BIULETYN INFORMACYJNY
Transkrypt
BIULETYN INFORMACYJNY
BIULETYN INFORMACYJNY www.edytamandryk .pl tel. 668118597 e-mail: [email protected] Nowy brodzik – wielka radość Dąb też przeszkadza? Tak można określić nowy nabytek w naszej gminnej infrastrukturze. Chociaż powstał w miejscu starego brodzika, podobieństwa trudno się doszukiwać, no może poza funkcją jaką pełni. Nowy kształt oraz zastosowane nowoczesne technologie budowlane sprawiły, że brodzik od razu stał się szlagierowym produktem reklamowym naszej gminy, a tym samych jej władz. Zdaniem urzędników oraz większości radnych dąb czerwony, znajdujący się obok Pałacu Ślubów powinien zostać wycięty. Obwód pnia dębu wynosi 393 cm. i został uznany został za pomnik przyrody w dniu 6 lutego 1996 roku Rozporządzeniem Nr 4/96 Wojewody Częstochowskiego. Nowy brodzik wyposażony został w nowiutkie zjeżdżalnie, które stały się największą atrakcją oraz nowoczesne filtry do wody gwarantujące, że kąpiel stała się bezpieczna dla zdrowia. W upalne dni wokół słychać było tylko dzieci. Dzięki temu miejsce to stało się centralnym miejscem zabawy i wypoczynku. Gwar i radosny śmiech powodowały, że chciało się żyć. Czyż jest coś przyjemniejszego niż radość naszych dzieci? Myślę, że dla tego uczucia warto było wydać prawie 350 tys. zł. z gminnej kasy. Niestety Radni obecnej kadencji na wniosek Burmistrza, w piątek 20 września br. podjęli uchwałę, aby drzewo pozbawić statusu pomnika przyrody w celu „zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego”. W uzasadnieniu do projektu uchwały jakie otrzymali Radni napisano między innymi, że dąb sięga rozłożystymi konarami nad dach (Dokończenie na str. 4) Gazyfikacja Blachowni Już prawie pewne jest, że do czerwca 2015 roku w Blachowni zostanie wybudowana sieć gazowa, do której My Wam pokażemy będą mogli przyłączyć się nasi mieszkańcy. Siecią objęta Zachęcam wszystkich mieszkańców do obejrzenia relacji z zostanie praktycznie cała nasza Gmina, a konkretnie te wycieczki do Blachowni zorganizowanej przez Gazetę rejony, gdzie są największe skupiska domów. Wyborczą dla swych czytelników. Filmy z wycieczki (Dokończenie na str. 6) znajdują się na stronie internetowej UM w Blachowni. Nr 2 - 2013 Strona 1 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Za Was bez Was – czyli po co zlikwidowano fundusz sołecki W ostatnim wydaniu biuletynu informacyjnego pisałam dość dużo o funduszu sołeckim w naszej Gminie, a raczej jego likwidacji przez Radnych obecnej kadencji. Kilka tygodni temu w sołectwie Łojki zostało zwołane zebranie wiejskie, na którym miały zostać podjęte liczne uchwały w sprawie inwestycji niezbędnych do przeprowadzenia w sołectwie Łojki. Na zebranie zostali zaproszeni mieszkańcy, Pani Burmistrz i Radni. Uczestnicząc w zebraniu odniosłam wrażenie, że wielu mieszkańców nie jest zorientowanych, że w 2014 roku fundusz sołecki nie został wyodrębniony i mieszkańcy naszych sołectw nie dostaną ani złotówki do rozdysponowania według swoich potrzeb. Niestety władza w naszej gminie pozbawiła mieszkańców wsi możliwości współdecydowania w wydawaniu pieniędzy publicznych. Władze naszej gminy uważają, że tworzenie funduszu jest mało efektywne, a co za tym idzie nieopłacalne. Władze naszej gminy uważają, że wiedzą lepiej na co wydać pieniądze i są przekonane, że zrobią to lepiej. Władze naszej gminy nie są zainteresowane, aby poprzez fundusz sołecki krzewić zasady społeczeństwa obywatelskiego, które w sposób aktywny powinno uczestniczyć w życiu społecznym i politycznym naszego kraju. Władze naszej gminy nie chcą się dzielić władzą oraz sukcesami z nikim. Władze naszej gminy wiedzą lepiej kto ma jakie miejsce w szeregu. Przebieg zebrania oraz zachowanie przedstawicieli władz tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu. W trakcie zebrania Pani Burmistrz poinformowała wszystkich zebranych o tym, że aby uchwały były ważne musi być obecnych co najmniej 210 mieszkańców. Niestety zamiast być wsparciem dla sołtysa odniosłam wrażenie, że liczono na to, że do głosowania nie dojdzie. Jak się okazało nie zostało zebrane wymagane kworum, przez co głosowania nie miały sensu, gdyż i tak uznane byłyby za nieważne. Zatem sukces czy porażka władzy? Pani Burmistrz wyraziła także swoją dezaprobatę co do sposobu oraz formy jej zaproszenia na zebranie kierując swoje uwagi do sołtysa Pana T. Szczygła. Mówiąc w skrócie poczuła się urażona formą, jaką zostało to zrobione. Pani Burmistrz namawiała także mieszkańców, aby będąc u lekarza domagali się badań, gdyż robione one są za ich pieniądze, a w przypadku kiedy badania te nie są wykonywane bogaci się właściciel przychodni. A ja naiwna myślałam, że to lekarz decyduje czy badania są potrzebne czy nie? Okazuje się, że w naszej gminie Burmistrz w tym względzie uważa się za najwyższy autorytet. Ale jeżeli ktoś uważa, że faktycznie warto pozbawić kilku złotych właścicieli przychodni poprzez domaganie się badań, to został w tym względzie odpowiednio pouczony. Uczestnicy mogli się także przekonać na własne oczy, a raczej uszy jak osoba zawsze uśmiechnięta i miła potrafi krzyczeć i kłócić się z mieszkańcami. Mnie samą takie zachowanie wielce zdziwiło i zaskoczyło. Z rozmów jakie odbyły się po zebraniu wynikało, że także wielu mieszkańców było niemile zaskoczonych taką postawą gościa. Ale zebranie miało także pozytywny aspekt, jak to jeden z mieszkańców skwitował „… Cud, cud się stał…”. A chodziło o położenie nakładki na jednym z odcinków ulicy Piastów, który zdaniem urzędników nie mógł być wyremontowany, ponieważ mogliby zostać posądzeni o niegospodarność. Okazało się jednak, że ku zaskoczeniu zebranych mieszkańców, łącznie z sołtysem, cuda się zdarzają i odcinek drogi został wyremontowany w trybie iście ekspresowym. Pani Burmistrz odpowiadając dlaczego jednak dokonano remontu, którego przeprowadzenie dotychczas nie było możliwe wyjaśniła, że asfalt nie jest zrobiony jak typowa droga. Co to oznacza? Aż boję się pomyśleć... Najważniejsze jednak, że problem rozwiązano i to w trybie ekspresowym. Wystarczyło tylko ogłoszenie, że mieszkańcy sołectwa w Łojkach podejmą w tym zakresie stosowną uchwałę. Okazuje się zatem, że presja społeczna jest jednym z najlepszych narzędzi do zmobilizowania decydentów do działania. Na otarcie łez po zlikwidowanym funduszu sołeckim mieszkańcy zostali zapewnieni, że na terenie Łojek powstanie siłownia napowietrzna. Okazuje się zatem, że władze naszej gminy chyba naprawdę wiedzą lepiej jak zaspokoić potrzeby mieszkańców Łojek. Wszystkich, którzy uważają, że powinno być inaczej zachęcam do przekonania swoich radnych, aby byli za utworzeniem funduszu sołeckiego, który daje możliwość współdecydowania. Co jak się okazuje obecnym władzą nie jest na rękę. Jacek Chudy – nowym prezesem OSiR Nowym prezesem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Blachowni został Jacek Chudy, dotychczasowy Radny oraz Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia, Oświaty, Kultury i Sportu, Promocji Gminy i Integracji Europejskiej. Jacek Chudy nigdy nie krył swoich aspiracji związanych z objęciem jakiegokolwiek stanowiska w Gminie. Zawsze powtarzał, że jest dobrym organizatorem oraz propagatorem sportu w Gminie. Wręcz odnosiło się wrażenie, że funkcja radnego przeszkadza mu w osiągnięciu celu, gdyż łączenie jej z pracą w Gminie jest niedopuszczalne. Przyznam jednak, że choć oczekiwania Jacka były ogromne, to nominacja ta była dla mnie sporym zaskoczeniem, tym większym, że na stanowisko