Magdalena Bałaga, „Być może pokażą się inne tematy niż praca”

Transkrypt

Magdalena Bałaga, „Być może pokażą się inne tematy niż praca”
131
Magdalena Bałaga
Uniwersytet Śląski w Katowicach
,,Być może pokażą się inne tematy niż praca”- kilka
uwag o problemie tożsamości w Języku korzyści Kiry
Pietrek i Pamiętniku z powstania Rafała Krausego
Literackich wersji buntu przeciw potężnym korporacjom doczekaliśmy się
tak wiele, że komentujący tego typu teksty podkreślają swoje znużenie zaproponowanymi w nich opisami i diagnozami rzeczywistości. Literaturze
podejmującej ów temat zarzuca się powtarzalność, schematyczność oraz korzystanie ze znanych wyborów estetycznych i prostego spojrzenia na zachodzące zjawiska rynkowe. Próba zreferowania w tak krótkim szkicu dyskusji
toczących się wokół literatury diagnozującej w ten sposób rzeczywistość jest
oczywiście niemożliwa, dlatego ograniczę się do kilku najbardziej wyrazistych wypowiedzi. Jest to jednak konieczne, ponieważ uczynienie literackich
reprezentacji kultury korporacyjnej przedmiotem badawczych zainteresowań, jak sądzę, wymagać będzie pewnego usprawiedliwienia. Przykładowo,
Rafał Ziemkiewicz zanotował, że „odpowiedni wybór tematu to już połowa
sukcesu – przykład faceta, którego miałkie narzekania, że nie chce mu się
chodzić do pracy, zdobyły sławę jako »literatura antykorporacyjna«, dowodzi,
iż samo pisanie ma już znikome znaczenie”1, a Dariusz Nowacki, komentując powieść Dawida Bieńkowskiego pisze, że „proza antykorporacyjna […]
ma z językiem, z formą, poważne kłopoty”2. Z jeszcze większym dystansem
R. Ziemkiewicz, Jak zostać pisarzem w III RP, http://www.uwazamrze.pl/artykul/863581/jak-zostac-pisarzem-w-iii-rp, 05.03.2016.
1
2
D. Nowacki, Żart czy spełnienie?, „Twórczość” 2005, nr 5.
132
Magdalena Bałaga
wypowiada się Piotr Śliwiński, który pisze, że nieszczególnie ceni (i jak wyraźnie zaznacza, „nie on jeden”) większość „z tego, co ukazało się w ostatnich latach i ochrzczone zostało jako »proza antykorporacyjna« lub »proza
zaangażowana«”3, a prozaicy, którzy podejmowali ten temat (m.in. Sławomir
Shuty, Daniel Odija, Dawid Bieńkowski i Michał Olszewski) „nie przebili się
na drugą stronę kodu gazetowego, choć oni – i wielu im podobnych – bardzo skutecznie zaistnieli w dyskursie recenzenckim”4. Za to Beata Popczyk-Szczęsna, komentując nowe teksty dramatyczne, stwierdza, że „przynajmniej te opublikowane w czterech antologiach najnowszego dramatu,
w zdecydowanej większości nie projektują zróżnicowanych możliwości odczytania”5. Sceptycznie do tekstów dramatycznych, w których dominuje „temat korporacyjny”, odnosi się również Wojciech Baluch, określając zawarty
w nich dyskurs, jako „słaby”. Tak pisze autor Oblicz realizmu:
[…] argumentem decydującym o słabości kategorii wizerunku pokolenia
ukształtowanego w znacznej mierze przez doświadczenie porządku określanego
przez praktyki korporacyjne jest jednak nie sama różnorodność grup uczestniczących w tak regulowanym życiu, ale trudność we wskazaniu modelu dominującego. W konsekwencji jakiekolwiek wnioski dotyczące specyfiki pokolenia,
wyciągane na podstawie analizy – na przykład – wybranej grupy zawodowej, ale
także krytyczne przedstawienie takiej grupy staje się jedynie fragmentaryczne,
wątpliwe w wymiarze istotnych rozstrzygnięć i tym samym w znacznym stopniu
pozbawione mocy dyskursywnej6.
Trudno nie przyznać tak postawionym zarzutom racji, równie jednak
niełatwo pozostać przy prostej konstatacji, że literatura tego typu stanowi
3
4
P. Śliwiński, Literatura po 1989 – skromna, połowiczna, „Europa” 2006, nr 6.
Tamże.
