. Po jej zakończeniu USA posiadały rezerwy złota w wysokości 20 miliardów dolarów, co stanowiło prawie 2/3 rezerw światowych”13. Powyżej przedstawione informacje dowodzą, że wojnę w Korei poprzedził dynamiczny wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych. Jak wykazują badania, Stany Zjednoczone początkowo nie włączały Korei do swojej strefy wpływów – gen. Dwight Eisenhower jako szef sztabu sił lądowych USA określał Koreę jako „obszar peryferyjny z punktu widzenia amerykańskich interesów na Dalekim Wschodzie”14. „Stany Zjednoczone uznały, iż Korea Południowa znajduje się poza ich strefą obrony; wyartykułował to sekretarz stanu Dean Acheson, a połączone kolegium szefów sztabu opracowało odpowiadające temu stanowisku plany wojskowe”15. Wobec tego szereg zdarzeń, takich jak zwłaszcza formowanie się doktryny powstrzymywania, może mieć swoje podstawy w dynamice wzrostu gospodarczego, który stał za ekspansją polityczną, przyczyniając się do stopniowego, systematycznego i proporcjonalnego poszerzania strefy wpływów, ostatecznie prowadząc do konfrontacji. Jak było to wspomniane wcześniej, od II wojny światowej gospodarka USA rozwijała się w sposób bardzo dynamiczny. W latach 50. XX wieku ten trend był kontynuowany, tylko w mniejszej skali. Pojawiło się kilka kryzysów gospodarczych, lecz były one krótkie i nie powodowały większych destabilizacji w zakresie zatrudnienia czy finansów. Były to w dalszym ciągu złote czasy gospodarki USA. 13 A. Gałganek, Zmiany w globalnym systemie międzynarodowym: supercykle i wojna hegemoniczna, Poznań 1992, s. 89–90. 14 K. Michałek, Mocarstwo: historia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej 1945–1992, Warszawa 1995, s. 134. 15 J. S. Nye jr., Konflikty międzynarodowe: wprowadzenie do teorii i historii, Warszawa 2009, s. 183. 140 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 16 17 Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia… Tempo wzrostu gospodarczego pod koniec lat 50. XX wieku zwalniało, jednak już z początkiem lat 60. znacznie przyspieszyło, osiągając średnią tendencję około 5%. Sytuacja w Indochinach, od dekolonizacji (rok 1954) tego regionu i wyjścia spod panowania francuskiego, przebiegała różnie. Zastanawiające jest dlaczego administracja D. Eisenhowera (1953–1961) wykazywała zdecydowanie bardziej defensywną postawę niż kolejne administracje. Dopiero od czasu administracji J. Kennedy’ego (1961 rok) zaczęto stymulować sytuację w regionie, nie poprzez politykę dolarową – jak czyniono dotychczas, lecz metodami perswazji siłowej. Już w marcu 1961 roku posłużono się presją potencjalnego wykorzystania sił zbrojnych (np. szybki przerzut wojsk do Tajlandii) celem wpłynięcia na tok wydarzeń politycznych w Laosie. Od 1964 roku kraj ten był sporadycznie bombardowany16. Natomiast pojawienie się amerykańskich żołnierzy w Wietnamie datuje się na rok 1961, kiedy to wysłano 400 żołnierzy sił specjalnych („zielone berety”) i 100 innych doradców. Postęp interwencjonizmu Stanów Zjednoczonych w Wietnamie wzrastał wręcz wprost proporcjonalnie do wzrostu gospodarczego, gdzie przy końcu 1963 roku amerykańskie zaangażowanie w tym kraju szacuje się na 16,5 tys. wojskowych17. Warto w tym punkcie zauważyć, że USA wycofały się z Wietnamu w stanie postępującego kryzysu gospodarczego, rezygnując z realizacji celu, w który zainwestowano ogromne środki kapitałowe, ponadto mając silne przeświadczenie istnienia „efektu domina”. Do tego należy dodać, że zwycięstwo w wojnie mimo wszystko w dalszym ciągu było możliwe do osiągnięcia, jeżeli przynajmniej nie zredukowano by pomocy dla Wietnamu Południowego. Zazwyczaj historycy przyczyny końca wojny w Wietnamie upatrują w czynnikach socjologicznych czy psychologicznych (np. „syndrom wietnamski”). Jednakże tu należy zadać pytanie, czy elementy o charakterze bardziej ekonomicznym nie były elementami istotnymi, a może nawet dominującymi? Lata 70. XX wieku w stanie amerykańskiej gospodarki i polityki zagranicznej określane są jako „okres złego samopoczucia”. Czas ten zamyka interwencja radziecka w Afganistanie i rewolucja islamska w Iranie. Warty uwagi w tym kontekście jest brak amerykańskiej interwencji w Iranie, której wielu komentatorów politycznych z tamtych lat oczekiwało (przykładowo, konieczność takiej interwencji można było pośrednio wywnioskować z poczytnych w owym czasie dzieł autorstwa H.J. Morgenthaua). Czy nie doszło do niej także dlatego, że nie było ku temu sprzyjających ekonomicznie warunków? Kryzys gospodarczy kończy przypuszczalnie „reaganomika” nowego prezydenta USA. Rozpoczyna się „powrót do utraconej świetności”, gdzie dynamika wzrostu gospodarczego spręża się z dynamiką zbrojeń, która finalizuje zimną wojnę załamaniem gospodarczym ZSRR i rozpadem tego państwa. W styczniu 1991 roku rozpoczyna się wojna w Iraku, która kończy się po niespełna dwóch miesiącach spektakularnym militarnym zwycięstwem USA. Wystąpienie tych zdarzeń poliK. Michałek, Mocarstwo: historia …, s. 258–259. Tamże, s. 259–260. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 141 Marcin Krupa 142 tycznych poprzedził boom gospodarczy czasów R. Reagana. W tym kontekście pojawia się wiele pytań, np. dlaczego ówczesny prezydent USA G. Bush, korzystając z licznych sposobności (np. powstanie szyitów, niskie straty ludzkie i sprzętowe, zajęcie taktycznie korzystnych pozycji, ogólnie pozytywne nastawienie do wojny opinii publicznej, rozkład ZSRR), nie zdecydował się na to, aby US Army – stojąca u bram Bagdadu – wkroczyła do centrum stolicy Iraku i uczyniła wówczas to, co miało miejsce w 2003 roku? Ponieważ rezolucja ONZ tego nie przewidywała? Nie zakładała ona również wkroczenia wojsk USA na terytorium Iraku. Z innych względów politycznych czy społecznych, a może dlatego, że w tym czasie gospodarka USA wchodziła w stan nagłego załamania koniunktury? Tak czy inaczej, również w tym przypadku ma miejsce obserwowalna synchronizacja zjawisk, adekwatnie tak jak w treści wysuniętej hipotezy. Dla prezydentury B. Clintona (1993–2001) charakterystyczna jest kontynuacja (a nawet wzmocnienie) trendu wzrostu gospodarczego (na skutek rewolucji w technologiach teleinformatycznych), przy jednoczesnym dobrym zarządzie finansami, czego efektem stało się bardzo rzadko spotykane zjawisko, jakim jest nadwyżka budżetowa. Tu jednak brakuje interwencji militarnej (pomijając liczną aktywność o niskim, niepełnym i nieregularnym charakterze, np. była Jugosławia) – tłumaczyć to można specyfiką sytuacji międzynarodowej, gdzie realnie wzmocnione Pax Americana wytworzyło możliwość realizacji skutecznej polityki innymi środkami. W 2001 roku doszło do zamachów terrorystycznych na Pentagon i wieże WTC (anty – Pax Americana). Na tej podstawie Amerykanie interweniowali w Afganistanie, jednakże jeszcze wówczas minimalizowali rolę formacji lądowych w prowadzonych działaniach zbrojnych. Dodać należy, że PKB per capita z tego roku notuje lekki spadek. W 2003 roku Amerykanie interweniują w Iraku. Oczywiście analityk problematyki międzynarodowej dopatrzy się wielu elementów determinujących przebieg ówczesnych wydarzeń, jednakże należy zwrócić uwagę na fakt, że w 2001 roku nastał stan chwilowej recesji, a już od następnego roku nastąpił powrót dynamicznego wzrostu gospodarczego, który realizuje się równomiernie z dynamicznym wzrostem aktywności militarnej. Rok 2008 to początek kryzysu finansowego. Gospodarka USA uległa jednemu z najpoważniejszych załamań od czasu wielkiego kryzysu przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Przypuszczalnie kryzys był istotnym elementem zapewniającym zwycięstwo w wyborach B. Obamie (od 2009 r.), który forsował swoją prezydenturę na hasłach defensywnej postawy w aspektach międzynarodowych na rzecz problematyki wewnątrzkrajowej. Wojska amerykańskie opuściły Irak w latach 2010–2011, mimo że sytuacja w tym kraju nie została w pełni unormowana. Proces ten dotyczył również Afganistanu, jednakże ze względów logistycznych rozpoczął się później. 2011 rok zapoczątkowuje „Arabska Wiosna” – Stany Zjednoczone do tych wydarzeń podchodzą z dużo mniejszym entuzjazmem i w mniejszym stopniu angażują się militarnie w konflikty (m.in. USA nie dominują w operacji powietrznej w Libii; rezygnują z planowanej interwencji w Syrii; na bardzo niskim poziomie intensywności prowadzona jest walka z Państwem Islamskim). Ponadto, Stany Zjednoczone Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Zakończenie Wynikiem przeprowadzonych badań jest stwierdzenie zgodne z założeniem prezentowanym przez hipotezę badawczą: istnieje związek pomiędzy gospodarką rozumianą poprzez pryzmat wzrostu gospodarczego czy cyklu koniunkturalnego z aktywnością militarną USA. Zależność ta ma charakter dodatni, co znaczy, że oba zjawiska wzrastają lub spadają w tych samych kierunkach. Może być więc tak, że dynamikę zjawisk napędza gospodarka, która jest przyczyną, natomiast interwencje zbrojne są jej skutkiem. Analizy wykazały, że istnieje korelacja pomiędzy gospodarką a zbrojeniami. Wyraźnie zauważalne jest to, że wzrost gospodarczy oznacza spotęgowanie nakładów finansowych na wojsko w skali ostatecznie większej niż proporcjonalna wartość tego wzrostu. Definitywnym efektem tego równania jest wzrost aktywności militarnej USA. Wyniki wskazują, że najważniejszym elementem współwystępującym z poziomem wzrostu zbrojeń jest bezrobocie – im jego stopa jest niższa, tym bardziej Stany Zjednoczone są nastawione ofensywnie. Przeprowadzona analiza historyczna zdaje się potwierdzać i kompletować wyniki analiz korelacyjnych. Na jej podstawie można stwierdzić, że istnieje współwystępowanie wzrostu gospodarczego i wojny w polityce USA, co może dowodzić istnienia realnej współzależności tych procesów. Oczywiście w niniejszej analizie tworzącej model empiryczny nie wzięto pod uwagę zmiennych nieekonomicznych. Przedstawiony materiał wykazuje jednak, że nie można wykluczyć zależności pomiędzy zjawiskami ekonomicznymi w USA a zbrojeniami i interwencjami militarnymi w polityce tego państwa. Wydaje się, że w innych badaniach nad relacjami międzynarodowymi należy zwracać większą uwagę na elementy gospodarcze, które mogą wpływać – w większej skali niż to się może wydawać – na zachowania polityczne. Koniunktura gospodarcza a nakłady na zbrojenia… ulegają presji Iranu, nie interweniując w tym kraju w kwestii zbrojeń nuklearnych, obserwuje się bardzo wycofane podejście w kwestii Ukrainy, a jednocześnie wręcz wykładniczy wzrost liczby wojen na świecie, czego źródłem może być defensywna postawa USA. Czy obecna dynamika zdarzeń nie ma swoich podstaw w kryzysie finansowym? Aktualnie obserwuje się stopniowy powrót lądowych komponentów do Iraku, Afganistanu oraz do Europy – i to w momencie, kiedy systematycznie zaczynają pojawiać coraz lepsze wskaźniki makroekonomiczne. Słowa kluczowe: USA, wzrost gospodarczy, aktywność militarna, wojna. The economic growth and military expenditure – the case of the United States in the years 1947–2013 The aim of this article is to determine the relationship between economic growth and armaments on the example of the United States, which will contribute to the verification of the research hypothesis proclaiming the interdependence of these phenomena, where Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 143 Marcin Krupa economic growth is considered one of the important determinants of the growth of military and political activity of the U.S. The author, using historical knowledge, also uses the tools of statistical and mathematical analysis. The study covers the years 1947–2013. Key words: USA, economic growth, military activity, war. La conjoncture économique et les dépenses d’armements – le cas des USA dans les années 1947–2013 Le but de l’article est de définir la relation entre la croissance économique et les armements sur l’exemple des États-Unis, ce qui doit contribuer à vérifier l’hypothèse de recherche selon laquelle il y a interdépendance entre ces phénomènes, à partir du moment où la croissance économique est considérée comme l’un des facteurs les plus importants contribuant à intensifier l’activité militaire et politique des USA. Dans ses recherches, tout en utilisant ses connaissances historiques, l’auteur utilise aussi les instruments d’analyse statistique et mathématique. L’étendue temporelle des recherches recouvre les années 1947–2013. Mots-clés: USA, croissance économique, activité militaire, guerre. Хозяйственная конъюнктура и расходы на вооружения – дело США в 1947–2013 годы Цель данной статьи – определить взаимосвязь между экономическим ростом и вооружениями на примере Соединенных Штатов. Это должно способствовать проверке исследовательской гипотезы о взаимозависимостью этих явлений, где экономический рост считается одним из важных факторов, определяющих рост военной и политической активности США. Автор в своем исследовании, используя исторические знания, также употребляет инструменты статистичесо-математического анализа. Исследование охватывает период 1947–2013 годов. Ключевые слова: США, экономический рост, военная активность, война. 144 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Z perspektywy Wschodu Марат С. Алымкулов Основные тенденции развития «экологической безопасности» в поликультурном пространстве В последнее время становится особо актуальным исследование поликультурной среды человека. Это связано с необходимостью изучения влияния духовных и материальных факторов на жизнедеятельность социума. Поликультурная среда – это такое социальное пространство человечества, в котором происходят общие и глобальные процессы развития всего общества в различных сферах, таких как художественная, политическая, экологическая, нравственная и т.д. На изменение сущности поликультурной среды человека влияет много факторов, таких как: изменение политической системы общества, геополитической структуры мира, снижение или трансформация уровня духовности общества и т.п. Каждая эпоха имеет свою особенную поликультурную среду. На современном этапе данная среда подвергается перманентному изменению, прежде всего, происходят процессы взаимопроникновении культур, для которых отсутствует понятие «границ». Отсюда, размываются критерии оценки поликультурной среды, позволяющие выявить ту или иную составляющую объекта исследования. На современном этапе поликультурная среда усложняется до такой степени, что без ее изучения невозможно объяснить тенденции развития экологической безопасности. Поэтому задачей экологической безопасности является выяснить сущность и тенденции развития безопасности в целом на основе философского анализа. Концептуальный анализ сущности экологической безопасности невозможен без определения категории «поликультурной среды». Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 147 Марат С. Алымкулов В данной статье экологическая безопасность изучается в контексте поликультурного процесса в двух аспектах: 1) как сосуществование экологической безопасности в поликультурной среде; 2) как взаимообусловленное изменение поликультурной среды и общества, составляющее некую социально значимую систему «среда–общество» в контексте безопасности. В последнее время, культура безопасности становится объектом исследования множества наук, в частности, таких как философия, социология, политология и т.д. Теория и культура безопасности в сфере гуманитарных исследований впервые была разработана ученым Московского государственного университета им. М.В. Ломоносова П.А. Николаевым в книге «Культура как фактор национальной безопасности». При этом, понятие «культура безопасности» содержательно и более полно раскрыто в коллективной монографии «Катастрофы и образование», опубликованной в 1999 г. под редакцией Ю.Л. Воробьева. Авторы исследования акцентировали внимание на «значимость триады наука о рисках и безопасности, культура риска и безопасности – образование». Формирование такой комплексной системы, по мнению авторов, становится очевидной тенденцией современной действительности на международном и государственном уровнях. По мнению ученого В.Н. Кузнецова, «в основе глобальной стратегии ХХI века для формирования эффективного реагирования на вызовы, опасности и риски новой глобальной реальности могут быть два взаимообусловленных гуманитарных феномена – культура мира и культура безопасности… На пути сохранения и развития цивилизации состоялся первый шаг – оформилась культура мира. Теперь необходим второй шаг – становление культуры безопасности как самостоятельного глобального гуманитарного феномена ХХI века оформляется в синтезе культуры мира и культуры безопасности»1. К сожалению, в реальной жизни мы видим, как культура мира не полностью синтезирована, отчетливо заметны различия общностей западного и восточного представления культуры, даже несмотря на процессы глобализации. Эволюция человеческого вида, перманентно трансформировала культурное восприятие мировоззрения общества, в контексте безопасного отношения к миру. Тем не менее, синтез культуры и безопасности на уровни связи человека и общества в ХХI веке, уже становится новой ценностью, ориентированной на сохранение относительного покоя и стабильности в обществе. 3–4 июня 2014 г. в Московском государственном университете леса состоялась 6. Международная научная конференция, посвященная Году культуры в России «Экологическая культура как фактор устойчивого развития общества», где поднимались актуальные проблемы экологической безопасности и устойчивого развития общества. Так, например, в своем докладе «Устойчивое развитие: миф или призыв к благоразумию?», доктор философских наук, доктор экономических наук, профессор Российской академии народного хозяйства и государственной службы Х.А. Барлыбаев не согласился с теми 1 148 В. Кузнецов, Социология безопасности: учебник, Москва 2003, с. 38. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Основные тенденции развития «экологической безопасности»… учеными, которые утверждали, что устойчивое развитие – это миф. По его мнению, устойчивое развитие можно понимать как единственную научную доктрину и практическое руководство к действию, способное обеспечить выживание современной цивилизации. В резолюции данной конференции указывается на «возрастающую роль фактора экологической культуры в обеспечении существования и развития человека и социальной системы». Безусловно, экологическая культура, прежде всего, является духовной культурой, как результат отражения социума окружающей среды характеризующийся гуманным отношением в процессе взаимодействия с природой. Экологическая культура, по мере роста человеческого познания, трансформировала, и, соответственно, углубляла противоречия между человечеством и культурой современной цивилизации. Постепенно, данное противоречие перешло и на проблемы в социальной жизни, а также на проблемы взаимодействия социума и природы. Человек, поглощенный собственными проблемами, становится не внимательным к природной среде. Отсюда, «цивилизованный» человек приносит себе большой вред, как и природе в целом. Сосредоточенность на себе самом, а также нерациональное отношение к природе становятся факторами углубления противоречия между человеком и природой. Важным продвижением экологической культуры безопасности можно считать становление «культурной среды». Культурная среда формирует новое социальное пространство, направленное на решение предотвращения различного рода рисков для жизнедеятельности социума, т.е. для обеспечения безопасности в целом. Динамика культуры безопасности становится важной составляющей общей безопасности, в контексте взаимосвязи культуры и человека. Для изучения современной культуры безопасности необходимы современные механизмы, методологические инструменты которые качественно способствуют анализу данного феномена, плавно переходящие в геокультуру – новую парадигму ХХI века. Происходящий экологический регресс, в силу противоречивого характера социо-природной системы, представляет собой деградацию природной и социальной сферы человека. С точки зрения философии, неизбежный материальный рост сопровождается духовной деградацией культуры и общества в целом. Постепенно происходит универсализация культуры ниже своего уровня, для большей ее доступности широким массам потребителей. Это характерно, для всех слоев общества, где высокие культурные ценности прошлого стали обретать примитивизированные образцы быстрого «приобщения» к вечным ценностям. Вечные философские вопросы по типу «что же такое культура?», «какую роль выполняет культура в природе человека?» приобрели особую актуальность в ХIХ веке, в связи с острыми социально-политическими процессами в обществе, происходившими в Западной Европе. В этот период сформиро- 149 Марат С. Алымкулов вались две противоположные традиции восприятия культуры: пессимистическая и оптимистическая. Пессимистическая традиция рассматривала человека, как послушное орудие в руках враждебных ему сил (Руссо, Ф. Ницше). Оптимистическая – воспринимала культуру, как средство и носителя цивилизованного начала (Гердер, Р. Арон, Д. Белла). Но в целом, экологическая культура безопасности это социальный процесс, зависящий, в первую очередь, от жизнедеятельности социума и образцов поведения людей. Человек, как биосоциальное существо, изменяя природную среду, сам незаметно для себя адаптируется к искусственной среде, нарушая единство организма и среды. Более того, человеческая культурная среда меняется сообразно его поведению и потребностям. Появляется массовая культура, связанная с идеалами потребительства, подражания и внушения. В этой связи, Герберт Маклюен (1911–1980) считал, что появление ЭВМ, рост СМИ и.т.д. создают предпосылки появлению нового ранее неизвестного типа коммуникации людей, жителей «глобальной деревни». Как известно, это тип коммуникации характеризуется несогласием, а иногда даже конфронтацией жителей по многим вопросам жизнедеятельности социума. Выход из этой ситуации ученый Г. Маклюен видел в развитии СМИ, которые приучают людей мыслить «мозаично» и шире. Отсюда, вырабатывается цельность восприятия мира, т.е. «электронная культура». Однако многие культурологи массовую культуру воспринимают пессимистически и указывают на следующие причины такого восприятия: 1) относится ко всем одинаково, независимо от национальности, класса и т.д.; 2) СМИ разрушает духовно-социо-природную целостность человека, притупляет самоанализ и формирует в сознании людей идеологические мифологемы; 3) культура, трансформируясь, теряет свою духовность и создает потребительские образцы для массового обывателя. Таким образом, массовая культура демонстрирует однотипность восприятия мира, формирует массовое сознание по отношению к каким-либо явлениям общества, государства, и, в том числе, к проблеме экологической безопасности. В целом, материальная и духовная культура взаимообогащаются и диалектически взаимозависимы, по этому они не могут существовать в отрыве друг от друга. Традиционные элементы материальной культуры (в последующем, как искусственная среда) всегда влияли и на духовную культуру человека. А функционирование культуры является важным именно своей неповторимостью и уникальностью бытия. Создавая предметы быта, человек развивался и как творец, и как создатель. Но чрезмерное «увлечение» этим процессом, вызывает экологические катастрофы, что ставит вопрос либо о продолжении «потребительского» отношения к природе, либо о поисках пути недеструктивного существования, т.е. коэволюционного развития. Ключевые слова: экологическая безопасность, поликультурное общество, поликультурная среда. 150 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Słowa kluczowe: bezpieczeństwo ekologiczne, wielokulturowe społeczeństwo, wielokulturowe środowisko. The basic tendencies of development of “ecological security” in the multicultural space Article is devoted to the problem of ecological security in the multicultural space. The main tendencies of development of the concept of ecological safety were analyzed. The ways of adaptation and use of the concept of ecological security in modern Kyrgyz society were described. Keywords: ecological safety, multicultural society, multicultural environment. Les tendances fondamentales du développement de la « sécurité environnementale » dans un espace multiculturel L’article est consacré au problème de la sécurité de l’environnement dans une société multiculturelle. Sont analysées les principales tendances de développement du concept de sécurité de l’environnement. Sont aussi prises en compte les voies d’adaptation et d’utilisation du concept de sécurité de l’environnement dans la société kirghize contemporaine. Mots-clés : sécurité écologique, société multiculturelle, milieu multiculturel. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Основные тенденции развития «экологической безопасности»… Podstawowe tendencje rozwoju „bezpieczeństwa ekologicznego” w przestrzeni wielokulturowej Artykuł poświęcony jest problemowi bezpieczeństwa ekologicznego w przestrzeni wielokulturowej. Przeanalizowane zostały główne tendencje rozwoju koncepcji bezpieczeństwa ekologicznego. Odnotowane zostały sposoby adaptacji i wykorzystania koncepcji bezpieczeństwa ekologicznego we współczesnych społeczeństwie kirgistańskim. 151 Айнагуль Ш. Абдыраманова О новых подходах к анализу произведений советской кыргызской прозы Задачей современных литературоведов становится пересмотр и оценка произведений кыргызской литературы без политической ангажированности, с позиции отражения общемировых ценностей. Объективное исследование работ кыргызских авторов может помочь не только познанию прошлого, но и содействовать успешному решению многих проблем современности. Профессиональная литература в Киргизии возникла в новых исторических условиях – в рамках социалистических реалий. Первые национальные романы появились довольнорано – «Кең суу» Т. Сыдыкбекова (1939 г.), «Каныбек» К. Жантошева (1939–1941 гг.), как и первые повести – «Ажар» К. Баялинова (1926 г.), «В дни неволи» С. Карачева (1928 г.). Жанр романа развивался очень интенсивно, отражая основной спектр проблематики советской литературы. Появление романов Ч. Айтматова «Буранный полустанок» («И дольше века длится день») (1981г.) и «Плаха» (1987 г.) вывели кыргызскую литературу на мировую арену. Ни в коей мере не уменьшая значение таланта Ч. Айтматова, заметим, что интенсивное развитие жанра кыргызского романа в целом, играло в этом немаловажную роль. В западной критике утвердился термин литература «ускоренного» развития, применительно, в первую очередь, для латиноамериканской литературы. На наш взгляд, термин вполне применим для характеристики и кыргызской литературы. Литературоведы часто проводят параллели между романами Ч. Айтматова и романами латиноамериканских авторов. И хотя в ХХІ веке кыргызское общество существует в другой общественно-экономической обстановке – когда под влиянием западных ориентиров нравственности и морали постепенно меняются мировоззренческие ориентиры молодежи, а собственная идеология еще не сформирована – вопрос 152 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 О новых подходах к анализу произведений советской кыргызской… о влиянии литературы на формирование мировоззренческого восприятия мира остается актуальным. Пересмотр смыслов произведений кыргызской литературы, которая имела в советское время сильное воспитательное воздействие на читателей, можно считать одним из шагов в этом направлении. С одной стороны, приоритетной задачей литературы социалистического выбора, в русле которой и возникает наша профессиональная литература, было формирование личности. «Пафос литературы социалистического реализма – страстное утверждение духовно-преобразующей силы революции – отражает и большие возможности духовного совершенствования личности в течение всей жизни»1. В советской идеологии утвердилось мнение, что лучшие качества строителя коммунизма – и есть воплощение общечеловеческих моральных ценностей, это, в конечном счете, и отражалось в произведениях социалистического реализма. С другой стороны, ярко выраженная дидактическая направленность – особенность всей восточной литературы, частью которой является кыргызская литература. «По мнению некоторых наших литературоведов кыргызская проза 60-х годов в большей степени остается на прежних ведущих позициях традиции дидактической литературы, что в определенной позиции объясняется как художественные несовершенства, проистекающие от заданности характеров литературных персонажей. По их мнению, отсутствие дидактики признак высокохудожественности»2. Кыргызская литература прошла путь становления и развития, как и другие национальные литературы Советского Союза, под идеологическим контролем коммунистической партии, и это факт. Постановление 1932 года «О перестройке литературно-художественных организаций» объявило о создании Союза советских писателей: «На самом деле ЦК ВКП(б) был озабочен не столько судьбой писателей, сколько тем, что от имени партии говорили далеко не всегда близкие к руководству партии люди. Партия сама хотела напрямую «руководить» литературой, превратить ее в «часть пролетарского дела», «колесико и винтик» одного единого великого партийного механизма» как завещал ей В.И. Ленин»3. Это руководство осуществлялось на протяжении существования СССР, хотя на словах писатели были свободны, происходил процесс «универсализации литературы, приведения ее к единому эстетическому шаблону»4. Известный литературовед В. Петелин пишет: «Привычным облегчённым развитием сюжета и характеров отличается и популярный в своё время роман «Жатва» (1950 г.) Галины Евгеньевны Николаевой (наст. фам. Волянская), получивший Сталинскую премию первой степени. В центре романа – три Литературный энциклопедический словарь, Москва 1987, с. 61. Н. Морозова, Современный роман воспитания, в: Жанрово-стилевые поиски советской литературы 70-х гг. Межвузовский сборник, Ленинград 1981, с. 45. 3 История русской литературы. ХХ век, Москва 2007, часть 2, с. 5. 