prezesa był ogłoszony dwukrotnie konkurs. Ostatecznie jednak nowego prezesa wybrano poza konkursem. Nr 2 - 2013 Strona 2 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Problemów coraz więcej Niestety choć otoczenie, w którym mieszkamy ulega poprawie, a miejscowość nasza pięknieje, to wiele problemów dotykających naszych mieszkańców nie zostało w żaden sposób rozwiązanych, a wręcz przeciwnie, w ostatnich latach wiele z nich się jeszcze nasiliło. Mam tu na myśli głównie problemy społeczne, które są niezwykle istotne w dzisiejszych czasach. Każde pogorszenie się sytuacji gospodarczej naszego kraju w pierwszej kolejności zawsze dotyka tych najbiedniejszych. Ludzi często zagubionych niepotrafiących odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości. Prowadzi to często do wielu dramatów związanych z rozpadem rodziny czy popadaniem w nałogi, szczególnie alkoholizm czy narkomanię. Powoduje to, że problemy narastają jeszcze bardziej i pomoc tym ludziom wydaje się być trudniejsza. Dlatego na nas, rządzących w naszej gminie ciąży szczególny obowiązek, aby w miarę naszych możliwości przeciwdziałać zagrożeniom, a ludzi dotkniętych problemem ubóstwa czy nałogu nie zostawiać samych sobie. I skromny budżet czy inne ograniczenia nie są tu wystarczającym usprawiedliwieniem bezczynności. Piękny nowy brodzik – jak długo? Napisałam, że warto było wydać na budowę brodzika 350 tys. zł. Podtrzymuję to z całą świadomością, że warto było. Jednak czy warto było je wydać w ten sposób to już nie jestem przekonana. Nie trzeba być fachowcem, aby stwierdzić, że nowy brodzik wykonany jest niechlujnie. To, że brodzik będzie remontowany wiadomo było od zeszłego roku. Od prawie samego początku tej kadencji Rady Miejskiej postulat ten także był kilkakrotnie zgłaszany przez Radnych. Niestety nie znalazł ten pomysł uznania Pani Burmistrz i nie znalazł się w projekcie budżetu. Do pomysłu wrócono wtedy, gdy okazało się, że zostało dużo niewykorzystanych środków, które przeznaczone były na remont alejek na zalewem. Dlatego dopiero w kwietniu ogłoszono pierwszy przetarg. W dniu otwarcia ofert okazało się, że żadna oferta nie wpłynęła. Ogłoszono zatem drugi przetarg, w którym zmniejszono przy okazji wymagania dotyczące referencji jakie powinni posiadać wykonawcy. W szczególności nie wymagano już doświadczenia w budowie basenów, a wystarczyło tylko doświadczenie w budowie między innymi obiektów małej architektury. Tym razem najkorzystniejsza oferta była za droga. Ogłoszono zatem trzeci przetarg i w dniu 29 maja wyłoniono zwycięzcę, firmę CELMAR z Bytomia, która jako jedyna złożyła ofertę i zaproponowała wykonanie inwestycji za cenę 347.800,41 zł. Choć cena jaką zaproponowała za wykonanie zadania była wyższa niż zakładano, to nie przeszkodziło to w podpisaniu umowy z tą firmą. Od tego momentu, czyli mniej więcej w połowie czerwca prace mogły się rozpocząć. Do realizacji inwestycji przystąpiła zatem firma specjalizująca się w usługach ogrodniczych i jak się okazuje nie posiadająca żadnego doświadczenia w budowie tego typu obiektów. Po ponad półtorej miesiąca długo oczekiwany brodzik dla dzieci zostaje oddany do użytkowania. Obiekt ten różni się diametralnie od swojego poprzednika wyglądem, a także zastosowaną technologią wykonania. Posiada on dwie zjeżdżalnie oraz zestaw pomp i filtrów. Po kilku dniach intensywnej eksploatacji okazuje się jednak, że woda w nim przypomina kolorem wodę w kałuży, a zestawy filtrów kompletnie sobie z tym nie radzą. Wielu przyczynę tego stanu rzeczy wskazuje w otoczeniu, które przypomina plac budowy, a nie teren zabawy. Zastosowana pospiesznie sztuczna trawa okalająca basen okazuje się być niewystarczająca do zatrzymania zanieczyszczeń przenoszonych na stopach dzieci. Nie wiem też dlaczego mimo przystosowanych do tego zjeżdżalni nie doprowadzono do nich wody, która zmniejszałaby tarcie przy zjazdach na pupie. Z relacji dzieci, jak również i mojej córki wiem, że długotrwałe zjazdy po plastiku powodują liczne urazy i przetarcia. Błąd ten niestety popełniono w fazie projektowania, co zapewne teraz może okazać się trudne do wyeliminowania, ale nie niemożliwe. Najbardziej jednak co mnie niepokoi, to wrażenie jakby obiekt został wykonany w pośpiechu, w sposób niedbały i niestaranny. Okalające basen murki wyglądają jak ściana w blokach budowanych 50 lat temu z widocznymi gołym okiem prześwitami siatki zbrojeniowej, jak również licznymi grudkami zaprawy. Wydaje mi się, że pomalowanie takiej nieprzygotowanej poprawnie powierzchni spowoduje, że zastosowanie nawet najlepszej farby, czy żywicy epoksydowej nie gwarantuje jej trwałości na lata. Pierwsze usterki powłoki widać także na zdjęciu. Biorąc pod uwagę, że odpryski pojawiły się niecały tydzień od momentu rozpoczęcia użytkowania, to zastanawiam się co będzie po zimie. Aż strach pomyśleć… Jak tak dalej pójdzie, to niedługo trzeba będzie przeznaczyć kolejne tysiące złotych na remont. Nie przekonuje mnie twierdzenie, że na obiekt udzielono podobno czteroletniej gwarancji. Uważam, że gwarancja powinna być zabezpieczeniem na wypadek ukrytych usterek, a nie sposobem na niekończące się naprawy i remonty. Niestety w tym przypadku wydaje się, że zawinił wykonawca, ale także inwestor czyli Gmina. Pytam zatem, jak można było odebrać obiekt, który na pierwszy rzut oka jest źle wykonany? (Dokończenie na str. 5) Nr 2 - 2013 Strona 3 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Dąb też przeszkadza? (Dokończenie na str. 1) budynku Urzędu Stanu Cywilnego rośnie w pobliżu placu zabaw i brodzika. Rdzeń pomnika przyrody jest spróchniały, ponadto w 2009 roku został podpalony. Drzewo stanowić może zagrożenie mienia i zdrowia ludzi. Niektóre gałęzie podsychają i w czasie burzy mogą się odłamać. Dalej czytamy, że stan techniczny drzewa stwarza zagrożenie dla ludzi i mienia, a podejmowanie prac pielęgnacyjnych i czynności z zakresu zabiegów ochrony czynnej np. przez obcięcie korzeni, które uszkadzają fundamenty budynku Urzędu Stanu Cywilnego, czy konarów nie byłoby racjonalnym sposobem na zachowanie statusu pomnika przyrody zarówno z punktu widzenia przyrodniczego jak i finansowego. (…) Czy jest to decyzja słuszna? Nie jestem przekonana, szczególnie, że pomniki przyrody są jednymi z nielicznych atrakcji naszego miasta stawiającego na rozwój turystyki i rekreacji. Dla mnie jest to jeszcze jeden nieprzemyślany pomysł decydentów, których wizja rozwoju naszego miasta zaczyna się 1 stycznia, a kończy 31 grudnia każdego roku, czyli w dniu zamknięcia roku budżetowego. Jeden z mieszkańców napisał w komentarzu: co przeoczyła trąba powietrzna tego nie przeoczą urzędnicy. I jest to prawda, ponieważ o mały włos, pięć lat temu nie wycięto by ponad połowy lasu komunalnego przy ulicy Cmentarnej, pod przykrywką usuwania szkód po trąbie powietrznej. Niestety okazuje się, że w naszym mieście przyroda jest ważna, ale tylko na tablicach edukacyjnych. Nie jest ważne, że drzewo przetrwało cara, pierwszą i drugą wojnę światową i czasy budowy socjalizmu, bo przetrwanie naszych rządów nie będzie mu dane. Chodniki na komunalnym – co z pieniędzmi? Na remont chodników na osiedlu komunalnym Radni przeznaczyli 580 tys. zł. Jakież było zadowolenie Radnych Marka Kułakowskiego i Krzysztofa Imiołka, którzy indywidualnie, a także wspólnie z klubem radnych „Razem dla Gminy Blachownia” wielokrotnie wskazywali na potrzebę wyremontowania wszystkich chodników na starym osiedlu, ze względu na ich zły stan. W