B. Popczyk-Szczęsna, Polska w cytatach, Polska w stop-klatkach. Strategie dystancjalizacji w najnowszej dramaturgii polskiej (wybrane przykłady), w: Dramat
made (in) Poland. Współczesny dramat polski we współczesnej polskiej rzeczywistości,
red. W. Baluch, Kraków 2010, s. 132.
5
W. Baluch, Po-między-nami. Słaby dyskurs w polskim dramacie współczesnym,
Kraków 2011, s. 60–61.
6
„Być może pokażą się inne tematy niż praca”– kilka uwag o problemie tożsamości...
133
dla komentujących wyzwanie, którego nie chcą podejmować. Wszystkie te
sceptyczne wypowiedzi wskazują, że sposób konstruowania tożsamości
w czasach dominowania kultury korporacyjnej determinuje pewne wybory
estetyczne, a mieszanie się porządków ekonomicznych, społecznych i kulturowych znacząco wpływa na zmiany tożsamościowe, nie pozostając bez
wpływu na postawy i zachowania ludzi. Warto też przypomnieć, że wszystkie te komentarze, stanowiące refleksję nad współczesną rzeczywistością
społeczną, reprezentują szereg często nieprzystających do siebie instytucji,
bo zarówno m.in. akademicką krytykę i felietonistykę, jak i publicystykę.
Współistnieją one przeto z wypowiedziami afirmującymi lub też – subtelniej – próbującymi w jakiś sposób złagodzić negatywny obraz korporacji.
Przykładowo, Maciej Balcerzak, autor poradnika Planeta korporacja, stwierdził w jednym z wywiadów, że „korporacje są najwyższą formą dotychczasowego rozwoju cywilizacji”7, a ich istnienie w danym kraju jest pewnego
rodzaju papierkiem lakmusowym, ponieważ takie inwestycje mogą mieć
miejsce tylko w państwach, w których sytuacja jest rzeczywiście stabilna8.
Oczywiście truizmem byłoby udowadnianie, że cała seria współczesnych
produkcji (filmowych, literackich, teatralnych) eksploruje wątek pracy w korporacji, jednak nie trudno „zauważyć istotny wpływ dyskursów generowanych przez korporacje na nasze życie. Świadczy o tym ich powszechność,
a także osadzanie się w przestrzeni konwersacji prywatnych oraz w dziedzinie sztuki literackiej, teatralnej czy też właśnie – poetyckiej”9.
Warto tedy przyjrzeć się dwóm poetyckim propozycjom: Językowi korzyści
(2010) Kiry Pietrek i Pamiętnikowi z powstania (2013) Rafała Krausego. Tym,
co łączy obie te strategie pisarskie, jest przede wszystkim próba wykorzystania wszelkich obrazów późnokapitalistycznej kultury oraz odniesienia
do współczesnej rzeczywistości społeczno-ekonomicznej, choć pojawiają się również propozycje eksplorujące bardziej intymne tematy. Trudno
jednak mówić w tym przypadku o poezji, której głównym wyznacznikiem
A. Wittenberg, Korporacje są najwyższą formą dotychczasowego rozwoju cywilizacji.
Rozmowa z Maciejem Balcerzakiem, http://www.natemat.pl/88715,maciej-balcerzak-korporacje-sa-najwyzsza-forma-dotychczasowego-rozwoju-cywilizacji-wywiad, 05.03.2016.
7
8
9
Tamże.
W. Baluch, Po-między-nami…, s. 59.
134
Magdalena Bałaga
jest ekspresja, konfesyjność czy intymność. To teksty, które podobnie jak
wspomniane prozatorskie debiuty publikowane w latach zerowych, demaskują mechanizmy i narzędzia ekonomicznej komunikacji.
