NIE DYSKUTUJĘ Z DEMONAMI

Transkrypt

NIE DYSKUTUJĘ Z DEMONAMI
NIE DYSKUTUJĘ
Z DEMONAMI
MIESIĘCZNIK EGZORCYSTA WRZESIEŃ 2012
Wywiad z ks. prał. Andrzejem Grefkowiczem, egzorcystą
Archidiecezji Warszawskiej – ROZMAWIA Artur Winiarczyk
(fragmenty);
Na zdjęciu napis: „Niewierzący, a chodzi do wróżki. Panu Bogu uwierzyć nie może, ale wróżce to jak swojej
matce”;
- Co Ksiądz powie o świeckich egzorcystach? Reklamują swoje usługi.
- Nikt sam nie może się określić jako egzorcysta. W Kościele katolickim posługa egzorcysty jest zastrzeżona dla
prezbitera. Na pewno nie świeccy, a wśród kapłanów tylko ci, którzy otrzymają specjalne upoważnienie od
swojego biskupa. Nikt się sam nie ogłasza, nikt się sam nie namaszcza. Nawet w modlitwach o uwolnienie
potrzeba potwierdzenia autorytetu Kościoła, że ktoś może tego rodzaju posługę pełnić. Z tym wiąże się
fundamentalna postawa: pokora. Jeżeli ktoś sam z siebie uważa, że on może egzorcyzmować, to jest na sto
procent pewne, że nie może.
W Kościele prawosławnym ta posługa jest bardziej oparta o charyzmatyczny wymiar: mnisi, którzy ją podejmują,
są przez Ducha Świętego inspirowani, ale i w takim wypadku potrzeba weryfikacji, czy charyzmat się potwierdza.
W Kościołach reformowanych też jest podejmowana posługa uwalniania, ale tam nie ma egzorcystów; jest
wspólnota, która podejmuje modlitwę.
Zatem, jeśli gdzieś spotykamy świeckiego, który mówi, że on może egzorcyzmować, że jest egzorcystą, że on
może „odprowadzić duchy” (typowa w tym kontekście terminologia newage’owska) to na pewno nie jest on
egzorcystą i trzeba się liczyć z tym, że to, co on podejmuje, jest kolejnym przejawem złego ducha. Miałem kilka
przypadków, gdy ktoś przychodzi do mnie z prośbą o pomoc z takim komunikatem: wysłała mnie do księdza
świecka egzorcystka, która stwierdziła, że w moim przypadku ona jest za słaba. I rzeczywiście, tej osobie była
potrzebna pomoc. Stało się więc konkretne dobro: osoba trafiła we właściwe miejsce, choć poprowadzona przez
„świeckiego egzorcystę”. Nie całe ich działanie jest pod wpływem złego ducha, mogą się zdarzyć i pozytywne
działania.
- Opętanie zasadniczo następuje wtedy, gdy jest na to jakaś zgoda człowieka. To zaś zakłada wiarę w
realne istnienie bytu, jakim jest Szatan. Jak zatem może dochodzić do opętań osób, które w szatana nie
wierzą i które konsekwentnie nie mogą się mu dobrowolnie oddać”
- Chciałbym tu rozróżnić dwie sytuacje: - tę, w której Szatan chce ukryć swoje oblicze, od tej, w której nie
potrzebuje go ukrywać. Ukryć swoje oblicze potrzebuje przed swoimi nieprzyjaciółmi, to jest czytelna strategia.
Ukryć swoje oblicze chce wobec tych, których tak od razu nie zwabi. Natomiast nie musi ukrywać swojego oblicza
wobec tych, którzy są zdecydowanie przeciw Bogu: obrazili się na Boga, nie wierzą w Niego itp. W sposób
nieświadomy przechodzą na drugą stronę. Są też tacy, którzy wprost oddają cześć Szatanowi po to, by mieć
więcej jego mocy. Co zaś gdy chodzi o niewierzących? – Może być tak, że ta niewiara w złego ducha jest
konsekwencją zawładnięcia właśnie przez złego ducha, który akurat w ten sposób objawia swoje działanie wobec
konkretnego człowieka: odsunąć go jak najdalej od Boga. Więc ten człowiek nie wierzy, deklaruje swoją niewiarę.
To już może być objawem działania złego ducha.
Bywa, że ktoś mówi: ja nie wierzę w złego ducha, to co on może mi zrobić? – No ale gdy wchodzisz w nocy do
lasu i nie wierzysz, że w tym lesie są wilki, czy to znaczy, że na ciebie nie napadną? Będą ciebie omijać tylko
dlatego, że w ich istnienie w tym lesie nie wierzysz?
