Biuletyn informacyjny Instytutu Schillera, 11.18.05
Transkrypt
Biuletyn informacyjny Instytutu Schillera, 11.18.05
Biuletyn informacyjny Instytutu Schillera, 11.18.05 r., nr 22 LaRouche i amerykańscy senatorzy o kryzysie w Stanach Zjednoczonych Na transmitowanym przez Internet z Waszyngtonu seminarium 16 listopada br. Lyndon LaRouche przedstawił słuchaczom -reprezentującym związki zawodowe, władze lokalne z kilku stanów, ambasady oraz działaczy politycznych - strategię odbudowy produktywnej gospodarki oraz dynamikę obecnego kryzysu finansowego. Powiedział on m.in.: „Problem polega na tym, że stoimy dziś w obliczu największego w nowożytnej historii kryzysu finansowego. Dotyczy on wszystkich systemów bankowych na świecie, w Japonii, w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych. System Rezerw Federalnych jest kolekcją beznadziejnych bankrutów. Banki, które do niego należą, są beznadziejnymi bankrutami, głównie z powodu spekulacji finansowymi derywatami. Sytuacja w Europie jest taka sama. Może gdzieś jeszcze udałoby się znaleźć jedną, dwie kryjówki, nie dotknięte bankructwem, ale czołowe systemy bankowe, systemy banków centralnych są bankrutami. Nie ma sposobu na to, by jakoś uregulować rachunki i wyjść cało z tego bałaganu. W przypadku Systemu Rezerw Federalnych konieczne będzie ogłoszenie upadłości i przejęcie kontroli przez rząd nad całym systemem, ponieważ wszystkie komponenty są zbankrutowane. (...) Nasza gospodarka została zniszczona. Mieliśmy kiedyś dużo farm, niezależnych farm. Już nie istnieją. Brzeziński pomógł w ich likwidacji w czasie rządów administracji Brzezińskiego, którą czasami z grzeczności nazywano administracją Cartera. Mieliśmy też prywatne przedsiębiorstwa przemysłowe, warsztaty budujące narzędzia, różnego rodzaju przemysł, lokalny przemysł. Mieliśmy lokalne przedsiębiorstwa, wykorzystujące miejscowe środki i siłę roboczą, a nie gigantyczne korporacje. To było sedno naszej gospodarki. Wielkie korporacje nie są rdzeniem gospodarki. (...) Obecnie mamy do czynienia z wielkimi korporacjami. Nie są one producentami, są właścicielami niewolników. Są kontrolowane przez międzynarodową finansjerę, która nie należy do Stanów Zjednoczonych czy do innego rządu. Zostaliśmy zglobalizowani. Zostaliśmy umiędzynarodowieni. Mamy teraz wirtualny system rządu światowego, pod zarządem tych zbankrutowanych instytucji finansowych, które starają się kontrolować sytuację światową”. Wolny handel to głupota Podobne alarmistyczne ostrzeżenia, choć dotyczące jedynie Stanów Zjednoczonych, wygłosili niedawno senatorzy amerykańskiego Kongresu. Na konferencji prasowej 9 listopada, senator Byron Dorgan powiedział w komentarzu na temat rosnącego deficytu budżetowego Stanów Zjednoczonych: „Kiedy balon pęknie, a na pewno to się stanie, ponieważ obecny proces kiedyś się skończy, spojrzymy wszyscy w przeszłość i zadamy sobie pytanie: Jak to się stało, że przyglądaliśmy się temu tak długa i nie ruszyliśmy nawet palcem?”. Senator Dorgan i senator Debbie Stabenow zwołali konferencję prasową w związku z nowym raportem o deficycie oraz podróżą prezydenta do Chin. Choć obydwaj demokraci oskarżyli Chiny i Japonię o manipulowanie walutami i piractwo, tak jakby to one odpowiedzialne były za kryzys, słusznie określili globalizację i wolny handel całkowitym szaleństwem. Dorgan tak określił 2 miliardy USD, o które każdego dnia rośnie deficyt (czyli 66 miliardów USD na miesiąc): „Jeśli określenie całkowita głupota można w ogóle do czegoś zastosować, to na pewno do tej polityki handlowej. Mamy prezydenta, któremu nie zależy. Mamy Kongres; im też nie zależy. Mamy przyklaskującą klikę w postaci „The Washington Post” i „New York Times”, która zawsze popierała strategię wolnego rynku. Im też nie zależy. Topimy się w długach. Nie każdy wie, co to oznacza. Oznacza to, że firma Huffy Bicycles zwolniła wszystkich pracowników w Stanach Zjednoczonych i przeniosła produkcję do Chin. Po co mają płacić 11 USD na godzinę, jeśli mogą płacić trzy centy na godzinę i wymagać siedmiodniowego tygodnia pracy, 12 godzin dziennie. Firmy „Czerwony wózek”, Radio Flyer - też przeniesione do Chin. Producent mebli „Pennsylvania House” – przeniesiony do Chin, „Etch-a-Sketch” – przeniesiony do Chin”. Dodał, że w grę wchodzą nie tylko Chiny, choć jedna trzecia deficytu jest z tym krajem. „Tu chodzi o wielkie korporacje, które chcą mieć tanią produkcję i sprzedawać tu w naszym kraju. Tego się nie da zrobić, ponieważ w końcowym rezultacie nasz kraj tylko na tym traci”.