I
Po otrzymaniu w 2011 roku wrocławskiej nagrody Silesius, poezję Kiry Pietrek
zaczęto określać mianem „antykorporacyjnej”, choć – co oczywiste – są to
wiersze, które prowokują również do bardziej subtelnej lektury10. Jej poetycka
propozycja okazała się stosunkowo ryzykowna, ponieważ nie wpisywała się
w dotychczasowy horyzont poetycki, za to stosunkowo łatwo byłoby określić
ją mianem „zaangażowanej”. To jednak nie projekt bycia artystą i jednocześnie aktywistą; poezję tę cechuje bowiem pewnego rodzaju relacja równości
z warunkami zewnętrznymi, z jakimi przyszło zmagać się podmiotowi wierszy11. W zasadzie trudno rozstrzygnąć, czy strategia ta jest w jakiejś mierze
krytyczna, czy stanowi jedynie przemyślany portret (młodego) pracownika
bez właściwości w kulturze korporacyjnej.
Czym jest tytułowy język korzyści? To przede wszystkim technika perswazji, używana w sprzedaży, która jest zorientowana na korzyści odbiorcy. Celem jest skuteczna sprzedaż określonego produktu, ale w taki sposób,
by klient miał poczucie, że decyzję podjął samodzielnie, bez ingerencji ze
strony sprzedającego. Nie chodzi tu jednak o zwykłą manipulację – bywa
bowiem, że nadawca komunikatu rzeczywiście odnosi się do potrzeb użytkowników. Głównymi zasadami tworzącymi język korzyści są po pierwsze –
formułowanie prostych zdań, po drugie – powtórzenia, po trzecie – unikanie
ogólników. Paradoksalnie wymaga to określenia profilu klienta i złudzenia,
że tekst kierowany jest specjalnie do tej osoby. To bardzo ważne, bowiem
posługiwanie się takim językiem zmniejsza ryzyko odrzucenia oferty.
M. Danielewski, Kogo poezja przestrasza, czyli o tym, dlaczego festiwal poetów powinien odbywać się w Poznaniu, http://www.wyborcza.pl/1,75475,9608654,Kogo_poezja_przestrasza__czyli_o_tym__dlaczego_festiwal, 10.09.2014.
10
Por. A. Kałuża, Tratwy meduzy – polityczny porządek sfery publicznej, w: tejże,
Wielkie wygrane. Wspólne sprawy poezji, krytyki i estetyki, Mikołów 2011, s. 62.
11
„Być może pokażą się inne tematy niż praca”– kilka uwag o problemie tożsamości...
135
Wiersz, który rozpoczyna tom Pietrek (o nieprzypadkowym tytule
Manifest), eksponuje główne tematy podejmowane przez poetkę, akcentując przy tym silny podział między ideami a rzeczywistością12. Od klasycznego „wyścigu szczurów” pomiędzy współpracownikami i ludźmi,
których kariery dane jest obserwować („Będę udawać, że ci wszyscy szybsi
ludzie nie istnieją”13), przez poczucie, że prawdziwa dorosłość oznacza
moment, gdy zakłada się „tradycyjną” rodzinę („wtedy opadniemy z sił ty
pierwszy ja zaraz po tobie / pojawi się problem prawny / dziecko”14), po
nadzieję, że „być może pokażą się inne / tematy niż praca”15. Oczywiście
w perspektywie całego tomu Pietrek trudno w to uwierzyć: wydaje się, że
główną konstatację tej poezji można streścić w słowach: to praca kształtuje tożsamość, to ona wymusza posługiwanie się tytułowym językiem
korzyści i przyjęcie strategii adaptacyjno-integracyjnej wraz ze wszystkimi jej konsekwencjami.
Nie bez przyczyny jeden z zamieszczonych w tomie wierszy nosi tytuł
dilbert. Dla przypomnienia – to postać z niezwykle popularnych w latach
dziewięćdziesiątych (aczkolwiek aktualizowanych do dzisiaj) pasków komiksowych autorstwa Scotta Adamsa. Główny bohater, Dilbert, stanowi portret
typowego trzydziestokilkuletniego kawalera, pracującego dla amerykańskiej
korporacji. Dla przepracowanego inżyniera, otoczonego przez leniwych
współpracowników, a zarazem wiecznie krytykowanego przez swojego niekompetentnego przełożonego oraz inwigilowanego przez tajemniczy dział
HR, każdy dzień stanowi tylko potwierdzenie, jak bardzo surrealistycznym
miejscem pracy jest jego korporacja. Komiks ten, demaskując kolejne absurdy, stał się jedną z najpopularniejszych satyrycznych wypowiedzi podejmujących temat korporacyjnej organizacji. U Kiry Pietrek temat ten zostaje
„naszkicowany” podobnie jak u Adamsa: z jednej strony – stereotypowo
i przy pomocy obiegowych rekwizytów (przestrzenie biurowe typu open
Podobne uwagi w: R. Rybicki, Damski gniew, www.sdk.pl/wakat/nr12/
RobertRybicki_DamskiGniew.html, 05.03.2016.