Obserwuję, że ci, którzy trwają jednak uparcie na stanowisku niewiary, jednocześnie wchodzą w okultyzm.
Ludzie, którzy nie wierzą, często są klientami wróżek. No to jak to: niewierzący, a chodzi do wróżki. Panu Bogu
uwierzyć nie może, ale wróżce to jak swojej matce. Wydawałoby się, że ktoś ma krytyczny umysł, nic nie
przyjmuje na wiarę, a tak bezkrytycznie przyjmuje np. niekonwencjonalne leczenie. Nie wierzy w Boga, nie wierzy
w diabła, ale w energie kosmiczna jak najbardziej … Zatem są to takie sieci, które mogą usidlić niewierzącego i
coś z domniemanego paktu może mieć miejsce.
- Jeśli dla demona najlepsza metodą jest ukrycie się przed człowiekiem, to dlaczego dochodzi do tzw.
Manifestacji, np. pod wpływem rozkazu egzorcysty? Czyni to wbrew swojej woli?
- Chyba jest tu kilka przyczyn. Zresztą dla rzetelnej odpowiedzi na to pytanie potrzeba wspólnej refleksji
egzorcystów i teologów. Zacznę od tego, że ukrywanie się Szatana jest nie jego celem, ale środkiem. Celem jest
zawładnięcie człowiekiem, dokuczanie mu (od dręczeń po bardzo koszmarne doświadczenia), niszczenie,
doprowadzanie do sytuacji potępienia. …
Druga sprawa to sytuacje, to sytuacje, w których nie ma się co ukrywać, jak już wszyscy o nim wiedzą. …
Przypuszczam też, … ze czasem, gdy podejmowany jest egzorcyzm, diabłu nerwy puszczają.
- Może dlatego, że – jak piszą niektórzy egzorcyści, diabły są różnej doskonałości, mniej lub bardziej
inteligentne i tym słabszym wcześniej puszczają nerwy?
Nie umiem na ten temat nic powiedzieć, bo ja z zasady nie rozmawiam z diabłami. Z byle kim nie warto
rozmawiać. Jestem tu konsekwentny i w związku z tym, o nic ich nie pytam. Nie wiem z kim (w sensie imienia)
mam do czynienia. Bardzie mnie interesuje to, czego Bóg chce, czego człowiekowi potrzeba, żeby mógł się
przeciwstawić złemu duchowi. A czy diabeł mi powie, że ma takie lub inne imię, to mnie to mało interesuje.
- Jest Ksiądz przewodniczącym zespołu koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym w Archidiecezji
Warszawskiej. Sama nazwa „odnowa” wskazuje, że to nic nowego, że było kiedyś.
- Odnowa w Duchu Świętym to zjawisko stare, tylko na nowo odkryte. Jest to jakieś nowe poruszenie Ducha
Świętego, ale po to, by odkrywać to, czym Kościół żyje od wieków. Czytanie Pisma Świętego, kolejki do
spowiedzi. Czy to jest coś nowego?
- W kontekście Odnowy coraz częściej słyszy się o modlitwach o uwolnienie, w których kilka osób modli
się nad kimś. Od czego lub kogo uwalniają?
- Podejmując taka modlitwę, charyzmatycy natknęli się na działanie złych duchów, przeciwników Boga i Bożego
działania – zwrócił na to uwagę kard. L. J. Suenens, poddając to głębszej refleksji teologicznej.
O „uwolnieniu” mówi się w dwóch przestrzeniach: ze zniewolenia nałogiem, gdy z jakimiś grzechami nie potrafią
sobie poradzić, np. ze swoja czystością, namiętnością, wybuchowością, emocjonalnością. Jest to zniewolenie na
płaszczyźnie psychicznej.
Natomiast bywają także innego rodzaju zniewolenia: większy wpływ złego ducha na człowieka niż tylko
oddziaływanie w oparciu o grzech pierworodny. Jest on konsekwencją przekroczenia pierwszego przykazania
Dekalogu. Tam, gdzie człowiek nie do końca Boga uznaje jako swojego Boga. I to niekoniecznie musi być w
formie wyraźnej apostazji lub świadomego zwracania się do złego ducha. Ma miejsce i tam, gdzie człowiek
korzysta z jakiejś usługi złego ducha, np. poprzez wróżkę, bioenergoterapeutę. Konsekwencją przekraczania
pierwszego przykazania jest otwarcie lub związanie ze złym duchem, takie, którego już nie mogę sam zerwać bez
pomocy Kościoła.
- Czy modlitwa o uwolnienie to egzorcyzm?