4 Там же. 1 2 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 153 Айнагуль Ш. Абдыраманова фигуры: фронтовик Василий Бортников, до войны – тракторист колхоза «Первомайский», его жена Авдотья и механик колхоза Степан Мохов, которые сталкиваются в любовном и, казалось бы, неразрешимом конфликте. Но господствовавшая тогда теория социалистического реализма, подсказала Г. Николаевой бесконфликтный путь разрешения и личных и деловых отношений: производственный конфликт, когда отстающий колхоз, где председателем стал положительный герой Василий Бортников, вдруг превращается в процветающий, чему немало удивляется и сам председатель. Сейчас и удивляться этому нечего: как могла военный врач в годы войны, журналистка в послевоенное время постичь трагические конфликты колхозной жизни, когда колхозники, издёрганные военными трудностями, в сущности, за свой ударный труд почти ничего не получали. Но это полезное произведение в идеологической политике Сталина, а раз полезное – потому и Сталинская премия»5. Таким образом, происходил отбор «лучших произведений». Этот пример относится к сталинскому времени, но и дальше идеологическая предвзятость и жесткий контроль партийного руководства были присущи. Партийность, народность и социалистический реализм являлись обязательным атрибутом советской литературы. В статье «Советская литература» указывается: «ленинские принципы партийности и народности», «на основе метода социалистического реализма», «социалистическая по содержанию, многообразная по национальным формам, интернационалистская по духу», «возникновение качественно новой социальной и интернациональной общности — советского народа». Малейшее отступление от требований приводило к большим проблемам. Все вышесказанное подводит к мнению, что все советские писатели стали прислужниками партии и государства. Можно ли согласиться с этим мнением? Основной задачей всей литературы является отражение действительности, самые значимые события этого времени (победа социалистической революции, революционные преобразования в обществе, воспитание нового человека, события Великой Отечественной войны, укрепление советского государства, героика социалистического труда и т.д.), все это воплотилось в творчестве множества честных и талантливых писателей. С другой стороны произведения, выходящие за рамки идеологического канона, подвергались критике, изымались из производства, «перерабатывались» для соответствия идеологии. Примером может служить первый кыргызский исторический роман Т. Касымбекова «Сломанный меч», вызвавший острую дискуссию в литературных кругах. По предложению Первого секретаря ЦК КП Киргизии Т. Усубалиева автор вынужден был переработать образы Полот-хана и генерала Скобелева в обмен на переиздание книги. На фоне излишнего «верноподданничества» высшего чиновника: «Негизги сөз Пулат хан не үчүн оң образ, улуу орустун Түрестанды канга боеп, каратып берген баатыр, жазалоВ. Петелин, История русской литературы II пол. ХХ в., Москва 2006, т. III: 1953–1993, с. 14. 5 154 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 О новых подходах к анализу произведений советской кыргызской… очу аскер кол башчысы генерал Скобелев не үчүн терс образ болуп калышы жөнүндө болду»6. Интересна позиция современных русских ученых, которые подчеркивают жесткость колониальной политики России на этой территории: «Центральная Азия после завоевания Россией превращается в колониальный край. Царское правительство, раскроив единую карту края, искусственно разделив его на Туркестанское генерал-губернаторство, бекства и ханства затормозило окончательное оформление узбеков, туркмен, киргизов, казахов и таджиков в новую этническую общность. Широкие массы населения оказались помимо «своих» эксплуататоров, во власти новых колониальных угнетателей – царских чиновников, банкиров, купцов, ростовщиков и фабрикантов, нещадно эксплуатировавших народы. Центральной Азии»7. Деятельность Пулат хана, народного предводителя, выступившего одновременно и против Кокандского ханства и против русских завоевателей, в наши дни интерпретируется по-новому. Это яркая незаурядная личность, подобная образам Емельяна Пугачева и Степана Разина. Повести Н. Байтемирова «Сам виноват» и Ш. Абдыраманова «Приговор» подверглись сильнейшей критике из-за темы алкоголизма, представленной в них (советский человек не может и не должен быть изображен таковым) и т.д. Повесть «Белое облако Чингисхана» к роману «И дольше века длится день», включающий материал о сущности и годах репрессий, по признанию Ч. Айтматова не был включен в первоначальный вариант из цензурных соображений. На наш взгляд, главными критериями оценки произведений кыргызской литературы советского периода должна стать не приверженность идеологии, как часто анализировались они литературоведами того времени, а качество воплощения в ней национальных и общечеловеческих ценностей. Исходным моментом для выявления ценности произведения становится работа с текстом, средствами поэтики. Известное утверждение У. Эко о том, что в переходные периоды для всякого общества характерно падение традиционных морально-нравственных установок, обстановка хаоса, ощущение экзистенциального одиночества, что характерно для нашей современности. В эти периоды истории писатели, как правило, используют свойственную каждой культуре мечту о справедливом, идеальном обществе, справедливом и добром правителе (Фирдоуси «Шахнаме», государство брахманов, Томас Мор «Утопия», Вольтер «Кандид», страна Эльдорадо, мечты русского народа о добром царе-батюшке и т.п.). Литература социалистического выбора сделала акцент на создании прекрасного будущего социального равенства. Одновременно она сохраняет основные традиционные ценности человечества, идею о нравственном совершенствовании человека, которая отражалась в кодексе строителя коммунизма. По А.Ш. Абдыраманова, Поэтика современных кыргызских повестей (70-80-е гг.), Бишкек 2002, c. 163. 7 А. Садыков, Кыргыз залкарлары, Бишкек 2008, т. 3, с. 18. 6 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 155 Айнагуль Ш. Абдыраманова мнению писателя М. Горького, только участие в революционном преобразовании общества делает человека личностью, и это воспринималось советскими (в т.ч. и кыргызскими) писателями, как руководство к написанию художественных произведений. С этой точкой зрения соглашалось большинство, это был дух времени, который помог в создании образов нового человека и нового общества. В учебнике К. Артыкбаева по истории кыргызской литературы подчеркнуто: «тарыхты, анын баардык чындыгын апыртпай, кемитбей, бурмалабай, жымсалдабай, бир беткей ойго, күнүмдүк саясатка жеңдирбей, баардык өйдө ылдыйлыктарын терең жана так иликтеп, болгонун болгондой үйрөтсөк, азыркы жана келечекки муундарга туура жеткирсек, мына ошондо гана жакшы жагын кабыл алып, начар жактарына сын сөз менен карап туура сабак алабыз. Ал үчүн айрым учурларда адабияттын өнүгүшүнө туура эмес багытты таңылоого түздөн түз себепчи болгон өкмөттүк кээ бир токтомдорду жана ал учурларда жетекчиликте турган айрым бир адамдардын жүргүзгөн идеологиялык саясатын эми ачык айтмайын, чыныгы тарыхты түзүү эместигин азыркы жаңыча ой жүгүртүүнүн талабы ырастап отурат. Ошон үчүн ар бир фактыны өз аты менен атоо тарыхтын конкретүү, жеткиликтүү болушун шарттамакчы»8. Трудно не согласиться с этим мнением. Но… вопреки этому известный литературовед высказал свое мнение о романе «Холодные стены» К. Джусубалиева, написанном в модернистском ключе еще в 60-е годы и опубликованном в 90-е гг.: «Бул чыгармада бар болгону Арыков деген дейди чалыш жигиттин образын түзүү аракети гана бар... Ал меймандостук чөйрөгө туш болуп, сый урматты көргөндөн да азап чегет, киши көпүрөдөн өзүн таштап жиберди деп башкалар дүрбөлөң түшсө, ал силер барып келгиле, мен отуруп турам деп коет, өзүнүн айылдаштары жолукса, аларды тааныбайт, бир жигит жыгылып калса, аны мас экен деп балдар үстүнө сийсе, Арыков аларды карап жөн тура. Атасы экөө ит менен мышыктай ... бул чыгармада натуралисттик сүрөттөөлөр басымдуулук кылат. Андай болгондон кийин реалисттик көркөм жалпылыктар жокко эсе, типтүү кырдалдарды бул чыгармадан сезүү кыйын...». Мы понимаем, что попытки исследователя найти в романе показатели традиционного реалистического романа не увенчаются успехом, поэтика модерниского романа совсем другая. И данное мнение представлено в учебнике 2004 года. Анализ романа с позиций модернизма был осуществлен в исследовании литературоведа И.Дж. Лайлиевой: «К. Джусубалиев как представитель модернизма в кыргызской литературе в своем творчестве воспроизводит ментальную жизнь сознания. В романах К. Джусубалиева нет сюжета как такового, нет разветвленной системы образов, нет „положительных” и „отрицательных” героев, нет стройной и логичной композиционной завершенности, т.е. нет ничего, что характерно для романа в традиционно реалистическом его понимании»9. 8 9 156 К. Артыкбаев, ХХ кылымдагы кыргыз адабиятынын тарыхы, Бишкек 2004, c. 651. А. Садыков, Кыргыз залкарлары…, т. 3, c. 316. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Ключевые слова: кыргызская литература, советская литература, повесть, роман. Nowe podejścia do analizy prozy epoki radzieckiego Kirgistanu Artykuł poświęcony jest przeglądowi utworów literatury kirgiskiej z okresu ZSRR we współczesnych kategoriach filozoficznych. Scharakteryzowano radziecką tradycję literatury, przeanalizowano jej wpływ na kształtowanie znaczeń w ramach tego paradygmatu. Słowa kluczowe: literatura kirgiska, literatura radziecka, opowiadanie, powieść. New approaches to the analysis of the prose from the era of Soviet Kyrgyzstan The article is devoted to review of Kyrgyz literary works from the Soviet period in contemporary philosophical terms. Soviet tradition of literature was characterized, and its influence on the meanings within this paradigm was analyzed. О новых подходах к анализу произведений советской кыргызской… Кыргызская литература, таким образом, ощущала идеологический контроль не только со стороны ЦК КПСС, но и ЦК КПК (трудно сказать, какое давление было сильнее). Ведь даже образ Джамили из одноименной повести Ч. Айтматова, вышедшей на мировую арену, был воспринят местной литературной общественностью и критикой неоднозначно. И только вмешательство Москвы, публикация во Франции, в переводе на французский язык, отзыва Луи Арагона «Самая печальная повесть о любви» заставили изменить отношение к ней. Литература социалистического выбора должна быть пересмотрена с точки зрения воплощения в ней общечеловеческих и национальных ценностей, деидеологизирована. Основным материалом для анализа должен стать сам текст, а также события и обстоятельства общественной и литературной жизни. При этом часть литературы останется в запасниках времени. Часть – займет достойное место в истории национальной литературы. Keywords: Kyrgyz literature, Soviet literature, short story, novel. Des nouvelles approches de l’analyse des œuvres de prose soviétique kirghize L’article constitue une revue des œuvres de la littérature kirghize de la période soviétique en termes philosophiques contemporains. Est décrite la caractéristique de la tradition littéraire soviétique. Est aussi analysée son influence sur la formation des significations dans le cadre de ce paradigme. Mots-clés : littérature kirghize, littérature soviétique, roman. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 157 Dyskusje i polemiki Piotr Załęski O medialnych wypowiedziach politologów Uwagi wprowadzające Wielu z czytelników zapewne przyzwyczaiło się już do tzw. „medialnych naukowców”. Nie chodzi mi przy tym o wypowiedzi medialne na temat projektów badawczych, na temat teorii naukowych i ich praktycznej weryfikacji. Taką popularyzatorską działalność należy ocenić pozytywnie – jako upowszechnianie wiedzy naukowej. W przypadku nauk humanistycznych i społecznych miewa to także podobny charakter – by przypomnieć medialne zainteresowanie wynikami badań Tomasza Rakowskiego zamieszczonymi w jego książce pt. Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy. Etnografia człowieka zdegradowanego1. W niniejszym tekście skoncentruję się wyłącznie na obecności medialnej przedstawicieli jednej z nauk społecznych – politologii. Oczywiście działalność taka nie oznacza uprawiania nauki, a często nie oznacza i jej popularyzacji. Pomimo tego „medialne politykoznawstwo” można oceniać pozytywnie – wszak w dyskursie publicznym na temat spraw politycznych obecny jest głos politologów. To oni, a nie kto inny – można czasem usłyszeć w środowisku – powinni uczestniczyć w tym dyskursie, a wtedy dyskurs ten będzie uprawniony, nie będzie dyskursem potocznym uprawianym przez nie-politologów2. Oczywiście, uważam za jak najbardziej wskazane, by politolog wypowiadał się medialnie w obszarze swych kompetencji. 1 Na marginesie, warto stwierdzić, że w dostępnych mi wywiadach na ten temat sformułowania pytań przez dziennikarzy wskazywały na specyficzność warsztatu dziennikarskiego. Co także należy podkreślić, dr Rakowski nie wszedł jednak w narzucaną mu rolę, akcentując, że wyniki jego badań są dalekie od prezentowanego w mediach głównego nurtu obrazu kategorii społecznych, do których należały badane przez niego społeczności. Por. Gorączka złomu, wywiad Aleksandry Klich z dr. Tomaszem Rakowskim, „Gazeta Wyborcza”, 15.03.2010, http://wyborcza.pl/1,76842,7657046,Goraczka_zlomu.html, dostęp: 11.2015 r. 2 Por. W. Jakubowski, Ł. Zamęcki, Nauki o polityce jako dyscyplina, w: W. Jakubowski, P. Załęski, Ł. Zamęcki, Nauki o polityce. Zarys koncepcji dyscypliny, Pułtusk–Biszkek 2013, s. 44. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 161 Piotr Załęski Często jednak w mediach na tematy związane z polityką wypowiada się ten sam katalog osób legitymujących się stopniami naukowymi z dziedziny politologii. Wydaje się, że czasem w małym stopniu znaczenie ma tematyka takiej wypowiedzi. Pół biedy, gdy wypowiedzi dotyczą tak zwanych bieżących wydarzeń politycznych – wypowiedzi te często nie wnoszą wielkiej wartości, czasem też mamy w nich do czynienia z powielaniem utartych schematów, a generalnie – z prezentacją wiedzy faktograficznej i zdroworozsądkowej. Są to najczęściej – za typologią Michaela Foucaulta – „dyskursy, które «mówią się» w codziennych wymianach zdań przemijające wraz z samym aktem”3. Kompetencją zaś staje się „bycie na bieżąco”, wiedza na temat tego, co dany polityk właśnie powiedział, a inny polityk bądź dziennikarz skomentował. Wiem, taki jest świat mediów, a zatem taki jest świat realny. Nawet z autopsji mogę stwierdzić, iż bywa, że dziennikarze sugerują, aby powiedzieć coś, co potwierdzi jakąś tezę czy punkt widzenia. Czy jednak należy się do takiej sytuacji dostosowywać? Dzisiejsza rzeczywistość jest jednak taka, że jednostka naukowa życzy sobie, by jej pracownicy występowali w mediach. Miewa się pretensje do niektórych wypowiadających się, jeśli nie podali swej afiliacji. Na stronach internetowych niektórych instytucji można znaleźć informację o tym, kto, kiedy i w jakim medium będzie się wypowiadał czy też już się wypowiedział. Uznaje się, że w ten sposób następuje promocja jednostki uczelnianej, promocja kierunku/ów studiów przez nią prowadzonych, a w kuluarach że także – czy też przede wszystkim – promocja tych, którzy są autorami wypowiedzi. Pracownik–politolog może także odebrać telefon – dajmy na to – z biura prasowego instytucji, w której jest zatrudniony, z prośbą o wypowiedź dla danego medium, uczestnictwo w programie telewizyjnym itd. Oczywiście na ogół ta ostatnia sytuacja ma miejsce w okresie wrzenia medialnego – gdy „etatowi politykoznawcy” są zajęci, lub gdy dany, początkujący dziennikarz nie ma w tym środowisku kontaktów. Teza i apel zarazem Odbierałem telefony wskazane w poprzednim akapicie wielokrotnie, odbierałem też bezpośrednie telefony od dziennikarzy. Czasem – jeśli uznałem, że mam coś sensownego w danej kwestii do powiedzenia – na propozycję taką przystawałem. Na ogół jednak moja odpowiedź była odmowna, a powodowana tym, że nie prowadzę w danej dziedzinie badań podstawowych i nie czuję się wystarczająco kompetentny. Tak było m.in., gdy proszono mnie o wypowiedzi na temat obrzędowości dorocznej społeczeństwa polskiego (choć zajęcia z tego zakresu z prof. Andrzejem Brenczem wspominam dobrze, a wątek ten znajdował się też niegdyś w przedmiocie prowadzonym przeze mnie dla studentów). Tak było także, gdy chciano bym wypowiadał się o Kaukazie czy Ukrainie, a na moje stwierdzenie, że zajmuję się naukowo państwami Azji Centralnej, mówiono, że to niedaleko (opcja najczęstsza) albo, że to też na obszarze poradzieckim (opcja już znacznie rzadsza). 