Panel Ekspertów „ORGANIZACJA” WIZJA LEŚNICTWA W POLSCE
Transkrypt
Panel Ekspertów „ORGANIZACJA” WIZJA LEŚNICTWA W POLSCE
Panel Ekspertów „ORGANIZACJA” WIZJA LEŚNICTWA W POLSCE Termin: 18 listopada 2014 r. SESJA 4 LASY PAŃSTWOWE – FIRMA CZY INSTYTUCJA PUBLICZNA? Adam WAJRAK, dziennikarz Ustawa o lasach określa Lasy Państwowe jako jednostkę organizacyjną nie posiadającą osobowości prawnej i reprezentującą skarb państwa w zarządzaniu lasami należącymi do skarbu. Dla przeciętnego zjadacza chleba, w tym również dla mnie nie jest jasne czy LP są firmą, której państwo powierzyło w zarządzanie swoje zasoby, czy też instytucją/służbą państwową, która ma nad tymi zasobami sprawować opiekę i realizować w nich politykę państwa. LP posiadają cechy zarówno jednego jak i drugiego. Lasy jako instytucja publiczna Zarówno nazwa „Lasy Państwowe”, jak i symbolika taka jak używanie munduru oraz godła wskazują i sprawiają, że Lasy Państwowe postrzegane są jako instytucja, a nawet służba państwowa. Również system powołań, który do niedawna obejmował wszystkich pracowników służby mundurowej od Dyrektora Generalnego powoływanego przez ministra środowiska po leśniczego powoływanego przez nadleśniczego wskazywał na to, że jest to służba wręcz „wojskowa”. Obecnie powołania dotyczą tylko szczebli dyrektora generalnego, dyrektorów regionalnych oraz nadleśniczych. Co jest z pewnością zmianą na lepsze, ale o tym poniżej. Warto dodać, że zawód leśnika podobnie jak inne mundurowe służby cieszy się niezwykle wysokim zaufaniem społecznym. Podobnie wysokim zaufaniem cieszą się Lasy Państwowe „jako instytucja zajmująca się ochroną środowiska”. Warto jednak zwrócić uwagę, że mało która instytucja państwowa prowadzi tak intensywną kampanię autopromocyjną, oraz na to, że naukowcy którzy raczej się nie promują jako kategoria w tych samych badaniach zajmują drugie miejsce lub w zależności od roku wyprzedzają Lasy (badania PBS 2013). Zresztą działania promocyjne Lasów bardziej przypominają aktywność firmy niż instytucji lub służby. Lasy Państwowe jako firma Ustawa pozwala na to, aby Lasy zatrzymywała większość dochodów pochodzących ze sprzedaży głównie drewna, które co warto podkreślić jest sprzedawane na zasadach rynkowych, a do niedawna zyski z jego sprzedaży nie były obciążone np. podatkiem dochodowym. Taka zasada nie funkcjonuje w odniesieniu do żadnej ze mundurowych służb publicznych, które opłacane są z budżetu. Na dodatek służby państwowe przekazują całe swoje „zyski”. Na przykład służba celna przekazuje rocznie do budżetu około 87 mld. złotych, co stanowi 30 proc. jego dochodów. Przychody Lasów Państwowych wynoszą około 7 mld złotych, a ich głównym źródłem jest drewno z lasów należących do skarbu państwa. Poza zwykłymi podatkami takimi jak podatek od gruntów oraz VAT, który dotyczy wszystkich obywateli i podmiotów, Lasy do budżetu z powodu ostatnich zmian w ustawie o lasach odprowadziły 800 mln złotych, kolejne 800 mln. ma trafić w następnym roku, a następnie co roku ma trafiać 2 proc z przychodu czyli około 130 mln. złotych. Tu warto dodać, że Lasy nie płaciły podatku dochodowego od sprzedaży drewna oraz łowiectwa. Warto też zwrócić uwagę, że wynagrodzenie w Lasach Państwowych znacznie odbiega swoją wysokością od tego, jakie jest w innych służbach lub instytucjach państwowych. Dla przykładu wojewoda śląski, który odpowiada za województwo liczące ponad 4,6 miliona mieszkańców, zarabia brutto 137. tys. zł na rok. Nadleśniczy z jednego z karpackich nadleśnictw (20 tys. ha) zarabia 204 tys. a komendant powiatowy policji na tym samym terenie 117 tys. złotych. Powiązany z zyskami, czyli ze sprzedażą drewna system wynagrodzeń sprawia, że Lasy Państwowe w praktyce funkcjonują bardziej jak firma niż instytucja państwowa zależna od budżetu. Zachodzi pytanie czy takie bycie trochę firmą działającą na komercyjnych zasadach a służbą jest do utrzymania. Coraz częściej słychać głosy o wydzieleniu ze struktur Lasów Państwowych sprzedaży drewna, tak aby jedna i ta sama instytucja nie była odpowiedzialna za kontrolę zasobów, które eksploatuje i od których pozyskania zależą wynagrodzenia jej 2 pracowników. Takie połączenie szczególnie w środowisku przyrodniczym rodzi podejrzenia, że Lasy Państwowe jako instytucji nie zależy na skutecznej ochronie lasów, którymi zarządza, czyli innymi słowy na wyłączaniu najcenniejszych ich fragmentów z produkcji. Ciekawa jest w tym kontekście praca “Protected forests in Europe approaches-harmonising the definitions for international comparison and forest policy making” w Journal of Environmental Management z 2003 roku wskazująca, że Polska (w tym parki narodowe) ma najmniejszy procentowo udział lasów objętych ochroną bierną choć struktura własności czyli to, że przytłaczająca większość lasów w naszym kraju stanowi własność skarbu państwa, powinna sprzyjać czemuś wręcz odwrotnemu. Można śmiało stwierdzić, że Lasy Państwowe stoją w rozkroku miedzy firmą, a służbą. I ich przetrwanie zależeć będzie moim zdaniem od tego, w jaką stronę będzie się kierować ich ewolucja. Nastawienie na zyski, wyższe zarobki to niewątpliwe zagrożenie, że klasa polityczna coraz bardziej będzie z apetytem zerkać na zgromadzone środki, a tych sądząc z tego, że rosną zarówno średnia cena drewna jak i jego pozyskanie będzie przybywać. W takiej sytuacji możemy mówić też o zagrożeniu prywatyzacją, choć jak na razie moim zdaniem tego zagrożenia nie widać na horyzoncie. Trzeba jednak pamiętać, że nawet wysoka akceptacja społeczna nie jest dana raz na zawsze i pójście w stronę firmową i komercyjną, albo pozostawienie jej tak jak jest obecnie może zniszczyć całą instytucje. Przywiązanie Polaków do ogólnonarodowego i państwowego charakteru lasów i Lasów jest najlepszym bezpiecznikiem przed ewentualnymi zakusami prywatyzacyjnymi, ale komercjalizacja i nastawienie na zysk może doprowadzić, że Lasy w oczach społeczeństwa ten charakter stracą. Trzeba pamiętać, że nasze społeczeństwo coraz bardziej będzie zwracać uwagę na nieprodukcyjne funkcje lasów. Dlatego firmowa noga Lasów powinna ulegać jak najszybszemu uspołecznieni. Powinno to polegać przede wszystkim na maksymalnej przejrzystości działań przede wszystkim finansowych. Pierwszym z nich powinny być ogólnie dostępne i szczegółowe sprawozdania finansowe również na poziomie nadleśnictw. Obecnie na publikowane na poziomie całych Lasów Państwowych odbiegają i to znacznie poziomem ogólności i brakiem szczegółowych informacji nie tylko od sprawozdań zamieszczanych przez prywatne spółki, ale również organizacje pozarządowe. Kontrola społeczna powinna również polegać na uspołecznieniu procesu decyzyjnego. Dobrze, aby na poziomie zarówno dyrekcji regionalnych jak i dyrekcji generalnej powstały rady społeczne, które opiniowałby zarówno politykę kadrową jak i sposób prowadzenia gospodarki leśnej. Takie opinie, choć niewiążące tak samo jak w wypadku rad istniejących przy parkach narodowych dawałyby społeczne poczucie współdecydowania o losach i Lasów Państwowych i lasów znajdujących 3 się w ich zarządzie. W takich radach powinni zasiadać zarówno naukowcy, jak i przedstawiciele przemysłu drzewnego i organizacji pozarządowych. Dobrym krokiem służącym otwartości jest niewątpliwie jest zniesienie powołań od nadleśniczego w dół. System powołań i absolutna zależność od zwierzchnika nie sprzyjał dyskusji wewnątrz Lasów, a bez udziału leśników trudno o jakiekolwiek zmiany. Dlatego należy również rozważyć czy systemu powołań nie zlikwidować na poziomie nadleśniczych. W wypadku tych ostatnich dobrym pomysłem byłoby obsadzanie ich stanowiska w wyniku konkursów, nad którymi nadzór mogłyby sprawować rady. Wreszcie stały procent od przychodu i to znacznie wyższy niż obecne 2 proc. powinien być przeznaczany na ochronę przyrody poza Lasami Państwowymi. Mogła to by być stała dotacja do parków narodowych lub dotacja dla samorządów posiadających na swoim terenie obszary chronione. Takie przekazanie środków zakładał zresztą jeden z projektów zmian ustawy o lasach przygotowywany w 2012 roku w ministerstwie środowiska. Wreszcie w ustawie o lasach powinny być jasno określone narzędzia umożliwiające np. ministrowi środowiska wyłączanie z produkcji i działań sanitarnych znacznych obszarów leśnych np. lasów cennych przyrodniczo, lub znajdujących się w pobliżu miast i mających znaczenie rekreacyjne. Poniższe propozycje są jedynie punktem wyjściowym do dyskusji, która powinna się odbyć. Dyskusja taka nie jest zagrożeniem dla Lasów, a raczej objawem troski. Fatalnym byłby scenariusz, w którym Lasy pozostaną niezmienne. Zapewnienie, że „wszystko jest wspaniale i najlepiej na świecie” płynące ze strony środowisk związanych z Lasami, mogą spowodować, że grozi im syndrom Titanica, czyli statku wielkiego, wspaniałego i niezatapialnego, z którego niestety w porę nie dostrzeżono niewielkiej góry lodowej. 4