12 13
14
15
K. Pietrek, manifest, w: tejże, Język korzyści, Poznań 2010, s. 5.
Tamże.
Tamże.
136
Magdalena Bałaga
space, „korporacyjni negocjatorzy”16, którzy „nie będą z tobą negocjować”17),
z drugiej strony, trudno nie dostrzec starań o urozmaicenie wariantów tego
dość schematycznego pisania o bezsensie korporacyjnej pracy. Tym samym
flirt z językiem „korpomowy” staje się tym samym, czym wcześniej używanie
języka kultury masowej. Wiersze te, co oczywiste, coraz bardziej upodabniają
się do tego, co krytykują, ale to upodobnienie nigdy nie jest w ich zamierzeniu identyfikacją18. Co ciekawe, choć trudno parodiować korporacyjny język
bez dosłownego naśladownictwa, używania anglojęzycznych kalek czy też
typowego slangu, to tego rodzaju zabiegów jest tu niewiele lub zgoła – wcale.
Owszem, jest to język instrukcji, korporacyjnych plotek i motywacyjnych
przemówień, ale jednak poezja, której głównym tworzywem są korporacyjne
neologizmy. Taki (prosty) obraz korporacyjnych stosunków został już wielokrotnie skompromitowany, stąd też tak wyraźnie zarysowana ambiwalencja;
dostrzegalna z jednej strony trudność zaakceptowania korporacyjnych reguł,
z drugiej – poddanie się im. Budowanie w ten sposób własnej tożsamości pozwala tedy określić dystans między mną i nami wobec innych, a także stopień
zróżnicowania otoczenia. Jak pisze Dariusz Niedźwiecki, powołując się na
słowa Anity Jacobson-Widding, „tożsamość oznacza z jednej strony kontynuację pewnych cech danego podmiotu, czyli pozostawania tym samym,
z drugiej – odnosi się do takiego zbioru cech, które umożliwiają odróżnienie
podmiotu od innych”19. W przypadku pracownika korporacji jest to o tyle
trudne, że kultura przedsiębiorstwa stanowi zbiór wspólnych preferencji, ze
wspólnym językiem, a obraz, jaki stwarza, ma być przede wszystkim zrozumiały i przejrzysty. Co więcej, cechą charakterystyczną dla korporacji jest ich
wspólny kod genetyczny – zestaw informacji, na których podstawie rozwijają
się w nich procesy kształtujące repertuar zachowań i reakcji na zdarzenia20.
16
17
Tejże, dilbert, w: tejże, Język…, s. 7.
Tamże.
Por. A. Kałuża, Estetyczna autonomia poezji: krytyka kultury masowej, w: tejże,
Bumerang. Szkice o polskiej poezji przełomu XX i XXI wieku, Wrocław 2010, s. 45.
18
19
D. Niedźwiecki, Migracje i tożsamość. Od teorii do analizy przypadku, Kraków
2010, s. 135. Por. też: A. Jacobson-Widding, Introduction, w: Identity: Personal and
Socio-Cultural, red. A. Jacobson-Widding, Uppsala 1983.
20
J.S. Czarnecki, Architektura korporacji. Analiza teoretyczna i metodologiczna,
Łódź 2011, s. 25.
„Być może pokażą się inne tematy niż praca”– kilka uwag o problemie tożsamości...
137
I to jest największy paradoks tej poezji: dyskurs reklamowo-korporacyjny,
zestawiony z groteskowymi motywami seksualnymi, choć wymierzony
przeciwko korporacji, nie stanowi klasycznego wyrazu buntu. Aktem rebelii
jest w tym wypadku nieangażowanie się w sprawy przedsiębiorstw. Pozycja
obserwatora pozwala na zdradzenie mechanizmów rządzących instytucją
i staje się jednocześnie aktem sabotażu oraz wyrazem przekonania, że w tej
nierównej walce pomaga tylko poznanie języka przeciwnika.