3 162 M. Foucault, Porządek dyskursu, Gdańsk 2002, s. 17. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Analiza przypadku – wprowadzenie O medialnych wypowiedziach politologów Z powyższego, jak najbardziej osobisto-personalnego, wątku płynie jedna – wydawałoby się, że oczywista – kwestia: politolog może wypowiadać się medialnie jedynie wtedy, gdy zna się na przedmiocie wypowiedzi. Nie chodzi mi tu o zdiagnozowany już dawno „proces zużywania się elit symbolicznych w mediach”, gdzie „przedstawiciele nauki, czyli tzw. eksperci[,] pojawiają się coraz częściej”, „stają się dostarczycielem podniet dla masowej publiczności”, a dobór tematu ma „znaczenie drugorzędne”4. Jest to – za Markiem Czyżewskim – przejaw pewnej instrumentalizacji elit symbolicznych5. Chodzi mi zatem przede wszystkim o działania politologów – w tym przypadku wypowiedzi medialne – świadczące o braku wiedzy, niestety nie tylko wiedzy naukowej, w danej dziedzinie. Motywacja wydaje się tu być analogiczna do tej przypisanej znanej nie tylko w Polsce postaci: „Nieważne czy tekst jest dobry, byle nazwisko chodziło”. Aby artykuł nie był – jak to się mawia wśród moich znajomych naukowców kirgistańskich – filozoficzny, przejdę teraz do zaprezentowania jednego przypadku – przypadku, który jednak pozwoli wypełnić „materiałem empirycznym” dalsze jego strony. Przypadek dotyczy wypowiedzi medialnych politologów w kwestii polityki edukacyjnej państwa, a ściślej – egzaminu maturalnego z Wiedzy o Społeczeństwie przeprowadzonego w 2015 roku, według tzw. nowej formuły, a więc zgodnie z obowiązującą podstawą programową6. Wypowiedzi te zostały opublikowane M. Czyżewski, W stronę teorii dyskursu publicznego, w: Rytualny chaos. Studium dyskursu publicznego, red. M. Czyżewski, S. Kowalski, A. Piotrowski, Warszawa 2010, s. 67. 5 Tamże. Zdaniem przywołanego uczonego instrumentalizacja ta następuje we wskazanym obszarze publicznego komunikowania się, ale też i w działalności publicznej. Nadmienię, że sam uległem takiej instrumentalizacji w drugim z tych obszarów. Od 2010 roku jestem współpracownikiem lub pracownikiem Centralnej Komisji Egzaminacyjnej – najpierw recenzentem, potem starszym ekspertem, odpowiedzialnym za egzamin maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie, a następnie jego koordynatorem. Uznaję tę aktywność za wartościową działalność nie tylko dla mnie: kilkadziesiąt tysięcy osób pisze bowiem co roku – w moim odczuciu, lepszy niż przed moją współpracą – egzamin, w którego przygotowaniu uczestniczę. Przed podjęciem współpracy z CKE uczyłem w latach 1997–2007 przedmiotu Wiedza o Społeczeństwie w szkołach różnych typów. Jestem współautorem podręcznika z Wiedzy o Społeczeństwie napisanego w myśl nieobowiązującej już podstawy programowej (wyd. 2002, 2005). W latach 2005–2010 koordynowałem kształcenie pedagogiczne studentów politologii i europeistyki na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego (współpraca ze szkołami, koordynacja praktyk pedagogicznych). W latach 2005–2007 koordynowałem także kwestie metodyki – w tym testów – na kursach przygotowawczych do „nowej matury” z Wiedzy o Społeczeństwie. Czytelnika proszę o cierpliwość – powyższą uwagę o mojej osobie uznałem za konieczną do zaprezentowania w niniejszym artykule, co stanie się jasne na następnych stronach tekstu. 6 Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 27 sierpnia 2012 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, Dz.U. z 30.08.2012 r., poz. 977. 4 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 163 Piotr Załęski w „Gazecie Wyborczej” 6 lipca 2015 roku w materiale przygotowanym przez Krzysztofa Łakwę pt. Wykładowcy o słabych wynikach matury z WOS: Pytania były niejasne [w oryginale WOS, zamiast WoS – P.Z.]7. Tytułowi wykładowcy są przedstawieni jako prof. Dorota Piontek, politolog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Mamy tu zatem do czynienia z uwiarygodnianiem przekazu poprzez podanie afiliacji instytucjonalnych, stopnia naukowego i stanowiska. Dodajmy, że są to osoby wypowiadające się medialnie nie tylko w tym przypadku i – oczywiście – nie tylko w sprawie podobnych kwestii. Według dostępnych źródeł w bazach Polskiej Bibliografii Naukowej oraz Nauki Polskiej wymienieni naukowcy nie są autorami jakiejkolwiek publikacji naukowej na temat nauczania i egzaminowania z przedmiotu Wiedza o Społeczeństwie. Mogę stwierdzić, że nie znalazłem śladu żadnej ich współpracy z Centralną Komisją Egzaminacyjną, ani z okręgowymi komisjami egzaminacyjnymi. Z ich danych biograficznych na stronach macierzystych uczelni nie wynika też, aby kiedykolwiek uczyli w szkole Wiedzy o Społeczeństwie i/ bądź byli egzaminatorami uprawnionymi do sprawdzania bądź weryfikowania sprawdzania prac maturalnych z tego przedmiotu, nie wynika nawet, by za przedmiot swych zainteresowań wskazywali edukację szkolną, politykę edukacyjną państwa, czy kwestie pomiaru dydaktycznego8. W rozmowie telefonicznej z dziennikarzem – autorem wskazanej publikacji (która odbyła się w dniu po jej ukazaniu się) zadałem pytanie o związek jego rozmówców z problematyką, na temat której się wypowiadają. Uzyskałem odpowiedź, która utwierdziła mnie w powyższym przekonaniu – są wykładowcami i przecież każdy z nich jest politologiem9. Warto nadmienić, że arkusz maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie na poziomie rozszerzonym był udostępniony opinii publicznej parę godzin po rozpoczęciu egzaminu w dniu 8 maja 2015 roku10. Przez zatem blisko dwa miesiące zadania K. Łakwa, Wykładowcy o słabych wynikach matury z WOS: Pytania były niejasne, „Gazeta Wyborcza”, 6.07.2015, http://wyborcza.pl/1,75478,18305683,Wykladowcy_o_slabych_wynikach_matury_z_WOS__Pytania.html, dostęp: 07.2015 r. Cytaty z tego źródła oznaczam w tekście „G”, a jeśli była to cytowana wypowiedź dr hab. Piontek – „GP”, jeśli zaś dr. Sokały – „GS”. 8 http://wnpid.amu.edu.pl/pl/kadra/145-dr-hab-dorota-piontek.html, dostęp: 01.2016 r.; http:// www.ujk.edu.pl/wzia/inp/en/strefa-pracownika/dzialalnosc/publikacje/143-kadra/133-dr-witoldsokala.html, dostęp: 01.2016 r. 9 Co interesujące, w trakcie powstawania opisywanego artykułu Krzysztofa Łakwy odebrałem kilka telefonów od politologów, w których powtarzali oni tezy tegoż artykułu. W toku rozmów okazywało się, że mój interlokutor nie widział jeszcze arkusza egzaminacyjnego, albo nie znał zakresu wiedzy z WoS-u obecnej w podstawie programowej. Na marginesie, sytuacja ta pozwala też na inną refleksję. Warto, aby wykładowcy uczelniani byli zaznajomieni z podstawą programową. To może spowodowałoby, że absolwenci liceów, w których kompetentnie nauczano WoS-u w zakresie rozszerzonym, nie mieliby częstego wrażenia, że wiedza przekazywana im na niektórych przedmiotach na studiach licencjackich jest w dużym stopniu powieleniem tego, co „mieli” we wcześniejszym etapie edukacyjnym. 10 Egzamin maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie. Poziom Rozszerzony, http://cke.edu.pl/images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Arkusze_egzaminacyjne/2015/formula_od_2015/ MWO-R1_1P-152.pdf, dostęp: 05.2015 r. 7 164 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 O medialnych wypowiedziach politologów w nim umieszczone nie były dyskusyjne. Arkusz nie wywołał ani wśród nauczycieli, ani w mediach, ani nawet – generalnie – wśród zdających krytycznych reakcji co do konstrukcji, jasności zadań itd. Żadne z zadań nie zostało także unieważnione, ani nie podjęto decyzji o przyznawaniu punktów za jakikolwiek wpis zdającego, co czasami – choć bardzo rzadko, a z WoS-u od 2011 roku nigdy – ma miejsce. Przed wypowiedziami wskazanych naukowców ukazał się w „Gazecie Wyborczej” artykuł pt. (Nie)wiedza o społeczeństwie, w którym autorki (Justyna Suchecka, Olga Szpunar – dziennikarki zajmujące się edukacją także na długo przed napisaniem przytoczonego artykułu) próbowały zmierzyć się z odpowiedzią dotyczącą przyczyn tak słabych wyników (średnia 26%, mediana 20%, dominanta 8%) z matury z WoS-u w liceum11. Myślę, że nawet ta wiedza – okraszona odrobiną autorefleksji – pomogłaby wskazanym politologom nie być współwykonawcami realizowanego w przywołanym artykule przedsięwzięcia i bohaterami niniejszego tekstu. Może wówczas oszczędziliby oni sobie i czytelnikom stwierdzeń: „To zdumiewające pomieszanie z poplątaniem”, „To zadanie jest fatalne”, „razi fakt”, „Niektóre pytania [tak w oryginale, zamiast zadania12 – P.Z.] nie spełniają podstawowych kryteriów” (GP), „To kompromitujące” (GS). Jak widać w tego typu zwrotach, adiunkt z UJK był w zaprezentowanym artykule bardziej oszczędny (liczbowo) niż samodzielna pracownik naukowy UAM. Niemniej na własnym Facebooku13 – w wątku, który został określony przezeń nie jako prywatny (dla znajomych), ale publiczny – dr Sokała zamieścił odnośnik do artykułu i leksykalnie szedł znacznie dalej: „To nie był sprawdzian potrzebnej wiedzy obywatelskiej, a jedynie wiedzy o… przypadkowo wybranych fragmentach kiepskiego podręcznika”14 „Zgroza, czyli… jak zwykle w wykonaniu naszych urzędników od edukacji”, „Bez sensu”, „można je [testy – P.Z.] układać mądrze i głupio. Ten zdecydowanie należy do drugiej kategorii ☺ [znak graficzny w oryginale – P.Z.]”, „Urzędnik nic nie musi, okazuje się. A już na pewno nie musi mieć zdrowego rozsądku i dobrej woli” (o dyrektorze CKE, określanym jako „pan” albo jako „urzędnik” – bez stanowiska i stopnia naukowego); „durnie skorzystali z nieaktualnego podręcznika” (o tworzących arkusz); „ten egzamin został kretyńsko przygotowany”; „Za to taki, który potrafi spieprzyć wszystko[,] czego się tknie[,] najwyraźniej tak, już się urodził i pracuje w MEN”15 (FS). W ostatnim przypadku chodzi najprawdopodobniej o układającego test maturalny (w narracji uczonego Sokały J. Suchecka, O. Szpunar (Nie)wiedza o społeczeństwie, „Gazeta Wyborcza”, 3.07.2015, http:// wyborcza.pl/1,75478,18292942,_Nie_wiedza_o_spoleczenstwie__Maturzysci_nie_wiedza.html, dostęp: 07.2015 r. 12 Pytanie – jak mnie uczono – kończy się zazwyczaj znakiem zapytania, a polecenia do zadań formułowane są w trybie rozkazującym. 13 www.facebook.com/witold.sokala, dostęp: 07.2015 r. Cytaty z tego źródła oznaczam w tekście „FS”. 14 Należy przypomnieć, że matura abstrahuje od podręczników, a dotyczy zagadnień z podstawy programowej. Nie może być w niej materiałów z żadnego obowiązującego podręcznika. 15 Egzamin maturalny przygotowuje Centralna Komisja Egzaminacyjna. 11 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 165 Piotr Załęski mamy pewną zmienność: raz jest to liczba pojedyncza – „taki, który potrafi spieprzyć”, raz mnoga – „durnie”)16. Mam nadzieję, że nie tylko mnie „razi fakt” przywołanej tu leksyki. Jednak nie ona jest najważniejsza – z przytoczonych wypowiedzi wyłania się bowiem obraz głupich, niekompetentnych ludzi funkcjonujących w systemie egzaminacyjnym. Przy tym głupich aż tak, że szybki rzut oka uczonych niezajmujących się daną problematyką pozwala na taką diagnozę17. Dodatkowo, sformułowanie „taki, który potrafi spieprzyć wszystko[,] czego się tknie” wskazuje na kwestionowanie przez kieleckiego uczonego nie tylko kompetencji osoby krytykowanej w zakresie układania egzaminu maturalnego, ale w zakresie wszelkich działań. Obszar podlegający deprecjacji – niczym rozlany konflikt – uległ więc u krytykującego rozszerzeniu najsilniejszemu z możliwych. Warto w tym miejscu podkreślić, że przy tworzeniu egzaminów zewnętrznych, także na poziomie maturalnym, mamy określone procedury. W przypadku opisywanego arkusza każde zadań było czterokrotnie recenzowane przez przedstawicieli nauk społecznych18 zajmujących się problematyką egzaminowania i nauczania Wiedzy o Społeczeństwie. Każde z zadań było także przedmiotem refleksji podczas dwóch spotkań wartościujących, w których uczestniczy – poza koordynatorem egzaminu z CKE – ośmiu odpowiedzialnych za przedmiot pracowników okręgowych komisji egzaminacyjnych. Zadania te były także wcześniej standaryzowane. Były także sprawdzane i recenzowane pod kątem językowym. Ewentualnie – co mniej prawdopodobne – może chodzić o twórcę podstawy programowej, nazywanej przez uczonego z UJK – zresztą błędnie – programem. Jeśli założyć, że twórcy podstawy programowej z Wiedzy o Społeczeństwie, to te same osoby, które są autorami komentarza do niej (zob. Podstawa programowa z komentarzami. Tom 4: Edukacja historyczna i obywatelska w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum, http://www.bc.ore.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=228&from=pubindex&dirids=15&lp=4, dostęp: 01.2016 r.), to były to dwie osoby – socjolog i ekonomista. Na marginesie, warto byłoby zadać ówczesnym decydentom w MEN pytanie o to, co powodowało ten wybór, w którym pominięto m.in. politologów. 17 Nie jest to pierwsza próba kreacji takiego obrazu na kartach „Gazety Wyborczej”. Pamiętam doskonale także aktywność prof. Jerzego Regulskiego na temat matury z WoS-u w 2012 roku. Zob. Prof. Regulski: Usiłowałem zdać maturę z WOS. Nie udało się, „Gazeta Wyborcza”, 14.05.2012, http://wyborcza.pl/1,95892,11717138,Prof__Regulski__Usilowalem_zdac_mature_z_WOS__Nie. html#ixzz3whj70UCr, dostęp: 01.2016 r. Błędny jest już sam tytuł publikacji, gdyż matury z WoS-u nie można było bowiem wówczas nie zdać – po wprowadzeniu obowiązkowego egzaminu z matematyki przedmiot ten mógł zostać wybierany do zdawania, ale otrzymany rezultat nie decydował o uzyskaniu bądź nieuzyskaniu matury. Żadna z uwag tego uczonego dotyczących egzaminu maturalnego z WoS-u nie była celna, część świadczyła zaś o tym, że nie doczytał arkusza lub nie przeczytał go ze zrozumieniem (np. zarzut, że nie ma w nim tematyki samorządu terytorialnego, podczas gdy takowa jak najbardziej się w nim znalazła). Najzabawniejsze w tamtej sytuacji było to, że trafne uwagi prof. Regulskiego dotyczyły wyłącznie zamieszczonych w „Gazecie Wyborczej” odpowiedzi do zadań. Były to jednak odpowiedzi ekspertów tego medium, a nie CKE. 18 Nie bez satysfakcji dodam, że w przypadku każdego z zadań minimum trzy osoby to obecnie profesorowie tytularni. 