2015-03-20 POLSKA - Piątek : GG - KO
Transkrypt
2015-03-20 POLSKA - Piątek : GG - KO
Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20 marca 2015 www.gp24.pl www.gs24.pl Magazyn //11 FOT. ARCHIWUM PRYWATNE www.gk24.pl b Kalina urodziła się w domu. - Dom to nasze miejsce na ziemi, do którego wracamy, w którym czujemy się bezpiecznie - mówi pani Nina, mama Kaliny. - Wiele wiedziałam na temat kulis porodu w szpitalu i nie godziłam się na to. To było dla mnie bardzo intymne przeżycie. Mogłam go doświadczyć tak jak chciałam ę kończy i zaczyna kobiet ma lęki, uważa, że to coś prymitywnego, że w tych czasach tak się nie rodzi. Jeśli podczas zwiedzania porodówki słyszą: poród jest jak wojna – wszystko może się zdarzyć, to się nie dziwię. Boją się i zapominają, że poród to naturalny proces, jeśli wszystko przebiega zgodnie z fizjologią niepotrzebny jest szpital i lekarze. Narodziny Kalinki Dziś Kalina ma 2,5 roku. Kiedy razem z rodzicami odpoczywają w domu, czasami bawi się w symulację swojego porodu. Dobrze wie, że przyszła na świat właśnie tu. - Przechodzi między moimi nogami, wystawia głowę – opowiada z uśmiechem pani Nina. - Wie jak na świat przychodzą dzieci, wie, że jest to czymś naturalnym. Kiedy kiedyś w domu umarła jej ciężarna mama, uzmysłowiła sobie wtedy, że dom to miejsce, w którym toczy się życie od początku do końca, że to nasze miejsce na ziemi, do którego wracamy, w którym czujemy się bezpiecznie. - Wiele też wiedziałam o kulisach porodów w szpitalu i nie godziłam się na to, bym i ja brała w tym udział – mówi pani Nina. - Podejście do rodzących, kierowanie przebiegiem porodu, manipulowanie pacjentkami, wygodnictwo. Czasami kobietom wydaje się, że mają wpływ na to, co dzieje się na sali porodowej, a to tylko pozory. Kiedy w którymś z gabinetów zauważyłam wizytówkę Do- roty, położnej przyjmującej porody domowe, zaczęłam interesować się takim rozwiązaniem. Cały czas powtarzaliśmy sobie - przecież to nie będzie poród gdzieś w polu na kamieniu. Będziemy z wykwalifikowaną położną. Ciąża fizjologiczna nie jest przeciwwskazaniem do porodu domowego, świadomie podjęliśmy taką decyzję i wzięliśmy na swoje barki odpowiedzialność za taki poród, nie zrzucając jej na lekarzy, polisy ubezpieczeniowe. Mówią, że to szczyt szaleństwa - Kalina urodziła się w domu. Nie miałam trudnego porodu – dodaje Nina. - Wszystko było tak naturalne i zarazem piękne. Udział osób postronnych w domu jest taki, na jaki pozwala rodząca. Jedne kobiety chcą bliskości, inne wolą być same. Ja potrzebowałam raczej samotności. Poród był dla mnie bardzo intymnym przeżyciem. Używałam piłki do ćwiczeń i kontrolowałam oddech. Pod koniec porodu wzięłam prysznic. Nikt się nie kręcił, nie nagabywał co chwilę. Spotkałam się z opiniami, że zawsze byłam szalona, ale teraz to już osiągnęłam szczyt tego szaleństwa, że urodziłam w domu. Nie słucham takich głosów. Położna to fachowiec Niewiele jest położnych, które decydują się przyjmować porody domowe. W Zachodniopomorskiem jedną znajdziemy w Darło- Dorota Fryc jest położną od 29 lat. Pracowała z 68 parami w czasie porodu w domu, 80proc. tych porodów zakończyło się w domu. Udziela porad w okresie połogu i laktacji, dotyczących zarówno kobiety, noworodka jak i rodziny. Przygotowuje rodziców do porodu. Ma trzech synów. wie, druga mieszka w Szczecinie. Dr n. zdr. Dorota Fryc przyjmowała porody naszych bohaterek. Jest położną od 29 lat. Pracowała z 68 parami w czasie porodu w domu, 80 proc. tych porodów zakończyło się właśnie tam. Ma trzech dorosłych synów. - Położna do rodzącej kobiety przyjeżdża wyposażona we wszystko, co jest potrzebne i co określa konkretne rozporządzenie. Ma ze sobą m.in. leki – w tym oksytocynę, narzędzia niezbędne do obsługi porodu i zaopatrzenia noworodka po nim – opowiada pani Dorota. Po zakończonym porodzie położna wystawia stosowną dokumentację: książeczkę zdrowia dziecka, kartę uodpornienia, zaświadczenie do urlopu macierzyńskiego, druk zgłoszenia noworodka do USC w dwóch egzemplarzach. Informuje także rodziców o konieczności wykonania szczepień ochronnych, badań przesiewowych, wizyt u pediatry i lekarza rodzinnego. Po skończonych 48 godzinach od porodu pobiera noworodkowi krew z pięty w kierunku fenyloketonurii, mukowiscydozy, hypotreozy plus 11 badań z tzw. „Programu” i odwozi pobrany materiał do laboratorium. Zajmuje się położnicą, noworodkiem, rodziną do około 10 dni po porodzie. To bezpieczne Wiele jest badań, które potwierdzają bezpieczeństwo porodu w domu u kobiet w ciąży niskiego ryzyka. Ostatnio National Institute for Health and Care Excellence w Wielkiej Brytanii wydał nowe wytyczne co do miejsca porodu właśnie dla kobiet o niskim ryzyku patologii w ciąży. Zalecenie jest jednoznaczne – dla około 45 proc. kobiet odpowiednim miejscem porodu wg NIHC jest dom. Dom jest miejscem przyjaznej flory bakteryjnej, naturalnej dla obojga rodzi- Kalina ma 2,5 roku. W domu bawi się czasem w symulację swojego porodu. Dobrze wie, że tutaj przyszła na świat ców i tym samym dla dziecka. Poród jest jednak procesem dynamicznym, będąc poza szpitalem odpowiedzialność ponosi się wspólnie, to obciążenie emocjonalne, którego niektóre pary nie potrafią unieść i wtedy należy „przenieść” poród do warunków szpitalnych. Bywa też, że konieczna jest interwencja medyczna. Szpital powinien być zatem najdalej 30 minut drogi od domu, w którym rodzi kobieta. Emocje są ogromne, ale mimo tego, koniecznym jest zachowanie tzw. zimnej krwi i działanie. Zimna krew przemija, kiedy wszystko zakończy się szczęśliwie i zdrowe dziecko jest na świecie. - Wtedy płaczę ze szczęścia razem z rodzicami. Witają swojego maluszka, w domu jest święto. Przybiegają inne dzieci i widzą jak rodzi się życie. To jest piękne i takie chwile przekonują mnie, że robię coś cennego – kończy Dorota Fryc. a