dyskusjach nad budżetem urzędnicy wielokrotnie zapewniali nas, że remont obejmie wszystkie dotychczas niewyremontowane chodniki. Niestety słowa to jedno, a rzeczywistość to drugie. Przed przetargiem okazało się, że wyremontowanie wszystkich chodników nie jest takie proste, ponieważ ku zdziwieniu urzędników i samych mieszkańców okazało się, że część z nich należy jakoby do wspólnot mieszkaniowych. Tym samym jak twierdzą urzędnicy, inwestycje na terenach nie należących do gminy nie mogą być przeprowadzone. Proszę Państwa, czyż będąc świadkiem takiego cyrku można siedzieć cicho dla dobra wspólnego? Po pierwsze - jak są przygotowywane inwestycje w naszej gminie jak dopiero na etapie przetargu okazuje się, że stan faktyczny różni się od tego jaki zakładali urzędnicy? Na jakiej podstawie dokonano szacunków inwestycji na kwotę 580 tys. zł.? Okazuje się, że kwota ta była wyssana z palca, bo w żaden sposób nie znajduje potwierdzenia. Czy przez zawyżanie wartości inwestycji Burmistrz nie próbuje podstępem uzyskać środki na dodatkowe inwestycje realizowane bez zgody Rady? Kto i dlaczego dokonał tak absurdalnego podziału terenu przy wyodrębnianiu majątku wspólnot mieszkaniowych? Przecież to zrobili ci sami urzędnicy, którzy teraz udają zdziwionych. Czy zatem wspólnoty mają prawo ogrodzić swoje posesje, w tym należące do nich chodniki? Przecież jak są ich właścicielami, to chyba mają prawo swobodnie nimi dysponować. Mam nadzieję, że pozostała kwota z tych ponad 500 tys. zł., która została zaoszczędzona na remoncie wirtualnych chodników, zostanie przeznaczona na remonty na terenie osiedla, a nie zostanie rozparcelowana wg widzimisię decydentów. Wspólnoty dopłaciły – czy słusznie? Trzeba mieć świadomość tego, że wiele wyremontowanych chodników na starym osiedlu zostało wykonanych dzięki funduszom wspólnot mieszkaniowych, które zdecydowały się dołożyć do remontów. Oznacza to, że remont chodników, które są ogólnodostępne został współfinansowany przez lokatorów tylko dlatego, że znajdują się one na terenach wspólnot. Jak się jednak okazuje, nie w każdym przypadku jest to wystarczająca przeszkoda, aby nie móc wydać na taki remont publicznych pieniędzy. Podobna sytuacja miała miejsce z niewielkim odcinkiem ulicy Piastów, który nie był przez lata remontowany z powodu tego, że ulica na tym odcinku przebiega przez grunty nie będące własnością Gminy. Jak się jednak okazało remont został wykonany i to ze środków Gminy, a wydano na niego około 40 tys. zł. Oczywiście słusznie, gdyż z ulicy Piastów korzystają mieszkańcy naszej Gminy. Niestety w przypadku chodników nie dało się tego zrobić, albo nie było dobrej woli decydentów. Bo skoro jeden remont na nie swoim gruncie można było wykonać, to dlaczego innych nie można było przeprowadzić? Może by warto takie pytanie zadać naszym władzom? Nr 2 - 2013 Strona 4 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Uprzejmie donoszę, informuję czy zapytuję. dla piechurów, nie wspominając już o rodzicach prowadzących przed sobą wózek dziecięcy. W trakcie mojego spaceru pełnego ekwilibrystycznych figur okazało się, że moje odczucia nie były odosobnione, co też zainspirowało mnie do zwrócenia na ten problem uwagi. Jakież było zatem moje zdziwienie, kiedy po kilku tygodniach od uroczystego otwarcia przystąpiono do prac polegających na poszerzeniu alejki spacerowej o około 1 metr, czyli do rozmiarów większych niż była ona przed remontem. Całkiem niedawno większość radnych uznała, że należy pozbawić mandatu radnego Marka Kułakowskiego. Powodem było zasiadanie radnego w zarządzie Wspólnoty Mieszkaniowej, której jest członkiem. I nie miało znaczenia to, że Marek od lat pracuje społecznie dla całej wspólnoty. Zastanawiało mnie natomiast skąd nagle problem się pojawił skoro wszyscy od lat wiedzieli, że zasiada we zarządzie Wspólnoty Mieszkaniowej. Okazało się, że sprawę poruszył radny Jacek Chudy, który skierował w tej sprawie interpelację pisemną. Niestety nie znam dokładnej treści tej interpelacji, ponieważ wbrew obowiązującemu prawu odmawia mi się od kilku miesięcy przesłania jej kopii. Przynajmniej do dnia wydania biuletynu jej nie otrzymałam. Przyznam, że jak się o tym dowiedziałam, iż to Jacek był inicjatorem całej sprawy, to zrobiło mi się trochę No i powinnam się cieszyć, czyż nie? Lecz sama nie wiem przykro. czy się cieszyć, czy płakać? Z jednej strony radość z tego, Piękny nowy brodzik – jak długo? że błąd został naprawiony, z drugiej strony wściekłość, że (Dokończenie ze str. 3) po raz kolejny na jaw wyszedł brak profesjonalizmu. Przecież powierzając nasze pieniądze ufamy, że zostaną one Czy tak trudno było to stwierdzić? Z jednej strony moja wydane racjonalnie. Oczywiście z szerokiego chodnika się radość. Z drugiej obawa, że przez pośpiech oraz chęć cieszę, zastanawiam się tylko ile więcej zapłaciliśmy my pokazania się zafundowano nam kolejny bubel, z którym podatnicy, za tą niefrasobliwość urzędników. A może się będą same tylko kłopoty. Co my powiemy dzieciom jak mylę i dodatkowe koszty związane z przeróbką alejki okaże się, że w pewnym momencie brodzik trzeba będzie pokryte zostały z ich kieszeni. Nigdy nic nie wiadomo. zamknąć? Przecież może się okazać, że firma nie będzie Ważne, że otwarcie było wspaniałe, a uśmiechy szczere. chciała uznać reklamacji co opóźni, albo wręcz uniemożliwi W imię zgody wyegzekwowanie od niej usunięcia wad i usterek? Czy szykuje nam się kolejna hala sportowa w wydaniu mikro bo Czy w imię zgody, współpracy i źle pojętego porozumienia za jedyne 350 tys. zł.? Gdyby osoby odpowiedzialne więcej mam być ślepa i głucha na otaczającą mnie rzeczywistość? wysiłku wkładały w kontrolę wykonawców na każdym Czy powinnam uczestniczyć w czymś co według mnie jest etapie wykonywania prac, a nie dopiero na etapie sporów szkodliwe dla nas wszystkich? Na szczęście nie mam z tym sądowych na pewno poświęciliby temu mniej czasu i kasa problemów i staram się postępować zgodnie ze swoim gminy byłaby mniej narażona na straty. sumieniem choć nie oznacza to, że jestem nieomylna. Wielkie otwarcie Jednak nigdy nie będzie mojej zgody na tworzenie w Na jednym z filmów promujących Blachownię można naszym mieście wrażenia, że wszystko co jest robione zobaczyć jak przedstawiciele naszych władz uroczyście przez tzw. większość jest dobre dla mieszkańców, a głos przecinają wstęgę przy alejce spacerowej nad zalewem. odmienny jest zagłuszany i lekceważony. Oczywiście na Piękna inwestycja. Nowe stylowe lampy, kosze na śmieci, pierwszy rzut oka wszystko wygląda wspaniale. Nowe ławeczki oraz alejka lśniąca nowością. Na filmie włodarze drogi, chodniki, skwery, alejki, place zabaw, nowy brodzik. wydają się być szczęśliwi i zachwyceni tym co zrobili. Wspaniałe imprezy organizowane przez Burmistrza i Niestety w związku z tą inwestycją po raz kolejny stałam podległe mu instytucje. Uśmiech, sielanka, zadowolenie. I się wrogiem publicznym nr 1 z powodu, jak to niektórzy tutaj zaskoczę pewnie wielu. Jestem z tego faktu bardzo twierdzą, mojego chronicznego niezadowolenia ze zadowolona i szczęśliwa. Cieszą mnie nowe inwestycje, wszystkiego co jest robione. Tylko krytykujesz, a nic od zabawa i radość wielu ludzi. Jestem zadowolona, że siebie nie dajesz, twierdzą nieomylni. Powodem oburzenia mieszkam w Blachowni i mogę dać coś od siebie temu był mój artykuł zamieszczony na stronie internetowej miastu. W czym zatem problem? Ktoś by mógł spytać. A no zatytułowany „Myślenie ma przyszłość”, w którym kilka właśnie