16 166 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Przejdźmy teraz – zgodnie z kolejnością zadań w arkuszu maturalnym z Wiedzy o Społeczeństwie – do tzw. zarzutów, na które zwrócono uwagę w analizowanym artykule, a które poparli jednocześnie wskazani w tekście politolodzy. Zadanie 1. Zadanie 1. (zob. fot. 1) jest dla dr. Sokały ilustracją tego, że test mu się nie podoba, bo występuje w nim wiedza, która maturzyście się nie przyda: „To pytanie [tak w oryginale – P.Z.] o wiedzę bardzo teoretyczną, która nie jest uczniowi do niczego potrzebna. Zadanie wymaga od uczniów sztywnej nauki definicji” (GS). Adiunkt z UJK kontynuuje na swoim Facebooku: „Po groma wiedza o terminach socjologicznych maturzyście, który się na żadne nauki społeczne nie wybiera” (FS). Z kwestią „podoba – nie podoba” dyskutować nie ma żadnego sensu. Należy jednak stwierdzić, że generalnie arkusz maturalny sprawdza (i powinien sprawdzać) wiedzę i umiejętności. Dodatkowo dodać trzeba, że sprawdza je z zakresu podstawy programowej, a w niej pojęcie kontroli społecznej występuje (punkt 2.2. wymagań szczegółowych z IV etapu edukacyjnego w zakresie rozszerzonym)19. Wypada też podkreślić, że egzamin maturalny z WoS-u (w „nowej formule” matury wyłącznie na poziomie rozszerzonym) jest nieobowiązkowy a uczeń – jako czwarty – może wybrać dowolny przedmiot. Na marginesie, sytuacja w szkołach ukazuje, że większość uczniów Wiedzy o Społeczeństwie w zakresie rozszerzonym nie realizuje, choć może ją wybrać na egzaminie maturalnym na poziomie rozszerzonym. Tu zapewne leży główna przyczyna tak słabych wyników matury z tego przedmiotu20. Tego ostatniego wątku w artykule nie podjęto21. O medialnych wypowiedziach politologów Przypadku ciąg dalszy – analiza zarzutów Rozporządzenie Ministra… Chodzi o reformę reformy szkolnictwa wprowadzoną przez minister Hall. Działania te doprowadziły do sytuacji, w której w zakresie rozszerzonym uczeń nie realizuje większości przedmiotów (kończą się one w I klasie ponadgimnazjalnej – po realizacji zakresu podstawowego), bo nie są dalej nauczane. Jednocześnie nie musi on wybrać na egzaminie maturalnym na poziomie rozszerzonym – jako dodatkowego – żadnego z przedmiotów, którego był nauczany w analogicznym zakresie. 21 Zainteresowanych diagnozą przyczyn odsyłam do sprawozdania z matury [P. Załęski, M. Młynarczyk, Sprawozdanie z egzaminu maturalnego 2015: Wiedza o społeczeństwie, s. 3–31, http://cke.edu.pl/images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Informacje_o_wynikach/2015/ sprawozdanie/Sprawozdanie_wos_2015.pdf, dostęp: 09.2015 r.] oraz wypowiedzi prof. Wojciecha Jakubowskiego [tenże, Przyczynek do analizy wyników z egzaminu maturalnego z Wiedzy o Społeczeństwie (tzw. nowa matura, konstruowana według wymagań podstawy programowej), http://www. inp.uw.edu.pl/?q=aktualnosci/przyczynek_do_analizy_wynikow_z_egzaminu_maturalnego_z_wiedzy_o_spoleczenstwie, dostęp: 07.2015 r.]. 19 20 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 167 Piotr Załęski Fot. 1. Zadanie 1. arkusza maturalnego z Wiedzy o Społeczeństwie z maja 2015 roku („nowa formuła”) Źródło: Egzamin maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie. Poziom Rozszerzony, s. 2, http://cke.edu.pl/ images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Arkusze_egzaminacyjne/2015/formula_od_2015/ MWO-R1_1P-152.pdf, dostęp: 05.2015 r. Widać, że komentowane przez dr. Sokałę zadanie ma charakter zamknięty (WW), a zatem zdający wybiera prawidłową odpowiedź spośród podanych. Odpowiedzi niepoprawne możliwe do wybrania nie nachodzą w żaden sposób na opisane w zadaniu pojęcie. Zadanie sprawdza zatem orientację uczniów w pojęciach z zakresu socjologii, a nie „sztywną naukę definicji”. Jeśli uczony z UJK widział zadanie przed jego skomentowaniem, umknął mu zatem fakt, że ma ono wskazaną konstrukcję. Dr Sokała, zagadnięty przez innego użytkownika Facebooka, że przecież wiedza taka tłumaczy procesy społeczne, stwierdza: „Szczerze mówiąc nie widzę związku między tak sformułowanym pytaniem [ponownie tak w oryginale – P.Z.], a rozumieniem istotnych procesów społecznych” (FS). Warto jeszcze dodać, że zadanie to zostało poprawnie rozwiązane przez 37% maturzystów – zatem jego współczynnik łatwości był o ponad 40% większy niż współczynnik łatwości całego arkusza22. Zadanie 5. Kolejnym zadaniem, które zdaniem – tym razem – obu wskazanych naukowców jest „problematyczne”, jest zadanie 5. (zob. fot. 2). Autor artykułu twierdzi, że można dopatrzeć się na muralu wyłącznie przemocy, a drugiego problemu należy się doszukiwać. „Dr Sokała wskazuje atrofię więzów [tak w oryginale – P.Z.] społecznych, prof. Piontek – samotność” (G) – pisze K. Łakwa. 22 168 P. Załęski, M. Młynarczyk, Sprawozdanie z egzaminu…, s. 6. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 O medialnych wypowiedziach politologów Fot. 2. Zadanie 5. arkusza maturalnego z Wiedzy o Społeczeństwie z maja 2015 roku („nowa formuła”) Źródło: Egzamin maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie. Poziom Rozszerzony, s. 3, http://cke.edu.pl/ images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Arkusze_egzaminacyjne/2015/formula_od_2015/ MWO-R1_1P-152.pdf, dostęp: 05.2015 r. Cóż, mural należy odczytywać całościowo – oprócz mieszkania, w którym mamy do czynienia z przemocą, w materiale zilustrowane są inne mieszkania, w których nic niepokojącego się nie dzieje. Można wręcz – nawiązując do przywołanych wypowiedzi uczonych – stwierdzić, że nie ma w tych pomieszczeniach oznak samotności i atrofii więzi społecznych. Mamy też na muralu napisy: „Co słychać u sąsiadów?” oraz „Usłysz, zobacz, pomóż!”. Czy naukowcy widzieli zadanie wraz z materiałem źródłowym, czy też – co najmniej – napisy z tego materiału im umknęły? Należy stwierdzić, że zdający mieli relatywnie małe problemy z odczytaniem muralu. Na przemoc i brak reakcji na nią – co można było wyrazić różnymi słowami (np. pierwsze – biciem, a drugie – znieczulicą społeczną, czy nawet atrofią więzi sąsiedzkich) wskazało 43% maturzystów, a zatem współczynnik łatwości zadania był wyższy niż jego wartość dla całego arkusza o ponad 60%23. 23 Tamże. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 169 Piotr Załęski Sformułowanie dr hab. Piontek, prof. UAM w kontekście tego zadania: „teraz mamy do czynienia z daleko idącą arbitralnością odpowiedzi” (GP) nie jest dla mnie zrozumiałe, choć domyślam się, że poznańska uczona dokonuje bardzo popularnych, acz błędnych, uwag dotyczących „wstrzeliwania się” zdających w zasady oceniania rozwiązań zadań, nie zauważając przy tym, że zaprezentowano w nich jedynie przykład poprawnej odpowiedzi, który nie wyczerpuje przecież ich katalogu24. Zadanie 20. W zadaniu 20. (zob. fot. 3) – poza autorem artykułu – niejednoznaczność widzi poznańska uczona, gdyż nie wiadomo, kiedy politycy byli posłami. K. Łakwa rzekomą niejasność tej części zadania (określając je jako pytanie) ilustruje słowami profesor nadzwyczajnej z UAM: „Jest nieprecyzyjnie sformułowane. A to ważne, bo Kwaśniewskiego większość kojarzy z prezydenturą” (GP). Fot. 3. Zadanie 20. arkusza maturalnego z Wiedzy o Społeczeństwie z maja 2015 roku („nowa formuła”) Źródło: Egzamin maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie. Poziom Rozszerzony, s. 8–9, http://cke.edu.pl/ images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Arkusze_egzaminacyjne/2015/formula_od_2015/ MWO-R1_1P-152.pdf, dostęp: 05.2015 r. 24 Egzamin maturalny w roku szkolnym 2014/2015, formuła od 2015 („nowa matura”). Wiedza o Społeczeństwie, poziom rozszerzony, Zasady oceniania rozwiązań zadań, arkusz MWO-R1, s. 3, http://cke.edu.pl/images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Arkusze_egzaminacyjne/2015/ formula_od_2015/odpowiedzi/MWO-R1-N.pdf, dostęp: 07.2015 r. 170 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Zadanie 22. Zadanie 22. (zob. fot. 4) ma być w artykule ilustracją tego, że w arkuszu nie ma – zdaniem dr hab. Piontek, prof. UAM – informacji o zasadach punktowania odpowiedzi. Tak chyba interpretować należy słowa uczonej: „W każdym kwestionariuszu, który podlega ocenie, musi być jasna informacja o zasadach odpowiedzi” (GP). Warto dodać, że w każdym egzaminie zewnętrznym przy każdym zadaniu informacja o punktach możliwych do uzyskania jest podawana od razu po numerze zadania. Fot. 4. Materiał źródłowy do zadań 21.–23. oraz zadanie 22. arkusza maturalnego z Wiedzy o Społeczeństwie z maja 2015 roku („nowa formuła”) O medialnych wypowiedziach politologów Zdanie „Wszyscy politycy przedstawieni na plakatach byli posłami na Sejm RP” wyraźnie zakreśla okres (od końca grudnia 1989 roku – a zatem kiedykolwiek w całym okresie od powrotu do nazwy Rzeczpospolita Polska). Fakt, że Aleksander Kwaśniewski był Prezydentem RP nie neguje tego, że wcześniej sprawował mandat posła (m.in. był szefem Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego i przewodniczącym klubu parlamentarnego SLD). Podobnie poprawnie brzmiałoby zdanie: „Dorota Piontek obroniła pracę doktorską” – pomyślne kolokwium habilitacyjne uczonej nie zdezaktualizowało przecież tego faktu. Źródło: Egzamin maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie. Poziom Rozszerzony, s. 9, http://cke.edu.pl/ images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Arkusze_egzaminacyjne/2015/formula_od_2015/ MWO-R1_1P-152.pdf, dostęp: 05.2015 r. Zadanie to ma być według wskazanej naukowiec przykładem złej punktacji w arkuszu: „Niektóre pytania [ponownie – P.Z.] nie spełniają podstawowych kryteriów25. Razi fakt, że pytania [znowu – P.Z.], w których uczeń [tak w oryginale, zamiast zdający26 – P.Z.] musi sam wpisać odpowiedź, są punktowane tak samo jak 25 26 Ciekawi, jakich / czego kryteriów. Zdający maturę nie jest już uczniem. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 171 Piotr Załęski zamknięte. Tak jest np. w pytaniu [jeszcze raz – P.Z.] o system wyborczy w Wielkiej Brytanii. Uczeń [tak w oryginale – P.Z.] musi podać jego wadę i zaletę. Dostaje jeden punkt. Ja na egzaminie daję za takie zadania [wreszcie – P.Z.] przynajmniej cztery-pięć punktów” (GP). Nie chodzi mi oczywiście w tym miejscu o ponowne mylenie pytania z zadaniem, nie chodzi też o mylenie zdającego z uczniem. Chodzi o kwestię zasad pomiaru dydaktycznego. Wyjaśnijmy – po pierwsze, arkusz maturalny winien być zróżnicowany co do formy zadań (WW, P-F, D, KO, RO), co niekoniecznie powinno, a czasem wręcz nie może oznaczać zróżnicowania w punktacji. Po drugie, zadanie musi być skonstruowane tak, aby za jeden element odpowiedzi można było otrzymać maksymalnie punkt, a zatem – przykładowo – konstrukcja zadania punktowanego w przedziale 0–2 powinna być taka, aby zdający – w zależności od odpowiedzi – mógł zdobyć nie tylko 0 lub 2 punkty, ale i 1 punkt. Zatem przy ocenianiu czynnościowym za poprawne wykonanie zadania 22. należałoby przyznawać dwa punkty, zaś przy holistycznym – jakie obowiązuje w „nowej maturze”, a także w tym zakresie obowiązywało w „starej maturze” na poziomie rozszerzonym – jeden punkt. Proponowane przez prof. UAM Piontek 4–5 punktów nie znajduje więc uzasadnienia. Widzimy, że zdający wpisać ma dwie kwestie – wadę i zaletę (które – nawiasem pisząc – może podać na podstawie tekstu). Za co zatem – przyjmując 4-punktową skalę – przyznamy 4 punkty, za co – 3, za co – 2, a za co 1 punkt? Czy należałoby wówczas dokonać hierarchizacji jakości poprawnej odpowiedzi (np. za świetną w mniemaniu sprawdzającego wadę dać 2 punkty, a za mniej świetną – 1)? Z kolei, czy piąty punkt – w przypadku skali 5-punktowej – przyznawać należałoby za walory estetyczne, albo gdyby zdający napisał coś, o co nie był pytany? Tylko, czy to – abstrahując już od zasad pomiaru dydaktycznego – byłoby właściwe i nie byłoby arbitralne? Dr Sokała przy opisywanym zadaniu nie jest przez autora artykułu cytowany. Na swoim Facebooku pisze jednak: „Trzeba było zgadnąć, jaką jedną zaletę i wadę systemu brytyjskiego27 autor miał na myśli”; „I jeśli ktoś nie zgadł, o którą chodziło autorowi, to nie dostawał punktu” (FS). Uczony z UJK stwierdza przy tym, że dwa elementy odpowiedzi wymienione w zasadach oceniania rozwiązań zadań (określanych przezeń „kluczem”) to – zdaniem twórców arkusza i zasad oceniania – jedyne możliwe odpowiedzi prawidłowe. Zasady te wyraźnie pokazują jednak, że jest to przykładowa odpowiedź28. Dr Sokała powtarza – podkreślmy, błędne – sformułowania o „wstrzeliwaniu się w klucz odpowiedzi”: „No i jeszcze trzeba było sporo szczęścia, żeby w wielu przypadkach po prostu zgadywać, «co poeta miał na myśli»” (FS). O owym W zadaniu – jak można zauważyć – chodzi o rodzaj systemu wyborczego, a nie o państwo. Egzamin maturalny w roku szkolnym 2014/2015, formuła od 2015 („nowa matura”). Wiedza o Społeczeństwie, poziom rozszerzony, Zasady oceniania…, s. 10. W dokumencie tym w przypadku zadań zamkniętych oraz zadań, w których należało wpisać nazwy, wskazano poprawną odpowiedź, zaś w przypadku zadań otwartych, w których katalogu poprawnych odpowiedzi wymienić nie sposób (bo zdający mogą ująć je bardzo różnie), podano przykładową odpowiedź. Określenia te – „poprawna odpowiedź”, „przykładowa odpowiedź” – zostały zapisane czcionką pogrubioną. 