Dlatego też tak znaczącą rolę odgrywa w wierszach Pietrek dyskurs władzy. Większa władza przypada współpracownikom, niż przedsiębiorcy – ten
ostatni jest czymś na kształt trudno definiowalnego bytu. Jeżeli pojawia się
przełożony („mój szef”, który jest tylko „mój”21), bywa to najczęściej przyczynek do rozważań na temat sytuacji kobiety w korporacji. A fakt, że przestrzeń
tę zdominowały kobiety, nie jest bez znaczenia. Tu kobieca podmiotowość
toczy walkę nie tylko z kulturą korporacyjną, lecz przede wszystkim z kulturowym porządkiem męskiego świata. Tak jak w wierszu Mamy wreszcie
pracoholiczki – „Świat oszalał na ich punkcie / mają podkrążone oczy od
braku orgazmu”22 –, by zaraz potem skonfrontować tę frazę z wyznaniem
sugerującym przebywanie w kontrze: „koleżanki poniżają się przed pracodawcą […] / nic tylko piję kawę i myję zęby / to nie są moje koleżanki”23. Robert
Rybicki słusznie zauważa, iż „są takie fragmenty wierszy, w których to atak
wymierzony zostaje w cały gatunek ludzki, w jego biologiczne, genetyczne
podstawy”24. Przykładowo, wiersz Papierowe kubki to sugestywne szyderstwo
– „open space jest pełen cierniogłowych / z ciałek wychodzą im małe ryjki /
opatrzone w haczyki i kolce”25, „obowiązkowe są czopki entuzjazmu dostępne
w każdej łazience / na każdym koedukacyjnym piętrze”26. Inna sprawa,
że kultura korporacyjna wciąż do takiego szyderstwa prowokuje. To mikroświat, w którym dostrzec można wiele nieprawidłowości, a Pietrek z łatwością je punktuje. Jej poezja, łącząc tak wiele języków – sukcesu, „korpomowy”,
21
22
23
24
25
26
K. Pietrek, [koleżanki poniżają się przed pracodawcą], w: tejże, Język…, s. 39.
Tejże, Mamy wreszcie pracoholiczki, w: tejże, Język…, s. 21.
Tejże, [koleżanki poniżają się przed pracodawcą]…, s. 39.
R. Rybicki, Damski gniew…
K. Pietrek, [Papierowe kubki], w: tejże, Język…
Tamże.
138
Magdalena Bałaga
dyskursu feministycznego – stanowi „uderzenie w prymitywne rudymenty
biologicznego bytu; zarazem w miałką postawę obywateli wobec systemu;
jest krytyką bezmyślności w ogóle”27.
II
Literacką propozycję Rafała Krausego z łatwością można porównać do poezji
Kiry Pietrek. Łączy ich, jak zaznaczono na początku, sprawne posługiwanie
się korporacyjną retoryką. Pomysł Krausego jest jednak bardziej krytyczny
i mniej subtelny; poeta z iście demaskatorskim zapałem kataloguje rozmaite
zawłaszczenia językowe28. W jednym z wywiadów przedstawił swój pomysł
na poezję:
Poezja zawsze wydawała mi się najbardziej niezależną wobec rynku dyscypliną
sztuki. Wpadłem w pewnym momencie na obsesję na tym punkcie i postanowiłem, że wymyślę sobie paradoksalne zjawisko „poezji zainteresowanej mechanizmami rynkowymi”. Na tę okoliczność przygotowałem parę „firmowych”
terminów. Poe-konomia, zwana też ekonom-ezją, to oczywiście zbitki wyrazowe
dwóch kluczowych dla mnie pojęć. „Produkcja poetycka” to taka ironia, sygnalizująca ekspansję ekonomicznego rozumu, obejmującego wszystkie dziedziny
życia. Ale […] jest w tym pewna ambiwalencja. Z jednej strony obrażanie się na
niewidzialną rękę rynku i alienację pracy, z drugiej neoficka zajawka mechanizmami gospodarki, wykorzystywanie ich w języku poetyckim29.
W tym samym wywiadzie Krause podkreśla, że impulsem do zmierzenia się
z taką problematyką jest osobiste doświadczenie pracy w korporacji („w firmie, do której outsourcingowano usługi dużego zagranicznego banku”)30.
27
28
Tamże.
Por. M. Kasprzak, Równość w domu, pracy i zagrodzie, „Lampa” 2014, nr 1–2.
