słodki mulebar - batony

Transkrypt

słodki mulebar - batony
SŁODKI MULEBAR - BATONY


Anna Olszańska
2015-06-18
Dzięki uprzejmości Sportango.pl przez ostatni miesiąc miałam okazję testować batony i żele.
Mule Bar produkowany jest w Wielkiej Brytanii z naturalnych składników wytwarzanych i uprawianych
zgodnie z zasadami etyki, od najlepszych światowych producentów. Produkty nie zawierają żadnych
składników syntetycznych, konserwantów, oleju palmowego, sztucznych barwników czy dodatków
smakowych. Z produktów MuleBar korzystają najlepsi sportowcy na świecie: zwycięzcy Tour de
France, uczestnicy Mistrzostw Świata Ultraman, uczestnicy zawodów triatlonowych Ironman,
zwycięzcy Pucharu Świata w rugby czy wspinacze wysokogórscy. Z ciekawostek - Mule Bar był na
Evereście, przejechał i sponsorował także Absa Cape Epic!
(ŹRÓDŁO: http://sportango.pl/)
Przedstawiamy pierwszą część testów MuleBar - BATONY
Na pierwszy ogień poszedł baton Summer Pudding o smaku malina-żurawina-czarna porzeczka.
W składzie faktycznie brak sztuczności. Pierwsze co da się wyczuć to konsystencja – jest nieco
bardziej miękki niż poprzednie batony z których korzystałam do tej pory. Na plus, bo przy
maratonowym zmęczeniu nie trzeba się tyle wysilać z jedzeniem. Smak nieco kwaskowy, czyli taki
jaki jak w rzeczywistości połączenie malin, żurawiny i czarnej porzeczki - maliny zdecydowanie biorą
górę. Brak sztucznego posmaku. Możliwe, że nieco zbyt kwaśny, ale o gustach się nie dyskutuje –
jednym przeszkodzi, dla innych będzie fajnym „przerywnikiem” od słodkiego izotoniku. Skład: przede
wszystkim jabłka, syrop ryżowy, owies – ale też amarantus! Energia – działa tak, jak powinien działać
dobry baton energetyczny.
Mango Tango
Pomimo tego, że nie przepadam za mango, baton był dobry. Idealnie wyważony smak – ani za słodki,
ani za kwaśny. Wyczuwalne, duże kawałki owoców – w sam raz na trening, na maratonie mogą
sprawiać nieco problemów z pogryzieniem. I baton od kuchni: syrop ryżowy, mango, owies, orzechy
nerkowca, amarantus i mąka sojowa. Lubimy!
Eastern Express
Szczerze mówiąc, to zastanawiałam się na co to komu. Najnowszy wynalazek MuleBar, lekko gryzący
w język, z przyprawą Garam Masala. Na pierwszym miejscu jednak orzechy – pistacje, migdały,
nerkowce, słonecznik. Spróbowałam – i już wiem, przecież są tacy, którzy nie lubią zaklejających
buzię słodkości. Baton w sam raz dla nich, a także dla wszystkich odważnych, nie bojących się
eksperymentów. W batonie znajdziemy także czarnuszkę oraz pieprz Cayenne – potrafi wybudzić z
uśpienia po 2 godzinach jazdy w tlenie :)
Chocolate Orange
Baton, który na jednym z treningów uratował mnie przed setną już nienawiścią do roweru z powodu
wygłodzenia ;) Obawiałam się połączenia pomarańczy z czekoladą – zraziłam się kiedyś,
spodziewałam się sztucznego i drażniącego smaku. Ale się myliłam! Wbrew pozorom nic się nie
rozpuściło, pomarańcze były lekko wyczuwalne zza smaku pysznego kakao. Zdecydowanie najlepszy
z batonów, gdyby się tylko dało jadłabym go codziennieJ Poza pomarańczą doszukać się można
rodzynek, tradycyjnie płatków owsianych. Są też chrupki ryżowe, ciemna czekolada i wspomniane
wcześniej kakao.
Baton proteinowy Chocolate Date Refuel
Nie jest to już ta czekolada co w poprzednim batonie, co nie znaczy że jest zły. Nie udało mi się
jeszcze zjeść niedobrego batona proteinowego. Mogłabym się przyczepić do konsystencji – jak na
powyścigowe zmęczenie, jego zjedzenie przysporzyło mi trochę wysiłku. Lekki, czekoladowy smak
przełamują daktyle i migdały. Jeśli zajrzeć mu „pod fartuch” to są też dropsy czekoladowe (z cukru
trzcinowego), kakao. Zawartość białka – ponad 20%.
Wkrótce druga część - porównanie żeli energetycznych

Podobne dokumenty