problem widzę w wielu sprawach, między innymi tygodni przed uroczystym przecięciem wstęgi zwróciłam w stylu w jakim to wszystko jest realizowane. I nie jest, jak uwagę, że nowo wybudowany chodnik nad zalewem jest za sądzi wielu kolegów radnych to chorobliwa negatywna wąski, przez co spacer po nim stał się niezwykle utrudniony reakcja na wszystko co się robi . ( cd str. 6) Nr 2 - 2013 Strona 5 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Po prostu widzę jak na naszych oczach tworzy nam się w mieście struktura towarzysko-polityczna, która dąży do zdominowania wszystkiego i wszystkich. Okazuje się, że jak nie pasujesz do towarzystwa i nie chcesz się podporządkować to nie masz czego tu szukać. Chcesz mieć stanowisko lub wpływ na cokolwiek musisz się podporządkować, słuchać i nie dyskutować. Jak zależy ci na drodze, chodniku czy wodociągu chwal i sieć cicho. Jeżeli jesteś społecznikiem, działasz na rzecz społeczności lokalnej musisz pamiętać kto rozdziela pieniądze i kto daje pozwolenia. Nie ma tu miejsca na samowolę i nielojalność, bo dowodzący jest tylko jeden. Niestety wydaje mi się, że to dopiero początek i obawiam się, że zjawisko kolesiostwa będzie się raczej nasilać niż maleć. Oczywiście wszystko w ramach tworzenia jednej wielkiej rodziny, jak zawsze w takich wypadkach bywa. Myślę, że wszyscy, którzy bacznie obserwują otaczającą nas rzeczywistość dostrzegą wskazane przeze mnie negatywne zjawiska, choć zdaję sobie sprawę, że nie wszystkich musi to bulwersować. Ale ja się nie obrażam na tych co mają inne zdanie. Gazyfikacja Blachowni (Dokończenie ze str. 1) Nowa sieć gazowa obejmie całe osiedle komunalne, ulice Piastów, Leśną, osiedle domków jednorodzinnych „Działki”, wszystkie ulice na Ostrowach za torami począwszy od Żwirki i Wigury, a skończywszy na ulicy Miarki. Już zostało wydane pozwolenie na budowę sieci na ulicach Sienkiewicza, Parkowej, 1 Maja, Partyzantów, Marii Skłodowskiej-Curie, Księżycowej, Handlowej, Cmentarnej, Dobrej, Odlewników, Starowiejskiej i Rolniczej. Jak tylko się uprawomocni prace zapewne będą rozpoczęte. Niestety inwestycja ta poniesie za sobą konieczność ułożenia w ziemi rur gazowych, co spowoduje zapewne konieczność naruszenia niedawno wyremontowanej infrastruktury drogowej. Wszędzie tam, gdzie jeszcze będzie możliwość poprowadzenia rur w pasie chodnika lub pobocza problem będzie znikomy, jednak tam gdzie gazociąg będzie musiał być usytuowany w jezdni, to ponownie zniszczeniu ulegną drogi. Najprawdopodobniej sytuacja taka będzie miała miejsce na ulicy Starowiejskiej, na co zwrócili uwagę sami gazownicy. końca 2020 roku całkowicie wyeliminować węgiel jako źródło energii w gospodarstwach domowych. Takie działania podjęły już władze Krakowa, a za nimi zapewne pójdą inne miasta naszego kraju. Ponadto coraz to bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące emisji wcześniej czy później wymuszą na naszym kraju ograniczenie stosowania węgla, a na pewno spowodują wzrost jego ceny. Już teraz węgiel nie jest tani, a różnica między ogrzewaniem węglowym, a gazowym w wielu przypadkach nie przekracza 20-30%. O ile w przypadku domów nieocieplonych te 20-30 % daje duże kwoty, o tyle w przypadku domów energooszczędnych są to różnice kilkuset złotych rocznie. Czy zatem warto dla tak niewielkich korzyści finansowych korzystać z węgla, który jest niewygodnym i brudnym źródłem energii? Jednak, aby ludzi zachęcić władze powinny skierować do mieszkańców odpowiednie programy finansowe, zachęcające do zmiany pieców węglowych na bardziej ekologiczne piece gazowe. Mam nadzieję, że u nas takie programy będą dostępne, aby jak największa liczba mieszkańców mogła wymienić piece na gazowe. Oczywiście dziś możliwe jest uzyskanie zwrotu części wydatków, ale niestety kwota w wysokości 1000 zł nie jest na tyle wysoka, aby spowodowała lawinowe zainteresowanie mieszkańców. Na wymianie kotłów skorzysta przede wszystkim środowisko w którym żyjemy. Myślę, że bardzo zadowoleni z tej informacji będą także mieszkańcy bloku przy ulicy Parkowej i Bankowej, ponieważ korzystają oni z pieców opalanych olejem opałowym, który jest o kilkadziesiąt procent droższy od gazu. Klub radnych „Razem dla Gminy Blachownia” Klub radnych „Razem dla Gminy Blachownia” działa już prawie dwa lata. Inicjatorami oraz członkami klubu są radni: Krzysztof Imiołek, Marek Kułakowski, Bożena Forma i Edyta Mandryk. Komu ten gaz jest potrzebny? Wielu mieszkańców zadaje sobie pewnie to pytanie wiedząc, że nie jest to najtańsze źródło energii ? Po co nam zatem ten gaz, skoro ogrzewanie nim jest droższe od węglowego? Po co rujnować drogi i chodniki z powodu czegoś, co nie jest nam potrzebne? Wszystkim nieprzekonanym odpowiedzieć mogę tylko tyle, że wcześniej czy później na gaz będziemy skazani. A władze naszego miasta doskonale zdawały sobie sprawę z tego (zlecając remonty), że sieć gazowa będzie budowana. Niedawno czytałam w Gazecie Wyborczej na temat planów, aby do Jako radni zależni tylko od woli naszych wyborców, możemy w sposób świadomy i odpowiedzialny sprawować swoje funkcje. Nie boimy się zadawać pytań, wskazywać na problemy, czy wreszcie proponować konkretne rozwiązania. Staramy się być otwarci na problemy i sugestie mieszkańców naszej Gminy, bez żadnej selekcji na te ważne czy mniej ważne, popularne, czy nie popularne. Jesteśmy wierni zasadzie, że to my jesteśmy dla Was. Nr 2 - 2013 Strona 6 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Do mieszkańców ulicy Partyzantów, Handlowej,… …Marii Skłodowskiej - Curie i Księżycowej, kieruję prośbę, aby jak najszybciej jak to tylko możliwe przyłączyli swe posesje do kanalizacji sanitarnej. Tym bardziej, że do końca roku można to zrobić taniej. Jest to o tyle ważne, że ulice wasze praktycznie przygotowane są do położenia nakładki asfaltowej. Oczywiście pozostaje jeszcze do wybudowania sieć gazowa, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku zostanie ona na waszych ulicach wybudowana i nie będzie żadnych przeciwskazań, aby asfalt został położony. TP i MB Skrót znany zapewne wielu mieszkańcom Blachowni. Dzięki dotychczasowej swej aktywności i działalności społecznej Towarzystwo Przyjaciół i Miłośników Blachowni pozwoliło się poznać z jak najlepszej strony jako dobry i sprawny organizator imprez charytatywnych. W miesiącu lipcu a dokładnie w dniu 4 lipca br. TPiMB obchodziło swoje 10-te urodziny. Obchody rocznicowe rozpoczęły się uroczystą Mszą Świętą odprawioną w intencji towarzystwa w kościele parafialnym po czy zaproszeni goście udali się do Szkoły Podstawowej nr 1 na spotkanie przy kawie i ciastku. W trakcie spotkania przedstawiona została historia powstania Towarzystwa oraz nagrodzona jego najbardziej zasłużonych członków. Część oficjalna przeplatana była występami artystycznymi przygotowanymi przez młodzież z naszej Gminy. Wcale nie anonimowi Oczywiście, że nie anonimowi i bardzo otwarci dla ludzi potrzebujących pomocy, i to bardzo specyficznej Pomocy. Pomocy w przezwyciężeniu samego się, własnych słabości i niedoskonałości. Pomocy ludziom, którzy często znaleźli się na drodze prowadzącej donikąd. Ludzi, którzy przez soje niedoskonałości są często przyczyną cierpienia najbliższych szczególnie dzieci. Ludzi, którzy często bez pomocy drugiego człowieka nie są w stanie wyrwać się z matni w jakiej się znaleźli. Oczywistym jest, że mam tu na myśli Stowarzyszenie Abstynenckie „Familia” działające na terenie naszej gminy od prawie 20-tu lat. Wszyscy, którzy mają