mlodzianki 269 - Kościół Akademicki św. Anny
Transkrypt
mlodzianki 269 - Kościół Akademicki św. Anny
Pismo studentów nr 26 (269) 10.05.2009 KOMENTARZ DO NIEDZIELNEJ EWANGELII Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja /będę trwał/ w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - o ile nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. (J 15,1-8 ) Exegi monumentum aere perennius… Wielu z nas pamięta z liceum słowa Horacego, który, pewny swego talentu, opiewa nieśmiertelność, jaką dała mu poezja. Zbudowałem pomnik trwalszy od spiżu… Wielkie marzenie o nieśmiertelności! Coś zostawić po sobie! Non omnis moriar! Chciałbym, żeby i moje życie nie pozostało bez owocu. Nie godzę się na rolę konsumenta chipsów cebulowych przed ekranem pięćdziecięciocalowego telewizora! Nie chcę być tylko magazynierem adrenaliny produkowanej prze moje nadnercza gdy igram z życiem. Mam pomysł na moje życie: chcę kochać! Chcę żyć dla tych, którym się oddam w niewolę miłości! Poleciałem po bandzie. Wielkie słowa i wielkie marzenia tak często przegrywają z prozą życia, z niekończącym się pasmem kompromisów i wyborów mniejszego zła. Fajnie jest pomarzyć, ale potem trzeba wrócić do rzeczywistości i zarobić na studia, na spłatę kredytu, zamknąć dziób i cieszyć się, że jakoś leci. Mimo wszystko jednak nasze marzenia i sny o wielkości, nasze pragnienie miłości, nieśmiertelności i spełnienia nie zasługują na lekceważenie. To jakieś muśnięcie Boskiej mądrości! Chrystus chce, żebym przyniósł owoce, ale zależy mu na najwyższej jakości. Chce, żeby nie były skażone koniecznością wyborów mniejszego zła , albo kompromisów dla świętego spokoju. Dlatego daje mi możliwość pozyskania jak najwyższej jakości życiodajnych soków, bym wszczepiony w Niego służył innym nie sobą, ale Nim samym. Przypomina nam o tej prawdzie Święty, którego uroczyście wspominać będziemy w przyszłą sobotę. Sam— przeciętny student i szeregowy jezuita. Wszczepiony w Krzew Winny, żywiący się sakramentem Pokuty i Eucharystii, dojrzewa do wydania owocu swojego życia i staje się apostołem Ziemi Pińskiej, czym doprowadza do wściekłości zbuntowanych kozaków. Ci, nie mogąc znieść głoszonej przezeń prawdy, bestialsko go mordują, a on nie tylko nie buntuje się przeciw męczeństwu, ale podobnie jak jego Mistrz, z podniesionym czołem wkracza w śmierć, by ją pokonać od środka. Znakiem tego zwycięstwa do dziś pozostaje ciało świętego, które pomimo upływu lat nie uległo rozkładowi, o czym możemy się przekonać w sanktuarium na warszawskim Mokotowie. mm 2 Wiosna w Galilei Góra Błogosławieństw położona jest nieopodal Tabgi i Kafarnaum, na północnym wybrzeżu Jeziora Genezaret (zwanego też Tyberiadzkim lub Galilejskim). Według najstarszej tradycji to właśnie w tym miejscu – lub w pobliżu – Jezus wygłosił „Kazanie na Górze”, jeden z najważniejszych i najbardziej przejmujących elementów swojego nauczania, zawierające osiem błogosławieństw. Góra Błogosławieństw to miejsce niezwykle piękne. Żywa zieleń traw, kolorowe kwiaty, rozległy, łagodny pejzaż, lazurowe wody Jeziora Genezaret, błękitne niebo i surowe skały. Dane mi było być w tym miejscu we wrześniu, a miałem wrażenie, że wciąż trwa tam wiosna. Na Górze znajduje się kościół na planie ośmiokąta, w nawiązaniu do liczby błogosławieństw. Grupy pielgrzymów