27 28 172 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 O medialnych wypowiedziach politologów „wstrzeliwaniu się” adiunkt z UJK przekonany jest silnie. Na stwierdzenie interlokutora, że zadanie jest dobre, dr Sokała odpowiada: „A gdybym odpowiedział np. że zaleta to możliwość szybkiego utworzenia rządu jednopartyjnego, bez konieczności kompromisów programowych z [nieistniejącymi – P.Z.] koalicjantami – zaś wada, to trudność z wprowadzeniem do parlamentu nieznanych lokalnie ekspertów – to dostałbym 0 punktów. Słusznie. Pańskim zdaniem? [pisownia oryginału – P.Z.]” (FS). Plus tej wypowiedzi to poprawne (jako jedno z możliwych) podanie wady i zalety. Minus – to uzewnętrznione znów przekonanie o niekompetencji osób odpowiedzialnych za układanie i sprawdzanie egzaminu. Za taką odpowiedź bowiem każdy zdający otrzymałby punkt. Przy prezentacji swych opinii o tym zadaniu dr Sokała pisze jeszcze: „Pomijam absurdalnie dobrany tekst źródłowy – uczenia na casusach sprzed 30 lat” (FS). Tekst zatem stworzony w oparciu o monografię naukową uznanych uczonych z 2011 roku jest nieodpowiedni, bo dotyczy rzeczywistości dawnej. Nieistotna jest więc poprawność tekstu, fakt, że przytoczony przykład – klasyczny, chciałoby się rzec – pokazuje dysproporcje między odsetkiem głosów a mandatów. Dezawuuje go i czyni „absurdalnie dobranym” – zdaniem kieleckiego uczonego – fakt odwołania się do przykładu „sprzed 30 lat”. Zadanie 29. Sporo miejsca w artykule K. Łakwy zajęła krytyka zadania 29. (zob. fot. 5), które zostało poprawnie rozwiązane przez 51% maturzystów, a zatem jego współczynnik łatwości był prawie o 100% wyższy niż analogiczna wartość dla całego arkusza29. Było to jedno z trzech najłatwiejszych zadań dla zdających30. Zdaniem dr hab. Piontek czasownik operacyjny w poleceniu „rozstrzygnij” oznacza, że możliwe są alternatywy. Z tym nie można się zgodzić – czasownik ten oznacza, że zdający ma podać/ wybrać właściwą odpowiedź31. W tym przypadku odpowiedź „nie” wynika wprost z zasad państwa prawa, obecnych w wymaganiach szczegółowych z Wiedzy o Społeczeństwie już na III etapie edukacyjnym (punkt 11.2.)32. Wskazany powyżej poziom wykonania tego zadania potwierdza, że większość zdających z rozumieniem tego czasownika operacyjnego problemów nie miała, tym bardziej, że wiedza ta prezentowana jest w ogólnodostępnych informatorach dla maturzystów33. Pomijanie przez poznańską naukowiec sformułowania „odnosząc się do tekstu”, doprowadziło ją z kolei do stwierdzenia, że „matuP. Załęski, M. Młynarczyk, Sprawozdanie z egzaminu…, s. 9. Tamże, s. 14. 31 Czasownik ten – zgodnie z uniwersalnymi regułami egzaminowania – oznacza „zajmij stanowisko, czy podane informacje są: prawdziwe / fałszywe”. Do formułowania poleceń, w których poprawne są różne alternatywy służy czasownik operacyjny „rozważ”. Wówczas należy wybrać jedną z nich, przedstawić argumenty i kontrargumenty, a te ostatnie „zbić”. 32 Rozporządzenie Ministra… 33 Informator o egzaminie maturalnym z wiedzy o społeczeństwie od roku szkolnego 2014/2015, Warszawa 2013, s. 10, http://www.cke.edu.pl/images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Informatory/2015/Wiedza_o_spo%C5%82ecze%C5%84stwie.pdf, dostęp: 01.2016 r. 29 30 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 173 Piotr Załęski rzysta mógł odpowiedzieć po prostu «tak» lub «nie»” (GP). Należy podkreślić, że maturzyści takich wątpliwości nie mieli – nie dostałem informacji, że w którejś z prac ograniczono odpowiedź do jednego z tych zwrotów34. Fot. 5. Materiał źródłowy do zadań 29.–30. oraz zadanie 29. arkusza maturalnego z Wiedzy o Społeczeństwie z maja 2015 roku („nowa formuła”) Źródło: Egzamin maturalny z Wiedzy o Społeczeństwie. Poziom Rozszerzony, s. 12, http://cke.edu.pl/ images/_EGZAMIN_MATURALNY_OD_2015/Arkusze_egzaminacyjne/2015/formula_od_2015/ MWO-R1_1P-152.pdf, dostęp: 05.2015 r. Zakwestionowanie sensowności zadania przed dr. Sokałę ma inną naturę. W artykule zacytowano następującą jego wypowiedź: „To kompromitujące. Pytanie [znów tak w oryginale – P.Z.] wymaga sztywnej interpretacji, a to robienie krzywdy maturzystom. Wygląda, jakby egzaminatorzy przeoczyli ustawę o bestiach. Inteligentny uczeń [tak w oryginale – P.Z.] mógłby odpowiedzieć, że w państwie prawa nie można przedłużyć wymiaru kary, ale jest taki kraj, który uważa się za państwo prawa, ale to zrobił, i jest to Polska” (GS). Trudno mi polemizować z opinią, że inteligentny zdający mógłby odpowiedzieć tak, jak podał to kielecki politolog. Inteligencja bowiem wyraża się także umiejętnością czytania ze zrozumieniem. „Inteligentny uczeń” z wypowiedzi dr. Sokały w sposób oczywisty punktu nie otrzymałby, bo nie odniósł się do tekstu. Egzamin maturalny sprawdza często umiejętności złożone – w przypadku tego zadania poza wiedzą jest to kwestia czytania ze zrozumieniem i właściwego odwołania się do tekstu. Wyjaśnienia dyrektora CKE przedstawione w artykule K. Łakwy – zdający powinien to zadanie rozwiązać, odnosząc się do tekstu; w poleceniu jasno napisano, iż nie prosimy o własną opinię – wzburzyły kieleckiego politologa. Na swym Wpływ tu też miało zapewne – poza obecnym w poleceniu „odnosząc się do tekstu” – miejsce przeznaczone na rozwiązanie zadania (5 linijek). 34 174 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 35 36 O medialnych wypowiedziach politologów Facebooku stwierdza: „Mnie przeraziło i wkurzyło to pójście w zaparte zwł. w stosunku do ustawy o bestiach. Bo pan [dyrektor CKE – P.Z.] z zimną krwią stwierdza: «wykułeś na blachę nieaktualny podręcznik – dobrze, masz punkt, myślisz samodzielnie i masz wiedzę spoza podręcznika – źle, nie dostaniesz punktu»” (FS)35. Wtedy to pojawiają się w narracji durnie – „durnie skorzystali z nieaktualnego podręcznika, który powstał przed uchwaleniem rzeczonej ustawy”(FS). Do tej ostatniej kwestii wrócę jeszcze pod koniec następnego akapitu. Poza niezrozumieniem polecenia do zadania 29. dr Sokała ma problemy z odróżnianiem kategorii prawnych – kategoria prawna „nadzoru prewencyjnego” lub „umieszczenia w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym”, którego zadaniem „jest prowadzenie postępowania terapeutycznego wobec osób stwarzających zagrożenie umieszczonych w Ośrodku” (wskazanych w Ustawie z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób) nie jest bowiem równoznaczna z przedłużeniem wymiaru kary pozbawienia wolności. Przecież sam fakt istnienia instytucji z przywołanej ustawy wskazuje, że w państwie prawnym – jakim według ustawy zasadniczej jest Polska – przedłużyć wymiaru kary pozbawienia wolności nie można. Zatem – powracając do narracji uczonego z UJK – podręczniki w kwestii zasad państwa prawa po listopadzie 2013 roku nie zdezaktualizowały się, a co najwyżej powiększył się katalog prób „obejścia” tych zasad. Większy poziom agresji słownej pojawia się u dr. Sokały, gdy jego Facebook’owi interlokutorzy piszą, że wskazywana przez niego tzw. ustawa o bestiach formalnie nie przedłuża wymiaru kary. Co interesujące, także z psychologicznego punktu widzenia, agresja ta nie jest skierowana wobec tych rozmówców, ale wobec osób odpowiedzialnych za egzamin. Kielecki uczony redukuje dysonans poznawczy, wypowiadając myśl dość nietypową: „jak go zwał, tak go zwał, efekt jest taki, że gość zostaje za kratkami” (FS). Cóż, w podstawie programowej z przedmiotu napisano m.in. uczeń: „przedstawia kary i środki karne obowiązujące w polskim prawie” (33.3. dla IV etapu edukacyjnego w zakresie rozszerzonym), „stosuje w analizie przypadku podstawowe pojęcia i zasady prawa karnego (odpowiedzialność karna, przestępstwo a wykroczenie, zbrodnia i występek, zasada domniemania niewinności)” (33.1. dla IV etapu edukacyjnego w zakresie rozszerzonym), czy „wyjaśnia, na jakich zasadach nieletni odpowiadają za popełnienie przestępstwa (środki wychowawcze i poprawcze)” (3.5. dla IV etapu edukacyjnego w zakresie podstawowym)36. Zatem nawet dla ucznia szkoły ponadgimnazjalnej nie przewidziano wobec kwestii prawnych maksymy „jak go zwał, tak go zwał”. Przekonanie, że twórcy arkusza nie mieli pojęcia o przywołanej ustawie z 2013 roku ponownie wpisuje się w obraz niekompetentnych urzędników. Mogę w tym miejscu zapewnić czytelnika, że gdyby maturzysta poprawnie rozstrzygnął Stwierdzenia takiego nie ma w artykule. Rozporządzenie Ministra… Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 175 Piotr Załęski i odniósł się w sposób prawidłowy do tekstu (np. Nie można przedłużać kary nawet szczególnie niebezpiecznym przestępcom, gdyż mamy zakaz karania dwa razy za to samo przestępstwo, a w wyniku amnestii zamieniono skazanym karę śmierci na najwyższą ówcześnie obowiązującą karę pozbawienia wolności – 25 lat) i napisał dodatkowo informację w stylu: O tym, że nie można przedłużyć kary pozbawienia wolności świadczy też uchwalona w 2013 r. tzw. ustawa o bestiach, w której formalnie nie przedłuża się tej kary, ale stwarza się możliwości dalszej izolacji takich osób, dostałby punkt. Dostałby go także, gdyby – poza odniesieniem się do tekstu – stwierdził z kolei mniej więcej tak: Moje rozstrzygnięcie potwierdzają także formułowane zarzuty wobec tzw. ustawy o bestiach, która – choć formalnie nie przedłuża wymiaru kary – to jako ograniczająca wolność człowieka po jej odbyciu jest przez niektórych uznawana za niezgodną z zasadami państwa prawa. Zwróćmy uwagę, że tego typu odpowiedź nawiązywałaby nawet do tytułu publikacji, której fragment był tekstem źródłowym do zadania. Uwagi zamykające Z tekstu niniejszego płynie – mam nadzieję – kilka ważnych wniosków. Wydaje się, że potwierdza on, iż istnieje kategoria politologów wypowiadających się medialnie w kwestiach, w których brakuje im wiedzy, nie tylko specjalistycznej. To podstawowa sprawa, także natury etycznej, którą „medialny politykoznawca” – również potencjalny – winien przemyśleć. Jeśli zaś kwestię tę uzna za nieodnoszącą się do moralności, czy nawet rzetelności, powinien wiedzieć, że jego wypowiedzi mogą przeczytać czy usłyszeć ludzie niebędący medialnymi, ale faktycznymi ekspertami w danej dziedzinie. Drugi wniosek można wyciągnąć w sprawie wpływu wypowiedzi medialnych na obraz nie samych ich autorów, ale szerszych kategorii, które reprezentują. Niekompetentne wypowiedzi mogą narazić na szwank nie tylko autorytet wypowiadających się, ale autorytet danej uczelni, a także politologii i politologów. Przyznajmy, że ewentualne ironiczne oceny w stylu: proszę, tak kompetentni są pracownicy takiego a takiego uniwersytetu, czy: no, tak, politolodzy, wiadomo Himalaje… to oczywiście klasyczne dla stereotypizacji generalizacje. Ale, czy – w świetle niniejszego artykułu – kompletnie pozbawione sensu? Kolejny wniosek ma nieco inny charakter – w zaprezentowanym materiale rysuje się nieciekawy obraz osób związanych z instytucją poddaną krytyce przez „medialnych politykoznawców”. Widzimy oto niekompetentnych urzędników tworzących egzaminy, będące – odmieniając sformułowanie poznańskiej uczonej – „zdumiewającym pomieszaniem z poplątaniem” (GP), egzaminy z zadaniami, które „nie spełniają podstawowych kryteriów” (GP) i są „kompromitujące” (GS). Kielecki uczony posuwa się nawet do ocen, które mogą wskazywać na defekty intelektualne osób odpowiedzialnych za egzamin [„durnie”, „kretyńsko”, „głupio” (FS)]. Szef instytucji go przygotowującej ma być – jego zdaniem – pozbawiony „zdrowego rozsądku”, zaś współautor egzaminu „potrafi spieprzyć wszystko[,] 176 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 O medialnych wypowiedziach politologów czego się tknie” (FS). Podkreślmy, iż ten obraz, którego współtwórcami są wskazani politolodzy, jest podawany na tacy publicznie, medialnie, czyniąc szkodę zewnętrznemu systemowi egzaminacyjnemu. W moim odczuciu ta część reformy oświaty była z pewnością, nawet mimo wad, bardzo pozytywna, m.in. likwidując związaną z egzaminami, odpowiednio – maturalnymi i wstępnymi, korupcję w szkołach i na uczelniach oraz znacznie zmniejszając arbitralność oceniania. Patrząc na przytoczone wypowiedzi „medialnych politykoznawców”, należy też stwierdzić, że nie służą one samej Wiedzy o Społeczeństwie. Choć realne problemy z egzaminem maturalnym z tego przedmiotu nie mają od kilku lat miejsca, to tego typu aktywność medialna samych politologów może przyczynić się do przekonania edukacyjnych decydentów, że z WoS-u dobrze matury zrobić się nie da. Pamiętam, że przekonanie to kilka lat temu obecne było nawet w środowisku ekspertów, a w końcowym okresie funkcjonowania pierwszego rządu premiera Tuska mieliśmy koncepcję MEN – podżyrowaną następnie przez KRASP37 – zepchnięcia przedmiotu na egzaminie maturalnym z pozycji, którą posiadał i posiada. Koncepcja ta – na skutek różnych kwestii – nie została zrealizowana. Zapoznając się z przywołanymi w tekście wypowiedziami, zastanawiałem się, dlaczego naukowcy – zapewne specjaliści w swoich dziedzinach – uczestniczą w taki sposób w tym przedsięwzięciu. Czy wynika to tylko z chęci partycypacji w medialnym show? Przypomnijmy jednak, że teoretycznie wskazani w tekście politolodzy uczestniczyli w nim, odgrywając rolę eksperta. Nie wiem, może w takiej roli megalomania oraz czerpanie satysfakcji z dezawuowania pracy innych są przydatne. Niemniej nie powinna im towarzyszyć ignorancja. Słowa kluczowe: media, wypowiedzi, politolog, „medialny politykoznawca”, merytoryczność, etyka. The media comments of political scientists Sometimes it happens that on topics related to politics the same group of people holding academic degrees in the field of political science speaks with the media, while a topic of such comment is actually not important. In this article I analyzed the comments of political scientists in media about one specific event. The analysis shows that those comments not bear any signs of popularizing of scientific knowledge, but may indicate a lack of knowledge – not only specialized one – of its authors about an issue in which they speak as experts. It seems that this problem, as well as specific style of expression used by them, harms not only those political scientists who are commenting. Keywords: media, comments, political scientist, “media political expert”, substantiveness, ethics. Dokument nr 50/V Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Uchwała Zgromadzenia Plenarnego KRASP z dnia 6 maja 2011 r. w sprawie nowych zasad egzaminu maturalnego, http://www.krasp.org.pl/pl/archiwum_uchwaly_2008_2012/u_2008_2012, dostęp: 01.2016 r. 37 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 177 Piotr Załęski Des prises de parole par les politologues dans les médias Il arrive que sur des questions de politique s’exprime dans les médias le même cercle de personnes, titulaires de diplômes universitaires dans le domaine de sciences politiques, sans pour autant que la thématique de la prise de parole ait une importance. Dans cet article sont analysées les prises de position des politologues en relation avec le même événement. Il est montré que ces prises de position non seulement ne font pas preuve de dissémination de connaissances scientifiques, mais peuvent même indiquer un manque de connaissances – non seulement de pointe – de leurs auteurs sur la question, à propos de laquelle ils parlent comme experts. Il semble que ceci, tout autant que le style d’expression spécifique, nuit pas seulement aux politologues qui s’expriment. Mots-clés : médias, prises de parole, politologue, « connaisseur politique fréquentant les médias », pertinence, éthique. О выступлениях политологов в СМИ Бывает, что по вопросам политики высказывается в СМИ тот же каталог людей с академическими степенями в области политологии, хотя тема такого выступления имеет малое значение. В данной статье проанализированы выступления политологов в СМИ в связи с одним событием. Доказано, что эти высказывания не только не несут признаков распространения научного знания, но также могут свидетельствовать об отсутствии знания – не только экспертного – у их авторов в вопросе, о котором говорят как эксперты. Кажется, что высказанное, но также определенный стиль выражения, вредит не только говорящим политологам. Ключевые слова: средства массовой информации, высказывания, политолог, «политиковед в СМИ», существенность, этика. 