jakikolwiek problem z alkoholem mogą znaleźć tam wsparcie ludzi, którzy przeszli przez piekło nałogu. Często wielu wydaje się, że ich ten problem nie dotyczy. Jednak alkoholik to nie tylko ten co chodzi pijany dzień w dzień po ulicach. To często osoby, które pijąc nawet małe ilości alkoholu czynią to systematycznie . Niestety często wielu wmawia sobie, że panują nad sobą i ten problem ich nie dotyczy. Stowarzyszenie prowadzi swoją stronę internetową, którą warto odwiedzić http://www.ffamilia.webd.pl/. Znaleźć można na niej między innymi taki tekst, który daje do myślenia: MASZ PROBLEM Z ALKOHOLEM , ZACZYNASZ DOSTRZEGAĆ , ŻE W TWOIM ŻYCIU DZIEJE SIĘ SOŚ NIEDOBREGO , ZANIEDBUJESZ SIEBIE , DOM , PRACĘ . PO KAŻDYM PIJAŃSTWIE PRZYSIĘGASZ ŻONIE , MATCE ,SOBIE , ŻE JUŻ NIGDY WIĘCEJ , ŻE TO PO RAZ OSTATNI . NIE STARCZA CI JEDNAK SIŁ I WOLI , CHCESZ PRZESTAĆ PIĆ JEDNAK NIE MOŻESZ . WSZYSTKO TO CO DZISIAJ PRZEŻYWASZ BYŁO NIE TAK DAWNO JESZCZE NASZYM UDZIAŁEM . JESTEŚMY ALKOHOLIKAMI , BYLIŚMY NA DNIE , DZISIAJ NIE PIJEMY I CHCEMY KAŻDEMU POWIEDZIEĆ : SPRÓBUJ I TY . JEŚLI TYLKO NAPRAWDĘ ZECHCESZ PRZESTAĆ PIĆ , NIE JESTEŚ JESZCZE PRZEGRANY JESZCZE ŻYJESZ PRZYJDZ DO NAS . Wnioski do budżetu W trakcie spotkania, którego atmosfera przypominała raczej zjazd rodzinny niż zebranie sprawozdawcze, wszyscy mieli możliwość wsparcia finansowego działalności statutowej Towarzystwa za co szczerze podziękowali organizatorzy. W dniu 3 października TPiMB zorganizowało dla swoich członków i sympatyków zabawę taneczną pt.: „Uroczyste pożegnanie lata”, która była kolejną okazją na złożenie podziękowań wszystkim tym, którzy angażują się w pracę Towarzystwa oraz je wspierają. W trakcie zabawy zostały wręczone nagrody w konkursie na najładniejszy ogródek, balkon oraz teren przy bloku. Tegorocznymi laureatami zostali: w kategorii na najładniejszy ogródek zwyciężył Pan Seweryn Cichoń z ulicy Wczasowej, drugie miejsce w tej kategorii przypadło Pani Marcie Ceglarek. W kategorii na najładniejszy balkon zwyciężył Pan Jan Fajer, a w kategorii na najładniejszy teren wokół bloku Pani Kazimiera Pijet. Termin składania wniosków z propozycjami do budżetu Gminy Blachownia w roku 2014 minął 30 września br. Niestety po raz kolejny Urząd Miejski nie zamieścił na stronie internetowej stosownej informacji na ten temat, choć zobowiązuje go do tego uchwała Rady Miejskiej. W imieniu swoim i mieszkańców Klub Radnych „Razem Dla Gminy Blachownia” złożył wiele propozycji zadań, które naszym zdaniem powinny znaleźć się w budżecie na 2014 rok, w części, lub całości w zależności od możliwości finansowych Gminy. Ponieważ wiele z naszych propozycji jest ukierunkowanych na rozwój naszej Gminy w perspektywie wielu lat, już teraz widzimy potrzebę podjęcia pewnych działań. Jako klub uważamy, że rozwój Gminy wymaga zaplanowanych i konsekwentnie realizowanych przedsięwzięć prorozwojowych w szerokim zakresie. Szczegółowo z propozycjami można zapoznać się na mojej stronie internetowej www.edytamandryk.pl Nr 2 – 2013 Strona 7 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Cisie – zapomniana przez władze wieś? Takie mam wrażenie jak przyglądam się rok rocznie propozycjom do budżetu naszej Gminy. Niestety Cisie jest jedną z najmniej korzystających w podziale pieniędzy wsią naszej Gminy. W tym roku Rada przeznaczyła zaledwie 10 tys. zł. na remont ulicy Dąbrówki, co jest kwotą śmieszną w porównaniu do środków przeznaczonych na inwestycje. W poprzednich latach sumy też nie były imponujące, a pieniądze przeznaczone na remont drogi z Cisia do wsi Borowe zostały wycofane w całości, a mieszkańcy nie dostali nic w zamian, no może poza informacją na łamach „Wiadomości z Ratusza”. Do tego należy jeszcze dodać brak środków z funduszu sołeckiego, którego Radni reprezentujący mieszkańców naszych wsi nie chcą. Zastanawiam się tylko, czy działają w tym względzie w imieniu mieszkańców czy swoim. Nie wiem czy brak inwestycji w Cisiu wynika z braku potrzeb mieszkańców, pomysłów władz, czy przyczyna jest zgoła inna. Mam nadzieję, że przyszły budżet będzie bardziej łaskawy dla Cisia, bo nie wierzę, że mieszkańcy nie mają żadnych potrzeb . Pod patronatem Burmistrza Każdy kto chce zamieścić jakiekolwiek ogłoszenie o imprezie kulturalnej, sportowej, charytatywnej czy innej skierowanej do mieszkańców Gminy Blachownia musi organizować imprezę pod patronatem Burmistrza. W przeciwnym razie ogłoszenie nie zostanie zamieszczone, choćby dotyczyło najbardziej szczytnego celu. Tylko patronat Burmistrza uprawnia do dostępu do strony internetowej. Pewnego dnia na stronie internetowej Urzędu pojawiło się ogłoszenie Towarzystwa Miłośników i Przyjaciół Blachowni o uroczystościach rocznicowych oraz ogłoszonym konkursie na najpiękniejszy ogród. Wiadomo nie od dziś, że TPiMB działa na rzecz naszych mieszkańców. Jednak po kilku godzinach ogłoszenie zostało ze strony urzędu zdjęte. Jak nieoficjalnie dowiedziałam się na polecenie Pani Burmistrz. Zdziwienia nową polityką władz nie kryli także uczestnicy turnieju piłkarskiego „Liga Kmicica”, który odbywał się na kompleksie boisk „Orlik”. Dotychczas nie było problemu, aby podawać na stronie wyniki spotkań oraz terminarz zawodów. Także organizatorzy zlotu absolwentów Szkoły Podstawowej nr 1 byli zapewne zaskoczeni, że po niecałej dobie od zamieszczenia, ogłoszenie o zlocie zostało usunięte. Oni też nie dopełnili formalności i nie poprosili Burmistrza o objęcie imprezy patronatem honorowym. Podobnie sytuacja wygląda z uczestnictwem naszych strażaków w różnego rodzaju imprezach kierowanych do mieszkańców. Zdarzało się, że nie dostali oni zgody na wyjazd na festyny organizowane w naszej gminie. Efekt był taki, że organizatorzy często musieli korzystać z pomocy strażaków z sąsiednich miejscowości. I nie chodziło tu o imprezy komercyjne, ale te organizowane dla mieszkańców. Niestety w tych przypadkach organizatorzy także zapomnieli poprosić Burmistrza o patronat. Jak się okazuje na udział strażaków także potrzebna jest zgoda Burmistrza, który jest zarazem komendantem naszych ochotników. Co z remontem Miodowej i Parkowej Na jednym z posiedzeń komisji dowiedziałam się, że planowany w budżecie na ten rok remont ulicy Miodowej oraz Parkowej jest zagrożony. Powodem jest brak środków spowodowany mniejszymi od planowanych wpływami do budżetu. Mam nadzieję, że mimo wszystko zaplanowane remonty zostaną wykonane, a obawy urzędników się nie potwierdzą. Swoją drogą, zastanawiam się jak planowane były dochody, jak już przy konstruowaniu budżetu była poruszana sprawa spodziewanego zmniejszenia wpływów z podatków, szczególnie dochodowego od osób fizycznych. Jak się okazuje i te ostrożne wyliczenia okazały się zbyt optymistyczne. A może plan inwestycyjny był zbyt wygórowany? Remont 1 Maja Jest szansa, że w przyszłym roku na liście inwestycji znajdzie się część ulicy 1 Maja. Z informacji jakie uzyskałam, urząd na przeprowadzenie remontu stara się pozyskać środki zewnętrzne z tzw. schetynówki. Inwestycja znalazła się na wysokim 7 miejscu uzyskując 18,6 pkt. Nie oznacza to jednak, że ostatecznie się zakwalifikuje. Co prawda, jak dotychczas wiele wniosków składanych przez nasza Gminę nie uzyskało wystarczającej aprobaty urzędników MSWiA, ale to wcale nie przesądza, że ulica 1 Maja się nie zakwalifikuje. Być może też do tego czasu na ulicy zostanie wybudowana nowa sieć gazowa. Do tej pory w naszej gminie w ramach schetynówek przeprowadzony został remont ulicy Cmentarnej. Dotychczasowe