uczestniczą w Mszach św. sprawowanych zarówno wewnątrz kościoła, jak i w parku, pod drzewami, gdzie ołtarzami stają się małe kamienne stoliki. Łatwo odnaleźć tam wewnętrzny pokój, zachwycić się pięknem przyrody i urodą zwyczajnego życia, którego dewizą jest naśladowanie Chrystusa. ciąga swoje błogosławieństwa (i wynikającą z nich obietnicę szczęścia) na wszystkich ludzi, ponad wszelkimi podziałami. Człowiek żyjący w każdych czasach, niezależnie od rasy, pozycji społecznej, wiedzy, urody i innych uwarunkowań może być „ubogi w duchu”, „m iłosie rny ”, „c ichy ”, może „wprowadzać pokój” lub też „cierpieć prześladowanie dla sprawiedliwości”. Może, jeśli będzie chciał szczerze słuchać głosu swojego sumienia i uniwersalnego prawa, które Bóg zapisał w sercach i umysłach ludzi. Ten głos i zapis jest bardzo często zagłuszany i zamazywany, ale – można powiedzieć – pozostaje niezatarty. Jezus oferuje zbawienie i szczęś c ie ( g re c k i ź ró dł o s ł ó w po ję c ia „błogosławieni” znaczy też „szczęśliwi”) wszystkim ludziom, którzy zechcą go przyjąć. Problem polega na tym, że wielu go odrzuca, ulegając materialistycznej logice świata, lub nawet zbrodniczym podszeptom złego ducha. Tak wielu ludzi zagłuszyło zarówno ten wewnętrzny, uniwersalny głos sumienia, jak również zatkało uszy na konkretne przesłanie Ewangelii. Gdy odczuwam znużenie, niezadowolenie lub też trudności w wierze, pomaga mi lektura błogosławieństw. To prosta nauka o wielkiej sile przekonywania. Ta siła wyraża się w uniwersalizmie oraz w tym, że idzie pod prąd czysto ziemskim kategoriom sukcesu i wartościowania. Rozważając błogosławieństwa mam przeświadczenie, że człowiek, ograniczony doświadczeniem tego świata, nie mógłby ich sformułować. Uwiedzenie przez ziemską „logikę sukcesu” zbiera szczególnie bolesne żniwo nieszczęUniwersalizm polega na tym, że Jezus roz- ścia. Ludzie słabsi, biedni, chorzy, niepełno3 wszystkim „słabszymi” tego świata i pokazuje wartość ich życia. Podobne opowieści można usłyszeć z ust pracowników służby zdrowia, opiekunów socjalnych, zakonnic lub wolontariuszy, opiekujących się dziećmi specjalnej troski, niepełnosprawnymi lub chorymi psychicznie. Po tym, gdy pokonali pierwotny lęk i uprzedzenia, spojrzeli na swoich podopiecznych zupełnie inaczej. Dostrzegli w nich nie tylko godność, ale szczególną wrażliwość, a nawet talenty. Fresk „Sąd ostateczny” w kościele Domus Galilaeae, autorstwa Kiko Arguello, inicjatora Dogi Neokatechumenalnej Błogosławieństwa Jezusa w szczególny sposób adresowane są – z jednej strony – do ludzi skromnych, cichych, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Można powiedzieć – a więc do większości ludzi zamieszkujących naszą Ziemię. Z drugiej strony to tych, którzy podejmują różnoraką pozytywną aktywność mimo trudności – są miłosierni, cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, wprowadzają pokój. Uderza mnie to, że Jezus nadaje tym, którzy wprowadzają pokój, miano najbliższe swojemu – sprawni, ubezwłasnowolnieni, brzydcy uważani są przegranych, gorszych, „wyklętych”. Czasem słyszy się „nowoczesne” poglądy, że życie niektórych ludzi ma na tyle niską jakość, że nie jest warte przeżycia. Tam, gdzie widzimy dojmujące nieszczęście lub porażkę, tam Jezus dostrzega i pokazuje nam zadatki szczęścia, sięgającego ku życiu wiecznemu. Tak, poczucie wyższości i „bycia lepszym” często odbiera nam rozum i serce. W nieszczęściu widzimy beznadzieję. Tymczasem Jezus nie zrezygnował z ludzi, których my uważamy za „przegranych” tylko dlatego, że powodzi się nam nieco lepiej. