NOC W SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ „ SŁOŃCE” Negocjacje
Transkrypt
NOC W SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ „ SŁOŃCE” Negocjacje
NOC W SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ „ SŁOŃCE” Negocjacje między pracodawcą a pracownikami mają ogromny wpływ na przyszłość zarówno organizacji, jak i poszczególnych osób. Brak przygotowania się do nich , nie rozważenie sił oraz nieumiejętne prowadzenie może niekiedy okazać się tragiczne w skutkach. Przykładem , który jest przestrogą przed rozpoczynaniem negocjacji przez osoby mające bardzo słabą pozycję , oraz wstępowaniem w spór zbiorowy jest sytuacja , która wydarzyła się w roku 2008 w Spółdzielni Mieszkaniowej „ Słońce „. Organizacja związkowa była tam niezbyt silna, nie była też wystarczająco przygotowana i jednocześnie nie miała predyspozycji do prowadzenia rozmów z pracodawcą. Związkowcy chcieli wynegocjować u pracodawcy podwyżkę płac, dlatego tez zwrócili się z prośbą o radę i pomoc do Zarządu Regionu. Jego przedstawiciele odradzili wstępowanie w spór zbiorowy, gdyż w obecnej sytuacji są zbyt słabi, rozproszeni i niejednomyślni. W takiej sytuacji nie mają szansy walczyć z pracodawcą, dlatego lepiej jest rozmawiać z przedstawicielami zarządu osobiście i w sposób polubowny, poprzez rozmowy i negocjacje starać się o podwyżki. Pomimo przestróg Komisja Zakładowa NSZZ „ Solidarność „ porozumiała się z drugą działającą w Spółdzielni organizacją związkową i oba związki weszły w spór zbiorowy z pracodawcą jako wspólna reprezentacja. Głównym postulatem, jaki był postawiony stało się żądanie podwyższenia płac. W związku z tym, że ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych w pierwszym etapie ich rozwiązywania – rokowaniach, nie przewiduje udziału w negocjacjach osób trzecich, zakładając, że toczyć się one będą między pracownikami i pracodawcą , związkowcy z „ Solidarności „ prosili o radę , pomoc w przygotowaniu postulatów oraz prowadzenia rozmów przedstawicieli Zarządu Regionu. Związkowcy ze Spółdzielni byli tak zastraszeni, że ukrywali wizyty specjalistów z zewnątrz przed pracodawcą. Pomimo pomocy Komisja Zakładowa nie była w stanie samodzielnie prowadzić efektywnych negocjacji. Miała zbyt słabą pozycję. W trakcie nieefektywnych rozmów pracodawca podpisał umowy z innymi, zewnętrznymi firmami i na podstawie art.23 z indeksem 1 Kodeksu pracy , pracownicy spółdzielni bez własnej woli zmienili miejsce pracy. Związkowcy trafili do różnych , mniejszych przedsiębiorstw, zostali rozdzieleni, w rezultacie po prostu przestali istnieć jako jedna całość związkowa. Powyższy przykład pokazuje jak niezaplanowane działania, a później także nieumiejętne prowadzenie negocjacji może spowodować wymknięcie się sytuacji spod kontroli i nie przynieść nawet w niewielkim stopniu oczekiwanych rezultatów. Przystępując do każdych negocjacji należy rozważyć , czy strona przeciwna jest choćby w niewielkim stopniu zależna, by móc znaleźć odpowiednie argumenty przemawiające za spełnieniem postulatów; zastanowić się, czy grupa oponentów jest wystarczająco jednomyślna i silna. Jeśli pracodawca ma możliwość w wygodniejszy dla siebie sposób rozwiązać konflikt- rzadko przystąpi do negocjacji i spełni żądania pracowników. Widzimy zatem, że prowadzenie negocjacji, nierozważne wstępowanie w spór zbiorowy w sytuacjach, gdy jest się zbyt słabym a druga strona z zbyt małym stopniu zależy od działań , obecności pracowników , może ich zmienić na innych, może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. W takich momentach o wiele ważniejsze są indywidualne umiejętności i wiedza na temat negocjacji, gdyż dla każdego pracownika z osobna jedynym wyjściem pozostaje indywidualna rozmowa z pracodawcą , negocjowanie własnej podwyżki, co nie będzie miało tak globalnych, negatywnych konsekwencji. Pokazuje to, że każdy człowiek, powinien posiadać podstawowa wiedzę na temat negocjowania swoich praw. Czasami może się jednak okazać , że wiedza i umiejętności to nie wszystkie elementy pozwalające rozwiązać konflikt. Przykład, o którym chcemy powiedzieć, powinien zwrócić uwagę na całość naszego otoczenia, warunki pracy, znajomość ludzi i zdolności przewidywania sytuacji. Pragniemy opisać sytuację jaka się wydarzyła w jednej z placówek naukowo- badawczych, gdzie miał miejsce spór zbiorowy, przeprowadzony w sposób sprawny, zorganizowany, a który zakończył się zupełnym niepowodzeniem. Przedmiotem sporu były jak zwykle postulaty płacowe. Podłożem sporu były bardzo niskie zarobki i nacisk praktycznie całej załogi aby związki zawodowe weszły w spór zbiorowy. Związek był praktycznie pod ścianą. Determinacja załogi i praktycznie bunt groziły niekontrolowanym wybuchem. Na etapie rokowań i mediacji nie osiągnięto porozumienia. Rozpoczęto przygotowania do akcji strajkowej. Organizacja związkowa przeprowadziła referendum strajkowe. Jego wyniki zaszokowały związkowców. Okazało się, ze za przeprowadzeniem akcji strajkowej było zaledwie 10% biorących udział w referendum. Okazało się, że w sytuacji kiedy trzeba było pod czymś się podpisać , strach okazał się silniejszy. Ci pracownicy, którzy w pierwszej chwili najbardziej protestowali , w decydującym momencie zawiedli. Wydawało się, że związkowcy będą mieli poparcie załogi co okazało się to złudne. W ten sposób okazało się, że oprócz wiedzy i umiejętności trzeba jeszcze znać swoich kolegów, współpracowników, że trzeba mieć 100% pewności, że w decydującym momencie uda się uzyskać ich poparcie i wtedy dopiero można mówić o skutecznym rozwiązaniu konfliktu.