- Jest to pojęcie szersze. Zniewolenia są różnego rodzaju: mniej i bardziej intensywne. Najsilniejszym jest
opętanie, gdzie zły duch zaczyna działać poprzez ciało człowieka. Przypomina mi się taki moment z modlitwy, w
trakcie której kładę osobie rękę na ramieniu, a ona zaczyna swoja ręką spychać moją, a jednocześnie reaguje:
Ojej! Co się dzieje? Ja przecież tego nie chcę, ja nie chcę spychać ręki księdza ze swojego ramienia, a moja ręka
to robi. – Było to dla mnie wysoce pouczające, że nawet w przypadku opętania oddziaływanie na ciało może się
dokonywać w subtelny sposób. Wiadomo bowiem, że reakcje opętanych kojarzą się z ekstremalnymi
zachowaniami. Egzorcyzmem jest zwracanie się wprost do złego ducha z nakazami. Tu są formuły mniejsze,
które może wypowiadać kapłan w prywatnych modlitwach i działaniach duszpasterskich – oraz większe,
zastrzeżone dla egzorcystów.
-…
- Zły duch jest przebiegły. Egzorcyści mówią, że każde opętanie jest inne … Oznacza to, że w pracy
egzorcysty ogromną role odgrywa doświadczenie: by nie dać się łatwo demonowi zmanipulować,
oszukać, czy może nawet zastraszyć. Czy jest tak, ze egzorcysta musi niejako przewidzieć to wszystko,
jakoś „przechytrzyć” demona?
- Doświadczenie jest nie do przecenienia. Ale podkreśliłbym jeszcze dwie kwestie: to, co się wiąże z tzw.
Duchowym rozeznaniem. Ktoś mówi mi, że tu potrzeba jeszcze modlitwy, jeszcze ten duch nie odszedł, choć
zewnętrznie wydaje się, że człowiek jest już wolny.
-…
JAK SPRAWDZIĆ, CZY OPĘTAL MNIE SZATAN?
Jak sprawdzić, CZY OPĘTAŁ MNIE SZATAN?
Egzorcysta Andrzej Grefkowicz RADZI Publikacja: 22.11.2011 19:08 |
Szatan lubi ludzi smutnych, ze skłonnościami do depresji. Tych, co przeklinają i są nieposłuszni temu, co mówił
Chrystus. Jeśli już upatrzy sobie ofiarę, zaczyna swoją diabelską zabawę - zdradza egzorcysta, ks. Andrzej
Grefkowicz (49 l.).
Na czym polegają sztuczki złego ducha? - Coś się zewnętrznie dzieje. Słychać kroki, a nikogo nie ma. Światło to
gaśnie, to się zapala. Pojawiają się odgłosy przesuwanych mebli, zegar chodzi w odwrotną stronę - opisuje
egzorcysta. Zły duch wdziera się też do umysłu. Straszenie przez diabła, czyli nawiedzenia w postaci widzialnego
ducha i opresje są grą, dzięki której szatan chce całkowicie zawładnąć człowiekiem. Te opresje to np. duszenie
człowieka podczas snu. Człowiek zaczyna się bać wszystkiego. Pojawiają się koszmary nocne, przeżycia na
granicy jawy i snu. Człowiek budzi się, mając poczucie czyjejś obecności. - W działaniu szatana chodzi o to, by
ukryć, że to on wpływa na to, co dzieje się z człowiekiem. Jeśli więc ktoś zaczyna się dziwnie zachowywać,
powinien szukać pomocy u fachowców, np. terapeutów. Oni mogą te stany psychiczne określić jako obiektywne
wydarzenie, a nie tylko złudzenie. Potrzebna jest też wspólna refleksja i księdza, i psychologa - podkreśla ks.
Grefkowicz.
Atakowany przez złego nie jest bezradny. Pomoże mu ksiądz egzorcysta i modlitwa. Akty ofiarowania
miłosiernemu Chrystusowi to tarcze, które chronią przed ciosami złego ducha. Wystarczy krzyknąć: "Panie Jezu
ratuj!" i diabeł przegrywa. Różaniec to kule, którymi strzela się w zło jak z karabinu. Trzeba go zawsze mieć przy
sobie. - Modlitwa psalmami, czyli wersetami z Pisma Świętego wywołuje u diabła lęk, przed którym drży. Szatan
to duch, który ma lęki i depresje przed sakramentaliami, bo go Pan Bóg wygnał z raju. Stąd potrafi atakować tylko
tym, czego sam doświadcza. - Dlatego trzeba z nim walczyć, wzywając na pomoc Boga i egzorcystę. - Ale to nie
ja pokonuję diabła, tylko Chrystus - podkreśla egzorcysta.
Więcej : http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/jak-walczyc-z-szatanem-czy-opetal-mnie-szatan-egzorcysta-andrzejgrefkowicz-radzi_215016.html