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy – to nasze „powodzenie” jest kruche i może runąć jak domek z kart. Wypadek, choroba, klęska żywiołowa, długotrwałe bezrobocie może nas samych sprowadzić do poziomu tych, na których jeszcze niedawno patrzyliśmy z Widok na północny kraniec Jeziora Galilejskiego (okolice góry, z politowaniem lub Kafarnaum i Betsaidy. W głębi Wzgórza Golan odrazą. Jezus ujmuje się za 4 nazywa ich „synami Bożymi”. Gdy jednak uświadomimy sobie, jak ogromne morze nieszczęścia spływa na świat w wyniku wojen, treść tego błogosławieństwa staje się zrozumiała i prorocza. W ostatnim błogosławieństwie Jezus mówi: „Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali Portyk—wejście do Domus Galilaeae proroków, którzy byli przed wami". Istnieje pokusa, aby jego treścią łatwo poChoć minęły wieki i zmieniły się niektóre cieszać się w każdej sytuacji, gdy jesteśmy okoliczności, osiem błogosławieństw zachokrytykowani lub wyśmiewani. Tymczasem wuje wiosenną świeżość. Liczę, że gdy w trzeba zwrócić uwagę na słowa – „z mego moim życiu pojawią się ciemniejsze chmury, powodu”. Tylko wtedy to błogosławieństwo będę mógł znów zaczerpnąć z nich nowych może być dla nas umocnieniem, gdy dozna- sił. *** Na zboczu Góry Błogosławieństw znajduje się nowoczesny ośrodek rekolekcyjny, prowadzony przez Drogę Neokatechumenalną, określany łacińską nazwą Domus Galilaeae. 24 marca 2000 roku nieopodal Jan Paweł II odprawił Mszę św., w której uczestniczyło ok. 100 tys. wiernych, głównie ludzi młodych, przybyłych z wielu krajów. Papież odwiedził wtedy Wewnętrzny wirydarz Domus Galilaeae również ten wyjątkowy ośrodek formacyjny. Więcej informacji można znaleźć na jemy przykrości lub cierpień, starając się żyć stronie www.domusgalilaeae.org. Chciałby zgodnie z Ewangelią, co więcej – dając świa- się spędzić tam choć jeden dzień! dectwo wiary wobec innych. Błogosławieństwa to nie tania pociecha. Adresowane są Bohdan Białorucki do ludzi, którzy poznali gorzki nieraz smak prawdziwego, twardego życia. Fotografie: ks. Michał 5 Pieśni na dziś Na rozpoczęcie: Na przygotowanie Darów: Chrystus zmartwychwstan jest, Nam na przykład dan jest, Iż mamy zmartwychpowstać, Z Panem Bogiem królować. Alleluja! Ref.: Przykazanie nowe daję wam, Byście się wzajemnie miłowali. 1. Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, A miłości bym nie miał, Stałbym się jak miedź brzęcząca Albo cymbał brzmiący. Leżał trzy dni w grobie, Dał bok przebić sobie, Bok, ręce, nogi obie, Na zbawienie tobie. Alleluja! 2. Gdybym posiadał wszystką wiedzę, I wiarę taką, iżbym góry przenosił, Lecz miłości bym nie miał, Byłbym niczym. Trzy Maryje poszły, Drogie maści niosły, Chciały Chrystusa pomazać, Jemu cześć i chwałę dać. Alleluja! 3. I gdybym rozdał ubogim całą swoją majętność, A ciało swe wystawił na spalenie, Lecz miłości bym nie miał, Nic mi nie pomoże. Gdy na drodze były, Tak sobie mówiły: Jest tam kamień niemały, A któż nam go odwali? Alleluja! 