178 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Recenzje, eseje recenzyjne, artykuły recenzyjne, noty recenzyjne Adam Koseski, Marek Szabłowski Wiesław Śladkowski, „Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek” Nakładem Wydawnictwa Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Lublinie – w 80-lecie urodzin prof. Wiesława Śladkowskiego – ukazały się szkice i artykuły Jubilata poświęcone historycznym, politycznym i cywilizacyjnym związkom polsko-francuskim1. Relacje obu krajów i narodów są niezwykle bogate i złożone. Ułatwiała je od stuleci łacińska zbieżność cywilizacyjna. Polskie „przedmurze” z nostalgiczną ciekawością kierowało swe zainteresowanie ku Francji – krajowi ludzi wolnych, otwartych i ciekawych świata. Polacy we Francji i Francuzi w Polsce odgrywali i odgrywają z sukcesem znaczącą rolę w kształtowaniu wizerunku swych nacji. Pieczołowicie pielęgnują swe związki historyczne i personalne. Z satysfakcją zatem należy powitać kolejna publikację poszerzającą obszar badań historycznych więzi miedzy oboma krajami, ze szczególnym uwzględnieniem epoki początku XIX wieku po pierwszą połowę wieku XX. W dwutematycznym wyborze szkiców Autor prezentuje stosunek Francji i jej polityczne odniesienia wobec Polski oraz znaczący udział Francuzów, odważnie i serdecznie wspierających Polaków w obronie narodowej sprawy. „Polska–Francja” i „Emigracja polska we Francji” są esejami skłaniającymi czytelnika do głębokiej analizy wydarzeń historycznych i prowokują do realistycznego dystansu i spojrzenia na wizję swego kraju w oczach europejskiej opinii publicznej. Autor przywołuje galerię postaci, które wywarły niekwestionowany wpływ na polityczny los obu krajów. Marszałek Francji, Polski i Wielkiej Brytanii F. Foch oraz brutalny i skuteczny „tygrys”, wytrawny mąż stanu, lekarz i literat G. Clémenceau – wspierający aktywnie działalność Akademii Francuskiej – są głównymi bohaterami rozważań Autora, przywołującego ich szczególną moc w kształtowaniu politycznych związków francusko-polskich. W. Śladkowski, Szkice polsko-francuskie – XIX–XX wiek, Lublin 2015, 582 s., przedmowa Małgorzaty Willaume. 1 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 181 Adam Koseski, Marek Szabłowski 182 Dziejom polskiej społeczności emigracyjnej we Francji poświęcił Autor drugą część publikacji. Polacy nad Sekwaną – od Wielkiej Emigracji poprzez Stowarzyszenie Ojców Rodzin Polskich na Wychodźstwie przy Bulwarze Batignolles aż po Grande Guerre 1914–1918 – uczestniczyli aktywnie w kształtowaniu myśli społecznej, politycznej i naukowej Francji. Walczyli o kulturę polską i ocalenie tożsamości narodowej. Silne związki kulturowe przetrwały szczęśliwie nawałnicę historii. I wprawdzie teraźniejszość wydaje się współczesnemu czytelnikowi znacznie ciekawsza niż wydarzenia sprzed ponad 150 laty, to gruntowna znajomość dziejów i związków między dwoma bliskimi cywilizacyjnie krajami, może i powinna ułatwić zrozumienie stosunków między Francją i Polską. Poza wiedzą źródłową i historiozoficzną – przy całym bogactwie prezentowanych zagadnień – brakuje czytelnikowi informacji o udziale Polaków w życiu kulturalnym Francji. Czynnik kulturotwórczy łączy jednak narody czasem silniej, niż niejedna deklaracja polityczna z ust nawet najwybitniejszych mężów stanu. Polskie klimaty we Francji to nie tylko wielkie wydarzenia historyczne – to również ludzie, z ich myślami, słabościami, życiem prywatnym i kolorytem. Pani Hańska i Balzac, hrabina Teresa Tyszkiewiczowa i Talleyrand, Teofil Kwiatkowski, Eugène Delacroix, pierwszy polski impresjonista Józef Pankiewicz – oni także zasługiwaliby na szersze wspomnienie. Epoka analizowana w publikacji ofiarowała światu sacrum obdarzone szczególną czcią obu narodów – Fryderyka Chopina… Można tylko żałować, że jeden z wiodących faktów polsko-frncuskich źródeł twórczości Kompozytora nie został uwzględniony. Proporcje informacji są, naturalnie, wyborem Autora… Wydarzenia historyczne i osobowości, wpływając na losy i kulturę obu krajów, trwale złączyły narody i wzbogaciły europejską myśl humanistyczną. Publikacja o bogatym i zróżnicowanym profilu z pewnością zyska czytelników wśród historyków i miłośników kultury i cywilizacji francuskiej. Bez wątpienia ułatwieniem w poruszaniu się po źródle byłby także indeks nazwisk i miejscowości. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Marcin Dobrowolski Maciej Hartliński, „Przywództwo polityczne. Wprowadzenie” Zagadnienie przywództwa politycznego w polskiej politologii zostało ugruntowane w latach 90. XX wieku. W początkowym okresie było ono adaptacją rezultatów badań nad przywództwem prowadzonych przez inne dyscypliny nauki takie jak socjologia, psychologia oraz teoria zarządzania, a także wniosków wysuniętych przez uczonych należących do kręgu euroatlantyckiego, którzy podjęli tę kwestię znacznie wcześniej, bo już w pierwszej połowie ubiegłego wieku. Rozwój i wyodrębnienie się tematu przywództwa politycznego spośród innych dziedzin wiedzy o polityce nastąpiło w pierwszym dziesięcioleciu i na początku drugiej dekady XXI wieku, gdy prace opublikowane m.in. przez Tadeusza Biernata i Jerzego Szczupaczyńskiego uzupełnione zostały o fundamentalne pozycje pod redakcją Lecha Rubisza i Krzysztofa Zuby, Agnieszki Kasińskiej-Metryki, Bohdana Szklarskiego, Jerzego Józefa Wiatra, Tadeusza Bodio, Przemysława Żukiewicza i innych. Utworzony w ten sposób kanon literatury dotyczący tej materii stał się punktem zaczepienia dla badaczy oraz pracowników akademickich, którzy korzystają z niego w procesie dydaktycznym. Dla tych ostatnich utrudnieniem był brak syntetycznej monografii poruszającej wszystkie najważniejsze aspekty przywództwa politycznego i odnoszącej je do praktyki Rzeczypospolitej. Zbiór książek obejmował bowiem w przeważającej części dzieła problemowe, wykraczające znacznie przedmiotowo poza polski system polityczny. Próbę zmiany tego stanu rzeczy przedsięwziął Maciej Hartliński, politolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, którego książka pt. Przywództwo polityczne. Wprowadzenie wydana została w 2012 roku nakładem tamtejszego Instytutu Nauk Politycznych1. Jego zamierzeniem, wyrażonym we wstępie, było stworzenie opracowania skierowanego „przede wszystkim do osób stawiających pierwsze kroki ku wiedzy o przywództwie politycznym” (s. 10), 1 M. Hartliński, Przywództwo polityczne. Wprowadzenie, Olsztyn 2012. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 183 Marcin Dobrowolski 184 dostarczającego podstawowych wiadomości i bibliografii oraz zachęcającego ich do samodzielnego pogłębienia studiów. Zainteresowania oraz dotychczasowy dorobek naukowy autora, do którego wliczają się książki pt. „Przywództwo partyjne w Polsce”, „Przywództwo polityczne w Polsce i na świecie” oraz kilkanaście artykułów, pozwalały przypuszczać, że cele, które sobie postawił, zostaną osiągnięte. Publikacja podzielona jest na wstęp, cztery rozdziały zasadnicze oraz zakończenie, po którym następują bibliografia oraz spisy tabel i rysunków. Merytoryczna systematyka z kolei jest zestawiona z części teoretycznej (rozdziały 1. i 2.) oraz praktycznej, czyli konkretyzacji tematyki w polskim systemie politycznym. Nie jest ona konsekwentnie zachowywana – rozdziały propedeutyczne wzbogacane są o egzemplifikacje odnoszące się do polskiej sceny politycznej. Nie można jednak uznać tego za wadę w kontekście najważniejszej funkcji książki, jaką jest przybliżenie tematyki przywództwa politycznego niezaawansowanemu pod względem wiedzy politologicznej czytelnikowi, wskutek czego z dużym prawdopodobieństwem zasób posiadanych przez niego informacji jest ograniczony do mechanizmów zachodzących w ojczystym kraju. Podporządkowany został tej funkcji przystępny styl narracji pracy, przyjmując formę odpowiedzi na pytania stawiane w śródtytułach. Rozdział pierwszy poświęcony został przywództwu politycznemu jako działowi edukacji uniwersyteckiej. Autor pokusił się o przedstawienie reprezentatywnego obrazu przedmiotów dotykających tej kwestii prowadzonych przez uniwersytety w Polsce. Wynika z niego, że interdyscyplinarność przedmiotu „przywództwo polityczne” jest przeszkodą zarówno dydaktyczną (wymaga posiadania przez studentów rozległej wiedzy politologicznej), jak i strukturalną (przedmioty te, z racji swojej „świeżości”, podporządkowane są wielu specjalnościom – najczęściej marketingowi politycznemu, których związki z omawianą problematyką bywają niejednoznaczne). Należy pamiętać, że badanie dotyczy roku akademickiego 2010/2011. W drugim podrozdziale tej części Maciej Hartliński streszcza literaturę klasyczną (do której zaliczył dokonania Nicolo Machiavellego, Gustawa Le Bona oraz Maxa Webera) i współczesną (zarówno światową, jak i polską) priorytetową dla tytułowego zagadnienia. W obu wariantach wybrane zostały pozycje kanoniczne dla przedmiotu, dające dostateczne rozeznanie o jego istocie, bez wchodzenia w szczegółowe dywagacje, dla których nie powinno być miejsca w dziele o ukierunkowaniu podręcznikowym. Rozdział drugi rozpatruje przywództwo polityczne jako kategorię teoretyczną nauki o polityce. Autor, korzystając ze źródeł naukowych, odpowiada na pytanie o intencje zainteresowania tematyką przywództwa politycznego, a następnie podaje kilkanaście definicji i kierunków analizowania tego zjawiska, kładąc nacisk na wyjaśnienie niuansów terminologicznych, jak również nakreślenie relacji przywódcy ze zwolennikami oraz grupą, wewnątrz której funkcjonuje. Cenne, choć głównie z racji swojej kontrowersyjności, są uwagi dotyczące przywództwa instytucjonalnego, którego kwintesencją jest depersonalizacja, ponieważ na czele instytucji zawsze stoją konkretne osoby i to one podejmują czynności, przez pryzmat Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Maciej Hartliński, „Przywództwo polityczne. Wprowadzenie” których dana organizacja (państwo, związek zawodowy, ruch społeczny) postrzegana jest jako dominująca nad innymi. Osoby te bez wsparcia instytucjonalnego zdolne byłyby nadal istnieć w rzeczywistości społecznej, natomiast instytucje bez czynnika ludzkiego rozpadłyby się, funkcjonując jedynie w teorii. Wymieniona w tym ustępie „przywódcza” rola USA, Chin i UE jest wątle uzasadniona i nie może być badana w oderwaniu od realiów historycznych, ekonomicznych, kulturowych i politycznych zdeterminowanych przez jednostki biorące udział w rozwoju tych państw. To ich obywatele, działając pod wpływem przywódców usadowionych w strukturze władzy i dysponujących aparatem przymusu państwowego lub przywódców usytuowanych w opozycji do tej struktury, nadali organizacjom i państwom dynamikę i obecną pozycję w układzie instytucjonalnym. Tym samym należałoby raczej uznać, że silne przywództwo polityczne cechuje nie same państwa mocarstwowe, ale ludzi zajmujących najwyższe stanowiska w ich systemach rządów, którzy wraz z legitymizacją do sprawowania władzy otrzymują niezbędne do tego instrumenty, ukształtowane w toku ewolucji dziejowej państwa i niedostępne przywódcom słabszych organizmów państwowych. W kolejnych akapitach rozdziału drugiego scharakteryzowane zostają najczęściej występujące w nauce o polityce typologie (w tym style i formy) oraz koncepcje przywództwa politycznego. Posiłkując się tradycyjnymi ujęciami zaproponowanymi m.in. przez Maxa Webera, Jamesa MacGregora Burnsa, Marka G. Ehrharta i Katherine J Klein, a także Bohdana Szklarskiego, Jerzego Sielskiego oraz Jerzego Wiatra, Maciej Hartliński odwzorowuje polską specyfikę (nie opierając się pokusie wyłonienia własnych podziałów) i ukazuje różnorodność tropów badawczych tej subdyscypliny politologii. W rozdziałach trzecim i czwartym Maciej Hartliński przykłada zgromadzone i przekazane do tego momentu informacje do polskiego systemu politycznego, wprowadzając już na początku newralgiczne pojęcia przywództwa prezydenckiego i przywództwa premierowskiego (w rozdziale trzecim) oraz przywództwa partyjnego (w rozdziale czwartym), skorelowanego z dwoma podanymi powyżej typami. Autor słusznie zauważa dysonans między ekspozycją w Konstytucji urzędów Prezydenta RP i Prezesa Rady Ministrów oraz ich uprawnieniami oraz pewne niezdecydowanie ustrojodawcy w kwestii uczynienia głowy państwa najwyższym przedstawicielem państwa (na co wskazują jego kompetencje) lub Narodu (do czego asumpt daje wybór w głosowaniu powszechnym). Analiza powstawania przywództwa prezydenckiego oraz premierowskiego, sposobu wyboru na urząd, profili dotychczasowych przywódców, powiązań między nimi, ich zapleczy instytucjonalnych oraz sposobów wygasania została przeprowadzona zwięźle zwłaszcza tam, gdzie można było wykorzystać regulacje prawne. Polityczne mechanizmy kreowania przywództwa są tłumaczone przez twórcę opracowania przede wszystkim względami efektywności, nakierowanymi na wzmacnianie przywództw innego rodzaju pełnionych przez kandydata (jako przykład podany został start w wyborach prezydenckich bez szans na sukces, a jedynie w celu skonsolidowania partii wokół kandydata). 