Czy nowa polityka historyczna uciszy debatę o Holokauście w Polsce?

Transkrypt

Czy nowa polityka historyczna uciszy debatę o Holokauście w Polsce?
Jan Gebert
Czy nowa polityka historyczna uciszy debatę o Holokauście w Polsce?
To, że Polacy ratujący Żydów w czasie Holokaustu cały czas nie znaleźli odpowiedniego im
miejsca w panteonie polskich bohaterów narodowych, jest faktem.
Z tej perspektywy bardzo dobrze, że powstało Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny
Ulmów w Markowej i że jego otwarciu nadano najwyższą państwową rangę. Muzeum jednak
wpisuje się w tzw. politykę historyczną, w ramach której subiektywnie wybiera się elementy
historii, starając się skierować na nie uwagę społeczną. W tej formie edukacji politycy wykorzystują
wszystkie instrumenty aparatu państwowego, żeby kreować przyszłość, dostosowując przeszłość do
zapotrzebowania politycznego. Pierwszym udanym przykładem takiej polityki historycznej była
skuteczna promocja Powstania Warszawskiego, niedawno mieliśmy do czynienia z próbą
wypromowania Żołnierzy Wyklętych.
Jednym z najważniejszych przedstawicieli ośrodków władzy zaangażowanych w promowanie
polityki historycznej jest Prezydent Andrzej Duda, który wydaje się próbuje zredefiniować stosunek
do dwudziestowiecznej historii relacji Polaków i Żydów. Podczas swojej krótkiej prezydentury już
kilkakrotnie dawał temu wyraz.
W kluczowej dla kampanii wyborczej debacie z Bronisławem Komorowskim w pierwszej rundzie
pytań zaatakował oponenta:
Panie Prezydencie w 2011 roku na uroczystości upamiętniające ofiary w Jedwabnym, wysłał Pan
tam list który odczytał tam Premier Tadeusz Mazowiecki w tym liście min. zawarł Pan takie
stwierdzenie; naród ofiar był także sprawcą. Panie Prezydencie proszę mi powiedzieć, jak wygląda
Pana polityka obrony dobrego imienia Polski, jeżeli Pan w swoich wystąpieniach używa określenia,
które niszczy rzeczywistą pamięć historyczną, zadaje kłam temu, co jest tak niezwykle dla nas
ważne, […] abyśmy nie byli kłamliwie oskarżani przez innych, że to my uczestniczyliśmy w
Holokauście. Pan dobrze wie że naród polski w Holokauście nie uczestniczył.
O polityce historycznej Prezydent Andrzej Duda wspomniał też w podczas swojego zaprzysiężenia:
Liczę na Państwa wsparcie w polityce historycznej, bo Polska potrzebuje obrony, wymaga obrony
jej dobre imię i dlatego mówiłem, że chcę stworzyć instytucję, która będzie miała obowiązek tego
dobrego imienia bronić na całym świecie.
W październiku 2015 r. Prezydent zorganizował konferencję naukową poświęconą polityce
historycznej z udziałem min. dyrektorów Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i Żydowskiego
Instytutu Historycznego. Niestety, ponieważ dziennikarze zostali z niej wyproszeni, mamy mało
informacji na jej temat.
Najgłośniejszym wydarzeniem związanym z realizacją prezydenckiej koncepcji polityki
historycznej stał się jednak list, jaki wystosował on do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, z prośbą
o konsultacje w sprawie odebrania Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi RP przyznanego w 1996
r. prof. Janowi Tomaszowi Grossowi. Na odebranie odznaczenia Prezydent ostatecznie się nie
zdecydował, prawdopodobnie z powodu licznych protestów, jakie wzbudził ten pomysł. Nie bez
znaczenia zapewne był również fakt, że odznaczenie przyznano, zanim prof. Gross opublikował
książki i artykuły, które wywołały ataki i żądania odebrania mu orderu.
Przemówienie Prezydenta z okazji otwarcia Muzeum im. Rodziny Ulmów można uznać za
najnowszy wykład jego koncepcji polityki historycznej. W uroczystości wzięło udział kilkaset osób,
a wśród nich polscy Sprawiedliwi, politycy, przedstawiciele Kościoła, m.in. o. Tadeusz Rydzyk,
który korzystając z dotacji państwowej buduje kaplicę upamiętniającą polskich Sprawiedliwych. Na
uroczystości obecna była też rodzina Abrahama Segala, uratowanego Żyda z Markowej, oraz
niewielka reprezentacja polskiej społeczności żydowskiej. Prezydent Duda powiedział m.in:
Jako Prezydent Rzeczypospolitej chcę dziś jasno i wyraźnie powiedzieć: każdy, kto głosi i sieje
nienawiść między narodami, każdy, kto głosi, sieje i podsyca antysemityzm, depcze po grobie
rodziny Ulmów, depcze po ich pamięci, po tym, co oni jako Polacy poświęcili, oddając życie za
godność, uczciwość, sprawiedliwość i elementarny szacunek należny każdemu człowiekowi.
[…] Tak się dzieje w każdym uczciwym i praworządnym państwie. Tak jak żadne uczciwe i
praworządne państwo nie może tolerować nawoływania do nienawiści, fobii narodowych,
ksenofobii.
Prezydent powiedział też publicznie, że wśród Polaków były nie tylko postawy bohaterskie, ale też
i „drańskie”.
Niech tak, jak dla narodu żydowskiego, tak i dla naszego tragedia tego, co stało się w czasie II
wojny światowej, będzie dramatyczną lekcją. Lekcją, z której wyciągamy wnioski my i przyszłe
pokolenia, którym musimy przekazać prawdę. Prawdę o Holokauście; prawdę o tym, co się działo;
prawdę o bohaterstwie, ale i czasem smutną prawdę o draństwie. Bo prawda buduje braterstwo
między narodami i pozwala tworzyć przyjacielskie więzi. Bo tylko na prawdzie może być oparta
dobra przyszłość.
Całe przemówienie, które Prezydent wygłosił z pamięci, było spójne i przemyślane, trudno więc
byłoby tu mówić o przypadkowych opiniach. Oczywiście jedno – nawet ważne – przemówienie nie
świadczy o odejściu od czarno-białej wizji historii. Niewątpliwie jednak z uwagą trzeba będzie się
przysłuchiwać wypowiedziom Prezydenta z okazji zbliżających się w tym roku okrągłych rocznic
pogromu kieleckiego (4 lipca przypada 70. rocznica ) i pogromu w Jedwabnym (10 lipca – 75.
rocznica).
Jan Gebert – członek Zarządu Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, uczestniczył w uroczystości
otwarcia Muzeum im. Rodziny Ulmów jako jeden z przedstawicieli społeczności żydowskiej.