Turyści sami szacują ryzyko
Transkrypt
Turyści sami szacują ryzyko
Rozmowa „Dziennika Bałtyckiego" Turyści sami szacują ryzyko Z Pawłem Niewiadomskim, prezesem Polskiej Izby Tury styki, rozmawia Piotr Andrzejewski MSZ wostat nich diliadi ostrzegało znów przed wy jazdami doTu nezji i Egiptu, a biura podróży sprzedają wy cieczki dalej... Izba zaleca informowanie tury stów, że żyjemy w niebezpiecz nym świecie i że w każdym miejscu jest ryzyko ataku terro rystycznego. Chciałbym uzu pełnić tę informację przykła dem. Byłem świadkiem, jak podczas sprzedaży imprezy tu rystycznej sprzedawca poinfor mował klienta o ostrzeżeniu MSZ. Ten klient odpowiedział, że jeżeli miałby ściśle kierować się szacowaniem ryzyka, to nie mógłby wychodzić z domu. W Polsce około czterdzieścioro dzieci ginie rocznie w szkołach, 3300 osóbstraciło życie w wy padkach drogowych, w wypad kach przy pracy ginie 450 osób rocznie. Takie jest podejście klientów do tej sytuacji. Nie zmienia to faktu, że są obo wiązki państwai obowiązki or ganizatorów turystyki. Naszym zdaniem, organizatorzy powin ni informować o wzmożonym zagrożeniu terrorystycznym na całym świecie. Strona internetowa MSZ z ostrzeżenia mi dla turystów nie informuje o ryzyku podróży do Francji, a przecież prezydent Hollande w odpowiedzi na zamach, któ ry odbył się tego samego dnia co zamach w Tunezji, wprowa dził najwyższystopień zagro żenia terrorystycznego. Czy należywtakim razie eiformować o zagrożeniu w feinydi popu larnych kierunkachturystycz nych? Państwo Islamskiegroziteraz np.Chorwacji. Nawiązując do przytoczonej już wypowiedzi klienta biura podróży, ryzyko w codziennym życiu jest większe niż ryzyko utraty zdrowiaalbo życia w za machu terrorystycznym. Nie chciałbym dołączać do chóru osób próbujących powiększyć percepcję zagrożenia, a taki jest właśnie celdziałania Państwa Islamskiego: spowodować, by ludzie balisię podróżować, by wprowadzić stan grozy. A może to media sieją panikę? Niektóre media zapewne tak. Jednak ich znaczna część trak tuje sprawę w sposób umiarko wany i uważam, że tak należy do tego podchodzić. Nie znaczy to jednak, że turyści nie powin ni przedsięwziąć szczególnych środków ostrożności. Zdecydo wanie powinni. Pod żadnym pozorem nie powinnibrać udziału w manifestacjach - jak trójka Polaków aresztowanych w Grecji podczas protestów w Atenach, chociaż zapewne nie byli to turyści. Nade wszyst ko trzeba kierować się zdro wym rozsądkiem, a tego cza sem turystom brakuje. Czy promowanie za pomocą niskich cen wycieczek w potencjalnie niebezpiecznemiejsca jest etyczne? Śledzimy sytuację na bieżąco: w Egipcie, Tunezji, Grecji i in nych krajach. Jeśli chodzi o Gre cję, wskazujemy organizato rom, aby polecili turystom, by zabrali ze sobą gotówkę. Poza tym zarówno Tunezja, jak i Egipt wprowadziły wzmożone środki ochronybezpieczeństwa dla turystów. Jesteście w stałym kontakcie z MSZ? Polska Izba Turystyki ściśle współpracuje z MSZ. Sądzimy, że na nasz wniosek został do precyzowany nieaktualny ko munikat na stronie minister stwa odnośnie Tunezji. Izba we współpracy z MSZ ma wprowadzone zasady zarzą dzania kryzysowego. Są one zdefiniowane i zostały spraw dzone przy tego typu wyda rzeniach w przeszłości. Po nadto zdecydowana więk szość turystów otrzymała po ostatnich zamachach w Tunezji propozycję zmiany kierunku wyjazdu.•