M. Sierszyński, Geneza powstania „projektu” pod tytułem „poezja”. Rozmowa
z Rafałem Krause, www.wywrota.pl/nisza-krytycznoliteracka/25790-geneza-powstania-projektu-pod-tytulem-po.html, 05.03.2016.
29
30
Tamże.
„Być może pokażą się inne tematy niż praca”– kilka uwag o problemie tożsamości...
139
Kontestacja zastanej rzeczywistości według Krausego jest jednak w istocie
protestem introwertyka, który został zmuszony do pracy w korporacji.
Tom podzielony jest na pięć części, z czego cztery opatrzone są konkretną
datą. Pierwsza część, Powstanie w Warszawie, 15 września 2008 roku, odnosi
się do dnia ogłoszenia upadku amerykańskiego banku Lehman Brothers.
Powszechne przekonanie o tym, że to właśnie ogłoszenie upadłości tej finansowej instytucji zapoczątkowało spektakularny kryzys finansowy, posłużyło
do wyklarowania koncepcji książki. Kryzysu, który – co ważne – potwierdził
raczej, jak bardzo abstrakcyjne jest dla przeciętnego obywatela pojęcie „systemu bankowego”.
Tytuł tomu nawiązuje do Pamiętnika z powstania warszawskiego Mirona
Białoszewskiego, w którym narracja prowadzona jest z perspektywy cywila. Tymczasem wykorzystanie batalistycznego słownictwa nie jest przypadkowe – odnajdujemy w wierszach porównanie pracy w korporacji do życia
w nieustannym stanie wojny (jak brzmi – dodajmy – jeden z wierszy Krausego).
Takie zestawienia – funkcjonowanie w międzynarodowej firmie oraz działania
na polu bitwy – pojawiają się często w potocznych wypowiedziach31. Krause
jest tego świadomy, zatem kiedy formułuje on rozpoznania dotyczące swojego pokolenia: „szczupli chłopcy i nieobecne dziewczęta – wieczne utrapienia biednych przedsiębiorców”32, to formułuje je, używając strategii, w której
kampanię reklamową można opisać językiem kampanii wojennej33. Tyle że
– jak w wierszu Powstanie w Warszawie (pamiętam tamto lato) – zamiast
na powstanie, idzie się tworzyć siłę przedsiębiorstwa („Robiło się szybko /
w plastikowych kubkach i szło się na powstanie naszego przedsiębiorstwa”)34.
Podobna prowizoryczność wykonywanych czynności i przymus oporu mogą
wydawać się nieco naiwne, jednakże moc propagandowa tych instytucji jest
na tyle silna, że zawłaszczenie neutralnych sformułowań, jak „świadczenie
31
Podobnego rodzaju retoryką posługuje się – przykładowo – jedna z osób przedsta-
wionych w drugiej części filmu dokumentalnego Killer Finance (polska wersja: Ciemna
strona finansów, 2012), porównując pracowników banku do żołnierzy, którzy kryją się
przed zwolnieniami w okopach.
32
33
34
R. Krause, Pieśń o recesji, w: tegoż, Pamiętnik z powstania, Łódź 2013, s. 64.
Por. uwagi M. Orlińskiego na IV stronie okładki Pamiętnika z powstania.
R. Krause, Powstanie w Warszawie (Pamiętam tamto lato), w: tegoż, Pamiętnik…, s. 9.
140
Magdalena Bałaga
na rzecz pracodawcy” czy „stosunek pracy”, okazuje się „ufundowane na
systemowej i (językowej) przemocy”35. Poezja ta wykorzystuje również fakt,
że język ekonomii sam w sobie jest mocno zmetaforyzowany. Świadomość ta
zaakcentowana jest w tomiku Krausego niezwykle wyraziście: przykładowo,
metafora „głębokiego cięcia” (budżetowego) została dodatkowo zilustrowana
rysunkiem noży imitujących giełdowe wskaźniki.