4. Miłość jest cierpliwa, Miłość jest łaskawa, Miłość nie zazdrości, Nie szuka poklasku. Powiedz nam, Maryja, Gdzieś Pana widziała? Widziałam Go po męce, Trzymał chorągiew w ręce. Alleluja! 5. Miłość nie unosi się pychą, Ale jest pokorna. Miłość nie szuka swego, Gniewem się nie unosi. Gdy nad grobem stały, Rzekł im anioł biały: Nie bójcie się, Maryje, Zmartwychwstał Pan, i żyje! Alleluja! 6. Miłość nie pamięta złego, Nie cieszy się z niesprawiedliwości, Lecz współweseli się z prawdą, Miłość wszystko zniesie i przetrzyma. Jezusa szukacie? Tu Go nie znajdziecie, Wstał-ci z martwych, grób pusty, Oto złożone chusty. Alleluja! Na Komunię Badźmy więc weseli Jak w niebie anieli, Czegośmy pożądali, Tegośmy doczekali. Alleluja! 1. Jeden chleb, co zmienia się w Chrystusa Ciało, Z wielu ziaren pszenicznych się rodzi. Jedno wino, co się Krwią Chrystusa stało, Z soku wielu winnych gron pochodzi. 6 Jak ten chleb co złączył złote ziarna, Tak niech miłość łączy nas ofiarna. Jak ten kielich łączy kropel wiele, Tak nas, Chryste, w swoim złącz Kościele. 7. Wychwalaj cię Pana, ludzie sprawiedliwi, Alleluja! Wychwalajcie Pana, pokorni i święci, Alleluja! 2. O Pasterzu, zgromadź w jednej swej owczarni, Zabłąkane owce, które giną, W jeden Kościół zbierz na nowo i przygarnij, Byśmy jedną stali się rodziną. 8. Wychwalajcie Pana, kapłani Kościoła, Alleluja! Niech cały lud Boży sławi Jego dobroć, Alleluja! 3. Na ramiona swoje weź, o Panie, Tych, co sami wrócić już nie mogą! Niechaj zjednoczenia cud się stanie, Prowadź nas ku niebu wspólną drogą. Ref.: Radośnie Panu hymn śpiewajmy, Alleluja! I dobroć Jego wysławiajmy, Alleluja! 1. Wychwalajcie ze mną dzieła Bożej mocy, Alleluja! Wychwalajcie Pana nad wszystko na wieki, Alleluja! 9. Wychwalajcie Ojca wraz z Synem i Duchem, Alleluja! Wychwalajcie Pana, Stwórcę nieba i ziemi, Alleluja! 10. Wychwalajmy Pana, który rządzi światem, Alleluja! Wychwalajmy Boga nad wszystko na wieki, Alleluja! Na zakończenie 1. Otrzyjcie już łzy płaczący, żale z serca wyzujcie Wszyscy w Chrystusa wierzący, weselcie się, radujcie. Bo zmartwychwstał samowładnie, jak przepowiedział dokładnie. Alleluja, alleluja, Niechaj zabrzmi - Alleluja 2. Wychwalajcie Pana, Aniołowie Pańscy, Alleluja! Wychwalajcie Pana, zastępy anielskie, Alleluja! 3. Wychwalajcie Pana, słońce i księżycu, Alleluja! Wychwalajcie Pana, wszystkie gwiazdy nieba, Alleluja! 4. Wychwalajcie Pana, cztery pory roku, Alleluja! Wychwalajcie Pana, pogody i słoty, Alleluja! 5. Wychwalajcie Pana, rzeki, oceany, Alleluja! Wychwalajcie Pana, pagórki i góry, Alleluja! 6. Wychwalajcie Pana, rośliny, zwierzęta, Alleluja! Niech wychwala Pana cały rodzaj ludzki, Alleluja! 7 2. Darmo kamień wagi wielkiej; Żydzi na grób wtłoczyli Darmo dla pewności wszelkiej zbrojnej straży użyli. Na nic straż, pieczęć i skała, nad grobem w Pana się zdała. - Alleluja... 3. Bóg wszechmocny, Bóg natury, wyższy nad wszystkie twory, Wstaje z grobu, kruszy mury, nie zna żadnej zapory. Zdjęta trwogą straż upada i prawie sobą nie włada. - Alleluja... Kalendarz liturgiczny 10 maja 2009, piąta niedziela Wielkanocy, kolor szat biały , psałterz I tydzień, czyt. Dz 9,2631; 1J 3,18-24; J 15,1-8 11 maja 2009, poniedziałek, dzień powszedni, czyt. Dz 14, 5-18; J 14,21-26 12 maja 2009, wtorek, dzień powszedni, czyt. Dz 14, 19-28; J 14, 27-31a 13 maja 2009, środa,, wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej, 