Sukces tylko organizacyjny

Transkrypt

Sukces tylko organizacyjny
Sukces tylko organizacyjny
Utworzono: czwartek, 18 października 2007
Sukces tylko organizacyjny
Reprezentanci Polski szykujący się do startu we wrześniowych mistrzostwach świata w zapasach
w stylu klasycznym nie zachwycili formą w 52. Międzynarodowym Turnieju im. Władysława
Pytlasińskiego, który przez dwa dni rozgrywany był w Mysłowicach.
Najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem kadry trenera Ryszarda Wolnego był Łukasz Banak, trzeci w kategorii 120 kg. Tak więc
spodziewanego sukcesu sportowego nie było, można natomiast mówić o sukcesie organizacyjnym, jako że działacze Olimpii-Siły
Mysłowice bardzo dobrze wywiązali się z roli gospodarza zawodów. Przypomnijmy tylko, że Memoriał Pytlasińskiego to jedna z
największych i najbardziej prestiżowych imprez na świecie w tej dyscyplinie sportu. Jest duża szansa na to, że wiosną przyszłego
roku działacze Olimpii-Siły w nagrodę zorganizują międzynarodowy turniej zapaśniczy kobiet - Poland Open.
- Przez weekend Mysłowice były stolicą światowych zapasów stylu klasycznym – stwierdził po zakończeniu Memoriału prezes
Polskiego Związku Zapaśniczego Krzysztof Kłosek, który miał jednak zafrasowaną minę. W duńskim Herning, gdzie rywalizować
będzie światowa czołówka zapaśników w stylu klasycznym trudno spodziewać się medali. Ale trener Wolny to życiowy optymista i
swoją wiarą w sukces stara się natchnąć zawodników. Oto cenzurki, jakie po zawodach wystawił niektórym kadrowiczom: - Przede
wszystkim zadowolony jestem z postawy Łukasza Banaka. Wahałem się wcześniej, czy w ogóle zabierać na mistrzostwa
zawodnika w najcięższej wadze, ale Łukasz dobrym startem i trzecim miejscem zapewnił sobie udział w mistrzostwach świata –
przyznaje Wolny. – Muszę jednak przyznać, że część zawodników zdecydowanie mnie rozczarowała. Przede wszystkim więcej
oczekiwałem od doświadczonych zawodników, chociażby Juliana Kwita w kategorii 74 kilogramy i Artura Michalkiewicza w kategorii
do 84 kilogramów. Oprócz Banaka dobrze wypadł także Edward Barsegjan, piąty w wadze 60 kilogramów. Kadra na mistrzostwa
świata praktycznie jest gotowa i zostanie ogłoszona za kilka dni. Mam nadzieję, że moi podopieczni z lepszym skutkiem powalczą
w Danii, niż to miało miejsce w Memoriale Pytlasińskiego.
Na mysłowickiej macie rywalizowało 152 zapaśników z 21 krajów. Z zapowiadanych wcześniej ekip zabrakło na starcie jedynie
reprezentantów Iranu i Egiptu, którzy nie otrzymali na czas naszych wiz. W klasyfikacji drużynowej zwyciężyli bardzo mocni
Rosjanie, którzy wyprzedzili Bułgarów i Niemców. Prezes Olimpii-Siły Mysłowice Ewelina Muzyk-Dzieża akurat w niedzielę, w
drugim dniu zawodów, obchodziła urodziny i z pewnością liczyła, że nasi zapaśnicy swoimi zwycięstwami na macie dorzucą się do
ogólnej puli prezentów. Zamiast miejsc na pudle były piękne kwiaty, którymi została obdarowana pani prezes. Z kolei dwa dni po
Memoriale, już w trakcie oficjalnej uroczystości, została ona obdarowana wielkim tortem… Ponadto sternik Olimpii-Siły otrzymała
prestiżowe odznaczenie PZZ, czyli „Złotą Gwiazdę”. – Teraz mamy większe doświadczenie i możemy organizować jeszcze
większą imprezę – cieszyła się Muzyk-Dzieża. Poczucie dobrze spełnionego obowiązku towarzyszyło także wiceprezesowi klubu,
Eugeniuszowi Brzósce. – Obserwator FILA, czyli Międzynarodowej Federacji Zapaśniczej wystawił nam bardzo dobre oceny za
organizację imprezy, więc można się tylko cieszyć. Mieliśmy co prawda pewne problemy z logistyką, głównie z transportem, ale w
przyszłym roku, gdy będziemy w Mysłowicach organizować Poland Open, nie będzie już żadnych wpadek – zapewnia wiceprezes
Brzóska.
Jerzy Mucha