Co istotne, w wierszach tych wyraźnie zaakcentowane jest przekonanie
o niezależności poezji wobec innych sztuk. Poezja to przede wszystkim
„minimalizacja zysków przy maksymalizacji strat”36. Ale chodzi tu nie tylko o pozę naiwnego poety, który występuje przeciwko „złemu” rynkowi. To
też poezja, której głównym wyznacznikiem jest niedojrzałość. Bo i mowa
o dwudziestolatkach, którzy „przed rozpoczęciem walki” zapoznają się z regulaminem pracy37, tylko po to, by móc pochwalić się czystym podjazdem
i skwierczącym w ogrodzie grillem (oczywiście „ironiczność” tego ostatniego,
„drobnomieszczańskiego” gestu, musi zostać zaakcentowana!). Nie ma w tej
sytuacji sojuszników, gdy „na ciebie czają się sukcesy znajomych38”. Podobnie
zatem u Pietrek – istnieje silna opozycja pomiędzy Ja i współpracownikami.
„To nie są moje koleżanki”39 – pisze Pietrek; nie ma również pokoleniowej
solidarności u Krausego.
Akt buntowniczy jest jednak wciąż tylko pozorny; Emilia Branny-Jankowska, próbując zinterpretować antykonsumpcjonizm jako chwyt
literacki i reklamowy, wskazuje na „osiągany przez pisanie, dystans wobec
rzeczywistości, będący pewną formą dezercji i ucieczki”40. Trudno powiedzieć, by obecnie pisanie o doświadczeniu pracy w korporacji można było
określić w podobny sposób, to znaczy jako „chwyt reklamowy”. W tej perspektywie przyjrzyjmy się ostatniemu z wierszy zaprezentowanych w Pamiętniku
z powstania. Stanowi on wyjątkowo wymowny (choć również nieco naiwny)
35
36
37
38
39
Por. M. Kasprzak, Równość w domu…
R. Krause, Pieśń o recesji, w: tegoż, Pamiętnik…, s. 64.
Tegoż, Stan wojny (na plusie)…, w: tegoż, Pamiętnik…, s. 18.
Tamże.
K. Pietrek, [koleżanki poniżają się przed pracodawcą]…, s. 44.
E. Branny-Jankowska, Antykonsumpcjonizm jako chwyt, w: Ćwiczenia z rozpaczy.
Pesymizm w prozie polskiej po 1985 roku, red. J. Jarzębski, J. Momro, Kraków 2011, s. 366.
40
„Być może pokażą się inne tematy niż praca”– kilka uwag o problemie tożsamości...
141
komentarz. Imituje link strony internetowej. Klikając w takowy sprawimy,
że pojawią się komentarze innych użytkowników. Jednak nie ma potrzeby
uruchomienia strony – zwyczajnie ich brak, o czym informuje liczba w nawiasie (zero).
Nieco podobnie jest z dyskusjami odnoszącymi się do prób zapisu doświadczenia pracy w korporacji. Z jednej strony tak silnie kształtujących
współczesną tożsamość, z drugiej – pomysłu, jak podkreślają komentatorzy,
dość mocno wyeksploatowanego. Trudno jednak, by w sytuacji, gdy instytucja korporacji urasta do roli jednego z kluczowych elementów w naszym
myśleniu o współczesnej rzeczywistości, owe literackie komentarze zlekceważyć. Konfrontacja poezji ze światem gospodarki (nawet tak naiwna jak
w przypadku wierszy Krausego) pokazuje, że podleganie ekonomicznym
i marketingowym regułom nie pozostaje bez wpływu na kształtowanie się
tożsamości człowieka.
David J. Frank i John W. Meyer zaznaczali, że im większy jest zakres dostępnych ról, tym większym problemem staje się tożsamość, szczególnie wtedy,
gdy nie stanowią one już swoich tradycyjnych odpowiedników41. W poezji
Pietrek i Krausego mocno dostrzegalne jest za to przeświadczenie, że ów wybór coraz bardziej ogranicza się do roli pracownika. Jest to bowiem rola, która
ukształtowała postrzeganie świata współczesnego człowieka i wymusza ona
konkretne zachowania: pragnienie awansu, przy jednoczesnej świadomości,
że zawsze będzie się czyimś podwładnym. Ironicznie wyrażone pragnienie
Pietrek, że „być może pokażą się inne tematy niż praca42” okazuje się zatem
trudne do spełnienia, gdyż myślenie kategoriami ekonomicznymi jest we
współczesnej rzeczywistości zbyt mocno ukonstytuowane.