185 Marcin Dobrowolski 186 Przywództwo partyjne, temat przewodni czwartego i ostatniego rozdziału książki, z racji heterogeniczności wynikającej z wielości partii politycznych o zróżnicowanej strukturze organizacyjnej w polskim systemie politycznym daje największe pole do popisu badaczowi. Autor postarał się naświetlić to zagadnienie zarówno teoretycznie (posługując się światową i polską literaturą naukową), jak i praktycznie – z wykorzystaniem komparatystyki scen partyjnych wielu państw, a następnie skupił się na polskim modelu partyjnego przywództwa politycznego. Wykorzystał on metody instytucjonalno-prawną, porównawczą oraz metody pochodzące z nauk historycznych do rozbioru naukowego statutów polskich stronnictw politycznych oraz przebiegu karier osób uznanych za liderów partyjnych, dzięki której udało mu się ustalić wewnętrzną pozycję przywódców partyjnych w układzie organów stronnictw oraz posiadane przez nich kompetencje. W dalszej kolejności uwypuklone zostały powiązania między przywództwem partyjnym oraz przywództwem prezydenckim i premierowskim. Konkludując, Maciej Hartliński trafnie wyjaśnił, że nie są to przywództwa tożsame, a osoby stojące na czele ugrupowań politycznych nierzadko celowo rekomendują na najwyższe stanowiska w egzekutywie ludzi spoza wąskiego kręgu liderów partyjnych (może podeprzeć się tutaj przykładami Kazimierza Marcinkiewicza, Andrzeja Dudy, Adama Jarubasa oraz Magdaleny Ogórek). Książka Przywództwo polityczne. Wprowadzenie nie jest wolna od błędów wielorakiego rodzaju. W oczy rzuca się m.in. uporczywe używanie określenia „zapis” (zamiast bliższego prawniczej terminologii słowa „przepis”) w odwołaniu do artykułów aktów prawnych, niewłaściwe oznaczanie różnic w odsetku otrzymanych głosów przez kandydatów w procentach zamiast w punktach procentowych (s. 110, 112), zdania o alogicznej budowie takie jak „na podstawie wyników PKW stwierdza wynik wyborów” (s. 104) lub zwroty takie jak oksymoron „typowa niespodzianka” (s. 112), „odnieść porażkę” (s. 138) (zamiast „ponieść porażkę”), „ulegać przewidywalności” (s. 162). Do zarzutów tej natury dołożyć można ponadto często występujące potknięcia interpunkcyjne (tak kardynalne jak oddzielanie przecinkiem podmiotu i orzeczenia w tym samym członie zdania oraz zdań współrzędnych zespolonych spójnikami łącznymi i rozłącznymi) i składniowe. W książce występują też niestety niejasności i błędy merytoryczne, wynikające, jak mniemam, z uproszczeń językowych utrzymanych w tonie publicystycznym. Zamęt wprowadzać może twierdzenie Macieja Hartlińskiego o podleganiu przez głowę państwa odpowiedzialności politycznej, którą utożsamił on terminologicznie z oceną polityczną dokonywaną przez elektorat przy urnie wyborczej (s. 94). Warto byłoby wyraźniej odseparować od siebie oba te pojęcia, gdyż Prezydent RP w sensie ścisłym nie „odpowiada” inaczej jak tylko konstytucyjnie, lecz jego działania podejmowane w związku z pełnionym stanowiskiem mogą jak najbardziej być opiniowane i krytykowane przez społeczeństwo, które ostatecznie w głosowaniu rozstrzyga o odnowieniu jego mandatu lub wyborze innego obywatela na tę funkcję. Równie niejasne jest zdanie, w efekcie którego dojść można do konstatacji, że Rada Gabinetowa może obradować bez udziału Prezydenta RP, co Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Maciej Hartliński, „Przywództwo polityczne. Wprowadzenie” przeczy sensowi tej instytucji (s. 95). Omyłkowy jest również passus wskazujący na to, iż pomiędzy etapami procedury wyborczej w głosowaniu na urząd Prezydenta RP takimi jak rejestracja komitetu, a następnie kandydata, oraz start w wyborach osoby spełniające kryteria „pojawiają się”, co może sugerować, że na karcie wyborczej może znaleźć się nazwisko pretendenta, który nie zarejestrował się w PKW. Bezpieczniejszymi wyrażeniami byłyby w tym miejscu np. „pozostaje”, „utrzymuje się”, odwołujące się do uszczuplania zamkniętych zasobów, nie zaś potencjalnej addycji nowych jednostek do zbioru już istniejących, tyle tylko, że w mniejszej liczbie względem wcześniejszych etapów. Poważną nieprawidłowością jest natomiast, co zdaje się przekazywać adresatowi autor, że w trybie powoływania rządu z art. 154–155 Konstytucji RP trzeci etap („trzecia procedura”) wymaga wotum zaufania udzielonego przez Sejm „przy zachowaniu wymienionej powyżej większości” (s. 119), to znaczy obowiązującej w etapach pierwszym i drugim większości bezwzględnej w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Polska ustawa zasadnicza stanowi jasno w art. 155, że izba parlamentu czyni to „większością” – podczas gdy w poprzedzającym przepisie używa formy „bezwzględna większość”, co wskazuje na większość zwykłą. To niemal wzorcowy przykład destruktywnego oddziaływania symplifikacji językowych na profesjonalizm i wiarygodność wywodu naukowego. W tym świetle niezręczności językowe takie jak „W III RP mieliśmy do czynienia z 13 premierami” (s. 120), „mamy do czynienia z przewagą absolwentów kształcących się w zakresie prawa, gdyż dokonały tego cztery osoby” (dokonały kształcenia się czy wykształciły się, uzyskując dyplom?). Co więcej, ciężko zgodzić się z niektórymi uogólniającymi stwierdzeniami, na przykład, że wszyscy inni kandydaci w wyborach prezydenckich poza dwoma o najwyższym poparciu „stanowią tło” (s. 114) – czemu sprzeciwiają się kilkunastoprocentowe wyniki uzyskane w pierwszych turach głosowania przez Andrzeja Olechowskiego w 2000 r., Andrzeja Leppera w 2005 r., Grzegorza Napieralskiego w 2010 r. oraz Pawła Kukiza w 2015 r, lub że „przebieg rywalizacji [o przywództwo prezydenckie] jest jednak raczej z góry przesądzony” (s. 117), co nie jest przecież typowe dla państwa demokratycznego. Kolejnym mankamentem pracy, pozornie korzystnym dla jej przejrzystości, lecz rzutującym negatywnie na jej walory naukowe, jest brak przypisów bibliograficznych w rozdziałach 2–4. Uniemożliwia to dociekliwemu, lecz nieobeznanemu w literaturze przedmiotu odbiorcy oddzielenie poglądów Macieja Hartlińskiego od przekonań innych badaczy problematyki przywództwa politycznego oraz ich bezpośrednie porównanie, sprawdzenie źródeł i dosłownego brzmienia przepisów, na które autor się powołuje, jak również zrozumienie niektórych używanych przez niego wyrażeń takich jak „efektywna liczba kandydatów” (s. 109) lub „indeks rywalizacyjności” (s. 111), które nie są objaśnione. Dezorientuje to tym bardziej, że nieznana jest metodologia badań autora, który w licznych tabelach opracowanych przez siebie (np. w związku ze wspomnianą już „efektywną liczbą kandydatów”) nie wyjaśnia genezy przytaczanych danych ani nie tłumaczy sposobu uzy- 187 Marcin Dobrowolski 188 skania takich, a nie innych wyników. Umniejsza to rzetelność publikacji, która rości sobie pretensję do bycia podręcznikiem akademickim (na co wskazuje jej forma, styl prowadzenia wywodu i treść). Mimo niedociągnięć wymienionych w uprzednich akapitach książka Przywództwo polityczne. Wprowadzenie jest godna polecenia czytelnikom oczekującym wprowadzenia do tytułowej problematyki. Do zalet opracowania należy zaliczyć staranną oprawę teoretyczno-metodologiczną sumującą najpotrzebniejszą wiedzę o przywództwie politycznym, przystępną formę, w której wykład przeplatany jest dużą ilością tabel i rysunków oraz wysiłek włożony w uczynienie dzieła zrozumiałym nie tylko dla wąskiego kręgu badaczy przywództwa politycznego, lecz również studentów kierunków społecznych oraz każdego innego odbiorcy, posiadającego podstawowy zasób informacji o polityce i historii Polski i chętnego do jego pogłębienia. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Autorzy Ajnagul’ Š. Abdyramanova, dr; filologia; kierownik Katedry Regionalistyki i Literatury Światowej Biszkeckiego Uniwersytetu Humanistycznego im. K. Karasaeva. Dinara M. Ajdarova, dr; filozofia; starszy pracownik naukowy Instytutu Filozofii i Badań Polityczno-Prawnych Narodowej Akademii Nauk Republiki Kirgiskiej. Marat S. Alymkulov, dr; filozofia; docent w Katedrze Dyscyplin Społeczno-Politycznych Akademii MSW Republiki Kirgiskiej im. gen. milicji È. Alieva. Marcin Dobrowolski; nauki o polityce; absolwent Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Malina Kaszuba, dr; nauki wojskowe; adiunkt w Zakładzie Bezpieczeństwa Międzynarodowego i Studiów Strategicznych w Instytucie Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Adam Koseski, prof. dr hab.; nauki o polityce, historia; rektor Akademii Humanistycznej w Pułtusku im. A. Gieysztora. Marcin Krupa; nauki o polityce, ekonomia; absolwent Wyższej Szkoły Europejskiej w Krakowie i Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Piotr Motyka; psychologia; doktorant na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Adam Piekarski; ekonomia, etnologia; absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Kazimierz Przybysz, prof. dr hab.; historia, nauki o polityce; profesor zwyczajny w Instytucie Nauk Politycznych Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego; prorektor Akademii Leona Koźmińskiego. Łukasz Skoczylas, dr; socjologia; adiunkt w Instytucie Socjologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Marta Stempień; nauki o bezpieczeństwie; doktorantka w Instytucie Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Marek Szabłowski; filologia; dyrektor Centrum Nauki Języków Obcych Akademii Humanistycznej w Pułtusku im. A. Gieysztora. Anna Szustek, dr hab.; nauki o polityce, nauki historyczne; docent w Instytucie Nauk Politycznych Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Piotr Załęski, dr hab.; nauki o polityce, etnologia; adiunkt w Instytucie Nauk Politycznych Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 189 Authors Ajnagul’ Š. Abdyramanova, PhD; philology; chief of Department of Regional Studies and World Literature, Bishkek Humanities University named after K. Karasaev. Dinara M. Ajdarova, PhD; philosophy; senior research fellow at the Institute of Philosophy and Political-Legal Research, National Academy of Sciences of the Kyrgyz Republic. Marat S. Alymkulov, PhD; philosophy; reader at the Department of Socio-Political Disciplines, Academy of the Kyrgyz Ministry of Internal Affairs named after È. Aliev. Marcin Dobrowolski; political science; graduate of the Institute of Political Science, Faculty of Journalism and Political Science, University of Warsaw. Malina Kaszuba, PhD; military science; assistant profesor at the Department of International Security and Strategic Studies, Institute of Social Science and Security, Siedlce University of Natural Sciences and Humanities. Adam Koseski, PhD, HD, professor; political science, history; rector of the Pultusk Academy of Humanities named after Aleksander Gieysztor. Marcin Krupa; political science, economy; graduate of the Tischner European Univeristy and Cracow University of Economics. Piotr Motyka; psychology; PhD candidate at the Faculty of Journalism and Political Science, University of Warsaw. Adam Piekarski; economy, ethnology; graduate of Nicolaus Copernicus University in Toruń. Kazimierz Przybysz, PhD, HD, professor; history, political science; professor at the Institute of Political Science, Faculty of Journalism and Political Science, University of Warsaw; Vice-Rector at the Kozminski University. Łukasz Skoczylas, PhD; sociology; assistant professor at the Institute of Sociology, Faculty of Social Sciences, Adam Mickiewicz University in Poznań. Marta Stempień; security studies; PhD candidate at the Institute of Social Science and Security, Siedlce University of Natural Sciences and Humanities. Marek Szabłowski; philology; director of Foreign Languages Teaching Center at the Pultusk Academy of Humanities named after Aleksander Gieysztor. Anna Szustek, PhD, HD; political science, history; assistant professor at the Institute of Political Science, Faculty of Journalism and Political Science, University of Warsaw. Piotr Załęski, PhD, HD; political science, ethnology; assistant professor at the Institute of Political Science, Faculty of Journalism and Political Science, University of Warsaw. 190 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 Auteurs Ajnagul’ Š. Abdyramanova, docteur; philologie; président de la Chaire d’études régionales et de littérature mondiale de l’Université des sciences humaines K. Karasaev de Bichkek. Dinara M. Ajdarova, docteur; philosophie; enseignant-chercheur à l’Institut de philosophie et d’études politico-juridiques de l’Académie nationale des sciences de la République kirghize. Marat S. Alymkulov, docteur; philosophie; professeur associé à la Chaire de disciplines socio-politiques de l’Académie général de milice È. Aliev du Ministère de l’intérieur de la République Kirghize. Marcin Dobrowolski; sciences politiques; diplômé de l’Institut de sciences politiques de l’Université de Varsovie. Malina Kaszuba, docteur; sciences militaires; maître de conférences au Laboratoire de sécurité internationale et d’études stratégiques de l’Université de sciences naturelles et humaines de Siedlce. Adam Koseski, professeur docteur HDR; sciences politiques, histoire; recteur de l’Académie de sciences humaines A. Gieysztor de Pułtusk. Marcin Krupa; sciences politiques, économie; diplômé de l’École européenne supérieure de Cracovie et de l’Université économique de Cracovie. Piotr Motyka; psychologie; doctorant à la Faculté de journalisme et de sciences politiques de l’Université de Varsovie. Adam Piekarski; économie, ethnologie; diplômé de l’Université Nicolas Copernic de Toruń. Kazimierz Przybysz, professeur docteur HDR; histoire, sciences politiques; professeur des universités à l’Institut de sciences politiques de la Faculté de journalisme et de sciences politiques de l’Université de Varsovie; Vice-recteur de l’Académie Leon Koźmiński. Łukasz Skoczylas, docteur; sociologie; maître de conférences à l’Institut de sociologie de la Faculté de sciences sociales de l’Université Adam Mickiewicz de Poznań. Marta Stempień; sciences de la sécurité; doctorante à l’Institut de sciences sociales et de sécurité de l’Université de sciences naturelles et humanistes de Siedlce. Marek Szabłowski; philologie; directeur du Centre d’enseignement de langues étrangères de l’Académie de sciences humaines A. Gieysztor de Pułtusk. Anna Szustek, docteur HDR; sciences politiques, sciences historiques; maître de conférences à l’Institut de sciences politiques de la Faculté de journalisme et de sciences politiques de l’Université de Varsovie. Piotr Załęski, docteur HDR; sciences politiques, ethnologie; maître de conférences à l’Institut de sciences politiques de la Faculté de journalisme et de sciences politiques de l’Université de Varsovie. Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016 191 Авторы Айнагуль Ш. Абдыраманова, кандидат наук; филология; заведующий Кафедрой регионоведения и мировой литературы Бишкекского государственного университета им. К. Карасаева. Динара М. Айдарова, кандидат наук; филология; старший научный сотрудник Института философии и политико-правовых исследований Национальной академии наук Кыргызской Республики. Марат С. Алымкулов, кандидат наук; философия; доцент Кафедры общественно-политических дисциплин Академии МВД Кыргызской Республики им. генерал-майора милиции Э. Алиева. Марцин Добровольски; наука о политике; абитуриент Института политических наук Варшавского университета. Пётр Залэнски, доктор наук; наука о политике, этнология; доцент Института политических наук Факультета журналистики и политических наук Варшавского университета. Малина Кашуба, кандидат наук; военная наука; доцент Кафедры международной безопасности и стратегических исследований в Институте социальных наук и безопасности Естественно-гуманитарного университета в Седлцах. Адам Косэски, профессор, доктор наук; история, наука о политике; ректор Гуманитарной академии им. А. Гейштора в Пултуске. Марцин Крупа; наука о политике, экономика; выпускник Европейскоого университета им. Ю. Тишнера в Кракове и Экономического университета в Кракове. Пётр Мотыка; психология; аспирант Факультета журналистики и политических наук Варшавского университета. Адам Пекарски; экономика, этнология; выпускник Университета Николая Коперника в Торуне. Казимеж Пжыбыш, профессор, доктор наук; история, наука о политике; профессор Института политических наук Факультета журналистики и политических наук Варшавского университета; замректора Академии Леона Козьминского. Лукаш Скочылас, кандидат наук; социология; доцент Института социологии Факультета общественных наук Университета им. Адама Мицкевича в Познани. Марта Стэмпень; наукa o безопасности; аспирант Института социальных наук и безопасности Естественно-гуманитарного университета в Седлцах. Марэк Шабловски; филология; директор Центра иностранных языков Гуманитарной академии им. А. Гейштора в Пултуске. Анна Шустэк, доктор наук; наука о политике, история; доцент Института политических наук Варшавского университета. 192 Społeczeństwo i Polityka Nr 2 (47)/2016