doświadczenia przemawiają za tym, że remont 1 Maja może dojść do skutku nawet w przypadku niezakwalifikowania się wniosku, gdyż tak było z ulicą Leśną, czy Wielkoborską. Co prawda w tym drugim przypadku ostatecznie pieniądze na remont udało się uzyskać ze środków przeznaczonych na usuwanie skutków powodzi, ale zanim okazało się, że można je pozyskać z tego źródła, remont miał być tak czy owak przeprowadzony ze środków gminnych. Wielkie brawa należą się dla mieszkańców ulicy 1 Maja, którzy nie czekając wzięli sprawy we własne ręce i skierowali do Pani Burmistrz prośbę o remont. Prośba poparta była podpisami samych mieszkańców. Koszt remontu Gmina oszacowała na około 900 tys. zł z czego 50% to wkład własny. Nr 2 - 2013 Strona 8 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Komisja Rewizyjna? W dniu 1 marca br. na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej została zakończona sprawa kontroli, która była przeprowadzona w ubiegłym roku. Trzeba było ponad pięciu miesięcy, aby członkowie komisji wypracowali stanowisko w sprawie przyjęcia protokołu pokontrolnego. Kontrola przeprowadzona w dniach od 17 do 28 września 2012r dotyczyła sprawdzenia postępowań przetargowych za 2011 rok i pierwsze półrocze 2012 roku w Referacie Inwestycji i Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego w Blachowni. W składzie zespołu kontrolnego znaleźli się Radni Edyta Mandryk, Bożena Forma oraz Andrzej Cierpiał. Na przewodniczącą zespołu Pan Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Maciej Ryś wyznaczył Edytę Mandryk. W trakcie kontroli sprawdzonych zostało 14 postępowań przetargowych. Efektem kontroli było sporządzenie i przekazanie w dniu 12 października 2012 roku protokołu z kontroli Pani Burmistrz, Panu Przewodniczącemu Rady oraz Panu Przewodniczącemu Komisji Rewizyjnej. W toku kontroli na 14 postępowań zespól kontrolny miał zastrzeżenia w przypadku 4 postępowań. Dotyczyły one różnych zagadnień związanych z ustawą Prawo Zamówień Publicznych, których omówienie w jednym artykule byłoby niezwykle trudne. Dlatego pozwolę sobie zamieścić tylko treść ostatecznych wniosków, które zespół kontrolny zamieścił w protokole: „W toku kontroli stwierdzono kilka nieprawidłowości w przeprowadzeniu postępowań przetargowych, które szczegółowo zostały opisane w protokole.. Szczególnie niepokojące jest podejrzenie związane z wstecznym rejestrowaniem dokumentów, oraz fakt wyłonienia Wykonawcy i zawarcia z nim umowy niezgodnie z zapisami SIWZ oraz ustawy Pzp szczególnie, że inwestycja była współfinansowana przez Urząd Marszałkowski. Uważamy, że nasze zastrzeżenia i uwagi, które zostały zawarte w protokole pokontrolnym powinny zostać zbadane i wyjaśnione przez kierownika jednostki w celu wyeliminowania nieprawidłowości w przyszłości.” zarzutów po niej stawianych. Z różnych powodów, o których napiszę później, dopiero w dniu 1 marca możliwe było wysłuchanie opinii Pana Piotra Kurkowskiego. Po wysłuchaniu Pana kierownika, Pan przewodniczący zarządził przerwę, ponieważ członkowie komisji nie byli w stanie sformułować treści stanowiska, które należy przegłosować. Zaraz po zarządzeniu przerwy do sali weszła Pani sekretarka i powiedziała, że Pan przewodniczący jest proszony … Po przewie Pan Maciej Ryś korzystając ze swoich osobistych notatek, bez zbędnej zwłoki i zastanawiania się zapisał na formularzu treść stanowiska, które następnie odczytał wszystkim członkom komisji. Treść zaproponowanego stanowiska była następująca: „Po zapoznaniu się z protokołem pokontrolnym zespołu kontrolnego i uwagami Burmistrza Blachowni dotyczącymi przebiegu kontroli i jej wyników oraz po rozpatrzeniu uwag przez zespół kontrolny Komisja Rewizyjna przyjmuje uwagi Burmistrza Blachowni dotyczące przeprowadzonej kontroli i wyjaśnienia za zasadne i Komisja Rewizyjna stwierdza, że nieprawidłowości w kontrolowanym referacie są niezasadne.” Zaraz potem przeszliśmy do głosowania. Za przyjęciem tak sformułowanego stanowiska głosowali radni: Maciej Ryś, Jerzy Zdunek, Wacław Matuszewski, Małgorzata Sukiennik. Przeciw byli radni: Edyta Mandryk, Bożena Forma. Od głosu wstrzymał się radny Andrzej Cierpiał. Tym samym Komisja Rewizyjna większością głosów przyznała rację Pani Burmistrz, która stwierdziła, że zastrzeżenia zespołu kontrolnego są bezzasadne. Czy kogoś interesuje prawda? Przyznam, że w ostatniej chwili wycofałam ten artykuł z publikacji. Uznałam, że lepiej będzie miejsce to poświęcić na inne sprawy. Być może w następnym wydaniu wrócę Zgodnie ze Statutem kierownik jednostki miał prawo w do tematu i przedstawię Państwu relacje z obrad komisji ciągu 7 dni od daty otrzymania protokołu zgłosić swoje rewizyjnej, na której rozpatrywano wyniki kontroli. uwagi dotyczące przebiegu kontroli i jej wyników. Pismem Przyznam, że było to dla mnie niezwykle pouczające z dnia 19 października adresowanym do Przewodniczącego przeżycie potwierdzające, że większość może wszystko Rady Pana Henryka Kani, Burmistrz Blachowni wskazała, bez względu na okoliczności. że wszystkie zastrzeżenia zespołu kontrolnego są Gwóźdź zgody bezzasadne. Na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej w listopadzie, jako przewodnicząca zespołu kontrolnego 11 listopada to dzień szczególny dla każdego Polaka bez złożyłam dokładne sprawozdanie z przebiegu kontroli względu na wyznanie czy poglądy polityczne, status wskazując przy tym, że wyjaśnienia kierownika jednostki są społeczny czy wykształcenie. To dzień, w którym niewystarczające. Po wysłuchaniu sprawozdania Pan powinniśmy się jednoczyć wokół wolnej i niepodległej Przewodniczący Maciej Ryś zadecydował, że przed Ojczyzny. W tym dniu wszyscy winniśmy manifestować głosowaniem nad przyjęciem protokołu komisja powinna swoją jedność i oddanie Ojczyźnie wyrażane poprzez po raz drugi zapoznać się ze zdaniem Pana kierownika codzienną pracę, wychowanie dzieci czy okazywaną Referatu Zamówień Publicznych Piotra Kurkowskiego na życzliwość. Słowa piękne i jakże doniosłe. Jednak wolna Ojczyzna daje nam coś więcej. Daje nam wolność, także tą temat kontroli i prawdziwości objawiającą się w wyrażaniu swoich myśli (cd str. 10) Nr 2 - 2013 Strona 9 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl i przekonań. Każdy człowiek jest inny i dzięki tej różnorodności jesteśmy piękni, i zarazem zdolni do robienia wielu wspaniałych rzeczy. Ta różnorodność sprawia, że nikt z nas nie ma monopolu na swoje racje choćby cel był jak najbardziej szczytny i wspaniały. Jednak każdy z nas, bez wyjątku, ma prawo do szacunku i poszanowania dla swego zdania i sposobu myślenia, choćby był on odmienny od większości. To daje wolność i tego od wolności oczekujemy. Ten dzień był szczególny jeszcze z jednego powodu. Podczas uroczystej Eucharystii poświęcony został nowy sztandar Blachowni, ufundowany przez Panią Anettę Ujmę, naszego burmistrza. Dla mnie osobiście sztandar kojarzy się z czymś niepowtarzalnym, ważnym i wyjątkowym dla naszej społeczności. Sztandar jest widocznym znakiem naszej przynależności do społeczności lokalnej naszej pięknej Blachowni. Sztandar ten powinien zatem łączyć nas wszystkich w chwilach trudnych i być symbolem naszej tożsamości narodowej w takich podniosłych dniach, jak dzisiejsza rocznica Odzyskania Niepodległości. Ważne zatem jest, abyśmy wszyscy się z nim identyfikowali i go szanowali, bez względu na nasze poglądy i spory, które toczymy na co dzień. My przeminiemy, a sztandar zostanie jako symbol naszego miasta. Dlatego nikt nie ma prawa zawłaszczać sobie sztandaru, który jest naszą wspólną niepodważalną wartością. Sztandar nie może służyć nikomu do propagowania swoich ideologii czy własnej osoby. Nikt nie ma prawa pod sztandarem dzielić ludzi na tych godnych i niegodnych tylko dlatego, że inaczej rozumują i myślą, że mają inne zdanie. Wszyscy bez wyjątku mamy prawo do sztandaru jak również wszyscy mamy prawo do wbicia gwoździa w jego drzewcu. Nikt z nas natomiast nie ma prawa traktować sztandaru jako swojej własności i rościć sobie prawa do niego. Wierzę, że uroczystości przebiegały właśnie w tym duchu jedności, a wszyscy szliśmy razem pod wspólnym sztandarem, Naszym sztandarem, będącym symbolem naszej niepodległości, wolności i tożsamości narodowej, a także tej lokalnej, blachowniańskiej. Szpital w Blachowni Od momentu przekazania szpitala w Blachowni dzierżawcy nieustannie temat ten bulwersuje pacjentów i mieszkańców Blachowni. Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze. Być może Starosta nie miał innego wyjścia i musiał pozbyć się szpitala, ale czy dochowano w tym przypadku należytej staranności? Ostatnimi czasy opinia publiczna usłyszała, że starostwo znalazło nowego dzierżawcę. Nadzieje na poprawę zatem znowu wróciły i to wśród pacjentów jak i Nr 2 - 2013 pracowników szpitala. Niestety pojawiły się głosy, że nie wszystko jest tak, jakby oczekiwali zainteresowani. Okazuje się, że płynne przejęcie szpitala nie jest takie oczywiste, a i sami pracownicy najprawdopodobniej zostaną bez pracy. Czy zatem jest ktoś kto może pomóc tym ludziom? Przyznam, że ciągłe odbijanie piłeczki między Starostą, a dzierżawcą Panem Skrzypczyńskim, oraz brak zainteresowania tematem naszych władz Gminnych powoduje, że dalszy przebieg zdarzeń jest niezwykle trudny do przewidzenia. Nie bez znaczenia jest także brak jednoznacznych publicznych deklaracji przyszłego dzierżawcy co do przyszłości placówki i ich pracowników. Okazuje się zatem, że winnych całego zamieszania trudno wskazać, a pacjenci jak zwykle zostają sami sobie. Chciałam przypomnieć, że nasz klub na początku tego roku zgłaszał propozycje do planu pracy Rady na 2013 rok. Podkreślaliśmy między innymi konieczność uzyskania informacji Starostwa Powiatowego w tematyce funkcjonowania Szpitala im. R. Weigla w sferze opieki zdrowotnej, sytuacji ekonomicznej i działań docelowych zmierzających do poprawy istniejącego stanu. A także wypracowania stanowiska przez Panią Burmistrz, Radnych, jako gospodarzy terenu, w kwestii prawidłowego funkcjonowania ww. jednostki na rzecz pacjentów. W czasie, gdy proponowaliśmy dyskusje na ten temat był jeszcze czas na wypracowanie własnego stanowiska i podjęcie współpracy ze starostwem. Niestety wniosek nasz nie znalazł poparcia wśród władz Gminy. Czy zatem troskę o szpital niektórych środowisk możemy zobaczyć tylko w czasie kampanii wyborczej? Klub środowiskowy Dnia 24 września 2013 r. odbyła się inauguracja Gminnego Klubu Środowiskowego "Fabryka Umiejętności" (…). Klub będzie służył integracji i aktywizacji mieszkańców Gminy Blachownia. Będą tu organizowane zajęcia korekcyjno - edukacyjne oraz profilaktyczne dla dzieci i młodzieży, będzie można ciekawie i twórczo spędzić czas pod opieką asystentów rodziny i wolontariuszy. Zarówno najmłodsi mieszkańcy Blachowni jak i Seniorzy będą mile widziani w nowopowstałym Klubie Środowiskowym - czytamy na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. Powstanie klubu jest jak najbardziej przedsięwzięciem długo oczekiwanym i potrzebnym. Byłoby wspaniale, gdyby nowy klub prowadzony przez pracowników MOPS szeroko współpracował z mieszkańcami oraz stowarzyszeniami, których w naszej Gminie nie brakuje, a posiadają one wielkie doświadczenie w tego typu działalności. Warto z tego potencjału skorzystać dla dobra ludzi potrzebujących. Mam nadzieję, że nowy klub będzie działał sprawnie i elastycznie dostosowywał swoją ofertę programową do bieżących potrzeb naszych mieszkańców. Harmonogram pracy klubu można znaleźć na stronie internetowej UM. Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Strona 10 Radny – obywatel drugiej kategorii Wielokrotnie już pisałam o utrudnianiu mi i moim kolegom dostępu do dokumentów. Oczywiście zawsze słyszymy od Pani Burmistrz i Pana Przewodniczącego, że dokumenty są jawne i nie ma żadnego problemu z ich udostępnieniem. Niestety słowa to jedno, a rzeczywistość to drugie. W czasie obrad komisji często nie mogę nawet wziąć do ręki dokumentów, nie mówiąc już o otrzymaniu ich kopii. Zawsze słyszę to samo, proszę napisać wniosek. Więc piszę wniosek, czekam kilkanaście dni, po czym Pani sekretarka dzwoni do mnie i umawia się ze mną na konkretny dzień i godzinę, kiedy mogę przejrzeć zawarte we wniosku dokumenty. W czasie przeglądania pod bacznym okiem urzędnika chcę zrobić fotokopie swoim aparatem i co słyszę: Pani wniosek dotyczył wglądu do dokumentów, a nie robienia fotokopii. Jak chcę zrobić zdjęcia muszę wystąpić z kolejnym wnioskiem, usłyszałam od Pani sekretarki. Co to oznacza? A mianowicie to, że znowu muszę złożyć wniosek, czekać do 14 dni po czym ewentualnie uzyskam zgodę na zrobienie zdjęć. Zastanawiam się co by było, gdybym od razu złożyła wniosek o możliwość zrobienia fotokopii, a w trakcie tej czynności doszłabym do wniosku, że jednak wystarczy, że dokumenty tylko przejrzę. Aż boje się pomyśleć nawet o tym, że kazano by mi napisać nowy wniosek o przejrzenie dokumentów, ponieważ ten o zrobienie fotokopii nie obejmuje swoim zakresem przeglądania dokumentów. Uznając, że szkoda mojego czasu oraz nerwów na niepotrzebne polemiki wystąpiłam do Burmistrza Blachowni z wnioskiem udostępnienia mi dokumentów związanych z pracami poszczególnych komisji Rady Miejskiej w Blachowni obecnej kadencji. W odpowiedzi usłyszałam, że aby otrzymać dokumenty muszę wykazać szczególny interes publiczny. Ponieważ poinformowałam, że nie muszę żadnego szczególnego interesu wskazywać dostałam decyzję odmawiającą mi uzyskania żądanej informacji publicznej, gdzie jednym z argumentów uzasadniającym odmowę było to, że jestem radną. Odwołałam się i SKO uchyliło zaskarżoną decyzję. Niestety Burmistrz Blachowni ponownie wydał decyzję odmawiającą udzielenia informacji wskazując, że żądam informacji prostych, których zakres powoduje, że są one złożone co wymaga wykazania szczególnego interesu prawnego. Dlatego ponownie odwołałam się od decyzji i czekam na rozstrzygnięcie. Problemu by nie było gdyby była normalna współpraca, a nie wieczne rzucanie kłód pod nogi czy to przez urzędników czy Przewodniczącego Rady oraz Przewodniczących Komisji. Chwała Pani Burmistrz Podziękowań przyszedł czas, więc niemal na każdej Sesji mamy do czynienia z prześciganiem się z podziękowaniami kierowanymi do Pani Burmistrz przez Radnych. Jednak jedne z podziękowań były dość dziwne i niespodziewane, przynajmniej dla mnie. Autorem podziękowań był Radny Sławomir Lisek, który podziękował za wspaniale przeprowadzone przygotowania do ustawy śmieciowej i, że udało się przejść Pani Burmistrz, nam wszystkim mieszkańcom przez ten okres przygotowawczy bardzo sprawnie. Chwała Pani Burmistrz i pracownikom za to, że w pewnym momencie udało nam się wysiąść z tego pociągu, którym był Związek Gmin - powiedział Radny Sławomir Lisek stwierdzając przy tym, że były to przemyślane działania władz, korzystne dla naszej gminy. Niezorientowany słuchacz mógłby odnieść wrażenie, że przezorność, zapobiegliwość oraz sprawność działania urzędników uchroniły nas wszystkich