28 rocznica zamachu na Jana Pawła II, czyt. Dz 15,1-6; J 15,1-8 14 maja 2009, czwartek, święto św. Macieja Apostoła, kolor szat czerwony, LG ze święta, czyt. Dz 1,15-17.20-26; J 15,9-17 15 maja 2009, piątek, dzień powszedni, wspomnienie św. Zofii, czyt. Dz 15,22-31; J 15,12-17 16 maja 2009, sobota, uroczystość św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika, patrona Metropolii Warszawskiej, kolor szat czerwony, LG ze święta, czyt. Ap 12,1012a; 1 Kor 10-13.17-18; J 17,20-26 Święty Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591r. w Strachocinie. Ukończył szkołę jezuicką w Braniewie, następnie wstąpił do tego zakonu W latach 1613-1622 studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie Wileńskim, nie zdał jednak ostatniego, najwaŜniejszego egzaminu. 12 marca 1623 otrzymał święcenia kapłańskie. Przez rok był rektorem kościoła w NieświeŜu (1623-1624), gdzie wspólnie z krajczym wielkim koronnym księciem Albrychtem Władysławem Radziwiłłem dąŜył do uroczystego uznania w ślubowaniach przez Króla Polski, Matki BoŜej Królową Polski, co zostało spełnione we Lwowie 1 kwietnia 1656 r. Następnie był kaznodzieją i spowiednikiem w kościele św. Kazimierza w Wilnie. 2 czerwca 1630 złoŜył profesję czterech ślubów zakonnych, po czym został superiorem (przełoŜonym) domu zakonnego w Bobrujsku w latach 1630-1633. Następnie pracował w Płocku, w Warszawie, w ŁomŜy, od 1642-1657 przebywał w Pińsku i okolicach prowadząc rozwiniętą działalność ewangelizacyjną – znany jest jako apostoł Pińszczyzny. 16 maja 16 podczas powstania Chmielnickiego dostał się we wsi Mohilnie w ręce Kozaków. Zamęczono go w okrutny sposób w rzeźni w Janowie Poleskim. O kanonizację Świętego Andrzeja Boboli zabiegał o. Marcin Godebski rektor kolegium jezuickiego w Pińsku i Aleksander Wyhowski - biskup łucki. 30 października 1853 został beatyfikowany, a 17 kwietnia 1938 kanonizowany przez papieŜa Piusa XI. 16 maja 1957 roku papieŜ Pius XII promulgował encyklikę Invictus Athleta Christi w trzechsetną rocznicę męczeństwa św. Andrzeja Boboli. Zmumifikowane naturalnie zwłoki Boboli przez długie lata otaczane były czcią w kościele parafialnym w Połocku. W 1922 bolszewicy zabrali je jako osobliwość (z racji dobrego stanu mumifikacji) do Gmachu Higienicznego Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia. W maju 1924 relikwie – jako rodzaj "zapłaty" za pomoc w czasie głodu – przekazano Stolicy Apostolskiej. Od 17 czerwca 1938 znajdują się w Warszawie. 17 kwietnia 1988 złoŜono je w nowo wybudowanym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej. Od 16 maja 2002 r. św. Andrzej Bobola jest patronem Polski, jest równieŜ patronem m.in. archidiecezji warszawskiej i warmińskiej. Zapraszamy do współredagowania naszego pisma. Teksty i uwagi można przesyłać na adres: [email protected] (tel. 022 393 45 75) Kościół Akademicki św. Anny w Warszawie ul. Krakowskie Przedmieście 68, www.swanna.waw.pl, tel. 826-89-91 Msze św. niedzielne: 8.30; 10.00; 12.00; 15.00; 19.00; 21.00. Msze św. w dni powszednie: 7.00; 7.30; 15.00; 18.30. (w I piątki miesiąca i 2. dnia miesiąca: 21.00) Sakrament Pokuty i Pojednania: pon.-piąt. 7.00-8.00; 15.00-19.00, sobota: 7.00-8.00, 1516, 18.30-19; niedziela: w czasie Mszy świętych. Chrzty dzieci w niedzielę o godz 12.00 8