Warto też zaznaczyć, że przy okazji rozważań dotyczących tożsamości, niezwykle cenna jest zaproponowana przez Stuarta Halla kategoria
identyfikacji. Hall co prawda niezbyt precyzyjnie określa, jaka jest różnica między tożsamością a identyfikacją, jednak podkreśla, że jest ona wynikiem tzw. procesu rozpoznawczego, to znaczy bywa konstruowana na
D. J. Frank, J.W. Meyer, The profusion of individual roles and identities in the
postwar period, „Sociological Theory” 2002, nr 20.
41
42
K. Pietrek, manifest…, s. 31.
142
Magdalena Bałaga
podstawie rozpoznania wspólnego pochodzenia z grupą. Identyfikacja w przeciwieństwie do tożsamości jest względniejsza, można ją zdobyć, stracić lub
porzucić43. Tak samo jak pracę.
Bibliografia
Baluch W., Po-między-nami. Słaby dyskurs w polskim dramacie współczesnym, Kraków 2011.
Czarnecki J.S., Architektura korporacji. Analiza teoretyczna i metodologiczna, Łódź 2011.
Ćwiczenia z rozpaczy. Pesymizm w prozie polskiej po 1985 roku,
red. J. Jarzębski, J. Momro, Kraków 2011.
Dramat made (in) Poland. Współczesny dramat polski we współczesnej
polskiej rzeczywistości, red. W. Baluch, Kraków 2010.
Frank D.J., Meyer J.W., The profusion of individual roles and identities in
the postwar period, „Sociological Theory” 2002, nr 20.
Hall S., Who Needs Identity? Questions of Cultural Identity, London 1996.
Identity: Personal and Socio-Cultural, red. A. Jacobson-Widding, Uppsala 1983.
Kałuża A., Bumerang. Szkice o polskiej poezji przełomu XX i XXI wieku,
Wrocław 2010.
Kałuża A., Wielkie wygrane. Wspólne sprawy poezji, krytyki i estetyki,
Mikołów 2011.
Kasprzak M., Równość w domu, pracy i zagrodzie, „Lampa” 2014, nr 1–2.
Krause R., Pamiętnik z powstania, Łódź 2013.
Niedźwiecki D., Migracje i tożsamość. Od teorii do analizy przypadku,
Kraków 2010.
Nowacki D., Żart czy spełnienie?, „Twórczość” 2005, nr 5.
Pietrek K., Język korzyści, Poznań 2010.
Śliwiński P., Literatura po 1989 – skromna, połowiczna, „Europa” 2006, nr 6.
43
Por. S. Hall, Who Needs Identity? Questions of Cultural Identity, London 1996.
„Być może pokażą się inne tematy niż praca”– kilka uwag o problemie tożsamości...
143
Źródła internetowe:
Danielewski M., Kogo poezja przestrasza, czyli o tym, dlaczego festiwal
poetów powinien odbywać się w Poznaniu, http://www.wyborcza.pl/
1,75475,9608654,Kogo_poezja_przestrasza__czyli_o_tym__dlaczego_festiwal.
Rybicki R., Damski gniew, http://www.sdk.pl/wakat/nr12/RobertRybicki_
DamskiGniew.html.
Sierszyński M., Geneza powstania „projektu” pod tytułem „poezja”.
Rozmowa z Rafałem Krause, http://www.wywrota.pl/nisza-krytycznoliteracka/25790-geneza-powstania-projektu-pod-tytulem-po.html.
Wittenberg A., Korporacje są najwyższą formą dotychczasowego rozwoju
cywilizacji. Rozmowa z Maciejem Balcerzakiem, http://www.natemat.
pl/88715,maciej-balcerzak-korporacje-sa-najwyzsza-forma-dotychczasowego-rozwoju-cywilizacji-wywiad.
Ziemkiewicz R., Jak zostać pisarzem w III RP, http://www.uwazamrze.pl/
artykul/863581/jak-zostac-pisarzem-w-iii-rp.
UFLTUQPDIPE[J[LTJʵ̤LJ
SFE..BSLJFXJD["4USPODJXJML1;JFHMFS
1MJLUFONP̤FT[MFHBMOJFESVLPXBˀJVEPTUˌQOJBˀEBMFK
CF[QBUOJFOBMJDFODKJ
1P[PTUBFSP[E[JBZUFKLTJʵ̤LJPSB[JOOFQVCMJLBDKF
NP̤FT[˿DJʵHOʵˀ[BEBSNP[FTUSPOZXZEBXDZ
grupakulturalna.pl