przed katastrofą śmieciową. Wielka szkoda, że Radny pominął przy tym siebie oraz swoich kolegów i koleżanki Radnych jako twórców uchwał śmieciowych. Chyba, że zdaje sobie sprawę i nie próbuje nawet udawać, że tak naprawdę to Radni nie mieli w tym względzie nic do powiedzenia. Odsyłam także kolegę Radnego do mojego artykułu z dnia 8 grudnia 2012r. pt.: „ Śmieciowe zamieszanie”, w którym wskazywałam zagrożenia idące ze wspólnego z innymi gminami organizowania przetargu. Szkoda, że wtedy głosy takie jak mój były odosobnione i nie znalazły większego poparcia wśród pozostałych Radnych, którzy bez mrugnięcia okiem najpierw poparli uchwałę dzielącą gminę na dwa sektory, po czym po kilku tygodniach ją uchylili. Dlatego, że urzędnicy doszli do wniosku, iż lepiej zrobić duży przetarg z innymi gminami niż samemu, z podziałem na sektory. Na szczęście i z tego się wycofano. Okazuje się, że czasem warto posłuchać Radnych i warto głośno wyrażać swoje zdanie. Biernych Radnych natomiast zachęcam, aby od czasu do czasu odważnie zabierali głos w dyskusji, bez obawy o konsekwencje kadrowe. Jak jest każdy wie Jaka była rzeczywistość to przekonaliśmy się na własnej skórze. Oczywiście są gminy, gdzie wprowadzenie ustawy śmieciowej było totalną klapą. Ale czy powinniśmy się porównywać do tych gorszych? Wszyscy zapewne pamiętają jak na osiedlach śmieci wysypywały się z pojemników. Czy przyczyną była ich większa ilość? Nie, przyczyną było złe oszacowanie ilości i błędne określenie proporcji pomiędzy różnymi sortami. Druga sprawa, że dostaliśmy brudne pojemniki co było chyba ewenementem. Takie gminy jak Wręczyca Wielka czy Mykanów, choć z poślizgiem dostali kosze nowiuteńkie. A my brudne i zdezelowane. Oczywiście na Sesji usłyszałam, że powinniśmy się cieszyć, że w ogóle mamy wyłonioną firmę śmieciową. Cóż za radość i szczęście, że firma zechciała nas obsługiwać. Przez 4 miesiące nie uruchomiono także Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, który ma być zlokalizowany (cd. str. 12) Nr 2 - 2013 Strona 11 Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl przy oczyszczalni ścieków. Mieszkańcy skarżą się, że worki na odpady segregowane są kiepskiej jakości. I tak można by wymieniać dalej, ale czy dzięki temu coś się poprawi. Podobno urzędnicy, jak tylko ludzie zgłaszają swoje zastrzeżenia całą winą obarczają Radnych, którzy przegłosowali takie, a nie inne uchwały. I trzeba przyznać im racje, bo to prawda. Dlatego uważam, że zamiast prześcigać się w podziękowaniach trzeba zacząć współpracować na zasadach partnerskich. Powtarzałam to już chyba ze sto razy i zapewne będę powtarzać to do skutku. My nie jesteśmy tutaj, aby nas ludzie hołubili. My jesteśmy po to, aby ludziom służyć najlepiej jak możemy nie oczekując nic w zamian. Mieszkańcy więcej pożytku będą mieli z decyzji przemyślanych i dostosowanych do realiów niż z podziękowań, kwiatów i uśmiechów. Uchwały śmieciowe Nie są wieczne i zawsze możemy je zmienić. Oczywiście w tym momencie trudno będzie dokonać głębszych zmian, ponieważ obowiązuje nas umowa z firmą śmieciową i nie wszystkie zapisy takiej umowy mogą zostać zmienione. Lecz mamy dwa lata, aby przyjrzeć się systemowi i zdecydować co należy zostawić, a co trzeba zmienić. Nie można bać się zmian jeżeli mogą one wpłynąć pozytywnie na nasze życie. Lecz aby skutek był większy trzeba słuchać ludzi, którzy są głównymi odbiorcami naszych decyzji. Piękniejemy na kredyt Zapewne każdy widzi, że nasza gmina się wizualnie zmienia i to na lepsze. Nowe chodniki, wyremontowane drogi, brodzik, hala sportowa, orlik, siłownie zewnętrzne, festyny, fajerwerki i można by tak wymieniać bez końca. Jednak musicie sobie Państwo zdawać sprawę, że większość tych inwestycji mogła być zrealizowana tylko dlatego, że Gmina nasza systematycznie od 2010 roku się zadłuża. Co gorsza największe obciążenia spłaty rat kredytowych przypadną na lata późniejsze (2018,2019 itd.). Dlatego zastanawiam się, czy obowiązująca w naszym prawie czteroletnia kadencja burmistrza nie jest zbyt krótka, dlatego, że każdy włodarz obejmując swój urząd zapewne kalkuluje. Mam oszczędzać, czy może skoncentrować się na inwestycjach prorozwojowych, które niestety efekty przyniosą za kilka lat. Czy lepiej robić to co jest widoczne i szybkie do zrealizowania, aby wyborcy nie byli rozczarowani. Niestety wiele inwestycji musi być rozłożonych na lata, przez co ich efekt propagandowy jest mierny. Stąd wielu uważa, że wójt, burmistrz czy prezydent powinien pełnić swój urząd minimum 6 lat, aby miał czas i na te inwestycje, których realizacja rozciągnięta jest w czasie i nie był niewolnikiem spektakularnego sukcesu na pokaz. Niestety poza remontem domu kultury, Gmina nasza nie zrealizowała żadnej inwestycji przy wsparciu funduszy unijnych. Oznacza to jedno. Za wszystko płacimy sami. I wszystkie długi będziemy musieli spłacić sami i to wtedy kiedy może już nikt nie będzie pamiętał o tych, którzy je zaciągali. Nr 2 - 2013 Ubodzy też mają prawo do godnego życia Chciałabym, aby decydenci wzięli sobie wreszcie do serca to, że ludzie biedni też potrzebują warunków do życia. Żeby decydując o sprzedaży kolejnego mieszkania z zasobów Gminy pomyśleli, że nie wszystkich stać na kupno własnego mieszkania i życie w siódemkę czy dziesiątkę w 35 metrowym M2 nie jest już luksusem . Przełajowa Ósemka-odwołana Niestety w tym roku nie odbyła się Przełajowa Ósemka, impreza będąca od lat naszą wizytówką na biegowej mapie Polski. Moje zdziwienie było tym większe, że dowiedziałam się o tym dzięki komentarzowi jednego z mieszkańców, który wskazał link na stronę Katolickiego Klubu Turystyki Aktywnej, gdzie ta informacja została zawarta. Na stronie KKTA podany był link do strony Maratony Polskie, gdzie czytając wpisy na forum znalazłam tzw. „oświadczenie” Anety Stawickiej następującej treści: Uprzejmie informuję, że ze względów organizacyjnotechnicznych XIII Ogólnopolski Bieg "Przełajowa Ósemka 2013" i Mistrzostwa Makroregionu w Nordic Walking zostają zawieszone w roku 2013. Przepraszamy. Dokonane dotychczas opłaty startowe zostaną zwrócone na konta wpłacających. Po przeczytaniu wpisów na tym forum, między innym Jacka Chudego oraz Anety Stawickiej dochodzę do wniosku, że mamy tu do czynienia z jakąś dziecinadą i to kosztem nas wszystkich. I nie byłoby w tym może nic nieodpowiedniego, gdyby nie fakt, że wiadomości na temat imprezy tej rangi trzeba czerpać z forów internetowych. Jest mi przykro między innymi dlatego, że od samego początku byłam i jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tej imprezy, czego między innymi wyrazem było wsparcie finansowe, jakie moja rodzina udzielała rok rocznie „Przełajowej Ósemce”. Dlatego czytając wpisy na forum maratonów polskich zrobiło mi się po prostu przykro, że tak łatwo można zniweczyć wysiłek tak wielu ludzi, którzy przez lata czynnie brali udział czy to w organizacji całego przedsięwzięcia, czy samym uczestnictwie. Pamiętać trzeba, że Przełajowa Ósemka to nie tylko Jacek i Aneta. To także cała rzesza wolontariuszy rok rocznie wspierających aktywnie imprezę. Zastanawiam się jak oni się teraz czują, gdy czytają te wpisy. A wszystko zaczęło się niewinnie od chęci zarobienia na imprezie, na którą przeznaczonych było w budżecie ponad 20 tys. zł., a mimo to ustalono wpisowe na poziomie zaporowym dla większości biegaczy. Może za rok się uda. Oby tak było. Biuletyn informacyjny Edyty Mandryk Radnej Rady Miejskiej w Blachowni www.edytamandryk.pl Strona 12